C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012 | news, views and guides for polish nationals throughout the uk - wiadomości | email: info@thepolishobserver.co.uk | phone: 0208 1665 700 | free press
i opinie dla polakĂłw z wielkiej brytanii
www.thepolishobserver.co.uk
Zdjęcia z prywatnego archiwum pracowników NFT Distribution
Czy musi dojść do tragedii
/PolishObserver @polish_observer
W TYM NUMERZE
Londyn 2012
Przesiedleni i wykluczeni z Newham
str. 7
Igrzyska w liczbach i w przeszłości str. 6 i 7
W UK rośnie liczba osób bezdomnych str. 2
Dźwigają grubo ponad miarę, a potem wykonują karkołomny slalom pomiędzy walającymi się śmieciami. To warunki pracy zatrudnionych w jednym z magazynów firmy NFT Distribution w St. Albans. Związki zawodowe nie reagują, jedyna nadzieja w inspekcji pracy
Irlandzka sędzia nas obraşa
str. 3
Zagrali dla czterech miliardĂłw ludzi
Kombatant o likwidacji domĂłw SKP
Legendy piłki spotkały się w Bristolu
Notting Hill Open House i Gorilla Run
str. 4
Jak zapisać dziecko do szkoły po powrocie z UK Co robią związki str. 16
str. 12
Pieniądze wyszły WHMGĨ QD westernunion.co.uk DE\ X]\VNDß ZLĊFHM LQIRUPDFML
str. 13
str. 17
DIRECT TO BANKprzekaz bezpośrednio na konto
str. 19
Pieniądze przyszły ZDSR]QDM VLĊ ]H V]F]HJyåRZ\PL ZDUXQNDPL XVåXJL
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
2
www.thepolishobserver.co.uk
ŻYcie na wyspach
Od drugiej strony
Po co wciąż istnieją związki zawodowe?
D
o największych związków zawodowych w UK należy po kilkanaście milionów ludzi. To oni regularnie wpłacają składki, często ustalone na podstawie zarobków danej osoby, więc w wielu przypadkach nie małe. Każdego roku związki zbierają w ten sposób duże sumy. Wielka Brytania szczyci się wspaniałą historią skutecznych związkowców, aż do lat 80. zeszlego wieku, kiedy premier Margaret Thatcher mocno osłabiła rolę organizacji mających stać na straży praw pracowniczych. Dziś wydaje się, że związki są bardzo aktywne, organizują spotkania i demonstracje, można się do nich w prosty sposób zwrócić o pomoc, reprezentowane są w miejscach pracy. Z drugiej strony związki krytykowane są za brak reakcji wtedy, kiedy na prawdę jest niezbędna i niewielki wpływ na to, co dzieje się w zakładach pracy. Po co komu związek zawodowy, który zamiata pod dy-
wan poważny problem pracowników (czytaj tekst na stronie 3 tygodnika)? Pracownicy, którzy nie są w stanie wykonać norm narzuconych przez pracodawcę, a do tego pracują w niebezpiecznych warunkach, próbowali otrzymać pomoc od swojego związku zawodowego. Pomimo ewidentnych naruszeń przepisów prawa pracy, związek nie zdecydował się na podjęcie akcji przeciwko pracodawcy. Dlaczego? Polscy pracownicy nie poddają się i sprawą zainteresowali angielską inspekcję pracy. Być może w ten sposób uda się doprowadzić do poprawy warunków w opisanym magazynie z St. Albans. Jeśli angielskie związki zawodowe wciąż będą tkwić w marazmie, wkrótce ich członkowie zorientują się, że ponad 100 funtów rocznie składki lepiej wydać na coś innego. Związku, który nie reprezentuje pracowników, nikt nie potrzebuje. Błażej Zimnak
Koniec problemów polskiego klubu w szkockim Kirkcaldy
UK: wzrasta liczba osób bezdomnych i punktów z darmowym jedzeniem O około 25 proc. wzrosła w Anglii w przeciągu ostatnich trzech lat liczba ludzi bezdomnych. Powstają przytułki i miejsca, w których otrzymać można posiłek lub półprodukty
J
ak wynika z danych SSentif niemal 50 tys. rodzin i osób prywatnych zaklasyfikowano, jako bezdomnych w latach 2011/2012. To wzrost o ponad 10 tys. w porównaniu ze statystykami z 2009/10 roku. Będzie jeszcze gorzej Jednocześnie wydatki na walkę z tym problemem spadły z około 214 mln funtów do 200 mln funtów. Doprowadzić to może do jeszcze większego pogłębienia problemu. Urzędnicy twierdzą, że statystyki te są "mylące i nie oddają faktycznej sytuacji”: - Wydatki na walkę z bezdomnością w tym roku utrzymały się na poziomie z lat 2010/2011. W przeciągu następnych czterech lat na ten cel przeznaczymy 400 mln funtów - powiedział rzecznik prasowy Department for Communities and Local Government. Szokujące rezultaty badań Stopień bezdomności nie rozkłada się równomiernie i zmienia się w zależności od regionu kraju. Najgorzej jest we wschodniej Anglii. Najlepiej w północnych regionach państwa. Judy Aldre dyrektor SSentif powiedziała, że rezultaty badań są szokujące: - Analizując wyniki możemy stwierdzić dokład-
nie, w których miejscach w kraju problem bezdomności osiąga najwyższe rozmiary. I tak na przykład w Birmingham zanotowano 25 proc. wzrost tego problemu. Tymczasem wydatki spadły z 7,8
masowo powstają punkty wydawania darmowego jedzenia.
W Coventry jeszcze 18 miesięcy temu nie było żadnego z nich, dziś działa aż 11 mln do 5,5 mln - to jest o 29 proc.! Władze lokalne w każdym regionie Anglii są zobowiązane zapewnić potrzebującym dach nad głową. Pierszeństwo w rozpatrywaniu wniosków o przyznanie lokum mają: - rodziny z dziećmi,
- kobiety w ciąży, - niepełnosprawni ruchowo lub upośledzeni psychicznie, - ofiary przemocy domowej, - ofiary katastrof losowych np. powodzi, - osoby w wieku 16-17 lat, - osoby poszkodowane, które służyły w siłach zbrojnych lub odbywały wyrok więzienia, - ci, którzy mogą stać sie ofiarami przemocy (np. współmałżonka). Darmowe jedzenie Tymczasem jak podaje tygodnik The Guardian, w niektórych częściach kraju masowo powstają punkty wydawania darmowego jedzenia. W Coventry jeszcze 18 miesięcy temu nie było żadnego z nich, dziś działa aż 11. Z miejsc wydających produkty korzystają nie tylko Anglicy, ale również imigranci. Tygodnik przedstawia grupę Rumunów. Mimo sprzedaży zebranego złomu i myciu aut, zmuszeni byli do skorzystania z miejsca wydającego posiłki. David Cameron "powitał" inicjatywy prowadzące do powstawania tego typu miejsc. Premier widzi w tym przykład pozytywnego, wspólnego działania angielskiej społeczności (op, bz)
Wojna w Syrii: poważny konflikt międzynarodowy wisi na włosku
Kilka tygodni temu pisaliśmy o problemach największego W cieniu emocji olimpijskich pojawiają się niepokojące informacje z bliskiego wschodu polskiego klubu w Szkocji, któremu groziło zamknięcie
C
złonkowie polskiego klubu w Kirkcaldy usłyszeli w tym tygodniu informację, na którą długo czekali - ich klub nie zostanie zamknięty. Przypomnijmy, że macierzysta spółka Polish Club Ltd, właściciel nieruchomości, chciała pozbyć się domu przy Forth Park Drive. W czasie zjazdu Stowarzyszenia Polskich Kombatantów zorganizowano jednak jawne głosowanie dotyczące sprzedaży budynków i zlikwidowania części polskich organizacji. Nowo wybrane władze SPK zdecydowały o zawieszeniu decyzji poprzednich przewodniczących. Renata Łopatowska przewodnicząca klubu w Kirkcaldy powiedział: - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że po chwilach strachu, wszystko dobrze się skończyło. Chcielibyśmy podziękować działaczom i ludziom niezwiązanym z organizacją, za okazane nam wsparcie. To zagwarantowało nam kontunuowanie dotychczasowej działalności.
T
Historia klubu Klub ma już swoją długa historię i na stałe wpisał się w krajobraz miasta. Został założony w 1953 roku, jako miejsce spotkań dla polskich żołnierzy mieszkających w Szkocji. Obecnie klub posiada 326 członków, w tym 76 Polaków lub osób będących polskiego pochodzenia. Oznacza to, że cieszy się on znacznie większą popularnością niż podobne kluby w Glasgow czy Edynburgu. W domu przy Forth Drive Park regularnie odbywają się weekendowe spotkania. Jest on również siedzibą szkółki, w której dzieci polskiego pochodzenia uczą się języka oraz kultury ich ojczystego kraju. (opr. op)
o, co dzieje się od ponad roku w Syrii, nazywane jest wciąż "wojną domową", choć właściwie od początku nią nie było. Żołnierze prezydenta Assada, pozostającego w bliskich kontaktach z władzami Iranu, a przez Zachód przedstawianego jako dyktatora, walczą z partyzantami (lub terrorystami, zależnie kogo pytać), którzy z kolei otrzymują broń m.in. od Rosji. Kto zestrzelił F-4 W ostatnim czasie doszło do kilku interesujących wydarzeń, których następstwem może być rozprzestrzenienie się konfliktu. Pod koniec lipca syryjska artyleria zestrzeliła turecki myśliwiec F-4,. zginęło dwóch pilotów. Ankara twierdzi, że był to lot testowy, jakie odbywały się w przeszłości wiele razy, a w odpowiedzi przesunęła eskadrę F-16 bliżej południowo -wschodnich granic kraju. Jak podał korespondent The Independent z regionu, bardzo prawdopodobne
jest, że turecki myśliwiec namierzyli rosyjscy technicy pracujący na rosyjskim radarze w syrjskiej bazie. Jak wysadzić generałów Kilka dni po aferze z samolotem, świat obiegła informacja o wielkim wybuchu w Damaszku, stolicy Syrii. Zginęła w nim grupa najważniejszych osób w państwie, odpowiedzialnych za działania wojska i służb specjalnych. Do zamachu przyznały się od razu dwie organizacje terrorystyczne (lub partyzanckie), co właściwie wyklucza możliwość, że to właśnie one stoją za zamachem. Wnieść rzekome 15 kg materiałów wybuchowych do tak pilnie strzeżonego miejsca wydaje się niemożliwe i wciąż do końca nie wiadomo, co tak na prawdę się wydarzyło. Wśród teorii pojawia się nawet koncepcja użycia drona. Szybka riposta Zamach był ciosem dla Assada i krajów stojących za nim. Na od-
powiedź nie trzeba było długo czekać. Tydzień później niezależne portale informacyjne podały (na krótko) wiadomość, o skutecznym zamachu na Bandara bin Sultana, saudyjskiego szefa wywiadu, związanego CIA przyjeciela rodziny Bushów. To właśnie on miał być odpowiedzialny za zamach w Damaszku. Chiny też już są Po wschodnich wodach Morza Śródziemnego pływa już duża, międzynarodowa flota. Ponad 30 statków marynarki tureckiej, lotniskowce Stanów Zjednoczonych oraz okręty rosyjskie, a od niedawna także trzy okręty wojenne należące do Chin. Do tej pory w walkach syryjskich zginęło ok. 20 tys. osób, a w tej chwili toczą się walki o Aleppo, dwumilionowe miasto na północy kraju. Śledząc informacje z regionu ciężko przyznać, że wojna ta może być wciąż nazywana "domową". (globalresearch.ca / voltaire network / bz)
THE POLISH OBSERVER | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7320 | EDITOR-IN-CHIEF: Federica Gaida | EDITORS: Błażej Zimnak b.zimnak@thepolishobserver.co.uk | Anna Malczewska, Danuta Wojtaszczyk, Olga Pawliszczy | DTP: Ivan Muccari | DISTRIBUTION: distribution@myownmedia.co.uk | PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD (London) | ADVERTISING: My Own Media Ltd. 0207 300 7320 Patrycja Strąk mob.: 078 4606 2331 sales@myownmedia.co.uk; Larisa Arama mob. 07852194677 larisa@myownmedia.co.uk. Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisement printed or posted, and assume responsibility for any claims arising therefrom against the publisher - Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | PUBLISHER: Stranieri in Italia S.r.L. Closing date: 02.08.2012.
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
ŻYcie na wyspach
3
Czy musi dojść do tragedii Pracownicy boją się o swoje bezpieczeństwo, a menedżment NFT Distribution nie reaguje
W
naszych procedurach oznaczylibyśmy sprawę pracowników NFT czerwonym lub pomarańczowym alertem. Z danych wynika, że na 10 takich spraw zdarzy się wypadek. To duże niebezpieczeństwo – mówi zaniepokojona sytuacją w NFT Distribution Depot St. Albans, Katarzyna Urbaniak, outreach worker Health and Safety Executive.
Przepuklina, nadwyrężone mięśnie i ścięgna, permanentny stres i strach o swoje zdrowie oraz życie to największe obawy pracowników w magazynie firmy NFT Distribution, który współpracuje z głównymi sieciami handlowymi w UK, m.in. Sainsbury's, ASDA, Morrisons. A sam magazyn St. Albans otrzymał ISO18001 w zakresie bezpieczeństwa pracy (Control of Occupational Health & Safety Risks). - Zawyżona norma wprowadzona w kwietniu, zignorowane zbiorowe skargi pracowników, podpisane przez prawie 60 osób, to tylko wierzchołek góry lodowej. Faktem jest, że wcześniej, przed wprowadzeniem nowych regulacji, wykonywałem normę na poziomie 100-105 procent. Dziś, mimo że pracuje dwa razy szybciej nie jestem wstanie osiągnąć 75 procent. A jest to typowa praca fizyczna i przerzucenie 2000 kg produktów na wózek i z wózka, by przygotować to do wyjazdu do sklepów, w 15 minut to prawdziwa katorga i wyścig z czasem. Ponieważ nie osiągnięcie norm kończy się upomnieniami, a następnie zwolnieniem, więc pracownicy spieszą się i starają te normy osiągnąć. Ja już podleczyłem
przepuklinę, ale wciąż jestem pod opieką lekarza, bo presja w pracy znacznie wpłynęła na moje zdrowie – opowiada Paweł, jeden z pracowników magazynu. Pan Paweł pracuje w zakładzie od 2,5 roku. Bez problemu osiągnął „targety” , określone przez pracodawcę. Potwierdzają to jego payslipy, gdzie wyszczególnione są bonusy za dobrą pracę, tzw. merit payment. Dziś boi się o zdrowie i o pracę, bo od 3 miesięcy nie udaje mu się osiągnąć wyznaczonych celów, choć się stara się jak może.
Już 5 osób straciło pracę. Nagle okazali się złymi pracownikami. Zastępuje ich się za to pracownikami agencyjnymi, którzy maja mniejsze prawa, niż pracownicy zakładu i nie skarżą się na warunki pracy. A warunki są coraz bardziej niebezpieczne
pracownikami. Zastępuje ich się za to pracownikami agencyjnymi, którzy mają mniejsze prawa, niż pracownicy zakładu i nie skarżą się na warunki pracy. A warunki są coraz bardziej niebezpieczne – podkreśla pan Paweł. Pracownicy przesłali nam materiał wideo (jest on dostępny na naszej stronie internetowej http://thepolishobserver.co.uk/) i zdjęcia z magazynu. Już na pierwszy rzut oka widać stosy kartonów, które pękają pod ciężarem, kosze z warzywami i owocami (średnia waga 23 kg), które piętrzą się w magazynach na wysokość dużo przekraczającą możliwość bezpiecznego sięgnięcia po nie. Ponadto podczas prac wózków trwa mycie podłóg, a puste lub połamane palety, powodują, że pracownicy uprawiają „slalom” z załadowanymi wózkami. Skargi składali indywidualni pracownicy, w końcu zdecydowali się także na skargę zbiorową, która niestety nie została poparta przez zakładowe związki zawodowe, choć podpisało się pod nią kilkadziesiąt osób i to nie tylko Polaków, ale również Brytyjczyków, Litwinów, Pakistańczyków.
- Z tego co się orientuję już 5 osób straciło pracę. Są to ludzie, którzy pracowali przez lata i byli dobrzy. Teraz nagle okazali się złymi
Pracownicy nie zrazili się tym i będą walczyć dalej, bo boją się o swoje zdrowie. Zawiadomili HSE, inne związki zawodowe, urzędy i prasę. My przesłaliśmy do HSE także materiał wideo o warunkach pracy, przygotowany przez pracowników. - Nie możemy go skomentować. Nie mamy gwarancji, że jest autentyczny, ale skoro sprawa jest zgłoszona to odpowiednie służby zajmą się tym – wyjaśnia Jill Ilgins z zespołu prasowego HSE. Outreach worker HSE, który przyjął zgłoszenie podkreśla, że problem został przekazany już pod jurysdykcję inspektora BHP z
REKLAMA
www.catrinatrans.co.uk
urzędu miasta w Luton. - Znamy relację jednej ze stron, ale sprawa wygląda poważnie. Naszym zdaniem, kontrola powinna być przeprowadzona jak najszybciej. Będziemy monitorować sytuację i jesteśmy w stałym kontakcie z Inspektoratem w Luton – podkreśla Katarzyna Urbaniak. Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem NFT Distribution. Mimo pozostawionych widomości i maili nie otrzymaliśmy komentarza w tej sprawie. Przypomnijmy, że pisaliśmy także ostatnio o wynikach ostatniego raport fundacji Joseph Rowntree. Do niego też odnoszą się sami pracownicy NFT z St. Albans. Zdaniem fundacji, zajmującej się badaniem nierówności społecznych i nędzy w społeczeństwie brytyjskim, wielu imigrantów legalnie przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii do pracy traktowanych jest przez pracodawców jak robotnicy przymusowi. - Wyśrubowane normy produkcyjne, to jeden z punktów raportu. Normy, którym nie można sprostać, co ma doprowadzić do wymiany pracowników na nowych, agencyjnych i tańszych. Niestety dzieje, się tak narażając zdrowie i życie ludzkie – podkreśla Paweł. Tekst: Patrycja Strąk Zdjęcia pochodzą z prywatnego archiwum pracowników NFT Distribution
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
4
www.thepolishobserver.co.uk
ŻYcie na wyspach
Irlandzka sędzia nas obraża Szkocja wspiera gejów Sędzia District Court w Claremorris, Mary Devins, nazwała irlandzki Departament Spraw Socjalnych "polską fundacją charytatywną". Musiała przeprosić
D
fot. public domain
o skandalicznej wypowiedzi doszło w piątek podczas rozprawy przed Claremorris District Court. Sądzony był tam mężczyzna, mieszkaniec Co Mayo, któremu postawiono zarzuty zakłócanie porządku publicznego. Enda Moylette 16 lipca 2011 roku obraził ochroniarza jednego z kubów nocnych nazywając go "Grubym, polskim skur...." (fat Polish fucker).
Claremorris w Irlandii.
1000 euro na fundację Pierwsza rozprawa odbyła się w październiku 2011 roku przed sądem w Castlebar. Sędzia Conal Gibbons orzekł, że komentarze
miały "prawie rasistowski wydźwięk" i nakazał oskarżonemu, aby w ramach kary do 27 lipca 2012 roku wpłacił 1000 euro na wskazaną przez policję polską organizację charytatywną. Skandaliczna wypowiedź Podczas kolejnej rozprawy prowadzonej przez sędzię Mary Devins pojawiło się pytanie - Czy w Irlandii znajdują sie jakieś polskie organizacje charytatywne?. Pani Davis bez zastanowienia odpowiedziła: - Polska fundacja charytatywna? Ależ oczywiście nazywa się ją opieką społeczną. Wypowiedź ta wywołała burzę w mediach i w zarządach polskich instytucji znajdujących się na zielonej wyspie. Reakcje na wypowiedź Barnaba Dorda, ze związku zawodowego Spitu i członek zarządu Polskiego Forum w Irlandii powiedział, że komentarz sędzi Devins zagotował mu krew w żyłach. - To była bardzo niesprawiedliwa uwaga. Polacy pracują ciężko, tak jak Irlandczycy. Płacimy podatki i
jesteśmy obciążeni innymi opłatami. Jeśli komuś należy sie pomoc socjalna to powinien ją otrzymać. Pan Dorda dodał, że jeszcze nigdy nie słyszał tego typu słów wypowiedzianych przez człowieka na tak wysoki stanowisku. Oburzenie wyraziła także, Therese Ruane z Mayo Intercultural Action, która powiedziała, że to była "niewłaściwa, hańbiąca i niedopuszczalna wypowiedź". Dodała także, że Polacy to ciężko pracujący ludzie, którzy wnoszą dużo w funkcjonowaniu kraju. Przeprosiny Po negatywnych reakcjach na obraźliwe słowa sędzina Davis wystosowała oświadczenie, w którym napisała "Moja wypowiedz miała nawiązać do innego procesu, w którym na ławie oskarżonych zasiadło kilku Polskich mężczyzn. Wielokrotnie zakłócali oni porządek publiczny pijackimi wybrykami i wszyscy pobierali zasiłki socjalne. Słowa przez mnie wypowiedziane nie miały na celu obrazić żadnej społeczności. Jeśli kogoś uraziłam - przepraszam". (opr. op)
Tabletkowa patologia sportu fot. perthnow.com.au / AP
bardzo chory. Sąsiad siedzący obok szturcha mnie w bok i tłumaczy "to witaminki". Po chwili większość czołowych polskich maratończyków ma Hysen Pulaku, albańśki ciężarowiec, zdyskalifikowany w Londynie za doping przed sobą po kilka garawno temu, początek lat dziewięćdziesiątych. ści witaminek. Reszta kręci sie nerMaraton Ślężan. Zakwaterowali wowo i nie zasiada do stołu. Nie nas w szkole znajdującej sie w widzę u nich "witaminek" nie wiwiosce na gorze Ślęży. Mało już z dzę jednak też "Gołąbków" zakutego pamiętam. W pamięci zosta- pionych w Społem. Nie wiem, jakie ło tylko kilka "migawek". Kilka, śniadanie przed biegiem zaliczyli... lecz utrwalonych na zawsze. Londyn 2012 Zjechała cała sportowa czołówWspomnienie Ranek, kilkanaście osób szy- ka świata. Prawdziwi zawodowkujących się do śniadania, czo- cy. Wiaderko kolorowych tablełówka polskich maratończyków tek na śniadanie, dwa wiaderka we wszystkich kategoriach wieko- na obiad, na kolacje pół jajka fawych i ja, nieznany "gówniarz". szerowanego zawartością poloWyciągam słoik z "Gołąbkami" wy wiaderka kolorowych tabletek. Przy okazji Olimpiady zjechali z zakupiony w Społem. Wszyscy patrzą na mnie, jak na wariata. Po całego świata kibice, by oklaskiwać drugiej stronie stołu jeden z czoło- skuteczność kolorowych tabletek. Dużo ich zjechało do Londynu, wych maratończyków kładzie przed sobą ugotowane jajko. Przecina na tak dużo, że istniał problem z dopołowę. Jedną z połówek wyrzu- starczeniem tak dużej ilości wiaca do śmietnika, drugą kładzie na derek dla nich. Na cale szczęście stole. Obok wysypuje dwie garście problem ten rozwiązali sponsorzy. kolorowych tabletek. Zaczyna jeść. Na stadionie każdy kibic może soZe współczuciem pytam, na co bie kupić i zjeść MacCholesterola ten dzielny maratończyk jest tak i przepić Kwasem Ortofosforowym
D
czyli produktami znanymi jako Mac Donald's i Coca- Cola. By ich spożycie przebiegało bez zakłóceń, zlikwidowano na mojej ulicy (centralny Londyn, W2) 80 proc. miejsc parkingowych przeznaczonych dla mieszkańców. Zamieniono je na parkingi dla "Olimpijczykow". Niestety, do tej pory żaden z nich tu nie zawitał. Wszyscy mieszańcy jednak dzielnie czekają na ten moment, moment zaparkowaniaVIPowskiego samochodu. Ci szczęśliwi ludzie, przeparkowali na kilka tygodni swoje samochody o kilka dzielnic dalej. Nie mniej szczęśliwi są ci którzy do pracy dojeżdżają obecnie godzinę dłużej niż zazwyczaj a wracają dwie godziny ponad normę. Szczęśliwi są też ci, którym armia postawiła na dachach domów wyrzutnie rakietowe. Wszyscy są szczęśliwi. Na bycie szczęśliwym jest obecnie moda, jest to wręcz obowiązek każdego z nas! Wiec bądźmy szczęśliwi! Niech żyją kolorowe tabletki! Niech żyje maskotka Olimpijska Wenlock, której "twarz" przypomina logo firmy Apple! Grzegorz Jarzębski * Autor jest jednym z najmłodszych polskich maratończyków . Dawno, dawno temu, w wieku młodzieńczym, posiadając zaledwie lat 16 po raz pierwszy przebiegł 42 kilometry 195 metrów w Warszawskim Maratonie Pokoju, przebiegł bez wspomagania kolorowymi tabletkami.
S
zkocja jako pierwsza w UK ogłosiła, że zamierza w pełni zalegalizować związki gejowskie. W środę, 25 lipca, zastępca premiera, Nicola Sturgeon potwierdziła, że SNP poprze legalizację w Parlamencie. Ostateczne poparcie rządu nastąpiło po gorącej dyskusji między przedstawicielami organizacji walczących o równouprawnienie, a dostojnikami kościoła obawiającymi się, że legalizacja związków homoseksualnych ograniczy wolność praktykowania wiary.
REKLAMA
Szkocki kościół zmaga się właśnie z krytyką po słowach Petera Kearney'a, szefa biura prasowego Scotish Catholic Media Office, który w komentarzu do decyzji szkockich polityków powiedział, że istnieje związek pomiędzy homoseksualizmem, a "wczesną śmiercią". Zdaniem Kearney'a świadczą o tym dowody naukowe, a nie te, czy inne przekonania. Okazało się, że chodzi o konkretny przypadek osoby, której śmierć nie miała jednak nic wspólnego z homoseksualizmem. (op. bz)
BEZPŁATNE NIELIMITOWANE
ROZMOWY Z
Wielka Brytania
do
Polska
Wielka Brytania
Irlandia
Wičcej informacji na stronie: www.lycamobile.co.uk
lub pod numerem: 0207 132 0322 albo 322 z Lycamobile
Offers valid until 31/08/2012, fair use policy (max 3000 minutes per calendar month) applies.
LM_POL_Polish_Observer_254mmx345mm.indd 1
02/08/2012 15:36
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
6
www.thepolishobserver.co.uk
Londyn 2012
Historia Igrzysk Olimpijskich, najciekawsze wydarzenia, bosy biegacz, polska miss i inne Igrzyska przyciągają niesamowite wydarzenia i pozwalają odkryć się bohaterom. Wybraliśmy kilka wydarzeń z historii letnich zawodów
Ta skromna impreza to otwarcie olimpiady w Sztokholmie w 1912 roku.
U
rodzony w 1863 roku francuski pedagog i historyk Pierre de Coubertin uległ fascynacji ideą starożytnego olimpizmu. Przerywano wojny, by przez kilka dni świętować szlachetne współzawodnictwo sportowe według zasady: szybciej, dalej, wyżej. Młody człowiek z energią podjął międzynarodowe działania w celu wskrzeszenia idei olimpizmu. Konsekwencją tych starań stały się pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie, które odbyły się w 1896 roku w Atenach. W tym samym roku powołany został Międzynarodowy Komitet Igrzysk Olimpijski (MKIO), a jego przewodniczącym został Coubertin. Komitet postanowił, że Igrzyska będą organizowane, co 4 lata w różnych miejscach świata. Coubertin funkcję swoją pełnił do roku 1925, zmarł w 1937 roku. Organizatorami Igrzysk Olimpijskich są miasta, a nie państwa. To jest konsekwencją starożytnej tradycji, gdyż starożytną Grecję stanowiły miasta – państwa. Wiele Olimpiad zapisało się w historii szczególnymi wydarzeniami: W pierwszych nowożytnych igrzyskach olimpijskich startowali wyłącznie mężczyźni, rywalizując w lekkiej atletyce, gimnastyce, kolarstwie, pływaniu, podnoszeniu ciężarów, strzelaniu, szermierce i tenisie. Wśród ponad 300 uczestników tych zawodów było 230 Greków. Bieg na historycznej trasie z Maratonu do Aten wygrał Spiridon Luis, gasząc po drodze pragnienie winem. Kobiety w szale radości rzucały mu pod nogi pierścionki i naszyjniki. Olimpiada w Londynie (1908 r.) zapisała się w historii dramatem maratończyka. Włoski biegacz Dornado Pietri był tak wyczerpany, że na ostatnich metrach biegu omdlewał, pełzał i podnosił się. Pełniący funkcję sędziego Arthur Connan Doyle i jeden z policjantów ujęli biegacza po pachy i doprowadzili do mety. Pietri w szpitalu dowiedział się, że został zdyskwalifikowany. W Amsterdamie (1928 r.) pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski zdobyła Halina Konopacka w rzucie dyskiem i została wybrana miss lekkoatletek Igrzyska w Berlinie (1936 r.) miały być z woli Hitlera manifestacją potęgi Niemiec. Marzenia Hitlera nie spełniły się, bo czarnoskóry
Amerykanin Jessie Owens zdobył 4 złote medale, bijąc przy tym rekordy świata. Obalił on tym samym mit o hegemonii rasy nordyckiej. Bohaterką wznowionych po wojennej przerwie Igrzysk w Londynie (1948 r.) był Holenderka „Fanny” Blankers-Coen. 30-letnia matka dwojga dzieci wygrała biegi na 100 i 200 m, na 80 m ppł i w sztafecie 4x100m. W Helsinkach (1952 r.) tryumfy święciła czeska „lokomotywa” Emil Zatopek - zdobywca
REKLAMA
3 złotych medali w biegach długich. Dla Polski zloty medal zdobył w boksie Zygmunt Chychła. Bohaterem Igrzysk w Rzymie (1960 r.) był nikomu nieznany biegacz z Etiopii Bikilla Abebe. Biegnąc boso nie dał żadnych szans pozostałym maratończykom. Do historii przeszło również to, że ku zaskoczeniu służb porządkowych, w centrum wioski olimpijskiej wylądował helikopterem Gregory Peck. Na Igrzyskach w Monachium (1972 r.) terroryzm zakłócił sportowe święto i dokonał gwałtu na idei olimpizmu. Ekstremiści palestyńscy z organizacji „Czarny Wrzesień” dokonali zamachu na ekipę izraelską zabijając 18 osób. Polacy w składzie z legendarnym Kazimierzem Deyną zdobyli złoty medal w piłce nożnej. W Monachium Polacy zdobyli 19 medali w tym 7 złotych. Obserwatorzy Olimpiady w Montrealu (1976 r.) uznali za najbar-
dziej dramatyczne wydarzenie tych igrzysk skuteczną walkę Polaków o złoty medal w siatkówce. Drużyna prowadzona przez Huberta Wagnera pokonała Rosję 3:2. Polacy zdobyli w Montrealu 26 medali w tym 7 złotych. Moskwa (1980 r.) – po raz drugi złamana została idea olimpizmu. Decyzją polityczną (odwet za inwazję armii czerwonej na Afganistan – rok przed igrzyskami) 56 krajów zachodu zbojkotowało igrzyska. Nie doszło, więc do szlachetnej rywalizacji sportowców z całego świata. Olimpiada w Los Angeles ( 1984 r.) była politycznym odwetem. Igrzyska te zbojkotowały kraje tzw. bloku wschodniego. Znowu pogwałcono ideę olimpizmu. Bohaterem tej olimpiady został amerykański sprinter Carl Lewis zdobywając 4 złote medale w sprincie. W Seulu (1988 r.) po raz pierwszy w historii olimpiad doszło do dyskwalifikacji sportowca za stosowanie dopingu.
