vita NUMER 19 (2/2013) WYDANIE BEZPŁATNE ISSN 2081-5107
ZDROWIE
NASZ WYWIAD
ALERGIA ** Diagnoza: Atopowe zapalenie skóry * Paradontoza Katar na wiosnę? *
ZDROWIE
*
URODA
*
SPORT I REKREACJA
EWA
WACHOWICZ
*
PODRÓŻE
*
ROZRYWKA
*
WYWIADY
*
PORADY
Rewolucja dla diabetyków, liczących kalorie i dbających o zdrowie!
Better Stevia naturalny słodzik ziołowy BetterStevia™ to: substancja słodząca o pierwszorzędnym smaku 60-100 razy słodsza od rafinowanego cukru substancja słodząca pochodzenia naturalnego (ziołowego), o niskim wskaźniku glikemicznym łatwo przyswajana przez organizm i metabolizowana w taki sam sposób jak substancje odżywcze najsmaczniejsza z dostępnych substancji słodzących
W BetterStevia™ marki NOW® wykorzystujemy pełnowartościowy ekstrakt z liści dla zachowania czystej słodyczy zawartej w stewii – w przeciwieństwie do innych produktów, które zawierają jedynie wyizolowane frakcje, jak Rebaudiozyd A. My stosujemy do przetwarzania stewii specjalny, enzymatyczny proces, dzięki któremu uzyskujemy substancję słodzącą o pierwszorzędnym smaku.
Nasze przywiązanie do jakości nadaje BetterStevia™ dojrzały, zrównoważony i świeży smak, bardzo podobny do smaku cukru, lecz pozbawiony kalorii. Właśnie dlatego BetterStevia™ marki NOW® jest lepsza od innych. Spróbuj już dziś i sprawdź jak jest słodka. NOW Foods – własność rodziny i zarządzana przez rodzinę – uczciwość, czystość i jakość – wartości, którym pozostajemy wierni od trzech pokoleń.
www.nowfoods.com.pl
vita
NUMER 18 (1/2012)
ZDROWIE Efekt Jo-Jo Współpraca specjalistów a spastyczność Domowe zioła Bezdech senny u niemowląt Słodkie dzieciństwo? Dieta białkowa Woda dla życia 10 kroków do wymarzonej sylwetki
10 12 16 20 22 26 28 30
16
URODA Awangardowa Panna Młoda Makijaż ślubny
32 34
Zioła mają też wiele zastosowań leczniczych i przydają się w naszej apteczce domowe.
KUCHNIA Filet w sosie pietruszkowym Łosoś z zieloną zapiekanką Forszmark
38 38 39
PODRÓŻE Hola Barcelona
40
SPORT I REKREACJA Po pierwsze: RUCH
26
RÓŻNOŚCI Porady prawne Horoskop
44 46
6
O miłości przynoszonej w kubku herbaty, mężczyznach i kobietach w kuchni, inspiracjach kulinarnych i dobrodziejstwach polskich smaków z Ewą Wachowicz rozmawiała Urszula Pieczek.
30 Ciepła wiosna, a wkrótce wakacje, wielu z nas nurtuje pytanie, czy zdołamy przygotować figurę na upalne dni i bardziej odważne stroje? Kluczowym jednak jest pytanie, jak powinniśmy się do tego zabrać?
42 Stolica Katalonii, drugie najważniejsze miasto Hiszpanii, ważny port Morza Śródziemnego, macierz jednego z najbardziej lubianych klubów piłkarskich – FC Barcelona, miejsce tętniące życiem...
JEDYNIE 200 TYS. POLAKÓW LECZY SIĘ Z POWODU OSTEOPOROZY
3 MLN CHORUJE
Jedynie 200 tys. Polaków leczy się z powodu osteoporozy, choć choruje na nią 3 mln osób, a 8 mln jest nią zagrożonych – powiedział PAP dr Waldemar Misiorowski z kliniki endokrynologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.
Misiorowski uczestniczył w europejskim kongresie nt. osteoporozy, który w sobotę zakończył się w Rzymie. Podczas obrad podkreślano, że osteoporoza zwykle zaczyna się rozwijać w wieku 50-60 lat zanim spowoduje grożące złamaniami osłabienie kości (zmniejszenie masy kostnej i upośledzenie mikroarchitektury tkanki kostnej). Trwa to zwykle 10-12 lat, głównie u kobiet po menopauzie, u których choroba ta objawia się szybciej niż u mężczyzn. Weług Misiorowskiego skuteczną metodą diagnostyczną wykrywania osteoporozy jest densytometria techniką DEXA (Dual Energy X-ray Absorptiometry), badająca gęstość mineralną tkanki kostnej. Pozwala ona w 70 proc. przypadków przewidzieć, komu grożą złamania kręgów kręgosłupa, nadgarstka, kości przedramienia czy szyjki kości udowej. „Stosowana od 15 lat densytometria zapewnia większą skuteczność diagnostyczną niż inne powszechnie wykorzystywane badania kontrolne. Przykładowo, nadciśnienie tętnicze krwi w 50 proc. jest skorelowane z ryzykiem udaru mózgu. Natomiast podwyższony we krwi poziom cholesterolu występuje jedynie u 30 proc. osób, u których doszło do zawału serca” - dodał. U każdej osoby można ocenić ryzyko złamania nawet z 10-letnim wyprzedzeniem. Umożliwia to metoda FRAX, która poza badaniem densytometrycznym szyjki kości udowej uwzględnia również inne czynniki ryzyka osteoporozy, takie jak wiek i płeć, niską masą ciała (wskaźnik BMI
vita
CZASOPISMO POCZEKALNIANE PROMUJĄCE ZDROWIE I URODĘ
poniżej 20), złamania bliższego końca kości udowej u rodziców oraz przebyte złamania po 50. roku życia. Taką prognozę ryzyka złamania można samemu przeprowadzić za pośrednictwem internetu, gdzie pod hasłem „FRAX” dostępna jest również wersja w języku polskim. Dr Misiorowski uważa, że w Polsce nie wykorzystuje się w pełni możliwości wczesnego wykrywania osteoporozy, dlatego tak mało osób jest leczonych. Dodał, że większość chorych zgłasza się do lekarza dopiero wtedy, gdy dojdzie już do złamania. Wtedy leczenie wciąż jest możliwe, chroni przed kolejnymi złamaniami, ale nie daje już tak dobrego efektu, gdyż pęknięcie kości zwykle świadczy o tym, że tkanka kostna jest już złej jakości. „Wiemy, że w porę rozpoczęte leczenie osteoporozy jest skuteczne i chroni przed złamania kości, szczególnie tymi najbardziej groźnymi, jak pęknięcie szyjki kości udowej. Przekonują o tym doświadczenia takich krajów jak Kanada i Nowa Zelandia, gdzie przed laty wdrożono program wczesnego wykrywania i leczenia tej choroby. Efekt tego jest taki, że od 3 lat rejestruje się tam spadek złamań osteoporotycznych. Jestem przekonany, że podobne efekty możemy uzyskać również w naszym kraju. Musi tylko leczyć się więcej osób” - podkreślił dr Misiorowski. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że na świecie liczba złamań tylko kości udowej wynosi obecnie 1,6 mln. Szacuje się, że 2025 r. zwiększy się do prawie 4 mln, a w roku 2050 r. – do ponad 6 mln. W Polsce każdego roku dochodzi do około 150 tys. nowych złamań. Pomimo dużej dostępności terapii aż 8 na 10 kobiet nie jest leczona nawet wtedy, gdy dojdzie do złamania w następstwie osteoporozy. PAP.pl
WYDAWCA: JB Company, Plac Szczepański 3/8, 31-511 Kraków REDAKTOR NACZELNY: Urszula Pieczek ADRES REDAKCJI: Królewska 65a , 30-081 Kraków e-mail: redakcja@vitamedium.pl ZDJĘCIA: Okładka i zdjęcia w wywiadzie(6): Łukasz Pepol (zdjęcia z singla Skrzydlate Ręce) , Stock.XCHNG, PhotoXpress, WikiMedia, Dreamstime, Shutterstock ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Joanna Kędzierska, Bożena Kowalczyk ,Anna Turek, Bartosz Jedrzejewski, lek. med. Marta Trojanowska-Cuber
REKLAMA: reklama@vitamedium.pl,
ZAPRASZAMY NA NASZĄ STRONĘ INTERNETOWĄ
VITAMEDIUM.PL
PROJEKT GRAFICZNY, SKŁAD I ŁAMANIE: Aleksandra Klusińska
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń reklamowych i innych publikacji nie stanowiących treści odredakcyjnej. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów, korekty i edycji otrzymywanych materiałów.
FURNITURE BYDESIGN
● Białystok ● Bydgoszcz ● Gdańsk ● Gorzów Wlkp.● Katowice ● Kielce ● Kraków ● Lublin ● Łódź ● Mielec ● Olsztyn ● Poznań ● Radom ● Rzeszów ● Szczecin ● Toruń ● Warszawa ● Wrocław ● Zielona Góra
wywiad O miłości przynoszonej w kubku herbaty, mężczyznach i kobietach w kuchni, inspiracjach kulinarnych i dobrodziejstwach polskich smaków z Ewą Wachowicz rozmawiała Urszula Pieczek.
KUCHARZĘ, bo lubię!
Urszula Pieczek: Jest Pani świeżo po nakręceniu nowych odcinków programu Ewa gotuje. Czego możemy się spodziewać? Ewa Wachowicz: W maju chciałabym zaproponować potrawy na sezon grillowy i „przyjęcie pod chmurką”. Dzięki temu, że pogoda dopisała i było ciepło, kręciliśmy odcinki na zewnątrz, udało się nam również wybrać na wiosenne zakupy na krakowski Kleparz.
śródziemnomorskiej. W mojej kuchni można jednak odnaleźć wiele wpływów różnych kuchni światowych, dostosowanych do naszych gustów. Lubię odkrywać nowe smaki, czytam wiele książek kulinarnych, oglądam programy, obserwuję światowe trendy. A co w tej chwili jest kulinarnie modne? Jakie są światowe trendy?
W Polsce przeżywamy teraz boom kulinarny, każdy bardzo łatwo i szybko może i chce zostać kucharzem. Nie chodzi mi jedynie o programy kulinarne, a całą tendencję, która przyszła do nas z Zachodu. Te pomysły przekłada się, z większym czy mniejszym sukcesem, na rynek polski. Czy kiedykolwiek myślała Pani o swoich programach w ten sposób, aspirowała Pani, na przykład do tego, by być polską Marthą Stewart?
Oczywiście slow food i zdrowe odżywianie. W Polsce zdrowa kuchnia i produkty Eko ciągle jeszcze kojarzone są z wysoką ceną. Niestety… Polacy mówią: „nas nie stać na to Eko”, a to nie do końca tak jest – czasem wystarczy trochę się wysilić, żeby mieć bardzo dobre produkty, ekologiczne, z pewnych źródeł.
W kuchni polskiej trudno inspirować się Zachodem, ponieważ tamtejsza sztuka kulinarna jest zdecydowanie inna od naszej. Najważniejsze jest jeść zgodnie z porami roku oraz to, co rośnie na danym terenie. Można wyrządzić sobie dość dużą krzywdę, jedząc na przykład w zimie tylko dania kuchni śródziemnomorskiej. Ta kuchnia dostosowana jest do ciepłych krajów, gdzie długo świeci słońce. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nie mamy dostępu do takich składników, które dominują w kuchni
Właśnie! Zdobycie ekologicznych jabłek i warzyw w normalnych cenach nie jest przecież niemożliwe. W polskich domach długo pokutowały lata 90., kiedy to zachłysnęliśmy się fast foodami, pizzą, hamburgerami. Dzięki wysypowi programów kulinarnych na nowo uczymy się gotować. Obserwuję to przede wszystkim po moich widzach i po pytaniach, jakie zadają na moim fanpage’u. Jedna z moich fanek napisała ostatnio: „Pani Ewo, proszę nie mówić włoszczyzna, tylko wyjaśnić, co to znaczy”. Okazuje
6 vita
numer 20
I w przystępnej cenie.
wywiad
numer 20 vita
7
wywiad
się, że rośnie pokolenie, które nie wie co to domowa kuchnia, nie potrafi gotować, pokolenie, któremu trzeba przypomnieć co to rosół i że nie robi się go z kostki. Mój dom był bardzo tradycyjny – wspólnie jadało się śniadanie, obiad, kolację, wspólnie przygotowywało się posiłki.
w nich mnóstwo przepisów z trudnodostępnych lub bardzo drogich produktów. Ale ja je kupuję, ponieważ znajduję w nich wiele inspiracji, oryginalnych połączeń smakowych.
Celebrowało się chwile przy stole.
365 obiadów za pięć złotych Lucyny Ćwierczakiewiczowej – książkę, do której nieustannie powracam. Lubię też bardzo książkę kucharską Neli Rubinstein, a także książki Marii Disslowej i Marii Ochorowicz-Monatowej i oczywiście wiele starych ksiąg kucharskich, które są prawdziwą skarbnicą wiedzy kulinarnej.
Tak, celebrowanie posiłków było i jest bardzo ważne. Trendy światowe przekładają się na modę polską? Powraca moda na dobrą kuchnię polską, na nasze tradycyjne smaki. Po zachłyśnięciu się różnymi nowościami, zaczynamy doceniać nasze dobre produkty – ogórki kiszone, grzyby marynowane, kapustę kiszoną, dziczyznę, kiełbasy. Mówiła Pani wcześniej o inspiracjach z książek kulinarnych. Sama Pani wydaje książki kulinarne, a czy kolekcjonuje, zbiera Pani książki innych autorów? Tak. Zarówno te wydawane w Polsce, jak i zagraniczne. Kolekcjonuję książki kulinarne z Australii czy Stanów Zjednoczonych, z których wiele przepisów jest kompletnie nieprzekładanych na grunt polski. Trudno przygotowywać na przykład homary, kiedy nie ma się do nich dostępu. Jest mnóstwo świetnych książek o owocach morza, na przykład Gordona Ramsaya. Znajdziemy 8 vita
numer 20
Ma Pani w swojej kolekcji jakieś „białe kruki”?
Mówi Pani o książkach kucharskich wydanych tylko przez kobiety... Mam też książki Jamiego Olivera – bardzo je lubię, i w ogóle, jego jako kucharza też. Włoska wyprawa Jamiego to bardzo dobry przewodniki po kuchni śródziemnomorskiej. Można z niej sporo rzeczy zaczerpnąć – dowiedzieć się, na przykład, jak zrobić podstawowe risotto, które już można urozmaicać według własnego smaku i fantazji. Ma Pani wrażenie, że kobiety dominują w kuchni? W polskich domach wciąż tak, aczkolwiek to się zmienia. W mniejszych miastach istnieje jeszcze tradycyjny podział ról w kuchni. W większych już to wygląda inaczej – mężczyźni
wywiad interesują się kuchnią, często sami gotują. Ale z pewnością więcej kobiet piecze ciasta. Wydałam cztery książki kulinarne, ale to ta pierwsza pt. Słodki świat, wydana w 2005 – tylko o ciastach i deserach – ciągle najlepiej się sprzedaje wśród pań. Słodki świat to zdecydowanie kobiecy świat. Ale nie ma w tym nic złego. Każdy kto gotuje, je mniej proszkowych, półproduktowych czy gotowych dań. A to zdecydowanie sprzyja zdrowiu. Kilka lat temu główne programy kulinarne w telewizji mainstreemowej były prowadzone przez mężczyzn. Później powoli zaczęły pojawiać się w nich kobiety. Dlaczego ? Do niedawna, faktycznie, kucharzami w restauracjach byli głównie mężczyźni. Nie z tego powodu, że lepiej gotują, tylko dlatego, że to ciężka, fizyczna praca. W dodatku o niewdzięcznych godzinach dla kobiety – zaczyna się wcześnie rano i kończy późno w nocy. Pierwsze programy kulinarne prowadzone były przez mężczyzn, bo w tym zawodzie było ich po prostu więcej. Ta kuchnia, którą ja proponuję w programie Ewa gotuje jest kuchnią domową. Potrawy, które można przygotować w przeciętnym domu z produktów z pobliskiego sklepiku. Chce Pani namówić widzów na domowe obiady?
kokosowym. Wraz ze współautorem, zawodowym kucharzem Witkiem Iwańskim spełniamy marzenia, chcemy pokazać różne ciekawe przepisy, zaintrygować… …trafić do serc? Tak, trafić do serc. Pozwolić ludziom spróbować rzeczy, których dotąd nie skosztowali. Jest Pan krytyczna wobec kuchni swoich znajomych? Nie oceniam znajomych. Uważam, że ten, kto przygotowuje dla mnie jedzenie, robi to z dobrą intencją. U przyjaciół czy w restauracji raczej zastanawiam się, co ciekawego mi ktoś zaproponuje. Oczywiście, byłam jurorem w jednym z odcinków programu MasterChef i tam musiałam oceniać potrawy uczestników, ale to była zupełni inna sytuacja. Jakim zapachem opisałaby Pani swoją kuchnię?
Nawet zwykła herbata, ale zrobiona z uczuciem i podana do łóżka może uwieść każdego.
Chcę, by gotowanie wiązało się z miłym spędzaniem czasu z rodziną, z przyjaciółmi. Jeżeli ktoś nie lubi gotować, nie powinien tego robić. Robienie czegoś, czego się nie lubi, jest bez sensu. Gotowanie z przykrością?! Kucharzę, bo lubię! Sprawia mi frajdę przyjmowanie przyjaciół, gości, rodziny, przygotowywanie świąt. Ale nie każdy musi to robić. Porozmawiajmy o programie Przez żołądek do serca. Czy istnieje jakiś niezawodny przepis kulinarny na zdobycie czyjegoś uczucia?
Nawet zwykła herbata, ale zrobiona z uczuciem i podana do łóżka może uwieść każdego. W ostatni weekend byłam przeziębiona, a moja dwunastoletnia córka przygotowała dla mnie herbatę z miodem, cytryną i imbirem do łóżka. Dwa dni wcześniej pytała, jak zrobić sos winegret, by w sobotę zaskoczyć mnie śniadaniem – sałatą z własnoręcznie zrobionym sosem... W programie Przez żołądek do serca, w przeciwieństwie do Ewa gotuje, przygotowujemy bardziej wyszukane potrawy, na przykład panna cottę z zieloną herbatą matcha i mleczkiem
Aromatami cynamonu, imbiru, pomarańczy, cytryn i pieczonych jabłek. Uwielbiam jabłka w każdej postaci – sok jabłkowy świeżo wyciskany, jabłka pieczone i szarlotkę w najrozmaitszych wersjach. To absolutnie nasze danie narodowe! Słyszałam, że jest Pani gadżeciarą?
Absolutnie tak! Od kilku miesięcy piszę felietony na ten temat do „Zwierciadła”. Lubię wszystkie nowinki techniczne i technologiczne, a zwłaszcza gadżety kuchenne – czasem pokazuję je w programie Przez żołądek do serca. Jakiś faworyt? Moim ulubionym gadżetem są, dostępne na stronie LeDuvel, pojemniczki na połówki cytryn. Cytryny przekrawa się na połowę, wyciska się z jednej części sok, ale co zrobić z tą drugą? To dwa, śliczne zielone pojemniczki. Można je podawać na stół, wyciskać w nich sok. Mają zamykany dziubek, w związku z tym sok się nie wylewa, można je przechowywać w lodówce. Drugim gadżetem jest spieniacz do mleka. Prosta rzecz, kosztuje mało, a ma wiele funkcji. Można nim spienić mleko do latte, albo zrobić frappe. Nie trzeba mieć mega ekspresu. To gadżety, które sprawdzają! Bardzo dziękuję za rozmowę! numer 20 vita
9
zdrowie
EFEKT JO-JO zmora odchudzonych
Efekt jo-jo w najprostszej definicji jest wahaniem masy ciała polegającym na następującym po sobie kolejno: chudnięciu i tyciu. Najczęściej pojawia się wskutek uprzednio zastosowanej diety odchudzającej i zazwyczaj prowadzi do wzrostu wagi powyżej poziomu sprzed diety.
10 vita
numer 20
zdrowie Głównymi przyczynami efektu jo-jo są źle zbilansowane i zbyt rygorystyczne diety odchudzające, błędy w sposobie urozmaicenia jadłospisu po osiągnięciu pożądanej masy ciała, powrót do dawnych, nieprawidłowych nawyków żywieniowych, ale także próby obniżania wagi w sposób inny niż korygowanie nawyków żywieniowych, czyli intensywny wysiłek fizyczny, albo stosowanie leków zmniejszających łaknienie. Na efekt jo-jo narażone są głównie osoby, które wielokrotnie podejmowały próby obniżenia wagi, po czym odzyskiwały ją z nadwyżką. W takich przypadkach – paradoksalnie – odchudzanie prowadzi z nadwagi, czy wręcz prawidłowej masy ciała – do otyłości.
a to u wielu osób generuje podstawowy błąd w procesie odchudzania, czyli jeszcze większe ograniczenie racji pokarmowych. Przedłużająca się dieta zamiast poprawiać stan zdrowia i wyzwalać siły witalne – osłabia organizm, powoduje frustrację i złość. W chwili, gdy osoba odchudzająca się jest wystarczająco umęczona przewlekłym głodem i/ lub monotonnym jedzeniem, wraca do wcześniejszych nawyków żywieniowych, a wówczas wycieńczony, pozbawiony składników odżywczych organizm, stara się odbudować poniesione straty i wychwytuje wszystko ze wzmożoną siłą. Dlatego wypracowany efekt kurczy się w znacznie szybszym tempie niż czas w którym został osiągnięty.
Powszechnie stosowane „diety-cud”, nie mają prawa skończyć się powodzeniem, gdyż nie są zgodne z naszą fizjologią. Opieranie sposobu żywienia na jednej tylko grupie produktów (np. dieta owocowa, warzywna, ryżowa, proteinowa, kapuściana itp.) lub zbyt duże ograniczanie kaloryczności żywienia w stosunku do zapotrzebowania (gdzie deficyt energetyczny przekracza 1000-1500 kcal w przypadku otyłości olbrzymiej na dobę), powoduje „wyjałowienie” organizmu, który nie dostaje niezbędnych do życia substancji i mikroelementów w odpowiednich ilościach i proporcjach. Taka sytuacja sprawia, iż wchodzi on w stan alarmowy – my chcemy schudnąć, ale dla organizmu od schudnięcia ważniejsze jest przeżycie. By obronić się przed śmiercią głodową, organizm uruchamia adaptację metaboliczną, czyli spowalnia tempo wszystkich przemian ustrojowych i oszczędniej gospodaruje energią. W pewnym momencie dochodzi do zatrzymania chudnięcia,
Punktem krytycznym w przebiegu każdej diety jest odpowiednio poprowadzona faza stabilizacji, która nie może następować gwałtownie. Gwałtowność jest jednak nieunikniona, kiedy przez długie tygodnie ktoś żywił się jedną tylko grupą produktów. Diety jednostronne nie mają szans pozytywnego rozwiązania fazy stabilizacji, są bowiem błędne w swoich podstawowych założeniach. Częstokroć zdarza się, że nawet prawidłowo przeprowadzona kuracja odchudzająca zawodzi w momencie, gdy rozszerzamy menu, poprzez zbyt szybkie lub niewłaściwe podnoszenie kaloryczności. Tu ważna jest ilość kalorii dodawanych każdego dnia oraz kolejność wprowadzania wcześniej niedozwolonych produktów. Taka „operacja” jak i samo odchudzanie powinny być przeprowadzane pod kontrolą osoby kompetentnej – czyli dietetyka, gdyż wymaga fachowej wiedzy na temat żywienia oraz
zasad działania metabolizmu. Aby zminimalizować ryzyko efektu jo-jo (tzw. odbicia wagi) po uprzednim stosowaniu diety redukcyjnej, dobrze jest jednocześnie zwiększyć aktywność fizyczną. Należy tu jednak wspomnieć, że samo wzmożenie wysiłku fizycznego celem obniżenia wagi, bez unormowania nawyków żywieniowych, jest czystą prowokacją efektu jo-jo. Jeżeli zwyczajowy sposób żywienia sprzyjał tyciu, będzie mu sprzyjał nadal, a zarzucenie, lub zmniejszenie aktywności po uzyskaniu pożądanej wagi spowoduje gwałtowny jej wzrost. Nawet jeśli ktoś nosi się z zamiarem kontynuowania treningów w celu utrzymywania wagi, nie powinien na tym opierać swojego bilansu energetycznego, wystarczy bowiem kontuzja czy niedyspozycja, która zmusi do bardziej statycznego trybu życia i złe przyzwyczajenia żywieniowe wnet ujawnią się tyciem. Najczęściej jednak nie sama dieta powoduje efekt jo-jo, ale powrót do starego stylu jedzenia. Dlatego też, kiedy decydujemy się na odchudzanie, należy zastanowić się czy jestem w stanie w podobny sposób odżywiać się do końca życia? Jeżeli odpowiedź jest przecząca, lepiej od razu zaniechać działań. Aby schudnąć i utrzymać niższą wagę, należy na trwałe zmienić dawne, niekorzystne nawyki żywieniowe i polubić higieniczny styl życia. Dieta odchudzająca powinna być nauką normalnego, zdrowego i zbilansowanego żywienia, tak, aby po zakończeniu odchudzania być pełnym sił i długo cieszyć się niższą wagą.
Anna Grudzińska, dietetyk NZOZ Centrum Leczenia Otyłości s.c. numer 20 vita
11
zdrowie
O korzyściach dla pacjenta wynikających ze współpracy lekarza i fizjoterapeuty rozmawiają dr n. med. Lidia Darda-Ledzion – specjalista neurolog oraz Bartosz Jędrzejewski – fizjoterapeuta.
Współpraca specjalistów a leczenie
SPASTYCZNOŚĆI
Więcej informacji na temat przyczyn i sposobów leczenia spastyczności znajdą Państwo na stronie internetowej: www.spastycznosc.eu 12 vita
numer 18 20
zdrowie
DIAGNOZA
Bartosz Jędrzejewski: Lekarz neurolog jest pierwszym specjalistą, który ma styczność z pacjentem po wystąpieniu u niego incydentu neurologicznego. W ramach wywiadu, badania przedmiotowego i badań dodatkowych, określacie Państwo diagnozę, która determinuje dalsze postępowanie wobec pacjenta. Lidia Darda-Ledzion: Nie zawsze neurolog jest pierwszym lekarzem, niejednokrotnie zdarza się, że pacjent z objawami udaru mózgu, jest przyjmowany do Oddziału Chorób Wewnętrznych, a pacjent po urazie głowy do Oddziału Chirurgicznego. Zatem pierwsze rozpoznanie nie zawsze jest stawiane przez neurologa. Natomiast rzeczywiście rodzaj rozpoznania wpływa na decyzje terapeutyczne. To stwierdzenie lokalizacji uszkodzenia układu nerwowego przez neurologa pozwala ustalić plan leczenia. Lokalizacja uszkodzenia i jego rozległość jest jednym z wielu analizowanych elementów. Podstawowym jest ustalenie przyczyny uszkodzenia układu nerwowego: udar, uraz, zapalenie, demielinizacja, zwyrodnienie, itd. Jeżeli przyczyną jest udar, to należy stwierdzić, czy jest niedokrwienny, czy krwotoczny. Bardzo ważna jest także znajomość schorzeń towarzyszących, aktywności poznawczej i ruchowej pacjenta przed okresem poprzedzającym wystąpienie uszkodzenia mózgu, czy innych części układu nerwowego. Ale określenie deficytów poznawczych, sensorycznych i motorycznych pozwala określić rokowanie dotyczące przebiegu choroby i szans na powrót do zdrowia.
fot. Shutterstock
Tak. Konieczne jest przeprowadzenie kompleksowej diagnostyki obejmującej funkcje poznawcze, ruchowe, ale i stan emocjonalny. Rodzaj i stopień stwierdzanych deficytów umożliwia planowanie postępowania rehabilitacyjnego. A łącznie z elementami omówionymi wyżej służy do określania rokowania, czyli szans na poprawę, czy wręcz powrót do zdrowia. Wynik badania, zwłaszcza w zakresie deficytów sensorycznych i motorycznych wpływa na postępowanie fizjoterapeutów. Szczególnie w początkowym okresie naszej pracy z pacjentem bazujemy na lekarskim opisie zaburzeń. Fizjoterapeuta musi mieć taką wiedzę, żeby być partnerem dla lekarza, dobrze interpretować wynik badania
neurologicznego, znać język testów, skal, by żadna informacja o stanie zdrowa pacjenta mu nie umknęła. I tu zaczynają się pytania: czy fizjoterapeutom wystarczy określenie „niedowidzenie, niedoczulica i niedowład połowiczy lewostronny” Barthel 2, Rankin 5.? Z tych informacji możemy bardzo wiele wyczytać, na przykład: ciężki funkcjonalny stan pacjenta, pełna zależność od osób trzecich. Rozpoczynacie rehabilitację na podstawie dokumentacji, czy relacji lekarza? Dokumentacja i skrócony opis przygotowany przez lekarza, nie może być podstawą naszego działania. Fizjoterapeuta spotykający się z pacjentem po raz pierwszy, również przeprowadza badanie: zbiera wywiad, określa występowanie zaburzeń czucia, czy czynności ruchowych. Powinien określić możliwość uczestniczenia chorego w procesie usprawniania i w czynnościach dnia codziennego. Zatem są standardy badania fizjoterapeutycznego? Dysponujemy rożnymi skalami np. Rivermead Motor Assessment, tak aby wynik naszego badania przedstawić nie tylko opisowo, ale także w skali punktowej. Najczęściej jednak te dane pozostają w dokumentacji terapeuty, czy danego ośrodka. Naszą słabą stroną jest brak uniwersalnego wzoru dokumentacji i przekazywania pacjentowi wyników przeprowadzanych ocen na zakończenie każdego etapu terapii. Nawet w kartach informacyjnych leczenia szpitalnego nie zawsze są podsumowania efektów rehabilitacji, rzadko zawarte są opinie terapeutów, nie mówiąc już o wynikach złożonych skal. Brak punktów końcowych powoduje, że kolejne etapy usprawniania nie mogą być odnoszone do wcześniej realizowanych. Fizjoterapeuci coraz częściej korzystają też z technik wizualnych do zapisu stanu chorego. Robią zdjęcia lub filmują zadania ruchowe. Może można byłoby takie materiały włączyć do dokumentacji? Jeżeli takie techniki są stosowane do oceny stanu pacjenta, to oczywiście, że powinny być dołączane do dokumentacji. Ale żeby wyniki były wiarygodne i spójne, należałoby stworzyć standardy postępowania,
precyzyjny opis sposobu przeprowadzania danej procedury.
