Wadag zima 2014

Page 1

WADĄG ZIMA

/

14

P i s mo WA DĄG j e s t proj e k t e m re a l i z ow a ny m pr z e z Stowarzyszenie Warnija pod patronatem Wydziału Biologii i Biotechnologii Uniwersy tetu Warmińsko-Mazurskiego.


WADĄGZIMA

14

Spis treści Wiersze / Krzysztof D. Szatrawski

6

Rzeka w przestrzeni symbolicznej / część 2. / Krzysztof D. Szatrawski

12

Plener Wadąg / Dariusz Prokopczuk

22

Mała architektura nad rzeką Wadąg / Marta Bulik, Magda Wanago

42

Zimowe życie w rzece / prof. Stanisław Czachorowski

46

Redagują: Darek Szczygielski / darek.szczygielski@warnija.org.pl Marta Bulik / marta.bulik@warnija.org.pl Magda Wanago / magda.wanago@warnija.org.pl Skład graficzny: studio gravité / Mateusz Obarek & Maciej Pokoński

Pismo WADĄG jest dostępne na licencji Creative Commons / Uznanie autorstwa – użycie niekomercyjne – na tych samych warunkach 3.0 Polska


Od redakcji Długie zimowe wieczory… Z nieodłącznym kubkiem kawy/herbaty/kakao, lub innego napoju wedle uznania oraz obowiązkową lekturą. Na dziś proponuję trzeci numer pisma Wadąg, tym razem w otulonej śniegiem i ukwieconej szronem odsłonie. Na stoliku pomarańczowy płomień świecy rozświetla ciemnoszare, popołudniowe niebo, a w ciszy drga jeszcze echo ostatnich słów „sprzedawcy imion”. Wieczór już się rozpoczął. Dajmy się porwać rwącemu nurtowi rzeki, pozwalając by zalała nas falą fascynujących rozważań na temat jej miejsca w przestrzeni symbolicznej. Teraz zapraszam na spacer nad rzekę. Idąc brzegiem, kontemplując wieloaspektowość szumiącej obok wody, warto czasem podnieść zamyśloną głowę i rozejrzeć się dokoła. Zimowy krajobraz ma wyjątkowy charakter. Biały śnieg porządkuje przestrzeń, ubiera drzewa, tworzy fantastyczne formy puszystych pagórków, pełen pomysłów stwarza spektakularny teatr iluzji. Świat wygląda zupełnie inaczej niż jesienią. Minioną aurę przypominają nam członkowie stowarzyszenia Blur. Uchwycone przez nich na fotografiach, żywiołowe piękno jesieni, można podziwiać w zimowym numerze pisma. Opowiedzieli też o sobie kilka słów, a Pan prezes Dariusz Prokopczuk, podzielił się z nami wrażeniami z jesiennego pleneru fotograficznego nad rzeką Wadąg. Widok za oknem, przypomina o upływającym czasie. Kiedy przyjdą cieplejsze dni, z ochotą wybierzemy się na poszukiwanie wiosny. Miło będzie odpocząć w pierwszych ciepłych promieniach słońca, przedzierających się przez młode, seledynowe jeszcze listki, w koronach drzew. Z tą myślą, natchnieni harmonią dzikiej przyrody, przedstawiamy małą architekturę, która upodabniając się do leśnego otoczenia, wyrosła w naszych głowach, podczas długich, inspirujących spacerów. A co wykiełkuje w Waszych głowach na wiosnę? Niech lektura naszego pisma umili Wam okres zimowego spoczynku i do zobaczenia w nowym okresie wegetacyjnym! Marta Bulik


WAD


DĄG ZIMA


WadÄ…g Zima

Krzysztof D. Szatrawski

6

Wiersze


Wiersze

WadÄ…g Zima

7


Wadąg Zima

foto – Tadeusz Więckowski

8

Wiersze


Wadąg Zima

Wiersze

Z głębokości wołanie wstaję ze snu, z niepamięci powstaję z prochu beznadziei starzy ludzie spoglądają z wysokości swoich dobrze wygrzanych ławek gołębie podfruwają z lekkim tremolo powietrza nagromadzonego ponad moją głową jak w studni z której wodę piłem sycąc swój niepokój znam ich imiona, pycha nienawiść, nieumiarkowanie

wstaję z grzechu i cierpienia podrywam się z nicości, ale nic nic nie zastąpi radości narodzin moja noc jeszcze trwa, jeszcze płoną we mnie ogrody gesty stygną w migotliwym świetle jakby nie wydarzyło się nic o czym wcześniej nie mogłem pamiętać

wstaję ze snu, z rozpaczy i wiem teraz jest czas odpowiedzi moje miejsce czeka na gest na słowo odbijające światło gwiazd moje wyprostowane ciało jest kamieniem, który pękł rozkładam więc dłonie tracąc wszystko o co mogłem prosić

9


Wadąg Zima

Wiersze

Pewnego roku jest grudzień, albo już styczeń kto jeszcze pilnuje dat kto odwraca kartki kalendarzy i oczekuje północy spoglądając na zegarek który tak cicho liczy sekundy żaden ptak nie śpiewa w krainie, w której oddechy i słowa skryły się w krtani a noc nie jest zimna bardziej niż dzień chwytamy jeszcze tę chwilę albo tak nam się tylko wydaje upijamy się niepewnością i długo tańczymy aby nasza krew nie zakrzepła w żyłach później siedzę na dywanie i odtwarzam zakurzone płyty tango Wertyńskiego, pierwszy dreszcz Billie Holliday jakieś ciche melodie z lat dwudziestych

10

właściwie nie czekam już na nic może na awarię gramofonu który pamięta lepsze czasy dziś już takich nie produkują, więc razem z gramofonem odejdą i płyty i wniebogłosy trzeszcząca muzyka jest już chyba styczeń, więc zanim zmorzy mnie sen zamykam oczy i nikt nie dostrzega, że jestem nago, jak niewiele jak niewiele to znaczy albo włączam światła by w niemym osłupieniu spoglądać na ich jasną samotność i nie jest to odblask tej jasności która miała nas prowadzić ani jutrzenka jakiejkolwiek nadziei


Wiersze

Wadąg Zima

foto – Darek Prokopczuk

11


RZEKA W PRZESTRZENI SYMBOLICZNEJ CZĘŚĆ 2.


foto – Tadeusz Więckowski


Wadąg Zima

Rzeka w przestrzee n i symbolicznej

Mogłoby się wydawać, iż skonstruowanie definicji rzeki nie jest niczym trudnym. Przecież każdy widzi, że rzeka różni się jedną zasadniczą cechą od wszystkich innych zbiorników wodnych. Najprościej pewnie byłoby opisać taką uniwersalną rzekę jako „linijną wodę powierzchniową” albo bardziej tradycyjnie jako ciek niosący pewną objętość wody od źródła do ujścia. 14


Rzeka w przestrzeni symbolicznej

K

iedy jednak zaczyna się rzeka, czym różni się od ruczaju, kiedy ze strumyków i strumieni tworzy się potok a w końcu rzeczka, to już problem znacznie trudniejszy do rozstrzygnięcia. Dzięki dopływom, górskim potokom i niezliczonym strużkom ilość wody przyrasta i w rezultacie przy ujściu jest większa niż u źródeł, choć też nie zawsze. Należałoby raczej powiedzieć, że tak się dzieje w przeważającej liczbie przypadków, a znane są przecież także i takie rzeki, które wraz z biegiem tracą swą objętość i w końcu wysychają nie uchodząc do żadnego zbiornika – tak dzieje się na obszarach pustynnych. Spotykane są również rzeki podziemne, przepływające przez groty i jaskinie. Kolejnym przypadkiem granicznym są rozlewiska i jeziora. Zdarza się często, że rzeka rozlewa się szeroko, nurt staje się tak powolny, że niemal niezauważalny, a wówczas znów kwestią sporną jest określenie czy jest to jeszcze rzeka czy już jezioro. Pojawienie się w takim obszarze dopływów pomogłoby problem rozstrzygnąć. Jakkolwiek zróżnicowane pod względem długości, szerokości i głębokości koryta, wolumenu przepływającej wody, szybkości i charakteru nurtu, wszystkie rzeki mają tę istotną właściwość, zdecydowanie odróżniającą je od jezior i mórz, że płyną poszukując grawitacyjnie drogi ku coraz niżej leżącym terenom. Ale i tu można znaleźć sytuacje wyjątkowe. Zdarza się przecież, że silny wiatr wpycha wodę morską od ujścia rzeki powodując na terenach wyżej położonych podniesienie poziomu wody a nawet powodzie. Tak zwana „cofk a” występuje często, choć nie zawsze ma katastrofalne rozmiary. Spowodowane zmianami temperatury oraz pływami ruchy wody również podlegają grawitacji, jednak nie są one trak-

Wadąg Zima

towane jako rzeki, gdyż nie jest to ruch wody pomiędzy źródłem i ujściem. W poszukiwaniu warunku wykluczającego ze zbioru rzek pływy i prądy morskie, nie od rzeczy byłoby jeszcze dodać, że każda rzeka płynąc po powierzchni ziemi posiada dwa brzegi. Ale i to jest wyłącznie uproszczenie, są przecież wcale nierzadko rzeki płynące pośród dość skomplikowanych układów wysp i rozgałęzień, zaś próba policzenia brzegów większej delty mogłaby prowadzić do zabawnych zgoła rezultatów. Mimo zatem, iż definicję rzeki moglibyśmy ułożyć bez trudu, należy pamiętać o jej uproszczonym, idealizującym charakterze. Niezależnie jednak od poziomu teoretycznej ogólności, o cechach każdej rzeki lepiej jednak byłoby mówić i pisać osobno – zamiast kategoryzować, starać się dostrzec to, co w zjawisku istotne, zamiast spierać się o to, czy jest to większy strumyk czy mała rzeka, zachwycić się bogactwem występujących w niej i wokół niej zjawisk. Chcąc się czegokolwiek dowiedzieć, należy przede wszystkim uznać, iż każda rzeka ma swój własny, niepowtarzalny zespół unikalnych cech. W ten sposób charakter rzeki określają zarówno właściwości przyrodnicze, jak i zmiany wyznaczane przez kulturę ludów zamieszkujących jej brzegi. Należy też pamiętać, iż człowiek powiązał z biegiem rzek wiele funkcji, które pełniły i pełnią w zależności od potrzeb i kontekstu, i że to, co zdarzyło się w historii rzeki i jej brzegów często odcisnęło swoje piętno nie tylko na obrazie jej brzegów, ale i na podwodnym życiu a nawet składzie chemicznym płynącej wody. Ale rzeka to nie tylko ciek, który można wykorzystywać na tysiące sposobów. Rzeka to część większego systemu przyrodniczego, 15


Wadąg Zima

Rzeka w przestrzeni symbolicznej

foto – Piotr Czekalski

i jak każdy system podlega zmianom. A kiedy wraz ze zmianami otoczenia rzeka potrafi nagle zmienić swoje oblicze, nie zawsze potrafimy przewidzieć kierunek przemiany, gdyż nadmiar zmiennych utrudnia analizę. A gdy w końcu nauczymy się przewidywać wszelkie konsekwencje i powiązania, może się okazać, że skala zmiennych jest przytłaczająca. To zjawisko pojawia się w różnych dyscyplinach nauki – zbyt szerokie pole obserwacji prędzej czy później sprowadza się do egzemplifikacji teorii chaosu. Doskonale to ilustruje Demon Maxwella ustanawiający teoretyczny związek pomiędzy informacją i energią. Rzeka w ekologicznym sensie mogłaby być odzwierciedleniem takiego właśnie energetycznego chaosu, z którym poradzić sobie można jedynie za pomocą kompletnej informacji o każdym elemencie. Z jednym niezwykle istotnym zastrzeżeniem: w odróżnieniu od maxwellowskiego eksperymentu, rzeka jest układem otwartym na ogromną liczbę czynników zewnętrznych. 16

Charakterystyczna właściwość grawitacyjnego poszukiwania najniżej położonego obszaru jest prawem, którego konsekwencje mogą zaskoczyć nawet mieszkańców, którzy na co dzień znają swoją rzekę. W końcu koryto rzeki to nie wybetonowany zbiornik, a złożona geologiczna struktura o zróżnicowanych parametrach dotyczących przepuszczalności i wytrzymałości. Każde koryto inaczej reaguje na nadmiar wody i przyśpieszony nurt w zależności od czasu, temperatury czy wilgotności gleby. Te niezwykle skomplikowane relacje są domeną badań hydrologów, a zwłaszcza subdyscypliny dedykowanej w całości teorii rzek, a znanej jako potamologia. Wraz z rozwojem wiedzy na temat rzek, hydrolodzy-potamolodzy przyjmują coraz szerszą odpowiedzialność już nie tylko za unikanie powodzi, za przepustowość koryta i równiny zalewowe, za konstruowanie i utrzymanie jazów, zapór, zbiorników retencyjnych czy utrzymanie żeglowności, ale za cały szereg powiązań rzecznej gospodarki i ekologii.


Rzeka w przestrzeni symbolicznej

I w tym miejscu pojawia się jeszcze jedna dziedzina hydrologii, całkowicie dedykowana wzajemnym oddziaływaniom pomiędzy organizmami żywymi i procesami hydrologicznymi. Wiele wskazuje, że to właśnie jest obszar tak znacznego zróżnicowania zjawisk, że liczba zmiennych uniemożliwia uchwycenie regularności zachodzących w hydrosferze zjawisk. Naiwna ekologia spod znaku romantycznych mitologizacji próbuje przedstawiać obraz przyrody, w której nie ma śladu ani miejsca dla człowieka. Czas najwyższy aby uczciwie przyznać, iż człowiek ze swoją kulturą jest częścią systemu przyrody i przeciwstawianie człowieka przyrodzie żadnej ze stron na dobre nie wychodzi. Racjonalnie oceniając tę relację należy zauważyć, że zachowujemy się raczej jak konkurenci. Zabijamy wiele stworzeń tylko dlatego, że również są łowcami. Znajomi myśliwi nigdy nie kryli, że jeżeli widzą w lesie wilka, lisa, wronę, kruka, zabijają bez chwili namysłu… może mam pecha do znajomych, a może oni mają pecha do mnie. Jeżeli budujemy zaporę aby spiętrzona woda poruszała młyńskie koło czy też turbinę

Wadąg Zima

elektrowni, z dumą mówimy o dokonaniach, szczycimy się technologią, gospodarką, osiągnięciami w epokowym przedsięwzięciu czynienia sobie ziemi poddaną. Kiedy jednak to bobry budują tamy, spoglądamy na nie pod kątem strat jakie ponosi nasza gospodarka. Zakładamy, że tylko ludzie mają prawo do swoich technologii i sposobów gospodarowania. Tymczasem wiele wskazuje na to, że jesteśmy znacznie bardziej uzależnieni od przyrody ożywionej niż od postępu technologicznego. Co więcej, niedługo może się okazać, iż wbrew temu, co mówią przedstawiciele koncernów, tylko przywrócenie naturze należnego jej miejsca w świecie gwałtownie kurczących się zasobów pozwoli przetrwać rodzajowi ludzkiemu. Coraz więcej przedstawicieli różnych dziedzin spoglądając na świat jako system naczyń połączonych dostrzega nieuchronność zmiany, której pierwszym krokiem będzie przedefiniowanie naszego stosunku do natury, którą dotychczas traktowano jak coś w rodzaju niekończącego się szwedzkiego stołu. Równie niebezpiecznym uproszczeniem jest pojmowanie kultury jako zjawiska przeciwstawnego naturze. Przeciwstawienie takie może nawet sprawić wrażenie, że są to zjawi17


Wadąg Zima

Rzeka w przestrzeni symbolicznej

foto – Darek Prokopczuk

18


Rzeka w przestrzeni symbolicznej

ska w jakiś sposób równoważne. A przecież kultura jest przedłużeniem i doposażeniem naszej natury. Nie mamy naturalnego futra, nauczyliśmy się zatem produkować ubrania, nie mamy pazurów i kłów, wytwarzamy zastępujące je narzędzia. Specjalizujące się narzędzia niwelują coraz subtelniejsze potrzeby. W którym momencie inwencja, której celem było wyłącznie przetrwanie stała się kulturą klasy próżniaczej, uzasadniającą dominację nie tylko nad innymi stworzeniami ale i ludźmi, nie sposób dokładnie określić. Nie ulega jednak kwestii, że to właśnie był moment, w którym zaczęliśmy działać przeciwko własnej naturze. Od tej chwili każda spełniona potrzeba okazywała się przekleństwem. W tym punkcie należy postawić pytanie o naturę związku pomiędzy rzeką i losami naszych cywilizacji. Czy rzeka nie stała się pierwszym symbolem rzeczywistości? Nieprzebyta, wzbierająca, tajemnicza i szczodra, potrafi być niszczycielska ale potrafi też żywić. Powiązane od czasów starożytnych losy rzek i zamieszkujących ich brzegi ludów, to historia zmagań, klęsk i zwycięstw, przy czym klęski traktowano jako kary a zwycięstwa jako wyraz łaski bogów. Kiedy królowa rzek afrykańskich stała się fundamentem cywilizacji Egiptu, powodzie zalewające tereny uprawne przyczyniły się nie tylko do użyźnienia pól uprawnych, ale także do zbudowania systemu religijnego opartego na dramatycznej sprzeczności. Dualizm przyrody, która daje i odbiera, stwarza i niszczy, nie mógł być obojętny dla kształtowania się wierzeń i mitów na przestrzeni kilkudziesięciu tysięcy lat. Na proces ten rzuca światło fakt, że chińska kultura zbudowana została właśnie wokół Huang He, zwanej Żółtą Rzeką. Ta opisowa nazwa wiąże się z zawiesiną gleb lesso-

Wadąg Zima

wych niesionych przez wodę, odróżniając ją od Niebieskiej Rzeki znanej jako Jangcy. Huang He jest jedną z najbardziej kapryśnych i nieprzewidywalnych rzek na świecie, namuły sprawiają, że stale zmienia koryto, oddalając się nieraz o setki kilometrów od dawnego koryta. I chociaż to Jangcy jest trzecią pod względem długości na świecie, żeglowną, spokojną rzeką o trudnym do przecenienia znaczeniu ekonomicznym, to właśnie z kapryśną Huang He związane są początki chińskiej cywilizacji. Od rzek Mezopotamii, poprzez Nil i Amazonkę, Dunaj, Wisłę, Ren czy Mississippi, człowiek budował rozwinięte struktury społeczne, ekonomiczne, kulturowe wokół rzek. Ich charakter, cechy geograficzne i klimatyczne narzucają warunki, do których muszą być dostosowane ludzkie dzieła. Sprawdzone rozwiązania były przeszczepiane na nowy grunt i w miarę potrzeb modyfi kowane. W efekcie powstawała uniwersalistyczna kultura człowieka, będąca wypadkową ogromnej liczby kultur lokalnych i dopiero przez ów lokalny pryzmat możliwa do odczytania. Ową lokalno-patriotyczną wizję swych powrotów do rzek rodzimych objaśniał Zygmunt Gloger w księdze Dolinami rzek, opisy podróży wdłuż Niemna, Wisły, Bugu i Biebrzy wydanej w 1903 roku nakładem warszawskiego księgarza Ferdynanda Hösicka. Wybitny krajoznawca, historyk, etnograf i folklorysta wyruszając w podróż z nurtem Niemna, głosem pełnym emocji a chwilami wzniosłym, w stylu urzekającym odwagą i szczerością wyjaśniał: Gdy inni szukają źródeł Nilu w skwarze zwrotnikowego słońca, gdy odkopują gruzy Troi lub giną wśród lodów podbiegunowych, ja, ku tobie podążam, domowy Niemnie, by wy19


Wadąg Zima

Rzeka w przestrzeni symbolicznej

foto – Tadeusz Więckowski

spowiadać nurty twoje i ustronia wybrzeży twoich, by skosztować chleba i soli pod strzechą nadniemeńską i pogwarzyć z rzeszą siół twoich. Wiem, że z dalekich i niebezpiecznych pielgrzymek odnieść można korzyści, że świat cały ludzi partych szlachetną żądzą wiedzy nagradza sławą powszechną. Ale ja sławy nie szukam, a korzyści pragnę przedewszystkiem swojskich dla ziomków moich. Odnosząc się wprost do kulturowego, społecznego kontekstu, Gloger już na przełomie wieków dostrzegł w rzece oś, wokół której skupiały się działania mieszkańców terenów nadbrzeżnych ale także sąsiadujących z nią krain. Kompetencje społeczne pozwoliły mu nawiązać z mieszkańcami

20

porozumienie, którego celem było utrwalenie ówczesnego stanu kultury nadniemeńskiej, zapisanie obrazu rzeczywistości, która już wówczas przestawała istnieć. Intuicja badacza pozwoliła mu dostrzec prawidłowości, które w owym czasie nie były jeszcze wynikiem utrwalonej orientacji metodologicznej. Dopiero z punktu widzenia stulecia, jakie dzieli nas od tej podróży, potrafimy dostrzec odkrywczość spojrzenia na zanurzony w historii, nasycony świadectwami przeszłości, a przecież żywy i nieustannie zmieniający się świat którego kierunek i tempo wyznacza bieg rzeki. Krzysztof D. Szatrawski


Rzeka w przestrzeni symbolicznej

WadÄ…g Zima

foto – Piotr Czekalski

21


Wadąg Zima

foto – Anna Madejska

22

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

PLENERWADĄG Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Fotograficzne BLUR oraz Stowarzyszenie WARNIJA 13 października 2013 roku zorganizowały otwarty plener fotograficzny wzdłuż rzeki Wadąg. Choć był to trzynasty dzień października i przesądnym mogłoby się wydawać, że będzie pechowy – uczestnikom jesiennego pleneru „Świt rzeki Wadąg” przyniósł wiele satysfakcji i udanych kadrów. Mimo nie do końca sprzyjającej aury, spora, bo licząca około 20 osób grupa, już o świcie ruszyła szukać cennych ujęć. W miejscu zbiórki „blurową” grupę wsparły, ku miłemu zaskoczeniu Stowarzyszenia, trzy osoby z olsztyńskiego okręgu Związku Polskich Fotografików Przyrody. Była to idealna okazja, aby poznać osoby, których pasją jest fotografowanie przyrody i wspólnie uczestniczyć w plenerze.

D

la fotografów przyrody i krajobrazu najcenniejszym źródłem udanych zdjęć jest światło. Niestety, tego dnia nie doczekaliśmy się nawet jednego promyka. Pozbawiło to nas możliwości barwnego sfotografowania jesiennych klimatów rzeki. Jednakże kontakt z naturalną i czystą przyrodą, miłe towarzystwo oraz sama możliwość fotografowania usatysfakcjonowały uczestników. Na pewno nikt z nas nie żałował, że tej niedzieli nie zaczął od porannej kawy w zaciszu swoich czterech ścian z pilotem w ręku. Wielu uczestników pleneru było w tych okolicach po raz pierwszy. Rozpoczeliśmy nasze fotografowanie od mostu przy ulicy Wojska Polskiego nad wadąską rzeką.

Podążaliśmy wzdłuż jej brzegu, szukając ciekawych miejsc i ujęć. Dużym zaskoczeniem była dzikość i nienaruszona ręką człowieka naturalność rzeki oraz jej otoczenia. Wszechobecne ślady gryzoni, uspokajający leniwy nurt rzeki Wadąg oraz bujna zieleń tworzą niesamowity klimat, który warto propagować wśród miłośników zarówno fotografii jak i przyrody. Elektrownia Wodna na wadąskiej rzece była ostatnim i docelowym punktem pleneru. Okolice olsztyńskiej rzeki to ogromne bogactwo naszego regionu, o którym nie można zapominać. Ujęcie jej w fotografi i stanowi na pewno dużą wartość, zarówno teraz jak i w przyszłości jako dziedzictwo naturalne naszej ziemi. Dariusz Prokopczuk – Prezes BLUR 23


Wadąg Zima

Tadeusz Więckowski – od dawna fotografie publikowane w różnych czasopismach, wzbudzały w nim zachwyt i skłaniały do prób, żeby jego zdjęcia były choć trochę podobne. Dopiero era internetu i fotografii cyfrowej dała możliwość „publikacji” i wysłuchania opinii innych na temat jego zdjęć. Nadal uważa się za fotoamatora – samouka i chętnie wysłuchuje wszelkich porad i uwag na temat jego prac.

Darek Prokopczuk – fotograficzny samouk, kierujący się intuicją i wciąż szukający własnego stylu. Do fotografii inspirują go nie tylko oglądane prace znajomych i nieznajomych fotografów, ale również muzyka jak i codzinne życie. Bliższa jest mu fotografia „bez człowieka”, a więc wnętrza i architektura, jednak portret społeczny oraz reportaż jest również tym, nad czym lubi spędzić „chwilę”.

Tomasz Sudujko – fotoamator hobbysta, na co dzień informatyk, olsztynianin.

Grzegorz Wadowski – od kilkunastu lat bawi się medium fotograficznym. Jako student aktywnie działał w Studenckiej Agencji Fotograficznej „Jamnik”, jest instruktorem koła fotograficznego „En Face” działającego w bursie przy VI Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie. Pracował i współpracował m.in. z: Gazetą Wyborczą; Naszym Olsztyniakiem; Gazetą Olsztyńską; Warto; Przeglądem Warmińskim, Wydawnictwem Press Foto; Olsztynianką; Agencją Fotograficzną REPORTER/EAST NEWS. Obecnie nauczyciel akademicki w dziedzinie fotografii prasowej na kierunku DZiKS UWM, oraz w Katedrze Historii Kościoła i Dziedzictwa Kulturowego wydziału Teologii UWM, instruktor fotografii w policealnej szkole AP Edukacja oraz wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Fotograficznego „Blur”.

Anna Madejska – fotografią interesuje się od 2010 roku, inspiracją są najbliższe jej rzeczy. Robiąc zdjęcia próbuje spojrzeć na otaczającą rzeczywistość z innej perspektywy i pokazać zwyczajne rzeczy w trochę mniej zwyczajny sposób. Joanna Stepkowska – z wykształcenia plastyk, więc uroda miejsca – okolicy rzeki Wadąg była ...jest źródłem inspiracji . Miejsce, w którym kolor ,forma i przestrzeń łączą się w spokojny nurt rzeki jest bezcenne. Chciała to utrwalić, zatrzymać – a fotografia umożliwia oddanie charakteru rzeki... Piotr Czeki Czekalski – fotograf z zamiłowania. Kujawiak zakochany w Warmii.

24

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Piotr Czekalski

25


Wadąg Zima

26

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Joanna Stępkowska

27


Wadąg Zima

28

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Tadeusz Więckowski

29


Wadąg Zima

30

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Grzegorz Wadowski

31


Wadąg Zima

32

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Joanna Stępkowska

33


Wadąg Zima

34

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Darek Prokopczuk

35


Wadąg Zima

36

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Grzegorz Wadowski

37


Wadąg Zima

38

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Tadeusz Więckowski

39


Wadąg Zima

40

Plener Wadąg


Plener Wadąg

Wadąg Zima

foto – Grzegorz Wadowski

41


Wadąg Zima

Mała architektura nad rzeką Wadąg

Mała architektura nad rzeką Wadąg Pod pojęciem małej architektury rozumie się różnego rodzaju ławki, ławy, stoły, śmietniki, wiaty, fontanny, schody ogrodowe i inne urządzenia nie będące konstrukcjami budowlanymi, ani tworzywem roślinnym. Do podstawowych elementów małej architektury, umieszczanych w terenach rekreacyjnych zalicza się przede wszystkim ławki, śmietniki i wiaty chroniące przed deszczem lub palącym słońcem.

42


Mała architektura nad rzeką Wadąg

T

akie urządzenia mogą przybierać rozmaite formy, kształty i style. Do ich wykonania używa się różnorodnych tworzyw. Warianty modelowe zależą głównie od kontekstu przestrzennego, w jakim mają być usytuowane. W przestrzeni miejskiej o cechach zabytkowych, wykorzystuje się wzory o stylowych liniach, nierzadko w połączeniu z ażurowymi elementami artystycznej metaloplastyki. Często są one celowo postarzane dla pogłębienia identyfi kacji obiektu z miejscem. W dzielnicach gdzie dominuje nowoczesna architektura, używa się form o płynnych liniach i zwartej bryle, lub mocno geometrycznych konstrukcji. Wyrazistość kształtu częstokroć podkreślona jest intensywną kolorystyką. Zupełnie inny typ małej architektury znaleźć się powinien w przestrzeni rekreacyjnej o typie naturalistycznym. Ścieżka edukacyjna nad rzeką Wadąg bazuje na pięknie istniejącego krajobrazu i wszelkie dodane elementy, mają za zadanie podkreślać i wydobywać walory otoczenia. Mała architektura

Wadąg Zima

musi stać się identyfi katorem tego miejsca. Przy zachowaniu swoich funkcji, powinna dodatkowo stanowić swego rodzaju skrótowy opis terenu, na jakim ma zaistnieć. Pozbawiona kontekstu, ma przywodzić na myśl miejsce swego posadowienia. Zatem musi być zaprojektowana indywidualnie i posiadać cechy odróżniające ją od innych rodzajów małej architektury. Elementami, które znajdą się na ścieżce, są: ławki, stoły, śmietniki i wiaty. Ich funkcje są oczywiste, a formy muszą cechować się prostotą, aby stanowić całość z otaczającą przyrodą. Krajobraz o cechach naturalistycznych, wymaga umeblowania o tożsamych własnościach, inspirowanych kolorytem otoczenia. Las jest ogromną księgą pomysłów, istniejącą w niezliczonych tomach. Pierwszym elementem niech będzie śmietnik. Znajdują się tam rzeczy niechciane, ale jego bryła może przybierać formy jak najbardziej pożądane. Odpowiedni kształt, nada mu wydrążony i zaimpregnowany fragment pnia drzewa z zachowaną korą. Taki obiekt jest wyra-

wizualizacja – Magda Wanago

43


Wadąg Zima

Mała architektura nad rzeką Wadąg

wizualizacja – Magda Wanago

zem szacunku dla malowniczości natury. Kolejnym elementem są ławki. Ich sylweta podyktowana jest tym samym kluczem. Są to zaimpregnowane, podłużne fragmenty pni. Wierzchnia warstwa zostaje odcięta, aby powstała płaska powierzchnia, na której można wygodnie usiąść. Spód także jest podcięty, aby siedziska były stabilne. Natomiast blaty stołów osadzone są na malowniczo wygiętych konarach Taka forma również świadczy o swoim otoczeniu i wpisuje się w charakter miejsca. Wiata jest konstrukcją innej natury, wieloelementową i mającą swoje wymagania techniczne. W celu zachowania spójności obiektów jej elementy pionowe także zostały zaprojektowane z zaimpregnowanych fragmentów pni, z malowniczo rozgałęzionymi konarami. Zwieńczenie struktury, przybiera formę wizytówki miejsca. Dach pokryty zostanie lokalną roślinnością niskiego piętra. W takim kształcie wiata stanie 44

się nie tylko elementem tła, ale stanowić będzie dosłownie część miejsca, w jakim się znajdzie. Inna odsłona tego obiektu, przewiduje wyrastające z jej centrum drzewo, przeszywające dach. Pod pojęciem małej architektury mieszczą się nie tylko funkcjonalne rodzaje obiektów. Kolejnym, bardzo istotnym wymiarem są ich typy fi zjonomiczne. Dbając o ład przestrzenny i harmonię, nie sposób pominąć tego zagadnienia. Estetyka i jedność elementów przestrzennych wpływają na jakość danej przestrzeni i determinują chęć korzystania z niej. Ma to szczególne znaczenie w kontekście przestrzeni publicznych, które stanowią własność ogółu społeczeństwa, a więc każdy z nas powinien korzystać z nich z satysfakcją i zadowoleniem.

Marta Bulik


Mała architektura nad rzeką Wadąg

Wadąg Zima

wizualizacja – Magda Wanago

45


foto – Tomasz Sudujko

ZIMOWE ŻYCIE W RZECE


Wadąg Zima

Zimowe życie w rzece

Można by odnieść wrażenie, że zimą przyroda zamiera. Liście z drzew opadły, wegetacja się zatrzymała, wszystko wkoło przykryte białym śniegiem lub bezśnieżnie szarobure, martwe, ponure. W rzece także życia nie widać? Jeśli skuta lodem, to czy pod spodem coś się dzieje? Jednak zimą życie nie zamiera i zachodzą tam ważne procesy ekosystemowe. Zarówno w rzece życie biologiczne kwitnie jak i zachodzą niezwykle ważne procesy przyrodnicze. Po pierwsze to czas odnawiania się zasobów wód glebowych i głębinowych. Już od jesieni, gdy zamiera wegetacja, a więc spada prawie całkowicie transpiracja, mniej wody jest odparowywanej do atmosfery. Mogą się więc odnawiać zasoby wód podziemnych, które potem zasilają strumienie i rzeki. Ale żeby woda mogła przenikać głębiej, a nie tylko spływać po powierzchni do rzek i dalej do morza, nie może być zbyt dużo powierzchni nieprzepuszczalnych, takich jak asfalt i beton. Taka sytuacja ma miejsce w obrębie terenów zurbanizowanych. Tam, gdzie są pola i łąki, woda powoli wsiąka, zasilając później zbiorniki powierzchniowe lub głębinowe. Zimą nie tylko dzieją się procesy hydrologiczne, ważne dla całorocznego funkcjonowania rzeki. Od jesieni aż do wiosny w wodach rzecznych trwa „wielkie żarcie”. Życie wręcz kipi a wiele gatunków w tym czasie intensywnie się rozwija (np. okres wzrostu stadiów larwalnych). Jeśli woda nie zamarza do dna, to niska temperatura wielu bezkręgowcom nie przeszkadza. Ważne, że jest dużo pożywienia. A skąd ono, gdy wegetacja zamiera? Ekosystemy rzeczne, zwłaszcza te małe i śródleśne, w dużym stopniu korzystają z produkcji pierwotnej i materii pochodzącej spoza wodnego ekosystemu.

Opadające jesienną liście drzew zawierają dużo celulozy, polimeru złożonego z cukrów. Kłopot tylko taki, że żaden kręgowiec czy bezkręgowiec nie posada enzymów do samodzielnego trawienia celulozy. Mimo, że dużo tam energii, to jest ona niedostępna. Rozwiązaniem jest albo symbioza (tak jak u termitów czy przeżuwaczy, których przedstawicielem jest chociażby krowa), albo korzystanie z aktywności destruentów bakteryjnych i grzybowych. Do aktywności tych mikroorganizmów potrzebne jest środowisko wilgotne. I takie idealne warunki panują w zbiornikach wodnych. Liście trafiające do rzeki kolonizowane są przez bakterie i grzyby. Te mikroorganizmy są ważnym źródłem azotu (białka). Sama celuloza nie miałaby takiej wartości pokarmowej dla zwierząt. Ale dzięki aktywności bakterii i grzybów opadłe liście stają się cennym pokarmem dla wielu owadów wodnych i innych bezkręgowców. Nic dziwnego, że to wielkie, zimowe „żarcie” rozpoczyna się dopiero jesienią. Trwa przez całą zimę aż do wiosny. Wtedy większość tej pozarzecznej materii organicznej jest już skonsumowana i przetworzona. Owady wodne nie tylko korzystają z aktywności mikroorganizmów (zjadając je) ale także ułatwiają im aktywność, rozdrabniając liście na małe fragmenty. Zwiększa się w ten sposób powierzchnia czynna na enzymów bakteryjnych i grzybowych. Owady wodne można się podzielić na kilka funkcjo47


Wadąg Zima

48

Zimowe życie w rzece


Zimowe życie w rzece

nalnych grup troficznych. Wspomnianą już grupą są rozdrabniacze – organizmy odżywiające się grubocząsteczkową materią organiczną (detrytusem), przy okazji rozdrabniając je na maleńkie fragmenty. Niestrawione, drobne fragmenty przechodzą także przez przewód pokarmowy i ponownie dostają się do obiegu rzecznego. Drugą grupą są zbieracze i fi ltratorzy. To gatunki odżywiające się maleńkimi fragmentami detrytusu (mniej więcej poniżej 1 mm). Jedne mogą łazić po dnie i zbierać tak rozproszony pokarm (zbieracze), inne mogą filtrować z wody. Filtratorzy są bardzo charakterystyczna grupą dla cieków. Bo dzięki przebywającej wodzie i unoszonej przez nią zawiesinie, pokarm sam trafia do owada. Trzeba tylko go odfiltrować. Jednym z przystosowań są sieci łowne chruścików z rodziny wodosówkowatych (Hydropsychidae) – larwy budują norki zakończone siecią łowną, wykonaną z jedwabiu. Zjadają wszystko to, co woda przyniesie. Innym przystosowaniem są różnego tylu szczecinki i rzęski, które spełniają funkcję filtrującej sieci. W rzekach żyją jeszcze inne funkcjonalne grupy troficzne, np. zdrapywacze (spasacze). Zgryzają one z ka-

Wadąg Zima

mieni i gałęzi porastające je glony, bakterie, grzyby, pierwotniaki (pefyfiton). Są niczym krowy zgryzające trawę na łące, tyle tylko, że w znacznie mniejszej skali. Inną grupą są wysysacze, np. chruściki z rodziny Hydroptilidae – wyspecjalizowane do wysysania (wypijania) zawartości komórek glonów. I w końcu ostatnia grupa funkcjonalna to drapieżcy, odżywiające się innymi organizmami wodnymi (aktywnie polujące, niczym lwy na sawannie lub wilki w naszych lasach). W czasie zimy, wszystkie te funkcjonalne grupy troficzne są aktywne, a w największym stopniu rozdrabniacze i fi ltratorzy. O owadach wodnych, zasiedlających rzekę Wadąg już cokolwiek wiemy. To nie jest jakaś ogólnikowa abstrakcja. Ograniczę się do wymienienia chruścików (Trichoptera) – organizmów stosunkowo dużych, a więc łatwych do obserwowania. Spośród rozdrabniaczy wymienić warto licznie występującą przy brzegach anabolię (Anabolia laevis), budującą duże, przenośne domki z piasku i z przyczepionymi małymi patyczkami. Do tej samej grupy należą inne gatunki z rodziny bagnikowatych (Limnephilidae): Limnephilus decipiens, Limnephilus nigriceps, Limnephilus

