STYCZEŃ/LUTY 2015 › NUMER 7
POLSKA
travel BEZPŁATNY MAGAZYN O PODRÓŻACH
ŚWIAT NA TALERZU O HAMBURGERACH
SŁÓW KILKA
kierunek wydania
RPA
PODRÓŻE Z PASJĄ
MEKSYK
ISSN 2353-2416
POLSKA NA WEEKEND
TATRY
ZA GRANICĘ Z ODPOWIEDNIM DOKUMENTEM
Świetnie się prezentuje. Z rodziną. I bez.
www.volkswagen.pl
300 9 6 d o ż Ju
zł
Nowa Jetta. Sprawdź premierowy pakiet korzyści i zyskaj 12 000 zł. Przestrzeń dla Twojej rodziny, elegancka linia i sportowy charakter dla Ciebie. To nie wszystkie zalety tej limuzyny. Z okazji premiery, kupując Nową Jettę, możesz zyskać 12 tysięcy zł. W pakiecie otrzymasz atrakcyjny rabat, przedłużoną opiekę pogwarancyjną Safe+ oraz SREBRNY pakiet przeglądów. Dowiedz się więcej w salonie Volkswagena. W zależności od wariantu i wersji zużycie paliwa w cyklu łączonym od 4,0 l/100 km do 5,4 l/100 km, emisja CO2 od 105 g/km do 125 g/km. Informacje dotyczące odzysku i recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji na stronie www.volkswagen.pl.
OD REDAKCJI
Mam przyjemność powitać Państwa na łamach kolejnego wydania magazynu „Travel Polska”. To już siódma edycja, zaczynamy nią Nowy Rok i jednocześnie drugi rok istnienia magazynu. W bieżącym wydaniu – trochę na przekór polskiej zimowej aurze – polecamy szczególnie fotorelację z gorącego Meksyku oraz materiał o Republice Południowej Afryki. Ten czterokrotnie większy od Polski kraj – kierunek tego wydania – leżący na samym południu Czarnego Lądu, imponuje nie tylko rozmiarem, ale i zróżnicowaniem krajobrazu. Oferuje praktycznie wszystko, czego zapragnie dusza każdego prawdziwego obieżyświata... Polskie akcenty są tym razem dwa. Pierwszy z nich to Tatry, przez wielu uważane za jedne z najpiękniejszych gór na świecie, czemu doprawdy trudno się dziwić. Drugi materiał „krajowy” to oryginalna (zarówno w formie, jak i treści) fotograficzna opowieść o bieszczadzkich wypalaczach drewna. W dziale „Prawo” poruszamy temat dokumentów, które warto (a nawet trzeba) mieć przy sobie podczas wojaży. Wydanie zamykamy materiałem o niezwykłym zabytku – cytadeli w Erbilu, będącej najdłużej nieprzerwanie zamieszkaną osadą na świecie! Z życzeniami inspirującej lektury
redaktor naczelny
PISZĄ DLA WAS
Karina O’Neill
Maciej Majerczak
Kasia Jaszczuk
Maciej Jencz
DRODZY CZYTELNICY! W odpowiedzi na liczne zapytania z Waszej strony zdecydowaliśmy się na uruchomienie nowej rubryki „Kto pyta, nie błądzi”. Jej formuła jest prosta – Państwo pytacie, my odpowiadamy! Pytania, związane rzecz jasna z profilem magazynu, mogą dotyczyć zarówno wyboru kierunku podróży, jak i spraw organizacyjnych towarzyszących mniejszym i większym wyprawom, np. szczepionek, pakowania się, dokumentów, lokalnych zwyczajów itp. Pytania prosimy nadsyłać w wersji elektronicznej na adres: redakcja@majermedia.com. Postaramy się udzielić odpowiedzi na wszystkie zapytania. Na najciekawsze odpowiemy na łamach kolejnych wydań magazynu Travel Polska.
Zapraszamy na stronę naszego wydawnictwa na: facebook.com/TravelPolskaMagazyn
3
Zobacz wszystko
Widzisz całujących się W trosce o Twoje oczy
superbohaterów? Zobacz wszystko z okularowymi soczewkami progresywnymi Hoyalux iD Nie chodzi o to żeby coś zobaczyć, chodzi o to żeby zobaczyć wszystko. Okularowe soczewki progresywne Hoyalux iD gwarantują naturalne i wyjątkowo komfortowe widzenie na każdą odległość. Dzięki nim żaden szczegół nie pozostanie niezauważony. Przyjrzyj się zdjęciu, znajdź zaskakujące szczegóły i sprawdź odpowiedzi na www.hoyaluxid.com
SPIS TREŚCI
18
KIERUNEK WYDANIA
Południowoafrykański fly-drive
Republika Południowej Afryki to idealny kraj dla tych, którzy jeszcze na tym kontynencie nie postawili stopy. Ten czterokrotnie większy od Polski kraj, leżący na samym południu Czarnego Lądu, imponuje nie tylko rozmiarem, ale i zróżnicowaniem krajobrazu. Oferuje praktycznie wszystko, czego dusza każdego podróżnika zapragnie!
10
AKTUALNOŚCI Gadżety, trendy, inspiracje
12
NOWOŚCI WYDAWNICZE Z księgarskiej półki
16
TRAVEL & NATURA Morskie safari
34
PODRÓŻE Z PASJĄ Meksyk
40
ŚWIAT NA TALERZU O hamburgerach słów kilka
58
POLSKA NA WEEKEND Ruszajmy w Tatry
62
PRAWO W PODRÓŻY Za granicę z odpowiednim dokumentem
74
FOTOREPORTAŻ Fabryka chmur
78
DOOKOŁA ŚWIATA Cytadela w Erbilu Renesans antycznej budowli
98 11
NOWOŚCI RYNKOWE
Wisisz na stanowisku na północnej ścianie, wychodzisz ze schronu przed świtem, spędzasz jesienny wieczór przed chatą w górach – we wszystkich tych sytuacjach ultralekka i niezwykle pakowna kurtka Down Sweater Hoody zapewni Ci mnóstwo ciepła. Zewnętrzny materiał z poliestru ripstop impregnowanego w technologii Deluge® DWR (durable water repellent) prezentuje się niezwykle efektownie, a do tego jest odporny na rozdarcia i wiatroszczelny. Inne cechy kurtki to m.in.: najwyższej jakości wypełnienie puchem gęsim 800 cuin, pikowana na wylot konstrukcja, kompatybilny z kaskiem kaptur z regulowanym ściągaczem, dwie zewnętrzne kieszenie zamykane na suwaki oraz pakowna kieszonka wewnętrzna z siateczki, która równocześnie służy jako pokrowiec na kurtkę wyposażony w pętlę do wpięcia karabinka. Elastyczne ściągacze mankietów oraz regulowany ściągacz na spodzie kurtki zabezpieczają przed utratą ciepła. WWW.RAVENOUTDOOR.COM
Kamera Lark FreeAction 500 WiFi to doskonały gadżet dla osób aktywnych, które chcą dokumentować swoje sportowe osiągnięcia. Dzięki niewielkim wymiarom idealnie sprawdza się podczas uprawiania sportów ekstremalnych, a także jako kamera internetowa. Urządzenie pozwala na rejestrowanie nawet bardzo szybkiego ruchu: na lądzie, w powietrzu oraz w wodzie (do głębokości 20 m). Wyposażona w obiektyw rejestrujący obraz w szerokim polu widzenia (120°), rozdzielczość nagrywania Full HD 1080p, pojemny akumulator, slot na kartę pamięci microSD o pojemności do 32 GB, sterowanie bezprzewodowe na odległość do 10 m, stabilizację obrazu Anti-Shake, wbudowaną lampę LED umożliwiającą nagrywanie w słabych warunkach oświetleniowych. Rozdzielczość zdjęć: 8M (3264 × 2448 px), 5M (2592 × 1944 px) SUGEROWANA CENA: 349 ZŁ WWW.LARK.COM.PL
13,3-calowy Lenovo Yoga Tablet 2 Pro oferuje więcej, niż moglibyście się spodziewać. Cztery wygodne tryby pracy: Połóż, Postaw, Trzymaj w dłoni i Powieś to ewolucja względem poprzednich tabletów z serii Yoga. Nowe urządzenie zaskakuje wbudowanym projektorem. Telewizor szybko stanie się passe, jeśli będziecie dysponować takim gadżetem. Co powiecie także na głośniki JBL z technologią Dolby Surround i ekran Quad HD o rozdzielczości 2560 × 1440 pikseli? I nie bójcie się przy tym o akumulator – pozwoli na około 15 godzin pracy.
Pięciogwiazdkowy ośrodek wypoczynkowy Atmosphere Kanifushi Maldives jest usytuowany na malowniczym atolu Lhaviyani. Przestronne i gustownie urządzone wille dysponują bezpośrednim dostępem do plaży, łazienkami na świeżym powietrzu oraz prywatnymi ogrodami z leżakami. Ośrodek typu all inclusive dzieli od lotniska w mieście Male jedynie 30-minutowy lot hydroplanem. Atmosphere Kanifushi Maldives zapewnia szereg bezpłatnych atrakcji, w tym wycieczki, wędkowanie o zachodzie słońca, nurkowanie z rurką i zaplecze niemotorowych sportów wodnych. Do dyspozycji gości jest również w pełni wyposażona siłownia i oświetlony kort tenisowy. Na terenie ośrodka mieści się ponadto 5 restauracji i 2 bary przy basenie. Restauracja The Spice serwuje dania kuchni międzynarodowej, które są przygotowywane w obecności gości. Restauracja Just Veg jest pierwszym lokalem wegetariańskim na Malediwach. Restauracja The Sunset zapewnia wybór dań z karty i dysponuje grillem Teppanyaki. WWW.ATMOSPHERE-KANIFUSHI.COM
12
W plecaku Venturesafe 25L marki PacSafe zastosowano szereg opatentowanych technologii, które chronią Twój bagaż przed kradzieżą. W powłokę plecaka wlaminowane są panele eXomesh w formie stalowej siatki, które chronią przed kradzieżą przez rozcięcie. Wszystkie paski są wzmacniane od wewnątrz stalowym rdzeniem, ponieważ najczęstsze sposoby kradzieży to właśnie próby ich przecięcia. Paszporty, dokumenty i karty płatnicze zbliżeniowe zawierają dane, które złodzieje są w stanie nam wykraść. Plecak Venturesafe 25L wyposażony jest w specjalne kieszenie RFIDsafe. Tam przechowywane karty i dokumenty są chronione przed zeskanowaniem. 399,99 ZŁ WWW.PACSAFE.PL
Perfekcyjne golenie za każdym pociągnięciem. Golarka S9711 to najbardziej zaawansowana technologicznie golarka w ofercie Philips. Wykrywa kształt twarzy i się do niego dostosowuje. Dzięki autorskiej technologii ContourDetect głowice golarki serii 9000 poruszają się w ośmiu różnych kierunkach, z kolei system podwójnych ostrzy V-Track zapewnia dokładne golenie nawet najbardziej przylegających włosków, w zależności od potrzeb – na sucho lub na mokro. Oprócz tego ustawienia Personal Comfort pozwalają dostosować golenie do indywidualnych wymagań. WWW.PHILIPS.PL
Zegarek Citizen JY8020-52E to model prezentowany przez ambasadora marki – Jerzego Dudka. Jest to zegarek z kolekcji Promaster wyposażony w mechanizm Eco-Drive, wykorzystywany w celu zasilania zegarka. Co więcej, model ten automatycznie dostraja czas falami radiowymi na podstawie sygnałów z zegara wzorcowego. Zegarek w cenie 3860 zł jest dostępny w butikach SWISS. WWW.SWISS.COM.PL
Zegarek Adidas (mod. ADH2972) to oryginalny, elegancki i nowoczesny czasomierz na czarnym pasku z delikatnymi, niebieskimi przeszyciami. Stalowa koperta o średnicy 46 mm wyposażona została w kwarcowy mechanizm i mineralne szkiełko. Wodoszczelność 100 m. 460 ZŁ WWW.SWISS.COM.PL
13
NOWOŚCI RYNKOWE
Najnowsza kolekcja zegarków Michaela Korsa – czołowego i wielokrotnie nagradzanego projektanta luksusowych akcesoriów – jest elegancka, niezwykle kobieca i ponadczasowa. Znajdziemy w niej najmodniejszy kolor sezonu: różowe złoto, które w połączeniu z błyszczącymi kryształkami tworzy niezwykłą stylizację. Prezentowany zegarek (model MK5791) w cenie 1300 zł jest dostępny w butikach SWISS. WWW.SWISS.COM.PL
Bioxsine to specjalistyczna kuracja przeciw wypadaniu włosów. Wszystkie produkty zawierają substancję czynną Biocomplex B11, która opiera się na niepowtarzalnej i zrównoważonej formule zapobiegającej wypadaniu włosów. Efekty potwierdzone badaniami (na grupie 104 osób): szampon Bioxsine w 70% zapobiegł wypadaniu włosów, 80% badanych zauważyło zwiększony wzrost włosów, u 90% kuracja serum wraz z szamponem skutecznie zapobiegła wypadaniu włosów. Produkty Bioxsine zawierające Biocomplex B11 to: intensywna kuracja przeciw wypadaniu włosów w postaci serum w ampułkach oraz trzy rodzaje szamponów: do włosów normalnych i suchych, do włosów przetłuszczających się i przeciwłupieżowy. Korzyści i rezultaty stosowania serum i szamponu Bioxsine Biocomplex B11 to: skuteczne zapobieganie wypadaniu włosów, efektywne wspomaganie wzrostu włosów i ich zagęszczenie, wzmocnienie ich struktury i nadanie im witalności, odpowiednie dla skóry głowy PH oraz brak reakcji alergicznych i podrażnień.
