C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Nr 12(142) / 31 March - 6 april 2012 | WEEKLY News and Guides for the Polish Community | thepolishobserver@myownmedia.co.uk | free press
Emigranci wystawieni do wiatru
W TYM NUMERZE
Naród w narodzie Tego się nikt nie spodziewał! Zakończony właśnie spis ludności na terenie Rzeczpospolitej Polskiej, przyniósł sensacyjne informacje. Okazało się, że ponad 800 tysięcy ludzi zadeklarowało, iż jest narodowości śląskiej… Felieton Janusza Palikota.
str. 4
PoEzja OCALA Oto dalsza część liryków, twórców związanych z XII Światowym Dniem Poezji UNESCO, który odbędzie się w dniach od 31 marca do 1 kwietnia na londyńskiej Devonii…
str. 8
fot. © Shariffc - dreamstime.com
W naszym angielskim domu Turek, czyli Boniek. Biznes po pakistańsku. Za co nie lubią nas Chorwaci… Opowiadanie Janusza Młynarskiego.
Ci, którzy zamierzają w najbliższą sobotę pojawić się w Marriott Hotel na Regents Park, a wpłacili pewnej firmie 50 funtów z nadzieją na dobrze płatną pracę, mogą srogo się rozczarować. Te pieniądze, to nic innego, jak zarobek oszustów. Strzeżcie się takich propozycji... str. 3
Polki i Brytyjki uchodzą za jedne z najlepszych w świecie biznesu, a jednocześnie w obu krajach liczba kobiet zajmujących najwyższe, lub choćby wysokie stanowiska w biznesie jest zatrważająco niska.
W dobie technologii, łatwego dostępu do informacji i prostoty przemieszczania się z jednego krańca świata na drugi, robimy w ciągu dnia dużo więcej niż nasi przodkowie, ciągle narzekając na brak czasu.
Jak zmienić taki stan rzeczy, dyskutowano podczas seminarium, zorganizowanego przez Ambasadę RP w Londynie oraz pozarządową organizację THINKTANK. Lista zaproszonych uczestniczek, była naprawdę imponująca: Beata Stelmach - podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP, Lady Barbara Judge - prezes zarządu UCL Energy Institute, Małgorzata Plutecka - prezes zarządu „Target Accounting”…
Z jednej strony, mamy wymagania cywilizacyjne - z drugiej, nasze umiejętności efektywnego zarządzania czasem. Kierowanie nim, to sztuka życia według rytmu, a nie według szybkiego tempa i skoncentrowanie się na tym, co naprawdę jest ważne. Jeśli przyjrzysz się wykonywanym w ciągu dnia czynnościom, z pewnością po krótkiej analizie połowę z nich, jak nie więcej, będziesz mógł odrzucić jako nieużyteczne…
str. 6
fot. © Prometeus - dreamstime.com
Co jest ważne, a co pilne
fot. Małgorzata Plutecka - Archiwum prywatne
Polkom lepiej żyje się w UK
str. 7
str. 10
Dzień polowania na głupca Był rok 1976, kiedy Patrick Moore na antenie stacji radiowej BBC ogłosił, że tego dnia o godzinie 9:47, nastąpi koniunkcja Jowisza i Plutona, której skutki odczuwalne będą na całej Ziemi. Według słów prezentera, jeśli ludzie podskoczą o wspomnianej godzinie, to zaczną lewitować. Wydźwięk tego komunikatu był natychmiastowy…
str. 14
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
2
z terenu...
Armia, czyli pacałycha
O
statnio coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy mamy jeszcze własne wojsko, poza pokazowymi w telewizji generałami, takimiż kapelanami i oddziałami eksportowymi (Irak, Afganistan). Ilekroć byłem w Polsce, nie dane mi było ujrzeć na własne oczy odzianego w polski mundur żywego polskiego żołnierza, chociażby na urlopie. Czy w razie draki, mamy liczyć tylko na Bundeswerę, wojska czeskie i węgierskie, chociaż, co do tych dwóch ostatnich armii to może być podobnie, jak z armią polską. I pozostaje tylko Bundeswera... W czasach powszechnego poboru, młodzi Polacy byli uczeni w wojsku nie tylko żołnierskiego rzemiosła, ale i patriotycznych postaw oraz
właściwego współżycia społecznego. Ponadto, wielu młodych ludzi uczyło się w wojsku i zdobywało cenne zawody, będące później źródłem ich utrzymania w cywilu. Często wojsko prostowało skrzywione charaktery i dawało dobry start do późniejszego stałego zatrudnienia. Było też dobrą szkołą życia, zmieniającą, bo zdarzało się przerabiać maminsynków w odpowiedzialnych obywateli. Czy likwidacja obowiązkowej służby wojskowej była dobrym pomysłem, zwłaszcza w warunkach trwałego bezrobocia wśród młodzieży? Według mnie rezygnacja z poboru, to był cios w podstawy istniejącego porządku i poczucia bezpieczeństwa narodowego. Polska armia to była duma i ostoja bytu narodowego. Ci politycy, którzy wysługując się obcym inte-
resom doprowadzili do upadku polskiej armii, powinni być postawieni przed Trybunałem Stanu. Muszę jednak uderzyć się w piersi - jeszcze kilka, kilkanaście lat temu uważałem inaczej. W moich obecnych poglądach, utwierdził mnie raport NIK na temat uzawodowienia polskiej armii. Chciało by się zakrzyknąć po lwowsku: „ta kóchani, ta tó jedna wielka pacałycha”. *** Jest porozumienie w sprawie emerytur. Koalicja przetrwała - brawo, ale dla mnie do kolejna ściema, te dyskusje, te niby nieporozumienia, ot mydlenie oczu, by naród miał pożywkę, by myślał nie o tym, co teraz, lecz co będzie. Owszem o przyszłości myśleć trzeba, ale nie powinniśmy robić tego kosztem teraźniejszości. Janusz Młynarski
Zasiali panikę, teraz się tłumaczą Przedstawiciele Partii Pracy wezwali brytyjski rząd do oficjalnego przeproszenia społeczeństwa za bałagan, jaki stworzył, apelując do zmotoryzowanych, aby w związku z możliwym strajkiem kierowców cystern, zaopatrzyli się zawczasu w benzynę. Odpowiedzialni za chaos, tłumaczą swoje postępowanie „rozsądnym, prewencyjnym planowaniem”.
E
d Miliband zwrócił się do Davida Camerona i Francisa Maude z gabinetu premiera, odpowiedzialnych za wywołanie paniki, aby przeprosili za swoje postępowanie. „W delikatnej sytuacji, która wymagała umiejętności sprawnego zarządzania państwem, rząd okazał swoją stronniczość. Wydano niedojrzałą decyzję bawiąc się polityką i benzyną, bez patrzenia na jakiekolwiek konsekwencje swych czynów” - podsumował Ed Miliband. Zamieszanie, o którym mowa, spowodowało w ostatnich
dniach gwałtowny wzrost cen paliwa na brytyjskich stacjach benzynowych, panikę oraz kolejki zniecierpliwionych i przerażonych kierowców, chcących jak najszybciej zaopatrzyć się w pożądany surowiec. Bezpośrednią przyczyną „chaosu paliwowego”, była środowa wypowiedź Francisa Maude, która doradziła zmotoryzowanym tankowanie baków do pełna oraz zaopatrzenie się w kanistry wypełnione benzyną, w związku z możliwością wybuchu protestów przedstawicieli związku zawodowego Unite, zrzeszającego między innymi kierowców cystern, którzy planują wywalczenie poprawy standardów BHP w miejscu ich pracy. Jak poinformowała reprezentująca ponad 5500 stacji benzynowych w UK, The Retail Motor Industry Federation, po tych rewelacjach, w porównaniu z dniem 21 marca, w minioną środę (28 marca) odnotowano 81% wzrost sprzedaży benzyny. Z kolei, proponowana przez rząd, sprawa przechowywania
paliwa w kanistrach, spotkała się z bardzo szybką reakcją brytyjskiego związku strażaków (FBU), The Automobile Association (AA) oraz ministra dróg Mike'a Penninga. Ich zdaniem, nie dość, że trzymanie paliwa w garażach może być niebezpieczne to jeszcze pojemność kanistra wynosi średnio 20 litrów - więcej niż dopuszczalny limit do przechowywania w domach. „To, z czego Francis Maude najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy, to fakt, że prawo zezwala na przechowywanie jedynie dwóch pięciolitrowych pojemników z benzyną, jeśli są one wykonane z plastiku lub dwóch dziesięciolitrowych puszek, jeśli są one metalowe” - skomentował sarkastycznie Mike Penning. Związkowcy z Unite nie podali żadnej oficjalnej daty planowanego strajku. Poza tym, mają oni obowiązek poinformowania o tego typu krokach, na tydzień przed podjęciem akcji protestacyjnej. (kg)
Jedna z mieszkanek Greater Manchester spacerując ze swoim sześciomiesięcznym dzieckiem po ulicach Salford, została obrzucona wyzwiskami, a potem oblana żrącą substancją przez nieznanego sprawcę.
D
o zdarzenia doszło około godziny 14:00, w czwartek 22 marca. 29-letnia kobieta prowadziła wózek ze swoim dzieckiem wzdłuż Broad Street w Pendleton. Kiedy zeszła do podziemnego przejścia, prowadzącego na teren Salford Shopping City, usłyszała jak znajdujący się tam mężczyzna rzuca w jej kierunku rasistowskie wyzwiska z podtekstem seksualnym, po czym poczuła na swoich plecach rozlewającą się ciecz. Kiedy odwróciła się w kierunku napastnika, zobaczyła osobnika po czterdziestce, trzymającego w rękach plastikowy pojemnik. Wówczas, mężczyzna oblał jeszcze jej klatkę piersiową, po czym uciekł w stronę Broad Street. Kobieta przebywa w szpitalu z poparzeniami pleców i piersi, jej stan jest stabilny. Dziecko nie odniosło żadnych obrażeń. W związku z zajściem, policja z Greater Manchester, poszukuje białego i wysokiego mężczyzny, o krępej budowie ciała. Podejrzany o napaść ma około 180 cm wzrostu, bardzo krótkie i ciemne włosy oraz niebieskie oczy. Jego znakiem charakterystycznym jest dołeczek na brodzie oraz
fot. gmp.police.uk
Pierwsze czytanie
Zwyzywał ją i oblał kwasem
czerwone znamię na dolnej wardze, przypominające poparzenie. W chwili ataku, z jego policzków odchodziła skóra i nosił on kilkudniowy zarost. Ubrany był w szarą bluzę z kapturem, czarne spodnie dresowe z szarym i białym paskiem przebiegającym przez całą długość nogawek i czarne buty Adidasa. Mówił z brytyjskim akcentem. Każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje o zdarzeniu lub podejrzanym, proszony jest o kontakt z policją pod numerem telefonu 0161 856 5097 lub anonimowo za pośrednictwem linii Crimestoppers 0800 555 111. (mn)
Mieszkańcy Cambridge wygrali z polskim klubem
Ś
cisłe kontrole sprzedaży alkoholu i kilka innych restrykcji zostało nałożonych na Klub Polonia z Cambridge, mieszczący się przy Chesterton Road, po tym, jak mieszkańcy okolicy wystosowali kilka skarg do władz miasta na hałas, tłumy ludzi i akty zastraszania, jakie miały miejsce na terenie lokalu. W sumie, na biurka urzędników z rady miejskiej i instytucji zajmujących się między innymi kontrolą sprzedaży alkoholu, trafiły aż 24 zastrzeżenia pod adresem wspomnianego klubu. Mieszkańcy Chesterton Hall Crescent skarżyli się głównie na blokowanie przejazdów w okolicach klubu, przez samochody należące do bywalców lokalu oraz hałas, który niejednokrotnie wybudzał dzieci ze snu. Dzięki restrykcjom miejsce, które określano mianem „nieprzyjemnego pubu”, ma szansę stać
się „porządną restauracją”. Według nowych reguł, w Klubie Polonia nie może przebywać więcej niż 35 osób w jednym czasie, natomiast w „ogródku piwnym”, maksymalna ilość klientów ma wynosić 20 osób i wszystkie mają opuścić jego teren do godziny 20:00, lub wraz z zachodem słońca, jeśli będzie on następował później. Goście powinni także zasiadać w miejscach do tego wyznaczonych. Lokal ma być czynny od południa do godziny 23:00. Jego późniejsze zamknięcie może mieć związek jedynie z imprezami typu Sylwester. „Nie chcę powiedzieć, że to kwestia uprzedzenia do polskiej społeczności, ale te restrykcje wydają się być nieco niesprawiedliwe” - podsumował sprawę właściciel klubu, Sylwester Iwaniec, wskazując także, że żaden inny lokal nie ma tak ścisłych kontroli, jak jego. (mn)
THE POLISH OBSERVER | My Own Media Ltd. | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7321 | EDITOR-IN-CHIEF: Janusz Młynarski, j.mlynarski@thepolishobserver.co.uk | CONTENTS: Anna Sobusiak, anna@thepolishobserver.co.uk; | DTP: Sylwia Boczek | ADVERTISING: Patrycja Strąk – Sales Manager; Larisa Arama - Sales Executive; Tel. 020 7300 7320 Mobile: 078 4606 2331 Fax: 020 7253 2306 Email: sales@myownmedia.co.uk | Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisements printed or posted, and also assume responsibility for any claims arising there from made against the publisher | DISTRIBUTION: distribution@myownmedia.co.uk PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD Unit 7, Beam Reach Business Park, Consul Avenue, Rainham, RM13 GJ (London) Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | Closing date: 29.03.2012.
3
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
temat numeru
Emigranci wystawieni do wiatru Imigranci od zawsze stanowili i stanowią wdzięczny obiekt dla różnej maści oszustów. Niby coraz mniej ludzi daje się nabierać na liczne, fałszywe oferty pracy, a tu w dalszym ciągu okazuje się, że jest to zjawisko, którego skala pozostaje na tyle duża, by go nie móc go zlekceważyć.
