Kultura (w) dialogu Instytucjonalne ramy kultury w Lublinie Joanna Bielecka-Prus | Piotr Celiński | Cezary Hunkiewicz | Magdalena Kawa
Lublin 2012
Kultura (w) dialogu. Instytucjonalne ramy kultury w Lublinie jest publikacją powstałą na bazie badania „Perspektywa kulturalna Lublina – badania nt. stanu sektora kultury w Lublinie i partycypacji”, które zrealizowano w roku 2012 wśród podmiotów kultury miasta Lublina.
Realizacja projektu i przygotowanie publikacji: Joanna Bielecka-Prus Piotr Celiński Cezary Hunkiewicz Magdalena Kawa
Współpraca: Anna Bakiera Dominika Demczuk Dorota Huszcza Krystyna Małocha Marek Świąder
Recenzja: dr hab. Arkadiusz Jabłoński, prof. KUL
Korekta: Aleksandra Kołtun
Projekt graficzny i skład: Karol Grzywaczewski
ISBN 978-83-931859-0-0 Lublin 2012
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Zrealizowano przy pomocy finansowej Miasta Lublin
Kultura (w) dialogu Instytucjonalne ramy kultury w Lublinie Joanna Bielecka-Prus | Piotr Celiński | Cezary Hunkiewicz | Magdalena Kawa
Lublin 2012
Wprowadzenie
5
Metodologia badań
6
1. O badaniach kultury w Lublinie – Piotr Celiński
8
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych – Magdalena Kawa 2.1 Sprawozdania z działalności programowej 2.2 Sprawozdania finansowe
15 16 34
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury – Joanna Bielecka-Prus 3.1 Trendy rozwoju kultury w Europie
43 43
3.2 Kultura w Polsce po 1989 rok
47
4. 4.1 4.2 4.3 4.4
Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej – Joanna Bielecka-Prus Kierunki rozwoju kultury w Lublinie po 1989 Podmioty w polu kultury Charakterystyka kultury lubelskiej Lublin jako miasto w dialogu
56 56 62 66 73
5. 5.1 5.2 5.3 5.5
Tożsamość organizacyjna instytucji kultury – Cezary Hunkiewicz Misje i specyfika instytucji kultury w Lublinie Mocne i słabe strony instytucji Zatrudnienie i polityka kadrowa instytucji Ewaluacja i samoocena działań instytucji
80 80 84 90 94
6. 6.1 6.2 6.3
Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury – Joanna Bielecka-Prus Odbiorcy kultury Instytucje współpracujące Regulatorzy
99 99 107 112
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury – Cezary Hunkiewicz
120
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury – Cezary Hunkiewicz
132
Podsumowanie
147
Noty o autorach
149
Aneks
150
Wprowadzenie
5
Kultura jest jedną z wielu sfer działalności ludzkiej, która uległa procesom instytucjonalizacji. Instytucjonalne ramy kultury to zespoły osób dysponujących określonymi zasobami i kapitałami, działających w ramach sytemu reguł, aby odpowiedzieć na potrzeby społeczne i wypełnić zadania publiczne. Instytucje kultury budują rozwiązania systemowe, nawiązują formalny typ kontaktu z odbiorcą oraz wytwarzają zasoby wiedzy eksperckiej. W konsekwencji dobrą ich cechą jest otwartość, a złą – nadmierna skłonność do biurokratyzacji i rutynizacji. Tak nacechowana kultura może stać się elementem rządomyślności w sensie wcielenia w życie foucaultowskiego układu wiedzy / władzy sprawującego funkcję regulacyjną. Jeśli w ogóle możliwa jest ucieczka przed dominacją władzy, to być może taką możliwość wskazuje nam filozofia dialogu, według której nie musimy rezygnować z dążenia do konsensusów, z drugiej zaś strony świadomie wyrzekamy się strategii perswazyjnych i otwieramy się na tolerancję dla inności. Takie myślenie o kulturze i jej instytucjach towarzyszyło naszym badaniom. Z jednej strony chcieliśmy zaprezentować zróżnicowany wewnętrznie dyskurs o polu instytucjonalnym kultury, tworzony w dialogu z przedstawicielami instytucji kultury, Urzędem Miasta i organizacjami pozarządowymi. Badanie dotyczyło w tym celu diagnozy stanu kultury Lublina w wymiarze funkcjonowania podmiotów kultury i kreowania lokalnych polityk kulturalnych. Miało wykazać, w jaki sposób tworzona jest oferta kulturalna miasta, jak wiąże się ona z uczestnictwem w kulturze, a także jak lokalnie zarządza się politykami kulturalnymi, czyli jak jest tworzony program kulturalny w Lublinie i jakie są jego cele i założenia. Z drugiej strony, mieliśmy nadzieję, że przedstawione wyniki badań będą mogły przyczynić się do intensyfikacji lokalnych rozmów o kulturze, samorefleksji nad miejscem instytucji w polu i ich powiązaniach z innymi podmiotami kultury, a także wzmocnią otwieranie się tych instytucji na spotkanie z Innym: uczestnikiem, partnerem czy współtwórcą. Projekt badawczy i niniejsza publikacja mają ambicję przyczynić się do utworzenia Lubelskiego Obserwatorium Kultury, którego powołanie zadeklarowało miasto w konkursowej aplikacji ESK 2016. Z tego powodu projekt zakładał działania w interesie odbiorców i twórców kultury, a jednym z jego celów było poszerzenie i zacieśnienie relacji pomiędzy instytucjami i organizacjami kultury a światem nauki. Chodzi nam także o tworzenie i popularyzację wiedzy o stanie lokalnej kultury oraz inspirowanie refleksji nad potencjałem jej rozwoju. Dlatego, przygotowując projekt, zaprosiliśmy do współpracy szereg podmiotów, spośród których sektor akademicki reprezentowały: Instytut Socjologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II, Zakład Filozofii i Socjologii Polityki Wydziału Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej oraz Zakład Socjologii Ogólnej i Badań nad Migracjami Instytutu Socjologii UMCS. Natomiast partnerami z sektora kultury były: Miesięcznik Wymiany Idei „Kultura Enter” oraz Warsztaty Kultury. Publikacja składa się z 8 rozdziałów, analizujących na różne sposoby kulturę Lublina. Rozdział pierwszy to esej dowodzący potrzeby systematycznych badań nad kulturą lubelską i wykorzystywania ich wyników na potrzeby refleksji nad sytuacją i rozwojem kultury w mieście, a także możliwości ich instytucjonalizacji w ramach upowszechniającej się w Europie i Polsce formuły „obserwatorium kultury”. Rozdział drugi prezentuje analizę dokumentów zastanych miejskich instytucji kultury. Badaniu poddane zostały statuty, regulaminy organizacyjne i sprawozdania z działalności programowej i finansowe za lata 2007-2011. W rozdziale trzecim przedstawione zostały główne trendy polityki kulturalnej w Polsce na tle trendów europejskich w opiniach przedstawicieli instytucji kultury. Zakładamy, że rozdział ten stanowi ogólne tło dla rozważań nad lokalnymi kontekstami kulturotwórczymi. Czwarty rozdział prezentuje wyniki badań nad strukturą lubelskiego pola produkcji kultury, jego specyfiką i kapitałem. Rozdział piąty jest rekonstrukcją funkcjonowania instytucji kultury, ze szczególnym uwzględnianiem ich misji, słabych i mocnych stron, wyjątkowości i innych czynników, budujących tożsamość organizacyjną. W szóstym rozdziale omówiono powiązania badanych instytucji z otoczeniem zewnętrznym: odbiorcami, urzędami, szkołami, a także innymi organizacjami działającymi w polu kultury. Rozdziały siódmy oraz ósmy stanowią omówienie wyników badań ilościowych, zrealizowanych wśród pracowników kultury (odpowiednio w aspekcie oceny kultury Lublina oraz kapitału społecznego instytucji).
metodologia badań
Badania jakościowe
Cel badań: Celem badań była rekonstrukcja sposobów definiowania pola produkcji kultury przez badanych przedstawicieli instytucji kultury oraz organizacji pozarządowych. Postawiono następujące pytania badawcze: • jakie są trendy rozwoju kultury w Lublinie w opinii badanych? • jakie są cechy charakterystyczne kultury lubelskiej, jej zasoby i bariery rozwoju? • jakie są wydarzenia flagowe dla kultury Lublina? Jak są promowane? • jakie obszary życia kulturalnego w mieście wymagają doinwestowania? • do kogo skierowana jest oferta kulturalna instytucji? • jak kształtowane są kadry kultury i jak wytycza się drogę rozwoju poszczególnych instytucji kultury? • jak układa się współpraca między poszczególnymi podmiotami w polu kultury?
Dobór próby: W badaniach wzięli udział przedstawiciele wszystkich miejskich instytucji kultury (11 instytucji), jeden przedstawiciel Urzędu Miasta oraz 7 przedstawicieli organizacji pozarządowych, które spełniają następujące warunki: • w celach statutowych mają wpisaną działalność związaną z kulturą lub sztuką; • działają na terenie Lublina; • rozpoczęły działalność nie później niż w 2007 roku; • w latach 2007-2011 przynajmniej raz korzystały z dotacji celowych Urzędu Miasta. Procedura wyłonienia organizacji pozarządowych przebiegała według następującego schematu (celem doboru było wyłonienie „najistotniejszych dla lubelskiej kultury organizacji pozarządowych”): • powołano komisję składającą się z 7 niezależnych ekspertów (osób dysponujących wiedzą o kulturze Lublina, ale niezwiązanych z żadną instytucją kultury ani organizacją pozarządowa), • stworzono listę organizacji pozarządowych partycypujących w środkach na kulturę z budżetu miasta Lublin w latach 2007-2011, • na podstawie stworzonej listy każdy z ekspertów wybrał 5 najważniejszych organizacji pozarządowych dla kultury Lublina, • po zsumowaniu wszystkich głosów wyłoniono próbę 7 organizacji wytypowanych do udziału w badaniu. W kolejności alfabetycznej instytucjami tymi były: Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza”, Lubelskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, Stowarzyszenie Homo Faber, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, Towarzystwo dla Natury i Człowieka, Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego, Wschodnia Fundacja Kultury „Akcent”. Łącznie zbadano 19 instytucji.
6
Metoda: Ze względu na to, że celem projektu była analiza sposobów definiowania pola kultury lubelskiej z punktu widzenia funkcjonujących w nim instytucji kultury, posłużono się techniką indywidualnego wywiadu pogłębionego (IDI). Koniecznie należy podkreślić, że wyniki badań nie przedstawiają twardych faktów, ale reprezentacje pola kultury w opiniach badanych, a zatem ekstrapolacja wyników badań na inne pola jest nieuprawniona. Nie oznacza to jednak, że wyniki są jedynie artefaktem wytworzonym w procesie zbierania danych. Wychodząc z założeń socjologii humanistycznej,
nadawanie znaczeń działaniom i obiektom ma swoje realne skutki w rzeczywistości społecznej. W sumie przeprowadzono 19 wywiadów, z których każdy trwał od 2 do 3 godzin. Najczęściej wywiady odbywały się w siedzibie badanych organizacji. Zgromadzono w sumie 49 godzin nagrań. Wszystkie wywiady poddano transkrypcji, a następnie zakodowano zgodnie z postawionymi celami badawczymi. Zamieszone w poszczególnych rozdziałach fragmenty wywiadów są rzeczywistymi wypowiedziami badanych, a redakcję wypowiedzi ograniczono do niezbędnego minimum. W trosce o zapewnienie anonimowości starano się uniknąć łatwego przyporządkowania tematu wypowiedzi do profilu instytucji. Z tego też względu we wszystkich wypowiedziach zmieniono formy czasowników na męskie, aby utrudnić identyfikację respondentek, które stanowiły mniejszą grupę badanych. Mamy nadzieję, że ten zabieg nie naruszył zasad równości płci i tożsamości badanych. Jest to wyłącznie zabieg techniczny. W badaniach wykorzystano także niektóre postulaty badań partycypacyjnych: badani mieli wgląd w transkrypcje wywiadów, a także mieli możliwość zgłaszania pisemnych uwag na temat opracowanych w raporcie wyników. Uwagi te dodatkowo zostały wspólnie przedyskutowane na spotkaniu, a następnie ustalenia uwzględnione zostały w ostatecznej wersji opracowania wyników badań.
Badanie ilościowe
Cel badania: • poznanie opinii pracowników miejskich instytucji kultury na temat kondycji kultury w mieście w jej podstawowych i szczegółowych wymiarach; • rozpoznanie potrzeb kadry kultury oraz z identyfikacją (podstawowych wymiarów) kapitału społecznego instytucji kutury w Lublinie. Pod kątem osiągnięcia zakładanych celów przygotowano kwestionariusz ankiety składający się z 43 pytań dotyczących między innymi: • satysfakcji pracowników kadry kultury z poszczególnych wymiarów pracy w sektorze, • form zatrudnienia; • ocen działalności poszczególnych instytucji kultury; • ocen wydarzeń kulturalnych; • motywacji zatrudnienia w sektorze kultury; • wpływu na kształtowanie programu instytucji; • potrzeb szkoleniowych; • oceny kwalifikacji kadry kultury w Lublinie.
Dobór próby: Badanie zrealizowano na próbie 221 pracownikach kultury miejskich instytucji kultury w Lublinie. Badanie miało charakter celowy i objęło tzw. „merytorycznych pracowników sektora” rozumianych jako osoby realizujące własne projekty kulturalne lub osoby zaangażowane bezpośrednio w generowanie i realizację działań kulturalnych z ramienia poszczególnych instytucji kultury. Ilość pracowników z poszczególnych instytucji była dobrana w sposób proporcjonalny do ilości etatów, jakimi dysponuje placówka. Rozkład próby przygotowano na podstawie danych z grudnia 2011 roku, kiedy miejskie instytucje kultury dysponowały łączną ilością etatów na poziomie 381.
7
Piotr Celiński
Pomiędzy lokalnością a globalnością
1. O badaniach kultury w Lublinie
Kultura współczesna to przestrzeń dynamicznie i na wiele sposobów się zmieniająca. Krzyżują się w niej i przenikają różne idee, formy i wartości. Także społecznościom lokalnym objawia się ona wielorako, na wiele sposobów jest w nich postrzegana, rozumiana i tworzona. Można o niej powiedzieć, że jest dziś jednocześnie lokalna, globalna i glokalna. Cechuje ją, z jednej strony, przywiązanie do tradycyjnych form instytucjonalnych, elit i praktyk działania a jednocześnie, z drugiej strony, coraz bardziej objawia się w niej duch otwartości, uspołecznienia i mediatyzacji. To dualizm szczególny: rozciąga pole działalności kulturalnej pomiędzy mechanizmami zakorzenionymi w dawnej hierarchii społecznej, politycznej i symbolicznej; polega na domyślnym uznaniu elitarności twórców i tworów kultury, wysokiej jakości i wartości społecznej systemu kulturowego. Tymczasem, w okolicznościach ponowoczesnych, ex-konsumenci kultury funkcjonują w oparciu o nową kulturową wyobraźnię, w której postrzegają swój status jako kogoś więcej niż nieświadomego, potrzebującego oświecenia i edukacji konsumenta, biernego odbiorcę – widza, słuchacza, gościa w muzeum. Współczesny użytkownik-współtwórca kultury niejednokrotnie samodzielnie lub w różnego typu sieciach społecznych tworzy i przetwarza/remiksuje jej zasoby, na własną rękę poszukuje tropów i możliwości oraz tworzy własne opowieści, mapy i zdarzenia w różnych rejonach, które tylko częściowo pokrywają się z instytucjonalnym status quo i oficjalnie uznanym polem działań „kulturalnych”, konstruuje na własne potrzeby jej personalną wersję. „Mieszkańcy” kultury współczesnej bliżej są codziennych spraw niż wielkich (klasycznych) idei, metafor, tekstów i dyskursów. Są „wszystkożerni” – jak ich określa socjolog Tomasz Szlendak. Wolą współdziałać na własną rękę niż oglądać się na kulturę oficjalną, nie uznają podziałów na kulturę wysoką i niską, masową i elitarną, globalną i lokalną, komercyjną i społeczną. Lokalne kultury, a szczególnie ich instytucje, muszą, w związku z tym, uznać zmieniające się habitusy swoich odbiorców; otworzyć się na istnienie globalnej, medialnej i nieelitarnej konkurencji. Stają wobec współegzystencji dotychczas istniejącego systemu „praktykowania” kultury, tj. jej finansowania, projektowania, oceniania i zupełnie nowych postaw własnej publiczności. Do tej nowej roli i niezwykle szybko zmieniających się okoliczności te kultury nie miały czasu się przygotować, stosowne zmiany są tu nieraz wymuszane „na gorąco” bez wcześniejszego rozpoznania, niezbędnych refleksji, pod naporem dynamicznych zmian ekonomicznych, politycznych, estetycznych. Wobec części z tych zmian okazują się one w konsekwencji otwarte, wiele z nich wręcz inspirując i kreatywnie adaptując; inne jednak stają się dla nich zagrożeniem skutkującym potencjalnie i realnie osłabieniem statusu formalnego, erozją dotychczasowych modeli i kierunków działania. Lokalne i globalne wyzwania dla świata kultury są dziś nazbyt oczywiste: to konkurencja ze strony technologii i mediów, które w medialnej wersji serwują opowieść o świecie, której dotychczasowym autorem i performerem były lokalne działania kulturalne; to polityczne decyzje podejmowane na różnych poziomach, co do sposobów i priorytetów finansowania działań kulturalnych i technokratyczne sposoby ewaluacji tych działań (są one tak zmienne, jak i rzeczywistość, której dotyczą, a bywają także i ze sobą mało spójne). Dodatkowo, by odwołać się tylko do tych trzech przykładów, współczesność przynosi radykalne rozmycie (zarówno symboliczne jak i formalne) tradycyjnych granic dzielących różne obszary sztuki, działań społecznościowych czy edukacyjnych. Tak przedstawioną dynamikę pola lokalnej/globalnej kultury można opisać odnosząc się do szeregu różnych kategorii oferowanych zarówno przez sam dyskurs kultury, jak i dyskursy tę kulturę opisujące, takich jak: mobilność, przygodność, postkolonializm, wirtualność, sekularyzacja, kultura uczestnictwa, rządność (governance) czy podział na centrum-peryferia. Wewnętrzna złożoność i wielorakość kultury rysuje jej płynny krajobraz, który nieustannie zmienia się i domaga się od kulturalnych graczy i obserwatorów uznania tej zmienności za stan naturalny. Coraz mniej w nim stałych, dobrze już rozpoznanych i oswojonych punktów oparcia, a coraz więcej relacji sieciowych, nawiązywanych na krótko i w nieoczekiwanych konfiguracjach, nakładających się na siebie. Dla przykładu, zadania publiczne, szczególnie te związane z innowacyjnymi działaniami w kulturze, coraz skuteczniej przejmują organizacje
8
1. O badaniach kultury w Lublinie
pozarządowe i wyspecjalizowane, elastyczne związki instytucji, firm i podmiotów społecznych, odbierając w ten sposób środki finansowe, publiczność i legitymację do działania tradycyjnym instytucjom. Taka współegzystencja i współpraca nie mieści się w istniejącym, tradycyjnym ekosystemie kultury: wymaga nowych rozwiązań strukturalnych, systemowej deregulacji i transparentności na wszystkich szczeblach podejmowania decyzji i realizacji projektów.
O potrzebie badań kultury Jednocześnie kultura coraz częściej postrzegana jest przez jej „mieszkańców”, twórców i producentów jako jedna z sił w coraz bardziej zasadniczy sposób napędzających cywilizacyjny progres. To w niej, przez nią i dzięki niej, ponad tradycyjnymi granicami politycznymi, ekonomicznymi i geograficznymi, konstruują się tożsamości współczesnych miast, regionów i wspólnot, wykuwane są najważniejsze zmiany dotyczące wielokulturowości, zderzenia cywilizacji. Od skutecznego uprawiania kultury w dużej mierze zależy współcześnie sukces ekonomiczny i społeczny na poziomie lokalnym i regionalnym. Takim oczekiwaniom trudno sprostać tradycyjnie zarządzanemu systemowi kultury lokalnej. Wiele spośród regulujących go przepisów, rozwiązań funkcjonalnych i ukształtowanych przez lata procedur, obyczajów i tradycji działania nie przystaje do dzisiejszych wyzwań i sposobów działania partnerów zewnętrznych. Przestarzałe i niewydolne okazują się systemy zarządzania, rozliczeń i przepływów finansowych, współpracy międzyśrodowiskowej, polityki personalnej i kadrowej, ewaluacji działań czy planowania strategicznego. Płynna rzeczywistość (by odwołać się do kategorii socjologicznej Zygmunta Baumana), w jakiej znalazły się zarówno instytucje, twórcy, jak i odbiorcy kultury, rosnące znaczenie kultury, jako narzędzia zmiany społecznej i oczekiwania wobec niego wymuszają daleko idące zmiany w całym systemie i jego otoczeniu. Jedną z nich – by powołać się tu na dziedzictwo idei i projektów związanych z „pospolitym ruszeniem” miasta przy okazji udziału w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 – jest alians świata kultury ze środowiskami akademickimi otagowany za pomocą formuły „kultury wiedzy”. Projektowane zbliżenie sztucznie rozdzielonych pomiędzy systemy organizacyjne, kryteria i priorytety ekonomiczne i polityczne światów kultury i wiedzy wzięło się ze zdiagnozowanej już wielokrotnie potrzeby tworzenia i wnikliwej analizy zasobów rzetelnej / profesjonalnie powstającej wiedzy o kulturze, którą wykorzystywać mogą zarówno same podmioty animujące wydarzenia kulturalne i dbające o realizację polityki kulturalnej, jak i badacze kultury szukający odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące zmieniającego się świata. W epoce sieci i interdyscyplinarności chyba tylko w ten sposób rodzić się mogą ciekawe i doniosłe projekty badawcze, skutecznie konstruować się i wzmacniać może samoświadomość i zdolność do kreatywnego myślenia i strategicznego działania podmiotów kultury, ich szansa na zdystansowane na siebie samych spojrzenie – z perspektywy europejskiej, krajowej i wobec własnych obywateli. Te wyzwania i potrzeby sugestywnie opisał znany australijski badacz systemów kultury i ich dynamiki Colin Mercer: pilnie potrzebujemy większej ilości danych, informacji, wiedzy i mądrości z zakresu kultury. Więcej „narzędzi” – danych, informacji, wskaźników – abyśmy mogli zrozumieć i poczuć co ludzie faktycznie „robią” z kulturą w swym codziennym życiu, zarówno przy zwyczajnych, jak i wyjątkowych okazjach. W jaki sposób wykorzystują i włączają kulturę do swego stylu życia, pracy i rozrywki: jak odnoszą ją do kwestii tożsamości i przynależności, kontestacji, konsensusu i celebracji, jakości życia i dobrobytu, kultur ponadnarodowych, społeczeństwa obywatelskiego i demokracji1. W dynamicznych i wymagających okolicznościach kulturowej zmiany niemal jak truizm brzmi teza o wzajemnym małżeństwie z rozsądku raptownie potrzebującej wiedzy o dynamice cywilizacyjnych zmian „kulturze” i znajdującej się na krawędzi tożsamościowego kryzysu „wiedzy” oraz jej akademickich i edukacyjnych form, które w kulturze poszukują sprzymierzeńca i wsparcia. 1 9
C. Mercer, Od danych do mądrości: budowanie bazy wiedzy dla polityki kulturalnej, „Kultura Enter” nr 44 maj 2012. Online: http://kulturaenter.pl/od-danych-do-madrosci-budowanie-bazywiedzy-dla-polityki-kulturalnej/2012/05/
1. O badaniach kultury w Lublinie
Lubelska specyfika Jak Lublin wygląda na tle tych zmian? Przedstawiona specyfika zmian kultury rozkłada się w tkance miasta w różnych proporcjach. Sytuacja Lublina jest według kilku przedstawionych parametrów unikalna, a według innych standardowa. Unikalne są z pewnością aspiracje Lublina, który świadomie stawia na kulturę, chce się dzięki niej i przez nią definiować jako miasto nowoczesne, kreatywne, dobrze zsieciowane i skomunikowane ze swoimi mieszkańcami – upatrujące także w kulturze „towaru” eksportowego, własnej marki. Symptomatyczne jest także zjawisko systematycznego uspołeczniania kultury w Lublinie – rosnący poziom partycypacji obywatelskiej w projektowaniu, tworzeniu i odbiorze wydarzeń kulturalnych, udział i wpływ organizacji pozarządowych i społecznych na krajobraz kultury w mieście. Jeszcze innym, dużo mniej unikalnym, czynnikiem definiującym kulturalną tożsamość miasta jest jego akademicki charakter. Ze względu na obecność wielu dużych uczelni i szkół wyższych, a także olbrzymi udział odsetka braci studenckiej w populacji miasta (około 20-25%) lubelska kultura jest w naturalny sposób „zorientowana” na studentów i świat akademicki. Nastawienie na rozwój dzięki kulturze oraz akademicki charakter miasta są, jak by się mogło wydawać, obszarami, które w naturalny sposób winny na siebie zachodzić i synergizować się, wiązać kolejne węzły w miejskiej sieci kultury i moderować/ wzmacniać już istniejące w kontekście profilu miasta i podejmowanych tu decyzji o „stawianiu na akademickość i kulturę”. Dzieje się tak jednak w ograniczonym stopniu, dalece niewyczerpującym ani dostępnych możliwości, ani nienadążającym za zmieniającą się rzeczywistością. Kultura w Lublinie sporadycznie korzysta z akademickich narzędzi, metodologii i dyskursów. Rzadko wchodzi w realny, a nie jedynie deklaratywny, dialog i współpracę z uczelniami. Wskazać można jedynie na mające charakter epizodów formy takiej współpracy, które polegają najczęściej na indywidualnych spotkaniach, wymianie i współpracy ludzi kultury i ludzi nauki. Ta ich działalność w niewielkim stopniu mieści się w formule reprezentowanych przez nich systemów, jak i słabo przekłada się na strukturalne zmiany w polu lokalnej kultury. Dla przykładu: większość lubelskich instytucji kultury posiada rady programowe, które często rekrutują się także spośród ludzi nauki. Skład tych rad często nie jest podawany do publicznej wiadomości (wybrane instytucje stosowne informacje zamieszczają w BIP i na stronach internetowych), a niemal zupełnie nic nie wiadomo o roli i powinnościach takich rad, ich wpływie na realizowane zadania, ich dobór, profilowanie, itd. Wiedza na ich temat nie przedostaje się do upublicznianych sprawozdań, nie wiadomo czy i jaki jest rzeczywisty wpływ tych rad na działalność instytucji. Można mieć, w konsekwencji, zasadne obawy co do transparentności i sensu ich działania w obecnej formie. Chociaż niniejszy raport nie bada przedstawionych powyżej problemów wprost, to jednak środowiskowym „zaczynem”, który zainspirował omawiane badania (obok wdrażanych w krajowej skali makro europejskich standardów i metod dotyczących strategicznego planowania, monitorowania i ewaluacji kultury) była właśnie refleksja wypływająca ze sformułowanej w ten sposób diagnozy. Da się ją sprowadzić do prostej konstatacji: skoro w Lublinie funkcjonuje rozbudowane środowisko akademickie, a dla miasta kultura staje się „emblematem”, to najwyższa pora na strukturalne zbliżanie obu sfer. Kultura może skorzystać z wiedzy dostarczanej przez instytucje i środowiska akademickie, zaś akademie w kontakcie z lubelską kulturą zyskują narzędzia i teksty, które mogą i powinny badać. Liczymy na to, że nasze badania zasilą to wciąż niewystarczająco „doinwestowane” sprzężenie zwrotne, poziom integracji i synergii sztucznie oddzielonych światów. Planujemy je bowiem jako działanie systemowe, które za sprawą nieustannego przyglądania się kulturze przez pryzmat metod i narzędzi akademickich, pozwoli jej na uzyskanie zarówno lustra, w którym sama będzie mogła się przeglądać, jak i partnera, z którym współpraca okaże się obopólnie inspirująca i korzystna.
10
1. O badaniach kultury w Lublinie
Obserwatorium kultury Wspomniałem, że omówione w niniejszym raporcie badania starają się reagować na zmieniająca się kulturę, chcą dowiedzieć się o niej czegoś istotnego w lokalnym, lubelskim aspekcie. Jednocześnie zaplanowaliśmy je w nawiązaniu do współcześnie uznawanego za optymalny kontekstu metodologicznego tworzonego przez interdyscyplinarne, prowadzone na zasadzie współpracy międzyśrodowiskowej i otwartości metodologicznej instytucje i projekty charakterystyczne dla podejścia rodzącego się wokół idei „obserwatoriów kultury”. To formuła metodologiczna i organizacyjna zarazem, w której kulturę bada się systematycznie, planując powtarzalne działania w średniej i długiej perspektywie unikając przypadkowych, eventowych i wąsko zakrojonych analiz jednorazowych, mających najczęściej partykularny cel i reagujących na wyselekcjonowane wydarzenia w wąskich ramach czasu. Badania prowadzone w formule „obserwatoriów kultury” wykonuje się najczęściej w perspektywie kilkuletniej, na zasadzie stałego monitoringu w ramach powoływanych do życia w tym celu tworów organizacyjnych, zestandaryzowanych parametrów metodologicznych i w sieciowej współpracy merytorycznej z innymi tego typu instytucjami w kraju i w ramach współpracy międzynarodowej, np. różne europejskie sieci obserwatoriów kultury. „Obserwatoria kultury” starają się uchwycić właśnie to, co w kulturze zmienne, co eroduje i co narasta, jak się ona zmienia jako system i struktura, a nie tylko w odniesieniu do pojedynczych faktorów stosowanych w przypadkowych co do metody i kontekstu badaniach, takich jak szczegółowe badania uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych, audyty finansowe wybranych działań czy podmiotów, badania sondażowe czy monitorowanie prawno-instytucjonalne. W swoich analizach starają się łączyć podejścia ilościowe, typowe dla „suchych” badań empirycznych, z tradycją humanistyki hermeneutycznej, „rozumiejącej” i „refleksyjnej”, której, dla odmiany, zarzuca się często „odrealnienie”. Jak to lapidarnie ujęła Magdalena Kawa w analizie poświęconej formule obserwatoriów kultury: Obserwatorium może być ciałem doradczym bądź opiniotwórczym, ośrodkiem badawczym, platformą współpracy pomiędzy środowiskiem uniwersyteckim a kulturalnym w danym mieście, regionie czy kraju. Powołane i utrzymywane przez władze może służyć do udowadniana, że jej działania w odniesieniu do kultury są słuszne, może dowodzić, że wydawania pieniędzy na kulturę jest zbędne bądź przynosi określone korzyści. Obecność obserwatorium może być zatem zagrożeniem dla odpowiadających za kulturę władz miasta czy regionu, a także i dla instytucji kultury, która realizując swoje działania zostanie poddana ocenie poprzez narzędzia badawcze używane przez dane obserwatorium. Jednocześnie samo obserwatorium może być także zagrożeniem dla publicznych pieniędzy, np. w przypadku, kiedy zaczyna pełnić rolę służebną wobec urzędników samorządu2. W ten sposób Lublin postrzegał potrzeby ustanowienia przyszłego obserwatorium i definiował jego cele przez ostatnie kilka lat – takimi intuicjami kierowała się pracownia „Kultura wiedzy”, która na potrzeby różnych działań, planów i dokumentów strategicznych naszkicowała i poddała środowiskowej debacie projekt lubelskiego obserwatorium. Miasto już w 2010 i 2011 roku, przy okazji namysłu nad współpracą pomiędzy instytucjami kultury, NGO’sami, administracją miejską i wyższymi uczelniami, dało wyraz własnym aspiracjom związanym z uruchomieniem projektu lokalnego obserwatorium oraz wejściem do współpracy i wymiany w ramach europejskiej i krajowej sieci podobnych działań. Zmaterializowały się one przy okazji przygotowywania przez Lublin aplikacji w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 (lata 2010-2012). Wówczas, na kanwie osi tematycznej nazwanej „kultura wiedzy”, po raz pierwszy tak dobitnie sformułowana przez badaczy kultury, jej animatorów, zarządców i twórców, ujawniła się potrzeba badań nad lubelską kulturą i ich włączenia w realizowane w większej skali programy monitoringu i obserwacji zmian w kulturze (np. programy grantowe takich instytucji jak Narodowe Centrum Kultury). Projektując przyszłe obserwatorium we wspomnianym dokumencie, zdefiniowaliśmy je w następujący sposób: Niezależny zespół ekspercki, który stanie się mostem między sferami kultury
11
2
M. Kawa, Jak podglądać kulturę?, „Kultura Enter” nr 33/34 kwiecień/maj 2011. Online: http://kulturaenter.pl/jak-podgladac-kulture/2011/05/.
1. O badaniach kultury w Lublinie
i nauki, a jednocześnie zaznaczy obecność Lublina w europejskiej sieci obserwatoriów. Do jego zadań będzie należało m.in. monitorowanie i ewaluacja realizacji programu 2016, a po roku 2016 ocena znaczenia ESK dla rozwoju miasta. Szczególną uwagę Obserwatorium przywiązywać będzie do nowoczesnych, efektywnych i transparentnych modeli zarządzania kulturą – ich poznawania i upowszechniania. Ponadto będzie sporządzać roczne raporty o stanie kultury w mieście i regionie, wesprze tworzenie miejskiej i regionalnej strategii rozwoju kultury oraz strategie instytucji kultury. Realizować będzie własne programy badawcze, publikować książki i analizy itd. W rezultacie stanie się ośrodkiem opiniotwórczym, strategicznym współtwórcą rozwoju miasta, wykraczającym oddziaływaniem także poza Lublin i region, wzmacniając wymianę kulturową między wschodem i zachodem Europy.3 Dotychczasowe badania kultury prowadzone w formie „obserwatoriów” w Polsce i w Europie przyczyniły się do wymiernych zmian w wielu zakresach funkcjonowania kultury. Dzięki nim, tak jak w przypadku instytucji węgierskich czy hiszpańskich, udało się wskazać na wiele problemów strukturalnych związanych z finansowaniem, planowaniem i ewaluacją działań kulturalnych. Wyniki ich pracy dobitnie ukazały braki w zakresie profesjonalnego planowania polityk kulturalnych i ich wdrażania, uspołeczniania kultury. Obnażyły także fasadowość związków pomiędzy instytucjonalnym światem kultury a jego zewnętrznymi partnerami instytucjonalnymi i społecznymi. Taka formuła badawcza okazała się także ciekawa dla świata akademickiego, który, prowadząc badania jakościowe i ilościowe, jeszcze bardziej dostrzegł złożoność współczesnej kultury i doprecyzował stawiane wobec kultury hipotezy, pojęcia i paradygmaty badawcze.4
Myślenie strategiczne Z przeprowadzonych w ramach niniejszych, „obserwatoryjnych”, badań lubelskiej kultury wynika, że Lublin ani nie dysponuje właściwymi rozwiązaniami strategicznymi w obszarze kultury, ani nie realizuje systemowo we właściwym zakresie zewnętrznych, „zlecanych” polityk kulturalnych. Brak ten dotyczy zarówno samodzielnego definiowania zasad, priorytetów, narzędzi i perspektyw finansowych do jej realizacji, jak i wdrażania i adaptacji analogicznych elementów konstruowanych na poziomie krajowym i europejskim. Tak opisany stan rzeczy sprawia, że podejmowane w mieście (w ramach programów badanych przez nas instytucji i organizacji) działania kulturalne planowane są przede wszystkim doraźnie lub na zasadzie tradycji, cykliczności ich trwania. Podmioty działające w kulturze mają ograniczone możliwości świadomego i pragmatycznego wpisywania się z podejmowanymi przez siebie działaniami i planami w jasny, stabilny i rzeczowy kontekst strukturalny, który gwarantowałby niezmienność zasad prowadzenia lokalnej polityki kulturalnej. Miasto nie wyznacza swoim instytucjom priorytetów działania, nie wytycza strategicznych zadań do realizacji, nie definiuje problemów i nie zabezpiecza systemowego wsparcia przy ich realizacji. Ten sposób działania powielają miejskie instytucje kultury oraz organizacje pozarządowe. Wszystkie one działają głównie w duchu „tymczasowości” i podejmują działania doraźne. Taki stan rzeczy jest jedną z niezaprzeczalnych wad lubelskiej kultury i stał się przedmiotem dokonującej się na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnej krytyki. Dla przykładu, przy okazji udziału we wspomnianym już konkursie o tytuł ESK 2016 pojawiło się kilka konstruktywnych diagnoz i zaleceń na ten temat. Szczególnie ważne są w tym zakresie głosy zewnętrznych ekspertów pozyskanych przez Lublin do współpracy: Dragana Klaica, Rose Fenton i François Matarasso. We wspólnej opinii Klaica i Fenton jednym z największych braków lubelskiej kultury był brak myślenia długofalowego, nastawionego na osiąganie konkretnych, wymiernych efektów na drodze realizacji założonych zrębów polityki kulturalnej oraz brak „recenzji” tych działań z różnych stron – w postaci interpretacji reakcji publiczności, w formie analiz naukowych realizowanych przez postulowane przez nich lubelskie obserwatorium kultury.
12
3 4
Aplikacja finałowa „Lublin. ESK 2016”, Lublin 2011. Online: http://kultura.lublin.eu/pi/17773_1.pdf. Więcej na temat działalności obserwatoriów kultury w Polsce i krajach Europy – online: www. obserwatoriumkultury.pl.
1. O badaniach kultury w Lublinie
Nasze badania potwierdzają niedostatki w zakresie strategicznego planowania działań kulturalnych w Lublinie (podkreślają to sami twórcy kultury). Wskazują na minimalny wymiar prowadzonych w obszarze kultury działań ewaluacyjnych, sprawozdawczych i kontrolnych. Sprawozdawczość instytucji kultury ogranicza się do mniej lub bardziej poetyckiego opisu podejmowanych działań, w bardzo małym zakresie pojawiają się w niej jakiekolwiek próby wymiernego porównywania rozwijania oferty, czy poszerzania oddziaływania na publiczność. Brakuje rzetelnej analizy efektów, które ograniczają się do suchych, ilościowych numeracji podejmowanych działań, czy mniej lub bardziej orientacyjnego wyliczania ilości odbiorców. W związku z brakiem ewaluacji i suchą sprawozdawczością można uznać, że działalności lubelskich podmiotów kultury brak jest publicznej przejrzystości działania, rzetelnych ewaluacji i działań planistycznych o charakterze strategicznym, przyszłościowym.
Wokół strategii rozwoju Przy braku kulturalnego drogowskazu wobec przegranej w konkursie ESK 2016 Lublin, świadomie, swojej wyjątkowej szansy upatruje dziś w realizacji obchodów rocznicy miejskiej lokacji przypadającej na rok 2017. Od jesieni 2010 roku środowisko lubelskiej kultury we współpracy z François Matarasso pracowało nad stworzeniem zrębów strategii kulturalnej dla miasta starając się zawrzeć w niej postulowane zmiany. W efekcie, pod koniec 2011 roku, powstał dokument zatytułowany Strategia Rozwoju Lublin 2020.5 Miasto potwierdza w nim status quo kultury w projektowaniu rozwoju miasta i budowaniu jego nowoczesnej tożsamości, wyznacza strategiczne kierunki swojego rozwoju w oparciu o przestrzeń kultury. W ten sposób powstał pierwszy tak szeroko zakrojony element realizacji polityki kulturalnej, w którym, poza śmiałymi wizjami i programami ich realizacji, wyznaczono także ważną rolę dla Obserwatorium Miasta, które zawierać ma w sobie moduł obserwatorium kultury (taka potrzeba wynika tu z szeregu postulatów dotyczących zarówno współpracy na płaszczyźnie uczelnie-miasto, przy projektach miejskich wymagających pracy i wiedzy naukowej, jak i wynikających z planów dotyczących przyszłości lubelskiej kultury). Definiowanie strategii działań kulturalnych i wysiłek związany z jej skuteczną implementacją są ważne dla kondycji kultury w mieście. Jak jednoznacznie wynika z różnych opracowań specjalistycznych, skutecznie zarządzana, strategicznie zaplanowana i stabilna działalność kulturalna i wspierająca ją stosowna lokalna polityka kulturalna (także, a może przede wszystkim) są w stanie zapewnić sektorowi konkurencyjność wobec innych, równoległych zadań publicznych – zabezpieczyć dla niego finansowanie, klimat instytucjonalny i stworzyć należyte warunki rozwoju, itd. Liczymy na to, że ustawienie kulturze zwierciadła w postaci „obserwatoryjnych” badań i wynikających z nich dalszych analiz okaże się jednym z czynników sprzyjających zmianie w „kulturze kultury”, czyli w sposobach publicznego (to jest dla lokalnej społeczności za jej pieniądze) jej uprawiania, i na stałe wpiszą się w instytucjonalny system praktyk kulturalnych, a także strukturalną logikę jego działania. W uwarunkowanym historycznie rozdwojeniu polskiej kultury, która balansuje pomiędzy niechęcią do „centralnego planowania” oraz podobnych elementów schedy po starym systemie politycznym i upolitycznioną kulturą a rażącym brakiem alternatywnych metod i systemów nowoczesnej pracy i jej ewaluacji, to otwarcie się na zdystansowane spojrzenie badawcze może okazać się katalizatorem pożądanych zmian.
Kontekst badań W związku z przedstawionymi kontekstami prezentowane badania realizują poza celami doraźnymi, które opisujemy w kolejnych rozdziałach monografii, także cel generalny, strategiczny. Jest nim inicjacja systematycznej obserwacji badawczej lubelskiej kultury w jej obecnym stanie połączona z próbą budowania środowiskowego 13
5
Online: www.um.lublin.pl/um/index.php?t=210&id=168954
1. O badaniach kultury w Lublinie
14
klimatu, w którym takie „obserwatoryjne” badania można będzie osadzić. Realizacja tego celu, jak będzie to widać w poszczególnych rozdziałach, polega na odpowiedzi na pytania o to, w jaki sposób funkcjonują lubelskie instytucje kultury, jak zarządzają realizowanymi przez siebie projektami, w jaki sposób miejska kultura kontaktuje ze swoimi odbiorcami i partnerami, jaka jest jej kultura organizacyjna, jaką ma wiedzę o sobie samej – na ile skutecznie i mądrze programuje własny rozwój, na ile wchodzi w relacje z nauką, biznesem, mediami, organizacjami pozarządowymi i środowiskami artystycznymi, czy jest innowacyjna i angażująca? W przyszłości badania tego typu wygenerują wiedzę w odpowiedzi na pytania o to, w jaki sposób tworzona jest długofalowa oferta kulturalna miasta, jak wpływa ona na poziom uczestnictwa w lokalnej kulturze, jak lokalnie konstruuje się polityki kulturalne i jak się nimi zarządza. Dodatkowym, szczegółowym celem tego typu projektów będzie zdefiniowanie ról aktorów kulturalnych (urzędnicy, menadżerowie kultury, animatorzy kultury) w zakresie tak formułowanych celów, mechanizmów odpowiedzialności za tworzoną rzeczywistość. Zestawiane ze sobą w kilkuletniej perspektywie wyniki powtarzalnych, zestandaryzowanych metodologicznie badań pozwolą rzetelnie zdiagnozować kondycję lubelskiej kultury oraz pokazać, jak się ona zmienia; jakie problemy skutecznie rozwiązuje, jakie nowe przestrzenie działania uruchamia i wyzwania podejmuje, a z czym sobie nie radzi, gdzie nie udaje jej się sprostać zmieniającemu się światu. Podobnie jak inne badania tego typu, tak i zrealizowane w ramach niniejszego projektu nie mogłyby i nie odpowiadają – ze względu na ich pilotażowy charakter i liczne ograniczenia w realizacji – na wszystkie możliwe pytania, które można postawić lokalnej sferze kultury. Nie dają w związku z tym odpowiedzi uniwersalnych ani wyczerpujących. Wskazują raczej na najbardziej istotne aspekty, wprowadzają określone metody ich przeprowadzania i wylewają lokalne fundamenty sprzyjające kolejnym inicjatywom tego typu. Liczymy jednak także i na to, że staną się one pretekstem do podejmowania dialogu między „kulturą” i „wiedzą”, wzmacniania „refleksyjnej świadomości” lubelskiej kultury za sprawą dyskursów i rozmów jej dotyczących, prowadzonych zarówno wewnątrz lokalnego środowiska, jak i poza nim.
Magdalena Kawa
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Jednym z elementów prowadzonych badań była analiza dokumentów zastanych miejskich instytucji kultury. Analizie poddane zostały dokumenty dziesięciu instytucji: • Centrum Kultury • Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” • Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin” • Galeria Labirynt (do 2010 roku pod nazwą Biuro Wystaw Artystycznych) • Miejska Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego • Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” • Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” • Teatr im. Hansa Christiana Andersena • Teatr Stary • Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. Wandy Kaniorowej. Na ile było to możliwe, starałam się także wyodrębnić z działalności Centrum Kultury działania prowadzone przez filię CK – Warsztaty Kultury, które od listopada 2012 roku funkcjonują jako samodzielna miejska instytucja kultury. Dokumenty, które podlegały analizie, to statuty instytucji i regulaminy organizacyjne pobrane ze strony Biuletynu Informacji Publicznej prowadzonego przez każdą z instytucji (dostęp: 13 kwietnia 2012 roku1) oraz roczne sprawozdania z działalności programowej i finansowej przedkładane dyrekcji Wydziału Kultury Urzędu Miasta Lublin za lata 2007-2011. O przekazanie sprawozdań zwróciliśmy się bezpośrednio do pracowników Wydziału Kultury. Nie wszystkie instytucje, które poddane zostały badaniu, funkcjonowały od 2007 roku. Dokumenty (sprawozdania finansowe i merytoryczne) Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” otrzymaliśmy za okres 2009-2011, Teatru Starego i Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin” za rok 2011, a działalność merytoryczna Warsztatów Kultury przeanalizowana została za lata 2009-2011. W poniższym tekście przedstawiam wyniki analizy, głównie w oparciu o sprawozdania finansowe i merytoryczne; w niewielkim zakresie odnoszę się także do zapisów regulaminu i statutu danej instytucji. Badanie miało bowiem na celu zwrócenie szczególnej uwagi na to, w jaki sposób lubelskie instytucje kultury raportują swoją działalność przed Urzędem Miasta Lublin, któremu podlegają. Problemy, które pojawiły się w trakcie analizy sprawozdań z działalności programowej, były dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, bardzo różnorodny zakres działalności poszczególnych instytucji utrudniał próbę wypracowania wniosków wspólnych dla wszystkich sprawozdań. Po drugie, brak wzoru sprawozdania przygotowanego przez Wydział Kultury Urzędu Miasta Lublin z prowadzonej działalności programowej sprawił, że próba porównywania poszczególnych sprawozdań została pozbawiona zasadności (choć możliwe okazało się wypunktowanie kilku wspólnych elementów). Z kolei sprawozdania finansowe wraz z informacjami dodatkowymi przestawiane były według obowiązującego wzoru. Należy zaznaczyć, że poniższa analiza dokumentów zastanych nie jest oceną poszczególnych sprawozdań, ich form i przekazywanych w nich treści. Celem analizy jest próba przedstawienia sposobu sprawozdawczości miejskich instytucji kultury w Lublinie. 1
15
Z rozmów prowadzonych z pracownikami Wydziału Kultury Urzędu Miasta Lublin wiemy, że regulaminy i statutu ulegną zmianie w związku ze zmianami przepisów prawa, którym wspomniane instytucje podlegają.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Sprawozdania z działalności programowej Wszystkie sprawozdania z działalności programowej chcieliśmy przeanalizować pod kątem czternastu hasłowo nazwanych tematów: • szczegółowość sprawozdań • język sprawozdania • przyjęty system przedstawiania działalności • umiędzynarodowienie • działania prowadzone w obszarze edukacji i animacji • wyjście poza środowisko lokalne • współpraca przy realizacji wydarzeń realizowanych przez inne instytucje • współpraca z innymi instytucjami: lubelskimi, polskimi, zagranicznymi • organizacja festiwali • liczba premierowych wydarzeń • prowadzenie działalności warsztatowej • sposób promocji instytucji i jej działalności • ewaluacja prowadzonych działań Po części, tematy te pojawiały się także w trakcie wywiadów prowadzonych z osobami kierującymi daną instytucją kultury oraz w ankietach, które wypełniali pracownicy instytucji. Analizując sprawozdania poszczególnych instytucji, starałam się odnieść do powyższych punktów, jednak, jeżeli pojawiały się inne punkty wydające się ważne, starałam się je także włączyć do prowadzonej analizy. Ważnym elementem prowadzonych badań była analiza ewaluacji prowadzonych działań na poziomie sprawozdań przygotowywanych dla Wydziału Kultury Urzędu Miasta Lublin. Skupiałam się także na próbie przedstawiania efektów działalności – jakościowych i ilościowych.