„Kubek pełen smaku” firmy Profi to idealna propozycja dla amatorów zdrowszych wariantów w kategorii produktów błyskawicznych. Innowacyjna płynna formuła koncentratu to jedna z cech, które wyróżniają zupy „Kubek pełen smaku” spośród dostępnych zup instant. Bazą zup Profi są polskie warzywa i wyłącznie naturalne płynne koncentraty barszczu czerwonego i pomidorowego, poszatkowane ogórki kiszone, zakwas żurku oraz przecier grochowy. Ich właściwości zdrowotnych nie trzeba wymieniać, gdyż znane są powszechnie. Opcjonalnie znajdziemy tu także śmietankę i makaron. Zupy nie mają konserwantów ani barwników. Wystarczy przelać zawartość saszetki do kubka i uzupełnić wrzącą wodą, by natychmiast otrzymać smaczną i pożywną zupę, która jest zdrowsza od produktów w proszku. „Kubek pełen smaku” jest doskonały zarówno na chłodne dni do biura, jak i na uczelnię czy w podróż. Doskonale smakuje razem z grzanką z dodatkiem pasty kanapkowej Profi. Kubek pełen smaku dostępny jest w wersjach: żurek, barszcz czerwony, ogórkowa, pomidorowa z makaronem, grochowa. CENA DETALICZNA: OK. 1,99 ZŁ/OPAK.
14
Z KSIĘGARSKIEJ PÓŁKI
AMERYKA PO KAWAŁKU Dlaczego ludziom jest dobrze w Stanach Zjednoczonych? Dlaczego nie wyobrażają sobie życia w innym kraju? Dlaczego imigranci, którzy wpadają „na chwilę”, zostają tam na zawsze? W swojej najnowszej książce „Ameryka po kaWałku” jej autor Marek Wałkuski, wieloletni korespondent Polskiego Radia w USA, wyjaśnia, co spodobało mu się w Ameryce i dlaczego polubił ten kraj. Pisze o fundamentalnych cechach Amerykanów, takich jak optymizm, altruizm czy tolerancja. Przede wszystkim jednak dziennikarz opowiada o amerykańskiej codzienności, ludziach o stuwatowych uśmiechach, podwórkowych wyprzedażach, przyjemnościach w rozmiarze XXL, a nawet o… nieudolnie przeprowadzanych napadach na banki. Rok wyd. 2014, oprawa twarda, format 22,4 × 17,3 cm, 256 stron. Cena: 39,90 zł SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY ZNAK www.znak.com.pl
PODLASIE W OBIEKTYWIE „Podlaskie Krainy” to album niezwykły. Bug, Narew, Biebrza, Suwalszczyzna, Puszcze - Białowieska i Knyszyńska. Poza zaczarowanymi krajobrazami i architekturą tych miejsc na kartach albumu pojawiają się postacie historyczne, które są częścią naszej tożsamości. Autorka Anna Worowska – biolog i fotografik w jednej osobie – proponuje nam wyjątkową strawę duchową i poznawczą, a wydanie książki w trzech językach (polskim, angielskim, niemieckim) sprawia, że jej przekaz będzie zrozumiały nie tylko w naszej szerokości geograficznej. W albumie, poza znakomitymi zdjęciami, znalazły się także teksty o Podlasiu autorstwa Andrzeja Strumiłło i Jana Leończuka. Rok wyd. 2014, oprawa twarda, format 17,5 × 25 cm, 192 strony. Cena: 59 zł WYDAWNICTWO FUNDACJA SĄSIEDZI www.fundacja-sasiedzi.org.pl
NIEBO I PIEKŁO Czy wraz z tragedią na Broad Peak kończy się w Polsce himalaizm taki, jaki znaliśmy dotychczas? Autorzy książki „Broad Peak. Niebo i piekło” Bartek Dobroch i Przemysław Wilczyński próbują odpowiedzieć na to pytanie, analizując krok po kroku najważniejsze wydarzenia podczas polskiej wyprawy na Broad Peak w 2013 roku. Przeprowadzają dramatyczne rozmowy ze świadkami wydarzeń, przyjaciółmi tragicznie zmarłych i ich rodzinami. Dokonują swoistej wiwisekcji etyki polskiego himalaizmu. Piszą też o granicach pasji, zastanawiając się, czy wspinaczka jest hymnem wolności, czy też raczej najwyższe góry powinniśmy nazywać Himalajami egoizmu? B. Dobroch i P. Wilczyński zostali nominowani do Nagrody Dziennikarzy Małopolski za cykl reportaży o tragedii na Broad Peak. Rok wyd. 2014, oprawa twarda, format 16,5 × 22 cm, 432 strony. Cena: 39,90 zł WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE www.wydawnictwopoznanskie.com
16
CHANGE. YOU CAN.
Bez nazwy-5 1
2014-12-30 16:22:54
KIERUNEK WYDANIA TEKST KARINA O’NEILL
18
POŁUDNIOWOAFRYKAŃSKI
fly-drive
Naturalne krajobrazy, strzeliste szczyty przechodzące w gęste lasy, wybrzeże usiane piaszczystymi plażami ciągnącymi się setki kilometrów, rzeki kojące i przerażające jednocześnie, kołyszące się pola kwiatów i łąki chyba w każdym odcieniu. Witamy w RPA! Republika Południowej Afryki to idealny kraj dla tych, którzy jeszcze na tym kontynencie nie postawili stopy. Ten czterokrotnie większy od Polski kraj, leżący na samym południu Czarnego Lądu, imponuje nie tylko rozmiarem, ale i zróżnicowaniem krajobrazu. Oferuje praktycznie wszystko, czego dusza zapragnie. Od wysokich gór otaczających Lesotho, pięknych plaż nad oceanami, po pustynne wyprawy w rejonie Kalahari i parki narodowe z dzikimi zwierzętami. Potrzeba by co najmniej 3 miesięcy na
porządne zwiedzenie tego kraju, ale akurat tak się składa, że największe atrakcje można znaleźć wzdłuż ok. 300 km linii brzegowej ciągnącej się mniej więcej od Mossel Bay do Plattenberg Bay na wschód. Zakres topografii, roślinności i przyrody na tym małym odcinku wielkiego kraju z łatwością przyprawi o ból głowy. Ten szczęśliwy zbieg okoliczności nazywa się Garden Route (ang. Droga ogrodów) i jest na liście must-see większości odwiedzających. FOTO: PHOTOXPRESS
19
KIERUNEK WYDANIA
NIEZWYCZAJNA GÓRA NAD NIEZWYKŁYM MIASTEM Kapsztad jest uważany przez wielu za jedno z najpiękniejszych miast na świecie. Nad miastem wznosi się (na ponad 1000 m n.p.m.) płaska jak stół góra, która jest wizytówką miasta. Tak jak pierwsza podróż do RPA nie powinna odbyć się bez wizyty w tym mieście, tak żadna pierwsza wizyta w mieście nie powinna się odbyć bez wjechania na Górę Stołową. Można dostać się tam kolejką linową, albo nawet wspiąć się! Panorama miasta i wybrzeża zapiera dech w piersiach. W słoneczny dzień można zobaczyć wyspę Robben, którą dziś można zwiedzać, a kiedyś była więzieniem, w którym między innymi przez blisko 20 lat odsiadywał wyrok Nelson Mandela. W mieście polecam spędzić co najmniej 3 noce. To da pełne 2 dni, które i tak pozwolą tylko na najważniejsze atrakcje i pełną aklimatyzację. Różnica czasu to tylko 1 bądź 2 godziny, więc tzw. jet lagu być nie powinno. Tym, którzy mają więcej czasu, polecam hotele przy najpiękniejszej plaży w mieście, Camps Bay, gdzie mieszczą się również wille bogatych mieszkańców. Mimo że do centrum jest daleko (idąc pieszo), naprawdę warto – widoki i zachody słońca rekompensują odległość z nawiązką.
PRZYLĄDEK, WINO, PINGWINY, WIELORYBY I REKINY I to wszystko nie dalej niż 90 minut jazdy od Kapsztadu! Tu na pewno przyda się samochód, a na poznawanie tych rejonów polecam co najmniej 3 dni. Przed wyruszeniem do winnic polecam pojechać na południe, gdzie znajduje się legendarny Przylądek Dobrej Nadziei – najbardziej wysunięty punkt kontynentu. Przy Cape Point znajduje się chyba najczęściej fotografowana latarnia morska w Afryce, a w Simonstad można odwiedzić kolonię pingwinów! RPA to także kraj winem płynący i nawet ci niepijący powinni odwiedzić jedną ze znanych
20
FOTO: KARINA O’NEILL
Jeden z najwyższych na świecie mostów, Bloukrans (216 m wysokości), z którego można skoczyć na bungy!
ZDJĘCIA: SOUTH AFRICA TOURISM
RPA to kraj winem płynący i nawet ci niepijący powinni odwiedzić jedną ze znanych winnic, np. w Stellenbosch.
21
KIERUNEK WYDANIA
winnic, np. Stellenbosch, Franschhoek, Paarl czy Spier, które zapraszają na degustacje za przyzwoitą cenę, często w połączeniu z pysznym serem. To jest przepiękna część kraju, zielone wzgórza falują po horyzont, a w połączeniu z winem tworzą idealne doznania smakowo-estetyczne. By nie trzeba było kończyć degustacji zbyt wcześnie, zdecydowanie powinno się spędzić tu noc. A co powiecie na zwiedzanie winnicy na grzbiecie konia? Następnego dnia jedziemy do Hermanus, bo czekają tam żarłacze białe i wieloryby. Jeśli odwiedzacie RPA latem, można wybrać się na safari wielorybie, zaś przez cały rok można „popływać z rekinami” - Ty w klatce, a one poza.
JASKINIE I STRUSIE Z Hermanus odbijamy w głąb kraju. Myślę, że najlepiej tego dnia dojechać aż do Oudtshoorn, krainy strusia. To będzie najdłuższy przejazd w jednym dniu (ok. 5 godzin), ale przecież mając własne auto, możecie zatrzymać się, ile razy chcecie. Piękny krajobraz będzie towarzyszył Wam przez całą trasę, a posiłek można zjeść na przykład w jednej z małych winnic. Przed dojazdem do Oudtshoorn można zboczyć z trasy, w zależności od czasu, albo po prostu pojechać tam następnego dnia rano, do jaskini Kango. Fantastyczne formacje wapienne są cudem natury i dla nich warto odbić z drogi. Kolejnego ranka, zanim wyruszycie z powrotem nad ocean, koniecznie odwiedźcie jedną z farm strusi, skąd wyjdziecie nie tylko bogatsi o wiedzę o tym wielkim ptaku, ale i o bardzo niespotykane doświadczenie… jeździeckie. Bo gdzie indziej na świecie można pojeździć na strusiu?
FOTO: SOUTH AFRICA TOURISM
FOTO: KARINA O’NEILL
22
ZDJĘCIA: KARINA O’NEILL
FOTO: PHOTOXPRESS
FOTO: PHOTOXPRESS
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
23
FOTO: KARINA O’NEILL
KIERUNEK WYDANIA
Niedaleko Mossel Bay znajduje się najwyższa i najdłuższa wydma, z której można zjechać na desce, choć ma to mało wspólnego ze snowboardingiem...
RZEKA, WISZĄCE MOSTY, BUNGY JUMPING I SANDBOARDING Z Oudtshoorn do wybrzeża jest niecała godzina jazdy. Tu nad oceanem czeka długa po horyzont i szeroka piaszczysta plaża, ale to zaledwie jedna z licznych atrakcji. Dlatego najlepiej zrobić sobie tutaj bazę na trzy bądź cztery noce, gdzieś pomiędzy Mossel Bay i Plattenrberg Bay. Ja sobie szczególnie upodobałam miejscowości Wilderness i Knysna. Niedaleko Mossel Bay znajduje się najwyższa i najdłuższa wydma, z której można zjechać na desce! Ma to mało wspólnego ze snowboardingiem, więc nawet ci, którzy nigdy na desce nie stali, będą mieli frajdę! Uwaga! Nie ma tam żadnych wyciągów, więc wdrapywać się na górę trzeba samemu… Ale za to po kilku zjazdach można ochłodzić się w turkusowym oceanie, który będzie czekał na dole jako nagroda za zjazd! Knysna to kraina laguny nad oceanem, lasów i punktów widokowych nie z tej ziemi. Wybrana (przez turystów) jako „ulubione miasto RPA” , oczaruje każdego. Niedaleko jest Park Narodowy Tsitsikama, który obfituje w świetne trasy na piesze wycieczki. Będą wiszące mosty nad rzekami wcinającymi się w ląd, będą punkty widokowe zapierające dech w piersiach. Nieopodal znajduje się jeden z najwyższych na świecie mostów, Bloukrans (216 m wysokości),
24
z którego można skoczyć na bungy! Ci, którzy nie mają odwagi na skok, za małą opłatą mogą się przejść pod mostem tą samą drogą, którą pokonują skoczkowie. Taki spacer sam w sobie jest nie lada wyczynem i powodem do dumy. Tutaj kończy się Garden Route, najbliższe lotnisko znajduje się w George bądź Port Elizabeth. W tym miejscu pewna ciekawostka: w głębi lądu, około 2 godzin jazdy na północny wschód od Port Elizabeth mieszczą się prywatne rezerwaty z dzikimi zwierzętami. Nie trzeba lecieć aż do Parku Krugera, żeby zobaczyć lwy, słonie, nosorożce! A najlepsze jest to, że nie występuje tu malaria i miejsce to jest bardzo bezpieczne dla dzieci. To miejsce będzie idealnym zwieńczeniem afrykańskiego tour. Rezerwaty Shamwari i Addo Elephant Park są największymi i najpopularniejszymi w okolicy, ale jest też wiele mniejszych (i równie atrakcyjnych), np. Kariega, Pumba, Lalibela, Amakhala czy Kwandwe. Nie ma tam żadnych płotów, więc zwierzęta chodzą między nimi swobodnie. Śpi się w lodgach w samych rezerwatach bądź tuż przy wjeździe do nich i zazwyczaj wszystkie posiłki i safari są już wliczone w cenę. W większości takich miejsc jest basen, który będzie doskonałym pomysłem na relaks po rannym safari i przed kolejnym po południu. Koszt tej atrakcji jest dość wysoki, ale wrażenia niezapomniane.
