Travel Polska 5 2021

Page 1

BEZPŁATNY MAGAZYN O PODRÓŻACH

WRZESIEŃ/PAŹDZIERNIK 2021› NUMER 46

MIEJSCE Z CHARAKTEREM Albania – kraina orłów GLAMPING Kemping na bogato TRAVEL & HISTORIA U Słowian i wikingów

Z daleka i z bliska

Jezioro Como ISSN 2353-2416


Świat nie czeka. Dlaczego miałbyś Ty? Nowe Porsche Macan. Odważ się na więcej. Dostępne od 2109 zł netto/mies.

Nie czekaj. Poznaj świat nowego Porsche Macan. Zeskanuj kod QR lub wejdź na www.porsche.pl

Pięciodrzwiowy, z pięcioma miejscami, a jednak jest w nim coś, czego nie można porównać z innym SUV-em. To DNA Porsche. Natychmiast daje się rozpoznać po pochyłej linii dachu i ikonicznych konturach legendarnego sportowego samochodu, który sprawi, że odważysz się na więcej.

Parametry przyjęte do kalkulacji raty: opłata wstępna 20%, okres leasingu 36 miesięcy, przebieg 20 tys. km rocznie. Wartość wykupu określona w umowie. Produkt dla przedsiębiorców na wybrane modele Porsche przygotowany przez Volkswagen Financial Services Polska Sp. z o.o. Pod nazwą Volkswagen Financial Services oferowane są usługi bankowe (przez Volkswagen Bank GmbH Sp. z o.o. Oddział w Polsce), usługi leasingowe i mobilność (przez Volkswagen Financial Services Polska Sp. z o.o.) oraz usługi ubezpieczeniowe (przez Volkswagen Serwis Ubezpieczeniowy Sp. z o.o. jako agenta ubezpieczeniowego). Niniejsza informacja nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego. Dostępność i warunki produktu mogą ulec zmianie. Porsche Macan S. W zależności od wariantu i wersji zużycie paliwa w cyklu mieszanym 11,1-11,7 l/100 km, emisja CO2 251-265 g/km (dane na podstawie świadectw homologacji typu). Zużycie paliwa i emisja CO2 zostały określone zgodnie z procedurą WLTP. O szczegóły zapytaj autoryzowanego Dealera Marki Porsche lub sprawdź na stronie www.porsche.pl/porsche-wltp.



FIELDFORCE CLASSIC GMT

JEDNO SPOJRZENIE DWIE STREFY CZASOWE Zawsze bądź na bieżąco dzięki zintegrowanej funkcji GMT, która zapewnia Ci doskonałą widoczność dwóch różnych stref czasowych - bez względu na to, czy pracujesz z odludnej tropikalnej wyspy, czy jesteś w podróży i nie chcesz przegapić telefonu na dobranoc do swoich bliskich. Ponad 100 testów homologacyjnych i 5-letnia gwarancja gwarantują, że zawsze będziesz na czas. TWÓRCA ORYGINALNEGO SZWAJCARSKIEGO SCYZORYKA OFICERSKIEGO™ OD 1884 ROKU


SWISS CHAMP DAMAST EDYCJA LIMITOWANA 2021

WYTRZYMAŁY, ELEGANCKI, PRAKTYCZNY Równie wytrzymały, co piękny - ten ręcznie wykonany, limitowany do zaledwie 6000 kolejno numerowanych sztuk na świecie, scyzoryk ze stali damasceńskiej posiada 29 praktycznych narzędzi osadzonych w eleganckich okładzinach z kutego karbonu. TWÓRCA ORYGINALNEGO SZWAJCARSKIEGO SCYZORYKA OFICERSKIEGO™ OD 1884 ROKU


MELITTA t c e l e s e TT a L ® Registered trademark of a company of the Melitta Group

8626

®

JEDNO DOTKNIĘCIE I GOTOWE – Nowy laTTeselect z dużym, czytelnym wyświetlaczem dotykowym Przygotuj dwie kawy czarne lub mleczne jednocześnie – skorzystaj z gotowych przepisów lub stwórz własne!

www.melitta.pl


JEDNO DOTKNIĘCIE I GOTOWE – Nowy laTTeselect z dużym, czytelnym wyświetlaczem dotykowym Jedno naciśnięcie przycisku wystarczy, aby cieszyć się ulubioną kawą! Przygotuj dwie kawy czarne lub mleczne jednocześnie – skorzystaj z gotowych przepisów lub stwórz własne. Kolorowy wyświetlacz dotykowy sprawia, że możesz w prosty sposób przygotować ulubioną kawę z mlekiem lub bez, dotykając ikonki na panelu. Możesz wybrać jeden z dwunastu przepisów lub wypróbować i zapisać swoje własne ustawienia. Dwukomorowy pojemnik na ziarna umożliwia korzystanie z dwóch rodzajów ziaren. Duży, czytelny panel dotykowy – wybierz ulubioną kawę lekkim dotknięciem Espresso, café crème, cappuccino i latte macchiato można wybrać jednym dotknięciem. Ciepłe mleko, spienione mleko lub gorąca woda są również łatwo i wygodnie dostępne z One Touch. Na jaką kawę masz dziś ochotę? Dwukomorowy pojemnik na ziarna kawy pozwala na jednoczesne korzystanie z dwóch rodzajów ziaren – dla kaw czarnych i mlecznych. Wybierz odpowiednią komorę korzystając z dźwigienki przy pojemniku na ziarna kawy. Manual Bean Select – Ręczny wybór rodzaju ziaren kawy Nie te ziarna kawy? Spróbujmy innych... Aby zawsze uzyskać najlepszy smak kawowych specjałów, dwukomorowy pojemnik „Bean Select“ można napełnić dwoma rodzajami ziaren kawy.* *Zazwyczaj delikatne, łagodne ziarna kawy umieszcza się w jednej komorze a aromatyczne, mocne ziarna

espresso w drugiej. Możliwe używanie kawy mielonej Jeżeli masz ochotę na kawę mieloną po prostu wsyp ją do osobnego pojemnika.* Jeżeli w ciągu 3 minut nie zostanie przygotowana kawa to ekspres przechodzi z powrotem w tryb kawy ziarnistej a kawa mielona zostaje wrzucona do pojemnika na fusy. *Maksymalnie dla jednej miarki kawy! Nie należy używać produktów typu instant ani aromatyzowanych, ponieważ może to doprowadzić do zatkania modułu parzenia. Łatwa obsługa dotykowa Z dotykowym panelem łatwo wybierzesz odpowiedni przepis a dzięki pokrętłu dostosujesz w prosty sposób ilość kawy i mleka. Wybierz spośród 12 zaprogramowanych przepisów lub stwórz własny z funkcją Moja Kawa (dla 6 osób). W trybie DoubleCup łatwo przygotujesz dwie kawy czarne lub z mlekiem, jednocześnie! Dozownik All-in-one (Wszystko w jednym) Dzięki oddzielnym dyszom do kawy, mleka i gorącej wody nie ma potrzeby przesuwania filiżanki podczas przygotowania kawy. Abyś mógł używać oryginalnych, wysokich szklanek do latte macchiato, dozownik regulowany jest na wysokość do 140 mm Wyjmowana jednostka zaparzania Całą jednostkę zaparzania można wyjąć i łatwo wyczyścić. Wnętrze urządzenia jest dzięki temu również łatwo dostępne i można je bez problemu czyścić. Pyszna kawa jest bliżej, niż kiedykolwiek wcześniej!

www.melitta.pl


DOM OTWARTY NA OTACZAJĄCY CIĘ ŚWIAT



OD REDAKCJI

Mam przyjemność powitać Państwa na łamach kolejnego wydania magazynu

Otaczający nas cyfrowy świat jest intrygujący i nieustannie kusi niezliczonymi możliwościami i atrakcjami. Jednocześnie rośnie liczba ludzi zmęczonych ciągłymi update'ami galopującego technologicznego postępu, którzy przełączają się na tryb świadomego dokonywania wyborów. Zamieniają ulotne cyfrowe wrażenia na realne analogowe doznania. Przedkładają zapach lasu i szum drzew nad aromat kawy z sieciowej kawiarni i warkot samochodowych silników, ale nie chcą rezygnować np. z... klimatyzacji. Odpowiednią propozycją dla tych, którzy chcieliby spędzić czas blisko natury, ale w komfortowych, prawie miejskich warunkach, może być glamping. Określenie powstało z połączenia dwóch angielskich słów „glamorous” i „camping”, co w swobodnym tłumaczeniu oznacza luksusowy kemping. Choć brzmi to trochę jak oksymoron, to jednak takich miejsc na świecie jest już sporo. Więcej na ten temat na s. 46-50. Albania to kraj niezwykle tajemniczy i orientalny, który ma w sobie wszystko to, co zachwyca na Bałkanach. Czekają tutaj przepiękne cerkwie bizantyjskie, meczety, a także twierdze osmańskie, wiele rozległych plaż oraz niesamowite górskie szczyty. To kraj pełen niespodzianek i ciekawych połączeń. Barwy, zapachy i widoki sprawiają, że wchodzi się w zupełnie inną, nieznaną rzeczywistość, o czym szerzej na s. 18-24. Położone w północno-zachodniej części Lombardii jezioro Como jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc Italii i jednocześnie najgłębszym jeziorem alpejskim – jego głębokość sięga 400 metrów. Na mapie wygląda jak odwrócona litera Y. Ma bardzo długą linię brzegową, która usiana jest urokliwymi miejscami. Polecamy materiał na s. 38-42. Turystyczny Fundusz Pomocowy jest kolejnym narzędziem prawno-finansowym, które ma minimalizować negatywne skutki ryzyka wystąpienia zjawisk uniemożliwiających lub istotnie utrudniających realizację usług turystycznych przewidzianych w umowie o udział w imprezie turystycznej. O czym mowa? Zapraszamy na s. 84-86. To zaledwie kilka propozycji spośród wielu innych – mam nadzieję – równie interesujących.

Z życzeniami inspirującej lektury

Redaktor naczelny

PISZĄ I FOTOGRAFUJĄ DLA WAS

Karina O’Neill

Maciej Majerczak

Zapraszamy na strony naszego wydawnictwa: facebook.com/TravelPolskaMagazyn

Kasia Jaszczuk

.

instagram.com/TravelPolska_Magazyn



SPIS TREŚCI

NOWOŚCI WYDAWNICZE 44 Z księgarskiej półki

MIEJSCE Z CHARAKTEREM 20 Albania – kraina orłów

TRAVEL & EKOLOGIA 46 Glamping, czyli kemping na bogato

Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA 28 Promem przez Bałtyk:

TRAVEL & HISTORIA 60 U Słowian i wikingów na Wolinie

Z DALEKA I Z BLISKA 38 Jezioro Como

DOOKOŁA ŚWIATA 66 Faro – piękna stolica Algavre

FOTO: WIKIPEDIA

AKTUALNOŚCI 16 Gadżety, trendy, inspiracje

12


13


FOTO: DAVID MONJE, UNSPLASH

SPIS TREŚCI

ROZMAITOŚCI 74 Ciekawostki ze świata TRAVEL & NATURA 76 La Palma: kanaryjska Isla Bonita PRAWO W PODRÓŻY 84 Turystyczny Fundusz Pomocowy: komu pomoże? PORADNIK 88 Uzdrawiająca moc roślin WYPOCZYWAĆ Z KLASĄ 92 W stylu prowansalskim REPORTAŻ 96 PGR, czyli podróż w czasie PODRÓŻE MAŁE I DUŻE 104 Estonia – mały kraj o wielkiej historii 108 TRAVEL & AUTO Świat jest twoim hotelem Mercedes-Benz Marco Polo

14


WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD WODY

Odwiedź jedyne w Polsce centrum wiedzy o wodzie hydropolis.pl 15


GADŻETY / TRENDY / INSPIRACJE

ELEGANCJA I FUNKCJONALNOŚĆ Szwajcarski zegarek męski Aerowatch Les Grandes Classiques Chronograph Automatic 61989-AA05 to casualowy i funkcjonalny model w stylu lotniczym (o stonowanej kolorystyce), dzięki czemu sprawdzi się podczas podróży i na co dzień. Okrągła koperta ze srebrnej stali szlachetnej połączona została z brązowym paskiem ze skóry oraz niebieską tarczą, którą chroni twarde szkiełko szafirowe. Zegarek wyposażono dodatkowo w precyzyjny i niezawodny chronograf, datownik Day Date oraz wskazówki pokryte powłoką luminescencyjną. Jego sercem, odpowiedzialnym za dokładne odmierzanie czasu, jest szwajcarski mechanizm automatyczny ETA Valjoux. aerowatch.pl

MIEJSCE Z KLIMATEM Kopalnia Soli „Wieliczka” to miejsce, które odwiedza się przynajmniej trzy razy w życiu. Nic dziwnego – urokliwe solne wyrobiska i niekończące się kręte korytarze zapierają dech w piersiach. Czy pamiętacie, jak podczas szkolnej wycieczki próbowaliście smaku soli, a później pozowaliście do wspólnego zdjęcia? Wszyscy mamy taką fotografię i zerkamy na nią z sentymentem. Gdy wspominamy niezwykłe podziemia, chcemy do nich powrócić z rodziną, dziećmi, wnukami… Sprawdź na: kopalnia.pl/wieliczkatubylem

WZORY ŚWIATA Tematem tegorocznej edycji projektu, na który głosowali i który współtworzyli wielbiciele marki Victorinox, były wzory z całego świata – „Patterns of the World”. Wynik? 10 zachwycających modeli kolekcji Classic Limited Edition 2021. Połączenie śmiałych wzorów w jedną kolekcję scyzoryków z limitowanej edycji tworzy prawdziwie międzynarodową rodzinę. Noże te wyposażono w 7 praktycznych funkcji zamkniętych w eleganckich obudowach, dzięki czemu oferują nie tylko wysoką funkcjonalność, ale również efektowne wzornictwo. Cena: 109 zł victorinox.com/pl

MORSKIE PODRÓŻE DO SKANDYNAWII Warto zwiedzać w swoim tempie i na własnych zasadach. Świetnie to rozumiemy! Dlatego polecamy aż trzy oferty, które mocno wam to ułatwią. Po pierwsze: Odkryj Szwecję na rowerze – dla zwolenników aktywnego wypoczynku. Po drugie: Odkryj Szwecję na motorze – czyli propozycja dla wielbicieli stalowych rumaków i pełnej swobody przemieszczania. Po trzecie: Bilet to Kopenhagi – ciesząca się stałym zainteresowaniem oferta, skierowana zarówno do pieszych, jak i zmotoryzowanych turystów. Wybór jest wasz! Szczegóły na: unityline.pl

W CENTRUM MIEJSKIEGO ŻYCIA Hotel IBB Andersia położony jest w samym sercu Poznania. Znajdują się tu 172 komfortowe pokoje i apartamenty, strefa wellness z basenem, restauracja, bar i centrum konferencyjne. Kulinaria Andersii to kreatywne podejście do nowoczesnego gotowania, ale i szacunek do tradycji. To restauracja Flavoria serwująca sezonowe specjały szefa kuchni i Lobby Bar, który jest idealnym miejscem na pyszną przekąskę, kawę czy koktajl. Gości szukających relaksu zaprasza Harmonia Wellness Club & Pool, oferująca wypoczynek w basenie z hydromasażem i przeciwprądem, jacuzzi, saunę fińską, sanarium, salę do aerobiku, siłownię, bar, a latem również słoneczny taras. andersiahotel.pl

16


© 2020 Petzl Distribution - Stef Candé

IKO CORE

Ultralekka i uniwersalna latarka czołowa IKO CORE łączy w sobie wiele technologii, oferując 500 lumenów światła przy ciężarze zaledwie 79 g. Latarka ma opatentowaną opaskę AIRFIT, płaskie źródło światła oraz akumulator z tyłu. Jest znakomicie wyważona i tak wygodna, że po założeniu na głowę zapomina się o niej. www.petzl.com


GADŻETY / TRENDY / INSPIRACJE

WYPOCZYWAJ Z MAKITĄ, GDZIEKOLWIEK JEJ POTRZEBUJESZ Akumulatorowy odbiornik radiowy MR004G to urządzenie niezastąpione podczas wypoczynku w domu, nad jeziorem, na kempingu, w górach i nie tylko. Radio jest kompatybilne ze wszystkimi akumulatorami oferowanymi przez firmę, z systemem CXT (12 V), LXT (14,4 V/ 18 V) i XG (40 V max). Akumulatory można więc przekładać pomiędzy różnymi urządzeniami, takimi jak chłodziarko-ogrzewacz lub wentylator. Dodatkowo urządzenie może być zasilane sieciowo. Technologia DAB/DAB+ umożliwia odbieranie programów radiowych w formie cyfrowej, 2- głośnikowy system stereo gwarantuje doskonałą jakość dźwięku, a podświetlany wyświetlacz cyfrowy pozwoli na kontrolowanie wybranej częstotliwości. Radio wyposażone jest w Bluetooth (zasięg do 30 m) oraz port USB umożliwiający ładowanie urządzeń mobilnych (DC 5 V/2.4 A x 1), a także port micro USB, który służy do uaktualnienia oprogramowania. Po podłączeniu innego źródła dźwięku radio może służyć jako głośnik stereo. Urządzenie cechuje konstrukcja o zwiększonej wytrzymałości oraz podwyższona odporność na pył i wilgoć, więc może być używane w różnych warunkach, bez ryzyka uszkodzenia. makita.pl

ZDJĘCIA NA PIĄTKĘ EOS 90D – aparat posiada matrycę APS-C 32,5 MP (z szybkością fotografowania do 10 klatek na sekundę), która zapewnia obiektywowi 1,6 raza większy zasięg niż w przypadku aparatów z matrycą pełnoklatkową. Świetnie sprawdza się w sytuacjach wymagających przebywania w samym środku akcji. Dodatkowo aparat został wyposażony w łączność w standardzie Wi-Fi oraz obracany ekran, co znacznie ułatwia jego użytkowanie. EOS 90D to również doskonałe narzędzie do tworzenia filmów, które umożliwia nagrywanie w rozdzielczości do 4K i z szybkością do 120p w trybie Full HD. canon.pl

STYLOWO I SMACZNIE Nobu Hotel Warsaw jest częścią sieci założonej przez Roberta De Niro, Nobu Matsuhisa oraz Meira Tepera. Wyjątkowy budynek, którego fasada jest połączeniem szkła oraz kamienia, znajduje się w najmodniejszej części stolicy, chętnie odwiedzanej zarówno przez turystów, jak i mieszkańców. Wnętrza hotelu to japoński minimalizm – beton, drewno, naturalna roślinność oraz najwyższej jakości meble. Całość, mimo nowoczesnego wyglądu, tworzy niezwykle ciepły klimat. Na smakoszy czeka legendarna restauracja Nobu, w której można rozkoszować się słynącymi na całym świecie daniami nowatorskiej kuchni japońskiej z nutą peruwiańską. Autorski styl Nobu Matsuhisa idealnie wpisuje się w innowacyjną scenę kulinarną miasta, a o jakość dań dba szef kuchni Yannick Lohou – Francuz z ogromnym doświadczeniem kulinarnym. W hotelu znajduje się również klub jazzowy Jassmine, z fenomenalną muzyką na żywo. Nobu to miejsce, na które Warszawa czekała od dawna. Jest idealną przystanią dla dłuższego pobytu w mieście. warsaw.nobuhotels.com/pl

NAPĘDZANY SŁOŃCEM Zegarek męski Bayport marki Timberland (TBL.TDWJB2000601) przeznaczony jest dla mężczyzn, którzy preferują luźny styl outdoorowy. To model na słoneczne jesienne dni, który posiada mechanizm solarny, czerpiąc energię ze słońca. Nie wymaga nakręcania ani nie zaskoczy nas rozładowaną baterią. Idealny na długą wyprawę do lasu lub wycieczkę w góry. Cena: 799 zł zibi.pl

18



MIEJSCE Z CHARAKTEREM

ALBANIA – KRAINA ORŁÓW Albania to kraj niezwykle tajemniczy i orientalny, który ma w sobie wszystko to, co zachwyca na Bałkanach. Czekają tutaj przepiękne cerkwie bizantyjskie, meczety, a także twierdze osmańskie, wiele rozległych plaż oraz niesamowite górskie szczyty. To kraj pełen niespodzianek i ciekawych połączeń. Barwy, zapachy i widoki sprawiają, że wchodzi się w zupełnie inną, nieznaną rzeczywistość.

FOTO: ELION JASHARI, UNSPLASH

TEKST GLYNN BURRIDGE

20


Berat, z lewej – Saranda

Stolica kraju – Tirana – znajduje się w samym środku tego niezwykłego państwa. Ze stolicy natomiast wielu turystów z powodzeniem wybiera się w inne zakątki kraju. Zarówno w te, które zachwycają starożytnymi ruinami, jak i te, w których główną atrakcją jest dzika natura. Na odwiedzających czekają tu także wielokolorowe bazary, drogi bez asfaltu oraz stare lokomotywy pozbawione okien. Jak widać, Albania ma wiele twarzy, co niezmiennie fascynuje odwiedzających z różnych stron świata. ZDJĘCIA: PIXABAY

A

lbania nazywana jest „Krainą Orłów” ze względu na występowanie na tym terenie tych pięknych ptaków oraz jej dzikość i niezwykłą naturę. Dwugłowy orzeł widnieje też na fladze i godle bałkańskiej krainy. W wielu zakątkach kraju można znaleźć różnorodne atrakcje, co sprawia, że nie sposób się tutaj nudzić. Za każdym razem można odwiedzić inną część Albanii i odkrywać wciąż nowe skarby.

