Magazyn 4d

Page 1

Materiały kopert Czas na ratunek

Zegarki gwiazd awangarda czasu

przewodnik dla pasjonatów

Zegarek z limitowanej edycji już w Polsce!


*+ CZWARTY WYMIAR q ^clZhinX_Z

TYKAJĄCA

LOKATA

LX^|ã l^ZaZ dh W! c^Z ina`d l EdahXZ! igV`ij_Z oV`je aj`hjhdlnX] oZ\Vg` l _V`d c^Zogdojb^V¦| Z`higVlV\VcX_ # 7¦|Y

C

zasomierz w cenie dobrego samochodu? Okazuje się jednak, że na Zachodzie nawet niedawni zwolennicy alternatywnych metod lokowania kapitału (np. w wina) przerzucają swe oszczędności na zegarki właśnie. Dlaczego? Odpowiednio wybrany model zegarka zapewni nam zysk znacznie wyższy i szybszy niż inwestowanie w obligacje bądź kruszce, a jednocześnie bezpieczniejszy i stabilniejszy niż lokowanie środków w waluty czy akcje. Oczywiście, wobec kryzysu trudno dziś spodziewać się rekordowych zegarkowych transakcji, takich jak np. sprzedaż w roku 1999 zabytkowego modelu kieszonkowego Patka Philippe’a

za ponad 11 mln dolarów. Jednak wciąż na światowych rynkach kolekcjonerskich są i będą w przyszłości duże pieniądze. Jednym z powodów jest stabilna sytuacja branży. Wg danych Federacji Szwajcarskiego Przemysłu Zegarmistrzowskiego (branżowego związku z siedzibą w Bienne) rok 2008 zamknął się liczbą 26,1 mln wyeksportowanych zegarków, wartych niemal 16 mld franków szwajcarskich, i rocznym wzrostem na poziomie 0,8 proc. Jak na czasy kryzysu to lepiej niż dobrze. Teraz trochę złych informacji. Przede wszystkim inwestowanie w zegarki, czy to zabytkowe, czy nowe, nie jest łatwą sztuką. Zwykłe seryjnie produkowane czasomierze tracą na warto-

®êêt ê ®ê ­ ­

EViZ` E]^a^eeZ O¦din oZ\VgZ` `^Zhodc`dln! hildgodcn l gd`j &-+-# E^Zglhonb l¦VÍX^X^ZaZb Wn¦ WVgdc 6aWZgi HVadbdc kdc Gdi]hX]^aY# L '%%- g# hegoZYVcn oV g lcdlVgidÍ edcVY ',% %%% o¦#


q oZ\Vg`^ cV `d®Xj Ìl^ViV

'(

Galapagos wciąż pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych miejsc na ziemi.

CZAS NA RATUNEK Jc^`VacV [VjcV ^ [adgV Lnhe <VaVeV\dh _Zhi oV\gdãdcV ^ edigoZWj_Z cVinX]b^VhidlZ_ edbdXn# D`Voj_Z h^ ! ãZ l dXVaVc^j iZ\d ÊaVWdgVidg^jb ZldajX_^ edY \d¦nb c^ZWZb» c^ZdXZc^dcZ h|### oZ\Vg`^

S

zukasz pięknych palm kołyszących się delikatnie na wietrze, zielonych łąk i kolorowych kwiatów? A więc Wyspy Galapagos to niewłaściwy adres. Tu możesz oczekiwać naprawdę surowego wulkanicznego krajobrazu. Oto niegościnny raj. Te ziemie jednocześnie zaszokowały i zachwyciły w 1835 roku Karola Darwina, który pisał: „Tutejsze rośliny pasowałyby bardziej do klimatu arktycznego niż tropików”. To głównie badania endemicznej przyrody tego archipelagu – oddalonego niemal 1000 km od wybrzeży Ameryki Południowej i niemającego nigdy kontaktu z kontynentem – przyczyniły się do sformułowania słynnej teorii ewolucji. A wszystko zaczęło się cztery miliony lat temu, gdy z dna Oceanu Spokojnego wyrosła potężna wulkaniczna wyspa, która wskutek ruchów tektonicznych z czasem podzieliła się

na mniejsze i zaczęło docierać tu powietrzem i wodą życie. Pierwsze były ptaki morskie, które w swych piórach i dziobach przyniosły pierwsze rośliny, oraz foki, lwy morskie, żółwie i pingwiny. Natura dokonała selekcji – tylko istoty, które przeżyły tak wyczerpującą podróż, mogły sprostać ciężkim warunkom życia na zastygłej lawie.

