9 minute read
Lustro – czyli jak relacje odzwierciedlają
Twoje Wewn Trzne Konflikty
Z wielu znanych i nieznanych powodów każdy z nas wypiera się jakiejś części siebie. Zazwyczaj jest to podświadome, dotyczy cech i tendencji, które raczej nie przynoszą nam dumy. Czy jest możliwość, abyśmy dostrzegali w drugim człowieku to, co sami wypieramy?
Wrażliwość na tę a nie inną cechę czy emocję zazwyczaj wywołana jest negatywnym doświadczeniem z wczesnego dzieciństwa, które było formotwórcze dla jakiegoś przekonania. Hiperbolizowanie cechy drugiej osoby często może świadczyć o tym, że sami ją posiadamy, ale ze względu na to, że jest ona trudna i wstydliwa, odrzucamy ją. Chodzi o mechanizm projekcji psychologicznej, na której skupię się w tym artykule. Według definicji jest to: „W psychoanalizie: jeden z mechanizmów obronnych Ego, polegający na przypisywaniu innym ludziom własnych negatywnych uczuć, cech lub motywów postępowania, które zostały wyparte do podświadomości, ponieważ budziły lęk bądź też z innych względów nie mogły być przez jednostkę zaakceptowane; wg założeń psychoanalizy treści wyparte ze świadomości funkcjonują dalej w podświadomych warstwach osobowości; w przypadku projekcji ujawniają się one w postaci nadmiernego uwrażliwienia na dostrzeganie nie akceptowanych u siebie cech w zachowaniu innych osób, prowadząc do nieadekwatnej interpretacji tych zachowań”.
Historia pewnego skąpca
Istnieje kilka typów projekcji. Mnie interesuje projekcja podobieństwa, która zbliżona jest do konceptu projekcji Zygmunta Freuda – twórcy tego pojęcia. Aby zobrazować to zjawisko, posłużę się przykładem skąpstwa. Jeśli w domu, w którym dorastaliśmy, rodzice nieumiejętnie zarządzali pieniędzmi i oszczędzali na potrzebach dziecka, mogło w nim wykształcić się przekonanie typu: „Pieniędzy jest mało. Za mało. Muszę oszczędzać, żeby starczyło mi na podstawowe rzeczy”. Do pewnego momentu w życiu jest to podświadome i człowiek nie wie, skąd jest w nim właśnie taka cecha charakteru. Będę operować przykładem skąpca (myślę, że w naszej szerokości geograficznej bardzo wiele osób doświadczyło słabego wzorca dysponowania pieniędzmi – rozmowy o tym, że pieniądze nie rosną na drzewach lub że na pieniądze trzeba bardzo ciężko pracować były w wielu domach chlebem powszednim).
Dlaczego ten artykuł nosi nazwę „Lustro”? U części osób, które tłumiły emocje stworzył się osobliwy mechanizm obronny – projekcja. Aby nie doszło do niekomfortowego dysonansu poznawczego, człowiek zaczyna przypisywać swoje nieprzepracowane przekonania innym. Dążymy do tego, aby czuć się dobrze, mieć poczucie, że wszystko z nami w porządku, że mamy życie w miarę pod kontrolą. Jeśli w życiu człowieka, który tworzy projekcje (a w rzeczywistości jest to każdy z nas), nie dojdzie do pewnego przełomu i uświadomienia sobie własnych słabości, do końca życia może powtarzać on charakterystyczne dla siebie schematy i… nie wiedzieć, dlaczego jest nieszczęśliwy. Osoby, które tworzą projekcje, nie widzą problemu w sobie, a w innych i to ich obwiniają o różne niepowodzenia. Skąpiec będzie okrzykiwał skąpą swoją partnerkę, która w rzeczywistości wcale tej cechy nie posiada. Stwierdzi: „te kobiety są okropne, materialistki, wszystkie skąpe, chcą tylko jednego”. W rzeczywistości: „to ja muszę pilnować finansów i rzeczy, bo może ich zabraknąć, nie chcę, aby ktoś odebrał mi moje pieniądze, chciałbym mieć ich więcej i nie martwić się o finanse”. Jeśli człowiek ten będzie „ślepy” na swoje nieuświadomione skąpstwo, może wchodzić w coraz to nowe związki, a każdy z nich będzie rozpadał się z tego samego powodu. Jednocześnie, cały czas będzie widział winę we wszystkich kobietach świata, nie w sobie. Będzie niszczył swoje związki w przekonaniu, że wszystko z nim w porządku i miał wyjątkowego pecha, że trafiał na chciwe kobiety. Właśnie ta cecha, nie inna, będzie wywoływała w nim gwałtowne emocje. Skąpiec może obojętnie czy nawet z miłością reagować na złość lub lenistwo partnerki. Będzie natomiast wyczulony na każdy przejaw „skąpstwa”. Uświadomienie sobie swoich projekcji i dotarcie do tego, kto i jakim „lustrem” jest dla mnie, to szansa na rozwój i lepszą jakość życia. Człowiek dojrzewa i rozwija się tylko w relacji z drugim człowiekiem.