KIERUNEK WYDANIA
INFORMACJE PRAKTYCZNE KIEDY JECHAĆ?
JAK DOLECIEĆ? Do RPA nie ma bezpośrednich lotów z Polski, ale można dolecieć już tylko z jedną przesiadką w Europie bądź na Bliskim Wschodzie. Do Kapsztadu dostaniemy się w mniej więcej 15 godzin za około 2800 zł (oferta z grudnia 2014 na luty 2015) z takimi przewoźnikami jak Emirates, Lufthansa, KLM, Air France, British Airways, Swiss lub Qatar. Rzadko kiedy jednak będziemy wylatywali z tego samego miasta. Jeśli jedziemy wzdłuż Garden
FOTO: SOUTH AFRICA TOURISM
FOTO: KARINA O’NEILL
RPA to kraj słoneczny przez niemal okrągły rok. Poza tym tutejsze lato pokrywa się z naszą zimą, dlatego jest to znakomite miejsce na zmianę klimatu. Ze względu na wielkość i różnorodność topograficzną kraju są lepsze i gorsze pory na odwiedziny poszczególnych regionów, ale mimo tego kraj ten uważam za jeden z niewielu „całorocznych kierunków”. Radzę unikać grudnia i stycznia, gdyż akurat wtedy jest w kraju okres wakacyjny. Najlepiej pojechać w październiku, listopadzie, lutym bądź w marcu, kiedy pogoda jest sprzyjająca, nie ma tłumów i ceny są niższe. Jeśli w planach mamy Park Krugera, zima będzie idealną porą ze względu na brak bujnej roślinności. Wtedy łatwiej wypatrzyć zwierzęta niż w okresie letnim, który tutaj równa się obfitym deszczom. Z kolei nasze lato oznacza spadek temperatur, dużo deszczu i wiatru, szcze-
gólnie w rejonie całej prowincji Western Cape, gdzie leży Kapsztad. Jest wtedy dość nieprzyjemnie, ale i tak zwykle jest nie mniej niż +15 stopni. Z kolei daleko na wschód, w okolicach Durbanu w nocy często są przymrozki, ale za to w dzień ochoczo świeci słońce i temperatura skacze aż do +25 stopni. Warto wspomnieć, że jedyny okres, kiedy w okolicy Hermanus można podziwiać wieloryby z bliskiej odległości i w dużych ilościach, to akurat południowoafrykańska zima.
U wybrzeży miejscowości Hermanus można spotkać żarłacze białe i wieloryby.
26
FOTO: SOUTH AFRICA TOURISM
Fantastyczne formacje wapienne w jaskini Kango to istne cuda natury!
Knysna to kraina laguny nad oceanem, las贸w i punkt贸w widokowych nie z tej ziemi.
27
KIERUNEK WYDANIA
FOTO: BRENDAN O’NEILL
Wiszacy most w parku Tsitsikama
Route to najlepszym lotniskiem powrotnym będzie Port Elizabeth. Stamtąd trzeba dostać się do innego miasta z międzynarodowym lotniskiem, jak np. Kapsztad lub Johannesburg. Wtedy trzeba szukać tzw. biletu otwartego (open-jaw) i na trasie między Port Elizabeth a np. Johannesburgiem polecieć z jednym z krajowych przewoźników. Można spokojnie przesiąść się w tym samym dniu, ale trzeba pamiętać o zarezerwowaniu dodatkowego czasu na przesiadkę. Trzeba ponownie nadać bagaż, a kolejki i wszystkie procedury na lotniskach w RPA trwają bardzo długo, szczególnie w Johannesburgu. Na tym lotnisku powinniśmy mieć co najmniej 4 godziny na przesiadkę z lotu krajowego na międzynarodowy. Jedyną linią lotniczą, która oferuje również połączenia krajowe, dzięki czemu unikamy długiej przesiadki kupując jeden bilet na całą drogę powrotną, jest BA. Jest to wygodna oferta, ale zwykle też droższa od ofert innych przewoźników. JAK SIĘ PORUSZAĆ? Najlepiej wypożyczonym samochodem! Jeśli zaczynamy w Kapsztadzie, to samochód na czas pobytu w mieście nie będzie potrzebny, bo w wiele miejsc można dojść na piechotę,
28
a za parking hotelowy czy miejski trzeba płacić. Do hotelu dostaniemy się taksówką, a niektóre wypożyczalnie mogą nam podstawić samochód pod hotel w umówiony dzień i godzinę za niewielką dodatkową opłatą. Z uwagi na wielkość kraju między prowincjami lepiej przemieszczać się samolotem, np. gdy wybieramy się do Parku Krugera bądź gdy musimy się przemieścić do międzynarodowego lotniska w większym mieście. Jest kilku przewoźników oferujących loty krajowe za bardzo przyzwoite ceny (South African Airways, Kulula, Mango, Comair – należy do BA). Za lot z Port Elizabeth do Kapsztadu bądź Johannesburga zapłacimy od 150 złotych. Dość dobrze rozwinięta jest również autobusowa sieć komunikacyjna. Autobusy są zazwyczaj czyste i wygodne, np. spokojnie można korzystać z linii Greyhound czy Intercape. Wzdłuż wybrzeża między Johannesburgiem i Kapsztadem kursuje również turystyczny, pełny backpackersów autobus Baz Bus, który łączy najbardziej popularne miejsca tej trasy. Będzie to najtańsza opcja, ale najmniej elastyczna, bardzo tłumna i polecana raczej osobom podróżującym samotnie, z dużą ilością czasu bądź młodszym grupom przyjaciół. Pociągów nie polecamy ze względu na słabo rozwiniętą sieć i złą sławę, chyba że ktoś chciałby wybrać się w luksusową podróż pociągiem takim jak Rovos bądź Blue Train.
29
KIERUNEK WYDANIA
Panorama Kapsztadu i wybrzeża ze szczytu Góry Stołowej. W słoneczny dzień można zobaczyć wyspę Robben, która kiedyś była więzieniem, m.in. dla Nelsona Mandeli. Samotny ciemny szczyt to góra Lion’s Head, na którą można sie wspinać.
GDZIE SPAĆ? Infrastruktura turystyczna w RPA jest świetnie rozwinięta, szczególnie w miastach, Garden Route, Parku Krugera i parkach w Eastern Cape. Jak to mówią, do wyboru do koloru. Kempingi są bardzo popularne i niedrogie, a że noce są ciepłe, więc spokojnie mogę polecić tę opcję noclegu.. Cena już od 15 zł/os. za noc. Za łóżko w dormitorium w hotelu zapłacimy ok. 30 zł/os., a za „dwójkę” z łazienką już 60 zł/os. Bardzo popularne są kilkupokojowe apartamenty, szczególnie w nadmorskich miejscowościach, które będą doskonałe dla grup lub rodzin i zapłacimy za nie już od 150 zł za apartament za noc. W RPA jest wiele małych pensjonatów z charakterem, w których jest tylko kilka pokoi i zazwyczaj prowadzone są przez samego właściciela. Ceny w takich miejscach są bardzo podobne do tych w hotelach i mimo że wielu z nich nie znajdziemy w Internecie czy w przewodnikach, łatwo jest na taki pensjonacik trafić. Jest ich bardzo dużo, np. przy Garden Route, więc śmiało bez wcześniejszych rezerwacji można ruszać w drogę (nie dotyczy to oczywiście grudnia/stycznia i Wielkanocy).
30
ZDJĘCIA: SOUTH AFRICA TOURISM
WIZA Turyści z Polski mogą przebywać na terenie kraju bez wizy do 30 dni. Wymagany okres ważności paszportu przy wjeździe powinien być dłuższy od okresu ważności wizy co najmniej o 6 miesięcy, należy również okazać bilet powrotny lub na dalszą podróż. Jeśli natomiast wybieramy się do Suazi oraz Lesotho, wiza jest niezbędna, ale w obydwu przypadkach można ją uzyskać na granicy.
FOTO: SOUTH AFRICA TOURISM
RPA - ten czterokrotnie większy od Polski kraj, leżący na samym południu Czarnego Lądu, imponuje nie tylko rozmiarem, ale i zróżnicowaniem krajobrazu.
31
KIERUNEK WYDANIA
ZDROWIE Specjalne szczepienia nie będą konieczne, ale jeśli mamy zamiar odwiedzić północno-wschodnie rejony kraju (np. Park Krugera), w okresie upałów i pory deszczowej warto zaopatrzyć się w leki przeciwko malarii. Wprawdzie zagrożenie tą chorobą w RPA jest niskie, ale trzeba koniecznie zasięgnąć porady lekarskiej przed wyjazdem w ten rejon. Jeśli przyjeżdżamy z kraju zagrożonego żółtą febrą, potrzebny jest certyfikat poświadczający szczepienie przeciw tej chorobie. WALUTA Lokalna waluta nazywa się rand (1 zł = 3.36 randów). W RPA ceny są podobne jak w Polsce. 1 rand = 100 centów
ZDJĘCIA: SOUTH AFRICA TOURISM
WARTO WIEDZIEĆ WIĘCEJ: www.southafrica.net – przewodnik on-line www.capetown.travel – oficjalna strona turystyczna Kapsztadu www.wheretostay.co.za – lokalna strona z noclegami na każdą kieszeń www.privateproperty.co.za – strona oferująca wynajem prywatnych apartamentów www.south-african-hotels.com – strona z luksusowymi hotelami www.flymango.com – strona krajowych linii lotniczych Mango www.kulula.com – strona krajowych linii lotniczych Kulula www.flysaa.com – strona narodowych linii lotniczych South African Airways www.places.co.za – lokalna strona z informacjami o prywatnych rezerwatach przyrody
32
RPA
BY RAINBOW TOURS
ZAREZERWUJ SWOJE WAKACJE LAST MINUTE W RPA SPRAWDŹ OFERTY I CENY CALL CENTER 801 310 801, Z KOMÓRKI 42 680 38 51 NAJBLIŻSZE BIURO PODRÓŻY: www.rainbowtours.pl/biura
TRAVEL & NATURA
TEKST KARINA O’NEILL
MORSKIE SAFARI CO ŁĄCZY KANADĘ, RPA, ISLANDIĘ, NOWĄ ZELANDIĘ, AUSTRALIĘ, ARGENTYNĘ, USA, MEKSYK I NORWEGIĘ? OLŚNIEWAJĄCE KRAJOBRAZY, SŁYNNE PARKI NARODOWE, GÓRY, PIĘKNE MIASTA... ALE JEST COŚ JESZCZE: WIELORYBY! MOŻEMY W TYCH KRAJACH PODZIWIAĆ TE OGROMNE I ZARAZEM ŁAGODNE SSAKI Z BARDZO BLISKIEJ ODLEGŁOŚCI, ZARÓWNO Z ŁODZI, JAK I POD WODĄ. Często nie zdajemy sobie sprawy, jadąc na wakacje do któregoś z wymienionych krajów, że oprócz głównych atrakcji mamy okazję wybrać się na jedyne w swoim rodzaju wielorybnicze „safari z obiektywem”. Jest to przeżycie „nie z tej ziemi”. Nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie możemy wypatrzyć te największe z ziemskich ssaków. Często nie jest to też możliwe w tzw. sezonie, gdyż wieloryby migrują i nie sposób spotkać je w tym samym miejscu przez okrągły rok. Mam nadzieję, że poniższy miniprzewodnik wpisze safari wielorybnicze w plan waszej następnej wycieczki, jeśli akurat wybieracie się do jednego ze wspomnianych krajów.
ISLANDIA Islandzką stolicą wielorybów jest Husavik w północno-wschodniej części kraju. Mają tam nawet muzeum poświęcone wielorybom! Jednak niewielu dociera aż tam i okrąża wyspę dookoła. Mam jednak dobre wieści. Płetwale karłowate, humbaki (jeśli dopisze szczęście), a nawet morświny, orki, niebieskie wieloryby i delfiny o białych dziobach możemy
34
też ujrzeć z łodzi wypływającej z Reykjaviku. Sezon na Islandię jest krótki – od połowy czerwca do połowy października – i właśnie tyle czasu mamy na oglądanie wielorybów. Polecam zabranie ze sobą czapki i rękawiczek, nawet gdy świeci słońce!
NORWEGIA Norwegia oferuje zapierające dech w piersiach oglądanie wielorybów z górami i fiordami w tle. Olbrzymy, np. kaszaloty, płetwale karłowate i orki, można podziwiać w północnej części kraju. Dla koneserów podróżniczych polecam Lofoty, życząc przy tym udanej pogody.
WIELORYBY W KALIFORNII? Otóż tak! W słonecznej krainie czekają nie tylko plaże, piękne drogi i słynne miasta, jak San Francisco czy Los Angeles. Atrakcje
FOTO: FREEIMAGES.COM
czekają także w mniejszych miejscowościach, np. w Monterey. W tej okolicy możemy zobaczyć nie tylko wieloryby wyskakujące z wody, ale także delfiny, które powinny na nas „czekać” latem, gdyż słoneczna i gorąca Kalifornia przyciąga nie tylko ludzi.
FOTO: FREEIMAGES.COM
MEKSYK - WYSPA HOLBOX Pływaj niesamowicie blisko ogromnych rekinów wielorybich w ich naturalnym środowisku. Będzie to na pewno znacznie bardziej ekscytujące niż pływanie z delfinami w zamkniętych zbiornikach! Okolice meksykańskiej wyspy to jedno z nielicznych miejsc, gdzie możemy płytko nurkować (jest to tzw. snorkeling – nurkowanie z maską i fajką umożliwiającą oddychanie bez wynurzania głowy) razem z tymi ogromnymi, ale bardzo
FOTO: CANADIAN TOURISM COMMISSION
››
FOTO: PHOTOXPRESS
Przydatne adresy www.montereywhalewatching.com/information/about-montereybay www.whalewatching.is/whale-watching.aspx www.ningaloowhalesharkndive.com.au www.hermanus.co.za/whale-watching www.holboxwhalesharktours.com www.seanorthtours.com www.whalewatch.co.nz
35
FOTO: CANADIAN TOURISM COMMISSION
FOTO: PHOTOXPRESS
TRAVEL & NATURA
spokojnymi zwierzętami. Rekiny wielorybie często mają ponad 10 m długości. Migrują na Wyspę Holbox co roku od maja do września, czyli wtedy gdy jest ciepło i słonecznie! Wyspa jest położona na północ od półwyspu Jukatan, w pobliżu słynnych ruin i resortów typu Cancun. Można łatwo tam dojechać. Wyspa jest nie tylko bezpieczna, ale i spokojna, nieoblegana przez plażowiczów-imprezowiczów.
RPA Afryka na pewno większości z nas nie kojarzy się z wielorybami. Okazuje się, że migrując wzdłuż długiego na prawie 2 tys. km wybrzeża, wieloryby upodobały sobie pewne miejsce w rejonie miasta Hermanus. Ssaki te spotyka się tutaj tylko od maja do listopada, czyli w czasie afrykańskiej zimy, ale może się zdarzyć, że pojedyncze sztuki wypatrzymy i poza sezonem. W sezonie lornetka nie będzie potrzebna, bo wyskakujące z wody olbrzymy (zdarzają się też delfiny) zobaczymy nawet z lądu. Jeśli akurat jesteście w Kapsztadzie, to warto wybrać się na jednodniową wycieczkę do Hermanus, to tylko 2 godz. drogi. Można własnym samochodem albo z wycieczką. Jadąc słynną Garden Route, na pewno nie wypada się tu nie zatrzymać. Za mało wrażeń? To może nurkowanie z żarłaczami? Tu w Hermanus jest to możliwe i odbywa się całorocznie. Jest bezpiecznie, bo oglądający przebywa w specjalnej klatce.
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
ARGENTYNA - PUERTO MADRYN Puerto Madryn jest jednym z najważniejszych i najpopularniejszych miast turystycznych na wybrzeżu patagońskim. Największą atrakcją jest tu właśnie oglądanie wielorybów – niezapomniane wrażenia do końca życia gwarantowane. Co roku tysiące turystów przybywają do południowej Argentyny, aby być świadkami show prezentowanego przez te majestatyczne stworzenia. Sezon na wieloryby zaczyna się w maju, czyli podczas argentyńskiej zimy. Jeśli akurat tam jesteście w tym okresie, to warto skorzystać z okazji, nawet jeśli oznacza to noc w autobusie lub kolejny lot (Argentyna to bardzo duży kraj). Show, o którym mowa, to zwyczajne wyskakiwanie z wody i wpadanie w nią z dość pokaźnym pluskiem. I to wszystko tylko kilkanaście metrów od łodzi!
NOWA ZELANDIA – KAIKURA Wyspy Nowej Zelandii są dość małe, a częściej odwiedzana wyspa południowa kryje w sobie nie tylko słynny Fiordland, górę Cooka i lodowce. Jeśli akurat przejeżdżacie wschodnim wybrzeżem, zatrzymajcie się w małej wiosce Kaikura. Wieloryby i delfiny najlepiej obserwować z helikoptera, ale można też z pokładu łodzi. Zwierzęta mają w zwyczaju pływać zaraz pod powierzchnią wody, by po około 15 minutach zanurzyć się w głębiny na nieokreślony czas (długi na tyle, że się na nie nie czeka i leci lub płynie szukać kolejnego). Z łodzi zobaczymy tylko grzbiet i wielki ogon podczas zanurzenia, dlatego (mimo ceny) proponuję wydać trochę więcej na safari helikopterem.
WSCHODNIE WYBRZEŻE AUSTRALII Migracje wielorybów na wschodnim wybrzeżu Australii zazwyczaj mają miejsce podczas antarktycznej zimy. Wieloryby przenoszą się z chłodniejszych wód do cieplejszych, dzięki czemu
36
FOTO: FREEIMAGES.COM
ich migracja dostarcza wielu niepowtarzalnych wspomnień ich obserwatorom. Złote wybrzeże zaczyna być znane jako jedno z przodujących miejsc w Australii, gdzie można oglądać wieloryby. Ale i na zachodzie one na nas czekają! W okolicy miejscowości Exmouth możemy pływać z rekinami wielorybimi. Jeśli już zapuścicie się aż w te rejony, to nie można tego nie doświadczyć, mimo wysokiego kosztu (ok. 500 zł).
ALASKA Żadnej wyprawy na Alaskę nie można uznać za naprawdę udaną, jeśli nie uczestniczyło się w oglądaniu wielorybów. Wody Alaski można śmiało nazwać Mekką wielorybów i wielu innych stworzeń morskich. Najlepiej wybrać się na oglądanie wielorybów do Seward, Whittier lub Homer. Każdej wiosny wieloryby typu minke, orki i humbaki migrują tu za pokarmem, zapewniając atrakcję turystyczną. Będzie ich naprawdę dużo!
FOTO: CANADIAN TOURISM COMMISSION
KANADA – KOLUMBIA BRYTYJSKA I QUEBEC Na całej linii brzegowej Kanady jest sporo miejsc, z których można wypłynąć, by oglądać wieloryby. Głównym takim miejscem jest właśnie Kolumbia Brytyjska na zachodnim wybrzeżu i Quebec w Nowej Funlandii. Można wybierać spośród małych łodzi, większych typu Zodiac, ogromnych łodzi rejsowych, kajaków lub po prostu – popływać z wielorybami! W centrum uwagi są tutaj orki, ale zobaczymy także szare wieloryby i humbaki. W Kanadzie kryje się coś jeszcze. Churchill – miasto na dalekiej północy – zaprasza na przeżycie, o którym wielu nawet nie śniło. W tutejszych wodach żyją białe wieloryby białuchy, które, płynąc pod nami, odwracają głowę i patrzą ciekawskim wzrokiem! Tym, którzy nie planują pływać w lodowatych wodach, polecam łódź. Też będzie zimno, ale warto się skusić. Polecam wybrać się w to miejsce w czasie naszego lata, kiedy możemy spotkać też wiele niedźwiedzi. Żeby było ciekawiej!
37 FOTO: CANADIAN TOURISM COMMISSION
Czy jesteś spadkobiercą przedwojennej polisy?
Przedwojenna siedziba Towarzystwa
Prudential w Warszawie
Dotrzymujemy obietnic. Złożonych kiedyś i tych, które dajemy dzisiaj. Liczy się dla nas każde zobowiązanie. Także to, które daliśmy kilkadziesiąt lat temu. Dlatego wciąż poszukujemy spadkobierców przedwojennych polis Prudential. Sprawdź, czy na liście spadkobierców widnieje nazwisko Twoich przodków. Wejdź na stronę www.prudential.pl/historia, tam znajdziesz naszą listę i więcej informacji!
ubezpieczenia
emerytury
oszczędności
PODRÓŻE Z PASJĄ
TEKST KATARZYNA JASZCZUK ZDJĘCIA MACIEJ MAJERCZAK
40
Film z wyprawy do Meksyku do obejrzenia na naszym profilu „Travel Polska Magazyn” na YouTube
RAJ
na skraju dżungli Nasza meksykańska przygoda zaczyna się w Londynie, gdzie wsiadamy na pokład samolotu sprawdzonych już przez nas linii Thomson Airlines, oferujących przyjemne warunki na długich trasach powietrznych, i rozpoczynamy 13-godzinny lot.
41
PODRÓŻE Z PASJĄ
Widok z najwyższego klifu w Europie.
Przestronna willa w meksykańskim stylu przeszła nasze najśmielsze oczekiwania.
42
Pierwsze wrażenia po wyjściu z samolotu na małym lotnisku w Puerto Vallarta? Gorąco i wilgotno! Po tym, jak w Londynie pożegnał nas deszcz i chłodna aura, taka pogoda jest dla nas przyjemnym powitaniem. Na lotnisku czekało nas trochę „papierkowej” roboty, gdyż okazało się, że oprócz deklaracji wypełnionych w samolocie musimy wypełnić kolejne wnioski w drodze do okienka z odprawą. Udało nam się z tym uporać i po kilkudziesięciu minutach wyszliśmy z naszymi podręcznymi bagażami do sali przylotów (słowo „hala” nie byłoby w tym miejscu właściwe). Tutaj rozpoczyna się coś, co będzie nam towarzyszyło aż do momentu, gdy wsiądziemy w samolot powrotny, mianowicie wszechobecni przedstawiciele różno-
rodnych usług i sprzedawcy wszelkiego rodzaju produktów namawiający nas do skorzystania z właśnie ich oferty. Zaczyna się od przedstawicieli wypożyczalni samochodowych i taksówkarzy. Jednak jako że przezornie wynajęliśmy samochód wcześniej, zgłaszamy się tylko do odpowiedniego okienka i już nas prowadzą do busa, mającego nas dowieźć do biura wypożyczalni w celu załatwienia niezbędnych formalności. Po godzinie siedzimy już w białym chevrolecie, których pełno na tutejszych ulicach, i ruszamy na poszukiwanie wynajętej wcześniej willi. Według opisu na stronie internetowej ma być całkiem przyjemna, ale wolimy nie nastawiać się zbyt optymistycznie, by uniknąć późniejszych rozczarowań.
43
PODRÓŻE Z PASJĄ
Po dotarciu na miejsce okazuje się, że tym razem lokum przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Przestronna, trzypiętrowa willa urządzona w stylu meksykańskim, z kuchnią, częścią wypoczynkową i basenem na pierwszej, otwartej kondygnacji daje pewność, że nasze meksykańskie wakacje upłyną bardzo wygodnie. Mimo że nie znajduje się w pierwszej linii zabu-
44
dowań od linii brzegowej, to z tarasu możemy podziwiać ocean, a dojście na plażę zajmuje nam 5 minut. Pierwszy wieczór wykorzystujemy na spacer po miasteczku i oczywiście kulinarne doznania w postaci quesadillas, burritos, guacamole i innych meksykańskich specjałów. Do tego mrożona Margarita i już nam się w Puerto Vallarta podoba!
MEKSYK
BY RAINBOW TOURS
ZAREZERWUJ SWOJE WAKACJE LAST MINUTE W MEKSYKU SPRAWDŹ OFERTY I CENY CALL CENTER 801 310 801, Z KOMÓRKI 42 680 38 51 NAJBLIŻSZE BIURO PODRÓŻY: www.rainbowtours.pl/biura
PODRÓŻE Z PASJĄ
Późnym wieczorem zaczyna padać deszcz, i tak już będzie do końca pobytu – nocą deszcz, a od samego rana gorące słońce, momentalnie wysuszające powstałe nocą kałuże. W końcu październik to miesiąc, w którym w Meksyku trwa jeszcze pora deszczowa. Prawdziwy sezon zaczyna się tutaj w grudniu. Okazuje się, że trafiliśmy idealnie – tydzień wcześniej było mniej przyjemnie, zdarzały się niezłe wichury i deszcz padał przez większą część dnia. Zadowoleni z pogody, po spędzeniu pierwszego dnia na plaży i kąpielach w cieplutkim oceanie, zaczynamy rozglądać się po lokalnych atrakcjach turystycznych. Ten wyjazd był spontaniczny, więc nie mieliśmy przygotowanego wcześniej planu. Na wyprawy do dalszych rejonów Meksyku nie było czasu
46
i możliwości, przejazd do samego Mexico City zająłby nam 12 godzin, a mieliśmy tylko 6 pełnych dni. Okazuje się jednak, że lokalne biura turystyczne mają ciekawe oferty, które głównie dotyczą rejsów krajoznawczych połączonych ze sportami wodnymi. Po krótkim namyśle decydujemy się na skorzystanie z dwóch ofert.
ISLAS MARIETAS Na pierwszy ogień idzie całodniowa wycieczka morska na Islas Marietas – małe wulkaniczne wyspy, które są domem dla wielu gatunków ptaków wodnych i innych przedstawicieli fauny i flory.
47
PODRÓŻE Z PASJĄ
Nie można postawić na nich stopy, gdyż wyspy są de facto parkiem narodowym, ściśle chronionym przed jakąkolwiek ingerencją człowieka. Jedynym wyjątkiem jest tzw. Ukryta Plaża, na którą trzeba jednak samemu dopłynąć, gdyż prowadzi do niej tylko wąski tunel pod skałami (dlatego nie mamy żadnych zdjęć z tej plaży, tylko filmiki z kamery GoPro). Za pierwszym podejściem zbyt wysoki poziom wody uniemożliwia nam wizytę na plaży,
48
zwanej też Plażą Miłości. Ruszamy więc w kierunku drugiej wyspy, wokół której chętni mogą spróbować swoich sił w snorkelingu (snurkowaniu). To miejsce jest podobno idealne do obserwowania życia podwodnego, a także nurkowania głębinowego, my chyba jednak mamy pecha, gdyż dostrzegamy jedynie kilka ciekawych ryb. Za to zostajemy poparzeni przez parzydełka milionów maleńkich meduz.
49
PODRÓŻE Z PASJĄ
Na szczęście na łodzi dostajemy specjalny krem łagodzący nieprzyjemne pieczenie i spotkanie z tymi parzydełkowcami możemy zaliczyć do grona ciekawych przeżyć. Drugie podejście do ukrytej plaży okazuje się szczęśliwe. Poziom wody w tunelu się obniżył i możemy z niego skorzystać. Organizatorzy wyposażają nas w płetwy i kamizelki ratunkowe, bo czeka nas wcale niełatwa przeprawa.
50
PODRÓŻE Z PASJĄ
Wynagrodzeniem jest widok niczym z filmów o bezludnych wyspach. Mała, dzika plaża z białym piaskiem, schowana w dziurze wykutej wśród skał, robi ogromne wrażenie. Podobno powstała
52
w czasie, gdy meksykański rząd wykonywał na wyspach testy militarne. Na szczęście teraz Wyspy Marietas należą do listy Światowego Dziedzictwa UNESCO i są należycie chronione. Tak więc Ukryta Plaża to obowiązkowy punkt pobytu w tej
części Meksyku. Naprawdę warto! Szkoda tylko, że oprócz nas jest tu też kilkudziesięciu innych turystów, ale nie wymagajmy za wiele. Po powrocie na łódź możemy się posilić przygotowanym przez załogę lunchem i ugasić pragnienie nieco rozwodnioną Margaritą lub piwem. Może to i lepiej, że rozwodnione, bo spożywanie ich w normalnych proporcjach na takim słońcu mogłoby okazać się zgubne. Po posiłku czeka nas kolejna dawka wrażeń. Chętni mogą spróbować swoich sił w waterboardingu i kajakach. Waterboarding to nic innego jak stanie na specjalnej desce i odpychanie się wiosłem.
53
PODRÓŻE Z PASJĄ
Wymaga utrzymania równowagi, więc początkowo można zaliczyć kilka kąpieli, ale poza tym jest nieskomplikowanym sportem, którego każdy może spróbować. Poza tym dobrze ćwiczy mięśnie nóg. Gdy już każdy chętny popróbuje wybranych przez siebie sportów, rozpoczyna się podróż powrotna, a podczas niej mnóstwo atrakcji przygotowanych przez załogę łodzi. Są tańce, śpiewy i śmieszne przedstawienia, urozmaicające dwugodzinną przeprawę przez ocean. Wyprawę na Islas Marietas mogę spokojnie uznać za udaną.
LOKALNE ATRAKCJE Kolejny dzień upływa nam na badaniu lokalnej topografii. W poszukiwaniu dzikich plaż ruszamy poza miasteczko. Po drodze mijamy dwie ogromne skały, tkwiące majestatycznie tuż u wybrzeża. Po pół godzinie docieramy do malutkiej nadbrzeżnej wioski znajdującej się na skraju dżungli. Nie jest to
54
dobre miejsce na kąpiel, ale za to próbujemy bardziej lokalnych potraw, przygotowywanych w maleńkich budkach tuż przy plaży, i mamy szansę poobserwować codzienne życie tubylców, i oczywiście popstrykać ciekawe zdjęcia. Na plaży towarzyszą nam przyjazne bezdomne psy, leniwie odpoczywające w cieniu naszego stolika. Wieczorem, przed kolacją ruszamy na spacer wśród małych uliczek Puerto Vallarta. O tej porze miasto się ożywia. Sklepikarze i mieszkańcy wychodzą na ulicę, by korzystać z przyjemnej wieczornej aury, jedzą, piją i rozmawiają. Nikogo nie dziwi widok małych dzieci hasających po ulicach w godzinach, w których w Polsce dawno już by spały. Kolejny dzień przeznaczamy na zwiedzanie miasta i jego atrakcji. Odwiedzamy lokalne stragany z pamiątkami, wśród których jesteśmy nieustannie nawoływani i namawiani do zakupów. Na plaży próbujemy świeżutkich ostryg, otwieranych na naszych oczach, które doprawiamy sosami oferowanymi w trzech stopniach ostrości: bardzo ostrym, bardziej ostrym i najbardziej ostrym.
Wszechobecni handlarze różnego rodzaju towarów to w Meksyku widok nagminny. Choć są dość męczący, należy okazać im cierpliwość - w końcu to ich praca. Grzeczna odmowa powinna załatwić sprawę.
55
PODRÓŻE Z PASJĄ
SPORTY EKSTREMALNE By nagrać ciekawy filmik, Maciek decyduje się na lot paralotnią, ciągniętą przez motorówkę. Opłaciło się, udało się zarejestrować ciekawe ujęcia całej okolicy. Jakie jeszcze atrakcje oferuje Puerto Vallarta? Mnóstwo, naprawdę jest w czym wybierać. Na przykład ekstremalne wyprawy do dżungli, połączone ze zjazdem na linie w dół dżungli. Jest to kolejne miejsce do nagrania ciekawych filmików, chociaż musimy to robić z ukrycia, gdyż organizatorzy nie zgadzają się na używanie kamer, nawet GoPro, oficjalnie ze względów bezpieczeństwa, a tak naprawdę dlatego, że sami robią zdjęcia i kręcą filmiki, które chcą sprzedać turystom.
LAS CALETAS Rejs statkiem piratów, pływanie z delfinami, obserwowanie wielorybów (tylko od połowy grudnia do końca marca, my niestety nie trafiliśmy w odpowiednim momencie), wyprawa śladem historii tequili połączona z testowaniem i wiele innych atrakcji. Każdy znajdzie coś dla siebie. My, zachęceni rekomendacją innych turystów, decydujemy się na wieczorną wyprawę łodzią na Las Caletas, gdzie odbywa się niesamowite przedstawienie teatralno-akrobatyczne, coś a la Cirque du Soleil, tylko że z fabułą nawiązującą do cywilizacji Majów. Po przedstawieniu, które nas szczerze zachwyciło, kolacja w blasku pochodni i krótkie zwiedzanie tego pięknego, odludnego miejsca. Puerto Vallarta to wspaniałe miejsce na przyjemne wakacje w tym urzekającym widokami, kuchnią i kulturą kraju. Jednak leży na zachodnim wybrzeżu Meksyku, z dala od zabytków cywilizacji Majów, które są na naszej liście must see, na pewno więc do Meksyku jeszcze wrócimy!
56
Zanzibar Luxury The islands’ very first Golf Course is
NOW OPEN FOR TEE! • • • •
Carts & clubs available for hire Lessons offered by PGA Pro Club House on the beach ProShop, driving range, putting & chipping green
Tel: +255 767 702 241-9 | Email: reservations@seacliffzanzibar.com www.seacliffzanzibar.com | www.seacliffgolf.com
ŚWIAT NA TALERZU
O hamburgerach
SŁÓW KILKA
TEKST MACIEJ MAJERCZAK
MYŚLĄC O POPULARNYM HAMBURGERZE, WIDZIMY W WYOBRAŹNI BUŁKĘ Z KOTLETEM. JA PRZEDSTAWIĘ TO TROCHĘ INACZEJ, TZN. JAKO MIĘSO Z BUŁKĄ… Hamburgerowe dziwactwa są analogiczne do umieszczania kapusty w popularnych kebabach. Gdzie się podziały warzywa takie jak pomidor, ogórek, sałata? Krew się we mnie burzy, gdy widzę importowanego wyrobnika kebabów, który ma cały bukiet kapuścianych surówek w lodówce. Byłem kiedyś w Stambule, jadłem przepyszny kebab, w którym nie było ani grama kapusty! To samo tyczy się polskich hamburgerów w barach szybkiej obsługi. Kupują tam mrożony kotlet grubości nieprzekraczającej pół centymetra, pakują go w bułę o takich rozmiarach, że zmieściłaby się tam wieprzowa ćwierć tusza, do tego góra kapusty i wodospady sosów cieknących później po brodzie… OK, mnie także zdarza się zjeść od czasu do czasu tego rodzaju frykas (zwłaszcza będąc w trasie), podobnie jak zjem przeterminowane czekoladki marcepanowe, bo akurat tylko takie słodycze ostały się w kuchennych szafkach. Ale czy nie wstyd tym dyletantom kulinarnym sprzedawać takie ohydztwo?
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
MIĘSO JEST NAJWAŻNIEJSZE
58
Rzecz oczywista w przypadku hamburgerów, ale nie należy zapominać o dodatkach. Kotlet musi być solidny, gruby, na pewno cięższy od bułki. Amerykanie mają tendencję do przedobrzania, do robienia wszystkiego w rozmiarach XXL, czyli im hamburger większy, tym lepszy. Kiedyś, mieszkając w USA, zamawiałem mój ulubiony turkey sandwich lub roastbeef sandwich. Ilością wędliny w cienkim toście wykarmiłbym połowę klasy przeciętnej podstawówki. Wiadomo, każda skrajność jest niewskazana, za mało kotleta to „bida”, zbyt duża ilość mięsa to już niesmaczna przesada. Podobnie jak w wielu innych dziedzinach, także w kwestii przygotowywania hamburgerów wskazany jest złoty środek.
ZDJĘCIA: PHOTOXPRESS
Ja lubię burgery o grubości ok. trzech centymetrów, ze świeżo mielonej wołowiny. I tutaj ważna sprawa: wołowina z krów mlecznych nie jest do jedzenia najlepsza, najlepsze jest bydło hodowane specjalnie po to, by trafić na talerz; pisałem o tym już kiedyś w artykule o stekach. Można by rzec to samo o soli; lepiej posolić zupę solą spożywczą niż przemysłową. Moim najsmaczniejszym kawałkiem mięsa na burgery jest karczek. A to dlatego, że ma najlepiej zbilansowane ilości chudego mięsa i tłuszczu. Dobry jest też rostbef lub udziec. Nigdy nie mrożony! Mięso powinno być zawsze świeżo zmielone, doprawione dużą ilością soli i pieprzu. Do tego dochodzą sekretne dodatki rozmaitych knajp: musztarda, czosnek, cebula, boczek, kmin, rozmaryn, a nawet sos Worcestershire. Ja dodaję też 15-25% wieprzowiny, by przełamać wyrazistość wołowiny i aby stek był bardziej soczysty. Wrzucam jedno jajko, aby lepiej związać masę, i formuję kotlety o średnicy bułki, a nawet pół centymetra szersze, gdyż w czasie smażenia mięso się kurczy.
59
ŚWIAT NA TALERZU
MIĘSO
DODATKI
mielona wołowina 75-85% mielona wieprzowina 15-25% 3 grube plastry boczku wędzonego w kostce łyżka musztardy mała cebula dwa ząbki czosnku szczypta rozmarynu szczypta kminu rzymskiego łyżka sosu Worcestershire łyżka ketchupu 1 jajko sól i pieprz
bułka plastry cebuli plastry pomidora plastry pikla ketchup/sos barbecue
ZDJĘCIA: PHOTOXPRESS
MOJA PROPOZYCJA DLA MIŁOŚNIKÓW BURGERÓW TUFF GUY BURGER
PATELNIA ALBO GRILL
60
FOTO: FREEIMAGES.COM
W jaki sposób Wasz burger ma być przygotowany, zdecydujcie sami. Polecam dwie metody: na grillu lub patelni. W każdym razie w obu przypadkach należy pamiętać o tym, aby kotlety nie smażyły się zbyt długo, bo mięso zrobi się suche jak falafel! Burger musi być soczysty, soki muszą wypływać na talerz; ogólnie ma być jadalny bez dodatkowych sosów i nie stawać przy tym w gardle. Osobiście lubię stosować do burgerów sosy i różne dodatki, wyznając przy tym nowojorską zasadę: musztarda do hot-doga, ketchup do burgera. Uwielbiam też polać hamburgera sosem barbecue, ale tylko takim, który sam zrobię. Bułka rozsądnej objętości powinna być zrumieniona w piekarniku/na grillu. Do tego gruby plaster pomidora, cebula, ewentualnie plaster pikla. Generalnie właśnie tak powinien wyglądać „klasyczny” hamburger. Zaraz, zaraz, o czymś zapomniałem… O zimnym piwie, rzecz jasna!
POLSKA NA WEEKEND
TEKST KATARZYNA JASZCZUK
RUSZAJMY W TATRY! TYCH GÓR CHYBA NIKOMU NIE TRZEBA PRZEDSTAWIAĆ. NAJWYŻSZE PASMO GÓRSKIE W ŁAŃCUCHU KARPAT, STANOWI JEDNOCZEŚNIE JEDYNY W POLSCE OBSZAR O CHARAKTERZE WYSOKOGÓRSKIM. ZIMA TO OKRES, W KTÓRYM TATRY PRZEŻYWAJĄ PRAWDZIWE TURYSTYCZNE OBLĘŻENIE.
62
63
POLSKA NA WEEKEND
Cały obszar Tatr należy do Tatrzańskiego Parku Narodowego, w związku z czym podlega ścisłej ochronie. Nie oznacza to, że nie możemy odkrywać ich uroku! Należy to jednak robić z szacunkiem i rozsądkiem.
ZWIEDZAMY! Śmiało można powiedzieć, że Tatrzański Park Narodowy należy do grona najpiękniejszych miejsc w Polsce. Utworzony w 1954 roku, jest jednym z największych parków narodowych w naszym kraju. W Tatrach możemy zobaczyć prawdziwie alpejskie krajobrazy. Liczne jeziora polodowcowe, jaskinie i doliny dodają uroku tym najwyższym polskim górom. Żyją tu też niespotykane nigdzie indziej w Polsce świstaki tatrzańskie i kozice tatrzańskie (podgatunki świstaka alpejskiego i kozicy alpejskiej) oraz oczywiście tacy interesujący przedstawiciele fauny jak niedźwiedzie brunatne, jelenie, sarny, łasice, rysie czy orły. Na szlakach możemy też spotkać endemiczne gatunki flory, takie jak wiechlina tatrzańska i granitowa czy warzucha tatrzańska. Imponująca lista!
64
POLSKA NA WEEKEND
Najwyższy szczyt polskich Tatr to Rysy (2499 m n.p.m.). Ich zdobycie to całodniowa, niełatwa wyprawa, którą jednak rekompensują nam wspaniałe widoki ze szczytu. Inne popularne szczyty to Orla Perć – zaliczana do najtrudniejszych polskich szlaków – czy dużo łatwiejsze: Kasprowy Wierch (na który można też dojechać kolejką – coś dla leniwych) lub Giewont. Oczywiście nie musimy wybierać się od razu w wysokie góry, by dostrzec piękno Tatr. Wystarczy już bardziej „spacerowa” wyprawa do Doliny Kościeliskiej czy też Doliny Chochołowskiej. Tam również możemy ujrzeć wiele pięknych miejsc i gatunków, wystarczy się dobrze rozglądać. Gdy już poczujemy się nieco pewniej i zechcemy ruszyć trochę wyżej, możemy się udać do Doliny Pięciu Stawów lub nad Morskie Oko, skąd prowadzą różnego stopnia trudności szlaki na wiele popularnych szczytów. Należy jednak pamiętać, że te trasy będą na pewno pod dużym oblężeniem, gdyż stanowią stały punkt wypraw tatrzańskich turystów.
66
67
POLSKA NA WEEKEND
A może wybierzmy jakieś mniej popularne szczyty? Na przykład Grześ, do którego w 1,5 godziny dojdziemy przyjemnym szlakiem z Doliny Chochołowskiej – będzie idealnym celem na wyprawę z młodszymi członkami rodziny. Możliwości jest wiele, nie bójmy się zboczyć z popularnych szlaków, tam również czekają na nas niezapomniane wrażenia i widoki. A przy odrobinie szczęścia uda nam się ominąć tłumy nie zawsze, niestety, kulturalnych turystów.
››
Zagrożenia Pamiętajmy, że w górach może wystąpić nagłe załamanie pogody. Można też natknąć się na niedźwiedzia czy inne niebezpieczne zwierzęta. Zawsze przed wyjściem w góry należy sprawdzić na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego aktualne informacje na temat ewentualnych utrudnień na szlakach czy też sezonowych zagrożeń oraz prognozę pogody. Obowiązkowe jest też odpowiednie przygotowanie stroju i ekwipunku oraz poinformowanie osób najbliższych czy też pracowników pensjonatu bądź schroniska, dokąd się wybieramy i kiedy zamierzamy wrócić.
68
POLSKA NA WEEKEND
NA NARTY Zwolennikom tego zimowego sportu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego właśnie w Tatry warto się wybrać, gdy za oknem śnieg i mróz. W ich rejonie znajduje się najwięcej stoków narciarskich w Polsce. Oprócz nieśmiertelnego Zakopanego, mamy do wyboru Białkę Tatrzańską, Bukowinę Tatrzańską i szereg innych mniejszych miejscowości z dobrze rozwiniętą bazą noclegową i infrastrukturą turystyczną. Po całodniowych szaleństwach na stoku możemy się zrelaksować przy grzańcu bądź śliwowicy w jednej z licznych karczm góralskich.
70
71
POLSKA NA WEEKEND
KULTURALNIE Oprócz zapierających dech w piersiach widoków i szaleństw na stokach w Tatrach czeka na nas również szereg ciekawych miejsc dziedzictwa kulturowego. Oprócz widocznych tu i ówdzie na szlakach kapliczek, pomników, tablic czy krzyży możemy spotkać zabytki sakralne czy też szlaki i szałasy pasterskie. Wszystkie te miejsca świadczą o obecności człowieka na tych terenach od dawnych czasów. Zejście z górskich szlaków nie oznacza, że nie mamy już nic więcej do zobaczenia! Wręcz przeciwnie. Miasteczka i miejscowości podhalańskie to miejsca pełne góralskiej kultury, wyróżniają się gwarą, muzyką, strojami, obrzędami. Będąc na Podhalu, nie możemy nie spróbować tradycyjnych oscypków czy kwaśnicy, doświadczyć góralskiej muzyki i tańców czy też porozmawiać z miejscowym góralem. Bez tego nie będzie można uznać wyjazdu za udany!
Zdjęcia w artykule: Shutterstock.com
72
18 km
11
8
22 3 4,5km
www .bia lka t
a.pl nsk
N
NE
LI
O
za atr NET AR
KUP K
PRAWO
§
TEKST PRAWNIK BEATA ĆWIK, POD REDAKCJĄ ADW. KRZYSZTOFA BUDNIKA KANCELARIA PRAWNA BUDNIK, POSNOW I PARTNERZY
ZA GRANICĘ
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
z odpowiednim dokumentem
NIEKTÓRZY Z NAS PAMIĘTAJĄ JESZCZE CZASY POPRZEDNIEGO USTROJU, GDY BĘDĄCY W POLSCE DOKUMENTEM PODRÓŻY PASZPORT BYŁ DOBREM I PRAWEM REGLAMENTOWANYM PRZEZ WŁADZĘ PAŃSTWOWĄ, A WYJAZD ZA GRANICĘ, DO KTÓREGO UPRAWNIAŁ, BYŁ OBYWATELSKIM PRZYWILEJEM. CHOĆ NIEKIEDY TYLKO W JEDNĄ STRONĘ – DOSŁOWNIE, BO BEZ PRAWA POWROTU. PO ZMIANACH USTROJOWYCH PRZEŁOMU LAT 80-TYCH I 90-TYCH ORAZ PRAWNYM PRZYJĘCIU POLSKI DO RODZINY PAŃSTW EUROPEJSKICH PASZPORT ZNACZĄCO ZMIENIŁ SWOJĄ FUNKCJĘ, ALE NIE STRACIŁ CAŁKIEM NA ZNACZENIU. NADAL JEST NAM POTRZEBNY.
74
DOKUMENTY PODRÓŻY
Paszport jest dokumentem podróży najczęściej używanym przez Polaków. Uprawnia do przekraczania granicy i pobytu za granicą w każdym państwie świata. Jest dokumentem poświadczającym tożsamość osoby w nim wskazanej i posiadanie obywatelstwa polskiego, a przez to gwarantującym nam zawsze powrót do kraju. Prawo do opieki za granicą ze strony placówek dyplomatycznych i konsularnych oraz prawo wjazdu do Polski to nasze podstawowe prawa obywatelskie. Dokument ten jest wydawany przez wojewodę, a za granicą przez konsula i jest ważny przez 10 lat. Innym dokumentem uprawniającym do pobytu za granicą, choć
§
już w ograniczonym zakresie, jest nasz dowód osobisty. Tak samo jak paszport, stwierdza tożsamość osoby w nim wskazanej i jej polskie obywatelstwo. Także pozwala na pobyt i podróżowanie w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego nienależących do Unii Europejskiej (Norwegia, Islandia, Liechtenstein) oraz państwach niebędących co prawda stronami umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, ale których obywatele mogą korzystać ze swobody przepływu osób (Szwajcaria). Jest wydawany przez właściwy ze względu na miejsce zameldowania organ gminy – a więc wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta – również na okres 10 lat. Co ważne, nowym elementem w polskich dowodach osobistych wydawanych od 1 stycznia 2015 r. będzie określenie obywatelstwa. Zniknie natomiast adres miejsca zameldowania. Inaczej jest na przykład w USA, gdzie nie ma odrębnych dokumentów takich jak nasz dowód osobisty. Rolę tę pełnią najczęściej: prawo jazdy, karty wojskowe czy karta ubezpieczenia społecznego. Amerykanom bowiem wprowadzenie obowiązku posiadania jednolitego dokumentu identyfikującego osobę i stwierdzającego jej tożsamość mocno kojarzy się z życiem w państwie policyjnym i ograniczeniem ich wolności osobistych.
DLA CUDZOZIEMCA
Obcokrajowiec mieszkający w Polsce może ubiegać się o Polski Dokument Podróży dla Cudzoziemca. Wydaje się go osobie posiadającej już zezwolenie na osiedlenie się czy też zezwolenie na pobyt w kraju. Cudzoziemcy mogą też ubiegać się o niego w przypadku utraty innego dokumentu podróży, kiedy uzyskanie np. paszportu okaże się niemożliwe. Dokumentem podróży uprawniającym cudzoziemców do wielokrotnego przekraczania granicy bez konieczności uzyskiwania wiz jest z kolei Karta Pobytu. Pozwala stwierdzić tożsamość cudzoziemca przez okres ważności wskazany w tym dokumencie, który może wynosić maksymalnie 10 lat. Dodatkowo polska konstytucja gwarantuje cudzoziemcom takie samo traktowanie jak obywatelom polskim, a wyjątki od tej zasady może określić tylko ustawa. Stąd też dokument ten uprawnia cudzoziemca do legalnego pobytu w Polsce bez konieczności posiadania dowodu osobistego, który posiadają tylko obywatele polscy. Podobnie jak dowód osobisty, dokument ten wydaje wojewoda. Co ważne, umożliwia cudzoziemcom swobodne podróżowanie po krajach Wspólnoty Europejskiej, tak jak obywatelom jej państw członkowskich. Mniej popularnym dokumentem podróży przeznaczonym dla cudzoziemców jest Niebieska Karta Unii Europejskiej, która została ustanowiona na mocy unijnej dyrektywy z 2009 roku. Dokument ten umożliwia wjazd do państw UE wykwalifikowanym pracownikom niebędącym obywatelami żadnego z jej państw członkowskich. Niebieska Karta Unii Europejskiej wskazuje określone warunki i prawa pobytu w państwie, które taką kartę wydało, a także w innych państwach Wspólnoty.
POLSKA W SCHENGEN
Polak może podróżować w państwach strefy Schengen bez konieczności posiadania wskazanych powyżej dokumentów podróży. Jest to związane z tym, że od 21 grudnia 2007 roku Polska stała się częścią strefy Schengen, czyli obszarem, na którym zniesiono kontrolę graniczną na jego wewnętrznych granicach, ale stosuje się ściśle określone zasady kontroli granic zewnętrznych. Utwo-
rzenie obszaru Schengen jest jednym z najbardziej widocznych i odczuwanych przez jego mieszkańców osiągnięć Unii Europejskiej w zakresie swobody poruszania się i wolności osobistych. Obywatele państw członkowskich należących do strefy Schengen mają prawo do swobodnego wjazdu i pobytu na terytorium innych państw członkowskich. Kontroli granicznej na wewnętrznych granicach nie podlegają też obywatele państw trzecich. Inaczej sprawa wygląda jednak na granicach zewnętrznych. Przekroczenie ich wiąże się z okazaniem ważnego paszportu, a dla obywateli państw trzecich nawet wizy. Co więcej, wybierając się na wakacje do Bułgarii, Rumunii, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Irlandii czy na Cypr, nawet obywatele państw należących do strefy Schengen muszą okazać paszport i przejść normalne, choć w praktyce zredukowane do minimum kontrole graniczne. Państwa te bowiem, mimo że są członkami Unii Europejskiej, nie należą do strefy Schengen. Warto przy tym pamiętać, że przekroczenie granicy niektórych państw Starego Kontynentu, jak Andora czy Czarnogóra, też wymaga wylegitymowania się ważnym paszportem, gdyż kraje te nie są ani członkami strefy Schengen, ani Unii Europejskiej. W razie wątpliwości związanych z tym, jakie dokumenty będą właściwe przy przekraczaniu granicy innych państw, warto zapoznać się z informacjami zawartymi na stronach internetowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych (www.polakzagranica.msz.gov. pl, www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/wizy) czy też na stronach unijnych (www.europa.eu). Instytucje te rekomendują zabieranie paszportu lub dowodu osobistego nawet do państw strefy Schengen i Unii Europejskiej. Mogą zdarzyć się przecież sytuacje, w których trzeba wylegitymować się ważnym dokumentem stwierdzającym tożsamość (np. wchodząc na pokład samolotu czy w trakcie zatrzymania przez policję). Czasami legitymowanie się biletem czy rezerwacją w hotelu może okazać się niewystarczające.