CELE LECZENIA
Niejednokrotnie zastanawiam się, dlaczego cele leczenia dla różnych specjalistów zajmujących się chorymi z następstwami uszkodzenia układu nerwowego, są różne? Lekarz neurolog dąży do ustabilizowania stanu klinicznego i ustalenia leczenia farmakologicznego. Lekarz specjalista rehabilitacji skupia się na zlecaniu zabiegów. Ortopeda zastanawia się nad wykonaniem operacji korekcyjnej... Powinnam nie zgodzić się z taką opinią, ale niestety niejednokrotnie tak się dzieje. Przyczyn jest wiele. A najbardziej podstawowym powodem, w moim odczuciu, jest brak czasu dla pacjenta. Szczególnie jest to widoczne w lecznictwie ambulatoryjnym, gdy na wizytę pacjenta mamy „przewidziane” 15, a w porywach 30 minut. Kwestia niedofinansowania przez NFZ ambulatoryjnego lecznictwa specjalistycznego, jest systematycznie podnoszona przez konsultantów krajowych ds. rehabilitacji, czy neurologii. Wszystkie osoby zaangażowane w leczenie czy rehabilitację pacjenta powinny spotykać się i przedstawiać swoje spostrzeżenia. Wynikiem pracy zespołu powinna być wnikliwa ocena stanu zdrowia, omówienie ewentualnych różnic w tej analizie. Powinniśmy wspólnie ustalać cele leczenia. Każda z osób zaangażowanych w usprawnianie pacjenta: lekarz, fizjoterapeuta, logopeda, psycholog, terapeuta zajęciowy, pielęgniarka, personel pomocniczy i opiekun pacjenta ma ten cel znać i go realizować! A co za tym idzie należy dążyć do tego, aby każda trenowana funkcja miała odniesienie do warunków życia codziennego. Bo jaka jest korzyść z tego, że neuropsycholog i logopeda ćwiczą różne strategie zachowania w warunkach „laboratoryjnych” przed komputerem lub przy łóżku pacjenta – przez wiele tygodni, czy nawet miesięcy? Nie weryfikują zdobywanych umiejętności w warunkach życia codziennego? Pewnie taka, że pacjent uczy się pewnych aktywności, ale nie w pełni przekłada się to na poprawę zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Co z tego, że fizjoterapeuta numer 20 vita
skupi 13
zdrowie się na celach strukturalnych leczenia i poświęci czas głównie na pracę nad zakresem ruchu w stawach, ćwiczenia bierne, wspomagane czy oporowe mięśni w pozycjach niefunkcjonalnych. Proponowałbym dążyć do realizacji celów funkcjonalnych, nacechowanych emocjonalnie, nastawionych na zaspokajanie potrzeb biologicznych i psychicznych pacjenta. To spróbujmy ustalić cele i plan leczenia dla wspomnianego już wcześniej pacjenta. Propozycje lekarza: zmniejszenie nasilenia zespołu zaniedbywania, niedowidzenia i niedowładu a w efekcie przystosowanie do pozycji siedzącej, następnie próba pionizacji i chodzenia przy pomocy osoby towarzyszącej i sprzętu wspomagającego, przywrócenie zdolności do wykonywania podstawowych czynności dnia codziennego. A fizjoterapeuta? Przede wszystkim – realizowanie celów funkcjonalnych. Począwszy od najwcześniejszego okresu od zachorowania poprzez kolejne etapy usprawniania. Założenie przez pierwszy zespół terapeutyczny określonych celów bliższych i dalszych, a następnie przekazywanie informacji dalej, w ręce innych specjalistów, to szansa, że nigdzie po drodze nikt nie będzie skupiał się tylko na strukturze. Przykładowe cele funkcjonalne to: samodzielne siadanie, siedzenie bez podporu tułowia, wstawanie z wykorzystaniem podporu kończyn górnych, stabilne stanie, chód przy leżance... Nie podkreśliliśmy jeszcze, że cel musi realistyczny. Dostosowany do potrzeb, ale i możliwości pacjenta.
POSTĘPOWANIE TERAPEUTYCZNE
Dotarliśmy do kwestii terapii i jej efektów. Doświadczenia moje, moich koleżanek i kolegów są takie, że w czasie fizjoterapii pacjenci wykazują zachowania, strategie ruchu, zdolności poznawcze bardzo trudne do zdefiniowania i zmierzenia dostępnymi skalami. Najczęściej stosowane skale: Rankin, Barhel, są „za grube” i nie wychwytują subtelnych zmian, które świadczą o tym, że pacjent robi postępy. Wtedy bardzo pomocna jest ocena opisowa, którą Państwo stosujecie, jak np. poprawa napięcia osiowego, zmniejszenie spastyczności. Ideałem byłoby stosowanie 14 vita
numer 20
co najmniej kilku skal oceniających różne funkcje. Dlaczego ciągle wracamy do skal? Ponieważ chcielibyśmy mieć obiektywne i mierzalne narzędzie oceny skuteczności naszego wspólnego działania. Tak, „precyzyjne” skale są stosowane w badaniach naukowych. Na co dzień nie mamy na nie czasu. Zatem czy obserwowanie przez panią zachowania pacjenta w czasie fizjoterapii wnosi istotne informacje do dokonywanej przez panią oceny pacjenta? Zauważył Pan, że obserwuję pacjenta w czasie terapii. Ale wie Pan też, że obserwuję pracę fizjoterapeuty. Dla mnie jest to kopalnia wiedzy i informacji. Na tej podstawie możemy na bieżąco modyfikować plan postępowania. Bo przecież, to co zakładamy na początku leczenia, niejednokrotnie ulega modyfikacjom w trakcie pracy z pacjentem. Takim najbardziej podstawowym przykładem może być zmiana napięcia mięśniowego w trakcie aktywności ruchowej. Musimy zmienić sposób leczenia, gdy np. spastyczność zaczyna „przeszkadzać”, gdy zaburza ona wykonywanie przez pacjenta czynności ruchowych. Powinniśmy reagować szybko, ale zmiana sposobu prowadzenia rehabilitacji nie zawsze pomaga. Wtedy myślimy o metodach leczenia stosowanych tylko przez lekarzy, a które mają ogromny wpływ na pracę fizjoterapeutów. A konkretnie o leczeniu farmakologicznym. Tak, jak zmiana podejścia fizjoterapeutycznego, tak i leki na spastyczność nie zawsze przynoszą pozytywne efekty. Środki farmakologiczne podawane drogą doustną działają na cały organizm, a nie tylko na patologicznie wzmożone napięcie mięśniowe. W efekcie mogą prowadzić do pogorszenia stanu funkcjonalnego. Ale są jeszcze iniekcje toksyny botulinowej. Niejednokrotnie w pracy z pacjentem widzę potrzebę dodatkowej ingerencji mogącej spowodować zmianę patologicznego napięcia mięśniowego. I często to ja proszę pacjenta lub jego opiekuna o konsultację z lekarzem w celu rozważenia ostrzyknięcia mięśni. Iniekcje toksyny botulinowej powinny być brane pod uwagę. I to nie tylko w okresie przewlekłym od zachorowania. Pamiętam pacjenta leczonego w Oddziale Rehabilitacji Neurologicznej, u którego
zastosowaliśmy to postępowanie ok. 3 miesiące od zachorowania. Decyzję o takim postępowaniu podjęliśmy, ponieważ zaburzenia funkcji ruchowych niedowładnej kończyny nie wynikały z niedowładu, był on niewielki, ale ze znacznie wzmożonego spastycznie napięcia mięśniowego. Powodowało to brak możliwości prawidłowego wykonywania ruchów czynnych. Okazało się, że była to słuszna decyzja. Po podaniu preparatu toksyny botulinowej doszło do redukcji napięcia mięśniowego, cały czas prowadzona była rehabilitacja. Efektem końcowym było odzyskanie prawie pełnej sprawności kończyny. Ten pacjent nie wymagał podawania kolejnych dawek leku. Mało tego wrócił do pełnej samodzielności, ukończył studia. Podała Pani bardzo optymistyczny przykład, ale wiemy, że nie zawsze rezultatem ma być poprawa funkcji. Prowadzę terapię pacjentki, u której celem iniekcji było zmniejszenie przykurczu i uzyskanie możliwości wykonywania toalety kończyny, w tym obcięcia paznokci! Cel został dobrany realistycznie do możliwości pacjentki. Powikłania wynikające ze spastyczności nie powinny mieć miejsca w XXI wiek, a nadal jednak stanowią ogromny problem. Przykładami wskazań i przeciwwskazań do zastosowania iniekcji preparatów toksyny botulinowej moglibyśmy zapełnić wiele stron. Natomiast podstawowym ograniczeniem stosowania tych leków jest ich wysoka cena. Z nadzieją oczekujemy na informację o refundacji. A czy pani wie, jak ten problem rozwiązują pacjenci? Korzystają z pomocy bliskich w finansowaniu zakupu? Coraz więcej osób zakłada subkonta w fundacjach, gdzie zbierają środki z 1% podatku, na leczenie toksyną i rehabilitację.A wracając do terapii. Mam wiele obserwacji wynikających z częstych spotkań terapeutycznych z pacjentami, którym podawano toksynę. Inni fizjoterapeuci także. Jak przekazywać lekarzom nasze obserwacje? Jak dyskutować wspólnie nad zasadnością takiej terapii? Jak przedstawiać propozycje dotyczących miejsc iniekcji? W sytuacji, gdy pacjent jest leczony w trybie stacjonarnym, przekazywanie informacji jest łatwe. Natomiast sprawa
zdrowie komplikuje się, gdy pacjent jest leczony w trybie ambulatoryjnym lub domowym. Praktyka lecznictwa ambulatoryjnego/ domowego finansowanego ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia jest taka, że lekarz nie spotyka się z terapeutą. Lekarz zleca zabiegi. Fizjoterapeuta na zakończenie terapii wystawia pisemną opinię, najczęściej bardzo lakoniczną. Ta ocena jest przekazywana zwrotnie lekarzowi, ale zwykle odroczeniem czasowym. I to nie temu lekarzowi, który mógłby podjąć się wykonania iniekcji. Przyjęta przez Pana droga „pacjencie zadaj to pytanie lekarzowi” jest doskonała, w sytuacji, gdy pacjent jest w stanie szybciej skontaktować się z lekarzem i wie z którym. Zatem mam wrażenie, że pytanie raczej nie dotyczy tego, jak przedstawiać obserwacje, ale komu? Z tego co wiem, to uczestniczył Pan w wykonywaniu iniekcji toksyny botulinowej?
botulinowej. To z kolei wpłynęłoby na zwiększenie efektywności zabiegów i minimalizowało by ryzyko rozwoju wtórnych powikłań wzmożonego napięcia mięśniowego.
Miałem możliwość wielokrotnie widzieć i czynnie uczestniczyć w ostrzykiwaniu. Przed podaniem leku pokazywałem zmiany rozkładu napięcia mięśniowego zależnie od pozycji pacjenta. W trakcie zabiegu, pomagałem lekarzowi odpowiednio ułożyć pacjenta, przygotować mięsień pod względem jego dostępności, elongacji. I miało to wpływ na ułatwienie pracy lekarzowi z jednej strony i pomoc w wyborze miejsc iniekcji z drugiej. Czy w Pani odczuciu włączenie fizjoterapeuty ma znaczenie?
Tak, sztucznie wytworzone bariery nie służą dobru pacjenta.
To co powiedział Pan wcześniej jest już odpowiedzią. Oczywiście spotkamy się z opinią, że fizjoterapeuta nie jest potrzebny, bo „lekarz wie więcej”. Ale nasuwa się kolejne pytanie: co wie i co analizuje? Czy tylko stopień i rozkład napięcia mięśniowego? Czy także, co moje działanie ma spowodować? Jeżeli myślimy w kategoriach celu, planu i efektów funkcjonalnych terapii, to fizjoterapeuta powinien mieć możliwość przekazania swoich obserwacji lekarzowi, który będzie wykonywał iniekcje. O ile fizjoterapeuci mogą zapoznać się z pisemnymi, czy ustnymi informacjami dotyczącymi działania toksyny botulinowej, to nie uczestniczymy w kursach dotyczących jej podawania, nawet jako obserwatorzy. Te szkolenia z założenia skierowane są do lekarzy. A przecież to dzięki poszerzeniu wiedzy teoretycznej i praktycznej moglibyśmy szybciej reagować. I kierować pacjentów do lekarzy posiadających odpowiednie kwalifikacje do podawania toksyny
Jeżeli jest takie zainteresowanie ze strony fizjoterapeutów, to nie widzę powodów, dlaczego odpowiednie kursy nie mogłyby być zorganizowane.
PODSUMOWANIE
Wracając do tematu naszej rozmowy. Poruszyliśmy tylko część zagadnień, bo tylko tyle mamy czasu. Ale spróbujmy podsumować. Jakie są korzyści dla pacjenta wynikające ze współpracy lekarza i fizjoterapeuty? Nie osiągniemy pozytywnych efektów, jeżeli nie będziemy traktować się wzajemnie jak partnerzy w działaniu.
Lidia Darda-Ledzion
– dr n. med. specjalista neurologii i rehabilitacji medycznej; Ordynator Oddziału Rehabilitacji Neurologicznej Centrum Kompleksowej Rehabilitacji, Konstancin-Jeziorna; współpracuje z fizjoterapeutami w ramach FizjoFun; adres do korespondencji: lidia.darda. ledzion@ckr.pl
Bartosz Jędrzejewski
– magister fizjoterapii, od 2005 roku rozpoczął przygodę z neurologią i poświęca kilkanaście godzin dziennie na pracę z chorymi. Doświadczenie zdobywał w Oddziale Rehabilitacji IPIN w Warszawie, prowadzi własną praktykę fizjoterapeutyczną. Entuzjasta neurorozwojowych metod fizjoterapii i fizjoterapii funkcjonalnej.
KORZYŚCI DLA PACJENTA: 1. Posługiwanie się językiem zrozumiałym dla pacjenta, jego rodziny i opiekunów. 2. Właściwa diagnoza to pełne rozpoznanie problemu neurologicznego i funkcjonalnego. 3. Spójny plan i cel terapii jest realizowany przez wszystkich członków zespołu terapeutycznego, rodzinęi opiekunów. 4. Terapia dostosowana do potrzeb, ale i możliwości pacjenta. 5. Wnikliwa analiza efektów leczenia to ocena jakościowa i ilościowa. 6. Wyciąganie wniosków z uzyskanych analiz i niezwłoczna modyfikacja planu oraz celu terapii. 7. Wspomaganie fizjoterapii leczeniem farmakologicznym, w tym iniekcjami toksyny botulinowej. 8. Partnerskie relacje w zespole terapeutycznym. 9. Poprawa jakości życia pacjenta, jego rodziny i opiekunów.
numer 20 vita
15
zdrowie Rośliny, które cieszą się ostatnio dużą popularnością to zioła. Złożyło się na to kilka faktów – po pierwsze – fascynuje nas ich piękno i zapach, lubimy stosować świeże zioła w naszej kuchni, dodajemy bazylię, pietruszkę czy koper do przeróżnych dań. Zioła mają też wiele zastosowań leczniczych i przydają się w naszej apteczce domowej.
Katarzyna Wojciechowska Twój Ogród Marzeń: Projektowanie Ogrodów Kraków
DOMOWE ZIOŁA
16 vita
numer 20
zdrowie
Dawniej zioła sadzone były w ogrodach wśród innych roślin. Teraz zapanowała moda na ogrody tematyczne, gdzie uprawia się tylko zioła. Możemy założyć taki ziołowy zakątek w naszym ogrodzie lub posadzić roślinki w skrzynkach na tarasie czy parapecie. W zależności od ilości miejsca możemy stworzyć duży ozdobny ogród przyprawowy, leczniczy i zapachowy, lub po prostu mieć donice z przyprawami najpotrzebniejszymi w kuchni. Do najpopularniejszych ziół przyprawowych należą; bazylia pospolita, koper ogrodowy, czosnek, szczypiorek,
majeranek, mięta pieprzowa, szałwia lekarska, rozmaryn, tymianek. Do ziół leczniczych należą: kuklik, rumianek pospolity, nagietek lekarski, dziewanna, prawoślaz lekarski, lawenda. Przy ziołach leczniczych musimy nauczyć się odpowiedniego ich stosowania aby były skuteczne i nie szkodziły. Mamy też zioła charakteryzujące się pięknym zapachem np. wiesiołek, mięta,
ROZMARYN
lawenda, szałwia, rozmaryn , macierzanka, rumianek. Jeżeli chcemy założyć ogród ziołowy należy wybrać dobrze nasłonecznione miejsce dla roślin, przygotować glebę najlepiej aby była lekką, próchniczą (powinna mieć odczyn obojętny). W pojemnikach szczególnie musimy troszczyć się o glebę, ponieważ zioła to wymagające rośliny. Nie możemy dopuścić do przesychania ziemi, co kilka tygodni należy też nawozić rośliny, ponieważ w małych pojemnikach składniki mineralne ulegają szybkiemu wypłukaniu. Oczyszczamy rośliny ze zwiędłych kwiatów czy liści, aby zapobiec rozwijaniu się patogenów. Przed uprawą ziół trzeba zapoznać się z ich wymaganiami. Niektóre rośliny są mocno rosnącymi krzewinkami, inne są delikatne, musimy dopilnować, aby te ekspansywne nie zagłuszyły tych niewielkich, na przykład, fenkuł, lubczyk, melisa czy mięta powinny się znaleźć z tyłu. Z przodu, czy przy obwódkach numer 20 vita
17
zdrowie można posadzić zioła o zwartym pokroju jak lawenda, majeranek, szczypiorek, tymianek i pietruszka. Jeżeli chodzi o pojemniki: w skrzynce o długości 70 cm możemy posadzić nawet 7 rodzajów ziół. Pamiętajmy przy ustawianiu naszych skrzynek aby wybrać miejsce zaciszne, ponieważ zioła są delikatne i nie lubią przeciągów oraz powinny być oddalone od ruchliwych ulic. Jeżeli chcemy szybko założyć ogród najłatwiej kupić sadzonki ziół w sklepach ogrodniczych i przesadzić je do dużej donicy. Można tez wyhodować je z nasion – jest to sposób pracochłonny, ale tańszy. Wyróżniamy zioła jednoroczne i wieloletnie, te które możemy zimą trzymać na balkonie, i te które nie znoszą mrozów.
Do roślin jednorocznych należą: bazylia, kolendra, cząber, pietruszka, rzeżucha, koper ogrodowy, nasturcja większa, nagietek, kolendra siewna, rumianek ogrodowy.
BAZYLIA PIERTUSZKA
KOLENDRA
Rośliny wieloletnie to: szałwia lekarska, szczypiorek, lawenda, lubczyk ogrodowy, mięta pieprzowa, melisa lekarska, tymianek pospolity, bylica, estragon.
SZAŁWIA
MIĘTA
ESTRAGON
Tymianek, estragon mogą zimować na zewnątrz ale donice musi być dobrze zabezpieczona przed mrozem, natomiast szczypior czy rozmaryn powinny być trzymane w pomieszczeniu w temp ok. 10°C. 18 vita
numer 20
zdrowie Bezdech senny to choroba przejawiająca się, przede wszystkim, ustaniem wentylacji płuc trwającym od kilku do kilkudziesięciu sekund lub znacznym spłyceniem oddechu w trakcie snu. W obydwu przypadkach zmniejsza się ilość tlenu dostarczanego przez układ krwionośny do poszczególnych narządów. Wśród niemowląt choroba ta nie jest często spotykana, co nie oznacza, że można ten problem bagatelizować. Najbardziej narażone na bezdech senny są niemowlęta-wcześniaki, w szczególności w okresie pomiędzy swoim rzeczywistym narodzeniem a planowanym terminem porodu.
Bezdech senny
U NIEMOWLĄT 20 vita
numer 20
DLACZEGO? Wcześniactwo nie jest jedyną przyczyną pojawiania się bezdechu sennego u małych dzieci. Występowanie tej choroby często ma podłoże w anatomii (np. powiększone migdałki, zbyt wąskie przewody nosowe). Może być również spowodowane nieprawidłową pracą układu centralnego, gdy mózg nie kontroluje procesu oddychania w należyty sposób. Za pojawienie się bezdechów jest też odpowiedzialna otyłość. JAK? Poza samym brakiem oddechu w trakcie snu (warte zaznaczenia jest to, że nawet jeśli klatka piersiowa i brzuszek dziecka poruszają się, to może ono nie oddychać), choroba przejawia swoją obecność również za pośrednictwem innych symptomów. Jednym z nich jest chrapanie, które jednak samo w sobie niekoniecznie musi być oznaką czegoś niebezpiecznego dla zdrowia., innym – fragmentacja snu (maluch budzi się często w ciągu nocy, po czym ponownie zasypia). Do objawów towarzyszących tej chorobie zaliczyć można również zaburzenia łaknienia. CO? Zatrzymanie procesu oddychania jest zjawiskiem bardzo niebezpiecznym dla zdrowia niemowlęcia. Zdarza się, że doprowadza nawet do śmierci. W grupie dzieci dotkniętych tą przypadłością wzrasta zagrożenie zachorowania na choroby układu krążenia. Bezdech senny może również ujemnie wpływać na rozwój fizyczny i psychiczny malucha oraz znacznie ograniczyć jego zdolności poznawcze. Dlatego niezmiernie ważne jest jak najwcześniejsze zdiagnozowanie choroby i podjęcie stosownych kroków zmierzających do eliminacji jej przyczyn oraz zapewnienia dziecku spokojnego snu. JOANNA KĘDZIERSKA
fot. Shutterstock, Photoxpress
Mechanizmy powstania 1. Postać zaporowa (obwodowa obturacyjna) - jest spowodowana zaburzeniami przepływu powietrza podczas wdechu przez górne drogi oddechowe, spowodowane najczęściej zwiotczeniem mięśni w obrębie gardła 2. Postać ośrodkowa - związana z zaburzeniami napędu oddechowego pochodzącymi z ośrodka oddechowego zlokalizowanego w mózgu - mechanizm tego zaburzenia nie jest jasny 3. Postać mieszana - współistnienie powyższych postaci
WESPRZYJ WALKĘ ZE SZPICZAKIEM Szpiczak mnogi jest schorzeniem, na który cierpi ponad milion osób na całym świecie. Wywołuje go rozrost nowotworowych komórek plazmatycznych, doprowadzający do uszkodzenia kości, nerek oraz innych narządów. Dziś chorzy na szpiczaka mają szansę żyć trzy razy dłużej niż jeszcze 10 lat temu. Ale muszą być poddawani długiej terapii z wykorzystaniem wielu specjalistycznych procedur. Możesz pomóc im w tej walce. Fundacja Centrum Leczenia Szpiczaka, która jest organizacją pożytku publicznego, cyklicznie organizuje otwarte spotkania edukacyjno-szkoleniowe pomagające w zakupie sprzętu medycznego czy leków. FUNDACJA CENTRUM LECZENIA SZPICZAKA Organizacja Pożytku Publicznego ul. Ignacego Łukasiewicza 1,31-429 Kraków tel.: +48 601 539 077, faks +48 12 617 7580
WWW.SZPICZAK.ORG
zdrowie Żywienie dzieci i wynikające z niego konsekwencje są ostatnimi czasy przedmiotem ostrej debaty publicznej. Widmo otyłego młodzieńca spędza sen z powiek troskliwym rodzicom, którzy zastraszeni alarmami pediatrów, starają się w porę uchronić swe potomstwo przed zgubnymi skutkami nadmiernej masy ciała. Niestety profilaktyka nadwagi i otyłości wśród dzieci i młodzieży w krajach wysoko rozwiniętych nie należy do najskuteczniejszych. Zbyt duża waga w grupie poniżej 18. roku życia jest problemem sięgającym ok. 20% populacji tych państw. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele i bynajmniej nie jest główną z nich istnienie instytucji źle zaopatrzonego sklepiku szkolnego czy fast-foodów.
SŁODKIE
Czynnikami decydującymi o przybieraniu na wadze są: brak systemu edukacji zdrowotnej, wychowanie, czynniki psychologiczne związane z żywieniem, higiena spędzania czasu wolnego, wpływ mediów na sposób odżywiania. Sposób odżywiania najmłodszych kształtuje się w domu. Dzieci przejmują nawyki żywieniowe swoich opiekunów, którzy sami tworzą populację ludzi otyłych. Innymi słowy: dzieci biorą przykład ze swoich rodziców, którzy: nie jedzą śniadań, nie dbają o higienę i kulturę żywienia w domu, nie zachęcają dzieci do wspólnego przygotowywania jedzenia, gdyż zabiegani 22 vita
numer 18 20
jadają poza domem, nie uczą dzieci regularnego planowania posiłków, gdyż ich własne odżywianie jest improwizacją. Idąc dalej tym tropem spostrzeżemy, że skoro dziecko nie wie jak wygląda prawidłowe jedzenie i co więcej – nie ma do niego dostępu – zje to, co jest w zasięgu ręki. A w zasięgu ręki jest najczęściej: drożdżówka, baton, hamburger, czyli oferta lokalnej gastronomii. Wspomniany sklepik to jednak sam czubek góry lodowej. Nieprawidłowe odżywianie nie jest skutkiem istnienia niezdrowej żywności ale skutkiem – po pierwsze – braku dostępu do tej, która ma odpowiednie wartości oraz – po drugie – braku edukacji w podejmowaniu odpowiednich wyborów.
fot. PhotoXpress(2)
dzieciństwo?
