vita NUMER 21 (4/2013) WYDANIE BEZPŁATNE ISSN 2081-5107
ZDROWIE
NASZ WYWIAD
podróżnika ** Apteczka Komary atakują kręci Ci się w głowie * Gdy Żylaki i inne problemy ciężkich nóg *
ZDROWIE
*
URODA
*
SPORT I REKREACJA
TOMASZ
SCHIMSCHEINER
*
PODRÓŻE
*
ROZRYWKA
*
WYWIADY
*
PORADY
Rewolucja dla diabetyków, liczących kalorie i dbających o zdrowie!
Better Stevia naturalny słodzik ziołowy BetterStevia™ to: substancja słodząca o pierwszorzędnym smaku 60-100 razy słodsza od rafinowanego cukru substancja słodząca pochodzenia naturalnego (ziołowego), o niskim wskaźniku glikemicznym łatwo przyswajana przez organizm i metabolizowana w taki sam sposób jak substancje odżywcze najsmaczniejsza z dostępnych substancji słodzących
W BetterStevia™ marki NOW® wykorzystujemy pełnowartościowy ekstrakt z liści dla zachowania czystej słodyczy zawartej w stewii – w przeciwieństwie do innych produktów, które zawierają jedynie wyizolowane frakcje, jak Rebaudiozyd A. My stosujemy do przetwarzania stewii specjalny, enzymatyczny proces, dzięki któremu uzyskujemy substancję słodzącą o pierwszorzędnym smaku.
Nasze przywiązanie do jakości nadaje BetterStevia™ dojrzały, zrównoważony i świeży smak, bardzo podobny do smaku cukru, lecz pozbawiony kalorii. Właśnie dlatego BetterStevia™ marki NOW® jest lepsza od innych. Spróbuj już dziś i sprawdź jak jest słodka. NOW Foods – własność rodziny i zarządzana przez rodzinę – uczciwość, czystość i jakość – wartości, którym pozostajemy wierni od trzech pokoleń.
www.nowfoods.com.pl
vita
NUMER 21 (4/2012)
6
O antyporadnikach, mądrych inwestycjach, serialu oraz planach zawodowych z Tomaszem Schimscheinerem rozmawiała Urszula Pieczek.
16 Wysoka temperatura, niezbyt (lub nazbyt) czyste zbiorniki wodne, duża wilgoć powodują, częściej niż o innych porach roku, infekcję miejsc intymnych.
30
ZDROWIE Udar mózgu i co dalej Nie daj się kleszczom Nie lekceważ intymnych dolegliwości Opalaj się z główą To nie wina farona Mali krwiopijcy Apteczka podróżnika Upały i wzmożone pragnienie
12 14 16 18 22 24 26 28
URODA Słońce a zdrowie Twojej skóry Depilacja woskiem
30 32
KUCHNIA Pełnoziarniste pancakes z miodem i orzechami Słoneczne placuszki marchewkowe PODRÓŻE Kijów
O czym powinniśmy pamiętać wyruszając na wakacyjne eskapady? Przede wszystkim, musimy pamiętać, by w naszej torbie podróżnej powinien znaleźć się podstawowy medyczny asortyment.
SPORT I REKREACJA Poczuj wiatr w żaglach
42 Kijów jest niemalże trzymilionowym miastem położonym w centralnej części Ukrainy. Prócz stolicy administracyjnej, jest także stolicą kulturalną, miastem o niezliczonej liczbie zabytków.
RÓŻNOŚCI Porady prawne Horoskop
38 39 40 34
44 46
E-234 na śniadanie? E-280 z obiadem? E-350 wraz z kolacja? Smacznego. Nie ma się czego bać. Wiele z dodatków do żywności kryjących się pod symbolem „E” to zwykłe naturalne dodatki, z którymi mamy do czynienia na co dzień w owocach, mięsie czy nabiale. Zwykle do produktów z dużą zawartością „E” na etykietce podchodzimy nieufnie. Sądzimy, że są trujące i niebezpieczne dla zdrowia. „Tymczasem wiele kryjących się pod nimi substancji występuje w nieprzetworzonych, naturalnych produktach. Są to np. algi, wodorosty czy owoce”– powiedziała PAP Małgorzata Borkowska z Koła Naukowego Technologów Żywności Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. „Nielubiana przez nas litera +E+ oznacza po prostu przymiotnik +europejski+. Z kolei swoje numerki zyskały dlatego, by można je było łatwiej od siebie odróżnić. Wszystkich +E+ naliczono około 2 tysięcy” – podkreśliła rozmówczyni PAP. Spotykana np. podczas śniadania E-234 to nizyna, substancja konserwująca i antybiotyk wytwarzany przez bakterie. Zjadamy ją z serem, serkami topionymi, śmietanką, owocami w puszce. W jogurtach, napojach mlecznych często występuje E-120 czyli koszenila, naturalny barwnik czerwony pozyskiwany z owadów. E-280, najczęściej możemy zjeść z obiadem. Jest to naturalny kwas propionowy, w małych ilościach obecny w wielu produktach. Czasem w dużych stężeniach wytwarzany jest przez bakterie w produktach poddanych fermentacji. Można go znaleźć w mięsie, pizzy czy pieczywie. E-350, który często zjadamy na kolację, to jabłczan sodu, naturalny kwas występujący w owocach. Występuje w dżemach, napojach bezalkoholowych, wyrobach cukierniczych. E-300 to kwas askorbinowy, czyli zwykła witamina C. Z czystym sumieniem możemy też sięgać po E-100, czyli kurkuminę naturalny barwnik i składnik m.in. popularnej przyprawy curry. Z kolei E-150 to karmel, czyli zwykły cukier poddany działaniu wysokiej temperatury, stosowany do produkcji słodyczy i również jako barwnik.
vita
CZASOPISMO POCZEKALNIANE PROMUJĄCE ZDROWIE I URODĘ
„E” NIE TAKIE STRASZNE, JAK O NICH MÓWIĄ
Niewielu wielbicieli parmezanu, suszonych pomidorów czy sosu sojowego wie, że ich ulubione produkty zawierają mnóstwo E-621 – glutaminianu sodu. Powstaje w nich naturalnie i w dużym stopniu właśnie jego obecność sprawia, że te produkty tak bardzo nam smakują. E-440a to z kolei pektyna, czyli naturalny środek zagęszczający, występujący w wielu owocach. Octan sodowy wszystkim bardzo źle się kojarzy, ale jest to zwykły ocet. Bakterii kwasu mlekowego używamy do kiszenia kapusty czy ogórków, a one też mają swój numerek w świecie dodatków „E”. „Wśród dodatków +E+ są też oczywiście składniki syntetyczne, substancje powstające w drodze różnych reakcji chemicznych. Właśnie te syntetyczne składniki można uznać za szkodliwe dla zdrowia” – podkreśla członkini Koła Naukowego Technologów Żywności SGGW. Jednak wpływ syntetycznych dodatków odczulibyśmy dopiero, gdybyśmy codziennie jedli ich bardzo dużo. „Ich zła sława wynika w dużej mierze z tego, że zostały źle nazwane. Gdyby miały swoje nazwy, a nie tylko suche numerki, to byłoby zupełnie inaczej. One bardzo wpływają na wyobraźnię” – powiedziała Borkowska. Nazwę „E” zatwierdził Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności European Food Safety Authority (EFSA). Z kolei nad tym, by konserwanty i inne dodatki do żywności były bezpieczne, czuwa Wspólny Komitet Ekspertów FAO/WHO ds. Dodatków do Żywności (JECFA) i Komisja Kodeksu Żywnościowego (CODEX Alimentarius).
WYDAWCA: JB Company, Plac Szczepański 3/8, 31-511 Kraków REDAKTOR NACZELNY: Urszula Pieczek ADRES REDAKCJI: Królewska 65a , 30-081 Kraków e-mail: redakcja@vitamedium.pl ZDJĘCIA: Okładka i zdjęcia w wywiadzie(6): Łukasz Pepol (zdjęcia z singla Skrzydlate Ręce) , Stock.XCHNG, PhotoXpress, WikiMedia, Dreamstime, Shutterstock ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Joanna Kędzierska, Bożena Kowalczyk ,Anna Turek, Bartosz Jedrzejewski, lek. med. Marta Trojanowska-Cuber
REKLAMA: reklama@vitamedium.pl,
ZAPRASZAMY NA NASZĄ STRONĘ INTERNETOWĄ
VITAMEDIUM.PL
PROJEKT GRAFICZNY, SKŁAD I ŁAMANIE: Aleksandra Klusińska
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń reklamowych i innych publikacji nie stanowiących treści odredakcyjnej. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów, korekty i edycji otrzymywanych materiałów.
Maxi-Slim NATURALNY POGROMCA TŁUSZCZU Stosowanie błonnika NEOPUNTIA wraz ze zbilansowaną dietą daje lepsze efekty niż sama dieta.
ODCHUDZANIE BEZ EFEKTU JOJO!
Suplement diety Maxi-Slim duńsk y Natur Drogeriet zawiera Neopuntię® - opatentowany y stosowany przez miliony ludzi na całym świecie jako naturalny „eliminator tłuszczu”. „
NATUR DROGERIET
Skuteczność NeOpuntii® została potwierdzona badaniami naukowymi. Wykazano, że NeOpuntia®:
28% tłuszczów w przewodzie pokarmowym uniemożliwiając ich trawienie - powoduje zwiększenie ilości wydalanego tłuszczu średnio o 27,4%
- trwale wiąże
- daje dużo lepsze efekty w porównaniu z zastosowaniem chitosanu
www.svenskavitaminer.pl
wywiad
O antyporadnikach, mądrych inwestycjach, serialu oraz planach zawodowych z Tomaszem Schimscheinerem rozmawiała Urszula Pieczek.
Denerwowanie się na swoją pracę
JEST NIEHIGIENICZNE
Czy nie wydaje Ci się to straszne? Nie.
Nie denerwuje to aktora, który wcześniej był kojarzony z teatrem czy filmem, który odnosił sukcesy na tym polu? Patrzenie na Twoją pracę tylko przez pryzmat serialu. Jakie sukcesy? Na jakim polu? Epizodyczne role w teatrze czy filmie? Sukcesy to odnosił Grzegorz Jarzyna, Krystyna Janda, Jakub Kolski i inni na „j” i nie tylko na „j”. A mnie denerwuje to, co jest miałkie, co ucieka przez palce. Jeżeli pytanie o serial Na Wspólnej jest pytaniem z rzędu miałkich, to po co, o tym rozmawiać. O wszystkim można fajnie porozmawiać, jeżeli poruszamy jakąś sprawę, jeżeli coś popychamy do przodu.
Jesteś aktorem teatralnym, spełniasz się na deskach teatru, odnosisz sukcesy, ale jesteś kojarzony z serialu. Czy ktoś kiedykolwiek zwrócił się do ciebie per Andrzej? Tak. O! Po raz pierwszy zacząłem od „tak”. Wracając do poprzedniego pytania: „czy ktoś mi przez te dziesięć lat nie zadał pytania o Na Wspólnej?” Okazuje się, że nie, to pytanie zawsze się gdzieś pojawia, ponieważ serial jest częścią mojego życia. Siłą rzeczy, jeśli ktoś chce ze mną pogadać, to prędzej czy później zahaczy o serial. Miałem fajny wywiad około rok temu, do „Miesięcznika Teatralnego”, i rzeczywiście dziennikarz wyszedł z dyskusji, z artykułu podsumowującego sezon teatralny. Cały wywiad prowadzony był przez teatr, ale i tak na koniec, zapytał o Na Wspólnej. To jest fragment mojego życiorysu. Trochę jak pytanie w urzędzie, w którym roku pan/pani się urodziła. Takie pytanie zawsze musi paść.
Jest wielu aktorów na polskiej scenie, którzy są świetnymi aktorami filmowymi czy teatralnymi, ale jednak są kojarzeni przede wszystkim z ról serialowych, które w jakiś sposób przypieczętowały i określają ich karierę. Wielokrotnie pojawiały się informacje, że to ich bardzo denerwowało, może nadal denerwuje, reagują na to złością, czasem agresją, a czasami nie chcą o tym w ogóle rozmawiać. Mnie pytanie o Na Wspólnej nigdy nie denerwowało, jeżeli to pytanie służyło czemuś w dyskusji, ale jeżeli było to pytanie z rzędu: jak mi się gra w Na Wspólnej?, to owszem denerwuje . Poza tym, trzeba wziąć na plecy swoją decyzję. Mam się tego wstydzić? Denerwować? Z czego wynika ta złość? Jeśli denerwuje mnie to, co robię, „biorę kredki” i wychodzę. Granie w serialu, jak w moim przypadku, po dziesięciu latach może
Urszula Pieczek: Czy przez ostatnie dziesięć lat, podczas wywiadów, ktoś nie zapytał Cię o serial Na Wspólnej? Tomasz Schimscheiner: Nie. Każdy wywiad dotyczył serialu? Nie, ale zaczęto ze mną robić wywiady dopiero wtedy, kiedy zagrałem w Na Wspólnej.
6 vita
numer 21
wywiad
numer 21 vita
7
wywiad wywiad
się wydawać monotonne, męczące, jak chodzenie do pracy na pocztę. Powtarzam może się wydawać – ja badam granice, ponieważ one interesują mnie najbardziej. Dlaczego jednak mam się denerwować?
Coś w tym stylu, także Historia filozofii po góralsku czy Zakochany Anioł, wcześniej robiliśmy jeszcze filmy promocyjne o giełdach. To bardzo fajne przygody… zawsze na poziomie epizodów, może drugiego planu.
Nikt nie zmusza do wzięcia takiej roli. Denerwowanie się na swoją pracę jest niehigieniczne.
Kilkakrotnie wspominałeś o pracy z Kazimierzem Kutzem. To jakiś szczególny rodzaj zażyłości? Bardzo go lubię. Nauczył mnie myślenia o życiu. Zaczynam się zastanawiać, dlaczego nie gram w filmach.