W Atlancie (1996 r.) miał miejsce renesans polskiego sportu. Nasi zawodnicy zdobyli 17 medali w tym 7 złotych. Olimpiada w Sydney (2000 r.) była wzorem organizacji. W igrzyskach uczestniczyło 11 tys. sportowców. Polacy zdobyli 14 medali. Igrzyska w Atenach (2004 r.) trwały tylko 17 dni. Polacy zdobyli tylko 10 medali. Olimpiada w Pekinie (2008 r.) zasłynęła imponującą organizacją i widowiskowością imprez towarzyszących. Klasyfikację medalową wygrali Chińczycy zdobywając aż 51 złotych krążków. Indywidualnym bohaterem tych igrzysk został amerykański pływak Michael Phelps, który zdobył 8 złotych medali. Takiego wyczynu nie dokonał nikt wcześniej. Polacy zdobyli jedynie 10 medali. Londyn 2012 – czym zapiszą się w historii nowożytnych olimpiad te igrzyska? – O tym dowiemy się już w sierpniu. (dw)
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
7
Londyn 2012
Twarda ręka Przesiedleni i wykluczeni policji, źli cykliści The Games to niestety nie tylko zabawa i sportowe zasady. Mieszkańcy Newham, gdzie powstała wioska olimpijska, są dyskryminowani, a wielu przesiedlono, nawet do Stoke
W miniony piątek aresztowano ponad 182 osoby (sic!), które wzięły udział w comiesięcznej Masie Krytycznej. W środę natomiast doszło do tragicznego wypadku z udziałem rowerzysty
M
asa Krytyczna jest przejazdem rowerzystów (w ostatni piątek kaşdego miesiąca) walczących o swoje miejsce w przestrzeni miejskiej. Organizowana jest od ponad 20 lat, po raz pierwszy w USA, rozprzestrzeniła się szybko na inne kraje. Tym razem data Masy zbiegła się z ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Nie dostosowali się Policja ostrzegała organizatorów, aby trzymali się na południe od Tamizy, inaczej kierowanie ruchem 80 tys. osób, które chciały obejrzeć otwarcie, mogłoby być utrudnione. Rowerzyści nie dostosowa-
li się do nakazów funkcjonariuszy. Kilkaset osób próbowało przedrzeć się w okolice stadionu, kilkunastu się to udało. W sobotę policja przyznała, şe po wielokrotnych ostrzeşeniach 182 osoby, w tym jeden 13-latek, zostały aresztowane za zakłócanie porządku. Zginął pod kołami autobusu Do tragedii doszło w środę około godziny 19.30 nieopodal wioski olimpijskiej. Piętrowy autobus zderzył się tam z rowerzystą. Świadkowie powiedzieli, şe do wypadku doszło, kiedy cyklista i autobus skręcali w lewo na skrzyşowaniu. Właśnie przy manewrze skrętu w lewo dochodzi do największej ilości wypadków z udziałem kierowców i rowerzystów. Słuşby medyczne pojawiły się na miejscu kilka minut później. Pomimo reanimacji trwającej 30 minut, potrącony męşczyzna zmarł. Policja aresztowała kierowcę autobusu, który prawdopodobnie zostanie oskarşony o spowodowanie śmierci niebezpieczną jazdą. (opr. op)
Szczecin - Londyn na dwóch kółkach
M
arek i Mateusz Miłoszewscy wyjechali ze Szczecina 17 lipca. Zabrali ze sobą tylko to, co najpotrzebniejsze. Kilka bagaşy i oczywiście rowery. Bo ojciec i syn zdecydowali, şe ponad 1 tys. kilometrów przejadą właśnie na swoich jednośladach. Ich trasa wiodła przez Niemcy, Holandię, Belgię i wreszcie Wielką Brytanię. Dziennie pokonywali około 100 km. W czasie swojej rowerowej eskapady noce spędzali najczęściej w namiocie, od czasu do czasu gościli ich ludzie ze strony internetowej WarmShowers. Nie jest to rowero-
wy debiut Marka i Mateusza. Juş wcześniej wybierali się na podobne, choć zawsze znacznie krótsze, eskapady. Gdy Mateusz miał 8 lat zorganizowali pierwszą dłuşszą podróş - do Świnoujścia. Później była wyprawa na wschód i południe Polski. Wyjazd do Londynu związany był z trwającymi XXX Igrzyskami Olimpijskimi. Rodzina Miłoszewskich, jak przystało na doświadczonych kolarzy, chce szczególnie zobaczyć konkurencje rowerowe, w tym zwłaszcza jazdę indywidualną na czas z udziałem reprezentanta Polski Macieja Bodnara. Szczęśliwy, choć trochę zmęczony pan Marek powiedział: - W poniedziałek w południe, po 14 dniach jazdy, zdobyliśmy Londyn. Miasto całe w symbolach olimpijskich. Niestety, wiele miejsc jest niedostępnych. Nie udało nam się wejść do Greenwich Park i części Hyde Parku. Masa wolontariuszy tylko czeka, şeby pomóc, na przykład zrobić nam zdjęcia. Teraz czas na odpoczynek i kibicowanie. (op)
G
dy zapadła decyzja o organizacji olimpiady w Londynie, Boris Johnson zapewniał, şe będzie to świetna szansa na rewitalizację wschodniej części miasta. Wschodni Londyn to jeden z największych problemów władz stolicy. Najbiedniejsza część miasta, juş od XIX wieku zasiedlana była przez ludzi bardzo ubogich. Nie przypadkiem zdecydowano o budowie parku olimpijskiego właśnie tutaj. Jak wkrótce przekonali się mieszkańcy Newham, rewitalizacja oznacza dla nich likwidację zielonych terenów (park rzeki Lee), prawdopodobne skaşenie środowiska (np. złe zarządzanie złoşonymi tu odpadami radioaktywnymi) oraz przesiedlenia w inne miejsca UK. W serwisie youtube.com obejrzeć
mieszkająca w Newham. Z okazji olimpiady bez przerwy zatrzymywani są przez policję i traktowani podejrzliwie. W dzielnicy ustawiono wyrzutnie rakiet i uzbrojoną policję, jednak mało kto czuje się od tego bezpieczniej. Za organizację zawodów zapłacili wszyscy mieszNewham, wschodni Londyn. 20 tys. osób zostało stąd przesiedlonych. kańcy miasta (płacąc spemoşna film zrealizowany przez grucjalny dodatek do council pę VICE. Autorzy przeprowadzają taxu), jednak wielu z nich nie było wywiady z mieszkańcami Newham. w stanie dostać biletów na ceremo- 20 tys. osób zostało przesie- nię otwarcia lub konkretne zawodlonych, np. do Stoke, więc nie dy. Okazało się, şe bilety zostały są juş problemem Londynu - mó- rozdysponowane wśród oficjeli, a wi Leah Borromeo, dziennikarka. teraz trybuny świecą pustkami. (bz) Władze Londynu powtarzają, şe kierują się dobrem mieszkańWięcej informacji: ców. Nie wierzy w to młodzieş bit.ly/Dark-Side-Olympics-1
DOVER
Niesamowita podróş jeszcze taniej
FRANCJA SAM0CHĂ“D + 4 W JEDNÄ„ STRONĘ JUĹť OD
29
ÂŁ
DOVER-FRANCJA DFDS.PL 0871 574 7221
SROLVK REVHUYHU TXDUWHU SJ DG LQGG
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
8
Kronika
JAKUB KONRAD STĘPIEŃ 3 lata Wzrost: 110 cm Oczy: piwne Znaki szczególne: pieprzyk na prawym udzie o średnicy 1 cm. Ostatnie miejsce pobytu: Londyn Jakub zaginął 14 lipca 2012 roku.
ROBERT BAZELA 43 lata Wzrost: 190 cm Oczy : zielone Ostatnie miejsce pobytu: Edynburg (Wielka Brytania) Pan Robert zaginął 1 stycznia 2011 roku.
MIECZYSŁAW GARGULA 43 lata Wzrost: 173 cm Oczy: niebieskie Znaki szczególne: przecięty
paznokieć kciuka. Ostatnie miejsce pobytu: Londyn
Pomoc Władze deportują mężczyznę konsularna z długą kartoteką kryminalną Polak dotychczas pracujący na farmie owocowej w Szkocji może zostać deportowany do kraju. Wszystko przed długą liczbę przestępstw, które dotychczas popełnił
D
wudziestotrzylatek już wcześniej był karany. Tym razem 27 czerwca Polak włamał się do The Wee Coffee Shop na Allen Street w miejscowości Blairgowrie. Aby wejść do środka pomieszczenia, rozbił on szybę powodując uszkodzenia o wartości tysiąca funtów. Uciekał przed policją Sprawcę zauważyli przypadkowi przechodnie. Zawiadomili oni policję, a do czasu przyjazdu funkcjonariuszy na miejsce zdarzenia śledzili przestępcę. Kiedy ten zoPolak ma na koncie tyle przestępstw, że najprawdopodobniej zostanie deportowany z Wielkiej Brytanii. rientował się, że jest obserwowany ukradł zaparkowany obok Allen tak dziwny sposób. Pan Lach miesz- 4-miesięcznym pobytem za kratakał w Szkocji od czterech lat i już mi: - Masz bardzo długą kartotekę. Street samochód i uciekł. wcześniej był karany. Prawdą jest, Ostatnie przestępstwa spowodoważe główną przyczyną poprzednich ły poważne uszkodzenia czyjegoś Wcześniej pił piwo i wódkę mienia i popełnione zostały z niLacha został wkrótce namierzony wykroczeń był także alkohol. Alder dodał jednak, że kara de- skich pobudek. przez Policję. Stanął przed sądem Twój obrońca może twierdzić, że w zeszły wtorek i przyznał się do portacji, jest niewspółmiernie wyzarzucanych mu czynów. Obrońca soka wobec popełnianych przez te wykroczenia nie są poważne, ale ja uważam, że są wystarczające, Polaka, Mark Alder, powiedział, że Polaka czynów. aby nałożyć karę więzienia - powiemężczyzna niewiele pamięta z feSzeryf chce deportacji dział szeryf zawracając się wprost ralnego dnia, ponieważ tuż przed Szeryf Mkchael Fletches nie zgo- do Bogusława Lacha. popełnieniem przestępstwa pił piwo Wyrok zapadnie wkrótce. i wódkę. - Nie jest w stanie wytłu- dził się z adwokatem. Rekomendował (opr. op) maczyć, dlaczego zachowywał się w on deportację sprawcy poprzedzoną
Zmarł w trakcie rejsu po morzu Ciało 59-letniego Polaka zostało przewiezione wczoraj z promu Seatruck Precision do szpitala Mater w Dublinie
Pan Mieczysław zaginął 1 lutego 2012 roku.
7 lat Wzrost: 150 cm Oczy: niebieskie Możliwe miejsce po-
Ksawery zaginął 28 grudnia 2011 roku.
Ktokolwiek widział te osoby lub ma informacje o ich losie proszony jest o kontakt z ITAKĄ - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: +48 22 654 70 70. E-mail: itaka@zaginieni.pl.
www.zaginieni.pl
fot. Tomás Castelazo / CC A SA 2.5 Generic
KSAWERY BYKOWSKI
Do wypadku doszło tuż po dotarciu statku do portu w stolicy Irlandii. Prom płynął z Liverpoolu. Mężczyzna prawdopodonie zmarł w trakcie rejsu po Morzu Irlandzkim. Nie ujawniono na razie więcej szczegółów związanych ze śmiercią Polaka. Informację podał dziennik Irish Times. (op)
K
onsul RP jest zobowiązany pomóc obywatelom RP poza granicami kraju w razie aresztowania lub zatrzymania W wielu trudnych sytuacjach konsul polski może obywatelom RP udzielić skutecznej pomocy. Podjęcie przez konsula interwencji możliwe jest dopiero po uzyskaniu przez niego informacji o zdarzeniu. Należy przy tym pamiętać, że wykonuje on swoje funkcje jedynie w ramach określonych umowami międzynarodowymi oraz prawem i zwyczajami państwa urzędowania i nie ma możliwości domagania się, aby miejscowe władze traktowały obywateli polskich inaczej, niż traktują obywateli własnego kraju. Należy pamiętać, że pośredniczenie polskiej placówki w przekazywaniu pieniędzy ogranicza się do wyjątkowych sytuacji uregulowania należności za świadczenia przelewem, opłacenia na odległość biletu powrotnego. W razie zatrzymania lub aresztowania, turysta ma prawo prosić o kontakt z konsulem, który zadba o to, by traktowano go nie gorzej niż obywateli państwa, w którym przebywa. (MSZ)
Ukradł, ale nie stanie przed sądem
Wyjaśnił, że w Polsce tak wolno Polak ukradł złom, jednak nie stanie przed sądem, bo wytłumaczył się, że w Polsce tego typu postępowanie jest legalne
B
iznesmen George Pasparakis już sześciokrotnie w przeciągu ostatnich kilku miesięcy padł ofiarą kradzieży. Straty były coraz dotkliwsze, bo cena złomu ostatnimi czasy poszła mocno w górę, osiągając stawkę około £350 za kontener. Postanowił więc zainstalować wokół swojej firmy Wessex Industrial Doors w Yeovi, system kamer użytkowych. 24 godzinny nadzór przez CCTV kosztuje £500. Na gorącym uczynku Wydawało się, że inwesty- cji zdecydował, że nie dojdzie cja w bezpieczeństwo nie po- do postawienia mu zarzutów. szła na marne. Jakiś czas po uruchomieni kamer, udało się Rzecznik zarejestrować złodzieja, który wjeżdża na teren przedsięprasowy Policji biorstwa swoim samochodem. Na filmie zobaczyć możuzasadniał, na również córkę włamyważe aby postawić cza, którą mężczyzna zabrał ze sobą. Dziewczynka biemężczyznę przed ga wokół furgonetki, kiedy sądem należałoby "złomiaż" ładuje do wnętrza auta resztki metali. udowodnić, Namierzenie przestępcy okazało się kwestią czasu. Policja że z premedytacją szybko dotarła do sprawłamał prawo cy, którym okazał się Polak.
fot. Visitor7 / CC A SA 3.0 Unported
KTOKOLWIEK WIDZIAŁ
bytu: Anglia
www.thepolishobserver.co.uk
jest legalna i nie wiedział, że popełnia przestępstwo. Rzecznik prasowy Policji uzasadniał, że aby postawić mężczyznę przed sądem należy udowodnić, że z premedytacją łamał prawo. Pan Pasparakis był zdruzgotany - Nie wiem jak poważna musi być zbrodnia, żeby nie była zignorowana. Czeję się zdruzgotany. Czy polskie prawo obowiązuje też w UK?!
