UR - Tryby. Katolicki miesięcznik studencki - styczeń 2012

Page 1

Dodatek studentów Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie

Lustereczko, powiedz przecie Jedną z kompetencji miękkich jest umiejętność autoprezentacji. Korzystamy z niej na co dzień – przy wygłaszaniu referatów na zajęciach, podczas egzaminów ustnych, w codziennej komunikacji. Jej rola nieoceniona będzie także podczas obrony pracy inżynierskiej. Każdy z nas musi zaprezentować pewien stan wiedzy merytorycznej. Załóżmy,

oswajamy się z samym sobą, po drugie, utrwalamy materiał. Warto zastanowić się, kto jest odbiorcą naszej prezentacji. Grono profesorów? Już teraz zacznij ograniczać kolokwializmy, przyzwyczajając się do specjalistycznego słownictwa (od teraz kwasy dysocjują a nie „roztentegowują się”). Wyrzuć też ze słownika wyrażenia „tak jakby”, „mogłoby”, „prawie na pewno” – to znak twojej niepewności w stosunku do stanu własnej wiedzy.

Sprzedaj się na egzaminie

Jak mimo stresu wypaść dobrze na obronie inżynierskiej, co zrobić z rękami podczas odpowiedzi i dlaczego strojenie min przed lustrem tym razem może mieć kluczowe znaczenie. Diana Drobniak Relaks pozytywny

ne? Autorzy książki Akcja JA. Nowy sposób myślenia o karierze, Werner Lanthaler oraz Johann Zugmann zauważyli, że „Specjaliści bez kompetencji społecznych nie mają przed sobą przyszłości”. Twórcy publikacji Foresight kadr nowoczesnej gospodarki wykonanej na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przewidują, że kompetencje miękkie będą koniecznie do efektywnego wykorzystania wiedzy praktycznej. Mają być również elementarnym kryterium przy wyborze kandydatów na stanowiska kierownicze, a w dalszej przyszłości podstawą nawet dla pracowników szeregowych. W pracy warto być zatem społecznie mięciutkim jak świeży śnieżny puch.

że ciężko pracowaliśmy nad opracowaniem i zapamiętaniem odpowiedzi na kilkadziesiąt pytań do egzaminu. Jednak teraz trzeba dobrze zapakować naszą wiedzę i sprzedać. Jak przygotować się do prezentacji? Warto podpatrzeć innych za pomocą YouTuba, gdzie można oglądnąć profesjonalne wystąpienia. Należy zwrócić uwagę na gesty, mimikę twarzy i ton głosu. Sami możemy ćwiczyć przed lustrem odpowiedzi na pytania. Poprośmy domowników o pomoc – odpowiadajmy na pytania do egzaminu przed nimi. Dobrym pomysłem będzie też nagranie się na kamerkę i analiza swoich błędów – może za dużo gestykulujemy, uciekamy wzrokiem, drapiemy się po głowie? Po pierwsze, w ten sposób

Specjaliści mawiają, że dzień przed egzaminem nie warto się już uczyć. W praktyce wiemy, że czasami wtedy nauka dopiero się rozpoczyna. Jednak w przypadku obrony warto zastosować się do rad ekspertów. Jak wykorzystać te 24 godziny „przed”? Po

pierwsze: wygląd zewnętrzny. Należy pamiętać, że nasz ubiór jako prezentera musi być o stopień wyższy niż odbiorcy. Jeżeli grono egzaminacyjne będzie w garniturach, student – koniecznie pod krawatem. W przypadku pań sprawa jest oczywista, choć niebotyczne szpiki mogą być dodatkowo stresogenne. Najważniejszy tego dnia powinien być jednak relaks. Ćwiczymy spokojne oddychanie, wizualizujemy swoją osobę zaraz po egzaminie z oceną 5.0 (to element pozytywnego myślenia), włączamy energetyczną muzykę, idziemy na basen, pieczemy ciasto. Po prostu robimy coś ulubionego, co dodatkowo pozwoli na chwilę zapomnieć o zbliżającym się egzaminie. Uda się, uda się W dniu egzaminu od rana słuchaj ulubionej muzyki – to doda ci energii i pozytywnego nastawienia. Po drugie nie myśl pesymistycznie – w końcu uczyłeś się na ten egzamin! Uwierz w siebie, bo jeśli nie ty, to kto? Zaufaj, egzaminator jest nastawiony do ciebie życzliwie i chce cię wysłuchać. Tuż przed wejściem do sali „pozbądź się” telefonu u dobrego znajomego, ale weź ze sobą długopis, którym będziesz mógł zająć ręce. Przywołaj uśmiech na twarzy, otwórz drzwi, wejdź pewnym krokiem, zacznij od przywitania (pierwsze 11 sekund twojej wizyty w sali może mieć decydujące znaczenie) i… Powodzenia!

fot.: Archiwum Trybów x2

D

la inżynierów przełom stycznia i lutego to okres wytężonej pracy nie tylko nad dopieszczeniem pracy dyplomowej, ale również czas przygotowania do egzaminu inżynierskiego. Oprócz tzw. wiedzy twardej, czyli faktycznych kompetencji, informacji, które wynieśliśmy po kilku latach studiów, podczas egzaminu na pewno przydadzą się „umiejętności miękkie”, czyli interpersonalne. Dlaczego są one takie waż-

I


Tr y by U R

Z Marcinem Pawelcem, szefem i właścicielem StuGo.pl, inicjatywy studenckiej, która organizuje szkolenia dla studentów z umiejętności miękkich rozmawiała Diana Drobniak Wyobraźmy sobie, że wchodzę do sali, w której siedzi czterech poważnych profesorów. Jak zrobić na nich pierwsze dobre wrażenie? – Dobre wrażenie zależy od pierwszych sekund, w trakcie których odbiorca dokonuje nieświadomej oceny. Musimy zwrócić szczególną uwagę na naszą postawę i wygląd. To one w pierwszej kolejności decydują o tym, jak zostaniemy odebrani. Czy są jakieś konkretne techniki autoprezentacji? – Na początku prezentacji najlepiej zastosować technikę 4x20. Mówi ona o tym, że naszych 20 pierwszych kroków, 20 pierwszych słów i 20 centymetrów naszej twarzy i mimiki z nią związanej, decyduje o przypisaniu nam konkretnych cech. A dzieje się to w ciągu 20 pierwszych sekund! Załóżmy, że wejdziemy na salę niepewnym krokiem ze skrzywioną miną i naszą wypowiedź zaczniemy od przydługawego „yyy...”. Automatycznie zostaną nam przypisane takie cechy jak niepewność, strach, stres, a nawet brak przygotowania, wiedzy i inteligencji. Wszystko wygląda inaczej, gdy wejdziemy pewnie (ale też z umiarem), na naszej twarzy będzie widniał uśmiech, a pierwsze słowa będą idealnie dobrane i doskonale brzmiące – zostaniemy odebrani jako pewne siebie, przyjemne i inteligentne osoby. Za dużo gestykuluję. Co zrobić z moimi rękami? – Długopis to bardzo dobra metoda zarówno na gestykulację jak i stres. Jeśli chodzi o pierwszy problem to wystarczy traktować długopis jako wskaźnik. Dzięki niemu nie będzie problemów, co zrobić z rękami. Wystarczy trzymać go na wysokości pasa. Należy jednak pamiętać o tym, żeby tej gestykulacji też nie było za mało. Dobry długopis może też II

wpływać na nasze samopoczucie, tak samo jak dobry zegarek czy ulubiony krawat. Musimy zdać sobie sprawę również z tego że poważni profesorowie również są ludźmi i tak jak każdy z nas widział błędy innych, tak oni również je popełniają. Podczas egzaminu mam tzw. „czarną dziurę”, nic nie pamiętam, mimo że się uczyłam. Jak zapanować nad tym zjawiskiem? – „Czarna dziura” jest zjawiskiem częstym, zwłaszcza gdy wykuwamy na pamięć. Poznanie prostych technik pamięciowych pozwala na znaczne polepszenie pamięci. Po pierwsze, musimy sami w siebie uwierzyć, bo jeśli my w siebie nie wierzymy to dlaczego komisja miała by to robić? Drugą istotną rzeczą jest przekształcanie wiedzy książkowej i uczelnianej na coś prostszego. Przede wszystkim zrozum, czego się uczysz. Jeśli szykujesz wystąpienie to zapamiętaj, o czym masz powiedzieć a nie ucz się każdego zdania na pamięć.

Miej odwagę marzyć! Często się słyszy, że jedna rozmowa z odpowiednim człowiekiem to więcej, niż wszystkie wysłuchane wykłady przez lata studiowania. Dariusz Żuk przybliża ideę zakładania własnego biznesu, oraz odpowiada na pytanie: co jest najważniejsze w prowadzeniu firmy. Rozmawiał Michał Wnęk Od czego należy zacząć swoją przygodę z biznesem? – Przede wszystkim od marzeń. Trzeba ciężko pracować, dużo marzyć i nie mieć rozsądku, który w wielu sytuacjach jest czynnikiem nie pozwalającym podejmować ryzyka. To są takie trzy główne elementy w układance pod nazwą „biznes”.

Co jest zabronione podczas takich prezentacji, czego stanowczo unikać? – Osobiście wolę wybierać metody, które dają mi 100% pewności, że mi się uda, a płacz do takich nie należy. Żarty też mogą spowodować, że odbiorcy się do ciebie zrażą. Istotą jest dopasowanie swojego stylu i całej prezentacji do rozmówców. Unikać należy oczywistych oczywistości oraz trudnych słów (zarówno dla nas jak i odbiorców). Również nasze ruchy przed komisją należy kontrolować. Nie można ani „tańczyć”, ani „jeździć na hulajnodze”, a często właśnie tak wyglądają prezentacje osób początkujących.

Porażki to nieodłączna część ryzyka, do którego zachęcasz. Czy jest jakaś uniwersalna recepta na to, aby się przed nimi obronić? – Ten, kto się boi porażek, nie powinien ruszać w stronę biznesu, bo niepowodzenia są wpisane w sukces. Nie istnieje sukces bez potknięć i pomyłek, im szybciej to zrozumiemy i zaakceptujemy, tym lepiej dla nas samych. Jest jedna różnica między ludźmi, którzy go osiągają a tymi, którym się nie udało. Ci pierwsi potrafią szybko podnieść się po porażce w przeciwieństwie do osób, które kilka miesięcy ją przeżywają, załamują się uważając, że są słabe, tak złe, nic im się nie udaje w życiu. Będzie im bardzo ciężko zrobić cokolwiek więcej. Są też tacy, którzy poniosą porażkę, a na drugi dzień mówią sobie: „Super, nauczyłem się tego i tego, idę dalej. Mam nowe wyzwania do zrealizowania”. Istnieją też osoby nie zauważające porażek i to moim zdaniem jest najlepszy model w podejściu do biznesu.

Jeżeli chcesz skorzystać ze szkoleń na temat rozwoju osobistego, zapraszamy na stronę www.stugo.pl.

Jesteś prezesem „Polski Przedsiębiorczej”? Co to za organizacja? – To wizja tego, jak chcielibyśmy, aby Polska wyglądała

TRYBY nr 1(10)/2012 Dodatek Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie

w 2020 r., żeby była liderem na świecie pod względem liczby startupów, marzymy o stworzeniu przynajmniej trzech firm na miarę Skype. Chcielibyśmy stworzyć warunki ułatwiające powstawanie globalnych sukcesów biznesowych robionych przez młodych ludzi. Ta wizja jest realizowana przez grupę naszych instytucji czyli Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, AIP Seed Capital (model finansowania startup’ów – przyp. red.) oraz AIP Business Link (centra wspierania biznesu – przyp. red.). Czy można nazwać Cię wizjonerem? Do 2020 r. chcesz stworzyć w Polsce najlepsze warunki na świecie dla startupów. – Ja bym nie powiedział, że jestem wizjonerem, ale realistą, bo wiem, że tak będzie. Obserwuję młodych ludzi, widzę jak wygląda świat i wiem, że powinno się iść w kierunku przedsiębiorczości a nie korporacji, które moim zdaniem za parę lat upadną. W społeczeństwie dostrzegam ogromny potencjał pod kątem wiedzy, umiejętności, przedsiębiorczości, pomysłowości. Jeżdżąc po świecie nie spotkałem drugiego takiego kraju jak nasz, w którym panowałyby tak dogodne warunki w obszarze startupów. Mam więc podstawy, aby w to wierzyć. Mało kto wie, ale dzięki Wam, powstały portale goldenline i chomikuj.pl. Który z pomysłów zrealizowanych przez te wszystkie lata napawa Cię dumą?