Ostatnio nie widać Cię na „wielkim ekranie”. Masz jakieś plany filmowe? Nie nakręciłem wielu filmów, nie byłem aktorem szczególnie popularnym i branym do filmów. Jeżeli w nich grałem, to raczej u przyjaciół, ale były to prace nie tylko na poziomie aktorskim, ale także na poziomie konstruowania całego projektu, byłem asystentem reżysera, pomocnikiem producenta… Jak w Aniele w Krakowie? 8 vita
numer 21
Ponieważ grasz w teatrze. Nie. Ja nie dostaję propozycji filmowych. Może dlatego, że się wciągnąłem w serial, który mnie momentami bardzo określa? Może w odbiorze telewizyjno-serialowym, ponieważ osoba, która miała okazję obejrzeć cię w teatrze, na przykład na spektaklu Zwierzenia pornogwiazdy, zobaczy, że jest to
wywiad Mam wrażenie, że teraz się nie myśli w kategorii szczęścia. Gdzie jest miejsce i czas na refleksję, co mi daje szczęście? Bardzo pesymistycznie patrzysz na świat. Gwarantuje ci, że sprawa z jaką ktoś wchodzi do rozmowy, energia do działania jest pociągająca i uszczęśliwia. Ile jest takich osób? Nie pytam o to teraz, ale gwarantuje ci, że w momencie, gdy taka osoba się pojawia, to natychmiast pobudza cię to do działania. Takich osób jest tyle, ile chcemy by było. Przeczytałam, że jesteś wielkim fanem Wisły Kraków. Jak się usprawiedliwisz? To trochę przesada z tym „wielkim fanem”. Jestem od lat związany emocjonalnie z Wisłą Kraków – raz jest lepiej, raz jest gorzej. Zależy jak grają. Jak jest teraz? Teraz grają słabo, więc moja miłość jest słaba. To taka zależność. Oni mi nie dają, to ja im nie daję. Oni mi dają, to ja jestem szczęśliwy. Może jestem pasożytem. Coraz częściej mam wrażenie, że człowiek jest pasożytem. To jest dopiero pesymistyczne patrzenie na życie. Z punktu widzenia pasożyta? Nie. Jeżeli człowiek jest pasożytem, to z jakiego punktu widzenia będziemy patrzeć? Z punktu widzenia drugiego człowieka – na którym się pasożytuje. Pasożyt to organizm, który nie żeruje na sobie, ale wykorzystuje do życia przestrzeń należącą do innych. Ziemia, kula ziemska to jest organizm żywy, człowiek, który się na niej pojawił, karmi się jej energią, nie pozwalając Ziemi na rozbuchanie się w swoim stylu.
diametralnie różna kreacja (od tej serialowej). W związku z tym spektaklem pojawiła się recenzja, której tezą było stwierdzenie, że fajnie jest być jak Tomek Schimscheiner. Co to znaczy? Czy patrząc na twoją pracę można odnieść takie wrażenie? Wiesz kiedy jest takie wrażenie? Gdy widzisz, że kogoś, kto robiąc, wykonując jakąś czynność jest szczęśliwy, myślisz wtedy, że fajnie jest być tą osobą. Chcesz być kimś innym, nie sobą, jeśli nie jesteś tak szczęśliwy i spełniony. To działa jakoś tak. Wynika to z zazdrości? Nie! Fascynuje nas w innych ludziach szczęście wynikające z tego, co robią. Przecież moim celem w życiu jest szczęście, osiągnięcie stanu satysfakcji, a jeżeli widzę u kogoś tę satysfakcję, to mu zazdroszczę, ale nie na poziomie zawiści, to coś innego… Trochę jak z autorytetem, za którym chce się iść.
Możesz zdradzić nad czym teraz pracujesz? Nad bardzo ciekawym projektem. To będzie pierwsza rzecz pozainstytucjonalna. Pozainstytucjonalna? Z żoną postanowiliśmy zrobić spektakl na podstawie antyporadnika. Pięć lat temu urodziło nam się drugie dziecko. Mniej więcej w momencie, kiedy córka miała półtora roku, chcieliśmy zrobić dla niej wyjątkowy prezent – zrealizować bajkę. Na podstawie jakiegoś konkretnego scenariusza? Tak. Chcieliśmy coś znaleźć, zrobić kompilację. Moja żona ukończyła rok Białostockiego Teatru Lalek, więc moglibyśmy pomieszczać konwencje, pobawić się w teatr lalek i cieni, chcieliśmy zbudować fajną historię dla dzieciaków. Nosiliśmy się z tym długo, w końcu utknęliśmy na poziomie niemocy materii, coś się nie składało. W międzyczasie jednak czytaliśmy różne poradniki, dotyczące wychowania dzieci. Przecież teraz każdy dojrzały rodzic wychowuje swoje dziecko z książką! numer 21 vita
9
zdrowie
10 vita
numer 21
zdrowie Skądś trzeba się dowiedzieć, jak zrozumieć mowę dziecka. Na przykład. W tych poradnikach jest dużo mądrości, ale te książki są często za mądre. Wiedza totalna, a nie wszystko da się zrealizować. Jeśli chcielibyśmy wszystko robić dokładnie według poradnika, to nie mielibyśmy czasu na nic – na pracę, seks, sen, posiłki. Wtedy wpadła nam w ręce książka pod tytułem Dziecko dla odważnych (trzy części, w tym Dziecko dla profesjonalistów). Uważamy się za rodziców zaawansowanych, jesteśmy rodzicami w podeszłym wieku, dziecko rodzi się nam jak jesteśmy po 40. – dojrzali ludzie. Książkę napisał Polak – Leszek Talko. Od pierwszych stronic jest kompromitacją wszystkich innych poradników, kompromitacją na przeróżnych poziomach. Jego założeniem jest kompromitacja? Nie, źle się wyraziłem. Jego celem nie jest skompromitowanie innych poradników, ale zdystansowanie człowieka. Autor pisze wprost, że dziecko może umrzeć w każdej chwili – może na przykład wyskoczyć z łóżeczka, albo zachłysnąć się wodą. Dzieckiem dla odważnych Talko otworzył mi myślenie, że dziecko jest żywym organizmem, wie, czego chce, samo sobie krzywdy nie zrobi. Tony poradników, które cię denerwują, trzeba wyrzucić. Skupić się na informacjach, które są potrzebne, uczyć się dystansu do dziecka – fajnego dystansu. Ten poradnik z fantastyczną dozą humoru podaje dystans do innych rodziców, którzy okropnie rozczulają się nad swoimi dziećmi, którzy nie potrafią o niczym innym mówić, zanudzają wszystkich w towarzystwie. Talko to bardzo pięknie obśmiewa, z dużym poczuciem humoru, bez szyderstwa, dystansuje nas do życia z instrukcją. Od razu okryliśmy, że jest poradnik Dziecko dla początkujących, Dziecko dla odważnych i Dziecko dla profesjonalistów. Na podstawie tego i wcześniejszej książki Pomocy, jestem tatą! zrobiliśmy adaptację, chcemy postawić tę sztukę do końca września i grać ją tak zwanie przedpremierowo do grudnia lub stycznia – do momentu oficjalnej premiery, która zbiegnie się z przejściem Leszka Talki do Wydawnictwa Znak. Skoro ma to być spektakl pozainstytucjonalny, to gdzie chcecie ją wystawić? Ta sztuka jest konstruowana poza instytucją. Nie rozmawialiśmy jeszcze z nikim o tym, gdzie ją wystawić. Mamy na to czas. Jest to moja pierwsza produkcja – uczę się i wiem, że będę popełniał błędy, ale będę robił to sam. Mam wrażenie, że chcesz się od czegoś odciąć? Po prostu denerwuje mnie system i zależność. Sprawy nie można załatwić! Miałem ostatnio rozmowę z panią z telewizji śniadaniowej, która zapytała mnie, czy nie wziąłbym udziału w programie o dotacjach europejskich. Świetny temat! Ilu ludzi może dzięki temu żyć? Ilu ludzi buduje projekty, uczy się nowych rzeczy, poszerza horyzonty – fantastycznie! Też zacząłem się tego uczyć. I słyszę, że w programie mamy porozmawiać o tym, „jak jest fajnie”. Dobrze, ale to jest kontestacja na poziomie jednego pytania. „Jest fajnie”, i co dalej? „Teatr X” dostał dotację i, według prowadzącej, jest lepiej. Ale dlaczego jest lepiej? Że mamy tę dotację? Dotacja została wydana na remont światła, które, choć nowe i oszczędne, jest gorsze niż było.
Chciałbyś rozmawiać o tym, jak inwestować mądrze? Porozmawiajmy właśnie o tym – jak mądrze wydawać te pieniądze. I to jest temat rzeka! Posuńmy telewizję śniadaniową krok dalej, załatwmy sprawę, podrażnijmy sensownie polityków przy porannej kawie. Mamy remont elewacji w teatrze, ale w momencie, kiedy pani się mnie pyta – „Czy mi się teraz lepiej pracuje?”. Jeśli odpowiem, że tak, to znaczy, że pracowało mi się źle przez ostatnie dwadzieścia lat. Do teatru, bez remontu elewacji, przychodzą ludzie. Istnieje teatr bez elewacji. Remontujmy elewację, ale ja wolałbym, żeby mądrze wygospodarowana część pieniędzy została przeznaczona na to, żeby teatr, z którym jestem związany zaistniał w Europie, żebyśmy kupili sobie samochód, z rozkładaną sceną i jeździli ze „sprawą” po Europie. Ładniej budynek wygląda wieczorem, owszem, ale zainwestujmy w takie rzeczy, które nie pozwolą na zamknięcie teatru za dwa lata. Zamknięty teatr z ładną elewacją. Ostatnio przejeżdżam przez Nową Hutę i widzę, że piękny, ogromny, socrealistyczny budynek słynnego kina Świt jest remontowany. Byłem zachwycony, że wreszcie coś, prócz Teatru Ludowego, Łaźni Nowej i kilku lokalnych inicjatyw, się w tym miejscu dzieje. Przecież w Nowej Hucie jest plaża kulturalna. Podchodzę do budynku kina Świt, a tam… Centrum handlowe. Oczywiście! Bardzo się cieszę z pieniędzy unijnych, ale ja nie chcę, żeby za dwa lata w teatrze, w którym gram było inne centrum handlowe. Jakieś wyzwania aktorskie? Spektakl, o którym mówiłem – adaptacja antyporadnika, to będzie wyzwanie. To jest praca z moją żoną. To nie jest wyzwanie tylko na poziomie aktorskim. Tak. Gramy w tym razem z żoną. Drugi raz będę z nią pracował. Z żoną jesteśmy razem bardzo długo, jesteśmy razem ciągle – w domu, wychowujemy razem dzieci, pracujemy razem, a teraz będziemy też razem na scenie. O planach aktorskich nie chcę mówić na razie, chociaż kalendarz mam zapięty do grudnia przyszłego roku – praca, festiwale teatralne. W miejscu półtoramiesięcznej luki postanowiłem zrobić monodram na podstawie tekstu Sławomira Chwastowskiego. Jednak najbliżej jest spektakl na podstawie antyporadnika. Kłócimy się z żoną, ale jest to wyzwanie, które podejmujemy. Jest to większe wyzwanie dla związku czy dla pracy? Przede wszystkim dla związku. Dla pracy oczywiście też. Jedno znajdzie odbicie w drugim. Może napiszecie później jakiś poradnik? Albo antyporadnik? Życzę powodzenia. Nie dziękuję.
numer 21 vita
11
zdrowie
UDAR MĂ“ZGU.
I co dalej?
12 vita
numer 21 18
zdrowie
4 lipca 2013 r. o godzinie 13.00 w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie przy ul. Foksal 3/5 odbyła się konferencja „Udar mózgu. I co dalej?”. Spotkanie służyło przedyskutowaniu w gronie specjalistów rozwiązań, które mogą polepszyć sytuację osób dotkniętych ruchowymi powikłaniami poudarowymi w Polsce. W dyskusji zostały omówimy m.in. aktualną sytuację pacjentów po udarze, możliwości poprawy dostępnego leczenia, problemy związane z kluczowymi powikłaniami poudarowymi, w tym ze spastycznością, która z definicji jest zaburzeniem ruchowym, które objawia się napięciem lub sztywnością mięśni. Spowodowana jest nieadekwatną reakcją organizmu na bodźce. Spastyczność jest skomplikowanym zjawiskiem fizjologicznym, które wyniszcza organizm, przez zużycie całej energii na prężenie mięśni (żadna ilość spożywanych pokarmów nie jest w stanie pokryć zużytej energii). Spastyczność może przybierać różne postaci, ale w rezultacie prowadzi do jednego – osłabienia mięśni (głównie kończyn), a co za tym idzie – do upośledzenia ruchowego.
fot. Shutterstock
Spotkanie obyło się w konwencji dyskusji panelowej, w której wzięli udział Prof. Andrzej Bogucki (Polskie Towarzystwo Zaburzeń Ruchowych, przewodniczący Sekcji Chorób Układu Pozapiramidowego Polskiego Towarzystwa Neurologicznego), Prof. Jarosław Sławek (członek Zarządu Sekcji Chorób Układu Pozapiramidowego), Dr Maciej Krawczyk (Stowarzyszenie Fizjoterapia Polska) oraz Adam Siger (Fundacja Udaru Mózgu). Pierwsza część dyskusji poświęcona została spastyczności jako następstwu udaru mózgu. Profesor Andrzej Bogucki opowiedział o przyczynach i objawach spastyczności, które mogą przybierać postać nadmiernej sztywność mięśni, niedowładu, skurczu mięśni, czasem ich zanik, przykurcz czy zwłóknienie. Druga część dyskusji nosiła tytuł „Udar mózgu.I co dalej?”. W tej materii wypowiedział się Profesor Jarosław Sławek, który mówił o możliwości poprawy aktualnych metod leczenia. Podkreślił, że amerykańscy eksperci ocenili leczenie toksyną jako Poziom A – czyli najwyższy z możliwych. Trzecia część, kontynuująca wiadomości dotyczące życia po udarze, realiów i możliwości zmiany. Na zakończenie głos zabrał Przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia. Po raz kolejny przypomniano, że program dotyczyłby około 2000 pacjentów, ponieważ spastyczność po 3 mc ma około 20-25 %, po 6 mc- 40 %, a po 1 roku – 25-45 %. Podkreślono, że tylko jako dwa kraje my i Rumunia nie mamy refundowanej spastyczności. Eksperci przedstawili, że koszt leczenia toksyna jest dużo niższy niż koszty pośrednie wynikające z samej choroby. Zaproszeni goście mają nadzieje, że problemy na drodze proceduralnej nie utrudnią już wprowadzenia problemu i w końcu uda się wprowadzić program do koszyka świadczeń refundowanych.