SPRAWDŹ DATĘ
Wybierając się za granicę, musimy się przed wyjazdem upewnić, czy paszport lub inny dokument, którym mamy zamiar się posługiwać, nadal jest ważny. Termin jego ważności nie może upływać za tydzień lub miesiąc. Na przykład przy wjeździe do Turcji obywatel Polski powinien posiadać paszport ważny na okres co najmniej 6 miesięcy od daty wjazdu, a przy wjeździe do Grecji paszport musi być ważny jeszcze co najmniej 3 miesiące. Na wyrobienie nowego paszportu czy też dowodu osobistego czeka się z reguły około miesiąca, stąd też lepiej nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Po co ryzykować?
ZAGUBIONY PASZPORT
Zgodnie z obowiązującymi przepisami osoba, która utraciła dokument paszportowy lub której dokument paszportowy uległ zniszczeniu, jest zobowiązana niezwłocznie zawiadomić o tym organ paszportowy, który dokument wydał, lub organ paszportowy właściwy ze względu na miejsce pobytu tejże osoby. Będąc za granicą, zawiadamiamy o tym fakcie odpowiednie służby – na ogół policję – następnie zgłaszamy się do polskiego konsula w danym kraju. Konsul jest osobą uprawnioną do wydania paszportu tymczasowego. Dokument ten wydaje się w szczególnie uzasadnionych przypadkach, w tym osobom przebywającym za granicą w celu umożliwienia im powrotu do kraju. Paszport tymczasowy jest wydawany w trybie przyspieszonym, a jego ważność
75
§
to maksymalnie dwa lata. Warto więc przed wyjazdem sprawdzić dokładne dane teleadresowe polskich konsulatów w państwach, w których będziemy podróżować. Jeżeli utracimy paszport w państwie, w którym Polska nie ma swojej placówki konsularnej, także nie zostaniemy pozostawieni bez pomocy. Obywatel polski może udać się do placówki jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej, która wyda właściwy tymczasowy dokument podróży (tzw. Emergency Travel Document). Jest on wydawany wyłącznie na jedną podróż, tj. na powrót do Polski, a w uzasadnionych przypadkach do najbliższego państwa, gdzie znajduje się polski konsulat i możliwe jest wydanie tam paszportu tymczasowego.
PODRÓŻ Z DZIECKIEM
Istotną informacją dla podróżujących z małoletnimi dziećmi może być to, że od czerwca 2012 roku straciły ważność wcześniejsze wpisy dzieci do paszportów rodziców. Oznacza to, że wszystkie dzieci przy przekraczaniu granicy muszą posiadać własny dokument podróży. Może to być: paszport biometryczny, tymczasowy paszport lub dowód osobisty (jeżeli zezwalają na to przepisy krajów, przez które odbywa się podróż). Zgodnie z ustawą o dokumentach paszportowych, okres ważności paszportu
§ 76
dla dziecka poniżej 13 roku życia wynosi 5 lat. Podobnie jest z dowodami osobistymi. Zgodnie z ustawą o dowodach osobistych, dokument ten wydany dziecku, które nie ukończyło 5 roku życia, jest ważny przez okres 5 lat od daty jego wydania.
ZA GRANICĘ BEZ RODZICÓW
Małoletnie dziecko bez opieki rodziców lub prawnego opiekuna też może podróżować za granicę, ale z reguły z osobą trzecią. Możliwe jest to jednak tylko za zgodą rodziców. Takie oświadczenie, najlepiej poświadczone przez notariusza, musi być przedstawione przez opiekuna dziecka podczas odprawy. Zwłaszcza w zakresie podróży dziecka bez opiekuna należy sprawdzić przed wyjazdem przepisy danego kraju. Warto wiedzieć, że niektórzy przewoźnicy lotniczy oferują na pokładach swoich samolotów usługę opieki nad dzieckiem podróżującym bez opiekunów. Należy więc zapoznać się z tym, czy dana linia lotnicza zapewnia taką usługę. Zobowiązuje ona personel linii lotniczej do zapewnienia dziecku opieki od momentu przekazania go pracownikowi lotniska przez rodziców do momentu oddania dziecka osobie wskazanej przez nich na docelowym lotnisku.
FOTO: PHOTOXPRESS
PRAWO
Podróżuj w dobrym stylu. Baw się dobrze!
PIERWSZA W POLSCE WYPOŻYCZALNIA MINI. ZAPOZNAJ SIĘ Z NASZĄ OFERTĄ NA WWW.RENTMINI.PL T 733 733 737 / REZERWACJA@RENTMINI.PL / FACEBOOK.COM/RENTMINI
FOTOREPORTAŻ
TEKST I ZDJĘCIA AGNIESZKA OSTROWSKA
FABRYKA CHMUR SZEROKA, KAMIENISTA, LEDWO UBITA DROGA PROWADZI MNIE, 11-LETNIĄ DZIEWCZYNKĘ, W OTOCZENIU KOLEGÓW DO KŁĘBOWISKA BIAŁEGO DYMU ZAJMUJĄCEGO WIĘKSZOŚĆ NIEBA W NASZEJ BIESZCZADZKIEJ OKOLICY. KIEROWANI CIEKAWOŚCIĄ, WDRAPUJEMY SIĘ NA STROMĄ GÓRKĘ, NA SZCZYCIE KTÓREJ WIDNIEJE TAJEMNICZE I NIEODKRYTE DOTĄD PRZEZ NAS MIEJSCE. NA POBOCZU ŚCIEŻKI NA SKRAJU LASU ZNAJDUJE SIĘ PLAC WYPEŁNIONY WIELKIMI, ZARDZEWIAŁYMI PIECAMI. KAŻDY Z NICH MA 4 DŁUGIE KOMINY, Z KTÓRYCH WYDOBYWAJĄ SIĘ OGROMNE ILOŚCI BIAŁEGO DYMU ROZPŁYWAJĄCEGO SIĘ PO NIEBIE. MIEJSCE TO PRZYPOMINA ISTNĄ FABRYKĘ CHMUR...
78
79
FOTOREPORTAŻ
Nieopodal pieców stoi prowizoryczna chatka, zbudowana z kilku desek, foliowych płacht i dachu z logo firmy produkującej lody. Przed domkiem szczeka mały psiak ze zwichniętą łapą, jednak po właścicielu ani śladu. Po wykorzystaniu pokładów odwagi na zbliżenie się do dymiącego obiektu postanawiamy zawrócić… Kilka dni później w upalne przedpołudnie wędrujemy całą grupą wraz z opiekunami naszego obozu nad zatokę potoku Czarnego do miejscowości Chrewt. Prowadzeni krętą asfaltową drogą, zbliżamy się do obranego celu, który poznajemy po pobliskim barze z niebieskimi parasolami. Moją uwagę przykuwa człowiek opierający się o framugę drzwi wejściowych Baru Moklik.
80
81
FOTOREPORTAŻ
82
Ma całkowicie czarną od sadzy twarz, przetarte ubranie i je żółtego jak słońce banana. Widok zapada mi na długo w pamięć, dlatego kilkanaście lat później postanawiam na nowo odkryć to niezwykłe miejsce wraz z jego umorusanym właścicielem.
Dorosłe spojrzenie na fabrykę chmur Zeszłego lata wsiadłam z przyjaciółką do samochodu i już chyba po raz setny obrałyśmy kierunek: Bieszczady. Jest listopadowy wieczór, jedziemy odwiedzić znajomego w Osławicy, tym razem z nowym celem - nie tylko odpoczynku i górskich wypadów, ale odnalezienia tematu na zdjęcia, który zapadł nam obu w pamięć z czasów dzieciństwa. Dopiero nad ranem dojeżdżamy do Artura i po całej nocy jazdy samochodem idziemy spać. Po południu wypytujemy naszego miejscowego informatora o pobliskie wypały węgla i ruszamy na ich poszukiwania.
83
FOTOREPORTAŻ
Po godzinie wędrówki błotnistym zboczem natrafiamy jedynie na pracowników ścinki drzewa, z niezaładowanym wozem. Po krótkiej rozmowie podwożą nas na drewnianej pace do drogi głównej i wskazują kierunek. Niestety zapada zmrok i ukryty wypał musi poczekać do jutra. Po nocy w ukochanym miejscu wstajemy wypoczęte, wsiadamy do auta i jeździmy po okolicy, szukając znajomego dymu. Prawo Murphy’ego jak zawsze nie zawodzi - w momencie, gdy już rezygnujemy z dalszych poszukiwań, pojawia się widoczna w oddali chmura dymu. Zostawiamy auto przy omszałej chatce przystanku i ruszamy w stronę dymu. Po chwili ukazuje nam się nie jeden wypał, lecz cała fabryka. Tylu pieców przez wszystkie lata spędzone na wycieczkach w Bieszczady jeszcze nie widziałyśmy. Wzdłuż ścieżki stoi przynajmniej 11 starych, ale w pełni funkcjonujących pieców, z większości leci dym, część jest otwarta i widać wysypujący się przepalony węgiel, inne są puste i gotowe do załadunku.
84
FOTOREPORTAŻ
Tak jak przy innych wypałach, tak i tu widać stary barak, zapewne będący siedzibą pracowników. Mijamy szlaban z tabliczką „Teren prywatny” i zmierzamy ku trzem mężczyznom stojącym przy piecach. Zagadujemy nieśmiało do najmłodszego. Niepałający sympatią pan odpowiada na nasze pytania związane z wypałem. Atmosfera nie należy do przyjemnych, czujemy się jak intruzi w czyimś ogródku. Oczywiście aparat spoczywa na ramieniu, jednak postanawiam nie fotografować nic ani nikogo, widząc niechęć pracowników. Oddalamy się powoli, rezygnując z wyzwania stworzenia fotograficznej historii. Ala, idąc przodem, jest już w połowie drogi do samochodu. Ja w podłym nastroju, bijąc się z myślami, dostrzegam mężczyznę stojącego na szczycie pieca. Zbierając resztki odwagi (jako mała istotka podchodząca do niegościnnej grupy wypalaczy), krzyczę do człowieka na piecu: „Mogę panu zrobić zdjęcie tam na piecu?”. Odpowiedź jest oczywiście odmowna. Szanuję tę decyzję i chowam aparat.
86
87
FOTOREPORTAŻ
88
Widząc to, mężczyzna schodzi z pieca, obejmuje mnie i mówi: „Niunia, nam tylko jeden gość zrobił kiedyś zdjęcia. Ale on to dwie flaszki postawił!”. Puszcza oko i uśmiecha się. Ucieszona, żegnam się z nim dziarskim „Do zobaczenia!” i odchodzę w stronę spróchniałego przystanku. Gdy zapalamy silnik, zaczyna padać deszcz. Ruszamy, tym razem w przeciwnym kierunku niż dom Artura - jedziemy do sklepu w pobliskiej wiosce po dwie butelki czystej.
Oczarowana przez niewypalone dusze Budzimy się podekscytowane i lekko zestresowane pierwszym dniem. Do wypału dojeżdżamy w okolicach godziny 9:00. Pukamy do drzwi baraku. Otwiera poznany wczoraj mężczyzna, na jego twarzy maluje się znaczący uśmiech. Stawiam flaszkę na stół i słyszę: „Niuuunia, przecież my żartowaliśmy, chowaj tę flaszkę!” Okazuje się, że ciepłe spojrzenie i szeroki uśmiech to najlepsze sposoby na wkupienie się w łaski panów z wypału. Dyskretnie pozostawione butelki stoją w kącie baraku. Atmosfera się rozluźnia, przedstawiamy się Mietkowi i Wojtkowi. Okazuje się, że to bardzo miłe i pełne ciepła dusze, jednak przez nachalnych turystów, którzy nie szanując ich prywatności, robią im z ukrycia zdjęcia, są nieufni, skryci i negatywnie nastawieni do obcych.