fot.: Archiwum Trybów

Tr y by U R

„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.” Mark Twain – Od początku istnienia Inkubatorów powstało ponad pięć tysięcy firm, więc bardzo trudno przytoczyć jeden wybitny projekt. Uważam, że każdy odniósł sukces i jestem dumny z młodych ludzi, którzy zdecydowali się, ruszyli do przodu i zrealizowali swoje pasje. Dlatego tak ciężko jest mówić o tym, kto odniósł sukces, który pomysł jest najciekawszy i najbardziej rozwojowy. Wydaje mi się, że wszystko zależy od tych osób – czy potrafią korzystać i cieszyć się z tego, że odnieśli duży sukces, wyciągając wnioski na przyszłość. Twój profil goldenline: Studenckie Forum BCC – współtwórca, prezes, AIP – współtwórca, prezes, AIP Group – współtwórca, prezes. Tę pierwsza organizację założyłeś w wieku 21 lat. – Kiedy studiowałem, była moda na szefów różnych organizacji studenckich. Powtarzałem sobie, że ciekawym doświadczeniem byłoby zostać jednym z nich,

prezesem na całą Polskę. Chciałem stworzyć coś, co będzie alternatywą dla korporacji i wyborem dla ludzi. Początki wcale nie były łatwe, wszyscy naokoło mówili, że przedsiębiorczość to temat, którego nikt nie kupi, ludzie boją się otwierać własny biznes, po co właściwie to robić? To było rozsądne podejście, bo wydawało się, że łatwiej jest podejść do Ernst&Young i przedstawić np. projekt praktyk studenckich, bo to było wtedy na topie. Postanowiłem jednak zaryzykować. I tak jak wspomniałem wcześniej, w tej sytuacji wyszedł mój brak rozsądku, chęć sprawdzenia siebie oraz pragnienie zrealizowania marzenia. Czy każdy może zostać biznesmenem? – Każdy! Każdy powinien zostać przynajmniej raz w życiu, aby zobaczyć, czy nie jest drugim Markiem Zuckerbergiem lub Billem Gatesem. Skąd możemy to wiedzieć, jeżeli nigdy tego nie sprawdziliśmy?

Jakimi cechami charakteryzuje się dobry biznesmen? – Musi być marzycielem, pracusiem i osobą nierozsądną jednocześnie. Należy dodać do tego determinację, bo jeżeli ma się swój cel i wizję, to nie należy zwracać uwagi na przeciwności losu, tylko robić swoje. Kolejnym fundamentem jest pasja, na której opiera się biznes, bez niej dłużej niż rok na rynku nie wytrzymamy. Jak student może sobie poradzić z brakiem środków na rozpoczęcie własnego biznesu? Ile potrzebuje na start? – Nic nie potrzebuje. Mój mentor Mariusz Łukasiewicz – twórca Eurobanku i Lukas Banku – powiedział kiedyś bardzo ważną rzecz, że biznes należy zacząć od złotówki, a nie od miliona. Ludzie popełniają błąd, zaczynając przedsięwzięcia od brania kredytów lub inwestowania wszystkich swoich oszczędności, a prawda jest taka, że każdy biznes można rozpocząć na małą skalę, czyli od