* Wszystkich, także brytyjskich policjantów, informujemy. Za kradzież złomu, grozi w Polsce kara pozbawienia wolnoPo prostu nie wiedział Dlaczego?. Bo Polak wytłu- ści od 3 miesięcy do lat 5. Mężczyzna przyznał się na- maczył, że zbieranie złomu wet do winy jednak szef poli- z czyjejś posesji w Polsce (opr. op)
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
10
www.thepolishobserver.co.uk
KRONIKA
Posiedzi siedem lat za gwałt na córce landlorda
KTOKOLWIEK WIDZIAŁ
Mężczyzna został skazany na siedem lat więzienia za zgwałcenie swojej 19-letniej współlokatorki, córki właścicieli mieszkania Została tylko dziewczyna. Kiedy 19latka próbowała wyjść z pokoju Polak przewrócił ją na ziemie i zgwałcił. Kamera z monitoringu miejskiego umieszczona na przeciwko posiadłości mężczyzny zarejestrowała o godzinie 7.15 dziewczynę siedzącą na chodniku przed domem. Następnie widać jak z budynku wychodzi Polak i wciąga ofiarę do środka. 30 minut później ubrana w samą bieliznę nastolatka ucieka z mieszkania Polaka. Mężczyzna mieszkał w Kerry od 2007 roku i pracował, jako budowlaniec. Już wcześniej miał problemy z prawem. W kraju był skazany za włamanie, pobicie grożące poważnym uszkodzeniem ciała, oszustwo oraz kradzież. W Irlandii karany był za posiadanie narkotyków i przestępstwa drogowe. (opr. op)
Londyn
SĘDROWICZ DARIUSZ 25 lat Wzrost: 185 cm Oczy: brązowe Ostatnie miejsce pobytu:
Irlandzkie Kerry leży na zachodzie kraju, na wybrzeżu Atlantyku.
Kto zabił w Bradford
Wieziesz dziecko? Nie pal
Wielka Brytania Pan Dariusz zaginął 20 grudnia 2006 roku.
P
olaka znaleziono w sobotę, 14 lipca, około godziny 22 na Thornbury Avenue. Miał liczne rany zadane ostrym narzędziem. Pomimo pomocy udzielonej mu na miejscu zmarł. Okazało się, że ofiara to Roman Kopija, 50-latek, który od czterech lat mieszkał w Bradford. Polak początkowo pracował w fabryce przetwórstwa mięsa. Później, jako budowlaniec. Szef Pana Romana, Daniel Slek, był w szoku na wieść o śmierci mężczyzny: - Pan Kopija był bardzo dobrym pracownikiem. Pomagał każdemu, kto potrzebował wsparcia nie żądając niczego w zamian. Slek dodał, że pan Roman od
T-TALK
I
zba poparła wniosek lorda Ribeiro, aby na osoby palące w samochodzie, w którym znajduje się dziecko, nakładać grzywnę w wysokości 60 funtów. Żeby jednak został on przegłosowany i wszedł w życie potrzebna jest zgoda par-
fot. Etmentso / CC A SA 3.0 Unprtd
fot. G. Deryckère / CC A SA 3.0 Unported
Dwie osoby zostały oskarżone o zabicie 50-letniego Członkowie brytyjskiej Izby Lordów chcą zakazać Polaka w Bradford. Mężczyzna kilka dni przed śmier- palenia w samochodzie w obecności dzieci. Mandat cią został dziadkiem za palenie wyniesie prawdopodobnie 60 funtów dłuższego czasu odkładał pieniądze, aby zafundować swojej córce i wnuczce bilet do UK. Do wizyty miało dojść w przeciągu kilku najbliższych tygodni. - Roman był bardzo podekscytowany faktrem, że niedawno został dziadkiem. Nie mógł się doczekać, żeby zobaczyć wnuka. Jego syn także pracował przez chwile w UK, ale później wrócił do Polski. On bardzo dbał o rodzinę w Nysie - dodał pracodawca. Malik Farouq, który mieszka nieopodal domu swojej babci, przed którym znaleziony został Polak powiedział - Rodzina usłyszała hałas i zobaczyła ludzi, którzy chcieli udzielić temu człowiekowi pierwszej pomocy. Członek rady miasta Faisal Khan dodała: - Taka tragedia to ostatnia rzecz, jaką chcesz dla twojego regionu. W związku ze sprawą aresztowano dwie osoby Tinę Bell i Jacka Adamczewskiego. Stanęli oni przed sądem w Bradford. Postawiono im zarzuty morderstwa. Dotychczas nieznany jest motyw zbrodni. (op)
lamentu. Ten jednak do pomysłu podchodzi bardzo sceptycznie. David Cameron ma do tej ustawy spore zastrzeżenia.
Dzwoń Tanio do Polski Korzystaj z tej samej karty SIM Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall Możesz doładować konto na wiele sposobów Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800 Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870 Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta Polskojęzyczna Obsługa Klienta
22 lata Wzrost: 184 cm Oczy: piwne Ostatnie miejsce pobytu:
Pan Grzegorz zaginął 20 czerwca 2012 roku. fot. Jim / CC A 2.0 Generic
O
d wyroku zostanie odjęty 1 rok, ponieważ mężczyzna przesiaduje w areszcie od lutego 2011 roku. 41-latek stanął przed sądem już wcześniej. Nie przyznał się wtedy do zgwałcenia 19letniej dziewczyny. Twierdził, że do stosunku doszło za obopólną zgodą. Do zdarzenia doszło 5 lipca 2010 roku w domu mężczyzny w miejscowości Kerry. Prokurator powiedział, że napastnik mieszkał z ofiarą i jej rodziną pod jednym dachem. Wynajmował tam pokój, lecz planował zmienić miejsce zamieszkania. W nocy poprzedzającej przeprowadzkę mężczyzna spotkał córkę swoich gospodarzy spędzającą czas ze znajomymi. Zaprosił wszystkich do swojego nowego domu na picie wódki. Po jakimś czasie prawie wszyscy goście opuścili mieszkanie.
GRZEGORZ JABŁOŃSKI
Premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że o ile w zeszłym roku poparł zakaz palenia w pubach, to jednak tym razem nie do końca zgadza się na to, żeby ludziom narzucać co im wolno, a czego nie powinni robić we własnych samochodach. Cameron twierdzi, że taki zakaz może znacznie ingerować w wolność osobistą. - Parlament musi dobrze przemyśleć i przedyskutować tę kwestię zanim wykona jakikolwiek ruch - tłumaczy. Przeciwko obecnemu zakazowi jest część angielskich polityków, głównie prawicowych. To między innymi British National Party (BNP) oraz United Kingdom Independence Party (UKIP). Argumentują oni, że każdy powinien mieć prawo do decydowania, co i gdzie chce robić, o ile nie szkodzi innym, a obecny zakaz godzi w prawa człowieka. Władze nie traktują wykroczeń związanych z paleniem surowo, oferując poradę i dając ostrzeżenia, zanim zdecydują się na ukaranie palacza.
1 Doładuj £10 kredytu
Wyślij GADU na 65656
(koszt £10 + std.SMS)
£5
kredytu
Wyślij GADU na 81616
(koszt £5 + std.SMS)
Przy doładowaniu przez Internet
MAREK DUNOWSKI 49 lat Wzrost: 180 cm Oczy: niebieskie Ostatnie miejsce pobytu: Wielka
Brytania Pan Marek zaginął 6 października 2000 roku.
Ktokolwiek widział te osoby lub ma informacje o ich losie proszony jest o kontakt z ITAKĄ - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: +48 22 654 70 70. E-mail: itaka@zaginieni.pl.
(emito, bz).
Stawki do Polski na tel. domowy
1
.70
pence/min
2.00 1.45
pence/min
pence/min
Stawki do Polski na komórkę
5
.90
pence/min
7.00 5.10
pence/min
pence/min
www.zaginieni.pl 2 Zadzwoń Wybierz
0370 041 0037
*
i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie. Najniższe ceny dostępne na www.auracall.com/observer
Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 *T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 6/3/2012. This service is provided by Auracall Ltd.
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
Turystyka
11
Majorka – raj dla każdego
B
ez cienia przesady można określić ją, jako turystyczny raj - każdy może znaleźć tu coś dla siebie. Z jednej strony mamy idealne warunki do ogrzewania się podzwrotnikowym słońcem, miejsce, gdzie można oddać się rozkoszom łapania ultrafioletu lub sportom wodnym, z drugiej - mniej znane oblicze wyspy: urocze wioski w dolinach Sierra de Tramuntana, klasztory na szczytach wzgórz i zapierające dech w piersiach jaskinie. Zatoka Palmy Majorka jest największą z Wysp Balearów, położoną na Morzu Śródziemnym w odległości 82 km od brzegów Hiszpanii. Niewiele jest miejsc na świecie z tak bogatą ofertą wczasową. Największą zabudową może pochwalić się zatoka Palmy, gdzie na ponad 30 kilometrowym paśmie plaż otaczających stolicę, ciągną się hotelowe wieżowce uzupełniane przez niezliczone, luksusowe wille i ciche pensjonaty. Palma tworzy centrum rozrywkowo – turystyczne i jest naj-
większym miastem wyspy. Stanowi nie lada gratkę dla spragnionych rozrywki i emocji wczasowiczów, dla których jest jednym z najlepszych miejsc na nocleg na Majorce. Znalezienie zakwaterowania może być trudne w szczycie sezonu turystycznego (lipiec-sierpień), co oznacza, że najlepiej rezerwować z dużym wyprzedzeniem.
Majorka ma wiele
do zaoferowania również poza głównym sezonem wakacyjnym, kiedy za to ceny są bardzo atrakcyjne. Najlepsze terminy na wyjazd Majorka jest szczodrze obdarowana przez śródziemnomorskie słońce, które jest uzupełniane przez chłodne, orzeźwiające morskie bryzy i dość łagodne zimy. Dlatego też ma wiele do zaoferowania również poza głównym sezonem wakacyj-
nym, kiedy za to ceny są bardzo atrakcyjne. W wielu popularnych ośrodkach turystycznych w pobliżu plaż, zawsze jest wiele atrakcji, niezależnie od pory roku. Istnieje niezliczona ilość restauracji, barów, kawiarni i klubów nocnych, a legendarne życie nocne przyciąga na wyspę młodych turystów. Jednakże z dala od turystycznych ośrodków Majorki znajdziemy również bardziej zrelaksowany styl życia i rejony zupełnie nietknięte przez turystykę, które są popularne wśród sławnych i bogatych, budujących tam zaciszne domy na wzgórzach. Atrakcje w okolicach Palma de Mallorca obejmują między innymi 13-wieczną katedrę nad morzem -La Seu – której budowa trwała prawie 400 lat, Parc de la Mar - oferujący zapierające dech w piersiach widoki na nabrzeże, czy też Almudaina Palace - oficjalna rezydencja królewska z prawie 700 letnią historią. Istnieje wiele muzeów na Majorce, oferujących interesujące informacje na temat wyspy i jej historii, która sięga czasów starożytnych i posiada ślady cywilizacji rzymskiej
Wakacje z kumkwatem w tle fot.© Photoxpress
Wybierając się na Korfu, przygotujcie się na radość z dobrego jedzenia i wina, długie leniwe chwile odpoczynku, zanurzenie w morzu i pełny relaks. Jednak, jeśli szukacie większej rozmaitości atrakcji, również nie będziecie rozczarowani, gdyż Korfu jest wyspą kontrastów
U
sytuowana jest tuż przy zachodnim wybrzeżu Grecji. Panuje tam łagodny klimat śródziemnomorski, co wraz z doskonałymi plażami czyni go wymarzonym miejscem na wczasy. Korfu jest bardzo zielone w porównaniu do innych wysp greckich: gorące i suche lata, wraz z łagodnymi, deszczowymi zimami, sprzyjają bujnej roślinności, która jest zdominowana przez ponad 3 miliony drzew oliwnych. Te drzewa są główną uprawą na Korfu, choć jednak to turystyka przynosi obecnie największy dochód. Wiosna i jesień to najlepszy czas, aby odwiedzić Korfu. Warunki są rewelacyjne mniej więcej od kwietnia do połowy czerwca - pogoda jest wtedy przyjemnie ciepła w większości miejsc, ale nie jest za gorąco. Plaże nie są tak zatłoczone. Zakwaterowanie natomiast jest tańsze i łatwiejsze do znalezienia niż w szczytowym sezonie letnim. Jest idealnie aż do połowy października, gdy sezon zbliża się ku końcowi. Północno-wschodnie wybrzeże wyspy składa się z osłoniętych skalistych zatoczek i plaż oferują-
cych zaciszne, romantyczne miejsca i tradycyjne wioski rybackie. Skaliste zachodnie wybrzeże, z wysokimi klifami i piaszczystymi plażami obezwładnia spektakularnymi zachodami słońca. Wzdłuż wybrzeża Korfu można znaleźć spokojne, skaliste linie brzegowe i dziewicze plaże. W głębi lądu, natomiast, sieć krętych dróg lokalnych często poprowadzi nas do wiosek, które wydają się całkowicie nietknięte przez turystykę. Niezwykłe może okazać się odkrywanie opuszczonych wiosek, takich jak stare Sinies i Perithia, gdzie owce i kozy okażą się jedynymi mieszkańcami! Najbardziej unikatowym i poszukiwanym (zwłaszcza przez turystów) produktem korfiańskim jest tzw. kumkwat. Pod tą nazwą kryje się mały cytrusowy owoc, który został tu sprowadzony z Chin w latach 60. XIX w. Odwiedzający Korfu latem mogą spróbować choćby owoców kandyzowanych. Dostępne są również dżemy, marmolady, cukierki i inne smakołyki a nawet mydło czy balsam. Największym zainteresowaniem cieszy się jednak likier z kumkwatu. Popularnym miejscem, gdzie można nie tylko dokonać zakupu, ale i zobaczyć jak krok po kroku wytwarza się ten specyfik oraz dokonać degustacji każdego typu likieru jest destylarnia Mavromatis. Powierzchnia wyspy to tylko 580
m2, w najwęższym miejscu odległość od zachodu do wschodu to tylko 8 km! Warto podjąć wyzwanie samodzielnego jej zwiedzenia! Podczas takiej wyprawy można na przykład odwiedzić rezydencję cesarzowej Elżbiety, znanej, jako Sisi, przejść się wenecką starówką Korfu czy zobaczyć wyspę Pontikonisi. Stolica wyspy z pewnością zaskoczy każdego turystę ciekawą mieszanką architektoniczno-kulturową. Odwiedzając miasto Korfu, spacerując wąskimi uliczkami miasta, trudno uwierzyć, że jest się w Grecji. Spacer po starym mieście: stara i nowa forteca, katedra św. Teodory, ratusz. Czas wolny na zakupy lub odpoczynek pod arkadami na placu Spianada. Korfu zostało odnowione z okazji spotkania przywódców Unii Europejskiej w 1994 r. i obecnie należy do najbardziej eleganckich miast na greckich wyspach. Będąc na Korfu nie można również przegapić rejsu do dwóch pięknych wysepek morza Jońskiego – Paxos i Antipaxos, gdzie można podziwiać widoki wschodniego wybrzeża Korfu, zachodnie wybrzeże wyspy Paxos, sławne błękitne groty oraz rajskie plaże. Naturalne piękno wyspy, kształty i zapachy drzew cytrynowych i pomarańczowych, figi, cyprysy, opuncje - sprawiają, że Korfu jest mieszanką magiczną. Joanna Pyda www.GoJoTravel.co.uk
fot.© Photoxpress
„Niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd, powietrze jak w niebie” – tak pisał o Majorce Chopin. Piękna wyspa Majorka oferuje średnio 300 słonecznych dni w każdym roku. Gdy połączymy to z licznymi, wspaniałymi plażami z drobnym, złotym piaskiem i oszałamiającym błękitem morza, staje się jasne, dlaczego Majorka jest tak niezwykle popularnym miejscem dla turystów.