21


MIEJSCE Z CHARAKTEREM

Niesamowite wakacje czekają na turystów w Alpach Albańskich. To jedno ze szczególnych miejsc, w których można wypocząć i zainspirować się pięknem natury. Góry te są nazywane przeklętymi i należą do Gór Dynarskich, a ich najwyższym szczytem jest Maja e Jezercës, który sięga 2694 metrów m n.p.m. Można tu bez końca wędrować, odkrywać nowe szlaki i doświadczać dzikiej przyrody. Najbardziej turystycznym miejscem w tym obszarze jest wieś Theth, jej okolice oraz dolina Valbony.

ZDJĘCIA: PIXABAY

CO WARTO ZOBACZYĆ I GDZIE SIĘ ZATRZYMAĆ?

Dużą atrakcją jest Jezioro Szkoderskie. Znajduje się ono w sąsiedztwie Czarnogóry i jest dosłownie magiczne, zwłaszcza o poranku. To słodkowodne jezioro krasowe, którego okolica należy do parku narodowego, więc objęta jest ochroną. Można tu zachwycać się różnorodnością gatunkową ptaków i zobaczyć chociażby majestatyczne pelikany. Wokół jeziora znajduje się wiele ośrodków turystycznych, w których można wspaniale spędzić czas.

Theth

Gjirokastra

22

FOTO: ENVI TARAKU, UNSPLASH

Dla miłośników zabytków natomiast idealnym miejscem na urlop będzie niewątpliwie Szkodra. Miasto znajduje się na północy kraju. Ilość atrakcji, które czekają tutaj na turystów, jest imponująca. Będąc tu na wakacjach, warto odwiedzić Ołowiany Meczet, czy zobaczyć zamek Rozafy, którego początki sięgają średniowiecza, a także pobyć dłużej w centrum. Czeka tam bowiem chociażby muzeum historyczne oraz wiele innych ciekawych atrakcji. Szkodra położona jest nad Jeziorem Szkoderskim, co sprawia, że można tu nie tylko zwiedzać, ale i odpoczywać na łonie natury.


Dobra strona podróżowania – www.marriott.pl

Fot.: @krakowcityguide

Odwiedź miasto, w którym na każdym kroku historia łączy się z nowoczesnością. Wybierz Sheraton Grand Krakow, hotel położony nad samą Wisłą, obok Wawelu, w pobliżu muzeów. Jesteśmy świetną bazą wypadową do wycieczek poza miasto.

Po najlepsze ceny zapraszamy na www.marriott.pl

Widok na Wisłę z tarasu restauracji, która znajduje się na dachu Sheraton Grand Krakow

www.marriott.pl

Piękny widok z pokoju na Zamek Królewski na Wawelu

Sheraton Grand Krakow ul. Powiśle 7, 31-101 Kraków, 12 662 10 00

23


MIEJSCE Z CHARAKTEREM

FOTO: DRINI TETA, UNSPLASH

Narodowe Muzeum Historyczne, Tirana

Ksamil z lotu ptaka

24

FOTO: POLINA RYTOVA, UNSPLASH

Albania to także zachwycające plaże. Krystalicznie czyste morze, słońce i urocze zatoczki czekają na niezwykłej Riwierze Albańskiej. To wybrzeże Morza Jońskiego, które zaczyna się na terenie przełęczy Llogara i kończy na granicy z Grecją. Piękno łączy się tu z nowoczesnością, a kurorty w niczym nie ustępują tym, które można odnaleźć w drogich europejskich destynacjach. Warto się tu zatrzymać na dłużej lub skorzystać z wakacyjnej oferty last minute, wybierając takie miejscowości jak Himarë, Saranda czy Dhermi.


Niezwykle ciekawymi kierunkami na urlop na pewno okażą się też takie zakątki jak Apollonia oraz Butrint, który jest wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO i wokół którego znajduje się park narodowy. Apollonia natomiast stanowi grecką osadę, która kiedyś była wielkim miastem. Dziś można tutaj zobaczyć park archeologiczny oraz wczuć się w atmosferę panującego tam wciąż średniowiecza.

ZDJĘCIA: PIXABAY

Równie fascynującym miejscem jest albański Kraków, czyli miasto Kruja. Jej najciekawsze zakątki to niewątpliwie zamek pochodzący z czasów średniowiecza oraz starówka z urokliwymi uliczkami, po których można spacerować bez końca. Na jednej z nich czeka niezwykły bazar, gdzie można zakupić wiele własnoręcznie stworzonych artefaktów. Bazar ten wygląda jak z czasów średniowiecza, co sprawia, że czas tutaj spędzony jest niczym podróż w przeszłość.

Korcza

Berat

25


MIEJSCE Z CHARAKTEREM

FOTO: OLGA PRO, UNSPLASH

FOTO: FABIAN KUHNE, UNSPLASH

Ruiny zamku Rozafy

KLIMAT I TEMPERATURA, CZYLI JAKI JEST NAJLEPSZY CZAS NA WAKACJE Albania znajduje się w strefie wpływów klimatu śródziemnomorskiego. Na wybrzeżu lata są gorące, a zimy łagodne, jednak już w centrum kraju można się spodziewać bardziej surowych zim, zwłaszcza na terenach górskich. Najchłodniej jest w styczniu, a najbardziej upalnej pogody można doświadczyć w lipcu. Miłośnicy plażowania, którzy chcą odwiedzić Albanię przede wszystkim po to, by zrelaksować się nad morzem, powinni na swój urlop wybrać miesiące od czerwca aż do września. To idealny czas na kąpiele wodne i słoneczne, a temperatura powietrza oscyluje tu wtedy między 25 a 35 stopni Celsjusza. Najlepszy czas w Albanii na wędrówki, zwiedzanie czy czerpanie radości z przebywania w naturze to wiosna i jesień. Nie jest już tak upalnie jak latem, omija się także szczyt sezonu i duże tłumy. Wtedy warto także przyjechać w góry i spędzać aktywnie czas, zwiedzając Albanię rowerem i przemieszczając się po różnych zakątkach w kraju. ■

FOTO: PIXABAY

Opracowanie: redakcja przy współpracy Travelplanet.pl

26

Durrës



Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA

PROMEM PRZEZ BAŁTYK – NIEBANALNY SPOSÓB NA PODRÓŻ DO SKANDYNAWII

TEKST KARINA O'NEILL

Czym się wybieracie na urlop za granicę? Założę się, że większość z was powie: samolotem. Stał się on niemalże domyślną formą transportu i wcale mnie to nie dziwi. W końcu tanie bilety, krótki czas podróży i szeroka gama połączeń spowodowały rewolucję i w dużej mierze ukształtowały to, w jaki sposób większość z nas podróżuje obecnie. Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, jakim środkiem transportu wybrać się na urlop, to podpowiem... promem!

28


„Niebanalnie” – to słowo przychodzi mi do głowy, gdy myślę o takim sposobie dotarcia tam, dokąd chcę. Zakładając, że liczy się także podróż, a nie sam jej cel, można śmiało stwierdzić, że prom jest doskonałym miejscem, aby rozpocząć i/lub zakończyć nasz urlop. Ale co w tym jest takiego „niebanalnego”? Rejs z Gdyni do Karlskrony zajmie aż 10 godzin, samolotem można być tam w 2... Wybierając się do Szwecji rejsem nocnym (nie tracąc cennego czasu za dnia), po sutej kolacji w restauracji à la carte (z prawdziwymi sztućcami, przy pełnometrażowym stoliku), można pójść do swojej wygodnej kabiny z własną łazienką i odpocząć (w odosobnieniu). Niektórym to już pewnie wystarczy... ale to nie koniec! Można wyskoczyć do baru i nawet – jak to śpiewała Sia – hit the dancefloor (z ang. wyskoczyć na parkiet) – bo czemu nie, jesteśmy w końcu na urlopie! Jedziemy z dzieciakami? Mogą odwiedzić plac zabaw czy pograć na symulatorach. Następnego dnia na sun decku, czyli pokładzie zewnętrznym, można obejrzeć wschód słońca (kiedy ostatnim razem ktoś z was go podziwiał?) przed wypasionym śniadaniem (galaretowatej jajecznicy nie ma w menu), a podczas rejsów dziennych po prostu

nacieszyć się chwilą relaksu na leżaku i poczytać książkę. Internet też będzie. Można nawet spotkać ciekawych ludzi, ale to już w programie nie jest gwarantowane. Już was przekonałam? OK, OK. Zaraz kończę, obiecuję! Gdy jest brzydka pogoda, możecie udać się na zakupy albo do SPA (panoramiczne okna z jacuzzi mają podobno niezłe widoki). Ci w samolocie takie rzeczy to w filmie na malutkim ekranie mogą sobie pooglądać (jeśli ekran w ogóle mają, a ich darmowe słuchawki działają). Oni (ci w samolocie) też pewnie musieli spędzić sporo czasu na planowaniu, czego... NIE brać, bo przecież chciałoby się więcej, ale trzeba się ograniczyć do tej jednej małej walizki i miniaturowych kosmetyków. A wspominałam, że na prom można wjechać własnym samochodem, rowerem czy kamperem? Można też wziąć psa, a nawet dwa. Owszem, można i wypożyczyć auto na miejscu, ale… Po dodaniu kosztów lotu i wypożyczeniu auta na miejscu może się okazać, że własnym byłoby jednak taniej. Nie trzeba myśleć o wielotysięcznej kaucji, karcie kredytowej, dodatkowym ubezpieczeniu, dodatkowych kosztach typu fotelik dla dziecka (lub dwóch) itp.

REKLAMA

Hotel Białowieski *** Conference, Wellness & SPA Pobyt w sercu prastarej Puszczy Białowieskiej

Pokoje 200 miejsc noclegowych w komfortowych, nowoczesnych pokojach z pięknym widokiem na Puszczę Białowieską i ogrody hotelowe. Restauracja Kresowa kuchnia Podlasia- pierogi, kartacze, kiszka ziemniaczana, dania kuchni myśliwskiej, wędliny, sery i ryby z własnej wędzarni. Strefa Wellness & SPA Największy kompleks basenowy w Białowieży: jacuzzi, strefa saun, wyjątkowe rytuały w łaźni parowej. Bogaty wachlarz zabiegów SPA oraz masaży w wyjątkowych gabinetach. Egzotyczne ceremonie i rytuały na ciało oraz jedyna w regionie sauna i bania piwna. Browar Rzemieślniczy Naturalne, niepasteryzowane, świeże piwo z naszego Browaru „Przełom”. Przyjemność nie tylko dla koneserów złotego trunku. Więcej informacji na www.browarprzełom.pl Aktywny wypoczynek Indywidualne wycieczki rowerowe organizowane przez nasze Biuro Podróży „Nature Travel”. Kompleksowa usługa: opisy tras i szlaki GPS, noclegi, transport bagażu, wynajem rowerów trekkingowych i elektrycznych. Szczegóły na www.naturetravel.pl

Hotel Białowieski *** Conference, Wellness & SPA, ul. Stoczek 218 B, 17-230 Białowieża +48 85 744 43 80 | www.hotel.bialowieza.pl | marke�ng@hotel.bialowieza.pl


Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA

Trasa

Oszczędzamy czas, bo kto dziś nie spędza kilku godzin na porównywaniu cen z różnych wypożyczalni i sprawdzaniu, czy samochód będzie wystarczająco duży? Własny samochód = własny fotelik dla dziecka. Wygodny, dopasowany i pojemniejszy niż walizka. Niezastąpiony będzie na dłuższe wycieczki albo na takie, podczas których mamy zamiar sobie gotować i spać w namiocie. Długa jazda samochodem męczy (samolotem też, szczególnie z niemowlakiem na kolanach). Na prom wjeżdżasz i zapominasz o bolących plecach, toaletach na stacjach benzynowych, marudzących dzieciach, korkach i innych kierowcach. Wyruszając z Polski, musisz się dostać nad morze i gotowe. Jedyny minus promów jest taki, że liczba miejsc, do których możemy się dostać z Polski, jest dość ograniczona. A więc skąd i dokąd można popłynąć promem na wakacje? Mamy do wyboru 3 bezpośrednie trasy pasażerskie: 1. Gdynia – Karlskrona (południowo-wschodnia Szwecja) – 10 h – operator Stena Lines Podobno wystarczy doba, aby przeżyć morską przygodę – czytam na stronie Stena Lines. Okazuje się, że wybór krótkich rejsów jest całkiem spory. Można się po

30

Operator

Czas

Świnoujście – Ystad

Unity Line i Polferries

7 h

Gdynia – Karlskrona

Stena Line

10 h

Gdańsk – Nynäshamn

Polferries, Stena Line

19 h

prostu wybrać na wycieczkę do Szwecji i z powrotem (bez zejścia na ląd). Taki rejs ma charakter rozrywkowy. Są rejsy z nauką tańca (dla dzieci jak i dorosłych), mikołajkowe, koncertowe, ze stand-upem itp. Można oczywiście wybrać dłuższą wycieczkę z jednym dniem na lądzie. Jak ktoś ma mało czasu, a chce poczuć klimat Szwecji, to Karlskrona jest w sam raz. Ta dawna osada rybacka to taka „Szwecja w pigułce”. Zwiedzać miasto i okolice można samemu (np. własnym rowerem) lub z przewoźnikiem, który oferuje wycieczki m.in. do pobliskiego Kalmar, Malmö, na łosie do Smalandii. Z Karlskrony można się dostać do Sztokholmu pociągiem (5 h), a stamtąd wrócić... promem do Gdańska! Przykładowe koszty: 2 noclegi na promie i 1 dzień w Karlskronie – od 159 zł na osobę Prom Gdynia – Karlskrona: 2 osoby dorosłe + samochód osobowy – 470 zł (cena na 2 września 2021) Na rejsy nocne obowiązuje rezerwacja kabiny – najtańsza kabina dwuosobowa (bez okna) to koszt 329 zł Wskazówka: rejsy dzienne w dni powszednie i poza sezonem wakacyjnym są tańsze. Podczas niektórych rejsów są dostępne tzw. fotele lotnicze, które pozwolą sporo zaoszczędzić (pieniędzy, nie komfortu).



Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA

Przykładowe koszty: Prom Gdańsk – Nynäsham: 2 osoby dorosłe + samochód osobowy (cena na 25 sierpnia 2021 – 660 zł) Kabina dwuosobowa bez okna – 360 zł (2 fotele lotnicze będą kosztowały 70 zł) Wskazówka: dzienne rejsy i kabiny są tańsze przy zakupie pakietu dla maks. 4 osób z samochodem, można też otrzymać kabinę gratis.

Koszty są podane na kabiny dwuosobowe bez okna, czyli najtańsze. Za okno trzeba zapłacić dodatkowo, ale jest to koszt mniejszy, niż się wydaje (ok. 30 zł na trasie Gdynia – Karlskrona). Są oczywiście dostępne lepsze kabiny, a nawet apartamenty. Takie kabiny z wyższej półki mają często wliczone śniadanie. Za łóżeczko dla dziecka, przyczepę do samochodu czy przewóz zwierzaka będzie trzeba zapłacić dodatkowo.

32

3. Świnoujście – Ystad (południowo-zachodnia Szwecja) – 6-7 h – operator Unity Line i Polferries Po co zaczynać swój urlop właśnie w Ystad? Otóż z Ystad jest rzut beretem do wyspy Bornholm i łatwo się dostać do Kopenhagi. Tak na marginesie, to oba te miejsca są w Danii! Bornholm to taka „Majorka Północy”, gdzie można się relaksować na pięknej plaży, jeździć rowerem, poznać interesującą historię, nauczyć się nowego sportu wodnego, czy wybrać na wędkowanie na otwartym morzu. Zjeść dobrze też będzie gdzie. Kopenhaga, stolica Danii, z kolei znajduje się zaledwie 90 km od Ystad i można tam dojechać pociągiem – przez bardzo długi... most! To jedno z tych miast, które jest atrakcyjne o każdej porze roku. Stamtąd można się dostać drogą lądową do Niemiec albo promem do Oslo. Przykładowe koszty: Prom Świnoujście – Ystad: 2 osoby dorosłe + samochód osobowy (cena na 25 sierpnia 2021) – 430 zł Kabina dwuosobowa bez okna – 160 zł Połączeń promowych z Polski nie jest dużo, ale można je traktować jako początek podróży. Ze Szwecji można udać się do Norwegii, Danii, Finlandii, Niemiec, na Litwę i Łotwę. Drogą lądową albo kolejnym promem, własnym samochodem, pociągiem czy samolotem. Ograniczyć was może tylko wyobraźnia (i Covid). ■ ZDJĘCIA: UNSPLASH

2. Gdańsk – Nynäshamn – 18 h – operator Polferries Gdzie właściwie jest to Nynäshamn? Otóż raptem 60 km od Sztokholmu. Wcale nie jest to tak daleko, jeśli pomyślicie o tych wszystkich lotniskach, na które lata Ryanair... Co godzinę z lotniska do stolicy Szwecji jedzie pociąg, jeśli nie mamy swojego środka transportu. Sztokholm wiele osób uważa za najpiękniejsze miasto Szwecji i ja się także pod tym stwierdzeniem podpisuję. Pełne wąskich uliczek, przytulnych restauracji, fantazyjnych kamienic, a na dodatek pachnie o poranku cynamonkami kanelbullar. A wiecie, że jest położone częściowo na stałym lądzie, a częściowo na 14 wyspach zatoki? Może właśnie dlatego zyskało przydomek „Wenecji Północy”. Operator na tej trasie, Polferries, oferuje ciekawe rejsy tematyczne. Można na przykład pożegnać lato na promie. Na swojej stronie obiecują romantyczne zachody słońca, muzykę na żywo, wyśmienitą kuchnię oraz zabawy dla najmłodszych podróżników. Biesiada piwna w październiku czy morsowanie w okresie zimowym też jest w rejsowym menu! Może nawet trafi się zorza polarna. Ja się piszę! Ze Sztokholmu możliwe są bezpośrednie połączenia promowe (z innym operatorem) do kilku miejsc w Finlandii (w tym do Helsinek), Tallina w Estonii i Rygi na Łotwie. Co powiecie na wycieczkę pod tytułem „stolice północno-wschodniej Europy?”


POMAGAMY SPEŁNIAĆ MARZENIA

99CAMP

A MOŻE BY TAK RZUCIĆ WSZYSTKO... I WYJECHAĆ W BIESZCZADY? NIEZALEŻNIE GDZIE SIĘ WYBIERASZ, U NAS NIE MA LIMITÓW KILOMETRÓW. WYNAJMIJ KAMPERA I POCZUJ WOLNOŚĆ JAKĄ DAJE. PRZEŻYJ PRZYGODĘ I POCZUJ SWOBODĘ. W PREZENCIE PEŁNE WYPOSAŻENIE I BUTELKA PROSECCO.