M
fot. © Ellah - dreamstime.com
ieszkający w Londynie Tomasz Wolniak, rozglądał się za pracą w zawodach budowlanych. Ponieważ angielski zna dobrze, skupił się na ofertach zamieszczonych w brytyjskich portalach ogłoszeniowych. Zdawał sobie doskonale sprawę, że angielscy pracodawcy płacą lepiej niż polscy. Kiedy przeczytał ogłoszenie na „Gumtree”, był pewien, że obrana przez niego strategia jest słuszna. Z oferty wynikało, że poszukiwani są pracownicy w zawodach budowlanych. Potrzebne były także osoby do pracy w hotelach, gastronomii i innych branżach. Mało tego, chętnie obsadzano na wspomnianych wakatach imigrantów. No i stawka - nie w kij dmuchał - bo 18 funtów na godzinę, ze wszystkimi szykanami legalnego zatrudnienia. W ogłoszeniu informowano, że pracuje się na 12-godzinnych zmianach i można sobie dowolnie wybierać pomiędzy dziennymi, a nocnymi. Można także na pół etatu, można na cały, dwa wolne dni w tygodniu... Tomasz był zainteresowany pracą malarza, ale choć szczerze wątpił, czy uda mu się „załapać”, bo wiadomo, że chętnych na takie oferty nie brakuje, no i kto pierwszy ten lepszy. Wysłał swoje CV, wraz z podaniem, w którym napisał, że chciałby pracować jako malarz. Ku swojemu zdziwieniu, ale i radości, odpowiedź otrzymał niemal natychmiast. Pan Harry Shape, z działu rekrutacji odpisał mu, że bardzo miło jest mu poinformować, iż po wnikliwym przestudiowaniu
REKLAMA
„resume” Polaka, został on zakwalifikowany do nowego zespołu, który podejmie pracę na budowach w południowo-wschodnim Londynie. Tomasz czytał dalej: że ubrania robocze, żeby podać swoje rozmia-
Ja akurat nie byłem w złej sytuacji materialnej, więc te 200 funtów nie zrobiło wyłomu w moim budżecie, ale z tego, co się zorientowałem, to większość ludzi była przyciśnięta do ściany, nie mieli pracy, a pieniądze, które wpłacili, były pożyczone. Żal mi ich było - mówi Andrzej. ry, że treningi, że godziny pracy do wyboru... Co najważniejsze Mr Shape, podał miejsce spotkania i to nie byle jakie - hotel Marriott w samym centrum Londynu. Tak prestiżowe miejsce musi budzić zaufanie. I być może Tomasz Wolniak
dałby się nabrać, gdyby nie ostatni akapit maila. Otóż „rekruterzy” zażądali, by adresat wpłacił w określonym terminie 50 funtów. Kwota ta ma być przeznaczona na opłatę za zaświadczenie o niekaralności (Criminal Record Bureau Certificate - crbc). I niestety, opłata ta jest nie do uniknięcia, ponieważ w następnym zdaniu Mr Shape informuje, że certyfikat uzyskany w inny sposób niż z ich pośrednictwem, nie zostanie uwzględniony. - Gdyby w mailu podano konto, być może dałbym się jeszcze nabrać, ale zaproponowano formę płatności poprzez voucher z kodem, za pośrednictwem Uncash, i to już obudziło moje podejrzenia - mówi Tomasz Wolniak. Niestety żadnych podejrzeń nie miał Andrzej Koryś, który pół roku temu wpłacił sumę czterokrotnie większą - za CRBC oraz za szkolenie. E-mail brzmiał identycznie, tylko zamiast Harry'ego Shape'a, była Rebecca Smith. Na miejsce spotkania wyznaczono wówczas Melia White House Hotel. Przyszło 75 osób, ale jeśli chodzi o „rekruterów”, to nie pojawiło się nawet pół osoby. - Ja akurat nie byłem w złej sytuacji materialnej, więc te 200 funtów nie zrobiło wyłomu w moim budżecie, ale z tego, co się zorientowałem, to większość ludzi była przyciśnięta do ściany, nie mieli pracy, a pieniądze, które wpłacili, były pożyczone. Żal mi ich było. Łudzili się jeszcze, że to może nie ta sala, nie ten ho-
tel, ale ja złudzeń już nie miałem, śmieję się teraz z własnej głupoty, bo cóż mi innego pozostało - mówi Andrzej i dodaje: - Ale doświadczenie procentuje, teraz ignoruję podobne „okazje”. Dorota Worobiec, która w podobny sposób straciła 200 funtów postanowiła, że nie odpuści: - Nie tyle chodziło mi o te pieniądze, co o zasadę. Nie należę do osób, które pozwalają się bezkarnie oszukiwać. Jest policja, są sądy, tyle, że nie przewidziałam jednej rzeczy tutaj można taki proceder uprawiać bez żadnych konsekwencji. Z moich obserwacji wynika, że imigranci są dla tutejszych instytucji, które powinny walczyć z przestępcami, ludźmi drugiej kategorii. Zgłosiłam to policji, ale efektów żadnych, a minął rok. Pan Sylwek, kolega Tomasza Wolniaka, mieszka i pracuje w Londynie od kilkunastu lat. Szczyci się tym, że nigdy jeszcze nie dał REKLAMA
się nabrać oszustom. Opowiada, jak odradzał koleżance, która padła ofiarą podobnego oszustwa, odzew na ogłoszenie. Wszelkie opłaty pobierane z góry, zawsze budziły jego wątpliwości. W tym przypadku, miejsce spotkania wyznaczono w biurze, w sąsiedztwie Canary Wharf. Prestiżowy adres luksusowe pomieszczenia i nawet ogłoszeniodawcy byli pod wskazanym adresem. Pobrali pieniądze za szkolenie, za CRBC. Byli bardzo wiarygodni, a po zainkasowaniu pieniędzy - zniknęli. Pan Sylwek opowiada też inną historię: dwaj Polacy przyjechali do pracy na farmie, pośrednikiem był Ukrainiec, który zabrał paszporty i pobrał „kaucję”. Zorientowali się, że coś nie tak i poprosili go o zwłokę, bo chcieli jeszcze zrobić zakupy zanim z nim wyruszą w drogę. Kupili wódkę, upili go, zabrali pieniądze i dokumenty. Niech ci rodacy będą wzorem, dla bardziej naiwnych. Piotr Wójtowicz
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
4
z terenu...
Kątem oka Palikota
Naród w narodzie
T
ego się nikt nie spodziewał! Zakończony właśnie spis ludności na terenie Rzeczpospolitej Polskiej, przyniósł sensacyjne informacje. Okazało się, że ponad 800 tysięcy ludzi zadeklarowało, iż jest narodowości śląskiej! To niebywałe! Drugi naród wśród nas, to Kaszubi i jest ich zaledwie 200 tysięcy. Przez lata nauczyliśmy się żyć w papce polsko-polskiej, a tu nagle coś takiego. Prawie milion osób jednej narodowości to potencjał na samodzielne państwo. Trzeba się będzie wszystkiego uczyć od nowa. Uczyć rzeczy trudnych, bolesnych, testujących wszystkie kompleksy i badających naszą prawdziwą gościnność lub jej brak. Czy damy radę? Czy znajdą się
REKLAMA
wśród nas przywódcy zdolni do takiego działania, które pomoże utrzymać więź pomiędzy nami?! Jest to także kolejny test na żywym organizmie kościoła katolickiego, gdzie Śląsk ma trochę odmienną formę religijności niż Mazowsze czy Kresy wschodnie. Sytuacja jest ciekawa i diabelska jednocześnie. Słabnięcie pozycji kościoła katolickiego, emancypacja innych narodów wśród nas, potrzeba imigracji z Ukrainy jako siły roboczej, miliony Polaków pracujących za granicą, idea integracji europejskiej - to są wszystko przykłady powstawania nowej tendencji cywilizacyjnej w naszym kraju. Wychodzimy z siebie! I nie jest to nasz bój ostatni! Janusz Palikot
Nie będzie ekstradycji dla Polki Młoda, samotna matka mieszkająca w Norfolk, nie musi się już bać, że straci swojego syna, jeśli nie wygra batalii prawnej i zostanie ekstradowana do ojczyzny. Jak poinformował prawnik kobiety, polski sąd zgodził się na wycofanie wniosku o jej zatrzymanie.
Z
a 23-letnią Natalią Gorczowską, wydano Europejski Nakaz Aresztowania (European Arrest Warrant - EAW), ponieważ nie dopełniła ona postanowień sądu dotyczącego jej wyroku w zawieszeniu za posiadanie narkotyków. W grudniu 2006 roku, znaleziono przy Polce 4 gramy amfetaminy, za co została skazana na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Jej „zawiasy” obejmowały także zaprzestanie zażywania narkotyków i znalezienie pracy. Niestety, Gorczowska, która mieszka teraz na terenie Norfolk, opuściła Polskę przed tym, jak jej wyrok stracił ważność, ponieważ ojciec kupił jej bilet na samolot do Wielkiej Brytanii. Młoda kobieta nie zażywa już żadnych substancji odurzających i pracuje legalnie w fabryce zajmującej się przetwórstwem żywności. „Mój syn, Nathan ma tylko roczek. To dla niego bardzo ważne, aby został ze mną. Mój tato pracuje na nocne zmiany i nie
jest w stanie się nim zajmować. Nie mam nikogo, komu mogłabym powierzyć opiekę nad moim synkiem. Jeśli zostanę deportowana do Polski, będę musiała oddać go pod opiekę brytyjskiego państwa. W Polsce wiodłam straszne życie, byłam otoczona okropnymi ludźmi. Nie chcę do tego wracać. Ekstradycja oznacza dla mnie utratę pracy, dziecka, domu - wszystkiego” - żaliła się jeszcze kilka dni temu Gorczowska dziennikarzowi „Guardiana”. Polka ma na swoim koncie również jeden zatarg z brytyjskim prawem. W roku 2010, została skazana na 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, za incydent z udziałem jej byłego chłopaka, między innymi zakłócanie porządku publicznego. Jej kurator twierdzi, że jego podopieczna sprawuje się teraz bardzo przyzwoicie. Reprezentujący Gorczowską w sądzie, Michael Evans nie chcąc dopuścić do ekstradycji swojej klientki, powoływał się na arty-
kuł 8 europejskiej konwencji praw człowieka, która mówi o prawie jednostki do założenia rodziny i życia z nią. Udało się. Kobieta może pozostać w UK ze swoim dzieckiem i ojcem. Sprawa Polki, była także bardzo na rękę organizacji Fair Trials International, która walczy ze złagodzeniem zapisów EAW, które pozwalają na nadużywanie tego nakazu. Jej zdaniem EAW powinno mieć zastosowanie jedynie w przypadku bardzo poważnych wykroczeń. Przypomnijmy, że w latach 2009-2010 to Polska zajmowała pierwsze miejsce w Europie pod względem ilości wystawionych EAW. Wówczas wniosków takich do brytyjskiej policji wpłynęło 2403, wystawionych między innymi za złodziejami świń, czy ciastek ze sklepów, lub osobami z nieuregulowanym debetem w banku. Na drugim miejscu, znalazły się Niemcy z... 235 nakazami EAW. (mn)
Złóż życzenia swoim Bliskim tylko za
1
*
/min
Lycamobile życzy radosnych Świąt Wielkanocnych
Tel. stacjonarne Tel. komórkowe
5
10
Dołącz do Lycamobile i zachowaj swój numer
Buy and top up online or in over 115,000 stores
Customers may not be able to use Electronic Top-Up at all locations where the top-up logo appears
1p/min promotion is valid from 31.12.2011 and valid until 30.04.2012. Visit www.lycamobile.co.uk for full terms and conditions and participating countries. This offer is valid for a limited period of time. Any changes or withdrawal will be notified at www.lycamobile.co.uk. Prices are correct at the time of going to print 30/03/2012.
LM_UK_Polish_Halo TV.indd 4
28/03/2012 09:21:45
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
6
z terenu...
BAFTA dla Agaty Jagodzińskiej
A
bsolwentka Edinburgh’s Queen Margaret University, Agata Jagodzińska zdobyła uznanie w oczach kapituły prestiżowego konkursu „British Academy of Film and Television Arts” i otrzymała „Złotą Maskę” za scenariusz do swej etiudy studenckiej pt. „Tajemnica spowiedzi”. „Secret of Confession” to polskojęzyczny obraz, w którym występuje między innymi rodzina Agaty, z jej babcią w roli głównej. Opowiada on o losach głęboko wierzącej starszej kobiety, na której codzienność składa się ciągła konfrontacja z brakiem ogłady i porządnego zachowania wśród polskiej młodzieży. „Skonsternowana ogólną akceptacją dla pornografii i antykoncepcji, kobieta pragnie ukarać młodych za ich rozwiązłe życie. Jednakże jej wzniosła misja ma swój tragiczny koniec” - mówi o filmie jego autorka i dodaje, że ową produkcją chciała także zwrócić uwagę na pewne sprawy mające miejsce obecnie w pol-
skiej kulturze i społeczeństwie. „Osoby występujące w tym filmie, ludzie z mojego rodzinnego miasta nigdy wcześniej nie brali udziału w tego typu przedsięwzięciu, dlatego też było to dla wszystkich spore wyzwanie. Ogólnie film został przyjęty pozytywnie, mimo początkowej ciszy, jaka zapadła po jego projekcji, choć może on się spotkać z negatywnym odbiorem ludzi głęboko wierzących” - przyznała młoda reżyserka, wspominając premierowy pokaz obrazu w jej rodzinnym mieście. Wyniki BAFTA „New Talent Awards” zostały ogłoszone 22 marca. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy magisterski projekt młodej Polki został zauważony i doceniony, bowiem Jagodzińska za swój obraz, otrzymała już „Nagrodę publiczności” podczas festiwalu „Filmowa Góra 2011” oraz wyróżnienie w kategorii „Najlepszy scenariusz” podczas ostatniego „Exposures Film Festival 2012”, honorującego młode talenty z całej Wielkiej Brytanii. (kg)
KTOKOLWIEK WIDZIAŁ www.zaginieni.pl MIECZYSŁAW GARGULA
ANGELIKA RAI 19 lat Wzrost: 165 cm Oczy: brązowe Ostatnie miejsce pobytu: Londyn Pani Angelika zaginęła w lutym 2012 roku.
43 lata Wzrost: 173 cm Oczy: niebieskie Ostatnie miejsce pobytu: Londyn Pan Mieczysław zaginął w lutym 2012 roku.
Wiadomości o zaginionych prosimy przekazywać do Fundacji ITAKA tel: 0048/226547070, itaka@itaka.org.pl
Polkom lepiej w UK Polki i Brytyjki uchodzą za jedne z najlepszych w świecie biznesu, a jednocześnie w obu krajach liczba kobiet zajmujących najwyższe, lub choćby wysokie stanowiska w biznesie jest zatrważająco niska. Jak zmienić taki stan rzeczy, dyskutowano podczas ubiegłotygodniowego seminarium, zorganizowanego przez Ambasadę RP w Londynie oraz pozarządową organizację THINKTANK. Lista zaproszonych uczestniczek, była naprawdę imponująca: - Beata Stelmach, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP, odpowiedzialna za promocję biznesu, mająca wieloletnie doświadczenie w obszarze biznesu i rynku kapitałowego (Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, zarządy i rady nadzorcze wielu spółek giełdowych), - Lady Barbara Judge - prezes zarządu UCL Energy Institute, Funduszu Hyperion Power Generation and Pension Protection, przewodnicząca zarządu School of Oriental and African Studies (SOAS) oraz szef doradców London Middle East Institute przy SOAS, - Nina Kowalewska - prezes zarządu New Communication, pionier rynku reklamy w Polsce, - Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Lewiatan, - prof. Małgorzata Fuszara, Uniwersytet Warszawski, - Zarin Faddei Hainsworth, członek zarządu National Alliance of Women's Association, - Marina Yannakoudakis, posłanka partii Konserwatywnej do Parlamentu Europejskiego, - Magdalena Polan, dyrektor zarządzający Goldman Sachs, - Małgorzata Plutecka, prezes zarządu „Target Accounting”. Pierwsza część dyskusji, toczyła się pod hasłem: „Czy możliwe są rządy kobiet w świecie (biznesu)?” a druga: „Kobieta biznesu za granicą - czy bycie kobietą ma znaczenie?”. Podkreślano, że choć panie odpowiedzialne są za rozwój społeczny i gospodarczy, to tylko w niewielkim stopniu przekłada się to na ich uczestnictwo w strukturach władzy, a tym samym we wpływie na sprawy społeczne i gospodarcze. Zastanawiano się, jak zmienić obecny stan rze-
Małgorzata Plutecka udowadnia, że Polki to dobre bizneswomen fot. Archiwum prywatne.
czy, porównywano doświadczenia polskich i brytyjskich kobiet żyjących i pracujących za granicą, jak również poziom kultury biznesu w obu krajach. Próbowano dociec, czy fakt bycia kobietą, zmienia warunki prowadzenia biznesu, gdy przebywa się za granicą oraz jakie narzędzia powinny zostać użyte, by zwiększyć znaczenie kobiet w międzynarodowym biznesie. I tu żałować należy, że wśród zaproszonych gości, była tylko jedna Polka prowadząca biznes na Wyspach Małgorzata Plutecka prezes zarządu „Target Accounting”. Od czasu, kiedy mieszka na Wyspach minęło 10 lat, zdążyła opanować biegle angielski, nabyć kwalifikacji, założyć własny biznes (a ściślej trzy) i w tym samym czasie, radzić sobie z obowiązkami matki i żony. Małgorzata Plutecka dysponuje cenną wiedzą i to zarówno teoretyczną, jak i praktyczną, zna realia polskie oraz brytyjskie i nie ma wątpliwości, że wszelkie porównania wypadają na korzyść Wielkiej Brytanii - zarówno, jeśli chodzi o uczestnictwo kobiet na najwyższych szczeblach zarządzania w biznesie, jak i w ogóle w
REKLAMA
www.catrinatrans.co.uk
przepastnej różnicy pomiędzy UK a Polską, jeśli chodzi o traktowanie osób parających się własną działalnością gospodarczą, czy kulturę biznesu w ogóle. - W brytyjskich firmach coraz bardziej widoczny jest trend, by liczba zatrudnionych kobiet była równa, liczbie mężczyzn. Firmy, które przedsięwzięły takie działania, cieszą się większym szacunkiem. Ponadto, istnieje szereg instrumentów, w tym socjalnych, wygenerowanych przez państwo, które pozwala kobietom realizować się w biznesie. A mimo to, jest ich ciągle jeszcze za mało na najwyższych stanowiskach w tym sektorze gospodarki - uważa Małgorzata Plutecka. Ubolewa ona nad tym, że mieszkające na Wyspach Polki nie wykorzystują należycie swojego potencjału, choć wszystko przemawia za tym, by było inaczej: - Życie w Polsce uczyło i nadal uczy zaradności, pomysłowości, sztuki improwizacji, ponadto wiele z kobiet jest świetnie wykształconych. Polskie panie przebywające na Wyspach, wszystkie te cechy posiadają, a one z kolei, dają im niesłychaną przewagę w UK. Tylko, że naszym paniom brak jeszcze odwagi, tkwią w nich jakieś nieuzasadnione kompleksy, co zapewne jest jeszcze cieniem minionej epoki. Podczas couchingu staram się takim paniom dodać wiary, podając własny przykład i zwracając uwagę na możliwości, jakie daje pobyt w Wielkiej Brytanii. Mówię im: „nie bójcie się, naprawdę dacie sobie radę, dysponujecie atutami, których nie ma tu nikt”. I muszę przyznać, bo w swojej firmie mam wgląd w te sprawy, że coraz więcej Polek decyduje się na prowadzenie samodzielnego biznesu. To dobrze rokuje na przyszłość. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku lat nieźle tu nawojujemy. Janusz Młynarski
7
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
pewnie, że możesz
Co jest ważne, a co pilne
W dobie technologii, łatwego dostępu nie tylko do informacji, ale również prostoty przemieszczania się z jednego krańca świata na drugi, robimy w ciągu dnia dużo więcej niż nasi przodkowie. Ciągle gdzieś się spieszymy, wręcz pędzimy, robimy miliony rzeczy i wielu z nas mimo to, narzeka na brak czasu...
Z
fot. Prometeus - dreamstime.com
jednej strony, mamy wymagania cywilizacyjne - z drugiej, nasze umiejętności efektywnego zarządzania czasem. Niejednokrotnie słyszę od moich klientów: „nie mam czasu zrobić tego czy tamtego, dla siebie, na spanie, na relaks”, „nie mogę nadążyć”, „doba ma za mało godzin”, itp. A jak jest u ciebie z czasem? Zarządzanie nim, to sztuka życia według rytmu, a nie według szybkiego tempa i skoncentrowanie się na tym, co naprawdę jest ważne. Jeśli przyjrzysz się wykonywanym w ciągu dnia czynnościom, z
pewnością po krótkiej analizie połowę z nich, jak nie więcej, będziesz mógł odrzucić jako nieużyteczne. Te właśnie czynności, zabierają miejsce tym, które naprawdę są dla ciebie istotne. Zanim jednak taką selekcję będzie można przeprowadzić, należy zdać sobie sprawę z kilku rzeczy. A mianowicie: - Co dla ciebie jest w życiu ważne? - Co takiego czyni cię szczęśliwym? - Co ci sprzyja? - Jakie są twoje mocne strony? - Jak chcesz, aby wyglądało twoje życie za pięć lat? Co chcesz do tego czasu osiągnąć? A co chcesz osiągnąć u schyłku swojego życia? Decyzja o tym, co jest w życiu priorytetem, jest jedną z najtrudniejszych. Ważne, aby ją podejmować zanim zacznie się planować swój dzień. Nie wiedząc, czego chcemy, trudno jest z głową zarządzać swoim czasem, wymagać od samego siebie jakiegoś sensownego działania. Potrzebujemy być w ruchu, więc jeśli
nie mamy nic zaplanowanego, bądź przemyślanego, robimy cokolwiek, co wyda nam się na dany moment ważne, pilne do zrobienia. Niekoniecznie jednak, po krótkiej refleksji, owo coś musi być takie istotne. Robiąc coś bez celu, zaburza się nasza percepcja i kiedy wyjdziemy na moment z transu rutyny stwierdzamy, że czas nam przelatuje przez palce, a my nic konkretnego nie zrobiliśmy, czujemy się sfrustrowani. Zacznij zatem od ustalenia, które cele i zadania stoją w centralnym punkcie twojego życia i jak wiele czasu chcesz poświęcić na ich realizację, osiągnięcie. Zrób bilans, jaki wkład czasu, energii i uczuć przynosi ci to, co chcesz. Podkreślę to jeszcze raz: ważne jest, by wiedzieć czego się chce! Wtedy dopiero będziesz mógł się zastosować do podawanych przeze mnie wskazówek i określić priorytety w działaniu, którego planowanie stanie się możliwe. W przeciwnym razie, nie dasz rady tego zrobić, a wskazówki będą dla ciebie bezużyteczne. Przyznawanie pierwszeństwa zadaniom naprawdę ważnym, jest jedną
z najbardziej decydujących zasad zarządzania czasem. Ludzie niezorganizowani, wykonując wiele czynności jednocześnie, traktują je jako jednakowo ważne, obawiając się, że jeśli czegoś nie zrobią, to coś ich ominie. Nic bardziej błędnego. Zamiast wykonywać swoje zadania po kolei, często gubimy się w czynnościach bez znaczenia, odsuwając tym samym te, które są naprawdę istotne i ważne. Zastanów się przez moment: która z załatwionych dzisiaj przez ciebie spraw jest/była rzeczywiście ważna? Czy przybliżyła cię do upragnionego celu? Przy których twoich czynnościach istnieje ryzyko rozproszenia się? Najczęstszą pułapką, w jaką popadamy jest robienie w pierwszej kolejności rzeczy, które są pilne, a nie tych, które są ważne. Najważniejsza zasada zarządzaniem czasu brzmi: oddziel to, co istotne - od tego, co pilne. Tak naprawdę pilne jest rzadko ważne, ważne rzadko pilne. Niestety to, co ważne, łatwiej popada w niepamięć, w przeciwieństwie do tego, co pilne. Z reguły zdania ważne, nie rzucają się w oczy i nie zwracają na
siebie uwagi. Z tego też powodu, łatwiej giną w stercie spraw mało istotnych. Ten, kto na przykład źle się odżywia, nie wysypia i każdego dnia forsuje swoje zdrowie, zauważa to dopiero, kiedy jest już u kresu swojej wytrzymałości, zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Zadania ważne z reguły to takie, które wymagają od nas większego zaangażowania i czasu, stąd też dodatkowo giną w odmętach naszej niepamięci. Generalnie wolimy robić rzeczy, które nie są szybkie i nie wymagają od nas zbyt dużego wysiłku. Tym jednak sposobem, wiecznie będziesz miał poczucie, że brak ci czasu na to, co naprawdę chcesz robić i efekty, jakie chcesz osiągać. Życie jest zbyt krótkie, aby je marnować na sprawy mało istotne. Od dziś zacznij żyć świadomie! Nadal zachęcam do dzielenia się swoimi przemyśleniami. Piszcie na adres: aga_major@yahoo.com Agnieszka Major
REKLAMA
Uzyskaj
£200 polecając nas znajomym
quality_claims_doubleAD_good.indd 2
8/25/2011 4:12:44 PM
quality_claims_doubleAD_good.indd 3
8/25/2011 4:12:44 PM
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
8
poezja londyn
Adam Siemieńczyk
poezja@mail.com 0 7939 965 569
Robert R. Brzeziński *** dłońmi oglądam świat drzewa ptaka jeśli tylko jestem dość cierpliwy moje palce umieją słuchać mają słuch absolutny opowiadają mi potem historie wczoraj opowiedziały mi twoją twarz później płakałem .......................................................... Jarosław Klejnocki ANAMNEZA (…) Ogłuszony W wielkiej ciszy wędruję pamięcią Na pewno nic się nie skończyło Muszą jeździć pociągi Pełzać gąsienice Ludzie wciąż mówią „kocham cię” Miasta szumią obojętne Trwam zastygły w poście (…) .......................................................... Zbigniew Roth TĘSKNOTA Przeszukałem szuflady moich wspomnień W każdej coś będzie z minionych dni W jednej gorycz, ciemność, śmiech i łzy Lecz zawsze pragnę otworzyć drzwi Te za którymi jesteś tylko Ty. .......................................................... Aleksander Sokołowski GEOMETRIA PRZESTRZENI Figury geometryczne leżą w szafie szkolnej tworząc różnorodność otaczającego świata łączę figury otrzymuje nowe formy przekazuje je wyobraźni tworze nową geometrię przestrzeni. .......................................................... Wanda Stańczak PACYKARZ Poplątały się kolory na wodnej palecie jeziora wigierski artysta - wiatr skradł sosnom zieleń i dmuchnął po tafli, rozmywając szlachetność szmaragdowej bryzy a potem… a potem tęczowo przejechał pędzelkiem do balejażu, wyostrzając niedoścignioną kiczowatość swego dzieła… I kiedy już dumnie wydął cherlawe piersi tataraku…
„PoEzja OCALA” to główny motyw tegorocznego święta literackiego, które odbędzie się w dniach od 31 marca do 1 kwietnia na londyńskiej Devonii (2 Devonia Road, Islington, London N1 8JJ). Kluczowymi wydarzeniami tej literackiej imprezy, będą także konferencja naukowa pod hasłem „Rola poezji we współczesnym świecie”, wystawa plastyczna „Emanacja” oraz prezentacja „Antologii Poezji emigracyjnej”. Z kolei gościem specjalnym XII Światowego Dnia Poezji UNESCO będzie Krzysztof Zanussi. Oto dalsza część liryków, twórców związanych z XII Światowym Dniem Poezji UNESCO...
znudzony obłok przeciągając się leniwie strącił wielką kadź soku ze słonecznej pomarańczy… Artysta z rozpaczy powiesił się na drzewie… .......................................................... Robert Szyryngo SAMOTNA SZKLANKA szklanka, do połowy napełniona bimbrem druga połowa to powietrze, którym oddycham …stoi ona na drewnianym, brązowym stole przy nim cztery krzesła na jednym z nich, siedzę ja .......................................................... Sergiej Gloviuk *** Wyrzekam się wyrzeczenia, Kajam się dla odkupienia… W pąkach miodopłynnej wiosny Na koronach drzew wyrosnę. Światła pragnę słonecznego, Aż do bólu gryzącego, nie księżyca powidoku, a dziennego złotooku. .......................................................... Barbara Mazurkiewicz *** Przed podróżą niech wszystko zamilknie /Miłość cierpliwa jest, nie narzeka./ Widzę o czym szepczesz w cieple słów. Gdy nadejdzie pora - wrócę do otwartych ramion, teraz pozwól mi zamieszkać na odległość. .......................................................... Danuta Hasiak *** mówisz mi że jestem jak pół anioła jak dobrze że n ie jestem nim cała już bym dawno odleciała .......................................................... Roman Maciejewski-Varga DZIEJBA w moim domu jest tyle dobrej dziejby - mówicie mozolnie tkanej z naszych półprawd, niedomówień które zbyt często nazywamy myślowym skrótem, prowokując stepowego wilka z gawry
Hermanna Hessego by za chwilę wgryzł się w gardła sarenek to nie tak ciągle samotne wybieram przystanie nie jestem z wami, to nie to samo ja tylko bywam u was przestrzennie; ze zrozumieniem kiwając głową że tak trudno wzajemnie dotknąć nam choćby milimetr nieba .......................................................... Hanna Ossowska REPETYTORIUM Z CAŁOŚCI wszystko co mam falistość i rudy kęs nieba aż braknie tchu …podobno ma być ostra zima w tym roku to dobrze trzeba dokładnie przemyśleć NOWE
Przez przedwieczorną mgłę Wijącą się pośród szuwarów Ostatnich kryształowych łzach Rozszczepiają się nieznane wymiary Dziwnie pociągające i lśnią obiecaniem Jak celofanowe papierki tulące słodycz lata .......................................................... Waldemar N. Mart i jego muza Pani M. Korn UWIEDZENI Szedł po atłasach chmur Katedry uwodził Wtykał je do butonierki Nie przeszkadzał nikomu jego wieczny grymas Magia Lung-Szui Znaleźli się tacy co Z zwiewnych fatamorgan Budują zakola cieni Nie bacząc głosu siewa cza ..........................................................
..........................................................
Jarosław Wojciech Burgieł
Mažena Mackoit
NOWINY DLA ZNAJOMYCH
ŻYCIE
- I co nowego? Milczę, bo nowy pobyt w szpitalu to nic nowego. Szpital Szpital po szpitalu nowe życie, a może śmierć …też nowa.
twoje życie moje życie jego życie jej życie ich, nasze, wasze. Wszystkich. JEDEN zaimek tłumaczy sedno tak ważnego pojęcia Twoje? Moje? Jej? Ich? Nasze? Wasze? Wszystkich? Nikogo! o, to już jest bliższe prawdy.
.......................................................... Zbigniew Mirosławski
..........................................................
NO LOGO
Agnieszka Battelli
..........................................................
No Logo - to hasło na dzisiaj, (…) teologią wyzwolenia i wyzwoleniem od teologii nie są wolne od niewoli sieci World Wide Web. (…) Oikonomos naszego domu to każdy prywatny połów o granatowym zmierzchu pod filozoficznym, niebem Grecji.
Ela Celejewska
..........................................................
PRZYSZŁA JESIEŃ
Dariusz Zeller
Melancholia z twarzą skrytą W cieniu słomianego kapelusza Przysiadła na kamiennych schodach. Kolana przykryła spódnicą pomalowaną jesienią. Opaloną dłonią podparła zamyślone usta. W naftowej lampie płomień lata zgasły Pożegnania suche, jak liście Plączą kłamstwa w nagich pnączach. Słońce flirtuje z przygaszoną czerwienią I ociąga się z odejściem za jezioro.
