Lasy Państwowe
MAGAZYN PRACOWNIKÓW
NR 4(8) GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK DO „GŁOSU LASU”
GŁOS LASU RDLP w OLSZTYNIE
OD REDAKCJI
O
Szanowni Czytelnicy,
ddaję w Wasze ręce kolejny „Głos Lasu RDLP w Olsztynie”. To już ósmy numer tego ukazującego się co kwartał dodatku. Wiadomo już, że ukażą się przynajmniej jeszcze cztery kolejne, bo regionalne dodatki do Głosu Lasu będą wydawane także w przyszłym roku. Dlatego kolejny raz z tego miejsca proszę o przysyłanie gotowych tekstów i propozycji tematów, które Państwa zdaniem powinny zostać opublikowane na łamach „Głosu Lasu RDLP w Olsztynie”. Numer, który właśnie Państwo czytacie, zdominowały dwa, niezwykle interesujące tematy. Pierwszy to wyprawa leśników z RDLP w Olsztynie do wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej Republiki Komi. Naprawdę warto przeczytać ten materiał, choćby dlatego, by przekonać się, jak diametralnie różna od naszej jest tamtejsza
gospodarka leśna. Drugi tekst tego numeru ma charakter historyczny. Witold Szumarski przybliża nam bardzo ciekawą i długą historię Nadleśnictwa Kudypy. Życzę przyjemnej lektury, a propozycje tematów i gotowe teksty proszę przesyłać na adres: adam.pietrzak@olsztyn.lasy.gov.pl
Adam Pietrzak
rzecznik RDLP w Olsztynie
REDAKTOR WYDANIA: Adam Pietrzak, rzecznik RDLP w Olsztynie ADRES REDAKCJI: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie ul. Kościuszki 46/48, 10-959 Olsztyn tel.: (89) 527 21 70 fax.: (89) 521 02 10
STR. 06
Spis treści 03 | JAK TO ROBIĄ INNI Polscy leśnicy w tajdze 06 | Z historii nadleśnictw Grubej zwierzyny praktycznie tu nie było
Fotoflesz
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie „GŁOS LASU RDLP W OLSZTYNIE” JEST DODATKIEM REGIONALNYM DO MAGAZYNU „GŁOS LASU” WYDAWANEGO PRZEZ CENTRUM INFORMACYJNE LASÓW PAŃSTWOWYCH
STR. 03
OPRACOWANIE GRAFICZNE: Wydawnictwo Mantis Andrzej S. Jadwiszczak ul. Słowicza 11, 11-041 Olsztyn tel.: (89) 523 84 14; 602 587 136 PROJEKT: Novimedia Content Publishing www.novimedia.pl DRUK: Zakłady Graficzne Momag S.A. WWW.OLSZTYN.LASY.GOV.PL Foto na okładce: Krzysztof Stasiaczek, Nadleśnictwo Strzałowo
| GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013
Leśne Arboretum Warmii i Mazur w Kudypach koło Olsztyna zdobyło główną nagrodę w kategorii turystyka w prestiżowym konkursie „Najlepszy produkt i usługa Warmii i Mazur”. Uroczyste ogłoszenie wyników konkursu odbyło się 7 listopada w Sali Kopernikowskiej olsztyńskiego zamku. – Ta nagroda to najlepszy dowód na to, że Warmińsko-mazurskie lasy są dobrze zarządzane. Leśnicy w swojej działalności nie ograniczają się tylko do pozyskania drewna, ale jak widać na przykładzie arboretum robią dużo, dużo więcej – powiedział wręczając nagrodę Jarosław Słoma, wicemarszałek Województwa WarmińskoMazurskiego.
JAK TO ROBIĄ INNI
Polscy leśnicy w tajdze Pierwotna tajga, zagubione drewniane wioski, wielkie zręby i wszechobecny wpływ carskiej, sowieckiej, a teraz demokratycznej Rosji – tak w telegraficznym skrócie wyglądała wyprawa delegacji z RDLP Olsztyn i RDLP Poznań do Lasu Modelowego Republiki Komi.