Co to jest
SPASTYCZNOŚĆ? Spastyczność to bardzo skomplikowane zjawisko fizjologiczne, przypadłość zależna w dużej mierze od przyczyny, czasu pojawienia się i trwania oraz rodzaju schorzenia. Spastyczność może przybierać wiele różnych postaci. Generalnie zgodnie z definicją spastyczność polega na wzroście bardzo szybkich odruchów rozciągania mięśni. Towarzyszy temu przesadzony odruch ścięgien, który jest spowodowany nadpobudliwością mięśni. Spastyczność jest też syndromem górnego neuronu ruchowego. Dla uproszenia można powiedzieć, że spastyczność to stan gdzie nieprawidłowe napięcie mięśni związane jest ze złą reakcją na bodźce zewnętrzne. Przez to chory ma niekontrolowane przykurcze mięśni, słabsze mięśnie a w efekcie bardzo skrępowane i ograniczone ruchy. Spastyczność jest efektem między innymi rożnego typu schorzeniami Układu nerwowego.
Więcej informacji na temat przyczyn i sposobów leczenia spastyczności znajdą Państwo na stronie internetowej:
www.spastycznosc.eu
numer 21 vita
13
zdrowie
Nie daj się
KLESZCZOM
Zaczyna się niepozornie – majówki, spacery po parku, wypady do lasu, wakacyjny odpoczynek pod gruszą… Najczęściej spotykamy go na obrzeżach lasów mieszanych, na granicy pomiędzy lasem liściastym i iglastym, wszędzie tam gdzie występuje bogate podszycie, a także na polanach czy łąkach. Spotkania z nim nie należą jednak do miłych. Kto to? 14 vita
numer 21
zdrowie Kleszcz nie lubi zimna, dlatego jego aktywność rozpoczyna się w marcu lub kwietniu, kiedy gleba osiąga temperaturę 5-7° C i kończy się jesienią – w październiku lub listopadzie. Zimą, te pajęczaki, zapadają w sen zimowy, jednakże w miastach, gdzie sezonowa aktywność jest zaburzona, kleszcza można spotkać nawet w grudniu, gdy temperatury dobowe przekroczą 5-7° C. Nie jest prawdą, że kleszcze żyją na drzewach i stąd skaczą na przechodzących ludzi. Spotykamy je na trawie, w niskich krzakach oraz w leszczynie. Przesiadują na spodniej stronie liści głównie na ich końcach lub na gałęziach w pobliżu ścieżek i śladów dzikich zwierząt, skąd są ściągane przez żywicieli. Kleszcze są pasożytami zewnętrznymi głównie kręgowców, takich jak sarny, jelenie, wilki i zające, ale i gadów oraz ptaków. Żerowanie na nich pozwala kleszczom zakończyć swój cykl rozwojowy i złożyć jaja. Dorosła głodna samica kleszcza jest większa od samca, ma 3-4 mm długości, podczas gdy samce osiągają 2,5 mm. Ciało samicy kleszcza jest bardzo rozciągliwe i często po wyssaniu krwi przybiera jasnoszary kolor. Samica wypełniona krwią może powiększyć swoją wagę nawet 100-200 razy, a wielkość jej ciała może wzrosnąć 120 razy. Kleszcz pospolity posiada kłująco-ssący aparat gębowy, dzięki któremu wprowadza ślinę zawierającą liczne składniki bioaktywne oraz m.in. środki miejscowo znieczulające, dzięki czemu często człowiek nie czuje ukąszenia. Wraz ze śliną, w zależności od rodzaju kleszcza i miejsca gdzie bytuje, pasożyt ten może przenieść pierwotniaki, bakterie lub wirusy, powodujące zachorowania ludzi lub zwierząt. Kleszcz jest więc wektorem, czyli „przekaźnikiem” patogenów wywołujących choroby takie jak: kleszczowe zapalenie mózgu, borelioza, tularemia, ehrlichioza, babeszjoza, gorączka Q, gorączka plamistą Gór Skalistych, dur powrotny.
JAK OCHRONIĆ SIĘ PRZED ZACHOROWANIEM NA CHOROBY KLESZCZOWE? KONTAKTU Z KLESZCZAMI MOŻNA UNIKNĄĆ POPRZEZ: • zakładanie okryć z długimi rękawami czy nogawkami oraz odpowiednio zakrytego obuwia podczas spacerów w terenach zalesionych i na polanach; • stosowanie środków odstraszających kleszcze. ZAUWAŻONE KLESZCZE NALEŻY USUNĄĆ NATYCHMIASTOWO! PO SPACERZE WARTO: • dokładnie oglądać zwłaszcza te miejsca, gdzie skóra jest delikatna: pachwin, pępka, miejsc za uszami, zgięć pod kolanami, owłosionej skóry głowy. • usuwać kleszcza przy pomocy pęsety z cienkimi końcami, stosując mocny chwyt kleszcza, tak blisko skóry, jak tylko możliwe i oderwać go pewnym ruchem od skóry (nie należy obracać kleszcza!). Jeśli pozostaną części kleszcza wbite w skórę, należy je usunąć tak szybko, jak tylko możliwe. • Nie należy stosować w miejsce wkłucia olejów, kremów, masła w celu jego sparaliżowania, gdyż może spowodować to wstrzyknięcie przez kleszcza jeszcze większej ilości materiału zakaźnego do ciała.
CZYM JEST KLESZCZOWE ZAPALENIE MÓZGU? Choroba występuje sezonowo, głównie w czerwcu i październiku, rejonami największego zagrożenia są w Polsce – Warmia i Mazury, Podlasie, Opolszczyzna czy województwo zachodniopomorskie. Jednak liczne przypadki zachorowań odnotowano również w województwie mazowieckim i małopolskim. Choroba wywołana jest przez wirusa, jednak chory człowiek nie stanowi źródła zakażenia dla drugiej osoby. Przebieg zapalenia mózgu jest cięższy u osób dorosłych niż u dzieci. Główne objawy tej choroby
to w początkowym stadium - objawy przypominające grypę, często połączone z wysypką, a w późniejszym okresie zmiany neurologiczne, takie jak bóle i zawroty głowy, zaburzenia świadomości, niedowłady, a nawet śpiączka, często z towarzyszącą wysoką gorączką. Istotnym problemem są następstwa takiego zachorowania, objawiające się trwałymi porażeniami m.in. nerwów czaszkowych, zaburzeniami psychicznymi takimi jak depresja, zaburzenia koncentracji a u około 2% przypadków śmiercią.
KIEDY NALEŻY ZGŁOSIĆ SIĘ DO LEKARZA: Nie każde ukąszenie kleszcza jest niebezpieczne. Konsultacja lekarska jest wymagana, jeżeli pojawiają się niepokojące objawy np.: • W okresie do 2 tygodni po ukąszeniu przez kleszcza pojawiają się objawy grypopodobne: gorączka powyżej 38°C, zmęczenie, ból głowy, ból pleców i kończyn, kaszel, katar, objawy żołądkowo jelitowe, utrata łaknienia, nudności • W okolicy ukłucia pojawił się rumień • Pojawiają się inne niepokojące objawy np. ze strony układu nerwowego nawet po kilku tygodniach od ukąszenia.
JAK OCHRONIĆ SIĘ PRZED ZACHOROWANIEM NA KLESZCZOWE ZAPALENIE MÓZGU? Ochrona przed wystąpieniem chorób przenoszonych przez kleszcze polega w głównej mierze na unikaniu ukąszeń przez te pajęczaki, a jedynie w przypadku kleszczowego zapaleniu mózgu – istnieje najskuteczniejsza forma ochrony, jaka jest szczepienia ochronne. Obecnie w Polsce dostępne są dwie skuteczne szczepionki, obie przeznaczone zarówno dla osób dorosłych, jak i dla dzieci powyżej 1 roku życia. Najlepiej aby podstawowy schemat szczepień, składający się z trzech dawek szczepionki, rozpocząć przed sezonem aktywności kleszczy, czyli zimą lub wczesna wiosną. numer 21 vita
15
zdrowie Lato, czas wyjazdów, upalnych dni, błogiego wylegiwania się na plaży, korzystania z jacuzzi, basenów i kąpielisk. Wysoka temperatura, niezbyt (lub nazbyt) czyste zbiorniki wodne, duża wilgoć powodują, częściej niż o innych porach roku, infekcję miejsc intymnych. Poza tym w latem nosimy bardziej kusą bieliznę (na przykład stringi) i częściej zdarzają nam się przypadkowe kontakty seksualne. Wyżej wymienione warunki sprzyjają namnażaniu i rozprzestrzenianiu różnych rodzajów bakterii, drożdżaków i grzybów.
Nie lekceważ INTYMNYCH DOLEGLIWOŚCI!
16 vita
numer 21
zdrowie
Zaczerwienienie, pieczenie, swędzenie i nieprawidłowa wydzielina z pochwy to sygnały, że powinnyśmy się natychmiast udać do ginekologa. Niewykluczone bowiem, że z wakacyjnego wypoczynku przywiozłyśmy nieproszonego gościa – bakterię, grzyba lub pierwotniaka. I teraz trzeba będzie szybko się go pozbyć, bo powikłania mają nieprzewidziane skutki. Pojawia się pytanie, co zrobić, by uchronić się przed infekcjami miejsc intymnych? Przede wszystkim musimy zadbać o odpowiednią higienę. Należy podmywać się dwa razy dziennie, używając do tego płynu do higieny intymnej. Najlepiej, gdyby był on przezroczysty i zawierał takie składniki jak: kwas mlekowy czy alatoninę. Podczas miesiączki powinnyśmy podmyć się przy każdorazowej zmianie podpaski czy tamponu, jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, stosujmy specjalne jednorazowe chusteczki myjące. Okolic intymnych nigdy nie myjemy gąbką, tylko ręką. Wybierajmy prysznic zamiast długiego wylegiwania się w wannie. Nie dzielimy się z nikim naszym ręcznikiem, a korzystając z publicznych toalet nie siadamy na desce, tylko używamy nakładki ochronnej. Bielizna, którą nosimy, powinna być bawełniana i przewiewna. Aby zmniejszyć ryzyko infekcji, możemy stosować preparaty probiotyczne, zawierające „dobre”
bakterie (takie same, których używamy przy kuracji antybiotykowej). Jeśli już zauważamy u siebie objawy infekcji, możemy spróbować zaradzić im same. Jeśli jednak objawy nie ustaną po kilku dniach, bezwzględnie idźmy do lekarza ginekologa. Stosunkowo często zdarzają się infekcje grzybiczne, gdyż sprzyja im każdorazowe zachwianie równowagi flory bakteryjnej w pochwie, a zatem: zażywanie antybiotyków, noszenie obcisłej bielizny, jedzenie dużej ilości słodyczy i picie piwa, a także kąpiele w chlorowanej wodzie, mycie miejsc intymnych zwykłym mydłem, intensywny lub przypadkowy seks, a także sama obecność nasienia w pochwie. Niestety, ten typ infekcji ma tendencję do nawracania. Objawem zapalenia grzybicznego jest swędzenie i ból, które nasilają się podczas stosunku i oddawaniu moczu, a także upławy o konsystencji sera. W takim przypadku możemy spróbować zastosować kremy lub globulki dopochwowe, często warto zażywać także preparaty doustne. Gdy objawem infekcji jest swędzenie i pieczenie wewnątrz i wokół pochwy, to prawdopodobnie doszło do zarażenia bakteryjnego. Występują wtedy
upławy w kolorze żółtym lub mlecznym o nieprzyjemnym zapachu. Możemy na własną rękę zastosować napary z szałwii lub rumianku w formie nasiadówki. Jeśli jednak dolegliwości nie ustąpią, to bezwzględnie należy udać się z nimi do ginekologa – niewykluczone, że będzie konieczne podanie antybiotyku. Korzystanie z publicznych toalet, kąpielisk, korzystania ze wspólnych ręczników, przyborów do mycia i bielizny i przede wszystkim kontakty seksualne niosą ze sobą ryzyko złapania bardzo groźnego pierwotniaka – rzęsistka pochwowego. W większości przypadków jest on przenoszony drogą płciową. Rzęsistek atakuje zarówno kobiety, jak i mężczyzn, jednak tylko u płci pięknej daje objawy. Dlatego też bywa tak, że mężczyźni zarażają oni swoje partnerki całkowicie nieświadomie. Objawami zarażenia rzęsistkiem jest silne pieczenie i swędzenie i pieniste, szarawe lub żółto-zielone upławy o mocnym i nieprzyjemnym zapachu. Rzęsistkowica to choroba przewlekła prowadząca do niepłodności. Często towarzyszy jej zakażenia bakteryjne lub grzybicze. Dlatego konieczna jest wizyta u ginekologa, który zapisze odpowiednie leki i obejmie opieką obojga partnerów. Ta choroba jest całkowicie wyleczalna! ANNA TUREK
Nie ryzykuj infekcji! Zadbaj o siebie! • Higiena osobista na pierwszym miejscu – podmywaj się 2 razy dziennie, używaj tylko specjalnych PŁYNÓW DO HIGIENY INTYMNEJ. Do mycia nie stosuj myjek ani gąbek. Unikaj aromatycznych kąpieli z olejkami i płynami do kąpieli – lepiej weź prysznic.
• Podpaski i tampony ZMIENIAJ JAK NAJCZĘŚCIEJ, po każdorazowej zmianie staraj się podmyć lub oczyścić okolice intymne specjalną jednorazową chusteczką.
• Noś BAWEŁNIANĄ, PRZEWIEWNĄ BIELIZNĘ.
• Przypadkowy seks? Pamiętaj o PREZERWATYWIE.
• Nie pożyczaj nikomu SWOJEGO RĘCZNIKA!
• Korzystając z publicznych toalet, STOSUJ OCHRONNĄ NAKŁADKĘ. • Zainwestuj w PROBIOTYKI. numer 21 vita
17
zdrowie
Planując urlop, lub weekend na prażącym słońcu, musimy odpowiednio przygotować nasz organizm. Aby tak uczynić, należy zapoznać się z dekalogiem urlopowicza planującego opalanie.
OPALAJ SIĘ Z GŁOWĄ 18 vita
numer 21
zdrowie Pod terminem opalanie naturalne kryje się opalanie w naturalnym świetle, dzięki któremu uzyskać możemy w pełni zdrowy i długotrwały kolor skóry. Nie możemy jednak zapominać o kilku zasadach, najważniejszych przykazaniach opalania, dzięki którym prócz ładnego brązowego koloru skóry, pozostanie ona zdrowa. Na temat opalania krążą różne fakty i mity, niektóre bardziej, inne mniej racjonalne. Niezaprzeczalnym faktem jest to, iż potrzebujemy słońca do życia, ponieważ jako jedne z niewielu ssaków, nasze organizmy mają zdolność syntezy witaminy D3 do czego światło słoneczne jest niezbędne. Jednak zanim powędrujemy na plaże, jeziora czy rzeki kilka rad, co robić, żeby opalanie było zdrową przyjemnością. Jak ze wszystkim – nie należy przesadzać. Nadmierne opalanie skóry może powodować wiele dolegliwości – od poparzeń, czy piegów, do najgroźniejszego z nich – raka skóry, w tym czerniaka. Całościowo zmiany możemy określić jako starzenie się skóry spowodowane światłem czyli „photoaging”. Szorstka, pogrubiała i nieelastyczna skóra wygląda dość nieestetycznie. Tworzą się głębokie zmarszczki i bruzdy oraz trwałe przebarwienia. Kiedy badano to zjawisko, winę za wszelkie negatywne skutki przypisywano promieniowaniu UVB. Najnowsze badania dowodzą jednak, że istotną rolę odgrywają także promienie UVA, które nie tylko oddziałują na komórki naskórka, ale wnikają głębiej do skóry właściwej, prowadząc do długotrwałych zmian w naskórku, uszkadzając włókna kolagenowe oraz osłabiając mechanizmy odpornościowe. Promieniowanie UV jest najsilniejszym aktywatorem wolnych rodników, który prowadzić może do rozwoju nowotworów skóry. Jak działa aktywacja wolnych rodników? Jednym z najniebezpieczniejszych działań tych właśnie cząstek jest destrukcyjne działanie na materiał genetyczny komórki. Ostre oparzania posłoneczne, które prowokują występowanie zmian barwnikowych w obrębie skóry. Co jak reakcja łańcuchowa przekładać się może na rozwój czerniaka złośliwego skóry. Trudno jest wykazać bezpośredni związek pomiędzy działaniem promieni UV a powstawaniem czerniaka, obecnie powszechnie panuje jednak pogląd, że istotnym czynnikiem ryzyka w tym nowotworze są oparzenia słoneczne, zwłaszcza te powstałe we wczesnym dzieciństwie. Organizm sam wytworzył w sobie mechanizmy obronne przed promieniowaniem UV. Wytwarza barwnik zwany melaniną, który nadaje skórze barwę i decyduje o możliwości opalania. Chemicznie jest ona mieszaniną dwóch polimerów: brązowo-czarnej eumelaniny i czerwono-brunatnej feomelaniny. Wielkość i ilość melanocytów, ich rozmieszczenie w różnych warstwach naskórka, a także stosunek zawartości poszczególnych polimerów są zależne od rasy człowieka i czynników genetycznych. Melanina absorbuje zarówno promieniowanie UVB i UVA, gromadząc je w komórce pomiędzy jądrem a powierzchnią zwróconą do światła, chroniąc tym samym DNA komórki. Ważną rolę odgrywa również komórka rogowa naskórka, odbijająca światło jak również warstwa lipidowa na powierzchni naskórka absorbująca światło słoneczne. Co jeśli te mechanizmy obronne nie wystarczą? KATARZYNA JAWORSKA
10 zasad bezpiecznego opalania: 1. 2.
Zawsze zaczynaj swój kontakt ze słońcem od tzw. zahartowania skóry, opalając się stopniowo od 15-20 minut dziennie. Kosmetyki z filtrem nakładaj przynajmniej godzinę przed wyjściem na słońce, aby zdążyły utworzyć na skórze ochronną warstwę.
3. 4. 5. 6. 7.
Kosmetyki nakładaj na suchą, oczyszczoną skórę. Kąpieli słonecznych najlepiej zażywać w ruchu.
Unikaj słońca w godzinach 10-15, ponieważ wtedy wywołuje ono dotkliwe oparzenia a jednocześnie słabo opala. Pamiętaj, że woda zwielokrotnia działanie słońca przez odbijanie promieni słonecznych.
Uważaj na czoło, nos, ramiona, dekolt oraz okolice, gdzie nagie ciało graniczy z ubraniem ponieważ są one szczególnie narażone na działanie słońca.
9.
8.
Krem z filtrem nakładaj co 2 godziny.
Pamiętaj, że kąpiel zmniejsza działanie każdego filtru, nawet tego wodoodpornego, po wyjściu z wody trzeba się uzupełniająco posmarować kosmetykiem.
10.
Pamiętaj o tym, że skóra dzieci wymaga szczególnej ochrony przed słońcem i jest delikatniejsza od skóry dorosłych.
numer 21 vita
19
zdrowie Przewlekła niewydolność żylna, zwana potocznie żylakami to dolegliwość, na którą cierpi co trzecia osoba powyżej 60 roku życia, niezależnie od płci. Jednak ta niewydolność, pod postacią żylaków kończyn dolnych, dotyczyć może także osób w wieku średnim, w szczególności – kobiet.
kobiecy problem
ŻYLAKI
Kobiety są najbardziej narażone na pojawienie się pierwszych objawów niewydolności żylnej nóg, ponieważ ścianki żył kobiet są delikatniejsze, cieńsze, wrażliwsze niż u mężczyzn. Żylaki są przez kobiety traktowane często nie jako poważny problem zdrowotny, ale jako brzydki defekt. To błędne podejście, ponieważ powstawanie żylaków może nieść za sobą całkiem poważne konsekwencje dla zdrowia i kondycji układu krwionośnego. 20 vita
numer 21
Powstawanie żylaków powodowane jest nieprawidłowym funkcjonowaniem zastawek żylnych, które nie są wystarczająco szczelne, by prawidłowo odprowadzać krew do serca. Następuje wzrost ciśnienia hydrostatycznego w żyłach. Skutkiem czego jest niepożądane gromadzenie się krwi w naczyniach, które rozszerzają się, zamieniając się pod powłoką skórną w niebieskawe lub fioletowe zgrubienia. Żylaki budzą często poczucie dyskomfortu, które związane jest i z poczuciem posiadania brzydkich nóg, i z niemożnością osiągnięcia pełnej sprawności
fizycznej – lekceważony problem nieleczonych żylaków może prowadzić do występowania silnych bólów kończyn dolnych. A wcześniej – do nieprzyjemnego uczucia ciężkich nóg.
fot. Shutterstock, Photoxpress
Przyczyn występowania żylaków jest wiele. Lekarze tłumaczą, że najsilniejszym determinantem powstawania żylaków jest uwarunkowanie genetyczne. Nie należy lekceważyć pozostałych czynników: siedzącego trybu życia (czy też odwrotnie – wykonywania ciągłej pracy w pozycji stojącej), otyłości (cholesterol w dużym stopniu utrudnia przepływ krwi w żyłach) czy nawet ciąży, lub przebytej wcześniej kuracji hormonalnej. Gdy coraz częściej i coraz mocniej bolą nas nogi, a w porach wieczornych robią się one nieznośnie „ciężkie”, nie pozostawiając nic innego jak tylko położyć się i odpocząć, gdy widzimy że nasze nogi wręcz „puchną”, a obrzęki stają się coraz bardziej widoczne – to mamy do czynienia z niewątpliwymi symptomami postępującej choroby naczyń kończyn dolnych. Im wcześniej udamy się z tym do lekarza, tym lepiej dla nas i dla naszych nóg – wczesna i dokładna diagnostyka pozwoli obrać właściwy kierunek leczenia. Jeżeli lekarz nie stwierdzi konieczności leczenia farmakologicznego, powinien doradzić stosowanie odpowiednich maści i kremów, zmniejszających obrzęki i redukujących do jak najniższego stopnia uczucie ciężkich nóg. Gdy jednak to zawodzi, a leczenie farmakologiczne, poprzez stosowanie środków doustnych, nie przynosi żadnych efektów, możliwe, a nawet często konieczne jest poddanie się niezbędnym zabiegom chirurgicznym. Wtedy chore i niewydolne żyły są usuwane. By zapobiec problemowi przewlekłej niewydolności żył, tak by ryzyko pojawienia się żylaków zmniejszyć do jak najniższego stopnia, należy stosować codzienną profilaktykę. Wskazany jest aktywny tryb życia, częsty ruch, dbanie o odpowiednią dietę nie pozwalającą przybrać na wadze, a także regularne dbanie o odpowiednią regenerację organizmu, dając czas naszym nogom odpocząć. xA te odpoczywają najlepiej gdy nasze ciało jest w pozycji leżącej, a nogi uniesione są powyżej tułowia. Strzeżmy się także wysokich temperatur – ciepło powoduje rozszerzanie się żył. Jeżeli jesteśmy podatni na powstawanie żylaków, unikajmy zbyt długich pobytów w saunie, solarium oraz długotrwałego opalania się. Zamiast gorących kąpieli bierzmy od czasu do czasu chłodny prysznic, który zahartuje nasz układ krwionośny i przyczyni się do poprawy mikrokrążenia. Warto też zadbać o odpowiedni ubiór – zbyt ciasne podkolanówki czy legginsy nie poprawią kondycji naszych nóg, a wyłącznie ją zmniejszą. Ważne jest także staranne dobranie odpowiednich butów – miłośniczki obcasów powinny zatem przerzucić się na bardziej znośne dla stóp obuwie. Dbając o swoje nogi, w przyszłości unikniemy problemów związanych z występowaniem żylaków.
TO NIE WINA FARAONA! 22 vita
numer 18 21
fot. PhotoXpress(2)
zdrowie
zdrowie O dolegliwościach określanych jako zemsta czy klątwa faraona słyszymy od czasu do czasu od znajomych powracających z wakacji. Mało kto mówi jednak na głos, że dolegliwości żołądkowo-jelitowe, choć dość częste, nie należą wcale do najgroźniejszych konsekwencji beztroskiego wypoczywania w żarze tropików.
O KLĄTWIE
Flora bakteryjna w egzotycznych zakątkach świata znacznie różni się od naszej rodzimej (i niekoniecznie chodzi tu o wyjazd do Afryki, bo wystarczy odwiedzić słoneczne Włochy, by mieć styczność z inną florą bakteryjną). Dlatego na kilka tygodni przed wyjazdem na upragnione wakacje, koniecznie zastanówmy się nad tym, jakie szczepienia mogą się nam przydać i dowiedzmy na co szczególnie uważać. Choroba charakteryzuje się ostrymi bólami brzucha w połączeniu z biegunką i (często) ze znacznie podwyższoną temperaturą, mogą pojawić się wymioty, zwłaszcza u dzieci.
ZAPOBIEGAJCIE!
Zemście faraona można zapobiegać. Osoby z wrażliwym przewodem pokarmowym mogą posłużyć się w tym celu probiotykami (takimi jak przy zażywaniu antybiotyków) – są to preparaty zawierające „dobre” kultury bakterii mlekowych, które, po kilku dniach zażywania, będą blokować ewentualny rozwój szkodliwych, afrykańskich bakterii. Najlepiej także podczas pierwszych dni w Egipcie nie jeść za wiele, nie kosztować zbyt wielu egzotycznych dań naraz, nie jeść surowych warzyw i owoców oraz lodów, a przede wszystkim – nie pić nie przegotowanej wody, w ogóle wody „pochodzącej z niewiadomego źródła”. Przecież nie każdy z nas Bearem Gryllsem czy Wojciechem Cejrowskim! Odradzamy nawet używanie lodu podawanego do napojów, ponieważ sporządzony jest na bazie wody z kranu. Zamiast „podejrzanie wyglądających” napojów zimnych sprzedawanych np. na ulicy, czy podawanych w wielkich wazach w hotelu – lepiej sięgnąć po napoje ciepłe podawane
w barach (kawa, herbata). Niestety nie w każdym zakątku świata higieny przestrzega się tak jak w Europie. Choć od lat krąży „legenda miejska”, że każdy egzotyczny posiłek powinno się popić (przywiezioną z Polski specjalnie w tym celu) odkażającą… wódką, to eksperci są zdania, że polski alkohol poza poprawianiem humoru, nie ma zastosowań medycznych w tropikach, niemniej mówi się o tym, że zatrucia pokarmowe na wakacjach wywołuje najczęściej nie alkohol, a tamtejsze bezalkoholowe napoje i oczywiście woda.
CZYM LECZYĆ?
Jeśli jednak, mimo wszystkich środków ostrożności, które zastosowaliście, cierpcie na zemstę faraona, podpowiemy Wam jak sobie z nią poradzić. W większości aptek i sklepów w dużych miastach egipskich można kupić specjalne lekarstwa na tę dolegliwość. Najbardziej popularny był do niedawna Antinal i Diax. Leki te są tanie, a sprzedawcy zwykle wiedzą od razu, czego poszukuje zagraniczny klient – wystarczy wskazać np. bolący brzuch. Bierze się je do tygodnia czasu, i zwykle w tym czasie objawy chorobowe ustępują bez śladu O pomoc czy leki można zazwyczaj poprosić obsługę w co lepszych hotelach. Ważne jest, by podczas trwania kuracji nie pić mleka i jego pochodnych, a także wykluczyć z diety nabiał. Warto także zainwestować przed wyjazdem w polskie leki, które pomogą Wam zwalczyć zemstę, są to m.in. Loperamid, Imodium, Nifuroxazyd i Xifaxan. Życzymy Wam jednak wakacji spokojnych – bez rewolucji. Zwłaszcza żołądkowych. numer 21 vita
23
zdrowie
Wakacje w pełni, ciepło, piękne widoki, świeże powietrze, romantyczne zachody słońca i one… komary! Atakują z każdej strony, tną na potęgę i potrafią zniszczyć nawet najbardziej urokliwe chwile.
MALI KRWIOPIJCY 24 vita
numer 21
zdrowie
KOMARZE, KIM JESTEŚ?
Choć mają zaledwie kilka milimetrów długości, to są jak książkowe wampiry żądne ludzkiej krwi. Komarami, które tak lgną do naszego ciepłokrwistego ciała są samice gatunku, dla których krew jest głównym pożywieniem. Potrafią „wywęszyć” człowieka na podstawie wilgoci i ciepła jego ciała oraz wydychanego dwutlenku węgla. Jak podają naukowcy, w kodzie genetycznym komarów znajduje się aż 19 genów, które bezpośrednio odpowiadają za to „wywęszyć” człowieka. Komarzyca nie odżywia się jednak krwią bezpośrednio, tylko jej składnikami odżywczymi, które zapewniają jej dalszy rozród. Krew jest warunkiem wylęgnięcia się z jaj jak największej ilości komarów. Reakcja łańcuchowa, prawda? Ukąszenie wygląda następująco: komar wkłuwa się w ludzką skórę, wpuszcza odpowiednie enzymy, następnie wysysa odpowiednią ilość krwi rozcieńczonej z tymi enzymami. Na które większość ludzi jest uczulona, co w rezultacie objawia się zaczerwienieniem i swędzeniem.
MUGGA
®
NA KOMARY, MESZKI I KLESZCZE Preparaty z serii Mugga roll-on i Mugga spray to jedne z najlepszych repelentów chroniących ciało ludzkie przed insektami, także tymi ze stref subtropikalnych i tropikalnych. Zalecana w profilaktyce przeciw Boreliozie, KZM, Żółtej febrze, Dendze i Malarii
JAK SOBIE RADZIĆ?
