4 minute read

MOC SŁÓW, CZYLI JAK ROZMAWIAĆ

Next Article
REKLAMOZA

REKLAMOZA

W życiu poznajemy mnóstwo różnych osób. Z niektórymi dogadujemy się lepiej niż z innymi, rozmowa toczy się wartko, a tematów nie brakuje. Znajdujemy wspólny język i nadajemy na tych samych falach. Mówimy to, co przychodzi nam na myśl i nie martwimy się o poprawność wypowiedzi czy precyzję, ponieważ wiemy, że druga osoba nas zrozumie.

TEKST: AMELIA BIERCZAK GRAFIKA: ANNA DZIERŻEWICZ

Advertisement

Jednakże nie rozmawiamy wyłącznie z tymi, którzy wiedzą, co mamy na myśli. Często trafiamy na osoby, które nie potrafią nas zrozumieć i nie są w stanie przyjąć naszego punktu widzenia czy też pomóc nam w sposób, jakiego oczekujemy. Dlaczego tak jest?

Ilość i jakość

Główną rolę w komunikacji odgrywają słowa. Rozmawiając z kimś, staramy się jak najlepiej oddać charakter poruszanego tematu lub problemu za pomocą odpowiednio dobranych wyrazów. Im szerszym zakresem słów dysponujemy, tym celniej i bardziej szczegółowo opiszemy zagadnienie. Jednak źle dobrane słowa potrafią kompletnie zmienić sens wypowiedzi oraz odbiór naszych myśli, co może stać się źródłem konfliktów i nieporozumień. Często także nie umiemy wyważyć słów, rzucając je tym samym na wiatr. Co się dzieje, kiedy nie przywiązujemy wagi do tego, co mówimy? Jak słowa mogą wpływać na nasze postrzeganie świata?

Czy kiedy płaczemy, a ktoś przychodzi do nas i mówi „Przestań w końcu płakać, uspokój się”, to rzeczywiście stajemy się spokojni?

Utarte powiedzenie „słowa mogą zranić bardziej niż czyny” nie pozostaje bez znaczenia. Czasami chcemy dobrze, ale z ust wychodzą nam nieprzemyślane wcześniej kwestie, które mogą stać się dla kogoś emocjonalnym walcem. „Nie przesadzaj”, „Inni mają gorzej!”, „Przecież nie jest tak źle…” i wiele innych tego typu umniejszających stwierdzeń może być źródłem problemów psychicznych. Wpływają one bowiem na nasze poczucie wartości poprzez deprecjonowanie naszych problemów. Odbierają nam sprawczość. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy słyszymy, że nasz rozmówca wyolbrzymia lub uogólnia: „Ty nigdy…”, „Ty zawsze…”. Zamiast służyć radą, słowa te mogą brzmieć jak krytyka. Myślimy sobie, że coś jest z nami nie w porządku, że nie powinniśmy tak intensywnie przeżywać danej sytuacji czy reagować w określony sposób, a nawet, że nasze trudności nie mają znaczenia, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, w końcu – że okazywanie emocji jest czymś złym. Czy kiedy płaczemy, a ktoś przychodzi do nas i mówi „Przestań w końcu płakać, uspokój się”, to rzeczywiście stajemy się spokojni? Oczywiście, że nie – takie słowa tylko potęgują smutek, ponieważ rozmówca daje nam do zrozumienia, że nasze emocje są zbędne i nie powinny tak wyglądać. Co zatem powiedzieć? Jak nauczyć się wyważać słowa?

Mowa może być złotem

Przede wszystkim zastanów się, co chcesz przekazać, i dostosuj słownictwo do sytuacji oraz osoby. Wszyscy musimy uczyć się otwartości i elastyczności, by swobodnie móc zmieniać sposób komunikowania się w zależności od rozmówcy. Oczywiście nie mamy pełnej kontroli nad tym, co zrozumie nasz odbiorca – istnieje mnóstwo różnych powodów z powodu których może on inaczej zinterpretować wiadomość, którą chcemy mu przekazać. Fakt, że myśli pozostają niewerbalne, dodatkowo utrudnia zadanie. Wciąż jednak panujemy nad tym, co i w jaki sposób mówimy.

Słowa mają ogromną moc, której często nie jesteśmy świadomi. Gdyby tak zamiast zakazów: („Nie rób tego, nie rób tamtego…”) i krytyki („Robisz to źle!”) zacząć udzielać sugestii i wskazówek („Spróbuj zrobić to inaczej”), relacje międzyludzkie uległyby niesamowitej poprawie. Warto byłoby, zamiast zalewać kogoś krytyką, zadać pytanie: „Jaki masz pomysł na rozwiązanie problemu?” To niewielka zmiana w sposobie komunikowania, lecz jakże efektowna, ponieważ nie odbiera nam sprawczości, a nawet zachęca do podejmowania kolejnych prób.

Czy zamiast ciągle mówić „Przepraszam za spóźnienie”, nie lepiej powiedzieć „Dziękuję, że poczekałeś”? A to tylko kilka przykładów z ogromu możliwości. Trzeba również pamiętać, że nasza krytyka nie zawsze jest potrzebna. Niektórzy zwyczajnie nie chcą, by ktoś doradzał im na siłę. Często też nie znamy sytuacji osoby, której chcemy doradzić; nie wiemy, co przeżyła. Najlepiej jest więc zapytać, czy chciałaby usłyszeć od nas poradę, czy może wystarczy jej, byśmy byli słuchaczami. Jeżeli oczekuje rady, musimy dobrać takie słowa, które nikogo nie urażą, nie będą pustą krytyką ani nie wywołają negatywnych emocji, jak smutek czy wstyd.

Druga strona medalu

Powinniśmy zwracać uwagę także na stereotypowe żarty. Dowcipy wymierzone w konkretne grupy społeczne mają wymierne efekty w społeczeństwie: normalizują dyskryminację, umacniają stereotypy, bagatelizują doświadczenia opresji. Najważniejszym aspektem jest jednak branie odpowiedzialności za swoje słowa. Któż z nas nie słyszał „Przestań, to tylko żart”? Tym zdaniem dajemy do zrozumienia, że nie bierzemy odpowiedzialności za własne wypowiedzi.

Czy zamiast ciągle mówić „Przepraszam za spóźnienie”, nie lepiej powiedzieć „Dziękuję, że poczekałeś”?

Słowa mają ogromne znaczenie także w przypadku manipulacji czy perswazji. Za pomocą odpowiednio dobranych wyrażeń, właściwych pytań i tonu głosu możemy w prosty sposób manipulować innymi. Co więcej, bardzo często nie jesteśmy w stanie z pewnością określić, czy zostaliśmy zmanipulowani albo czy była wobec nas użyta perswazja. Jeżeli więc zależy nam na rozmówcy, nie powinniśmy używać tego typu chwytów erystycznych, ponieważ możemy go skrzywdzić. Prawdopodobne jest także, że straci on do nas zaufanie, kiedy zorientuje się w naszych zamiarach.

Słowa potrafią kreować rzeczywistość, dlatego warto używać ich z rozsądkiem i mieć świadomość konsekwencji swoich wypowiedzi.

This article is from: