Dodatek Specjalny:
Przygotowania do ĹšDM
Gospel na Skałce, czyli wyśpiewana radość płynąca z wiary 22 maja Kraków znowu zamieni się w Miasto Gospel. Stanie się tak za sprawą wyjątkowego koncertu, podczas którego na jednej scenie wystąpią przedstawiciele 10 chórów gospel działających pod Wawelem. Finałowy koncert na dziedzińcu Klasztoru OO. Paulinów na Skałce poprzedzony będzie trzydniowymi warsztatami poprowadzonymi przez wybitne instruktorki Karen Gibson i Leę Kjeldsen. Przyjaźń, muzyka, uśmiech dla ludzi i przede wszystkim śpiew dla Boga to główne przesłanie nurtu gospel. Już niedługo tę radość płynącą z wiary zaprezentują na jednej scenie krakowskie chóry gospel: Chór GospelSenior, Deocentricity, Gospel Voice Choir, Chór Grodzka Gospel, Joyful Voice, Kraków Gospel Choir, Saltrom Gospel Choir, Mistral Gospel Choir, Soul’n’Voices oraz Młodzieżowy Chór Gospel. 22 maja stworzą jeden chór, który zaprezentuje efekt kilkutygodniowych przygotowań muzycznych i duchowych zakończonych trzydniowymi warsztatami. Warsztaty te poprowadzą dwie wybitne instruktorki gospel: Karen Gibson i Lea Kjeldsen.
Karen Gibson jest jedną z najbardziej znanych i doświadczonych instruktorek muzyki gospel w Wielkiej Brytanii. Zdobyła klasyczne wykształcenie muzyczne, ucząc się gry na fortepianie i oboju. Przez ponad 25 lat prowadziła wiele grup wokalnych, solistów i chórów. Jako instruktorka licznych warsztatów gospel ewangelizuje i zaraża swoją charyzmą młodszych i starszych na całym świecie. Jest założycielką i dyrygentką wielokrotnie nagradzanego Kingdom Choir regularnie występującego w programie BBC „Songs of Praise” (Pieśni chwały). Dyrygowała również chórem złożonym z 3000 osób w Royal Albert Hall.
2
Lea Kjeldsen to zakochana w muzyce gospel, obdarzona wielką wrażliwością muzyczną, niespożytą energią, a przede wszystkim niezwykłym talentem organizacyjnym Dunka mieszkająca w Polsce od ponad 20 lat. Jest uznawana za prekursorkę muzyki gospel w Polsce. Nieprzerwanie od 1998 roku współorganizuje warsztaty gospel w Krakowie oraz popularyzuje tę muzykę w innych miastach Polski. Pracuje na rzecz Stowarzyszenia Gospel oraz ogólnopolskiego projektu Republika Gospel. Jest założycielką i wieloletnią dyrygentką wielu polskich chórów: Kraków Gospel Choir, Grodzka Gospel, Saltrom Gospel Choir, Miechów Gospel Choir oraz Chóru GospelSenior. www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
Ubiegłoroczny koncert Gospel na Skałce przyciągnął na dziedziniec oo. paulinów roku licznych słuchaczy, wśród których znalazły się całe rodziny od najmłodszych po seniorów. Dla samych chórzystów poprzedzający go weekend intensywnych przygotowań był niezwykłym przeżyciem. Tak wspomina go jedna z uczestniczek, Katarzyna Bieleń z chóru Gospel Voice: „Podczas prób w ciągu tych trzech niesamowitych dni wydarzyło się coś pięknego. Mimo iż w tym wydarzeniu wzięły udział osoby w różnym wieku i pochodzące z różnych chórów gospel, to jednak udało im się jednak stworzyć wspólnotę. Wszyscy poczuli jedność i to w dużym stopniu uświetniło całe wydarzenie”. Finałowy koncert poruszył serca słuchaczy. Uczestniczka wspomina: „Pojawiły się emocje, których nie można kupić, są bezcenne. Miłość, radość, szczęście, a często też i wielkie wzruszenie to tylko niektóre uczucia i emocje, których doświadczyliśmy w przeciągu tych trzech dni. Najbardziej jednak podobało mi się to, iż większość zgromadzonych tam osób czerpała ogromną radość ze wspólnego śpiewu i modlitwy”.
Koncert Gospel na Skałce jest fascynującą kontynuacją pierwszego wydarzenia dedykowanego krakowskim chórom gospel – Gospel City 2013. Wtedy na tej samej scenie sześć chórów połączyło swoje głosy; teraz będzie ich o trzy więcej. Powstanie w ten sposób monumentalny chór składający się z około 140 pełnych energii głosów. Wydarzenie jest doskonałą okazją, aby doświadczyć energii i dobrego przesłania płynących z muzyki gospel, a także poznać ogromną rzeszę osób pasjonujących się tym gatunkiem i współtworzących kulturalne życie Krakowa. Wszystko to w przestronnych i umajonych okolicznościach Skałki, której piękno nada koncertowi wyjątkowego charakteru. Koncert finałowy rozpocznie się o godz. 15.00 na Ołtarzu Trzech Tysiącleci na dziedzińcu Klasztoru OO. Paulinów przy ulicy Skałecznej 15 w Krakowie. Wstęp wolny.
Patronat
Trybów
Więcej informacji:
Marcin Węc tel. 501 027 527 marcin.wec@gospel.com.pl
Tryby. Dobra nowina dla studentów
Trybka czytelniczka MARZEC-MAJ 2016
Spis Treści
Witajcie po nieco dłuższej przerwie!
Jak się za moment przekonacie, trochę się u nas pozmieniało. Dołączył do nas nowy grafik Katarzyna Gutowska, absolwent Akademii Szuk Pięknych. Dzięki jej doświadczeniu oraz dobrej współpracy naszych grafików (dwóch Kaś i Wojtka) ujednoliciliśmy szatę Trybów, zrobiło się przejrzyściej – a to wszystko po to, by wygodniej się Wam czytało nasze teksty. Dajcie nam znać, co sądzicie o tej zmianie, wszelkie wskazówki mile widziane!
C.S. Lewis: Zaskoczony radością
7
Perła literatury mistycznej
6
Ważność małżeństwa
Encyklopedia Wiary
10
Znaleźć słoneczną stronę życia...
Rozmowa z charakterem
14 15 16 17 18 20 21 22
Niezmiennie promujemy ideę wolontariatu ŚDM - skorzystajcie z tego, że została przedłużona rejestracja, zróbcie coś dla innych i dla siebie!
Literatura
8 12
Badania dotyczące czytelnictwa w Polsce pokazują, że w ubiegłym roku niemal 60 procent badanych nie przeczytało nawet jednej książki (sic!). Mając nadzieję, że znajdujecie się w pozostałych 40 procentach, zachęcam do zmierzenia się z literacką krzyżówką – jej hasło być może skłoni nieczytających do sięgnięcia po lekturę.
Temat numeru:
Skarbnica duchowa i... literacka
9
Numerem poświęconym literaturze kończymy nasz cykl tematów dotyczących dziedzin sztuki. Wzięliśmy pod lupę jednego z ulubionych twórców dwójki naszych dziennikarzy – Clive’a Staplesa Lewisa, przyjrzeliśmy się Biblii pod kątem występujących w niej gatunków literackich, a także przedstawiliśmy ciekawostki dotyczące książki polskiego autora najczęściej tłumaczonego na języki obce – potraficie zgadnąć o kim mowa?
Miłego czytania!
4
23
Ewangeliści
Inżynier Ducha
Wolontariusz jest wizytówką ŚDM
Dodatek specjalny: ŚDM
Dwoje mimo wszystko
Ona i On
Tajemnice Wiślicy
Trybka odkrywa Polskę
Recenzje
Recenzje
Krzyżówka
Rozrywka
Skarb / O brakach i nie-brakach
Powołanie
„Wolność i Niezawisłość”
Historia
Pro-life
Nowa piramida Zdrowego Żywienia
dr Trybka
Tech-info
Tech-info
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej
Wydawca:
promocja@e-tryby.pl
www.e-tryby.pl
biuro@e-tryby.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów.
Nakład: 7000 egz.
Data zamknięcia numeru: 5 maja 2016 r.
Adres redakcji: ul. Wiślna 12/7, 31-007 Kraków
Druk: Printgraph Brzesko
Korekta: Edyta Cybińska, Elżbieta Jaworek, Marianna Garlińska
Rysunki Trybki: Weronika Piórek
DTP, grafika, okładka: Wojciech Krakowiak (str. 1-5, 12-13, 15, 18-19, 22-24) Katarzyna Misiak (str. 6, 14, 17, 20-21) Katarzyna Gutowska (str. 7-11, 16 )
Zespół redakcyjny: Magdalena Indyka, Klaudia Oracz, Karolina Pluta, Karolina Podlewska, Dagmara Śniowska, Michał Wnęk, Agata Gołda, Dorota Kumorek, Krzysztof Kawik, Krzysztof Reszka, Aneta Gruca, Damian Nejman, Marta Łysek
Sekretarz redakcji: Aneta Gruca
Asystent kościelny: ks. Rafał Buzała
Redaktor naczelny: Marianna Gurba
stopka:
współpraca:
Marianna Gurba Redaktor Naczelna
rata
me u n e r P
chcesz mieć zawsze Tryby papierowe?
promocja@e-tryby.pl
3
TEMAT NUMERU: LITERATURA
Clive Staples Lewis:
Zaskoczony radością! Młody profesor Oksfordu, były żołnierz, sceptyk i zajadły przeciwnik chrześcijaństwa, ku swojemu wielkiemu zdumieniu odkrył, że Jezus Chrystus jest realny, a wiara chrześcijańska nie kłóci się z rozumem. Relacja z żywym Bogiem okazała się tak fascynująca, że stała się natchnieniem dla dzieł literatury i intelektualnych rozpraw w wyśmienitym stylu. C.S. Lewis to klasyk, którego warto odkrywać na nowo! Katarzyna Waliczek i Krzysztof Reszka
Wykładając na Oxfordzie, poznał swojego wieloletniego przyjaciela, J.R.R. Tolkiena, z którym łączyła go wspólna pasja - obaj uwielbiali mitologię nordycką i stare islandzkie sagi. Wkrótce w życiu wewnętrznym Lewisa nastąpił przełom. Próbował doprowadzić swoje przemyślenia
4
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
do praktycznych wniosków. Rozpoczęła się wielka przygoda: „Wyobraź sobie mnie, samego w tamtym pokoju w Magdalen, noc po nocy czującego - kiedykolwiek mój umysł odrywał się choć na sekundę od pracy - stałe, nieuchronne zbliżanie się Tego, którego tak gorąco pragnąłem nie spotkać. W końcu to, czego tak bardzo się obawiałem, przyszło na mnie. W święto Trójcy Świętej 1929 roku ustąpiłem. Uznałem, że Bóg jest Bogiem i ukląkłem, by się modlić, być może jako najbardziej przybity i uparty nawrócony w Anglii tej nocy”. Wiara w osobowego Boga, przyniosła mu wyzwolenie od pewnego natręctwa - nadmiernego, wręcz chorobliwego, analizowania samego siebie. Pojawiło się więcej luzu i optymizmu. Był monoteistą, ale jeszcze nie wierzył w Chrystusa.
dło :
ww
w.p exe ls
.co
m
Odkrywał, że inne religie nie mają takiego historycznego oparcia jak chrześcijaństwo. Rozpoczął analizę tekstów Nowego Testamentu i badania nad historycznością Jezusa. Fachowa wiedza nie pozwoliła mu lekceważyć świadectwa Ewangelii: „Byłem już zbyt doświadczony w krytyce literackiej, by uważać Ewangelie za mity”. źró
Clive Staples Lewis urodził się 29 listopada 1898 r. we wsi pod Belfastem w Irlandii. Pasjonował się mitologią, zwłaszcza nordycką. Był zagorzałym ateistą, jednak liczne refleksje, lektury i dyskusje z przyjaciółmi skłoniły go do uważniejszego przemyślenia swojego światopoglądu. Postrzegał religię jako prymitywne ukazanie prawd moralnych pod osłoną symboli i wymyślonych opowieści. Z czasem jednak zaczął skłaniać się do uznania jakiegoś Bytu Absolutnego, teoretycznego „Boga filozofów”. Byłby skłonny uznać chrześcijan za idiotów, gdyby nie trudny do wytłumaczenia zbieg okoliczności. Dziwnym trafem odkrywał, że najbardziej fascynujący pisarze, filozofowie czyniący najbardziej odkrywcze obserwacje, najbardziej poruszający poeci, najbardziej oddani, rycerscy i inspirujący dla umysłu przyjaciele - byli chrześcijanami. W końcu, jako zajadły sceptyk, przyznał: „Chrześcijanie nie mają racji. Ale wszyscy inni są nudni!”. Nie mógł zrozumieć dlaczego nawet Gilbert K. Chesterton, którego uważał za najgenialniejszego autora na świecie, nawrócił się na katolicyzm.
