C
M
Y
CM
MY
CY
R EA
A C JA KTYW
(80)
CMY
K
Nr 14(144) / 14 - 20 april 2012 | WEEKLY News and Guides for the Polish Community | thepolishobserver@myownmedia.co.uk | 0208 1665 700 | free press
Wyspiarze, nie lękajcie się Polaków!
W TYM NUMERZE
Raz jeszcze 67 i czym jest Ruch? Po spotkaniu w Suwałkach, podbiegł do mnie spóźniony starszy Pan z Podlasia i oświadczył, że cała jego wieś jest za wydłużeniem wieku emerytalnego, ale pod jednym, jedynym warunkiem - że będzie to dotyczyło wszystkich bez wyjątku… Felieton Janusza Palikota.
str. 4
Miliony funtów na ekstradycje „Polscy kryminaliści kosztują Wielką Brytanię 50 milionów funtów rocznie” - stwierdzenie o takiej właśnie treści, obiegło brytyjskie media lotem błyskawicy. Okazuje się bowiem, że na ekstradycję Polaków z UK do ojczyzny, głównie za błahe wykroczenia, tutejszy podatnik musi wysupłać z portfela dwa razy więcej pieniędzy, niż dwa lata temu…
fot. © Anna Sobusiak
str. 5
Warna to słowiańska broń
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej - zdaje się mówić Andrew Green, szef Migration Watch, ostrzegając Wyspiarzy, przed „kolejną polską inwazją”. Jeśli jednak przyjrzeć się rzetelności raportów zawiadywanej przez niego instytucji oraz trafności prognoz, to możemy z czystym sumieniem powiedzieć Brytyjczykom - nie lękajcie się... str. 3
Kilka dni temu, w Londynie odbyła się duża impreza poetycka, na którą zaproszono gości z Polski i kilku krajów europejskich. Jej głównym organizatorem była grupa poetycka PoEzja Londyn, na czele której stoi Adam Siemieńczyk.
Wpisując w internetowej wyszukiwarce pytanie „Czy powinienem rozpocząć własną działalność?” pojawia się ponad milion wyników w języku polskim i ponad miliard w międzynarodowym dialekcie handlu, czyli języku angielskim.
Od końca 2010 roku, działamy jako PoEzja Londyn, natomiast w zakresie twórczym funkcjonuję od ponad lat dwudziestu. Zatem, podczas kreowania wydarzeń literackich wykorzystywane było całe doświadczenie, jakie posiadałem. Polska jest bastionem poezji, a Londyn jest „najdynamiczniej rozwijającym się polskim województwem”…
Korzyści z prowadzenia własnej działalności, są tak samo liczne, jak i wady. Z jednej strony przejmujesz kontrolę nad swoim życiem zawodowym, poczynając od tego, co robisz, a kończąc na tym, kiedy to zrobić. Z drugiej strony, musisz zmierzyć się z wielką niepewnością, czy ten biznes zadziała i ryzykiem upadłości firmy…
str. 4
Pieniądze wyszły Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacji
fot. © Marconobre - dreamstime.com
Zostań własnym szefem
A. Siemieńczyk i M. Brassart fot. A. Sławiński
Poezja nie boli, ona ocala
DIRECT TO BANKprzekaz bezpośrednio na konto
Rozmowa z Ełką Niagołovą, poetką i prozaikiem, autorką 15 książek w języku bułgarskim, które ukazały się w Polsce, Rosji, na Ukrainie, w Serbii, Macedonii oraz Francji, a także prezesem Słowiańskiej Akademii Literatury i Sztuki oraz redaktorem naczelnym pisma literackiego „Znaki”…
fot. Ełka Niagołova - Archiwum prywatne
str. 11
Kosmiczna piłka nożna
Warszawski Teatr Guliwer zaprasza do mieszczącego się na terenie londyńskiego POSK-u teatru, na wyjątkowe przedstawienie dla dzieci i nie tylko, pod tytułem „Planeta Football”… str. 16
Pieniądze przyszły Zapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi
str. 9
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
2
z terenu...
Nie tylko imigranci Pierwsze czytanie żyją na ulicach
O
tym, dlaczego nie lubię Donalda Tuska, pisałem już wielokrotnie, za co nie lubię Jarosława Kaczyńskiego - rzadziej, ale tylko dlatego, że ma on mniejszy wpływ na to, co dzieje się w Polsce. Zaraz, zaraz, czy mniejszy? No może tak, może i mniejszy, ale istotny. Robiłem wszystko, by nie oglądać i nie czytać relacji z tegorocznych obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. Nawet nie dlatego, że drażnią mnie wszelkie egzaltowane, napuszone, „bogoojczyźniane” imprezy, nawet nie z powodu złej energii, która zazwyczaj im towarzyszy, lecz z powodu mieszanych uczuć, które mną szarpią, ilekroć cokolwiek na temat Smoleńska czytam, widzę, lub słyszę. Z jednej strony, drażni mnie ten fanatyczny tłum, z drugiej jednak, czuję z owym tłumem pewną wspól-
notę, coś jakby powinowactwo duchowe. Do akceptacji teorii zamachu i spisku daleko mi tak, jak z Ziemi do Alfa Centauri, ale z drugiej strony blisko mi do tych ludzi, bo to Polacy, czyli swoi i mam nieodparte wrażenie, że są prawdziwi, że też chcą lepszej Polski tyle, że w inny sposób to wyrażają. Z tą swoją pasją, przekonaniem, przypominają mi czasy pierwszej „Solidarności”. Uff... a teraz co, a raczej, kto mi się w tym nie podoba. To Jarosław Kaczyński, którego niezmiennie podejrzewam o cichy układ z Tuskiem, mający na celu niedopuszczenie do koryta innych chętnych. Zwróćmy uwagę - Kaczyński atakuje Tuska, zarzuca mu straszne rzeczy, ale to wszystko na bardzo wysokim poziomie abstrakcji, bo mowa cały czas o tym, co jest jedynie domysłem. Kaczyński kanalizuje teraz, tzn.
od dwóch lat, wszelkie emocje w jeden nurt, koncentruje je na rzekomym (piszę „rzekomym”, bo nadal brak dowodów) spisku Tuska z Putinem. Umiejętnie judzi wraz z o. Rydzykiem i kilkoma radykałami spośród purpuratów, że ciemne „platformerskie” siły chcą zlikwidować katolicyzm w Polsce, no i ta wojna o krzyż. Ale teraz tak, śledztwo w sprawie katastrofy jeszcze się nie skończyło i to ani w Rosji, ani w Polsce. Trzeba poczekać na ustalenia prokuratury i na to, co powie sąd. Tylko po co, skoro można pięknie odwracać uwagę ludzi od naprawdę istotnych problemów, od tego, że mamy najdroższy gaz w Europie, że rosną ceny paliwa, że lekarstwa coraz droższe, że biedni nie mają za co się kształcić, zamiast ulżyć przedsiębiorcom, dowalono im niepostrzeżenie dodatkowe utrudnienia, itd., itp. I za to nie lubię Kaczyńskiego. Janusz Młynarski
Niższe rachunki za gaz i prąd
fot. Wikimedia Commons
Nick Clegg odsłonił nową strategię rządu, która ma pomóc mieszkańcom Zjednoczonego Królestwa, w zmniejszeniu rachunków za energię elektryczną i gaz, między innymi dzięki wybraniu najodpowiedniejszej dla danego gospodarstwa domowego taryfy.
W
icepremier Wielkiej Brytanii obiecał także, że przynajmniej 540 milionów funtów z liczącego 1,3 miliarda funtów budżetu energetycznego, zostanie przeznaczonych na pomoc dla najbardziej potrzebujących. „Każdego roku, pieniądze te zasilą budżety 180 tysięcy najbiedniejszych gospodarstw domowych i pomogą tańszym kosztem się ogrzać” - podkreślił cytowany przez brytyjskie media Clegg i dodał, że obecnie aż 70% gospodarstw w UK płaci za energię elektryczną i gaz więcej niż po-
winno, a dzięki nowemu programowi, każde z nich będzie mogło zaoszczędzić 100 funtów rocznie. Obecnie na terenie Wielkiej Brytanii, obowiązuje 120 różnych taryf energetycznych, ale począwszy do najbliższej jesieni, każdy z dostawców będzie musiał przedstawić indywidualne oferty dostosowane do każdego, pojedynczego domostwa. Rządowym programem objęte zostały firmy: NPower, Scottish and Southern Energy, British Gas, EDF, E.On, Scottish Power. Według szacunków, z ich usług korzysta 99% mieszkańców Wielkiej Brytanii. Obowiązkowe informowanie klientów o dostępnych cenach za energię elektryczną i gaz, ma także i pewien haczyk, a mianowicie dany dostawca nie będzie zobowiązany do udzielania informacji na temat taryf proponowanych przez konkurencję. „Nowy projekt pozwoli na przysłowiowe poluzowanie zaciśniętego krawata tych sześciu potentatów energetycznych, zmuszając ich do
konkurowania o klienta, zdobywania nowych i utrzymywania starych poprzez zmniejszanie rachunków dla poszczególnych gospodarstw” - mówiła stacji ITV sekretarz do spraw energii z labourzystowskiego gabinetu cieni, Caroline Flint. Jak donosi na swoich stronach Reuters, przeciętne brytyjskie gospodarstwo domowe w roku 2009, wydawało na energię elektryczną oraz gaz 1340 funtów rocznie i rachunki te z roku na rok są coraz wyższe. Nic nie wskazuje również na to, by sytuacja uległa zmianie, bowiem światowe zasoby naturalne kurczą się, wywierając wpływ nie tylko na wzrost cen energii elektrycznej i gazu, ale także kosztów przełączenia się na korzystanie z tak zwanych odnawialnych źródeł energii. Tymczasem, ponad 250 tysięcy osób, zapisało się już do programu o nazwie „The Big Switch”, zorganizowanego przez grupę konsumencką „Which?”, która umożliwia odszukanie najtańszej oferty energetycznej w UK. (kg)
T
ymczasem, jak czytamy na internetowej stronie BBC, okazuje się, że każdego roku w Wielkiej Brytanii, na ucieczkę z domu decyduje się około 100 tysięcy dzieci i nastolatków. Wśród „młodych na gigancie” nie brakuje także rodowitych córek i synów Albionu. Działające w UK organizacje zajmujące się ochroną praw i zdrowia dzieci, pytane o przyczyny ucieczek, wskazują głównie na przemoc domową i konflikty z rodzicami, wynikające z tego niż nie są oni dostatecznie dojrzali emocjonalnie, by móc wychowywać potomstwo. Młodzi ludzie pozostawieni bez środków do życia, stają się przestępcami i szybko znajdują ukojenie w używkach, które doprowadzają w wielu przypadkach do zaburzeń psychicznych. „Bycie dzieckiem ulicy to nie prze-
stępstwo. Na całym świecie w ten sposób żyje masa młodych ludzi. Nie jest istotne to, czy pochodzą oni z Derby, czy Delhi, bo mechanizmy ucieczki z domów, pozostają takie same. Władze każdego państwa oraz wszystkie globalne społeczeństwa, powinny rozpoznawać to zjawisko, starać się zrozumieć problemy młodych i pomagać bezdomnym nieletnim” - powiedziała cytowana przez stację, Sally Shire z organizacji, która przeprowadziła wspomniane badanie. Z inicjatywy CSC, która swoich przedstawicieli ma w ponad 130 krajach na świecie, 12 kwietnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy, czyli kampania mająca na celu zwrócenie uwagi ludzkości na to, by prawa najmłodszych nie były ignorowane. (mn)
Okradł hotel, w którym pracował
B
yły wojskowy, odbywający służbę w polskich i francuskich jednostkach, przyznał się do kradzieży żywności z Queen's Hotel w Penzance, gdzie zatrudniony był jako portier. Jak donosi portal „This is Cornwall”, 39-letni Maciej Durski, zamieszkały przy Poldark Road, Paynters Lane End, Illogan, zaprzeczył jakoby był także sprawcą zniknięcia pieniężnych voucherów z jednej z hotelowych sypialni dla gości. Ponieważ zostały one odnalezione, Truro Crown Court przychylił się do oświadczenia mężczyzny. Jednakże, jak poinformował oskarżyciel Polaka - Philip Lee, w toku czynności śledczych okazało się, że z hotelu zginęła żywność i inne dobra o wartości 100 funtów. Broniący mężczyznę Terry Eastwood, powoływał się na moralne przymioty
fot. © Yanc - dreamstime.com
Dlaczego nie lubię...
Przeprowadzone ostatnio przez organizację o nazwie Consortium for Street Children badanie wykazało, że spośród 2000 dorosłych Brytyjczyków, aż dla 61% z nich, problem bezdomności wśród dzieci kojarzy się z mieszkańcami Afryki bądź Azji. Mniej niż jedna na dziesięć osób, przyznała z kolei, że odczuwałaby moralny obowiązek do udzielenia pomocy osobie śpiącej na ulicy.
byłego wojskowego, który zanim trafił do Wielkiej Brytanii w styczniu pięć lat temu, służył między innymi w Chorwacji i Afryce. Zgodnie z postanowieniem sędziego Christophera Harvey'a Clarka, Durski został skazany na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Mężczyzna musi także odpracować 100 darmowych godzin na rzecz lokalnej społeczności, zapłacić 100 funtów hotelowi tytułem rekompensaty za poniesione szkody oraz pokryć koszty procesu sądowego w wysokości 400 funtów. (mn)
THE POLISH OBSERVER | My Own Media Ltd. | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7321 | EDITOR-IN-CHIEF: Janusz Młynarski, j.mlynarski@thepolishobserver.co.uk | CONTENTS: Anna Sobusiak, anna@thepolishobserver.co.uk; | DTP: Sylwia Boczek | ADVERTISING: Patrycja Strąk – Sales Manager; Larisa Arama - Sales Executive; Tel. 020 7300 7320 Mobile: 078 4606 2331 Fax: 020 7253 2306 Email: sales@myownmedia.co.uk | Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisements printed or posted, and also assume responsibility for any claims arising there from made against the publisher | DISTRIBUTION: distribution@myownmedia.co.uk PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD Unit 7, Beam Reach Business Park, Consul Avenue, Rainham, RM13 GJ (London) Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | Closing date: 12.04.2012.
3
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
temat numeru
Wyspiarze, nie lękajcie się Polaków! © Rkaphotography - dreamstime.com
Niezdrowe emocje wokół polskich imigrantów w Holandii, a ostatnio także i w Belgii, szczęśliwie omijają Wyspy Brytyjskie, ale Migration Watch UK, w osobie sir Andrew Greena, ostrzega przed kolejną falą imigracyjną z Polski.