49


Wadąg Zima

Zimowe życie w rzece

foto – Anna Madejska

50


Zimowe życie w rzece

politus, Halesus digitatus. Do grupy fi ltratorów należą: Cheumatopsyche lepida, Hydropsyche pellucidula, Hydropsyche angustipennis. Wśród zbieraczy są następujące chruściki domkowe (budują przenośne, rurkowate domki): Mystacides azurea, Mystacides longicornis oraz chruścik mieszkający w przytwierdzonych do podłoża małych norkach, wyściełanych jedwabną przędzą – Psychomyia pisilla. Do tej grupy należy także Molanna angustata, w zasadzie gatunek jeziorny, budujący domki z piasku z charakterystycznymi, bocznymi skrzydełkami (wypustkami). Zasadniczo preferuje litoral jezior, ale spotykany jest także w rzekach, zwłaszcza większych i z fragmentami o wolniejszym przepływie. Ceraclea exisa, Ceraclea dissimilis i Ceraclea nigronervosa to wyspecjalizowani gąbkożercy (odżywiają się słodkowodnymi gąbkami). Do drapieżników a zarazem fi ltratorów należy Brachycentrus subnubilus – chruścik budujący domek z fragmentów roślin i detrytusu. Domek przytwierdza do roślin lub gałęzi w nurcie, a zaopatrzonymi w szczecinki odnóżami odfiltrowuje małe zwierzęta, unoszone w toni wodnej (dryf). Innym drapieżnikiem jest Polycentrus flavomaculatus, Polycentropus irroratus oraz Neureclipsis bimaculata– budują one sieci łowne z jedwabiu i w ten sposób polują na swoje ofiary. Do glonopijnych wysysaczy należy mieszkający w Wadągu malutki chruścik – Orthotrichia sp. (domek w kształcie i wielkości zbliżony do nasionka kminku) oraz Hydroptila sp. (maleńki domek z piasku w kształcie spłaszczonej fasolki). Dla pełni wiedzy o chruścikach rzeki Wadąg należy odnotować obecność

Wadąg Zima

jeszcze dwóch drapieżnych gatunków z rodziny Leptoceridae – Oecetis testacea (gatunek rzadki) i Oecetis lacustris. Spośród wymienionych gatunków chruścików są gatunki pospolite i wszędzie licznie występujące, ale są i gatunki rzadkie, typowe dla czystych wód, ginące w wielu miejscach kraju. Większość owadów wodnych nie ma polskich nazw, nie da się więc uzupełnić nazw łacińskich przyjaznymi dla przeciętnego człowieka zwyczajowymi, polskimi nazwami. Chruściki to tylko jedna grupa owadów wodnych, których obecność wykazano z rzeki Wadąg. Wszystkich bezkręgowców jest dużo więcej. Różnorodność biologiczna rzeki Wadąg jest więc ogromna. Możliwa do obserwowania także zimą. Tylko czy zimą chce się nam wchodzić do wody i obserwować podwodny świat? A może nie wiemy, że tam coś ciekawego i ważnego się dzieje? Do tego przydałyby się specjalne urządzania oraz dobrze przygotowana ścieżka dydaktyczna, z odpowiednimi pomostami i udogodnieniami do obserwacji dzikiej przyrody. Bo przyrodę można obserwować o każdej porze roku i każdej porze doby. Za każdym razem widzimy, słyszymy i wyczuwamy zapachy innych gatunków bakterii, grzybów, roślin czy zwierząt. Przyroda jest atrakcyjna o każdej porze i możliwa do obserwowania wszystkimi zmysłami. Stanisław Czachorowski

51


Notka redakcyjna

Marta Bulik – Architekt krajobrazu, członek stowarzyszenia Warnija, członek zarządu Stowarzyszenia Polskich Archiektów Krajobrazu, sekretarz Klubu Ziemia Warmińska Stowarzyszenia Absolwentów UWM, redaktor pisma WADĄG Krzysztof D. Szatrawski – poeta, pisarz, krytyk muzyczny, kulturoznawca, pedagog, autor piosenek popularnych i pieśni uroczystych, związany z Olsztynem od 1980 roku, wykładowca UWM, laureat licznych nagród i wyróżnień, członek licznych stowarzyszeń i organizacji twórczych, aktywnie działa jako animator kultury uczestnicząc w przedsięwzięciach społecznych i artystycznych. Magda Wanago – Architekt krajobrazu, absolwentka ochrony środowiska na UWM, członek stowarzyszenia Warnija, Stowarzyszenia Polskich Architektów Krajobrazu, współpracuje z Fundacją Militarni Dzieciom z Wejherowa, redaktor pisma WADĄG Darek Prokopczuk – Fotograficzny samouk, kierujący się intuicją i wciąż szukający własnego stylu. Do fotografii inspirują go nie tylko oglądane prace znajomych i nieznajomych fotografów, ale również muzyka jak i codzienne życie. Bliższa jest mu fotografia bez człowieka”, a więc wnętrza i architektura, jednak portret społeczny oraz reportaż jest również tym, nad czym lubi spędzić chwilę”. dr hab. Stanisław Czachorowski, prof. UWM – Ekolog, hydrobiolog i entomolog zatrudniony w Katedrze Ekologii i Ochrony Środowiska UWM w Olsztynie. W badaniach naukowych zajmuje się chruścikami (Trichoptera) oraz owadami wodnymi jezior, rzek, torfowisk i źródeł północnowschodniej Polski. Interesuje się także filozofią przyrody i edukacją ekologiczną. Poza pracą naukową zajmuje się popularyzacją wiedzy. Więcej na e-portfolio: http://czachorowski1963.blogspot.com/


WADĄGZIMA

Dystrybucję pisma WADĄG wspierają: Prezydent Miasta Olsztyn, Olsztyńskie Centrum Organizacji Pozarządowych, Olsztyńskie Centrum Edukacji Ekologicznej, Wydział Edukacji Urzędu Miasta Olsztyn Uniwersytet Warmińsko-Mazurski


www.warnija.org.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.