#99CAMPRENT

99CAMPRENT

99CAMP

+48 731 789 789

99camp.pl


DOOKOŁA ŚWIATA

PRZEWODNIK PO SESZELACH DLA MIŁOŚNIKÓW PRZYGÓD TEKST GLYNN BURRIDGE

Aby w pełni zaznać niesamowitej różnorodności Seszeli i poczuć się jak prawdziwy odkrywca, najlepiej aktywnie poruszać się pomiędzy poszczególnymi wyspami archipelagu. PODRÓŻUJ MIĘDZY WYSPAMI Głównymi wyspami Seszeli są Mahé, Praslin oraz La Digue, każda ze swoim miniaturowym orszakiem mniejszych wysepek. To jednak nie jedyne lądy, które warto odwiedzić. W przeciwieństwie do górzystych Wysp Wewnętrznych, Bird Island i Denis Island, położone na północy, są płaskimi wyspami koralowymi z bogatą dziką przyrodą. Z kolei leżące na wschodzie Wyspy Zewnętrzne, takie jak Desroches i Alphonse to wspaniałe tropikalne kurorty. Podróżowanie pomiędzy wyspami archipelagu Seszeli pozwoli wam docenić niebywałą różnorodność tutejszych ekosystemów. Niczym członkowie jednej rodziny, każda z wysp jest inna, obdarzona niepowtarzalnym charakterem i posiadająca własną historię. Archipelag Seszeli składa się z 41 wysokich granitowych wysp i 74 kontrastujących z nimi wysp koralowych oraz lśniących w słońcu piaszczystych atoli. Równie różnorodne są opcje noclegowe: od rustykalnych chat do ekskluzywnych hoteli. Każda z nich będzie jednak doskonałą bazą

34

wypadową do wspólnych atrakcji, takich jak łowienie ryb, pływanie, snorkeling, nurkowanie, trekking, rejsy łodziami czy obserwacja dzikiej przyrody. Dzięki rozbudowanej siatce połączeń lotniczych i morskich Seszele są obecnie łatwo dostępnym celem podróży z niemal każdego zakątka świata. Równie wygodny jest transport pomiędzy poszczególnymi wyspami. Lokalni operatorzy turystyczni oferują jednodniowe wycieczki na bliższe wyspy, z aktywnościami takimi jak spacery wśród dzikiej przyrody, pływanie, snorkeling czy degustacja tradycyjnej kuchni kreolskiej, będącej połączeniem dawnej kuchni francuskiej oraz wpływów indyjskich i chińskich. Przykładem takich dzieł sztuki kulinarnej może być chociażby świeżo upieczona ryba marynowana w czosnku, imbirze i papryczkach chili, kokosowe curry, wywodząca się z Francji terrina czy warzywne i owocowe satini. Więcej informacji pod adresem: www.seychelles.travel/en/explore/island-hopping


I DO WODY! Seszele, dzięki swym przejrzystym, ciepłym, turkusowym wodom oraz wiecznie letniej aurze, są idealnym miejscem do uprawiania sportów wodnych. Jeżeli interesuje was paralotniarstwo, jazda na nartach wodnych, windsurfing czy zwyczajny relaks na dmuchanym materacu, miejscem, do którego musicie się wybrać, jest zatoka Beau Vallon na wyspie Mahé. Klasyczny surfing oraz kitesurfing nie mają tu jak na razie aż tak wielu zwolenników, ale baza dla tych sportów sukcesywnie się rozwija. Zlokalizowane na wyspach centra sportów wodnych oraz hotele oferują wypożyczenie sprzętu do snorkelingu czy kajaki dla spragnionych samotnej wyprawy w morze. Uważajcie jednak wówczas na rwące prądy i inne zagrożenia! Turystyczne firmy oferują połów ryb w głębokich oceanicznych wodach, które kryją w sobie ogromną różnorodność gatunków, takich jak marliny, żaglice, tuńczyki, apriony, koryfeny czy barakudy. Z kolei centra nurkowania znajdziemy zarówno na lądzie, jak i na wodzie, w postaci mobilnych łodzi szkoleniowych. Wykwalifikowani instruktorzy zabiorą nas w jedne z najpiękniejszych miejsc na planecie dla miłośników tego sportu. Wśród przejawów różnorodnego podmorskiego życia odnajdziemy delfiny, płaszczki, żółwie, zamieszkujące rafy koralowe tropikalne rybki i, jeżeli wam się poszczęści, także potężnego rekina wielorybiego. Więcej informacji pod adresem: www.seychelles.travel/en/explore/activities

WZDŁUŻ TURKUSOWEGO SZLAKU Kolejną nową atrakcją, która na dobre zagościła na Seszelach i znakomicie wpisuje się w tutejsze malownicze krajobrazy, jest jazda konna. Takie przeżycia oferują chociażby zlokalizowane na wyspie Mahé turkusowe szlaki konne. Znajdziemy tu doskonale wyposażone stajnie z profesjonalną obsługą oraz duży wybór pięknych koni rasy Appaloosa. Możecie tu połączyć przyjemność jazdy na tych majestatycznych zwierzętach oraz interesujące wyprawy po rzadko uczęszczanych ścieżkach otoczonych bujną roślinnością, wytyczonych wzdłuż najciekawszych tras krajobrazowych na Seszelach, pomiędzy naturalnym pięknem dziewiczego lasu i rykiem potężnego Oceanu Indyjskiego. Zarządzający turkusowymi szlakami kierują się proekologiczną filozofią, stosując mniej uprzęży, najlepsze amerykańskie siodła, a także organizując przejazdy po plaży tylko podczas odpływu, by nie przeszkadzać gniazdującym żółwiom.

35


DOOKOŁA ŚWIATA

Oferowane usługi obejmują lekcje jazdy, wycieczki po wspaniałej plaży Grand' Anse, romantyczne pikniki dla par w idyllicznym otoczeniu przy lampce szampana i przekąskach, a także ceremonie ślubne, sesje zdjęciowe, a nawet pływanie z końmi w oceanie.

WSPINACZKA I ZJAZD TYROLKĄ Posiadająca wieloletnie doświadczenie w sportach ekstremalnych ekipa SMAC Adventures utworzyła miejsce dla miłośników wspinaczki skałkowej, zjazdów na linie oraz kolejką tyrolską. Znajduje się ono na terenie ośrodka Ephelia na północno-zachodnim wybrzeżu wyspy Mahé. Zbudowane według najnowszych międzynarodowych standardów i certyfikowane przez międzynarodowy zespół inżynierów centrum oferuje kilka 80- i 120-metrowych podwieszanych tyrolek przebiegających przez dziewiczy las w dole, pozwalających na swobodny lot wśród drzew, które są dosłownie na wyciągnięcie ręki. Cały przejazd, od momentu startu, gdy w oddali widzimy błysk skrzącego się oceanu, do nagłego zanurkowania w morzu soczystej zieleni pod nami, stanowi prawdziwy zastrzyk adrenaliny. Także fani wspinaczki skałkowej znajdą tu coś dla siebie dzięki 18-metrowej granitowej ścianie klifu, z którą możemy zmierzyć się w kontrolowanych i bezpiecznych warunkach.

ŻEGLOWANIE I REJSY PO OCEANIE Dzięki klimatowi bliskiemu ideału, z dala od tropikalnych cyklonów, archipelag Seszeli oferuje perfekcyjne warunki do żeglugi. Morski krajobraz Seszeli to przede wszystkim zapierające dech w piersiach panoramy, niewielkie odległości pomiędzy wyspami i mnóstwo miejsc do zakotwiczenia w licznych osłoniętych zatoczkach. Przyjemnością

36


ZDJĘCIA: SEYCHELLES TOURISM BOARD

z żeglugi możemy się cieszyć na pokładzie jednej z doskonale wyposażonych łodzi z tutejszej floty, dostępnych do wypożyczenia jachtów i katamaranów. W rejs możemy wybrać się zarówno samodzielnie, jak i pod czujną opieką doświadczonego kapitana. Doskonałym wyborem będzie zarówno krótka podróż na sąsiednią wyspę, jak i dłuższy rejs do Wysp Zewnętrznych – z ich rafami koralowymi, atolami, błękitnymi lagunami i przyrodniczym bogactwem. Przewaga Seszeli nad innymi popularnymi wśród żeglarzy kierunkami to właśnie możliwość cieszenia się wspaniałą pogodą niemal przez cały rok. Choć i tu w okresie od maja do września prądy oceaniczne przynoszą nieco silniejsze wiatry i bardziej wzburzone morze. Kolejnym atutem jest wciąż niewielki ruch żeglarski wokół wysp. Niejednokrotnie znajdziemy się w sytuacji, gdy na horyzoncie nie będzie widoczny żaden żagiel. Więcej informacji pod adresem: www.seychelles.travel/en/explore/special-interest/sailing W celu otrzymania wyczerpujących informacji pobierz oficjalną aplikację turystyczną Seychelles Travel Guide, dostępną także w wersji offline, lub odwiedź stronę: www.seychelles.travel.

37


Z DALEKA I Z BLISKA

JEZIORO COMO,

FOTO: BRUCE MEIER, UNSPLASH

CZYLI PIĘKNE WIDOKI I WSPANIAŁE WILLE

38


Wyspa Comacina

TEKST RAFAŁ NOWICKI

Położone w północno-zachodniej części Lombardii jezioro Como jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc Italii i jednocześnie najgłębszym jeziorem alpejskim – jego głębokość sięga 400 metrów. Na mapie wygląda jak odwrócona litera Y. Ma bardzo długą linię brzegową, która usiana jest urokliwymi miejscami. ATRAKCJE TURYSTYCZNE W szczycie sezonu nad jezioro Como przyjeżdża wielu miłośników kitesurfingu i windsurfingu. Na jego brzegach wytyczono sporo miejsc do zażywania kąpieli słonecznych i wodnych – są plaże piaszczyste, brukowane, trawiaste, żwirowe. Właściwie nie ma tu plaż tzw. naturalnych. Nie w każdym miejscu nad jeziorem wolno też pływać. Najlepiej do wody wchodzić tylko w miejscach oznaczonych i nie wypływać poza wyznaczone granice. Z reguły są to miejsca bezpłatne. W popularnych miejscowościach spotkamy za to ogrodzone kompleksy: z basenem, leżakami i kawiarniami/restauracjami. Miejsca tego typu są z kolei płatne lub dostępne tylko dla gości hotelowych.

39


Z DALEKA I Z BLISKA

Relaksować się można także podczas rejsów po jeziorze. Warto wtedy zwrócić uwagę na piękne wille budowane nad wodą. Pochodzą z różnych epok, a niektóre z nich można zwiedzać. Jednak atrakcją jest nie tylko oglądanie ich wnętrz, ale i możliwość zwiedzenia należących do nich ogrodów. Nie wszystkie najpiękniejsze miejsca dostępne są dla turystów. Na przykład uważana za jedną z najwspanialszych rezydencji Villa D’Este w Cernobbio zamieniona została na 5-gwiazdkowy hotel i możemy obejrzeć ją jedynie z daleka, a do środka wejdziemy tylko jako goście po wcześniejszej rezerwacji kosztownego noclegu. Poza tym za najwspanialsze możliwe do odwiedzenia wille uchodzą: Villa del Balbianello (Lenno) – willa z pięknymi ogrodami. To miejsce powinien zobaczyć każdy kinomaniak – to tutaj kręcono „Gwiezdne wojny: część II – Atak klonów”, 21. część przygód Jamesa Bonda – „Casino Royale”, czy „Miesiąc nad jeziorem”. Villa Melzi (Bellagio) – stosunkowo niewielka willa położona wzdłuż brzegu; samej rezydencji nie można zwiedzić, ale można odwiedzić przyjemne ogrody i kaplicę rodu Melzi. Villa Carlotta (Tremezzina) – piękna piętrowa willa wypełniona dziełami sztuki oraz bogatymi zdobieniami, wraz z otaczającym ją ogrodem botanicznym i gajem oliwnym. Villa Monastero (Varenna) – willa, która w przeszłości była klasztorem cysterskim, stąd nazwa. Rezydencja słynie z niezwykłego ogrodu, bardzo rozległego i rozplanowanego na tarasach. Villa La Gaeta (San Siro) – jest zamknięta dla zwiedzających. Posiadłość można oglądać tylko z zewnątrz i z odległości, na jaką pozwala ogrodzenie. Wewnątrz znajdują się luksusowe apartamenty do wynajęcia. Tę budowlę również można podziwiać w zapierającym dech w piersiach ujęciu w jednej z ostatnich scen filmu „Casino Royale”. Villa Olmo (Como) – neoklasyczna willa, w której zatrzymywał się m.in. Napoleon. Dziś w środku odbywają się różne wystawy czasowe, a przed willą rozciąga się duży ogród.

40

Villa La Gaeta

FOTO: LEWIS J. GOETZ, UNSPLASH

Villa del Balbianello


FOTO: WIKIPEDIA

Villa La Gaeta

Na całym jeziorze istnieje tylko jedna wyspa – Comacina (Isola Comacina), która znajduje się niedaleko od brzegu w okolicy miasta Ossuccio. W średniowieczu istniała tu niewielka osada z kościołami, którą w XII wieku zniszczyły połączone wojska cesarza Fryderyka Barbarossy i miasta Como. Dziś Comacina jest niemal całkowicie zalesiona, ale zachowały się na niej ruiny po dawnych kościołach i zabudowaniach. Można tam dopłynąć taksówką wodną lub statkiem, a wejście na wyspę jest płatne; w ramach biletu można odwiedzić również muzeum archeologiczne. Jeśli będziemy mieć nieco szczęścia, oprócz ciekawych miejsc zobaczymy też znanych ludzi. Tajemnicą poliszynela jest, że wśród posiadaczy domów na jeziorem są m.in.: Brad Pitt, Matt Damon, Madonna, George Clooney czy Sylvester Stallone.

MIASTA, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ

FOTO: PIXABAY

Na brzegach Como rozlokowanych jest dwadzieścia miejscowości, spośród których najsłynniejsze są dwie. Bellagio to główny kurort turystyczny. Miasto leży na wysuniętym w głąb jeziora cyplu, co sprawia, że ma najciekawsze usytuowanie ze wszystkich miasteczek nad Como. Znane jest z widoków na jezioro i ośnieżone szczyty Alp. W Bellagio jest dużo hoteli, restauracji i sklepów, odpływają też stamtąd promy do innych miejscowości nad Como, to zatem bardzo dobra baza wypadowa. Znajduje się tu muzeum z kolekcją urządzeń służących nawigacji na wodzie (Museo degli Strumenti per la Navigazione). W Bellagio trzeba zobaczyć także ogrody Villi Melzi i Villi Serbelloni – same budowle nie są dostępne dla zwiedzających. W ostatnich dekadach Bellagio stało się kurortem

41


Varenna

FOTO: DAMIAN CHOJNACKI, UNSPLASH

Z DALEKA I Z BLISKA

bardzo ekskluzywnym, także ze względu na wiele znanych osób odwiedzających to miejsce, które regularnie przyjeżdżają tu na urlopy. Sporo czasu spędził tu były niemiecki kanclerz Konrad Adenauer – nad jeziorem pisał swoje wspomnienia. W przeszłości wypoczywali tutaj arystokraci i europejscy przywódcy, w tym m.in. Edward VIII Windsor i kilku premierów Wielkiej Brytanii. Do miana najpiękniejszej miejscowości nad jeziorem Como z Bellagio pretenduje Varenna. To niegdysiejsza wioska rybacka otulona wzgórzami, która dziś czaruje małymi uliczkami i kolorowymi domkami. Varenna ma część „portową”, gdzie cumują promy przypływające tu z innych miast, oraz stare miasto. Z jednej do drugiej części można się dostać kładką spacerową ozdobioną kwiatami. Ciekawym miejscem jest tu Castello di Vezio – zamek z XII wieku, a właściwie jego ruiny górujące nad Varenną. Z zamkowej wieży rozciąga się piękny widok na samo miasteczko i jezioro Como.

JAK DOJECHAĆ I KIEDY JECHAĆ Najlepsza pogoda na urlop nad Como jest od maja do września włącznie, choć i w kwietniu, i w październiku można trafić na ciepłą, słoneczną aurę. Aby dostać się nad jezioro, można dolecieć na jedno z pobliskich lotnisk – w Bergamo lub Mediolanie. Stamtąd do wybranych miejscowości nad jeziorem Como jeżdżą regionalne pociągi oraz autobusy. Znając docelowe miejsce, warto jeszcze w Polsce sprawdzić, jak dojechać tam z lotniska.

Bellagio

42

FOTO: LEWIS J. GOETZ, UNSPLASH

Oczywiście można się także wybrać samochodem. Taka podróż będzie długa (ok. 1500 km w jedną stronę), ale też ma swoje „plusy”. Podczas takiego przejazdu można zobaczyć wiele ciekawych miejsc, w przeciwieństwie do podróży samolotem. Jedną z atrakcji samochodowej trasy może być przejazd przez Alpy przełęczą Splügenpass na granicy Szwajcarii i Włoch. Jazda malowniczymi serpentynami na wysokości ponad 2100 m n.p.m. to niewątpliwy „bonus” turystyczny. Niezwykłe wrażenia gwarantowane! ■



z księgarskiej półki

RUMUNIA. ALBASTRU, CIORBA I WINO Czy to prawda, że w Rumunii kradło się panny młode? Który światowej sławy projektant mody przywłaszczył sobie narodowy skarb, czyli rumuńską bluzkę? Kto wpadł na pomysł, by błękitem ożywić… nagrobki na Wesołym Cmentarzu? Rumunia kojarzy nam się głównie z Drakulą, który nie pijał wina – a szkoda, bo ten kraj słynie z wybornych czerwonych trunków, i nie tylko. Malownicze pogranicze kultur skryte pod bezkresnym niebem w kolorze albastru to bogactwo smaków, zapachów, dźwięków i obrazów. Rumunia zaskakuje każdym kęsem jak żółta i pożywna ciorbă de burtă. Niejednorodna, bez uniwersalnego przepisu, ale właśnie dzięki temu warta poznania. Autorka Agnieszka Krawczyk snuje opowieści o rumuńskich tradycjach i współczesności, mierzy się ze stereotypami i zabawia anegdotą. Czy jesteście gotowi, by wyruszyć w podróż, która pozwoli rozsmakować się w tym kraju? Oprawa twarda, format 13,3 x 21,5 cm, 408 s. Cena 44,90 zł WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE wydawnictwopoznanskie.pl

GDZIE W POLSCE NA WEEKEND? Jeśli marzycie o odwiedzeniu takich niezwykłych miejsc, inspiracją będzie książka „Gdzie w Polsce na weekend”. Zawiera ona 100 gotowych pomysłów na udany wyjazd, opisuje 100 superciekawych miejsc w Polsce. Dzięki poglądowym mapom pogrupowane i opracowane są tak, by przypadkiem nie przegapić wartych zobaczenia, a leżących koło siebie miejsc. Informacje o tym, gdzie można przyjechać z psem albo które trasy da się przejść z wózkiem dziecięcym, pozwolą idealnie dopasować cel podróży do oczekiwań oraz oszczędzić rozczarowań i frustracji. Nawet jeśli zdecydujecie się ruszyć na weekend w drugą część Polski dopiero w piątek rano, zupełnie nie znając okolic, w które się wybieracie, ta książka pomoże wam odpowiednio zaplanować wyjazd. I na pewno nie pozwoli wam się nudzić! Oprawa miękka, format 14,2 x 20,6 cm, 368 s. Cena 49,99 zł SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY ZNAK wydawnictwoznak.pl

IZMIR. MIASTO GIAURÓW Izmir – dawniej Smyrna – jest uznawany za jedno z najbardziej egalitarnych i wolnych miast w Turcji, choć niektórym jego mieszkańcom wciąż trudno odejść od tradycyjnych wartości. W tym „mieście bezbożników” równie prężnie jak księgarnie religijne działają świetnie zaopatrzone sex-shopy, chociaż gorliwi wyznawcy islamu powinni korzystać tylko z tych oznaczonych jako halal, w których nie ma dostępu do „nieczystych” przedmiotów, jak choćby perfum na bazie alkoholu. Kobiety, mimo że aktywnie walczą o swoje prawa, wciąż zmagają się z ostracyzmem po rozwodzie, a mistyczne pokazy wirujących derwiszów odbywają się w centrach handlowych. Marcelina Szumer-Brysz, osobiście związana z miastem, jest wspaniałą przewodniczką po tym tętniącym życiem miejscu. Spacerując izmirskimi ulicami, rozmawia z profesorem, który w wyjątkowej wiosce pod miastem uczy młodzież matematyki, z Turczynką grającą w lokalnej drużynie futbolowej czy wróżkami, które przepowiadają przyszłość z fusów po kawie, nie zważając, że uznaje się to za grzech. Autorka prowadzi nas też przez bogatą historię Izmiru, o której z dumą opowiada się w popularnych serialach i bez której nie można w pełni zrozumieć współczesności tego miasta – wciąż przyciągającego i hipnotyzującego swoją wielobarwnością. Oprawa twarda, format 13,3 x 21,5 cm, 192 s. Cena 39,90 zł WYDAWNICTWO CZARNE czarne.com.pl

44



TRAVEL & EKOLOGIA

GLAMPING, CZYLI KEMPING NA BOGATO

ZDJĘCIA: ALDEEN LI, UNSPLASH

TEKST ROBERT NIENACKI

46


Określenie „glamping” powstało z połączenia dwóch angielskich słów „glamorous” i „camping”, co w swobodnym tłumaczeniu oznacza luksusowy kemping. Choć brzmi to trochę jak oksymoron, to jednak takich miejsc na świecie jest już sporo. Są ciekawą propozycją dla tych, którzy chcieliby spędzić czas blisko natury, ale w komfortowych, prawie miejskich warunkach. Właśnie dlatego na glampingach można spotkać luksusowe (jak na warunki kempingowe) namioty czy domki na drzewie wyposażone m.in. w... klimatyzację.

ZDJĘCIA: PIXABAY

Otaczający nas cyfrowy świat jest intrygujący i nieustannie kusi niezliczonymi możliwościami i atrakcjami. Jednocześnie rośnie liczba ludzi zmęczonych ciągłymi update'ami galopującego technologicznego postępu, którzy przełączają się na tryb świadomego dokonywania wyborów. Zamieniają ulotne cyfrowe wrażenia na realne analogowe doznania. Przedkładają zapach lasu i szum drzew nad aromat kawy z sieciowej kawiarni i warkot samochodowych silników.

47


TRAVEL & EKOLOGIA

Zwolenników wypoczynku na łonie natury w Polsce i na świecie przybywa z każdym rokiem. Miłośników nie do końca przyjaznych warunków, które mogą nas zastać poza domem, jest z pewnością dużo mniej. Większość z nas ma pewne wyobrażenie kempingu – to miejsce kojarzy się z rozłożonymi namiotami, pewnym dyskomfortem wynikającym z bliskości innych osób (jeśli mowa o polu namiotowym), często niezbyt dobrze rozbudowanym sektorem sanitarnym czy brakiem zorganizowanego miejsca do przygotowywania posiłków. Dlatego kemping, choć posiada niezaprzeczalne zalety i urok, jest też swego rodzaju losową ruletką. Co zrobić, jeśli w środku nocy zaskoczy nas ulewa? Co, jeśli namiot, nasza jedyna osłona, ulegnie uszkodzeniu? Wypoczynek w kilka chwil może się zmienić w szkołę przetrwania, radość – w nerwy, a entuzjazm – w chęć natychmiastowego powrotu do domu. Niektórym to nie przeszkadza, dla innych takie niespodzianki to zbyt wiele. Tych pierwszych nie trzeba zachęcać do noclegów pod namiotem. Tym drugim z pewnością spodoba się glamping! Najbliżej natury jak się da, komfortowo, często wręcz luksusowo, a nawet ekologicznie. Wciąż na kempingu, ale prawie jak… w domu.

48


ZDJĘCIA: UNSPLASH

Ta forma wypoczynku łączy w sobie dwie, z pozoru skrajnie różne cechy – bliskość natury i komfortowe warunki (łóżko, ogrzewanie, umeblowanie, wanna itp.). Połączenie zapewniające ciszę i spokój, za którymi tęsknimy po miesiącach spędzonych w miejskim hałasie, oraz wygodę, z której nie lubimy rezygnować po wyjeździe z domu.

FOTO: NOAH KALINA

Glampingi mogą przybierać (dosłownie) różne formy i kształty: od namiotów rodem z filmów przygodowych, przez przyczepy urządzone w stylu vintage, aż po nowoczesne przeszklone domki na drzewach z minimalistycznym designem.

49


FOTO: PIXABAY

TRAVEL & EKOLOGIA

Nie inaczej jest w Polsce. Glamping to nie tylko luksusowe namioty, ale także mongolskie jurty w lesie, a nawet domki przypominające siedziby hobbitów, rodem z „Władcy Pierścieni”. Nasz kraj posiada doskonałe warunki do organizowania takich miejsc. Nizinne jeziora otoczone lasami, ale także ośnieżone górskie przełęcze, a to wszystko w odległości raptem kilkuset kilometrów. Wystarczająco blisko, żeby nie być zmuszonym do poświęcenia komfortu dla lokalizacji, i na tyle daleko, by mieć odpowiedni dystans od zgiełku dużych ośrodków wczasowych.

FOTO: JONAS DUCKER, UNSPLASH

Co ciekawe, glampingi są coraz popularniejsze wśród osób, które „już wszędzie były i wszystko widziały”. Ktoś, kto odwiedził wiele rozmaitych miejsc, zaczyna doceniać te najprostsze formy turystyki i wypoczynku, które są ciekawe same w sobie. Gdzie walorem jest proste śniadanie składające się z regionalnych produktów, a telewizor ustępuje miejsca lornetce do obserwowania ptaków albo sekretnego życia lasu... ■

50


BUDUJEMY WSPOMNIENIA

WWW.KOPALNIA.PL

#WIELICZKATUBYŁEM



Zanzibar Magic Beautiful nature and stunning location zanzibar-magic.com


TRAVEL & POLSKA

POLSKA NIE TYLKO NA WEEKEND Miejsca bardzo znane oraz te odwiedzane nieco rzadziej. Urokliwe zakątki wtopione w górskie, nadmorskie, czy po prostu sielskie krajobrazy. Wielkomiejskie atrakcje i urocze małe miasteczka. To właśnie w Polsce o każdej porze roku każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy do dyspozycji wspaniałe góry, niesamowite jeziora i rzeki, stare zamki, warownie, dworki i ruiny, jaskinie, liczne parki narodowe i krajobrazowe. Nasz kraj stwarza niemal nieograniczone możliwości do zwiedzania i do wypoczynku.

TEKST GLYNN BURRIDGE

Wciąż powstają nowatorskie i przyjazne turystom miejsca, obiekty i wydarzenia, które gwarantują wysoką jakość i możliwość doznania wielu niezapomnianych wrażeń. W połączeniu z pięknymi tradycjami i gościnnością Polska jest wręcz idealnym miejscem do podróżowania i spędzania wolnego czasu, bo atrakcji jest tu bez liku. A więc, jak pisał mistrz Młynarski: „w Polskę idziemy!” (lub jedziemy)... 54


Jesień wrażeń w Śląskim

KONIEC LATA JEDNYM KOJARZY SIĘ Z CIEPŁYM KOCEM W JESIENNE WIECZORY, INNYM Z ERIĄ BARW NA SZLAKACH, CIEPŁĄ HERBATĄ W SCHRONISKU I WYJĄTKOWYMI O TEJ PORZE ROKU, ZACHODAMI SŁOŃCA Z CZYM JESZCZE? JURA KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKA

Jest takie miejsce na mapie Polski, gdzie jesień pokazuje się ze swojej najlepszej strony. To tu doskonała kompozycja bieli jurajskich skał i barw jesieni tworzy niepowtarzalny krajobraz rodem z Photoshopa.

fot. J.Krawczyk

BESKIDY I ŚLĄSK CIESZYŃSKI

"Jesienią góry są najszczersze" - tekst tej piosenki skłania wielu turystów do przemierzania szlaków i zdobywania szczytów Szczyrku, Wisły czy Ustronia właśnie jesienią. Ciepły napój w schronisku, ogień w kominku po całodniowej wyprawie w góry i zdjęcia pełne kolorowych kadrów - bajka? Nie, to jesień w górach!

KRAINA ÓRNEJ ODRY Raz odwiedzona, przyciąga o każdej porze roku. Jesienne liście pod kołami podczas rowerowych wycieczek duktami Lasów Rudzkich, Graniczne Meandry Odry oraz inne miejsca na Szlaku Przyrody w tej okolicy pozostaną w pamięci i na zdjęciach na długo!

Oficjalny portal turystyczny województwa śląskiego

fot. M.Giba

Do odkrywania regionu jesienią zaprasza

55


TRAVEL & POLSKA

KATOWICE

MIASTO-GOSPODARZ

ŚWIATOWEGO FORUM MIEJSKIEGO WUF11 W Katowicach trwają przygotowania do Światowego Forum Miejskiego, które odbędzie się w czerwcu 2022 roku. Miasto będzie gospodarzem tego wydarzenia. WUF11 (World Urban Forum) to największa i najważniejsza na świecie konferencja poświęcona polityce miejskiej oraz pierwsze tego typu wydarzenie w Europie Środkowo-Wschodniej. KATOWICE ŚWIATOWĄ STOLICĄ Hasłem 11. sesji Światowego Forum Miejskiego (WUF11), która odbędzie się w Katowicach w dniach 26-30 czerwca 2022 r., jest: „Zmieniamy miasta dla lepszej przyszłości” (Transforming our cities for a better urban future). Datę i hasło ogłosili w maju br. na wspólnej konferencji Maimunah Mohd Sharif, dyrektor wykonawcza UN-Habitat, Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pełnomocnik rządu do spraw WUF, i prezydent Katowic Marcin Krupa. Forum będzie okazją do pogłębionej, międzynarodowej dyskusji nad kluczowymi trendami i wyzwaniami dla rozwoju miast w wymiarze globalnym.

56

– Katowice, jako gospodarz Światowego Forum Miejskiego, po raz kolejny będą angażować się w dyskusję o problemach współczesnych miast. Analiza działań miasta na wielu płaszczyznach: społecznych, gospodarczych i środowiskowych, dokonana przez nas pod kątem siedemnastu celów zrównoważonego rozwoju, pozwala nam lepiej przygotować się do wydarzenia, które będziemy gościć już za rok. Planujemy również wiele konkursów i wydarzeń dla mieszkańców w ramach Urban October – czyli tzw. miejskiego października, organizowanego przez UN-Habitat – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.


ZDJĘCIA: URZĄD MIASTA KATOWICE

Jak podkreślił Marcin Krupa, Katowice były gospodarzem COP24 – Konferencji Klimatycznej ONZ w 2018 r., a w grudniu tego roku organizują Forum Zarządzania Internetem (IGF). – Goszczenie WUF11 podkreśla znaczenie Katowic jako miejsca, w którym zachodzą istotne przemiany, oraz gospodarza ważnych wydarzeń. To wielki zaszczyt dla Polski i dla naszego miasta – dodaje prezydent Katowic. Katowice, poprzez Światowe Forum Miejskie, na kilka dni staną się stolicą miast świata. Celem wydarzenia jest dyskusja w międzynarodowym gronie na temat zrównoważonego rozwoju miast. Forum to okazja do wymiany dobrych praktyk oraz dzielenia się zdobytymi doświadczeniami. Efektem spotkania są rekomendacje dla polityki miejskiej i rozwoju regionalnego dla rządów, regionów i miast. Wydarzenie odbywa się co 2 lata.

MŁODZI MAJĄ GŁOS W grudniu 2020 roku powołano specjalną Radę Młodzieży. W skład Rady wchodzą uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, których pasją są sprawy miejskie. Do jej zadań należy opracowywanie i wdrażanie inicjatyw towarzyszących przygotowaniom rządu i Katowic do Światowego Forum Miejskiego. Młodzież zorganizuje konkursy, debaty i wywiady na temat kluczowych wyzwań polityki miejskiej oraz możliwości, jakie zrównoważone miasta mogą dać młodym ludziom.

WIELKIE ODLICZANIE NA KATOWICKIM RYNKU Pod koniec czerwca br. na katowickim rynku uruchomiony został zegar odliczający czas do rozpoczęcia WUF11. Prezydent Katowic Marcin Krupa stwierdził, że Światowe Forum Miejskie to okazja do pokazania naszej polskiej i śląskiej gościnności. – Każdy mieszkaniec Katowic będzie mógł się poczuć gospodarzem tego wydarzenia. Dlatego Miasto Katowice, w ramach wydarzenia, przygotowało dodatkowe atrakcje – szlaki turystyczne dla delegatów w mieście. Każdy mieszkaniec będzie mógł zostać przewodnikiem dla naszych gości. W roku 2020 uruchomiliśmy w mieście szlak katowickich murali, a w tym roku stawiamy na otwarcie pierwszej ścieżki szlaku neonów. Serdecznie zapraszamy gości i mieszkańców do zwiedzania Katowic w sposób nietypowy, szlakami: moderny, murali, śląskiego bluesa i nowo otwartym szlakiem historii katowickich neonów – powiedział Prezydent Katowic Marcin Krupa. Wszystkie informacje na www.wuf11.katowice.eu.

57


Kołobrzeg jesienią to piękne plaże, krzyk mew nad portem rybackim, latarnia morska, a także wspaniały, zabytkowy rynek. Ci, którzy wybierają się tutaj na jesienny odpoczynek mogą korzystać z walorów zdrowotnych wody solankowej, czy pokładów borowiny. Przytulne, nadmorskie miasto, pełne komfortu, przyciąga nie tylko naturą, ale również urokliwą architekturą. Odkryj jedno z najciekawszych miejsc w Polsce. Odkryj polskie Hygge jesienią. Morze Bałtyckie jest magiczne nie tylko latem. Jesień to pora roku, która sprzyja spacerom w czarującej scenerii wielokolorowych liści. Bałtyk jesienią zachwyca mieniącymi się kolorami, ale także szumem fal i spokojem. Poznajcie 3 powody, dla których powinniście przyjechać nad morze właśnie jesienią. Jesienny szum fal Spokój i regeneracja to największa zaleta Kołobrzegu o tej porze roku. Jeśli lubicie mieć plażę prawie wyłącznie dla siebie, to jesień nad morzem będzie dla Was idealna. Warto poczuć ten niepowtarzalny klimat jaki daje nam Bałtyk jesienią. Szum fal, plaże i zachody słońca we dwoje, czy może być coś piękniejszego? Jesień w Kołobrzegu to czas wyjątkowy. Zaskakująca paleta barw – tu mieszają się morskie odcienie zieleni, turkusu i granatu z żółcieniami, czerwienią i złotem jesiennych liści. Od jeszcze ciepłych dni końca września i początków października, po listopadowe, widowiskowe sztormy… Złota jesień w Kołobrzegu przekonuje, że warto zobaczyć Bałtyk o tej porze roku. Czyste powietrze, długie spacery,

spokój, regenerujące zabiegi w strefach Spa & Wellness, doskonała kuchnia - to wszystko pozwoli skutecznie nabrać sił i odpocząć. Czas spędzony nad kołobrzeskim morzem jesienią wypełni poczucie głębokiego wypoczynku i regeneracji. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jesienią znikają oznaki gwarnego lata. Zostaje to, co stanowi prawdziwy urok Kołobrzegu - morze, kilometry niemal pustych plaż, zapach rosnących nieopodal drzew i słonej wody. To idealna sceneria dla relaksujących i zdrowotnych spacerów. Szum morza uspokaja i pozwala uciec od codziennych problemów. Trudno też o piękniejsze okoliczności przyrody dla porannego joggingu czy rozłożenia maty i wykonania kilku ćwiczeń jogi. Morski piasek przecież nadal bywa ciepły. To doskonały okres na wyrwanie się choćby na weekend z pędu życia miejskiego, na wyciszenie się i oddanie relaksowi. Spacery po szerokiej, bezkresnej plaży, na powietrzu nasyconym jodem, mają zdrowotną moc i pozwolą odetchnąć od codziennych stresów. Jesień to także czas sztormów pojawiających się pod koniec października. Morska toń potrafi zachwycać pięknem potężnych fal ze swymi białymi grzywami. Każdy choć raz powinien zobaczyć prawdziwy sztorm, w Kołobrzegu wygląda on wyjątkowo pięknie. Warto zregenerować się w najlepszych obiektach i hotelach. Baseny, strefy SPA umilą czas i rozgrzeją po długim spacerze i z powodzeniem zastąpią kąpiele w Bałtyku. W lokalnych restauracjach możemy liczyć na świeżą rybę,


Kołobrzeg jesienią – trzy powody, by odwiedzić go właśnie teraz

którą najlepsi kucharze przyrządzają na wiele sposobów. Na dobre zakończenie jesiennego dnia w Kołobrzegu proponujemy grzane wino lub piwo – najlepiej smakuje z widokiem na morze!

dźwięków wydawanych przez piecuszka, potrzosa czy trzciniaka.

Jesień to także wspaniały czas na wycieczki rowerowe. Jadąc ścieżkami wiodącymi przez zalesione wydmy można cieszyć się kolorami jesieni i widokiem pustej plaży.

Kołobrzeg jest to jedno z najstarszych miast na Pomorzu Środkowym. Znajduje się tu port handlowy oraz pasażerski. Jest także port rybacki i jachtowy odgrywający ważną rolę w życiu miasta. Kołobrzeg to lokalne centrum kultury i sztuki. Miasto nigdy nie zamiera, a tym bardziej jesienią

Kolory natury Solne Bagno, prawdziwy cud natury w Kołobrzegu, jesienią wygląda doskonale i kolorowo. To niezwykłe miejsce znajduje się zaledwie 6 kilometrów od centrum miasta. Solne Bagno stanowi schronienie dla wielu gatunków ptaków i zachwyca bujną roślinnością. Obok parku prowadzi trasa rowerowo-spacerowa, która jest jednocześnie częścią Międzynarodowego Szlaku Nadmorskiego. Obfituje ona w miejsca odpoczynku, które obok relaksu oferują piękne widoki – wydmy i morze z jednej strony, solne torfowiska z drugiej. Solne Bagno jest ostoją różnorakiego ptactwa. Wczesną jesienią tworzy się tu noclegowisko żurawi, które zbijają się w stado przed jesienną migracją. Prawdziwą magią jest widok dorosłych perkozów rdzawoszyich, unoszących na swych grzbietach malutkie pisklęta. Ekopark Wschodni to miejsce, gdzie natura gra główne skrzypce. Idealne dla miłośników przyrody, ceniących spokój i kontakt z fauną i florą. Można je odkrywać pieszo lub na rowerze. Pasjonaci ptaków zaś mogą „upolować” obiektywem aparatu ptasie zwyczaje lub posłuchać feerii

Kołobrzeg z bogatą historią i wieloma zabytkami

Wśród najważniejszych zabytków miasta znajduje się Bazylika Mariacka, której budowa rozpoczęła się około 1300 roku. Warto zobaczyć również Basztę Prochową. Stanowiła ona fragment murów obronnych twierdzy Kołobrzeg w okresie średniowiecza. W XIV oraz XV wieku miejscowość otoczono murami obronnymi o obwodzie 1570 metrów. Baszta powstała w XV wieku, nazywana była wówczas Lontową. Wymieniając zabytki nie można zapomnieć także o budynku Ratusza znajdującym się na starym mieście. Jego budowa rozpoczęła się w 1829 roku. Całość utrzymana została w stylu neogotyckim. Autorem projektu jest słynny architekt Karol Fryderyk Schinkel. W ratuszu znajdują się Galeria Sztuki Współczesnej, Sala Koncertowa, punkt informacji turystycznej oraz muzeum w podziemiach. Zapraszamy do Kołobrzegu! Warto poznać polskie Hygge właśnie jesienią. Odwiedź www.kolobrzeg.eu Pobierz Aplikację mobilną Kołobrzeg RE:Generacja


TRAVEL & HISTORIA

U Słowian i wikingów na Wolinie TEKST I ZDJĘCIA ANNA PIERNIKARCZYK

60


Może was to zdziwi, ale nasz wyjazd nad morze, na wyspę Wolin, zainspirowany był właśnie tym miejscem. To Skansen Słowian i Wikingów w Wolinie przyciągnął nas w ten rejon Bałtyku. Nie zawiedliśmy się, miejsce jest tak klimatyczne, że niełatwo znaleźć podobne w Polsce. Przenosi do mniej więcej X wieku i daje mocne wyobrażenie o dawnym życiu ludzi na tych terenach.

61


TRAVEL & HISTORIA

S

kansen Słowian i Wikingów w Wolinie to zakątek wyjątkowy i niezwykle klimatyczny. W Polsce rzadko można odwiedzić miejsce tak dobrze osadzone i nawiązujące do realiów historycznych, o których opowiada. Wyjątkowe są też dzieje tego obszaru. Koniecznie zajrzyj do Centrum Słowian i Wikingów, będąc na wyspie Wolin. A dlaczego? Bo tutaj, na wyspie Ostrów, znajdującej się w cieśninie Dziwna, niezwykle realnie zrekonstruowano wczesnośredniowieczną osadę, która stanęła naprzeciwko historycznej lokalizacji wielkiego miasta, jakim 1000 lat temu był Wolin. W osadzie stoi kilkadziesiąt replik chat, do których można wejść i zobaczyć ich skromne wyposażenie, bramy z wałami i umocnieniami obronnymi oraz nabrzeże portowe. Przy nabrzeżu, obok wielkiej łodzi znajduje się jedyny w swoim rodzaju plac zabaw, a niedaleko bramy głównej zaprasza swojskie jadło i napitki – podpłomyki, pajda chleba i kwas chlebowy. Jest też kawa i herbata. Skosztowaliśmy pajdy, bo ją uwielbiamy, ale nie mogło też zabraknąć bardziej unikatowego podpłomyka, zarówno w wersji wytrawnej – z serem i czosnkiem, jak i na słodko, z marmoladą lub miodem. Tu i ówdzie przy chatach kręcą się ich „mieszkańcy”, zajmujący się rzemiosłem. Spacerując po skansenie, odkrywając kolejne jego zakątki i wsłuchując się w opowieści, zyskujesz wyobrażenie, jak dawniej wyglądał Wolin i jak toczyło się tutaj życie około X wieku. Ponadto na obszarze skansenu powstała stocznia szkutnictwa historycznego, gdzie buduje się repliki łodzi słowiańskich oraz łodzi wikingów – klepkowych i dłubanek.

62


Istnieją też warsztaty ginących zawodów, jak ciesielstwo, układanie dachu ze strzechy, kowalstwo, garncarstwo czy tkactwo. Dzięki temu powstają kopie zabytków archeologicznych, jakie tutaj odnajdywano w dużej ilości. Co roku w sierpniu na terenie skansenu odbywa się Festiwal Słowian i Wikingów. To wyprawa do „mroków” wieków średnich, podczas której poznasz kulturę wczesnośredniowiecznych ludów nadbałtyckich. Coroczny zlot miłośników „archeologii żywej” gromadzi ponad tysiąc wojów, rzemieślników, grajków i odtwórców dawnych obrzędów z różnych krajów Europy. Oczywiście nie brakuje wówczas turystów spragnionych nietypowych wrażeń, a faktycznie te pozostawiają trwały ślad w naszej pamięci.

63


TRAVEL & HISTORIA

Idea festiwalu nawiązuje do tekstów legendarnej „Jómsvíkinga saga”, napisanej w XIII wieku na dalekiej Islandii. Prawi ona o wojownikach zwanych Jomswikingami, którzy w X wieku najpewniej zamieszkiwali w warownym obozie Jómsborg na Wolinie. Założycielem grodu był duński król – niejaki Harald zwany Sinozębym. Jest wysoce prawdopodobne, że epos ten mówi o prawdziwych wydarzeniach i że faktycznie grupa Skandynawów zamieszkiwała w tym czasie wśród Słowian w Wolinie. Potwierdzają to liczne znaleziska skandynawskie odkryte w tym miejscu przez archeologów. Bardzo ciekawe i z pewnością godne odwiedzenia miejsce! ■ Więcej na: www.polskieszlaki.pl

Informacje praktyczne Skansen Słowian i Wikingów Wyspa Ostrów, Recław 37, Wolin Wjazd do skansenu od miejscowości Recław www.jomsborg-vineta.com Godziny otwarcia: kwiecień-czerwiec i wrzesień-październik: 10.00-16.00; lipiec-sierpień: 10.00-18.00 Bilety: normalny 14 zł, ulgowy 11 zł Przewodnik: 50 zł (ok. 1 godziny) Płatność za bilety: gotówka lub karta (sklepik z pamiątkami – tylko gotówka) Parking: bezpłatny

64



DOOKOŁA ŚWIATA

FARO – PIĘKNA STOLICA ALGARVE PLAŻE, ATRAKCJE I ŚWIETNE JEDZENIE...

FOTO: REISEUHU, UNSPLASH

TEKST MICHAŁ STOLAREWICZ

66


Położone na południu Portugalii Faro jest miastem w dużej mierze lokalnym, co oznacza, że​​ nie zostało jeszcze zdominowane przez kurorty. Jest tutaj bardzo kameralnie, przyjaźnie, uroczo. Uprzywilejowana lokalizacja miasta oferuje odwiedzającym to, co najlepsze: na wschód od Faro znajdziemy naturalne piękno laguny Ria Formosa z jej bezludnymi wyspami, wyjątkową przyrodą, tradycyjnymi wioskami i atmosferą eko. Na zachodzie będziemy mogli cieszyć się światowej klasy polami golfowymi, złotymi plażami Algarve, czerwonymi klifami i mnóstwem wyrafinowanych rozrywek. A w samym sercu historyczne Faro – stolica Algarve – z uroczą starówką i wzorzystymi uliczkami. Ta różnorodność sprawia, że wręcz ​​ zakochałem się w tym miejscu i jego autentycznej atmosferze.

STOLICA ALGARVE

FOTO: MICHAŁ STOLAREWICZ

FOTO: CARLOS MARTINS, UNSPLASH

Algarve to najbardziej wysunięty na południe region Portugalii, słynący ze słońca, dziewiczych plaż i rozległego wybrzeża Atlantyku. Jest również nazywany „Kalifornią Europy”. Cechą wyróżniającą region Algarve jest jego linia brzegowa, którą tworzą wapienne klify i formacje skalne. Dramatyczna kolizja kolorów między żółtym wapieniem a turkusową wodą oceanu tworzy niezatarte wrażenie. Faro jest również uważane za bramę do parku przyrody Ria Formosa, oszałamiającego obszaru pełnego lagun ze słoną wodą i dzikiej przyrody.

67


ZDJĘCIA: MICHAŁ STOLAREWICZ

DOOKOŁA ŚWIATA

GDZIE ZJEŚĆ? Odwiedzając Portugalię, koniecznie trzeba zasmakować w owocach morza, choć sam kraj oferuje o wiele więcej niż perełki z morza. Obszar Ria Formosa słynie z hodowli ostryg i małży, co czyni mięczaki bezkonkurencyjnym wyborem. Popularne są dzikie ryby atlantyckie, takie jak dorsz, żabnica i dorada, a także wszechobecne portugalskie sardynki i anchois, podawane z grilla lub konserwowane w oleju i occie. Ale najbardziej zaskoczyła mnie ogromna ilość skorupiaków w ofercie w całym Faro. Miejsce to obfituje w świeże dzikie małże i ostrygi, a wszystko to pozyskiwane w odległości zaledwie kilkuset metrów od brzegu! Szczególnie zupy są bardzo popularne w Portugalii, jada się je nawet w gorące dni. Równie znany na całym świecie jest portugalski kurczak i nie ma lepszego miejsca, aby go zjeść, niż autentyczne portugalskie miasto, jakim jest Faro. Jestem zachwycony lokalną kuchnią oraz jej smakami. Już dawno nie nakarmiono mnie tak dobrze, jak w Faro. Najsłynniejszą potrawą wartą spróbowania jest caldeirada. To rozgrzewający portugalski gulasz z ryb i owoców morza, który zawiera ryby, kalmary, małże. Idealny dla wszystkich smakoszy owoców morza. Kolejnym klasykiem Algarve jest cataplana de mariscos. To mieszanka owoców morza z ziołami, pomidorami i białym winem – prosty i pyszny gulasz. Co ciekawe, gulasz ten wziął swoją nazwę od mauretańskiego naczynia do gotowania, garnka w kształcie małża, wykonanego z kutej miedzi. Rybacy używali kataplanów do wyłapywania skorupiaków z płytkich wód laguny, zanim ugotowali je w tym samym garnku.

FOTO: RYAN SEARLE, UNSPLASH

Inne potrawy, których należy spróbować podczas wizyty w Faro, to: bacalhau à brás (smażone ziemniaki, dorsz i pietruszka zmieszane z jajkami); enchidos (wędzone kiełbaski wypełnione różnymi składnikami); grillowane sardynki i pastéis de nata (słynne portugalskie tarty z kremem).

68



DOOKOŁA ŚWIATA

ZABYTKI Na Starym Mieście w Faro, z olśniewającym XVIII-wiecznym łukiem, znajduje się wiele zabytków. Po wejściu powitają nas brukowane uliczki i domy z balkonami. W centrum miasta znajduje się piękny plac, który był niegdyś siedzibą Forum Romanum. Z jednej strony znajduje się wspaniała XIII-wieczna katedra, która stoi naprzeciwko XVIII-wiecznego pałacu biskupiego i XVI-wiecznego klasztoru. Wśród skarbów pałacu znajdziemy dużą rzymską mozaikę i wspaniałą kolekcję obrazów. W pobliżu znajduje się również „złota” Nossa Senhora do Carmo. Mówi się, że kościół jest najwspanialszym przykładem złotej stolarki na południu Portugalii. Jeśli szukamy czegoś jeszcze bardziej wyjątkowego, należy udać się na tyły kościoła i sprawdzić Capella dos Ossos. To najpopularniejsza atrakcja Faro, choć nieco ponura z natury: jej ściany wyłożone są kośćmi ponad 1200 mnichów!

70

ZDJĘCIA: MICHAŁ STOLAREWICZ


FOTO: TOM DELANOUE, UNSPLASH

CAPELLA DOS OSSOS

PLAŻE Praia do Faro to piękna plaża Faro. Znajduje się jedynie 20 minut jazdy autobusem, niedaleko lotniska. To długa, piaszczysta mierzeja, oddzielona od spokojnego ujścia rzeki Ria Formosa i mokradeł pasmem niskich budynków. Wody morskie Praia de Faro są bardzo czyste – ale zimne – około 15o C. Plaża ma 5 km linii brzegowej, ze złotymi piaskami, skromną zabudową turystyczną, restauracjami, spokojnymi kawiarniami i barami na plaży. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze najbardziej potrafię poczuć wakacyjny klimat w jednym z beach barów. Tutaj jest w czym wybierać.

FOTO: KOBU AGENCY, UNSPLASH

FOTO: CRISTIANO PINTO, UNSPLASH

FOTO: MICHAŁ STOLAREWICZ

71


DOOKOŁA ŚWIATA

JAK DOJECHAĆ DO CENTRUM Z LOTNISKA? Międzynarodowe lotnisko w Faro znajduje się jedynie 6 kilometrów na zachód od miasta, tuż nad morzem. Autobusy 14 i 16 odjeżdżają regularnie do centrum Faro, a podróż trwa około 20 minut. Bilet (w cenie 2,35 euro) możemy kupić bezpośrednio u kierowcy. Przejazd taksówką (10 euro) zajmuje niecałe piętnaście minut. Dojazd Uberem/Boltem to koszt 6-9 euro. Faro pozwoli nam poczuć tradycyjną portugalską atmosferę. Od brukowanych uliczek i architektury mauretańskiej na Starym Mieście po malowniczą przystań i deptak handlowy w centrum miasta. Miło było zobaczyć, że stolica Algarve zachowała wiele ze swojego portugalskiego dziedzictwa. ■

ZDJĘCIA: MICHAŁ STOLAREWICZ

Więcej na blogu autora: BlogGlobtrotera.pl

Michał Stolarewicz – podróżnik, dziennikarz mieszkający dotychczas w Warszawie, Londynie i na Krecie. Prowadził młodzieżową audycję radiową „Trendymaniak” i grał w Teatrze PROdukcyjnym. Jest autorem bloga www.BlogGlobtrotera.pl i miłośnikiem spontanicznych podróży na własną rękę na drugi koniec świata. Zwiedził także Europę autostopem.

72



rozmaitości

NIEZWYKŁY ŻOŁĄDEK ŻABY Ciekawostki z życia zwierząt potrafią być naprawdę zaskakujące. Przykładem może być żaba i jej niecodzienny sposób na podrażniony żołądek. Chyba nikt z nas nie lubi, gdy jest nam niedobrze. Czasem męczymy się wtedy bardzo długo, walcząc z mdłościami i bólem brzucha. Żaba radzi sobie z tym jednak dużo lepiej, choć zupełnie inaczej niż człowiek. Mianowicie, kiedy połknie coś, co może wywołać u niej podrażnienie przewodu pokarmowego, na przykład ruchliwego owada, takiego jak mrówka czy osa, dosłownie zwraca cały swój żołądek. Następnie oczyszcza go poza organizmem i... połyka z powrotem. Trzeba przyznać, że taka metoda walki z niestrawnością na pewno jest skuteczna, choć nieco radykalna.

ROZRUSZNIK SERCA ZASILANY PRZEZ... SERCE

FOTO: WIKIPEDIA

74

Na świecie żyją 3 miliony ludzi z wszczepionymi rozrusznikami (w Polsce jest ich ok. 100 tysięcy). Co roku wszczepia się je kolejnym 600 tysiącom. 10-20% tego typu zabiegów to wymiana wyczerpanych stymulatorów (tak zwana reimplantacja). Jak każde urządzenie elektryczne, rozrusznik wymaga zasilania. Baterie wbudowane są w urządzenie, ale po kilku latach wyczerpują się i trzeba je wymienić. Stwarza to konieczność przeprowadzenia zabiegu chirurgicznego. Czy można by tego uniknąć? Niewykluczone, że wkrótce będzie to możliwe. Podczas ostatniej konferencji Energy Storage and Conversion (organizowanej przez Amerykańskie Stowarzyszenie Fizyczne i poświęconej tematyce energii) naukowcy z Szanghaju zaprezentowali pomysł na rozruszniki serca bez bateryjnego zasilania. Energii ma dostarczać samo... bicie serca. Teoretycznie energię można czerpać z każdego ruchu – jest to energia kinetyczna. Serce bije z siłą wystarczającą, by zamienić jego ruch na energię elektryczną. W praktyce jednak czerpanie energii z ruchu samego serca jest sporym inżynieryjnym wyzwaniem. Takie urządzenie będzie miało zupełnie inną budowę, uwzględniającą umieszczony na samym sercu elastyczny element, który zamienia ruch bijącego serca na prąd. Dzieje się to dzięki materiałom piezolektrycznym, które wytwarzają napięcie podczas ściskania lub wyginania (to samo zjawisko zachodzi w piezoelektrycznych zapalniczkach). Badacze twierdzą jednak, że w niedalekiej przyszłości rozruszniki serca będą wszczepiane tylko raz.

FOTO: PIXABAY

Ciekawostki ze świata


Okazuje się, że wcale nie z Panamy, lecz... z Ekwadoru. Ich wyplataniem z liści przypominającego palmę łyczkowca dłoniastego zajmują się od stuleci rzemieślnicy w mieście Cuenca i jego okolicy. Najwyższej jakości panamy superfino z miejscowości Montecristi mogą kosztować nawet ponad 10 tys. dolarów, a wykonanie jednego kapelusza zająć pół roku. Myląca nazwa wzięła się stąd, że pierwsze tego typu kapelusze eksportowano w XIX wieku do Europy i Stanów Zjednoczonych właśnie z Panamy. Takie nakrycia głowy cieszyły się wielką popularnością wśród poszukiwaczy złota przemieszczających się ze wschodniej części Ameryki do Kalifornii przez Przesmyk Panamski, którzy również kupowali je w Panamie. Do utrwalenia mylącej nazwy przyczyniła się także popularność tych lekkich i przewiewnych kapeluszy wśród budowniczych Kanału Panamskiego. Nawet prezydent USA Theodore Roosevelt, podczas wizyty w tym miejscu w 1906 roku, nałożył na głowę panamę, co uwieczniono na fotografiach prasowych.

FOTO: ALEX PROIMOS, WIKIPEDIA

SKĄD POCHODZĄ KAPELUSZE PANAMA?

POWSTANIE SAMOLOT, KTÓRY POLECI Z PRĘDKOŚCIĄ 6000 KM/H Pentagon chce przygotować dla prezydenta USA nowy Air Force One. Ma to być najszybszy w historii samolot, który rozpędzi się do 6000 km/h. Firma Hermeus z Atlanty testuje tam z powodzeniem silnik pracujący w cyklu mieszanym. Łączy on w sobie zarówno atrybuty silnika turboodrzutowego, jak i strumieniowego. Takie napędy już istniały, ale nowy silnik będzie znacznie wydajniejszy. Zasysa on powietrze z przodu i wypycha je wraz ze spalinami z tyłu, w celu wytworzenia ciągu, który wystarcza, by nadać prędkość poddźwiękową, natomiast silnik strumieniowy włącza się przy prędkości bliskiej dźwięku i zaczyna wtłaczać większą ilość powietrza do silnika, przez co wytwarza się jeszcze większy ciąg. Pozwala on rozpędzić samolot do prędkości 5 razy większej od dźwięku. Pentagon przeznaczył 60 milionów dolarów na rozwój prototypu nie tylko nowego silnika, ale również całego samolotu. Ma to być pojazd, którego pokład pomieści od 9 do 19 osób. ■ Opracowanie: Renata Nawrocka

FOTO : HER M EU S

75


TRAVEL & NATURA

La Palma

Kanaryjska Isla Bonita To jedna z najmniejszych Wysp Kanaryjskich – jej obszar to raptem 42 na 24 kilometry. La Palma jest uważana za najbardziej stromą wyspę świata, bo najwyższy szczyt, Roque de los Muchachos, leży na wysokości 2426 m n.p.m., czyli niewiele niżej niż najwyższe w Polsce Rysy.

76


FOTO: BASTIAN PUDILL, UNSPLASH

Z

aletą wyspy jest to, że nie jest tak rozdeptana przez turystów, jak te sąsiadujące z nią. La Palma to największe skupisko aktywnych wulkanów w całym archipelagu Wysp Kanaryjskich, ale większość aktywności sejsmicznej odbywa się tu pod powierzchnią oceanu. Odwiedzający ją nastawiają się raczej na górskie wędrówki, choć plaż o czarnym wulkanicznym piasku jest tu całkiem sporo. A kąpiele możliwe są nawet w styczniu, bo wyspa leży bardzo blisko afrykańskiego wybrzeża, w pobliżu Maroka. Z lotu ptaka La Palma wygląda jak zbiorowisko wulkanów, pomiędzy którymi rozciągnięto zielony dywan z tropikalnej roślinności. Najbardziej dominujące są bananowce. Z nich zresztą wyspa słynie. Najwięcej farm bananowców znajduje się po jej zachodniej stronie i w dolinie Los Llanos de Aridane. Na wyspie uprawia się także pomarańcze, awokado i winorośl, która świetnie rośnie na podłożu wulkanicznym.

77


TRAVEL & NATURA

LAS LOS TILOS

FOTO: PIXABAY

Trasa po lesie Los Tilos kończy się w centrum dla odwiedzających Los Tilos, które oferuje sale tematyczne, projekcje filmów wideo i kawiarnię. W celu zanurzenia się w ten rezerwat polecane są dwa wspaniałe szlaki bez przewodnika, pierwszy to 2,5-kilometrowe przejście przez serce lasu i drugi, który wspina się w górę jakieś tysiąc metrów – aż do orzeźwiających źródeł Marcos i Cordero.

FOTO: DAVID MONJE, UNSPLASH

W istocie to spokojna dżungla, w której obficie występują mchy, panuje cisza i unosi się zapach świeżych liści. Los Tilos jest jedną z nielicznych światowych ostoi lasu wawrzynowego, pierwotnego i gęstego lasu o szerokich liściach, jakie tysiące lat temu gęsto występowały na naszej planecie. To dlatego Los Tilos został ogłoszony Rezerwatem Biosfery przez UNESCO w 2002 r., aby być chroniony, a ta ochrona obecnie rozciąga się na całą wyspę La Palma.

Most Los Tilos

78


REKLAMA

• 1 nocleg dla 2 osób w pokoju Superior lub Junior Suite ze śniadaniem

3X333ZŁ

• na powitanie Prosecco w pokoju

IDEALNA OFERTA NA DŁUŻSZY WEEKEND!

• nieograniczony wstęp do Harmonia Wellness Club & Pool • 3-daniowe Set Menu do wyboru • 2 drinki z Prosseco / 1 os. • specjalna cena parkingu 49 zł / doba • wymeldowanie do g. 15:00

3 noce dla 4 osób w cenie 333 zł / 1 noc! • POKÓJ SUPERIOR DLA 4 OS. (RODZICE + 2 DZIECI MAX. DO 12 LAT) • ŚNIADANIE

CENA:

• WSTĘP DO STREFY WELLNESS

Superior Room: pon.-sob. 499 zł / noc nd.-pon. 399 zł / noc

Junior Suite: pon.-nd. 649 zł / noc

IBB ANDERSIA HOTEL | PLAC ANDERSA 3 | 61- 894 POZNAŃ |

• PARKING GRATIS Cena 333 PLN za dobę, przy rezerwacji na min. 3 doby.

(+48) 61 667 81 00 |

rezerwacja@andersiahotel.pl


TRAVEL & NATURA

ASTRONOMIA POD GOŁYM NIEBEM

SZLAK WULKANÓW I MORZE… CHMUR

Niezapomniane widoki roztaczają się z punktu widokowego Mirador de los Llanos del Jable. Uprzedzamy: będziecie zaskoczeni ilością spadających gwiazd. Takie właśnie są noce na La Palma. Dzięki jej czystemu niebu i wyjątkowym warunkom do obserwowania ciał niebieskich ta wyspa posiada wyróżnienie Starlight, które honoruje miejsca, gdzie niebo ma najlepszą „jakość astronomiczną”.

Położona pomiędzy środkowym a południowym regionem wyspy La Palma droga Ruta de los Volcanes (o długości 17,5 kilometra i przewyższeniu 1207 metrów) to niesamowity krajoznawczy trekking wzdłuż ważnego szlaku komunikacyjnego, łączącego niegdyś różne rejony wyspy La Palma. Ta przystosowana i oznakowana trasa wędrowna biegnie m.in. przez Rezerwat Przyrody Cumbre Vieja. Warto się odpowiednio ubrać i zadbać o wodę oraz prowiant, gdyż przejście tego szlaku ze skromną roślinnością na wymagających dobrej kondycji stokach zajmuje około pięciu godzin. Trasa niekiedy prowadzi… ponad chmurami – to częste zjawisko na La Palma, pozwalające na zrobienie widowiskowych zdjęć.

KOLONIALNA SANTA CRUZ Założona 3 maja 1493 r. przez kapitana Alonso Fernándeza de Lugo, była ważnym portem na trasie między Europą i koloniami w Ameryce. Jej lata świetności przypadły na XVI wiek, gdy miasto stało się trzecim co do wielkości portem w Europie – po Antwerpii i Sewilli.

FOTO: PIXABAY

Obserwatorium Astrofizyczne Roque de los Muchachos to zespół ponad 10 ogromnych instrumentów do obserwacji Słońca oraz nocnego nieba. Położony na 2400 metrach wysokości w pobliżu północnej granicy Parku Narodowego Kaldery Taburiente kompleks wpisany jest na listę światowego dziedzictwa przez UNESCO. Jego obiekty, które obejmują największy teleskop optyczny na świecie, Grantecan, można zwiedzać w godzinach dziennych. Na wyspie funkcjonują prywatne przedsiębiorstwa organizujące astronomiczne safari do tego i innych punktów obserwacji astronomicznej.

FOTO: FRANTISEK DURIS, UNSPLASH

80


FOTO: FLORIAN LUDEWIG, UNSPLASH FOTO: EVGENI TCHERKASSKI, UNSPLASH

Będące historyczno-artystycznym kompleksem miasto może pochwalić się świątyniami z bogatą flamandzką sztuką religijną i unikatowymi balkonami rzeźbionymi z drewna, z których roztacza się widok na morze.

DO STOŁU Na początek skwarki i pieczony ser z sosem mojo. Następnie sopa de picadillo (zupa z szynką, jajkiem i drobnym makaronem), a na drugie danie papas arrugadas (ziemniaki w mundurkach gotowane w dużej ilości morskiej soli) z mojo oraz wieprzowina z rusztu. Na deser typowe benmesabe, príncipe Alberto albo ser. A następnie… kawa: cortado natural (z małą ilością mleka), leche y leche (z mlekiem i mlekiem skondensowanym), condensada (z mlekiem skondensowanym), barraquito (z mlekiem, mlekiem skondensowanym oraz likierem lub cynamonem) albo café solo (mała czarna). Lokalne specjały trzeba oczywiście popić winem z La Palma.

KOLOROWA KASKADA W WĄWOZIE ANGUSTIAS Około pół miliona lat temu wulkan Taburiente zapadł się i utworzył jedną z największych atrakcji Parku Narodowego Kaldery Taburiente, cudowną kolorową kaskadę – półnaturalny wodospad trochę ukryty za jednym z odchyleń szlaku wąwozu Angustias. Na zakręcie wąwozu Rivanceras pojawia się nagle ściana o jakichś sześciu metrach wysokości, pomalowana w naturalny sposób licznymi tonacjami zieleni, żółci i pomarańczy, z której woda sączy się przez cały rok.

81


FOTO: PIXABAY

FOTO: EVGENI TCHERKASSKI, UNSPLASH

TRAVEL & NATURA

Jej żółte i pomarańczowe tony pochodzą z żelaza rozpuszczonego w wodach wąwozu, które mają jedną z największych zawartości żelaza na wyspie La Palma. Natomiast zieleni dostarczają algi i mchy. Stąd niezwykła paleta barw, która zmienia się wraz z porą roku i natężeniem przepływu wody w wąwozie.

