Ekstazy kobiece
P
R
Z
Y
G
O
D
Y
C
I
A
Ł
A
Jean-Nöel Vuarnet
Ekstazy kobiece przełożył Krzysztof Matuszewski
VãRZR REUD] WHU\WRULD
Fortele ekstazy: Elżbieta
Elżbieta... to imię matki świętego Jana Chrzciciela, imię siostry Nietzschego, a także imię żony Stawrogina... Elżbieta z Schönau (1129–1165), jak Hildegarda, była benedyktynką, przełożoną wspólnoty mającej swoją siedzibę niedaleko wspólnoty z Bingen. W Acta sanctorum (tom III, styczeń) bollandyści podają tylko niewiele dotyczących jej szczegółów. Wiadomo jednak, że doświadczywszy nadzwyczajnych prób i łask, powierza swoje wizje konfratrowi, księdzu Egbert, z bezpośredniego polecenia Najświętszej Panny i przełożonej swego klasztoru. I tutaj więc kobieta posługująca się słowem korzysta z pośrednictwa mężczyzny – nawet jeśli „wewnętrzne głosy dają jej prawo do mówienia”... Elżbieta, która mówi o sobie jak o „najnędzniejszej z nędznic Boga”, nękana była (jak święta Ludwina czy jak Katarzyna Emmerich) strasznymi chorobami. Często widziała „duchy” i była ofiarą przypadłości kojarzących się z epilepsją lub histerią. Notorycznie omdlała (chodziło o występujące niekiedy kilka razy dziennie uniesienia związane z utratą czucia i świadomości), zasługuje może bardziej na kwalifikację wzrokowca niż wizjonerki: rywalka trochę blada, ale ujmująca, sobowtór wielkiej Hildegardy. Anioł, który zwykł ją nawiedzać i unosić do Empireum, nakazał jej pewnego dnia zapoznać świat z tym, co zobaczyła podczas ekstazy. Podobnie jak my, uznał ją za córkę świętej Hildegardy: „Pokazał mi wielką ilość książek i rzekł: «Widzisz wszystkie te książki? Muszą zostać napisane, zanim nadejdzie dzień Sądu». Po czym, biorąc jedną z tych książek, powiedział: «Oto książka dróg Bożych, którą powinnaś napisać po odwiedzeniu i wysłuchaniu siostry Hildegardy»”. Po wizycie u Hildegardy Elżbieta, upewniona przez swego przełożonego, a także przez Jezusa, anioła i samą Hildegardę, nabiera odwagi, by pisać. Posługując się stylem często naiwnym, zawsze jednak żywym i barwnym, opowiada o swych spotkaniach z Jezusem, z Dziewicą, z niezliczoną ilością aniołów, nagromadzonych niekiedy jak na obrazach prymitywistów, oraz z całą plejadą świętych. W jej książce unoszą się również serafini i cudowne gołębice. Podobnie jak Aloyse5,
36 / Mniszki i beginki
upoważniona przez Doktoressę Forel i przez Anioła Forela, demonstruje – teraz, gdy korzysta z upoważnienia – nadzwyczajną wyobraźnię „artystyczną”. Odnosimy wrażenie, że pisząc w średniowieczu, kiedy pisarstwo wzbronione było kobietom i zastrzeżone dla mężczyzn, potrzebuje ona tych ludzkich i nadprzyrodzonych upoważnień, by wystąpić jako pisarka. Jak gdyby sam gest pisania mógł być przez nią podjęty tylko w transie lub w ekstazie – tak by w żadnym wypadku ona sama nie była za niego odpowiedzialna albo z jego powodu winna. Pierwsze piszące kobiety były ekstatyczkami. Fortelami [ruses6] ekstazy. Ekstaza jako wyjście: wyjście ze świata, ale także wyjście, w imieniu Ojca, poza retorykę teologów i Ojców. Z tego wszystkiego Elżbieta tłumaczy się w liście do świętej Hildegardy, zamieszczonym w Liber trium virorum et trium spiritualium mulierum (z 1510). Dzięki Hildegardzie, Elżbiecie i ich rywalkom z Helfty kobieca duchowość i jej swobodna ekspresja stają się stopniowo uprawnione. W następnych stuleciach kobiece słowo będzie się sytuować – między poezją, mistyką i szaleństwem – w przestrzeni zapewne niewystarczającej, niemniej jednak realnej, jaką stworzyły dla niego mniszki i beginki. Virginii Woolf ani Emily Brontë nie byłoby bez antecedentki Elżbiety.