W sobotę 19 września 1931 r. Lewis zaprosił na kolację Tolkiena i Henry’ego Dysona z uniwersytetu w Reading. Po posiłku prowadzili długie rozmowy podczas nocnych spacerów. Dyskusje kręciły się oczywiście wokół nordyckich mitów i chrześcijaństwa. Lewis twierdził, że mity są „bezwar-
TEMAT NUMERU: LITERATURA
tościowymi kłamstwami, chociaż zaprawionymi słodyczą”. Tolkien jednak uważał, że mity pod osłoną symboli, potrafią wskazywać na coś Realnego. „Skoro człowiek pochodzi od Boga, to także pochodzą od niego wytwory jego wyobraźni” – ciągnął Tolkien, z czym Lewis zgodziłby się już w 1929 r. - „Tworząc mity, człowiek współtworzy więc Boże dzieło, a jego mity mają w sobie coś z wiecznej prawdy”. Poświęcenie się z miłości, dobrowolne cierpienie dla dobra innych, czy powrót ze śmierci do życia - to częste motywy mitycznych opowieści, które w każdej kulturze przemawiają do ludzkich serc. Lewis zaczął łączyć wątki. Zastanawiał się jak śmierć kogoś innego, sprzed 2000 lat, miałaby dzisiaj zbawiać ludzi od grzechów. Wspomina: „Dyson i Tolkien dowiedli mi że zupełnie nie miałem nic przeciwko idei ofiary, jeżeli natrafiłem na nią w jakimś pogańskim opowiadaniu (…) gdziekolwiek poza Ewangeliami. Otóż historia Chrystusa jest po prostu prawdziwym mitem. Mitem oddziałującym na nas w ten sam sposób, co pozostałe, lecz z tą kolosalną różnicą, że on wydarzył się naprawdę”. O trzeciej w nocy Lewis odkrył, że w przypadku Jezusa, ten jeden, jedyny raz, mit stał się faktem, Słowo - ciałem, Bóg - Człowiekiem!
Inne godne polecenia książki Lewisa to z pewnością duchowa autobiografia pt. „Zaskoczony Radością” czy „Chrześcijaństwo po prostu”, zbiór błyskotliwych esejów dedykowanych tym, którzy chcą poznać wiarę praktycznie i rozumowo. Kiedy poznajemy życie prywatne tego weterana pióra, odkrywamy, że był człowiekiem niezwykle lojalnym i opiekuńczym. Również swoich czytelników traktuje bardzo ciepło, przewidując trudności i ból, jaki - być może - odczuwają: „(...) Ale jeśli jesteś istotą ubogą – zatrutą przez złe wychowanie w domu pełnym wulgarnych zazdrości i bezsensownych kłótni, obarczoną nie z własnego wyboru jakimś strasznym seksualnym zboczeniem, dzień w dzień nękaną kompleksem niższości, który każe ci docinać najlepszym przyjaciołom – nie rozpaczaj. On wie o tym wszystkim. Należysz do ubogich, których pobłogosławił. On wie, jak zdezelowaną maszyną przyszło ci kierować. Nie poddawaj się. Rób, co możesz. Pewnego dnia (może w następnym świecie, a może znacznie wcześniej) On ciśnie ją na złom i da ci nową. A wtedy wprawisz w osłupienie wszystkich, również samego siebie – bo uczyłeś się kierować w trudnej szkole jazdy (ostatni nieraz będą pierwszymi, a pierwsi – ostatnimi)”.
Życie Lewisa nabrało nowego smaku. Nadal doświadczał tzw. ukłuć Radości, ale przestał za nimi tęsknić czy specjalnie ich szukać. W Mistrzu z Nazaretu rozpoznał wreszcie Upragnionego. Nie ulega wątpliwości, że Lewis miał niebanalny talent pedagogiczny. Opowieści z Narnii to niezwykła podróż po świecie moralności - zaplanowana tak, by dziecięcego czytelnika nie zanudzić moralizatorstwem, a dorosłego nie zrazić dziecinnym, czyli naiwnym podejściem do Ważnych Spraw. Z kilkuletnimi królami i księżniczkami, podobnie jak z narnijskimi mówiącymi zwierzętami, identyfikujemy się intuicyjnie. Żadne z nich nie jest całkowicie bez wad, żadne też nie jest pozbawione opieki Aslana - troskliwego i miłosiernego, choć surowego i nieoswojonego do końca Lwa - Chrystusa. Zanurzeni w fantastycznym świecie, szczerze zaangażowani po stronie „naszych” bohaterów, nawet nie zauważamy momentu, w którym nauczyliśmy się cenić cnoty kardynalne, a potępiać grzechy główne... Co ciekawe, pierwowzorem Łucji - jednej z bohaterek, jest prawdopodobnie katolicka mistyczka i stygmatyczka, bł. Łucja z niewielkiego włoskiego miasteczka w Umbrii o nazwie Narni (łac. Narnia). W Listach starego diabła do młodego odnajdzie się każdy „młody dorosły”, rozpoczynający „na poważnie” życie chrześcijańskie. Jak poradzić sobie w domu z wiecznie zrzędzącą matką, jak pozostać sobą w gronie „życzliwych znajomych”, jak zdobyć serce interesującej, a jednocześnie bardzo pobożnej koleżanki, jak w zgodzie z sumieniem odpowiedzieć na wszechobecne zagrożenia i niepokoje polityczne (akcja książki, o której mowa, rozgrywa się w czasie II wojny światowej), a wreszcie - do którego kościoła chodzić, żeby się nie rozczarować? Lewis proponuje nam dość prostą odpowiedź - zapytaj, co doradziłby ci Nieprzyjaciel, a potem idź... i zrób odwrotnie. Po raz kolejny słodko-gorzka ironia usuwa moralizatorski posmak, zostawiając życiową mądrość i zdolność do śmiania się z własnych wad.
5
TEMAT NUMERU: LITERATURA
Skarbnica duchowa i... literacka Dla chrześcijan Biblia to przede wszystkim Słowo Boże, narzędzie modlitwy i szansa na poznawanie Boga. Autorzy natchnieni byli jednak bardzo wszechstronni. Hymn? Dramat? Bajka? Pismo Święte potrafi zaskoczyć nie tylko duchowo… Dramat czy weselne śpiewy?
www.pixabay.com
Istnieje wiele teorii na temat tego, czym jest starotestamentowa Pieśń nad Pieśniami. Sam tytuł wskazuje na formę rozbudowanej pieśni lirycznej. Jedni uznają księgę za zbiór pieśni ludowych bądź weselnych, inspirowanych kulturą egipską i beduińską. Inni uważają, jest utworem dramatycznym przygotowanym na uroczystość ku czci jakiejś wybitnej osobistości. Jeszcze inni twierdzą, iż Pieśń powstała jako zamknięta całość poematu, na co wskazywałaby spójność postaci, tematyki i sposobu wyrażania emocji na przestrzeni poszczególnych fragmentów.
Błogosławieni…
Niektórzy badacze jako osobny gatunek biblijny wyróżniają… błogosławieństwa i przekleństwa. Błogosławieństwa dzielą na konstytutywne – pochodzące od Boga i wskazujące na miejsce człowieka w świecie. Takim błogosławieństwem jest przepiękny tekst z Księgi Liczb: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem (Lb 6, 24-26), którym kapłani błogosławili lud. Drugi typ to tzw. błogosławieństwa deklaratywne, pochodzące od człowieka i skierowane ku Bogu, jak np. Błogosław duszo moja Pana (Ps 103,1).
Opowiem ci bajkę…
Najbardziej chyba zaskakującym gatunkiem biblijnym jest… bajka. W Księdze Sędziów, w 9. rozdziale, znajdujemy bajkę Jotama. Bajka spełnia rzecz jasna funkcję dydaktyczną i odzwierciedla panującą wówczas w narodzie izraelskim sytuację polityczną. Bohaterami opowieści są spersonifikowane drzewa, które postanawiają wybrać spośród siebie króla. Typowane do owej funkcji drzewa nie pałają jednak entuzjazmem… Warto przeczytać – Sdz 9,8-15.
Hymn o kenozie
Pod powyższą nazwą kryje się fragment zawarty w Liście do Filipian (Flp 2,6-11), napisanym przez św. Pawła podczas jego pobytu w więzieniu. Jest to tzw. Hymn chrystologiczny – ku czci Jezusa Chrystusa; mówi o Chrystusie uniżonym i wywyższonym. Co ciekawe, najprawdopodobniej hymn ów istniał już wcześniej i św. Paweł jedynie go zacytował.
Zgadnij, co to?
Wspomniana wcześniej Księga Sędziów kryje w sobie również coś dla lubiących główkować. Zagadka Samsona brzmi następująco: Z tego, który pożera, wyszło to, co się spożywa, a z mocnego wyszła słodycz (Sdz 14,14). Towarzysze Samsona mieli na rozwiązanie zagadki siedmiodniowe wesele… i nie podołali. Może Tobie się uda? Odpowiedź znajdziesz tu: Sdz 14,18. Powodzenia! Monika Ziółkowska
6
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
TEMAT NUMERU: LITERATURA
Perła literatury mistycznej Kiedy ktoś Was spyta o polskiego autora najczęściej tłumaczonego na języki obce, kto Wam przyjdzie do głowy? Autor fantastycznych opowiadań Stanisław Lem? Noblistka Wisława Szymborska? A może Henryk Sienkiewicz i jego powieści? Pudło. Tym autorem jest Helena Kowalska, bardziej znana jako św. siostra Faustyna. W roku miłosierdzia zachęcamy do sprawdzenia wiedzy na temat „Perły literatury mistycznej”, jak bywa nazywany „Dzienniczek” spisany przez polską siostrę. I – oczywiście – do lektury! Czy wiesz, że…
• Dzienniczek powstawał od lipca 1934 do czerwca 1938 r.; • Siostra Faustyna spisywała go w Wilnie i Krakowie; • Rękopis Dzienniczka jest przechowywany w Krakowie w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, na co dzień nie jest dostępny dla zwiedzających, jednak 15 sierpnia 2011 wierni mieli możliwość zobaczenia tej wyjątkowej pamiątki na specjalnie przygotowanej wystawie; • Składa się z 6 zeszytów o różnej objętości oraz z zeszytu „Moje przygotowanie do Komunii Świętej”; • Siostra rozpoczęła spisywanie Dzienniczka na prośbę samego Chrystusa; • W kwietniu 2012 została nagrana polska wersja książki w formie audiobooka – zawiera ona 27 godzin nagrania; • W październiku 2015 roku, w 77 rocznicę śmierci św. siostry Faustyny, polscy aktorzy Maciej Musiał, Beata Paluch i Maciej Słota odczytali fragmenty Dzienniczka pielgrzymom przybywającym tego dnia do sanktuarium; • W ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016 powstała idea „cichych ewangelizacji” pt. „Dzienniczek w Ósemce” i „Faustyna w 22”. Polegały one na tym, że wolontariusze wraz z łagiewnickimi siostrami propagowali lekturę Dzienniczka poprzez własne świadectwo, czyli po prostu czytając go w tramwaju. Nieprzypadkowo wybór padł na tramwaje nr 8 i 22 – ich trasy prowadzą bowiem ku łagiewnickiemu sanktuarium; Oprac. Miłosz Rutkowski i Paula Adamska
Ciekawostka!
W RAMACH PRZYGOTOWAŃ DO ŚDM W KRAKOWIE ZOSTAŁA ZORGANIZOWANA AKCJA „WYMALUJ OBRAZ!”. CELEM AKCJI JEST UTWORZENIE WIELKIEJ MOZAIKI PRZEDSTAWIAJĄCEJ OBRAZ PANA JEZUSA MIŁOSIERNEGO ZBUDOWANEJ ZE ZDJĘĆ MŁODYCH LUDZI Z CAŁEGO ŚWIATA. ORGANIZATORZY – CHRYSTUS W STARYM MIEŚCIE I FAUSTYNA 2016 – CZEKAJĄ NA ZDJĘCIA DO 3 CZERWCA 2016. WIĘCEJ INFORMACJI NA STRONIE: WWW.IMAGE2016.PL
„Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje.” (Dz. 1732) „Mam spisać zetknięcia się duszy mojej z Tobą, o Boże, w chwilach szczególnych nawiedzeń Twoich. Mam pisać o Tobie, o Niepojęty w Miłosierdziu ku biednej duszy mojej. Wola Twoja święta jest życiem duszy mojej. (…) Jezu, widzisz jak mi jest trudno pisać, jak nie umiem tego jasno napisać, co w duszy przeżywam. O Boże, czyż może napisać pióro to, w czym nieraz słów nie ma? Ale każesz pisać, o Boże, to mi wystarcza.” (Dz. 6) „Dziś zbudziła mnie wielka burza, wicher szalał i deszcz, jakoby chmura była oberwana, co chwila uderzały pioruny. Zaczęłam się modlić, aby burza nie wyrządziła żadnej szkody; wtem usłyszałam te słowa: Odmów tę koronkę, której cię nauczyłem, a burza ustanie. Zaraz zaczęłam odmawiać tę koroneczkę i nawet jej nie skończyłam, a burza nagle ustała i usłyszałam słowa: - przez nią uprosisz wszystko, jeżeli to, o co prosisz, będzie zgodne z wolą Moją.” (Dz. 1731) „Dziś odwiedziła mnie pewna świecka osoba, przez którą miałam wielkie przykrości, która nadużyła mojej dobroci, kłamiąc wiele rzeczy. W pierwszej chwili, gdy ją zobaczyłam, ścięła mi się krew w żyłach, gdyż stanęło mi wszystko przed oczyma, co przez nią wycierpieć musiałam, choć jednym słowem od nich uwolnić bym się mogła. I przyszła mi myśl, aby jej dać poznać prawdę stanowczo i natychmiast. Ale w jednej chwili stanęło mi miłosierdzie Boże przed oczyma i postanowiłam tak z nią postępować, jakby postąpił Jezus będąc na moim miejscu. Zaczęłam z nią rozmawiać łagodnie, a kiedy zapragnęła rozmawiać ze mną sam na sam, wtenczas dałam jej jasno poznać jej smutny stan duszy, w sposób bardzo delikatny. Widziałam jej głębokie wzruszenie, choć kryła przede mną. (…)” (Dz. 1694)
7
ENCYKLOPEDIA WIARY
Jaka niedojrzałość czyni małżeństwo nieważnie zawartym?
Dojrzałość jest wymaganym atrybutem, którym powinny charakteryzować się osoby dorosłe. W myśleniu potocznym za osobę dojrzałą uważa się kogoś, kto ukończył 18 rok życia. Rzeczywistość jednak pokazuje, że opinii takiej nie można uznać za miarodajną. Kanoniści w związku z procesami o nieważność ślubu kościelnego odnoszą się do kryteriów rozpoznania osobowości niedojrzałej, które określa współczesna psychologia. Przy rozpatrywaniu niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej, ważne jest zagadnienie niedojrzałości emocjonalnej i społecznej. Niedojrzałość emocjonalna wyraża się cechami takimi jak:
• nieadekwatność i słabo zróżnicowane reakcje emocjonalne, • egocentryzm, • brak równowagi emocjonalnej w sytuacjach trudnych.
Niedojrzałość społeczna dotyczy natomiast problematyki: • niskiego poziomu aktywności społecznej, • małej samodzielności, • nadmiernych wymagań stawianych otoczeniu, • nieodpowiedzialności za podejmowane działania, • wycofywania się w obliczu niepowodzeń.
Działanie osoby niedojrzałej podyktowane jest potrzebą chwili, zachcianką, popędem, własnym interesem. Nic więc dziwnego, że dojrzałość emocjonalna partnera w małżeństwie ma fundamentalne znaczenie dla istnienia prawidłowej wspólnoty małżeńskiej.
Wobec powyższego wypada więc postawić pytanie: Skąd bierze się owa niedojrzałość, która czyni małżeństwo nieważnym? Jej podstawową przyczyną są złe wzorce występujące w rodzinie np. alkoholizm ojca, matki albo obojga rodziców, liczne zdrady, czy innego rodzaju niemoralne prowadzenie się małżonków, które wpływa na kształtowanie osobowości dziecka. Inną przyczyną źle ukształtowanej osobowości może być wychowanie w rodzinie niepełnej lub tzw. wychowanie wadliwe, oznaczające np. uleganie i pobłażanie dziecku, uzależnienie dziecka od rodzica, rozpieszczanie dziecka, ale również występowanie chorób psychicznych w rodzinie pochodzenia. Wychowanie w nieprawidłowo funkcjonujących rodzinach często przyczynia się do zahamowania procesu dojrzewania, jest bowiem źródłem toksycznych doświadczeń w dzieciństwie. Ważne potrzeby, niezaspokojone we wcześniej-
8
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
szych okresach życia, mimo upływu lat nadal koncentrują uwagę i energię danej osoby oraz skłaniają dorosłego już człowieka do odtwarzania dziecięcych zachowań i postaw.
Za inne źródła niedojrzałości uznać należy choroby psychiczne samego małżonka np. schizofrenię, epilepsję, nerwicę. Wyodrębnić należy także zaburzenia psychoseksualne np. homoseksualizm, nimfomanię, transseksualizm. Na zaburzenia osobowości wpływ mają również różnego rodzaju uzależnienia: alkoholizm, narkomania, lekomania, hazard, uzależnienie od gier komputerowych i Internetu, itp. Wymienione wyżej zaburzenia osobowości prowadzą najczęściej do takich zachowań, jak: • zaniedbywanie obowiązków domowych, • spędzanie zbyt wiele czasu poza domem, • bezmyślne wydawanie pieniędzy, • bezczynność, • niepokojąco lekkomyślne kontakty z osobami płci przeciwnej.
Należy stwierdzić, że niedojrzałość któregoś z małżonków nie pozwala na stworzenie prawidłowo funkcjonującej wspólnoty małżeńskiej, a w ślad za tym więzi rodzinnych. Niedojrzałość czyni osobę niezdolną do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, gdyż powoduje dezintegrację osobowości i uniemożliwia jednostce odpowiedzialne zarządzanie samą sobą. Fakt ten powoduje, że nie jest ona w stanie zbudować prawidłowych, dojrzałych, a zarazem stabilnych więzi z drugą osobą. Klaudia Król
*artykuł znajduje się na stronie internetowej Poradni Rodzinnej Salomon
INŻYNIER DUCHA
Mateusz
Imię Mateusz po hebrajsku oznacza „dar Boży”. Ewangelista był jednym z uczniów Jezusa. Pochodził z Nazaretu, a pracował w Kafarnaum, jako celnik (pobierał opłaty w imię obcego władcy), co sprawiało, że Żydzi nie darzyli go sympatią. Celników uznawano w tym czasie za nieczystych, gdyż często dokonywali nadużyć, wiążących się z ich stanowiskiem. Jego życie odmieniło jedno zdanie: „Pójdź za mną”, które wypowiedział Chrystus. Jego dobroć i Boży blask pociągnęły Mateusza i od tamtej pory stał się gorliwym zwolennikiem swojego Mistrza. Według przekazów po zesłaniu Ducha Świętego został w Jerozolimie i tam po roku 50 napisał swoją Ewangelię. Została ona skierowana m.in. do Żydów, o czym świadczy np. brak wyjaśniania żydowskich zwyczajów. Miała pokazać, że Jezus był zapowiedzianym Mesjaszem, na którego tyle czekali. W ostatnich latach życia Mateusz udał się na misje. Przyjmuje się, że poniósł śmierć męczeńską w Persji albo Etiopii.
Łukasz
Marek
Tradycja utożsamia go z Janem Markiem, synem Marii i krewnym Barnaby (towarzysza Św. Pawła). Był on Palestyńczykiem i bardzo prawdopodobne jest to, że do jego rodziny należał Wieczernik i Ogród Oliwny. Był uczniem Św. Piotra, a także odbył kilka podróży misyjnych wraz z Św. Pawłem. Ewangelia, którą napisał w latach 50-tych, głównie na podstawie nauk Św. Piotra, była przeznaczona szczególnie dla nawróconych Greków i Rzymian. Świadczy o tym tłumaczenie wyrazów i obyczajów Żydowskich. Tak jak Mateusz chciał pokazać, że Jezus był prawdziwym Synem Bożym i naszym Zbawicielem. Według tradycji Ewangelista założył w Aleksandrii gminę chrześcijańską i tam poniósł męczeńską śmierć (ciągnięto go po ziemi, przywiązanego do powozu) za czasów cesarza Trajana.
Ewan geli ści
Był on z pochodzenia poganinem, a z zawodu lekarzem. Był człowiekiem wykształconym i bardzo sprawnie posługiwał się greką. Podczas drugiej podróży misyjnej św. Pawła Łukasz przyłączył się do niego i trwał przy nim aż do śmierci Apostoła. Oprócz Ewangelii napisał również Dzieje Apostolskie. Często jest nazywany „piewcą łaskawości Chrystusa”, ponieważ przytaczał wiele przypowieści i jako jedyny opowiedział o zgubionej drachmie czy o synu marnotrawnym. Mimo tego, że na początku Ewangelista zwraca się do Teofila, to Dobra Nowina i tak jest kierowana do wszystkich nawróconych. Dlatego też często w swojej Ewangelii pomija rzeczy zrozumiałe tylko dla Żydów. Łukasz prawdopodobnie zginął również śmiercią męczeńską, ale niestety nie wiadomo, gdzie znajduje się jego grób.
Jan
Na początku był uczniem Jana Chrzciciela. Do grona apostołów został powołany nad Jeziorem Galilejskim. Był jednym z trzech najbliższych uczniów Jezusa. Widział wiele cudów, był przy Jezusie w Ogrodzie Oliwnym i jako jedyny uczeń na Golgocie. Po wniebowstąpieniu Zbawiciela, Jan towarzyszył św. Piotrowi. Razem z nim przemawiał, a nawet trafił z nim do więzienia. Po zesłaniu Ducha Świętego głosił Ewangelię w Palestynie i Azji Mniejszej. Za panowania cesarza Domicjana został zesłany na wyspę Patmos, gdzie napisał Apokalipsę na podstawie swoich objawień. Pod koniec życia zamieszkał w Efezie i zmarł tam około 100 roku. W swojej Ewangelii Jan podkreśla dwie natury Jezusa. Uzupełnia wydarzenia, których nie ma w innych Ewangeliach. Przytacza również wiele porównań opisujących Jezusa nazywa Go np. źródłem żywej wody czy światłością świata. Aneta Gruca
9
ROZMOWA Z CHARAKTEREM
Znaleźć słoneczną stronę życia… O tym, jak naprawdę umieć słuchać, rozmawiać, kochać i pomagać z Anną Dymną - aktorką teatralną i filmową, działaczką społeczną prezesem i założycielką Fundacji „Mimo Wszystko” rozmawiali Klaudia Oracz i Krzysztof Kawik. W przemówieniu podczas obierania nagrody Orła 2016 za rolę drugoplanową w filmie „Ekscentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” powiedziała Pani, że ważne, aby znaleźć w życiu słoneczną stronę życia. Czym więc ona dla Pani jest? Każdy człowiek jest inny, inaczej patrzy na świat, ma inne doświadczenia. Jestem szczęściarą, bo chyba od urodzenia idę swoją prostą drogą i prawdę mówiąc motto filmu to motto mojego życia. Miałam wspaniałych, mądrych rodziców. Mama nauczyła mnie dostrzegać różne małe cuda, które są wokół nas, i cieszyć się nimi. Pokazała mi, że życie jest najwspanialszym skarbem i szansą i nie można marnować żadnej chwili. I ja po prostu kocham życie, ludzi i wierzę, że wszystko, co się tu dzieje, ma sens… nawet jeśli nie mogę go do końca pojąć. Wiara jest bardzo ważna. Daje siły w najtrudniejszych momentach, nadaje sens wszystkiemu, nawet cierpieniu. W programie: „Spotkajmy się” rozmawiam z ludźmi, których dotknęły najgorsze nieszczęścia. Często odwracają się od Boga, tracą wiarę, buntują się, ale później jakoś odbijają się od tego cierpienia, odnajdują siły i sens w tym, co ich spotkało, i potrafią być szczęśliwi. Ważne, by nie byli sami. „Miłość jest wszystkim, co istnieje”, powiedziała poetka Dickinson. Miłość to największa siła, która ratuje człowieka, uruchamia go. Ludzie, którzy wierzą w Boga, mają szczęście, ponieważ nigdy nie są sami i wiedzą, że wszystko, co się dzieje w ich życiu, ma jakiś sens. Ważne, aby mieć miłość do życia, czyli niezwykłą umiejętność zachwycania się tym, co jest dookoła. To właśnie nazywam słoneczną stroną życia.
Jak Pani realizuje ją w swoim życiu? Mam 64 lata i za sobą wiele dramatycznych przeżyć, ale zachowałam w sobie, jak dziecko, umiejętność zachwycania się światem. Mam wciąż marzenia i pasje, i codziennie rano, gdy się budzę, cieszę się, że zaczyna się nowy dzień. Przede wszystkim pasją jest mój zawód. Od 45 lat, z tą samą radością i tremą, gram w teatrze, stoję przed kamerą. Mam też inne „miłości”,¬ m.in. Salony Poezji, Fundację „Mimo Wszystko”, Festiwal Zaczarowanej Piosenki, które są moimi promieniami słońca i choćby nie wiem, co działo się w życiu, choćby wszystkie strony ulic stały się ponure i ciemne, to, ta po której ja idę, będzie oświetlona promieniem słońca, który noszę w sobie. I nigdzie się już nie zagubię. Jeżeli masz w sobie „takie słońce”, to chociażby cię ktoś spałował, zamknął do więzienia, to nikt ci twojej wolności nie odbierze, bo jest po prostu w tobie.
