The Polish Observer 45(128)

Page 1

Nr 45(128) / 6 - 12 DECember 2011 | WEEKLY News and Guides for the Polish Community | thepolishobserver@myownmedia.co.uk | free press

Rasizm i wolność słowa

W TYM NUMERZE

Federalna Europa? Wygląda na to, że w obecnym kształcie Unia nie przetrwa najbliższych lat, a może nawet miesięcy. Jednym ze sposobów zmiany stanu rzeczy i wyjścia z kryzysu, musi być projekt głębszej integracji… Felieton Janusza Palikota.

str. 4

Legendy nie palą wiosek Sięgnąłem po kubek z kawą. Moją szczękę przeszył tępy ból, wykrzywiając mi twarz, niczym „Szlochającej z chusteczką” Picassa. Była zimna jak lód. Jest grubo po północy, a jedyne czego udało mi się do tej pory dokonać, to się określić. Nikt nie powiedział mi przecież, że tworzenie postaci w „The Elder Scrolls V: Skyrim”, zajmuje tyle czasu…

© Mattphoto - dreamstime.com

str. 7

W naszym angielskim domu

Przypadek Emmy West, Angielki, która za negatywne opinie o Murzynach i Polakach wylądowała w areszcie i wiele innych podobnych, nakazuje się zastanowić, czy w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z odradzaniem się rasizmu, czy są to jedynie incydenty, którymi nie warto zawracać sobie głowy… str. 3

Przez Londyn przeszła największa demonstracja od lat. To odpowiedź związków zawodowych na planowane cięcia emerytur. Choć strajk przebiegł pokojowo, to nie obyło się bez ciekawych incydentów.

„Rodzi się zawsze. Muzyka jest wszędzie wokół nas i w nas samych, trzeba tylko zamilknąć i dać jej szansę się przebić” - rozmowa z Michałem Jelonkiem, kompozytorem, skrzypkiem i muzykiem sesyjnym.

Do protestu N30, angielskie związki zawodowe, przygotowywały się bardzo długo. Negocjacje w sprawie emerytur, prowadzone z rządem od miesięcy, nie przynosiły rezultatu. Według nowych przepisów, wielkie grupy zawodowe, będą pracować dłużej, wpłacać do systemu więcej, a na koniec otrzymają mniejsze emerytury.

Mam same fantastyczne wspomnienia. Czasem było ciężko, zwłaszcza w pracy na zmywaku w greckiej knajpie, ale w większości to wspaniała miłość i przyjaźnie, odjechane imprezy, szybkie zakupy u „Hindusa”, świąteczne celebracje w polskich delikatesach, „ściana płaczu” pod POSK-iem i nieudane próby grania na skrzypcach w metrze.

str. 5

fot. Michał Jelonek - autor - Robert Rojewski

fot. Błażej Zimnak

N30 - strajk i okupacja Nie usiedzimy na tyłku

Western Union połączyło siły z artystami i muzykami na całym świecie, by wszystkim żyło się lepiej. Powiedz nam jak Ty możesz uczynić czyjeś życie lepszym, a być może wygrasz 1000 dolarów na spełnienie tego pomysłu. Wejdź na stronę www.worldofbetter.com Promocja potrwa tylko do 15-ego grudnia. Nie wymaga się dokonywania transakcji. Sprawdź warunki.

Brytyjska rzeczywistość często przypomina mi czasy peerelowskie. Kolejki w sklepach, tłok w środkach komunikacji miejskiej, spóźnione autobusy, pociągi, niekompetentni urzędnicy, coraz więcej bylejakości w każdej sferze życia… Opowiadanie Janusza Młynarskiego.

str. 12

Trzymaj się ciepło tej zimy Każdy, kto choć trochę pomieszkał na Wyspach Brytyjskich, doskonale zdaje sobie sprawę, że tutejszy klimat nie ma nic wspólnego z tym, do którego przywykł mieszkając w Polsce. Department of Health opublikował kilka wskazówek, jak bezpiecznie, skutecznie i w miarę tanio ogrzać swoje mieszkanie podczas nadchodzącej zimy…

str. 6

str. 15

WYSOKIE ODSZKODOWANIA 24h 075 231 60 222 STR.13

WWW.WYSOKIEODSZKODOWANIA.CO.UK


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

2

Wiadomości

Stanąć po własnej stronie

P

ani, która źle mówiła o Polakach i Murzynach poszła siedzieć. Nie wiem, czy została już osądzona, czy jeszcze czeka w areszcie, aż sąd zdecyduje, jak ją ukarać, lub czy na karę zasługuje. Ja się natomiast zastanawiam, jaki będzie skutek tej ewentualnej kary, lub choćby samego pobytu w areszcie. Mam na myśli efekt wychowawczy. Czy ta pani po wyjściu z kryminału zacznie kochać, albo przynajmniej lubić Polaków, Murzynów i innych nie-Anglików? Szczerze w to wątpię, wydaje mi się, że o wiele bardziej skuteczna byłaby tu rozmowa z psychologiem chociażby, który wyjaśniłby jej w przystępny sposób, że takie zachowanie, nie tylko nie jest na miejscu, lecz również pokazałby jej, że nie ma racji, że rozumowanie w rodzaju: „wszystkiemu są winni inni”, że dzielenie ludzi na dobrych Anglików i złą resztę jest głupie, prymitywne i krzywdzące. Nawet jeśli ta pani, nie jest intelektualną orlicą, to dwie

godziny w zupełności wystarczyłyby na to, by przekonać ją do zmiany poglądów. Represje w postaci więzienia lub choćby grzywny, na pewno nie sprawią, że zapała miłością do obcokrajowców. *** Coś się dzieje w PZPN i właściwie nie wiadomo co. Na milę śmierdzi to przekrętami, a cały aparat państwowy - rząd, prokuratura, policja, służby specjalne są bezradne, jak dziecię we mgle. Czy zarząd PZPN ma jakiś immunitet, czy to jakaś eksterytorialna organizacja, wyłączona spod polskiej jurysdykcji? Zawsze zadziwiał mnie ten fenomen i to jak sprawne i dociekliwe potrafią być nasze organy ścigania, jeżeli chodzi o błahostki i jak głupieją w sytuacjach, kiedy państwo jest okradane na grube pieniądze. Mam poważne obawy, że to się nigdy nie zmieni, tak było przed wojną, tak było za komuny, więc niby dlaczego by miało być teraz inaczej, lub w przyszłości?

*** Boję się o zdrowie mojego serdecznego kolegi. Jest zdeklarowanym pisowcem, fanatycznym wręcz. Do niedawna jeszcze nazywał mnie pieszczotliwie „lewakiem”, najczęściej działo się tak podczas burzliwych dyskusji, które staczaliśmy niemal codziennie, ale ostatnio przestał mnie tak nazywać, bo przestał dyskutować. Ma poważne problemy z samookreśleniem się. To skutek dylematu, czyją wziąć stronę - prezesa Kaczyńskiego, czy eks-prezesa Ziobry. Ceni i szanuje obu w jednakowym stopniu, ale musi stanąć po czyjejś stronie. Jeśli opowie się za Ziobrą, to w jakimś sensie zdradzi Kaczyńskiego, a nie pozwala mu na to jego uczciwość. Z kolei w Ziobrze, widzi nadzieję na to, że ten na serio weźmie się za „osuszanie bagna” w Polsce. Poradziłem mu, żeby stanął po swojej stronie. Janusz Młynarski

Polaku kochaj zdrowo! Światowy Dzień Walki z AIDS, był dla Polskiego Centrum Zdrowia Seksualnego w UK, doskonałą okazją do przeprowadzenia wśród emigrantów, akcji uświadamiającej na temat zagrożenia AIDS.

A

kcja prowadzona pod hasłem „Kochaj zdrowo” zorganizowana została nie tylko przez Polskie Centrum Zdrowia Seksualnego, ale również Koło Naukowe Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie, którzy to postanowili dotrzeć do polskich emigrantów, w celu zachęcenia ich do stosowania profilaktyki przeciwko AIDS. Wielka Brytania jest bowiem jednym z krajów, gdzie liczba zarażonych, choć nieznacznie spadła w stosunku do 2009 roku, ciągle jest wysoka. Obecnie, na terenie Wysp, żyje około 87 tysięcy osób zainfekowanych wirusem HIV, z czego u ponad 6 tysięcy zdiagnozowano AIDS, a około tysiąca zmarło. Do zakażeń dochodzi najczęściej wskutek przypadkowych kontaktów seksualnych. Na drugim miejscu, statystki wymieniają wspólne używanie strzykawek wśród narkomanów, a na trzecim,

występujące coraz rzadziej zakażenia podczas przetaczania zainfekowanej krwi. Choć generalnie liczba zakażeń wirusem HIV i zgonów z powodu AIDS spada, to w środowiskach imigrantów notuje się jej wzrost, szczególnie w miejscach, gdzie występuje znaczne przemieszanie się różnych grup etnicznych. Jak podaje „The Guardian”, w ciągu pięciu minionych lat, w samym tylko regionie West Midlands, liczba zarażonych wirusem HIV wzrosła aż sześciokrotnie. Najwięcej zakażonych stwierdzono wśród ludności pochodzenia afrykańskiego, głównie imigrantów z Jamajki, Etiopii i Erytrei. Jest to poważny problem społeczny, bo choć nakłady na profilaktykę rosną, efekty jak widać, są coraz słabsze. Jak wyglądają statystyki w przypadku Polaków miesz-

kających w Anglii? Danych brak, ale nikt nie ma wątpliwości, że w populacji liczącej od 800 tysięcy do miliona zakażonych na pewno ich nie brakuje. Według polskich seksuologów, nasi rodacy przebywający poza krajem, są grupą podwyższonego ryzyka. To, co w Polsce komuś nie mieściło się w głowie, okazuje się na obczyźnie całkowicie do przyjęcia. Zachowania seksualne, których w ojczyźnie nie brało się w ogóle pod uwagę, tu stają się faktem, a więc seks grupowy, stosunki homoseksualne itp. W związku z tym, PCZS oraz studenci seksuologii społecznej z PUNO sporządzili ulotki opatrzone hasłem „Kochaj zdrowo!”, w których w przystępny sposób informują o profilaktyce oraz zachęcają do poddania się testom na choroby przenoszone drogą płciową. Z wiedzy tej można również skorzystać wchodząc na stronę internetową Polskiego Centrum Zdrowia Seksualnego. (emi)

W minionym trzydziestoleciu, zarobki menedżerów i członków zarządów brytyjskich firm, wzrosły średnio o 4000 procent - informuje dziennik „The Guardian”, powołując się na raport High Pay Commission.

T

a niezależna komisja monitorująca wysokość zarobków kadry kierowniczej w sektorze prywatnym ostrzega, że rozdęte płace niszczą brytyjską gospodarkę. Wyższe kadry kierownicze w Wielkiej Brytanii, są zapewne ostatnią grupą, która miałaby powody do narzekań. Tu nie obowiązują limity, czy cięcia, lecz wprost przeciwnie. Jako jeden z przykładów na nieustające prosperity w zarządach prywatnych firm, raport HPC, pokazuje jak rosła pensja prezesa banku Barclays. 30 lat temu, osoba piastująca to stanowisko zarabiała rocznie 87.323 funty, była to trzynastokrotność ówczesnych średnich zarobków. Obecny prezes zarabia 4 miliony 400 tysięcy funtów rocznie, czyli ponad 170 razy więcej niż wynosi obecnie średnia płaca w Wielkiej Brytanii. Wynika z tego, że zarobki na tym stanowisku wzrosły w ciągu 30 lat o blisko 5000 procent. W tym samym czasie, płace

fot. Wikipedia

Pierwsze czytanie

Pensje szefów rujnują gospodarkę

szeregowych pracownikow wzrosły zaledwie o 300 procent. HPC przedstawiła plan, który powstrzymałby tak potężną przepaść pomiędzy zarobkami. Jego realizacja, polegałaby na zdecydowanym uproszczeniu zasad wynagradzania członków zarządów, podawaniu do publicznej wiadomości, jaka jest różnica pomiędzy pensją dyrektora, a średnią płacą w firmie. Jawne powinny być również zarobki członków zarządu. Komisja sugeruje również powołanie urzędu, który monitorowałby wysokości zarobków w UK. (emi)

Połowa za karą śmierci

G

dyby dziś w Polsce odbyło się referendum w sprawie przywrócenia kary śmierci, to wygraliby jej zwolennicy… Z sondażu przeprowadzonego przez MillwardBrown SMG/KRC dla portalu Gazeta.pl wynika, że nieco ponad połowa mieszkańców Kraju nad Wisłą, jest zdania, iż karę śmierci należy przywrócić. Według ankiety, tak odpowiedziało 51 procent badanych respondentów. Przeciwko karze śmierci, było 45 procent ankietowanych, a jedynie 4 procent pytanych osób, nie miało określonego zdania w tej sprawie. W grupie zwolenników dominują mężczyźni - 57 procent, wobec 46 procent kobiet. Z przeprowadzonego sondażu, wynika również, że 54 procenty elektoratu PiS, optują za karą śmierci, podczas gdy 42 procent osób jest temu przeciwnych. Podobnie wskaźniki kształtują się wśród wyborców z innych ugrupowań, nawet tam, gdzie oficjalne stanowisko danej partii jest negatywne. Najbardziej radykalni są ci, którzy deklarują, że nie głosują. Aż

62 procent badanych chce, by w Polsce znów zaczęto wykonywać karę śmierci. Należy jednak zwrócić uwagę, na sporą zmianę w stosunku polskiego społeczeństwa do tego rodzaju wyroku. Jeszcze siedem lat temu, rezultaty badań przeprowadzonych przez CBOS wskazywały, iż odsetek zwolenników kary śmierci za najcięższe przestępstwa, wynosił aż 77 procent. W Polsce, kary śmierci nie wykonuje się od roku 1988. Ostatni taki wyrok, wykonano 21 kwietnia w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich na skazanym za gwałt i zabójstwo Stanisławie Czabańskim, natomiast wyrok przez rozstrzelanie za zabójstwo na tle seksualnym wykonano w Forcie Rembertowskim w Warszawie 7 marca 1979 roku. Od roku 1995, obowiązywało moratorium (tymczasowe wstrzymanie) na jej wykonywanie. 1 września 1998 roku, kara śmierci została zniesiona, nowo wprowadzonym kodeksem karnym z roku 1997 i zastąpiona przez dożywotnie pozbawienie wolności. (mm)

THE POLISH OBSERVER | My Own Media Ltd. | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7321 | EDITOR-IN-CHIEF: Janusz Młynarski, j.mlynarski@thepolishobserver.co.uk | CONTENTS: Anna Sobusiak, anna@thepolishobserver.co.uk; | DTP: Sylwia Boczek | ADVERTISING: Patrycja Strąk – Sales Manager; Larisa Arama - Sales Executive; Tel. 020 7300 7320 Mobile: 078 4606 2331 Fax: 020 7253 2306 Email: sales@myownmedia.co.uk | Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisements printed or posted, and also assume responsibility for any claims arising there from made against the publisher | DISTRIBUTION: distribution@myownmedia.co.uk PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD Unit 7, Beam Reach Business Park, Consul Avenue, Rainham, RM13 GJ (London) Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | Closing date: 04.12.2011.


3

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

temat numeru

Rasizm i wolność słowa

Gdyby zajrzeć do raportu Europejskiej Komisji Przeciw Rasizmowi i Nietolerancji (ECRI) i porównać liczbę przestępstw na tle rasowym z roku 2004, z rokiem 2010, to można zauważyć ich 20-procentowy wzrost. Trzeba jednak wziąć również pod uwagę fakt, że we wspomnianym okresie, znacząco wzrosła także liczba imigrantów.

N

ajlepszy i najdobitniejszy przykład tego zjawiska, stanowi 1,5 miliona przybyszów z Europy Środkowej i Wschodniej, którzy w roku 2004, przyjechali na Wyspy Brytyjskie. Tak znacząca „iniekcja” obcokrajowców, w krótkim przedziale czasu, musiała prędzej, czy później, zaowocować zwiększeniem liczby negatywnych zdarzeń na tle rasowym, będących ich udziałem. Sprzeciw wśród autochtonów, bywa związany z aktami przemocy, ale najczęściej formą ataku skierowanego w stronę imigrantów jest obraźliwe, poniżające traktowanie. Bardzo często, sprawcom takiego zachowania, przychodzą w sukurs niektóre brytyjskie media, a szczególności tabloidy. Palmę pierwszeństwa w tym względzie dzierży niewątpliwie „Daily Mail”, w ślad, za którym podąża „Daily Star” oraz „Daily Express”. Media te, skierowane do niezbyt wyrafinowa-

nych odbiorców, z racji wysokich nakładów kształtują ich opinię na temat imigrantów, a skutkiem tej opinii są reakcje, często dla przybyszów z innych państw bardzo bolesne i krzywdzące. Tym, co pomaga tabloidom nieźle żyć z szerzenia niechęci, a nierzadko nienawiści do imigrantów, bez wątpienia jest pogarszająca się sytuacja ekonomiczna kraju. W Wielkiej Brytanii bezrobocie ciągle rośnie, rząd znacząco przycina świadczenia socjalne, w społeczeństwie rośnie frustracja, zatem tabloidy skwapliwie wskazują winnych. Choć Wyspy Brytyjskie mogą być wzorem dla każdego państwa pod względem ustawodastwa antyrasistowskiego, to jednak przestępczość na tle rasowym rośnie i wiele wskazuje na to, że ta tendencja będzie się utrzymywać. Prawdopodobnie do czasu, dopóki sytuacja ekonomiczna obywateli nie poprawi się w sposób znaczący. Wątpić jed-

nak należy, że nastąpi to w jakiejś bliższej przyszłości, skoro i nad Wielką Brytanią i nad Europą krąży widmo kryzysu. Nie da się jednak ukryć, że przeciętni obywatele mniej lub bardziej jawnie mówią, co sądzą o obcokrajowcach… Simon jest oburzony tym, że brytyjskie prawo zabrania krytycznego wypowiadania się na temat takich, czy innych religii i grup etnicznych: - Bo to nietolerancja, rasizm. Przekroczyliśmy już granice absurdu. Muzułmanie bezkarnie obrażają chrześcijan, protestantów, tu w kraju, który ich przyjął, zapewnił dach nad głową i utrzymanie. Jakby tego było mało, żądają wprowadzenia własnego prawa. Moim zdaniem, ta kobieta z tramwaju powiedziała to, co myśli większość moich rodaków. Przyznam, że ten filmik podziałał na mnie odświeżająco. I nie tylko na mnie…

Kiedy sześć lat temu, w arabskich miastach demonstrowano przeciwko karykaturom Mahometa, brytyjski parlament był przeciwny ustawie, która miała w sposób szczególny chronić islam. „Ustawa o podżeganiu do nienawiści rasowej”, którą forsował rząd Blaira, spotkała się nie tylko z dezaprobatą większości parlamentarzystów, ale przede wszystkim społeczeństwa. W dniu głosowania, ponad pół tysiąca osób demonstrowało przed gmachem parlamentu. Ostro zaprotestowały środowiska artystyczne, dziennikarze oraz organizacje religijne, szczególnie te związane z Kościołem anglikańskim. Ustawa nie weszła w życie. - Bo nie była potrzebna. Ludzie wiedzą bez rządu, co można, a czego nie można. Zawsze byłem dumny z angielskiej demokracji, z angielskiej tradycji wolności słowa, a zrodziła się ona dzięki temu, że my, Anglicy, je-

steśmy otwarci - mówi Simon. - I bardzo dobrze. A jeśli muzułmanów tak obrażają karykatury, to może niech zajrzą do swoich gazet - dodaje ojciec Simona, podając przykład rysunku zamieszczonego w jednym z saudyjskich pism, przedstawiających Hitlera w łóżku z Anną Frank (autorka słynnego pamiętnika, która zginęła w Auschwitz - przyp. red.). Nie wchodząc w to, czy Simon i jego ojciec mają rację, warto wrócić jeszcze do statystyk, a te pokazują, że w Londynie, multikulturowym tyglu, poziom przestępczości na tle rasowym rośnie. Portal EMA.co.uk, powołując się na Metropolitan Police, przedstawia dane, z których wynika, że ciągu roku w samej tylko brytyjskiej stolicy, zanotowano ponad 6-procentowy wzrost tego rodzaju wykroczeń. Rok wcześniej, wynosił on jedynie 2,5 procenta. Piotr Wójtowicz

REKLAMA

Uzyskaj

£200 polecając nas znajomym

quality_claims_doubleAD_good.indd 2

8/25/2011 4:12:44 PM

quality_claims_doubleAD_good.indd 3

8/25/2011 4:12:44 PM


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

4

z terenu...

