The Polish Observer 16(146)

Page 1

C

M

Y

Sprawdź jak dzwonić za

CM

darmo do 3000 minut

MY

z Lycamobile UK do

CY

Lycamobile PL na stronie:

CMY

www.lycamobile.co.uk

K

LM_PO_45mmx45mm.indd 1

4/5/2012 12:22:20 PM Nr 16(146) / 28 april - 4 may 2012 | WEEKLY News and Guides for the Polish Community | thepolishobserver@myownmedia.co.uk | 0208 1665 700 | free press

Nie chcemy polskiej ziemi

W TYM NUMERZE

Zmowa elit Poczucie bezkarności i chęć wzbudzenia emocji społecznych w warstwie symbolicznej, aby nie debatować publicznie o prawdziwych wyzwaniach w naszym kraju, spowodowały stan anarchii i warcholstwa wprost niebywały… Felieton Janusza Palikota.

str. 4

1000 funtów za przestępcę!

Państwowa Agencja Nieruchomości Rolnych wraz z PSL, chce rozparcelować polską ziemię wśród osób, które zdecydowałyby się na powrót z emigracji. Ziemia ta, miałaby być dostępna za darmo, no może nie całkiem, bo za symboliczną złotówkę. Pomysł ten wywołał spore zainteresowanie i gorące dyskusje wśród polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii... str. 3

str. 6

Mnie torturować nie trzeba

„Polska to wielki zbiorowy obowiązek podatkowy i zero wpływu na wydarzenia w sferze polityki” - rozmowa z wielowymiarowym działaczem, Robertem Jezierskim.

„Skąd wziąć minę przeciwczołgową. Uszy i wrzody, whisky i mleko. Niechętnie lecę. Leczenie kwasem kobiecej dumy” - opowiadanie Janusza Młynarskiego.

Życie jest podróżą w nieznane, a stagnacja jest wrogiem pozytywnego rozwoju. Dlaczego więc nie wyjść za próg polskiego podwórka i nie odetchnąć powietrzem na innych kontynentach? Powinniśmy być otwarci na zmiany i stawiać czoło nowym wyzwaniom. Przede mną ciągle niezrealizowana wyprawa do Bhutanu. Może tam znajdę odpowiedź na to, jak uzdrowić polską, schorowaną duszę?

Wiosnę na Wyspach mamy naprawdę drastyczną. Któregoś dnia, wskutek tej parszywej aury, naszły mnie myśli samobójcze, ale zniechęciło mnie to, że człowiek po śmierci wygląda niezbyt estetycznie. Najlepsza - z „estetycznego” punktu widzenia - byłaby mina przeciwczołgowa, bo wówczas pozostałby po mnie, sporej wielkości dół, a doły - jak wiadomo - są estetycznie obojętne…

str. 4

Pieniądze wyszły Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacji

fot. Janusz Młynarski - Archiwum prywatne

Rower dobrze robi na głowę

fot. Robert Jezierski - autor: Ryan Mc Namara

fot. © AB

Organizacja Crimestoppers ustanowiła nagrodę pieniężną dla osoby, która doprowadzi do aresztowania i skazania sprawcy napadu na polski sklep Grasshopper, znajdujący się przy King Street na terenie Norwich…

DIRECT TO BANKprzekaz bezpośrednio na konto

Przewodnik po szczepieniach Na całym świecie przeszło 15 milionów osób umiera rokrocznie na choroby zakaźne. Ponad połowa tej liczby to dzieci poniżej piątego roku życia. Ponieważ coraz więcej osób podróżuje za granicę i jednocześnie odwiedza Zjednoczone Królestwo, istnieje ryzyko sprowadzenia tych chorób do UK…

Horoskop

Sprawdź, co czeka cię w najbliższym czasie, czytając analizę astrologiczną przygotowaną specjalnie dla TPO przez profesjonalnego tarocistę i mistrza Reiki, Aleksandrę Lech…

str. 10

Pieniądze przyszły Zapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi

str. 9

str. 13


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

2

z terenu...

Nie ustają kontrowersje wokół śmierci 54-letniego Bogdana Wilka, który zmarł w celi na terenie posterunku policyjnego w Preston. Tym razem, swój głos w sprawie zabrała matka zmarłego Polaka.

Jak tu nie wierzyć w spiski C

B

rawo polska policja! Po zaledwie 14 latach, nasi dzielni funkcjonariusze stwierdzili, że generała Marka Papałę zabiły zwykłe złodziejaszki i nie miało to nic wspólnego z jego funkcją i wiedzą, jaką posiadał. A ja mam wątpliwości... Po pierwsze, złodziej samochodów wybierający się z pistoletem, podobno z tłumikiem, na skok? Oni tak się nie zachowują. Po drugie, „Patyk” według informacji prasowych, miałby być doświadczonym złodziejem „luksusowych” samochodów. Czy do takich można zaliczyć daewoo espero? Oczywistym jest, że nie. Zatem, czemu miałby ryzykować kradzież w biały dzień, z bronią w ręku i kierowcą w samochodzie? Po trzecie, „przypadkowy generał policji” to już kpina, bowiem doświadczony złodziej samochodów najpierw obserwuje cel i wybiera to, co może sprzedać, a tu ciężko

przegapić fakt, że właściciel jest szychą w służbach ścigania. Wtedy koledzy zawsze przykładają się do śledztwa. I ostatnie - motyw zabójstwa. Jaki niby? Zabił go, by ukraść samochód i... nie ukradł samochodu? Coś źle poszło podczas napadu i zastrzelili świadka? Tak, to logiczne - zamiast uciekać i ryzykować rok więzienia, lepiej ryzykować dożywocie. W końcu, złodzieja daewoo szukają wszystkie służby, mordercy to najwyżej dzielnicowy. Przeciwko takiemu biegowi wypadków, przemawia również sposób zabójstwa - strzał w głowę do kierowcy w samochodzie, podobno „z przyłożenia”, czyli pistolet musiał dotykać ciała. Tak nie strzela przestraszony złodziej, tylko zawodowy cyngiel. Teraz naprawdę przestają mnie dziwić różne spiskowe teorie, snute przez sporą część rodaków na rozmaite tematy. Co prawda do „zamachu smoleńskiego”, nic mnie nie

przekona, dopóki nie pojawią się niezbite dowody, ale widzę jednak pewne analogie - chociażby takie, jak kompletne „zlewanie” społeczeństwa w kwestii informowania, bo trudno nazwać rzetelnymi, pojawiające się z rzadka wiadomości na temat postępów w śledztwie. Podobnie oszczędni w słowach są prokuratorzy prowadzący dochodzenie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Kpiny szanowni Panowie! Klamrę spinającą niech stanowi wywiad z Robertem Jezierskim, znanym działaczem Pomarańczowej Alternatywy mieszkającym w Londynie i gorzkie słowa o Polsce, o polskim szkolnictwie wyższym. Wydaje mi się, że dążymy w Kraju nad Wisłą do jakiegoś konglomeratu, czy nowej struktury społecznej rodem z „Ziemi obiecanej” i „Kariery Nikodema Dyzmy”. Obym się mylił...

Janusz Młynarski

Polskie piwo rządzi światem Zgodnie ze wstępnymi danymi, przedstawionymi kilka dni temu przez Główny Urząd Statystyczny, rodzimy przemysł browarniczy za rok 2011 może pochwalić się eksportem opiewającym na kwotę ponad 76 milionów euro, czyli o 800 tysięcy euro więcej niż w roku 2010.

J

ak pokazują badania, największym rynkiem zbytu dla polskiego piwa okazały się Węgry. Na drugim miejscu, znalazły się Czechy, później Niemcy, Irlandia, Stany Zjednoczone, Słowacja, Włochy, Bułgaria i Francja. W roku 2011, wyprodukowano także więcej piwa na eksport niż w latach ubiegłych, czyli niecałe 38 milionów hektolitrów. W porównaniu z rokiem 2010, było to o 3,4% więcej. Przeciętny Polak, wypija średnio około 100 litrów chmielowego napoju rocznie. Pod względem konsumpcji, doganiamy zatem naszych zachodnich sąsiadów statystyczny Niemiec, spożywa rocznie około 105 litrów piwa. Nie oznacza to jednak, że plasujemy się w czołówce „pijących narodów”. Przypomnijmy, że w świetle opublikowanego w pierwszych dniach kwietnia raportu Światowej Organizacji Zdrowia, mieszkańcy Kraju nad Wisłą, piją znacznie mniej alkoholu niż

inni przedstawiciele krajów europejskich. Pierwsze miejsce zajmują bowiem Czesi - więcej niż 15 litrów rocznie (w przeliczeniu na stuprocentowy alkohol), drugie - Estończycy - 13,36 litra, potem Rumuni - 13,3 litra, a za nimi Litwini - 12,62 litra. Polska zajmuje w tym „procentowym rankingu” dopiero dziewiętnastą pozycję. Wyższym spożyciem alkoholu w ciągu roku na jednego mieszkańca, mogą poszczycić się także państwa, o których zwykło się mówić, że mają „wysoką kulturę picia alkoholu”, czyli na przykład Francja - 12,3 litra, Niemcy - 11,87 litra, Hiszpania 11,67 litra oraz Wielka Brytania - 10,82 litra. A skoro już o Zjednoczonym Królestwie mowa, to nie ustają rządowe prace nad projektami, mającymi na celu ograniczenie wysokiego spożycia napojów wyskokowych przez mieszkańców Wysp. Jednym z panaceów, ma

być wspominane już od dłuższego czasu, wprowadzenie tak zwanych cen minimalnych na alkohol, gdyż jak łatwo zauważyć po zmroku, szczególnie w weekendy, kiedy to zataczanie się i wymiotowanie na ulicach brytyjskich miast nie jest niczym niezwykłym, kampanie edukacyjne w szkołach i społeczne akcje nie przynoszą zadowalających rezultatów. Małym, acz kolejnym krokiem w walce z pijaństwem na Wyspach, było na przykład podwyższenie akcyzy na alkohol wraz z dniem 21 marca tego roku. Od tego momentu, cena standardowej butelki piwa, wzrosła na przykład o 5 pensów. Poddawany dyskusji rządowy plan wprowadzenia cen minimalnych na alkohol, przewiduje jak na razie minimalną kwotę 40 pensów za jednostkę na terenie Walii i Anglii oraz 45 pensów za jednostkę alkoholu sprzedawaną w Szkocji. (kg)

ytujący wypowiedzi 79-letniej Eleonory Wilk „Lancashire Evening Post” zaznacza, że zdaniem matki zmarłego Polaka, zawiniły brytyjskie władze. „Zawiódł go system. Ludzie, którzy się nim zajmowali, zrobili coś, bądź też nie zrobili czegoś, co powinni, w wyniku czego, doszło do opóźnień, dezorientacji, braku właściwej komunikacji” - żaliła się kobieta mediom, która jak się okazało, dwa tygodnie przed śmiercią syna, pochowała swojego 60-letniego męża Fryderyka. „Bogdan był porządnym oraz ciężko i uczciwie pracującym człowiekiem. Nie miał zamiaru wracać do Polski, ponieważ to w Wielkiej Brytanii, a nie w ojczyźnie, czuł się jak w domu” - dodała Eleonora Wilk. Oskarżony o napaść na swoją partnerkę Polak, zmarł w celi na lokalnym posterunku policyjnym, w marcu ubiegłego roku, z powodu nie zażycia na czas leku. Wilk cierpiał na schorzenie serca i układu krwionośnego. Został on aresztowany w związku z podejrzeniem o

napaść na swoją partnerkę Sabrinę Moskul. Jak oznajmił koroner, doktor James Adeley, Wilk będąc już w celi, otrzymał niektóre z leków około godziny 22:00. Mężczyzna był cały czas monitorowany przez funkcjonariuszy z aresztu przy Lancaster Road. Kiedy pojawili się oni w jego celi około godziny 5:30 rano, Polak już był nieprzytomny. Próba jego reanimacji nie powiodła się. Zdaniem sędziego z Preston Coroner’s Court, do śmierci mężczyzny przyczyniły się cztery główne czynniki: - brak leku w spraju, którego mężczyzna używał przy bólach klatki piersiowej, - tłumacz obecny na posterunku policji, który nie sporządzał podczas przesłuchiwania Wilka stosownych notatek, - funkcjonariusze policji, zbyt powolni w organizowaniu medykamentów dla zatrzymanego, - niewystarczająca opieka medyczna specjalistów z Medacs - firmy, którą posterunek w Preston wynajmuje do opieki nad zatrzymanymi. (kg)

Jeszcze więcej promów

A

by sprostać oczekiwaniom dotychczasowych, ale i nowych pasażerów podróżujących na trasie z Dover do Calais i z powrotem, w okresie wiosennym i letnim, DFDS Seaways zdecydował się dodać do swojej floty kolejny statek. Bandera pod nazwą „Deal Seaways” wyruszyła w swój pierwszy rejs w piątek 27 kwietnia. Jednostka, o której mowa, została wypożyczona od linii Brittany Ferries i pływa pod banderą francuską. Jest to piąty prom we flocie DFDS Seaways na trasie z i do Francji. Linie te, obsługują bowiem również połączenie z brytyjskiego Dover do Dunkierki. „Najbliższe miesiące, stoją pod znakiem dużych imprez sportowych, jak EURO 2012 oraz Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Dodatkowy statek na trasie z Wielkiej Brytanii do Francji, to większy komfort podróży zarówno dla kibiców, którzy już w czerwcu wyruszą do Polski i na Ukrainę, jak i dla fanów sportów olimpijskich i paraolimpijskich, którzy przybędą do Londynu z kontynentalnej

fot. DFDS Seaways

Pierwsze czytanie

Wyspy zabiły Wilka

Europy w lipcu i sierpniu. Wraz z nowym promem, łącznie każdego dnia wypłyniemy z Dover do Francji aż 22 razy. Dodatkowa jednostka, pomoże nam również skrócić czas oczekiwania na prom w porcie” - mówi Piotr Szewcow z DFDS Seaways i dodaje: „Statek „Deal Seaways” może przewieźć 1212 pasażerów i 550 samochodów, a długość pasów dla ciężarówek to ponad 1500 metrów. Na pokładzie, na podróżnych czekają sklepy i restauracje oraz wygodne rozkładane fotele. Rodziny podróżujące z dziećmi mogą skorzystać ze specjalnego kącika zabaw. Więcej informacji o podróżach na Stary Kontynent dostępnych jest na stronie linii - dfdsseaways.pl.

THE POLISH OBSERVER | My Own Media Ltd. | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7321 | EDITOR-IN-CHIEF: Janusz Młynarski, j.mlynarski@thepolishobserver.co.uk | CONTENTS: Anna Sobusiak, anna@thepolishobserver.co.uk; | DTP: Sylwia Boczek | ADVERTISING: Patrycja Strąk – Sales Manager; Larisa Arama - Sales Executive; Tel. 020 7300 7320 Mobile: 078 4606 2331 Fax: 020 7253 2306 Email: sales@myownmedia.co.uk | Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisements printed or posted, and also assume responsibility for any claims arising there from made against the publisher | DISTRIBUTION: distribution@myownmedia.co.uk PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD Unit 7, Beam Reach Business Park, Consul Avenue, Rainham, RM13 GJ (London) Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | Closing date: 26.04.2012.