MAKATKA MAJOWA
SPIS TELEFONÓW Nie zgubione numery telefonów, tkwią w notatniku. Alfabet, oddziela przyjaciół od wrogów. Nie mam numeru do ciebie, znam go na pamięć.
wieczór nie chciał odejść uwieszony na włóknach drzew przedłużał się niespiesznie w noc paletę cieni przemieszanych twoje oczy splątały echo mego wołania tańczyły niepokorne gwiazdy zanim cię poznałem
strącałem chmury w noc spóźniony ten wieczór nauczył mnie żyć twoim spojrzeniem .......................................................... Jerzy Dębina HARUSPICIUM Pięknie jest mieszkać we śnie na parterze stopnie kwadrygi kamienne z cieniem się unoszą W korytarzu sen owiewa na przestrzał pokoje a szlafrok matki wita się wylewnie jak podomka na pokaz w czas wizyt w szpitalu W dziecinnym spaniela głęboka w żalu po szczeniętach buda a na podłodze pod łóżkiem moneta się srebrzy - „widzisz, brat mnie przyniósł, a ty mnie zgubiłeś” tam kołyska siostry cała w pajęczynach ma układ z pająkiem bo się ciągle wstydzi swych powiązań z grobem W stołowym stół pamięta wszystkie świętych boże zgromadzenia półlegendy i zastawy ślubne w martwych przegubach gdzieś spod nóg dębowych ołowiane kroczą armie by bitwę toczyć z mrówką faraona W sypialni „Madonna z Sedii” z okiem na hrabiowskie łoże woli nie pamiętać dorosłej słabości czasu wymiany herbu na srebrniki (...) .......................................................... Artur Tomaszewski MY ZA WIELKĄ WODĄ Naród na pozór piękny lecz że to obłuda dowód niewyjęty, My za wielką wodą, kiedy oni napychają gęby, My za wielką wodą bez rodziny, bez perspektyw, My za wielką wodą dziś pijemy za ich błędy. .......................................................... Yvette Popławska-Matuszak *** Zawsze z życia podróży do Ciebie powrócę na parkiet życzeń szalonych (…) pomożemy w uwalnianiu marzeń roztrzepotanych całorocznych metafor. (…)
9
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
historia
Generał, który ruszył na Wilno Najważniejszym jego zadaniem, które miało kluczowe znaczenie dla dziejów Polski, było „samowolne” zdobycie Wilna. To właśnie dzięki niemu, nie została zerwana umowa z mocarstwami Ententy.
L
ucjan Żeligowski był jednym z szesnastu generałów broni w międzywojennej Polsce. Urodził się 17 października 1865 roku na Wileńszczyźnie. Jako organizator i dowódca kresowych jednostek Wojska Polskiego, uczestniczył w wielu walkach niepodległościowych. W latach 1917-1918, dowodził brygadą w I Korpusie Polskim i 4 Dywizją Strzelców Polskich (Dywizja Żeligowskiego) na Kubaniu. Na czele tej Dywizji, w kwietniu 1919 roku, powrócił przez Odessę i Besarabię do kraju, by wraz z werbowanymi przez siebie po „drodze” Polakami, walczyć o wyzwolenie kraju. Dywizja Żeligowskiego weszła w skład tworzonych polskich sił zbrojnych, jako 10 Dywizja Piechoty. Na przyczółku warszawskim, dowodził dywizjami kresowymi, w tym 1 Dywizją Litewsko-Białoruską Piechoty, broniąc zagrożonej Warszawy. Dzięki umiejętnościom generała, zostały także pokonane wojska sowieckie pod Radzyminem. Można by wymieniać wiele dowodów na jego odwagę i zdolności przywódcze, ale najbardziej wymowne mogą być odznaczenia jakie otrzymał: ordery Virtuti Militari 2 i 5 klasy, Krzyż Niepodległości, order Polonia Restituta 1 klasy oraz czterokrotne odznaczenie Krzyżem Walecznych. Niestety cały ten dobytek zaginął w czasie drugiej wojny światowej. Generał Lucjan Żeligowski był serdecznym przyjacielem Józefa Piłsudskiego i odgrywał bardzo ważną rolę w jego polityce. Walczyli o te same wartości. Dlatego też w trudnej sytuacji dla kraju to właśnie generała poprosił Marszałek o pomoc w odzyskaniu Wilna, które zostało zajęte przez Litwinów po klęsce Armii Czerwonej nad Niemnem. Wtedy to, rząd Polski stanął przed dylematem, w jaki sposób zająć ponownie Wilno. Piłsudski brał jednak pod uwagę, że Polska - zabiegając w najtrudniejszym okresie wojny o pomoc mocarstw Ententy - musiała im obiecać, że będą one decydowały o przyszłych losach Wilna. Marszałek zdeREKLAMA
cydował więc, iż operacja wileńska odbędzie się pod postacią rzekomego buntu i samodzielnego działania oddziałów Wojska Polskiego, wywodzących się z ziem litewsko-białoruskich (tj. oddziałów Żeligowskiego). Powodzenie całej akcji zależało tylko i wyłącznie od generała. Nie zawahał się postawić na jedną kartę dobrego imienia, sławy, honoru, życia i wziąć na siebie odpowiedzialność za życie kilku tysięcy ludzi.
Lucjan Żeligowski urodził się 17 października 1865 roku na Wileńszczyźnie. Jako organizator i dowódca kresowych jednostek Wojska Polskiego, uczestniczył w wielu walkach niepodległościowych. Był serdecznym przyjacielem Józefa Piłsudskiego i odgrywał bardzo ważną rolę w jego polityce.
8 października 1920 roku, generał Lucjan Żeligowski wysłał do swoich podwładnych rozkaz dotyczący akcji na Wilno: „(...) III. Zadaniem mojem jest w ciągu dnia jutrzejszego, opanowanie Wilna i zabezpieczenie go. (...) V. Wymarsz wszystkich oddziałów o godzinie 5-tej. (...) X. Dowódców oddziałów, czynię odpowiedzialnymi za wzorowy porządek tych oddziałów, które wejdą do miasta. Największą krzywdą dla naszego honoru byłoby nieodpowiednie zachowanie naszych żołnierzy. (...)” Akcja powiodła się i 9 października 1920 roku, generał ukończył swój szlak wojenny wyzwoleniem Wilna, które szalało z radości. Po zajęciu miasta, powołano
Komisję Rządzącą Litwy Środkowej. 12 października, Lucjan Żeligowski, jako naczelny dowódca wojsk Litwy Środkowej, wydał oficjalny dekret nr 1, w którym podał do wiadomości, że władze zwierzchnią na terenie Litwy Środkowej będzie sprawował on sam, jako naczelny dowódca wojsk L.Ś., a władza wykonawcza będzie spoczywać w gestii Tymczasowej Komisji Wykonawczej, co zostało z kolei podane do wiadomości w dekrecie nr 2. Stopniowo rozpoczęto przygotowania mające na celu zafunkcjonowanie Litwy Środkowej jako państwa. Stworzono między innymi system sądownictwa (18 listopada), a 7 stycznia 1921 roku, przyznano obywatelstwo Litwy Środkowej wszystkim ludziom urodzonym lub mającym posiadłości na terenie L.Ś., jeśli mieszkali tu przed 1 stycznia 1919 roku, mieszkającym przynajmniej pięć lat przed 1 sierpnia 1914 roku oraz pracownikom instytucji państwowych i samorządowych. Ustanowiono również symbole Litwy Środkowej: godło państwowe jako tarczę z Orłem po prawej i Pogonią po lewej stronie, flagę koloru czerwonego z Orłem i Pogonią. W 1922 roku, odbyły się wybory do sejmu wileńskiego, w którym wzięło udział 6440 mieszkańców, w wyniku których 24 marca przyłączono Wilno do Polski. Było to bardzo ważne wydarzenie, którego do dziś nie mogą nam wybaczyć Litwini. Generał w późniejszych czasach również pełnił ważne funkcje w państwie i wpływał na politykę. 27 kwietnia 1923 roku, został jednym z dwunastu członków Trybunału Stanu. W listopadzie roku 1925, przy zdecydowanym poparciu Piłsudskiego, otrzymał tekę ministra spraw wojskowych w gabinecie A. Skrzyńskiego. Wycofał wszystkie projekty swego poprzednika, Władysława Sikorskiego, dotyczące zmian organizacyjnych w naczelnych władzach wojskowych. Obsadził kluczowe stanowiska oficerami wiernymi Piłsudskiemu, stwarzając korzystne warunki do przeprowadzenia przewrotu majowego
Lucjan Żeligowski - fot. Wikipedia
w roku 1926. Od 1926 do 1927 roku był inspektorem armii. Z powodu podeszłego wieku, na własną prośbę przeszedł w stan spoczynku 31 sierpnia 1927 roku. Wtedy to, Józef Piłsudski chcąc wyrazić swój szacunek oraz wielki sentyment, jakim darzył generała za wszystko, co zrobił dla kraju, wydał na jego cześć śniadanie w warszawskim oficerskim kasynie 27 października 1927 roku. Wzięli w nim udział członkowie rządu i generalicji. Po przejściu w stan spoczynku geREKLAMA
nerał Żeligowski oddał się pielęgnowaniu sytuacji politycznej w kraju. Posłował do sejmu (1935-39), a na szesnastym ostatnim zjeździe delegatów w Gdyni (31 maja - 1 czerwca 1936) został wybrany Prezesem Zarządu Głównego Związku Legionistów Puławskich: „Ustępujący i składający swe mandaty zarząd (…) postanowił nie wskazywać walnemu zjazdowi kandydatów do Zarządu Głównego, natomiast w poczuciu ważności chwili zaproponować na prezesa osobę generała Broni Lucjana Żeligowskiego (…) Inż. Kączkowski wzniósł okrzyk: „Prezes, generał broni Lucjan Żeligowski niech żyje!” W czasie zasiadania w sejmie polskim, występował przeciwko tworzeniu Obozu Zjednoczenia Narodowego i uprzywilejowanemu stanowisku Głównego Inspektora Sił Zbrojnych E. RydzaŚmigłego. Po wrześniu 1939 roku, przebywał we Francji, następnie w Anglii, gdzie do roku 1946, był członkiem Rządu Emigracyjnego Rady Narodowej w Londynie. Tam zmarł po wojnie 9 lipca 1946 roku. (C.Z.)
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
10
opowiadanie
w naszym angielskim domu Janusz Młynarski
J
akieś 300 metrów od mojego domu, znajduje się niewielki bar z kanapkami i kawą. Wpadam tam, kiedy w „moim” coffee shopie nie ma miejsca. Właścicielem jest Kemal, Turek ze Stambułu. Przebywa w Londynie od kilku ładnych lat. Tydzień temu przyjechał jego ojciec. Ma 80 lat, wysoki, żylasty, ale wygląda zdecydowanie młodziej - mało zmarszczek, trzyma się prosto. Kemal twierdzi, że jego ojciec mówi po polsku, czym - nie ukrywam - trochę mnie zaskoczył. Posadził ojca przy moim stoliku. Wstałem, przedstawiłem się, a on na to - „Guten morgen”. Moja znajomość niemieckiego ogranicza się do „Hitler kaput”. No, może jeszcze kilka słów bym wygrzebał. I wygrzebałem: - Sprechen sie Deutsch? Staruszek wyraźnie się ucieszył: - Ja, natürlich - odpowiedział. - Und Polnische? - drążyłem. Staruszek nie zakumał, ale Kemal mu coś powiedział i dziadunio jeszcze bardziej się rozpromienił. - Cieść Boniek, Siewinska, Lubanszky, ila maczie żelazko, ila szuszarka, ila namiot. Zaprasziam na dużo dobro złoto. Tanio. Pani uszandzie i napija szia kuka kuli. Ila pani dolar potebujesz. Gud Boniek, Dejna i Gurszki. Najpierw myślałem, że chodzi o polskie gruszki. Może go jakiś Polak poczęstował, ale po chwili zorientowałem się, że chodzi o Kazimierza Górskiego. Ojciec Kemala patrzył na mnie prezentując w uśmiechu niekompletny garnitur zębów. - Szuszarka tri dolara, butyla gazowa dżeszancz dolara. Jezy Kulej. - Dobry jest jego polski? O czym on mówi? - zainteresował się Kemal. - O suszarce i butli gazowej - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - O czym?! Mój Boże, on chyba zwariował! Jakie butle, jakie suszarki?! O co tu chodzi!? Ojciec Kemala przez kilkadziesiąt lat handlował na największym bazarze w Stambule. Lata 70. i 80. ubiegłego stulecia to czas, w którym nieprzebrane rzesze Polaków udawały się na wycieczki handlowe do Turcji. Przywożono stamtąd dżinsy, kożuchy, kurtki skórzane, tekstylia, złoto, ale przede wszystkim dolary. Nawet osoby, które udawały się tam turystycznie, były do handlu niejako zmuszone. W owym czasie bowiem, nie można było posiadać zagranicznej waluty i jeśli ktoś wybierał się do kraju kapitalistycznego, to musiał złożyć podanie o przyznanie dewiz. Osobie dorosłej przysługiwało 30 dolarów, a niepełnoletniej 15. Z taką kwotą nie było szans przeżyć więcej niż trzy dni, nawet w taniej Turcji. Dlatego zabierano ze sobą żelazka, suszarki, namioty, butle gazowe i inny sprzęt turystyczny, który był tam wyjątkowo drogi oraz kryształy. Turcy płacili całkiem nieźle. Później pozostawało już tylko przemycić do
Turek, czyli Boniek. Biznes po pakistańsku. Za co nie lubią nas Chorwaci. Polski zarobione dolary. Ojciec Kemala ma czterech synów i dwie córki. Wszystkich dobrze wyposażył dzięki handlowi z Polakami, a córki wyszły za mąż za bogatych ludzi. Staruszek przyjechał nie tylko w odwiedziny, ale z pewnym pomysłem na biznes. Kemal nie chciał zdradzić, jaki to pomysł, żeby ktoś nie podkradł. *** Dalszy ciąg dnia też był biznesowy. Wlokłem się po schodach do mojego pokoju, kiedy ze swojego lokum na pierwszym piętrze wyjrzał Omar. Zdziwiło mnie to, że nie jest w sklepie na dole, kiedy panuje tam największy ruch. Okazało się, że przyjechał kolejny wujek, kuzyn czy inny brat z Pakistanu i inny brat, który jest tu dłużej, przysposabiał nowicjusza do pracy w sklepie. Kiedyś pytałem Omara, jak to jest, że większość sklepów opanowana jest przez Hindusów lub Pakistańczyków. I oto, co powiedział mi Omar. Kiedy ktoś z naszej rodziny, bliższych lub dalszych znajomych jest w biedzie,
Kemal twierdził, że jego ojciec mówi po polsku, czym - nie ukrywam trochę mnie zaskoczył. Posadził ojca przy moim stoliku. Wstałem, przedstawiłem się, a on na to - „Guten morgen”. Moja znajomość niemieckiego ogranicza się do „Hitler kaput”. No, może jeszcze kilka słów bym wygrzebał. I wygrzebałem.
