Profesor Stefan Buczkowski. Libri Iuristarum Lublinensium, tom 2

Page 1

STUDENCKIE KOŁO NAUKOWE PRAWNIKÓW UNIWERSYTETU MARII CURIE–SKŁODOWSKIEJ

PROFESOR STEFAN BUCZKOWSKI

LIBRI IURISTARUM LUBLINENSIUM TOM 2

Lublin 2012


KOLEGIUM REDAKCYJNE: prof. dr hab. Andrzej Kidyba dr Adrian Niewęgłowski mgr Mateusz Chrzanowski

RECENZJA WYDAWNICZA: dr hab. Marek Michalski, prof. nadzw. WYDAWCA: Studenckie Koło Naukowe Prawników Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej

PUBLIKACJA DOFINANSOWANA PRZEZ: Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej

Okręgową Izbę Radców Prawnych w Lublinie

Zamieszczone fotografie pochodzą ze zbiorów Archiwum UMCS oraz ze zbiorów rodzinnych udostępnionych przez Annę Buczkowską

© Copyright by Wydział Prawa i Administracji UMCS

ISBN: 978-83-929677-3-6


Spis treci Słowo wstępne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Maria Poźniak-Niedzielska Profesor Stefan Buczkowski – sylwetka Uczonego i Mistrza . . . . . . . . . . . . . . . 7 Czesława Żuławska Prof. dr Stefan Buczkowski. Wspomnienie o osobie i dorobku naukowym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .12 Andrzej Kidyba Czy historia zatoczyła koło od prawa handlowego do prawa handlowego? Uwagi na tle ewolucji przedmiotowego zagadnienia w związku z kształtowaniem się modelu zarządzania gospodarką . . . . . . . . . . . . . . . . .20 Janusz A. Strzępka Konsorcjum wykonawców budowlanych (wybrane zagadnienia prawne) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .27 Agnieszka Goldiszewicz-Wyrzykowska Odbiór w umowie o roboty budowlane . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .38 Paweł Daszczuk Obowiązek naprawienia szkody w razie nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .49 Joanna Wiak Obowiązek ustanowienia pełnomocnika przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . .63 Przemysław Bryłowski Status spółki jawnej w procesie przeciw własnemu wspólnikowi . . . . . . . . . .76 Katarzyna Kopaczyńska-Pieczniak Ograniczona odpowiedzialność wspólników za zobowiązania w handlowych spółkach osobowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .91

3


Grzegorz Kozieł Ustanie bytu prawnego stron umowy o dzieło. Podstawowe konsekwencje w świetle przepisów kodeksu cywilnego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .110 Małgorzata Dumkiewicz Zakaz rozszerzającej wykładni wyjątków na przykładzie regulacji art. 14 § 3 kodeksu spółek handlowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .122 Adrian Niewęgłowski Z problematyki zrzeczenia się praw własności przemysłowej . . . . . . . . . . .135 Materiały biograficzne poświęcone Stefanowi Buczkowskiemu . . . . . . . . 171 Galeria fotografii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173 Informacje o autorach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179

4


Słowo wstpne Niniejsza publikacja kontynuuje cykl wydawniczy „Libri Iuristarum Lublinensium”, w ramach którego Studenckie Koło Naukowe Prawników UMCS przedstawia sylwetki wybitnych naukowców związanych z Wydziałem Prawa i Administracji UMCS oraz główne ich problemy badawcze. Materiały zamieszczone w tej publikacji są owocem seminarium poświęconego osobie i dorobkowi naukowemu Profesora Stefana Buczkowskiego, zorganizowanego przez Koło we współpracy z Katedrą Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS w dniu 17 maja 2011 r. W spotkaniu uczestniczyli wychowankowie i współpracownicy Profesora oraz pracownicy naukowi i studenci Wydziału. Książka zaś jest świadectwem pamięci, jak również wyrazem wdzięczności wobec Profesora za lata Jego pracy naukowej, dydaktycznej, społecznej, a także wychowawczej na rzecz naszej Uczelni. Publikacja zawiera dwanaście artykułów. W części zostały one wygłoszone jako referaty na seminarium, w pozostałej zaś części zgłoszone przez pracowników Wydziału, którzy życzliwie odnieśli się do pomysłu wydania tej pracy. W pierwszej kolejności zamieszczone zostały opracowania o charakterze wspomnieniowym, następnie artykuły naukowe, stanowiące próbę określenia współczesnego znaczenia wybranych koncepcji z dorobku Profesora. Ponadto książka została opatrzona w galerię fotografii. Pragnę w imieniu własnym i Komitetu Redakcyjnego podziękować wszystkim Autorom zamieszczonych tu tekstów oraz ich recenzentowi, prof. dr. hab. Markowi Michalskiemu. Specjalne podziękowania kieruję pod adresem Władz Wydziału Prawa i Administracji UMCS oraz Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie za wsparcie finansowe druku publikacji. Dziękuje także Pani Annie Buczkowskiej za udostępnienie zdjęć z rodzinnych zbiorów oraz innym osobom, bez których pomocy publikacja w tym kształcie nie mogłaby powstać: w szczególności Pawłowi Szczęśniakowi, Aleksandrze Otawskiej i Agacie Armacińskiej. Mam nadzieję, że zgromadzone w publikacji teksty wraz z pewnymi materiałami uzupełniającymi pozwolą na lepsze poznanie osoby Profesora Stefana Buczkowskiego i Jego dokonań naukowych na rzecz doktryny oraz praktyki prawa w Polsce. Mateusz Chrzanowski

5



Maria Poniak-Niedzielska

Profesor Stefan Buczkowski – sylwetka Uczonego i Mistrza Wspomnienie o prof. Stefanie Buczkowskim jako o Uczonym i Mistrzu chciałabym rozpocząć od przypomnienia pewnej wypowiedzi, która ujawnia jedno z podstawowych założeń, które przyjął w swojej pracy naukowej, ponieważ wielokrotnie do tego nawiązywał. Ale gdy jesteśmy zagłębieni w jakiejś jednej szczegółowej dyscyplinie, nie zapominajmy nigdy o jedności nauki, gdyż przypomina ją nam zawsze znany badaczom fakt: oto w każdej dziedzinie wiedzy zagadnienia peryferyjne, zagadnienia, leżące na styku dwu lub więcej dyscyplin naukowych, tworzą najbardziej zawiłe i tajemnicze kompleksy, po które sięga szukająca twórczych rozwiązań myśl badacza. Regułą jest, że na tych peryferiach dyscyplin, na tych stykach zawitają nowe teorie i nowe dyscypliny naukowe. Każda dyscyplina naukowa traktowana sama w sobie i dla siebie jest z tego względu doskonale obojętna społecznie; nabiera ona znaczenia dopiero przez swój związek z innymi dyscyplinami lub z wiedzą praktyczną. Ogromne znaczenie filologii dla naszego myślenia i działania występuje dopiero wtedy, gdy jej zdobycze znajdą zastosowanie w problemach antropologii i etnografii, gdy zostaną bezpośrednio zużytkowane w prehistorii, psychologii języka, historii kultury etc. Taka gałąź wiedzy przyrodniczej jak histologia nabiera znaczenia dopiero wtedy, gdy nagromadzone przez nią i usystematyzowane fakty wspomagają anatomię, fizjologię etc. Wynika stąd pośrednio ważny dla nas – naukowców – wniosek, że twórczość naukowa w jakiejś gałęzi wymaga dość dokładnej orientacji w naukach pokrewnych, granicznych, nie mówiąc już o królowej nauk filozofii. Nauki prawne uprawiane były bardzo długi czas w izolacji od innych nauk społecznych. Do dziś jeszcze w niektórych krajach burżuazyjnych kunszt prawniczy rozwija się „we wspaniałym odosobnieniu” na podobieństwo średniowiecznej medycyny. Dopiero rozwój filozofii materialistycznej, ukoronowany dziełami Marksa i Engelsa, wprowadził zasadniczy wyłom w tej izolacjonistycznej podstawie, wykazując pochodny charakter państwa

7


i prawa w stosunku do bazy ekonomicznej i klasowo uwarunkowany charakter każdego systemu prawnego. Dziś – w połowie XX wieku – dialektyczna metoda traktowania instytucji prawnych utorowała sobie wszędzie drogę, gdyż nawet współczesna nauka burżuazyjna nie odrzuca jej, lecz adaptuje do swoich celów i „uzupełnia” w modnych kierunkach socjologizmu prawnego. Coraz bardziej jednak toruje sobie drogę przekonanie, że dalszy rozwój nauk prawnych jest zależny w dużym stopniu od rozwoju innych nauk społecznych – przede wszystkim socjologii i ekonomii. Jest to prosta konsekwencja faktu już dowiedzionego, że ekonomika danego kraju i jego polityka warunkują kierunki rozwojowe ustroju społecznego i jego prawodawstwa. Stąd właśnie powstaje problematyka wspólna wszystkim gałęziom nauk społecznych, problematyka, której pomyślne rozwiązanie zależy od skoordynowania i współpracy wielu gałęzi nauk społecznych. Do tej problematyki należy, szczególnie nas tu interesujący, problem własności. Ta wypowiedź zaczerpnięta z wykładu inauguracyjnego p.t. „Treść prawa własności społecznej” wygłoszonego w roku akademickim 1958/59 nawiązuje do kategorii własności, gdyż, jak dalej czytamy: własność to nie tylko kategoria nauk prawnych, lecz także kategoria nauk ekonomicznych i socjologicznych. W interesującym wywodzie sięga więc Profesor do dorobku naukowego wybitnego socjologa polskiego Stefana Czarnowskiego, nie pomijając naukowej zasługi Karola Marksa uznawanej w krajach Europy Zachodniej, choć przemilczanej tu w oficjalnej doktrynie w krajach obozu socjalistycznego, polegającej na opisaniu zjawiska odrywania się w kapitalizmie funkcji własności od funkcji zarządzania środkami produkcji, co prowadzi do wyobcowania pracowników z procesu pracy, z czego Karol Marks wywodził konieczność uspołecznienia środków produkcji i oddania ich do dyspozycji całego społeczeństwa. Społeczeństwa, a nie – jak to podkreśla profesor Buczkowski – niepodzielnego skupienia w rękach centralnego aparatu biurokracji gospodarczej. Wtedy bowiem następuje wyobcowanie z procesu produkcji, czyli alienacja, a tzw. masy pracujące nie czują się wcale współgospodarzami zakładów pracy, lecz zajmują psychiczną postawę pracowników najemnych. Jak więc społeczeństwo, stawszy się właścicielem środków produkcji, ma wykonywać swoje prawo własności? Czy uspołecznienie środków produkcji ma pozostać utopijną wizją, czy należy i można w aktualnych warunkach politycznych to przełożyć na prawne mechanizmy zapewniające efektywność modelu opartego na uspołecznieniu czy upaństwowieniu środków produkcji? Rozumowanie prowadzone w tym kierunku opierało się na konsekwentnym założeniu, że reprezentantem narodu/społeczeństwa jest państwo. Z obowiązującej wówczas Konstytucji wynikało, że jedynym i zarazem wy-

8


łącznym podmiotem własności ogólnonarodowej jest państwo – państwo socjalistyczne jest jedynym właścicielem mienia państwowego i zachowuje w stosunku do tego mienia pełnię uprawnień właściciela, niezależnie od tego, w czyim zarządzie to mienie się znajdowało. Ustawodawca oraz orzecznictwo zaaprobowali te poglądy, dając im wyraz w art. 128 § 1 k.c. „Socjalistyczna własność ogólnonarodowa (państwowa) przysługuje niepodzielnie Państwu”. Te zaś części mienia ogólnonarodowego, które zostały powierzone państwowym osobom prawnym, pozostają tylko w jakimś bliżej nieokreślonym „zarządzie operatywnym”, „zarządzie i użytkowaniu” tych osób, które – jak to wynika z § 2 art. 128 k.c. – jedynie wykonują w imieniu własnym atrybuty własności państwowej. Zasada jedności własności państwowej w tym kształcie prawnym spotkała się krytyką w doktrynie prawa cywilnego. Zasada ta odnosiła się nie tylko do własności w znaczeniu cywilistycznym jak również do mienia ogólnonarodowego w postaci innych praw majątkowych (art. 128 k.c. w zw. z art. 44 k.c.) 1. W odpowiedzi na to pytanie prof. S. Buczkowski zauważa trafnie, że tego, co nazywamy społecznym czy też państwowym prawem własności, nie da się wyrazić w jednej ściśle sprecyzowanej kategorii prawa własności na wzór klasycznego prawa własności. Treść tę trzeba wyrazić przez treść różnych uprawnień służących obywatelom i organizacjom. Najbardziej bezpośrednim instrumentem oddziaływania państwa na gospodarkę są przedsiębiorstwa państwowe. Im też jako „nosicielom” własności państwowej poświęca uwagę szczególną w kolejnych wypowiedziach. Jedność własności państwowej proklamowana w uchylonym obecnie art. 128 k.c. nie musi oznaczać, że przedsiębiorstwa państwowe są pozbawione prawa własności w stosunku do składników powierzonego im lub nabytego mienia. Analiza art. 128 k.c. doprowadziła Profesora do wniosku, że p.p. wykonują w imieniu własnym i na własny rachunek uprawnienia płynące z własności państwowej. Profesor S. Buczkowski wyrażał tę myśl chyba najdobitniej, ale nie był całkowicie osamotniony w gronie polskich cywilistów. Pogląd ten podzielali bowiem prof. S. Grzybowski i prof. J. Gwiazdomorski, wspierając to stanowisko także argumentami jurydycznymi – w szczególności wskazując na antynomię wyrażającą się w przyznaniu p.p. cechy osobowości prawnej, która łączy się nierozerwalnie z posiadaniem majątku. Osoba prawna wszak musi mieć swój majątek. Profesor Buczkowski zwracał też uwagę na sprzeczność 1

S. Buczkowski, Przedsiębiorstwo państwowe a jego majątek w świetle przepisów kodeksu cywilnego, „Państwo i Prawo” 1966, nr 3.

9


między statuowaniem nieodpowiedzialności Skarbu Państwa za zobowiązania p.p., statuowaną art. 40 k.c., a odmawianiem tym p.p. uprawnień o charakterze własnościowym. W tej dyskusji nie chodziło jednak tylko o spójność przepisów prawa cywilnego, lecz o podstawowe zagadnienia łączące się z modelem gospodarki narodowej, wyeliminowanie lub przynajmniej zmniejszenie administracyjnych metod zarządzania w postaci nakazów, decyzji administracyjnych podejmowanych często w sposób autorytarny i często prowadzących do tego, że „załatwianie” problemów gospodarczych zastępowało ich racjonalne rozwiązanie; zjawisku alienacji miało przeciwdziałać rozszerzenie uprawnień samorządu załogi przedsiębiorstw państwowych (także prof. L. Bar, B. Ziemianin), biurokratycznym metodom zarządzania – wyposażenie p.p. w uprawnienia właścicielskie. W tym miejscu pragnę dodać, że ten wątek roli przedsiębiorcy i przedsiębiorstwa był zawsze obecny w pracy naukowej prof. S. Buczkowskiego: rozprawa habilitacyjna nosiła tytuł „Ograniczona odpowiedzialność przedsiębiorcy”. Był też Profesor autorem komentarza do pierwszego dekretu o p.p. z r. 1947 r. Nie był to wątek jedyny, ale w swoim wystąpieniu zdecydowałem się poświęcić mu najwięcej uwagi, bo właśnie prace z tego zakresu najlepiej ukazują prowadzoną wytrwale na różnych etapach rozwojowych i formach ustrojowych pracę zmierzającą do ukazania roli norm prawnych w rozwiązywaniu problemów ekonomicznych, uparte poszukiwanie racjonalnych podstaw działania i funkcjonowania modelu gospodarki narodowej, także w tych warunkach, gdy ze względów politycznych środki produkcji podlegały uspołecznieniu, a właściwie upaństwowieniu. To właśnie te poglądy spowodowały, że uznano, iż Profesor jest jednym z „rewizjonistów” politycznych. Profesor S. Buczkowski ostrzegał przed uprawianiem nauk prawnych w izolacji od zjawisk społecznych i sam tej zasady przestrzegał, chociaż nie umknęło jego uwadze, że pewna „dezintegracja” nauki jest nieunikniona, a to ze względu na pojawianie się nowych pól badawczych, które odpowiadają nowym polom stosunków społecznych, jakie albo nie istniały, bo powstały np. w wyniku zastosowania nowych technik, albo pozostawały poza zakresem funkcji państwa w ramach liberalnej teorii Laissez-faire, a dopiero później stały się domeną zarządzaną przez Państwo2. Na tych wyodrębnionych, o wyraźnych konturach polach badawczych prof. Buczkowski prowadził swoje badania, uwieńczone publikacjami z za-

2

10

S. Buczkowski, Nauki prawne w obliczu przemian gospodarczych, „Państwo i Prawo” 1971, nr 3–4, s. 557 i n.


kresu umowy o dzieło, umów budowlanych, problematyce prawnej postępu technicznego. Będzie o tym jeszcze mowa, bo są tu z nami osoby, które znały prof. Buczkowskiego i z nim współpracowały. Ci wszyscy, którzy pozostawali bezpośrednio w kręgu oddziaływania intelektualnego Profesora – mam tu na myśli przede wszystkim grono Jego doktorantów – uważali go za swego Mistrza, chociaż Profesor nigdy jakoś nie celebrował w szczególny sposób tej roli; po prostu Jego osobowość, postawa sprawiały, że był Mistrzem. Podziwialiśmy go za rozległą wiedzę, przenikliwość i dar celnej oceny, a także za właściwy mu dar tzw. zdrowego rozsądku, jakiego nie należy mylić z pragmatyzmem, który czasami prowadzi do poświęcenia wyższych wartości w imię skuteczności działania. Ten zdrowy rozsądek, ów common sense wyrażał się w stosowaniu właściwej miary do różnych faktów i zjawisk, znajdował wyraz nie tylko w wypowiedziach i spontanicznych czasami relacjach Profesora w znanych tzw. bonmotach, z których wiele przeszło do historii anegdoty akademickiej. Myślę, że ma to duże znaczenie, jeśli uda nam się spotkać w życiu, zwłaszcza w młodych latach, ludzi wyjątkowych, których wpływ na nasze życie jest nie do przecenienia. O sobie mogę powiedzieć, że miałam tę sposobność: jako studentka słuchałam wykładów prof. Buczkowskiego, pełnych treści, o zawsze starannie przemyślanej, przejrzystej strukturze, a później jako adiunkt w katedrze pisałam prace naukowe pod jego opieką naukową – w tym również, i przede wszystkim, rozprawę doktorską, której był promotorem, uczestniczyłam w zajęciach dydaktycznych prowadzonych przez Profesora, w tym seminariach magisterskich prowadzonych z prawdziwym oddaniem, interesująco, ale także z właściwym Profesorowi poczuciem humoru. Lubił dydaktykę, traktował ją poważnie, dbał o pomoce dydaktyczne – najpierw skrypt, później podręcznik. Profesor Stefan Buczkowski był postacią wyjątkową – chociaż nie mam na myśli tylko jego wnikliwej umysłowości – miał własny, indywidualny styl, który zjednywał mu szacunek i sympatię.

11


Czesława Żuławska

Prof. dr Stefan Buczkowski. Wspomnienie o osobie i dorobku naukowym I. Był człowiekiem dwu epok – bardzo różniących się pod wieloma względami. Kiedy Polska odzyskała niepodległość po okresie rozbiorów, miał zaledwie 15 lat, jego osobowość i poglądy kształtowały się zatem wpierw w czasie trudnego procesu scalania kraju, a potem w okresie głębokiego kryzysu gospodarczego i drugiej wojny światowej. Jego zainteresowania zawodowe i naukowe koncentrowały się w dwu dziedzinach: prawa i ekonomii; obie pozostawały pod silnymi wpływami idei i pojęć dominujących w krajach zachodnich. W nauce prawa były to wpływy zwłaszcza Niemiec i Francji, gdzie instytucje i pojęcia prawne kształtowały się w tradycji klasycznej, a w ustrojach społecznych realizowano zasady nowożytnej demokracji. Systemem ekonomicznym zaś, dominującym w krajach zachodnich, była gospodarka wolnorynkowa oparta na własności, głównie prywatnej. Taki też ustrój i taki system gospodarczy panowały w II Rzeczypospolitej. Drugi etap życia przyszło prof. Stefanowi Buczkowskiemu przeżyć w Polsce, która na skutek zmiany układu światowych stref wpływów znalazła się pod dominacją ówczesnego Związku Sowieckiego. Narzucił on Polsce i innym krajom tzw. demokracji ludowej program budowy gospodarczego systemu socjalistycznego, a w dalszej perspektywie – komunistycznego, przy politycznym założeniu włączenia w przyszłości wszystkich tych krajów do mającego strukturę federacyjną ZSRR. Od 1944 r. (a zwłaszcza od 1949 r.) do tzw. odwilży w ZSRR w 1955 r., określanej u nas nazwą „polskiego Października 1956”, to ujednolicanie ustrojów gospodarczych państw „obozu socjalistycznego” było realizowane przez ścisłe kopiowanie tzw. wzorów radzieckich, zaś w nauce – przez przyswajanie idei, koncepcji i dorobku autorów rosyjskojęzycznych. II. W naszym kraju – wobec nacjonalizacji wielkiego i średniego przemysłu i złóż mineralnych oraz większej części handlu, przy równoczesnej

12


likwidacji wielkiej własności ziemskiej i przejęciu na własność państwa znacznej części ziem wykorzystywanych rolniczo – państwo stało się na ogromną skalę właścicielem majątku produkcyjnego („środków produkcji”). Postawiło to przed rządem, jako naczelnym zarządzającym organem władzy państwowej, zadania zorganizowania działalności gospodarczej („zarządzania mieniem ogólnonarodowym”). Wzorując się na rozwiązaniach radzieckich, kształtowanych tam od początku lat trzydziestych, wprowadzono w Polsce dyrektywny system planowania gospodarczego i zarządzania przez organy władzy i organy administracji centralnej: sejm uchwalał obowiązujący plan gospodarczy, a rząd, tj. bardzo liczni, wyspecjalizowani (według dziedzin działalności) ministrowie gospodarczy zarządzali podporządkowanymi sobie w kilkuszczeblowej hierarchii jednostkami organizacyjnymi poprzez wydawanie wiążących dla nich aktów normatywnych: rozporządzeń i zarządzeń, a także różnych rodzajów aktów prawnych o charakterze instrukcyjnym. Wszystkie te akty dotyczyły zarówno rodzaju i zakresu zadań, jak i terminów i sposobów, a nawet technik ich wykonania. Bezpośrednimi wykonawcami planowych zadań stały się powoływane w trybie administracyjnym przedsiębiorstwa państwowe, wyposażane w osobowość prawną, pozbawione jednakże zarówno pełnej samodzielności decyzyjnej, jak i jakichkolwiek praw rzeczowych do przydzielanych im do korzystania składników państwowego mienia. Organizowanie planowej współpracy gospodarczej między przedsiębiorstwami państwowymi miało następować w formie prawnej planowych umów, których zawieranie było obowiązkowe, przy czym zarówno partnerzy każdej takiej umowy, jak i jej treść oraz jej trwanie, a także kształt i zakres kontraktowej odpowiedzialności kontrahentów były wyznaczane w trybie administracyjnym. W ręku organów administracyjnych pozostawało także rozdzielnictwo towarów (zarówno środków konsumpcji, jak i środków produkcji), których ceny ustalało państwo w trybie administracyjnym; państwo miało również monopol handlu zagranicznego. Przedsiębiorstwa państwowe pozbawione przy tym zostały ochrony sądowej, spory między nimi rozstrzygały państwowe komisje arbitrażowe, które nie były organami wymiaru sprawiedliwości, ale organami zarządzania. Wszystko to lansowane było jako „nowy, socjalistyczny typ” porządku prawnego w procesach planowego gospodarowania w skali państwa. W rzeczywistości zaś cały ten system nakazowo-rozdzielczy prowadził do tego, że uspołeczniona gospodarka jako całość działała jak gigantyczne centralnie zarządzane przedsiębiorstwo, niewrażliwe na bodźce ekonomiczne, którego nie dało się należycie kontrolować, a wyniki jego działalności stale się pogarszały. Na zorganizowanym w 1956 r. Zjeździe Ekonomistów pojawiły się ne-

13


gatywne oceny centralistyczno-nakazowych metod zarządzania gospodarką narodową i zarzuty bezkrytycznego korzystania z wzorców radzieckich1. Z nakazowym systemem zarządzania wiązała się najściślej ówczesna zasada prawa konstytucyjnego (państwowego), zgodnie z którą naczelne organy administracyjne mogły wydawać obowiązujące przepisy także bez oparcia w delegacji ustawowej, względnie – na podstawie delegacji tzw. blankietowej (tj. otwarty system źródeł prawa, który pozostaje w dysharmonii z założeniami demokracji). Zdaniem prof. Buczkowskiego2, przepisy takie, chociaż miały charakter normatywny i obowiązywały w praktyce, nie powinny były być uważane za prawo we właściwym, klasycznym tego słowa rozumieniu: skoro wydawał je resortowy normodawca, to wobec podmiotów niepodporządkowanych jego władzy działał bez właściwej legitymacji (a ponadto był niejako legislatorem in rem suam), zaś wobec podmiotów jemu podlegających normy te były wiążące jedynie mocą służbowego podporządkowania, tak jak polecenia służbowe. Zarzucał on także „wulgarny ekonomizm” tym, którzy twierdzili, że tzw. prawa ekonomiczne mogą być dowolnie przekształcane lub nawet „wypierane”; podzielał krytyczne oceny poglądów J. Stalina, określając jego tezy jako „wątpliwe”. III. W latach pięćdziesiątych stale pogarszające się wyniki gospodarki uspołecznionej zmusiły władze nie tylko do cząstkowych modyfikacji tych (przyjmowanych przez naśladownictwo) rozwiązań prawno-organizacyjnych, które okazały się całkowicie dysfunkcjonalne (np. uchylono ustawę o umowach planowych), ale i do rozważenia argumentów zwolenników poddania całości obrotu gospodarczego regulacji cywilnoprawnej. Do historii kodyfikacji problem ten przeszedł pod nazwą sporu o jedność kodeksu cywilnego3: zwolennicy tej jedności chcieli przepisami kodeksu cywilnego objąć nie tylko stosunki między osobami fizycznymi i między tymi osobami a jednostkami gospodarki uspołecznionej, ale także stosunki między jednostkami gospodarki uspołecznionej; przeciwnicy żądali, ażeby stosunki między jednostkami gospodarki uspołecznionej poddać regulacji władczo1 Przykładowo: W. Brus, Prawo wartości a problematyka bodźców ekonomicznych, Warszawa 1956, oceniał jako błędne poglądy J. Stalina ([w:] Ekonomiczne problemy socjalizmu w ZSRR), na naturę środków produkcji jako „nie będących towarami”, z czego wynikać by miało, że nie podlegają one prawom ekonomicznym. Podobnie krytyczne oceny wyrażali J. Mujżel i E. Lipiński. 2 S. Buczkowski, O właściwą rolę prawa cywilnego w gospodarce uspołecznionej, „Państwo i Prawo” 1956, nr 8–9, s. 249 i n., zawierające bardzo krytyczną, osadzoną na argumentach zarówno ekonomicznych, jak i jurydycznych, ocenę prawnych rozwiązań i praktyki ich stosowania w obowiązującym systemie nakazowo-rozdzielczym. 3 Określenie S. Buczkowskiego, Prawo a problemy ekonomiczne, „Państwo i Prawo” 1962, nr 5–6, s. 782.

14


-administracyjnej, odpowiadającej warunkom gospodarki nakazowo-rozdzielczej (czyli „prawu gospodarczemu”), ewentualnie – z dopuszczeniem, w razie potrzeby, posiłkowego stosowania przepisów prawa cywilnego. Ta „koncepcja prawa gospodarczego” w dalszych okresach uległa pewnej ewolucji, ale była aktualna aż do czasu transformacji systemu gospodarczego4. Spoglądając na omawiany pierwszy okres „zarządzania gospodarką uspołecznioną” z perspektywy późniejszych wydarzeń, stwierdzić można, że w zarysowanych tu rozwiązaniach prawno-organizacyjnych szukano zapewnienia skuteczności działań władzy politycznej (partyjno-rządowej) w planowanym zarządzaniu upaństwowioną gospodarką, co jak sądzono, da się osiągnąć przez wzmacnianie pionowego podporządkowania administracyjno-służbowego i dyscyplinowania wykonawców planowych zadań. Za odpowiedni instrument działań uznawano przepisy prawa „nowego socjalistycznego typu”, którym miało być nie prawo cywilne i handlowe, ale nowe „prawo gospodarcze” o naturze prawa administracyjnego. W tym zatem obrazie socjalistycznej gospodarki upaństwowionej stosunki prawne między podmiotami gospodarującymi (tzw. stosunki w poziomie) miałyby być wyłączone z regulacji cywilnoprawnej. IV. W takich realiach gospodarczych i prawnych, a także w określonym układzie politycznym toczyły się wieloletnie (1949–1964) prace nad projektem pierwszego polskiego kodeksu cywilnego, które angażowały nie tylko członków Komisji Kodyfikacyjnej, ale i naukowców niewchodzących w jej skład. Profesor dr Stefan Buczkowski wystąpił – obok zaledwie kilku innych osób – z krytyczną oceną powyższych rozwiązań, wskazując ich błędność i wprost odmawiając im charakteru „nowych, socjalistycznych” metod gospodarowania. Jego głęboka wiedza prawnicza, a zarazem doskonała znajomość zarówno nauki ekonomii, jak i realiów praktyki gospodarczej pozwoliły na przedstawienie najbardziej gruntownej argumentacji5 przeciwko nadużywaniu metod dyrektywnych w organizowaniu gospodarczej współ4 Zob. C. Żuławska, Co to jest prawo gospodarcze, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1993, z.1, s. 36 i n. 5 Zob. S. Buczkowski, Prawo, „rzeczywistość” i teoria, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1956, nr 11; Zagadnienia prawne „modelu” gospodarki socjalistycznej, „Państwo i Prawo” 1958, nr 5–6, s. 786 i n.; Podstawy prawne samodzielności przedsiębiorstw państwowych, „Państwo i Prawo” 1959, nr 5–6, s. 825 i n.; Rola prawa cywilnego w uspołecznionym układzie gospodarki narodowej. Studium prawno-ekonomiczne, „Annales UMCS” 1960, vol. 6; Obrót gospodarczy a metody jego regulacji prawnej, „Państwo i Prawo” 1960, nr 3, s. 413 i n.; referat Kodeks cywilny PRL a zagadnienia prawa gospodarczego – sprawozdanie z dyskusji w Instytucie Nauk Prawnych PAN w dniu 9.5.1960 nad tym referatem (i referatem J. Wasilkowskiego pod takim samym tytułem), „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1960, nr 6.

15


pracy przedsiębiorstw państwowych (metody te, faktycznie kształtowane na wzorach organizacji militarnych, określał jako „komenderowanie”6). Swój postulat poddania stosunków między przedsiębiorstwami państwowymi regulacji cywilnoprawnej uzasadniał przez wskazanie, że stanowi to konieczną konsekwencję faktu zachowania w państwie zasady gospodarki towarowo-pieniężnej. Skoro bowiem akceptowano rolę pieniądza jako miernika wartości dóbr, czyli uznano konieczność respektowania działania ekonomicznego prawa wartości, budując na tym układ stosunków wymienno-towarowych, to stosunki te muszą zostać poddane regulacji cywilnoprawnej. Oznacza to, że przedsiębiorstwa państwowe, jako strony tych stosunków, powinny móc zawierać umowy (w sensie klasycznym) i ponosić cywilnoprawną odpowiedzialność majątkową w razie naruszenia wpierw uzgodnionych ich warunków, co z kolei pozwoliłoby na dokonywanie ocen ich działalności przez ich wyniki finansowe (tzw. kontrola pieniądzem). Omówiony powyżej spór o jedność prawa cywilnego rozstrzygnął ostatecznie kodyfikator, przyjmując koncepcję zwolenników jedności tego prawa (art. 1 k.c. – tutaj i w dalszym ciągu powoływane artykuły kodeksu dotyczą jego brzmienia pierwotnego). Ich zwycięstwo nie okazało się jednak pełne. Niestety, opowiadający się za „władczymi” sposobami zarządzania gospodarką zdołali zachować prawne możliwości silnego (decydującego) wpływania przez organy zarządzające zarówno na zawarcie, zmianę lub rozwiązanie objętych planem umów między przedsiębiorstwami państwowymi (art. 397–404 k.c.), jak i na treść tych umów (art. 2 i art. 384 k.c.)7, zaś wcześniej wydane administracyjne regulacje stosunków między jednostkami uspołecznionej gospodarki kodeks cywilny utrzymał w mocy (art. IX p.w.k.c.). V. Profesor Stefan Buczkowski zajmował się drugim jeszcze (poza kwestią poddania prawu cywilnemu obrotu uspołecznionego) problemem, który jest fundamentem gospodarczej działalności przedsiębiorstwa, a mianowicie statusem prawnym państwowych przedsiębiorstw, a ściślej – ich podmiotowością8. 6 Tak S. Buczkowski, Obrót gospodarczy…, s. 413. 7 S. Buczkowski wypowiadał się konsekwentnie za zachowaniem zasady wolności umów jako węzłowej, zwłaszcza dla prawa obligacyjnego: Obrót gospodarczy…, s. 413; Zasada wolności umów, „Państwo i Prawo” 1961, nr 3, s. 430 i n.; Problematyka obrotu uspołecznionego w kodeksie cywilnym, „Państwo i Prawo” 1964, nr 10; Stosunki prawne przedsiębiorstwa z innymi jednostkami gospodarki uspołecznionej [w:] Przedsiębiorstwo w polskim systemie społeczno-ekonomicznym, Warszawa 1967. 8 Tematykę tę poruszał we wszystkich publikacjach, powołanych w powyższych odsyłaczach dotyczących przedsiębiorstwa, a ponadto w: Przedsiębiorstwo państwowe a jego

16


Państwowe przedsiębiorstwo było wyposażone w osobowość prawną (art. 33 § 1 pkt. 2 k.c.), jednakże została ona skonstruowana w sposób szczególny, daleko odbiegający zarówno od zgodnych z istotą gospodarowania reguł, przyjętych w ekonomii, jak i od klasycznego kształtu tej prawnej konstrukcji. Przyczyną przyjęcia takiego rozwiązania były względy ideologiczno-polityczne, wyrażające się w dwu zasadach, które w PRL uznano za podstawowe zasady prawa cywilnego: zasadzie niepodzielności „socjalistycznej własności ogólnonarodowej”, która przysługiwała wyłącznie państwu (art. 128 § 1 k.c. i arg. z art. 44 k.c.), chociaż nie było ono podmiotem prawa cywilnego (arg. z art. 33 k.c.), oraz zasadzie planowości tj. obowiązkowego realizowania państwowych planów gospodarczych (art. 11 ust. 2 konstytucji z 1952 r. i art. 386 k.c.). Będące wykonawcą planu państwowego przedsiębiorstwo państwowe nie mogło być zatem właścicielem żadnego własnego majątku, zarządzało tylko wydzielonymi dlań – stosownie do jego zadań – przedmiotami mienia państwowego (art. 33 § 1 pkt. 2, art. 126, art. 141 k.c.), które w każdym czasie państwo mogło mu odebrać. Zarazem przedsiębiorstwo to, jak każdą osobę, mogła obciążać odpowiedzialność majątkowa, jednakże egzekucja jego długu mogła być prowadzona wyłącznie ze środków na jego rachunku bankowym (art. 1062 k.p.c. w ówczesnym brzmieniu) przy równoczesnym zastrzeżeniu (art. 40 k.c.)9, że Skarb Państwa za jego zobowiązania odpowiedzialności nie ponosi. „Ukoronowaniem” tych rozwiązań, nielogicznych i niekonsekwentnych, było wyłączenie możliwości bankructwa przedsiębiorstwa państwowego. Na tym nie koniec specyfiki unormowania pozycji prawnej tego szczególnego podmiotu prawa: przedsiębiorstwo państwowe zostało pozbawione samodzielności decyzyjnej i swobody działań, niezbędnych dla należytego wypełniania roli podmiotu gospodarującego. Co więcej, zdolność prawna państwowego przedsiębiorstwa nie była „zwykłą” zdolnością prawną, jej zakres bowiem nie mógł objąć innych praw i obowiązków poza tymi tylko, które były związane z zakresem zadań tego przedsiębiorstwa i zarazem nie zostały wyłączone przez statut ani przez ustawę, przy czym „ustawą”, w rozumieniu kodeksu cywilnego, był każdy obowiązujący przepis prawa (art. XVI p.w.k.c.). Otwierało to bardzo szeroko możliwość bieżącego manipulowania sferą prawnych uwarunkowań podejmowanych przez przedsiębiorstwo działań, deformowało zatem jego podmiotowość. Takie ukształtowanie zdolności prawnej (a zatem także i zdolności do czynności prawnych) majątek w świetle przepisów kodeksu cywilnego, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1965, nr 3. 9 Zob. S. Buczkowski, W kwestii wykładni art. 40 kodeksu cywilnego PRL, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1968, nr 3.

17


w istocie czyniło zakres tych zdolności labilnym i niepewnym, co dodatkowo utrudniało stosunki państwowego przedsiębiorstwa z partnerami współpracy gospodarczej. Profesor Stefan Buczkowski bardzo krytycznie oceniał opisane rozwiązania prawne, wskazując, że nie może być uznany za przedsiębiorstwo (w rozumieniu nauki ekonomii) taki twór organizacyjny, który nie ma „prawa wyłącznego” do zarządzanego przez siebie mienia, który nie stanowi ośrodka swobodnie podejmowanych decyzji gospodarczych, przy czym ewentualne ingerencje w tej mierze ze strony jednostki nadrzędnej nie są zamknięte granicami prawnie wyznaczonych jej kompetencji, i który nie ponosi odpowiedzialności za swoje wyniki w postaci upadłości, a co najwyżej w postaci poddania go zarządowi przymusowemu10. Wypowiadał się też za samorządem robotniczym w przedsiębiorstwie państwowym i za poddaniem sporów majątkowych między przedsiębiorstwami państwowymi orzecznictwu sądowemu11. W czasach, w których nawet krytycy obowiązujących rozwiązań prawnych pisali jedynie o „doskonaleniu” systemu, obawiając się użycia określenia „reforma”, w publikacjach prof. Buczkowskiego pojawiały się apele o „odrzucenie dogmatu gospodarki nakazowej”, a także wypowiedzi przeciwko „ideologii mistyfikującej rzeczywistość” i uleganiu „magicznym zaklęciom”12. Jednakże radykalną zmianę systemu gospodarczego przyniosła dopiero transformacja z przełomu lat 80. i 90., która stała się możliwa wobec rozpadu ZSRR i zmiany układu światowych sfer wpływów. Profesor Stefan Buczkowski zmarł w 1974, nie doczekawszy wyglądanych zmian. W przemówieniu na pogrzebie prof. Witold Czachórski13 nazwał Go „człowiekiem odważnym”, który konsekwentnie głosił swoje poglądy naukowe, choć nie przystawały one do poglądów w owym czasie dominujących, aprobowanych przez władze polityczne. W istocie trzeba było mówić o odwadze kogoś, kto publicznie krytykował posunięcia tych władz, wysuwając postulaty zmian, motywowane klasycznymi kategoriami ekonomii, zwalczanej przez oficjalną doktrynę a odwołujące się do rozwiązań prawnych, przyjętych w krajach „wrogiego Zachodu”.

10 Tak S. Buczkowski w: O właściwą rolę…, s. 249 i n., Prawo a problemy...., s. 782, Podstawy prawne..., s. 825 i n., Zagadnienia prawne..., s. 786 i n. 11 Zob. S. Buczkowski , Prawo a problemy...., s. 782. 12 Ibidem, s. 782. 13 W 1956 r. w Komisji Kodyfikacyjnej pełnił funkcję naukowego sekretarza.

18


VI. Wspomnienia o naukowym dorobku prof. Stefana Buczkowskiego z okresu 30 lat jego zmagań z systemem panującym w PRL chciałabym zamknąć przywołaniem słów poety: i jego było za grobem zwycięstwo. W toku zmian w zarządzaniu gospodarką, rozpoczętych w 1980 r. pracami legislacyjnymi w ramach tzw. II etapu reformy gospodarczej (jej założeniem było „wykorzystanie mechanizmów rynkowych” i deetatyzacja gospodarki), a następnie realizowanych w okresie po 1989 r. w ramach transformacji systemu gospodarczego na system gospodarki wolnorynkowej, opartej na prywatnej własności środków produkcji, koncepcje, postulaty, propozycje rozwiązań, a także sama uzasadniająca je argumentacja, znane z publikacji prof. Buczkowskiego, zostały przyjęte i wprowadzone do naszego ustawodawstwa. Sama mam w tych sprawach osobiste doświadczenia i obserwacje, bowiem od 1980 r. do 2005 r. brałam czynny udział w pracach różnych urzędowych ciał (m.in. Komisji do Spraw Reformy Prawa Cywilnego w latach 1986–1996 i Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego w latach 1996–2006). Żałowałam wtedy, że w pracach tych już nie mógł uczestniczyć i cieszyć się nimi – prof. Stefan Buczkowski.

19


Andrzej Kidyba

Czy historia zatoczyła koło od prawa handlowego do prawa handlowego? Uwagi na tle ewolucji przedmiotowego zagadnienia w zwizku z kształtowaniem si modelu zarzdzania gospodark I. Zabrzmi to jak truizm, ale w XX wieku jak na dłoni widać ewoluowanie stosunków politycznych, społecznych i gospodarczych, a w konsekwencji – rozwiązań prawnych. Jeżeli spojrzy się na to z punktu widzenia prawa handlowego, to można dostrzec, jakie zatoczyło ono koło. W zależności od modelu, prawo handlowe jako element systemu prawa, w odpowiedzi na postępującą złożoność procesów społeczno-gospodarczych, podlegało i podlega istotnym przemianom w ramach generalnej ewolucji współczesnych systemów prawnych1. Koncepcję prawa handlowego przed drugą wojną światową zaprezentował Jan Namitkiewicz2. Przedstawił prawo handlowe tak polskie, jak i niemieckie i austriackie. W przedmowie do tej pracy zwraca się uwagę na brak szerszego opracowania na ten temat, uznając, że podręczniki K. Dunina, F. Kramsztyka, A. Mogielnickiego i A. Krońskiego, dawały jedynie elementarne wiadomości z prawa handlowego, zaś praca Górskiego i Dolińskiego uwzględniała jedynie prawo austriackie. J. Namitkiewicz zaliczał prawo handlowe oczywiście do grupy przepisów prawa prywatnego. Między prawem prywatnym a publicznym widział różnicę polegającą na tym, że „reagowanie na naruszenie, czyli pogwałcenie normy prawa prywatnego przysługuje oddzielnym jednostkom, reagowanie zaś na naruszenie normy prawa publicznego – państwu, a raczej jego organom”3.

1 B. Kozłowska-Chyła, Prawo handlowe XXI wieku – czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji. Kilka uwag na tle reprezentacji spółek handlowych [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji. Księga jubileuszowa Profesora Józefa Okolskiego, red. M. Modrzejewska, Warszawa 2010, s. 447. 2 J. Namitkiewicz, Podręcznik prawa handlowego, Warszawa 1919. 3 Ibidem, s. 3.

20


Historycznie prawo handlowe obejmowało, jego zdaniem, jedynie sferę handlu ze sfery prywatnoprawnej. Handel był szczególną sferą działalności ludzkiej, która obejmowała tę część obrotu, która miała na celu wymianę dóbr gospodarczych zwanych towarami, między producentami a konsumentami. Obejmował on tę działalność, która znajduje się między punktem wytworzenia a jego ostatecznym celem. Ten kto poświęcił się obrotowi handlowemu, zajmował się handlem. Jednak, aby być handlującym, trzeba było być kupcem. Za prawo handlowe uważał taki zespół norm, który regulował obrót. W późniejszym okresie międzywojennym polska nauka zajmowała się głównie komentowaniem kodeksu handlowego. Kolejny podręcznik z tej dziedziny ukazał się dopiero po drugiej wojnie światowej w 1946 r.4 Losy prawa handlowego na długie lata przesądził obowiązujący po 1945 r. ustrój. W okresie PRL z przyczyn politycznych prawo handlowe nie stanowiło szerokiego przedmiotu rozważań doktrynalnych5. Wiele przepisów prawa handlowego zostało uchylonych, niektóre pozostały w mocy (Kodeks handlowy) bądź też w zmodyfikowanej, socjalistycznej formie przeniesiono je do aktów socjalistycznego prawa. Szczególnie staje się to widoczne po 1949 r., gdy przesądzono kierunek rozwoju ustroju Polski według wzoru radzieckiego. Mimo formalnego obowiązywania kodeksu handlowego, jego znaczenie było wręcz zerowe. Uchwalony 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny przez art. VI przepisów wprowadzających utrzymał w mocy część przepisów kodeksu handlowego. W samym kodeksie cywilnym istotne znaczenie uzyskała normatywna kategoria jednostek gospodarki uspołecznionej. Po uchwaleniu kodeksu cywilnego, zgodnie z art. 1 § 1 k.c. wyrażającym zasadę monizmu, czyli jedności prawa cywilnego, w kodeksie cywilnym chodziło o stosunki cywilnoprawne między j.g.u., między osobami fizycznymi oraz między j.g.u a osobami fizycznymi. Dodatkowo art. 2 k.c. dawał możliwość do pozakodeksowej regulacji obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej w sposób odbiegający od przepisów kodeksu cywilnego. Jeżeli dodamy do tego art. 384 k.c. w jego pierwotnym brzmieniu, zawierający delegację do wydania normatywnych ogólnych warunków lub wzorów umów dla określonej kategorii umów między j.g.u bądź między tymi jednostkami a innymi osobami, to tworzyły się podstawy do wykształcenia tzw. prawa obrotu uspołecznionego, które miało zastąpić prawo handlowe6.

4 S. Janczewski, Prawo handlowe, wekslowe i czekowe, Warszawa 1946. 5 B. Gnela, Prawo przedsiębiorstwa jako prawo handlowe XXI wieku [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji…, s. 188. 6 Ibidem, s. 187.

21


To połączenie zasady jedności prawa cywilnego z prawem obrotu uspołecznionego przeciwdziałało jednak powstaniu odrębnej od prawa cywilnego gałęzi, jaką w innych krajach było prawo gospodarcze7. Prawo obrotu uspołecznionego formalnie nie było odrębną gałęzią prawa, jednakże zawierało wiele specyficznych unormowań odbiegających od zasad prawa cywilnego8. II. Jakimże więc wyzwaniem i dalekowzrocznością, ale również odwagą było założenie przez prof. Stefana Buczkowskiego w 1959 r. Katedry Prawa Cywilnego Obrotu Gospodarczego. Sama nazwa, ale również przedmiot wykładu Profesora, podkreśla cywilnoprawny charakter stosunków obrotu gospodarczego. Podkreśla, że taki charakter winny mieć stosunki gospodarcze, co w zderzeniu z systemem nakazowo-rozdzielczym z wyłącznie administracyjną metodą oddziaływania na gospodarkę, jest godne podkreślenia. Profesor S. Buczkowski, mimo ciemności czasu socjalizmu, dostrzegał rolę prawa cywilnego, czemu dał wyraz także w publikacjach, m.in. w artykule Rola prawa cywilnego w uspołecznionym układzie gospodarki narodowej. Studium prawno-ekonomiczne, który ukazał się w „Annales UMCS” w 1959 r., czy Problematyka obrotu uspołecznionego w kodeksie cywilnym, opublikowanym w „Państwo i Prawo” 1964, nr 1. Chciałbym zwrócić uwagę na wykład monograficzny prof. Buczkowskiego Prawo handlowe państw kapitalistycznych, wygłaszany w latach pięćdziesiątych, a w październiku 1959 r. z całą pewnością. Mimo zmiany ustroju prawo handlowe nie zostało więc zapomniane. Inne wykłady: Rola prawa cywilnego w gospodarce uspołecznionej, Zasady współżycia społecznego, Rękojmia a gwarancja, czy inne z zakresu umów budowlanych, które wygłaszał S. Buczkowski, to tematy z klasycznej cywilistyki. Już w 1960 r. wypowiadał się na temat Prawo gospodarcze a kodeks cywilny, a w latach sześćdziesiątych wygłaszał referaty na temat konstrukcji tzw. prawa gospodarczego, zarówno w kraju, jak i zagranicą (m.in. w Paryżu). Organizacyjnym wyrazem przywiązania do cywilistyki było odbywanie wspólnych posiedzeń z Katedrą Prawa Cywilnego kierowaną przez prof. A. Woltera. W tych latach występował też z referatami w Paryżu, Hadze czy Berlinie. Wyraz naukowych zainteresowań dostrzec można w opiece naukowej nad młodą kadrą. Choćby promotorstwo obronionej 6 października 1960 r. 7 J. Okolski, W. Opalski, Znaczenie prawa handlowego w świetle koncepcji jedności prawa cywilnego, „Przegląd Prawa Handlowego” 1992, nr 1, s. 2. 8 B. Gnela, Prawo przedsiębiorstwa…, s. 188.

22


pracy doktorskiej mgr Czesławy Żuławskiej pt.: Umowa o podwykonawstwo robót budowlano-montażowych, mgr P. Bubieńskiej (obrona: 14 maja 1963 r.) Skutki cywilistyczne ustalania cen, mgr M. Poźniak-Niedzielskiej obronionej 28 czerwca 1967 r. Cywilnoprawna problematyka autorstwa dzieła kinematograficznego. Pewnym wyrazem zmian w podejściu do uregulowania stosunków gospodarczych stały się opracowania książkowe, w szczególności podręcznik S. Buczkowskiego i Z.K. Nowakowskiego Prawo obrotu uspołecznionego9. Jak wskazują autorzy w przedmowie, Podręcznik uwzględnia w pełni delimitację przedmiotów nauczania ustaloną na zjeździe katedr prawa cywilnego, administracyjnego i rolnego w Ustroniu Śląskim w 1966 r. Zgodnie z większością poglądów wyrażonych na tym zjeździe, podręcznik koncentruje się głównie na cywilistycznych aspektach stosunków między jednostkami gospodarki uspołecznionej, aczkolwiek z natury rzeczy z punktu widzenia klasyfikacji dyscyplin prawnych przedmiot wykładu musi mieć charakter kompleksowy10. Pragnę zwrócić uwagę na sformułowanie „cywilistyczne aspekty stosunków między jednostkami gospodarki uspołecznionej”. S. Buczkowski rozumiał obrót uspołeczniony w ścisłym – w przeciwieństwie do praktyki i części doktryny prawa – powiązaniu z zasadą jedności prawa cywilnego. Uznawał więc byt określonych jednostek, ale w kontekście stosowania cywilnoprawnych instrumentów. Jak zwrócono uwagę w doktrynie11, w przeciwieństwie do koncepcji prawa gospodarczego w ośrodku lubelskim, koncepcja prawa obrotu uspołecznionego również jako prawa dotyczącego wewnętrznych stosunków gospodarczych pomiędzy tzw. jednostkami gospodarki uspołecznionej, była wiernym odbiciem szczególnych w tym względzie przepisów k.c. oraz wyrosłych na jego podstawie przepisów szczególnych. Obejmowała ustrój tzw. jednostek gospodarki uspołecznionej oraz stosunki prawne pomiędzy nimi, najpierw w przekroju norm ogólnych, a następnie poszczególnych rodzajów umów w obrocie gospodarczym. Profesor S. Buczkowski (notka z 1 października 1971 r.) przyjął, że Prawo obrotu uspołecznionego ma się tak do prawa cywilnego, jak wyjątek do reguły. Znajomość wyjątku bez znajomości reguły jest niczym, a więc trzeba stale pamiętać, jak dane sprawy normuje prawo powszechnie obowiązujące. Prawo obrotu uspołecznionego jest w zasadzie częścią prawa cywilnego.

9 S. Buczkowski, Z.K. Nowakowski, Prawo obrotu uspołecznionego, Warszawa 1974. 10 Ibidem. 11 S. Włodyka [w:] System prawa handlowego, t. 1, Prawo handlowe. Część ogólna, red. S. Włodyka, Warszawa 2009, s. 21.

23


Profesor Buczkowski był krytykiem koncepcji prawa gospodarczego. O ile uważał, że jako dział prawa cywilnego, odpowiednik prawa handlowego w kapitalizmie ma pewne uzasadnienie w specyfice unormowań stosunków majątkowych między j.g.u., to jednak uważał, że ten kompleks przepisów prawa cywilnego nie może być nazywany „prawem gospodarczym” ze względu na nieadekwatność tego terminu. Był przeciwko uznaniu prawa gospodarczego za nową gałęź prawa socjalistycznego obejmującą, według jednych, stosunki w całym układzie uspołecznionym, według innych – tylko stosunki w obrębie sektora upaństwowionego. Koncepcja ta zasadzała się głównie na stwierdzeniu faktu, że stosunki w „poziomie” są determinowane przez stosunki „w pionie”, a nie odwrotnie, przy czym te ostatnie stanowią amalgamat działań władczych i niewładczych, wynikających stąd, że organy nadrzędne działają również na zasadach rozrachunku gospodarczego. Powyższy fakt jest jednak wyrazem określonej koncepcji modelu ekonomicznego, koncepcji – jak wykazuje doświadczenie – wysoce zmiennej. Zdaniem S. Buczkowskiego, na takiej koncepcji nie można budować teorii prawa gospodarczego. Jeden prosty zabieg: nadanie stosunkom „w pionie” charakteru stosunków korporacyjnych (w stosunkach między przedsiębiorstwem a zjednoczeniem) pozbawia koncepcję prawa gospodarczego jedynego poważnego argumentu. Koncepcja prawa gospodarczego natomiast, obejmującego wyłącznie stosunki w sektorze państwowym, rozrywa naturalną jedność stosunków majątkowych. Może warto zacytować też szerzej, jak S. Buczkowski rozumiał prawo obrotu uspołecznionego i jaką rolę odegrała jego koncepcja. Przedmiotem wykładu (…) (Prawo obrotu uspołecznionego – podkr. A.K.) jest przedstawienie przepisów prawnych regulujących organizację i działalność tych podmiotów gospodarki narodowej, które określane są ustawową nazwą „jednostki gospodarki uspołecznionej”. Prócz charakterystyki prawnej tych jednostek – charakterystyki obejmującej strukturę organizacyjną tych podmiotów i reżim majątkowy, jakiemu podlegają, przedmiotem wykładu są stosunki prawne, powstające między tymi podmiotami, a więc przede wszystkim umowy oraz inne instrumenty prawne obrotu gospodarczego, zarówno krajowego, jak i w handlu zagranicznym. Stosunki te należą do dziedziny prawa cywilnego, a konieczność objęcia ich niniejszym, odrębnym wykładem wynika z szeregu ich cech specyficznych. Niektóre rodzaje zobowiązań są odrębnie unormowane dla stosunków tylko między jednostkami gospodarki uspołecznionej, inne podlegają szczególnym przepisom, gdy przynajmniej jedną stroną stosunku zobowiązaniowego jest j.g.u. Jednakże wspólną cechą tych obu rodzajów szczególnie unormowanych zobowiązań jest to, że przynajmniej jedna strona stosunku jest zobo-

24


wiązana z racji prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa i jej świadczenie stanowi wynik działalności gospodarczej. Ten właśnie fakt nadaje powyższym stosunkom szczególne cechy, które uzasadniają traktowanie ich w obrębie prawa cywilnego, jako osobnej kategorii i objęcie niniejszym wykładem. Nie przesądzając sprawy, jeżeli chodzi o rozwój nauk prawnych w dalszej przyszłości, należy stwierdzić, że z punktu widzenia systematyki nauk prawnych prawo obrotu uspołecznionego stanowi odgałęzienie socjalistycznej nauki prawa cywilnego, gdyż stosunki objęte tym przedmiotem składają się w przeważającej mierze ze stosunków prawa cywilnego i podlegają ogólnym zasadom oraz sposobom wykładni tego prawa (por. art. 1 § 1 k.c.). Ponieważ jednak szczególnie w układzie uspołecznionym gospodarki narodowej stosunki cywilnoprawne są w niektórych ważnych dziedzinach wyznaczone, organizowane, a nawet ustanawiane przez akty władcze organów administracji gospodarczej, wykład prawa obrotu uspołecznionego obejmuje również charakterystykę tych aktów, które mają bezpośredni wpływ na sytuację majątkową i stosunki cywilnoprawne przedsiębiorstw uspołecznionych. O tyle można uznać prawo obrotu uspołecznionego za przedmiot kompleksowy, tzn. obejmujący stosunki prawne różnych rodzajów12. III. Jak z powyższego widać, na ustrój S. Buczkowski nie mógł nic poradzić, ale na sposób regulacji stosunków gospodarczych i ich postrzeganie czy znaczenie prawa cywilnego w opozycji do prawa publicznego – już tak. Profesor S. Buczkowski, nadając taką a nie inną treść temu, co prawo obrotu uspołecznionego ma oznaczać, ułatwił nam, w ośrodku lubelskim, płynne przejście po zmianach ustrojowych w 1989 r. do koncepcji prawa handlowego. Profesor S. Buczkowski zmarł 13 grudnia 1974 r., a więc nie mógł się odnieść do swoistej komercjalizacji stosunków w latach 80. ubiegłego wieku i zmian ustrojowych po 1989 r. Pozostał w opozycji do tych, którzy jeszcze w latach 70. forsowali konstrukcję prawa gospodarczego rozumianego jako kompleksowa gałąź prawa obejmująca normy należące do różnych podstawowych gałęzi prawa. W realizacji koncepcji obrotu uspołecznionego prof. Buczkowski uchronił nas w dużej mierze od prawa gospodarczego rozumianego w oderwaniu od zasady równorzędności podmiotów, ekwiwalentności świadczeń. Dokonania Profesora pokazują, że na postawione pytanie o koło od prawa handlowego do prawa handlowego należy odpowiedzieć przecząco, bo Profesor zajmował się w istocie prawem handlowym. 12 Wstęp do podręcznika S. Buczkowski, Z.K. Nowakowski, Prawo obrotu uspołecznionego, Warszawa 1974.

25


Osobiście nie zdążyłem poznać prof. S. Buczkowskiego, bo zmarł przed tym, jak w ogóle zacząłem studiować. Jednak podejmując się napisania podręcznika do prawa handlowego, miałem przekonanie, że prof. S. Buczkowski swoimi koncepcjami położył kładkę umożliwiającą mi to zadanie.

26


Janusz A. Strzpka

Konsorcjum wykonawców budowlanych (wybrane zagadnienia prawne) I. Charakter prawny konsorcjum Konsorcjum nie jest definiowane w polskim prawie. Jest to twór powołany w drodze umowy przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą, które zobowiązują się wspólnie dążyć do osiągnięcia wytyczonego celu gospodarczego. Konsorcjum nie musi posiadać oznaczonej struktury organizacyjnej (organów), nie musi też być wyposażone w majątek własny, wyodrębniony z majątku jego uczestników. Konsorcjum nie podlega też żadnemu obowiązkowi rejestrowemu, a jedynym dokumentem potwierdzającym fakt istnienia konsorcjum jest umowa podpisana przez jego uczestników1. Przez zawarcie umowy konsorcjalnej uczestnicy nie tracą swej gospodarczej i prawnej samodzielności. Umowa konsorcjalna zobowiązuje do pozytywnego wspólnego działania dla osiągnięcia założonego celu. Nie polega więc ani na wymianie wzajemnych świadczeń, ani na koordynacji działań uczestników konsorcjum. Wspólny cel prowadzi do powstania specyficznej wspólnoty gospodarczej. Umowa konsorcjalna należy do kategorii umów nienazwanych, która przez większość przedstawicieli nauki i w orzecznictwie traktowana jest jako umowa spółki prawa cywilnego, do której stosuje się odpowiednio przepisy art. 860–875 k.c.2 W dziedzinie budownictwa ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych3, w przepisie art. 23 ust.1 dopuszcza możliwość tworzenia konsorcjów budowlanych w celu wspólnego ubiegania się o udzielenie zamówienia. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 tego przepisu, wykonawcy ustanawiają pełnomocnika do reprezentowania ich 1 Por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 20 lutego 2007 r., IX Ca 50/07 (niepubl.). 2 Por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 27 lutego 2007 r., V Ga 88/07 (niepubl.); postanowienie SN z dnia 27 maja 2010 r., III CZP 25/10 z glosą F. Łapackiego, Prawo Zamówień Publicznych 2010, nr 4, poz. 103. 3 Tj. Dz. U. z 2010 r., Nr 113, poz. 759 z późn. zm.

27


w postępowaniu o udzielenie zamówienia albo reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego. Uważa się, że konsorcjum ma charakter tzw. spółki okazjonalnej o charakterze zewnętrznym lub wewnętrznym (Gelegenheitsgesellschaft). Wskazuje się, że konsorcjum może zostać tak ukształtowane, że określony tym mianem stosunek prawny nie będzie spełniał przesłanek z art. 860 § 1 k.c.

II. Zagadnienie legitymacji czynnej uczestnika konsorcjum Zakwalifikowanie konsorcjum jako spółki cywilnej, w rozumieniu art. 860 § 1 k.c., ma zasadnicze znaczenie dla ustalenia statusu prawnego konsorcjum w sądowym postępowaniu cywilnym4. Spółka cywilna nie ma tzw. ogólnej zdolności sądowej (art. 64 k.p.c.). Stąd w roli stron postępowania procesowego (uczestników postępowania nieprocesowego) występują sami wspólnicy. W sprawach o ukształtowanie stosunku prawnego, ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego, którego stroną są wspólnicy, bądź też prawa, które wchodzi w skład wspólnego majątku, jak również zasądzenie wierzytelności wchodzącej w skład wspólnego majątku, wspólników łączy współuczestnictwo materialne konieczne i jednolite, oparte na wspólności praw i obowiązków i wynikające z istoty stosunku prawnego (art. 72 § 1 pkt. 1, art. 72 § 2 oraz art. 73 § 2 k.p.c.). Legitymacja procesowa wspólników spółki cywilnej (konsorcjum) ma charakter łączony, a w razie wytoczenia powództwa przez albo przeciwko niektórym z nich ma zastosowanie przepis art. 195 k.p.c. Nieuzupełnienie braku legitymacji procesowej spowoduje, że w zależności od przyczyny oraz strony, po której brak występuje, oddalenie powództwa albo zawieszenie i w konsekwencji umorzenie postępowania (art. 177§ 1 pkt. 6 w zw. z art. 182 § 1 k.p.c.). Status prawny wspólników spółki jako współuczestników postępowania określają przepisy art. 73 § 2 i art. 74 k.p.c.5.