i arabskiej. Spotkamy również galerie sztuki, takie jak Museu d'Art Espanyol Contemporani, z obrazami Pablo Picasso, Joan Miró i Salvadora Dali. Dalej na zachód, miasta Magaluf i Palma Nova oferują szerokie, piaszczyste plaże i ekscytujące życie nocne. Atrakcje dla miłośników sportu i nie tylko Majorka może się poszczycić również doskonałym wyborem sportów wodnych, pól golfowych, wycieczkami w łodzi ze szklanym dnem, rozległymi podziemnymi jaskiniami, odizolowanymi na wzgórzu klasztorami i zamkami. Są nawet bagna pełne dzikich zwierząt (przyciągające bystre oczy obserwatorów ptaków), no i oczywiście oszałamiające góry. Główne pasmo górskie - Serra de Tramuntana, któ-
re rozciąga się na całej długości wybrzeża północnego, przyprawi o szybsze bicie serca wszystkich spacerowiczów i rowerzystów! Miasteczka i kurorty są łatwo dostępne a Majorka posiada doskonałą sieć dróg, która zawiera odcinki autostrady, a także kręte, górskie drogi, z rajskimi widokami. Popularne wyspy: Minorka i Ibiza są także w pobliżu i bardzo łatwo jest dotrzeć na nie promem. Majorka to niezwykle urokliwa wyspa, mająca do zaoferowania całą masę atrakcji nawet dla najbardziej wymagających turystów. Zdecydowanie warta odwiedzenia bez względu na porę roku. Joanna Pyda GoJoTravel 07519106703 www.gojotravel.co.uk
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
12
www.thepolishobserver.co.uk
WYWIAD
Zagrali dla 4 miliardów
Ceremonia otwarcia na tysiąc bębniarzy 30-latek z Wrocławia zagrał na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie i właśnie przygotowuje się do udziału w zakończeniu imprezy
W
jaki sposób znalazłeś się wśród 10 tys. wolontariuszy obsługujących imprezę na stadionie olimpijskim? Tomasz Olejniczak: - W listopadzie zeszłego roku znalazłem w sieci ogłoszenie. Było skierowane do perkusistów i bębniarzy, choć jak się później okazało, tylko połowa z nas miała doświadczenie muzyczne. Pomyślałem, że możliwość wystąpienia w takiej imprezie to chyba okazja porównywalna z lotem w kosmos, z tym, że ta nagle okazała się możliwa. Wysłałem aplikację i w lutym rozpoczął się cały proces przygotowań. Na początku zorganizowano przesłuchanie, gdzie ocenianio umiejętności kandydatów. Wyglądało to trochę jak próba do Max Factor, chociaż w dość luźnej atmosferze.
Na miejscu oglądało nas 80 tys. osób, a 4 miliardy przed
telewizorami na całym świecie. Skala przedsięwzięcia robiła ogromne wrażenie
Od strony muzycznej przygotowywali nas Mike Dolbear, perkusista z 30-letnim doświadczeniem i Ralph Salmins, niesamowity człowiek, perkusista, producent i kompozytor, profesor Royal College of Music. Rytm, który wybijaliśmy nie był bardzo skomplikowany, a w słuchawkach słyszeliśmy przez cały czas taktomierz, zarówno na
fot. archiwum Tomka Olejniczaka
Ceremonię reżyserował brytyjczyk Daniel Boyle, twórca m.in. Slumdog Millionaire, Shallow Grave, Trainspotting. Po sukcesie otwarcia wiele osób chce nadania Boyle’owi tytułu szlacheckiego. Podkreślane są elementy brytyjskiego zróżnicowania kulturowego i włączania w życie społeczne osób niepełnosprawnych. - Wśród osób biorących udział byli ludzie niepełnosprawni, akurat nie w naszej grupie, pewnie przez to chodzenie po schodach bębniąc, ale widziałem osoby na wózkach wśród wolontariuszy.
siąca bębniarzy kierował osobny sztab ludzi. Najciekawsza była koordynacja tego wielkiego tłumu. Każdy z nas miał radio i w słuchawce komentarze i polecenia. W jednym momencie schodziliśmy po schodach grając, więc na próbach wykonywaliśmy różne wersje – schodzimy po minucie lub po pięciu od rozpoczęcia rytmu.
Bębniarze olimpijscy wystąpili w przebraniach XIX-wiecznych robotników, a grali na koszach i wiadrach.
Reżyser zadbał, by na ceremonii znalazły się osoby z wielu narodowości i w różnym wieku. Boyle stał za wizją całego przedstawienia, a naszą grupą ty-
próbach i podczas samego otwarcia. Wydaje mi się, że nie ma innej metody, by skoordynować rytmicznie tyle osób na raz, może po dwóch latach pracy i to samych
profesjonalistów. Graliśmy na normalnych wiadrach i kubłach, pałkami do perkusji. Podobno były plany gry na werblach, ale zdecydowano, że w tak krótkim czasie nie uda się nauczyć tylu osób gry na tym instrumencie na odpowiednim poziomie. Niektórzy z nas nie mieli wcześniej zupełnie nic do czynienia z bębnami. Wśród nas była na przykład 65-letnia Hellen, angielka, która jeździ na Igrzyska Olimpijskie od wielu lat. Bardzo chciała dostać się na ceremonię jako widz, ale nie mogła dostać biletów. Gdy dowiedziała się o wolontariacie, od razu się zgłosiła. Była bardzo podekscytowana, zresztą jak wiele osób.
Tomasz Olejniczak
Ty akurat nie wziąłeś się tam tak zupełnie z przypadku. drzwi do samego centrum logi- poważny problem. - Na bębnach grałem już w stycznego, gdzie przy wejściu byNa początku procesu rekrutacji Polsce. Razem ze znajomymi liśmy dokładnie sprawdzani. każdy musiał przynieść też paszmieliśmy grupę BAKTERIA, graKontrolowani byliśmy też prak- port, więc na pewno byliśmy doliśmy sambę. Występowaliśmy na tycznie bez przerwy na terenie kładnie sprawdzeni przez policję. festowalach, m.in. kultury brazy- stadionu. Nawet, gdy szedłem już Muszę przyznać, że złamałem jelijskiej, feden zakaz, przed samą ceremonią stiwalu kulposzliśmy z innym bębniarzem na tury ulicznej piwo, w końcu nie często ma się BuskerBus okazję wypić jedno przed udziaw e łem w takim przedstawieniu. Wrocławiu, Prób było wiele, szczególnie organizowaprzed samą imprezą, a jeśli ktoś liśmy warsznie pojawił się na jednej, to od taty. razu dziękowano mu za współDlatego pracę. Od początku organizatorzy wiedziałem ostrzegali, że praca przy grze i mniej więchoreografii będzie wymagać wycej, czego rzeczeń. się spodzieJestem menadżerem w sklepie wać wystęoptycznym (skończyłem w Polsce pując przez optometrykę), w ostatnich tygopublicznodniach przed olimpiadą próby odGrupa bębniarzy, w której działa Tomasz Olejniczak. ścią na stacisnęły sie lekko na mojej pracy i dionie olimpijskim w Londynie, przebrany i z bębnem, po przej- niektórzy koledzy zaczęli się nachoć oczywiście skala robiła wra- ściu kilku kontroli, nadal pro- wet skarżyć, ale mój szef szybko żenie. szono mnie o ID. Było to trochę ich uspokoił dodając, że okazja Na miejscu oglądało nas 80 tys. irytujące, ale organizatorzy przy- gry na otwarciu olimpiady zdarza osób, a 4 miliardy przed telewizo- pominali, że lepiej pomęczyć się się raz w życiu. rami na całym świecie. Gram na w ten sposób, niż mieć na prawdę Rozmawiał: Błażej Zimnak bębnach od ponad dziesięciu lat, choć nie jestem perkusistą. Po przyjeździe do UK brałem udział w karnawale Notting Hill Daniel 'Danny' Boyle, reżyser przedstawienia ceremonii w 2009 i 2010 roku. Działam też otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie to syn emiw grupie TRIBO grającej sambę. grantów z Irlandii, którzy zamieszkali w robotniczym Mam zamiar to kontynuować. Jak wyglądała impreza od strony organizacyjnej? - Bardzo dbano o bezpieczeństwo ceremonii. Każdy z nas miał dwie przepustki, jedną uprawniającą do wejścia na teren parku olimpijskiego, drugą otwierającą
Manchesterze. Daniel swoją przygodę ze sztuką zaczął od teatru. W wieku dwudziestu lat pracował już jako reżyser na deskach znanego z kontrowersyjnych produkcji Joint Stock Theatre Company. W 1982 r. przeprowadził się do Londynu, a od drugiej połowy lat 80. zajął się reżyserowaniem filmów. Zdobywca Oskara. żródło: filmweb.pl
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
nasze sprawy
O odpowiedzialności przed historią i odwadze głoszenia poglądów
Grabarze historii M
...tam gdzie nie ma
domu polskiego ginie historia i Polonia traci swoją tożsamość, a ci, którzy są odpowiedzialni za zamykanie i sprzedaż polskich domów to po prostu są grabarze historii Marian Tomaszewski Jako Polak, patriota, były żołnierz, i człowiek o przedwojennym rodowodzie rozumie różnice mentalnościowe miedzy Polakami, których często nie rozumieją oni sami. Być może z racji wieku, ponad 90 lat, i tym samym wiedzy i doświadczenia, pan Marian intuicyjnie czuje i rozumie ciągłość dziejów oraz odpowiedzialność przed historią. Małżonka Pana Mariana, mimo ponad osiemdziesięciu lat, jest atrakcyjną i elegancką starszą Panią, która wszystko przygotowuje sama. Dbałość o gości jest imponująca, a organizacja i wdzięk, z jakim się ich wita przypomina czasy i tradycje przedwojenne. Pan domu opowiada o młodości spędzonej w rodzinnym Przemyślu, wywózce w głąb Rosji i żołnierskiej tułaczce. Życie pana Mariana to niemal gotowy scenariusz na film o losach Polaków zamieszkałych na Kresach. Kombatant opowiada o życiu
Państwo Tomaszewscy / fot. J. Dudzic
arian Tomaszewski z Bury, były żołnierz generała Władysława Andersa, w ramach swojej działalności społecznej na rzecz Polonii, pomógł znaleźć pracę kilkuset krajanom przybyłym do Anglii po 2004 w poszukiwaniu lepszego jutra. Uczy młodych emigrantów jak pielęgnować tradycję i dbać o powstały przed laty polski ośrodek społeczno-kulturalny w Bury. Uczy jak żyć w nowej rzeczywistości, tworzyć wspólnotę, jak przed laty żołnierze i czerpać radość z pracy społecznej, a nade wszystko wskazuje radość płynącą z ideowej jedności.
w przedwojennym Przemyślu, o tułaczce po Rosji, swoich ucieczkach z niewoli i wojnie, ale i powojennym wspólnym budowaniu lepszego jutra. Wspomina hart ducha polskich żołnierzy, ale i powojenną wspólną pracę na rzecz polskości. A zawirowania wojenne zmuszają Mariana Tomaszewskiego, tak jak wielu innych żołnierzy gen. Andersa do pozostania na stałe w Anglii. Po raz kolejny upewniam się, że ludzie, których życie naznaczone jest wojną, poświęcają się i służą pracą na rzecz innych, a nade wszystko widzą wokoło siebie potrzebujących. Polacy pokroju pana Tomaszewskiego, nie narzekają na innych i ich wychowanie, nie porównują, nie wartościują, lecz działają i widzą w tym działaniu wielki, wspólny cel, ten sam, który przyświecał przed laty polskim żołnierzom zmuszonym przez bieg historii do pozostania poza krajem. - To jest świadomość i chęć utrzymania własnych korzeni i tym samym świadomość tożsamości, które stanowią rodowód każdego człowieka - podkreśla pan Marian i dodaje - To właśnie dzięki wspólnemu wysiłkowi byłych polskich żołnierzy, powstawały do dzisiaj działające polskie ośrodki, kościoły, szkoły, kluby, organizacje, czasopisma, czy wreszcie założone po wojnie Stowarzyszenie Polskich Kombatantów. Dzięki ofiarności, dyscyplinie i zorganizowaniu powstał fundusz żołnierski. Pieniądze pochodzące z tego funduszu miały istotne znaczenie i pomogły w organizowaniu powojennego życia braci żołnierskiej i ich rodzin. - To właśnie dzięki żołnierskiemu funduszowi zostały zakupione domy, które przez dziesiątki lat
służyły i ciągle służą podtrzymywaniu kultury, tradycji, historii oraz utrzymaniu polskości - mówi p. Tomaszewski. Ma także odwagę głośno zapytać - dlaczego teraz te domy są sprzedawane przez osoby, które nie miały nic wspólnego z wojskiem? Słusznie pan Marian zwraca uwagę, że obecnie Polonia jest o wiele większa niż po wojnie i po demobilizacji Wojska Polskiego na Zachodzie. Tym bardziej, więc głośno pyta - Dlaczego tak się dzieje?! Tam gdzie nie ma domu polskiego ginie historia i Polonia traci swoją tożsamość, a ci, którzy są odpowiedzialni za zamykanie i sprzedaż polskich domów to po prostu grabarze historii - ostro komentuje sytuację w SPK wenetran wojenny. Wzburzony sprzedażą nieruchomości i dalszymi planami wyprzedaży majątków kombatantów, które na szczęście powstrzymano (red: odwołanie zarządu i powołanie nowych władz SPK WB 21 lipca 2012 w Leicester) bohater II Wojny Światowej upatruje likwidację polskości na wyspach. - Upadki tych domów są spowodowane złym zarządzaniem - po chwili odpoczynku bohater dodaje - likwidacja polskości na terenie Anglii, i to przez samych Polaków powinna być zatrzymana! Były żołnierz, obecnie wielki społecznik zwraca uwagę na odpowiedzialność przed historią i zastanawia się - Jak Polacy mogą robić coś takiego Polakom? Tym bardziej, że pieniądze, dzięki którym zostały zakupione polskie ośrodki pochodzą z funduszu żołnierskiego II Korpusu i I Dywizji Pancernej we Francji gen. Władysława Andersa i gen. Stanisława Maczka! Tekst i zdjęcie Joanna Dudzic
13
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
14
www.thepolishobserver.co.uk
Kultura
Jak rodzi się sztuka na emigracji? Z Yvette Popławską Matuszak rozmawia Adam Siemieńczyk To już, albo tylko 52 lata. Belgijka polskiego pochodzenia, urodzona we Wrocławiu. Od dziecka atrybutem moim były książki, notesy, ołówki z gumką. Pisałam w chwilach drastycznych każdego z moich etapów życia, składając wiersze w scenariusz danych sytuacji. Wiele lat związana byłam z branżą artystyczną w Polsce. Uprawiam dziennikarstwo obywatelskie, fotoreportaże, jestem inspiratorką Antologii Poetów Wybranych. Z wyboru wyjechałam z kraju rodzinnego, powracając wielokrotnie do magii wspomnień w swoich recenzjach czy reportażach. I nigdy nie mam czasu ,,tak od A do Z ‘’ dla swojej twórczości, uczestnicząc w wielu spotkaniach polonijnych, przedkładając kultywowanie języka polskiego, nad własne Ego. Aktywnie dołączyłam do grona osób z PoEzji Londyn - oddanym pasjonatom pisania. Bo wielką rzeczą i poświeceniem jest robienie małych rzeczy, które z biegiem lat trącą oddźwięk w kulturze. Co znaczy dla ciebie emigracja? Opuszczenie gniazda rodzinnego, teleportacja moich tęsknot. Tworzenie nierozerwalnego tandemu dwóch Ojczyzn. Emigracja to trudne wyzwanie dla polonusów. Ewidentnie nowe życie jest tematem wielu poetyckich utworów. A dla rodaków piszących w kraju, tworzących wiele schematów w wierszach, jest ucieczką w świat doznań, wzlotów i upadków. Pisać poza krajem ojczystym, to jak odtwarzać film krótkometrażowy, zamieniać klisze czarno białą, na film kolorowy. To góra lodowa, nowych doświadczeń, po której wspinamy się stromą płaszczyzną, i z trudem zdobywamy szczyt aklimatyzacji w danym kraju. Miejsca spotkań polonijnych, wymiany pokrewnych doświadczeń, które nie powinny nigdy zniknąć z niczyjej mapy emigracyjnej. My wszyscy jesteśmy poniekąd ambasadorami kraju naszego pochodzenia, z którego przybyliśmy do naszej drugiej Ojczyzny. Polacy rozsiani, jak nasionka i pyłki kwiatowe po całym świecie, poruszają się w gąszczu nowych wyzwań, szukając swoich korzeni, wspólnego języka, który jednako brzmi w Polsce i poza jej granicami. Wstęgą uczuć wyniesionych z lat młodości, uniesień, znoju dnia codziennego poza pieleszami rodzinnymi. Przeplatamy wersety tęsknoty z życiem codziennym. Budujemy swoja wizję, pisząc, wznosimy piramidę wielu ważnych tematów emigracyjnych. Ja osobiście w krótkich formach literackich, oddaje się słowu pisanemu, pobudzam wyobraźnię swoimi wspomnieniami. Dla mnie nadrzędnym celem jest integracja środowisk polonijnych, umożliwienie bliższego, wzajemnego poznania, czerpania z doświadczeń, a przede wszystkim, i tu najważniejsze, nieustanne pielęgnowanie języka ojczystego w mowie i piśmie, na emigracji. W chwili obecnej czuję się obywatelką świata, chociaż całą siłę i energię czerpię z historii moich Rodziców i doświadczeń przodków. Wszyscy czujemy się Polakami – ludźmi godnymi tego miana, a los rzucił nas w różne zakątki świata. Inwestycja, którą wkładamy w kultywowanie języka polskiego, ugruntowuje naszą tożsamość. Nikt nie wyssie z mlekiem matki lotności myśli, lekkości pióra ani maestrii słowa, szukamy w sobie takich wartości, którymi chcemy podzielić się ze wszystkimi, co zajmuje nam często wiele miesięcy,
albo nawet lat. Ja nie czekam aż zatrzymam się na ostatnim zakręcie swojego życia, realizuję się rozmawiając z moim tekstem na emigracji.
Pisać poza krajem ojczystym, to jak
odtwarzać film krótkometrażowy, zamieniać klisze czarno białą, na film kolorowy. Jakie są najważniejsze funkcje poezji? Poszerza horyzonty, pogłębia nasze relacje ze światem literackim. Jest zdecydowanie terapeutyczna, rozwijamy warsztat, wzbogacamy się o nowe narzędzia poetyckie, lepiej i pewniej operujemy w materii słowa. Poezja pomaga sublimować uczucia i emocje wewnętrzne, uwrażliwia człowieka na piękno otoczenia, na życiowego partnera. Podnosi kulturę słowa pisanego w formie wierszy, opowiadań etc. odchodząc od przyjętych standardów literackich. Moją uwagę zwraca prosta forma, w której autor zawiera swoje refleksje zarówno o rzeczach otaczających nas często, a niedostrzeganych. Twoje credo poetyckie? Życie zapisywać w metaforach, poddawać solidnej obróbce, potem szlifować najczęściej sytuacje z życia wzięte… A nade wszystko potrafić komunikować się z ludźmi, niezależnie od ich statusu życiowego, wykształcenia, wieku etc. z fauną i florą żyć w zgodzie. Zaglądnąć w głąb siebie zacząć od tego że oprócz IQ należy rozwijać IE obserwować siebie i otoczenie. W jakim kierunku zmierza poezja? W kierunku rozwoju intelektualnego. Pisać i czytać to jak otwierać przestworza do naszej wiedzy, kształtowania osobowości. Jest kultem wolności pióra, poświatą
naszego umysłu, maksymą wiedzy i inteligencji w wypowiedziach. To właśnie ludzie piszący, którym natura dała wolę i umiejętność władania piórem, stanowią trzon przekazu w wierszach. Ich świeże spojrzenie nieskalane nowoczesnością myśli i serca, ożywiają słowo mówione. Aforyzmy uważam osobiście, jako złote myśli. Podziwiam osoby, które potrafią w krótkich formach, uściślić sens np. długich dziewiętnastowiecznych wierszy. Każdy patrzy poprzez swój pryzmat charakteru, trudno pojedynczym osobom narzucić, co mają czytać, wiersz czy opowiadanie, lub codzienne newsy. Poezja z pewnością nadaje kolorytu, szarościom naszego życia. Tak jak recytacja na pokładzie muzycznym zmienia barwę odbioru, tak poezja powinna przynajmniej uwrażliwiać człowieka. Twój ulubiony wiersz? Jeżeli ktoś kocha pisać, nie potrafi zdefiniować tego naj… głębszego w przekazie słowa pisanego. Poetyckie zwarcie… Od nadmiaru myśli styki się zwierają. Podłączeni pod niewiadome napięcie szukamy ujścia do uziemienia. Z 1000 v prądu energetycznego do stanu zerowego poety piszącego. Dla kogo piszesz? Głównie dla siebie, do czytającego odbiorcy po to, aby dzielić się swoimi obserwacjami, z ludźmi, z którymi porozumiewam się na tej samej długości fali, co w mej duszy zaiskrzy. Nie używam górnolotnych słów w wierszach, do tego służą słowniki wyrazów obcych. Lubię pisać poezję nieskomplikowaną, bez lawirowania w kształtach i wyrazach słów, prostą w odbiorze. Popełniać wiersze tak jakbym rozmawiała z przyjaciółką po piórze, z nutą refleksji nad otaczającym mnie światem, który jest blisko mnie. To tak jak z moją pasją, uchwycenia w kadrze ulotnych rzeczy, czy sytuacji, które chcę przekazać najbliższym mi osobom… Fotografowanie to przezroczystość spojrzenia w obiekt
wyczucie sytuacji oddanie obrazu wizją swojego spojrzenia. uchwycić chwile ulotne zauważasz nieomylnie iż wszystkie Muzy zawieszone na obłokach są fascynujące. Czy wiersz może zmienić świat? Poniekąd tak. Jeżeli będziemy dobrze zarządzać kapitałem wyrażania swojej prozy życia, bo każde słowo mówione można przetransformować. Zapiski naszych wrażliwości odzwierciedlają spichlerz przechowywanych głęboko w duszy wersetów. Amplituda nastrojów, wprowadza również czytelnika w magiczny świat, oderwany od codzienności. Płynność poematu słów w prozie działa na niwie szeroko pojętej kultury literacko – poetycko – kulturalnej. To właśnie wiersze, którym piszący oddaje umiejętność władania słowem, stanowią trzon przekazu puenty, świeże spojrzenie poety nieskalane nowoczesnością myśli, niesie diametralne zmiany. Jeżeli Poeta posiada umiejętność, wyrażania sztuki, w minimum treści, ujętych w maksymalnych skrótach słów, użytych w wierszach, zmienia automatycznie wizje świata odbiorcy. Wymagania i oczekiwania czytelników sięgających po poezję są wielokierunkowe, nowoczesność w pisaniu skrótami literackimi i cięciami słownymi. Tworzenie każdego rodzaju wiersza według określonego schematu przez jednego autora, albo kilku autorów z określonej grupy narodowościowej, zmienia diametralnie świat kulturalny. Pisząc o wrażliwych scenach z życia wziętych, poruszamy struny uczuć każdego człowieka.
Co robisz oprócz częstego pisania, czytania? Oddaję się bezgranicznie, wodzie i wszystkiemu, co w powietrzu. Trudno mnie powstrzymać, lub przetłumaczyć mi w danej chwili zagrożenie, niebezpiecznymi warunki atmosferycznymi. Pływam z delfinami, komunikuję się z nimi ludzkim językiem i ruchami ciała. Jeżeli jest mi to dane, schodzę na płytkich wodach z płetwonurkami, oglądać dno oceanu, są to niepowtarzalne wrażenia z nutką adrenaliny. Ukończyłam dwie szkoły, w Belgii i Holandii, uzyskując najwyższe uprawnienia na prowadzenie łodzi do 21m, nie mając solidnego przygotowania w praktyce, na wszystkich akwenach świata. Jetski, pływanie. I naturalnie każdy sport, który pozwala mi oderwać się od gruntu stałego… latanie balonem, na spadochronach, lotniach każdego rodzaju, nawet próbuje sił w prowadzeniu awionetek czteroosobowych. Ale tutaj należy mieć zdrowie na 101 %. Uzyskałam uprawnienia do posługiwania się bronią palną, na wszystkich rodzajach strzelnic, nie sprawia mi problemu obsługa każdego kalibru, czy modelu broni, nie posiadam tak zwanych lęków kobiecych. Z reguły robię coś, gdzie jest jakiś zakaz: np. fotografowania, wjeżdżania, wykonywania danych czynności, które w języku potocznym nazywane są, jako niewskazane. Za to w pisaniu jestem ostrożna i pokorna, albowiem szanuję poezję, jak mówi Cyprian Kamil Norwid "Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, poezja i dobroć... i nic więcej." A ja ośmielam się dodawać: i nieskazitelność czynów, oraz łuk słowa prostego, kiedy strzała przekazu przenika do rozmówcy. Jakie filmy cenisz najbardziej? Od lat znana jestem z oglądania filmów historycznych, przyrodniczych, podróżniczych. Permanentny brak czasu nie pozwala mi oddawać się chwilom odpoczynku przy TV, ale wzruszam się podczas oglądania tak zwanych ,,wyciskaczach łez’’. ▪
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
Z przymrużeniem oka
Zbiera na nowy biust
37-letnia Amerykanka nie ma pieniędzy na wymarzone większe cycki, więc wpadła na taki pomysł...
CIEKAWOSTKI
fot. sadurski.com
A
merykanka Chrissy Lance z Akron w stanie Ohio zawsze marzyła o tym, aby mieć większe piersi. Niestety, natura nie wyposażyła ją wystarczająco, więc kobieta kombinuje jak zdobyć 5 tysięcy dolarów na wymarzoną operację powiększenia swych skromnych cycuszków. I jest w tym coraz bardziej zdeterminowana, bo czas płynie, a piersi się uparły i nie chcą rosnąć. Chrissy pomyślała, że skoro wielu ludzi zdobywa pieniądze żebrząc na ulicach, ona zrobi podobnie. Na tekturowej planszy informacyjnej skierowanej do potencjalnych darczyńców szczerze napisała, że zbiera forsę na cycki. Przy ruchliwym skrzyżowaniu, wystawiła na widok publiczny swe symbolicznie odziane mini-piersi i zaczęła żebrać. W ciągu 2 godzin zebrała 23 dolary.
Kobieta jest pełna optymizmu, gdyż z arytmetyki wynika, że potrzebuje jeszcze żebrać przez 220 godzin, aby wyżebrać na wymarzone, większe cycki.
Sadurski.com trzyma kciuki aby się udało, bo lepiej jest patrzeć na cycki, niż na nieogolonego lumpa, pijącego tanie wino. (sadurski.com)
Lektury na poprawę humoru
... PIKANTNE
Nagrody Darwina (3)
Co raz więcej osób stosuje do posiłków ostre przyprawa uważając, że poza walorami smakowymi mają one właściwości bakteriobójcze.
Wendy Northcutt, pomysłodawczyni Nagród Darwina, od przeszło dziesięciu lat kolekcjonuje świadectwa szokującej głupoty. Pomysł nagradzania osób, które przysłużyły się puli genów ludzkości, eliminując z niej w sposób wyjątkowo bezmyślny samych siebie, natychmiast spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Kapituła Nagród Darwina nieustannie zasypywana jest tysiącami listów z kolejnymi nominacjami. Każdego miesiąca pięć milionów internautów swymi głosami, uwagami i komentarzami współtworzy ostateczną listę laureatów najmniej pożądanej nagrody na świecie.
W USA produkuję się 9,45 mln litrów sosu tabasco. Wartość wszystkich ostrych sosów sprzedawanych na amerykańskim rynku wynosi obecnie 25 mld dolarów. Sos tabasco nim trafi na rynek dojrzewa 3 lata. Papryka jest owocem, a nie warzywem. Gdy ostra potrawa pali w ustach ulgę może przynieść popicie zimnego mleka lub zjedzenie lodów. Woda może spotęgować uczucie palenia.
... Z JAJEM Przeciętny Amerykanin zjada 250 jaj rocznie, to jest tyle ile znosi jedna kura nioska. Czy kura zniesie białe czy żółte jajko zależy od koloru jej małżowiny usznej. Kury nioski po dwóch latach trafiają do ubojni. Struś żyje do stu lat, biega z szybkością powyżej 60 km/godz., kopuluje 3 razy dziennie, osiąga do 2 m wzrostu i kopie mocniej niż koń. Jajo strusia jest 24 razy większe od kurzego, a samica znosi 2 jaja tygodniowo. Skorupa jaja strusia nie pęknie, gdy stanie na niej człowiek o wadze 100kg.
Poradnik podrywacza Jeśli nie wyglądasz jak Brad Pitt, to zwykłe: - Cześć, mała! nie wystarczy. Jeśli na Twój widok kobiety nie mdleją, nie zapraszają do siebie na wieczór, nie pragną całować każdego centymetra Twojego ciała, oznacza to, że będziesz musiał nauczyć się sztuki podrywania. Nikt nie mówi, że jest to proste, ale także nie twierdzi, że to niewykonalne. O tym, jak dokonać tej trudnej sztuki, dowiesz się właśnie z tej książki. Autorzy: Kuncewicz Łukasz, Cieniewski Bartłomiej
365 żartów dla dzieci od 7 roku życia Kawały, śmieszne historyjki, zagadki, drobne ogłoszenia ... porcja śmiechu na każdy dzień roku. Książka przeznaczona dla dzieci od 7 roku życia. Jest to druga część cieszącej się dużym powodzeniem wesołej książki dla dzieci.
15
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
16
www.thepolishobserver.co.uk
PORADNIK
Powrót z emigracji: Jak zapisać dzieci do polskiej szkoły? Rodzaj formalności związanych z zapisywaniem dzieci do polskiej szkoły zależy od tego, czy mają one obywatelstwo polskie, czy są cudzoziemcami. W obu przypadkach należy pamiętać o zabraniu ze sobą dokumentów dotyczących edukacji dzieci za granicą
P
ozwolą one potwierdzić spełnienie przez dziecko obowiązku szkolnego oraz uzyskane przez nie oceny. Na tej podstawie dyrektor szkoły będzie mógł przyjąć dziecko do odpowiedniej klasy, a kurator (w przypadku obywateli polskich) – dokonać nostryfikacji (uznania za równorzędne z polskim) świadectwa ukończenia szkoły na danym poziomie.
