nr 2/70 grudzień 2021
, Swiateczny , nastrój
n a s z a
Boże Narodzenie z wieloma rzeczami nam się kojarzy, a nowych jesteśmy ciekawi. Niektórym z modlitwą i karpiem, innym z objadaniem i rzucaniem dowcipami.
Każda rodzina ma swoje tradycje, ale w każdej wszyscy się spotykają, wszyscy przyjeżdżają z całego świata byleby zastać wnuki i babki. Przy stole siadamy i wspólnie się modlimy, atmosferę tworzymy przyjemną, różna zastawa, inna potrawa, to czyni święto wyjątkowym, zewsząd otacza nas piękno. Opłatkiem się dzielimy i słyszymy życzenia najdroższe.
g a z e t a
rok szkolny 2021/2022
Już poza domem zimno jest, Już trawę przykrywa biały puch, Pod kołderką ze śniegu spoczywają kwiaty I mroźne dni nadchodzą. W tym numerze dwójeczki możecie przeczytać o tradycjach świątecznych Krakowa, przestudiować wywiad o andrzejkach oraz rzucić okiem na opowiadanie o Świętym Mikołaju. Serdecznie zapraszamy do przeczytania! Natali Narek, klasa 7d
Bożonarodzeniowe tradycje krakowskie kiedyś i dziś Kraków jest to miasto istniejące już wiele wieków. Jego tradycja kształtowała się na przestrzeni kilkudziesięciu pokoleń. Krakowianie mają też dużo zwyczajów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia i Wigilią. W tym artykule przybliżę kilka z nich.
Choinka
Dzisiaj nie możemy sobie wyobrazić Świąt Bożego Narodzenia bez choinki ozdabianej wieloma bombkami, łańcuchami i światełkami. Możemy ją spotkać w wielu miejscach w Krakowie m.in. na Rynku przy Bazylice Mariackiej. Zwyczaj bożonarodzeniowej choinki zaczerpnęliśmy od Niemców już w XVIII wieku. Różniła się ona jednak wyglądem i ozdobami. Początkowo miała one kształt kopułki z gałązek jodłowych i słomy. Choinka ta była ozdabiana orzechami, jabłkami i małymi chlebkami. W Krakowie na drzewko wieszało się też cienkie świeczki zrobione z wosku.
Wieczerza wigilijna
Współcześnie Wigilia kojarzy nam się z prezentami, spotkaniami z rodziną i wcześniej już wspomnianą choinką. Podczas wieczerzy wigilijnej każdy wyczekuje barszczu z uszkami i karpia. W
2
Krakowie podczas wieczerzy wigilijnej jadano także słodką zupę migdałową na mleku. Innym słodkim daniem był przekładaniec krakowski z ciasta drożdżowego dzielonego na cztery części, między którymi znajdował się krem orzechowy i konfitura. Jeśli jednak ktoś nie miał ochoty na słodycze, to zawsze mógł zjeść lokalne danie wigilijne- zatorskiego karpia w galarecie. Dzisiaj też mamy swoje zwyczaje wigilijne m.in. 12 potraw, dla każdego biesiadnika grosik oraz łuska z karpia na szczęście.
Szopki
Wiele z dawnych tradycji świątecznych Krakowa nie znajduje swojego miejsca w dzisiejszym świecie. Mimo upływu lat jednak nadal można podziwiać żywe szopki - ruchome i tradycyjne krakowskie, które są prezentowane na kultowym krakowskim konkursie z tej dziedziny. Historia tego wydarzenia sięga 1937r. a symboliczny sposób otwarcia konkursu ma miejsce zawsze w pierwszy czwartek grudnia, kiedy to uczestnicy prezentują nasza gazeta
nr 2 (70)
swoje dzieła przy pomniku Adama Mickiewicza. W tym roku szopki można oglądać w Pałacu Krzysztofory od 6 grudnia 2021 roku do 22 lutego 2022 roku. Równie ciekawe są żywe odpowiedniki szopki betlejemskiej .Najpopularniejszą szopką z Krakowa jest oczywiście ta przy kościele i klasztorze Franciszkanów, którą podziwiać można od 24.12 od godziny 22.00 do 26.12. Ruchome szopki pojawiają się głównie w kościołach i bazylikach.