DEET (N,N-diethyl-meta-toluamide), czyli środek, na bazie którego tworzone są produkty uchodzące za najskuteczniejsze (według Ministerstwa Zdrowia) w walce z komarami. Jest to związek chemiczny, który ma działanie owadobójcze. Naukowo potwierdzono jego działanie odstraszające owady. Działa skutecznie m.in. na komary, meszki, muchy końskie oraz kleszcze.
M
Witamina B1 najbardziej naturalny środek, który, jak podają źródła, zapewnia ochronę przed komarami na blisko 36 godzin. Fenomenem skuteczności witaminy B1 jest jej zapach, który – gdy w organizmie znajduje się jej nadmiar – organizm wydziela wraz potem i moczem. Jest to zapach, który odstrasza komary, lecz nie jest bezpośrednio wyczuwalny przez człowieka. Niezbadana jest skuteczność spożywania produktów, w których znajduje się witamina B1 czyli np. piwa. Badania nad tym sposobem wciąż trwają.
NA KO
Prepara jedne z n ludzkie subtropi
Olejki – mięta pieprzowa, eukaliptus cytrynowy, citronella, tymianek – to zapachy, których komarzyce nie lubią. Na ciepłe wieczory warto więc zaopatrzyć się w olejki o tych zapachach i liczyć na to, że zamaskują zapach naszych ludzkich ciał a tym samym ochronią przed ukąszeniami.
Zalecan Żółtej feb
Więcej n
A NA KONIEC – RARYTAS!
Włoski sposób na komary – Włosi w walce z komarami postawili na broń bezwzględną: nietoperze! Ostatnimi czasy Włosi masowo zaopatrują się w supermarketach w domki na nietoperze, ponieważ są to zwierzęta, które w ciągu nocy potrafią skonsumować blisko dwa tysiące komarów. Jest to o tyle dobre rozwiązanie ponieważ działa jakby dwufalowo: po pierwsze pomaga w walce z komarami, po drugie pomaga znaleźć nietoperzom dziuple. Niestety w Polsce to rozwiązanie raczej się nie przyjmie, jednak Włochom gratulujemy pomysłowości! Plaga komarów jest bardzo uciążliwa i powinniśmy z nią walczyć. Bo przecież wakacje to czas swobodnego wypoczynku na świeżym powietrzu, a nie zabawa w chowanego (a może łapanego?) z komarami. KATARZYNA JAWORSKA
Więcej na www.mugga.pl AKNI GROUP Dystrybucja Regionalna ul.Bułgarska 88 60-379 Poznań POLSKA Telefon:+48 061 2232914 Fax:+48 0612232915 KONTAKT Z HANDLOWCAMI: tel.500646101 tel.510069823 numer 21 vita
25
zdrowie O czym powinniśmy pamiętać wyruszając na wakacyjne eskapady? Przede wszystkim, musimy pamiętać, by w naszej torbie podróżnej powinien znaleźć się podstawowy medyczny asortyment: opatrunki i preparaty odkażające, środki przeciwko owadom, kremy z filtrem UV, jak i inne przedmioty potrzebne na wypadek konieczności udzielenia pierwszej pomocy.
Apteczka
PODRÓŻNIKA 26 vita
numer 21
zdrowie Niezbędnikiem wakacyjnych wyjazdów są opatrunki. Ze względu na fakt, że otarcia, skaleczenia, skręcenia zdarzają się najczęściej podczas podróży. Bandaż spełnia trzy podstawowe zadania: uciska krwawiącą ranę, pokrywa oparzenia i unieruchamia złamane lub skręcone kości, albo naderwane mięśnie. Plastry najlepiej sprawdzają się w przypadku drobnych ranek i skaleczeń, a także na odciski i otarcia. Na wyjazd najlepiej zabrać ze sobą kupiony w aptece zestaw plastrów (plastry do ucinania są po prostu mniej praktyczne – musielibyśmy wziąć do nich nożyczki). Gaza czyli materiał opatrunkowy produkowany z wybielonej bawełny. Używa się jej do tamowania krwawień i bandażowania ran często wtedy, gdy inne materiały zawodzą, gdyż przyklejają się do zranionej bądź poparzonej skóry. Kolejną grupą rzeczy, którą powinniśmy ze sobą zabrać są preparaty odkażające, takie jak woda utleniona, która ma działanie bakteriobójcze i grzybobójcze; żel odkażający sprawdzający się na zadrapania, otarcia czy drobne skaleczenia, albo na uszkodzenia po ukąszeniu owadów. Warto także zaopatrzyć się w sól fizjologiczną – niezwykle przydatny środek do przemywania oczu oraz jednorazowe gaziki nasączone spirytusem salicylowym służące do dezynfekcji i oczyszczania skóry.
Innego rodzaju asortymentem, który powinniśmy mieć w apteczce są środki do opalania i po opalaniu. Najważniejszy jest krem z filtrem UV. Kremem należy posmarować całe odkryte ciało około pół godziny przed wyjściem na słońce i co dwie godziny w trakcie opalania. Kiedy przesadzimy z nasłonecznieniem warto mieć preparat łagodzący oparzenia.Jest to preparat o działaniu kojąco-chłodzącym. Wyjeżdżając na wakacje powinniśmy mieć także ze sobą leki przeciwbólowe, jeżeli mamy skłonności do alergii także leki antyalergiczne i środki przeciwbiegunkowe takie jak Smecta czy węgiel, a także przeciwdziałające chorobie lokomocyjnej (jeśli planujemy podróż np. samochodem, statkiem lub autokarem). Nie zapomnijmy o tym, że jeśli jesteśmy przewlekle chorzy w podróż bezwzględnie musimy zabrać zapasowe recepty. O czym jeszcze warto pamiętać? Kiedy wyjeżdżamy na eskapadę na łono natury powinniśmy wziąć ze sobą pincetę, która jest niezwykle potrzebna w momencie kiedy ukąsi nad pszczoła, kleszcz czy wbije nam się drzazga, warto wziąć termometr elektroniczny czy folię termiczną. Ale przede wszystkim powinniśmy pamiętać o preparatach, które odstraszają owady, czy to w postaci żelu, aerozolu czy kremu… Prócz tego zabierz ze sobą koniecznie aktualne zaświadczenie o ubezpieczeniu zdrowotnym (dla dzieci książeczka zdrowia). Życzymy odpoczynku bez kontuzji, wypadków, czy komarów, ale pamiętajmy, że strzeżonego…
FURNITURE BYDESIGN
27Góra 21 vita ● Białystok ● Bydgoszcz ● Gdańsk ● Gorzów Wlkp.● Katowice ● Kielce ● Kraków ● Lublin ● Łódź ● Mielec ● Olsztyn ● Poznań ● Radom ● Rzeszów ● Szczecin ●numer ● Wrocław ● Zielona Toruń ● Warszawa
zdrowie Badania naukowe prowadzone pod patronatem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wykazały, że z powodu dużych upałów, kiedy temperatura przekracza 25°C, ilość zgonów wzrasta o 30%. Spowodowane jest to przede wszystkim przegrzaniem organizmu, który broniąc się przed upałem, wydala z siebie duże ilości potu, a wraz z nim niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skłaniki mineralne, m.in chlorek sodu. Uzupełnienie odpowiedniego ich poziomu w organizmie stanowi klucz do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania organizmu i zapobiegania zasłabnięciom, a nawet śmierci.
UPAŁY
i wzmożone pragnienie 28 vita
numer 21
zdrowie odżywcze, utrzymujące podstawowe procesy życiowe w naszym ciele, są w coraz mniejszej ilości. Prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu zapewnia pompa sodowo-potasowa, która dostarcza składniki odżywcze do każdej komórki naszego ciała. Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, by zrozumieć co się stanie, kiedy zabraknie jonów sodu i komórki przestaną otrzymywać je w odpowiedniej ilości. Ze względu na upały jemy mniej, a nasze posiłki są mniej kaloryczne. Dostarczamy w większej ilości owoce i warzywa, które – w przeciwieństwie do innych produktów stanowiących naszą podstawową dietę – przeważnie jonów sodu nie zawierają. Podobnym zagrożeniem jest brak magnezu, który reguluje pracę tej pompy. Upały najbardziej wpływają na zaostrzenie dolegliwości ze strony układu krążenia, a narażone są na nie osoby starsze szczególnie z chorobami sercowo-naczyniowymi. Negatywny wpływ na wydolność układu krążenia ma praca i przebywanie w podwyższonej temperaturze otoczenia, jazda w korkach w nieklimatyzowanych samochodach i zatłoczonych dusznych autobusach, a także nagłe zmiany temperatur, kiedy np. po pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, wychodzimy na nagrzaną słońcem ulicę. Pojawia się pragnienie picia dla ochłodzenia i nawodnienia organizmu. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że niewłaściwe nawadnianie organizmu w czasie upałów, zamiast wzmocnić organizm może wręcz przeciwnie, powodować jego osłabienie, a nawet zgon. Nie wystarczy w czasie upałów uzupełniać ubytek płynów w organizmie zwykłą wodą pozbawioną składników mineralnych m. in. magnezu, chlorku sodu, albo zawierającą je w małych ilościach. Pijąc taką wodę, nie dostarczamy organizmowi tych życiodajnych biopierwiastków. Czym więcej pijemy takiej wody, tym te składniki
Wszystkie nasze mięśnie mogą się poruszać dzięki temu, że zawierają elektrolity, bogate w sole mineralne. Najważniejsze jest serce, które dzięki magnezowi, wapniowi, potasowi i innym biopierwiastkom może prawidłowo funkcjonować. Jeżeli stężenie elektrolitów w tym mięśniu zmniejszy się drastycznie, przestanie on po prostu działać. W czasie upałów wzrasta także skłonność do zakrzepów, udarów cieplnych i innych zaburzeń w układzie krążenia mogących stanowić poważne zagrożenie dla organizmu. Obciążony jest również ośrodkowy układ nerwowy: pogarsza się stan naszej psychiki, stajemy się podenerwowani, mamy trudności z koncentracją i częściej popełniamy błędy. Należy zwrócić uwagę na fakt, że wypijanie słodkich napojów dla zaspokojenia pragnienia, ma tylko swoje walory smakowe, dostarcza kalorii, wzmaga pragnienie (im więcej się pije, tym bardziej chce się pić), natomiast nie uzupełnia biopierwiastków w organizmie. Nie jest więc obojętne, jaką wodą gasimy pragnienie, zwłaszcza teraz w czasie upałów. Od tego zależeć może w dużym stopniu nasze samopoczucie i zdrowie, a nawet życie. Powinniśmy pamiętać, by pić wody z dużą zawartością składników mineralnych, czyli wody
wysokozmineralizowane, zawierające duże ilości magnezu, wapnia, sodu i chlorków. Należy unikać wód niskozmineralizowanych, niskosodowych (chyba że są do tego szczególne zdrowotne uwarunkowania zalecone przez lekarza), bo im więcej pije się takiej wody, tym mniej pozostaje sodu w organizmie, który zatrzymuje wodę. Taka woda po prostu przez nas szybko przepływa, wzmagając diurezę, która wypłukuje biopierwiastki. Dochodzi wtedy do tzw. zatrucia wodnego i dlatego wody niskozmineralizowanej, niskosodowej nie można pić w nieograniczonej ilości. W krajach o temperaturach tropikalnych do wody do picia dodaje się sól lub słone przekąski, aby zapewnić dostarczenie sodu do organizmu. Ograniczenie spożywania sodu stosowane jako profilaktyka przeciw/ nadciśnieniowa, nie może prowadzić do absurdu, kiedy unika się w ogóle wód zawierających sód. Podwyższony poziom sodu w organizmie nie jest spowodowany przez popularne wody mineralne, które mają przeciętnie poniżej 200 mg sodu na litr, ale poprzez jedzenie słonych potraw, zup, chipsów, wędlin, a nawet chleba. Z tych produktów w ciągu dnia można uzbierać około 5000 mg sodu! Te 200 mg sodu zawartych w wodzie, to ilość niezwykle potrzebna w czasie upałów, kiedy poziom sodu gwałtownie się obniża – ta porcja sodu w czasie upałów może uratować nam życie. Osoby unikające w ogóle sodu w pożywieniu, z reguły trafiają do szpitala z poważnymi zaburzeniami zdrowotnymi, gdzie otrzymują kroplówkę z solą fizjologiczną, czyli z zawartością chlorku sodu. Poziom pierwiastków takich jak sód, magnez, wapń i potas, muszą być utrzymane we krwi na określonym stałym poziomie, bo inaczej zachwiana zostaje homeostaza organizmu, a to właśnie szczególnie w okresie upałów przynosi zgubne skutki. TADEUSZ WOJTASZEK PROGRAM „WODA DLA ZDROWIA” WWW.WODADLAZDROWIA.PL numer 21 vita
29
uroda Każdemu zależy na tym, żeby z wakacji przywieźć piękną opaleniznę. Słońce kusi i trudno mu się oprzeć. Pamiętajmy jednak, że nadmierne promieniowanie słoneczne jest dla naszej skóry niezwykle szkodliwe i powoduje proces tzw. fotostarzenia. Na szczęście istnieją sposoby, by nie rezygnować z przyjemności opalania i równocześnie nie szkodzić swojej skórze.