C
zy to możliwe, że nowoczesna idea Lasu Modelowego zakładająca partnerstwo i współpracę na poziomie krajobrazu funkcjonuje właśnie w Rosji? W Polsce pracujemy nad jej wprowadzeniem, tymczasem tam – na „dzikim wschodzie” została ona wprowadzona już kilka lat temu... Jak to możliwe? Pojechaliśmy się przekonać. Wyjazd zrealizowany został w połowie sierpnia tego roku, w ramach programu „Bałtyckie Krajobrazy”, który zakłada wdrożenie idei Lasu Modelowego na polski grunt. To, co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Lasy, lasy i jeszcze raz lasy. 35% powierzchni republiki Komi jest nietknięta ludzką ręką. Rdzenną ludnością tych terenów jest naród Komi należący do rodziny ugrofińskiej, z której wywodzą się również Finowie, Estończycy i Węgrzy. Dzieci w szkołach uczą sie języka Komi, a zachowanie rdzennej kultury wydaje sie jednym z głównych idei przyświecającej rządowi republiki. Republika Komi jest autonomiczną jednostką w strukturach Federacji Rosyjskiej. Jeszcze na początku XX wieku rdzenna ludność stanowiła 85% populacji, teraz tylko 25%. Wyrąbał i uciekł Naszymi gospodarzami byli pracownicy Fundacji Srebrna Tajga, która wdrażała – początkowo razem z WWF – ideę Lasu Modelowego na tych terenach. Dla przypomnie-
nia: Las Modelowy to idea zawiązywania partnerstwa pomiędzy zarządzającymi krajobrazem na terenach, gdzie las odgrywa kluczową rolę w rozwoju regionu. Gospodarka leśna w Rosji niczym nie przypomina polskiej. Tutaj leśnicy oddają las w dzierżawę nawet na 49 lat, a to dzierżawca wycina, sprzedaje i „dba” o tereny mu powierzone. Problem w tym, że, jak się można domyślać, prywatnej firmie pozyskującej drewno nie bardzo zależy na zachowaniu zasobów leśnych. Ich obowiązkiem jest, przy wykonaniu 50 hektarowych(!) zrębów zupełnych (nie dopuszcza się pozostawiania drzew na powierzchni) zalesienie 10% powierzchni. Często dzierżawcy nawet tego nie wypełniają. Generalnie obowiązuje zasada „wyrąbał i uciekł”. Dzierżawie podlega spora część lasów pierwotnych. Tutaj właśnie sprawdziła się idea lasu modelowego, ponieważ dzięki niej
udało się nie tylko nakłonić dzierżawców, aby odstąpili od wycinania danego terenu, ale również zinwentaryzować i zachować lasy „dla ludności”, gdzie miejscowi zbierają grzyby i jagody. Powstało przy okazji kilka szlaków demonstracyjnych, które służą szkoleniom leśników i drzewiarzy. Pozyskanie głównie zimĄ Nasza delegacja miała okazję zwiedzić te obiekty. Zobaczyliśmy tam, m.in. eksperymentalne odnowienie sosnowe uzyskane po kontrolowanym wypaleniu resztek pozrębowych. Las sosnowy na tych terenach odnawia się naturalnie tylko w ten sposób. Na suchych piaszczystych terenach, gdzie nigdy nie prowadzono gospodarki rośnie obok siebie siedem pokoleń sosny: od 650 do 70 lat. Średnio co 70–80 lat las ulega naturalnemu pożarowi. Stare sosny przeżywają i dają odnowienie
Uczestnicy delegacji na wyprawie terenowej
GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU |
JAK TO ROBIĄ INNI
Ugory po sowchozach zarastające barszczem Sosnowskiego
Przyroda tajgi
Przydrożna prawosławna kapliczka
| GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013