10
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
Kiedy Pani pierwszy raz spotkała się z ludźmi niepełnosprawnymi? W 1999 r. pojechałam do Radwanowic, tam też pierwszy raz w życiu zetknęłam się z ludźmi niepełnosprawnymi intelektualnie, podopiecznymi księdza Isakowicza Zaleskiego. Nie znałam wcześniej takich ludzi. Za mojej młodości nie miałam szansy ich spotkać. Nie uczestniczyli w naszym codziennym życiu. Byli izolowani od społeczeństwa. Nie wiedziałam więc, czy będę umiała ich zrozumieć, czy oni zrozumieją mnie. Doskonale pamiętam ten dzień, czułam, że znalazłam się na jakiejś innej planecie. Przez pierwsze pięć minut byłam w szoku, dlatego że otoczyła mnie grupa nieznanych ludzi. Rzucali się na mnie całowali, mówili „mamo”, przytulali się, ktoś płakał, ktoś mówił jakiś wiersz, ktoś coś śpiewał. Jednak po kilku minutach poczułam, że jestem wśród ludzi, którzy mnie lubią, lgną do mnie, potrzebują mojej obecności i to nie dlatego, że jestem panią z ekranu. Większość w ogóle nie wiedziała, że jestem aktorką. Zaprzyjaźniłam się z nimi. Zaczęłam do nich przyjeżdżać. Pomagałam im robić przedstawienia. Poznałam ich potrzeby, uczucia, marzenia, lęki, cierpienia. I gdy, po kolejnej nowelizacji ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych, trzydziestu podopiecznych Fundacji Brata Alberta straciło prawo do korzystania z warsztatów terapeutycznych, gdy groziło im wyrzucenie poza nawias życia… trzeba było ich ratować. Ksiądz Zaleski powiedział do mnie: „Niech pani coś zrobi.” Co miałam zrobić? Nie miałam czasu na długie myślenie. Wówczas narodziła się fundacja? Tak. Szybko mi ją zarejestrowano. Na początku byłam sama. Wiedziałam tyle, że musze mieć fundację poza domem, że nie wolno tego łączyć z domem i z życiem prywatnym. Dobry człowiek dał mi mały pokoik i pożyczył księgowego. Wiedziałam bowiem, że jak mi ktoś wpłaci złotówkę muszę ją mieć zarejestrowaną, muszę wiedzieć, na co ją wydam. I tak powoli, powoli powstawała fundacja. Teraz mamy już ponad sześćdziesięciu pracowników, mamy dwa ośrodki. To się po prostu tak pięknie, lawinowo rozwijało…
o
W
szy
stk o
ROZMOWA Z CHARAKTEREM
fo t o : a
Czego można się nauczyć od osób niepełnosprawnych intelektualnie? To są ludzie prości, czyści jak łza. Dla nich czarne jest czarnym, białe jest białym. Mózgami nie umieją niczego skomplikować, zmanipulować, zabić, bo mają je niespraw ne i po prostu nie potrafią. My mózgami często zabijamy wszystko. Kombinujemy, co nam się opłaca, co wypada, co nie wypada. Oni świat pojmują sercem, uczuciami. Choć często nie umieją się poprawnie zachowywać, nie wyczuwają chwili, ale wiedzą, co jest naprawdę człowiekowi potrzebne. My często się w tym gubimy, gonimy za pieniędzmi, depczemy uczucia, kombinujemy… i często przez to jesteśmy samotni i zapominamy o najważniejszym. Oni wiedzą, że najważniejsze, by obok był ktoś, kto trzyma za rękę, z kim można popłakać, pośmiać się, kto przytuli w trudnej chwili. Mają niby takie pierwotne potrzeby, ale przebywając z nimi uświadamiam sobie, że właśnie one są najważniejsze. Jeżdżąc do nich uczę się tego od nowa. Kiedy mają obok człowieka, to potrafią się cieszyć jak nikt, potrafią być wdzięczni, zawsze mówią prawdę, Dla mnie są to najpiękniejsze istoty. My, niestety, oceniamy ludzi po wyglądzie, po tym, jaką karierę zrobili, dlatego odrzucamy ich, bo często są brzydcy, nieforemni, dziwnie się zachowują, nie robią karier. Dlatego ludzie się często od nich odwracają, a ja muszę czasem odpowiadać na przerażające pytania; „Po co pani właściwie wydaje społeczne pieniądze na tych głupków?”. Powinniśmy się do nich zbliżyć, wtedy świat byłby zdrowszy. To są naprawdę piękne istoty, wrażliwe i dobre. Trudno o tym mówić, jak ktoś ich nie zna, dlatego chciałabym bardzo, żeby weszli w nasze życie, żebyśmy mogli się do nich zbliżyć, nie bać się ich,
u rc h i w
mf
un
d
ji ac
M
im
być z nimi. To byśmy nagle zobaczyli, jak często głupio żyjemy, czego nie dostrzegamy i za jakimi złudnymi wartościami gonimy w życiu. (…) Mówiła Pani, ze skorzystała z młodości w mądry sposób. Jakie przesłanie skierowałaby Pani do młodych ludzi? Żeby nie tracić czasu na nudy! Nigdy w życiu nie byłam znudzona. Całe noce czytałam książki, jak trzeba było, to szalałam, bawiłam się, w szkole teatralnej siedzieliśmy na uczelni od świtu do nocy. Nie traciłam po prostu czasu. Młodość szybko mija, ale bardzo dużo można z niej skorzystać. Nigdy potem już nie ma człowiek takich sił, wytrzymałości, pamięci, energii. Trzeba mieć w sobie jakieś pasje i ciągle je rozbudzać. Nie wolno tracić czasu na jakieś „nie chce mi się”. Najgorzej, kiedy masz 50, 60 lat i myślisz „teraz nie mogę jeździć na nartach, na koniu, dlaczego nie robiłam tego, jak byłam młoda?” Te pytania przychodzą na starość. Ja ich sobie nie zadaję, bo wszystko, co trzeba było robić, robiłam, gdy był na to najlepszy czas. Pełną wersję wywiadu można znaleźć na e-tryby.pl
11
DODATEK SPECJALNY: PRZYGOTOWANIA DO ŚDM
Wolontariusz jest wizytówką ŚDM O tym, dlaczego warto być bliżej Światowych Dni Młodzieży, opowiada na sto dni przed ich rozpoczęciem Katarzyna Kucik – Koordynatorka Sekcji Wolontariatu ŚDM Kraków 2016 – w rozmowie z Marianną Gurbą. Od dwóch lat pracujesz w Komitecie Organizacyjnym ŚDM. Co widzisz, kiedy spojrzysz wstecz na ten czas? Co udało się osiągnąć w dotychczasowych przygotowaniach do ŚDM? Jak zmieniała się sekcja wolontariatu, którą koordynujesz? Przez te dwa lata osiągnęliśmy bardzo dużo, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Najważniejsze jest to, że udało nam się stworzyć środowisko młodych zaangażowanych osób działających na terenie Krakowa i kiedy tylko organizujemy jakieś ważne wydarzenia przed Światowymi Dniami Młodzieży, mogę być spokojna, że z łatwością uda się zaangażować 200-300 osób, które poświęcą swój czas, zrobią to z oddaniem i z przekonaniem, że jest to wartościowa i ważna inicjatywa. Oprócz tego działają projekty, które pomagają tworzyć dobry wizerunek Światowych Dni Młodzieży, między innymi Wolontariat Plus, czyli projekt dla liderów, ale też Młody Ambasador Światowych Dni Młodzieży, gdzie zaangażowanych jest ponad stu wolontariuszy jeżdżących po parafiach, do szkół, wspólnot i mówiących o tym, czym są Światowe Dni Młodzieży, dających równocześnie świadectwo swojego zaangażowania – czy to w poprzednie ŚDM, czy w przygotowania tych. Ważne jest, żeby stworzyć środowisko, które później na przyszłość procentuje.
Drugą z takich rzeczy, które udało nam się osiągnąć, na pewno jest przeprowadzenie procesu rekrutacji wolontariuszy na same Światowe Dni Młodzieży.
No właśnie, ile osób już się zarejestrowało na wolontariat? Kim są ci wolontariusze? Na razie zamknęliśmy tylko jedną część, ponieważ zakończyła się rejestracja wolontariuszy międzynarodowych (tych będzie między 3 a 4 tysiące), natomiast z Polski do tej pory zarejestrowało się około 12 tysięcy osób. Liczymy na to, że zgłosi się ich jeszcze więcej, dlatego przedłużyliśmy zapisy. Szacujemy, że do Krakowa na czas wydarzeń centralnych przyjadą prawie 2 miliony pielgrzymów, dlatego chcemy, żeby opiekowało się nimi i troszczyło o ich dobre przeżycie Światowych Dni Młodzieży około 20 tysięcy wolontariuszy.
12
Jakie zadania stoją przed osobami, które już są zaangażowane w tworzenie tej imprezy? Czym zajmują się osoby, które już od dłuższego czasu zgłaszają się do pomocy? Ci, którzy już teraz pomagają i są tak zwanymi wolontariuszami długoterminowymi, mają bardzo dużo różnych zadań – od takich akcyjnych, jednorazowych, po regularne zaangażowanie od roku czy półtora. Wolontariusze (głównie międzynarodowi) współtworzą system rejestracji pielgrzymów oraz wspierają cały zespół komunikacji: od mediów społecznościowych przez design po tłumaczenia, które stanowią bardzo dużą część naszej pracy. Wszystkie materiały tworzymy w dziewięciu oficjalnych językach ŚDM. Dodatkowo wolontariusze wspierają Sekcję Katechez, Sekcję Wydarzeń Centralnych i Sekcję Wolontariatu w tych zadaniach, które pojawiają się na co dzień. www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
Wolontariusze są obecni na wszystkich ważnych wydarzeniach, które odbywają się w naszym mieście (i nie tylko tu) z okazji przygotowań do tego wydarzenia, ale też na wszystkich tych, które są związane z uroczystościami Kościoła. Młodzi uczestniczą w nich i często są proszeni o dawanie świadectwa na temat ich zaangażowania w ŚDM. No i oczywiście zawsze jesteśmy obecni tam, gdzie można zaprosić do wolontariatu i w ogóle do zaangażowania w Światowe Dni Młodzieży – młodszych poprzez rejestrację właśnie na wolontariat, a starszych poprzez otwarcie drzwi dla pielgrzymów.
Jakich osób potrzebujecie? Do wolontariatu szukamy młodych ludzi, którzy są zaangażowani, którzy chcą dać z siebie więcej, ale też takich, którzy chcą się sprawdzić, którzy chcą poznać coś nowego, doświadczyć jakiegoś wyzwania. Jeśli chodzi o warunki formalne: zgłaszający się muszą mieć do końca czerwca ukończony 18 rok życia oraz dysponować podstawową, komunikatywną, znajomością języka angielskiego bądź innych oficjalnych języków Światowych Dni Młodzieży. I oczywiście najważniejsze – chęć służby drugiemu człowiekowi i podejście, zgodnie z którym wszystko jedno co będę robił na Światowych Dniach Młodzieży, ważne że robię to dla Pana Boga i dla drugiego człowieka.
Szukamy młodych ludzi, którzy są zaangażowani, którzy chcą dać z siebie więcej, ale też takich, którzy chcą się sprawdzić, którzy chcą poznać coś nowego, doświadczyć jakiegoś wyzwania. Co da tym młodym ludziom udział w wolontariacie ŚDM? Wolontariat Światowych Dni Młodzieży to możliwość zobaczenia tych wszystkich przygotowań od kuchni. Oprócz tego to okazja do dawania świadectwa, ale w takim znaczeniu bardzo osobistym. Młodzi ludzie, którzy posługują jako wolontariusze, są zazwyczaj tymi, których pierwszych spotykają pielgrzymi przyjeżdżający do miasta organizatora, wobec czego taki mają wizerunek ŚDM, jakich wolontariuszy spotkają na swojej drodze i myślę, że to nie jest nad wyraz powiedziane, ponieważ wolontariusz jest taką wizytówką Światowych Dni Młodzieży. Po trzecie to oczywiście okazja do indywidualnego spotkania z Panem Bogiem, niekoniecznie w milionowym tłumie, ale być może gdzieś w ciszy na adoracji, w radości czy łzach spowodowanych trudnościami, które spotkamy. To na pewno jest coś, co nas zmienia i na pewno sprawia, że my nie zapomnimy tego wydarzenia. Większość z wolontariuszy, którzy już brali udział w Światowych Dniach Młodzieży, chce wziąć w nich udział po raz kolejny i świadczy to bardzo dobrze o tym wydarzeniu.
DODATEK SPECJALNY: PRZYGOTOWANIA DO ŚDM
Czego Ty oczekujesz od ŚDM? Moim największym oczekiwaniem od Światowych Dni Młodzieży jest to, że młodzi ludzie w Polsce zrozumieją, że stać ich na bardzo dużo i bardzo dużo mogą zmienić w swojej miejscowości, diecezji czy nawet w kraju. Zależy mi na tym, żeby po Światowych Dniach Młodzieży powstało środowisko młodych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia i mają odwagę, żeby coś powiedzieć. I wydaje mi się, że takie środowisko właśnie się tworzy na naszych oczach i te trzy lata przygotowań nie były zmarnowane. Wierzę głęboko, że ci młodzi ludzie, którzy sprawdzili się podczas Światowych Dni Młodzieży, ci młodzi ludzie, którym zaufano (bo tak naprawdę robią bardzo duże projekty) będą mieli bardzo dużo do zaoferowania w swoich lokalnych środowiskach po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży.
Zależy mi na tym, żeby po Światowych Dniach Młodzieży powstało środowisko młodych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia i mają odwagę, żeby coś powiedzieć. Czy Kasia Kucik sprzed 2 lat i Kasia Kucik teraz to taka sama osoba? Co się w Tobie zmieniło od momentu podjęcia pracy w Komitecie? Te dwa lata bardzo dużo mnie nauczyły, codziennie jest to nie tylko ciężka walka, jak to mówiła św. siostra Faustyna: dzień zaczynam i kończę walką, ale oczywiście z drugiej strony bardzo duża szansa na rozwój i zrozumienie drugiego człowieka. Myślę, że tak ważna inicjatywa i tak skomplikowana organizacyjnie rzecz wymaga od nas ogromnego zrozumienia innych ludzi, często bardzo różnych od nas, uczy nas wyrozumiałości i współpracy. Myślę, że wszystko, co wielkie i piękne, opiera się na współpracy, bo choć zazwyczaj w historii znamy nazwiska liderów, to tak naprawdę bez tych, którzy zostali przez takiego lidera pociągnięci, efektów nie byłoby żadnych. Wobec czego Światowe Dni Młodzieży to dla mnie z jednej strony zahartowanie w boju, a z drugiej strony – duża lekcja współpracy. Co najbardziej cenisz w swojej pracy? Zostałam koordynatorem wolontariatu Światowych Dni Młodzieży, a zupełnie nie zasłużyłam na tę funkcję i wydaje mi się, że byłoby mnóstwo osób lepszych na moje
miejsce. Dlatego traktuję to z jednej strony jako właśnie ogromny dowód zaufania, a z drugiej strony – jako szansę na to, żeby sprawdzić siebie i tak wyszkolić swoje umiejętności, ażeby wszyscy ci, z którymi pracuję, mogli pracować w dobrych warunkach. Jeśli chodzi o to, co najbardziej cenię, to uważam, że jesteśmy szczególnie wyróżnieni jako Departament Wolontariatu, ponieważ mamy szansę nie tylko współtworzyć Światowe Dni Młodzieży, ale pracować z młodymi ludźmi na co dzień, uczyć się od nich i motywować – nie tylko ich, ale siebie poprzez kontakt z nimi.
„Światowe Dni Młodzieży” – każdego dnia odmieniasz te słowa przez wszystkie przypadki. Jak sobie radzisz, kiedy przychodzi zmęczenie materiału? Tak, to jest temat, który przewija się w moim życiu nie tylko zawodowym, ale też prywatnym – wszyscy są zainteresowani tematyką Światowych Dni Młodzieży – natomiast tak naprawdę jeśli dla kogoś Światowe Dni Młodzieży to nie tylko praca, ale też element powołania, doskonale może sobie z tym poradzić i nabrać dystansu.
Zostało 100 dni do ŚDM. Czego mogę życzyć Tobie i całej sekcji na czas tych ostatnich przygotowań? Myślę, że wszystkim, którzy przygotowują Światowe Dni Młodzieży, na te 100 dni przed można życzyć przede wszystkim wytrwałości i cierpliwości, żeby to wszystko, co się dzieje wokół, nie zachwiało naszej pewności, że ŚDM mają głęboki sens i że to wydarzenie od 30 lat przynosi stokrotne owoce. I na pewno zaufania do Pana Boga. Pewności, że On czuwa i nie pozwoli na to, ażebyśmy zepsuli Jego dobrą robotę.
Studniówka ŚDM
Katarzyna Kucik
Koordynatorka Sekcji Wolontariatu ŚDM
fot. archiwum ŚDM
Mszą Świętą (z porywającym kazaniem ks. Wojciecha Węgrzyniaka!), a następnie tradycyjnym polonezem rozpoczęła się 16 kwietnia 2016 roku studniówka Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Kilkaset osób mogło skosztować tortu przygotowanego specjalnie na tę okazję oraz wytańczyć się podczas szalonej zabawy na parkiecie. W gronie roześmianych młodych ludzi czuło się zbliżające się coraz większymi krokami Światowe Dni Młodzieży…
13
POWOŁANIE
POWOŁANIE O brakach i nie-brakach Skarb
Pamiętam pewne opowiadanie sprzed lat, które czytałem w pociągu. Była to Legenda o świętym Jerzym z książki Szaleńcy Boży Zofii Kossak. Dlaczego utkwiło mi w pamięci? Zrozumiałem po latach.
Utwór ukazuje średniowiecznego rycerza z Kapadocji, który przybywa do miasta Sylena. Na piersiach nosi on miedziany ryngraf z wizerunkiem Chrystusa. Mieszkańcy Syleny od lat mają wielki problem ze smokiem. Bestia, choć trzymała się wyznaczonego jej terytorium, to jednak różnymi sposobami wabiła do siebie ludzi i pożerała ich. Od parunastu lat król powstrzymywał smoczysko, ofiarując mu corocznie młodą dziewczynę. Tym razem fatalny los wyciąga królewna. Jerzy dowiaduje się o sprawie i od razu chce stanąć do walki. Ludzie jednak ostrzegają go, że bardzo niebezpieczne są oczy bestii, które mamią ułudą świata. Śmiałek nie ogląda się na to. Rusza naprzód, aby zwyciężyć smoka. Oczy bestii lśnią pięknem i przepychem, ukazują rzeczy nęcące i tajemne. Jerzy zatrzymuje się. Pozostaje nieruchomy i bezbronny wobec tych wspaniałości. Wtem jednak w oczach smoka zauważa odbicie twarzy Chrystusa, którego wizerunek nosi na piersiach. Natychmiast rusza do boju i pokonuje bestię. Dalej już się domyślacie. Uratowana królewna z zachwytem i miłością spogląda na Jerzego. Król przygotowuje zrękowiny. Rycerz w sercu raduje się swą piękną i słodką nagrodą. Rozmyśla o życiu, które go czeka… Lecz co będzie dalej? Czy nowe życie, choć dobre i piękne, wynagrodzi mu „radość dobrowolnej służby Największemu, Najlepszemu Panu”?
Rankiem Jerzy dyskretnie opuszcza miasto. Pragnie być „sługą wolnym Jedynego, Najpotężniejszego Pana Świata”. Nie lękać się, ani nie słuchać nikogo oprócz Niego. Dlaczego ta opowieść tak wbiła mi się w pamięć? Pewnie dlatego, że odsłoniła we mnie rąbek tajemnicy powołania, o którym jeszcze nie wiedziałem, ale już nosiłem w sobie.
Miejcie oczy otwarte. Patrzcie na to, co dogłębnie porusza wasze serce. Szukajcie nie na wierzchu, ale w najtajniejszych zakątkach duszy. Tam jest osadzone wasze powołanie. Miejcie odwagę dokopać się do tego skarbu, który ukrył Pan. On jest wart, aby sprzedać wszystko i go nabyć. br. Adam Szczygieł, paulista
14
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
Skoro tym razem numer o literaturze, to od jakiegoś przykładu literatury trzeba by wyjść. Przed samym Wielkim Postem przeczytałam książkę Marcina Jakimowicza „Pan Bóg? Uwielbiam! 44 dobre wiadomości”. Właściwie nie przeczytałam, tylko połknęłam, jadąc pociągiem na trasie Szczecin–Tarnów. Genialna. Została z niej we mnie i cały czas rezonuje szczególnie jedna myśl. W kontekście szczerych rozmów z Bogiem, a nawet skarg typu „Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał?” (Ps 13, 2) Autor się zastanawia: „Czy Pan Bóg nie obraża się słysząc tak bezczelne słowa? Większą bezczelnością jest chyba mówienie do Niego w kościele: «Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego», a po wyjściu z Mszy narzekanie tu i tam, jak to nam wielu rzeczy brakuje”. Zelektryzowały mnie te słowa. To o mnie. Przecież nigdy nie zamykam ust na znak, że się z tym nie zgadzam, kiedy w czasie Eucharystii śpiewamy ten psalm, a potem… Potem codzienność, czyli spory remont w domu, więc brakuje chociażby ciszy, spokoju, porządku (bo wszędzie kurz)… Brakuje normalnych warunków do modlitwy, pracy, odpoczynku. Nie miałam najmniejszego problemu z tym, żeby narzekać na te braki, a jednocześnie „z wiarą” – jak mi się dotąd wydawało – powtarzać słowa wspomnianego psalmu. Hipokryzja w czystej postaci! Tak, tak, kiedy Pan Jezus zwraca się w Ewangelii słowem „obłudnicy”, to mówi o mnie. Ten krótki fragment książki Jakimowicza wywołał w mojej głowie lawinę pytań: czy się już nie przyzwyczaiłam za bardzo do słów Biblii i nie wypowiadam ich mechanicznie, na ile realnie traktuję to, co poprzez nie deklaruję, czy się z nimi faktycznie utożsamiam, czy nie zagubiłam gdzieś zachęty św. Pawła: „W każdym położeniu dziękujcie” (1Tes 5, 18)...? No to jak w każdym, to w każdym. Ale tak może zrobić tylko ten, kto rzeczywiście uznał w Bogu Dobrego Pasterza, który zapewnia mu wszystko, co jest niezbędne do życia. A najciekawsze jest to, że Bóg – widząc w nas takie podejście, takie zawierzenie, dziękczynienie pomimo i pośród braków czy trudności – naprawdę pozwala się doświadczyć jako Ten, który nas absolutnie zaspokaja. Sprawdziłam na własnej skórze! s. Magdalena Wielgus, MRCH
ONA I ON
Dwoje mimo wszystko Kiedy wracamy do siebie…
grafika na podst. www.pexels.com
Powroty mogą być (i oby były stale) podyktowane chęcią znalezienia i zrozumienia przyczyn rozstania, a także szczerą wolą poprawy dla dobra związku. Jednak nie zawsze motywem powrotów jest miłość. Wola kontynuowania relacji może być wymuszona przez niskie instynkty, chciwość, egoizm, współuzależnienie czy podstęp.
Bądź ze mną szczera/szczery
Życie w prawdzie przed sobą samym i przed innymi nie jest łatwą sztuką, wymaga pokory i umiejętności dokonywania realnej samooceny. Kiedy dziewczyna i chłopak od początku znajomości stają przed sobą nawzajem tacy, jacy są naprawdę ; nie grają,; wówczas bardzo szybko wychodzą na jaw pozytywne i negatywne strony ich charakterów, intencje i mechanizmy postępowania. Można zacząć je szlifować i pielęgnować. Wszakże nie zawsze łatwo jest na „dzień dobry” ujawnić sympatii swoje prawdziwe oblicze, gdy wiadomo, że w odpowiedzi na to najprawdopodobniej spotkamy się z reakcją dezaprobaty, co nie jest przecież przyjemne – ale i tak warto. Warto stawać w prawdzie o sobie samym przed drugimi! Dlaczego? Bo dzięki temu nie uwikłamy się w niebezpieczną grę pozorów; nie nakreślimy fałszywego obrazu swojej osoby. Poza tym łatwiej będzie wspólnie docierać do poznania prawdy o nas jako parze. Kolejnym powodem, dla którego opłaca się stawać przed sobą nawzajem w otwartości i prawdzie, jest fakt, że w sytuacjach problemowych nie będzie wówczas mowy o zwalaniu winy na ślepy los, fatum, pech czy coś bliżej nieokreślonego. W szczerej relacji para jest świadoma swoich słabych i mocnych stron, przyjmuje odpowiedzialność za wspólnie podjęte decyzje. Wtedy – jeśli dla obojga powód do rozstania będzie oczywisty – para zgodnie postanowi rozejść się.
Czego nam brak?
Wracamy do siebie, bo... Zwykle czegoś nam brak po zerwaniu. Drugiej osoby, czegoś w niej, a może jeszcze innych rzeczy? Siebie w związku? Sytuacja powrotu poka-
zuje wyraźnie za czym tęskniliśmy podczas nieobecności ukochanej/ukochanego. Trzeba się temu przyjrzeć. Porozmawiajmy o tym razem i nazwijmy te rzeczy, najlepiej wspólnie. Jeżeli rozstanie nie było gwałtowne, a po nim interesowaliśmy się naszym „byłym/byłą” i pozostawiliśmy sobie możliwość powrotu do siebie, wówczas będzie spokojniej podczas spotkania oko w oko. Trochę inaczej - jeśli rozstaniu towarzyszyła gwałtowna burza pretensji i wzajemnych żalów, deklaracja odejścia na zawsze itp. Wtedy często, nawet jeśli po czasie obudzi się potrzeba powrotu i pojednania, jest niezręcznie wyciągnąć rękę do zgody. W wielu sytuacjach osoby stwierdzają, że błędem było ich wycofanie się z relacji, albo sposób, w jaki to uczynili, nie był najlepszy. Lista powodów, dla których ludzie chcą wskrzeszać dawne związki jest długa. Należałoby najpierw spytać siebie „czy naprawdę chcę powrotu?” Może to tylko chwilowy przypływ sentymentu? Może coś więcej? Czy będzie to dobre dla mnie i dla niej/niego? Dla lepszego rozeznania swojej sytuacji można zasięgnąć rady osób trzecich, bardziej doświadczonych i mądrzejszych życiowo: rodziców, specjalistów, znajomych małżeństw z długoletnim stażem. Bezpłatnych porad udzielają również doradcy z poradni małżeńskich przy parafiach. Pamiętajmy jednak, że to my sami stawiamy krok w kierunku budowania więzi. Potrzeba tu rozwagi i Bożej mądrości. Historia naszego związku może być podobna do czyjejś, ale nigdy nie jest taka sama. Stąd cudze rady nie zawsze będą dla nas optymalne.