Słońce a zdrowie
TWOJEJ SKÓRY PROMIENIOWANIE UV Fotostarzenie się skóry to proces bezpośrednio związany z promieniowaniem UV. Pod jego wpływem w skórze wyzwalane są wolne rodniki, które niszczą naturalną sprężystość i elastyczność skóry. Dodatkowo, szkodzą jej inne czynniki: kurz, pył, dymy przemysłowe, które w połączeniu z nawet niewielką dawką promieni UV są prawdziwą niszczycielską bombą dla skóry. Oczywiście nasz organizm wytworzył w sobie pewne mechanizmy ochronne, jak choćby melatoninę, czyli barwnik skóry. Oprócz tego działają też enzymy, które hamują rozwój wolnych rodników, a także tzw. inhibitory, które nie zwalniają procesy destrukcyjne. Te mechanizmy nie są jednak wystarczające by zapewnić kompleksową ochronę skóry przed promieniowaniem UV i czynnikami środowiskowymi. CHRONIMY SKÓRĘ Zacznijmy od tego, że przed wyjazdem na upragniony urlop podczas którego będziemy zażywać kąpieli słonecznych, na-
To musisz wiedzieć: • •
• • • •
30 vita
Im wyższy filtr, tym lepsza ochrona dla skóry Kosmetyki dobierajmy w zależności od typu skóry – wyższy faktor nie zaszkodzi, a będziemy mieć pewność, że nasza skóra jest odpowiednio chroniona Wybierajmy tylko kosmetyki zawierające kremy UVA i UVB Smarujemy się 20 minut przed wyjściem na słońce i ponawiamy tę czynność co 2 godziny Włosy chronimy nosząc kapelusz, a oczy zakładając okulary z filtrami UVA i UVB Skóra dzieci jest wyjątkowo wrażliwa – chrońmy ją stosując kremy z jak najwyższym filtrem
numer 21
leży zadbać o to, by nasza skóra była już przygotowana na przyjęcie zwiększonej dawki promieniowania UV. W tym celu potrzebne nam będzie wytworzenie „wstępnej” opalenizny – zwiększone wydzielanie melatoniny chroni przed szkodliwym działaniem promieniowania UVB. Stosujmy zatem preparaty przyspieszające opalanie (np. zawierające tyrozynę). Taka warstwa ochronna to dobry początek, ale niewystarczający sposób na ochronienie się przed groźnym promieniowaniem UVA. Dlatego niezbędne jest stosowanie kremów ze specjalnymi filtrami UVA i UVB. W zależności od typu skóry i opalenizny, należy zmieniać kosmetyki. Zaczynamy od tych o najwyższym stopniu fotoprotekcji i stopniowo zmniejszamy go. Pamiętajmy także o tym, by przez pierwsze kilka dni pozostawać w cieniu, żeby dać skórze czas na przyzwyczajenie się do słońca. JAK STOSUJEMY KREMY I BALSAMY? Przede wszystkim warto wiedzieć, że żaden krem nie zadziała od razu. Kupujmy tylko i wyłącznie kremy i balsamy zawierające oba filtry: UVA i UVB. Ciało należy posmarować około 20 minut przed wyjściem na słońce, by krem dobrze się wchłonął. Miejsca, w których skóra jest bardziej wrażliwa, czyli: twarz (zwłaszcza nos), szyję i dekolt pokrywamy kremem o silniejszym faktorze, usta smarujemy pomadką ochronną. Jeśli poza opalaniem zamierzamy się kąpać, pamiętajmy, by pokryć skórę balsamem wodoodpornym. Nie prażymy się w słońsu zbyt długo - stopniowo wydłużajmy czas opalania, ale nie przekraczajmy godziny. Jeśli zamierzamy przebywać na słońcu dłużej, pamiętajmy o tym, by co 2 godziny nakładać krem od nowa na całe ciało (chyba, że producent zaleca inaczej). W domu, już po powrocie z kąpieli słonecznych należy skórę odpowiednio nawilżyć, wcierając w nią balsam lub mleczko nawilżające. ANNA TUREK
uroda
O K T S Y Z S W oskiem
ANNA KOŁODZIEJCZYK
w i j c a l i p o de
ęściej depiz jc a N . ła ia c ystkie części z s w ć ją problemy a a w m o il re p e tó d k , a y t n ż ie osku mo czków, li rwi, ręce. Kob o b p i, , ik w s ó ą k z w Za pomocą w c i, a in to: nogi, bik się depilacji b a c ją js a d ie d m o ykonać za e p w n y a a rz n a ż low o w t m i m owłosienie gulację brw m re y t e rn ie w tak sz ybko a m n ją d a ta ie s n n ś z ra e d z o łc ó ie n et sz yi. Wsp dny a włoski ła k o d i, tk brody a naw ró k – zabieg jest u k s o w ą c o pom pęsetką. ji c a il p e d j e jn y jak po tradyc topnienia tego wosku jest wyższa (ok. ok. 3-4 tygodni, w zależności od tego jak szybko rosną u danej osoby włoski. Depilacja woskiem jest jedną z najskuteczniejszych i najczęściej stosowanych metod usuwania zbędnego owłosienia. Polega na wyrywaniu włosków wraz z cebulkami, co pomaga utrzymać efekt depilacji nawet przez kilka tygodni. Depilacja jest metodą nietrwałego usuwania owłosienia, jednak przy regularnym stosowaniu zauważymy, że włosy są cieńsze, jaśniejsze, odrastają wolniej a dodatkowo w niektórych miejscach nie rosną wcale. Natężenie bólu odczuwanego podczas depilacji zależy od wrażliwości danej osoby na ból, od wrażliwości skóry, od długości i gęstości włosków, a także od depilowanego miejsca. Dobrze jest dzień przed zabiegiem wykonać peeling ciała. Dzięki temu włoski na powierzchni będą bardziej odkryte i łatwiej je wyrwać. Skóra po depilacji (gdy już odpocznie i znikną podrażnienia) jest gładka, miękka, miła w dotyku. Efekt utrzymuje się
32 vita
numer 21
Podczas zabiegów depilacji wykonywanych w gabinetach kosmetycznych najczęściej wykorzystuje się wosk kremowy i wosk twardy. Wosk kremowy charakteryzuje się miękką konsystencją. Jego temperatura topnienia to około 37-38ºC. Nie jest to jak powszechnie się sądzi wosk gorący lecz ciepły. Nakłada się go na skórę i odrywa za pomocą plastrów. Nie powoduje oparzeń skóry, można stosować go do depilacji skóry skłonnej do rozszerzania naczynek i w przypadku skóry z delikatnie rozszerzającymi się naczynkami (wymaga to odpowiedniej techniki i uwagi, ale prawidłowo przeprowadzona depilacja nie powinna pogorszyć stanu naczynek – przy mocno rozszerzonych naczynkach lub żylakach z takiej depilacji trzeba zrezygnować) Innym rodzajem wosku jest wosk twardy – ma on postać granulek lub większych kostek i podobnie jak wosk kremowy musi być rozpuszczony. Temperatura
42ºC). Nakładany ciepły, wtapia się we włoski i twardnieje. Odrywany jest bez plastrów. Depilacja woskiem twardym jest bardzo dokładna i pozwala usunąć nawet delikatne i krótkie włoski. Najczęściej stosuje się do depilacji wrażliwych części ciała jak twarz czy okolice bikini. W profesjonalnym gabinecie specjalizującym się w depilacji woskiem zabieg wykonywany jest na tyle szybko i sprawnie, że ból jest praktycznie nieodczuwalny a np. zabieg depilacji głębokiego bikini trwa 10 minut. Depilacja to nie tylko dbanie o estetykę, ale również o higienę naszego ciała. Jako przykład możemy podać takie miejsce, jak pachy. Jeśli usuniemy włoski pod pachami, logiczne jest, że pot nie będzie się gromadził na włosach, a dzięki temu będziemy ładniej pachnieć i czuć się bardziej komfortowo. Także wszelkiego typu dezodoranty i antyperspiranty działają znacznie skuteczniej, jeśli są użyte na gładką skórę. Depilacja bikini również ogranicza wydzielanie przykrych zapachów.
uroda Niektóre osoby mają tendencję do wrastania włosów, włos wrasta w naskórek, może to spowodować stan zapalny. Wrastanie włosów najczęściej zdarza się po goleniu włosów, po depilacji woskiem włoski rzadko wrastają. Aby zapobiegać wrastaniu włosów trzeba regularnie złuszczać naskórek robiąc regularnie peeling. Jeśli mamy duża skłonność do wrastania włosów, warto stosować płyn łagodzący i zmniejszający tę tendencję: 1 tabletkę aspiryny rozpuścić w ½ szklance wody , dodać trochę gliceryny, wymieszać, płyn stosować na wydepilowane miejsca kilka razy dziennie.
RADZI ANNA KOŁODZIEJCZYK, WIZAŻYSTKA I KOSMETYCZKA Z DREAM FACTORY W KRAKOWIE, UL. MICHAŁOWSKIEGO 4
Drogie Panie, większość z nas wciąż decyduje się na depilację w zaciszu domowym. Głównym powodem jest obawa o wysokie koszty przeprowadzania zabiegów depilacji w salonach piękności. Jednak profesjonalna obsługa zawodowej kosmetyczki może przełożyć się na bardziej efektywną depilację – mniej bolesną, bardziej skuteczną, dokładniejszą, o dłużej trwających rezultatach. Bez wątpienia największym minusem tej metody jest strach przed bólem związanym z wyrywaniem. Tak naprawdę nie ma czego się bać. Do takiego „nieprzyjemnego zabiegu” można się przyzwyczaić. Pocieszające jest to, że z każdym kolejnym zabiegiem odczuwany ból jest mniejszy a włosy są cieńsze, jaśniejsze, odrastają wolniej. Dla takiego efektu warto spróbować. Ja spróbowałam i od 5 lat nie wyobrażam sobie innej depilacji. Polecam!!! numer 21 vita
33
sport uroda i rekreacja
Poczuj wiatr
W ŻAGLACH!
fot. SXC.HU (3)
Wakacje to idealny czas na uprawianie wielu sportów na świeżym powietrzu. Słońce, wiatr i woda sprzyjają aktywnemu wypoczynkowi, a najciekawszym połączeniem tych czynników jest żeglarstwo!
34 vita
numer 21
sport i rekreacja uroda
PŁYWAĆ KAŻDY MOŻE... Naukę żeglarstwa można rozpocząć bardzo wcześnie. Specjalne kursy organizowane są już dla dzieci w wieku 7-13 lat i uczą się one pływać na małych żaglówkach nazywanych Optymistami. Są to jednoosobowe łódki, na których dzieci uczą się nie tylko teorii żeglowania, ale także w dużej mierze samodzielności. Największy nacisk kładzie się na umiejętności praktyczne. Po opanowaniu podstawowych manewrów na wodzie, węzłów oraz obsługi jachtu dzieciaki startują w zawodach, czyli regatach. Wielu przyszłych sportowców zaczynało karierę w tak młodym wieku. Najbardziej znany polski żeglarz sportowy, czyli Mateusz Kusznierewicz, zaczął naukę pływania w wieku 6 lat! Mali żeglarze, jeśli tylko pewnie poczują się na wodzie, bardzo szybko się uczą i wkrótce przesiadają się na większe jachty. Kolejnym etapem jest nauka na jachtach typu Cadet. Są one zaprojektowane dla młodzieży, a załoga składa się już z dwóch osób. Na naukę żeglarstwa nigdy nie jest za późno i wiele osób rozpoczynających swoją przygodę z tym sportem to dorośli. Nie jest wymagana wysoka sprawność fizyczna, najważniejsze są odpowiednie umiejętności, praktyka i wyczucie wiatru. Dlatego często wytrawnymi żeglarzami są osoby w sędziwym wieku, prawdziwe „wilki morskie”. Na naukę pływania nigdy nie jest za późno! ...ALE Z PATENTEM Jeśli chcemy prowadzić samodzielnie większe jachty, powinniśmy
zapisać się na kurs żeglarski. Podstawowym poziomem umiejętności jest stopień żeglarza jachtowego. Jego posiadacze mogą swobodnie korzystać ze wszystkich akwenów wodnych mieszczących się wewnątrz lądu. Aby wyruszyć dalej w świat, konieczne jest zdobycie kolejnych uprawnień. Wyższy rangą jest sternik jachtowy, a najwyższym tytułem jest kapitan jachtowy. Każdy kurs zakończony jest egzaminem, którego zdanie uprawnia nas do otrzymania patentu żeglarskiego, czyli dokumentu potwierdzającego nasz stopień. Kursy organizowane są na wszelkiego rodzaju zalewach, jeziorach, rzekach oraz na morzu. Na przykład w Krakowie możemy odbyć szkolenie na Wiśle lub na zalewie Bagry czy Kryspinów. Najczęściej organizuje się je od wiosny do jesieni, ale najlepszym momentem do nauki jest sezon letni. Można wziąć udział w szkoleniu weekendowym lub kilkunastodniowym, trwającym najczęściej około miesiąca. Możliwości jest wiele, a po uzyskaniu uprawnień możemy w pełni cieszyć się i korzystać z tego pięknego sportu. Na ambitnych czekają regaty, które są sprawdzeniem swoich umiejętności i świetną zabawą. Mając pewne doświadczenie możemy też wybrać się w szkoleniowy rejs morski, trwający zazwyczaj kilka tygodni. Tam pod okiem kapitana mamy możliwość nauki żeglarstwa morskiego, które znacznie różni się od tego wewnątrz lądu. Musimy między innymi nauczyć się obsługiwania urządzeń nawigacyjnych oraz żeglowania podczas bardzo silnych wiatrów. Jest to niepowtarzalna okazja do
zwiedzenia nadmorskich krajów i przeżycia niezwykłych przygód. TYLKO NA CZYM? Istnieje bardzo szeroki wybór sprzętu, na którym możemy doskonalić zdobyte umiejętności. W zależności od tego, czego oczekujemy od żeglarstwa, możemy wybrać jacht odpowiedni do rekreacji lub sportu. Zwolennikom spokojnego żeglowania z pewnością przypadną do gustu jachty turystyczne, które są bardzo stabilne, wygodne i bezpieczne. Nowoczesne jednostki są urządzone w ten sposób, że nawet najbardziej wymagającym mogą z powodzeniem zastąpić wakacyjne (i nie tylko) mieszkanie. Natomiast ci, którzy szukają mocnych wrażeń, powinni wybrać szybkie jachty regatowe. Na nich można w pełni poczuć szybkość i siłę wiatru. Nie są przystosowane do mieszkania, ponieważ najważniejsze na nich jest zdobycie jak najlepszych osiągów. Zarówno w codziennym użytkowaniu, jak i na zawodach, potrafią dostarczyć duże ilości zdrowej adrenaliny. Oczywiście możemy iść też na kompromis i wybrać stosunkowo szybki i wygodny jacht. Różnią się one także wielkością oraz typem ożaglowania, czyli tym, jakie żagle są dla danej łódki zaprojektowane. Im większe żagle tym konieczna jest większa wprawa w prowadzeniu jachtu, dlatego na początek najlepsze są te mniejsze. Zakup własnego jachtu to jednak dość kosztowna inwestycja i nie każdego na to stać. Poza tym mieszkając daleko od zbiornika wodnego i uprawiając żeglarstwo okazjonalnie nie zawsze