III. Stanowisko orzecznictwa w kwestii legitymacji do dochodzenia wierzytelności stanowiących majątek spółki cywilnej (konsorcjum) Dla oceny kwestii legitymacji czynnej konsorcjum – w rozpatrywanym tutaj przypadku – do dochodzenia roszczeń objętych pozwem, w imieniu własnym lub w imieniu uczestników konsorcjum, istotne znaczenie mają: 1. Postanowienie SN z dnia 27 maja 2010 r., III CZP 25/106. Sąd Najwyższy orzekł, że konsorcjum nie posiada podmiotowości prawnej, a tym 4 A. Herbet, Konsorcjum [w:] System prawa prywatnego. Prawo spółek osobowych, t. XVI, red. A. Szajkowski, Warszawa 2008, s. 603–606 i podana tam literatura. 5 A. Herbet, Spółka cywilna [w:] System prawa prywatnego…, s. 575–576. 6 Niepubl.

28


samym nie posiada zdolności sądowej. Stroną w znaczeniu procesowym są podmioty wchodzące w skład konsorcjum. 2. Uchwała SN z dnia 9 lutego 2011 r., III CZP 130/107. Sąd Najwyższy podjął uchwałę, że wspólnik spółki cywilnej nie jest legitymowany do dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład majątku wspólnego wspólników tej spółki. W uchwale Sąd Najwyższy rozważał problem, czy powód jako wspólnik spółki cywilnej (w naszym przypadku konsorcjum będącym spółką cywilną) ma samodzielną legitymację procesową do dochodzenia wierzytelności objętej współwłasnością wspólników tej spółki, czy też występuje łączna legitymacja czynna wspólników, wymagająca ich łącznego udziału w sprawie jako powodów w ramach współuczestnictwa materialnego koniecznego (art. 72 § 1 pkt. 1 i § 2 k.p.c.). W uzasadnieniu Sąd Najwyższy napisał: Zauważalna różnica między materialnoprawnym podłożem aktywów i pasywów spółki cywilnej wpływa również na pozycję procesową wspólników w postępowaniu sądowym. Na tym tle zachodzi potrzeba rozstrzygnięcia, czy istniejące między nimi współuczestnictwo materialne, wynikające ze wspólnych praw i obowiązków (art. 72 § 1 pkt 1 KPC), ma również charakter współuczestnictwa koniecznego po stronie czynnej (art. 72 § 2 KPC). W judykaturze nie ma potwierdzenia wprost współuczestnictwa koniecznego wspólników spółki cywilnej po stronie powodowej, ale taką konkluzję można wprowadzić pośrednio z zastosowanej argumentacji. Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że po rozwiązaniu spółki cywilnej, każdy wspólnik może przed podziałem majątku wspólnego wspólników samodzielnie dochodzić przypadającej mu części wierzytelności, w granicach przysługującego udziału w tym majątku8. Taka możliwość – jak podkreślono – otwiera się dopiero po rozwiązaniu spółki, gdy do majątku wspólników mają zastosowanie przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych (art. 875 § 1 k.c.). Takiej możliwości nie było natomiast przy istnieniu współwłasności łącznej w czasie trwania spółki. W judykaturze nie zostało potwierdzone uprawnienie wspólnika istniejącej spółki cywilnej do samodzielnego dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład majątku wspólnego. W piśmiennictwie przeważa pogląd, że w sprawach o zasądzenie wierzytelności należącej do majątku wspólnego łączy wspólników spółki cywilnej współuczestnictwo materialne konieczne, oparte na wspólności praw i obowiązków, wynikające z istoty stosunku prawnego (art. 72 § 1 pkt 1 i § 2 k.p.c.), występuje tu bowiem jednakowa sytuacja prawna tych osób ze względu na 7 „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2011, nr 9, poz. 100. 8 Wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2002 r., I CKN 1118/00, „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2003, nr 3, s. 16, z dnia 10 lutego 2004 r., IV CK 12/03, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2005, nr 3, poz. 44 i z dnia 11 lutego 2009 r., V CSK 325/08 (niepubl.).

29


treść żądania i potrzebę rozciągnięcia na nich skutecznej ochrony prawnej. W przepisach dotyczących spółki cywilnej nie ma postanowień upoważniających poszczególnych wspólników do samodzielnego dochodzenia „praw przysługujących spółce”. Przepisem takim nie jest art. 866 k.c., upoważniający wspólnika do reprezentowania wszystkich wspólników. Nie ma również zastosowania art. 209 i 366 k.c. Pogląd odmienny odwołuje się do treści art. 864 k.c. z propozycją zastosowania go przez analogię do ochrony praw współposiadanych przez wspólników. Oznaczałoby to wyeliminowanie współuczestnictwa koniecznego w procesie z udziałem wspólników czynnej spółki cywilnej. Za trafny należy uznać pogląd potwierdzający istnienie współuczestnictwa materialnego koniecznego (art. 72 § 1 i § 2 k.p.c.) po stronie czynnej wspólników istniejącej spółki cywilnej w sprawie o zasądzenie wierzytelności należącej do ich majątku wspólnego. O takim charakterze współuczestnictwa świadczy wspólność praw i obowiązków wynikających ze współwłasności łącznej, wymagająca łącznego występowania w sprawach wszystkich uprawnionych podmiotów. Wspólność łączna oznacza niepodzielność majątku oraz brak określenia wysokości udziałów przysługujących poszczególnym wspólnikom: każdy z nich jest współwłaścicielem majątku jako całości oraz każdej rzeczy i prawa wchodzących w jego skład. Przed rozwiązaniem spółki nie da się więc uzasadnić samodzielnej legitymacji wspólnika do żądania na własną rzecz wierzytelności objętej taką wspólnością. Byłoby to, w istocie, roszczenie ukierunkowane na powiększenie majątku odrębnego wspólnika. Artykuł 863 k.c. ma charakter imperatywny, wyłączający możliwość korekt ze strony wspólników, należy więc podzielić wyrażone w judykaturze stanowisko, że samodzielną legitymację do dochodzenia na własną rzecz przypadającej mu części wierzytelności wspólnik spółki cywilnej uzyskuje dopiero po jej rozwiązaniu9. Konsekwencją współuczestnictwa koniecznego czynnego jest istnienie łącznej legitymacji procesowej, wymagającej występowania w sprawie wszystkich uprawnionych w charakterze powodów. W przedstawionej sytuacji procesowej konieczny jest udział w charakterze powodów wszystkich wspólników (art. 72 § 2 k.p.c.). Wspólnik spółki cywilnej nie jest więc samodzielnie legitymowany do dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład majątku wspólnego wspólników tej spółki. Zagadnieniem odrębnym jest sposób reprezentacji spółki cywilnej przez wspólników, unormowany w art. 865 i 866 k.c. Chodzi tu w istocie o re9 Zob. wyroki SN z dnia 6 listopada 2002 r., I CKN 1118/00 (niepubl.), z dnia 10 lutego 2004 r., IV CK 12/03 (niepubl.) oraz z dnia 11 lutego 2009 r., V CSK 325/08 (niepubl).

30


prezentację wspólników mających łączną legitymację procesową. Prawo do reprezentacji nie legitymuje wspólnika do działania we własnym imieniu i na własną rzecz10. Przed rozwiązaniem spółki wspólnik może dochodzić wierzytelności objętej majątkiem wspólnym tylko na rzecz wszystkich wspólników. Skutki procesowe niewystępowania w charakterze powodów wszystkich współuczestników koniecznych są określone w art. 195 i 198 § 2–4 k.p.c., przekształcenia podmiotowe nie są jednak dopuszczalne w sprawach gospodarczych (art. 4794 § 2 k.p.c.).

IV. Reprezentacja łączna a pełnomocnictwo w konsorcjum 1. Rozważając kwestię, czy uczestnik konsorcjum posiada legitymację czynną do dochodzenia roszczeń objętych pozwem bądź to w imieniu własnym, bądź w imieniu konsorcjum i czy został w tym względzie należycie umocowany, trzeba brać pod uwagę, rozróżnienie instytucji reprezentacji i pełnomocnictwa11. Do reprezentacji konsorcjum, o czym była mowa, znajdują zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego, dotyczące reprezentacji spółki cywilnej przez wspólnika unormowane w art. 865 i 866 k.c., a w gruncie rzeczy chodzi tu o reprezentację wspólników mających łączną legitymację procesową. Odnosząc stanowisko przyjęte w orzecznictwie sądowym do rozpatrywanego tutaj przypadku konsorcjum, stwierdzić trzeba, że po rozwiązaniu konsorcjum (wygaśnięciu stosunku prawnego kwalifikowanego jako spółka cywilna) powód ma samodzielną legitymację procesową do dochodzenia wierzytelności objętej współwłasnością wspólników (konsorcjum). 2. Uczestnicy konsorcjum nie są wierzycielami solidarnymi. Stanowisko takie znalazło wyraz w orzecznictwie sądowym. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 stycznia 2011 r.12 orzekł, iż uczestnicy konsorcjum mogą się umówić, że należności od zamawiającego będą dochodzić solidarnie. W braku takiego postanowienia nie powstaje solidarność czynna. W tym kierunku

10 Zob. wyrok SN z dnia 5 czerwca 1997 r., I CKN 70/79, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1997, nr 11, poz. 179, z dnia 13 października 2000 r., II CKN 298/00 (niepubl.) i z dnia 28 listopada 2007 r., V CSIC 288/07 (niepubl.) 11 Por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 27 września 2007 r., V Ga 88/07; wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 16 października 2007 r., XIX Ga 472/07; wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 30 czerwca 2008 r., VII Ca 363/08 (cyt. za: Zamówienia publiczne w orzecznictwie sądów, t. 2, Warszawa 2009); wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 5 marca 2007 r., XIX Ga 34/07; wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 29 marca 2007 r., X Ga 65/06 (cyt. za: Zamówienia publiczne…, t. 1). 12 Sygn. I CSK 197/2009 (niepubl.).

31


wypowiedział się także Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 09 lutego 2011 r.13, gdzie w uzasadnieniu wyraził pogląd, że nie można zaaprobować poglądu dopuszczającego zastosowanie w drodze analogii art. 864 k.c. do określenia zasad udziału wspólników po stronie czynnej. Nie jest też adekwatne odwoływanie się do treści art. 209 k.c. dotyczącego współwłasności w częściach ułamkowych, nieodnoszącego się do współwłasności łącznej (zob. art. 196 § 2 k.c.), tym bardziej że nie stanowią czynności zachowawczych spory z osobami trzecimi o wykonanie zobowiązań związanych z gospodarowaniem rzeczą wspólną14. Przepisy o wspólności łącznej spółki cywilnej nie odsyłają też do przepisów o współwłasności w częściach ułamkowych.

V. Zagadnienie odpowiedzialności solidarnej inwestora i konsorcjum na podstawie przepisu art. 6471 § 5 k.c. w zw. z art. 6471 § 2 k.c. 1. Problem prawny sprowadza się do określenia zakresu podmiotów objętych odpowiedzialnością z przepisu art. 6471 § 5 k.c. w zw. z art. 6471 § 2 k.c. Dokładnie chodzi o to, że poza inwestorem oraz wykonawcą, zawierającym umowę z podwykonawcą, odpowiedzialność solidarną ponoszą pozostali uczestnicy konsorcjum, które jako wykonawca zawarło umowę z zawierającym (inwestorem) w trybie publicznego przetargu nieograniczonego, za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę. 2. Solidarna odpowiedzialność inwestora i wykonawcy (generalnego wykonawcy) za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy z przepisu art. 6471 § 5 k.c. Wyniki wykładni językowej (gramatycznej) oraz ogólne zasady prawa zobowiązań, zgodnie z którymi kontrahent i podmioty, którymi posługuje się on przy wykonaniu zobowiązań, odpowiadają solidarnie wobec drugiego kontrahenta, pozwalają jednoznacznie przyjąć, że dyspozycja przepisu art. 6471 § 5 k.c. stworzyła konstrukcję odpowiedzialności ukształtowanej w „pionie od dołu w górę”, tj. obejmującą odpowiedzialnością solidarną tylko podwykonawcę zawierającego umowę z podwykonawcą (kolejny podwykonawca), inwestora oraz wykonawcę (generalnego wykonawcę), za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę. Przyjęto w kodeksie cywilnym w pionowej strukturze stosunków zobowiązaniowych solidarną odpowiedzialność obejmującą podmioty na wyższym poziomie (kontrahentów umowy o roboty budowlane lub umowy o generalne wykonawstwo robót budowlanych), w stosunku do podmiotów na niższym poziomie (podwykonawców zawierających umowy o roboty budowlane z wykonawcą lub generalnym wykonawcą, względnie z kolejny13 Sygn. III CZP 130/10, OSNC 2011, nr 9, poz. 100; „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2011, nr 2, s. 6. 14 Por. wyrok SN z 11 lutego 2009 r., V CSK 325/08 (niepubl.).

32


mi podwykonawcami – subpodywkonawcami). W wyroku z dnia 17 października 2008 r.15 Sąd Najwyższy orzekł, że wynikającą z art. 6471 § 5 k.c. ochroną są objęci podwykonawcy spełniający swoje usługi na podstawie umowy o roboty budowlane. Poza zakresem tej odpowiedzialności solidarnej pozostają inni wykonawcy w układzie poziomym (w przypadkach zawarcia umowy np. o generalne wykonawstwo przez konsorcjum wykonawców budowlanych)16. 3. Wskazać trzeba, że w najprostszej sytuacji, w której dochodzi do wykonania prac budowlanych przez podwykonawcę, zobowiązani solidarnie na podstawie art. 6471 § 5 k.c., do zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy są inwestor i wykonawca. Przesłanką solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy jest, z jednej strony, zawarcie przez nich umowy o roboty budowlane, a drugiej strony, zawarcie przez wykonawcę umowy o podwykonawstwo z określonym przedsiębiorcą. Objęta hipotezą art. 6471 § 5 k.c. umowa o roboty budowlane musi, zgodnie z art. 6471 § 1 k.c., określać, które roboty wykonawca będzie realizował przy pomocy podwykonawców. Wymagania dotyczące objętej hipotezą art. 6471 § 5 k.c. umowy o podwykonawstwo, zawartej przez wykonawcę, określa art. 6471 § 2, 4 i 6 k.c.17 4. Posługując się wykładnią językową, gramatyczną, słusznie stwierdzić trzeba, że przepis art. 6471 § 5 k.c. expressis verbis stanowi, że zawierający umowę z podwykonawcą oraz inwestor ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę. Powyższy przepis przewiduje solidarną odpowiedzialność inwestora i generalnego wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy, ustalonego w umowie pomiędzy generalnym wykonawcą a podwykonawcą. W przypadku gdy podwykonawca zawrze umowę z kolejnym podwykonawcą, wówczas za zapłatę wynagrodzenia kolejnemu podwykonawcy odpowiadają solidarnie pierwszy podwykonawca wraz z generalnym wykonawcą i inwestorem, o ile inwestor i generalny wykonawca wyrazili zgodę na taką umowę. W piśmiennictwie, jak i w orzecznictwie Sądu Najwyższego 6471 § 5 k.c. zgodnie został oceniony jako przepis wyjątkowy. Cel wprowadzenia tego przepisu został wskazany w uzasadnieniu projektu ustawy18. Wynika z niego, że regulacja zawarta w art. 6471 k.c. miała zapobiegać zjawisku bezprawnego za15 Sygn. I CSK 108/08, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna – Zeszyt Dodatkowy” 2009, nr 3, poz. 64; „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2009, nr 3, s. 9; „Monitor Prawniczy” 2010, nr 2, s. 108. 16 J.A. Strzępka, Umowy w zakresie inwestycji budowlanych [w:] System prawa handlowego, t. 5, Prawo umów handlowych, red. S. Włodyka, Warszawa 2011, s. 936–1183 i podana tam obszerna literatura i orzecznictwo. 17 J.A. Strzępka, Umowa o roboty budowlane [w:] System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań. Część szczegółowa, red. J. Rajski, Warszawa 2011, s. 449–554 i podana tam literatura i orzecznictwo. 18 Druk sejmowy IV kadencji, nr 888.

33


trzymywania przez wykonawców wynagrodzenia należnego podwykonawcom. Takie rozwiązanie normatywne jest odstępstwem od zasady prawa zobowiązań, określającej skuteczność zobowiązań umownych tylko między stronami. Podkreślając wyjątkowość regulacji zawartej w art. 6471 § 5 k.c., Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 czerwca 2006 r.19 stwierdził, że przesłanką tej surowej odpowiedzialności (niesubsydiarnej) ciążącej na osobie trzeciej (inwestorze) za cudzy dług jest przede wszystkim niezapłacenie wynagrodzenia za wykonane dzieło lub usługi przez zobowiązanego umownie, tj. wykonawcę. Konstrukcja taka, co do zasady, jest znana obowiązującemu systemowi prawnemu (np. art. 95 § 1 lub art. 299 § 1 k.s.h., art. 41 k.r.o., art. 107 i 108 o.p.), gdy ważne przyczyny usprawiedliwiają odpowiedzialność powstającą z mocy prawa ze względu na sytuację prawną obciążonego, a nie z jego woli wyrażonej np. w czynności prawnej. Podkreślono też, że wykładnia art. 6471 k.c. powinna zmierzać do odpowiedzi, czy uzasadnione są wątpliwości i zarzuty absolutyzujące obawę wielokrotnej odpowiedzialności inwestora za wykonanie tych samych zadań wchodzących w skład robót budowlanych zamówionych u wykonawcy. Rozważając tę kwestię, Sąd Najwyższy uznał, że inwestor nie został pozbawiony niezbędnego minimum ochrony i, dokonując wykładni art. 6471 § 2 k.c., przyjął w cytowanej uchwale, iż skuteczność zgody inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy o wykonanie zadań wchodzących w zakres umowy o roboty budowlane wymaga przedstawienia mu umowy z podwykonawcą lub jej projektu oraz odpowiedniej dokumentacji. Jednocześnie w tej uchwale wyjaśniono, że zapłata wykonawcy wynagrodzenia nie wyłącza odpowiedzialności inwestora wobec podwykonawcy na podstawie art. 6471 § 5 k.c. Stanowisko takie zostało podtrzymane w wyroku SN z dnia 15 listopada 2006 r.20

5. Za stanowiskiem, że odpowiedzialność solidarna za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonywane przez podwykonawcę obejmuje wyłącznie inwestora, wykonawcę (generalnego wykonawcę), względnie dalszego podwykonawcę przemawia stanowisko wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 stycznia 2008 r.21 6. Reasumując dotychczasowe uwagi, stwierdzić trzeba, że przepis art. 6471 § 5 k.c. statuuje ustawową bierną solidarność o charakterze gwarancyjnym w postaci odpowiedzialności ex lege za cudzy dług, co jest odstępstwem od zasady prawa obligacyjnego, zgodnie z którą skuteczność zobowiązań umownych ogranicza się do stron zawartego kontraktu. Zastosowana w tym przepisie regulacja prawna odpowiedzialności solidarnej ex lege za zapłatę wynagrodzenia za roboty 19 Sygn. III CZP 36/06, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2007, nr 4, poz. 52. 20 V CSK 457/06 (niepubl.). 21 V CSK 179/07, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna – Zeszyt Dodatkowy” 2008, nr 4, poz. 100; „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2008, nr 5, s. 6; „Monitor Prawniczy” 2009, nr 19, poz. 1066.

34


budowlane wykonane przez podwykonawcę działa tylko „w płaszczyźnie pionowej”, tj. w stosunku do inwestora, wykonawcy (generalnego wykonawcy), ewentualnie dalszego podwykonawcy. W rozpatrywanym tutaj przypadku zawarcia umowy o roboty budowlane pomiędzy konsorcjum wykonawców budowlanych a zamawiającym, nie będą ponosić odpowiedzialności w stosunku do podwykonawcy pozostali wykonawcy uczestnicy konsorcjum, którzy nie zawarli umowy z podwykonawcą. W grę zatem wchodzi odpowiedzialność solidarna za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, wykonawcy, który zawarł umowę o podwykonawstwo, oraz inwestora. Podkreślić trzeba, że gdyby podwykonawca wystąpił z roszczeniem zarówno wobec podmiotu, z którym zawarł umowę, jak i wobec pozostałych partnerów oraz inwestora, to odpowiedzialność z art. 6471 § 5 k.c. nie przechodzi „automatycznie” na innych uczestników konsorcjum. Klamra odpowiedzialności solidarnej ex lege dotyczy tylko podmiotów wskazanych stricte w dyspozycji przepisu art. 6471 § 5 k.c.

VI. Zawarcie umowy o roboty budowlane (generalne wykonawstwo) przez konsorcjum wykonawców budowlanych mające charakter prawny tzw. „wzbogaconej spółki prawa cywilnego”, umowy spółki prawa cywilnego lub sui generis spółki prawa cywilnego. Zważyć trzeba, że charakter prawny konsorcjum budzi wątpliwości, gdyż nie jest ono podmiotem prawa, tak jak osoby fizyczne, osoby prawne czy jed-

nostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Dominuje pogląd uznający konsorcjum za wzbogaconą umowę spółki prawa cywilnego bądź sui generis spółkę cywilną. Przyjęcie konstrukcji konsorcjum jako spółki cywilnej ma znaczenie dla odpowiedzialności uczestników konsorcjum za zapłatę wynagrodzenia za umowy o roboty budowlane w przypadku zawarcia umowy o podwykonawstwo przez jednego z nich w stosunku do podwykonawcy. W przypadku gdy postanowienia umowy konsorcjum pozwalają zakwalifikować konsorcjum jako spółkę cywilną22, to w grę może wejść odpowiedzialność solidarna bierna, wszystkich wykonawców uczestników konsorcjum (nie tylko zawierającego umowę o podwykonawstwo z jednym z uczestników konsorcjum), na podstawie przepisu art. 864 k.c., statuującego odpowiedzialność solidarną ex lege wspólników za zobowiązania spółki, w stosunku do podwykonawcy zawierającego umowę o roboty budowlane (względnie o dzieło) z jednym z wykonawców uczestników konsorcjum. Należy w związku z tym zauważyć, że gdyby wykonawcy uczestnicy konsorcjum nie odpowiadali solidarnie wobec podwykonawcy, który tylko z jednym z nich zawarł umowę o podwyko22 Por. np. uzasadnienie wyroku SN z dnia 17 września 2009 r., III CSK 119/08, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2009, nr 9, poz. 130.

35


nawstwo, na podstawie przepisu art. 6471 § 5 k.c., to w grę może wejść odpowiedzialność solidarna ich wszystkich w oparciu o przepisy spółki cywilnej, jeżeli według postanowień umowy, konsorcjum taką umowę zakwalifikuje się jako umowę spółki cywilnej. Przy przyjęciu solidarnej odpowiedzialności wykonawców uczestników konsorcjum, będącego spółką cywilną, odpowiadać będą w stosunku do podwykonawcy, który zawarł umowę z wykonawcą, tylko wykonawcy będący uczestnikami konsorcjum. Odmiennie niż przy odpowiedzialności solidarnej z art. 6471 § 5 k.c. nie będzie odpowiadał tutaj zamawiający (inwestor), który zawarł umowę o roboty budowlane z konsorcjum jako spółką cywilną. Mielibyśmy zatem do wyboru przez podwykonawcę zawierającego umowę z wykonawcą (generalnym wykonawcą) o podwykonawstwo robót budowlanych, będącego uczestnikiem konsorcjum jako spółki, dwa krzyżujące się reżimy odpowiedzialności solidarnej biernej ex lege, niezależne od siebie. Trzeba podkreślić, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 maja 2006 r.23, dokonując oceny prawnej umowy o generalne wykonawstwo zawartej przez inwestora z konsorcjum grupującym generalnych wykonawców i podwykonawców rozważył kwestię zastosowania art. 6471 k.c. pod kątem, czy zostały spełnione przesłanki, od których zależy solidarna odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy robót budowlanych. Zdaniem Sądu Najwyższego, zgodnie z art. 6471 § 2 k.c., zgoda inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą nie musi być wyrażona w szczególnej formie, co oznacza, że zgodnie z ogólną regułą wyrażoną w art. 60 k.c., może ona wynikać w sposób dorozumiany także z zachowania, które dostatecznie ujawnia wolę inwestora. Udzielenie zgody nie musi nastąpić przed zawarciem umowy z podwykonawcą, gdyby bowiem tak było, ustawodawca nie użyłby w art. 6471 § 2 k.c. sformułowania „umowa z podwykonawcą lub jej projekt”, co oznacza, że wprost dopuszcza się także udzielenia zgody po zawarciu umowy. Sąd podkreślił, że zgoda, o której mowa, nie ma w ogóle charakteru czynności, od której uzależniona jest skuteczność czy ważność umowy z podwykonawcą, okoliczność bowiem, czy dłużnik wykonuje zobowiązanie sam, czy też posługuje się do tego celu innymi osobami, stosunkowo rzadko ma znaczenie z punktu widzenia interesu wierzyciela. W wypadku umowy o roboty budowlane, zgoda inwestora, o której mowa w art. 6471 § 2 k.c., warunkuje jedynie solidarną odpowiedzialność inwestora za zobowiązanie z tytułu wynagrodzenia należnego podwykonawcy. Jednocześnie Sąd Najwyższy nadmienił, że określenie zakresu robót budowlanych wykonywanych osobiście przez wykonawcę (generalnego wykonawcę) oraz podwykonawców nie stanowi elementu przedmiotowo istotnego umowy 23 Sygn. IV CSK 61/06, „Orzeczenia Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2007, nr 3, poz. 44.

36


o roboty budowlane, a w konsekwencji – także koniecznej przesłanki powstania solidarnej odpowiedzialności inwestora i generalnego wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy. VII. W opracowaniu przedstawiono istotne i sporne w praktyce oraz budzące wątpliwości w doktrynie i orzecznictwie zagadnienia powstające na gruncie stosowania instytucji konsorcjum w zamówieniach publicznych.

37


Agnieszka Goldiszewicz-Wyrzykowska

Odbiór w umowie o roboty budowlane I. Pojęcie i charakter prawny odbioru a także ustalenie skutków prawnych stwierdzenia wad przy odbiorze oraz kwestia obowiązku odbioru wadliwego obiektu1 mają ogromne znaczenie w praktyce obrotu, a jednocześnie stwarzają wiele wątpliwości w orzecznictwie2. Stanowi to konsekwencję faktu, że odbiór umożliwia wygaśnięcie zobowiązania, wywołując jednocześnie określone skutki prawne dla stron umowy o roboty budowlane. Inwestor w akcie tym weryfikuje zgodność przedmiotu świadczenia z treścią umowy. W przypadku wykonawcy dokonanie odbioru często przesądza o zapłacie wynagrodzenia. Zobowiązanie inwestora do odbioru obiektu zostało przewidziane przez ustawodawcę w definicji umowy o roboty budowlane. Zgodnie z art. 647 Kodeksu cywilnego3, przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgod1 Przedmiotem świadczenia wykonawcy jest obiekt, który w dokumentacji projektowej stanowi samoistną całość, dającą się wyodrębnić co najmniej pod względem technicznym lub technologicznym (zob. Z. Gordon, Przedmiot umowy o roboty budowlane [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji. Księga jubileuszowa Profesora Józefa Okolskiego, red., M. Modrzejewska, Warszawa 2010, s. 221; A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2011, s. 944; zob. J.A. Strzępka, E. Zielińska, Umowa o roboty budowlane w systematyce Kodeksu cywilnego. Uwagi de lege lata i de lege ferenda, cz. 1, „Monitor Prawniczy” 2007, nr 10, s. 539; E. Strzępka-Frania, W. Białończyk, Przedmiot świadczenia wykonawcy (generalnego wykonawcy) w umowie o roboty budowlane, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 15, s. 803 – takie rozumienie terminu „obiekt” nadaje mu szersze znaczenie aniżeli wynikałoby to z przepisów prawa budowlanego; podobnie E. Kulesza [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, Księga trzecia-zobowiązania, red. J. Ignatowicz, t. 2, Warszawa 1972, s. 1409–1410; K. Kołakowski [w:] G. Bieniek (red.), Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. 2, Warszawa 2006, s. 223; por. jednak K. Zagrobelny [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2008, s. 1107. Na ten materialny rezultat nakierowane jest świadczenie wykonawcy, tj. zachowanie polegające na wykonywaniu robót budowlanych, zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej. 2 Kwestie budzące najwięcej wątpliwości w orzecznictwie zasygnalizowane zostaną w toku dalszych rozważań w niniejszej pracy. 3 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93 z późn. zm.); dalej w skrócie k.c.

38


nie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do jego odebrania. Jak wynika z treści powołanego przepisu, obowiązkowi oddania obiektu odpowiada obowiązek jego odbioru, o ile świadczenie wykonawcy odpowiada treści zobowiązania. II. Rozważania należy rozpocząć od ustalenia relacji pojęć: „oddanie obiektu” i „odbiór obiektu”. Terminami tymi posługuje się ustawodawca w art. 647 k.c. Słusznie przyjmuje się w doktrynie4, że „oddanie obiektu” jest czynnością faktyczną wykonawcy. Czynność ta umożliwia weryfikację jakości spełnionego świadczenia i obiektu, na które było ono nakierowane. W efekcie prowadzić ma do fizycznego przejęcia przedmiotu świadczenia przez inwestora, który w przekonaniu wykonawcy jest zgodny z treścią zobowiązania. „Oddanie obiektu” umożliwia jego odbiór w tym sensie, że rzecz została inwestorowi realnie zaofiarowana5. Jednakże „oddanie obiektu” nie przesądza o jego odbiorze6. Są to dwie niezależne czynności. Nie każda czynność oddania przedmiotu świadczenia musi wiązać się z jego odbiorem. Obowiązek odbioru obiektu przez inwestora stanowi konkretyzację ogólnie ujętego w art. 354 § 2 k.c. obowiązku współdziałania wierzyciela z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania7. Jego realizacja ma umożliwić i ułatwić dłużnikowi (wykonawcy) wykonanie zobowiązania. Przy czym zachowania wierzyciela (inwestora) nie można traktować jako jego świadczenia. Wierzyciel nie jest w tej sytuacji dłużnikiem. Ma podjąć tylko działanie umożliwiające drugiej stronie, jako dłużnikowi, spełnienie obciążającego go świadczenia. Wobec tego wspomniany obowiązek nie ma charakteru dłuż4 S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego. Zobowiązania. Część szczegółowa, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, Wrocław 1976, s. 427; J.P. Naworski, Wpływ istnienia wady na obowiązek odbioru robót budowlanych przez inwestora, „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 8, s. 14; C. Żuławska, Zabezpieczenie jakości świadczenia, „Studia Cywilistyczne”, t. 29, Kraków 1978, s. 30. 5 Por. E. Strzępka-Frania, Umowy o generalne wykonawstwo robót budowlanych, Warszawa 2010, s. 128. 6 Słusznie wskazuje na to SN w wyroku z dnia 7 października 2010 r. (IV CSK 173/10, Lex nr 707913); podobnie też SN w wyroku z dnia 28 lipca 1997 r. (II CKN 552/98, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izby Cywilnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych” 2000, nr 2, poz. 24). 7 Zob. szerzej na temat odbioru jako przejawu obowiązku współdziałania wierzyciela z dłużnikiem: F. Błahuta [w:] Kodeks…, red. J. Ignatowicz, t. 2, s. 849; P. Machnikowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2011, s. 544; A. Olejniczak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 38; P. Machnikowski [w:] System prawa prywatnego. Zobowiązania. Część ogólna, red. E. Łętowska, t. 5, Warszawa 2006, s. 144; M. Safjan [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. K. Pietrzykowski, t. 1, Warszawa 2008, s. 930; E. Zielińska [w:] Prawo umów budowlanych, red. J.A. Strzępka, Warszawa 2012, s. 642.

39


niczego, lecz wierzycielski. Jednocześnie jego spełnieniem powinien być zainteresowany sam wierzyciel, gdyż służyć to ma wykonaniu zobowiązania, a w konsekwencji – zaspokojeniu jego interesu8. W celu zadośćuczynienia temu obowiązkowi inwestor powinien wyrazić gotowość do weryfikacji jakości świadczenia i przedmiotu świadczenia oddanego przez wykonawcę9. Wyraża się ona w akcie przystąpienia do odbioru, który traktować należy jako czynność służącą protokolarnemu stwierdzeniu jakości. Czynność tę uznać można za korelat obowiązku oddania robót budowlanych. W związku z tym pojawia się kwestia ustalenia natury protokołu odbioru. Chodzi mianowicie o to, czy uznać go można za pokwitowanie, czyli pisemne potwierdzenie faktu spełnienia świadczenia (art. 462 k.c.)10. Odpowiedzi twierdzącej udzielić można w przypadku protokołu odbioru, którego treść stanowi o akceptacji przedmiotu świadczenia (obiektu)11. Nie zawsze jednak będzie on miał charakter pokwitowania12. Protokół powinien zawierać poczynione w toku ustalenia wnioski oraz oświadczenie nabywcy o dokonaniu lub odmowie dokonania odbioru13. Nie jest on w każdym przypadku tożsamy z akceptacją świadczenia i przedmiotu świadczenia przez wierzyciela (inwestora), co oznacza że nie w każdym przypadku będzie można go uznać za pokwitowanie. III. Odbiorowi w umowie o roboty budowlane przypisuje się funkcje14: tradycyjną, dokumentacyjną i aprobującą. Jak się wydaje, najdonioślejsze znaczenie spośród nich ma ta, która kwituje spełnienie świadczenia przedstawionego przez wykonawcę do akceptacji. Odbiór oznacza nie tylko fizyczne przejęcie przedmiotu świadczenia jako spełnienie świadczenia wykonawcy, ale wyrażoną w sposób wyraźny lub dorozumiany aprobatę tego 8 Tak słusznie: A. Olejniczak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, t. 3, s. 40. 9 Zob. H. Dawidowicz, Odbiór inwestycji budowlanej, PUG 1974, nr 12, s. 406. 10 Zob. szerzej J. Dąbrowa [w:] System prawa cywilnego. Zobowiązania. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 3, cz. 1, Wrocław 1981, s. 755; Z. Gawlik [w:] Kodeks cywilny. Część szczególna, red. A. Kidyba t. 3, Warszawa 2010, s. 575. 11 Por. jednak wyrok SN z dnia 5 marca 1997 r. (II CKN 29/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1997, nr 6–7, poz. 90, w którym wskazano, że protokół pełni funkcję pokwitowania. 12 Zob. W. Kubala, Glosa do wyroku SN z dnia 5 marca 1997 r., II CKN 28/97, „Radca Prawny” 1998, nr 1, s. 87. Autor słusznie zauważa, że wynikiem wskazania wad w protokole jest możliwość skorzystania z uprawnień przysługujących nabywcy z tytułu odpowiedzialności nabywcy za nienależyte wykonanie zobowiązania, np. wykonania zastępczego (art. 636 k.c.); por. też wyrok SN z dnia 5 marca 1997 r. (II CKN 28/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1997, nr 6–7, poz. 90), w którym SN przyjął, że „ protokół odbioru stanowi pokwitowanie spełnienia świadczenia”. 13 Tak słusznie: E. Strzępka-Frania, Umowy…, s. 124. 14 Zob. J.P. Naworski, Wpływ…, s. 14.

40


świadczenia15. Stąd przyjąć należy pogląd16 traktujący odbiór jako czynność prawną, której zasadniczym elementem jest oświadczenie woli, wyrażające aprobatę przedmiotu świadczenia wykonawcy17. Z tego powodu odbioru nie można, moim zdaniem, traktować jako czynności o charakterze faktycznym18. Oznacza to, że z punktu widzenia odbioru, decydującego znaczenia nie będzie miało samo przystąpienie do odbioru, lecz będące jego istotą oświadczenie inwestora, że przedmiot umowy nadaje się do odbioru jako wykonany zgodnie z umową19. W literaturze przedmiotu nie ma jednak zgodności co do tego, czy jest to czynność prawna dwustronna20, czy jednostronna21. Przeciw koncepcji uznania odbioru za umowę obejmującą wydanie przedmiotu świadczenia i oświadczenie zamawiającego o jego przyjęciu przemawia okoliczność, że trudno uznać czynność polegającą na wydaniu przedmiotu świadczenia za oświadczenie woli. Wobec tego uznać należy odbiór za jednostronną czynność prawną inwestora z dorozumianym przejawem przyjęcia obiektu i uznania świadczenia za spełnione22. 15 H. Dawidowicz, Odbiór inwestycji budowlanych, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1974, nr 12, s. 404; A. Niewęgłowski, Wyniki prac badawczych w obrocie cywilnoprawnym, Warszawa 2010, s. 247; J.A. Strzępka (red.), S. Włodyka (red.), System prawa handlowego…, t. 5, s. 1262; I. Weiss, J. Jurga, Inwestycje…, s. 264–265. 16 J.A. Strzępka, E. Zielińska, Z problematyki prawnej umowy o roboty budowlane, „Przegląd Prawa Handlowego” 2002, nr 12, s. 13 i n.; J.A. Strzępka (red.), S. Włodyka (red.), System prawa handlowego…, t. 5, s. 1262. 17 Zob. szerzej w kwestii oświadczenia woli jako składnika czynności prawnej S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1985, s. 481. 18 Błędnie, moim zdaniem, czynność faktyczna polegająca na przystąpieniu do odbioru utożsamiana jest z odbiorem; zob. A. Machowska, Należyte wykonanie zobowiązania w świetle przepisów k.c. i PrBud. Odbiór dzieła a odbiór obiektu w umowie o roboty budowlane, „Monitor Prawniczy” 2010, nr 14, s. 787. 19 Tak trafnie: C. Żuławska, Problematyka umów o podwykonawstwo robót budowlano-montażowych, „Studia Prawnicze” 1965, nr 8, s. 71; zob. również na temat „odbioru przedmiotu świadczenia”; zob. też A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego. Część szczegółowa, red. J. Rajski, t. 7, Warszawa 2011, s. 243; A. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 2, s. 485; H. Dawidowicz, Odbiór…, s. 404. 20 „Odbiór pojęty w kategoriach prawnych spełnia trojakie funkcje: a) wydanie dzieła (które może być zastąpione przyjęciem do wiadomości przez zamawiającego zgłoszenia o wykonaniu dzieła), b) zaaprobowanie dzieła, c) poczynienie wiążących ustaleń faktycznych dotyczących stanu wykonanego dzieła w chwili odbioru oraz innych obowiązków stron”; tak trafnie: C. Żuławska, Problematyka…, s. 71; zob. również na temat „odbioru przedmiotu świadczenia”; zob. też A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego…,, t. 7, s. 243; S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 2, s. 485. 21 Zob. J.P. Naworski, Wpływ…, s. 14; E. Kulesza [w:] Kodeks…, red. J. Ignatowicz, t. 2, s. 1450. 22 Zob. A. Kidyba, Prawo…, s. 944; J.P. Naworski, Wpływ…, s. 14.

41


Przyjęcie stanowiska o aprobującym charakterze odbioru w konsekwencji prowadzi do wniosku, że jeżeli z przystąpienia do odbioru wynika dla wykonawcy obowiązek poprawienia, to w tej sytuacji nie można mówić o odbiorze, który kończy stosunek prawny23. Jeżeli przedmiot świadczenia ma wady, to wierzyciel (inwestor) nie ma obowiązku jego odbioru24. W świetle art. 647 k.c., za oczywiste uznać należy, że obowiązek odbioru robót budowlanych wchodzi w grę jedynie wówczas, gdy świadczenie wykonawcy odpowiada treści zobowiązania25. Kryteriami, z których uwzględnieniem dokonywać będzie się oceny jakości świadczenia i przedmiotu świadczenia wykonawcy odbioru, są: umowa, projekt budowlany i zasady wiedzy technicznej. Wobec tego inwestor, któremu wykonawca oddaje obiekt z wadami, ma prawo odmowy jego odbioru. Wskazanie tych wad w protokole odbioru traktować należy jako warunek zawieszający, od którego spełnienia zależy w przyszłości aprobata świadczenia wykonawcy i przedmiotu tego świadczenia26. Oznacza to, że niedokonanie odbioru w tej sytuacji nie powoduje dla inwestora negatywnych konsekwencji. Nie popada on więc w zwłokę27. Trudno więc zgodzić się z prezentowanym w doktrynie28 i orzecznictwie29 stanowiskiem, zgodnie z którym inwestor (nabywca nieruchomości) ma obowiązek odbioru obiektu (nieruchomości) niezależnie od stwierdzonych wad. Pogląd ten uzasadniany jest częstymi przypadkami uchylania się od odbioru, w sytuacji kiedy przedmiot świadczenia nie spełnia umówionych wymagań. Przyjęcie takiego stanowiska mogłoby prowadzić do trudnego do zaakceptowania wniosku, że odbiór kwalifikować należy jako czynność faktyczną, która służyć ma wyłącznie stwierdzeniu jakości wykonanego zobowiązania, a więc wykazaniu w protokole ewentualnych usterek 23 S. Buczkowski, ibidem. 24 Tak słusznie: W. Kubala, Glosa…, s. 97; J.P. Naworski, Glosa do wyroku SN z dnia 3 października 2000 r., I CKN 301/00, „Monitor Prawniczy” 2001, nr 12, s. 649; J.P. Naworski, Wpływ…, s. 11–18; inaczej, moim zdaniem, błędnie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 marca 1997 r., II CKN 28/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” nr 6–7, poz. 90, który przyjął, że „jeżeli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych, inwestor zobowiązany jest dokonać ich odbioru”. 25 Odmiennie, błędnie, moim zdaniem, A. Machowska, Należyte…, s. 786, która przyjmuje, że użyte w art. 647 k.c. sformułowanie „zgodnie ze swym zobowiązaniem” nie oznacza dzieła wolnego od wad. 26 Tak: J.A. Strzępka, E. Zielińska, Z problematyki umowy o roboty budowlane, „Przegląd Prawa Handlowego” 2002, nr 12, s. 19. 27 Tak: A. Niewęgłowski, Wyniki…, s. 247. 28 A. Machowska, Należyte…, s. 786 i n. 29 Por wyrok SN z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 446/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1998, nr 4, poz. 67; wyrok SN z dnia 7 kwietnia 1998 r., II CKN, 673/97, Lex nr 50627; wyrok SN z dnia 22 czerwca 2007 r., V CKS 99/07, „Orzecznictwo Sądów Polskich” 2009, nr 1, poz. 7.

42


wraz z określeniem terminu do ich usunięcia30. Tak jednak nie jest. Walor czynności faktycznej ma jedynie przystąpienie do odbioru, które umożliwić ma ocenę przedmiotu umowy31. Jeżeli następstwem przeprowadzonej w tym akcie weryfikacji jest aprobata świadczenia i jego przedmiotu, a więc złożenie przez inwestora oświadczenia woli, to wówczas dopiero można mówić o odbiorze. Ten kwalifikować należy jako jednostronną czynność prawną32. Dokonanie odbioru pozostawać będzie w związku z zapłatą wynagrodzenia33. W świetle art. 647 k.c., obowiązek zapłaty wynagrodzenia przez inwestora stanowi korelat obowiązku oddania obiektu wykonanego przez wykonawcę34. Niewątpliwie wymagalność roszczenia o zapłatę umówionego wynagrodzenia powstaje najwcześniej w momencie dokonania odbioru przez inwestora. Oznacza to, że spełnienie świadczenia pieniężnego możliwe jest dopiero w sytuacji, gdy obiekt budowlany jest wykonany zgodnie z projektem, umową i zasadami wiedzy technicznej. W konsekwencji należy przyjąć, że zamawiający może odmówić zapłaty wynagrodzenia, jeżeli przedmiot świadczenia nie osiągnął gotowości do odbioru lub w toku czynności stwierdzono wady nadające się do usunięcia, wtedy zamawiający może odmówić odbioru do czasu usunięcia wad35. Wynika z tego, że powstanie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia jest konsekwencją zrealizowania przedmiotu umowy, oddania go, a więc spełnienia świadczenia niepieniężnego, rodzącego po stronie inwestora obowiązek odebrania wykonanych robót36. IV. Zasadne wydaje się przyjęcie stanowiska37, zgodnie z którym wada przedmiotu świadczenia ujawniona przy jego wydaniu w toku przystąpienia do odbioru stanowi podstawę uprawnień inwestora bazujących na przepisach regulujących rękojmię (art. 637–638 w zw. z art. 656 k.c.) albo skutki 30 Zob. A. Machowska, Należyte…, s. 787. 31 Zob. D. Okolski, Umowa o roboty budowlane, Warszawa 2007, s. 93. 32 Jeżeli inwestor stwierdzi, że roboty są wykonywane wadliwie, może wezwać wykonawcę do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Zastosowanie znajdzie zatem art. 636 k.c. w zw. z 656. k.c. Natomiast po usunięciu wad, przedmiotu świadczenia nabywca ma obowiązek dokonania odbioru. 33 Por. wyrok SN z dnia 22 czerwca 2007 r., V CSK 99/07, „Orzecznictwo Sądów Polskich” 2009, nr 1, poz. 7. 34 Zasada powiązania przy umowie o roboty budowlane warunku powstania obowiązku zapłaty wynagrodzenia z przyjmowaniem wykonanych robót wynika z art. 647 i 654 k.c. 35 Zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 13 kwietnia 2011 r., (VI ACa 1200/10, Lex nr 856436). 36 Tak: wyrok SA w Katowicach z dnia 30 marca 2006 r. (I ACa 1900/05, Lex nr 217197). 37 Tak: A. Brzozowski, Odpowiedzialność przyjmującego zamówienie za wady dzieła, Warszawa 1986, s. 66; S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…,, t. 3, cz. 2, s. 441.

43


niewykonania zobowiązań38. Warto dostrzec, że w przeciwieństwie do reżimu odpowiedzialności z tytułu rękojmi, reżim odpowiedzialności z tytułu niewykonania czy nienależytego wykonania zobowiązania oparty jest na zasadzie winy i jest to odpowiedzialność za szkodę39. Wyłączenie możliwości zastosowania przepisów o rękojmi, w przypadku kiedy w toku przystąpienia do odbioru stwierdzono wady, tworzyłoby niedogodny dla inwestora stan. Wiązałby się on z koniecznością wykazania, że niezgodność robót budowlanych z treścią zobowiązania jest wynikiem okoliczności, za które winę ponosi wykonawca. Utrudniałoby to wyegzekwowanie należytego wykonania zobowiązania przez jedną ze stron. Zgodzić się więc należy z poglądem Sądu Najwyższego40, który dopuścił możliwość usunięcia wad robót budowlanych, ujawnionych przy odbiorze obiektu, na podstawie przepisów art. 637–638 k.c. dotyczących rękojmi za wady dzieła41. Przyjęcie takiego kierunku wykładni ma jednak określone konsekwencje. Przede wszystkim, oznacza to, że odpowiedzialność wykonawcy z tytułu rękojmi za wady powstaje już w momencie przystąpienia do odbioru przez inwestora, czyli jeszcze przed momentem, w którym świadczenie zostanie uznane za należycie spełnione42. Jednocześnie do czasu spełnienia świadczenia, które nastąpi w momencie odbioru nabywcy nieruchomości, przysługiwać będą alternatywnie roszczenia wynikające ze skutków niewykonania czy też nienależytego wykonania zobowiązań z umów wzajemnych i z tytułu rękojmi za wady43. 38 Podobnie też: J.A. Strzępka [w:] System prawa prywatnego. Zobowiązania. Część szczególna…, t.7, s. 415. 39 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks…, t. 2, s. 1399. 40 Wyrok SN z dnia 22 czerwca 2007 r. (V CSK 99/07, „Orzecznictwo Sądów Polskich” 2009, nr 1, poz. 7). 41 Podobne stanowisko wyrazili też w doktrynie: A. Machowska, Należyte…, s. 788 i n.; K. Zagrobelny [w:] Kodeks…, red. E. Gniewek, s. 1126. 42 W doktrynie wyrażono pogląd, zgodnie z którym odpowiedzialność wykonawcy z rękojmi powstaje z chwilą odbioru, a dokonanie odbioru przy jednoczesnej świadomości zamawiającego o ujawnieniu wad przedmiotu odbioru powoduje utratę jego uprawnień z tytułu rękojmi za wady (art. 557 w zw. z art. 656 i 638 k.c.). Zob. J.P. Naworski, Glosa…, s. 81–82; E. Strzępka-Frania, Umowy…, s. 135. 43 W orzecznictwie na gruncie umowy sprzedaży utrwalił się pogląd, zgodnie z którym oprócz rękojmi i gwarancji, w przypadku wad rzeczy sprzedanej, możliwe jest dochodzenie roszczeń przeciwko sprzedawcy na zasadach ogólnych, tj. według reguł art. 471 i n. k.c., i to zarówno obok jednoczesnego korzystania z instytucji szczególnych (art. 566 § 1 k.c.) jak i bez korzystania z tych instytucji. Różnice w regułach odpowiedzialności i trybie dochodzenia roszczeń na podstawie rękojmi i na zasadach ogólnych są istotne i jest rzeczą strony uprawnionej rozważenie określonych zalet i wad każdego z ww. reżimów odpowiedzialności. Zob. wyrok SN z dnia 25 sierpnia 2004 r., IV CK 601/03, „Monitor Prawniczy” 2004 r, nr 18, poz. 823.

44


Od daty tej biegną też ustalone w art. 568 k.c. terminy prekluzyjne dla dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi44. W § 1 tego przepisu, w kontekście wydłużonego trzyletniego terminu rękojmi, mowa wyłącznie o wadach budynku, podczas gdy umowa o roboty budowlane dotyczy obiektu budowlanego45. Powstaje więc wątpliwość, czy możliwość zastosowania przepisu art. 568 § 1 k.c. została ograniczona do pojęcia „budynku”, któremu przypisane jest węższe znaczenie niż „obiektowi budowlanemu”46. Przyjęcie takiego kierunku wykładni oznaczałoby konieczność różnicowania terminów dla dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady w zależności od tego, czy przedmiotem świadczenia w umowie o roboty budowlane jest budynek, czy inny obiekt budowlany (np. most). W pierwszym wariancie termin ten wynosi trzy lata, w drugim – jeden rok. Taka interpretacja art. 568 § 1 k.c. nie uwzględnia jednak specyfiki i celu gospodarczego, jaki realizują umowy o roboty budowlane47. Wydaje się, że przepis ten interpretować należałoby szerzej niż wynika to z jego literalnego brzmienia, odnosząc zakres jego zastosowania do wszystkich obiektów budowlanych. Także w kwestii ustalenia długości terminu przedawnienia roszczeń odszkodowawczych w wyniku nienależytego wykonania umowy pojawił się problem. Związany był on z okolicznością, że regulacja normatywna umowy o roboty budowlane nie zawiera żadnego przepisu poświęconego przedawnieniu. Wątpliwości w orzecznictwie48 budziło zagadnienie, czy w związku z art. 656 k.c. nie powinien znaleźć zastosowania art. 646 k.c., przewidujący 2-letni termin przedawnienia. Ostatecznie Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 11 stycznia 2002 r.49 uznał, że roszczenia te powinny przedawniać się na zasadach ogólnych w terminach określonych w art. 118 k.c.50 Przepis ten wskazuje 3-letni termin przedawnienia roszczeń podmiotu działającego w zakresie swojej działalności gospodarczej i termin 10-letni 44 S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 2, s. 433. 45 Z. Gawlik [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 84. 46 Do obiektów budowlanych zaliczane są: budynki, budowle, obiekty małej architektury. Budynkiem jest natomiast obiekt trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych i posiadający fundamenty oraz dach. Zob. art. 3 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 r., Nr 243, poz. 1623). 47 Tak też: J.A. Strzępka, E. Zielińska, Z problematyki…, s. 23. 48 Zob. wyrok SN z dnia 12 grudnia 1990 r., I CR 750/90, („Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izby Cywilnej Pracy i Ubezpieczeń Społecznych” 1992, nr 5, poz. 81); wyrok SN z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 446/97 („Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1998, nr 4, poz. 67). 49 III CZP 63/01, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2002, nr 9, poz. 106. 50 Orzeczenie to spotkało się z aprobatą doktryny; zob. J.A. Strzępka, E. Zielińska, Glosa do uchwały SN z dnia 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01, „Orzecznictwo Sądów Polskich” 2002, nr 9, poz. 125.

45


w przypadku roszczeń, które nie pozostają w związku z prowadzeniem takiej działalności. Zróżnicowanie terminów przedawnienia (3 lub 10 lat), zależeć będzie od wypełnienia przez wykonawcę przesłanek podmiotowych51, do których odwołuje się omawiana regulacja. W szczególności termin 3-letni znajdzie zastosowanie w odniesieniu do tych podmiotów, które zawodowo trudnią się wykonywaniem świadczeń w ramach umowy o roboty budowlane. Ustalić należy, która z czynności: odbioru czy oddania obiektu budowlanego ma znaczenie dla ustalenia początku biegu terminu przedawnienia dla roszczeń odszkodowawczych w wyniku nienależytego wykonania umowy. W omawianym przypadku nie znajdzie zastosowania przepis art. 646 k.c., który wiąże początek biegu przedawnienia z oddaniem dzieła52. Przedawnienie roszczeń, ogólnie uregulowane w art. 120 § 1 k.c., rozpoczyna bieg od dnia wymagalności. Ustawa nie definiuje tego pojęcia, a w doktrynie53 przyjmuje się zgodnie, że należy przez wymagalność rozumieć stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek następuje w chwili, w której wierzytelność zostaje uaktywniona54. Ustalenie początku wymagalności nie da się ująć w jedną regułę obowiązującą dla wszystkich stosunków prawnych i wynikających z nich roszczeń. Wymagalność może wynikać z oznaczenia jej przez ustawę, czynność prawną lub z właściwości zobowiązania. W wypadku roszczenia odszkodowawczego, wywołanego nienależytym wykonaniem robót budowlanych, jest ono wymagalne od chwili łącznego spełnienia się dwóch przesłanek: nienależytego wykonania zobowiązania i powstania szkody. Zdarzeniem wyrządzającym szkodę w wypadku wad obiektu jest niewątpliwie nienależyte wykonanie i przekazanie zamawiającemu obiektu, w którym wada istnieje przy odbiorze. Data zdarzenia wyrządzającego szkodę i data powstania szkody zbiegają się, a bieg przedawnienia roszczenia odszkodowawczego rozpoczyna się od dnia odbioru obiektu55. W sytuacji kiedy obiekt nie został oddany, 51 Termin 3-letni dotyczy podmiotu dokonującego czynności prawnej w zakresie prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. 52 Zob. szerzej wyrok SN z dnia 7 października 2010 r. (IV CSK 173/10, Lex nr 707913). W kwestii tej zob. J.P. Naworski, Początek biegu terminu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło ( próba wykładni art. 646 k.c.), „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 6, s. 6–13. 53 J. Ignatowicz [w:] System prawa cywilnego. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1985, s. 814. 54 Tak: wyrok SN z dnia 12 lutego 1991 r. ( III CRN 500/90, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1992, nr 7–8, poz. 137). 55 J.P. Naworski, Uprawnienia zamawiającego z tytułu wad obiektu budowlanego (uwagi na marginesie wyroku SN z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90), PUG 1992, nr 10–12,

46


wymagalność roszenia powstaje w dacie, w której możliwe jest stwierdzenie nienależytego wykonania56 lub niewykonania zobowiązania57. Przy jej ustaleniu brany pod uwagę powinien być termin odbioru obiektu wskazany w umowie, a w braku jego oznaczenia moment wezwania dłużnika przez wierzyciela do spełnienia świadczenia. Jeśli chodzi zaś o początek biegu terminu przedawnienia roszczenia wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia, to przyjąć należy, że powstaje ono z chwilą jego wymagalności, najwcześniej więc z momentem odbioru. W tym miejscu wskazać trzeba, że termin wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia, co do zasady, strony ustalają w umowie. Rozpoczyna się on w dniu ustalonym jako dzień płatności, który następuje zazwyczaj po dokonaniu odbioru58. Przy czym w sytuacji, w której termin ten nie zostałby określony, należy odwołać się do treści art. 488 k.c. W tym przypadku zapłata wynagrodzenia powinna nastąpić jednocześnie z dokonaniem odbioru obiektu. Powyższe wywody prowadzą do wniosku, że dla ustalenia terminu wymagalności roszczeń znaczenie mieć będzie, zarówno dla wykonawcy, jak i inwestora, dokonanie odbioru robót59. Wyznacza on najwcześniejszy moment, od którego rozpoczynać może swój bieg termin przedawnienia roszczeń odszkodowawczych. V. Rozważania zawarte w niniejszym artykule wskazują na duże znaczenie, jakie przypisać należy obiorowi, z punktu widzenia skutków prawnych, jakie ten wywołuje. Przyjęcie rozumienia odbioru jako czynności o aprobującym charakterze ma jednak określone konsekwencje. W tym ujęciu służyć on ma uznaniu świadczenia wykonawcy za należycie spełnione. W związku z tym warunkować będzie zapłatę wynagrodzenia. Odbiór ma także znaczenie dla ustalenia początku biegu przedawnienia terminu dla roszczeń odszkodowawczych. Możliwości stwierdzenia wad lub ich braku służyć ma s. 200. 56 Polegać ono może na pozostawaniu w zwłoce przez wykonawcę ze spełnieniem świadczenia niepieniężnego. 57 Niewykonanie zobowiązania zachodzi wówczas, gdy w zachowaniu dłużnika nie występuje nic, co odpowiadałoby spełnieniu świadczenia; tak: uchwała SN z dnia 15 lutego 2002 r. (III CZP 86/01, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2002, nr 11, poz. 138). 58 Tak: J.A. Strzępka, Wynagrodzenie w umowie o roboty budowlane. Wybrane problemy wynagrodzenia ryczałtowego [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji…, s. 1016. 59 E. Strzępka-Frania, Umowy…, s. 129; E. Zielińska [w:] Prawo…, red. J.A. Strzępka, s. 660; I. Weiss, J. Jurga, Inwestycje budowlane, Warszawa 2005, s. 265. Tak: wyrok SN z dnia 12 lutego 1991 r. (III CRN 500/90, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1992, nr 7–8, poz. 137).

47


przystąpienie do odbioru, które stanowi czynność poprzedzającą odbiór. Jak już wskazano, uznanie przedmiotu świadczenia za wadliwy nie wiąże się z obowiązkiem jego odebrania. W tej sytuacji inwestorowi przysługują uprawnienia wynikające z przepisów o odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, a także z przepisów regulujących rękojmię za wady dzieła.

48


Paweł Daszczuk

Obowizek naprawienia szkody w razie nienaleytego wykonania umowy o roboty budowlane I. Uwagi wstępne Skomplikowany przedmiot umowy o roboty budowlane często utrudnia inwestorowi dochodzenie roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania tej umowy. W takim przypadku inwestorzy najczęściej wywodzą swoje roszczenia z przepisów o rękojmi za wady rzeczy. Jest to odpowiedzialność niezależna od winy i wiedzy wykonawcy. Z tego względu wykazanie przesłanek odpowiedzialności jest uproszczone. Jednakże warto zauważyć, że instytucja rękojmi ograniczona jest stosunkowo krótkimi terminami dochodzenia uprawnień, co w związku z rozmiarami przedsięwzięcia realizowanego na podstawie umowy o roboty budowlane, często prowadzi do ich utraty. Przepisy o rękojmi za wady nie wyłączają jednak zastosowania ogólnych przepisów dotyczących odpowiedzialności odszkodowawczej za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. W wypadku gdy szkoda jest następstwem okoliczności, za które wykonawca budynku ponosi odpowiedzialność (art. 471 k.c.)1, inwestor może dochodzić odszkodowania w pełnym zakresie na zasadach odpowiedzialności kontraktowej niezależnie od wykonania uprawnień z rękojmi. Przepis art. 566 § 1 k.c. (w zw. z art. 638 k.c. i art. 656 k.c. w odniesieniu do umowy o roboty budowlane) dotyczący rękojmi za wady wskazuje, że jeżeli z powodu wady fizycznej rzeczy sprzedanej kupujący odstępuje od umowy albo żąda obniżenia ceny, może on żądać naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady, chyba że szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprawca nie ponosi odpowiedzialności. Zdecydowana większość autorów2 oraz niezmienna od wielu lat li1 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93, z późn. zm.). 2 A. Ohanowicz, Zbieg norm w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1963, s. 81–86; C. Żuławska [w:] G. Bieniek, H. Ciepła, S. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski, M. Sy-

49


nia orzecznictwa3 przyjmuje, że wzmianka o odpowiedzialności odszkodowawczej wskazana w tym przepisie ma znaczenie jedynie normy kolizyjnej między reżimami odpowiedzialności i usuwa ewentualne wątpliwości co do tego, że wykonanie uprawnień, jakie przewiduje rękojmia za wady rzeczy, wyłącza zastosowanie przepisu art. 471 k.c. Żądanie odszkodowania nie musi być więc poprzedzone próbą skorzystania z uprawnień wynikających z rękojmi4. Oznacza to również, że inwestor, który utracił roszczenie z tytułu rękojmi za wady, może dochodzić od wykonawcy roszczeń odszkodowawczych na zasadach ogólnych5. W związku z powyższym, przedmiotem niniejszego opracowania jest problematyka realizacji roszczenia inwestora o naprawienie szkody wynikłej z nienależytego wykonania zobowiązania w ramach odpowiedzialności kontraktowej, w szczególności – sposób ustalenia istnienia i wysokości szkody, jaką poniósł inwestor na skutek tego, że umowa o roboty budowlane została nienależycie wykonana przez wykonawcę.

chowicz, T. Wiśniewski, C. Żuławska, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. 2, Warszawa 2005, s. 81; W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys wykładu. Warszawa 2004, s. 401–402; J. Jezioro [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2006, s. 972–974; W.J. Katner [w:] System prawa prywatnego…,, t. 7, s. 147–148; M. Nesterowicz, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 1979 r. II CR 1/79, „Nowe Prawo” 11–12/1980, s. 194–199; J.P. Naworski, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2000 r., I CKN 301/00, „Monitor Prawniczy” 2001, nr 4; odmienne stanowisko prezentują S. Buczkowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. Z. Resich, Warszawa 1972, s. 1300; S. Sołtysiński, Spór o terminy dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne przy sprzedaży, „Państwo i Prawo” 1980, nr 12; S. Buczkowski, J. Strzępka, Glosa do uchwały z 7 VIII 1969 r., III CZP 120/68, „Państwo i Prawo” 1971, nr 6, s. 1074–1078. 3 Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 1969 r., III CZP 120/68; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1970 r., III CZP 102/69; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 1979 r., II CR 1/79; pkt 18 uchwały pełnego składu Izby Cywilnej i Administracyjnej SN z dnia 30 grudnia 1988 r., III CZP 48/88; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1991 r., II CR 815/90; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1995 r., III CZP 125/95; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 października 1995 r., I ACr 493/95; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1997 r., II CKN 115/97; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2000 r., III CKN 889/98; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2003 r., V CK 343/02; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2004 r., IV CK 601/03; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2005 r., II CK 673/04; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 2006 r., II CSK 89/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 stycznia 2008 r., VI ACa 1348/06. 4 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2004 r., IV CK 601/03. 5 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1970 r., III CZP 102/69 oraz uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 1969 r., III CZP 120/68.

