168
PUBLICYSTYKA
LUDO „BOEM” COECK – CZŁOWIEK ZE SZKŁA MARIUSZ MOŃSKI Z pewnością wielu z was, przypominając sobie wielkie mecze lub wielkie turnieje, zadaje sobie pytanie – czy wynik byłby inny, jeśli zagrałby ten lub inny zawodnik? Podobnie jest w Belgii. Mnóstwo kibiców zastanawia się: czy gdyby 7 października 1985 niebieskie BMW prowadzone przez Ludo Coecka nie uderzyło w barierki na autostradzie pod Antwerpią, to Czerwone Diabły mogłyby pokonać na mundialu w Meksyku wielką Argentynę Diego Maradony? Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale za to wiem, kim był Ludo “Boem” Coeck i z wielką przyjemnością wam o nim opowiem.
Ludo BOEM! Ludovic Coeck urodził się 25 września 1955 roku w robotniczej dzielnicy Berchem w południowej części aglomeracji Antwerpii (tak samo, jak słynny belgijski sędzia John Langenus). Jak w klasycznej opowieści, od dziecka Ludo marzył o karierze piłkarskiej, a futbol był jego pasją. Godzinami potrafił uderzać piłkę o bramy osiedlowych garażów. Ojciec chciał, żeby syn wytrenował siłę strzału. Nocami moczył futbolówkę w wodzie, by była cięższa. Chłopak, grając na ulicy, był najlepszy. Podobnie było w zespołach juniorskich Berchem Sport, gdzie zaczął trenować w wieku 9 lat. Jak każde małe dziecko, miał również swojego piłkarskiego idola, a był nim słynny włoski gwiazdor, Gianni Rivera. W klubie szybko zdali sobie sprawę, jak wielki talent im się trafił i w wieku 16 lat, w sezonie 1971-1972, młody chłopak został przeniesiony do pierwszej drużyny. Trenerem Berchem Sport był wtedy jeden z największych belgijskich piłkarzy w historii, Rik
Coppens. Chciał on, by Ludo zadebiutował w pierwszym zespole już rok wcześniej, ale nie zgodził się na to sędzia główny. Również zarząd klubu nalegał, żeby ostrożnie wprowadzać młodego chłopaka do zespołu. Jednak gdy awans do pierwszej ligi zaczął się wymykać z rąk, Coppens mając kilka kontuzji w zespole, posadził 16-latka na ławce w kluczowym spotkaniu z liderem rozgrywek Beringen. Mecz ten odbył się 6 lutego 1972 roku, a Coeck po wejściu na boisko zdobył zwycięskiego gola dla swojego zespołu. Wysoki chłopak z bujną blond czupryną zachwycił dziesięciotysięczną publiczność. Ludo zapytany po meczu czy miał tremę, odpowiedział: Podczas rozgrzewki miałem dreszcze w nogach, ale po wejściu na boisko zdenerwowanie minęło i grałem jak zawsze. W debiutanckim sezonie Coeck wystąpił w siedmiu meczach w barwach Berchem, w których zdobył siedem bramek. Wraz z zespołem wygrał drugoligowe rozgrywki i awansował do 1. ligi. Został jednocześnie okrzyknięty największym talentem w Belgii. Wiadomym się stało, że będą go chciały pozyskać największe kluby w kraju, ale piłkarz i jego ojciec mieli w planach pozostanie w Berchem, aż do momentu zakończenia nauki przez chłopaka. Gdy latem 1972 roku pojawiła się oferta z Anderlechtu, wszystko uległo zmianie. Legendarny prezes Fiołków Constant Vanden Stock wziął sprawy w swoje ręce i zaproponował ojcu Ludo – 10000 belgijskich franków miesięcznie (równowartość
SKARB KIBICA EREDI VISIE I JUPILER PRO LEAGUE | 2020-2021