na pożarzysku. Inny typ lasu, przez miejscowych nazywany dynamiką świerkowo-osikową, to lasy bardziej wilgotne, gdzie po pożarze odnawia sie osika i brzoza, a pod nią świerk, który po 150 latach staje sie gatunkiem głównym. Ogrom przestrzeni leśnych, ich naturalność i bioróżnorodność zdumiewa na każdym kroku. Zaskakuje również ilość wody w lesie. Na każdym kroku pełno torfowisk, bagienek i strumyków. Przez to, tereny te są trudno dostępne. Pozyskanie drewna odbywa się głównie zimą po drogach wykonanych z ubitego śniegu i lodu. Całościowy obraz gospodarki leśnej w Komi dały nam nie tylko wycieczki terenowe, ale i wizyty w Głównym Zarządzie Lasów, w terenowych leśnictwach i w Leśnym Instytucie odpowiedzialnym za wyższe wykształcenie kadry leśnej. Wszyscy narzekają na system dzierżawy, który nie daje przychodów, a niszczy dobra naturalne. Zdumiewa natomiast doskonały system nadzoru nad pożarami (dostępny na stronie internetowej gis.rkomi.ru) gdzie wprowadzane są wszystkie pożary na bieżąco, a oprócz tego dostępna jest mapa leśna całej Republiki Komi. W Wyższej Szkole Leśnej mieliśmy okazję zobaczyć nowoczesne, doskonale wyposażone pracownie i laboratoria. Ich sponsorem są firmy drzewne oraz producenci harvesterów i forwarderów, m.in. Ponsse i Mondi. Każdy absolwent ma w kieszeni oprócz dyplomu uprawnienia operatora harvestera. Dwa tysiące krów Zobaczyliśmy na naszej wyprawie również miasta: 200-tysięczny Syktywkar – stolicę regionu, miasteczko powiatowe Objaczewo oraz wiele małych drewnianych wiosek zagubionych wśród lasów i nieużytkowanych pól. Na wsi sytuacja wygląda dramatycznie. Mimo 80% bezrobocia ciężko znaleźć ludzi do pracy. Straszą pozostałości po sowchozach, gdzie do pierestrojki
JAK TO ROBIĄ INNI było po 2 tysiące krów, teraz nie ma ani jednej. Pola leżą odłogiem, a młodzi emigrują do miast. Ludzie wolą bezczynną wegetację niż jakikolwiek wysiłek. Historia tych terenów jest trudna. Teren lasu modelowego to obszar tutejszego leśnictwa (odpowiednik polskiego nadleśnictwa) mający 800 000 ha. Jest to jednocześnie rejon najbardziej intensywnych zsyłek Polaków w latach 1941–1942. Odwiedziliśmy miejscowego nauczyciela, który starał się odnaleźć pozostałości polskich osiedli. Bardzo często zdarza sie przy pracach leśnych czy przy pozyskaniu piasku do budowy odkrywać ludzkie kości. Nikt nie wie, ile było tych osiedli, ani gdzie były położone. Jedynymi świadkami historii są najstarsi mieszkańcy regionu, którzy pamiętają jeszcze czas II wojny światowej. Kierując się ich wskazówkami, udało się odnaleźć wiele cmentarzy, które są jedyną pozostałością polskich obozów. W terenie wyraźnie widać usypane mogiły, a nawet kilka drewnianych krzyży, które przetrwały do dnia dzisiejszego. Na jednym z nich widnieje napis „Niech żywi nie tracą nadziei” . Podczas tego spotkania przechodzą nam ciarki po plecach.
Tradycyjne domy Komi
Wszechobecny eternit Wieś w Tajdze jest przepiękna. Tradycyjne budownictwo to domy z niezaimpregnowanych bali sosnowych, gdzie pod jednym dachem mieści się rodzina, inwentarz i stodoła. Dzięki temu łatwiej przetrwać srogą zimę. Nawet nowe „dacze” nadal budowane są w ten sam sposób: bal drewniany uszczelniany mchem. Taki dom o powierzchni 100 m2 można postawić w ciągu jednego tygodnia. Straszy tylko wszechobecny eternit, który zastąpił tradycyjne drewniane pokrycie dachu. Jedną wieś od drugiej dzieli często kilkadziesiąt kilometrów.