Inne tradycje i wierzenia krakowian
Kiedyś wielu ludzi wierzyło w duchy i przesądy. Krakowianie też posiadali swoje własne zwyczaje i obrzędy, których przestrzegali bardzo mocno. Jednym z nich jest wierzenie, że w czasie Bożego Narodzenia dusze zmarłych zamieniały się w wędrowców i zwierzęta, dlatego też w tamtym czasie nie można było odrzucać żadnego wędrowca i zawsze przy stole pozostawało jedno miejsce wolne(tradycja ta przetrwała do dziś). Wierzono także, że jeśli przez próg pierwsza przejdzie kobieta to przez cały rok rodzina będzie mieć pecha, ale jeśli jednak dziecko przejdzie pierwsze rodzina będzie mieć szczęście w nadchodzącym roku. Damian Zawadzki, klasa 7d
Świąteczny czas
Stroik świąteczny to tradycyjna dekoracja na polskich stołach. Wykonywany jest zazwyczaj z gałązek drzew iglastych oraz różnych dodatków takich jak świeczki, bombki oraz szyszki. Ozdoba ta ma piękny zapach choinki oraz dodatków takich jak wysuszone pomarańcze lub cynamon. Dekoracja ta pozwala nam bardziej wczuć się w świąteczny klimat.
jodły, gąbki florystyczne w ozdobnych koszyczkach, orzechy, suszone cytryny, szyszki, bombki, laski cynamonu i świece. Zajęcia te sprawiły uczniom wiele radości, a gotowe stroiki prezentowały się znakomicie. Martyna Serafin, Katarzyna Leszczak, klasa 7d
fot. pani Małgorzata Wertz
13.12.2021 r. w poniedziałek klasa 7d brała udział w warsztatach zorganizowanych przez Panią Małgorzatę Wertz, podczas których uczniowie wykonywali bożonarodzeniowe stroiki. Na początku Pani Małgosia poinstruowała młodzież jak je wykonać. Następnie każdy przystąpił do pracy. Do dyspozycji było sporo materiałów tj.: gałązki
Tradycje na Święta Bożego Narodzenia w każdym kraju nieco się różnią. Ważną rolę na wigilijnym stole odgrywają potrawy, które też w każdej kulturze są inne. Poniżej przedstawię te najciekawsze. Na początek Ukraina. Jest to państwo prawosławne, zatem Wigilia, zgodnie z kalendarzem gregoriańskim, wypada u nich 6 stycznia. Ukraina jest położona blisko Polski, więc teoretycznie ich potrawy wigilijne nie powinny się znacząco różnić. Co nie oznacza, że nie jest ona mniej ciekawa. Nieodłącznym daniem na wigilijnym stole na Ukrainie i innych krajach słowiańskich jest kutia, potrawa będąca połączeniem pszenicy i maku z bakaliami. Na Ukrainie podczas Świąt je się również barszcz, ale nie z uszkami, tylko z fasolą. Francja to kraj, którego kuchnia oprócz bagietek kojarzy się z owocami morza. Nie dziwi więc ich obecność przy wigilijnym stole we francuskich domach. Są to m.in. wędzony łosoś, langusty, krewetki czy ostrygi. Innymi często pojawiającymi
się tam daniami są przede wszystkim pieczony indyk, ale również foie gras, czyli pasztet z gęsich lub kaczych wątróbek. Po pasterce przygotowuje się również popularne świąteczne ciasto przypominające pień drzewa buche de noel. Na Węgrzech składnikami potraw świątecznych są te, z których kuchnia węgierska jest najbardziej znana - czyli oczywiście papryka i pikantne przyprawy. Nie warto jednak zapomnieć o tradycyjnych plackach po węgiersku oraz gulaszu szegedyńskim - z dzika, słoniny i kapusty. W Wielkiej Brytanii tradycyjną bożonarodzeniową potrawą jest indyk. Jego modyfikacji może być mnóstwo - mięso nadziewa się kasztanami, pieczonymi ziemniakami, brukselką, pieczoną pietruszką lub szałwiowo-cebulowym farszem. Co ciekawe, świąteczny deser w Wielkiej Brytanii jest złożony z 13 składników, co symbolizuje 12 apostołów oraz Jezusa Chrystusa. Jednym z takich deserów jest świąteczny pudding, nasza gazeta