NA KAŻDYM KROKU PRZYGODA La Palma to 708 kilometrów kwadratowych, które zapewniają ci przygody na morzu, na lądzie lub w powietrzu: od obserwowania waleni po nurkowanie w poszukiwaniu niezwykłych ryb, pokonywanie tras za kierownicą buggy lub na rowerze, latanie w przestworzach na paralotni. Wszędzie czekają przygody. Niewiele jest miejsc, gdzie przechodzi się z majestatycznych szczytów wyspy nad samo wybrzeże. Od wschodu słońca – z przewagą czerwieni i sylwetką najwyższego szczytu La Palmy – do jego zachodu, kiedy dominuje błękit... ■

FOTO: BASTIAN PUDILL, UNSPLASH

Opracowanie: redakcja przy współpracy Travelplanet.pl

82



PRAWO

Turystyczny Fundusz Pomocowy

FOTO: PIXABAY

– komu pomoże?

TEKST DAMIAN LIPIŃSKI, APLIKANT RADCOWSKI POD REDAKCJĄ ADWOKATA KRZYSZTOFA BUDNIKA KANCELARIA PRAWNA BUDNIK, POSNOW I PARTNERZY

Niestety, pandemia COVID-19 jest nie tylko powszechna, ale okazuje się, że również długoterminowa. Jak każda epidemia lub pandemia, jest w dużym stopniu nieprzewidywalna, a wskazania wielu ośrodków naukowych podają, że obecność COVID-19 może być zjawiskiem trwającym jeszcze nawet 2-3 lata. Oczywiście ograniczenia sanitarne związane ze zwalczaniem i zapobieganiem zakażeniom koronawirusem (SARS-CoV-2) w szczególny sposób dotykają branżę turystyczną, zarówno przedsiębiorców turystycznych, jak i samych turystów oraz podróżnych. Turystyczny Fundusz Pomocowy jest kolejnym narzędziem prawno-finansowym, które ma minimalizować negatywne skutki ryzyka wystąpienia zjawisk uniemożliwiających lub istotnie utrudniających realizację usług turystycznych przewidzianych w umowie o udział w imprezie turystycznej. Mowa tu o różnych zjawiskach, które są niezależne od stron takiej umowy. Dokładnie chodzi o „nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności – przez co należy rozumieć sytuację pozostającą poza kontrolą strony (umowy o udział w imprezie turystycznej) powołującej się na taką sytuację, której skutków nie można było uniknąć, nawet gdyby podjęto wszelkie rozsądne działania” (art. 4 pkt 15 ustawy z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych, Dz.U. Dz.U. z 2020r. poz. 2139). Podstawą prawną utworzenia i funkcjonowania Turystycznego Funduszu Pomocowego jest art. 15kc „ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVIDU-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kry-

84

zysowych oraz niektórych innych ustaw”, który został uchwalony ustawą nowelizującą z dnia 17 września 2020 roku (Dz.U. z 2020 r. poz. 1639). Przypomnijmy, że po masowych sytuacjach kryzysowych sprzed wielu lat, kiedy liczni turyści i podróżni z Polski pozostawali na lotniskach lub byli usuwani z hoteli za granicą, w polskim systemie prawnym wdrożono liczne zabezpieczenia przed takimi przypadkami. Wówczas w pierwszej kolejności chodziło przede wszystkim o zabezpieczenie turystów przed upadłością biur podróży i zapewnienie im bezpiecznego powrotu do domu. Z czasem także o możliwość dokończenia wycieczki, pomimo upadłości biura podróży, czy o zwrot środków za niezrealizowane usługi turystyczne. Służą temu przede wszystkim obligatoryjne dla biur podróży i organizatorów usług turystycznych gwarancje bankowe oraz gwarancje i polisy ubezpieczeniowe, właśnie na wypadek bankructwa biura podróży. System tych gwarancji i ubezpieczeń stanowi tzw. Pierwszy Filar zabezpieczeń


finansowych w turystyce. Jeżeli ta ochrona finansowa w konkretnym przypadku okazałaby się niewystarczająca, np. w sytuacji wyczerpania środków finansowych z gwarancji i ubezpieczeń, wówczas bezpieczeństwo powrotu turystów i podróżnych do domu dodatkowo zapewnia tzw. Drugi Filar, w postaci Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Ostatni okres uświadomił wszystkim, że przyczyną nagłych, niedających się racjonalnie przewidzieć, sytuacji kryzysowych w turystyce może być nie tylko upadłość biura podróży. Rok 2020 charakteryzował się drastycznymi ograniczeniami sanitarnymi, odwoływano liczne imprezy i wycieczki turystyczne, albo sami turyści rezygnowali z podróży, a często przez długie okresy po prostu zamknięte były granice państw. Oprócz ogólnych systemów wsparcia finansowego dla wszystkich przedsiębiorców ze strony państwa (ulgi, zwolnienia, odroczenia terminów płatności, dofinansowania działalności ze środków publicznych), dla przedsiębiorców turystycznych w 2020 roku dodatkowo utworzono Turystyczny Fundusz Zwrotów. Zadaniem Turystycznego Funduszu Zwrotów jest zapewnienie zwrotu podróżnemu środków pieniężnych wpłaconych przez niego na rzecz organizatora turystki na poczet niezrealizowanej imprezy turystycznej, jeżeli powodem odstąpienia od umowy przez podróżnego lub rozwiązania umowy przez organizatora turystyki były przyczyny pozostające w bezpośrednim związku z wybuchem epidemii wirusa SARS-CoV-2. Wracając do Turystycznego Funduszu Pomocowego, jego zasadnicza różnica w odniesieniu do Turystycznego Funduszu Zwrotów sprowadza się do tego, że zapewnienie szybkiego sfinansowania zwrotu podróżnym wpłaconych przez nich środków finansowych tytułem „ceny za wycieczkę”, na poczet odwołanej imprezy turystycznej, dotyczy nie tylko epidemii wirusa SARS-CoV-2, ale także wszelkich innych, obiektywnych i niezależnych od organizatorów turystyki i podróżnych okoliczności. A więc różnych katastrof, nagłych ograniczeń administracyjnych i politycznych, również o charakterze sanitarnym, zwłaszcza w kraju docelowym danej „wycieczki”, skutków których strony umowy o udział w imprezie turystycznej nie były w stanie uniknąć. Druga zasadnicza różnica to źródła finansowania Funduszu. O ile Turystyczny Fundusz Zwrotów ma z założenia charakter przejściowy i jest finansowany ze środków publicznych (wpłat z budżetu państwa, Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 oraz zwrotów i wpłat dokonanych przez sa-

mych organizatorów turystyki), to Turystyczny Fundusz Pomocowy ma być instrumentem prawno-finansowym o charakterze stałym i finansowanym przede wszystkim ze składek wpłacanych przez organizatorów turystyki. Tak więc zadaniem Turystycznego Funduszu Pomocowego jest stabilizacja rynku usług turystycznych, wydaje się, że z korzyścią dla wszystkich jego uczestników, nie tylko na wypadek negatywnych skutków epidemii wirusa SARS-CoV-2 (która w końcu, w co wierzymy, się skończy), ale wszelkich obiektywnych okoliczności uniemożliwiających daną „wycieczkę”, jak konflikty zbrojne, erupcja wulkanu uniemożliwiająca loty, trzęsienie ziemi itp. Turystyczny Fundusz Pomocowy stanowi więc ważną część Drugiego Filaru zabezpieczeń finansowych w turystyce, czyli Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. W znaczeniu prawno-finansowym stanowi on wyodrębniony rachunek w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym, na który dokonywane są wpłaty w szczególności składek od organizatorów turystyki oraz wypłaty na rzecz podróżnych. Aby dokładnie zrozumieć znaczenie Turystycznego Funduszu Pomocowego (także Turystycznego Funduszu Zwrotów) powinniśmy wiedzieć, że z mocy art. 47 ustawy z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych „podróżny może odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej przed rozpoczęciem imprezy turystycznej bez ponoszenia opłaty za odstąpienie w przypadku wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. Wówczas podróżny może żądać wyłącznie zwrotu wpłat dokonanych z tytułu imprezy turystycznej, bez odszkodowania lub zadośćuczynienia w tym zakresie” (ust. 4), a z drugiej strony „organizator turystyki może rozwiązać umowę o udział w imprezie turystycznej i dokonać pełnego zwrotu podróżnemu wpłat dokonanych z tytułu imprezy turystycznej, bez dodatkowego odszkodowania lub zadośćuczynienia, jeżeli (…) organizator turystyki nie może zrealizować umowy o udział w imprezie turystycznej z powodu nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności i powiadomił podróżnego o rozwiązaniu umowy o udział w imprezie turystycznej niezwłocznie przed rozpoczęciem imprezy turystycznej” (ust. 5 pkt 2). Tak więc obowiązek zwrotu wpłat dokonanych przez podróżnego na poczet odwołanej „wycieczki” istnieje już teraz i niezależnie od aktualnej sytuacji pandemicz-

85


PRAWO

86

nej, z mocy ogólnych zasad konsumenckich i prawa cywilnego (zwrot konsumentowi zapłaconej ceny za niewykonaną usługę). Natomiast musimy być świadomi, że nie zawsze organizator turystyki będzie w stanie niezwłocznie zwrócić konsumentom – podróżnym ich wpłaty w sytuacji odwołania „wycieczki”. Istotna część wpłaconych wcześniej środków na poczet „ceny za wycieczkę” jest bowiem przez przedsiębiorców turystycznych angażowana na różne przedpłaty i opłaty, rezerwacje, koszty stałe utrzymania biura podróży, a dodatkowo w sytuacji odwołania „wycieczki” czy w skali masowej „wycieczek” biuro podróży nie uzyska żadnych przychodów i marż z tego tytułu. Ponosi więc istotne koszty i straty, mimo odwołania imprez turystycznych. Turystyczny Fundusz Pomocowy ma łagodzić takie sytuacje i ułatwiać biurom podróży wykonanie obowiązku względem podróżnych zwrotu wpłaconych przez nich środków na poczet odwołanych imprez turystycznych, a które nie zostały lub nie zostaną zrealizowane z powodu ogłoszenia albo wystąpienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub w miejscu realizacji imprezy turystycznej nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności. Okoliczności te (takie stany „nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności”) są ustalane i uznawane w drodze komunikatu wydawanego przez ministra właściwego do spraw turystyki w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw instytucji finansowych. Natomiast powyższe wsparcie z Turystycznego Funduszu Pomocowego nie będzie dotyczyć sytuacji związanych z następstwami zawinionymi przez organizatora, jak np. niedociągnięcia organizacyjne czy własne problemy ekonomiczne organizatora.

Zgodnie ze wskazaną powyżej podstawą prawną funkcjonowania Turystycznego Funduszu Pomocowego od dnia 1 stycznia 2021 roku przedsiębiorcy turystyczni mają obowiązek samodzielnego obliczania i przekazywania składek na jego rachunek. Niedochowanie obowiązku w zakresie opłacania składek stanowi bardzo poważne uchybienie, które może skutkować nawet wydaniem decyzji administracyjnej o wykreśleniu przedsiębiorcy turystycznego z rejestru i zakazem wykonywania działalności objętej wpisem do rejestru przez okres 3 lat. Składka ta jest należna (wymagalna) z dniem zawarcia umowy o realizację imprezy turystycznej, lub z dniem dokonania płatności przez podróżnego na rzecz organizatora turystyki, jeżeli jest on wcześniejszy niż dzień zawarcia umowy. Według zapisu ustawy maksymalna wysokość składki nie może być wyższa niż 30 zł od każdego podróżnego z tytułu zawartej umowy o udział w imprezie turystycznej. Szczegółowe stawki dla danego rodzaju imprezy turystycznej określa w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw turystyki w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw instytucji finansowych, po zasięgnięciu opinii Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (aktualnie: rozporządzenie Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii z dnia 22 grudnia 2020 r. w sprawie określenia wysokości składki na Turystyczny Fundusz Pomocowy, Dz.U. z 2020r. poz. 2379). W zależności od rodzaju imprezy turystycznej składka ta obecnie kształtuje się na poziomie od 2 zł do 15 zł, przy czym zawsze dla organizatorów turystyki, którzy przyjmują wpłaty za usługi turystyczne po realizacji imprezy turystycznej, składka wynosi 0 zł. Oczywiście składki powinny być naliczane dla umów zawartych od dnia 1 stycznia 2021 roku.

To wsparcie finansowe z Turystycznego Funduszu Pomocowego dla organizatorów turystyki, celem dokonania przez nich zwrotu podróżnym wpłaconych przez nich środków, ma charakter zwrotny. W istocie stanowi pożyczkę dla organizatora turystyki, który następnie dokonuje jej zwrotu w 72 równych ratach, płatnych w terminie do 21. dnia każdego miesiąca, następującego po upływie 3 miesięcy od dokonania danej „wypłaty” na rzecz podróżnych. Raty oblicza się indywidualnie w odniesieniu do wysokości udzielonych wypłat, dokonanych przez Turystyczny Fundusz Pomocowy, na wniosek organizatora turystyki. Mogą być sytuacje, gdy wpłaty podróżnego dokonane zostały w walucie innej niż polska, wówczas kwotę należnej mu wypłaty ustala się w walucie polskiej z zastosowaniem kursu średniego ogłoszonego dla danej waluty przez Narodowy Bank Polski z dnia poprzedzającego dzień wypłaty.

Komu zatem najbardziej pomoże Turystyczny Fundusz Pomocy? Odpowiedź jest dość oczywista, osobom chcącym skorzystać z usługi turystycznej, czyli samym konsumentom. Pewność zwrotu pieniędzy w wypadku odwołania „wycieczki” z przyczyn nadzwyczajnych zapewne utrzyma wielu pasjonatów podróżowania przy biurach podróży. Tym sposobem ograniczenia czy niedogodności wynikające z wciąż trwającej pandemii, ale również wynikające z innych niedających się uniknąć przyczyn administracyjnych, politycznych czy przyrodniczych, w szczególności liczne zmiany przepisów wprowadzających obostrzenia i ograniczenia w przemieszczaniu się ludzi, nie będą już tak silnym czynnikiem determinującym decyzje o planowaniu podróży z pomocą przedsiębiorców turystycznych. Z kolei ta świadomość po stronie turystów może stabilizować rynek usług turystycznych i przyczyniać się do jego ożywienia. ■



PORADNIK

UZDRAWIAJĄCA MOC ROŚLIN TEKST KARINA O'NEILL

Ziołolecznictwo (fitoterapia) – dział medycyny i farmakologii zajmujący się wytwarzaniem leków ziołowych z naturalnych bądź przetworzonych surowców uzyskiwanych z roślin leczniczych oraz ich stosowaniem w profilaktyce i terapii chorób. Pojęcie to jest również używane do określenia gałęzi medycyny alternatywnej zajmującej się leczeniem preparatami roślinnymi. Źródło: Wikipedia

88

ZDJĘCIA: UNSPLASH

Od najdawniejszych czasów ludzie wiedzieli, że rośliny kryją w sobie wyjątkową moc. Sięgali po nie przez tysiąclecia i do dziś je wykorzystują. Pewnie wielu z was piło kiedyś herbatę z melisy albo stosowało krem o zapachu rumianku. Można tu wymieniać bez końca. Współczesna medycyna konwencjonalna czy kosmetyki po prostu nie istniałyby bez produktów otrzymanych z surowców pochodzenia roślinnego.


N

ajsłynniejsze leki świata, jak np. aspiryna, morfina czy chinina, to nic innego jak wyodrębnione substancje z roślin, a leki syntetyczne to odtworzenie substancji czynnych roślin w warunkach laboratoryjnych. Zalet leków dostępnych w aptece jest wiele: łatwość i szybkość ich pozyskania i podania, stały skład chemiczny, silne działanie (zwykle silniejsze niż zioła), ukierunkowanie na uzyskanie konkretnego efektu stosowania. Podawanie wyizolowanych substancji w postaci leków syntetycznych to gwarancja bezpieczeństwa, szczególnie wtedy, gdy ścisłe kontrolowanie dawek jest kluczowe, co w praktyce domowej nie byłoby możliwe. Niektóre rośliny zawierają znikome ilości substancji pożądanych albo wręcz związki niepożądane, których w warunkach domowych nie można by było wyizolować. Czy w takim razie ziołolecznictwo, czyli terapia ziołami, ma sens w dzisiejszych czasach? Czy samodzielne zbieranie ziół i ich przetwarzanie jest bezpieczne? Jak najbardziej! Zioła wpływają na nasz organizm na wiele sposobów. Wspomagają, chronią, leczą, odżywiają, a nawet wydłużają życie. Własnoręczne zbieranie i przygotowywanie ziołowych remediów, soków czy kosmetyków nie tylko przynosi dużo spokoju i przyjemności płynącej z kontaktu z przyrodą, lecz także daje poczucie satysfakcji i wolności, uczy odpowiedzialności za własne zdrowie i samopoczucie. Ziołolecznictwo, mimo postępu nauki i technologii, wraca do łask. Rośliny lecznicze są praktycznie wszędzie wokół nas. Spotykamy je w parku, na łące, w lesie, ba – nawet na trawniku w mieście! Przykład? Lipa, rumianek, czarny bez. Często są wyrywane, bo uznawane za chwasty, jak np. pokrzywa czy mniszek lekarski (potocznie mlecz). To tylko kilka z nich, a są ich setki! Tyle

dobroci na wyciągnięcie ręki. Można udać się do sklepu zielarskiego bądź poradzić się farmaceuty, ale każdy może je samodzielnie zebrać na łonie przyrody lub uprawiać we własnym ogródku. Do przyrządzenia ziołowych remediów wystarczą naczynia z własnej kuchni. Zielarstwo z powodzeniem może stać się hobby, albo nawet stylem życia. Praca z roślinami daje ogromne poczucie niezależności, wręcz samowystarczalności. W leczeniu infekcji dróg oddechowych, dolegliwości żołądkowych czy bólów głowy z powodzeniem można stosować zioła, m.in. lawendę, czarny bez, piołun, miętę pieprzową, majeranek, rozmaryn, melisę. Ale… każda forma leczenia ma swoje ograniczenia. Szaleństwem byłoby leczenie chorób nowotworowych, cukrzycy, chorób zakaźnych czy tych zagrażających życiu preparatami otrzymanymi z ziół. Nie oznacza to, że zioła nie mogą być wykorzystywane jako środki wspomagające leczenie. Właściwości ziół jest mnóstwo (patrz: ramka). Każdy z nas może czerpać z natury, która nam tak wiele oferuje praktycznie w zasięgu ręki, ale wiedza i ostrożność to podstawa. Aby zioła pomagały, trzeba wiedzieć, jak wyglądają, jak i kiedy je zbierać oraz które ich części, trzeba poznać ich właściwości, dowiedzieć się, jak je przygotować, przechowywać i kiedy stosować. To wszystko jest prostsze, niż się wydaje, ale nie wolno ziół lekceważyć. W kolejnych numerach przybliżę wam tajniki zbierania, przechowywania i stosowania ziół, a także przedstawię najbardziej popularne i łatwo dostępne w Polsce gatunki. Dostarczę wam odpowiedniej dawki wiedzy, tak abyście byli gotowi na zbieranie i przerabianie ziół własnymi rękami już od przyszłej wiosny, ponieważ najlepszy czas na zbiór przypada od marca do listopada.

89


PORADNIK

Na początek przedstawię wam dwie rośliny, które jeszcze możecie zebrać w tym sezonie.

WROTYCZ

Dawniej uważano, że dzięki swojemu działaniu wiatropędnemu i moczopędnemu pomaga przy problemach z wątrobą po spożyciu tłustych i obfitych posiłków. Robiono z niego nalewki i wódki. Kiedy odkryto, że główny składnik olejku eterycznego wrotyczu – tujon – jest toksyczny, zaprzestano doustnego stosowania tego zioła. Obecnie wrotycz jest używany głównie zewnętrznie na skórę. Działa przeciwzapalnie, przeciwwirusowo i przeciwpasożytniczo. Może pomóc przy bólach stawów, łuszczycy, opryszczce, poradzi sobie z wszami. Do tych celów stosuje się odwary, napary, wyciągi alkoholowe lub rozcieńczone olejki eteryczne. Te ostatnie dostępne są w sklepach zielarskich. Z uwagi na wysokie stężenie w olejkach przed użyciem trzeba je koniecznie rozcieńczyć z innym olejem. Ze względu na swoją toksyczność może nam zaszkodzić. Przed stosowaniem trzeba się skonsultować z lekarzem lub farmaceutą. Wrotycz wydziela charakterystyczny zapach. Choć przyjemny dla człowieka, odstrasza owady, np. muchy, meszki, komary, mrówki, mszyce, mole, pająki, a nawet kleszcze. Moja babcia wiesza go sobie w oknach latem, a ja przed wyjściem do lasu rozdrabniam zioło i nacieram nim skórę. Można też go zaparzyć i spryskać nim ciało jeszcze w domu.

JARZĄB POSPOLITY (JARZĘBINA) Kiedy zakwita jarząb, zwany potocznie jarzębiną, przypomina mi się robienie korali. A wy robiliście korale, jak byliście dziećmi? Dzięki swoim pomarańczowym kiściom owoców pięknie wpisuje się w krajobraz późnego lata. Jesień już wygląda zza zakrętu. Chętnie dokładam jarzębinę do jesiennych bukietów, tak łatwo ją znaleźć. Rośnie w lasach i przy drogach, sadzi się ją w parkach czy ogrodach. Dlaczego jeszcze można cieszyć się z owoców tego urokliwego drzewa, które tak chętnie rośnie na ziemiach Polski? Otóż jarzębina ceniona jest za dużą zawartość witaminy C i beta-karotenu – doskonale się sprawdzi podczas przeziębienia. Owoce zawierają witaminy z grupy B, PP i K, sole mineralne (potas, sód, magnez, miedź), kwasy organiczne, antocyjany, flawonoidy, garbniki, pektyny i cukry. Jarzębina ma działanie przeciwzapalne, moczopędne i przeczyszczające, a do tego wzmacnia odporność. Odwar warto przyjmować szczególnie w okresie jesienno-zimowym, jako źródło soli mineralnych i witamin. Korzystnie działa przy cukrzycy, miażdżycy, otyłości i chorobach skórnych. Owoce stosuje się w leczeniu reumatyzmu, kamicy nerkowej, w zaburzeniach krążenia i trawiennych. Napar i odwar z owoców korzystnie działa na skórę. Można ich użyć do pielęgnowania skóry suchej, zmęczonej, z przebarwieniami. Antybakteryjne, ściągające i oczyszczające działanie owoców wykorzystywane jest również w tonikach i maseczkach – najlepiej zrobić je w domu przy użyciu surowych owoców.