numer 21 vita
35
sport i rekreacja się to po prostu opłaca. Jednak aby cieszyć się odpoczynkiem pod żaglami nie musimy posiadać własnego jachtu – możemy go wyczarterować, czyli wynająć na określony czas. Jest to najpopularniejsza i najwygodniejsza metoda organizacji wakacji. Po prostu znajdujemy jacht w interesującym nas miejscu i przyjeżdżamy do niego. Oferty znajdziemy w Internecie lub w żeglarskiej prasie, takiej jak „Żagle”. Dostajemy łódkę do własnej dyspozycji i możemy zupełnie niezależnie organizować sobie czas. ...I GDZIE Miejsc do pływania jest tyle, ile wód na świecie! W Polsce najbardziej znanym miejscem, właściwie żeglarską stolicą są Mazury. Bywają często nazywane Krainą Tysiąca Jezior, co jednak nie jest prawdą, bo jezior jest tu znacznie więcej! Znajduje się tu największe jezioro w Polsce – Śniardwy oraz niewiele mniejsze Mamry i Niegocin. Jest też jezioro Tejsowo, piękne i tajemnicze. Jak głosi legenda, życzenia wypowiedziane nad taflą jego wody, spełniają się. Tereny mazurskie posiadają wspaniałe warunki turystyczno-przyrodnicze, w większości pokryte są lasem. Przede wszystkim uprawiana jest tu turystyka i sporty wodne niemal w każdej postaci. Głównymi ośrodkami są: Giżycko, Kętrzyn, Węgorzewo czy Mikołajki. Dzięki obfitości i różnorodności jezior, rzek, strumieni oraz sieci kanałów łączących jeziora występują tu idealne warunki do uprawiania żeglarstwa. Znajdziemy tu wiele firm oferujących czarter jachtów, które tworzą coraz lepsze oferty dla swoich klientów. Zachwycająca przyroda, wspaniałe szlaki wodne oraz urocze miasteczka i wsie przyciągają wciąż nowych żeglarzy. Natomiast Ci, którzy lubią się rozerwać, powinni zajrzeć do portowych tawern, gdzie zabawie towarzyszą szanty, czyli pieśni żeglarskie. Jest to jednak na tyle popularne miejsce, że jeśli poszukujemy także odpoczynku od ludzi, powinniśmy poszukać mniejszych ośrodków. Na południu Polski świetne warunki do uprawiania żeglarstwa posiada Jezioro Solińskie, położone niedaleko Bieszczad. Ze względu na walory krajobrazowe, czystą wodę zi mniej skomercjalizowany charakter niż np. Kraina Wielkich Jezior Mazurskich, również przyciąga wielu żeglarzy. Znajdziemy tutaj niezliczoną liczbę uroczych zatoczek, gdzie możemy cieszyć się przyrodą i samotnością. Innym ciekawym zbiornikiem na południu 36 vita
numer 21
jest Jezioro Rożnowskie, położone niedaleko Nowego Sącza. Nie jest ono tak duże jak Solina, ale w sam raz na weekendowe wypady. Jeśli poszukujemy czegoś bardziej egzotycznego i chcemy wyjechać na dłużej, mamy do dyspozycji liczne oferty czarterów za granicą. Częstym celem staje się Chorwacja. Stosunkowo niedalekie położenie tego kraju, czysta i ciepła woda, piaszczyste plaże oraz oczywiście możliwość pływania po Morzu Adriatyckim przyciągają coraz więcej żeglarzy. Ogromną atrakcją jest występowanie wzdłuż linii brzegowej setek różnej wielkości wysepek i wysp, które urozmaicają żeglugę i sprawiają, że możemy poczuć się prawdziwymi Robinsonami. Chorwacja zapewnia profesjonalną infrastrukturę dla turystów i żeglarzy, a przy tym wiejące tam wiatry nie zaskoczą nas swoją siłą, jak np. na Morzu Bałtyckim, gdzie sztormy występują stosunkowo często. Dalsze rejsy morskie wymagają dużego doświadczenia. Ale i na to jest sposób, gdyż możemy wynająć skipera, czyli osobę która zajmie się prowadzeniem jachtu i obsługą urządzeń znajdujących się na nim. Obecnie istnieje wiele firm zajmujących się organizacją tego typu rejsów. BEZPIECZEŃSTWO NAJWAŻNIEJSZE! Aby nic nie zakłóciło nam odpoczynku pod żaglami, bardzo ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Koniecznie na pokładzie jachtu musi znaleźć się odpowiednia ilość kamizelek asekuracyjnych, czyli tyle ile liczy załoga. Nie musimy mieć ich założonych cały czas, ale przydadzą się w razie pogorszenia warunków pogodowych. Jeśli złapie nas ulewa, powinniśmy założyć sztormiak, czyli nieprzemakalną kurtkę i spodnie. Przebywając dużo czasu na słońcu i obserwując wodę przydadzą nam się okulary przeciwsłoneczne, oczywiście z odpowiednim filtrem. Dobrym rozwiązaniem są sportowe modele, zapewniające stabilne mocowanie na głowie przy gwałtownych ruchach. Poza tym powinniśmy stosować typową ochronę przed słońcem, czyli nakrycie głowy i kremy chroniące przed poparzeniami słonecznymi. Jeśli już odpowiednio przygotujemy się do pływania, nie pozostaje nam nic innego, jak rozwinąć żagle i wypłynąć na szerokie wody. Jak mawiają żeglarze – stopy wody pod kilem! JOANNA BEDNAREK
sport i rekreacja
numer 21 vita
37
kuchnia Nieważne czy jesteś kulinarnym globtroterem czy patriotą, w kuchni cenisz szaleństwo czy porządek - Smaker.pl łączy ludzi, którzy kochają gotować. Wejdź na www.smaker.pl i dodaj przepisy swoich ulubionych potraw, a być może właśnie Twój przepis pojawi się na stronach Vita Medium.
SAŁATKA Z SZYNKĄ WĘDZONĄ I JAJKIEM SKŁADNIKI: • • • • • • • •
jaja na twardo - 4 sztuki szynka dojrzewająca ok. 70 - 80 gram ogórki kiszone - 4 średnie sztuki kukurydza - pół puszki szczypiorek - pęczek sól (mało, ogórki i szynka są mocno słone) pieprz majonez 3 łyżki
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Jaja pokroić na małe kawałki, to samo zrobić z ogórkami. 2. Szynkę pokroić w talarki. 3. Dodać odsączoną kukurydzę. 4. Przyprawić, dosypać posiekany szczypiorek. 5. Wymieszać z majonezem.
PEŁNOZIARNISTE PANCAKES Z MIODEM I ORZECHAMI SKŁADNIKI: • jaja duże - 2 sztuki • mąka pełnoziarnista - 1 1/3 szklanki • proszek do pieczenia - 2 płaskie łyżeczki • maślanka naturalna - 0,5 szklanki • olej lub stopione schłodzone masło 1,5 łyżki • cukier - 2 łyżeczki • cukier z wanilia - 2 łyżeczki • miód i orzechy jako polewa
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Jaja, mąkę, cukry, maślankę, olej i proszek miksujemy na jednolita masę (będzie ona dość gęsta ze względu na mąkę jakiej używamy). 2. Smażymy na suchej patelni. Ja na jeden placuszek około 2, 2 i 0,5 łyżki masy. 3. Kiedy na powierzchni placuszka pojawią się pęcherzyki przewracamy delikatnie na druga stronę. 4. Polewamy miodem i obsypujemy rozdrobnionymi orzechami. Z porcji wychodzi 8,9 sztuk placuszków. 38 vita
numer 21
kuchnia
KOTLETY Z GOTOWANEGO KURCZAKA I JAJEK SKŁADNIKI : • • • • • • • •
gotowane udka z kurczaka - 2 sztuki szczypiorek lub mała cebula, pęczek - 1 sztuka 3 ugotowane na twardo jaja 1 lub 2 jaja surowe 2 ząbki czosnku pieprz, sól, słodka papryka bułka tarta do obtaczania natka pietruszki do posypania
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Mięso zmielić w maszynce z jajami na twardo, 2. Do masy dodać 1 lub dwa jaja surowe (w zależności od wilgotności mięsa), poszatkowany szczypiorek lub cebulkę, przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawy i formować kotlety, obtaczać w bułce tartej. 3. Kotlety smażyć na rumiano. 4. Na talerzach posypać siekaną natką pietruszki.
SŁONECZNE PLACUSZKI MARCHEWKOWE SKŁADNIKI: • • • • • •
PRZEPISY PRZETESTOWANE I WYBRANE PRZEZ SERWIS:
2 szklanki drobno startej marchewki 2 łyżki mąki ziemniaczanej 2 łyżki maki pszennej 2 jaja 1 łyżeczka cukru pudru szczypta soli,
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Do tartej marchewki dodać obie mąki oraz żółtka, cukier i sól. 2. Dokładnie wymieszać. 3. Białka ubić na sztywną pianę i ostrożnie połączyć z masą marchewkową. 4. Placuszki smażyć na rozgrzanym oleju i odsączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku. 5. Przed podaniem polać jogurtem wymieszanym z cynamonem (jeśli ktoś lubi) i posypać cukrem pudrem.
NAPISAŁA, UGOTOWAŁA I SFOTOGRAFOWAŁA: EWA KRAWCZYK (CAPRI) Z SERWISU SMAKER.PL numer 21 vita
39
podróże
Kijów jest niemalże trzymilionowym miastem położonym w centralnej części Ukrainy. Prócz stolicy administracyjnej, jest także stolicą kulturalną, miastem o niezliczonej liczbie zabytków.
Za wschodnią granicę
fot. Wikimedia(3)
DO KIJOWA
40 vita
numer 21
podróże
TURYSTYCZNIE By poczuć ogrom miasta i jego gigantyczne rozmiary najlepiej wybrać się na Majdan Niezależności, który jest jednym z najważniejszych miejsc dla Ukraińców. To tutaj znajduje się pomnik legendarnych założycieli miasta oraz bogini Berehyni. Od wschodniej pierzei rozciąga się jedna z najbardziej reprezentacyjnych ulic Kijowa – Chreszczatyk. Nieco dalej można podziwiać osławiony Dom z Chimerami, zbudowany na początku XX wieku przez Władysława Horodeckiego oraz XIX-wieczny gmach Opery Kijowskiej projektu Wiktora Schrotera. Warto zwiedzić także Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej oraz kilka cennych placówek muzealnych: Państwowe Muzeum Sztuki Ukraińskiej czy Muzeum Czarnobylskie. Warto powłóczyć się piękną i malowniczą ulicą Andrijiwskij Uzwis.
numer 21 vita
41
podróże sport i rekreacja
SOBÓR MĄDROŚCI BOŻEJ RELIGIJNIE Myśląc o Kijowie powinniśmy wyobrazić sobie ozłocone miasto – jest ono bez wątpienia wyjątkowe przez ilość miejsc kultu. Tutaj na każdym kroku można dostrzec odbijające się w słońcu złote kopuły cerkwi. Zwrócimy uwagę jedynie na dwa największe, ale nie zapomnijcie obejrzeć Monasteru św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach oraz Cerkwi św. Andrzeja.
ŁAWRA PIECZERSKA
Sobór Mądrości Bożej czyli Sofia Kijowska to świątynia wzniesiona za panowania Jarosława Mądrego w XI wieku. Współcześnie Sofia Kijowska pełni rolę muzeum, zbierającego pamiątki z XI-XVIII wieku. W tym miejscu znajdowała się pierwsza na Rusi biblioteka. Sobór został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO ze względu na niezwykłe mozaiki, które zajmują ponad 260 metrów kwadratowych oraz średniowieczne freski, zajmujące 3000 metrów kwadratowych, stworzone przez artystów bizantyńskich i ruskich. Ławra Pieczerska to najważniejszy i najbardziej znany prawosławny zespół klasztorny na Ukrainie, przepiękne usytuowanie kompleksu nad Dnieprem sprawia, że jest jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych. Ten ogromny kompleks klasztorny rozciąga się na powierzchni 27 hektarów. Dziś pełni funkcję miejsca kultu i pielgrzymek prawosławnych. Ze względu na swoją wyjątkowość dla dziedzictwa kulturowego nie tylko Ukrainy, ale i świata, Ławra Pieczerska została w 1990 roku wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Ławra podzielona jest na dwie zasadnicze części: Ławrę Górną – otwartą dla turystów i znajdującą się pod zarządem państwowym, w której skład wchodzą: zrekonstruowana świątynia katedralna Zaśnięcia Bogurodzicy, Cerkiew Nadbramna św. Trójcy z XII w. i przebudowana w XVII w. w stylu barokowym, XVII-wieczna cerkiew Wszystkich Świętych, XX-wieczna Cerkiew Zwiastowania oraz Wielka Dzwonnica, która jest jedną z najbardziej 42 vita
numer 21
rozpoznawalnych budowli Kijowa; oraz Ławrę Dolną podzieloną na części takie jak: Pieczary Bliskie i Pieczary Dalekie. W Pieczarach Bliskich znajdują się trzy podziemne cerkwie – św. Antoniego, Warłaama i Wprowadzenia do Świątyni, a także trzy cerkwie naziemne – XVIII-wieczna Cerkiew Podwyższenia Krzyża oraz XIX-wieczne cerkwie Wszystkich Mnichów Pieczerskich i Ofiarowania Pańskiego. W Dalekich Pieczarach również znajdują się trzy podziemne cerkwie – św. Teodozjusza, Zwiastowania i Narodzenia Pańskiego.
podróże
PARK MARYŃSKI ŁAWRA PIECZERSKA
NATURALNIE Kiedy Charles de Gaulle, francuski polityk i generał przyjechał do Kijowa powiedział: „W miastach widziałem wiele parków i sadów, ale po raz pierwszy trafiłem do miasta-sadu”. Jest w tym wiele słuszności, bowiem stolica Ukrainy to jedno z najbardziej zielonych miast Europy. Mimo że piastuje funkcję centrum urbanistycznego, przepełnionego betonem i socjalistycznymi budowlami, to jest miastem z niezliczoną ilością parków, skwerów, a nawet lasów! Wystarczy stanąć na jednym z wielu punktów widokowych wzdłuż Dniepru, by zobaczyć ciągnące się „dywany” drzew. Po pierwsze – Hydropark położony w sercu Kijowa, sąsiaduje z Ławrą Kijowsko-Pieczerską. Położony jest na dwóch wyspach: Weneckiej i Dołobeckiej, został zagospodarowany w latach 60. ubiegłego wieku. Jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc w mieście, pełnym łodzi, jachtów, kasyn, restauracji, kawiarni. Od 2006 roku w Hydroparku można podziwiać Kijów w mniejszej skali, czyli Park Miniatur. Drugim najpiękniejszym parkiem Kijowa z pewnością jest Park Maryński rozciągający się na prawym brzegu Dniepru.