Centrum Kultury Zgodnie ze statutem, celem działania Centrum Kultury jest: wielokierunkowa, otwarta działalność artystyczna, edukacyjna oraz upowszechnianie kultury, w szczególności: upowszechnianie i popularyzowanie kultury poprzez prowadzenie różnorodnych form działalności, stwarzanie warunków do prowadzenia działalności twórczej2. Sprawozdania z działalności programowej Centrum Kultury w roku 2007 i 2008 odnosiło się do cytowanego powyżej fragmentu statutu. Następnie wymienione zostały najważniejsze wydarzenia realizowane przez Centrum. Nie pojawiła się informacja, dlaczego wypisane wydarzenia uznawane są za najważniejsze działania instytucji w danym roku. Po tej części przedstawiono działania podejmowane przez poszczególne jednostki CK. Większość z wydarzeń zostało opisanych liczbowo: Galeria Biała – 9 wystaw indywidualnych, 2 wystawy zbiorowe, 4 wystawy zrealizowane w ramach Młodego Forum Sztuki, odbyły się 2 spotkania, działalność Galerii Białej prezentowana była 2 razy poza Lublinem, opublikowane zostały 2 katalogi, Jarmark Jagielloński – pięciodniowa prezentacja wyrobów rękodzielniczych oraz wydarzeń artystycznych i kulturalnych. W czasie Jarmarku prezentowało się ponad 300 wystawców, Przy niektórych działaniach pojawiła się także liczba odbiorców: Męski Zespół Wokalny „Kairos” – 6 występów obejrzało ponad 1600 osób, Konkursy recytatorskie – łącznie wzięło w nich udział ok. 1000 osób. 16
2
Statut pobrany ze strony Biuletynu Informacji Publicznej Centrum Kultury http://bip.lublin.eu/ bip/ck/index.php?t=200&fid=290, data pobrania: 13.04.2012.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
W ciągu roku CK zorganizowało kilkaset spotkań, koncertów, paneli, wieczorów autorskich. Sprawozdanie z 2007 kończy informacja o promocji wydarzeń i CK: prowadzenie działań promocyjnych wewnętrznych i zewnętrznych, pozyskiwanie i obsługa sponsorów, współpraca z mediami, urzędami i innymi instytucjami kultury. W dokumencie nie ma żadnych informacji na temat ewaluacji prowadzonych działań i ogólnej informacji na temat odbioru wydarzeń realizowanych przez CK. Struktura sprawozdania z 2008 roku nie odbiegała w dużym stopniu od przygotowanego rok wcześniej. Rozpoczynało się ono od wymienienia głównych wydarzeń realizowanych przez CK w danym roku, po czym przedstawione zostały działania/ projekty podejmowane przez poszczególne jednostki organizacyjne (Ośrodek Animacji Kultury, Dział Teatralno-Impresaryjny, Pracownia Promocji Dziedzictwa Kulturowego, Dział Promocji i Marketingu czy Lubelski Informator Kulturalny ZOOM). Nowością w porównaniu z rokiem ubiegłym było powołanie Ośrodka Animacji Kultury, który generował nowe projekty (Festiwal Sztukmistrze, Noc Świętojańska, Słowodaję. Festiwal Opowiadaczy, Festiwal „Fiesta Alegria”) oraz kontynuował kolejne edycje wydarzeń realizowanych przez Centrum Kultury (Noc Kultury, Jarmark Jagielloński). W ramach działu Teatralno-Impresaryjnego powołano kolejną inicjatywę – Teatr Centralny. Sposób przedstawiania zrealizowanych wydarzeń przez Centrum nie odbiegał od sprawozdania z poprzedniego roku, czasami pojawiały się jedynie krótkie opisy poszczególnych działań: Pracownia promocji dziedzictwa kulturowego – organizacja wystaw, współorganizacja Festiwalu Filmowego w Ameryce, W niektórych przypadkach pojawiały się wskaźniki ilościowe: Teatr Provisorium/ Kompania Teatr – 1 premiera, 75 spektakli w kraju i za granicą: Francja, Czechy, Białoruś, Wielka Brytania, Norwegia. Łącznie spektakle obejrzało ok. 20 tys. widzów, Lubelski Informator Kulturalny ZOOM – 10 numerów, w tym 2 podwójne, i 1 w całości poświęcony Nocy Kultury. W sprawozdaniu za rok 2008 także nie pojawiły się żadne informacje odnośnie ewaluacji prowadzonych działań oraz odbioru poszczególnych inicjatyw, przy części wydarzeń zawarto dane dotyczące liczby odbiorców. Od 2009 roku sprawozdania stają się bardziej szczegółowe pod względem wskaźników ilościowych. Większość działów funkcjonujących w ramach CK opisana została za pomocą liczb bądź wypunktowania poszczególnych działań:
17
Scena PraPremier InVitro – produkcja dwóch spektakli, zakwalifikowanie Sceny do udziału w pierwszej edycji konkursu programu Teraz Polska, prezentacja spektaklu „Nic co ludzkie” w czterech ośrodkach na terenie województwa lubelskiego, Łukasz Witt-Michałowski został wyróżniony przez Ministra Sprawiedliwości za zasługi w pracy penitencjarnej oraz przez Prezydenta Miasta Lublin za upowszechnianie kultury, Wielokulturowy Lublin – 52 inicjatyw takich jak: spotkania, wycieczki, sesje warsztatowe, wystawy, korowód, koncerty, prezentacje filmowe i multimedialne, prezentacja tradycji kulturalnych, uroczystości religijne. Oprócz Centrum Kultury w organizację festiwalu zaangażowanych było 12 innych organizacji, łącznie w festiwalu udział wzięło ok. 4000 osób, Muszla Koncertowa w Ogrodzie Saskim – na scenie wystąpiło ok. 450 artystów. Imprezy organizowano przy współpracy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Politechniki Lubelskiej, Urzędu Miasta Lublin, Radia Lublin, Ośrodków Kultury z województwa lubelskiego.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Pojawiały się informacje nie tylko o ilości wydarzeń czy odbiorców w ramach poszczególnych projektów, ale też o skali działań promujących dane wydarzenie: IV Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Konfrontacje Teatralne” – 2 konferencje prasowe, 12 patronów medialnych, wkładki reklamowe do Gazety Wyborczej, afisze, ulotki oraz foldery festiwalu, Teatr Centralny – na łamach miesięcznika „Teatr” ukazał się obszerny artykuł o Teatrze Centralnym wskazujący na duży potencjał sceny. Sprawozdanie jest bardziej spisem poszczególnych działów niż próbą całościowego przedstawienia działalności instytucji. Wytłumaczeniem takiego podejścia może być wstęp do sprawozdania: Centrum Kultury w odróżnieniu od innych instytucji kultury jest placówką otwartą, prezentującą szerokie spektrum wydarzeń artystycznych. Dla przykładu, w 2010 roku w sprawozdaniu wypisane były działania podejmowane przez takie jednostki/działy jak: Pion Pracy Artystycznej: Teatr Provisorium, Kompania Teatr, Kinoteatr Projekt, Lubelski Teatr Tańca, Scena PraPremier InVitro, Teatr Maat Projekt, NeTTeatre, Galeria Biała, Dział Edukacji Kulturalnej Lubelski Salon Artystyczny Festiwal Teatrów Europy Środkowej „Sąsiedzi” Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Konfrontacje Teatralne” Teatr Centralny Dział Impresaryjny: Festiwale Jazzowe, Shalom, Lubelski Festiwal Land Art Muszla Koncertowa w Ogrodzie Saskim „Bio-Obiekt” Międzynarodowy Festiwal Transeuropa Pracownia Promocji Dziedzictwa: m.in. współorganizacja Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce Lubelski Informator Kulturalny ZOOM Przy każdej z wymienionych jednostek pojawił się opis działalności, w niektórych przypadkach pojawiła się liczba i rodzaj zorganizowanych wydarzeń czy liczba odbiorców. Tak jak i w poprzednich latach, tak i w 2009-2011 w sprawozdaniach nie ma informacji na temat ewaluacji poszczególnych działań. Przy niektórych działaniach pojawiły się nazwy instytucji współorganizujących dane wydarzenie: Teatr Centralny – produkcja 5 spektakli teatralnych, w tym jeden jako koprodukcja Teatru Centralnego z Teatrem Ochoty. Ogólna informacja o współpracy z instytucjami lubelskimi, polskimi i zagranicznymi nie pojawiła się w sprawozdaniu. Nie ma też informacji o tym, w jakich wydarzeniach CK uczestniczyło jako współorganizator.
Warsztaty Kultury
18
Od 2009 roku sprawozdania przygotowywane przez Centrum Kultury zawierają także opis poszczególnych działań realizowanych przez filię Centrum – Warsztaty Kultury, mieszczące się poza budynkiem CK w byłych warsztatach samochodowych przy ul. ks. J. Popiełuszki. Warsztaty w dużej mierze przejęły działania Ośrodka Animacji Kultury i w 2009 roku zorganizowały m.in. takie działania jak:
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
wydawanie pisma internetowego Kultura Enter Noc Kultury Jarmark Jagielloński Festiwal Opowiadaczy. Słowo-daję Festiwal Sztukmistrzów Festiwal „Fiesta Alegria” Planeta Lublin Oprócz organizacji festiwali Warsztaty Kultury prowadziły także działalność edukacyjną i animacyjną: Pracownia OFF – skupiania i wspieranie lokalnych środowisk kulturotwórczych, Inkubator Animacji Kultury – od stycznia do czerwca 2009 roku dwa razy w tygodniu odbywały się spotkania i zajęcia podnoszące kwalifikacje w zakresie pracy w kulturze. W kolejnych miesiącach wiedza zdobyta podczas kursu była wykorzystywana w wydarzeniach organizowanych przez Warsztaty Kultury oraz własne projekty uczestników kursu. Zorganizowano także serię szkoleń pod nazwą „Doświadczony animator kultury szansą na rozwój regionu”. W 2009 roku do Inkubatora Animacji Kultury zgłosiło się 107 osób, 24 zostały przyjęte do programu. Odbyło się ok. 20 spotkań i warsztatów i 20 spotkań z cyklu „Dobre praktyki”, uczestnicy projektu złożyli 3 oferty w konkursie grantowym Urzędu Miasta Lublin, 2 z nich dostały dofinansowanie. Warsztaty prowadziły również działalność wystawienniczą: PULS Fotografii – wystawa dzieł z kolekcji Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Warsztaty Kultury były współorganizatorem wystawy, start ARCHITEKCI *09 – wystawa projektów dyplomowych obronionych w 2009 roku na kierunku architektura i urbanistyka na Wydziale Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej. Przy opisie większości wydarzeń pojawiała się informacja o ilości odbiorców: Ogrody Piosenek – odbiorcy ok. 1,5 tys. Jarmark Jagielloński: widzowie ok. 200 tys. osób, Międzynarodowy Festiwal Jazz Bez w Lublinie – 2 tys. publiczności. W podsumowaniu sprawozdania z 2009 roku pojawiła się informacja o współpracy z innymi instytucjami (bez ich wymieniania), pozyskiwaniu środków finansowych na działalność Warsztatów. W 2010 roku sprawozdanie z działalności programowej Warsztatów Kultury ograniczało się do wymienienia zrealizowanych projektów i ich krótkiego opisu bez wymienienia wydarzeń realizowanych w ramach danego projektu czy liczby ich odbiorców. Przy niektórych wydarzeniach pojawiła się informacja o współorganizacji z inną instytucją: Trans – Missia – szkolenia z organizacji projektów międzynarodowych zorganizowane w Warsztatach Kultury przez Fundację Trans Kultura. W 2011 roku sprawozdanie z działalności programowej Warsztatów Kultury podzielone zostało na 4 części. W pierwszej wymienione zostały zrealizowane przez WK projekty wraz z krótkim opisem:
19
Inkubator Animacji Kultury – podniesienie poziomu kwalifikacji 30 pracowników i wolontariuszy lubelskich podmiotów działających w obszarze kultury, Spektakl „All inclusive” – spektakl stworzony przez lubelskie środowisko teatralne, wystawiany był w 25 gimnazjach i liceach w Lublinie
i na Lubelszczyźnie. Pokazom towarzyszyły wydarzenia poświęcone prawom człowieka i świadomej konsumpcji.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
W drugiej części sprawozdania wymienione zostały wydarzenia zorganizowane przez Warsztaty Kultury odbywające się poza ich siedzibą. Było to 5 wydarzeń: Wigilia i Noc Kultury Czas poetów. Międzynarodowy Festiwal Poezji Letnia Szkoła Tkactwa Ludowego Jarmark Jagielloński Mindware. Technologie dialogu W trzeciej części wymienione zostały wydarzenia zorganizowane przez Warsztaty poza Lublinem: L2 – potęgowanie kultury Lublina i Lwowa (edycja lwowska) III Międzynarodowy Festiwal Sztuki „Fort. Missia” (Przemyśl) W ostatniej części zostały zawarte 4 wydarzenia zorganizowane w siedzibie Warsztatów Kultury przez inne podmioty: Klub PoDUSHowiec – 7 spotkań, Ogólnopolskie Spotkania Ekonomii Społecznej, Traktat o manekinach Teatru Wierszalin, Pieśni Bagien/ Pieśni spod niebieskiej.
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” funkcjonuje w Lublinie od 1958 roku, w 2003 roku otwarta została jego filia na dzielnicy Tatary. Do czasu uruchomienia Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin” (oficjalne otwarcie odbyło się w październiku 2011 roku), była to jedyna placówka takiego rodzaju wpisana do rejestru lubelskich instytucji kultury. Sprawozdanie z 2007 roku podzielone zostało na dwie części. W pierwszej omówiona została działalność programowa DDK „Bronowice”, w drugiej – program realizowany przez filię Domu Kultury. Działania podejmowane przez instytucję w 2007 roku były przedsięwzięciami na rzecz środowiska lokalnego i podzielone zostały na następujące zadania3: praca z zespołami amatorskimi upowszechnianie różnych dziedzin wiedzy i sztuki organizacja twórczego spędzania czasu wolnego, w tym imprez rekreacyjnych, rozrywkowych i plenerowych Sprawozdanie filii DDK „Bronowice” obejmowało takie punkty jak: kontynuowanie pracy z zespołami zainteresowań różnych dziedzin sztuki i nauki upowszechnianie różnych dziedzin sztuki organizacja czasu wolnego dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym oraz dorosłych realizacja potrzeb kulturalnych lokalnej społeczności 3
20
Jest to nawiązanie do celu DDK „Bronowice” zapisanego w statucie instytucji: celem działania Domu Kultury jest zaspokajanie potrzeb środowiska lokalnego poprzez prowadzenie działalności w zakresie upowszechniania kultury i edukacji kulturalnej – http://bip.lublin.eu/bip/ddkb/index. php?t=200&id=9197, data dostępu: 06.11.2012.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
W ramach wymienionych obszarów wyszczególnione zostały działania podejmowane w danym obszarze wraz z krótkim opisem oraz informacjami liczbowymi na temat liczby uczestników, spotkań czy nagród i wyróżnień: Dziecięcy Klub Pięciolatka „Skrzat” – miał na celu przygotowanie dzieci pięcioletnich nie chodzących do przedszkola do przyszłych obowiązków szkolnych, na zajęcia uczęszczało 23 dzieci, odbyło się 66 zajęć, zorganizowano 5 zajęć okolicznościowych; Zajęcia plastyczne odbywały się w 3 grupach dla dzieci w wieku 4-6 lat, na zajęcia uczęszczało łącznie 56 dzieci. Zajęcia odbyły się 99 razy. Dzieci wzięły udział w 10 konkursach i otrzymały 11 nagród i wyróżnień. Pojawiały się także informacje na temat rozwiązania działalności poszczególnych grup wraz z wyjaśnieniem: Filia Dzielnicowego Domu Kultury „Bronowice” – Klub Seniora – działał do marca 2007 roku. Został rozwiązany z powodu braku zainteresowania. Do marca odbyło się 14 spotkań i uczestniczyło w nim 6 osób. Sprawozdanie z 2007 roku kończy się podsumowaniem na temat ilości działań i liczby odbiorców w DDK „Bronowice” i jego filii: DDK „Bronowice” – łącznie odbyło się 161 imprez, w których wzięło udział ok. 15 033 osób. W 2007 roku działało 12 stałych form pracy, uczestniczyło w nich 481 osób. Filia DDK „Bronowice” – łącznie zorganizowano lub wzięto udział w 76 imprezach, w których uczestniczyło ok. 3721 osób. Funkcjonowało 8 stałych form pracy i 5 zespołów zrzeszających 227 osób. Nie pojawiły się informacje na temat współpracy z innymi instytucjami czy promocji działań. Od 2008 roku sprawozdania przygotowywane były wspólnie dla obu placówek bez podziału na DDK „Bronowice” i jego filię. Struktura sprawozdań pozostała podobna. Każde działanie w obrębie wyróżnionych obszarów było krótko opisane i w dość szczegółowy sposób przedstawione za pomocą liczb. W 2008 roku sprawozdanie podzielono na trzy części: Praca z zespołami amatorskimi, Upowszechnianie różnych form dziedzin wiedzy i sztuki, Organizacja twórczego spędzania czasu wolnego, w tym imprez rekreacyjnych, rozrywkowych i plenerowych. Od 2009 roku doszedł czwarty punkt: Nowe inicjatywy kulturalne wychodzące naprzeciw aktualnym modom, trendom i zapotrzebowaniu środowiska, z uwzględnieniem ich edukacyjnego i prospołecznego charakteru. W 2011 roku znów pojawił się kolejny punkt: wydarzenia okolicznościowe. Podsumowaniem każdego ze sprawozdań było zestawienie ilościowe poszczególnych działań zawierających m.in. takie informacje:
21
ilość stałych form pracy działających w DDK „Bronowice” i Filii DDK „Bronowice” ilość różnych form pracy
ilość imprez artystycznych w placówce i poza placówką ilość występów zespołów amatorskich z innych placówek ilość konkursów, w których wzięły udział osoby uczęszczające na zajęcia do DDK „Bronowice” i jego filii wraz z informacją o ilości uzyskanych nagród i wyróżnień łączna ilość wydarzeń zorganizowanych przez instytucję w danym roku
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Przy tych informacjach pojawiła się także liczba uczestników biorących udział w organizowanym wydarzeniu. W poniższej tabeli przedstawiam liczbę osób korzystających z oferty DDK „Bronowice” i jego filii (są to zarówno stałe formy pracy, jak i organizowane przez placówki wydarzenia)
Tabela nr 1. Liczba uczestników korzystających z oferty DDK „Bronowice” i jego filii w latach 2007-2011.
Rok
Liczba uczestników
2007
ok. 19 462
2008
ok. 22 000
2009
ok. 19 175
2010
ok. 23 478
2011
ok. 12 680
Liczba osób korzystających z oferty DDK „Bronowice” zmieniała się w okresie objętym badaniem. Najwięcej odbiorców wydarzeń organizowanych przez DDK „Bronowice” i jego filię było w 2010 roku (ok. 23 478), a najmniej w 2011 (ok. 12 680). Podobnie jak w sprawozdaniu z 2007 roku, sprawozdania z działalności programowej DDK „Bronowice” i jego filii za lata 2008-2011 nie zawierały żadnych dodatkowych informacji np. na temat promocji, ewaluacji prowadzonych działań, spadku lub wzrostu liczby osób korzystających z oferty DDK „Bronowice” i filii DDK „Bronowice”.
Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin” Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin” w badanym okresie był, obok Teatru Starego, jedną z najmłodszych miejskich instytucji kultury. Sprawozdanie z działalności programowej z 2011 roku podzielone było na dwie części. Pierwsza z nich obejmowała działania do momentu otwarcia instytucji. Druga opisuje działania podejmowane po uroczystym rozpoczęciu działalności DDK „Węglin”, które miało miejsce 2 października 2012 roku. W pierwszej części sprawozdania pojawiły się takie działania jak: proces organizacji programowej: praca nad koncepcją i ofertą programową; przygotowanie i przeprowadzenie diagnozy środowiska lokalnego; konsultacje społeczne z Radą Dzielnicy „Węglin Północny”; opracowanie i prowadzenie strony internetowej instytucji; przygotowanie wymaganej dokumentacji współpraca z innymi podmiotami: Urząd Miasta Lublin (Wydział Projektów Nieinwestycyjnych), Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Węglin Północny”, Stowarzyszenie Kulturalne Grupa Projekt, Biuro Europejskiej Stolicy Kultury, Centrum Kultury w Lublinie, Warsztaty Kultury organizacja wydarzeń kulturalnych: włączenie się w Wigilię Nocy Kultury oraz Planetę Lublin Druga część sprawozdania podzielona została na trzy bloki:
22
Edukacja artystyczna dzieci i młodzieży Edukacja kulturalna i animacja środowiska lokalnego Wydarzenia artystyczne
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Skala poszczególnych działań przedstawiona została liczbowo, odnosiło się to zarówno do ilości prowadzonych wydarzeń w ramach wymienionych wyżej bloków, jak i liczby odbiorców: Cykliczne warsztaty umiejętności: łącznie odbyło się 56 spotkań w wymiarze 45 min, 1h, 1,5h, 2h. W zajęciach wzięło udział ok. 140 dzieci. Klub „Aktywni 50+” – klub liczył 129 członków, którzy uczestniczyli w następujących przedsięwzięciach: grupa marszowa Nordic Walking (raz w tygodniu, 12 spotkań), wspólne wyjście na Aqua Fitness (raz w tygodniu, 12 spotkań), spotkania towarzyskie Retro Dance (raz w miesiącu, 12 spotkań). Galeria Węglin – 3 wystawy i jedne warsztaty Filmowe Ikony w Kamieniach Milowych – 3 pokazy We wszystkich wydarzeniach artystycznych wzięło udział ok. 500 widzów.
Biuro Wystaw Artystycznych / Galeria Labirynt Lubelskie Biuro Wystaw Artystycznych istnieje od 1956 roku, od 2010 roku funkcjonuje pod nazwą Galeria Labirynt. Sprawozdania z działalności programowej przygotowywane przez BWA, a od 2010 roku przez Galerię Labirynt zawierają informacje na temat działań organizowanych przez BWA/Galerię Labirynt oraz spis projektów realizowanych przy współpracy z innymi instytucjami. Sprawozdanie z 2007 roku obejmowało spis zorganizowanych wystaw wraz z zaznaczeniem o ich współorganizatorach: 4 wystaw, 8 wystaw zbiorowych, 2 wystawy indywidualne, 4 wystawy dzieł z kolekcji BWA, w tym 2 poza Lublinem – w Nałęczowie. Jedna wystawa odbyła się przy współpracy z Austriackim Forum Kultury w Warszawie, jedna zorganizowana była wspólnie z Wydawnictwem „Gaudium” i jedna z Klasztorem Ojców Dominikanów. Wystawy zostały przedstawione chronologicznie. System ten kontynuowany był w sprawozdaniach z kolejnych lat. Oprócz informacji na temat działalności wystawienniczej pojawiły się również informacje na temat działalności edukacyjnej: W ramach cyklu „Kolekcje nowoczesności” odbyły się 2 wykłady. W ramach programu edukacyjnego „Spotkania ze sztuką współczesną” zorganizowano 30 zajęć (wykłady i warsztaty) dla uczniów, studentów i nauczycieli oraz wydawniczej: Wydano 3 katalogi – „Kolekcja Tomasza Kawiaka”, „Labirynt 2006”, „Pozwól mi wargi umoczyć w źródlanej wodzie”. Nie pojawiła się informacja na temat liczby odbiorów poszczególnych działań. Wymieniona została natomiast liczba artystów zaproszonych do współpracy w 2007 roku: Do udziału w wystawach sztuki w galeriach BWA zaproszono 52 artystów polskich i zagranicznych. W sprawozdaniu zawarta była także informacja o spotkaniu Rady Programowej funkcjonującej przy Biurze Wystaw Artystycznych oraz włączeniu się w Noc Kultury organizowaną przez Centrum Kultury. 23
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Sprawozdania z 2008 i 2009 roku były dość podobne do sprawozdania z roku 2007. Zawierały informacje na temat działalności wystawienniczej, edukacyjnej i wydawniczej oraz spotkaniu Rady Programowej. W sprawozdaniach pojawiły się także informacje na temat powiększenia kolekcji dzieł sztuki BWA: 2008 – Kolekcja BWA powiększyła się o 2 prace, 2009 – kolekcja BWA powiększyła się o 10 prac. W sprawozdaniu z 2009 roku przy jednym wydarzeniu pojawiła się liczba odbiorców: W ramach projektów edukacyjnych odbyło się 7 warsztatów i 4 wykłady. Do przeprowadzenia warsztatów zaproszono 7 artystów. Wzięło w nich udział ok. 100 osób (z Lublina, Wrocławia, Wielkiej Brytanii – studenci, uczniowie, nauczyciele, psychologowie, terapeuci zajęciowi, fotograficy). Dodatkowo w 2009 roku zawarta została także informacja na temat księgozbioru BWA: Biblioteka i archiwum BWA – powiększenie księgozbioru i udostępnianie zasobów biblioteki i archiwum BWA. W sprawozdaniach nie pojawiły się żadne informacje na temat odbioru działań realizowanych w latach 2007-2009. Jednym z punktów sprawozdań w latach 2007-2009 był punkt odnoszący się do promocji. Zawarta w nim została informacja na temat współpracy z mediami i promocją działań realizowanych przez BWA: 2009 – Jak corocznie, jesteśmy w stałym kontakcie z lokalnymi mass-mediami […] W zakresie informacji i zapowiedzi wydarzeń artystycznych oraz recenzji z bieżących wystaw współpracujemy z lubelską prasą (Gazeta Wyborcza, Kurier Lubelski, Dziennik Wschodni, Zoom, Spinacz i inne). Od 2010 roku, wraz z objęciem stanowiska Dyrektora Galerii Labirynt przez Waldemara Tatarczuka działalność instytucji w większym stopniu obejmowała także działania z obszaru performance. W latach 2009 odbyły się dwa pokazy sztuki performance. Od 2010 roku aktywność Galerii w tym obszarze wzrosła, w tym roku odbyły się: 4 prezentacje sztuki performance: 3 pokazy i 1 międzynarodowy festiwal (Międzynarodowy Festiwal Sztuki Performance trwał 6 dni). Organizowany był przez Galerię Labirynt, Warsztaty Kultury – Filię Centrum Kultury, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie. Współpraca: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Ambasada Meksyku w Warszawie, Ambasada Republiki Federalnej Niemiec, Ambasada Królestwa Niderlandów w Warszawie, National Arts Council w Singapurze. Wzięło w nim udział 13 artystów (dodatkowo w pokazach uczestniczyło 3 artystów). W 2011 roku także odbyły się 4 pokazy sztuki performance, a w Festiwalu Sztuki Performance wzięło udział 13 artystów. W sprawozdaniach z lat 2010 i 2011 pojawiły się informacje na temat liczby odbiorców poszczególnych wydarzeń. W 2010 roku w większości dotyczyło to działań z obszaru edukacji:
24
Warsztaty: poświęcone polskiej sztuce współczesnej – 9 warsztatów, 206 uczestników, twórczości – 7 warsztatów, 175 osób, Sztuczna wyspa – 14 warsztatów, 280 osób, pisania tekstów o sztuce – 2 warsztaty, 21 osób.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Odbyło się 28 zajęć edukacyjnych dla uczniów, studentów i nauczycieli. Łącznie wzięło w nich udział 428 osób. W programie edukacyjnym przygotowanym do wystawy „Labirynt – zakręty awangardy” wzięło udział 366 osób. W 2011 roku liczba odbiorców pojawiła się także przy innych wydarzeniach niż edukacyjne: 4 koncerty muzyki eksperymentalnej – łącznie wzięło w nich udział 400 osób, 2 pokazy filmowe – łącznie wzięło w nich udział 300 osób, 2 międzynarodowe festiwale – łącznie wzięło w nich udział 2000 osób, 21 warsztatów towarzyszących wystawom – łącznie wzięło w nich udział 400 dzieci. W 2010 roku nowością w obszarze wydawniczym było, oprócz 2 katalogów do wystawy, wydanie 3 filmów DVD. Jednym z elementów sprawozdań był punkt poświęcony promocji, w którym wymienione zostały media lokalne informowane przez Galerię Labirynt o prowadzonych przez siebie działaniach: 2010 – Pozostajemy w stałym kontakcie z lokalnymi mediami w zakresie informacji na temat wydarzeń artystycznych oraz recenzji bieżących wystaw […]. Informacje o organizowanych wydarzeniach zamieszczane są regularnie na stronie Galerii Labirynt oraz portalach […]. W sprawozdaniach z 2010 i 2011 roku nie było też informacji na temat ewaluacji prowadzonych działań.
Miejska Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego Miejska Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego funkcjonuje jako miejska instytucja kultury od 2002 roku. Powstała w wyniku podziału Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego na dwie instytucje. W analizowanym okresie (2007-2011) biblioteka liczyła 31 (2007-2010) i 33 filie (2011). Sprawozdania z działalności programowej za lata 2007-2011 zawierały informacje na temat następujących zagadnień: Stan biblioteki Najważniejsze problemy biblioteki (lata 2007 i 2008) Zbiory biblioteczne Czytelnictwo Obsługa czytelnicza specjalnych grup użytkowników biblioteki Partnerstwo w działalności kulturalnej biblioteki (2007) Liczba zorganizowanych form pracy kulturalno-oświatowej Udział biblioteki w projektach Najważniejsze wydarzenia biblioteczne Kalendarium z wydarzeniami odbywającymi się w roku (2009-2011) Większość z zagadnień przedstawionych zostało za pomocą krótkiego opisu i wskaźników ilościowych. W sprawozdaniach z badanego okresu znajduje się punkt na temat liczby osób korzystających z zasobów biblioteki wraz z przedstawieniem struktury wiekowej i wykształcenia czytelników. Sprawozdania zawierały także informacje na temat osób niepełnosprawnych korzystających z biblioteki oraz liczby czytelników, którym dostarczano książki do domu oraz ilości kwerend.
25
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 2. Liczba czytelników Miejskiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w latach 2007-2011.
Poniższa tabela przedstawia liczbę czytelników Biblioteki w latach 2007-2011. Rok
Liczba czytelników
2007
61 622
2008
60 399
2009
58 718
2010
57 824
2011
60 802
Najwięcej czytelników MBP im. H. Łopacińskiego liczyła w 2007 roku (61 622), a najmniej w 2010 roku (57 824). Dla porównania, poniżej przedstawiona zostanie liczba osób biorących udział w zorganizowanych formach pracy kulturalno-oświatowej wraz z liczbą tych wydarzeń latach 2007-2011.
Tabela nr 3. Liczba osób biorących udział w zorganizowanych formach pracy kulturalno-oświatowej i liczbie wydarzeń organizowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną im. H. Łopacińskiego w latach 2007-2011.
Rok
Liczba osób biorących udział w zorganizowanych formach pracy kulturalno-oświatowej
Liczba wydarzeń
2007
28 788
2 440
2008
32 140
2 685
2009
36 675
3 019
2010
41 928
3 264
2011
48 143
3 353
Liczba wydarzeń organizowanych przez MBP im. H. Łopacińskiego i ich odbiorców wzrastała w badanym okresie. Liczba odbiorców podniosła się z 28 788 w 2007 roku do 48 143 w 2011 roku. Liczba wydarzeń w 2007 roku wynosiła 2 440, a w 2011 – 3 353. Każdego roku najbardziej liczebną grupą korzystającą z usług biblioteki byli uczniowie – 2007 – 32,85%, 2008 – 31,52%, 2009 – 30,44%, 2010 – 28,93%, 2011 – 27%. Partnerzy Miejskiej Biblioteki Publicznej zostali przedstawieni w następujący sposób: 2007 – Urząd Miasta Lublin, Centrum Kultury, Młodzieżowy Dom Kultury nr 2, placówki kulturalne i oświatowe (przedszkola – 43, szkoły podstawowe – 27, gimnazja – 10, szkoły średnie – 4, zespoły szkół – 8, inne placówki oświatowe i opiekuńcze – 12, Domy Kultury – 5, inne placówki kultury – 9, inne placówki – 7). Wymienieni partnerzy nie zostali podzieleni ze względu na zasięg działania – np. instytucje lubelskie, krajowe czy międzynarodowe. Zaangażowanie w inicjatywy o charakterze międzynarodowym wykazane zostało w punkcie, w którym wymienione zostały najważniejsze wydarzenia biblioteczne w danym roku: lubelska edycja Międzynarodowego Festiwalu Sztuka Książki „CZAS” udział w ogólnopolskiej kampanii „Cała Polska czyta dzieciom” przekazanie ponad 200 książek w polskiej Miejskiej Bibliotece w Łucku i Katedrze Polonistyki w Łucku organizacja „Bibliotecznych wtorków z muzyką klasyczną” przy współpracy ze Szkołą Muzyczną I i II stopnia im. T. Szeligowskiego w Lublinie udział w Nocy Kultury
26
W sprawozdaniach nie znalazła się informacja na temat ewaluacji działań czy promocji biblioteki.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 4. Łączna liczba spektakli zaprezentowanych przez Teatr im. H. Ch. Andersena z rozbiciem na spektakle zaprezentowane w siedzibie teatru i poza siedzibą w latach 2007-2011.
Teatr im. Hansa Christiana Andersena Sprawozdania z działalności programowej Teatru im. Hansa Christiana Andersena rozpoczynały się od przedstawienia liczb wystawionych spektakli i publiczności. Wyliczenia te przedstawiają poniższe tabele. Pierwsza z nich prezentuje liczbę spektakli wraz z zaznaczeniem miejsca ich prezentacji. Rok
Łączna liczba spektakli
Liczba spektakli w siedzibie teatru
Liczba spektakli poza siedzibą teatru
2007
306
299
7
2008
310
301
9
2009
296
286
10
2010
297
274
23
2011
285
265
20
Łączna liczba spektakli zaprezentowanych przez Teatr im. H. Ch. Andersena zmalała w badanym okresie o 21, z 306 w 2007 roku do 285 w 2011 roku. Kolejna tabela przedstawia liczbę publiczności i frekwencję na przedstawieniach w siedzibie Teatru.
Tabela nr 5. Publiczność i frekwencja Teatru im. H. Ch. Andersena w latach 2007-2011.
Rok
Publiczność
Frekwencja
2007
32 844
63.92%
2008
44 106
75.57%
2009
37 655
64.18%
2010
38 706
83.10%
2011
40 366
95.20%
Najwięcej więcej widzów odwiedziło Teatr im. H. Ch. Andersena w 2008 roku (44 106), najmniej w 2007 roku (32 844). Najwyższa frekwencja była w 2011 roku (95.20%), a najniższa w 2007 roku (63.92%). W sprawozdaniach ujęte zostały także: Wskaźniki ekonomiczne teatru w powiązaniu z miernikiem statutowej działalności Zawarte w tym miejscu były informacje na temat: Liczby premier, liczby przedstawień, liczby widzów, wpływów z jednego przedstawienia, wpływów od jednego widza, dotacji na działalność artystyczną, dotacji do jednego przedstawienia oraz dopłat do jednego widza. Kolejna część sprawozdań zawierała informacje na temat uczestnictwa Teatru w festiwalach: 2007 – Teatr uczestniczył w Ogólnopolskim Festiwalu Dramaturgii Współczesnej, zgłoszone przedstawienie „Wicek Warszawiak” otrzymało wyróżnienie i nagrodę w wysokości 4000 zł. Teatr uczestniczył także w festiwalach teatrów młodego widza, w tym w Janowcu i Katowicach, 2010 – Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci w Turcji, Międzynarodowy Festiwal Teatru dla Dzieci i Młodzieży w Turcji, Festiwal Teatrów dla Dzieci „Brzechwa i inni” w Polsce.
27
W sprawozdaniach przedstawione zostały projekty realizowane przez inne instytucje, w które włączył się Teatr:
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
2010 – współpraca przy organizacji muzycznych koncertów pod szyldem „Lublin 2016 – Europejska Stolica Kultury – Kandydat” w dniach 2-3 maja 2010 roku, udział w Nocy Kultury – spektakl „Trzy świnki” oraz wspólny projekt improwizacji z NO POTATOES „Czwarta świnka”, udział w Jarmarku Jagiellońskim – prezentacja spektaklu „Trzej Muszkieterowie” i „Pieśń o Rolandzie”, udział w festiwalu „Inne Brzmienia” – koncert „Kucz/Kulka” zorganizowany na scenie Teatru. Teatr prowadził współpracę z takimi instytucjami jak: Zakład Dramatu i Teatru Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Zakład Teatrologii na Wydziale Polonistyki UMCS, Wojewódzki Ośrodek Kultury, Miejska Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego. Nawiązana została współpraca partnerska z takimi instytucjami i firmami jak: EMPIK Lublin, Fantasy Park – Plaza Lublin, Ambasada Królestwa Danii w Polsce, portal projectlublin.com, Miesięcznik Kulturalny ZOOM, MPK Lublin. W sprawozdaniach wymieniona została także liczba premier prezentowanych publiczności każdego roku. W latach 2007-2011 była to stała liczba 5 premier rocznie. Premiery opisywane były cytatami z prasy: „Naprawda” – „Być może jednakże w tym szaleństwie jest metoda. Okazuje się, że wobec takiej przemienności sensów i kontekstów, która sprawia, że stają się one mało czytelne (a może w ogóle takie są?), do głosu dochodzi i stopniowo coraz silniej wybrzmiewa sama forma całości tego przedsięwzięcia scenicznego jakim jest „Naprawda”. Słowa i obrazy zlewają się w całość, do której pasują już niewerbalne sposoby percepcji – intuicje, przeczucia i podświadomość”. „Z brzytwą na Kierca”, Grzegorz Józefczuk, Gazeta Wyborcza – Lublin nr 21, 2009 „Tymoteusz wśród ptaków” – „Lubelscy aktorzy znakomicie wciągają w zabawę najmłodszych widzów, którzy w trakcie widowiska stają się suflerami podpowiadającymi postaciom co mają zrobić”, Paweł Bobołowicz, Dziennik Wschodni, 9 maja 2011 Teatr starał się także pozyskiwać środki zewnętrzne na swoją działalność; informacje na temat aplikowania o granty i poszukiwania sponsorów znalazły się w każdym ze sprawozdań. W sprawozdaniach zawarta była informacja na temat promocji instytucji w mediach. W 2007 i 2008 roku wymienieni zostali patroni medialni wydarzeń organizowanych przez Teatr: Telewizja Polska – oddział w Lublinie, Polskie Radio Lublin, Dziennik Wschodni, w 2009 i 2010 podjęto dodatkowe działania takie jak: wzmożony został kontakt z patronami medialnymi, w szczególności z Kurierem Lubelskim. Dzięki tej współpracy stworzono nowy system kooperacji przy okazji premier – konkursy prasowe, specjalne materiały prasowe z okazji premiery. W analizowanych sprawozdaniach z działalności programowej nie pojawiły się informacje na temat ewaluacji prowadzonych działań. Jednak każde z analizowanych sprawozdań kończyło się Podsumowaniem, w którym odnoszono się do prowadzonych działań i ich oceny:
28
2007 – […] Cała nasza praca prowadzona jest przez bardzo dobrze pracujące wszystkie działy teatru. […] Należy stwierdzić, że teatr prowadzi gospodarkę bardzo oszczędnie.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
2008 – Rok 2008 w Teatrze im. H. Ch. Andersena w Lublinie można uznać za udany. Zarówno propozycje artystyczne, wynikłe ze scenicznych produkcji, jak i cała działalność edukacyjna teatru spotkała się z powszechną aprobatą. Płynna i niewielka restrukturyzacja zatrudnienia w teatrze przyniosła oczekiwane skutki […]. 2011 – Wraz z nowościami graliśmy propozycje naszego repertuaru, które już zdobyły sobie uznanie naszej widowni, co ma przełożenie w stale rosnącą frekwencję i wpływy ze sprzedaży biletów. A więc dalej istnieje konieczność częstej prezentacji (granie), co nie pozostaje bez wpływu na pozycje w kosztach naszych rosnących wynagrodzeń. (Większa liczba zagranych przedstawień – większe płace).
Teatr Stary Teatr Stary w okresie, w którym prowadzone były badania, był najmłodszą miejską instytucją kultury. Swoja działalność programową rozpoczął w marcu 2012 roku. W 2011 roku działania prowadzone przez dyrektorkę Teatru Starego skupiały się na przygotowaniu instytucji do rozpoczęcia działalności. W sprawozdaniu z 2011 roku zawarte zostały m.in. takie informacje: zorganizowanie pracy instytucji i przygotowanie dokumentacji niezbędnej dla prawidłowego jej funkcjonowania przygotowanie programu działalności statutowej opracowanie strategii współpracy ze szkołami oraz koncepcji pozyskiwania sponsorów i partnerów
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” Sprawozdania z działalności programowej Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” za lata 2007-2011 podzielone były na obszary, które, zgodnie ze wstępem do sprawozdania, wyznaczają działania Ośrodka. Dla przykładu, w 2007 roku były to następujące zagadnienia: Program Internet Ekspozycje stałe Program Historia Mówiona Pracownia ikonografii Program artystyczny Program wydawniczy Trasa podziemna Akademia Obywatelska Izba Drukarska W 2008 roku dodano Program Promocja, od 2010 roku wraz z likwidacją programu Akademia Obywatelska, rozpoczął działalność Laboratorium Animacja i Edukacja. W sprawozdaniu 2011 roku pojawił się dodatkowo punkt Nagrody. Każde z wymienionych zagadnień zostało krótko opisane: 2010 – Laboratorium Animacji i Edukacji – nowy dział ośrodka zajmujący się edukacją i kontaktami ze szkołami. Odpowiada za organizację festiwalu „Miasto Poezji” i funkcjonowanie Ciemni Fotograficznej Ośrodka. Niektóre z nich przedstawiono także za pomocą wskaźników liczbowych: 29
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
2011 – Program artystyczny – dołączenie do repertuaru Ośrodka przedstawienia „Opowieści z Bramy – Ostatni Demon”. Repertuar prezentowany był 39 razy w Lublinie i poza Lublinem. Przy niektórych punktach pojawiła się informacja o liczbie odbiorców wydarzeń: 2011 – Trasa podziemna – ponad 17 tys. odwiedzających. Program Internet – unikalnych użytkowników 409 825, 1 747 979 odsłon z 125 krajów. Przy informacji o ilości odbiorców wystaw prowadzonych przez Ośrodek nie pojawia się podział na turystów krajowych i zagranicznych. Nie są prowadzone żadne statystyki osób odwiedzających wystawę „Elementarz dzieci w obozie na Majdanku”. Poniższa tabela przedstawia liczbę osób odwiedzających stałą wystawę w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” oraz Lubelską Trasę Podziemną.
Tabela nr 6. Liczba osób odwiedzających wystawę „Portret Miejsca” oraz Lubelską Trasę Podziemną w latach 2007-2011.
Rok
Liczba osób odwiedzających wystawę „Portret Miejsca”
Liczba osób odwiedzających Lubelską Trasę Podziemną
2007
ok. 8 000
ok. 10 000
2008
ok. 4 000
Ponad 10 000
2009
ok. 8 000
Ponad 11 000
2010
ok. 10 000
Ponad 12 000
2011
ok. 10 000
Ponad 17 000
Największa liczba osób odwiedzających wystawę „Portret Miejsca” została odnotowana w roku 2010 i 2011 (ok.10 000 osób), a Lubelską Trasę Podziemną w 2011 roku – ponad 17 000 osób. Przy liczbie osób odwiedzających wystawę „Portret miejsca” w 2008 roku pojawiła się informacja wyjaśniająca ich spadek: zmniejszenie liczby ze względu na remont i rozbudowę wystawy. Współpraca z innymi podmiotami nie została wyróżniona; partnerów ośrodka nie podzielono na lokalnych, krajowych i zagranicznych. Informacje o współpracy zawarte zostały przy opisie niektórych projektów realizowanych w partnerstwie: 2008 – Program Internet – współpraca z następującymi instytucjami: Biblioteka Cyfrowa Politechniki Lubelskiej, Archiwum Państwowe w Lublinie, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, Biblioteka Główna UMCS, Lubelski Odział Instytutu Pamięci Narodowej, Radio Lublin, TVP Lublin, Gazeta Wyborcza w Lublinie, 2009 – organizacja, wspólnie z Austriackim Forum Kultury, międzynarodowej konferencji „Lęk przed wiedzą albo kryzys rzeczywistości”, 2010 – Ogólnopolska Konferencja „Razem przeciwko antysemityzmowi”, organizowana przy współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. W dziale promocja pojawiły się m.in. takie wydarzenia jak:
30
wizyty przedstawicieli instytucji zajmujących się problematyką „pamięci” (głównie zagranicznych) odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej Annie Langfus i promocja jej książki „Skazana na życie” wydanej przez Wydawnictwo Prószyński i spółka spotkania w ramach Forum Kultury Przestrzeni 9 dniowa wizyta 20 pracowników Ośrodka w Jerozolimie i Instytucje Yad Vashem spotkania w ramach „Spotkań z Dokumentem Filmowym i Radiowym”
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Media były partnerem niektórych projektów realizowanych przez Ośrodek (np. wymieniany już Program Internet w 2008 roku). Pojawiły się tu także informacje o skali materiałów prasowych na temat pracy Ośrodka: 2007 – W minionym roku powstały setki artykułów na temat pracy Ośrodka w prasie lokalnej i ogólnopolskiej, dziesiątki materiałów radiowych i telewizyjnych. Informacja ta została powtórzona w 2008 roku. Przy żadnym z punktów nie pojawiły się dane na temat ewaluacji prowadzonych działań.
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. Wandy Kaniorowej Sprawozdania z działalności programowej Zespołu Pieśni i Tańca Lublin im. Wandy Kaniorowej w latach 2007-2011 składały się z następujących punktów: działalność szkoleniowa działalność koncertowa działalność wychowawcza działalność artystyczna inne działania Wymienione powyżej punkty zostały opisanie, a niektóre z nich przedstawiono za pomocą liczb: Działalność koncertowa – w 2007 zespół wystąpił na 123 koncertach (60 razy w Polsce i 63 za granicą). Zespół uczestniczył w 5 międzynarodowych festiwalach folklorystycznych: Włochy, Cypr, Polska, Belgia, Mołdawia. Udział zespołu – jako jedynego z Polski – w otwarciu pierwszego na terenie Federacji Rosyjskiej Domu Polskiego w Sankt Petersburgu. Kontynuacja „Lekcji Folkloru” skierowanych do lubelskich szkół, Działalność szkoleniowa w 2008 roku – Zajęcia odbywały się w 15 grupach i 2 kapelach. Do zespołu przyjęto 110 nowych członków. Zorganizowanie i przeprowadzenie dwóch obozów warsztatowych. Wzięło w nich udział 90 tancerzy. Przy niektórych działaniach pojawiły się wyjaśnienia dotyczące np. mniejszej aktywności Zespołu: Działalność koncertowa w 2008 roku – z uwagi na przygotowania do obchodów jubileuszowych Zespół zrezygnował z udziału w międzynarodowych festiwalach folklorystycznych. Wziął udział jedynie w festiwalu w Algierii, na którym zdobył główną nagrodę. W sprawozdaniu zawarta była informacja o regularnej współpracy z jednym podmiotem – Stowarzyszeniem Pieśni i Tańca Ziemi Lubelskiej4: Współpraca ze Stowarzyszeniem Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Lubelskiej skupiającym byłych tancerzy Zespołu, 2009 – Zespół pomagał w przygotowaniach do zorganizowania tańczącej grupy seniorów i ich udziału we wspólnym koncercie z Polonijnym Zespołem Pieśni i Tańca „Syrena” z okazji jubileuszu 35-lecia działalności z Zespołem. Współpraca międzynarodowa zespołu opisana w sprawozdaniu polegała na występach Zespołu za granicą i uczestnictwie w międzynarodowych festiwalach. 4 31
Współpraca z tą konkretną organizacją to jedno z zadań statutowych Zespołu. http://bip.lublin.eu/ bip/zpit/index.php?t=200&id=388 Statut Zespołu Pieśni i Tańca im. Wandy Kaniorowej zamieszczony na stronie Biuletynu Informacji Publicznej instytucji, data dostępu: 07.11.2012
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 7. Liczba koncertów Zespołu Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej z rozbiciem na koncerty krajowe, zagraniczne wraz z liczbą festiwali międzynarodowych, w których Zespół wziął udział, w latach 2007-2011.
Poniższa tabela przedstawia ilość koncertów z udziałem Zespołu w danym roku (podział na koncerty w kraju i za granicą) i ilość festiwali międzynarodowych, w których zespół wziął udział. Rok
Liczba koncertów krajowych
Liczba koncertów zagranicznych
Liczba festiwali międzynarodowych
2007
60
63
5
2008
48
6
1
2009
52
49
7
2010
58
62
8
2011
44
31
5
W badanym okresie Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej wziął udział w największej ilości koncertów krajowych (60) i zagranicznych (63), w 2007 roku, zaś w 2010 roku – w największej ilości festiwali międzynarodowych (8). Organizacja międzynarodowej imprezy – Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych im. I. Wachowiaka, na które zapraszano zagraniczne zespoły. Oprócz koncertów przygotowywano także lekcje nauki tańców polskich, wycieczki i spotkania integracyjne. Dodatkowo w 2010 i 2011 roku Zespół zorganizował pokaz „żywych szachów” inaugurujący Międzynarodowy Festiwal Szachowy. W sprawozdaniach pojawiła się informacja o prowadzonej ewaluacji działań Zespołu, ale nie zawarto wniosków czy streszczenia ewaluacji. Nie było też informacji na temat formy prowadzonej ewaluacji: Działalność szkoleniowa – na zakończenie cyklu szkoleniowego została przeprowadzona ocena realizacji programu szkoleniowego. Inną formą ewaluacji prowadzonych działań mogły być zebrania dla rodziców dzieci uczęszczających na zajęcia prowadzone przez Zespół Pieśni i Tańca: Organizacja zebrań dla rodziców, w czasie których omawiane są problemy organizacyjne, artystyczne i wychowawcze Zespołu. Liczba publiczności, występów i imprez organizowanych przez Zespół była podana w przypadku Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych: 2007 – ok. 20 000, 2008-2010 – kilkadziesiąt tysięcy widzów, 2011 – 30 000 oraz cyklu „Lekcje folkloru” skierowanego do lubelskich szkół: 2009 – ok. 1600 uczniów, 2010 – ok. 1700 uczniów, 2011 – ok. 2000 uczniów W sprawozdaniach nie pojawiła się informacja na temat promocji działań Zespołu w mediach.
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” rozpoczął swoje funkcjonowanie w październiku 2008 roku. Analizie poddane zostały sprawozdania z działalności programowej za rok 2009, 2010 i 2011. 32
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Sprawozdanie z 2009 roku podzielone było na cztery części: Działalność artystyczna, Działalność edukacyjna, Działalność badawcza. Inne. W punkcie pierwszym wymieniono poszczególne działania wraz z podaniem liczby zorganizowanych przedsięwzięć danego typu w 2009 roku np.: pokazy filmów – 4, wernisaż – 3, wystawa multimedialna – 1, współuczestnictwo w innych festiwalach – Wielokulturowy Lublin, Noc Kultury, Brave Festiwal. Pozostałe punkty zostały krótko opisane: Działalność badawcza – w czerwcu na terenach Wschodniej Polski prowadzone były badania terenowe, kwerendy w archiwach, spisywano i opracowywano teksty pieśni ludowych w ramach projektu „Polskie pieśni religijne”. W ramach projektu ukazała się także publikacja. W sprawozdaniu z 2010 roku pojawiły się następujące działy: Festiwale, Koncerty, Wystawy, Cykl „Podróż ku pieśniom”, Muzyczna Scena Eksperymentalna, Małe Kino na Rozdrożu, Działania edukacyjne. Każdy z działów został krótko opisany: Cykl „Podróż ku pieśniom” – promocja książki, 2 warsztaty, 2 wykłady, 1 koncert, Małe Kino na Rozdrożu – Pokaz filmów w ramach projektu „Małe Podlasie Atakuje”. W sprawozdaniu zawarty został także punkt poświęcony liczbie przedsięwzięć kulturalnych, a także liczba odbiorców wszystkich wydarzeń organizowanych przez OMIT „Rozdroża” w 2010 roku: Koncerty – 35, Instalacje artystyczne w przestrzeni miejskiej – 20, Wystawy w galerii – 2, Warsztaty, całoroczne spotkania – 24, Promocje, dyskusje – 2, Wydawnictwa – 4, Liczba odbiorców – 400 000. Sprawozdanie z 2011 roku zawierało informacje na temat działalności artystycznej OMIT „Rozdroża”. Wymienione zostały takie punkty jak: Pokazy filmów – 1, Koncerty – 7, Wystawa – 2, Warsztaty – 2, Festiwale: Międzynarodowy Festiwal Tradycji i Awangardy KODY, Czas Poetów – Międzynarodowy Festiwal Poezji, Festiwal Sztuki w Przestrzeni Publicznej Open City, Międzynarodowy Festiwal Najstarsze Pieśni Europy, Udział w Nocy Kultury – potańcówka muzyczna, Występ Międzynarodowej Szkoły Muzyki Tradycyjnej w Münster, Indywidualne warsztaty śpiewu, Strona internetowa – prowadzenie, Liczba odbiorców – 85 080. W żadnym ze sprawozdań nie pojawiła się informacja na temat ewaluacji prowadzonych działań. Przy jednym z wydarzeń pojawiła się informacja o tym, że OMIT „Rozdroża” był zaangażowany w organizację wydarzenia realizowanego przez inną instytucję:
33
2010 – współpraca przy organizacji Międzynarodowej Szkoły Muzyki Tradycyjnej nad Bugiem.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Sprawozdania finansowe W sprawozdaniach finansowych analizowane były następujące punkty: • przychody • dotacje z budżetu Miasta Lublin • wpływy z imprez • wpływy z działalności edukacyjnej • wynajem pomieszczeń, sprzętu i samochodu • koszty działalności • wynagrodzenia osobowe • honoraria • wynagrodzenia bezosobowe • inwestycje i remonty • przeciętne zatrudnienie • przeciętne wynagrodzenie • dotacje pozyskane na realizacje projektów Dla każdej z instytucji przygotowane zostały tabele przedstawiające ile środków w danym roku przeznaczono na każdy z powyżej wymienionych punktów. Dodatkowo porównano kwoty odpowiadające każdemu z wspominanych punktów w poszczególnym roku w odniesieniu do badanych instytucji. W ten sposób powstało 235 tabel, niektóre z nich zostaną przedstawione poniżej. Dotacje z budżetu Miasta Lublin Pierwsza z tabel przedstawia łączną kwotę miejskiej dotacji na instytucje kultury w latach 2007-2011.