P
rzyczyny owych niepokojów, należy upatrywać we wzroście bezrobocia w Polsce, a magnesem przyciągającym naszych rodaków do Wielkiej Brytanii są czterokrotnie wyższe zarobki i pomoc socjalna, o której nad Wisłą można tylko pomarzyć. Taką falę Green zapowiadał już w zeszłym roku, ale - jak do tej pory - jakoś ona nie dopłynęła i niewiele wskazuje na to, aby miała dopłynąć. Migration Watch UK to organizacja pozarządowa, think thank zajmujący się - najogólniej mówiąc - monitorowaniem imigracji. Kto czyta płynące stamtąd raporty, lub słucha wypowiedzi jej prezesa Andrew Greena ten wie, że ma ona charakter anty-imigrancki. Tym razem łamów szefowi MWUK użyczył konserwatywny „Daily Telegraph”. Na czym opiera swoje przypuszczenia szef tej organizacji? Przede wszystkim na statystykach. Wskazuje on na fakt, że w 2004 roku, kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej przyjechało na wyspy 95 tysięcy imigrantów z Polski, a w 2005 roku było ich już 550 tysięcy - tu należy zwrócić uwagę, że i tak zostaliśmy potraktowani łagodnie, bo zazwyczaj MWUK, polemizuje z oficjalnymi danymi mnożąc je przez dwa. Zdaniem Greena, to właśnie imigranci, w tym Polacy, w bardzo dużym stopniu przyczyniają się do wzrostu bezrobocia w Wielkiej Brytanii. W jaki sposób? Pracują za niższe wynagrodzenie, często bez umów, a jeśli już, to na śmieciowych kontraktach. Green podaje, że 2011 roku, w Wielkiej REKLAMA
Brytanii przebywało o 600 tysięcy więcej obywateli z ośmiu krajów Europy. W tym samym czasie, liczba bezrobotnych młodych Brytyjczyków wzrosła według niego o 450 tysięcy. W jednym z raportów MWUK czytamy: „Jeśli te zdarzenia nie miały na siebie wpływu, należałoby mówić o niezwykłym zbiegu okoliczności”. W dalszej części, autorzy dokumentu przyznają, że owe liczby nie wskazują bezpośrednio na to, iż imigracja jest przyczyną bezrobocia wśród młodych, „lecz jeśli spojrzeć na liczby, na
Polskie firmy transportowe specjalizujące się w zagranicznych przewozach pasażerskich nie notują wzmożonego popytu na bilety. Na Victorii tłumów nie widać, choć przecież sezon budowlany rozpoczął się już miesiąc temu, a na farmach właśnie się rozpoczyna.
to, ilu ludzi przybyło ze wschodniej Europy w latach 2004-2011, byłoby nierozsądne odrzucić ten argument”. W kręgach ekspertów od spraw imigracyjnych, raporty Migration Watch UK, uchodzą za nieprofesjonalne i często są za ów brak fachowości poddawane ostrej krytyce. Pod koniec ubiegłego roku, w BBC wystąpił jeden z szefów Institute for Public Policy Research - Matt Cavanagh i nie owijając w bawełnę określił raporty Migration Watch UK mianem domysłów udających badania naukowe, stwierdzając przy tym, że bezrobocie w Wielkiej Brytanii zaczęło rosnąć
jeszcze zanim otwarto lokalny rynek pracy dla nowych państw członkowskich. Dodał również, że Migration Watch traktuje informacje wybiórczo i na dodatek błędnie je zestawia, choć istnieje wiele sprawdzonych metod statystycznych, pokazujących trafność współzależności, ale MWUK nawet nie próbowało ich stosować. Kiedy w 2009 roku, świat stanął w obliczu kryzysu finansowego, Brytyjczycy nabrali obaw, że zwalą się im na głowy hordy biednych Polaków, Rumunów, Bułgarów i innych obywateli państw Europy Wschodniej świeżo przyjętych do Unii. Wówczas to, Andrew Green był jedną z najczęściej cytowanych osób w mediach. Kiedy nic takiego się nie stało, Green sprolongował terminy - przesunął je o rok tłumacząc, że dopiero wtedy ujawnią się wszystkie skutki „credit crunch”. Gdyby trochę więcej czytał, to pewnie zorientowałby się, że biedne kraje ów kryzys w dużym stopniu ominął, właśnie dlatego, że były biedne. Po 2010 roku, też żadnej fali emigranckiej nie było, w każdym razie nie z Polski, wzrósł natomiast poziom imigracji z Afryki i Dalekiego Wschodu, ale tego zajęty „bliższym Wschodem” szef MWUK i jego eksperci nie zauważyli, choć informował o tym Home Office i wszystkie niemal media. Trzymając się nadal Polski i innych państw Europy Wschodniej, Green zwraca uwagę na fakt, że płaca minimalna w Wielkiej Brytanii jest znacznie wyższa od przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. - Polska rodzina mieszkająca w UK, mo-
że zaoszczędzić piątą część swoich dochodów, ową kwotę wysłać do kraju i mimo to nadal żyć na znaczenie wyższym poziomie
Andrew Green podaje, że 2011 roku, w Wielkiej Brytanii przebywało o 600 tysięcy więcej obywateli z ośmiu krajów Europy niż wcześniej. W tym samym czasie, liczba bezrobotnych młodych Brytyjczyków wzrosła według niego o 450 tysięcy. niż u siebie - stwierdził Green. Tu godzi się przypomnieć, że na początku 2011 roku, eksperci z Migration Watch UK również ostrzegali przed polską inwazją tym razem tłumy znad Wisły miało przyciągnąć zrównanie obywateli państw członkowskich z Bry-
tyjczykami w dostępie do systemu świadczeń socjalnych. Tłumy jednak nie ruszyły, więc może teraz...? Green krytykuje: - Bardzo poważnym błędem było umożliwienie pełnego dostępu do naszego systemu świadczeń socjalnych obywatelom państw członkowskich, w których poziom życia jest znacznie niższy niż u nas. Jeśli chcemy być uczciwi wobec ciężko pracującego brytyjskiego podatnika, trzeba to zmienić. I straszy: - Jeśli nie renegocjujemy naszego systemu świadczeń, musimy liczyć się z realnym ryzykiem, że imigrantów ze Wschodu będzie coraz więcej i fakt ten zniweczy starania rządu o ograniczenie imigracji i jeszcze bardziej obciąży nasz budżet, bo 2014 roku, Rumuni i Bułgarzy nabędą takich samych praw, jak mają teraz Polacy. Tymczasem ci, których tak boi się sir Andrew Green niespecjalnie kwapią się do inwazji. Polskie firmy transportowe specjalizujące się w zagranicznych przewozach pasażerskich nie notują - ku swojemu ubolewaniu - wzmożonego popytu na bilety. Na Victorii tłumów nie widać, choć przecież sezon budowlany rozpoczął się już miesiąc temu, a na farmach właśnie się rozpoczyna. A pan Jerzy, kierowca jednego z biur podróży uważa, że Polaków na Wyspy, jeździ coraz mniej. Janusz Młynarski
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
4
z terenu...
Kątem oka Palikota
Raz jeszcze 67 i czym jest Ruch?
P
o spotkaniu w Suwałkach, w piątek przed świętami, podbiegł do mnie spóźniony starszy Pan z Podlasia i oświadczył, że cała jego wieś jest za wydłużeniem wieku emerytalnego! Ale pod jednym, jedynym warunkiem, a mianowicie, że będzie to dotyczyło w s z y s t k i c h! Bez wyjątku! I kto wie, czy ten punkt widzenia nie najlepiej trafia w samo sedno - równość jest podstawą solidarności w jakiejkolwiek umowie społecznej. Tego brakuje też w kampanii rządu, w sprawie tej reformy. Nie ma wciąż projektu ustawy i nie wiemy, co z przywilejami... *** Według polityków PiS-u, Ruch Palikota jest jednocześnie wydmuszką stworzo-
ną przez PO i partią, której zakładnikiem jest Tusk i Platforma. Premier wyglądał jak zbity pies - twierdzi Mariusz Kamiński - bo jest uzależniony od tego okropnego Palikota. Nic gorszego nie może człowieka w życiu spotkać! Ale także Miller, z jednej strony uważa, że jesteśmy „pałą do wymachiwania”, gdy rząd ma problemy, a z drugiej, że jesteśmy rzecznikiem Al-Kaidy. A i w PO z jednej strony czują respekt, bo jesteśmy konstruktywni, a z drugiej uważają, że jesteśmy nieobliczalni. Trudno z tym Ruchem! Kanciasty, boli, uwiera... A ja uważam, że dopóki tak jest, to jest dobrze. Źle będzie, gdy nas będą chwalić i gdy będzie wiadomo jacy jesteśmy. Janusz Palikot
Kraj bez szans na rozwój
Z
godnie z „czarną listą”, opublikowaną przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Kraj nad Wisłą ciągle stanowi dom dla licznych barier uniemożliwiających godne prowadzenie biznesu. Jak podaje portal „Warsaw Business Journal”, w przygotowanej już po raz dziewiąty „Czarnej liście barier”, znalazło się aż 366 punktów mówiących o nieudogodnieniach, na które natknąć się można przy próbach rozwoju biznesu w Polsce. Dokument ten, jasno pokazuje także, że owych barier w porównaniu z rokiem 2008, jest o 170 więcej. Przedstawione swoiste stopery rozwoju, PKPP Lewiatan dzieli na 6 głównych kategorii. Są to bariery podatkowe, bariery wynikające ze stosunków w pracy, bariery w wykorzystaniu funduszy strukturalnych, bariery utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej, bariery z zakresu ochrony środowiska oraz bariery branżowe - energetyczne, telekomunikacyjne i medialne oraz bankowe i instytucji
finansowych. W porównaniu na przykład z Wielką Brytanią, gdzie większość spraw można załatwić za pomocą odpowiednich narzędzi internetowych, administracja elektroniczna w Polsce ciągle kuleje. „ePUAP (elektroniczna platforma usług administracji publicznej - przyp. red) wciąż nie umożliwia dopełnienia wszystkich i nie wszędzie procedur on-line. Są one dostępne jedynie w niewielu urzędach w kraju i niekoniecznie w największych ośrodkach miejskich” - czytamy w 172. punkcie raportu. „W związku z pogorszeniem koniunktury gospodarczej zaostrza się międzynarodowa konkurencja i jeśli nie chcemy przegrać rywalizacji z innymi krajami musimy szybciej niż one poprawiać warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Dlatego będziemy dalej wskazywać na przepisy, które hamują rozwój gospodarki i proponować rozwiązania ułatwiające prowadzenie biznesu” - podsumowała Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan. (kg)
Poezja nie boli. Poezja ocala Kilka dni temu, w Londynie odbyła się duża impreza poetycka, na którą zaproszono gości z Polski i kilku krajów europejskich. Zaprezentowało się również wielu twórców polonijnych, mieszkających i działających w Wielkiej Brytanii. Wydarzenie to, odbywało się pod hasłem „PoEzja OCALA”. Jego głównym organizatorem była grupa poetycka PoEzja Londyn, na czele której stoi Adam Siemieńczyk... ▪ Powstanie PoEzji Londyn można z grubsza datować na jesień 2010 roku. Wydawać by się mogło, że półtora roku to niewiele, by móc poszczycić się jakimiś wielkimi osiągnięciami. A jednak... Mimo że działacie od niedawna, udało się wam zorganizować kilka wydarzeń literackich na skalę, jakiej polski Londyn od wielu lat nie widział... - Od końca 2010 roku, działamy jako PoEzja Londyn, natomiast w zakresie twórczym funkcjonuję od ponad lat dwudziestu. Zatem, podczas kreowania wydarzeń literackich wykorzystywane było całe doświadczenie, jakie posiadałem. Co udało się zrobić w tym czasie? 20 lutego 2011 roku, odbył się koncert poetycko-muzyczny „Mój jestem kawałek podłogi”. Potem był koncert PoEzji Londyn w Olecku, przyjazd wspaniałej poetki Marleny Zynger ze śpiewaczką Jagą Wrońską (Loch Camelot) i pianisty Wojciecha Komorowskiego, Andrzej Gąsienica zorganizował przepiękny koncert w katedrze w Bedford. ▪ Inaugurację Światowego Dnia Poezji organizowałeś już dwukrotnie. Kto przyszedł z ideą, by polską edycję Dnia Poezji promować właśnie tutaj? - Aleksander Nawrocki, który jest pasjonatem poezji. W tym roku organizuje on już dwunastą edycję tego wydarzenia. Wydanie londyńskie jest niejako prapremierą warszawskiego. ▪ Zaistnieć na brytyjskim rynku nie jest łatwo. Działa tu wiele organizacji i instytucji, które za cel stawiają sobie promocję polskiej kultury, czy też literatury w szczególności. PoEzja Londyn aktywnie współdziała z wieloma takimi podmiotami. Czy mógłbyś wymienić chociaż kilka z nich? - Polska szkoła im. Lotników Polskich w Londynie - tu prowadzę lekcje poetyckie. W najbliższym czasie ma nastąpić publikacja zbioru wierszy pisanych przez młodzież. Ważnym człowiekiem-instytucją jest również ksiądz Krzysztof Ciebień, który wspiera nasze działania. Wymienię również irlandzkie radio NEAR FM, które przy współpracy z Tomkiem Wybranowskim przygotowało z nami szereg audycji. Kolejną instytucją jest wydział konsularny Ambasady RP w Londynie. Wspiera on nas duchowo, jak również bardzo konkretnie współuczestniczy w finansowaniu Antologii PoEzji Emigracyjnej.
fot. Adam Siemieńczyk i Marta Brassart - autor: Alex Sławiński
▪ Dotarcie do szerokiego odbiorcy z pewnością nie byłoby łatwe, gdyby nie pomoc mediów. Wiem, że nie tylko współpracujesz z większością polonijnej prasy, ale sam sporo publikujesz... - Wiersz może być na różny sposób sensualny. Druk poszerza obszar jego istnienia. Zapach farby drukarskiej, chropowatość lub gładź papieru - to ważne elementy dla poety. Założeniem jest, by traktować wiersz jako komunikację, a język poetycki jako naturalny jej środek. Tomiki drukowane są w nakładzie kilkuset egzemplarzy. Prasa to kilkadziesiąt tysięcy. I ludzie to czytają! „The Polish Observer”, który udostępnił nam swoje cotygodniowe łamy, pozwolił na prezentację ponad 100 sylwetek w postaci wywiadów, reportaży, tekstów krytycznych, druku wierszy, obrazów, grafik, zdjęć. ▪ PoEzja Londyn nie ogranicza się do działania jedynie na terenie Londynu. Jak to wygląda? - To poszukiwanie poetów (gdyż pisana jest Antologia), jak również prezentowanie naszych założeń w różnych miejscach. Zapraszamy także ludzi do Londynu. W każdym rejonie UK, są osoby, dla których literatura jest ważna. Są twórcy, organizatorzy, tak zwane „dobre anioły” również. Współpracujemy z ludźmi w Bedford, Peterborough, Cambridge, Newcastle, Birmingham. W Europie mamy bliską współpracę z Węgrami, Rumunią i Bułgarią, a spośród Polonii - w Niemczech, Hiszpanii, Belgii, Szkocji i Irlandii. ▪ Niedawno twoje działania zostały w końcu dostrzeżone przez literackie autorytety, jak również instytucje promujące kulturę. Co więcej, two-
ja nominacja na członka Akademii Literatury Słowiańskiej pokazała, że polska poezja jest już zauważalna w szerokim świecie... - Polska jest bastionem poezji, a Londyn jest „najdynamiczniej rozwijającym się polskim województwem”. Obecnie zostało nam zlecone, byśmy organizowali kraje słowiańskie na teranie UK. Na tym chcemy się skoncentrować w tym roku. ▪ Otrzymałeś również dyplom polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego... - Ta nagroda, będzie wsparciem w wielu rozmowach, szczególnie podczas kontaktów z instytucjami. Pewnych wartości nie da się wykreować będąc totalnie na uboczu. Występując w pozycji osoby promującej kulturę polską, ważna jest informacja, że jest się dostrzeżonym przez rodaków. Trudno o szacunek u innych, jeśli sami siebie nie potrafimy docenić. ▪ Czym w najbliższej przyszłości zajmować się będzie Adam Siemieńczyk i cała grupa? - Naszym założeniem jest, by funkcjonować w obrębie literatury, zarówno polskiej, jak też światowej. Przykładem może być Antologia, którą chcemy prezentować w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. Rozpoczynamy także publikację Biblioteki PoEzji Londyn, czyli będą wydawane tomiki poszczególnych poetów. Trudno wymienić tu wszystko, co robimy. Dla mnie najważniejsze jest, że wczoraj byliśmy z Martą u Wojtka Pawłowskiego. Przeczytał on nam swój najnowszy tekst. Pierwszy od roku. Poezja znów w nim odżyła. Cóż więc będzie robiła grupa? Hmm... Zajmujemy się pisaniem wierszy. Rozmawiał: Alex Sławiński
5
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
z terenu...
Miliony funtów na ekstradycje „Polscy kryminaliści kosztują Wielką Brytanię 50 milionów funtów rocznie” - stwierdzenie o takiej właśnie treści, obiegło brytyjskie media lotem błyskawicy. Okazuje się bowiem, że na ekstradycje Polaków z UK do ojczyzny (głównie za błahe wykroczenia), tutejszy podatnik musi wysupłać z portfela dwa razy więcej pieniędzy, niż dwa lata temu.
fot. © 0tvalo - dreamstime.com
tygodni Polaków, spoczywają w rękach brytyjskich sądów. To właśnie jest ta wspomniana kwota 50 milionów funtów rocznie, która w ciągu ostatnich dwóch lat uległa podwojeniu.
K
ażdego tygodnia, kryminaliści pojawiają się tłumnie na lotnisku Biggin Hill w Kent, aby wsiąść na pokład wojskowego, 80-osobowego samolotu i w eskorcie polskich funkcjonariuszy, powrócić do kraju - pisze na swych łamach „The Telegraph” i dodaje, że podczas gdy polskie służby opłacają transport więźniów, to już koszty administracyjne, tudzież utrzymywania zatrzymanych przez kilka
W ubiegłym roku, pisze gazeta, podczas 65 lotów do Polski, zostało ekstradowanych 986 przestępców. Podczas gdy niektórzy z nich, naprawdę dopuścili się poważnych wykroczeń, tak i dużo zdarza się przypadków osób, które w Kraju nad Wisłą poszukiwane są za na przykład wykonanie graffiti czy kradzież kurczaka. „Wielu z nich, po zakończeniu sprawy w polskim sądzie, znów wraca po kilku dniach do Wielkiej Brytanii” - dodaje „The Telegraph”. „Mamy polecenie zatrzymania tych osób, a tłumacze, transport i opłacenie specjalistów, którzy zajmują się ich konwojem kosztuje majątek. A potem oni i tak wracają. To szaleństwo marnować nasze środki na sprawy związane z błahymi wykroczeniami. Niestety Polacy domagają się swoich przestępców za wszelką cenę” - przyznał cytowany na łamach „Daily Mail” jeden ze starszych stop-
niem oficerów brytyjskiej policji. „Europejski Nakaz Aresztowania (European Arrest Warrant, w skrócie EAW - przyp. red.) jest pełen błędów i niedociągnięć, ale został ustanowiony w słusznym celu” - podkreślił Patrick Mercer z House of Commons. „Zawsze robimy wszystko, by osoby, które mają zatargi z prawem, a przekraczają granicę UK, zostały szybko postawione przed obliczem sprawiedliwości. Jednak będziemy dalej naciskać kraje Unii Europejskiej, aby rozważniej podchodziły do sprawy wydawania EAW i nie szafowały nakazami w przypadku przestępstw o bardzo niskiej szkodliwości społecznej czynu” - dodało Home Office. Przypomnijmy, że w latach 2009-2010 to Polska zajmowała pierwsze miejsce w Europie pod względem ilości wystawionych EAW. Wówczas wniosków takich do brytyjskiej policji wpłynęło 2403, wystawionych między innymi za złodziejami świń, czy ciastek ze sklepów, lub osobami z nieuregulowanym debetem w banku. Na drugim miejscu, znalazły się Niemcy z... 235 nakazami EAW. (mn)
REKLAMA
www.catrinatrans.co.uk
Koniec polskiej emigracji? „Polacy mieszkający poza granicami ojczyzny, z roku na rok, wysyłają do kraju coraz mniej pieniędzy. Zdaniem ekspertów, może to potwierdzać tezę, że coraz więcej Polaków na dobre osiedla się na emigracji” - donosi „Warsaw Business Journal”. Zgodnie z danymi, przedstawionymi przez Narodowy Bank Polski, rodacy mieszkający i pracujący poza granicami kraju, w roku 2011, wysłali około 17 miliardów złotych do ojczyzny, czyli o pół miliarda mniej niż w roku poprzednim i aż o 3 miliardy mniej niż w 2007 roku. „Po zakupie domu, znalezieniu pracy i założeniu rodziny na obczyźnie, tendencja do wysyłania gotówki do kraju, nie stanowi już priorytetu dla wielu Polaków” - przyznają cytowani przez portal eksperci rynku. Z drugiej jednak strony, spadek zainteresowania inwestowaniem zarobionych pieniędzy na emigracji w kraju ojczystym, może być ich zdaniem spowodowany powrotami Polaków do domów, ponieważ ich zagranicz-
REKLAMA
ne wyjazdy, miały charakter jedynie tymczasowy. „Niektórzy z Polaków stracili swoje posady i postanowili wrócić do domu, inni - od samego początku nie planowali dłuższego pobytu” - przyznał na antenie TVN24, profesor psychologii z Uniwersytetu Warszawskiego, Janusz Czapiński. Nie zmienia to jednak faktu, że spadła także liczba osób poszukujących tymczasowego zatrudnienia w innych krajach Unii Europejskiej, co ma związek z kryzysem ekonomicznym. „Załamanie gospodarcze Zachodu sprawiło, że wynagrodzenie za pracę także uległo cięciom i jest ono mniejsze niż w poprzednich latach” - powiedział stacji Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk. Szacuje się, że od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, emigranci wysłali do kraju ponad 132 miliardy złotych. Według Centralnego Biura Statystycznego, w latach 2004-2010, ojczyznę opuściło na stałe 189,655 Polaków. (kg)
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
6
z terenu...
KATARZYNA KUBIAK-GUT
Gwałciciel Polki udaje w celi Seryjny morderca, Peter Tobin został oskarżony przez swoich współwięźniów o symulowanie choroby, by zwrócić na siebie uwagę służb medycznych.
37 lat Wzrost: 183 cm Oczy: szare Ostatnie miejsce pobytu: Londyn
„Beczący ze swojej celi potwór”, jak nazwał gwałciciela portal DailyRecord.co.uk, domagał się przybycia medyków, kiedy spadł ze swojego łóżka próbując przesiąść się na wózek inwalidzki. Kiedy w jego celi pojawiły się pielęgniarki, szybko okazało się, że problemy z sercem, na które Tobin się uskarżał są czystą mistyfikacją. Kolejny raz, oprawca mający na swoim koncie długą historię z symulowaniem chorób, udawał, aby zwrócić na siebie uwagę. Zbrodniarz, wykorzystywał swoje „problemy zdrowotne”, by móc na przykład wymigać się od pracy w więziennej pralni.
Pani Katarzyna zaginęła 26 grudnia 2006 roku.
DARIUSZ MICHAŁOWSKI 46 lat Wzrost: 170 cm Oczy: niebieskie Ostanie miejsce pobytu: Huddersfield Pan Dariusz zaginął 15 marca 2011 roku.
Pani Iwona zaginęła 13 lipca 2000 roku.
CZESŁAW SZOZDA 63 lata Wzrost: 173 cm Oczy: piwne Ostanie miejsce pobytu: Londyn Pan Czesław zaginął 1 lutego 2008 roku.
Wiadomości o zaginionych prosimy przekazywać do Fundacji ITAKA tel: 0048/226547070 itaka@itaka.org.pl
www.zaginieni.pl
wała już w Glasgow drugi rok, miała właśnie wykupiony bilet do Polski, gdzie zamierzała kontynuować studia. Podobnie, jak jej oprawca, 60-letni Peter Tobin, mieszkała i pracowała w znajdującym się przy wspomnianym kościele schronisku dla ubogich. Ostatni raz widziano studentkę 24 września, kiedy pomagała Tobinowi malować drzwi do garażu. Zaraz po zgłoszeniu zaginięcia Angeliki, mężczyzna był przesłuchiwany przez policję, ale funkcjonariusze nie uznali go nawet za podejrzanego. Dwa dni później Tobin zniknął. (mn)
Rasizm w Met Police Dzięki 10 skargom dotyczącym zachowań rasistowskich, które wpłynęły do niezależnej komórki policji zajmującej się ich rozpatrywaniem, czyli Independent Police Complaints Commission, pod lupą znalazło się 18 oficerów i jeden pracownik cywilny.
fot. Wikipedia
IWONA KAMIŃSKA 32 lat Wzrost: 157 cm Oczy: niebieskie Ostatnie miejsce pobytu: Londyn
Tobin znany jest z pogrywania sobie z systemem penitencjarnym od samego początku odsiadki. Do Saughton Prison na dożywocie, Peter Tobin trafił w 2007 roku za gwałt i zabójstwo Polki, Angeliki Kluk oraz 15-letniej Vicky Hamilton i 18-letniej Dinah McNicol. 23-letnia studentka z Gdańska zaginęła 24 września 2006 roku. Pięć dni później, jej zmasakrowane ciało odnaleziono pod posadzką kościoła Św. Patryka w dzielnicy Glasgow - Anderstone. Śmierć młodej Polki wstrząsnęła nie tylko brytyjską Polonią, ale również całym społeczeństwem w Szkocji. Angelika, która przeby-
„Regularnie, począwszy od 2001 roku, młodzi ludzie mówią o tym, jak w bez żadnego szacunku, w sposób lekceważący i narażający na uwłaczające, rasistowskie komentarze są traktowani przez funkcjonariuszy brytyjskiej policji. Jak w wielu tego typu przypadkach,
ludzie, którzy powinni coś z tym zrobić, pewnie dalej pozostawialiby głusi i ślepi na tego typu incydenty, gdyby nie zostały one nagłośnione przez media tak, jak to miało miejsce w ostatnim czasie” - powiedział BBC, Leroy Logan ze Stowarzyszenia Czarnoskórych Policjantów. Brytyjskie media, obiegły niedawno informacje o raportach na temat rasistowskich praktyk, jakie mają miejsce z udziałem tutejszych funkcjonariuszy policji. Z przedstawionych w nich danych wynika, że w ciągu roku, na terenie Londynu, zatrzymywano znacznie więcej osób o odmiennym kolorze skóry, niż przedstawi-
cieli rasy białej (na każde 1000 aresztowanych, przypadało 195 osób o korzeniach karaibsko-afrykańskich, 78 Azjatów i tylko 49 białych). Doniesienia te, natychmiast potępił burmistrz brytyjskiej stolicy, Boris Johnson oraz osoby z nim związane. Sama Met Police podkreśla, że „absolutnie nie toleruje rasizmu”. Natomiast obrońcy funkcjonariuszy twierdzą, że takie, a nie inne zachowanie policji, może wynikać z prostego faktu, iż ponad połowa wykroczeń popełnianych w Londynie, jest dziełem czarnoskórej młodzieży. To również oni są winni większości przestępstw z użyciem noży. (mn)
Posiedzi za próbę przemytu 39-letni Kazimierz Maciej Błaszowski został skazany na 4 lata pozbawienia wolności za przemyt narkotyków na teren Wielkiej Brytanii.
M
ężczyzna został zatrzymany na lotnisku w Manchesterze, 27 grudnia ubiegłego roku, kiedy próbował przemycić trzy kilogramy kokainy o czarnorynkowej wartości 350 tysięcy funtów. Narkotyki ukryte były w podszewce torby, którą Polak zabrał na swoją wycieczkę do UK. W laboratorium kryminalistycznym okazało się, że zarekwirowana kokaina była „czysta” w 50-59%, co daje równowartość 1,61 kg stuprocentowego narkotyku. Przed Manchester’s Minshull Street Crown Court,
nie mający na swoim koncie żadnych wcześniejszych zatargów z prawem, przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci utrzymywał, że nie miał pojęcia o tym, co znajduje się w torbie, którą zresztą kupił od przypadkowego taksówkarza. Obrońca Polaka, Zoe Neald wskazywała na jednorazowy charakter całego incydentu i nieposzlakowaną opinię mężczyzny. Sędzia nie dał się jednak przekonać tym argumentom podkreślając, że w chwili zatrzymania Błaszowskiego wszystko wskazywało na to, że zapłatą za przemyt miały być darmowe waka-
fot. Wikipedia
KTOKOLWIEK WIDZIAŁ
cje. „Musiałeś mieć pewność, co przewozisz i przynajmniej podejrzewać, że były to narkotyki klasy A” - powiedział krótko, cytowany przez „Manchester Evening News”, sędzia Kevin Talbot. Polak przyznał się do winy. (kg)
fot. Wikipedia - Dom Tobina przy 50 Irvine Drive (Margate), gdzie w ogrodzie odnaleziono zwłoki Vicky Hamilton i Dinah McNicol.
Znaleziono go ze zwisającym okiem
N
iezidentyfikowany jeszcze przez policję mężczyzna, został zabrany do szpitala, po tym, jak odnaleziono go w kałuży krwi, w bocznej uliczce pomiędzy Northminster i Cattle Market Road - donosi internetowy serwis „Peterborough Today”. 22-letnia Sophie Bailey z Holbeach wraz ze swoim przyjacielem Nathanem Nightingale, szli właśnie w kierunku centrum miasta, kiedy przechodząc obok jednej z bocznych uliczek, zobaczyli młodego, około 20-letniego mężczyznę. „Leżał ledwie żywy na ziemi, wszędzie było pełno krwi, a jedna z jego gałek ocznych zwisała mu z oczodołu. To było na końcu alejki, więc nie miałam okazji dobrze się przypatrzyć, ale wydawało mi się, że czterech mężczyzn biło się ze sobą i krzyczało dużo. To mogli być Polacy. Kiedy krzyknęłam - O mój boże! przestraszyli się i uciekli zostawiając tego biedaka na pastwę losu. Wezwaliśmy karetkę, która zabrała mężczyznę do szpitala. Nigdy nie chodziłam tamtą uliczką, teraz tym bardziej nie zamierzam. Jest ciemna i jak widać może być bardzo niebezpieczna” - relacjonowała całe zdarzenie kobieta. „Sprawdziliśmy nagrania z kamer CCTV, ale nie obejmują one zasięgiem terenu, gdzie doszło do napaści” - przyznała cytowana przez „Peterborough Today”, inspektor Kate Scott. Badająca sprawę policja z Cambridgeshire apeluje do wszystkich mogących udzielić jakichkolwiek informacji o tym zajściu, które miało miejsce w Wielką Sobotę, o pomoc. Zgłoszenia należy kierować pod numer 101, lub anonimowo za pośrednictwem linii Crimestoppers - 0800 555111. (mn)
7
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
pewnie, że możesz
Manipulacja - bądź świadomy, rozpoznaj ją Ten artykuł powstał z myślą o tych, którzy czasami mają poczucie, że są lub mogą być manipulowani. Przedstawia kilka prostych i powszechnych technik manipulacji. Ich znajomość umożliwi zdemaskowanie narzędzi perswazji, jak i ograniczenie lub całkowite wyłączenie wpływu niepożądanych przez nas osób.
D
laczego ludzie chcą manipulować? Psychologia udziela bardzo różnych odpowiedzi. Ponieważ chcą być bardziej skuteczni w realizacji swoich celów, bo mają szereg kompleksów i czują, że tylko w ten sposób mogą się starać kontrolować jakąś część swojego życia, bo chcą być lepsi od innych, itd... Powody mogą być bardzo różne. Jednocześnie ci, którzy wierzą w siłę manipulacji, nie zdają sobie często sprawy z jednej ważnej i oczywistej rzeczy: znaczna część ludzi, intuicyjnie na poziomie kontaktu z osobą manipulującą, czuje się niekomfortowo, ma poczucie, że ktoś jest „nieszczery”, „dziwny”, „inny”. Zatem, czasami osoba manipulująca, ma problemy z budowaniem długotrwałych i satysfakcjonujących dla obu stron relacji. Staje się ona bardziej nieszczęśliwa i pragnie po prostu zwykłych, dobrych związków z ludźmi. Zatem, czy manipulacja jest zła? Tu też nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od wartości, jakie wyznaje dana osoba. Czas na techniki...
Pławienie się w blasku innych Ludzie często, gdy chcą dokonać autoprezentacji wybierają osobę lub instytucję, która ich zdaniem ma świadczyć o ich pozycji, skuteczności, wyjątkowości. Przypisują sobie jej zasługi i mówią: „to ja ją reprezentuję, jestem jej częścią i to dzięki mnie jest tak skuteczna”, często zapominając dodać, że są tam na przykład portierem. Czy to działa? Na naiwnych - tak. Używanie programatorów pozytywnych Część słów, których używamy jest z definicji nacechowanych pozytywnie i częściowo nieświadomie wpływa na odbiór danej osoby. Ktoś mówi o sobie: dyrektor, profesor (nawet jeśli jest wciąż magistrem), strateg, dydaktyk, specjalista, ekspert, autor, itd. Ludzie często w takiej sytuacji, mają tendencję do ulegania blichtrowi stanowiska, czy funkcji. Łatwiej na nich wpływać i nimi manipulować. Niektórzy idą krok dalej i na własny użytek wymyślają to, w czym się specjalizują, na przykład ekspert i twórca
synergicznych technik impaktowych. Zatem teraz po prostu już wiesz :) Gra opcjami i kontrastem Ludzki umysł jest tak skonstruowany, że lubi mieć wybór. Jeśli dasz komuś jedną opcję, to odpowie ci „tak” lub „nie”. Jeśli natomiast dasz mu dwie opcje, to w umyśle pojawia się pytanie „która” i jest duża szansa, że wybierze jedną z nich. Na przykład: ktoś mówi ci, że masz wybór (oczywiście już wiesz, że pozorny) - możesz wybrać jego produkt lub produkt konkurencji z tym, że produkt konkurencji jest trzykrotnie droższy. I kontrast wywołany ceną zrobił swoje... Odwołanie się do wartości Ktoś może ci powiedzieć: „Jeśli jesteś dobrym rodzicem i zależy ci na swoim dziecku, to powinieneś podjąć działania X” lub „Jeśli zmiana w twoim życiu jest czymś dla ciebie ważnym, to na pewno będziesz w stanie zrobić Y”. Schemat jest banalny. Do jakiejkolwiek wartości potencjalnie ważnej dla odbiorcy, dodaje się dowolną sugestię i tym samym zwiększa się szansę na jej realiza-
cję. Może kiedyś nawet bez intencji powiedziałeś do swojego partnera: „Jeśli zależy ci na mnie i naszym związku, to zrobisz X”. To też ta technika, tylko w odmianie związkowej i z zawartym w niej szantażem. Rozważ teraz dwie poniższe propozycje szkoleń z odpowiednim dystansem i świadomością. Być może, któreś z nich lub oba mogą być tym, czego poszukujesz do swojego rozwoju. Już widzisz manipulację? To bardzo dobrze, bo przecież o to chodzi, by nikt nie manipulował tobą, bez twojej zgody i świadomości. Rafał Rosłoniec 1) Rafał Rosłoniec zaprasza na seminarium „Klucz do sukcesu”, na którym dowiesz się, jak działa ludzki umysł i jak go wykorzystać dla realizacji swoich zamierzeń, czyli proste budowanie nawyków oraz nowych wzorców mentalnych wspomagających nasze działania tak, by w rezultacie poprawić jakość własnego życia. Szczegółowe informacje pod numerem telefonu 0783 2376 622.
2) Czy zastanawiałaś się nad tym, czym są dla Ciebie pieniądze? Co jesteś w stanie zrobić, a czego nie, żeby je mieć? Jeśli chcesz rozwinąć swoją inteligencję finansową, zapraszam na cykl spotkań: „Bogata kobieta” w każdy czwartek o godzinie 19:00. Zapisy - 07832376622 lub info@nlpgate.co.uk. * Autor jest psychologiem, Mistrzem i Głównym Trenerem NLP, wykładowcą Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie prowadzi firmę „Profesja Consulting”, która specjalizuje się między innymi w szkoleniach pracowników, poradnictwie Public Relations, konsultacjach do spraw zarządzania kadrami, biznesu i life coachingu.
REKLAMA
Uzyskaj
£200 polecając nas znajomym
quality_claims_doubleAD_good.indd 2
8/25/2011 4:12:44 PM
quality_claims_doubleAD_good.indd 3
8/25/2011 4:12:44 PM
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
8
historia
Procesy hitlerowskich katów Hermann Goering fot. Wikipedia
P
o wejściu wojsk alianckich na tereny III Rzeszy, rozpoczęło się wielkie polowanie na ludzi. W szczytowym momencie tej akcji, poszukiwano blisko sześciu milionów Niemców! Wśród nich, na liście widniały także takie znaczące nazwiska, jak Bormann, Goebbles, czy Himmler. Ci, których udało się schwytać - mowa tu o hitlerowskiej wierchuszce - przed tym, jak znaleźli się w Norymberdze, trafili do Bad Mondorf w Luksemburgu. Jednak zanim doszło do procesu, pomiędzy koalicjantami rozgorzał spór - chodziło o to, czy jest w ogóle sens taki proces wszczynać. Rosjanie uważali na przykład, że dowody winy aresztowanych hitlerowców są bezsporne, więc procesy nie są potrzebne, żeby wydać wyroki. Pozostali alianci byli przeciwnego zdania. Na miejsce procesu początkowo chciano wybrać Londyn, Berlin lub symboliczne Monachium. Amerykański zastępca gubernatora wojskowego strefy amerykańskiej, Lucius D. Clay zaproponował Norymbergę z tamtejszym Pałacem Sprawiedliwości. Po wahaniach, alianci zgodzili się z pomysłem Amerykanów pod warunkiem, że stałą siedzibą sądu będzie Berlin, a w Norymberdze będzie miał miejsce tylko pierwszy proces. Przede wszystkim założono, że proces norymberski nie będzie sprawą przeciwko narodowi niemieckiemu, bo nie wszyscy Niemcy byli winni - od 1933 roku, w obozach koncentracyjnych, SS-mani znęcali się i torturowali swoich rodaków, z tym, że o odmiennych poglądach politycznych. Tak więc uzgodniono, że oskarżonych będzie się sądzić tylko za te czyny, które oni sami popełnili i które można im udowodnić. Pierwszy do niewoli dostał się Rudolf Hess. Nastąpiło to jeszcze w 1941 roku. Początkowo podejrzewano, iż cierpi on na pewne zaburzenia psychiczne, łącznie ze schizofrenią, ale w końcu jednak uznano go za jeńca wojennego i osadzono w Tower. Prześladowany jeszcze za życia Hitlera, Hans von Papen udał się do posiadłości swojego zięcia, barona von Stockhausena. Tam 10 kwietnia 1945 roku, pojawili się Amerykanie. Von Papen sądził, że przyniosą mu oni wyzwolenie. W końcu był, co prawda wysokiej rangi urzędnikiem, tylko nie wojskowym. Mimo to został aresz-
towany. Hans Fritzsche widząc, co dzieje się w Berlinie, szczególnie jak ginie ludność cywilna, decyduje się na samodzielne pertraktacje pokojowe z marszałkiem Żukowem. Dnia 2 maja 1945 roku, dostaje się nawet do willi, gdzie stacjonuje dowództwo radzieckie. Tam jednak jego propozycja nie zostaje poważnie przyjęta. Wykorzystano go jednak do identyfikacji zwłok doktora Goebblesa, jego żony i dzieci. Później trafił przez Moskwę i Łubiankę do Norymbergi. Wilhelm Frick według meldunku został aresztowany 4 maja 1945 roku przez amerykańską 7. armię w okolicach Monachium. Tego samego dnia, w ręce aliantów trafia inna „ważna szycha” - Hjlamar Schacht.
Proces w Norymberdze rozpoczął się 20 listopada 1945 roku w Pałacu Sprawiedliwości. Trwał 218 dni roboczych. Śledziło go 250 dziennikarzy, w tym tylko pięciu z Niemiec. Rozprawa dotyczyła wszystkich przestępstw, jakie zostały popełnione po dojściu Adolfa Hitlera do władzy.
Dla niego niewola aliancka to prawdziwe wybawienie. Od zamachu na Hitlera w lipcu 1944 roku, przebył długą drogę przez obóz w Ravensbrücku, więzienie berlińskie i obóz zagłady Flossenbürg. Kiedy wojska amerykańskie wkroczyły do tego ostatniego, aby wyswobodzić więźniów, okazało się, że natrafili na wiele ważnych osobistości. Schacht, chociaż już lepiej traktowany, zmienił tylko obóz. 6 maja następuje ujęcie Hansa Franka, zwanego „katem Polaków”. Próbował on popełnić samobójstwo, ale został odratowany. W tym samym czasie, do niewoli francuskiej dostał się przebywający w tamtejszej strefie okupacyjnej Constantin von Neurath. Dzień później, aresztowano Arthura Seyssa Inquarta. Zatrzymali go Kanadyjczycy, gdy na pokładzie ścigacza zamierzał uciec z Rzeszy do Holandii. Dnia 9 maja 1945 roku, w ręce aliantów dostał się jeden z najważ-
niejszych ludzi w państwie Hitlera Hermann Goering. Marszałek myślał, że zdoła przeprowadzić pomyślne dla siebie pertraktacje, gdy podda się dobrowolnie. Aby uniknąć wykonania na nim kary śmierci przez SS-manów (zarządził ją sam Hitler, aby po jego śmierci Goering nie objął rządów w Rzeszy), przyjechał na spotkanie z oficerem amerykańskim, który przewiózł go następnie do sztabu dywizji. Dopiero po pewnym czasie marszałek Rzeszy zdał sobie sprawę, że to już koniec. 11 maja w Berlinie, udaje się aresztować Walthera Funka ministra gospodarki III Rzeszy. Po podpisaniu kapitulacji w niemieckiej stolicy, feldmarszałek Wilhelm Keitel, przedostał się do Flensburga - posiadłości, gdzie rezydował rząd Doenitza, który przejął rządy w państwie po śmierci Führera. Tam, 13 maja, został pojmany. Dwa dni później, w Austrii żołnierze amerykańscy pojmują szefa RSHA, Ernsta Kaltenbrunnera. Inna ważna osobistość III Rzeszy praktycznie uniknęłaby zatrzymania, gdyby nie zbyt wolno myślący skarbnik NSDAP. Po schwytaniu 16 maja 1945 roku, Robert Ley przez dłuższy czas utrzymywał, że jest doktorem Ernstem Distelmeyerem. Był bardzo przekonywujący, miał odpowiednie papiery. Jednak żołnierze amerykańscy nie dali mu wiary. Przyprowadzili do niego 80-letniego skarbnika NSDAP, który wydał go, pytając na wstępie: „Panie doktorze Ley, co pan tu robi?”. Ley sam sobie wymierzył sprawiedliwość - powiesił się w swojej celi na pętli wykonanej z porwanego na pasy koca. Ideolog nazistów, Alfred Rosenberg, trafił w ręce aliantów bardzo łatwo. Otóż, będąc pijanym, zwichnął sobie nogę w kostce i udał się do szpitala wojskowego, gdzie 19 maja budynek otoczyły wojska brytyjskie. Co prawda poszukiwali oni Himmlera, ale Rosenberg był dobrym „łupem zastępczym”. Dnia 21 maja, aresztu nie udaje się uniknąć szefowi największego koncernu zbrojeniowego, Gustavowi Kruppie von Bohlen und Halbachowi. Wobec schorowanego starca zastosowano jedynie areszt domowy. Później zdecydowano o odroczeniu je-
go sprawy ze względu na stan zdrowia. Krupp nie zasiadł nigdy na ławie oskarżonych w Norymberdze. Jakoś w tym samym czasie aresztowano również Fritza Sauckela. Koniec ostatniego rządu III Rzeszy nadszedł 23 maja 1945 roku. Do jego posiadłości we Flensburgu wdarli się żołnierze alianccy. Pierwsze, co rozkazali zdumionym ministrom było... opuszczenie spodni! W bieliźnie lub piżamie, mężczyzn popędzono na ulicę. Dotarto także do służbowego pomieszczenia Alberta Speera, który poddał się Brytyjczykom bez oporów. Dla Karla Doenitza, Alfreda Jodla i wspomnianego Speera to był już koniec. Czekała ich tylko Norymberga i wyrok. Tego samego dnia udaje się schwytać także gauleitera Frankonii, Juliusa Streichera, praktycznie przez przypadek. Urzeczony krajobrazem górskim, amerykański major Blitt, postanowił spróbować prawdziwego wiejskiego mleka. Przy okazji spotkał starca, który do złudzenia przypominał mu Streichera, jednak nawet nie przypuszczał, że znalazł nazistę we własnej osobie. Podzielił się ze starcem swoimi spostrzeżeniami, a ten, nie rozumiejąc żartu, praktycznie wyznał, kim jest. Baldur von Schirach zgłosił się do aliantów sam, 5 czerwca. Do tej pory świetnie ukrywający się w Austrii Schirach postanowił rzucić swoją posadę tłumacza i poddać się dobrowolnie. Otóż, na wiadomość, że aresztują przywódców Hitlerjugend, którego był niegdyś dowódcą, postanowił wziąć odpowiedzialność za swoją organizację. Pech chciał, że Schirach błędnie myślał, iż Axmann, obecny reichsjugendführer, nie żyje. 14 czerwca udało się dopaść kolejnego byłego ministra Hitlera - Joachima von Ribbentropa. Jego zbytnia pewność siebie spowodowała, że został wydany przez syna pewnego handlarza win z
Hamburga. Ribbentropa zastano w łóżku, śpiącego kamiennym snem, którego nie zakłóciło nawet walenie i krzyki żołnierzy. Ostatnim pojmanym był wielki admirał Erich Raeder. Znaleziono go w jego własnym mieszkaniu 23 czerwca 1945 roku w Berlinie-Babelsbergu. Tak więc na ławie oskarżonych zasiadło 21 katów. Każdemu przysługiwało prawo do adwokata. Głównym oskarżycielem w procesie norymberskim był Amerykanin Robert Houghwout Jackson. Ze Stanów Zjednoczonych przybyli także: Robert M.W. Kempner, Telford Taylor, Thomas J. Dodd, John Harlan Amen. Z Wielkiej Brytanii - Sir Hartley Shawcross i Sir David MaxwellFyfe. ZSRR reprezentował Roman Rudenko, a Francję oprócz głównego oskarżyciela Charlesa Dubosta, jeszcze François de Menthon i Edgar Faure. Na ławie sędziowskiej zasiedli: - z ramienia ZSRR - generał major Iola T. Nikitczenko i jego zastępca podpłk Aleksander F. Wołczkow, - z Wielkiej Brytanii - przewodniczący Sir Geoffrey Lawrence i jego zastępca Sir Norman Birkett, - ze Stanów Zjednoczonych - Francis Biddle i jego zastępca John J. Parker, - z Francji - Henri Donnedieu de Vabres i jego zastępca Robert Falco. Proces w Norymberdze rozpoczął się 20 listopada 1945 roku w Pałacu Sprawiedliwości. Trwał 218 dni roboczych. Śledziło go 250 dziennikarzy, w tym tylko pięciu z Niemiec. Każde wypowiedziane słowo tłumaczone było na język niemiecki, rosyjski, francuski i angielski. Rozprawa dotyczyła wszystkich przestępstw, jakie zostały popełnione po dojściu Adolfa Hitlera do władzy. Akt oskarżenia miał cztery zasadnicze punkty: uczestniczenie w spisku celem dokonania zbrodni, zbrodnie przeciwko pokojowi, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. (C.Z.)
Od lewej: Hans Frank, Joachim von Ribbentrop, Rudolf Hess fot. Wikipedia
14 kwietnia 1949 roku zakończyły się procesy norymberskie. W ich wyniku, osądzono i skazano na kary śmierci, bądź dożywotniego więzienia, 21 hitlerowskich dygnitarzy, którzy dopuścili się zbrodni ludobójstwa.
9
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
poezja londyn
Warna to słowiańska broń
fot. Ełka Niagołova - Archiwum prywatne
Rozmowa z Ełką Niagołovą, poetką i prozaikiem, autorką 15 książek w języku bułgarskim, które ukazały się w Polsce, Rosji, na Ukrainie, w Serbii, Macedonii oraz Francji, a także prezesem Słowiańskiej Akademii Literatury i Sztuki oraz redaktorem naczelnym pisma literackiego „Znaki”.
▪ 31 marca i 1 kwietnia w Londynie obchodzono Światowy Dzień Poezji UNESCO. Jakie są reperkusje takiego wydarzenia? - Festiwal w Londynie był miejscem spotkania twórców z Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii, gdzie zrodziły się kreatywne pomysły, które będą konsekwentnie realizowane. Został ustalony plan prac do końca roku. Na przykład idea przetłumaczenia poezji polskiej i opublikowania jej w antologii bułgarskiej. Następnie w listopadzie tego roku, podczas Festiwalu Poezji Słowiańskiej w Warszawie, z udziałem Polaków z Londynu, odbędzie się preREKLAMA
miera wspólnego projektu „13 gwiazd na słowiańskim niebie”. Powstał pomysł, aby zorganizować w Bułgarii koncert utalentowanego polskiego saksofonisty i kompozytora Philipa Filipiuka mieszkającego w Londynie. Takie twórcze manifestacje mają miejsce w każdej europejskiej stolicy, dokąd zapraszamy naszych przyjaciół z Londynu i z reszty słowiańskich krajów. Przedstawiciele oddziału londyńskiego są zaproszeni na festiwal „Słowiańska broń” do Warny w Bułgarii. Ważną informacją jest fakt, iż Warna będąc kolebką Akademii Słowiańskiej, kandyduje do miana Europejskiej Stolicy Kultury w 2019 roku. Jest to niezmiernie nobilitujące dla wszystkich oddziałów Akademii z całego świata. ▪ Jak zdefiniować działania Akademii? - Słowiańska Akademia Literatury i Sztuki to międzynarodowa organizacja, która łączy poetów, pisarzy, muzyków, malarzy
i innych artystów. Wszyscy członkowie tej twórczej inteligencji, uznają Słowiańskość nie jako geopolitykę, lecz wspólny pion kulturowy. Słowiańskość zatem jest postrzegana nie jako zakres terytorialny, historyczny, czy językowy, a przede wszystkim - duchowy. Gdyż dziś, w zglobalizowanym świecie, Słowianie przypominają rozłożysty archipelag, staramy się zbierać ich, bez względu na to, gdzie oni mieszkają. Tak czy inaczej - jest to wielka duchowa „energia intelektu”, która stanowi wartość dodaną do skarbca dziejów. Akademia wyznaje zasadę UNESCO konwergencji kultur i działań multidyscyplinarnych poprzez działające struktury w 17 państwach. ▪ Należy zatem uznać Akademię, za organizację chroniącą słowiańskie źródła kulturowe przy stwarzaniu przestrzeni na wymianę intelektualną? - Jako prezes oraz przedstawiciel Słowiańskiej Akademii w Bułgarii, na zaproszenie PoEzji
Londyn, uczestniczyłam w obchodach Światowego Dnia Poezji UNESCO w Londynie. Występujący na festiwalu artyści, wywodzili się z wielu krajów słowiańskich, a polska społeczność jest w UK najliczniejszą. Stąd zarząd Akademii w marcu zwołał wotum zaufania i mianował Adama Siemieńczyka i Martę Brassart koordynatorami Akademii w Anglii. Ta dwójka pokazała, że można im zaufać. Praca nad scalaniem kultur i rozpowszechnianiem jej w emigracyjnych warunkach jest trudna. Istnieje jednak „słowiański” imperatyw budowania wspólnego duchowego domu przy kolektywnym zaangażowaniu autorów ze wszystkich diaspor: polskiej, bułgarskiej, rosyjskiej, ukraińskiej, by połączyć Słowian mieszkających w Londynie i w Wielkiej Brytanii. Będąc razem, jesteśmy silniejsi. Mamy wiele do zrobienia w zakresie kulturowego „uzdrawiania” naszego świata! Rozmawiał: LL
Adam Siemieńczyk
poezja@mail.com 0 7939 965 569 wiersz
USŁYSZ MOJĄ CISZĘ Wychodzę Tobie naprzeciw Zgodzony na wszystko Noc i dzień Pory roku i ostatnią ciszę bez cienia rezygnacji w pokorze czy słyszysz 25.06.1997 Autor: Wojciech Jarosław Pawłowski
dzieci mówią
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
10
opowiadanie
w naszym angielskim domu Janusz Młynarski Sąsiadka przemyka przez myśl. Irańczyk w kuchni. Kto doniósł do councilu? Sąsiedzi, których nie ma. Molestujący na schodach. Wąsacz w naszych rękach. Viktoria odkrywa uroki dżinu. Kolega - morderca.
T
ego wieczoru Ben nawiedzał mnie jeszcze kilkakrotnie. Za każdym razem próbował się wbić do mnie na dłużej, ale nie zapraszałem go do wewnątrz tłumacząc, że koleżanka źle się czuje i tu wskazywałem na tapczan, na którym leżała pojękując. Udawała oczywiście - uznaliśmy wspólnie, że tym sposobem zniechęcimy Bena do odwiedzin. Przyszedł po godzinie twierdząc, że zostawił u mnie paszport i jakieś ważne papiery. Wpuściłem, żeby sobie poszukał, ale nie znalazł, więc poszedł sobie. Ta wizyta była, tak naprawdę, ostatnią w tym domu i ostatnim spotkaniem z Viktorią. Kolejne dni spędzała już ze mną. A wyglądało to tak: pukanie do drzwi, ja szybko zrywam się do komputera, że niby coś piszę, mówię: „proszę”, ona wchodzi: „Przepraszam, że przeszkadzam, ale ja tylko na chwilę. Chciałam się dowiedzieć, czy...” tu za każdym razem padały jakieś banalne pytania w rodzaju: „która godzina?”, „czy metro jeździ w niedzielę?”, „jaka pogoda będzie w poniedziałek?” Odpowiadałem jej, nie odrywając głowy od monitora. Wpadała tak, co dziesięć minut, więc wreszcie zdenerwowany tym, zaproponowałem złośliwie, żeby już nie wychodziła, bo to nie ma sensu, skoro za chwilę znów ma przyjść. Chyba nie wyczuła tej ironii, bo skorzystała - niestety - z mojej propozycji i zadomowiła się. Nie zadawała już żadnych pytań, widać wystarczyło jej, że już nie jest sama. Kiedy oglądała sobie brzuch w lustrze przemknęło mi przez myśl czy nie zainteresować się nią na poważnie, na szczęście tylko przemknęło. *** Bywając ostatnio w kuchni, natykałem się na jakiegoś egzotycznego faceta. Ponieważ był uprzejmy i nie robił durnych min, zagadałem do niego za którymś razem. Przyjechał z Iranu, studiuje informatykę. Od razu go polubiłem chwaląc przy okazji prezydenta Iranu, że ma głęboko w zadku jankeskie naciski. Shoresh, bo tak ma na imię nowy lokator nie jest akurat zwolennikiem obecnych władz swojego kraju, ubolewa, że panuje tam ustrój, jaki panuje, ale w tym względzie akurat je popiera i nie cierpi Ameryki. To coś tak jak ja, też Ameryki nie cierpię, a jeśli chodzi o władze mojego kraju to też nie jestem ich zwolennikiem tyle, że bez wyjątków. *** Ostatnio moje stosunki z pakistańską „majority” w moim domu, nie są najlepsze, o czym już zresztą pisałem wcześniej. Mam nawet wrażenie, że pogarszają się z dnia na dzień, że coś wisi w powietrzu.
Zapadał zmierzch, siedziałem w fotelu myśląc ze wstrętem o pisaniu kolejnego artykułu, kiedy usłyszałem ciche pukanie. Nie mogła to być Viktoria, bo wyszła do koleżanki na urodziny kilkanaście minut wcześniej. Żeby się przekonać kto to, wystarczyło powiedzieć „proszę”. Powiedziałem. To był „Mustasz”. Ze złośliwym uśmieszkiem poinformował mnie, że landlord, czyli Omar chce się ze mną widzieć. Zazwyczaj było tak, że jeśli Omar miał jakąś sprawę, to sam przychodził do mnie, tym razem było inaczej. Skojarzyłem ten fakt, ze złośliwym uśmieszkiem „Mustasza” i doszedłem do wniosku, że sytuacja jest nadzwyczajna. Omar przechadzał się przed sklepem rozmawiając przez telefon. Skinął ręką, żebym poczekał. Poczekałem. Niedługo, na szczęście. Chodziło o to, że mieszka u mnie jakaś dziewczyna i że głośno imprezujemy, tak głośno, że skarżą
Viktoria wróciła właśnie z pracy. Gdy szła po schodach, jeden ze współlokatorów „Mustasza” zastąpił jej drogę, uszczypnął ją w tyłek i domagał się, by go pocałowała grożąc, że gdy tego nie zrobi, nie przepuści jej. Ja w tym czasie byłem w swoim pokoju, ale drzwi były otwarte. Usłyszałem: - Odwal się chamie! - to bez wątpienia był głos Viktorii.
się sąsiedzi, z przyległego budynku. Tak im to przeszkadza, że zawiadomili jakiś wydział w „councilu”, wskutek czego miał odwiedzić Omara jakiś facet stamtąd i miał również odwiedzić mnie. Wyjaśniłem Omarowi, że dziewczyna nie mieszka, lecz przychodzi w odwiedziny i czasem zostaje, gdy nie chce się włóczyć po nocach. Imprezować też nie imprezujemy, czasem tylko muzyka jest zbyt głośno. Zbyt głośno? Na pewno ciszej niż w przeszłości. Omar pokazał mi pismo z „councilu”. Z treści wynikało, że w budynku, w którym mieszkam, ktoś okropnie hałasuje, włączając muzykę i - jeśli - będzie się to powtarzać, podjęte zostaną stosowne
kroki prawne. Jeszcze tego samego dnia, odwiedziłem lokatorów sąsiedniego budynku. Zastałem tam jakiegoś osobnika w średnim wieku, jak się okazało Egipcjanina. Był bardzo grzeczny, przyjaźnie usposobiony. Zaprzeczał jakoby on, lub ktokolwiek z tego domu słał jakieś pisma ze skargami, a to z prostej przyczyny - w tym budynku nikt od dłuższego czasu nie mieszka, a on sam też bywa raz na kilka dni i nigdy nie nocuje. Poprosiłem, żeby przeszedł się ze mną do Omara. Zgodził się. Omar pokazał mu pismo i usłyszał to samo, co ja wcześniej żadnych skarg - przynajmniej on - nie pisał. Mój landlord nieźle się zafrasował: - Kto wobec tego złożył skargę? Facet z Egiptu nie miał najmniejszego pojęcia, natomiast ja nie miałem już wątpliwości, że to ten wymoczek z wąsami - „Mustasz”. Opowiedziałem o tym Viktorii i zdecydowaliśmy, że trzeba zrobić porządek z niektórymi przedstawicielami „majority”, bo jeśli będziemy ustępliwi, to wejdą nam na głowę. Uzgodniliśmy, że teraz z byle g... będziemy nawiedzać Omara, ale okazało się to niepotrzebne. Pewien incydent bowiem sprawił, że „Mustasz” i jego poplecznicy położyli uszy po sobie. A oto co się wydarzyło. Viktoria wróciła właśnie z pracy. Gdy szła po schodach, jeden ze współlokatorów „Mustasza” zastąpił jej drogę, uszczypnął ją w tyłek i domagał się, by go pocałowała grożąc, że gdy tego nie zrobi, nie przepuści jej. Ja w tym czasie byłem w swoim pokoju, ale drzwi były otwarte. Usłyszałem: - Odwal się chamie! - to bez wątpienia był głos Viktorii. Sądziłem, że te słowa są skierowane do Bena, że znów wrócili do siebie. Kiedy po raz drugi usłyszałem te słowa, tym razem już wykrzyczane, postanowiłem interweniować. Nie był to Ben, lecz Pakistańczyk, który mieszkał z „Mustaszem”. Obłapiał Viktorię, a ta próbowała się uwolnić. - Co ty wyprawiasz?! - krzyknąłem do niego. - A nic, tak sobie żartujemy - odpowiedział uśmiechając się głupawo i puszczając Viktorię. Była wyraźnie wzburzona, a kiedy już miała wolne ręce trzasnęła go w twarz tak mocno, że aż się zatoczył. Pewnie by jej oddał. Zaprowadziłem ją do mojego pokoju, a kiedy już doszła do siebie powiedziałem, że trzeba o tym powiedzieć Omarowi i to natychmiast. Wahała się, ale po chwili przyznała mi rację: - Zobaczysz, będą chodzić jak w zegarku. Właśnie schodziliśmy po schodach, kiedy ze swojego pokoju wyszedł „Mustasz”. Zobaczył zapłakaną Viktorię i zapytał co się stało. - Nie udawaj, że nie wiesz! - odpowiedziałem za nią. - Twój kolega napastował seksualnie Viktorię. Wła-
śnie idziemy do landlorda i na policję też zamierzamy to zgłosić, a za molestowanie można nieźle posiedzieć. Przy okazji okaże się, kto z lokatorów jest tu legalnie, a kto nie. Wąsaty zbladł, próbował coś powiedzieć, ale nie mógł wydobyć z siebie słowa, wreszcie z trudem wykrztusił: - Ale po co zaraz policja i po co landlordowi o tym mówić, przecież to na pewno były żarty. - Ty donosiłeś cały czas na mnie, to teraz my doniesiemy na twoje-
Stało się! Viktoria ma 10 dni urlopu. Nie przeżyję! Nie wiem jak to się stało, ale udało się jej wyciągnąć mnie na jakieś łażenie po sklepach, co nigdy nikomu się nie udało! Mam nadzieję, że ten jeden z moich - co tu dużo mówić - nielicznych dobrych uczynków, zostanie mi policzony w Niebiosach.
go kumpla. Ciebie też przypiłuję, na pewno coś się znajdzie. „Mustasz” płaczliwym głosem zaczął błagać, żeby tego nie robić, że ten koleś ma w Pakistanie żonę i pięcioro dzieci, że jest on jedynym źródłem utrzymania. Powiedziałem mu, że muszę naradzić się z Viktorią, że wszystko zależy od jej decyzji. Znów udaliśmy się do mnie. Uzgodniliśmy, że nie powiemy o tym nikomu, ale dzięki temu będziemy mieli ich w swoich łapach, już żaden z nich nam nie podskoczy. Zawołaliśmy go po zakończeniu narady. Miałem świadomość, że to szantaż, ale w inny sposób nie można było uzdrowić sytuacji. To był jedyny sposób, by tym domu znów zaczęło być normalnie. - Masz szczęście, bardzo wielkie szczęście, a twój kumpel jeszcze większe. Niech to będzie dla was ostrzeżeniem. To nieładnie donosić i jeszcze przy tym kłamać. „Mustasz” wylewnie dziękował i zarzekał się, że to już się nie powtórzy. Później jeszcze długo rozmawiałem z Viktorią na temat tego, co się wydarzyło. Nie rozumiała dlaczego ów facet ją tak potraktował. A cóż tu jest do rozumienia?! Chłop się nasłuchał, że wschodnie Europejki są łatwe, więc jak tylko nadarzyła się
okazja, to od razu, do jednej z nich z łapami. Niestety, te opinie nie biorą się znikąd i spora zasługa w tym Polek, mam zresztą sporą wiedzę na ten temat i przyznam, że nawet mnie włosy stają na głowie, kiedy słyszę, lub podsłucham różne opowieści i to nie od mężczyzn bynajmniej. *** Viktoria zaliczyła już pierwszą imprezę bez swojego oblubieńca - była na urodzinach u swojej koleżanki. Wróciła bardzo szczęśliwa, bo wypiła więcej niż jej się zazwyczaj zdarza. Odkryła uroki dżinu - wypiła trzy szklanki, choć zazwyczaj pozostawała przy jednej. Też mi odkrycie - oczywiście, że trzy szklanki są lepsze, niż jedna, mam na myśli pełne szklanki rzecz jasna. Nieraz jej to zresztą mówiłem. To, że Viktoria nabrała przekonania do picia większych ilości alkoholu może być jednak niebezpieczne. Chyba nawet, już zaczyna być, bo ciągle mówi o tym dżinie i ostatnio nawet sama sobie popijała - nie mogłem jej towarzyszyć, bo przez tę pogodę i bez alkoholu byłem wystarczająco skołowany. *** Stało się! Viktoria ma 10 dni urlopu. Nie przeżyję! Nie wiem jak to się stało, ale udało się jej wyciągnąć mnie na jakieś łażenie po sklepach, co nigdy nikomu się nie udało! Mam nadzieję, że ten jeden z moich - co tu dużo mówić - nielicznych dobrych uczynków, zostanie mi policzony w Niebiosach. Gdy już całkowicie wypluty wychodziłem z nią z metra, spotkaliśmy Ahmeda w towarzystwie jakiejś pary. Mężczyzna miał na imię Zefar, podchodził z tej samej miejscowości, co Ahmed. Właśnie wyszedł z więzienia po 12 latach odsiadki, a trafił tam za zabójstwo żony, która go zdradzała. Później się okazało, że go nie zdradzała, ale problem w tym, że to było później. Zefar ma już nową żonę, która jest siostrą... tej zabitej. Cdn.
11
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
Poradnik
Wpisując w internetowej wyszukiwarce pytanie „Czy powinienem rozpocząć własną działalność?” pojawia się ponad milion wyników w języku polskim i ponad miliard w międzynarodowym dialekcie handlu, czyli języku angielskim…
K
orzyści z prowadzenia własnej działalności, są tak samo liczne i istotne, jak i wady. Z jednej strony przejmujesz kontrolę nad swoim życiem zawodowym, poczynając od tego, co robisz, a kończąc na tym, kiedy to zrobić. Jesteś wówczas w sytuacji, gdzie im ciężej pracujesz, tym większe wynagrodzenie finansowe otrzymujesz. Równie ważny dla niektórych osób jest fakt uwolnienia się od wszelkich schematów, atmosfery oraz reguł miejsca pracy, a co ważniejsze to, iż zazwyczaj sam decydujesz, z kim chciałbyś mieć do czynienia. Z drugiej strony, musisz się zmierzyć z wielką niepewnością, czy ten biznes zadziała, a co za tym idzie, także z ryzykiem niepowodzenia czy upadłości firmy, która może doprowadzić do bankructwa osobistego. Natomiast, jeśli ci się powiedzie, musisz się także przygotować na lata psychicznego i fizycznego trudu, wynikającego z radzenia sobie z licznymi obowiązkami, które mają właściciele małych firm - poczynając od prawa pracy, warunków higieny i bezpieczeństwa pracy, poprzez presję, aby prowadzić sprzedaż wedle ustalonych przez siebie reguł, a na kontrolowaniu każdego finansowego aspektu firmy skończywszy. Prowadzenie własnej działalności gospodarczej, czy jako jednoosobowa firma, czy w formie spółki z o.o. nie jest na pewno dla wszystkich. Natomiast korzyści z sukcesu bez wątpienia dają wielką satysfakcję, nie tylko z perspektywy finansowej, ale z poczucia samospełnienia i osiągnięcia czegoś w życiu. Istnieją trzy podstawowe formy własności w Wielkiej Brytanii - jednoosobowa działalność gospodarcza osoby fizycznej, spółka cywilna i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (sp. z o.o.). Tym razem, skupimy się na założeniu firmy jednoosobowej. Rozpoczęcie działalności Jesteś zdecydowany. Masz już dość harowania dla kogoś innego, przyjmowania zleceń od kogoś, kogo prawdopodobnie nigdy nie znałeś przed rozpoczęciem pracy, proszenia o pozwolenie na wyjazd na wakacje, konieczności pokazywania zwolnienia lekarskiego, jeśli nie było cię w pracy dłużej niż trzy dni, itd. Masz pomysł, który wierzysz, że przyniesie ci zysk i masz przy tym determinację oraz zdolności, aby to zadziałało. Zwolniłeś się z pracy… co dalej? Z punktu widzenia urzędu podatkowego, jesteś teraz samo
zatrudniony (self-employed) i jako taki, musisz zarejestrować się w ciągu 3 miesięcy od rozpoczęcia działań handlowych. W przeciwnym razie narażasz się na ryzyko grzywny od urzędu „Her Majesty's Revenue and Customs” (HMRC). Możesz zarejestrować się na stronie internetowej - hmrc.gov. uk lub dzwoniąc pod numer 0845 915 4515. W sensie prawnym nie masz wiele więcej do wykonania. Dlatego też, biorąc pod uwagę prostotę tego procesu, więk-
Jeśli twój obrót w okresie ostatnich 12 miesięcy przekracza kwotę £77000, lub jeśli oceniasz, że twoje obroty w ciągu tylko najbliższych 30 dni przekroczą ten próg, musisz wówczas zarejestrować się jako podatnik VAT.
szość przedsiębiorstw rozpoczyna swoją działalność, jako jednoosobowa działalność gospodarcza osoby fizycznej. Odpowiedzialność osobista Najważniejszym aspektem prawnym prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej osoby fizycznej (a sole trader) to osobista odpowiedzialność za wszystkie zobowiązania zaciągnięte przez twoją firmę, czy to z dostawcami, czy z rządem. Jeżeli nie jesteś w stanie spłacić swoich długów, wówczas wierzyciele, w tym rząd, mogą podjąć działania prawne w celu odzyskania należności poprzez sprzedaż twojego mienia osobistego, w tym twojego domu, nawet jeżeli jest współwłasnością kogoś innego. Jeśli dzielisz własność domu z partnerem lub kimkolwiek innym, upewnij się, iż rozumieją i zgadzają się z podjęciem przez ciebie tego ryzyka. Nazwa handlowa firmy Możesz użyć swojego własnego nazwiska, aby reklamować swoją firmę, lub wybrać nazwę handlową dla firmy (Business Name). W przypadku korzystania z nazwy handlowej, należy umieścić swoje nazwisko czytelnie na: - listach służbowych, - pisemnych zamówieniach na
towary lub usługi, które mają być dostarczone do firmy, - służbowych e-mailach, - fakturach i rachunkach wystawionych w ramach działalności, - pisemnych wezwaniach do zapłaty dla twoich dłużników. Podstawowe dokumenty prawne Istotne jest, aby dokumenty prawne, których używasz, były profesjonalnie przygotowane. Służy to zarówno celom reprezentacyjnym, gdyż pozostawienie dobrego wrażenia na klientach, jak i dostawcach, jest niezwykle istotne dla stworzenia dobrej reputacji i prowadzenia sprzedaży, jak również, aby upewnić się, iż nic nie zostało pominięte. Gdy coś jest w formie pisemnej i zostało podpisane, może być to wówczas bardzo trudne i kosztowne, aby się od tego uwolnić. Nie oznacza to, a w rzeczywistości nie powinno oznaczać, iż należy płacić ogromne kwoty prawnikom za przygotowanie dokumentów od podstaw. Wiele stron internetowych oferuje tanie, standaryzowane wersje dokumentów, które można dostosować do własnej działalności gospodarczej. Pamiętaj, aby być konsekwentnym, w sposobie prezentacji nazwy handlowej i logo - konsekwencja jest kluczem do stworzenia aury profesjonalizmu. Dokładne wymagania zależą od charakteru działalności firmy, ale najczęściej spotykane to: - faktura (w tym termin płatności oraz kary za opóźnienie w płatności), - zasady i warunki sprzedaży (w tym zwroty), - warunki zakupu (w tym gwarancje jakości i standardów), - umowa o zachowaniu poufności - znana również jako „Non Disclosure Agreement” lub NDA, która pozwala na możliwość omówienia swoich idei biznesowych z kimś innym, kto objęty tą umową o poufności będzie zobowiązany nam owych idei nie przywłaszczyć dla własnej korzyści, - umowy agencyjna, która umożliwia osobom trzecim sprzedaż
twoich produktów w zamian za prowizję (lub wręcz, abyś to ty mógł sprzedawać produkty dla kogoś innego), - umowa wykonania usług „outsourcingowych” (outsourcing agreement), czyli o świadczenie działań dodatkowych na rzecz naszej działalności, włącznie z normami poziomu usług, na przykład jak szybkość reakcji na połączenie przychodzące (zazwyczaj w ciągu 3 dzwonków). Rejestracja dla podatku VAT Każdego roku, rząd ustala sumę znaną jako próg rejestracji VAT-u (VAT registration threshold - podatek od wartości dodanej), obecnie wynosi on £77000. Jeśli twój obrót w okresie ostatnich 12 miesięcy przekracza tę sumę, lub jeśli oceniasz, że twoje obroty w ciągu tylko najbliższych 30 dni przekroczą ten próg, musisz wówczas zarejestrować się jako podatnik VAT. Jeśli nie przekroczysz w założeniu tego progu, to i tak możesz zdecydować się na zarejestrowanie jako podatnik VAT. Główną korzyścią jest to, że masz prawo do zwrotu VAT-u na materiały eksploatacyjne, które kupisz. To może mieć kluczowe znaczenie dla przepływów środków pieniężnych dla nowych przedsiębiorstw. Prawie tak samo ważny jest fakt, iż możesz wytworzyć wrażenie u potencjalnych klientów i dostawców, iż firma twoja jest większa niż w rzeczywistości. W praktyce wygląda to tak, iż niektóre firmy podmioty współpracują tylko z przedsiębiorstwami będącymi płatnikami VAT. Dla twojej wygody stworzone zostało internetowe narzędzie opracowane we współpracy z HMRC które pomoże ci zdecydować, czy powinieneś się zarejestrować jako podatnik VAT. Znajdziesz je pod adresem: businesslink.gov.uk/bdotg/ action/layer?topicId=1073863071 Zespół Hamilton Brady (hamiltonbrady.pl)
Twój przyjaciel w pracy W każdym z państw, jego system prawny dla przebywającego w nim obcokrajowca, może sprawiać wiele trudności. Nie inaczej jest w przypadku emigrantów przyjeżdżających na Wyspy Brytyjskie. Prawo obowiązujące na terenie Zjednoczonego Królestwa jest bardzo złożone i jego zrozumienie może okazać się bardzo pracochłonne. A w tym czasie, może zdarzyć się, że dany pracodawca, czy biuro pośrednictwa pracy złamie prawo, a pracownik na tym ucierpi, bo nie będzie wiedział, jak przeciwdziałać wyzyskowi. Dlatego też zawsze warto zastanowić się nad wstąpieniem do jednego z działających w Wielkiej Brytanii związków zawodowych. Jedyną organizacją zrzeszającą związki zawodowe na terenie Zjednoczonego Królestwa jest Kongres Związków Zawodowych - Trades Union Congress, w skrócie TUC. W jego skład wchodzi 66 związków członkowskich, które razem zrzeszają 6,5 miliona osób. TUC jest niezależny od pracodawców, rządu i jakiejkolwiek partii politycznej. Każdy ma prawo należeć do związku i kosztuje to mniej niż może się wydawać, a dany pracodawca nie musi wiedzieć, że jego podwładny zastanawia się nad wstąpieniem do jednego z nich. Średni koszt przynależności do związku zawodowego wynosi tylko £1 tygodniowo dla pracujących w niepełnym wymiarze godzin i £2 dla pracujących na cały etat. Przynależność do związku może pomóc w obronie praw jednostki i podnieść jej status pracowniczy. Związek zawodowy może wpłynąć na polepszenie wynagrodzenia danego pracownika, warunków jego pracy, zdrowia, bezpieczeństwa i otrzymywanych szkoleń. Może zapewnić także wsparcie, jeśli dany pracownik poddawany jest mobbingowi lub jeśli jest dyskryminowany, czy też zwolniony z pracy. Dany pracodawca nie musi być powiadomiony o tym, że jego pracownik wstąpił do związku zawodowego, a wszystko, o czym dowie się reprezentant związku będzie traktowane z zachowaniem wszelkiej poufności. Jeśli w danym miejscu pracy nie ma organizacji związkowej ani żadnego z jej członków, to i tak jeden ze związków TUC może służyć swoją pomocą. Zwłaszcza, jeśli jest wiele osób mających te same problemy i pragnących razem znaleźć ich rozwiązanie. Kongres Związków Zawodowych wydaje także szereg darmowych ulotek, które zawierają więcej informacji o prawie pracy. Aby je otrzymać można dzwonić pod numer infolinii Kongresu Związków Zawodowych „Znaj swoje prawa” - 0 870 600 4882 lub skorzystać ze strony internetowej - tuc.org.uk. (tuc.org.uk)
fot. © Kurhan - dreamstime.com
Zostań własnym szefem
13
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
Astrologia
Aleksandra Lech
astrolog, tarocistka Udziela konsultacji zarówno osobiście w Bristolu, jak i on-line przez skype lub telefonicznie. Kontakt: tarot.astrology@yahoo.co.uk lub 07762 867174.
Lew 23.07-23.08
Baran 21.03-20.04 Odpoczywaj jak najwięcej i zainteresuj się stanem swojego zdrowia. Nie jest to przestroga, lecz świetny czas na rutynowe badania i wyłapanie nawet najmniejszych problemów w czas. Uważaj na swoje finanse, ktoś spróbuje naciągnąć Cię w sprytny sposób.
Nie będzie to najlepszy miesiąc na romantyczne chwile. Będziecie czuć się wypompowani z energii i lekko przybici. Skupicie się na najważniejszych, codziennych sprawach, a miłość odejdzie chwilowo na drugi plan. W pracy drobny sukces!
Panna 24.08-22.09
Byk 21.04-20.05 Będziesz w tym miesiącu bardzo ambitny Byku. Niestety, mimo wielkich starań i chęci wykazania się, nie zostaną one zauważone na taką skalę, na jaką byś chciał. Czasem warto odpuścić i poczekać na lepsze czasy! Pielęgnuj kontakty z rodziną.
Będziecie zdrowe jak ryby, a wiosenna energia będzie was pozytywnie rozpierać. Bardziej sportowy tryb życia dobrze wam zrobi, a świadome odżywianie, polepszy nie tylko stan zdrowia, ale też samopoczucie. Przyjaciel liczy na twoją poradę.
Waga 23.09-23.10
Bliźnięta 21.05-21.06 Zachce Ci się czegoś niekonwencjonalnego w uczuciach. Zamiast skoku w bok, popracuj nad atrakcyjnością nudnego związku. Natomiast jeśli jesteś sam, podbijaj świat - do Ciebie należą teraz serca płci przeciwnej. Trochę sportu dobrze Ci zrobi.
Będziecie teraz bardzo pracowite i ambitne. Sprawy zawodowe przesłonią wam cały świat. Szykuje się również pewna zwyżka finansowa w postaci podwyżki lub prezentu. Wykorzystaj dobrą passę! W miłości również zaświeci słońce.
Skorpion 24.10-22.11
Rak 22.06-22.07 Będziecie ciężko pracować i możecie mieć wrażenie, że ktoś się na was uwziął, że wymaga od was za dużo. Tak naprawdę nikt nie chce wam zaszkodzić, a to wasze negatywne nastawienie, wynika z przepracowania i braku relaksu.
Skorpiony będą w wyjątkowo romantycznym nastroju. Macie szansę podbić serce każdego, kto wpadnie wam w oko. Nie będziecie nawet musieli używać do tego żadnych specjalnych sztuczek, wasz naturalny urok osobisty powali na kolana każdego!
T-TALK
Dzwoń Tanio do Polski Korzystaj z tej samej karty SIM Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall Możesz doładować konto na wiele sposobów Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800 Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870 Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta Polskojęzyczna Obsługa Klienta
1 Doładuj £10 kredytu
Wyślij GADU na 65656
(koszt £10 + std.SMS)
£5
kredytu
Wyślij GADU na 81616
(koszt £5 + std.SMS)
Przy doładowaniu przez Internet
Stawki do Polski na tel. domowy
Stawki do Polski na komórkę
1
5
.70 pence/min
.90 pence/min
2.00
7.00
1.45
5.10
pence/min
pence/min
2 Zadzwoń Wybierz
0370 041 0037* i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie.
pence/min
pence/min
Najniższe ceny dostępne na www.auracall.com/observer
Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 *T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 6/3/2012. This service is provided by Auracall Ltd.
Strzelec 23.11-21.12 Nie ignoruj najmniejszych nawet dolegliwości, gdyż nieleczone mogą się one zamienić w poważniejszy problem. Rutynowe badania kontrolne nie zaszkodzą, a codzienne przyjmowanie witamin tylko wzmocni twoją odporność.
Koziorożec 22.12-20.01 Nie wszystko złoto co się świeci. Miło jest słuchać komplementów i pochwał na gruncie zawodowym, jednak słuchaj ich z przymrużeniem oka. Czy ktoś nie oczekuje czegoś od Ciebie w zamian? Sprawy finansowe natomiast ułożą się bardzo pomyślnie.
Wodnik 21.01-19.02 Po ostatnich kryzysach, sprawy miłosne przybiorą pozytywny obrót. Związek, który być może spisaliście już na straty jest jeszcze możliwy do uratowania. Obie strony zechcą o niego walczyć, a to już spory krok do osiągnięcia sukcesu.
Ryby 20.02-20.03 Zechcecie podbić świat! Będziecie tak naładowane energią, że trudno będzie was zatrzymać. Jeśli nie spożytkujecie tego nadmiaru energii w sporcie, grożą wam sprzeczki w życiu prywatnym i zawodowym.
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
14
zdrowie i uroda
Słówko o trenerze PKSW Polski Klub Sportów Walki w Bristolu od stycznia 2010 roku prowadzi Dariusz Telus, który swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął w wieku 14 lat od nauki judo. W latach 19962004, po przeprowadzce z rodzimego Sławna do Szczecinka trafił pod skrzydła trenera Wojtka Hurki i zdobył 4 kyu uprawniające do walk w mistrzostwach Polski. Z tego okresu pochodzą zdobyte przez niego 2 medale i 3 puchary. Przez 2 lata trenował także kickboxing pod okiem wspaniałego zawodnika Tomasza Dziomby. Do Anglii przeprowadził się w roku 2004. Trzy lata później trafił do Bristolu, gdzie zdobył brązowy pas w karate tradycyjnym. W roku 2009 jako pierwszy Polak w MMA (Mixed Martial Arts - Mieszane sztuki walki) wystąpił podczas zawodów w klatce. Na swoim koncie ma także turnieje w Weston Super-Mare. Na jednym z nich, w listopadzie 2010 roku podczas mistrzostw Anglii i Walii południowej zdobył brązowy medal.
REKLAMA
Kitoko w języku afrykańskim oznacza „piękny”. To także bogate zestawienie wysoce skutecznych naturalnych składników pielęgnacyjnych, które regenerują zniszczone, puszące i ciężko układające się włosy, już po pierwszym zabiegu.
P
rzez tysiące lat, ludność Afryki wykorzystywała medyczne i odżywcze właściwości olejków karite do pielęgnacji ciała oraz skóry głowy. Dlatego też właśnie, produkty Kitoko, zawierają w swoim składzie między innymi olejki karite, a także witaminy A i E, które zabezpieczają przed szkodliwymi promieniami UV. Ekstrakty z orzechów drzewa shea są mieszane wraz z ekstraktem z orzechów drzewa arganowego w celu uzyskania produktu o najlepszych właściwościach odmładzających i regenerujących. Inspirowane naturą produkty Kitoko posiadają leczniczą i terapeutyczną moc, zapewniając wysokie właściwości odżywcze, wzmacniające i rewitalizujące włosy, pozostawiając je niezwykle gładkimi i lśniącymi. Składniki aktywne Olejki karite i arganowy są niesamowitą kompozycją składników bogatych w przeciwutleniacze. Kuracja z ich zastosowaniem, jest idealnie wyważona dla włosów i skóry głowy, niesamowicie szybko wchłania się i penetruje, chroniąc włosy oraz zapewniając im świetną kondycję, elastyczność i połysk. Można powiedzieć, że przywraca włosom życie, ale również neutralizuje działanie wolnych rodników oraz chroni przed szkodliwym działa-
niem zanieczyszczeń środowiskowych, nie obciążając ich przy tym. Jak to działa? Zabieg Kitoko poprzedzony jest konsultacją, mającą na celu określenie problemów związanych z włosami i skórą głowy danej osoby oraz dobraniem odpowiednich produktów, które są używane podczas zabiegu A.S.P Kitoko. Całą procedurę zaczyna umycie włosów szamponami z serii Kitoko, po czym następuje osuszenie ich ręcznikiem. Podczas gdy osoba poddawana zabiegowi relaksuje się w fotelu, specjalista nakłada na włosy odpowiednią ilość maski zmieszanej z olejkiem karite firmy Kitoko, za pomocą specjalnej szpatułki. Po dokładnym nałożeniu preparatu, rozpoczyna się intensywny, profesjonalny masaż, mający na celu pobudzenie skóry głowy oraz ułatwienie odżywczym składnikom wniknięcie w głąb włosa i cebulek. Masaż wieńczy nałożenie gorącego ręcznika na włosy, aby w ten sposób umożliwić jeszcze lepszą absorpcję składników
odżywczych. Maska spłukiwana jest wodą. Później nadchodzi moment wymodelowania włosów, oczywiście podług upodobań klienta. Po całym zabiegu, włosy stają się błyszczące, lśniące i gładkie w dotyku. Efekt widoczny jest od razu. Zalety kuracji Należą do nich: lekka formuła, idealna do wszystkich rodzajów włosów, która intensywnie odżywia, wygładzając i wzmacniając włosy, przywraca połysk i ich odpowiednie nawilżenie, pozwala ujarzmić włosy kędzierzawe i elektryzujące się, błyskawicznie się wchłania nie przetłuszczając włosów, łagodzi przesuszoną skórę, poprawia elastyczność włosa, jest zbawienna dla włosów kruchych, łamliwych i plątających się, a ponadto posiada filtry UV, redukuje czas suszenia włosów i chroni ich kolor. Jeśli masz problem z włosami, zapraszamy na bezpłatną konsultację do naszego salonu Revolution Centre na Greenford.
fot. © Mangostock - dreamstime.com
Krótki kurs samoobrony, przygotowany przez zawodników Polskiego Klubu Sportów Walki z Bristolu - Dariusza Telusa oraz Roberta Antosiaka (V dan w jujitsu). W tym odcinku sytuacja, która bardzo często ma miejsce w chwili napaści, a mianowicie uchwyt od tyłu za szyję. Okazuje się, że aby uwolnić się z tej opresji, wcale nie potrzeba skomplikowanej techniki. Wystarczy, że lewą ręką chwycimy za prawą dłoń napastnika i jednocześnie swoją prawą rękę przełożymy przez biodro intruza, który nas zaatakował. W efekcie czego, jesteśmy w stanie przerzucić napastnika przez prawe biodro. Po tym, jak wyląduje on na ziemi, dobrze jest także założyć dźwignię na jego rękę oraz kopnąć w krocze. Jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące technik samoobrony, piszcie na adres: dario3868@wp.pl.
Przywrócić włosom życie
Wstydliwe badanie, może ocalić ci życie
W
Wielkiej Brytanii, każdego roku pomagają uratować około tysiąc osób, a u ośmiu na dziesięć kobiet, zapobiegają rozwojowi nowotworu szyjki macicy. Przeprowadza się je raz na trzy lata. A ty? Dostałaś już zaproszenie na bezpłatne badanie? Cervical Smear Test, czyli wymaz szyjki macicy jest badaniem masowym, które sprawdza, czy komórki, które pokrywają powierzchnię szyjki macicy są w normie. Jego celem jest wychwycenie jakichkolwiek nieprawidłowości, które mogą być wyleczone w sposób prosty i efektywny. Aby móc sprawdzić, że żadne nieprawidłowości nie pojawiły się od chwili twojego ostatniego wymazu, istotnym jest regularne jego przeprowadzanie. Dla kogo badanie? Wszystkie kobiety między 20 i 60 rokiem życia, które prowadzą regularne życie seksualne powinny systematycznie przeprowadzać badania wymazu. Na terenie Wielkiej Brytanii kobiety są rutynowo zapraszane do pobierania wymazu szyjki macicy co 3 lata. Jeśli termin ten już upłynął od ostatniego badania, a nie otrzymałaś jeszcze zaproszenia, skontaktuj się ze swoim lekarzem.
Pamiętaj, że bez względu na wynik ostatniego testu, jeśli tylko zauważysz nienaturalne upławy z pochwy lub krwawienie, włączając w to krwawienie po stosunku seksualnym, pomiędzy miesiączkami i po menopauzie, powinnaś jak najszybciej skontaktować się ze swoim GP. Na pobranie wymazu bez większych problemów możesz umówić się w swojej przychodni. Badanie przeprowadzi twój lekarz albo specjalnie wyszkolona pielęgniarka. Niektóre placówki prowadzą także osobne przychodnie kobiet. Możesz także umówić się na wizytę w twojej lokalnej klinice Well Women lub Family Planning Clinic.
bójcze z prezerwatywą lub kapturek, jako mechaniczne i chemiczne środki antykoncepcyjne, pamiętaj, aby zaniechać stosunków płciowych na 24 godziny przed umówioną wizytą. Substancje chemiczne zawarte w środkach plemnikobójczych mogą mieć wpływ na wyniki wymazu. Podczas badania zostaniesz poproszona o rozebranie się od pasa w dół, położenie się na plecach na leżance i ugięcie kolan. Badający, delikatnie wprowadzi wziernik, do pochwy, by utrzymać ścianki pochwy otwarte i móc zobaczyć szyjkę macicy. Lekarz, lub pielęgniarka, pędzelkiem delikatnie zbiorą komórki z szyjki macicy. Zostaną one wysłane do laboratorium, gdzie Przygotowanie i przebieg będą szczegółowo przebadane pod miUpewnij się, że wizy- kroskopem. ta wypada w dniu, kiedy nie masz mieW oczekiwaniu na… siączki, ponieważ Wyniki zostaną wysłane do osoby, pielęgniarka czy le- która pobrała wymaz. Następnie list karz pobierający trafi do ciebie, wraz ze szczegółami wymaz, muszą do- dotyczącymi kroków, jakie ewentukładnie widzieć szyj- alnie musisz podjąć. Na wyniki czekę macicy. Jeśli sto- ka się średnio cztery tygodnie. Jeśli sujesz środki ich nie otrzymałaś, skontaktuj się z plemniko- osobą, która przeprowadziła badanie. Dla większości kobiet, wymaz szyjki macicy potwierdza, że komórki, którymi jest ona pokryta, są w normie. W tym przypadku będziesz automatycznie zaproszona na kolejne badanie za trzy lata. (NHS, Department of Health)
fot. © Kurhan - dreamstime.com
Obroń się sama!
Szósta po południu. Londyn. Potrzebujesz wysłać pieniądze do Polski.
Sprawdź lokalizację westernunion.co.uk
PRZEKAZY PIENIĘŻNE WESTERN UNION
0800 833 833
Bezpośrednio na konto
Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacji
Przekazy pieniężne Zapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi
Ciesz się wolnością wyboru.
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
16
kultura
Kosmiczna piłka nożna
Warszawski Teatr Guliwer zaprasza do mieszczącego się na terenie londyńskiego POSK-u teatru na wyjątkowe przedstawienie pod tytułem „Planeta Football”.
K
to powiedział, że zbliżające się wielkimi krokami piłkarskie święto organizowane w Polsce i na Ukrainie, nie może być emocjonującym wydarzeniem także dla najmłodszych? Obecny rok, obfituje w sportowe wydarzenia, z których bez wątpienia najważniejszymi będą Euro 2012 oraz Letnie Igrzyska Olimpijskie w Lon-
Kosmita ląduje na naszej planecie i próbuje zgłębić tajemnice footballu. Opowiada o kibicach i historii piłki nożnej, a jednocześnie żartuje z tego sportowego szaleństwa. Autorem tej sztuki, a zarazem jej reżyserem i scenografem jest Marek Zákostelecký, któremu dzięki połączeniu groteski, rewii oraz kina niemego, udało się stworzyć żywiołowe i komiczne przedstawienie, pełne kolorowej scenografii i kostiumów. Za choreografię spektaklu, odpowiada Władysław Janicki, dramaturgię - Hana Mlynářová, a muzykę - Vratislav Šrámek. Słowa piosenek
„Drużyna, drużyna” i „Los sędziego” wyszły spod ręki Piotra Tomaszuka. „Planeta Football” to wspaniała zabawa w przededniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012. Organizujący ją, warszawski teatr Guliwer, to 14-osobowy zespół aktorski, gwarantujący sporą dawkę emocji dla wszystkich dzieci powyżej szóstego roku życia. Podczas zabawy, jej twórcy przygotowali także specjalne konkursy z nagrodami. Spektakle odbędą się w sobotę, 21 kwietnia o godzinie 16:00 oraz w niedzielę, 22 kwietnia o godzinie 12:00 i 15:00. Bilety w cenie £10 do nabycia w kasie POSK. Przewidziano także specjalne zniżki dla grup szkolnych, w postaci zwrotu kosztów autokaru w wysokości 50%. Szczegóły promocji u Jurka Jarosza pod numerem telefonu 078 7804 7013. gdzie: POSK 238-246 King Street, London W6 0RF
Książka „Portier Nosi Garnitury od Gabbany” Lauren Weisberger Bette Robinson pracuje w dziele bankowości inwestycyjnych z pełnym poświęceniem, bo tego oczekuje się od pracowników wielkich korporacji, ale nienawidzi swojego zajęcia, które nie zostawia jej ani chwili na życie towarzyskie. Znużona „wyścigiem szczurów” kobieta, w końcu rezygnuje z posady i zaczyna rozkoszować się pełną wolności. Kurczące się zasoby finansowe zmuszają ją jednak do znalezienia następnej pracy - udaje jej się zatrudnić w modnej agencji public relations. Uczestnictwo w życiu towarzyskim należy tu do obowiązków służbowych. Praca w Kelly & Co. wprowadza Betty na salony najbardziej ekskluzywnych nocnych klubów Manhattanu, dzięki czemu, może obracać się wśród prawdziwych sław filmu, estrady i reklamy. Przypadkowo uznana za nową dziewczynę Philipa Westona, znanego playboya, staje się obiektem zainteresowania paparazzich i plotkarskich kolumn...
Warto posłuchać
fot. Materiały promocyjne
dynie. Przy okazji piłkarskich mistrzostw, jeden z polskich teatrów postanowił wystawić dla młodej, polonijnej widowni, specjalne przedstawienie.
„Covered” Macy Gray
„Duchy Belfastu” Stuart Neville Gerry Fegan pije kolejnego drinka. Niedawno wyszedł z więzienia po dwunastu latach odsiadki. Wcześniej zabijał dla IRA, a po zawarciu pokoju i ogłoszeniu amnestii jako zasłużony bojownik znalazł się pod opieką swoich wpływowych przyjaciół. Gerry'ego dręczą jednak demony przeszłości, i to dosłownie ciągle widzi dwanaście zabitych przez siebie ofiar. Gdy dosiada się do niego znajomy polityk, jeden z upiorów układa dłonie w kształt pistoletu. Gerry ma zabić przyjaciela, na którego rozkaz kiedyś zamordował tę osobę. To dopiero początek pośmiertnej wendety, jakiej przyjdzie mu dokonać... Rasowy thriller kryminalny pokazujący Irlandię z bogatą galerią katolików, protestantów i polityków, którzy równie dobrze, jak z mediami, współpracują z przestępcami. Kraj, w którym zaciekłe konflikty religijne i narodowe dzielą nawet rodziny...
Album jest wyjątkową kolekcją coverów, głównie z repertuaru rockowych zespołów, ale w oryginalnych interpretacjach Macy Gray. Na płycie znajdą się między innymi niepowtarzalne, często zaskakujące wersje utworów Ar-cade Fire, Metalliki czy Radiohead. Obok kariery muzycznej, Gray spełnia się również na polu filmowym. Artystka właśnie zakończyła zdjęcia do filmu „The Paperboy”.
Filmy
„Salmon Fishing In The Yemen” (kino) Premiera: 20 kwietnia. Co mogło połączyć dwójkę tak różnych ludzi? Zamknięty w sobie Fred pracuje dla rządowego departamentu ds. rybołówstwa i nie może odnaleźć życiowej drogi tkwiąc w nieudanym małżeństwie. Piękna i odnosząca sukcesy Harriet jest energiczną menedżerką w wielkiej korporacji. Poznają się za sprawą pewnego szalonego marzenia jemeńskiego szejka, który chce sprowadzić ławicę łososi na… pustynię! W sfinan-
sowanie projektu zaangażowany jest brytyjski rząd - władze UK za wszelką cenę szukają atrakcyjnej historii dla mediów...
„Sunset Limited” (DVD) Cormac McCarthy przedstawia cięty dwuosobowy dramat o wyborach, jakich często dokonujemy - iść dalej, czy zatracić się w smutku. Miejsce akcji to zapuszczone mieszkanie nowojorskiej kamienicy czynszowej, w którym spotykają się dwaj całkowicie różni mężczyźni, czarny, były więzień utrzymujący, że słyszy głos Jezusa
i biały profesor, który w ostatniej chwili zostaje powstrzymany od rzucenia się pod nadjeżdżający pociąg Sunset Limited...
„StreetDance 2” 3D (kino) Niezwykle ambitny i utalentowany Ash po niezbyt udanym występie tanecznym, zostaje wyśmiany przez amerykańską grupę Invincible. Chłopak jednak nie poddaje się tak łatwo i wspólnie z nowo poznanym Eddim, wyruszają w podróż po Europie w poszukiwaniu najlepszych tancerzy. Ich celem jest stworzenie grupy, która pozwoli im pokonać rywali. Głos
serca i rytm ulicy prowadzi ich od gorącej Ibizy, przez Amsterdam, Paryż czy Londyn aż po Rzym...
17
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
sport
Good bye London!
Tak mogą powiedzieć sobie nasi szczypiorniści, po serii niepowodzeń na turnieju w Alicante. Po porażce z Hiszpanią jest już pewne, że o Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Londynie mogą zapomnieć.
fot. Od góry: Bartosz Jurecki, Karol Bielecki, Krzysztof Lijewski, Sławomir Szmal - Wikipedia
P
olacy przegrali z Hiszpanią 22:33 (9:18) w ostatnim meczu odbywającego się w Alicante turnieju kwalifikacyjnego do olimpiady w Londynie i nie zdołali wywalczyć awansu. Na inaugurację, podopieczni trenera Bogdana Wenty wygrali z Algierią 28:27, a następnie zremisowali z Serbią 25:25. Jednak do Wielkiej Brytanii pojadą ekipy Hiszpanii i Serbii. Porażka oznacza gruntowne zmiany w polskiej reprezentacji piłki ręcznej. Wcześniej podopieczni Wenty rozczarowali na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Szwecji (8. miejsce) i styczniowych mistrzostwach Europy w Serbii (9.). Przed turniejem w Alicante, kilku graczy tego zespołu zapewniało, że Igrzyska Olimpijskie w Londynie to dla nich ostat-
nia duża impreza. W kuluarach mówili z kolei o zakończeniu reprezentacyjnej kariery w przypadku niepowodzenia na turnieju w Alicante. Losy awansu, miały się rozstrzygnąć w ostatnim meczu tychże rozgrywek. W poprzednim, niedzielnym meczu tej grupy, Algieria przegrała swoje trzecie spotkanie, tym razem ulegając Serbom 18:26. Zespół z Bałkanów dzień wcześniej zremisował z „biało-czerwonymi” 25:25 i w niedzielny wieczór trzymał kciuki za zwycięstwo gospodarzy. Tylko taki wynik premiował ich awansem na olimpiadę, jednocześnie eliminując Polaków. Hiszpanie, choć wcześniej zapewnili sobie udział w tej zbliżającej się wielkiej, sportowej imprezie, nie zamierzali ulgowo traktować potyczki z Polakami i trener Valero Rivera Lopez wystawił do gry potencjalnie najmocniejszy skład - taki sam, jak przeciwko Serbom. W efekcie trener Bogdan Wenta, już po dwóch minutach poprosił o przerwę, bo jego podopieczni przegrywali 0:3 i byli zupełnie bezradni na tle rywali. Po wznowieniu gry, Polacy nieco się otrząsnęli, a dwie pierwsze bramki dla zespołu zdobył Krzysztof Lijewski. Jednak po 10 minutach przegrywali już 3:7. Nieco ożywienia do gry „biało-czerwonych” wprowadził Bartłomiej Jaszka. Podopieczni Wenty byli jednak wyraźnie sparaliżowani stawką meczu, ponieważ popełniali sporo prostych błędów, a w dodatku nie potrafili wykorzystać niewymuszonych strat piłki rywali. W efekcie spotkanie obfitowało w proste błędy z obu stron. Różnica jednak polegała na tym, że obchodzący w sobotę 40. urodziny bramkarz Jose Hombrados, potrafił bronić rzuty Polaków, albo ci trafiali w poprzeczkę lub słupek. W końcówce pierwszej połowy, „biało-czerwoni” nie zdobyli gola przez blisko
12 minut. Z kolei Marcin Wichary, a później Sławomir Szmal nie byli już tak skuteczni po drugiej stronie boiska i w 23. minucie było już 12:7 dla gospodarzy. Widząc bezradność swoich zawodników także w obronie, Wenta jedynie rozkładał ręce. Do przerwy jego podopieczni przegrywali 9:18, a w zespole rywali aż siedmiu zawodników miało stuprocentową skuteczność. Polacy natomiast oddali aż 14 niecelnych rzutów. Po tak słabej połowie w wykonaniu „biało-czerwonych”, było jasne, że Wenta potrzebował niemal cudu, aby jego podopieczni odrobili straty będąc w takiej formie, jak w niedzielę. Po zmianie stron, nieco lepiej bronił Szmal, ale jego koledzy z pola nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z gospodarzami turnieju. Jeśli tylko zmniejszała się przewaga, Hiszpanie przyspieszali i ponownie zyskiwali 8-9 bramkowe prowadzenie. To spowodowało, że Polacy grali już bez zaangażowania i wiary w końcowy sukces. Tym samym „biało-czerwoni” po zwycięstwie nad Algierią i remisie z Serbią zajęli trzecie miejsce w grupie i nie wywalczyli przepustki na Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Awansowała Hiszpania z pierwszego miejsca i Serbia. (jj) Hiszpania - Polska 33:22 (18:9) Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka 4, Krzysztof Lijewski 4, Patryk Kuchczyński 1, Grzegorz Tkaczyk 1, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 4, Mariusz Jurasik 2, Michał Jurecki, Marcin Lijewski 2, Kamil Syprzak, Tomasz Rosiński 3, Mateusz Jachlewski, Mariusz Jurkiewicz. Najwięcej bramek dla Hiszpanii: Raul Entrrerios Rodriguez 6, Julen Aguinagalde Akizu i Joan Canellas Reixach - po 5. Widzów: 1500 Sędziowali: Kenneth Abrahamsen, Arne Kristiansen (Norwegia). Kary: Hiszpania - 4; Polska - 6 minut.
Boks
Władimir Kliczko sprawdzi Szpilkę
fot. Wikipedia - Władimir Kliczko
T
o już pewne - Kliczko chce trenować z polskim bokserem. Promotor Andrzej Wasilewski poinformował, że Artur Szpilka będzie w czerwcu sparingpartnerem Władimira Kliczki. - Artur od 10 czerwca będzie sparował z Kliczką dwa tygodnie - powiedział menedżer na antenie Orange Sport. O możliwości zatrudnienia Szpilki mówił także w piątkowym „Przeglądzie Sportowym” jeszcze w połowie marca jeden z menedżerów ukraińskich braci Tom Loeffler. - Chcemy, żeby popracował z Władimirem przed walką z Tonym Thompsonem. Zaoferowaliśmy takie rozwiązanie panu Wasilewskiemu i może Artur przyjedzie na jeden z obozów - proponował. Wasilewski potwierdził tę informację. - To prawda, dostaliśmy taką ofertę. To już niemal pewne, że z niej skorzystamy - ogłosił promotor polskiego pięściarza. 22-letni Szpilka wpadł w oko Ukraińcom, bo świetnie rozpoczął swoją przygodę z wagą ciężką. Wszystkie pięć walk zakończył przed czasem, a aż trzy już w 1. rundzie. Dwa tygodnie temu, w ten właśnie sposób błyskawicznie rozprawił się z Terrance'em Marbrą. A oto co sam Szpilka powiedział portalowi Ring.pl:. - Jestem zachwycony tym, że menedżer Kliczki zadzwonił do mojego promotora. To było moje marzenie. Kliczko na pewno pokaże mi, gdzie jest moje miejsce. W przeciwieństwie do swojego brata Witalija, Władimir każdy sparing traktuje bardzo poważnie. Słyszałem, że siedmiu z jego sparingpartnerów trafiło po treningu do szpitala. Jestem niesamowicie zmotywowany i myślę już tylko o tym, co będzie w czerwcu. Sparingi z Kliczką będą dla mnie okazją, by potrenować niekonwencjonalne rozwiązania na ringu. Podczas sparingu nie ma stresu, można wykorzystać swoje atuty, zaskoczyć rywala większą liczbą uderzeń. Chcę poczuć siłę jego ciosu i sprawdzić, czy rzeczywiście zwala z nóg, czy to tylko mit. (jj)
Nr 14(144) / 14 - 20 April 2012
18
rozrywka
Quizzes Clothes and Accessories 1) The small decorative objects used to fasten the end of sleeves are called __________. A - brooches B - cuff links C - bracelets D - handcuffs 2) Pants mean underwear in British English but refer to __________ in American English. A - shorts B - briefs C - tights D - trousers 3) A piece of woolly clothing which has buttons at the front and is usually worn on top of other clothes is called __________. A - a cardigan B - a blazer C - a jumper D - a sweater 4) __________ are clothes you wear when you are sleeping. A - Evening dress B - Sleeping bags C - Pyjamas D - Cloaks 5) When I was a child I got £5 __________ money from my parents every week. A - stocking B - pocket C - jacket D - anorak 6) He works in a factory as a __________ worker. A - white-collar B - dark-collar C - blue-collar D - black-collar 7) The raised part of a shoe un-
Sudoku
Ambasada RP w Wielkiej Brytanii
derneath the back of your foot is called the __________. A - sole B - instep C - heel D - toe 8) Sports shoes, or 'trainers' in British English, are called __________ in American English. A - plimsolls B - sneakers C - sandals D - slippers 9) I haven't got much to do at the moment; I'm just __________ until the new semester starts. A - taking to my heels B - kicking my soles C - turning on my heels D - kicking my heels 10) Wet weather footwear, 'wellington boots' (or 'wellies' for short) in British English, are called __________ in American English. A - galoshes B - flip flops C - clogs D - ankle boots 11) Will anyone be able to __________ now that she's left the company? A - fill her steps B - fill her shoes C - tie her laces D - polish her shoes 12) They __________ because she was always late, so now she needs a new job. A - put the boot on the other foot B - gave her the boot C - got too big for their boots D - gave her the shoe
Answers: 1 - B, 2 - D, 3 - A, 4 - C, 5 - B, 6 - C, 7 - C, 8 - B, 9 - D, 10 - A, 11 - B, 12 - B. bbc.co.uk
Kuchnie świata - Tajlandia
Kawowy przysmak SKŁADNIKI * 5 łyżek mielonej kawy * półtorej łyżeczki żelatyny * 250 g białego cukru * 50 g brązowego cukru * 250 ml śmietany (min. 36%) * zapach waniliowy * szczypta curry PRZYGOTOWANIE Kawę zaparz i odcedź od fusów (jeśli nie masz ekspresu). Rozpuść biały cukier w odrobinie gorącej wody. Żelatynę zalej łyżką zimnej wody i odstaw na minutę. Wymieszaj kawę z rozpuszczonym cukrem oraz żelatyną, mieszając aż do połączenia wszystkich składników. Wstaw do lodówki na osiem godzin. Ubij bitą śmietanę z brązowego cukru, zwykłej śmietany i szczypty curry. Udekoruj nią przełożoną do salaterek galaretkę. Smacznego!
Ważne adresy 47 Portland Place Londyn WIB IJH Tel.: 087 0774 2700 Fax: 0207 2913 576 polishembassy.org.uk
Konsulat Generalny w Londynie 73 New Cavendish Street Londyn WIW 6LS Tel.: 087 0774 2800, 020 7291 3900 Fax: 020 7323 2320 polishconsulate.co.uk
Konsulat Generalny w Edynburgu
2 Kinnear Road EH3 5PE Edinburgh SCOTLAND Tel.: 013 1552 0301 Fax: 013 1552 1086 polishconsulate.org
Konsulat Generalny w Manchesterze
14th floor, Rodwell Tower 111 Piccadilly M1 2HY, Manchester Tel.: 016 1245 4130 Faks: 016 1236 8709 manchesterkg.polemb.net
Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Londynie 15 Devonshire Street Londyn WIG 7AP Tel.: 020 7580 5481 Fax: 020 7323 0195 polishemb-trade.co.uk
Instytut Kultury Polskiej
Humour Two blondes were in a car park trying to unlock the door of their car with a coat hanger. First Blonde: “I can’t seem to get this door unlocked! Second Blonde: Well you'd better hurry. It’s starting to rain and the top is down! *** The Pope died and went to heaven. As he stood in front of St.Peter at the Pearly Gates, he saw a huge wall of clocks behind him. He asked, "What are all those clocks?" St. Peter answered, "Those are Lie-Clocks. Everyone on Earth has a Lie-Clock. Every time you lie the hands on your clock will move." "Oh," said the Pope, "whose clock is that?" "That's Mother Teresa's. The hands have never moved, indicating that she never told a lie." "Incredible," said the Pope. "And whose clock is that one?" St. Peter responded, "That's Abraham Lincoln's clock.
The hands have moved twice, telling us that Abe told only two lies in his entire life." "Where's Tony Blair's's clock?" asked the Pope. "Blairs's clock is in Jesus' office. He's using it as a ceiling fan". *** A man walks into the village post office one day to see a local man, middle-aged and balding standing at the counter methodically placing "Love-heart" stamps on bright pink envelopes with hearts and kisses all over them. He then takes out a perfume bottle and starts spraying scent all over them. His curiosity getting the better of him, he goes up to the balding man and asks him what he is doing. The man says, "I'm sending out one thousand Valentine cards signed, 'Guess who?'" "But why?" asks the man. "I'm the local divorce solicitor," the man replies.
52-53 Poland Street Londyn W1F 7LX Tel.: 020 3206 2004 Fax: 020 7434 0139 polishculture.org.uk
Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny 238-246 King Street Londyn W6 0RF Recepcja: 020 8741 1940 Sekretariat: 020 8742 6411 Fax: 020 8746 3798 posk.org
Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii 240 King Street Hammersmith Londyn W6 0RF Tel.: 020 8741 1606 Fax: 020 8741 5767 zpwb.org.uk
Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii 2 Devonia Road, Islington, London N1 8JJ Tel.: 020 7226 3439 Fax: 020 7704 7668 polishcatholicmission.org.uk
19
Nr 14(144) / 14 -20 April 2012
Ogłoszenia
Usługi
Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercyjne ukażą się również w The Polish Observer PRACA - zatrudnię PRACA DODATKOWA Firma poszukuje 10 osób do obsługi klienta w j. polskim z możliwością rozwoju na pozycję kierownika, zapewniamy pełne przeszkolenie i możliwości rozwoju. Praca part time/ elastyczne godziny pracy. Jeśli jesteś zainteresowana/ny, wyślij swoje CV na praca. dodatkowa@onet.eu PRACA W BIURZE KSIĘGOWYM Poszukujemy osób komunikatywnych, kreatywnych i dynamicznych do pracy w naszym zespole. Wymagania: - wykształcenie min. średnie, - mile widziane osoby mające doświadczenie w pracy z ludźmi, - wysoka kultura osobista, - zdolności interpersonalne, - uczciwość, odpowiedzialność i samodzielność, - wysoka motywacja do pracy i chęć zdobywania nowych doświadczeń, Oferujemy: - stale wynagrodzenie, - nieprowizyjne, - wyzwania intelektualne, - elastyczne godziny pracy, możliwość awansu i rozwoju zawodowego. Opis stanowiska: Osoba zatrudniona na tym stanowisku odpowiedzialna będzie za: - kontakt z klientem, - przygotowanie listy zamówień i wyszukiwanie najtańszych dostawców, - przygotowywanie faktur dla podwykonawców, - kształtowanie pozytywnego wizerunku firmy, Ewa Tychoniuk, Financial Republic, MAIN +44 [0] 20 8767 4088, DIRECT +44 [0] 20 8682 3950, EMAIL ewa@financialrepublic.org.uk Poszukuję MONTERA Polska stolarnia zatrudni montera mebli. Wymagane doświadczenie na terenie UK. Mile widziana znajomość języka angielskiego. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt pod numerem: 0208 8107 788
praca ze stolarzem, praca z murarzem, praca z brukarzem, przy przeprowadzkach. Samodzielna praca: ogrodnik, malarz. Jestem osobą pracowitą, odpowiedzialną, sumienną, ambitną, komunikatywną, punktualną i szybko się uczę. Posiadam: NIN, UTR. Język angielski w stopniu komunikatywnym potwierdzony "OCR Level 2 Certificate in Adult Literacy". Ukończyłem również kursy matematyczny i IT: OCR Level 2 Certificate in Adult Numeracy, BSC Level 1 Award in IT User Skills (ECDL Essentials) (ITQ). Mój numer telefonu: 0751 1776 577 KUPIĘ / SPRZEDAM Sprzedam kabiny prysznicowe, nowe. Kontakt: 07841873971 Skupujemy Auta w UK Lhd Rhd złomowanie pojazdów, odbiór z adresu transport pojazdow. Odszkodowania po wypadku. Ubezpieczenia pojazdów. www.skupaut.co.uk Kontakt: 0800 21 00 569 / 07930 755 799. mieszkanie - wynajmę Mieszkania / pokoje Stratford i okolice (wschodni Londyn). Dwójki od 95£, jedynki od 55£, miejsce w dwójce od 50£. Domy oddalone są od stacji średnio 5 minut pieszo. W każdym z domów są minimum 2 łazienki, living room, kompletnie wyposażona kuchnia, aneks jadalny, ogród, telewizja, telefon, możliwość podłączenia pod internet. Wszystkie opłaty wliczone. Depozyt 2 tygodniowy. Ponieważ aktualni mieszkańcy dbają, aby w domu panował spokój i porządek, szukam osób, które to uszanują i będą dbały o to wraz z innymi lokatorami. Witek 0777 3602 748
PRACA - szukam Jestem hydraulikiem po szkole z sześcioletnim doświadczeniem w UK, poszukuję pracy od zaraz lub nawiążę współpracę z innymi wykonawcami lub firmami budowlanymi w zakresie hydrauliki. Posiadam własne narzędzia. Kontakt: 0751 0847 391 SZUKAM pracy jako pomocnik budowlany, posiadam duże doświadczenie, mam 25 lat. Pomocnik przy: remontach, montażu drzwi, wykopie fundamentów, demolkach,
NAUKA GRY na gitarze, pianinie, skrzypcach w Londynie. Oferujemy również naukę muzyki: czytania z nut, teorii, harmonii, kompozycji, improwizacji. Kontakt: 0798 8929 586, www. nauka-muzyki-londyn.co.uk
TOWARZYSKIE MAMA SZUKA MAMY (NW LONDON) Witam poszukuję koleżanki na rozmowy, spacery jak i od czasu wypad na piwko. Mój mąż dużo pracuje, więc jestem samotna, mam 2-letnią córeczkę. Z miłą chęcią zaprzyjaźnię się z koleżanką z okolic, piszcie pozdrawiam i czekam na e-mail: ewelinabakierska@wp.pl Tottally free of charge. Friendly, polite, nudist male offers naked maitering or dancing with ladies at all female only parties. I am tantric sex therapist so very broadminded, open to all interesting suggestions, so please do not by shy, if I can help, I will. This service is totally free. I have modeled so I'm used to most things. Please phone Richard, when I answer, please first say “water”, so I know what its about, like codeword. Number 0587089672 If you have questions first, I do understand. One thing, yes, I am totally nakes for this free entertainment service, showing everything for you nice ladies enojoyment. so if you have party coming or just want to arrange a few lady friends together for amusement, fine, let me know. Can be just me or up to 4 men nakes in total. That numer is again 0587089672, or you could come to pre arranged party, where you will be clothed all the time, but nude men, this is June 10, East London, places for 45 fenales running out, so pre book this one soon if interested, this party very brave men. Phone to find out more. Thank you ladies for reading this, keep smiling.
Pomagasz w przeprowadzce? Organizujesz przewozy na lotniska? Wywozisz śmieci? Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT! Zadzwoń pod nr 0784 606 2331.
Chcesz sprzedać auto? Wynająć pokój? Pozbyć się starej lodówki? Ogłoś to za darmo na naszych stronach! Wyślij sms na numer 0784 606 2331 lub napisz: ads@thepolishobserver.co.uk
STUDIO NAGRAŃ Jesteś profesjonalnym lub amatorskim muzykiem? Szukasz miejsca prób dla swojego zespołu? Arch Studios ze Stamford Brook zaprasza. Zapewniamy pełen back-line i dobrą atmosferę. Stawki już od £8.50 za godzinę. Adres: Arch 196 Prebend Gardens Stamford Brook, London W6 0XT. Więcej informacji i kontakt: http://www.archstudios.co.uk 020 8747 1116 Przewóz osób i przesyłek – Polska – Anglia – Polska. Przewóz osób od £80. Paczki do 25kg za £19. Transport quadów, motocykli oraz samochodów. Dowóz pod wskazany adres, zawsze na czas. Tel. 07958 170819, +48603413769. prawo ILAS (LLP) specjalizuje się w prawie imigracyjnym. Działamy już 7 lat. Oferujemy konkurencyjne ceny i profesjonalną obsługę. deportacja.blogspot.com, www. ilas.org.uk (cennik nie zawiera promocji i zniżek), ilas@ btconnect.com, info@ilas.org.uk 020 8539 6611 Sylwia Wawrzynczak Nelson House, 341 Lea Bridge Road, London, E10 7LA transport - przeprowadzki Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Północna z Belfastem. Cena paczki do 30kg – to £20 (to tylko £0.66 za kilogram), codzienny odbiór, 3 - 5 dni roboczych na dostarczenie, www. catrinatrans.co.uk. Kontakt: 01237476030 / 012 37238086 Lotniska i przeprowadzki Doświadczenie i bezpieczeństwo. Samochód sześciosobowy oraz dostawczy. Rejon South Hampshire i West Sussextel. 075 18 00 97 85 przeprowadzki Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202 przewozy na Lotniska Szybko - Tanio - Bezpiecznie. Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202 DENTYSTA Zapraszamy do skorzystania z usług stomatologicznych. Miła atmosfera i ceny na każdą kieszeń. Do każdego leczenia znieczulenia gratis. Także implantologia, ortodoncja oraz protetyka. Zapraszamy dzieci i dorosłych. Rejestracja czynna 7 dni w tygodniu od godz. 8 do 22. Zadzwoń i dowiedz się więcej. Kontakt: Rafał Kołodziejski, 01617071983, 07955280690, rkolodziejski73@googlemail.com
Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. REKLAMA
T-TALK
Dzwoń Tanio do Polski Korzystaj z tej samej karty SIM Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall Możesz doładować konto na wiele sposobów Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800 Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870 Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta Polskojęzyczna Obsługa Klienta
1 Doładuj £10 kredytu
Wyślij GADU na 65656
(koszt £10 + std.SMS)
£5
kredytu
Wyślij GADU na 81616
(koszt £5 + std.SMS)
Przy doładowaniu przez Internet
Stawki do Polski na tel. domowy
1
.70
pence/min
2.00 1.45
pence/min
pence/min
Stawki do Polski na komórkę
5
.90
pence/min
7.00 5.10
pence/min
pence/min
2 Zadzwoń Wybierz
0370 041 0037
*
i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie. Najniższe ceny dostępne na www.auracall.com/observer
Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 *T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 6/3/2012. This service is provided by Auracall Ltd.
Wyślij upominek pieniężny już od
£ 4.90
*
© 2012 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.
Pokaż, jak bardzo ci zależy
Aby uzyskać więcej informacji o serwisie i nowych produktach, odwiedź westernunion.co.uk • Przekazy pieniężne • * Oprócz opłaty za przelew Western Union pobiera prowizję za wymianę walut. Sprawdź warunki przekazu.
Q1_Poster_UK_Polish_254x345.indd 1
Działalność Western Union Payment Services Ireland Limited jest regulowana przez Bank Centralny Irlandii
3/9/12 4:07 PM