Tryby październik 2015

Page 1

Do

da

ISSN: 2083-8948

PAŹDZIERNIK #6 (41)/2015

tek

spe

cja

ln

y:


Doktorat honoris causa dla Benedykta XVI W wakacje, a dokładnie 3 lipca 2015 roku, Jego Świątobliwość Benedykt XVI, emerytowany papież, otrzymał godność doktora honoris causa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie i Akademii Muzycznej w Krakowie. Senat UPJPII, uzasadniając podjęcie takiej decyzji, wspomniał, m.in. o wielkim szacunku papieża Benedykta dla tradycji muzycznej Kościoła oraz niezwykłej wrażliwości na dialog muzyki z wiarą, a także o okazywaniu szczególnej troski o szlachetne piękno muzyki kościelnej i jej właściwe miejsce w sprawowaniu świętych obrzędów liturgicznych Kościoła. Wśród zasług uzasadniających decyzję Senatu Akademii Muzycznej uwzględniono natomiast np. umiłowanie muzyki i wskazanie jej szczególnej roli jako integralnej części uroczystej liturgii Kościoła katolickiego, towarzyszącej człowiekowi w akcie wyznania wiary.

Fragment wystąpienia papieża-seniora: „(...) Czym właściwie jest muzyka? Skąd pochodzi i do czego zmierza? Myślę, że można wskazać trzy „miejsca”, z których wypływa muzyka. Pierwszym jej źródłem jest doświadczenie miłości. Kiedy ludzie byli zauroczeni miłością, otwierał się im inny wymiar istnienia, nowa wielkość i perspektywa rzeczywistości. Pobudzała ona także do wyrażania siebie w nowy sposób. Poezja, śpiew i w ogóle muzyka zrodziły się z tego doświadczenia wstrząsu, z tego otwierania się nowego wymiaru życia.

Wreszcie trzecim miejscem pochodzenia muzyki jest spotkanie z tym, co Boże, od początku w jakiejś mierze definiującym to, co ludzkie. Tu najbardziej jest obecne coś zupełnie innego i coś zupełnie wielkiego, co pobudza w człowieku nowe sposoby wyrażania siebie. Może da się powiedzieć, że w istocie także w dwóch pozostałych obszarach – miłości i śmierci – dotyka nas tajemnica Boga, a więc tym sensie dotknięcie przez Boga stanowi w sumie źródło muzyki. To wzruszające, gdy dostrzegamy, że na przykład w Psalmach ludziom nie wystarcza już sam tylko śpiew i znajdujemy odwołanie do wszystkich instrumentów: rozbudzona zostaje ukryta muzyka stworzenia, jej tajemniczy język. Wraz z Psałterzem, w którym mamy do czynienia z dwoma motywami miłości i śmierci, znajdujemy się wprost u źródeł muzyki Kościoła Bożego. Można powiedzieć, że jakość muzyki zależy od czystości i wspaniałości spotkania z tym, co Boże, z doświadczeniem miłości i cierpienia. Im bardziej czyste i prawdziwe jest to doświadczenie, tym czystsza i wspanialsza będzie także muzyka, które z niego się rodzi i rozwija.

W tym miejscu chciałbym wyrazić myśl, która w ostatnim czasie pochłaniała mnie coraz bardziej, tym bardziej, im częściej różne kultury i religie wchodzą między sobą w relacje. W ramach najróżniejszych kultur i religii obecna jest wielka literatura, świetna architektura, malarstwo i wspaniałe rzeźby. I wszędzie jest także muzyka. A jednak w żadnym innym środowisku kulturalnym nie ma muzyki o wielkości dorównującej tej, która zrodziła się w kontekście wiary chrześcijańskiej: od Palestriny do Bacha, Haendla, aż po Mozarta, Beethovena i Brucknera. Muzyka zachodnia jest czymś wyjątkowym, nie mającym sobie równych w innych kulturach. To powinno skłonić nas do zastanowienia. (...)”

fot. Sergey Gabdurakhmanov

Drugim źródłem muzyki jest doświadczenie smutku, dotknięcie śmiercią, bólem i otchłaniami istnienia. Także i w tym przypadku otwierają się w przeciwnym kierunku nowe wymiary rzeczywistości, które nie mogą znaleźć odpowiedzi w samych tylko słowach.


3

Trybka Muzyczn a

Tryby. Dobra nowina dla studentów

Spis Treści

PAŹDZIERNIK 2015 Drodzy Czytelnicy!

Witajcie po wakacjach! W tym roku akademickim w ramach tematów numeru chcemy Wam zaproponować przegląd wybranych dziedzin sztuki. Ze względu na przypadający 1 października Międzynarodowy Dzień Muzyki to właśnie jej poświęciliśmy pierwszy powakacyjny numer. Sprawdźcie, czy wiedzieliście, jak powstaje muzyka, czy znaliście przepisy dotyczące muzyki liturgicznej (tak, są takie!), a po lekturze “Trybów” weźcie udział w naszym muzycznym konkursie fotograficznym!

Zbliża się również 25-lecie reaktywacji Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży - wydawcy “Trybów” w związku z czym zapraszamy Was do zapoznania się ze specjalnym dodatkiem przygotowanym na tę okazję. Poczytajcie, kim jesteśmy, jakie organizujemy akcje, jak KSM wspominają jego członkowie i przede wszystkim - jak do nas dołączyć! Nowy rok to także nowe działy w naszym miesięczniku - strona zatytułowana “Trybka odkrywa Polskę” ma w naszym zamierzeniu zachęcić Was do odwiedzenia ciekawych, a być może mniej znanych miejsc w naszym kraju. Jesteśmy otwarci na Wasze propozycje terenów do opisania, więc dajcie znać, dokąd warto pojechać.

Na specjalne życzenie dodaliśmy również stronę z rozrywką - jeśli uda się Wam rozwiązać hasło muzycznej krzyżówki, podeślijcie rozwiązanie, a my spośród nadesłanych rozlosujemy nagrody. Niezmiennie na przedostatniej stronie śledzimy drogę do Światowych Dni Młodzieży, gorąco zachęcamy do włączenia się do przygotowań do tych wydarzeń. MARIANNA GURBA REDAKTOR NACZELNA

Skąd się bierze muzyka?

5

Muzyka liturgiczna

6

Chodzą słuchy...

7

Muzyka to dla mnie...

8

Recenzje

10

Tak nieliczni

9

Hymnograf

11

MUZYKA

Inżynier Ducha

Historia

Powołanie

12

u:

Temat numer

Twórczość, która ewangelizuje na ulicy

13

Trybka odkrywa Polskę

Kim jest... Anioł Stróż? Encyklopedia Wiary

14 15

Ona i On

Dwoje na odległość

16

Pro Life

17

Październik - może duszpasterstwo?

18

Siłą jest różnorodność, która potrafi być jednością

19

Tech-info

20

Nowoczesne Zarządzanie Biznesem

21

Krzyżówka

22

Pomidorrro

23

Rozrywka

Przygotowania do ŚDM

dr Trybka

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej

Wydawca:

promocja@e-tryby.pl

www.e-tryby.pl

biuro@e-tryby.pl

Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów.

Data zamknięcia numeru: 1 października 2015 r. Nakład: 7000 egz.

Adres redakcji: ul. Wiślna 12/7, 31-007 Kraków

Druk: Printgraph Brzesko

Korekta: Edyta Cybińska, Elżbieta Jaworek

Rysunki Trybki: Weronika Piórek

DTP, grafika, okładka: Wojciech Krakowiak Katarzyna Misiak (str. 6,8,9,11,12,13,17-19,21)

Zespół redakcyjny: Magdalena Indyka, Klaudia Oracz, Karolina Pluta, Karolina Podlewska, Dagmara Śniowska, Michał Wnęk, Agata Gołda, Dorota Kumorek

Sekretarz redakcji: Agata Gołda

Asystent kościelny: ks. Rafał Buzała

Redaktor naczelny: Marianna Gurba

stopka:

współpraca:

Zapraszam do lektury!

4

ta

P

ra e m u ren

chcesz mieć zawsze Tryby papierowe?

promocja@e-tryby.pl


4 Temat numeru > Muzyka

Skad sie bierze muzyka? ia.org/ wiki/User:Arent

, ,

fot. https: //commons.wikimed

Samo słowo „muzyka” jest miłe dla ucha (a z pewnością brzmi lepiej niż staropolski synonim – gędźba) i niezwykle silnie oddziałuje na wyobraźnię oraz sferę uczuć każdego człowieka. Jak powiedział Claude Debussy – „Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne”. Jak bowiem opisać szum fal, śpiew ptaków, czyjś głos? Jak oddać w słowach barwę instrumentu, geniusz kompozycji, emocje wplecione w nuty?

Wszystko gra

Można powiedzieć, że człowiek tkwi w muzyce po uszy od zarania dziejów. Rzecz jasna nie wiadomo dokładnie, w którym momencie i w jaki sposób stała się ona nieodłącznym elementem naszej kultury, jednak z całą pewnością już ludy pierwotne miały o niej pewne pojęcie. Już wtedy muzyka była obecna w wielu aspektach ludzkiej codzienności – przy wspólnej pracy, w życiu rodzinnym, a także w obrzędowości – w formie śpiewu, tańca, gry na prymitywnych instrumentach. Istotną rolę odgrywał rytm; widać (a właściwie słychać) to do dziś w kulturze muzyki plemion pierwotnych i nie tylko.

Starogreckie słowo musiké początkowo obejmowało znaczeniem wszelką sztukę, nad którą roztaczały opiekę Muzy. Wierzono, że muzyka ma moc oczyszczania umysłu (katharsis), przypisywano jej działanie lecznicze. Rzymianie z kolei tłumaczyli sobie istnienie muzyki jako dzieło Merkurego – wynalazł on lirę, wykorzystując skorupę żółwia. Trzeba przyznać, że starożytni mieli bardzo rozwiniętą kulturę muzyczną. Zachowały się liczne dzieła opracowujące teorię muzyki, prototy-

py współczesnych nam instrumentów i również fragmenty utworów. Na tych fundamentach rozpoczął się intensywny rozwój muzyki w szerokim tego słowa rozumieniu, który trwa do dziś i – na szczęście – nic nie zapowiada jego końca.

Co ja słyszę?

Dźwięki docierają do nas jako fale akustyczne o różnorodnych częstotliwościach – stąd różnice w słyszanych wysokościach. Ale jak właściwie powstaje dźwięk?

Jeśli chodzi o instrumenty strunowe, tworzy się on dzięki wibracji strun. Grający na instrumencie smyczkowym palcami lewej ręki przyciska struny w odpowiednich miejscach, skracając ich długość – co wpływa właśnie na wysokość dźwięku – a prawą ręką operuje smyczkiem lub szarpie strunę (technika zwana pizzicato), żeby wydobyć ów ton z instrumentu. Przestronne, tajemnicze wnętrze fortepianu skrywa spory komplet strun różnej długości – naciskając klawisz, uruchamiamy malutki młoteczek, który uderza w strunę, prowokując ją do

drgania. Z kolei w instrumentach dętych źródłem dźwięku jest słup powietrza, wprawiany w drgania poprzez odpowiednie dmuchanie muzyka. Wysokość tonu zależy od długości słupa powietrza – zatem otworki i klapki zdobiące dęte instrumenty nie istnieją jedynie dla ozdoby, lecz odpowiadają za regulację wysokości dźwięków.

W to mi graj!

Skoro mowa o strunach, warto przyjrzeć się tym w naszej krtani. Tylko gdzie ona właściwie jest? U mężczyzn można ją zaobserwować w postaci jabłka Adama. Krtań składa się z chrząstek, a w jej wnętrzu kryją się fałdy (struny) głosowe. Aby wydobyć z siebie słowo lub dźwięk, wystarczy jedynie wziąć wdech (przy śpiewie najlepiej przeponą) i… wypuścić powietrze, uruchamiając struny głosowe. Jak zatem powstaje ten dźwięk? Tak „z powietrza”? Okazuje się, że owszem. Rozszerzanie i zaciskanie się fałd głosowych powoduje drgania powietrza przepływającego przez nasze drogi oddechowe, a co za tym idzie - wytworzenie fali dźwiękowej. Warto spróbować! JULIA PALKIJ

fot. Derek Gleeson

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015


Muzyka liturgiczna §

5

Temat numeru > Muzyka

znasz przepisy?

Liturgia nie jest polem całkowitej dowolności i dotyczy to wszystkich jej aspektów, także muzyki liturgicznej. W tej dziedzinie Kościół dysponuje przepisami, których powinniśmy przestrzegać, gdyż dobre dzieci Kościoła są posłuszne swojej Matce. Wielokrotnie jednak łamiemy przepisy liturgicznie – nie ze złej woli, ale z niewiedzy, dlatego warto je poznać. Poniżej kilka być może zaskakujących przepisów kościelnych dotyczących muzyki sakralnej.

• Wszystkie śpiewy przeznaczone do użytku liturgicznego mają mieć aprobatę Konferencji Episkopatu Polski, albo przynajmniej Władzy Diecezjalnej. Nie wolno w liturgii wykonywać utworów o charakterze świeckim.

• Modlitwa eucharystyczna stanowi kulminacyjny moment Eucharystii, dlatego nie wolno podczas niego wykonywać jakiejkolwiek muzyki. • Zabrania się wykonywania w ramach liturgii piosenek religijnych,

• Wierni powinni umieć śpiewać po łacinie niektóre części Mszy Świętej.

• Podczas liturgii nie wolno wykonywać muzyki mającej charakter wyraźnie świecki np. jazzu, big-beatu itp. Muzyka taka może być wykonywana tylko na nabożeństwach nieliturgicznych!

• Poza organami wolno używać w liturgii innych instrumentów z wyjątkiem tych, które są zbyt hałaśliwe lub wprost przeznaczone do wykonywania współczesnej muzyki rozrywkowej. Wyłącza się z użytku liturgicznego, zgodnie z tradycją takie instrumenty, jak fortepian, akordeon, mandolina, gitara elektryczna, perkusja, wibrafon, itp. • Nie wolno zastępować śpiewu zgromadzonych lub gry na instrumentach muzyką odtwarzaną za pomocą np. magnetofonu, radia, itp.

Być może o niektórych z tych zarządzeń wiedziałeś albo i nie. Troska o liturgię jest bardzo ważna, robimy to nie z faryzeizmu, ale z miłości do Kościoła. Tym bardziej, jeśli to Ty odpowiadasz w swojej parafii lub wspólnocie za muzyczną oprawę liturgii, postaraj się, aby była ona nie tylko subiektywnie piękna, ale także zgodna z przepisami Kościoła. Niech pomocą będą Ci słowa świętego Josemarii Escrivy:: „Widziałeś, jak odprawiałem Mszę świętą przy nagim ołtarzu, pozbawionym wszelkich ozdób. Wielki krucyfiks. Proste, surowe świeczniki. Grube woskowe świece, wznoszące się jedna za drugą coraz wyżej, aż do wysokości krzyża. Front ołtarza w liturgicznym kolorze dnia. Obszerny ornat. Szeroki, bogaty kielich prostego kształtu. Bez świateł elektrycznych, których zresztą wcale nam nie brakowało. — A jednak trudno ci było opuścić kaplicę, tak dobrze się w niej czułeś. Czy widzisz, jak prowadzi do Boga, jak do Niego przybliża zachowanie rygoru w liturgii?”. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat przepisów dotyczących muzyki sakralnej, polecam: Instrukcję Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II oraz watykańską Instrukcję o muzyce w świętej liturgii Musicam Sacram. MONIKA CHOMĄTOWSKA

:Rama

• Repertuar utworów, czy to śpiewanych, czy wykonywanych na instrumentach, musi zgadzać się z myślą przewodnią dnia liturgicznego lub przynajmniej zgadzać się z okresem liturgicznym, jak również odpowiadać treściowo danej czynności liturgicznej.

których tekst często nie jest w ogóle religijny, a muzyka z reguły posiada charakter świecki.

fot. https://commons .wikimedia.org/w iki/User

• Do uroczystości z trudniejszymi melodiami należy wybierać osoby bieglejsze w śpiewie, a nie kierować się jedynie względem na ich godność i urząd.


6 Temat numeru > Muzyka

Chodza słuchy… ,

czyli garść anegdotek z muzycznego światka

Środowisko artystyczne obfituje i zawsze obfitowało w ludzi o niezwykle bogatych osobowościach. O takich „chodzących legendach” rzecz jasna krążą różne ciekawe historie, bardziej lub mniej zgodne z prawdą historyczną. Oto kilka z nich, wyłowionych z morza muzycznych ciekawostek: Wolfgang Amadeusz Mozart (1756-1791), będąc jeszcze małym chłopcem, otrzymał zaproszenie na obiad do cesarza Józefa II. Przy stole zachowywał się bardzo swobodnie i wesoło. Jego zachowanie dotknęło obecnych tam generałów do tego stopnia, iż powiedzieli o tym cesarzowi. Jakież było ich zdziwienie, gdy władca roześmiał się i rzekł: - Mozarta zostawcie w spokoju. Generałowie rodzą się codziennie, Mozart - tylko jeden raz. Jak widać, muzyczni geniusze mogli liczyć na pewną taryfę ulgową. Nie każdy jednak potrafi dostrzec ów potencjał…

Niemiecki kompozytor romantyzmu Feliks Mendelssohn-Bartholdy (1809-1847) został pewnego dnia zaproszony na przyjęcie do szanowanego bankiera. - Słyszałam, że pan gra na fortepianie? - zwróciła się do niego w trakcie kolacji pani domu. - Tak - odrzekł skromnie Mendelssohn. - To świetnie się składa! - uśmiechnęła się gospodyni. - Mój syn da za chwilę koncert. Czy nie zechciałby pan przekładać mu kartek z nutami?

Zdjęcia ze strony www.pixabay.com

Paradoksalnie, Mendelssohn jest uważany za najwybitniejsze cudowne dziecko zaraz po Mozarcie. I gdzież jest to poszanowanie dla sztuki...

Żona Josepha Haydna (1732-1809) nie podzielała zainteresowań męża do tego stopnia, że używała jego rękopisów jako papilotów.

Możliwe, że w pewnym momencie po prostu nie wiedziała już, gdzie przechowywać te stosy papierów – Haydn był niezwykle płodnym kompozytorem. Wybitni artyści są raczej świadomi własnej wartości…

Dziennikarka zapytała kiedyś Johna Cage’a (1912-1922): - Jest pan wybitnym kompozytorem, znakomitym wykładowcą, gra pan na fortepianie, pisze prace naukowe, dyryguje orkiestrą… Jak pan to wszystko robi? - Bardzo dobrze. – odpowiedział Cage. W podobnym tonie wypowiedział się Johannes Brahms (1833-1897):

(…) zapytany w towarzystwie, w jaki sposób udaje mu się two-

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

rzyć tak natchnione i pełne głębi uczuć utwory muzyczne, odrzekł: - To całkiem proste. Wydawcy taką właśnie muzykę u mnie zamawiają. Cóż, dla wielu muzyka jest wszystkim, wręcz stylem życia. Aż do grobowej deski!

Jean Philippe Rameau (1683-1764), francuski kompozytor i teoretyk muzyki baroku, był śmiertelnie chory. Wezwano więc księdza, aby udzielił mu ostatniego namaszczenia. Widząc agonię chorego, ksiądz zaintonował pieśń żałobną. W tym momencie kompozytor otworzył oczy i ostatkiem sił wyszeptał: - Księże proboszczu, jak można tak strasznie fałszować?!

Miejmy nadzieję, że to skrzywienie zawodowe nie zostało mu poczytane za grzech. W końcu śpiewać każdy może, trochę lepiej, czasem trochę gorzej. Podobnie jest z komponowaniem…

Młody kompozytor zgłosił się do Gioacchino Rossiniego (17921868) z dwoma partyturami. - Chciałbym zagrać mistrzowi dwie symfonie i dowiedzieć się, która jest lepsza. Dyrektor orkiestry obiecał mi jedną z nich wykonać publicznie! Młody muzyk zasiadł do fortepianu i zaczął grać pierwszą z symfonii. Po kilku taktach Rossini zamknął nuty i rzekł: - Na pewno ta druga, chłopcze!

Równie ostry okazał się Ludwig van Beethoven (1770-1827), który pewnego razu został zaproszony do wydania orzeczenia o grze jakiegoś pianisty:

Gdy młody człowiek zakończył swój popis, Beethoven, westchnąwszy, odezwał się:

- Zawsze mówiłem, że słonie to bardzo niebezpieczne zwierzęta. - Ależ mistrzu – zawołał zdumiony pianista – co wspólnego mają słonie z muzyką? - Słonie dostarczają kłów, z których robi się klawisze do fortepianu – odrzekł surowo kompozytor. Anegdoty pochodzą ze stron: anegdoty.pl, gimsp.pl, krzys22.com.pl oraz z książki „Świat się śmieje. 1000 anegdot o wielkich ludziach”

ZEBRAŁA JULIA PALKIJ


Muzyka

Temat numeru > Muzyka

7

to dla mnie...

Alessandro Capitani Rzymski organista liturgiczny, wielokrotnie grał na organach podczas oficjalnych uroczystości w Bazylice św. Piotra w Watykanie i św. Jana na Lateranie, np. podczas XV Światowych Dni Młodzieży w Rzymie w 2000 roku. Jest organistą w Bazylice św. Jana Bosko i w kościele św. Bernarda w Rzymie.

yślę że lając, m ełna ś y m z o st p yka. R uzyka je ić ponie muz M m . a la g d o t B s eźb , czym je tak: oddechem ić. Mogę wyrz owana ie n m o dzieć zostaw raz skompon Spytan odpowie ać obraz i go ka m ie, nie y b ł g w mó le muzy z życia właśn żyalo A m . a ić n w ę a g e k o b st życia. M astępnie go zo z wykonawcy, ynamiką. Jest ja n e d B , ż e . m t y sąg i , ruche onawc uje wyk źwiękiem, ciszą b e z r t o p d yki. Jest ma muz g. Bó cie. Jak

Muzyka, którą przychodzi m i tworzyć, jest darem, bowiem – jestem o tym przekonany – otrzymuję ją z Góry. Pojmuję ją jako środek celu, którym je do st zwiastowan ie światu Ewa gelii i uwielbie nnie Boga. Dlate go też pracują nad kawałkie c m, staram się bardziej wczu w oczekiwania ć słuchaczy, aniż eli kształtowa ich gusta. Amen ć .

Jakub Blycharz Krakowski prawnik i kompozytor, twórca hymnu Światowych Dni Młodzieży 2016 w Krakowie oraz projektu “NiemaGOtu”.

! e i z d e ę z s w t s e j Muzyka ,

Rano budzi nas śpiew ptaków, ulubiona piosenka ustawiona jako budzik (więc po kilku pobudkach już nie „ulubiona”), dźwięk klaksonu auta sąsiada. W autobusie słyszymy nowe utwory z list przebojów puszczane z telefonów komórkowych pasażerów, którzy nie wzięli akurat słuchawek, dźwięki pracy silnika, otwieranych i zamykanych drzwi, wysoki ton rozmów koleżanek, brzęk monet wpadających do automatu z biletami, dźwięk kasownika. Na uczelni czy w pracy – stukanie długopisów, odgłosy miasta zza okna, ulicznych śpiewaków i grajków… Muzykę można spotkać na każdym kroku (szczególnie tym robionym w rytm muzyki!). Dlatego mamy dla Was propozycję - spróbujcie uchwycić muzykę nie tylko uchem, ale też… aparatem fotograficznym! Wyślijcie do nas Wasze pomysły, najciekawsze nagrodzimy! Na zdjęcia czekamy do końca października pod adresem: biuro@e-tryby.pl, zapraszamy do zabawy!

fot. www.pixabay.com

zny) (konkurs fotografic


8

RECENZJE „Przyjaciel, mentor, bohater. Praktyczny poradnik każdego taty” Josh McDowell

„Kobieta pewna siebie. Jak przestać w siebie wątpić i zacząć żyć” Renee Swope

Rola taty nie należy do najłatwiejszych w życiu mężczyzny. Wypełniając ją, nie da się uniknąć błędów. Autor nie twierdzi, że po przeczytaniu książki mężczyzna stanie się doskonałym tatą, ale zachęca do tego, żeby starać się jak najlepiej wychowywać swoje dzieci. Cel ten można zrealizować poprzez podjęcie dziesięciu postanowień, szczegółowo omówionych w kolejnych rozdziałach. Autor szczerze dzieli się z czytelnikami swoim rodzicielskim doświadczeniem i nie unika opisywania popełnionych przez siebie błędów. Każde postanowienie rozpatrywane jest w świetle Słowa Bożego i zilustrowane licznymi cytatami z Pisma Świętego.

Poradnik pozytywnie ocenili ks. dr Marek Dziewiecki i Krzysztof Ziemiec, co już jest doskonałą rekomendacją do jej zakupu. Uważam, że jest to pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego taty chrześcijanina, któremu leży na sercu dobro własnych dzieci i który chce wychować je na świadomych swojej wiary ludzi.

AGATA GOŁDA

„Most. Tajna operacja przerzutu Żydów” Dariusz Wilczak Nazwa Art-B, jeśli w ogóle z czymkolwiek nam się kojarzy, to z jedną z afer lat 90-tych, z przekrętami na wielką skalę, wielkim szumem medialnym i zamieszaniem wokół panów Bagsika i Gąsiorowskiego.

Tymczasem Dariusz Wilczak przedstawia nam zupełnie inną, szerszą perspektywę. Wielka alija, dziesiątki tysięcy Żydów przerzuconych do Ziemi Obiecanej, powstawanie GROM-u – autor wprowadza nas w szczegóły Operacji „Most” za pomocą wywiadów, dokumentów oraz tysięcy danych. Całość jest bardzo spójna, relacje świadków i uczestników operacji przeplatane analizami zdarzeń i opisami akcji – wszystko to tworzy jedną historię wielu nda.pl www.wydawnictwofro istnień. Książka z pewnością stanowi pozycję godną polecenia – dodatkowym atutem jest lekki styl autora, który sprawia, że czytanie będzie przyjemnością. MARTA SOLEWSKA

Jeśli jesteś kobietą, której brakuje pewności siebie, to ta książka jest właśnie dla Ciebie. Będziesz mogła odkryć w sobie dziecko Boga, które nie musi być doskonałe, skoro miłość Boga jest doskonała). Renee Swope na łamach książki dzieli się z czytelniczkami swoim życiowym doświadczeniem i pisze o problemach które wynikały z jej braku pewności siebie. W centrum wszystkich rozważań jest Pismo Święte, do którego wielokrotnie odwołuje się autorka. Szczegółowo omawia m.in. historię spotkania kobiety z Samarii z Jezusem (J, 4).

Wszystkie poruszane w książce zagadnienia omówione są bardzo wnikliwie. Na szczególną uwagę zasługują zamieszczone na końcu każdego rozdziału modlitwy oraz pytania do osobistej refleksji i dyskusji. Książka nie należy do tych, które czyta się jednym tchem, ponieważ każdy rozdział zmusza do przemyśleń. Pytania zadawane przez autorkę skłaniają do .pl ww w.e dycja głębszego wejrzenia w siebie i często nie da się na nie odpowiedzieć od razu. Jest to lektura wymagająca, ale naprawdę pomagająca zobaczyć siebie przez pryzmat niezmierzonej Bożej miłości i pozwalająca rozpocząć pracę nad pewnością siebie. AGATA GOŁDA

„Wierzyć. Aktualne odpowiedzi na odwieczne pytania” Michel-Marie Zanotti-Sorkine Wydawnictwo św. Stanisława BM

TRY BY K A T O L I C K I M I E S I Ę C Z N I K S T U D E N C K I

Patronat

Josh McDowell to znany mówca, ewangelizator i pisarz chrześcijański. W swym literackim dorobku ma 145 książek, których jest autorem lub współautorem. W tej książce, w w w.koi sam będąc od ponad 40 lat szczęnonia.or g.pl śliwym mężem i ojcem czwórki dzieci, dzieli się z czytelnikami własnymi przemyśleniami na temat ojcostwa.

Krótkie spotkanie z francuskim kapłanem, który dzieli się swoim doświadczeniem – doświadczeniem Miłości, doświadczeniem Boga. Rozmowy o rzeczach ważnych i ponadczasowych. Trudne tematy na drodze wiary poruszane za młodu. Kapłaństwo. Późniejsze doświadczenie pracy z młodzieżą. Jest to zwięzła odpowiedz na odwieczne pytania, które zostały wybrane na tytuły rozdziałów. Każdy szuka szczęścia – gdzie ono jest? Czy Bóg istnieje? Jakie jest główne przesłanie Chrystusa? Skąd się wziął Kościół? To tylko niektóre kwestie, przekazane czytelnikowi w sposób prosty, bez patrzenia z góry, po przyjacielsku. Mnie osobiście urzekła mongolska historia uciekającego ogiera otrzymanego w spadku po starym wuju. Czy dla właścicieli będzie to szczęście, czy nieszczęście, bm.pl dowiecie się z kart tej malutkiej książki. st anislaw KRZYSZTOF SZABARKIEWICZ

Tło ze strony www.pixabay.com

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015


Inżynier ducha > św. Roman

Hymnograf

Teolog, poeta i kompozytor, diakon i kaznodzieja, wzór zaufania Bogu i zdania się na Jego łaskę. O kim mowa? O świętym Romanie Pieśniarzu. Ścieżka ku świętości

„Czy naprawdę wierzysz?” Powyższe pytanie zostało zadane w tytule nowego filmu twórców „Bóg nie umarł” („God’s Not Dead”) od niedawna dostępnego w niektórych kinach w Polsce. Ukazuje on niezwykle splecione ze sobą losy kilkunastu osób, które łączy wciąż powtarzający się motyw – krzyż. Akcja toczy się w dużym amerykańskim mieście, w czasach współczesnych, a bohaterem pełniącym rolę swego rodzaju narratora jest pastor.

Kiedy mijasz człowieka spędzającego noc na ławce, nie spodziewasz się po nim raczej niczego dobrego. Nie wiesz, że udostępnił swoje mieszkanie bezdomnej matce z chorą córeczką. Gdy decydujesz się na jakieś działanie, nie spodziewasz się, do czego doprowadzi spowodowany daną decyzją splot wydarzeń. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jaki wpływ na życie innych może mieć każdy nasz czyn. Rzeczywistość ukazana w filmie może niektórym wydawać się wyidealizowana – niemal wszystkie historie dobrze się kończą, dobre czyny są nagradzane, a bohaterowie dzięki wierze odnajdują sens życia. Ale czyż większość filmów nie karmi nas nieco podkolorowaną wersją rzeczywistości?

W każdej z opowieści pokazanych w „Czy naprawdę wierzysz?” tkwi coś więcej. Ludzie pomocni i zdolni do poświęcenia istnieją naprawdę. Coś, co wydaje nam się końcem świata, może być nowym początkiem. Bohaterowie filmu nie mają łatwego życia, ale ich historie są dowodem na to, że warto otworzyć się na innych i spróbować uwierzyć w to, że Bóg nas kocha.

JULIA PALKIJ

Roman urodził się ok. 490 roku w Emesie, mieście znajdującym się na terenie dzisiejszej Syrii. Jako młodzieniec nawrócił się i przyjął chrzest. Po zdobyciu podstawowego wykształcenia przeniósł się do Bejrutu, by dalej pogłębiać wiedzę. W 515 roku przyjął święcenia diakonatu i przez trzy lata pełnił posługę kaznodziei. Pod koniec panowania cesarza Anastazego I przeniósł się do Konstantynopola, gdzie zamieszkał przy kościele Najświętszej Bogarodzicy. Tam zdarzyło się coś, co zmieniło jego życie...

Zaufanie Bogu drogą do łask

W Konstantynopolu Roman podjął się posługi zakrystiana. Odznaczał się wielką mądrością, za co został nagrodzony prawami równymi chórzystom. Ci, nie ciesząc się z tego faktu, zmusili Romana, by – jak inni chórzyści – publicznie zaśpiewał pieśń chwalącą Boga. Zakrystian nie był w stanie tego zrobić, co stało się powodem jego smutku. Szukając pocieszenia, poszedł przed ikonę Matki Bożej. Modlił się tam, aż zasnął. We śnie zobaczył Maryję z zawiniątkiem książek w ręku. Matka Boża zaleciła mu zjeść zawartość paczuszki, co uczynił. Następnego dnia Roman z wielką radością i wiarą zaśpiewał podczas czuwania hymn na cześć Bożego Narodzenia Dziewica rodzi dzisiaj Przedwiecznego... Hymn ten jest wykonywany do dzisiaj.

Twórczość „Melodosa”

Święty Roman znany jest w Kościele jako wybitny twórca utworów o tematyce religijnej. Dzięki niemu powstał słynny akatyst ku czci Bogurodzicy. Napisał ponad 1000 kondakionów, czyli hymnów na różne święta religijne. Jednym z nich jest kondakion napisany na Wielki Piątek, mający formę dialogu Maryi z Synem podczas drogi krzyżowej.

Ciekawym aspektem twórczości świętego jest jego sposób patrzenia na Maryję. Wdzięczny Matce Bożej za wyproszenie łaski talentu, wspominał Ją na końcu większości hymnów. Jej też dedykował swoje najlepsze kondakiony, tj. Boże Narodzenie i Zwiastowanie. Ze względu na jego twórczość i talent przyznano mu przydomek „Melodos”, czyli hymnograf. W 2008 roku podczas audiencji geneTło ze strony www.pixabay.com

ralnej papież Benedykt XVI odniósł się do twórczości św. Romana i powiedział, że utwory Pieśniarza „wyrażają żywe człowieczeństwo, żar wiary i głęboką pokorę”. Wspomniał, że dzięki spotkaniu serca z Prawdą, która jest Miłością, rodzi się wielka kultura. Papież, zwracając uwagę na dbanie o spójność słów i życia św. Romana, zacytował jedną z jego modlitw: „«Uczyń jasnym mój język, o mój Zbawco, otwórz moje usta, / a po ich napełnieniu przeszyj moje serce, by moje czyny / były zgodne z moimi słowami»”.

Świętość jako wzór zaufania

Św. Roman zmarł ok. 560 roku, za panowania cesarza Justyniana I. W kalendarzu liturgicznym wspomnienie świętego przypada 1 października. W ikonografii przedstawiany jest jako mężczyzna w średnim wieku, z długimi włosami, w szacie diakona, z kadzidłem i otwartą księgą do nabożeństw. Tak zwany „Melodos” może być wzorem dla osób bojących się wystąpień publicznych i z tego powodu niemogących podzielić się swoimi talentami. Jego historia pokazuje, żeby w obliczu wyzwania nie poddawać się, ale z ufnością wierzyć w pomoc Jezusową. MIŁOSZ RUTKOWSKI

AKATYST jest to rodzaj hymnu liturgicznego ku czci Bogurodzicy, Chrystusa i świętych. Śpiewa się go zawsze na stojąco – mówi o tym nawet grecka etymologia słowa: akathistos, od: a „nie” + kathiden „siedzieć”.

9


10 Historia

Tak nieliczn i Mija 75. rocznica zakończenia bitwy o Anglię. Bitwy, która zakończyła pasmo zwycięstw Adolfa Hitlera. Bitwy, w której ważną rolę odegrali Polacy. Mamy rok 1940. Hitler po odniesieniu zwycięstwa nad Polską na celownik bierze kolejne kraje. Podbicie Danii nie sprawia mu większych problemów. Zajmuje jedynie kilka godzin. Duńskie straty: 16(!) zabitych. Kolejny cel: Norwegia. 10 czerwca po trwających wiele tygodni walkach Niemcy zajmują całe jej terytorium. Następne punkty na liście Hitlera – Belgia, Holandia, Luksemburg i Francja – odhaczone. Ta ostatnia zostaje podzielona na dwie strefy. Pierwszą – okupowaną przez wojska niemieckie. Drugą – z rządem w Vichy i marszałkiem Petainem na jego czele. Teraz czas na Anglię… Osłabiona już działaniami wojennymi Wielka Brytania dysponuje niewielką armią lądową. Do wykorzystania maksymalnie 100 czołgów. Zdecydowanie za mało. Zapada decyzja: trzeba powołać pospolite ruszenie. Rusza produkcja dodatkowej broni… z rur kanalizacyjnych. Zapowiada się łatwe zwycięstwo Hitlera? Bynajmniej. Premier Wielkiej Brytanii nie zgadza się na żadne układy z III Rzeszą. Już w czerwcu zapowiada: „Będziemy bronili naszej wyspy za każdą cenę”. Jak podbić wyspiarskie państwo? Drogą morską. Niemcy postanawiają przeprowadzić szeroko zakrojoną morską operację desantową. Najpierw muszą jednak zapanować nad brytyjską przestrzenią powietrzną. Trzeba niszczyć angielskie lotniska, zakłady lotnicze oraz stacje radarowe. I zabić wolę walki w mieszkańcach wysp. Bombardowanie większych miast to doskonałe narzędzie do sterroryzowania Brytyjczyków. Wzmożonym operacjom powietrznym zostaje nadany kryptonim „Adlertag”. Czyli: „Dzień Orła”. Pierwszy dzień bitwy o Anglię przypada na 8 sierpnia 1940 roku. Wtedy też kończy się dobra passa Hitlera. W obronie Wielkiej Brytanii swe siły łączą: lotnictwo brytyjskie i alianckie, formacje paramilitarne oraz inne rodzaje sił zbrojnych. Strona brytyjska ma do dyspozycji zaledwie ok. 1000 samolotów. Niemcy natomiast – aż ok. 2500. Polscy lotnicy także uczestniczą w walkach. Stanowią około jedną ósmą wszystkich pilotów. Walczą zarówno w jednostkach RAF (Royal Air Force – Królewskie Siły Powietrzne utworzone w roku 1918), jak i w polskich dywizjonach: 300, 301, 302 i 303. Około 12% wszystkich zestrzeleń Luftwaffe dokonują właśnie Polacy. Walki trwają 3 miesiące. Ostatniego dnia października kończy się pierwsza przegrana kampania III Rzeszy. Brytyjczycy tracą 915 samolotów – szacuje się, że Niemcy niemal dwukrotnie więcej. „Jeszcze nigdy w dziejach tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym” - oświadcza Winston Churchill, pełen uznania dla zasług pilotów. DAGMARA ŚNIOWSKA

Kalendarium - październik 1 X 1817 - powstanie Towarzystwa Filomatycznego na Uniwer- sytecie Wileńskim 10 X 1794 - bitwa pod Maciejo- wicami (Insurekcja kościuszkowska); 1990 - reaktywowanie przez Konferencję Episkopatu Polski Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży 11 X 1962 - otwarcie II soboru watykańskiego 12 X 1492 - oficjalna data odkrycia Ameryki 13 X 1884 - ustanowienie południka zerowego w Greenwich 14 X 1773 - powstanie Komisji Edukacji Narodowej 16 X 1384 - koronacja Jadwigi Andegaweńskiej na króla Polski 1853 - początek wojny krym- skiej 1978 - wybór Karola Wojtyły na papieża - zdobycie Mount Eve- restu przez Wandę Rutkiewicz 19 X 202 p.n.e. - bitwa pod Zamą (II wojna punicka) 19 X 1466 - II pokój toruński (polsko-krzyżacki) 19 X 1984 - uprowadzenie i zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki 24 X 2005 - zwycięstwo Rafała Blechacza w XV Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina 29 X 1611 - hołd ruski: złożenie hołdu królowi Zygmuntowi III Wazie przez cara Rosji Wasyla IV Szujskiego 31 X 1940 - zakończenie bitwy o Anglię

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015


11

Powołanie O odwadze Ostatnio często wraca do mnie temat odwagi. Wymaga jej ode mnie moja nowa rzeczywistość. Piszę „nowa”, ponieważ wakacje przyniosły mi sporo zmian: nowe miasto, nowa wspólnota, nowa praca, nowi ludzie, nowe sytuacje, sprawy, zadania… Nieraz staję wobec wyzwań, których się boję. Choć same w sobie nie są może nie wiadomo jak wielkie, to jednak ode mnie wymagają nie lada przełamywania siebie, swoich najróżniejszych oporów… Stąd odwaga u mnie ostatnio bardzo „na tapecie” – i w pracy nad sobą, i w modlitwie…

Kiedy zastanawiałam się, czym ona tak naprawdę jest, dotarło do mnie, że chyba nie do końca tym, za co się ją uważa. Gdybyśmy wzięli kartkę papieru i po jednej stronie napisali wyraz „odwaga”, a po drugiej jego antonimy, to prawdopodobnie po stronie przeciwieństw znalazłyby się słowa takie jak: „lęk”, „strach”, „bojaźń”, itp. Czy więc odwaga to brak lęku i tego wszystkiego, co jest z nim związane? No właśnie, chyba nie – przynajmniej tak mi się wydaje. Strach jest zwyczajnym ludzkim doświadczeniem (psychologowie odróżniają strach od lęku, ja jednak nie wgłębiam się w ten temat aż tak wnikliwie, jak oni, dlatego będę tych słów używać synonimicznie). Nieodczuwanie go w sytuacjach, które są dla człowieka zagrożeniem (albo przynajmniej subiektywnie tak się je odbiera), byłoby pewnie jakimś zaburzeniem. Odwa-

Obiegowa opinia Pamiętam z dzieciństwa piosenkę mówiącą o tym, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze i nie wie, co to łzy. Często mówi się tak małym chłopcom, gdy się potłuką na rowerze, albo gdy mają przyjąć zastrzyk. Później ci sami chłopcy, gdy podrosną, oglądają filmy lub korzystają z gier komputerowych, w których główny bohater zachowuje zimną krew, mimo że trup wokół ściele się gęsto i to jeszcze za jego sprawą. Czy rzeczywiście mężczyzna nie powinien płakać?

Błogosławiony Jakub Alberione nauczał nas paulistów, abyśmy na takie pytania szukali odpowiedzi, rozważając słowo Boże, a najlepiej Ewangelię ukazującą sposób życia Pana Jezusa. Bo Chrystus, jak mówił ks. Alberione, był doskonałym synem, doskonałym chłopcem, doskonałym młodzieńcem, robotnikiem, obywatelem, poddanym, królem; był doskonały w domu,

ga zatem nie może być brakiem strachu. Czym więc jest? Chyba przezwyciężaniem go. Pisząc to, myślę choćby o św. Maksymilianie Kolbe. Czy kiedy decydował się na śmierć za współwięźnia, nie bał się? Nie mam pojęcia. Wydaje mi się jednak, że każdy zdrowy człowiek odczuwa lęk w tak dramatycznych okolicznościach. Wielkość Maksymiliana, jego odwaga, polegała więc nie na tym, że się nie bał, ale na tym, że strach go nie sparaliżował, nie odebrał mu siły do okazania największej miłości.

Odwaga to chyba w takim razie nie tyle kwestia lęku lub jego braku, ale miłości. Jeśli kocham, przezwyciężam lęk. Jezus kochał, dlatego przezwyciężył lęk ogrodu oliwnego. Nie na darmo św. Jan w swoim pierwszym liście pisze, że „doskonała miłość usuwa lęk” (por. 1 J 4,18). Dosłownie „wyrzuca lęk na zewnątrz”. Jeśli kochasz, to lęk Cię nie paraliżuje. Może nie przestaniesz go odczuwać, pozostanie on jednak na zewnątrz Twoich decyzji.

S. MAGDALENA WIELGUS MCHR

w społeczeństwie, w sposobie bycia, w modlitwie, odwadze, wstrzemięźliwości, itd.

Zatem przyjrzyjmy się słowu Bożemu. W Ewangelii św. Jana znajdujemy fragment mówiący o tym, że Pan Jezus zapłakał nad grobem swojego przyjaciela Łazarza (J 11, 35). Ponadto św. Łukasz opisuje nam lament Chrystusa nad Jerozolimą, która nie rozpoznaje czasu swojego nawiedzenia i przez to zostanie przez Niego opuszczona (Łk 13, 31-35). Także autor Listu do Hebrajczyków informuje, że podczas swojego ziemskiego życia Pan Jezus z wielkim wołaniem i łzami zanosił błagania i prośby do Tego, który mógł Go ocalić od śmierci. I został wysłuchany dzięki swej uległości (Hbr 5, 7). Bo została wysłuchana Jego modlitwa o wypełnienie się woli Ojca. Natomiast podczas samej męki krzyżowej nie widzimy płaczu i użalania się nad sobą Pana Jezusa. Przeciwnie, uderza nas Jego niezwykłe męstwo i panowanie nad wszystkim tym, co się dzieje.

Tak więc słowo Boże weryfikuje obiegowe opinie. Daje nam mądrość, która pochodzi od Pana Boga. Rozważajmy więc często Pismo Święte, a z czasem nauczymy się rozumować w sposób nadprzyrodzony. BR. ADAM SZCZYGIEŁ, PAULISTA


,

12 Rozmowa z charakterem

, ,

,

Tworczosc, ktora ewangelizuje na ulicy Gdyby to była tylko moja osobista sprawa, to nie występowałbym na scenie, śpiewając psalmy. Z chwilą kiedy wychodzę na scenę i śpiewam, to moja wiara przestaje być prywatna, a staje się publiczna – Tomasz Budzyński, polski wokalista rockowy, malarz i poeta, w rozmowie z Szymonem Piegzą.

Czym jest wiara dla Tomasza Budzyńskiego? Wiara daje mi życie. Tak było od zawsze? Wielu muzyków podkreśla w swojej biografii przełomowy moment, który można określić jako „nawrócenie” lub „odnalezienie właściwiej drogi”. Nie odczuwał Pan czegoś podobnego? Nie wiem, czy ja się nawróciłem tak jak trzeba, mam wrażenie, że jestem ciągle w drodze, to chyba lepsze określenie. Natomiast rzeczywiście był taki moment, kiedy zacząłem patrzeć jakoś inaczej na Kościół, na chrześcijaństwo, ale to jest sprawa, którą trudno wyrazić w słowach. To są wewnętrzne, przeżycia w głębi serca, ale w pewnym momencie zacząłem mówić o tym otwarcie, że jak wierzę, to wierzę w Jezusa Chrystusa. Był taki moment, 20 lat temu. Czy postawa chrześcijańska, którą Pan jawnie głosi, spotkała się kiedykolwiek z odrzuceniem, brakiem akceptacji, może nawet potępieniem? W środowisku, w którym przebywałem, związanym z muzyką niezależną, punkową, hardcorową to było bardzo źle przyjęte, czasami wręcz wrogo. Spotykałem się z różnymi rodzajami prześladowań. Ale tego chyba doświadcza każdy kiedy chce serio pójść za Chrystusem, środowisko nie ma tu żadnego znaczenia. Wrogami Chrystusa wcale nie muszą być tylko sataniści, mogą być nimi też bardzo pobożni ludzie. Ta forma przeszła czasownika sugeruje, że dzisiaj jest inaczej, że już Pan nie musi się z tym zmagać? Oczywiście, że muszę. Nadal są ludzie, którzy nie potrafią odbierać muzyki, tylko dlatego, że wykonawca, który ją gra, jest chrześcijaninem. W takim razie ciężko dzisiaj głosić Jezusa Chrystusa? Nie, głosić Chrystusa nigdy nie jest ciężko. To tylko sprawa osobistego nastawienia, pewnych obaw, czy osobistego strachu. Głosić nie jest ciężko. To jest radość, że można się tym dzielić. Żeby to www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

robić, trzeba to mieć, a wręcz musi być tego nadmiar. Nie można dawać innemu tego, czego się samemu nie ma. Więc jeśli się ma radość spotkania z Chrystusem, to człowiek się nie boi. Mówi Pan o dzieleniu się swoją wiarą, a z drugiej strony traktuje wiarę jako jedno z podstawowych źródeł inspiracji. Czy te uczucia są na tyle silne, że zawsze jest potrzeba dzielenia się wiarą z innymi? Gdyby to była tylko moja osobista sprawa, to nie występowałbym na scenie, śpiewając psalmy. Z chwilą, kiedy wychodzę na scenę i śpiewam, moja wiara przestaje być prywatna, staje się publiczna. Zespół 2Tm2,3, którego jest Pan współzałożycielem, to przede wszystkim Słowo Boże. Od niemal 20 lat wyśpiewujecie fragmenty Pisma Świętego, w końcu źródłem warstwy tekstowej jest właśnie Biblia. Kiedy dokładnie zrodziła się w Panu miłość do psalmów? Nie wiem, kiedy to się zrodziło, ja sobie tego nie wymyśliłem. Chcę powiedzieć jedną rzecz: zespół 2Tm2,3 nie zrodził się przy jakimś zielonym stoliku, gdzie ja, Litza i Maleo myśleliśmy, myśleliśmy i wymyśliliśmy sobie zespół. To była potrzeba duszy. Ja uważam, że w tym maczał palce Duch Święty. On zrodził w nas takie pragnienie. Powstanie tego zespołu to nie jest jakaś forma kalkulacji. W tamtych czasach, w środowiskach, w których przebywaliśmy, głoszenie takich rzeczy prowadzi do tego, że możesz zostać wyśmiany, wyszydzony, opluty na koncercie albo pobity na ulicy. To nie było tak, że zakładamy sobie chrześcijański zespół i będzie miło i przyjemnie. Wcale nie było miło ani przyjemnie. Kto poważnie opowiada się za Chrystusem musi się liczyć z tym, że będzie odrzucony i prześladowany. Jesteście najlepszym przykładem, że ewangelizację można uprawiać także za pośrednictwem muzyki. Czyli nie tylko w zakonach, kościołach, ale właściwie wszędzie. Trzeba ją uprawiać tam, gdzie jest

ona potrzebna, nie w kościele, ale na ulicy. Tam, gdzie są ci, którzy potrzebują Dobrej Nowiny. Powiedział Pan, że inspiracja do tworzenia może brać się z wiary, może także zostać tchnięta przez Ducha Świętego. Skąd jeszcze czerpie malarz, muzyk, poeta Tomasz Budzyński? Przede wszystkim inspiracje czerpię z własnego życia: z wielkiej tajemnicy codzienności. To może tylko się tak wydaje, że słowo „codzienność” to jest takie nic, ale właśnie to jest najważniejsze, bo to jest tak naprawdę miejsce, gdzie możemy spotkać Boga. A możemy go spotkać tylko w prawdziwym życiu, a nie w jakichś fantazjach. Nie w wyalienowanej przestrzeni, w marzycielstwie, tylko w tym konkretnym życiu, jakie każdy z nas dostał. To mnie właśnie inspiruje. Ja zajmuję się poezją, sztuką, ja nie uprawiam publicystki, nie piszę tekstów, które komentują polityczną rzeczywistość. Mnie to nie interesuje. Mnie interesuje miłość i śmierć. To co robię nie jest skierowane do intelektu, ale do duszy ludzkiej. To jest rozmowa dusz. Oczywiście że interesuję się sztuką, malarstwem, chodzę do kina. Niektóre filmy wywarły na mnie wielkie wrażenie. Na przykład Aguirre, gniew boży Herzoga takie wrażenie na mnie zrobił, że napisałem tekst do utworu Aguirre i ten utwór gramy do dzisiaj.

Tomasz Budzyński

Zdjęcia ze strony www.pixabay.com


Dodatek specjalny: 25 lat od reaktywacji KSM

Powołane w 1934 roku przez Akcję Katolicką Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży dzieliło się na Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej oraz Żeńskiej. Tuż przed II Wojną światową liczyło ponad 250 000 członków. Po II Wojnie Światowej władze komunistyczne zdelegalizowały KSM, a członkowie działający w podziemiu byli represjonowani. Jednym z „tajnych” oddziałów KSM-u w tych czasach był oddział w parafii św. Floriana w Krakowie, którego księdzem asystentem był ks. kard. Karol Wojtyła. Dzięki staraniom ks. prałata Antoniego Sołtysika Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży zostało reaktywowane 10 października 1990 r. przez Konferencję Episkopatu Polski. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży obecnie działa we wszystkich diecezjach, gromadząc 30 000 młodych. Patronami są bł. Karolina Kózkówna oraz św. Stanisław Kostka. Kolory godła także nie są przypadkowe: niebieski to kolor Maryjny, żółty symbolizuje Kościół Katolicki, biały oraz czerwony to oczywiście kolory flagi polskiej. KSM-owicze mają także swoje zawołanie. Na hasło „Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i Ojczyźnie gotów?”, wszyscy równo odpowiadają „GOTÓW!”. Poza zawołaniem KSM-owicze mają także hymn, który śpiewają na melodię „Roty”. KSM-owicze spotykają się regularnie w swoich oddziałach parafialnych, czy też kołach akademickich. Stowarzyszenie organizuje także większe akcje, które są otwarte na wszystkich - także na młodych spoza KSM-u. Są to m. in. obozy wakacyjne, festiwale małych form artystycznych, ogólnopolskie spartakiady zimowe, adwentowe noce skupienia i wiele, wiele więcej!

I


II Dodatek specjalny: 25 lat od reaktywacji KSM

Miejcie otwarte oczy!

Z księdzem prałatem Antonim Sołtysikiem, inicjatorem reaktywacji Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, rozmawia Katarzyna Kucik, prezes KSM AK w latach 2012-2014.

Jakie wskazówki na dziś ma Ksiądz dla młodych KSM-owiczów? Jak powinni się formować? I czym powinni się zajmować, jaka powinna być ich aktywność? Z serca bym radził, ażeby młodzi KSM-owicze sięgali po formację jaką sugeruje Kościół dla każdego katolika, w tym poznawanie i wcielanie w życie zwłaszcza Ewangelii; by się dali porwać Chrystusowi, jak nauczał Jan Paweł II, i promieniowali Nim w swoich młodzieżowych środowiskach; by poznawali korzenie swojej polskiej tożsamości, zagłębiając się w historię, a zwłaszcza by pamiętali o tych, co oddali życie za Ojczyznę, szczególnie w czasie ostatniej wojny – o Żołnierzach Wyklętych i dziewczętach – Pannach Wyklętych… Niech oni żyją w sercach i pamięci młodych, bowiem ich męczeńska i tragiczna śmierć zobowiązuje nas do pamięci o nich i budowania Ojczyzny takiej, za którą oni umierali. Wzorem niech będzie wypowiedź Łukasza Cieplińskiego – gryps z więzienia, skierowany do synka: www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

„Andrzejku! Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać.” Waszym obecnie zadaniem na rzecz Polski jest sumienne i wszechstronne zdobywanie wiedzy, pilnowanie prawości umysłu, by nie został skażony fałszywymi współczesnymi ideologiami, m.in. gender, uczciwa praca, budowanie wspólnoty koleżeńskiej w oparciu o wzajemne poszanowanie, szczerą koleżeńskość i jak najlepsze przygotowanie się do życia małżeńskiego i rodzinnego. Nadto starajcie się organizować życie społeczne i kulturalne otwarte na szerokie kręgi młodzieżowe. Wobec współczesnych ataków na Kościół, starajcie się swoim życiem ukazywać piękno i szlachetność Kościoła i jego misję zbawczą, przekazaną przez Chrystusa. Stąd włączajcie się w życie parafialne, liturgię, ewentualnie katechizację kolegów, którzy są zaniedbani religijnie i są na drodze poszukiwania Pana Boga. Co jest ważnego w formacji KSM-owskiej? Co jest uniwersalnego - aktualnego zarówno w XX jak i XXI wieku? Ważna jest formacja człowieka jako takiego, w oparciu o wartości ogólnoludzkie, za nie bowiem umarł Chrystus, i w ten sposób swoją śmiercią je potwierdził. Są to: uczciwe, sumienne szukanie prawdy, służenie prawdzie, przeciwstawianie się wszelkiemu zakłamaniu, tak w życiu osobistym, koleżeńskim, jak i w życiu społecznym. Służenie dobru, co wymaga prawej formacji sumienia, bowiem o człowieka sumienia wołał Jan Paweł II w Skoczowie. Dzisiaj niestety w sposób instytucjonalny niszczy się sumienie. Służenie i promowanie obiektywnego piękna w życiu kulturalnym, tak osobistym, jak i kształtowanie artystycznego życia kulturalnego, bowiem na tym szczeblu najczęściej obecnie promuje się jako artyzm – antykulturę. I ona zamiast uwznioślać, uszlachetniać człowieka, jego uczucia, sprowadza człowieka do prymitywnych wzorców, uwłaczających godności ludzkiej i duchowi człowieka. Zresztą macie oczy otwarte – patrzcie,

oceniajcie, protestujcie, brońcie dziedzictwa pięknej polskiej kultury. Jaki powinien być przepis na życie młodego człowieka w dzisiejszym świecie, aby pod koniec życiowej wędrówki mógł powiedzieć za św. Pawłem - w dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem? Przepisu nie ma, jest poszukiwanie. I są wskazówki, które nam zostawił Jezus Chrystus. Najważniejszą jest: „Szukajcie prawdy – prawda was wyzwoli”. Tak odpowiedział Jan Paweł II francuskiemu dziennikarzowi Frossard’owi na pytanie ‘które zdanie w Ewangelii jest najważniejsze?’Następnie: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem”. I z modlitwy jak gdyby testamentalnej Pana Jezusa, z Wieczernika: „Ojcze spraw, aby [ci] byli jedno.” Wspierajmy się wzajemnie w realizacji nauki Jezusa Chrystusa i wspólnie pomagajmy sobie abyśmy idąc przez to życie zaskarbili sobie prawo do miejsca, które nam wysłużył i przygotował Jezus Chrystus, bowiem po swoim zmartwychwstaniu powiedział do swoich uczniów „Idę przygotować wam miejsce”. I wiedzmy o tym, że z chwilą naszego zaistnienia już zaczęło się nasze dążenie do wieczności, która się nigdy nie skończy. W naszych rękach jest nasz los. Bóg nas stworzył bez nas, ale bez nas nas nie zbawi, jak mówi św. Augustyn. Niech wzorem naszego życia będzie św. Jan Paweł II, który wam zaufał i powiedział do was KSM-owiczów: „Jesteście ze swoim ideałami potrzebni Kościołowi, jesteście potrzebni Polsce.” Z serca dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie! Z Bogiem!

ks. Prałat Antoni Sołtysik

zdjęcie w tle: www.pixabay.com

Obchodzimy 25-lecie KSM Archidiecezji Krakowskiej. Gdyby podsumować ten czas - z czego jest Ksiądz najbardziej dumny? W odpowiedzi chciałbym powiedzieć, że nie tyle jestem dumny co raczej bardzo a bardzo pokornie się cieszę, że z natchnienia Ducha Świętego i za łaską Bożą przy zrozumieniu i pomocy wielu hierarchów i współpracą wielu księży duszpasterzy i zaangażowaniem samej młodzieży udało się wskrzesić Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Cieszę się również bardzo że KSM-owicze, którzy przeszli formację organizacyjną, angażując się w życie społeczne młodzieży, przygotowali się do życia rodzinnego – pozakładali kochające się i szczęśliwe rodziny, chociaż niektórzy borykają się z trudnościami, jakie im narzuca współczesne życie, m.in. materialnymi, ale są szczęśliwi i cieszą się licznym potomstwem. Również wielką moją radością jest to, że wielu z nich zajmuje niejednokrotnie wysokie stanowiska w życiu społecznym, publicznym, a nawet politycznym. Sprawdzają się w nim jako katolicy; niektórzy z nich, co być powinno, są zaangażowani w Akcję Katolicką, nawet na szczeblu prezesa diecezjalnego tej organizacji. Sprawdzają się również jako odważni obywatele, żyjący wartościami chrześcijańskimi, i prawi Polacy, zatroskani o losy naszej ojczyzny, i nie szczędzą dla niej sił i trudu.


Dodatek specjalny: 25 lat od reaktywacji KSM

III

KSM-owicze wspominaja...

KASIA KUCIK

,

KSM przez 5 lat kształtował moją młodość. Wypełniał mój wolny czas treściami, które były dużą szkołą życia. KSM uczył mnie służby, miłości drugiego człowieka, organizacji czasu i współpracy, zbliżał do Boga. Jestem za to bardzo wdzięczna.

W działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży zaangażowałam się w liceum i mogę śmiało powiedzieć, że miało ono ogromny wpływ na mój rozwój i stawanie się tym, kim jestem obecnie. Długo mogłabym wymieniać, co mu zawdzięczam.

KSM stał się dla mnie przestrzenią formacji duchowej i spotkania z Bogiem, a także szczególnym zadaniem życiowym. Poprzez działanie starałam się wykorzystywać dobrze czas studiów, rozwijać talenty i nabywać nowe umiejętności, dzięki którym pozyskałam obecną pracę.

KSM dał mi poczuć, czym jest prawdziwa wspólnota – wspólnota ludzi, których łączą te same ideały, cele i pomysły na działanie. Wspólnota ludzi, którzy modlą się za siebie nawzajem i wspierają, choćby się nawet nie znali. KSM-owi zawdzięczam fantastycznych przyjaciół – zawiązywane w Stowarzyszeniu relacje okazują się trwalsze niż wiele innych znajomości.

KAROLINA PLUTA

KSM – dla mnie – ludzie, którzy swoim codziennym życiem pokazują, że można inaczej. Pokazują, że w świecie kłamstwa i brudu, można żyć prawdą i pięknem. KSM-owicz jako prawdę widzi Boga, a jako piękno - drugiego człowieka i zawsze jest gotów do służby Bogu, ojczyźnie i drugiemu człowiekowi. Nie tylko w trakcie spotkań, w swoim własnym gronie, ale przede wszystkim w codziennym życiu. KSM to nie tylko stowarzyszenie – to sposób życia i kształtowania swojej młodości. Dzięki temu stowarzyszeniu wielu młodych ludzi odnalazło sens i odmieniło swoje życie.

KSM daje mi przede wszystkim możliwość szukania Boga w drugim człowieku, służbie i modlitwie. Dzięki stowarzyszeniu nauczyłam się, że wiara nie kończy się na niedzielnej Mszy Świętej, ale polega na dawaniu świadectwa swoim codziennym życiem. Dla mnie Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży jest wszystkim, ponieważ tam odnalazłam Boga, czyli wszystko, czego potrzebuję, aby być naprawdę taką szczęśliwą, jaką jestem. Mój poranek zaczyna się od uśmiechu i dzień również się na nim kończy.

Jeśli brakuje Ci wsparcia i zrozumienia, sądzę, że odnajdziesz je w KSM-ie, ponieważ członkowie stowarzyszenia staną się Twoimi najlepszymi przyjaciółmi.

A jeżeli szukasz szczęścia, to znajdź Boga. A jednym z miejsc, gdzie Go znajdziesz, jest Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. I tego jestem pewna.

AGATA SZEWCZYKOWSKA – MIŁOŚNICZKA KSM-U

Twórczą młodość, wspaniałe przyjaźnie i prawdziwą miłość – to wszystko dało nam Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży.

Twórcza młodość to wolontariat na maksa. Pamiętamy wieczorne spotkania, podczas których wymyślaliśmy inicjatywy sportowe, kulturalne, religijne. Poświęcaliśmy siebie wspaniałej idei, ale nie było to poświęcenie cierpiętnicze. Cieszyliśmy się, że możemy robić dobre rzeczy. „Tryby”, które założyliśmy razem z naszymi przyjaciółmi, były naszą najwspanialszą przygodą naszego życia!

Wspaniałe przyjaźnie, bo przecież nic nie jest naszą zasługą. Wszelkie dobro dzieje się we WSPÓLNOCIE, którą tworzą zaangażowani, radośni, kochający Pana Boga ludzie. Niezwykłe relacje, które nawiązaliśmy lata temu, trwają do dziś. I jeśli potrzebujemy pomocy, dzwonimy właśnie do przyjaciół z KSM-u. Jeszcze tego nie sprawdzaliśmy, ale jesteśmy pewni, że przyjęliby nas pod swój dach nawet w środku nocy.

I prawdziwa miłość, bo w KSM-ie odkryliśmy najpiękniejszy prezent, jaki Pan Bóg mógł nam przygotować. We wspólnocie się poznaliśmy, potem przeżywaliśmy nasze narzeczeństwo i wreszcie skakaliśmy z radości w dniu ślubu. KSM przygotował nas do czystej, odpowiedzialnej, ale i szalonej miłości, dzięki której jesteśmy baaardzo szczęśliwi! Niech Pan Bóg będzie uwielbiony w ludziach, których tu spotkaliśmy!

MAGDA I MARCIN NOWAKOWIE

zdjęcie w tle: www.pixabay.com

KSM – jak powszechnie wiadomo – Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży.


Przepis na KSM,

IV Dodatek specjalny: 25 lat od reaktywacji KSM

akademickie... ło ko b lu ł ia dz od ć ży ło za k ja i yl cz

Składniki: • • zdjęcie w tle: www.pixabay.com

• • •

Pięciu młodych do kierownictwa (w tym dwoje pełnoletnich) Ksiądz asystent

Garstka członków Dużo wiary

Gotowość do służby Bogu i Ojczyźnie

Biuro Zarządu KSM Archidiecezji Krakowskiej: biuro@krakow.ksm.org.pl tel. 12 628 82 29 Kraków, ul. Wiślna 12/7 www.krakow.ksm.org.pl

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

Sposób przygotowania: 1. Najlepiej zacząć od poruszenia tematu z księdzem proboszczem przy danej parafii. Jeśli brakuje nam odwagi można zwrócić się z prośb o pomoc do zarządu diecezjalnego KSM.

2. Następnie należy umówić się z zarządem diecezjalnym na spotkanie z młodymi w parafii. Najlepiej aby odbyło się ono po Mszy Świętej, w której uczestniczy najwięcej młodych. Informację o spotkaniu warto wcześniej zamieścić w ogłoszeniach parafialnych.

3. Zarząd KSM przyjedzie z wizytą, opowie kilka słów o stowarzyszeniu oraz krótkie świadectwo na zachętę. Jeśli młodzież będzie chętna oraz ksiądz proboszcz wyrazi zgodę, przystąpimy do założenia oddziału.

4. Odbędą się pierwsze wybory kierownictwa składającego się z pięciu osób, w tym co najmniej dwóch pełnoletnich (jeśli nie jest to możliwe, wystarczą trzy osoby do kierownictwa, w tym jedna pełnoletnia).

5. GRATULUJEMY! Oddział został założony! Pora przystąpić do działania :)


13

Trybka odkrywa Polskę Pomnik uśmiechu w Libiążu łymi zwierzętami. Są Wszyscy wiemy, że psy są wspania dzięki swojej (częnie dobrymi towarzyszami ludzi, głów właśnie czworonoim sto nadzwyczajnej) wierności. Tak a, który prawie rok giem był Dżok – mieszkaniec Krakow swojego tragicznie na czekał przy Rondzie Grunwaldzkim dzięki współczuciu tyle ał etrw Prz zmarłego właściciela. dokarmiali. Zwierzę mieszkańców Krakowa, którzy go . iągu poc zginęło pod kołami jadącego Po jego śmierci władze miasta pod naciskiem różnych organizacji, mediów i znanych osób (np. Zbigniewa Wodeckiego czy Krzysztofa Cugowskiego) postanowiły postawić pomnik dzielnego i wiernego psa. Odsłonięta 26 maja 2001 roku rzeźba znajduje się na Bulwarze Czerwieńskim nad Wisłą w Krakowie. Jeśli chcesz zobaczyć, jak upa koka, wie miętniono przyjaciela czło Fot. Kattenkruid from nl niecznie się tam wybierz!

Wrocławskie krasnale Pomniki uroczych krasnoludków rozsiane są po całym mieście i przyciągają uwagę w szczególności najmłodszych zwiedzających. Obecnie liczba krasnali sięga 249, dlatego podążając ich śladem po wrocławskich uliczkach, z łatwością znajdziemy na przykład Lunatyka, Przedszkoludka czy Juliana Okulistę. Wystarczy tylko wziąć mapę i ruszyć na poszukiwanie każdego z nich oraz przyjechać na wielki wrześniowy Festiwal Krasnoludków! A o tym, jak krasnale trafiły do Wrocławia, warto poczytać na www.krasnale.pl Fot. Katarz

yna Misiak

Chyba każdy lubi się śmiać, a jeśli nie, to przynajmniej wie, ile to daje szczęścia i zdrowia. Zresztą uśmiech często wzbudza w innych ludziach zaufanie i w ten sposób można zjednać sobie wielu. To właśnie wykorzystały władze Libiąża, znajdującego się obok Chrzanowa. Wielki uśmiech wita przyjezdnych i jest wyrazem życzliwości ze strony miasta. Rzeźba powstała w 2003 roku podczas Międzynarodowych Warsztatów Plastycznych w Tokarni. Wykonał ją anglik Mark Folds i podarował ją Libiążowi. Myślę, że warto choć na chwilę się przy niej zatrzymać zwłaszcza z najmłodszymi podróżnikami. fot. ks. Paweł Król

Pomnik Reksia Uszatka w Łodw Bielsku-Białej, Misia zi i Koziołk w Pacanowie a Matołka

Ci przyjaciele z

ekranu naszego ni, że każdy docz dzieciństwa są na tyle ważekał się swojeg o pomnika! Reksia spotka my w BielskuBiałej na niewielkim placu po skiego i 11 List między ulicami Stojałowop i choć niewielki, ada. Został odlany z brązu bo atrakcją dla mło ma tylko 90 cm, to stał się ds cież bajka o ni zych i starszych! Bo przeesfornym kund serca kilku poko lu podbijała Fot. Plushy from Wikipedia Commons leń. Miś Uszatek również ma niec mieszka w Łodzi. Ta rzeźba wiadka jako turyały metr. Przedstawia niedźst ce trzyma mapę ę z plecakiem, który w łapmiasta. Znajdzie Piotrkowskiej. my go na ul. Koziołek Mat w końcu dota ołek Pacanowa i zaw rł do miastem. Jego ładnął podobizny spotkamy dym kroku, za na każś pomnik w trzech odsłon ac ku, ale warto ró h mieści się w Rynna kompozycje wnież zwrócić uwagę kw pominające post iatowe także przyać Matołka.

Fot. Piotrus from Wikipedia Commons

Pomnik psa Dżoka

KLAUDIA ORACZ I ANETA GRUCA Tło ze strony www.pixabay.com


14 Encyklopedia wiary

? ż ó r t S ł o Ani Kim jest...

Anioł – z greckiego angelos, po hebrajsku malach oznacza tyle co „posłany”. 2 października obchodzimy wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów.

zbawienie?” (Hbr 1,14). A więc aniołowie towarzyszą tym, którzy mają być zbawieni. Czyli komu dokładnie? Biblia mówi że Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4). Z tego łatwo wywnioskować że każdy człowiek ma Anioła Stróża. Co więcej, sam Jezus Chrystus powiedział wprost: „Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatru-

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

ją się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie” (Mt 18,10). Słowa Jezusa wskazują, że każdy człowiek jest dla Boga kimś cennym i wartościowym. Także ci mali, niepozorni, wydawało by się – niewiele znaczący – są dla Boga Ojca kimś cennym, skarbem, ukochanym dzieckiem przy którym stawia swojego „strażnika”. Słowa Jezusa wskazują, że każdy człowiek ma Anioła Stróża, ale pokazują także, że wartość i godność każdego człowieka przekracza sprawy tego świata i jest niezależna od rasy, płci, uwarunkowań społecznych czy ekonomicznych. Nawet jeśli ktoś jest opuszczony przez rodzinę, przyjaciół, naród czy państwo – Bóg interesuje się jego życiem. Jak powiedziała kiedyś siostra Małgorzata Chmielewska – opuszczeni, chorzy i ubodzy są VIPami w Królestwie Bożym.

O roli aniołów nauczano już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Św. Cyprian (III w.) nazywa ich naszymi przyjaciółmi; św. Bazyli (IV w.) widzi w nich naszych pedagogów; św. Ambroży (IV w.) uważa ich za naszych pomocników. Św. Hieronim (V w.) pisze: „Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża”. Św. Bazyli pisze natomiast: „Niektórzy między aniołami są przełożonymi nad narodami, inni

zaś dodani każdemu z wiernych”. Także św. Augustyn (V w.) pisze: „Wielkim jest staranie, jakie ma Pan Bóg o ludzi. Wielką nam miłość okazał przez to, że ustanowił aniołów, aby nas strzegli”.

Osobne święto ku czci aniołów pojawiło się dopiero w XV w. na terenie Hiszpanii oraz we Francji. W roku 1608 papież Paweł V ustanowił wspomnienie liturgiczne Świętych Aniołów Stróżów. Na stałe do kalendarza liturgicznego dla całego Kościoła wprowadził je Klemens X w roku 1670. Wielu świętych miało bardzo zażyłe relacje ze swoimi Aniołami Stróżami. Papież Jan XXIII, jeszcze jako nuncjusz apostolski przed każdym ważnym spotkaniem prosił Anioła Stróża o pomyślny przebieg rozmowy i jej dobre owoce.

KRZYSZTOF RESZKA

Zdjęcia pochodzą ze strony www.pixabay.com

P

salmista woła: „Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie, pełni mocy bohaterowie, wykonujący Jego rozkazy, by słuchać głosu Jego słowa” (Ps 103,20). Kim jest Anioł Stróż i na jakiej podstawie Kościół w ogóle przyjmuje jego istnienie? I skąd wiadomo, że każdy człowiek na ziemi ma swojego Anioła Stróża? List do Hebrajczyków naucza o aniołach: „Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść


krajobraz: https://en.wikipedia.org/wiki/User:WikiTownsvillian

Ona i on

D w o j e n

a odległość

Mówi się, że odległość między dwojgiem kochających się ludzi wpływa na świeżość ich uczuć; że trudniej znudzić się kimś, kogo się rzadko widuje... Rzeczywiście, w takich realiach pozytywna tęsknota, oczekiwanie i odświętny charakter spotkań to jedna strona medalu, drugą jest natomiast osamotnienie, wciąż rosnąca zazdrość o ukochanego pozostawionego bez opieki i większa obawa przed zerwaniem. Związki wizytowe – wybór czy konieczność?

Wiele par randkuje rzadko, a ich randki mają charakter wizytowy. Spotkania są zazwyczaj zorganizowane, osobliwe, oparte o wcześniej przedyskutowany, mniej lub bardziej szczegółowy plan. Wybór czy konieczność? Przeważnie konieczność. Młodzi nie mogą spotykać się często bo zamieszkują dwa różne, często odległe zakątki kuli ziemskiej. W ciągu tygodnia są zajęci nauką albo pracą, zatem dysponują niewielką ilością czasu wolnego. W tygodniu dostępny im jest rutynowo czas od piątku wieczorem do niedzieli, poza tym ferie, wakacje, urlopy, itp.

Są jednak pary, które spotykają się rzadko z własnego wyboru; dla których odrębne funkcjonowanie w związku to pewien „program” czy „ideologia”. Wybrany przez nich sposób życia „obok siebie” przy jednoczesnym „byciu ze sobą” bez przyjmowania odpowiedzialności i zobowiązań wobec siebie nawzajem to wygodna opcja. Unikanie częstego kontaktu w imię „świętego spokoju” jest typowe dla ludzi niepotrafiących być dostępnymi emocjonalnie, stawiać czoła swoim odczuciom i pewnym potrzebom.

Dzielą nas kilometry

Zaufanie w relacjach międzyosobowych buduje się długo i wytrwale. W tak trudnym położeniu, kiedy dziewczynę i chłopaka dzieli wiele kilometrów, tworzenie atmosfery zaufania jest dodatkowo utrudnione. Bo jak ufać komuś, kogo nie dość, że zna się krótko, to jeszcze nie można widzieć w codziennych sytuacjach, obserwować jak reaguje na nas, na otaczającą rzeczywistość. W większości takich

sytuacji możemy się jedynie domyślać, co oznacza jej/jego zachowanie, sądząc po wypowiedzianych przez nią/ niego słowach w liście, czy smsie, tudzież po dającej się uchwycić mimice twarzy na zdjęciach albo filmie. Tego rodzaju komunikacja, nie oparta na bezpośrednim dialogu interpersonalnym wcale nie pomaga poczuć się coraz bezpieczniej i w żadnym razie nie umacnia więzi. Przeciwnie, wydłużony dystans równa się chłód emocjonalny. Z kolei chłód emocjonalny prowadzi do zobojętnienia. Z biegiem czasu brak fizycznej obecności nawet drogiej osoby powoduje, że wydaje się ona coraz mniej interesująca, obca, a my sami odczuwamy coraz boleśniejsze osamotnienie, wyczerpanie, sfrustrowanie i niezadowolenie.

Internetowe pary

Sporo osób ma doświadczenie spotkania sympatii czy przyjaciela w sieci internetowej. Zjawisko to z roku na rok przybiera charakter masowy. Coraz częściej uważa się, że portale randkowe to łatwy i dobry sposób, by wyjść w kierunku osób płci przeciwnej, których wcześniej nie można spotkać w realu. W sieci natomiast można szybko skomunikować się, odkryć nowych ludzi. Wystarczy się zarejestrować, utworzyć własny profil. Potem odszukać tego, którego profil nam odpowiada. Kolejnym krokiem jest wymiana adresów, telefonów, rozmowy przez Skype. Bez przeszkód można zobaczyć jak rozmówca wygląda, jak wyraża swoje emocje, uczucia, a po sposobie prowadzenia konwersacji przez komunikatory, czy choćby sms’owo, wiadomo czy mamy wspólne tematy, podobne poglądy. Wreszcie randka „na żywo”, związana niewątpliwie ze sporym stresem,

bo chyba każdy chciałby wywrzeć jak najlepsze wrażenie na poznanym rozmówcy. Przejście z rzeczywistości wirtualnej do realnej niektórym kojarzy się z niespełnionymi oczekiwaniami, prowadzącymi do rozczarowań, ale przecież nie zawsze tak jest. Jeżeli para nie nastawia się od razu na „bycie ze sobą”, wówczas znajomość „z sieci” może okazać się cenną przyjaźnią, a w biegu zdarzeń, w miarę upływu czasu, rzeczywiście przerodzić się w długotrwały, satysfakcjonujący związek.

Jak zmniejszać dystans?

Człowiek ma to do siebie, że przywiązuje się do osób, które widzi często i z którymi dobrze się czuje. Długa nieobecność dziewczyny/chłopaka w zależności od stopnia zaangażowania w relację wywołuje zrozumiały niepokój rozłąki. Jak temu zaradzić? Sposobów na zmniejszanie dystansu jest tyle, ile par. Każda para wie, jak to zrobić. Pary „będące ze sobą” na odległość intuicyjnie czują, co powinny, a czego nie można, żeby dodatkowo nie komplikować i tak napiętej sytuacji. Przede wszystkim ciepłe, serdeczne traktowanie siebie nawzajem – to podstawa zaufania i motor do dalszego rozwoju związku. Umilanie sobie nawzajem wspólnych chwil, szczere zapewnianie o tym, jak ważny jest dla nas ten związek. Na nic przydadzą się sceny zazdrości, szantaż, podejrzliwość, zastraszanie. W obliczu oddzielenia dwoje ludzi ma szansę poznać wartość ich relacji, siłę łączącej więzi, przejść decydującą próbę wierności, od której będzie zależeć przyszłość związku. DOROTA KUMOREK

15


16 Pro Life - artykuł sponsorowany

Najważniejsze, aktualne zadanie obrońców życia i praw rodziny

Mądry udział w wyborach parlamentarnych 1. Obrona życia człowieka obowiązkiem każdego z nas

Św. Jan Paweł II, największy z rodu Polaków, jakże często apelował o ochronę życia każdego człowieka od poczęcia po naturalny kres. W swej encyklice „Evangelium vitae” napisał wprost: „Bronić życia i umacniać je, czcić je i kochać – oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi”.

2. Wiele jest sposobów i możliwości obrony życia

Przypomnijmy cztery podstawowe sposoby obrony życia człowieka, sformułowane przez nestora obrońców życia, śp. dr. med. J. Willkego: I Modlić się, II Uczyć się,

III Uczyć innych, IV Pomagać.

Całkowicie zgadzam się ze wskazaniami tego wielkiego, amerykańskiego obrońcy życia człowieka.

Są w historii narodów okresy szczególne. Takim szczególnym okresem w historii Polski jest obecna kampania wyborcza do parlamentu. W październiku wybierzemy osoby, które będą decydować o składzie rządu, o tworzeniu ustaw: dobrych, złych czy wręcz zbrodniczych.

Zdjęcie w tle: Deutsche Fotothek

Kościół katolicki apelował i wciąż apeluje o udział w wyborach parlamentarnych i o mądry wybór osób, którym przekażemy duży udział we władzy. Musimy uczestniczyć w tych wyborach. Trzeba, abyśmy zachęcali także innych do udziału w październikowym głosowaniu.

3. Nasze glosy możemy oddać tylko na te partie i tych kandydatów, którzy będą bronić życia i praw rodziny

Doświadczenia z ostatnich lat rządów partii, które realizowały zbrodnicze ataki na życie człowieka i prawa rodziny, takie jak: •

wprowadzenie śmiercionośnej pigułki „dzień po”, bez recepty, nawet dla piętnastoletnich dziewcząt,

• •

ratyfikowanie wrogiej życiu i rodzinie tzw. europejskiej konwencji przemocowej,

wprowadzenie zbrodniczej ustawy o „in vitro” oraz blokowanie rzeczywistej, etycznej, skuteczniejszej i tańszej metody pomocy bezdzietnym małżonkom, jaką jest naprotechnologia,

absolutnie nakazują nam odrzucenie kandydatów z list tych partii. Oczywiście nie do zaakceptowania są politycy tych opozycyjnych partii, które popierają wypisane wyżej działania.

i Krzyż Jezusa Chrystusa. Mógłbym wymienić bardzo długą listę tych otwartych lub bardziej zamaskowanych ataków. Z bólem przypomnę tylko trzy: •

4. Kryterium Św. Jana Pawła II

Oceniając partie polityczne, konkretnych polityków, trzeba stosować różne kryteria; jest ich wiele, np. prawdomówność, właściwe czy niewłaściwe programy ekonomiczne, szacunek wobec historii Polski, właściwa polityka zagraniczna itp.

Św. Jan Paweł II 19 czerwca 1983 r. na Jasnej Górze wypowiedział słowa, które dla każdego katolika-Polaka winny być podstawowym kryterium oceny polityków, partii politycznych, dziennikarzy: „Nigdzie indziej Bóg nie uobecnia się we właściwym sobie działaniu wobec człowieka tak radykalnie i nigdzie indziej nie ujawnia się wobec człowieka tak namacalnie, jak w swoim stwórczym działaniu, czyli jako Dawca daru życia ludzkiego. Stąd stosunek do daru życia jest wykładnikiem i podstawowym sprawdzianem autentycznego stosunku człowieka do Boga i do człowieka, czyli wykładnikiem i sprawdzianem autentycznej religijności i moralności”.

Trzeba, żebyśmy nie tylko sami zastosowali to kryterium Papieża-Polaka, ale zachęcali innych, aby posłużyli się tym kryterium w swych decyzjach wyborczych.

5. „Nie” dla tych partii politycznych, które zezwalają na świętokradzkie ataki na Pismo Święte i Krzyż Chrystusa

Czasy sprawowania władzy przez rządzącą koalicję przyniosły nasilenie różnorodnych ataków na wiarę katolicką, święty Kościół katolicki i jego Pasterzy, a także haniebne ataki na Pismo Święte

publiczne profanowanie Pisma Świętego przez „Nergala”, które nie tylko nie spotkało się z właściwą reakcją urzędów rządzącej koalicji, ale „nagrodzono” tego bluźniercę uczestnictwem w programach telewizji publicznej,

dopuszczenie przez władze do wielokrotnej profanacji Krzyża Chrystusowego przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie,

cała seria świętokradzkich, haniebnych czynów realizowanych w ramach bluźnierczego, „teatralnego” spektaklu „Golgota Picnic”. To straszliwe bluźnierstwo wspierali nie tylko lokalni działacze partii rządzącej, ale sama minister kultury!

Św. Jan Paweł II, wielki czciciel Krzyża Chrystusowego, prosił nas: „Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym” (Zakopane, 6 czerwca 1997 r.).

Jako wyznawcy Chrystusa, Syna Bożego, który na Krzyżu dokonał odkupienia każdego z nas, na Krzyżu zwyciężył śmierć, na Krzyżu otworzył nam bramy Miłosierdzia Bożego, musimy powiedzieć „nie” tym, którzy Krzyż Święty profanują i tym, którzy na te profanacje zezwalają.

6. Módlmy się o dobre decyzje wyborcze naszych rodaków

Wiemy, jak wielu Polaków modliło się o dobry wybór prezydenta RP. Trzeba także i dzisiaj modlić się o dary Ducha Świętego dla wszystkich Polaków, aby uczestniczyli w wyborach parlamentarnych i dokonali dobrego wyboru.

DR INŻ. ANTONI ZIĘBA PREZES POLSKIEGO STOWARZYSZENIA OBROŃCÓW ŻYCIA CZŁOWIEKA WSPÓŁZAŁOŻYCIEL KRUCJATY MODLITWY W OBRONIE POCZĘTYCH DZIECI

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015 Więcej informacji na: www.pro-life.pl Aktualności na: www.facebook.com/psozc


17

Październik – może DUSZPASTERSTWO?

Jesteś nowym studentem i szukasz wspólnoty, w której będziesz mógł pogłębić relację z Bogiem i bliźnim? A może już studiujesz kilka lat i poszukujesz miejsca i ludzi, którzy mają podobne priorytety w życiu, chcą nawiązać piękne relacje i rozwijać swoją duchowość? Odważ się zrobić pierwszy krok, wybierz duszpasterstwo i udaj się na pierwsze spotkanie! Dlaczego? Bo jest to wyjątkowe miejsce, w którym można wiele spróbować, poznać fantastycznych ludzi, przygotować się do dorosłego życia, aktywnie spędzać czas na wyjazdach, różnorodnych spotkaniach. I co najważniejsze, można wspólnie się pomodlić, dyskutować na głębsze tematy i razem odkrywać Boga w codzienności! Dołącz już dziś i bądź szczęśliwy!

KRZYSZTOF KAWIK

Kraków

icką w Polspólnotą akadem Jest najstarszą w ntralnego Ośrodka Duszpasce. Pełni rolę Ce ickiego w Krakowie. Działa sterstwa Akadem , w których studenci mogą up w niej wiele gr Boga podczas cotygodniodo ę si ać iż bl przy i grupach forna komórkach ła również wych spotkań 2012 roku dzia ści, który macyjnych. Od ch Czystej Miło Akademicki Ru zeżywać relację cielesną pr uczy pięknie . W czasie trwania roku akaść to ys cz ać się na wspóli koch enci gromadzą demickiego stud h Akademickich w czwartnych Mszac az na kolacjach. ki i niedziele or ji: Więcej informac .pl ow ak kr a.d www

DA U Szczepana, Kraków

Duszpasterstwo rodem z KSM-u, działa przy parafii św. Szc zepana. Poza spotkaniami formacyj nymi znajdziemy tu także kurs Alpha, scholę, zajęcia taneczne, debaty, wycieczki i wiele, wiele więcej.

DA Karmel, Poznań

nuje św. Teresa Duszpasterstwu patro udenci groma. St od Dzieciątka Jezus Mszy Akademicej ln pó ws na się ą dz dzinie 19, po któkiej w niedziele o go spotkania. rej odbywają się

Więcej informacji: www.da.poznan.pl

emickie Pijarów d a k A o w st er st Duszpa w Krakowie

ki Bozy parafii Mat pr ce ją ła ia dz ę Duszpasterstwo skiej. Studenci spotykają si am ej br ki ro ic st O em j ad ie Ak sk wspólnej Mszy w niedzielę na spotkaniach czwartkowych o 19:15 oraz na ci mogą się zaangażować o 20:15. Studen śpiew oraz Liturgiczną w . W każdy Służbę Ołtarza otykają się poniedziałek spiołem, aby zaw sali pod kośc ycję fizyczną. nd dbać o swoją ko ysta.pl www.dap-wiecz

Więcej informacji:

www.uszczepana.org

?

?

?

Beczka – Dominikańsk ie Duszpasterstwo Akade mickie w Krakowie

20:20, Stolarska 12 – O tej porze, pod tym adresem spotykają się na rystii wszyscy należący wspólnej Euchado Beczki. Cały tydzień i chcący należeć każdy znajdzie coś dla jest zaplanowany, poszukujących odpowi siebie. Dla osób trudne pytania z poedzi na przyjdą grupy: beta, ku mocą i teologia, zaś dla chcącltura ych się bardziej zaangażowa w pomoc – grupa chary ć tatywna Szpunt. Więcej informacji: www.beczka.krakow .dominikanie.pl

DA KUL, Lublin

Duszpasterstwo działa przy Katolic kim Uniwersytecie Lubelskim. Stud enci gromadzą się na wspólnej Euchar ystii w każdą niedzielę o 19. Mogą również zaangażować się w różne grupy formacyjne, między innymi: Scholę, Szkołę Kontaktu z Bogiem, Odnowę w Duchu Świętym i Wolontariat Misyjny. Więcej informacji : www.dakul.jezuici.pl

KZA Gaudeamus, Katow

ice

Katolicki Związek Akad emicki działa przy Uniwersytecie Ekonom icznym w Katowicach. Jego misją jest pr opagowanie zasad Społecznej Nauki Ko wartości fundamentalny ścioła, jako każdej grupy społeczn ch w życiu ej. angażować się w wiele Można zaw których zdobywa się projektów, nie i dzieli się swoimi tal doświadczeentami.

Więcej informacji: www.kzagaudeamus.org

Zdjęcia ze strony www.pixabay.com

y, DA świętej Ann


18 Zespół Twoje Niebo

Siłą jest różnorodność, która potrafi być jednością

O sposobach przekazywania Ewangelii, poszukiwaniu życiowej miłości, dojrzewaniu do muzyki i ludzkim brzemieniu posłannictwa z częścią zespołu Twoje Niebo i jego założycielem – ojcem Mariuszem Wójtowiczem – rozmawiał Szymon Piegza. Zespół Twoje Niebo rozpoczął swoją działalność w 2009 roku. Jak oceniacie z perspektywy tego czasu zainteresowanie tego typu muzyką? Pytam przede wszystkim was, osoby młode, jak wy to odbieracie? Kasia: Myślę, że jeżeli wiara jest częścią naszego życia, to zawsze mamy w sobie potrzebę ewangelizacji, czy może bardziej dzielenia się tym, co mamy w sercu, więc myślę, że jest wielka potrzeba. Tym bardziej że w codziennym życiu zauważamy, że ludzie są głodni Pana Boga i miłości. Poszukują jej, choć nie zawsze wiedzą, że to jest miłość Boża. Poszukują jakiejś akceptacji i myślę, że my musimy ją – nie tylko na scenie, ale też całym życiem – głosić. A jak stoimy na scenie, to tym bardziej powinniśmy ewangelizować. Kiedy w głowie ojca Mariusza zrodziła się idea, by właśnie w ten sposób przekazywać Ewangelię? o. Mariusz Wójtowicz: Ta idea jest już dosyć odległa, ponieważ ona zrodziła się zaraz na początku mojego życia kapłańskiego, czyli w 2002 roku i to zaczynało się bardzo dyskretnie, od pracy z dziećmi w scholi parafialnej pod Kielcami. Później ta schola się uprofesjonalniła i zaczęły przychodzić osoby lepiej śpiewające, ale na początku to był zespół głównie dziecięcy, który dopiero później zaczął dorastać. W 2009 roku spod Kielc, dokładnie z Piotrkowic, dotarłem do Przemyśla i tutaj rozpoczęliśmy działalność muzyczną, ale związaną głównie z liturgią, Eucharystią, czyli dwu-, trzygłosowa oprawa Eucharystii. Po roku dołączyła sekcja instrumentalna, zaczęły powstawać pierwsze utwory i pomalutku zaczęliśmy też koncertować. Na początku w ciągu roku koncertów było 5, później 10, a później 20. Dwa lata temu zagraliśmy 52 koncerty w ciągu roku, w zeszłym roku bodajże ponad 30. W tym roku troszeczkę mniej z racji tego, że ja mam nowe miejsce i zespół zresztą też zaczyna się zakorzeniać w klimatach krakowskich. Do tego stopnia, że chyba dokonamy transplantacji. Czy wobec tego tak duża liczba koncertów najlepiej świadczy o tym, że ewangelizować można również za pomocą rock’n’rolla? Sami określacie www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

swoją muzykę jako swoistą mieszankę gatunkową, w której można odnaleźć też elementy grania rockowego. o. Mariusz: Ja myślę, że każdy styl jest istotny ze względu na to, że każdy wypełnia nasze wnętrze i każdy inaczej pozwala przekazywać treści i doświadczenia. W zależności od tych właśnie doświadczeń muzyka nam pozwala na taki, a nie inny przekaz. Mnie się to podoba, ta różnorodność stylów, które prezentujemy w zespole. Kuba B.: Za pomocą muzyki ogólnie, bo rozdzielanie na funk, rock, blues, soul, gospel, reggae nie ma sensu, dlatego że muzyka wypływa ze środka i to nie jest istotne, jak ją nazwie dziennikarz muzyczny, pisząc recenzję płyty. Zupełnie nie dotyczy to procesu twórczego i procesu realizacji muzyki na scenie. Odnośnie do tego, czy rock’n’roll może ewangelizować, to myślę, że dużo bardziej rock’n’rollowe kapele już to pokazały. To tylko polega na tym, że człowiek sam z siebie musi się dzielić, dzielić się Chrystusem, a jak się będzie dzielił, to już zależy od niego i może być heavy metalowcem i dzielić się wspaniale, i może być człowiekiem, który śpiewa poezję śpiewaną na rozstrojonej gitarze i też się nim dzielić. Sabina: Chodzi o różnorodność, a my trafiamy do różnych odbiorców. Są ludzie, którzy lubią naszą muzykę i w ten sposób współodczuwają z nami, dlatego gramy różnorodność właśnie. Wasza relacja, o której tak dużo mówicie, zwraca uwagę widza podczas występu. W końcu sami siebie nazywacie jedną wielką rodziną. Czy w rzeczywistości faktycznie zespół funkcjonuje jak rodzina? Są wspaniałe chwile, ale zdarzają się też kłótnie? Sabina: Oczywiście staramy się trzymać razem i wspierać. Wiadomo że jest to ciężkie, tym bardziej że się porozjeżdżaliśmy i każdy ma swój zakątek, ale staramy się tak przed koncertem, jak i w trakcie; i właśnie podczas koncertu tym bardziej chcemy być jednością i to przede wszystkim pokazać. Kuba B.: Z mojej perspektywy, a propos pracy zespołowej, to jest tak, że w zespole muzycznym nie ma czegoś takiego jak demokracja. Musi być ktoś, który coś przyniesie i powie: trzeba zro-

bić tak. Zawsze jest kompozytor utworu i ja w taki sposób dołączyłem do Twojego Nieba, podobnie jak kilka innych osób, że po prostu dostałem materiał, który był gotowy. Musiałem go tylko p r z y s woić, nauczyć się go i wejść w zespół na scenie. Myślę, że ta sytua c j a sceniczna tak naprawdę jest miejscem, gdzie się to wszystko skupia i jednoczy. I to jest niesamowite w tym zespole, że jesteśmy w stanie właśnie, mimo tych odległości sięgających ćwierć Polski, połączyć się na kilka godzin na próbie dźwięku i zaśpiewać koncert, który potem ma wydźwięk i brzmi jak jeden głos ze sceny. Sama praca nad konkretnym utworem na pewno wypływa od jednej osoby, ale ten punkt sceniczny jest bardzo ważny. Powiedzcie, co tkwi w tym zespole szczególnego, co jest jego siłą, która sprawia, że te koncerty faktycznie są niepowtarzalne i zapamiętuje się je na długo? o. Mariusz: Dla mnie jest to przede wszystkim różnorodność. Właśnie te różnice, które są między nami, bo one stanowią o naszej wielkości. Różnorodność nie jest przeszkodą, ale środkiem, tak uważam. To, że każdy z nas ma inną barwę głosu, inny charakter, inne życie, z innej części Polski pochodzi, ma inne doświadczenie Boga i to jest piękne. Ta różnorodność potrafi być jednością. Blanka: Ale także to, że my nie jesteśmy wyłącznie na scenie dla ludzi, którzy stoją po drugiej stronie, ale stoimy na scenie i każdy z nas, nieważne, czy jest solistą, czy śpiewa w basach, czy gra na perkusji, czy siedzi przy pianinie, każdy z nas wznosi w tym samym momencie swoją modlitwę. Modlitwę, która jest bardzo indywidualna, ale jest też wspólna z ludźmi na scenie oraz z tymi, którzy są po drugiej stronie sceny i to jest niesamowite: że mamy takie momenty, momenty


bardzo mocnej modlitwy w trakcie tego koncertu. Ja przynajmniej mam takie doświadczenie. Jak to jest być częścią takiego zespołu i tworzyć go nie tylko dla siebie, ale przecież dla innych? Sabina: Dla mnie są to bardzo głębokie przeżycia, dlatego że ja bardzo cieszę się, że jestem w tym zespole; dlatego, że każda z osób w zespole daje mi wielką radość. I to jest niesamowite, że możemy się spotkać, że możemy chwalić Boga śpiewem, muzyką, bo to jest nasza pasja. Możemy nieść wspólnie radość, bo to jest bardzo ważne i niesamowite. Kasia: Chodzi mi taka myśl po głowie, że dostałam od Pana Boga taki talent i to jest wielka radość, że mogę się nim dzielić z moimi kolegami na scenie i właśnie z innymi ludźmi. Czasami jest ciężko być w takim zespole, bo oprócz tego, że chwalimy Pana Boga i to nas bardzo cieszy, są też takie momenty, w których w nas, muzykach, czasami wychodzi na wierzch ta ludzka strona. Momenty, że boimy się, że zafałszujemy, że coś nie wyjdzie, czy coś jest niedopięte i lecimy na żywioł; ale wierzę też, że zawsze Pan Bóg wyprowadza te sytuacje obronną ręką i że to jest ta siła ewangelizacji. Sam fakt, że On nam daje głosić słowo ludziom, którzy są po drugiej stronie naszej sceny, to jest wielka radość, ale też wielka odpowiedzialność. Ja przynajmniej czuję się odpowiedzialna, żeby jakość tego przekazu była jak najlepsza. Bo Pan Bóg dał mi najlepsze życie, jakie tylko mógł dać i dlatego ja chcę dla Niego i dla tych ludzi zaśpiewać najlepiej jak potrafię. Tak więc są jasne strony tego, że jest radość, ale też w pewnym momencie pojawia się małe, ludzkie brzemię. Czego można życzyć zespołowi Twoje Niebo? Blanka: Ja myślę, że prawidłowo odczytanej woli Pana Boga wobec nas. o. Mariusz: I żebyśmy ją w taki sposób, jaki nam został dany do dyspozycji, czyli za pomocą muzyki, tę wolę przekazywali. Nie bali się o tym mówić, jeśli moje serce płacze, to ja muszę też o tym powiedzieć, jeśli moje serce raduje się, to też mam to wyrazić, nie mogę tego ukrywać. Jestem tak skonstruowany Bożym tchnieniem, że jestem całością. Coraz bardziej do tego dojrzewam, że to wszystko powinno zostać wyrażone: nasza emocjonalność, wrażliwość, uczuciowość – to nie jest coś drugorzędnego, coś , co ma pozostać ukryte, ale ma być wykorzystane. Myślę, że życzyłbym sobie, żebyśmy to wszystko, kim jesteśmy w środku, wyrażali na zewnątrz tak, jak potrafimy najlepiej, a Pan Bóg dokona reszty.

TECH-INFO O, co to za piosenka? Słuchacie radia, słyszycie ładną piosenkę, ale nie znacie ani wykonawcy, ani tytułu piosenki, a nie zdążyliście usłyszeć zapowiedzi prowadzącego? Możecie spisać fragment tekstu i następnie szukać w Internecie, możecie zaśpiewać znajomym i prosić o podpowiedź, ale co jeśli trafiliście na moment, w którym nie padają w utworze już żadne słowa, a dźwięki prezentowane przez Was kolegom nie wystarczają im do poprawnego rozszyfrowania właściwej melodii? Z pomocą przychodzą twórcy różnych aplikacji umożliwiających rozpoznawanie muzyki. Jak to działa? Wystarczy nagrać kilka sekund piosenki, a program sam porówna je z utworami znajdującymi się w jego bazie danych i następnie poda wykonawcę i tytuł. Największą skuteczność mają płatne aplikacje, ale bardzo dobre wyniki w testach osiągają również ich darmowe odpowiedniki, jak np. “TrackID” lub “MusicID”. MARIANNA GURBA

Orkiestra na zawołanie Nie są to może muzycy rodem z wielkich scen filharmonii, ale jedno jest pewne: zagrają jak im każesz. Mowa tu o programie do pisania nut „Musescore”. To cudo posiada dość intuicyjne środowisko w języku polskim, pozwala na rozpisanie utworu na dowolne instrumenty w dowolnej liczbie. Z powodzeniem stworzymy na nim nuty dla pianisty, dla kapeli rockowej wersję z tabulaturą dla gitarzysty, a nawet dla całej orkiestry symfonicznej. Poza nutami oczywiście określimy tempo, dynamikę oraz artykulację, możemy także dodawać teksty, czy akordy z diagramami. Co więcej, program pozwala nam odsłuchać to, co dotąd stworzyliśmy. Wprawdzie dźwięk nie jest zbytnio naturalny, ale program pozwala wyeksportować plik midi, który jest świetną podstawą do dalszej obróbki. Gotowe nuty wyeksportujemy do pliku graficznego lub też jako plik pdf. Jest to jeden z najlepszych darmowych programów jakie spotkałem, niski ukłon dla twórców. WOJCIECH KRAKOWIAK

19


20 Artykuł powstał w ramach programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem

Analiza BIK:

Warszawa, 3 września 2015 r.