Szkoła nie pozostaje dłużna w braku edukacji zdrowotnej. Trzeba tu jednak podkreślić, że zadaniem szkoły jest to, aby dziecko zyskało wiedzę, natomiast od teorii do praktycznych ćwiczeń i ostatecznie kształtowania postaw, jeszcze daleka droga. I tu wracamy do punkktu wyjścia. Najlepszym sposobem dbania o prawidłowe odżywienie dziecka, jest dawanie mu dobrego przykładu własnym postępowaniem. Jeżeli dziecko dostaje do szkoły pełnowartościowy posiłek – np. kanapkę, a jednocześnie od najmłodszych lat widzi, że rodzice również dbają o swoje jedzenie, nie będzie kupowało batonika. Kolejnym grzechem opiekunów jest wykorzystywanie jedzenia jako karty przetargowej w negocjacjach z dzieckiem. Tymczasem opieranie systemu nagród i kar na dawaniu lub
Raport UNICEF „Warunki i jakość życia dzieci w krajach rozwiniętych”
zdrowie ciała wymyka się spod kontroli, a dziecko ewidentnie prezentuje złe nawyki żywieniowe, nie należy liczyć na to, że z nadwagi „wyrośnie”, tylko podjąć działanie. Dziecko, które ma niewielką nadwagę jest w o tyle lepszej sytuacji niż dorosły, że nie trzeba go na siłę odchudzać, a wystarczy utrzymywać jego wagę na niezmienionym poziomie, aby nie tyło lecz rosło. W ten sposób w pewnym momencie wejdzie w swój kanał wspomnianej siatki centylowej. Jeśli jego waga jest znacznie większa niż przewidywana norma, trzeba dążyć do jej redukcji. Nie jest to łatwe, szczególnie u maluchów, które nie mają wewnętrznej motywacji, a zakaz spożywania słodyczy i wysokokalorycznych przekąsek jest dla nich jedynie przykrością. Jeżeli zatem zauważyłeś problem, gdyż Twoja pociecha należy do 20% grupy dzieci z nadwagą, skorzystaj z pomocy specjalisty, który podpowie jak komponować posiłki by były wartościowe, urozmaicone i smaczne, a odchudzanie dziecka potraktuj jako początek zmiany żywienia i stylu życia w swoim domu.
zabieraniu ulubionego jedzenia, jest bodźcem stymulującym przypisywanie jedzeniu specjalnej wartości. Nagradzając dziecko przysłowiowym lizakiem, wykształcamy mechanizm predysponujący je do wykorzystywania pożywienia jako czynnika istotnie wpływającego na nastrój. Jak mówi dr Elżbieta Grzych-Tuleja, dietetyk radzi: Właśnie na rodzicach spoczywa ciężar wykształcenia prawidłowych nawyków żywieniowych 74rfbsu swoich dzieci. Przede wszystkim należy pamiętać, aby nie nagradzać dzieci smakołykami (czekolada, lody, ciastka, cukierki itp.) za nic, a w szczególności za zjedzenie potrawy rekomendowanej (zdrowe jedzenie). Nie należy też pocieszać dzieci smakołykami, gdyż może to prowadzić do wykorzystywania jedzenia jako pocieszenia i wsparcia w sytuacjach trudnych i przykrych. Nie zapominajmy jednak, że nadmierne zakazy dotyczące żywności, o której dziecko wie że jest dostępna (w domu lub otoczeniu) mają działanie przeciwne oczekiwaniom, zamiast więc zakazów należy unikać ekspozycji na żywność niezdrową oraz ograniczać jej dostępność. Do tego wszystkiego dołączają jeszcze reklamy, które nie dają wytchnienia zmysłowi smaku, wzroku i powonienia. Trudno się zatem dziwić, że dziecko kupi sobie niezdrowego snacka, w momencie kiedy nie jest uposażone w odpowiedni prowiant, nie wie co wybrać w sklepiku szkolnym, jest głodne, a automat prezentuje szeroki asortyment reklamowanych batonów i napoi gazowanych. Nadwaga dziecka jest niejednokrotnie bagatelizowana. Gwałtowny przybór masy ciała tłumaczy się dojrzewaniem. Rzeczywiście w tym okresie dzieci szybciej przybierają na wadze. Jeżeli odżywiają się prawidłowo, utrzymują właściwą aktywność fizyczną i nie wychodzą poza kanał siatki centylowej – nie należy się martwić. Jeżeli natomiast wzrost masy 24 vita
numer 20
Słodkie dziecińtwo bowiem, nie sprowadza się jedynie do spożywania ogromu słodkości, których później możemy gorzko żałować! Słodkie dziecińtwo może mieć smak i aromat zdrowego żywienia, ponieważ słodkie dzieciństwo ma być szczęśliwym dzieciństwem należy z głową podchodzić do wypracowania nawyków żywieniowych u maluchów! ANNA TUREK
zdrowie
numer 20 vita
25
zdrowie Jakiś czas temu Polska oszalała na punkcie diety białkowej doktora Dukana. Dziś wydaje się, że ten sposób odchudzania ma więcej przeciwników niż zwolenników? Dlaczego? Okazuje się, że szybka utrata wagi, to nie jedyny wyznacznik dobrej i efektywnej diety.
Dieta białkowa
ZA I PRZECIW
Dieta Dukana jest niewątpliwie osiągnięciem na globalną skalę. Poradniki autorstwa/lub objęte patronatem francuskiego dietetyka wciąż biją rekordy popularności. Oryginalna książka dr Pierra Dukana w samej Francji sprzedała się w 3,5 mln egzemplarzy i została przetłumaczona na 14 języków. Co z tą dietą-cud, która mimo takiego zainteresowania, przysparza „leczonym“ niemałych kłopotów? Od około dwóch lat do Centrum Leczenia Otyłości trafiają ofiary protalu (protal to inna nazwa na dietę Dukana – przyp. 26 vita
numer 20
red.). Andżelika Grudzińska, dietetyk, powiedziała nam, że pod jej skrzydła trafiają trzy grupy „dukanowych“ pacjentów. Pierwsza z nich to osoby, które stosowały dietę białkową jakiś czas temu i przychodzą z efektem jo-jo. Mimo że przeszli już efekt odbicia wagi, nadal opisują dietę w superlatywach. Za przyczynę obecnego stanu rzeczy uważają bowiem swoją niekonsekwencję w stosowaniu „fazy podtrzymującej“ i obwiniją się, że przez swoją słabą wolę nie utrzymali niższej wagi. Są też oczywiście tacy, którzy wnioskują logicznie, iż niemożliwe jest stosowanie tej diety do końca życia, w związku z czym chcą schudnąć
zdrowie ponownie, ale w inny sposób, który pozowli im na tzw. „normalne jedzenie“. Druga grupa pacjentów to ci, którzy właśnie zakończyli dietę i chcą zacząć jeść normalnie, wskutek czego oczekują takiego zaplanowania kuracji, aby móc wrócić do normalnego jedzenia, ale uniknąć efetu jo-jo. Nie jest to niestety proste. Sposób jedzenia rozpowszechniany w Centrum Leczenia Otyłości jest przeniesieniem zasad zdrowego i zgodnego z normami odżywiania, które nie eliminuje żadnego ze składników odżywczych. W związku z tym, w przypadku osób, które stosowały dietę niskowęglowodanową, musi nastąpić zamiana jej na normowęglowodanową. Aby uchronić pacjenta przed skokiem wagi, stosujemy z reguły menu o kaloryczności niższej, aniżeli dostałby „analogiczny“ (pod względem budowy ciała) pacjent, który wcześniej nie stosował diety pozbawionej węglowodanów. Taka strategia w większości przypadków sprawdza się, jednakże pacjent, którego metabolizm jest spowolniony restrykcyjnym sposobem żywienia, przez pewien czas musi stosować kolejną dietę redukcyjną, która w tym wypadku nie powoduje chudnięcia, a jedynie zabezpiecza go przed przytyciem. Jest to nierzadko okres, w którym pacjent zaczyna odczuwać głód, spowodowany koniecznością zachowania odstępów między posiłkami - wczesniej mógł jeść bez ograniczeń produkty białkowe. Z biegiem czasu organizm przyzwyczaja się ponownie do prawidłowego składu posiłków i kaloryczność diety można podnosić do docelowej, nie mniej wychodzenie z diety Dukana jest znacznie trudniejsze i mni w której pacjent po prostu sukcesywnie zwiększa podaż kalorii.
Trzecia pula pacjentów, to Ci, którzy wskutek stosowania diety proteinowej podupadli na zdrowiu. W tej grupie znajdują się przede wszystkim osoby starsze i/lub chorujące przewlekle, które zachęcone spektakularnymi sukcesami znajomych, postanowiły spróbować, nie zdając sobie sprawy jakie skutki zdrowotne może ona przynieść. W momencie, kiedy ich stan zdrowia się pogorszył, najczęściej przerywali dietę, co powodowało szybki wzrost masy ciała. Ostateczny bilans jest taki, że waga jest taka sama bądź wyższa niż była, a pacjent bardziej chory niż wcześniej. Podczas pierwszych wizyt, po zastosowaniu przez pacjenta diety Dukana, okazuje się, że najczęstszymi dolegliwości, z którymi muszą borykać się pacjenci to: atak dny moczanowej, rozregulowanie cukrzycy, krwiomocz, pogłebienie/ujawnienie się niewydolności nerek, chroniczne (nawet kilkunastodniowe) zapacia stolca, podniesienie enzymów wątrobowych, hipercholesterolemia, i to nie wszystko. Dieta białkowa przysparza całej masy (o, ironio!) problemów. Do jej zalet należy szybki spadek wagi ciała i brak uczucia głodu, ale ta gra nie jest warta świeczki. Pacjenci, którzy są pod opieką dietetyka wiedzą, że kiedy jadłospis jest prawidłowo rozplanowany – są syci i chudną, a jednocześnie nabywaja umiejętności racjonalnego komponowania posiłków, która jest fundamentalna dla utrzymywaniu wagi. Pamiętajcie, że dobra dieta to dobrze zbilansowana dieta! ANNA TUREK
FURNITURE BYDESIGN
27Góra 20 vita ● Białystok ● Bydgoszcz ● Gdańsk ● Gorzów Wlkp.● Katowice ● Kielce ● Kraków ● Lublin ● Łódź ● Mielec ● Olsztyn ● Poznań ● Radom ● Rzeszów ● Szczecin ●numer ● Wrocław ● Zielona Toruń ● Warszawa
zdrowie Lada moment przyjdzie do nas czas upałów. Badania naukowe prowadzone pod patronatem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wykazały, że z powodu wysokich temperatur, liczba zgonów wzrasta o 30 %. Spowodowane jest to przede wszystkim przegrzaniem organizmu, który broniąc się przed upałem, wydala z siebie duże ilości potu, a wraz z nim niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki mineralne, m.in. chlorek sodu. Uzupełnienie odpowiedniego poziomu składników mineralnych w organizmie stanowi klucz do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania organizmu, zapobiegania zasłabnięciom, a nawet śmierci.
WODA DLA ŻYCIA Upały najbardziej wpływają na zaostrzenie dolegliwości ze strony układu krążenia, a narażone są na nie osoby starsze szczególnie z chorobami sercowo-naczyniowymi. Negatywny wpływ na wydolność układu krążenia ma praca i przebywanie w podwyższonej temperaturze otoczenia, jazda w nieklimatyzowanych samochodach i zatłoczonych dusznych autobusach, a także nagłe zmiany temperatur, kiedy na przykład po pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, wychodzimy na nagrzaną słońcem ulicę. Pojawia się pragnienie picia dla ochłodzenia i nawodnienia organizmu. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że niewłaściwe nawadnianie organizmu w czasie upałów, zamiast wzmocnić organizm może wręcz przeciwnie, powodować jego osłabienie, a nawet zgon. Nie wystarczy w czasie upałów uzupełniać ubytek płynów w organizmie zwykłą wodą pozbawioną składników mineralnych – magnezu, chlorku 28 vita
numer 20
sodu, albo zawierającą je w małych ilościach. Pijąc taką wodę, nie dostarczamy organizmowi tych życiodajnych biopierwiastków. Im więcej takiej wody, tym te składniki odżywcze, utrzymujące podstawowe procesy życiowe w naszym ciele, są bardziej wypłukiwane. Prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu zapewnia pompa sodowo-potasowa, która dostarcza składniki odżywcze do każdej komórki naszego ciała. Ze względu na upały jemy mniej, a nasze posiłki są mniej kaloryczne. Dostarczamy w większej ilości owoce i warzywa, które – w przeciwieństwie do innych produktów stanowiących naszą podstawową dietę – przeważnie jonów sodu nie zawierają. Podobnym zagrożeniem jest brak magnezu, który reguluje pracę tej pompy. Wszystkie nasze mięśnie mogą się poruszać dzięki temu, że zawierają elektrolity, bogate w sole mineralne.
zdrowie Najważniejsze jest serce, które dzięki magnezowi, wapniowi, potasowi i innym biopierwiastkom może prawidłowo funkcjonować. Jeżeli stężenie elektrolitów w tym mięśniu zmniejszy się drastycznie, przestanie on po prostu działać. W czasie upałów wzrasta także skłonność do zakrzepów, udarów cieplnych i innych zaburzeń w układzie krążenia mogących stanowić poważne zagrożenie dla organizmu. Obciążony jest również ośrodkowy układ nerwowy: pogarsza się stan naszej psychiki, stajemy się podenerwowani, mamy trudności z koncentracją i częściej popełniamy błędy. Należy zwrócić uwagę na fakt, że wypijanie słodkich napojów ma tylko swoje walory smakowe, dostarcza kalorii, wzmaga pragnienie (im więcej ich pijemy, tym bardziej chce nam się pić), natomiast nie uzupełnia biopierwiastków w organizmie. Nie jest więc obojętne, jaką wodą gasimy pragnienie, zwłaszcza w czasie upałów. Od tego zależeć może w dużym stopniu nasze samopoczucie i zdrowie, a nawet życie. Powinniśmy pamiętać, by pić wody z dużą zawartością składników mineralnych, czyli wody wysokozmineralizowane, zawierające duże ilości magnezu, wapnia, sodu i chlorków. Należy unikać wód niskozmineralizowanych, niskosodowych (chyba że są do tego szczególne zdrowotne uwarunkowania zalecone przez lekarza), bo im więcej pije się takiej wody, tym mniej pozostaje sodu w organizmie, który zatrzymuje wodę. Taka woda po prostu przez nas szybko przepływa, wzmagając diurezę (wydzielanie moczu), która wypłukuje biopierwiastki. Dochodzi wtedy do tzw. zatrucia wodnego i dlatego wody niskozmineralizowanej, niskosodowej nie można pić w nieograniczonej ilości. W krajach o temperaturach tropikalnych do wody do picia dodaje się sól lub słone przekąski, aby zapewnić dostarczenie sodu do organizmu. Ograniczenie spożywania sodu stosowane jako profilaktyka przeciwnadciśnieniowa, nie może prowadzić do unikan w organizmie nie jest spowodowany przez popularne wody mineralne, które mają przeciętnie poniżej 200 mg sodu na litr, ale poprzez jedzenie słonych potraw, zup, chipsów, wędlin, a nawet chleba. Z tych produktów w ciągu dnia można uzbierać około 5000 mg sodu! Te 200 mg sodu zawartych w wodzie, to ilość niezwykle potrzebna w czasie upałów, kiedy poziom sodu gwałtownie się obniża – akuratnie ta porcja sodu w czasie upałów może uratować nam życie. Osoby unikające w ogóle sodu w pożywieniu, z reguły trafiają do szpitala z poważnymi zaburzeniami zdrowotnymi, gdzie otrzymują kroplówkę z solą fizjologiczną, czyli z zawartością chlorku sodu. Poziom pierwiastków takich jak sód, magnez, wapń i potas, muszą być utrzymane we krwi na określonym stałym poziomie, bo inaczej zachwiana zostaje gospodarka wodna organizmu, a to szczególnie w czasie upałów przynosi zgubne skutki.
numer 20 vita
29
zdrowie Ciepła wiosna, a wkrótce wakacje, wielu z nas nurtuje pytanie, czy zdołamy przygotować figurę na upalne dni i bardziej odważne stroje? Kluczowym jednak jest pytanie, jak powinniśmy się do tego zabrać? Wszyscy pragniemy, by nasza sylwetka była wspaniale przygotowana.
10 kroków do
WYMARZONEJ SYLWETKI „Na pierwszy ogień” – dieta. Co i jak powinniśmy jeść, by osiągnąć wymarzone rezultaty. W wielu przypadkach podstawowym celem terapii odchudzającej jest modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. 2. UNIKAJMY CUKRÓW I TŁUSZCZY – ta zasada jest na pozór tak oczywista, że aż wydaje się truizmem. Pamiętajmy jednak o cukrze zakamuflowanym, który przyjmujemy nieświadomie – w niektórych potrawach, sokach czy (!) keczupie. Starajmy się jeść mało a często, o ściśle wyznaczonych porach – przyśpieszy to nasz metabolizm, przyczyniając się do szybszego spalania tłuszczu.
1. NAJWAŻNIEJSZE SĄ KALORIE – postarajmy się ograniczyć nasze posiłki co najmniej o 25% tego, co zwykliśmy jadać. 30 vita
numer 20
3. NAWADNIAJMY ORGANIZM! Podczas odchudzania pewne elementy odżywiania są szczególnie ważne i bezwzględnie należy poświęcić im szczególną uwagę. Takim elementem jest zapewnienie odpowiedniej ilości płynów. Odpowiednia, to znaczy jak największa!
4. WPROWADŹMY DO NASZEJ DIETY WIĘCEJ BIAŁKA! Ryby, chudy twaróg i mięso drobiowe to nasi najwięksi sprzymierzeńcy. Unikajmy zaś golonki i schabowego, choć mając do wyboru kremówkę i frytki proponujemy pozostać przy schabowym!
Równie ważna jak dieta jest jak wiadomo aktywność ruchowa. Jakie dyscypliny sportowe pomogą nam najskuteczniej pozbyć się niechcianych kilogramów? W jakich porach dnia powinniśmy trenować? Ile razy w tygodniu?
5. ĆWICZMY AEROBOWO! Jest to forma ruchu polegająca na długotrwałym (co najmniej pół godziny) wysiłku tlenowym – rower stacjonarny, biegi itd. Ważne jest, żeby ćwiczyć co najmniej pół godziny, bo dopiero po tym czasie organizm zaczyna spalać tłuszcz zapasowy. Istotne jest także tempo, które powinno wynosić nie więcej niż 65% naszej ogólnej wydolności.
6. NAJLEPSZĄ PORĄ DNIA NA TRENING JEST PORANEK. Wtedy przemiana materii jest najszybsza, więc efektywność ćwiczenia będzie znacznie wyższa.
7. NASZE TRENINGI WZBOGAĆMY O CHOCIAŻ 15-20 MINUTOWE ĆWICZENIA SIŁOWE, które świetnie wymodelują naszą sylwetkę.
O czym jeszcze powinniśmy pamiętać przystępując do odchudzania? 8. BĄDŹMY KONSEKWENTNI! Nawet minimalna aktywność ruchowa i tylko nieco mniej kaloryczna niż zwykle dieta, ale stosowana konsekwentnie będzie lepsza od zbyt rygorystycznego reżimu.
9. PAMIĘTAJMY, ŻE JEŻELI INTERESUJE NAS EFEKT TRWAŁY, A NIE „SEZONOWY” to będziemy musieli wdrożyć zasady zdrowego odżywania na stałe do naszego życia. Powrót do dawnych nawyków żywieniowych nie będzie już raczej możliwy.
10. NIE LICZMY NA CUDA! Określmy cel jaki nas interesuje i starajmy się go realizować, ale bądźmy przy tym realistami. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na trening, poza tym mało kto z nas może poświęcić taką samą ilość czasu na codzienne ćwiczenia, do tego dochodzi jeszcze kwestia temperamentu, stopień zaangażowania itd. Pamiętajmy o tym wszystkim przygotowując plan treningowy.
I to już wszystko. Mało, a jednak dużo! Cała reszta zależy teraz tylko od was. Wystarczy, że wytrwale będziecie stosować się do powyższych zasad, a na efekty długo nie będziecie musieli czekać.
uroda Pannie młodej trudno wyobrazić sobie prawdopodobnie najważniejszy dzień swojego życia – ślub i wesele bez odpowiedniej sukni ślubnej. Oczywiście suknia musi być idealnie dobrana do sylwetki –pasująca do panny młodej, jej charakteru i całej stylizacji ślubnej. Wielcy kreatorzy oferują różnorodność stylu i fasonu w sukniach ślubnych. Z roku na rok suknie od projektantów są coraz bardziej odważne i awangardowe.
Awangardowa
PANNA MŁODA Coraz więcej kobiet pozwala sobie na odrobinę szaleństwa, chcąc się wyróżnić, decydują się na styl awangardowy. Panny młode nie chcą wyglądać klasycznie. Chcą być modne, szokować wyglądem, mieć swój styl.
Awangardowa panna młoda: 1) Na ślubną biel zgadza się tylko, gdy suknia uwodzi niebanalnym fasonem. Z radością bawi się kolorami. Chętnie włoży róż czy ciepły beż, głównie pastele, ale unika przesadnej prowokacji. Krzykliwy kolor tak, ale tylko w dodatkach !
32 vita
numer 20
uroda 2) Nie boi się ubrać kolorowych butów, które cieszą się ostatnio tak dużą popularnością. Lubi biżuterię. Tu nie oszczędza. Miesza złoto z kryształkami, wybiera ciężkie naszyjniki, unikatowe kolczyki, klipsy. Jest trandsetterką.
3) Jej stylizacja ślubna może dotyczyć wątków fantastycznych, futurystycznych i vintage – w stylu lat 20., 30., 40. lub w stylu renesansowym czy barokowym. Nie boi się zdobień kwiatowych, pereł, kamieni, dużej ilości zdobień z tiulu i koronki. 4) Ozdobiona jest makijażem w niesamowitej formie. Maluje usta na intensywny kolor, a smoky eyes na wybrany, pasujący do całości kolor. W makijażu także inspiruje się minionymi epokami. Dopełnieniem jej makijażu są gęste, długie i przedłużane rzęsy!
fot. PhotoXpress(2)
5) Modna fryzura, na przykład, ombre, dopinane włosy, manicure hybrydowy, suknia mini lub maxi, dopasowane dodatki i cała stylizacja ślubna w całości sprawią, że taka awangardowa panna młoda będzie wyglądać modnie, a nie tandetnie!
Drogie panie alternatywą dla niezdecydowanych i mniej odważnych przyszłych żon jest odrobina szaleństwa podczas sesji ślubnej, która odbywa parę dni się po tym wielkim wydarzeniu. Kolorowe buty, mocniejszy makijaż, szalone nakrycie głowy sprawią, że pamiątkowe fotografie będą wyjątkowe. W takim wypadku, na własnym ślubie, nie trzeba rezygnować z tradycyjnej bieli i klasycznej stylizacji.
RADZI
ANNA KOŁODZIEJCZYK WIZAŻYSTKA Z DREAM FACTORY
DREAM-FACTORY.PL
numer 20 vita
33
uroda
makijaż ślubny Drogie Panie,
makijaż ślubny jest makijażem wyjątkowym. Każda Panna Młoda chce wyglądać w dniu swojego ślubu pięknie i niepowtarzalnie. Warto uniknąć niepotrzebnego stresu i lepiej oddać się w ręce profesjonalnej makijażystki. 34 vita
numer 20
uroda Jak przygotować skórę?
Czy konieczny jest próbny makijaż ślubny?
Warto parę miesięcy przed najważniejszym dniem w życiu zadbać o kondycję skóry. Należy ją dokładnie oczyścić i zregenerować, aby uniknąć efektu przetłuszczania lub nadmiernego wysuszenia. Na kilka dni przed ślubem polecam wybranie się na relaksujący masaż twarzy i zabieg nawilżający. W pośpiechu przedweselnym proszę nie zapominać o kremie dobranym do swojej skóry.
Tak! Aby uniknąć niepotrzebnego stresu i nieporozumień w dniu ślubu, lepiej zrobić makijaż i ustalić wszystkie szczegóły. Makijaż próbny jest wykonywany przede wszystkim w celu poznania panny młodej, jej typu urody i osobowości. Warto zrobić makijaż próbny także po to, by w dniu uroczystości uniknąć przykrych niespodzianek (np. alergii, podrażnienia skóry, czy niezadowolenia klientki z usług). Makijaż próbny powinien być wykonany około 3 tygodni wcześniej, najlepiej przyjść już z próbną fryzurą ślubną.
Jaki powinien być makijaż ślubny? Makijaż musi komponować się z całością i elementami stylizacji ślubnej. Musi pasować do temperamentu i podkreślać urodę panny młodej. Chociaż w większości panie wybierają mocny akcent – wycieniowanie oczu, to makijaż w całości powinien być stonowany, elegancki i niewyzywający – powinien łączyć cechy makijażu dziennego oraz wieczorowego i fotograficznego. Fantastycznym uzupełnieniem ślubnego make-up’u stanowią sztuczne rzęsy, które stale zyskują na popularności. Dla pań, które pragną uzyskać efekt zniewalającego spojrzenia na dłużej, idealnym rozwiązaniem będzie permanentne przedłużanie metodą 1:1. Zabieg ten można wykonać spokojnie na kilka dni przed ślubem. Alternatywą pozostają znane wszystkim kępki rzęs, w dniu ślubu po wykonaniu makijażu.
Czy ten makijaż będzie trwały ? Profesjonalna aplikacja oraz kosmetyki selektywne z wyższej półki, takich marek jak: Dior, Chanel, Shiseido, Yves Saint Laurent, Estée Lauder, Guerlain, Mac, Rouge Bunny Rouge, Kryolan przedłużają trwałość makijażu. Wodoodporny tusz do rzęs i kredka sprawi, że pomimo wzruszeń nic się nie rozmaże. Specjalne bazy pod cienie i bazy pod podkład sprawią, że twarz nie będzie się błyszczeć a cienie będą trzymać się jak świeżo nałożone. Makijaż ślubny powinien być zabezpieczony specjalnym utrwalaczem. Odpowiednio dobrane produkty i zastosowane techniki pozwolą Ci cieszyć się makijażem przez kilkanaście godzin w jednym z najważniejszych dni swojego życia.
RADZI
ANNA KOŁODZIEJCZYK WIZAŻYSTKA Z DREAM FACTORY
DREAM-FACTORY.PL
numer 20 vita
35
sport i rekreacja Przy zrzucaniu zbędnych kilogramów konieczna jest zdrowa dawka wysiłku fizycznego. Wybierz taki, jaki najbardziej Ci odpowiada – rower, basen, bieganie, rolki, a może po prostu trening na siłowni? Poniżej prezentujemy 3 rodzaje treningu, które wykorzystuje się do walki z nadwagą. Każdy ma swoje zalety – jeden wymaga większej ilości czasu, ale mniej męczy, inny jest wyczerpujący ale trenuje się znacznie krócej, jest też taki, który pozwala spalić najwięcej kalorii, ale wymaga zarówno nakładu czasu jak i pracy.
po pierwsze: RUCH! TRENING SIŁOWY To wszelkiego rodzaju ćwiczenia siłowe podejmowane na siłowni, czyli podnoszenie ciężarów, podciąganie się, wykonywanie pompek itd. Ćwiczenia te nie są wcale zarezerwowane dla ludzi chcących powiększać swoje mięśnie. Taka aktywność spala ogromną liczbę kalorii, pozytywnie wpływa na procesy zachodzące w naszym organiźmie, sprawia że nasza sylwetka nie tylko gubi zbędny tłuszcz ale i staje się bardziej atrakcyjna, jędrna, estetyczna. Trzy sesje w tygodniu po 40 minut (nie licząc rozgrzewki) wystarczą.
TRENING AEROBOWY Aktywność aerobowa polega na utrzymywaniu stałego tętna, czyli na utrzymaniu się w stałej aktywności fizycznej. Na bieżni lub w terenie będzie to trucht, na rowerku jazda z niezmienną prędkością, w basenie pływanie spokojnym, nieprzerwanym tempem. Istotnym elementem jest to, by podczas tego rodzaju treningu być zdolnym do swobodnej rozmowy 36 vita
numer 20
z drugim człowiekiem. W momencie gdy zbyt intensywnie wykonujemy ćwiczenia aerobowe, dostajemy zadyszki i przemęczamy się – tkanka tłuszczowa spalana jest wtedy w MNIEJSZYM stopniu niż przy treningu o niższej, odpowiedniej intensywności. Tracimy więc podwójnie. Trzy sesje w tygodniu po 60 minut będą wystarczające, by osiągnąć zadowalające rezultaty. Problemy kondycyjne, które mogą się
pojawić przy pierwszej wizycie na siłowni, ustąpią po czasie. Ta forma ruchu może być wykonywana również zdecydowanie dłużej niż 60 minut, ponieważ utrzymywana w odpowiednio spokojnym tempie cały czas spala tłuszcz z tą samą skutecznością – 60 minutowe sesje są jednak na tyle długie, że przyniosą upragniony efekt (w połączeniu z resztą założeń, o których piszemy w tym dodatku specjalnym).
sport i rekreacja
TRENING INTERWAŁOWY Ostatnim typem treningu są interwały. Są to ćwiczenia polegające na przeplatanym wysiłku o wysokiej intensywności z wysiłkiem o średniej intensywności. Moment „wysoki” rozumiemy przez maksymalny sprint , jazdę na rowerze z najszybszą prędkością lub pływanie w basenie w możliwe szybkim tempie. Moment „średni” rozumiemy przez zwolnienie do tempa aerobowego. Jak wykonywać ten trening ? Należy połączyć moment wysoki i średni w jedną całość i powtarzać go kilkakrotnie. Przykład: Zaczynamy od 45 sekund truchtu, po czym przez następne 15 sekund biegniemy sprintem. Po sprincie bez odpoczynku kolejny raz wykonujemy 45 sekund truchtu, by znów przejść do 15 sekundowego sprintu. Czynność powtarzamy wielokrotnie. Połączenie sprintu i truchtu to jeden interwał. Ilość i długość interwałów dopasowujemy do swojej wydolności. Cały trening powinien trwać między 20 a 25 minut, jednak osoby niećwiczące początkowo będą miały z tym duży problem. Trening ten bowiem jest ogromnie wyczerpujący, skłaniający nasz organizm do skrajnego wysiłku i wielkich przeciążeń. Gdy dojdziemy do granicy 25 minut dobrym pomysłem będzie wydłużanie momentu wysokiego wysiłku lub skracanie momentu niskiego. Dodatkowo powiększenie liczby interwałów utrzymując jednocześnie ogólny czas treningu na stałym poziomie. Polecam wykonywanie interwałów 2-3 razy w tygodniu. Nie powinno łączyć się ich ani z dniem kiedy trenujemy siłowo ani z dniem, w którym wykonujemy aeroby.
Nie zapominaj o takich czynnikach jak: REGENERACJA
CIERPLIWOŚĆ
Pod żadnym pozorem nie wolno jej lekceważyć! Organizm, który nie dostaje odpowiedniego czasu na odpoczynek i odbudowanie „uszkodzeń” jakich doznał podczas treningu z czasem narażony jest na urazy, kontuzje, uciążenia w odpowiednim funkcjonowaniu, przetrenowanie i przemęczenie. Skutkiem przetrenowania będą zaniżone efekty, uczucie że trening nie sprawia nam już przyjemności, jest wykonywany na siłę, a w rezultacie – zaprzestanie dalszych ćwiczeń i porzucenie diety. Fragment ten tyczy się też zbytniego forsowania się na treningach. Osoby początkujące muszą wiedzieć, że więcej wcale nie oznacza lepiej. To, że spędzisz na siłowni dwa razy więcej czasu niż koleżanka, wcale nie oznacza że osiągniesz lepsze efekty. Moment treningu, czyli średnio 60 minut dziennie to tylko bodziec dla organizmu. Wiele ważnych procesów, które również dla nas pracują zachodzi w okresie od zakończenia treningu do rozpoczęcia kolejnego w następnym dniu. W ramach regeneracji powinno przeznaczyć się średnio 8 godzin na dobę na sen dobrej jakości. Pamiętać należy też o czasie, który trzeba dać na odpoczynek danej partii mięśni po treningu siłowym. W zależności od intensywności tego treningu regeneracja mięśniowa trwa od 2 do nawet 7 dni. Daje to jasny obraz na to jak istotny jest to czynnik.
Nie ma się co oszukiwać. Odchudzanie jest procesem długofalowym. Efektów nie powinno oczekiwać się po tygodniach, lecz po miesiącach. To samo tyczy się zdobywania wiedzy o odżywianiu. Jak to wszystko wytrzymać? Nie ma nic prostszego. Potraktuj trening jako aktywny wypoczynek, odskocznię od pracy lub nauki, miejsce gdzie możesz poznać nowych ludzi i zdobyć nowe doświadczenia. Miej świadomość że z każdą chwilą spędzoną na aktywności fizycznej gwarantujesz sobie polepszenie własnego zdrowia i gubienie kolejnych zapasów tkanki tłuszczowej. numer 20 vita
37
kuchnia Nieważne czy jesteś kulinarnym globtroterem czy patriotą, w kuchni cenisz szaleństwo czy porządek - Smaker.pl łączy ludzi, którzy kochają gotować. Wejdź na www.smaker.pl i dodaj przepisy swoich ulubionych potraw, a być może właśnie Twój przepis pojawi się na stronach Vita Medium.
SOCZYSTY FILET W SOSIE ŚMIETANOWOPIETRUSZKOWYM SKŁADNIKI: • • • • • •
1 filet z kurczaka ulubione przyprawy do mięs mleko zagęszczone UHT 4% świeża natka pietruszki sól coś do zagęszczenia sosu (np. maizena)
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Filet umyć i przekroić wzdłuż na 2 cieńsze kawałki, porządnie obsypać przyprawami do mięs. 2. Odstawić do lodówki na 30 minut (najlepiej jak mięso poleży przez noc w przyprawach). 3. Rozgrzać patelnię teflonową, wrzucić na nią obydwa filety, a po 10 sekundach zaalać je niewielką ilością wody tak, by na dnie było jej ok. 0,5 cm. 4. Całość przykryć szklaną przykrywką i czekać do momentu, aż filety będą ścięte na warstwie wierzchniej (czasem trzeba je podlać odrobiną wody). Wtedy szybko odwrócić na drugą stronę na 10 sekund i ściągnąć z patelni. SOS: 5. Mleko podgrzać w małym rondelku dodając do niego posiekaną natkę pietruszki i doprawić solą. 6. Na koniec zagęścić niewielką ilością mąki lub innego produktu do zagęszczania.
PIECZONY ŁOSOŚ Z ZIELONĄ ZAPIEKANKĄ
SKŁADNIKI: • 2 filety z łososia • musztarda Dijon • sok z cytryny • 6-7 różyczek brokułu • 6-7 pieczarek 38 vita
numer 20
• • • • • •
połowa małej cukinii mała cebula starty ser zóty 2 plasterki serka topionego 1 łyżeczka sosu sojowego sól
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Filety z łososia umyć, osuszyć, obficie natrzeć solą, skropić sokiem z cytryny, a wierzch i boki posmarować musztardą. Każdy z osobna zawinąć w folię aluminiową i odłożyć do lodówki. 2. Brokuły lekko obgotować. 3. Pieczarki pokroić w duże kawałki, cebulę w piórka, a cukinię ze skórką przecięć wzdłuż na ćwiartki i każdą poszatkować na mniejsze kawałki. Wszystko razem oprószyć solą i chwilę poddusić na wodzie z sosem sojowym (na teflonowej patelni) około 3-4 minuty. 4. Piekarnik nastawić na 180 stopni. Małe naczynie żaroodporne (na zapiekankę dla 1 osoby) przetarć ręcznikiem papierowym skropionym oliwą. Na dnie ułożyć warzywa z duszenia, na to dwa plasterki serka topionego, następnie brokuły, a na koniec całość obficie obsypać żółtym serem. 5. Zapiekankę i zawinięte w folię filety wstawić jednocześnie do piekarnika na 18-20 minut.
kuchnia
KUBECZKI Z JAJEM ZAPIEKANE SKŁADNIKI : • • • • • • • •
6 dużych plasterków chudej wędliny 3 jajka 1 pieczarka 1 pomidor 2 plasterki serka topionego 2-3 łyżki startego sera żółtego suszona natka pietruszki sól i pieprz do smaku
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Piekarnik nastawić na 180 stopni. 2. Formę na muffiny (6 kieszonek) wysmarować papierem nasączonym łyżeczką oliwy. Ułożyć w nich plastry wędliny w taki sposób, by wewnątrz zostało jak najwięcej miejsca. Do każdej kieszonki włożyć plaster pomidora, plaster pieczarki i kawałek sera topionego. 3. W kubeczki wymieszać jajka, starty ser i natkę pietruszki, doprawić solą, pieprzem. Wszystko dokładnie wymieszać i wlać do 6 kieszonek. Wierzch każdego kubeczka obsypać jeszcze odrobiną startego sera, zapiekać w piekarniku przez 15 minut. 4. Podać z tostami zasmażanymi na masełku z pietruszką.
FORSZMAK PO MOJEMU SKŁADNIKI: • ok. 300 g szynki wieprzowej • kiełbasa drobiowa wędzona (dł. ok. 30-35 cm) • 1 cebula biała, • 1 cebula czerwona • 1 czerwona papryka • 5 ogórków kiszonych • 1/2 cukinii ze skórką • 7 dużych pieczarek • 2 ząbki czosnku • 5 ziaren ziela angielskiego
• 3 listki laurowe • przyprawa grillowa • 1 kostka rosołowa drobiowa • 1 czubata łyżeczka słodkiej papryki • 1 łyżeczka suszonych pomidorów w proszku • 5 łyżek przecieru pomidorowego • 2-2,5 łyżki mąki ziemniaczanej • sól i pieprz do smaku
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Szynkę pokrojoną w cienkie paseczki oprószyć solą i pieprzem, lekko podsmażyć na teflonowej patelni (bez tłuszczu), by mięso z wierzchu się ścięło. Dodać do niego pokrojoną w małe paski cebulę i pokrojoną kiełbasę. Wszystko oprószyć przyprawą grillową, zalać połową szklanki wody i dusić przez 10-15 minut. 2. W tym czasie nastawić garnek z wodą (ok. 2 litry) do zagotowania. Pokroić warzywa: paprykę i ogórka w cienkie paseczki, cukinię ze skórką w małe kawałki, a pieczarki w małe plasterki. Gdy woda się zagotowała dodać do niej kostkę rosołową, listki laurowe i ziele angielskie, mięso z cebulą, przeciśnięty przez praskę czosnek i gotować wszystko razem na wolnym ogniu jakieś 35-40 minut, aż szynka zmięknie (im mniejsze kawałki mięsa tym szybciej). 3. Pod koniec gotowania mięsa poddusić warzywa: wszystkie razem wrzucić na patelnię, lekko osolić, dodać pół szklanki wody PRZEPISY PRZETESTOWANE I WYBRANE PRZEZ SERWIS: i dusić przez kilka minut aż lekko zmiękną. Dodać z wytrąconym z nich sosem do garnka z mięsem. Doprawić przecierem, papryką i suszonymi pomidorami i gotować jeszcze około 10 minut. 4. Aby zagęścić sos należy 2 łyżki sosu i 2 łyżki warzyw z garnka (bez mięsa) wlać do miksera dodając do tego mąkę ziemniaczaną. Zmiksować na gładki krem i z powrotem dolać do potrawy. 5. Podać forszmak polany zimnym jogurtem naturalnym. NAPISAŁA, UGOTOWAŁA I SFOTOGRAFOWAŁA: MARTA WOLIŃSKA (SZCZOTKA_OD_KIJA) Z SERWISU SMAKER.PL WWW.LAJTOWEGOTOWANIE.BLOGSPOT.COM
numer 20 vita
39
podróże Stolica Katalonii, drugie najważniejsze miasto Hiszpanii, ważny port Morza Śródziemnego, macierz jednego z najbardziej lubianych klubów piłkarskich – FC Barcelona, miejsce tętniące życiem, elektryzujące zabytkami i uzależniające smakami wyśmienitej kuchni – oto Barcelona!
fot. Wikimedia(3)
HOLA Barcelona ¡
40 vita
numer 20
podróże Barcelona jest miastem położonym w północno-wschodniej Hiszpanii, nad Morzem Śródziemnym, w centrum Costa Dorata, czyli Złotego Wybrzeża. Barcelona za sprawą perełek architektonicznych, zabytków, zaułków, które tworzą niepowtarzalny klimat zaliczana jest do najpiękniejszych miast europejskich. Podpowiemy, co warto zobaczyć w tym wyjątkowym miejscu. Zacznijmy od symbolu miasta, czyli… Sagrada Familia, perła architektury, zaprojektowana przez Antoniego Gaudiego. Budowa świątyni została rozpoczęta w 1882 r., wciąż jest nieukończona. Kolejnym niezwykle popularnym miejscem zaprojektowanym przez Gaudiego jest Park Güell – ogromny park-ogród w północno-centralnej części miasta. Na obszarze parku znajduje się niezliczona ilość rzeźb i fontann, a także bajkowe, utrzymane w stylistyce architekta schody, które prowadzą do centralnego punktu parku. Park Güell jest miejscem-przystankiem wielu turystycznych wycieczek, to miejsce, w którym można posłuchać lokalnych muzyków, odprężyć się w doborowym towarzystwie kolorowych mozaik Gaudiego, usiąść na najdłuższej, liczącej 152 metry, ławce świata, a także podziwiać roztaczającą się panoramę miasta. To nie koniec zabytków autorstwa Gaudiego w Barcelonie. Organizowane są specjalne
numer 20 vita
41
sport i rekreacja
wyjazdy, ścieżki, trasy, szlaki Gaudiego po Barcelonie. Dzieła architekta zaskakują, zachwycają, czasami dziwią, niemniej jednak wywołując skrajne emocje, zawsze emocjonują i intrygują. Obok sztandarowego kościoła Sagrada Familia warto zobaczyć secesyjne domy, kamienice: Casa Batllo czy Casa Mila. Ten ostatni jest dziewięciokondygnacyjnym budynkiem, którego fasada oraz „wnętrze” jest pofalowane, nie ma tu żadnego kąta prostego! I na koniec jeszcze jedno: Pałac Güell, zaprojektowany w 1885 roku, z charakterystyczną metalową chmurą nad wejściem. Jednak nie samym Gaudim żyje Barcelona, chodźmy dalej… Pałac Güell znajduje się na końcu jednej z najważniejszych alej nie tylko w Hiszpanii, ale całej Europie, to Las Ramblas. Jest to jeden z najpiękniejszych deptaków europejskich, niesłychana atrakcja turystyczna, nie tylko przez niezliczone ilości bibelotów i pamiątek, ale przede wszystkim przez restauracje, kawiarnie oraz pobliski targ – La Boqueria, oferujący najświeższe i najlepsze produkty lokalne – wszystko to w nadmorskiej bryzie, pełne zapachów i smaków! Skoro jesteśmy przy restauracjach to warto wiedzieć, co jeść w tym wyjątkowym miejscu. Barcelona to raj dla smakoszy! Prócz tradycyjnej kuchni hiszpańskiej, czyli aromatycznej paelli, wybornego gazpacho, wszelkiego rodzaju tortilli i tapas, warto spróbować przysmaki kuchni typowo katalońskiej, a mianowicie: l’escalivada (bakłażan z papryką, cebulą i pomidorami, najczęściej podawany z rybą), patatas bravas (ziemniaczki podawane z pikantnym sosem), czy pa amb tomàquet (bagietka z oliwą i pomidorami) oraz całą gamę marisco (owoce morza), które proponujemy spróbować w dzielnicy nadmorskiej – Barcelonetta.
42 vita
numer 20
sport i rekreacja
Miejscem, które jest rajem dla wielbicieli nocnego życia jest Barri Gòtic. Elektryzująca bohemę, artystów dzielnica, która tętni życiem. Osadzony wokół Katedry św. Eulalii oraz gotyckiej świątyni Santa María del Mar, splot uliczek, zaułków to dzielnica, w której wypróbujecie hiszpańskich trunków i mocnych alkoholi, poznacie artystycznego ducha miasta i lokalne historie, które krążą po całym mieście!
W okolicach portu widnieje Mirador de Colón, czyli kolumna wybudowana na cześć Krzysztofa Kolumba. Warto na chwilę „zawinąć do portu”, odpocząć na ławce w marinie, cieszyć się słońcem i podziwiać radosne miasto, w którym uśmiechają się nawet boje.
Fanom sportu polecamy odwiedzenie Camp Nou, jednego z największych obiektów sportowych Europy, który jest własnością klubu FC Barcelona. Obiekt robi wrażenie, jednak lojalnie uprzedzamy, że nie jest to tania przyjemność! To tylko kilka z wielu atrakcji jakie proponuje Barcelona. To miasto pełne życia i radości, przepełnione wspaniałymi smakami i niezwykle inspirującą kulturą. Polecamy! numer 20 vita
43
różności
PORADY PRAWNE Na pytania czytelników odpowiada Adam Czaja, mgr prawa i administracji Poborca skarbowy zabrał moją kosiarkę z warsztatu naprawczego!
Z opisanej sytuacji wynika, iż dokonano zajęcia majątku ruchomego sąsiada w trybie egzekucji administracyjnej. Prawo przewiduje taką sytuację, że poborca skarbowy może zająć rzecz nie będącą własnością dłużnika. W tym wypadku ciężar wykazania swojego prawa i obrony przed sprzedażą licytacyjną należy do właściciela. W pierwszej kolejności powinien Pan napisać do urzędu z żądaniem zwolnienia kosiarki spod egzekucji wykazując swoje prawo własności oraz uprawdopodabniając swój tytuł własności. Urząd może Panu oczywiście odmówić w formie postanowienia. Jeżeli się tak stanie pozostaje Panu powództwo do sądu przeciwko miastu (gminie miejskiej na prawach powiatu reprezentowanej przez prezydenta) oraz dłużnikowi w trybie art. 842 Kodeksu postępowania cywilnego. W piśmie procesowym należy zażądać zwolnienia rzeczy spod egzekucji administracyjnej oraz wskazać, iż jest się właścicielem rzeczy i możliwie jak najszerzej uprawdopodobnić swoje prawo własności (np. zeznaniami świadków, zdjęciami, częściami zapasowymi znajdującymi się w posiadaniu, itp.). Należy pamiętać, że w tych sprawach jest bardzo krótki czas na obronę swoich praw i co do zasady jest czternaście dni od zajęcia rzeczy oraz od doręczenia odmownego postanowienia urzędu.
44 vita
numer 20
Jak ścigać komorniczo wspólników spółki jawnej która nie ma majątku? Cztery lata temu dalsze znajome mojej żony zakładały biznes w formie spółki jawnej. Wyremontowałem tym paniom cały lokal, łącznie ze zrobieniem elektryki. Oczywiście nie zapłaciły a ja pozwałem ich spółkę. Mimo iż sąd pozytywnie rozpatrzył sprawę to komornik nie jest w stanie nic ściągnąć. Wiem, że każda z tych pań ma pieniądze. Co robić? – pyta pan Marek Ż. z Warszawy Szanowny Panie, prowadzenie działalności pod spółką jawną nie wyłącza zasady odpowiedzialności majątkowej jej wspólników. Zgodnie z przepisami Kodeksu spółek handlowych właściciele takiej firmy odpowiadają całym swoim majątkiem, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się bezskuteczna. W Pana przypadku nie trzeba jednak pozywać osobno wspólniczek. Zgodnie z art. 7781 Kodeksu postępowania cywilnego tytułowi egzekucyjnemu wydanemu przeciwko spółce jawnej sąd nadaje klauzulę wykonalności przeciwko wspólnikowi, jeżeli jest oczywiste, że egzekucja komornicza będzie bezskuteczna. Dlatego też musi się Pan zwrócić do sądu o wydanie klauzuli wykonawczej rozszerzonej przeciwko wszystkim znajomym Pana żony, podając jako uzasadnienie brak możliwości ściągnięcia należności ze spółki. Po uzyskaniu stosownego postanowienia musi Pan napisać do komornika prowadzącego postępowanie, wskazując osoby i ich majątek, który może zaspokoić Pana roszczenia.
fot. PhotoXpress(4)
Pan Mietek to złota rączka na naszej ulicy. Potrafi zreperować wszystko. Oczywiście, dorabia na czarno, ale dotychczas nikomu to nie przeszkadzało. Kiedy zepsuła się moja kosiarka, za którą zapłaciłem na giełdzie grubo ponad 10 tysięcy złotych wiedziałem, że ją naprawi. Przedwczoraj warsztat Pana Mietka zajął poborca skarbowy z urzędu miasta, zabierając od razu co najcenniejsze sprzęty, w tym moją kosiarkę Hondę. Sąsiad powiedział poborcy, że wszystko należy do niego i że mogą to zabierać za długi, bo nic innego nie ma. Pan Mietek cały czas się upija, a ja nie wiem co robić, bo na kosiarkę nie mam papierów… pisze pan Robert z Wrocławia.
różności Obrona przed niesłuszną windykacją z powodu nakazu zapłaty wydanego przez E-Sąd Przed sześciu laty mieszkałam w Gdańsku, gdzie miałam miejsce stałego zameldowania. Potem przeprowadziłam się do Poznania i tu mieszkam na stałe z mężem. W zeszłym tygodniu przyszedł do mnie komornik żądając zapłaty. Okazało się, że operator komórkowy, którego miałam w Gdańsku skierował sprawę do firmy windykacyjnej a potem sąd elektroniczny skazał mnie na podstawie gdańskiego adresu. To jakaś paranoja! Nie chcę płacić tym złodziejom ani złotówki! Jak coś takiego mogło się stać i jak się mam bronić? – pyta pani Agnieszka z Poznania Sytuacja opisana w Pani liście to kolejny głos przeciwko elektronicznej reformie sądów. W mojej ocenie została Pani bezprawnie pozbawiona prawa do obrony przed bezzasadnym roszczeniem. Firma windykacyjna bowiem, użyła Pani starego adresu, aby uzyskać prawomocny nakaz zapłaty, który jest jednocześnie tytułem egzekucyjnym. Ponieważ doręczono pismo na stary adres nie mogła Pani złożyć od nakazu zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym stosownego sprzeciwu, który jest środkiem odwoławczym. Powyższe spowodowało skierowanie sprawy na drogę komorniczą. Na szczęście jednak, może się Pani bronić przeciwko temu „podstępowi”. Zgodnie z prawem przysługuje Pani możliwość złożenia powództwa przeciwegzekucyjnego opisanego w art. 840 Kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z tym przepisem, może Pani pozwać firmę windykacyjną i domagać się od sądu pozbawienia tytułu wykonawczego mocy. Jako uzasadnienie żądania musi Pani opisać i udowodnić, iż nie miała Pani możliwości bronić swoich praw i brać czynny udział w postępowaniu sądowym zmierzającym do wydania przedmiotowego tytułu wykonawczego. W toku powództwa powinna Pani również podać wszelkie okoliczności i dowody, które stanowić będą o bezzasadności pierwotnego roszczenia operatora komórkowego względem Pani osoby. Wszystkie zarzuty względem firmy telekomunikacyjnej muszą być podniesione już na tym etapie, ponieważ są one skuteczne również wobec nabywcy długu. Powyższe czynności powinny ułatwić również ugodowe załatwienie sprawy w celu anulowania pierwotnego długu i umorzenia całej sprawy sądowo-komorniczej. W takich wypadkach firmy windykacyjne mają wliczone koszty sprawy, których nie mogą wygrać lub takie, których egzekwowanie sądowe jest obciążone nadmiernymi kosztami.
Masz pytania do naszego prawnika? Skontaktuj się:
adam.czaja@vitamedium.pl lub
504 902 722 Najciekawsze pytania wraz z odpowiedziami opublikujemy na łamach Vita Medium numer 20 vita
45
różności
BARAN 21.03.-20.04. Wreszcie znajdziesz czas dla siebie. Dotąd cały swój czas podporządkowywałeś innym. Pozwól sobie na urlop i odpocznij od zmartwień.To dobry okres by wyjechać ze znajomymi, wyłączyć telefon i odciąć się od cywilizacji. Po zasłużonym urlopie czeka Cię kilka niezwykle ciekawych spotkań, które mogą przekształcić się w obiecującą znajomość.
RAK 22.06.-22.07.
Kiedy nic nie układa się po Twojej myśli, powinieneś uznać, że gorzej już być nie może i zakasać rękawy. Od marudzenia nikomu jeszcze się nie poprawiło. To doskonały okres na wykazanie się w pracy - jeśli masz szansę pokierować dużym projektem, nie wahaj się! Bez problemu uda Ci się wygospodarować czas także na własne przyjemności.
WAGA 23.09.-22.10. Nie słuchaj rad osób, co do których nie masz pełnego zaufania. Masz tendencję do pakowania się w kłopoty, więc lepiej każdą decyzję przemyśl dwa razy. W miłości czekają Cię same pozytywne niespodzianki - Twoja druga połówka zadba o to, żebyś przyjemnie spędzał długie letnie wieczory. Twoja sytuacja finansowa znacznie się poprawi, więc być może czas pomyśleć o przeprowadzce?
Szykują się zmiany i to na lepsze! Po ostatnim dość trudnym dla Ciebie okresie nadchodzi wreszcie moment, w którym będziesz w pełni zadowolony z biegu wydarzeń. To dobry moment na zawieranie umów ale także na... zasłużony wypoczynek! Jeśli tylko masz taką szansę, pozwól sobie na kilka dni beztroskiego wylegiwania na plaży i ładowania baterii.
46 vita
numer 20
LEW 23.07.-22.08.
Ktoś ostatnio zwrócił się do Ciebie z prośbą i nie potraktowałeś tego poważnie. Jesteś typem altruisty, niestety dość chaotycznego i zapominalskiego. Zastanów się, co możesz zrobić dla swoich bliskich i pamiętaj, że dobro powraca. Samotne Lwy będą brylować towarzysko i znajdować się w centrum uwagi. To dobry moment, by podjąć decyzje o wspólnej przyszłości.
SKORPION 23.10.-22.11.
Czas przełamać złą passę i przeć do przodu! Mimo Twojego paskudnego ostatnio samopoczucia, nadal jesteś traktowany jako osoba wyjątkowo atrakcyjna towarzysko. Wykorzystaj znajomości zarówno do celów rozrywkowo-rekreacyjnych jak i zawodowych. Każdy wie, że kontakty są na wagę złota. W miłości czeka Cię słodka stabilizacja.
KOZIOROŻEC 22.12.-20.01. Mimo cudnej pogody, udzielił Ci się podły nastrój. Węszysz spiski a niepowodzenia przypisujesz niewłaściwym osobom. Przeanalizuj czemu znalazłeś się właśnie w takiej sytuacji - być może w Twoich działaniach wykazałeś się zbyt małą inicjatywą? Przed Tobą bardzo dobry okres, poświęć jak najwięcej czasu na realizację swoich zamierzeń.
BYK 21.04.-22.05.
WODNIK 21.01.-19.02.
Decyzja, którą podjąłeś jakiś czas temu jest słuszna. Najważniejsze, by nie zmieniać zdania i za wszelką cenę dążyć do realizacji zamierzonego planu. Dopisuje Ci szczęście, zwłaszcza w sferze uczuć, wykorzystaj więc dobrą passę i zrezygnuj z narzekania. Po ostatnich drobnych problemach zdrowotnych nie zostanie ani śladu, ciesz się dobrą kondycją organizmu!
BLIŹNIĘTA 23.05.-21.06.
Przedsięwzięcie, któremu poświęcasz tak wiele czasu jest już na finiszu. Czas postawić kropkę nad „i” i zacząć czerpać zyski pełnymi garściami. W najbliższym czasie niewskazane jest byś na dłużej oddawał się lenistwu, praca jaką teraz włożysz, będzie owocować przez najbliższe kilka lat. Samotne Bliźnięta mają szansę poznać kogoś, kto zawróci im w głowie. Do boju!
PANNA 23.08.-22.09.
Choć wydaje Ci się, że nic nie może zmącić Twojego szczęścia, Twoje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji jest złudne. Potrzebujesz zmian i w dodatku drastycznych. Powinieneś odbyć rozmowę z szefem na temat przeniesienia do innego działu, lub po prostu zmienić pracę. Tkwienie w jednym punkcie nie wychodzi Ci na dobre. Zwróć się o poradę do bliskiej osoby.
STRZELEC 23.11.-21.12.
Po ostatnich nieprzyjemnościach zdrowotnych nie zostało już ani śladu. Będziesz tryskać energią i zarażać innych swoim entuzjazmem. Dla samotnych Strzelców do dobry czas by dać się usidlić! Przestań podchodzić z nieufnością i dystansem, otwórz się na drugiego człowieka - to zaowocuje przyszłościową i namiętną relacją.
RYBY 20.02.-20.03.
Nadchodzi czas upragnionego wypoczynku! Ryby powinny zasłużony urlop spędzić możliwie jak najaktywniej - górski spacer, gra w siatkówkę, albo zgodnie ze swoim znakiem zodiaku - na pływaniu lub żeglowaniu. To dobry moment na refleksję nad swoją przyszłością i dokonywaniem niewielkich zmian, których efekt może być znaczący.
żel
NOSOLAN terapia uszkodzeń śluzówki nosa
Przeznaczenie wyrobu: NOSOLAN żel o działaniu nawilżającym i łagodzącym skutecznie eliminuje uczucie suchości w nosie przywracając prawidłową wilgotność ® ® śluzówki nosa i swobodny oddech. NOSOLAN zapobiega wysychaniu śluzówki nosa, zmniejszając możliwość wystąpienia infekcji. NOSOLAN upłynnia zalegającą wydzielinę. Glicerol i hialuronian sodu nawilżają i łagodzą podrażnienia. Sposób użycia: Końcówkę aplikatora wprowadzić do otworu nosowego i nacisnąć. Stosować 3–5 razy dziennie do każdego otworu nosowego. Przeciwwskazania: w przypadku występowania nadwrażliwości na którykolwiek ze składników Środki ostrożności: Wyrobu nie stosować bezpośrednio po użyciu innych preparatów donosowych. Chronić przed dziećmi. Nie połykać. Unikać kontaktu z oczami, w razie dostania się do oczu przemyć wodą. Ze względów higienicznych zaleca się stosowanie jednego opakowania wyrobu przez jedną osobę. Składniki wyrobu: hialuronian sodu, glicerol, woda oczyszczona, hydroksyetyloceluloza, chlorek sodu, octan chloroheksydyny. Opakowanie: butelka szklana wyposażona w atomizer wraz z aplikatorem do nosa. Jedno rozpylenie stanowi 0,15 ml żelu. Zawartość: 20 g ®
Wytwórca: Dystrybutor:
Sp. z o.o., 61-345 Poznań, ul. Masztowa 3 Sp. z o.o., 61-465 Poznań, ul. św. Szczepana 25
tel. +4861 832-90-74, +4861 832-90-70, miralex@miralex.pl, www.miralex.pl
-------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------