Tabela nr 8. Łączne dotacje z budżetu dla miejskich instytucji kultury w latach 2007-2011.
Rok
Dotacje z budżetu miejskiego dla miejskich instytucji kultury
2007
16 959 275 zł
2008
23 386 933 zł
2009
26 227 377 zł
2010
25 719 600 zł
2011
31 192 599 zł
Łączna kwota dotacji przyznanych miejskim instytucjom kultury w badanym okresie wzrosła prawie dwukrotnie w latach 2007-2011 z 16 959 275 zł do 31 192 599 zł. W tym Wykres nr 2. czasie wzrosła też z 7 do 10 liczba miejskich instytucji kultury. Dotacje z budżetu miejskiego dla miejskich instytucji kultury
35 000 000 30 000 000 25 000 000 20 000 000 15 000 000 10 000 000 5 000 000
34
Wykres nr 1. Łączne dotacje z budżetu dla miejskich instytucji kultury w latach 2007-2011.
0 2007 16 959 275 zł
2008 23 386 933 zł
2009 26 227 377 zł
2010 25 719 6 00 zł
2011 31 192 599 zł
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
W latach 2007-2011 dotacje z Urzędu Miasta Lublin dla każdej z instytucji kultury wzrastały. Poniższe tabele przedstawiają kwoty dotacji przekazanych z kasy miejskiej na poszczególną instytucję. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2007 roku
Wykres nr 2. / Tabela nr 9. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2007 roku.
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
6 717 465
Centrum Kultury
3 471 225
Teatr im. H. Ch. Andersena
2 950 000
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
1 210 000
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
1 154 585
Biuro Wystaw Artystycznych
786 000
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
670 000
W 2007 roku największą dotację otrzymała Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego (6 717 465 zł), a najniższą – Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” (670 000 zł). W 2007 roku MBP im. H. Łopacińskiego otrzymała prawie 40% całej sumy przeznaczonej na dotacje dla miejskich instytucji kultury, a DDK „Bronowice” – niecałe 4%. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2008 roku
Wykres nr 3. / Tabela nr 10. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2008 roku.
Wykres nr 4. / Tabela nr 11. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2009 roku. 35
Kwota w zł
Kwota w zł
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
8 017 629
Centrum Kultury
6 062 000
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 417 399
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 635 520
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
1 325 000
Biuro Wystaw Artystycznych
890 000
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
720 000
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
319 384
W 2008 roku najwięcej środków otrzymała Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego (8 017 629 zł), najmniej Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” (319 384 zł). Kwota OMIT „Rozdroża” nie była przeznaczona na roczną działalność instytucji, a na kilka miesięcy rozpoczęcia działalności. W 2008 roku MBP im. H. Łopacińskiego otrzymała niewiele ponad 34% całości kwoty przeznaczonej na dotacje dla miejskich instytucji kultury w 2008 roku, OMIT „Rozdroża” mniej niż 1,4%. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2009 roku
Kwota w zł
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
8 320 000
Centrum Kultury
7 295 000
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 515 000
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 745 000
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
1 661 431
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
937 946
Biuro Wystaw Artystycznych
931 000
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
822 000
W 2009 roku największą dotację otrzymała Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego (8 320 000 zł), a najniższą – Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” (822 000 zł). W 2009 roku MBP im. H. Łopacińskiego otrzymała prawie 32% kwoty z kasy miejskiej przyznanej na dotacje, najmniej otrzymał DDK „Bronowice” – 3,13%.
Wykres nr 5. / Tabela nr 12. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2010 roku.
Wykres nr 6. / Tabela nr 13. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2011 roku.
Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2010 roku
Kwota w zł
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
9 655 136
Centrum Kultury
7 455 500
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 375 000
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 345 000
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
1 443 600
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
1 129 000
Biuro Wystaw Artystycznych
928 000
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
723 500
W 2010 roku największą kwotę dotacji otrzymała MBP im. H. Łopacińskiego (9 655 136 zł), a najmniejszą DDK „Bronowice” (723 500 zł). W 2010 roku MBP im. H. Łopacińskiego otrzymała prawie 36% kwoty z kasy miejskiej przyznanej na dotacje, najmniej otrzymał DDK „Bronowice” – niecałe 3%. Dotacje z budżetu miejskiego dla instytucji kultury w 2011 roku
Kwota w zł
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
10 005 986
Centrum Kultury
9 869 600
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 262 215
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 528 243
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
1 680 000
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
1 378 600
Galeria Labirynt
1 254 953
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
685 000
Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin”
330 000
Teatr Stary
198 000
W 2011 roku, w związku z pojawieniem się na mapie kulturalnej Lublina dwóch nowych miejskich instytucji kultury, najmniejsza kwota dotacji została przyznana DDK „Węglin” (330 000 zł) oraz Teatrowi Staremu (198 000 zł). Obie te instytucje w 2011 dostały kwoty na krótszą niż roczna działalność. Największą dotację dostała MBP im. H. Łopacińskiego (10 005 986 zł). MBP im. H. Łopacińskiego w 2011 roku dostała niewiele ponad 32% całej kwoty dotacji przeznaczonych dla miejskich instytucji kultury, najmniej otrzymał Teatr Stary – 0,63%.
Dotacje pozyskane z zewnętrznych źródeł Oprócz dotacji z miejskiej kasy instytucje pozyskiwały dodatkowe środki z innych źródeł. Były to między innymi: wpływy z działalności edukacyjnej, wpływy z imprez, sponsorzy, dotacje przyznane na drodze otwartych konkursów ogłaszanych m.in. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urząd Miasta Lublin, Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego, Fundację Rozwoju Systemu Edukacji, Narodowe Centrum Kultury, Bibliotekę Narodową, Instytut Książki. Poniższe tabele przedstawiają kwoty, zawarte w sprawozdaniach finansowych, pozyskane przez daną instytucję w latach 2007-2011 w konkursach.
36
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 14. Dotacje pozyskane na drodze konkursów ofert w 2007 roku.
Dotacje pozyskane w drodze konkursów w 2007 roku
Kwota w zł
Centrum Kultury
789 061
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
394 241
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
59 885
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
40 000
Teatr im. H. Ch. Andersena
30 000
Biuro Wystaw Artystycznych
6 345
W 2007 roku najwięcej środków w drodze konkursów pozyskało Centrum Kultury – 789 061 zł.
Tabela nr 15. Dotacje pozyskane na drodze konkursów ofert w 2008 roku.
Dotacje pozyskane w drodze konkursów w 2008 roku
Kwota w zł
Centrum Kultury
1 135 122
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
365 725
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
303 559
Teatr im. H. Ch. Andersena
39 100
Biuro Wystaw Artystycznych
33 602
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
25 000
W 2008 roku najwięcej środków w drodze konkursów pozyskało także Centrum Kultury – 1 135 122 zł. W porównaniu z rokiem 2007 kwota ta wzrosła o 346 061 zł.
Tabela nr 16. Dotacje pozyskane na drodze konkursów ofert w 2009 roku.
Dotacje pozyskane w drodze konkursów w 2009 roku
Kwota w zł
Centrum Kultury
1 038 190
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
268 000
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
267 394
Teatr im. H. Ch. Andersena
80 000
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
64 141
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
62 431
W 2009 roku najwięcej środków w drodze konkursów pozyskało Centrum Kultury – 1 038 190 zł. Z porównaniu z rokiem 2008 kwota ta zmalała o 96 932 zł.
Tabela nr 17. Dotacje pozyskane na drodze konkursów ofert w 2010 roku.
Dotacje pozyskane w drodze konkursów w 2010 roku
Kwota w zł
Centrum Kultury
1 042 879
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
411 216
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
364 000
Galeria Labirynt
54 856
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
39 584
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
14 000
W 2010 roku CK zdobyło najwięcej środków z dotacji. 37
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 18. Dotacje pozyskane na drodze konkursów ofert w 2011 roku
Dotacje pozyskane w drodze konkursów w 2011 roku
Kwota w zł
Centrum Kultury
1 213 802
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
574 827
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
698778
Teatr im. H. Ch. Andersena
89 898
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
58 083
Galeria Labirynt
6 821
W 2011 roku kwota dotacji pozyskanych przez CK była najwyższa.
Wpływy z imprez i działalności edukacyjnej Nie we wszystkich analizowanych sprawozdaniach wyodrębnione zostały środki pozyskane z organizowanych imprez i prowadzonej działalności edukacyjnej. Ani w sprawozdaniach finansowych, ani tych z działalności programowej, nie wyodrębnione zostały informacje, jaki procent działań realizowanych przez daną instytucję to działania bezpłatne, a za jakie pobierane są opłaty. Poniższe tabele przedstawiają kwoty pozyskane przez poszczególne instytucje kultury w latach 2007-2011 z organizowanych imprez i prowadzonej działalności edukacyjnej.
Tabela nr 19. Wpływy z imprez w 2007 roku.
Wpływy z imprez w 2007 roku
Kwota w zł
Teatr im. H. Ch. Andersena
288 731
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
69 560
Centrum Kultury
66 650
Biuro Wystaw Artystycznych
2 577
Najwięcej środków z organizacji imprez w 2007 roku pozyskał Teatr H. Ch. Andersena.
Tabela nr 20. Wpływy z imprez w 2008 roku.
Wpływy z imprez w 2008 roku
Kwota w zł
Teatr im. H. Ch. Andersena
473 031
Centrum Kultury
282 428
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
69 400
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
2 140
Biuro Wystaw Artystycznych
706
W 2008 roku Teatr im. H. Ch. Andersena także pozyskał najwięcej środków pochodzących z wpływów z imprez. Była to kwota o 184 300 zł wyższa w porównaniu z rokiem 2007.
Tabela nr 21. Wpływy z imprez w 2009 roku. 38
Wpływy z imprez w 2009 roku
Kwota w zł
Teatr im. H. Ch. Andersena
392 156
Centrum Kultury
285 596
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
67 102
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
48 100
Biuro Wystaw Artystycznych
478
Największą kwotę z imprez pozyskał Teatr im. H. Ch. Andersena – 392 156 zł.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 22. Wpływy z imprez w 2010 roku.
Wpływy z imprez w 2010 roku
Kwota w zł
Teatr im. H. Ch. Andersena
492 028
Centrum Kultury
326 656
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
111 868
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
58 690
Galeria Labirynt
1 849
W 2010 Teatr im. H. Ch. Andersena uzyskał najwięcej wpływów z imprez – 492 028 zł.
Tabela nr 23. Wpływy z imprez w 2011 roku.
Wpływy z imprez w 2011 roku
Kwota w zł
Teatr im. H. Ch. Andersena
552 795
Centrum Kultury
200 848
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
40 476
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
11 933
Galeria Labirynt
4 892
W 2011 roku Teatr Andersena pozyskał najwięcej wpływów z imprez. .
Tabela nr 24. Wpływy z działalności edukacyjnej w 2007 roku.
Wpływy z działalności edukacyjnej w 2007 roku
Kwota w zł
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
238 101
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
49 299
Centrum Kultury
31 365
W 2007 roku największe wpływy z działalności edukacyjnej osiągnął Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej – 238 101 zł.
Tabela nr 25. Wpływy z działalności edukacyjnej w 2008 roku.
Wpływy z działalności edukacyjnej w 2008 roku
Kwota w zł
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
198 296
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
56 337
Centrum Kultury
41 134
W 2008 roku największe wpływy z działalności edukacyjnej osiągnął Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej – 198 269 zł.
Tabela nr 26. Wpływy z działalności edukacyjnej w 2009 roku.
Wpływy z działalności edukacyjnej w 2009 roku
Kwota w zł
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
278 912
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
49 675
Centrum Kultury
22 588
W 2009 roku największe wpływy z działalności edukacyjnej osiągnął Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej – 278 912 zł.
Tabela nr 27. Wpływy z działalności edukacyjnej w 2010 roku.
39
Wpływy z działalności edukacyjnej w 2010 roku
Kwota w zł
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
286 990
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
53 068
Centrum Kultury
25 645
W 2010 roku największe wpływy z działalności edukacyjnej osiągnął Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej – 286 990 zł.
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 28. Wpływy z działalności edukacyjnej w 2011 roku.
Wpływy z działalności edukacyjnej w 2011 roku
Kwota w zł
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
204 638
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
63 751
Centrum Kultury
49 910
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
9 875
Najwyższe wpływy z działalności edukacyjnej w 2011 roku odnotował ZPIT „Lublin” uzyskując kwotę 204 638 zł.
Przeciętne wynagrodzenie i przeciętne zatrudnienie Analizie poddano wynagrodzenia wypłacane osobom zatrudnionym w każdej z badanych instytucji kultury w latach 2007-2011. W sprawozdaniach ujęte zostało jedynie przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie osób w oparciu o umowę o pracę. Poniższe tabele pokazują, jak kształtowało się przeciętne wynagrodzenie w poszczególnych instytucjach kultury na przestrzeni pięciu lat. W sprawozdaniach ujęte zostały także kwoty wypłacone jako wynagrodzenia osobowe, honoraria i wynagrodzenia bezosobowe. Przedstawione zostały całościowo bez podania wysokości przeciętnej umowy.
Tabela nr 29. Przeciętne wynagrodzenie brutto i przeciętne zatrudnienie w 2007 roku.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2007 roku
Kwota brutto w zł
Przeciętne zatrudnienie
Teatr im. H. Ch. Andersena
2 966
44
Biuro Wystaw Artystycznych
2 480
16
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
2 463
25
Centrum Kultury
2 258
56
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
2 237
129,44
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
1 987
14
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
1 697
27,8
Najwyższe przeciętne wynagrodzenie w roku 2007 wypłacono pracownikom Teatru H. Ch. Andersena – 2 966 zł brutto, najniższe pracownikom Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” – 1 697 zł.
Tabela nr 30. Przeciętne wynagrodzenie brutto i przeciętne zatrudnienie w 2008 roku.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2008 roku
Kwota brutto w zł
Przeciętne zatrudnienie
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 688
44
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
2 998
6,86
Biuro Wystaw Artystycznych
2 864
15,22
Centrum Kultury
2 733
58
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
2 665
25,9
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
2 401
135,22
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
2 278
13,43
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
1 966
33
Najwyższe przeciętne wynagrodzenie w roku 2008 wypłacono pracownikom Teatru H. Ch. Andersena – 3 688 zł brutto, najniższe pracownikom Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” – 1 966 zł. 40
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Tabela nr 31. Przeciętne wynagrodzenie brutto i przeciętne zatrudnienie w 2009 roku.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2009 roku
Kwota brutto w zł
Przeciętne zatrudnienie
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 651
44
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
3 416
7
Biuro Wystaw Artystycznych
3 137
14,2
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
2 766
25,5
Centrum Kultury
2 737
69
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
2 484
137,59
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
2 334
14
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 296
35,04
W 2009 roku nie zmieniły się (w porównaniu do roku 2007 i 2008) instytucje, które wypłacały najwyższe i najniższe przeciętne wynagrodzenie. W Teatrze H. Ch. Andersena płacono 3 651 zł brutto, w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” – 2 296 zł brutto.
Tabela nr 32. Przeciętne wynagrodzenie brutto i przeciętne zatrudnienie w 2010 roku.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2010 roku
Kwota brutto w zł
Przeciętne zatrudnienie
Teatr im. H. Ch. Andersena
3 821
44
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
3 326
7,17
Galeria Labirynt
3 008
13,54
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
3 002
25,33
Centrum Kultury
2 809
71
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
2 512
140,85
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
2 403
14,2
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 213
37,45
Najwyższe przeciętne wynagrodzenie w 2010 roku wypłacono w Teatrze im. H. Ch. Andersena – 3 821 zł, a najniższe w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” – 2 213 zł.
Tabela nr 33. Przeciętne wynagrodzenie brutto i przeciętne zatrudnienie w 2011 roku.
41
Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2011 roku
Kwota brutto w zł
Przeciętne wynagrodzenie
Teatr im. H. Ch. Andersena
4 177
44
Teatr Stary
3 753
2,31
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
3 434
7,33
Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej
3 063
25,96
Centrum Kultury
3 026
77
Galeria Labirynt
2 979
14,3
Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin”
2 863
3,3
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
2 620
144,71
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
2 428
13,5
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
2 299
37,42
W 2011 najwyższa kwota przeciętnego rocznego wynagrodzenia wypłacana była w Teatrze im. H. Ch. Andersena (4 177 zł brutto), a najniższa w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” (2 299 zł brutto).
2. Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych
Od roku 2007 do 2011 w poszczególnych instytucjach wzrosły kwoty miesięcznego wynagrodzenia. Różnica pomiędzy kwotą wypłaconą w 2007 a 2011 rokiem przedstawia się następująco: • Teatr im. H. Ch. Andersena – 1211 zł brutto • Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” – 436 zł brutto • Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” im. W. Kaniorowej – 595 zł brutto • Centrum Kultury – 768 zł brutto • Galeria Labirynt – 499 zł brutto • Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego – 383 zł brutto • Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” – 441 zł brutto • Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” – 602 zł brutto Najwyższy wzrost przeciętnego wynagrodzenia nastąpił w Teatrze im. H. Ch. Andersena, najniższy w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. H. Łopacińskiego. W przypadku OMIT „Rozdroża” analizowano wynagrodzenia w latach 2008-2011. Teatr Stary i Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin” rozpoczął funkcjonowanie w 2011 roku.
Podsumowanie
42
Analiza dokumentów zastanych z lat 2007-2011 miejskich instytucji kultury, a w szczególności dokumenty poświęcone sprawozdawczości – finansowej i programowej, umożliwiają prześledzenie zmian jakie zachodziły w lubelskim życiu kulturalnym w badanym okresie. Był to czas, kiedy kultura miała stanowić ważny czynnik rozwoju miasta, określać jego tożsamość i sprawić, że Lublin w 2016 roku będzie nosił tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Decyzją komisji oceniającej polskie kandydatury do tytułu ESK Lublin odpadł w ostatnim etapie konkursu. Zmiana, która dokonała się w lubelskim środowisku kulturalnym, w tym także w miejskich instytucjach kultury, miała procentować i sprawić, że znaczenie kultury w życiu miasta będzie wzmocnione niezależnie od przegranej w konkursie o zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. Analizowane dokumenty pokazały wzrost liczby wydarzeń festiwalowych w Lublinie (m.in. Noc Kultury, Jarmark Jagielloński, Festiwal Tradycji i Awangardy KODY, Open City – Miasto Otwarte, Wielokulturowy Lublin, Miasto Poezji). W latach 2007-2011 wzrosła liczba nie tylko festiwali organizowanych przez instytucje, skierowanych do szerokiej publiczności i promowanych w mediach, ale i pojedynczych wydarzeń o mniejszym zasięgu, co można odczytać jako wzrost aktywności miejskich instytucji kultury. W ramach instytucji pojawiły się nowe inicjatywy wzbogacające lubelską ofertę kulturalną (np. Teatr Centralny, Scena Prapremier InVitro, Lubelski Informator Kulturalny ZOOM, kulturaenter.pl, Izba Drukarstwa). Wiele z działań oferowanych jest odbiorcom bezpłatnie, niewielka część z nich jest transmitowana online (np. niektóre wydarzenia w Teatrze Starym). Wzrosła wreszcie sama liczba instytucji. Od 2007 roku na lubelskiej mapie pojawiły się trzy nowe jednostki: Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw „Rozdroża”, Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin” oraz Teatr Stary. Powstały także kolejne filie Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego. W ramach Centrum Kultury wyodrębniona została filia – Warsztaty Kultury, które z kolei od listopada 2012 roku są samodzielną miejską instytucją kultury. W sprawozdaniach finansowych zanotowano wzrost wysokości dotacji przeznaczonych na daną instytucję kultury, wzrosło także przeciętne wynagrodzenie w każdej z instytucji. Trudno jednak, w oparciu o analizowane dokumenty, o ocenę jakościową prowadzonych przez instytucję działań. W większości sprawozdań zabrakło opisu ewaluacji prowadzonych przez instytucję działań.
Joanna Bielecka-Prus
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
W tym rozdziale przedstawione będą opinie przedstawicieli miejskich instytucji kultury oraz organizacji pozarządowych na temat głównych kierunków rozwoju kultury w Polsce. Kultury lubelskiej nie można analizować w izolacji od procesów ogólnopolskich, a także ogólnoeuropejskich; stanowią one bowiem nie tylko tło, ale i punkt odniesienia dla działań w skali lokalnej. Dlatego też zbadanie sposobów postrzegania procesów kulturotwórczych w szerszej skali jest niezbędnym etapem w badaniach lokalnej polityki kulturalnej, definiowania jej tożsamości, specyfiki, ale także słabości. Kultura europejska jest płaszczyzną odniesienia porównawczego i normatywnego: dostarcza kryteriów porównawczych do oceniania zjawisk zachodzących w skali lokalnej, ale także wzorów, które mogą być przeniesione do „małych ojczyzn”.
Trendy rozwoju kultury w Europie Można zauważyć, że zdefiniowanie ogólnych trendów rozwoju kultury w Europie nie było zadaniem łatwym dla badanych osób, ponieważ trudno jest mówić o jakiś wyraźnych liniach rozwojowych, ze względu na rozproszenie ośrodków decyzyjnych (np. wskazywano, że państwa, mimo globalizacji, nadal są głównym podmiotem sprawczym), a także specyfikę kultury w erze późnej nowoczesności, której charakterystyczną cechą jest otwartość i hybrydyzacja: Jeśli chodzi o sztukę, to w tej chwili jest taki moment, kiedy właściwie nie ma takiego głównego trendu czy najbardziej popularnego, czy najbardziej obowiązującego. (…) jest ogromna różnorodność poszukiwań i może to jest jakimś trendem. (…) Często to są jak gdyby plagiaty czy pastisze, jest to jakby takie wprost wykorzystywanie tego, co w sztuce zostało dokonane i używanie tego, jako cytatu. Mamy walkę sztuki wyrosłej z awangardy, z utopii modernistycznych z jednej strony i zabaw postmodernistycznych z drugiej. Ta pierwsza wciąż poszukuje ostatecznego wzoru opisującego świat, poszukuje boskiej cząstki. Ta druga jest w gruncie rzeczy reinterpretacją przeszłości – zbieractwem osobliwości z przeszłości i tworzeniem nowych układanek ze starych klocków. Mimo iż trudno jest określić wyraźnie trendy rozwoju kultury, jeden z rozmówców zauważył, że kultura europejska to kultura lewicowa, choć zaznaczył, że nie chodzi tu o podziały polityczne, ale o krytycyzm i stawiane cele: Kultura europejska zawsze była kulturą lewicową. Mało tego, pozostanie kulturą lewicową. Dlatego, że wyznacznikiem żywej kultury jest zmiana. Niezależnie od tego, w jakie barwy polityczne się tą zmianę ubierze, to zmiana nie wiąże się z konserwatyzmem. Jednak lewicowości kulturowej nie trzeba mieszać z prostymi podziałami sceny politycznej. Inni badani wskazywali na określone kierunki zmian, jakie zachodzą w obrębie kultury czy polityki kulturalnej. Z jednej strony dostrzeżono wzrost znaczenia pewnych dziedzin sztuki: np. tańca, teatru dokumentalnego, przenikania niegdyś bardziej wyizolowanych dziedzin sztuki, ale także elementów kultury geograficznie odległych, np. sztuki afrykańskiej czy azjatyckiej. Zauważono także wzrost znaczenia sztuk wizualnych i audiowizualnych, których przekaz niewerbalny jest atutem, ułatwiającym dyfuzję ponad podziałami kulturowymi. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę wyraźne trendy w polityce kulturalnej, to można zauważyć, że znaczenie kultury rośnie, bowiem jest ona czynnikiem generującym pożądane zmiany społeczne, a także integrującym jednoczącą się Europę:
43
Bardzo wyraźnym trendem jest próba integrowania Unii Europejskiej, czyli tych wszystkich państw członkowskich, poprzez kulturę.
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
Działanie to realizowane jest przez programy partnerskie, integracyjne, programy wymiany międzynarodowej (szczególnie wymiany młodzieży), wspieranie projektów o charakterze wielokulturowym, poszukanie takich wydarzeń, które ważne są nie tylko dla danego kraju, ale całej Europy, a także nadawanie wydarzeniom lokalnie narodowym nowego wymiaru ponadlokalnego. Z drugiej strony zauważono wzrost aktywności skierowanej na działania lokalne, zwrócone ku „małym ojczyznom”: wzmocnienie działalności domów kultury, organizacji lokalnych i intensyfikację edukacji kulturalnej. Ulegają zmianom formy komunikowania się z widzem: w niektórych obszarach sztuki także twórcy zaczynają dostrzegać potrzebę nawiązania kontaktu z odbiorcą, w innych zaś ta nić zostaje coraz bardziej osłabiona: W muzyce dostrzeżono powrót do języka rozumianego przez publiczność, a kompozytorzy zrozumieli, że pisząc muzykę sobie a muzom, tak na prawdę skazują się na banicję i wrócili. Teatr pozostaje awangardowy. Myślę, że coraz częściej twórcy teatralni starają się szokować nas rozwiązaniami dramaturgicznymi i scenografią. To wszystko sprawia, że teatry pustoszeją. Trudno było także wyraźnie określić centra decyzyjne kształtujące kierunki kultury w skali europejskiej. Prawie wszyscy rozmówcy zwrócili uwagę na powiązanie centrum władzy z procedurami finansowania, a także ośrodkami definiującymi programy i priorytety w ramach Komisji Europejskiej: urzędników i powołanych przez nią ekspertów. Niektórzy podkreślali, że decyzje te są podejmowane w konsultacji z innymi aktorami społecznymi: fundacjami, organizacjami pozarządowymi czy samymi twórcami. Wskazywano przede wszystkim centra zinstytucjonalizowane, których władza opiera się na redystrybucji środków finansowych na realizację projektów prowadzonych przez podmioty w polu kultury (instytucje, samorządy, itp.). A zatem to obieg finansów w dużej mierze kreśli linie aktywności kulturalnej. Na pewno duże znaczenie mają ci, którzy mają pieniądze, te organy decyzyjne, które przyznają pieniądze na konkretny cel i to powoduje, że projekty są tworzone pod kątem funduszy, które są do wzięcia. Tworzone programy często pełnią funkcję wspierającą programy polityczne i są z nimi ściśle powiązane, np. wzmacnianie integracji poprzez wymuszanie partnerstwa ponadnarodowego, skupianie się na problemach ogólnoeuropejskich, a nie narodowych, co nie zawsze jest zgodne z politykami poszczególnych partii politycznych. Kultura jest instrumentem realizacji innych celów, celów politycznych i w dyskursie politycznym gra rolę karty przetargowej. Wskazywano na powszechną praktykę dostosowywania się do wyznaczonych strategicznych linii programowych, uczenie się praktyk pisania wniosków o granty tak, aby „odczytać”, nie zawsze wyrażone explicite, priorytety grantodawców, które z kolei nie zawsze odpowiadają potrzebom danej instytucji. Podziału na swoje i obce nie organizują już XIX-wieczne ideologie narodowe i dawne symbole (…). Czasami politycy proponując politykę kulturalną, czy to politykę pamięci, czy historyczną, proponują schematy nie z tego świata, kompletnie archaiczne, nieprzystające do komunikacyjnej szybkości i wielokanałowości. Taka polityka historyczna jest XIX wieczna i jest po prostu szkodliwa, gdyż mija się ze swoimi czasami, a pasie się resentymentami. Tak właśnie w duchu tej integracji europejskiej, ale ja doskonale wiem, że to jest tylko i wyłącznie czysta technika, umiejętność konfigurowania ludzi do realizacji danych wniosków, pomysłów, umiejętność rozliczania tych wniosków, a niestety często w tym nie ma jakiś takich np. dla mnie ważnych wartości.
44
Zauważono także postępujący proces komercjalizacji i urynkowienia świata kultury.
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
W jakimś momencie wielu ludzi kultury porzuciło etos artysty, a jednocześnie próbowali zachowywać się jakby nic się nie stało. Spowodowało to zachwianie i rozregulowanie całego systemu ocen i wartości. Pomieszanie rzeczy, które aspirowały do miana sztuki i tych, które były ledwie produktami przemysłowymi produkowanymi seryjnie. Z drugiej strony zwrócono uwagę na spontaniczne działania jednostek i instytucji. Władza płynąca z dystrybucji i regulacji środkami nie kreuje polityki kulturalnej w sposób determinujący, istotne są działania twórców, organizacji pozarządowych działających także w skali międzynarodowej. Są to grupy nacisku, których nie można pominąć. Wskazano także na istotną rolę instytucji, a szczególnie dyrektorów artystycznych w kształtowaniu jakości działań kulturalnych. Zatem nie tyle na fundusze i ich zdobywanie należy zwrócić uwagę, ale przede wszystkim zadbać o odpowiedni dobór zatrudnianych czy zapraszanych artystów. Ważne są tu kompetencje dyrektora artystycznego, jego kapitał kulturowy i społeczny, ale także kompetencje samych artystów. Pozytywnie oceniono procesy postępującej decentralizacji władzy i wzrost upodmiotowienia twórców i odbiorców kultury. Szczególną rolę dostrzeżono w działaniach wybitnych osobowości działających w polu kultury, autorytetów artystycznych, ale także instytucji, które mają szczególną misję do wypełnienia. Misja ta polegałaby nie na zdobywaniu środków finansowych, ale na ochronie podstawowych wartości humanistycznych. Szczególne ważna jest na tym polu działalność organizacji pozarządowych oraz tworzenie się spontanicznych, oddolnych ruchów społecznych: W wielu wypadkach [instytucje NGO] bronią pewnych zasad postępowania, działania, czy pewnych wartości, które niby są uniwersalne, ale są nieuświadamiane. I wtedy często podpowiadają, że jesteśmy globalną wioską, wszyscy jesteśmy ludźmi i w tych kategoriach powinniśmy sobie wzajemnie być życzliwi, czy pomocni. Mimo tych ogólnych wskazań ważnych podmiotów decyzyjnych zwracano uwagę na niestabilność centrów i ich wielowymiarowość. Podział na centra/peryferie do pewnego stopnia ulega zatarciu, co wiąże się z mobilnością przestrzenną i wirtualną. Artyści, ale także odbiorcy, mogą bez przeszkód brać udział w wydarzeniach kulturalnych w metropoliach, zaś mobilność artystów jest zjawiskiem naturalnym, od zawsze przypisanym do twórczości artystycznej. Ogromną rolę w zwiększeniu mobilności i zatarciu granic centrum/peryferie stał się Internet: Peryferia przeniosły się do centrów świata – można by nawet powiedzieć, że dochodzi do czegoś takiego jak, peryferyzacja centrów.(…) Zatem tradycyjne centra są tam, gdzie były, ale zasadniczo zmieniły charakter są kluczowe nie tylko w kształtowaniu kultury dominującej, w wyznaczaniu megatrendów kulturowych, ale również coraz bardzie odpowiadają za kształt i przemiany kultur peryferyjnych. Można powiedzieć, że centra wsysają nawet prowincję. Wielkie miasta stały się mniej lub bardziej udanymi metaforami całego świata. Nowością jest to, że ludzie koncentrują się też i zbierają się w Internecie, także z Internetu przenoszą się do realu robiąc rozmaite spontaniczne akcje, przedsięwzięcia i tak dalej. Internet stał się współczesną demokratyczną, egalitarną agorą ze wszystkimi tego konsekwencjami. Z jednej strony przyczynił się do szybkości komunikacji, wymiany idei i skurczenia się świata, z drugiej, skutecznie służy banalizacji i głupieniu kultury. Jednakże niektórzy z badanych poddawali w wątpliwość tezę o decentralizacji władzy, wskazując na wciąż utrzymujący się podział na centrum/peryferie, który pokrywa się z podziałem Europa Zachodnia/Europa Wschodnia:
45
Wydaje mi się, że jest pewna dominacja: kraje bogatsze mają większy wpływ niż biedniejsze. Zachodnia Europa. No jakoś nie czuję, nie sły-
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
szę chociażby w radio muzyki z Bałkanów, tylko słyszę anglosaską. Jak chodzę na jakieś wydarzenia, to częściej widzę nawet międzynarodowe reprezentacje państw zachodnich niż wschodnich, chyba że to jest jakieś specjalne wydarzenie, które promuje kulturę wschodnią, co jest ostatnio modne. Są wyjątki, ale takie, że ktoś ze Wschodu musi być naprawdę świetny, żeby był zauważony. Oceniając stan kultury w Polsce, badani często dokonywali porównań kultury polskiej z kulturą zachodnioeuropejską. Ogólnie zestawienie to nie wypadło korzystnie dla Polski: Polska małe znaczenie edukacji kulturalnej
ogromne znaczenie edukacji kulturalnej
brak wspierania programów skierowanych do najmłodszych odbiorców
programy skierowane do najmłodszych (np. Skandynawia)
słaba współpraca instytucji kultury ze środowiskiem lokalnym
otwarcie instytucji kultury na zewnątrz
sztuka uwięziona w galeriach niski poziom uczestnictwa w kulturze słaby poziom szkół artystycznych małe zainteresowania wolontariatem brak wsparcia dla artysty, który nie chce się zinstytucjonalizować komercjalizacja sztuki komercjalizacja przestrzeni miast pozorna partycypacja zachowanie kultury ludowej duchowość emocjonalizm potrzeba kontaktu Tabela 1. Stan kultury polskiej a stan kultury zachodnioeuropejskiej
Europa Zachodnia
szacunek dla nestorów silne więzi rodzinne
swobodny rozwój sztuki w wielu przestrzeniach miasta wysoki poziom uczestnictwa w kulturze wysoki poziom szkół artystycznych duże zainteresowanie wolontariatem osób w różnych przedziałach wiekowych wspieranie swobodnie działających i niezinstytucjonalizowanych artystów (np. Austria) promowanie sztuki niekomercyjnej (np. Belgia) tworzenie partycypacyjnej przestrzeni publicznej rzeczywista partycypacja zanik kultury ludowej konsumpcjonizm racjonalizm dystans brak szacunku dla starszych słabe więzi rodzinne
Zauważono pozytywne zjawiska charakteryzujących rozwój kultury europejskiej, zauważając, że Polska pozostaje pod wieloma względami „w tyle”. Przede wszystkim chodzi tu o powszechność postaw obywatelskich, partycypacyjnych, otwartych na działania różnych środowisk. Bardzo pozytywnie oceniono zachodnią politykę edukacyjną, która w Polsce jest obszarem szczególnie zaniedbanym. Jedna z osób badanych osób negatywnie oceniała poziom edukacji artystycznej oraz instytucji kulturalnych: Jesteśmy w tyle za Europą. Nie ma konkurencyjnych szkół edukacji artystycznej, na żadnym właściwie poziomie. (…) I tak naprawdę, nie mamy też konkurencyjnych instytucji, bo np. w sztukach wystawienniczych, to właściwie nie ma w Polsce takiej galerii, która by wiodła prym w Europie. To nie jest nawet pierwsza dziesiątka.
46
Z drugiej strony, niektórzy badani podkreślali swoistość kultury polskiej, która jest „na zachód od Wschodu i na wschód od Zachodu”. Usytuowanie Polski na styku kultury łacińskiej i bizantyjskiej ma swoje konsekwencje w działalności artystycznej, która staje się bogatsza o nowe wartości estetyczne i decyduje o specyfice polskiej kultury:
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
Są pewne dwa nurty, bo my jesteśmy na pograniczu, pograniczu między Wschodem i Zachodem. I w sztuce też mamy te dwa nurty, jeden nachylony ku Zachodowi bardziej, z eksperymentem tak zwanej awangardy i nowoczesności, i drugi: ten piękny, tradycyjny, budujący, o wyraźnych akcentach antycznych. Zdaniem niektórych badanych, nie należy przeceniać kultury Europy Zachodniej, która ma swoje wady: dystans, nadmierny indywidualizm, rozpad więzi międzyludzkich. Kultura polska ma swoje specyficzne cechy, które powinny być pielęgnowane. Kilku rozmówców podkreślało, że rdzeniem kultury polskiej jest kultura ludowa i kultura narodowa: Chłopska kultura, która była zawsze u podstaw, z których wyrastała kultura narodowa polska, przekazuje w dalszym ciągu jednak te wartości, które są dla nas szczególnie cenne i szczególnie piękne, to znaczy określone relacje międzyludzkie, szacunek dla natury. Musimy równocześnie dbać o to, co jest tożsame z naszą kulturą narodową. Nie mówię tu o folklorze, bo to jest zawężone pojęcie, ale wszystko, co jest związane z kulturą narodową. Krytycznie odniesiono się do kopiowania, przenoszenia wzorów z Zachodu. Dyfuzja wzorów i wartości nie powinna polegać na powielaniu, ale przetwarzaniu: Kiedy weszliśmy do Unii i kiedy już jest normalnie w kraju, następuje może nie zachłyśnięcie się, ale takie trochę naśladowanie tego, co na Zachodzie, czy co w Ameryce tworzone było latami. (…). Chcielibyśmy to w sposób przyspieszony wprowadzić u nas. Jest to trochę niebezpieczne. Tak jak w każdej dziedzinie, gdzie następują pewnie ewolucje, to się musi dziać naturalnie. Natomiast przenoszenie pewnych wzorców i pewnych trendów, stylów − to jest trochę sztuczne. Zatracenie własnej tożsamości niektórzy badani postrzegali jako zagrożenie dla kultury narodowej i lokalnych kultur ludowych, homogenizację treści, ale także upadek dobrego stylu literackiego czy wręcz ogólnie poziomu działań artystycznych: Kwestie jakby podglądania tego, co dzieje się na Zachodzie, w tym szczególnie szalony liberalizm, który istnieje i ta jakaś, powiedzmy, duża tolerancja wobec wszystkiego, co jest powoduje, że u nas się też w nowej literaturze, młodej literaturze często zaciera. Język literacki dawniej to było coś wzorowego i w wielu wypadkach tak dzisiaj też jest (…). Natomiast obserwujemy coś niesamowicie przykrego i bolesnego, że często w młodej literaturze, język literacki sprowadzony jest do języka mowy kolokwialnej, czerpanej często wprost z rynsztoka.
Kultura w Polsce po 1989 roku Oceniając trendy w rozwoju kultury polskiej po 1989 zauważono pewne fazy rozwoju i kierunki zmian. Dostrzeżono, że obecnie Polska wychodzi z zapaści lat 90., która charakteryzowała się komercjalizacją i prywatyzacją kultury, prowadzących w rezultacie do jej „psucia”.
47
Zaczęła zanikać różnica między sztuką a prostymi produktami przemysłu kulturowego. Nieraz w duchu świeżego kapitalizmu za kulturę zaczęto uważać różne komercyjne produkty, które powstały według logiki produkcji, a nie logiki sztuki. Takie rzeczy oczywiście wcześniej były, ale wcześniej nikt łącznie z autorami, nie nazywał tego sztuką, czy kulturą, a już raczej chałturą. A latach dziewięćdziesiątych i chyba jeszcze na początku XXI wieku doszło do pomieszania tych poziomów.
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
To „dzikie urynkowienie kultury” polegało na zmianie sposobów definiowania działań kulturalnych, rekontekualizację dyskursów menadżerskich w polityce kulturalnej i wyparcie „dyskursu misji”. Proces redefiniowania znaczeń, a także głębokie zmiany w zasadach działania instytucji społecznych, w rezultacie przyczyniły się do stanu anomii, w którym trudno było zdefiniować cele działań i ich hierarchię ważności. Analizując zebrany materiał można stwierdzić, że stan ten trwa nadal. Pojawiły się także nowe zjawiska, na które wskazywali respondenci. Są to przede wszystkim: • ożywienie działań kulturalnych, pojawienie się nowych form tych działań; • nastąpił rozpoznawalny proces decentralizacji (tworzenie różnego rodzaju instytutów, np. Polski Instytut Sztuki Filmowej, Instytut Teatralny, Instytut Muzyki i Tańca, Instytut Książki); • coraz częściej prowadzone są debaty w udziałem przedstawicieli różnych środowisk, najczęściej wciąż w ramach jednego obszaru sztuki; • kultura popularna przestała być traktowana z podejrzliwością, ale stała się zasobem, z którego można czerpać inspirację (np. street art, hip-hop); • powolny wzrost zainteresowania wolontariatem wśród osób w wieku produkcyjnym; • wyłania się rynek sztuki; • wzrasta udział kobiet w działaniach artystycznych: W PRL-u kobiety były absolutnym marginesem. Pojawienie się kobiety obiegu artystycznym było rzadkością. • nastąpiła wymiana pokoleniowa i pojawiło się młode pokolenie artystów, które zdominowało starszą generację. Galerie prezentują przede wszystkim sztukę młodych twórców: Ta zmiana, to właściwie nie była gwałtowna zmiana, to był proces, który zaczął się w latach 90. To 10-lecie 1990-2000 zmieniło się praktycznie wszystko. To starsze pokolenie stało się marginesem. Pojawiło się nowe pokolenie młodych artystów • nurt sztuki zaangażowanej stracił impet, obecnie następuje odejście od tego nurtu: Chyba to przestało być modne. Chyba też okazało się, że ta deklarowana przez artystów potrzeba zmiany społecznej okazała się takim pustym gestem i być może nastąpiła dewaluacja deklaratywnej lewicowości. Jest kontrast, dysonans pomiędzy deklarowaną lewicowością i sprzedażą prac za duże kwoty pieniędzy. Bycie z ciemiężonym ludem i jednocześnie w sposób oczywisty alienowanie się od tegoż ludu • zauważalna zmiana w sposobach myślenia i mówienia o sztuce wśród samorządów, artystów i kuratorów. Zmiana ta dotyczy sposobów postrzegania sztuki współczesnej, wyraźnego boomu organizacyjnego wokół tworzenia galerii współczesnych.
48
Zauważono także bardzo niekorzystne zjawiska, które w ostatnich latach uległy nasileniu. Przede wszystkim są to: stale obniżające się nakłady na kulturę, nierównomierny rozwój kultury oraz pojawienie się trendów artystycznych, których celem jest szokowanie widza, co w rezultacie utrudnia nawiązywanie relacji z widzem. Ogólna ocena stanu kultury w Polsce wypadała niekorzystnie. Krytyce poddano sposób zarządzania polityką kulturalną oraz zły stan finansowy. Obietnice składane przez rząd na temat wzrostu nakładów środków nie mają przełożenia na konkretnie działania. Sytuację pogarsza dodatkowo nieprawidłowy podział środków, ponieważ zdecydowana większość zasobów finansowych pochłaniana jest przez administrację i eksploatację, a niewiele zostaje na rzeczywistą działalność kulturalną konkretnych osób, instytucji oraz organizacji pozarządowych. Negatywnie oceniono funkcjonowanie poziomu legislacyjnego i regulacji ustawowych. Krytykowano także centralizację władzy, centralizację rozdziału środków, a także nadmierne finansowanie dużych, spektakularnych przedsięwzięć, które są kosztochłonne oraz inwestycji trudnych do utrzymania. W kulturze obowiązuje zasada Mateusza większość środków płynie do instytucji, które zdołały zgromadzić dużo zasobów:
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
Ministerstwo generalnie spełnia funkcję bardzo konserwatywną, bo ten układ, który się w centrach opinii ukształtował, konserwuje on przez swoje wsparcie. Znaczy to, że bardzo trudno dostać się do grona tych, którzy mają poważny udział w środkach ministerialnych. (…) Generalnie ministerstwo sprawia, że pieniądze na działalność kulturalną dostają ci, którzy ich najwięcej mają. Nie ma jakiegoś spójnego programu pomagania słabszym ekonomicznie i kulturowo regionom, rzadko zdarza się, że pomoc otrzyma jakaś nowa i prowincjonalna inicjatywa. Zwrócono także uwagę na błędy w funkcjonowaniu sytemu wsparcia organizacji pozarządowych, które są bardzo blisko powiązane z instytucjami publicznymi. W rezultacie organizacje te aplikują o środki, realizując częściowo czy całkowicie cele instytucji publicznych, przy których działają. W ten sposób powiększany jest budżet instytucji publicznych, natomiast zmniejszają się środki dla organizacji pozarządowych funkcjonujących całkowicie niezależnie. Zdaniem respondentów, budżety te powinny być ściśle rozdzielone, a organizacje pozarządowe chronione. Krytykowano także nadmierne upolitycznienie kultury na szczeblu ogólnopolskim. Świadczy o tym np. zmiana nazwy Ministerstwa Kultury i Sztuki na Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale przede wszystkim promowanie określonych programów działań, które definiowane są i realizowane w określonym kontekście rządzących układów politycznych: W okresie IV Rzeczpospolitej, duży nacisk kładziony był na tzw. politykę historyczną i dziedzictwo kulturowe materialne i niematerialne – czytaj: budowanie postaw patriotycznych w społeczeństwie z jakby osłabieniem zwracania uwagi na sztukę współczesną, na innowacyjność czy na zmiany społeczne i cywilizacyjne, które dzisiaj zachodzą. Zawsze jak widzę czasem listę grantową, to widzę, że jest tam koncert „ku czci”, czy jakaś rekonstrukcja bitwy, wystawa plastyczna na temat np. Marszałka, to na to są pieniądze, a na rzeczy bardziej kontrowersyjne, świeże nie. Ja chciałbym więcej takiej sztuki odważnej, sztuki tzw. zaangażowanej, która dotyczy współczesnych problemów, a nie bitwy pod Grunwaldem, a jeśli ma jej dotyczyć, to w sposób aktualny. Zauważono także niekorzystny wpływ polityki zagranicznej na kulturę. Na przykład źle prowadzona polityka międzynarodowa w stosunku do Białorusi prowadzi do osłabienia współpracy kulturalnej: I w tej sytuacji polityka wobec Białorusi utrudnia nam kontakt z autorami na Białorusi, odcina nam czasami, bo ludzie tam, z Białorusi, po pierwsze czasami boją się, bo wiedzą, że każdy ruch w Polsce jest przez tamtejszy reżim odbierany, jako rodzaj opozycji; po drugie nie mamy ostatnio prawie żadnych kontaktów osobowych. Nie ma możliwości budowania mostu. Upolitycznienie prowadzi do tak niekorzystnych zjawisk jak lobbowanie, budowanie prywatnych powiązań i sieci wsparcia, konieczność tworzenia powiązań z dużym centrum, jakim jest Warszawa. Zachowania takie były oceniane bardzo negatywnie, ponieważ są sprzeczne z etosem twórcy i kuratora kultury, który powinien dbać o swoją niezależność. Z drugiej strony jednak, podkreślano, że takie zachowanie nie jest strategicznie skuteczne i przegrywa z nieuczciwym sposobem gromadzenia środków na działalność, polegającym na „układaniu się z władzą”. Upolitycznienie polega także na obsadzaniu stanowisk z klucza partyjnego, a nie merytorycznego:
49
Wydaje mi się, że jest upolitycznienie kultury w Polsce, że sam system jest tak stworzony, że największym dysponentem jest Minister Kultury, a Minister Kultury jest politykiem i stanowiska są rozdawane z klucza politycznego, wiadomo kto z którego stanowiska, co dostanie, kto będzie
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
vice itd., i zazwyczaj jest praktyka wymiatania ważnych stanowisk przy zmianie, no to jest to upolitycznienie. Z opinią taką nie zgadzał się jedynie przedstawiciel Urzędu Miasta: To za duże słowo „upolityczniona”. Upolitycznione mogą być jakieś decyzji odnośnie infrastruktury, czyli że reprezentacja jest z tego czy tamtego miasta, to wspieramy to czy tamto miasto. Natomiast to jest za mocne słowo. Natomiast uważam że kultura nie jest upolityczniona na poziomie zjawisk. Bo musimy udzielić instytucjonalną pomoc, zastrzyki finansowe od pewnych zjawisk. Na szczęście się kultury upolitycznić nie da. Mamy ten etap życia społecznego za sobą. Zauważano brak wypracowania realnie działającego ogólnokrajowego programu czy strategii rozwoju kultury. Niektóre obszary działań uznano za nadmiernie promowane, faworyzowane, takie jak duże działania impresaryjne, kosztowne festiwale, których główne koszty to administracja i logistyka. Pojawiły się głosy krytycznie wypowiadające się na temat merytorycznej zawartości finansowanych publicznie działań, schlebianie niskim gustom i populizm, a także schematyzm w działaniu: Czasami idzie to aż za bardzo w stronę schlebiania, takim najbanalniejszym pomysłom, gustom za pieniądze zwłaszcza unijne. Ja tak rozumiem kulturę: to co człowiek przetwarza, z czym idzie do przodu, a nie powiela coś nieustannie, wraca do tych samych prostych schematów, tylko dlatego, że to się spodobało więc zróbmy to jeszcze raz. Negatywnie oceniono brak wystarczającego wsparcia dla niektórych dziedzin sztuki, np. sztuki ludowej, która, zdaniem jednego z respondentów, postrzegana jest jako pewna spuścizna socjalistycznych czasów kojarzona z PRL. Władze nie dostrzegają, że kultura ludowa jest częścią naszej tożsamości narodowej: tracimy swoją tożsamość i za lat ileś tam, trudno powiedzieć ile. No to, co, będziemy jednym z narodów nierozpoznawalnych. Krytykowano także procedurę opiniowania wniosków o dotacje – brak informacji zwrotnej dla wnioskodawców, szczegółowej oceny projektu, wskazującej podstawy odrzucenia projektu i brak możliwości odwoływania się od decyzji urzędników: I też oczywiście nie ma żadnej zwrotnej odpowiedzi, bo większość instytucji publicznych w Polsce, jak produkuje wyniki konkursu, to wynik konkursu wygląda tak: lista projektów, które otrzymały grant, lista projektów, które nie otrzymały. Oczywiście jest tam punktacja, ale z tej punktacji nic nie można wyniknąć. Już pomijam, że generalnie się nie można odwoływać od tych rzeczy, co też jest kuriozalne, w demokratycznym państwie prawa. Poruszano także temat braku zabezpieczeń socjalnych twórców „swobodnych”, którzy nie chcą się lub nie mogą się wiązać etatami z określoną, jedną instytucją, zwrócono także uwagę, na trudną sytuację finansową artystów, którzy muszą samodzielnie zdobywać środki na działalność artystyczną, starać się o granty, ale także poszukiwać sponsorów wśród sektora firm komercyjnych, które często nie są zainteresowane sponsorowaniem imprez kulturalnych. Porównując sytuacje artysty w PRL, jest ona finansowo bardziej niepewna, powiem w okresie PRL artysta był potrzebny do legitymizacji systemu. Artyści są pozbawieni właściwych zabezpieczeń socjalnych, stanowią grupę o zbyt słabym nacisku, aby wywalczyć odpowiednie programy zabezpieczające ich byt socjalny. Prowadzi to do dramatycznej pauperyzacji twórców i artystów, którzy nie pracują etatowo:
50
Pisarz ma dzisiaj świadomość, że z literatury nie wyżyje, tym bardziej nie utrzyma rodziny, absolutnie. Dlatego wszyscy moi koledzy pisarze, czy plastycy też, w dużej części dorabiają sobie w różny sposób (…) Ignacy Krasicki pisał kiedyś, „chudy literat” (śmiech), który niestety trzyma się
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
klamki czyjejś, powiedzmy, tak jak kiedyś dworu, jakiegoś magnata, tak teraz trzyma się klamki jakiegoś przedsiębiorcy. To jest dosłownie to samo, tylko w innym wymiarze czasowym. Wiadomo, że w kulturze też są świry, które wiadomo, nie jedzą? Nie płacą rachunków, więc można ich tam nie finansować, nie? Oni są idealistami, więc idealiści nie potrzebują pieniędzy. Oczywiście i to mi się wydaje jest to, co zabija. (…) Instytucje wystawiennicze – nawet jak na tydzień zamkniesz galerie sztuki – czy to jest w ogóle odczuwalne dla kogokolwiek? Wiesz no, strajk możesz robić. Jak zamkniesz teatr, to nie przyjdą ludzie, mała strata. Z drugiej strony był także głos krytykujący instytucje kultury za ich etatyzację. Zdaniem respondenta, zatrudniani w instytucji artyści są nadmiernie przywiązani do instytucji; utrudnia to mobilność i zasadę konkursowego naboru do określonych zadań, może także prowadzić do stagnacji. Brakuje także właściwie ukształtowanych relacji wewnątrz instytucji kultury. Osłabiona została relacja mistrz-uczeń, a powoływani dyrektorzy instytucji często są niekompetentni, niezdolni do podźwignięcia roli mistrza. Zauważono nepotyzm, zatrudnianie na podstawie klucza politycznego lub/i towarzyskiego, a nie merytorycznego, co oddala nas od społeczeństwa merytokratycznego: Mamy w tej chwili sytuację taką: etaty w instytucjach kultury, przypadkowi dyrektorzy naczelni, przypadkowi dyrektorzy artystyczni, związki pomiędzy instytucją artystyczną a polityką i urzędnikami wyższego szczebla, nierówny podział kasy na instytucje, no i mamy początek końca. Bardzo często poruszanym przez rozmówców problemem była edukacja kulturalna, której głównym celem jest kształtowanie odbiorców treści kulturalnych. Zwrócono uwagę na brak zainteresowania władz, a także środków masowego przekazu działaniami edukacyjno-artystycznymi skierowanymi do dzieci i młodzieży. Polityka oszczędzania może mieć w przyszłości katastrofalne skutki. Podejmowane działania mają charakter fasadowy i bardzo powierzchowny. W szkołach w zasadzie nie ma edukacji kulturalnej, została ona dramatycznie okrojona w programach nauczania lub jest na bardzo niskim poziomie, a często przedmioty artystyczne są prowadzone przez niekompetentnych nauczycieli. Jeśli chodzi o edukację artystyczną, to nazbyt ograniczona została liczba podmiotów odpowiedzialnych za ten typ edukacji, pominięto natomiast rolę galerii, muzeów itp. W rezultacie pogłębia się hermetyczność środowisk artystycznych, brak umiejętności nawiązania kontaktu z widzem z jednej strony, z drugiej natomiast brak przygotowania odbiorcy do recepcji bardziej skomplikowanych treści. Efektem tego jest sytuacja, kiedy system galerii i muzeów sztuki współczesnej funkcjonuje w próżni. Jest to sytuacja, gdzie pewien bardzo ograniczony krąg osób składający się z artystów funkcjonujących w tym obiegu, aspirujących do tego obiegu, kuratorów sztuki, historyków sztuki, publicystów zajmujących się sztuką współczesną plus studentów –nie przekłada się to zupełnie na jakikolwiek dyskurs społeczny z innymi grupami wiekowymi, zawodowymi, z nikim Upadek domów kultury w okresie transformacji, szczególnie na obszarach wiejskich, prowadzi do zaniku uczestnictwa w kulturze lokalnych społeczności. Funkcje domów kultury przejęły koła gospodyń wiejskich:
51
To jest ewenementem po prostu w skali europejskiej. Zrobiła się sieć instytucji kultury, którą tworzą koła gospodyń wiejskich. To może śmiesznie brzmi, ale naprawdę ja jestem pełen uznania. One animują życie kulturalne w swoim najmniejszym środowisku, w tej małej ojczyźnie. Prowadzą naprawdę działalność animacyjną, popularyzatorską. One przekazują też te tradycje regionalne.