89
FOTOREPORTAŻ
Oglądamy wspólnie ich pracę. Zimny wiatr nie dobiega w okolice gorących pieców, dlatego wypalacze ubrani są jedynie w lekkie swetry. Ładują wielkie kłody drewna do pieca jedynie przy pomocy małej siekierki i siły swoich rąk, potem rozpalają je, używając starych szmat. Następnie przez dobę doglądają przepalanego drewna, wbijając w nie długi kij przez wlot na szczycie pieca. Dochodzi godzina 11:00 – czas na gorący napój i papierosa. Chowamy się w baraku ocieplanym kozą i wypijamy po mocnej herbacie. Wczesna godzina okazuje się być dla pracowników wypału, którzy codzienną pracę zaczynają o 5 rano, porą niemal obiadową. Rozgrzani prądem z herbaty wracamy na plac… Tak mijają kolejne dni. Nadchodzi jednak czas, aby wracać do domu - do przyziemnych obowiązków, pracy i szkoły. W snach wracają opowieści Mietka o wilkach, snute wieczorami w baraku przy trunku z karmelowych kukułek.
90
FOTOREPORTAŻ
Po wywołaniu filmów i zrobieniu odbitek nie mam już wątpliwości, że należy tam wrócić. Z tym postanowieniem witamy nowy rok, który okazuje się być bogatszy w bieszczadzkie wycieczki niż wszystkie poprzednie. Z nadejściem wiosny ponownie witam znajomych wypalaczy, tym razem odwiedzając ich z moim serdecznym przyjacielem pracującym niegdyś w tej okolicy. Po wejściu do baraku od razu widać, że panowie się znają. Dzień pracy mija wyjątkowo szybko, gdy towarzyszą w niej znajomi goście. Ponownie spędzamy kilka dni na odwiedzinach, pijemy herbatę z domowej roboty syropem z brzoskwiń. Rozgrzewamy się kolejką trunku z kieliszka przekazywanego z rąk do rąk…
Uzależniające powroty Jest majowa sobota podczas kolejnej wyprawy w ukochane strony. Budzi nas piękna pogoda i ciepły wiatr prowadzący do znajomej chatki wypełnionej zapachem palonego drewna. Dziś Mietek i Wojtek ubrani są nieco inaczej niż do codziennej pracy. Nadszedł dzień wypłaty. Szybko przekazane wynagrodzenie spoczywa w kieszeni, gdy na plac wjeżdża spory zielony samochód. Gdy podchodzimy do okna, miła pani o blond włosach odsuwa tylne drzwi, ukazując nam… asortyment swojego przenośnego sklepu! Panowie kupują kiełbasę, piwo, chrupki, baterie do latarki, aspirynę i kilka słoików na najbliższe obiady. Roześmiana sprzedawczyni odjeżdża spożywczym wehikułem, zostawiając nas ze smakowitymi zapasami.
92
93
FOTOREPORTAŻ
Kolejne miesiące łączą się z kolejnymi odwiedzinami wypału. Lato w duszne upały, początki zimy z pierwszym szronem i jesień z płynącymi błotem potokami. Jedna z wizyt wypada nam tuż po świętach, więc na wypale nie spotykamy nikogo poza spłoszonym stadem saren. Pracownicy mieszkają w blaszanym baraku przez większość roku, jednak na święta wracają do swoich rodzin. Następnym razem poznajemy nowego członka wypału, pracującego, jak się okazało, w zastępstwie młodego chłopaka (poznanego podczas mojego pierwszego dnia na wypale). Energiczny facet w jaskrawo żółtej czapce ciągle się wygłupia, wszędzie chodzi ze swoim „piweczkiem” i opowiada o sobie niezliczone historie.
Po roku okazuje się, że znam już całkiem sporo osób przewijających się przez miejsce wypału. Czasem spotykam je zupełnie przypadkiem w innych stronach Bieszczad. Gdy tylko jestem w pobliżu, teraz już niekoniecznie z aparatem, zawsze pukam do drzwi baraku, aby podzielić się domowym ciastem, pokazać odbitki portretowanej pracy, czy po prostu napić się herbaty z syropem…
94
REKLAMA
Warszawa Seniorzy i Studenci Połączenia odbywają się pomiędzy :
89
Lubuskie
zł
Lotnisko Chopina w Warszawie - Port Lotniczy Zielona Góra/Babimost www.sprintair.eu
+48 22 212 55 77
bilet dla jednej osoby w jedną stronę
DOOKOŁA ŚWIATA
TEKST MARTYNA WUJAS PROBOLA.EU
CYTADELA W ERBILU
Renesans antycznej budowli Lista Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO w czerwcu 2014 r. wzbogaciła się o nową pozycję – cytadelę w Erbilu, stolicy Kurdystanu irackiego. Tym samym wieloletnie starania Rządu Regionalnego Kurdystanu zakończyły się sukcesem.
Cytadela przez tysiąclecia stanowiła istotny punkt na mapie starożytnego Bliskiego Wschodu, będąc częścią Traktu Królewskiego perskiej dynastii Achemenidów, następnie stolicą królestwa Adiabene, by w VII wieku zostać częścią arabskiego kalifatu. I choć wspominał o niej sumeryjski król Shulgi już około II tysiąclecia p.n.e., naukowcy twierdzą, że istniała ona znacznie wcześniej. To czyni ją najdłużej nieprzerwanie zamieszkaną osadą na świecie! Dziś obiekt jest rekonstruowany z funduszy Rządu Regionalnego Kurdystanu w ramach planu
98
Wysokiej Komisji ds. Rewitalizacji Cytadeli w Erbilu (HCECR), która podjęła skuteczne działania na rzecz wpisania budowli na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Warto wiedzieć, że w ramach kampanii informacyjnej promującej cytadelę członkowie HCECR odwiedzili (w maju 2014 r.) Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie. We współpracy z Biurem Pełnomocnika Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce zorganizowano wykład oraz wystawę fotograficzną Cytadela w Erbilu - historia i dziedzictwo.
99
DOOKOŁA ŚWIATA
MIEJSCE Usytuowana pomiędzy dwoma odnóżami rzeki Tygrys, cytadela jest symbolem stolicy regionu Kurdystanu. Region ten, obejmujący trzy irackie prowincje, nazywany jest przez Kurdów Bashur, czyli południowy Kurdystan. To jedynie część krainy geograficznej, jaką jest Kurdystan, rozciągający się od ujścia Eufratu w Turcji przez północne kresy Syrii i Iraku aż po irańskie góry Zagros. W istocie ciężko jest określić dokładne granice, gdyż Kurdowie pozostają narodem bez państwa. Choć naukowcy zgadzają się co do ich indoeuropejskich korzeni, precyzyjne określenie pochodzenia kurdyjskich przodków wciąż stanowi nie lada wyzwanie dla historyków, archeologów oraz lingwistów. Projekt rewitalizacji obiektu rozpoczął się w 2008 r. we współpracy z UNESCO. Ma na celu przywrócenie cytadeli wyglądu z czasów świetności oraz nadanie jej funkcji regionalnego
100
centrum kulturalnego. Władze w Irbilu zdają się dostrzegać jej znaczenie w postępującym rozwoju regionu Kurdystanu, gdyż prace rekonstrukcyjne prowadzone są niezwykle intensywnie. Jeszcze w 2006 r. cytadela zamieszkana była przez przesiedleńców oraz najbiedniejszych mieszkańców miasta. Dziś w odrestaurowanych budynkach siedziby mają: Kurdyjskie Muzeum Tekstyliów oraz Kulturalne Centrum Cytadeli.
PIERWSZY SUV, KTÓRY NIE PODĄŻA ZA INNYMI
MAZDA CX-5
Z TECHNOLOGIĄ SKYACTIV
Takiego SUV’a jeszcze nie było. Dzięki zastosowaniu rewolucyjnej technologii SKYACTIV Mazda CX-5 oferuje przestrzeń i wszechstronność samochodu klasy SUV, łącząc jednocześnie sportową charakterystykę układu napędowego z niespotykanie niskim zużyciem paliwa. Nasza najnowsza filozofia stylizacyjna KODO – Dusza ruchu, sprawia że Mazda CX-5 wydaję się być w ruchu nawet gdy stoi, a jej piękne nadwozie, eleganckie detale i dynamiczna sylwetka sprawiają że dumnie wyróżnia się na tle innych SUV’ów.
MAZDA CX-5. Przełamuje konwencje. W zależności od wersji samochodu średnie zużycie paliwa oraz emisja CO2 wynoszą odpowiednio: od 4,6 do 7,2 l/100 km oraz od 119 do 165 g/km. Samochód jest wyposażony w układ klimatyzacji zawierający fluorowany gaz cieplarniany [HFC-134A] o współczynniku ocieplenia globalnego powyżej 150. Informacje dotyczące odzysku i recyclingu samochodów wycofanych z eksploatacji znajdziesz na www.mazda.pl
DOOKOŁA ŚWIATA
102
ARCHEOLOGICZNY RARYTAS Intensywne badania archeologiczne będące częścią projektu mogą przynieść bezcenne informacje zarówno dla badaczy, jak i dla samego narodu kurdyjskiego. Cytadela wzniesiona jest bowiem na charakterystycznym dla tamtejszych cywilizacji trzydziestometrowym tallu - wysokim pagórku, który powstawał poprzez wielokrotne nadbudowywanie kolejnych warstw osady przez zdobywające ją ludy. Choć większość z trzystu pięćdziesięciu znajdujących się tam domów pochodzi z okresu Imperium Osmańskiego, w swych fundamentach przechowują one pozostałości ze znacznie wcześniejszych okresów.
103
DOOKOŁA ŚWIATA
Nierzadko budowle nakładają się na siebie, tworząc zawiły labirynt wąskich ścieżek. Aleja zbudowana w 1958 r., prowadząca od Wielkiej Bramy na południu po Bramę Ahmedi na północy, przecina cytadelę na pół, dzieląc wiele posiadłości niegdysiejszych notabli. Nietknięty pozostał jednak Wielki Meczet, zwany również Meczetem Mułły Efendiego, oraz publiczna łaźnia Hammam. Dzięki pierścieniowi wysokich, przylegających do siebie zabudowań oraz historycznych bram cytadela zyskuje charakter obronny. Nic dziwnego, że była jedną z twierdz Dariusza III podczas walk z Aleksandrem Wielkim. Dziś, ponad 2000 lat później, wzgórze staje się światowej klasy zabytkiem.
TURYSTYKA Wpisanie cytadeli na listę UNESCO jest poważnym krokiem w stronę rozwoju turystyki w regionie, którego potencjał wciąż jest Europejczykom nieznany. Prężnie rozwijające się kurdyjskie miasta z Erbilem na czele walczą o uwagę podróżników. Promocja bogatego dziedzictwa kulturowego oraz imponujących pomników przyrody, takich jak Kanion Rawanduz, zdaje się przynosić zamierzony efekt. Region Kurdystanu jest oazą spokoju i tolerancji na wstrząsanym niepokojami Bliskim Wschodzie. Kurdyjskie zabytki mogą więc wkrótce stać się obowiązkowym punktem wycieczek w tej części świata. Mieszkańcy miasta zwykli nazywać cytadelę Koroną Erbilu. Antyczna i intrygująca, niewątpliwie zasługuje na skrupulatne poznanie oraz pieczołowitą rekonstrukcję. Więcej informacji pod adresem: www.krg.org Zdjęcia: Biuro Pełnomocnika Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce
104
OSTATNIA STRONA
W następnym wydaniu
TRAVEL POLSKA m.in.:
Europejskie metropolie - Amsterdam Podróże z pasją - Chile
Wydawnictwo MajerMedia ul. Kościuszki 26 21-500 Biała Podlaska Tel. 83 411 50 11 Fax: 83 410 70 30
www.majermedia.com redakcja@majermedia.com reklama@majermedia.com prenumerata@majermedia.com
Dyrektor zarządzający: Maciej Majerczak REDAKCJA Redaktor naczelny: Rafał Nowicki Redaktor prowadząca: Katarzyna Jaszczuk Zespół redakcyjny: Robert Nienacki, Karina O’Neill Korekta: Marlena Skorupska-Trocewicz Współpraca: Maciej Jencz, Bartłomiej Kuczer, Łukasz Kuczyński REKLAMA Jakub Wróbel Projekt i skład: Arkadiusz Siuda Druk: Artdruk Wydawnictwo MajerMedia jest członkiem Izby Wydawców Prasy. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów. Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam. Okładka: foto - Maciej Majerczak
106
CITIZEN JY0080-62E
Jerzy Dudek Triumfator piłkarskiej Ligi Mistrzów, wybitny reprezentant Polski Chcąc myśleć o odnoszeniu sukcesów, trzeba cały czas dbać o rozwój siebie i własnych umiejętności. Takie właśnie przeświadczenie pozwoliło mi trafiać do coraz słynniejszych klubów i odnosić coraz większe sukcesy. Dążenie do doskonałości towarzyszy mi również teraz, gdy rękawice bramkarskie zamieniłem na kij golfowy oraz kierownicę samochodu wyścigowego. Jestem człowiekiem aktywnym, który niezależnie od wieku pragnie być coraz lepszym w tym, co robi, ale też uwielbia poznawać nowe miejsca i nowych ludzi. Układając napięty grafik, nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek spóźnienia. Muszę być dokładny i punktualny, dlatego wybrałem technologię marki Citizen.
ZANIM CHWYCISZ NARTY, KUP POLISĘ WARTY POLISA WARTA TRAVEL PLUS Ubezpieczenie Podróżne
Transport nawet z końca świata! Poznaj szczegóły u agenta lub na www.wartadirect.pl