8 minute read

Newsroom

Next Article
Kulinaria

Kulinaria

Advertisement

Na zdjęciu - autor portretów Wojciech Jachyra

Portrety z nutą melancholii. Nowy album fotograficzny Wojciecha Jachyry

Album fotograficzny „BOYS” to zbiór unikatowych czarno-białych portretów mężczyzn, autorstwa Wojciecha Jachyry. Jak mówi fotograf - projekt powstawał na przestrzeni lat. Myśl o zebraniu zdjęć i połączeniu ich w publikację książkową, zakiełkował po warszawskim wernisażu artysty „CZŁOWIEK PORTRET MODA”. Od tego czasu minęły już cztery lata. Wystawa była zbiorem prac różnorodnych tematycznie i kolorowych - album jest jej przeciwieństwem. - Prace zaprezentowane w albumie są czarno-białe - podkreśla Wojciech Jachyra. - Nie „krzyczą” kolorem jak projekty, z którymi jestem kojarzony. Chciałem pokazać inną stronę mojej twórczości - spokojną, delikatną i trochę melancholijną. Zdjęcia powstały podczas lat spędzonych przez fotografa w Warszawie i w Gdańsku. Album skierowany jest do wszystkich, bez względu na wiek czy płeć. I jak mówi fotograf - również do osób zakochanych w fotografii, w ludziach i w życiu, osób które poszukują inspiracji i mają otwarte głowy na nowe rzeczy. Książka będzie dostępna na stronie warszawskiego wydawnictwa „Anagram” www.anagram.mozello.com, a także w mediach społecznościowych autora - IG: @wojciech_jachyra oraz FB: @Wojciech Jachyra. (am)

# MM Trendy poleca

Płyta na lato „No Dignity” - Vacos Malcolm

Vacos Malcolm, czyli duet tworzony przez Łukasza Zielińskiego i Williama Malcolma, wydał pierwszy album. Materiał stanowi wypadkową doświadczeń i inspiracji obu twórców.

Dopracowany efekt ich kooperacji gatunkowo sytuuje się pomiędzy melodyjnym techno a electro. Taneczne oblicze Vacosa zderza się z ilustracyjnym stylem Williama Malcolma, który dał się poznać publiczności jako reprezentant polskiego synthwave’u i syntezatorowej muzyki głęboko osadzonej w estetyce lat 80. „No Dignity” spodoba się przez to fanom Kavinsky’ego, ale i przestrzennego brzmienia Moderata albo The Knife. Choć to ich pierwsza wspólna płyta, którą nagrywali blisko cztery lata, Vacos Malcolm bynajmniej nie są debiutantami. Materiał, który zdążyli już zaprezentować na największych festiwalach pokroju Audioriver i Open’era, to nowy rozdział w ich karierach. Dzięki „No Dignity” panowie eksplorują nowe, bezbrzeżne rejony klubowej elektroniki. Ich materiał doskonale wybrzmi nie tylko na koncertach, ale i na domowych głośnikach. (red.)

Szczecinianin znany z The Voice of Poland debiutuje autorskim singlem w sieci

Bartosz Utracki, znany z występów The Voice of Poland, w kolaboracji z Jakubem Wojciechowskim, wypuścił debiutancki singiel pt. „Droga”. Utworu można posłuchać w sieci.- „Droga” to piosenka o byciu sobą i łamaniu wcześniej stawianych sobie postanowień na rzecz odrobiny nocnego szaleństwa - wyjaśniają autorzy singla. Debiutancka piosenka, w pierwszych dniach po publikacji, doczekał się ponad tysiąca odtworzeń, a także wielu pozytywnych komentarzy. - Nasza muzyka to połączenie elektroniki i synth-popu, a zespół cechuje się dobrą energią i świeżym brzmieniem - zdradzają twórcy. Duet występujący pod nazwą Utracki. OBWN opiera swoje działania na pasji do muzyki i przyjaźni. Projekt swoje początki miał już w podstawówce gdzie Bartek i Kuba poznali się jako koledzy z klasy. Nie wiedzieli jeszcze, że ta znajomość przerodzi się w długoletnią przyjaźń i muzyczną podróż. Po drodze próbowali swoich sił grając razem w zespole czy wspólnie komponowali utwory i wspierali wzajemnie swoją twórczość. Następnie ich muzyczne drogi krzyżowały się wielokrotnie, aż na początku 2021 roku panowie spotkali się w studiu i napisali dwa utwory - „Drogę” oraz „Inkantacje”. Doskonałe wieloletnie zrozumienie, doświadczenie i wspólne pomysły, zaowocowały szeroko pojętą muzyką elektroniczną, a ilość materiału który stworzyli, przerósł ich najśmielsze oczekiwania. Postanowili oficjalnie przedstawić się jako duet i wydać płytę, która ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku. (am)

Syrenka z Gocławia unikatem w skali miasta. Czy Szczecin zyska nowy symbol?

- Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Odkryta na nowo gocławska syrenka, czyli bohaterka witraża z Willi Strutza przy ulicy Lipowej, szturmem zdobyła zainteresowanie miłośników Szczecina i przykuła uwagę urzędników.

W lipcu okazało się, że nie tylko Warszawa i Kopenhaga, ale też Szczecin może poszczycić się swoją syrenką. Ponad 100-letni, zapomniany witraż, wraz z jego tajemniczą genezą, postanowił uratować Artur Krzyżański, przewodnik inicjatywy Szczeciński Szlak Widokowy. - Willa Strutza od zawsze budziła moją ciekawość - wyznaje inicjator akcji. - To piękny obiekt z 1911 roku, ale bardzo zniszczony, pozbawiony właściwej opieki konserwatorskiej. Wnętrze budynku, a ściślej mówiąc, wieży budynku, udało mi się zwiedzić już przeszło rok temu. To co zobaczyłem w środku oszołomiło mnie: ścienne malunki, sztukaterie, drewniane wykończenia i witraż przedstawiający syrenę. Odkrycie było jednocześnie piękne i straszne, ze względu na skalę zniszczeń. Od razu zaświtała mi myśl - trzeba to ocalić. Tylko jak?

To pytanie doprowadziło pana Artura do Edyty Łongiewskiej-Wijas, radnej miasta Szczecin. Na jej reakcję nie trzeba było długo czekać. W złożonej 5-go lipca interpelacji, radna zwróciła się do prezydenta o - pilne podjęcie prac naprawczych w zabytkowej, należącej do miasta, willi. A trzy dni później zainicjowała wizję lokalną z udziałem Michała Dębowskiego, miejskiego konserwatora zabytków, Marcina Klonowskiego, pracownika działu techniczno-eksploatacyjnego ZBiLK i przedstawionego już - Artura Krzyżańskiego. Celem było dokonanie oględzin zabytkowej willi oraz jej otoczenia pod kątem oceny wartości obiektu oraz istniejących zagrożeń.

Spotkanie potwierdziło przypuszczenia wszystkich - syrenka z Gocławia to unikat na skalę miasta. - Witraż odznacza się znaczną klasą artystyczną i ciekawą techniką wykonania - ocenia Michała Dębowskiego, sugerując, że możemy mieć do czynienia ze szkłem Tiffany’ego. - Tylko nieliczne wille mieszczańskie i kamienice szczecińskie zachowały tego typu elementy wystroju wnętrz - kontynuuje konserwator. - Znaczenie witraża wzmacnia jego tematyka. Przedstawienie czeszącej się syreny na tle zachodzącego słońca być może jest nawiązaniem do rybackich tradycji dawnego Gocławia i położenia willi w bezpośredniej bliskości rzeki Odry.

Okazuje się, że przypuszczeń dotyczących przeszłości syrenki gocławskiej jest niemal tak dużo, jak tych dotyczących jej przyszłości. - Witraż niestety nie posiada dokumentacji i niewiele o nim wiadomo - zdradza Artur Krzyżański. - Miejski konserwator przeszukał archiwa i niestety nie znalazł nic na jego temat. Na pewno mamy do czynienia z oryginałem. Przypuszczamy, że praca powstała wraz z budynkiem, czyli w 1911 roku. Styl wykonania zdradza secesyjne wpływy, choć da się tu również dostrzec elementy nawiązujące do modernizmu. Na pewno jest to ozdoba charakterystyczna dla tradycji mieszczańskiej tamtego okresu. Może ocena witrażownika odkryje przed nami więcej.

Niezależnie od pochodzenia witraża, nie ulega wątpliwości, że praca wymaga natychmiastowego ratunku. Jak podaje Urząd Miasta w oficjalnym komunikacie - ze względu na znaczny stopień zdeformowania i naruszenie stabilności mocowania witraża w ramie, zostanie on zdemontowany wraz z oryginalnym skrzydłem okiennym w celu wykonania ratunkowych prac zabezpieczających i konserwatorskich.