Dla dzieci niebędących obywatelami polskimi oraz obywateli polskich podlegających obowiązkowi szkolnemu, którzy nie znają języka polskiego lub znają go słabo, gmina organizuje w szkole dodatkową, bezpłatną naukę języka polskiego w formie zajęć indywidualnych lub grupowych, które mogą trwać do 12 miesięcy.
zajęć edukacyjnych realizowanych w klasie, do której chodzi dziecko przybyłe z zagranicy, określa nauczyciel prowadzący zajęcia z danego przedmiotu. Tygodniowy rozkład dodatkowych lekcji języka polskiego oraz zajęć wyrównawczych ustala dyrektor szkoły w porozumieniu z gminą. Uczeń może mieć maksymalnie pięć godzin takich zajęć w ciągu tygodnia.
Każde dziecko przybywające do Polski, bez względu na obywatelstwo, ma prawo do korzystania – na takich samych warunkach jak polskie dzieci – z bezpłatnej opieki i nauki w:
Ponadto dzieci
- przedszkolach publicznych, - publicznych szkołach podstawowych i gimnazjach, - publicznych szkołach artystycznych oraz placówkach.
i kultury swojego
Każdego ucznia przybywającego/powracającego z zagranicy przyjmuje się do szkoły w Polsce na podstawie: - świadectwa (zaświadczenia) wydanego przez szkołę za granicą (szkołę w lokalnym systemie nauczania, szkołę europejską lub polską szkołę w Atenach i Moskwie) oraz ew. ostatniego świadectwa wydanego w Polsce oraz sumy lat nauki szkolnej ucznia.
Ponadto dzieci z obywatelstwem obcego państwa mogą korzystać z lekcji języka i kultury swojego kraju, organizowanych przez zagraniczne placówki dyplomatyczne, konsularne albo stowarzyszenie kulturalno-oświatowe danej narodowości działające w Polsce. Zajęcia są organizowane w porozumieniu z dyrekcją szkoły w wymiarze do pięciu godzin lekcyjnych tygodniowo.
konsularne
z obywatelstwem obcego państwa mogą korzystać z lekcji języka kraju organizowanych przez zagraniczne placówki
dyplomatyczne, albo stowarzyszenie
kulturalno-oświatowe danej narodowości
Na podobnych zasadach szkoła organizuje dodatkowe zajęcia wyrównawcze dla uczniów, którzy mają tzw. różnice programowe. Różnice programowe z
Przed wyjazdem z dotychczasowego kraju pobytu należy odebrać: - ze szkoły lokalnej – świadectwa, jeśli w systemie szkolnym danego państwa są one wydawane, albo zaświadczenie wystawione przez dyrekcję szkoły, do której dziecko uczęszczało. Jeżeli przebywa-
liśmy w kraju pozaeuropejskim, wskazane jest, aby otrzymane dokumenty potwierdzić w polskim konsulacie; zapobiegnie to ewentualnym problemom z uznaniem ich w polskiej szkole, - ze szkoły polskiej, jeśli dziecko do takiej uczęszczało – świadectwa z kolejnych kończonych klas. Dzieci i młodzież powracająca z zagranicy mają możliwość kontynuowania nauki w języku obcym w gimnazjum i liceum dwujęzycznym. Szkoły te stanowią łatwiejszą formę włączenia się uczniów przy-
byłych z zagranicy w polski system edukacji. Nauczanie w tych szkołach jest bowiem prowadzone w dwóch językach – polskim oraz obcym, będącym drugim językiem nauczania. Gimnazja i licea dwujęzyczne są ofertą dla tych osób, które znają język obcy nowożytny (głównie język angielski, francuski lub niemiecki) i chcą kontynuować jego naukę na poziomie rozszerzonym. Uczniowie klas dwujęzycznych realizują znacznie szerszy program nauki języka obcego. Artykuł pochodzi z serwisu powroty.zielonalinia.gov.pl
Trade unions w UK
Jak pomaga związek CC A SA 3.0
wymiarze godzin i 2,50 funta dla pracujących na pełnym etacie.
Twój Przyjaciel W Pracy Brytyjska Federacja Związków Zawodowych TUC dysponuje zestawem nieodpłatnych ulotek zawierających dodatkowe infortmacje o prawach przysługujących Ci w miejscu pracy – tych prawach, które w niniejszej broszurze mogliśmy opisać tylko w skrócie. Ulotki te uzyskać można za pośrednictwem infolinii TUC pod nazwą Know Your Rights (Znaj swoje prawa), telefon 0870 600 4 882. Strona internetowa TUC o świecie pracy,
pod adresem http://www.worksmart.org.uk również zawiera szczegółowe informacje o prawie pracy oraz o zagadnieniach bezpieczeństwa i higieny pracy. Każdy ma prawo zostać członkiem związku zawodowego – kosztuje to mniej niż myślisz, a Twój pracodawca nie musi wiedzieć, że zastanawiasz się nad taką możliwością. Przeciętna wysokość składki członkowskiej to zaledwie 1,50 funta tygodniowo dla osób pracujących w niepełnym
Członkostwo w związku może pomóc w wyegzekwowaniu należnych Ci praw – i może nawet dać Ci większe prawa. Twój szef nie musi wiedzieć o przystąpieniu do związku zawodowego, a wszystko to, co powiesz swojemu związkowemu przedstawicielowi, będzie poufne. Wiele miejsc pracy w Zjednoczonym Królestwie ma od dawna uznane związki zawodowe. Jeśli w Twoim miejscu pracy nie ma związkowców lub organizacji związkowej, związek zawodowy może nadal udzielić Ci pomocy – szczególnie jeśli w T woim zakładzie pracy wiele osób ma podobne problemy i jeśli chcecie wspólnie je rozwiązać. Lepsza płaca
Najlepsi szefowie negocjują uczciwe porozumienia. Związki zawodowe są organizacjami demokratycznymi. Dzięki związkom pracownicy zyskują wpływy.
Związki zwalczają dyskryminację i starają się o dobre perspektywy dla wszystkich.
Szkolenia Związek może pomóc w zapisaniu się na kurs, odbyciu szkolenia czy uzyskaniu dodatkowych kwalifikacji. Z poparciem związku można zyskać więcej.
Sprawiedliwość Dzięki związkowi zdobędziesz te same prawa, którymi chronieni są inni, bez względu na to, ile godzin pracujesz. Jeśli jesteś dyskryminowany/a, prześladowany/a, czy grozi ci zwolnienie – najlepszym wyjściem jest pomoc związku.
Zdrowie Każdy pracował w miejscu, gdzie szefowie szli na skróty, by obniżyć koszty. Przedstawiciele związków ds. higieny i bezpieczeństwa pracy dysponują pełnomocnictwami, pozwalającymi na wymuszeniu na pracodawcy, by chronił pracowników. Perspektywy
Jeśli chcesz wiedzieć, jak zostać członkiem związku zawodowego i który związek jest odpowiedni dla Ciebie, zadzwoń na infolinię TUC pod nazwą Know Your Rights (Znaj swoje prawa), tel. 0870 600 4 882, lub skorzystaj ze strony internetowej http://www.worksmart.org.uk/ unionfinder
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
sport
17
Ponad 4 tys. kibiców zjawiło się w sobotę 28 lipca na stadionie Williams Stand w Bristolu. Fani miejscowej drużyny przybyli, aby obejrzeć towarzyskie spotkanie piłkarskich legend, w tym także Dariusza Dziekanowskiego
O
w tak przepiękny dzień i jeszcze raz grać z legendami piłki nożnej. Chciałoby się cofnąć czas i znów występować dla tego klubu. Lata 90-te, kiedy byłem zawodnikiem Bristol City, były dla mnie ważnym okresem. Widzę, że wszyscy kibice mnie to tutaj dobrze wspominają, a to znaczy dla mnie wiele.
kazją do zorganizowania meczu dawnych zawodników Bristolu City i Manchesteru City była chęć uhonorowania Gerry'ego Gowa jednego z najbardziej zasłużonych tamtejszych piłkarzy. Trener w korku Spotkanie rozpoczęło się z 45-minutowym opóźnieniem, bo trener drużyny Manchesteru City utknął w korku. Tłum wykorzystał wolny czas, na wspólna zabawę przy dźwiękach piosenek wydobywających się z głośników stadionu. Kiedy wszyscy goście byli już na miejscu zawodnicy wybiegli na murawę. Piłkarze nagrodzeni zostali gorącym aplauzem ze strony publiczności. Największe brawa, co nie jest zaskoczeniem, rozległy się, kiedy pojawił się sam Garry Gow, który przybył na mecz z gromadą swoich wnuków.
Czytaj i komentuj!
www.thepolishobserver.co.uk /PolishObserver @polish_observer
Stadion w Bristolu / fot. shabbagaz / flickr
Gerry Gow! Kibice obu, występujących tego dnia drużyn, zgotowali mu 5-minutową owację na stojąco. Niezwykle ciepło przyjęto także Dariusza Dziekanowskiego, który występował w Bristolu City w latach 92/93. Z trybun stadionu, co rusz można było usłyszeć okrzyk "Gerry Gow" oraz "Jackie" (tak nazywany był w Bristolu Dziekanowski). Pierwsza połowa, pomimo wyrównanej walki, zakończyła się wygraną Manchesteru City 1:0. W drugiej części meczu Bristol zdołał wyrównać. Ostateczny wynik usta-
lił jednak piłkarz drużyny gości Shaun Goater, który swoim celnym strzałem podwyższył na 2:1 dla Manchesteru City. Z kibicami Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze spotkali się z kibicami. Dariusz Dziekanowki otoczony został przez Polaków, którzy licznie przybyli na stadion Williams Stand, aby podziwiać dawną polską gwiazdę drużyny Bristolu. W krótkim wywiadzie dla reportera Informacji24 "Dziekan" powiedział: - Taka idea uhonorowania Gerry`ego Gowa to wspaniała rzecz dla każdego sportowca. To wspaniale być tutaj
Zbiórka charytatywna Równie zadowolony ze zorganizowanego spotkania był także sam Gow, obecnie 50-latek: - W tym meczu czuję się jakby to był mój ponowny debiut. Jakbym był siedemnastoletnim zawodnikiem, który grał pierwszy swój mecz w życiu w tak dużym klubie jak Bristol City. Nie spodziewałem się tak dobrej atmosfery i reakcji kibiców. Nie zapomnieli o mnie mimo upływu lat i po tak długim okresie czasu ludzie chcą mnie zobaczyć. Cieszę się, że mieliśmy tak wspaniałą pogodę w tym przepięknym mieście. Warto dodać, że mecz był także akcją charytatywną, podczas której zbierano pieniądze na rzecz hospicjum dla dzieci Chilldren`s Hospice South West. Jacek Waszak
Gerry Gow Urodzony w 1952 roku. Piłkarz, który przez 11 lat występował Brawach Bristol City. Swój debiut w kolorach tego klubu miał w wieku 17 lat w 1970 roku. Opuścił drużynę już, jako 28-latek i grał później w Manchester City i Rotherham United.
fot. trzyzero.com
Legendy piłki nożnej spotkały się w Bristolu
fot. dorsetecho.co.uk
Spotkanie po latach
Dariusz Dziekanowski Urodzony w 1962 roku. Polki piłkarz i trener piłkarski. W Polsce grał w Polonii Warszawa, ŁKS Łódź i Widzewie. W 1989 zaczął grać w Wielkiej Brytanii, początkowo w Celtiku, a od 1992 roku w Bristolu City. W latach 2006/2008 był asystentem selekcjonera kadry Leo Beenhakkera.
(informacje24.co.uk), opr. op
Czy polskich sportowców stać na wygraną? M
iał być deszcz medali, a jest zaledwie jedna mała kropelka w postaci srebra Sylwii Bogackiej. Jak tak dalej pójdzie polscy sportowcy wygrają zawody w rozczarowywaniu, naiwnie trzymających za nich kciuki, polskich kibiców. Zaczęło się tak, jak każdy by sobie tego życzył. Już pierwszego dnia Igrzysk Olimpijskich Sylwia Bogacka niespodziewanie zdobyła srebro w strzelaniu z karabinu pneumatycznego na dystansie 10 metrów. Wszyscy zaczęli się cieszyć i czekać z upragnienie na kolejne, tego typu osiągnięcia polskich sportowców. Niestety, na krążku Bogackiej się skończyło. Jak na razie do powtórzenia, słabego zresztą, wyniku z Pekinu brakuje nam aż 9 medali .. dramat ! Klątwa chorążego Największym bodaj rozczarowaniem okazał sie występ Agnieszki Radwańskiej. Niedawna finalistka Wimbledonu, wicelidera listy WTA,
a w turnieju olimpijskim zawodniczka obstawiona z numerem 2 odpadła niepodziewanie już w pierwszej rundzie. Polska sportsmenka przegrała z Niemką Julią Goerges 5:7, 7:6 4:6. Rywalka rozłożyła naszą olimpijkę na kolana aż 20 asami serwisowymi. Może zadziałała klątwa chorążego, może brak orzełka na piersi tenisistki spowodował, że polska reprezentantka nie była zbyt dobrze zmotywowana...tego nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że Radwańskiej nie zobaczymy w kolejnych rundach tenisowego singla, co jest niemałą sensacją, bo była ona uważana za stuprocentową faworytkę, co najmniej, do srebra. Jeśli nie singiel to może debel? - myślała Agnieszka, ale i tu marzenia spełzły na niczym. Siostry Radwańskie w drugiej rundzie trafiły na rozstawione z numerem jeden amerykanki - Liezel Huber i Lisą Raymon i nie potrafiły dać im radę. Przegrały, choć mogły przynajmniej doprowadzić do trzeciego seta, bo w
drugim prowadziły już 5:2. Również u boku mężczyzny Agnieszka nie pokonała złej olimpijskiej passy. Wraz z Marcinem Matkowskim ulegli 3:6, 3:6 australijskiej parze - Samanthcie Stosur i Leytonowi Hewittowi. Siatkarski poker Kolejnego zawodu doznaliśmy we wtorek. Siatkarze występujący w roli absolutnych faworytów do złota przegrali ze świetnie grającą Bułgarią. Nie pomógł nawet doping, jak zawsze fantastycznych, polskich kibiców siatkówki, którzy wypełnili halę Earls Court. Wiadomo, nawet najlepszym zdarzyć się może słabszy dzień. Komentatorzy podkreślali, że ta porażka o niczym nie przesądziła, bo drużyna Anastasiego dalej ma szansę na wyjście z grupy. Jeśli już miała się zdarzyć tego typu niemiła niespodzianka, to może lepiej, że nastąpiło to w fazie grupowej, a nie np. w ćwierćfinale. Przyznać jednak trzeba, że Bułgaria
to nie tak groźny przeciwnik jak Rosja, USA czy Brazylia. Jeśli przegrywamy z zawodnikami Martina Stojewa, to co się stanie, kiedy po drugiej stronie siatki znajdą się wyżej sklasyfikowani sportowcy? W Londynie miała być powtórka z Montrealu z 1976 roku, kiedy to Polscy siatkarze pod wodzą Huberta Wagnera zdobyli złoto. Wciąż wierzymy, że może się to udać. Jeśli nie teraz, to już chyba nigdy. Kobiety z doświadczeniem Rozczarowały także zawodniczki, które górowały nad konkurentkami doświadczeniem, także olimpijskim. Mowa tutaj o Otylii Jędrzejczak i Sylwii Gruchale. Występ Otylii, z całym szacunkiem dla zawodniczki, określić można, jako prawdziwą porażkę. Polka odpadła w półfinale swojej koronnej konkurencji 200 m stylem motylkowym z najgorszym czasem i ze łzami w oczach opuszczała basen olimpijski. Aż żal
było patrzeć jak trzykrotna medalistka z Aten jest cieniem samej siebie i kończy wyścig dawno po swoich konkurentkach: - Naprawdę nie wiem, co się stało. Mówię szczerze, po prostu nie mam pojęcia. Rozgrzewka nie wskazywała na to, co zrobiłam. W stu procentach zrealizowałam też plan treningowy - powiedziała pływaczka. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść chyba tak można by podsumować występ Otylii na Igrzyskach. Nie popisała się także Polska florecistka Sylwia Gruchała, która przegrała w 1/16 finału z Japonką Kanae Ikehatą 8:9 i odpadła z turnieju. „Nic się nie stało. Polacy nic się nie stało!” – tak, tę przyśpiewkę polscy kibice potrafią wyśpiewać jak chyba żadni inni na świecie. Czy naprawdę jednak na każdej sportowej imprezie musimy popisywać się naszymi wokalnymi zdolnościami? Olga Pawliszczy
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
18
www.thepolishobserver.co.uk
OGŁOSZENIA
Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercyjne ukażą się również w The Polish Observer
PRACA - zatrudnię TAXI Poszukuję kierowcę taksówki. Wymagania: licencja private hire dla miasta Southampton. Praca w renomowanej firmie. Dobre wynagrodzenie. Możliwość wynajęcia samochodu. Zainteresowanych proszę o kontakt tel.: 07850220085 lub holeksoton@tlen.pl MASSEUSES required urgently for new massage studio in Old Street. MUST be 18+and ready to start work immediately Please send info and 3 pics to :olympix2012@hotmail. co.uk STOLARZ Stolarz poszukiwany z kompletem narzędzi i doświadczeniem Tel. +44 (0) 7951758328 BUDOWA (Isleworth). Zatrudnimy osoby do prac budowlanych powyżej 25 lat, mające już doświadczenie w budownictwie. Praca do końca roku. Tel. : +44 (0) 7928366204 TYNKARZ Poszukuję osoby, która specjalizuje się w tynkowaniu, gipsowaniu, do wykończenia dwóch pokoi na terenie Manchesteru. Place 50 funtów za dzień pracy (8-9) godzin. Proszę o telefon osoby, które rzeczywiście znają się na rzeczy. Mój telefon to 07411052363 SPRZĄTANIE Szukam milej i uczciwej dziewczyny do pracy na sprzątaniu prywatnych domów w Slough i okolicach. Zapewniam transport. Język angielski nie jest wymagany, 7 funtów za godzinę. Po więcej informacji proszę dzwonić pod numer 07513553393 Wiola
PRACA - szukam SPAWACZ Doświadczony spawacz MIG/TIG poszukuje pracy. Proszę o kontakt.tel. 07720652589 grdeniu46@gmail.com BUDOWLANKA I SPRZĄTANIE Mam 21 lat, jestem studentem, przyjechałem do Southampton szukać pracy na okres wakacji. Mam doświadczenie jako: pomocnik na budowie, układaniu chodników, kostki brukowej, malowaniu wnętrz, przy układaniu, fugowaniu płytek, czyszczeniu gipsowanych ścian, sprzątaniu ogrodów, domów, itp. Mogę również podjąć się sprzątania, zmywania, pracy w magazynie, pakowania, zbierania owoców lub warzyw, itp. Angielski na poziomie komunikatywnym. Jeśli masz jakąkolwiek propozycje dla mnie proszę o informację. Dziękuje, Kamil. tel. 07743544302 sejsmozaur@gmail.com POMOC DOMOWA Interesuje nas praca dla pary. Jesteśmy aktywną i spokojną parą po 50-tce. Od 2 lat pracujemy w jednym z największych hoteli w Birmingham UK (doświadczenie w houskeepingu).Możemy zajmować się domem, ogrodem, przeprowadzać drobne remonty.