nr 2 (70)
którego przygotowywanie powinno się rozpocząć już 3 miesiące przed Wigilią. Według tradycji każdy z członków rodziny powinien choć raz zamieszać masę świątecznego puddingu drewnianą łyżką. Po mieszaniu pudding odstawia się do lodówki, a procedurę powtarza co tydzień. Warto wspomnieć jeszcze o Norwegii. Spożywa się tam dużo ryb, podobnie również jest na ich wigilijnym stole. Jedną z najpopularniejszych jest lutefisk, którego przyrządza się z suszonej ryby, którą przez kilka dni moczy się w wodzie, a następnie przez kolejne kilka dni maceruje w ługu sodowym. Co do mięsa, to przygotowuje się tam też wędzone żeberka z np. puree ziemniaczanym. Tradycją deserową jest tam to, by przyrządzić na wigilię 7 rodzajów ciasteczek. Co kraj to obyczaj. Każda z powyższych propozycji wieczerzy wigilijnej brzmi bardzo zachęcająco. A Wy? Czy utrzymujecie jakieś oryginalne tradycje świąteczne? Dominik Kubiak, klasa 7e
3
ANDRZEJKI Wieczór z wróżbami w wigilię św. Andrzeja cieszy się ogromną popularnością. Ciekawe jesteśmy, czy nauczyciele również podzielają nasz entuzjazm i świętują w tym dniu, by się tego dowiedzieć przeprowadziłyśmy rozmowę z naszą nauczycielką matematyki – Panią Sabiną Feluś. Jak Pani obchodzi andrzejki, czy są one dla Pani ważnym zwyczajem? Andrzejki są popularnym zwyczajem obchodzonym co roku pod koniec listopada. W Polsce andrzejki obchodzone są bardzo hucznie i stanowią świetną okazję do wspólnego świętowania przed adwentem, który rozpoczyna się już w grudniu. Niektórym kojarzą się przede wszystkim z wróżbami, wśród których najpopularniejsze jest lanie wosku. W tym roku, ze względu na czas pandemii, raczej to będzie dzień spędzony jak każdy inny, na pracy i domowych obowiązkach. Jak organizuje Pani andrzejki w swojej klasie? Tegoroczne andrzejki odbyły się w mojej klasie w poniedziałek, czyli tak naprawdę w wigilię imienin Andrzeja. Rozpoczęliśmy andrzejkowym
4
wyścigiem butów. Dzięki tej zabawie mogliśmy się dowiedzieć, kto z uczestników najszybciej wejdzie w związek małżeński. Podczas drugiej zabawy każdy z uczniów mógł poznać imię przyszłego wybrańca lub wybranki, kim będzie z zawodu i jak będzie wyglądać. Obie zabawy dostarczyły wszystkim mnóstwa radości. Jakie zna Pani wróżby i zabawy andrzejkowe i czy kiedykolwiek jakaś wróżba się Pani spełniła? Najbardziej znaną mi wróżbą andrzejkową jest lanie wosku. Polega ona na przelewaniu przez dziurkę od klucza roztopionego wosku i odgadywaniu, co czeka nas w przyszłości poprzez interpretację kształtów powstałych z wosku figur. Niegdyś dziewczęta w zastygniętych woskowych formach próbowały dostrzec twarze swoich przyszłych mężów. Jedną z moich ulubionych wróżb jest przekłuwanie kartki w kształcie serca. Uczestnicy zabawy pisali imiona na dwóch kartkach: imiona dziewczyn na jednej, a chłopców na drugiej. Potem dziewczyna przekłuwała z czystej strony serce z imionami chłopców tak, by ich nie widzieć. Dziewczyna miała potem wyjść za mąż za chłopca o imieniu,