E^ `cV `ViVhigd[V Samolotem z ekwadorskiego Gwajakil dostaję się na niewielką wyspę San Cristóbal. Teraz czas na kontrolę bagażu i uiszczenie 100 dolarów opłaty wjazdowej. – Czterdzieści dolarów trafia wprost na konto parku narodowego, dwadzieścia zostaje przeznaczone na edukację lokalnej ludności – informuje strażnik graniczny. Teraz można już przemieścić się promem do Pu-

erto Ayora, największego miasta archipelagu. W sumie na wyspach mieszka ponad 40 tys. osób oraz tysiące turystów. – Zdecydowanie za dużo – smuci się Graham Watkins, miły Brytyjczyk będący szefem tutejszej placówki Fundacji Karola Darwina. W miejscu takim jak to, gdzie niemal całą żywność i jakiekolwiek artykuły trzeba importować i gdzie słodka woda jest na wagę złota, takie ilości ludzi to śmiertelne zagrożenie dla środowiska naturalnego. I nie chodzi tu wyłącznie o zanieczyszczenia spalinami i ściekami. W wyniku migracji ludzi trafia tu coraz więcej obcych grzybów, wirusów i bakterii, które zaburzają naturalną równowagę biologiczną wysp. Katastrofa zaczęła się wraz z dobijaniem do tych brzegów w XVI w. pierwszych statków. Na ich pokładach trafiły na Galapagos szczu-


')

q O:<6G@> C6 @D¬8J ËL>6I6 6ã .,!* egdX# dWhoVgj VgX]^eZaV\j cVaZãn Yd EVg`j CVgdYdlZ\d <VaVeV\dh#

ry i żaby, które dziś są wielkim zagrożeniem dla lokalnych gatunków. Podobnie jest ze zdziczałymi krowami, świniami i kozami (te ostatnie zaadaptowały się na tyle, że nauczyły się nawet pić słoną wodę!). Wielkie stada dzikich psów dokonują spustoszenia w populacji kormoranów, legwanów i żółwi. Tutejsze zwierzęta są łatwymi ofiarami, gdyż wcześniej w tym hermetycznym środowisku nie występowały drapieżniki. Pomimo problemów teren Parku Narodowego Galapagos (obejmuje 97,5 proc. obszaru archipelagu) jest fenomenem, przetrwało tu 95 proc. pierwotnych gatunków – najwięcej na całym świecie. Głównym znacznikiem sukcesu w ochronie lokalnej

fauny jest gigantyczny żółw słoniowy, gatunek wytrzebiony niemal całkowicie przez piratów i wielorybników. Dziś, dzięki dziesięcioleciom starań, jego populacja ożyła i w naturalnych siedliskach spotyka się coraz większe ilości tych gadów. Niewielki płomyk nadziei na przyszłość. Kolejne miejsca odkrywają przede mną kolejne fascynujące tajemnice. Na Isabeli, głównej wy-

spie archipelagu, nazwanej na cześć

Markę International Watch Company, lepiej znaną jako IWC, założył w roku 1868 Amerykanin Florentine Ariosto Jones. Ideą było połączenie inżynieryjnych doświadczeń USA ze szwajcarską precyzją. Firma od początku działa w nadreńskiej miejscowości Schaffhausen.


'*

q O:<6G@> C6 @D¬8J ËL>6I6 Od roku 1986 wody otaczające Galapagos mają status rezerwatu morskiego.

hiszpańskiej królowej, sponsorki wypraw Krzysztofa Kolumba, podziwiam legwany morskie, flamingi i zięby Darwina. Pobliska Española to królestwo albatrosów, zaś wyspa Seymour Norte jest we władaniu pełnopłetwych ptaków fregatowatych. Genovesa to głuptaki czerwononogie, Fernandina – legwany morskie. Wyspa Bartolomé to główna siedziba pingwinów równikowych. Nie mniej ciekawie jest pod powierzchnią wody. Stada rekinów młotów i żarłaczy, delfinów, marlinów, mant i pławikoników. Do tego masy krewetek i ośmiornic. Ilość kolorów mieniących się pod wodą naprawdę oszałamia. Wisienką na torcie jest spotkanie dostojnego rekina wielorybiego, kilkunastometrowego gi-

ganta o masie 15 ton. To podmorskie życie także jest zagrożone – korporacje rybackie często przekraczają limity odłowu na pobliskich wodach, permanentnie ignorując przepisy. Zdarza się, że miejscowi rybacy odcinają cenne płetwy żywym rekinom, pozostawiając je na pewną powolną śmierć.

Cjg`dlV ZldajX_V Czas na powrót do Puerto Ayora, siedziby Fundacji Karola Darwina założonej w 1959 r. w celu ochrony tutejszej fauny i flory. Fundacja wspierana jest m.in. przez międzynarodową organizację ekologiczną World Wildlife Fund oraz rząd Ekwadoru (do którego należy Galapagos). W jej ramach ponad stu naukowców, studentów i wolontariuszy bada i chroni to „laboratorium ewolucji”. Niedawno kolejnym strategicznym partnerem tej organizacji stała się szwajcarska firma zegarczana IWC Schaffhausen. Oprócz wsparcia finansowego za-

pewnia ona oceanografom zegarki ze swej słynnej linii Aquatimer. Te niezawodne czasomierze służą podczas akcji takich jak niedawna podwodna wyprawa zorganizowana przez IWC i Fundację Karola Darwina. Przewodził jej Grégoire Koulbanis, legendarny szwajcarski „podwodniak” i doradca naukowy UNESCO mający na koncie ponad 10 tys. nurkowań. Dokumentacja fotograficzna oraz zapiski z tego rodzaju wypraw służą naukowcom do lepszej koordynacji programów ochrony przyrody. Jednocześnie wyprawa była kolejnym z serii finalnych testów najnowszych modeli Aquatimer – będących dziś szczytowym etapem długiej ewolucji specjalistycznych „nurków” tworzonych przez firmę ze szwajcarskiego Schaffhausen od roku 1967. Najwrażliwszych ekologów zachwyci zapewne model Aquatimer Chronograph Galapagos Islands Edition – zegarek (pokryty wulkanizowaną gumą, czarną jak zastygła lawa na Galapagos) ukazał się na rynku w dwusetną rocznicę urodzin Karola Darwina, a zyski z jego sprzedaży oczywiście wspierają fundację imienia tego wielkiego ewolucjonisty. To kolejny przykład wspierania przez szwajcarską manufakturę działań ekologicznych – w roku 2007 na rynku pojawiła się specjalna edycja zegarka IWC Aquatimer Chronograph, z której zyski wspierają Cousteau Society, ekologiczną organizację założoną w 1973 r. przez samego Jacques–Yvesa Cousteau. B^X]V¬ ?dÚ`d @daZ`X_V >L8 6fjVi^bZg Ydhi ecV l lnWgVcnX] hVadcVX] 6eVgi! lll#VeVgi#ea


'(

q lnl^VY

ROZMOWA

NA CZASIE 8]XZho ocVaZ hl _ ^YZVacn XoVhdb^Zgo4 EgoZXoniV_ gdobdl o L¦VYnh¦VlZb BZaaZgZb! lhe ¦oV¦dãnX^ZaZb @ajWj B^¦dÍc^` l OZ\Vg l ^ OZ\Vg` l dgVo egdlVYo|Xnb hVadc dY8oVhj Yd8oVhj#

E/ CV edXo|i`j Wn¦### Władysław Meller: ...rosyjski zegarek marki Start. Piękny, w złoconej aluminiowej kopercie, otrzymany, gdy miałem jakieś 7–8 lat. Niedługo potem zgubiłem go w śniegu. Na szczęście nie zdążyłem się do niego mocno przywiązać, więc jakoś przebolałem stratę. Zresztą w jego miejsce szybko pojawiły się inne zegarki. Dopiero dziś żałuję tej straty. Fajnie byłoby mieć przedmiot, od którego zaczęła się przygoda mego życia. >aZ oZ\Vg` l bV cV ob^Vc \jgj edah`^Z\d oZ\Vg`dbVc^VXilV4 Kilka. Nie jestem kolekcjonerem ani maniakiem. Nie chomikuję zegarków. Jeżeli któryś znudzi mi się, po prostu go sprzedaję i kupuję inny. Zegarki mają mi służyć, a nie leżeć bezczynnie w szufladzie. Naprawdę wystarczy mieć model garniturowy i sportowy. To żelazny zestaw. Ja posiadam jeszcze kilka innych na okazje takie jak np. pójście do ogródka. Jeśli lubi się zegarki oraz różne formy uprawiania ruchu, to należałoby mieć modele przeznaczone choćby do biegania, nurkowania czy narciarstwa. Lecz raz jeszcze podkreś-lam: stawiajmy na jakość, a nie ilość.

8on bV eVc hld_Z\d oZ\Vg`dlZ\d Íl^ iZ\d <gVVaV4 Nie, ale zdarzają mi się problemy z zaśnięciem wieczorem, gdy głowię się np. nad rozwiązaniem problemu zegarmistrzowskiego związanego z nietypowym mechanizmem. Lecz nie ma na świecie jakiegoś zegarka za miliony dolarów, z powodu którego budziłbym się w środku nocy. ?V` h^ odhiV_Z oZ\Vg`dbVc^V`^Zb4 W pewnym sensie, jako syn zegarmistrza, byłem na to skazany. Choć znam oczywiście osoby, które miały podobne dzieciństwo, ale zegarkami nie interesują się w ogóle. Zasadniczo zegarkomaniakiem zostaje się, poznając prawdziwego fascynata. Może to być dobry sprzedawca z fachowego sklepu, ktoś z kręgu naszych dobrych znajomych lub nawet osoba poznana w pociągu. Jeśli będzie potrafiła nas zaintrygować swym tematem, wsiąkniemy w niego. Wówczas zaczniemy zagłębiać się w temat. Wiadomo, podstawą takiej miłości jest wiedza. W internecie możemy trafić na fora oraz inne miejsca, w których odbywają się zegarkowe dyskusje. Pod tym względem polski internet niestety raczkuje, choć zdecydowanie po-

lecam chociażby stronę Stowarzyszenia Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków (www.zegarkiclub.pl). Ed Xonb bdãcV gdoedocV egVlYo^lZ\d oZ\Vg`dbVc^V`V4 Na pewno jest to człowiek, który starannie dobiera zegarek do stroju i sytuacji, w której się znajduje. Wie, jaki zegarek ma i dlaczego posiada właśnie taki. Gdy zobaczy pan kogoś, kto plażuje z garniturowcem na skórzanym pasku, to już pan wie, że raczej nie ma do czynienia z pasjo-natem... LndWgVãV eVc hdW^Z ln_ÍX^Z o Ydbj WZo oZ\Vg`V4 Absolutnie nie! Nie ma takiej możliwości, przenigdy. Zdarzało się, że wybiegając w pośpiechu na lotnisko, zapominałem telefonu komórkowego.Lecz zegarek to podstawa, o której się nie zapomina. LnWVXoV eVc c^Zejc`ijVacdÍ 4 W naszych czasach, zwłaszcza uwzględniając wielkomiejskie totalnie nieprzewidywalne korki uliczne, każdemu może przytrafić się spóźnienie. Lecz nie mówimy tu o ludziach, którzy totalnie niefrasobliwie pod-


')

>L8 7^\ E^adi 6cid^cZ YZ HV^ci :mje gn A^b^iZY :Y^i^dc! Xona^ oZ\Vg`^ l^Za`^Z edY `VãYnb lo\a YZb#

q lnl^VY

chodzą do tych spraw. Jeśli umawia się pan np. z Holendrem, to ten zjawi się 15 minut wcześniej przed pana domem, poczeka i zadzwoni do drzwi punktualnie. Natomiast Polacy często traktują brak punktualności jak coś normalnego i z założenia regularnie dają sobie samym ów kwadrans akademicki. A to już brak szacunku i kultury osobistej. >b Ygdãhon! inb aZehon4 Oczywiście wszystko zależy od naszych możliwości finansowych, lecz pamiętajmy o zdrowym rozsądku. Tutaj od ceny znów zdecydowanie ważniejszy jest właściwy dobór zegarka w zależności od ubioru i sytuacji. Nawet najdroższy i najbardziej elegancki złoty Rolex będzie zgrzytem, gdy założymy go do dresu lub spodni bojówek. AZXo l _V`^ hedh W d`gZÍa^ ! cV _V`^ oZ\VgZ` cVh hiV 4 To naprawdę bardzo trudne pytanie. Na pewno nie stać nas na zegarek, który musielibyśmy brać na raty. Owszem, czasomierz ma być luksusowym wskaźnikiem naszego statusu materialnego, lecz przecież luksusu nie kupuje się na raty. Pomijam już nawet ludzi, którzy wypożyczają drogie modele, aby zaimponować otoczeniu. Na Zachodzie istnieją firmy oferujące takie usługi. To przesadne próby plasowania się wyżej, niż jest się w rzeczywistości. Cóż, nie istnieje wzór określający górną granicę sensowności ceny. Moim zdaniem można w tym wypadku zastosować się do starej jubilerskiej zasady głoszącej, że na pierścionek zaręczynowy przeznacza się mniej więcej wysokość jednej pensji. Choć oczywiście zegarek zwykle zmienia się częściej niż narzeczoną. Tak więc raz jeszcze: pamiętajmy o zdrowym rozsądku. W związku z kupnem czasomierza nie może ucierpieć domowy budżet. Kupmy tańszy zegarek, lecz idealnie pasujący do naszego stylu. Taki, który dobrze „leży” na nadgarstku i cieszy nasze oko. Swoją drogą zegarkomaniakom daleko do audiofilów. Wśród nas nie słyszy się o ludziach, którzy zarabiają średnią krajową, oszczędzają na jedzeniu, jeżdżą zdezelowanym samochodem i mieszkają w wynajętej kawalerce tylko po to, aby zebrać środki na zegarek za kilkaset tysięcy złotych.

DYlg bn eniVc^Z ¸ `^ZYn oZ\VgZ` _Zhi YaV cVh oWni iVc^4 No właśnie. W Polsce wciąż widuje się poważnych biznesmenów czy menedżerów w świetnych garniturach, jeżdżących bardzo drogimi samochodami. Lecz jeśli przyjrzeć się ich nadgarstkom, widać zupełnie niedopasowany, mocno zniszczony lub bardzo niskiej klasy czasomierz. 8on `dW^Zin olgVXV_| jlV\ cV oZ\Vg`^ j b ãXonoc4 Wiadomo, w pewnych klubach złoty błyszczący Rolex jest niemal gwarantem powodzenia... Ale mówiąc serio: oczywiście kobiety zwykle nie przywiązują zbyt wielkiej wagi do zegarków i wiedzą o nich niewiele. Nie zapominajmy jednak, że panie mają o niebo lepsze wyczucie właściwego dopasowania elementów. A więc na pewno większe wrażenie zrobimy, mając zegarek tańszy, lecz starannie dobrany pod względem stylu i barwy do naszego ubioru niż oszałamiająco drogi model, który jest zgrzytem stylistycznym. 8on eVgicZg`V oZ\Vg`dbVc^V`V bdãZ cdh^ bV¦d egZhi^ãdln oZ\VgZ`4 Och, nie musimy przecież terroryzować otoczenia. Nawet gdy mężczyzna kocha zegarki najlepszych firm i stać go na nie, to przecież niekoniecznie musi na siłę uszczęśliwiać w ten sposób swą kobietę, jeśli ona w ogóle nie przywiązuje wagi do czasomierzy. Lepiej sprezentować jej tańszy model, ale pasujący do niej. Za resztę można kupić biżuterię, z której dama ucieszy się o wiele bardziej. Gdob^Vg bV ocVXoZc^Z4 Tak, biorąc pod uwagę dzisiejszą modę na gigantyczne zegarki „oversize”. Wiele firm toczy po prostu wojnę na wielkość kopert; próbuje zwrócić na siebie uwagę stworzeniem największego zegarka, zamiast najlepszego. Gdy w 2002 r. firma IWC wypuściła model Big Pilot, traktowano go jak coś szokującego – oto zegarek z kopertą o średnicy ponad 46 mm! Na początku ludzie nosili go wręcz na rękawach marynarek, dosłownie.

Dziś takie rozmiary nie robią już na nikim wrażenia. Wiele się zmieniło, w końcu od niedawna przystoi zakładanie do garnituru zegarków na kauczukowym pasku albo łączenie kauczuku ze złotą kopertą. Jeszcze kilka lat temu takie rzeczy były absolutnie nie do pomyślenia. Wracając do pytania: moim zdaniem gigantyczne zegarki mają sens, jeśli ich wielkość ma czemuś służyć – tak jak w przypadku Big Pilota, który ma dzięki rozmiarowi nawiązywać do swego protoplasty. Natomiat patrząc na dzisiejsze wynalazki, których grube koperty niebezpiecznie zbliżają się do 60 mm średnicy, można przypuszczać, że zbliżamy się do ściany. Moda na „oversize” będzie powoli się kończyć. Dla większości ludzi są zbyt ciężkie i mało funkcjonalne. ?V` jhiVa^ ^YZVac| l^Za`dÍ `deZgin l cVhonb egoneVY`j4 Przede wszystkim zegarek należy na spokojnie przymierzyć, porównać z innymi w dobrym sklepie. Oczywiście, mając drobną dłoń i szczupły nadgarstek, nie przesadzajmy z wielkością, i na odwrót. Zasadniczo chodzi o to, abyśmy dany model „czuli”, żeby nam się podobał na ręku. Warto też, by osoby energiczne, mocno gestykulujące nabyły nieco mniejszy model – im większy, tym łatwiej go porysować lub rozbić. 8d lVãc^Z_hoZ ¸ XoniZacdÍ lh`VoV® Xon Y^oV_c4 I znów dla każdego ów złoty środek znajdzie się w innym miejscu. Oczywiście, są miłośnicy zegarków mocno przekombinowanych, którzy potraktują je wyłącznie jako ekstrawagancką ozdobę nadgarstka, a czas sprawdzą... w komórce. Jeśli im się to podoba – nie ma sprawy. Ja jednak lubię pamiętać, że czasomierz powinien spełniać swoją podstawową funkcję, która wynika z jego nazwy. Ważne, abyśmy nie zapominali, że ma to być także piękny złożony przedmiot, którego wygląd po prostu poprawia nam humor. Bo tylko dzięki temu można zegarki pokochać z całego serca. GdobVl^V¬/ B^X]V¬ ?dÚ`d