Znowu razem
Można się zastanowić, jakie są szanse na powodzenie w nowym „starym związku”. Eksperci w zakresie relacji między kobietami i mężczyznami są zgodni co do tego, że najwięcej zależy tu od jakości związku przed zerwaniem. Problemy i różnice w poglądach, na tle których dochodziło do konfrontacji i zerwań, nie odejdą ot tak, nagle, tylko dlatego, że zaczynamy jeszcze raz. Może zdarzyć się i tak, że podczas rozłąki zmieniło się u niej/niego spojrzenie na kwestie sporne, lecz nie liczmy na to... Lepiej pamiętać, że jest to sytuacja wchodzenia po raz kolejny do rzeki, którą wprawdzie znamy, ale której nurtu nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Dorota Kumorek
15
HISTORIA
„Wolność i Niezawisłość”
16
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
ść lno
” 1945-1954 / źró
d ło
:W
i ki
Zrzeszenia „ Krzyż Wo
łość
d ia
Dagmara Śniowska
N
is aw i ez
pe
Kontekst Koniec drugiej wojny światowej. Co dalej? Polacy przez moment wierzą, że najgorsze za nimi – że teraz ich sytuacja ulegnie znacznej poprawie... Polityka, jak to często w historii bywa, szybko odbiera im złudzenia. Komuniści przejmują władzę, kolejny raz odbierając nam suwerenność. Podziemie zatem wciąż musi funkcjonować. Powołanie Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” Jeszcze w 1945 roku (po rozwiązaniu Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj – czyli niepodległościowej organizacji zbrojnej działającej w konspiracji) z inicjatywy pułkownika Jana Rzepeckiego powstaje antykomunistyczne Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”. Początkowo plan jest taki: konspirację WOJSKOWĄ przeistaczamy w ruch społeczno-polityczny o charakterze CYWILNYM. Bronimy suwerenności państwa oraz podstawowych praw i wolności obywatelskich. Konkretniej: WiN żąda przywrócenia wolności prasy, swobody zrzeszania się oraz zorganizowania wolnych wyborów do Parlamentu. Mówiąc o początkach działalności Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, warto jeszcze dodać, że deklaruje ono niezależność wobec władz na uchodźstwie oraz popiera politykę Stanisława Mikołajczyka (będącego wówczas na czele największej jawnej partii opozycyjnej: Polskiego Stronnictwa Ludowego). Do czasu. Powrót do korzeni Charakter Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” już w 1946 roku ulega znacznej przemianie. Po pierwsze, entuzjazm wobec działań ludowców szybko mija. Po drugie, WiN podporządkowuje się polskim władzom na uchodźstwie. Po trzecie, organizacja rezygnuje ze swego cywilnego charakteru i powraca do militarnych korzeni. Okazuje się, że do odzyskania wolności przez Polskę nadal potrzeba walki zbrojnej. Zmieniają się również relacje WiN-u z resztą polskiego Podziemia. Na samym początku, między ówczesnymi organizacjami konspiracyjnymi panowała atmosfera rywalizacji. Z czasem jednak, zostaje nawiązana współpraca. Cel? Wyzwolenie ojczyzny. Upadek Zrzeszenia Komuniści szybko zauważają poważne zagrożenie ze strony Zrzeszenia „WiN”. Rozpoczynają atak: terror, działania propagandowe, masowe aresztowania. W listopadzie 1945 zostaje aresztowany pułkownik Rzepecki oraz znaczna część jego współpracowników. Komuniści obiecują mu zakończenie represji wobec członków WiN-u. Warunek? Rzepecki ma w zamian ujawnić Zrzeszenie. I ujawnia. Co więcej – nawołuje ludzi „Wolności i Niezawisłości” do dekonspiracji. Niewielu jednak przystaje na propozycję pułkownika. Doświadczenia z nie tak odległej przeszłości skutecznie podają w wątpliwość szczerość deklaracji komunistów. Nagle potężna organizacja, licząca na przełomie 1945 i 1946 roku około 30 000 członków, wskutek represji władz Polski Ludowej, upada. Decydujący cios zapada w 1948 roku. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego przejmuje kontrolę nad Zrzeszeniem. I tak następuje koniec jego wolności i niezawisłości.
i
Historia jednej z ważniejszych antykomunistycznych organizacji.
Kalendarium: marzec - kwiecień 1 III 2011 – pierwsze obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” 15 III 1979 – pierwsza encyklika papieża Jana Pawła II Redemptor hominis 24 III 1794 – wybuch powstania kościuszkowskiego 26 III 1943 – „Akcja pod Arsenałem” 2 IV 2005 – śmierć papieża Jana Pawła II 4 IV 1949 – podpisanie Traktatu Północnoatlantyckiego, który powołał do życia NATO 10 IV 2010 – Katastrofa rządowego samolotu Tu-154M w Smoleńsku 10 IV 1525 – Hołd pruski w Krakowie 12 IV 1961 – odbycie przez Jurija Gagarina pierwszego w historii lotu w przestrzeni kosmicznej 13 IV 1943 – informacja o odnalezieniu 12 tysięcy zwłok polskich oficerów w Lesie Katyńskim podana przez radio berlińskie 14/15 IV 1912 – zatonięcie parowca RMS Titanic 16 IV 1952 – skazanie generała Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil” na karę śmierci 26 IV 1986 – wybuch reaktora nr 4 w elektrowni atomowej Czarnobyl
3 V 1791 – Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 8 V 1945 – II Wojna Światowa: kapitulacja Niemiec 13 V 1981 – zamach na Jana Pawła II 18 V 1944 – Zdobycie przez żołnierzy 2. Korpusu Polskiego wzgórza i klasztoru Monte Cassino Oprac. Damian Nejman
TRYBKA ODKRYWA POLSKĘ
Tajemnice Wiślicy Z kresowego Przemyśla, opisanego w poprzednim numerze „Trybów”, przenieśmy się dziś w kierunku województwa świętokrzyskiego. Na trasie z Krakowa do Buska Zdroju znajdziemy niepozorne, ciche i nieco zapomniane miasteczko Wiślica, którego dzieje do dziś fascynują, inspirując historyczną wyobraźnię.
Wykopaliska archeologiczne dokonane na terenie Wiślicy spowodowały swego czasu ożywioną dyskusję na temat znaczenia omawianego grodu w zamierzchłych dziejach Małopolski.
Mowa tu o odkrytym niedaleko wiślickiej kolegiaty tajemniczym zagłębieniu, które część historyków i archeologów uznała za misę chrzcielną, – w niej nasi przodkowie mieli przyjmować chrzest w obrządku chrześcijaństwa wschodniego, nieco wcześniej niż sławny oficjalny chrzest Polski. Zanim bowiem włodarze polscy stali się posiadaczami tych ziem, istniało tu państwo Wiślan. Władca owego państwa namówiony przez samego św. Metodego, miał przyjąć chrzest, o czym mówi legenda spisana przez uczniów bizantyjskiego mnicha. Ponowne badania zarówno misy, jak i pozostałości kościółka św. Mikołaja (udostępnianych zwiedzającym w szklanym pawilonie) wykluczyły taką możliwość, datując omawiane obiekty na XI–XII wiek.
Możliwe jednak, ze Wiślica była w X wieku silnym ośrodkiem chrześcijaństwa wschodniego. Prawdopodobnie zyskała na znaczeniu po przyłączeniu Krakowa do Polski. Wówczas to Kraków został stolicą biskupstwa łacińskiego (Kościół zachodni – katolicki), a pracujący tu wcześniej duchowni obrządku wschodniego musieli uchodzić z Krakowa, osiadając w Wiślicy. Tyle obszar naukowych hipotez. Przejdźmy teraz do czasów późniejszych których pamiątką jest monumentalna gotycka Bazylika pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Ta piękna budowla w obecnym kształcie ufundowana została przez króla Kazimierza Wielkiego.
W środku bazyliki znajdziemy gotycki wizerunek Matki Bożej Uśmiechniętej zwanej Łokietkową, a także bizantyjskie freski widniejące na ścianach prezbiterium.
Fot. Jakub Hałun
Prawdziwą przygodą jest zejście do podziemi kościoła, w których z o b a c z y my re l i k t y starszych, romańskich świątyń fundowanych przez książąt piastow-
skich Henryka Sandomierskiego i Kazimierza Sprawiedliwego.
O pięknie sztuki romańskiej przekona nas oryginalny fragment posadzki romańskiego kościoła (słynna płyta orantów), z wyrytymi postaciami modlących się ludzi, prawdopodobnie wspomnianych książąt. Omawiany zabytek jest zaliczany do najpiękniejszych osiągnięć europejskiej sztuki romańskiej. Król Kazimierz Wielki poza omawiana świątynią ufundował w Wiślicy nieistniejący już dziś zamek oraz mury miejskie. Dawna Wiślica była świadkiem zjazdów rycerstwa polskiego i szlachty. To właśnie tutaj uchwalono słynne statuty wiślickie. Z osobą kronikarza dziejów Polski Jana Długosza wiąże się inny wspaniały zabytek. Gotycka plebania, w której wspomniany duchowny miał wychowywać i uczyć synów króla Kazimierza Jagiellończyka, zachowała się do dziś w nienaruszonym stanie. Wewnątrz budynku podziwiać możemy średniowieczny fresk przedstawiający osobę Długosza oraz oryginalne piwnice z piętnastowiecznymi stropami. Dziś mają tu nadal swoją siedzibę plebania oraz Muzeum Regionalne. Znajdziemy w nim cenne pamiątki związane z przeszłością wiślickiej kolegiaty.
Fot. Jakub Hałun
Opleciona wodami rzeki Nidy miejscowość zaliczana jest do najstarszych osad, pamiętających czasy początków polskiej państwowości.
Tropiciele historycznych pamiątek nie mogą pominąć pozostałości średniowiecznego grodziska datowanego na X lub XI wiek, które w formie ziemnego wału zachowały się do dzisiaj nieopodal centrum współczesnej Wiślicy. W latach sześćdziesiątych XX wieku archeolodzy odkryli na terenie miasteczka pozostałości średniowiecznej siedziby książąt, co wskazuje na to, że już w najdawniejszych dziejach Wiślica była ważnym ośrodkiem władzy. Status ten zachowała w średniowieczu, utrzymując się w czołówce małopolskich miast, tuż za Krakowem i Sandomierzem.
Pamięć o Wiślicy jest godna odświeżenia szczególnie w roku tysiąc pięćdziesięciolecia chrztu Polski. Dzieje tego pięknego miasteczka przypominają o wielkości państwa polskiego i oryginalności rodzimej kultury, w której motywy sztuki zachodniej spotykały się z dziedzictwem chrześcijaństwa wschodniego, będąc nieśmiałym zalążkiem tego, co dziś nazywamy dialogiem .ekumenicznym. Wojciech Olejnik
17
PRO LIFE – ARTYKUŁ SPONSOROWANY
APEL DO POLSKICH PARLAMENTARZYSTÓW o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka i ochronę macierzyństwa
Apelujemy do Posłów i Senatorów RP o nowelizację ustawy „O planowaniu rodziny” z dnia 7 stycznia 1993 r., w celu wyeliminowania z niej wszystkich zapisów dopuszczających możliwość zabijania poczętych dzieci i uchwalenie takiego prawa, które chronić będzie życie każdego człowieka od momentu poczęcia, bez względu na stan jego zdrowia czy okoliczności poczęcia. Opowiadamy się też za utrzymaniem niekaralności kobiety – matki dziecka poczętego.
Apelujemy też o kompleksową i możliwie pełną opiekę nad matką i rodziną dziecka poczętego. W tym kontekście pragniemy zwrócić uwagę na konieczność zapewnienia stosownego wsparcia kobietom w ciąży, które znalazły się w trudnej sytuacji materialnej czy też życiowej. Postulujemy też objęcie tych osób programem świadczenia rodzicielskiego już od chwili zarejestrowania ciąży. Jednak najbardziej zdecydowanej pomocy i wsparcia potrzebują kobiety w ciąży problemowej, tj. w sytuacji, gdy poczęte dziecko jest prenatalnie chore, zagrożone jest zdrowie matki lub gdy ciąża jest skutkiem przestępstwa. Konieczna jest dla nich specjalna pomoc medyczna, materialna, psychologiczna i prawna. Ze swojej strony, w miarę swoich możliwości, zapewniamy wsparcie i pomoc na każdym etapie przygotowania, uchwalania i wdrażania tego tak potrzebnego programu.
domagają pełnej ochrony życia każdego poczętego dziecka, bez wyjątków. Pomimo swej niekonsekwencji, obowiązująca od ponad dwudziestu lat ustawa w istotny sposób przyczyniła się do wzrostu szacunku wobec życia poczętych dzieci. Wielokrotnie zmniejszyła się liczba aborcji, poprawił się stan zdrowia kobiet oraz rodzących się dzieci. Trzeba podkreślić, że te dobre rezultaty osiągnięto bez wprowadzania sankcji karnych dla kobiet dopuszczających się nielegalnej aborcji. Ustawodawca uznał bowiem, że kobieta wskutek różnorodnych konsekwencji psychicznych i fizycznych, sama staje się, obok dziecka poczętego, ofiarą aborcji. Badania opinii społecznej z ostatnich lat wskazują, że większość Polaków opowiada się za prawem do życia wszystkich, bez żadnych wyjątków, poczętych dzieci. Opowiadają się oni za prawem do życia dla poważnie chorych czy niepełnosprawnych nienarodzonych dzieci, uznają także fakt, że zabicie dziecka nie jest właściwym rozwiązaniem dla leczenia kobiety – matki poczętego dziecka. Co do niezwykle rzadkiej sytuacji, w której „zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego”, nie można godzić się na pozbawienie życia poczętego dziecka tylko dlatego, że jego ojciec jest podejrzany o dokonanie przestępstwa.
UZASADNIENIE:
Prawo do życia jest fundamentalnym prawem każdego Popieram APEL DO POLSKICH PARLAMENTARZYSTÓW Funkcjonująca od 23 lat ustawa „O planowaniu rodziny, człowieka: zdrowego i chorego, sprawnego i niepełnoochronieo prawo do życia dla każdego poczętego dziecka i ochronę macierzyństwa płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności sprawnego, narodzonego i nienarodzonego. To ponadwyprzerywania ciąży” 7 stycznia 1993 r. z jednej znaniowe DeklaWyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych z przezdn. Polską Federację Ruchów Obrony Życia w celach marketingowych, zgodniestroz ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danychprawo osobowych (tekstzapisane jedn. Dz. U. z 2002 r. nrjest 101, poz.m.in. 926). Polskaw Powszechnej Federacja Ruchów Obrony Życia informuje, iż administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Polska Federacja Ruchów Obrony Życia z siedzibą w Poznaniu, ul. Forteczna 3, 61-362 P-ń. Posiada Pani/Pan prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych osobowych jest dobrowolne. ny anulowała narzuconą w warunkach komunistycznego racji Praw Człowieka ONZ (1948 r.) art. III: „Każdy człowiek ADRES terroru ustawę z 27 kwietnia 1956 r., zezwalającą na zama prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby” Lp. Imię Nazwisko Podpis pocztowy, miejscowość ulica, nr bijanie poczętych dzieci i wprowadziła generalną kod ochronę oraz w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (1997 r.) art. życia poczętych dzieci, z drugiej strony jednak dopuściła 38: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowieko1. aborcję w trzech wyjątkowych przypadkach, gdy: 1. ciąża wi prawną ochronę życia”. Współczesna nauka, medycyna stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarpotwierdza jednoznacznie fakt naukowy: życie człowieka 2. nej; 2. przesłanki medyczne wskazują na duże prawdozaczyna się w momencie poczęcia. podobieństwo poważnej choroby czy niepełnosprawności 3. poczętego dziecka; 3. zachodzi uzasadnione podejrzenie, że Podpisy: www.kochamykazdedziecko.pl ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Należy tu 4. podkreślić, że obrońcy życia zawsze domagali się i nadal się
Popieram APEL DO POLSKICH PARLAMENTARZYSTÓW
5.
o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka i ochronę macierzyństwa
6.
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Polską Federację Ruchów Obrony Życia w celach marketingowych, zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn. Dz. U. z 2002 r. nr 101, poz. 926). Polska Federacja Ruchów Obrony Życia informuje, iż administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Polska Federacja Ruchów Obrony Życia z siedzibą w Poznaniu, ul. Forteczna 3, 61-362 P-ń. Posiada Pani/Pan prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych osobowych jest dobrowolne.
7. Lp.
Imię
Nazwisko
ADRES kod pocztowy, miejscowość
ulica, nr
Podpis
8. 1. 9. 2. 10. 3. 11. 4. 12. 5.
Wypełniony 6.
18 7.
formularz APELU prosimy o przeslanie na adres: Polska Federacja Ruchów Obrony Życia • ul. Forteczna 3 • 61-362 Poznań
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
PRO LIFE – ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Inicjatywa Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia
Kochamy każde dziecko! Liderzy polskich organizacji pro-life zorganizowali akcję zbierania podpisów pod „Apelem do polskich parlamentarzystów o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka i ochronę macierzyństwa”. Jeśli kochasz dzieci – poprzyj i podaj dalej!
Nowa sytuacja społeczno-polityczna ożywiła nadzieje wielu Polaków na wzmocnienie ochrony życia poczętych dzieci. Chodzi o objecie prawną ochroną także dzieci prenatalnie chorych i poczętych w wyniku czynu zabronionego. Za pełną ochroną opowiada się większość Polaków. W dwóch ogólnopolskich sondażach przeprowadzonych w latach: 2012 (przez Centrum Myśli Jana Pawła II) i 2013 (przez CBOS) na pytanie: „Czy opowiadasz się za prawem do życia każdego poczętego dziecka bez wyjątku” – „tak” odpowiedziało odpowiednio 80% i 75% Polaków.
Inicjatywę zmiany polskiego prawodawstwa podjęła grupa liderów różnych organizacji pro-life, działających w Polsce. Postanowiono wykorzystać formę obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, by objąć prawną ochroną wszystkie poczęte dzieci, bez wyjątków. Organizatorzy planują wprowadzić do polskiego ustawodawstwa zapisy polepszające ochronę macierzyństwa, w szczególności ciąże specjalnej troski. Obowiązujące ustawodawstwo, uznając kobietę za drugą ofiarę aborcji, wyłącza ją spod sankcji karnej za nielegalne przerwanie ciąży. Karze więzienia do 3 lat podlega lekarz/ osoba wykonująca aborcje a także osoby skłaniające kobietę do przerwania ciąży.
Jednak Fundacja „PRO – prawo do życia”, kierowana przez p. Mariusza Dzierżawskiego, wraz ze Stowarzyszeniem. Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi opowiedziała się za podwyższeniem sankcji karnej do 5 lat pozbawienia wolności i objęciem nią także kobiet dopuszczających się aborcji (z możliwością ewentualnego nadzwyczajnego złagodzenia kary przez sąd). Natomiast Polska Federacja Ruchów Obrony Życia (zrzeszająca 86 ruchów i stowarzyszeń) opowiedziała się zdecydowanie za utrzymaniem dotychczasowego ustawowego zapisu, który wyłącza kobiety poddające się aborcji z odpowiedzialności karnej.
Księża biskupi za prawem do życia bez wyjątków i przeciwko karaniu kobiet
W komunikacie z 16 kwietnia 2016 r. Konferencja Episkopatu Polski zaapelowała o zapewnienie każdemu poczętemu dziecku – bez żadnych wyjątków – prawa do życia. Trzeba podkreślić, że księża biskupi także sprzeciwiają się propozycjom prawnym przewidującym sankcje karne dla kobiet poddających się aborcji.
Upowszechnianie „Apelu” wraz z uzasadnieniem
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia planuje szeroką akcję edukacyjną służącą upowszechnieniu argumentów etycznych, medycznych, prawnych i społecznych za wprowadzeniem pełnej ochrony życia każdego poczętego dziecka i lepszej ochrony macierzyństwa. Planowane są wystawy, projekcje filmów, rozpowszechnianie folderów i innych materiałów edukacyjnych, także szeroka współpraca z mediami i organizacjami prorodzinnymi.
dr Paweł Wosicki prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia
dr inż. Antoni Zięba wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia Poznań - Kraków kwiecień 2016 r. w. pi xa ba y.c om
Geneza „Apelu”
Zbieranie podpisów pod „Apelem” rozpoczęto 22 marca br. w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie. Podpisy można składać także na stronie: www.kochamykazdedziecko.pl Liczymy także na zbieranie podpisów pod „Apelem” w parafiach. Podpisy będą zbierane do końca sierpnia br., a następnie przekazane Marszałkowi Sejmu RP.
ww
Organizatorzy pragną uwrażliwić społeczeństwo na bezcenną wartość życia każdego poczętego dziecka i wpływać na parlamentarzystów w celu dokonania odpowiednich zmian w polskim prawie, w szczególności w ustawie „O planowaniu rodziny…” z dnia 7 stycznia 1993 roku.
W tej sytuacji Polska Federacja Ruchów Obrony Życia nie mogła włączyć się w inicjatywę obywatelską zgłoszoną przez Fundację „PRO – prawo do życia” i zainicjowała kampanię społeczną „Kochamy KAŻDE dziecko”. Jej ważnym elementem jest zbieranie podpisów pod „Apelem do polskich parlamentarzystów o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka i ochronę macierzyństwa”.
19
RECENZJE
Recenzje Ortodoksja
Granice w randkowaniu. Dlaczego potrzebujemy granic w relacjach z innymi? dr Henry Cloud i dr John Townsend
www.vocatio.com.pl
Randkowanie to nie tylko piękny okres w życiu, ale także czas pomocny w zdobywaniu cennych doświadczeń, które pozwolą zbudować udany związek. Dlaczego warto świadomie stawiać granice podczas „chodzenia ze sobą”? Jak pokierować swoim życiem uczuciowym? Dr Henry Cloud i dr John Townsend, autorzy omawianej książki, przekonują, że granice stawiane podczas randkowania stanowią naszą ochronę. Poza tym pokazują jakimi ludźmi naprawdę jesteśmy i jakie są nasze ograniczenia moralne. Chociaż autorzy piszą w tonie popularnonaukowym, książkę czyta się jednym tchem. Porusza ona kwestie nie tylko samych granic, ale wskazuje jak rozwiązywać niektóre problemy rodzące się w czasie narzeczeństwa, doradza w kim nie powinniśmy się zakochiwać i na co zwracać uwagę przy wyborze życiowego partnera. Dorota Kumorek
Bóg nie umarł 2 Harold Cronk
www.bognieumarl-film.pl
A Wy za kogo mnie uważacie? To pytanie nasuwa się po obejrzeniu drugiej części filmu „Bóg nie umarł”. Młoda nauczycielka zostaje oskarżona o nawracanie podczas lekcji historii, gdyż zapytana o sens Jezusowej nauki cytuje fragment Ewangelii. Następuje proces, podczas którego musi wybrać między ugodą – przeproszeniem – a trwaniem przy postawie wierności wyznawanej wiary, skutkiem czego może stracić właściwie wszystko. Film inspiruje, przekonuje, a przede wszystkim uświadamia, że wierzyć to ufać Bogu w każdej nawet najtrudniejszej sytuacji w życiu. Klaudia Oracz
Książka ta jest rozprawą autora z niektórymi kierunkami myślowymi XIX wieku i początku XX, choć co ciekawe, w żaden sposób nie utraciła na swojej aktualności, wręcz przeciwnie. W tak trudnych czasach dla kościoła „Ortodoksja” jest wyjątkowo aktualna. Dzieło Chestertona z jednej strony wzbudza podziw erudycją autora, a z drugiej strony ma się nieodparte wrażenie marności obecnych elit, ponieważ autor udowadnia, że połączenie poczucia humoru z niezwykłą merytorycznością i błyskotliwością jest czymś nieosiągalnym dla większości obecnych autorytetów. Oto mała zachęta: „Odwaga to prawie sprzeczność sama w sobie. Oznacza mocne pragnienie życia, przybierając postać gotowości na śmierć (…) Jeśli żołnierz ma się przebić przez pierścień otaczających go ze wszystkich stron nieprzyjaciół, musi mocne pragnienie zachowania życia połączyć z dziwną gotowością na śmierć. Nie może po prostu czepiać się życia, bo wtedy okazałby się tchórzem i nie zdołałby ujść cało. Nie może po prostu czekać na śmierć, bo popełniłby w ten sposób samobójstwo i nie zdołałby ujść cało. Musi walczyć o życie, szaleńczo nie dbając o nie w swym sercu; musi pragnąć życia jak wody, ale pić śmierć jak wino. (…) Lecz chrześcijaństwo dokonało czegoś więcej; wyznaczyło jej granicę w strasznych mogiłach samobójcy i bohatera, wskazując, jaka odległość oddziela tego, który umiera za sprawę życia, od tego, który umiera za sprawę śmierci. I od tamtego czasu trzyma wysoko na europejskich lancach proporzec tajemnicy rycerskości: chrześcijańskiej odwagi, która oznacza gardzenie śmiercią; nie chińskiej odwagi, która oznacza gardzenie życiem.”
www.wydawnictwofronda.pl
Gilbert Keith Chesterton
Damian Nejman
Boża kompania Matusz Pietrzak
www.edycja.pl
Książka, która udowadnia, że Kościół jest nie tylko dla kobiet, a wręcz przeciwnie, znajdą w nim swoje miejsce mężczyźni i to przez duże M! 15 prawdziwych wojowników daje świadectwo o swojej codzienności, hobby, rodzinach, o walce, którą toczą, aby pozostać wiernymi powołaniu i drodze, jaką obrali. Łączy ich wierność Bogu i wiara, że to On jest źródłem ich męstwa i odwagi. Klaudia Oracz
20
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
DR TRYBKA
Nowa piramida Zdrowego Żywienia
Na szczęście matematyka to zupełnie inna dziedzina nauki, w której wiele rzeczy jest pewnikiem. W dietetyce jest trochę inaczej, ciągle odkrywa się coś innego, nieustanie w różnych zakątkach świata bada się szczury, a nawet ich odchody, przeprowadza się badania na ludziach, analizuje się jadłospisy w wybranych gospodarstwach domowych, bada się podłoże chorób cywilizacyjnych, długo by jeszcze wymieniać. I wszystko to jest po coś. Między innymi po to, by wiedzieć, jak się odżywiać, by jak najdłużej zachować dobry stan zdrowia. Wiedza ta ewoluuje, bo coraz więcej wiemy.