Jak sobie pomóc?
Przypisywanie innym swoich własnych, wypartych cech, dotyczy każdego z nas. Aby sprawdzić, jaka jest twoja historia, przyjrzyj się relacjom w swoim życiu. Chodzi zarówno o relacje rodzinne, romantyczne, jak i przyjacielskie i te bardziej powierzchowne. Jeśli istnieje coś, co szczególnie denerwuje cię w twojej mamie, siostrze lub koleżance z pracy, warto zastanowić się: w jakim stopniu to dotyczy mnie? Jeśli uważasz, że koleżanka w pracy się leni i nie pracuje tak ciężko jak ty, pomyśl: w jakim obszarze mojego życia ja się lenię? Gdzie w moim życiu brakuje działania? Gdzie prokrastynuję? Bardzo możliwe, że twoja przykładność w pracy jest przykrywką dla jej braku w innych obszarach życia i pracujesz tak ciężko, aby uciszyć inny głos w tobie. W rzeczywistości praca może cię frustrować i wypalać. Być może będzie to bierność w rozwoju zawodowym lub prywatnym, którą podświadomie masz sobie za złe i nie wiesz, jak sobie z tym poradzić. A może nie rozwijasz swojej pasji i nie dbasz o zdrowe odżywianie się? Te i inne frustracje, aby nie zwariować, możesz widzieć praktycznie w każdym. Odkrycie tego wcale nie jest łatwe i nie każdy dokona tego sam – w takim przypadku pomocna może być konsultacja z psychologiem. Identyfikacja twojego problemu to już połowa sukcesu. Jakie jeszcze są objawy projekcji? Poirytowanie, złość, zdenerwowanie, kiedy widzisz kogoś, kto robi czy mówi coś, z czym się nie zgadzasz. Dodatkowo: jesteśmy pewni, że to nas nie dotyczy – nie utożsamiamy się z danym problemem. Czujemy się niekomfortowo, kiedy ktoś porusza jakiś temat. Irytuje nas określony rodzaj uwag i pytań. To niektóre z sygnałów, że ten problem trzeba rozpatrzeć. W tym celu warto usiąść z długopisem i zeszytem, i po prostu wypisać pytania, odpowiedzieć na nie, nie zastanawiając się przy tym za długo (aby krytyk wewnętrzny nie miał czasu na przeinaczanie prawdy o tobie).
Świat to gabinet luster
Wszystko to, co jest wokół nas, to odbicie naszych decyzji, pragnień, przekonań: tych uświadomionych i nieuświadomionych. Dzięki temu, że mamy różnorakie relacje z ludźmi, możemy „przeglądać się” w nich jak w lustrach. Dzięki uważnej obserwacji i działaniu, możemy zmienić życie na lepsze. Często, kiedy czujemy, że czegoś w życiu brakuje, że „coś nie działa”, zaczyna się frustracja i poczucie braku spełnienia. To dobry moment na przyjrzenie się sobie w relacji z drugim człowiekiem. W ten sposób możemy odkryć to, co w nas ukryte, schowane, nieuświadomione, zakryte płaszczykiem dumy i braku pokory. Potrzeba czasu, aby uwolnić się od starego sposobu myślenia i działania. Potrzeba odwagi, aby zmierzyć się z własnym strachem, wstydem i rozpaczą. Jednak wolność, wynikająca z uniezależnienia się od własnych „obciążeń”, jest wyzwalająca.
Źródło: S. Reber: Słownik psychologii.
Anastasiia Hudym anastasiiaking@gmail.com
Na ile współczesny Lwów przypomina polską stolicę kulturalną?
Lwów – miasto lwa, deszczu, czekolady i kawy, w którym można spotkać unikatowe połączenie różnych kultur z całego świata. Miasto, które kryje w sobie wieloletnią historię i co roku jak magnes przyciąga tysiące turystów. Wielu Polaków odwiedza Lwów przynajmniej raz w życiu. Jedni mówią, że to „drugi Kraków”, inni – że Lwów jest jeszcze piękniejszy niż polskie miasto królów. Chwalą atmosferę, niepowtarzalny klimat, gościnność Ukraińców. Czy jednak Lwów zachował do dziś swoją polską tożsamość?