q egoZldYc^`

'(

WĘDRÓWKI

7^\ 7Zc ¸ adcYn®h`V YjbV

Musée Espace Horloger de La Vallée de Joux <Yo^Z/ AZ HZci^Zg! HolV_XVg^V Miejsce poświęcone markom takim jak m.in. Jaeger-LeCoultre, Audemars Piguet, Blancpain, Claude Meylan, Daniel Roth i Gérald Genta, czyli słynnym produktom z doliny Vallée de Joux (zwanej po prostu Doliną Zegarków). lll#ZheVXZ]dgad\Zg#X]

Musée International d’Horlogerie <Yo^Z/ AV 8]Vjm"YZ";dcYh! HolV_XVg^V Jedna z najbogatszych tego rodzaju placówek na świecie, posiadająca w swych zbiorach m.in. zegary morskie oraz pełnowymiarowe, działające repliki XIV–wiecznych urządzeń wskazujących czas, ruchy Słońca, Księżyca i planet. lll#b^]#X]

Uhrenmuseum Beyer <Yo^Z/ OjgnX]! HolV_XVg^V Ponad pół tysiąca eksponatów – od średniowiecznych klepsydr, zegarów słonecznych i wodnych, po najnowocześniejsze wynalazki. lll#WZnZg"X]#Xdb

Patek Philippe Museum <Yo^Z/ <ZcZlV! HolV_XVg^V Kolekcja majstersztyków zegarkowych od XVI w. oraz pełna historia manufaktury z historią sięgającą 1839 r., a współzałożonej przez naszego rodaka – Franciszka Czapka. lll#eViZ`bjhZjb#Xdb

®ê ­

ZE

WSKAZÓWKAMI

BjoZV! `i gZ igoZWV ol^ZYo^ ! Vj`X_Z! `i gZ igoZWV dYl^ZYo^ ^ oZ\Vgn! `i gZ igoZWV odWVXon ¸ d\ acdÍl^Vidln egoZldYc^` YaV oZ\VgXoVcnX] eVh_dcVi l#


24

| 40 lat Tag Heuer

Równo 40 lat temu narodził się TAG Heuer Monaco – zegarek, który pokochał Steve McQueen oraz całe pokolenia innych fanów marki. Ta niesamowita historia zaczyna się w roku 1969, gdy w butikach Genewy i Nowego Jorku równolegle pojawia się nowy zegarek z logo Heuera. Tej nowoczesnej wizjonerskiej konstrukcji z miejsca udaje się zawojować cały świat zegarmistrzostwa. Monaco prowokuje i zaskakuje ognistą czerwienią wskazówki chronografu, tarczą w kolorze metalicznego błękitu, wypukłym szkiełkiem, a przede wszystkim dużą kwadratową kopertą. Projektanci Heuera odważyli się tym samym zaprzeczyć powszechnie obowiązującej zegarmistrzowskiej estetyce. Lecz zaskakująca stylistyka to oczywiście nie wszystko w przypadku modelu firmy, która od roku 1860 specjalizuje się w tworzeniu zegarków innowacyjnych pod względem konstrukcji. I tak, zgodnie z owym duchem marki, Monaco staje się pierwszym w historii wodoszczelnym zegarkiem z kwadratową kopertą. Rewolucyjny okazuje się także mechanizm czasomierza. Calibre 11 z automatycznym naciągiem staje się pierwszą tego typu konstrukcją wyposażoną w mikrowahnik. Między innymi dzięki temu historyczne Monaco może do dziś z powo-

dzeniem konkurować z profesjonalnymi chronografami pod względem dokładności wskazań czasu. 23 czerwca 1971 r. Heuer Monaco staje się absolutnie najsłynniejszym i najbardziej pożądanym zegarkiem świata. Tego dnia bowiem na ekranach pojawia się film „Le Mans” w reżyserii Lee H. Katzina. Kultowe dzieło opowiada o 24–godzinnym wyścigu długodystansowym odbywającym się na torze we francuskim departamencie Sarthe. Głównymi bohaterami są Michaelem Delaney (grany przez Steve’a McQueena), jego bolid Porsche 917K oraz... błękitny Heuer Monaco. Już podczas przygotowań do filmu instruktorem i konsultantem McQueena, gwiazdora znanego z perfekcjonizmu, został sam Jo Siffert – legenda Formuły 1, a jednocześnie pierwszy zawodowy kierowca wyścigowy sponsorowany przez producenta zegarków, firmę Heuer, Grając postać Delaneya, McQueen postanawia jak najdokładniej oddać ducha wyścigów. Od Jo Sifferta wypożycza oryginalny kombinezon wyścigowy (z logo Heuera) oraz postanawia nosić dokładnie taki sam zegarek, jak mistrz kierownicy. Dzięki