Usługi i PRACA
Doświadczeni kierowcy. Nie interesuje nas opieka nad dziećmi. Praca niekoniecznie w pobliżu naszego miejsca zamieszkania. Może być inny teren. Zamierzamy osiedlić się w tym kraju i chcemy go poznać: 07542274723
KUPIĘ / SPRZEDAM SPRZEDAM UBRANKA Na dziewczynkę 3-6 miesięcy, 6-9 miesięcy. Ciuszki jak nowe. Kontakt tel. 07928692006 niemam@gt.pl SUPER ZABAWKA I NOSIDEŁKO Do sprzedania super zabawkę, która pomaga w chodzeniu niemowlętom. Jest z firmy Bright Start, jest to takie drzewko, z przymocowanym siedzonkiem, które obraca się w koło, gra melodie i ma inne gadżety dla dzieci. Jest dosyć duża i można zostawić w niej pociechę, gdy opuszczamy pomieszczenie, bo będzie bezpieczne. Nowe w Argosie kosztuje 94 funty, nasza cena - 45, stan super. Ponadto do sprzedania nosidełko od 3 miesiąca życia do ponad roku. Nowe to koszt 40f, ja chcę 15. Prawie nie używałam.Polecam tel.07783907012
przewozy na Lotniska Szybko - Tanio - Bezpiecznie. Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202
LOTNISKA I PRZEPROWADZKI Doświadczenie i bezpieczeństwo. Samochód sześciosobowy oraz dostawczy. Rejon South Hampshire i West Sussextel. 075 18 00 97 85
MIESZKANIE – wynajmę POKÓJ 1 - dwuosobowy, umeblowany z internetem - pokój do wynajęcia na terenie Portswood (w pobliżu sklepu WAITROSE), dostępny od zaraz, w cenie £ 70 za tydzień. Proszę o kontakt telefoniczny lub emailowy. tel. 07892800979 momi13@wp.pl
PRZEPROWADZKI Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202
TOWARZYSKIE Established business gentleman (49) charming, easy-going, honest, own home, enjoys a good life-style is seeking an attractive lady for a loving long term relationship. Call/text: 07448349646 NAUKA GRY NA GITARZE, PIANINIE, SKRZYPCACH w Londynie. Oferujemy również naukę muzyki: czytania z nut, teorii, harmonii, kompozycji, improwizacji. Kontakt: 0798 8929 586, www.naukamuzyki-londyn.co.uk STUDIO NAGRAŃ Jesteś profesjonalnym lub amatorskim muzykiem? Szukasz miejsca prób dla swojego zespołu? Arch Studios ze Stamford Brook zaprasza. Zapewniamy pełen back-line i dobrą atmosferę. Stawki już od £8.50 za godzinę. Adres: Arch 196 Prebend Gardens Stamford Brook, London W6 0XT. Więcej informacji i kontakt: http://www.archstudios.co.uk 020 8747 1116 POLSKI MASAŻYSTA w Londynie. Bóle pleców, stresy, nerwice, rwa kulszowa, nastawianie dysków, masaże, refleksologia stóp. 7 lat praktyki w UK, Anna 07849758747
Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.
PRAWO ILAS (LLP) specjalizuje się w prawie imigracyjnym. Działamy już 7 lat. Oferujemy konkurencyjne ceny i profesjonalną obsługę. deportacja.blogspot. com , www.ilas.org.uk (cennik nie zawiera promocji i zniżek), ilas@btconnect.com, info@ilas.org.uk 020 8539 6611 Sylwia Wawrzyńczak Nelson House, 341 Lea Bridge Road, London, E10 7LA TRANSPORT - PRZEPROWADZKI Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Płnocna z Belfastem. Cena paczki do 30kg to Ł20 (to tylko Ł0.66 za kilogram), codzienny odbi , 3 - 5 dni roboczych na dostarczenie, www. catrinatrans.co.uk . Kontakt: 01237476030 / 012 37238086
DENTYSTA FOREST&RAY Cierpisz na ból zęba? Leczenie, wybielanie, ortodoncja, implanty, chirurgia w polskim gabinecie w centrum Londynu, czynny 7 dni w tygodniu. Rejestracja na wizyt: +44 (0) 20 3603 4081, info@frdentist.co.uk, adres: 8F Gilbert Place, WC1A 2JD POLSKIE CENTRUM ODSZKODOWAŃ Oferujemy pomoc prawną oraz doradztwo w sprawach związanych z odszkodowaniami za wypadki: komunikacyjne, w miejscu pracy, w miejscu publicznym. Ponadto: sprawy związane z pobiciem, zwrot ubezpieczenia PPI z kredytów oraz kart kredytowych. Prowadzimy sprawy na zasadach no-win no-fee. Kompleksowa oraz profesionalna obsługa w języku polskim. Infolinia: 0800 292 2912
Chcesz sprzedać auto? Wynająć pokój?
Pomagasz w przeprowadzce? Organizujesz przewozy na lotniska? Wywozisz śmieci?
Pozbyć się starej lodówki?
Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT! Zadzwoń pod nr 0784 606 2331.
Wyślij sms na numer 0784 606 2331 lub napisz:
Ogłoś to za darmo na naszych stronach!
ads@thepolishobserver.co.uk
Nr 30 (160) / 4 - 31 August 2012
www.thepolishobserver.co.uk
19
nie przegap
Kolejne wydanie The Polish Observer ukaże się pod koniec sierpnia. Do tego numeru wybraliśmy najciekawsze wydarzenia sierpnia i września, które warto mieć na uwadze planując czas wolny
C
oroczny festiwal rzeki Tamizy organizowany jest pomiędzy mostami Westminster i Tower i trwa przez cały wrześniowy weekend. To wiele wydarzeń dla których przewidziano dużą przestrzeń przy samej rzece, a w niedziele wieczorem, w trakcie największych imprez, zamknię-
London Open House to wycieczki po miejscach, które na codzień nie są dostępne dla zwiedzających.
wtedy pokaz fajerwerek (w stronę mostu Waterloo) i całonocną zabawę. Kiedy: 8-22 września Więcej informacji: thamesfestival.org
fot. bron-james.blogspot.com
T
te zostaną Victoria Embankment (północny brzeg) i most Blackfriars. Dla widzów zaplanowano
he Greaty Gorilla Run to bieg organizowany w Londynie na dystansie 7 kilometrów. Osoby biorące w nim udział przebierają się w stroje goryli i biegną ulicami stolicy, a wszystko po to, by zgromadzić pieniądze na cel charytatywny. W zeszłym roku 450 osób zebrało w ten sposób ponad 200 tys. funtów. Bieg organizowany jest od 2003 roku i do tej pory wzięło w nim udział
prawie 5 tys. uczestników. Fundacji stojącej za przedsięwzięciem udało się zebrać prawie 2 mln funtów. Kiedy: 22 września Więcej informacji: www.greatgorillarun.org (wyb. bz)
Czytaj i komentuj!
www.thepolishobserver.co.uk /PolishObserver @polish_observer
Jazz w obiektywie
Marek Karewicz to polski artysta fotografik specjalizujący się w zdjęciach muzyków jazzowych i rockowych. Również dziennikarz muzyczny, autor radiowy i telewizyjny, prezenter muzyki jazzowej, animator jazzu. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, odznaczony też został honorowym tytułem La FIAP : Fédération Internationale de l'Art Photographique. Działał w Polskim Stowarzyszeniu Jazzowym. W telenoweli Klan grał epizodyczną rolę właściciela klubu jazzowego. Wystawa prac Marka Karewicza rozpocznie się w POSK na musicposter V2.indd 1
Hammersmith 10 września i potrwa do 21 września. (opr. bz / wiki)
31/07/2012 22:28:50
Karnawał Notting Hill
Od początków w 1964, festiwal stał się prawdziwą ikoną Londynu. W 2012 roku ulicami dzielnicy przejadą platformy muzyków i tancerzy prezentujący głównię sambę, calipso. Tradycyjnie karnawał trwać będzie w bank holiday weekend (26-27 sierpnia). Władze Londynu chcą, by tegoroczna zabawa na Notting Hill była wyjątkowa, możliwe więc, że imprezy potrwają nieco dłużej, niż wspomniane dwa dni. Dla osób wybierających się na karnawał, warto
pamiętać że stacja metra Ladbroke Grove zwykle jest zamknięta na czas trwania imprezy. Więcej informacji: thenottinghillcarnival.com. (bz)
CO SŁYCHAĆ W POSK Wystawy w POSK Od 28 lipca do 12 sierpnia "Z historii 124 lat polonijnego ruchu sportowego" – Polski Komitet Olimpijski "Sport w sztuce" wystawa prac nagrodzonych w konkursie Towarzystwa Olimpijczyków Polskich i PKOl "W 100 lecie Olimpijskich Konkursów Sztuki" - polscy medaliści „POLSKA zaprasza” – wystawa planszowa turystycznogospodarcza Polskiego Ośrodka Turystycznego Wystawy czynne od 28 lipca do 12 sierpnia.
świata bez mała 20 lat. Wyznaczyli nie tylko nowe drogi, ale i nowe sposoby zachowań. Dokument opowiada o najtrudniejszych polskich wyprawach i najbardziej spektakularnych wejściach na szczyty.
Instytut Józefa Piłsudskiego Wtorki i czwartki 10.30 - 16 Instytut Józefa Piłsudskiego jest otwarty w każdy wtorek i czwartek od godz. 10.30 do 16.30 oraz w każdym innym terminie po wcześniejszym
ustaleniu z Sekretariatem. W muzeum instytutu znajduje się zbiór oryginalnych odznak legionowych, medalionów, szereg obrazów, w tym „Marszałek na Kasztance” pędzla Wojciecha Kossaka. Archiwum Map posiada szereg cennych zestawów. Instytut organizuje regularnie wystawy, które zawsze chętnie są zwiedzane przez młodzież. ■
Pokaz filmu dokumentalnego „Art of Freedom” Piątek, 3 sierpnia godz. 18:00 Jak to możliwe, że w PRL-u w latach 70. i 80., w samym apogeum realnego socjalizmu, polscy himalaiści byli najlepsi na świecie? Polacy rządzili w najwyższych górach
POSK, 238-246 King Street, W6 0RF, Londyn
fot. bz
Kiedy: 22-23 września Więcej informacji: openhouselondon.org.uk.
fot. Nicola Browne
L
ondon Open House to projekt, w ramach którego każdy może zobaczyć niesamowite miejsca stolicy. Na codzień nie są powszechnie dostępne, służą jedynie swoim właścicielom i ich gościom, często nie da się ich w ogóle zobaczyć, nawet z zewnątrz.W ramach projektu prezentowane są miejsca o wybitnych walorach architektonicznych i dizajnerskich.
WYSTAWA
fot. John Wright / CC
Na koniec lata w Londynie
WESTERN UNION WYŚLIJ I ODBIERZ
Jesteś bezpieczny!
PIENIĄDZE W * KILKA MINUT
W placówce
š 3U]HND]\ SLHQLãĮQH š * Przekazanie środków może być opóźnione lub usługi mogą być niedostępne w zależności od określonych warunków transakcji, w tym wysłanej kwoty, kraju przeznaczenia, dostępności waluty, kwestii regulacyjnych, wymogów dotyczących identyfikacji, godzin urzędowania placówek agencyjnych, różnic w strefach czasowych, wyboru opcji o późniejszym terminie odbioru. Zastosowanie mogą mieć również dodatkowe ograniczenia. Aby uzyskać więcej szczegółów, zapoznaj się z Regulaminem Usługi. Authorised by the Central Bank of Ireland and regulated by the Financial Services Authority for the conduct of payment services business in the UK. Poland 254x345 Olympic.indd 1
7/24/12 10:23 AM