90

ZDJĘCIA: PIXABAY

To pospolite zioło można znaleźć praktycznie wszędzie. Rośnie na łąkach, polach i przy drogach. Doskonale wygląda w wazonie z innymi polnymi kwiatami, ale ma także działanie prozdrowotne i odstrasza owady.


Z jarzębiny przyrządza się dżemy, soki, wódki, herbaty. Wysuszone (najlepiej w piekarniku) owoce się mieli lub proszkuje. Nie jest wskazane jedzenie owoców prosto z drzewa (na surowo) z uwagi na występujący w nich kwas parasorbowy, który działa drażniąco na błony śluzowe i skórę. Po ususzeniu lub obróbce termicznej jarzębina nadaje się do spożycia, gdyż związki niepożądane się wtedy ulatniają. Najlepsza pora na zbieranie owoców to czas po pierwszych przymrozkach, gdyż wtedy są słodsze i smaczniejsze. Niestety tracą wtedy dużo witaminy C (podobno nawet do 40%). Jednak kiedy zaplanujemy zbiór na wybranym przez nas drzewie (najlepiej za miastem), może się okazać, że nic już na nim nie zostało. Otóż owoce jarzębiny są bardzo lubiane przez ptaki. Do celów leczniczych najlepiej zbierać owoce w pełnej dojrzałości – w dni suche i słoneczne. Nie trzeba czekać na przymrozki i ścigać się z ptakami. Ususzone, a także kandyzowane owoce jarzębiny, herbatę, sok 100%, a nawet olej można kupić w sklepach zielarskich lub ze zdrową żywnością. Pamiętajmy, aby zażywanie preparatów ziołowych skonsultować z lekarzem lub farmaceutą, żeby mieć pewność, że jest dla nas bezpieczne. ■

Niektóre właściwości ziół: • działają bakteriobójczo • przyspieszają gojenie ran • uspokajają i pomagają zasnąć • działają moczopędnie • obniżają ciśnienie • działają przeciwzapalnie • działają przeciwalergicznie

• • • • • • • •

wzmacniają odporność uśmierzają ból pomagają przy cukrzycy poprawiają trawienie działają wykrztuśnie pomagają podczas laktacji oczyszczają krew działają przeczyszczająco

91


WYPOCZYWAĆ Z KLASĄ

W stylu prowansalskim TEKST RENATA NAWROCKA

Tym razem zapraszamy Państwa do miejsca położonego z dala od wielkich metropolii, które wydaje się wręcz stworzone do wakacyjnego wypoczynku – oczywiście z klasą!

L

a Maison d'Ulysse to „dom z dala od domu”, jak twierdzą jego właściciele – Gauthier Vandendriessche i Guy Toullelan, którzy osobiście witają każdego gościa. Położony na skrzyżowaniu gór Cévennes, Prowansji i Langwedocji w południowej Francji, w pobliżu Uzès, Nîmes, Awinionu i Pont du Gard przybytek to uroczy, autentyczny, luksusowy hotel z oryginalnym wystrojem, zachęcający do odwiedzin odprężającą, serdeczną i ciepłą atmosferą. Hotel jest właściwie bardzo stylowym pensjonatem o butikowym charakterze. Liczy tylko dziewięć pokoi gościnnych, emanuje urokiem i charakterem, a także osobistymi akcentami wprowadzonymi przez właścicieli, które można podziwiać we wnętrzach tego odnowionego gospodarstwa rolnego z XVI wieku. Posiadłość została pieczołowicie odrestaurowana, ale przy jednoczesnym zachowaniu i respektowaniu znacznej

92


ZDJĘCIA: LA MAISON D'ULYSSE

części dawnej architektury historycznej, w tym starych płytek podłogowych czy dachówek w kolorze ochry. Właściciele od początku renowacji mieli także jasno określoną koncepcję wystroju wnętrz – połączenia oryginalnych, „prowansalskich” elementów (odkryte kamienne mury, łukowe sklepienia, 200-letnie drewniane drzwi) z elementami współczesnymi: wysokiej jakości nowoczesnymi meblami i tkaninami. Rezultatem tych zabiegów są barwne wnętrza, które wraz z kameralnym SPA, łaźnią turecką i podgrzewanym odkrytym basenem tworzą domową, ale przy tym wyrafinowaną atmosferę dla gości. Integralną częścią hotelu są trzy ogrody, które powstały na miejscu dawnej ziemi uprawnej: śródziemnomorski, dziki i kuchenny, mający ważny udział w ofercie hotelowej restauracji.

93


WYPOCZYWAĆ Z KLASĄ

W każdym pokoju na gości czekają przewodniki opracowane przez właścicieli hotelu – z wyborem najlepszych wskazówek, gdzie w okolicy można pospacerować, pobiegać i pojeździć rowerem. Warto wiedzieć, że jeden z właścicieli – Gauthier Vandendriessche – ma zwyczaj witać gości przy śniadaniu i osobiście podaje domowe naleśniki z dżemami przyrządzonymi z owoców pochodzących ze wspomnianego ogrodu kuchennego, będącego również źródłem ekologicznych warzyw i ziół!

FOTO: FABIAN, UNSPLASH

ZDJĘCIA: LA MAISON D'ULYSSE

Bardziej idyllicznie już chyba się nie da... ■

94



REPORTAŻ

PGR, czyli podróż w czasie TEKST I ZDJĘCIA MICHAŁ WALCZEWSKI

Wieś, jakich tysiące i historia, jakich tysiące. Dokładna lokalizacja nie jest tym razem zbyt istotna, bo wioska ta może znajdować się dosłownie wszędzie: takich jak ona wciąż są setki w każdym z województw. Środkiem wsi biegnie droga: po jednej stronie – niewielkie 2-3-kondygnacyjne bloki pracownicze, a po drugiej PGR. A raczej to, co z niego pozostało: chylące się ku ziemi budynki, puste place i rdzewiejące maszyny.

96


Pierwsze kroki kieruję ku lokalnemu sklepikowi. Tutaj właśnie powinno się udać zasięgnąć języka – bo to w tym miejscu krzyżują się od lat ścieżki każdego mieszkańca wioski. Oczywiście PGR-u już dawno tu nie ma. Główna brama wjazdowa zamknięta na głucho, park oddzielający przedsiębiorstwo od wsi gęsto zarośnięty. Zewnętrzna linia budynków produkcyjnych krzywo pochyla się nad biegnącym wzdłuż wsi chodnikiem. Widok zniechęca – choć akurat na mnie działa to jak wyzwanie. „Niech pan idzie od tyłu, tam jest brama otwarta, może tam kogoś pan spotka” – mówi na odchodne sprzedawca. Mijam zawaloną dyżurkę i wjeżdżam polną drogą na teren zakładu. Po mojej lewej stronie ciągną się długie magazyny z burego, okropnego pustaka. Pod koniec lat 80. na pustaki panował istny boom – bo dużo tańsze i prostsze w produkcji niż wypalana cegła. Jak kraj długi i szeroki, powstawały wytwórnie pustaków: piach spod lasu, betoniarka, kilka żelaznych form – wystarczy zalać, odczekać dwa dni i pustak gotowy. Nikt wtedy nie myślał jednak o odporności takiego produktu na warunki atmosferyczne. Efekt widziałem już wielokrotnie: szeregi niskich, rozpadających się ścian z wietrzejącego pustaka. Wystarczyło trzydzieści lat, by budynki stały się ruinami. A jednak ktoś z tej rudery wychodzi do mnie. Pytam, co to za miejsce, kto jest właścicielem – że chciałbym zrobić trochę zdjęć i porozmawiać. Posłuchać historii. Zebrać tutejsze opowieści. Mój rozmówca okazuje się najemcą, niewiele wie, robi remont z synami, więc trudno mu cokolwiek powiedzieć. Ale właściciel urzęduje dalej, w największym budynku, tam, gdzie jest pałac i gorzelnia. Ma tam biuro, mogę jechać, zawsze jest u siebie. Kilkaset metrów dalej ponownie wysiadam z auta. Porzucone traktory, zdezelowane maszyny, ciągi budynków hodowlanych – kiedyś pełnych zwierząt, dziś z dziurawymi dachami i pustymi wnętrzami. Drogę przebiega mi kocica – całe szczęście nie czarna. Zerka podejrzanie, jakby ostrzegając: „pod nieobecność psów ja tutaj stróżuję!”. Gruba, kotna, wyjada z miski pajdy chleba ze smalcem.

97


REPORTAŻ

Witam się z właścicielem. Pan Adam rządzi tu już kilkanaście lat, choć te rządy miały różny charakter. Najpierw jako dzierżawca, potem najemca, raz tej, raz innej części terenu. W końcu właściciel na dobre i złe. Raczej na złe. Rozmawiamy i zaczyna się pisać historia. Państwowych Gospodarstw Rolnych powstało w Polsce kilka tysięcy. Miały różne statusy i formy prawne. Wbrew pozorom wraz z nowymi pomysłami władz na poprawę wydajności wciąż ewoluowały, aż do samego końca swojego istnienia. Miejsce, do którego trafiłem, zatrudniało w latach świetności 130 osób. PGR stanowił część większego kombinatu produkcyjnego, w którym zatrudnienie znalazło łącznie prawie tysiąc osób. Głównie hodowano owce i krowy, choć jednym z ważniejszych produktów był także spirytus pędzony w części zajmowanej przez gorzelnię. Gdy podczas transformacji ustrojowej na początku lat 90. Państwowe Gospodarstwa Rolne straciły rację bytu – jak w wielu innych przypadkach – stworzono tutaj Spółdzielnię Pracowniczą. Ładnie brzmiące hasła o oddaniu majątku w ręce pracowników szybko okazały się wydmuszką i pułapką. Dotychczasowi pracownicy

98

PGR-u otrzymali w zarząd nierentowny zakład, a wraz ze starzejącymi się budynkami odziedziczyli długi oraz problemy infrastrukturalne. Na domiar złego zupełnie nie byli przygotowani do pracy „na swoim”. Szybko zabrakło więc pieniędzy na cokolwiek, w tym na wypłaty. I choć spółdzielnia pracownicza miała do dyspozycji 450 hektarów ziemi, to nie było za co jej uprawiać – ani jak sprzedawać plonów na dobrych warunkach. Były jednak krowy. Pięćset sztuk. Szybko ktoś wpadł na pomysł, że skoro brakuje na wypłaty, to trzeba sprzedać kilka krów i będzie za co żyć. W dwa lata pogłowie krów spadło w ten sposób do zera i spółdzielnia zbankrutowała, a jej zadłużony majątek wrócił do Agencji Własności Rolnej.


Agencja oczywiście starała się, jak w setkach tego typu przypadków, coś z tym ciężarem zrobić. Nie chodziło przy tym o jakąś konkretną wizję czy rachunek biznesowy. „Niech to po prostu ktoś weźmie” – obojętnie kto i obojętnie po co. Zaczęła się szybko karuzela dzierżaw, najmów, sprzedaży, odsprzedaży, komorników, zarządców, syndyków i wypożyczeń. Kto, od kogo i za ile – w tym nie rozeznają się już nawet najstarsi mieszkańcy wsi. A może i rozeznać się nie chcą, bo to bolesne wspomnienie. – Kupowali to ludzie, których nigdy na oczy nie widzieliśmy – opowiada jeden z mieszkańców. – Chwilę później i tak ktoś inny już się tu zjawiał, wynajmował, podnajmował, bankrutował i znikał. I znikały sprzęty, które znajdowały się na terenie przedsiębiorstwa. – Niech pan sobie wyobrazi – dodaje drugi – agencja wynajmowała komuś jakiś kawałek terenu, ten ktoś trochę posiedział, porobił i rezygnował. Teren wracał do agencji, ale już bez niektórych zdemontowanych urządzeń i ze zniszczonymi budynkami – bo przecież najemca w ogóle nie inwestował. Wszystko było w coraz gorszym stanie. A co z ruchomości dało się sprzedać, to najemca posprzedawał. – Przyjechał nawet spadkobierca z Niemiec. Przed wojną był tu wielki majątek ziemski, z którego później zrobiono PGR. Chciał kupić, odzyskać, coś zrobić – nie wiadomo. Niby coś ktoś z nim rozmawiał, ale nagle agencja sprzedała, czy może wynajęła teren komuś innemu, i było po sprawie. 99


REPORTAŻ

Opowiada pan Adam: – Najpierw wynajmowałem ziemię od Agencji Własności Rolnej, potem te budynki. W końcu po tych wszystkich perturbacjach udało mi się to kupić. Plan był taki: w pałacu i w parku chciałem urządzić centrum rozrywki, klub, restaurację, może mały hotel. Pałac jest piękny, choć już wtedy wymagał remontu. Chciałem, by z pobliskich miast autobusy za darmo przywoziły tutaj klientów i odwoziły, a zarobek byłby z utargu. Wesela, zabawy, dobre jedzenie. Ale skąd na to wziąć pieniądze? – Później w wypadku zginął mój syn. Wtedy odpuściłem, wszystko straciło dla mnie na znaczeniu. Zrezygnowałem, bo dla kogo mam to robić? Syn się w to mocno angażował, młody, ambitny, rwał się do tego pomysłu, chciał mieć tu własną firmę. Ale zginął tragicznie. – Wszystko idzie w ruinę – opowiada kolejny mieszkaniec wsi. – Kiedyś był tu piękny park, kombinat w pałacu otworzył przedszkole, ponad połowa mieszkańców tu pracowała. Blisko było, tylko przez drogę przejść i byliśmy w robocie. Wcześniej były tu tylko czworaki, ale zakład pobudował bloki mieszkalne. Tamte, co pan widzi, to jeszcze w latach osiemdziesiątych stawiano. A te ostatnie tu bliżej to już pracownicy PGR-u sami

100

kończyli, bo przedsiębiorstwo nie miało pieniędzy. Za własne kończyliśmy budowę. Bloki – wyobraża pan sobie? Klatki robiliśmy, malowaliśmy. – Były autobusy do miasta, były deputaty, trzynastki, mleko, w szkole obiady dla dzieciaków. Jak PGR padł, to wszyscy poszli na zwolnienie. Naliczono nam emerytury ze składek, ale deputatów nikt w to nie wliczał. A przecież prawie połowę wynagrodzenia pracownicy rolni dostawali w towarze i świadczeniach. Tak się z nami PGR rozliczał, więc to był nasz zarobek. Ale do wysokości emerytur nikt tego nie wliczył, więc zostawiono nas z ochłapami, mimo że całe życie pracowaliśmy. A niech mi pan powie – przecież ja nie jestem temu winny, że wypłatę w węglu i mleku dostawałem. – Wszystko popada w ruinę, a przecież nie da się zarobić tyle, by zostało jeszcze na naprawy – wraca do rozmowy pan Adam. – Widzi pan ten komin? Najdłużej trzymałem w działaniu gorzelnię. Aż do 2017 roku! W dwóch wielkich kadziach miesięcznie sto tysięcy litrów spirytusu pędziliśmy. Sto tysięcy! Wyobraź pan sobie, że z całej okolicy odbieraliśmy tony starego chleba, ciastek, zepsutej pszenicy, kartofli, spleśniałych bułek. Przecież z tych resztek nic się już nie zrobi, nawet świ-


niom dać nie można, bo przepisy. A my to braliśmy od firm i do kadzi. Spirytus nam wychodził 96-99 procent. A teraz? Teraz okoliczne sklepiki na śmieci muszą wyrzucać wszystkie resztki, bo nawet chleba po terminie bezdomnym rozdać nie można. – Wie pan czemu gorzelnia padła? Agencja skupowała od nas spirytus po 1,70 złotego za litr. W sklepie litr wtedy jakieś 90 złotych kosztował. A przecież oni to, co od nas kupili, to jeszcze rozcieńczali. No i z nowym rokiem powiedzieli nam, że teraz będą płacić tylko 1 złoty za litr. Jak się nie podoba, to droga wolna, z zagranicy sobie sprowadzą. I co ja miałem zrobić? Z kim wygrać? Gdzie państwo ma nas, gospodarzy, skoro na takie coś pozwala? Z zagranicy teraz spirytus sprowadzają. A tu wszystkie gorzelnie padły. – Żeby móc odnawiać budynki i linię produkcyjną, musiałbym litr spirytusu sprzedawać po 3 złote. I tak powiedziałem na spotkaniu producentów z odbiorcą. Bo litr za 1,7 złotego to tylko na koszt produkcji i wypłaty wystarcza. A przecież maszyny się starzeją. To mnie wyśmiali i miesiąc później powiedzieli: 1 złoty. A w sklepie dziewięćdziesiąt. Widzę, że trudno panu Adamowi o tym opowiadać. Stoi pośrodku zabudowań, w których spędził ostatnie lata. On i nikogo więcej. Dookoła hektary, po drugiej stronie wieś pełna ludzi, a tu pusto – pracy nie ma. Droga, która kiedyś łączyła, teraz dzieli pracowników od pracodawcy niczym rzeka. – Jeszcze jak była gorzelnia, to zatrudniałem 23 osoby,

chociaż tyle. A teraz? Nikogo. Sam zamiatam, kot pilnuje obejścia. Są kamery, ale po co one teraz, jak każdy w masce chodzi. Jak okradają, to policja nawet nie ogląda zapisu, bo i tak nikogo nie zidentyfikuje. – Wynająłem, co mogłem, te chlewnie. Tam teraz są świnie, taki jeden hoduje je, ale nie własne, tylko jakaś zagraniczna firma daje mu świnie, on się nimi opiekuje, karmi, a oni potem je sprzedają na mięso gdzieś na giełdach. Ci producenci świni na oczy nie widzieli, ale że niby one ich są, a on tylko obsługuje proces hodowli. Nawet to, te świnie rolnikom zabrali i już nie są ich – rolnika teraz tylko wynajmują, żeby gnój przerzucał. Niestety tam pan nie wejdziesz porozmawiać, nikt nie wejdzie, bo przepisy. Jak pan wejdziesz, to kwarantanna. Widzi pan ten płot, siatkę? Taka szczelna? Jak lis wejdzie, sarna czy zając, to od razu kwarantanna i zaraza świńska. Jakby wszedł dzik, to wszystko by trzeba wybić, całe stado. Tylko jak kotu powiedzieć, żeby nie lazł? Przecież my na wsi jesteśmy. – Gdy mi kazali po 1 złoty spirytus sprzedawać, to pokazałem im palec i sprzedałem, co się dało. Maszyny, piec, beczki, kadzie, rury. Nie będę na czyjeś robił i jeszcze dopłacał. Chce pan coś kupić? Wszystko na sprzedanie, za pół ceny oddam. Okna? Drabiny? Drzwi? Co pan potrzebuje. Nawet te wozy strażackie na sprzedanie. Za pół ceny, choć historyczne. Mieszkańcy wioski wspominają lepsze czasy. To było inne życie, choć już tak przecież dawno temu. Nie pamiętają nawet, kiedy zamknięto przedszkole w Pałacu,

101


REPORTAŻ

a miało to miejsce w połowie lat 90. Jedni mówią, że to był 1992, a inni, że jeszcze w 2005 działało. Czas szybko zaciera ślady, pamięć szwankuje. Wspominają za to zabawy w Pałacu – „och, to były zabawy!” Ale mi obcemu żadnych szczegółów opowiedzieć nie chcą. A może po prostu za słabo pytałem. Bo otworzyć się przed kimś z zewnątrz nie jest łatwo. Zwłaszcza tutaj, na wsi. Nie wiem, jak to się dzieje, ale zwykle w zwiedzanych budynkach znajduję dokumenty, poprzez które spoglądam w przeszłość. Dokumenty, które leżą kilkadziesiąt lat, jakby czekając na moją wizytę. Nie inaczej jest tym razem. Na poddaszu jednego z budynków gospodarczych, na samym środku drewnianej podłogi leży skoroszyt. Zakurzony, wśród trocin i pyłu. Byłbym zdziwiony – ale już się przyzwyczaiłem: historie chcą być opowiadane i czekają, by ktoś się nad nimi pochylił. Potrafią być cierpliwe i czekać przez dziesięciolecia… Protokół kontrolny, 1986: „Polecam natychmiast dokonać dokładnego sprzątnięcia w magazynach zbożowo-paszowych. Pasze treściwe przechowywać na paletach. Uzupełnić w magazynach sprzęt przeciwpożarowy, tj. wodę, piasek, łopaty”.

„Zwracamy się z prośbą do Ob. Dyrektora o umożliwienie nam zakupu z Waszego zakładu worków polietylenowych po nawozach. Wobec występujących często przypadków niszczenia worków wdzięczni będziemy Ob. Dyrektorowi za zwrócenie uwagi podległym pracownikom. Prosimy o informację, na jaką liczbę worków możemy liczyć teraz i w przyszłości…”.