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
Podobnie trudną sytuację mają dzielnicowe domy kultury, które są stale niedoinwestowanie, co skutkuje ubogą oferta programową i angażowaniem osób, które nie maja odpowiedniego przygotowania merytorycznego do prowadzenia zajęć. Zapomina się, że działania domu kultury to „praca u podstaw”, praca trudna, wymagająca bardzo dobrego przygotowania, a której owoce są widoczne dopiero po kilku latach. Tymczasem jest to wciąż w opinii społecznej praca „nieprofesjonalna”, traktowana jak działanie amatorskie, do którego nie trzeba mieć szczególnych kompetencji. Jak wyraził się jeden z respondentów, praca ta nie jest traktowana w sposób poważny. To stereotypowe postrzeganie pracowników domu przekłada się na skromne fundusze, jakimi domy kultury dysponują. Tymczasem praca jest bardzo ciężka, odpowiedzialna i szybko weryfikowalna, bo jeśli zajęcia są źle prowadzone, dzieci i młodzież natychmiast o tym powiedzą lub przestaną przychodzić: Teraz szczególnie dzieci, czy młodzież są bezwzględni.(…) Oni po prostu w danej chwili decydują się, czy chcą brać w tym udział, czy nie. Mają taką ofertę, mają taki wybór, że trzeba się naprawdę starać. Polityka kulturalna to nie tylko działania, ale ośrodki decyzyjne. W badaniach interesowało nas, jakie centra decyzyjne w skali Polski zostaną przez badanych wyróżnione, jak wygląda struktura władzy w polu kultury i jakie podmioty są władzy pozbawione. Generalnie można powiedzieć, że problem władzy, pól decyzyjnych w kulturze, a szczególnie w sztuce jest postrzegany w sposób dualistyczny. Z jednej strony można zauważyć romantyczny obraz artysty niezależnego, obdarzonego charyzmą, który nie poddaje się wirom mody czy koniunktury politycznej i realizuje swoje zamierzenia artystyczne w sposób zindywidualizowany. Taki artysta, jeśli będzie miał talent, zostanie wcześniej czy później dostrzeżony, z drugiej zaś artystę-pragmatyka, który gromadzi kapitał społeczny. Na pewno nie wierzę w coś takiego, że znanym popularnym artystą stanie się ktoś, kto nie ma talentu i jego prace są słabe. Może być odwrotnie, że świetny artysta, a nikt o nim się nie dowie. To jest możliwe, ale nie ma możliwości odwrotnej, że miernota stanie się znanym. Nie wszyscy z badanych dostrzegali wyraźnie widoczne centra decyzyjne, a działania w polu kultury były przez nich postrzegane jako tymczasowe i chaotyczne. Brakuje przemyślanej strategii, wyraźnie określonych celów i priorytetów: Rzadko, według mnie, mamy do czynienia, z jakimiś przemyślanym programem. Mam wrażenie, że zwykle to jest jakiś taki zestaw zwykłych, chaotycznych, przypadkowych działań, które jakoś tam wychodzą. Taka sytuacja nie zawsze była oceniona jako negatywna, wręcz przeciwnie, niektórzy badani uważali, że kultura rozwija się spontanicznie i nie da się nią zarządzać. Jednakże sytuacja nie jest tak prosta, co zauważył już Theodor Adorno w Culture Industry (1991). Postępujący proces racjonalizacji wymusza „planowanie tego, co jest nie do zaplanowania”, biurokratyzuje i poddaje zarządzaniu swobodne dotąd działania jednostek. Wydaje się, że niektóre wypowiedzi badanych można byłoby interpretować jako niechęć do oddania pola swobodnych działań w ręce technokratów:
52
O tym, jaka jest kultura decydują artyści, twórcy kultury, animatorzy, ale przede wszystkim zwykli ludzie. Oni jak gdyby głosują swymi wybałuszonymi oczami, zasłuchanymi uszami, swoim zaangażowaniem emocjonalnym i intelektualnym... Natomiast oni często idą nie tam, gdzie idą środki, tylko w zupełnie innym kierunku. Mało tego, dokonują zwykle lepszych wyborów niż ci, którzy rozdzielają środki. Warto jest planować i myśleć o tym. Każda refleksja nad kulturą jest coś warta. Natomiast uważam, że wartość tego wysiłku nie polega na tym, że to zostanie zrealizowane. Realizować to się będzie dużo bardziej spontanicznie i dużo bardziej
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
nieprzewidywalnie. Im bardziej nieprzewidywalnie tym więcej wolności i nowych rzeczy. Jeżeli piszący strategie są w stanie przewidzieć, co się w stanie w kulturze za kilka lat, to znaczy, że po prostu jest to cholernie nudne miejsce, w którym nic się przez te kilka lat nie wydarzy istotnego. No, chyba bym chciał, żeby w Polsce nikt nie miał największego wpływu [na kulturę]. Jeśli chodzi o kształtowanie narzędzi wpływu na kulturę, takich o których wspominam, bo tak naprawdę, w najogólniejszym sensie, to wpływ na kształtowanie kultury powinni mieć jej twórcy i odbiorcy, jakkolwiek sztuczny jest ten podział i tyle. Odbiorcy głosują nogami, twórcy głosują pomysłami i jakoś to się kręci. Pojawiały się także opinie, w których zwracano uwagę na pozytywny model demokratycznego, a być może nawet populistycznego kształtowania pola kultury, który stanowi alternatywę dla modelu biurokratycznego. Ale administrowanie kulturą było także zjawiskiem przez wielu badanych pożądanym: zakreślało pole działań, eliminowało działania „nieplanowane”, a także, o czym nie wspominano, ale co można wywnioskować z danych, stabilizowało pole ustalając hierarchię i dominację, co tłumi do pewnego stopnia konkurencyjność pola i eliminuje rywali z gry. Gdyby w strategii kulturalnej Lublina było zapisane, że np. sztuka współczesna jest marginesem naszych zainteresowań, więc to by było jasne, że nie ma sensu się awanturować, bo taka jest strategia miasta i jest to czymś tam uzasadnione. Na podstawie wypowiedzi badanych, można wyróżnić następujące ośrodki decyzyjne wpływające na politykę kulturalną na poziomie ogólnopolskim: • Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego: odpowiedzialne za regulacje prawne oraz finansowe, opracowanie programów i priorytetów; • władze samorządowe, z jednej strony podporządkowane ministerstwu, ale z drugiej strony lokalnemu układowi sił politycznych; • grantodawcy; • instytucje kultury. Tu podkreślano bardzo ważną rolę lidera instytucji; • twórcy podejmujący dialog z władzą: ich głos jest coraz lepiej słyszalny, środowiska coraz lepiej się integrują tworząc własne środki nacisku (np. Instytut Filmowy) na władze centralne; • różnego rodzaju ciała doradcze; • organizacje pozarządowe: ich znaczenie stale rośnie i są traktowane coraz częściej jak poważny partner; • media, które kreują własną rzeczywistość medialną, poświęcając niektórym wydarzeniom nadmierna uwagę. Warto zwrócić uwagę, że żaden z podmiotów nie wymienił samych odbiorców kultury jako głosu decydującego o kierunkach rozwoju polityki kulturalnej. Ministerstwo oraz władze lokalne (urzędy) były wskazywane jako pierwsze, co może oznaczać wyraźną (a może zbyt wyraźną) biurokratyzację. Co więcej, działalność instytucji samorządowych i Ministerstwa często oceniano w sposób negatywny. Instytucje te są często konserwatywne i nadmiernie upolitycznione, niechętne nowym trendom, trzymające się łatwych schematów. Zarzucono im także, że zaniedbują obszar edukacji kulturalnej, szczególnie na obszarach wiejskich:
53
Wyobrażenie tych lokalnych decydentów o kulturze jest wyobrażeniem dominującym tam i realizowanym. Zwykle jest to wyobrażenie niestety jakieś archaiczne i szkodliwe, powoduje, że te miejsca są kulturowo martwe. Dobrze ilustruje taka małych wiejskich gmin. W bardzo wielu gminach przecież nie ma jakiegokolwiek ośrodka kultury. A jednocześnie gmina ma w swoich zadaniach obowiązek wspierania kultury. Więc jak się to
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
realizuje? Robi się święto gminy, piknik, kiełbaski. Zaprasza się z Lublina, z Rzeszowa zależnie gdzie to się dzieje. Zielonej Góry czy Szczecina jakąś trochę wyblakłą gwiazdkę i tyle. Cały budżet się wydaje na tę gwiazdkę i ten ubaw. Na poziomie lokalnym to często tak to wygląda. Władza jest nazbyt scentralizowana, osłabiająca podmioty lokalne. Jak zauważył przedstawiciel Urzędu Miasta, władze samorządowe mają bardzo niewielkie możliwości negocjowania działań z władzą centralną, co uznał za zjawisko niekorzystne z punktu widzenia realizacji działań lokalnych: Ja myślę, że skoro model funkcjonowania przy woli obydwu stron: organizacji pozarządowych i samorządu, ma możliwość sprawdzenia się na tej najniższej pozycji, to być może ta formuła powinna zadziałać na tej wyższej pozycji (między ministerstwem, samorządem a organizacjami pozarządowymi). Bo tego dialogu, w moim odczuciu, nie ma do końca. Bo skoro dół pokazuje, że można, to może góra by od tego dołu zaczerpnęła, z czegoś skorzystała. Oczywiście jest pytanie, czy to będzie wygodne i do zaakceptowania przez ministerstwo? Tu mam pewną wątpliwość i natury politycznej i pewnych zadań, które sobie realizują. Zdarza się także, że realizacja dobrych pomysłów jest hamowana na poziomie władz lokalnych, które nie rozumieją znaczenia kultury. Krytykowano sposób rozdziału środków finansowych: brak przejrzystości, wyraźnie sformułowanych kryteriów określonych na podstawie strategii rozwoju kultury. Strategia ta powinna być budowana „od dołu do góry”: czyli od lokalnie opracowywanych strategii, a nie narzucana odgórnie, ponieważ to środowisko lokalne najlepiej zna potrzeby społeczności lokalnej. Z drugiej strony, powinny być na realizację zadań zagwarantowane środki. Te obecne są zbyt małe. Wskazano także pozytywne zmiany. Rozwój inicjatyw oddolnych zintensyfikował się w ostatnich latach, co częściowo powiązane było z aplikacją do ESK, tworzenie ośrodków opiniotwórczych i doradczych, np. Forum Kultury Kraków, Forum Kultury w Bydgoszczy. Ten oddolny, długo rozwijający się ruch stał się widoczny i władze musiały zacząć się liczyć z jego głosem. Jednakże aktorzy, którzy mają w polu kultury silna władzę (np. ministerstwo), nie wiedzą dobrze, jak z tej siły skorzystać. Jak zauważa jeden z rozmówców jest to dopiero początek nadchodzących zmian: Poziom świadomości, zarówno artystów, jak i operatorów kultury, jest coraz wyższy i zdaję sobie sprawę, że jednak głos rozsądku, który polega na wołaniu o pewne określenie strategicznych, newralgicznych osi potrzebnych do zagospodarowania, niezależnych od bieżącej polityki, czy zmian, które za chwilę, za dwa lata i za trzy lata będziemy przechodzić jest coraz mocniejszy. Zwiększa się liczba organizacji pozarządowych, które stają się coraz bardziej znaczącym aktorem w polu kultury. Należałoby także wzmocnić głos ciał doradczych, które powinny się składać z ludzi powiązanych zawodowo z polem kultury, przede wszystkim samych twórców, a także ludzi nauki i biznesu. Ponadto należy wprowadzić mechanizmy łagodzące obecnie zbyt wyraźny podział na centrum/prowincje. Głównym takim centrum jest Warszawa. Inni dodawali także Kraków, Poznań oraz Wrocław: W Polsce jest silna Warszawa i właściwie nie ma innych ośrodków decyzyjnych, które powodują, że artysta staje się znany, staje się modny, staje się popularny, zaczyna sprzedawać. To wszystko dzieje się w Warszawie.
54
Tam są centra opinii. Tam się decyduje, co jest dobre co złe. Jest niesprawiedliwie, bo to w naturalny sposób jeszcze bardziej marginalizuje margines, jeszcze bardziej prowincjonalizuje prowincje. A Lublin chociaż powstają rzeczy dobre, nie decyduje się o tym co jest dobre, a co nie. W tym sensie sytuacja Lublina nie różni się od Zamościa, Białystoku, Rzeszowa, Szczecina
3. Polityka kulturalna w opiniach przedstawicieli instytucji kultury
55
Podsumowanie Badani oceniali trendy rozwoju kultury w Polsce, często odnosząc je do skali europejskiej. Dostrzeżono istotne zmiany w kulturze europejskiej: postępującą hybrydyzację form, gatunków i treści, zacieranie granic między dziedzinami i rekontekstualizację treści. Kultura jest ważnym instrumentem w jednoczeniu Europy, dlatego też dostrzeżono niebezpieczeństwo jej instrumentalizacji, centralizacji i sterowania za pomocą środków finansowych. Powołane przez Unię instytucje, a także rynek, pełnią funkcję regulatywną, która nie zawsze jest zgodna z potrzebami lokalnymi. Z drugiej jednak strony pewna destabilizacja ośrodków decyzyjnych oraz ich przesunięcie na poziom makrospołeczny sprawia, że powstaje duża przestrzeń, do której władza nie dociera, dociera w sposób pośredni lub jest wręcz kontestowana. To jest przestrzeń dla aktywności różnych podmiotów zarówno zinstytucjonalizowanych (podmioty kultury, organizacje pozarządowe), jak i niezinstytucjonalizowanych (artyści, twórcy, animatorzy kultury). W wyniku tych działań wytarzane są artefakty, z którymi ośrodki decyzyjne muszą się liczyć. To wyraźnie widać w polityce kulturalnej krajów zachodnioeuropejskich, w których oddolne inicjatywy, partycypacja społeczna, działania lokalne mają coraz większe znaczenie. Ocena stanu kultury polskiej w odniesieniu do krajów Europy Zachodniej wypadła słabo. Co prawda wskazano na osobliwość kultury polskiej, leżącej na szlakach dyfuzji kulturowej, jednakże wskazano na bardzo niekorzystne zjawiska: fatalny stan finansowy i infrastrukturalny, chaos legislacyjny, zbyt silną centralizację i upolitycznienie instytucji kultury, szczególnie na szczeblach centralnych i regionalnych, złe zarządzanie istniejącymi środkami, polegające na przeinwestowaniu ich w spektakularne imprezy czy instytucje, złą sytuacjęa socjalna twórców nieetatowych. Wszyscy badani podkreślali fatalny stan edukacji kulturalnej. Zauważono także pozytywne zjawiska, choć wciąż o zbyt małym natężeniu: powstawanie oddolnych inicjatyw społecznych, ośrodków opiniotwórczych oraz wzrost znaczenia organizacji pozarządowych. Jednakże wciąż jeszcze główne ośrodki decyzyjne w polu to ośrodki związane z władzą polityczną (ministerstwa, urzędy), natomiast pozycja animatorów, twórców, a także odbiorców jest zbyt słaba. Rozważano problem administrowania kulturą w ramach modelowych rozwiązań. Opinie badanych odzwierciedlają w skali lokalnej globalne dyskursy na temat funkcji kultury, postępującej racjonalizacji w jej zarządzaniu oraz rekontekstualizacji dyskursów zarządzania i marketingu do sfery kultury symbolicznej, która stanowi autoteliczną sferę działań ludzkich.
Joanna Bielecka-Prus
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Analityczne kategorie, które będą przydatne do opisu danych, sformułowane zostały przez francuskiego socjologia, Pierra Bourdieu. Pole jest w jego teorii „siatką obiektywnych relacji między pozycjami (…) zależną od dystrybucji różnych odmian kapitału”1. Pole produkcji kulturowej to pozycje i działania związane z tworzeniem kultury symbolicznej (sztuki, nauki, literatury). W polu tym można wyróżnić wiele pozycji i aktorów (intelektualiści, twórcy, krytycy itd.), nas będzie interesował jedynie pewien wycinek tego pola: miejskie instytucje kultury oraz organizacje pozarządowe, które, zdaniem ekspertów są rozpoznawalne, a zatem można przyjąć, że zajmują dominującą pozycję w stosunku do innych organizacji pozarządowych. Interesujące nas podmioty zajmują w polu zróżnicowane pozycje, podejmują współpracę, ale także stanowią dla siebie konkurencję w grze o stawki. Gra prowadzona jest zgodnie z ustalanymi w polu regułami, jednakże reguły te nie są trwale przypisane do pola, ulegać mogą redefinicji, być może w dużo większym zakresie niż zakładał to Bourdieu, ze względu na coraz większe znaczenie zasady partycypacji społecznej, negocjacji i dialogu, a także rosnące zróżnicowanie pola i powiększanie się przestrzeni dla działań niekontrolowanych przez dominantów, co powiązane jest także z pojawieniem się nowych mediów. Zagadnienia te zostały szerzej omówione w tym tomie w tekście Piotra Celińskiego. Ustalenie reguł gry i kapitałów jest zadaniem złożonym i monografia ta nie stawia sobie takich celów. Jednakże zgodnie z założonymi celami projektu badawczego interesowały nas sposoby pozycjonowania się instytucji, zgodnie z definiowanymi celami i trendami. Dlatego też dla celów analiz konieczne było ustalenie sposobów, w jakich badani aktorzy definiują zmiany zachodzące w polu produkcji kulturowej, barier utrudniających funkcjonowanie w nim instytucji, a także zasobów, które można wykorzystać, głównych graczy w polu oraz ich wpływu na kształtowanie się zmian. Bardzo ważne było także zbadanie, na ile działania poszczególnych aktorów społecznych są zintegrowane ogólną, oficjalnie głoszoną strategią. Zakładamy, że aktorzy w polu kultury nie są jedynie biernymi podmiotami, które podają się działaniom centrów decyzyjnych, ale polityką kulturalną należy traktować jako dialog, w którym mogą brać udział różni aktorzy funkcjonujący w polu kultury, choć nie każdy z nich dysponuje jednakową mocą sprawczą. W zależności od tego, jak aktorzy definiują swoje miejsce w polu kultury, centra decyzyjne oraz trendy w polityce kulturalnej, tak też będą konstruować swoje działania: dopasowywać się do zdefiniowanej linii, zmieniać jej kształt lub ją kontestować.
Kierunki rozwoju kultury w Lublinie po 1989 roku Z rozmów z badanymi wynika, że po 1989 roku kultura w Lublinie przeszła kilka faz rozwoju: Faza I: aktywizacja (początek lat 90): zwiększenie aktywności działań kulturalnych, pojawiło się wiele interesujących wydarzeń, ich różnorodność. Była to wciąż euforia po ’89, choć jednocześnie próba ochrony wypracowanego już kapitału. Faza II: (początek lat 90-2006): oceny tej fazy były bardzo zróżnicowane. Niektórzy badani uważali, że to był czas zastoju, stagnacji, braku nowych pomysłów i ludzi, którzy ożywiliby środowisko. Inni zaś uważali, że w tym czasie powstało wiele bardzo ważnych przedsięwzięć, których rezultaty nadal są widoczne (np. pojawienie się Konfrontacji Teatralnych, powstanie Ośrodka „Brama Grodzka-Teatr NN”, liczne festiwale trwające do dzisiaj (np. Sąsiedzi, Najstarsze Pieśni Europy). Faza III: rozbudzenie (od 2007 do 2010): nastąpiło spontaniczne ożywienie środowiska kulturalnego, animatorów kultury, pojawiły się nowe wydarzenia kulturalne (Noc Kultury, Jarmark Jagielloński, Kody, Open City, Lubelski Festiwal Graffiti), których do tej pory nie było i okazało się, że cieszą się bardzo dużą popularnością wśród mieszkańców. Władza z kolei wspierała te działania finansowo2:
56
1 2
P. Bourdieu, Reguły sztuki. Universitas, Kraków 2012. Wyraźnie widać stały wzrost nakładów na kulturę z budżetu miasta. Szczegółowo to zagadnienie omawia Magdalena Kawa w rozdziale Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych w tym tomie.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
W pewnym momencie postawiona została poprzeczka wysoko w postaci Nocy Kultury, która wygenerowała te działania społeczne i to pozwoliło, jakby zaufać ludziom w mieście, odbiorcom, że ta kultura jest ważna. Faza IV: mobilizacja (2010-2011): ożywienie działań kulturalnych w związku z ESK, aktywizacja środowiska lokalnego, nie tylko ludzi kultury, ale także mieszkańców Lublina. Wzrost zainteresowania wydarzeniami kulturalnymi wśród odbiorców. Jednakże podkreślano, że ESK nie jest przyczyną, ale skutkiem już pewnych wcześniej zaistniałych pozytywnych zmian i ożywienia kulturalnego miasta. Faza V: spowolnienie (stan obecny). Spowolnienie to może wynikać z poczucia rozczarowania, jakie spotkało ludzi zaangażowanych w przygotowanie aplikacji ESK. Rozbudzone nadzieje, mobilizacja społeczna i następnie przegrana sprawiły, że wypracowana wizja rozwoju kultury stała się nierealna: My też poczuliśmy się oszukani już na tym fajnym, końcowym etapie, politycy wyrwali gwarantowane zwycięstwo na ostatniej prostej. Można zauważyć, że rozmówcy wskazywali przygotowanie aplikacji ESK jako punkt kulminacyjny i często się do niego odwoływali charakteryzując fazy rozwoju. Dostrzegali wiele pozytywnych zjawisk powiązanych z tworzeniem programu do aplikacji: mobilizację zasobów ludzkich i finansowych, rozbudzenie zainteresowania kulturą. Przejście do drugiego etapu konkursu ESK było nagrodą i rozbudziło duże nadzieje na zwycięstwo. Proces aplikowania oraz faza, która nastąpiła po niej, skłoniły do autorefleksji nad funkcjonowaniem kultury w Lublinie, nad samym procesem tworzenia aplikacji, także krytycznej analizy skutków ESK dla kultury lubelskiej. Zwrócono uwagę na: • przeinwestowanie w infrastrukturę: stworzenie infrastruktury, która jest w ogóle nie na miary tego miasta: I teraz może się okazać, że będzie z tego kolosalny problem. • pomijanie potrzeb odbiorcy: mam wrażenie, że tu trochę jest tak, że w tej chwili usiłujemy zaspokoić wszystkich – już nie tyle odbiorców, ile twórców. • krótkotrwałą mobilizację zasobów, powstanie projektów efemerycznych i nierealnych: To była dobra biurokratyczna, sprawna organizacja, która powstała, ale, która okazuje się z perspektywy czasu, nie osadziła się w realiach lubelskiej kultury, nie wygenerowała jakiś zjawisk, które by przetrwały. Ciekaw jestem jak każda z tych instytucji, które były odpowiedzialne za te osiem programów, jak to realizuje. Bo to pokazuje w tym momencie – nijak. • niewykorzystany potencjał ludzki: brak wykorzystania osób, które były zaangażowane w pisanie aplikacji jako wolontariusze, a po ogłoszeniu wyników konkursowych nie zostały włączone w kolejne projekty: Jest cała grupa fantastycznych młodych ludzi, którym powinno się stworzyć jakąś szansę realizacji, jakąś szansę takiego wejścia do instytucji, to było najlepsze. To niestety zostało zaprzepaszczone. Mam takie poczucie, że wiele osób, które gdzieś ja widziałem, dostrzegałem takich interesujących, gdzieś odpłynęły. • przy tworzeniu aplikacji nie wszystkie środowiska kultury były reprezentowane, a niektóre obszary kultury zmarginalizowano. Prezentowanie aplikacji jako produktu mobilizacji całego środowiska lubelskiej kultury jest mitologizacją wytworzoną na potrzeby projektu:
57
Osoby, grupy, czy środowiska tworzące te dokumenty, bardzo ładnie wyglądające i brzmiące, tworzyły to w dużej części w oderwaniu od drugiej
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
dużej części ich lubelskiego środowiska kultury. To były takie teoretyczne rozważania, niewynikające z tego, co się w Lublinie dzieje, co w Lublinie się może dziać, co jest pewną tradycją w tej kulturze. Cała masa tych środowisk kulturalnych i stowarzyszeń twórczych czy stowarzyszeń kulturalnych, czy instytucji dowiadywała się o tym z dokumentów dopiero. To były dwa różne światy. • tworzenie aplikacji nie było procesem, kierowanym przez osobę ze środowiska lubelskiego. To osłabiało jej pozycję: Ja uważałem, że to wewnątrz miasta powinno wszystko się rozegrać. Nie uważałem, że pomysł z kimś z wewnątrz, tak jak z Krzyśkiem jest super złym pomysłem, ale uważałem, że o wiele lepszym pomysłem jest, jeżeli to środowisko skonstruuje się samo, bo z perspektywy czasu widać, że ten punkt ciężkości poszedł troszeczkę poza to środowisko, że to było robione przez specjalnie skonstruowaną grupę niezbyt mocno osadzoną w tych instytucjach, w środowiskach. To pokazuje, że jak to wszystko się skończyło, to nic z tego praktycznie nie zostało. Natomiast gdyby to w bólach rodziło się, w starciu tych nawet różnych nawet koncepcji między, to uważam, że o wiele więcej by to dało. Obecny stan kultury w Lublinie ogólnie oceniono pozytywnie, wskazując, że ESK przyczyniła się do ożywienia środowiska kulturalnego, zwróciła uwagę polityków na doniosłą rolę kultury dla rozwoju Lublina, budowania jego marki, wzrostu uspołecznienia kultury i znaczenia partycypacji społecznej, wiary we własne siły. ESK odbudowała poczucie własnej wartości, zmieniła sposób postrzegania przez centra decyzyjne kultury lubelskiej jako prowincjonalnej. Coraz więcej mówi się o edukacji kulturalnej i dostrzega potrzebę działań w tym obszarze. Pojawiły się nowe treści i działania do tej pory nieobecne, np. muzyka współczesna, sztuka współczesna, powstały nowe instytucje, pojawia się coraz więcej wydarzeń i są one coraz bardziej różnorodne: No i nowe życie się zaczyna krótko mówiąc. Mamy nowe instytucje takie jak, dom kultury na Węglinie, Rozdroża, Teatr Stary. Za moment będziemy mieli Centrum Kultury, Centrum Kultury w zupełnie nowej odsłonie. Także tutaj rzeczywiście się coś zmienia. Naprawdę widać ogromną zmianę. Mówię, 10 lat temu, w wakacje, w Lublinie nie działo się nic. Naprawdę lipiec, sierpień, wrzesień, były pustki straszne. Teraz w Lublinie naprawdę się dużo dzieje imprez kulturalnych Niezmiernie istotnym zjawiskiem, ocenianym pozytywnie, była intensyfikacja współpracy instytucji samorządowych z organizacjami pozarządowymi w realizacji projektów, co miało związek z konsolidacją i mobilizacją ludzi zaangażowanych w ESK. Środowisko kultury lubelskiej oraz władze miasta miały okazję się spotkać i współpracować nad wspólnym zadaniem, jakim była aplikacja. Do pracy dołączyły osoby z innych środowisk (np. akademickich). Możliwe było poznanie innych podmiotów funkcjonujących w polu produkcji kulturowej. Co więcej, twórcy i animatorzy poczuli się docenieni przez władze i mieszkańców Lublina, wzrósł ich kapitał społeczny, ale także wzmocniła się ich pozycja jako graczy w polu: Wydaje mi się, że jeśli chodzi o taki wymiar społecznościowy, wykształcił się jakiś rodzaj społeczności ludzi zaangażowanych w życie kulturalne. Nieskupionych wyłącznie na swojej animacji, swojej sztuce, tylko tworzących coś wspólnego, to jest główny plus tego.
58
Bardzo pozytywnie ocenił skutki ESK przedstawiciel Urzędu Miasta, wskazując nie tylko na zmiany w strukturze finansowania, ale ogólnie pozytywną zmianę dla działań kulturalnych:
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Te działania rozpoczęte przy ubieganiu się o tytuł ESK to niewątpliwie REWOLUCJA w postrzeganiu zjawisk kulturalnych, w podejściu do polityki kulturalnej miasta. Raz jest to wyrażone znowu od instrumentalnych form zaczynając – wzrostem w budżecie. To jest wymierne, obliczalne, i przejawia się w milionach złotych, które na kulturę są przeznaczane. Ale też w takim społecznym rozumieniu. Ja nie jestem akurat politykiem – ale obserwuję tendencje, że niezależnie od tego z jakiej ktoś jest opcji politycznej i frakcji, a zasiada w radzie miasta (a celem jest kultura), to generalnie przeznaczanie środków na kulturę przestaje budzić dyskusje. I to jest dobrą tendencją. ESK sie do tego przyczyniła, do postrzegania kultury, jako koła zamachowego miasta. Ludzie, w sensie mieszkańcy, ale także decydenci dostrzegli, że zjawiska kulturalne są dla nas także narzędziem promocji. Reasumując można stwierdzić, że, dynamiczny rozwój został obecnie wyhamowany, ale wciąż kultura Lublina pozostaje na bardzo dobrym poziomie: Chyba juz nie ma prowincji, ludzie widzą, że też mogą być zauważeni i że Lublin może być zauważony. To jest bardzo ważne. Kultura w Lublinie może się jakoś tak dynamicznie nie rozwija, natomiast jest dwie poprzeczki wyżej niż była i jest na tym dobrym poziomie. Też z możliwościami rozwoju, ale już nie ma takiej eksplozji, ale to raczej niemożliwe byłoby z powodów finansowych i ludzkich. Następuje jakiś element nasycenia, nazwijmy to, zjawiskami kultury. Z drugiej strony, zauważono, że deklaracje składane w aplikacji były, przynajmniej częściowo, deklaratywne i nie przekładają się na realne działania instytucji. Brakuje także wyraźnej strategii przyszłych działań, określenia celów i priorytetów. Dlatego też jeden z respondentów wyraził opinie, że ten etap jest zamknięty: Po tym zamieszaniu z tytułem ESK, to wydaje mi się, że emocje trochę opadły i kierunek nie za bardzo jest. Przez to nie zauważam osobiście żadnej takiej konkretnej linii. Staranie o ESK było ważne dla nas i motywujące, natomiast no dzisiaj jesteśmy po ESK, którego nie ma, nie będzie i nie ma żadnej kontynuacji, do tego się nie wróci, bo proces ESK jest całkowicie zamknięty jakby. Z wielu wypowiedzi respondentów można wywnioskować, że kwestia rewizji pomysłów zapisanych w aplikacjach, ich aktualizacja, jest sprawą dla kultury Lublina niezmiernie ważną. Treści zapisane w aplikacji mogą być dobrym punktem wyjścia dla społecznego dialogu. Aby jednakże taką dyskusję poprowadzić należałoby się zastanowić nad szczegółową diagnozą kultury lubelskiej i jest potencjału. Nie brakowało także głosów wskazujących problemy, które wymagają naprawy, zmiany postaw czy strategii działania. Można je podzielić na następujące grupy problemowe: 1. Wciąż widoczne są problemy związane z niedocenianiem roli kultury w rozwoju miasta i regionu. Kultura traktowana jest w sposób instrumentalny, często jako „ładna wizytówka”, jednakże przedstawiciele kultury nie są traktowani z należytą powagą jako ważni partnerzy strategiczni: Natomiast jest zdecydowanie gorzej, kiedy przychodzi do działania (…). Bo możemy pokazać spektakl, bo możemy pokazać koncert, wtedy, kiedy trzeba się czymś pochwalić. Natomiast gorzej, jeżeli trzeba potraktować kulturę, jako ważnego partnera. Wtedy schodzi ona na plan troszeczkę drugi, trzeci.
59
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest niechętna postawa polityków. Zdaniem badanych, nie potrafią oni docenić roli kultury, często posługują się nią jedynie po
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
to, aby wspierać swój publiczny wizerunek, realizować cele ideologiczne czy zwalczać przeciwników politycznych. Kultura zatem staje się wartością instrumentalną, a nie autoteliczną. Nisko oceniono kapitał symboliczny lokalnych polityków, którzy nie mają rozbudzonych potrzeb kulturalnych: Może klasa polityczna, jest za mało intelektualna, za mało rozumiejąca, że kultura jest potrzebna. Bo to musi być w człowieku, że muszę mieć potrzebę i muszę wtedy widzieć, a jeśli moja potrzeba sprowadza się tylko do tego, że pójdę na otwarcie wystawy, albo na przecięcie wstęgi czy na początek koncertu, czy spektaklu, żeby go otworzyć, a po 10 minutach uciekam no to, czego wymagać. Podobne postawy obserwuje się w przypadku sektora przemysłowego. Ze względu na słabo rozwinięty wielki przemysł w regionie trudno jest pozyskać sponsorów, a przemysł sektora średniego i małe przedsiębiorstwa zbyt słabo wspierają sektor kultury. 2. Nadmierne upolitycznienie niektórych instytucji kultury działających na terenie miasta, a także ośrodków decyzyjnych (radni), które w zbyt dużym stopniu próbują interweniować w treści kultury i ją ideologizować: Trzeba powiedzieć to jasno, że jeżeli chodzi o miasto to, nie chwaląc go – w mieście... no nie chcę przesadzić, ale nie znajdzie pan żadnego dyrektora, który jest z nominacji politycznej, albo członek partii politycznej, albo go partia wsadziła. Nie ma ani jednego i nigdy nie było praktycznie. Natomiast w województwie jest odwrotnie. To partie polityczne wsadzały dyrektorów na stanowiska cały czas. Obecność PSL-u tam, Urzędzie Marszałkowskim, partii, powiedziałbym, bardzo tradycyjnej i zachowawczej, która nie myśli o żadnym rozwoju, wyłącznie interesują ich stołki i roszady, to jest dramat tego województwa, jeżeli chodzi o kulturę, no nazwijmy to, marszałkowstwa. 3. Słaba jakość działań niektórych instytucji kultury działających w mieście: Powiem może śmiesznie w tej chwili brzmiące zdanie, ale najgorzej się mają instytucjonalne propozycje. Najgorzej się ma Osterwa, filharmonia, Teatr Muzyczny, bo tam jest za dużo ludzi na etacie i tam jest za dużo ludzi, którzy wiedzą, że czy będzie lepiej czy gorzej, to i tak będzie, bo teatr dramatyczny w Lublinie jest potrzebny. 4. Zbyt mało działań nakierowanych jest na edukacją kulturalną, a działania realizowane są niedoinwestowane i nieusystematyzowane. Brak jest opracowanego programu takich działań dla całego miasta. Przedstawiciel Urzędu Miasta ten problem dostrzegł jako jeden z kluczowych i zapewnił, że podjęto już pewne kroki naprawcze: Mamy infrastrukturę w postaci bibliotek, mamy infrastrukturę szkolną, przedszkolną popołudniami (...) i aby docelowo (ja nie mówię, że w roku następnym, za dwa lata – wyznaczymy sobie te ramy czasowe), żeby na każdej dzielnicy, na każdym osiedlu, ta oferta kulturalna była jak najbliżej mieszkańców (z wykorzystaniem tego, co jest dzisiaj). I jeśli są lokalni liderzy, to chodzi o to, abyśmy ich wykorzystali. Jeśli są domy kultury osiedlowe – dajmy wsparcie domom kultury osiedlowym. To jest obecnie rzecz, która w mojej ocenie nie działa – a powinna.
60
5. Nieprzemyślany rozdział środków, nadmiernie promujących pewne wydarzenia, a ograniczających działania innych. Wśród nadmiernie promowanych wydarzeń obszarów wymieniano:
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
• duże, spektakularne i kosztowne wydarzenia Wydarzenia promujące Lublin w Polsce i za granicą, ewentualnie promujące Lublin wśród mieszkańców jako miasto dobre do życia, nowoczesne, innowacyjne. (…). One mają do spełnienia swoją funkcję, ale przez to, że miasto patrzy w ten sposób, jakby inne rzeczy mogą być niedostrzegalne. • wydarzenia o charakterze festynów, sprowadzające kulturę miejską do wydarzeń masowych i popularnych Tak na prawdę wszyscy marzą, politycy na pewno, o takich dużych imprezach i lubią takie duże imprezy jak Jarmark Jagielloński. Ostatnio widzieliśmy Festiwal Smaku, Noc Kultury. To nie znaczy, że tego ma nie być tylko, że nie ekscytujmy się tym, bo są to takie imprezy, które w innych miastach też się odbywają i to nie jest jakiś nadzwyczajny powód do dumy. Ale też jest niebezpieczeństwo myślenia o kulturze w takich kategoriach, takich trochę festynowych, takiej dużej imprezy. Największe wydarzenia lubelskie Jarmark Jagielloński, Noc Kultury, Karnawał Sztukmistrzów bardziej są wydarzeniami rozrywkowymi, promocyjnymi miasta. Postrzegam, jako negatywne zjawisko, że nie jest to zrównoważone czymś innym. • imprezy niszowe o dużym budżecie Instytucja, która realizuje dwa festiwale, niszowe bardzo, ma prawie trzy razy większy budżet roczny niż my, kiedy my mamy prowadzić całoroczną działalność właśnie upowszechniającą i edukacyjną. Być może pokazywanie takiej sztuki jest swego rodzaju testowaniem, czy dany artysta, czy dana sztuka się utrzyma przez pięć lat, przez dziesięć, a może będzie wieczna, a może za rok nikt nie będzie tego człowieka pamiętał. Wśród obszarów marginalizowanych wymieniono: • wydarzenia kulturalnych związane z bardziej ambitnymi przedsięwzięciami, wymagającymi zaangażowania intelektualnego; • muzykę: Pewnie można by się było zastanawiać nad rozwojem muzyki w Lublinie. Bo to gdzieś tam mam wrażenie, że ciągle dzieje się na poziomie zapaleńców, którzy próbują, koncertują. • sztukę kontrowersyjną, awangardową Brakuje rzeczy bardziej kontrowersyjnych, nieugrzecznionych. Ja odwołuję się do tych rzeczy ostatnich, jak pomysł z tym złomem pod ratuszem. No niestety, miasto nie jest w stanie zgodzić się na coś takiego pod ratuszem, gdzieś to trzeba schować. Jakieś takie awantury, gdzie żadna instytucja miejska nie chce przyjąć obrazu na Transeuropie. No to jest strach przed utratą premii od dyrektorów, ale to z kolei oni biorą pieniądze żeby zajmować się sztuką. Przez to, że jeden artysta, drugi czy trzeci miał problemy, to boję się, że kolejni, którzy mają lepsze pomysły nic nie będą robić.
61
• sztukę przestrzenną, wizualną. Jednakże były w tej kwestii pojawiały się diametralnie odmienne opinie:
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
U nas jest taka pustynia tej sztuki w przestrzeni. Czy jest cokolwiek takiego współczesnego, co nie jest jakimś pomnikiem „ku czci” w Lublinie? Nie za bardzo. Czy jest jakiś dobry przykład współczesnej architektury? Nie. Od pewnego czasu promowana jest w Lublinie, wydaje mi się, taka kultura alternatywna, nowatorska, awangardowa, stąd te wszystkie warsztaty kultury, centra kultury i tak dalej, i tak dalej. Tego jest multum w tej chwili. Idzie pan przez deptak, widzi pan przedziwne konstrukcje... Więc jest promowana tego typu... kultura. Czy dobrze, czy źle – nie mam bladego pojęcia. Jeden z respondentów wskazywał na marginalizację nie tyle dziedzin czy działań, ale przestrzeni. Większość działań kulturalnych skupia się w centrum miasta, natomiast zbyt mało się dzieje w obszarach od centrów oddalonych, np. Park Ludowy i potencjał tych miejsc nie jest wykorzystywany. Należy także zauważyć, że nie wszyscy badani wskazywali obszary marginalizowane. Zdaniem niektórych respondentów, kultura w Lublinie rozwija się w sposób różnorodny i równomierny: Znaczy tutaj to nie, jeżeli chodzi o miasto, to w tym zakresie nie widziałbym takich obszarów pominiętych. To jest wartościowe, bo tutaj miasto stara się przynajmniej jakoś adekwatnie działać do sytuacji, czyli nie widziałbym żadnych sfer, które są pominięte.
Podmioty w polu kultury W badaniu zakładano, że wyobrażenia badanych dotyczące struktury pola produkcji kultury: głównych ośrodków decyzyjnych, geografii władzy, aktorów uprawomocnionych i marginalizowanych wpływają na działania podejmowane przez badane podmioty. Wymieniano następujących aktorów, którzy działają w polu produkcji kultury. Warto zauważyć, że to pole lokalne jest homologią ogólnopolskiego pola produkcji kultury:
• władze lokalne Postrzegane były jako aktor obdarzony silną władzą. Podstawowym instrumentem władzy lokalnej były środki finansowe i ich rozdział. Jednocześnie wskazywano na zbyt małą współpracą Urzędu Miasta z innymi organizacjami działającymi w polu, co przyczynia się do nieznajomości potrzeb tych instytucji i ich oczekiwań: Urząd Miasta jest instytucją z zewnątrz środowiska twórczego, a więc nie zawsze też jest w stanie spełnić oczekiwania i twórców, i odbiorców tej kultury, w związku z tym sprowadza się to do wsparcia finansowego. Nie ma jakichś określonych założeń czy zaleceń. Urząd ma coraz więcej zadań, urzędnicy są tak naprawdę zazwyczaj po prostu urzędnikami, którzy dobrze się znają na swojej robocie, na przepisach, ale w praktyce nie organizują imprez, więc, więc może też pewnych rzeczy nie rozumieją, nie znają, nie wiedzą itd.
• politycy
62
Respondenci wskazywali na wyraźny wpływ polityków na rozwój kultury w Lublinie, próby sterowania nią, czego dowodem mogą być interpelacje radnych, ingerencje w działalność instytucji kultury. Jednocześnie wskazywano, że kompetencje radnych w zakresie polityki kulturalnej, a także generalnie wydarzeń kulturalnych są bardzo niskie i nie ma z ich strony chęci pogłębienia znajomości pola. Pojawiły się także opinie
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
postulujące wprowadzenie programu edukacji kulturalnej dla radnych równolegle z programami edukacji kulturalnej dla całego społeczeństwa: Moim zdaniem, 80% ludzi którzy tam siedzą mają zielonego pojęcia o kulturze. Najwięcej radnych jest przed wyborami. Po prostu mieliśmy tu zatrzęsienie radnych... Powiedzmy tak – kompetencje polityków i radnych są zerowe albo poniżej zera, natomiast aspiracje są, bo wielokrotnie oni próbują jakieś ingerencje robić... To są absurdalne historie, kiedy ludzie nie wstydzą się publicznie pokazywać swojej ignorancji. Są sfery, których się nie zna, nie czuje ich w ogóle, ale bym się absolutnie publicznie nie chciał nawet wypowiadać, bo po prostu nie wiem, o co chodzi. A tutaj, bez żenady, panowie wykładają na ten temat zdania. Może należałoby zastanowić się nad edukacją, nad edukacją samych radnych i edukacją społeczeństwa, żeby powiedzieć czym jest kultura, jaka jest rola, bo wychodzi radny i gada kompletne głupoty, i kompromituje się, ale ludzie mówią, „o, jakie mądre rzeczy mówi” i dalej na niego głosują. Wymuszanie przez polityków „poprawności politycznej” prowadzi do rytualizacji działań instytucji kultury, ograniczania swobody jej rozwoju: Ośrodki decyzyjne, to będzie Rada Miasta, która przyznaje kasę, która ma wpływ na to, gdzie pójdą pieniądze. Ma też wpływ na to, kto będzie zasiadał w tych instytucjach, kierował nimi, jaki dostaną budżet. I te instytucje boją się, takie mam wrażenie. Boją się, w związku z czym, gdy podejmują decyzje, to tak, żeby się nie narażać. I to nie jest tak, że radny mówi, że jemu się nie podoba to czy tamto, tylko to w instytucjach zachodzi ten proces autocenzury. Jedna z osób zauważyła, że wpływ radnych na kulturze jest właśnie zbyt mały i niesystematyczny: Radni czasami coś o tym bąkną, może brakuje po ich stronie wiedzy, bo narzędzia mają – Rada może wiele. Natomiast, jeśli chodzi o systematyczny udział w kształtowaniu polityki miejskiej, czy w budowaniu wizji kultury, no to ze strony radnych, czy partii politycznych nie widzę tego, nie uważają tego za istotne, a powinni. Z jednej strony, to dobrze, bo jest to zostawione ludziom kultury, zajmującym się tym, na co dzień. Inni pozytywnie ocenili brak ingerencji politycznej w rozdział środków finansowych dla organizacji pozarządowych: Obserwujemy, że czasami tak daleko posuniętą uczciwość i demokrację, że jesteśmy czasem zaskoczeni, że jakiś zespół parafialny dostaje też pieniądze na utrzymanie i wystawienie takiej, czy innej sztuki, czy utrzymanie chóru kościelnego i równocześnie instytucja, którą wydaje się, że należałoby ustawić w gronie bardzo laickich, dostaje także pieniądze.
• instytucje kultury
63
Instytucje te także często były wymieniane jako ważni aktorzy w polu. Jednakże warto tu zauważyć, że działania instytucji miejskich były niekiedy negatywnie oceniane przez organizacje pozarządowe. Zauważono na przykład, że organizacje pozarządowe, które przekształciły się w instytucje miejskie, działają gorzej, są mniej aktywne, mimo iż ich sytuacja finansowa znacznie się poprawiła. Zwrócono także uwagę na nadmierny rozrost stanowisk w tych instytucjach:
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Tworzą się nowe, sformalizowane, czyli zbiurokratyzowane, instytucje, które odchodzą od swoich pierwotnych, pięknych założeń i pewnych działań…Stąd mówię, że, kiedyś instytucje, które działały na zasadzie stowarzyszeń czy fundacji, gdy przeszły na budżet miasta, to robią dużo rzeczy ciekawych i ważnych, ale to jest już taki działanie, które nie wyrasta z konkurencji między podobnymi instytucjami Znam instytucje różne, w których są ludzie, którzy np. nie robią nic, autentycznie, jeżeli by ich zwolnić, to instytucja by poczuła, tylko tyle, że zwolniło by się miejsce przy komputerze i byłoby więcej pieniędzy z budżetu.
• artyści Środowisko artystów jest podzielone, zróżnicowane zarówno pod względem obszarów działalności, typu reprezentowanych działalności, jak i prestiżu i autorytetu. Najsilniejszą pozycję mają osoby znane, natomiast za mało docenia się codzienna pracę instruktorów i animatorów kultury: Artyści mają prawo myśleć o swojej sztuce, natomiast głos artysty, zwłaszcza artysty, który zdobył pozycję na skalę nie lokalną, ale ogólnopolską lub międzynarodową, jest znacznie lepiej słyszalny niż głos ludzi zajmujących się edukacją lub animacją.
• biznes Wskazano na powiązania biznesu i polityki, świadczenia sobie wzajemnych usług i sponsorowanie wskazanych przez polityków wyszarzeń kulturalnych. Niektóre instytucje narzekały na ogromne trudności ze znalezieniem sponsorów imprez: To się dzieje na poziomie nieformalnym. Politycy dobrze żyją ze spółką jakąś czy z inną i na ich imprezy jest np. ta spółka jest sponsorem. Ta spółka daje pieniądze nie dlatego, że to jest fajna impreza i warto byłoby, żeby moja spółka się promowała na takiej imprezie. My w tej chwili organizowaliśmy razem z inną organizacją pozarządową imprezę w sierpniu i zazwyczaj tam w 80% finansowane było przez darczyńców, to proszę sobie wyobrazić, że największym darczyńcą tutaj, na Lubelszczyźnie, była Bogdanka i dała nam tylko 500 zł.