wtedy organizujemy spotkanie kilku lub kilkunastu ludzi, naszych rodaków, którzy mają tu sklepy, pralnie i inne interesy. Zrzucamy się na paszport, wizę i przelot. Kiedy już przyjedzie, zapewniamy mu mieszkanie i wikt. Uczymy go, na czym polega prowadzenie biznesu. Analizujemy, co na danej ulicy najlepiej się sprawdzi - czy pralnia, czy bar, czy sklep i w zależności od tego kupujemy wyposażenie oraz towar. Zazwyczaj szukamy budynku mieszkalnego z lokalem użytkowym na parterze. Jest więc mieszkanie dla właściciela, są pokoje do wynajęcia dające dochód i oczywiście biznes na parterze. Biznes rusza i rusza spłacanie długu zaciągniętego wobec nas, czy innych rodaków, którzy pomogli. Jeśli interes nie idzie dobrze, dokładamy pieniędzy. Nie ma czegoś takiego,
jak egzekwowanie długów, straszenie czy przemoc. Możemy sobie na coś takiego pozwolić, bo jesteśmy uczciwi wobec siebie. Nasz wychowanek, zazwyczaj po roku, zatrudnia już kolejnych ludzi i tak w kółko. Od lat obserwuję Polaków i jestem pewien, że zorganizowanie czegoś takiego z nimi nie powiodłoby się. Na pięciu uczciwych znajdzie się jeden, który ukradnie pieniądze i zniknie. Dlatego nie robię z Polakami interesów, bo trudno nazwać nimi zakup kilkudziesięciu słoików z polskimi potrawami i chleba. Nigdy nie słyszałem tak długiego monologu w wykonaniu Omara, który dodał jeszcze, że w Pakistanie prawie każdy mówi po angielsku, dzięki czemu przybysze nie mają problemów z barierą językową. Co by nie powiedzieć, racji trochę ma. Trudno mi sobie wyobrazić, by tu, w Anglii, kilku Polaków np. złożyło się na takie wsparcie dla rodaka. Jeśli już, to w razie niepowodzenia w biznesie natychmiast pojawiliby się łysole z bejsbolami, by wyegzekwować dług. *** Zawsze byłem przekonany, że Chorwaci lubią Polaków. Miałem podstawy, bo nieraz miałem okazję przekonać się o tym w tym pięknym kraju, ale pewni dwaj, których poznałem w pubie, musieli coś do nas mieć, bo na wieść o tym, że jestem Polakiem zrobili nieprzyjemne maski. Postanowiłem poznać przyczyny. - Przykro mi to słyszeć, ale musicie mieć chyba jakieś złe doświadczenia zagaiłem. - Mamy bardzo złe, a wynieśliśmy je z pracy - powiedział ten niższy i szczuplejszy, po czym zamilkł. Sprawiał wrażenie bardziej agresywnego i zamkniętego w sobie, ale akurat wstał od stolika i wszedł do pubu, prawdopodobnie po kolejne piwo. Drugi natomiast sprawiał wrażenie daleko milsze, może dlatego, że był nieco misiowaty i miał szeroką twarz. Nie musiałem go pytać, sam zaczął mówić. Są braćmi. Przyjechali na Wyspy jako uchodźcy, kiedy nad Adriatykiem szalała wojna. Pracują w jakiejś dużej firmie budowlanej, która zatrudnia sporo Polaków, a jeszcze kilka lat temu nie było tam ani jednego. Na początku nasi rodacy sprawiali miłe wrażenie, jednak jak się okazało, były to tylko pozory. Wyszło na jaw, że większość z nich to donosiciele, hipokryci i kłamcy. - Nie twierdzę, że wszyscy, ale tych, co poznaliśmy, to prawie wszyscy. Najgorsze jest to, że co innego mówią w oczy, a co innego za plecami. Żeby jeszcze donosili szefom o tym, co wydarzyło się naprawdę, ale to prawie same kłamstwa. Na początku niektórzy menedżerowie im wierzyli i przez to dwanaście osób zostało zwolnionych. Na ich miejsce przyszli Polacy, którzy naprawdę zaczęli kraść. Czy u was rzeczywiście jest taka bieda,
że posuwacie się do takiego obrzydlistwa jak donoszenie, jak fałsz, żeby tylko zdobyć pracę? Cóż mogłem mu odpowiedzieć, skoro on poznał właśnie takich Polaków. Mało tego, przez te kilkanaście lat pobytu i pracy w UK poznał ludzi z różnych stron świata i nigdy z czymś takim się nie spotkał. Do rozmowy włączył się ten drugi, który wrócił z piwem. Opowiadał, jak moi rodacy kradli farby i lakiery, a mówili, że to inni. Sami się obijali, pili, a donosili na tych, którzy akurat tego nie robili. On zna tylko jednego przyzwoitego Polaka, jakiegoś Mariusza, z którym pracuje.
Zawsze byłem przekonany, że Chorwaci lubią Polaków. Miałem podstawy, bo nieraz miałem okazję przekonać się o tym w tym pięknym kraju, ale pewni dwaj, których poznałem w pubie, musieli coś do nas mieć, bo na wieść o tym, że jestem Polakiem zrobili nieprzyjemne maski. Postanowiłem poznać przyczyny.
Szczupły patrzył mi w oczy, tak, jakby chciał mnie do czegoś sprowokować. I pewnie by sprowokował, gdybym miał za sobą trochę więcej piw. Drażnił mnie ten jego ironiczno-pogardliwy uśmieszek, który mówił „jesteś takim samym Polaczkiem jak tamci”. Gorączkowo szukałem jakiś kontrargumentów, które przemawiałyby na naszą korzyść, ale - przynajmniej na razie - nie znalazłem. Wybrałem więc przytakiwanie. Mało tego, podawałem jeszcze bardziej ohydne przykłady potwierdzające ich opinie. Wiedziałem, że tylko w ten sposób mogę ich sobie zjednać. To zjednywanie nie było, rzecz jasna, sztuką dla sztuki, lecz przygotowaniem do ofensywy, którą zamierzałem w bardzo bliskiej przyszłości przeprowadzić - dałem sobie na to pół godziny. Miałem nosa - Chorwaci zmienili front, na razie - co prawda - tylko wobec mnie, ale reszta już była kwestią czasu. W pewnym momencie szczuplejszy (niestety, zapomniałem jego imienia, podobnie jak jego towarzysza) zapytał mnie, czy jestem Żydem. Owszem, jestem leciutko brodaty, ale nos mam prosty. Kiedyś pewien pijany wszech-
polak uznał mnie, z przyczyn zresztą niewiadomych za Żyda. Kiedy zaprzeczyłem powiedział, że właśnie po tym Żyda poznać, że swojemu żydostwu zaprzecza. - A gdybyś powiedział, że jestem Niemcem, a ja bym zaprzeczył, to powiedziałbyś, że jestem Niemcem, bo zaprzeczam, że nim jestem? - Nie, bo jesteś Żydem - odrzekł, po czym wbił mi palec w potylicę, a dokładniej w jej dół, gdzie znajduje się wgłębienie i stwierdził, że mam tam „gulkę” i że każdy Żyd ma ją w tym miejscu. Ponieważ nie było w pobliżu nas żadnego przedstawiciela rasy semickiej, więc wbiłem palec w potylicę mojego rozmówcy i okazało się, że też ma „gulkę”. Mieli je też inni przysłuchujący się dyskusji, więc wszyscy - z wyjątkiem wszechpolska - ucieszyli się, że należą do narodu wybranego. Właśnie ów epizod przypomniał mi się, kiedy szczuplejszy z Chorwatów zadał mi to pytanie. Zaprzeczyłem, ale niezbyt żarliwie, bo taka solenność zawsze może wzbudzić podejrzenia. Inną sprawą jest, że gdybym był, to bym odpowiedział twierdząco. Co za różnica, kim się jest? Nie pytałem o powód jego dociekań, lecz zapytałem, czy wszyscy Chorwaci są bez skazy? Czy nie ma Chorwatów złodziei, donosicieli, bandytów, hochsztaplerów? Czy tu, w UK, żaden z Chorwatów nikogo nie zakablował, nie okradł? Facet nie mógł oczywiście odpowiedzieć inaczej niż twierdząco. I wtedy zrobiłem mu krótki kurs historii Polski i Chorwacji. Opowiedziałem o postawie Polaków w czasie II wojny światowej i postawie Chorwatów, którzy pod przywództwem Ante Pavelića stali się sojusznikami Hitlera i o obozie koncentracyjnym w Jasenovacu, gdzie ustasze (chorwaccy faszyści) ćwiartowali Żydów siekierami i palili w piecu cegielni na terenie obozu i zbrodniach wojennych po rozpadzie Jugosławii. Nie wiedzieli o tym wszystkim, ale trzeba przyznać, że przyjęli to, co im powiedziałem z pokorą. I tak zostaliśmy przyjaciółmi, przynajmniej przez czas pobytu w pubie. CDN...
11
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
Poradnik
Odszkodowanie bez pomocy prawnika Co robisz, kiedy twój pracodawca zalega w stosunku do ciebie z opłatami? A może usługa okazała się niesatysfakcjonująca? Jeśli wartość twojego pozwu jest niższa niż 5000 funtów, prawdopodobnie nie opłaca się korzystać z pomocy adwokata w celu jego złożenia, bowiem całą procedurę możesz rozpocząć w internecie, nie wstając od biurka…
J
eśli zakładasz proces cywilny w Anglii lub Walii, będzie on podążał jedną z trzech możliwych dróg. Jakkolwiek istnieją pewne wyjątki, droga ta zazwyczaj wyznaczana jest poprzez wartość pozwu: dla małych pozwów (mniej niż £5000), szybka droga (£5000 - £25000) i multi-track (więcej niż £25000). Droga dla małych pozwów zaprojektowana została dla ludzi, nieszkolonych w żadnej dziedzinie prawa. Jej zaletą jest także to, że w przeciwieństwie do innych wariantów, jeśli rozpoczniesz pozew przeciwko komuś i nie powiedzie ci się, nie zostaniesz obciążony kosztami strony przeciwnej.
nie może zagwarantować, że zostaniesz opłacony, a może cię to kosztować jeszcze więcej, jeśli przeciwnik nie zgodzi się postępować zgodnie z orzeczeniem sądu (jednak w praktyce, wielu się zgodzi). Musisz także być cierpliwy, gdyż rozpoczęcie postępowania i wydanie wyroku trwa zazwyczaj kilka miesięcy.
Krok pierwszy Pomyśl, zanim coś zrobisz. Najpierw upewnij się, czy osoba, którą chcesz pozwać ma szanse zapłacić. Jeśli nie ma pracy lub majątku, prawdopodobnie nie odzyskasz żadnych pieniędzy - nawet, jeśli wygrasz sprawę. Sąd
Krok trzeci Przed rozpoczęciem pozwu, musisz dać dłużnikowi możliwość zapłacenia za szkody. Zazwyczaj, etap ten składa się z listu mówiącego, ile potencjalni pozwani są tobie winni, jakie podjąłeś już kroki w celu rozwiązania sporu
REKLAMA
Krok drugi Jeśli zdecydujesz, że sprawa warta jest twojej uwagi, musisz zapoznać się z „Zasadami Postępowania Przedprocesowego” („Pre-Action Protocol”). Możesz znaleźć je na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości justice.gov.uk.
i jasne ostrzeżenie, mówiące o zamiarze rozwiązania sprawy na drodze sądowej, jeśli nie otrzymasz odpowiedzi na twoje żądania w rozsądnym czasie (na przykład 2 tygodni). Jeśli dłużnik nie odpowie na twoje wezwanie, możesz rozpocząć swój pozew idąc do Sądu Rejonowego, w którym otrzymasz serię formularzy do wypełnienia. Alternatywnie, możesz rozpocząć swój pozew on-line na stronie moneyclaim. gov.uk. Potrzebujesz pełnych danych osobowych i adresu osoby pozywanej. Jeśli jest to firma, musisz także podać adres zarejestrowanego biura. Jeśli nie możesz go znaleźć, użyj adresu handlowego zamiast niego. Musisz podać krótki opis, dotyczący istoty pozwu. Odwołuj się do wszystkich konkretnych dokumentów dotyczących sprawy, takich jak rachunki, umowy i listy. Kiedy zakończysz wypełnianie formularza, sąd przyjmie twój pozew i przydzieli mu numer
referencyjny. Następnie, wezwie stronę broniącą się. Krok czwarty Obrońca ma 14 dni od momentu, w którym „powinien otrzymać informację o pozwie” na odpowiedź. Jednakże, strona może złożyć formularz potwierdzenia otrzymania, który daje jej dodatkowe 14 dni na odpowiedź. Jeśli strona przeciwna nie odpowie w ciągu 14 (lub 28) dni, składasz wniosek do sądu, który zazwyczaj przyzna tobie pełne odszkodowanie. Wniosek składany jest na podstawie formularza N227, dostępnego w twoim Sądzie Rejonowym lub na stronie moneyclaim.gov.uk. Jeśli strona przeciwna zakwestionuje twój wniosek w wyznaczonych ramach czasowych, sąd przydzieli termin rozprawy. W międzyczasie otrzymasz ankietę, na podstawie której sąd wyznacza złożoność twojej sprawy i przewiduje, jak długo będzie musiało toczyć się postępowanie.
Krok piąty W dniu rozprawy obie strony przedstawiają swoją wersję sprawy osobiście. Sędzia podaje swoją decyzję tego samego dnia, co potwierdzone jest listem sądowym kilka dni później. Jeśli wygrasz, sędzia określi, w jakim przedziale czasowym strona przeciwna musi zaspokoić twoje roszczenia - zazwyczaj jest to 1 miesiąc. Poza głównym roszczeniem, możesz także ubiegać się o zwrot takich kosztów, jak swoje koszty sądowe, rozsądne koszty podróży, koszty ekspertów powoływanych na świadków, ewentualnego noclegu w miejscu procesu, jeśli dotyczy oraz do £50 straty zarobków, jeśli musiałeś wziąć bezpłatny urlop w celu dojazdu na miejsce rozprawy. Jeśli strona przeciwna nie zapłaci, możesz zastanawiać się nad procedurami wykonawczymi, mającymi na celu wymuszenie płatności, na przykład poprzez zajęcie ich pensji. Zespół Hamilton Brady (hamiltonbrady.co.uk)
13
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
Astrologia
Aleksandra Lech
astrolog, tarocistka Udziela konsultacji zarówno osobiście w Bristolu, jak i on-line przez skype lub telefonicznie. Kontakt: tarot.astrology@yahoo.co.uk lub 07762 867174.
Lew 23.07-23.08
Baran 21.03-20.04 Finanse będą zwyżkować. Pojawi się możliwość korzystnej inwestycji lub jakaś niespodzianka od losu. Ulokujesz dobrze swoje finanse i przyjdzie Ci do głowy nowy pomysł dodatkowego źródła dochodu. Ufaj teraz swojej intuicji i nie słuchaj zbyt wielu doradców.
Miłość zakwitnie na nowo, szczególnie w stałych związkach. Przypomnicie sobie, co was tak bardzo urzekło w sobie wiele lat temu i spędzicie wiele romantycznych, czułych chwil. Partner będzie teraz idealnym pocieszeniem na wasze wyimaginowane choroby.
Panna 24.08-22.09
Byk 21.04-20.05 Sprawy finansowe nie będą wyglądać zbyt pozytywnie, ale tylko od Ciebie zależy, jak pokierujesz swoimi pieniędzmi. Kluczem do sukcesu w tym miesiącu jest oszczędzanie. Nawet mimo okrojonych wpływów, dzięki zaciskaniu pasa, utrzymasz się na prostej.
Pojawi się w twojej głowie pomysł wydania dużej sumy pieniędzy. Czyżby chodziło o szalone wakacje? Zmobilizuje Cię to do wzmożonej pracy, oszczędzania i lepszego gospodarowania swoimi finansami, co może wyjść Ci tylko na lepsze. Częściej się uśmiechaj!
Waga 23.09-23.10
Bliźnięta 21.05-21.06 Przyszedł czas na codzienną rutynę - o to zawsze łatwiej, niż o namiętne wzloty. Jeśli bardzo brakuje Ci szaleństw, wiele jest w twoich rękach. Partner teraz nie oprze się twojemu urokowi, więc wiele zależy od twojej inwencji twórczej i wyobraźni.
Będziesz brylować w towarzystwie, poznasz kilka wartościowych osób, w tym może tą jedyną, wyjątkową. Ciężka praca na pierwszy rzut oka nie przyniesie kołaczy. Nie zniechęcaj się, bo nagroda na pewno czeka na Ciebie, ale w najmniej oczekiwanej postaci.
Skorpion 24.10-22.11
Rak 22.06-22.07 Raki mogą cierpieć z powodu bólu stawów i zmęczenia. W waszej naturze, leży niestety, wyszukiwanie sobie dolegliwości, które nie istnieją. Ma to swoje dobre strony, bowiem potraficie zapobiec prawdziwej chorobie. Pamiętajcie jednak, że wasze narzekanie nie zawsze jest przyjemne dla domowników.
Zachodzi w tobie pewna metamorfoza, a każdy rozwój jest dobry, więc gratulacje! Zaczniesz przywiązywać większą wagę do nowych wartości w ludziach a to, co kiedyś Ci imponowało, okaże się teraz przeżytkiem. Otworzysz się również na nowy sposób spędzania wolnego czasu.
T-TALK
Dzwoń Tanio do Polski Korzystaj z tej samej karty SIM Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall Możesz doładować konto na wiele sposobów Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800 Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870 Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta Polskojęzyczna Obsługa Klienta
1 Doładuj £10 kredytu
Wyślij GADU na 65656
(koszt £10 + std.SMS)
£5
kredytu
Wyślij GADU na 81616
(koszt £5 + std.SMS)
Przy doładowaniu przez Internet
Stawki do Polski na tel. domowy
Stawki do Polski na komórkę
1
5
.70 pence/min
.90 pence/min
2.00
7.00
1.45
5.10
pence/min
pence/min
2 Zadzwoń Wybierz
0370 041 0037* i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie.
pence/min
pence/min
Najniższe ceny dostępne na www.auracall.com/observer
Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 *T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 6/3/2012. This service is provided by Auracall Ltd.
Strzelec 23.11-21.12 Strzelce będą mieć spore pole do popisu w sprawach zawodowych. Będzie spokój, odpowiednie narzędzia do realizacji projektów, czas - wszystko, co potrzebne, żeby osiągnąć sukces. Wykorzystaj ten okres maksymalnie, masz teraz szansę zrobić duży krok do przodu w karierze.
Koziorożec 22.12-20.01 Spróbujesz na własny, ciekawy sposób wnieść trochę atrakcji w wasze rutynowe życie miłosne. Będziesz tryskać zdrowiem i będzie rozsadzać Cię energia. Nie bój się, że przedobrzysz. Twój system odpornościowy chroni Cię teraz wyjątkowo dobrze i nie masz powodów do zmartwień.
Wodnik 21.01-19.02 Daj upust nadmiarowi energii, najlepiej w sporcie. Możesz poczuć zastój w sprawach zawodowych i w finansach. Nie daj się zwieźć negatywnemu uczuciu - to jest chwilowe i lada moment poczujesz, jak sprawy nabierają nowego rozpędu, a zadowolenie wróci do twojego życia.
Ryby 20.02-20.03 Będziesz teraz chciał eksperymentować, próbować czegoś, co do tej pory wydawało Ci się nie do zdobycia, szczególnie w sferze związków. Nie bój się ryzyka. Planety wam teraz sprzyjają i wasz partner okaże się równie łasy na nowe pomysły, jak wy.
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
14
Kultura
Dzień polowania na głupca
fot. Wikipedia
Był rok 1976, kiedy Patrick Moore na antenie stacji radiowej BBC ogłosił, że tego dnia o godzinie 9:47, nastąpi koniunkcja Jowisza i Plutona, której skutki odczuwalne będą na całej Ziemi...
W
edług słów prezentera, w chwili, kiedy Pluton schowa się za Jowiszem, obie planety wytworzą niezwykle wielką siłę grawitacyjną, która zmniejszy grawitację ziemską i jeśli ludzie podskoczą o wspomnianej godzinie, to zaczną lewitować. Wydźwięk tego komunikatu był natychmiastowy. W siedzibie BBC rozdzwoniły się telefony od setek słuchaczy z doniesieniami na temat wspomnianego fenomenu astronomicznego. Ponoć jedna z kobiet, oznajmiła nawet, że wraz z jedenaściorgiem znajomych nagle uniosła się nad Ziemią z krzesłami i zaczęła latać po pokoju. Wkrótce
okazało się, że przedstawiony przez Moore’a jowiszowo-plutonowy efekt grawitacyjny był zwyczajnym żartem primaaprilisowym. 1 kwietnia, w krajach anglojęzycznych nazywany jest „Dniem Głupców” (April Fools’ Day lub All Fools’ Day), jednakże zarówno na terenie Wielkiej Brytanii, jak również Australii i RPA, wzajemne oszukiwanie się jest uprawiane tylko do południa. W Szkocji, znany jest z kolei jako „polowanie na głupca” (Hunt the gowk Day). We Francji, jest „Dniem kwietniowej ryby”, na Litwie „Dniem kłamcy”, w Portugalii „Dniem kłamstwa”, a w Rosji „Dniem śmiechu”. Nieza-
Kalwi & Remi Trasa koncertowa tego duetu idzie pełną parą! Do jej zakończenia, pozostały jeszcze trzy koncerty. Kalwi & Remi powstali w drugiej połowie 2003 roku, w Poznaniu, a jego założycielami byli didżeje radiowi Krzysztof Kalwat (Kalwi) i Remigiusz Pośpiech (Remi). Pod koniec wspomnianego roku, powstał ich pierwszy utwór „Explosion”. 27 lipca 2004 duet wystąpił podczas Viva Club Rotation w Lesznie jako support przed Tiësto. Ich debiutancki album „Kalwi & Remi in the Mix Vol. 1”, ukazał się w roku 2005. Muzycy mają za sobą liczne koncerty nie tylko w Polsce, ale także na Ibizie, w USA czy Niemczech. Teraz atakują swoim brzmieniem Wielką Brytanię, podczas swojej wielkiej trasy koncertowej. kiedy: 31 marca - Bristol, 6 kwietnia - Manchester, 7 kwietnia - Preston info: factoryofevents.com
leżnie od swojej nazwy, 1 kwietnia jest datą związaną z obyczajem żartowania, celowego wprowadzania innych osób w błąd, kłamania, konkurowania w żartach. Tego dnia, od dowcipów nie stronią również światowe media. Prima Aprilis zaczął być popularny w późnym średniowieczu. Prawdopodobnie nawiązuje on do dawnych starorzymskich praktyk. Niektórzy uważają, że geneza tego zwyczaju, ma związek z rzymskim dniem Cerialii, obchodzonym na początku kwietnia na cześć bogini Ceres. Według jednej z legend, kiedy poszukiwała ona swojej porwanej córki została wyprowadzona w pole. Prawdopodobna wydaje się również wersja, że obyczaj ten wywodzi się z rzymskiego święta Veneralia, połączonego często ze obchodami Fortuny Virilis. W tym dniu, dozwolone były żarty, wygłupy i kawały. Kwiryci odstawiali komiczne występy, a mężczyźni przebierali się w damskie okrycia, zakładali peruki, tańczyli na ulicach, co nie przydarzyłoby się im w innych dniach. W tym roku, 1 kwietnia wypada w niedzielę. To doskonały dzień, aby wybrać się na przykład na wielki koncert komediowy do londyńskiej Queen Elizabeth Hall, czy do jednego z klubów-teatrów rozsianych po całej Wielkiej Brytanii, w którym odbywają się występy komików na żywo.
Hell is Harmony Powstali w 2008 roku, a po stworzeniu wystarczającej ilości materiału, rozpoczęli koncertowanie po Szkocji, zbierając pozytywne recenzje i zyskując grupę wiernych fanów. Niestety, różnice w zakresie muzycznego kierunku, w jakim miałaby podążać grupa, doprowadziły do jej dwukrotnego rozpadu. Aktualny styl zespołu zbudowany jest na metalowych riffach, ciężkiej perkusji, niskiej linii basu i growlowanych wokalach. Członkowie zespołu inspirują się wieloma różnymi kapelami, jak Slipknot, Korn, Limp Bizkit, Biohazard, czy Black Dahlia Murder. Obecny skład zespołu to: BaRt (gitara), KuBa (bas), m.i.c (wokal) i Gabor (perkusja). kiedy: Dundee - 5 maja, Glasgow - 18 maja, Dundee - 19 maja, Edynburg - 20 maja info: ticketweb.co.uk, thebongoclub.co.uk, facebook. com/IvoryBlacksGlasgow, facebook.com/hellisharmony
Zadzwońcie do nas pod numer 0784 606 2331 lub napiszcie na adres thepolishobserver@myownmedia.co.uk, aby poinformować o organizowanych przez was imprezach i wydarzeniach
Kartka z kalendarza 31 marca 1889 Otwarto najbardziej znany obiekt architektoniczny Paryża, rozpoznawany również jako symbol Francji Wieżę Eiffla. „Żelazna dama” stoi w zachodniej części centrum miasta, nad Sekwaną, na jednym z krańców Pola Marsowego. Zbudowano ją specjalnie na paryską Wystawę Światową. Miała zademonstrować poziom wiedzy inżynierskiej i możliwości techniczne epoki, być symbolem ówczesnej potęgi gospodarczej i naukowo-technicznej Francji. Po 20 latach, budowla ta miała być rozebrana, jednak jej konstruktor, Gustaw Eiffel, nie chciał do tego dopuścić i postanowił przekazać ją nauce. Założył na wieży laboratorium aerodynamiczne i meteorologiczne. Jednak dopiero udane eksperymenty (z udziałem Juliana Ochorowicza, wynalazcy i konstruktora) z umieszczonym na szczycie telegrafem bez drutu ocaliły wieżę i odstąpiono od jej demontażu. Szacuje się, że do tej pory odwiedziło ją ponad 200 milionów osób. 3 kwietnia 1975 Miała miejsce premiera brytyjskiej, surrealistycznej komedii filmowej „Monty Python i Święty Graal” („Monty Python and the Holy Grail”) w reżyserii Terry'ego Jonesa i Terry'ego Gilliama. To pierwszy film fabularny stworzony przez grupę Monty Pythona. Jej członkowie odgrywają główne role, jak i są twórcami scenariusza. Podobnie, jak w innych produkcjach grupy, obraz uzupełniany jest animowanymi wstawkami Terry'ego Giliama, tym razem utrzymanymi w klimacie średniowiecznych ry-
cin i iluminacji. W filmie wystąpili: Graham Chapman, John Cleese, Eric Idle, Terry Gilliam, Terry Jones, Michael Palin, Connie Booth, Carol Cleveland, Neil Innes, Bee Duffell, John Young oraz Rita Davies. 4 kwietnia 1975 Założono Microsoft, jedną z największych na świecie firm z branży technologii informacyjnych, najbardziej znaną z produkcji systemów operacyjnych MS-DOS, Microsoft Windows i oprogramowania biurowego Microsoft Office. Siedziba tej publicznej spółki, mieści się w Redmond w stanie Waszyngton. Została założona przez Billa Gatesa i Paula Allena, a obecnym szefem firmy, po wycofaniu się Gatesa, jest Steve Ballmer. Microsoft zatrudnia około 90 tysięcy osób, a zyski operacyjne firmy, szacuje się na ponad 24 miliardy dolarów. 6 kwietnia 1943 Została wydana powieść „Mały Książę” Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Książka ta, została przetłumaczona na ponad 170 języków, sprzedana w ponad 60 milionach egzemplarzy i należy do klasyki światowej literatury. „Mały Książę” jest pozycją szczególną również dla autora, bowiem jest to jedyna książka, której nadał formę baśni i którą sam zilustrował. Wyjątkowość tego utworu należy rozpatrywać w szerszym kontekście: tylko pozornie jest to lektura przeznaczona dla dzieci. Pod warstwą bajkowej fabuły znajduje się druga, symboliczna, dotykająca prawd uniwersalnych.
Szósta po południu. Londyn. Potrzebujesz wysłać pieniądze do Polski.
Sprawdź lokalizację westernunion.co.uk
PRZEKAZY PIENIĘŻNE WESTERN UNION
0800 833 833
Bezpośrednio na konto
Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacji
Przekazy pieniężne Zapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi
Ciesz się wolnością wyboru.
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
16
kultura
Warszawska melodia
M
imo swojej ogromnej popularności w Rosji, a także na całym świecie, pokazy w stolicy Wielkiej Brytanii odbędą się na Wyspach po raz pierwszy. Nigdy wcześniej nie prezentowana w UK sztuka, opowiada historię kwitnącej miłości pomiędzy rosyjskim chłopcem, a
Polką, w scenerii powojennej Moskwy i Warszawy. Przedstawienie to, ukazuje także zmagania pary z ówczesnymi społecznymi i politycznymi instytucjami, które jawnie sprzeciwiają się ich miłości. Leonid Zorin, autor scenariuszy do filmów i sztuk, urodził się w roku 1924 w Baku, na terenie Azerbejdżanu. Jest absolwentem Instytutu Literackiego im. Gorkiego. Jego pierwsza sztuka o tytule „Młodość”, wystawiona została na deskach Teatru Małego w Moskwie. Tam też, w roku 2009, pojawiła się pierwsza inscenizacja „Warszawskiej melodii”. Zorin nadal mieszka i pracuje w Moskwie. Londyńską sztukę w Arcola Theatre, wyreżyserował Oleg Mirochnikov, a w rolach głównych wystąpią Oliver King i Emily Tucker. Spektakl będzie wystawiany od poniedziałku do piątku, o godzinie 20:00. Z kolei w dniach 7, 14, 21 i 28 kwietnia, odbędzie się
„Nim nadejdzie mróz” Henning Mankell Mija lato 2001 roku, Linda, córka Kurta Wallandera, ukończyła szkołę policyjną i wkrótce rozpocznie pracę w komisariacie w Ystad. Po powrocie do rodzinnego miasta zatrzymuje się u swego autorytarnego ojca, traktującego ją jak nastolatkę. Linda odnawia znajomość z przyjaciółkami szkolnymi, Zebrą i Anną. Policja dostaje anonimowe zgłoszenie o płonących na jeziorze łabędziach, a kilka dni później o spalonym cielaku. Niedługo potem Birgitta Medberg, badająca stare, zapomniane ścieżki w Skanii, nie wraca do swego domu. Okazuje się, że została brutalnie zamordowana. Anna wyznaje Lindzie, że widziała w Malmö swojego ojca, a przecież ten zniknął z jej życia wiele lat temu. Linda, umówiona z Anną, nie zastaje jej w domu i pełna podejrzeń rozpoczyna poszukiwania. Kurt Wallander, prowadzący śledztwo w sprawie morderstwa, ani myśli słuchać jej teorii dotyczącej zniknięcia przyjaciółki...
„Noctourniquet” Mars Volta
„Wrath Of The Titans 3D” (kino) Dziesięć lat po bohaterskiej walce z potworem Krakenem, Perseusz - syn Zeusa i półbóg - stara się żyć spokojnie na wsi jako rybak i jedyny rodzic 10-letniego syna Heliusza. Tymczasem pomiędzy bogami i tytanami toczy się szaleńcza walka o władzę. Niebezpiecznie osłabieni brakiem czci ze strony ludzi, bogowie tracą kontrolę nad uwięzionymi tytanami i ich okrutnym
przywódcą Kronosem - ojcem odwiecznie dzierżących władzę braci: Zeusa, Hadesa i Posejdona...
„The Skin I Live In” (DVD)
przedstawienie popołudniowe i będzie mieć miejsce o godzinie 15:00. Bilety na „Warszawską melodię”, w cenie - 12 funtów (ulgowy) i 16 funtów (normalny), dostępne są za pośrednictwem strony internetowej teatru - arcolatheatre.com lub telefonicznie pod numerem 020 7503 1646. Więcej informacji o spektaklu na belkaproductions.co.uk.
Książka
Warto posłuchać
fot. belkaproductions.co.uk
Niezwykła historia o zakazanej miłości w ujęciu Leonida Zorina, to główna kanwa sztuki „Warszawska melodia”, jaką można oglądać do 28 kwietnia, na deskach Arcola Theatre w Londynie.
Filmy
„Ślubna suknia” Pierre Lemaitre Czy młoda paryżanka cierpi na chorobę psychiczną i stopniowo popada w obłęd, czy też ktoś umiejętnie i nie przebierając w środkach usiłuje jej to wmówić? Sophie jest osobą spełnioną zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Jednak od pewnego czasu jej spokój zakłócają drobne, lecz przykre incydenty: gubi klucze, książki, zapomina, gdzie zaparkowała samochód, mylą jej się godziny spotkań. A potem jest jeszcze gorzej. Sophie zaczyna myśleć, że zwariowała i ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Wkrótce zostaje zamieszana w morderstwa, w których jest jedyną podejrzaną. Przerażona ucieka, wymyka się policji i postanawia zmienić tożsamość. Kiedy myśli, że ułożyła sobie życie z nowym mężem, znowu ma luki w pamięci, robi różne dziwne rzeczy i popada w depresję. Myśli nawet o samobójstwie, ale wtedy odkrywa, że mąż prowadzi wobec niej podwójną grę. Dlaczego postanowił zniszczyć ją i jej życie?
Eklektyczni rockowcy z Teksasu rodem, laureaci Grammy z 2009 roku, prezentują swoje szóste studyjne dzieło i znowu zaskakują swoją muzyką. Atakują mocno i bombastycznie, aby po chwili wpędzić słuchacza w hipnotyczny nastrój delikatnymi melodiami. Do tego dochodzą fragmenty elektro i ambientu, czasem podane w dźwiękowo epickim otoczeniu. Innymi słowy, artyści niezwykle wszechstronni, w nieco odświeżonej formule.
Po raz pierwszy w swojej karierze, Pedro Almodóvar sięgnął po materiał literacki i przygotował scenariusz na podstawie powieści „Tarantula” Thierry'ego Jonqueta. Książka opowiada o chirurgu plastycznym, który trzyma w zamknięciu w swoim mieszkaniu piękną Ewę. Kim jest tajemnicza kobieta? Jakie stosunki łączą
ją z lekarzem? Prawda okaże się bardziej szokująca niż najśmielsze przypuszczenia...
„The Pirates! In An Adventure With Scientists 3D” (kino) Znakomita animacja powstała na podstawie książki Gedeona Defoe, współscenarzysty kultowych „Uciekających kurczaków”. Główny bohater - Kapitan Piratów to bezgraniczny entuzjasta, ale często bardzo mało skuteczny postrach mórz. Wiernie służy mu niestety, beznadziejna załoga, a on zupełnie nieświadomy przeciwności ma tylko jedno marzenie: pokonać swoich rywali - Czar-
nego Bellamiego oraz Cutlass Liz i zdobyć pożądany przez wszystkich tytuł Pirata Roku...
Picasso i brytyjska nowoczesność
P
onad 150 prac rzucających światło na wieloletnie powiązania hiszpańskiego mistrza pędzla i kubizmu z Wielką Brytanią, to motyw przewodni wystawy zorganizowanej w murach londyńskiej Tate Britain. Głównym tematem ekspozycji „Picasso and Modern British Art” jest eksploracja wpływu jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku, jaki wywarł on na brytyjskie nowoczesne umysły na przykład Duncana Granta, Bena Nicholsona czy Francisa Bacona, ale nie tylko. Wystawa ta, pokazuje bowiem również, ponad 60 obrazów samego Picassa z wszystkich jego okresów twórczości, ukazując jak artysta ewoluował na przestrzeni swojego ponad 90-letniego życia. Jego prace z lat 1901-1904, określa się bowiem, jako
„Birdy” Birdy
„okres błękitny” - utrzymane były w kolorycie melancholijnym, ukazując tematykę i postaci osób biednych („Życie”, „Stary gitarzysta”, „Dwie siostry”, „Prasowaczka”). Następnie Picasso wszedł w „okres różowy”, ukazując między innymi sceny z życia cyrkowców („Dziewczyna na kuli”, „Kuglarze”, „Toaleta”, „Rodzina arlekina”). Od roku 1907, artysta pod wpływem Paula Cézanne'a oraz sztuki iberyjskiej i afrykańskiej rozpoczął twórcze eksperymenty z geometryzacją i uproszczeniem formy, które dały początek kubizmowi („Panny z Awinionu”, „Portret Gertrudy Stein”). kiedy: do 15 lipca gdzie: Tate Britain Millbank, London SW1P 4RG info: tate.org.uk
Wygląda jak zagubiona, rozmarzona gimnazjalistka, lecz za tym obliczem kryje się, co prawda, bardzo młoda, lecz już doskonale wiedząca, czego chce i wyjątkowo uzdolniona dziewczyna z Wielkiej Brytanii. Za produkcję jej krążka odpowiadali mistrzowie w swoim fachu: Rich Costey, James Ford i Jim Abbiss. Birdy na razie stawia na covery, chce skończyć drugi szczebel edukacji, później zabierze się za pisanie własnych piosenek.
17
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
sport
Koniec kariery Polaka w biathlonie U
fot. Tomasz Sikora - Wikipedia
czestniczył w pięciu zimowych olimpiadach. Na podium stanął w 2006 roku w Turynie w biegu ze startu wspólnego. Na trasie w San Sicario triumfował wtedy Niemiec Michael Greis, a brąz wywalczył Norweg Ole Einar Bjoerndalen. Tomasz Sikora urodził się 21 grudnia 1973 roku w Wodzisławiu Śląskim. Biathlon uprawiał od 1987 roku, a zaczynał naukę w klubie SKS Ryfama Rybnik. Zanim przeniósł się do AZS AWF Katowice, był zawodnikiem Dynamitu Chorzów. W 1992 roku, został dwukrotnym złotym medalistą mistrzostw Polski juniorów, a rok później wrócił z brązem z MŚ juniorów. Na początku sezonu
Tomasz Sikora ogłosił, że kończy karierę po biegu na dochodzenie mistrzostw Polski w Wiśle Kubalonce, w którym był bezkonkurencyjny.
1993/94, zajął drugą lokatę w zawodach PŚ w Bad Gastein. Wynik ten sprawił, że Sikora dostał olimpijską nominację, a w Lillehammer był nawet chorążym polskiej ekipy. W 1995 roku, we włoskiej Anterselvie niespodziewanie zdobył złoty medal mistrzostw świata w biegu na 20 km. Do dziś pozostaje jedynym polskim mistrzem świata w biathlonie. W 1997 roku, wraz z kolegami, zajął w mistrzostwach świata trzecie miejsce w biegu drużynowym. Kolejne lata przyniosły znaczny regres formy. Sikora nie mógł nawiązać do wyniku z Anterselvy. Sukcesy odnosił tylko na mniej liczących się zawodach. W zimowych uniwersjadach wywalczył w sumie sześć medali, w tym aż pięć złotych. Zdobył także krążki mistrzostw Europy, czyli imprezy dla zaplecza światowej czołówki oraz stawał na podium w MŚ w biathlonie letnim. Po nieudanym starcie na igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City w 2002 roku (najlepszy wynik to 25. miejsce w biegu na dochodzenie i dziewiąte w sztafecie), Sikora myślał o zakończeniu kariery i chciał podjąć pracę w zakładzie blacharsko-dekarskim prowadzonym przez swojego brata.
Trenerem kadry biathlonistów został wtedy Ukrainiec Roman Bondaruk. Celem miała być kolejna olimpiada w Turynie, ale dobra forma Sikory przyszła znacznie szybciej. Już w 2003 roku, wrócił do światowej czołówki, zajmując kilka razy miejsca w czołowej dziesiątce zawodów PŚ, a w klasyfikacji generalnej uplasował się na dziewiątym miejscu. W MŚ w Chanty Mansijsku, Sikora dwukrotnie plasował się w czołowej dziesiątce. W biegu na dochodzenie na 12,5 km był siódmy, a na 20 km - dziewiąty. Na kolejnych MŚ w Oberhofie, Polak powrócił na podium, ponownie w biegu na 20 km. Wywalczył srebro ustępując jedynie Francuzowi Raphaelowi Poiree. Sikora nie miał problemów z formą biegową. Częściej zawodził na strzelnicy. Już w Oberhofie, po 17. miejscu w sprincie i szóstej lokacie w biegu na dochodzenie, trener Bondaruk podkreślał, że Sikorę stać na medal, a wszystko zależy od strzelania. Sezon 2003/2004 w PŚ ukończył na siódmej pozycji. W trakcie MŚ 2005 w Hochfilzen, Sikora we wszystkich konkurencjach finiszował w czołowej dziesiątce. Był piąty na 20 km i w biegu ze startu wspólnego, dziewiąty w sprincie, dziesiąty w biegu na dochodzenie, ósmy w sztafecie. Na koniec sezonu w PŚ 2004/2005 był 12. Pozycja mogła być wyższa, ale zawodnikowi w osiągnięciu lepszych wyników przeszkadzały kontuzje (przed MŚ opuścił kilka imprez). Na turyńskich igrzyskach, Sikorze po-
czątkowo się nie wiodło. Zaczął od 21. miejsca na swoim koronnym dystansie 20 km. W sprincie był „oczko” wyżej, a w biegu na dochodzenie poprawił się jeszcze o dwie lokaty. Sztafetę wyprowadził na jedno z czołowych miejsc, ale jego młodsi koledzy roztrwonili ten dorobek. Wreszcie nadszedł wielki dzień. Przed kamerami nie potrafił ukryć łez szczęścia. „Całe życie czekałem na ten medal” - wydusił przez ściśnięte ze wzruszenia gardło wicemistrz olimpijski w biegu ze startu wspólnego. Sezon 2005/2006 zamknął także wywalczeniem małej Kryształowej Kuli za zwycięstwo w sprincie w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata. Trzy lata później był drugi w tej konkurencji i trzeci w biegu na dochodzenie. Osiągnął wówczas największy sukces w historii występów w PŚ, zajmując w końcowej klasyfikacji generalnej drugie miejsce. Uległ wtedy jedynie Bjoerndalenowi. 10 stycznia 2009 roku, po biegu sprinterskim w Oberhofie (zajął w nim trzecie miejsce), został pierwszym Polakiem, który objął prowadzenie w biathlonowym Pucharze Świata. W sumie 23 razy stawał na podium tego cyklu. W dorobku ma pięć zwycięstw, po dziewięć razy plasował się na drugiej i trzeciej pozycji. Zakończony niedawno sezon 2011/2012 był jednym z jego najgorszych w karierze. W mistrzostwach świata w niemieckim Ruhpolding zajmował odległe lokaty, a w PŚ był dopiero 72. z dorobkiem zaledwie 36 pkt. (jj)
Zagraj w turnieju siatkówki!
P
ocząwszy od godziny 9:00, dnia 31 marca, będzie można zgłaszać się do udziału w 38. Międzynarodowym Turnieju Siatkarskim Whitefield. To wydarzenie sportowe, ma miejsce od 1973 roku i stanowi największą tego typu imprezę, odbywającą się na Wyspach Brytyjskich. Do roku 2004, organizowany był przez klub Whitefield, a po połączeniu Whitefield i Speedwell, pod nowym szyldem City of Bristol Volleyball Club. W tym roku, turniej ten, odbędzie się w dniach 28 - 29 lipca, na terenach Klubu Rugby w Bath, w samym sercu tego malowniczego miasta. Każdego roku, do udziału w tych zawodach sportowych, zgłasza się 120 zespołów podzielonych ze względu na płeć i umiejętności. Ogółem, jest to ponad 1200 osób, wśród których, ze względu na popularność siatkówki w Polsce, można spotkać wielu naszych rodaków. Mecze odbywają się na trawie, na specjalnie przygotowanych 26 boiskach do siatkówki. Podczas turnieju, można zakupić także sprzęt siatkarski. Więcej informacji na stronie: whitefield. cbvc.org.uk.
Boks
Wach, Szpilka i Łaszczyk wygrali w Atlantic City
A
rtur Szpilka nie miał większych kłopotów z pokonaniem Terence'a Marbry'ego podczas gali Heavyweight New Generation w Resorts Casino w Atlantic City. W głównej walce wieczoru też nie było niemiłej niespodzianki. Mariusz Wach odprawił z kwitkiem Kanadyjczyka Tye Fieldsa, nokautując go w szóstej rundzie. Artur Szpilka, podopieczny trenera Fiodora Łapina, zanotował dziesiątą z rzędu wygraną na zawodowych ringach (bez porażki). Tuż przed rozpoczęciem walki, między pięściarzami doszło do scysji i Marbra odepchnął Polaka, co zgromadzeni na sali kibice przywitali lawiną gwizdów. Potem jednak ring należał już tylko do
Szpilki. Po kilkudziesięciu sekundach pięściarskich szachów, pierwszy czysty cios wylądował na głowie Amerykanina i Marbra znalazł się na deskach. Walkę wznowiono, ale gdy chwilę później przeciwnik „Szpili” znów padł na ring, sędzia nie pozwolił na wznowienie walki. *** Główna impreza wieczoru, również przebiegała pod dyktando Polaka. Wach obrał prostą taktykę. Na początku każdej rundy, pozwalał Fieldsowi się „wyszumieć”, a w końcówce atakował. Gdy Kanadyjczyk ledwo się wybronił przed nokdaunem w ostatnich sekundach piątego starca, było wiadomo, że pojedynek nie potrwa długo.