Co ważne, w tym samym czasie będzie zlecona ekspertyza techniczna budynku. Jej celem jest ocena stanu zachowania nieruchomości, określenie przyczyn zniszczeń oraz rzeczywistego zakresu niezbędnych działań remontowych, i co najważniejsze, oszacowania kosztów remontu. Miejski Konserwator Zabytków zleci również kartę ewidencyjną zabytku oraz zwróci się do wojewódzkiego konserwatora zabytków z wnioskiem o objęcie budynku pełną ochroną konserwatorską na podstawie wpisu do rejestru zabytków. - Od stanu budynku zależy czy witraż będzie mógł wrócić na swoje miejsce - przyznaje ekspert.(am)

Słynny Krzywy Las pod Szczecinem zyska kolejne drzewa

Szyszki z Krzywego Lasu pod Gryfinem trafiły do wyłuszczarni nasion w Dębnie. To kolejny etap do pozyskania materiału „genetycznego” sadzonek, dzięki którym być może uda się stworzyć dwie nowe plantacje, które zwiększą zasób unikatowego drzewostanu. Jeszcze w lutym odbyło się pozyskiwanie szyszek z krzywych drzew w Nowym Czarnowie pod Gryfinem, gdzie znajduje się pomnik przyrody. Zbiór szyszek odbywa się w miesiącach zimowych, tak aby zdobyć nasiona z koron drzew, kiedy szyszki są jeszcze zamknięte. Teraz trafiły one do wyłuszczarni nasion w Dębnie. To kolejny etap tworzenia lasu. Na początku roku Nadleśnictwo Gryfino wydało niepokojący komunikat o konieczności wycięcia dwóch obumierających sosen w słynnym Krzywym Lesie. Jedna z nich była prawidłowo ukształtowana, druga natomiast zdeformowana. Drzewa stanowiły zagrożenie dla osób odwiedzających obiekt, dlatego trzeba było je wyciąć. Leśnicy jednak nie zamierzają bezczynnie patrzeć, jak ten niezwykły pomnik przyrody znika. Dlatego w ramach projektu rewitalizacji obiektu, w pobliżu lasu, powstaną dwie 10-arowe powierzchnie zastępcze dla starzejącego się drzewostanu. - Na powierzchniach prowadzone będą próby odtworzenia krzywizn drzew, poprzez naśladowanie sposobów, jakie wykorzystali protoplaści tworzący niegdyś ten niezwykły pomnik przyrody. Drugim z planowanych sposobów będzie wysianie nasion pozyskanych z drzew Krzywego Lasu i obserwacja ewentualnych powtórzeń cech u potomstwa - informuje Nadleśnictwo Gryfino. (sw)

Urban Art Festiwal 2021 w Szczecinie! Artyści z całej Polski stworzą murale w naszym mieście!

Artyści street artu z całej Polski będą malowali ekrany akustyczne wzdłuż ulicy Taczaka w Szczecinie. Wszystko w ramach Urban Art Festiwal 2021, który odbędzie się w dniach 4-5 września. Udział w wydarzeniu ma wziąć 32. artystów specjalizujących się w sztuce street art. - Zainteresowanie jest bardzo duże, wiele osób chce malować w Szczecinie murale - mówi Maciej Jurkiewicz „Kreda”, jeden z organizatorów wydarzenia. - Artyści będą mieli do dyspozycji dużą ścianę przy ulicy Taczaka. Nie chcę narzucać tematyki murali, zostawiam wybór artystom, a będą wśród nich również pionierzy sztuki graficznej w Polsce.

Festiwal będzie też okazją do rozmowy na temat działań artystycznych w przestrzeni publicznej. Nad przebiegiem wydarzenia będzie czuwał koordynator artystyczny, który będzie również odpowiedzialny za zaproszenie twórców. Malowanie będzie trwało cały dzień. W niedzielę rano artyści dokończą prace i wezmą udział w pikniku integracyjnym z mieszkańcami Szczecina. Podczas tego spotkania odbędzie się jam session oraz występy tancerzy break dance. Wydarzenie w parku będzie doskonałą okazją do rozmowy mieszkańców z twórcami graffiti, poznaniem muzyków, tancerzy. -Działanie to będzie stanowić inspirację dla młodych ludzi, którzy chcą zajmować się graffiti. Spotkanie z twórcami street artu w niezobowiązującej atmosferze graffiti jam czy pikniku integracyjnego będzie doskonałą okazją do przekazania kodeksu etycznego środowiska graffiti młodemu pokoleniu. - mówi Dominika Jackowski, organizatorka wydarzenia. - Organizacja tego przedsięwzięcia ma na celu integrację twórców street artu z mieszkańcami Szczecina. Da też możliwość zapoznania się z tego rodzaju działalnością artystyczną szerokiemu gronu odbiorców. (mk)

This article is from: