Tryby - Katolicki miesięcznik studencki październik 2011

Page 1

Wynalazki dla osób starszych

Projektowanie bez barier

Kraków, nr 7/2011

ISSN: 2083-8948

temat numeru:

Wybory

Hiszpańska fiesta młodzieży


dlaczego martwicie się o ubranie? Uczcie się od polnych kwiatów: Nie pracują i nie troszczą się o swój ubiór. Mt 6, 28-29

Paolo Rodari, Andrea Tornielli Atak na Ratzingera Edycja Świętego Pawła 2011

Znak sprzeciwu W trakcie pontyfikatu Benedykta XVI niejednokrotnie jego słowa (np. o walce z AIDS), decyzje (jak choćby zdjęcie ekskomuniki z trzech biskupów lefebrystów) czy rzekome zaniedbania Watykanu (w kwestii przypadków pedofilii wśród księży) wywoływały burze medialne. Skąd bierze się opór wobec papieskich przesłań? „Dlaczego media tak uwypuklają kryzysy i trudne sprawy, z którymi zmierza się Watykan?” – odpowiedzi na te pytania poszukują w swojej książce dwaj włoscy watykaniści. Być może nie chodzi o osobę Benedykta XVI , ale o ograniczenie w świecie wpływu Kościoła, którego jest pasterzem. Zamiast oburzać się na media pomyślmy, jak reagujemy, gdy ktoś przy nas atakuje Kościół lub Ojca Świętego. Karolina Pluta

2

TRYBY nr 7/2011

José Antonio Marina Porażka inteligencji czyli głupota w teorii i praktyce Wydawnictwo WAM 2010

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o głupocie Jeśli masz dość literatury popularnej i chcesz sięgnąć po ciekawą książkę, która poszerzy twoje horyzonty, to nie mogłeś lepiej trafić. W przystępny i jednocześnie naukowy sposób dowiesz się z tej pozycji, czym jest inteligencja i poznasz z życia wzięte przykłady jej porażek. Książka ta zapewni ci rozrywkę na kilka wieczorów i dostarczy sporą dawkę wiedzy psychologicznej i historycznej. Człowiek, istota nieznana, po przeczytaniu tej lektury, odsłoni ci co nieco swoich tajemnic. Dzięki niej lepiej zrozumiesz ludzi i być może samego siebie. Agata Gołda

Elżbieta Ossolińska-Rives A jedna będzie ci odebrana… Wydawnictwo WAM 2011

Próba miłości Na życiu Wandy i Marka, pozornie szczęśliwego małżeństwa z dwójką małych dzieci, kładzie się cień. Wypełza on pewnej nocy, przywołując wspomnienia z niedalekiej przeszłości. Ten moment staje się początkiem kryzysu, którego konsekwencje odczuje cała rodzina. Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa płacz dziecka i wiara w Boga? Czy zdrada może zostać wybaczona? Na te pytania odpowiada ta niewielka książka. Czyta się ją jednym tchem, a opowiedziana w niej historia dobitnie pokazuje, że powzięte przez nas decyzje, zawsze mają swoje odbicie w przyszłości, a dokonane wybory nie pozostają bez echa. Agata Gołda

fot.: Katarzyna Cieślik

po drugiej stronie

Full Power Spirit 10 lat w 80 minut Edycja Świętego Pawła 2011

Pozytywni wojownicy Skład z 10-letnią historią wydał właśnie… debiutancki album. Słuchanie płyty można porównać do chodzenia po górach – nie ma monotonii, raz w górę, raz w dół. Muzycznie dzieje się wiele. Zespół łączy różne style. Podstawą jest hip-hop z bogactwem brzmień, bitów i melodii. Krokiem dalej jest wyjście w kierunku drum’n’basu czy reggae. To wpływ zaproszonych gości jak Maleo czy Marcin Pospieszalski. Tekstowo dzieje się jeszcze więcej. Rapowanie o Bogu nie jest trendy? Nie tutaj. W zespole nikt nie wstydzi się wiary i Boga. Rymowanie jest jak oddychanie, a FPS oddychają Bogiem. To słychać. Są autenMarcin Nowak tyczni.

Recenzowane egzemplarze można wygrać w konkursach na naszym profilu na Facebooku. Szukaj „Trybów. Katolickiego miesięcznika studenckiego”.


o d r e d a kc j i

Na wybory pójdę z obowiązku. To po pierwsze. A po drugie z miłości do Kościoła, którego jestem członkiem i który nie pozwala mi biernie podpierać ściany, ale każe współdecydować, skoro już mam taką możliwość. Pójdę głosować, choć w pewnym sensie wybory 2011 już są dla mnie przegrane. Dlaczego? Bo mimo wielkich nadziei prawica się nie zjednoczyła. Bo nie ma w polityce „drugiego obiegu”, jest tylko mainstream, a nikt z mainstreamu nie opowiedział się radykalnie za obroną życia. Bo znów zabrakło sensownej debaty – była tylko słowna przepychanka na wysokim poziomie abstrakcji.

sprzątanie swego obejścia odbiera zasiłki), gdzie z czcią traktuje się ludzkie życie (żadnego aborcyjnego kompromisu) i szanuje pracę kobiet (matka całe życie może być na urlopie wychowawczym i mieć z tego godziwą emeryturę). „Populistyczny” rząd Viktora Orbana – jak nazwała go kiedyś „Wyborcza” – „wpro- 4-6 wadza w życie swój szatański pomysł”. Chciałabym takiego „szatana” w Polsce. Niestety, na najbliższe cztery lata odkła7 dam moje marzenia do lamusa.

Ale nie zniechęcajmy się. Mimo że „nie ma na kogo głosować”, jak można dziś często usłyszeć, wybierzmy możli- 8 wie jak najlepiej.

Chciałabym żyć w państwie takim jak Węgry, gdzie władze przegłosowały, Witam Was po wakacjach i zachęcam wydawałoby się niemożliwą, preambułę do lektury! do konstytucji („Boże, pobłogosław Wę9 grów”), gdzie nie ma bezmyślnej polity- Magdalena Guziak-Nowak ki socjalnej (państwo znalazło sposób redaktor naczelny na walające się na ulicach śmieci – za nie-

październik 2011 temat numeru:

Wybory w trybach historii:

Korea Północna b16/jp2:

Kim dla was jest Chrystus? inżynier ducha:

bł. Jakub Alberione encyklopedia wiary

komiks

10

kościół.info:

Hiszpańska fiesta młodzieży

11

ona i on:

Feminizm a mężczyźni

12-13

pro-life:

Wynalazki dla osób starszych 14-15

pro-life:

Projektowanie bez barier

Wydawca: Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej Redaktor naczelny: Magdalena Guziak-Nowak Redaktor prowadzący: Przemysław Radzyński Sekretarz redakcji: Agata Gołda PR i marketing: Karolina Pluta Zespół redakcyjny: Agnieszka Całek, Michał Chudziński, Marta Czarny, Diana Drobniak, Karolina Mazurkiewicz, Izabela Murzyn, Wojciech Podlewski, Mariola Rząsa, Tomasz Wierzbicki, Michał Wnęk

DTP i Layout: Marcin Nowak, Foto: Katarzyna Cieślik Okładka: Marcin Nowak Asystent kościelny: ks. Rafał Buzała Adres redakcji: ul. Wiślna 12/7, 31-007 Kraków data zamknięcia numeru: 26 września 2011 Nakład: 5000 egz. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów. sekretariat.tryby@gmail.com

16

Inżynieria Zbawienia

17

misz-masz

18

media pod lupą

18

rodzynki radzyńskiego

19

idźże, zróbże:

KSM 3


temat numeru > w ybor y

W

jednym z najważniejszych dokumentów Soboru Watykańskiego II – Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele czytamy, że „właściwe posłannictwo, jakie Chrystus powierzył swemu Kościołowi, nie ma charakteru politycznego, gospodarczego czy społecznego: cel bowiem, jaki Chrystus nakreślił Kościołowi, ma charakter religijny”. Kościół popiera „ewolucję ku jedno-

tywność (na własną miarę) w tej organizacji powinien łączyć z prawdziwie chrześcijańskim życiem. Udział w decyzjach politycznych jest w istocie rzeczy udziałem we współodpowiedzialności za dobro wspólne. Współczesna technika umożliwia dostarczenie każdemu obywatelowi danych do podejmowania rozstrzygnięć, a w dalszej konsekwencji – do przyjmowania współod-

lepiej problemy swoich rówieśników, o których nierzadko się zapomina. – Ponadto młodzi ludzie mają więcej energii, entuzjazmu i optymizmu. Dzięki temu mogą zdziałać znacznie więcej – mówi Michał Kaczor, 21-letni kandydat na posła z Krakowa. – Sądzę także, że dla ludzi w wieku studenckim bardziej liczą się idee i wartości, aniżeli dla tzw. starych wyjadaczy, dla których znaczenie

Polityka dotyka też

katolika

Kościół nie będzie „wielkim milczącym” w czasie kampanii wyborczej – zakomunikowali polscy biskupi. Obowiązkiem katolika jest wybieranie ludzi broniących życia, godności ludzkiej, troszczących się o rodzinę – ludzi sumienia zatroskanych zarówno o historię Polski, jej dziś, a szczególnie o jej przyszłość.

powiedzialności. Kościół wyraża troskę o wybory swoich wiernych. Także o wybory polityczne, o wybory jakichś ideowych paradygmatów. Mają się one opierać przede wszystkim na prawdzie.

fot.: ww w.sxc.hu

Katolik-polityk

ści”, ale nie wiąże się z żadną konkretną działalnością społeczną czy polityczną. Uniwersalność jest jego podstawową zaletą; na niej buduje swój autorytet społeczny. Kościół i polityka Pomoc Kościoła zwrócona jest w stronę aktywności ludzkiej. Mobilizuje do działania. Bo źle robią ci, którzy zaniedbują ziemskie obowiązki, tłumacząc, że życie doczesne człowieka wierzącego jest tylko etapem przejściowym do życia wiecznego. W tym świetle działalność społeczna, gospodarcza, kulturalna, polityczna przestaje być dodatkiem do życia chrześcijańskiego czy smutną koniecznością oderwania się od rzeczy wzniosłych; nawet już nie tylko obowiązkiem prawa naturalnego, ale misją powierzoną człowiekowi przez Boga. Chrześcijanin jest członkiem społeczeństwa, które ma określoną organizację polityczną. Ak4

TRYBY nr 7/2011

Z punktu widzenia Kościoła czynna polityka jest domeną ludzi świeckich. W adhortacji apostolskiej Christifideles laici Jan Paweł II wskazuje, że prawo i obowiązek uczestniczenia w tej sferze życia społecznego dotyczy wszystkich i każdego. Dokument daje także cenną wskazówkę wyborcy, na jakie osoby powinien głosować człowiek wierzący. Pożądanymi cechami władzy są „duch służby”, konieczne kompetencje i skuteczność działania. Jeśli taki charakter będzie miało działanie polityczne, to posłom łatwiej będzie przezwyciężyć takie pokusy jak: „nieuczciwość, kłamstwo, wykorzystywanie dóbr publicznych do wzbogacenia niewielkiej grupy osób lub w celu zdobywania popleczników, stosowanie dwuznacznych lub niedozwolonych środków dla zdobycia, utrzymania bądź powiększenia władzy za wszelką cenę”. Od polityka chrześcijańskiego wymaga się dążenia do wolności, sprawiedliwości, solidarności, bezinteresownego oddania sprawie wspólnego dobra, prostego stylu życia, preferencyjnej opcji na rzecz ubogich i najmniejszych. Młodzi w polityce Czy młodzi ludzie powinni aktywnie angażować się w politykę? Mimo braku doświadczenia, w Sejmie powinna zasiadać również młodzież. To ona zna naj-

mają zwłaszcza pieniądze i władza – dodaje Michał. Spoty wyborcze, ulotki, reklamy ale także sami kandydaci przerzucają się obietnicami. Partie walczą na hasła: „Polska jest najważniejsza” czy „Człowiek jest najważniejszy”? „Polacy zasługują na więcej” – mówią jedni, gdy inni przekonują, że to oni „zrobią więcej”. Wyborcy powinni się już uodpornić na frazesy kandydatów, bo nie raz i nie dwa kampanijne obietnice nie zostały zrealizowane. Z podobnego założenia wychodzi Joanna Jahn-Machowska – absolwentka UEK-u startująca z ostatniego miejsca listy nr 1 w Krakowie: – Nie chcę i nie będę obiecywać gruszek na wierzbie. Jestem twardo stąpającą po ziemi ekonomistką, pełną zapału i chęci dokonania zmian. Jedyne, co mogę obiecać to to, że będę z wielkim zaangażowaniem pracować dla dobra ludzi – nad polepszeniem jakości ich życia. Co ciekawe, młodzi ludzie, dwie dekady po demokratycznym przewrocie w naszym kraju, kandydują do Sejmu – serca demokracji z zamiarem obrony …wolności. – Wolność umożliwia ludziom działanie, tworzenie i ulepszanie świata. Do wyznaczenia granicy wolności powinno służyć prawo, ale nie takie w rozumieniu dzisiejszym, gdzie nawet najlepsi prawnicy gubią się w tym, co jest przestępstwem, a co nie – mówi Norbert Czarnek, student AGH kandydujący na posła. Upraszczanie przepisów jest z pewnością słusznym postulatem. Czy uda się go zrealizować? Czy młodzi przekonają do siebie wyborców? Z odpowiedzią na pierwsze pytanie będzie trzeba trochę poczekać, na drugie uzyskamy ją pewnie już 10 października. Przemysław Radzyński


temat numeru >

Co młody parlamentarzysta zrobi dla studentów, absolwentów wyższych uczelni wchodzących na rynek pracy, młodych ludzi zakładających rodziny? Specjalnie dla „Trybów” mówią o tym kandydaci do Sejmu RP w wyborach parlamentarnych 2011 z okręgu 13, który obejmuje powiaty: krakowski, miechowski oraz olkuski, a także Kraków jako miasto na prawach powiatu.

Norbert Czarnek – 23 lata, student automatyki i robotyki na AGH; startuje z 3 miejsca na liście nr 9

– Przede wszystkim zniosę zakazy i koncesje duszące przedsiębiorców tak, aby każdy kto ma taką chęć, mógł założyć własną firmę. Studenci dzięki płatnym studiom będą otrzymywać wysokiej jakości wiedzę, która ułatwi im szybsze znalezienie wysokodochodowej pracy. Nie jest słuszne, by ubożsi obywatele

Michał Kaczor – 21 lat, student prawa na UJ i historii sztuki na UPJPII; startuje z 12 miejsca na liście nr 2

– Będę postulował o wprowadzenie bezpłatnego drugiego kierunku studiów, stypendiów naukowych powyżej średniej 4.0, rosnących w miarę wyższej średniej. Kolejnym postulatem jest uruchomienie, poprzez odpowiednie porozumienia uczelni wyższych z administracją i przedsiębiorcami, programów stażowych i praktyk dla absolwentów wyższych uczelni, co ułatwi wejście na rynek pracy, a także, nowe ułatwienia dla zakładających pierwszy biznes, np. płaciliby oni ZUS dopiero po trzech

opłacali w podatkach studia bogatszym. Banki oraz inne podmioty gospodarcze mogą udzielać studentom kredytów. W ten sposób unikniemy sytuacji, w której jeden obywatel płaci za wykształcenie drugiego obywatela, który wyjeżdża pracować do innego państwa. Uznajemy rodzinę jako podstawę życia społecznego, dlatego nie pozwolę na ingerencję państwa w wychowanie dzieci. Poprzez obniżenie podatków i pobudzenie koniunktury gospodarczej, można uzyskać sytuację braku ekonomicznego przymusu pracy kobiet, o co będę walczył. Będę dążył do tego, aby matka miała możliwość wyboru pomiędzy pracą zawodową, poświęceniem rodzinie, czy jednemu i drugiemu.

miesiącach od założenia firmy. Jeżeli chodzi o politykę prorodzinną, zajmuje ona miejsce szczególne w programie mojej partii. Zacznę od prorodzinnych podatków – podatek PIT 19% z podwójną kwotą wolną od podatku, co dałoby przynajmniej 400 zł na każde dziecko w rodzinie i dodatkowo 200 zł na cele edukacyjne. To rodzice, a nie urzędnicy, powinni decydować, na co wydać pieniądze. Tego rodzaju polityka prorodzinna nie będzie zmuszała rodziców do stania w upokarzających kolejkach po pieniądze, które i tak pochodzą z ich podatków. Bardzo ważne zmiany będziemy wprowadzać w systemie edukacji. Najważniejsze postulaty to obniżenie opłat za przedszkola do maks. 300 zł, sprzeciw wobec posyłaniu sześciolatków do szkół oraz powrót do ośmioklasowych szkół podstawowych i likwidacja gimnazjów, które się nie sprawdziły.

Joanna Jahn-Machowska – 26 lat, absolwentka finansów i rachunkowości na UEK-u i w WSZiB; startuje z 28 miejsca na liście nr 1

– Problemy dotykające studentów są mi wciąż bardzo bliskie. Będę wspierać inicjatywę promocji tych kierunków studiów, na które zgłaszany jest popyt z rynku pracy. Monitoringiem objęte mogłyby zostać wszystkie gałęzie gospodarki tak, by uczelnie przestały „produkować” bezrobotnych. Opowiadam się ponadto za powszechnym i bezpłatnym dostępem młodzieży do studiowania. Chcę tworzyć możliwości, dzięki którym więcej osób chcących podjąć studia, będzie mogło to robić. Chcę doprowadzić do sytuacji, w której każdy będzie miał równe szanse na kształcenie

Michalina Kulińska – 24 lata, absolwentka zarządzania i inżynierii produkcji na AGH, studentka inżynierii środowiska na AGH; startuje z 18 miejsca na liście nr 5

– Najważniejszą sprawą jest rozwój studiów niestacjonarnych, aby większa liczba młodych ludzi miała bezpośredni dostęp do wyższej edukacji. Chcę również wprowadzić kursy z nomenklatury fachowej dla przyszłych inżynierów, aby ułatwić im późniejszą pracę w zawodzie w międzynarodowych firmach. Bardzo ważne jest również scentralizowanie mechanizmów ułatwiających współpracę przedsiębiorstw z placówkami badawczo-rozwojowymi i uczelniami wyższymi, aby ułatwić transfer zasobów ludz-

wybory

się. Absolwenci powinni zostać objęci specjalną opieką wyspecjalizowanych organizacji pozarządowych, które pomogą wykorzystać potencjał abiturienta i wesprą go w pierwszych miesiącach jego kariery zawodowej. Opowiadam się ponadto za zniesieniem barier wejścia do zawodów, w których o zatrudnieniu decydują korporacje. Taki stan rzeczy dotyka aktualnie m.in. prawników czy lekarzy. Swoją ofertę kieruję również do młodych małżeństw. Jak wiadomo, polskie społeczeństwo się starzeje. Jest to bardzo niepokojące zjawisko, z uwagi na to, że już teraz system emerytalny jest przeciążony. Bez wprowadzenia pakietu reform prorodzinnych, za kilka lat emeryci nie będą w stanie opłacić nawet rachunków, o zakupie jedzenia nie wspominając. Chcę pracować w polskim parlamencie nad pakietem ulg podatkowych dla rodzin typu 2+3 oraz systemem wspierającym otwieranie żłobków i przedszkoli, by umożliwić młodym rodzicom szybszy powrót do pracy. kich pomiędzy tymi podmiotami, a także informować o możliwościach pozyskiwania finansowania dla absolwentów zakładających własną działalność gospodarczą i komercjalizację innowacji. Jeżeli chodzi o młodych ludzi zakładających rodziny ważne jest, aby mogli oni czuć się bezpiecznie w swojej przestrzeni publicznej w związku z czym popieram także projekt Łukasza Wantucha (nr 10 na mojej liście) odnośnie do „ślepej kamery”, czyli systemu rejestrującego wydarzenia w przestrzeni publicznej umożliwiającego odtworzenie zapisu w razie konieczności, zgodnie z zasadami poszanowania prywatności. Zależy mi przede wszystkim na rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w taki sposób, aby każdy mógł decydować o sprawach, które bezpośrednio go dotyczą. Propaguję idee głosowań internetowych i lokalnych referendów w taki sposób, aby w przyszłości decyzje społeczności mogły być ustawowo wiążące.

5


temat numeru > w ybor y

P

o co pisać o miłości do ojczyzny w społeczeństwie, które de facto dzięki tej miłości funkcjonuje, które, rzec by można, „wysysa ją z mlekiem matki”. A jednak, musimy o nim mówić. Nie wierszem, tylko prozą. Żeby było jasne: nie mam

wet kilkunastu lat. Nasi rodzice rozpoczynali swoje dorosłe życie w zupełnie innych warunkach niż my teraz – i wcale nie chodzi mi o zaakcentowanie „przemiany” ustrojowej czy odzyskanie wolności po 1989 r... Nie, chodzi mi o to, jak bardzo zbliżyli się ludzie,

W tym wszystkim pojawia się zupełnie inny obraz człowieka oraz tego, w jaki sposób postrzega on świat. Równocześnie pojawia się pytanie o jego miejsce w świecie, tożsamość, przynależność. Jest to pytanie fundamentalne. Udzielając na nie

Patriotyzm nasz codzienny Patriotyzm (w szczególności dla nas Polaków) wydaje się czymś zupełnie naturalnym. Jakakolwiek próba ponownego jego definiowania czy nawet wręcz zachęcania do postawy patriotycznej, uchodzić by mogła za zbędną… bo i po co?

Wyłącznie dla obywateli

www.flickr.com/Through Painted Eyes

zamiaru w tym tekście agitować na rzecz patriotyzmu. Tak naprawdę zależy mi na tym, żeby poszukać odpowiedzi na pytanie o to, czym patriotyzm jest w „globalnej wiosce”. Czy w ogóle istnieje? Nowa rzeczywistość? Czasy się zmieniły, zmieniły się relacje społeczne, styl życia, sposób komunikacji. Nasza rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej niż ta sprzed kilkudziesięciu, a na-

społeczeństwa, narody a jednocześnie jak daleko są od siebie. Świat się skurczył. To, co kiedyś było dobrym materiałem na scenariusz filmu gatunku science fiction w tym momencie jest codziennością. Zmiany nastąpiły płynnie. Nie było skoków, przełomów. Szybko się z tym oswoiliśmy. Pewne sfery życia same się kreowały, pewne zniekształcały, inne znikły. Czy się komuś podoba, czy nie – globalizm stał się faktem.

Oczywiście, że ojczyzna jest mi droga. Staje się tym droższa im mocniej sobie uświadomię, że będę w niej funkcjonować jako człowiek na wszystkich płaszczyznach swej działalności – jako obywatel, kobieta, żona, matka… 6

TRYBY nr 7/2011

Tylko, że my (Polacy) mamy zbyt wydumane pojęcie patriotyzmu i jednocześnie zupełnie opacznie rozumiemy interes osobisty. Marginalizujemy jego znaczenie i ograniczamy tylko do teraźniejszości. Zbyt łatwo zapominamy o naszych „osobistych” wnukach i prawnukach, które kiedyś się pojawią. W jakich warunkach będą żyły? Czy mamy w ogóle na to wpływ i czy jest sens troszczyć się o ich interesy? Oczywiście, że tak.

odpowiedzi koniecznie trzeba odciąć się od jakichkolwiek ideologii i stwierdzeń podawanych a priori. Musimy oprzeć się na rzeczywistości, która otacza nas tu i teraz i którą tworzymy, która nas weryfikuje. Nasze interesy Oczywiście, że ojczyzna jest mi droga. Staje się tym droższa im mocniej sobie uświadomię, że będę w niej funkcjonować jako człowiek na wszystkich płaszczyznach swej działalności – jako obywatel, kobieta, żona, matka… W tym momencie ktoś może zarzucić mi „interesowność”. No bo jak to tak… Wydawać by się mogło, że patriotyzm i interes osobisty do siebie nie pasują. A właśnie, że pasują.

„(…) Ściśle rzecz biorąc, działania na scenie międzynarodowej podejmowane są przez rządzących, a nie przez narody. Demoniczny patriotyzm wśród obywateli – a ja piszę tu wyłącznie dla obywateli – ułatwia rządzącym podejmowanie działań złych, zaś zdrowy patriotyzm im to utrudnia (…)” – pisał w „Czterech miłościach” C.S. Lewis. Chyba nie spotkałam się z trafniejszym tłumaczeniem roli patriotyzmu i z lepszym ustawieniem relacji obywatel – naród – rządzący. Bardzo prosto i racjonalnie. Bez zbędnego „słodzenia” – proza po prostu. Pokazuje, czym patriotyzm jest w istocie: narzędziem, które może utrudniać rządzącym podejmowanie złych decyzji. Pozwala bronić interesów narodu – grupy, w której kumulują się interesy jednostek. Jak przekłada się to na naszą sytuacje społeczną? Obecnie funkcjonujemy w ustroju demokratycznym, w którym (teoretycznie) obywatele decydują o losach państwa (Polski). Wydaje mi się, a właściwie jestem przekonana, że zdrowy patriotyzm (o którym pisał Lewis) jest warunkiem koniecznym tego, aby zadziałała demokracja. Zdrowy patriotyzm to taka miłość ojczyzny, która pozwala widzieć ją w odpowiednim świetle. Wykorzystywać jej potencjał do budowania własnego życia i zdrowych relacji społecznych. Zdrowy patriotyzm musi być zakorzeniony w naszej codzienności: uczciwej pracy i życiu rodzinnym, szacunku do życia ludzkiego, drugiego człowieka, tradycji i nas samych. Izabela J. Murzyn


w trybach historii

zy możliwe jest, by w XXI w. istniał reżim mordujący swoich obywateli? Jak na to reagują państwa, które szerzą idee demokracji, a czasem nawet ludzkiej godności? Po co zajmować się krajem, który jest daleko i w sumie nic nam do tego, co tam się dzieje? Reżim Od 1945 r. władzę sprawuje Kim Ir Sen. Zmarł wprawdzie w 1994 r., ale nadał sobie tytuł „wiecznego prezydenta”. Niemożliwe? Obecnie Koreą rządzi jego syn Kim Dzong Il. To pierwsza komunistyczna dynastia w historii. Wódz – Kim Ir Sen obecny jest na każdym kroku. Obywatele od najmłodszych lat uczą się historii swojego przywódcy. Każde dziecko zna na pamięć życiorys, piosenki,

oficerów. Pod koniec lat 90. z niedożywienia zmarło – wg różnych danych – od 1 do 3 mln ludzi. Obecnie głoduje ok. 20% ludności, głównie na wsiach. Ludzie jedzą to, co znajdą – wodorosty, korzonki. Rolnictwo w górzystym kraju nie funkcjonuje, nie ma zwierząt, maszyn. Z pomocy żywnościowej państw zachodnich korzysta głównie armia. Milion ludzi musi coś jeść. Reszta niekoniecznie. Istnieją autostrady. Głównie dla rowerzystów i ekip ludzi, którzy miotłami zmiatają kałuże… W Pjongjangu – stolicy nie ma korków, bo… samochód jest tu dość rzadkim widokiem. Ludzie po pracy stoją natomiast wężykami w gigantycznych kolejkach do autobusów, które mają benzynę. W telewizji można zobaczyć programy

Korea Północna – współczesne Auschwitz wizyta w nazistowskim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu zazwyczaj wywołuje ogromne wrażenie. Ból, wymyślne, zbrodnicze eksperymenty na ludziach, życie ludzkie kończące się w kominie. Tak było wówczas… i tak jest dziś w Korei Północnej. wiersze na jego cześć. Wiedzę tę utrwalają wszechobecne pomniki, plakaty, obrazy, muzea, audycje radiowe i telewizyjne. Każde dziecko wie, jak nazywa się wróg narodu – obecny prezydent USA – i za co go trzeba nienawidzić. Państwo jest w stanie nieustannej gotowości bojowej. Na armię wydaje ok. 25% PKB. Milion po zęby uzbrojonych żołnierzy od 65 lat szykuje się do wojny. Część sprzętu pamięta czasy „zimnej wojny” czy nawet lat 40. 22 miliony obywateli, od małego indoktrynowanych, naprawdę wierzą, że „Zachód” to wróg i niezwykle ciężki przeciwnik. Mówienie o świadomości wśród obywateli Korei nie ma sensu. To jakby opowiadać niewidomemu o kolorach. Pełna izolacja od wszelkich obiektywnych informacji kształtuje posłusznych obywateli. Od 2006 r. Korea Północna ma broń atomową. Pluton, w którego jest posiadaniu wystarczyłby do zbudowania nawet 8 bomb jądrowych. No, ale może nie jest tak źle? Po co wszczynać alarm? Podam kilka faktów opisanych przez zbiegów z Korei Północnej, zarówno więźniów, jak też byłych

fot.: kadr z filmu „Kraj cichej śmierci”

C

patriotyczne, wystąpienia generałów, programy o Kim Ir Senie czy instrukcję obsługi… kałasznikowa. Obozy Kilkaset tysięcy (o ile nie parę milionów) obywateli żyje i umiera w obozach koncentracyjnych. To więźniowie „polityczni”. Powód nie jest istotny. W Korei obowiązuje „prawo dziedziczenia winy”. Karę za popełniony czyn ponoszą dwa następne pokolenia, tak na wszelki wypadek, by wyplenić „zło”. Pierwsze pokolenie jest często od razu zabijane po przyjeździe do obozu, następne ma szansę żyć w obozie, jak bydło. W obozach ludzie bywają już od niemowlęcia. Są tacy, którzy spędzili w nich 20, 30, 40 lat, mimo że nie popełnili żadnych przestępstw. Szczególnie okrutnie traktuje się kobiety w ciąży. Po porodzie dziecko zabija się na oczach matki… Tortury W człowieka wlewa się ok. 10 li-

trów wody przy pomocy czajnika z lekiem rozpychającym gardło. Nie może nie pić. Mdleje. Następnie żołnierze kładą deskę na jego brzuchu i po niej skaczą. Woda wypływała ustami, nosem, uszami, odbytem. Na więźniach testuje się broń biologiczną i chemiczną. Znany jest przypadek podania 50 kobietom zatrutych liści kapusty. Po ich zjedzeniu krew wydobywała się z ich ust i odbytu. Po 20 minutach wszystkie zmarły. W laboratoriach robi się doświadczenia na żywych ludziach. Przeprowadza się testy krwi i gazów bojowych. Do komór 3x3 m mogą wejść tylko ludzie zdrowi – od 3 do 5 osób z jednej rodziny. Są nadzy. Przez szklany sufit patrzą na nich „naukowcy”. Przez rurę w górze wpuszczają gaz. „Widziałem jak umierała rodzina – trzymała się razem. Rodzice do końca próbowali ratować swoje Po lewej: dzieci robiąc im oddychanie Kobieusta-usta. Byłem zdziwiota na środku skrzyny, że więźniowie są zdolżowani do przeżywania ludzkich nia stoi i kieemocji…” – opowiada były ruje ruchem. komendant obozu nr 22. „ŻyProblem liśmy w państwie, które mów tym, że nie ma samo- wiło nam, że to są wrogowie. chodów… Więźniowie i ich dzieci winni byli podziałowi kraju, biedzie i wszystkiemu innemu”. Wokół obozu rozciąga się 2,5-metrowe ogrodzenie pod napięciem 3000 V. Taki prąd zabije nawet byka. Od strony obozu biegnie przy ogrodzeniu rów o głębokości 8-10 metrów. „To było bydło, nie ludzie. Mogliśmy ich zakatować na śmierć. Przez 3 lata torturowanie ludzi sprawiało mi przyjemność. Z czasem staje się to nudne. Wtedy na twoje miejsce przychodzi ktoś inny, komu sprawi to przyjemność. Raz na miesiąc zabija się przykładowo jakiegoś więźnia. Nie musi być powodu. Gdy więzień polityczny złamie regulamin ginie jego rodzina i 5 rodzin sąsiednich”. Co na to świat? „Dwunasta potęga gospodarcza świata (Korea Południowa) potrzebuje stabilności i boi się, że 22 miliony braci z Północy zechce się przenieść na bogate południe”. Kapitalistyczne Południe nielegalnie dotuje więc reżim i przekazuje oficjalną pomoc gospodarczą. Stany Zjednoczone też gwarantują ciszę, w zamian za gwarancję niezbrojenia się. Krzywda ludzi nie jest istotna. Kim Dzong Il jest okrutnym dyktatorem, ale nie ma złóż ropy naftowej i jest daleko. Marcin Nowak

Polecane filmy „defilada” (1988), reż. Andrzej Fidyk „dzieci złego państwa” (2000) „Kraj cichej śmierci” (2004) „Yodok Stories” (2008) reż. Andrzej Fidyk „wakacje w Korei Północnej” (2010)

7


b16/j p2

Kościół przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.

I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia. Dzieje narodu zasługują na właściwą ocenę wedle tego, co wniósł on w rozwój człowieka i człowieczeństwa, w jego świadomość, serce, sumienie. To jest najgłębszy nurt kultury. To jej najmocniejszy zrąb. To jej rdzeń i siła. Otóż tego, co naród polski wniósł w rozwój człowieka i człowieczeństwa, co w ten

rozwój również dzisiaj wnosi, nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa. „Ten stary dąb tak urósł, a wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jego jest Chrystus” (Piotr Skarga, Kazania sejmowe). Trzeba iść po śladach tego, czym – a raczej kim – na przestrzeni pokoleń był Chrystus dla synów i córek tej ziemi. I to nie tylko dla tych, którzy jawnie weń wierzyli, którzy Go wyznawali wiarą Kościoła. Ale także i dla tych, pozornie stojących opodal, poza Kościołem. Dla tych wątpiących, dla tych sprzeciwiających się.

Drodzy młodzi, także dziś Chrystus zwraca się do was z tym samym pytaniem, z jakim zwrócił się do Apostołów: „A wy, za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedzcie Mu wielkodusznie i śmiało, jak wypada sercu młodemu, takie jak wasze. Powiedzcie Mu: Jezu, wiem, że jesteś Synem Bożym, że dałeś swoje życie dla mnie. Chcę iść za Tobą wiernie

i kierować Twoim słowem. Ty znasz mnie i miłujesz. Ufam Tobie i całe moje życie składam w Twoje ręce. Chcę, żebyś był siłą, która mnie podtrzymuje, radością, która mnie nigdy nie opuszcza (…) Drodzy młodzi, pozwólcie, że jako Następca Piotra, zachęcę was do umocnienia tej wiary, która została nam przekazana przez apostołów, do umieszczenia Chrystusa, Syna Bożego, w centrum waszego życia. Pozwólcie mi jednak również, abym przypomniał, że pójście za Jezusem w wierze oznacza kroczenie

z Nim w komunii Kościoła. Za Jezusem nie można pójść samemu. Kto ulega pokusie, by pójść „na własną rękę” lub żyć wiarą według dominującej w społeczeństwie mentalności indywidualistycznej, temu grozi, że nigdy nie spotka Jezusa Chrystusa, lub że skończy idąc za fałszywym Jego obrazem.

da Dei pt. „Potęga”. Myślę, że wiek nie ma tutaj chyba znaczenia. My też nie jesteśmy już nastolatkami. Muzyka chyba faktycznie łączy pokolenia.

pagdanda. Nie gramy dla kasy. Pieniądze są potrzebne, żeby mogło być profesjonalnie, ale na pewno nie zasłaniają nam tego, co istotne. Po co śpiewać o dragach? Chyba, że taki tekst, który ukaże cały ich bezsens. Ktoś kocha narkotyki lub one go kochają, to o nich pisze. Ja kocham Jezusa i On mnie kocha, więc piszę o tej miłości. Koniec kropka.

bł. Jan Paweł II, Homilia w czasie Mszy św. odprawionej 2 czerwca 1979 r. na Placu Zwycięstwa w warszawie

Kim dla was jest Chrystus?

Kim jest dla Was Jezus Chrystus? Ks. Michał: – Dla mnie Jezus Chrystus to cel moich działań, mojej podróży życia, to miłość i moja zdrada, nieustanne pragnienie wierności i bycia kochanym przez niego – Dobrego Pasterza, Lekarza mojego serca. To Bóg, który jest przyjacielem, to On, który jest moim niebem… Ziemniak: – Jezus jest dla mnie wszystkim. Drogą., Prawdą i Życiem. Bez Niego nic nie ma sensu. Całe moje życie staram się na Nim opierać, choć nie jest to łatwe. Czasami po prostu brak mi sił, by nieść krzyż. On nadaje mojemu życiu sens. Staram się, by On zawsze był na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na swoim miejscu. Mówicie o Jezusie swoją muzyką. Do kogo najlepiej trafia Wasz przekaz? Ziemniak: – Nie wiem. Wydawałoby się, że do młodzieży. Jednak kiedyś do radia Częstochowa zadzwoniła kobieta, która powiedziała, że właśnie obchodzi 70. urodziny i poprosi z tej okazji o piosenkę zespołu Propagan8

TRYBY nr 7/2011

Nie chcecie komercji, ale to z komercji są wielkie pieniądze. Zarapujecie kiedyś o Mariolce, seksie i dragach? Ks. Michał: – Nie, to wbrew naszej tożsamości i wartościom. Ziemniak: – Na pewno nie jako Pro-

Rozmawiała Magdalena Guziak-Nowak

fot.: Archiwum „Propaganda dei”

O Chrystusie, który jest wszystkim mówią ks. Michał Malek SdB i Marcin „Ziemniak” Ziemniczak z zespołu Propaganda dei.

Benedykt XVI, Homilia w czasie Mszy św. odprawionej 21 sierpnia 2011 r. na lotnisku Cuatro Vientos w Madrycie na zakończenie 26. Światowych dni Młodzieży


Ii n ż y n i e r d u c h a / e n c y k l o p e d i a w i a r y

Naszą parafią jest cały świat

inżynier ducha Błogosławiony ks. Jakub Alberione przyszedł na świat 4 kwietnia 1884 r. w ubogiej rodzinie wieśniaków, gdzie nauczył się szacunku do człowieka i jego pracy. On sam, już jako mały chłopiec, musiał wykonywać pewne obowiązki: najpierw przy młodszym rodzeństwie, a później na roli. Bardzo szybko, bo w wieku 12 lat, miał sprecyzowane swoje powołanie i wstąpił do seminarium duchownego we włoskim Bra. Istotnym momentem w jego życiu okazała się noc na przełomie wieków – z 31 grudnia 1900 r. na 1 stycznia 1901 r. Według wielu informacji miał on wizję, w której dowiedział się o przyszłości ludzkości. Jak później zapisano: „poczuł się szczególnie zobowiązany do służby Kościołowi i ludziom nowego wieku”. Postanowił wykorzystać

„Pokorny, cichy, skromny, niestrudzony, zawsze uważny, pogrążony w myślach, ale przede wszystkim patrzący na znaki czasu” – tak papież Paweł VI określił Jakuba Alberione. Te cechy chcielibyśmy naśladować w pracy nad „Trybami”, dlatego wybraliśmy bł. Jakuba na patrona naszej redakcji. środki społecznego przekazu do ewangelizacji. Kino, telewizja, książki, gazety były dla ks. Alberione narzędziami w rękach Kościoła, które należało wykorzystać dla rozwoju. Z założonej przez siebie szkoły drukarskiej „Małego Robotnika” stworzył dzieło na skalę światową – Towarzystwo św. Pawła, które wydaje czasopisma, książki, a także filmy o tematyce religijnej. Wielu współpracowników ks. Alberione mówiło, że był on bardzo wymagający, surowy, zawsze o krok przed innymi, z nową inicjatywą, ale to właśnie miało charakteryzować tych, którzy działali na wzór św. Pawła. Ks. Albe-

encyklopedia wiar y

odpowiedź

Co to jest grzech przeciw Duchowi Świętemu? W Ewangelii wg św. Mateusza znajdujemy słowa: „Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,31-32). O co w tym chodzi? Tradycyjna nauka Kościoła wymieniała sześć grzechów przeciwko Duchowi Świętemu: wątpić o łasce Bożej – np. taką sytuację przeżywa ten, kto uważa , że jego nawrócenie jest niemożliwe. W jednym ze szpitali na zapewnienie kapłana o modlitwie pacjent odpowiedział, żeby się za niego nie modlić. Jeśli nam się nie chce chcieć, cóż – możemy się liczyć z tym , że i Bóg uszanuje naszą wolność. przeciwko Miłosierdziu Bożemu grzeszyć zuchwałością – ten grzech jest nazywany również „herezją Miłosierdzia Bożego”. To taka sytuacja, gdy ktoś uważa, że może grzeszyć do woli i planować kolejne grzechy, bo Bóg jest miłosierny i mu wszystko wybaczy,

rione stworzył wielką Rodzinę Paulińską, na którą składają się założone przez niego zgromadzenia zakonne żeńskie, męskie, instytuty i towarzystwa świeckie. Obecnie Rodzina Świętego Pawła istnieje już na całym świecie. Ks. Jakub Alberione w szybkim czasie stał się kościelnym autorytetem na polu mediów masowych. Dlatego też papież Jan XXIII zaprosił go do udziału w Soborze Watykańskim II. Jego zasługi dla rozwoju katolickich mediów dostrzegł również kolejny papież Paweł VI, honorując ks. Jakuba orderem Pro Pontifice et Ecclesia, czyli Za Kościół i Papieża.

zapominając o tym, że Bóg jest też Sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Przykładem może być planowanie jakiegoś grzechu w sobotę z myślą o niedzielnej spowiedzi. sprzeciwiać się jakiejś prawdzie chrześcijańskiej – np. nauce o Sakramentach św., żeby móc wytłumaczyć sobie wszystkie swoje grzechy. Przykładem może być stwierdzenie, że piekło wymyślili księża, by straszyć nim ludzi. Według tej logiki zawał serca powinni wymyśleć kardiolodzy. bliźniemu łaski Bożej zazdrościć – np. jeśli ktoś się nawrócił, porzucił dawne życie, a inny nie wierzy w szczerość jego pokuty. A przecież Kmicic przed nawróceniem i po nawróceniu to dwie różne postaci. Szanujmy działanie Boże w człowieku i świecie. mieć zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego – pamiętam z wykładów z ks. Józefem Tischnerem mały eksperyment. Ks. profesor powiedział, że wstawanie i próbowanie wstania to dwie różne sprawy. Bo kiedy wstajemy, to wstajemy, a samo próbowanie wstawania jest niemożliwe. Dlatego Pan Jezus tyle razy mówił: „Tobie mówię, wstań” a nie tylko: „próbuj wstawać”. odkładać pokutę aż do śmierci Jeszcze się kiedyś rozsmucę, Jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie... Jeszcze tak strasznie zapłaczę, Że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie... I taką wielką żałobą, Będę się żalił przed Tobą, Chrystusie...

Pod koniec swojego życia kapłan oddał się w pełni modlitwie i medytacji, zarazem odsunął się od życia medialnego. Jego ostatnie lata były trudne i przeniknięte cierpieniem, które ofiarował Bogu. Na kilka godzin przed śmiercią 26 listopada 1971 r. ks. Jakuba odwiedził sam papież Paweł VI, który ze łzami w oczach klęknął na modlitwę przy jego łóżku. Ks. Jakuba Alberione beatyfikował bł. Jan Paweł II. Kościół katolicki obchodzi jego liturgiczne wspomnienie 26 listopada. Karolina Mazurkiewicz

że duch mój przed Tobą klęknie I wtedy – serce mi pęknie, Chrystusie...” Te piękne słowa Juliana Tuwima niestety nie doprowadziły do jego osobistego nawrócenia. Nie zdążył. Niektórzy nazywają grzechy przeciw Duchowi Świętemu teologią odwróconego wiadra. Nie wleje się do serca żadna łaska, jeśli człowiek sam się zamknie na jej przyjęcie. Dzieje się tak zazwyczaj w trzech sytuacjach: Gdy udajemy, że zależy nam na pojednaniu się z Bogiem, ale jednocześnie nie chcemy się z Nim pojednać. Gdy tak naprawdę tylko sobie szydzimy z tego, co święte. Gdy podchodzimy do tej sprawy z cynizmem. Chcielibyśmy wielkich rzeczy, a z drugiej strony nie wierzymy, by na świecie było to możliwe. Chętnych do pogłębienia tematu odsyłam do przestudiowania Encykliki Jana Pawła II Dominum et Vivificantem (pkt. 46-48). Ks. Józef Litwa

Zadaj pytanie Drodzy Czytelnicy, jeśli chcielibyście uzyskać kompetentną odpowiedź na pytanie związane ze sprawami wiary i moralności, wyślijcie je do nas, a my znajdziemy eksperta, który rzetelnie na nie odpowie. Na Wasze pytania czekamy pod adresem: sekretariat.tryby@gmail.com 9


ko s c i o l . i n f o Co ze ŚDM zapamiętają wolontariusze? Ogromne hale, na których każdy miał trochę miejsca na rozłożenie śpiwora. Kolejki do pryszniców. Słońce towarzyszące rozkładaniu barierek na Cuatro Vientos. Słowa arcybiskupa Madrytu kard. Antonio Maria Rouco nazywające wolontariuszy „Aniołami Stróżami pielgrzymów”. Podziękowanie papieża w czasie spotkania tuż przed jego powrotem do Rzymu.

fot.: Karolina Pluta x3

Co ze ŚDM zapamiętają Hiszpanie?

Hiszpańska fiesta młodzieży Z czym nam się kojarzy Hiszpania? Z pięknymi plażami, walkami byków, tańcem flamenco. Z wyluzowaną filozofią „mañana”. Zagorzałym kibicom piłki nożnej zapewne z Realem Madryt i FC Barceloną. Znawcom literatury – z Miguelem de Cervantesem i wykreowanymi przez niego Don Kichotem i Sanchem Pansą. Lingwiści wspomnieliby oczywiście używane tam języki: hiszpański, zwany także kastylijskim, kataloński, baskijski… Ci, którzy interesują się sztuką i architekturą, wymieniliby m.in. takich malarzy jak El Greco czy Diego Velazquez oraz architekta Antonio Gaudiego, który zaprojektował katedrę Sagrada Familia. Historykom przypomną się zapewne wyprawy Krzysztofa Kolumba czy generał Franco i wojna domowa. Do tych skojarzeń koniecznie dodać trzeba postaci świętych i błogosławionych hiszpańskich, jak chociażby Teresę z Avili, Jana od Krzyża, Ignacego Loyolę, Jakuba czczonego w Santiago de Compostela. Od sierpnia 2011 r. dodać można jeszcze jedno skojarzenie: „XXVI Światowe Dni Młodzieży”, które odbyły się w stolicy tego pięknego kraju, w Madrycie. Młodzi ludzie przybyli z całego świata, by

Madryt, który na kilka dni stał się stolicą młodzieży z całego świata. Tysiące restauracji serwujących „Menu del peregrino” (Menu pielgrzyma). Konfesjonały rozstawione w Parku Retiro. Setki kapłanów w nich posługujących, głoszących katechezy, prowadzących swoje grupy. Dziesiątki rozmów, nowo poznanych osób, nowych przyjaciół. Widok papieża pozdrawiającego uczestników ŚDM oraz przesłanie skierowane do młodych ludzi zachęcające ich, by „zbudowani i zakorzenieni na Chrystusie, mocni w wierze” świadczyli o Bogu, wbrew trendom współczesnego świata.

Wolontariusze przed meczem koszykówki Hiszpania – Litwa

„Wszyscy jesteśmy powołani do świętości” (Benedykt XVI)

10

TRYBY nr 7/2011

wspólnie modlić się, rozmawiać i spotkać się z Pasterzem Kościoła, papieżem Benedyktem XVI. Wracają pełni wspomnień. Co ze ŚDM zapamiętają pielgrzymi?

Tłumy młodych, radosnych ludzi z pomarańczowo-czerwonymi plecaczkami, w koszulkach Światowych Dni, z flagami swoich krajów. Rzesze wolontariuszy, ubranych w zielone koszulki z dużą literą V, którzy w wielu miejscach w Madrycie i okolicach służyli swoją pomocą, oprowadzali pielgrzymów po zabytkach, udzielali informacji, rozstawiali barierki. Wypełnione nieraz do granic możliwości perony i wagony metra, rozbrzmiewające śpiewem pielgrzymów, którzy na przemian, w różnych językach, śpiewali piosenki nie tylko religijne. Co ze ŚDM zapamięta każdy? Deszcz, który przerwał papieskie przemówienie w czasie wieczornego czuwania na Cuatro Vientos. Doświadczenie wiary i radości, zaangażowania w Kościół oraz jedności z papieżem. Świadectwo, jakie dawaliśmy sobie nawzajem. Potwierdzenie, że „w czasie kryzysu, problemów ekonomicznych, moralnych i politycznych katolicka młodzież nie jest pesymistyczna, ale stara się przez swą religijność rozwiązać pojawiające się problemy” (za: eKAI.pl, na podstawie „La Razón”). I ważną informację na przyszłość: kolejne spotkanie już w 2013 r. w Rio de Janeiro! Karolina Pluta

Statystyki • W ŚDM w Madrycie wzięło udział prawie 2 mln uczestników (trzecie miejsce pod względem liczby uczestników po Manili i Rzymie w 2000 r.) • Ze 193 krajów • Najwięcej z: Włoch, Hiszpanii i Francji • Polaków było: 12 tys. • Wolontariuszy: 30 tys. (w tym Polaków: ok. 1050, drugie miejsce po Hiszpanach) • Policjantów czuwający nad bezpieczeństwem: ponad 18 tys. • Dziennikarzy: 5 tys. (hiszpańskich: 2,9 tys.) • Łącznie artykułów o wizycie papieża w Hiszpanii: 54 tys. w 108 krajach • Mszę św. na lotnisku Cuatro Vientos koncelebrowało 14 tys. kapłanów i 800 biskupów • Powierzchnia lotniska: 48 boisk piłkarskich


ona i on

a początek warto sprecyzować znaczenie pojęcia „feminizm”. Otóż, nie jest feministką ta kobieta, która jest świadoma własnej godności, która o tym głośno mówi, która stanowczo sprzeciwia się poniżaniu kobiet (także przez prostytucję czy pornografię) oraz wszelkim formom dyskryminowania kobiet w stosunku do mężczyzn. Przeciwnie, ktoś taki w precyzyjny sposób odczytuje zamysł Boga, który stworzył kobietę w szczególnie uprzywilejowanej pozycji: jako tę, która stanowi pomoc dla mężczyzny. Ten biblijny fakt ma podwójne znaczenie, gdyż świadczy o tym, że mężczyzna potrzebuje pomocy w swoim rozwoju i że kobieta jest na tyle niezwykła – i w niektórych aspektach dojrzalsza od mężczyzny – że takiej pomocy może mi udzielić. Równie wyraźnie niezwykłość kobiety podkreśla Jezus nie tylko wtedy, gdy stanowczo broni kobiet przed mężczyznami – krzywdzicielami, ale gdy stwierdza, że kobieta jest godna tego, by mężczyzna z miłości do niej i z zachwytu dla niej opuścił własnych rodziców i by w małżeństwie kochał ją do śmierci, nieodwołalnie i wiernie. Z perspektywy chrześcijaństwa feministki to nie te kobiety, które są świadome swej godności i które potrafią bronić swej wyjątkowości oraz swego kobiecego geniuszu, ale przeciwnie – to te kobiety, które rezygnują ze swej kobiecości oraz niepowtarzalności i starają się upodobnić do mężczyzn. Takie kobiety nie wierzą w to, że jakiś mężczyzna może pokochać je wiernie i na zawsze. W konsekwencji są przekonane, że pozostaje im już tylko walka z mężczyznami i zadawalanie się jakąś formą zadowolenia, które nie wiąże się z miłością, lecz z karierą zawodową, społeczną, finansową czy polityczną. To właśnie dlatego – w (nieświadomym?) poczuciu niższości i kompleksów – feministki publicznie i w sposób agresywny atakują te kobiety, które są dumne ze swojej kobiecości – a nie

fot.: www.sxc.hu

N

Feminizm a mężczyźni Feministki proponują walkę kobiet z mężczyznami, aktywiści gejowscy proponują izolację mężczyzn i kobiet, a Bóg proponuje wzajemną miłość. ks. Marek Dziewiecki z naśladowania mężczyzn – i które z entuzjazmem opowiadają o tym, że dla nich największą karierą jest kariera miłości w małżeństwie i rodzinie. Ich największą radością jest radość z miłości, którą okazują mężowi i dzieciom, a także z tej miłości, jaką okazuje im mąż oraz dzieci. Feministki są tak „reprezentacyjne” dla kobiet jak homoseksualiści są „reprezentatywni” dla mężczyzn. Mają one jednak za sobą potężne wsparcie polityków lewicy oraz dominujących obecnie mediów. Poparcie to wynika z faktu, że lewica i laickie media wspierają wszystkich, którzy osłabiają małżeństwo i rodzinę i którzy kierują się w życiu popędem, orientacją seksualną, karierą zawodową i czymkolwiek innym, byle nie miłością, realizmem i Dekalogiem. Właśnie dlatego feministki – mimo że nieliczne – wyciskają mocne, negatywne piętno na współczesnej kulturze i obyczajach, a zwłaszcza na relacji kobieta – mężczyzna. Przejawem

tego piętna jest lęk sporej grupy mężczyzn przed kobietami oraz dążenie do rywalizacji i walki zamiast do wzajemnego pomagania sobie w rozwoju i w dorastaniu do miłości. Przy mało kobiecych kobietach, mężczyźni stają się mało męscy. Nie zachwycają się takimi kobietami. Nie są skłonni wiązać się z nimi na całe życie i pokochać je na zawsze. Skutkiem takiej wizji kobiecości, jaką promują feministki, są jawne i ukryte formy pogardy mężczyzn wobec kobiet. Przykładem są aktywiści gejowscy, którzy swoim stylem życia głośno mówią o tym, że godnymi ich partnerami są jedynie mężczyźni. Podobnie przejawem zamaskowanej formy traktowania kobiet jako istot niższego rzędu jest postawa „postępowych” polityków, którzy patrzą na kobiety z wyniosłością i łaskawie wyznaczają im połowę miejsc na swoich listach wyborczych czy dążą do ustawowego wprowadzenia parytetów. W konse-

kwencji publicznie deklarują, że bez takiej pomocy kobiety skazane są na porażkę w konfrontacji z mężczyznami. Feminizm wpływa szczególnie negatywnie na myślenie mężczyzn na temat małżeństwa i rodziny. Mężczyzna, który ulega wpływom feminizmu, traktuje małżeństwo jako ograniczanie kobiet w ich „prawdziwej” karierze. W konsekwencji czymś niepożądanym i kłopotliwym staje się dla niego małżeństwo, a tym bardziej rodzicielstwo. Małżeństwo i rodzicielstwo jawi się jako coś niepożądanego także z tego względu, że wzajemna i nieodwołalna miłość między małżonkami uznawana jest przez feministki jako coś nierealnego. Nic więc dziwnego, że w społeczeństwach zdominowanych ideologią feminizmu mamy coraz więcej mężczyzn ulegających ideologii „szczęśliwego” singla lub ideologii „szczęśliwego” geja, którego „miłością” życia staje się drugi mężczyzna. 11


pro-life

Dziewczyny na politechnice to wciąż rzadki widok. Jak zrodził się Wasz pomysł na studia techniczne i to wcale niełatwe, bo architekturę? – Joanna Biedna: Chyba od zawsze wiedziałam, co chcę robić w życiu. Już jako dziecko zajmowałam się budowaniem, projektowaniem, rysowaniem, wycinaniem i klejeniem np. z papieru; myślę, że mam umysł projektanta i inżyniera. A wybór uczelni? To proste: wydziały architektury znajdują się na politechnikach! We Wrocławiu miałam to szczęście, że już na pierwszym roku trafiłam na grupę bardzo ambitnych, otwartych, chętnych do pracy młodych ludzi, z którymi znalazłam się na roku. Dzieliliśmy przyjaźń i pasję do architektury. – Joanna Kowalczyk: W szkole podstawowej uwielbiałam sztukę i przez prawie osiem lat podążałam za rysunkiem i malarstwem. Tak naprawdę, pierwszy kontakt z architekturą miałam dopiero w liceum, kiedy rozpoczęłam kursy rysunku i było to doskonałe przygotowanie do podjęcia studiów na Politechnice Wrocławskiej.

jęciach, aby rozwijać swoją pasję, którą stało się projektowanie. Na początku zajmowaliśmy się małymi tematami. Uczyliśmy się pracy na różnych etapach: od określenia problemu, przez research i analizy, po wyciąganie z nich wniosków. To właśnie grupa SpaceUS wygrała konkurs PRO.F.USE. Pomysł udziału w konkursie podsu-

TRYBY nr 7/2011

Skąd u młodych ludzi zainteresowanie osobami starszymi? Dużo łatwiej byłoby Wam wymyślić przedmioty dla rówieśników.

śmy, były przeprowadzone w wielu miejscowościach Europy. Trzeba przyznać, że temat był dla nas wyzwaniem. Zwróciliśmy uwagę, że rynek dba przede wszystkim o konsumentów młodych i w średnim wieku, natomiast grupa 65+ jest zaniedbywana pod względem dizajnu, mody i funkcjonalności. Niestety, często się zdarza, że podczas

Ludzie starsi to my za kilkadziesiąt lat

Starość to obrzydliwy deser podany po doskonałym posiłku – napisał Stephen King. Czy naprawdę? Michał wnęk w rozmowie z dwiema absolwentkami Politechniki Wrocławskiej, Joanną Biedną i Joanną Kowalczyk, laureatkami międzynarodowego konkursu.

nęli nam nasi opiekunowie, a miał on na celu zaprojektowanie produktu przyjaznego i użytecznego, skierowanego szczególnie do osób niepełnosprawnych, ale jednocześnie uniwersalnego. – J.K.: Prace nad tym projektem rozpoczęły się dwa lata przed planowanym zakończeniem konkursu. Przychodząc na Politechnikę, dołączyłam do już istniejącego i rozpoczynającego pracę koła interdyscyplinarnego, które zajmowało się nie tylWygrałyście międzynako wspomnianym pomysłem, rodowy konkurs PRO.F.Uale również badaniami spoSE (ang. project friendly łecznymi, psychologicznymi, and usefully), na który architekturą i medycyną. zaprojektowałyście gaPierwszy etap był najtruddżety dla ludzi starszych. niejszy. Mozolna praca kilW jaki sposób przygotokunastu osób z zespołu powywałyście się do niego? legała na zbieraniu danych – J.B.: Dla mnie wszystdotyczących ludzi z przedziako zaczęło się od tego, że grupa dwunastu osób postano- łu wiekowego 65+. Uczestniczyliśmy w spotkaniach ze wiła zrealizować dodatkowy „studentami” Uniwersytetemat, który rzucili nasi protu Trzeciego Wieku, chodziliwadzący na zajęciach z prośmy na dancingi przeznaczone jektowania elementarnego. Po pierwszym roku zrobiliśmy dla osób starszych, prowadziliśmy dla nich warsztaty, instalację z żywej rolowarobiliśmy wywiady. Wszystnej trawy we wrocławskiej Mediatece, a kolejnym etapem ko po to, aby dowiedzieć się, czego oni potrzebują, jakie było przyłączenie się naszemają problemy, co sprawia im go zespołu do już istniejącego i działającego na Wydziale największą trudność. Badania te trwały około roku, Architektury, koła naukoi po tym czasie wydaliśmy wego o nazwie SpaceUnusutaką swoją „biblię”, w której al_Society (Grupa Przestrzeopisaliśmy nasze obserwacje, ni Niecodziennej). Razem z nimi spotykaliśmy się po za- sugestie, pomysły. Drugi etap

12

to raj dla nas, czyli architektów. Mogliśmy zacząć się realizować w projektowaniu, pamiętając, oczywiście, o tym wszystkim, czego udało nam się wcześniej dowiedzieć.

– J.B.: Głównym założeniem konkursu było stworzenie przedmiotów dla osób niepełnosprawnych. Po przeprowadzonych dyskusjach, rozmowach z ludźmi dotkniętymi kalectwem czy chorobami doszliśmy do wniosku, że do grupy osób niepełnosprawnych często należą również osoby starsze; niestety, to naturalna kolej rzeczy. Społeczeństwo starzeje się i wg prognoz w 2050 r. co trzeci Europejczyk będzie miał więcej niż 65 lat. Nasz target, czyli grupa osób o ograniczeniach związanych z wiekiem, będzie się powiększać. Wreszcie zrozumieliśmy, że za tych 50 lat to my będziemy w tej grupie, więc tak naprawdę projektowaliśmy dla siebie. Ta myśl, że wyniki naszej pracy będą w przyszłości nam służyć, dodała całej grupie skrzydeł do projektowania. – J.K.: Podczas planowania i wymyślania pomysłów na konkurs przyjęliśmy zasadę, aby skupić się na podróżowaniu – na tym, co jest do niego potrzebne oraz problemach z nim związanych – i możliwości zaoferowania jak największej pomocy ludziom starszym. Myśleliśmy nie tylko o naszym polskim środowisku, bardzo często wychodziliśmy poza granice naszego kraju. Badania, jakie prowadzili-

tworzenia produktów, nie są oni w ogóle brani pod uwagę jako target dla firm. My postanowiliśmy to zmienić. Który z Waszych pomysłów został nagrodzony pierwszym miejscem? – J.K: Z mnóstwa projektów, jakie powstawały po drodze i przeszły nasze wewnętrzne głosowania, wybraliśmy pomysł okładki na kartę pokładową, która funkcjonuje nie tylko na lotniskach polskich ale też światowych. Mankamentem kart pokładowych jest to, że są mało czytelne zarówno dla osób, które pierwszy raz z nich korzystają, jak również ludzi starszych, mających problemy z odczytaniem drobnego druku i gubiących się w ilości informacji na nich zawartych. Chcieliśmy, aby potrzebne dane takie jak: numer lotu, miejsce w samolocie, numer bramki, do której mamy się zgłosić można było łatwiej znaleźć. Miały być one lepiej wyeksponowanie, a informacje mniej przydatne przykryte przezroczystą pleksi. – J.B.: Mieliśmy także pomysł, aby na tej okładce pojawiły się napisy w alfabecie Braille’a, ponieważ sama lotnicza karta pokładowa takich możliwości nie daje, a wprowadzenie tego typu rozwiązania wiązałoby się z ponie-


pro-life

łaby swoje środki w opracowanie prototypu, produkcję i dalszą promocję. – J.B.: Nie możemy też zapomnieć o samym doświadczeniu, jakie zdobyliśmy dzięki temu konkursowi. Zaprojektowaliśmy produkt od początku – od przeprowadzenia wywiadów środowiskowych, poprzez samo projektowanie, aż do końcowego efektu, jakim był prototyp. sieniem kosztów przez lotniska. Gdy rozmawialiśmy z pracownikami LOT-u twierdzili, że taniej jest zapewnić osobistą opiekę osobie niewidomej, niż drukować bilety także w alfabecie Braille’a.

KOMENTARZ

W czasie Waszej pracy nad zwycięskim pomysłem powsta wały inne gadżety. Możecie powiedzieć o najciekawszych? – J.K.: Studenci podczas prac mieli wpadali na przeróżne pomysły. Badaliśmy to, jak osoby z reumatyzmem, którym dłonie powoli odmawiają posłuszeństwa, radzą sobie z zakupami. Bardzo często, szczególnie panie, obciążały staw łokciowy zakupami, więc stworzyliśmy rękawiczkę z haczykiem która pomagała nosić siatki. Zaprojektowaliśmy chwytaki, a dzięki zamontowanym w nich przyssawkom można było je przymocować do różnych powierzchni i wspomóc się podczas wstawania. Pojawiały się także dizajnerskie modlitewniki i różańce dla osób starszych. – J.B.: Do konkursu były zgłoszone także plastry antypoślizgowe, które nakleja się na małe lub śliskie przedmioty, dzięki czemu osoby w podeszłym wie-

ku bez problemu mogą je chwytać, nie obawiając się wyślizgnięcia. Wymyśliliśmy małe, poręczne urządzenie wyposażone w dozownik. Po dotknięciu go ręką zostawałaby na dłoni substancja antypoślizgowa. Gdy zaplanowana czynność została wykonana, substancję tę można by było łatwo odkleić lub zdjąć z ręki. Kolejną koncepcją był projekt plastrów zabezpieczających bagaż przed kradzieżą. W skład jednego produktu wchodziły dwa plastry: po założeniu jednego plastra na torbę, drugi można przymocować do ręki, na portfel, zegarek. Gdy odległość między dwoma nadajnikami przekroczy ustaloną granicę, włącza się alarm. Pomysł ten nie był przeznaczony tylko do walizek, równie dobrze można go stosować w domu przy odnajdywaniu kluczy czy pilota, a nawet na spacerach z dziećmi, które uwielbiają biegać i się gubić. Dwa lata pracy, wysiłku, setki pomysłów – o co walczyliście w tym konkursie? – J.K.: Główną nagrodą były profity pieniężne, które miały nas zmobilizować do dalszego działania, oraz umożliwić znalezienie osoby, która zainwestowa-

Starzejąca się Polska

W

edług Głównego Urzędu Statystycznego liczba ludności w Polsce do roku 2035 zmaleje z obecnych 38 mln do niecałych 36, a polskie społeczeństwo jest jednym z najszybciej starzejących się w Europie. Problem ten dotyka nie tylko naszego kraju, ale większości państw na świecie, dlatego potrzebna jest zmiana podejścia rządzących zarówno do osób starszych, jak i młodych małżeństw. Państwa rozwinięte dbają o to, aby obecnie panujący trend rodziny 2+1 zamieniać na 2+2. Zachętą są nie tylko ulgi podatkowe i przywileje, lecz także dostępność przedszkoli i żłobków, pomoc rodzinom wielodzietnym czy preferencyjne kredyty mieszkaniowe. Nawet władze Kremla zaniepokoiły się statystykami podającymi, że co roku z terytorium Rosji ubywa 700 tys. obywateli. W styczniu 2007 r. wprowadzono tam program „becikowy”, zapewniający rodzicom na drugie

i kolejne dziecko kwotę 350 tys. rubli (około 34 tys. złotych), które mogą zostać przeznaczone na mieszkanie, wykształcenie dziecka lub emeryturę rodziców. Za 25 lat w Polsce będzie prawie 8,5 mln osób z przedziału 65+ i na barkach zarówno państwa, jak i całego społeczeństwa, powinno spoczywać zapewnienie im godnego życia. Właśnie naprzeciw tym problemom wyszły nie tylko bohaterki mojej rozmowy (którą publikujemy obok), ale również naukowcy z największych koncernów mechanicznych jak Honda czy Toyota. Inżynierowie tej pierwszej opracowali system powiązanych ze sobą uprzęży mocowanych w pasie i udach wyposażonych w silnik, który podczas stawiania kroku pomoże unieść nogę. Wynalazek ten przeznaczony jest szczególnie dla osób chodzących, a z racji wieku posiadających osłabione mięśnie nóg. W Japonii naukowcy z National Institute of Advanced Industrial Science and Technology, opatentowali również 70-centymetrowego humanoida o nazwie Taizo. Ten ważący niespełna 7 kg robot ma kil-

Jakie są wasze marzenia związane z projektowaniem? – J.B.: O marzeniach nie lubię mówić, mam takie poczucie, że wypowiedziane tracą magię… Wolę je realizować. Jeśli chodzi o mnie jako architekta i projektanta, to chciałabym, żeby moja praca zmieniała na lepsze przestrzeń i życie ludzi, a także, co wydaje mi się szczególnie ważne w Polsce, kształtowała estetyczne gusta społeczeństwa – użytkowo i funkcjonalnie. – J.K.: Projektuję od chwili pojawienia sie na studiach na wydziale architektury i moje kroki ciągle podążają w tym kierunku. Od dwóch lat prowadzę małą pracownię architektury i grafiki użytkowej. Również od roku tworzę nową gałąź swojego studia – projektowanie i wykonawstwo mebli z drewna litego. Jeśli chodzi o marzenia – dobrze będzie, jeśli w przyszłości ktoś powie o moich produktach, że są to funkcjonalne, ergonomiczne i wyjątkowe, ponadczasowe przedmioty. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Michał wnęk

kadziesiąt mechanicznych stawów i został zaprogramowany tak, aby wykonać 30 ćwiczeń. Jaką korzyść mają z niego osoby starsze? Otóż wprowadzając odpowiednie ustawienia, seniorzy mogą ćwiczyć razem z nim naśladując jego ruchy, nie potrzeba więc wynajmować osobistego trenera. Dużym minusem, jak na polskie warunki, jest cena robota – ok. 24 tys. zł. W naszym kraju również powstają prototypy maszyn, które mogą pomagać osobom w podeszłym wieku. Doktorant Michał Mikulski z Politechniki Śląskiej pracuje nad egzoszkieletem, czyli konstrukcją przypominającą rusztowanie wokół kończyn, a specjalne elektrody przymocowane do rąk i nóg odbierają nawet najmniejszy impuls elektryczny, który po wzmocnieniu umożliwia wykonanie ruchu. Należy przyznać, że wszystkie wspomniane wynalazki i gadżety znacznie ułatwią życie osobom starszym. Nie zapominajmy jednak o najważniejszym: nawet najwspanialszy i najbardziej zaawansowany robot nigdy nie zastąpi odwiedzin ukochanego wnuczka, złożenia życzeń na święta, czy wspólnego obiadu i rozmowy. Prawda, babciu? Michał wnęk

13


pro-life

Czy w świecie, w którym już prawie wszystko zostało wymyślone, istnieje przestrzeń niezagospodarowana? – Myślę, że tak. Wbrew pozorom jeszcze długa droga przed nami. Jeśli popatrzymy na długie regały z odkurzaczami w markecie, to można powiedzieć, że faktycznie wszystko już jest, bo różnorodność wzorów przyprawia o zawrót głowy. Z drugiej jednak strony, kiedy w godzinach szczytu w Krakowie chce się dojechać z jednego miejsca do drugiego, choć liczba i różnorodność samochodów jest duża, wcale niełatwo to zrobić. Oznacza to, że nie został rozwiązany problem najważniejszy, czyli skuteczny sposób transportu. Samochód, choćby najlepiej zaprojektowany, nie jest celem sam dla siebie. Warto zauważyć, że przedmioty, których jest rzeczywiście coraz więcej, same coraz częściej stają się problemem i często wcale nie zaspokajają potrzeb, dla jakich zostały stworzone. Czy technika, produkty, rzeczy mogą być humanitarne i niosące humanizm? Możemy w ogóle mówić o etyce przedmiotów? – Nawet trzeba mówić, szczególnie w moim zawodzie, i to na wielu płaszczyznach. Panująca obecnie nadkonsumpcja wcale nie wzbogaca człowieka. Zdarza się, że wymyślone nowe przedmioty w ogóle nam nie pomagają, tylko my zaczynamy wokół nich krążyć. Zostają zachwiane wartości, które są nieodzowne, aby 14

TRYBY nr 7/2011

fot.: Natasza Sałańska x5

Zajmuje się Pani projektowaniem ergonomicznym. Co to właściwie jest? – To rodzaj projektowania, w którym czynnik ludzki jest najważniejszy. Każdy produkt powinien zostać dostosowany do cech psychicznych i fizycznych człowieka. Inaczej mówiąc, punkt ciężkości położony zostaje na relację człowieka z obiektem, natomiast na drugi plan schodzą inne elementy, co nie oznacza, że nie są ważne. Projektowanie polega na syntezie wszystkich czynników, zarówno estetycznych, technologicznych, jak i ekonomicznych.

Projektowanie

bez barier Czerwony czajnik – przykład pospolitego przedmiotu, spinacz – idealny wynalazek. Komu ma służyć projektowanie? Czy istnieje etyka przedmiotów? Na te i inne pytania odpowiada prof. Czesława Frejlich. Rozmawiają Michał Wnęk i Marcin Nowak życie było wygodne i godne. Kapitalistyczny priorytet, aby produkować jak najwięcej, również niczemu dobremu nie służy. Powoduje, iż mamy coraz mniej surowców, co oznacza, że nasze dzieci będą ich pozbawione. Dlatego też mówi się o projektowaniu i produkowaniu odpowiedzialnym, czyli zapewniającym następnym pokoleniom taką samą ilość surowców, jaką zastaliśmy. Warto także podkreślić, że nasza nadmierna produkcja i konsumpcyjny styl życia realizują się kosztem innych ludzi z ubogich krajów świata. To również nie jest w porządku. Produkty, technika, nowe technologie

nie tylko mogą, ale powinny mądrze służyć człowiekowi. Jeżeli tak nie jest, to praca nad nimi nie ma sensu. Na okładce albumu „Rzeczy pospolite. Polskie wyroby 1899–1999” widzimy czerwony, metalowy czajnik. Dlaczego właśnie on? – Nie jest to polski wzór, pokazał się on nagle w wielu krajach prawie jednocześnie i do dzisiaj nie wiadomo, skąd przywędrował do Polski. Został bardzo szybko zaakceptowany przez rzeszę użytkowników i po jakimś czasie znajdował się już prawie w każdym gospodarstwie. Wydaje się, że u nas

jest bardzo ciekawe podejście do wzornictwa. Sami nie tworzymy zbyt dużej liczby rzeczywiście nowych wzorów, za to szybko i łatwo przyswajamy to, co jest na świecie, a po jakimś czasie niektóre wyroby uznajemy wręcz za swoje. Podobnie ten czajnik – w wielu domach był traktowany jak „domownik”, bez którego trudno było sobie wyobrazić poranną kawę zbożową. Dlatego uznałam, że będzie on symbolem rzeczy pospolitych, które zawarte są w albumie. On jest właśnie bardzo pospolity. Co roku studenci prezentują w ramach


pro-life

U góry: Talerz z wypustkami łatwiej utrzymać w dłoniach. Po lewej: Zestaw naczyń dla starszej osoby autorstwa Nataszy Sałańskiej

zaliczeń oraz prac dyplomowych swoje pomysły. Czy któreś z nich zasługują na wyróżnienie? – Powstało kilkanaście takich przedmiotów, które sobie bardzo cenię i uważam, że są znakomite. Ostatnio Natasza Sałańska w ramach pracy dyplomowej zaprojektowała zestaw naczyń stołowych dla swojego dziadka. Przestał on widzieć, będąc już osobą starszą. Wnuczka zauważyła problem polegający na tym, że spożywanie posiłków, szczególnie przy wspólnym stole, było dla niego krępujące, gdyż często zawartość talerza trafiała na obrus. Postanowiła zaprojektować je w taki sposób, aby mógł ze wszystkimi usiąść i jeść bez dyskomfortu z tych samych naczyń co reszta rodziny. Powstał rzeczywiście bardzo piękny komplet, który obecnie jest wdrażany do produkcji. Został tak przemyślany, aby służyć i osobom niewidzącym, i pełnosprawnym. Na czym polega różnica między talerzem zaprojektowanym przez Pani studentkę, a dostępnym w sklepie? – Na tacy zostały wykonane reliefy, dzięki którym talerze zawsze pozostają w tym samym miejscu, oraz zamontowano małe magnesy, stabilizujące naczynia, co zapobiega przypadkowemu wylaniu np. zupy. Naczynia mają specjalne wypustki, tak aby osoba niewidząca mogła bez pro-

blemu przytrzymać talerz. Ważne jest również to, że ten komplet niewiele się różni od zwyczajnego zestawu i może być atrakcyjny dla wielu nabywców.

Projektowanie polega na syntezie wszystkich czynników, zarówno estetycznych, technologicznych, jak i ekonomicznych.Nowe produkty i technologie, nie tylko mogą, ale powinny mądrze służyć człowiekowi. Jeżeli tak nie jest, to praca nad nimi nie ma sensu. Gdyby miała Pani wybrać jeden przedmiot przeznaczony dla osób starszych, biorąc pod uwagę jego ergonomię, co by to było? – Wybrałabym sztućce z roku 1980 projektu Marii Benktzon i Sven-Erica Juhlina ze szwedzkiej grupy Ergonomi Design Gruppen. Te przedmioty to klasyka. Trzy komplety sztućców dla osób starszych przeznaczone są dla użytkowników o różnym stopniu niepełnosprawności rąk. W jednym z kompletów pogrubiono i wydłużono uchwyty. Ta niewielka zmiana znacznie po-

prawia stabilizację chwytu palcowego oraz umożliwia pełny chwyt dłoniowy, z natury swej znacznie stabilniejszy. Podobne modele sprzedaje się dzisiaj, a ich nabywcy często nie są świadomi, w jakim celu były projektowane. Jako projektant spotykała się Pani zapewne z wieloma ciekawymi i użytecznymi przedmiotami. Który z nich zapadł Pani najbardziej w pamięć? – Dla mnie bez wątpienia najbardziej fantastycznymi produktami są te najprostsze, jak spinacz – to przecież kawałek wygiętego, cienkiego drutu, ale jak wspaniale spełnia swoją funkcję. Patrząc z punktu widzenia projektanta, jest to ideał przedmiotu, ponieważ proste rozwiązania, które odpowiadają na skomplikowane potrzeby, są najbardziej pożądane. Dziękuję za rozmowę. Czesława Frejlich – prof. nadzwyczajny. Absolwentka Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie. Od 2006 r. kierownik Katedry Kształtowania Środków Pracy. Od tego samego roku pracuje na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie. Specjalność: projektowanie ergonomiczne. Autorka wielu publikacji z zakresu dizajnu. Od 2001 r. redaktor naczelna ogólnopolskiego kwartalnika „2+3D grafika plus produkt”.

15


inż ynieria zbawienia

Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego

Jak połączyć duchowość z inżynierskimi zagadnieniami? Czy w ogóle da się to zrobić? Redakcja „Trybów” udowodniła, że owszem – można, i to w interesujący sposób. Mowa o projekcie „Inżynieria Zbawiania” realizowanym przez „Tryby” na czterech krakowskich uczelniach technicznych. Pierwsze spotkanie już się odbyło – 16 czerwca na Politechnice Krakowskiej w KA Kwadrat, w ciepły, pogodny wieczór pod hasłem „BibliaCAD, czyli o architekturze nieba”. Zgodnie z założeniami projektu w ramach każdego wydarzenia odbywaCo Pan Bóg ma wspólnego z architekturą? – Pan Bóg jest twórcą bardzo uporządkowanego świata. W pewnym sensie jest pierwszym architektem, bo zaprojektował kosmos i prawa rządzące naturą. Stworzył przestrzeń i wszystko tak w niej ułożył, żeby dobrze funkcjonowało. Opis dzieła stworzenia mówi o sześciu dniach podzielonych na dwie części. W całym opisie jest pewna logika, która pokazuje, że Pan Bóg ma jakiś plan i cel. W architekturze też potrzeba pewnej wizji, żeby cokolwiek powstało. Ponadto świat w Biblii przedstawiony jest jako przestrzeń stworzona przez Boga dla ludzi. Architekci też tworzą głównie dla ludzi. Jeśli Bóg stworzył ludzi po to, żeby kontynuowali dzieło stworzenia, to można powiedzieć, że wszyscy, którzy budują są odblaskiem Boga-architekta, są jego przedłużeniem. Każdy architekt tworząc znajduje się w nurcie Boskiego stwarzania. Pan Bóg stworzył wszystkie prawa kierujące światem. Architekci chcąc wznosić budowle, muszą te prawa poznawać i je respektować. – W tym sensie można by uważać architektów za teologów. Ja odkrywam Słowo Boga z Pisma Świętego i Tradycji, oni – w prawach natury. Ktokolwiek odkrywa świat, ten poznaje jak Pan Bóg go stworzył, poznaje Słowo Boga. Księga natury jest jednym z wyrazów Sło16

TRYBY nr 6/2011

BibliaCAD,

czyli o architekturze nieba ją się dwa wykłady – pierwszy związany z przedmiotem kształcenia na danej uczelni, a drugi podnoszący dany temat pod kątem duszpasterskim. Pierwszym prelegentem na Politechnice był jej wieloletni rektor prof. zw. dr hab. inż. Kazimierz Flaga, który przybliżył postać niedocenionego polskiego architekta, Stefana Bryły (jest autorem m.in. budynku biblioteki UJ czy Woolworth Buil-

ding na Manhattanie w Nowym Jorku). Drugi wykład dotyczył kwestii duchowych. Biblista ks. dr Wojciech Węgrzyniak przybliżył konstrukcję (dosłownie!) Nowego Jeruzalem, które opisywane jest w Apokalipsie św. Jana. Po wystąpieniach zaproszonych gości był czas na dyskusję, a później uczestnicy spotkania mogli liczyć na odrobinę emocji. Podczas specjalnego konkursu dwie drużyny mia-

wa Bożego. Architekt jest teologiem prawa przestrzeni. Jego dzieła są dowodem na to, że odkryte prawa rzeczywiście funkcjonują, a on je rozumie. Gdy budowla się zawala, to znak, że popełnił herezję.

mają sens. Jednym z sensów życia człowieka jest szukanie. Człowiek przez szukanie się rozwija. Jeżeli się takie pytanie pojawia, to warto poszukać na nie odpowiedzi. Również na pytanie o wygląd nieba.

Pierwsze spotkanie w ramach projektu „Inżynieria Zbawienia” nasza redakcja zatytułowała „BibliaCAD, czyli o architekturze nieba”. Czy ludzie, zwłasz-

Co może dać ewentualna odpowiedź? – Dla architekta czy dekoratora wnętrz taka odpowiedź może mieć znaczenie este-

Teologowie przestrzeni O sensie poszukiwań odpowiedzi na pytanie o wygląd nieba opowiada ks. Wojciech Węgrzyniak cza młodzi, interesują się tym, jak wygląda niebo? – Badań statystycznych raczej na ten temat nie ma. Ale wydaje mi się, że tylko małe dzieci zastanawiają się nad tym, gdzie jest niebo i jak wygląda, a potem jeszcze staruszkowie…o ile zdążą jeszcze o to zapytać. Młody człowiek jest niesamowicie skoncentrowany na ziemi i sobie. Dopiero później doświadcza, że im bardziej wychodzi poza siebie, odkrywa siebie. Wiele lat pracowałem z młodzieżą, ale nie przypominam sobie pytania o to, jak wygląda niebo. Częściej interesuje ich, kto się tam dostanie i z kim. A czy szukanie odpowiedzi na pytanie o wygląd nieba jest ważne? – Szukanie odpowiedzi na każde pytanie powinno być ważne. Bo jeżeli rodzą się pytania, to znaczy, że

tyczne. Dla innych może być zaspokojeniem poszukiwań. Wprawdzie nie jest ona konieczna do zbawienia, ale zaspokaja osobistą ciekawość. To sposób szukania inspiracji? – Inspiracji i prawdy. Jeżeli niebo istnieje i jest jakoś zbudowane, to chciałbym wiedzieć jak. Wiedza na ten temat może wpłynąć na moje życie. Skoro jest we mnie pragnienie prawdy, to mam prawo poszukiwać tej odpowiedzi. Jeżeli szukam, to się rozwijam; jeżeli znajduję – staję się bardziej wolny, czyli zbawiony. Ciekawość w pewnym sensie wynika z miłości. Jak chłopak kocha dziewczynę, to interesuje się tym, gdzie ona mieszka, kim są jej rodzice, bo są to elementy związane z osobą mu drogą. Jeżeli w niebie mieszka Bóg, a ja Go kocham, to dlaczego mam się nie intereso-

ły za zadanie skonstruować jak najwyższą budowlę wykorzystując kilka gazet i taśmę klejącą. Wygrała ekipa ks. Węgrzyniaka. Wydarzenie zakończył smaczny i słodki poczęstunek. Nasza redakcja zebrała pochwały za innowacyjny projekt i oryginalne podejście do zawodu inżyniera pod kątem duchowym. Kolejna część projektu „Inżynieria zbawienia” już pod koniec października na Uniwersytecie Rolniczym. Tym razem zaproszeni goście podejmą temat „Winnica Pańska, czyli o teologii rolnictwa”. Diana Drobniak

wać Jego mieszkaniem? Zwłaszcza, że kiedyś może też będę tam mieszkał. – Myśląc, że nasze życie nie idzie w stronę nieba, skazujemy je na porażkę. Dlaczego biblijne opisy niebieskiego Jeruzalem są tak bardzo tajemnicze? – Trochę wynika to z gatunku literackiego. Apokalipsa przemawia za pomocą symboli, przez co wprowadza odbiorcę w świat tajemnicy. W lekturze Apokalipsy nie chodzi o wyobrażanie sobie opisywanych wydarzeń czy postaci, ale o rozumienie ich, odkrywanie sensu krok po kroku. Co zatem jest potrzebne do właściwej lektury tej Księgi? – Dobry przewodnik w formie komentarza biblijnego, cierpliwość i pokora. Bez komentarza nie zrozumiemy symboli, bez cierpliwości zniechęcimy się do siebie lub do Księgi, bo nie każdy obraz jest łatwy, a pokora jest koniecznie potrzebna, by nie myśleć, że z ziemi człowiek jest w stanie zobaczyć wszystkie szczegóły nieba. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Przemysław Radzyński

Ks. dr Wojciech Węgrzyniak – biblista, wykładowca na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II; mieszka przy Kolegiacie św. Anny, gdzie zajmuje się również duszpasterstwem; wziął udział w projekcie „Trybów” pt. „BibliaCAD, czyli o architekturze nieba”, w ramach którego przedstawił wizję św. Jana dotyczącą Nowego Jeruzalem


misz-masz

fot.: Katarzyna Cieślik

Po wakacyjnej przerwie przywitał się już się z Wami prawie cały magazyn, więc czas i na naszą stronę, która wita w nieco zmienionej formule. Misz-Masz zjadł w trakcie lata Hyde Park i zgodnie ze swoim gustem odświeżył tył czasopisma. Od dziś pojawią się tu nowe, stałe rubryki. Poznamy odpowiedzi na pytania, nad którymi na co dzień się nie zastanawiamy. Dlaczego zegarki chodzą zgodnie z ruchem wskazówek zegara? Dlaczego niebo jest niebieskie? Dlaczego liczba trzynaście jest pechowa? Miłej lektury! Katarzyna Cieślik, Marta Czarny Chwile radości zamknięte w bańkach… WDW – Wirus Dziecka Wewnętrznego. Atakuje w najmniej spodziewanym momencie i zbiera coraz większe żniwo. Efektem ubocznym jego działania są unoszące się w powietrzu bańki mydlane przypominające nam beztroskie chwile dzieciństwa. Z chwili na chwilę jest ich coraz więcej, a to za sprawą błyskotliwego studenta AGH, którego bronią są niezliczone ilości baniek mydlanych wypuszczanych w powietrze na terenie całej Polski i nie tylko! „Receptura płynu powstawała 3 lata. Dzięki płynowi można bez problemu zrobić bańki w bańce, wytworzyć bańki kilkumetrowej długości oraz zamknąć kogoś w bańce.” Na tym nie kończą się plany Jakuba Bochenka. „W tym roku zamierzam pobić rekord Guinnessa w liczbie osób zamkniętych w bańce mydlanej, obecnie to 118 osób jednocześnie.” Nie zostaje nam nic innego, jak trzymać mocno kciuki za „naszego człowieka”! ulubione prawa pana Trybika Twierdzenie Stockmayer’a (oparte na prawach Murphy’ego): Teza pierwsza: Jeżeli problem wydaje się łatwy, to jest trudny. Teza druga: Jeżeli problem wydaje się trudny, to jego rozwiązanie jest prawie niemożliwe.

łatwe pytania Czy rzucona moneta kiedykolwiek stanęła na krawędzi? Tak, i to na oczach dziesiątek widzów. 9 października 1972 r. matematyk, doktor Jeff Hamilton, wygłaszał wykład z teorii prawdopodobieństwa w Warwick University i chciał pokazać swoim studentom wynik rzutu monetą. Wyjął z kieszeni mo-

netę dwupensową i rzucił ją wysoko w powietrze. Upadłszy moneta gwałtownie zawirowała na krawędzi. Doktor Hamilton wspomina, że owo zaskakujące zdarzenie obserwowało 40 studentów, którzy, po chwili ciszy, zaczęli głośno klaskać. Statystycy mówią, że szansa takiego zdarzenia jest jak jeden do miliarda.

humor Do pewnego pomieszczenia najpierw weszły dwie osoby, a następnie wyszły trzy. O wyjaśnienie tego zjawiska poproszono księdza, inżyniera, biologa i matematyka. Ksiądz: To cud! Inżynier: W środku już ktoś był. Biolog: Nastąpiło rozmnożenie. Matematyk: Jeśli do pomieszczenie wejdzie jeszcze jedna osoba, pokój będzie pusty.

wynalazek miesiąca

się do ruchu, ani na otwieranie drzwi. Możliwość obrotu w miejscu, która dzięki unikalnemu układowi kół jest jego główną cechą odróżniającą od współczesnych pojazdów, eliminuje też konieczność wykonywania najbardziej uciążliwych manewrów wiążących się z cofaniem: zawracania na trzy, parkowania w kopertę czy włączania się do ruchu tyłem.