Co siódmy młody Polak korzysta z kredytów

Wśród 3,7 mln Polaków pomiędzy 18 a 24 rokiem życia, 14,4% posiada zadłużenie na łączną kwotę 6,1 mld zł. To niewiele na tle wszystkich dorosłych Polaków, z których 48,4% posiada zobowiązanie kredytowe średnio na kwotę 35 316 zł, a w sumie na 536,6 mld zł. Ostrożne podejście do kredytowania tej grupy wiekowej jest widoczne szczególnie wśród studentów. Z badania przeprowadzonego na zlecenie BIK* wynika, że tylko 13% studentów wzięłoby jakikolwiek kredyt lub pożyczkę. Natomiast niemalże tyle samo badanych (14%) przyznało, że ich bliscy, głównie rodzina, opiekunowie, a nawet znajomi, wzięli kredyt lub pożyczkę, z którego środki przeznaczone zostały na ich potrzeby. Patrząc na poszczególne typy kredytów, 6% studentów obecnie posiada lub miało w trakcie studiów kredyt studencki, 5% kredyt konsumpcyjny. Wśród studentów studiów zaocznych i wieczorowych 9% miało kredyt konsumpcyjny. Środki pozyskane z kredytów przeznaczają niemal w równym stopniu na naukę, codzienne wydatki oraz na opłaty związane z mieszkaniem. Nieco rzadziej finansują z nich wakacje, realizację swoich zainteresowań czy dodatkowe kursy. www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

Wyniki badania ukazały obawy studentów związane z zaciąganiem kredytów. Jednak w sytuacji, gdy studenci staliby przed perspektywą wzięcia kredytu, zdecydowanie chętniej skorzystaliby z usług banków (70%), niż innych instytucji finansowych. Połowa badanych zadeklarowała chęć skorzystania z tradycyjnej formy kontaktu z bankiem, czyli poprzez wizytę w placówce. Natomiast jeśli chodzi o kredyt przez Internet, 60% studentów twierdzi, że nigdy nie zdecydowałaby się na taką formę kredytowania, co szczególnie podkreślają kobiety.

- Z jednej strony ostrożne podejście młodych ludzi do produktów kredytowych jest oznaką dojrzałości oraz przeświadczenia, że najpierw należy zadbać o dochody i rozpoczynanie dorosłego życia od kredytu nie jest najlepszym prognostykiem na przyszłość. Z drugiej strony ci sami młodzi ludzie nie mają świadomości tego, że dobra historia kredytowa oznacza łatwiejszy dostęp do kredytu na samochód, mieszkanie, czy nawet własną działalność. Regularnie spłacane raty nawet małego kredytu, np. za komputer czy rower, sprawią, że staną się wiarygodni dla instytucji finansowych. A jak wynika z danych BIK, prawie 90% młodych Polaków dobrze radzi sobie ze spłatą zaciągniętych zobowiązań finansowych – mówi dr Mariusz Cholewa, Prezes Biura Informacji Kredytowej S.A.

Z danych BIK wynika również, że młode kobiety ostrożniej korzystają z kredytów – 12,7% zdecydowało się na skorzystanie z zewnętrznego źródła finansowania, w porównaniu do 16,1% mężczyzn. Kobiety są również bardziej rzetelnymi płatnikami – kredyt przeterminowany powyżej 90 dni posiada 8,8%, podczas gdy średnia dla mężczyzn wynosi 12,3%. Jeśli chodzi natomiast o aktywność kredytową studentów w poszczególnych rejonach kraju, częściej z tego typu produktów finansowych korzystają Polacy zamieszkujący zachodnie województwa. Również zachodnia część kraju ma większe trudności z terminową spłatą zobowiązań – 13% kredytów z tego obszaru ma opóźnienia w spłacie powyżej 90 dni, podczas gdy średnia dla całego kraju wynosi 10,8%. Mniejsze ukredytowienie oraz lepsza spłacalność w północno-zachodniej Polsce jest obserwowana nie tylko u ludzi młodych, ale również w innych grupach wiekowych.

*„FINANSE STUDENTÓW” – RAPORT PRZYGOTOWANY DLA BIURA INFORMACJI KREDYTOWEJ S.A. PRZEZ MILLWARDBROWN, LIPIEC 2015 R.

zdjęcie monet w tle: www.pixabay.com

Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, 522,3 tys. osób w wieku 18 – 24 lata korzysta z różnych form kredytowania. Średnie zadłużenie młodego kredytobiorcy wynosi 11 630 zł, a terminowość spłaty zobowiązań jest porównywalna do ogółu kredytobiorców w Polsce - opóźnienia w spłacie powyżej 90 dni ma co dziesiąta osoba.


rro r o d i Po–m czyli owoc, który udaje warzywo

Dr Trybka

21

Czy warto jeść to warzywo, tfuuu, tfuuuu… owoc, znaczy się?! Jasne, że warto. Choćby z tej prostej przyczyny, że przeciętny mieszkaniec Polski warzyw i owoców je ciągle za mało, a te, jeśli są tylko dobrej jakości, potrafią dodać nam sił witalnych, zdrowia, a nawet urody. Wpływ na to mają zawarte w nich witaminy i składniki mineralne.

Ale wróćmy do pomidora, bo dziś o nim mowa. Co takiego w sobie ma? Między innymi spore ilości witaminy C i likopen.

Jeśli mówimy o pomidorach, to koniecznie musimy przeanalizować kwestie łączenia pomidora z ogórkiem – wszak to problem nurtujący miliony istnień. Łączyć czy nie łączyć? Odpowiedź jest krótka: jak się lubi sałatkę grecką czy kanapkę z salcesonem z dodatkiem ogórka i pomidora, to łączyć, a jak się

nie lubi, to nie łączyć. Cała afera przez to, że pomidor jest doskonałym źródłem witaminy C, a ogórek zawiera enzym askorbinowy, który rozkłada tę witaminę. Zabrzmiało groźnie? Mam nadzieję, że nie. Jeśli jemy różnorodne warzywa i owoce kilka razy dziennie, nie martwy się – nie dostaniemy szkorbutu z powodu okazyjnego zjedzenia pomidora w połączeniu z ogórkiem; nasze zdrowie w inny sposób też na tym nie ucierpi.

To może przejdźmy do meritum – likopen. A cóż to takiego? W jednym słowie: barwnik. W dwóch słowach: naturalny barwnik. Zaliczany do grupy karotenoidów. Nietrudno się domyślić, że odpowiada za czerwone zabarwienie pomidora. Ale oprócz, że determinuje barwę, ma wiele prozdrowotnych właściwości – główną z nich jest dzia-

Obiad na kieszeń studenta – na około dwa obiady

Leczo

1 średnia cukinia 1 papryka czerwona 1 papryka żółta 2 pomidory 1 cebula 1-2 laski kiełbasy 2-4 łyżki oleju rzepakowego 1-2 ząbki czosnku Przyprawa słodka papryka Przyprawa ostra papryka

fot. Marianna Gurba

Cebulę obieramy i kroimy w drobna kostkę, kiełbasę kroimy w talarki. Rozgrzewamy olej w garnku i podsmażamy, dodajemy zmiażdżony czosnek. W międzyczasie parzymy pomidory i zdejmujemy z nich skórkę, kroimy w większą kostkę, dorzucamy do garnka, następnie kroimy cukinie również w większą kostkę – i do gara. Na końcu kroimy w kostkę papryki i też do gara. Przyprawiamy, dusimy do czasu, aż warzywa zmiękną. Serwujemy z ulubioną studencką strawą, czyli chlebem; ci, którym lepiej się powodzi, mogą potrawę zagryźć bułką ;)

łanie przeciwutleniające, co chroni nas przed wieloma chorobami (między innymi nowotworami czy chorobami serca). Co istotne, najlepszym źródłem likopenu, wcale nie są pomidory… tylko przetwory pomidorowe. Dlaczego? Obróbka termiczna powoduje przekształcenie się likopenu w bardziej przyswajalną dla nas formę – czyli z ketchupu, przecieru czy zupy pomidorowej nasz organizm pozyska go więcej niż ze świeżego pomidora. Nie przerzucajmy się jednak na same przeciery i przetwory pomidorowe, rezygnując ze świeżych pomidorów, gdyż obróbka termiczna dostarcza lepiej przyswajalnego likopenu, ale pozbawia nas witaminy C, dla której wysoka temperatura jest zabójcza.

Zdjęcia ze strony www.pixabay.com

Na świecie jest dużo absurdów, z którymi spotykamy się na co dzień. Jednym z takich absurdów jest nazwanie pomidora warzywem. Biologicznie bowiem to owoc (ma nawet wewnątrz pestki, jak na każdy szanujący się owoc przystało), niemniej jednak w związku z tym, że nie obfituje w cukry (w przeciwieństwie do większości owoców), zazwyczaj w kuchni występuje w roli warzywa. I stąd całe zamieszanie.

DOROTA SOKÓŁ, WWW.NEWSDIETER.PL

Ekspresowy krem pomidorowo-paprykowy z mozzarellą 2 papryki 4 pomidory 1 marchewka 1 łyżeczka cukru 1 ząbek czosnku Przyprawa słodka papryka Bazylia Ser mozzarella krem nie wyjBLENDER – jeśli go nie mamy, zupa dzie kę, wrzucamy Marchewkę obieramy i kroimy w kost yki wyjmupapr Z ut. do wrzątku i gotujemy 10 min większą kostkę, jemy gniazda nasienne i kroimy je w rzewamy oliwę rozg dorzucamy do garnka. Na patelni uty posiekany i podsmażamy na niej przez 1–2 miny cukier, wrzuajem czosnek; dod camy pomidory. Po 5 minutach przekładamy do garnka, gotujemy około 15–20 minut, dodajemy posiekanej bazylii. Miksujemy. Podajemy z mozzarellą.


Przyślij hasło na adres biuro@e-tryby.pl - spośród poprawnych odpowiedzi rozlosujemy nagrody!

www.e-tryby.pl nr 6/41/ PAŹDZIERNIK 2015

grafika ze stron: saksofon - www.pixabay.com, momyw w tle - www.subtlepatterns.com

Krzyżówka 22


a

Przygotowania do ŚDM grafika „300 dni do ŚDM” pochodzi ze strony www.facebook.com/badzbliskoSDM/

Na rok

przed ŚDM W niedzielę, 26 lipca 2015 roku, czyli na równy rok przed Światowymi Dniami Młodzieży ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz odprawił Mszę Świętą w Bazylice Mariackiej. Po Eucharystii wierni i zaproszeni goście udali się na Plac Mariacki, gdzie uczestniczyli w uroczystym uruchomieniu zegara znajdującego się na fasadzie bazyliki. Odmierza on 366 dni, które zostały do wyczekiwanych przez nas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Kiedy pierwsze sekundy i minuty zaczęły upływać, krakowski rynek wypełnił się barwnymi strojami ludowymi i dźwiękami poloneza. Polski taniec narodowy zatańczony przez młodych ludzi był wyrazem radości oczekiwania na przyszłoroczny przyjazd do Krakowa papieża i licznych pielgrzymów.

Ruszyła rejestracja na ŚDM w Krakowie

Również 26 lipca został uruchomiony system rejestracyjny dla pielgrzymów i wolontariuszy ŚDM. Jako pierwszy, podczas niedzielnego spotkania z wiernymi na modlitwie “Anioł Pański”, zarejestrował się papież Franciszek. Wszystkie informacje potrzebne do zarejestrowania się można znaleźć na stronie www.krakow2016.com. Formularz rejestracyjny jest dostępny w pięciu językach: polskim, angielskim, włoskim, francuskim i hiszpańskim. Proces rejestracji składa się z dwóch faz w pierwszej rejestrowane są makrogrupy (czyli do 5000 uczestników), skupiające się przy Diecezjalnych Centrach ŚDM.

Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży zachęcają do rejestracji. Ma ona ułatwić organizację i pomóc w zapewnieniu odpowiednich warunków pielgrzymom oraz dobrym zorganizowaniu pracy wolontariuszy.

Zostań

wolontariuszem Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie potrzeba będzie około 25 tysięcy wolontariuszy. Można się wśród nich znaleźć, jeśli najpóźniej do końca czerwca 2016 r. ukończy się 18 rok życia oraz zarejestruje się przez formularz dostępny na stronie www.krakow2016.com. Przy wyborze wolontariuszy Organizatorzy zwracają uwagę na znajomość języków obcych, doświadczenie wolontariatu, a przede wszystkim chęć służby Bogu i drugiemu człowiekowi. Wolontariusze ŚDM są wizytówką tego wydarzenia. Pojawiają się wszędzie tam, gdzie pielgrzymi. Służą na dworcach i lotniskach, przy dystrybucji pakietów pielgrzyma, w punktach informacyjnych i na miejscach wydarzeń centralnych. Gorąco zachęcamy do rejestrowania się jako wolontariusze ŚDM!

fot. www.facebook.com/badzbliskoSDM

OPRAC. KINGA SIUTA, KATARZYNA KUCIK, MARIANNA GURBA

23


WYSTARCZY LICENCJAT ― ZAPISZ SIĘ KWALIFIKACJE JUŻ PO ROKU

Akredytacja Małopolski ego Kuratora Oświaty

STUDIA PODYPLOMOWE Manager i lider oświaty

2 200 zł

Wspomaganie dziecka z autyzmem

2 100 zł

Wychowanie do życia w rodzinie

3 420 zł

Resocjalizacja i socjoterapia

3 000 zł

Wiedza o społeczeństwie

3 300 zł

Terapia pedagogiczna

2 700 zł

Język angielski w edukacji wczesnoszkolnej

3 600 zł

Doradztwo zawodowe i przedsiębiorczość

2 900 zł

Język polski PROMOCJA

3 000 zł

Edukacja dla bezpieczeństwa

3 420 zł

Historia

3 300 zł

Etyka i filozofia w szkole

2 900 zł

Gimnastyka, rytmika

3 490 zł

Pedagogika opiekuńczo-wychowawcza

2 600 zł

Edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna

3 420 zł

Struktura i organizacja kształcenia zawodowego

3 000 zł

Edukacja muzyczna i plastyczna

3 200 zł

Leader manager

4 000 zł

Coaching rozwojowy

4 500 zł

Oligofrenopedagogika

2 500 zł

Bibliotekoznawstwo

3 000 zł

Surdopedagogika

2 500 zł

Bezpieczeństwo i higiena pracy

3 100 zł

Logopedia

5 000 zł

Pedagogika opiekuńczo-wychowawcza (kwalifikacje pedagoga)

3 200 zł

Wczesne wspomaganie rozwoju dziecka

2 600 zł

Przygotowanie pedagogiczne

2 500 zł

Informatyka PROMOCJA

3 000 zł

Logopedia przedszkolna i szkolna

4 600 zł

Arteterapia

3 200 zł

KURSY DOSKONALĄCE

KURSY NADAJĄCE UPRAWNIENIA Kierownik wycieczek szkolnych

100 zł

Andragogika

1 000 zł

Opiekun dzienny

950 zł

Rytmika

2 100 zł

Dogoterapia (kynoterapia)

3 500 zł

Coaching

2 000 zł

Opiekun w żłobku/klubie dziecięcym

1 150 zł

Techniki Braille’a

1 000 zł 1 000 zł

Pedagogiczny dla instruktorów praktycznej nauki zawodu

750 zł

Język migowy

Wychowawca wypoczynku

100 zł

Akademia Kompetencji Managera

400 zł

ul. Wielicka 57/34, 30-552 Kraków, tel./fax 12 412 06 68, tel. kom. 695 928 305, tel. kom. 605 061 844 Zobacz pełną ofertę i zapisz się przez elektroniczny formularz zgłoszeniowy na


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.