Zbyt słabą pozycję w polu mają zdaniem rozmówców: • osoby zajmujące się animacją i edukacją kulturalną, • menadżerowie kultury, • uczestnicy: bardzo rzadko pyta się ich o zdanie, • artyści, twórcy, • pracownicy instytucji kultury. Jeden z rozmówców zauważył, że marginalizacja uczestników wynika z pomniejszania kompetencji odbiorcy, który się „nie zna” i dokonuje złych wyborów:
64
Wbrew pozorom, kiedy ludziom postawi się w sposób poważny pytanie, kiedy wejdzie się z nimi w dialog, rozmowę to nawet te osoby, które nie mają przygotowania merytorycznego są w stanie dokonać dosyć poważnej refleksji i wypowiedzieć się w sposób czasem zaskakujący poziomem.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Dyskusja na temat stanu kultury toczy się w zbyt zamkniętym kręgu osób, który należałoby poszerzyć o np. środowisko akademickie: Według mnie trzeba by więcej porozmawiać, ze środowiskami akademickimi, z potencjalnymi odbiorcami, ze środowiskami lekarskimi, prawnikami, studentami. Mam wrażenie, że teraz to jest rozmowa: animatorzy kultury, twórcy kultury i urzędnicy, czyli ci, którzy dotują i ci, którzy są dotowani, ale kompletnie z tej rozmowy są wyłączeni ci, którzy de facto mają być odbiorcami. Wskazywano także na pewne negatywne zjawiska, które pojawiają się w relacjach między podmiotami pola kultury. Polegają one na prowadzeniu zakulisowych rozgrywek, „wydeptywaniu ścieżek”, stabilizowaniu układów, osobistym wpływie na decyzje władz. Gra w polu nie zawsze opiera się na kryteriach merytorycznych. Niektórzy z badanych poszukiwali wsparcia wśród polityków, urzędników czy innych wpływowych osób. W rezultacie decyzje dotyczące danej instytucji kultury miały także wpływ na to, co się działo w innych instytucjach: To po prostu, to jest nie dobre, że ilość czasu spędzonego w towarzystwie danego urzędnika później zamienia się na coś, na uzyskanie czegoś. Jest to dosyć powszechne. Gdy idzie do kogoś z władz miasta, osoba zarządzająca z jakiejś instytucji kultury czy organizacji pozarządowej i rozmawia na temat instytucji, to wiadomo − ma prawo, ma obowiązek. Ale, że tak powiem, żadna instytucja czy żadna organizacja nie działa w próżni, tylko działa w pewnego rodzaju systemie i siłą rzeczy pojawiają się tematy dotyczące innych organizacji, innych instytucji i całego systemu. Często jest tak, że jest to załatwianie swoich prywatnych spraw, czasami jest tak, że jest to załatwianie spraw innych. Z drugiej strony, wskazywano, że politycy, którzy powinni być, z racji pełnionych funkcji, zainteresowani sprawami polityki kulturalnej miasta, powinni być kompetentni, często nie mają ochoty nawiązywać kontaktów i pogłębiać wiedzę. Podziały polityczne są jednak zbyt głębokie i niekiedy uniemożliwiają współpracę: Próbujemy ich przekonać, aczkolwiek... To znaczy powiem tak – spotkania prywatne – tak, jest ok, aczkolwiek to wiąże się... z zagrożeniami typu „my ci to, ty nam to” i to nie chodzi o kasę bynajmniej, ale tam różne rzeczy. Jeśli chodzi o spotkania, prezentacje publiczne to tak – jeśli to jest u nas to... to praktycznie nie ma żadnego wydźwięku. Znaczy właściwie politycy nie przychodzą, a jeśli przychodzą to przychodzą na chwilę. Jak zaprosiliśmy komisję kultury składającą się z jedenastu osób, to przyszło pięciu radnych, jeden wyszedł po dziesięciu minutach, drugi po piętnastu, pozostali siedzieli i było ok. Większość badanych osób miała poczucie wpływu na kształtowanie polityki kulturalnej Lublina, szczególnie widoczne to było w przypadku organizacji pozarządowych. Niektórzy jednakże zaznaczali, że ich wpływ jest ograniczony, zarówno jeśli chodzi o zasięg działania, jak i kierunek działań. Na przykład jeden z rozmówców zauważył, że w bardzo niewielkim stopniu może wpływać na kulturę przestrzenną miasta. Inni natomiast podkreślali, że mają wpływ, chociaż wpływ ten dotyczył jedynie ich instytucji kultury i nie odczuwali potrzeby poszerzenia tego wpływu: Czuję, że mam duży wpływ na kształtowanie tego, czym się zajmuję i to jest dla mnie ważne. To jest dla mnie bardzo ważne, dlatego, że kieruję jakąś instytucją i odpowiadam za tę dziedzinę życia czy za to, czym się ta instytucja powinna zajmować.
65
Być może wynika to z tego, że pojęcie wpływu pojmowane było jako działanie zakulisowe, niegodne artysty, traktowane jak łagodna forma lobbowania, przekonywania
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
urzędników do swoich racji. Dlatego też niektórzy przedstawiciele instytucji wprost twierdzili, że nie chcą mieć wpływu na politykę kulturalną. Na brak wpływu narzekały także osoby, które podejmowały działania, które miały na celu zmianę kierunku decyzyjnego, ale nie przynosiły one wyraźnych skutków: Ja nigdzie nie chodzę. Prezydentowi nie szepczę na ucho, co jest dobre, co jest złe.
Charakterystyka kultury lubelskiej Badani podkreślali, że kultura lubelska ma swoje mocne strony, dziedziny, które są obecnie (lub w przeszłości) wizytówką kulturalną. Wymieniano tutaj najczęściej teatr alternatywny (szczególnie ten, który był w latach 70.) oraz sztuki plastyczne (BWA Mroczka, grafika lubelska: koniec lat 70 i 80 to było najlepsze miejsce dla sztuki w Polsce. Obecnie jednak zauważano, że rozwój nie jest już taki dynamiczny, a awangarda artystyczna nie rozwija się w jakiś wyjątkowy sposób: Nie dało by się dzisiaj powiedzieć – tak jak kiedyś wyjąkał Adam Michnik – że Lublin to są Ateny teatralne. Teraz było by to zdecydowanie nadużycie. Teatr alternatywny z Lublina nie znaczy tyle dla kultury polskiej, co w tamtych latach. Wśród obecnie działających instytucji, które uznano za flagowe dla kultury Lublina, wymieniano: Teatr Provisorium, Ośrodek Gardzienice, Scenę Plastyczną KUL, Teatr NN, Scenę PraPremier InVitro. Kryteriami wyboru było: rozpoznawalność poza lubelskim kontekstem, dobre recenzje krytyków, współpraca międzynarodowa. Za wyjątkową cechę kultury Lublina uznano także różnorodność, położenie geograficzne, oraz przenikającą do treści kultury metafizykę: Po pierwsze, jest to ogromna różnica mentalna tych ludzi, ogromna różnica w tradycji kulturalnej, jest to pogranicze polsko-wschodnie. (…) podkreślają często ludzie przyjeżdżający z Polski, czy z zagranicy, którzy podróżują po Polsce, mówią, że ten Lublin to jest taki jakby XIX-wieczny jeszcze. (Śmiech) Ale to dlatego, że oni odczytują mieszkańców Lublina jako otwartych, sympatycznych, życzliwych, pomocnych Architektura. Położenie. Widać, że u nas się inaczej żyje troszkę. Ludzie. Jest mniejszy pęd. Wszędzie można się dostać praktycznie. Mając rower albo zdrowe nogi możemy z jednego końca miasta przejść na drugi bez żadnego problemu, tutaj nie ma żadnych barier. Im miasto jest mniejsze, tym mieszkańcy mają bliżej do tej kultury. Jest dużo galerii, dużo instytucji kulturalnych w mieście i to też widzą inni, że tu się naprawdę sporo dzieje. Kultura żyje, tutaj naprawdę nie można powiedzieć złego słowa. Nasycenie wątkami metafizycznymi, w sensie postrzeganej po ludzku boskości wokół nas, ale również ten element kresowy, czyli kontemplacji natury. Tam człowiek, Bóg i natura to jest ta trójca. Lublin leży na skrzyżowaniu głównych szlaków handlowych, ale także jest miejscem, w którym przenikają się różne kultury, miały miejsce historycznie znaczące wydarzenia nie tylko dla mieszkańców Lublina, ale także całego regiony, Polski, a także Europy (np. Unia Lubelska). Lublin jest także miejscem szczególnie ważnym dla Żydów, którzy tu tworzyli i rozwijali własna kulturę. Tu także miały miejsce tragiczne wydarzenia związane z Zagładą3. 3 66
Znaczenie Lublina z punktu widzenia ważnych wydarzeń historycznych, a także istotne konsekwencje, jakie te wydarzenia miały i mają nadal dla miasta i regionu zostały szczegółowo omówione w programie „Pamięć – Miejsce – Obecność” z 1994 roku przygotowanym przez Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”. http://teatrnn.pl/kalendarium/taxonomy/term/584 (data dostępu: 17.01,2013)
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Jedynie niektórzy badani nie dostrzegali wymienionych powyżej znamion wyjątkowości. Łatwiej byłoby im wskazać wyjątkowość innych miast np. Krakowa, Warszawy: „tam żyje się inaczej” − jak powiedział jeden z respondentów. Brak wyjątkowości to brak wybitnych twórców, wręcz prowincjonalność: U nas też są inne ośrodki, porównajmy się z Wrocławiem. Wrocław jest od dziesięciu lat Europejską Stolicą Kultury, jeżeli chodzi o wydarzenia artystyczno-kulturalne. Nie ma niczego nadzwyczajnego. Bo co to znaczy coś wyjątkowego? Wyjątkowy to jest wyjątkowy twórca. U nas poza Nikodemowiczem, nie żyje tu żaden wyjątkowy twórca… Jednakże prowincjonalność ta nie musi być wadą, o ile udałoby się stworzyć w Lublinie wydarzenie kulturalne na miarę dOCUMENTA w Kassel: Jest przeciętnym, europejskim, prowincjonalnym miastem, ale to nie jest tak, że w przeciętnych europejskich prowincjonalnych miastach nie zdarzają się rzeczy wielkie i nie ma żadnego powodu, żeby w Lublinie nie zdarzyły. Z badanymi poruszono także temat wielokulturowości Lublina, ponieważ hasło wielokulturowości pojawiło się w aplikacjach ESK, a także często przewija się jako topos w różnych wydarzeniach kulturalnych, materiałach promocyjnych itp. Niemal wszyscy badani krytykowali to hasło. Jest ono mitologizacją, raczej tęsknotą czy marzeniem, jak na razie niespełnionym, a nie faktem. Może być też interpretowane jako nieudolny chwyt marketingowy, ponieważ w zróżnicowanej kulturowo Europie „wypada być” miastem wielokulturowym. Lublin był w przeszłości miastem wielokulturowym (a precyzyjnie dwukulturowym, jak zauważył jeden z rozmówców), ale już nie jest. Dostrzeżono co prawda obecność Czeczenów, Białorusinów, Ukraińców w mieście, ale obecność ta jest chwilowa i brak z tymi grupami jakiegoś stałego kontaktu: W sensie opisu jest to głupota, Lublin nie jest wielokulturowy, aż trudno znaleźć w Europie jakiekolwiek miejsce, które było by tak monotonne pod tym względem. Natomiast, to że ma tę wielokulturowość jakoś odciśniętą w przeszłości, to też jest dosyć banalne. Proszę pokazać mi jakieś miasto w Polsce, które nie ma tego. Czyli w żaden sposób się nie wyróżnia. No to po prostu jest zużyty, bardzo średni slogan. A ilu mamy takich, jeżeli mówimy o bieganiu na Wschód i współpracą z Ukrainą, ilu mamy radnych czy przedstawicieli gdzieś na wyższych stanowiskach osób z pochodzeniem, które się identyfikują czy z Ukrainą, czy z Białorusią, czy ze Wschodem generalnie, czy z Żydami? No zero. No to jaki to ma sens, to na tym rzecz polega? Jednakże wielokulturowość może być programem działań nakierowanych na przyszłość, choć program ten nie jest łatwy do realizacji ze względu na stereotypy i uprzedzenia: Na razie, na danym etapie to nie jest miasto wielokulturowe, natomiast możemy zrobić wartość z tego, wielką wartość, że wchodzimy w dialog z przeszłością wielokulturową, że z pamięcią o wielokulturowości, że ta refleksja nad przeszłością, nad tym, co się stało wprowadza nas w takie najbardziej fundamentalne i uniwersalne myślenie w ogóle o świecie.
67
Lublin nie jest miastem wielokulturowym, Lublin uzurpuje sobie prawo do miasta wielokulturowego w sensie takim unijnym czy europejskim. Natomiast myślę, że będzie miastem wielokulturowym... wcześniej czy
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
później. To proste mechanizmy migracyjne, które zachodzą i one będą zachodziły coraz bardziej. Lublin może się stać miastem wielokulturowym kiedyś. Dlatego warto już ludzi na to przygotować. Niektórzy respondenci dostrzegali inne wymiary wielokulturowości, rozumianej jako przenikające się treści kultury, dyfuzje, a także obecność dzieł twórców z innych kręgów kulturowych, np. w galeriach, wydarzeniach muzycznych. Przedstawiciel Urzędu Miasta oceniał wielokulturowość Lublina z perspektywy historycznej, obecnej nadal w kulturze miasta: UM: Od kultury żydowskiej, miasta żydowskiego, aż poprzez ludność polską, ukraińską, białoruską. Tych korzeni jest bardzo dużo. Ta fluktuacja, łatwość przepływu Wschodu z Zachodem, i przenikanie się kultury (począwszy od tradycyjnej kuchni skończywszy się na pewnych tradycjach, ich kultywowania, aż po narodowości), gdzieś tam w pokoleniach ze sobą mieszanych. Tym samym przenikanie się tych realiów było bardzo duże. I dzisiaj my tak naprawdę mówiąc o kulturze miasta, musimy pamiętać o kulturze kilku narodów. Badacz: Ale to jest historia... UM: …ale historia przekłada się na rzeczywistość, na kulturę. Historia po prostu przekłada się na współczesność.
Wydarzenia reprezentacyjne dla miasta Pytano badanych o wydarzenia kulturalne, które są ważne dla miasta, flagowe, wyróżniające Lublin, wśród innych miast. Poproszono także o ich ocenę. Badani najczęściej wymieniali następujące wydarzenia kulturalne: • Noc Kultury • Jarmark Jagielloński • Open City/Otwarte Miasto • Karnawał Sztukmistrzów • Sąsiedzi i Konfrontacje Teatralne Niektórzy badani krytycznie wypowiadali się na temat wszystkich dużych imprez miejskich, twierdząc, że pochłaniają one zbyt dużo kosztów, przy tak małym budżecie miasta i nie generują wartości edukacyjnych. Należałoby raczej stawiać na wydarzenia oryginalne i nowe trendy: Ja wolałbym, żeby ta kasa poszła do tych animatorów, o których mówiliśmy często pozostawionych samych sobie, na takie programy bardziej lokalne często niewidoczne niż właśnie na taką wielką imprezę. Albo na budowanie tej marki Lublina. Raczej nie powinniśmy stawiać na wydarzenia wielkie swym ogromem, bo nie prześcigniemy w tej kategorii ani Gdańska, ani Wrocławia, ani Warszawy ani Krakowa. (…) Żeby zorganizować duże, spektakularne wydarzenie kulturalne trzeba mieć potężną kasę. Im więcej samorząd lokalny i lokalny biznes włoży w to na miejscu, tym większą kasę udaje się pozyskać z zewnątrz. To jest kółko zamknięte.
68
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Szanse i bariery rozwoju kultury lubelskiej Badani poproszeni zostali o identyfikację szans rozwoju kultury lubelskiej. Wymieniono wiele czynników, które mogą wpłynąć lub już wpływają na wzrost jej dynamiki. Ogólnie można te czynniki podzielić na następujące kategorie:
• czynniki geograficzne Bardzo dobre położenie geograficzne, „egzotyczność” otwierające Lublin zarówno na wpływy kultury Wschodniej Europy, jak i Zachodniej, co znajdowało odzwierciedlenie w powstających na terenie miasta dziełach sztuki. Wymiana intelektualna między Ukrainą, Białorusią, Rosja, a także sięgając dalej, Mołdawią i Kaukazem może prowadzić do pożytecznej dyfuzji. Szansą Lublina jest intensyfikacja tej wymiany, a Lublin może stać się miejscem spotkań między zamykającą się Unią Europejską a krajami leżącymi „na wschód od Schengen”, a także promotorem twórców z krajów leżących poza granicami zjednoczonej Europy. Usytuowanie w sferze pogranicza może być wykorzystane jako atut: To wschodnie pochylenie jest ciekawe, bo ten Wschód jest pewną tajemnicą dla Europy, to jest ta druga, dzika część Europy, która jest ciągle trochę osobna. Położenie przy najważniejszej i niezwykle trwałej granicy kulturowej, rozdzielającej Europę pochodzącą z Bizancjum i Europę wywodzącą się z Rzymu jest czymś ciekawym. Nie wielokulturowość, ale przygraniczność, czy dwubiegunowość są ciekawszymi tematami do poszukiwań w Lublinie. Przy granicy takiego państwa państw. Jest ciekawe i intrygujące. Ja to widzę po artystach, z którymi rozmawiam, szczególnie artystów z zachodu Europy. Oni chętnie tutaj przyjeżdżają.
• czynniki ludzkie Lublin dysponuje niewykorzystanym kapitałem ludzkim, dobrze wykształconym (Lublin jako miasto studentów), młodym, aktywnym i nastawionym optymistyczne. Wskazywano na pozytywną obecność nowych, obdarzonych energią animatorów kultury, duży potencjał artystyczny, innowacyjność i otwartość: Nieraz tak idąc ulicą myślę: Boże, ten Lublin to ma ogromny potencjał twórczy, i energię, i taką żywotność. Co czwarty spotkany na ulicy człowiek to albo student, albo uczeń. Nie widzi się ludzi wiekowych, tylko ludzi młodych. Potencjał jest w młodości. My jesteśmy miastem akademickim, to też jest zupełnie inaczej, ten udział studentów w tego typu przedsięwzięciach jest znaczący, myślę, że to napędza też i koniunkturę, jakieś idee tej kultury w mieście. Proponowane kierunki działania koncentrowały się wokół edukacji. Lublin ma szansę stać się centrum nie tylko akademickim. Pomysłem jest rozbudowanie bardzo dobrej edukacji na poziomie szkół gimnazjalnych i średnich, rozwijanie działań kulturalnych skierowanych do dzieci, ale także do młodzieży i studentów zagranicznych: Ja uważam, że Lublin bardzo szybko mógłby stać się takim miastem, które ma dobrą edukację na poziomie szkoły średniej. Dobrze zorganizowanej, takiej gdzie np. warto by przyjechać, żeby kilka lat przeżyć, jak dzieci się edukują. (...) To wszystko powodowałoby być może, że ludzie by tutaj zaczęli przyjeżdżać.
69
Lublin nie tylko na kulturę powinien stawiać, ale i na naukę. Ofertę kulturalną, taką naprawdę sensowną i z tego powodu ściągnąć tutaj ludzi. Bo studenci z Ukrainy, to oni tutaj przyjeżdżają, bo oni studia mają tańsze, niż u siebie.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
• czynniki instytucjonalne Lublin jest miastem o silnej sieci organizacji aktywnych pozarządowych, a także wolontariatu: Naprawdę, znaczy wydaje mi się, że jest taki atut, którym niewiele miast w Polsce może się pochwalić. Np. to było SPOKO prawda, ale to nie tylko to (…). Organizacje są aktywne, mimo tego, że miasto nie za dużo pomaga, a państwo, to przeszkadza wręcz. Czynnik ten dostrzegł także przedstawiciel Urzędu Miasta, który zauważył potrzebę wzmocnienia organizacji pozarządowych: Przede wszystkim potencjałem do wykorzystania powinien być ten potencjał społeczny. Tam gdzie jest ta aktywność, trzeba jej stworzyć możliwości rozwoju, jeśli są organizacje pozarządowe, które są prężne, i chcą realizować pewne zadania, to trzeba im zwiększyć środki na realizację tych zadań w trybie konkursu. Jeśli ich nie ma, to trzeba je pobudzać.
• czynniki kulturalne Różnorodność działań kulturalnych, pojawienie się nowych projektów artystycznych (np. sztuka zaangażowana, design i sztuka użytkowa), ideowość i społeczny, niekomercyjny charakter działań artystycznych, swoboda i odwaga twórcza, a także niszowość, awangardowość przedsięwzięć artystycznych, wciąż bardzo dobry poziom sceny teatralnej: Oni są twórcami, oni robią, a jak czasem ktoś ich wesprze, zaproponuje udział w wystawie czy w jakimś wydarzeniu, to się bardzo cieszą, ale nie tworzą dlatego, żeby mieć z tego kasę, czy etat, tylko tworzą żeby tworzyć, i to mi się podoba, to jest siła. To chyba Lublin od wielu lat, już od ‘80. z tego słynął, chociażby te teatry, które są teraz wielkimi, głównie powstały nie po to, żeby mieć kasę i prestiż, ale powstały z inicjatywy grupy ludzi, którzy chcieli robić teatr i robiły. W Lublinie mi się podoba to, że jest kilku twórców, którzy się niczym nie przejmują, którzy są po prostu niezależni, że wielu twórców nie jest twórcami, tylko dlatego, że mają etat twórcy, tylko, że coś robią. Na pewno jest silny nurt alternatywny jeśli chodzi o teatry i na pewno muzyka, chociażby to co robią Rozdroża. Na pewno można się na tym skoncentrować i na pewno można, gdyby to pchnąć, to byłby absolutnym wyznacznikiem i czymś zupełnie innym. Opinie te pokrywały się w dużej części z opinią przedstawiciela Urzędu Miasta, który za najważniejsze atuty kultury lubelskiej uznał: położenie geografie umożliwiające działania ponadpaństwowe, tradycje teatralne oraz sztukę współczesną:
70
Mnie się marzy stworzenie takiego centrum sztuki współczesnej w Lublinie. Nie musi być nie wiadomo jakiego rozmiaru, ale jest taki pomysł.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Badani wskazali liczne zagrożenia i bariery utrudniające rozwój kultury lubelskiej. Bariery te można podzielić na następujące kategorie:
• bariery ekonomiczne Ograniczenia budżetowe, zbyt małe środki ministerialne, ale także bardzo niskie płace w tym sektorze zatrudnienia. Narzekano na niepewność finansową, niestabilność budżetów instytucji miejskich, flagowych imprez miejskich, co bardzo utrudnia planowanie przedsięwzięć artystycznych, ale także ubieganie się o środki zewnętrzne. Niezbędna jest pewna stabilizacja w przypadku instytucji kultury, pewna stabilizacja finansowa dotycząca flagowych, najdroższych imprez. Nie może być tak, że np. Centrum Kultury robi Konfrontacje Teatralne, największy festiwal teatralny w regionie i co rok nie wie, ile będzie miał na to pieniędzy. Zamiast o tej porze kończyć robienie programu na rok następny, muszą martwić się o budżet tego festiwalu.
• bariery infrastrukturalne Brak przestrzeni wystawienniczej, fatalne warunki lokalowe, siedziby instytucji są najczęściej w budynkach starych, niedostosowanych, przejętych po innych instytucjach. Fatalną sytuację lokalową miało także większość badanych organizacji pozarządowych, które narzekały na bardzo wydłużoną procedurę oczekiwania na lokale, niejawność kryteriów przyznawania tych lokali i ich odbierania. Niektórzy także wskazywali na słabość lubelskiej edukacji artystycznej i słaby poziom szkół.
• bariery mentalne Te bariery były najszerzej omawiane. Z jednej strony są one powiązane z niechętną wobec kultury postawą decydentów, instrumentalne traktowanie kultury, poprzez którą próbują oni zbijać kapitał polityczny, ale także ją zawłaszczyć. Wskazywano także na brak otwartości, odwagi, wręcz zaściankowość, chęć zdominowania innych i narzucanie im własnych upodobań estetycznych. Może to prowadzić do sytuacji, że twórcy i animatorzy kultury będą w Lublina wyjeżdżać, aby znaleźć lepsze środowisko pracy: Mentalność, upolitycznienie i właśnie to, że to jest taka zaściankowość, że jak mi się coś nie podoba to trzeba to zablokować. Nie ma takiego luzu, nie ma czegoś takiego... jest różna sztuka, ja mogę sobie tutaj powiesić np. „Jelenia na rykowisku” i nikt mnie z tego nie wyśmieje, a ktoś może powiesić sobie „Penisa na zamku”, i to też jest ok, mnie się to nie podoba, ale jest ok. Barierą jest także słabość społeczeństwa obywatelskiego, która przejawia się w niechętnie nawiązywanej współpracy między instytucjami, wzajemnym braku zaufania, podejrzliwości i źle definiowanej konkurencyjności. Media nie spełniają swojej roli twórców dyskursu publicznego, przestają pełnić rolę krytyka, a dziennikarze za mało uwagi poświęcają recenzjom wydarzeń kulturalnych i nie wchodzą w polemiki, dyskusje nad ich wartością.
71
Bardzo ważny jest rzetelny opis, ocena i informacja, czyli zwrotne informacje z mediów, a tego nie ma. Media są w stanie tragicznym. Jeszcze kilka lat temu kilka osób się tym mieście zajmowało się kulturą. Opisywali, oceniali, różnili się ocenami, wchodzili w polemiki i wszyscy coś o tym wiedzieli. Teraz nie ma zwrotnej informacji, nikt nie ocenia tego, nikt nie wartościuje. Nikt nie pośredniczy między artystami i organizatorami a publicznością.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Promocja miasta przez kulturę Przedstawiciele badanych instytucji zgadzali się z tezą, że dbałość o zewnętrzny wizerunek Lublina w Polsce i na świecie jest sprawą istotną. Jednakże tworzenie marki miasta może być realizowane rożnymi strategiami. Podkreślano, że Lublin, pozbawiony praktycznie zakładów przemysłowych, może być promowany jedynie przez kulturę, która może przyciągnąć zarówno turystów, jak i inwestorów, a zatem stać się czynnikiem prorozwojowym. Słuszną drogą jest promocja miasta poprzez imprezywizytówki, promocje zabytków, zagraniczne trasy koncertowe, wygrywane wystawy i nagrody, występy emitowane w TV i wywiady w mediach zagranicznych. A zatem to twórcy, a nie specjaliści od promocji są przede wszystkim osobami promującymi Lublin. Sceptycznie natomiast odniesiono się do działań krótkotrwałych, zbyt kosztownych kampanii, które nie osiągają zamierzonych rezultatów: Marka miasta przez dziesiątki lat jest budowana, przez ludzi, którzy tu mieszkają, przez różne właśnie wydarzenia, przez to, że miasto dba o przestrzeń np. dziedzictwo kulturowe i to nawet nie wiemy, kiedy to wszystko się składa na to, że to jest marka. To nie da się tego wymyślić. Da się tym później grać, jak już coś jest. Czy jak my powiesimy 2 tysiące billboardów w Polsce np., czy 10 tysięcy billboardów, czy wyświetlimy w każdym kinie masę filmów, jakiś clipów reklamowych i w każdej stacji telewizyjnej jeszcze jakieś clipy reklamowe jak wyjątkową jest kultura lubelska, np. wydamy na to 10 mln złotych i co to da? To nie da nic. Promocja to słowo wytrych dla mnie, często wytworzone przez firmy, które zajmują się produkcją clipów reklamowych, billboardów itd., bo to jest dla nich worek bez dna do zarabiania pieniędzy i wytworzyli oni taką świadomość, że im więcej tego wyprodukujemy, tym lepsza jest promocja, ale to chyba nie tak Według niektórych badanych, Lublin nie potrafi wykorzystać swojego kapitału kulturowego, aby się promować. Brak spójnej strategii promocyjnej, konsekwencji w formach promocji. Nie ma informacji docierającej do szerokiego grona odbiorów, także z całej Polski, o wydarzeniach artystycznych odbywających się Lublinie, a jeśli niekiedy jest, to jest ona rozproszona, przekazywana przez organizatorów. Słabo działa sieć informacji o imprezach miejskich, szczególnie tych niszowych. Wydział Promocji za mało wspiera instytucje, nie wspomaga organizacji pozarządowych, a także za słabo angażuje się w pośredniczenie w kontaktach między organizatorami a ewentualnymi sponsorami: To jest z jednej strony brak promocji bardziej zintegrowanej, że nie każda impreza się sama promuje, tylko jednak jakiejś spójnej promocji kultury lubelskiej na zewnątrz. Cudownie by było, gdyby Wydział Kultury był w stanie, czy też inne wydziały, wspierać jakoś tak instytucjonalnie: np. w zakresie rozmów, z poważnymi sponsorami Przedstawiciel Urzędu Miasta również dostrzegł w wywiadzie konieczność zmiany strategii promocji, która jest obecnie zbyt słaba, aby skutecznie reklamować wydarzenia kulturalne w Lublinie:
72
Wydarzenia wypączkowały w rożnych miejscach – chcemy uporządkować ich organizacje, czyli tak aby działania związane z takim „biurem festiwalowym”, przypisać do jednej organizacji. Druga sprawa, wszystko musi mieć takie zarządzanie od góry, musimy zadbać, aby te imprezy
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
były, żeby były robione w sposób profesjonalny: logistyka, żeby spoczywała w jednym miejscu, żeby nad tą pakietowaną ofertą czuwał marketing miasta (który na dzień dzisiejszy włączył się w próbę uporządkowania tych wydarzeń). Pracujemy nad przyszłorocznym budżetem, chcemy aby promocja tych wydarzeń znalazła się w marketingu. Ci co znają się na robieniu imprez, niech robią imprezy. Ci, co znają się na promocji, niech robią promocję. Każdy ma dostać swoje zadanie i to w mojej opinii będzie uporządkowanie tej sytuacji, z którą mamy dziś do czynienia.
Lublin jako miasto w dialogu W badaniu poprosiliśmy rozmówców o interpretację hasła „Miasto w dialogu”: jak pojmują oni dialog w mieście, w jakich wymiarach, kto jest jego uczestnikiem i czy faktycznie odbywa się on w sferze publicznej. Badani definiowali dialog jako refleksję, dyskusję nad rozwojem miasta, w której biorą udział przedstawiciele różnych środowisk, instytucje, organizacje pozarządowe, ale także mieszkańcy miasta. Był on także ujmowany w szerszym kontekście: dialogu z przeszłością miasta, dialogu kultur, który może mieć miejsce, a może i nawet ma miejsce właśnie w Lublinie, mieście na pograniczu, a także w ujęciu bachtinowskiej idei polifoniczności głosów i karnawalizacji kultury. Dialog ten jest prowadzony nie tylko za pośrednictwem słów, ale także sztuk plastycznych i muzyki. Miasto prowadzące dialog jest w opinii jednego z badanych miastem pokoju, a także miastem, w którym pobudzany jest potencjał rozwojowy poprzez współpracę: I dialog, dla mnie symbol, że Lublin jest miastem dialogu oznacza, że jest to miasto w rozwoju, że jest to miasto, które ciągle ma coś przed sobą. Badani podkreślali jednakże, że taki dialog jest na razie jedynie w sferze promocyjnowizerunkowej, nie jest realnie realizowany: to jest hasło, które ma taki niewykorzystany potencjał. Na wszystkich polach, które były zapisane w aplikacji. Zdaniem niektórych badanych, dialog pojawił się w czasie pisania aplikacji, gdzie każda ze stron miała interes, aby w tym dialogu uczestniczyć: Idea jest trafna, idea była prawdziwa w trakcie fiesty ESK, dzisiaj... przerwaliśmy ten dialog, nie ma tego dialogu... Wszyscy zamilkli. Myśmy walcząc o tytuł ESK siedli do partii pokera mając same blotki w ręku i starając się pozyskać jak najlepsze karty do tej gry. Przy wielu rzeczach żeśmy blefowali. Opowiadaliśmy w czasie dokonanym o tym, co było postulatywne. Póki grały emocje i póki był jeden wspólny potężny cel, który dawał każdemu kawałek tortu dla siebie w określonej, trochę odległej, ale określonej przyszłości, to wszyscy godzili się na dziwny stan koegzystencji. Odmienną opinię miał przedstawiciel Urzędu Miasta, który uważał, że nadal można mówić o kontynuacji dialogu po ESK, ale także o dialogu w wymiarach szerszych: To szeroki temat, który powstał przy okazji starań o tytuł ESK i ma oczywiście wiele wymiarów. Dziś szczególnie. Po pierwsze, jest to nawiązanie do tradycji dialogu międzynarodowego, w rozumieniu naszego położenia geopolitycznego, w pewnym sensie łączenia rożnych kultur, rożnych sytuacji, jakie mają tutaj miejsce. Po drugie, jest to oczywiste dialog prowadzony w obszarze kultury. Po trzecie, jest to taka sytuacja, jaka ma miejsce od pewnego czasu, kiedy pan prezydent jest prezydentem. Dialogu w rozumieniu takiego partycypacyjnego modelu zarządzania miastem. 73
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Natomiast przedstawiciele instytucji kultury twierdzili, że po ESK zniknął wspólny cel, zniknęli także zewnętrzni liderzy i dialog stał się bezprzedmiotowy: Nie ma ESK, po co będziemy rozmawiać? 2017? No to jakiś komitet trzeba by powołać, no można by pogadać… A jaka kasa na to? Okazało się, że król jest nagi... Okazało się, że król jest nagi, stąd ten problem z brakiem forum. Wskazywano także inne przyczyny braku dialogu: brak sygnału ze strony władz czy jakiejś osoby, która mogłaby stać się inicjatorem dialogu, bez przejmowania roli lidera. Aby rozpoczął się dialog, konieczne jest znalezienie ponadpartykularnego moderatora czy grupy moderatorów, którzy nie stanowią konkurencji dla poszczególnych instytucji kultury, którzy zdobędą ich zaufanie, że działają bezinteresownie, i którzy obdarzeni się zdolnością dyplomatycznych negocjacji. Najlepiej, aby były to osoby ze środowiska lubelskiego. Dobrym punktem wyjścia mogłaby być dyskusja nad aktualizacją aplikacji ESK, opracowaniem strategii rozwoju kultury, a także zapewnieniem ze strony władz środków na realizację celów: Trzeba by znowu regularną pracę wykonać, poprzez spotkania, poprzez rozmowy i przy wspólnym celu, do czego dążymy. Tylko żebyśmy wszyscy do jednej bramki grali, a nie każdy do swojej, tylko nie wiadomo, gdzie jest ta bramka i właściwie jak ona wygląda. Przedstawiciel Urzędu Miasta uważał, że rolę takiego forum może pełnić tworzona Rada Kultury Miasta Lublin4, która ma pełnić funkcję opiniodawczo-doradczą. Podał także inne przykłady działań, w których prowadzony jest dialog z instytucjami, organizacjami i mieszkańcami: Choćby ta Rada Kultury, która lada chwila powstanie, będzie takim świetnym ciałem, z którym będzie można o tym rozmawiać, konsultować. Tam będą przedstawiciele urzędowo i instytucjonalnie, począwszy od Wydziału Kultury, instytucji kultury, przedstawiciela Rady Pożytku Publicznego, ale także przedstawiciele świata akademickiego. Jest to powiem taki klucz możliwie szeroki. Pan Prezydent uruchomił skrzynkę dialogu, gdzie można o wszystkie aspekty zapytać Prezydenta. I tam, ten obszar kultury zajmował bardzo ważną część. Potrzeba dialogu z prezydentem, to pokazało, jak to się świetnie sprawdza. Nie wspomnę o projekcie Fix My Street, gdzie państwo możecie reagować na to, co dzieje się w najbliższej okolicy. (....) Sam fakt, jak funkcjonowała aplikarnia, czyli grupa osób, która tworzyła samą aplikację, zjawisko czego nam zazdroszczono w pewnym sensie, w ocenie jurorów, to było uspołecznienie procesu powstawania tego dokumentu. To pokazało, że uspołecznienie obszaru kultury jest bardzo duże i teraz trzeba stworzyć warunki do jego rozwoju.
Strategia rozwoju kultury Generalnie badani byli zgodni co do tego, że brakuje w Lublinie spójnej wizji rozwoju kultury wypracowanej w dialogu społecznym, nie ma strategii rozwoju kultury. Zdaniem niektórych nawet stworzone w ramach ESK aplikacje nie stworzyły spójnego programu działań, „fundamentalnych celów rozwojowych”, choć mogłaby być punktem wyjścia. Działania nie są skoordynowane, są nazbyt chaotyczne i często przypadkowe:
74
4
Rada jeszcze nie została wyłoniona. Więcej na temat jej funkcji: http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/824444.html (data dostępu: 14.12.2012).
Jest wiele takich pozytywnych elementów związanych z walką o ten tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, to ja nadal nie mam takiego poczucia, że wyklarowało się coś, co moglibyśmy nazwać polityką kulturalną miasta.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Zadania, co do ISTNIENIA strategii były wśród badanych podzielone. Niektórzy twierdzili, że strategii nie ma, nie ma także spójnie prowadzonej, długofalowej polityki kulturalnej miasta. Inni z kolei uznawali, że jakaś strategia w postaci dokumentu jest, ale niewiele na jej temat mogli powiedzieć5: Uważam, że przydałaby się jakaś wizja dokąd zmierzamy i co z tym zrobić, jednak wydaje mi się, że tego nie ma, nawet nie wiem, czy jest jakiś dokument, być może jest, natomiast nie widać jakoś realizacji. Nie wiem, co to znaczy polityka kulturalna miasta, to znaczy, teoretycznie wiem, praktycznie nie wiem. Tak na prawdę nie powstał żaden dokument do tej pory, bo wiemy, że jest jakaś tam strategia rozwoju kultury. Nie ma czegoś takiego tak na prawdę. Były dokumenty związane ze startowaniem Lublina w tym Europejskiej Stolicy Kultury, które gdzieś tam pisały, co będzieale, to był koncert pobożnych życzeń. Polityka kulturalna to powinna moim zdaniem kształtować się tak, że w generalnych zarysach powinno być wiadomo, że to za 5 lat może być w Lublinie, za 7 lat to, za 3 lata to, za ileś lat tamto i że będziemy, jako włodarze miasta będziemy przeznaczać jakieś tam procenty budżetu, czy jakieś tam kwoty w kolejnych latach i będziemy wspierać określone dziedziny. Nie wiem czy coś takiego jest, mi się wydaje, że nie ma. B. No jest strategia Lublina ładnie napisana... A. No właśnie. B. Duża, gruba. Zapoznałem się z nią całą, gdzieś tu nawet leży... co jest dobre? Na pewno są dobre te działania tych radarów w... tej partycypacji w życiu miasta. To jest dobre. Ale myślę, że czegoś brakuje jeszcze, nie ma pomysłu takiego konkretnego. Diametralnie inną opinię głosił przedstawiciel Urzędu Miasta, który twierdził, że strategia jest i została ona wypracowana przez środowisko lubelskiej kultury w ramach ESK: Ta wizja kultury została opisana w aplikacjach. Według mnie ta wizja została zawarta w aplikacji nr 1 i w aplikacji nr 2. Trzeba go tylko umiejętnie przeczytać. Tam jest pokazana tendencja dotycząca rozwoju obszaru kultury. (…) Aplikacja zarysowała pewne zjawiska tendencje, do których chcielibyśmy dążyć. (…) Dokument powstawał w Wydziale Kultury, powstawał w porozumieniu ze środowiskami z obszaru kultury. Przede wszystkim z twórcami aplikacji, to było około 100 osób, które tworzyły dokument aplikacji. Ta strategia kultury jest niemalże „wyjęta” z tych założeń, które były przyjęte w dokumencie aplikacyjnym. (…) Jest dokument który ma pewne ramy i on zostanie przekazany do konsultacji począwszy od instytucji kultury, przez grono społeczne, organizacje pozarządowe. 5
75
Często odwoływano się do Strategii Rozwoju Lublina 2020. Warto jednakże zwrócić uwagę, że kultura jest tam jedynie jednym z wielu obszarów działań, w dodatku wcale nie priorytetowych, jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że mówi się o niej często w kontekście innych działań: „gospodarczych, naukowych i kulturalnych”. Kolejność wyliczania nie jest przypadkowa. Nieco więcej miejsca poświęcono kulturze przestrzeni, powiązanej raczej z urbanistyką niż z kulturą autoteliczną oraz kulturze czasu wolnego, do której włączono zarówno aktywność sportową, jak i kulturalną, co jest kuriozalne. Wyjaśniono to następująco: „Choć sport i kultura to dziedziny, które mają odrębną specyfikę, to jednak warto je ze sobą na nowo połączyć według starożytnych wzorców jedności ducha i ciała, ponieważ mają wiele cech wspólnych. Należy do nich udział w działaniach zespołowych, możliwość wykazania się, aktywność, przekraczanie granic swoich możliwości i widowiskowość. Są to podstawowe ludzkie potrzeby, których zaspokojenie podnosi zadowolenie z życia”. Pomijając dyskusyjną tezę o wspólnych cechach sportu i kultury, absurdalne i całkowicie bezpodstawne teoretycznie jest takie zdefiniowanie podstawowych potrzeb ludzkich. Tekst Strategii: www. um.lublin.pl/um/index.php?t=210&id=168954 (data dostępu: 5.11.2012).
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Tezy zawarte w aplikacji zostały zawarte w strategii, która, w formie dokumentu, niebawem zostanie poddana konsultacjom społecznym: Była grupa ludzi, która przekładała to z aplikacji na strategię. To był pewien proces... To było jeszcze, kiedy nie było rozstrzygnięcia konkursu. Dokument, jakim jest strategia, tworzyło środowisko szeroko rozumiane. To nie jest tak, że jedna osoba przyszła i wybrała palcem spośród rzeczy które opracowało środowisko. To były bardzo różne etapy, proces który trwał kilka lat, nie miesięcy, nie dni ale lat. Najwyraźniej jednak badani nie byli świadomi, że działania takie są podjęte, choć sami uznawali potrzebę tworzenia takiej strategii. Podawano następujące argumenty uzasadniające: • strategia może ograniczyć pojawienie się partykularyzmów, arbitralnych decyzji dotyczących finansowania podmiotów Dopóki nie będzie wypracowanych systemów, im większy będzie zakres ręcznego sterowania przy pomocy dotacji przedmiotowych czy celowych, tym ten system będzie się bardziej utrwalał, ten system partykularyzmów, więc jakby musi być spójna wizja, musi być system wypracowany rzeczy strategicznych – ważnych, ważniejszych, mniej ważnych. • strategia powinna zdefiniować cele polityki społecznej, priorytetowe obszary kultury w Lublinie. Bez nich taka polityka jest działaniem chaotycznym Tu raczej idzie o pewną otwartą na zmieniający się świat perspektywę. Przeświadczenie, że chcę i wiarę, że to zrobię. Pewien rodzaj myślenia nie rok do przodu tylko kilka lat. Wyobrazić sobie, jak to może wyglądać za jakiś czas.(…) Robienia czegoś z roku na rok, a jeszcze gorzej z imprezy na imprezę jest na nic – nigdzie nie prowadzi. • strategia może wspomagać profilowanie instytucji, a także konkursów Mam wrażenie, że nie było takiego zastanowienia, kto co tak naprawdę robi, czyli jakby profilowania poszczególnych instytucji. Czy NGO czy nawet kierunkowania konkursów, bo, według mnie powinno być tak, że jeżeli mamy ileś tam instytucji kultury, to trzeba się zastanowić, kto, co robi. Wspierać te obszary działalności, w którym dana instytucja się specjalizuje, a nie, że każdy może robić wszystko, bo tak bywa czasami … Można by tak sprofilować konkursy, żeby one uzupełniały, a nie powielały na przykład rzeczy. • strategia może ułatwić definiowanie celów przez kadrę zarządzającą poszczególnymi instytucjami. Brak strategii jest problemem dla dyrektorów, ponieważ nie mają oni wskazówek, w jaki sposób realizować zadania, czego się od niech oczekuje jako instytucji publicznej, finansowanej z publicznych pieniędzy, jakie problemy powinny być rozwiązane. Nie chodzi tu o realizację pragnień artystycznych konkretnego zespołu, ale o misję społeczna, jaka przed taką instytucją stoi. A ta misja jest przede wszystkim animacją, działaniem dla społeczności lokalnej. Nie chodzi to o instrumentalizację sztuki, jak zaznaczył jeden z rozmówców. Także artyści nie mają jasnych wskazówek, w którą stronę powinni zdążać, co jest preferowanie i będzie finansowane. Wiedzieliby, czy mają szansę rozwijać się w danej dziedzinie:
76
Gdyby istniała jasno sprecyzowana strategia kulturalna, ludzie zajmujący się sztuką, kulturą widzieliby, na co można stawiać, a na co nie warto
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
stawiać. Myślę, że coś takiego mogłoby spowodować, że ludzie zainteresowani konkretnymi punktami w tejże strategii mogliby przyjeżdżać do Lublina, inni by wyjeżdżali, bo nie ma tu, czego szukać. Strategia może być czynnikiem skłaniającym do refleksyjnego myślenia o kulturze, jednakże nie należy także przeceniać jej roli. Jak zauważyli niektórzy badani, nawet najlepiej napisana strategia nie jest gwarancją tego, że kultura będzie się bardzo dobrze rozwijać. Dochodzą tutaj inne czynniki: czynniki ludzkie, nieprzewidywalne zdarzenia. Były także opinie bardzo powściągliwe, czy wręcz sceptycznie oceniające rolę takiej strategii w pobudzaniu działalności kulturalnej: Kultury nie tworzą żadne strategie. Strategie są potrzebne generalnie dla tych, którzy piszą te strategie. Mają w związku z tym jakieś tam honoraria i próbują coś zrobić. Kulturę tworzą artyści i zwykli ludzie. Spontanicznie, w zgodzie z własnymi humorami, pokrętnymi życiorysami, przypadkami i historią. Natomiast żadna strategia nie sprawiła, że (już nie mówię o arcydziełach) powstają przyzwoite, wartościowe rzeczy. Niektórzy badani wręcz przestrzegali przed przecenianiem roli strategii, wskazywali także jej ukryte, negatywne funkcje: strategia źle napisana może mieć fatalne skutki, ale nawet dobrze przygotowana jest trwałym dokumentem, który należy dostosowywać do szybkich zmian w globalnym świecie. Aby ten dokument pełnił swoją funkcję, powinien podlegać stałej aktualizacji, w przeciwnym razie będzie jedynie petryfikował spontaniczny rozwój procesów kulturalnych. Problem, jak budować taką strategię, był tematem dyskutowanym przez rozmówców. Niektórzy z badanych potrafili wskazać konkretne recepty, na tworzenie takiej strategii, inni zaś udzielali jedynie bardzo ogólnych wskazówek. Punktem wyjścia mogłaby być aplikacja ESK: Musielibyśmy siąść do strategii. Trzeba by ją było wziąć i sprawdzić wiesz, poszczególne hasła – o co tak naprawdę nam chodzi, co jest najważniejsze w tej strategii. Żeby wypełnić to trzeba mieć jednak pieniądze na to wypełnienie, jakimi ludźmi, co to ma być, w którą stronę to ma iść, jaki to ma być kierunek. Wskazywano na konieczność uwzględnienia następujących etapów, które powinny być uwzględnianie w procesie przygotowywania takiej strategii: • poznanie potencjału miasta i jego potrzeb; • konsultacje z przedstawicielami instytucji kultury w mieście oraz urzędnikami, radnymi: w procesie tworzenia strategii powinni brać udział intelektualiści, środowisko ludzi nauki, artyści. Ich rola powinna być dominująca: Refleksja nad przyszłością, czyli pisanie strategii to jest zajęcie dla intelektualistów. To są ludzie o szerokich horyzontach i dużej ciekawości świata i pewnym przekonaniu o misji inteligencji. Ludzie kompetentni intelektualnie i kulturowo, a do tego bezinteresowni. Wpływ mogą mieć artyści, animatorzy, urzędnicy, widzowie, dyrektorzy. Nie oni jednak powinni te strategie pisać, a zwłaszcza nie powinni decydować o jej kształcie. • zakreślenie granic budżetu, który umożliwi realizację zadań; • rzetelnie zrealizowane konsultacje społeczne z mieszkańcami miasta:
77
Żeby to nie było tylko miejscem, gdzie znajomi artystów przyjadą, bo zostaną zaproszeni, wsiądą w samochód, przyjadą, zaparkują, obejrzą, wyjadą. Ale żeby też dookoła to żyło.
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
Jeden z respondentów podał wyraźne wskazówki, w jaki sposób strategia powinna być budowana: Zrobiłbym to tak. Wyznaczyłbym 2 zespoły po 3 osoby, które by to napisały. Później pojawiłyby się konkretne dokumenty, do których zespoły wzajemnie by się odniosły, poszukując różnic, ale też kompromisów, a czasami jeszcze innych rozwiązań. Te projekty stałyby się przedmiotem powszechnej wymiany opinii. Czyli, każdy kto miałby coś do powiedzenia mógł powiedzieć. Poza tym ja bym więcej widział w dorobku tych dwóch trzyosobowych zespołów niż w tej dyskusji, która później, w tym sejmiku. Dużo ciekawsza byłaby dyskusja między tymi zespołami. Tam gdzie by się one niespecjalnie zgadzały i próbowałyby znaleźć jakiś rodzaj porozumienia, konsensusu. Natomiast, jeśli się zaprosi 20 osób to owszem, będą gadać, a nic z tego nie wynika. To na tym polega, że ktoś to musi zrobić, ktoś to musi ułożyć w słowa. Mało tego, to, co najmniej jedna osoba w każdym z tych zespołów, musi umieć składać zdania. Żeby nie uciekał sens tego, co tam jest najlepsze, tylko wręcz był wzmacniany i uwyraźniany. Badany wyjaśnił dalej, że konstruktywna dyskusja może pojawić się jedynie wtedy, gdy już pewne propozycje zostaną opracowane przez zespół ekspertów, powstanie pewna ułożona w spójną całość refleksja, która dopiero wtedy tworzy szansę na dialog, stwarza poważny pretekst, aby się o coś twórczo przedyskutować. Włączenie do pracy nad strategią mieszkańców miasta nie jest zadaniem łatwym, ponieważ często konsultacje społeczne są przeprowadzane w nieudolny sposób i zniechęcają mieszkańców do uczestnictwa w takim projekcie: Najgorzej jest zorganizować takie spotkanie i całym sobą, całym spotkaniem, pokazać, że my musimy to zrobić, a i tak mamy was gdzieś. Narzędzie takiej konsultacji jest narzędziem dla bardzo zaawansowanych społeczeństw, gdzie wszystkie strony chcą, rozumieją i wiedzą, jakie mają z tego korzyści. I tego rzetelnie słuchają. Do mieszkańców należy docierać w sposób aktywy, nie wystarczy jedynie podanie informacji w prasie czy na stronach internetowych o tym, że mieszkańcy mogą zgłaszać uwagi na temat dokumentu: Robić spotkania, zapraszać ich, nawet chodzić po domach, wrzucać do skrzynek, przez administrację, przez księdza, przez organizacje; po prostu trzeba się narobić, to jest często tak, że robi się konsultacje, ludzie po prostu są nieprzyzwyczajeni. Podkreślano, że strategia nie powinna być wypracowywana w procesie indywidualnych negocjacji, osobistych rozmów, emocjonalnych czy koniunkturalnych argumentów. Nie powinna także być tworzona przez pracowników urzędu bez porozumienia ze wszystkimi wymienionymi powyżej grupami. Wypracowanie strategii definiowano jako jest proces w dialogu, na który składa się szereg działań: analiz, ankiet, wypowiedzi, które są wielokrotnie opracowywane i poddawane dyskusji, rewidowane. Dyskusja powinna być prowadzona przez rozważnego moderatora, który nie pozwoli jakiejś ze stron na przejęcie władzy nad dyskusją mocą autorytetu czy emocji.