50


II. Przedmiot umowy o roboty budowlane Zgodnie z treścią art. 647 k.c., przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej. Oddanie obiektu jest podstawowym obowiązkiem wykonawcy. Zasadniczym pojęciem stanowiącym o istocie tej umowy jest więc obiekt, który wykonawca zobowiązuje się wykonać. Kodeks cywilny nie zawiera definicji obiektu, szczegółowe określenie pozostawiając stronom umowy6. Należy jednak pamiętać, że sposób prowadzenia robót budowlanych podlega wielu regulacjom. Strony nie mogą więc dowolnie kształtować sposobu wykonania obiektu. Umowa określa rezultat robót budowlanych, pozostawiając szczegółowe zasady ich wykonania innym regulacjom zwłaszcza o charakterze administracyjnym. Umowa o roboty budowlane jest szczególną postacią umowy o dzieło, od której różni ją m.in. rozmiar wykonywanych prac7. Szczególna postać tej umowy przejawia się w tym, że przedmiot umowy o roboty budowlane wykazuje wszelkie cechy składające się na zespół konstytutywnych cech dzieła, w rozumieniu art. 627 k.c.8 Różnice w obydwu umowach dotyczą przede wszystkim większych rozmiarów przedsięwzięcia mającego stanowić dzieło oraz konieczności sprostania przez strony wymogom prawa budowlanego w przypadku umowy o roboty budowlane9. Zasadniczym kryterium rozróżnienia tych umów jest więc ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań prawa budowlanego10. Differentia specifica polega na tym, że w umowie o roboty budowlane efekt w postaci obiektu powstaje w wyniku świadczenia przez wykonawcę robót budowlanych. Dlatego też istotną wagę należy w tej umowie przywiązywać nie tylko do samego obiektu, ale i do sposobu jego wykonywania. Przedmiotem świadczenia niepieniężnego wykonawcy w umowie o roboty budowlane jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jaki i użytkowych, któremu 6 W ustawie z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 1994 r., nr 89, poz. 414, z późn. zm.); ilekroć mowa o obiekcie budowlanym, należy rozumieć: a) budynek wraz z instalacjami i urządzeniami technicznymi, b) budowlę stanowiącą całość techniczno-użytkową wraz z instalacjami i urządzeniami, c) obiekt małej architektury. 7 Tak uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 446/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1998, nr 4, poz. 67. 8 J.A. Strzępka, E.A. Zielińska, Z problematyki prawnej umowy o roboty budowlane, „Przegląd Prawa Handlowego” 2002, nr 12, s. 13. 9 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 1997 r., II CKN 28/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1997, nr 6–7, poz. 90. 10 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r. II CKN 653/97.

51


z reguły towarzyszy wymóg projektowania i zinstytucjonalizowany nadzór11. Przedmiotem świadczenia wykonawcy jest więc nie każdy rezultat pracy, lecz tylko taki, który powstał w wyniku robót budowlanych12. Istotą rzeczy jest zatem świadczenie przez wykonawcę robót budowlanych. Wynika to ze sposobu pojmowania przedmiotu stosunku prawnego. Przedmiotem tym jest określone zachowanie się, a niekiedy również pewien obiekt materialny lub niematerialny, którego to zachowanie dotyczy13. Z tego wynika, że strony nie mogą umówić się na wykonanie obiektu, który byłby sprzeczny z przepisami prawa. Taka umowa byłaby bowiem nieważna z mocy prawa – art. 58 k.c.14 Na treść obowiązków wykonawcy w umowie o roboty budowlane składa się kilka elementów, wymienionych nie tylko w art. 647 k.c., ale i w przepisach innych ustaw15. Zasadę ogólną wykonywania zobowiązań przez dłużnika, która wyznacza treść obowiązków wykonawcy, reguluje art. 354 § 1 k.c. Przepis ten stanowi, że dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom. Ponadto przepis art. 355 § 2 k.c. stanowi, że należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Jest to istotne z tego względu, że większość robót budowlanych wykonują przedsiębiorcy. Precyzując te kryteria, art. 647 k.c. wskazuje, że zobowiązanie wykonawcy powinno zostać wykonane zgodnie z umową, projektem i zasadami wiedzy technicznej. Wskazanie na zasady wiedzy technicznej, które uściślają ogólne wytyczne wskazane w art. 354 k.c. i 355 k.c., nie pozostaje bez wpływu na ocenę sposobu wykonania obiektu. Nie można zapomnieć oczywiście o art. 648 § 2 k.c., zgodnie z którym wymagana przez właściwe przepisy dokumentacja stanowi część składową umowy. Podstawową dokumentację

11 K. Kołakowski [w:] Komentarz..., t. 2, s. 207. 12 Ibidem. Tak też E. Strzępka-Frania, Przedmiot świadczenia wykonawcy (generalnego wykonawcy) w umowie o roboty budowlane, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 15, s. 803. 13 A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne zarys części ogólnej, Warszawa 2001, s. 113 oraz G.L. Seidler, H. Groszyk, A. Pieniążek, Wprowadzenie do nauki o państwie i prawie, Lublin 2003, s. 154. 14 Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy (art. 58 § 1 k.c.). 15 Zob. również J.P. Naworski, Wpływ istnienia wad na obowiązek odbioru robót budowlanych przez inwestora, „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 8, s. 14.

52


stanowi projekt budowlany. Jego treść określa natomiast art. 34 ustawy prawo budowlane oraz wydane na jej podstawie rozporządzenie16. Jak wskazano, w umowie o roboty budowlane chodzi o zachowanie wykonawcy prowadzące do stworzenia ściśle określonego stanu rzeczy w postaci materialnego rezultatu, który jest precyzyjnie opisany technicznie i podlega technicznej całościowej ocenie17. Jeżeli w wyniku świadczenia robót budowlanych powstanie obiekt, który nie odpowiada treści umowy, to wówczas mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem umowy. Ten sam skutek odniesie wybudowanie prawidłowego obiektu, ale w sposób inny niż wskazany w umowie. Zarówno powinne zachowanie dłużnika, jak i zaspokojenie interesu wierzyciela są równie istotne, jeżeli chodzi o prawidłowe wykonanie zobowiązania18, jednakże nie każde odstępstwo od treści umowy powoduje, że inwestorowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze. Jeżeli wskutek nieprawidłowego wykonania umowy o roboty budowlane nie jest możliwe korzystanie z wykonanego obiektu, to bez wątpienia umowa została wykonana nienależycie. Jeżeli jednak obiekt został wykonany zgodnie z zasadami wiedzy technicznej, przepisami prawa budowlanego i odpowiada wszelkim normom technicznym, ale wykonanie to nastąpiło niezgodnie z treścią umowy, np. wskutek zastosowania innej technologii wykonania obiektu niż przewidziane w projekcie, to w takim przypadku należy rozważyć, czy inwestorowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze. Wszakże inwestor otrzymuje obiekt spełniający identyczne funkcje jak ten wskazany w umowie.

III. Nienależyte wykonanie zobowiązania wykonawcy Przesłanką odpowiedzialności z art. 471 k.c. jest niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Zobowiązaniem wykonawcy wynikającym z umowy o roboty budowlane, zgodnie z art. 647 k.c., jest oddanie przewidzianego w umowie obiektu wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej. Uzasadnieniem odpowiedzialności dłużnika jest niezachowanie należytej staranności, a więc w konsekwencji wykonawca odpowiada za winę w postaci niedbalstwa19. Należyta staranność nie jest katego16 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego (Dz. U. z 2003 r., nr 120, poz. 1133 z późn. zm.). 17 T. Sokołowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, t. 3, Zobowiązania. Część szczegółowa, red. A. Kidyba, Warszawa 2010, teza 29 do art. 647. 18 T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika za niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1982, s. 67. 19 W. Czachórski, Zobowiązania..., s. 330; ibidem, Uwagi o rażącym niedbalstwie [w:] Z zagadnień współczesnego prawa cywilnego, red. J. Błeszyński, J. Rajski, M. Safjan, E. Skowrońska, Warszawa 1994, s. 167; J. Dąbrowa [w:] System prawa cywilnego. Zobo-

53


rią jednolitą, stąd konieczność stosownej jej relatywizacji w zależności od zobowiązania20. Odpowiedzialność dłużnika będzie zatem uzasadniona, gdy jego zachowanie było niezgodne z pewnym obiektywnym wzorcem, a przecież mógł zachować się zgodnie z nim. Nie chodzi jednak tutaj bynajmniej o jakąś wyjątkową staranność dłużnika, lecz staranność dostosowaną do działającej osoby, przedmiotu, jakiego działanie dotyczy, oraz okoliczności, w jakich działanie to następuje21. Skoro przedmiotem stosunku zobowiązaniowego jest zachowanie się wykonawcy, jak i rezultat tego zachowania, a zobowiązany ma wykonać zobowiązanie z zachowaniem należytej staranności, doprecyzowanej przepisami umowy o roboty budowlane, to należy uznać, że każde odstępstwo od treści stosunku zobowiązaniowego będzie nienależytym wykonaniem zobowiązania. Ma to uzasadnienie zwłaszcza w tym, że wykonawca obowiązany jest sprawdzić, czy projekty są kompletne, czy są zatwierdzone przez właściwe organy i czy nie zawierają wad lub błędów dających się wykryć przy zachowaniu należytej staranności. Niedopełnienie tego obowiązku ma ten skutek, że odpowiedzialność wykonawcy będzie rozciągać się na te wady obiektu, które wynikły z wad projektu. Wykonawca powinien niezwłocznie zawiadomić inwestora o stwierdzonych wadach i brakach, których usunięcia inwestor będzie się domagać od architekta – art. 651 k.c.22 Nie można jednak zapomnieć, że przesłanką odpowiedzialności, z art. 471 k.c., jest nie tylko nienależyte wykonanie zobowiązania, ale także powstanie szkody. Nie każde naruszenie zobowiązania prowadzi do szkody w majątku wierzyciela23. W tym celu należy ustalić znaczenie pojęcia szkody wynikłej z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane. Istotne jest to zwłaszcza w przypadku, gdy wykonawca wykona obiekt, który będzie spełniał wszystkie wymagania przewidziane przepisami prawa, normami technicznymi i zasadami sztuki budowlanej, będzie nadawał się do celu zamierzonego przez inwestora, ale będzie wykonany w inny sposób

20 21 22 23

54

wiązania. Część ogólna, t. 3, cz. 1, red. Z. Radwański, Wrocław 1981, s. 767; T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 37; W. Popiołek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, t. 2, red. K. Pietrzykowski, Warszawa 2009, s. 38; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 2008, s. 319; W. Wiśniewski [w:] Komentarz…, t. 1, s. 601; K. Zagrobelny [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2006, s. 805; ibidem, O okolicznościach kształtujących odszkodowawczą odpowiedzialność dłużnika [w:] Odpowiedzialność w prawie cywilnym, red. P. Machnikowski, Wrocław 2006, s. 276. J. Dąbrowa [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 1, s. 767. Z. Gawlik [w:] Kodeks…, t. 3, teza 16 komentarza do art. 471 k.c. J.A. Strzępka, E.A. Zielińska, Z problematyki…, s. 19. T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 134; M. Kaliński, O wadliwej obiektywizacji szkody, „Studia Iuridica” 2007, nr XLVII, s. 104.


niż zostało to wskazane w umowie. W takim przypadku należy ustalić, jaką szkodę poniesie inwestor, wskutek tego, że wykonawca wykona roboty budowlane, stosując alternatywny sposób ich realizacji bądź gdy odstępstwa od umowy (projektu) nie są znaczne. Analizując tę problematykę, należy zwrócić uwagę na cel umowy o roboty budowlane. Przyjmuje się, że jest nim zrealizowanie zamierzonego przedsięwzięcia inwestycyjnego i osiągnięcie rezultatu w postaci obiektu lub kompleksu obiektów zdolnych do zaspokojenia określonych potrzeb społecznych24. W podanym przykładzie cel umowy zostanie zrealizowany, choć de facto w inny sposób niż to zakładał inwestor. Zgodnie z treścią przepisu art. 471 k.c., dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Dłużnikowi przysługuje prawo obrony przed roszczeniami odszkodowawczymi inwestora przez wykazanie, iż dołożył wymaganej staranności, czyli wykonał zobowiązanie lub nie podjął żadnych działań, bo nie był w stanie, np. wskutek siły wyższej lub utrudnień czy braku niezbędnego współdziałania ze strony wierzyciela25. Jeżeli w toku wykonywania robót budowlanych inwestor żąda wprowadzenia pewnych zmian do projektu, często wykonawcy nie dbają w należyty sposób o dokumentację tych dodatkowych żądań ze strony inwestora. W przypadku braku stosownej wymiany informacji wykonawca może posiłkować się także instytucją przyczynienia się poszkodowanego (inwestora) do powstania lub zwiększenia szkody, na podstawie przepisu art. 362 k.c. Przepis ten odnosi się zarówno do odpowiedzialności odszkodowawczej ex contractu, jak również do odpowiedzialności ex delicto26.

IV. Ustalenie wysokości szkody w nienależytym wykonaniu zobowiązania Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje, jeżeli istnieje szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego. Szkoda ta musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika, a nadto musi istnieć związek przyczynowy między faktem nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą27.

24 J.A. Strzępka, E.A. Zielińska, Z problematyki…, s. 16. 25 M. Romanowski, Zobowiązania rezultatu i starannego działania, „Przegląd Prawa Handlowego” 1997, nr 2, s. 26. 26 E. Strzępka-Frania, Ryzyko normatywne generalnego wykonawcy robót budowlanych, cz. 2, „Monitor Prawniczy” 2007, nr 23, s. 1299. 27 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 czerwca 2010 r., VI ACa 1467/09.

55


W przepisach kodeksu cywilnego nie zdefiniowano pojęcia szkody. W literaturze szkodę definiuje się jako uszczerbek, jakiego w swych dobrach lub interesach doznała określona osoba, jeżeli są to dobra lub interesy prawnie chronione28. Uszczerbek ten obejmuje straty, które poszkodowany poniósł (damnum emergens), oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (lucrum cessans). Istotna jest również klasyfikacja szkody ze względu na charakter powstałego uszczerbku. Szkoda występuje w postaci szkody o charakterze majątkowym, jak i niemajątkowym. Szkodą o charakterze majątkowym jest uszczerbek dotyczący dóbr o wartości majątkowej, natomiast szkoda o charakterze niemajątkowym dotyczy uszczerbku polegającego na ujemnych doznaniach oraz cierpieniach fizycznych i psychicznych29. Warto zaznaczyć, że obowiązek naprawienia szkody niemajątkowej istnieje tylko wówczas, gdy wynika to z przepisu szczególnego, podczas gdy obowiązek ten co do szkody majątkowej wynika, co do zasady, z art. 361 k.c. W przypadku przepisów regulujących umowę o roboty budowlane brak podstawy prawnej do tego, aby inwestor mógł dochodzić od wykonawcy odszkodowania za szkodę polegającą, przykładowo, na tym, że obiekt nie jest zgodny z oczekiwaniami estetycznymi inwestora30. Mimo że przepisy dotyczące szkody i ustalenia odszkodowania są wspólne dla wszystkich przypadków naprawienia szkody (art. 361–363 k.c.), nie wyłącza to występowania pewnych różnic ze względu na szczególne cechy każdego z reżimów odpowiedzialności31. Dlatego też dla zdefiniowania szkody w razie nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane konieczne jest ustalenie uszczerbku, jakiego doznał inwestor. W tym celu należy wprowadzić kilka przykładów nienależytego wykonania zobowiązania przez wykonawcę. Nienależyte wykonanie umowy o roboty budowlane najczęściej polega na usterkach wykończeniowych (np. zacieki, nierówne tynki, odbarwienia ścian), które dają się łatwo usunąć. Inne przykłady to: wybudowanie ścian działowych niezgodnie ze wskazanymi wymiarami, niewłaściwa 28 A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 36; ibidem, Odszkodowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie, Bydgoszcz 1998, s. 31; T. Wiśniewski [w:] Komentarz…, t. 2, s. 71; W. Czachórski, Zobowiązania…, s. 96. 29 A. Olejniczak [w:] Kodeks…, t. 3, teza 10 do art. 361. 30 R. Trzaskowski, Zadośćuczynienie za krzywdę związaną z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania, „Przegląd Sądowy” 2006, nr 5; M. Safjan, Naprawienie krzywdy niemajątkowej w ramach odpowiedzialności ex contractu [w:] Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci profesora Adama Szpunara, red. M. Pyziak-Szafnicka, Kraków 2004; P. Sobolewski, Zadośćuczynienie za niewykonanie zobowiązania, „Monitor Prawniczy” 2007, nr 24; U. Walczak, Zasady odpowiedzialności za szkodę niemajątkową w prawie umów. Postulaty de lege ferenda, „Transformacje Prawa Prywatnego” 2007, nr 2. 31 T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 135.

56


izolacja budynku skutkująca jego zawilgotnieniem, zastosowanie cieńszej warstwy izolacji niż przewidziana w projekcie, zastosowanie alternatywnego w stosunku do projektu rozwiązania technicznego lub materiałowego. Zasady sztuki budowlanej umożliwiają bowiem osiągnięcie tego samego celu różnymi metodami. Bez wątpienia, niezastosowanie się do treści umowy jest jej nienależytym wykonaniem. Należy jednak rozważyć, czy również wskutek zastosowania alternatywnej metody wykonania robót budowlanych inwestor ponosi szkodę. Zgodnie z treścią art. 363 § 1 k.c., naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Odnosząc ten przepis do nienależytego wykonania zobowiązania, należy dojść do dwóch wniosków. Po pierwsze, w takim przypadku nie jest możliwe przywrócenie stanu poprzedniego, skoro stan zgodny z umową nie został osiągnięty32. Po drugie, skoro szkoda jest wynikiem zaniechania (np. niespełnienia świadczenia przez dłużnika), to należy ocenić, jak kształtowałaby się sytuacja majątkowa poszkodowanego, gdyby jednak czyn taki nastąpił (np. dłużnik spełnił przyrzeczone świadczenie)33. Dlatego też przyjmuje się, że w ramach odpowiedzialności kontraktowej, opartej na przepisie art. 471 k.c., inwestor nie może żądać usunięcia wad34, a jedynie żądać stosownego świadczenia pieniężnego odpowiadającego powstałemu uszczerbkowi w jego majątku. Możliwość usunięcia wad przez wykonawcę jest natomiast charakterystyczna dla odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Należy więc ustalić, w jaki sposób wyznaczyć wysokość świadczenia pieniężnego mającego zrekompensować inwestorowi uszczerbek, jaki poniósł wskutek tego, że obiekt został wybudowany w inny sposób, niż wskazały to strony w umowie o roboty budowlane. Nie pozostaje bez znaczenia, że ustalenie istnienia i wysokości szkody stwarza szczególne problemy przy odpowiedzialności z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Decydujące znaczenie ma okoliczność, jaką postać przybiera naruszenie wierzytelności przez dłużnika35. Przyjmuje się, że ustalenie wysokości szkody wymaga zastosowania metody dyferencyjnej (różnicy) polegającej na porównaniu aktualnego stanu majątkowego poszkodowanego z hipotetycznym stanem jego majątku, jaki 32 J. P. Naworski, Glosa…, s. 231. 33 A. Szpunar, Zakres obowiązku naprawienia szkody, „Państwo i Prawo” 1960, nr 1, s. 30 oraz ibidem, Ustalenie…, s. 43; A. Sinkiewicz, Pojęcie i rodzaje szkody w polskim prawie cywilnym, „Rejent” 1998, nr 2, s. 65. 34 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1991 r., II CR 815/90. 35 A. Szpunar, Ustalenie…, s. 51.

57


by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie szkodzące36. Zobowiązany do naprawienia szkody powinien przywrócić taką sytuację gospodarczą, jaka by istniała, gdyby nie nastąpiło zdarzenie będące źródłem szkody37. W omawianym przypadku skoro inwestor dochodzi roszczenia, na podstawie art. 471 k.c., który to przepis wymaga wykazania innych przesłanek odpowiedzialności niż roszczenia z tytułu rękojmi za wady, to wykonawca odpowiada, z mocy art. 471 k.c., nie za istnienie wad, ale za szkodę spowodowaną nienależytym wykonaniem umowy. Odnosząc metodę dyferencyjną do nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane, Sąd Najwyższy przyjął, że szkodą wynikającą z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane jest różnica wartości budynku (lub jego części) zamówionego przez inwestora, a oddanego przez wykonawcę38, a nie koszt usunięcia wad zgłaszanych przez inwestora. Podnosi się, że szkoda ta wyraża się różnicą między wysokością zapłaconej ceny, będącej ekwiwalentem niewadliwego przedmiotu umowy, a wartością rzeczy wadliwej w chwili jej wydania inwestorowi.39 W przypadku nienależytego spełnienia świadczenia szkodę stanowi przede wszystkim różnica między wartością świadczenia wykonanego prawidłowo a wartością, jaką rzeczywiście otrzymał wierzyciel40. Analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 18 lipca 2002 r., w którym stwierdził, że w takim przypadku istota szkody to uszczerbek w stanie interesów majątkowych inwestora polegający na tym, że w chwili zakończenia robót, budowla miała mniejszą wartość użytkową i ekonomiczną od oczekiwanej, ze względu na wady techniczne i prawne (niezgodność z projektem)41. Jak wskazał w tym wyroku Sąd Najwyższy, szkoda to uszczerbek w stanie interesów majątkowych wierzyciela. W przypadku umowy o roboty budowlane uszczerbek ten polega na tym, że w chwili zakończenia robót obiekt ma mniejszą wartość użytkową od oczekiwanej, ze względu na zgłaszane odstępstwa od umowy. Szkodą, w rozumieniu art. 471 k.c. w zw. z art. 361 § 2 k.c., jest więc różnica między stanem majątku poszkodowanego istnieją36 A. Duży, Dyferencyjna metoda…, s. 55 i n.; A. Szpunar, Odszkodowanie…, s. 35 i n.; A. Sinkiewicz, Pojęcie…, s. 64 oraz Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 lipca 1957 r., 2 CR 304/57, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1958, nr 3, poz. 76 i w uchwale składu 7 sędziów z dnia 22 listopada 1963 r., III PO 31/63, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1964, nr 7–8, poz. 128. 37 A. Szpunar, Odszkodowanie…, s. 38–39. 38 Tak wprost uzasadnienie wyroku składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90. 39 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2005 r., II CK 291/05. 40 A. Sinkiewicz, Pojęcie…, s. 70. 41 Wyrok Sądu Najwyższego, Izba Cywilna z dnia 18 lipca 2002 r., IV CKN 1273/2000.

58


cym przed zdarzeniem wywołującym szkodę i po nim, a więc między innymi obniżenie wartości rzeczy wadliwej42. Zgodnie z zasadą ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c., onus probandi istnienia i wysokości szkody ciąży na inwestorze. W przypadku zastosowania alternatywnego sposobu wykonania obiektu inwestor będzie musiał wykazać, jaką szkodę poniósł przez to, że obiekt wybudowano innym sposobem niż wskazany w umowie. Inaczej, inwestor musi wykazać, w jaki sposób pogorszył się jego stan majątkowy wskutek tego, że wykonawca wykonał roboty budowlane w sposób inny niż wskazany w umowie (projekcie). Ważne jest, żeby przy ustalaniu szkody nie ograniczać się do badania składników majątku, które były bezpośrednio przedmiotem naruszenia. Trzeba uwzględniać konsekwencje niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania na tle całokształtu stosunków majątkowych wierzyciela43. Podobnie inwestor ma obowiązek wskazać i udowodnić istnienie szkody, jaką poniósł przez konkretne odstępstwo od projektu. Jeżeli, przykładowo, projekt przewidywał słup podtrzymujący więźbę dachową, a wykonawca wbrew projektowi takiego słupa nie wykonał, to inwestor będzie zobowiązany do wykazania, jaką szkodę wskutek tego odstępstwa poniósł (o ile oczywiście brak tego słupa jest dopuszczalny zgodnie z normami technicznymi). Należy więc wykazać, jak pogorszyła się sytuacja majątkowa inwestora wskutek wadliwego zachowania się wykonawcy. Ustalenie szkody nie następuje według sztywnych schematów44. Ponadto zasada pełnego odszkodowania nie przesądza sama przez się, że każdy uszczerbek doznany przez poszkodowanego podlegać będzie zawsze naprawieniu w pełnej wysokości45. Jeżeli wykonawca stosuje tańsze materiały do wykonania obiektu niż przewidziane w umowie, to szkodą będzie różnica wartości zastosowanych materiałów. Choć wykonanie budowli z materiałów innych niż umówione, ale im równoważnych, nie zmniejsza wartości użytkowej ani ekonomicznej wybudowanego obiektu, to inwestor poniesie jednak szkodę wyrażającą się w tym, że wartość wykonanych prac była mniejsza niż wynagrodzenie za nie przewidziane. Jest to istotne zwłaszcza w przypadku, gdy strony umówiły się o wynagrodzenie kosztorysowe. Jeżeli jednak wykonawca stawia ściany działowe, nieznacznie odbiegając od wymiarów wskazanych w projekcie, to udowodnienie przez inwestora wysokości szkody będzie niezmiernie trudne. Okolicznością istotną dla ni42 43 44 45

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2009 r., V CSK 180/09. T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 148 A. Szpunar, Odszkodowanie…, s. 38. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Zasada pełnego odszkodowania (mity i rzeczywistość) [w:] Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa Profesora Maksymiliana Pazdana, red. L. Ogiegło, Kraków 2005, s. 1070.

59


niejszej sprawy jest kwestia, w jaki sposób odstępstwa od projektu obniżają użyteczność lub wartość budynku, co w przypadku zaistnienia tych przesłanek stanowiłoby szkodę w interesach majątkowych inwestora. Istotna jest również skala nienależytego wykonania umowy. Jeżeli wykonawca wykonał obiekt znacznie odbiegający od projektu, to nie jest wykluczone, że wówczas odpowiednia suma pieniężna będzie musiała pokryć koszty wykonania rozbiórki i wykonania określonych prac na nowo, ponieważ obiekt nie będzie nadawał się do założonych przez inwestora celów. Przy wykładni pojęcia szkody w nienależytym wykonaniu umowy o roboty budowlane należy posiłkowo posługiwać się przepisami prawa budowlanego. Zgodnie z treścią art. 36a ust. 5 tej ustawy, odstępstwa od projektu mogą mieć charakter odstępstw istotnych albo nieistotnych. Nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne pod określonymi warunkami46. Problemem jest ustalenie, jaką szkodę ponosi inwestor, jeżeli wykonawca wykonał dach o innej geometrii niż przewidziana w projekcie, np. kąt nachylenia dachu różni się o kilka stopni od zakładanego. Inny przykład, pochodzący z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 10 marca 2004 r., w którym sąd uznał, że podwyższenie ściany szczytowej budynku o 60 cm nie było istotnym odstępstwem od projektu, gdyż w wyniku podwyższenia tego budynku nie nastąpiło zmniejszenie dopływu światła dziennego do pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi i nie naruszono interesów osób trzecich47. Wydaje się, że takie stwierdzenie wskazuje także, że inwestor nie poniósł wskutek tego odstępstwa szkody. Przepisy ustawy Prawo budowlane w art. 51 ust. 1 pkt 3 przewidują, że w razie istotnego odstępstwa od zatwierdzonego projektu budowlanego lub 46 Przepis art. 36a ust. 5 ustawy Prawo budowlane stanowi, że nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne, o ile nie dotyczy: 1) zakresu objętego projektem zagospodarowania działki lub terenu, 2) charakterystycznych parametrów obiektu budowlanego: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości i liczby kondygnacji, 5) zapewnienia warunków niezbędnych do korzystania z tego obiektu przez osoby niepełnosprawne, 6) zmiany zamierzonego sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części, 7) ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz nie wymaga uzyskania opinii, uzgodnień, pozwoleń i innych dokumentów, wymaganych przepisami szczególnymi. 47 Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 10 marca 2004 r., IV SA 3274/02.

60


innych warunków pozwolenia na budowę właściwy organ w drodze decyzji nakłada, określając termin wykonania, obowiązek sporządzenia i przedstawienia projektu budowlanego zamiennego, uwzględniającego zmiany wynikające z dotychczas wykonanych robót budowlanych oraz – w razie potrzeby – wykonania określonych czynności lub robót budowlanych w celu doprowadzenia wykonywanych robót budowlanych do stanu zgodnego z prawem. Koszt sporządzenia zamiennego projektu budowlanego i nakazanych czynności lub robót będzie stanowił już szkodę dla inwestora. Przyjmując, że szkodą inwestora jest różnica wartości budynku (lub jego części) zamówionego przez inwestora a oddanego przez wykonawcę, należy wskazać, że szkodą będzie różnica między wartością prac wykonanych przez wykonawcę (z uwzględnieniem zastosowanych materiałów, odstępstw od umowy i możliwych do usunięcia usterek) objętych umową a wynagrodzeniem określonym w umowie. W każdym przypadku, w odniesieniu do każdego odstępstwa należy odrębnie ustalać, na czym będzie polegać szkoda inwestora. Ciężar wykazania wskazanych okoliczności obciąża tego, kto z ich istnienia wywodzi skutki prawne. W sprawach odszkodowawczych to poszkodowany (inwestor) będzie zainteresowany ich wykazaniem48.

V. Podsumowanie Wykazanie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, opartej na art. 471 k.c., jest znacznie trudniejsze niż wykazanie przesłanek odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Należy mieć jednak na względzie to, że wybór roszczenia zależy wyłącznie od decyzji inwestora. Odpowiedzialność z tytułu rękojmi ma na celu ułatwienie inwestorowi dochodzenia roszczeń. Skoro inwestor świadomie decyduje się na dochodzenie roszczenia, na podstawie art. 471 k.c., a nie na odpowiedzialności z tytułu rękojmi, to ponosi wszelkie ciężary z tym związane, zwłaszcza ciężary dowodowe. Tej niekorzystnej pozycji prawnej inwestora, wynikającej z konieczności dowodzenia przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej oraz możliwości uwolnienia się dłużnika od odpowiedzialności kontraktowej, zapobiega właśnie instytucja rękojmi za wady fizyczne, w ramach której przysługują inwestorowi dodatkowe uprawnienia, w tym żądanie usunięcia wad49. W przypadku art. 471 k.c., wykonawca odpowiada bowiem nie za wady, ale właśnie za szkodę spowodowaną wadą wynikłą z nienależytego wykonania umowy. Odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy jest świadczeniem mającym naprawić szkodę spowodowaną niewłaściwym działaniem lub zaniechaniem dłużnika. Jest to roszczenie o innym charakterze niż roszczenie 48 K. Zagrobelny [w:] Kodeks…, s. 543. 49 J.P. Naworski, Glosa…, s. 232.

61


o wykonanie umowy. Ma na celu wyrównanie uszczerbku wywołanego nieprawidłowym zachowaniem kontrahenta, a nie wymuszanie na nim wykonania zobowiązania zgodnie z treścią umowy50. W tej kwestii nie ma znaczenia treść art. 322 k.p.c.51, który stanowi, że jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, to może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Norma wynikająca z tego przepisu nie zwalnia inwestora od konieczności udowodnienia istnienia szkody. Nienależyte wykonanie robót budowlanych, mając materialne odbicie w gorszej jakości budynku, jest zjawiskiem obiektywnym i sprawdzalnym52. Te wszystkie uwagi przesądzają, że nie jest możliwe ustalenie jednego, ogólnego sposobu ustalenia szkody w nienależytym wykonaniu umowy o roboty budowlane. W odniesieniu do każdego konkretnego odstępstwa inwestor będzie zobowiązany precyzyjnie ustalić, na czym polega jego szkoda, i udowodnić jej wysokość, co podlega oczywiście ocenie sądu (art. 233 k.p.c.). Z pewnością uwagi te będą miały także częściowo zastosowanie do innych umów, zwłaszcza umowy o dzieło, której przedmiotem jest również wytworzenie określonej rzeczy. Poszczególnych rozbieżności pomiędzy wykonanym obiektem a umową należy oceniać ad casu. Co istotne, inwestorzy dochodzący roszczeń z tytułu art. 471 k.c. muszą mieć świadomość ciężarów, jakie wiążą się z udowodnieniem przesłanek tego rodzaju odpowiedzialności. Nie bez znaczenia pozostaje możliwość zastrzeżenia na wypadek nienależytego wykonania zobowiązania określonej kary umownej (art. 484 § 1 k.c.). W takim przypadku inwestor nie będzie musiał wykazywać wysokości szkody. Przesłanką zapłaty kary umownej będzie nienależyte wykonanie umowy przez wykonawcę.

50 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2009 r., II CSK 435/08. 51 Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 1964 r. Nr 43, poz. 296 z późn. zm.). 52 Wyrok składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90.

62


Joanna Wiak

Obowizek ustanowienia pełnomocnika przez wykonawców wspólnie ubiegajcych si o udzielenie zamówienia publicznego Wstęp Istotą wspólnego ubiegania się wykonawców o udzielenie zamówienia publicznego jest połączenie potencjałów poszczególnych wykonawców, którzy nie są w stanie samodzielnie spełnić wymogów postawionych przez zamawiającego. Zgodnie z art. 23 ust. 3 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych1, wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia publicznego ustanawiają pełnomocnika do reprezentowania ich w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego albo reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego. Powyższy wymóg ma na celu ułatwienie zamawiającemu przeprowadzenia postępowania. W konsekwencji ustanowienia pełnomocnika zamawiający może ograniczyć przesyłanie wszelkiej korespondencji wyłącznie na adres pełnomocnika. Nie oznacza to jednak braku możliwości działania poszczególnych wykonawców. Ponadto, wszelkie terminy odnoszące się do wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego powinny być liczone w stosunku do pełnomocnika, ze skutkiem prawnym wobec wszystkich wykonawców2. Ze względu na skąpe regulacje dotyczące pełnomocnictwa w ustawie Prawo zamówień publicznych zagadnienie to jest wysoce problematyczne. W związku z tym, zagadnienie pełnomocnictwa, obowiązującego na gruncie omawianej ustawy, wymaga uwzględnienia odpowiednich przepisów Kodeksu cywilnego3 (art. 14 p.z.p.). 1 Dz. U. z 2004 r. Nr 19, poz. 177 z późn. zm.; dalej jako p.z.p. 2 Por. A. Gawrońska-Baran, Wykonawcy występujący wspólnie w postępowaniu o udzielenie zamówienia (konsorcjum), Biblioteka Księgowego 2010, nr 6, 15 czerwca, s. 60. 3 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny, Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.; dalej jako k.c.

63


I. Zakres podmiotowy pełnomocnictwa Ustawodawca nie ograniczył kręgu podmiotów, które mogą być pełnomocnikiem wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. Oznacza to, że dopuszczalne jest udzielenie pełnomocnictwa jednemu z wykonawców, jak również osobie trzeciej. W praktyce jest to najczęściej jeden z wykonawców, tzw. lider. Z pewną odrębnością mamy do czynienia w sytuacji, gdy wykonawcami wspólnie ubiegającymi się o udzielenie zamówienia publicznego są wspólnicy spółki cywilnej. Moim zdaniem, wspólnicy spółki cywilnej w ogóle nie są zobowiązani do ustanowienia pełnomocnika, jeżeli z umowy spółki bądź ich uchwały wynika umocowanie jednego, niektórych lub wszystkich do reprezentowania spółki w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego czy reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego4. Ponadto należy uznać, że wspólnik dokonujący czynności prawnych w ramach reprezentacji spółki działa jako przedstawiciel ustawowy wszystkich wspólników, ponieważ jego umocowanie wynika z przepisów ustawy (art. 866 k.c.)5, a tam, gdzie mamy do czynienia z przedstawicielstwem 4 Zob. wyroki Zespołu Arbitrów z dnia 29 lipca 2004 r., UZP/ZO/0-1161/04 oraz z dnia 19 lipca 2005 r., UZP/ZO/0-1733/05, www.uzp.gov.pl.; odmiennie E. Norek, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 92 uznaje, że art. 23 ust. 2 p.z.p. stanowi lex specialis w stosunku do art. 865 i 866 k.c.; J. Pieróg, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 110; Zespół Arbitrów w wyrokach: z dnia 6 kwietnia 2005 r., UZP/ZO/0-594/05; z dnia 27 maja 2005 r., UZP/ZO/0-1089/05, www. uzp.gov.pl; J. Hilla, Prawne problemy funkcjonowania konsorcjum, „Radca Prawny” 2005, nr 5, s. 35 wyraża pogląd, że ustawowe zasady reprezentacji spółki cywilnej zezwalające każdemu wspólnikowi na jej reprezentowanie w takich granicach, w jakich jest uprawniony do prowadzenia jej spraw, nie spełniają wymogu z art. 23 p.z.p. Powyższy przepis zakłada, że wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego reprezentować może nie każdy z wykonawców, jak to ma miejsce w przypadku spółki cywilnej, lecz tylko jeden z nich; tak również K. Gałczyńska-Lisik, Konsorcjum w świetle prawa zamówień publicznych, „Przegląd Prawa Handlowego” 2006, nr 10, s. 45. 5 Zob. m.in. A. Kidyba, K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część szczególna, t. 3, Warszawa 2010, s. 1112; J. Strzebniczyk [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2011, s. 243; L. Siwik [w:] M. Podleś, L. Siwik, Spółka cywilna w obrocie gospodarczym, Warszawa 2009, s. 80; Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 października 2000 r., II CKN 298/00, LEX nr 52570; odmiennie J. Ciszewski, Spółka cywilna, Poznań 2000, s. 132 wyraża pogląd, że umocowanie wspólników do reprezentacji spółki stanowi pełnomocnictwo; D. Pawłyszcze, Reprezentacja w spółce cywilnej, „Przegląd Prawa Handlowego” 1997, nr 11, s. 24 uznaje, że z art. 866 k.c. nie wynika umocowanie wspólnika do działania w imieniu pozostałych wspólników oraz nie ustanawia przedstawicielstwa ustawowego. Przepis ten oznacza jedynie, że czynność jednego wspólnika może wystarczyć do związania jej skutkami pozosta-

64


ustawowym, nie mamy do czynienia z pełnomocnictwem6. Oznacza to, że udzielenie pełnomocnictwa wspólnikowi spółki cywilnej w zakresie reprezentowania wszystkich wspólników w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego jest niedopuszczalne. Natomiast wspólnicy spółki cywilnej mogą z pewnością udzielić pełnomocnictwa osobie trzeciej. Wspólnik spółki cywilnej będący przedsiębiorcą, podlegający obowiązkowi wpisu do rejestru przedsiębiorców (art. 1091 k.c.), czyli do Krajowego Rejestru Sądowego lub Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej może również udzielić prokury osobie trzeciej7. W sytuacji gdy każdy ze wspólników udzieli prokury tej samej osobie może ona reprezentować wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, o ile jest to związane z prowadzeniem wspólnego przedsiębiorstwa przez wspólników. Należy jednak pamiętać przy tym, że prokurentem może być osoba fizyczna posiadająca pełną zdolność do czynności prawnych (art. 1092 § 2 k.c.). Wyjątek od powyższej zasady spotykamy m.in. w art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 30 kwietnia 1993 r. o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji8, na gruncie której prokurentem może być osoba prawna zarządzająca funduszem. Z uwagi na jednostronny charakter czynności udzielenia pełnomocnictwa, każdy z wykonawców, o których mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p. zobowiązany jest jej dokonać. Odmiennie sytuacja przedstawia się w przypadku udzielenia pełnomocnictwa jednemu z wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. Ten, który ma być pełnomocnikiem nie udziela sam sobie pełnomocnictwa, z uwagi na nieskuteczność takiej czynności9. Powyższe jest uzasadnione ze względu na brzmienie art.

6

7

8 9

łych wspólników. Stają się oni współzobowiązani i współuprawnieni ze wspólnikiem dokonującym czynności prawnej z osobą trzecią, lecz nie stają się stronami tej czynności. Zob. wyrok Zespołu Arbitrów z dnia 4 kwietnia 2005 r., UZP/ZO/0-560/05, www.uzp. gov.pl.; odmiennie A. Herbet, Spółka cywilna. Konstrukcja prawna, Warszawa 2008, s. 363 wyraża pogląd, że pełnomocnikiem może być wspólnik działający poza zakresem umocowania wynikającym z art. 866 k.c. Za dopuszczalnością udzielenia prokury przez wspólników spółki cywilnej opowiada się A. Kidyba, K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks…,red. A. Kidyba, t. 3, s. 1113; L. Siwik [w:] M. Podleś, L. Siwik, Spółka…, s. 82; R. Uliasz, Komentarz do art. 1091–1099 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 Kodeks cywilny, LEX/el., 2010 uznaje, że jedynie wspólnicy spółki cywilnej podlegający wpisowi do Krajowego Rejestru Sądowego mogą ustanowić prokurenta. Dz. U. z 1993 r. Nr 40, poz. 202 z późn. zm. Tak Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 11 września 2006 r., UZP/ZO/0-2443/06, www. uzp.gov.pl; I. Kołaczyńska-Wyszygrodzka, Pełnomocnictwo a wspólne ubieganie się o udzielenie zamówienia publicznego, „Finanse Komunalne” 2007, nr 1–2, s. 95; Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 5 lutego 2009 r., www.uzp.gov.pl podtrzymu-

65


108 k.c., który można zastosować w omawianym przypadku z pewną ostrożnością w drodze analogii. Przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do uznania możliwości udzielenia pełnomocnictwa do działania w cudzym imieniu samemu sobie. Ponadto, udzielenie pełnomocnictwa samemu sobie jest niezgodne z istotą pełnomocnictwa. W rozumieniu kodeksu cywilnego, podstawą pełnomocnictwa jest oświadczenie woli reprezentowanego, którego treścią jest umocowanie do dokonywania czynności prawnych w cudzym imieniu, czyli w imieniu i z bezpośrednim skutkiem prawnym dla mocodawcy (art. 96 k.c.). W sytuacji gdy pełnomocnikiem jest jeden z wykonawców, o których mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p., działa on w imieniu wszystkich wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, czyli również w swoim własnym. Pełnomocnikiem może być zarówno osoba fizyczna, jak i osoba prawna lub jednostka organizacyjna, o której mowa w art. 331 k.c. W sytuacji gdy pełnomocnikiem jest osoba prawna, działa ona przez swoje organy, w skład których wchodzą wyłącznie osoby fizyczne. Jedynie w ustawie o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji oraz w ustawie z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych10 została przewidziana możliwość członkostwa osób prawnych w organach. Natomiast w imieniu jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną, występują przedstawiciele ustawowi. W spółkach osobowych przedstawicielami ustawowymi są: wspólnicy spółki jawnej (art. 29 k.s.h.11), partnerzy (art. 96 k.s.h.), komplementariusze w spółce komandytowej (art. 117 k.s.h.) i komandytowo-akcyjnej (art. 137 k.s.h.). W odniesieniu do spółki partnerskiej ustawodawca przewidział możliwość ustanowienia zarządu (art. 96 k.s.h.), w którego skład mogą wchodzić wspólnicy oraz osoby spoza ich grona. Zarząd ustanowiony w spółce partnerskiej nie jest organem spółki, a jedynie reprezentantem pozostałych wspólników12. W zaje pogląd wyrażony w wyroku Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 17 kwietnia 2008 r. (KIO/UZP 300/08, www.uzp.gov.pl), że w przypadku, gdy o zamówienie publiczne ubiegają się dwaj wykonawcy, wystarczające jest, aby jeden z wykonawców udzielił pełnomocnictwa drugiemu; Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 19 lipca 2006 r., UZP/ ZO/0-2065/06, www.uzp.gov.pl uznał, że pełnomocnik z natury rzeczy nie może być sam dla siebie mocodawcą; odmiennie Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 12 czerwca 2006 r., UZP/ZO/0-1652/06, www.uzp.gov.pl. 10 Dz. U. z 2004 r. Nr 146, poz. 1546 z poźn. zm. 11 Ustawa z dnia 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych, Dz. U. z 2000 r. Nr 94, poz. 1037 z późn. zm. 12 A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych, t. 1, Komentarz do art. 1–300, Kraków 2002, s. 354; podobnie U. Promińska [w:] System prawa handlowego, Prawo spółek handlowych, t. 2a, red. S. Włodyka, Warszawa 2007, s. 598; odmiennie M. Asłanowicz, Cha-

66


leżności od uregulowań dotyczących osób prawnych i jednostek organizacyjnych, o których mowa w art. 331 k.c., reprezentacja może mieć charakter jednoosobowy lub łączny. Pełnomocnik wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego może ustanowić dla mocodawców pełnomocnika substytucyjnego, ale tylko wtedy, gdy wynika to z treści pełnomocnictwa (art. 106 k.c.). Oznacza to, że zgoda na udzielenie dalszego pełnomocnictwa musi mieć charakter wyraźny, czyli nie może być domniemana. Ponadto, Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 20 grudnia 2007 r. uznała, że nie ma prawnych przeszkód, aby ustanowić kilku pełnomocników w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego13.

II. Zakres umocowania pełnomocnika Pełnomocnictwo, o którym mowa w art. 23 ust. 2 p.z.p., powinno być co najmniej pełnomocnictwem rodzajowym14. Udzielenia pełnomocnictwa ogólnego nie można uznać za wystarczające z uwagi na to, że obejmuje umocowanie tylko do czynności zwykłego zarządu. Nie można zgodzić się z poglądem, zgodnie z którym pełnomocnictwo ogólne uprawnia do reprezentowania wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, w tym do złożenia oferty oraz ewentualnego zawarcia umowy15. Moim zdaniem, zarówno czynność złożenia oferty, jak zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego są typowymi czynnościami przekraczającymi zakres zwykłego zarządu jako łączące się z dużym ryzykiem gospodarczym16. Pomimo że realizacja zamówień publicznych

13 14

15

16

rakter prawny spółki partnerskiej, „Państwo i Prawo” 1998, nr 7, s. 19; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, t. 1, Komentarz do art. 1–150, Warszawa 2001, s. 480; A. Nowacki, Zarząd spółki partnerskiej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2012, nr 3, s. 17 i n. Zob. KIO/UZP 1432/07, www.uzp.gov.pl. Tak Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach: z dnia 8 kwietnia 2008 r., KIO/UZP 263/08; z dnia 31 maja 2010 r., KIO/UZP 887/10, KIO/UZP 905/10; z dnia 1 lipca 2010 r., KIO 1170/10; z dnia 5 października 2010 r., KIO/2017/10; z dnia 2 listopada 2010 r., KIO/2260/10, www.uzp.gov.pl; Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 6 sierpnia 2007 r., UZP/ZO/0-942/07, www.uzp.gov.pl; P. Granecki, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 112; M. Płużański, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 271. Tak S. Babiarz [w:] S. Babiarz, Z. Czarnik, P. Janda, P. Pełczyński, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2011, s. 196; D; w odniesieniu do złożenia oferty P. Banasik, W imieniu przedsiębiorcy, Przetargi Publiczne 9/2011, s. 13. Zob. szerzej na temat czynności zwykłego zarządu A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2011, s. 130; K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna, red. A. Kidyba, Warszawa 2009, s. 565 i n.; B. Gawlik [w:] System Prawa Cywilnego, Tom I. Część ogólna, red. S. Grzybowski, Wrocław 1985 r., s. 777 i n.

67


pozwala wykonawcom na uzyskanie istotnych korzyści majątkowych, jednak łączy się równocześnie z koniecznością sfinansowania zamówienia do momentu dokonania płatności przez zamawiającego. Ryzyko gospodarcze powstaje zasadniczo z chwilą złożenia oferty, chyba że nie upłynął jeszcze termin przewidziany do jej złożenia. Powyższy moment decyduje bowiem o powstaniu stanu związania wykonawców złożoną ofertą, co oznacza niedopuszczalność dokonania zmian w jej zakresie czy wycofania (art. 84 i 85 p.z.p.). Wątpliwości budzi odniesienie do wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego argumentacji przytoczonej przez Krajową Izbę Odwoławczą w wyroku z dnia 18 grudnia 2009 r.17 Uznanie, że reprezentowanie spółki w celu wykonywania jej funkcji, dla których została powołana, jest wykonywaniem czynności zwykłego zarządu, może znaleźć jedynie zastosowanie do spółki cywilnej, a ściślej – wspólników jako wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. W sytuacji braku odpowiednich postanowień wynikających z umowy lub uchwały wspólników dotyczących reprezentacji spółki w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, zastosowanie będą miały przepisy art. 865 i 866 k.c. Oznacza to konieczność poczynienia oceny czy reprezentowanie spółki w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego mieści się w zakresie zwykłych czynności spółki. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 czerwca 1997 r. uznał, że przy rozstrzyganiu, czy dana czynność prawna należy, czy też nie należy do zwykłych czynności spółki cywilnej, trzeba mieć na względzie okoliczności konkretnego przypadku, a w szczególności cel i determinowany nim rodzaj działalności spółki, przynależność ocenianej czynności do tego rodzaju działalności oraz jej doniosłość z punktu widzenia rozmiaru tej działalności18. Oznacza to, że powyższej oceny dokonuje się in concreto. Należy jednak zauważyć, że w praktyce wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia publicznego najczęściej zobowiązują się do współdziałania dla osiągnięcia celu gospodarczego o charakterze jednorazowym, czyli uzyskania jednego, konkretnego zamówienia. Nie powstają między nimi tak silne więzi gospodarcze czy organizacyjne jak pomiędzy wspólnikami w spółce cywilnej. W związku z tym uważam, że udzielenie pełnomocnictwa ogólnego przez wykonawców wspólnie ubiegających się 17 KIO/UZP 1636/09, www.uzp.g.ov.pl; tak S. Babiarz [w:] S. Babiarz, Z. Czarnik, P. Janda, P. Pełczyński, Prawo…, op. cit., s. 196. 18 I CKN 70/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1997, nr 11, poz. 179; szerzej na ten temat A. Kidyba, Prawo…, s. 130; A. Herbet, Spółka…, s.344 i n.; L. Siwik [w:] M. Podleś, L. Siwik, Spółka…, s. 76; G. Bieniek, Spółka cywilna. Problematyka prawna, Zielona Góra 2001, s. 59 i n.

68


o udzielenie zamówienia publicznego, którymi nie są wspólnicy spółki cywilnej, nie można uznać za wystarczające. Nie można również zgodzić się z poglądem, zgodnie z którym pełnomocnictwo, przewidziane w art. 23 ust. 2 p.z.p., jest pełnomocnictwem szczególnym19. Za pełnomocnictwo szczególne uznaje się takie, które jest wymagane na podstawie ustawy lub umowy stron i jednocześnie obejmuje umocowanie do dokonania ściśle określonej czynności z zakresu zwykłego lub przekraczającego zwykły zarząd20. Natomiast Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8 marca 2002 r. uznał, że pełnomocnictwo do poszczególnej czynności wynikać musi z ustawy (art. 98 k.c. zdanie drugie in fine), co oznacza, że wymagania tego nie można stawiać, gdy dla danej czynności żaden przepis ustawy go wyraźnie nie zastrzegł21. Jednak niezależnie od przyjętego stanowiska dotyczącego pojęcia pełnomocnictwa szczególnego, reprezentowanie w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego nie stanowi jednej, konkretnej czynności.

III. Obowiązek zachowania formy pisemnej przy udzieleniu pełnomocnictwa Pełnomocnictwo do reprezentowania wykonawców, o których mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p., w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego albo reprezentowania ich w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego powinno zostać sporządzone w formie pisemnej22 pod rygorem nieważności. Powyższe uzasadnione jest z uwagi na to, że pełnomocnictwo do reprezentowania w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego obejmuje m.in. upoważnienie do złożenia oferty, którą składa się w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Również umowa w sprawie zamówienia publicznego zawierana jest w formie pisemnej pod rygorem nieważności, chyba że przepisy odrębne wymagają formy szczególnej (art. 139 ust. 2 p.z.p.). Natomiast, zgodnie z art. 99 § 1 k.c., w sytuacji gdy dla ważności czynności prawnej ustawa wymaga formy szczególnej ad solemnitatem, pełnomocnictwo powinno zostać udzielone w tej samej formie.

19 Tak Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 27 maja 2005 r., UZP/ZO/0-1089/05, www.uzp. gov.pl oraz I. Kołaczyńska-Wyszogrodzka, Pełnomocnictwo..., s. 96. 20 Zob. K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, t. 1, s. 598. 21 III CZP 8/02, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2002 nr 11, poz. 133. 22 Tak Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 10 lipca 2009 r., KIO/UZP 703/09, KIO/UZP 709/09, www.uzp.gov.pl; A. Gawrońska-Baran, Jak złożyć pełnomocnictwo w zamówieniach publicznych, „Gazeta Samorządu i Administracji” 2009, nr 16 z dnia 15 sierpnia 2009 r., s. 25.

69


IV. Chwila przedstawienia pełnomocnictwa oraz sankcja za jego niezłożenie

zamawiającemu

Ustawodawca nie przewiduje wyraźnie chwili przedstawienia pełnomocnictwa zamawiającemu przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. Pomimo to należy uznać, że powinni oni dołączyć pełnomocnictwo do wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub oferty, w zależności od zastosowanego trybu postępowania23. Poniesienie negatywnych konsekwencji przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego możliwe jest dopiero w sytuacji braku odpowiedzi na wezwanie do uzupełnienia pełnomocnictwa, o którym mowa w art. 26 ust. 3 p.z.p. Sankcją za niezłożenie pełnomocnictwa jest: zatrzymanie wadium wraz z odsetkami przez zamawiającego (art. 46 ust.4a p.z.p.), odrzucenie oferty jako niezgodnej z ustawą (art. 89 ust. 1 pkt 1 p.z.p.), odrzucenie oferty jako niezgodnej ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia24 (art. 89 ust. 1 pkt 2 p.z.p.). Zgodnie z art. 46 ust. 4a p.z.p. zamawiający zatrzymuje wadium wraz z odsetkami, jeżeli wykonawca w odpowiedzi na wezwanie, o którym mowa w art. 26 ust. 3 p.z.p., nie złożył pełnomocnictw, chyba że udowodni, że wynika to z przyczyn nieleżących po jego stronie. Zasadniczo, wniesienie wadium jest obowiązkowe w odniesieniu do zamówień, których wartość jest równa lub przekracza tzw. progi unijne, czyli kwoty określone w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 grudnia 2011 r. w sprawie kwot wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej25 (art. 45 ust. 1 p.z.p.). Przy zamówieniach poniżej progów unijnych żądanie wniesienia wadium jest fakultatywne (art. 45 ust. 2 p.z.p.). Wyjątek od powyższych reguł zachodzi przy zamówieniach sektorowych, gdzie zamawiający może odstąpić od obowiązku żądania wadium (art. 138 c ust. 1 pkt 3 p.z.p.). Również do postępowań, których przedmiotem są usługi o charakterze niepiorytetowym nie stosuje się przepisów ustawy dotyczących obowiązku żądania wadium (art. 5 ust. 1 p.z.p.). Natomiast w przypadku zamówień udzielanych 23 Tak P. Granecki, Prawo…, s, 112; w odniesieniu do oferty Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 20 marca 2009 r., KIO/UZP 298/09, www.uzp.gov.pl. 24 Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 7 lutego 2006 r., UZP/ZO/0-309/06, www.uzp.gov.pl za sankcję w przypadku niezłożenia pełnomocnictwa uznał art. 89 ust.1 p.z.p.; odmiennie Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 6 września 2011 r., KIO 1850/11, www. uzp.gov.pl; M. Łempicka [w:] L. Bogacz, M. Łempicka, G. Pyliński, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2006, s. 132 uznają, że w sytuacji nieustanowienia pełnomocnika wykonawcy będą ponosili negatywne skutki prawne, jednocześnie nie wskazując konkretnej sankcji. 25 Dz. U. z 2011 r. Nr 282, poz. 1649.

70


w trybie negocjacji bez ogłoszenia żądanie wniesienia wadium jest zawsze fakultatywne (art. 64 ust. 2 p.z.p.). W odniesieniu do trybu zamówienia z wolnej ręki oraz zapytania o cenę instytucja wadium w ogóle nie znajduje zastosowania. Przepisy dotyczące zamówienia z wolnej ręki nie zawierają odesłania do przepisów dotyczących wadium. Natomiast przy zapytaniu o cenę ustawodawca wyraźnie wyłączył stosowanie art. 36 ust. 1 pkt 8 p.z.p., który przewiduje obowiązek wskazania przez zamawiającego w specyfikacji istotnych warunków zamówienia26 wymagań dotyczących wadium (art. 71 ust. 2 p.z.p.). Z literalnego brzmienia art. 46 ust. 4a p.z.p. wynika, że sankcja w postaci zatrzymania wadium wraz z odsetkami przez zamawiającego dotyczy jedynie sytuacji, w której wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia nie złożyli pełnomocnictwa na wezwanie, o którym mowa w art. 26 ust. 3 p.z.p. Należy jednak uznać, że przez niezłożenie pełnomocnictw na wezwanie zamawiającego, w świetle art. 46 ust. 4a p.z.p., powinno się rozumieć zarówno brak faktyczny („fizyczny”) dokumentu, jak również jego wadliwość27. Sądzę, że przy interpretacji powyższego przepisu należy posłużyć się regułami wykładni celowościowej, a nie kryterium wyraźnego brzmienia przepisu. Przytaczaną argumentację dodatkowo wzmacnia treść uzasadnienia z dnia 24 września 2008 r. do projektu ustawy z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz niektórych innych ustaw28. Zgodnie z powyższym, wprowadzenie art. 46 ust. 4a p.z.p. miało na celu zapobieżenie sytuacji, w której grupa będących w porozumieniu wykonawców może powodować, że zamówienie jest udzielane temu spośród nich, który zaoferował najwyższą cenę29. Ograniczenie stosowania art. 46 ust. 4a p.z.p. wyłącznie do sytuacji faktycznego niezłożenia dokumentu pełnomocnictwa umożliwiałoby tworzenie zmów przetargowych mię26 Dalej jako s.i.w.z. 27 Tak Urząd Zamówień Publicznych. Zatrzymanie wadium na podstawie art. 46 ust. 4a ustawy – Prawo zamówień publicznych, www.uzp.gov.pl; Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach z dnia 13 września 2011 r., KIO 1912/11 oraz z dnia 24 sierpnia 2011 r., KIO 1712/11, KIO 1714/11, KIO 1718/11, KIO/1719/11, www.uzp.gov.pl; M. Płużański, Prawo…, s. 380; S. Babiarz [w:] S. Babiarz, Z. Czarnik, P. Janda, P. Pełczyński, Prawo…, s. 350; odmiennie Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach: z dnia 27 kwietnia 2009 r., KIO/UZP 488/09; z dnia 24 czerwca 2011 r., KIO1221/11; z dnia 20 października 2010 r., KIO/UZP 2190/10, www.uzp.gov.pl; Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 20 maja 2010 r., I ACa 357/10, LEX nr 756566 uznają, że art. 46 ust. 4a p.z.p. dotyczy jedynie faktycznego („fizycznego”) braku dokumentu; Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach z dnia 30 września 2011 r., KIO 2018/11 oraz z dnia 16 stycznia 2008 r., KIO/UZP 1530/08, www.uzp.gov.pl dodatkowo wskazują, że powyższy przepis ma charakter restrykcyjny i powinien być interpretowany w sposób ścisły. 28 Dz. U. z 2008 r. Nr 171, poz. 1058. 29 Zob. Sejm RP VI kadencji, Druk nr 471, www.sejm.gov.pl.

71


dzy wykonawcami. Umożliwiłoby wykonawcom wspólnie ubiegającym się o udzielenie zamówienia publicznego działanie fraudem lege przez celowe uzupełnianie dokumentu pełnomocnictwa w sposób nieprawidłowy. Zatrzymanie wadium wraz z odsetkami przez zamawiającego uzasadnione jest również tym, że postępowanie o udzielenie zamówienia toczy się pomiędzy podmiotami, od których wymaga się profesjonalnego działania30. Oznacza to, że w odniesieniu do wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego ma zastosowanie podwyższony miernik staranności wynikający z zawodowego charakteru prowadzonej przez nich działalności gospodarczej (art. 355 § 2 k.c. w zw. z art. 14 p.z.p.). Artykuł 46 ust. 4a p.z.p. wprowadza wzruszalne domniemanie zawinionego zaniechania złożenia lub złożenia wadliwego dokumentu pełnomocnictwa. Wykonawcy mogą je obalić, jeżeli udowodnią, że powyższa sytuacja wynikła z przyczyn nieleżących po ich stronie. Przyczyną taką może być np. nieprawidłowe lub niejasne uprzednie wezwanie do uzupełnienia dokumentu pełnomocnictwa. Nieustanowienie pełnomocnika przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego skutkuje odrzuceniem oferty jako niezgodnej z ustawą (art. 89 ust. 1 pkt 1 p.z.p.). Ofertę w rozumieniu ustawy Prawo zamówień publicznych stanowi zarówno oferta, w rozumieniu art. 66 § 1 k.c. (oferta sensu stricto), wraz z wszelkimi załącznikami w postaci oświadczeń i dokumentów określonych w ustawie, w szczególności w art. 25 ust. 1 p.z.p. i w art. 26 p.z.p. (oferta sensu largo)31. Pełnomocnictwo jako dokument niezbędny do przeprowadzenia postępowania (art. 25 ust. 1 p.z.p. zdanie pierwsze) oraz wymagany przez ustawę (art. 23 ust. 2 p.z.p.) jest bezsprzecznie składnikiem oferty sensu largo. W razie niedołączenia dokumentu pełnomocnictwa oferta podlega odrzuceniu na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 2 p.z.p. Obowiązek ustanowienia pełnomocnika powinien zostać wskazany w s.i.w.z. jako mieszczący się w opisie sposobu przygotowania ofert (art. 36 ust. 1 pkt 10 p.z.p.), chyba 30 Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 26 stycznia 2010 r., KIO/UZP 1749/09, www.uzp.gov.pl. 31 Zob. wyroki Krajowej Izby Odwoławczej: z dnia 30 marca 2009 r., KIO/UZP 340/09, KIO/UZP 353/09 oraz powołaną tam uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2005 r. (III CZP 74/05, „Orzecznitwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2006, nr 7–8, poz. 122; z dnia 13 lipca 2010 r., KIO/UZP 1349/10; z dnia 6 września 2011 r., KIO/UZP 1850/11, www.uzp.gov.pl; odmiennie Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 17 marca 2011 r. KIO 462/11, www.uzp.gov.pl uznała, że na gruncie prawa cywilnego trudno utożsamiać ofertę, która stanowi oświadczenie woli zawarcia umowy złożone drugiej stronie określające istotne postanowienia tej umowy (art. 66 § 1 k.c.) i pełnomocnictwo, czyli działanie w cudzym imieniu wynikające z oświadczenia reprezentowanego (art. 96 k.c.).

72


że zamówienie jest udzielane w trybie licytacji elektronicznej, w przypadku której nie sporządza się powyższego dokumentu (art. 81 p.z.p.). Specyfikacja istotnych warunków zamówienia powinna zawierać wszelkie informacje niezbędne wykonawcom do sporządzenia ofert odpowiadających potrzebom wszczętego postępowania. Powinny one być przedstawione w możliwie dokładny i wyczerpujący sposób, aby maksymalnie ograniczyć subiektywne odczucia i osobiste preferencje uczestników postępowania32. Natomiast brak wypełnienia wymogów formalnych postawionych przez zamawiającego w s.i.w.z. nie stanowi podstawy odrzucenia oferty na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 2 p.z.p. Do powyższych należy zaliczyć np. obowiązek udzielenia pełnomocnictwa w jednym dokumencie. Oznacza to, że pełnomocnictwo może zostać udzielone w jednym lub odrębnych dokumentach, jak również może wynikać z umowy regulującej współpracę wykonawców33. Zasadniczo zamawiający jest uprawniony do żądania powyższej umowy po wyborze oferty wykonawców, o których mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p., a przed zawarciem umowy w sprawie zamówienia publicznego (art. 23 ust. 4 p.z.p.). Natomiast, jeżeli pełnomocnictwo zostało udzielone w umowie regulującej współpracę wykonawców są oni zobowiązani dołączyć ją do formularza oferty. Również wspólnicy spółki cywilnej są zobowiązani dołączyć umowę spółki, jeżeli wynika z niej umocowanie jednego, niektórych lub każdego z nich do reprezentowania wszystkich wspólników łącznie w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Z tym zastrzeżeniem, o czym była mowa wcześniej, że w takim przypadku nie mamy do czynienia z pełnomocnictwem, ale z przedstawicielstwem ustawowym. Ponadto wymogami formalnymi określonymi w s.i.w.z. może być obowiązek wyraźnego wskazania w treści pełnomocnictwa, że wykonawcy wspólnie ubiegają się o udzielenie zamówienia publicznego34, wskazania jakiego postępowania dotyczy, jakie konkretnie czynności w postępowaniu ma prawo wykonać pełnomocnik, na jaki okres jest udzielone. Postanowie32 Zob. wyrok Zespołu Arbitrów z dnia 2 lutego 1998 r., UZP/ZO/0-038/98, Urząd Zamówień Publicznych, Orzecznictwo Zespołu Arbitrów. Przegląd wybranych wyroków wydanych w okresie styczeń–lipiec 1998 r., Warszawa 1998, s. 60. 33 Zob. wyroki Krajowa Izba Odwoławcza: z dnia 23 marca 2011 r., KIO 511/11 oraz z dnia 6 października 2010 r., KIO/2097/10, www.uzp.gov.pl; wyroki Zespołu Arbitrów: z dnia 4 maja 2006 r., UZP/ZO/0-1211/06; z dnia 19 lipca 2006 r., UZP/ZO/0-2065/06; z dnia 11 września 2006 r., UZP/ZO/0-2443/06; z dnia 27 maja 2005 r., UZP/ZO/0-1089/05, www.uzp.gov.pl; I. Kołaczyńska-Wyszogrodzka, Pełnomocnictwo…, s. 95; odmiennie Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 12 czerwca 2006 r., UZP/ZO/0-1652/06, www.uzp. gov.pl uznał, że dokument pełnomocnictwa musi złożyć każdy z wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego oddzielnie. 34 Zob. wyroki Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 6 października 2010 r., KIO/2097/10 oraz z dnia5 lutego 2009 KIO/UZP 99/09, www.uzp.gov.pl.

73


nia zawarte w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wprowadzone w powyższym zakresie, pełnią funkcję jedynie informacyjną oraz instrukcyjną35. Niewypełnienie takich wymogów przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego nie wpływa na skuteczność i ważność udzielonego pełnomocnictwa. Natomiast ocena treści udzielonego pełnomocnictwa, a tym samym jego skuteczności oraz ważności odbywa się przede wszystkim na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. Ogólne reguły wykładni oświadczeń woli zostały określone w art. 65 k.c.36 Oznacza to, że jeżeli w drodze wykładni nie można ustalić np. woli wspólnego ubiegania się wykonawców o udzielenie zamówienia publicznego, w sytuacji braku wyraźnego wskazania takiego faktu w treści pełnomocnictwa, oferta podlega odrzuceniu na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 8 p.z.p. jako nieważna na podstawie odrębnych przepisów.

Podsumowanie Obowiązek ustanowienia pełnomocnika przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego do ich reprezentowania w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego albo repre35 Zob. wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 31 maja 2010 r., KIO/UZP 887/10, KIO/ UZP 905/10, www.uzp.gov.pl. Ponadto Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że zamawiający wprowadzając takie wymogi do specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wykazuje daleko idącą zapobiegliwość i, chcąc zapewne uniknąć jakichkolwiek wątpliwości interpretacyjnych treści pełnomocnictwa, opisuje pewien idealny wzorzec, którego przestrzeganie powinno gwarantować wykonawcy pewność, iż udzielone pełnomocnictwo będzie oceniane jako prawidłowe z punku widzenia obowiązujących przepisów. 36 Szerzej na temat wykładni oświadczeń woli składanych w formie pisemnej Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1995, nr 12, poz.168 oraz z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 431/04, LEX nr 145198; w wyrokach: z dnia 26 czerwca 1998 r., CKN 825/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1999, nr 1, poz. 18; z dnia 26 sierpnia 1994 r. I CKN 100/94, LEX nr 293285; z dnia 18 listopada 2003, II CK 195/02, LEX nr 602359; z dnia 5 grudnia 2003, IV CK 253/02, LEX nr 602077; z dnia 10 grudnia 2003 r., V CK 46/03, LEX nr 602088; z dnia 23 września 2004 r., III CK 400/03, LEX nr 174201; z dnia 22 marca 2006 r., III CSK 30/06, LEX nr 196599; z dnia 28 lutego 2006 r., III CSK 149/05, LEX nr 258681; z dnia 21 czerwca 2007 r., IV CKS 95/07, LEX nr 485885; z dnia 26 października 2006 r., I CKS 171/06, LEX nr 863903; z dnia 7 marca 2008 r., II CKS 348/06, LEX nr 421025; z dnia 31 stycznia 2008 r., II CKS 406/07, LEX nr 452990; z dnia 4 października 2006 r., II CKS 117/06, LEX nr 332959; z dnia 26 maja 2006 r., V CSK 73/06, LEX nr 42103; z dnia 29 października 2004 r., III CK 468/03, LEX nr 176102; z dnia 23 kwietnia 2009 r., IV CKS 558/08, LEX nr 512966; z dnia 3 lutego 2011 r., I CKS 348/10, LEX nr 936479; Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 3 lutego 2011 r., VI ACa 958/10, LEX nr 846098; A. Janiak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, t. 1, s. 386 i n.; Radwański [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 1, Warszawa 2008 r., s. 39 i n.; Z. Radwański [w:] System Prawa Cywilnego…, red. S. Grzybowski, s. 553 i n.

74


zentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego, nie ma charakteru bezwzględnego37. Nie znajduje zastosowania w przypadku wspólników spółki cywilnej, gdy jeden, niektórzy lub każdy z nich jest umocowany do reprezentowania spółki cywilnej. Wspólnik spółki cywilnej reprezentuje spółkę jako przedstawiciel ustawowy wszystkich wspólników. W związku z tym sądzę, że art. 23 ust. 3 p.z.p. powinien zostać zredagowany w inny sposób, chyba że przyjmiemy, że wspólnicy spółki cywilnej mogą być reprezentowani w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego wyłącznie przez pełnomocnika będącego osobą trzecią. W powyższej sytuacji zachodziłby jednak przypadek naruszenia zasady uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego (art. 7 ust. 1 p.z.p.), których podstawą działania jest umowa spółki cywilnej. Za koniecznością odmiennej regulacji przemawia również możliwość zajścia zjawiska „piętrowej” reprezentacji opartej na różnych podstawach, o zróżnicowanych zasadach jej wykonywania38. Taka sytuacja zamiast ułatwić przeprowadzenie postępowania, istotnie je utrudni. Powyższe jest szczególnie widoczne w handlowych spółkach osobowych działających jako pełnomocnicy wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, których wspólnikami czy komplementariuszami są osoby prawne czy jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej.

37 Odmiennie M. Łempicka [w:] L. Bogacz, M. Łempicka, G. Pyliński, Prawo…, s. 132. 38 Por. K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, s. 574.

75


Przemysław Bryłowski

Status spółki jawnej w procesie przeciw własnemu wspólnikowi I. Spółka osobowa (jawna) jako podmiot prawa Zgodnie z regulacją zawartą w art. 8 kodeksu spółek handlowych, spółki osobowe (w tym spółka jawna) są podmiotami prawa. Oznacza to wyposażenie, z mocy ustawy, w zdolność prawną i zdolność do czynności prawnych. Konsekwencją tego jest możliwość uczestnictwa takich spółek w obrocie gospodarczym, jako pełnoprawnych podmiotów stosunków cywilnoprawnych. Powyższe oznacza również autonomię podmiotowości prawnej osobowych spółek prawa handlowego od podmiotowości prawnej ich wspólników (akcjonariuszy), z wyjątkami wynikającymi ze szczególnych rozwiązań zawartych w przepisach prawa podatkowego1. Na podstawowe atrybuty podmiotowości prawnej składają się: możliwości niezależnego od sfery prawnej 1 Odrębna podmiotowość prawna spółek osobowych może prowadzić do komplikacji podatkowych na tle transakcji zawieranych między takimi spółkami a jej wspólnikami. W literaturze przedmiotu głoszony jest w związku z tym pogląd o wtórności prawa cywilnego wobec regulacji podatkowych: zob. S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, Komentarz do art. 1–150 k.s.h., t. 1, Warszawa 2005, s. 108. Powyższe zagadnienie stanowi przykład niedostosowania ustawodawstwa podatkowego do regulacji cywilnoprawnych w zakresie transakcji między spółką osobową a jej wspólnikami. Ponieważ spółka osobowa nie ma podmiotowości podatkowej w zakresie podatków dochodowych, (podatnikami CIT lub PIT są wspólnicy, a nie spółka), to transakcje między taką spółką a jej wspólnikami nie są relewantne w zakresie podatku dochodowego. Polski ustawodawca „zapomniał”, że wspólnikiem spółki osobowej może być także osoba prawna, co widać na przykładzie zagadnienia ustalania wartości początkowej (na potrzeby amortyzacji) środków trwałych wnoszonych jako aport do spółki osobowej. Artykuł 22g ust. 1 pkt 4 u.p.d.o.f. zawiera tu stosowną regulację (gdy osoba fizyczna wnosi aport do spółki osobowej), podczas gdy w art. 16g ust. 1 pkt 4 u.p.d.o.p. mowa jedynie o wkładach osób prawnych do spółek kapitałowych. Spółka osobowa ma natomiast zdolność podatkową w zakresie podatku od towarów i usług. Podatnikiem w podatku od towarów i usług obowiązanym m.in. do wystawiania faktur VAT i rozliczania podatku VAT z tytułu czynności dokonywanych przez spółkę jest spółka, a nie jej wspólnicy: por. art. 15 ust. 1 ustawy o podatku od towarów i usług.

76


wspólników nabywania przez spółki osobowe praw, zaciągania zobowiązań (we własnym imieniu) – spółka będzie w takim wypadku działała reprezentowana przez przedstawicieli ustawowych lub pełnomocników. Powyższe oznacza, że osobowa spółka ma zdolność do czynności prawnych. Ponadto spółki osobowe mogą pozywać i być pozywane, co oznacza, że przysługuje im niezależny od bytu prawnego ich wspólników przymiot zdolności sądowej2. Spółki osobowe mają ponadto zdolność upadłościową (art. 5 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze) oraz naprawczą (art. 492 tej samej ustawy)3. Wprowadzenie do polskiego sytemu prawa art. 8 k.s.h. miało na celu zamknięcie w historii jurysprudencji polskiej rozdziału, kiedy spółki osobowe (jawna w szczególności) nie były traktowane jak podmioty prawa, ale jako przedmiot wspólności łącznej ich wspólników. Pomimo atrybutów zdolności prawnej i zdolności do czynności prawnych, spółki osobowe nie są jednak osobami prawnymi, lecz jednostkami organizacyjnymi wyposażonymi w zdolność prawną (art. 331 k.c.). Przepis art. 331 k.c. przewiduje, kto może być zaliczony do trzeciej kategorii podmiotowej, natomiast art. 8 k.s.h. jest tą normą, która przewiduje zdolność prawną osobowych spółek prawa handlowego4, pozwalając na zaliczenie ich do kategorii podmiotowej opisanej 2 A. Szumański, Nowe polskie prawo spółek handlowych, „Przegląd Prawa Handlowego” 2001, nr 1, s. 5. De lege lata każda spółka osobowa ma zdolność sądową, co wyraża przepis art. 8 § 1 k.s.h. in fine, który stanowi, że spółka taka „może pozywać i być pozywana”. W piśmiennictwie prawa handlowego, ten rodzaj zdolności bywa niekiedy określany mianem zdolności procesowej czy nawet legitymacji procesowej (tak np.: W. Pyzioł [w:] J. Frąckowiak, A. Kidyba, K. Kruczalak, W. Popiołek, W. Pyzioł, Kodeks handlowy. Komentarz, Warszawa 1998, s. 141). Zdolność sądowa jest zdolnością do uczestniczenia we wszystkich rodzajach postępowania cywilnego we wszelkim charakterze, jakkolwiek w art. 64 § 1 k.p.c. definiującym powołaną instytucję zawarto jedynie odniesie do zdolności do występowania w procesie jako strona (por. A. Harla, Zdolność sądowa w świetle obowiązujących przepisów prawnych, „Studia Prawnicze” 1986, nr 3–4, s. 308 i n.). 3 Por. J. Kruczalak-Jankowska, Zdolność upadłościowa wspólników osobowych spółek handlowych w świetle prawa upadłościowego i naprawczego, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 5, s. 33 i n.; M. Asłanowicz, Elementy konstrukcyjne osobowych spółek handlowych, „Prawo Spółek” 2000, nr 5, s. 20 i n., który odwołuje się do pojęć zdolności upadłościowej i układowej na gruncie poprzednio obowiązującego stanu prawnego. 4 Por Z. Radwański, Podmioty prawa cywilnego w świetle zmian kodeksu cywilnego przeprowadzonych ustawą z 14 lutego 2003 roku, „Przegląd Sądowy” 2003, nr 7–8, s. 6; J. Frąckowiak, Instytucje prawa handlowego w kodeksie cywilnym, „Rejent” 2003, nr 6, s. 23 i n.; A. Kidyba, Niektóre skutki wprowadzenia do obrotu handlowego trzeciej kategorii podmiotowej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2004, nr 12, s. 12; G. Gorczyński, Spółka jawna jako podmiot prawa, Warszawa 2009, s. 97 i n.; M Tyrakowska, Podmiotowość cywilnoprawna osób ustawowych na przykładzie spółki jawnej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2010, nr 5, s. 32 i n.

77


w hipotezie regulacji zawartej w powołanym wyżej przepisie kodeksu cywilnego. Powołane wyżej regulacje jednoznacznie wskazują na możliwość wystąpienia przez spółkę osobową (jawną w szczególności) jako strona procesu cywilnego5. Należy wskazać, iż dopuszczalność funkcjonowania takiej spółki, jako powódki (pozwanej) w procesie cywilnym wynika wprost z regulacji zawartych w art. 8 k.s.h. w zw. z treścią art. 331 § 1 k.c. oraz art. 64 § 11 k.p.c., zgodnie z powołanymi przepisami spółka jawna ma zdolność sądową i należy do niej odpowiednio stosować przepisy o osobach prawnych6.

II. Prowadzenie spraw a reprezentacja spółki jawnej w kontekście jej podmiotowości prawnej Przymiot podmiotowości prawnej oznacza, jak wskazano wyżej, możliwość występowania w obrocie. Powyższe z kolei stwarza potrzebę składania i przyjmowania oświadczeń woli oraz przedsiębrania szeregu innych czynności potrzebnych do uczestnictwa w wymianie dóbr i usług. Kodeks spółek handlowych, w części szczególnej, wyraźnie przeciwstawia sobie terminy „reprezentacja” oraz „prowadzenie spraw” spółek w szczególności osobowych, jednakże reguły prawidłowej wykładni wymagają jednolitego ich rozumienia na gruncie różnego rodzaju spółek handlowych. Niestety, 5 W poprzednim stanie prawnym (kodeks handlowy) wiele kontrowersji wywoływało zagadnienie, czy proces spółek osobowych jest równocześnie procesem ich wspólników. Twierdząco na nie odpowiadali zwolennicy poglądu odmawiającego tym spółkom podmiotowości prawnej (por. np. J. Skąpski, Glosa do uchwały pełnego składu Izby Cywilnej SN z dnia 11 grudnia 1990 r., III CZP 62/90, „LexPolonica” nr 302242; „Przegląd Sądowy” 1991, nr 4, s. 87). Konsekwencją tego było stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w postanowieniu z dnia 7 czerwca 1957 r., IV CR 185/56 („LexPolonica” nr 302767; „Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych” 1958, nr 10, poz. 260, zgodnie z którym proces przeciwko spółce jest równocześnie procesem przeciwko jej wspólnikom), oraz w postanowieniu z dnia 15 kwietnia 1966 r., I CZ 27/66 („LexPolonica” nr 295991; „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1967, nr 2, poz. 23), stosownie do którego tytułowi egzekucyjnemu wydanemu przeciwko spółce jawnej sąd może nadać klauzulę wykonalności przeciwko jej wspólnikom, co – jak przyjmowano w piśmiennictwie – dotyczyło również spółki komandytowej (por. A. Marciniak [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, t. 2, Warszawa 2008, s. 734). 6 Zob. szerzej H. Mądrzak [w:] H. Mądrzak, E. Marszałkowska-Krześ, Postępowanie cywilne, Warszawa 2001, s. 91. W świetle regulacji zawartej w art. 8 k.s.h. utracił aktualność wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 1957 r., IV CR 185/56, („Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych” 1958, z. 10, poz. 260), w którym Sąd Najwyższy przyjął, iż proces przeciw spółce jawnej jest równocześnie procesem przeciw jej wspólnikom (S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 168; G. Gorczyński, Status spółki jawnej i jej wspólników w postępowaniu cywilnym, „Przegląd Prawa Handlowego” 2010, nr 1, s. 28 i n.; zob. również A. Żuk, Pozywanie spółki jawnej i jej wspólników a właściwość funkcjonalna sądu, „Prawo Spółek” 2010, nr 7–8, s. 68 i n.).

78


w doktrynie przedmiotu toczą się liczne, często gorące dyskusje na temat stosunku pojęć reprezentacji i prowadzenia spraw (określane również czasem jako zarządzanie). W celu usystematyzowania zagadnienia należy wyjść od tego, że układ kompetencyjny w spółce jawnej bazuje na czynnościach prowadzenia spraw, reprezentacji7 oraz kontroli8. Zaprezentowany wyżej trychotomiczny podział obejmuje pełne spektrum działalności, powodując, że w ramy opisanych powyżej działań wchodzić będą zarówno czynności prawne, jak i inne czyny, które należy przyporządkować do poszczególnych rodzajów zdarzeń cywilnoprawnych9. Reprezentacja dotyczy stosunków zewnętrznych spółki jawnej. Możemy tu przyjąć dwa znaczenia pojęcia reprezentacji: szeroką i wąską10. Reprezentacja sensu largo dotyczy występowania we wszelkich stosunkach prawnych z zakresu prawa cywilnego, administracyjnego, pracy oraz innych gałęzi prawa11. Reprezentacja sensu stricto dotyczy wyłącznie składa7 Pojęcie reprezentacji można rozumieć szeroko i wąsko. Reprezentacja sensu largo dotyczy występowania we wszelkich stosunkach prawnych z zakresu prawa cywilnego, administracyjnego, pracy oraz innych gałęzi prawa, czyli są to wszelkie działania w stosunkach zewnętrznych (zob. A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Komentarz do art. 1–300 k.s.h., t. 1, Warszawa 2010, uwaga 1 do art. 29 k.s.h.). Reprezentacja sensu stricto dotyczy tylko składania i przyjmowania oświadczeń woli w stosunkach cywilnoprawnych. Reprezentacja może być czynna (składanie oświadczeń woli) i bierna (przyjmowanie oświadczeń woli); szerzej A. Kidyba [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 1, Warszawa 2009, uwaga 2 do art. 38 k.c.; ibidem, Prawo handlowe, Warszawa 2010, s. 76. 8 Działania kontrolne obejmują weryfikację podjętych działań w celu ustalenia ich legalności, celowości oraz opłacalności; por. M. Allerhand, Kodeks handlowy. Komentarz, Spółka jawna, spółka komandytowa, t. 1, Bielsko-Biała 1991, s. 57; J. Jacyszyn, Rady nadzorcze spółek, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 1994, nr 3, s. 439; zob. szerzej A. Kidyba, Spółka z o.o. Komentarz, Warszawa 2005, s. 595. 9 Por. A. Kidyba [w:] Kodeks cywilny…,, t. 1, uwaga 2 do art. 38 k.c. Prezentowany podział nie obejmuje czynności sprzecznych z prawem, lecz tylko te, które mają charakter działań dozwolonych (por. K.A. Dadańska, Działanie osoby prawnej, Warszawa 2006, s. 133). Jeżeli więc przyjmiemy, że sfera reprezentacji obejmuje dokonywanie czynności prawnych w stosunkach zewnętrznych (składanie oświadczeń woli podmiotom trzecim oraz ich przyjmowanie), to prowadzenie spraw spółki obejmuje realizację stosunków wewnętrznych, które ogranicza się, co do zasady, do czynności faktycznych i organizacyjnych, a jedynie wyjątkowo w stosunkach prowadzenia spraw dojdzie do podejmowania czynności wewnętrznych, które będą miały charakter czynności prawnych, np. niektóre uchwały wspólników (por. A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, uwagi 1 i 2 do art. 201 k.s.h.). 10 A. Kidyba, Prawo…, 110 i n. 11 W ramach szeroko pojętej reprezentacji można więc wyróżnić, poza działaniami w sferze prawa cywilnego, również dokonywanie określonych czynności, niemających cywilnoprawnego charakteru, polegających na ujawnieniu stanowiska przedsiębiorcy na zewnątrz, składaniu odpowiednich oświadczeń, wyjaśnień przed organami władzy,

79


nia (reprezentacja czynna) lub przyjmowania (reprezentacja bierna) oświadczeń woli w stosunkach cywilnoprawnych. W zakresie przedmiotowym jest więc węższa od reprezentowania w ramach szeroko rozumianego „działania”12. Prowadzenie spraw przez wspólników spółki jawnej jest z kolei procesem polegającym na wydawaniu decyzji, podejmowaniu uchwał, opiniowaniu itd., czyli organizowaniu działalności spółki jawnej w taki sposób, aby było to zgodne z przedmiotem jej działalności w celu osiągnięcia najlepszych wyników gospodarczych13. Należy dodać, że są to specyficzne czynności, zasadniczo niewywołujące skutków prawnych w stosunkach zewnętrznych (co z kolei realizowane jest w procesie reprezentacji), które z punktu widzenia kategorii zdarzeń cywilnoprawnych możemy zaliczyć do tzw. innych (niż czynności prawne) czynów. Mają one przede wszystkim charakter organizacyjny, będą się więc z reguły przejawiały w formie dokonywania czynności

organami administracji państwowej, organizacjami społecznymi, występowaniu przed organami orzekającymi. Reprezentacja w tym ogólnym znaczeniu dotyczy więc, poza czynnościami prawnymi, czynności organizacyjnych i faktycznych (M. Gersdorf, Zarząd spółdzielni w systemie jej organów, Warszawa 1976, s. 133; T. Rabska, Przedsiębiorstwo państwowe jako podmiot administracji gospodarczej, Poznań 1966, s. 114). 12 Por. M. Domel, Cywilnoprawna reprezentacja przedsiębiorstwa według ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, „Nowe Prawo” 1983, nr 1, s. 57; E. Janeczko, Reprezentacja przedsiębiorstwa państwowego w sprawach majątkowych, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1961, nr 6, s. 200–201; M. Kruszewska, Forma oświadczenia woli przez pełnomocników, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1961, nr 6, s. 202. 13 W literaturze przedmiotu wskazuje się, że prowadzenie spraw jest procesem polegającym na podejmowaniu decyzji, wydawaniu opinii, podejmowaniu uchwał, organizowaniu działalności w ten sposób, aby były one zgodne z przedmiotem działania spółki i aby zrealizować cel spółki (por. A. Kidyba, Prawo..., s. 76; ibidem, Kodeks…, t. 1, uwaga 1 do art. 38 k.s.h.). Inni autorzy wskazują, że prowadzenie spraw obejmuje też czynności prawne (tak K. Kruczalak [w:] Kodeks..., s. 81; S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 298). Niekiedy wskazuje się nawet, że przez pojęcie „prowadzenie spraw spółki” należy rozumieć wszelkie decyzje (podejmowane przez wspólników indywidualnie lub kolegialnie) dotyczące funkcjonowania spółki oraz jej statusu prawnego. Przy takim rozumieniu tego pojęcia mieszczą się w nim zarówno decyzje w sprawach ściśle wewnętrznych (np. decyzje planistyczne, decyzje w sprawie podjęcia lub zaniechania produkcji określonych wyrobów, polecenia kierowane do pracowników spółki), jak i decyzje, które dotyczą stosunków zewnętrznych, tzn. stosunków z innymi podmiotami lub organami państwowymi (np. decyzje w sprawie zawarcia określonej umowy, decyzje o wytoczeniu powództwa). Przy przyjęciu ostatniego stanowiska prowadzenie spraw będzie również obejmowało akty reprezentacji spółki, czyli składanie i przyjmowanie oświadczeń woli ze skutkiem dla spółki – tak W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwagi 1–2 do art. 39 k.s.h. Pogląd powołany jako ostatni pozostaje jednak w oderwaniu od przyjętych w cywilistyce zasad dywersyfikacji zdarzeń prawnych.

80


faktycznych. Istotne jest, w jakim celu są podejmowane określone czynności z zakresu prowadzenia spraw14. Prawo do reprezentowania spółki jawnej przysługuje – lege non distinguente – każdemu wspólnikowi, w tym również tym pozbawionym zdolności do czynności prawnych lub doznającym ograniczeń w tym zakresie15. Jeżeli umowa spółki nie zawiera w ogóle postanowień na temat reprezentacji spółki, to zgodnie z art. 29 § 1 k.s.h.16, każdy wspólnik ma prawo reprezentować spółkę samodzielnie. W tym przypadku można mówić o reprezentacji ustawowej lub automatycznej, w odróżnieniu od sposobu reprezentacji ustalonego w umowie spółki (kontraktowego)17. 14 Wyjaśnienie pojęć prowadzenia spraw i reprezentacji nie może się odbywać w oderwaniu od typologii działania jako zdarzenia prawnego (tak. A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 123). Określenie „działanie spółki” jest terminem zbiorczym, na które składają się czynności prawne, jak i inne czyny. Czynności prawne są domeną stosunków zewnętrznych i określane są mianem reprezentacji (Ibidem). Natomiast sfera działań nazwana w prawie cywilnym mianem innych czynów – to sfera stosunków wewnętrznych, które możemy wiązać z pojęciem prowadzenia spraw (zob. jednak K. Kruczalak [w:] Kodeks…, s. 81, który wątpliwie zaliczał do kategorii „innych czynów” także czynności prawne). Termin „prowadzenie spraw” należy przy tym uznać za tożsamy z pojęciem zarządzania (użyto go m.in. w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych) i kierowania (np. spółdzielnią). Przyjąć należy, że prowadzenie spraw jest pewnym procesem polegającym na wydawaniu decyzji, opinii, podejmowaniu uchwał, organizowaniu działalności spółki jawnej w ten sposób, aby było to zgodne z przedmiotem działania spółki w celu zrealizowania celów spółki (A. Kidyba, Prawo handlowe, Lublin 2011, wyd. 11, s. 105). 15 W świetle treści przepisu art. 26 § 1 pkt 4 k.s.h. oraz art. 39 pkt 1 ustawy o KRS, których dyspozycje wprost wymagają zamieszczenia w rejestrze nazwisk i imion osób, które są uprawnione do reprezentowania spółki jawnej, istnieje konieczność wpisania do rejestru imienia i nazwiska przedstawiciela ustawowego wspólnika pozbawionego zdolności do czynności prawnych lub mającego ograniczoną zdolność do tych czynności, jeżeli wspólnik taki nie został w umowie wyłączony od reprezentacji. W praktyce jednak wykonywanie tego prawa może sprawiać wiele trudności, gdyż będzie wymagało udziału przedstawiciela ustawowego. W związku z tym trzeba zauważyć, że art. 38 pkt 2a ustawy o KRS wymaga ujawnienia w rejestrze przedsiębiorców informacji na temat ograniczenia zdolności do czynności prawnych wspólników, jeżeli takie ograniczenie istnieje. 16 Zasada wynikająca z tego przepisu stanowi konsekwencję struktury prawnej i funkcji spółki jawnej. Z jednej strony, ułatwia prowadzenie działalności gospodarczej w większych rozmiarach, z drugiej natomiast – zapewnia bezpieczeństwo obrotu. Osoba trzecia może działać w zaufaniu do spółki, czego wyrazem jest dokonywanie czynności prawnych w imieniu spółki przez każdego wspólnika S. Sołtysiński [w:] Kodeks..., t. 1, s. 393). 17 Regulacje zawarte w kodeksie handlowym zawierały jednolitą formułę określającą zakres kompetencji wspólnika w spółkach osobowych i członka zarządu w spółkach kapitałowych do reprezentacji spółki („prawo do reprezentowania spółki rozciąga się na wszystkie czynności sądowe i pozasądowe spółki związane z prowadzeniem jakiegokolwiek przedsiębiorstwa handlowego” – art. 84 § 1, art. 198 § 2 i art. 369 § 2 k.h. Według dominującego poglądu piśmiennictwa, z uwagi zwłaszcza na zastosowanie sformułowania „jakiegokolwiek”, zakres umocowania obejmował wszelkie czynności związane

81


Odnosząc się z kolei do treści art. 29 § 2 k.s.h., ustalającego zakres prawa (umocowania) wspólnika do reprezentowania spółki jawnej w kontekście identycznie brzmiących regulacji dotyczących spółek kapitałowych – art. 204 § 1 i art. 372 § 1 k.s.h., należy przyjąć, że rozciągnięcie prawa wspólnika do reprezentacji spółki na wszystkie „czynności sądowe i pozasądowe spółki” oznacza, że wspólnik jako reprezentant spółki jawnej (osobowej) nie jest ograniczony ani prowadzoną przez spółkę działalnością18, ani nawet abstrakcyjną formułą odnoszącą się do „jakiejkolwiek działalności gospodarczej”19. Tak więc wspólnik reprezentujący spółkę jawną (osobową) jest uprawniony do dokonywania wszelkich czynności prawnych spółki, bez ograniczeń20. Zaprezentowane stanowisko jest równoznaczne z rozszerzeniem zakresu umocowania wspólnika spółki jawnej, w porównaniu do art. 84 § 1 k.h. Zniknęło bowiem ograniczenie jedynie do dokonywania czynności związanych z działalnością gospodarczą (przedsiębiorstwem handlowym)21. Przepis art. 29 § 2 k.s.h. zawiera znaną z treści kodeksu handlowego formułę „czynności sądowe i pozasądowe”. Czynności sądowe oznaczają możliwość

18 19 20

21

82

z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na jej rodzaj, w szczególności określony w umowie przedmiot działalności spółki nie ograniczał wspólnika (członka zarządu), a zatem skuteczna była czynność prawna także wówczas, gdy wykraczała poza ten zakres (por. przede wszystkim S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 546–547; W. Pyzioł [w:] Kodeks…, s. 145). J.P. Naworski [w:] J.P. Naworski, R. Potrzeszcz, T. Siemiątkowski, K. Strzelczyk, Komentarz do kodeksu spółek handlowych, t. 1, Warszawa 2010, uwaga 8 do art. 29 k.s.h. Ibidem, uwagi 7–9 do art. 29 k.s.h. Zobacz także W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwagi. 4 i 5 do art. 29 k.s.h. Gdyby ustawodawca chciał powtórzyć obowiązującą poprzednio regułę bez użycia pojęcia przedsiębiorstwa, to brzmienie przepisu byłoby inne (np. „prawo wspólnika do reprezentowania spółki dotyczy wszystkich czynności sądowych i pozasądowych związanych z prowadzeniem jakiejkolwiek działalności gospodarczej”). Wykładnia omawianego przepisu idąca w tym kierunku oznaczałaby zawężenie zakresu umocowania wspólnika w porównaniu ze stanem prawnym sprzed dnia 1 stycznia 2001 r. (por. J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 9 do art. 29 k.s.h.). Za jej niestosowanie przemawia treść projektu przepisu zamieszczona w projekcie kodeksu spółek handlowych z dnia 1 marca 1999 r., łącząca zakres reprezentacji z zakresem prowadzenia spraw spółki, o czym była mowa (Ibidem). W literaturze wskazuje się, że przyjęcie stanowiska przeciwnego stanowi krok wstecz w porównaniu z kodeksem handlowym, który zabezpieczał interesy osób trzecich w tym sensie, że nie musiały one ustalać przedmiotu działalności spółki i obawiać się, że czynność prawna może być nieważna lub kulejąca, jeżeli tylko była związania z jakąkolwiek działalnością gospodarczą (np. wspólnik spółki zajmującej się handlem artykułami spożywczymi był, w świetle art. 84 § 1 k.h., umocowany do dokonywania czynności prawnych zupełnie niezwiązanych z tym rodzajem działalności, np. mógł kupić dla spółki telewizory) – por. (w kontekście spółki z o.o.) J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 9 do art. 29 k.s.h. J.P. Naworski, ibidem, por. także A.W. Wiśniewski, Niektóre problemy nowej regulacji prawnej handlowych spółek osobowych, „Palestra” 2001, nr 11, s. 57–58; zob. też A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, s. 177.


zastępowania spółki nie tylko przed sądami powszechnymi22, ale również przed innymi sądami, oraz dokonywania wszelkich czynności procesowych (np. wytaczania powództw, uznania i cofnięcia powództwa, składania zażaleń, apelacji, udziału w postępowaniu egzekucyjnym, upadłościowym, układowym)23. Z kolei do grupy czynności pozasądowych zaliczyć trzeba wszystkie czynności, które nie wiążą się z czynnościami przed sądem lub umożliwiają takie postępowanie, zwłaszcza dokonywanie czynności prawnych (oświadczeń woli oraz oświadczeń wiedzy) czy przyjmowanie oświadczeń woli kierowanych do spółki. Regulacja zawarta w art. 29 § 3 k.s.h. stanowi recepcję art. 84 § 2 k.h. i przepis ma wyraźnie charakter iuris cogentis24. Wszelkie ograniczenia ustawowego prawa, a właściwie zakresu reprezentacji, nie wywołują skutku prawnego pro foro externo25. Dodać należy, że nawet w toku procesu sądowego można jedynie pozbawić wspólnika z ważnych powodów prawa reprezentacji, nie można natomiast tego prawa ograniczyć (art. 29 § 3 k.s.h.)26. Ograniczenia zakresu umocowania wspólnika w drodze umowy mogą mieć postać zakazów, nakazów lub określonych wymagań, które powinny być spełnione przy dokonywaniu czynności prawnych przez wszystkich lub niektórych wspólników. Z uwagi na ich charakter można wymienić m.in. ograniczenia: przedmiotowe, podmiotowe, miejscowe, czasowe, kombinowane27. Postanowienia umowy w tym względzie mogą być formułowane pozytywnie lub negatywnie. Należy dodać, że naruszenie ewentualnych ograniczeń prawa reprezentacji przez wspólnika nie wpływa na ważność czynności prawnych, co wynika expressis verbis z powołanego przepisu28. Sporne jest natomiast, czy taka sama ocena dotyczy nadużycia umocowania, a więc sytuacji, w której kontrahent spółki wiedział o tym, że wspólnik przekracza ograniczenie 22 Por. M. Allerhand, Kodeks handlowy…, s. 330. 23 Wprawdzie w piśmiennictwie nie zajmowano się szerzej zagadnieniem, czy pojęcie czynności sądowych obejmuje również czynności przed organami quasi-sądowymi, a także przed organami administracji państwowej i samorządowej, to jednak przyjąć i stosować należy rozszerzony sposób rozumienia tego pojęcia (por. J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 12 do art. 29 k.s.h.; M. Allerhand, Kodeks handlowy..., s. 330). 24 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 24 do art. 29 k.s.h. 25 Ibidem. 26 Powództwo o ograniczenie prawa do reprezentacji powinno być zatem a limine oddalone z powodu braku kompetencji sądu do władczego wkraczania w tę sferę umowy (Ibidem). 27 Ibidem. Zob. także M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2009, uwagi 6 i 8 do art. 29 k.s.h. oraz por. W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwaga 5 do art. 29 k.s.h. 28 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 26 do art. 29 k.s.h.

83


narzucone mu umową. Wydaje się jednak, że czynność prawna dokonana w takim wypadku przez wspólnika w imieniu spółki również będzie ważna29. W literaturze przedmiotu wskazuje się, że wyjątki mogą mieć miejsce jedynie w dwóch przypadkach, w których czynność prawna wspólnika jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.)30. Przez prowadzenie spraw spółki należy z kolei rozumieć podejmowanie wszystkich decyzji dotyczących funkcjonowania spółki, chyba że są to sprawy należące do materii umownej (i dlatego ich wprowadzenie do stosunków spółki oraz każda zmiana muszą stanowić zmianę umowy spółki i, co do zasady, wymagają zgodnych oświadczeń woli wszystkich wspólników – por. art. 9 k.s.h. albo sprawy należące do właściwości sądu – por. art. 47 k.s.h.31 Do prowadzenia spraw spółki należy ponadto zaliczać prowadzenie rachunkowości spółki, wykonywanie obowiązków wynikających z odrębnych przepisów (prowadzenia dokumentacji itd.)32. Częstokroć objawem „przeprowadzenia” sprawy spółki jest dokonanie czynności prawnej, co oczywiście dotyka sprawy reprezentacji spółki33. Celem próby oddzielenia tych sfer, należy przyjąć, że samo przystąpienie do dokonania czynności prawnej jest wykonaniem sprawy należącej do spraw spółki, oczywiście sama ocena (niejako podsumowanie) tej decyzji musi uwzględnić, czy czynność została dokonana34. Przy wyjaśnianiu różnic między czynnościami zwykłymi a przekraczającymi zakres zwykłych czynności, co nie zawsze jest proste, należy przyjmować, że czynnościami przekraczającymi zakres zwykłych czynności spółki są te wszystkie, które według stosunków danej spółki, ale i szerzej – w stosunkach obrotu powinny uzyskać akceptację wszystkich wspólników. W doktrynie wskazano przykładowo na następujące czynności przekraczające zwykłe czynności spółki35: zmiana profilu działalności gospodarczej, decyzje inwestycyjne, nabycie lub zbycie nieruchomości, podpisanie spisu inwentarza lub bilansu, przyjęcie nowego wspólnika, zwolnienie wspólnika 29 Ibidem. 30 Pierwszy z nich zachodzi, gdy wspólnik działa na niekorzyść spółki, pozostając w zmowie z drugą stroną czynności prawnej (koluzja), a drugi – gdy wspólnik działa świadomie na niekorzyść spółki, a druga strona wie o tym, choć nie pozostaje ze wspólnikiem w zmowie (por. S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 394–395 wraz z podaną literaturą). 31 Tak Z. Fenichel [w:] Kodeks…, s. 100; S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 419, który podkreśla, iż czynności takie „nie są (...) związane z realizacją celów spółki ani z prowadzeniem jakiegokolwiek przedsiębiorstwa…”. 32 Por. W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwagi 2 i 3 do art. 39 k.s.h. 33 Tak J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 2–4 do art. 39 k.s.h.; inaczej S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 419, który zdaje się utożsamiać wówczas akty reprezentacji z prowadzeniem spraw spółki; zob. trafną krytykę takiego zabiegu interpretacyjnego: A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, s. 195. 34 J.P. Naworski, Ibidem. 35 S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t.1, s. 302.

84


od prowadzenia spraw, wystąpienie z powództwem o pozbawienie wspólnika prawa do reprezentacji, zgoda na zajmowanie się działalnością konkurencyjną36, czynności, które związane są ze szczególnym ryzykiem lub grożące kolizją interesów prowadzącego sprawy spółki wspólnika i spółki lub wspólników, tj. poręczenie wekslowe na znaczną kwotę, dokonanie wspólnej transakcji przez spółkę i wspólnika z osobą trzecią, zabezpieczenia kredytowe, długoterminowe dostawy, wybudowanie nowych budynków, zakładanie oddziałów. Przyjąć również należy, że do czynności przekraczających zakres zwykłych czynności spółki należą wszelkie zmiany umowy spółki (zmiana firmy, siedziby spółki, przedmiotu działalności, zmiana czasu trwania spółki, nowe uzgodnienia zasad wnoszenia wkładów)37. Dla uniknięcia problemów z ustaleniem katalogu czynności, które są zaliczane do jednej bądź drugiej kategorii, powinno się to określić w umowie spółki lub uchwale wspólników38. Pamiętać jednak należy, że wszystkie wymienione powyżej sytuacje odnoszą się do podejmowania decyzji w ramach stosunków wewnętrznych, a nie dotyczą dokonywanej czynności prawnej. Chodzi więc o wewnętrzny akt organizacyjny, który jest dopiero podstawą dokonanej czynności prawnej. Dokonanie czynności prawnej wbrew wymogowi zgody nie wpływa na ważność dokonanej czynności prawnej, gdyż zgoda ma charakter wewnętrzny39. Nie ma tu – argumentum a rubrica – zastosowania art. 17 k.s.h. Spółka może jednak żądać od działającego w ten sposób wspólnika odszkodowania, jeżeli spółka dozna szkody40.

III. Status wspólnika jako reprezentanta spółki Zaprezentowane powyżej argumenty przemawiają za tym, że wspólnik spółki jawnej jest przedstawicielem ustawowym spółki, a nie jej pełnomocnikiem41. Na rzecz takiego stanowiska przemawia przede wszystkim źródło umocowania, którym jest ustawa (art. 96 k.c.), ale również ustawowo określony zakres, którego nie można ograniczyć ze skutkiem wobec osób trzecich (art. 29 § 3 k.s.h.). W razie natomiast uznania, że chodzi jedynie o czynności związane z przedmiotem działalności spółki, istniałyby podsta36 J. Namitkiewicz, Kodeks handlowy z komentarzem i skorowidzem rzeczowym, t. 1, Łódź 1994, s. 185. 37 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 199 i n. 38 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 16 do art. 29 k.s.h. 39 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 199 i n. 40 Ibidem. 41 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 4 do art. 29 k.s.h.; por. także S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 390.

85


wy do obrony stanowiska, że w rachubę wchodzi pełnomocnictwo. Pozycja wspólnika spółki jawnej zbliżyłaby się znacznie do pozycji wspólnika spółki cywilnej, o czym mogło świadczyć połączenie w projekcie kodeksu zakresu umocowania wspólnika do reprezentacji z zakresem uprawnienia do prowadzenia spraw spółki42. Przedstawione rozumienie zakresu umocowania wspólnika spółki jawnej, wobec braku ustawowych jego granic, uprawnia do stwierdzenia, że stracił aktualność pogląd, zgodnie z którym do przekroczenia przez niego zakresu umocowania należy stosować art. 103 i 104 k.c. wprost lub per analogiam43. Przepisy te znajdą natomiast zastosowanie w przypadku dokonania czynności prawnej przez wspólnika pozbawionego prawa reprezentowania spółki44. Dodać należy, że obecnie prawo wspólnika do reprezentowania spółki, podobnie jak paralelne uprawnienie w tym zakresie wynikające uprzednio z przepisów kodeksu handlowego nie może być przenoszone na inną osobę. Wspólnik nie może ani przenieść swojego prawa do reprezentacji spółki na podmiot trzeci, ani ustanowić pełnomocnika o równie szerokim, jak jego własny, zakresie umocowania do działania w imieniu i na rzecz spółki jawnej45.

IV. Dopuszczalność wszczęcia i toku procesu między spółką jawną a jej wspólnikiem W kontekście poczynionych uprzednio uwag należy wskazać na poważny, praktyczny problem związany z tokiem procesu wytoczonego przez spółkę jawną przeciw jednemu lub kilku jej wspólnikom. Dotyczy to w szczególności dochodzenia przez spółkę roszczeń odszkodowawczych od wspólników prowadzących jej sprawy i reprezentujących spółkę na zewnątrz tudzież wypadków, gdy wspólnik, występując jako kontrahent spółki, przedłożył własne interesy nad interesy spółki. Na wstępie rozważań należy przyjąć założenie, że zdolność sądowa jest odpowiednikiem zdolności prawnej na gruncie prawa procesowego i, tak jak ona, nie podlega żadnym ograniczeniom ani podziałom. Zdolność procesowa jest zdolnością podmiotów postępowania cywilnego do podejmowania czynności procesowych, a więc czynności przewidzianych w kodeksie 42 Tak. J.P. Naworski, ibidem, uwaga 15 do art. 29 k.s.h. 43 Podczas obowiązywania kodeksu handlowego stawisko takie prezentował, przykładowo, L. Moskwa, Zakres prawa komplementariusza do reprezentacji spółki, „Rejent” 1995, nr 2, s. 85 i 86. 44 J.P. Naworski, ibidem, uwaga 16 do art. 29 k.s.h. 45 Stanowisko takie, powszechne spotykane na gruncie kodeksu handlowego, wynikało m.in. z wyjątkowo szerokiego umocowania wspólnika, którego polskie prawo nie dopuszcza w odniesieniu do pełnomocnika (por. L. Moskwa, Zakres prawa komplementariusza…, s. 78 wraz z podaną tam literaturą).

86


postępowania cywilnego, niezależnie do rodzaju postępowania (procesowe, nieprocesowe i inne). Zdolność procesowa osobowych spółek handlowych wynika z art. 651 § 1 k.p.c., który w końcowej części przyznaje ją innym jednostkom organizacyjnym, o których mowa w art. 64 k.p.c. oraz z art. 67 § 1 k.p.c. w zakresie wskazania sposobu dokonywania czynności procesowych (w tym wypadku przez przedstawicieli ustawowych). Niestety, na tle oceny wzajemnych zależności między regulacjami zawartymi w przepisach art. 29 i 42–44 k.s.h. pojawiły się ostatnio, budzące poważne wątpliwości, rozstrzygnięcia sądów powszechnych. W judykaturze podnoszone są tezy, zgodnie z którymi regulacje dotyczące prowadzenia spraw spółki mają znaczenie dla pozycji procesowej spółki jawnej, która pozywa własnego wspólnika. W konsekwencji albo wątpliwie przyjmuje się, że dla skutecznego pozwania wspólnika konieczna jest zgoda wszystkich pozostałych wspólników z wyjątkiem samego pozwanego, albo też – zupełnie absurdalnie (nemo iudex in causa sua), że spółka jawna nie może pozwać własnego wspólnika – bez jego zgody. Twierdzenie, że występujący w imieniu powodowej spółki jawnej wspólnik uprawniony do jednoosobowego reprezentowania spółki nie może bez, odpowiednio, zgody niepozwanych wspólników (w wypadku spółki wielopodmiotowej) lub samego pozwanego (w wypadku spółki dwuosobowej) skutecznie pozwać innego wspólnika tej spółki jawnej, domagając się np. zapłaty odszkodowania na rzecz spółki, razi dysfunkcjonalnością. Przyjęcie, że uregulowania kodeksu spółek handlowych dotyczące funkcjonowania spółki jawnej (art. 39, 42–43) wykluczają możliwość pozwania przez spółkę jawną jej wspólnika bez uprzedniego podjęcia przez wspólników uchwały w tym przedmiocie, jest zupełnie bezpodstawne, gdyż przepisy te dotyczą sfery prowadzenia spraw spółki a nie jej reprezentacji. Z poglądem, że do pozwania przez spółkę jawną jej wspólnika wymagana jest zgoda wspólników wyrażona w formie uchwały, nie sposób się zgodzić również z innego powodu. Jeżeli, zgodnie z regulacją zawartą w art. 8 k.s.h., spółka osobowa może we własnym imieniu pozywać i być pozywana, to w braku zawarcia w ustawie stosownego wyłączenia należy przyjąć, że spółka może również pozwać jej wspólnika, zwłaszcza jeśli ten stał się również kontrahentem spółki i powództwo znajduje podstawę w stosunkach kontraktowych łączących pozwanego wspólnika ze spółką jawną46. 46 Brzmienie regulacji zawartej w art. 8 § 1 k.s.h. nie pozostawia wątpliwości, że przyznaje ona osobowym spółkom prawa handlowego zdolność prawną. Taki wniosek wynika już tylko z jego literalnej wykładni, a zwłaszcza z użycia zwrotu o nabywaniu praw i zaciąganiu zobowiązań we własnym imieniu. Wymienione spółki, nabywając prawa i zaciągając zobowiązania we własnym imieniu, stają się ich podmiotem. Pogląd upatrujący w powołanym wyżej przepisie przyznania zdolności prawnej osobowym spół-

87


Należy pamiętać, że z treści art. 42 oraz 43 k.s.h. wynika, iż uchwały wspólników w spółce jawnej zapadają jednomyślnie, co przy przyjęciu konieczności ich podjęcia faktycznie wyklucza możliwość pozwania wspólnika z tytułu szkód wyrządzonych powodowej spółce jawnej przez ewentualny bezprawny drenaż jej majątku i stawia pod znakiem zapytania podmiotowość prawną spółki jawnej oraz odrębność jej bytu prawnego od prawnego bytu wspólnika. Problematyczna kwestia wyniknęła prawdopodobnie z tego, że twórcy kodeksu spółek handlowych zdecydowali się częściowo przenieść do art. 8 § 1 k.s.h. przepis zawarty w art. 81 kodeksu handlowego z 1934 r., bez uwzględnienia faktu, iż kodeks handlowy był przystosowany do funkcjonowania w zupełnie innych realiach procesu cywilnego oraz przy funkcjonowaniu oczywistego dwupodziału podmiotów – stron stosunków cywilnoprawnych (osoby fizyczne lub osoby prawne). Powołana przedwojenna regulacja brzmiała: „Art. 81. Spółka jawna może nabywać prawa i zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozywana”. Cytowane unormowanie miało funkcjonować w powiązaniu z unormowaniami kodeksu postępowania cywilnego z dnia 29 listopada 1930 r., w którym pojęcie zdolności procesowej było nierozerwalnie związane ze zdolnością kontraktową (por. art. 57 § 1 k.p.c. z 1930 r.)47 – tzw. zdolność do czynności procesowych (zdolność postulacyjna) oraz przy założeniu, że przedsiębiorstwo spółki jawnej jest prowadzone we wspólnym imieniu wspólników (por. art. 75 § 1 k.h.). W powołanych przedwojennych realiach obrotu cywilnoprawnego nie istniały odpowiedniki unormowań zawartych w art. 8 k.s.h. oraz 331 k.c. i 64 §11 oraz 67 § 1 k.p.c., a tym samym istniejąca obecnie sui generis odrębna podmiotowość prawna osobowych spółek prawa handlowego i zdolność do samodzielnego występowania w procesie z reprezentacją przez przedstawicieli ustawowych. Przepis zawarty w art. 81 kom handlowym stanowi communis opinio doktryny (zob. J. Frąckowiak [w:] System prawa prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, t. 1, red. M. Safjan, Warszawa 2007, s. 1095; S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 159 i n.; A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, s. 71); aprobuje go też Sąd Najwyższy (por. uzasadnienie postanowienia SN z dnia 10 grudnia 2004 r., III CK 55/2004, „LexPolonica” nr 371402; „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 2005, nr 12, poz. 212 i uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 21 grudnia 2007 r., III CZP 65/2007, „LexPolonica” nr 1784000; „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 2008, nr 7–8, poz. 69, obydwa co prawda dotyczące wspólnoty mieszkaniowej, ale zachowujące nadal aktualność w prezentowanym kontekście). 47 Kodeks postępowania cywilnego – powstały z połączenia rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 29 listopada 1930 r. (Dz. U. Nr 83, poz. 651) i z dnia 27 października 1932 r. (Dz. U. Nr 93, poz. 803), ogłoszonych jako tekst jednolity w obwieszczeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 25 sierpnia 1950 r. (Dz. U. Nr 43, poz. 394): „Art. 57.§ 1. Zdolność procesową bądź zupełną, bądź ograniczoną posiada każdy stosownie do swej zdolności zobowiązywania się przez umowę”.

88


k.h. był przy tym zawsze interpretowany w świetle wspólnego prowadzenia przedsiębiorstwa48. Należy jeszcze nadmienić, że w rozwoju historycznym, po wejściu w życie obecnie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego, ale jeszcze pod rządami kodeksu handlowego, w piśmiennictwie słusznie wskazywano, że spółki osobowe (jawna i komandytowa) miały zdolność sądową nie z mocy art. 64 k.p.c., lecz z mocy art. 81 k.h. (w odniesieniu do spółki komandytowej w zw. Z art. 144 k.h.), który operował podobnym jak obecny art. 8 § 1 k.s.h. sformułowaniem49. Następnie rolę regulacji zawartych w przepisach art. 81 i 144 k.s.h przejęło unormowanie z art. 8 § 1 k.s.h. Stan prawny zmienił się istotnie dopiero po wejściu w życie noweli do kodeksu postępowania cywilnego z dnia 9 maja 2007 r., tj. od dnia 7 października 2007 r., która uzupełniła art. 64 k.p.c., dodając § 11 przyznający zdolność sądową także niepełnym osobom prawnym, w szczególności osobowym spółkom prawa handlowego50. W chwili obecnej osobowym spółkom prawa handlowego bez wątpienia przysługuje przymiot zdolności sądowej, która pozostaje bez związku z podmiotowością prawną ich wspólników (którzy o ile są uprawnieni do reprezentowania spółki występują jako jej przedstawiciele ustawowi, działając w sferze prawnej spółki i ze skutkami dla niej) i nie podlega żadnym ograniczeniom. W szczególności ograniczenia zdolności sądowej nie występują w stosunkach wewnętrznych – między wspólnikami a spółką, gdyż istnienie takich ograniczeń wymagałoby jednoznacznego rozstrzygnięcia ustawodawcy, którego w tym wypadku brak. Skoro spółka osobowa prowadzi przedsiębiorstwo pod własną firmą, to oznacza, że wobec osób trzecich kontrahentem jest właśnie spółka osobowa, 48 Por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 1936 r., III C 1669/35, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1937, nr 2, poz. 54 oraz orzeczenie Sądu Najwyższego z 29 lutego 1936 r., II C 2907/35, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1936, nr 9, poz. 366. W uzasadnieniu do ostatniego z powołanych orzeczeń wskazano, że: „(…) z zestawienia przepisów art. 75 i 81 k.h., w związku z art. 28 § 1 k.h. wynika, że przez jawną spółkę rozumieć należy dwóch lub więcej wspólników, którzy we wspólnym imieniu prowadzą przedsiębiorstwo zarobkowe w większym rozmiarze, zaś nabyte z prowadzenia tego przedsiębiorstwa prawa są prawami wspólników, a zaciągnięte zobowiązania są również ich zobowiązaniami, za które odpowiadają w myśl art. 85 § 1 k.h. wobec wierzycieli bez ograniczenia całym swym majątkiem solidarnie z pozostałymi wspólnikami oraz ze spółką. Rozważania te prowadzą do wniosku, że członek jawnej spółki handlowej jest kupcem w ogólności w znaczeniu przepisu art. 2 § 1 k.h., a nie tylko o tyle, o ile chodzi o czynności połączone z przedsiębiorstwem spółki i dokonywane pod firmą spółki (…)”. Powołane twierdzenia są zupełnie nieaktualne w obecnym stanie prawnym. 49 Por. np. M. Sychowicz [w:] Kodeks postępowania…, s. 260. 50 W chwili obecnej końcowa część przepisu art. 8 § 1 k.s.h. stanowiąca, że osobowe spółki handlowe mogą pozywać i być pozywane, stanowi superfluum ustawowe (por. M. Jędrzejewska, K. Weitz [w:] Kodeks postępowania..., s. 241).

89


a nie jej wspólnicy działający „w ramach spółki”51. Tak więc właśnie z tego względu możliwe jest wchodzenie w stosunki kontraktowe między wspólnikiem a spółką, a także dopuszczalny jest tok procesu między tymi stronami (tj. spółką i jej wspólnikiem), w szczególności wynikający z wiążących spółkę z jej wspólnikiem stosunków kontraktowych. Umowa czy też proces sądowy zawierany (odbywający się) w omawianej konfiguracji nie stanowi wewnętrznych spraw spółki, gdyż w obu przypadkach zarówno wspólnik, jak i spółka korzystają z odrębnych podmiotowości prawnych, a sam spór wykracza poza strukturę spółki, gdyż odbywa się przed kompetentną władzą sądowniczą. Z tego względu w żadnym wypadku do oceny skuteczności działań podejmowanych przez spółkę w procesie ze wspólnikiem nie należy stosować regulacji określających zasady prowadzenia spraw spółki. Oznacza to, że spółka jest w stanie pozwać innego wspólnika i dokonać tego w jej imieniu może nawet pojedynczy wspólnik, o ile tyko jest, z mocy ustawy, uprawniony do jej jednoosobowej reprezentacji jako przedstawiciel ustawowy. Wniesienie i popieranie powództwa dokonane w takiej sytuacji bez zgody pozostałych wspólników (w tym, co oczywiste, pozwanego) a nawet mimo i wbrew sprzeciwowi, jeżeli tylko wspólnik miał samodzielne prawo reprezentowania spółki, jest wobec osób pozwanych i okoliczność braku uchwały wspólników nie ma dla toku procesu jakiegokolwiek znaczenia. Powyższe wynika z kluczowej zasady w prawie spółek: oddzielenia stosunków wewnętrznych od zewnętrznych. Dlatego wspólnik działający w toku procesu w imieniu spółki (jako jej przedstawiciel ustawowy) nie potrzebuje legitymować się uchwałą wspólników ani wobec sądu orzekającego, ani wobec strony przeciwnej, choćby był nią drugi ze wspólników spółki.

51 J. Szwaja, Nowy Kodeks spółek handlowych, „Prawo Spółek” 2001, nr 1, s. 11.

90


Katarzyna Kopaczyska-Pieczniak

Ograniczona odpowiedzialno wspólników za zobowizania w handlowych spółkach osobowych I. Ogólny model odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania handlowej spółki osobowej Wzorzec odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki w handlowych spółkach osobowych wyznaczają przepisy art. 22 § 2 i 31 k.s.h. dotyczące wspólnika spółki jawnej1. Wynikający z nich model odpowiedzialności obowiązuje w określonym w przepisach zakresie w każdej ze spółek osobowych2. Wyraża się w tym, że odpowiedzialność wspólnika jest odpowiedzialnością za cudzy dług – dług spółki. Z mocy ustawy, obejmuje wszelkie zobowiązania spółki powstałe w stosunkach zewnętrznych, zarówno prywatnoprawne, jak i publicznoprawne3 (oczywiście przy uwzględnieniu szczególnych rozwiązań wynikających z odrębnych ustaw, a dotyczących w szczególności zaległości podatkowych oraz tych zobowiązań publicznoprawnych, do których znajdą zastosowanie przepisy ordynacji podatkowej). Ponadto odpowiedzialność wspólnika handlowej spółki osobowej za zobowiązania spółki jest odpowiedzialnością osobistą. Ma ona charakter majątkowy, co oznacza, że wspólnik ponosi ją całym swoim majątkiem, do którego mogą zostać skierowane środki przymusu w celu zaspokojenia roszczenia wierzyciela. Odpowiedzialność osobista dłużnika w prawie zobowiązań 1

Szeroko na temat odpowiedzialności wspólnika spółki jawnej – por. P. Tereszkiewicz, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki jawnej, Warszawa 2008, A.J. Witosz, Subsydiarna odpowiedzialność wspólników spółek osobowych. Zasady naczelne, Warszawa 2009. 2 Przepisy te mają odpowiednie zastosowanie – w kwestiach nieuregulowanych odmiennie – do odpowiedzialności wspólników pozostałych spółki osobowych: partnera (art. 89 k.s.h.), komplementariusza i komandytariusza w spółce komandytowej (art. 103 k.s.h.) oraz komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej (art. 126 § 1 pkt 1 k.s.h.). 3 Por. m.in. U. Promińska, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki, „Acta Universitatis Lodziensis, Folia Iuridica” 2006, nr 68, s. 34.