HYDROPARK Tutaj rośnie blisko 100 gatunków drzew. Pamiątką z poprzedniego systemu będzie „zdobiący” park Łuk Przyjaźni Narodów. Inną naturalną ozdobą miasta są dwa olbrzymie ogrody botaniczne. Narodowy Ogród Botaniczny imienia Mykoły Hryszka zajmuje około 130 hektaów powierzchni, tutaj można zaobserwować niesłychaną kolekcję roślin z całego świata. Obok oranżerii ogrodu w ogrodzie
mieści się dendrarium, gdzie Kijowianie mogą podziwiać około tysiąca gatunków drzew i krzewów. Jednym z najstarszych tego typu zabytków na Ukrainie jest także mieszczący się w Kijowie Ogród Botaniczny imienia Ołeksandra Fomina, którego początku sięgają pierwszej połowy XIX wieku. Dziś ogród jest częścią Państwowego Uniwersytetu imienia Tarasa Szewczenki. URSZULA PIECZEK numer 21 vita
43
różności
PORADY PRAWNE Na pytania czytelników odpowiada Adam Czaja, mgr prawa i administracji Problem z zapłatą za Internet bezprzewodowy
Szanowna Pani, w tym wypadku w pierwszej kolejności powinna Pani w piśmie do operatora kwestionować fakt zawarcia umowy i zamówienia takiej usługi. Jednocześnie, mając dowody na długi wyjazd może Pani uprawdopodobnić, iż zawarcie takiej umowy byłoby zupełnie bezzasadne oraz iż, w Pani ocenie, nigdy nie doszło do zawarcia takiej umowy. Jeżeli jednak zostanie Pani pozwana to należy w terminie 2 tygodni złożyć sprzeciw do sądu, który wyda nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym. W odpowiedzi na nakaz zapłaty wydany z ostrożności, należy również podać wszystkie okoliczności faktyczne sprawy oraz powołać dowody na słuszność Pani twierdzeń. W szczególności, powinna się Pani domagać się ujawnienia nagrania lub stenogramu rozmowy z operatorem w sprawie zawarcia umowy, okazania kopii listu przewozowego od kuriera oraz kopii podpisanych dokumentów przez Pani mamę oraz zawnioskować o wezwanie jej w charakterze świadka do sądu. Jest to szczególnie ważne w przypadku pozwania w trybie elektronicznym, który oparty jest tylko na twierdzeniu powoda-operatora telefonii. Z reguły wykazanie wyżej wymienionych okoliczności i dokumentów pozwala na wygranie sprawy (oddalenie powództwa) przez sąd po przekazaniu jej na rozprawę.
44 vita
numer 21
Rekompensata za śmierć brata Siedem lat temu w wypadku samochodowym zginął mój 19-letni brat. Sprawca wypadku został skazany i nasza mama dostała jakieś śmieszne odszkodowanie za ten wypadek. Mimo, iż ja i brat jesteśmy spadkobiercami brata nie otrzymaliśmy nic od ubezpieczalni. Często jeżdżę na jego grób i płaczę, że nie zaznał życia. Mimo młodego wieku braciszek był prawą ręką najstarszego brata na naszej gospodarce. Czy coś jeszcze należy nam się za tą tragedię? – pyta pani Joanna z Nowego Targu. Szanowna Pani, jednym z obowiązkowych świadczeń ubezpieczyciela z tytułu obowiązkowego OC jest zapłata odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej członków rodziny oraz zadośćuczynienia za doznane cierpienia i krzywdę z powodu takiego tragicznego zdarzenia. W tym przypadku, możecie Państwo (matka oraz rodzeństwo) w okresie do 10 lat od zdarzenia, domagać się od towarzystwa ubezpieczeniowego sprawcy uzupełniającego odszkodowania za śmierć brata obejmującego również zadośćuczynienie. W tym wypadku powinniście zwrócić się do towarzystwa ubezpieczeniowego z żądaniem wypłaty określonej kwoty z podaniem okoliczności uzasadniających Państwa pretensję. Aby przygotować takie pismo warto odnaleźć wyrok karny sprawcy wraz z uzasadnieniem czy dokumenty zgłoszenia wypadku do ubezpieczalni, tak aby podać wszystkie fakty istotne dla sprawy. Jeżeli decyzja ubezpieczyciela będzie negatywna lub zapłacą dużo poniżej Państwa oczekiwań, powinniście bez zbędnej zwłoki wytoczyć powództwo przed sądem rejonowym (do 75.000 zł) właściwym miejscowo dla miejsca wypadku. W tym przypadku możecie Państwo również wnosić o zwolnienie z kosztów oraz o przyznanie adwokata z urzędu. Jeżeli sąd nie uwzględni takiego wniosku będziecie Państwo musieli uiścić wpis w wysokości 5% wartości przedmiotu sporu oraz popierać powództwo osobiście przed sądem.
fot. PhotoXpress(4)
Trzy lata temu dzwonili do mnie, żeby mi sprzedać bezprzewodowy Internet. Miał przyjechać kurier z umową i Internetem, którą odebrała moja mama. Tydzień później wyjechałam na prawie rok za granicę. Ostatnio przyszło do mnie wezwanie do zapłaty abonamentu na 2 lata plus odsetki za ten Internet. Jak się bronić? – pyta pani Karolina z Wrocławia.
różności Śmierdzący problem w lesie Trzy lata temu w naszej gminie pewien lekarz z sąsiedniego powiatu zaczął za bezcen skupować grunty rolne i leśne. Rok później zaczęła się gehenna polegająca na zwożeniu na tamten teren śmierdzących szlamów i odpadów. Odór jest nie do zniesienia a przecież latem nie da się żyć z zamkniętymi oknami. Nasz wójt nic nie chce z tym zrobić a my czujemy się coraz bardziej chorzy. Jak się ratować przed tym smrodem? – pyta Pan Kazimierz z okolic Lublina. Opisany przez Pana problem może dotyczyć działalności składowiska odpadów, w tym niebezpiecznych odpadów ściekowych oraz medycznych. W pierwszej kolejności należy zgłosić stosowną petycję na piśmie do władz rządowych (wojewoda) oraz samorządowych (marszałek województwa). W dalszej kolejności należy w trybie udzielania informacji publicznej zdobyć informacje od wyżej wskazanych władz o decyzjach administracyjnych (środowiskowych, budowlanych, odpadowych itp.), mogących regulować status działającego wysypiska, jego właściciela i zakresu praw i obowiązków. W dalszej kolejności w formie pisemnych skarg należy powiadomić o nieprawidłowościach inspekcje: sanitarną, budowlaną i ochrony środowiska żądając podjęcia natychmiastowej kontroli w stosunku do przedmiotowego obiektu. Później należy dążyć do pozbawienia mocy udzielonych zezwoleń administracyjnych na to składowisko, a to w formie ich uchylenia i zmiany, stwierdzenia nieważności czy wywłaszczenia prawa. Ponadto należy blokować również postępowania zmierzające do wydania nowych zezwoleń dla działalności obiektów. W związku z wejściem w życie nowej regulacji prawnej dla odpadów, wszelkie zezwolenia na prowadzenie takiej działalności udzielone na podstawie startego stanu prawnego tracą moc z dniem 13 stycznia 2015 r. Nadmienić należy, iż powiadomienie mediów oraz prośby o pomoc lokalnych polityków również mogą zdziałać wiele dobrego.
Masz pytania do naszego prawnika? Skontaktuj się:
adam.czaja@vitamedium.pl lub
504 902 722 Najciekawsze pytania wraz z odpowiedziami opublikujemy na łamach Vita Medium numer 21 vita
45
różności
BARAN 21.03.-20.04. Wreszcie znajdziesz czas dla siebie. Dotąd cały swój czas podporządkowywałeś innym. Pozwól sobie na urlop i odpocznij od zmartwień.To dobry okres by wyjechać ze znajomymi, wyłączyć telefon i odciąć się od cywilizacji. Po zasłużonym urlopie czeka Cię kilka niezwykle ciekawych spotkań, które mogą przekształcić się w obiecującą znajomość.
RAK 22.06.-22.07.
Kiedy nic nie układa się po Twojej myśli, powinieneś uznać, że gorzej już być nie może i zakasać rękawy. Od marudzenia nikomu jeszcze się nie poprawiło. To doskonały okres na wykazanie się w pracy - jeśli masz szansę pokierować dużym projektem, nie wahaj się! Bez problemu uda Ci się wygospodarować czas także na własne przyjemności.
WAGA 23.09.-22.10. Nie słuchaj rad osób, co do których nie masz pełnego zaufania. Masz tendencję do pakowania się w kłopoty, więc lepiej każdą decyzję przemyśl dwa razy. W miłości czekają Cię same pozytywne niespodzianki - Twoja druga połówka zadba o to, żebyś przyjemnie spędzał długie letnie wieczory. Twoja sytuacja finansowa znacznie się poprawi, więc być może czas pomyśleć o przeprowadzce?
Szykują się zmiany i to na lepsze! Po ostatnim dość trudnym dla Ciebie okresie nadchodzi wreszcie moment, w którym będziesz w pełni zadowolony z biegu wydarzeń. To dobry moment na zawieranie umów ale także na... zasłużony wypoczynek! Jeśli tylko masz taką szansę, pozwól sobie na kilka dni beztroskiego wylegiwania na plaży i ładowania baterii.
46 vita
numer 21
LEW 23.07.-22.08.
Ktoś ostatnio zwrócił się do Ciebie z prośbą i nie potraktowałeś tego poważnie. Jesteś typem altruisty, niestety dość chaotycznego i zapominalskiego. Zastanów się, co możesz zrobić dla swoich bliskich i pamiętaj, że dobro powraca. Samotne Lwy będą brylować towarzysko i znajdować się w centrum uwagi. To dobry moment, by podjąć decyzje o wspólnej przyszłości.
SKORPION 23.10.-22.11.
Czas przełamać złą passę i przeć do przodu! Mimo Twojego paskudnego ostatnio samopoczucia, nadal jesteś traktowany jako osoba wyjątkowo atrakcyjna towarzysko. Wykorzystaj znajomości zarówno do celów rozrywkowo-rekreacyjnych jak i zawodowych. Każdy wie, że kontakty są na wagę złota. W miłości czeka Cię słodka stabilizacja.
KOZIOROŻEC 22.12.-20.01. Mimo cudnej pogody, udzielił Ci się podły nastrój. Węszysz spiski a niepowodzenia przypisujesz niewłaściwym osobom. Przeanalizuj czemu znalazłeś się właśnie w takiej sytuacji - być może w Twoich działaniach wykazałeś się zbyt małą inicjatywą? Przed Tobą bardzo dobry okres, poświęć jak najwięcej czasu na realizację swoich zamierzeń.
BYK 21.04.-22.05.
WODNIK 21.01.-19.02.
Decyzja, którą podjąłeś jakiś czas temu jest słuszna. Najważniejsze, by nie zmieniać zdania i za wszelką cenę dążyć do realizacji zamierzonego planu. Dopisuje Ci szczęście, zwłaszcza w sferze uczuć, wykorzystaj więc dobrą passę i zrezygnuj z narzekania. Po ostatnich drobnych problemach zdrowotnych nie zostanie ani śladu, ciesz się dobrą kondycją organizmu!
BLIŹNIĘTA 23.05.-21.06.
Przedsięwzięcie, któremu poświęcasz tak wiele czasu jest już na finiszu. Czas postawić kropkę nad „i” i zacząć czerpać zyski pełnymi garściami. W najbliższym czasie niewskazane jest byś na dłużej oddawał się lenistwu, praca jaką teraz włożysz, będzie owocować przez najbliższe kilka lat. Samotne Bliźnięta mają szansę poznać kogoś, kto zawróci im w głowie. Do boju!
PANNA 23.08.-22.09.
Choć wydaje Ci się, że nic nie może zmącić Twojego szczęścia, Twoje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji jest złudne. Potrzebujesz zmian i w dodatku drastycznych. Powinieneś odbyć rozmowę z szefem na temat przeniesienia do innego działu, lub po prostu zmienić pracę. Tkwienie w jednym punkcie nie wychodzi Ci na dobre. Zwróć się o poradę do bliskiej osoby.
STRZELEC 23.11.-21.12.
Po ostatnich nieprzyjemnościach zdrowotnych nie zostało już ani śladu. Będziesz tryskać energią i zarażać innych swoim entuzjazmem. Dla samotnych Strzelców do dobry czas by dać się usidlić! Przestań podchodzić z nieufnością i dystansem, otwórz się na drugiego człowieka - to zaowocuje przyszłościową i namiętną relacją.
RYBY 20.02.-20.03.
Nadchodzi czas upragnionego wypoczynku! Ryby powinny zasłużony urlop spędzić możliwie jak najaktywniej - górski spacer, gra w siatkówkę, albo zgodnie ze swoim znakiem zodiaku - na pływaniu lub żeglowaniu. To dobry moment na refleksję nad swoją przyszłością i dokonywaniem niewielkich zmian, których efekt może być znaczący.
żel
NOSOLAN terapia uszkodzeń śluzówki nosa
Przeznaczenie wyrobu: NOSOLAN żel o działaniu nawilżającym i łagodzącym skutecznie eliminuje uczucie suchości w nosie przywracając prawidłową wilgotność ® ® śluzówki nosa i swobodny oddech. NOSOLAN zapobiega wysychaniu śluzówki nosa, zmniejszając możliwość wystąpienia infekcji. NOSOLAN upłynnia zalegającą wydzielinę. Glicerol i hialuronian sodu nawilżają i łagodzą podrażnienia. Sposób użycia: Końcówkę aplikatora wprowadzić do otworu nosowego i nacisnąć. Stosować 3–5 razy dziennie do każdego otworu nosowego. Przeciwwskazania: w przypadku występowania nadwrażliwości na którykolwiek ze składników Środki ostrożności: Wyrobu nie stosować bezpośrednio po użyciu innych preparatów donosowych. Chronić przed dziećmi. Nie połykać. Unikać kontaktu z oczami, w razie dostania się do oczu przemyć wodą. Ze względów higienicznych zaleca się stosowanie jednego opakowania wyrobu przez jedną osobę. Składniki wyrobu: hialuronian sodu, glicerol, woda oczyszczona, hydroksyetyloceluloza, chlorek sodu, octan chloroheksydyny. Opakowanie: butelka szklana wyposażona w atomizer wraz z aplikatorem do nosa. Jedno rozpylenie stanowi 0,15 ml żelu. Zawartość: 20 g ®
Wytwórca: Dystrybutor:
Sp. z o.o., 61-345 Poznań, ul. Masztowa 3 Sp. z o.o., 61-465 Poznań, ul. św. Szczepana 25
tel. +4861 832-90-74, +4861 832-90-70, miralex@miralex.pl, www.miralex.pl
-------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------