Lwów – miasto lwa
Jeżeli wybieracie się do Lwowa, to powinniście wiedzieć, że oprócz oficjalnej nazwy miasto opisuje się przy pomocy wielu innych określeń, które bardzo jasno przybliżają jego charakterystyczne cechy: „miasto lwa”, „miasto królów”, „perła europejskiej korony”, „stolica Galicji”, „miasto muzeów”, „mały Paryż”, „Banderstadt”, „mały Wiedeń”, „Lemberg” „kulturowa stolica Ukrainy”. Większość ludzi uważa, że miasto otrzymało swoją nazwę ze względu na liczbę kamiennych posągów lwów pilnujących porządku w mieście, które można spotkać w każdym zakątku Lwowa. Czy rzeczywiście na tych terytoriach mieszkały kiedyś prawdziwe lwy? Oczywiście, to tylko wymysł, bo miasto zostało założone w 1250 r. przez władcę Rusi Halicko-Włodzimierskiej Danyła Halickiego, który nazwał go Lwowem na cześć swojego syna Lwa.
Jednak z postacią tego królewskiej krwi zwierzęcia jest związana niejedna legenda i historia o powstaniu słynnego miasta i jego nazwy. Najbardziej popularna historia mówi o tym, że kiedyś na terytorium współczesnego Lwowa, a dawniej małej wioski ukrytej za wysokimi górami i gęstymi lasami, mieszkał lew, który porywał samotnych przechodniów do swej jaskini. Na pomoc ludziom przyszedł młody rycerz. Po rozmowie ze starym wędrowcem w karczmie przy kolacji młody chłopak dowiedział się, że do pokonania drapieżnika będzie potrzebował miecza i zbroi o niewiarygodnej sile. W tym celu wszystkie młode dziewczyny z wioski musiały upuścić kilka kropli krwi do wielkiego cebra, w którym zanurzona została zbroja chłopaka. W walce lew poniósł śmierć i tym samym mieszkańcy nie byli już więcej prześladowani przez wielkie zwierzę. Według tej legendy wioska została nazwana Lwowem na pamiątkę tych wydarzeń.
Nuta historii – wielokulturowy portret miasta
Lwów został założony w XIII wieku przez księcia Danyła Halickiego. Jednak już w połowie XIV wieku miasto zostało zdobyte przez Kazimierza III, więc Lwów przez ponad 400 kolejnych lat znajdował się w granicach Królestwa Polskiego (później Rzeczypospolitej Obojga Narodów). Lwów jako miasto wieloetniczne rozwijał się do wybuchu II wojny światowej we współistnieniu wielu różnych narodowości. Oprócz dominujących liczebnie Polaków, Lwów zamieszkiwali m.in. Żydzi, Ukraińcy, Ormianie,
Niemcy, Czesi i Rosjanie. Obecnie, w wyniku powojennych przesiedleń ludności i zmiany granic państwowych, przeważa odsetek ludności ukraińskiej. Co ciekawe, historyczne centrum miasta zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1998 roku.
O mitach i tożsamości
Lwów jest dla Polaków wielkim mitycznym symbolem. Jest jednym z założycielskich miast Polski, ośrodkiem kultury, historii i nauki. We Lwowie rozpoczęły działalność dziesiątki polskich towarzystw naukowych, m.in. Lwowska Szkoła Matematyczna działająca w dwudziestoleciu międzywojennym skupiona wokół Stefana Banacha i Hugona Steinhausa oraz lwowsko-warszawska szkoła filozofii zapoczątkowana przez Kazimierza Twardowskiego pod koniec XIX wieku.
Polaków przyciąga także wspaniała architektura, która nigdy nie powstałaby, gdyby nie wpływ różnych kultur narodowych –turyści zachwycają się Lwowem i jego atmosferą. Wielu Polaków twierdzi, że jest to polskie miasto, co wynika najpewniej z poczucia utraty i nostalgii za Lwowem, problemu przesiedlenia ludności polskiej po wojnie do Polski z nowymi granicami.
Oczywiście trudno zapomnieć o takiej historii. W Polakach narastała tęsknota zarówno za dawnymi granicami, jak i za Lwowem oraz Wilnem, a władze komunistyczne nie pozwalały mówić o tym mieście. Przez prawie pół wieku, aż do 1989 roku, zabronione było wymienianie nazwy Lwowa i tzw. Kresów Południowo-Wschodnich, czyli ziem odebranych Polsce po wojnie. Komuniści chcieli, aby Polacy całkowicie zapomnieli o Lwowie. Dlatego wśród polskich turystów często pojawiają się słowa o „naszym Lwowie”. Natomiast np. Niemcy, którzy przyjeżdżają do Wrocławia, zachowują się w podobny sposób wobec terytorium Śląska. Co było, tego nie można teraz zmienić. Nikt nie myśli teraz o zmianie granic. To tylko próba reinterpretacji nieprzyjemnego fragmentu ukraińsko-polskiej historii.