91


w ogólności, a także wspólnika handlowej spółki osobowej za zobowiązania spółki ma w zasadzie charakter nieograniczony4. Cecha ta oznacza, że w zasadniczym kształcie wspólnik odpowiada za całość zobowiązań spółki i jego odpowiedzialność nie jest ograniczona kwotowo ani do określonej masy majątkowej wyodrębnionej w jego majątku, ani też w jakikolwiek inny sposób. Wspólnik handlowej spółki osobowej ponosi odpowiedzialność za jej zobowiązania całym swoim majątkiem teraźniejszym i przyszłym. Regułę tę wyraża zawarte w art. 22 § 2 k.s.h. wskazanie, że wspólnik odpowiada całym swoim majątkiem. Sformułowanie to podkreśla dodatkowo brak ograniczenia odpowiedzialności do pewnej wyodrębnionej masy majątkowej. Ponadto odpowiedzialność dłużnika, a także wspólnika handlowej spółki osobowej, co do zasady, nie podlega ograniczeniu terminem. Nie ustaje ona w razie ustania uczestnictwa wspólnika w spółce czy jej rozwiązanie5. Podstawę do uchylenia się od odpowiedzialności (zaspokojenia roszczenia) ze względu na upływ czasu stanowi instytucja przedawnienia roszczeń (art. 117 i n. k.c.). Mówiąc o ograniczonej odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania handlowej spółki osobowej, należy mieć na względzie wskazany wyżej wzorzec odpowiedzialności. Z uwagi na pewne podobieństwo stosunków spółki handlowej do stosunków obligacyjnych należy odwołać się do wyróżnianych w tym obszarze ograniczeń odpowiedzialności. Wskazywane w prawie cywilnym przypadki ograniczenia odpowiedzialności osobistej za dług przybierają dwojaką postać: odpowiedzialności ograniczonej do pewnej wyodrębnionej masy majątkowej dłużnika, stanowiącej w jego majątku odrębną całość (cum viribus patrimonii) albo odpowiedzialności ograniczonej do pewnej wysokości ograniczonej liczbowo, niezależnie od wysokości długu (pro viribus patrimonii)6. W pierwszym przypadku ograniczenie dotyczy tego, czym dłużnik odpowiada, zaś w drugim – za co odpowiada. Istotną cechą tego rodzaju ograniczeń jest to, że nie wpływają na wysokość istniejącego długu oraz są niezależne od jego wysokości. W prawie spółek handlowych przepisy dotyczące odpowiedzialności wspólników spółek osobowych za zobowiązania spółki przewidują pewne szczególne modyfikacje stanowiące wyjątki od zasady nieograniczonej od4

A. Kidyba, Handlowe spółki osobowe, Warszawa 2006, s. 134. Odpowiedzialność osobista za dług ma w zasadzie charakter nieograniczony – por. W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian, Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2009, s. 55. 5 R. Lewandowski, Osobista odpowiedzialność wspólnika spółki jawnej i komplementariusz po jego wystąpieniu ze spółki komandytowo-akcyjnej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2005, nr 8, s. 32 i n. 6 Por. W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian, Zobowiązania…, s. 56; P. Machnikowski [w:] System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań. Część ogólna, t. 5, Warszawa 2006, s. 162.

92


powiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki. Mają one zróżnicowany charakter i tylko niektóre stanowią przejawy ograniczenia odpowiedzialności za dług w znaczeniu przyjmowanym tradycyjnie w prawie cywilnym. Spośród dwóch wskazanych rodzajów ograniczeń w prawie spółek handlowych występuje ograniczenie odpowiedzialności wspólnika do określonej liczbowo wysokości (pro viribus patrimonii), brak natomiast regulacji ograniczających odpowiedzialność wspólnika za zobowiązania spółki do oznaczonej masy majątkowej.

II. Odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki Klasycznym przykładem ograniczenia odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania handlowej spółki osobowej do określonej z góry wysokości jest odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki komandytowej. Charakteryzuje się tym, że jest odpowiedzialnością osobistą, bezpośrednią, całym majątkiem, subsydiarną, solidarną, zarówno ze spółką, jak i pozostałymi wspólnikami, oraz ograniczoną do wysokości sumy komandytowej (art. 111 k.s.h.). Suma komandytowa stanowi określoną w umowie spółki i wpisaną do rejestru kwotę, wyrażoną w pieniądzu, do której komandytariusz odpowiada wobec wierzycieli za zobowiązania spółki. Wyznacza górną granicę tej odpowiedzialności, brak przepisów regulujących minimalną czy maksymalną wysokość sumy komandytowej7. Powinna zostać ściśle określona w umowie spółki, nie może mieć charakteru zmiennego8 czy wskazanego w postaci „widełek”. Ponadto dotyczy wszystkich zobowiązań spółki. Każdemu komandytariuszowi przypisana jest jedna suma komandytowa, nie można jej więc różnicować w zależności od rodzaju zobowiązania. Jeżeli w spółce jest więcej komandytariuszy, sumy komandytowe mogą być różnie określone w stosunku do każdego z nich. Wyznaczony sumą komandytową zakres odpowiedzialności komandytariusza może ulec modyfikacji przede wszystkim na skutek zmiany wysokości sumy komandytowej. Może zostać podwyższona lub obniżona, co wymaga zmiany umowy spółki (art. 9 k.s.h.), dokonanej w drodze uchwały wspólników w formie aktu notarialnego (art. 77 § 1 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h.). Należy zgodzić się z poglądem, iż uchwała o zmianie wysokości sumy komandy7

W doktrynie proponuje się, by łączna wartość wszystkich sum komandytowych odpowiadała przynajmniej minimalnej wysokości kapitału zakładowego w spółce komandytowo-akcyjnej – por. J. Lic, Pojęcie sumy komandytowej w kodeksie spółek handlowych, „Przegląd Prawa Handlowego” 2002 nr 2, s. 33. 8 L. Moskwa, Suma komandytowa, „Prawo Spółek” 1999, nr 6, s. 4; A. Kappes, Wybrane zagadnienia odpowiedzialności za zobowiązania spółki komandytowej, „Prawo Spółek” 1998, nr 10, s. 4–5.

93


towej nie będzie wymagała tej szczególnej formy, gdy sama umowa spółki będzie przewidywała taką zmianę, jej wysokość, termin i wspólnika, którego dotyczy9. Ponadto, mimo wyraźnego wskazania na ograniczenie odpowiedzialności komandytariusza do sumy komandytowej, w istocie jej kwotowe ograniczenie stanowi wypadkową dwóch czynników: tej właśnie sumy oraz wartości wniesionego rzeczywiście do spółki wkładu. Wartość wkładu wnoszonego przez komandytariusza może być równa, wyższa lub niższa od sumy komandytowej (art. 108 § 1 k.s.h.)10. Wpływ wniesienia wkładu na odpowiedzialność komandytariusza reguluje art. 112 k.s.h., zgodnie z którym komandytariusz wolny jest od odpowiedzialności w granicach wartości wkładu wniesionego do majątku spółki. Decydujące znaczenie ma w tym aspekcie wartość wkładu rzeczywiście wniesionego, a nie umówionego (określonego w umowie spółki). Jednakże w świetle art. 107 § 2 k.s.h., wkład w postaci zobowiązania do wykonania pracy lub świadczenia usług na rzecz spółki oraz wynagrodzenie za usługi świadczone przy powstaniu spółki nie wywierają wpływu na zakres odpowiedzialności komandytariusza11. W przypadku gdy komandytariusz nie wniósł wkładu, odpowiada za zobowiązania spółki do wysokości sumy komandytowej. Jeżeli komandytariusz wniósł wkład o wartości równej sumie komandytowej, staje się on wolny od odpowiedzialności osobistej. Jeżeli wkład ma wartość niższą niż suma komandytowa, komandytariusz odpowiada za zobowiązania spółki do wysokości różnicy między sumą komandytową a rzeczywistym wkładem. W przypadku gdy wkład rzeczywiście wniesiony byłby wyższy niż suma komandytowa, odpowiedzialność osobista komandytariusza ustaje. Jednakże umowa spółki może wyłączyć możliwość wniesienia przez komandytariusza wkładu o wartości niższej od sumy komandytowej (art. 108 § 1 k.s.h.). Czynnikiem wpływającym na górną granicę kwotową odpowiedzialności komandytariusza są również zmiany wysokości wkładu rzeczywiście wniesionego do spółki, będące konsekwencją jego uzupełnienia lub zwrotu w całości bądź w części. Zwrot wkładu, zgodnie z art. 38 pkt 13 u.k.r.s., podlega ujawnieniu w rejestrze. Zgodnie z art. 112 § 2 k.s.h., w takiej sytuacji zostaje przywrócona odpowiedzialność osobista do wartości dokonanego zwrotu. 9 A.J. Witosz, Subsydiarna… s. 207. 10 Zgodnie z art. 38 pkt 6 lit. e u.k.r.s., wpisowi do rejestru podlega przedmiot wkładu w części, jaka faktycznie została wniesiona i okoliczność zwrotu wkładu. Nie wpisuje się wartości wkładu (ta wynika z umowy spółki znajdującej się w aktach rejestrowych). Wpisy te mają charakter deklaratywny. W świetle art. 14 u.k.r.s., komandytariusz może się powołać wobec wierzyciela na okoliczność wniesienia wkładu wpływającego na jego odpowiedzialność, mimo że nie zostało to ujawnione w rejestrze. 11 A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2007, s. 456

94


W razie uszczuplenia majątku spółki przez stratę, w stosunku do wierzycieli za zwrot wkładu uważa się każdą wypłatę dokonaną przez spółkę na rzecz komandytariusza przed uzupełnieniem wkładu do pierwotnej wysokości określonej w umowie spółki12. W takim przypadku komandytariusz nie ma obowiązku uzupełnienia wkładu, ale każda wypłata przed takim uzupełnieniem jest traktowana jako zwrot. Jednocześnie, zgodnie z art. 123 § 2 k.s.h., zysk przypadający na komandytariusza za dany rok obrotowy przeznaczany jest w pierwszej kolejności na uzupełnienie jego wkładu rzeczywiście wniesionego do wartości umówionego wkładu. Gdyby jednak w takim przypadku zysk został komandytariuszowi wypłacony, to nie miałby on obowiązku zwrotu świadczenia, które uzyskał, chyba że działał w złej wierze (art. 112 § 4 k.s.h.). Należy przyjąć, że art. 112 § 4 k.s.h. odgrywa znaczenie również w zakresie odpowiedzialności wobec osób trzecich, mianowicie: wypłaty zysku w takich warunkach nie należy traktować jako zwrotu wkładu powodującego przywrócenie odpowiedzialności13.

III. Odpowiedzialność wspólnika za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu przedsiębiorstwa wniesionego jako wkład do spółki przez przedsiębiorcę jednoosobowego Drugim przypadkiem, gdy przepisy wprowadzają odpowiedzialność ograniczoną pro viribus patrimonii, jest ograniczenie odpowiedzialności wspólnika spółki jawnej wynikające z art. 33 k.s.h., w świetle którego osoba zawierająca umowę spółki jawnej z przedsiębiorcą jednoosobowym, który wniósł do spółki przedsiębiorstwo, odpowiada także za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu tego przedsiębiorstwa przed dniem utworzenia spółki do wartości wniesionego przedsiębiorstwa według stanu z chwili wniesienia, a według cen – z chwili zaspokojenia wierzyciela14. Wskazana regulacja wprawdzie rozszerza odpowiedzialność wspólnika spółki jawnej na zobowiązania powstałe przed utworzeniem spółki, jednak przewiduje jej ograniczenie do określonej wysokości. Przewidziana w art. 33 k.s.h. konstrukcja odpowiedzialności jest specyficzna, z uwagi na nakłada12 Dokonanie takich wypłat nie wymaga wpisu do rejestru (art. 112 § 3 k.s.h.). 13 A. Kidyba, Kodeks… t. 1, s. 458. 14 Przepis ten ma odpowiednie zastosowanie do partnerów w spółce partnerskiej (art. 89 k.s.h.) oraz do komplementariuszy w spółce komandytowej (art. 103 k.s.h.), a także komplementariuszy w spółce komandytowo-akcyjnej (art. 126 § 1 pkt 1 k.s.h.). W ostatnim przypadku, oczywiście, zastosowanie art. 33 k.s.h. uzasadnione jest w zakresie stosunków, do których stosuje się przepisy o spółce jawnej, gdy więc wkład innego komplementariusza w postaci przedsiębiorstwa nie jest wnoszony na pokrycie kapitału zakładowego, ale na inne fundusze spółki. Por. A.J. Witosz, Odpowiedzialność wspólników spółek osobowych. Przypadki szczególne, Warszawa 2008, s. 94.

95


jące się na siebie dwa reżimy odpowiedzialności za zobowiązania związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Zakres przedmiotowy tego przepisu obejmuje przypadki zawarcia umowy spółki jawnej przez określony podmiot z przedsiębiorcą jednoosobowym, nie dotyczy innych przypadków wniesienia do spółki przedsiębiorstwa tytułem wkładu, np. przez przystępującego do spółki wspólnika. Pojęcie przedsiębiorcy jednoosobowego należy odnieść do osoby fizycznej, która we własnym imieniu prowadzi działalność gospodarczą lub zawodową15. Przesłanką zastosowania tego przepisu jest wniesienie przez niego jako wkładu przedsiębiorstwa w znaczeniu przedmiotowym (art. 551 k.c.), rozumianego jako pewna całość16. Powinno ono polegać na przeniesieniu przedsiębiorstwa na spółkę, a więc jego zbyciu17. Nie ma natomiast znaczenia kontynuowanie przez spółkę działalności tego przedsiębiorstwa18. Odpowiedzialność wspólników dotyczy zobowiązań związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa wnoszonego jako wkład, czyli z wykonywaniem działalności gospodarczej przy jego wykorzystaniu. Odpowiedzialność ta nie jest odpowiedzialnością solidarną z mocy ustawy, gdyż żaden przepis nie przewiduje takiego reżimu odpowiedzialności. Natomiast za trafny należy uznać pogląd, zgodnie z którym jest to odpowiedzialność in solidum19. Wspólnicy spółki jawnej, do której został wniesiony taki wkład, odpowiadają całym majątkiem, bezpośrednio. Odpowiedzialność ta podlega ograniczeniu kwotowemu, gdyż jej górną granicę wyznacza wartość wniesionego przedsiębiorstwa, według stanu w chwili wniesienia i według cen w chwili zaspokojenia wierzyciela. W przepisie art. 33 k.s.h. brak wskazania, że jest to odpowiedzialność wspólnika za zobowiązania spółki, co może sugerować, iż pozostaje ona w związku ze stosunkiem spółki, ale nie jest nim bezpośrednio objęta, a tym samym, że nie stosuje się do niej art. 22 i 31 k.s.h.20. Jednakże, skoro dochodzi 15 Tak A. Kidyba, Kodeks… t. 1, s. 186; W. Pyzioł [w:] Kodeks spółek handlowych, red. W. Pyzioł, Warszawa 2008, s. 93; J.P. Naworski [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz, t. 1, Warszawa 2011, s. 303–304, M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2005, s. 75; J.A. Strzępka, E. Zielińska [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. A.J. Strzępka, Warszawa 2005, t. 1, s. 112; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2006, s. 408. 16 M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s. 75. 17 W. Pyzioł [w:] Kodeks… red. W. Pyzioł, s. 93; M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s. 76. 18 A.J. Witosz, Odpowiedzialność z tytułu zawarcia umowy spółki osobowej z przedsiębiorcą, „Rejent” 2008, nr 5, s. 120. 19 W. Pyzioł [w:] Kodeks… red. W. Pyzioł, s. 94; M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s.77. 20 W razie uznania art. 33 k.s.h. za samoistną podstawę odpowiedzialności wspólników, bezprzedmiotowe jest rozpatrywanie obowiązywania zasady subsydiarności (art. 31 k.s.h.) i rozważanie, czy są to zobowiązania powstałe przed wpisem do rejestru. Nale-

96


do zbycia przedsiębiorstwa na rzecz spółki i, zgodnie z art. 554 k.c., powoduje to ustawowe przystąpienie przez nią do długu21, zobowiązania związane z jego prowadzeniem można uznać za zobowiązania spółki. Odpowiedzialność spółki jest ograniczona do wartości nabytego przedsiębiorstwa, według stanu z chwili nabycia i według cen z chwili zaspokojenia wierzyciela (art. 554 k.c.). Chwilą nabycia przedsiębiorstwa przez spółkę jest, w świetle art. 48 § 3 k.s.h., najwcześniej moment jej wpisania do rejestru, gdyż dopiero wówczas powstaje spółka jako podmiot prawa. W związku z tym wspólnicy odpowiadają za te zobowiązania na ogólnych zasadach (art. 22 § 2 i art. 31 k.s.h.). Ponieważ spółka odpowiada do wartości przedsiębiorstwa, w takiej też wysokości odpowiadają za wskazane zobowiązania wspólnicy, z wyjątkiem tego, który wniósł przedsiębiorstwo22. Redakcja przepisu art. 33 k.s.h., który przewiduje ograniczenie odpowiedzialności wspólników, przy wskazanym ujęciu wydaje się być superfluum. Ogólne zasady wynikające z art. 554 k.c. znajdą zastosowanie w każdym przypadku wniesienia przedsiębiorstwa nie tylko przez wspólnika jednoosobowego, ale także w razie nabycia przedsiębiorstwa przez spółkę na innej podstawie (wówczas wszyscy wspólnicy będą odpowiadać w sposób ograniczony).

IV. Odpowiedzialność partnera za zobowiązania spółki Poza wskazanymi ograniczeniami odpowiedzialności wspólnika, wyrażającymi się w ograniczeniu zakresu odpowiedzialności przez wskazanie jej górnej granicy, przepisy kodeksu spółek handlowych konstruują jeszcze inne przypadki, gdy wspólnik ponosi odpowiedzialność za zobowiązania spółki, jednak w swoisty sposób ograniczoną. Przede wszystkim warto wskazać na przepis art. 95 § 1 k.s.h. wyrażający ogólną zasadę odnoszącą się do odpowiedzialności partnerów za zobowiążałoby ją wówczas uznać za pierwszorzędną, ponoszoną niejako obok spółki. A.J. Witosz, Odpowiedzialność… s. 110, przyjmuje subsydiarną odpowiedzialność pozostałych wspólników, poza wnoszącym wkład. 21 Natomiast w przypadku wniesienia przedsiębiorstwa do spółki tylko do korzystania, brak szczególnych reguł dotyczących jej odpowiedzialności. W związku z tym należy przyjąć, że nie ponosi ona odpowiedzialności za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu takiego przedsiębiorstwa przed dniem jej utworzenia. Trudno też przyjąć odpowiedzialność pozostałych wspólników za takie zobowiązania. Artykuł 49 k.h. przewidywał odpowiedzialność dzierżawcy przedsiębiorstwa kupca rejestrowego, który odpowiadał solidarnie za zobowiązania wydzierżawiającego powstałe przy prowadzeniu przedsiębiorstwa. 22 S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1, s. 410; M. Litwińska-Werner, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2005, s. 247.

97


zania spółki partnerskiej. Partner nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem przez pozostałych partnerów wolnego zawodu w spółce, jak również za zobowiązania spółki będące następstwem działań lub zaniechań osób zatrudnionych w spółce na podstawie umowy o pracę lub innego stosunku prawnego, które podlegały kierownictwu innego partnera przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki. Takie uregulowanie odpowiedzialności wyraża istotę spółki partnerskiej jako zrzeszającej osoby wykonujące wolny zawód i zapewnia ochronę partnerów przed odpowiedzialnością „zastępczą” za cudze „błędy w sztuce”. Wskazana zasada odpowiedzialności partnerów za zobowiązania spółki partnerskiej stanowi differentia specifica tej spółki i decyduje o jej niepowtarzalnym charakterze w katalogu spółek handlowych23. Kryterium decydującym o ograniczeniu odpowiedzialności za zobowiązania jest w tym przypadku rodzaj zobowiązania wyznaczany przez charakter czynności, z których ono wynika, oraz osoba, której zachowanie doprowadziło do jego powstania24. Istota ograniczenia natomiast wyraża się w tym, że partner w ogóle nie ponosi odpowiedzialności za określone kategorie zobowiązań spółki partnerskiej25. Osiągnięciu takiego skutku służy wyłączenie węzła solidarności pomiędzy partnerami w odniesieniu do takich długów26. Wskazane ograniczenie zostało uregulowane w przepisach w ujęciu negatywnym, a więc poprzez wskazanie zobowiązań spółki, za które partner nie odpowiada27, wyznaczonych przy zastosowaniu dwóch elementów. Pierwszym jest rodzaj czynności, z której takie zobowiązanie wynika. Ograniczenie dotyczy tylko zobowiązań wynikających z czynności związanych z wykonywaniem wolnego zawodu, natomiast nie odnosi się do zobowiązań ogólnych spółki, niezwiązanych wprost z wykonywaniem w niej wolnego zawodu28. Taki 23 J. Jacyszyn, Spółka partnerska według przepisów ustawy – Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Bielsko-Biała 2001, s. 185. 24 Według A. Kidyby, Handlowe… s. 223, ograniczenie odpowiedzialności oparte jest na kryteriach związanych z wykonywaniem wolnego zawodu. 25 Odmiennie A.J. Witosz, Subsydiarna… s. 157, który uważa, że odpowiedzialność partnera nie jest w żaden sposób ograniczona. Wskazuje też, że reguły odpowiedzialności partnerów za zobowiązania spółki nie ulegają żadnej zmianie względem odpowiedzialności wspólników jawnych. 26 Przepis art. 95 § 1 k.s.h. wyłącza osobistą i nieograniczoną odpowiedzialność partnerów za określony rodzaj zobowiązań spółki – U. Promińska, Odpowiedzialność… s. 38. 27 W. Pyzioł, A. Walaszek-Pyzioł, Kilka uwag na temat odpowiedzialności spółki partnerskiej i partnerów [w:] Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, Kraków 2004, s. 582 wskazują na wyłączenie odpowiedzialności. 28 T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz [w:] Kodeks… red. T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz, s. 451.

98


charakter mogą mieć zarówno zobowiązania ex contractu jak i ex delicto29. Odpowiedzialność ta obejmuje wszelkie zobowiązania związane z wykonywaniem wolnego zawodu, nie tylko mające charakter odszkodowawczy. Istota ograniczenia powinna skłaniać do wniosku, iż dotyczy ono zobowiązań pozostających w bezpośrednim związku z wykonywaniem wolnego zawodu30 czy wręcz do takich, które wynikają z czynności mieszczących się w zakresie wykonywania danego wolnego zawodu (choć przepis stanowi ogólnie o zobowiązaniach związanych z wykonywaniem wolnego zawodu, co mogłoby sugerować również pośredni związek)31. Wśród wskazanych zobowiązań o wyłączeniu odpowiedzialności partnera decyduje drugi element – podmiotowy. Partner nie odpowiada za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem wolnego zawodu w spółce przez pozostałych partnerów oraz za zobowiązania spółki będące następstwem działań lub zaniechań osób zatrudnionych przez spółkę na podstawie umowy o pracę lub innego stosunku prawnego, które podlegały kierownictwu innego partnera przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki. W konsekwencji partner odpowiada przede wszystkim za zobowiązania powstałe w związku z wykonywaniem przez niego wolnego zawodu w spółce. Jeżeli usługa była świadczona przez kilku partnerów łącznie, wskazuje się, że odpowiadają oni solidarnie32, chyba że można wskazać konkretnego partnera, który zawinił. Z pewnością w takim przypadku każdy z nich odpowiada solidarnie ze spółką, natomiast brak wyraźnej regulacji wskazującej na istnienie solidarności między partnerami33. Decydujące znaczenie powinno mieć faktyczne wykonywanie czy uczestniczenie w wykonaniu danej usługi, a nie formalne przypisanie danej sprawy konkretnemu partnerowi. Natomiast nie ponosi odpowiedzialności partner, który nie uczestniczył w świadczeniu usłu29 J. Jacyszyn [w:] J. Jacyszyn, E. Marszałkowska-Krześ, S. Krześ, Kodeks spółek handlowych. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 2001, s. 169; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks … t. 1, s. 623. Por. też E. Krześniak, Odpowiedzialność partnerów za zobowiązania spółki partnerskiej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 3, s. 36. 30 S. Sołysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1, s. 626, opowiada się za odniesieniem do zobowiązań bezpośrednio związanych z wykonywaniem wolnego zawodu. 31 Zobowiązania pośrednio związane z wykonywaniem wolnego zawodu (np. wynikające z zakupu sprzętu potrzebnego do świadczenia usług) podlegają zasadom ogólnym, podobnie ocenić należy zobowiązania powstałe „przy okazji” wykonywania wolnego zawodu (np. kradzież dokumentu przy wykonywaniu czynności przez biegłego rewidenta). 32 S. Sołysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1, s. 623. 33 Por. M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s. 139–140.

99


gi, ale udzielił rady, wskazówek34 wykonawcom, jednak ostateczna decyzja co do treści usługi podjęta została przez nich samodzielnie. Partner odpowiada też za zobowiązania wynikające z działań lub zaniechań osób zatrudnionych przez spółkę, niebędących partnerami, które podlegały kierownictwu danego partnera przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki. Są to osoby związane ze spółką stosunkiem pracy lub innym stosunkiem prawnym, których czynności składają się na działalność spółki, a w szczególności należy do nich dokonywanie czynności związanych z przedmiotem działalności spółki (np. asystent, aplikant). Nie są one partnerami, choć mogą być uprawnione do wykonywania danego wolnego zawodu35. Dla odpowiedzialności partnera istotne znaczenie ma faktyczne podleganie jego kierownictwu36 przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki. W razie rozbieżności pomiędzy aktem kreującym takie stosunki podporządkowania37 a stanem faktycznym, decydujące znaczenie będzie miał rzeczywisty układ stosunków w danym konkretnym przypadku. Ponieważ przedmiot działalności spółki obejmuje działalność usługową polegającą na świadczeniu usług przez partnerów w zakresie wolnego zawodu (wolnych zawodów)38, wydaje się, że odpowiedzialność partnera należy odnieść do zobowiązań spółki, które powstały na skutek działań lub zaniechań takich osób w związku z wykonywaniem przez nie wolnego zawodu, gdy osoba zatrudniona w spółce w tym zakresie podlegała jego kierownictwu39. 34 W. Pyzioł [w:] Kodeks… red. W. Pyzioł, s. 175; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1, s. 624. 35 A. Kidyba, Kodeks… t. 1, s. 378. 36 E.J. Krześniak, Spółka partnerska ze szczególnym uwzględnieniem spółek adwokatów i radców prawnych, Kraków 2002, s. 295 i n., termin „kierownictwo” omawia w aspekcie nadzoru merytorycznego (prawo wydawania wiążących poleceń) oraz nadzoru pracowniczego (wyznaczenie sposobu, czasu, miejsca świadczenia pracy); z kolei A.J. Witosz, Subsydiarna…, s. 163, odwołuje się do art. 474 k.c. i do pojęcia osób, z pomocą których dłużnik wykonuje zobowiązanie lub którym powierza jego wykonanie. 37 O podporządkowaniu takiej osoby danemu partnerowi mogą decydować odpowiednie postanowienia zawarte w szczególności w umowie spółki, w uchwale partnerów, w umowach będących podstawą zatrudnienia tych osób czy też w umowie między partnerami. 38 W. Pyzioł [w:] Kodeks…, red. W. Pyzioł, s. 170, przyjmuje, że przedmiotem działalności spółki nie jest wykonywanie wolnego zawodu, ale organizowanie świadczenia usług składających się na wykonywanie wolnego zawodu oraz gwarantowanie ich prawidłowego wykonania przez partnerów. 39 W. Pyzioł [w:] Kodeks…, red. W. Pyzioł, s. 175, rozciąga tę odpowiedzialność również na inne przypadki, gdy osoba zatrudniona w spółce podlegała jedynie ogólnemu kierownictwu danego partnera w jakichkolwiek sprawach objętych przedmiotem działalności spółki.

100


Odpowiedzialność partnera za wskazane zobowiązania profesjonalne charakteryzuje się tym, że jest odpowiedzialnością osobistą (partner ponosi ją ze swojego majątku, odrębnego od majątku spółki), bezpośrednią, nieograniczoną ani do określonej kwoty, ani przez wskazanie masy majątkowej, którą partner odpowiada, solidarną ze spółką, subsydiarną40. Wskazana reguła odpowiedzialności partnera za zobowiązania spółki związane z wykonywaniem wolnego zawodu nie ma charakteru bezwzględnego. W myśl art. 95 § 2 k.s.h., umowa spółki może przewidywać, że partner lub większa ich liczba godzą się na ponoszenie odpowiedzialności tak jak wspólnik spółki jawnej (art. 95 § 2 k.s.h.)41, co prowadzi w konsekwencji do wprowadzenia w takim zakresie ogólnego modelu odpowiedzialności wspólnika spółki osobowej za jej zobowiązania42. Okoliczność ta podlega wpisowi do rejestru43. Natomiast na ogólnych zasadach odpowiedzialność będą ponosić wszyscy partnerzy solidarnie ze spółką za zobowiązania wynikające z wykonywania wolnego zawodu przez niezależnego konsultanta, eksperta, który

40 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 380, U. Promińska [w:] System prawa handlowego. Prawo spółek handlowych, t. 2a, red. S. Włodyka, Warszawa 2007, s. 604. W doktrynie wskazuje się również, że subsydiarność dotyczy tylko zobowiązań wynikających z działań i zaniechań osób podlegających kierownictwu partnera – por. S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 626; W. Pyzioł [w:] Kodeks…, red. W. Pyzioł, s. 174; natomiast za zobowiązania wynikłe z wykonywania wolnego zawodu przez partnera ponosi odpowiedzialność pierwszorzędną, z uwagi na to, że wykonuje wolny zawód w spółce we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność – tak W. Pyzioł [w:] Kodeks…, s. 174. 41 Brzmienie przepisu art. 95 § 2 k.s.h. zdaje się sugerować, że tak skonstruowaną odpowiedzialność może ponosić jeden lub większa liczba partnerów, ale nie wszyscy. Według A. Witosza [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. J.A. Strzępka, Warszawa 2001, s. 148, niedopuszczalne jest umowne rozszerzenie odpowiedzialności wszystkich partnerów; E. J. Krześniak, Spółka…, s. 308, przyjmuje, że rozszerzenie to może dotyczyć wszystkich partnerów, A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 382, uważa, że przepis dopuszcza rozszerzenie odpowiedzialności wszystkich partnerów, ale lepszym rozwiązaniem jest przyjęcie, że przynajmniej jeden partner ponosi odpowiedzialność ograniczoną. 42 Krytykę takiego rozwiązania prezentuje M. Asłanowicz, Treść umowy spółki partnerskiej, „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 12, s. 24, wskazując, że wyłączona zostaje decydująca o istocie spółki partnerskiej reguła braku odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem wolnego zawodu przez innych partnerów. 43 Wpis ma w tym przypadku charakter deklaratywny. A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 382, proponuje traktowanie wpisu zmian w zakresie odpowiedzialności partnerów jako konstytutywnych, z uwagi na zagrożenie interesów wierzycieli w razie powrotu do zasad z art. 95 § 1 k.s.h.

101


wykonał czynności (np. sporządził opinię) na zlecenie spółki44, osoby zatrudnionej w spółce dokonującej czynności związanych z jej przedmiotem działalności, ale która nie podlegała kierownictwu żadnego partnera przy świadczeniu tych usług45.

V. Odpowiedzialność komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej pozbawionego prawa reprezentowania spółki Kolejny szczególny przypadek ograniczenia odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania handlowej spółki osobowej przewiduje art. 137 § 5 k.s.h. Dotyczy on sytuacji, w której komplementariusz w spółce komandytowo–akcyjnej zostaje pozbawiony prawa reprezentowania spółki wbrew jego sprzeciwowi i przewiduje wyłączenie odpowiedzialności takiego wspólnika za zobowiązania spółki powstałe od chwili dokonania odpowiedniego wpisu w rejestrze. W tym przypadku ograniczenie zostało ujęte w sposób negatywny i wyraża się w tym, że komplementariusz nie ponosi odpowiedzialności za określone zobowiązania spółki. Jego zastosowanie obwarowane jest łącznym spełnieniem przesłanek określonych przepisami art. 137 § 1–4 k.s.h.46 Przede wszystkim konieczne jest podjęcie przez walne zgromadzenie spółki komandytowo-akcyjnej uchwały, stanowiącej zmianę statutu, o pozbawieniu komplementariusza prawa do reprezentowania spółki. Uchwała taka, zgodnie z art. 137 § 2 k.s.h., wymaga zgody wszystkich pozostałych komplementariuszy47. Należy przyjąć, że z uwagi na szczególny przedmiot tej uchwały oraz przewidziany w tym przypadku tryb postępowania, nie obowiązuje wobec niej zasada wyrażona w art. 146 § 2 pkt 8 k.s.h., zgodnie z którym uchwała w sprawie zmiany statutu wymaga pod rygorem nieważności zgody wszystkich komplementariuszy48. Wydaje się, że przepisy art. 137 k.s.h. w sposób szczególny regulują zasady podjęcia takiej uchwa44 S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks …, t. 1, s. 625. 45 U. Promińska [w:] System…, t. 2a, red. S. Włodyka, s. 609. 46 H. Urbańczyk, Odpowiedzialność komplementariuszy w spółce komandytowo-akcyjnej (uwagi prawnoporównawcze) [w:] Kodeks spółek handlowych. Studia i materiały, Kluczbork 2001, s. 436. 47 H. Urbańczyk [w:] Kodeks spółek handlowych, red. J.A. Strzępka, t. 1, Warszawa 2003, s. 311, wskazuje, że w związku z tym nie wiadomo, czy uchwała ta wymaga zgody komplementariusza, którego dotyczy. 48 A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 909 wymaga się dla takiej uchwały zgody wszystkich komplementariuszy w formie aktu notarialnego (jako dla uchwały w sprawie zmiany statutu), a ponadto zgody wszystkich pozostałych komplementariuszy (zgodnie z art. 137 k.s.h.), która może zostać wyrażona do protokołu lub w zwykłej formie pisemnej, skoro nie jest zgodą na brzmienie zmienionego statutu; za zgodą wszystkich komplementariuszy opowiada się także A.J. Witosz, Odpowiedzialność…, s. 196.

102


ły. Oznacza to, że – będąc zmianą statutu – nie wymaga ona zachowania ogólnego trybu przewidzianego dla takiej zmiany49. Przesłanką ograniczenia odpowiedzialności komplementariusza jest zgłoszenie przez niego sprzeciwu: do protokołu walnego zgromadzenia (jak należy sądzić, po powzięciu uchwały) bądź w formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym w ciągu miesiąca od dnia powzięcia uchwały przez walne zgromadzenie50. Zgłoszenie sprzeciwu stanowi oświadczenie woli komplementariusza i wywołuje wobec uchwały skutek „niweczący”51, pozbawiając ją skutków prawnych. Termin miesięczny dla zgłoszenia sprzeciwu należy uznać za termin zawity, którego upływ powoduje wygaśnięcie prawa do zgłoszenia sprzeciwu52. W razie zgłoszenia sprzeciwu przez komplementariusza, pozbawienie go prawa reprezentowania może nastąpić tylko z ważnych powodów53 na mocy prawomocnego wyroku sądu (art. 137 § 3 k.s.h.). Wydaje się, że powodami w takiej sprawie powinni być wszyscy pozostali komplementariusze54. Sprawa taka jest sprawą ze stosunku spółki (art. 4791 § 2 pkt 1 k.p.c.) i należy 49 Warunkiem jej skuteczności jest brak sprzeciwu komplementatiusza, którego dotyczy. M. Rodzynkiewicz, Kodeks…, s. 195, przyjmuje, że przy założeniu podwójnej zgody, nawet w braku sprzeciwu nie będzie możliwe podjęcie takiej uchwały, skoro komplementariusz nie wyrazi zgody na uchwałę o zmianie statutu. Z tego względu proponuje, by określenie „wbrew sprzeciwowi” interpretować jako odnoszące się do sprzeciwu (art. 137 § 4 k.s.h.) albo do braku zgody (art. 146 § 2 pkt 8 k.s.h.). 50 Sprzeciw zgłoszony na piśmie powinien zostać skierowany do osób (osoby) – stosownie do postanowień statutu w zakresie sposobu reprezentacji biernej – uprawnionych do odbioru pism kierowanych do spółki. Tak z powołaniem na art. 29 § 1 w zw. z art. 126 § 1 pkt 1 k.s.h. M. Rodzynkiewicz, Kodeks…, s. 197; H. Urbańczyk [w:] Kodeks…, red. J.A. Strzępka, t. 1, s. 309; natomiast A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 910 przyjmuje, że sprzeciw należy zgłosić na ręce pozostałych komplementariuszy. 51 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 530; A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 910. 52 Milczenie komplementariusza przez czas wyznaczony do zgłoszenia sprzeciwu powoduje, iż uchwała taka jest skuteczna, co nie wywoła skutków w zakresie jego odpowiedzialności. M. Rodzynkiewicz, Kodeks…, s. 195, wskazuje na wydłużenie okresu bezskuteczności zawieszonej uchwały, skoro zgodę z art. 146 § 2 pkt 8 k.s.h. komplementariusz może wyrazić do upływu terminu do zgłoszenia zmiany statutu do rejestru, czyli 3 miesiące od dnia powzięci uchwały (art. 430 § 2 w zw. z art. 126 § 1 pkt 2 k.s.h.). 53 Mogą to być powody przez niego zawinione, jak i niezawinione. Natomiast muszą być ważne i powinny być związane z reprezentowaniem spółki przez tego wspólnika w tym znaczeniu, iż ich zaistnienie uzasadnia pozbawienie wspólnika właśnie tego prawa. 54 Według M. Rodzynkiewicza, Kodeks…, s. 197 orzeczenie zapada na wniosek spółki, podobnie A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 911, uważa, że pozew powinna wnieść spółka, według A.J. Witosza, Odpowiedzialność…, s. 202–203 z powództwem może wystąpić każdy komplementariusz, a także akcjonariusze, których kompetencje wykonywałaby rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia.

103


uznać, że właściwym jest sąd okręgowy z uwagi na jej niemajątkowy charakter55. Prawomocne orzeczenie sądu powoduje pozbawienie komplementariusza prawa do reprezentowania spółki ma charakter konstytutywny i jest skuteczne wobec spółki oraz pozostałych wspólników. Istotną czynnością dla ograniczenia odpowiedzialności komplementariusza jest odpowiedni wpis w rejestrze. Zgodnie z art. 39 pkt 1 u.k.r.s., w dziale drugim rejestru przedsiębiorców zamieszcza się wskazanie wspólników uprawnionych do reprezentowania spółki, a także sposobu reprezentacji. Wpis osób uprawnionych do reprezentowania, zmiany i wykreślenia w tym zakresie mają charakter deklaratywny. Podstawą wykreślenia nazwiska i imienia komplementariusza pozbawionego prawa reprezentowania spółki jest prawomocny wyrok sądu. Ujawnieniu w rejestrze nie podlega natomiast fakt wyłączenia odpowiedzialności wspólnika pozbawionego prawa reprezentowania spółki56. Pozbawienie komplementariusza prawa reprezentowania spółki wbrew sprzeciwowi zwalnia go z odpowiedzialności osobistej za zobowiązania powstałe od chwili dokonania odpowiedniego wpisu w rejestrze (art. 137 § 5 k.s.h.). W istocie więc wyłączenie odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki następuje na mocy prawomocnego wyroku pozbawiającego go prawa reprezentowania spółki, zaś ujawnienie w rejestrze tej okoliczności wyznacza granicę czasową jego odpowiedzialności, gdyż wyłączenie dotyczy zobowiązań powstałych od dokonania takiego wpisu (przy uwzględnieniu art. 15 u.k.r.s.). Zwolnienie z odpowiedzialności wywołuje więc skutki pro futuro, przy czym istotne znaczenie ma data powstania zobowiązania. Za zobowiązania powstałe do chwili takiego wpisu – również po uprawomocnieniu się wyroku pozbawiającego go prawa reprezentowania spółki – komplementariusz odpowiada na dotychczasowych zasadach57. Przywrócenie prawa do reprezentacji spółki, w drodze zmiany statutu, spowoduje przywrócenie odpowiedzialności komplementariusza za jej zobowiązania. Z uwagi na związek odpowiedzialności z prawem reprezentowania spółki, należy przyjąć, że komplementariusz ponosi taką odpowie55 Odmiennie A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja Kodeks…, t. 1, s. 911. 56 Na wynikającą z tego niedogodność dla wierzycieli zwraca uwagę A. J. Witosz, Wpis do rejestru a odpowiedzialność wspólnika spółki osobowej, „Prawo Spółek” 2009, nr 7–8, s. 15. 57 Problematyczne wydaje się zastosowanie tej reguły do zobowiązań o charakterze ciągłym. Wydaje się, że ograniczenie odpowiedzialności należy odnieść do zobowiązań skonkretyzowanych. Z tego względu uzasadnione jest raczej uznanie, że komplementariusz nie ponosi odpowiedzialności za spełnienie świadczeń okresowych wynikających z takich zobowiązań, które powstały po wpisie w rejestrze pozbawienia go prawa rejestracji. Odmiennie A.J. Witosz, Odpowiedzialność…, s. 207.

104


dzialność na przyszłość, a więc za zobowiązania powstałe od momentu dokonania stosownego wpisu w rejestrze58. We wskazanym przypadku ograniczenie odpowiedzialności wyraża się w tym, że komplementariusz nie odpowiada za zobowiązania spółki wyodrębnione przy pomocy kryterium czasu, a więc te, które powstały po wpisie pozbawienia tego wspólnika prawa reprezentowania spółki.

VI. Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki osobowej w razie jej przekształcenia lub połączenia z inną spółką Z kolei przypadki ograniczonej czasowo odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki regulują przepisy art. 574 i 584 k.s.h. w związku z przekształceniem spółki osobowej. W świetle tych przepisów, wspólnicy przekształcanej spółki osobowej odpowiadają na dotychczasowych zasadach za zobowiązania spółki powstałe przed dniem przekształcenia przez okres 3 lat, licząc od tego dnia. W przypadku przekształcenia w spółkę kapitałową przepis art. 574 k.s.h. podkreśla, że wspólnicy odpowiadają solidarnie ze spółką przekształconą. Mają one zastosowanie do przekształcenia handlowej spółki osobowej w inną spółkę handlową. Natomiast nie stosuje się ich do przekształcenia spółki cywilnej w spółkę handlową. W tym przypadku skutki przekształcenia należy oceniać przez pryzmat art. 26 § 5 k.s.h. (w zw. z art. 551 § 3 k.s.h.)59. Zasada wyrażona przez przepisy art. 574 i 584 k.s.h. ma na celu uniknięcie wątpliwości co do zasad odpowiedzialności za zobowiązania spółki w razie jej przekształcenia i ochronę wierzycieli. Niezależnie od formy docelowej spółki, wspólnicy spółki przekształcanej nadal odpowiadają za jej zobowiązania na dotychczasowych zasadach (tak jak przed przekształceniem), jednak nie bezterminowo, ale przez okres 3 lat od dnia przekształcenia. Zakres tej odpowiedzialności należy ustalić na dzień przekształcenia (np. wysokość sumy komandytowej, wyłączenie odpowiedzialności za zobowiązania spółki, zgodnie z art. 137 k.s.h.)60.

58 Natomiast nieuzasadnione wydaje się traktowanie takiej sytuacji analogicznie jak przystąpienia nowego komplementariusza do spółki i przyjęcie, że komplementariusz, któremu przywrócono prawo reprezentowania spółki, odpowiada za wszelkie zobowiązania istniejące w tym momencie, tak jak dla nowego komplementariusza przewiduje to art. 136 § 3 k.s.h. 59 Oznacza to, że wspólnicy spółki cywilnej odpowiadają za zobowiązania powstałe przed dniem wpisu spółki handlowej do rejestru na dotychczasowych zasadach, solidarnie ze spółką, pierwszorzędnie i bez ograniczenia czasowego. 60 Według D. Nowak, Odpowiedzialność za szkodę i za zobowiązania po przekształceniu spółki partnerskiej w inną spółkę, „Przegląd Prawa Handlowego” 2007, nr 1, s. 40, krąg osób odpowiedzialnych ustala się na dzień podjęcia uchwały o przekształceniu.

105


Ograniczenie terminem dotychczasowej odpowiedzialności powoduje, że przez wskazany czas w spółce przekształconej istnieją dwa reżimy odpowiedzialności: za zobowiązania powstałe od dnia przekształcenia – na zasadach przyjętych w spółce przekształconej, a za zobowiązania powstałe przed dniem przekształcenia – na dotychczasowych zasadach. Termin 3-letni wprowadzony przez te przepisy jest terminem zawitym, materialnoprawnym61. Jego skutkiem jest ustanie dotychczasowych reguł odpowiedzialności62. Jeżeli zobowiązanie spółki nadal istnieje, wspólnik spółki przekształcanej uczestniczący w spółce przekształconej odpowiada na zasadach właściwych dla spółki przekształconej. Termin ten nie podlega przywróceniu, nie podlega przerwaniu czy zawieszeniu w przypadkach przewidzianych dla przedawnienia63. Odpowiedzialność przewidziana tymi przepisami dotyczy wszystkich wspólników spółki przekształcanej niezależnie od tego, czy uczestniczyli w przekształceniu, czy też nie64. Ma ona charakter subsydiarny, gdyż zobowiązania powstałe przed dniem przekształcenia nie są zobowiązaniami powstałymi przed wpisem do rejestru (art. 31 § 3 k.s.h.)65. Odpowiedzialność 61 Jego istotę omawia A. Stępień, Charakter prawny terminu z art. 574 kodeksu spółek handlowych, „Prawo Spółek” 2006, nr 5, s. 28 i n. 62 W doktrynie wskazuje się, że odpowiedzialność ta wygasa nawet wówczas, gdy została stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu i zostało wszczęte postępowanie egzekucyjne, a wierzyciel nie uzyskał w 3-letnim terminie zaspokojenia. Tak S. Krześ [w:] J. Jacyszyn, E. Marszałkowska-Krześ, S. Krześ, Kodeks…, s. 654; A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 4, s. 1336. D. Pawłyszcze, Wygaśnięcie odpowiedzialności za długi wspólników przekształcanej spółki osobowej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2004, nr 9, s. 26 oraz A. Witosz, Łączenie, podział i przekształcanie spółek handlowych [w:] Biblioteka prawa spółek, red. A. Kidyba, t. 4, Warszawa 2007, s. 301. Odmiennie M. Muliński, Tytuł egzekucyjny przeciwko spółce osobowej podstawą uzyskania klauzuli wykonalności przeciwko jej wspólnikom, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 6, s. 35; A. J. Witosz, Odpowiedzialność …, s. 223. 63 Por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 14 maja 2008 r., I ACa 319/08, LEX nr 499179. Odmiennie A. Stępień, Charakter…, s. 30, która wskazuje na dopuszczalność stosowania w drodze analogii przepisów dotyczących zawieszania i przerywania biegu przedawnienia. 64 M. Litwińska-Werner, Kodeks…, s. 1267–1268; P. Pinior [w:] Kodeks…, red. J.A. Strzępka, t. 2, s. 713; A. Szumański [w:] S. Sołtysński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, t. 4, Warszawa 2009, s. 1276; A. Witosz, Łączenie…, s. 300. Fakt uczestniczenia w spółce przekształconej może mieć wpływ na zakres odpowiedzialności w razie akceptacji poglądu, zgodnie z którym odpowiedzialność za zwiększenie rozmiaru zobowiązania umowne lub na skutek niewykonania czy nienależytego wykonania przez spółkę odpowiadają tylko wspólnicy nadal uczestniczący w spółce, natomiast pozostali – w zakresie ustalonym na dzień przekształcenia. Por. A.J. Witosz, Odpowiedzialność…, s. 222. 65 Por. A. Witosz [w:] J.A. Strzępka, W. Popiołek, A. Witosz, E. Zielińska, Kodeks…, s. 1263; A. Szumański [w:] Kodeks…, s. 1179–1180.

106


wspólników nieuczestniczących w przekształceniu, w świetle przedmiotowych przepisów, wygaśnie z upływem 3 lat od dnia przekształcenia. Podobną regułę w przypadku połączenia spółek przewiduje art. 525 k.s.h., zgodnie z którym wspólnicy łączącej się spółki osobowej odpowiadają na dotychczasowych zasadach, subsydiarnie wobec wierzycieli spółki, solidarnie ze spółką przejmującą albo spółką nowo zawiązaną, za zobowiązania spółki osobowej powstałe przed dniem połączenia – przez okres 3 lat, licząc od tego dnia. W przypadku połączenia z udziałem spółki osobowej spółką przejmującą albo nowo zawiązaną jest zawsze spółka kapitałowa, stąd przepis wskazuje wyraźnie na solidarność odpowiedzialności wspólnika ze spółką. Odpowiednie stosowanie art. 31 k.s.h., o którym mowa w art. 525 § 2 k.s.h., wyraża się w tym, że bezskuteczność egzekucji należy odnieść do zarządzanego odrębnie (art. 495 k.s.h.) majątku spółki osobowej podlegającej łączeniu66.

VII. Podsumowanie Przedstawione przypadki ograniczonej odpowiedzialności wspólników za zobowiązania handlowych spółek osobowych nie mają jednolitego charakteru. Przede wszystkim, z uwagi na ich znaczenie w ramach stosunku spółki, można wśród nich wyróżnić zasadnicze dwie grupy. Pierwszą stanowią ograniczenia wyznaczające istotę statusu danego wspólnika w spółce, jednocześnie składające się na naturę danego stosunku prawnego spółki, które można określić mianem „instytucjonalnych” czy „konstrukcyjnych”. Takie ograniczenia kształtują status komandytariusza oraz partnera, przy czym w przypadku komandytariusza umowa nie może wyłączyć wskazanego ograniczenia, natomiast wobec partnera takie rozszerzenie odpowiedzialności jest dopuszczalne, w świetle art. 95 § 2 k.s.h. Natomiast drugą, zróżnicowaną grupę stanowią ograniczenia incydentalne, występujące w razie zaistnienia szczególnych okoliczności i spełnienia przesłanek przewidzianych w przepisach. Wprawdzie we wszystkich omawianych przypadkach przepisy (art. 95, 111–112, 33, 137 § 5, 574, 584 oraz 525 k.s.h.) odnoszą się do odpowiedzialności, stanowiąc, że określony w nich wspólnik „odpowiada”, jednakże nie stanowią jednolitej kategorii z punktu widzenia konstrukcji ograniczenia wskazanej w nich odpowiedzialności. Jest to konsekwencją istoty odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki. Oznacza ona bowiem możliwość wyegzekwowania świadczenia za pomocą przymusu państwowego, 66 A. Witosz [w:] Kodeks …., red. J.A. Strzępka, s. 1188; A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja Kodeks…, t. 4, s. 655. Por. również A. Kidyba, Kodeks…, t. 2, s. 1019.

107


co tradycyjnie jest ujmowane jako treść terminu „odpowiedzialność”. Jednocześnie, w świetle art. 31 § 2 k.s.h., możliwe jest wytoczenie powództwa przeciwko wspólnikowi, zanim egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna. Wyrok przeciwko wspólnikowi zasądzający świadczenie należne z tytułu zobowiązania spółki może zapaść również zanim egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna. Oznacza to, że z tytułu odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstaje jednocześnie po stronie wspólnika powinność określonego zachowania – spełnienia świadczenia na rzecz wierzyciela spółki (dług)67. Ograniczenia zakresu odpowiedzialności, w ścisłym tego słowa znaczeniu, jako odnoszącej się tylko do kwestii pokrycia długu, związanej z przymusową realizacją świadczenia, dotyczą niewątpliwie przepisy art. 111–112 k.s.h. regulujące zasady odpowiedzialności komandytariusza oraz art. 33 k.s.h. dotyczący odpowiedzialności za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu przedsiębiorstwa. W tych dwóch przypadkach przewidziane wskazanymi przepisami ograniczenia odnoszą się do tak właśnie pojmowanej odpowiedzialności i stanowią przykład jej ograniczenia do określonej kwoty. Nie ma wówczas znaczenia wartość długu spółki czy wartość długów związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa, gdyż odpowiedzialność wspólnika z tego tytułu nie przekracza kwoty określonej na podstawie powyższych regulacji. Rzutuje to na powinność świadczenia ze strony wspólnika, skoro wartość jego świadczenia na rzecz wierzyciela spółki nie może przekroczyć określonej wartości. Z kolei przepisy art. 574, 584 i 525 odnoszące się do odpowiedzialności wspólnika spółki osobowej, ulegającej przekształceniu lub połączeniu wprowadzają ograniczenie terminowe odpowiedzialności, wyrażające się w zakreśleniu terminu, z upływem którego albo odpowiedzialność danego wspólnika wygasa (wspólnik nieuczestniczący w przekształceniu, wspólnik spółki kapitałowej przekształconej bądź przejmującej czy powstałej na skutek połączenia, akcjonariusz przekształconej spółki komandytowo-akcyjnej), albo przestaje podlegać dotychczasowym zasadom (wspólnik odpowiadający na zobowiązania przekształconej spółki osobowej). Taka regulacja, wprowadzająca odpowiedzialność ograniczoną czasowo68, stanowi ograni67 Por. A. Kidyba, K. Kopaczyńska-Pieczniak, Odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki, „Przegląd Prawa Handlowego” 1995, nr 7, s. 9; D. Bucior, Konstrukcja odpowiedzialności wspólników za zobowiązania handlowej spółki osobowej, „Prawo Spółek” 2002, nr 6, s. 21, A. Herbet, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania handlowych spółek osobowych. Zagadnienia materialnoprawne, „Rejent” 2003, nr 6, s. 51. 68 Szeroko na ten temat A. Witosz, Ograniczona w czasie odpowiedzialność wspólników łączącej się i przekształcanej spółki osobowej, „Prawo Spółek” 2005, nr 7–8, s. 2 i n.

108


czenie w porównaniu z ogólnym modelem odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki, która nie jest ograniczona terminem i spoczywa na wspólniku mimo ustania jego uczestnictwa w spółce bądź jej rozwiązania. Natomiast uregulowanie odpowiedzialności partnera za zobowiązania spółki (art. 95 § 1 k.s.h.) czy też komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej pozbawionego prawa reprezentowania (art. 137 § 5 k.s.h.) opiera się na szczególnym rozwiązaniu, wyrażającym się w ograniczeniu odpowiedzialności wspólnika w zależności od rodzaju czy czasu powstania długów. Tym samym dochodzi do uzależnienia zakresu odpowiedzialności od zakresu długów, których ona dotyczy. Konstrukcja taka nawiązuje pośrednio do ograniczenia wysokości długu. Tego typu ograniczenie wyraża się w tym, że przepisy wyznaczają granice powinności świadczenia na rzecz wierzyciela, limitując zakres świadczenia, jakie dłużnik zobowiązany jest spełnić69, w szczególności przez określenie najwyższej sumy, którą powinien świadczyć w wykonaniu zobowiązania. Podobieństwo do tej konstrukcji wyraża się w tym, że przepisy art. 95 oraz 137 § 5 k.s.h. odwołują się do kategorii zobowiązań (długów) spółki oraz wyodrębniają spośród nich grupę tych, za które wspólnik nie odpowiada. Uregulowanie takie stanowi ograniczenie zakresu długów spółki, za które wspólnik ponosi odpowiedzialność. Tym samym, wskazane przepisy wprowadzają rodzaj ograniczenia odpowiedzialności wspólnika, wyrażający się w tym, że zakres odpowiedzialności w tych przypadkach wyznacza wartość określonych zobowiązań spółki, za które wspólnik ponosi odpowiedzialność. Ich wyodrębnienie następuje na postawie kryteriów przewidzianych we właściwych przepisach. Nie dochodzi więc do ograniczenia odpowiedzialności przez bezpośrednie wskazanie kwoty, do której wspólnik odpowiada, ale przez określenie podstaw do jej ustalenia i uzależnienie od wartości określonych zobowiązań spółki. Tym samym, zakres takiego ograniczenia i odpowiedzialności wspólnika nie jest z góry znany. Za tak wyodrębnione zobowiązania wspólnik odpowiada bez dalszych ograniczeń. Ograniczenie wobec modelu odpowiedzialności wyraża się więc w tym, że wspólnik odpowiada bez ograniczeń, ale nie za wszystkie zobowiązania spółki. Oznacza to jednocześnie, że powinność spełnienia świadczenia przez wspólnika powstaje tylko w odniesieniu do wskazanej tymi przepisami kategorii zobowiązań spółki.

69 Na konieczność odróżnienia zakresu odpowiedzialności od zakresu długu, a także ograniczenia odpowiedzialności od ograniczenia wysokości długu zwraca uwagę S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Prawo zobowiązań. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 3, cz. 1, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1981, s. 68–69.

109


Grzegorz Kozieł

Ustanie bytu prawnego stron umowy o dzieło. Podstawowe konsekwencje w wietle przepisów kodeksu cywilnego I. Ustanie bytu prawnego a status podmiotowy stron umowy o dzieło Ustanie bytu prawnego strony umowy o dzieło następuje w wypadku osoby fizycznej wraz z jej śmiercią, która stanowi zdarzenie cywilnoprawne sensu stricto3. Podstawową prawną konsekwencją śmierci osoby fizycznej jest ustanie jej zdolności prawnej oraz zdolności do czynności prawnych4. Wskutek śmierci osoby fizycznej następuje otwarcie spadku, w skład którego wchodzą prawa i obowiązki majątkowe zmarłego o charakterze cywilnoprawnym (art. 922 § 1 k.c.)5. Spadek nie obejmuje praw, które wygasają wraz ze śmiercią osoby fizycznej (praw osobistych, co do zasady – praw wynikających ze stosunków prawnych o charakterze rodzinnym, praw osobowych6 oraz praw majątkowych ściśle związanych z osobą zmarłego), a także

1 Problematyka umowy o dzieło była jednym z głównych przedmiotów zainteresowań i pogłębionych badań prof. dr. S. Buczkowskiego, których efektem było m.in. systemowe opracowanie tej umowy Jego autorstwa w ramach Systemu prawa cywilnego, t. 3, cz. 2, red. S. Grzybowski, Wrocław 1976, s. 418 i n. 2 Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.), dalej: k.c. 3 Por. w szczególności M. Allerhand, Kodeks handlowy. Komentarz, t. 2, Bielsko-Biała 1991, s. 143–144; J. Namitkiewicz, Kodeks handlowy z komentarzem i skorowidzem rzeczowym, Łódź 1994, s. 331; G. Kozieł, Powstanie stosunku członkostwa w handlowej spółce osobowej jako konsekwencja ustania bytu prawnego spójnika, „Rejent” 2009, z. 3, s. 55. 4 Zob. szerzej A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 2000, s. 156. 5 Zob. np. M. Pazdan [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, t. 2, red. K. Pietrzykowski, Warszawa 2003, s. 707 i n.; E. Skowrońska-Bocian, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga czwarta: Spadki, Warszawa 2003, s. 26–27, 34 i n. 6 Por. J.S. Piątkowski, Prawo spadkowe. Zarys wykładu, Warszawa 1987, s. 38–39.

110


praw, które przechodzą na oznaczone podmioty niezależnie od tego, czy są spadkobiercami (art. 922 § 2 k.c.)7. W przypadku stosunków prawno-obligacyjnych, w tym także umowy o dzieło, śmierć jednej ze stron nie powoduje wygaśnięcia, ale wejście spadkobierców w miejsce zmarłego. W wyjątkowych sytuacjach, z uwagi na odmienną wolę stron, naturę i cel zobowiązania oraz z mocy szczególnego przepisu prawa (np. art. 645 § 1 k.c.), zobowiązanie wygasa w razie śmierci wierzyciela lub dłużnika8. W wypadku osoby prawnej i jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną (dalej: j.o.n.o.p.) ustanie bytu prawnego strony umowy o dzieło jest konsekwencją rozwiązania. Rozwiązanie osoby prawnej i j.o.n.o.p. może być związane z połączeniem lub podziałem (np. w przypadku osób prawnych spółdzielni czy spółek prawa handlowego), w wyniku których jeden podmiot przestaje istnieć, a jego prawa i obowiązki przechodzą ipso iure na inny podmiot (istniejący lub nowo powstały) albo też z postępowaniem likwidacyjnym9. W każdym ze wskazanych przypadków w związku z ustaniem bytu prawnego osoby prawnej lub j.o.n.o.p. dochodzi do rozdysponowania w drodze sukcesji uniwersalnej lub singularnej przysługujących im praw i obowiązków10. W zakresie podmiotowości prawnej rozwiązanie prowadzi do ustania atrybutów samodzielności podmiotowej, tj. zdolności prawnej i zdolności do czynności prawnych stron umowy o dzieło. Należy zaznaczyć, iż w przypadku przekształcenia, na podstawie art. 551 i n. ustawy z dnia 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych11, spółki prawa handlowego będącej stroną umowy o dzieło spółka przekształcona kontynuuje prawa i obowiązki tej strony, a zatem analizowanej sytuacji prawnej nie można rozpatrywać z perspektywy ustania, ale kontynuacji bytu prawnego w innej formie prawnej (tzw. spółki przekształconej)12. 7 Zob. E. Niezbecka, Kodeks cywilny. Komentarz, t. 4, red. A. Kidyba, Warszawa 2008, s. 29 i n. 8 Szerzej W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 1999, s. 328. 9 Zob. również C. Żuławska, O likwidacji osoby prawnej [w:] Księga pamiątkowa ku czci Profesora Leopolda Steckiego, Toruń 1997, s. 378. 10 Por. A. Kidyba, Glosa do postanowienia SN z 10.11.2005 r. II CK 320/05, „Glosa” 2006, nr 4 s. 39–43; ibidem, Glosa do wyroku SN z 28.10.2005 r. II CK 275/05, „Glosa” 2006, nr 4 s. 39–43. 11 Dz. U. Nr 94, poz. 1037 z późn. zm., dalej: k.s.h. 12 Przekształcenie, jako zmiana formy organizacyjno-prawnej przy zachowaniu tożsamości przekształcanego podmiotu prawa nie prowadzi do następstwa prawnego (sukcesji), ale do kontynuacji praw i obowiązków tego podmiotu prawa – zob. np. A. Witosz, Przekształcenia spółek w kodeksie spółek handlowych, Bydgoszcz-Katowice 2001; A. Szajkowski, M. Tarska [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Ko-

111


II. Prawne konsekwencje ustania bytu prawnego zamawiającego Ustanie bytu prawnego zamawiającego skutkuje w przypadku osób fizycznych dziedziczeniem jego praw i obowiązków (w tym wierzytelności i długu – art. 509 i n. k.c.) przez spadkobiercę na zasadach ogólnych prawa spadkowego (tj. zasadach przewidzianych przede wszystkim we wskazanych wyżej przepisach art. 922 k.c.), w szczególności prawa do otrzymania dzieła13. W przypadku pozostałych podmiotów prawa (osób prawnych i j.o.n.o.p.) przejście praw i obowiązków zamawiającego jest uzależnione od istnienia przepisu szczególnego przewidującego sukcesję uniwersalną (tj. np. art. 494 k.s.h. i art. 551 k.s.h. w odniesieniu do, odpowiednio, połączenia oraz podziału spółek handlowych). Kontynuacja podmiotowa występująca przy przekształceniu spółek handlowych (art. 553 k.s.h.) wyklucza ustanie bytu prawnego zamawiającego, a w związku z tym przyjęcie jakiejkolwiek sukcesji jego praw i obowiązków, jako strony umowy o dzieło.

III. Ustanie bytu prawnego przyjmującego zamówienie a wykonanie dzieła uzależnione od jego właściwości osobistych Z przepisu art. 645 § 1 k.c. wynika, iż śmierć osoby fizycznej będącej przyjmującym zamówienie zobowiązanym do wytworzenia dzieła, którego wykonanie zależy od jej właściwości osobistych, powoduje rozwiązanie umowy o dzieło14. Wykładnia gramatyczna art. 645 § 1 k.c. prowadzi do wniosku, iż hipoteza zawartej w nim normy prawnej nie dotyczy osób prawnych i j.o.n.o.p. W konsekwencji takiej interpretacji art. 645 § 1 k.c. należałoby przyjąć, iż bez względu na przysługiwanie przymiotów osobistych, ustanie bytu prawnego osób prawnych i j.o.n.o.p. będących wykonawcami dzieła nie prowadzi deks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2006, s. 27–28; A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 2, Kraków 2008, s. 1121 i n., s. 8; G. Kozieł, Członkostwo w handlowej spółce osobowej a przekształcenie spółek, „Państwo i Prawo” 2008, nr 9, s. 95–97. 13 Zob. S. Buczkowski [w:] System…, t. 3, cz. 2, red. S. Grzybowski, s. 448; J.S. Piątkowski, Prawo…, s. 38–39; M. Pazdan [w:] Kodeks…, t. 2, red. K. Pietrzykowski, s. 707 i n.; E. Skowrońska-Bocian, Komentarz…, s. 26–27, 34 i n.; G. Kozieł [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 297. 14 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Księga trzecia – zobowiązania, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J.I. Bielski, t. 2, Warszawa 1972, s. 1405, który słusznie stwierdza, iż obowiązek osobistego wykonania dzieła wynika z właściwości przedmiotu zamówienia, jeżeli zamówienie dzieła u danej osoby nastąpiło ze względu na jej osobiste właściwości i uzdolnienia. Jako przykłady takich zamówień w literaturze wskazywano namalowanie portretu, sporządzenie planów czy też wykonanie mebli artystycznych – zob. J. Korzonek, J. Rosenblüth [w:] Kodeks zobowiązań. Komentarz, Warszawa 1934, s. 1019; R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1948, s. 564.

112


do rozwiązania umowy o dzieło, o ile przepis szczególny przewiduje następstwo prawne po tych wykonawcach. Do tożsamych wniosków może prowadzić wnioskowanie z przeciwieństwa (a contrario), oparte na zasadzie qui dicit uno, negat de altero, które w przypadku normy zawartej w przepisie art. 645 § 1 k.c. można sprowadzić do następującej przesłanki i konkluzji: jeżeli śmierć wykonawcy dzieła, którego wykonanie zależy od właściwości osobistych tego wykonawcy powoduje, zgodnie z art. 645 § 1 k.c., rozwiązanie umowy o dzieło (przesłanka), to ustanie bytu prawnego wykonawcy innego niż osoba fizyczna, w przypadku gdy wykonanie dzieła zależy od jego właściwości osobistych, nie prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło (konkluzja)15. Wydaje się jednak, że zastosowanie wyłącznie reguł wykładni językowej czy też wnioskowania z przeciwieństwa do zinterpretowania normy wynikającej z ar. 645 § 1 k.c. w odniesieniu do osób prawnych i j.o.n.o.p nie uwzględnia wszystkich wartości prawnych, które analizowana norma wyraża, a zatem przede wszystkim – aksjologii jej dyspozycji. Należy przyjąć, iż brak regulacji konsekwencji ustania bytu prawnego wykonawców innych niż osoby fizyczne, w przypadku gdy wykonanie dzieła zależy od ich przymiotów osobistych, nie jest prawnie obojętny, przede wszystkim ze względu na kwestię faktycznej możliwości wykonania dzieła przez następcę prawnego wykonawcy, który nie posiada określonych w umowie o dzieło przymiotów osobistych. W polskim systemie prawnym nie ma normy prawnej, która odnosi się do zagadnienia ustania bytu prawnego wykonawcy będącego osobą prawną albo j.o.n.o.p., od którego właściwości osobistych zależy wykonanie dzieła, a zatem występuje tzw. luka aksjologiczna (zwana inaczej luką de lege ferenda)16, którą można, jak się wydaje, w tym wypadku wypełnić w drodze analogii z ustawy (z art. 645 § 1 k.c.). Z wykładni art. 645 § 1–2 k.c. nie wynika wyłączenie dopuszczalności zastosowania zawartej w nim normy w drodze analogii, w tym analogii z ustawy17. Poza tym, trzeba mieć na uwadze, iż między uregulowanym 15 Szerzej na temat wykładni prawa i wnioskowań prawniczych, zob. w szczególności S. Grzybowski, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 1974, s. 71–72; A. Korybski, A. Pieniążek, Wstęp do prawoznawstwa, Lublin 1997, s. 102; K. Osajda, Znaczenie zasad prawa dla wykładni prawa (na przykładzie prawa cywilnego) [w:] Teoria i praktyka wykładni prawa, red. P. Winczorek, Warszawa 2005, s. 261 i n.; M. Zieliński, Z. Radwański, Wykładnia prawa cywilnego, „Studia Prawa Prywatnego” 2006, nr 1, s. 2–40. 16 O rodzajach luk w prawie zob. bliżej np. G.L. Seidler, H. Groszyk, J. Malarczyk, A. Pieniążek, Wstęp do nauki o państwie i prawie, Lublin 1997, s. 185–186. 17 Zob. w tym zakresie w szczególności schemat stosowania analogii legis prezentowany przez S. Grzybowskiego, Prawo…, s. 73; por. także uwagi o analogii legis zawarte w starszych pracach J. Wróblewskiego, Zagadnienia teorii wykładni prawa ludowego, Warszawa 1959 i J. Nowackiego, Analogia legis, Warszawa 1966.

113


w art. 645 § 1 k.c. stanem faktycznym, a stanem faktycznym obejmującym ustanie bytu prawnego osoby prawnej albo j.o.n.o.p. występuje istotne podobieństwo. W każdym z nich dochodzi do ustania bytu prawnego podmiotu prawa posiadającego właściwości (przymioty) osobiste, od których uzależnione jest wykonanie dzieła. Ponadto, należy zauważyć, iż wykładnia czysto gramatyczna ani interpretacja a contario przepisu art. 645 § 1 k.c. nie uwzględniają w pełni celu normy zawartej we wskazanym przepisie (ratio legis), a w konsekwencji także i funkcji, jaką ten przepis powinien spełniać, zwłaszcza w kontekście możliwości przysługiwania osobom prawnym i j.o.n.o.p. jako wykonawcom określonych przymiotów osobistych, od których zależy wykonanie dzieła. Celem przepisu art. 645 § 1 k.c. była, a aktualnie, jak można sądzić, funkcją analizowanej regulacji jest, potrzeba obowiązywania wyraźnej zasady, że dzieło, którego wykonanie zależy od przymiotów osobistych wykonawcy bez względu na jego status podmiotowy, nie może być wykonane przez inny podmiot, np. jego następcę prawego (spadkobiercę, spółkę handlową powstałą w wyniku połączenia czy podziału, itp.). Wydaje się zatem, iż zgodnie z zasadą ubi eadem legis ratio, ibi eadem legis dispositio (gdziekolwiek występuje ten sam cel, musi być również taka sama dyspozycja ustawy)18, skoro w przepisie art. 645 § 1 k.c. ustawodawca uregulował konsekwencje prawne śmierci osoby fizycznej, od której właściwości osobistych zależy wykonanie dzieła, to analogiczne skutki prawne powinny być przez prawo przewidziane w odniesieniu do podobnego nieuregulowanego stanu faktycznego obejmującego ustanie bytu prawnego osoby prawnej albo j.o.n.o.p., o ile oczywiście możliwe jest przypisanie tym podmiotom, jako wykonawcom dzieła, w konkretnym wypadu określonych przymiotów (cech, właściwości) osobistych. W związku z tym można uznać za zasadne stosowanie per analogiam legis przepisu art. 645 § 1 k.c. do wykonawców, innych niż osoby fizyczne, a zatem w konsekwencji przyjąć, iż ustanie ich bytu prawnego, podobnie jak śmierć osoby fizycznej, prowadzi analogicznie do rozwiązania umowy o dzieło. Przykładem podobnego wnioskowania per analogiam legis, prowadzącego jednocześnie do wykładni rozszerzającej katalog podmiotów, których ustanie bytu prawnego prowadzi do rozwiązania j.o.n.o.p może być ekstensywna interpretacja przepisów przewidujących, że śmierć wspólnika handlowej spółki osobowej jest przesłanką rozwiązania spółki (art. 58 pkt 4 k.s.h.) na ustanie bytu prawnego wspólników będących innymi, niż osoby fizyczne, podmiotami prawa19. 18 Por. G.L. Seidler, H. Groszyk, J. Malarczyk, A. Pieniążek, Wstęp…, s. 187–188, A. Korybski, A. Pieniążek, Wstęp…, s. 103. 19 Por. szerzej np. J. Szwaja [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 472–473; G. Kozieł, Powstanie…, s. 66.

114


IV. Dopuszczalność uzależnienia wykonania dzieła od właściwości osobistych przyjmującego zamówienie będącego osobą prawną albo j.o.n.o.p. Przyjęcie dopuszczalności uzależnienia wykonania dzieła od przymiotów osobistych osoby prawnej lub j.o.n.o.p., jako przyjmującego zamówienie, może być dyskusyjne czy też problematyczne zwłaszcza w konkretnej sytuacji. Należy mieć na uwadze, iż wskazane właściwości osobiste, szczególnie z perspektywy osób prawnych i j.o.n.o.p., nie muszą być ściśle związane z osobistym wykonaniem dzieła, co zresztą, w świetle przepisów k.c., nie jest zasadą20, bo zgodnie z art. 356 k.c., możliwe jest wykonanie dzieła, jako przedmiotu zobowiązania przez osoby trzecie, chyba że co innego wynika z ustawy lub umowy. Ponadto, zgodnie z art. 474 zdanie pierwsze k.c., dłużnik może wykonać zobowiązanie przy pomocy innych osób, w tym tych, którym powierzył wykonanie zobowiązania, a przytoczoną zasadę stosuje się do wypadku, gdy zobowiązanie wykonuje przedstawiciel ustawowy dłużnika (art. 474 zd. 2 k.c.)21. W sytuacji nałożenia na przyjmującego zamówienie obowiązku osobistego wykonania dzieła, zwykle bierze się jednak pod uwagę jego szczególne cechy, które gwarantują określoną jakość, niepowtarzalny charakter, wygląd bądź inne szczególne zamierzone przez strony cechy (właściwości) dzieła22. W przypadku przyjmujących zamówienie będących osobami fizycznymi przymioty osobiste, od których zależy wykonanie dzieła, są związane ściśle z tymi osobami, a zatem dzieło nie może być wykonane przez inne osoby23. 20 Zob. w tym zakresie M. Tanenbaum, Instytucja zadatku w polskim prawie cywilnym, Warszawa 2008, s. 231; A. Olejniczak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 46–47, E. Płonka, Obowiązek i uprawnienie wierzyciela do przyjęcia świadczenia od osoby niebędącej dłużnikiem, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego. Prawo CCXXXVIII”, s. 108 i n.; A. Niewęgłowski, Wyniki prac badawczych w obrocie cywilnoprawnym, Warszawa 2010, s. 205–206. 21 Por. wskazany przez M. Piekarskiego [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1170, katalog osób, za pomocą których dłużnik może wykonać zobowiązanie, w świetle art. 474 k.c., tj. m.in. osoby zatrudnione przez dłużnika, chociażby nie otrzymały od niego imiennie wyraźnego zlecenia wykonania zobowiązania, jeżeli przy ich pomocy zobowiązanie było wykonane, osoby czynne w lokalu przedsiębiorstwa dłużnika przeznaczonym do obsługiwania publiczności, gdy osoby te wykonywały zobowiązanie dłużnika w zakresie czynności dokonywanych zazwyczaj z klientami (publicznością) tego przedsiębiorstwa (art. 97 k.c.); podobnie Z. Gawlik [w:] Kodeks…, Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 622–624. 22 Szerzej zob. S. Buczkowski [w:] System…, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, s. 424; G. Kozieł [w:] Kodeks…, Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 237–238; A. Niewęgłowski, Wyniki…, s. 206. 23 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1405,

115


W wypadku wykonawców będących pozostałymi podmiotami prawa przymioty osobiste, od których zależy wykonanie dzieła, nie muszą być, co do zasady, związane z osobami będącymi członkami organów czy przedstawicielami ustawowymi, osobami reprezentującymi albo prowadzącymi sprawy, ale bezpośrednio z tymi podmiotami, tj. osobami prawnymi czy też j.o.n.o.p. W konsekwencji przyjęcia, że wskazane przymioty osobiste są związane ściśle z osobami, które je reprezentują, prowadzą sprawy, członkami organów czy też przedstawicielami ustawowymi, każda zmiana organizacyjna, np. członków organów, wyłączałaby możliwość osobistego wykonania dzieła24 z powodu, jak można uznać, szczególnego rodzaju następczej niemożliwości świadczenia (art. 475 k.c.)25. Wydaje się, że przymioty osobiste, w rozumieniu art. 645 § 1 k.c., osoby prawnej czy j.o.n.o.p. są zatem generalnie związane z tymi podmiotami, a nie osobami, które w ich imieniu (w sferze ich czynności – prowadzenia spraw, reprezentacji) wykonują dzieło (tj. członkami organów, przedstawicielami ustawowymi, pracownikami itp.). Zmiana członków organów wykonawcy czy przedstawicieli ustawowych bądź pracowników nie powinna mieć zatem wpływu na posiadanie przez te podmioty przymiotów osobistych, od których uzależnione jest wykonanie dzieła.

V. Propozycja klasyfikacji, charakter prawny i ustalenie przysługiwania właściwości osobistych przyjmującego zamówienie będącego osobą prawną albo j.o.n.o.p. Z powyższego wynika, że najczęściej przymioty osobiste osób prawnych i j.o.n.o.p. będących wykonawcami dzieła są związane z określoną mniej lub bardziej, gorzej lub lepiej ukształtowaną, z różnych powodów, czy też 24 Podobnie, jak się wydaje, F. Błachuta [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 853, którego zdaniem w przypadku osób prawnych osobistym świadczeniem jest nie tylko osobiste świadczenie organów, ale także innych właściwych pracowników tej osoby, działających z jej polecenia, a także m.in. powołujący się na cytowane stanowisko A. Niewęgłowski, Wyniki…, s. 207–208; odmiennie wątpliwie T. Wiśniewski [w:] G. Bieniek, H. Ciepła, S. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski, M. Zychowicz, T. Wiśniewski, C. Żuławska, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. 1, Warszawa 2003, s. 34, który uznaje za osobiste spełnienie świadczenia przez osobę prawną wyłącznie spełnienie tego świadczenia przez jej organ. Od osobistego świadczenia należy przy tym odróżnić osobiste wręczenie (przekazanie, przesłanie) tego świadczenia, które jeżeli natura świadczenia na to pozwala, może być dokonane przez przedstawiciela lub posłańca (co słusznie stwierdza F. Błachuta, i F. Błachuta [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 853). 25 Szerzej w tym zakresie zob. np. Z. Gawlik [w:] Kodeks…, Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 624–630.

116


utrwaloną ich pozycją na rynku, wynikającą z tego mniej lub bardziej mocną nazwą czy też firmą, wizerunkiem, dobrą lub złą sławą, renomą, klientelą, szczególnie charakterystycznym przedmiotem działalności, która wymaga np. korzystania z przysługujących im, jako prawa wyłączne, praw własności przemysłowej (petentów, praw ochronnych, praw z rejestracji), innych praw na dobrach niematerialnych, know-how, praw rzeczowych itp., szczególnie charakterystycznym, w tym np. kontrowersyjnym, czy wręcz skandalicznym sposobem (metodą, technologią) wykonywania podobnych dzieł. Większość ze wskazanych wyżej przymiotów osobistych osób prawnych i j.o.n.o.p. może być klasyfikowana jako ich dobra osobiste (art. 23 w zw. z art. 43 k.c.)26, ewentualnie jako właściwości osobiste ściśle związane z przysługiwaniem im określonych innych praw do dóbr niematerialnych lub materialnych. Ze względu na to, że przysługiwanie przymiotów osobistych w znaczeniu art. 645 § 1 k.c. nie może być utożsamiane wprost i jedynie z dobrami osobistymi osób prawych i j.o.n.o.p. będących wykonawcami dzieła, można twierdzić, iż ustalenie utraty przymiotów osobistych niezwiązanych z tymi dobrami osobistymi, będzie mogło nastąpić poprzez określenie, czy danej osobie prawnej lub j.o.n.o.p. nadal przysługują, inne niż prawa do dóbr niematerialnych (w tym dóbr osobistych) prawa (np. własność określonych zasobów materialnych, patent itp.), które kształtowały ich przymioty osobiste posiadające wpływ na zdolność do wykonania dzieła, w świetle art. 645 § 1 k.c. Bardziej problematyczna, praktycznie, może być natomiast ocena (dalszego) posiadania i ewentualnej utraty posiadania przez osobę prawną czy j.o.n.o.p. przymiotów osobistych ściśle związanych z ich dobrami osobistymi, szczególnie w wypadku dzieł bardziej złożonych, skomplikowanych czy czasochłonnych27. W związku z powyższym, należy jednak mieć na uwadze, iż to nie utrata przymiotów osobistych, ale rozwiązanie (śmierć prawna) wykonawców innych niż osoba fizyczna, zgodnie z propozycją analogicznej wykładni przepisu art. 645 § 1 k.c., prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło. Przyjęcie, że wykonawca posiada określone, niezbędne dla wykonania dzieła przymioty osobiste, następuje na etapie przygotowawczym do zawarcia umowy i w samej umowie o dzieło28. Można z powyższym, jak się wydaje, wiązać określone domniemanie, że wskazane przymioty osobiste przysługują wykonawcy 26 Por. w tym zakresie obszerne uwagi M. Pazdana [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. K. Pietrzykowski, t. 1, Warszawa 2008, s. 112–150, 206–211 i cytowana tamże literatura. 27 Por. w szczególności G. Kozieł [w:] Kodeks…, Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 233. 28 Do podobnych wniosków prowadzą m.in. rozważania J. Korzonka, J. Rosenblüth [w:] Kodeks…, s. 1019, R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 564, czy też J. Szczer-

117


– osobie prawnej i j.o.n.o.p. – przynajmniej do czasu wykonania dzieła i wykonania umowy o dzieło. Ponadto, należy przyjąć, iż wykonawca, zobowiązując się do wykonania takiego dzieła, powinien liczyć się z koniecznością starania się (dbania, zabiegania) o utrzymanie przymiotów osobistych, od których zależy wykonanie dzieła. Wykonawca ten nie będzie zatem mógł, powołując się jedynie na utratę przymiotów osobistych, zwolnić się od odpowiedzialności za wykonanie działa czy też odstąpić od tej umowy.

VI. Ustanie bytu prawnego przyjmującego zamówienie a wykonanie dzieła nieuzależnione od jego właściwości osobistych Ustanie bytu prawnego wykonawcy – osoby fizycznej – dzieła, którego wykonanie nie zależy od jej przymiotów osobistych, nie prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło. W tym wypadku prawa i obowiązki wykonawcy przechodzą na następców prawnych (spadkobierców)29. Ustanie bytu prawnego wykonawcy dzieła, innego niż osoba fizyczna, którego wykonanie nie zależy od jego przymiotów osobistych, nie prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło. Prawa i obowiązki wykonawcy przechodzą w tej sytuacji na następców prawnych, jak o tym wspomniano powyżej, jeżeli przewiduje to przepis szczególny.

VII. Sytuacja prawna następcy przyjmującego zamówienie wykonania dzieła nieuzależnionego od jego właściwości osobistych Następca prawny wykonawcy z różnych przyczyn nie musi być zainteresowany dokończeniem i oddaniem dzieła. Poza tym, z różnych względów może nie mieć możliwości dokończenia i oddania dzieła30. W tych sytuacjach znajduje zastosowanie art. 645 § 2 k.c. Jeżeli materiał (do wykonania dzieła) był własnością przyjmującego zamówienie, a dzieło częściowo wykonane przedstawia ze względu na zamierzony cel umowy wartość dla zamawiającego, przyjmujący zamówienie lub jego spadkobierca może żądać, ażeby zamawiający odebrał materiał w stanie, w jakim się znajduje, za zapłatą jego wartości oraz odpowiedniej części wynagrodzenia31. skiego [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1405. 29 Zob. S. Buczkowski [w:] System…, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, s. 448; J.S. Piątkowski, Prawo…, s. 38–39; M. Pazdan [w:] Kodeks…, red. K. Pietrzykowski, t. 2, s. 707 i n., E. Skowrońska-Bocian, Komentarz…, s. 26–27, 34 i n. 30 Por. w szczególności G. Kozieł [w:] Kodeks…, Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 297–298. 31 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1405–1406.

118


Opierając się na wskazanej wyżej argumentacji przepisu art. 645 § 1 k.c., przyjętej jako podstawa do stosowania per analogiam legis do skutków utraty bytu prawnego wykonawców niebędących osobami fizycznymi, należy konsekwentnie zaproponować zastosowanie, na zasadzie analogii z ustawy do skutków ustania bytu prawnego tychże wykonawców, także przepisu art. 645 § 2 k.c., a zatem przyjąć, że ich następcom prawnym przysługują uprawnienia z art. 645 § 2 k.c. Odpowiednią częścią umówionego wynagrodzenia jest taka część wynagrodzenia, która odpowiada stopniowi zaawansowania dzieła i przydatności w istniejącym stanie dla zamawiającego32 w tym w szczególności poczynionym przez przyjmującego nakładom, a także wartości wyceny zużytych materiałów. Wskazana część umówionego wynagrodzenia powinna być ustalana z uwzględnieniem okoliczności dostarczenia materiałów koniecznych do wytworzenia dzieła przez zamawiającego albo przez przyjmującego zamówienie. W związku z dokonanym zwrotem, na podstawie art. 645 k.c., dokończenie dzieła (częściowo wykonanego) może być powierzone innej osobie, podobnie jak w wypadku wskazanym w art. 636 § 1 zd. 2 k.c.33, tj. osobie trzeciej, na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie (wykonawcy). We wskazanej sytuacji między przyjmującym zamówienie a osobą trzecią nie powstaje jakikolwiek bezpośredni stosunek prawny34. Następca prawny przyjmującego zamówienie odpowiada wobec zamawiającego za skutki działań tej osoby trzeciej jak za własne działania lub zaniechania, chociaż nie on dokonywał wyboru35. Niebezpieczeństwo odnosi się do ryzyka przypadkowej utraty lub uszkodzenia powierzonego do wykończenia dzieła. Następca prawny przyjmującego zamówienie może zwolnić z analizowanej odpowiedzialności przez wykazanie, że do utraty lub uszkodzenia dzieła doszłoby również w wypadku kontynuowania przez niego wykonania dzieła (tj. niezależnie od okoliczności powierzenia wykonania dzieła osobie trzeciej). Należy ponadto przyjąć, że odstąpienie od umowy przez zamawiającego powinno znaleźć zastosowanie w wypadku, gdy ze względu na osobiste

32 Tak m.in. K. Kołakowski [w:] Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, red. G. Bieniek, t. 2, Warszawa 2006, s. 180. 33 Por. A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego, red. J. Rajski, t. 7, s. 354–355; Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania, Warszawa 2008, s. 170. 34 Podobnie S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, s. 440. 35 Zob. w tym zakresie stanowisko J. Szczerskiego [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1398; K. Kołakowskiego [w:] Komentarz…, red. G. Bieniek, t. 2, s. 185.

119


przymioty przyjmującego zamówienie nikt inny poza przyjmującym zamówienie nie będzie w stanie poprawić lub dokończyć rozpoczętego dzieła36.

VIII. Wnioski podsumowujące Ustanie bytu prawnego każdej ze stron umowy o dzieło może być – zależnie od statusu podmiotowego strony – konsekwencją śmierci (w przypadku osób fizycznych) albo rozwiązania (w odniesieniu do osób prawnych i j.o.n.o.p.). W związku z ustaniem bytu prawnego stron umowy o dzieło, co do zasady dochodzi do sukcesji uniwersalnej (ipso iure) albo syngularnej praw i obowiązków tej strony na jej następcę (albo następców) prawnych, co w przypadku stron będących osobami prawnymi i j.o.n.o.p. jest możliwe, jeżeli zostało przewidziane w przepisach szczególnych dotyczących rozwiązania stanowiącego skutek łączenia, podziału albo likwidacji tych jednostek organizacyjnych. Zasadniczo ustanie bytu prawnego strony umowy o dzieło nie prowadzi zatem do ustania (wygaśnięcia czy rozwiązania) tej umowy, co umożliwia następcom prawnym stron realizację praw, a także wykonanie obowiązków (w tym obowiązku wykonania dzieła). Z zastrzeżeniem przepisu art. 645 § 2 k.c., a także w odniesieniu do osób prawnych i j.o.n.o.p. – właściwych przepisów szczególnych – sytuacja prawna następców stron umowy o dzieło nie ulega zmianie w stosunku do ich prawnych poprzedników (spadkodawcy, rozwiązanej osoby prawnej albo j.o.n.o.p.). W przypadku gdy wykonanie dzieła przez przyjmującego zamówienie jest uzależnione od jego właściwości (przymiotów) osobistych, zgodnie z art. 645 § 1 k.c., śmierć tej strony umowy o dzieło, w drodze normatywnego wyjątku od powyższej zasady, prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło. Powyższy przepis wprawdzie wprost odnosi się do osób fizycznych, jednak wydaje się, że o ile w konkretnej sytuacji możliwe jest przypisanie osobom prawnym i j.o.n.o.p., jako wykonawcom dzieła, określonych właściwości osobistych (od których może być uzależnione wykonanie dzieła), o tyle gramatyczna wykładnia, jak również wnioskowanie z przeciwieństwa z art. 645 § 1 k.c., nie są zgodne z aksjologią, ratio legis i w konsekwencji funkcją tego przepisu, jaką jest uznanie obowiązywania zasady, że dzieło, którego wykonanie zależy od cech osobistych wykonawcy (niezależnie od jego statusu podmiotowego), nie może być wykonane przez inny podmiot. W związku z tym, mając na uwadze zwłaszcza podobieństwo stanu faktycznego nieuregulowanego w przepisie art. 645 § 1 k.c. (ustanie bytu prawnego osób 36 Tak również, słusznie S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, s. 424; odmiennie, wątpliwie, W. Siuda, Istota i zakres umowy o dzieło, Poznań 1964, s. 77.

120


prawnych i j.o.n.o.p., od których cech osobistych, jako wykonawców, zależy wykonanie dzieła) do stanu faktycznego objętego unormowaniem art. 645 § 1 k.c., a także wskazany wyżej cel normy wynikającej z tego przepisu, zasadne wydaje się zastosowanie per analogiam legis art. 645 § 1 k.c. także do wykonawców innych niż osoby fizyczne i w konsekwencji uznanie, że ustanie ich bytu prawnego prowadzi w tych wypadkach do rozwiązania umowy o dzieło. Wydaje się, iż wskazane właściwości osobiste osób prawnych i j.o.n.o.p. (od których uzależniono wykonanie dzieła) nie muszą być ściśle związane z osobistym wykonaniem dzieła, co w świetle przepisów art. 356 i 474 k.c., w prawie polskim nie jest zasadą. Ponadto, w wypadku tych wykonawców przymioty osobiste, od których zależy wykonanie dzieła, nie muszą być, co do zasady, związane z osobami będącymi członkami ich organów czy przedstawicielami ustawowymi, ale jak można sądzić, bezpośrednio z tymi podmiotami, tj. osobami prawnymi albo j.o.n.o.p. Modyfikacje organizacyjne dotyczące członków organów, przedstawicieli ustawowych czy też pracowników wykonawcy nie powinny mieć zatem wpływu na posiadanie przez te podmioty określonych cech osobistych, od których uzależnione zostało wykonanie dzieła. Należy przyjąć, iż większość wskazanych wyżej przymiotów osobistych osób prawnych i j.o.n.o.p. może być klasyfikowana jako ich dobra osobiste (m.in. pozycja na rynku, renoma, nazwa, firma) albo właściwości osobiste ściśle związane z przysługiwaniem tymże jednostkom organizacyjnym innych praw do dóbr niematerialnych (m.in. know-how, praw autorskich, praw własności przemysłowej) lub materialnych (w szczególności praw rzeczowych czy również obligacyjnych). W konsekwencji, jak można sądzić, zobowiązanie wykonawcy do wykonania dzieła, do którego odnosi się dyspozycja art. 645 § 1 k.c., obejmuje także powinność zabiegania o utrzymanie do momentu wykonania umowy o dzieło (przynajmniej na poziomie określonym przez strony w chwili zawarcia tej umowy) przymiotów osobistych, od których zależy wykonanie dzieła.

121


Małgorzata Dumkiewicz

Zakaz rozszerzajcej wykładni wyjtków na przykładzie regulacji art.  §  kodeksu spółek handlowych I. Uwagi wprowadzające W tekstach aktów prawnych często zawarte są przepisy, które nie mają samodzielnego znaczenia, lecz w różny sposób uzupełniają, modyfikują czy ograniczają treść norm sformułowanych w przepisach mających ogólniejszy sens (tj. formułujących pewne zasady)1. Taki właśnie niesamodzielny charakter mają w szczególności tzw. przepisy wyjątkowe. Ustawodawca dostrzegając, że w pewnych niestandardowych przypadkach zastosowanie ogólnych reguł zachowania się podmiotów prawa, adekwatnych do sytuacji typowych, może prowadzić do niezadowalających rezultatów, z punktu widzenia aprobowanych przez niego wartości, próbuje temu przeciwdziałać, wprowadzając wyjątki od tych reguł. Wykładnia przepisów wyjątkowych odbywa się z wykorzystaniem szczególnych dyrektyw interpretacyjnych. Znajduje tu bowiem zastosowanie nakaz ścisłego rozumienia (interpretatio restrictiva), zgodnie z zasadą exceptiones non sunt excendendae. To z kolei oznacza, że przepisy przewidujące wyjątki powinny być formułowane ze szczególną precyzją, tak aby odkodowanie normy w nich zawartej w sposób zapewniający osiągnięcie zakładanego przez ustawodawcę celu możliwe było bez potrzeby posługiwania się dodatkowymi regułami interpretacyjnymi (np. inferencyjnymi). Ma to doniosłe znaczenie przede wszystkim w tych przypadkach, w których konsekwencje niezastosowania się do dyspozycji przepisu „wyjątkowego” mogą okazać się szczególnie dotkliwe dla adresatów normy z niego wynikającej.

1 Z. Ziembiński [w:] S. Wronkowska, Z. Ziembiński, Zarys teorii prawa, Poznań 2001, s. 153.

122


II. Wykładnia przepisu art. 14 § 3 k.s.h. jako regulacji wyjątkowej Na gruncie kodeksu spółek handlowych przykładem przepisu o charakterze wyjątkowym jest regulacja zawarta w art. 14 § 3. Wybór tego przepisu jako tła dla rozważań teoretycznych objętych tematem niniejszego artykułu nie jest przypadkowy. Analiza prezentowanych w doktrynie stanowisk w kwestii interpretacji tego przepisu skłania bowiem do zastanowienia się nad problemem relacji między zakazem rozszerzającej wykładni przepisów wyjątkowych a stosowaniem do sytuacji nieujętych wprost w tych przepisach, przewidzianej w art. 58 § 1 k.c., sankcji czynności prawnych mających na celu obejście ustawy. Z jednej bowiem strony, możliwość uznania za nieważną czynności prawnej, mającej na celu obejście ustawy, odnosi się lege non distinguende do obchodzenia wszystkich przepisów ustawy, nie wyłączając regulacji wyjątkowych. Z drugiej jednak strony, uznawanie na tej podstawie za nieważne czynności prawnych, dokonanych w okolicznościach nie przewidzianych wprost w przepisach wyjątkowych, może stawiać pod znakiem zapytania sens dyrektywy ścisłego interpretowania tych przepisów. W doktrynie podkreśla się, że zagadnienie obejścia ustawy jest w istocie kwestią należytej jej wykładni, a czynności dokonane in fraudem legis są zawsze czynnościami contra legem2. Wyodrębnienie w art. 58 § 1 k.c. osobnej kategorii czynności mających na celu obejście ustawy powinno zaś opierać się na rozróżnieniu zakazu dokonywania określonych rodzajów czynności lub zamieszczania w nich określonych postanowień od zakazu wywołania pewnego rezultatu czynności3. Przy czym mimo że w art. 58 § 1 k.c. mowa o czynnościach mających na celu (podkr. M.D.) obejście ustawy, co sugeruje, że istotny jest w tym kontekście subiektywny zamiar stron dokonujących tej czynności, to w doktrynie przyjmuje się, że chodzi tu o obiektywny cel, do którego czynność ta zmierza4. Niezależnie więc od tego, jaka była intencja stron dokonujących zgodnej z prawem czynności, to sam fakt, że wywołało to skutek sprzeczny z celem określonej regulacji ustawowej, powoduje nieważność tej czynności. Takie rozumienie pojęcia czynności dokonanej 2 Tak m.in.: S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1974, s. 513; Z. Radwański [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 2, Warszawa 2008, s. 232. 3 S. Grzybowski, ibidem; S. Szer, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 1967, s. 358. 4 S. Grzybowski, ibidem; podobnie W. Wąsowicz, Obejście prawa jako przyczyna nieważności czynności prawnej, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 1999, nr 1, s. 84, który jako argument przemawiający na rzecz stanowiska eliminującego kryterium celu przy dokonywaniu rekonstrukcji czynności prawnej in fraudem legis wskazuje to, że uwzględnienie okoliczności faktycznych (zamiar, świadomość stron) prowadzi do absurdu w postaci otrzymania różnych kwalifikacji czynności w zależności od podmiotowo traktowanego celu czynności.

123


w celu obejścia ustawy niewątpliwie ułatwia stosowanie w praktyce sankcji przewidzianej w art. 58 § 1 k.c., eliminując problemy dowodowe związane z ustalaniem faktycznej motywacji podmiotów dokonujących czynności. W kontekście przepisów wyjątkowych i obowiązującej w zakresie ich wykładni zasady exceptiones non sunt excendendae, w pewnym sensie zwalnia to jednak ustawodawcę z obowiązku dbałości o precyzję języka prawnego. Brak odniesienia się w treści przepisu wyjątkowego do określonych okoliczności lub ich nieścisłe ujęcie zawsze może bowiem zostać „skorygowane” w drodze zastosowania instytucji obejścia ustawy. To z kolei wywołuje stan trudny do zaakceptowania, z punktu widzenia pewności prawa. Przepis art. 14 § 3 k.s.h. stanowi przykład regulacji, która wywołuje wiele wątpliwości. Zgodnie z tym przepisem, wierzytelność wspólnika albo akcjonariusza z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej uważa się za jego wkład do spółki w przypadku ogłoszenia jej upadłości w terminie 2 lat od dnia zawarcia umowy pożyczki. Mimo że kryteria uznania za wkład wspólnika wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce zostały określone w sposób jednoznaczny i obiektywny, to w doktrynie wskazuje się na wiele problemów, które się z tym wiążą5. Stawiane są między innymi następujące pytania6: czy przewidziany w art. 14 § 3 k.s.h. skutek dotyczy tylko pożyczek już spółce udzielonych czy też tych, w których suma pieniężna nie została jeszcze wpłacona przez wspólnika na rzecz spółki? czy regulacją art. 14 § 3 k.s.h. objęte są również pożyczki udzielone spółce przez wspólnika w okresie wskazanym w tym przepisie, które zostały zwrócone przez spółkę jeszcze przed ogłoszeniem upadłości? czy w zakresie dyspozycji art. 14 § 3 k.s.h. mieszczą się również pożyczki udzielone spółce przez osoby podstawione przez wspólników? czy art. 14 § 3 k.s.h może znaleźć zastosowanie również do tych przypadków, gdy w chwili ogłoszenia upadłości spółki wierzytelność o zwrot pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika przysługuje już osobie niebędącej wspólnikiem?

5 Zob. m.in.: A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2011, s. 114–117; A. Herbet [w:] System prawa prywatnego. Prawo spółek kapitałowych, red. S. Sołtysiński, t. 17 A, Warszawa 2010, s. 210–213; K. Oplustil, Pożyczki wspólników udzielane spółkom kapitałowym. Analiza regulacji art. 14 § 3 i art. 189 § 2 k.s.h., Kraków 2001, s. 76 i n.; A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych. Komentarz do art. 1-150, t. 1, Warszawa 2006, s. 255. 6 Zob. m.in.: A. Herbet [w:] System prawa prywatnego…, t. 17 A, s. 210–213; K. Oplustil, Pożyczki…, s. 76 i n.; A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 255.

124


Odpowiedzi udzielane w doktrynie na dwa pierwsze pytania są negatywne7 z uwagi na zakaz rozszerzającej wykładni wyjątków8. W przypadku odpowiedzi na dwa ostatnie pytania, oparcie się wyłącznie na regule exceptiones non sunt excendendae prowadziłoby, zdaniem przedstawicieli doktryny9, do rezultatów sprzecznych z ratio legis przepisu art. 14 § 3 k.s.h. Cel tej regulacji mógłby bowiem zostać łatwo zniweczony. Wystarczyłoby, aby wspólnik (akcjonariusz), który udzielił spółce pożyczki w okresie 2 lat przed pogorszeniem się jej kondycji finansowej, przeniósł wierzytelność o zwrot tej pożyczki na inną osobę (art. 509 i n. k.c.) bezpośrednio przed ogłoszeniem upadłości spółki. Analogiczny efekt mógłby zostać osiągnięty w drodze zbycia przez tego wspólnika (akcjonariusza) swoich udziałów (akcji) na rzecz innej osoby jeszcze przed ogłoszeniem upadłości spółki. Ponadto wśród sposobów obejścia przepisu art. 14 § 3 k.s.h. wskazuje się również na skorzystanie w odpowiednim momencie przez wspólnika (akcjonariusza) udzielającego spółce pożyczki z uprawnienia wynikającego z art. 458 k.c.10 Wspólnik (akcjonariusz) doprowadza tym samym do wcześniejszej wymagalności udzielonej pożyczki, a co za tym idzie – jej zwrotu przez spółkę jeszcze przed ogłoszeniem upadłości11. Wszystkie opisane wyżej czynności prawne wspólnika (akcjonariusza)-pożyczkodawcy prowadzą w efekcie do tego, że w chwili ogłoszenia upadłości spółki nie mamy już do czynienia z wierzytelnością wspólnika (akcjonariusza) z tytułu pożyczki udzielonej spółce. Albo nie jest to już w ogóle wierzytelność, z uwagi na zwrot pożyczki przez spółkę bezpośrednio przed ogłoszeniem upadłości, bądź też nie jest to wierzytelność wspólnika, lecz 7 Tak A. Herbet [w:] System prawa prywatnego..., t. 17 A, s. 211-212; A. Szumański [w:] Kodeks..., t. 1, s. 255–256; J. Sokołowski, Pożyczki wspólników na rzecz spółki. Nowa regulacja Kodeksu spółek handlowych na tle rozwiązań niemieckich, „Przegląd Prawa Handlowego” 2002, nr 2, s. 41–42. 8 Konieczność ścisłej interpretacji przepisu art. 14 § 3 k.s.h. podkreślają m.in.: A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 114; A. Herbet [w:] System prawa prywatnego..., t. 17 A, s. 211–212; A. Jakubecki, Majątkowe prawa wspólników handlowych spółek kapitałowych po ogłoszeniu upadłości spółki [w:] Współczesne problemy prawa handlowego. Księga jubileuszowa dedykowana prof. dr hab. Marii Poźniak-Niedzielskiej, red. A. Kidyba, R. Skubisz, Kraków 2007, s. 114; W. Popiołek [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. W. Pyzioł, Warszawa 2008, s. 47; M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2007, s. 44; A. Szumański [w:] Kodeks..., t. 1, s. 255–256. 9 Zob. A. Herbet [w:] System prawa prywatnego..., t. 17 A, s. 211–212; K. Oplustil, Pożyczki…, s. 77; A. Szumański [w:] Kodeks..., t. 1, s. 255–256. 10 Zgodnie z tym przepisem, jeżeli dłużnik stał się niewypłacalny albo jeżeli wskutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność, zabezpieczenie wierzytelności uległo znacznemu zmniejszeniu, wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia bez względu na zastrzeżony termin. 11 K. Oplustil, Pożyczki…, s. 85–86.

125


osoby trzeciej. Żaden z tych przypadków nie jest zaś objęty dyspozycją wyjątkowej regulacji art. 14 § 3 k.s.h. Jednak czynności prawne wspólnika, które do tego doprowadziły, mogą być uznane za dokonane in fraudem legis, a przez to – nieważne (art. 58 § 1 k.s.h.). W doktrynie podnosi się bowiem, że zastosowanie przepisu art. 14 § 3 k.s.h. nie powinno być ograniczone jedynie do wierzytelności tych wspólników, którzy nie okazali się na tyle zapobiegliwi, aby w sytuacji zagrożenia spółki upadłością przedsięwziąć określone czynności służące wyłączeniu przewidzianego w nim skutku12. Instytucja obejścia ustawy została przewidziana jako zniweczenie skutków czynności prawnych dokonanych, wprawdzie, w sposób zgodny z prawem, ale po to, aby uniknąć konsekwencji, które ustawodawca przewidział w ramach określonej regulacji ustawowej. W omawianym przypadku konsekwencją tą jest uznanie wierzytelności wspólnika z tytułu pożyczki udzielonej spółce za jego wkład do tej spółki. Biorąc jednak pod uwagę złożoność konstrukcji spółek kapitałowych oraz relacji zachodzących w związku z podejmowaniem decyzji inwestycyjnych przez wspólników (akcjonariuszy), koncepcja stosowania przepisu art. 58 k.c. do wszystkich czynności prawnych, które obiektywnie prowadzą do skutku sprzecznego z dyspozycją art. 14 § 3 k.s.h., bez względu na rzeczywisty i subiektywny zamiar osób dokonujących tych czynności, wymaga bliższej analizy. W kontekście ratio legis art. 14 § 3 k.s.h. daje się dostrzec swoisty konflikt preferencji ustawodawcy. Z jednej bowiem strony, próbuje chronić interesy wierzycieli spółki kosztem wspólników (akcjonariuszy) przez „zdegradowanie” statusu upadłościowego ich wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce w okresie 2 lat przed ogłoszeniem jej upadłości13, co stanowi wyraz preferowania podstawowego sposobu finansowania spółki przez jej wspólników (tj. przez wnoszenie wkładów) wobec innych jego form (m.in. dopłaty, pożyczki)14. Z drugiej zaś strony, w przepisach podatkowych przewiduje 12 Ibidem, s. 77. 13 Szerzej na temat konsekwencji art. 14 § 3 k.s.h. w kontekście postępowania upadłościowego spółki zob. m.in.: R. Adamus, Upadłość a wybrane relacje między spółką handlową a jej wspólnikami, „Prawo Spółek” 2011, nr 4, s. 38; A. Jakubecki, Majątkowe…, s. 114; F. Zedler, Wpływ ogłoszenia upadłości spółki kapitałowej na umowę pożyczki udzielonej upadłej spółce przez wspólnika albo akcjonariusza [w:] Prawo prywatne czasu przemian. Księga pamiątkowa ku czci prof. S. Sołtysińskiego, red. A. Nowicka, Poznań 2005, s. 612 i n. 14 Podkreśla to m.in.: A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 250; zob. także A. Opalski, W sprawie interpretacji art. 14 § 3 i art. 189 § 2 k.s.h. – polemika, „Przegląd Prawa Handlowego” 2004, nr 2, s. 44, który wskazuje, że złożona konstrukcja majątkowa spółek kapitałowych, której filar tworzą obowiązek wniesienia wkładów na pokrycie kapitału zakładowego oraz zakaz ich zwrotu w czasie trwania spółki, mogłaby zostać unicestwiona za pomocą odpowiednio skonstruowanych stosunków pozakorporacyjnych między wspólnikiem a spółką.

126


się rozwiązania zachęcające wspólników spółek kapitałowych do udzielania tym spółkom pożyczek, jako bardziej korzystnego (z punktu widzenia podatkowego) sposobu ich dokapitalizowania15. Ponadto, wynikająca z art. 14 § 3 k.s.h. preferencja ustawodawcy dla podstawowego sposobu finansowania spółki przez wspólników-akcjonariuszy (tj. przez wniesienie wkładów) wydaje się coraz bardziej wątpliwa w związku z nowelizacją przepisów kodeksu spółek handlowych, istotnie obniżającą minimalne wartości kapitału zakładowego16. Obniżenie to w przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przybrało szczególnie wymowny charakter. Minimum kapitału zakładowego dla tej spółki zostało z dniem 1 stycznia 2009 r. zmniejszone aż 10-krotnie w stosunku do dotychczas obowiązującego i przedstawia obecnie wartość raczej symboliczną (tj. 5.000 zł). Wprowadzając te zmiany ustawodawca dał wyraz swojej akceptacji dla ograniczania przez wspólników (akcjonariuszy) ryzyka ekonomicznego związanego z inwestowaniem w spółki kapitałowe17 „w duchu” znoszenia barier dla rozwoju przedsiębiorczości. Wspólnicy (akcjonariusze) mogą, co do zasady, swobodnie decydować o korzystnym, z ich punktu widzenia, sposobie dokapitalizowania spółki, jeśli tylko w minimalnym stopniu, wskazanym przez ustawodawcę, zasilili kapitał zakładowy wkładami18. Przepis art. 14 § 3 k.s.h. prowadzi zaś do zwiększenia stopnia ryzyka wspólników (akcjonariuszy), jakie podejmują w związku z inwestycją dokonaną w spółkę19, wbrew ich woli.

15 Na podstawie art. 9 pkt 10i ustawy z dnia 9 września 2000 r. (tekst jedn. Dz. U. z 2010 r., nr 101, poz. 649) o podatku od czynności cywilnoprawnych, pożyczki udzielane przez wspólnika (akcjonariusza) spółce kapitałowej zwolnione są od podatku od czynności cywilnoprawnych, podczas gdy podwyższenie kapitału zakładowego spółki kapitałowej, jak też wniesienie dopłat do spółki z o.o. (art. 6 ust. 1 pkt 8 a-c ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych) podlega opodatkowaniu tym podatkiem. 16 Ustawą z dnia 23 października 2008 r. (Dz. U. z 2008 r., nr 217, poz. 1381) o zmianie ustawy Kodeks spółek handlowych obniżono wymogi w zakresie minimalnej wartości kapitału zakładowego – dla spółki z o.o. z 50 000 zł do 5000 zł, a dla spółki akcyjnej z 500 000 zł do 100 000 zł; wprowadzenie art. 14 § 3 k.s.h. do polskiego porządku prawnego wraz z wejściem w życie Kodeksu spółek handlowych w 2001 r., korespondowało zaś z jednoczesnym podwyższeniem minimalnej wartości kapitału zakładowego dla spółek kapitałowych w stosunku do wartości obowiązującej pod rządami kodeksu handlowego; na zależność tę zwracał uwagę J. Sokołowski, Pożyczki…, s. 40. 17 Jak słusznie zauważa A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 115, w kontekście „zmierzchu” instytucji kapitału zakładowego można mieć wątpliwości co do rzeczywistego znaczenia regulacji art. 14 § 3 k.s.h. 18 Ochronie tego kapitału oraz środków majątkowych niezbędnych do jego pokrycia, przed wypłatami dokonywanymi na rzecz wspólników, służy z kolei art. 189 § 2 k.s.h. 19 Zob. szerzej W. Jurcewicz, W sprawie interpretacji art. 14 § 3 i art. 189 § 2 k.s.h., „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 7, s. 17.

127


III. Regulacja art. 14 § 3 k.s.h. a czynności mające na celu obejście ustawy Mając na uwadze przymusowy charakter, wynikającej z art. 14 § 3 k.s.h., „konwersji” wierzytelności wspólnika na jego wkład do spółki oraz generalną zasadę swobody decydowania o formach i sposobach dysponowania środkami majątkowymi przez uczestników obrotu gospodarczego, konieczność ścisłej wykładni regulacji art. 14 § 3 k.s.h. nie budzi wątpliwości. Znacznie trudniejsza jest natomiast ocena czynności prawnych dokonywanych przez (akcjonariuszy) wspólników-pożyczkodawców w związku z udzieleniem spółce kapitałowej pożyczki, w kontekście instytucji obejścia ustawy. Wiąże się to bowiem z potrzebą znalezienia właściwego balansu między ochroną wierzycieli spółki a autonomią wspólników w sferze zasad jej finansowania. To z kolei wpisuje się w szerszy problem wyważenia interesów wierzycieli spółki oraz interesów wierzycieli osobistych wspólnika (akcjonariusza). Wszelkie działania wspólników (akcjonariuszy) spółek kapitałowych, mające na celu zminimalizowanie ryzyka ekonomicznego ponoszonego z majątku osobistego, należy bowiem oceniać również w kontekście sytuacji ich wierzycieli osobistych. Uznanie za mające na celu obejście ustawy wszelkich czynności prawnych dokonywanych zgodnie z prawem przez wspólników (akcjonariuszy) spółek kapitałowych, w efekcie których skutek przewidziany w art. 14 § 3 k.s.h. nie wystąpi, prowadziłoby do zbyt szerokiego uprzywilejowania wierzycieli spółki kosztem wierzycieli osobistych wspólników (akcjonariuszy). Sankcją przewidzianą w art. 14 § 3 k.s.h., z uwagi na działanie in fraudem legis, powinny być objęte jedynie te czynności wspólników (akcjonariuszy) skutkujące wyłączeniem wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce spod dyspozycji tego przepisu, przy dokonywaniu których celowo wykorzystali oni informacje o sytuacji finansowej spółki, niedostępne wówczas dla pozostałych wierzycieli (niebędących wspólnikami-akcjonariuszami). Jako uzasadnienie obowiązywania art. 14 § 3 k.s.h. wskazuje się bowiem przewagę wspólników (akcjonariuszy) nad wierzycielami, którzy nie są związani ze spółką stosunkiem korporacyjnym, w bieżącym dostępie do informacji na temat spraw spółki20. O ile zatem w przypadku wierzytelności wspólnika (akcjonariusza), z tytułu pożyczki udzielonej spółce w okresie 2 lat przed ogłoszeniem jej upadłości, brzmienie przepisu art. 14 § 3 k.s.h. nie pozostawia wątpliwości, że dla uznania jej za wkład nie ma znaczenia,

20 Zob. m.in.: R.L. Kwaśnicki, Pożyczki udzielane spółce kapitałowej przez wspólnika lub akcjonariusza, „Monitor Prawniczy” 2001, nr 23, s. 1169; A. Opalski, W sprawie…, s. 49; K. Oplustil, Pożyczki…, s. 79.

128


jaka była sytuacja finansowa spółki w okresie zawarcia umowy pożyczki21, o tyle przy rozpatrywaniu czynności prawnych dokonywanych przez wspólnika (akcjonariusza) po powstaniu tej wierzytelności, w kontekście obejścia przepisu art. 14 § 3 k.s.h., nie może to być obojętne. Przepis art. 58 § 1 k.c. wyraźnie wiąże bowiem sankcję nieważności czynności prawnej in fraudem legis z celowym działaniem osób jej dokonujących. Zrównanie ze sobą, jako mających na celu obejście przepisu art. 14 § 3 k.s.h., wszelkich przypadków przelewu na rzecz osoby trzeciej wierzytelności o zwrot pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika (akcjonariusza) oraz zbycia przez tego wspólnika (akcjonariusza) udziałów (akcji), tylko dlatego że wszystkie te czynności zostały dokonane w trakcie 2-letniego okresu przed ogłoszeniem upadłości spółki22, nie wydaje się uzasadnione w świetle obowiązujących przepisów. Nieuwzględnienie towarzyszących tym czynnościom okoliczności faktycznych, które mogą stanowić wskazówkę co do tego, jaki był cel stron dokonujących tych czynności, prowadziłoby de facto do rozszerzającej wykładni przepisu art. 14 § 3 k.s.h., a nie jego „uszczelnienia” przed działaniami in fraudem legis. Ustawodawca w art. 14 § 3 k.s.h. użył sformułowania „wierzytelność wspólnika albo akcjonariusza z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej”, co jednoznacznie wskazuje na to, że dyspozycją tego przepisu objęte są tylko te wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce, które przysługują wspólnikom albo akcjonariuszom, a nie osobom trzecim. Gdyby bowiem zamiarem ustawodawcy było objęcie regulacją art. 14 § 3 k.s.h. wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika (akcjonariusza) niezależnie od tego, komu przysługuje ona w momencie ogłoszenia upadłości spółki, to przepis ten miałby inne brzmienie. Wystarczyłoby bowiem przeformułować dyspozycję art. 14 § 3 k.s.h. w ten sposób, aby określenie „wspólnika lub akcjonariusza” znalazło się w innym miejscu. Przepis, zgodnie z którym wierzytelność z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej przez wspólnika albo akcjonariusza uważa się za jego wkład do spółki w przypadku ogłoszenia jej upadłości w terminie 2 lat od zawarcia umowy pożyczki, nie pozostawiałby wątpliwości, że bez znaczenia dla jego zastosowania pozostaje fakt posiadania, bądź nie, przez pożyczkodawcę statusu wspólnika (akcjonariusza) także w momencie ogłoszenia upadłości spółki. Miarodajny w tym zakresie byłby jedynie 21 Zob. J.P. Naworski [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz, t. 1, Warszawa 2011, s. 157; A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 252. 22 Stanowisko takie odnośnie do czynności przelewu przez wspólnika wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce zajął F. Zedler, Wpływ…, s. 615, a za nim R. Adamus, Upadłość…, s. 38, przyjmując generalnie, że zastosowania art. 14 § 3 k.s.h. nie wyklucza okoliczność dokonania przez wspólnika przelewu wierzytelności z tytułu udzielonej pożyczki na osobę trzecią przed ogłoszeniem upadłości spółki.

129


moment udzielenia pożyczki. Skoro jednak ustawodawca wyraźnie wskazał, że chodzi o wierzytelności wspólników (akcjonariuszy), to w świetle nakazu ścisłej wykładni przepisów wyjątkowych, zakresem dyspozycji art. 14 § 3 k.s.h. nie są objęte wierzytelności osób, które takiego statusu nie posiadają (ewentualnie już nie posiadają)23. Zupełnie odrębną kwestią jest natomiast ocena okoliczności, w jakich dokonano czynności prawnych prowadzących do tego, że wierzytelność z tytułu pożyczki udzielonej spółce nie przysługuje już wspólnikowi (akcjonariuszowi), w kontekście instytucji obejścia ustawy. Jeśli bowiem do przelewu wierzytelności o zwrot pożyczki albo do zbycia udziałów (akcji) spółki przez wspólnika (akcjonariusza), który wcześniej udzielił spółce pożyczki, doszłoby bezpośrednio po uzyskaniu przez niego informacji o grożącej spółce niewypłacalności, byłoby to wyraźnym wskazaniem na działanie w celu obejścia art. 14 § 3 k.s.h.24 Nie bez znaczenia byłby również fakt dokonania tych czynności nieodpłatnie czy też na rzecz osób bliskich wspólnika (akcjonariusza). Jeśli natomiast przelew wierzytelności czy też zbycie udziałów (akcji) miałyby miejsce w okresie, gdy sytuacja ekonomiczna spółki była bardzo dobra, a koniunktura na rynku stabilna, zrównanie tego z wyżej opisanym przypadkiem, prowadziłoby do pokrzywdzenia osób, które w sposób zgodny z prawem i zasadami współżycia społecznego czynią użytek ze swoich praw podmiotowych25. Zarówno prawa udziałowe w spółkach kapitałowych, jak też wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej tym spółkom przez wspólników (akcjonariuszy) są, co do zasady, zbywalne. Tak szerokie ujęcie instytucji obejścia prawa, które sprowadzałoby się do uznania za nieważną każdej czynności przelewu wierzytelności wspólnika (akcjonariusza) z tytułu pożyczki udzielonej spółce, z uwagi wyłącznie na to, 23 Tak również K. Oplustil, Pożyczki…, s. 76–78, który konsekwentnie wskazuje, że przepis art. 14 § 3 k.s.h., z uwagi na jego jednoznaczne brzmienie (wskazujące jako moment miarodajny dla oceny statusu wierzyciela jako wspólnika-akcjonariusza, ogłoszenie upadłości spółki, a nie zawarcie umowy pożyczki), będzie miał zastosowanie również do tych przypadków, gdy pożyczkodawca nie był wspólnikiem (akcjonariuszem) w chwili zawarcia umowy pożyczki, ale jest nim w chwili ogłoszenia upadłości spółki (tj. gdy pożyczkodawca nabył po udzieleniu spółce pożyczki jej udziały czy akcje albo gdy wspólnik-akcjonariusz nabył w drodze cesji wierzytelność z tytułu pożyczki udzielonej spółce przez osobę trzecią). 24 Podobnie K. Oplustil, ibidem, s. 76. 25 Fakt, że w przeciwieństwie do zbycia udziałów przelew wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej nie wymaga dla swej ważności formy szczególnej, która wykluczałaby ryzyko jej antydatowania (art. 720 § 2 w zw. z art. 511 k.c.), nie może stanowić wystarczającego uzasadnienia dla uznania wszelkich tego typu czynności za dokonywane in fraudem legis; w przypadkach wątpliwych pomocne przy ustalaniu rzeczywistej daty i celu, w jakim strony dokonały cesji wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika (akcjonariusza), może okazać się m.in. to, kiedy spółka (jako dłużnik) poinformowana została o przelewie.

130


że zarówno udzielenie pożyczki, jak też przelew wierzytelności o jej zwrot, miały miejsce w okresie 2 lat przed ogłoszeniem upadłości spółki, prowadziłoby do faktycznego ograniczenia obrotu tego typu wierzytelnościami. Fakt, że sytuacja ekonomiczna spółki może zmienić się w każdej chwili w związku z wystąpieniem trudnych do przewidzenia okoliczności, w efekcie czego wierzytelność o zwrot pożyczki udzielonej przez wspólnika (akcjonariusza) nie podlegałaby zaspokojeniu z masy upadłości26, zniechęcałby bowiem potencjalnych nabywców. Z kolei uznawanie za nieważne, na podstawie art. 58 § 1 k.c., wszystkich czynność prawnych zbycia udziałów (akcji) przez wspólników (akcjonariuszy), którzy udzielili spółkom pożyczki w okresie 2 lat przed ogłoszeniem jej upadłości, wywoływałoby konsekwencje nie tylko w zakresie postępowania upadłościowego. W związku z nieważnością ex tunc umowy zbycia udziałów (art. 58 § 1 k.c.) powstawałby bowiem problem skutków czynności prawnych (w szczególności uchwał) podejmowanych w spółce z udziałem osoby, której nie przysługiwał status wspólnika (akcjonariusza). Wszystkie wskazane wyżej okoliczności świadczą o tym, że przepis art. 58 § 1 k.c. nie powinien służyć jako ogólna podstawa do uznawania za nieważne określonych czynności bez względu na intencje stron, towarzyszące ich dokonaniu. Wypaczałoby to bowiem jego sens jako instrumentu, który ma przeciwdziałać jedynie tym zachowaniom adresatów norm prawnych, które celowo nakierowane są na uniknięcie konsekwencji wynikających z określonych przepisów. W przypadku zaś tych czynności, które wprawdzie wywołały analogiczny skutek, ale nie był on objęty zamiarem stron, nie może być mowy o działaniu in fraudem legis. Zastosowanie sankcji wynikającej z art. 58 § 1 k.c. musi być zawsze wynikiem analizy całokształtu okoliczności konkretnego przypadku.

IV. Regulacja art. 14 § 3 k.s.h. a udzielanie spółce kapitałowej pożyczek przez „figurantów” Odrębnie należy odnieść się do tych sytuacji, gdy wspólnik (akcjonariusz) sam nie udziela spółce pożyczki, ale posługuje się w tym celu osobą trzecią (tzw. figurantem). W doktrynie wskazano, że tego typu czynności należy rozpatrywać w kategoriach zarówno obejścia prawa (art. 58 § 1 k.c.), jak i czynności prawnych pozornych (art. 83 k.c.)27. Pozorność mogłaby być rozpatrywana w omawianym kontekście tylko w tych przypadkach, w których spółka, zawierając umowę pożyczki z osobą trzecią, wiedziała, że jest to 26 Zob. m.in. A. Jakubecki, Majątkowe…, s. 114; J. Sokołowski, Pożyczki…, s. 42; F. Zedler, Wpływ…, s. 612. 27 Tak A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 257.

131


osoba podstawiona przez wspólnika (akcjonariusza) i wyraziła na to zgodę. Zgodnie bowiem z przepisem art. 83 k.c., nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. W tych zaś sytuacjach, gdy spółka nie miała wiedzy co do tego, na czyją de facto rzecz działał pożyczkodawca, zawartą w ten sposób umowę pożyczki można byłoby oceniać tylko w kategoriach czynności dokonanej w celu obejścia ustawy (art. 58 § 1 k.c.). Prima facie wydawałoby się, że kwalifikacja pożyczki udzielanej spółce kapitałowej przez figuranta, jako czynności in fraudem legis albo pozornej, nie powinna mieć istotnego znaczenia. W jednym i drugim przypadku sankcją byłaby bowiem nieważność dokonanej czynności (art. 58 § 1 i art. 83 § 1 zdanie pierwsze k.c.). W przypadku pozorności istniałaby jednak możliwość uznania za ważną tzw. czynności dysymulowanej, czyli takiej, dla której ukrycia złożone zostało pozorne oświadczenie woli (art. 83 § 1 zdanie drugie k.c.). W omawianym zakresie oznaczałoby to więc, że mimo nieważności umowy pożyczki zawartej przez spółkę z figurantem, można by uznać, że zawarta została ważna umowa pożyczki między spółką a wspólnikiem (akcjonariuszem), na którego rzecz działała osoba podstawiona. Wprawdzie granica między czynnością pozorną a mającą na celu obejście ustawy może być niejednokrotnie trudna do uchwycenia, to jednak w doktrynie prawa cywilnego czynności prawne z udziałem figurantów rozpatrywane są w kontekście obejścia ustawy, a nie pozorności28. Strony takiej czynności prawnej nie chcą bowiem ukryć pod jej pozorem czynności innego rodzaju ani też osiągnąć skutków właściwych dla innego rodzaju czynności, ale w drodze podstawienia osoby jej dokonującej zmierzają do uniknięcia konsekwencji, które ustawa łączy z czynnością tego samego typu, dokonaną w innej konfiguracji podmiotowej. Oznacza to, że pożyczka udzielona spółce przez osobę podstawioną przez wspólnika (akcjonariusza) w tym celu, aby uniknąć skutku wynikającego z art. 14 § 3 k.s.h., powinna zostać uznana za nieważną na podstawie art. 58 § 1 k.c. Oznaczałoby to jednak, że spółka zobowiązana byłaby do zwrotu środków przekazanych jej w związku z nieważną umową pożyczki, na podstawie przepisów art. 405 w zw. z art. 410 k.c. Roszczenie osoby podstawionej o zwrot nienależnego świadczenia, jako nieobjęte zakresem dyspozycji art. 14 § 3 k.s.h.,podlegałoby wówczas zaspokojeniu 28 Zob. m.in. A. Jedliński [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 1, Warszawa 2009, s. 510, który posługując się przykładem małoletniego przekazującego osobie pełnoletniej pieniądze w celu zakupu dla niego alkoholu, uznaje dokonaną w wyniku tego czynność sprzedaży alkoholu za mającą na celu obejście prawa, a nie za czynność pozorną; zob. również wyrok SN z dnia 19 stycznia 2010 r., I UK 261/09, LEX nr 577825, zgodnie z którym, gdy umowa jest przez strony wykonywana, nie może być mowy o pozorności, co jednak nie wyklucza możliwości badania, czy zawarcie umowy nie zmierzało do obejścia prawa.

132


z masy upadłości na zasadach ogólnych. Nawet bowiem pogląd, zgodnie z którym przepis art. 14 § 3 k.s.h. znajduje zastosowanie także do wierzytelności o zwrot nienależnego świadczenia, w sytuacji gdy umowa pożyczki okazała się nieważna, odnoszony jest jedynie do wierzytelności wspólników (akcjonariuszy), a nie osób trzecich (w tym figurantów)29. W omawianym zakresie, zastosowanie przepisu art. 58 § 1 k.c. do pożyczek udzielonych spółce przez osoby podstawione przez wspólników (akcjonariuszy), nie służyłoby więc osiągnięciu celu art. 14 § 3 k.s.h.30 Regulacja ta byłaby stosunkowo łatwa do obejścia, z czym nie wiązałyby się żadne negatywne konsekwencje prawne w stosunku do osób działających in fraudem legis. W celu ochrony wierzycieli spółki przed takimi działaniami wspólników (akcjonariuszy) należałoby rozważyć zastosowanie art. 411 pkt 2 k.c. do roszczeń figurantów o zwrot środków, przekazanych tytułem uznanej za nieważną umowy pożyczki udzielonej spółce. Zgodnie z tym przepisem, nie można żądać zwrotu nienależnego świadczenia, jeżeli jego spełnienie czyni zadość zasadom współżycia społecznego. Od omówionych wyżej przypadków udzielania spółkom kapitałowym pożyczek przez osoby podstawione31 przez wspólników (akcjonariuszy) należy odróżnić te sytuacje, gdy pożyczkodawcą jest inna spółka kapitałowa, której jedynym wspólnikiem (akcjonariuszem) jest wspólnik (akcjonariusz) spółki pożyczkobiorcy32. Wprawdzie z punktu widzenia ekonomicznego wydaje się to nie różnić od udzielenia pożyczki spółce kapitałowej przez jej wspólnika (akcjonariusza), to jednak formalnoprawnie pożyczkodawcą jest odrębny od wspólnika (akcjonariusza) podmiot, a środki majątkowe, które ten wspólnik (akcjonariusz) wniósł do jednoosobowej spółki nie należą już do niego. Z uwagi na to, że spółka jednoosobowa i jej wspólnik (akcjonariusz) dysponują dwoma odrębnymi masami majątkowymi, nie można uznać, że pożycz-

29 Pogląd taki wyraził A. Jakubecki, Majątkowe…, s. 115, którego zdaniem unormowanie art. 14 § 3 k.s.h. znajduje zastosowanie także do wierzytelności wspólnika (akcjonariusza) o zwrot nienależnego świadczenia w sytuacji, gdy umowa pożyczki pomiędzy nim a spółką okazała się nieważna, a środki pieniężne zostały spółce przekazane. 30 Zob. także A. Herbet [w:] System prawa prywatnego…, t. 17 A, s. 211, który podkreśla, że nie wydaje się, aby dostateczną podstawą dla rozwiązania problemu skutków prawnych pożyczki udzielonej spółce przez osobę trzecią, działającą w imieniu własnym, ale na rachunek wspólnika, mogły być per se przepisy o obejściu prawa (art. 58 § 1 k.c.) lub pozorności umowy (art. 83 k.c.). 31 Tj. działające w imieniu własnym, ale na rzecz wspólnika (akcjonariusza). 32 Przy czym chodzi tu o sytuację, gdy ta jednoosobowa spółka kapitałowa działa we własnym imieniu i na własną rzecz, tj. przeznaczając na pożyczkę środki pochodzące z jej majątku, a nie występując jedynie jako figurant, dysponujący środkami wspólnika (akcjonariusza).

133


ka udzielona spółce kapitałowej przez jednoosobową spółkę jej wspólnika (akcjonariusza) podlega regulacji art. 14 § 3 k.s.h.33

V. Podsumowanie Podsumowując powyższe rozważania, należy stwierdzić, że pomimo teoretycznej odrębności zagadnień z zakresu wykładni przepisów przewidujących wyjątki oraz obchodzenia prawa, w praktyce różnica ta może się niejednokrotnie zacierać. Zbyt szerokie ujęcie czynności prawnej mającej na celu obejście ustawy może bowiem de facto prowadzić do rozszerzającej wykładni przepisów wyjątkowych. Dokonując właściwej delimitacji tych kwestii należy mieć na uwadze to, że reguły wykładni służą odkodowywaniu norm prawnych in abstracto, podczas gdy sankcja przewidziana w art. 58 § 1 k.c. stosowana jest in concreto. Nie można zatem dokonywać kwalifikacji danej czynności, jako stanowiącej obejście prawa, jedynie w oparciu o jej treść i skutek, jaki obiektywnie wywołuje, z całkowitym wyeliminowaniem kategorii celu tej czynności, objętego zamiarem dokonujących jej stron. To zaś oznacza, że właściwe zastosowanie sankcji czynności dokonanych in fraudem legis wymaga zawsze uwzględnienia okoliczności ze sfery stanów podmiotowych (tj. zamiar, świadomość stron)34.

33 I to nawet wówczas, gdyby stanowiło to nadużycie formy prawnej. Obecnie brak bowiem wystarczających podstaw prawnych dla recypowania do polskiego porządku prawnego doktryny „przekłuwania welonu korporacyjnego” (ang. piercing the corporate veil). Nie oznacza to jednak, że w Polsce zjawisko nadużywania formy prawnej spółek kapitałowych nie istnieje. Wobec obniżenia wymogów kapitałowych dla tworzenia tego typu spółek należy sądzić, że jego skala będzie coraz większa, co niewątpliwie okaże się nowym wyzwaniem zarówno dla teorii, jak i praktyki stosowania prawa 34 Tak słusznie M. Safjan [w:] Kodeks cywilny, Komentarz do art. 1-449, red. K. Pietrzykowski, t. 1, Warszawa 2008, s. 321–322, szeroko polemizując ze stanowiskiem wyrażanym m.in. przez W. Wąsowicza, Obejście…, s. 83.

134


Adrian Niewgłowski

Z problematyki zrzeczenia si praw własnoci przemysłowej I. Zrzeczenie się jako forma ustania praw własności przemysłowej Ustanie praw własności przemysłowej jest określeniem zbiorczym, które obejmuje nie tylko ich unieważnienie, ale i wygaśnięcie. O ile unieważnienie wywołuje skutki z mocą wsteczną (prawo traktowane jest tak, jakby nie istniało), o tyle wygaśnięcie prowadzi do ustania prawa podmiotowego jedynie na przyszłość, nie przekreślając działań uprawnionego i innych osób, które podejmowano w stosunku do przedmiotu prawa przed jego zgaśnięciem1. Pewnym iunctim pomiędzy wygaśnięciem a unieważnieniem praw własności przemysłowej jest to, że prowadzą one do obiektywnej utraty monopolu płynącego z tych praw (prawo traci moc ze skutkiem erga omnes)2. Z tego właśnie powodu, nie powinno się zasadniczo zaliczać do kategorii „ustania 1 W kwestiach szczegółowych zob. A. Nowicka [w:] Prawo własności przemysłowej, red. U. Promińska, Warszawa 2005, s. 120–122; S. Sołtysiński, Charakter praw wynalazcy, Poznań 1967, s. 63; idem, Licencje na korzystanie z cudzych rozwiązań technicznych, Warszawa 1970, s. 230; idem, Prawo wynalazcze. Komentarz, Warszawa 1975, s. 167; idem [w:] System prawa własności intelektualnej. Prawo wynalazcze, t. 3, Wrocław 1990, s. 484; M. Staszkow, Wynalazki i ich ochrona w prawie polskim, Wrocław 1970, s. 152 i n.; idem, Zarys prawa wynalazczego, Warszawa 1974, s. 248; J. Szwaja, Prawo wynalazcze. Przepisy. Orzecznictwo. Piśmiennictwo. Objaśnienia, Warszawa 1978, s. 160; idem [w:] Prawo wynalazcze. Zagadnienia wybrane, red. S. Grzybowski, A. Kopff, Warszawa 1978, s. 151 i n.; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 419; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz, , t. 14(A), Warszawa 2012, s. 779 i n.; T. Szymanek [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz do prawa wynalazczego, Warszawa 1990, s. 317; M. Tyczka, Przepisy proceduralne obowiązujące w zakresie wynalazczości, Poznań 1969, s. 82; M. du Vall [w:] E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, Prawo własności przemysłowej. Przepisy i omówienie, Warszawa 2003, s. 66 i n.; idem, Prawo patentowe, Warszawa 2008, s. 276–277; J. Waluszewski, Unieważnienie patentu. Zagadnienia konstrukcyjne, „Zeszyty Naukowe Uniwesytetu Jagiellońskiego. Prace z Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej” 1986, z. 24, s. 107. 2 Zob. również J. Szwaja, Nabycie przez państwo praw do wynalazków i wynalazków opatentowanych, „Studia Cywilistyczne” 1972, t. 20, s. 84 i n.

135


prawa” utraty ochrony, która ma charakter subiektywny – a więc oznacza tylko zmianę podmiotu uprawnionego bez uchylenia powszechnego zakazu stosowania chronionego dobra (np. zbycie prawa)3. Tradycyjnymi i niebudzącymi większych wątpliwości zdarzeniami prawnymi, których skutkiem jest wygaśnięcie praw własności przemysłowej są, upływ czasu, na jaki zostały udzielone, czy nieuiszczenie (w przewidzianym terminie) opłaty okresowej za ochronę. Tezy o braku wspomnianych wątpliwości nie można jednak, co postaram się wykazać, odnieść do tej przyczyny ustania praw własności przemysłowej, którą stanowi zrzeczenie się ich. Wątpliwości te dostrzec można z bardzo różnych punktów widzenia, a więc zarówno gdy weźmie się pod uwagę charakter zrzeczenia się, jego skutki prawne, zakres osób, które w tej czynności uczestniczą etc.

II. Ewolucja zrzeczenia się praw własności przemysłowej w Polsce Zrzeczenie się praw z dziedziny własności przemysłowej nie jest nową instytucją prawną. W polskich realiach została ona początkowo „rozproszona” w różnych aktach normatywnych. Stosowną regulację w tym zakresie zawarto już w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o ochronie wynalazków, wzorów i znaków towarowych4, jak również – gdy chodzi o powojenne akty prawne – zarówno ustawie z dnia 31 maja 1962 r. – Prawo wynalazcze5, jak i w ustawie z dnia 19 października 1972 r. o wynalazczości6. Również ustawa z dnia 31 stycznia 1985 r. o znakach towarowych7 odrębnie (i dość obszernie) regulowała problematykę zrzecze3 Tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2003, s. 184. 4 Dz. U. Nr 39, poz. 384 z późn. zm. Zgodnie z art. 12 lit. b Rozporządzenia: Patent gaśnie, jeżeli właściciel patentu zrzeka się go pisemnie lub do protokołu wobec Urzędu Patentowego za zgodą rzeczowo uprawnionych; nie potrzeba zgody używaczy uprzednich i późniejszych. 5 Dz. U. z 1963 r. Nr 33, poz. 156 z późn. zm. Zgodnie z art. 70 ust. 1 tej ustawy: Urząd Patentowy wyda decyzję o wygaśnięciu patentu w przypadku zrzeczenia się patentu przez uprawnionego wobec Urzędu Patentowego za zgodą osób, którym służą prawa rzeczowe na patencie. 6 Tj. Dz. U. z 1993 r. Nr 23 poz. 117 z późn. zm. W art. 72 ust.1 tej ustawy znalazło się postanowienie, zgodnie z którym Urząd Patentowy wyda decyzję o wygaśnięciu patentu w przypadku zrzeczenia się patentu przez uprawnionego wobec Urzędu Patentowego za zgodą osób, którym służą prawa na patencie. Z racji odesłania zawartego w art. 82 ustawy o wynalazczości, regulację tę należało stosować również do praw ochronnych na wzory użytkowe. Rozporządzenie Rady Ministrów z 29 stycznia 1963 r. w sprawie ochrony wzorów zdobniczych (Dz. U. z 1963 r. Nr 8, poz. 45) nie regulowało natomiast tego zagadnienia. Z racji odesłań zawartych w § 11 tego rozporządzenia należało w tym zakresie stosować odpowiednio przepisy ustawy o wynalazczości (zob. M. Poźniak– Niedzielska, Wzory zdobnicze i ich ochrona, Lublin 1976, s. 136). 7 Dz. U. z 1985 r. Nr 5, poz. 17 z późn. zm.

136


nia się praw do znaku towarowego8. Mimo różnic w kwestiach szczegółowych, konstrukcja zrzeczenia się praw własności przemysłowej była w każdym z przytoczonych aktów prawnych bardzo podobna. Jego przesłankami uczyniono oświadczenie woli uprawnionego, zgodę osób zainteresowanych i decyzję Urzędu Patentowego o wygaśnięciu prawa. Żadna z powyższych regulacji nie przewidywała innych, dodatkowych warunków zrzeczenia się9. Po wejściu w życie ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej10, która w sposób kompleksowy reguluje ochronę dóbr niematerialnych z dziedziny szeroko rozumianej wynalazczości, doszło do ujednolicenia zagadnienia zrzeczenia się tych praw, przy czym za punkt wyjścia przyjęto, jak się wydaje, wcześniejsze regulacje z tego zakresu, nieznacznie tylko modyfikując terminologię. Zgodnie z przepisem art. 90 ust. 1 patent wygasa m.in. na skutek zrzeczenia się go przez uprawnionego przed Urzędem Patentowym, za zgodą osób, którym służą prawa na patencie. Regulacja ta, z racji odesłań, znajduje zastosowanie do wzorów użytkowych (por. art. 100 ust. 1 w zw. z art. 90 ust. 1 p.w.p.), wzorów przemysłowych (por. art. 118 ust. 1 w zw. z art. 90 ust. 1 p.w.p.) i topografii układów scalonych (por. art. 221 ust. 1 w zw. z art. 90 ust. 1 p.w.p.)11. Zrzeczenie się praw do oznaczeń odróżniających zostało w prawie własności przemysłowej potraktowane odrębnie. Zgodnie z art. 168 ust. 1 p.w.p. prawo ochronne na znak towarowy wygasa na skutek zrzeczenia się go przez uprawnionego przed Urzędem Patentowym, za zgodą osób, którym służą na nim prawa. Zrzeczenie się prawa może również dotyczyć tylko niektórych towarów, dla których prawo to zostało udzielone (tzw. „ograniczenie wykazu towarów” – art. 168 ust. 2 p.w.p.). Zrzeczenie się udziału we wspólnym prawie powoduje przejście tego udziału na pozostałych współuprawnionych, odpowiednio do ich udziałów (art. 168 ust. 3 p.w.p.). 8 Zgodnie z art. 25 ust. 2 ustawy o znakach towarowych Prawo z rejestracji znaku towarowego wygasa w skutek zrzeczenia się prawa przez uprawnionego z tytułu rejestracji znaku towarowego. Ta ogólna regulacja, została następnie rozszerzona w przepisie art. 27 tej ostatniej ustawy. Zgodnie z jego treścią: Uprawniony z tytułu rejestracji znaku towarowego może zrzec się swego prawa w całości lub w części przez złożenie w Urzędzie Patentowym pisemnego oświadczenia. Do zrzeczenia jest wymagana pisemna zgoda osób, których prawa są wpisane do rejestru znaków towarowych, jeżeli zrzeczenie się prawa z rejestracji znaku towarowego mogłoby spowodować dla nich niekorzystne skutki. 9 R. Skubisz, Prawo znaków towarowych. Komentarz, Warszawa 1990, s. 125. 10 Tj. Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1117 z późn. zm., dalej: p.w.p. 11 Ilekroć w toku dalszych wywodów będzie mowa o „zrzeczeniu się patentu”, uwagi te należy odnosić również – z racji wskazanych wyżej odesłań – do wzorów użytkowych i przemysłowych oraz topografii.

137


Novum nieznane poprzednio obowiązującym ustawom z dziedziny wynalazczości stanowi dopuszczalność zrzeczenia się prawa z rejestracji oznaczenia geograficznego. Zgodnie z art. 192 ust. 1 p.w.p., prawo z rejestracji na oznaczenie geograficzne wygasa na skutek zrzeczenia się go przez uprawnionego przed Urzędem Patentowym, za zgodą osób ujawnionych w rejestrze jako uprawnionych do używania oznaczenia.

III. Problem swobody zrzeczenia się praw własności przemysłowej Przed przystąpieniem do analizy konstrukcji zrzeczenia się, konieczna wydaje się odpowiedź na pytanie o zakres swobody zrzeczenia się praw własności przemysłowej. Prawo cywilne przewiduje różne przypadki, w których podmiot może zrzec się przysługującego mu prawa, stąd też słuszne jest stwierdzenie, że zrzeczenie się praw nie jest jednolitą instytucją prawną12. Teza ta wydaje się być tym bardziej trafna, jeśli weźmie się pod uwagę, że w przepisach podstawowego dla tej dziedziny prawa aktu normatywnego, jakim jest kodeks cywilny13, nie ma ogólnych zasad zrzekania się praw podmiotowych, choć odnaleźć można regulacje normujące tę kwestię w pewnym sensie punktowo, a więc z reguły na użytek konkretnych praw podmiotowych. Tytułem przykładu, wskazać można zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia (art. 117 § 2 k.c.), porzucenie rzeczy z zamiarem wyzbycia się prawa własności (art. 180 k.c.), zrzeczenie się ograniczonych praw rzeczowych (art. 246 § 1 k.c.). Mimo braku przepisów ogólnych, w tych punktowych, jak powiedziano, regulacjach bez trudu odnaleźć można pewną logikę – zrzeczenie się nie jest aktem dowolnym w tym sensie, że jego forma, procedura i skutki zależą wyłącznie od podmiotu prawa cywilnego14. Przeciwnie, ustawodawca przewiduje konkretne wymogi związane przykładowo z zakreśleniem terminu zrzeczenia się (np. „zrzeczenie się przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne” – por. art. 117 § 2 k.c.), wskazuje adresata, któremu oświadczenie powinno być złożone („oświadczenie o zrzeczeniu się prawa powinno być złożone właścicielowi rzeczy obciążonej” – por. art. 246 § 1 zdanie drugie k.c.), ewentualnie czynność, konieczną do skutecznego zrzeczenia się (wykreślenie prawa z księgi wieczystej – por. art. 246 § 2 k.c.). W innych 12 J. Szwaja, Zrzeczenie się patentu lub prawa ochronnego [w:] Z zagadnień cywilnego prawa materialnego i procesowego, red. M. Sawczuk, Lublin 1988, s. 116. 13 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.), dalej: k.c. 14 Zob. też obszernie na ten temat M. Dąbrowska, Zrzeczenie się własności nieruchomości i użytkowania wieczystego de lege lata i de lege ferenda, „Studia i Analizy Sądu Najwyższego”, t. 2, Warszawa 2008, s. 11 i n.

138


przypadkach zrzeczenie się prawa może nastąpić tylko na rzecz określonego podmiotu (por. art. 16 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami15, który dopuszcza zrzeczenie się państwowych lub samorządowych nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, czy przepisy kodeksu cywilnego o zrzeczeniu się dziedziczenia – art. 1048 i n. k.c.). Odnosząc to, co powiedziano, do kwestii zrzeczenia się praw na dobrach niematerialnych, można mieć wątpliwości czy trafny jest pogląd, jakoby zrzeczenie się tych praw wynikało z ich istoty, a więc było z zasady dopuszczalne, o ile wyjątki w tym zakresie nie zostały przewidziane w przepisach normujących tę materię16. Należy zastanowić się, czy nie działa tu raczej reguła dokładnie odwrotna – ograniczająca swobodę zrzekania się praw podmiotowych do wybranych, ściśle określonych przypadków. Pogląd, że praw na dobrach niematerialnych można się zrzec nawet przy braku wyraźnej ku temu podstawy prawnej, jako pierwszy w polskiej literaturze zaprezentował w drugiej dekadzie XX wieku Fryderyk Zoll, którego zdaniem, takie uprawnienie mieści się w ogólniejszym prawie do rozporządzania prawem podmiotowym17. Stanowisko to spotkało się, na gruncie prawa autorskiego, z przekonującą krytyką Stefana Grzybowskiego18. Z kon15 Dz. U. z 1997 r. Nr 115, poz. 74 z późn. zm. 16 Tak J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 116. Jak zauważa cytowany autor: Jest zasadą, od której przepisy wprowadzają pewne wyjątki lub ograniczenia, że podmiot prawa o charakterze cywilnym może się go zrzec. Wynika to z założenia, że podmiot prawa, przynajmniej prawa majątkowego, może nim dysponować (ibidem). W toku dalszych wywodów autor przytacza dla poparcia tej tezy stanowisko J. Ignatowicza (ibidem, przyp. 1), które jednak zostało wypowiedziane na gruncie konkretnych przepisów prawa rzeczowego, regulujących kwestię zrzeczenia się praw podmiotowych (por. J. Ignatowicz, Prawo rzeczowe, Warszawa 1986, s. 112). 17 F. Zoll, Polska ustawa o prawie autorskim i konwencja berneńska, Warszawa–Kraków– Lwów–Poznań 1926, 50. 18 Pogląd ten (stanowisko F. Zolla, które przytoczyłem wyżej – pokreśl. aut.) jednak opiera się na przesłankach li tylko konstrukcyjnych. Ustawa z 1952 r. nie zawiera, ani też ustawa z 1926 r. (o prawie autorskim – podkreśl. aut.) nie zawierała żadnych w tym względzie przepisów. Wypada zaś mieć na względzie, że k.c. zawiera stosowne przepisy co do zrzeczenia się własności ruchomości (art. 180 i 181 k.c.) lub nieruchomości (art. 179 k.c.) oraz co do zrzeczenia się dziedziczenia (art. 1048 i 1049 k.c.) i zwolnienia z długu (art. 508 k.c.) przewidując za każdym razem określone szczegółowe skutki prawne i to bynajmniej nie identyczne. Wniosek zaś, że zrzeczenie się prawa autorskiego prowadzi do powstania domaine public, nie odpowiada żadnej z konsekwencji znanych kodeksowi cywilnemu. Ponadto trudno byłoby nie zauważyć, że w zakresie tzw. własności przemysłowej wyraźne przepisy prawa przewidują możliwość zrzeczenia się praw płynących z udzielenia patentu lub rejestracji wzoru użytkowego oraz określają sposób i konsekwencje zrzeczenia się (…), S. Grzybowski [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Wybrane zagadnienia prawa autorskiego, Warszawa 1973, s. 104–105.

139


cepcją ogólnego prawa do zrzeczenia się praw podmiotowych nie można się, moim zdaniem, zgodzić z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, czynność zrzeczenia się prawa ma znaczenie nie tylko dla samego uprawnionego, ale też dla osób trzecich. Względy bezpieczeństwa obrotu przemawiają za tym, aby istniał normatywnie określony sposób, tryb i skutki zrzeczenia się prawa podmiotowego, które pozwalałyby tym osobom ocenić, czy dane dobro należy już do tzw. „wolności przemysłowej” (sfery dóbr niematerialnych, z których każdy może korzystać19), czy też jest nadal objęte monopolem, w który wkroczenie skutkuje naruszeniem praw wyłącznych uprawnionego. Nie można zignorować faktu, że mamy tu do czynienia z wytworami intelektu, których cechą jest tzw. potencjalna wszechobecność i związana z tym możliwość równoległej, niezależnej od siebie eksploatacji tego samego przedmiotu przez bardzo dużą liczbę osób. Jest to więc sytuacja zupełnie inna niż w przypadku dóbr materialnych, w tym w szczególności rzeczy, które ze względu na swój fizyczny substrat nie mogą być eksploatowane jednocześnie przez trudną do ustalenia liczbę osób. Po drugie, uprzedzając nieco dalsze wywody, należy zauważyć, że zasadniczo20 zrzeczenie się prawa podmiotowego, jest przykładem jednostronnej czynności prawnej21. Tymczasem w prawie cywilnym przyjmuje się numerus clausus takich czynności – są dopuszczalne, o ile wynika to z ustawy22. Za19 Szerzej o pojęciu „wolności przemysłowej” pisze J. Szwaja [w:] Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz, red. J. Szwaja, Warszawa 2006, s. 66. 20 Nieco inaczej zagadnienie charakteru prawnego tej instytucji przedstawia się np. w przypadku zrzeczenia się dziedziczenia, które następuje na podstawie umowy, a nie jednostronnej czynności prawnej. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa. 21 Tak trafnie G. Bieniek, Zrzeczenie się własności i innych praw rzeczowych, „Rejent” 2004, nr 3–4, s. 27 i n. Tak też wyraźnie, na gruncie prawa na dobrach niematerialnych: M. Poźniak-Niedzielska, A. Niewęgłowski, Niektóre aktualne problemy prawa autorskiego w XXI wieku [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji, czy rewolucji? Księga jubileuszowa Profesora J. Okolskiego, red. M. Modrzejewska, Warszawa 2010, s. 844–845. 22 Tak przyjmuje zdecydowana większość doktryny; zob. K. Bączyk, Zasada swobody umów w prawie polskim [w:] Przemiany polskiego prawa, red. E. Kustra, t. 2, Toruń 2002, s. 43 i n.; M. Chajda, Ograniczenia zasady swobody umów [w:] J. Chaciński, H. Cioch, A. Dębiński (red.), Iustitia civitatis fundamentum. Księga pamiątkowa ku czci Profesora W. Chrzanowskiego, Lublin 2003, s. 271 i n.; P. Machnikowski [w:] System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań. Część ogólna, red. E. Łętowska, t. 5, Warszawa 2006, s. 428–429 i 452–453; L. Ogiegło, Wstęp do rozważań nad problematyką jednostronnych czynności prawnych w prawie zobowiązań, „Studia Iuridica Silesiana” 1991, t. 16, s. 46, 53; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego. Prawo zobowiązań. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 3, cz. 1, Wrocław 1981, s. 29–30; idem [w:] System prawa prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 2, Warszawa 2002, s. 176; M. Rytwińska, Przelew wierzytelności na zabezpieczenie, Warszawa 2007, s. 97; M. Safian, Zasada swobody umów, „Państwo i Prawo” 1993, nr 4, s. 13–14; A. Szpunar, Przyrzeczenie nagrody konkursowej, „Nowe Prawo” 1971, nr 3, s. 319. Stanowisko,

140


sada swobody umów (art. 3531 k.c.), jak sama nazwa wskazuje, nie obejmuje jednostronnych czynności prawnych. Także to przemawia przeciwko stanowisku, że zrzeczenie się praw własności przemysłowej jest z zasady dopuszczalne, nawet przy braku wyraźnej ku temu podstawy. Dotyczy to zarówno praw majątkowych z dziedziny wynalazczości (patentów, praw ochronnych, praw z rejestracji), jak również praw osobistych (prawa do autorstwa wynalazku czy wzoru)23, które mogą istnieć równolegle i niezależnie od siebie w odniesieniu do tego samego dobra niematerialnego24. W konsekwencji trzeba stwierdzić, że zrzeczenie się prawa podmiotowego jest niedopuszczalne, gdy: że możemy mówić o swobodzie w zakresie jednostronnych czynności prawnych, podzielają nieliczni przedstawiciele doktryny: S. Grzybowski, Przekazanie świadczenia jako czynność prawna nienazwana a zasada swobody czynności prawnych, „Państwo i Prawo” 1967, nr 3, s. 411 i przyp. 28 na tej stronie; idem, Glosa do orzeczenia SN z 28 IV 1969 r. (II CR 72/69), „Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych” 1970, poz. 63, s. 127; J. Barta, R. Markiewicz, Obowiązek wymienienia pól eksploatacji w umowie licencyjnej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej” 2007, z. 100, s. 23–24. Nawet jednak ostatnio wymienieni utorzy (a więc S. Grzybowski, J. Barta i R. Markiewicz), dopuszczają swobodę wyłącznie upoważniających, jednostronnych czynności prawnych (przede wszystkim typu licencyjnego), podczas gdy zrzeczenie się prawa podmiotowego jest czynnością prawną o skutkach rozporządzających (prowadzi do ustania prawa), a nie o skutkach upoważniających (por. też uwagi zawarte w przyp. 23). 23 W doktrynie prawa, zaprezentowano jednak stanowisko, które przy generalnym poszanowaniu zasady niezbywalności wynalazczych praw osobistych, dopuszcza od niej wyjątki, a ściślej biorąc, możliwość zrzeczenia się poszczególnych uprawnień wynalazczych, wtedy gdy nie jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego; zob. J. Szwaja, Prawa osobiste wynalazców [w:] Dobra osobiste i ich ochrona w polskim prawie cywilnym. Zagadnienia wybrane, red. J.S. Piątowski, Warszawa 1986, s. 204 i n.; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 90; zob. również: S. Sołtysiński, Recenzja pracy zbiorowej: „Dobra osobiste i ich ochrona w polskim prawie cywilnym. Zagadnienia wybrane, Wrocław 1986”, opublikowana w: „Państwo i Prawo” 1987, nr 2, s. 105. Ostatni z cytowanych autorów, wyraźnie dopuszcza zrzeczenie się praw osobistych twórcy w interesie wydawcy w pracy: S. Sołtysiński, Dysponowanie autorskimi uprawnieniami osobistymi [w:] B. Kordasiewicz, E. Łętowska (red.), Prace z prawa cywilnego wydane dla uczczenia pracy naukowej Profesora J.S. Piątowskiego, Wrocław 1985, s. 55–56. W obecnym stanie prawnym zrzeczenie się praw osobistych nie znajduje podstawy w prawie własności przemysłowej. Z kolei ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tj. Dz. U. z 2006 r. Nr 90 poz. 631 z późn. zm.) wyraźnie przekreśla możliwość zrzeczenia się autorskich dóbr osobistych w przepisie art. 16. 24 Podstawą konstrukcji normatywnych w prawie własności intelektualnej, jest teoria dualistyczna, która zakłada możliwość istnienia zarówno praw osobistych, jak i majątkowych w odniesieniu do jednego przedmiotu prawa; szerzej K. Czub, Prawa osobiste twórców dóbr niematerialnych. Zagadnienia konstrukcyjne, Warszawa 2011, s. 25 i n.; E. Wierzbicka, Cywilne prawa podmiotowe w dziedzinie prawa wynalazczego, „Annales UMCS” 1982, vol. XXIX, Sectio G, s. 236.

141


a) istnieje wyraźny przepis, z którego wynika zakaz zrzekania się praw podmiotowych25; b) nie ma wprawdzie zakazu zrzekania się praw, o którym powiedziano w pkt a wyżej, jednak przepisy nie wskazują na dopuszczalność, tryb, formę i skutki zrzeczenia się prawa podmiotowego. Prowadzi to do wniosku, że dopuszczalności zrzeczenia się prawa podmiotowego nie można domniemywać. Skoro zrzeczenie się podmiotowego prawa własności przemysłowej może nastąpić jedynie na podstawie i w granicach przepisów, które to przewidują, za niedopuszczalne należy uznać zrzeczenie się tych praw w inny sposób, w szczególności przez publiczne ogłoszenie w prasie, z pominięciem np. skierowania oświadczenia do Urzędu Patentowego, czy pozostałych elementów procedury zrzeczenia się26. Osobnym zagadnieniem jest natomiast, czy można uznać wszelkiego rodzaju publiczne oświadczenia o zrzeczeniu się praw podmiotowych za działania mające na celu wywołanie innych skutków prawnych niż wygaśnięcie prawa, w szczególności polegających na przeniesieniu prawa i upoważniających (tzn. powiększających majątek innych osób o prawnie chronioną możność eksploatacji dobra niematerialnego będącego przedmiotem „zrzeczenia się”)27. Już na wstępie analizy tego problemu trzeba podkreślić, że przypisanie zrzeczeniu się prawa innych skutków niż jego wygaśnięcie, zaciera różnicę między ustaniem praw na dobrach niematerialnych i obrotem nimi. Polskie prawo własności przemysłowej przewiduje jeden przypadek, w którym zrzeczenie się nie doprowadzi do wygaśnięcia prawa własności przemysłowej, lecz wywoła inny skutek prawny. Mianowicie, zgodnie z cytowanym już art. 168 ust. 3 p.w.p., skutkiem złożenia oświadczenia woli o zrzeczeniu się udziału we wspólnym prawie ochronnym na znak towarowy jest swoisty „przyrost” pozostałych udziałów (tzn. udział będący przedmiotem zrzeczenia się przypada pozostałym uprawnionym w stosunku do ich dotychczasowych udziałów we wspólnym prawie). Ta regulacja stanowi przykład ustalenia w przepisie jak należy interpretować oświadczenie woli 25 Por. np. art. 7582 k.c., który przewiduje nieważność zrzeczenia się uprawnienia strony umowy agencyjnej do żądania od drugiej pisemnego potwierdzenia treści umowy oraz postanowień ją zmieniających lub uzupełniających. 26 Mówiąc, że jest to „niedopuszczalne”, mam na myśli, że takie działanie nie wywoła zamierzonych przez uprawnionego skutków prawnych (a więc nie doprowadzi ono do wygaśnięcia praw własności przemysłowej). 27 Problem ten został zasygnalizowany w polskiej doktrynie; zob. J. Szwaja, Zrzeczenie się…, przyp. 5 na s. 119; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, przyp. 78 na s. 387 i n.; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186. Zacytowani w tym miejscu autorzy nie zajmują jednak w tym zakresie wyraźnego stanowiska.

142


uprawnionego – ustawodawca przesądza, że oświadczenie o zrzeczeniu się udziału we wspólnym prawie należy odczytywać jako wolę rozporządzenia nim (przeniesienia go) na rzecz konkretnych podmiotów (pozostałych uprawnionych)28. Powstaje pytanie, czy skutkiem zrzeczenia się może być uzyskanie upoważnienia licencyjnego. Pogląd, że publiczne zrzeczenie się patentu powoduje jego wygaśnięcie, a zrzeczenie się go osobie prywatnej ustanawia licencję, zaprezentował w niemieckiej literaturze Joseph Kohler29. W polskich realiach prawnych stanowisko to jest, moim zdaniem, generalnie niemożliwe do zaakceptowania z co najmniej kilku powodów. Oświadczenie woli podlega wykładni, zgodnie z regułami zawartymi w art. 65 § 1 k.c.30, stąd nie można wykluczyć, że intencją osoby je składającej było udzielenie licencji, mimo że posłużyła się ona sformułowaniem „zrzeczenie się prawa własności przemysłowej”. Taki dysonans pomiędzy tym, co zostało uzewnętrznione, a rzeczywistą wolą osoby składającej oświadczenie może być teoretycznie usunięty, chociażby przez uwzględnienie kontekstu, w jakim złożono oświadczenie, albo przez reguły interpretacyjne zawarte w przepisach, które nakazują w określony sposób interpretować oświadczenie woli, jeżeli takowe istnieją31. Nie jest to jednak już wówczas problem, ściśle rzecz biorąc, modyfikacji skutków zrzeczenia się prawa, ale wykładni oświadczenia o udzieleniu licencji. Nie można jednak pominąć faktu, że w ustawie Prawo własności przemysłowej w zasadzie każda umowa licencyjna wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności (art. 76 p.w.p.). Aby wymóg tej formy został zachowany, zarówno oświadczenie woli licencjodawcy, jak i osoby biorącej licencję, muszą zostać złożone w tej formie, do czego nie dojdzie w przypadku publicznego ogłoszenia w prasie o „zrzeczeniu się prawa” na rzecz innej osoby. Ustawa Prawo własności przemysłowej przewiduje tylko jedną możliwość uzyskania licencji bez zachowania tej formy. Dotyczy to tzw. „licencji otwartej”, a więc złożenia w Urzędzie Patentowym przez 28 Oczywiście, uprawniony może rozporządzić swoim udziałem także w inny sposób, na przykład zawierając z osobą trzecią (a więc spoza grona pozostałych współuprawnionych) umowę o nabycie udziału we wspólnym prawie ochronnym. 29 J. Kohler, Lehrbuch des Patentrechts, Mannheim–Leipzig 1908, s. 171 i n. 30 Szerzej na temat wykładni oświadczeń woli Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 37 i n. 31 Np. reguła typu: „oświadczenie woli o zrzeczeniu się patentu poczytuje się w razie wątpliwości za udzielenie licencji”. W polskim ustawodawstwie brak jednak takiej ogólnej reguły interpretacyjnej (zob. szerzej na temat reguł interpretacyjnych: S. Grzybowski, Prawo cywilne, Warszawa 1985, s. 65–66; T. Gizbert-Studnicki, Znaczenie terminu „domniemanie prawne” w języku prawnym i prawniczym, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1974, nr 1, s. 111).

143


uprawnionego oświadczenia o gotowości udzielenia licencji (art. 80 ust. 1 p.w.p.)32. Wyraźne uregulowanie takiej licencji i poddanie jej określonemu trybowi33 wyklucza, moim zdaniem, generalne traktowanie innych niż licencja otwarta publicznych oświadczeń, w szczególności o zrzeczeniu się patentu, jako dorozumianych licencji. Takie rozwiązanie ustawodawcy sprzyja pewności obrotu. Podsumowując, poza przypadkiem zrzeczenia się udziału we wspólnym prawie ochronnym, skutkiem zrzeczenia się praw własności przemysłowej jest w polskim ustawodawstwie zawsze wygaśnięcie prawa albo jego części, a nie powstanie upoważnienia licencyjnego czy innego prawa do korzystania z dobra niematerialnego. IV. Treść oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej Zrzeczenie się omawianych w niniejszym artykule praw jest, jak już o tym częściowo wspomniano, jednostronną czynnością prawną34 o skutku rozporządzającym35. Ta jednostronna czynność prawna stanowi złożony stan 32 Upoważnienie licencyjne można wówczas uzyskać także w sposób konkludentny przez przystąpienie do korzystania z wynalazku, a następstwie zawiadomienia uprawnionego. Należy podkreślić, że w doktrynie wykluczono potraktowanie licencji otwartej jako przykład zrzeczenia się patentu (tak M. du Vall, Licencja otwarta w prawie polskim na tle prawnoporównawczym, Warszawa 1990, s. 74). 33 Oświadczenie takie należy złożyć w Urzędzie Patentowym, podlega ono też wpisowi do rejestru patentowego. Nie może być też odwołane ani zmienione – por. art. 80 p.w.p. 34 Tak wyraźnie: P. Kostański [w:] Prawo własności przemysłowej. Komentarz, red. P. Kostański, Warszawa 2010, s. 496; M. Poźniak-Niedzielska, Wzory…, s. 136; R. Skubisz, Komentarz…, s. 125; J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 117–118; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 387; idem [w:] S. Grzybowski, A. Kopff (red.), Prawo wynalazcze…, s. 152 i n.; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 779 i n.; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 176; T. Szymanek [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz…, s. 321. 35 Czynności prawne polegające na zrzeczeniu się prawa podmiotowego („zniesieniu jego skutków”) do czynności rozporządzających zaliczają np.: J. Biernat, Umowa o dział spadku, Warszawa 2008, s. 62 i n.; W. Czachórski, Czynności prawne przyczynowe i oderwane w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1952, s. 82–87; W. Czachórski, (zaktualizowali i uzupełnili: A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian), Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2002, s. 568; E. Drozd, Przeniesienie własności nieruchomości, Warszawa–Kraków 1974, s. 9 i n.; S. Grzybowski, System prawa cywilnego. Prawo cywilne. Część ogólna, t. 1, Warszawa 1974, s. 483–487; K. Piasecki, Wstęp do nauki prawa cywilnego, Warszawa 2009, s. 234; Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 183–188; idem, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 2005, s. 225–227; E. Skowrońska-Bocian, Prawo cywilne. Część ogólna. Zarys wykładu, Warszawa 2005, s. 173–174; S. Sołtysiński, Czynności rozporządzające. Przyczynek do analizy podstawowych pojęć cywilistycznych [w:] J. Błeszyński, J. Rajski (red.), Rozprawy z prawa cywilnego. Księga pamiątkowa ku czci Profesora W. Czachórskiego, Warszawa 1985, s. 302–305; A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 2001, s. 265–267; M. Załucki, Licencja na używanie znaku towaro-

144


faktyczny, którego podstawowym elementem jest oświadczenie woli (w rozumieniu art. 60 k.c.) uprawnionego, składane przed Urzędem Patentowym. Pozostałymi elementami tego stanu faktycznego są zgoda na zrzeczenie się praw własności przemysłowej, wyrażona przez osoby trzecie (którym służą prawa na patencie lub na innym prawie tego typu) i decyzja administracyjna Urzędu Patentowego stwierdzająca wygaśnięcie prawa. Oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się praw własności przemysłowej może złożyć samodzielnie wyłącznie osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych36. Chociaż więc dla nabycia prawa własności przemysłowej zdolność do czynności prawnych jest bez znaczenia, to zrzeczenie się ich przez uprawnionego niemającego pełnej zdolności do czynności prawnych jest nieważne, z mocy przepisu art. 14 § 1 k.c.37 Gdyby zaś podmiotowego prawa własności przemysłowej zrzekł się uprawniony mający ograniczoną zdolność do czynności prawnych, to zrzeczenie się będące czynnością rozporządzającą jest nieważne, z mocy art. 19 w zw. z art. 17 k.c.38 Jeżeli prawo własności przemysłowej jest przedmiotem wspólności, zrzeczenie się go jest skuteczne wtedy, gdy zostało złożone przez wszystkich współuprawnionych39. Jest to konsekwencja stosowania do wspólności tych praw przepisów kodeksu cywilnego o współwłasności w częściach ułamkowych, które dla rozporządzeń wspólnym prawem wymagają zgody wszystkich współuprawnionych (art. 199 zd. 1 k.c.). Skuteczność oświadczenia woli w przedmiocie zrzeczenia się często zależy od innych regulacji niż prawo własności przemysłowej i kodeks cywilny. Bezskuteczne z mocy prawa jest, przykładowo, oświadczenie woli o zrzeczeniu się podmiotowych praw własności przemysłowej, jeśli zostało dokonane w ciągu roku przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości40.

36 37 38 39 40

wego: studium prawnoporównawcze, Warszawa 2008, s. 284 i n.; K. Zawada, Umowa przelewu wierzytelności, Kraków 1990, s. 29–31; B. Ziemianin, Prawo cywilne. Część ogólna, Poznań 1999, s. 161. Tak trafnie J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 118; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 388. Ibidem. Ibidem. Zob. szerzej M. Pazdan [w:] M. Safjan (red.), System prawa prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, t. 1, Warszawa 2007, s. 987 i n. Tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186. Zob. art. 127.3 ustawy z 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe i naprawcze (tj. Dz. U. z 2009 r. Nr 175, poz. 1361 z późn. zm.). Warunkiem bezskuteczności jest nieodpłatność czynności albo rażąca niewspółmierność odpłatności w stosunku do wartości świadczenia upadłego, jednak czynność zrzeczenia się prawa własności przemysłowej, z uwagi na jej jednostronny charakter, jest zawsze czynnością nieodpłatną. Wyraźnie na czynności prawne, których przedmiotem jest zrzeczenie się prawa, jako rozporządzenia dotknięte z mocy art. 127 ust. 3 prawa upadłościowego i naprawczego, sankcją

145


Jeżeli uprawniony pozostaje w ustroju ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej, wyłania się pytanie o skuteczność oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej bez zgody współmałżonka. Prawa tego typu stanowią składniki majątków osobistych każdego z małżonków (por. art. 33 pkt 9 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego41). Z tego też powodu, przewidziane w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym regulacje prawne, przewidujące nieważność jednostronnych czynności prawnych dokonanych bez zgody współmałżonka (w tym np. dokonanej bez wymaganej zgody czynności zrzeczenia się niektórych praw42), nie znajdują w tym zakresie zastosowania (por. art. 37 k.r.o.). Odnoszą się one bowiem do przypadku dysponowania składnikami majątku wspólnego małżonków, do których, jak zauważono, prawa własności przemysłowej w modelu wspólności ustawowej nie należą. Jest kwestią dyskusyjną czy Urząd Patentowy jest adresatem oświadczenia woli o zrzeczeniu się patentu, choć przyznać trzeba, że na gruncie ustawy o wynalazczości w doktrynie raczej tę możliwość wykluczano43. Stanowisko to jest akceptowane również w obecnie obowiązującym stanie prawnym, bezskuteczności w stosunku do masy upadłości, wskazuje A. Jakubecki [w:] A. Jakubecki, F. Zedler, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, Warszawa 2010, s. 282 i n.; zauważa to także S. Gurgul, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz (suplement), Warszawa 2011, s. 28, nb 15. Zob. również K. Babiarz-Mikulska, Bezskuteczność czynności upadłego w stosunku do masy upadłości w świetle przepisów ustawy – prawo upadłościowe i naprawcze (próba usystematyzowania i analizy przesłanek), „Prawo Spółek” 2004, nr 7–8, s. 98 i n. 41 Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 1964 r. Nr 9, poz. 59 z późn. zm.), dalej: k.r.o. 42 M. Nazar [w:] J. Ignatowicz, M. Nazar, Prawo rodzinne, Warszawa 2005, s. 152; idem [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo rodzinne i opiekuńcze, red. T. Smyczyński, t. 11, Warszawa 2009, s. 335 i 357; T. Smyczyński, Prawo rodzinne i opiekuńcze, Warszawa 2005, s. 88; M. Sychowicz [w:] Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem, red. K. Piasecki, Warszawa 2006, s. 209; P. Wójcik, Zarząd majątkiem wspólnym małżonków, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 1, s. 30. Zob. również na ten temat: M. Lech-Chełmińska, V. Przybyła, Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Praktyczny komentarz z orzecznictwem, Warszawa 2006, s. 109; J. Gieracki, Nowa regulacja małżeńskich ustrojów majątkowych, Bielsko-Biała 2005, s. 30; T. Mróz, Zgoda małżonka na dokonanie czynności prawnej w ustroju majątkowej wspólności ustawowej, Warszawa 2011, s. 120 i n.; J. Strzebińczyk, Nowelizacja przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w zakresie małżeńskiego prawa majątkowego, cz. 1, „Rejent” 2004, nr 8, s. 156; J. Zrałek, Zgoda jednego z małżonków na dokonanie czynności prawnej przez współmałżonka [w:] E. Drozd, A. Oleszko, M. Pazdan (red.), Rozprawy z prawa prywatnego, prawa o notariacie i prawa europejskiego ofiarowane Panu Rejentowi R. Sztykowi, Kluczbork 2007, zwłaszcza s. 359 i n. 43 A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186; R. Skubisz, Komentarz…, s. 125; J. Szwaja, Zrzeczenie się…, 117; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 387; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 777 i n.; T. Szymanek [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz…, s. 321 i n.

146


a więc pod rządem prawa własności przemysłowej44. Pogląd ten należy, moim zdaniem, podzielić. Oświadczenie o zrzeczeniu się należy wprawdzie złożyć „przed” Urzędem Patentowym45, ale nie oznacza to jeszcze, że Urząd Patentowy staje się stroną tej czynności prawnej. Zachowuje ona nadal charakter jednostronny, mieszcząc się tym samym w szerszej, wyróżnianej w cywilistyce kategorii, a mianowicie w tzw. jednostronnych czynnościach prawnych, wywołujących skutki prawne bez potrzeby składania oświadczenia woli innej osobie, które jednak wymagają dla ich skuteczności złożenia tego oświadczenia przed odpowiednim organem państwowym46. Z faktu, że Urząd Patentowy nie jest, jak powiedziano, adresatem oświadczenia woli, wynikają pewne skutki prawne. Przede wszystkim oświadczenie uprawnionego powinno wyraźnie wskazywać prawo, które jest przedmiotem zrzeczenia47. Jest bowiem istotne, czy uprawniony zrzeka się np. patentu głównego czy patentu dodatkowego (uzyskanego na usprawnienia wynalazku), czy obu tych patentów jednocześnie. Zbędne jest, moim zdaniem, w ogóle wskazywanie w oświadczeniu Urzędu Patentowego jako organu. do którego kierowane jest oświadczenie. Również w przypadku zrzeczenia się udziału we wspólnym prawie ochronnym na znak towarowy nie jest, jak się wydaje, konieczne wskazywanie pozostałych uprawnionych jako osób, na rzecz których następuje zrzeczenie się, ponieważ wynika to z treści przepisu art. 168.3 p.w.p.48 Uprawniony nie może natomiast skutecznie zrzec się udziału we wspólnym 44 Tak też P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496, bez rozwinięcia tego wątku. 45 Ustawa o wynalazczości zawierała sformułowanie „wobec” Urzędu Patentowego. 46 Oprócz zrzeczenia się patentu, przykładem takiej czynności prawnej może być choćby przyjęcie lub odrzucenie spadku; S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1985, s. 486; L. Ogiegło, Wstęp…, s. 50; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego…, t. 1, s. 579; idem [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 175; A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo…, s. 261; B. Ziemianin, Prawo…, s. 171–172; odmienny pogląd wyraził S. Szer, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 1967, s. 312. 47 Natomiast zwrot „zrzekam się” nie musi być użyty (J. Szwaja [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 388). Moim zdaniem, oświadczenie woli typu „żądam stwierdzenia wygaśnięcia przysługującego mi prawa X, na co uzyskałem zgodę osób Y, Z (…)”, powinno być przez Urząd Patentowy potraktowane jako oświadczenie woli o zrzeczeniu się prawa. 48 Podobnie przyjmuje się zresztą w analogicznych przypadkach, które przewidują regulacje prawno-rzeczowe. Tytułem przykładu warto wskazać stanowisko orzecznictwa, gdzie stwierdzono, że konstrukcja zrzeczenia się własności nieruchomości (podobnie jak zrzeczenia się użytkowania wieczystego) nie przewiduje wskazywania osoby, na której rzecz następuje zrzeczenie się – por. postanowienie SN z dnia 19 marca 2002 r., III CKN 908/00, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2003, nr 3, poz. 38. W przypadku zastosowania art. 16 ustawy o gospodarce nieruchomościami, wynika to

147


prawie, jeżeli w oświadczeniu o zrzeczeniu się prawa wskazałby inne osoby aniżeli współuprawnionych. Wykracza to poza konstrukcję zrzeczenia się prawa ochronnego i takie oświadczenie woli nie wywoła żadnych skutków prawnych.49 Oświadczenie o zrzeczeniu się podmiotowych praw własności przemysłowej nie jest przyjmowane w tym sensie, że jego skuteczność zależy od zgody Urzędu Patentowego. Jakiekolwiek potwierdzenia Urzędu Patentowego, wpływu lub przedłożenia zrzeczenia się, mają charakter oświadczeń wiedzy, a nie woli. Konieczność złożenia oświadczenia przed Urzędem Patentowym ma w konsekwencji raczej naturę formalną; jest warunkiem wystąpienia skutku wygaśnięcia prawa, natomiast nie daje temu Urzędowi merytorycznego wpływu (prawa do wyrażenia zgody) na wywołanie tego skutku, o ile oczywiście inne przesłanki zrzeczenia się prawa zostały spełnione. Zrzeczenie się praw własności przemysłowej może dotyczyć, w zasadzie, tylko prawa w całości50. W odniesieniu do patentów oraz tych praw, do których przepisy o patentach znajdują zastosowanie, reguła ta nie doznaje praktycznie żadnych wyjątków. Uprawniony nie może ani zrzec się poszczególnych uprawnień należących do treści prawa własności przemysłowej (np. zrzec się prawa wprowadzania do obrotu produktów wytworzonych według wynalazku, zachowując prawo stosowania go), ani też ograniczyć ich w inny sposób (np. do określonego terytorium). Niedopuszczalne jest w szczególności zrzeczenie się patentu polegające na ograniczeniu jego zakresu w drodze zmiany zastrzeżeń patentowych, zmierzającej do zacieśnienia zakresu ochrony51. Za wątpliwą należy uznać tezę, zgodnie z którą można

wprost z treści przepisu (E. Bończak-Kucharczyk, Ustawa o gospodarce nieruchomościami. Komentarz, Warszawa 2011, s. 138–139). 49 Skutek natomiast w postaci rozporządzenia udziałem na rzecz innych osób uprawniony może osiągnąć w inny sposób, mianowicie zawierając umowę zbycia udziału. Taka umowa jest dopuszczalna bez zgody pozostałych współuprawnionych, ponieważ do wspólności prawa ochronnego na znak towarowy znajdują zastosowanie przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych (por. art. 159 ust. 2 p.w.p.). Słusznie zauważa się, że analiza przepisów prawa nie pozwala przyjąć, że de lege lata przeniesienie udziału we wspólności praw własności przemysłowej w jakimkolwiek zakresie wymaga zgody pozostałych współuprawnionych (Ł. Żelechowski, W kwestii zgody współuprawnionych na przeniesienie udziału we wspólności wynalazczej – uwagi de lege lata i de lege ferenda, „Studia Iuridica” 2008, nr 49, s. 275 i n. Obszernie o tym A. Szajkowski, Wynalazki wspólne. Aspekty prawne, Warszawa–Wrocław 1982, s. 274 i n.). 50 Dopuszczalne jest jednak, moim zdaniem, objęcie jednym oświadczeniem woli kilku praw własności przemysłowej jako przedmiotu zrzeczenia się. 51 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, 119; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 388; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 777 i n. Pogląd ten podzielają A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186.

148


generalnie zrzec się poszczególnych zastrzeżeń patentowych52. Pogląd ten nie znajdował wyraźnej podstawy prawnej w okresie obowiązywania ustawy o wynalazczości, nie ma jej także w ustawie prawo własności przemysłowej. Argumentem przemawiającym na rzecz zrzeczenia się zastrzeżeń ma być w założeniu rzekoma „ogólna możliwość dysponowania prawem przez uprawnionego”53 albo analogia do unieważnienia patentu, które może nastąpić w części54. Zastrzeżenia patentowe określają zakres ochrony patentowej, wskazując środki techniczne, z których składa się wynalazek, zarówno te znane (ujęte w części niezamiennej), jak i nowe (ujęte w części znamiennej zastrzeżenia patentowego)55. W obliczu funkcji, którą pełnią, jest sprawą oczywistą, że nie mogą być dowolnie modyfikowane, ani też nie można się ich zrzec w każdej sytuacji. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na przepis art. 37 p.w.p., który wydaje się w jasny sposób zakreślać czasowe ramy modyfikacji zastrzeżeń patentowych. Zmiana zastrzeżeń, rozszerzająca pierwotnie żądany zakres ochrony, możliwa jest tylko do czasu ogłoszenia o zgłoszeniu rozwiązania do Urzędu Patentowego, a inne zmiany dopuszczalne są do momentu wydania decyzji w sprawie udzielenia patentu56. W tych przedziałach czasowych dopuszczalna jest oczywiście zmiana polegająca na zrzeczeniu się zastrzeżenia, pod warunkiem że nie wykracza ona poza to, co zostało ujawnione w dniu dokonania zgłoszenia. W pozostałym zakresie jest to niemożliwe. Za odmiennym stanowiskiem nie przemawia kwestia tzw. częściowego unieważnienia patentu, ponieważ jest to zupełnie inny sposób ustania patentu, w dodatku w tym przypadku ustawodawca wyraźnie dopuszcza unieważnienie patentu w części (art. 89 ust. 1 p.w.p.), podczas gdy w sytuacji jego zrzeczenia się pomija tę kwestię milczeniem, co nie jest argumentem na rzecz zrzeczenia się zastrzeżenia patentowego. Dopuszczalność częściowego zrzeczenia się przewidziano natomiast wyraźnie w przypadku prawa ochronnego na znak towarowy (art. 168 ust. 2 p.w.p.), ale wynika to też z nieco innego niż patent charakteru tego prawa. Mianowicie, prawa ochronne na znaki towarowe podlegają w założeniu tzw. zasadzie specjalizacji, co oznacza, że generalnie prawa tego typu dają uprawnionemu wyłączność w posługiwaniu się znakiem tylko w odniesieniu do towarów, dla których został on zgłoszony57. W konsekwencji, zrzeczenie się 52 53 54 55 56 57

J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 119. Ibidem. Ten argument podają A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186. P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 236. Tak również P. Kostański, ibidem, s. 249–250. Zasadę tę obrazowo wyjaśnia się, stwierdzając, że znak towarowy „zawłaszcza” tylko towary wskazane w rejestrze; tak U. Promińska [w:] E. Nowińska, U. Promińska, M.

149


prawa w odniesieniu do niektórych towarów jest stosunkowo prostym do przeprowadzenia zabiegiem, który nie wpłynie na istotę znaku towarowego. Widać tu wyraźnie różnicę i równocześnie uzasadnienie dla poglądu o ograniczonej możliwości zrzekania się zastrzeżeń patentowych, ponieważ ingerencja w treść zastrzeżeń może wpłynąć na istotę wynalazku. Zrzeczenie się znaku towarowego w części powinno nastąpić tylko przez ograniczenie wykazu towarów, dla których znak został zgłoszony. Może to zresztą odbyć się nie tylko w trybie omawianego wyżej przepisu art. 168 ust. 3 p.w.p. Do takiego samego skutku doprowadzi złożenie wniosku o przedłużenie czasu trwania prawa ochronnego jedynie w odniesieniu do niektórych towarów (por. art. 153 ust. 3 p.w.p.)58. Wykluczone jest natomiast zrzeczenie się prawa ochronnego na znak towarowy w inny sposób, np. zawężenie terytorium, na obszarze którego znak jest używany59. Przepisy ustawy Prawo własności przemysłowej nie regulują wyraźnie tej kwestii, jednak oświadczenie woli o zrzeczeniu się praw z dziedziny własności przemysłowej nie może być uzależnione od warunku (art. 89 k.c.) ani terminu (art. 110 k.c.)60. Mimo braku wyraźnego zakazu zamieszczenia dodatkowych zastrzeżeń umownych w postaci warunku (terminu) w treści zrzeczenia się, sprzeciwiają się one właściwości tego oświadczenia, poza tym mogłyby „sparaliżować” cały proces prowadzący do wygaśnięcia prawa podmiotowego. W literaturze cywilistycznej zauważa się zresztą, że ustanowienie warunku (terminu) w czynnościach, które nie znoszą chwiejności i wymagają od razu stabilnego uregulowania, jest niedopuszczalne61. Jako przykład czynności prawnej, w której nie można zastrzec warunku (ter-

58

59 60 61

150

du Vall, Prawo…, s. 232–233; eadem [w:] Prawo…, red. U. Promińska, s. 244. Zob. szerzej K. Jasińska [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 796; J.J. Sitko, Firma i jej ochrona, Warszawa 2009, s. 47. Poza zasadą specjalizacji chronione są znaki towarowe renomowane czy np. firma. Zauważają to U. Promińska [w:] A. Adamczak, A. Szewc (red.), Konwencja Paryska o ochronie własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa 2008, s. 207; R. Skubisz, Naruszenie praw z rejestracji renomowanych znaków towarowych (w świetle dyrektywy o znakach towarowych) [w:] A. Łazowski, R. Ostrihansky (red.), Współczesne wyzwania europejskiej przestrzeni prawnej. Księga pamiątkowa dla uczczenia 70. urodzin Prof. E. Piontka, Kraków 2005, s. 447 i n.; A. Tischner, Odpowiedzialność majątkowa za naruszenie prawa do znaku towarowego, Warszawa 2008, s. 44 i przyp. 96. Złożenie takiego wniosku w odniesieniu do niektórych towarów ujętych w wykazie, spowoduje wygaśnięcie prawa ochronnego dla towarów nieobjętych tym wnioskiem na skutek upływu okresu ochrony; tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s.195. Np. próba zrezygnowania z ochrony w jednym lub kilku województwach na terenie Polski. Przykład ten podaje R. Skubisz, Komentarz…, s. 125–126. Tak, moim zdaniem, trafnie (na gruncie ustawy o wynalazczości) J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 119. A. Janiak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 1, Warszawa 2009, s. 540, powołując się na poglądy Z. Radwańskiego.


minu) wymienia się jednostronne czynności prawne kształtujące sytuację prawną innych podmiotów62. Zrzeczenie się praw własności przemysłowej, prowadząc do wygaśnięcia powszechnego zakazu korzystania z dobra objętego monopolem, niewątpliwie wywiera wpływ na sferę prawną innych osób. Zastrzeżenie warunku (terminu) w oświadczeniu woli o zrzeczeniu się prawa spowodowałoby „zablokowanie” procedury prowadzącej do wygaśnięcia prawa. Urząd Patentowy, otrzymując informację o takim oświadczeniu, nie mógłby podjąć dalszych czynności, których wymaga od niego ustawa prawo własności przemysłowej, w szczególności wydać decyzji stwierdzającej datę wygaśnięcia prawa (datę tę można by, przy założeniu, że taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, wskazać dopiero z chwilą spełnienia się warunku lub z nadejściem terminu) i dokonać wpisu do rejestru. Dopuszczenie możliwości zastrzegania warunku (terminu) w omawianym oświadczeniu, doprowadziłoby więc do uruchomienia procesu, który praktycznie w tym samym momencie, w którym się rozpoczął, musiałby zostać zawieszony ze względu na warunek (termin). Osobną kwestią, o której należy powiedzieć, są zawierane z uprawnionym z prawa własności przemysłowej umowy zobowiązujące go do złożenia w przyszłości oświadczenia woli o zrzeczeniu się prawa pod warunkiem. Umowy te, choć występujące w praktyce, nie spotkały się, jak dotąd, z oceną i zainteresowaniem doktryny prawniczej. Prima facie nie wykracza poza zasadę swobody kontraktowania umowa, w której uprawniony zobowiąże się, przykładowo, względem kontrahenta w porozumieniu o współpracy badawczo-rozwojowej, że zrzeknie się przysługującego mu prawa, jeżeli strony, prowadząc wspólnie badania, opracują nowocześniejszy wynalazek, wkraczający w zakres wcześniejszego patentu uprawnionego. Trudno odbierać kontrahentom możliwość zamieszczenia we wskazanym porozumieniu tego typu klauzuli, która może okazać się niezbędna dla zawarcia umowy, a następnie kontynuowania kooperacji. To, co wyżej powiedziano, nie stoi, moim zdaniem, w sprzeczności z poglądem o zakazie zrzekania się podmiotowych praw własności przemysłowej pod warunkiem. W przedstawionym wyżej przykładzie tylko porozumienie o badaniach i rozwoju (a więc umowa) zawiera warunek, i to jego skuteczność jest w części uzależniona od ziszczenia się zdarzenia przyszłego i niepewnego. Jeśli zaś warunek ten ziściłby się, samo oświadczenie o zrzeczeniu się prawa podmiotowego składane przed Urzędem Patentowym nie 62 A. Janiak, ibidem, s. 541; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego…, t. 1, s. 544 i n.; idem [w:] System prawa prywatnego…, t. 1, s. 279; J. Strzebińczyk [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2006, s. 230.