Podsumowanie
78
Z badań wynika, że w polu produkcji kulturowej zaszły istotne zmiany, związane z przygotowaniem aplikacji ESK. Były to między innymi: mobilizacja zasobów, konsolidacja środowisk związanych z kulturą, a także pogłębiona autorefleksja nad procesami zachodzącymi w polu, celami i strategiami poszczególnych aktorów społecznych. Przystąpienie Lublina do konkursu ESK wzmocniło pozycję instytucji kultury i ich kapitał
4. Instytucjonalny wymiar pola produkcji kulturowej
79
symboliczny, który nadal jest wykorzystywany. Zmienił się także sposób postrzegania samego pola (jako ważnego strategicznie dla procesów społecznych) przez aktorów w polu, ale także poza nim. Pozytywnie oceniono obecny stan kultury w Lublinie, co nie oznacza, że nie dostrzeżono zjawisk niekorzystnych. Mimo wzmocnienia pozycji instytucji kultury (w tym także organizacji pozarządowych), podmioty te nadal definiują swoją pozycję jako realnie słabą (choć już nie deklaratywnie). Osłabiana jest ona bowiem przez pozycje polityków, którzy chcą sprawować kontrolę nad polem i w ten sposób także powiększać swój kapitał polityczny. Co istotne, kapitał symboliczny polityków jest słaby, natomiast ich pozycja jest pochodną władzy. Z drugiej strony, same podmioty też niezbyt wysoko oceniały kapitał symboliczny (a zatem jakość działań kulturalnych) instytucji kultury, szczególnie w instytucjach konkurencyjnych. Wyraźnie widoczne było, że stawką w grze jest kapitał finansowy i symboliczny. W przypadku kapitału finansowego sprawa jest prosta: gra polega na dobyciu jak największych dotacji podmiotowych, zasobów infrastrukturalnych czy środków konkursowych. W przypadku kapitału symbolicznego, który ma legitymizować przejmowanie kapitału finansowego, gra toczy się wokół ustalenia priorytetów, hierarchii oraz wartości. Wyraźnie rysuje się biegunowość pola, w którym można wyróżnić następujące polaryzacje: kultura popularna/kultura elitarna, kultura tradycyjna/kultura awangardowa, kultura neutralna/kultura zaangażowana oraz centrum/peryferie. Można zauważyć, że osie sporów są osami typowymi w dyskursach o kulturze. W polu najsilniejszą pozycję zajmują urzędnicy i politycy. Instytucje kultury maja słabszą pozycje, dlatego też zdarza się, że szukają wsparcia wśród silniejszych graczy. Pozycja instytucji nie jest jednorodna. Wyraźnie widać, że silniejsze finansowo i infrastrukturalnie są instytucje miejskie, natomiast organizacje pozarządowe są pod tym względem słabsze, choć one same podkreślały, że są lepiej wyposażone w kapitał symboliczny (jakość organizowanych wydarzeń, przygotowanie merytoryczne pracowników). Wśród instytucji miejskich zauważono hierarchę: na szczycie jej są twórcy, szczególnie ci, którzy rozpoznawali są w szerszych polach: ogólnopolskim i międzynarodowym, co legitymizuje ich wysoką pozycję lokalną. Najsłabszą zaś pozycję mają animatorzy kultury, którzy zajmują się edukacją kulturalną, co wyjaśnia częściowo jej niski status i niedoinwestowanie. Ciekawe natomiast, że organizacje pozarządowe deklarowały, że mają duży wpływ na to, co się dzieje w polu kultury, mimo słabszej pozycji kapitałowej, natomiast instytucje miejskie częściej mówiły o braku swojego realnego sprawstwa. Wskazane zostały zasoby, które mogą być wykorzystane we wzmacnianiu kapitałów pola produkcji kulturowej. Są to przede zasoby symboliczne (szczególne cechy kultury lubelskiej wnikające także z położenia geograficznego miasta) oraz społeczne (kapitał ludzki). Wskazano także na przeszkody, które utrudniają gromadzenie kapitałów: ekonomiczne, infrastrukturalne oraz te, które wynikają z przyswojonych norm i wartości (sztywność, brak otwartości na odmienność). Ważną kwestią jest wyraźna dominacja retoryki dialogu w dyskursie o polu produkcji kulturowej. Retoryka ta podkreśla współpracę różnych podmiotów kultury w kreowaniu strategii rozwoju kultury, która faktycznie jest uprawomocnieniem strategii działania niektórych podmiotów. Retoryka ta może zatem (choć nie musi) ukrywać faktycznie zasadę rywalizacji. Jakie cele będą priorytetowe, jak rozdysponowane zostaną środki na realizację tych celów, to sprawa niezmiernie ważna, bowiem powiązana z mechanizmami uprzywilejowania/ wykluczania. Dlatego też oczywiste jest, że kontrola nad procesem powstawania tej strategii powinna być dla aktorów ważna. Jednakże można zauważyć, że nie wszyscy nich chcą się w ten proces angażować, niektórzy badani w ogólne podważają zasadność formalizowania spontanicznych procesów kulturotwórczych. Inni zaś preferują rozwiązania eksperckie. Jakie cele strategiczne faktycznie zostaną wskazane jako priorytetowe, przekonamy się, gdy strategia zostanie upubliczniona.
Cezary Hunkiewicz
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Perspektywa opisu rzeczywistości kulturalnej poprzez odniesienie się do kategorii „tożsamości organizacyjnej1 może być zabiegiem nie tyle pomocnym, ile koniecznym dla zidentyfikowania pola kultury. Odniesienie się bowiem do ram instytucjonalnych i analiza działania głównych podmiotów pozwoli określić podstawowe mechanizmy praktycznego wdrażania polityki kulturalnej oraz pomoże dopełnić wiedzy, z jakimi głównymi aktorami mamy do czynienia w perspektywie kulturalnej Lublina. Sama problematyka organizacyjnej tożsamości „obejmuje główne i wyróżniające atrybuty organizacji, między innymi, podstawowe wartości danej organizacji i szerzej kulturę organizacyjną, sposoby wytwarzania i produkty (...), może oznaczać schemat poznawczy lub percepcję głównych i wyróżniających cech organizacji, obejmując także jej status w porównaniu do innych organizacji”2. Problematyka ta została włączona do badań w kontekście rekonstrukcji specyfiki aktorów kultury, ich cech konstytuujących, wyróżników na mapie sektora kultury. Zagadnienie to wynikało z hipotezy, która wskazywała na istnienie w mieście wielu podmiotów, które w dużej mierze mogą okupować zbliżone pola kultury. A tym samym towarzyszyć im będzie (stosunkowo) zbliżona misja, podobne problemy i bariery rozwojowe. Wywiady z respondentami kształtującymi i zarządzającymi najistotniejszymi podmiotami kultury w Lublinie sprawiły, że hipoteza o zunifikowanym polu kultury ewoluowała w kierunku przeciwnym. Wskazać należy, że kultura w Lublinie – realizowana przez miejskie instytucje kultury oraz organizacje pozarządowe – tworzy paletę zróżnicowanych aktorów, których specyfika i unikalność możliwa jest do zidentyfikowania poprzez szczegółowe omówienie kwestii: wizji instytucji, barier i atutów, wyjątkowości/unikalności na tle innych. Aby dodatkowo opisać owe zróżnicowania oraz pogłębić problematykę tożsamości organizacyjnej, badanie rozszerzono o wątki związane z procedurami instytucjonalnymi – włączono zatem kwestię budowania kadry kultury oraz mechanizmów ewaluowania działań instytucji.
Misje i specyfika instytucji kultury w Lublinie Rekonstrukcja „misji” jako podstawowej cechy instytucji, ma umożliwić przeprowadzenie ogólnej systematyki pola kultury pod kątem profilu instytucji oraz pod kątem wytyczenia jej horyzontów (w tym celów i filozofii działania). Pytaniem, które mogło stanowić wprowadzenie do wskazanego problemu, jest zagadnienie „dobrze działającej instytucji”. Odpowiedzi w tym przypadku może dostarczyć następująca wypowiedz respondenta: Kiedy dobrze pracuje? Dobrze pracująca instytucja kultury jest to taka, która jak ma swój zapisany statut i w tym statucie ma określone swoje cele i zadania to po prostu to realizuje. Jednak odwołanie się do dokumentów statutowych nie zawsze umożliwia rekonstrukcję faktycznego sposobu i celu działania instytucji (por.: Rozdział II). Dlatego kolejne wypowiedzi rozwijały sposób, w jaki można opisać dobrze działający podmiot kultury: Instytucja otwarta, przyjazna i ciepła, artystyczna. Jak mnie kiedyś uczyli, że są funkcje poznawcze, edukacyjne, rozrywkowe. Przede wszystkim my musimy być wsłuchani w odbiorcę. Próbę zrekonstruowania modelu sprawnej, dobrej instytucji przeniesiono na podjętą w wywiadach kwestię misji instytucji. Tym bardziej, że duża liczba podmiotów kultury działających w Lublinie prowadzi do pytania – czy misje instytucji są wzajemnie się kompensujące, uzupełniające i wspierające? Czy raczej mówić możemy o unifikacji, zbudowaniu panoramy kulturalnej z niemal tożsamych podmiotów? 1 80
2
Por. m.in.: Tożsamość organizacyjna, (w;) Szkice z socjologii zarządzania (K. Konecki, P. Tobera, red.) Łódź, 2002. Tamże.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Zrealizowane badania pozwalają zaproponować następującą typologię wyróżników instytucji kultury i organizacji pozarządowych działających w Lublinie, ze względu na wskazane misje. Zaznaczyć należy, że typologia jako narzędzie porządkowania rzeczywistości, umożliwia współistnienie wielu typów w jednej strukturze, co w poniższym przypadku należy uznać jako możliwość połączenia wielu wizji w jednej instytucji. Instytucja pamięci, jako podmiot zorientowany na historię jako całość. Misja działania instytucji wyłania się ze zidentyfikowanego problemu (pamięci), zaś podejmowane działania zogniskowane są w dużej mierze wokół problemów historycznych i ich uobecniania w czasie rzeczywistym. Instytucja edukująca (ew. instytucja edukacji kulturalnej dzieci i młodzieży), która swoją działalność prowadzi na różnych polach, w szczególności skupiając się na takich dziedzinach jak: edukacja osób niepełnosprawnych, muzykoterapia, popularyzacja kultury ludowej i edukacja kulturalna dzieci i młodzieży. Instytucja otwarta, która odnosi się do misji nastawionej na potrzeby i oczekiwania odbiorców (w szczególności społeczności lokalne). Profil otwartości wyraźnie dotyczyć może poszukiwania trendów nowych i ich upubliczniania. W tym sensie instytucję otwartą rozumieć należy jako opozycję dla instytucji zamkniętych programowo czy hermetycznych twórczo i środowiskowo. Trzecie rozumienie otwartości instytucjonalnej odwołuje się do zdolności łączenia rzeczy i inicjatyw sprzecznych. Otwartość, jako misja instytucji, ma polegać wówczas na tym, by operować jak najszerszym wachlarzem inicjatyw, takim, który zestawiając różne projekty generuje nowe jakości w kulturze. Musi służyć lokalnej społeczności, ale nie zamykać się absolutnie na szerszy zasięg odbiorców, miejsce spotkań. Żeby wszystko to, co robimy, żeby było także publicznie otwarte i dostępne dla ludzi z miasta. Tu raczej idzie o pewną [postawę] otwartą na zmieniający się świat, niezamkniętą, pewien rodzaj czynności i myślenia nie rok do przodu, tylko kilka lat. Wyobrazić sobie, jak to może wyglądać za jakiś czas. Żeby wszystko to, co robimy było także publicznie otwarte i dostępne dla ludzi z miasta. Ta wizja jest i ona w jakiś sposób jest nawet nazwana, choć ciągle jest jeszcze otwarta. Jest to instytucja, która ma przede wszystkim spotykać rzeczy sprzeczne. Robić rzeczy w obrębie kultury awangardowej, alternatywnej, a zarazem tradycyjnej, natomiast nie w obrębie kultury popularnej, nie w obrębie kultury masowej. Instytucja dynamiczna, której wizja nie jest zupełnie sprecyzowana, a opiera się na poszukiwaniu kierunku bądź kierunków działania. Dynamiczny charakter wizji uzależniony bywa budżetu instytucji i jej możliwości finansowych. Idziemy coraz bardziej w kierunku, i budżet się przesuwa, w kierunku działań artystycznych, ja myślę, że z dosyć dużym powodzeniem. Z całą pewnością sytuujemy się w kierunku instytucji artystycznej, poszukującej, która jest absolutnie niekomercyjna i otwarta… (...) byliśmy otwarci na nowe zjawiska ciągle i wchodzili nowi artyści i do dzisiaj jest to proces nie zakończony, i jest to sprawa otwarta. Instytucja działania i refleksji, rozumiana jako instytucja dwóch filarów. Z jednej strony bazująca na wdrażanych inicjatywach o nachyleniu praktycznym, z drugiej zaś poddającą swe działania namysłowi krytycznemu i teoretycznemu.
81
Ale mnie znacznie bardziej interesują rzeczy, które nazywam: artystyczne interwencje w przestrzeni kulturowej lub społecznej, terapeutyczny wymiar sztuki, recykling sztuki i idei, nie tylko samej sztuki, bo sztuka jest ema-
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
nacją z kolei idei... Transgresywność sztuki, czyli powrót do przekraczania jednego obszaru działalności artystycznej lub kulturowej... lub społecznej. Drugi obszar, obszar refleksji, nie chodzi tylko i wyłącznie o rzeczywistość kulturową, tylko o rzeczywistość idei pulsujących w obszarze nas otaczającym. Bo te idee, które się pojawiają, społeczne, gospodarcze, polityczne... one wpływają na kulturę i odwrotnie. To jest ten obszar refleksji. Instytucja zaufana, która swoje działania adresuje do określonej, dobrze zidentyfikowanej społeczności. Znając potrzeby, instytucja skupia się na tym: Żeby produkować pewną wartość dodaną, która po prostu da tym mieszkańcom wiedzę. Oswoi ich, z pewnymi działaniami, które się dzieją w kulturze, w sztuce. (...) Ludzie nie będą zamykali drzwi, ludzie (...) będą nam ufać. Instytucja spotkania, opierająca się na upublicznianiu, popularyzowanie zjawisk i wydarzeń kultury (znaczących, uznawanych za istotne). Spotkanie jest przy tym pewną relacją tworzącą się pomiędzy odbiorcą, widzem a fenomenem kulturowym To będzie dla części ludzi z Lublina miejsce, do którego chcą przychodzić, żeby się spotkać z kulturą bardzo różnorodną, Czyli mamy za zadanie pokazywać to, co jest najciekawszego. Instytucja profesjonalna Taka, która jest w stanie, poprzez swoje działanie, pozyskiwać bardzo duże pieniądze na działania i przejść z funkcjonowania wolontariackiego (jako dominującego) na pracownicze. Instytucja niestereotypowa, która przełamuje stereotypowe wyobrażenia o podmiotach kultury. Instytucja tego typu funkcjonuje w obszarach o dużym zróżnicowaniu odbiorców, wśród których dominuje przekonanie o konserwatywnym, nieatrakcyjnym charakterze działań kulturalnych. Nie zamykamy żadnych działań, nie mówimy, co ma być. Dlatego, że to się nie sprawdza, nie ma sztucznych tworów, nie ma... Staram się odejść od (instytucji typu) rysunek, plastyka i nauka gry. Wskazana w definicji „tożsamości organizacyjnej” problematyka odmienności podmiotów względem siebie, ich specyfiki, wyjątkowości pozwala uchwycić i lepiej zrozumieć, jaki typ kultury będzie dla Lublina dominujący. Co więcej, eksploracja zagadnienia swoistości podmiotów może pomóc w odpowiedzi na szersze pytanie badawcze: czy kultura w Lublinie jest w jakikolwiek sposób wyjątkowa? W tym celu, na podstawie wypowiedzi respondentów, stworzono typologie argumentacji na rzecz wyjątkowości instytucji kultury funkcjonujących w Lublinie. I tak oto, zwracając uwagę na „płaszczyzny wyjątkowości”, może wskazać następujące: Wyjątkowość w Polsce i Europie. Najczęściej definiowanie wyjątkowości instytucji przybierało postać porównawczą. Sami respondenci widzą swoją unikalność poprzez zestawienie zarządzanego podmiotu z tymi funkcjonującymi w Polsce lub Europie. Pojawiające się stanowiska o wyjątkowości wskazują na stworzenie silnego ośrodka dla działań o określonym, wyspecjalizowanym profilu. Dodatkowa argumentacja za oryginalnością ujmuje sposób finansowania instytucji wynikający ze statusu miejskiej instytucji kultury – utrzymywanej z budżetu miasta (co dla pewnych typów instytucji wskazywane jest jako niepowtarzalne w skali Europy).
82
Mamy taki ewenement w Lublinie, który nie ma swojego odpowiednika w Europie. Bo my jesteśmy specyficzną instytucją nie tylko w Lublinie, ale w ogóle w Polsce. Nie ma takiego drugiego x finansowanego przez miasto.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Otwartość. Swoistość instytucji w sensie materialnym, który wprost wskazywałaby cechy programowe wyróżniające instytucję spośród innych, najczęściej ukazuje się pod pojęciem „otwartości”. O ile cecha ta była obecna w watkach dotyczących misji, to w kontekście swoistości, oryginalności dokonana jest tej pełniejsza konceptualizacja. Znaczenie otwartości, a tym samym unikalności instytucji, odnosi się do: wolności (twórczej), niezależności, otwartości osobistej pracowników instytucji czy otwartości programowej. A my jesteśmy otwarci pod każdym względem – programowym, personalnym. To jest wartość, która się sprawdziła przez lata. Ogromna swoboda, nazwijmy to, wolność, niezależność, podmiotów pracujących w tej instytucji. Tu jest zupełnie inna historia, tu nikt nikomu nic nie mówi, co ma robić, tylko on ma wnieść swój pomysł No oczywiście są pomysły, które się nie mieszczą czasami, ale to są rzadkie przypadki. Zaskakującym wyróżnikiem instytucji, jaki ujawnił się w kontekście otwartości, jest swoista reprodukcja instytucji – wyłanianie się nowych, odrębnych podmiotów ze struktur instytucji pierwotnej. Zjawisko takie może odnosić badacza do interpretowania kultury Lublina w kategoriach teorii N. Luhmanna – jako systemu autopojetycznego, samowytwarzającego się. Jest instytucją, z której wyrastają inne, pączkują bez osłabienia macierzy „laboratorium talentów” Więc tutaj polega to na tym, że jednak ta otwartość, ta swoboda powoduje, że gromadzi się tak duży potencjał, że odchodzenie jakiegoś elementu nie stawia pytania, czy sens ma dalej istnienie tej instytucji. Konsekwencja. Jako cecha wyróżniająca podmioty, łączona jest z podążaniem w wyznaczonym wcześniej kierunku, niezmiennością strategii, z tradycją (rozumianą jako historycznie znaczące dokonania instytucji) i stałością wyznawanych i propagowanych wartości. Konsekwencja: bo to ludzie realizują coś chwilowego, doraźnego, a my robimy coś... ja nie mówię, że to ma jakąś tam specjalną wartość, to jest coś, co dokładnie (...) zostało zaplanowane w pewnym sensie. Kreatywność, związana z generowaniem (kreowaniem) własnych wydarzeń kulturalnych. Rezygnuje się w tego typu instytucjach z zapraszania artystów, aby stać się programowo samowystarczalnymi. W pewnym momencie postawiłem tylko i wyłącznie na działalność własną, czyli my kreujemy zjawiska sami. Czyli nie ściągamy jakiś artystów. Znowu, ja nie mówię, że to nie jest jakaś droga, bo to jest taki typowy impresario, tylko, że ja dojrzałem do tego, żeby samemu tworzyć te działania. Edukacja. Stawianie na edukację, jako podstawowy wyróżnik, wiązało się adresowaniem działań przede wszystkim do grup dzieci i młodzieży, ale się do nich nie ograniczało. W kręgu odbiorców instytucji edukujących, znajduje się każda osoba, która w jakikolwiek sposób może być wykluczona z kultury. Wówczas rolą instytucji – jej własnej opinii – jest zapewnienie dostępu do kultury i sztuki. Samofinansowanie rozumiane jako pełna zdolność do zdobywania środków (z różnorodnych źródeł) zapewniających sprawne działanie podmiotu.
83
Praca z wykluczonymi, która związana jest z operowaniem na wybranych obszarach miasta, gdzie występuje wysoki odsetek mieszkańców wykluczonych (ekonomicznie, społecznie, kulturowo). W obszarach takich działanie instytucji cechuje się sieciowaniem lub bliską współpracą z instytucjami pomocowymi (pomoc społeczna, ośrodki pomocy rodzinie).
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Działamy na terenie dzielnic trudnych, ze stygmatem, wśród wielu instytucji, które się tutaj mieszczą... Staż instytucji. Respondenci za wyróżnik instytucji uznalali doświadczenie i trwanie na przestrzeni lat. Konsekwencją stażu jest liczba wydarzeń, zasięg (europejski), kontaktywspółpraca z innymi ośrodkami czy grono osób będących zaangażowanymi w działalność (nieporównywalnie większa niż w przypadku podmiotów działających krócej). Szczególnie zauważalny bywa wśród tego typu podmiotów ich studencki rodowód, który ukazuje pewną ciągłość działań oraz tradycję stojącą u podwalin instytucji. Zatrudnianie artystów (na etaty) w instytucji Większość instytucji tego typu w Polsce nie ma żadnych artystów. Po prostu ma animatorów, menadżerów, organizatorów i tak dalej. I to nas wyróżniło jakby w tym sensie. Tematyka instytucji, związana z podjęciem się szczegółowo opracowanego zagadnienia, które stanowi myśl przewodnią w działaniach instytucji.
Mocne i słabe strony instytucji Pierwszym z pojawiających się w wywiadach atutem instytucji kultury jest ich niezależność, której pełniejsza charakterystyka ujawnia się w następujących wypowiedziach: Niezależność i nieuwikłanie, bo my na wiele rzeczy możemy sobie pozwolić... Atutem jest przede wszystkim to, że przez x lat udało nam się utrzymać y i zachować twarz, nigdy nie byliśmy związani z żadną partią polityczną. Dla nas najważniejsze jest to, że udało nam się utrzymać x przez przełomowe momenty dziejowe, my wtedy kiedy wspominamy cenzurę dzisiaj, to myśmy walczyli z tą cenzurą. Niezależność instytucji można zatem interpretować (przynajmniej częściowo) w kontekście historycznym, jest bowiem ona znacząca dla instytucji działających w długim okresie czasu, tych które odnoszą swoje dzisiejsze działanie do sytuacji politycznej sprzed 1989 roku. Swoistym rozwinięciem walorów niezależności jest swoboda działań. Ta znajduje swoją konkretyzację w mechanizmach, jak na przykład w samodzielności dysponowania budżetem. Ale nie tylko, bo jak zaznacza jeden z respondentów : Swoboda działań te samodzielne budżety, swoboda w działaniu, ale też przekonanie pracowników, że, – jakby to nazwać – klimat pracy... jest przyzwoity. Nie ma wojen podjazdowych, nie ma donosów. Wskazanie w grupie atutów cech związanych z kadrą, było powszechną praktyką i najczęściej to zespól ludzi był najistotniejszym zasobem (młodzi, niezepsuci). Walorami są w tym przypadku kompetencje (merytoryczne) osób zatrudnionych oraz – zdający się nie mieć ograniczenia – potencjał. - Co jest największym atutem instytucji? Zespół przede wszystkim. Zespół jest ciągle budowany, ale zespół, który udało mi się przez ten czas zbudować ma ogromny potencjał i to jest chyba największy kapitał. To są ludzie, którzy dysponują przeróżnymi możliwościami, które instytucja może wykorzystać. 84
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Wskazanie na zespół i jego potencjał nie wyczerpuje charakterystyki walorów kadry kultury. Konieczne jest jeszcze sprecyzowanie, w jakich konkretnie przypadkach uobecniają się wskazane walory. W tym aspekcie respondenci wskazywali na: bardzo dużą aktywność, ambicje, kompetencje językowe. Powiem tak – bardzo szybko rozwijający się młody zespół z olbrzymimi ambicjami, które jednocześnie trochę są ich zagrożeniem... Ze znajomością języków. Mamy bardzo dużo fajnych osób, pomysłowych, rozsądnych, skutecznych. Respondenci zauważają, że poświęcenie i zapał do pracy obecny jest mimo niskiej płacy, niewspółmiernej do wykonywanych obowiązków i nakładu pracy kadry kultury. Ale wie pan, co mnie jeszcze cieszy, bo to można patrzeć na to z punktu widzenia odbiorcy – naszą dumą jest też zespół, bo gdyby nie ludzie, którym się chce to robić. To są ideowcy poniekąd. Tutaj, no niestety, zarobki nie rozpieszczają tak bardzo. Może nie jest tak bardzo źle, ale nie są to też kokosy. Tu trzeba ludzi, którzy robią to z przekonania i ci ludzie to robią. Często (pracownicy) zgłaszają nam całą masę pomysłów, szukając sobie partnerów w środowisku, stowarzyszenia, organizacje, szkoły. (...) Podejmują nowe inicjatywy (...) więc dużo, dużo też płynie od nich i to jest też potwierdzenie, że to są właściwi ludzie. Kolejnym z atutów, który wybrzmiewał w znacznej ilości wypowiedzi, wskazywał na publiczność, jako istotny walor podmiotu. Z wątkiem odbiorców łączy się ich liczebność, stałość, przywiązanie do instytucji, ale także wymienność oraz stale zwiększający się krąg: Stale przychodzi dużo osób na te spotkania. Jest dopust świeżych ludzi, nie jest tak, że cały czas są ci sami tylko jest jakaś wymiana. Mamy naprawdę bardzo dobrą widownię. Proszę zobaczyć, my naprawdę nie mamy w tej chwili, od godziny 16, w ogóle wolnego... wolnych [przelotów], bo wszędzie kończymy mniej więcej o godzinie 20, 21.15, gdzie już nie możemy później. Za atut traktowana jest także lokalna rozpoznawalność. Respondenci zwracają przy tym uwagę na opinie odbiorców i stopień ich zżycia z instytucją. Proces zacieśniania tej więzi pozwala na działania edukacyjne, z zastrzeżeniem, że nie chodzi tu wyłącznie o edukację kulturalną, ale także osobistą: Drugi atut jest taki, że ci nasi (odbiorcy), od dzieci począwszy, poprzez młodzież troszkę starszą mają tutaj pewną szkołę życia, która powoduje, że to jest zupełnie (albo w dużej części) inna młodzież, inne dzieci niż gdziekolwiek indziej. Kształtujemy ich na takich ludzi, którzy... To nie będzie grupa chuliganów, włamywaczy, siniaków pod kioskiem czy prymitywnych osobników. Walor trwałej więzi na linii odbiorca – instytucja, ukazuje mechanizmy reprodukcji kadry, która może być budowana dzięki stopniowej edukacji młodzieży, aż do etapu włączenia w zespół:
85
(Atutem jest) to, że potrafią zasysać młodzież, to, że mamy takie sukcesy, że dziewczyny, maturzystki zdobywają najważniejsze nagrody jakieś tam w konkursach ogólnopolskich, że mogą studiować na wybranym uniwersytecie wszędzie, na jakim tylko chcą i tu zostają, widzą dla siebie szansę współpracy.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Kolejnym silnym atutem, wg wskazań respondentów jest program oferowany przez instytucję. Chodzi tu w głównej mierze o takie aspekty jak: • znalezienie niszy programowej; Nieskromnie powiem – znaczy mam wrażenie, że to, co nam się udało... Udało nam się zrobić, czyli wypełnić jakąś tam lukę między tak zwanym alternatywny teatrem, tym, który jest tworzony w „x”, a może bardzo popularnymi koncertami, które się odbywają w ”y”. Po prostu dla zainteresowanych kulturą ludzi, a nie dla specjalistów. Czyli jest to niezbyt wyspecjalizowane miejsce, a jednocześnie trzyma poziom. • realizowanie programu atrakcyjnego dla odbiorcy: Atutem, tak może bez gradacji ważności, bo to jest trudne. Atutem wielkim jest właśnie to, że mimo iż pozornie dziedzina kultury, którą się zajmujemy nie jest modna, nie jesteśmy z stanie opędzić się od, w cudzysłowie używam tego słowa „opędzić się”, od zainteresowania dzieci i młodzieży uczestnictwem. To jest ogromny atut. • podejmowanie ważnego problemu (tematu), wokół którego koncentruje się program. Zagadnieniem takim może być zarówno problem kulturowy, społeczny lub artystyczny, z czym łączyć można promowanie zjawisk „wartościowych”. ...to, co jest dobre, wartościowe, co warto pokazać. I kryterium wartości, kryterium jakiejś odpowiedzialności za słowo i za to, że autor nie powinien się wstydzić po 10-15 latach tego kryterium. Respondenci poza omówionymi atutami instytucji wskazali jeszcze dwa walory, które zdają się być szczególnie istotnymi ze względu na definiowane misje instytucji. Pierwszym jest bezpłatne udostępnianie kultury – Jesteśmy może ostatnią instytucją kulturą, no może nie jedyną, ale na pewno jesteśmy tutaj w tej znacznej mniejszości, która podaje ofertę kulturalną bez pieniędzy. Drugim współpraca: Otwartość... umiejętność współpracy, jakby brak oporów w stosunku do wchodzenia w partnerskie relacje z innymi podmiotami, organizacjami, osobami. Wady instytucji działających zdają się być dobrze rozpoznane przez respondentów. Przejawia się to między innymi w jasnym i precyzyjnym wskazaniu głównych problemów, które powtarzają się w wypowiedziach. Najczęściej wskazywanymi były mankamenty związane z finansami oraz infrastrukturą kultury. Nieco rzadziej pojawiały się uwagi względem programu, odbiorców kultury oraz kadr kultury, które to uznawane są za wtórne – wynikające z dwóch pierwotnych. Finanse zostały uznawane za podstawową wadę sektora kultury. W szczególności zaś problem dotyczy nieregularności i nieprzewidywalności dotacji. Tak... tak to z mojego punktu widzenia... Co nie oznacza, że jest to jedyny powód. Kwestia nieregularności polega na tym, że w x kwartale nie mamy po prostu pieniędzy już, ale liczymy na to, że zyskamy w przyszłym roku. Ja w tajemnicy przed żoną daję 2 tysiące złotych. To, że są chwile kiedy jesteśmy przerażeni, że nie dojedziemy do końca danego miesiąca, a pieniądze (...) przyjdą dopiero za miesiąc. Czy na przykład mamy podpisaną umowę ze sponsorem, który wpłaci za jakiś tam czas, Po prostu brak takiej płynności finansowej, która by dawała poczucie bezpieczeństwa.
86
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Niepewność finansowa wpływa także na bezpieczeństwo działania instytucji i jej opinię na temat polityki miejskiej: My czujemy się zaniedbani, ale to z zupełnie innego powodu, bo same decyzje władz miasta spowodowały, że praktycznie jesteśmy na wymarciu. No niech będzie, że za rok czy za dwa... Wady związane z finansowaniem instytucji to także kwestia (nie)posiadania środków wymaganych do wkładu własnego w konkursach projektowych. Brak tego typu zabezpieczenia zubaża program działania, uniemożliwia pozyskanie dofinansowania i w konsekwencji doprowadza do niewydolności instytucji. Podobnie dzieje się w sytuacji uzyskania finansowania od podmiotów zewnętrznych, które wymagają środków własnych – respondenci wskazywali wielokrotnie na deklaracje bez pokrycia i wycofanie się partnerów publicznych, będących gwarantami wkładu własnego. Bo my, aby pozyskać zadanie, musimy mieć środki własne. Teraz te środki własne praktycznie musimy wszystkie przeznaczyć na czynsz i utrzymanie, a mało nam zostaje na to, żeby w ogóle wziąć zadanie. My rocznie, żeby prowadzić na średnim poziomie działalność, to musimy mieć około 150 tysięcy własnych, żeby w ogóle startować w konkursach. No jak w Urzędzie Marszałkowskim jest 50 na 50, to nam się nawet nie opłaca, to jest nonsens. Mamy tylko taki problem, że pozyskaliśmy kasę na projekt. Niecałą, dlatego walczymy żeby zdobyć na ten wkład własny, co się często nie udaje, i projekt się skończy, a my nie będziemy mieć kasy. Więc to nasze staranie jest takie, że my pokażemy, że coś jest ważne, potrzebne, a z drugiej strony może doprowadzić do tego, że jakaś instytucja odpowiedzialna za daną rzecz to zmieniła i ze swoich pieniędzy gdzieś wyciułała, żeby jedną osobę na jakąś 1/16 etatu zatrudniła. Niemożliwość rozwoju kadrowego, włączenia nowych pracowników do zespołu jest uznawane za konsekwencję niewydolnych mechanizmów finansowych i sztywnej liczby etatów w ramach instytucji. Dające się we znaki braki kadrowe oraz – jak zaznaczają respondenci – niskie wynagrodzenia prowadzą do stagnacji działań podmiotów kultury. Widzę barierę trochę ludzką, to znaczy, że mamy krótką ławkę, co znaczy, że mało robimy. Mieliśmy ostatnio trochę problemów takich logistycznych, np. niepewną sytuacjęą co do miejsca, co do kasy, ale ona nie jest akurat najważniejsza, nie za bardzo staraliśmy otwierać się na nowe osoby Nie wychowaliśmy przez to nowych członków, nas jest teraz na co dzień x osób i wydaje mi się, że każda z nas powinna mieć jeszcze obok siebie 3 osoby. (...) Pojawiają się pieniądze i to jest tak, że część osób tu funkcjonujących jakieś pieniądze z tej działalności publicznej ma. Ale (...) żeby coś zrobić konkretnie i dobrze, od początku do końca, to trzeba się liczyć z tym, że pracując gdzieś indziej, można się spotkać 2-3 razy w tygodniu czy w weekend popracować, ale to się dużo mniej zrobi, albo nic się nie zrobi. Z brakiem ludzi nie jestem pogodzony. (...) Brak czasu i takie „rozchrzanienie” życiowe, że nie mamy stabilizacji, ale z tym jestem pogodzony. Na pewno ocena, że ja bym chciał, żeby ludzie pracujący w instytucji byli tak nagradzani, adekwatnie do tego, co robią i to niestety nie jest uzależnione do końca ode mnie, ponieważ nie ma właśnie, niestety systemowego rozwiązania.
87
Instytucje w obowiązującym systemie finansowania nie mogą pozwolić sobie na budowanie programów adekwatnych do ich planów i ambicji. Dominująca absurdalna oszczędność uniemożliwia sprawne funkcjonowanie jednostki, hamuje jej rozwój i pochłania energię niezbędną do działań przedmiotowych.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Nie jesteśmy w stanie zrobić tyle, ile byśmy chcieli, bo mamy ograniczenia. Powiedzmy sobie, jest mi strasznie ciężko, ciężko mi się przebić z tymi dotacjami podmiotowymi. Cały czas funkcjonujemy na zasadach takiej maksymalnej oszczędności, po prostu absurdalnej oszczędności. Wykorzystywania wtórnego... No po prostu funkcjonujemy na zasadach recyklingu. Wszystko jest przeliczane... Chciałabym mieć więcej pieniędzy, mówiąc otwartym tekstem, bo gdybym miał więcej to bym sprowadził jeszcze lepszych x, jeszcze lepsze y. Niestety w moi przypadku jest to brak pieniędzy, który daje się nam wszystkim się we znaki. Podsumowaniem wad instytucji związanych finansowaniem jest powtarzająca się w wśród respondentów obawa o przyszłość. Uwaga ta zdaje się szczególnie znacząca dla przyszłości kultury w Lublinie, zawiera bowiem uogólniony ogląd na temat perspektyw instytucji w przypadku utrzymania finansowego status quo: Najsłabszy punkt to ta obawa o przyszłość. Ja codziennie, jeżeli o coś się boję, to o ciągłość rzeczy, że jak nam się zespół rozjedzie, to nie będziemy w stanie... Nie dostaniemy żadnego z siedmiu napisanych aktualnie grantów i ludzie, którzy są praktycznie (no zdecydowana większość) po studiach, która musi zapłacić sobie czynsz, kupić coś do jedzenia, zostanie bez środków do życia. Zupełnie. I będą musieli wyjechać za granicę, zmienić branżę. Drugim obszarem, w którym identyfikowano wady instytucji była zła infrastruktura oraz złe lub bardzo złe warunki lokalowe. Respondenci wskazywali, że niewystarczające zaplecze uniemożliwia realizację celów statutowych oraz pełną egzekucję założonych programów działalności. Przykładem takiego deficytu jest w Lublinie brak adekwatnej przestrzeni wystawienniczej. Dodatkowo uwidacznia się problem infrastruktury lokalowej, która – choć wynajmowana – jest niedostosowana. Taki system, jak wskazują respondenci, ma znamiona niewydajnego – kwoty przeznaczane na wynajem i użytkowanie przestrzeni nie zapewniają godnych warunków prowadzenia działalności kulturalnej. No tak szczerze mówiąc, to barierą jest jak to się mówi – architektura. Bo jesteśmy w stanie niepełnosprawnego, matkę z wózkiem, z dzieckiem na każde piętro wwieźć, a z drugiej strony, w przypadku organizacji zajęć indywidualnych w małych grupach musimy zajmować wielką salę, którą moglibyśmy przeznaczyć na zajęcia z większą liczbą osób. Deficyty lokalowe przekładają się na relację i ocenę miasta. Instytucje, które ze względu na brak miejsca (lub ze względu na jego niski standard) nie osiągają swoich celów, zauważają kolejną barierę: brak systemowego wsparcia urzędu w udostępnianiu lokali pod działalność kulturalną. Zważywszy, że takie mechanizmy, preferencyjne warunki wynajmu wdrożone są już w innych miastach Polski. Tymczasem w Lublinie, nikt tego problemu zdaje się nie zauważać – mimo że instytucje same zgłaszają oferty i same znajdują lokale, Urząd Miasta nie pomaga w tych kwestiach. Robimy stałe zajęcia, wiesz różnego rodzaju, i byśmy robilibyśmy jeszcze więcej gdybyśmy mieli lokal, prawda. A jakbyśmy mieli pieniądze to też. Brak miejsca. Ciężko jest, bo nie można zorganizować żadnego koncertu, nie można większych działań zorganizować, działań zorganizować, nie mamy terenu swojego zielonego, nie mamy przestrzeni, na której można działać.
88
Cały (lokal) zajęty na próby, zajęcia, próby taneczne, próby wokalne, próby muzyczne, bez przerwy. To jest ciągły kocioł. I już postawiona pewna bariera – koniec, więcej nie możemy tego zrobić.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Powiedziałbym, że bardzo trudno jest uzyskać wsparcie na nasze działanie z różnych instytucji publicznych, wsparcie finansowe, lokalowe. Jak szukaliśmy lokalu dla na preferencyjnych warunkach, to poza zapleśniałymi piwnicami, z których uciekł urząd (bo gniły im dokumenty), nic więcej nie dostaliśmy. Jak znaleźliśmy lokal, który był dobry, to usłyszeliśmy, że to się nie nadaje, bo to jest zbyt dobry lokal dla organizacji komercyjnej. No więc, nie to nie, wynajmiemy komercyjnie (...) nie tak, że będziemy chodzić z puszką. To jest taka bariera, z którą ja jestem pogodzony całkowicie. Warunki lokalowe oraz kondycja finansowa i jej pochodne są podstawowymi barierami rozwojowymi i głównymi wady instytucji. Poza nimi respondenci odwołują się jeszcze do dwóch: • problemy związane z publicznością: To jedną z podstawowych przeszkód może być brak publiczności. Nie można, robiąc takie rzeczy, stracić kontaktu z publicznością. To jest bardzo zasadnicze dla tego typu działalności. To nie grozi Nocy Kultury, która ze swojej istoty jest imprezą skierowaną do tłumów. Natomiast, jak na drogi koncert przyjdzie 50 osób, to nie sposób się nie zastanowić, czy to są dobrze wydane pieniądze. To są tego typu dylematy. Trzeba sprawić, żeby koncert był dobry, a jednocześnie budził zainteresowanie. Jeżeli się uważa, że to jest dobre, trzeba spróbować tym zainteresować tych, którym się wydawało dotychczas, że ich to nie interesuje. To jest taki podstawowy trud i dylemat. • problemy wynikające ze struktury miasta, w szczególności z centralizacji kultury, z relacji centrum – peryferia czy z kwestii stygmatyzacji, wykluczania niektórych obszarów (czy dzielnic) miasta. Działalność instytucji, znajdującej się na takim obszarze, cechuje się bowiem swoistymi problemami, które nie dotyczą instytucji obszaru centralnego: Wiadomo, że jestem satelitą rzuconą gdzieś daleko. To ja nie jestem w centrum. Zupełnie inaczej funkcjonuje centrum (...) To już... już jest taką troszeczkę... takim małym minusem w tym naszym działaniu. No bo kimże my jesteśmy, jak się nas odbiera tak, jak się słyszy? Ale ja, że tak powiem, na to nie zwracam uwagi, bo to nie jest najważniejsze. To są dzieci, które maja zakodowane gdzieś... i to jest problem. I to jest taka bolączka, której w zasadzie trudno zdjąć, zmazać to, bo dzieci... one już z założenia nie mają wartości samej w sobie, jako szacunku dla siebie, że coś umieją zrobić. To jest x nasza, o której nie powinnam mówić, na zasadzie z nazwy, ale to są dzieci z x to są po prostu... to są biedne dzieci. (...) Dzieci, dla których każdy dzień jest przetrwaniem. Jednocześnie walką o pozycje między sobą. Znaczy... Mnie się wydaje, że tutaj też na pewno barierą jest taka zasada: obcy-swój. (...) Niby jest obiekt ciekawości, bo przychodzimy... Ale z drugiej strony nie spotykamy tutaj ludzi, których spotykamy na dzielnicy. A szansą jest nasza praca w budowaniu relacji z tymi społeczeństwem...
89
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Zatrudnienie i polityka kadrowa instytucji Wątek poświęcony tożsamości organizacyjnej instytucji został rozszerzony o praktyczne aspekty budowania zespołu. Zagadnienie to zdaje się o tyle istotne, że ma potencjał ujawnienia modelowych mechanizmów zatrudniania w sektorze, identyfikacji (poszukiwanych) cech pracowników kultury oraz wykazania form zatrudnienia dominujących w kulturze lubelskiej. Pierwszym z wniosków płynących z analizy wypowiedzi respondentów jest duża różnorodność mechanizmów zatrudniania: Niektórzy pracownicy byli przyjęci na podstawie ogłoszenia i przegląd CV, rozmowa kwalifikacyjna. Niektóre trafiały tutaj na staż po studiach i okazało się, że warto, żeby zostali. Niektórzy jakby przypadkiem – spotkaliśmy się... Trochę intuicja już tam ci podpowiada, że o tam ta osoba np. ma jakieś takie cechy osobowościowe, które pozwalają ci, czy czujesz, że to fajnie by było z nią pracować. Zanim omówione zostaną szczegółowo formy zatrudnienia, warto zauważyć, jakich cech w pierwszym rzędzie poszukują u kandydatów instytucje. Zauważalny jest wśród respondentów pogląd, że kandydat powinien cechować się bardzo wysokim stopniem motywacji i determinacji do pracy w danej instytucji. Cecha ta – ewaluowana na pierwszym etapie – wpisuje się we względnie jednolite stanowisko respondentów dotyczące filozofii budowania zespołu: Dobry zespół to jest właśnie... ludzie poszukujący, komunikujący się ze sobą, starający się rozwijać w dosyć szerokim tego słowa znaczeniu... To, że ktoś interesuje się kulturą tradycyjną nie oznacza, że ma czytać tylko i wyłącznie książki czy artykuły dotyczące kultury tradycyjnej, ponieważ nie będzie widział pozostałych drzew w tym lesie, nie ma takiej możliwości. Cechami, jakie na etapie wstępnym najczęściej poszukuje się u kandydatów do pracy w lubelskiej kulturze są: ciekawość świata, otwartość, interdyscyplinarność, kreatywność, lojalność oraz profesjonalizm: Ta osoba musi wiedzieć, co chce. ...(L)udzi przede wszystkim ciekawych świata, poszukujących,, którzy chętnie się komunikują z innymi. Bo to jest praca w kulturze, to jest praca w tak zwanej materii ludzkiej. Znacznie ważniejszy jest dobry zespół niż dobre pieniądze na realizację projektu. No potrzebne są nam osoby otwarte, które mają wiele różnych umiejętności. To nie jest tak, że to różnorakie doświadczenie, różnorakie doświadczenie w swojej pracy. Po prostu muszą być świetni w tym co robią. Ale każdy z nich jest artystą, gotowym do dzielenia się. Nie instruktorskim stricte zawodowym, ale taką gotowością do dzielenia się tym. Bo u nas jest po prostu artystą, który po prostu przekazuje wiedzę, którą nabył. Tutaj przychodzą ludzie, którzy wszystko mogą, wszystko umieją, ale nie mają w sobie tej energii, tej iskry, pasji i po prostu są... to szybciutko umiera. Szybciutko. Bo nie da się stworzyć kultury na zasadzie: od dziś robimy i sobie wymyślamy. Nie da się zrobić takiego tworu sztucznego. To wszystko musi mieć swój czas narodzin. Jak zaznaczono, mechanizmy zatrudnienia są bardzo zróżnicowane. Podkreślić należy że w wypowiedziach respondentów, wyraźnie pojawiał się wątek niezależności, braku nacisków zewnętrznych względem polityki zatrudniania:
90
Przez x lat nie został przyjęty żaden z telefonu jakiegoś pana prezydenta, wojewody, że „tu trzeba kogoś wsadzić”. Wszyscy zostali przyjęcia na zasadzie merytorycznej.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Mimo wskazanej różnorodności w zatrudnianiu, odtworzyć można pewien uogólniony schemat, jaki właściwy jest instytucjom kultury, bo: Osób z ulicy nie przyjmujemy, to na pewno. Bez względu na to, jakie mieliby rekomendacje. Nie wierzę w budowanie zespołu przez CV przez przywożenie... bo to... to się po prostu w naturalny sposób nie sprawdza Etap
Tabela 1. Ścieżka zatrudnienia w instytucjach kultury.
Opis
Wolontariat
Staram się wyczuć tę pierwszą temperaturę zaangażowania. „Ale nie mamy na przykład możliwości, żeby ci zapłacić od razu”. Ale on by chciał zobaczyć, on by chciał pokazać. No i jest dalej, jest dalej o czym rozmawiać, jest dalej o czym myśleć. Nawet jeżeli ja mu rzucę jakiś problem pod nogi, on jest w stanie powiedzieć: „dobrze, ja napisze projekt”. Trzeba napisać list motywacyjny do nas, czyli jest to w pierwszym kroku, żeby zapoznać się z naszą stroną, zobaczyć co my robimy i napisać dlaczego akurat do nas, co takiego jest w naszej działalności, że oni akurat chcą do nas. I jest taka bariera, że w 99% osób już to jest ostatni kontakt.
Staż
Jak ktoś tu przychodzi dwa czy trzy, czy cztery lata jest z tobą czy pięć od szkoły średniej, a często tak jest, no to oni w sposób naturalny wchodzą w jakieś tutaj sytuacje. Tak rzadko się zdarza. Zdarzały się sytuacje, gdzie jakiś pewnych kompetencji szukałem, ale generalnie, to większość ludzi w sposób taki bardzo naturalny. Przyglądamy się starannie, pracownikowi, znaczy temu wolontariuszowi, potem temu stażyście i tak dalej i... prowadziliśmy rozmowy z pracownikami, z dyrekcją, no i potem następuje zastanowienie się. Jednym mówimy, że tak, innym, że niestety nie. To jest proces.
Okres próbny
Umowa na czas określony, pół etatu, zlecenie. Preferowane formy zatrudnienia – staż. Po stażu, jeżeli ktoś jest cenny, a zwykle wtedy nie mamy etatu to umowa – zlecenie, potem ewentualnie etat. Natomiast generalnie... No innymi słowy zatrudnienie na czas próbny, rok, czasami dwa lata. Sądzę, że pół roku to jest za mało, żeby po pierwsze sprawdzić, czy ten ktoś się nadaje, to bez żadnego determinowania jego dalszego rozwoju osobowego... po prostu, wiesz, może się nie sprawdzić w tym zespole, bo on wcale jest prosty.
Zatrudnienie na etat
I wykształtowała się praktyka taka, że, powiedzmy... ona już jest ładnych lat, że wejście do odbywa się na zasadzie takiej: ktoś wolontariat najpierw, obserwowany jest przez pracowników, potem staż, a potem pół etatu przez rok ewentualnie no i potem zostaje pracownikiem ewentualnie.
Opisana ścieżka kariery ma charakter modelowy i jest uogólnieniem praktyk wskazywanych jako wzorcowe i programowe dla instytucji. Oczywiście poza zrekonstruowanym procesem istnieje szereg innych sposobów doboru kadry. Opisać je można na przykład poprzez zindeksowanie czynników decydujących o zatrudnieniu. Kryteriami, które najczęściej pojawiały się w trakcie wywiadów były: • wiedza o kandydacie, wynikająca z bezpośredniej współpracy lub ze znajomości dokonań: Osobę dobrałem na zasadzie osoby, z którą nie współpracowałem, ale dużo o niej słyszałem. Wiedziałam, że dobrze pracuje. Wiem gdzie pracowała i poprzez weryfikację jakby i opinię jej ubiegłych pracodawców. • wychowywanie przyszłych pracowników:
91
To cała kadra, mam na myśli x, y to są wszystko wychowankowie. To są osoby, które zaczynały kiedyś tam (...) jako dzieci.
Dlatego też wziąłem na umowy zlecenia osoby, które właśnie teraz mają po 20 parę lat, żeby nie doprowadzić do przerwania pewnej ciągłości...
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
• spontaniczne zgłoszenie: Ze spontanicznych takich zgłoszeń kandydatów, którzy się zgłosili. Opisywane w kontekście wad instytucjonalnych komplikacje z limitem etatów w instytucji sprawiają, że instytucje działające w sektorze kultury wdrażają niemal wszystkie formy prawne zatrudnienia. W opiniach respondentów motywacje i przesłanki poszczególnych form umowy z pracownikami prezentują się następująco: Etaty: Więc ja jestem zwolennikiem zatrudniania zespołu i tworzenia zespołu na bazie umówo pracę. Co nie znaczy, że za dodatkowych x nie dobieram w sytuacjach dodatkowych, że ktoś, kto ma specjalne warunki. Osoby, które są zatrudnione na etat, czyli coś takiego, co daje stabilność. Pewną też taką życiową, bo składki, bo rozumiem, całe zaplecze socjalne, które temu towarzyszy. To osoby dedykowane pracy przede wszystkim animacyjnej i organizacyjnej. - Preferowana forma zatrudnienia? - Umowa - Stała? - Umowa stała. Mamy bardzo mało zleceń, w takie, gdzieś tam dorywcze, a tak, to raczej cała, cała reszta to są rzeczy po prostu wyprowadzone. Jakaś elementarna etatowość jest niezbędna, bo musi być ciągłość, odpowiedzialność za pieniądze i dokumenty itd. Np. u nas jest trochę za mało pracowników, jak na obowiązki wynikające z prawa polskiego, które ma każda samorządowa instytucja kultury. Czasami trudno się wyrobić. Wszyscy, a przynajmniej kilku pracowników musi być bardzo „wieloboistami”, czyli startować w różnych dyscyplinach sportu, mieć duże i różnorodne kompetencje. Z jednej strony musi ktoś umieć napisać umowę, z drugiej organizować imprezę artystyczną w środku miasta, ogłosić przetarg, pilnować druków itp. I to musi robić jedna osoba. To nie jest takie hop-siup. Zdarza mi się zatrudniać pracownika na umowę o pracę, bo na umowę o dzieło jest drożej. Bo za te same pieniądze on będzie na umowie pracę robił więcej. A dla niego wartością jest zabezpieczenie socjalne. W przypadku minimalizowania zawieranych umów o pracę na rzecz innych form zatrudnienia, respondenci decyzje motywowali następującymi względami: • Zgubny charakter etatów w kulturze:
92
Zatrudnianie twórcy, albo instruktora na etat może być zgubne. Dlaczego? Może go popsuć. Poza tym jest to proces dynamiczny prawda? Jeżeli ktoś jest już twórcą, tak? To nie jest tak, że rok w rok ja jestem w najlepszej formie. Teraz co, ja jako na przykład przełożony, oczekuję rok w rok jak najlepszej formy... A ktoś może tej formy nie mieć. Najzwyczajniej w świecie. Bo nie można przyłożyć do twórcy takich oczekiwań, jak na przykład do animatora. Bo animacja jest czymś troszeczkę chyba innym niż twórczość. Teraz tak – etat może trochę takiego twórcę rozleniwić – już nie ma takiego nerwa, że nie ma za co żyć [śmiech]. Właśnie o instruktorach, którzy 20 lat temu mieli super parę, super pomysły, super kontakt z dziećmi, super kontakt z młodymi, a teraz jest to dla nich rutyna.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
• Mniejszy komfort pracy na etacie: Instruktor (...) zatrudniony na etacie ma mniejszy komfort pracy z grupą. Bo jeżeli on jest na etacie, to na niego są nałożone jeszcze inne obowiązki. I teraz tak: już czeka na niego grupa na górze, a on jeszcze musi odebrać maila, zadzwonić, bo coś tam, bo coś tam... Chodzi o to, żeby instruktor przyszedł na chwilę wcześniej i był dedykowany tym zajęciom... I oddał im energię. • Wygoda nie-etatowości: - Zatrudniamy do konkretnych projektów konkretne osoby, czyli właśnie te (...) nam potrzebne, bo nie mamy ich w zespole. - A ta nie-etatowość jest dla was wygodna? Jak to Pan ocenia? - Jeżeli to są osoby z zewnątrz to są wygodne, natomiast jeśli są to osoby z wewnątrz...na pewno byłoby to wygodne, ale jeśli mamy jakiś program, który ma perspektywę długoletnią. • Przyjęta polityka zatrudniania: Prawie od dawna nikomu nie oferujemy etatów, etaty są bardzo niskie, ale to wszystko odbywa się na zasadzie zero, jakby, jakiegokolwiek partykularyzmu, kierujemy się po prostu zdrową zasadą. Alternatywnymi formami zatrudnienia są w instytucjach są wg wypowiedzi respondentów: umowy o dzieło, umowy zlecenia, kontrakty oraz umowy okresowe. Listę tę uzupełniła kategoria nieodpłatnej pracy społecznej. Forma
Umowa o dzieło
Ekonomicznie i ilościowo to się bardzo opłaca, ponieważ nie ma żadnych obostrzeń, które wynikają z Kodeksów Pracy. Natomiast to się w żaden sposób nie przekłada artystycznie. To nie jest fabryka gwoździ, że jak będziemy pracować godzinę to wyprodukujemy sto gwoździ, a dwie godziny to dwieście gwoździ, to osiem godzin – osiemset gwoździ.