3

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

temat numeru

Nie chcemy polskiej ziemi J

edną z pierwszych propozycji PSL jest rządowy program „Ziemia za złotówkę”. Politycy tej partii, chcą żeby wracający z zagranicy rodacy, dostawali od państwa ziemię pod budowę domu za symboliczną kwotę. Warunek byłby jeden - w pięć lat muszą postawić na niej budynek mieszkalny. - Program byłby skierowany nie tylko do emigrantów, lecz do wszystkich młodych ludzi poniżej 35. roku życia - powiedziała Jolanta Fedak, pomysłodawczyni projektu, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Ziemia ma pochodzić z zasobów Państwowej Agencji Nieruchomości Rolnych, która dysponuje areałem blisko dwóch milionów hektarów. Zdaniem Jolanty Fedak, zyskają na tym nie tylko młodzi, ale także gminy. Samorządy lokalne również musiałyby uczestniczyć w programie. Ich zadaniem, byłoby odrolnienie ziemi oraz uzbrojenie w media. To jednak nie koniec pomysłów PSL. Oprócz załatwienia emigrantom dachu nad głową, „ludowcy” chcą też dać im pracę. Przedsiębiorcy, którzy by ich zatrudnili, dostaliby dofinansowanie z Funduszu Pracy. Zdaniem ekspertów, pomysły PSL mogą być bardzo przydatne. Na ziemię z Agencji Rolnej, często nie ma chętnych, a młodzi przedsiębiorczy emigranci mogą pomóc w utworzeniu na niej nowych miejsc pracy i ożywieniu lokalnej społeczności. Koncepcja PSL, choć śmiała, nie jest niczym nowym - pomysły podobne do tych proponowanych przez „ludowców” są już stosowane w innych krajach. Ziemię rozdają między innymi Portugalczycy czy Szwedzi. Na północy Skandynawii, gdzie gęstość zaludnienia jest niewielka, na przekazywanie ziemi pod warunkiem postawienia domu, decydują się poszczególne gminy. W zeszłym miesiącu, na taki właśnie program, postawiły władze Nordmaling. Za darmo można dostać tam 100 działek. Urząd tej niewielkiej gminy szturmuje między innymi kilkuset Polaków. W Kraju nad Wisłą, taką propozycję zgłaszała już wcześniej Liga Polskich Rodzin, a później PiS. Politycy Platformy Obywatelskiej odnoszą się do tego pomysłu sceptycznie. Poseł Sławomir Nieumann z PO, uważa całą ideę za karkołomną, a przede wszystkim za naruszającą ład konstytucyjny. W Polsce wszyscy obywatele są równi wobec prawa, a tu się nagle okazuje, a ściślej - ma się okazać, że są równi i równiejsi. - Jestem emigrantem, mam

mniej niż 35 lat i będę mógł sobie kupić działkę budowlaną za złotówkę, a mój brat, starszy ode mnie od dwa lata, który mieszka w Polsce, musiałby już zapłacić za nią kilka tysięcy złotych mówi Leszek Zduńczyk kierowca z Londynu. Ale pan Leszek i tak nie wziąłby tej ziemi za złotówkę. - Bo, po pierwsze: musiałbym wpakować tam wszystkie pieniądze, które tu zaoszczędziłem, a po drugie, trze-

Budowa najskromniejszego domu w Polsce, to wydatek rzędu 150 tysięcy złotych, pod warunkiem, że do pomocy włączy się rodzina. Ceny typowych działek, kształtują się od 30 złotych za metr kwadratowy, czyli dzięki ziemi „za złotówkę”, można zaoszczędzić kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych, w zależności od rejonu.

ba byłoby znaleźć jakąś pracę, żeby mieć na utrzymanie tego domu. Ja spędziłem trzy lata na bezrobociu i wystarczy. Wybuduję dom i co? Zęby w ścianę?! Anecie Jóźwik udało się wziąć kredyt jeszcze przed kryzysem, wraz z mężem kupiła dom, oboje pracują na jednej z londyńskich uczelni. Część domu wynajmują i dzięki temu tylko niewielka kwota z zarobków idzie na spłaty. Gdyby miała wracać do Polski, REKLAMA

to tylko w rodzinne strony, ale w Białostockiem z pracą jest fatalnie. - Gdyby to jeszcze było gdzieś nad jeziorami, to pomyślelibyśmy o gospodarstwie agroturystycznym, ale wybudować dom tylko po to, żeby wybudować? Bez sensu. - Rząd szuka głupich, żeby ich wydoić z tego, co zarobili za granicą. Jeśli wymyślili to politycy, to tylko oni na tym skorzystają, bo w Polsce tak zawsze było i jest - stwierdza gorzko Andrzej, drukarz z Dublina. - Skąd tam niby mają się wziąć miejsca pracy? To muszą być przecież tereny mało atrakcyjne, bo w przeciwnym razie Agencja nie miałaby problemu z ich sprzedaniem. Co to w ogóle znaczy, że gmina zapewni pracę osiedlającym się? W jaki sposób? Według mnie, to jakieś brednie dodaje emigrant. Julia, żona Andrzeja sądzi, że to przekręt: - Agencja ma w swoich zasobach nie tylko mało atrakcyjne tereny, lecz również i takie, które ze względu na położenie są sporo warte. Być może jest to sposób, by te drugie przejąć za grosze przez podstawionych ludzi - zastanawia się głośno. Równie donośnie rozumują Mariusz z Marzeną tyle, że im się ten pomysł podoba. Marzą o gospodarstwie agroturystycznym. Marzena uważa, że nieważne w jakim rejonie Polski: - Każde miejsce ma swój urok, w każdej gminie można znaleźć coś ciekawego, a gdyby nawet były z tym trudności, to samemu można uatrakcyjnić. - Wziąłbym tę działkę za złotówkę, wybudował dom i dokupił jeszcze trochę ziemi w sąsiedztwie, wykopał staw, napuścił ryb i zapraszał wędkarzy, albo kupił kilka koni i urządzał wczasy dla amatorów jeździectwa. Jeszcze jakiś bus i wycieczki w bliższe i dalsze okolice, no i warsztat samochodowy. - Mariusz jest mechanikiem, a samochody wszędzie się psują, więc trochę ze stawu, tro-

fot. © 2circles - dreamstime.com

Po udanych negocjacjach z Platformą Obywatelską w sprawie emerytur, Polskie Stronnictwo Ludowe chce wdrażać kolejne społeczne reformy. W ciągu kilku dni, „ludowcy” mają przedstawić pakiet ustaw i propozycji legislacyjnych, związanych z demografią, polityką rodzinną oraz edukacją.

chę z koni i trochę z „mechanikowania”... - rozmarza się kobieta. *** „Ziemia za złotówkę”, byłaby dobrym pomysłem, gdyby chętni do jej przejęcia mogli liczyć na stałe zajęcie w miejscu zamieszkania, bądź w niedalekiej odległości i gdyby jeszcze mieli szanse na uzyskanie kredytu. Budowa najskromniejszego domu, to wydatek rzędu 150 tysięcy złotych (pod warunkiem, że do pomocy włączy się rodzina lub wynajREKLAMA

mie się robotników ze Wschodu). Ceny typowych działek budowlanych, kształtują się od 30 złotych za metr kwadratowy, czyli dzięki działce „za złotówkę” można by zaoszczędzić kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych, w zależności od rejonu. Pięknie, ale to wszystko dopiero wtedy, kiedy bezrobocie spadnie do rozsądnego poziomu. Poza tym pozostaje jeszcze jedna sprawa, a mianowicie równości obywateli wobec prawa... Piotr Wójtowicz


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

4

z terenu...

Kątem oka Palikota

Zmowa elit

N

ajpierw w 2006, a potem w wyborach 2007 roku, PO obiecała postawienie przed Trybunałem Stanu Kaczyńskiego i Ziobry. Od tamtego czasu, Platforma, nie tylko wciąż nie przedstawiła wniosków własnych, ale również nie poparła wniosku RP i oddzielnego z SLD. Identycznie w sprawie więzień CIA. Gdy doszło do wyjawienia opinii publicznej, że Siemiątkowski (minister w rządzie Millera) został oskarżony, a Miller ma stanąć przed Trybunałem Stanu za zgodę na torturowanie ludzi w Polsce, to przeniesiono śledztwo do Krakowa. I wszyscy się spodziewamy, że zostanie ono umorzone. W ten sposób odpowiedzialności unikną nie tylko Miller i Siemiątkowski, ale także Kaczyński, Ziobro i Tusk z Kwaśniewskim, którzy znali prawdę i nie podjęli stosownych działań. I wreszcie sprawa świadomego wprowadzania w błąd opinii publicznej oraz oskarżanie państwa o zamach na prezydenta kraju Lecha Kaczyńskiego. Także w tej sprawie, przez wiele dni premier nie reagował, a ostatecznie reakcja ma charakter raczej pozorny niż rzeczywisty. Kiedy usłyszeliśmy brednie MaREKLAMA

cierewicza oraz Kaczyńskiego o zamachu i o stanie wojny z Rosją, to sobie uświadomiliśmy, że sprawy zaszły za daleko. Poczucie bezkarności i chęć wzbudzenia emocji społecznych w warstwie symbolicznej, aby nie debatować publicznie o prawdziwych wyzwaniach w naszym kraju, spowodowały stan anarchii i warcholstwa wprost niebywały. Tolerowanie tego typu wypowiedzi, to przejaw całkowitego nihilizmu. Jak to zatrzymać? Żadne wezwania, odwołania do racji stanu, etyczne przestrogi nie mają sensu, gdyż cynizm klasy politycznej wyklucza potraktowanie ich serio. Czy zatem jesteśmy bezradni i musimy pogodzić się z tym, że już na zawsze pogrążamy się w anarchii, która bardzo przypomina upadek naszego państwa przed wiekami? Jak uświadomić opinii publicznej, że taka gra w gruncie rzeczy służy wrogom naszego kraju, a nie nam? Jest tylko jeden sposób na to, aby zatrzymać to warcholstwo - strach przed władzą „w nic nieumoczoną ”. Strach przed Ruchem. Jeśli my tego nie przerwiemy po następnych wyborach, to już nikt tego nie zmieni. Dlatego publicznie się do tego zobowiązujemy. My - ludzie Ruchu! Janusz Palikot

Rower dobrze robi na głowę „Polska to wielki zbiorowy obowiązek podatkowy i zero wpływu na wydarzenia w sferze polityki” - rozmowa z wielowymiarowym działaczem, Robertem Jezierskim. ▪ W latach 80., razem z „Majorem” Fydrychem organizowałeś happeningi Pomarańczowej Alternatywy, angażowałeś się w działalność wydawniczą, artystyczną, akcje ekologiczne, rowerową „Masę Krytyczną”, działalność polityczną w „Zielonych 2004” - co sprawiło, że rzuciłeś to wszystko i wyjechałeś na Wyspy? Straciłeś nadzieję, że w Polsce można jeszcze cokolwiek zdziałać? - Życie jest podróżą w nieznane, a stagnacja jest wrogiem pozytywnego rozwoju. Dlaczego więc nie wyjść za próg polskiego podwórka i nie odetchnąć powietrzem na innych kontynentach? Powinniśmy być otwarci na zmiany i stawiać czoło nowym wyzwaniom. Przede mną ciągle niezrealizowana wyprawa do Bhutanu. Może tam znajdę odpowiedź na to, jak uzdrowić polską, schorowaną duszę? Polska to wielki zbiorowy obowiązek podatkowy i zero wpływu na wydarzenia w sferze polityki. Bez zmiany ordynacji i możliwości głosowania na zupełnie nowe byty polityczne, szanse zmiany obecnego status quo są niewielkie. Będziemy jedynie obserwować ślimaczącą się transformację, przepoczwarzanie bytów politycznych, transfery z drużyny do drużyny, kopanie po kostkach, dużo żółtych kartek i mało sensownej gry politycznej na poziomie. Sytuacja z ZUS-em, może niedługo sprawić, że każdy zdrowo myślący Polak powinien przenieść swoje aktywa do jakiejś szarej strefy. Tymczasem rząd, buduje nam tymczasowe strefy kibica, po których niewiele zostanie poza długami do spłacenia. ▪ Twój syn studiuje w UK, ale podobno po nauce, chce wracać do Polski. Ma rację? - Wolność wyboru jest darem i nie należy oceniać niczego pochopnie. W UK uczelnie szanują studentów na tyle, że mogą trzymać dla niech miejsce przez kilka lat. Może być kilka lat tu, kilka w Polsce. To wszystko bezcenne doświadczenia. Nie mam prawa odmawiać tego moim dzieciom. Jednak, kiedy czytam publiczne wypowiedzi różnych ludzi o niskim po-

fot. Robert Jezierski - autor: Ryan Mc Namara

ziomie polskich uczelni, które dzieli na przykład wręcz „kosmiczna przepaść” od uczelni amerykańskich to mam mieszane uczucia. W edukacji zamiast na ilość, powinno się stawiać na jakość. Zapomniano o tym i zaczęto uprawiać to poletko przez ostatnie dwie dekady w stylu, który jako żywo przypomina mi komunistyczne PGR-y. To nie wróży zbyt dobrze. ▪ Czy wielu Twoich przyjaciół z czasów „alternatywnych” udało się na emigrację? - Kilku osiadło na Wyspach. Nie z każdym mam kontakt, nie o wszystkich nawet wiem. Niektórzy odcięli swoje związki z krajem na maksa, ale konotacje innych są ciągle żywe. Po dwudziestu pięciu latach, spotkałem na przykład saksofonistę Filipa Filipiuka z Wrocławia, który jest w Londynie od 10 lat i gra w fantastycznym zespole Soma Ansamble. Można powiedzieć, że wrocławska alternatywa jest wiecznie żywa, chociaż niekoniecznie we Wrocławiu, gdzie ostatnio toczy się proces w sprawie zawłaszczenia pomarańczowego Krasnoludka przez władze miasta w celach promocyjno-merkantylnych. Dosłownie kilka dni temu, zostałem szczegółowo odpytany i przesłuchany w tej kwestii w londyńskim konsulacie.

REKLAMA

www.catrinatrans.co.uk

▪ Ciekaw jestem, czy Pomarańczowej Alternatywy nie dałoby się „zaimplantować” na Wyspach? Nie myślałeś o tym? - Każdy kraj ma swoją specyfikę. Wyspy są pod tym względem szczególne, a angielskie poczucie humoru jest inne. To raczej śmiech z przesytu i dostatku, z nadmiaru wrażeń. Bardziej wysublimowany. Uwielbiam zresztą i Monty Pythona, i Mighty Boosh, i Little Britain. Miałem okazję poznać Charliego i Danny’ego z „The Love Police”, znanych z wielu akcji pod hasłem „Everything is OK”. Są fantastyczni. Nie ma więc żadnej potrzeby, abyśmy mieli wozić drzewo do lasu i cokolwiek tutaj implementować. Jestem zdania, że to raczej w Polsce potrzeba nadal powiewu normalności, poczucia humoru i dystansu do własnej pozycji w środku Europy. Z klęczek powinniśmy się podnieść w ciągu dekady, może dwóch, a świat w tym czasie zapewne znów zmieni się nie do poznania. Kiedyś Wrocław był w awangardzie zmian społecznych w Europie Środkowej. Teraz wszędzie tylko stadiony, grill i zasmażka. Mam nadzieję, że rewolucyjny potencjał młodzieży znów pokaże swoją siłę, jak to miało niedawno miejsce przy okazji protestów w sprawie ACTA. Tutaj także sprzeciwy zaczęły się od Polski, więc nie spadliśmy tak zupełnie do trzeciej ligi. Duch w narodzie nie ginie. ▪ Dalej, jak przed laty, jeździsz na rowerze? - Tak, staram się robić to niemal codziennie. Podróż z Richmond do pracy w centrum Londynu zajmuje mi około półtorej godziny, co bardzo dobrze robi na głowę, pozwala wywietrzyć troski i zmartwienia dotyczące umęczonej ojczyzny. A tak na poważnie, to w moim wieku jest wręcz wskazane, aby bardziej dbać o kondycję psychofizyczną, pozbyć się brzuszka, który mi wyrósł po rzuceniu palenia przed pięciu laty... Rozmawiał: Janusz Młynarski


Tylko teraz! Nielimitowane rozmowy z Wielkiej Brytanii do Polski * w sieci Zamów swoim bliskim kartę SIM w Polsce na www.lycamobile.pl/freesim

Ekstra £10 kredytu na rozmowy GRATIS!** Wymagane doładowanie online w wysokości £20 Warunki i postanowienia: * Obowiązują zasady właściwego użytkowania. Za pierwsze 3000 minut opłata nie będzie naliczana. Po wykorzystaniu dostępnych bezpłatnych minut, naliczona zostanie standardowa taryfa. Oferta ważna od 4 kwietnia 2012 do 30 kwietnia 2012 roku. **Oferta £10: Jeśli doładujesz swoje konto online kwotą £20 w kwietniu, otrzymasz dodatkowe £10 kredytu na rozmowy. Oferta ważna tylko przy dwóch pierwszych doładowaniach £20 w mi esiącu kwietniu 2012 roku.

LM_UK_Cooltura – 200 x 280.indd 2

17/04/2012 14:15:57


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

6

z terenu...

KTOKOLWIEK WIDZIAŁ MAREK DUNOWSKI 50 lat Wzrost: 180 cm Oczy: niebieskie Ostatnie miejsce pobytu: Wielka Brytania Pan Marek zaginął 6 października 2000 roku.

ZONON KOPKA 58 lat Wzrost: 176 cm Oczy: zielone Ostatnie miejsce pobytu: Wielka Brytania Pan Zenon zaginął w styczniu 2009 roku.

ARKADIUSZ KIELOCH 37 lat Wzrost: 170 cm Oczy: brązowe Znaki szczególne: blizna na lewej ręce Ostatnie miejsce pobytu: Londyn Pan Arkadiusz zaginął w kwietniu 2010 roku.

ANNA POPŁAWSKA 22 lata Wzrost: 172 cm Oczy: niebieskie Ostatnie miejsce pobytu: Wielka Brytania Pani Anna zaginęła w styczniu 2010 roku.