151


powinno zawierać żadnych warunków, aby było dokonane prawidłowo. Czym innym jest oświadczenie o zrzeczeniu się prawa, a czym innym umowa zobowiązująca do złożenia takiego oświadczenia, jeśli ziści się wskazany w jej treści warunek. Umowa o zrzeczenie się podmiotowych praw własności przemysłowej pod warunkiem, chociaż w praktyce bywa kwalifikowana przez same strony jako „przedwstępna”, nie jest, ściśle rzecz biorąc, umową przedwstępną. Wynika to z faktu, że konstrukcja prawna umowy przedwstępnej zakłada, że przyrzeczona w niej czynność prawna również jest umową (art. 389 k.c.)63, podczas gdy umowa o zrzeczenie się prawa pod warunkiem, dotyczy przyrzeczenia jednostronnej czynności prawnej. Mimo że zobowiązanie się do dokonania czynności prawnej innej niż umowa nie mieści się w klasycznym modelu umowy przedwstępnej, trzeba je traktować jako zbliżoną instytucję prawną, dopuszczalną na zasadzie swobody umów, do której przepisy o umowie przedwstępnej powinno się stosować per analogiam64.

V. Forma oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej Pogląd, który można już określić mianem tradycyjnego, przyjmujący, że zrzeczenie się patentu następuje w formie pisemnej, został wygłoszony jeszcze w okresie obowiązywania ustawy o wynalazczości65 i znajduje również 63 Szerzej W. Czachórski, Zobowiązania…, s. 170 i n.; M. Kondracka, Pojęcie i charakter prawny umowy przedwstępnej, „Monitor Prawniczy” 1999, nr 3, s. 12 i n.; M. Krajewski, Wadliwość umowy przedwstępnej a umowa przyrzeczona, „Monitor Prawniczy” 2000, nr 5, s. 285 i n.; idem, Umowa przedwstępna, Warszawa 2000; idem, Umowa przedwstępna zgodnie z nowelą do kodeksu cywilnego, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 6, s. 4 i n.; A. Olejniczak, Transakcje kompensacyjne w handlu międzynarodowym. Studium cywilnoprawne, Poznań 1994, s. 97 i n.; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 1, s. 408 i n.; T. Treściński, Skutki prawne umowy przedwstępnej, „Prawo Spółek” 2002, nr 1, s. 49 i n.; S. Włodyka [w:] System prawa handlowego. Prawo umów handlowych, red. S. Włodyka, t. 5, Warszawa 2006, s. 56 i n.; M. Wrzołek-Romańczuk, Umowa przedwstępna, Warszawa 1998. 64 W doktrynie prawniczej dopuszcza się możliwość, aby aktem wykonawczym do umowy było jednostronne oświadczenie woli jednej ze stron (tak wyraźnie S. Włodyka [w:] Prawo gospodarcze i handlowe. Prawo umów w obrocie gospodarczym, red. S. Włodyka, t. 5, Warszawa 2001, s. 54), co pośrednio przemawia za słusznością prezentowanego w niniejszym artykule stanowiska. 65 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 120; podobnie J. Fiołka, Zakres prawa z patentu w polskim prawie wynalazczym, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Wynalazczości i Ochrony Właśności Intelektualnej” 1985, z. 39, s. 82. Ten ostatni autor zwraca uwagę, że oświadczenie to jest zarazem wnioskiem, który wszczyna postępowanie przed Urzędem Patentowym i musi być złożone w formie wymaganej dla skutecznego uruchomienia tego postępowania (ibidem).

152


zwolenników pod rządem ustawy prawo własności przemysłowej66. Stanowisko to nie miało i nie ma żadnej wyraźnej podstawy w unormowaniach prawa cywilnego i prawa własności przemysłowej. Można je rozważać wyłącznie w kategoriach postulatu de lege ferenda stworzenia przepisu w jednej z tych regulacji, precyzującego, w jakiej formie oświadczenie to powinno zostać złożone. Zrzeczenie się patentu czy innego prawa własności przemysłowej, jest na tyle doniosłe i ważne nie tylko dla samego zainteresowanego, ale i dla osób trzecich, że powinno być złożone co najmniej w formie pisemnej dla celów dowodowych. Należy jednak w tym miejscu rozważyć, czy wymóg formy pisemnej pośrednio nie wynika z przepisów prawa procesowego, z tej racji, że oświadczenie w tym zakresie, uruchamiając postępowanie przed Urzędem Patentowym, musi odpowiadać wymogom kodeksu postępowania administracyjnego67. Kodeks ten jako zasadę traktuje pisemność postępowania68 (por. art. 14 § 1 k.p.a.), jednak dopuszcza również ustne dokonywanie czynności procesowych w toku postępowania administracyjnego (art. 14 § 2 k.p.a.)69. Samo oświadczenie o zrzeczeniu się prawa jest „podaniem” w rozumieniu art. 63 k.p.a., co oznacza, że może być złożone na piśmie, ustnie do protokołu, a ponadto za pomocą telefaksu, a także innych środków komunikacji elektronicznej (m.in. przez elektroniczną skrzynkę podawczą Urzędu Patentowego)70. 66 A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186. 67 Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (tj. Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071 z późn. zm.). 68 W rozumieniu przepisów ustawy z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz. U. z 2005 r. Nr 64, poz. 565 z późn. zm.). 69 Zasada pisemnego załatwiania spraw administracyjnych (art. 14 § 1 k.p.a.) i odstępstwa od niej, wyrażone w art. 14 § 2 k.p.a., obejmuje nie tylko wydanie decyzji administracyjnej, ale także ogół czynności dokonywanych zarówno przez organ, jak i stronę postępowania administracyjnego na wszystkich jego etapach (zob. B. Adamiak [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Warszawa 2005, s. 94; tak również Z. Janowicz, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Warszawa–Poznań 1995, s. 79; G. Łaszczyca [w:] G. Łaszczyca, Cz. Martysz, A. Matan, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Kraków 2005, s. 176). 70 Nie jest dla mnie zrozumiałe stanowisko, które zajmują w tej kwestii A. Szewc i G. Jyż (Prawo…, s. 186). Autorzy najpierw piszą, że złożenie oświadczenia w przedmiocie zrzeczenia się wszczyna postępowanie administracyjne w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia prawa, do którego stosuje się k.p.a., co oznacza, że oświadczenie to jest podaniem w rozumieniu art. 63 k.p.a., w związku z czym wykluczona jest możliwość złożenia go ustnie, po czym w dalszej części wywodu dodają, że taka możliwość jednak istnieje, gdy chodzi o złożenie go ustnie do protokołu. Zob. również P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496. Ostatnio cytowany autor stwierdza, że

153


Podanie (także złożone w formie ustnej) powinno zawierać co najmniej wskazanie osoby, od której pochodzi, jej adres i żądanie oraz czynić zadość innym wymaganiom ustalonym w przepisach szczególnych (art. 63 § 2 k.p.a.). Podanie wniesione pisemnie albo ustnie do protokołu musi być podpisane przez wnoszącego, a protokół ponadto – przez pracownika, który go sporządził. Gdy podanie wnosi osoba, która nie umie złożyć podpisu, podanie lub protokół podpisuje za nią inna osoba przez nią upoważniona, czyniąc o tym wzmiankę obok podpisu (art. 63 § 3 k.p.a.)71. Wobec powyższego, wniesienie podania, którego treścią jest zrzeczenie się podmiotowego prawa własności przemysłowej, czy to na piśmie, czy to ustnie do protokołu, trzeba stwierdzić własnoręcznym podpisem72. Z punktu widzenia kodeksu cywilnego, do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli (art. 78 § 1 k.c.). Mimo że przepisy kodeksu cywilnego i ustawy prawa własności przemysłowej na to nie wskazują, oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa przybiera w praktyce formę pisemną w rozumieniu cywilnoprawnym, ze względu na regulacje k.p.a. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na to, że wniosek otwierający postępowanie administracyjne, w przypadku niezachowania obowiązujących wymogów formalnych, stanowi podstawę do wszczęcia postępowania wyjaśniającego mającego ustalić, czy domniemana jego treść zgodna jest z wolą osoby, od której pochodzi73.

VI. Wady oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej Z faktu, że zrzeczenie się prawa jest czynnością stanowiącą „podanie”, w rozumieniu prawa administracyjnego, nie wynika jeszcze, że oświadczenie woli w tym przedmiocie traci swój cywilnoprawny charakter. Przeciwnie, podlega ono równolegle przepisom publiczno- i prywatnoprawnym.

w przypadku złożenia podania ustnie Urząd Patentowy powinien sporządzić protokół, odpowiednio stosując art. 14 § 2 k.p.a. (ibidem). Stosowanie tego przepisu jest, moim zdaniem, zbędne, zważywszy że zasady sporządzania protokołu w takiej sytuacji uregulowano w art. 67–72 w zw. z art. 63 § 3 k.p.a. 71 W kwestii składania tego typu oświadczeń w formie elektronicznej zob. przepis art. 63 § 3a k.p.a. 72 Z zastrzeżeniem wyjątkowej sytuacji, w której może się podpisać osoba upoważniona. 73 Wyrok NSA z dnia 4 grudnia 1987 r., SA/Wr 829/87 (niepubl. cyt za: A. Wróbel, M. Jaśkowska, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Kraków 2005, s. 410).

154


W szczególności, znajdują do niego zastosowanie regulacje kodeksu cywilnego o wadach oświadczeń woli (art. 82–88)74. Nieważne jest z mocy prawa oświadczenie woli uprawnionego złożone w stanie wyłączającym świadome lub swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa (art. 82 k.c.). W tej sytuacji zrzeczenie nie wywiera skutków prawnych i prawo wyłączne pozostaje w mocy, mimo złożonego oświadczenia75. W przypadku natomiast oświadczenia złożonego pod wpływem błędu lub groźby uprawniony może uchylić się od skutków prawnych zrzeczenia się, składając oświadczenie przed Urzędem Patentowym, w terminie określonym w art. 88 k.c.76 Uchylenie się od zrzeczenia wywołuje skutki z mocą wsteczną, stanowi też podstawę do wznowienia postępowania w sprawie o wygaśnięcie prawa wyłącznego w oparciu o przepis art. 145 § 1 pkt 5 k.p.a. Po uchyleniu decyzji powinien zostać dokonany odpowiedni wpis w rejestrze patentowym oraz ogłoszenie w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”77. Nieważność zrzeczenia się nie wpływa na byt prawa własności przemysłowej, które w konsekwencji nigdy nie przestało istnieć, także zatem w okresie pomiędzy złożeniem oświadczenia woli o zrzeczeniu się i uchyleniem się od jego skutków. Wyłania się problem ochrony osoby działającej w dobrej wierze, która nie wiedząc o tym, że nie doszło do skutecznego zrzeczenia się, zaczęła korzystać z przedmiotu prawa pozostając w błędnym, jednak usprawiedliwionym okolicznościami przekonaniu, że prawo wygasło. W literaturze zaproponowano, aby osobę tę uznać za używacza późniejszego78. Pogląd ten jednak, co trzeba odnotować, został wyrażony w okresie obowiązywania ustawy o wynalazczości i obecnie, ze względu na odmienną regulację pozycji prawnej używacza następczego (późniejszego),

74 Tak trafnie J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 124–126; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, 392 i n. Zob. również J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 777 i n. Jedyną wadą oświadczenia woli, która nie wchodzi w omawianym przypadku w rachubę, jest pozorność, gdyż odnosi się ona wyłącznie do umów (J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 124–125). 75 Ibidem. 76 Ibidem. Nie znajduje tu zastosowanie art. 84 § 1 zdanie drugie k.c. (jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej), ponieważ Urząd Patentowy nie jest, o czym była mowa, adresatem oświadczenia woli o zrzeczeniu się prawa. 77 J. Szwaja [w:] System prawa własności intelektualnej…, 393. 78 Ibidem.

155


nie jest już aktualny79. Jestem zdania jednak, że skierowanie przez uprawnionego, który uchylił się od skutków prawnych swego oświadczenia woli, roszczenia z tytułu naruszenia prawa wyłącznego do osoby w dobrej wierze, która korzystała z dobra niematerialnego, błędnie sądząc, że prawo do niego wygasło wskutek zrzeczenia się, należałoby kwalifikować jako nadużycie prawa podmiotowego, w rozumieniu art. 5 k.c.

VII. Problem zgody osób, którym służą prawa na patencie (innym podmiotowym prawie własności przemysłowej) na oświadczenie woli o zrzeczeniu się Najbardziej skomplikowanym zagadnieniem w poruszanej materii jest określenie zakresu osób, którym służy prawo wyrażenia zgody na zrzeczenie się praw własności przemysłowej. W jednym tylko przypadku ustalenie tych osób jest zabiegiem stosunkowo łatwym, zgodnie z art. 192 ust. 1 p.w.p., 79 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 125–126; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, 393. Instytucja używacza była w ustawie o wynalazczości uregulowana inaczej niż w prawie własności przemysłowej (co skłania niektórych autorów nawet do twierdzenia, że p.w.p. w ogóle nie reguluje instytucji używacza następczego; tak M. du Vall, Ograniczenia prawa z patentu. Korzystanie z wynalazku. Wyczerpanie prawa. Nadużycie. Licencje, „Gazeta Sądowa” 2001, nr 4, s. 32. Jest to pogląd odosobniony). Pojęcie używacza późniejszego unormowano w art. 74 ustawy o wynalazczości. Zgodnie z treścią tego przepisu, kto rozpoczął korzystanie z wynalazku albo poczynił niezbędne przygotowania do korzystania z wynalazku, na który patent wygasł z powodu zalegania z opłatą, uprawniony jest do korzystania z niego także w razie uchylenia decyzji o wygaśnięciu patentu z zastrzeżeniem uiszczenia od daty tego uchylenia słusznego wynagrodzenia uprawnionemu z patentu. Pod rządem prawa własności przemysłowej sytuacja przewidziana niegdyś w art. 74 ustawy o wynalazczości, nie mogłaby mieć miejsca, ponieważ nie ma obecnie przepisu przewidującego uchylenie decyzji o wygaśnięciu patentu z powodu zalegania z opłatą. Używaczem następczym (późniejszym) jest natomiast, w świetle art. 75 p.w.p., osoba, która w dobrej wierze uzyskała albo nabyła patent, przeniesiony następnie na rzecz osoby uprawnionej, albo uzyskała w dobrej wierze licencję, a korzystała z wynalazku co najmniej przez rok przed wszczęciem postępowania o przeniesienie patentu lub w tym okresie przygotowała wszystkie istotne urządzenia potrzebne do korzystania z wynalazku. Może ona z tego wynalazku korzystać w swoim przedsiębiorstwie w zakresie, w jakim z niego korzystała w chwili wszczęcia tego postępowania, z zastrzeżeniem obowiązku uiszczania uprawnionemu ustalonego wynagrodzenia. O ile zatem sytuację uregulowaną poprzednio w art. 74 ustawy o wynalazczości można było, co słusznie zauważono, odnosić również do przypadku uchylenia się przez uprawnionego od skutków prawnych oświadczenia woli o zrzeczeniu się prawa (P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 407), o tyle obecnie analogia pomiędzy tą ostatnią sytuacją (tj. zrzeczeniem się) a tzw. używaczem późniejszym (art. 75 p.w.p.) jest zbyt odległa (tak trafnie P. Kostański, ibidem). Wynika to przede wszystkim z faktu, że punktem odniesienia dla regulacji używacza późniejszego jest pod rządem p.w.p. unieważnienie, a nie wygaśnięcie patentu. O kwestii tej będzie jeszcze mowa.

156


zgodę na zrzeczenie się prawa z rejestracji wyrażają osoby, które są ujawnione w rejestrze jako uprawnione do używania oznaczenia geograficznego80. Krąg osób, których zgoda jest konieczna do zrzeczenia się prawa, pośrednio wyznaczają w tym przypadku wpisy dokonane w rejestrze oznaczeń geograficznych prowadzonym przez Urząd Patentowy (zob. też kolejny paragraf ). Osoby, których prawa nie zostały ujawnione w rejestrze, nie są brane pod uwagę. W pozostałych przypadkach ustawodawca poprzestaje na dość enigmatycznym, zaczerpniętym zresztą z ustawy o wynalazczości stwierdzeniu, że do zrzeczenia się prawa konieczna jest zgoda osób, którym służą prawa na patencie (art. 90 ust. 1 p.w.p.) lub prawie ochronnym na znak towarowy (art. 168 ust. 1 p.w.p.). Sprawia to, że ustalenie zakresu osób, których zgoda jest potrzebna do skutecznego zrzeczenia się tych praw, jest bardzo problematyczne. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie, jakie dokładnie prawa ustawodawca ma na myśli, stanowiąc o „prawach na patencie (prawie ochronnym)”. Gdy chodzi o to ostatnie zagadnienie, można mieć zwłaszcza wątpliwości, czy przez „prawa na patencie (prawie ochronnym)” należy rozumieć prawa bezwzględne, czy może prawa bezwzględne i wierzytelności (prawa względne). Wyrażenie „prawa na patencie (prawie ochronnym)” wywołuje skojarzenie z iura in re aliena (prawami na rzeczy cudzej)81, a więc prawami bezwzględnymi (zwłaszcza zaś z ograniczonymi prawami rzeczowymi). W przypadku podmiotowych praw własności przemysłowej, z uwagi na ich majątkowy charakter, mogą one być przedmiotem ograniczonych praw rzeczowych, takich jak zastaw (art. 327 k.c.) czy użytkowanie (art. 265 k.c.)82. Zgoda podmiotów, którym przysługują ostatnio wspomniane prawa, jest konieczna do skutecznego zrzeczenia się praw własności przemysłowej. Są to niewątpliwie „prawa na patencie (prawie ochronnym)”. Kwestia, czy licencjobiorcy mieszczą się w gronie osób, które muszą wyrazić zgodę na zrzeczenie się patentu (prawa ochronnego), jest już sporna83, 80 Zob. też K. Jasińska [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 962. 81 Szerzej o iura in re aliena S. Ritterman, Pojęcia materialne w prawie cywilnym, Kraków 1962, s. 87. 82 Ł. Żelechowski, Zastaw zwykły i rejestrowy na prawach własności przemysłowej, Warszawa 2011, s. 177. 83 Większość doktryny przyjmuje, że uprawniony z licencji jest w zasadzie osobą, której zgoda jest konieczna do zrzeczenia się prawa wyłącznego; zob. S. Grzybowski, Prawo wynalazcze według ustawy z 1962 r., Warszawa 1965, s. 88; P. Lisiecki, A. Szajkowski, Zasady prawa wynalazczego, Warszawa 1973, s. 381 i n.; A. Nowicka [w:] Prawo…, U. Promińska, s. 121; P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496; R. Skubisz, Komentarz…, s. 126; S. Sołtysiński, Czynności rozporządzające…, s. 312; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 187; J. Szwaja [w:] S. Grzybowski, A. Kopff (red.), Prawo wynalazcze…,

157


tak jak dyskusyjny jest charakter licencji84. Za koniecznością uzyskania zgody licencjobiorców umownych przemawiają wyniki wykładni językowej i historycznej. Po pierwsze, umowę licencyjną ustawodawca określa jako „obciążenie” prawa wyłącznego (por. art. 78 p.w.p.)85. Z takiego sformułowania wynika, moim zdaniem, że traktuje on licencję jako rodzaj „prawa na patencie (prawie ochronnym)”, nadając jej rozporządzający charakter. Przemawia za tym również fakt, że umowa licencyjna, w razie zbycia prawa wyłącznego, jest skuteczna wobec następcy prawnego (por. art. 78 p.w.p.), a więc nie sposób jej traktować jak „zwykłe” prawo względne (które nie jest skuteczne wobec osób trzecich). Po drugie, patrząc przez pryzmat wykładni historycznej, warto przypomnieć, że w poprzednio obowiązujących regulacjach prawnych (w rozporządzeniu Prezydenta RP z 1928 r. i w ustawie Prawo wynalazcze z 1962 r.86) ustawodawca wyraźnie stanowił o dopuszczalności zrzeczenia się praw za zgodą „rzeczowo uprawnionych” lub osób, którym służą „prawa rzeczowe na patencie”. Obecnie nie wskazuje się już wyraźnie w p.w.p. na osoby „rzeczowo uprawnione”. Akceptując dyrektywę racjonalnego prawodawcy, który jeżeli dokonuje zmian w prawie, czyni to w sposób zamierzony i nieprzypadkowy, trzeba przyjąć, że użyte w ustawie prawo własności przemysłowej sformułowanie „prawa na patencie” jest zakresowo szersze niż „prawa rzeczowe na patencie”, co uzasadnia objęcie tym pierwszym wyrażeniem również licencjobiorców umownych. Powyższe ustalenie nie usuwa jednak wszelkich wątpliwości. W literaturze zauważono, że jest kwestią dyskusyjną, czy licencjobiorca przymusowy jest osobą, której zgoda powinna być wymagana na zrzeczenie się prawa87.

84

85 86 87

158

s. 153; idem, Zrzeczenie się…, s. 120; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 389; M. Załucki, Licencja…, s. 305. Odmienny pogląd wyraziłem w monografii: Wyniki prac badawczych w obrocie cywilnoprawnym, Warszawa 2010, s. 258 (na tle licencji dorozumianej). Od poglądu tego odstępuję. Przeglądu stanowisk w materii charakteru prawnego umowy licencyjnej dokonują: S. Sołtysiński, Licencje…, s. 182–188; E. Traple, Umowy o eksploatację utworów w prawie polskim, Warszawa 2010, s. 25 i n.; A. Szajkowski, Wynalazki wspólne…, s. 280 i n.; M. Załucki, Licencja…, s. 284–306. Trafnie zwraca na to uwagę A. Nowicka [w:] Prawo…, red. U. Promińska, s. 103; M. du Vall, Prawo patentowe…, s. 281. Treść oraz miejsce opublikowania tych regulacji zostały przytoczone w całości w pkt 2 niniejszego artykułu. Prawami ograniczającymi patent, podlegającymi wpisowi do rejestru patentowego, są w szczególności: licencja, prawo używacza uprzedniego, użytkowanie i zastaw. Lege non distinquente wypada więc przyjąć, że wymagana jest zgoda osoby, której służy którekolwiek z wymienionych praw, a jeśli patent obciążony jest więcej niż jednym prawem, to zgoda wszystkich uprawnionych. Czy jednak uzależnienie zrzeczenia się od zgody uprawnionego z licencji przymusowej oraz używacza późniejszego jest uzasadnione


Chociaż problem ten nie został w doktrynie rozwinięty, wydaje się, że można znaleźć uzasadnienie dla pominięcia konieczności uzyskania zgody tego licencjobiorcy na zrzeczenie się omawianych praw. Jak może sugerować już sama nazwa, upoważnienie licencyjne w przypadku licencji przymusowej, jest udzielane wbrew woli uprawnionego z tytułu praw wyłącznych (następuje to w wyniku decyzji administracyjnej wydawanej przez Urząd Patentowy – por. art. 81 ust. 2 p.w.p.)88. Licencja przymusowa jest przyznawana w szczególności ze względu na to, że uprawniony nadużywa swego prawa, wskutek czego nie może zostać zaspokojony popyt na rynku (np. zapotrzebowanie na nowoczesne leki stanowiące przedmiot patentu, których nie ma w sprzedaży lub są dostępne po bardzo wysokich cenach, nie może być zaspokojone ze względu na to, że uprawniony z patentu nie wytwarza leków według wynalazku albo nie wprowadza ich do obrotu)89. Licencja przymusowa ma uzasadnienie ekonomiczne. Jej udzielenie, następuje jako odpowiedź na określone zapotrzebowanie rynku (odnoszące się można wątpić; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 787. Zob. również J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 120; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 187. 88 Zob. szerzej na temat licencji przymusowych K. Dobieżyński, Licencja przymusowa w ustawie z 2000 r. Prawo własności przemysłowej (charakterystyka ogólna), „Rzecznik Patentowy” 2010. nr 1 s. 44–51; B. Gawlik, Licencje przymusowe w prawie wynalazczym, „Studia Cywilistyczne” 1974, nr 23, s. 77–119; B. Odoń, Licencje przymusowe, „Zeszyty Problemowe Wynalazczości” 1976, nr 1–2 s. 39–44; M. Tyczka, Licencja przymusowa, Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1974, nr 3, s. 311–323; M. K. Kolasiński, Licencje przymusowe na patenty dotyczące wytwarzania produktów farmaceutycznych przeznaczonych na wywóz do krajów, w których występują problemy związane ze zdrowiem publicznym w prawie Unii Europejskiej [w:] M. Balcerzak, T. Jasudowicz (red.), Księga pamiątkowa ku czci Profesora J. Białocerkiewicza, t. 1, Warszawa 2009, s. 469–490. 89 Zgodnie z art. 68.1 p.w.p. uprawniony z patentu lub z licencji nie może nadużywać swego prawa, w szczególności przez uniemożliwianie korzystania z wynalazku przez osobę trzecią, jeżeli jest ono konieczne do zaspokojenia potrzeb rynku krajowego, a zwłaszcza gdy wymaga tego interes publiczny, a wyrób jest dostępny społeczeństwu w niedostatecznej ilości lub jakości albo po nadmiernie wysokich cenach. Jeżeli zostanie stwierdzone, że patent jest nadużywany, w rozumieniu art. 68 p.w.p., Urząd Patentowy może udzielić zezwolenia na korzystanie z opatentowanego wynalazku innej osoby (licencja przymusowa) – por. art. 82 ust. 2 p.w.p. Wyraźnym, wskazanym w ustawie Prawo własności przemysłowej powodem wydania decyzji o licencji przymusowej, jest stwierdzenie, że uprawniony z patentu wcześniejszego uniemożliwia, nie godząc się na zawarcie umowy licencyjnej, zaspokojenie potrzeb rynku krajowego przez stosowanie wynalazku (patent zależny), z którego korzystanie wkraczałoby w zakres patentu wcześniejszego (por. art. 82 ust. 1 pkt 3 p.w.p.). W przypadku natomiast wynalazku dotyczącego technologii półprzewodników, ustawodawca postanawia, że licencja przymusowa może być udzielona tylko dla przeciwdziałania praktykom bezzasadnie ograniczającym konkurencję (art. 82 ust. 2 p.w.p.).

159


do wynalazku), które nie może być w inny sposób zaspokojone ze względu na istniejącą „blokadę patentową” (uprawniony nie stosuje wynalazku lub nie udziela licencji). To uzasadnienie odpada, jeśli monopol patentowy wygasłby, do czego doprowadzi zrzeczenie się patentu. Z punktu widzenia celu tej instytucji prawnej, nie byłoby trafnym rozwiązaniem, gdyby zgodę na zrzeczenie się podmiotowego prawa własności przemysłowej wyrażał licencjobiorca przymusowy. Odmowa udzielenia przez niego takiej zgody, mogłaby w konsekwencji doprowadzić do utrzymania w mocy blokady patentowej i do trwania stanu, w którym określony rynkowy popyt pozostawałby niezaspokojony, czemu licencja przymusowa ma przecież, w swym założeniu, przeciwdziałać. Tym samym, odmawiając wyrażenia zgody, licencjobiorca przymusowy mógłby kierować się w zasadzie tylko jednym powodem – chęcią pozostania jedyną lub jedną z niewielu osób, które mogą korzystać z rozwiązania wbrew woli uprawnionego, a to nie jest w tym przypadku interes, który zasługiwałby, moim zdaniem, na ochronę. Kłopotliwa jest ocena zgody na zrzeczenie się patentu również w sytuacji, gdy doszło do udzielenia licencji otwartej (a więc gdy złożono w Urzędzie Patentowym oświadczenie o gotowości udzielenia licencji – por. art. 80 p.w.p.)90. Uzyskanie upoważnienia do korzystania z dobra niematerialnego może wówczas nastąpić m.in. w ten sposób, że potencjalny licencjobiorca, powziąwszy wiadomość o licencji otwartej, po prostu rozpocznie stosowanie wynalazku, zawiadamiając o tym fakcie pisemnie licencjodawcę, w terminie miesiąca od chwili przystąpienia do korzystania z rozwiązania91. Oświadczenie woli w przedmiocie udzielenia licencji otwartej nie może zostać ani odwołane, ani zmienione (art. 80 ust. 1 p.w.p.). Żaden przepis nie zabrania jednak zrzeczenia się prawa w omawianej sytuacji. Problem, jaki się tu pojawia, można ująć następująco. Uprawniony z patentu może w chwili zrzekania się prawa nawet nie wiedzieć, czy i ilu licencjobiorców otwartych rozpoczęło korzystanie z rozwiązania. Jak wobec tego należałoby ocenić sytuację, w której już po zrzeczeniu się prawa, otrzymuje on zawiadomienie, że miesiąc wcześniej inna osoba rozpoczęła korzystanie z wynalazku (stając się licencjobiorcą)? Gdyby potraktować powyższy przypadek jak każdy inny przejaw zrzeczenia się prawa, należałoby uznać, że nie doszło do skutecznego zrzeczenia się ze względu na brak zgody uprawnionego z licencji otwartej. Jednak 90 Szerzej M. du Vall, Licencja otwarta…, s. 181. 91 S. Sołtysiński ([w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 650), słusznie zauważa, że przedstawiony wyżej tryb uzyskania licencji, jest szczególnym przykładem zawarcia umowy przez przystąpienie do jej wykonania (art. 69 k.c.).

160


wydaje się, że ustawodawca tej sytuacji w ogóle nie wziął pod uwagę, co powinien był uczynić. W celu uniknięcia pojawiających się tu problemów, uprawniony z patentu może przykładowo ogłosić w prasie czy też za pośrednictwem Urzędu Patentowego, że zamierza zrzec się przysługującego mu prawa w określonym terminie, wzywając w związku z tym osoby, które rozpoczęły korzystać z rozwiązania do złożenia oświadczeń, czy wyrażają zgodę na zrzeczenie się prawa. Nawet jednak i to nie rozwiązuje wszystkich komplikacji, ponieważ prawo własności przemysłowej nie zawiera reguły interpretacyjnej, zgodnie z którą po bezskutecznym upływie tak wyznaczonego terminu, poczytuje się, że osoby trzecie wyraziły zgodę na zrzeczenie się. Nadal widoczna jest więc niepewność, czy dojdzie do wygaśnięcia prawa. Inaczej niż w przypadku licencji przymusowej, nie ma jednak wystarczających argumentów przemawiających za pominięciem zgody licencjobiorców otwartych. Mimo że z przepisów prawa własności przemysłowej to jasno nie wynika, w doktrynie prezentowany jest pogląd, że do zrzeczenia się praw tego typu nie jest konieczna zgoda tzw. „używaczy” (uprzedniego i późniejszego)92. Proste stwierdzenie, że zgoda używaczy nie jest wymagana, stanowi, jak sądzę, zbyt duże uogólnienie. Pozycja obu używaczy nie jest bowiem jednakowa i nie sposób, moim zdaniem, udzielić generalnej odpowiedzi na pytanie o zgodę przez każdego z nich na zrzeczenie się podmiotowych praw własności intelektualnej. Należy rozważyć osobno kwestię zgody na zrzeczenie się prawa wyrażanej przez używacza uprzedniego i następczego (późniejszego). Używaczem uprzednim jest osoba korzystająca w dobrej wierze z wynalazku w chwili stanowiącej o pierwszeństwie do uzyskania patentu (art. 71 p.w.p.)93. Ustawa zezwala takiej osobie nadal bezpłatnie korzystać z wynalazku, mimo że został on już opatentowany przez inny podmiot. Zgoda używacza uprzedniego na zrzeczenie się praw nie jest, moim zdaniem, wymagana. Wyjaśniając powody, dla których nie ma potrzeby wyrażania przez używacza uprzedniego wskazanej zgody, trzeba sięgnąć do ratio legis tej instytucji prawnej. Uzasadnienie dla konstrukcji używacza uprzedniego, ma charakter głównie słusznościowy. Mając na uwadze teorię, w myśl 92 S. Grzybowski, Prawo wynalazcze według ustawy z 1962 r., s. 88; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 187; J. Szwaja [w:] S. Grzybowski, A. Kopff (red.), Prawo wynalazcze…, s. 153; idem, Zrzeczenie się…, s. 120; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 389; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 787. 93 W pewnym uproszczeniu, można powiedzieć, że instytucja używacza uprzedniego ma na celu usankcjonowanie przypadków, gdy doszło do opatentowania takiego samego wynalazku jak rozwiązanie techniczne, z którego inna osoba (używacz) równolegle korzystała (lub przygotowała do tego środki) już wcześniej, nie zgłaszając go jednak do Urzędu Patentowego.

161


której udzielenie patentu jest nagrodą za dokonanie i ujawnienie wynalazku, przyjmuje się, że niesprawiedliwe byłoby rozciąganie wyłączności patentowej także wobec osób, które wcześniej znały zasadę wynalazku94. Jak z powyższego wynika, celem wprowadzenia instytucji używacza uprzedniego jest zabezpieczenie osób trzecich w dobrej wierze przed wystąpieniem przez uprawnionego z praw wyłącznych z roszczeniami z tytułu ich naruszenia. Dopuszczalności podniesienia tych roszczeń sprzeciwiają się względy aksjologiczne. Jeżeli jednak prawo wygasa, problem jego naruszenia staje się nieaktualny. Za daleko byłoby też posunięte stanowisko, że zgoda używacza uprzedniego jest wymagana do zrzeczenia się prawa wyłącznego. Skoro patent jest „nagrodą” dla tego, kto pierwszy skutecznie zgłosił rozwiązanie do Urzędu Patentowego, trudno przyjąć, aby używacz, który w odpowiednim czasie tego nie dokonał (albo wręcz zrezygnował ze zgłoszenia), miałby być osobą, od której zgody zależy rozporządzanie cudzym patentem. Nie można również pominąć faktu, że używacz uprzedni może korzystać z wynalazku nieodpłatnie. Tymczasem system prawny z zasady słabiej chroni interesy osób w dobrej wierze, które uzyskały prawo podmiotowe pod tytułem darmym, aniżeli odpłatnie. Zupełnie inaczej należy, moim zdaniem, ocenić przypadek używacza następczego. Używacz późniejszy jest osobą, która w dobrej wierze nabyła lub uzyskała patent od osoby nieuprawnionej, albo uzyskała w dobrej wierze licencję. Jeżeli patent zostanie następnie przeniesiony na osobę rzeczywiście uprawnioną, nie byłoby ze względów słusznościowych zasadne, aby uprawniony mógł zakazać osobie będącej w dobrej wierze korzystania z wynalazku, gdyż działała ona w błędnym (ale usprawiedliwionym) przekonaniu, że zawiera umowę z osobą, której przysługuje prawo wyłączne. Z tego powodu przepis art. 75 ust. 1 p.w.p. zezwala używaczowi późniejszemu na korzystanie z wynalazku w swoim przedsiębiorstwie w zakresie, w jakim z niego korzystał w chwili wszczęcia postępowania o przeniesienie patentu, pod dwoma warunkami: a) używacz korzystał z wynalazku co najmniej rok przed wszczęciem postępowania o przeniesienie patentu albo w tym okresie przygotował wszelkie istotne urządzenia potrzebne do korzystania z wynalazku; b) z zastrzeżeniem uiszczania na rzecz uprawnionego umówionego wynagrodzenia. Podobieństwo pomiędzy używaczem uprzednim i następczym widoczne jest w zasadzie tylko w nazwie. Używacz następczy ponosi na rzecz uprawnionego z patentu opłatę za korzystanie z rozwiązania, która została uzgod94 W ten sposób R. Skubisz [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 560–561.

162


niona („umówione wynagrodzenie” – por. art. 75 p.w.p.) i w tym zakresie jego pozycja bardziej przypomina status licencjobiorcy umownego, aniżeli używacza uprzedniego. Z tego powodu, jego interesy powinny być chronione w większym stopniu niż używacza uprzedniego i należy go zaliczyć do grona osób, które wyrażają zgodę na zrzeczenie się prawa. Z cywilistycznego punktu widzenia oświadczenie o zgodzie na zrzeczenie się podmiotowego prawa własności przemysłowej, stanowi „zgodę osoby trzeciej” w rozumieniu przepisu art. 63 § 1 k.c.95 Zgoda ta może być wyrażona przed złożeniem oświadczenia przez uprawnionego albo po jego złożeniu. Zgoda wyrażona po złożeniu oświadczenia ma moc wsteczną od jego daty. Do czasu wyrażenia zgody przez osobę uprawnioną, oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa dotknięte jest sankcją bezskuteczności zawieszonej96. Odmowa wyrażenia zgody powoduje nieważność zrzeczenia się ze skutkiem ex tunc.

VIII. Zasady weryfikacji oświadczeń woli w przedmiocie zgody na zrzeczenie się praw własności przemysłowej dokonywanej przez Urząd Patentowy Ustalenie przez Urząd Patentowy, czy wszystkie osoby wyraziły zgodę na zrzeczenie się patentu jest trudne ze względu na to, że w praktyce nie wszystkie upoważnienia licencyjne czy inne prawa są ujawniane w rejestrze. 95 Warunkiem uznania podmiotu prawa cywilnego za osobę trzecią w rozumieniu art. 63 § 1 k.c. jest to, że nie może on być stroną czynności prawnej, na którą wyraża zgodę; P. Machnikowski [w:] Kodeks…, red. E. Gniewek, s. 148–149. W przypadku zrzeczenia się prawa warunek ten jest spełniony, skoro jest to czynność prawna jednostronna. Szerzej B. Lewaszkiewicz-Petrykowska [w:] System prawa cywilnego…, t. 1, s. 719–720; Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 305–308, 442. 96 Ogólnie o „bezskuteczności” zrzeczenia się prawa ochronnego w tej sytuacji pisze M. Załucki, Wygaśnięcie prawa do wspólnotowego znaku towarowego, „Studia Prawno-Ekonomiczne” 2004, nr 69, s. 75. J. Szwaja przyjmuje natomiast, że w tej sytuacji ma miejsce nieważność czynności prawnej; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 390; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788. J. Szwaja i K. Jasińska dla uzasadnienia swego stanowiska powołują się na poglądy Z. Radwańskiego. Jednak ten ostatni autor nie przyjmuje wcale, że generalnie rzecz biorąc, sankcją, w przypadku braku zgody na dokonanie czynności prawnej, jest jej nieważność. Zdaniem autora, zasadą jest stan zawieszenia (negotium claudicans) – idem [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 311. Nieważność czynności prawnej przyjmuje wyjątkowo, gdy zgoda ma być udzielona najpóźniej w chwili dokonywania czynności prawnej – ibidem, s. 311. Żaden przepis prawa własności przemysłowej nie wymaga, aby zgoda na zrzeczenie się praw podmiotowych z dziedziny własności przemysłowej, musiała być wyrażona najpóźniej w chwili składania oświadczenia przez uprawnionego z tego tytułu. Istnieje więc możliwość tzw. potwierdzenia czynności prawnej, o której stanowi przepis art. 63 § 1 k.c.

163


Twierdzi się wręcz, że większość tego typu praw, nie jest do niego wpisywana97. Mimo że ze względów praktycznych najlepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie się do wykazania przez uprawnionego, że uzyskał na zrzeczenie się zgodę wszystkich osób ujawnionych w rejestrze, de lege lata nie wystarczy to, moim zdaniem, do wywołania skutku w postaci wygaśnięcia każdego podmiotowego prawa własności przemysłowej98. Nie ma bowiem żadnego normatywnego uzasadnienia pogląd, zgodnie z którym zrzeczenie się patentu (prawa ochronnego) w braku zgody osoby, której prawa nieujawniono w rejestrze, jest zawsze skuteczne99. Wpisy w rejestrach Urzędu Patentowego mają charakter deklaratoryjny i następują tylko na wniosek zainteresowanych podmiotów. Nie kreują one praw licencyjnych czy innych uprawnień na prawach własności przemysłowej. Nie można więc zasadnie przyjąć, że zgoda osób, których prawa nie zostały wpisane do rejestru, nie jest generalnie wymagana do skutecznego zrzeczenia się (ich uprawnienia istnieją przecież niezależnie od wpisu w rejestrze)100. Inaczej jest, co zauważono na początku poprzedniego paragrafu, tylko w sytuacji zrzeczenia się prawa z rejestracji oznaczenia geograficznego. Jednak w tym przypadku jest też wyraźny przepis (art. 192 ust. 1 p.w.p.), zawężający krąg osób, wyrażających zgodę na zrzeczenie się prawa, tylko do podmiotów, których prawa zostały wpisane do rejestru prowadzonego przez Urząd Patentowy. Złożeniu oświadczenia w przedmiocie zrzeczenia się podmiotowego prawa własności przemysłowej, powinno towarzyszyć wykazanie przez uprawnionego, że uzyskał na to zgodę zainteresowanych (a więc licencjobiorców umownych, używaczy następczych itp.). Jeżeli zaś Urząd Patentowy stwierdzi, że wśród przedstawionych oświadczeń brakuje zgody niektórych podmiotów (np. ujawnionych w rejestrze), odmówi wydania decyzji stwierdzającej wygaśnięcie prawa. Wbrew wygłaszanym, niekiedy odmiennym poglądom101, w przypadku praw nieujawnionych w rejestrze, Urząd Patentowy nie musi wcale „poprzestać na oświadczeniu uprawnionego”. Urząd ten może podjąć – zgodnie z art. 7 k.p.a. – wszelkie kroki niezbędne do dokładnego wyjaśnienia sprawy, w szczególności wezwać uprawnionego do 97 J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788. 98 Wprowadzenie takiego rozwiązania postuluje już od dawna J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 121; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 390; tak też J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788. Postulat ten należy poprzeć. 99 Tak wątpliwie P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496. 100 Słusznie zauważono, że gdyby istniał przepis, zgodnie z którym zrzeczenie się wszelkich praw własności przemysłowej następuje za zgodą osób, których prawa są wpisane do rejestru, mobilizowałoby to licencjobiorców i inne podmioty, do składania wniosków o wpis; zob. J. Fiołka, Zakres…, 83. 101 P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496; tak też J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788.

164


złożenia w tej sprawie oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej102. Innym środkiem, może być zamieszczenie przez Urząd Patentowy ogłoszenia o zamiarze zrzeczenia się prawa przez uprawnionego w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”103.

IX. Skuteczność decyzji administracyjnej Urzędu Patentowego w przypadku braku zgody osób trzecich na zrzeczenie się praw własności przemysłowej Po dokonaniu zrzeczenia się prawa i wyrażeniu na to zgody przez osoby zainteresowane Urząd Patentowy wydaje decyzję stwierdzającą wygaśnięcie prawa, która stanowi następnie podstawę do dokonania wpisu w rejestrach, prowadzonych przez ten Urząd (art. 92 p.w.p.). Decyzja ta jest wydawana w trybie ogólnego postępowania administracyjnego. Informacja o wygaśnięciu prawa wskutek zrzeczenia się podlega również ogłoszeniu w „Wiadomościach Urzędu Patentowego” (art. 232 ust. 2 p.w.p.). Jeżeli doszło do prawidłowego złożenia oświadczeń przez uprawnionego i osoby trzecie, wydanie decyzji i wpis do rejestru kończą wymaganą przez przepisy ustawy prawo własności przemysłowej procedurę prowadzącą do wygaśnięcia prawa. Poprzestanie jednak na takim stwierdzeniu byłoby bardzo dużym uproszczeniem. W sposób naturalny wyłania się bowiem problem wydania przez Urząd Patentowy decyzji o wygaśnięciu prawa w sytuacji, gdy nie wszyscy uprawnieni wyrazili na to zgodę. Część doktryny przyjmuje, że mimo braku wspomnianej zgody, prawo i tak wygasło, powołując się na potrzebę ochrony osób trzecich, które rozpoczęły korzystanie z dóbr niematerialnych w zaufaniu do decyzji Urzędu Patentowego o wygaśnięciu prawa i wpisu w rejestrze104. Pogląd ten, mimo że nie sposób mu odmówić pewnych walorów praktycznych, jest, moim zdaniem, de lege lata niemożliwy do zaakceptowania. Nie da się pogodzić ani z cywilistyczną konstrukcją zgody osoby trzeciej na czynność prawną, ani z administracyjnymi regulacjami odnoszącymi się do decyzji wydawanej przez Urząd Patentowy. Jeżeli przyjmujemy cywilistyczny charakter zarówno samego oświadczenia o zrzeczeniu się, jak i zgody na nie, co czyni większość przedstawicieli doktryny105, należy konsekwentnie przyjąć, że brak lub wadliwość którego102 Tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 188. 103 Podobnie: ibidem, przyp. 1 na s. 188. 104 Zob. A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 188; podobnie: P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496. Przyjęcie, że zrzeczenie się jest nieskuteczne, mogłoby prowadzić do naruszenia praw osób trzecich, które w dobrej wierze przyjęły wpis w rejestrze o wygaśnięciu patentu. (Z. Miklasiński, Prawo własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa 2001, s. 141). 105 Por. uwagi zawarte w § 4 artykułu i powołane tam stanowisko doktryny.

165


kolwiek z tych oświadczeń sprawia, że patent nie wygasł i pozostaje w mocy, choćby okoliczność ta ujawniła się już po wydaniu przez Urząd Patentowy decyzji o wygaśnięciu prawa. Kluczowe zatem dla oceny, czy doszło do zrzeczenia się prawa jest oświadczenie woli uprawnionego oraz osób wyrażających zgodę na zrzeczenie się. Nie ma takiego znaczenia decyzja Urzędu Patentowego ani wpis w rejestrze. W obecnym stanie prawnym, zarówno wspomniana decyzja, jak i wpis nie mają charakteru konstytutywnego, tylko deklaratoryjny106. Zgodnie z przepisem art. 90 ust. 3 p.w.p., patent wygasa w dniu, w którym nastąpiło zdarzenie, z jakim ustawa wiąże skutek wygaśnięcia patentu. Data wygaśnięcia patentu powinna być potwierdzona w decyzji. Decyzja administracyjna Urzędu Patentowego, nie kreuje skutku w postaci wygaśnięcia prawa, tylko go potwierdza. Prawo wygasa z chwilą zrzeczenia się. Logiczne jest zatem, że jeśli nie dojdzie do prawidłowego zrzeczenia się (ponieważ nie wszystkie osoby uprawnione wyraziły na to zgodę), patent pozostaje w mocy, nawet jeśli Urząd Patentowy wydał decyzję o jego wygaśnięciu. Decyzja ta może być natomiast, co słusznie zauważono, uchylona w drodze wznowienia postępowania na podstawie art. 145 § 1 pkt 5 k.p.a., ponieważ wobec braku zgody osoby uprawnionej, zrzeczenie się prawa nie wywołało zamierzonych skutków107. Pozostaje jeszcze do rozważenia problem ochrony osób trzecich w dobrej wierze, które rozpoczęły korzystanie z wynalazku (innego dobra niematerialnego) nie wiedząc, że prawo podmiotowe nie wygasło, ze względu na brak wymaganej do tego zgody osób trzecich. Moim zdaniem, podniesienie 106 Kwestia ta była natomiast sporna pod rządem ustawy o wynalazczości i ustawy o znakach towarowych. Część autorów przyjmowała, że decyzja ta ma charakter konstytutywny (por. M. Tyczka, Przepisy proceduralne…, s. 82; idem, Postępowanie w sprawach wynalazczych, Warszawa 1976, s. 302; R. Skubisz, Komentarz…, s. 126). Zdecydowana większość doktryny zajmowała jednak stanowisko, że ma ona charakter deklaratoryjny (zob. J. Fiołka, Zakres…, s. 89 i n.; P. Lisiecki, A. Szajkowski, Zasady…, s. 382; A. Szewc, Polskie prawo wynalazcze, Katowice 1976, s. 78; J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 122–123; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 390–392; T. Szymanek [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz…, s. 321; zob. również na ten temat J. Błeszyński, M. Staszków, Prawo autorskie i wynalazcze, Warszawa 1983, s. 381; S. Sołtysiński, Prawo wynalazcze…, s. 171–172; A. Szajkowski, Uprawnienia zgłaszającego w zakresie środków prawnych przeciw wydanej decyzji (postanowieniu), „Problemy Prawa Wynalazczego i Patentowego” 1976, z. 2, s. 86; M. Staszków, Zarys…, s. 246. Na gruncie prawa własności przemysłowej zgodnie przyjmuje się deklaratoryjny charakter decyzji o wygaśnięciu patentu (innego prawa własności przemysłowej); P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 189; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 789. 107 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 120–121; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 789.

166


przez uprawnionego roszczeń z tytułu praw wyłącznych w stosunku do tych osób, nie mogłoby zostać zakwalifikowane inaczej, aniżeli nadużycie prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c. Uprawniony powinien był uzyskać zgodę wszystkich zainteresowanych na zrzeczenie się prawa. Sprzeczne z zasadami współżycia społecznego byłoby w tej sytuacji powołanie się na brak zgody osób trzecich jako argument przemawiający za tym, że nie doszło do zrzeczenia się, a następnie podniesienie przeciwko osobom w dobrej wierze roszczeń z tytułu naruszenia prawa podmiotowego, które wskutek nieskutecznego zrzeczenia – nie wygasło.

X. Skutki zrzeczenia się podmiotowych praw własności przemysłowej Jeżeli doszło do skutecznego zrzeczenia się prawa, wygasa ono z datą jego zrzeczenia się, potwierdzoną w decyzji Urzędu Patentowego. Dobro niematerialne przechodzi z tą chwilą ze sfery tzw. własności przemysłowej do tzw. wolności przemysłowej. Oznacza to, że osoba będąca dawniej uprawnionym traci przysługującą jej wyłączność i nie może nikomu zakazać korzystania z dobra niematerialnego (np. zabronić stosowania wynalazku, topografii czy wzoru użytkowego). Skutkiem prawnym zrzeczenia się patentu głównego, oprócz jego wygaśnięcia, jest również to, że patenty dodatkowe (uzyskane na usprawnienia wynalazku) stają się „samoistnymi” patentami108. W przypadku oznaczeń sprawa jest już nieco bardziej skomplikowana, ponieważ fakt, że prawo nie przysługuje już uprawnionemu nie oznacza, że inna osoba może swobodnie zamieścić np. wygasły znak towarowy w swojej firmie czy innym oznaczeniu, którego używa. Niedopuszczalność posłużenia się takim znakiem, który jest w domenie publicznej (np. zakaz zamieszczenia go w firmie), może wynikać z zasad przyświecających ochronie innych oznaczeń (np. zasada prawdziwości firmy), ale już nie z tego powodu, że nadal istnieje cudze prawo109. Z dobra niematerialnego, w stosunku do którego prawo wygasło, każdy może jednak, z zasady, korzystać bez potrzeby zawierania jakichkolwiek umów. Nie może ono być już uznane za know-how i być chronione jako tajemnica przedsiębiorstwa, ponieważ zostało udostępnione do wiadomości publicznej i nie można wolą stron zmienić tego stanu rzeczy. Dobro takie nie może również, nawiązując do terminologii cywilistycznej, zostać przez kogokolwiek ponownie „zawłaszczone”, ponieważ nie ma przepisów prawnych, które by na to zezwalały. 108 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 118–119. 109 Zob. zamiast wielu A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2011, s. 98 i n.; J. Szwaja, Zasada wyłączności firmy, „Prawo Spółek” 2004, nr 5, s. 10.

167


XI. Zakończenie. Wnioski de lege ferenda W obecnym stanie prawnym zrzeczenie się każdego podmiotowego prawa z zakresu własności przemysłowej, z wyjątkiem prawa z rejestracji na oznaczenie geograficzne, jest zabiegiem żmudnym i raczej skomplikowanym. Do jego skutecznego przeprowadzenia konieczne jest spełnienie wielu warunków (obejmujących zgodę osób trzecich na zrzeczenie się, wydanie przez Urząd Patentowy decyzji o wygaśnięciu prawa oraz dokonanie wpisu do rejestru). Proces zrzekania się prawa jest obarczony widoczną na różnych jego etapach niepewnością i niestabilnością, związanymi z niejasnym posługiwaniem się przez ustawodawcę niektórymi sformułowaniami (np. „prawa na patencie”) oraz brakiem dostatecznie skutecznych instrumentów umożliwiających przeprowadzenie weryfikacji, czy wszystkie wymagane do zrzeczenia się oświadczenia woli zostały prawidłowo złożone. Być może piętrzenie przez prawodawcę trudności przed zrzekającym się prawa jest uwarunkowane tym, że tak doniosłe zdarzenie, jakim jest wygaśnięcie prawa podmiotowego, wymaga kontroli zarówno ze strony osób trzecich, jak i organów państwowych (Urząd Patentowy). Jednak takie założenie budzi wątpliwości, gdy weźmiemy pod uwagę, że skutek ten uprawniony może osiągnąć w zupełnie inny, prosty sposób – rezygnując z uiszczenia opłaty za ochronę (art. 90 ust. 3 p.w.p.), co doprowadzi do wygaśnięcia prawa bez potrzeby uzyskiwania na to czyjejkolwiek zgody. Analiza przepisów o zrzeczeniu się skłania do refleksji, że regulacje te wymagają zmian. Na pozytywną ocenę zasługuje niewątpliwie fakt zamieszczenia ich w jednej ustawie – prawo własności przemysłowej, a nie (jak miało to miejsce przed wejściem w życie tej ostatniej) w kilku aktach prawnych, w dodatku o niejednakowej pozycji w hierarchii źródeł prawa. Sam jednak sposób, w jaki omawiana kwestia została unormowana, na taką samą ocenę już nie zasługuje. Ustawodawca potraktował przedmiotowe zagadnienie enigmatycznie, ograniczając się do kilku zaledwie zdań, w dodatku widoczne są różnice, i to nie bynajmniej w kwestiach szczegółowych, gdy chodzi o zrzeczenie się poszczególnych praw, że wspomnę tylko problem zgody osób, których prawa zostały wpisane do rejestru, który wygląda zupełnie inaczej w przypadku prawa z rejestracji na oznaczenie geograficzne, niż w odniesieniu do pozostałych praw podmiotowych własności przemysłowej. Regulacje zrzeczenia się można, moim zdaniem, oprzeć na dwóch modelach. Pierwszy z tych modeli, który należy określić mianem liberalnego, zakładałby, że zrzeczenie się prawa następuje bez zgody osób trzecich, wskutek oświadczenia uprawnionego złożonego przed Urzędem Patentowym. Taka

168


regulacja przyspieszyłaby procedurę wygaśnięcia prawa, niwelując ujemne skutki braku pewności, czy zgoda na zrzeczenie się prawa została skutecznie wyrażona. Gdyby polski ustawodawca postanowił zmienić przepisy prawa własności przemysłowej w tym kierunku, trzeba zauważyć, że zmianę tę można przeprowadzić stosunkowo szybko, rezygnując po prostu z konieczności uzyskania zgody osób trzecich na wygaśnięcie prawa. Oczywiście uprawnienia tych ostatnich osób (a więc licencjobiorców) przestaje chronić tylko instytucja zrzeczenia się patentu (prawa ochronnego). Ciężar tej ochrony realizować będą normy prawa kontraktowego i deliktowego, zawarte w kodeksie cywilnym, które wydają się bardziej do tego przystosowane. Nie ulega bowiem kwestii, że uprawniony, zawierając umowę licencyjną czy inną, odpowiada za istnienie prawa, które jest jej przedmiotem. Jeśli zrzekłby się go przed upływem terminu, na jaki umowa została zawarta, powinien ponosić za to odpowiedzialność kontraktową (art. 471 i n. k.c.). Zamiast zatem przyznawać kontrahentowi uprawnionego uprawnienie do wyrażania zgody na zrzeczenie się, ustawodawca powinien pozostawić zagadnienie przedwczesnego wygaśnięcia prawa przepisom z zakresu zobowiązań, dotyczącym odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania. Drugi model, który można nazwać restrykcyjnym, należałoby oprzeć na modyfikacji rozwiązań, które są obecne przyjęte w ustawie prawo własności przemysłowej. Zakładałby on utrzymanie w mocy zgody osób trzecich na zrzeczenie się prawa. Jednak w celu usunięcia wątpliwości, które wyłoniły się w toku wywodów, należałoby wprowadzić do aktualnie obowiązującej regulacji następujące zmiany: a) sprecyzowanie, które dokładnie podmioty wyrażają zgodę na zrzeczenie się praw podmiotowych. Należy przychylić się do podnoszonych w doktrynie sugestii, że chodzi tu o osoby nie tylko uprawnione z praw rzeczowych, ale także z licencji umownych. Regulacji takiej powinno towarzyszyć po pierwsze postanowienie, że zgodę na zrzeczenie się wyrażają (we wszystkich przypadkach) osoby, których prawa zostały wpisane do rejestru (jeśli więc nie zadbałyby o wpis swych praw, oznaczałoby to, że ich zgoda na zrzeczenie się nie jest wymagana). Po drugie, z grona tych osób powinno się wyraźnie wyłączyć licencjobiorców przymusowych i używaczy uprzednich; b) stworzenie regulacji, zgodnie z którą uprawniony powinien wezwać w określonym terminie przed zrzeczeniem się prawa, za pośrednictwem Urzędu Patentowego, wszystkie osoby ujawnione w rejestrze do wyrażenia zgody na zrzeczenie się. Postanowieniu temu powinna towarzyszyć reguła interpretacyjna, zgodnie z którą w razie bezskutecznego upływu tak wyznaczonego terminu poczytuje się, że wszystkie osoby wyraziły

169


zgodę na oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa podmiotowego; c) zapewnienie ochrony osób trzecich. Obecnie przepisy ustawy prawo własności przemysłowej nie regulują sytuacji, w której nie doszło do wygaśnięcia prawa (np. ze względu na wady oświadczenia woli o zrzeczeniu się itp.), a osoby trzecie rozpoczęłyby już korzystać z dobra niematerialnego, będąc w błędnym, ale usprawiedliwionym przekonaniu, że prawo do niego wygasło (np. działały w zaufaniu do wpisu w rejestrze albo ogłoszenia w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”). De lege ferenda, trzeba postulować stworzenie przepisu, nakazującego osoby te traktować tak samo, jak używaczy późniejszych (por. art. 75 p.w.p.). Niezależnie od wyboru pomiędzy jednym z przedstawionych modeli, potrzeba zmiany przepisów o zrzeczeniu się praw podmiotowych z zakresu własności przemysłowej, jest już w chwili obecnej widoczna. Pozostawienie tych regulacji w stanie niezmienionym w obliczu coraz większego, praktycznego znaczenia rozporządzania własnością intelektualną, nie byłoby na pewno dobrym rozwiązaniem.

170


Materiały biograficzne poświęcone Stefanowi Buczkowskiemu: Akta osobowe Stefana Buczkowskiego, sygn. K 4319, Archiwum UMCS w Lublinie. Bibliografia publikacji naukowych pracowników Wydziału. 50 lat Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1999. M. Poźniak –Niedzielska, Stefan Buczkowski (1903 –1974)[w:] Profesorowie Wydziału Prawa i Administracji UMCS 1949–2009. Księga jubileuszowa z okazji sześćdziesięciolecia Wydziału Prawa i Administracji w Lublinie, red. A. Przyborowska–Klimczak, Lublin 2010.

171



Galeria fotografii

Czasy przedwojenne

Ślub z Ireną Wejnert

Z żoną w Zakopanem

173


Z ĹźonÄ… i synem Ryszardem w Konstancinie

Spotkanie rodzinne

174


Posiedzenie Rady Wydziału

Wystąpienie na Wydziale Prawa UMCS

175


Z Czesławą Żuławską i Marią Poźniak-Niedzielską

Lublin, lata 60-te

176

Przed gmachem Uczelni


177

Seminarium poświęcone osobie i dorobkowi naukowemu Profesora Stefana Buczkowskiego



Informacje o autorach dr Przemysław Bryłowski Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej mgr Mateusz Chrzanowski Prezes Studenckiego Koła Naukowego Prawników UMCS w latach 20102011, wykładowca w Katedrze Prawa i Administracji Akademii Obrony Narodowej mgr Paweł Daszczuk Asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej dr Małgorzata Dumkiewicz Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej dr Agnieszka Goldiszewicz-Wyrzykowska Asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. dr hab. Andrzej Kidyba Kierownik Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Konsul Honorowy Republiki Federalnej Niemiec, Prodziekan Wydziału Prawa i Administracji UMCS w latach 19992005 dr Katarzyna Kopaczyńska-Pieczniak Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej dr Grzegorz Kozieł Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej

179


dr Adrian Niewęgłowski Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. dr hab. Maria Poźniak-Niedzielska Profesor zwyczajny w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. dr hab. Janusz A. Strzępka Kierownik Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, a także Podyplomowego Studium Prawa Gospodarczego i Handlowego UŚ mgr Joanna Wiak Asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. dr hab. Czesława Żuławska Profesor zwyczajny w Katedrze Prawa Akademii Ekonomicznej w Krakowie, sędzią Sądu Najwyższego w stanie spoczynku

180




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.