„Le Mans” sława rewolucyjnego czasomierza szybko przenosi się najpierw na ludzi związanych z branżą, a następnie na coraz większe grono miłośników motoryzacji. Dla całych pokoleń ten błękitny chronograf (znany w popkulturze po prostu jako „Monaco McQueena”) staje się przedmiotem kultu. Każdy, kto ma w swych żyłach choć odrobinę benzyny, już jako dziecko marzy o tym modelu na równi z pragnieniem posiadania Porsche 917, oczywiście pomalowanego w jedyne słuszne barwy teamu Gulf. Dziś pierwsze Monaco (model 1133B) pozostaje jednym z najcenniejszych zabytkowych zegarków będących w posiadaniu garstki wytrwałych kolekcjonerów. Oczywiście szczytem marzeń jest „filmowy” egzemplarz, który to po nakręceniu filmu McQueen sprezentował jako wyraz szacunku swemu... doradcy finansowemu. Obecnie zegarek ten znajduje się w ofercie prestiżowego domu aukcyjnego. W czerwcu 2009 roku najsłynniejsze Monaco zostało sprzedane podczas aukcji firmy Antiquorum za równowartość 260 000 zł. Michał Jośko


*+ CZWARTY WYMIAR q ^clZcX_Z

NIEZNISZCZALNA

SIŁA

PASJI

?V` h^ d`Voj_Z! dY Íb^V¦Z_ hoVadcZ_ l^o_^ Yd _Z_ gZVa^oVX_^ cVegVlY Y¦j\V ^ X^ ã`V Ygd\V# ?ZYcV` goZXon \Zc^VacZ ^ edcVYXoVhdlZ gdYo| h^ ln¦|Xoc^Z l iZc hedh W#

Il gXn <"H=D8@"V/ @^`jd >WZ dY aZlZ_ ^ Nj^X]^ BVhjYV #

Był rok 1982. Młody inżynier pracujący w firmie Casio w samym centrum Tokio – Shinjuku - upuścił przypadkiem cenny zegarek, który otrzymał od swojego ojca. W tamtych czasach czasomierz był czymś naprawdę wartościowym i wyjątkowym. Prezent od ojca miał dodatkowo wartość sentymentalną. Niestety to, co zostało po podniesieniu, nie nadawało się do naprawy. „To nie jest w porządku” – pomyślał Kikuo Ibe. „Ludzie potrzebują zegarków, które są niezniszczalne. Przecież to proste zadanie. Trzeba wymyślić taki produkt” – powiedział Kikuo zarządowi korporacji Casio. Rozpoczęto prace inżynierskie. Pierwsze prototypy zrzucane były z wieżowca Casio przez okno... toalety. Stosowano kolejne pomysły na ochronę mechanizmu, lecz ten wciąż nie wytrzymywał uderzenia podczas upadku. Po wielu próbach określono ilość osłon wystarczającą do zabezpieczenia przed upadkiem z 10 metrów na twardą powierzchnię. Jednak pancerny prototyp przypominał bardziej budzik niż naręczny zegarek. Zadanie okazało się trudniejsze, niż z początku Kikuo Ibe przypuszczał. Po roku prób i budowie kolejnych prototypów Ibe-san zaczął wątpić w możliwość zrealizowania swej wizji, która miała zrewolucjnizować rynek zegarków i zmienić ich wizerunek jako delikatnych i kruchych przedmiotów wymagających

dłużej dbałości. Kikuo odłożył swoje prototypy do szuflady i podjął decyzję, że jeżeli w ciągu tygodnia nie znajdzie rozwiazania, popełni zawodowe harakiri i odejdzie z firmy Casio. Ów tydzień zmienił wszystko. Olśnienie nastąpiło, gdy Kikuo rozmyślał na ławce w parku. Ten moment był jak Eureka dla Archimedesa – inżynier zaczął obserwować dziewczynkę odbijającą piłkę. W momencie uderzenia o ziemię piłka odkształcała się, by zaraz potem wrócić bez uszczerbku do swojego normalnego kształtu. Ojciec G-Shocka zdał sobie sprawę, że diabeł tkwi nie w ilości obudowy, ale jej odkształcalności. W ciągu kilku następnych dni Team Tough Casio zbudował przełomowy prototyp, który miał dwie koperty. Wewnętrzny mechanizm mógł wykonywać mikroruchy podczas wstrząsu zewnętrznej koperty. Tak powstał G-Shock. Yuichi Masuda, który był liderem projektu i ściśle współpracował z Ibe, rozpoczął batalię o nadanie G-Shockowi odpowiedniej rangi w firmie zdominowanej technologią, a nie wytrzymałością produkowanych przez nią produktów. W 1983 roku na rynku pojawił się legendarny model DW-5000C. Ten pierwszy G-Shock zapoczątkował kolejne generacje tych czasomierzy, stworzonych z pasji, uporu i nowatorskiego myślenia, które na zawsze zmieniły sposób postrzegania zegarków dla prawdziwych mężczyzn.