Wiadomości o zaginionych prosimy przekazywać do Fundacji ITAKA tel: 0048/226547070 itaka@itaka.org.pl

www.zaginieni.pl

Mordercy Krzysztofa Ruska za kratkami

Zaginął Polak z Wood Green

Na minimum 6 lat pozbawienia wolności, skazał brytyjski sąd młodocianych oprawców polskiego kucharza, który zginął za £12 - donosi „Daily Mail”. 18-letni Ruairi Bicknell i Akeem Salako oraz 17-letni Ben Wiles i Stefan Morgan, nie przyznali się do zarzutu morderstwa, ale odpowiedzą za nieumyślne spowodowanie śmierci. Dokładna długość ich wyroków, przez wzgląd na ich wiek, nie została dokładnie określona. Wiadomo jednak, że w zamknięciu spędzą najbliższe 6 lat i nie zapowiada się, aby po ich odsiedzeniu, tak szybko wyszli na wolność. Tragedia, o której pisały wszystkie brytyjskie media, miała miejsce nocą, 7 czerwca 2011 roku, na terenie jednej z dzielnic południowego Londynu. Krzysztof Rusek wraz z dziewczyną i przyjaciółmi świętował właśnie swoje trzydzieste urodziny. Grupka spotkała się w miejscu pracy Polaka, jakim był hotel Ibis na Fulham przy Lillie

Road. Po zakończeniu swoich obowiązków na kuchni, Krzysztof i jego goście wypili kilka drinków w hotelowym barze, po czym z niego wyszli, aby dalej bawić się w jednym z pobliskich parków. Wtedy właśnie zauważyli, że bacznie przygląda im się grupka zakapturzonych wyrostków. W pewnym momencie napastnicy podeszli do nich, żądając oddania pieniędzy i wszelkich kosztowności. Trzech z czterech, jak się później okazało rabusiów, którzy mieli przy sobie noże zaatakowało Krzysztofa, jak tylko ten wręczył im pieniądze. Jeden z przyjaciół rannego kucharza, który sprzeciwił się napastnikom, usłyszał słowa „Nie zgrywaj bohatera” i otrzymał szybki cios w nogę. Cudem uniknął rany, tylko dzięki schowanemu w kieszeni portfelo-

wi. Przeraźliwe wołania o pomoc, dziewczyny Ruska - Martiny usłyszał przejeżdżający nieopodal rowerzysta i natychmiast zadzwonił po karetkę. Niestety lekarze, nie byli już w stanie pomóc Polakowi. Jak podało BBC, zmarł on kilka godzin później w szpitalu. Krzysztof Rusek przybył do Wielkiej Brytanii dziewięć lat temu i mieszkał ze swoją dziewczyną na terenie dzielnicy Neasden w północno-zachodnim Londynie. Sekcja zwłok przeprowadzona następnego dnia, potwierdziła śmierć Polaka na skutek rany od noża zadanej w brzuch. Już w piątek 10 czerwca, we wczesnych godzinach porannych, londyńska policja aresztowała czterech podejrzanych o morderstwo Krzysztofa Ruska. (kg)

Poszukiwani za kradzież Policja z Dudley opublikowała zdjęcia trójki młodych mężczyzn, podejrzanych o obrabowanie jednego z mieszkańców miasta.

J

ak donosi dziennik „Dudley News”, zdarzenie to miało miejsce 12 marca tego roku, około godziny 18:40 przed Village Hotel. Ofiara kradzieży, była śledzona do chwili wysiadki z autobusu numer 74E jadącego z Dudley Bus Station w kierunku West Bromwich. Po dokonaniu kradzieży, trójka podejrzanych wsiadła z powrotem do jednego z autobusów, którego przystanek znajdował się w pobliżu sklepu Tesco. Łupem rabusiów padł telefon komór-

kowy. Podejrzani opisywani są jako mężczyźni w wieku 18-20 lat, średniej budowy ciała i posługujący się wschodnioeuropejskim akcentem. W chwili napaści, ubrani byli w dresy, a jeden z nich miał przy sobie czarną torbę firmy Nike. Policja apeluje o pomoc w ujęciu sprawców widocznych na udostępnionym przez funkcjonariuszy zdjęciu z kamery CCTV. Kontakt telefoniczny pod numerem - 101 lub anonimowo na linię Crimestoppers 0800 555 111. (mn)

M

fot. Materiały policji z Dudley

Organizacja Crimestoppers ustanowiła nagrodę pieniężną dla osoby, która doprowadzi do aresztowania i skazania sprawcy napadu na sklep Grasshopper, znajdujący się przy King Street na terenie Norwich.

J

L

ech Lar, który przez trzy ostatnie miesiące mieszkał na terenie londyńskiej dzielnicy Wood Green i musi regularnie przyjmować pewne leki, po raz ostatni widziany był przez swoją żonę w domu, około godziny 10:00 w minioną sobotę. Jak podaje na swojej stronie „Hornsey Journal”, w chwili zaginięcia, mężczyzna ubrany był w czarną kurtkę. Polak ma 170-175 cm wzrostu i jest proporcjonalnej budowy ciała. Lech Lar jest nałogowym palaczem tytoniu, lubi przebywać na dworze, szczególnie w parkach i leśnych skwerach, a także przesiadywać w kościołach. Nie wiadomo, czy Polak ma przy sobie leki, które powinien regularnie zażywać. Poszukiwany mężczyzna posługuje się jedynie językiem polskim. Każdy, kto może udzielić jakichkolwiek informacji na jego temat, proszony jest o kontakt z jednostką Haringey Missing Persons pod numerem telefonu 020 8345 1809, lub poza godzinami urzędowania, pod ogólnym numerem policji - 101. (mn)

Posiedzi za pobicie

1000 funtów za pomoc w ujęciu przestępcy! ak donosi portal EveningNews24.co.uk, do zdarzenia doszło 27 marca, około godziny 20:30. Sprawca napaści wtargnął na teren polskiego sklepu, ubrany cały na czarno i w czarnej kominiarce na głowie, po czym sterroryzował właściciela lokalu przedmiotem owiniętym w część odzieży, który przypominał pistolet. „Od razu od drzwi, dwa,

fot. Zaginiony Lech Lar

trzy razy powtórzył - Dawaj pieniądze szefie, szybko!” - relacjonował Wojtek Szatan, który oddał napastnikowi sumę 120-150 funtów i dodał: „Myślałem, że facet żartuje, ale zwątpiłem widząc przedmiot przypominający pistolet”. „Na szczęście napady z bronią w ręku są niezwykle rzadkie w tak bezpiecznym regionie jak Norfolk, chociaż z drugiej strony sprawia-

ją, że incydenty, jak ten, stają się bardziej szokujące. Apelujemy do wszystkich o pomoc w ujęciu sprawcy. Mamy nadzieję, że ustanowiona przez nas nagroda pomoże w jego schwytaniu. Oczywiście zapewniamy wszelką anonimowość” - powiedziała Ann Scott z Crimestoppers. Numer kontaktowy z organizacją to 0800 555 111. (mn)

ężczyzna, który zostawił jedną ze swoich ofiar w kałuży krwi z licznymi obrażeniami czaszki, przyznał się do ataku. Artur Purtak spędził trzy dni w szpitalu, a później musiał do niego wrócić, by poddać się operacji, po tym, jak został zaatakowany przez nieznanego sprawcę w drodze do swojego domu na terenie Westbourne. Jak donosi „Bournemouth Echo”, całe zdarzenie miało miejsce 1 maja ubiegłego roku we wczesnych godzinach porannych. Niedługo po zajściu, lokalna policja aresztowała Richarda Stuarta Taylora pod zarzutem napaści i spowodowania poważnych uszkodzeń ciała. Podczas procesu, który rozpoczął się w tym tygodniu, 21-latek odmówił przyznania się do winny, ale szybko zmienił zdanie w nadziei na złagodzenie wyroku. Jego oświadczenie zostało zaakceptowane przez Crown Prosecution Service. Prowadzący sprawę sędzia, miał również okazję usłyszeć, że drugi z napastników, ten którego nigdy nie ujęto, zbiegł po tym, jak przyjaciel Purtaka, Mariusz Jarzyński próbował obronić swojego kolegę. Obaj mężczyźni odnieśli wskutek napaści liczne i poważne obrażenia ciała. Taylor usłyszy swój wyrok 22 maja. (mn)


7

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

pewnie, że możesz

Czas wtopić się w tłum Jeśli pierwsze zetknięcie z prawdziwie silnym szokiem kulturowym nie zniechęci nas do życia w nowym kraju, to z biegiem czasu będziemy mogli się przystosować do nowej rzeczywistości w sposób naprawdę efektywny.

K

olejna faza akulturacji, to właśnie etap rozpoczynającego się przystosowania. We właściwym, monitorowanym przez psychologa lub inną kompetentną osobę procesie, przychodzi uświadomienie sobie przyczyn naszych problemów i konieczności ich rozwiązania. Wymaga to od nas wypracowania swoistego kompromisu pomiędzy naszymi marzeniami, myśleniem życzeniowym z fazy zauroczenia i pesymizmem fazy rozczarowania, opisywanych szerzej w poprzednim wydaniu gazety. Faza końcowa to okres, kiedy wzrasta nasza pewność siebie, znamy już swoje możliwości i ograniczenia. Znamy także nowe otoczenie. Czujemy się w nim bardziej bezpieczni. Wyjście poza stereotypy i uproszczenia powoduje, że odkrywamy w sobie nowe umiejętności, możliwości rozwiązywania problemów. Wróćmy na chwilę wspomnie-

niami do dnia, w którym pierwszy raz znaleźliśmy się na Wyspach Brytyjskich. Czy tamta osoba, którą wtedy byliśmy spodziewała się, jak będzie wyglądało jej życie dziś? Czy to nie wspaniałe, z jaką łatwością dzisiaj przychodzi nam załatwianie spraw, które wtedy wydawały się

Przystosowani emigranci to na ogół osoby dość tolerancyjne - wiele już widzieli i wiele rozumieją, inność ich nie przeraża. niezwykle trudne i nie-do-pomyślenia? Nauczyliśmy się żyć i radzić sobie w nowych okolicznościach. A z całą pewnością nie była to nauka łatwa, ani bezbolesna. Członkowie grup wieloetnicznych, którzy przeszli pierwsze trudne fa-

zy akulturacji, to najczęściej osoby, które już dość dużo o sobie wiedzą - o sobie samych i o sobie nawzajem. Właściwe informacje skutkują umiejętnością odczytywania „kodów kulturowych” i rozpoznawania przyczyn konkretnych zachowań innych ludzi. Wiemy już, jak się zachować, by kogoś nie obrazić i zaczynamy ufać innym, nie traktując odmienności, jako powodu do potępienia. Przystosowani emigranci to na ogół osoby dość tolerancyjne - wiele już widzieli i wiele rozumieją, inność ich nie przeraża. Dlatego, każdy człowiek powinien w życiu zakosztować akulturacji, podjąć próbę zetknięcia się z życiem w innym kraju, choćby na jakiś czas. Nie wystarczy jednak być turystą, trzeba stać się choć na chwilę członkiem danego społeczeństwa. Takie doświadczenie, uczy nas bardzo dużo o innych, ale najwięcej o nas samych. Wtedy jesteśmy w stanie osiągnąć swoistą równowagę. Owa równowaga może się jednakże ustalić na kilku poziomach: - można czuć się w dalszym ciągu nieco gorzej, niż w „starym” otocze-

niu kulturowym i mieć ciągłe poczucie wyobcowania, - można poczuć się komfortowo i przystosować do nowej kultury, - można też po pewnym czasie dojść do wniosku, że nowa kultura jest lepsza, niż dawna i stać się „bardziej rzymskim niż Rzymianie”. Opisany tutaj schemat można zastosować do całego szeregu zjawisk towarzyszących ludzkiemu życiu i emocjom związanym z kolejnymi jego etapami. Przykładowo, podobny schemat opisują psychologowie mówiąc o związkach miłosnych. Mówią oni o kolejnych etapach związku od „zakochania” i „romantycznych początków”, poprzez „związek kompletny”, aż do „związku przyjacielskiego” lub „związku pustego” i jego rozpadu. Generalnie jest to mechanizm polegający na przechodzeniu od zauroczenia nowym, optymizmu i euforii przez konfrontację rzeczywistości z wyobrażeniami, niepokój i frustrację związane ze zmianami, aż do otrząśnięcia się z pesymizmu, wyrównania nastroju i dostosowania. Jest to naturalnie opis „uśrednionego” przebiegu takiego procesu.

Przebieg kolejnych etapów adaptacji w nowej kulturze, nie zawsze będzie dokładnie taki, jak tu opisany. Życie na emigracji to cykl zmian pozytywnych i negatywnych, występujących na przemian, aż do pokonania szoku kulturowego. Jednym słowem fazy załamania i ożywienia nie mają charakteru oddzielonych od siebie incydentów, tworzą łańcuch „chwiejnego nastroju”, aż do momentu, kiedy nastąpi adaptacja. Dlatego warto w trakcie owych „zachwiań” poprosić o pomoc kompetentną osobę, na przykład psychologa. Podziel się swoimi przemyśleniami. Napisz na adres: aga_major@ yahoo.com. Magdalena Łużniak-Piecha * Autorka jest doktorem psychologii, pracuje jako coach, szkoleniowiec oraz wykładowca akademicki. Specjalizuje się w psychologii zarządzania i psychologii międzykulturowej. Prowadzi badania w zakresie zarządzania międzykulturowego oraz strategii adaptacji i radzenia sobie z szokiem kulturowym.

REKLAMA

Uzyskaj

£200 polecając nas znajomym

quality_claims_doubleAD_good.indd 2

8/25/2011 4:12:44 PM

quality_claims_doubleAD_good.indd 3

8/25/2011 4:12:44 PM


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

8

historia

Jak walczyło warszawskie getto 19 kwietnia obchodziliśmy kolejną, bolesną rocznicę powstania w warszawskim getcie. 69 lat temu, na wezwanie Żydowskiego Komitetu Narodowego, doszło do zbrojnego zrywu powstańczego. Była to desperacka próba powstrzymania podjętej przez Niemców decyzji o ostatecznej likwidacji getta. Resztka pozostałych w nim Żydów - około 70 tysięcy ludzi - miała być deportowana do obozów zagłady i uśmiercona.

C

ofnijmy się do jesieni 1940 roku. 2 października, gubernator Ludwig Fischer podpisuje rozporządzenie o utworzeniu getta w Warszawie. W zamierzeniu hitlerowców, getta miały być miejscem koncentracji osób narodowości żydowskiej, w celu dalszej ich eksterminacji w obozach śmierci. Warszawskie getto nie powstało w dniu podpisania decyzji przez Fishera, albowiem koncepcja gett pojawiła się znacznie wcześniej. Pierwsze przygotowania do utworzenia „enklawy” w Warszawie, miały już bowiem miejsce, w kwietniu 1940 roku. Rozpoczęto wówczas wznoszenie wysokich, trzymetrowych murów, które miały ograniczyć dostęp do „obszaru zagrożonego wystąpieniem epidemii”. Jednocześnie, z niektórych dzielnic stolicy, Niemcy rugowali żydowskich mieszkańców. Kiedy już utworzono granice getta, wówczas wybudowano drewniany wiadukt, łączący oba miejsca. Już w pierwszych tygodniach okupacji, wydano zarządzenia o zablokowaniu posiadanych przez Żydów kont bankowych i oszczędności. Zakazano uboju rytualnego, wprowadzono obowiązek pracy. Osoby pochodzenia żydowskiego, zostały zmuszone do noszenia opasek z Gwiazdą Dawida. Ograniczenia swobód narastały z każdym miesiącem. Nowe władze zabroniły przeprowadzania zbiorowych modlitw, zamknięto synagogi, a Żydom zakazano podróżowania koleją, wstępu do parków i restauracji. Żołnierze niemieccy dopuszczali się rozlicznych aktów terroru na osoby pochodzenia żydowskiego. Powszechne było bicie, publiczne obcinanie bród i pejsów, napady rabunkowe. W styczniu 1941 roku, w Warszawie zamknięto około 400 tysięcy Żydów. Maksymalną liczbę ludności - około 460 tysięcy osób, osiągnęło getto w marcu 1941 roku. W getcie panowały

bardzo ciężkie warunki życia oraz terror. Śmiertelność była bardzo wysoka. Tylko w okresie od zamknięcia dzielnicy żydowskiej, czyli od października 1940 roku, do połowy roku 1942, zginęła 1/4 mieszkańców getta. Pierwszą wielką akcję likwidacyjną rozpoczęto 22 lipca 1942 roku. Zamknięto małe getto, wywożąc liczne transporty do obozów zagłady, głównie Treblinki. Do końca 1942 ro-

W styczniu 1941 roku, w Warszawie zamknięto około 400 tysięcy Żydów. Maksymalną liczbę ludności - około 460 tysięcy osób, osiągnęło getto w marcu 1941 roku. W getcie panowały bardzo ciężkie warunki życia oraz terror. Śmiertelność była bardzo wysoka. ku, wysłano w tamte miejsca około 300 tysięcy mieszkańców getta. Tylko w dniu 9 sierpnia wymordowano około 3 tysięcy Żydów. Miejsce wywózki z getta nazywało się „Umslchagplatz” (plac przeładunkowy - służył pierwotnie do przeładowywania towarów przywożonych ze strony „aryjskiej” na środki transportowe getta) i mieściło się przy dzisiejszej ulicy Stawki (u zbiegu z Dziką). Był to dość spory placyk przy bocznicy kolejowej. Aktualnie znajduje się tam Pomnik Umschlagplatz. Po zakończeniu „akcji likwidacyjnej”, teren dotychczasowego getta na południe od ulicy Leszno, został włą-

czony do „aryjskiej” części Warszawy. Na północy, przeplatały się ze sobą tzw. tereny dzikie (gdzie nikt nie mógł mieszkać i poruszać się) oraz porozrzucane budynki getta szczątkowego - oddzielone od siebie kwartały, w których mogli zamieszkać pozostali jeszcze w Warszawie Żydzi (było ich około 50-65 tysięcy), pracujący w tzw. szopach, czyli zakładach produkcyjnych na rzecz Niemiec (szop Hallmanna, szop Hoffmana, szop OschmannLeszczyński, szop Roehricha, szop szczotkarzy, szop Fritza Schultza, szop Karla Georga Schultza, szop Schillinga, szop Toebbensa, garbarnia Weiglego). Do kolejnej akcji wysiedleńczej doszło w dniach 19-22 stycznia na rozkaz Himmlera, który w dniu 9 stycznia 1943 roku, dokonał osobistej inspekcji terenów getta. Wywieziono wtedy do Treblinki około 6 tysięcy Żydów. Styczniowa akcja wywózki, doprowadziła do pierwszego oporu. Bojowcy Mordechaja Anielewicza zaatakowali zbrojnie Niemców prowadzących kolumnę Żydów na Umschlagplatz. Do tego pierwszego starcia doszło na rogu ul. Niskiej i Zamenhofa. Właściwe powstanie rozpoczęło się dopiero dwa miesiące później. Nad ranem, 19 kwietnia oddziały niemieckie dowodzone przez szefa warszawskiej SS i policji płk. Ferdynanda von Sammern-Frankenegga wkroczyły na teren getta z dwóch kierunków: Nalewkami i od skrzyżowania ul. Gęsiej z Zamenhofa. Celem akcji było dokonanie ostatecznej likwidacji getta. Wybuchło powstanie. Żydzi stawili niespodziewanie silny opór, zmuszając niemieckie oddziały do wycofania się. *** Przeciwko niemieckim oddziałom wkraczającym do getta, zbrojnie wystąpiły Żydowska Organizacja Bojowa i Żydowski Związek Wojskowy. W sumie około 600 powstańców. Niemcy zaangażowali około 5 tysięcy ludzi sił SS i policji, wspieranych przez czołgi i artylerię. Nad całością niemieckich sił, dowództwo sprawował generał Juergen von Stroop. Początkowo, walki prowadzono na ulicach, wśród pożarów i ruin domów burzonych przez niemiecką artylerię. 24 kwietnia, dowództwo Żydowskiej Organizacji Bojowej zmuszone zostało do wycofania swoich oddziałów do „getta podziemnego” - był to system umocnionych

Żydzi schwytani podczas tłumienia powstania.

schronów i bunkrów. Z tych ukrytych obronnych stanowisk dokonywano wypadów na pozycje Niemców. Przy zdobywaniu poszczególnych bunkrów, Niemcy użyli bojowych gazów duszących. 8 maja, padł po zaciętej obronie bunkier dowództwa powstania przy ulicy Miłej 18. Polegli w nim komendant Anielewicz oraz członkowie sztabu: Ch. Ankierman, L. Rotblat, A. Wilner i inni. Niezorganizowane oddziały, jeszcze przez pewien czas walczyły w gruzach getta, aż ostatecznie 16 maja walki ustały. Niemieckie oddziały tropiły jeszcze i bestialsko mordowały ukrywającą się w ruinach getta ludność. *** 16 maja 1943 roku, generał Jurgen Stroop meldował: „Żydowska dzielnica w Warszawie przestała istnieć”. Zakończeniem całej operacji było wysadzenie Wielkiej Synagogi przy ulicy Tłomackiej. Stroop meldował o deportacji 56065 Żydów i zabiciu podczas operacji 13929 Żydów. Zniszczono 631 bunkrów. Cała dzielnica getta została doszczętnie zniszczona i zrównana z ziemią, jednakże wielu żydowskich powstańców przedostało się na polską stronę Warszawy i wzięło później udział w drugim powstaniu warszawskim. Podczas walk, obrońcy getta wspierani byli z zewnątrz przez polskie oddziały podziemia zbrojnego. Grupy te przeprowadziły kilkanaście akcji bojowych wokół getta przeciw środkom ogniowym i oddziałom niemieckim. Pojedyncze grupy brały również udział w walkach wewnątrz getta (dowódca H. Iwański „Bystry”). Pod koniec walk, polskie organizacje konspiracyjne podjęły akcję ewakuacyjną bojowników getta, ratując między innymi z dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej: H. Berlińskiego, M. Edelmana, M. Rojzenfelda i A. Szwarcfusa. Według generała von Stroopa straty niemieckie sięgnęły kilkunastu ludzi. Według źródeł walczącego podziemia, około 300 osób. (C.Z.)

ODEZWA ŻYDOWSKIEJ ORGANIZACJI BOJOWEJ Warszawa, ghetto, 23 kwietnia 1943 Polacy, Obywatele, Żołnierze Wolności. Wśród huku armat, z których armia niemiecka wali do naszych domów, do mieszkań naszych matek, dzieci i żon. Wśród turkotu karabinów maszynowych, które zdobywamy w walce na tchórzliwych żandarmach i SS-owcach. Wśród dymu pożarów i kurzu krwi mordowanego ghetta Warszawy - my - więźniowie ghetta - ślemy Wam bratnie, serdeczne pozdrowienia. Wiemy, że w serdecznym bólu i łzach współczucia, że z podziwem i trwogą o wynik tej walki przyglądacie się wojnie, jaką od wielu dni toczymy z okrutnym okupantem. Lecz wiedzcie także, że każdy próg ghetta jak dotychczas, tak i nadal będzie twierdzą; że może wszyscy zginiemy w walce, lecz nie poddamy się; że dyszymy jak i Wy żądzą odwetu i kary za wszystkie zbrodnie wspólnego wroga. Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność. O Wasz i nasz - ludzki, społeczny, narodowy - honor i godność. Pomścimy zbrodnie Oświęcimia, Treblinki, Bełżca, Majdanka. Niech żyje braterstwo broni i krwi Walczącej Polski! Niech żyje Wolność! Śmierć katom i oprawcom! Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem! Żydowska Organizacja Bojowa

Z PRZEMÓWIENIA DO KRAJU PREMIERA GENERAŁA WŁADYSŁAWA SIKORSKIEGO... Ludność żydowska, doprowadzona do rozpaczy, stawiła bohaterski opór zbrojny. Od tego czasu walka trwa. Terkot karabinów maszynowych, wybuchy bomb, pożary ściągnęły w pobliże ludność warszawską, która przejęta zgrozą pomaga, gdzie może i jak może, nieszczęsnym ofiarom nieznanego w dziejach barbarzyństwa. Dziękuję Rodakom w imieniu Rządu oraz własnym za ten szlachetny odruch. Proszę ich o użyczenie wszelkiej pomocy i ochrony mordowanym, a równocześnie piętnuję wobec całej, zachowującej zbyt długo milczenie ludzkości, te wszystkie okrucieństwa. Londyn, 4 maja 1943 roku


9

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

zdrowie

Przewodnik po szczepieniach

Wiosenna aura, sprzyja szybkiemu złapaniu przeziębienia. Wirusy nie śpią i o chorobę u dorosłego człowieka, a co dopiero dziecka, naprawdę nie trudno.

N

a całym świecie przeszło 15 milionów osób umiera rokrocznie na choroby zakaźne. Ponad połowa tej liczby to dzieci poniżej piątego roku życia. Szczepienia ochronne zapobiegają większości tych zgonów. Ponieważ coraz więcej osób podróżuje za granicę i jednocześnie odwiedza Zjednoczone Królestwo, istnieje ryzyko sprowadzenia tych chorób do UK. Szczepienia ochronne nie tylko obronią twoje dziecko, ale także twoją rodzinę i całe społeczeństwo. Brytyjska służba zdrowia oferuje specjalny program, dzięki któremu zabezpieczysz swoje potomstwo przed niepożądanymi wirusami. Wykonane w zalecanych terminach, szczepienia wczesnego okresu dziecięcego zapewniają ochronę przed: dyfterytem, tężcem, kokluszem, Hib (Haemophilus influenzae typu b), polio (chorobą HeinegoMedina), zapaleniem opon C (meningokokowa grupa C), zakażaniem pneumokokowym, odrą, świnką oraz różyczką. Podawane szczepionki zawierają nieznaczną ilość bakterii lub wirusa powodującego chorobę, bądź znikome ilości chemikaliów produkowanych przez bakterię. Szczepionka wymusza wytworzenie przeciwciał (substancji zwalczających infekcje REKLAMA

i choroby) przez układ odpornościowy. Jeżeli twoje dziecko zetknie się z infekcją, to przeciwciała rozpoznają ją i zwalczą. Ponieważ szczepionki stosowano w Zjednoczonym Królestwie z dużym powodzeniem, choroby takie, jak polio czy dyfteryt zostały w zasadzie wyeliminowane. Niektóre choroby mogą być śmiertelne dla dzieci lub w sposób trwały uszkodzić ich zdrowie. Szczepienia przygotowują organizm twojego dziecka do walki z tymi chorobami w razie zetknięcia się z nimi. Dlatego tak ważne jest, aby dziecko otrzymało szczepionkę w odpowiednim wieku (patrz tabela). Pamiętaj, nigdy nie jest za późno na szczepienie! Nawet jeżeli zapomniałeś zaszczepić dziecka i osiągnęło ono wiek powyżej zalecanego, porozmawiaj z lekarzem rodzinnym, pielęgniarką lub doradcą ds. zdrowia w celu zorganizowania szczepienia. Większość klinik i przychodni posiada specjalistyczne komórki zajmujące się szczepieniami ochronnymi lub niemowlętami. Jeżeli nie możesz stawić się w przychodni w podanym terminie, to umów się na inny. Wszystkie szczepienia ochronne dla dzieci są darmowe. Department of Health (immunisation.nhs.uk)

Program rutynowych szczepień ochronnych dzieci, przedstawia zamieszczona tabela. Każda szczepionka jest podawana jako jeden zastrzyk do mięśni uda lub ramienia.

kiedy

choroba

szczepionka

drugi miesiąc życia

dyfteryt, tężec, koklusz, polio i Haemophilus influenzae typu b (Hib), zakażanie pneumokokowe

DTaP/IPV/Hib oraz szczepionka pneumokokowa sprzężona (PCV)

trzeci miesiąc życia

dyfteryt, tężec, koklusz, polio i Haemophilus influenzae typu b (Hib), zapalenie opon C (meningokokowa grupa C)

DTaP/IPV/Hib i MenC

czwarty miesiąc życia

dyfteryt, tężec, koklusz, polio i Haemophilus influenzae typu b (Hib), zapalenie opon C, zakażanie pneumokokowe

DTaP/IPV/Hib, MenC i PCV

około dwunastego miesiąca życia

Haemophilus influenzae typu b (Hib) i zapalenie opon C

Hib/MenC

około trzynastego miesiąca życia

odra, świnka i różyczka, zakażanie pneumokokowe

MMR i PCV

od trzech lat i czterech miesięcy do piątego roku życia

dyfteryt, tężec, koklusz, polio, odra, świnka i różyczka

DTaP/IPV lub dTaP/IPV i MMR

od trzynastego do osiemnastego roku życia

tężec, dyfteryt i polio

Td/IPV


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

10

opowiadanie

w naszym angielskim domu Janusz Młynarski Skąd wziąć minę przeciwczołgową. Uszy i wrzody, whisky i mleko. Niechętnie lecę. Leczenie kwasem kobiecej dumy. Mnie torturować nie trzeba.

W

iosnę na Wyspach mamy naprawdę drastyczną, kto tu mieszka, ten wie. Któregoś dnia, wskutek tej parszywej aury, naszły mnie nawet myśli samobójcze, ale zniechęciło mnie to, że człowiek po śmierci wygląda niezbyt estetycznie, a im więcej czasu mija od zejścia, tym mniej. Najlepsza - z „estetycznego” punktu widzenia - byłaby mina przeciwczołgowa, bo wówczas pozostałby po mnie, sporej wielkości dół, a doły - jak wiadomo - są estetycznie obojętne. Tylko skąd wziąć minę przeciwczołgową? Z braku możliwości jej zdobycia, samobójcze zejście z tego padołu przesunąłem w bliżej nieokreśloną przyszłość, zwlokłem się z tapczanu i zasiadłem przy biurku, by skupić się na doczesności. I niestety znów ten sam problem, co poprzednio pustka w głowie i oślepiająco biała, pusta strona, domagająca się zapełnienia. Czas mnie zbytnio nie gonił, więc uznałem, że wyjdę z domu, by przewietrzyć sobie łepetynę. „Przewietrzyć”, to dobre słowo, bo wiał intensywny wiatr, na przepłukanie też była szansa, bo od czasu, do czasu zacinało deszczem. Jaki jest mój stosunek do spacerów, powtarzałem już setki razy, toteż nic dziwnego, że po pół godzinie wróciłem zmęczony, zrezygnowany, a resztki czegokolwiek, co jeszcze w mojej głowie się znajdowało, wywiał wiatr z północnego zachodu, bo takie ostatnio wieją nad Wyspami. Innym, jeszcze bardziej dotkliwym skutkiem spaceru, było zapalenie ucha i bynajmniej nie od ognia, lecz po prostu infekcja. Zaczęło się od tego, że przestałem słyszeć lewostronnie. Byłem przekonany, że to wskutek nagromadzenia się woskowiny. Próbowałem rozprawić się z jej nadmiarem, korzystając z patyczków, ale nie pomogło. Chwyciłem się więc bardziej radykalnego sposobu - poszedłem do łazienki i wpakowałem sobie do ucha rurę od prysznica, odkręcając uprzednio sitko. Skutek był taki, że ogłuchłem również na drugie ucho, choć nic przy nim nie manipulowałem. Później pojawił się rwący ból, promieniujący aż do gardła, więc znów zacząłem myśleć o minie przeciwczołgowej. Było już późno, więc o wizycie u lekarza nie mogło być mowy. Przypomniałem sobie o tym, że w takich sytuacjach ulgę przynieść może lekko podgrzana oliwa. Wpuściłem jej sobie trochę do uszu i pomogło. Jak ktoś zada sobie pytanie, po co piszę o swoich uszach, co to kogo obchodzi, to już odpowiadam - właśnie po to, żeby w podobnym przypadku wiedział, jak sobie pomóc. Już myślałem, że nic się nie wydarzy, ale wydarzyło się, dodam, że niestety. Nazajutrz wieczorem

odwiedziła mnie koleżanka, która od czasu do czasu zatrzymuje się u mnie na dłużej. Tego dnia, miało się właśnie rozpocząć owo „od czasu, do czasu”, więc należało jakoś to uczcić, ale żeby było bez przesady, to kupiłem tylko 0,3 l whisky. Zabrakło oczywiście, toteż następna miała już pojemność 0,7 l. Było fajnie, do chwili, kiedy koleżanka dostała mdłości. Zbagatelizowała je jednak, zganiając ich przyczynę na fakt, że przez cały dzień nic nie jadła, bo nie miała apetytu. Uznaliśmy, że kolejny toast usunie tę dolegliwość, ale nie usunął. Później było już tylko gorzej torsje trwały już non-stop, a w treści żołądka pojawiła się krew i za każdym razem było jej coraz więcej. Chciałem zadzwonić na pogotowie, ale koleżanka bardzo tego nie chciała. Ja

Zaczęło się od tego, że przestałem słyszeć lewostronnie. Byłem przekonany, że to wskutek nagromadzenia się woskowiny. Próbowałem rozprawić się z jej nadmiarem, korzystając z patyczków, ale nie pomogło. Poszedłem do łazienki i wpakowałem sobie do ucha rurę od prysznica, odkręcając uprzednio sitko. Skutek był taki, że ogłuchłem również na drugie ucho, choć nic przy nim nie manipulowałem. natomiast nie miałem wątpliwości, że popękały jej wrzody na żołądku, lub na dwunastnicy. Było jej na przemian bardzo zimno i bardzo gorąco, dopadł ją też potworny ból brzucha i równie potworny strach. Wystukiwałem już numer pogotowia, ale uparła się - powiedziała, że woli umrzeć niż iść do szpitala. W tym czasie wypijała niesamowite ilości wody. Przypomniałem sobie wówczas, że takie bóle łagodzi mleko. Nie miałem, ale Viktoria miała. Nie pytałem jej o pozwolenie, bo była trzecia nad ranem. Mleko pomogło, z godziny na godzinę koleżanka zdrowiała. Dziś trzeci dzień i jest coraz lepiej, ale jutro idzie do lekarza. Koszmar.

*** Coraz bardziej niechętnie jeżdżę do Polski, nie tylko, a nawet - nie przede wszystkim - z powodu tych różnych uciążliwości poprzedzających lot, lecz głównie dlatego, że mi obrzydła. Nie rodzina, nie przyjaciele, nie ulubione miejsca... nie, w tym względzie się nic nie zmieniło. Odpycha mnie to, że nic tam się nie udaje, oprócz politycznego mordobicia, że ludziom odpowiedzialnym za losy kraju, obywatele zeszli z oczu na jakiś daleki plan. Może ktoś zaprotestować: - No jak to, a Kaczyński, a Ziobro, przecież oni cały czas są wśród ludzi, przemawiają, demonstrują. Tak, to prawda, tylko, że oni nie chcą dobra obywateli, lecz swojego, podobnie zresztą, jak inni politycy. Ze swoimi przyjaciółmi, znajomymi jestem w ustawicznym niemal kontakcie, stąd wiem, że wiedzie im się coraz gorzej. Jeszcze mają co do garnka włożyć, jeszcze mają dach nad głową, jeszcze mają na opłaty, ale coraz rzadziej mogą sobie pozwolić na teatr, na książki, na koncerty. Powie ktoś, że pełny garnek i mieszkanie wystarczy i nie ma co narzekać. Problem w tym, że nie wszystkim, że duchowa strawa jest dla wielu ludzi równie ważna. W gronie moich znajomych są również osoby, które tych problemów nie mają - jedni wybrali zawody, które bez względu na ustrój, koniunkturę zawsze będą intratne, inni z kolei, są niesłychanie zaradni i mają głowę do interesów, a skoro już przy tych interesach jesteśmy, to właśnie wyczytałem gdzieś, że Polska spadła o kilka miejsc w jakimś rankingu pod względem przyjazności dla przedsiębiorców („przyjazność” brzmi to słowo okropnie, ale istnieje w słowniku polskim). Ale ze mnie głupek, niewiele brakowało, a przegapiłbym samolot do Polski. Byłem przekonany, że to za trzy dni, a tymczasem okazało się, że to jutro. Gdyby nie przypomnienie, które przed chwilą przyszło mi na mejla, żebym się odprawił on-line, to za te kilka dni poczułbym się na Stansted Airport, bardzo, bardzo dziwnie. Na razie mam gonitwę myśli, a do tego wpadłem w lekką panikę, a mam jeszcze sporo pracy. Niepotrzebnie wypiłem mocną, węgierską kawę, którą poczęstowała mnie Viktoria. O niej też będzie, ale najpierw muszę wykonać szybkie pranie. *** Ahmed jest czujny jak doberman. „Monitorował” Viktorię przez cały czas i dzięki temu zorientował się, że jest coś nie tak z jej chłopakiem i z jej związkiem, dlatego ostatnimi czasy pałętał i pałęta się w okolicach naszego domu, nawiedza ją, wydzwania i

śle esemesy. Viktoria nie mówi mu, że zerwała, ale Ahmed widzi przecież, że dziewczyna, już od dłuższego czasu non-stop przesiaduje w swoim pokoju z rzadka się z niego wypuszczając. Od czasu do czasu zamienia z nim jednak parę słów, a nawet wdaje się z nim w dłuższe rozmowy. I właśnie one powodują u niego coraz większe przypływy nadziei, bo - jak już wielokrotnie wspominałem - Ahmed jest po uszy zakochany w mojej sąsiadce, a ponadto chciałby, żeby

Ale ze mnie głupek, niewiele brakowało, a przegapiłbym samolot do Polski. Byłem przekonany, że to za trzy dni, a tymczasem okazało się, że to następny dzień. Gdyby nie przypomnienie, które przyszło mi na mejla, żebym się odprawił on-line, to za te kilka dni poczułbym się na Stansted Airport, bardzo, bardzo dziwnie. została jego żoną. Tak się złożyło, że Viktorii pasuje wybrać się w maju do Budapesztu na kilka dni. Bilet lepiej kupić wcześniej, bo zapłaci taniej. Niestety nie ma pieniędzy, uznała więc, że skoro Ahmed taki dobry, to pewnie pożyczy jej pieniądze. Poprosiła go, a ten odrzekł, że nie ma problemu, co okazało się nie do końca prawdą - o czym za chwilę. Po którejś z takich dłuższych rozmów, zaproponował jej, by przeprowadziła się do niego. Zamieszka w jego pokoju, będzie miała osobne łóżko, nie będzie musiała przejmować się żadnymi opłatami - on to wszystko weźmie na siebie. Obiecał też, że da jej osiem stów na „citizenship”. O swoją cześć niewieścią - obiecywał - może być spokojna, bo islam zabrania współżycia przed ślubem, a on przestrzega zasad swojej religii. Viktoria nie skorzystała z propozycji - odmówiła grzecznie, ale dość stanowczo tłumacząc, że nie jest na coś takiego gotowa. Bardziej stanowcza być nie mogła, bo Ahmed jest żywym rezerwuarem gotówki, bardzo przydatnym w sytuacjach, gdy jej brakuje. Ale Viktoria chyba nieprędko zobaczy Budapeszt, a przynajmniej nie w maju, tak jak chciała, bo Ahmed w tej

kwestii z lekka się usztywnił. Zwodzi ją mówiąc, że na razie nie może, bo właśnie wysłał tysiaka swojej matce do Pakistanu. Opowiadając mi o tym, Viktoria krzyknęła nagle: - O! - wskazując ręką na telewizor. Dałem głośniej. Jakiś Pakistańczyk potraktował swoją małżonkę kwasem, „bo była zbyt dumna ze swojej urody”. Z dalszej relacji wynikało, że to dość popularny i tradycyjny w Pakistanie, sposób leczenia kobiet z samozachwytu, akceptowany i praktycznie bezkarny. Przypomniał mi się niedawno poznany kumpel Ahmeda - ten, który zabił żonę, bo podejrzewał, że go zdradza. Viktoria też sobie przypomniała i postanowiła, że już w żadne zażyłości z Ahmedem nie będzie wchodzić - niby nie można mierzyć wszystkich jedną miarą, bo Pakistańczyk, Pakistańczykowi nierówny, ale z drugiej strony, oni tak kochają tradycję... Był już wieczór, godzina prawie dziewiąta, a ja piszę, suszę świeżo wyprane ciuchy termowentylatorem i do tego rozmawiam z Viktorią. Kolejny temat, to Ben. Viktoria wymyśliła, że on wyjechał z Londynu, bo musi się ukrywać. Wnosi to po tym, że zafarbował włosy i zapuścił brodę, jest spanikowany - rozmawiała z nim przez Skype'a i miała okazję naocznie się przekonać, że zmienił image. Skojarzyła sobie, że wcześniej też zdarzały mu się momenty histerii i paniki, bał się odbierać telefonów, chował się jak ktoś pukał drzwi. Dziwne, że wcześniej tego nie zauważyła. Durna. Ale lepiej późno niż wcale. Ben zapewne wisi komuś kasę za dragi, które najprawdopodobniej sprzedawał. Tak, czy owak zachował się jak notoryczny idiota, informując Viktorię i mnie dokąd się przeprowadza. Przecież ci, którzy mu te dragi dali do opchnięcia znają Viktorię i na pewno wiedzą, gdzie mieszka, dotrą do niej, przyłożą wiertarkę do kolana i wyśpiewa wszystko. I do mnie przy okazji. Tu zwracam się do nich: szanowni dilerzy, nie musicie mnie torturować, wystarczy, że przez 15 minut nie dostanę papierosa i wyśpiewam wszystko. Cdn...


11

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

Poradnik

Nie daj się otruć czadem Cierpisz na bóle głowy, nie możesz się skoncentrować, odczuwasz zmęczenie, albo jest ci niedobrze? Czy twoje urządzenia grzewcze i kuchenne były niedawno sprawdzane? Poznaj zagrożenia związane z działaniem tlenku węgla oraz jak ich uniknąć - może ci to ocalić życie.

T

lenek węgla, zwany też czadem to trujący gaz, który jest niewidoczny, nie ma smaku i jest bezwonny. Uwalnia się, gdy paliwo pochodzenia organicznego takie, jak gaz, olej, węgiel, koks, benzyna czy drewno, nie wypala się do końca z powodu niewystarczającej ilości powietrza. Taka sytuacja może się pojawić w przypadku wadliwej instalacji lub konserwacji takich urządzeń, jak grzejniki pokojowe, bojlery, kominki czy kuchenki, albo w razie całkowitego lub częściowego zablokowania przewodu kominowego bądź cegły wentylacyjnej. Niedostateczna wentylacja, umożliwiając podniesienie się stężenia CO, potęguje problem. Każda osoba, przebywająca w pobliżu niesprawnych urządzeń, ucierpi na zdrowiu. Przypadkowe zatrucie tlenkiem węgla zabija ponad 50 osób rocznie w Anglii i Walii. Czad może zabić bez ostrzeżenia, czasami jest to kwestia minut. Niskie stężenie tlenku węgla nie zabija; może jednak, jeśli gaz wdychany jest przez dłuższy czas, poważnie wpłynąć na twoje zdrowie, uszkadzając układ nerwowy, lub pamięć. Trujące efekty tlenku węgla mogą być długotrwałe. U pacjentów cierpiących na poważne zatrucie może nastąpić długotrwałe uszkodzenie mózgu. Bezpieczny dom Zwracaj uwagę na oznaki niecałkowitego spalania paliwa, na przykład gdy płomień pilotowy pali się na pomarańczowo, albo żółto, a nie głównie na niebiesko. Pamiętaj, że nie dotyczy to ozdobnych kominków gazowych imitujących kominki na drewno czy węgiel. Są one tak zaprojektowane, aby przypominać urządzenia na paliwo stałe, a więc płomienie w takich urządzeniach z zasady są pomarańczowe albo żółte. Inną oznaką, na którą należy zwracać uwagę jest częste gaśnięcie płomienia pilotowego. CO może się także pojawiać w dymie pochodzącym z urządzeń na paliwo stałe, drewno, czy olej opałowy. Także grzejniki na naftę w nie najlepszym stanie mogą być źródłem czadu. W odniesieniu do wszystkich urządzeń, na obecność tlenku węgla może wskazywać istnienie ciemnych lub żółto-brązowych plam na samym urządzeniu lub obok niego - na przykład na ścianach. Podobną wskazówką jest to, jeśli zauważysz, czy poczujesz dym lub nadmierną kondensację w pomieszczeniu, w którym znajduje się dane urządzenie. Czernienie

glinianych promienników w kominkach gazowych jest inną oznaką niedokładnego spalania. Nie blokuj kominów, przewodów kominowych, czy otworów wentylacyjnych w pomieszczeniach zawierających użytkowane urządzenia spalinowe. W przypadku niedrożności albo nieszczelności przewodu kominowego, komina, wyciągu czy otworu wentylacyjnego, CO nie może się wydostać i cofa się do budynku, gdzie może się koncentrować do niebezpiecznego poziomu. W przypadku skrajnych warunków atmosferycznych, spaliny mogą zostać

Przypadkowe zatrucie tlenkiem węgla zabija ponad 50 osób rocznie w Anglii i Walii. Czad może zabić bez ostrzeżenia, czasami jest to kwestia minut. Niskie stężenie tlenku węgla nie zabija; może jednak, jeśli gaz wdychany jest przez dłuższy czas, poważnie wpłynąć na twoje zdrowie, uszkadzając układ nerwowy, lub pamięć.

wepchnięte z powrotem w przewód kominowy czy komin. Tlenek węgla może się także przedostać do budynku poprzez wspólne przewody kominowe i kominy, a więc może pochodzić z sąsiedniego budynku. Objawy zatrucia Zatrucie czadem może być trudne do wykrycia, ponieważ objawy przypominają wiele innych powszechnych schorzeń. Na przykład, możesz odczuwać bóle głowy, zmęczenie, mieć problemy z koncentracją oraz nudności. Czasami możesz mieć objawy podobne do zatrucia pokarmowego albo nadchodzącej grypy. Możesz czasem zauważyć, że inne osoby mieszkające w tym samym budynku mają podobne objawy oraz, że objawy są lżejsze, gdy przebywasz poza lokalem, na przykład w pracy, czy na wakacjach. Osoby najbardziej narażone na skutki zaczadzenia to

osoby w podeszłym wieku, kobiety ciężarne i niemowlęta, dzieci oraz osoby mające problem z oddychaniem lub chorobą serca. Jeśli masz takie objawy i podejrzewasz, że mogą być one spowodowane tlenkiem węgla: 1) Wyłącz wszystkie urządzenia kuchenne i grzewcze pracujące na każde paliwo oprócz elektryczności. Otwórz okna w pokoju i innych częściach budynku, aby je przewietrzyć, a następnie wyjdź na zewnątrz. W przypadku pracujących na paliwo stałe urządzeń ogrzewających pomieszczenia lub wodę, a także kominków oraz kuchenek, otwórz okna, a następnie ostrożnie wyłącz urządzenie lub zgaś ogień (albo zostaw, żeby się sam wypalił), lecz nie pozostawaj w pomieszczeniu. 2) Idź natychmiast do lekarza i powiedz, że podejrzewasz zatrucie tlenkiem węgla. Możesz zostać poddany specjalnemu badaniu na zaczadzenie, w ramach którego mierzy się zawartość CO w próbce oddechu lub krwi. Należy zdawać sobie sprawę, że CO wydala się dość szybko z organizmu, a badanie dokonane kilka godzin po ustaniu działania tlenku węgla może nie wykazać podniesionego poziomu CO, ani w oddechu, ani we krwi. 3) Wezwij odpowiednio wykwalifikowanego mechanika, aby sprawdził wszystkie urządzenia kuchenne i grzewcze, służące zarówno do ogrzewania pomieszczeń, jak i wody. Urzędnik środowiskowego wydziału zdrowia pracujący dla władz lokalnych może ci udzielić odnośnych porad. Jeśli jesteś podnajemcą lokalu, właściciel powinien pomóc w rozwiązaniu tej kwestii. Metody prewencyjne Aby uniknąć zaczadzenia zainstaluj w swoim domu spełniający europejską normę EN 50291 wykrywacz CO z sygnałem dźwiękowym, opatrzony brytyjskim znakiem jakości (British Standards Kitemark), lub logo LPCB (Loss Prevention Certification Board). Alarmy takie, dostępne są w sklepach z artykułami gospodarstwa domowego albo z artykułami budowlanymi. Należy stosować się do instrukcji producenta odnośnie instalacji i konserwacji urządzenia. Można także nabyć plastry wykrywające obecność CO oraz wykrywacze najbardziej za-

grożonych miejsc, lecz urządzenia te nie obudzą cię w przypadku nagromadzenia się niebezpiecznych ilości tlenku węgla. Należy pamiętać, że zainstalowanie czujnika CO z sygnałem dźwiękowym nie zastępuje konserwacji i kontroli urządzeń, przewodów kominowych i kominów. Zapewnij odpowiednią wentylację w pomieszczeniach w trakcie pracy urządzenia. Spaliny z grzejnika czy urządzenia ogrzewającego wodę, a także z kominka czy kuchenki mogą niekorzystnie wpłynąć na twoje zdrowie, chyba że istnieje dostateczna wentylacja w pomieszczeniu. Dotyczy to również pojazdów i generatorów pracujących w pomieszczeniu zamkniętym, czy o niedostatecznej wentylacji takim, jak garaż z zamkniętymi drzwiami. Upewnij się, że wszystkie urządzenia, przewody kominowe i kominy są prawidłowo instalowane i konserwowane przez wyszkolonych, cenionych, zarejestrowanych i kompetentnych specjalistów - nie próbuj robić tego samodzielnie. Nigdy nie używaj niedostatecznie konserwowanych urządzeń. Urządzenia należy regularnie sprawdzać i konserwować (na przykład co roku). Zgodnie z prawem, mechanicy pracujący przy urządzeniach gazowych muszą należeć do organizacji zaaprobowanej przez Urząd Bezpieczeństwa i Higieny (Health and Safety Executive). Mechanicy specjalizujący się w urządzeniach pracujących na paliwo stałe, rejestrowani są przez organizację HETAS (Heating Equipment Testing and Approval Scheme), a mechanicy specjalizujący się w urządzeniach na olej napędowy rejestrowani są przez OFTEC (Oil Firing Technical Association).

WAŻNE TELEFONY Pogotowie gazowe: National Gas Emergency Service - 0800 111 999 nationalgrid.com/uk/Gas/ Safety/Emergency Infolinia Urzędu Bezpieczeństwa i Higieny: Health and Safety Executive (HSE) Gas Safety Line - 0800 300 363 hse.gov.uk/gas/domestic Wykrywacze CO i porady ogólne: Council of Gas Detection and Environmental Monitoring (CoGDEM) - 0800 1694 457 cogdem.org.uk Porady zdrowotne: NHS Choices - nhs.uk/carbonmonoxide NHS Direct - 0845 4647, nhsdirect.nhs.uk Agencja ochrony zdrowia - Health Protection Agency (HPA), hpa.org.uk

Jeśli mieszkasz w wynajętym mieszkaniu, właściciele posesji mają obowiązek prawny corocznej konserwacji wszystkich znajdujących się w wynajmowanych przez nich budynkach urządzeń gazowych, włącznie z przenośnymi grzejnikami, a także przekazania ci kopii raportu kontroli bezpieczeństwa urządzeń. Właściciele posesji mają wobec ciebie obowiązek opieki. W odniesieniu do urządzeń pracujących na paliwo inne niż gaz, zaleca się, aby właściciele zatrudniali odpowiednio wyszkolonych, wysoko cenionych, zarejestrowanych mechaników do prac instalacyjnych, konserwatorskich i do sprawdzania urządzeń. (Department of Health)


T-TALK

Dzwoń Tanio do Polski Korzystaj z tej samej karty SIM Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall Możesz doładować konto na wiele sposobów Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800 Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870 Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta Polskojęzyczna Obsługa Klienta

1 Doładuj £10 kredytu

Stawki do Polski na tel. domowy

Stawki do Polski na komórkę

1

5

Wyślij GADU na 65656

(koszt £10 + std.SMS)

£5

kredytu

Wyślij GADU na 81616

(koszt £5 + std.SMS)

Przy doładowaniu przez Internet

.70

pence/min

.90

pence/min

2.00

7.00

1

5

pence/min

.45 pence/min

2 Zadzwoń Wybierz

0370 041 0037

*

i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie.

pence/min

.10 pence/min

Najniższe ceny dostępne na www.auracall.com/observer

Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 *T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 28/02/2012. This service is provided by Auracall Ltd.


13

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

Astrologia

Aleksandra Lech

astrolog, tarocistka Udziela konsultacji zarówno osobiście w Bristolu, jak i on-line przez skype lub telefonicznie. Kontakt: tarot.astrology@yahoo.co.uk lub 07762 867174.

Baran 21.03-20.04 Może wam brakować precyzji i umiejętności planowania. Zaangażujcie się w miarę możliwości w projekty, gdzie liczy się błyskotliwy umysł i pomysłowość, a nie skrupulatność i precyzja. Wasze finanse mogą chwilowo niedomagać, pilnujcie ich!

Byk 21.04-20.05 Mogą dopaść Cię Byku, przeziębienia i drobne niedomagania. Postaraj się nie umartwiać się nad sobą i brać życie na spokojnie, dzień po dniu. Nie wymagaj też od siebie zbyt wiele, zwolnij tempo. Grono znajomych będzie w stanie Cię pocieszyć i rozweselić.

Bliźnięta 21.05-21.06 Najdzie Cię ogromna potrzeba udowodnienia szefowi i współpracownikom, że stać Cię na bardzo wiele. Będziesz teraz ambitny i nie będzie dla Ciebie rzeczy niemożliwych do osiągnięcia na gruncie zawodowym! Zabraknie wam jednak polotu w miłości.

Rak 22.06-22.07 Sprawy sercowe trochę zejdą na drugi plan, jednak bardzo w twoim życiu będzie się teraz liczyć przyjaźń oraz więzy rodzinne. Miłosnych uniesień nie będzie, ale miło spędzony czas w rodzinnym gronie. Masz dużą szansę na odniesienie sukcesu zawodowego.

Lew 23.07-23.08 Grozi Ci spadek formy, bardziej jednak na tle psychicznym i emocjonalnym, niż fizycznym. Zastanów się nad źródłem smutku i doceń to, co masz. Spojrzysz wtedy na świat bardziej optymistycznie. Nowe hobby pozwoli Ci się wyrwać z marazmu.

Panna 24.08-22.09 Czeka Cię dużo pracy, nowe wyzwania i dokańczanie zaczętych projektów. Choć ciężko będzie Ci się zmobilizować do pracy, odniesiesz pewne sukcesy i w konsekwencji czeka Cię polepszenie sytuacji finansowej. Rodzinne napięcia rozładuj humorem.

Waga 23.09-23.10 Twoja druga połowa czeka na jakiś znak, że ją kochasz i że Ci zależy na waszym związku. Może zaszalejesz i zaskoczysz ją czymś kompletnie zwariowanym? Jeden ciekawy pomysł zapewni Ci zachwyt kochanej osoby na długi czas.

Skorpion 24.10-22.11 Nabierzesz wiatru w żagle i zaczniesz uprawiać jakiś ciekawy sport lub po prostu zaczniesz więcej się ruszać. Będzie Ci to wyjątkowo sprzyjać, nie tylko zdrowotnie, ale i psychicznie. Zarazisz otoczenie podmuchem optymizmu!

Idealna równowaga przeciwieństw Pochodzą z antycznej filozofii chińskiej i metafizyki. Opisują dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które odnaleźć można w całym wszechświecie. To właśnie wzajemne oddziaływanie yin i yang jest przyczyną powstawania i zmiany wszystkich rzeczy.

fot. Wikipedia

Y

ang reprezentowana przez biel i Słońce oznacza siłę, aktywność, radość, ciepło i lato, symbolizuje męski aspekt natury, ekstrawersję oraz liczby nieparzyste. Odpowiada jej dzień, niebo oraz dusza „hun”, a symbolizuje ogień lub wiatr. Yin to z kolei czerń i Księżyc. Oznacza bierność, uległość, smutek, chłód i zimę, a symbolizuje żeński aspekt natury, introwersję oraz liczby parzyste. Odpowiada jej noc oraz dusza „po”. Yin to także woda lub ziemia oraz wszyscy urodzeni w nieparzystych latach (yang - lata parzyste). Dzięki siłom yin i yang, może zostać opisane dosłownie wszystko, a główne założenia koncepcji, zamykają się w sześciu punktach: 1) Yin i yang nie wykluczają się wzajemnie. Wszystko ma swoje przeciwieństwo, jednak nigdy całkowite, a jedynie względne. Żadna rzecz nie jest nigdy w pełni yin, ani całkowicie yang. Każde z nich zawiera w sobie pierwiastek swojego przeciwieństwa tak, jak na przykład zima, zmienia się w lato. 2) Yin i yang są współzależne. Jedno nie może istnieć bez drugiego tak, jak dzień nie może istnieć bez nocy, światło bez ciemności, czy śmierć bez życia.

3) Tak yin, jak i yang jest podzielne. Każdy aspekt yin lub yang można dalej podzielić na mniejsze składowe yin i yang. Dla przykładu, temperaturę można określić jako gorącą lub zimną. Jednak gorąco można podzielić jeszcze na ciepło i upał, a zimno na chłód i mróz. W każdym spektrum istnieje mniejsze spektrum, zatem każdy początek jest chwilą w czasie - posiada swój początek i koniec. 4) Yin i yang wchłaniają i jednocześnie podtrzymują się wzajemnie. Yin i yang znajdują się zwykle w stanie równowagi - kiedy jedno wzrasta, drugie maleje. Mogą się też jednak nie równoważyć. Wyróżniamy cztery stany braku równowagi: nadmiar yin, nadmiar yang, niedostatek yin i niedostatek yang. Jednakże cały czas wzajemnie się uzupełniają - w przypadku nadmiaru yin występuje niedostatek yang i vice versa. Brak równowagi jest czynnikiem względnym - nadmiar yang „wymusza” zmniejszenie się yin. 5) Yin i yang mogą przekształcić się w siebie nawzajem. W pewnej konkretnej sytuacji, yin może przekształcić się w yang i odwrotnie. Noc zmienia się w dzień,

ciepło stygnie, a życie zmienia się w śmierć. Niemniej jednak i ta przemiana jest względna, jako że noc i dzień mogą ze sobą współistnieć w tym samym czasie na Ziemi widzianej z kosmosu. 6) Część yin znajduje się w yang, a część yang znajduje się w yin. Mniejsze koła w każdym z nich służą jako: - przypomnienie, że zawsze pierwiastek jednego znajduje się w drugim, tak samo jak zawsze znajdziemy odrobinę światła w ciemności, a żadna z tych cech nie jest nigdy skończona; - przypomnienie, że ekstremalne skrajności zmieniają się natychmiast w swoje przeciwieństwo, jak również to, iż cechy yin i yang zależą od punktu widzenia obserwatora. W dalekowschodnim lecznictwie, zdrowie przedstawiane jest właśnie przez równowagę yin - yang oraz pięć elementów, żywiołów. Jest to intelektualna rama chińskiej mądrości i naukowego myślenia szczególnie w takich dziedzinach, jak biologia, medycyna, przyroda. Według tej teorii należy postrzegać równocześnie wszystkie organy w ciele, wówczas łatwiej zrozumieć jest trapiące nas choroby. Źródło: Wikipedia

Strzelec 23.11-21.12 Mimo przeciwności losu i licznych wyzwań, świetnie sobie poradzisz i udowodnisz, że stać Cię na wiele. Zmęczenie da Ci się we znaki, jednak adrenalina zadziała na Ciebie bardzo motywująco i będziesz chciał więcej! Nie przeceniaj swojej formy.

Koziorożec 22.12-20.01 Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Pokonasz w tym tygodniu pewne swoje lęki i staniesz się pewniejszy siebie. Będzie to wspaniałe uczucie, które również otworzy Cię na nowe znajomości. Pokażesz swoją prawdziwą twarz, a to tylko popłaci.

Wodnik 21.01-19.02 W pracy ktoś oskarży Cię o coś, czego nie zrobiłeś. Będziesz mieć szansę się obronić i udowodnić, że niesłusznie zostałeś posądzony, a nawet zabłyśniesz w nowej roli. Związek może przechodzić mały kryzys, jednak wyciągniesz wnioski i uratujesz sytuację.

Ryby 20.02-20.03 Ulokujesz dobrze swoje finanse i przyjdzie Ci do głowy nowy pomysł dodatkowego źródła dochodu. Ufaj teraz swojej intuicji i nie słuchaj zbyt wielu doradców. Przyjaciele szykują dla Ciebie ciekawą niespodziankę, otwórz się na nowości.


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

14

zdrowie i uroda

Krótki kurs samoobrony, przygotowany przez zawodników Polskiego Klubu Sportów Walki z Bristolu - Dariusza Telusa oraz Roberta Antosiaka (V dan w jujitsu). Napastnik chwyta nas za nadgarstek i trzyma dość mocno, a nam trudno jest wyzwolić się z tego uchwytu. Aby tego dokonać, możemy wykonać prosty uchwyt lewą ręką za rękę przeciwnika. Jednocześnie wykonujemy skręt ciała lekko w lewą stronę, wykręcając tym sposobem rękę napastnikowi. Na ostatnim zdjęciu widzimy, jak możemy dodatkowo odepchnąć intruza, aby nie stanowił dalszego zagrożenia. Jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące technik samoobrony, piszcie na adres: dario3868@wp.pl. Słówko o trenerze PKSW Polski Klub Sportów Walki w Bristolu od stycznia 2010 roku prowadzi Dariusz Telus, który swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął w wieku 14 lat od nauki judo. W latach 1996-2004, po przeprowadzce z rodzimego Sławna do Szczecinka trafił pod skrzydła trenera Wojtka Hurki (2 dan-kyokushin karate) i zdobył 4 kyu uprawniające do walk w mistrzostwach Polski. Z tego okresu pochodzą zdobyte przez niego 2 medale i 3 puchary. Przez 2 lata trenował także kickboxing pod okiem wspaniałego zawodnika Tomasza Dziomby. Do Anglii przeprowadził się w roku 2004. Trzy lata później trafił do Bristolu, gdzie zdobył brązowy pas w karate tradycyjnym. W roku 2009 jako pierwszy Polak w MMA (Mixed Martial Arts - Mieszane sztuki walki) wystąpił podczas zawodów w klatce. Na swoim koncie ma także turnieje w Weston Super-Mare. Na jednym z nich, w listopadzie 2010 roku podczas mistrzostw Anglii i Walii południowej zdobył brązowy medal.

REKLAMA

Piękne ciało na lato Coraz cieplejsza pogoda za oknami to znak, że niebawem zaczniemy zrzucać z siebie grube ubrania, a nasze ciała będą mogły znów cieszyć się promieniami słońca. Nie dla wszystkich jednak cieplejsze dni oznaczają powody do radości...

D

otyczy to szczególnie osób, które borykają się z problemem rozstępów. Zwane po łacinie Striae distensae, rozstępy to nic innego, jak wrzecionowate pasma, występujące najczęściej na skórze ud, brzucha, pośladków i piersi. W przypadku osób uprawiających kulturystykę lub sporty siłowe występują najczęściej od wewnętrznej strony ramion, pod ramionami, na klatce piersiowej, barkach, czy wewnętrznej stronie ud. Powstają w wyniku nadmiernego rozciągania się skóry i zerwania sieci włókien kolagenowych tworzących skórną strukturę. Można zapobiec ich powstaniu, ograniczać ich poszerzanie się, ale gdy już się utworzą, pozostaje nam tylko jedno - zmniejszenie ich widoczności. Całkowite usunięcie rozstępów, jest możliwe jedynie drogą operacyjną. Do najczęstszych przyczyn ich powstawania, zalicza się czynniki hormonalne i zaburzenie funkcjonowania tkanki łącznej. Rozstępy pojawiają się w chwili, gdy skóra zostaje nadmiernie rozciągnięta na skutek szybkiego wzrostu lub przyrostu wagi ciała. Usuwanie rozstępów to żmudna praca. Jak wiadomo, uszkodzone włókna kolagenowe się nie odbudowują, także całkowite odwrócenie procesu w przypadku rozstępów jest mało prawdopodobne. Można je jedynie zregenerować, aby ich kolor nie był zbytnio czerwony, bądź też siny. Dlatego właśnie tak ważne są masaże ciała przy użyciu na przykład spe-

cjalnej kompozycji olejków, w skład których wchodzi kofeina, guarana czy imbir. Często stosuje się także esencje cytrynowe, grejpfrutowe i pomarańczowe. Doskonałą bazę dla nich będą stanowiły olej migdałowy lub z oliwek.

Rozstępy powstają w wyniku nadmiernego rozciągania się skóry i zerwania sieci włókien kolagenowych tworzących skórną strukturę. Całkowite usunięcie rozstępów, jest możliwe jedynie drogą operacyjną.

Należy pamiętać o racjonalnych dawkach, gdyż nadmiar olejków cytrusowych może prowadzić do poważnych podrażnień skóry. Bezpieczne dla zdrowia kompozycje olejków bez problemów zakupić można w sklepach specjalizujących się w Ajurwedzie. W domowych pieleszach zaś można pokusić się o zastosowanie jednego z szeroko dostępnych na rynku kosmetycznym kremów na rozstępy.

Z problemem rozstępów, najlepiej jest jednak walczyć zawczasu. Należy starać się systematycznie przygotowywać skórę do jej ewentualnego rozciągania (ciąża, ćwiczenia gimnastyczne rozwijające różne grupy mięśniowe). Wystarczy prosta kąpiel lub prysznic, po których będziemy nakładać na skórę nawilżające produkty odżywcze. Dla spotęgowania efektu, można dodać do nich kilka kropel kuchennej oliwy. Drobna struktura oliwy sprawia, iż jest ona w stanie przeniknąć przez włókna kolagenowe i nawilżyć je od środka. Podobnie zresztą działa oliwka dla dzieci, chociaż mimo że jest bardzo przyjemna i ma wspaniały zapach, w dalszym ciągu pozostaje produktem syntetycznym, a to nie działa zbyt korzystnie na stan skóry u dorosłych osób. Pamiętaj, jeśli poddałeś się masażowi na bazie jakiegoś oleju nie idź pod prysznic. Oliwa taka wchłaniana jest przez skórę przez następne sześć godzin, dlatego bardzo przyjemnym zabiegiem będzie wspólny masaż oliwą dla ciebie i twojego partnera, który możecie wykonać sami, by potem zapaść razem w kojący sen. Dorota Bylica (imagebydorota.co.uk)

fot. © BS

Obroń się sama!

Dbaj o swoje piersi

W

ażnym elementem znajomości własnego ciała jest samobadanie piersi. Jest to proces dokładnego ich poznawania i oswajania się z ich wyglądem. Regularne badanie piersi dotykiem pomaga poznać ich normalną strukturę i pozwoli na wykrycie jakichkolwiek zmian, gdyby się takie pojawiły. Przed klimakterium, zdrowy gruczoł piersiowy zmienia strukturę w zależności od dnia cyklu. Tkanka wytwarzająca mleko uaktywnia się w dniach bezpośrednio poprzedzających miesiączkowanie. W tym okresie, u niektórych kobiet piersi stają się szczególnie wrażliwe i grudkowate, zwłaszcza w pobliżu pach. Po klimakterium aktywność tkanki produkującej mleko wygasa. Zdrowe piersi są w dotyku miękkie i pozbawione grudek.

piersi, a także pomarszczenia lub wgłębienia skóry. Po drugie, ból. Nietypowe pobolewanie bądź ból odczuwalny w jednej piersi, zwłaszcza jeśli jest nowy i uporczywy. Następnie, zwracaj uwagę na wszelkie guzki, stwardnienia lub wypukłości na jednej z piersi lub pod pachą, a także na miejsca różniące się od analogicznego rejonu drugiej piersi czy pachy. Bardzo ważne, jeśli to coś nowego. Kolejną niepokojącą sprawą są zmiany na brodawce takie, jak wydzielina z brodawki, świeżo zaobserwowana i nie mleczna oraz krwawienie lub wilgotne zaczerwienienia, które się nie goją. Trzeba zwracać uwagę także na wszelkie zmiany pozycji brodawki - wciągnięcie, lub inny kąt ustawienia oraz na wysypkę, która pojawiła się nagle wokół lub na samej brodawce.

biegające od normy, zmiany w swojej piersi, bezzwłocznie poinformuj o tym lekarza. Pamiętaj, że nie marnujesz niczyjego czasu. Jeśli pojawił się nowotwór, to im szybciej zostanie rozpoznany, tym prostsze będzie leczenie, co poprawi szansę na lepszą jakość życia. Rak piersi bardzo rzadko występuje u kobiet poniżej 40 roku życia. Prawdopodobieństwo zachorowania wzrasta wraz z wiekiem.

Jeśli ukończyłaś 50 lat, zalecane jest korzystanie, w ramach państwowej służby zdrowia (NHS) z programu badań przesiewowych na obecność nowotworu piersi, dzięki któremu co trzy lata przeprowadza się mammografię. Jest to badanie rentgenowskie umożliwiające wykrycie zmian w piersi na bardzo wczesnym etapie. Więcej informacji na temat programu badań przesiewowych Jeśli wykryjesz zmiany W większości są one niegroźne, ale udzieli lekarz domowy. Znajdziesz je wszystkie trzeba zbadać, gdyż istnie- także na stronie: cancerscreening.nhs. Na co zwracać uwagę? Po pierwsze, na wygląd. Jakiekolwiek je niewielkie prawdopodobieństwo, że uk/breastscreen. zmiany kształtu piersi, zwłaszcza na mogą być pierwszą oznaką nowotwo(NHS, Department of Health) skutek ruchu ramion albo podnoszenia ru. Jeśli znajdziesz jakiekolwiek, od-


Pieniądze wyszły

Direct to Bank – przekaz bezpośrednio na konto

Nowa usługa

bezpośrednio na konto

Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacji

Przekazy pieniężne Zapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi

Pieniądze przyszły


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

16

kultura

Polski Makbet w brytyjskim Globe

P

rzez trzy dni - 8, 9 i 10 maja, na deskach jednego z najsławniejszych teatrów świata swoją wersję „Makbeta” zaprezentuje Teatr im. Jana Kochanowskiego z Opola. Spektakle te, stanowić będą część festiwalu prezentującego spuściznę mistrza Szekspira, podczas którego, wystawionych zostanie 37 sztuk tego najsławniejszego elżbietańskiego dramatopisarza, każda w innym języku i w wykonaniu innego teatru. Transwestyci, narkomani, gangsterzy

w garniturach, przywodzący na myśl filmy Davida Lyncha czy Pedro Almodovara, to właśnie „Makbet” widziany oczyma reżyserki Mai Kleczewskiej. Choć od premiery tego spektaklu minęło ponad sześć lat, to właśnie on zdaniem dyrektora artystycznego Globe, Dominica Dromgoole’a zasługuje na pojawienie się podczas londyńskiego festiwalu. Kleczewska odnalazła bowiem w tekście Szekspira, otaczającą nas rzeczywistość, ze wszelkimi jej złymi i dobrymi

przejawami. Stąd król Duncan pałęta się gdzieś pomiędzy Pruszkowem i Wołominem, a Makbet i Lady Makbet, to nieszczęśliwe małżeństwo. Teatr z Opola, który zaprezentuje się w Wielkiej Brytanii, powstał 1 stycznia 1975 roku. Od lutego, objął go Bogdan Hussakowski, który przejął teatr po Mariuszu Dmochowskim. Od sezonu 1979/80, teatrem kierował Bohdan Cybulski, od 1982/83 Wojciech Zeidler. Potem od 1987/88 Maciej Korwin, dalej od 1990/91 Leszek Kodrzycki i Szczepan Szczykno, od sezonu 1992/93 Jan Feusette, którego od 1996/97 zastąpił Adam Sroka. Od 1999/2000 funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego sprawował Bartosz Zaczykiewicz. Od sezonu 2007/2008 dyrektorem naczelnym i artystycznym jest Tomasz Konina. „Makbet” w wykonaniu Teatru im. Jana Kochanowskiego w Londynie, jak i cały szekspirowski festiwal, to wydarzenie, którego przegapić nie wolno! info: shakespearesglobe.com teatropole.pl

Książka

„Wikileaks od środka” Daniel Domscheit-Berg

„Niebo to miejsce na Ziemi” Ake Edwardson

Ujawniane przez WikiLeaks informacje sprawiły, że świat wstrzymał oddech. Kto stoi za organizacją, która skłoniła Pentagon do powołania liczącej 120 osób grupy specjalnej? Jak wygląda centrala WikiLeaks? Daniel Domscheit-Berg, Niemiec, który ramię w ramię z Assange’em rozbudowywał platformę, pozwala nam zajrzeć do środka tej organizacji. Poza samym założycielem projektu, wie on o niej najwięcej. Ten demaskatorski reportaż ujawnia nowe kulisy przecieków - dotyczących organizacji scjentologicznej Parada Miłości w Duisburgu i amerykańskich depesz dyplomatycznych. Autor opowiada o pierwszym spotkaniu z Assange’em w grudniu 2007 roku, o wspólnych podróżach po świecie i opisuje sposób działania WikiLeaks. Po raz pierwszy ujawnia wewnętrzne konflikty na temat zasad, na jakich miała działać organizacja.

Do policji w Göteborgu nadchodzą co jakiś czas zgłoszenia, że nieznajomy mężczyzna zaczepia małe dzieci i proponując słodycze, zwabia je do samochodu. Ponieważ nie dochodzi do przestępstwa, zgłoszenia są ignorowane. Jednak pewnego dnia z placu zabaw zostaje porwany czteroletni chłopczyk. Kiedy się odnajduje, przerażony i mocno poturbowany, wiele wskazuje na to, że wykorzystano go seksualnie. Komisarz Erik Winter, który prowadzi śledztwo w sprawie serii brutalnych napaści na młodych mężczyzn, zaczyna podejrzewać, że między obiema sprawami istnieje związek. Tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia, porwane zostaje kolejne dziecko. Tym razem przepada bez wieści. Okres świąteczny zmienia się w prawdziwy koszmar dla komisarza, który wie, że musi działać błyskawicznie, by zapobiec straszliwej tragedii.

Warto posłuchać

fot. Materiały promocyjne

Rok 2012 dla Wielkiej Brytanii, to nie tylko Letnie Igrzyska Olimpijskie, ale również szereg wspaniałych imprez kulturalnych poprzedzających to niezwykłe sportowe wydarzenie. Jedną z nich, będzie międzynarodowy festiwal twórczości Williama Szekspira, na którym zaprezentują się także Polacy.

„Bag of Bones” Europe

Album zawiera jedenaście premierowych kompozycji prawdziwej legendy rocka, a za produkcję płyty odpowiedzialny jest Kevin Shirley, który współpracował z takimi wykonawcami, jak Iron Maiden, Joe Bonamassa czy Black Country Communion. Do pierwszego singla promującego album, kompozycji „Not Supposed To Sing The Blues”, zespół nakręcił właśnie teledysk.

Filmy

„American Pie: Reunion” (kino) Premiera 2 maja. Ulubieni bohaterowie kultowej serii, spotykają się po latach podczas zjazdu absolwentów. Podczas tego zjednoczenia, uświadomią sobie, że choć przez ponad dekadę zmieniło się wiele, to jednak ani czas, ani odległość nie są w stanie zmienić starych nawyków. Zjazd przerodzi się w odjechaną imprezę,

na której nie zabraknie szarlotki i oczywiście mamy Stiflera...

„Trespass” (DVD) W ekskluzywnej rezydencji, w pilnie strzeżonej dzielnicy mieszka rodzina Millerów. Kyle zajmuje się handlem diamentami, jego nieskazitelna, piękna żona prowadzi dom, a zbuntowana, nastoletnia córka chodzi własnymi drogami. Ich z pozoru monotonne życie zmieni na zawsze jeden dzwonek do drzwi. Uzbrojeni bandyci wpadają do domu i terroryzują rodzinę, zmuszając Kyle’a do

otworzenia sejfu. Kiedy wszystko wskazuje na to, że mężczyzna posłusznie spełni ich żądanie, sytuacja wymyka się spod kontroli...

„The Lucky One” (kino) Premiera 2 maja. Żołnierz marines, sierżant Logan Thibault powraca z trzeciej wyprawy w Iraku. Wierzy, że jedyną rzeczą, która sprawiła, że przeżył, jest znaleziona fotografia kobiety, której nawet nie zna. Mężczyzna dowiaduje się, że kobieta ze zdjęcia ma na imię Beth, poznaje także jej adres. Wkrótce zjawia się u niej w domu i podejmuje pracę w prowadzonym przez jej rodzinę schronisku dla zwierząt.

Mimo początkowej nieufności i skomplikowanej sytuacji życiowej Beth, między kobietą a Thibaultem, nawiązuje się romans...


17

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

sport

Kompromitacja polskich hokeistów P

o słabym meczu z Australią (5:3), kibice polskiej reprezentacji hokejowej, mieli pewne obawy przed spotkaniem ze świetnie spisującą się na turnieju w Krynicy-Zdroju Koreą Południową. W końcu na koncie ekipy z Azji też widniały cztery wygrane. Stawką ostatniego meczu był awans do Dywizji I A! - Nie szafowaliśmy w czwartek siłami, by być w pełni gotowym na spotkanie z Koreą - starał się uspokajać Leszek Laszkiewicz. Polacy rozpoczęli dobrze. W 8. minucie trzy tysiące kibiców eksplodowało z radości, kiedy „petardę” nie do obrony,

z okolic niebieskiej linii, odpalił Jerzy Gabryś. Tyle samo radości przyniósł hokeistom Wiktora Pysza, gol numer dwa Piotra Sarnika. Humory popsuła im dopiero sytuacja z końcówki pierwszej tercji. Najpierw Tomasz Malasiński zmarnował sytuację sam na sam, a potem błąd w obronie Polaków wykorzystał Won Jung Kim i do szatni schodziliśmy tylko z jednobramkowym prowadzeniem. Krótko po zmianie stron, powiało grozą w Krynicy. W zderzeniu z Sarnikiem ucierpiał jeden z koreańskich reprezentantów. Przerwa trwała kilka minut, zanim kontuzjowanego zniesiono na noszach, przy brawach publi-

czności. Potem jeszcze do bramki wpadł Mikołaj Łopuski. Trzeba było ją wymienić, bo Polak uczynił duże spustoszenie. Łyżwami rozerwał siatkę w dwóch miejscach! Kluczowym momentem drugiej odsłony, była 26. minuta. Nieczysto w krążek trafił dotychczas dobrze spisujący się bramkarz „biało-czerwonych” Przemysław Odrobny. Wykorzystał to Kim Hyunsoo i na tablicy wyników mieliśmy 2:2. Niestety antybohaterem trzeciej tercji w drużynie Pysza był również bramkarz Ciarko Sanok. W jednej z niegroźnych kontr rywali wyraźnie się zagapił. Kim Hyung Joon uderzył z dalszej odległości jakby od niechcenia i... strzelił gola na wagę awansu na zaplecze elity. W końcówce, nasi hokeiści próbowali jeszcze odwrócić losy, ale frontalne ataki na bramkę Koreańczyków nie przyniosły rezultatu. W dodatku sędzia nałożył karę na naszego zawodnika (Pasiuta)... A to oznacza, że za rok, znowu Pola-

ków czeka gra ze słabeuszami typu Rumunia czy Litwa… Wstyd! - Chłopaki dali z siebie wszystko. Były momenty, żeby przechylić to jeszcze na naszą stronę, ale już wkradła się nerwowość - podsumował Wiktor Pysz, trener „biało-czerwonych”. (jj) MŚ dywizji I B KOREA POŁUDNIOWA - POLSKA 3:2 (1:2, 1:0, 1:0) Bramki: Kim Won Jung (18), Kim Hyunsoo (26), Kim Hyung Joon (52) - Gabryś (8), Sarnik (14).

Borussia mistrzem Niemiec Drużyna z Dortmundu po raz kolejny sięgnęła po tytuł mistrza Bundesligi, a wszystko przy wydatnej pomocy „trzech polskich muszkieterów” - Roberta Lewandowskiego, Kuby Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka.

fot. Od lewej: Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek - Wikipedia

B

orussia Dortmund po zwycięstwie nad imienniczką z Moenchengladbach 2:0 obroniła tytuł mistrza Niemiec! Dortmund ma wciąż szansę na poprawienie osiągnięcia Bayernu Monachium z 1972 roku w liczbie zdobytych punktów w sezonie Bundesligi. O swój rekord walczy także Robert Lewandowski. Borussia Dortmund po zwycięstwie Bayernu Monachium z Werderem Brema musiała liczyć tylko na siebie. I? Udało się, na dwie kolejki przed końcem sezonu Bundesligi piłkarze Juergena Kloppa obronili tytuł mistrza Niemiec. Pozbawieni Kevina Grosskreutza,

który złamał nos na jednym z treningów, znakomicie rozegrali spotkanie ze swoją imienniczką z M'gladbach. Dortmund sięgnął po piąty tytuł od momentu utworzenia Bundesligi w 1963 roku. W całej historii BVB jest to ósme mistrzostwo. Ekstazę na Signal Iduna Park dał w 23. Minucie Ivan Perisić. Chorwat zamienił na gola podanie z rzutu wolnego Marcela Schmelzera. Jakby tego było mało, przy drugiej bramce dla BVB asystą popisał się Robert Lewandowski, który obsłużył Shinjiego Kagawę. Wśród gości na najwyższą notę zapracował golkiper Marc-Andre ter Stegen. Młody

bramkarz wielokrotnie udowodnił, że potrafi zatrzymać tak niebezpieczną ekipę, jaką jest BVB. Marco Reus, który po sezonie przeniesie się do Dortmundu również szarpał, ale był tylko tłem dla zawodników mistrza Niemiec, a szczególnie Romana Weidenfellera. W wyjściowym składzie Borussii znalazło się ponownie trzech reprezentantów Polski. To jest wielki sukces „biało-czerwonych”, którzy w tym sezonie grali pierwsze skrzypce w ekipie BVB. Robert Lewandowski aktualnie ma 20 goli na koncie i wciąż może poprawić osiągnięcie Jana Furtoka w liczbie zdobytych bramek. Cała drużyna Borussii będzie walczyła, aby poprawić wynik Bayernu Monachium z 1972 roku, gdy ten uzbierał 79 punktów. Aktualnie BVB ma na koncie 75 oczek. Przed zawodnikami Juergena Kloppa jeszcze dwa spotkania Bundesligi: z ostatnim w tabeli Kaiserslautern (z Arielem Borysiukiem i Jakubem Świerczokiem w składzie) oraz z Freiburgiem. Oczywiście nie należy zapominać o finałowym meczu o Puchar Niemiec z Bayernem Monachium. (jj) Borussia Dortmund - Borussia Moenchengladbach 2:0 (1:0) Bramki: Perisić (23.), Kagawa (59.)

Korea: Eum Hyunseung - Lee Don Ku, Kim Donghwan; Lee Yuwon, Kim Kisung, Park Woosang - Kim Wooyoung, Lee Seungyub; Kim Geuhno, Kim Sang Wook, Sin Sangwoo - Kim Yoonhwan, Kim Hyunsoo; Kim Won Jung, Cho Min Ho, Lee Youngjun - Oh Hyonho, Kim Hyeok; Ahn Hyun Min, Kim Hyung Joon, Jung Bungchun. Polska: Odrobny - Wajda, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik Gabryś, Dronia; Łopuski, Zapała, Kolusz - Borzęcki, Rompkowski; Urbanowicz, Rzeszutko, Witecki - Urbańczyk; Malasiński, Pasiut, Dziubiński, Kapica.

Szpilka zmierzy się z McClinem? 2 czerwca w Bydgoszczy Artur Szpilka stoczy swoją jedenastą walkę na zawodowym ringu. Rywal Polaka wciąż nie został jeszcze potwierdzony, choć wszystko wskazuje na to, że rękawice ze „Szpilą” skrzyżuje Amerykanin Jameel McCline. - McCline ma 40 wygranych walk, osiem czy dziewięć porażek, cztery razy walczył o mistrzostwo świata. To drogi bokser, bo walczy dla stacji Showtime. Teraz czeka na to, czy spełnimy jego żądania finansowe - zdradził w rozmowie z serwisem sport.pl Andrzej Wasilewski, promotor Szpilki. Oficjalny bilans Amerykanina to 55 stoczonych pojedynków. Wygrał 41 starć (w tym 24 przez nokaut), 3 zremisował, a 11 razy musiał uznać wyższość rywala. O pas mistrzowski rywalizował czterokrotnie - kolejno z Władimirem Kliczko, Chrisem Byrdem, Nikołajem Wałujewem oraz Samuelem Peterem - i za każdym razem przegrywał. Ostateczny wybór przeciwnika Szpilki w dużej mierze zależeć będzie od jednej z polskich stacji. - Prawdopodobnie Polsat w tej chwili wszystko przelicza, być może czeka na decyzję działu finansowego. Kiedy tylko dostanę od telewizji informację „chcemy tego albo tego, płacimy tyle i tyle”, natychmiast wybranego dżentelmena będę próbował związać z nami kontraktem na walkę - tłumaczy Wasilewski. (jj)

fot. Od lewej: Damian Słaboń, Piotr Sarnik - Wikipedia

A miało być tak pięknie... byliśmy podobno murowanym kandydatem do pierwszego miejsca w grupie I B i awansu do I A, ale kompromitująca porażka z Koreą Południową zniweczyła te marzenia.


Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

18

rozrywka

Quizzes Both, either, neither, used to 1) __________ my sister and I have blue eyes, but my brother's are brown. A - Either B - Neither C - Both D - Either of 2) _______________ she leaves or I will. I can't live with her anymore. A - Either B - Neither C - Both D - Neither of 3) She's very healthy. She __________ alcohol nor smokes. A - either drinks B - neither drinks C - both drinks D - both doesn't drink 4) __________ the cinemas are showing the new Scorcese film. A - Both of B - Both C - Neither of D - all of the above 5) __________ the hotels in the village have rooms tonight. We'll have to drive to the next town. A - Both of B - Neither of C - Either of D - Neither 6) I have two bosses at work and I don't like _________ them. A - both of B - neither of C - either of D - none of the above 7) He _______ smoke 20 cigarettes a day but he stopped smo-

Sudoku

Ambasada RP w Wielkiej Brytanii

king a few years ago nd now he's really fit and healthy. A - was use to B - is used to C - use to D - used to 8) She _______ sweets and sugar when she was young but now she's trying to lose weight so she doesn't eat so much chocolate or cake anymore. A - used to love B - uses to love C - used to loving D - used to 9) He didn't like spicy food when he was young but now that he's lived in India for a few years, _______ the taste of hot chillies. A - he's use to B - he used to C - he's used to D - he was use to 10) I think I recognise her. ______________ in the bank on the high street? A - Didn't she used to work B - Didn't she used to working C - Didn't she use to work D - Did she used to work 11) She _______ but when she started going out with him she suddenly got all interested in it. A - used not to like football B - didn't use to like football C - never used to like football D - Any of the above 12) He grew up speaking Spanish but he's lived in Canada for so long now that he's _______ both French and English. A - use to speak B - used to speaking C - used to speak D - None of the above

47 Portland Place Londyn WIB IJH Tel.: 087 0774 2700 Fax: 0207 2913 576 polishembassy.org.uk

Konsulat Generalny w Londynie 73 New Cavendish Street Londyn WIW 6LS Tel.: 087 0774 2800, 020 7291 3900 Fax: 020 7323 2320 polishconsulate.co.uk

Konsulat Generalny w Edynburgu

2 Kinnear Road EH3 5PE Edinburgh SCOTLAND Tel.: 013 1552 0301 Fax: 013 1552 1086 polishconsulate.org

Konsulat Generalny w Manchesterze

14th floor, Rodwell Tower 111 Piccadilly M1 2HY, Manchester Tel.: 016 1245 4130 Faks: 016 1236 8709 manchesterkg.polemb.net

Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Londynie 15 Devonshire Street Londyn WIG 7AP Tel.: 020 7580 5481 Fax: 020 7323 0195 polishemb-trade.co.uk

Instytut Kultury Polskiej

Answers: 1 - C, 2 - A, 3 - B, 4 - D, 5 - B, 6 - C, 7 - D, 8 - A, 9 - C, 10 - C, 11 - D, 12 - B. bbc.co.uk

Kuchnie świata - Francja

Szparagi z sosem holenderskim SKŁADNIKI * 16 szparagów * 125 g masła * żółtka z 2 jajek * 2 łyżki białego wina lub winnego octu * sok z połówki cytryny * sól, pieprz PRZYGOTOWANIE Rozpuścić masło w rondelku, podgrzewając je na małym ogniu. Odstawić z ognia, zebrać wierzchnią warstwę masła łyżką. Pozostałą jednolitą masę, odstawić do wystygnięcia. Aby przyrządzić sos holenderski, należy najpierw zagrzać wodę w garnku. Do miseczki wlać żółtka oraz wino bądź ocet winny, ubijać całość około trzech minut nad gotującą się wodą, do uzyskania jednolitej konsystencji. Odstawić miskę na bok, dodać masło oraz sok z cytryny i przyprawy, dokładnie wymieszać. Szparagi wrzucić do gotującej się wody na 2 minuty. Warzywa podawać polane sosem, ozdobione pokrojonym w małą kostkę pomidorem i posypane szczypiorkiem. Smacznego!

Ważne adresy

Humour Brian: What kind of dog is that? Terry: A police dog. Brian: Are you sure, it doesn't look much like a police dog. Terry: That's because it's a plain-clothes police dog. *** And why couldn't the loutish baseball umpire have his little boy sit in his lap? Because the son never sits on the brutish umpire. *** A couple of hikers were tramping through the countryside and had lost their way, so by the time they arrived at the "George and Dragon", the village pub where they'd arranged to stay the night, the doors were locked and the owners had gone to bed. They knocked timidly on the front door. A head appeared at an upstairs window and shouted, 'Go away.

Don't you know what time it is? We're closed,' and the window slammed shut. Undeterred, the hikers knocked again. 'What is it now?' demanded the head. 'Could we speak to George this time please?' asked on the hikers. *** ‘Who was that lady I seen you with last night?’ ‘You mean 'I saw.’ ‘Ok, who was that eyesore I seen you with last night?’ *** Customer: I'd like a pair of stockings for my wife. Storekeeper: Sheer? Customer: No, she's at home. *** What do you call a snake who works for the government? A civil serpent.

52-53 Poland Street Londyn W1F 7LX Tel.: 020 3206 2004 Fax: 020 7434 0139 polishculture.org.uk

Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny 238-246 King Street Londyn W6 0RF Recepcja: 020 8741 1940 Sekretariat: 020 8742 6411 Fax: 020 8746 3798 posk.org

Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii 240 King Street Hammersmith Londyn W6 0RF Tel.: 020 8741 1606 Fax: 020 8741 5767 zpwb.org.uk

Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii 2 Devonia Road, Islington, London N1 8JJ Tel.: 020 7226 3439 Fax: 020 7704 7668 polishcatholicmission.org.uk


19

Nr 16(146) / 28 April - 4 May 2012

Ogłoszenia

Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercyjne ukażą się również w The Polish Observer

PRACA - zatrudnię PRACA w fabryce papieru, w okolicach Elstree. Opis stanowiska: praca przy linii produkcyjnej, kompletowanie produktu na paletach, przestrzeganie przykazań kierownika. Wymagania: podstawowy angielski, dyspozycyjność praca zmianowa, także w godzinach nocnych, gotowość do pracy fizycznej, wysoka kultura pracy. Możliwość nawiązania stałej współpracy. Aplikacja online na http://linerecruitment. co.uk/ Aplikacje pobieramy do 4 maja b.r. Praca od 8 maja b.r. (ukazać tą datę w aplikacji). Wynagrodzenie: £6.5 PRACA W BIURZE KSIĘGOWYM Poszukujemy osób komunikatywnych, kreatywnych i dynamicznych do pracy w naszym zespole. Wymagania: - wykształcenie min. średnie, - mile widziane osoby mające doświadczenie w pracy z ludźmi, - wysoka kultura osobista, - zdolności interpersonalne, - uczciwość, odpowiedzialność i samodzielność, - wysoka motywacja do pracy i chęć zdobywania nowych doświadczeń, Oferujemy: - stale wynagrodzenie, - nieprowizyjne, - wyzwania intelektualne, elastyczne godziny pracy, - możliwość awansu i rozwoju zawodowego. Opis stanowiska: Osoba zatrudniona na tym stanowisku odpowiedzialna będzie za: - kontakt z klientem, - przygotowanie listy zamówień i wyszukiwanie najtańszych dostawców, - przygotowywanie faktur dla podwykonawców, - kształtowanie pozytywnego wizerunku firmy, Ewa Tychoniuk, Financial Republic, MAIN +44 [0] 20 8767 4088, DIRECT +44 [0] 20 8682 3950, EMAIL ewa@ financialrepublic.org.uk Poszukuję MONTERA Polska stolarnia zatrudni montera mebli. Wymagane doświadczenie na terenie UK. Mile widziana znajomość języka angielskiego. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt pod numerem: 0208 8107 788 PRACA - szukam SZUKAM pracy jako pomocnik budowlany, posiadam duże doświadczenie, mam 25 lat. Pomocnik przy: remontach, montażu drzwi, wykopie fundamentów, demolkach, praca ze stolarzem, praca z murarzem, praca z brukarzem, przy przeprowadzkach. Samodzielna praca: ogrodnik, malarz. Jestem osobą pracowitą, odpowiedzialną, sumienną, ambitną, komunikatywną, punktualną i szybko się uczę. Posiadam: NIN, UTR. Język angielski w stopniu komunikatywnym - potwierdzony "OCR Level 2 Certificate in Adult Literacy". Ukończyłem również kursy matematyczny i IT: OCR Level 2 Certificate in Adult Numeracy, BSC Level 1 Award in IT User Skills (ECDL Essentials) (ITQ). Mój numer telefonu: 0751 1776 577 KUPIĘ / SPRZEDAM Sprzedam kabiny prysznicowe, nowe. Kontakt: 07841873971 Skupujemy Auta w UK Lhd Rhd złomowanie pojazdów, odbiór z adresu transport pojazdow.

Usługi

Odszkodowania po wypadku. Ubezpieczenia pojazdów. www.skupaut.co.uk Kontakt: 0800 21 00 569 / 07930 755 799. mieszkanie - wynajmę Mieszkania / pokoje Stratford i okolice (wschodni Londyn). Dwójki od 95£, jedynki od 55£, miejsce w dwójce od 50£. Domy oddalone są od stacji średnio 5 minut pieszo. W każdym z domów są minimum 2 łazienki, living room, kompletnie wyposażona kuchnia, aneks jadalny, ogród, telewizja, telefon, możliwość podłączenia pod internet. Wszystkie opłaty wliczone. Depozyt 2 tygodniowy. Ponieważ aktualni mieszkańcy dbają, aby w domu panował spokój i porządek, szukam osób, które to uszanują i będą dbały o to wraz z innymi lokatorami. Witek 0777 3602 748 TOWARZYSKIE SOBOTNIA GRUPA SZKOLNA Czy Twoje dziecko woli rozmawiać z rówieśnikami po angielsku? Martwisz się że w razie powrotu miałoby problemy w szkole? Nie możesz wysłać swojego skarbu do polskiej szkoły sobotniej, bo ma inne zajęcia? Chciałabyś mieć chwilę dla siebie po południu? Przyprowadź dziecko do nas! Świetna lokalizacja przy Tate Modern, malutka grupa, wesoły nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem, potwierdzone wyniki, przystępne ceny - same plusy. Jeśli to cię zainteresowało nie zwlekaj i napisz do nas po więcej informacji od razu na adres: sloneczka24@gmail.com, tel. 020 3583 1867, do zobaczenia! PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA Hej, mam 30 lat i jestem mamą 4-letniego chłopczyka, szukam sympatycznej i wesołej mamy z dzieckiem w podobnym wieku do wspólnych wyjść na plac zabaw, wspólnch wycieczek czy spotkań na ciacho i kawkę. Pozdrawiam, Oliwka, e-mail: oliwka252525@tlen.pl POLSKIE MAŁŻEŃSTWO z dzieckiem (2.5 roku, chłopak) szuka mamy / pary z dzieckiem w podobnym wieku. Cel - wspólne spędzanie czasu (głównie weekendy), ale jeśli jesteś(cie) z południowo-wschodniego Londynu, także w tygodniu po południu (nasza pociecha uczęszcza do przedszkola od 8 do 13). W planach mamy rożne atrakcje dla dzieciaków: zoo, cyrk, farmy, akwarium, kids club. Jeśli przeszkoda (dla Ciebie / dla Was) stanowią kwestie finansowe - bez obaw :) Kilka słów o nas: Tato, 29 lat - pracuje 6 dni w tygodniu, Mama, 32 lata - nie pracuje, Syn, 2.5 roku - do spokojnych nie należy. Preferujemy "mamę" lub parę w zbliżonym do nas wieku. Ze wschodniego, południowego (SE, SW) Londynu. Jeśli Twoje / Wasze dziecko jest w zbliżonym do naszego wieku - nie krępujcie się, tylko napiszcie kilka słów do nas: fubusa@interia.pl - w temacie "mama szuka mamy" MAMA SZUKA MAMY (NW LONDON) Witam poszukuję koleżanki na rozmowy, spacery jak i od czasu wypad na piwko. Mój mąż dużo pracuje, więc jestem samotna, mam 2-letnią córeczkę. Z miłą chęcią zaprzyjaźnię się z koleżanką z okolic, piszcie pozdrawiam i czekam na e-mail: ewelinabakierska@wp.pl

Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.

transport - przeprowadzki Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Północna z Belfastem. Cena paczki do 30kg – to £20 (to tylko £0.66 za kilogram), codzienny odbiór, 3 - 5 dni roboczych na dostarczenie, www.catrinatrans.co.uk. Kontakt: 01237476030 / 012 37238086

Lotniska i przeprowadzki Doświadczenie i bezpieczeństwo. Samochód sześciosobowy oraz dostawczy. Rejon South Hampshire i West Sussextel. 075 18 00 97 85

przeprowadzki Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202

NAUKA GRY na gitarze, pianinie, skrzypcach w Londynie. Oferujemy również naukę muzyki: czytania z nut, teorii, harmonii, kompozycji, improwizacji. Kontakt: 0798 8929 586, www.nauka-muzykilondyn.co.uk

STUDIO NAGRAŃ Jesteś profesjonalnym lub amatorskim muzykiem? Szukasz miejsca prób dla swojego zespołu? Arch Studios ze Stamford Brook zaprasza. Zapewniamy pełen back-line i dobrą atmosferę. Stawki już od £8.50 za godzinę. Adres: Arch 196 Prebend Gardens Stamford Brook, London W6 0XT. Więcej informacji i kontakt: http://www. archstudios.co.uk 020 8747 1116

przewozy na Lotniska Szybko - Tanio - Bezpiecznie. Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202

Przewóz osób i przesyłek – Polska – Anglia – Polska. Przewóz osób od £80. Paczki do 25kg za £19. Transport quadów, motocykli oraz samochodów. Dowóz pod wskazany adres, zawsze na czas. Tel. 07958 170819, +48603413769.

DENTYSTA MANCHESTER Zapraszamy do skorzystania z usług stomatologicznych. Miła atmosfera i ceny na każdą kieszeń. Do każdego leczenia znieczulenia gratis. Także implantologia, ortodoncja oraz protetyka. Zapraszamy dzieci i dorosłych. Rejestracja czynna 7 dni w tygodniu od godz. 8 do 22. Zadzwoń i dowiedz się więcej. Kontakt: Rafał Kołodziejski, 01617071983, 07955280690, rkolodziejski73@googlemail.com

prawo ILAS (LLP) specjalizuje się w prawie imigracyjnym. Działamy już 7 lat. Oferujemy konkurencyjne ceny i profesjonalną obsługę. deportacja. blogspot.com, www.ilas.org.uk (cennik nie zawiera promocji i zniżek), ilas@btconnect. com, info@ilas.org.uk 020 8539 6611 Sylwia Wawrzynczak Nelson House, 341 Lea Bridge Road, London, E10 7LA

Pomagasz w przeprowadzce? Organizujesz przewozy na lotniska? Wywozisz śmieci? Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT! Zadzwoń pod nr 0784 606 2331.

Chcesz sprzedać auto? Wynająć pokój? Pozbyć się starej lodówki? Ogłoś to za darmo na naszych stronach! Wyślij sms na numer 0784 606 2331 lub napisz:

ads@thepolishobserver.co.uk


5 sposobów przesyłania i odbierania pieniędzy

Wybierz sposób w jaki chcesz przesłać pieniądze?

WESTERN UNION 5 sposobów przesyłania i odbierania pieniędzy Prześlij tak jak zechcesz

W placówce Western Union

westernunion.co.uk

0800 833 833

Więcej niż jeden rodzaj klienta, więcej niż jeden sposób by im służyć

Bezpośrednio na konto Przedpłacony transfer pieniężny


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.