Wywóz drewna – drogi dowozowe budują dzierżawcy lasu
Na spalonym pniu rosną 32 gatunki porostów
Sosna 650-latka, która przeżyła 7 pożarów i jej pra, pra prawnuczka
TEKST | Urszula Dyl-Nadolna ZDJĘCIA | Krzysztof Krasula, Urszula Dyl-Nadolna GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU |
Z HISTORII NADLEŚNICTW
Grubej zwierzyny praktycznie tu nie było Nadleśnictwo Kudypy zalicza się do najstarszych jednostek administracyjnych Lasów Państwowych na terenie Warmii. Od 3 grudnia 1775 r. nieprzerwanie nazwa i siedziba Nadleśnictwa związana jest Kudypami – niewielką osadą położoną na polanie leśnej tuż przy Olsztynie. Czytelnikom „Głosu Lasu” chciałbym przybliżyć w skrócie historię tego interesującego mającego bogatą i udokumentowaną przeszłość Nadleśnictwa.
P
ierwszy Biskup Warmiński Anzelm w 1260 r. powołał kapitułę Warmińską. Przydzielił jej ziemię 3 komornictw: Fromborskiego, Melzackiego (Pieniężno) i Olsztyńskiego. Administratorowi komory i zamku w Olsztynie przydzielono, m.in. ziemię i lasy zwane Wielką Puszczą „Grosse Wildnis”, później zwane również „Kudypskim Lasem” – Kudippen Wald. Trwało to do 1772 r. (pierwszego rozbioru Polski). Najbardziej znanymi administratorami kapitulnymi rezydującymi na zamku w Olsztynie byli kanonicy: Tidemann Giese, późniejszy Biskup Warmiński i Mikołaj Kopernik, który sprawował urząd administratora w latach 1516–1517 i 1520–1521. Administratorów, pewnie z lekką przesadą, można nazwać używając dzisiejszej nomenklatury „Nadleśniczymi Nadleśnictwa Kudypy”.
kudypskich podlegał bezpośrednio proboszczowi Parafii w Olsztynie, pośrednio administratorowi Komory Olsztyńskiej. Pełnił on funkcję leśniczego opiekującego się lasem prowadząc w miarę racjonalna gospodarkę leśną, nadzorował pracę dozorców zwierzyny łownej (zwanych biniędami), bartników i smolarzy. Mimo że kanonicy mieli ograniczenia wyrębu drzew, jednak nie zawsze było to przestrzegane. Zapotrzebowanie na drewno było
Gospodarka korcowa 19 września 1369 r. Kapituła Warmińska założyła osadę przydzielając 6 łanów (1 łan ok. 16 ha), w której zamieszkał gospodarz kudypskiego lasu. Osadę tę nazwano Kudippen (Kudypy). Gospodarz lasów | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013
Siedziba nadleśnictwa Kudypy w zimowej szacie
ogromne. Nie znaczy to, że las pozostawał bez opieki. W czasach przed ustanowieniem Warmii jako dominium Króla Polskiego (do 1466 r.) obowiązywało prawo krzyżackie. Na przykład Wielki Mistrz Krzyżacki Siegfrried von Feuchtwanger w celu zapobieżenia i zahamowaniu rabunkowej gospodarki wydał zarządzenie zwane „Landdesordung”, które zabraniało prowadzenia nielegalnego wyrębu i niszczenia lasu za które nakładano bardzo wysokie
Z HISTORII NADLEŚNICTW grzywny. Podobne ograniczenia wprowadził Biskup Andrzej Batory w 1595 r. Na szczęście w lasach kudypskich poważnym utrudnieniem było przewożenie drewna na duże odległości. Częściowo korzystano z drogi wodnej, spławiając drewno do Braniewa rzeką Pasłęką, ale np. w 1663 r. Kanonik administrator donosił władzom kapitulnym w Fromborku, że można drewno spławiać, lecz nie może on znaleźć człowieka, który potrafiłby to robić. Dowożono też drewno do składnic położonych nad jeziorami