24

| technologie

Okazuje się, że kwestia materiału, z którego jest wykonana koperta jest równie ważna, co jej stylistyka.

STAL SZLACHETNA

PLASTIK

TYTAN

Opis: Stop żelaza i węgla, zmieszany z chromem i niklem. Zalety: Odporność na korozję, wytrzymałość, uniwersalność. Wady: waga, podatność na zarysowania Idealny do: Wszystkiego. Najbardziej uniwersalny materiał kopert – od zegarków sportowych, po eleganckie. Np.: Lorem Ipsum

Opis: Tworzywo sztuczne, zazwyczaj na bazie polimerów syntetycznych z dodatkami, czasami utwardzane włóknem węglowym. Zalety: Waga, łatwość kształtowania, cena. Wady: mała wytrzymałość, brak prestiżu. Idealny do: Zegarków sportowych. Np.: Timex Bodylink

Opis: Stop tytanu z innymi metalami. Zalety: Dwukrotnie lżejszy od stali i jednocześnie dwukrotnie bardziej wytrzymały. Odporny na korozję, waga. Wady: Trudny do kształtowania i naprawy, podatny na zarysowanie. Idealny do: Luksusowych zegarków sportowych. Np.: Lorem Ipsum


q oZ\Vg`^ \l^VoY

'(

WSKAZÓWKI

GWIAZD OVhiVcVl^Vho h^ XoVhVb^! ^YdaZb _V`^X] bVgZ` oZ\Vg`dlnX] _Zhi il _ ^Yda4 Władimir

Putin 7aVcXeV^c

Premier Rosji jest jednym z największych zegarczanych pasjonatów w świecie polityki. Ostatnio najsłynniejszym zegarkiem z jego kolekcji stał się Blancpain, o wartości 5500 euro. Podczas wizytacji fabryki broni w syberyjskiej miejscowości Tuła jeden z robotników poprosił Putina o podarowanie owego zegarka na pamiątkę, którą to prośbę polityk spełnił. I któż tu mówi o kryzysie, skoro nawet robotnik może być posiadaczem zegarka luksusowej szwajcarskiej firmy z rodowodem sięgającym roku 1735, której główne motto brzmi „Blancpain nie wyprodukował i nigdy nie wyprodukuje zegarka kwarcowego”. 7aVcXeV^c 6fjV Ajc\

Barack Obama IV\ =ZjZg

Jay–Z

Wysportowany prezydent USA od wielu lat jest pasjonatem zegarków o sportowym zacięciu, tworzonych w szwajcarskim La Chaux–de–Fonds. Świat zna zwłaszcza nurkowego Tag Heuera Series 1500 z lat 90. ub. w., który regularnie gościł na jego nadgarstku aż do dnia 46. urodzin w roku 2007. Wówczas polityk otrzymał w prezencie od swej ochrony niedrogi chronograf firmy Jorg Gray z logo Secter Service, produkowany w Chinach i wyposażony w japoński mechanizm. Jednak dobrze poinformowane źródła twierdzą, że jego miłość do Tag Heuera pozostała niezmienna. IV\ =ZjZg HZg^Zh &*%%V

W roku 1875 Jules Audemars i Edwars Piguet, dwóch młodych Szwajcarów postanowiło stworzyć manufakturę, która będzie produkowała najlepsze zegarki świata. I na przestrzeni lat wielu uznało, że ów plan im się rzeczywiście udał. W czasach swych największych pięściarskich tryumfów Evander Holyfield zwykł mawiać „Audemars Piquet jest wśród zegarków tym, czym ja w boksie”. Dziś najsłynniejszym fanem marki jest Jay–Z, najbogatszy raper i producent muzyczny na świecie (wycenia się do nawet na niemal miliard dolarów). 6jYZbVgh E^\jZi GdnVa DV` D[[h]dgZ

6jYZbVgh E^\jZi


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.