Ma to ogromne znaczenie w obliczu starzenia się społeczeństw, a co za tym idzie coraz większych problemów z obracaniem się kierowców do tyłu podczas cofania. SpinCar to też doskonała platforma do zbudowania pojazdu dla osób niepełnosprawnych ruchowo, które nie będą musiały przesiadać się z wózka do innego środka transpor-

fot.: Ziembinska, Sadecka

SpinCar to idea stworzenia od podstaw nowego pojazdu przystosowanego do ruchu w specyficznych warunkach coraz większych aglomeracji miejskich. Punktem wyjścia do tego projektu jest poszerzenie pojęcia ekologii o ekologię wykorzystania najbardziej deficytowego dobra w miastach – przestrzeni. Dlatego SpinCar jest projektem, w którym pojazd charakteryzuje się jak najmniejszą ilością niewykorzystanych powierzchni wewnątrz siebie – nie ma przedziału silnika i wyodrębnionego bagażnika, oraz wokół siebie – do zaparkowania i po zaparkowaniu nie wymaga pozostawiania wolnej przestrzeni ani na manewry związane z włączaniem

fot.: Zacharczuk

Pojazd przyszłości

tu, bo same – siedząc na wózku – będą mogły nim kierować. Także szerokie miejsca parkingowe i walka o ich dostępność dla niepełnosprawnych kierowców przejdą do historii. Obecnie projekt jest na etapie koncepcyjnym, ale wierzę, że wkrótce pojawią się pierwsze SpinCar-y, do których da się wsiąść. Bogdan Kuberacki

17


m e d i a p o d l u p ą/ r o d z y n k i r a d z y ń s k i e g o

media pod lupą

Czarne chmury nad jesienną ramówką Po wakacyjnym rozleniwieniu do szkół wracają nie tylko uczniowie i studenci. W stronę edukacji zwraca się także publiczna telewizja. Od startu jesiennej ramówki zdążyła jednak ściągnąć sobie na głowę gromy. Bywa, że interes nadawcy trudno pogodzić ze stawianymi przed nim zadaniami. Szczególnie liczne są wymogi ustawodawcy wobec mediów publicznych, zasilanych głównie z abonamentu i państwowej kasy. Muszą one m.in. popierać twórczość artystyczną, literacką, naukową i działalność oświatową (Ustawa o radiofonii i telewizji z dnia 29 grudnia 1992 r., art. 21.1, pkt. 6), „respektować chrześcijański system wartości, (…) uwzględniać potrzeby mniejszości narodowych i grup etnicznych” (art. 21.2, pkt. 6-9). Te i inne zadania stara się pogodzić publiczna telewizja, projektując ramówkę. Pod hasłem „Twoja przestrzeń cie-

kawości” TVP zaproponowała jesienną ofertę, inicjującą ewolucyjne zmiany. Na antenę powrócił Teatr Telewizji, liczne programy edukacyjne oraz dokumentalne. Telewizja postawiła także na nowości – seriale i talk shows. Niestety, nie obyło się bez kontrowersji. Burzę emocji wywołało zatrudnienie Adama Darskiego „Nergala” jako jurora jednego z programów muzycznych. Zarzucono telewizji, że w ten sposób promuje satanizm, mimo że jako nadawca publiczny deklaruje w swojej misji, że „szanuje uczucia religijne odbiorców i respektuje chrześcijański system wartości,(…) a przy tym uznaje pluralizm światopoglądowy

obywateli” (Misja Telewizji Polskiej S.A. jako nadawcy publicznego, s. 3). Kolejnym polem minowym może być kampania wyborcza. TVP powinna zapewnić partiom „możliwość rozpowszechniania audycji wyborczych” w swoich programach (art. 24.1). Kto wie, czy i w tym przypadku nie usłyszymy zarzutów nieodpowiedniego realizowania zadań publicznego nadawcy. Późną jesienią, z perspektywy dłuższego funkcjonowania nowej ramówki, przyjdzie nam oceniać, czy zaplanowane w niej zmiany nie były jednak zbyt rewolucyjne. Magdalena Jakubczak

rodz ynki radz yńskiego

Czteropak na opak Kampania wyborcza odwróciła wiele i wielu o sto osiemdziesiąt stopni. Na przykład założyciel konserwatywnego tygodnika, studiujący na katolickiej uczelni (Janusz Palikom) jest dziś liderem partii zbijającej kapitał polityczny na antyklerykalnych hasłach. Wydawać by się mogło, że wybory parlamentarne mają wpływ na życie w kraju, w którym się odbywają. Ale opaczne tendencje widać na całym świecie. Może to wpływ naszej dyplomacji? (nie)Równi wobec prawa Kibic Korony Kielce i student KUL-u został skazany na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania pracy społecznej. W swoich felietonach w kibicowskiej gazetce znieważał obcokrajowców i… premiera. W sądzie tłumaczył, że cytował tylko Orianę Fallaci, a emocjonalny tekst o szefie rządu powstał po potępieniu przez premiera wszystkich kibiców po chuligańskich burdach w Kownie po przegranym meczu z Litwą. Adam Darski zbezcześcił Pismo Święte, ale sąd orzekł, że to nie obraża uczuć religijnych. Student w każdym miesiącu będzie musiał przepracować 24 godziny na cele społeczne, a Nergal z naszych pieniędzy dostaje honorarium za jurorowanie w telewizyjnym show… Szary człowiek Udział celebryty w „The Voice of Poland” podtrzymuje odwieczny mit o łapie, którą Kościół w Polsce trzyma na całym życiu publicznym. Skuteczność działań bp. Meringa czy abp. Głódzia przywo18

TRYBY nr 7/2011

dzi na myśl francuskie szare eminencje. Rakiem po tęczy To trochę dziwi, bo obecnie panuje moda na inne kolory. Tęczowe środowiska skutecznie wpłynęły na serwis PayPal, który odmówił świadczenia swoich usług popularnemu chrześcijańskiemu blogerowi z Brazylii – Julio Severo. Nie trzeba zresztą daleko szukać – pod wpływem homoseksualnego lobby ugiął się także poznański Uniwersytet Medyczny, który wycofał się z organizacji konferencji Josepha Nicolosiego, amerykańskiego psychologa specjalizującego się w terapii eliminującej skłonności homoseksualne. Na Zachodzie zmiany Niepokojące wieści docierają z Niemiec. Na kilka dni przed wizytą Benedykta XVI arcybiskup Berlina, Rainer Maria Woelki zaapelował do przeciwników papieża o tolerancję. Wychodzi na to, że ziejący nienawiścią Kościół – źródło wszelkiej dyskryminacji – przejmuje postulaty ruchu LGBT… Przemysaw Radzyński


idźże, zróbże

K

S M

wyKorzystać Swoją Młodość Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, czasem rozszyfrowywane również jako Katolickie Siły Militarne. Chociaż jego członkowie nie używają „Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i Ojczyźnie” bagnetów czy RKM-ów, to jednak ciągle podejmu– gotowość do wypełnia- ją walkę o obecność Boga w sercu każdego członia tego zadania swoim życiem wieka i we wszystkich dziedzinach jego życia. Poznajcie dziś wydawcę „Trybów”

nu swojego życia w porozumieniu i współpracy z Bożą łaską. Jest to czas, kiedy powinniśmy stawać się coraz bardziej świadomymi, odważnymi obywatelami Polski – angażować się w życie polityczne i społeczne, nie zamykając

oczu na problemy, lecz próbując szukać konstruktywnych rozwiązań, brać w swoje ręce odpowiedzialność za losy Ojczyzny i społeczeństwa. Mamy stawać się odważnymi katolikami, którzy będą mądrze zabierać głos w dyskusjach społecznych, bronić

Co KSM oferuje studentom?

fot.: Archiwum KSM x2

pokazują członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. KSM-owicze stawiają na wszechstronną formację: zarówno duchową jak i intelektualną, społeczną, kulturalną, fizyczną. Cotygodniowe spotkania formacyjne, Msze św., adoracje, rekolekcje, wycieczki czy obozy są okazjami do pogłębiania swojej relacji z Bogiem i ludźmi, ubogacania się swoją wiarą oraz przygotowaniem do podejmowania działań apostolskich, zwłaszcza w środowisku akademickim. KSM-owicze starają się najpierw realnie WIDZIEĆ współczesny świat i jego problemy, następnie rzetelnie i obiektywnie OCENIĆ to, co widzą. Kolejnym krokiem jest DZIAŁANIE, czyli realizowanie konkretnych inicjatyw wychodzących naprzeciw potrzebom młodych, stawiającym czoło problemom. Co KSM ma wspólnego z uczelniami? Studia to czas kształcenia umysłu, zdobywania umiejętności i kwalifikacji do pracy. Jest to czas wybierania i realizowania życiowego powołania, planowania swojego życia oraz ścieżki kariery. Nie można zapominać o konieczności pogłębiania swojej więzi z Bogiem, formacji religijnej, a więc opracowywania pla-

Kościoła oraz prezentować chrześcijańskie wartości, przekonania i zasady katolickiej nauki społecznej. Na kołach akademickich KSM spoczywa ogromne zadanie kształtowania studentów, formowania środowiska uczelni, tworzenia przestrzeni do rozwoju oraz promowania katolickich wartości. W Krakowie działają obecnie trzy koła akademickie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży: Krakowskie Koło Akademickie KSM (skupiające studentów wszystkich uczelni Krakowa), Koło Akademickie KSM przy AGH (patrz dodatek AGH), Koło Akademickie KSM przy Politechnice Krakowskiej. Planowane jest utworzenie kół akademickich przy kolejnych uczelniach.

Chcesz wiedzieć więcej? Chcesz być na bieżąco? Krakowskie Koło Akademickie: kraka_ksm@wp.pl Koło Akademickie przy AGH: k.ksm.agh@gmail.com Koło Akademickie przy PK: politechnika@krakow.ksm.org.pl www.krakow.ksm.org.pl www.kraka.ksm.org.pl

Przyjdź! Jeżeli chcesz dobrze wyKorzystać Swoją Młodość, zapraszamy do wspólnego działania!

• cotygodniowe spotkania formacyjne, wspólne Msze św., adoracje, rekolekcje na dobry początek; • wyjścia do kina, teatru, wieczorki filmowe; • wycieczki, górskie wyprawy, obozy studenckie; • happeningi: spotkania w ramach „Inżynierii Zbawienia”, „Miasteczka Pod Lupą”, debaty, przeglądy filmowe, wystawy; • współpracę z firmami, np. z IBM-em; • szkolenia, np. z NPR-u; • wydawanie „Trybów”, które właśnie czytasz. Karolina Pluta

19


Środy biblijne u Anny Zaprasza ks. wojciech węgrzyniak

www.wegrzyniak.com

19.30-20.20 Msza św. z 20 min. lekturą Starego Testamentu (w kościele - dla wszystkich zainteresowanych)

Terminy spotkań: I środa miesiąca - Grupa I 5.10; 2.11; 7.12; 4.01; 1.02; 7.03; 4.04; 6.06 II środa miesiąca - Grupa II 12.10; 30.11; 14.12; 11.01; 08.02; 14.03; 09.05; 13.06 III środa miesiąca - Grupa III 19.10; 16.11; 21.12; 18.01; 15.02; 21.03; 18.04; 16.05; 20.06 IV środa miesiąca - Grupa IV 26.10; 23.11; [28.12]; 25.01; 22.02; 28.03; 25.04; 23.05; 27.06 w niedzielę 16.10 na wszystkich mszach św. w Kolegiacie będzie mozna usłyszeń kazanie „próbkę” kazań środowych o Starym Testemencie (o ile nie będzie listu pasterskiego) Konferencje w czasie Mszy św. będą nagrywane z modliwością odsłuchania na stronie www.wegrzyniak.com Ze względu na charakter kręgów liczba osób jest ograniczona. Każda grupa będzie składać się z maksymalnie 15 osób. Chętnych na udział w grupach proszę o kontakt z podaniem albo konkretnej nazwy grupy (np. „Grupa I”) albo ze stwierdzeniem, że wszystko jedno do jakiej. Poszczególne grupy spotykają się raz na miesiąc i uczestnicy nie zmieniają grup.

20.30-22.00 Krąg biblijny: „Najtrudniejsze przypowieści Jezusa” (salka na I p., św. Anny 11, według podanych poniżej grup)

Kręgi Biblijne

„Najtrudniejsze przypowieści Jezusa” Tematy poszczególnych spotkań 1. O chwaście (Mt 13,24-30. 36-43). 2. O robotnikach w winnicy (Mt 20,1-16). 3. O uczcie królewskiej (Mt 22,1-14). Por. także Łk 14,16-24. 4. O pannach mądrych i głupich (Mt 25,1-13). 5. O mierze, lampie, zasiewie i ziarnku gorczycy (Mk 4,21-32). Por. także Mt 5,15; 7,2; 13,12.31-32; Łk 8,16-18; 11,33; 13,18-19. 6. O miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,25-37). 7. O synu marnotrawnym (Łk 15,11-32). 8. O obrotnym rządcy (Łk 16,1-8). 9. O minach (Łk 19,11-27). Por. także Mt 25,14-30.

„winnica Pańska, czyli teologia rolnictwa” Kolejna edycja „trybowego” projektu „Inżynieria Zbawienia” już 26 października. Jak zwykle nie zabraknie pomysłoweTym razem spotkamy się na Uniwersytecie Rolniczym, a naszymi Gośćmi będą o. go konkursu z nagrodami. Leon Knabit – znany i lubiany benedyktyn z Tyńca oraz dr inż. Zofia włodarczyk – wykładowca UR, projektantka i pasjonatka ogrodów biblijnych. Szczegółowe informacje znajdziecie na www.e-tryby.pl i Facebooku. Projekt zrealizowano przy wsparciu fi nansowym województwa Małopolskiego


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.