ostródzkimi, gdzie dalej spławiano kanałem do Drwęcy i Wisłą do Gdańska. W lesie kudypskim rosły dorodne drzewa, głównie sosny, dęby, jesiony i inne, mające wyjątkowo dobrej jakości drewno. Niektóre były tak potężne, że aby dowieźć na składnicę w Skwarach nad jeziorem Isąg (Eisings) potrzeba było aż 16 koni. Brak też było ludzi do pracy w lesie. Nie mniej jednak bardzo szybko postępowało wylesianie. Szczególnie szkodliwa była gospodarka zwana korcową. Polegała ona na okresowym wycinaniu lasu i czasowej zamiany na rolę za co użytkownicy mieli obowiązek dostarczania drewna. Zwano to „Korcowym”. Do dziś ludność Stękin, teren położony w pobliżu lasu nazywa „szeferplacem” od niemieckiego słowa „Sehefferwirtschaft” – gospodarka korcowa. Sporo szkód wyrządzali smolarze i bartnicy oraz liczne potażnie. Z kudypskiego drewna korzystała również huta szkła funkcjonująca w Jełguniu (obecnie Nadleśnictwo Nowe Ramuki). Gospodarka Leśna w latach 1772–1930 W 1772 nastąpił I rozbiór Polski. Las kudypski wraz z Kudypami został zabrany kapitule i przejęty przez Państwo Pruskie. W dniu 3 grudnia 1775 r. ukazał się edykt króla Prus regulujący gospodarkę i ustanawiający administrację leśną na terenie Prus „Forst-Ordung fur Ostpreussen und Lithaun”. Dzień
3 grudnia 1775 r. przyjmuje się jako datę utworzenia królewskiego Nadleśnictwa Kudypy (Koenigliche Oberforsterei Kudippen) z siedzibą w Kudypach. Nadleśnictwo Kudypy posiada w Archiwum Państwowym w Olsztynie dokumentację archiwalną z okresu 1775–1945 zgromadzoną w 778 jednostkach archiwalnych (poszwach-teczkach), a długość tych akt wynosi blisko 25 mb. Jest to bardzo bogaty materiał badawczy historii leśnictwa na terenie Warmii. Miałem okazję z częścią z nich się zapoznać. Uderzyła mnie bardzo skrupulatnie i szczegółowo prowadzona dokumentacja oraz przywiązywanie szczególnej uwagi do planowania i ich konsekwentnej realizacji. Ustanowienie administracji trwało dość długo. Pierwsze dokumenty znajdujące się w Archiwum Państwowym w Olsztynie dotyczą opisu taksacyjnego Kudypskiego Nadleśnictwa z 1814 r. „Forst Taxationen betreft – Kudippen”. Jest też wzmianka, że w tym roku w dwóch osadach na terenie Kudyp zamieszkiwało 10 mieszkańców, z których 6 było protestantami a 4 katolikami. Powierzchnia Kudypskiego Nadleśnictwa w tamtym okresie wynosiła od 4 500 ha na początku XIX w. do blisko 6 000 ha w 1945. Pozyskiwano średnio ok. 20–25 tys. m3 drewna. Las był dość zasobny porastający początkowo dorodnymi dębami w późniejszym czasie sosną, którą zwano kudypską, a która jakością nie różniła się od słynnej sosny taborskiej. Ciekawostką jest to że poprzedni gospodarze kudypskiego lasu do istniejących drzewostanów nie wprowadzali masowo świerka w przeciwieństwie, gdzie w pogoni za szybkim zyskiem, wprowadzano do lasów prywatnych. W XIX i początku XX w. „las kudypski” był ubogi w zwierzynę grubą. Np. pod koniec XIX w. nie stwierdzono występowania tu jeleni i dzików, a saren doliczono się zaledwie 77 szt. Nie stwierdzano bytności bobrów. Dopiero na początku
Drugie życie starego drzewa