W następnej rundzie, seria ciosów Mariusza Wacha zakończona prawym prostym, powaliła Fielda na deski. Bokser z Edmonton z trudem wstał i było jasne, że nie będzie mógł kontynuować walki. *** Pełne osiem rund trwała walka Kamila Łaszczyka z Tevinem Farmerem. Po bardzo zaciętym pojedynku, Polak wygrał ją jednogłośnie na punkty zdobywając młodzieżowy pas federacji WBO w wadze superpiórkowej. We wcześniejszych walkach, Stivens Bujaj pokonał w drugiej rundzie przez techniczny nokaut Josha Harrisa i zachował czyste konto na zawodowych ringach (7-0). W półciężkiej, Jerson Ravelo
wygrał niejednogłośnie na punkty z Joeyem Spiną po ośmiorundowej zaciętej walce. Nie zdołano znaleźć w ostatniej chwili przeciwnika dla Przemysława Majewskiego. Polak pojawił się na ringu i gorąco pozdrowił swoich kibiców, prosząc o jak najgorętszy doping dla swoich rodaków. Triumfy biało-czerwonych w Atlantic City, oglądał Andrzej Gołota, który niedawno ogłosił, że wraca do sportu po ponad dwuipółletniej przerwie. W pojedynku na zasadach wrestlingu ma się spotkać, prawdopodobnie jesienią w Polsce z Riddickiem Bowe (USA). W 1996 roku, przegrał z nim przez dyskwalifikację dwie walki bokserskie. (jj)
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
18
rozrywka
Quizzes Health and phobias 1) After cheering his team in the final, he has a really _______ throat. A - hurt B - sore C - pain D - ache 2) Which idiomatic expression does NOT describe being ill? A - He's feeling a bit off colour B - He's feeling a bit under the weather C - He was at death's door D - He was like a bear with a sore head 3) When John got into a fight, he got a ____________. A - black eye B - blue eye C - brown eye D - bruised eye 4) If you break your arm, the doctor will... A - put your arm in plaster. B - put a plaster on your arm. C - wrap a plaster round your arm. D - wrap a bandage round your arm. 5) Which of the following would be carried out by a surgeon, not a doctor? A - Take your temperature. B - Check your blood pressure. C - Listen to your chest. D - Give you an operation. 6) If you have a toothache you
Sudoku
Ważne adresy Ambasada RP w Wielkiej Brytanii
should take a ___________. A - hurtstopper B - painstopper C - painkiller D - achekiller
47 Portland Place Londyn WIB IJH Tel.: 087 0774 2700 Fax: 0207 2913 576 polishembassy.org.uk
7) I'm really afraid __________ spiders! A - of B - on C - at D - by 8) Even seeing a picture of a snake makes me _____________ strange. A - feeling B - felt C - feel D - to feel 9) Mice ________________! A - give me creeps B - give me the creeps C - give me the creep D - give me creep 10) When I go to a high place I'm a bundle of ______________ A - nervous. B - nervy. C - nerves. D - nerve. 11) Insects and bugs ______________ A - make my skin crawl B - make my skin walk C - make my skin run D - make my skin march 12) Being in a crowded place makes me very _______________ A - anxiety. B - panic. C - scare. D - anxious.
Konsulat Generalny w Londynie 73 New Cavendish Street Londyn WIW 6LS Tel.: 087 0774 2800, 020 7291 3900 Fax: 020 7323 2320 polishconsulate.co.uk
Konsulat Generalny w Edynburgu
2 Kinnear Road EH3 5PE Edinburgh SCOTLAND Tel.: 013 1552 0301 Fax: 013 1552 1086 polishconsulate.org
Konsulat Generalny w Manchesterze
14th floor, Rodwell Tower 111 Piccadilly M1 2HY, Manchester Tel.: 016 1245 4130 Faks: 016 1236 8709 manchesterkg.polemb.net
Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Londynie 15 Devonshire Street Londyn WIG 7AP Tel.: 020 7580 5481 Fax: 020 7323 0195 polishemb-trade.co.uk
Instytut Kultury Polskiej
Answers: 1 - B, 2 - D, 3 - A, 4 - A, 5 - D, 6 - C, 7 - A, 8 - C, 9 - B, 10 - C, 11 - A, 12 - D. bbc.co.uk
Kuchnie świata - Polska
Babka piaskowa SKŁADNIKI * 4 jajka * 1 szklanka cukru * 1 szklanka mąki pszennej * 3/4 szklanki mąki ziemniaczanej * 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia * 1 margaryna * aromat waniliowy PRZYGOTOWANIE Jajka utrzeć z cukrem. Stopniowo dodawać mąkę pszenną i ziemniaczaną z proszkiem do pieczenia, ucierając dalej na jednolitą masę. Dodać rozpuszczoną i ostudzoną margarynę oraz aromat waniliowy. Naczynie do pieczenia wysmarować margaryną i oprószyć bułką tartą. Wlać przygotowaną masę. Wstawić do nagrzanego piekarnika (180°C). Piec około 40-50 minut. Podawać na przykład z polewą czekoladową. Smacznego!
52-53 Poland Street Londyn W1F 7LX Tel.: 020 3206 2004 Fax: 020 7434 0139 polishculture.org.uk
Humour
- A man goes into a bar and asks for a glass of water. The barman pulls out a gun, and points it at the customer. “Thank you” - replies the customer and walks out. What happened? - The customer had hiccups.
In a huff, the woman slammed her fare into the fare box and took an aisle seat near the rear of the bus. The man seated next to her sensed that she was agitated and asked her what was wrong. “The bus driver insulted me” she fumed. The man sympathized and said: “Why, he's a public servant and shouldn't say things to insult passengers”. “You're right” - she said. “I think I'll go back up there and give him a piece of my mind”. “That's a good idea” - the man said - “Here, let me hold your monkey”.
***
***
A woman got on a bus, holding a baby. The bus driver said: “That's the ugliest baby I've ever seen”.
- My cow fell down a hole and I had to shoot it. - Did you shoot it in the hole? - No, in the head.
The woman was in bed with her lover and had just told him how stupid her Irish husband was when the door was thrown open and there stood her husband. He glared at her lover and bellowed: “What are you doing?”. “There” - said the wife “didn't I tell you he was stupid?” ***
Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny 238-246 King Street Londyn W6 0RF Recepcja: 020 8741 1940 Sekretariat: 020 8742 6411 Fax: 020 8746 3798 posk.org
Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii 240 King Street Hammersmith Londyn W6 0RF Tel.: 020 8741 1606 Fax: 020 8741 5767 zpwb.org.uk
Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii 2 Devonia Road, Islington, London N1 8JJ Tel.: 020 7226 3439 Fax: 020 7704 7668 polishcatholicmission.org.uk
19
Nr 12(142) / 31 March - 6 April 2012
Ogłoszenia
Usługi
Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercyjne ukażą się również w The Polish Observer POSZUKUJę montera łazienek od podstaw, również znajomość stolarki i dekoratorki (£80-100 za dzień). Kontakt: 0743 288 1618
PRACA - zatrudnię
Praca Part time przez telefon The job involves being able to deal with any Polish accident victims who telephone to Solicitor's office. On average, there are only about 1 or 2 calls per week. I have a standard questionnaire that the interpreter uses to get the necessary information about the accident, injuries and so on. Realistically there are not enough calls for this to be a full-time position. So the job ideally suits somebody who is already working full-time. The person I am looking for is Polish, preferably based in London, with excellent client handling skills. No previously legal experience is needed. The most important qualities are a sympathetic telephone manner, an enquiring mind, and excellent IT and communications abilities. A person working in journalism, social work, sales or teaching would be ideal. Kontakt: boris@kremers.co.uk
PRACA - Full time Barmaids for pub in West London. Must have pub experience, good english and live in the area. Live in available, send CV+photo to jmccann754@aol.com PRACA - szukam Jestem hydraulikiem po szkole z sześcioletnim doświadczeniem w UK, poszukuję pracy od zaraz lub nawiążę współpracę z innymi wykonawcami lub firmami budowlanymi w zakresie hydrauliki. Posiadam własne narzędzia. Kontakt: 0751 0847 391 SZUKAM pracy jako pomocnik budowlany, posiadam duże doświadczenie, mam 25 lat. Pomocnik przy: remontach, montażu drzwi, wykopie fundamentów, demolkach, praca ze stolarzem, praca z murarzem, praca z brukarzem, przy przeprowadzkach. Samodzielna praca: ogrodnik, malarz. Jestem osobą pracowitą, odpowiedzialną, sumienną, ambitną, komunikatywną, punktualną i szybko się uczę. Posiadam: NIN, UTR. Język angielski w stopniu komunikatywnym - potwierdzony "OCR Level 2 Certificate in Adult Literacy". Ukończyłem również kursy matematyczny i IT: OCR Level 2 Certificate in Adult Numeracy, BSC Level 1 Award in IT User Skills (ECDL Essentials) (ITQ). Mój numer telefonu: 0751 1776 577
Praca w domu w wolnym czasie adresując koperty dla angielskiej firmy mailingowej. Pracujesz ile chcesz, bez ograniczeń, wszystko zależy od Ciebie! Aby otrzymać szczegółowe informacje oraz formularz zgłoszeniowy, wyślij kopertę, a w niej drugą zwrotną ze znaczkiem na podany adres: KOPERTY, 9A Green Lane Close, Seagrave, Loughborough, LE12 7LX. Praca - Allens Catering Equipment & Furniture Hire We are looking for class2 and 7.5 drivers to deliver and collect equipment from London's museums and palaces. You must be fit storng and not afraid of hard work. Good knowledge of London and be able to speak English. Lots of work for the best people. Kontakt: 02085741385.
mieszkanie - wynajmę DUŻY POKÓJ Mam do wynajęcia duży pokój dla pary lub jednej osoby. W domu jest do dyspozycji w pełni wyposażona kuchnia, internet wliczony w cenę, przed domem miejsce do parkowania, duży ogród. Sklep dosłownie na rogu ulicy, blisko do drogi glównej High Road, kolejki Northumberland Park, skąd jest 2 min do Tottenham Hale (Victoria Line), autobusy z doskonałym połączeniem do centrum, blisko do metra victoria
Poszukuję MONTERA Polska stolarnia zatrudni montera mebli. Wymagane doświadczenie na terenie UK. Mile widziana znajomość języka angielskiego. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt pod numerem: 0208 8107 788
Przewóz osób i przesyłek – Polska – Anglia – Polska. Przewóz osób od £80. Paczki do 25kg za £19. Transport quadów, motocykli oraz samochodów. Dowóz pod wskazany adres, zawsze na czas. Tel. 07958 170819, +48603413769.
line i piccadily. Poszukujemy miłej, przyjaznej i sympatycznej osoby lub pary. Cena £130 na tydzien + dwa tygodnie depozytu płatne z góry. Rachunki wliczone w cenę. Jeśli jesteś zainteresowany/a - zapraszamy. Zadzwoń 0790 7968 182, jeśli nie odbiorę wyślij sms-a a na pewno się z Tobą skontaktuje Paulina lub Andrzej 0792 8393 815.
prawo ILAS (LLP) specjalizuje się w prawie imigracyjnym. Działamy już 7 lat. Oferujemy konkurencyjne ceny i profesjonalną obsługę. deportacja.blogspot.com , www.ilas.org.uk (cennik nie zawiera promocji i zniżek), ilas@btconnect.com, info@ilas.org.uk 020 8539 6611 Sylwia Wawrzynczak Nelson House, 341 Lea Bridge Road, London, E10 7LA
Mieszkania / pokoje Stratford i okolice (wschodni Londyn). Dwójki od 95£, jedynki od 55£, miejsce w dwójce od 50£. Domy oddalone są od stacji średnio 5 minut pieszo. W każdym z domów są minimum 2 łazienki, living room, kompletnie wyposażona kuchnia, aneks jadalny, ogród, telewizja, telefon, możliwość podłączenia pod internet. Wszystkie opłaty wliczone. Depozyt 2 tygodniowy. Ponieważ aktualni mieszkańcy dbają, aby w domu panował spokój i porządek, szukam osób, które to uszanują i będą dbały o to wraz z innymi lokatorami. Witek 07773602748
transport - przeprowadzki Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Północna z Belfastem. Cena paczki do 30kg – to £20 (to tylko £0.66 za kilogram), codzienny odbiór, 3 - 5 dni roboczych na dostarczenie, www. catrinatrans.co.uk. Kontakt: 01237476030 / 012 37238086 Lotniska i przeprowadzki Doświadczenie i bezpieczeństwo. Samochód sześciosobowy oraz dostawczy. Rejon South Hampshire i West Sussextel. 075 18 00 97 85
KUPIĘ / SPRZEDAM
przeprowadzki Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202
Sprzedam kabiny prysznicowe, nowe. Kontakt: 07841873971
przewozy na Lotniska Szybko - Tanio - Bezpiecznie. Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202
Skupujemy Auta w UK Lhd Rhd złomowanie pojazdów, odbiór z adresu transport pojazdow. Odszkodowania po wypadku. Ubezpieczenia pojazdów. www.skupaut.co.uk Kontakt: 0800 21 00 569 / 07930 755 799.
DENTYSTA Zapraszamy do skorzystania z usług stomatologicznych. Miła atmosfera i ceny na każdą kieszeń. Do każdego leczenia znieczulenia gratis. Także implantologia, ortodoncja oraz protetyka. Zapraszamy dzieci i dorosłych. Rejestracja czynna 7 dni w tygodniu od godz. 8 do 22. Zadzwoń i dowiedz się więcej. Kontakt: Rafał Kołodziejski, 01617071983, 07955280690, rkolodziejski73@googlemail.com
INNE WYJAZD DO POLSKI Mam jedno wolne miejsce do Wrocławia. Wyjazd w piątek 06/04/2012 o godz. 14:30-15:00. Kontakt: Staszek 0773 4380 105 TOWARZYSKIE MAMA SZUKA MAMY (NW LONDON) Witam poszukuję koleżanki na rozmowy, spacery jak i od czasu wypad na piwko. Mój mąż dużo pracuje, więc jestem samotna, mam 2-letnią córeczkę. Z miłą chęcią zaprzyjaźnię się z koleżanką z okolic, piszcie pozdrawiam i czekam na e-mail: ewelinabakierska@wp.pl
Pomagasz w przeprowadzce? Organizujesz przewozy na lotniska? Wywozisz śmieci? Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT! Zadzwoń pod nr 0784 606 2331.
Chcesz sprzedać auto? Wynająć pokój? Pozbyć się starej lodówki? Ogłoś to za darmo na naszych stronach! Wyślij sms na numer 0784 606 2331 lub napisz: ads@thepolishobserver.co.uk
Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. REKLAMA
T-TALK
Dzwoń Tanio do Polski Korzystaj z tej samej karty SIM Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall Możesz doładować konto na wiele sposobów Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800 Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870 Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta Polskojęzyczna Obsługa Klienta
1 Doładuj £10 kredytu
Wyślij GADU na 65656
(koszt £10 + std.SMS)
£5
kredytu
Wyślij GADU na 81616
(koszt £5 + std.SMS)
Przy doładowaniu przez Internet
Stawki do Polski na tel. domowy
1
.70
pence/min
2.00 1.45
pence/min
pence/min
Stawki do Polski na komórkę
5
.90
pence/min
7.00 5.10
pence/min
pence/min
2 Zadzwoń Wybierz
0370 041 0037
*
i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie. Najniższe ceny dostępne na www.auracall.com/observer
Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 *T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 6/3/2012. This service is provided by Auracall Ltd.
Wyślij upominek pieniężny już od
£ 4.90
*
© 2012 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.
Pokaż, jak bardzo ci zależy
Aby uzyskać więcej informacji o serwisie i nowych produktach, odwiedź westernunion.co.uk • Przekazy pieniężne • * Oprócz opłaty za przelew Western Union pobiera prowizję za wymianę walut. Sprawdź warunki przekazu.
Q1_Poster_UK_Polish_254x345.indd 1
Działalność Western Union Payment Services Ireland Limited jest regulowana przez Bank Centralny Irlandii
3/9/12 4:07 PM