najmniejszych rzeczy. Jak ktoś chce produkować biżuterię, niech najpierw sprzeda dwie sztuki, a nie od razu otwiera fabrykę. Miałem kiedyś taką sytuację, że przyszły do mnie dwie dziewczyny, chcąc otworzyć portal porównywania kosmetyków. Pieniądze na rozpoczęcie miały pochodzić ze sprzedaży mieszkania. Przekonałem je, że to nie najlepszy pomysł, bo fundusze szybko się skończą, a zainwestowanie takich sum w marketing, który może nie wypalić jest nieodpowiedzialne. Takim sposobem nie dość, że firma upadnie, to one nie będą miały gdzie mieszkać. Więc zamiast pieniędzy trzeba mieć pomysł i rozpoczynać na małą skalę. 90 proc. firm, które zaczynały w Inkubatorach nie miały więc niż 3-4 tysiące na starcie. W Radzie Programowej „Polski Przedsiębiorczej” są takie osoby jak prof. Jerzy Buzek, pani Grażyna Kulczyk… – I wiele innych osób, które wg nas miały pozytywny wpływ na rozwój przedsiębiorczości w kraju. Jak zachęcić takich ekspertów do udziału w swoim projekcie? – Moim zdaniem takim „wabikiem” jest wizja tego, co się chce zrobić. Jeżeli ludzie widzą, że ktoś jest w stanie to zrealizować, chętnie służą dobrą radą i pomocą. Staraliśmy się ich przekonać, że przedsiębiorczość to cenny temat, że warto się tym zająć, a my jesteśmy w stanie rozwinąć nasz pomysł. Czy istnieje coś takiego jak „granica moralna”, której w biznesie przekroczyć nie można? – Jest wiele takich granic, których nie powinno się przekraczać, od najprostszych, czyli zapłaty kontrahentom w terminie, po wypłacanie wynagrodzeń wg zawartej z pracownikiem umowy. W biznesie nie powinno się pracować dla pieniędzy, tylko robić coś dobrego dla ludzi i otoczenia. Często spotykam się z osobami, których jedynym celem są pieniądze. Moim zdaniem wątpliwe moralnie jest zachowanie, jeżeli robi się coś tylko po to, aby III


Tr y by U R

wyciągnąć od innych pieniądze, nie starając się im pomóc w rozwiązaniu ich problemów. Jakie przeszkody czekają na młodego człowieka u progu zakładania własnej firmy? – Na pewno dużo porażek, z którymi trzeba się zmierzyć. Czeka również wiele pokus, skutkujących zatraceniem swoich wartości i zasad. Często biznes może zachęcać do odstąpienia od tych zasad w imię korzyści materialnych – myślę tutaj o korupcji, łapówkach, ukrywaniu nieprawidłowości podatkowych. Jest to bardzo ważne w kontekście moralnym i należy trzymać się reguł, które kształtują nas na lata. Zachęcam oczywiście do wybrania tych odpowiednich, dobrych reguł.

administrację. Tak naprawdę jest to korporacja, najczęściej źle zarządzana i nie wynika to wcale ze złej woli, czy ze złych urzędników, ale z tego, że jest to olbrzymi twór, którego nie da się dobrze zorganizować. Kiedy byłem w Urzędzie Pracy w USA to było w nim najwyżej trzech pracowników, a współpracował on z kilkunastoma agencjami rekruta-

w biznesie bez znajomości? – Po pierwsze należy się zastanowić, co to jest sukces, a po drugie uważam, że bardzo dużo zależy od networkingu, od kontaktu i spotkań z ludźmi. Natomiast, jeżeli ktoś nie ma kontaktów, nie oznacza to, że jest on skazany na niepowodzenie, bo te kontakty każdy zdobywa. Nikt się nie urodził z tysiącem Dariusz Żuk – Przewodniczący Rady Nadzorczej AIP Group, współtwórca Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, w których pod koniec 2010 r. funkcjonowało 1431firm zatrudniających ponad 3 tys. pracowników.

Opowiadasz się za tym, aby w rządzie stworzyć Ministerstwo Przedsiębiorczości. Czemu miałaby służyć taka instytucja? – Uważam, że rządzącym należy zabrać „zabawki”, czyli zostawić im jak najmniejsze pole do działania. fot.: Archiwum Dariusza Żuka

Biznes należy zacząć od złotówki, a nie od miliona. Ludzie popełniają błąd, zaczynając przedsięwzięcia od brania kredytów lub inwestowania wszystkich swoich oszczędności. I do tego potrzebny jest kolejny organ nadzorczy? – To jest paradoksalne, ponieważ nowe ministerstwo miałoby za zadanie wydzielić jak najwięcej aspektów związanych z przedsiębiorczością na zewnątrz. Musiałoby współpracować z wieloma partnerami, począwszy od parków technologicznych (których nie jestem zwolennikiem, ale jak je zbudowaliśmy to dajmy im możliwość wykazania się i narzędzia), a skończywszy na funduszach i instytucjach pozarządowych. Jestem przeciwnikiem tego, aby państwo było zbyt rozbudowane poprzez swoją IV

cyjnymi. Wszystkie działania rekrutacyjne zlecał firmom zewnętrznym, bo one robiły to efektywniej i ostatecznie wychodziło to taniej niż utrzymywanie 400 urzędników. Jeżeli firma nie znalazła miejsca pracy, nie otrzymywała wynagrodzenia. Więc ja jestem zwolennikiem takiego modelu – stworzenia Ministerstwa Przedsiębiorczości po to, aby koordynować zlecanie działań, które są obecnie w rządzie na zewnątrz. Czy miałeś w swoim życiu przełomową chwilę, zdarzenie, po których stwierdziłeś, że zaczynasz inwestować w siebie? – Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale takie rozmowy motywują do przemyślenia swojego życia. Szczerze mówiąc nie przypominam sobie takiej chwili, którą można nazwać przełomową, to była raczej ewolucja, czyli podążanie krok po kroku do wyznaczanych sobie nowych celów. Można osiągnąć sukces

TRYBY nr 1(10)/2012 Dodatek Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie

znajomych na Facebooku czy na linked in. Ja gdy zaczynałem też nie miałem żadnych kontaktów, nie znałem ani pani Kulczyk ani pana Niemczyckiego. Siadałem za biurko, dzwoniłem albo wysyłałem pisma i próbowałem. Być może właśnie Ty jesteś tym wyjątkiem potwierdzającym regułę. – Nie wydaje mi się, bo wcale nie uważam, że odniosłem sukces, do niego jeszcze daleka droga.

Więc jeżeli prezesowania w trzech organizacjach nie nazywasz sukcesem, to co nim jest? – Sukcesem jest fakt, że sporo osób zakłada firmy, bo dla nich to robimy. Im więcej ludzi założy własny biznes i odniesie sukces, czyli będą realizować swoje pasje i staną się szczęśliwi, to jest to wprost proporcjonalne do mojego zadowolenia i poczucia dobrze spełnionego obowiązku. A że takich osób przybywa, to coraz częściej chodzę uśmiechnięty, chociaż do sukcesu zostało nam jeszcze tych 8 lat. Zakładając firmę często nie potrafimy zauważyć momentu ostrzegawczego, że nasz pomysł niestety się nie przyjmie. Czy istnieją jakiś sprawdzone sygnały alarmujące o porażce? – Dużo ludzi, w szczególności Polaków, za wcześnie kończy swój biznes. Często jest tak, że przychodzi załamanie i w takich chwilach ludzie się poddają, a brakuje przeważnie tygodnia, może miesiąca, aby się to wszystko odwróciło. Jak poznać tę chwilę? Samemu niestety tego nie da się zauważyć. Trzeba mieć obok siebie mentora, który z zewnątrz obserwuje nasze poczynania i może neutralnie ocenić szanse. Sami będąc zakochani w swoim dziele nie widzimy wielu ważnych aspektów. Gdybyś miał przekazać jakąś radę młodej osobie, która stanie się fundamentem jej nowego biznesu, to co by to było? – Przede wszystkim myśl pozytywnie!

Inkubator na naszej uczelni znajduje się przy al. 29 listopada 46 (budynek Wydziału Leśnego), pokój 22 (parter). Jego dyrektorem jest Sebastian Kolisz (tel. 515 229 775). Spotkania w sprawie rejestracji firmy należy umawiać telefonicznie lub mailowo: tel.: (12) 293 54 43 (w godz. 9-16), e-mail: monika.jagus@inkubatory.pl. Koordynatorem jest Monika Jagus. Dowiedz się więcej: www.inkubatory.pl www.blaip.pl

www.aipseedcapital.pl www.biznesplany.pl

O idei inkubatorów: www.polskaprzedsiebiorcza.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.