nasza gazeta
nr 2 (70)
które przekłuła. Chłopcy natomiast przekłuwali serce z imionami dziewczyn. Czy któraś z wróżb mi się spełniła? Myślę, że na pewno. Czy podchodzi Pani do tego święta poważnie czy z dystansem? Andrzejki są świętem związanym z zabawą, więc jak najbardziej nie podchodzę do niego poważnie. Jak za Pani szkolnych lat obchodzono andrzejki i co się od tego czasu zmieniło? Za moich czasów w szkole organizowana była wielka impreza andrzejkowa, podczas której co godzinę odbywała się jedna z tradycyjnych zabaw, począwszy od lania wosku do zimnej wody, losowania karteczek z wróżbą, spaceru butów od ściany do drzwi, po rzucanie za siebie długiej skórki jabłka. Obecnie bardziej popularne są zabawy, podczas których uczniowie dodatkowo się przebierają, czego dawniej nie było. Dziękujemy Pani za udzielenie wyczerpujących odpowiedzi, życzymy, by spełniły się Pani najskrytsze marzenia. Wywiad przeprowadziły Natalia Narek i Martyna Serafin z klasy 7d
widzialem, polecam, widzialem, polecam,
Expres polarny
Julia Surówka, klasa 4b
Emilia Świadek, klasa 4c
Julia Dziedzina, klasa 4f 6.12.2021 roku obejrzałyśmy film pt.: ,,Polarny ekspres”. Jest to animacja, która doczekała się 15 nominacji i nagrody Grammy. Jego premiera odbyła się 21 października 2004 roku. Opowiada on o chłopcu, który przestaje wierzyć w Św. Mikołaja. Przez przypadek trafia do tajemniczego pociągu, w którym zaczyna się wspaniała przygoda.
Pod jej wpływem zdobywa przyjaciół i czuje świeżą, cudowną atmosferę magii. Ten film oddaje niezwykły nastrój świąt, który nas otacza podczas tego okresu. Jest idealnym wyborem na zimowy wieczór spędzony w rodzinnej atmosferze. Pola Krymula, Matylda Drzewiecka, klasa 7e
widzialem, polecam, widzialem, polecam , nasza gazeta
nr 2 (70)
Julia Mroczek, klasa 4a
5
Pewnego ranka, parę dni przed mikołajkami, usłyszałam rozmowę moich dzieci o tym, że wątpią w istnienie Świętego Mikołaja. Bardzo mnie to zasmuciło. Postanowiłam z nimi porozmawiać i właśnie wtedy usłyszałam jak przekomarzając się zbiegają ze schodów. -Mamo, zawsze powtarzasz, że to Mikołaj przynosi te wszystkie prezenty. Ale ja uważam, że to ty, tylko nie chcesz się przyznać. - powiedział po długim zamyśleniu mój synek Tomek. -Też tak uważam. - przytaknęła Zosia. -Jak tak myślicie to opowiem wam pewną historię, która przytrafiła mi się w dzieciństwie. Chcecie posłuchać? -Tak! - wykrzyknęły chórem dzieci. Usiedliśmy wygodnie na kanapie i zaczęłam snuć swoją opowieść: Pewnego wieczoru, dzień przed Mikołajkami, kończyłam już jeść swoją kolację, by jak najszybciej położyć się spać. Moja siostra układała klocki, a mój brat oglądał mikołajkowy koncert. Zjadłam już wszystko, więc odniosłam naczynia do kuchni i pobiegłam na górę umyć zęby. Pożegnałam się z rodzicami i położyłam się w łóżku. Wzięłam moją ulubioną książkę i zaczęłam czytać. Po piętnastu minutach odłożyłam lekturę i zamknęłam oczy. Śniło mi się, że Mikołaj chodzi po moim pokoju i chowa prezenty w koszu z zabawkami i pod biurkiem. Nagle obudziło mnie przeraźliwe kichnięcie. Podniosłam się z łóżka i zobaczyłam postać grubego pana w czapce z pomponem. Nie widziałam kto to, ponieważ było ciemno. Zapaliłam lampkę i ujrzałam Świętego Mikołaja! Staruszek chciał jak najszybciej wyjść z mojego pokoju, ale go zatrzymałam. W końcu zatrzymał się i zaczęliśmy rozmawiać. -Przeziębiłem się i strasznie kicham. Jesteś pierwszą dziewczynką, którą odwiedziłem w tym roku. Boję się, że obudzę wszystkie dzieci. - wes-