Zmiany
Co więc się zmieniło? Owoce i warzywa zaliczyły awans w hierarchii ważności, okazuje się, że ich powinniśmy jeść najwięcej. Stosunek warzyw do owoców powinien wynosić 3/4 do 1/4 – co jest związane z faktem, że owoce mają sporo cukru, a tym samym zdecydowanie więcej kcal niż warzywa. Tym samym swą pozycje straciły produkty zbożowe, które wcześniej były podstawą diety.
www.pexels.com
Od stycznia 2016 roku obowiązuje nowa piramida żywienia. Ale to dziwne – była piramida, wszyscy byli szczęśliwi i teraz nagle wszystko legło w gruzach, bo pojawiła się nowa, inna piramida. Jak to w ogóle możliwe, by zmieniać nagle koncepcje żywienia? Mogłoby się wydawać, że to tak, jakby nagle stwierdzić, że 2+2 = 5, a nie jak dotychczas 4.
Nowości
Nowa Piramida Zdrowego Żywienia uwzględnia również zioła i przyprawy (tego wcześniej nie było). Większy udział ziół w naszym codziennym menu powinien sprzyjać ograniczeniu soli, gdyż dzięki naturalnym przyprawom potrawy mogą zyskać nowy smak i dosalanie może okazać się zbędne.
Na samym czubku naszej piramidy możemy dostrzec orzechy i nasiona, których również Polacy jedzą zbyt mało. W związku z tym, że są wysokokaloryczne, umiejscowiono je na samej górze. Spożywajmy wiec je w niewielkich ilościach, acz codziennie. Dbajmy o nasze zdrowie jedząc mądrze.
Dorota Sokół www.newsdieter.pl
Zmieniona została także nazwa. Teraz brzmi: Nowa Piramida Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej, co ma ukazać jak bardzo duży wpływ na nasze zdrowie oprócz tego co jemy ma wysiłek fizyczny. I to jest właśnie meritum obecnej sytuacji – owoców i warzyw jemy jak na lekarstwo, a wysiłek fizyczny często ogranicza się do pójścia na przystanek.
21
ROZRYWKA
Odgadnij nazwiska pisarzy i wpisz je w odpowiednie miejsca w krzyżówce. Zaznaczone litery utworzą hasło – myśl Umberto Eco. Wyślij je do nas na adres: biuro@e-tryby.pl i czekaj na rozstrzygnięcie konkursu, może to właśnie do Ciebie trafi nasza książkowa nagroda! 1
4 3 2
1
5
2
28
8
13
7 3
4
4
11
15
7
26
6
5
6
9
8
16
25
11
8
12
18
11
10 9
10
1
9
5
6
13
15
14
12
14
27
17
17
20 13 16
14
7
22
15 18 18
19
19
3
20
10
20
21 21 16
21
17
24
23
23
22
24
19
22
2
25
12
, 1
2
3
4
5
6
7
8
9
10 11 12 13 14 15
PIONOWO: 1. Jego bohater miał oddać duszę diabłu po wypowiedzeniu słów „Trwaj, chwilo. Jesteś piękna” 2. Pisał ku pokrzepieniu serc 3. „Wielkim poetą był” 4. Zawdzięczamy mu zwrot „walka z wiatrakami” 5. Autorka Jeżycjady 6. Poeta, zginął w Powstaniu Warszawskim, autor „Elegii o… [chłopcu polskim]” 7. Bohaterem jednego z jego najbardziej znanych dzieł jest Rodion Raskolnikow 8. Autorka Roty 9. Książę Biskup Warmiński, oświeceniowy bajkopisarz 10. Tęsknił do kraju, w którym mają „tak” za „tak”, „nie” za „nie” 11. Jan Andrzej, pisał barokowe wiersze z konceptem 12. Autor wiersza „W malinowym chruśniaku” 13. Francuski powieściopisarz, autor „Pani Bovary” 14. „Ojciec” Pana Cogito 15. Jego bohaterowie czekają na Godota 16. Polski pisarz science-fiction, na podstawie jego książki pt. „Solaris” został nakręcony słynny film z George’em Clooneyem 17. Angielska pisarka, jej bohaterowie wybierali się do latarni morskiej 18. Nadworny poeta rodziny Czartoryskich, autor „Ody do wąsów” 19. Leopold, polski poeta kilku epok 20. To dzięki niemu poznaliśmy Tomka Sawyera 21. Od cyklu jego artykułów pochodzi nazwa epoki „Młoda Polska” 22. Jedni uważają go za autora „Iliady” i „Odysei”, a inni twierdzą, że w ogóle nie istniał
22
www.e-tryby.pl nr 3-5/46-48/MARZEC-MAJ 2016
16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26 27 28
POZIOMO: 1. Jedna z jego powieści zaczyna się słowami: „Ogary poszły w las.” 2. Swoim dramatem o zwaśnionych rodach i wielkiej miłości rozsławił Weronę 3. Bohater jednego z jego wierszy proponuje ukochanej wyjazd na dzień do Tomaszowa 4. Ojciec literatury polskiej 5. Jego „Ballady i romanse” są uważane za dzieło rozpoczynające epokę Romantyzmu w Polsce 6. Autor „Anny Kareniny” 7. Tytuł jego najbardziej znanego dramatu to nazwa argentyńskiego tańca 8. Autor „Śmierci urzędnika” 9. Opisał przemianę skąpca Ebenezera Scrooge’a 10. Tytus, publikował wiersze w „Jednodńuwce futurystuw” 11. Polski aforysta, autor „Myśli nieuczesanych” 12. Słynie np. z „Procesu” 13. Opisał dzieje Stanisława Wokulskiego i Izabeli Łęckiej 14. Ernest, autor „Komu bije dzwon” 15. Autor „Dzikiej kaczki” 16. Z jego dzieła pochodzą słowa „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie” 17. William, laureat Nagrody Nobla z 1949 roku 18. Joseph, polski pisarz, na podstawie jego książki nakręcono film „Czas Apokalipsy” 19. Autor „Pieśni o Narodzeniu Pańskim” bardziej znanej jako kolęda „Bóg się rodzi” 20. Szukał straconego czasu 21. Autor „Giaura” 22. Nazwał Łódź Ziemią Obiecaną 23. Hrabia, komediopisarz 24. W 1948 roku przewidział, jak może wyglądać rzeczywistość w roku 1984 25. Autorka „Nocy i dni”
TECH-INFO
(e-)Papierowy świat
Artykuł powstał w ramach programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem
Elektroniczny papier zauważalnie zyskuje na popularności, jest coraz bardziej widoczny na uczelniach, w tramwajach, autobusach. Zawdzięcza to dwóm ogromnym zaletom: jest zdrowy dla oczu oraz niesamowicie energooszczędny. Pośród wielu producentów e-booków znajdziemy także polską firmę Artatech, która pod marką Midia znalazła więcej zastosowań dla papieru elektronicznego niż tylko e-booki. W ofercie poza tradycyjnymi czytnikami, tzw. inkBook, znajdziemy także zegarki inkWatch z wyświetlaczem w technologii e-papieru (z możliwością podświetlenia), które mają wbudowany GPS i współwww.my-midia.com pracują z dedykowaną im aplikacją na smartfon. Natomiast najciekawszym produktem tej firmy jest inkPhone – smartfon, który posiada czarno-biały dotykowy ekran w technologii e-papieru wyposażony w system operacyjny Android. Świetnie sprawdzi się dla tych, którzy dużo czytają na telefonie, natomiast nie potrzebują zaawansowanych aplikacji multimedialnych. Głównym atutem inkPhone’a jest czas pracy na stosunkowo mało pojemnej baterii 1800 mAh, na której potrafi wytrzymać ponad dwa tygodnie. Trzymamy kciuki za innowacyjne pomysły polskiej firmy!
Znów możesz wygrać do 10 000 zł na działania lokalne Już po raz czwarty Banki Spółdzielcze Spółdzielczej Grupy Bankowej zapraszają wszystkich społeczników i osoby, które czują potrzebę zintegrowania się z sąsiadami, do wzięcia udziału w konkursie na inicjatywy lokalne. Jeśli masz pomysł, co fajnego możesz zrobić w swojej okolicy, to koniecznie zajrzyj na stronę www.spolecznik20.pl do zakładki „Spółdzielnia pomysłów”! Aby wziąć udział w konkursie, zgłoś projekt przez formularz na stronie, a następnie zbieraj głosy publiczności. Jeśli wejdzie do finałowej trzydziestki, to trafi pod obrady jury. Autorzy trzech projektów, które zdaniem jury najlepiej spełniają założenia konkursu, zostaną zaproszeni do podpisania umowy sponsorskiej na kwotę do 10 000 zł brutto. Grupa chętnych do pracy osób, dysponując takimi środkami, jest w stanie zrealizować naprawdę fajne, wartościowe projekty. Udowodnili to laureaci trzech poprzednich edycji, którzy organizowali warsztaty pieczenia chleba, sadzili tulipany na wspólnym skwerze, tworzyli świetlice i miejsca spotkań na świeżym powietrzu, a nawet budowali dom! Dołącz do grona Społeczników 2.0, inspiruj się i działaj. O tym, czy będzie nam się dobrze mieszkać w danym miejscu, decydują jego wygląd i relacje z ludźmi – a na to mamy ogromny wpływ, wystarczy zacząć robić coś dobrego.
Niewiele zajmuje, niewiele waży, a wytnie wszystko, co Ci się zamarzy Mowa tu o urządzeniu Othermill, które jest wstanie wyciąć niemalże wszystko ze wszystkiego: drewniane pudełko, plastikową obudowę, płytkę drukowaną do elektroniki czy też nawet metalową biżuterię. O wszechstronności tej maszyny świadczą konsumenci, których pomysły nieciężko znaleźć w Internecie. Z maszyną można się połączyć przez port USB, waży ona 7,5 kilograma, jej objętość robocza to 140 x 114 x 40 mm. Aby dostać takie cudo, należy wyłożyć $2,200. Czy warto? Zależy od Twojej kreatywności. Wojciech Krakowiak
www.othermachine.co
Jaką emerytką, jakim emerytem zostaniesz? Prognozy Komisji Europejskiej, Banku Światowego i polskich ekspertów wskazują, że wysokość emerytury dzisiejszych studentów wyniesie nie więcej niż 30% ich ostatniego wynagrodzenia. Niewiele z nich ma tego świadomość, jeszcze mniej wie, jak można zapobiec tak znacznemu spadkowi dochodów w okresie emerytalnym, w porównaniu do czasu aktywności zawodowej.
Zdobycie takiej wiedzy nie jest trudne, ale byłoby czasochłonne. Na wyszukanie wszystkich aspektów tematu i poszukiwanie wiarygodnych źródeł w Internecie trzeba byłoby poświęcić wiele czasustarań.
Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych, realizując swój program CSR o charakterze edukacyjnym, przygotowała publikację, która młodym osobom może pomóc w podjęciu indywidualnej, świadomej i swobodnej decyzji w zakresie budowania zabezpieczenia emerytalnego. „Jaką emerytką, jakim emerytem zostaniesz?” to materiał oparty na infografikach, dostosowany do stylu komunikacji młodych ludzi. Przedstawia prognozy dotyczące zabezpieczenia emerytalnego, wyjaśnia konstrukcję systemu emerytalnego, zachęca do oszczędzania, ukazuje potencjalne ryzyko oraz przedstawia określone prawnie kategorie produktów pozwalające na ulgi podatkowe. Został przygotowany jako swoiste kompendium wiedzy emerytalnej, nie sprzedaje niczego poza wiedzą. Ma obiektywny i lakoniczny charakter. Publikacja jest ogólnodostępna. W wersji elektronicznej można pobrać ją z adresu http://igte.pl/jakimemerytem/
23