Federalna Europa? W

ygląda na to, że w obecnym kształcie Unia nie przetrwa najbliższych lat, a może nawet miesięcy. Jednym ze sposobów zmiany stanu rzeczy i wyjścia z kryzysu, musi być projekt głębszej integracji, acz nie wiadomo, czy obejmie on wszystkie kraje obecnej Unii. Mieszkańców Wysp Brytyjskich to może mniej dotyczy, ale przecież wiemy, że dziś są dwa supermocarstwa na świecie i żadne z nich to nie Wielka Brytania i nie Unia, i nie Rosja. To Chiny i USA. Pozostaje więc pytanie, czy Europa chce się liczyć jako to trzecie, czy raczej zajmie pozycję poniżej Indii, Brazylii czy Japonii? W każdym razie, obecny kryzys ma także wymiar psychologiczny i jego przełamanie, może być związane z prezentacją jakiejś wizji, nawet jeśli jej ambicje kończą się na wyjściu z kryzysu, bez względu na pozycję światową Europy. REKLAMA

Czy Europa może przezwyciężyć narodowe ograniczenia? Czy jesteśmy już Europejczykami, czy wciąż mieszkańcami w Europie? Wydaje się, że moment na stworzenie nowych mechanizmów integracji jest właśnie teraz. I czy to się podoba czy nie, to od Niemców zależy, jak to się uda! Tak jak kiedyś protestanci w USA, tak dziś Niemcy w Unii muszą nadać impetu idei federalnej Europy. Czy sytuacja wewnętrzna w krajach narodowych Unii pozwoli przywódcom w tych państwach zbudować poparcie dla tego projektu? W których? Na tle wielu innych, sytuacja Polski jest wyjątkowo korzystna. Stabilna większość rządowa, tuż po wyborach, niezła sytuacja gospodarcza i polityczne poparcie dla reform. O takich okolicznościach mogą tylko marzyć Grecy, Hiszpanie, Włosi, Portugalczycy. A zatem do boju Polacy! Janusz Palikot

Rozmowa z doktorem Markiem Laskiewiczem, prezesem Polskiej Wszechnicy w Wielkiej Brytanii, organizatorem patriotycznej manifestacji w centrum Londynu. ▪ W najbliższą niedzielę, odbędzie się kolejna zorganizowana przez ciebie i przyjaciół ze środowisk polonijnych akcja i znów ze Smoleńskiem w tle. Czy nie za dużo tego Smoleńska? - Tak, organizujemy przemarsz w centrum Londynu, ale ma on związek nie tylko z katastrofą smoleńską. Będzie to manifestacja patriotyczna, która ma na celu również potępienie stanu wojennego z 13 grudnia 1981 roku. Nie ukrywam jednak, że sprawa Smoleńska, będzie jednym z głównych elementów naszej manifestacji, ponieważ nadal nie zostały usunięte zasadnicze wątpliwości w tej kwestii. Nie wyjaśnił ich zarówno raport MAK, jak późniejszy, sporządzony przez komisję rządową. Nadal istnieje w tej materii wiele istotnych pytań, na które nie ma odpowiedzi, że nie wspomnę już o zaniedbaniach wytkniętych przez niezależnych ekspertów, a które - wiele na to wskazuje - mogły mieć charakter celowy. W związku z tym, odpowiedź na pytanie - „Czy nie za dużo tego Smoleńska?”, brzmi: nie za dużo. Dlatego podczas przemarszu kilkakrotnie zatrzymamy się w celu symbolicznego przekazania listów, adresowanych między innymi do premiera Wielkiej Brytanii z prośbą o stworzenie Międzynarodowej Komisji w celu ponownego zbadania tej katastrofy. ▪ Nie bardzo rozumiem, co wspólnego ma katastrofa smoleńska z Wielką Brytanią? - Tu nie chodzi tylko o katastrofę, lecz o to, czego elementem jest ta tragedia. I już odpowiadam - częścią polityki rosyjskiej, która stanowi zagrożenie nie tylko dla Polski, ale również dla innych państw, w tym dla Wielkiej Brytanii. Rosja cały czas dąży do hegemonii i nie ustaje w próbach rozszerzania swoich wpływów, a że REKLAMA

dysponuje potężnym atutem, jakim są surowce energetyczne, więc tym groźniej to wygląda. Wielka Brytania podobnie, jak Szwecja zaczyna powoli zdawać sobie spra-

Przemarsz w centrum Londynu będzie manifestacją patriotyczną, która ma na celu potępienie stanu wojennego z 13 grudnia 1981 roku. Nie ukrywam jednak, że sprawa Smoleńska, będzie jednym z głównych elementów naszej manifestacji, ponieważ nadal nie zostały usunięte zasadnicze wątpliwości w tej kwestii. wę z zagrożenia rosyjskiego, ale to jeszcze nie jest ten poziom świadomości, który nazwałbym wystarczającym. ▪ No dobrze, mogę się zgodzić z tym, że Rosja dąży do restytucji imperium, w związku z czym, próbuje wpływać na inne państwa, ale w czym jej przeszkadzał prezydent biednego państwa na peryferiach Unii Europejskiej? - Zgodzę się, że Polska nie gra pierwszych skrzypiec w Unii, ale nie zapominajmy, że jest dużym państwem i że są w Polsce bardzo liczne ś ro d o w i s ka , które zdają sobie sprawę, jakie niebezpieczeństwo grozi krajowi i Europie ze strony Rosji. Kręgi te re-

prezentował między innymi śp. prezydent Lech Kaczyński. Jego polityka zmierzała właśnie ku temu, by Polsce zapewnić jak najwięcej suwerenności. Jednym z elementów tej koncepcji, była realizacja polityki bezpieczeństwa energetycznego, polegająca na pozyskiwaniu ropy i gazu od innych dostawców niż rosyjscy. Solą w oku były również wspieranie Gruzji i Ukrainy w ich dążeniach do uniezależnienia się od Rosji. Na tym polu, Lech Kaczyński zaczął osiągać pewne sukcesy i mogę zaręczyć, że Rosji się to nie podobało. Powodzenie tej polityki mogłoby zarazić inne państwa, przekonałoby je, że można sobie dawać radę bez rosyjskich surowców. Ekspansja nie tylko przestałaby być możliwa, ale mogłoby dojść do dezintegracji Rosji i tym samym marzenia o odbudowie imperium ległyby w gruzach. Nasz upór w kwestii rzetelnego zbadania katastrofy smoleńskiej ma na celu zwrócenie uwagi Europy i świata na to, do czego jest zdolna Rosja. Próbujemy osiągnąć to poprzez spektakularne manifestacje, bo chcemy dotrzeć do brytyjskiej opinii społecznej. Gdyby równie spektakularnie próbowano pokazać w przeszłości sprawę Katynia, nie byłoby później lekceważenia zagrożeń ze strony Rosji. Rozmawiał: Janusz Młynarski * Jak informują organizatorzy, manifestacja rozpocznie się o godzinie 11:30 na Trafalgar Square, przed budynkiem National Gallery, w niedzielę 11 grudnia. Po odśpiewaniu hymnu, pochód wyruszy w kierunku Whitehall, a następnie zatrzyma się przed Foreign Office i siedzibą premiera przy Downing Street, gdzie zostanie wręczony list z prośbą o zbadanie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Pochód zatrzyma się także przed Ministerstwem Obrony oraz przy Houses of Parliament, gdzie również przekazane zostaną listy o podobnej treści, do Izby Lordów oraz Izby Gmin. Manifestacja zakończy się na Old Palace Yard przy Abingdon Street. Zgłoszenia należy kierować, wysyłając e-mail na adres: srkosiec@ pwwb.co.uk

fot. dr Marek Laskiewicz, autor - Janusz Młynarski

Kątem oka Palikota

Chodzi nie tylko o Smoleńsk


5

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

z terenu...

D

o protestu N30, angielskie związki zawodowe, przygotowywały się bardzo długo. Negocjacje w sprawie emerytur, prowadzone z rządem od miesięcy, nie przynosiły rezultatu. Według nowych przepisów, wielkie grupy zawodowe, na przykład nauczyciele, będą pracować dłużej, wpłacać do systemu więcej, a na koniec otrzymają mniejsze emerytury. Atmosferę przed strajkiem podgrzewały inne demonstracje organizowane w ostatnich tygodniach na terenie brytyjskiej stolicy. Chodzi głównie o „Occupy London”, trwający bez przerwy protest, który rozpoczął się prawie dwa miesiące temu przed katedrą Św. Pawła i powoli rozprzestrzenia się w inne miejsca Londynu. Wielki antyrządowy pochód Choć od samego rana, część związków pikietowała w różnych częściach miasta (w sumie w Londynie zgłoszono prawie 80 manifestacji), to głównym wydarzeniem miał być przemarsz przez centrum stolicy i pikieta nad Tamizą, niedaleko siedziby brytyjskiego parlamentu. Ulice, którymi REKLAMA

W zeszłym tygodniu, przez Londyn przeszła największa demonstracja od lat. To odpowiedź związków zawodowych na planowane cięcia emerytur. Choć strajk przebiegł pokojowo, to nie obyło się bez ciekawych incydentów. za kilka godzin ruszyć miał pochód, zablokowane zostały przez policję już wcześnie rano. Zbiórkę przed wymarszem zorganizowano na ulicach przylegających do skweru Lincoln’s Inn Fields, który szybko wypełnił się protestującymi, wyposażonymi w setki banerów i transparentów. Początek demonstracji opóźnił się jednak o ponad godzinę, głównie z powodu kolejnych grup docierających na miejsce startu. W końcu pochód ruszył ulicami centrum i dopiero, gdy dotarł do Victoria Embankment, stało się jasne, że związkom udało sie zmobilizować olbrzymią grupę ludzi. Sama trasa marszu miała ponad 5 kilometrów, a gdyby zatrzymać się na początku pochodu i poczekać na jego koniec, tłum, skandujący antyrządowe hasła, mijałby nas przez ponad pół godziny. Policja obecna była przez cały czas demonstracji, nad centrum latały helikoptery, a plac Trafalgar Square został przegrodzony specjalnymi policyjnymi zaporami, by protestujący nie zmienili trasy pochodu, lub rozpoczęli okupacji głównego placu w stolicy, jak to miało miejsce pod-

czas niedawnego strajku studentów. Czy ów protest, będzie miał wpływ na zmianę rządowej propozycji dotyczącej emerytur? Zdaniem wielu biorących w nim udział osób - nie, ale wszyscy podkreślali, że sprzeciw trzeba wyrazić. Akcja przeciwko chciwości Protest związków wsparł również ruch „Occupy London”, który w ciągu ostatnich tygodni nie schodzi z nagłówków gazet. Permanentna, trwająca od połowy października okupacja placu przed londyńską katedrą, duży obóz na skwerze Finsbury i zajęty budynek banku UBS to dotychczasowe osiągnięcia „oburzonych”. W minioną środę, londyński ruch rozpoczął akcję blokady dzielnicy finansowej już o 7 rano na stacji Liverpool Street, gdzie z galerii handlowej do poczekalni opuszczono wielki baner i zachęcano ludzi do poparcia strajku. Pomimo policyjnych zatrzymań i przeszukań („stop and search”), około południa część osób dołączyła do głównej manifestacji, niosąc wielkie banery „All power to the 99%”, a część spotkała się na Piccadilly Circus,

by przeprowadzić bezpośrednią akcję, której szczegóły do ostatniej chwili trzymane były w tajemnicy. Około godziny 16:00, grupa 300 osób przeszła pod siedzibę firmy Xstrata, spółki zarządzającej kopalniami, największego światowego sprzedawcy węgla i innych minerałów. Xstrata to również jedna z najwyżej notowanych spółek na indeksie FTSE100 (sto największych firm). Protestujący weszli do niestrzeżonego biurowca, część wywiesiła z dachu baner, a reszta zajęła pomieszczenia paraliżując pracę firmy. Błyskawicznie na miejscu pojawiła się policja, aresztowano ponad 20 osób, a przepy-

Błażej Zimnak * Więcej zdjęć i wideo ze środowego strajku, znajdziesz na naszej stronie w serwisie Facebook: www.facebook.com/pages/Polish-ObserverTygodnik/329903193691904

fot. Błażej Zimnak

N30 - strajk i okupacja

chanki z funkcjonariuszami trwały do wieczora. Dlaczego ludzie z „Occupy London” skoncentrowali się właśnie na tej firmie? Prezes Xstrata, Mick Davis, otrzymał w 2009 roku, gdy na świecie na dobre szalał już kryzys, wynagrodzenie wysokości 27 milionów funtów, z czego „jedynie” 5 milionów funtów stanowiła pensja, a reszta pochodziła ze sprzedaży firmowych akcji, które Davis zgromadził w ciągu kilku lat kierowania firmą. „Occupy London” wyjaśnia, że musieli podjąć działania przeciwko takim osobom, jak prezes firmy Xstrata, bowiem „tacy jak on, chowają się w swoich biurach, zagarniając coraz więcej pieniędzy, a ich działania pozostają poza jakąkolwiek kontrolą”. Kolejna akcja ruchu, nazwana „Occupy Everything” zapowiedziana została na 15 grudnia.


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

6

z terenu...

PAWEŁ GRZYWNOWICZ 28 lat Wzrost: 185 cm Oczy: niebieskie Znaki szczególne: delikatna blizna w

kształcie krzyżyka Ostatnie miejsce pobytu: Liverpool Pan Paweł ostatni raz kontaktował się z rodziną w 24 czerwca 2011 roku.

SEBASTIAN SOŁTYS 33 lata Wzrost: 181 cm Oczy: piwne Ostatnie miejsce pobytu: Moldgreen Huddersfield Pan Sebastian zaginął 1 sierpnia 2010 roku.

GRZEGORZ WITKOWSKI 48 lat Wzrost: 170 cm Oczy: brązowe Znaki szczególne: brak zęba w górnej szczęce Ostatnie miejsce pobytu: Leicester Pan Grzegorz zaginął w dniu 13.12.2009 roku w Leicester. Zaginiony był umówiony o 7 rano z nieznanym rodzinie mężczyzną, któremu miał doradzić w sprawie kupna samochodu. Pan Grzegorz, również, nie pojawił się tego dnia na umówionej wizycie u lekarza. Od tamtej pory nie działa jego telefon komórkowy, ani nie przyjechał do Polski na święta. Wiadomości o zaginionych prosimy przekazywać do Fundacji ITAKA tel: 0048/226547070 itaka@itaka.org.pl

www.zaginieni.pl

Polacy nie usiedzą na tyłku „Rodzi się w sercu, umyśle, tęsknocie, niepokoju, w lęku, w głodzie, w radości czy żalu, w kolejce do kasy, w pociągu, poczekalni, samochodzie, w biegu i we śnie. Muzyka jest wszędzie wokół nas i w nas samych, trzeba tylko zamilknąć i dać jej szansę się przebić” - rozmowa z Michałem Jelonkiem, kompozytorem, skrzypkiem i muzykiem sesyjnym. ▪ Zagrasz podczas najbliższego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dlaczego? - Na rzecz WOŚP gram już od ponad 20 lat. Najpierw z Ankh, ODN, potem z Hunter i ze swoim solowym projektem. Zawsze bardzo podobała mi się ta radosna, spontaniczna atmosfera wielkiego, rockowego koncertu, kwesty, happeningu połączona z akcją wsparcia i pomocy dla chorych dzieciaków, tym bardziej, że Polska nie należy do bogatych krajów i każda, symboliczna złotówka czy gest, darowizna, jest naprawdę na „wagę złota”. To bardzo miło przejść się potem po oddziale dziecięcym w szpitalu, w jakimś małym miasteczku, gdzieś w Polsce i zobaczyć tajemnicze, ale bardzo drogie, ratujące życie urządzenie z tabliczką „WOŚP” i mieć świadomość, że jakaś maleńka część tej pomocy jest ode mnie. ▪ Londyn, czym jest dla ciebie to miasto? - Mam same fantastyczne wspomnienia związane z Londynem. Czasem było ciężko, zwłaszcza w pracy na zmywaku w greckiej knajpie, ale w większości to wspaniała miłość, przyjaźnie i znajomości, także odjechane imprezy, powalające koncerty, nocne spacery po „wymarłym” City, długie i wesołe powroty na piechotę z koncertów w centrum do domu na Shepherd’s Bush (bo tam przemieszkiwałem), niekończące się poszukiwania superowych płyt „po funciaku” w komisach na Notting Hill, szybkie zakupy u „Hindusa” i świąteczne celebracje w polskich delikatesach, „ściana płaczu” pod POSK-iem i nieudane próby grania na skrzypcach w metrze… Było naprawdę odjazdowo! Londyn to piękne miasto, nowoczesne, a jednocześnie konserwatywne, pełne kontrastów i kolorów, ale najważniejsi są ludzie. A miałem szczęście po-

znać i przebywać w towarzystwie wspaniałych, kochających, tolerancyjnych, opiekuńczych i mądrych osób, Polaków, Anglików, Australijczyków, Hiszpanów i innych narodowości. Wszystkim życzę takich przyjaźni i wspomnień… ▪ Emigracja, jak odnosisz się do tego zjawiska? - To część naszego, narodowego stylu życia, naszej historii bliskiej, jak i odległej. Emigracja to właściwie nasza tradycja narodowa, nasz sport narodowy, obojętnie

Mam same fantastyczne wspomnienia związane z Londynem. Czasem było ciężko, zwłaszcza w pracy na zmywaku w greckiej knajpie, ale w większości to wspaniała miłość, przyjaźnie i znajomości, także odjechane imprezy, powalające koncerty, nocne spacery po „wymarłym” City, długie i wesołe powroty na piechotę z koncertów w centrum do domu na Shepherd’s Bush.

czy ekonomiczna, polityczna, artystyczna czy po prostu buntownicza! Podobno jesteśmy jednym z dynamiczniejszych narodów europejskich, więc nie ma co się dziwić, że nie usiedzimy długo na „tyłku”. Emigracja uczy, często są to bolesne lekcje pokory i ciężkiej pracy, ale rozwija i daje możliwość złapania dystansu do siebie samego i do Polski. Dodaje także

pewności siebie i wiary we własne możliwości, choć tęsknota za najbliższymi, za podwórkiem i kumplami często daje mocno w kość. Z drugiej strony, co nas nie zabije to nas wzmocni, jak mówią… ▪ Zmieniłeś filharmonię na scenę rockową. Jak z perspektywy czasu oceniasz to przejście? - To dwa zupełnie inne światy, choć łączy je próba przekazania emocji za pomocą muzyki. Obojętnie czy grasz muzykę klasyczną, rock, jazz, metal czy folk, najważniejsze jest to, czy słuchacz czuje twój przekaz, ma „gęsią skórkę” i „ciary” na plecach, czuje twój smutek, radość czy drwinę, bo muzyka to język duszy i jeśli potrafisz „mówić” tym językiem to nie będzie żadnej różnicy co grasz, jaki styl i gatunek muzyki reprezentujesz, kto cię słucha. ▪ Czym różni się bycie liderem zespołu od bycia jego uczestnikiem? - Wszystkim. Większa odpowiedzialność, więcej pracy, większy stres, większe pretensje do samego siebie i oczekiwania wobec siebie. Ogólnie dużo więcej ciężaru i roboty, ale za to super satysfakcja i pozytywne nakręcenie i naładowanie. ▪ Skrzypce to instrument, który determinuje twoją karierę muzyczną. Czy myślisz czasem o jego zmianie? - Na skrzypcach jako tako sobie radzę, a na innych instrumentach już słabiej, więc nie będę sobie strzelał w piętę zwłaszcza, że staram się twardo stąpać po ziemi. ▪ Muzyka to kwestia estetyczna, wpływa ona jednak również na nasze postawy wobec rzeczywistości. Czy jest to dla ciebie istotne? - Muzyka i umuzykalnienie rozwija nasz umysł, wrażliwość, empatię, poczucie względności i

fot. Michał Jelonek - Archiwum prywatne, autor - Robert Rojewski

KTOKOLWIEK WIDZIAŁ

abstrakcji. Inaczej wyglądają nasze codzienne, drobne problemy, gdy wsłuchamy się w V Symfonię Beethovena, Requiem Mozarta, Rage Against The Machine, Faith No More, Nirvanę i inne bomby emocjonalne, a z najgorszego dołka wyciągnie nas Vivaldi, podwójny koncert skrzypcowy Bacha czy Green Day, Bob Marley lub Rammstein… Oczywiście kwestią gustu pozostaje wybór artysty czy zespołu, ale takie są moje typy na wyprostowanie psychiki i zdrowego podejścia do rzeczywistości. Zróbcie proszę prosty test: przejdźcie autostradą odcinek 100 km przy wyłączonym radiu i CD, a z powrotem wrzućcie sobie do odtwarzacza np. Disturbed albo Metallicę, Slayera czy AC/ DC - kto co woli. Gwarantuję, że będziecie wracać dużo szybciej, a jest jeszcze szansa na mandat. ▪ Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? - Oczywiście koncerty w Polsce i za granicą, Juwenalia, festiwale, kluby, plenery, dni miast, święta kiełbasy i chleba, dożynki, akademie i jubileusze. Zaprrrraszam serrrrrdecznie! Wszystko znajdziecie na mojej stronie internetowej. Przepytał: LL

REKLAMA

www.catrinatrans.co.uk


7

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

strefa gracza

Legendy nie palą wiosek Sięgnąłem po kubek z kawą. Moją szczękę przeszył tępy ból, wykrzywiając mi twarz, niczym „Szlochającej z chusteczką” Picassa. Była zimna jak lód.

R

fot. www.elderscrolls.com

ozejrzałem się po pokoju i ze zdumieniem stwierdziłem, że jestem zdolny do puszczania delikatnej pary z ust. Nic dziwnego, miałem przecież włączyć ogrzewanie. Jest grubo po północy, a jedyne czego udało mi się do tej pory dokonać, to się określić. Nikt nie powiedział mi przecież, że tworzenie postaci w „Skyrim”, zajmuje tyle czasu… *** - Hej ty! W końcu się obudziłeś. Starałeś się przekroczyć granicę, prawda? Wpadłeś prosto w pułapkę cesarskich, tak samo jak my i ten tam złodziej… Czuję się, jak po tygodniu ostrego picia. Ledwo widzę na oczy, za cholerę nie pamiętam choćby krztyny z ostatnich dni, a tu nie dość, że jakiś blondas chędoży mi głupoty, to jeszcze siedzę skuty na jakimś chrzanionym wozie i jadę przez skandynawskie nieznane… - Przeklęci Stormcloaks! Wszystko było w jak najlepszym porządku zanim się pojawiliście. Imperium działało potulnie, a życie upływało na błogim lenistwie. Gdyby cię nie szukali, ukradłbym tego konia i byłbym w połowie drogi do Hammerfell jęczy temu, co do mnie zagadał, chudzina z naprzeciwka o twarzy szczura i dodaje, patrząc na moją nieprzytomną jeszcze gębę: Ciebie i mnie w ogóle nie

REKLAMA

powinno tu być. - Przestań chrzanić - obruszył się blondas - teraz i tak wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami w kajdanach. - A jemu co się stało? - To przecież Ulfric Stormcloak. Prawdziwy najwyższy król Skyrim, Jarl of Windhelm, przywódca buntu - cedzi przez szczękające zęby szczurza gęba - ale skoro cię pojmali… Oż w mordę jeża! To rzeczywiście nie wygląda najlepiej - myślę sobie, a dobiegające z oddali słowa jednego z wojskowych ciurów: „Panie Generale, kat już czeka” - sprawiły, że przeszły mi ciarki po plecach. Tak od razu ulatywać w objęcia Sovngarde?! (zapytaj jakiegokolwiek napotkanego w „Skyrim” Norda, co sądzi na temat śmierci, a usłyszysz przerażającą opowieść pełną krwi, kości, wypływających wnętrzności, odwadze i łamiącej serce boleści) Nie no, tak być nie może. Musi instnieć jakiś sposób, by ocaleć z tego przeklętego transportu… - Dobra, chodźmy. Nie powinniśmy kazać niebiosom czekać - rzucił blondas, kiedy w końcu zatrzymaliśmy się w centrum Helgen. Następuje odhaczanie więźniów ze specjalnej listy. Zrzęda-

koniokrad daje nogę, ale szybko ściągają go na glebę cesarscy łucznicy. Lol! Dostał w nogi, a padł, jakby mu przestrzelono serce na wylot! - Ej zaraz, podejdź no tu. Ciebie nie mam na liście. Kim do diabła jesteś? - zwrócił się do mnie, wyczytujący imiona wojskowy, imieniem Hadvar. Tym pytaniem facet trafił w samo sedno… Tak właśnie w „The Elder Scrolls V: Skyrim” rozpoczyna się proces kreowania postaci, przy którym to straciłem kubek gorącej kawy. Do wyboru miałem bowiem aż 10 ras, wśród których znaleźli się między innymi wyglądający o dziwo, jak prawdziwi wojownicy, a nie maminsynki o gładziutkich niczym pupcie niemowlaczków buźkach elfy, ludzie-koty, czyli Khajiit, rasa gadów - Argonianini, Nordowie, Redguardzi, Cesarscy (mistrzowie w kupieckim fachu i dyplomacji możesz być pewien, że tam, gdzie kasa, tam znajdziesz jednego z nich), biegli w nauce magii Bretoni oraz Orkowie, którzy no cóż… Orkowie to zawsze Orkowie, obrzydliwe mordy świetnie przystosowane do służby w ciężkich oddziałach, które od czasu do czasu wpadają w berserkerski szał. Sama rasa, to jednak pikuś w porównaniu z dokonywaniem dalszych wyborów. Płeć, postura, odcień skóry, cera, blizny, barwy wojskowe, kształty, wielkości, położenie nosa, szczęki, kości policzkowych, oczu, ust, brwi, ilość zmarszczek, włosy, a nawet rodzaj, ilość i kolor po-

krywającego cię pyłu. Totalny odjazd! Zbudowałem sobie laskę. A co! Bretonkę, blondynkę z niewielką blizną na lewym policzku. Maleństwo takie, kruche, które jak się później zorientowałem do złudzenia przypomina Angelinę Jolie w „Gone in 60 Seconds” (ach, ta niesforna podświadomość). Chłepcząc kolejną, jeszcze ciepłą kawę, stanąłem znaczy się „stanęłam” w szeregu z innymi skazańcami patrząc, jak odcięta głowa jednego z nich, nonszalancko wpadła do przeznaczonego na nią kosza. Przyszła moja kolej i co? Zbawienie! Na ratunek pospieszyło mi aż dwóch wybawicieli i to nie byle jakich. Pierwszym z nich był smok, który bez pardonu zaczął rozwalać miasto oraz… Hadvar! Z jego pomocą „dałam” dyla do jednej z baszt, potem hyc, hyc po dachach i z powrotem na drugą stronę placu. Hadvar nie tylko pomógł mi bezpiecznie dostać się do podziemi twierdzy i oswobodzić z więzów, ale także udzielił kilka cennych wskazówek odnośnie, mówiąc krótko szabrowania czego się da. W helgenowych kazamatach, natknęliśmy się na salę tortur, gdzie przy okazji uwalniania z celi jakiegoś dziadka „złamałam” dwa wytrychy zanim udało mi się otworzyć zamek, a potem czekała nas długa wędrówka z „przygodami” zawilgotniałymi, pokrytymi mchem tunelami, na końcu których, była wolność. Moja pierwsza przygoda ze „Skyrim”, zakończyła się w małym Riverwood, w chacie wuja Hadvara z… Hadvarem ;) REKLAMA

Miała być ogromnym sukcesem i grą roku, a tymczasem wiele osób wiesza na niej psy. Owszem, sam mam do niej kilka zastrzeżeń, jak na przykład mapa, która może i jest w całym swoim 3D wspaniała, ale za to mało dokładna, sposób poruszania się postaci, a w szczególności ich skoki wyglądają żałośnie, czy zarządzanie inwentarzem, co doprowadza do szału… ale za to wygląd i mechanika zwierząt, przepiękne „finishery” walk, muzyka, zagadki, no i co najistotniejsze smoki, które znów zaczęły gnębić ludzkość (w końcu pradawne zwoje, przepowiedziały ich powrót) są niesamowite. No nic nie poradzę, że Bethesdowe dzieło mnie zachwyca… (Llesh)


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

8

z terenu... REKLAMA

Do skarbonki pensa wrzuć… Powstali we wrześniu 1981 roku, kiedy to w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, spotkała się trójka osób, by odpowiedzieć na apel Lecha Wałęsy o pomoc medyczną dla Polski.

W

ten oto właśnie sposób, z inicjatywy dr Bożeny Laskiewicz, ówczesnego prezesa Polonii Jutra - Jarosława Żaby oraz Artura Rynkiewicza, pełniącego w tym czasie obowiązki prezesa Zjednoczenia Polskiego, powstał Medical Aid for Poland Fund (MAPF). Obecną, sztandarową akcją fundacji, jest zbiórka „penów” w szkołach języka ojczystego, prowadzona przy wielkim poparciu i patronacie Polskiej Macierzy Szkolnej. Aż do końca roku szkolnego, czyli czerwca 2012 roku, dzieci i młodzież mogą wrzucać pieniądze do skarbonek, słoików i butelek. Zebraną w ten sposób kwotę, MAPF przekaże hospicjom dziecięcym w Polsce. „Właśnie minęło 30 lat od momentu założenia naszej fundacji. Przy okazji tego szczególnego, perłowego jubileuszu, chcielibyśmy zwrócić się do szerokich kręgów Polonii zamieszkującej tereny Wielkiej Brytanii z dobrą wiadomością - dalej działamy, dalej niesiemy pomoc, bardzo dziękujemy za te trzy dekady wspaniałego wsparcia i prosimy o dalszy udział w naszych akcjach” - mówią Hanka Groszek i Irenka Potworowska z Medical Aid for Poland Fund i dodają: „Z apelem o pomoc polskim hospicjom dzieciecym, zwracamy się do wszystkich rodaków na Wyspach za pośrednictwem REKLAMA

parafii, z którymi szkoły sobotnie ściśle współpracują. Chcemy także dotrzeć do innych Polaków, którzy o naszym istnieniu w ogóle nie słyszeli na przykład przy pomocy lokalnych mediów”.

rego reżyserem jest skarbnik organizacji, Jan Ledóchowski. „Inka” to opowieść o tragicznych losach młodej dziewczyny z Gdańska, która w 1946 roku zderzyła się z rzeczywistością działań nowej władzy. Ledóchowski przy pomocy kamery rejestruje to, co działo się i dzieje wokół nas. Przy produkcji obrazu, wspierało go grono przyjaciół, rodzina, znajomi, studenci oraz harcerze. Projekcja filmu odbędzie się w jednej z sal POSK-u. Dochód z pokazu zasili konto Medical Aid for Poland Fund. * Czy wiesz, że każdy wrzucony codziennie pens, daje £3,5 rocznie? Przyłącz się do naszej akcji pod hasłem „Wrzuć grosik” i pomóż chorym dzieciom w Polsce. Wszelkie datki prosimy wysyłać na:

Zbliżające się wielkimi krokami święta Bożego Narodzenia, to doskonała okazja, aby okazać serce tym najbardziej potrzebującym. Już 11 grudnia, w parafii na Ealingu, w Windsor Hall, odbędzie się tradycyjny, przedświąteczny kiermasz. Z kolei w lutym, Medical Aid for Poland Fund, zaprasza wszystkich rodaków na projekcję filmu pod tytułem „Inka”, któ-

Account holder: Medical Aid for Poland Fund Sort code: 40-02-26 Account number: 32279630 SWIFT (branch code): MIDLGB22 IBAN no.: GB24 MIDL 400226 3227 9630 (dla przekazów międzynarodowych) Medical Aid for Poland Funds działa legalnie i została prawnie zarejestrowana w Anglii (numer referencyjny - 284461). Siedziba organizacji znajduje się przy 238 - 246 King Street w Londynie (W6 0RF). Więcej informacji znajdziesz na: www.mapf.org.uk.


9

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

pewnie, że możesz

Oprogramowanie naszego mózgu

Zastanawiasz się czasami, jak to się dzieje, że każdy z nas kodując informacje, zwraca uwagę na zupełnie inne elementy?

L

udzie różnią się między innymi pod względem ilości zapamiętywanych danych, a szczególnie ich interpretacji. Czasem jest tak, że niektóre z owych informacji kompletnie pomija, zupełnie ich nie zauważa. Zjawisko to, często tłumaczy się brakiem koncentracji, czy brakiem inteligencji. W niektórych przypadkach, faktycznie jeden z tych powodów, może być przyczyną takiej wybiórczości naszego umysłu. Nasza świadomość jest ograniczona do 3-5 jednostek informacji. Nasz mózg automatycznie pomija 99% lub więcej informacji - dociera do nas tylko 1% procent. Zanim jednak ten mały odsetek danych do nas trafi, jest on filtrowany przez nasze metaprogramy. Metaprogramy to filtry, które stosujemy w sposób nawykowy do wszystkich bodźców, które docierają do nas za pomocą któregokolwiek zmysłu. Nie ma znaczenia, czy jest to wzrok, słuch, dotyk, smak czy też węch, ale to właśnie one, kierują procesami myślenia, doświadczania oraz percepcji, tworząc jednocześnie niezwykle istotne, indywidualne przekonania, które są podstawą sposobu, w jaki się zachowujemy. Stają się REKLAMA

teorią, modelem, które wyznaczają rodzaj zdarzeń, jakie spotykają nas w życiu, doświadczeń, przedmiotów, sytuacji, ludzi. Dodatkowo, wyznaczają zasady koncentracji uwagi przechowywane w pamięci długotrwałej. Uwagę możemy skupiać na czymkolwiek, ale to metaprogramy wybierają, sortują i obrabiają docierającą do nas informację.

Każdy nowy nawyk, potrzebuje minimum 21 powtórzeń i 21 dni, by się utrwalić. Generalnie dotyczą one formy przekazywania informacji, ale filtrują również treść naszych doświadczeń. Gdyby użyć metafory komputerowej, to na nasz umysł jest właśnie jak komputer, a metaprogramy są oprogramowaniem. W zależności od posiadanego przez nas oprogramowania, różne części plików, które do niego nie pasują,

mogą nie zostać odczytane, lub też potraktowane jako wirusy. Nie ma bardziej lub mniej prawidłowego oprogramowania, czytaj: metaprogramów. Nie są one również dobre lub złe, skuteczne i nieskuteczne. Pewne metaprogramy są bardziej wskazane i przydatne do określonych kontekstów i realizacji celów. Każdy z nas posiada metaprogramy, które tworzą jego indywidualny sposób percepcji otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego też warto umieć je rozpoznawać, zauważać, bo wówczas łatwiej nam wprowadzać zmiany i być jeszcze bardziej skutecznym. Jest kilka sposobów by to robić. Jednym z nich jest dokładna obserwacja bez interpretacji zachowań drugiej strony - tego, co mówi, jak mówi, jak działa, jak podejmuje decyzje. To samo dotyczy nas samych. Metaprogramy to nawyki. Gdy zwrócimy uwagę na wzorzec, możemy zmienić działanie filtra i tym samym dany nawyk. Każdy nowy nawyk, potrzebuje minimum 21 powtórzeń i 21 dni, by się utrwalić. Zastanów się przez chwilę, jaką jesteś osobą, jak działasz, jakie jest

twoje oprogramowanie. Jesteś osobą nastawioną na opcje czy procedury? Jeśli na opcje, to chcesz mieć możliwość wyboru w każdej sytuacji. Nie lubisz schematów. Jeśli jesteś osobą nastawioną na procedury, to lubisz mieć schemat działania, znany scenariusz według, którego możesz działać. Jesteś typem raczej proaktywnym czy reaktywnym? Osoba proaktywna, sama zaczyna działania, angażuje się w nowe działalności, idzie do przodu. Osoba reaktywna, czeka na innych zanim sama podejmie działania, może zwlekać długo z podjęciem decyzji chyba, że wystąpią okoliczności, które ją przyspieszą. Czy wiesz, czego chcesz i czego nie chcesz? Osoby DO (KU), wyznaczają sobie cele, koncentrują się na nich, dążą do tego, czego pragną i o czym marzą, czasami nawet wbrew okolicznościom. Osoby OD, zdają sobie dobrze sprawę z tego, czego nie chcą, czego chcą unikać. Zwracasz uwagę bardziej na podobieństwa, czy raczej różnice w otaczającym cię świecie? Osoba nastawiona na podobieństwa, najlepiej czuje się w sytuacji,

gdy świat jest taki sam i szuka podobieństw między rzeczami, zjawiskami, ludźmi. Osoba na nastawiona na podobieństwa z rozwojem, akceptuje zmiany, ale pod warunkiem, że nie występują one zbyt często i szuka w rzeczach ulepszeń - zmian ewolucyjnych na lepsze. Osoba nastawiona na różnice, uwielbia wszystko, co nowe, rewolucyjne i poszukuje różnic, zmian. To tylko przykłady metaprogramów, bowiem jest ich znacznie więcej. Wiedząc, jakie oprogramowanie posiadamy, możemy dowolnie je zmieniać, ulepszać i dodawać. Nadal zachęcam do dzielenia się swoimi przemyśleniami. Piszcie na adres: aga_major@yahoo.com Agnieszka Major


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

10

historia

Koszmar grudnia 1981 roku Zbliża się kolejna, tym razem okrągła rocznica stanu wojennego i asumpt do dalszych dyskusji pomiędzy tymi, którzy twierdzą, iż była to wojna wypowiedziana Polakom przez komunistów oraz zwolenników tezy, iż to Jaruzelski uratował Polskę przed inwazją radziecką.

S

Generał Wojciech Jaruzelski w 1968 roku. fot. Wikipedia

ondaże na temat stosunku Polaków do stanu wojennego ciągle jeszcze pokazują, że społeczeństwo nie ma jednolitego poglądu na wydarzenia sprzed 30 lat. Wyniki badań wskazują, że 50 procent ankietowanych uważa, iż nie było najmniejszego powodu do wprowadzenia stanu wojennego, natomiast nieco mniej niż połowa jest przeciwnego zdania. Nie ma też zgody, co do tego, czy autorzy całego wydarzenia, powinni ponieść odpowiedzialność karną. Połowa uważa, że tak, połowa, że nie. Zdecydowanie ostrzej niż starsze pokolenie, ocenia stan wojenny młoda generacja - aż 63 procent badanych uważa, że generał Wojciech Jaruzelski wraz ze swoją ekipą powinien zostać ukarany. Inaczej sprawę postrzega 55 procent pytanych o to samo osób po 60. roku życia. Z badań wynika także, że poziom wiedzy wśród młodzieży na temat stanu wojennego, z roku na rok, jest coraz niższy. Aż 80 procent 20-latków nie wie, co wydarzyło się w Polsce 13 grudnia 1981 roku… *** Władze PRL rozważały wprowadzenie stanu wojennego już rok wcześniej, ale odstąpiły od tego zamiaru, licząc się z eskalacją napięcia w społeczeństwie polskim oraz groźby strajku generalnego, a to mogłoby doprowadzić do utraty kontroli nad państwem. W tym samym czasie, Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, w tajemnicy przed polskimi komunistami, zarządziło mobilizację czterech dywizji stacjonujących w zachodnich okręgach wojskowych ZSRR. Miały one wkroczyć do Polski, gdyby rządowi PRL sytuacja wymknęła się spod kontroli. Tymczasem w Polsce, ówczesnym władzom udało się zawrzeć kompromis z opozycją, co zaowocowało „porozumieniami sierpniowymi”. Ich efektem, było między innymi powstanie NSZZ „Solidarność”. Uznanie „Solidarności” i jej postulatów

stanowiło jednak ze strony władz PRL, grę na zwłokę, bo niemal w tym samym czasie, w którym owo porozumienie zawarto, w gabinetach rządowych rozpoczęto przygotowania do radykalnej i ostatecznej rozprawy z opozycją. Już w listopadzie 1980 roku, podczas

Oficjalnym powodem ogłoszenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku, była pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju oraz zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego. Jednak prawdziwe powody, to obawy reżimu komunistycznego przed utratą władzy, związane z brakiem kontroli nad niezależnym ruchem związkowym oraz walki różnych frakcji w PZPR. Ważny był również gwałtowny spadek poparcia społecznego dla polityki komunistów. posiedzenia Komitetu Obrony Kraju, generał Wojciech Jaruzelski ujawnił, że wszystkie akty prawne dotyczące wprowadzenia stanu wojennego są gotowe. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych również nie próżnowało - opracowano plany internowania 13 tysięcy osób. Zaplanowano również przebieg blokady komunikacji i telekomunikacji. Tymczasem napięcie rosło. Na początku grudnia, ZSRR chciało prze-

prowadzić w Polsce manewry wojskowe z udziałem armii zaprzyjaźnionych, jednak nie wyraził na to zgody ówczesny I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania. Wyjaśnił radzieckim decydentom, że może to doprowadzić do otwartego konfliktu. Ewentualnością manewrów, zaniepokojone były również Stany Zjednoczone. Jak twierdzi amerykański historyk Paul Kengor, ówczesny prezydent USA, Ronald Reagan rozważał nawet wysłanie do Polski amerykańskich dywizji w celu powstrzymania inwazji, bo niewątpliwie coś co ZSRR określało mianem manewrów, byłoby tak naprawdę inwazją. Podobno, projekt ten wyperswadowali Reganowi doradcy tłumacząc, że armia amerykańska w Europie jest słabsza od radzieckiej. Na początku roku 1981 autorzy stanu wojennego przeprowadzili stosowną symulację sztabową, biorąc pod uwagę różne warianty rozwoju sytuacji i uznali, że planowane przez nich „nadzwyczajne kroki” można wprowadzić. Ustalono, że powinny być one poprzedzone odpowiednim przygotowaniem propagandowym, a sama decyzja powinna być powzięta na podstawie pretekstu, który uzasadniłby opinii publicznej i międzynarodowej celowość jego wprowadzenia. Stwierdzono również konieczność ogłoszenia stanu wojennego przed oczekiwanym rozpoczęciem strajku powszechnego oraz wprowadzenie go od razu na terytorium całego kraju, z soboty na niedzielę, aby utrudnić reakcję opozycji. We wrześniu 1981 roku, na kolejnym posiedzeniu Komitetu Obrony Kraju uznano, że MSW i wojsko ukończyły niezbędne przygotowania. Postanowiono poczekać na odpowiedni moment, w którym pogłębi się zmęczenie społeczeństwa i narastanie niepokoju o jego przyszłość oraz pojawi się niezbędny pretekst, który pozwoli obarczyć odpowiedzialnością za wszystko „Solidarność”. Oficjalnym powodem ogłoszenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku, była pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju, której przejawa-

Podpisanie porozumień sierpniowych w Szczecinie w 1980 roku.

Czołgi T-55 podczas stanu wojennego w Zbąszyniu.

mi były między innymi brak zaopatrzenia w sklepach i reglamentacja wielu istotnych towarów, jak mięso, masło, tłuszcze, mąka, ryż, mleko dla niemowląt oraz zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego. Jednak prawdziwe powody, to obawy reżimu komunistycznego przed utratą władzy, związane z brakiem kontroli nad niezależnym ruchem związkowym oraz walki różnych frakcji w PZPR. Ważny był również gwałtowny spadek poparcia społecznego dla polityki komunistów. Według przeprowadzonych badań, już w czerwcu 1981 roku, zaufanie do rządu deklarowało zaledwie 24 procent respondentów, działania KC PZPR aprobowało jedynie 6 procent ankietowanych, a NSZZ „Solidarność” pozytywnie oceniało aż 62 procent Polaków. Za najważniejszy argument wprowadzenia stanu wojennego, uznano groźbę interwencji zbrojnej przez pozostałe państwa Układu Warszawskiego. Jednak 13 grudnia 1981 roku, nie zanotowano żadnych ruchów wojsk radzieckich. Władze ZSRR stwierdziły jedynie, iż interwencja w Polsce jest brana pod uwagę jako ostateczność, tylko na wypadek, gdyby polskie siły bezpieczeństwa, wojsko i PZPR nie mogły dać sobie rady z sytuacją, przy czym obawiano się także antyradzieckiego przewrotu w polskiej armii.

dania Działalności MSW. Stwierdzono wówczas, że spośród 122 niewyjaśnionych przypadków zgonów działaczy opozycji, aż 88 miało bezpośredni związek z działalnością funkcjonariuszy MSW. Część ofiar śmiertelnych wydarzeń stanu wojennego była skutkiem tłumienia przez jednostki LWP, MO, ZOMO, NOMO, ROMO, ORMO oraz funkcjonariuszy WSW i SB, pokojowych demonstracji ulicznych ludności, sprzeciwiających się władzy Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W dziewięciu przypadkach, ofiary padły w wyniku krwawego stłumienia strajku w kopalni, w jednym - po złamaniu protestu na uczelni wyższej. Część zmarłych, to także ofiary pierwszych dni stanu wojennego, które zmarły w wyniku nieudzielenia pomocy medycznej na skutek zablokowania połączeń telefonicznych. W pierwszych dniach stanu wojennego władze komunistyczne dokonały także wielu aresztowań osób, które mimo dekretu, nie zaprzestały działalności opozycyjnej. Wyroki wydawane były w trybie doraźnym przez sądy wojskowe. Opozycjoniści stawiani byli w stan oskarżenia w związku z próbą obalenia ustroju PRL. W trybie doraźnym za to przestępstwo wobec reżimu komunistycznego, groził wyrok do kary śmierci włącznie. W latach 1981- 1982 władze komunistyczne przetrzymywały w specjalnie utworzonych obozach dla internowanych blisko 10 tysięcy działaczy podziemia, w tym 313 kobiet. (C.Z.)

Choć od wprowadzenia stanu wojennego minęło blisko 30 lat, dokładna liczba ofiar śmiertelnych, ciągle nie jest znana. W 1989 roku, próbowała ją ustalić Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zba-


11

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

poezja londyn

fot. Joanna Szlagor - Archiwum prywatne

Czy należy się cieszyć z faktu, że kapelusz unosi się na wodzie? Dlaczego papież Jan Paweł II podczas audiencji zmartwił się na wieść o tym, że Balthus nie zna języka polskiego?

O

ddzielić życie prywatne od twórczości. Dać dzieło, które jest interpretowane, bez wiązania go z życiorysem. Zyskać przestrzeń, gdzie można z pewnym dystansem spojrzeć na świat. Być może te przesłanki skłoniły Balthusa do zaadoptowania stodoły na swoją pracownię malarską. Obok budynku, który liczył sobie 47 pokoi, 3000 m² - tam mieszkał i przyjmował gości. Pewne oddalenie od tematu potrzebne jest, by nie dać się odkryć do końca, by

pozostawić miejsce na swobodę. Więc sławy epoki, codzienność w luksusowej Grand Chalet w Rossinière, twórczość tuż obok. Tak też jest z jego obrazami. Realistyczne, jednak ich odbioru należy szukać w oniryczności widocznej na twarzach lolitek, które malował. Mistrz niedopowiedzenia. Malarz ten przywołany jest we wstępie do wiersza Joanny Szlagor. Pisze ona o wujku, który „zrozumiał nagle wszystkie niespokojne pragnienia”. Wchodzimy w świat dorastającej dziewczynki, kapeluszy typu panama, wakacji, a jednocześnie grozy ukrytej w człowieku. Jak o tym pisać nie uciekając się do dosłowności, do bezpośredniej oceny, do oskarżenia? Życie młodej kobiety naznaczone odrazą (?) (już potem tylko strachem?) podczas tych kilku chwil. Słynne obrazy Balthusa Le Passage du Commerce Saint André i Ulica przedstawiają dzielnicę, gdzie rodziła się Rewolucja Francuska. Tam po raz pierwszy testowano gilotynę. I może

ten złoty klucz symbolizujący warsztat ślusarski, który artysta umieścił na Cour de Rohan, jest kluczem do zrozumienia oceny postępowania „wujka” (to poetka pozwala nam jedynie przeczuć). „Entropia zabija i rodzi” pisze Joanna w innym wierszu. Entropia określa stopień nieuporządkowania układu, gdzie dzban w całości charakteryzuje się mniejszą jej wartością niż potłuczony. Innymi słowy człowiek rozbity ma wyższą entropię. A ona „zabija”, ale również „rodzi”. Więc to, co niszczy, staje się potem zaczynem życia. Więc kolejne słowo, które nie pozwala na jednoznaczne określenie. Pojawia się trudna prawda, która wpisuje się w nasz świat. Zniszczenie rodzi. Poprzez poezję niedopowiedzenia, można dociekać tego, co nami powoduje. Opisywać sceny, które zmieniły czyjeś życie. Można wykorzystać wewnętrzne rozbicie jako impuls do tworzenia. A dzięki oddaleniu,

Kobiecym okiem

Dzieci mówią

„Po drugiej stronie lustra” Moje nogi oplatają czarne pończochy, perwersyjne, gładkie, ze szwem z tyłu. Cała krzyczę - Jestem made in Paris, tylko buty na półmetrowej szpilce mam sprowadzone z Włoch. Obracam się za panami z dwudniowym zarostem, przy koktajlach cmokam powłokę różu z policzków wampów hollywoodzkich. Lecz czasem na paluszkach wbiegam do czarnego studia, by móc gładzić niewinne twarzyczki uroczych istotek, chłopców w krawatach i białych koszulach. Wpatruję się w jego zawstydzone oczy, skrywane za wachlarzami sztucznych rzęs. Wiśniowy błyszczyk otula jego usta, żel na włosach, opary wody kolońskiej… Tak, chcę całować jego usta. Tak, chcę wbijać pazurki w jego kark. I on ma takie marzenia i on o tym śni. Lecz w jego snach nie jestem ja lecz ten drugi - On. Więc pozwalam być pomiędzy nimi, więc pozwalam by dotykając siebie wplatali swe palce w moje włosy, pozwalam im na chichoty, szepty i sekrety. Ale odchodzę,

dystansowi wobec tego, co się robi, wejść powrotnie w codzienność. Brat Balthusa, Pierre Klossowski powiedział „Prawda opiera się wszelkiemu słowu”. A o znalezienie prawdy chodzi poetce. Szuka jej więc gdzieś w skojarzeniu, mając świadomość, że nie istnieje bezpośrednie nazwanie. I może właśnie dlatego Le Passage jest jednym z najbardziej znanych motywów Balthusa? Pasaż to między innymi przechodzenie. Przestrzeń między światem widzialnym, namacalnym, a tym przeczutym, który jest zaledwie przywoływany. Jest on jednak istotny, gdyż stwarza nas na nowo. Gdy ktoś po raz kolejny zostaje rozbity, entropia, która „rodzi” - rośnie. Balthus odmawiał podawania noty biograficznej podczas wystaw. Twierdził, że obrazy mają przemawiać same. Nie znamy faktów z życia prywatnego Joanny Szlagor. Może dzięki temu wiemy coś więcej?

to nie dla mnie… Więc wpadam do kotła pełnego kolorów, wyliczam odcienie, dławię się brokatem. Wśród sukienek z cekinami, wśród peruk i chłopców kobiecych, stoję naga. Patrzą z podziwem, zazdrością i smutkiem. Chcą mi to odebrać, nałożyć na siebie, przepoczwarzyć się w kobietę. Biorą miarę, dobierają kolor skóry, szkicują krój w zeszytach, krój który nigdy nie przeminie. Przydzielam buziaki na ich upudrowanych teatralnych maskach i błądzę dalej korytarzami szklanymi. I widzę swe odbicia, nie do końca identyczne, dwa odbicia, którym czerwoną pomadą upiększam usta. Kucamy obok, my trzy, kopie siebie, nie do końca te same, lecz w środku jakże identyczne! Nakładamy pończochy, czarne, gładkie, perwersyjne, nie spuszczamy z siebie wzroku, uśmiechy nam nie gasną, lecz za chwilę trzeba będzie wyjść na zewnątrz, z dokładnie fryzurą umodelowaną, bez dotyku, bez zbędnej uwagi, wtopimy się w tłum i będziemy się oglądać za nieogolonymi panami. Autor: Paulina Krzyżaniak

rubrykę prowadzi Marta Brassart

Wiersz *** nie ma znaczenia, czy to Balthus, Aschenbach, czy wujek Karol… nie ma znaczenia czy śmierć w Wenecji, Rossiniere czy w Międzyzdrojach… wszystko inne ma znaczenie… wujek karol oszalał zrozumiał nagle wszystkie niespokojne pragnienia objawiły mu się piętnastoletnie smukłe nogi i czerwone bikini bratanicy może to wina koloru albo kółek które kreśliła na piasku dużym palcem prawej stopy słońce zdzierało skórę z ramion wołała o zlizanie sól na jej wargach wujek karol myślał był człowiekiem sukcesu decyzje podejmował szybko ciotka śmierdziała w pokoju okładami z kwaśnego mleka wujek kupił małej pierścionek z bursztynem powiedział chodź pokażę ci ruchome wydmy tak długo trzymał rękę na gardle aż zaczęły się ruszać i wydmy i ona i lipcowe niebo nad jej głową wujek karol utopił się następnego dnia na wodzie patetycznie unosił się kapelusz typu panama ciotka twierdziła że porwały go syreny o małych sterczących piersiach ale ona zawsze była jakaś nieobecna Autorka: Joanna Szlagor

Z teki malarza

autorka - Sonia Bacchus

Wartość entropii

Adam Siemieńczyk poezja@mail.com 0 7939 965 569


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

12

opowiadanie

w naszym angielskim domu Janusz Młynarski

B

Tacy i owacy, czarni i Polacy. Chybione inwestycje, czyli przypadek rządzi światem. Wyprowadzka znienacka. Świecka tradycja - nogi w zlewie. Biznesmen musi być twardy. Viktoria prowadzi grę.

rytyjska rzeczywistość często przypomina mi czasy peerelowskie. Kolejki w sklepach, tłok w środkach komunikacji miejskiej, spóźnione autobusy, pociągi, niekompetentni urzędnicy, biurokracja i w ogóle coraz więcej bylejakości niemal w każdej sferze życia, a szczególnie w sferze handlu i usług. Powie ktoś: „to nie kupuj w dyskontach, tylko w dobrych sklepach”. Kupuję w dobrych sklepach, czyli w tych o ustalonej renomie, ale to niczego nie zmienia, bo proszki do prania, kosmetyki, środki czystości już nie są takie same, jak jeszcze pięć lat temu. Co gorsza dotyczy, to również żywności, o czym zresztą pisałem już tydzień temu. W każdym razie, te kolejki, opóźnienia i inne utrudnienia sprawiają, że człowiek (a jeśli nie człowiek, to przynajmniej ja) jest mocno wyczerpany, po całym dniu, nie bardzo ma ochotę na cokolwiek. Widzę jednak, że Brytyjczycy znoszą to nad podziw spokojnie, a nawet z uśmiechem, co widać, chociażby w kolejkach. Nie wszyscy rzecz jasna. Ostatnio obejrzałem na YouTube filmik nakręcony w londyńskim tramwaju. Przy okazji, w związku z tym filmem, na polskich forach ukazały się komentarze, w których dyskutanci naśmiewali się z autora artykułu, że on debil, bo w Londynie nie ma tramwajów. A właśnie, że są, a dokładniej - jest. Mowa tu o jedynej zresztą, linii tramwajowej Wimbledon - Croydon. A wracając do sprawy - młoda, biała kobieta, dała w owym tramwaju upust swojej złości na obcokrajowców, a szczególnie wobec czarnych i Polaków. Trzeba przyznać, że nie przebierała w słowach. Z tego, co przeczytałem później w jednej z brytyjskich gazet, dowiedziałem się, że ową kobietę już aresztowano i czeka ją proces. Z jednej strony, to dobrze, że chroni się prawa mniejszości, z drugiej jednak, to źle, że obywatel w swoim własnym kraju, nie może publicznie wypowiedzieć się na temat niekoniecznie - jego zdaniem - proszonych gości. Może ta pani, nie może na przykład otrzymać pracy, bo dostała się ona jakiemuś czarnemu, lub Polakowi, może widuje w sklepach, czarne i śniade rodziny wraz z licznym potomstwem, czyniące zakupy, o których przeciętny Brytyjczyk może tylko pomarzyć. Poprawność polityczna jest oczywiście czymś pozytywnym, ale jeśli przekracza granice absurdu, to może tu i ówdzie wywołać bunt. Ponadto powoduje, że demokracja coraz bardziej staje się swoją własną karykaturą, a skutki kneblowania mogą być naprawdę bardzo niemiłe. Pani z tramwaju, raczej na pewno, nie jest orlicą intelektu, bo gdyby była, to miałaby świadomość, że to jednak nie czarni, Polacy, czy inni

przybysze są winni, lecz absurdalny i pełen luk system opieki społecznej, niekoniecznie premiujący tych, którzy naprawdę jej potrzebują. *** Znów wygrałem dychę w EuroMillions i natychmiast zainwestowałem w pięć zdrapek. Inwestycja ta, okazała się chybiona, choć zanim je kupiłem włączyłem tryb pozytywnego myślenia. Chyba przestanę wierzyć - jeśli w ogóle wierzyłem - w te wszystkie bajery o pozytywnym myśleniu. Kiedy nadawałem totka myślałem sobie:

Trzej lokatorzy z parteru, wyprowadzili się z dnia na dzień, a ja dzięki temu wzbogaciłem się o 15 funtów, a nie jest wykluczone, że zyskam więcej. Fakt owej wyprowadzki cieszy mnie z kilku powodów. Skończyło się wreszcie wielogodzinne biesiadowanie w kuchni i tym samym woń baranich żołądków, czy innych wnętrzności wydartych z beczącej rogacizny. Skończy się też mycie nóg w zlewozmywaku i okupowanie pralki. „i tak g*** z tego”, a tu dycha, kiedy myślałem: „jestem pewien, że trafię główną wygraną” - nie wygrywałem nic. Ale i tu nie ma reguły, bo kiedyś powiedziałem sobie, że wygram i wygrałem - dwa funty z groszami co prawda, ale zawsze to coś. No nic, trzeba sobie wreszcie powiedzieć jasno, że wszystkim rządzi przypadek i całe życie wyłącznie z nich się składa. I chyba jestem na dobrej drodze, bo dziś nie nadałem i w ogóle już nie zamierzam w to grać. *** Lokatorzy z parteru, zasiedlający we trzech jeden pokój, wyprowadzili się z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę, a ja dzięki temu wzbogaciłem się o 15 funtów (później wyjaśnię, o co chodzi), a nie jest

wykluczone, że zyskam więcej. Fakt owej wyprowadzki cieszy mnie z kilku powodów - pierwszy, to właśnie owe spodziewane zyski, drugi, to taki, że skończyło się wreszcie wielogodzinne biesiadowanie w kuchni i tym samym woń baranich żołądków, czy innych wnętrzności wydartych z beczącej rogacizny. Powód trzeci - skończy się wreszcie mycie nóg w zlewozmywaku, a czwarty - skończy się okupowanie pralki, bo wyżej wspomniani, z powodu niewielkiego zasobu tekstyliów, korzystali z niej niemal bez przerwy. Zanim napiszę o zyskach, muszę wspomnieć jeszcze, że przed chwilą okazało się właśnie, że w kwestii powodu numer 3, moja radość okazała się przedwczesna. Oto gdy pisałem te słowa zabrakło prądu, już drugi raz w trakcie pisania. Powodem jest jakiś defekt w jednym z licznych gniazdek w kuchni. Od czasu do czasu dochodzi tam do zwarcia. W takich sytuacjach, schodzę na dół wyłączam to gniazdko, podnoszę klapkę bezpiecznika i prąd znów pojawia się w kontaktach tyle, że wówczas w kuchni oraz w łazience na dole nie ma ciepłej wody i nie działa centralne, bo bojler choć gazowy, to pompa zasilana jest prądem. I znów musiałem zejść do kuchni. Wchodzę i co widzę? Wąsatago kolesia, który myje kończyny dolne niestety, w zlewozmywaku! Czyli jednak znalazł się godny następca. Był to jakiś nowy osobnik, bo nie widywałem go wcześniej. Później dowiedziałem się, że jest on nowym lokatorem i w opuszczonym przez wspomnianą już trójkę, pokoju. Spytałem, co robi, choć pytanie nie miało sensu, bo przecież doskonale widziałem, a on zaczął się żalić, że nie może sobie umyć dobrze nóg, bo woda okropnie zimna. Wówczas ja wygłosiłem tyradę na temat kultury, wyjaśniając do czego służy zlewozmywak, a do czego wanna. Koleś był nieprawdopodobnie zdziwiony i chyba w ogóle nie zrozumiał, o co mi chodziło, bo niby dlaczego nie wolno myć nóg i naczyń, w tym samym miejscu? A teraz o zyskach, czyli kasie. Wraz z wyprowadzeniem tych trzech z parteru pozostali mieszkańcy, z wyjątkiem mnie i Viktorii stracili dostęp do internetu, ponieważ oni dysponowali routerem, ale - co zrozumiałe - wynosząc się, zabrali też owo urządzenie. Około północy zapukał do moich drzwi jakiś nieznany mi człowiek „rasy” pakistańskiej i zanim wyjawił, o co mu chodzi, przepraszał mnie chyba przez kwadrans. Poinformowałem go, że nie spałem, więc nie ma problemu. Chodziło o internet - miał, ale nie ma, a znów chciałby mieć. Słyszał, że ja mam i w związku z tym zapytał, czy mógłby się do mnie podłączyć. Tym razem postanowiłem być twardy,

zero darmochy! Owszem, dam mu hasło, ale musi mi płacić, co miesiąc za korzystanie. - Ile płaciłeś tamtym? - 12 funtów miesięcznie. - Ok, mnie będziesz płacił tylko 10. Facet był wyraźnie zadowolony, by nie rzec szczęśliwy. Zapytał czy inni też mogą? - Mogą, jeśli każdy z nich zapłaci po 10 funtów. Tak się robi biznes!

Pytając Viktorię o Bena i jej relacje z nim, byłem ciekaw, czy coś się zmieniło, bo widzę, że ostatnio chodzi rozpromieniona. Zmieniło się, bo ona się zmieniła, nie zależy jej już na Benie, a spotyka się z nim jedynie przez ciekawość. Dziwne to dla mnie, bo co może być ciekawego w mężczyźnie, którego zna się przeszło rok i spędza się większość czasu? Wyszedł i wrócił po 10 minutach, ale nie sam, lecz z czwórką swoich kolesi. Każdy trzymał w dłoni 10 funtów. Tymczasem mnie zrobiło się trochę głupio, że taki pazerny jestem i powiedziałem im, żeby nie płacili mi z góry, lecz dopiero za miesiąc. Nie mieli nic przeciwko temu. Bardzo mnie to cieszy, bo teraz nie dość, że będę miał internet za darmo, to jeszcze dwie dychy będę do przodu. Pół godziny później przeszedł jeszcze jeden, ale on chciał tylko na dwa tygodnie. Skasowałem go na pięć funtów. *** Viktoria bywa rzadko, bo przesiaduje u tego swojego palanta, ale jeśli się już pojawi, to staram się jej unikać. Zauważyłem, że przynajmniej część moich uwag wzięła sobie do serca, bo posadzkę w łazience i podłogę w holu, wyciera do czysta. Zachodzi też do mnie, ale prosi tylko o telefon, średnio pięć, sześć razy w ciągu godziny, za każdym razem przeprasza, że to już ostatni raz i oferuje mi funta jako zapłatę. Za którymś razem nie wytrzymałem i kiedy znów przyszła, kazałem jej usiąść na tapczanie. Przycupnęła

skromnie na brzegu mojego legowiska, złożyła ręce, jak się niegdyś mawiało na podołku i spoglądała na mnie z przestrachem. Spodziewała się zapewne, że znów ją za coś objadę. A ja wcale nie miałem takiego zamiaru. Powiedziałem jej, że może przychodzić kiedy chce, korzystać z telefonu nawet wtedy, gdy śpię. I żeby mi żadnych funtów nie przynosiła, bo mam co miesiąc 700 darmowych minut. O Boże, jak ona się ucieszyła, cmoknęła mnie w policzek i pieszczotliwie wytargała mnie za uszy (to jej sposób okazywania sympatii, przynajmniej w moim przypadku). Ponieważ już od dłuższego czasu nie rozmawiałem z nią na temat Bena uznałem, że czas po temu najwyższy, chociażby na użytek niniejszej opowieści. I co by nie rzec, to przecież, oprócz mnie, główna bohaterka tej „story”. Pytając ją o Bena i jej relacje z nim, byłem ciekaw, czy coś się zmieniło, bo widzę, że ostatnio chodzi rozpromieniona. Zmieniło się, bo ona się zmieniła, nie zależy jej już na Benie, a spotyka się z nim jedynie przez ciekawość. Dziwne to dla mnie, bo co może być ciekawego w mężczyźnie (kobiecie), którego (którą) zna się przeszło rok i spędza się większość czasu? No, ale może ja się nie znam. W każdym razie - jak twierdzi - ciekawość. Tyle, że Ben już nie interesuje jej, jako obiekt uczuć, lecz raczej bohater pewnej historii, a raczej gry. Otóż Viktoria prowadzi z nim właśnie grę, coś w rodzaju śledztwa. Sprawdza co robi, kiedy nie są razem, zagląda mu do komputera pod jego nieobecność, robi wywiady na jego temat wśród sąsiadów, zbiera dowody na jego kłamstwa, od czasu do czasu go przesłuchuje obnażając te wszystkie szwindle. Na swoją z nim relację patrzy już z dystansu, liczy się tylko gra. Chce zobaczyć, w jakim kierunku się to rozwinie i jaki będzie finał. Muszę tu jeszcze dodać, że ona to wszystko opisuje, o czym Ben oczywiście nie ma pojęcia. Tak jak Viktoria o tym, że co tydzień pojawia się na łamach naszej gazety. Cdn…


13

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

Poradnik

Jak rozpoznać uczciwą firmę Firmy działające na terenie Wielkiej Brytanii, obsługujące roszczenia typu „Claims Management Companies”, są regulowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości w ramach ustawy „Compensation Act 2006”. Obejmuje ona szkody osobowe na przykład w wyniku wypadków drogowych lub wypadków przy pracy oraz finansowe roszczenia odszkodowawcze, jak ubezpieczenia spłaty zadłużenia.

Prawo Wszystkie firmy i osoby wykonujące działalność w zakresie zarządzania roszczeniami odszkodowawczymi są prawnie zobowiązane do bycia upoważnionym i regulowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Obejmuje to następujące obszary: - szkody osobowe - odszkodowania za szkody kryminalne („Criminal Injuries Compensation”) - sprawy dotyczące zatrudnienia - zły stan nieruchomości - produkty i usługi finansowe - zasiłki związane z niepełnosprawnością za obrażenia zawodowe. Firmy CMC poprowadzą daną sprawę poprzez własny personel (w przypadku różnego rodzaju roszczeń finansowych) lub z pomocą prawników zewnętrznych z ich panelu, specjalistów z którymi mają kontraktową umowę (w przypadku roszczeń „personal injury”). Większość CMC posiada szeroki panel radców prawnych, gdyż zapewnia to większy zakres fachowej wiedzy oraz elastyczności w prowadzeniu spraw roszczeniowych. Cena Cena zwykle nie jest istotna dla osoby wnoszącej roszczenie w sprawach typu „personal injury”, jako że odbywają się one w ramach systemu „no win no fee”. Jednak w odniesieniu do roszczeń finan-

sowych, istnieje wiele firm, które pobierają opłatę na wstępie, za działania nazywane zwykle „administracyjnymi” lub za „przetwarzanie” dokumentów. Opłaty takie, mogą raptem skumulować się do setek funtów, dlatego należy za wszelką cenę unikać firm pobierających takie opłaty. Każda renomowana placówka, pobierze opłatę tylko po pomyślnym zakończeniu sprawy. Marketing Metody stosowane przez CMC na pozyskiwanie nowych klientów, zamykają się w działaniach o nazwach „marketing push” i „marketing pull”. Na „marketing push” składa się między innymi aktywny kontakt z ludźmi, którzy są uprawnieni do roszczenia, włączając w to kontakt przez telefon, drogą mailową lub esemesową. „Marketing pull” to na przykład poinformowanie potencjalnego klienta, iż dana usługa jest oferowana, a firma umożliwia mu pierwszy kontakt w sferze CMC. „Marketing push” sam w sobie nie jest zakazany ani nieetyczny. Mimo tego, dozwolona forma kontaktu z klientem jest ściśle regulowana przez prawo. Przykładem złej praktyki jest między innymi tzw. „cold calling” (akwizycja przez telefon). Kontakt z klientem bez jego wcześniejszej zgody, ani autoryzowanego upoważnienia jest surowo zabroniony przez Solicitors Regulation Authority. Jednak to nie powstrzymuje wielu firm od zakupu listy danych (na przykład od instytucji, którym trzeba było podać swoje dane kontaktowe - udział w jakiś konkursie, czy ankieta) i wysyłania ogólnych esemesów lub prowadzenia agresywnej kampanii sprzedaży telefonicznej za pomocą systemów automatycznego wybierania. Z kolei, „marketing pull” obejmuje reklamę i optymalizację mechanizmów wyszukiwania w internecie, zgodnie z którymi, strona jest „optymalizowana” (w jej budowie i zewnętrznych linkach do innych stron internetowych), w celu wyświetlenia strony jako jednej z pierwszych, gdy potencjalny klient wyszukuje według określonych słów kluczowych interesujące go informacje. Kiedy wpiszesz słowo „odszkodowania” i od razu wyskoczy ci szeroko rozreklamowana firma CMC, to jest to dla ciebie wskazówka i dobry początek dla oceny wysokich kompetencji owej firmy (przykład marketingu „know-how”). Ważna jest także profesjonalna i dobrze wykonana witryna internetowa firmy, a także zawartość takiej strony. Pamiętaj, że firmy bez skrupułów, podawać będą na nich dziwaczne sprawy roszczeniowe, w których

odnieśli do tej pory sukcesy (często w postaci fikcyjnych referencji) i jaką wysokość odszkodowania możesz w takich przypadkach otrzymać. Jeśli chodzi o roszczenia „personal injury” przyjętą praktyką jest używanie wytycznych zawartych w tzw. „JSB Guidelines” (zostały one założone w 1992 roku w celu ustalenia spójności w wycenie roszczeń). Jakakolwiek strona internetowa, która obiecuje więcej lub przedstawia nierealistyczne terminy w zakończeniu danej sprawy, zwyczajnie wprowadza potencjalnych klientów w błąd. Przepisy Ministerstwa Sprawiedliwości wymagają, aby firmy CMC posiadały

podpisaną kopię każdych referencji, od klientów z którymi w przeszłości współpracowali. Jeśli nie jesteś pewien co do autentyczności referencji danej firmy, przedstawionych na ich stronie internetowej, poproś o kopię podpisanego oryginału. Zgodność Firmy CMC są regulowane przez „The Conduct of Authorised Persons Rules 2007”, ustanowione w celu zapewnienia standardów konsumentom, którym są świadczone dane usługi. Są to łatwe do wykonania przepisy, zawierające między innymi wymóg posiadania ubezpieczenia od od-

powiedzialności zawodowej („indemnity insurance”), jak również procedury skarg i zażaleń, a także zwrotów. Pamiętaj, firma powinna być prowadzona uczciwie i w sposób odpowiedzialny. Powinny nią kierować osoby o odpowiednich kompetencjach. Firma powinna zagwarantować, że jej pracownicy lub inne osoby pracujące w jej imieniu posiadają niezbędne szkolenia i kwalifikacje do wykonywania swoich obowiązków oraz że przestrzega wszystkich praw i przepisów odnoszących się do jej działalności. Zespół Hamilton Brady (www.hamiltonbrady.co.uk)

REKLAMA

WYPADEK? ST£UCZKA? WYPADEK

POLEĆ NAS! W PRACY? £150 NAJWYŻSZE

OTRZYMASZ CZEK NA

ODSZKODOWANIA! GWARANTUJEMY: - ZERO KOSZTÓW - WYSOKIE ODSZKODOWANIA - KRÓTKI CZAS OCZEKIWANIA - NAJLEPSI PRAWNICY W UK - OBSŁUGA PO POLSKU - 100% ODSZKODOWANIA

ZERO KOSZTÓW / 100% ODSZKODOWANIA

24h

R

ozporządzenia zawarte w ustawie „Compensation Act 2006”, zostały wprowadzone po to, aby uporać się z powszechnymi nadużyciami w branży - od wprowadzającego w błąd lub „agresywnego” marketingu w stosunku do konsumentów, do wręcz bezpośredniego oszustwa w odniesieniu do uiszczanych z góry opłat za roszczenia finansowe. Sprawę nadużyć, wprowadzona ustawa rozwiązała tylko w pewnym stopniu, bowiem w dlaszym ciągu na brytyjskim rynku obecne są firmy, które mogą całej branży odszkodowawczej przynieść złą reputację. Wśród nich, zdarzają się i takie, które są skłonne do zainscenizowania wypadków, także na poziomie przestępczości zorganizowanej. Bycie oszukanym podczas poszukiwania i oczekiwania pomocy za szkody, których się doświadczyło, to jedna z najgorszych rzeczy, jaka może się człowiekowi przydarzyć. Bardzo istotne jest zatem, aby przyjrzeć się firmom obsługującym roszczenia typu „Claims Management Companies” (CMC), co pomoże w rozpoznaniu jej dobrych, uczciwych intencji.

075 231 60 222

WWW.WYSOKIEODSZKODOWANIA.CO.UK PE_150.8x207.indd 1

12/4/2011 9:55:44 PM



15

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

poradnik

Trzymaj się ciepło tej zimy Każdy, kto choć trochę pomieszkał na Wyspach Brytyjskich, doskonale zdaje sobie sprawę, że tutejszy klimat nie ma nic wspólnego z tym, do którego przywykł mieszkając w Polsce.

W

yspiarskie położenie Zjednoczonego Królestwa, a zwłaszcza sąsiedztwo ciepłego Prądu Północnoatlantyckiego powodują, że jego mieszkańcy mają stale do czynienia z klimatem umiarkowanym ciepłym i wybitnie morskim. Czyli mówiąc najdobitniej częstymi opadami, zmiennymi wiatrami oraz wilgocią, wilgocią i jeszcze raz wilgocią. Chłodne lata i łagodne zimy to doskonała pożywka właśnie dla wilgoci, która dla mieszkańców Wysp jest prawdziwą zmorą. Pojawieniu się jej na ścianach, czyli popularnie zwanego „grzyba” nie wróży nic dobrego. Jego powstawaniu sprzyja także lokalna architektura, czyli budynki datowane nawet na wiek XIX, kiepska wentylacja mieszkań oraz ich niedogrzewanie. Przy obecnych cenach gazu i prądu, ciężko jest patrzeć, jak przy jednoczesnym uchyleniu okna i włączeniu ogrzewania, z trudem zarobione funty wylatują błyskawicznie na zewnątrz. No i jak długo można dzień w dzień wycierać okna z REKLAMA

wody i pary po przebudzeniu?! Brytyjski Departament Zdrowia (Department of Health) w trosce o swoich podopiecznych, opublikował kilka wskazówek, jak bezpiecznie, skutecznie i w miarę tanio ogrzać swoje mieszkanie podczas nadchodzącej zimy. Ogrzewanie z głową Ustaw zegar ogrzewania tak, aby włączało się na krótko przed wstaniem z łóżka, a wyłączało się zaraz po zaśnięciu. Jeśli jest bardzo zimno, lepiej ustawić jest zegar tak, aby ogrzewanie włączało się wcześniej i wyłączało później, aniżeli podwyższać temperaturę ogrzewania przy pomocy termostatu. Jeśli nie możesz ogrzewać wszystkich używanych przez siebie pokoi, w ciągu dnia włączaj ogrzewanie w pokoju dziennym, a w sypialni tuż przed pójściem spać. Pamiętaj także o zaciąganiu zasłon i zamykaniu drzwi. Zatrzyma to ciepło w najbardziej używanych przez ciebie pokojach. Jeśli palisz w otwartych piecach czy kominkach, upewnij się, że

mają one odpowiednią wentylację. Postaw osłony przed kominkiem i nie susz prania blisko otwartego ognia. Jeśli w nocy zapalasz kominek czy grzejnik w sypialni, zawsze zostawiaj uchylone okno i drzwi. Wyłączaj urządzenia elektryczne (telewizor czy mikrofalówka) i nie zostawiaj ich w stanie gotowości. Zaoszczędzisz pieniądze i energię, a także przyczynisz się do akcji zmniejszania emisji dwutlenku węgla. W obniżeniu kosztów ogrzewania i utrzymaniu suchego, ciepłego domu, pomoże także, założenie izolacji cieplnej. Aby zlikwidować szpary, zamontuj uszczelnienia wokół okien i drzwi. Upewnij się, że warstwa izolacyjna na strychu wynosi co najmniej 10-11 cali (270 mm). Jeśli masz mury szczelinowe, na nich także załóż warstwę izolacyjną, pobodnie zrób z izolacją cieplną na cylinder z wodą i rury. Wsparcie finansowe Jeśli nie radzisz sobie finansowo z ogrzaniem domu, możesz uzyskać dotację na zwiększenie

wydajności energetycznej, lub na reperację czy instalację nowego systemu grzewczego. Pamiętaj, że jeśli nie przysługują ci niektóre zasiłki, możesz otrzymywać inne. Jednym z nich jest „Program Warm Front”, który przyznaje dotacje dla osób otrzymujących zasiłki dochodowe lub dla niepełnosprawnych, przeznaczone na docieplanie domu oraz modernizację ogrzewania. Możesz być uprawniony do tych świadczeń, jeśli: - jesteś właścicielem domu czy mieszkania, lub wynajmujesz je od prywatnego właściciela; - otrzymujesz zasiłek dochodowy lub zasiłek dla niepełnosprawnych, jak renta inwalidzka (Disability Living Allowance), dodatek pielęgnacyjny (Attendance Alowance), kredyt emerytalny (Pension Credit), zasiłek mieszkaniowy (Housing Benefit), czy zasiłek na podatek lokalny (Council Tax Benefit) i mieszkasz w Anglii. Więcej informacji o „Program Warm Front”, znajdziesz na stronie: www.warmfront.co.uk.

5 złotych rad * Prawidłowo ogrzewaj swój dom Ustawiając system grzewczy na odpowiednią temperaturę (pomiędzy 18 a 21°C lub 64-70°F), możesz utrzymać wystarczająco ciepły dom i obniżyć swoje rachunki. Jeśli jest ci zimno w nocy, wykorzystaj termofor lub koc elektryczny. Pamiętaj, nigdy nie używaj obu tych urządzeń równocześnie. * Wystąp o wparcie finansowe Dostępne są dotacje, zasiłki oraz źródła informacji mające na celu poprawę wydajności energetycznej domu, usprawnienie systemu grzewczego, czy pomoc w opłaceniu rachunków. Warto wystąpić o wszystkie zasiłki, do których masz prawo. * Dobrze się odżywiaj Jedzenie jest podstawowym źródłem energii, która pomaga utrzymać temperaturę twojego organizmu. Staraj się, aby cała twoja rodzina regularnie w ciągu dnia spożywała gorące posiłki i napoje. * Zaszczep się przeciw grypie Jeśli ty lub twoje dzieci cierpią na przewlekłą chorobę, możecie otrzymać nieodpłatną szczepionkę przeciw grypie od swojego lekarza GP, aby zabezpieczyć się przed szczepami grypy sezonowej. * Dbaj o siebie i o innych Pamiętaj, aby ciepło się ubierać, gdy wychodzisz z domu w chłodne dni. Jeśli masz sąsiada czy krewnego w starszym wieku, zaglądaj do nich zimą i sprawdzaj, czy dobrze się mają i są zdrowi.


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

16

strefa kobiet

Krótki kurs samoobrony, przygotowany przez zawodników Polskiego Klubu Sportów Walki z Bristolu - Dariusza Telusa oraz Roberta Antosiaka (V dan w jujitsu). Ktoś chce nas kopnąć, albo już to zrobił, a nam udało się złapać napastnika za nogę. Wówczas należy chwycić prawą ręką za bark lub też rękę agresora i jednocześnie podciąć swoją prawą nogą, nogę napastnika, na której stoi. Po zastosowaniu tej techniki, agresor znajdzie się na ziemi. Można dodatkowo zadać mu obrażenia pięścią lub łokciem, ale pamiętajmy, że sztuka samoobrony polega przede wszystkim na tym, by nie dać się skrzywdzić i wyjść cało z opresji, a nie przeradzać się w napastnika. Słówko o trenerze PKSW Polski Klub Sportów Walki w Bristolu od stycznia 2010 roku prowadzi Dariusz Telus, który swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął w wieku 14 lat od nauki judo. W latach 19962004, po przeprowadzce z rodzimego Sławna do Szczecinka trafił pod skrzydła trenera Wojtka Hurki (2 dan-kyokushin karate) i zdobył 4 kyu uprawniające do walk w mistrzostwach Polski. Z tego okresu pochodzą zdobyte przez niego 2 medale i 3 puchary. Przez 2 lata trenował także kickboxing pod okiem wspaniałego zawodnika Tomasza Dziomby. Do Anglii przeprowadził się w roku 2004. Trzy lata później trafił do Bristolu, gdzie zdobył brązowy pas w karate tradycyjnym. W roku 2009 jako pierwszy Polak w MMA (Mixed Martial Arts - Mieszane sztuki walki) wystąpił podczas zawodów w klatce. Na swoim koncie ma także turnieje w Weston SuperMare. Na jednym z nich, w listopadzie 2010 roku podczas mistrzostw Anglii i Walii południowej zdobył brązowy medal.

Z

bliżająca się zima to najlepsza pora, aby oddawać się mistycznym zabiegom z egzotycznych krain. W przedświątecznej pogoni za sprawunkami i prezentami, podaruj sobie odrobinę relaksu, wybierając jeden z masaży szeroko dostępnych w brytyjskich salonach kosmetycznych.

W sanskrycie, określano ją mianem „kalpa vriksha” - „drzewo, które zaspokaja wszystkie potrzeby życia”. W języku malajskim, z kolei nazywana jest „drzewem o tysiącu zastosowań”…

P

alma kokosowa, bo to o niej mowa jest drzewem, którego wszystkie części przydają się doskonale w przeróżnych gałęziach życia codziennego, a także przemysłu - począwszy od domków dla gryzoni i małych ptaków, poprzez materiał do wytwarzania lin, szczotek, mat dywanowych, specyfik do uszczelniania łodzi, a na używaniu wody z jej orzechów w sytuacjach awaryjnych jako osocze krwi (dożylne uwodnienie płynne) skończywszy. Owoce palmy kokosowej to nie tylko znakomity przysmak, ale także bogactwo nasyconych kwasów tłuszczowych i cukrów oraz bogate źródło żelaza i witaminy C oraz potasu. To właśnie z nich produkuje się olej kokosowy, zwany także kokosowym masłem bądź tłuszczem, tak doskonale znanym z wielu preparatów i zabiegów kosmetycznych. Olej kokosowy, otrzymywany jest w procesie tłoczenia i rozgrzania kopry (twardego miąższu orzechów palmy kokosowej). Występuje on najczęściej jako rafinowana, odkwaszana i wybielana substancja. W postaci płynnej jest lekko żółty. W temperaturze poniżej 25°C, przybiera wygląd przypominający ścięty, biały tłuszcz (stąd nazwa masła kokosowego). Pochodzi z Filipin, Indonezji i Indii. Składa się z nasyconych kwasów tłuszczowych (około 90%), a także kwasu laurynowego, mirystynowego, palmitynowego, kaprylowego, stearynowego, oleinowego i kwasu linolowego. Jest on odporny na ciepło i nieschnący, a po jego otworzeniu, nadaje się do użytku przez około 12 miesięcy.

lenie oskrzeli, kontuzje, oparzenia, przeziębienia, zaparcia, kaszel, czy kamienie nerkowe. Ze względu na budowę swoich molekuł, olej ten

Owoce palmy kokosowej to nie tylko znakomity przysmak, ale także bogactwo nasyconych kwasów tłuszczowych i cukrów oraz bogate źródło żelaza i witaminy C oraz potasu. To właśnie z nich produkuje się olej kokosowy, zwany także kokosowym masłem bądź tłuszczem. nie ma negatywnego wpływu na cholesterol i pomaga w ochronie przeciw chorobom serca, a także obniża ryzyko miażdżycy tętnic. W medycynie współczesnej, udowodniono naukowo, że kokos w różnej postaci zabija na przykład wirusy powodujące grypę, opryszczkę, odrę, czy żółtaczkę typu C, a także bakterie będące przyczyną za-

palenia dróg moczowych, chorób dziąseł i ubytków w zębach oraz grzyby i drożdżaki powodujące kandydozę, grzybicę, pleśniawki, czy zapalenie skóry niemowląt. Olej kokosowy usuwa lub zabija także pasożyty, jak tasiemiec, wszy, czy lamblie. Uwaga! Olej kokosowy stanowi źródło pożywnej, szybkiej energii, zwiększa wytrzymałość, poprawia wydajność fizyczną i sportową, a także zapobiega otyłości i problemom z utrzymaniem właściwej wagi przez poprawę metabolizmu. Stosowany zewnętrznie chroni skórę przed infekcjami, łagodzi wszelkie podrażnienia i stany zapalne. Wspomaga naturalną równowagę skóry, zmiękcza ją, zapobiega jej przesuszeniu i łuszczeniu się. Jest doskonałym panaceum na zmarszczki, obwisłą skórę i plamki na ciele. Podczas kąpieli słonecznych, stanowi naturalną ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Ma szerokie zastosowanie w produkcji preparatów do pielęgnacji suchych i zniszczonych włosów, pomaga zwalczyć łupież. Olej kokosowy ma także działanie „chłodzące” i uspokajające, co czyni go świetnym specyfikiem do masażu. Dorota Bylica (www.imagebydorota.co.uk)

Na całym świecie w medycynie tradycyjnej, olej kokosowy używany jest podczas leczenia różnych schorzeń takich, jak wrzody, astma, łysienie, zapa-

stępny jest w wielu luksusowych ośrodkach SPA w Niemczech, Włoszech, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii. Jest idealnym środkiem na szybkie, zagonione i często niedbałe życie, na nadmiar bodźców atakujących nas zewsząd, na wypalenie zawodowe lub stany depresyjne. To zwrot w kierunku siebie samego i powiedzenia sobie: „to mój czas, to ja sama jestem w tej chwili najważniejsza dla siebie”. Wszechświat potrafi nas za taki zwrot w życiu czasem nadspodziewanie szczodrze wynagrodzić.

Masaż tajski Jest to starożytna metoda łącząca w soMasaż Lomi-Lomi bie elementy Hatha Yogi, akupresury, reTo zabieg hawajski, pochodzący z daw- fleksologii i medytacji. Dzięki temu niezwynych świątyń. Służy do oczyszczenia, kłemu połączeniu, masaż w sposób holiwzmocnienia i uzdrawiania. Lomi-Lomi do- styczny poprawia kondycję fizyczną, ducho-

wą i intelektualną. Rytmiczne naciskanie limbicznego, zmniejszającego ogólne napiękluczowych punktów na ciele odblokowuje cie nerwowe. pozytywną energię. Masaż tybetański Masaż gorącymi kamieniami Sztuka masażu tybetańskiego ma bardzo Łączy w sobie oddziaływania zarówno długą, bo liczącą sobie aż 5 tysięcy lat tradytermoterapii, drenażu, akupresury, aroma- cję. Jest połączeniem klasycznego masażu terapii, jak i masażu szwedzkiego. Podstawę leczniczego,refleksoterapii, czyli uciskania główną zabiegu stanowi szerokie działanie odpowiednich punktów na stopach oraz na termoreceptory znajdujące się w skórze bioterapii. Zabieg polega bowiem na skupacjenta. W wyniku oddziaływania odru- pianiu energii za pomocą dłoni, na określochowego dochodzi do podniesienia tempe- nych punktach ciała. Choć jest niemal bezratury okolic masowanych i wtórnego roz- dotykowy, działa bardzo silnie. Masażysta szerzenia naczyń krwionośnych. Reakcja ta, uciska mocniej jedynie stopy, a skórę na wpływa tym samym na zwiększenie pojem- innych częściach ciała tylko muska opuszkaności łożyska naczyniowego. Odpowiedni mi palców. Uwaga! Tego masażu nie możnastrój, zastosowanie olejków eterycznych na traktować jako zabieg profilaktyczny. oraz idealnie dobrana muzyka, działają ko- Wykonuje się go u osób ciężko chorych, najjąco na pacjenta, hamując pracę układu lepiej po konsultacji z lekarzem. (DB)

fot. Robert Wetzlmayr - Wikimedia Commons

Obroń się sama!

Kokos dobry na wszystko


Nie masz pomysłu na prezent?

Wesołych Swiat!

od

£4.90

*

Wybierz sposób, w jaki chcesz wysłać pieniądze:

w placówce

westernunion.co.uk

0800 833 833 od £6.90*

Western union połączyło siły z artystami i muzykami na całym świecie, by wszystkim żyło się lepiej. Powiedz nam jak Ty możesz uczynić czyjeś życie lepszym, a być może wygrasz 1000 dolarów na spełnienie tego pomysłu. Wejdź na stronę www.worldofbetter.com Promotion ends on December 15, 2011. No purchase necessary – subject to official rules.

* Western Union zarabia także na wymianie waluty. Sprawdź warunki przekazu. Przekazanie środków może być opóźnione lub usługi mogą być niedostępne w zależności od określonych warunków transakcji, w tym wysłanej kwoty, kraju przeznaczenia, dostępności waluty, kwestii regulacyjnych, wymogów dotyczących identyfikacji, godzin urzędowania placówek agencyjnych, różnic w strefach czasowych. Mogą wystąpić dodatkowe obostrzenia. Zobacz „Send Form”, aby poznać szczegóły.

© 2011 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.

Prześlij uPomiNek PieNiężNy już


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

18

Kultura

Gorące oblicze jazzu Występ dwóch wokalistek jazzowych, Brytyjki Kaz Simmons oraz Szwedki Klare Kjellen, na których twórczość, ogromny wpływ miały gorące hiszpańskie i brazylijskie oraz ezgotyczne rytmy rodem z Tanzanii, to koncert, jakiego zwyczajnie przegapić nie można.

fot. Klare Kjellen - www.klarakjellen.se

P

ostępująca za oknami zimowa, wyspiarska aura, stanowi doskonały kontrast do gorącego grudnia, jaki w tym roku zaserwuje wielbicielom synkopowanych rytmów scena Jazz Café POSK. Jako pierwsze, w najbliższym czasie wystąpią na niej dwie, niezwykle utalentowane wokalistki jazzowe, których twórczość wykracza poza standardowe rozumienie muzyki jazzowej. Już w najbliższą sobotę, 10 grudnia będzie można usłyszeć, obdarzoną delikatnym, niemal anielskim głosem, mieszkającą i występującą od przeszło pięciu lat na londyńskich scenach Szwedkę Klare Kjellen. Artystka śpiewa utwory z pogranicza folkowego jazzu, a jej styl można porównać do Joni Mitchell, Bjórk, Dido oraz Tracy Chapman. Klara ma za sobą 7 lat studiów muzycznych, ale tak naprawdę jej kariera wokalna, narodziła się podczas wyjazdu do Tanzanii, gdzie spędziła 3 lata ucząc się tradycyjnego śpiewu plemienia Wagogo oraz słynnego na cały świat plemienia Hukwe Zawose. Mieszkając przez kilka lat w nadmorskiej miejscowości Bagamayo, Kjellen nauczyla się także, nie tylko języka Swahilli,

ale także gry na tradycyjnych instrumentach afrykańskich oraz stworzyła własną grupę, z którą wzięła udział w nagraniach ze znanym wokalistą Peterem Gabrielem. Artystka ma na swoim koncie także występ na słynnym londyńskim festiwalu Womad oraz dwie płyty. Praca nad trzecim krążkiem, dobiega właśnie końca. Podczas sobotniego wieczoru, Klarze towarzyszyć będą Pedro Velasco (gitara), Rob Paterson (kontrabas) oraz Bence Bolygo (perkusja). Koncert Klary Kjellen z zespołem The Happy Street uświetni także występ Brytyjki Kaz Sim-

Marillion

mons i jej grupy, która może poszczycić się doskonałą reputacją wśród publiczności i krytyków, czego dowodem jest chociażby występ w ramach tegorocznego London Jazz Festival. Twórczość Kaz to utwory z pogranicza jazzu, folku i muzyki popularnej, wzbogaconej o hiszpańskie i brazylijskie rytmy. Sobota 10.12. godz. 20:30, wstęp - £5 Jak co roku, Jazz Café POSK zaprasza także na wspaniałą zabawę sylwestrową. Powitanie Nowego Roku odbędzie się tradycyjnie przy suto zastawionym stole, lampce szampana oraz muzyce serwowanej przez klubowego didżeja. Więcej informacji na temat imprezy dostępnych na stronie internetowej Jazz Café POSK. gdzie: Jazz Café POSK 238-246 King Street Londyn, W6 0RF info: www.jazzcafeposk.co.uk

Kasabian

Powstali w roku 1979 i bardzo szybko zyskali miano jednej z pierwszych, nowych grup progresywnych po kryzysie, jaki ten gatunek przechodził w końcu lat 70. Marillion, nawet po odejściu Fisha w roku 1988, który postanowił poświęcić się karierze solowej, radziła sobie świetnie i do dziś pozostaje jedną z najważniejszych grup neo-progresywnych. W twórczości Marillion da się nie zauważyć wpływu na przykład Pink Floyd, mimo że zespół potrafił stworzyć własne, oryginalne brzmienie, stając się zarazem inspiracją dla innych muzyków. Obecny skład grupy tworzą Steve Hogarth (śpiew i teksty), Steve Rothery (gitara), Mark Kelly (instrumenty klawiszowe), Pete Trewavas (gitara basowa) i Ian Mosley (perkusja).

Ta brytyjska grupa tworząca muzykę z gatunku rock alternatywny oraz indie rock połączoną z elektronicznymi brzmieniami, zaskarbiła sobie fanów na całym świecie. Początkowo działali pod nazwą Saracuse, a ich obecna, zaczerpnięta została od nazwiska Lindy Kasabian zamieszanej w zabójstwo Sharon Tate, żony Romana Polańskiego. Ich pierwszy album ukazał się we wrześniu 2004 roku. Z kolei 19 września 2011 roku, na rynku pojawiła się ich najnowsza płyta pod tytułem „Velociraptor!”, której materiał zarejestrowano na terenie studia w San Francisco. Przy jego tworzeniu muzycy inspirowali się dokonaniami Pink Floyd i Nirvany. Krążek porównywany jest także do twórczości zespołu Oasis.

kiedy: 14 grudnia gdzie: The Forum 9-17 Highgate Rd, London NW5 1JY info: www.kentishtownforum.com

kiedy: 31 grudnia gdzie: NYE Re:Wired at The O2 Peninsula Square, London SE10 0DX info: www.theo2.co.uk

Kartka z kalendarza 6 grudnia 1969 W Ameryce odbył się fatalny w skutkach, darmowy koncert powstałej siedem lat wcześniej grupy The Rolling Stones. Pazerny na sławę Mick Jagger uparł się, że jego grupa przyćmi festiwal Woodstock (na który nie została zaproszona) i sam zorganizował dla zespołu występ na pustkowiu koło San Francisco w Altamont. Do pilnowania porządku, Jagger wynajął gang motocyklowy Hells Angels, który nie dość, że wszczynał burdy, to doprowadził do morderstwa czarnoskórego uczestnika koncertu. Śmierć Mereditha Huntera, powszechny dostęp do narkotyków, bezradność i cynizm Jaggera obnażyły całą naiwność epoki dzieci kwiatów. Stonesi uciekli, zostawiając 300 tysięcy ludzi i natychmiast opuścili USA, ściągając na siebie lawinę krytyki. Po powrocie do Anglii ukryli się w domach. Niedługo po tym, założyli własną firmę płytową z charakterystycznym, zaprojektowanym przez Johna Pasche logo. 7 grudnia 1732 Otwarto Royal Opera House w Covent Garden, jeden z najważniejszych (obok English National Opera) gmachów operowych w brytyjskiej stolicy. Premierowym przedstawieniem była komedia autorstwa Williama Congreve'a „The way of the world” z 1700 roku. W latach 1734-1737, w teatrze mieścił się zespół Georga Friedricha Händla. Sam mistrz napisał w tym czasie dla swojego zespołu siedem oper, jednak konkurencja w postaci włoskiego zespołu Poropry, mającego w swojej trupie Farinelliego, skończyła się bankructwem i chorobą kompozytora. Po tym operowym epizodzie w teatrze wy-

M

stawiano głównie sztuki teatralne. 15 marca 1858 roku, nowy londyński Covent Garden Opera House zniszczony przez pożar w 1856 roku, zostaje ponownie udostępniony dla publiczności. Operą inaugurującą otwarcie gmachu byli „Hugonoci” Meyerbeera. Do dziś Opera Królewska, obok takich teatrów, jak Teatro alla Scala, Opera Wiedeńska, Gran Teatre del Liceu i Metropolitan Opera, należy do najpiękniejszych i najznakomitszych budynków muzycznych świata. Na jej scenie występowało i występuje wielu polskich artystów, jak Piotr Beczała, Mariusz Kwiecień, Aleksandra Kurzak czy Małgorzata Walewska. 10 grudnia 1993 Odbyła się premiera gry komputerowej „Doom”, z gatunku FPS (first person shooter), napisana przez programistów firmy id Software. Wprowadzono w niej po raz pierwszy, możliwość ruchu postaci w trzecim wymiarze (w górę i w dół). Gra wyróżniała się także prawie realistycznym oświetleniem scenerii oraz rozbudowanymi efektami dźwiękowymi. Pionierski był także wprowadzony rodzaj rozgrywki dla wielu graczy zwany „deathmatch”. „Doom” w wersji pierwotnej składał się z trzech epizodów i oferował gamę broni od piły łańcuchowej po futurystyczny miotacz plazmy BFG 9000. Ogromny sukces gry przyczynił się do powstania kilku jej kontynuacji. 12 grudnia 1913 W hotelu Tripoli Italia we Florencji został aresztowany Vicenzzo Perrugia, który usiłował sprzedać miejscowemu antykwariuszowi obraz Mona Lisa, skradziony przez niego dwa lata wcześniej z paryskiego Luwru. Obraz odzyskano.

Rammstein

imo że ich trasa koncertowa po UK odbędzie się dopiero w przyszłym roku, Rammstein jest jednym z tych zespołów, na występ którego bilety naprawdę trzeba wykupić dużo wcześniej. Powstali na początku 1993 roku, zaczerpując swoją nazwę od amerykańskiej bazy lotniczej (Ramstein Air Base) w Niemczech, położonej obok miasta Ramstein-Miesenbach, w której miała miejsce katastrofa lotnicza (muzycy napisali o niej stosowną piosenkę). Inicjatorem grupy oscylującej wokół tanz metalu był Richard Kruspe, do którego dołączyli Christoph Schneider i Oliver Riedel. Następnie przyłączyli się Till Lindemann, Paul Landers oraz

Christian Lorenz. W takim składzie zespół gra do dziś. kiedy: Londyn - 24 lutego, Birmingham - 25 lutego, Newcastle Upon Tyne - 29 lutego, Manchester - 1 marca, Nottingham - 2 marca info: www.ticketmaster.co.uk

Zadzwońcie do nas pod numer 0784 606 2331 lub napiszcie na adres

thepolishobserver@myownmedia.co.uk,

aby poinformować o organizowanych przez was imprezach i wydarzeniach


19

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

kultura

Lodowe szaleństwo

W

raz z nadejściem chłodniejszej aury, na terenie brytyjskiej stolicy, niczym grzyby po deszczu zaczynają pojawiać się pokryte lodem tafle, zachęcające do spędzania wolnego czasu w gronie rodziny i przyjaciół. W tym roku, Londyn ma do zaoferowania aż dziewięć wspaniałych lodowisk, które powstały nie tylko przy centrach handlowych, ale także największych atrakcjach miasta, jak nie przymierzając London Eye, Tower of London czy Natural History Museum. Większość z nich czynna będzie do połowy stycznia. Z uroków rekordzisty, lodowiska Canada Square Park, będzie można korzystać aż do 19 lutego. Obiekty czynne są od rana do późnych godzin wieczornych (22:00 - 24:00), a ceny

biletów wstępu zaczynają się już od 9 funtów dla dorosłych i 6 funtów dla dzieci. Więcej informacji o londyńskich lodowiskach, dostępnych jest na ich stronach internetowych. A oto ich lista: * London Eye South Bank, London SE1 7PB www.londoneye.com czynne do 6 stycznia * Natural History Museum Cromwell Rd, London SW7 5BD www.nhmskating.com czynne do 8 stycznia * Tower of London Tower Hill, London EC3N 4AB www.toweroflondonicerink.com czynne do 8 stycznia * Westfield London Ariel Way, London W12 7SL www.uk.westfield.com/london czynne do 8 stycznia * Hampton Court Palace East Molesey, Surrey, KT8 9AU www.hamptoncourticerink.com czynne do 8 stycznia

* Westfield Stratford City Great Eastern Rd, E20 www.uk.westfield.com/stratfordcity czynne do 8 stycznia * Somerset House The Strand, London WC2R 1LA www.somersethouse.org.uk czynne do 22 stycznia * Broadgate Circle London EC2M 2BL www.broadgateinfo.net czynne do 12 lutego * Canada Square Park Canary Wharf, London E14 5AH www.canarywharficerink.com czynne do 19 lutego Podczas pobytu na lodowisku przy London Eye, warto także wstąpić na odbywający się już po raz czwarty, tradycyjny wielki świąteczny market. Stragany obfitujące w świąteczne gadżety i wspaniałe przysmaki, a przystrojone w kaskady kolorowych lampek oraz bożonarodzeniowe kolędy i przyśpiewki pozostaną na terenie Southbank do 24 grudnia.

„Farba” piątek 09.12. godz. 00:00, TVP 2 Mówią na nią Farba, ponieważ niemal codziennie zmienia kolor włosów. Jej świat to młodzieżowe pisma dla dziewcząt i pełen luz. Farba jest w ciąży. Postanawia odszukać swoją babcię, by móc u niej urodzić dziecko, a może i pozostać na stałe. W podróży towarzyszy jej Cyp, chłopak różniący się od Farby niemal we wszystkim. Jest spokojny i raczej nie atrakcyjny. Jego świat to

modlitwa do ołtarza w walizce i opieka nad Farbą. Oboje tworzą dziwną parę…

„E=mc2” niedziela 11.12. godz. 22:10, TVP 1 Max jest świetnie zapowiadającym się doktorem filozofii. Skromna pensja naukowca i znikome perspektywy na lepszą przyszłość, zmuszają go do poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu. Max pisze prace magisterskie, dyplomowe i licencjackie na zamówienie. Jedną z jego klientek zostaje Stella, studentka ostatniego roku pedagogiki. Pozornie prosta sprawa komplikuje się, gdy Max zako-

chuje się w Stelli, która jest dziewczyną Ramzesa - zazdrosnego o nią wpływowego gangstera…

Wyspa węży, obozu i tajemnic W swojej historii, zapisała się jako miejsce, gdzie mieścił się polski obóz karny. To właśnie na niej, generał Władysław Sikorski przetrzymywał swoich politycznych przeciwników. Być może, to właśnie tam, należy doszukiwać się prawdy o zamachu na premiera.

I

sle of Bute leży na Oceanie Atlantyckim u zachodnich wybrzeży Szkocji. Nazwa „wyspa węży” lub „wyspa wężów” nadana została przez zsyłanych tu więźniów. Politycznym przeciwnikom generała Sikorskiego, którzy byli tutaj przetrzymywani wystawiano przed miejscową ludnością opinię zboczeńców seksualnych i oszustów finansowych. Dodatkową karą dla zesłańców była niemożność walki o ojczyznę z niemieckim wermachtem. Jak podkreśla historyk Dariusz Baliszewski, te swego rodzaju tortury psychiczne, doprowadziły do wielu samobójstw, które stały się plagą „wyspy węży”. Informacje na temat obozu są raczej trudno dostępne. Oficjalnie, Polacy uznają, że na wyspie znajdował się wojskowy obóz karny. W wersji dla Brytyjczyków,

mówi się już tylko o obozie wojskowym z adnotacją, że miejsce to wykorzystywane było przez Sikorskiego, jako prywatne więzienie dla przeciwników politycznych. Isle of Bute swoją świetność przeżywała w czasach królowej Wiktorii. W przeszłości znajdowało się tutaj uzdrowisko. Głównym miastem wyspy jest Rothesay. W samym jego sercu znajduje się zamek. Obiekt wybudowany na planie okręgu otoczony fosą stanowi główną atrakcję turystyczną wyspy. W mieście znajdują się też wiktoriańskie łazienki uznawane za narodowy skarb Szkocji. Największą atrakcją turystyczną Isle of Bute jest jednak wspaniały gotycki pałac wybudowany przez trzecią markizę Bute. Do rezydencji należy

300 akrowy teren wypełniony ogrodami i lasami. Na miejscu znajdziemy też Muzeum Bute zawierające eksponaty dotyczące historii naturalnej, archeologii i geologii wyspy. Miłośnicy muzyki, odwiedzający wyspę, mogą liczyć na wiele mniejszych koncertów i wydarzeń kulturalnych. Na Isle of Bute prowadzą dwie drogi. Pierwsza, bardzo malownicza, rozciąga się wzdłuż brzegów Loch Lomond i ciągnie się dalej przez Arrochar Alps, pozwalając na oglądanie chyba najpiękniejszych widoków w Szkocji. Kierując się na południe, dotrzemy do Colintraive skąd regularnie kursują promy do Rhubodach. Główna droga prowadzi z kolei przez Wemyss Bay, do którego łatwo dojechać z Glasgow. Stąd już co 45 minut odpływają promy na wyspę. Więcej informacji znajdziesz na polemi.co.uk.

fot. Wikipedia

fot. www.toweroflondonicerink.com

Grudzień i nierozerwalnie z nim związane święta Bożego Narodzenia, dla wielbicieli aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu, to idealna pora na wydobycie z zakamarków pawlacza od miesięcy zalegających w nim łyżew.

Nie przegap


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

20

kultura

Zimowa kraina znów otwarta!

Z

ważywszy na popularność, jaką przez cztery poprzednie edycje cieszył się „Winter Wonderland”, pomysłodawcy imprezy postanowili, że nie może jej zabraknąć także i w tym roku, dokładając wszelkich starań, aby jak najbardziej uprzyjemnić i urozmaicić czas odwiedzającym. Czeka na nas zatem, największe w całej Wielkiej Brytanii lodowisko na świeżym powietrzu, a także powiększony o

10 metrów w stosunku do zeszłorocznego, 60-metrowy diabelski młyn, oferujący wygodne gondole. Oprócz wieloosobowych, dostępne są również kabiny prywatne, mogące pomieścić do 6 osób oraz gondole VIP, przeznaczone maksymalnie dla 4 osób, wyściełane pluszem i skórą, w których znajduje się także sprzęt audio-wideo oraz… wiaderko chłodzące do szampana! Wielbiciele lunaparkowych rozrywek mogą

liczyć także na emocje towarzyszące przy przejażdżkach kolejką górską czy po zimowej zjeżdzalni. Tradycyjnie już, ze swoim fantastycznym programem, tym razem w dwóch wersjach - świątecznej i ekstremalnej - zaprezentują się cyrkowcy z Zippo. Na spragnionych typowo zimowej zabawy na świeżym powietrzu czeka rzecz jasna wioska Świętego Mikołaja, a także mnóstwo barów i restauracji, występy rozmaitych zespołów i chórów. Wstęp na teren parku jest darmowy, jednak niektóre z atrakcji takie, jak lodowisko lub diabelski młyn są płatne. Ceny różnią się w zależności od godziny i dnia, a także rodzaju atrakcji. O niezmiennej popularności „Winter Wonderland” świadczą tłumy odwiedzających. Każdego roku korzystają z niego średnio 2 miliony osób. Świąteczną zabawę czas zacząć! kiedy: do 3 stycznia gdzie: Hyde Park Serpentine Rd, London W2 2UH godziny: 10:00 - 22:00 (nieczynne 25 grudnia) info: www.hydeparkwinterwonderland.com

Książka

„Piraci i Templariusze” David Hatcher Childress

W

1307 roku, po kasacie templariuszy, potężna flota zakonu zniknęła z francuskiego portu La Rochelle. Co stało się z tymi okrętami i ze słynnym skarbem templariuszy? David Hatcher Childress twierdzi, że część załóg przedzierzgnęła się w piratów spod znaku trupiej czaszki i skrzyżowanych piszczeli. Początkowo grasowali na Morzu Śródziemnym, a potem przenieśli się na zachodnią stronę Atlantyku i łupili statki watykańskie, wychodzące z bogatych portów Ameryki, przyczyniając się w ten sposób do powstania legendy o piratach z Karaibów. Reszta floty skryła się głęboko w szkockich fiordach i przeszła pod komendę rodu St. Clair z Rosslyn - założycieli wolnomularstwa. Ze Szkocji templariusze wyprawili się do Kanady już w 1398 roku, a więc sto lat przed Kolumbem. Co zaś się tyczy samego Kolumba, czyżby naprawdę był on hiszpańskim Żydem?

Warto posłuchać

fot. www.hydeparkwinterwonderland.com

Jak co roku, nie tylko podczas świąteczno-noworocznej przerwy, ale i całego grudnia, londyński Hyde Park przemienił się w bajkową krainę radości i zabawy.

„Lioness: Hidden Treasures” Amy Winehouse

„Jutro możesz zniknąć” Lee Child

J

ack Reacher wie, po czym rozpoznać zamachowca-samobójcę. Listę dwunastu oznak behawioralnych sporządzoną przez izraelski wywiad zna na pamięć. Nowojorskie metro, linia numer sześć, godzina druga w nocy. Jack i pięcioro pasażerów. Czworo z nich nie budzi podejrzeń. Piąty, biała kobieta, około czterdziestki, wydaje się idealną kandydatką na gotową na śmierć terrorystkę. Reacher próbuje zagadać desperatkę, odwrócić jej uwagę. W trakcie rozmowy przerażona kobieta wyciąga rewolwer i strzela sobie w głowę. Policja umarza dochodzenie, lecz sprawą dziwnego samobójstwa nadal interesują się służby specjalne. I nie tylko one. Susan Mark pracowała w Pentagonie i miała dostęp do informacji istotnych dla bezpieczeństwa narodowego. Informacji, za które wiele osób gotowych jest zabić… a Reacher właśnie stał się ich celem numer 1.

Na płycie znajduje się 12 utworów wybranych przez producentów i muzyków, z którymi Amy pracowała przed, w trakcie i po wydaniu albumów „Frank” i „Back To Black”. Wyboru kompozycji dokonali wieloletni współpracownicy wokalistki Mark Ronson i Salaam Remi. Jest to trzeci album Amy, niezaprzeczalnie jednej z najbardziej utalentowanych i oryginalnych artystek naszych czasów.

Filmy

„Hugo” 3D (kino) Film zrealizowany na podstawie książki Briana Selznicka. Bohaterem jest tytułowy Hugo - sierota mieszkający w korytarzach ukrytych w murach paryskiego dworca, gdzie jego życie zależy od zachowania anonimowości. Kiedy jednak jego losy zazębiają się z życiem pewnej dziewczynki, kochającej książki oraz starca prowadzącego na dworcu sklepik z zabawkami, jego podziemne życie zostanie zagrożone. Tajemniczy

rysunek, notes, skradziony klucz, mechaniczny człowiek i ukryta wiadomość od nieżyjącego ojca Hugona to elementy tworzące szkielet tej pięknej historii…

„Captain America: The First Avenger” (DVD) Kapitan Ameryka, a właściwie Steve Rogers, to pierwsza postać stworzona przez Marvel Comics. Steve przed wojną był studentem sztuki, który w roku 1940 postanowił zaciągnąć się do wojska. Nie został przyjęty z powodu słabego zdrowia, ale dostał propozycję uczestniczenia w tajnym eksperymencie. Został poddany terapii, która zwiększyła jego inteligencję i siłę. Przemienił się w super bo-

hatera i został wysłany do walki z nazistami. Jego największym wrogiem jest Red Skull…

„Happy Feet 2” 3D (kino) W kontynuacji wyróżnionego nagrodą Akademii kasowego hitu, widzowie znów zobaczą bajeczne krajobrazy Antarktyki i spotkają się z najpopularniejszym stepującym pingwinem Mambo, miłością jego życia Glorią i ich starymi znajomymi Ramonem i Lovelace’em. Mambo i Gloria mają syna Erika, który próbuje znaleźć swoje powołanie w świecie cesarskich pingwinów. Nowe zagrożenia nadcią-

P

Sasnal w Whitechapel

onad 50 prac z ostatnich 10 lat, składa się na pierwszą monograficzną ekspozycję dzieł Wilhelma Sasnala, która do końca tego roku, zagości w murach londyńskiej Whitechapel Gallery. Wilhelm Sasnal urodził się 29 grudnia 1972 w Tarnowie, gdzie ukończył miejscowy Zespół Szkół Technicznych. W latach 1992-1994, początkowo studiował na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, po czym przeniósł się na Wydział Malarstwa krakowskiej ASP. W 1999 uzyskał dyplom w pracowni prof. Leszka Misiaka. Wpływ na twórczość Sasnala wywarły takie kierunki, jak fotorealizm, pop art,

„Stuck In This Ocean” Airship

gają jednak nad całą populację i aby ocaleć, wszystkie pingwiny będą musiały współpracować i tańczyć…

abstrakcja, minimalizm, malarstwo gestu, surrealizm czy kubizm. Tworzone przez niego filmy, powstają przy użyciu kamery 8mm. Artysta brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych, a jego prace znajdują się m.in. w Galerii Saatchi, Tate Modern w Londynie, Centrum Pompidou w Paryżu, Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Guggenheim Museum oraz Kunsthaus w Zurychu. kiedy: do 1 stycznia 2012 gdzie: Whitechapel Gallery 77-82 Whitechapel High Street, London E1 7QX info: www.culture.pl

Mają szansę na zdobycie miana najgłośniejszego debiutu tego roku. Ta młoda grupa z Manchesteru zachwyciła już fenomenalnym singlem „Kids”. Teraz przyszedł czas na pełny album. Mimo iż na pierwszy rzut oka, mogłoby się wydawać, że Airship przypominają swoim brzmieniem Placebo, Coldplay czy rockowe Arcade Fire, to zdecydowanie posiadają oni własne, oryginalne oblicze.


21

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

sport

Legia gorzej, Wisła lepiej nieszczęśliwych dla nich zdarzeń. Wyprowadzający kontrę gospodarze, stracili głupio piłkę i po chwili boczny obrońca PSV, Stanislav Manolev zaatakował prawą stroną. Robiący wślizg Marcin Komorowski wybił mu futbolówkę, ale ta odbiła się od nogi rywala tak nieszczęśliwie, że Bułgar jej nie stracił. Na tym nie skończył się jednak pech polskiej ekipy. Manolev kopnął piłkę wzdłuż bramkowej linii, a nadbiegający Michał Żewłakow przeciął jej lot, lobując bezradnego Dusana Kuciaka. Po przerwie Legia ruszyła do ataku, ale w 59. minucie było już jasne, że gościom nie może stać się krzywda. Kevin Strootman znalazł się w sytuacji sam na sam z Kuciakiem. Słowak obronił jego strzał, ale gracz PSV szczęśliwie przejął ponownie piłkę i minął bramkarza Legii, a kiedy miał już strzelać do pustej bramki,

Xmas2011_150.8x172.5_TTX_OBSERVER_03700410037_pl.ai 1 05/12/2011 11:01:36

Kuciak go podciął. Sędzia nie dość, że podyktował karnego, to jeszcze wyrzucił gwiazdora Legii z boiska. Po chwili było 0:2. Osłabieni gospodarze wciąż odważnie atakowali, a PSV nie miał już problemów z wyprowadzaniem zabójczych kontr. W 68. minucie było 0:3 dla gości i taki wynik zachował się do końca. *** Dzień później, w meczu Ligi Europejskiej zaprezentowała się Wisła Kraków, której w przeciwieństwie do Legii niezbyt dobrze szło w meczach grupowych. Tym razem jednak, drużyna ta zaskoczyła wszystkich, wygrywając na wyjeździe z Odense, z którym wcześniej poniosła sromotną porażkę 0:3 na własnym boisku. Dzięki ostatniemu zwycięstwu, Wisła zachowała szanse na wyjście z grupy. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się goście i zasłużenie schodzili na przerwę prowadząc 2:0. Najpierw w 20. minucie Dudu Biton wykorzystał podanie Łukasza Garguły i otworzył wynik spotkania. Osiem minut póź-

T-TALK

Międzynarodowe Rozmowy z komórki

Oferta ważna 19.12.11 – 01.01.12

C

Y

CM

MY

CY

CMY

K

Polska tel. stacjonarny

2

p

/min

Legia Warszawa - PSV Eindhoven 0:3 (0:1) Bramki: Michał Żewłakow (32. samo-

bójcza), Dries Mertens (59. z karnego), Zakaria Labyad (68.) Legia: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Michał Żyro (83. Michał Kucharczyk), Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Mroslav Radovic, Maciej Rybus (71. Rafał Wolski) - Danijel Ljuboja (59. Wojciech Skaba). PSV Eindhoven: Andreas Isaksson - Stanislav Manolev, Timothy Derijeck, Marcelo (77. Marcel Ritzmaier), Jetro Willems (66. Wilfred Bouma) - Zakaria Labyad, Orlando Engelaar, Kevin Strootman, Georginio Wijnaldum, Dries Mertens (71. Ola Toivonen)- Jeremain Lens. Odense BK - Wisła Kraków 1:2 (0:2) Bramki: Jensen (51.) - Biton (20.), Małecki (28.). OBK: Toppel - Ruud, Christensen, Hoegh (15 Reginiussen), Mendy, Johansson, Sorensen, Andreasen, Skoubo (75 Fall), Jensen (55 Kadrii), Utaka. Wisła: Pareiko - Lamey (79 Jovanović), Chavez, Díaz, Paljić, Kirm (90 Iliev), Wilk, Núnez, Garguła, Małecki (82 Melikson), Biton.

Włodarczyk obronił tytuł

REKLAMA

M

niej, dał o sobie znać Patryk Małęcki, który wraca do formy po odniesionej niedawno kontuzji. Skrzydłowy Wisły w swoim stylu popędził lewą stroną boiska, wpadł w pole karne i mimo że miał na plecach dwóch rywali zdołał skierować piłkę do siatki. W drugiej połowie gospodarze szybko zdobyli bramkę kontaktową, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce spotkania, ekipa z Krakowa spokojnie kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń. Kibice „Białej Gwiazdy”, doczekali się także powrotu do gry Maora Meliksona, który w 82. minucie zmienił Małeckiego. Dobrze dla polskiego zespołu ułożył się również drugi mecz grupy K. Twente pokonało Fulham 1:0, a to oznacza, że drużyna Roberta Moskala nadal może wyjść z grupy. W ostatniej serii gier, Wisła musi wygrać u siebie z Twente i liczyć, że Odense nie da się pokonać przez Fulham. (jj)

Polska tel. komórkowy

7p

Jeszcze eszcze dłuższe świąteczne rozmowy z najbliższymi!

/min

Kredyt £5 - Wyślij smsa o treści GADU na 81616 Kredyt £10 + £2.50 GRATIS Wyślij smsa o treści GADU na 65656

Wybierz 0370 041 0037*, a następnie numer docelowy (np. 0048xxx) i zakończ #. Proszę nie wybierać po numerze docelowym. Więcej informacji i pełny cennik na www.auracall.com/observer

* Koszt połączenia z numerem 0370 to standardowa opłata za połączenie z numerem stacjonarnym w UK, naliczana według aktualnych stawek Twojego operatora; połączenie może być również wliczone w pakiet darmowych minut.

Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 T&Cs: Ask bill payer’s permission. SMS costs £5 or £10 + standard SMS rate. Promotion of £10 + £2.50 free credit valid from 19/12/2011 to 01/01/2012 and £10 + £1 free credit in other days. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 1.5p & 20p (depending on the destination). Calls to 0370 number cost standard rate to a landline and can be used as part of bundled minutes. We will automatically top-up with £5.00 credit if you are a user of the 81616 code or with £10.00 + £1 free credit if you are a user of the 65656 code before your calling credit is about to run out. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616 or 65656 at any time. Credit expires 90 days from last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 02/12/2011. This service is provided by Auracall Ltd.

„Diablo” znokautował Danny'ego Greena w walce o pas WBC kategorii junior ciężkiej.

K

rzysztof „Diablo” Włodarczyk w dobrym stylu wrócił na ring. Polak w ubiegłym tygodniu pokonał przez techniczny nokaut w 11 rundzie Danny’ego Greena i obronił pas mistrza świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej. - Nie oddam pasa. Mam zamiar wygrać i udowodnić, że mam, po co żyć - mówił przed rozpoczęciem pojedynku w Perth Polak i słowa dotrzymał, chociaż zwycięstwo łatwo mu nie przyszło. Dla Włodarczyka walka w Australii była pierwszą od czasu próby samobójczej. I było widać przerwę, bo „Diablo” miał spore problemy ze swoim rywalem. Pierwsze cztery rundy można było uznać za remisowe, ale w piątej nasz bokser znalazł się w tarapatach. Green trafił go lewym sierpowym, po czym zwietrzył swoją szansę i doskoczył do przeciwnika, zadając mu kolejne ciosy. Polak mocno zachwiał się na nogach, ale jakimś cudem zdołał jednak przetrwać. Nie ma jednak co ukrywać, że od tego momentu przegrywał na punkty i ratował go tylko nokaut. Australijczyk był lepszy także w dwóch kolejnych starciach, a przebudzenie Wło-

fot. pokonany Danny Green - Wikipedia

P

ewna już awansu do 1/16 finału Ligi Europy, stołeczna drużyna miała wielką chrapkę na pierwsze miejsce w grupie. Jednak gwiazdy PSV Eindhoven pokazały „wojskowym” ich miejsce w szeregu. Wygrały w Warszawie aż 3:0. Przez ponad pół godziny gospodarze musieli grać w dziesiątkę, a do tego mieli strasznego pecha. - Liczę na determinację i ambicję moich zawodników. Chcę, aby niesieni dopingiem trybun nadrabiali pewne braki agresją - mówił przed meczem trener Maciej Skorża. W pierwszym kwadransie spełniły się jego słowa. Legia rzeczywiście grała szybko i agresywnie. Stwarzała groźne sytuacje. Jednak potem coraz lepiej prezentowali się rywale. Ich przewaga rosła, ale gola na 1:0 strzelili nie po ładnej akcji, ale po serii błędów „legionistów” oraz splocie

fot. Od lewej: Michał Żewłakow, Patryk Małęcki - Wikipedia

Radząca sobie jak do tej pory całkiem dobrze w Lidze Europejskiej warszawska Legia, dostała lanie na własnym boisku od PSV Eindhoven. Z kolei Wisła, z którą jak wiadomo było całkiem na odwrót, pokazała się wreszcie jako drużyna z klasą.

darczyka nastąpiło wreszcie w rundzie numer osiem, kiedy to ładnie trafił kilka razy swojego rywala. Po Greenie, coraz bardziej było widać zmęczenie, bo unikał walki i ciągle starał się klinczować. Zapłacił za to w 11. rundzie, kiedy to „Diablo” najpierw idealnie trafił go prawym sierpowym, a po chwili poprawił lewym. Faworyt gospodarzy padł na deski i nie był już w stanie kontynuować walki. Zresztą jeszcze długo po niej było widać, że nie może dojść do siebie. - Danny Green okazał się twardym i szybkim przeciwnikiem, ale to ja byłem silniejszy. Na pewno walka była ciężka, cieszę się jednak, że to moje ciosy były bardziej celne - podsumował po walce na antenie telewizji Polsat Włodarczyk. (jj)


Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

22

rozrywka

Quizzes Transport and time 1) Where do you find taxis waiting in a queue in London? (if you are lucky!) A - taxi rank B - taxi stand C - taxi stop D - taxi station 2) What is the underground train system called in New York City? A - The Metro B - The Underground C - The Subway D - The Tube 3) The 11:19 Express to London Victoria is now standing at __________ 4. A - quay B - stand C - track D - platform 4) I hate travelling in the __________ when everyone is going to work; you can't even get a seat most days! A - busy hour B - rush hour C - hurry hour D - crowded hour 5) Have you seen the paper today? Train ________ are going up again, and they're so expensive as it is! A - fees B - prices C - fares D - tickets 6) A pilot flies a plane, a captain sails a ship, but what does a cabby drive? A - a train B - a bus C - a taxi D - you crazy!

Sudoku

Ambasada RP w Wielkiej Brytanii

7) I love Australia! __________ I visit, I wish I could move there permanently. A - Many times B - Every time C - Some of the time D - Sometimes 8) __________ he used to drink and smoke a lot but nowadays he's much healthier. A - No time B - All the time C - There was a time D - Every time 9) I've always wanted to visit Venice. In fact I'm thinking of going there __________ next year. A - sometimes B - any time C - some of the time D - sometime 10) This holiday has been great! I've had __________. A - extra time B - the time of my life C - overtime D - some of the time 11) I woke up so late this morning I didn't even __________ for a cup of tea before I left for work. A - no time B - all the time C - have time D - some time 12) __________! The exam is now over. Please put your pens down. A - Time's up B - No time C - Any time D - Overtime

Answers: 1 - A, 2 - C, 3 - D, 4 - B, 5 - B, 6 - C, 7 - B, 8 - C, 9 - D, 10 - B, 11 - C, 12 - A. www.bbc.co.uk

Kuchnie świata - Niemcy

Grzane wino SKŁADNIKI * butelka czerwonego wina * laska cynamonu * laski świeżej wanilii * goździki * 1 cytryna * 2 pomarańcze * brązowy cukier PRZYGOTOWANIE Wino przelewamy do garnka. Dodajemy do niego wyłuskane z lasek ziarenka wanilii, laskę cynamonu w całości, goździki oraz pokrojone na plasterki pomarańcze i cytrynę. Całość podgrzewamy na wolnym ogniu, osładzając brązowym cukrem lub miodem. Tak przyrządzony napój, przelewamy do kubków. Na zdrowie!

Ważne adresy 47 Portland Place Londyn WIB IJH Tel.: 087 0774 2700 Fax: 0207 2913 576 polishembassy.org.uk

Konsulat Generalny w Londynie 73 New Cavendish Street Londyn WIW 6LS Tel.: 087 0774 2800, 020 7291 3900 Fax: 020 7323 2320 polishconsulate.co.uk

Konsulat Generalny w Edynburgu

2 Kinnear Road EH3 5PE Edinburgh SCOTLAND Tel.: 013 1552 0301 Fax: 013 1552 1086 polishconsulate.org

Konsulat Generalny w Manchesterze

14th floor, Rodwell Tower 111 Piccadilly M1 2HY, Manchester Tel.: 016 1245 4130 Faks: 016 1236 8709 manchesterkg.polemb.net

Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Londynie 15 Devonshire Street Londyn WIG 7AP Tel.: 020 7580 5481 Fax: 020 7323 0195 polishemb-trade.co.uk

Instytut Kultury Polskiej

Humour A man placed some flowers on the grave of his dearly departed mother and started back toward his car when his attention was diverted to another man kneeling at a grave. The man seemed to be praying with profound intensity and kept repeating, “Why did you have to die? Why did you have to die? Why did you have to die?” The first man approached him and said, “Sir, I don’t wish to interfere with your private grief, but this demonstration of pain is more than I’ve ever seen before. For whom do you mourn so deeply? A child? A parent?” The mourner took a moment to collect himself, then replied, “My wife’s first husband”. *** A ninety-year-old man is sitting on a park bench, sobbing, when a young man walks by and asks him what's wrong. Through his tears the old man an-

swers, “I'm just so in love with my twenty-five-year-old wife”. “What's wrong with that?” asks the young man. Between the sobs and sniffles, he answers, “You can't understand. Every morning before she goes to work, she cooks me breakfast and kisses me and tells me she loves me ... at lunchtime she comes home and embraces me warmly, and then she makes my favourite meal. In the afternoon when she gets a break, she rushes home with ice cream, the best an old man could want. And then after a gourmet supper, she gives me a warm bath, and cuddles up with me all night”. He breaks down, no longer able to speak. The young man puts his arm around him. “Oh, I think I see - I bet you just found out she's with you for your money?” “No” the old man answers through his sobbing and tears, “I forgot where I live”.

52-53 Poland Street Londyn W1F 7LX Tel.: 020 3206 2004 Fax: 020 7434 0139 polishculture.org.uk

Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny 238-246 King Street Londyn W6 0RF Recepcja: 020 8741 1940 Sekretariat: 020 8742 6411 Fax: 020 8746 3798 posk.org

Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii 240 King Street Hammersmith Londyn W6 0RF Tel.: 020 8741 1606 Fax: 020 8741 5767 zpwb.org.uk

Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii 2 Devonia Road, Islington, London N1 8JJ Tel.: 020 7226 3439 Fax: 020 7704 7668 polishcatholicmission.org.uk


23

Nr 45(128) / 6 - 12 December 2011

Ogłoszenia

Spróbuj swoich sił! Oferujemy praktyki w młodym, dynamicznym zespole wydawniczym, zajmującym się publikacją tygodników The Polish Observer, Ziarul Romanesc i AfroNews. Wymagana znajomość języka angielskiego (zwłaszcza w mowie), wysoka komunikatywność (zarówno w języku polskim jak i angielskim, organizacja pracy własnej, biegła znajomość pakietu MS Office. Staż w dynamicznie rozwijającej się firmie zlokalizowanej centrum Londynu, Zainteresowany? Wyślij swoje cv na adres: info@myownmedia.co.uk PRACA - zatrudnię PRACA w DOMU, adresowanie kopert dla angielskiej firmy mailingowej, 1 koperta £1.60, po więcej informacji oraz formularz zgłoszeniowy wyślij kopertę zwrotną ze ZNACZKIEM na adres: 9a green lane close seagrave le12 7lx, agnieszka.kieler@wp.pl POSZUKUJĘ NOWYCH KONSULTANTEK FIRMY AVON, jeśli jesteś zainteresowana, masz chwilkę by zarobić dodatkowe pieniążki, zapraszam serdecznie, promocyjne ceny kosmetyków, promocje, dobra jakość oraz świetna zabawa. Preston,okolice, całe Lancashire tel 07516833272 lub fabciaa@interia.pl. Jeśli chciałabyś tylko zamówić kosmetyki, które lubisz zapraszam TERAZ ŚWIETNE KOSMETYKI, ŚWIATECZNE PROMOCJE, ZAPRASZAM SERDECZNIE! Anna Faba, Preston E-mail: fabciaa@interia.pl POSZUKUJĘ OSOBY DO SPRZĄTANIA w domach osób prywatnych, wymagana znajomość języka w stopniu umożliwiającym komunikację z klientem oraz niezbędny własny środek transportu tel. 0784 3750 390 spitandpolish@hotmail.co.uk POSZUKUJĘ KELNEREK do pracy na pełny etat w Fish and Chip Restaurant and Takeaway Marina w Lee-on-Solent, Fareham na 23 Pier Street. Proszę o zgłoszenia osoby z doświadczeniem. Wymagana znajomość języka angielskiego. Numer kontaktowy 0792 2519 199. alis.ali@live.co.uk Poszukuje niani - doświadczonej, uczciwej, pełnej energii oraz kochającej dzieci do 2 dzieci (2,5roku oraz 8 miesięcy). Praca od poniedziałku do czwartku (od 9-18).Czasami dodatkowo Babysitting w weekend. Płatne 160 £+płatne za dojazd. Babysitting płatny 5£ za godzinę. Poszukuję tylko z okolic: Ealing, South Ealing, West Ealing, Hanwell, Acton. Proszę dzwonić pod numer: 079 2559 7014 Poszukuję opiekunki do dziecka, w godz. porannych od 5.00 do 7.30. Pracuję systemem 4 na 4, więc to są ruchome dni, oprócz niedzieli i czasami poniedziałku. Najlepiej blisko LODGE

Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercyjne ukażą się również w The Polish Observer ROAD. cena do uzgodnienia. proszę dzwonić po 18. tel. 0756 4828 676, kubulontko21@interia.pl Praca w Alfreton, na pełen etat, stawka £6.50/h. Oferujemy bezpłatną pomoc w znalezieniu zakwaterowania blisko zakładu pracy. Wymagane: doświadczenie w szyciu tapicerki meblowej. Kontakt: Zbigniew Kowalski, tel: 0773 898 6987, tel: 0120 4393 000, e-mail: zbigniew.kowalski@ euroforceltd.com Poszukujemy dziewczyny, która byłaby zainteresowana sprzątaniem mieszkań w apartamentowcach, domków prywatnych w centrum Slough jak i w pobliskich okolicach. Preferowane osoby posiadające własny samochód. Proszę o email na adres: rekrutacja-cleaning@o2.pl Zostań Konsultantką Oriflame! To przyjemny i prosty sposób na dodatkowe pieniądze i tańsze kosmetyki. Ewa tel: 0790 204 9923, e-mail: ewatok75@googlemail.com www.ewaoriflame.com PRACA - szukam PRACY POSZUKUjE murarz, tynkarz. Proszę dzwonić nr. 0784794402. Poszukuję pracy w charakterze przedszkolanki. n-la j. polskiego oraz Security Guard. Kwalifikacje angielskie. Tel. 07877879178. Krystyna Jaroszewska, krystynajaroszewska@wp.pl Zaopiekuję się Twoją pociechą u siebie lub u Ciebie w domu (okolice SHERLEY), mam doświadczenie, znam rożne zabawy dziecięce bo sama mam dwuletnie dziecko. Zainteresowane mamy proszę o kontakt mailowy. szusz85@interia.pl SPRZEDAM VW - T4 Camper. 2.4 l diesel LHD 1991 r. Stan idealny. Sprzedam. tel. 079 7072 2081 SPRZEDAM AKWARIUM z powodu wyjazdu, 60 f + cały osprzet (grzałka oświetlenia, filtr, termometr, ozdoby itp) cena 150 funtów do negocjacji, ub1 Southall tel. 0754 921 6965, Bogdan. Sprzedam Peugot 406 LX, 1.9 diesel. 1998 rok, 140 mil., Cena 500 funtów. Bristol tel. 075 1595 6931 Sprzedam spacerówkę Hauck, stan bardzo dobry, foto na maila, cena 15f. tel. 075 1748 4575, zeriba@wp.pl Sprzedam Audi A4 1,9 tdi 1997 r, elektryczne szyby i lusterka, 5 miesięcy MOT, 5 miesięcy Tax Road. Cena do uzgodnienia. Zainteresowanych proszę o kontakt. Preston. Tel. 0740 722 858. Sprzedam Suzuki Vitara, rok produkcji 1995, pojemność 2998, Mot 23.02.2012, Rad tax 31.01.2012, automat. Cena 750 funtów. Tel. 0753 3595 625

mieszkanie - wynajmę Pokoje do wynajęcia pomiędzy Altrincham centrum i Atlantic Street. Bardzo dobre warunki mieszkaniowe, dom jest po niedawnym generalnym remoncie, nowe kuchnie, łazienki, dywany, żaluzje okienne. Pokoje są umeblowane. Całe mieszkanie składa się z 3 sypialni (wszystkie z prywatnymi łazienkami), kuchnio-jadalni i pokoju wypoczynkowego. Podwójny pokój z łazienką: f370 miesięcznie + f24.11 Council Tax, woda, gaz, prąd wedle zużycia. Dwa pokoje z łazienką: 495f miesięcznie + f24.11 Council Tax, woda, gaz, prąd wedle zużycia. Zainteresowane osoby proszę o telefon 07887 550858. Agnieszka Manchester – Altrincham 0788 7550 858 Wynajmę pokój dla jednej osoby lub dla pary. Dostęp do telewizji polskiej i internetu. Preferowane osoby spokojne, niepalące. W domu mieszkają tylko 2 osoby. Koszt wynajęcia dla 1 osoby 90f, dla dwóch 110f. Stacja metra Arnos Grove – New Southgate. Tel. 07922471538 Ładny, duży, umeblowany pokój w przyjaznym domu na Whitchurch. Dostępny od zaraz. Kuchnio/jadalnia, salon, 2 łazienki, ogród, garaż i parking pod domem. 3 min bus stop, 15 min Asda store, 3 min park, 15 min do centrum (autem). Bardzo ładna i spokojna okolica. Dostępny od zaraz. 250/ miesiąc rachunki wliczone. Zdjęcia na email mimi234@ hotmail.co.uk tel 077 3336 2838 Wynajmę pokój w poole spokojnej osobie. Więcej informacji - proszę dzwonić po godz.18. Telefon: 07741509934 Poszukuję współlokatora, spokojną osobę, cena 200 f. miesięcznie, wliczone rachunki, mieszkanie znajduje się na Roundhay Road. Jeżeli jesteś zainteresowany, proszę o kontakt tel 0771 421 8868 Mam pokój do wynajęcia na Brynmill, 3 pokojowe mieszkanie, 2 miłych Polaków. £200 mc plus rachunki. Umeblowane. Marcin 0751 494 7201

Usługi BIURO KSIęGOWE

Czyszczenie dywanów

przy stacji metra putney bridge, profesjonalna obsługa i przystępne ceny. Beata tel: 02079985974 lub 07921778865.

TANIO! (£65 two bedroom flat, £25 pokój) Piotr 077 4222 5713 lub tel. 01202 759458 Bournemouth, Southampton, Salisbury, Dorchester

Lotniska i przeprowadzki Doświadczenie i bezpieczeństwo. Samochód sześciosobowy oraz dostawczy Rejon South Hampshire i West Sussex tel. 075 18 00 97 85

transport przeprowadzki Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki ANGLIA, SZKOCJA, WALIA i Irlandia Północna z Belfastem. CENA PACZKI DO 30KG - to 20 funtów TO TYLKO 0.66£ ZA KG, codzienny odbiór 3-5 dni roboczych dostarczenie, www.catrinatrans. co.uk tel. 012 37 476 030 012 37238 086

przeprowadzki Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202

Profesjonalne czyszczenie wykładzin i dywanów Czyścimy dwustopniowo. 1. Szorowanie na mokro. 2. Odsysanie brudnej wody. Detergenty wysokiej jakości. 7 lat doświadczenia w UK. Ceny przystępne. Southampton i okolice. Tel. 0751 694 8125

przewozy na Lotniska Szybko - Tanio - Bezpiecznie Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202

Ulotki, plakaty, wizytÓwki, banery reklamowe, design, tŁumaczenia, dystrybucja ulotek. Szybki czas realizacji zleceń! Promotional&Marketing Agency - tomaszdyl PR, tel. 02380 586 749 lub 07882 381 668, www.tomaszdylpr.co.uk

NIERUCHOMOŚCI Sprzedam działkę budowlaną 1585m2 z udziałami w drodze. Wspaniałe spokojne miejsce, gdzie spokój sam uspokaja. Działka jest przy samej drodze oraz posiada podciągnięte potrzebne udogodnienia. Cena 90.000,00 zł woj. zachodniopomorskie Polska, kontakt email yinliuan@hotmail.co.uk TOWARZYSKIE Spokojny 60-latek, nie myślący o stałym związku, szuka miłej pani z zach. Londynu z własnym lokum, możliwy sponsoring. Proszę o smsowy kontakt 0776 3665 222.

Pomagasz w przeprowadzce? Organizujesz przewozy na lotniska? Wywozisz śmieci? Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT! Zadzwoń pod nr 0784 606 2331.

Chcesz sprzedać auto? Wynająć pokój? Pozbyć się starej lodówki? Ogłoś to za darmo na naszych stronach! Wyślij sms na numer 0784 606 2331 lub napisz: ads@thepolishobserver.co.uk

Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.

Get your latest immigration news on Your news, your guides, your concerns, your beauty, your recipes, your people. This one is all about you! www.foreignersinuk.co.uk


Wesołych Swiat!

Prześlij uPomiNek PieNiężNy już

od

£4.90

*

Wybierz sposób, w jaki chcesz wysłać pieniądze:

w placówce

westernunion.co.uk

0800 833 833 od £6.90*

Western union połączyło siły z artystami i muzykami na całym świecie, by wszystkim żyło się lepiej. Powiedz nam jak Ty możesz uczynić czyjeś życie lepszym, a być może wygrasz 1000 dolarów na spełnienie tego pomysłu. Wejdź na stronę www.worldofbetter.com Promotion ends on December 15, 2011. No purchase necessary – subject to official rules.

* Western Union zarabia także na wymianie waluty. Sprawdź warunki przekazu. Przekazanie środków może być opóźnione lub usługi mogą być niedostępne w zależności od określonych warunków transakcji, w tym wysłanej kwoty, kraju przeznaczenia, dostępności waluty, kwestii regulacyjnych, wymogów dotyczących identyfikacji, godzin urzędowania placówek agencyjnych, różnic w strefach czasowych. Mogą wystąpić dodatkowe obostrzenia. Zobacz „Send Form”, aby poznać szczegóły.

© 2011 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.

Nie masz pomysłu na prezent?


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.