6
Magiczna noc
tchnął Święty. -Mogłabym ci pomóc. I tak już nie dam rady zasnąć. - zaproponowałam. -Byłoby świetnie! - ucieszył się mężczyzna. Stanęliśmy na parapecie, a obok pojawiły się sanie. Wskoczyliśmy do pojazdu, zapięliśmy pasy i unieśliśmy się w powietrze. Pięć minut później byliśmy w Azji. Mikołaj dał mi prezenty i swoją czapkę. -Wejdź do tego domu przez komin. To bardzo proste. Stajesz na dachu i skaczesz. Nie bój się - poradzisz sobie. - dodał widząc moją niewyraźną minę. Wyszłam z sań i stanęłam na ośnieżonym dachu. Bardzo się bałam, ale skoczyłam. Sekundę później znalazłam się w środku. Dom był pięknie przystrojony - na ścianach wisiały łańcuchy, pod sufitem wisiała jemioła a w samym środku salonu stała przepiękna choinka. Była cała obwieszona bombkami i ozdobami. Weszłam po schodach i zaczęłam szukać pokoju dziecięcego. W końcu znalazłam. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam małego, śpiącego chłopca. Weszłam do pokoju najciszej jak potrafiłam, zostawiłam prezenty pod łóżkiem i delikatnie zamknęłam drzwi. Byłam z siebie bardzo zadowolona. Wróciłam na dół i już chciałam wyjść z domu, ale przypomniałam sobie, że Mikołaj nie powiedział mi jak mam się wydostać z powrotem na zewnątrz. Nie robiąc zamieszania wyszłam przez drzwi wejściowe. Zawołałam do Mikołaja, żeby zleciał na dół. Po chwili byłam już w saniach. -Czemu nie wyszłaś kominem? zapytał zdziwiony staruszek. -A powiedziałeś mi jak mam to zro-
bić? - zapytałam z lekką irytacją. -Aaaaaa, no tak. Przepraszam. - powiedział ze skruchą. -Nic się nie stało. To gdzie teraz lecimy? - zapytałam. -Do Ameryki Północnej - odpowiedział Białobrody. I tak minęła nam cała noc - na rozwożeniu prezentów i na przekradaniu się między stosami porozrzucanych przez dzieci zabawek. Gdy oblecieliśmy już cały świat Mikołaj odwiózł mnie do domu. Już miałam wysiąść z sań, kiedy mężczyzna mnie zatrzymał. -Bardzo mi dzisiaj pomogłaś. Jestem ci naprawdę wdzięczny. Może spotkamy się jeszcze za rok. -To był zaszczyt pomagać ci w twojej pracy. Bardzo dziękuję. Weszłam do pokoju i położyłam się do łóżka, bo byłam bardzo zmęczona. Spałam chyba niecałą godzinę, ponieważ zadzwonił budzik. W pierwszej chwili pomyślałam, że cała ta przygoda z Mikołajem to był tylko sen. Poczułam, że coś mnie uwiera w głowę. Podniosłam poduszkę i ku swojemu zaskoczeniu zobaczyłam tę samą czapkę z pomponem, w której rozwoziłam prezenty. -Ojej! Ta historia jest normalnie nie z tej Ziemi! - powiedział Tomek. -Mamusiu, a masz dalej tą czapkę? zapytała Zosia. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej tę samą czapkę z pomponem, którą dostałam 20 lat temu. -Wiesz co mamo? Już nigdy nie będę wątpić w Świętego Mikołaja. Teraz już mam pewność, że on naprawdę istnieje! Nina Langie, klasa 5d
redaguje zespół: p. Ilona Piotrowska-Fryc - opieka merytoryczna p. Teresa Diaczuk - skład komputerowy www.sp2.krakow.pl nasza gazeta
nr 2 (70)