Święte z Helfty
By jednak poprzestać na mniszkach i beginkach, wróćmy do regionu średniowiecznych spirytualistek. Do Helfty, opodal Bingen. Spotykamy tutaj świętą Gertrudę, świętą Mechtyldę z Magdeburga i świętą Mechtyldę z Hackeborn. Co za urodzaj na święte, w XIII wieku, w tej jednej dolinie! Wszystkie były ekstatyczkami i poetkami, zajmując się też teologią. Gertruda z Helfty (1256–1302), mistyczka „boskiego strumienia”, którą historycy nazywają „Wielką Gertrudą”, zredagowała prawdopodobnie, przynajmniej częściowo, piękną książkę swej uczennicy i przyjaciółki Mechtyldy z Hackeborn (1242–1299). Mechtylda z Magdeburga (1207– –1282) również żyła w Helfcie7. Mamy w Helfcie do czynienia ze swego rodzaju zbiorową egzystencją duchową, przypominającą po trosze sytuację z tej dziwnej powieści science fiction zatytułowanej Bardziej niż ludzcy, której „bohater” jest pluralną istotą utworzoną z kilku różnych ciał. Dlatego też ograniczę się do mówienia o jednej ze wspomnianej trójki. Mógłbym wybrać Wielką Gertrudę, której łacina jest wyśmienita i do której Dzieł duchowych i Zwiastuna miłości Bożej łatwo byłoby się odwołać. Jest ona jednak ze wszystkich najzimniejsza i najbardziej mózgowa. Mimo swego talentu poetyckiego i siły konceptualnej święta Gertruda jest z całej trójki ekstatyczek pewnie najmniej „kobieca”, najsłabiej stymuluje marzenia. Ileż marzeń z kolei ożywiają ekstazy Mechtyldy – poczynając od marzeń Dantego, któremu, w Czyśćcu, towarzyszy łagodna i piękna beginka Matylda8. Ekstatyczka bez gwałtownych uniesień i krzyków, pełna wdzięku poetka ucieleśniająca w swej Księdze łaski szczególnej ducha Minnesang, Mechtylda, już niemal mozartowska, jest przejrzysta i lepiej niż pozostałe mówi o aniołach, gołębicach i ptakach. Papagena. W świecie łagodnych intensywności i beztroskiej dewocji jest małą dziewczynką (wśród ekstatyczek niewiele jest małych dziewczynek, dużo zaś dziewcząt i kobiet, a nawet starych panien) – naiwną i uroczą dziewczynką, według której „dusza wije swoje gniazdo w sercu Pana”. Może trochę głuptas, jak wszyscy grzeczni i łaskawi, Mechtylda jest całkowitym przeciwieństwem rygorystycznej Hildegardy: jej antidotum albo uzu-
38 / Mniszki i beginki
pełnieniem. Lekkość Mechtyldy. Nie była wcale samotniczką, lecz przeciwnie – naiwną wizjonerką nieba pełnego pośredników i opiekunów, pełnego ptasich piór, roślin i nabożnych obrazów. Tam, w niebie ze stiuku i lukrecji, weseląc się jak Juliana z Norwich, radowała się „matczyną” miłością Jezusa... Jej twarz, zupełnie niepodobna do okropnej twarzy Ludwiny, do jej gęby zoranej łzami, wydaje się w ekstazie twarzą, jakiej nie mógłby namalować żaden malarz – daremnie szukalibyśmy gdziekolwiek jej śladu – twarzą, której, jak sądzę, nie można ani dobrze namalować, ani dobrze opisać, ponieważ, jak twarze dzieci, jest zbyt zmienna i nie dość wyraźna... Z naiwnych ekstaz Mechtyldy nie można by jednak wnosić o ekstazach dzieci z Lourdes czy z Fatimy. Naiwność naiwności nierówna... Pod ładną buzią Mechtyldy rozpoznajemy w charakterze kośćca myśl średniowieczną oraz surową filozofię z Bingen i z Helfty.
Francisco Zurbarán Najświętsza Panna jako mała dziewczynka w ekstazie
Spis treści
Wstęp od francuskiego wydawcy
7
Wprowadzenie
9
Mniszki i beginki
25
Hildegarda, samotniczka od Apokalipsy Fortele ekstazy: Elżbieta Święte z Helfty Biały kamyk splamiony krwią Transparentna: Hadewijch Cień Przedziwnego Doktora
29 35 37 40 43 50
Kolor krwi
53
Katarzyna z Aleksandrii Katarzyna ze Sieny Katarzyna z Genui Katarzyna od szaleńców Kalwaria na skraju drogi
57 60 70 72 74
Nadmierna
77
Osiemnaście kroków Anieli Od związku do zjednoczenia Ciotka i kuzynkowie
81 87 91
Bardziej niż powolna
97
Teresa i dwuznaczność Od trwogi do ekstazy Nie ma wątpliwości, ona się rozkoszuje
101 105 113
Dusza-oblubienica Gołąbka i Ciemność Apendyks: Gribojedow i błazny
117 123 128
Kontrakty boskiej miłości
131
Westchnienia Świętej i krzyki Czarownicy Eros i Reguła
135 143
Wizje finalne
149
Ekstazy azylarne Błękitny płaszcz Madonny Ogród Uwodziciela
153 158 163
Post scriptum
165
Przypisy
173
Spis ilustracji
185
Bibliografia
190
Indeks osób
208
Projekt typograficzny serii / Stanisław Salij Opracowanie graficzne / Joanna Kwiatkowska Redakcja / Dominika Dmochowska Korekta / Anna Mackiewicz Indeks / Lucyna Lademann Skład / Piotr Górski, Joanna Kwiatkowska Druk i oprawa / Drukarnia Skleniarz, Kraków © Copyright by Noëlle-Claire Vuarnet © Copyright for the Polish edition by wydawnictwo słowo/obraz terytoria, 2003 Publikacja wydana przy wsparciu Fundacji Terytoria Książki Wydanie drugie, Gdańsk 2015 wydawnictwo słowo/obraz terytoria sp. z o.o. w upadłości układowej 80-246 Gdańsk, ul. Pniewskiego 4/1 tel.: (058) 345 47 07, 341 44 13, fax: (058) 520 80 63 e-mail: slowo-obraz@terytoria.com.pl www.terytoria.com.pl ISBN 978-83-7453-313-3