XX w. sprowadzono bobry z Kanady i osiedlono je nad Pasłęką. Administracja Nadleśnictwa była nad wyraz skromna. Obsada Nadleśnictwa to: Nadleśniczy i Sekretarz pełniący jednocześnie funkcję Skarbnika. W wyjątkowych wypadkach dodatkowo zatrudniano kancelistę. Taka obsada dotrwała do 1945 r. W skład Nadleśnictw (wg stanu z 1926 r.) wchodziło siedem leśnictw. Były to leśnictwa: – Althof – obecnie Stary Dwór, – Kudippen – Kudypki, – Schoneberg – Piękna Góra, – Schillings – Szeląg, – Klein Eissings – Żelazowice, – Niggdhort, – Tomlack. Na początku XIX w. pobudowano pierwszą drewnianą siedzibę Nadleśnictwa a jednym z pierwszych nadleśniczych był niejaki Neuman w latach 1829–1855, dalej Fetschrin w latach 1855–1862, później Harder, Bechtold, Schrubstler, Hartog itd. Wszyscy Nadleśniczowie byli
GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU |
Z HISTORII NADLEŚNICTW Niemcami, nosili niemieckie nazwiska, natomiast już wśród leśniczych bardzo często zdarzają się nazwiska o polskim brzmieniu, np. Anczykowski, Sikora, Sojkowski, Hermański, Budziński, Naninski, itd. W 1875 r., po wojnie pruskofrancuskiej, z uzyskanych przez Prusy reparacji wojennych wybudowano budynek biurowy (obecnie mieszkalny) i budynek mieszkalny dla Nadleśniczego (obecnie biuro Nadleśnictwa) oraz kilka leśniczówek (Żelazowice, Piękna Góra, Szeląg, Kudypki, Kamienna Góra). Warunek: założenie rodziny Studiując dokumenty archiwalne znajdujące się w Państwowym Archiwum w Olsztynie, można poznać opisy taksacyjne drzewostanów, rejestry powierzchniowe, zarządzenia, instrukcje i zasady prowadzenia gospodarki leśnej, informacje o gospodarce łowieckiej, inwentaryzacje zwierzyny łownej, dokumentację finansową, sprawy personalne, w tym ewidencję zatrudnianych w czasie wojen jeńców. W czasie ostatniej wojny z inicjatywy Nadleśniczego z Kudyp – Otto Kriegera jeńcy wojenni wybudowali stację kolejową Naterki. Archiwalia dotyczące Ku-
Nadleśnictwo z lotu ptaka
dyp to arcyciekawa dokumentacja stanowiąca bogaty materiał pozwalający na badanie i opisanie dziejów leśnictwa na Warmii i Mazur. Zachęcam do ich studiowania, a może ktoś skusi się na pisanie pracy magisterskiej lub doktorskiej. Interesująca jest instrukcja dotycząca powoływania Nadleśniczych. Kandydat musiał być narodowości niemieckiej i stawiano mu następujące wymogi: – posiadanie akademickiego wyższego wykształcenia leśnego; – gruntownej znajomości zawodu
Historia Nadleśnictwa Kudypy ma już kilkaset lat
| GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013
i podległego rejonu; – Nadleśniczy zobowiązany był nie przyjmować podarków; – musiał meldować o łapówkach i innych wykroczeniach władzom nadrzędnym; – wymagano aby prowadził moralny i nienaganny tryb życia; – jeżeli chciał zostać Nadleśniczym musiał założyć rodzinę; – zabraniano jemu i jego żonie podejmowania dodatkowej pracy. Podobne wymagania stawiano leśniczym. W 1930 r. obowiązki Nadleśniczego objął Otto Krieger, który opuścił Kudypy 21 stycznia 1945 r. wraz z rodziną. Na moją prośbę podczas pobytu w 2001 r. w Kudypach córki Nadleśniczego Otto Kriegera, Pani Ingeborg Kalwa, która opisała i przesłała mi swoje wspomnienia z pobytu w Kudypach. Na podstawie tych wspomnień chciałbym przedstawić dzieje Nadleśnictwa w latach 1930–1945 w następnym numerze „Głosu Lasu”.
TEKST I ZDJĘCIA | Witold Szumarski