Do porozumienia można dojść tylko w zakresie współpracy kulturalnej. Na przykład przy współpracy Lwowskiej Narodowej Naukowej Biblioteki Ukrainy im. Wasyla Stefanyka w 2017 roku stworzono wystawę „Muzeum Książąt Lubomirskich. Nie/ zapomniana historia” we Lwowskiej Galerii Sztuki im. Borysa Woźnickiego na dwusetną rocznicę Zakładu Narodowego im. Ossolińskich (Ossolineum).
Nie mniej ciekawa jest inna inicjatywa dwóch mieszkanek Lwowa. Ksenia Borodin i Ivanka Honak stworzyły całą serię niewielkich książeczek o polskim Lwowie. Dziewczyny szukały napisów w języku polskim spacerując ulicami miasta i zdecydowały przenieść znalezione ciekawostki ze swoich notatek na strony kilku książek pod tytułem Lwów po polsku. Miejskie życie na co dzień. W ten sposób Ksenia i Ivanka zbierają ślady polskiego Lwowa, chociaż same są Ukrainkami.
Obecnie Polacy, którzy przyjeżdżają do Lwowa, widzą przede wszystkim to, że miasto rozwija się dynamicznie jako miasto ukraińskie. To najlepszy znak, że Lwów nie jest już polski.
Lwów współczesny – kulturowa stolica
Współczesny Lwów jest różnorodny, jednak moim zdaniem bardzo komfortowy w wielu aspektach, jednocześnie dla mieszkańców i dla turystów. Znajduje się w równej odległości 500 km od trzech stolic – Warszawy, Kijowa i Budapesztu. Na podstawie danych z obiektów noclegowych Lwów odwiedziło w 2021 roku 1,5 mln turystów, czyli dwukrotnie więcej niż w 2020 r., ale o 40% mniej niż przed wiosną 2019 r.
Większość podróżujących zachwyca fakt, że 55% wszystkich historycznych zabytków Ukrainy zlokalizowanych jest właśnie we Lwowie (2500 pomników i ponad 60 muzeów). W mieście znajduje się około 120 świątyń należących do 20 różnych wiar i narodowości. Także każdego roku odbywa się tutaj ponad 100 festiwali, najsłynniejsze z nich są festiwale muzyki klasycznej, jazzu, teatru ulicznego, kawy, pączka i czekolady. To właśnie we Lwowie powstały efekty specjalne do wielu hollywoodzkich filmów: na przykład do Spidermana, Harry’ego Pottera, Hulka i innych.
W 2012 roku Lwów był jednym z miast, które gościły mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2012. Dało to potężny impuls do rozwoju w sferze turystycznej, biznesowej i inwestycyjnej. W ciągu 10 dni Mistrzostw Europy miasto lwa odwiedziło 150 000 turystów z ponad 30 krajów.
Dziś Lwów pozostaje ważnym węzłem komunikacyjnym. Przez miasto przebiegają szlaki drogowe i kolejowe o znaczeniu europejskim. Lotnisko „Lwów” im. Danyła Halickiego co roku otwiera nowe kierunki i zwiększa przepływ pasażerów, jest też największym lotniskiem zachodniej Ukrainy.
Lwów to także ważny ośrodek przemysłowy. To właśnie tutaj koncern budowy maszyn Electron zapewnia transport elektryczny dla całego kraju, a lwowskie browary i fabryki czekolady kontynuują wielowiekowe tradycje. Branża IT, która dziś jest integralną częścią gospodarki, rozwija się tutaj bardzo dynamicznie. We Lwowie znajdują się biura ponad 200 firm informatycznych, w których pracuje około 20 000 specjalistów. W mieście funkcjonuje klaster IT, kilka lwowskich uczelni technicznych proponuje innowacyjne kierunki kształcenia związane z naukami komputerowymi. Obroty lwowskiej branży IT stanowią 14,4% GRP miasta Lwowa.
Od 24 lutego 2022 roku z powodu wojennej agresji Rosji na Ukrainę Lwów zamienił się w wielki ośrodek przyjmowania Ukraińców z różnych części kraju uciekających przed bombardowaniami.
Źródła:
Комплекси історії: про Львів, поляків та ідентичність (life. pravda com ua);
Коротка історія Львова (lviv travel);
Легенди Львова (www touristinfo lviv ua)
Patryk Jarmuła Jarmula.patryk@gmail.com