Protokół kontrolny, 1989: „Z przeprowadzonego społecznego przeglądu warunków pracy w zakładzie […] działając na podstawie art. 237 Kodeksu pracy oraz Uchwały Zarządu NSZZ PPGR w składzie […] przeprowadzono w dniu 10.05.1989 społeczny przegląd warunków […] i stwierdzono…”.

Po podwórkach i przy bocznej drodze biega dużo dzieci. „Dzień dobry!” – wołają i machają za mną. Grzeczne, ciekawskie, bystrzaki. Gdy zwiedzam jakieś miasta, żadne dzieci nigdy nie wołają za mną „Dzień dobry!”. W mieście dzieci boją się obcych dorosłych. Na wsiach jest inaczej, tak jakby… normalniej. Spacer po opustoszałych budynkach PGR-u zajmuje mi dwie godziny. To jednak nie koniec tej historii: zatrzymuję się w parku, na wprost Pałacu. Drzwi zamknięte na głucho, ale jedno z okien otwarte na oścież. Dokładnie na wysokości mojej piersi. To, co znajdę wewnątrz… Ale to już historia na kolejną opowieść. ■

Więcej na blogu autora: www.40latidopiachu.pl 102



PODRÓŻE MAŁE I DUŻE

ESTONIA

MAŁY KRAJ O WIELKIEJ HISTORII TEKST KRZYSZTOF KOTLARSKI

FOTO: KAUPO KALDA

Estonia to niewielki nadbałtycki kraj, który z pewnością nie należy do najpopularniejszych kierunków turystycznych. Tymczasem jest to miejsce o bogatej, burzliwej historii i Tallin wspaniałych walorach przyrodniczych. W ostatnich latach Estonia jest powoli odkrywana przez polskich turystów. Sprawdźcie, jakie ciekawe atrakcje oferuje ten gościnny kraj.

E

stonia jest obecnie jedną z najprężniej rozwijających się republik poradzieckich. Rozwój gospodarczy idzie tu w parze z rozwojem turystki. Na każdym kroku widzimy, że Estończycy dbają o swoje kulturowe i przyrodnicze dziedzictwo oraz chętnie prezentują je przyjezdnym.

SCO. Do najciekawszych zabytków należą gotycki ratusz, kościół św. Olafa (będący swego czasu najwyższą budowlą sakralną w Europie), zamek w Górnym Mieście oraz zespół pałacowo-parkowy Kadriorg, zaprojektowany na polecenie cara Piotra Wielkiego. Obecnie mieści się w nim Muzeum Sztuki.

TALLIN – SERCE ESTONII

Miasto znane jest również z innych interesujących placówek muzealnych, takich jak Muzeum Morskie, Muzeum KGB oraz ogromny skansen zlokalizowany na przedmieściach miasta. Warto odwiedzić także dysponujący imponującą kolekcją ogród botaniczny. Rozbudowana baza noclegowa powoduje, że Tallin jest najlepszym miejscem do zatrzymania się w trakcie zwiedzania Estonii.

Wycieczka do najbardziej na północ wysuniętej spośród trzech republik bałtyckich nie może obyć się bez zwiedzania stolicy tego kraju – Tallina. Najważniejszy punkt tej wyprawy to tutejsze Stare Miasto i Wzgórze Zamkowe. Nie brakuje też pięknej zabudowy sięgającej swą historią późnego średniowiecza, dzięki której starówka została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNE-

104


FOTO: PEETER SIRGE

Altja

UROKLIWE MIASTECZKA Choć większość z nas nie kojarzy innych estońskich miejscowości, a jedynie Tallin, nie oznacza to, że są one nudne i pozbawione atrakcji. Akademickie miasteczko Tartu, drugie co do wielkości w Estonii, może pochwalić się piękną historyczną ceglaną architekturą. Działa tu jeden z najstarszych uniwersytetów na północy Europy. Nie dziwi więc, że w tym mieście mają również swoją siedzibę tak ważne instytucje kultury jak Muzeum Narodowe oraz Muzeum Literatury. Na uwagę zasługują również drewniane dzielnice Karlova oraz Suupilinn.

NATURA I AKTYWNOŚĆ Bogactwo przyrodnicze Estonii możemy z kolei podziwiać w okolicach miejscowości Tuhala, gdzie odnajdziemy niecodzienne formacje krasowe utworzone przez przepływające tu rzeki. Spektakularny pokaz możemy oglądać, gdy podziemne rzeczne koryta podczas

FOTO: JAAN ROOSE

Nie mniej interesująca jest nadmorska Parnawa, postrzegana jako kulturalne centrum kraju i jednocześnie najpopularniejszy letni kurort. W otoczeniu zabytkowych budowli, takich jak Brama Tallińska, odbywają się ważne imprezy kulturalne, a w sezonie tłumy Estończyków oblegają tutejsze słoneczne plaże. Stosunkowo ciepła, jak na Bałtyk, woda oraz długie połacie czystego piasku zachęcają do pobytu także turystów z sąsiednich państw.

Nawet największe estońskie miasta nie są jednak ogromnymi metropoliami i prawdziwy urok tego kraju leży na prowincji. Jednym z takich miejsc jest wyspa Sarema, pełna turystycznych ścieżek i sielskiego krajobrazu. Pola, łąki, zabytkowe wiatraki i skansen łączą się tu w idylliczny obrazek wsi zatrzymanej w czasie. Na wyspie, w miejscowości Kuressaare, odnajdziemy również dobrze zachowany XIII-wieczny zamek biskupi wraz z okoliczną zabudową, również sięgającą czasów średniowiecza. Ciekawostkę stanowią tutejsze kratery po starożytnych meteorytach, którymi usiana jest cała wyspa. Największy z nich ma średnicę nawet 100 metrów. Z kraterami wiąże się wiele interesujących ludowych legend i opowieści.

105


obfitych opadów napełniają się wodą. Wybudowana tu studnia tworzy wówczas gejzer wyrzucający z siebie wodę z olbrzymią prędkością. Niezapomniane widoki odnajdziemy również na jeziorem Pejpus. Ten szeroki na niemal 50 kilometrów zbiornik wodny stanowi dom dla ogromnej liczby gatunków flory oraz fauny, przede wszystkim wodnych ptaków i ryb.

FOTO: PRIIDU SAART

PODRÓŻE MAŁE I DUŻE

Jednym z najbardziej cenionych obszarów przyrody chronionej jest z kolei położony na północy Park Narodowy Lahemaa. Jest to ścisły rezerwat obejmujący pradawne lasy i siedliska łosi oraz niedźwiedzi. Znajdziemy tu rozległe bagna, imponujących rozmiarów głazy narzutowe oraz największy wodospad w kraju.

Zamek Rakvere

106

FOTO: SIMO SEPP

Leżąca dość daleko na północ Estonia często kojarzona jest z chłodnym i surowym klimatem. Zimą jest to bez wątpienia prawda. Siarczyste mrozy są jednak równoważone przez niesamowite piękno pokrytej gęstym białym puchem ziemi. Kochający zimowe szaleństwa Estończycy przybywają do miejscowości Otepää, będącej największym ośrodkiem narciarskim w kraju. Ze względu na dość płaskie ukształtowanie terenu tras zjazdowych nie ma zbyt wiele, ale są one dobrze utrzymane. Dużo większą różnorodność oferują trasy biegowe i biathlonowe.


FOTO: KAUPO KALDA

FOTO: EILIKI PUKK

FOTO: KATRIN LAURSON

Pärnu

Znajdziemy tu nawet skocznię narciarską oraz Muzeum Sportu. Innym ważnym ośrodkiem zimowego wypoczynku jest miasteczko Võru.

KIERUNEK DLA KAŻDEGO

FOTO: SIMO SEPP

Vormsi

Estonia to bardzo uniwersalny turystyczny kierunek. Może stanowić zarówno cel sam w sobie, jak i być elementem dłuższej wyprawy po krajach bałtyckich, czy też ciekawym przystankiem w drodze do rosyjskiego Petersburga. W Estonii będą się bawić znakomicie zarówno turyści poszukujący alternatywy dla polskich letnich kurortów nad Bałtykiem, jak i wielbiciele białego szaleństwa. Znajdą coś dla siebie pasjonaci historii i kultury oraz miłośnicy dzikiej, nieskalanej przyrody. W tym niewielkim kraju możemy doświadczyć tego wszystkiego oraz znacznie więcej. ■ 107


TRAVEL & AUTO

Świat jest twoim hotelem Mercedes-Benz Marco Polo

TEKST I ZDJĘCIA PAWEŁ ILCZUK

Moda na kampery jest tego lata silniejsza niż kiedykolwiek w historii. Wypożyczalnie świecą pustkami mimo zaporowych cen, a rynek wtórny został wymieciony z ciekawych ofert. Może więc warto rozejrzeć się za nowym pojazdem? Nie każdy ma ochotę inwestować w dziwacznie wyglądający samochód, który przyda się kilka razy w roku. Jest jednak ciekawa alternatywa, z której można wygodnie korzystać na co dzień. MARCO POLO BYŁBY W NIEBIE Nazwa inspirowana jednym z najsłynniejszych podróżników w dziejach jest jak najbardziej na miejscu. Trudno o większe poczucie swobody niż to dawane przez kompaktowego kampera – przynajmniej na lądzie. Jest tu jednak pewna nieścisłość. Historyczny Marco Polo podróżował w dużo bardziej spartańskich warunkach.

miejskim. Auto ma 514 cm długości, a jego szerokość to 193 cm (poniżej lusterek). To wymiary aktualnego Mercedesa Klasy V, na którym bazuje Marco Polo. Inna jest natomiast wysokość pojazdu, wynosząca 197 cm – o prawie 9 cm więcej niż w Klasie V, ale wciąż zmieści się w garażu podziemnym.

WYCIECZKA PO WNĘTRZU Umówmy się – Mercedes Marco Polo może nie jest prawdziwie kompaktowy, ale w porównaniu do typowego kampera z nadwoziem typu integra lub nawet półintegra to naprawdę poręczne auto, którego z powodzeniem można używać w codziennym ruchu

108

Deska rozdzielcza i fotele są wykonane z materiałów bardzo wysokiej jakości. Skórzana tapicerka w kolorze jedwabistego beżu rozświetla wnętrze, jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku. Wszystkie fotele dają poczucie komfortu nawet w czasie dłuższej trasy, a znalezienie


wygodnej pozycji za kierownicą nie stanowi problemu. Siedzi się dosyć wysoko – to wymaga przyzwyczajenia i odrobiny gimnastyki przy zajmowaniu miejsca. Przydałby się dodatkowy uchwyt ułatwiający wsiadanie, taki jak ten przy tylnych drzwiach. Zdziwił mnie brak elektrycznej regulacji foteli kierowcy i pasażera, ale jest na to bardzo proste wytłumaczenie. Oba przednie fotele mogą zostać obrócone tyłem do kierunku jazdy, aby wnętrze auta stało się przestronnym salonikiem dla czterech osób. Zajmowanie miejsc z tyłu ułatwiają elektrycznie otwierane drzwi przesuwne po prawej stronie. Elektrycznie podnoszona jest także klapa bagażnika. Oparcia tylnych siedzeń mogą być regulowane elektrycznie, natomiast przesuwanie kanapy odbywa się już ręcznie. Nie trzeba się martwić o ilość miejsca na nogi.

zapewnia elastyczność w każdych warunkach i ciszę nawet podczas jazdy na autostradzie. Sterowanie pracą skrzyni odbywa się za pomocą wygodnej dźwigni przy kierownicy. Przewidziano też możliwość ręcznej zmiany biegów łopatkami, ale nie korzystałem z niej zbyt często. Skrzynia radziła sobie dobrze bez moich sugestii. Nie mierzyłem przyspieszenia od 0 do 100 km/h, ale Marco Polo może zawstydzić niejedną osobówkę. Średnie spalanie auta testowego utrzymało się na poziomie 8,6 litra na 100 km, co dokładnie pokrywa się z danymi producenta. Jak na tak duże, ciężkie i dynamiczne auto z napędem na 4 koła to rewelacyjny wynik. Bazowa wersja z napędem na tył i silnikiem 220d (163 KM) według normy WLTP spala ok. 7,7 litra. Taka konfiguracja również powinna z powodzeniem wystarczyć do sprawnego i komfortowego podróżowania w typowych warunkach.

PROWADZENIE Do napędu Marco Polo służą 3 silniki diesla o mocy 163, 190 lub 237 KM. Wszystkie warianty silnikowe mogą występować w wersji z napędem na tył lub na 4 koła. System 4Matic zdecydowanie poprawia trakcję i sprawdzi się doskonale np. w czasie jazdy po górach – szczególnie w deszczu i śniegu. Testowany egzemplarz wyposażony był w najmocniejszy z tych silników o oznaczeniu 300d, napęd 4Matic oraz szereg innych udogodnień, takich jak system kamer 360 stopni sprzężony z czujnikami parkowania, który bardzo ułatwia manewrowanie. Widoczność jest jednak na tyle dobra, że nawet średnio wprawny kierowca poradzi sobie z parkowaniem, korzystając z dużych lusterek.

Natężenie hałasu w kabinie porównywalne jest z dużym SUV-em. Szerokie opony i wysokie nadwozie zawsze powodują szum, ale wygłuszenie jest na wysokim poziomie. Obawiałem się, że zmieniona konstrukcja dachu oraz umieszczona po prawej stronie kaseta z markizą będą generowały głośny szum, ale nawet podczas jazdy z otwartym oknem nie był on zbyt intensywny. Zaskoczył mnie też przyjemny i ledwie słyszalny dźwięk silnika – jego kultura pracy jest wysoka i typowa dla jednostek Mercedesa. Jeśli komuś nie przypadnie on do gustu, można go bez problemu zagłuszyć doskonałym systemem audio lub nawet szumem klimatyzacji, która sprawnie radzi sobie ze schłodzeniem obszernego wnętrza.

Każdy z silników ma 2 litry i 4 cylindry i współpracuje wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów 9G-TRONIC, która zdecydowanie zasługuje na pochwałę. 9 biegów

109


TRAVEL & AUTO

A co z hamowaniem? W pełni załadowany Marco Polo może ważyć nawet 3200 kg, a zatrzymuje się tak, jakby ważył połowę tego. Auto testowe zostało wyposażone w pakiet AMG Line, w skład którego wchodzą m.in. 19-calowe felgi oraz ukryte za nimi wzmocnione hamulce. Logo Mercedes-Benz na zaciskach zdradza, że to auto zatrzymuje się równie chętnie, jak przyspiesza. Nawet z kompletem pasażerów na pokładzie nie musimy się martwić gwałtownym hamowaniem – o ile wszyscy mają zapięte pasy.

ROZBIJAMY OBÓZ! Przejdźmy do najważniejszej części testu. Marco Polo jest samochodem czteroosobowym. Auta tego typu są zwykle dostępne w konfiguracjach nawet 8- i 9-osobowych. Zastosowanie Marco Polo to jednak nie tylko przewóz osób, ale przede wszystkim ich zakwaterowanie. Siedzenia tylnego rzędu rozkładają się na płasko, by wraz z umieszczonym w bagażniku materacem stworzyć wygodne, pełnowymiarowe łóżko dla dwóch osób. Kolejne dwie osoby mogą spać w namiocie dachowym. Czeka tam na nie duży materac, zamykane na suwak okienka oraz lampki nocne o regulowanym natężeniu światła. Brakuje tylko jakiejś drabinki, która ułatwiłaby wejście na górny pokład – trzeba pomóc sobie, wchodząc na fotel pasażera.

FOTO: DAIMLER POLSKA

Po przyzwyczajeniu się do wysokiej pozycji za kierownicą i nieco większych gabarytów auta można szybko zapomnieć, że prowadzi się dom na kołach. To przede wszystkim zasługa zawieszenia pneumatycznego Airmatic, które doskonale i bezgłośnie tłumi nierówności i zapobiega wychylaniu się nadwozia w zakrętach. Kierowca może poczuć się pewnie, nawet jeśli nie ma doświadczenia w prowadzeniu wysokich i ciężkich pojazdów. Airmatic automatycznie utwardza i obniża zawieszenie przy jeździe po drogach szybkiego ruchu. Przełącznikiem na konsoli środkowej możemy zmienić tryb pracy zawieszenia i podnieść samochód nawet o 35 mm, co przydaje się po zjechaniu z asfaltu. Jeśli podróżujemy we dwoje, możemy zrezygnować z dodatkowego łóżka na górze i je zdemontować. Wtedy po podniesieniu dachu otrzymujemy wnętrze o wysokości ponad 2,3 metra, w którym można się swobodnie wyprostować i korzystać ze wszystkich udogodnień. Namiot dachowy został wyprodukowany przez legendarną firmę Westfalia, co gwarantuje jego niezawodność i wysoką jakość. Podnoszenie dachu odbywa się elektrycznie, a do jego sterowania można użyć ekranu centralnego systemu MBUX lub aplikacji Mercedes-Benz Advanced Control na smartfony. 110


111


TRAVEL & AUTO

Wakacje z kamperem to jednak nie tylko sen. Marco Polo został wyposażony w cały szereg udogodnień, takich jak lodówka, kuchenka gazowa i umywalka. Poniżej znalazło się miejsce na kilka szafek i szuflad. Bardzo ważnym gadżetem jest rozkładana markiza, pod którą można urządzić sobie plenerowy taras.

FOTO: DAIMLER POLSKA

Zabudowa bagażnika skrywa kilka schowków, w tym m.in. miejsce na butlę gazową. Służy ona nie tylko do gotowania, ale także umożliwia pracę lodówki na postoju, jeśli nie mamy dostępu do zewnętrznego źródła prądu. Przyłącze do kempingowej sieci elektrycznej oraz zbiornik na wodę są dostępne pod klapką na lewym boku pojazdu. Główna różnica pomiędzy Marco Polo a tradycyjnym, dużym kamperem to brak łazienki – pozostaje korzystanie z przenośnej toalety turystycznej lub np. kempingowej. Udało się za to zainstalować prysznic, ale jest on dosyć specyficzny – mieści się bowiem pod tylną klapą. Wystarczy, żeby opłukać się po kąpieli w jeziorze, ale nie zapewnia zbyt dużo prywatności.

Czy Marco Polo ma jakieś wady? Oczywiście, każde auto je ma. Największą bolączką są jak dla mnie nieprzyjemne odgłosy wydawane przez namiot dachowy (oczywiście złożony) w czasie jazdy po bardzo nierównej nawierzchni. Dla niektórych osób ten dźwięk może być dosyć uciążliwy, ale na szczęście pojawia się rzadko.

Pod pojemnikiem na pościel znalazło się miejsce na dwa akcesoryjne leżaki

112

Drugim problemem mogą się okazać duże, 19-calowe felgi. Owszem, wyglądają znakomicie i poprawiają prowadzenie na asfalcie, ale niskoprofilowa opona 245/45 nie powinna zjeżdżać z utwardzonych dróg zbyt często. Przy tak dużej masie auta łatwo ją uszkodzić np. na ostrych kamieniach. Jeśli zamierzamy korzystać z kampera nie tylko na asfalcie, warto pomyśleć o skromniejszych felgach i wyższych oponach. ■


Odkryj kamperem południe Europy

w październiku Warszawa Jezioro Garda Werona Wenecja Piza

Zakopane

Rovinj

Florencja

Pula Rzym

Zagrzeb

Balaton

Monte Cassino

Wyprawa kamperowa do Włoch przez Chorwację i Węgry w terminie 1 do 17 Października 2021r. Wyprawy-Kamperowe.pl zapraszają na cudowną podróż kamperami. Wystarczy wypożyczyć od nas kampera a my zajmiemy się resztą. Zaplanowaliśmy trasę, atrakcje, campingi oraz zapewniamy pełną pomoc w obsłudze i serwisie kampera. Jesteśmy Państwa przewodnikiem, dzielimy się naszą ponad 20-letnią wiedzą, doświadczeniem, pasją i znajomością caravaningu. Informacja: www.camperyasone.pl | campery@asone.pl | tel. 606 113 350


ET Z, UN SP LA SH

n .: i . m u i n a d y w W następnym

FO TO : LE WI S J. GO

KA S I L B Z I A K E Z DAL

K AI R

Zapraszamy na strony naszego wydawnictwa: facebook.com/TravelPolskaMagazyn instagram.com/TravelPolskaMagazyn

Wydawnictwo MajerMedia ul. Warszawska 13 21-500 Biała Podlaska Tel. 535 089 641 www.majermedia.com redakcja@majermedia.com prenumerata@majermedia.com reklama@majermedia.com DYREKTOR ZARZĄDZAJĄCY: Maciej Majerczak

114

REDAKCJA: Redaktor naczelny: Rafał Nowicki Redaktor prowadząca: Katarzyna Jaszczuk Zespół redakcyjny: Renata Nawrocka, Robert Nienacki, Karina O’Neill Współpraca: Michał Stolarewicz Korekta: Anna Nalikowska Skład i fotoedycja: Paweł Ilczuk

REKLAMA: Dyrektor ds. sprzedaży: Jakub Kleszcz Specjaliści ds. sprzedaży: Marek Jastrząb, Dorota Matwiejuk

Okładka: fot. Nirmal Rajendharkumar, Unsplash Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadsyłanych tekstów. Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Wydawnictwo MajerMedia jest członkiem Izby Wydawców Prasy



Tallinn przygoda jest bliżej niż myślisz

visitestonia.com

European Union European Regional Development Fund

Investing in your future


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.