Umowa zlecenie
A cała grupa współpracowników tylko dlatego na tych umowach, ponieważ od nich oczekujemy wykonania na wysokim poziomie z odpowiednim przygotowaniem warsztatów, czy konkretnych, cyklicznych spotkań. Że my po prostu mamy za dużo pieniędzy, albo jesteśmy tacy rozrzutni. Po prostu im się to najzwyczajniej w świecie należy ... Od trzech lat tylko i wyłącznie utrzymujemy się z zadań zleconych, z pozyskiwanych zadań, jesteśmy na zleceniu. I to tak działamy od jednego zlecenia do drugiego, od zadania do zdania. Od stycznia do marca, od marca do października, od października do grudnia... Nie wiedząc, czy będziemy dalej funkcjonować czy nie.
Umowy okresowe
Więc na szczęście jest tak układ zrobiony, że mamy jeszcze okresowe umowy, przynajmniej na początku
Kontrakt
Uważam, że to powinny być kontrakty na okres 3, 4 letni maksimum. Powtarzam to swoim pracownikom, że będę się cieszył i płakał jednocześnie, jeśli ktoś tutaj zdobędzie kwalifikacje, i wyrośnie jakby poza ramy tej x i znajdzie sobie lepszą pracę.
Praca społeczna
93
Tabela 2. Formy zatrudnienia w instytucji kultury
Opinia
Ja nie mam żadnych pieniędzy z tego tytułu, że jestem x. A ja sobie tak wymyśliłam i to jest taka moja fantazja, że teraz (...) chcę coś zostawić po sobie, chcę temu Lublinowi dać prezent. No i tak sobie myślę, że jak to wszystko tak się ugruntuje i znajdzie taką akceptację społeczną to każdemu, kto przyjdzie po mnie, będzie łatwiej to dalej rozwijać, a jak Lublin nie znajdzie takich szaleńców jak ja no to wszystko to się gdzieś zawali. Jeżeli ich nie ma to się im nie płaci. Powiem w tej chwili, że ja do (...) w tym roku, nie dostałem jeszcze ani złotówki. I żona mi mówi, „Ty chyba jesteś nienormalny, hobbysta!” To wszystko jest symbolicznie, my tutaj nie robimy żadnego biznesu.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
Ewaluacja i samoocena działań instytucji Kolejnym z zagadnień podjętych w trakcie badań była kwestia wewnętrzna weryfikacji działań instytucji. O ile każdy z podmiotów zobligowany jest do przedstawiania sprawozdań i raportów z działalności instytucji nadrzędnej, interesującym z badawczego punktu widzenia zagadnieniem było planowe stosowanie mechanizmów ewaluujących instytucję na jej własne potrzeby. W tym celu pytano zasadnicze mechanizmy weryfikacji, ich częstotliwość oraz praktyczne wykorzystanie (w przypadku regularnego stosowania). Wypowiedzi respondentów wykazały wiedzę na poruszony temat oraz potwierdzały zasadność ewaluowania działań instytucji: Ewaluacja, czyli weryfikacja tych programów, to jest udział w nich ludzi. Dla mnie to jest fundamentalna sprawa. Jeżeli robię program x, jeżeli mam takie wskaźniki, to znaczy, że OK, jest super – to przerosło w ogóle oczekiwania nas wszystkich. Dalej, jeżeli mamy tutaj wystawę i mamy pewien program, no to czuję, że w ogóle są momenty, gdy my nie jesteśmy już wydolni. W zdecydowanej większości przypadków instytucje przyznawały się do choćby schematycznego monitorowania instytucji. Jednak odnaleźć można podmioty, którym: • jeszcze nie udało się wprowadzić mechanizmów ewaluacji No z tym nie bardzo jest, przyznam się, że to jest coś, co powinno być zrobione, a nie jest zrobione. Mówię, to wejście dla nas będzie przełomowe i niby jest tam z grubsza wszystko jakby w głowie czy poukładane, ale tutaj wymagana jest chyba większa praca. • wprowadzają pobieżne mechanizmy ewaluacji To takie też modne rzeczy – ewaluacja. Oczywiście, proszę pana, to zależy jak to nazwać. Czy to się nazwie ewaluacja, czy wdrażanie. No po prostu zakładamy sobie na każdy rok, jakieś tam, poza tymi celami ogólnymi, które są zawsze stałe, niezmienne. Zakładamy sobie, co chcemy w danym roku zrobić. Oczywiście nie zakładamy teoretycznie, tylko z tego, co wiemy, co jest możliwe i jakie mamy materiały, bo też nie może być wydumane. Często jest tak, że nam się to udaje to zrealizować w 100 procentach, ale są jakieś korekty jeszcze... Pośród instytucji bezpośrednio wdrażających elementy ewaluacji, wyróżnić można następujące warianty ze względu na częstotliwość: • ewaluacja bieżąca Tak naprawdę to na bieżąco sobie korygujemy wszystko, albo zmieniamy. Nie, to nie udało się, to zostawiamy, albo coś nowego wpada do głowy. To przecież tak jak w sztuce jest • ewaluacja projektowa
94
Staramy się po jakiś projektach, konkretnych działaniach siąść i przegadać to, spisać jakąś notatkę, co bardzo się sprawdza, bo jak to są działania cykliczne to możemy sobie do tego wrócić i okazuje się, że np. nasze uwagi były głupie, że o czymś zapomnieliśmy, albo że były mądre i trzeba na coś uważać. Trochę tak, trochę nie, nie zawsze to wychodzi, bo jesteśmy tak zagonieni, że to się nie udaję.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
• ewaluacja roczna (Ewaluacji) cyklicznych jest trudniej, chociaż staramy się w trybie rocznym (...) no mamy strategię, mamy plan operacyjny, ale też trzeba patrzeć na to, co wyszło, bo my mamy papier. Innym sposobem ewaluowania wstępującym w instytucjach kultury jest ewaluacja wskaźników (np. ilości widzów, ilości wydarzeń) oraz ewaluacja pracowników – ocena pracownicza (sprawozdania miesięczne): • ewaluacja ilości wydarzeń Tak, to znaczy jest tak: każde nasze działanie jest przeliczone na jakieś wskaźniki, tak? Czyli ile było osób, ile było wydarzeń, jakie przedsięwzięcie zostało zorganizowane, ile było wydarzeń, ile wzięło osób w tym wydarzeniu. No i mniej więcej mamy skalę porównawczą, bo cały rok jest tak monitorowany. • ewaluacja liczby odbiorców. Stanowi stosunkowo najprostszy sposób śledzenia, weryfikowania działalności instytucji i popularności poszczególnych wydarzań, co ma znaczenie między innymi dla sponsorów. Weryfikujemy rzeczy – to też ja weryfikuję, to też jest cały system sprzedaży biletów, mamy wewnętrzne procedury, żeby doprowadzić do tego, żeby jednak jak najwięcej tych miejsc udostępniać widzom. No i jak w przyszłym roku będzie kolejna weryfikacja naszych kolejnych programów, wykraczających poza to, co do tej pory robimy. Choć respondenci wskazują na coraz większy problem z szacowaniem ilości widzów / odbiorów – pytania, jakie powstają, dotyczą np. widzów wirtualnych, śledzących działalność poprzez internet. Wskazywane przy tym jest, że najbardziej obiektywny sposób weryfikacji odbiorców, jakim była sprzedaż biletów, także obecnie traci na znaczeniu. • ewaluacja pracowników Poza tym pracownicy... ja poprosiłem o taki monitoring, żeby był, żebym ja wiedział, o co chodzi, to dają mi takie miesięczne sprawozdania. Ale miesięczne sprawozdania ze swoich prowadzonych zajęć i z wydarzeń. Czyli jakiekolwiek wydarzenie było zorganizowane przez x nie uchodzi mojej uwadze, i te działania, które na przykład, intensywność jego pracy w zespole, z zespołem. I ja widzę, że na przykład w miesiącu takim i takim ta sinusoida opada, więc coś trzeba tam jakoś roziskrzyć. To weryfikujemy, ja weryfikuję współpracę z pracownikami, na podstawie ocen pracowniczych. Przed każdą przed każdą kończącą się umową okres próbny, to ze wszystkimi przeprowadziłam ocenę pracowniczą. I oni siebie oceniali, i ja ich oceniałem i na tej podstawie była przedłużona umowa. Wiedzieli co mają poprawić, co mają zmienić. Podjęta powyżej problematyka i wskazane typy weryfikacji instytucji wydają się ujawniać proces, który polega na stopniowym wdrażaniu podstaw ewaluacji w lubelskich instytucjach. Znamienny jest jednak brak skutecznych narzędzi raportowania i sprawozdawczości oraz deficyt zewnętrznego oglądu, niezależnej oceny działań instytucji (mimo że one same są gotowe takowej się poddać):
95
Mając tę główną wizję, tego otwarcia na rzeczywistość kulturalną, ale pewnej rzetelności, pewnych zasad, to jest oczywiste, że powinniśmy się poddawać czasami ocenie zewnętrznej, bo wiadomo, że tego miasto nie robi z różnych
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
powodów. Że spojrzenie ludzi z boku na pewne sprawy by nam mogło pomóc w wielu sprawach. No po prostu siedząc w środku coś nam się wydaje, a tak naprawdę to jest trochę inaczej. A nie mając żadnych oporów przed prawdą, nazwijmy to, bo tak żeśmy to się sytuowali, to jak najbardziej. Poza brakiem zewnętrznych mechanizmów ewaluacji, zauważyć można istotny deficyt, jakim jest brak śledzenia satysfakcji odbiorców kultury. Mimo że częściowo rozprowadza się ankiety, kultura Lublina pozbawiona jest namysłu nad potrzebami odbiorców i wiedzy na temat satysfakcji. W odróżnieniu do procedur ewaluacji, wypowiedzi respondentów wskazują, że instytucje przywiązują wagę do archiwizowania i dokumentowania swojej działalności. Przykładem katalogowania jest regularne prowadzenie kronik i zbudowane na tej postawie archiwum: Mamy własne archiwum, w którym m.in. prowadzone są kroniki roczne działalności. Jest to skronikowanie, każdy rok to jest osobna księga, co się działo. Nie w sposób urzędowy, tylko taki po prostu jak w kronice. Ze zdjęciami, z opisem itd. Innym przykładem jest taśmoteka czy pełna dokumentacja wszelkich trofeów, nagród. Archiwizacja osób, kadry, uczestników. Odmiennym sposobem archiwizowania jest internetowy monitoring mediów, gromadzący wszystkie artykuły z nazwą podmiotu. Równolegle archiwizowane są wszystkie materiały promocyjne oraz dokumentacje fotograficzne czy dźwiękowe (np. spotkań). Archiwa te często są jedynymi dostępnymi źródłami wiedzy o zjawiskach: Tak, my prowadzimy bazę danych. My jesteśmy praktycznie jedynym źródłem tego typu informacji. Więc dlatego my corocznie udzielamy naprawdę setek konsultacji tego typu. Czy ludziom, którzy piszą prace magisterskie, doktorskie czy szukają jakiejś informacji na ten temat. Dysponujemy też bogatym archiwum, do którego przychodzą nie tylko studenci z Lublina, przyjeżdżają też z innych ośrodków akademickich, więc tego jest naprawdę sporo Instytucje stopniowo odchodzą od tradycyjnego dokumentowania i archiwizowania na rzecz archiwów elektronicznych: Mamy archiwa, tylko teraz zdecydowana większość to wersja elektroniczna. Mamy taki zwyczaj, że dużo rzeczy wrzucamy na stronę, a potem przenosimy to do archiwum i jest to dostępne. Mamy dokumenty, mamy wnioski wszystkie złożone, czy wysłane, te otrzymane. Mamy też takie prawne wymogi. To, czego nie mamy zorganizowanego, co jest wielkim bólem moim, to miejsce, gdzie w jakiś sposób uporządkowany byśmy trzymali plakaty, ulotki, takie rzeczy, które wydajemy. Bywa często tak, że gdzieś to rozdajemy, rozwieszamy, i tego nie ma. To też tak nie jest, że jest to najważniejsze. Występują jednak przypadki instytucji prowadzących archiwum nieregularnie lub ograniczających się do minimalnego gromadzenia swoich wytworów:
96
(Archiwum) mam, powiem szczerze, ale tak: jest to nieuporządkowane, nie ma na to czasu, nie ma... Mam tak podzielone, naprawdę, obowiązki między wszystkich instruktorów, animatorów, że nie ma na to czasu. Mamy gigantyczne archiwa zdjęć, gigantyczne archiwa jakichś wycinków, gazetki wszystkich naszych działań, a to jest ogromny minus i to jest nieuporządkowane. Masakra! I mam wyrzut sumienia okropny, ale powiem szczerze, że ja jeszcze na urlopie w tym roku nie byłem. Wymogi są ogólne tego archiwum państwowego, które mówi, co tam trzeba gromadzić. Oczywiście, dział promocji tam na stronie pewne archiwum też jakby zdarzeń. Ale takiego... programowego archiwum poza stroną to chyba nie ma.
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
W wywiadach prowadzonych wśród kadry zarządzającej instytucjami kultury poproszono o dokonanie samooceny kierowanej instytucji. Zadanie respondenta polegało na odtworzeniu, jak kierowana przez niego instytucja jest oceniana, postrzegana przez innych interesariuszy kultury. W większości odpowiedzi respondenci wskazywali na trudność udzielenia odpowiedzi bądź na nieumiejętność odtworzenia opinii innych: To bardzo trudne, bo bardzo często dochodzą do nas głosy, które mnie totalnie dziwią. I nie wiem jak jest postrzegana. Pośród pojawiających się opinii, trudno wskazać dominującą lub szczególnie odbiegającą od wypowiedzi standardowych. Podstawowy rozkład ocen przebiegał w sposób następujący: • ocena bardzo dobra • ocena dobra • ocena średnia (ani dobra ani zła) • ocena negatywna (zła) • ocena bardzo zła Znaczące są jednak argumentacje pojawiające się przy okazji wymienionych ocen. Ocena
Tabela 3. Samoocena instytucji kultury.
Argumentacja
bardzo dobra
Społecznie mam wrażenie, że jest postrzegana bardzo dobrze, że w mieście słowo x, to jest taka powszechna nazwa i potoczna. Jest tak utożsamiany z mieszkańcami, czy z miastem, czy ze społeczeństwem, że to pod tym względem jest naprawdę znakomicie. Albo jest postrzegany jako taka instytucja, która jakby skłania się w kierunku x i tak jest stworzone, albo jest postrzegana jako instytucja bardzo przyjacielska. Tak ja odbieram to. My mamy też sygnały ze środowiska, że robimy dobrą robotę. Ale nie wiem, czy wszyscy dostrzegają.
dobra
Przez ludzi myślę, że to zależy jak blisko są krewnych i znajomych królika, myślę, że znacznie lepiej... Bo się odbywa sporo interesujących rzeczy i jednak ci, którzy uczestniczyli w x czy w y czy brali udział w jakichś projektach no to były rzeczy robione na dobrym poziomie, były fajne. Natomiast znacznie lepiej jest instytucja postrzegana poza granicami Lublina, czyli w Polsce i jest tam postrzegana rewelacyjnie dobrze, co jest kompletnie niewspółmierne z faktycznym stanem. Wolę się nie zastanawiać, nie wiem. Znaczy mam nadzieję, że dobrze, mam nadzieję, że nam się dobrze współpracuje, bo ja mam jak najlepsze zdanie o wszystkich instytucjach
średnia
No myślę, że średnio, tak mi się wydaje przynajmniej... że średnio. No myślę, że generalnie instytucje jako takie mają kłopot z ocenianiem innych. To jest zawsze problem, to jest jeden. A dwa... no jednak to pole działania nasze szerokie nie do końca musi się podobać na pewno wielu.
negatywna
Czasami wydaje mi się, że ludzie mogą myśleć, że jesteśmy zamknięci, że trudno do nas dotrzeć. (....) To bardzo trudne pytanie. Dużo o tym rozmawiamy, może ktoś powinien o nas coś napisać, jakieś prace ludzie piszą.
bardzo zła
I to jest przez inne instytucje... I pracownicy są bardzo niezadowoleni... „Jak się będziesz stawiał to cie ześlemy do instytucji x” – tak myślę, że jest postrzegana
Poza tradycyjnym sposobem oceny, w wypowiedziach respondentów pojawiały się wątki autooceny, dokonywane za pomocą deskrypcji sposobu widzenia instytucji. Wśród wypowiedzi wyróżnić można następujące: • Cenią 97
Nie traktują jak poważnego partnera, ale cenią. Pewnie mnie cenią...
5. Tożsamość organizacyjna instytucji kultury w Lublinie
• Dostrzegają My nie dajmy pozwolić na to, żeby nas nie dostrzegali. No bo jesteśmy, ciągle jesteśmy w prasie. (...) My generujemy non stop działania. • Chcą przejąć - Jak państwa instytucja jest postrzegana przez inne instytucje? - W tej chwili? Jako ubogi krewny. Ale mający duże zasoby. ... Aż nogami przebierają, żeby to przejąć. • Zazdroszczą (bardzo często wskazywana opinia) Ja myślę, że czasami nam zazdroszczą, naszego działania, naszej prężności, naszej aktywności. Dziwią się (...) że jesteśmy postrzegani w mieście, w różnych środowiskach, jako instytucja, która ciągle ma coś ciekawego do zaoferowania, to świadczy o tym, że mamy dużo przyjaciół. Ja tak się śmieję, że z zazdrością. Każdy by chciał być w takiej sytuacji. My zaczynaliśmy od zera, kompletnego zera. Było zero. Sytuacja wygodna, bo budujecie od samego początku. - I sądzi pan, że to może być też powodem zazdrości? Pewnie tak, ale myślę, że dużo szybciej pracownicy innej instytucji mogą zazdrościć Bóg wie jakich zarobków, niż imprez. Jak inni robią coś bardzo dobrego, to ja im trochę zazdroszczę. Ale też jestem dumny, że to u nas. Ta zazdrość motywuje do realizacji swoich pomysłów.
Podsumowanie Problematyka tożsamości organizacyjnej pozwala uchwycić różnorodność pola kultury w Lublinie. Pierwsza z istotnych rekonstrukcji dotyczy wskazania wielości wizji, jakie obecne są pośród instytucji działających w Lublinie. Wizje te korespondują z cechami, które respondenci wskazywali jako wyróżniające poszczególne podmioty. Podstawowa trudność jaka uwydatniona została w przypadku podjętej tematyki dotyczy rozdźwięku pomiędzy elementami deklaratywnymi (jak wizja czy cechy instytucji) a praktycznymi narzędziami weryfikacji czy ewaluacji misji (w tym śledzenia postępów jej wdrażania). Trudność ta implicite zawiera się we wskazywanych barierach instytucji, gdzie wskazywane trudności finansowe przekładają się na niemożność prowadzenia systematycznych (najczęściej zewnętrznych) działań monitorujących zarówno poszczególne podmioty, jak i całe pole kultury.
98
Joanna Bielecka-Prus
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Instytucje kultury nie funkcjonują w próżni, podlegają one różnym uwarunkowaniom wewnętrznym, ale także są aktorami przekształcającymi pole, w którym funkcjonują. Otoczenie instytucji kultury możemy podzielić na makrootoczenie, którego podstawowymi wymiarami są: • wymiar ekonomiczny (rozwój ekonomiczny kraju i regionu, dotacje, programy wspierające); • technologiczny (infrastruktura: budynki, szlaki komunikacyjne, wyposażenie techniczne itp.); • socjokulturowy (systemy wartości, norm, praktyk uczestnictwa w kulturze, ideologie, struktura demograficzna ludności, struktura klasowa, ruchliwość społeczna, poziom oświaty, jakość funkcjonowania szkół); • prawno-polityczny (normy prawne regulujące funkcjonowanie instytucji, wpływ polityki); • wymiar międzynarodowy (kontakty zagraniczne). Czynniki te nie były przedmiotem badania, choć niektóre z grup czynników zostały omówione w innych częściach monografii1. Dla postawionych celów badawczych bardziej interesujące było otoczenie zewnętrzne zadaniowe, które można zdefiniować jako ogół organizacji, z którymi dana instytucja wchodzi w relacje, które wpływają na funkcjonowanie instytucji. Obejmuje ono rożnych aktorów społecznych. Ze względu na bardzo rozbudowaną sieć tych relacji, na potrzeby badań wybrano tych aktorów zewnętrznych, którzy mają wpływ na lokalne pole kultury. Struktura otoczenia zadaniowego została przedawniona na rycinie nr 1.
INSTYTUCJA
Wykres 1: Struktura otoczenia zadaniowego instytucji kultury.
PARTNERZY
ODBIORCY
KONKURENCI
REGULATORZY
Otoczenie to składa się z odbiorców kultury, partnerów i konkurentów (organizacje współpracujące lub rywalizujące o środki) oraz regulatorów (urzędy: tu Urząd Miasta i Urząd Marszałkowski).
Odbiorcy kultury W badaniu interesowało nas, do kogo instytucje kultury adresują realizowane przez siebie działania, jak dzielą te grupy odbiorców i jak do nich docierają, do jakich grup odbiorców instytucje chciałyby dotrzeć, ale z różnych względów nie mogą. Należy tu podkreślić, że analiza ta jest prowadzona z punktu widzenia instytucji kultury, a nie odbiorców, a zatem wygłaszane opinie nie muszą pokrywać się z opiniami odbiorców i ich oczekiwaniami wobec danej instytucji. Ten problem wymagałby osobnych badań. Na podstawie analiz można wyłonić różne grupy zdefiniowanych odbiorców, jednakże klasyfikacja ta nie jest rozłączna, co oznacza, że ci sami odbiorcy mogą należeć do jednocześnie kilku wyróżnionych kategorii.
Kategorie odbiorców Pierwszą grupę odbiorców, najbardziej szeroką, są mieszkańcy miasta. Tę grupę odbiorców najczęściej wskazywały instytucje organizujące wydarzenia plenerowe, otwarte koncerty itp., ale także instytucje, które próbowały tak uzgodnić program działań, aby trafiać do rożnych grup odbiorców, jednocześnie próbując te wydarzenia profilować:
99
1
Por. rozdział Miejskie instytucje kultury w świetle dokumentów zastanych autorstwa Magdaleny Kawy w tym tomie.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Trochę nam się ta publiczność profiluje, to znaczy są tacy odbiorcy, którzy chodzą na różne rzeczy, ale są też tacy, którzy się profilują. Coś trzeba o tej kulturze wiedzieć, ale z kolei nie trzeba być specem. Podstawowym odbiorcą są przypadkowi ludzie, którzy wchodzą – czy chcą czy nie chcą – w interakcje ze sztuką. Często reagują na to agresywnie, czasem z zaciekawieniem, czasem się tym bawią. Mnie cieszą reakcje typu: „a po co, co to jest?” To jest też właściwa reakcja – ciekawość i otwartość. Kolejną wskazywaną grupą były społeczności lokalne. Można było zauważyć, że instytucje mają problem z nawiązaniem takich relacji. Jedynie domy kultury z powodzeniem budowały sieci kontaktów ze społecznością lokalną. Pozostałe instytucje kultury jedynie wyjątkowo potrafiły nawiązać kontakt z najbliższym otoczeniem, problemem było natomiast utrzymanie tych relacji: Nie jest problemem dotarcie, problemem jest zatrzymanie. Czyli jeśli dostają propozycję wspólnego czytania poezji w lutym, to czytanie poezji musi się pojawić, jak nie w marcu to w kwietniu, ale musi być wiadomo, że ono będzie, bo wtedy studenci czy młodzież, którzy czytają poezję, interesują się poezją, czy literaturą, czy językiem, czymkolwiek, będą potem przychodzili. Natomiast w przypadkach okazjonalnych projektów, i to jest nasz największy ból, to za każdym razem muszę budować... od samego początku. Inne instytucje nie próbowały nawiązać takiej relacji, ponieważ albo obawiały się takich kontaktów (dzielnice czy ulice stygmatyzowane), albo nie podejmowały takiej refleksji. Niektórzy uważali, że nie jest to profil ich działalności, nie mają odpowiednich pomieszczeń, środków lub czasu: Odp.: Nie, w tym zakresie nie podejmowany temat. Pyt: A z czego to wynika? Odp.:Z braku namysłu nad odbiorcą, to dotyczy wszystkich instytucji na pewno to jest na pewno słabość większości, że jest bardzo mała historia myślenia o odbiorcy. Mamy produkt i teraz on ma się sprzedać… Bardzo często wymienianą kategorią odbiorców były dzieci w rożnych grupach wiekowych, wraz z opiekunami. Organizowane są różnego rodzaju warsztaty prowadzone przez instruktorów, edukatorów, artystów (zajęcia plastyczne, muzyczne, językowe, literackie itp.) w ramach działań z zakresu edukacji kulturalnej: U nas jest krąg zamknięty od, w zasadzie od najmniejszych dzieci, czyli dzieci, które nie chodzą, są jeszcze malutkie, przychodzą z rodzicami, poprzez dzieci takie trzy, dwa, dwa i pół, trzy i dziurę mamy największą właśnie, nad czym boleję, to jest liceum i studenci. Niekiedy problemem było budowanie dla tego typu odbiorcy oferty. Proponowane działania są realizowane na bazie krótkoterminowych projektów, a skuteczne działania wymagają projektów długofalowych, które umożliwiłyby trwałe budowanie relacji z odbiorcą: Generalnie mamy duży problem, ponieważ nie realizujemy programu konsekwentnego i generalnie większość projektów do tej pory nie miała ciągłości, to znaczy nie była wpisana w długofalowe programy. To jest podstawowa rzecz, którą musimy zrobić, czyli zbudowanie spójnej ciągłości programowej.
100
Przedstawiciel Urzędu Miasta zaproponował stworzenie takiej oferty kulturalnej, z której mogliby skorzystać rodzice z dziećmi:
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Kiedy rodzic przychodzi do teatru, filharmonii, na jakieś wydarzenie kulturalne, powinien (nie mówię za zawsze) mieć możliwość, aby zabrać ze sobą dziecko. Jak mamy wystawę, dlaczego nie możemy zrobić kącika, aby ktoś z nimi pomalował kredkami, a rodzic mógł wystawę obejrzeć. To jest pierwszy krok. Rodzic rezygnuje z oferty kulturalnej, ponieważ nie ma co robić z dzieckiem. Kolejną kategorię, wymienianą szczególnie często przez instytucje usytuowane w centrum miasta, byli ludzie młodzi, często studenci lub osoby dobrze wykształcone, po studiach, które stanowią grupę elitarną, bardziej wymagającą: To głównie młody lub w średnim wieku, wykształcony człowiek, który interesuje się sztuką, teatrem, tym najnowszym, współczesnym, ambitniejszym. Mamy swoją, grupę odbiorców, ta grupa jest dla mnie ciekawa, bo to są ludzie wykształceni, świadomi, no w tym sensie jest to elitarna historia, trzeba by tak powiedzieć, to nie jest masowy widz. Wiele z badanych instytucji przygotowuje ofertę dla szkół i przedszkoli. Są to różnego rodzaju lekcje, wystawy, przedstawienia teatralne dla dzieci i młodzieży, a także warsztaty dla osób dorosłych, na przykład nauczycieli: Od osób, które kiedyś miały styczność z twórczością, poprzez nauczycieli. Nikt tego nie robi w Lublinie. Ludzie od plastyki, zajęć technicznych... My wydajemy dyplomy, później zaświadczamy, że zdobyli nowe umiejętności. To jest im potrzebne w ich rozwoju kariery zawodowej, ale to też im daje pewien prestiż, bo my naprawdę na podstawie tej grupy zawodowej wiemy, że przekazaliśmy jakieś umiejętności. Mamy w ciągu miesiąca 600-700 dzieciaków w takim wieku. Z niektórymi szkołami jest stała współpraca i przychodzą na każdą wystawę. Wystawom towarzyszą zajęcia, warsztaty edukacyjne. To nie są jakieś tam oprowadzania, wykłady tylko zajęcia. Dzieci się siedzą i robią ręczną robotę. To są tak zwane bilety grupowe. Bo my wtorek, środę, czwartek, piątek gramy dwa razy dziennie, hurtowo. Kolejną wyróżnioną grupą są seniorzy, dla których niektóre instytucje przygotowują specjalną ofertę: W tej chwili przychodzi około 40/50 osób z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, trochę osób przychodzi ze względu na temat, ale 10, może kilkanaście osób, które przychodzi zawsze. Inną wyróżnioną przez niektóre instytucje grupa była grupa stałych odbiorców. Są to osoby pojawiające się często na wydarzeniach kulturalnych: Muszę powiedzieć, że powtarzają się juz twarze na moich koncertach. Są ludzi, którzy przychodzą na każdy koncert i ja nie wiem, kim oni są, ale siadają zawsze w tych pierwszych rzędach i ja widzę to samo zainteresowanie w twarzach, oni czekają aż ja im podpowiem, czego będą słuchać i jak należy słuchać.
101
Jeśli natomiast chodzi o osoby niepełnosprawne, to ta grupa odbiorców była wymieniana znacznie rzadziej. Nieliczne instytucje prowadzą zajęcia dla dzieci niepełnosprawnych (słabo słyszących i niedosłyszących, niepełnosprawnych umysłowo). Pozostali nie podejmowali takich działań, ponieważ nie widzieli możliwości zaangażowania osób niepełnosprawnych w roli wykonawców działań. Problemem jest także obsadzenie osób niepełnosprawnych w rolach odbiorcy. Tylko nieliczne instytucje są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo oraz z niepełnosprawnością sensoryczną:
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
No i grupa, której poświęcamy dużo czasu, to są niepełnosprawni. Zajmujemy się promocją twórczości osób niepełnosprawnych, najczęściej w formie wystaw malarskich i prezentacji twórczości literackiej tych ludzi. Dodatkowo jeszcze dla ułatwienia korzystania np. z komputera, dokupiliśmy programy do czytania dla osób mających problemy ze wzrokiem. Więc mamy program taki, który wielokrotnie powiększa tekst, albo udźwiękawia tekst – to jest szalenie istotne. No i przede wszystkim te kontakty z instytucjami, które też się zajmują niepełnosprawnym. Najczęściej podawaną przyczyną było niedostosowanie pomieszczeń, a także inne problemy techniczne: Przygotowaliśmy do niektórych wystaw audiodyskrypcję dla niewidomych. Żałuję, że tego nie możemy robić stale. Na przygotowanie audiodyskrypcji trzeba tydzień, 2 tygodnie. Czasami nie jesteśmy w stanie wcześniej jej przygotować, bo wystawa powstaje specjalnie dla galerii. Jeśli wystawiają prace, które tam przyjeżdżają wcześniej i możemy zobaczyć zdjęcia. Audiodyskrypcja jeż przygotowywana wcześnie na podstawie tamtych fotografii. Łatwo jest nam ją przygotować już nawet na otwarcie wystawy. Jeśli prac jest na wystawie mało, no to można to zrobić. Natomiast niedawno mieliśmy wystawę, na której było kilkaset rysunków. Fizycznie było to niemożliwe. Pocieszające jest, że instytucje szukają rozwiązań, które umożliwiłyby osobom niepełnosprawnym uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych: Moją ambicją jest, żeby dotrzeć również do grup, które przede wszystkim są zmarginalizowane społecznie z powodu niepełnosprawności, i mam tu na myśli nie tylko niepełnosprawność ruchową, ale również niewidzenie, niedowiedzenie, niesłyszenie, niedosłyszenie i wiele innych, również niepełnosprawność intelektualną. Inną kategoria odbiorców, do których tylko nieliczne instytucje kierowały działania (głównie domy kultury) to dzieci i młodzież wykluczona społecznie. Niektóre instytucje wprowadziły program obniżek cen biletów. Były jednakże instytucje, które nie podejmowały żadnych działań: My przystąpiliśmy do programu „Rodzina 3+” więc te zniżki są u nas i ludzie korzystają z nich. To nie są oczywiście jakieś ogromne ilości biletów i nie jest to większość, natomiast korzystają z tego. Jeżeli by to miało się okazać, że na przykład ubóstwo jest przeszkodą w uczestniczeniu, to my jesteśmy gotowi wyjść naprzeciwko tym, którzy by tak deklarowali, że nie chodzę do teatru albo do kina lub na koncerty muzyczne, bo nie mam pieniędzy. Gdybyśmy znali te grupy to moglibyśmy coś z tym robić, ale na dzisiaj nie znamy. Domyślamy się, że właśnie taka rodzina plus trzy to jest taka, ale nie mamy żadnych doświadczeń. Nieliczne instytucje wskazywały obcokrajowców jako odbiorców wydarzeń: Polski film chcemy pokazywać z angielskimi napisami, żeby studenci ci obcokrajowcy, którzy są w Lublinie nie czuli się w tym sensie wykluczeni, że nie ma nic dla nich.
102
Bezpośrednio to zależy od konkretnego działania, a pośrednio do mieszkańców/mieszkanek Lublina i okolic, i to mieszkańców nie tylko takich formalnych, ale też tych osób, które znajdą się w ośrodkach dla uchodźców
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Odbiorcy nieobecni Badani wskazali odbiorców, do których chcieliby dotrzeć i których jest, ich zdaniem, stanowczo za mało. Były to następujące kategorie osób: Ludzie młodzi Przedstawicie instytucji zauważali, że wśród młodzieży obserwuje się małe zainteresowanie organizowanymi imprezami kulturalnymi2. Z jednej strony, szkoły nie są zainteresowane edukacja kulturalną w wystarczającym stopniu, z drugiej brakuje systematycznego programu pracy z młodzieżą szczególnie z tzw. dzielnic wykluczonych społecznie. Nie należy oczekiwać, że młodzież będzie sama zgłaszać się do instytucji kultury, ale konieczne jest w tym wypadku dotarcie do tych grup i stworzenie interesującego programu: Brakuje nam dotarcia do szkół średnich przede wszystkim. Nie ma systemu edukacji dostosowanego do tego typu działań. Szkoły nie za bardzo to interesuje. Nie mają warunków, nie ma programu. Czyli po prostu edukacja kulturalna w Polsce, w Lublinie jest za słaba. Na pewno taką grupą, która potrzebuje wsparcia jest młodzież, która nie ma się czym zająć, która się nudzi. A to po prostu potrzeba takich streetworkerów, którzy by tam pojechali i regularnie z nimi pracowali, coś robili, gdzieś tam się nimi ogarniali, bo oni nawet nie za bardzo funkcjonują w tych domach kultury, jeśli tam są, bo to często jest tak, że dom kultury, to jest taki grzeczny, a my jesteśmy niegrzeczni. No to może trzeba z nimi coś niegrzecznego zrobić, co jednak nie do końca będzie niegrzeczne. To są takie wyzwania. Studenci Lublin jest ośrodkiem akademickim, mieszka tu wielu studentów, jednakże ich poziom uczestnictwa w kulturze jest zatrważająco niski. Deficyt ten szczególnie odczuwają instytucje położone poza centrum miasta. Ale te położone w centrum miasta także zauważają brak zainteresowania ofertą kulturalną. Brakuje także aktywnie działających grup studenckich, którzy wniosłyby własny, twórczy wkład w rozwój kultury lubelskiej, a były jedynie biernymi jej konsumentami: Brakuje mi młodych ludzi, brakuje mi studentów, bo oni przychodzą na te rockowe wydarzenia, ale bardzo mało na koncerty, bardzo mało na spektakle. Zdaję sobie też sprawę, że te ceny biletów nie są takie niskie. Ale z drugiej strony, jak się pomyśli, ile kosztują dwa bilety i popcorn z coca-colą to u nas też można dwa bilety za to kupić. Natomiast studenci, młodzi ludzie, ci, którzy są w Plazie, w Multiplexie – nie ma ich u nas. Niestety tzw. konsumpcja jest w tej chwili głównym sposobem na życie młodego człowieka, konsumpcja sprowadza się do bardzo doraźnych spotkań przy piwie czy udziałach w klubach nocnych czy rozrywkowych, ale nie ma tych drożdży, które powodowały owocowanie w zakresie kultury. To jest bardzo dramatyczna sytuacja i uderza bardzo pośrednio w kulturę, w tą żywotność kultury lubelskiej, jako kultury młodej. To jest strasznie smutne, że nie ma tej przekładającej się młodej energii na życie kulturalne miasta. (…) Ja się bardzo cieszę, kiedy na połowie sali widzę studentów, i widzę, że oni szukają czasem jakiś okazji, publicznego zaistnienia w dyskusji, ale to my starzy im organizujemy, to nie wychodzi od nich, oni to konsumują tylko, ale nie tworzą. 2
103
Badania ogólnopolskie pokazują, że ludzie młodzi w coraz większym stopniu preferują rozrywkę. Poziom uczestnictwa w kulturze młodych Polaków zbliżony oscyluje wokół średniej UE (zob. Krystyna Szafraniec, Młodzi 2012 http://kprm.gov.pl/Mlodzi_2011_alfa.pdf (data dostępu: 10.11.2012)
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Jednakże jeden z rozmówców zauważył, że udział studentów w kulturze radykalnie się nie zmienił, zmieniła się natomiast liczba studentów, a studia przestały być wyznacznikiem elit, które zwykle są odbiorcą wydarzeń kulturalnych Ciągle się mówi o słabym zainteresowaniu studentów kulturą, ale ja mam mieszane uczucia co do tego. Po pierwsze 30 czy 20 lat temu studentów było dużo mniej, a dzisiaj jest to bardziej egalitarna grupa, czyli o wiele mniej reprezentatywna, a kiedyś była bardziej wybrana, teraz studiuje prawie każdy. Osoby 50+ Na pewno jest dosyć mało w tej chwili ludzi po pięćdziesiątce czy po sześćdziesiątce. Ich jest mało z powodu braku nawyku. Niektórzy przedstawiciele instytucji stwierdzali, że trudno jest im wyodrębnić konkretną grupę osób, do których chcieliby dotrzeć, bowiem zależy im na dotarciu do wszystkich możliwych kategorii ludzi, którzy mają określony sposób odbioru świata: Mnie jest obojętne, kto będzie odbiorcą moich zadań, jest to bez znaczenia. Ważne, żeby było tych ludzi jak najwięcej i żeby ta liczba rosła. Natomiast czy to będą kobiety, mężczyźni, czy to będą młodzi, czy starcy, to jest wszystko jedno. Ludzie ciekawi świata, nowych doznań, bo to, co robimy, w zasadzie konsekwentnie, to jest dla tych, którzy to lubią... Bo jest to takie powiedzenie, że lubimy to, co mamy, więc to jest dla ludzi, którzy lubią to, czego nie znają, są ciekawi tego, czego nie znają. Problem publiczności polega nie na tym, żeby przyszli ci, którzy wiedzą. Ja nie chcę robić nic wyłącznie dla tych, którzy już wiedzą. Interesuje mnie rozszerzanie tego kręgu. W tym sensie wszystkie imprezy organizowane przez naszą instytucję są w znacznej mierze edukacyjne. Trzeba ludzi zachęcić do przyjścia, a niektórzy z nich zainteresują się i zostaną. To, że tworzymy ambitny program, nie oznacza, że chcemy stwarzać bariery, ale wręcz przeciwnie. Wszystkie rzeczy, które proponujemy – chociaż niełatwe – są także dla tych, którzy z takim rodzajem twórczości spotykają się pierwszy raz.
Metody dotarcia do odbiorcy Instytucje stosowały różnorodne sposoby dotarcia do odbiorców. Generalnie metody te można podzielić na bierne, polegające na ujawnianiu informacji o wydarzeniach oraz czynne, w którym, wykorzystuje się inne, bardziej aktywne sposoby docierania do odbiorcy oferty kulturalnej. Z metod biernych wykorzystane były najczęściej: • strony www, • slupy ogłoszeniowe, • afisze w innych instytucjach, • informatory, • ogłoszenia prasowe, • promocyjne programy radiowe, • gazety z informacjami o programie, • spotkania promujące, • organizacja wystaw, • promocyjne karnety.
104
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Metody aktywne: • listy mailingowe, • promocja szeptana: promowanie wydarzeń znajomym przez uczestników, • badania ankietowe potrzeb kulturalnych mieszkańców okolicy i dostosowanie do tych potrzeb oferty (tylko jedna instytucja stosowała taką metodę), • dystrybucja informatora w domach mieszkańców (dwie z badanych instytucji), • organizowanie spotkań z odbiorcami (jedna z instytucji), • organizowanie w terenie sieci instytucji wspierających, patronackich (jedna z instytucji). Należy sfokusować się na poszczególnych grupach w jakiś sposób zidentyfikowanych i to może być grupa bezpośrednich mieszkańców Lublina, mieszkających w bezpośredniej odległości od instytucji, tak mniej więcej do pół godziny, gdzie stosunkowo łatwo jest dotrzeć do nich z przekazem poprzez sklepy, przychodnie zdrowia, mailing, czyli skrzynki, klatki schodowe. Myśmy już coś takiego robili i to się sprawdza. Może nie jest to liczba idąca w setki, raczej w dziesiątki... po rozesłaniu zaproszeń bezimiennych do mieszkańców, którzy nigdy na te wydarzenia nie przychodzili, ale dostali do skrzynki zaproszenia. „Serdecznie zapraszamy, będzie to, będzie to, a potem będzie to”. Przyszli. Pojawiali się potem znowu. Wspominano, że są grupy, do których instytucjom jest szczególnie trudno dotrzeć: zagraniczni odbiorcy, osoby niepełnosprawne, grupy wykluczone, zmarginalizowane. Instytucje często w dotarciu do tych osób wykorzystują kontakty osobiste, często przy okazji wyjazdów czy imprez organizowanych przez inne instytucje, nawiązują współpracę z organizacjami pozarządowymi lub pracownikami socjalnymi, nauczycielami, lokalnymi społecznikami oraz sami inicjują kontakty: Na zasadzie takiej, że posiedzę na ławce i porozmawiam, czasami posłucham, te dzieci trudno przekonać, ale skoro już się przebije ten mur, tę szklaną kulę, wtedy jest szansa. Tylko już nie można zrobić błędu wtedy. Można zawieść ich zaufanie. Zauważono, że problem z nawiązaniem relacji z takim odbiorcą polega na samowykluczaniu: osoby te nie szukają kontaktu z instytucją kultury, wychodząc z założenia, że jest to instytucja, która nie została powołana „dla nich”, jest obca, a jej działania oparte są na niezrozumiałym przez nich kodzie, co wynika z przyswojonego przez te osoby habitusu wykluczającego je z pola działań kulturalnych.
Strategie tworzenia oferty Przedstawicieli instytucji pytano także o strategie, jakie stosują w układaniu oferty, na jakie elementy oferty zwracają szczególną uwagę, jak próbują zwiększyć liczbę uczestników wydarzeń. Niektórzy nie potrafili znaleźć wyraźnych zależności między promocją wydarzenia a liczbą uczestników danej imprezy, wskazując że wiele nieprzewidywalnych, trudnych do zdefiniowania czynników ma wpływ na frekwencję wydarzenia:
105
Czasami są zaskakujące historie, bo spodziewamy się, że autor jest mniej znany, że przyjdzie na pewno 30 osób, a przychodzi 100. Także trudno jest to przewidzieć. To jest jedno z pytań, które kiedy spotykam się z kimś, nawet z innego miasta, z innej instytucji, to wszystkich pytam, „O co chodzi?” i czy mają tak samo. I ludzie mówią, że mają często tak samo, że są fajne rzeczy i mało osób bierze w tym udziału, są takie same fajne rzeczy i jest dużo ludzi albo są dużo gorsze i nagle dużo ludzi przychodzi. Ja mam problem z tę przewidywalnością.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Niska frekwencja może wynikać z wielu powodów: wspomnianego wyżej samowykluczenia, lęku przez wejściem do nowych miejsc, braku odpowiednich nawyków, słabej edukacji kulturalnej, trudności z odczytaniem kodu przekazu. Podstawową rolę odgrywa tu strategia długofalowego budowania publiczności, poprzez nawiązywanie relacji z odbiorcą i podtrzymywanie tej relacji różnymi metodami public relations: Łatwo jest wziąć udział w festynie, czy w wydarzeniu typu Jarmark Jagielloński. Takim prostym powodem, ułatwieniem jest to, że to się odbywa w przestrzeni publicznej i właściwie mogę być anonimowy. Ta anonimowość daje poczucie bezpieczeństwa. Wejście do galerii czy do teatru powoduje, że wchodzę w jakąś przestrzeń, jestem widoczny, czy wydaje mi się, że jestem nieprzygotowany do odbioru tego, co tam mnie spotka, mam pewne obawy, że ktoś to może zauważyć. W tłumie łatwiej się zgubić. Inni starannie określali grupę docelową (np. grupy wiekowe), aby do tej grupy dostosować program i profilować go tak, aby spełnić oczekiwania odbiorcy, a także wprowadzali zniżki na bilety rodzinne, brak odpłatności z okazji okolicznościowych świąt (np. Dnia Dziadka). Pojawiły się jednakże opinie, które dostrzegały pewne niebezpieczeństwo przyciągania odbiorcy wydarzeniami niebiletowanymi, bezpłatnymi, które nie pomagają odbiorcom świadomie kreować własnego profilu uczestnika: Sprzedanie biletu jest czymś dużo cenniejszym, nawet groszowego, niż zwabienie kogoś za darmo. Lublin pod tym względem jest zdemoralizowany. Dlatego, że wszystko jest, albo za dużo rzeczy jest za darmo. Nie można tak robić. To nie jest żadna działalność kulturalna, która polega na tym, że wszystko dla wszystkich jest za darmo. Lepiej, kiedy ludzie wybierają, kupują bilet, podejmują jakąś decyzję. To zobowiązuje obie strony. To jest jedno z przekleństw kultury lubelskiej, że prawie wszystko jest za darmo. Zwrócono także uwagę, że to przede wszystkim jakość wydarzenia jest czynnikiem decydującym w kształtowaniu oferty. Jednakże bardzo trudno jest zdefiniować, na czym polega jakość wydarzenia kulturalnego, jak ją mierzyć: Nie da się powiedzieć, dlaczego to dzieło sztuki jest dobre, a to jest złe. Da się uzasadnić, dlaczego to drugie jest złe, ale trudno jest uzasadnić, dlaczego to pierwsze jest genialne. Duża grupa reprezentantów instytucji kultury twierdziła, że zgromadzony przez nich kapitał kulturowy, zajmowana pozycja w polu, a także długość przebywania w nim jest podstawą wydawania sądów oceniających jakość wydarzenia. Niektórzy jednakże przyznawali się do popełnianych błędów, a także korzystali z grona ekspertów-doradców: Moja wiedza, doświadczenie i wrażliwość. Oprócz wiedzy, niezbędne jest doświadczenie. Wiele lat uczestnictwa, oglądanie rzeczy udanych i chybionych, spotkania z różnymi ludźmi, lektury i jeszcze raz lektury. Należy uczyć się także na własnych błędach i nieustannie poddawać refleksji wszystkie przedsięwzięcia, zwłaszcza te zakończone sukcesem, gdyż sukces skrywać może zalążki przyszłego niepowodzenia. Oczywiście znam też rozmaitych ludzi, z których opinią się bardzo liczę. Czasami się z nimi zgadzam, czasami nie, czasami na początku się nie zgadzam, a później jednak przyznaję im rację. Rozmaicie to wygląda… Natomiast wiele się od nich dowiaduję… Dialog, spór jest istotą refleksji.
106
Bardzo trudno było określić kryteria jakości. Badani w większości przyznawali, że to nie liczba odbiorców, sprzedanych biletów powinna być głównym kryterium oceniania imprezy kulturalnej, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z dziełami trudniejszymi, a publiczność nie jest do odbioru tego dzieła przygotowana. Dlatego, po raz kolejny
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
w rozmowach pojawił się wątek edukacji kulturalnej i jej fundamentalnej roli dla rozwoju kultury: Generalnie przez ostatnie 5 lat znacznie wzrosła liczba wydarzeń kulturalnych, natomiast w niewielkim stopniu wzrosła liczba uczestników. Wynika to przede wszystkim z tego, że mało które wydarzenie, mówię o dużych wydarzeniach, ma rozbudowane wokół programy edukacyjne. I nie mówię tu o programach edukacyjnych przy samym wydarzeniu, ale również programy edukacyjne przygotowujące do tego wydarzenia, które pół roku wcześniej, rok wcześniej, trzy miesiące wcześniej czy pięć lat wcześniej przygotowują, wciągają. Duże emocji wzbudzała kwestia wysokobudżetowych wydarzeń, które mają wąskie grono odbiorców. Z jednej strony, były głosy, które twierdziły, że takie imprezy budują pozytywny wizerunek miasta i promują go za granicą. Gwarancją jakości wydarzeń jest pojawienie się w programie nazwisk znanych twórców, osób cieszących się sławą i autorytetem, ale uczestnictwo takich osób wiąże się ze zwiększonym budżetem imprezy, choć niekoniecznie zwiększeniem liczby widzów, bowiem treści kulturowe trudne w odbiorze, związane ze sztuką elitarną, wymagającą przygotowania merytorycznego, nie będą miały wielu odbiorców: Jeżeli to jest drobne, tanie, eksperymentalne wydarzenie, to ważne jest, jakie osoby przyjdą. Kto przyjdzie w sensie kompetencji. W sensie tego, co z tego wyniesie, zrozumie, zareaguje. Niektóre rzeczy są dla pięciu osób. Nie wszystkie są dla pięciuset. Bardzo niewiele. Jak coś jest dla 5 tysięcy to jest niebezpieczeństwo, że dla nikogo. Przypominam, że na niektóre u spektakle Jerzego Grotowskiego wchodziło 50 osób, a było to jedno z najważniejszych zjawisk dla całego teatru światowego w XX wieku. Z drugiej strony, badani wyrażali opinię, że nie powinno się zaspokajać wysublimowanych gustów niewielkiej liczby koneserów z kieszeni podatników.
Instytucje współpracujące Analizując współpracę między instytucjami kultury należy zwrócić uwagę na fakt, że nie narzucaliśmy badanym definicji współpracy, dlatego też badani reprezentanci instytucji kultury w różny sposób definiowali współpracę między instytucjami wskazując swoich partnerów. Zdefiniowane obszary współpracy są bardzo zróżnicowane: od prostych czynności usługowych, takich jak wieszanie plakatów w instytucji partnerskiej, do skomplikowanych przedsięwzięć kulturalnych. Są to na przykład:
107
• rozwieszanie informacji o imprezach odbywających się w innych instytucjach, • pomoc w dystrybucji informacji o imprezach, • uzgadnianie terminów imprez z partnerami tak, aby się ze sobą nie pokrywały, • udostępnienie przestrzeni, sal, sceny, • pożyczanie sprzętu, rekwizytów, • organizowanie spotkań na terenie partnera (odczyty, spotkania z twórcami), • wspólna organizacja szkoleń, • wymiana doświadczeń, udzielanie konsultacji, • wsparcie ekspertów, • wymiana informacji, • praktyki studenckie, • korzystanie z baz danych, • wymiana wolontariuszy, • wspólne organizowanie imprez, konkursów, wystaw, • pomoc w tworzeniu podobnych inicjatyw w regionie, • aplikowanie i realizacja projektów.
Na podstawie wskazań badanych przedstawicieli instytucji miejskich i organizacji sporządzono socjogram sieci partnerstwa (ryc.2). Wyraźnie widać, że takie instytucje jak Centrum Kultury, Warsztaty Kultury czy Teatr Stary mają gęstszą sieć współpracy, co może wynikać ze specyfiki instytucji, jej sprofilowania.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Towarzystwo Muzyczne im. H. Wieniawskiego
Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” Zespół Pieśni i Tańca „Lublin” Stowarzyszenie Twórców Ludowych Wschodnia Fundacja Kultury „Akcent”
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki
Teatr im. H. Ch. Andersena
Centrum Kultury
Miejska Bibioteka Publiczna
Teatr Stary
Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”
Towarzystwo dla Natury i Człowieka
Galeria Labirynt
Rys. 2. Sieć współpracy między instytucjami kultury. kierunek współpracy Strzałki jednostronne wskazują na współpracę z instytucji regionalnymi lub instytucjami, które nie zostały objęte w systemie klasyfikacji
Warsztaty Kultury
Stowarzyszenie Homo Faber
Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin”
Lubelskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych
Opinie oceniające współpracę między instytucjami były bardzo zróżnicowane. Jednakże jedynie nieliczni badani oceniali pole współpracy w sposób jednoznacznie pozytywny. Pozostali wskazywali na niedociągnięcia we wzajemnych kontaktach: uważali, że w współpraca między instytucjami jest zbyt wąska lub nie ma jej w ogóle. Brak jest synergii działań, a także globalnego spojrzenia na dobro wspólne, jakim jest kultura lubelska. Współpraca oparta jest na zaspokojeniu potrzeb własnej instytucji i świadczeniu wzajemnych usług. Badani próbowali zracjonalizować tak słaby poziom współpracy. Główne argumenty sprowadzić można do następujących kwestii: • Wyspecjalizowany profil instytucji sprawia, że brak jest wspólnej płaszczyzny działań: Każda z instytucji ma swoją, troszeczkę inną dziedzinę funkcjonowania, każdy ma swoją działkę i swoje robi.
108
• Odmienny typ instytucji, odbiorców, sposobów definiowania celów i działań:
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
W Lublinie są w zasadzie dwa typy instytucji – są instytucje bardzo kostyczne albo kostycznie postrzegane. I tak naprawdę ich pole działania, jak i odbiorca są po prostu inni. Mało tego – ludzie pracujący w tych instytucjach są po prostu inni, reprezentują inny typ temperamentu, inaczej patrzą na świat, inaczej patrzą na kulturę. I nie ma tak naprawdę płaszczyzny, na bazie której się spotykamy. • Skupienie na realizacji własnych działań, realizacji potrzeb własnej instytucji, brak czasu na rozszerzenie pola działania: To jest współpraca średnia, delikatnie mówiąc. Ona istnieje w niewielkim wymiarze, większość instytucji. pilnuje swoich interesów i na tym się kończy, natomiast taka współpraca merytoryczna, prawie nie istnieje w mojej ocenie. Myślę przede wszystkim, że powód jest prozaiczny- wszyscy są bardzo skierowani na siebie. • Obawa przed konkurencją, utratą tożsamości organizacyjnej: Boją się identyfikacji utracić i tutaj często niepodejmowanie tych imprez wspólnie wynika z obawy instytucji, że straci na tym wizerunkowo. Teraz w każdym dyrektorze czy w każdym szefie organizacji pozarządowej drzemie obawa, że, sam się jakoś tam będzie wzmacniał, ale jednocześnie będzie wzmacniał swoich konkurentów do środków finansowych. • Mentalność i słabe kompetencje społeczne, podejrzliwość i nieufność, a także niedocenianie partnerów: Być może po prostu żyjemy w takiej części Polski, Europy gdzie, i to jest mierzalne, poziom, jak to się mówi ładnie, chęci do współpracowania z drugim jest bardzo niski, że te kompetencje społeczne są niskie. Czyli: otwartość na innego, brak podejrzliwości, że cię ktoś chce oszukać: „a, to coś tam na pewno mają, podwójne dno jest”. Myślę, że nikt nikomu nie ufa do końca albo nikt nikogo nie uważa za partnera poważnego do rozmowy. • Specyfika pola działań, wybujałe ambicje: Rzadko się zdarza, że ludzie długo i konsekwentnie, i skutecznie, i efektywnie ze sobą współpracują w tej dziedzinie. W biznesie jest to generalnie norma. W biznesie, jeżeli ktoś nie umie z innymi współpracować, to ani jeden ani drugi nie odnosi sukcesu. Więc oni swoje chęci czy niechęci dystansują w stosunku, a tutaj nie da się tak. Tu jak gdyby całe organizmy są szalenie ambitne. • Obawa przed byciem wykorzystanym przez potencjalnego partnera: Z X chcieliśmy trochę [współpracować], to się okazało, że to się kończy na dużym wynajmie i sporych cenach, więc to jest nieporozumienie. To niepoważnie wygląda, kiedy mówimy, że moglibyśmy pewne rzeczy razem robić, a potem się okazuje, że duże rachunki, dużo większe, niż gdzie indziej. • Zróżnicowany status instytucji kultury, ze względu na położenie (odległość od centrum) oraz prestiż:
109
Łatwiej się dogadać dwóm instytucjom w centrum, które mają, że tak powiem podobny obszar. My nie jesteśmy instytucją mainstreamową, nam na tym nie zależy. Dlatego też nie ma też jakiejś współpracy, żeby realizować przedsięwzięcia.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Niektórzy zauważali, że współpraca opiera się na współpracy z osobami raczej niż z konkretną instytucją, co gwarantuje większy stopień zaufania: To środowisko nie jest duże i chyba nigdy nie było tak, że mieliśmy z kimś współpracować, bo ktoś nam kazał, tylko że tak wybraliśmy. Współpraca jest z tymi, z którymi chcemy współpracować. W naszym przypadku współpraca nigdy nie zaczyna się na podstawie takiej: nie znamy, nie wiemy, zaczynamy oficjalnie współpracę, i dopiero się poznajemy. Niektórzy z przedstawicieli zauważyli, że brakuje spotkań, pewnego forum, na którym można by wymienić informacje, doświadczenia czy opracować wspólne projekty działań. Liderzy instytucji nie mają (lub też nie szukają) informacji na temat działań pozostałych instytucji kultury, nie odwiedzają się wzajemnie w instytucjach i często nie uczestniczą w imprezach organizowanych przez inne podmioty. Niektórzy przedstawiciele instytucji miejskich dostrzegali potrzebę zbudowania forum wymiany wspólnych doświadczeń, np. w kwestii docierania do odbiorcy, a także krytycznej oceny organizowanych przez daną instytucję wydarzeń. Zadaniem takiego forum byłoby wypracowanie strategii wspierania różnych obszarów działań kulturalnych, a przede wszystkim zdefiniowania tych obszarów. W imię tego, że pracujemy dla wspólnych odbiorców, powinniśmy sobie bardziej pomagać i rozumieć. Przecież mamy też wspólne problemy. Już mówię nawet o takim wewnętrznym bardziej podwórku. Pewne problemy są wspólne dla instytucji kultury i dobrze jest się wymieniać tym doświadczeniem, że ktoś rozwiązał to w ten sposób, a ktoś w ten sposób i to jest pomoc, już nie mówię o wyjściach do publiczności, ale o wewnętrznych rozwiązaniach. A ja jestem skłonny wręcz do takiego spotkania. Ono by bardzo mi odpowiadało, gdzie ludzie by bardzo krytycznie by oceniali to [co robię]. Bo to też jest mi potrzebne, bo tylko w takiej krytyce człowiek może spojrzeć z innej perspektywy na to, co robi. On się zastanowi wtedy, czy to rzeczywiście ma sens itd. Jednakże budowa takiego forum może być sprawą skomplikowaną, ponieważ środowisko kultury jest polem, w którym zasada wspólnotowości jest wypierana przez zasadę konkurencyjności i realizacji instytucjonalnego partykularyzmu. Zdaniem reprezentanta Urzędu Miejskiego, współpraca między instytucjami jest zbyt słaba i korzystna byłaby rewizja sposobów myślenia o kulturze lokalnej: Między samymi instytucjami miejskimi nie ma najlepszej kooperacji i współpracy. Oni powinni się bardziej wymieniać swoimi pomysłami, projektami. Uzupełniać. Robić projekty interdyscyplinarne, bo nie ma takich projektów. I trzeba powiedzieć jasno, że oni ze sobą nie współpracują. Właśnie chyba taka niezależność. Każda z tych instytucji ma duże pole niezależności i myśli w kategoriach, że to nie jest dla miasta, ale dla marki tej instytucji. A my wszyscy pracujemy pod jednym szyldem, który nazywa się Lublin.
Współpraca instytucji miejskich z organizacjami pozarządowymi
110
Współpraca z instytucjami pozarządowymi nie ma jakiegoś wyraźnie widocznego wzoru działań. Są instytucje miejskie, które w ogólnie nie poszukują partnerów wśród organizacji pozarządowych lub współpracują sporadycznie. Inne zaś podejmują współpracę ze względu na większą możliwość pozyskania środków finansowych na działalność, a zatem współpraca ta jest niejako wymuszana przez warunki zewnętrzne. Organizacje pozarządowe też na takiej współpracy korzystają, na przykład mają zagwarantowany wkład własny. Współpraca taka może także podnosić prestiż instytucji pozarządowej:
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Jakaś tam współpraca była, umówmy się, że w tym sensie, że ten NGO tylko był po to, że musieliśmy napisać wniosek. Nam współpraca z X przyniosła bardzo pozytywne efekty w wizerunku.... I to jest niepodważalne. W widzeniu nas we władzach miasta. Bo naprawdę staliśmy na uboczu. Zyskaliśmy na tym bardzo dużo. Nie wiem, jakie pieniądze musielibyśmy włożyć na ten cały PR. Przedstawiciele niektórych instytucji miejskich stwierdzali, że niekiedy lepiej jest współpracować z organizacjami pozarządowymi, bo pracujący w nich ludzie są bardziej zaangażowani w działania, otwarci i innowacyjni. Przeszkodą może być niepewność budżetowa organizacji pozarządowych, która utrudnia planowanie finansowe wydarzeń. Z kolei jeden z przedstawicieli badanych organizacji pozarządowych zauważył, że instytucje miejskie nie postrzegają organizacji pozarządowych jako różnorzędnego partnera i często ignorują obecności tych organizacji w polu kultury: Są pewne instytucje, z którymi nie chcielibyśmy współpracować, bo kiedyś nas tak dziwnie traktowały. Miejskie. Z takim patrzeniem na nas z góry, bardzo nieufnie. I to odczuwaliśmy od początku. Nas w sposób też bardzo nieładny pominięto przy ESK.
Szkoły i uczelnie Niektóre instytucje nawiązały trwałą współpracę ze szkołami podstawowymi, gimnazjalnymi i ponadgimnazjalnymi, często o profilu artystycznym. Zwykle to instytucje kultury wychodziły z inicjatywą nawiązania takiej współpracy, przygotowywały oferty dla uczniów, szkoły natomiast pozostawały w tych relacjach stroną bierną. Szkoły jednakże zbyt często traktowały te instytucje jak miejsca, w których alternatywnie może się odbyć lekcja lub jak zasoby, które można wykorzystać dla własnych celów. Zdaniem jednego z badanych, taki sposób traktowania instytucji może działać zniechęcająco na uczniów: Raz był dyrektor X, bo miał rocznicę szkoły, ale robił sobie taki festyn i chciał, żeby jakichś artystów mu podesłać, może scenę dać... No to nie jest to podział współpracy, który rokuje dobrze na przyszłość. Zamiast zapłacić komuś za coś, to chciał mieć to za darmo. Opinie na temat współpracy z lubelskimi uczelniami były bardzo zróżnicowane. Niektórzy przedstawiciele instytucji bardzo krytycznie oceniali stopień zaangażowania instytucji w lokalne działania kulturalne. Zarzucano instytucjom bierność, zamykanie się w własnym środowisku, niechęć do praktycznego zastosowania wiedzy w rozwiązywaniu konkretnych problemów lokalnych. Zbyt często, zdaniem badanych, instytucje są traktowane w sposób instrumentalny, jako miejsce, do którego można wysłać studentów na praktyki. Uczelnie są postrzegane jak „wieże z kości słoniowej”, zajęte produkowaniem wiedzy naukowej, przedkładaniem wartości episteme nad techne:
111
Bierzemy praktykantów i jest u nas osoba od praktyki, szkolimy, ale te praktyki to są w ogóle bez sensu. Przychodzą ludzie nieprzygotowani, uczelnia niczego od nich nie oczekuje poza podpisem, w związku z czym ludzie nie próbują się czegokolwiek dowiedzieć. Uniwersytety żyją swoim życiem, my ich czasem bombardujemy, to my im proponujemy spotkanie, wykład, udział w jakichś konferencjach, a nie odwrotnie. To prawda, że uczelnie są powołane do kształcenia i do realizowania programu naukowego, ale nie widzimy, właśnie w tych instytucjach sformalizowanych już, pewnej ofensywności w zakresie budowania wspólnego dobra, czyli kultury miasta. To są takie bastiony, które trzeba czasem zdobywać i zachęcić do jakiegoś udziału. Odpowiedź ze strony uczelni może być zawsze taka, że „a przecież mamy tyle konferencji, mamy nieustanne zjazdy, sympozja, i tak dalej”.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
W opinii jednego z rozmówców uczelnie lubelskie nie są miejscem, w których kształci się ludzi kreatywnych, zainteresowanych problematyką podjętych studiów, o wysokiej aktywności kulturowej, także na tych kierunkach studiów, które do takiej aktywności zobowiązują: Ja jestem bardzo złego zdania o uczelniach lubelskich, uważam, że nasze uniwersytety są martwe, nie kształcą młodych ludzi kreatywnych, poszukujących, ale tak na prawdę zabijają entuzjazm młodych ludzi, którzy przychodzą na uczelnię po średnich szkołach z nadzieją, że to ich życie się zmieni. (…) Mam kilku zaprzyjaźnionych pracowników naukowych. Mówię, słuchaj, dlaczego nie przyjdziesz ze swoją grupą, ze swoimi studentami na koncert. A ich to nie interesuje. Spróbuj! Nie próbuje. Studenci są marni, bo marne są propozycje, które daje im uczelnia. Dostrzeżono także potrzebę opracowania programu współpracy instytucji kultury z uczelniami, opracowania rozwiązań w kwestii praktyk studenckich. Biorąc pod uwagę obecnie obowiązującą Ustawę o Szkolnictwie Wyższym, nakładającą na uczelnie obowiązek współpracy z otoczeniem instytucjonalnym, można mieć nadzieję, że program taki zostanie opracowany.
Regulatorzy Generalnie współpraca między instytucjami a Urzędem Miejskim była oceniona pozytywnie. Przychylnie wypowiadano się na temat zwiększenia środków na rozwój kultury lubelskiej, zaangażowanie Urzędu w tworzenie aplikacji ESK, a także, co bardzo ważne, pozostawienie dużej swobody instytucjom kultury i w zasadzie nieingerowanie w programowanie wydarzeń kulturalnych oraz nieupolitycznianie instytucji kultury. Czynniki te mogą pozytywnie wpływać na budowanie płaszczyzny porozumienia między urzędnikami a animatorami kultury. Badani dostrzegli pozytywne zmiany w funkcjonowaniu urzędu w ostatnich latach: Generalnie Urząd Miasta przez ostatnie lata zdecydowanie się otworzył na mieszkańców, jeśli chodzi o kulturę na pewno. Wydział Kultury jest bardziej otwarty, tam są partnerzy, z którymi można rozmawiać. Wyraźnie było widać, że organizacje pozarządowe bardziej pozytywnie oceniały współpracę z Urzędem, jego pomoc i otwartość, choć przeszkadzała zbyt rytualistyczna interpretacja przepisów prawa lub zmienność w jego interpretacji: Tak, współpracujemy z paniami. No jest to ciekawe, ciekawa przygoda. Bo z jednej strony absolutna życzliwość i coś, z czym nie zawsze można się zetknąć, a z drugiej strony taka bardzo sztywna i zachowawcza praktyka, która sprawia bardzo dużo kłopotów, ale ogólnie jest bardzo śmiesznie i sympatycznie. Jednakże, mimo ogólnie pozytywnej opinii, pojawiały się głosy krytycznie oceniające pewne pola czy formy aktywności Urzędu. Dotyczyły one następujących problemów: • Swobodnego interpretowania przepisów prawnych, co wynika często z niejasności tych przepisów. W rezultacie instytucje załatwiające sprawy w Urzędzie stykają się z różną interpretacją tego samego przepisu, co tworzy dezinformacyjny chaos:
112
Oczekiwałabym, żeby instytucje dostały jedną wykładnię – jak to robić. To są zazwyczaj rzeczy związane z finansami, czy z VAT, czy z jakimiś tego typu rzeczami. Ale są takie rzeczy, które mogliby oni zinterpretować albo jako Urząd Miasta wystąpić gdzieś wyżej. Do Ministerstwa Finansów, czy do Ministerstwa Kultury z prośbą o interpretację. Jedna wykładnia by przyszła dla wszystkich.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
• Wydłużone procedury biurokratyczne, które prowadzą do niepotrzebnej straty czasu i energii, opieszałość urzędników i rytualizacja: Każda umowa czy każda rzecz w Urzędzie Miasta wymaga chyba dziewięciu czy dziesięciu podpisów.... Trwa to tygodniami, miesiącami. Chyba za dużo tych procedur biurokratycznych się natworzyło, tak dużo, które w sumie niczego tak na prawdę nie ulepszają, ani niczego nie doskonalą, tylko są jakby procedurami same dla siebie. To powoduje, że w Urzędzie jest coraz więcej ludzi zatrudnionych. Rośnie w siłę tam tak armia urzędników. Często to nic nie powoduje niczego, tylko po prostu przerzucania dokumentów z jednej kupy na drugą, wszyscy mają dużo zajęcia, a życia się toczy niezależnie od tego, równolegle. Wydłużenie tych procedur prowadzi do sytuacji, w której Urząd zajęty jest wykonywaniem czynności proceduralnych i ma mało czasu na to, aby dbać o kontakty z instytucjami, współpracować w rozwiązywaniu problemów. Jeden z rozmówców tak opisał swoją sytuację: To są zajęci ludzie. Jakby w środku lasu postawić, w puszczy białowieskiej postawić Urząd to on by pracował od rana do wieczora, nawet by nie zauważyli, że miasta nie ma. Dlatego, niezależnie od tego, kto w tym Urzędzie rządzi od Urzędu trzymam się maksymalnie daleko. Ograniczam swoje do rzeczy absolutnie niezbędnych z punktu widzenia urzędowego. Budżet, sprawozdania o to, co jest potrzebne, natomiast im mniej tym lepiej, nie zawracam im głowy głupstwami. Ja sam wiem, co mam robić i za co odpowiadam. Inny zaś dostrzegł, że problem niewydolności Urzędu związany jest z gwałtownym przyrostem pracy, bez zwiększania etatów: Jest to struktura niewydolna, nie z tej epoki, nieprzystosowana do tej rzeczywistości, która dzisiaj jest. Tam pracuje tyle samo ludzi, co pracowało lat temu siedem, natomiast liczba wniosków, projektów, instytucji, które muszą obsługiwać jest większa i oni się nie wyrabiają. • Brak usprawnionego sytemu obiegu dokumentów między wydziałami i departamentami w ramach urzędów. W tej chwili dokumenty trzeba przenosić samodzielnie: Myślę, że dobrze by było gdyby Wydział Kultury był takim przełożeniem pomiędzy instytucjami a Urzędem. Myślę o sytuacjach przeróżnych, kiedy muszę występować jak jakiś dowolny podmiot będący na terenie miasta, podmiot gospodarczy do Urzędu do różnych wydziałów, jeśli tam chcę coś wystawić. Byłoby fantastycznie, gdyby nie trzeba było chodzić po różnych urzędach, wydziałach, tylko byłoby jedno okienko, do którego przynosimy dokumenty. • Niedrożność kanałów informacyjnych, informacje na temat decyzji Urzędu niekiedy dopływają do instytucji za pośrednictwem mediów. Fatalny jest także przepływ informacji między poszczególnymi wydziałami. • Brak pomocy ze strony urzędu w aplikowaniu o środki przez instytucje miejskie, podległe temu urzędowi:
113
Dobrze by było, gdyby instytucje mogły korzystać z możliwości tego aparatu wykonawczego, którym dysponuje Urząd. Mam na myśli chociażby wydział czy departament środków europejskich. Żeby aplikowali, żeby pomagali w przygotowaniach edukacji. Dla mnie to jest oczywiste, że
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
oni po to są. Jak rozmawiam z kimś z Urzędu, przy okazji, bo jest jakiś ważny konkurs i słyszę, że mamy swoje projekty, to dla mnie to jest nie zrozumiałe. Co to znaczy swoje projekty? • Nieczytelny i arbitralny rozdział środków w ramach dotacji podmiotowych. Zauważono, że budżety niektórych instytucji rosły bardziej intensywnie i trudno było znaleźć badanym jakieś uzasadnienie takich nierównomiernych przyrostów. W związku z tym pojawiają się podejrzenia o lobbowanie własnych interesów przez konkurencyjne instytucje w prywatnych rozmowach z urzędnikami. Rozwiązaniem jest opracowanie przejrzystego sytemu opartego na czytelnych kryteriów. Kryteria te powinny być stale weryfikowane pod względem zmieniających się potrzeb kulturalnych Lublina, sposobów wydatkowania pieniędzy przez instytucje, merytorycznej oceny działań (np. przez recenzentów, spadek frekwencji, oddziaływania medialnego, zasięgu, itp.). System powinien umożliwić przegrupowywanie środków, likwidowania imprez, których formuła się wyczerpała: Brakuje zewnętrznej oceny ze strony Urzędu, jak są wydawane pieniądze? Ocena polega na tym, że w grudniu jest przyznawany budżet, od stycznia on obowiązuje. W grudniu się kończy. W styczniu czy tam w lutym składa się sprawozdanie i sprawozdanie jest badane pod kątem finansowym czy wszystko zostało wykonane zgodnie w planem. Nikt się nie interesuje efektywnością wydawania tych pieniędzy. Nikogo nie interesuje, na co one tak na prawdę zostały wydane. Czy wzrost dotacji podmiotowych wpłyną w znaczący sposób na ofertę kulturalną np. funkcjonowanie instytucji. To tu jest ta inercja Urzędu, że jak coś jest to jest, a gdzieś musi być zmiana, musi być otwarcie, musi być ocena tego, co jest: te festiwale są fajne, a te już trochę mniej fajne, więc tutaj przegrupowujemy. Jak ktoś zdobył 5 milionów budżetu będzie miał do końca świata. To jest niedobrze. Miasto daje ten budżet na zasadzie takiej: jak był w poprzednim roku plus minus 7%, a my punktem wyjścia robimy to, co było w tamtym roku. Jednak mamy tę możliwość przegrupowania: tu dokładam 100 tysięcy, a tu 50 zdejmuję. Ale, uczciwie bijąc się w piersi przyznam, że za mało z tego korzystamy. Natomiast jest problem z likwidowaniem na przykład przedsięwzięć, które są nieudane. Albo przestały być udane, bo to różnie z tym bywa. Wprowadzenie sytemu monitoringu jest ważne dla zapewnienia efektywności działań instytucji, ale z drugiej strony, istotne jest także zapewnienie pewnych gwarancji budżetowych, nawet na kilka lat. A zatem problemem jest pogodzenie tych dwóch kierunków działań: stabilizacji i uelastycznienia. Można jednak założyć, że taki system da się wprowadzić przy wyraźnym określeniu strategii rozwoju kultury i wyodrębnieniu z budżetu części zadaniowej: Najzdrowsze byłoby jednak zapewnienie pewnej gwarancji budżetowej na parę lat na przykład. Że ktoś będzie miał na przykład wzrost o 5% przez cztery lata czy trzy. To byłoby cenne, bo dawałoby pewną stabilność i możliwość planowania nawet na dwa, trzy lata pewnych przedsięwzięć. Idealny byłby ten, którego miasto nie może robić, czyli perspektywa finansowania trzyletniego. Wtedy, wtedy wiemy, w jakich granicach się poruszamy, bo jeżeli ja chcę produkować jakieś przedstawienie, to po to, żeby mieć tych twórców, których chcę, to ja muszę teraz z nimi rozmawiać o 2014 roku.
114
Ja bym oczekiwał podjęcia decyzji, czy na przykład duże, sztandarowe imprezy, są dofinansowane na poziomie fundamentalnym, bo to w grę wchodzą kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych i żeby to było wydzielone już w tej chwili na zasadzie budżetu zadaniowego, wtedy ja mam gwarancję, że przez kolejne trzy lata je organizuję.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Aby usprawnić przejrzystość działań uzgodnienia dotyczące rozdziału środków i ich ewentualnej redukcji (po opinii Wydziału Finansowego) powinny odbywać się w formie jawnych dyskusji/zebrania gremium dyrektorów. Ważne, aby nie tylko wydatki były dokładnie określone, a także działania, z których po redukcji środków instytucja będzie musiała zrezygnować: Z jednej strony uważam, że trzeba być dość precyzyjnym, precyzyjnie określać ten budżet. A z drugiej strony – jeżeli tniemy, no to, żeby miasto było świadome, co tniemy, bo to się nie da zrobić tego samego, co się zaplanowało za mniejsze pieniądze. Kolejną sprawą dotyczącą projektowania budżetu jest zbyt duża presja Urzędu na podejmowanie przez dyrektorów decyzji w bardzo krótkim czasie, często w ciągu jednego dnia: Czasami mamy niestety czas za 5 dwunasta, są pewne zadania, z których się musimy bardzo szybko wywiązać. Ja uważam, że strefa organizacyjna musi być bardzo szybko usprawniona, bo nikt nie zasługuje na to, żeby sie dorobić wrzodów żołądka, bo ma 5 minut na zrobienie czegoś. Więcej planowania, więcej czasu na namysł i tu się nie ma czego wstydzić. My chętnie wszystko zrobimy, ale to planowanie musi być trochę spokojniejsze. • Brak jasno sformułowanych oczekiwań w stosunku do instytucji ze strony Urzędu Miasta na przykład na temat profilu programów, wymagań czasowych czy potrzeb. Zbyt słabe wsparcie merytoryczne: I trzeba mieć też wzgląd na to, że my nie możemy być od wszystkiego i tak naprawdę potrzebujemy pomocy, ale takiej prawdziwej pomocy merytorycznej, konkretnej. No i chodzi o to, żeby nam też ufać. Co ciekawe, podobne zdanie ma przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego, który popiera wzmocnienie kontrolnej i doradczej funkcji Urzędu: Pytanie jest takie, jaka jest rola Urzędu w stosunku do instytucji kultury? Wydział Kultury powinien wyznaczać kierunek. Ja nie kwestionuje projektów, które chcą instytucje realizować, niech sobie realizują. Natomiast uważam, ze to jest rolą jest czuwać nad pewną całością. Aby monitorować, czy to, co się dzieje spełnia założenia strategii. Może to nie będzie popularne co powiem, może się to nie spodobać instytucjom, może środowisku się nie spodobać, ale uważam, ze można znaleźć consensus między tym co oni chcą robić, a tym co chcielibyśmy, aby było robione. • Niedocenianie działań niektórych instytucji, zwracanie uwagi na te, które podejmują działania spektakularne, dysponują dużym kapitałem: Nie jesteśmy instytucją pierwszą z afisza, nie robimy imprez stadionowych, plenerowych, wielkich koncertów, ale robimy naprawdę dobrą robotę i ja chciałbym, żeby częściej było to dostrzegane, żeby częściej było to zauważane, żeby też była jakaś przychylność. Niech każdy robi to, co umie robić i do czego jest dedykowany. I niech szanuje pracę innych. I nie przeszkadza.. Nie byłoby Wydziału Kultury, gdybyśmy nie działali tak, jak działamy. Bo nikt by nie utrzymywał Wydziału Kultury, gdyby kultura w praktyce, wyglądała po prostu nie tak, jak wygląda. Taka jest prawda.
115
• Formy sprawozdawczości. Należałoby opracować formularz dla sprawozdawczości merytorycznej, który nie musi być w pełni wystandaryzowany (ze względu na zróżnicowany profil działalności instytucji), jednakże powinny się znaleźć
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
w nim elementy wspólne, które powinny zostać uwzględnione przez wszystkie instytucje. Sprawozdania merytoryczne także powinny podlegać audytowi i kontroli. Frekwencja nie może być jedynym wyznacznikiem jakości, bowiem zupełnie innym są działania polegające na prowadzeniu warsztatów, inne zaś to imprezy biletowane, a jeszcze inne to otwarte imprezy dla wszystkich mieszkańców. Tych kategorii nie da się powyrównywać pod względem frekwencji. Interesujące jest, że niektórzy przedstawiciele instytucji kultury wręcz oczekują oceny merytorycznej swoich działań, dyskusji nad podejmowanym kierunkiem aktywności: Mnie na przykład boli to, że na dobrą sprawę nikt mnie nie ocenia. Bo łatwiej powiedzieć, że w sprawozdaniu jest nie tak. Te sprawozdania idą w tym kierunku, żeby jak najwięcej jakiś cyferek było. Ja nie mam nic przeciwko temu, na takim poziomie powinny być analizy prowadzone. Natomiast tak na prawdę mam takie poczucie, że ci, którzy zarządzają kulturą nie bardzo mają świadomość, tego, co ja robię i dlaczego to jest ważne. Ja bym oczekiwał na przykład informacji zwrotnej – że zrobiłem coś źle, że to niekoniecznie tak, żeby porozmawiać o tym. • Pracownicy Urzędu Miasta mają zbyt mały kontakt bezpośredni z instytucjami, nie odwiedzają ich wystarczająco często, nie uczestniczą w prowadzonych przez nich działaniach, co może budzić poczucie niedoceniania. • Brak osoby, która odpowiedzialna byłaby za kontakt z organizacjami pozarządowymi, która wspierałaby je w pisaniu wniosków, rozliczeniach i innych sprawach budzących wątpliwości. To przede wszystkim to, żeby te osoby do kontaktu z organizacjami, były bardziej wrażliwe na specyfikę danego sektora. Tyle osób tam pracuje, że w pierwszym kontakcie mogłaby to być osoba, która zna organizacje. Urzędnik musi zważać na to, że w organizacjach pozarządowych są ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym, jak się formalnie zachować. Trzeba przyjąć założenie, że w takiej instytucji, która jest związana ze sztuką, ludzie tam pracujący, to są dzieci we mgle. I przy takim założeniu jesteśmy w stanie zrobić dobrą współpracę. Jest cierpliwy urzędnik, który wszystkie papiery będzie przeglądał, a nie powie, że jest nierozliczony projekt, trzeba oddać dotację.
Urząd Marszałkowski i podległe mu instytucje kultury Niemal wszystkie instytucje miejskie i niektóre organizacje pozarządowe nawiązywały z współpracę z instytucjami kultury podległymi Urzędowi Marszałkowskiemu, jednakże wiele osób oceniło te kontakty negatywnie. Pojawiły się opinie, że są to instytucje, które nie potrafią odnaleźć się w nowych realiach, „są z innej epoki”. Zarzucano im także, że stawiają bardzo wygórowane warunki finansowe za wynajem sal („jak od spółki”- jak wyraził się jeden z przedstawicieli instytucji miejskich) i traktują to jak działalność komercją, nastawioną na zysk. Ponadto zwrócono uwagę na bardzo duże upolitycznienie tych instytucji:
116
To jest niestety inna zupełnie epoka. Uważam, że miasto dokonało na prawdę rewolucji, można tam widzieć różne rzeczy, też, że mogłoby to lepiej wyglądać, to, jeżeli chodzi o to, co podlega marszałkowi, to niestety to jest dramat. Tam teatr, to może jeszcze na jakimś poziomie jest, dramatyczny, ale cała reszta to jest przykład, jak można zakonserwować kulturę, jeżeli politycy w niej odgrywają decydującą rolę, niestety.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Szczególnie krytykowany był Wojewódzki Dom Kultury: Od czasów, kiedy w tym Wojewódzkim Ośrodku Kultury, działacze kultury, społecznicy kultury, stali się urzędnikami, to tam nie ma kultury w ogóle. No nie ma tam zupełnie. I jest konieczny pewien przegląd instytucji i dokonanie pewnych uzdrowień. Narzekano także na brak wsparcia przez Wydział Kultury Urzędu Marszałkowskiego miejskich instytucji kultury : Nie jest tak, że jest jednorodny Urząd Marszałkowski. Stosunkowo się dobrze się współpracuje z promocją w Urzędzie Marszałkowskim, ale w zasadzie żadnej współpracy nie ma z Wydziałem Kultury w Urzędzie Marszałkowskim. Urząd generalnie jest od tego, żeby w czymś pomóc, głownie finansowo. Nie słyszałem żeby ktoś, i to nie tylko my, żeby ktokolwiek, cokolwiek z Wydziału Kultury z Urzędu Marszałkowskiego poważnego dostał. I dlatego trochę mnie wkurza (nie wiem czy słusznie?), że Urząd Miejski wspomaga instytucje marszałkowskie regularnie. Oni od nas bardzo śmiało pieniądze zabierają, ale my nie możemy na cokolwiek liczyć ze strony Urzędu i instytucji marszałkowskich. Lepiej jest z promocją w, gdzie od czasu do czasu udaje się owocnie współpracować. Lepiej oceniały tę współpracę niektóre instytucje pozarządowe, którym udało się realizować wspólne projekty, taniej wynajmować sale.
Rozdział środków w trybie konkursowym Przedstawiciele instytucji pozarządowych przede wszystkim zwrócili uwagę na zbyt skromny budżet konkursów. W dodatku przyznawane środki są zwykle znacznie ograniczone w stosunku do tych, które były aplikowane. Prowadzi to do patologicznych sytuacji, w których organizacje starają się przeszacować przyszłe wydatki, aby otrzymać więcej funduszy na działalność. Jest to praktyka niekorzystna, bowiem kalkuluje się środki w nieracjonalny sposób. Kolejny zarzut dotyczył tego, że do konkursów przystępują organizacje, stowarzyszenia i fundacje, działające przy instytucjach kultury. Są silną konkurencją i w ten sposób budżet dla organizacji „niezależnych” jest uszczuplany jeszcze bardziej, a instytucje miejskie w ten sposób próbują podreperować swoją sytuację finansową. Poza tym organizacjom pozarządowym ściślej współpracującym z instytucjami miejskimi znacznie łatwiej jest zgromadzić wymagany wkład własny, co może być bardzo dużym problemem dla organizacji, które nie mają wsparcia w instytucjach publicznych: Największe zastrzeżenia to takie, że startuje coraz więcej stowarzyszeń i fundacji, które mają zabezpieczenie w swoim bycie w instytucji macierzystej. Każda instytucja kultury powołała swoja fundację i praktycznie startuje do tych konkursów. Jest finansowana podmiotowo i celowo. A my już mamy tylko celowo. My nie możemy liczyć na jakiekolwiek finansowanie podmiotowe. Natomiast w opinii przedstawiciela jednej z instytucji miejskich, nie ma nic złego w aplikowaniu o te środki, działanie jest zgodne z prawem: Jeżeli są takie możliwości prawne, jeżeli to służy dobremu celowi... Gdyby to służyło jakimś niecnym celom, to ja bym się oburzał. Ja nie widzę w tym nic zdrożnego, mało tego, może się zdarzyć, że kiedyś będę potrzebował tak zrobić i tak zrobię. Być może tak będzie. Tej sytuacji nie wykluczam.
117
Skład komisji konkursowej powinien być rozszerzony. Więcej miejsca powinno się w niej zagwarantować dla przedstawicieli organizacji pozarządowych. Jednakże może
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
to być problematyczne, bowiem wiele tych organizacji aplikuje w konkursach. Powinna funkcjonować także grupa ekspertów wyłoniona ze środowiska lubelskiego i być może pozalubelskiego, którzy są specjalistami z danego zakresu działań kulturach i oceniają wnioski pod względem merytorycznym oraz przedstawiciel Urzędu, a także być może osoby reprezentujące miejskie instytucje kultury (jako eksperci). W tej chwili proporcje te są zachwiane. Warto podkreślić, że często rozmówcy nie znali osobowego składu komisji. Zauważono także problemy z interpretacją przepisów i zbyt dużą swobodę w ich interpretowaniu. W rezultacie organizacje otrzymują sprzeczne informacje utrudniające projektowanie działań i przygotowanie wniosków: My byśmy woleli, żeby te reguły były twarde, a reguły gry zmieniają się w trakcie gry. Jednego dnia dostajemy informację, że to trzeba tak wypełnić, a następnego dnia dowiadujemy się, że inaczej. I wtedy, co my mamy zrobić. A na piśmie nikt nam tego nie da. Problematyczne okazują się także niektóre zapisy w umowie, np. zapis, że organizacja nie może mieć zysków, gdy prowadzi imprezę biletowaną, a także kwalfikowalność niektórych kosztów. Problemem jest także wkład, który w przypadku konkursów marszałkowskich wynosi 50%: Impreza, która jest dotowana jakakolwiek, nie może mieć zysku, który sobie organizacja weźmie. Można to skrytykować na dwóch poziomach. Pierwszy poziom, gdzie mamy szerzą perspektywę – skąd organizacje mają brać wkład własny? A teraz perspektywa praktyczna. Impreza biletowana. Kiedy wiesz, jaki masz wynik finansowy? Kiedy sprzedasz ostatni bilet. Zysk, jeżeli się pojawi, musisz zaangażować w zadanie. I jak mogę to zrobić? No nie da się tego zrobić! Ich konkurs ofert na działania w dziedzinie kultury, jest jedną wielką paranoją. My nawet nie chcemy w tym startować, bo to się mija z celem. Jak ktoś chce ode mnie od razu na dzień dobry 50% środków własnych. Organizacje pozarządowe zauważyły, że większą pomoc w przygotowywaniu wniosków otrzymują z Urzędu Miasta, natomiast Urząd Marszałkowski jest zdecydowanie mniej zaangażowany: W tej chwili ten zespół, który jest w Urzędzie Miasta, jest bardzo partnersko nastawiony. To prawda, że jeżeli tam zachodzę, to pani dyrektor kieruje mnie do odpowiedniej osoby, która wskazuje, gdzie i jak poprawić projekt. Z Marszałkowskim: idziemy z konkretnym pytaniem i, jeżeli tak idziemy, to wtedy dyrektor nam pomaga. Nie ma takiego jakby instytucjonalnego momentu, kiedy idziemy z wnioskiem i mówią nam, gdzie i co jest źle. W opiniach badanych konkursy organizowane przez Urząd Marszałkowski mają wiele uchybień. Ogłoszenia o konkursach są wywieszane zbyt późno. Wnioski sprawdzane są nadgorliwie, dlatego bardzo trudno jest przejść etap oceny formalnej, bo wniosek może być odrzucony z powodów, które rozmówcy uznawali za błahy. Zauważono także, że zwykle wygrywają te same instytucje, co w odczuciu badanych nie jest przypadkiem. Taki sposób definiowania poszczególnych działań Urzędu w rezultacie daje jego negatywny obraz. Brakuje wsparcia merytorycznego ze strony urzędników, wstępnego sprawdzenia wniosków, systemu doradztwa:
118
To odrzucanie najczęściej odbywa ze względów formalnych. I okazuje się, że brak daty wpisanej na jednej ze stron czy podpisane czarnym długopisem, co jest podobno nieformalne, ponieważ to może być ksero, a nie oryginał, więc kolor atramentu też decyduje, że jeśli z tego względu odrzuca się wniosek to, tak jak słusznie koledzy-twórcy mówią, jest już paranoja.
6. Otoczenie zewnętrzne instytucji kultury
Reprezentant Urzędu Miejskiego przyznał, że wie o problemach organizacji samorządowych związanych z rozliczeniem projektów, obiecał też, że system wsparcia zostanie w najbliższym czasie uruchomiony, zarówno wsparcia lokalowego, jak i merytorycznego: Organizacje mają największe trudności z tym, z czym my się spotykamy na co dzień czyli z rozliczeniem otrzymanych środków, to jest dla nich po prostu skomplikowane, one po prostu tego nie potrafią robić. Natomiast badany reprezentant Urzędu Miasta miał bardziej pozytywny obraz współpracy instytucji miejskich i marszałkowskich. Ewentualne problemy mogą wynikać jedynie z odmiennej specyfiki tych instytucji: Kooperacja z instytucjami marszałka oczywiście istnieje, my robimy wiele projektów i spore środki (za rok mijający) przekazywaliśmy robiąc projekty. Ta kooperacja oczywiście jest, ale trzeba podkreślić, że to są sprofilowane instytucje w swoim zamyśle. Gdy chodzi o instytucje marszałkowskie i nasze instytucje to jest mało interakcji ale też trudno do końca je wyobrazić ze względu na specyfikę, tu nie ma innego podtekstu.
Podsumowanie Analiza struktury otoczenia zewnętrznego instytucji pozwala na sformułowanie następujących wniosków z badań. Instytucje zdefiniowały zróżnicowane grupy odbiorców, do których kierowana jest oferta, duża część ofert kierowana jest do wszystkich mieszkańców Lublina i dzieci. Trudniej instytucjom jest nawiązać kontakt z osobami niepełnosprawnymi (problem infrastruktury), dziećmi i młodzieżą wykluczoną (problem braku kapitału kulturowego) oraz obcokrajowcami (problem języka komunikacji). Przedstawiciele instytucji zauważyli, że ludzie młodzi, szczególnie studenci oraz osoby powyżej 50. roku życia za mało uczestniczą w życiu kulturalnym miasta. Instytucje próbują docierać do swoich odbiorców, aby zachęcić ich do aktywności, ale najczęściej wybierają bierne sposoby dotarcia (ogłoszenia). Niektórzy wychodzą z założenia, że dobra jakościowo impreza przyciągnie widza, natomiast o jakości wydarzenia nie decyduje faktycznie frekwencja, ale inne wartości autoteliczne (estetyczne, moralne, społeczne). Badani osadzali się w roli ekspertów, którzy potrafią sami, lub z pomocą innych ekspertów z pola, określić jakość wydarzenia. Respondenci pozytywnie ocenili współpracę z Urzędem Miasta, choć wskazali punkty, które wymagają usprawnienia. Gorzej natomiast wypadła ocena współpracy z innymi instytucjami, ze względu na wzajemną nieufność i konkurencyjność. Struktura socjometryczna współpracy pokazała jednakże, że sytuacja nie jest tak zła, jak to deklarowali niektórzy przedstawiciele instytucji. Najgorzej wypadła ocena współpracy z instytucjami marszałkowskimi i Urzędem Marszałkowskim. Mimo tego, że wiele z badanych instytucji podejmowało współpracę (wymuszoną np. barkiem zasobów) nie była ona satysfakcjonująca. Wiele obszarów wzajemnych relacji wymaga zmian, jednakże zarówno ze strony instytucji, jak i Urzędu Miejskiego dało się zauważyć dużo dobrej woli i chęci działań na rzecz dobra ogólnego.
119
Cezary Hunkiewicz
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Badanie ilościowe, na podstawie którego opracowano niniejszy fragment, objęło łącznie 221 pracowników miejskich instytucji kultury. Miało ono charakter uzupełniający względem zrealizowanych wywiadów pogłębionych i dotyczyło ocen, postaw, motywacji i wartości wspólnych kadrze kultury w Lublinie.1 Poniżej omówione zostaną opinie i oceny wybranych aspektów kultury Lublina, a także informacje na temat satysfakcji pracowników kultury z poszczególnych aspektów pracy w sektorze. Dodatkowym elementem prezentacji są zestawienia opinii a) pracowników – animatorów kultury (którzy realizują własne projekty kulturalne) oraz b) pracowników budujących program instytucji (deklarujących udział tworzeniu programu instytucji). Włączenie dwóch powyższych kategorii pozwoli poznać punkt widzenia osób bezpośrednio włączonych w kreowanie kultury w Lublinie.
Bardzo dobra Dobra Ani dobra, ani zła Zła Bardzo zła Trudno powiedzieć
Wykres 1. Ogólna ocena lubelskiej kultury w opinii respondentów.
Odmowa odpowiedzi
Zagadnienia związane z kulturą w Lublinie zaczynały się od pytania o dokonanie najogólniejszej oceny tejże. Pośród udzielonych odpowiedzi przeważała ocena dobra (57%). Zauważyć można, że respondenci unikali ocen negatywnych – jako złą kulturę w Lublinie oceniło jedynie 5% respondentów. Kadra kultury unikała także ocen skrajnych – niewielki odsetek respondentów (8%) uznał stan kultury jako bardzo dobry, a tylko 1% jako bardzo zły.
Wyższy poziom Taki sam poziom Niższy poziom Trudno powiedzieć
Wykres 2. Kondycja kultury Lublina na tle kultury innych miast w opinii badanych.
Odmowa odpowiedzi
Próbując wskazać pozycję kultury miasta Lublina na tle kultury innych miast Polski, reprezentanci kadry kultury udzielali różnorakich odpowiedzi. Spośród wszystkich najczęściej pojawiała się ta, która wyrażała przekonanie, że kultura w Lublinie jest na takim samym poziomie jak w innych miastach Polski. Stosunkowo częstą odpowiedzią (25% wskazań) było uznanie, że poziom kultury w Lublinie jest niższy niż w innych miastach. Jedynie 13% respondentów oceniło, że kultura Lublina jest na wyższym poziomie. Co ciekawe, zestawiając odpowiedzi na niniejsze pytanie z kategorią respondentów prowadzących w instytucjach kultury własne projekty kulturalne, nie zauważono znaczących odstępstw. Znaczy to, że opinia kadry kultury (szeroko rozumianej) nie odbiega w tym ocenie od osób będących animatorami kultury – zob. Wykres 3. 1
120
Bardziej szczegółowe informacje na temat metodologii i przebiegu badania znajdują się w Nocie Metodologicznej w niniejszym tomie.
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Wyższy poziom Taki sam poziom Niższy poziom Trudno powiedzieć
Wykres 3. Ocena kondycji kultury Lublina wśród badanych realizujących własne projekty kulturalne.
Odmowa odpowiedzi
Kategorie odpowiedzi
Raczej się zgadzam
Raczej się nie zgadzam
Zdecydowanie się nie zgadzam
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
%
127
58,53
73
33,64
4
1,84
1
0,46
12
5,53
100
5
2,35
34
15,96
60
28,17
86
40,38
28
13,14
100
Ze względu na możliwość realizacji własnych projektów (N=217)
50
23,04
103
47,47
26
11,98
9
4,15
29
13,36
100
Ze względu na zespół współpracowników (N=217)
62
28,57
102
47,00
19
8,76
7
3,23
27
12,44
100
Ze względu na brak zatrudnienia w innej instytucji kultury (N=209)
13
6,22
39
18,66
52
24,88
63
30,14
42
20,10
100
Ze względu na lidera instytucji (N=211)
21
9,95
66
31,28
35
16,59
29
13,74
60
28,44
100
Ze względu na elastyczny wymiar pracy (N=215)
30
13,95
77
35,81
41
19,07
37
17,21
30
13,96
100
Ze względu na lokalizację miejsca pracy (N=213)
50
23,47
83
38,97
40
18,78
17
7,98
23
10,80
100
Ze względu na dostępną infrastrukturę (np. dobre warunki lokalowe) (N=214)
34
15,89
63
29,44
38
17,76
31
14,49
48
22,42
100
Ze względu na przywiązanie do miejsca pracy (N=213)
58
27,23
77
36,15
27
12,68
18
8,45
33
15,49
100
Ze względu na prestiż instytucji (N=213)
57
26,76
91
42,72
26
12,21
10
4,69
29
13,62
100
Inne
8
100,0
0
0,00
0
0,00
0
0,00
0
0,00
100
Ze względu na profil działalności instytucji (N=217) Ze względu na dobre wynagrodzenie (N=213)
Tabela 1. Powody zatrudnienia się w danej instytucji w ocenie badanych1
121
Zdecydowanie się zgadzam
Ocena kultury Lublina i skonfrontowanie jej z poziomem kultury w innych miastach Polski poprzedziło bardziej szczegółowe pytania związane m.in. z funkcjonowaniem miejskich instytucji. Problemem, który na etapie projektowania badań jawił się jako szczególnie interesujący, było zidentyfikowanie motywacji respondentów do podjęcia zatrudnienia w aktualnym miejscu pracy. Wśród udzielonych odpowiedzi przeważały te wskazujące na profil działalności instytucji. Informacja ta może dowodzić, że kadra kultury w sposób świadomy i celowy dokonuje wyboru miejsca pracy, zwłaszcza, że w przypadku tej odpowiedzi, ponad połowa respondentów wskazywała odpowiedz skrajną – zdecydowanie zgadzam się (ponad 58%), natomiast ponad 33,64% zgadza się. Czynnikiem, który – na podstawie uzyskanych odpowiedzi – nie stanowił powodu zatrudnienia w instytucji kultury było dobre wynagrodzenie (łącznie stwierdziło prawie 70% respondentów), co mogłoby potwierdzać powszechne przekonanie o niskich warunkach płacowych w omawianym sektorze. Poszukując kolejnych powodów, które poza profilem działalności instytucji, decydowały o zatrudnieniu w konkretnej instytucji, należy zwrócić uwagę na możliwość realizacji własnych projektów (z odpowiedzią zgadza się nieco ponad 70% respondentów) oraz na zespół współpracowników (łącznie 75% wskazań). Prestiż instytucji wskazany był przez 68% respondentów. Za ciekawą informację uznać należy, że dla ok 60% respondentów istotnym czynnikiem była lokalizacja instytucji.
Dodać należy, że dla znacznej liczby respondentów, każdy z wymienionych czynników zatrudnienia w pewnym stopniu był znaczący. Jedynymi, które realnie zdawały się nie oddziaływać na decyzję o zatrudnieniu było wynagrodzenie oraz brak pracy w innej instytucji kultury. Dodatkowo, za powody, które były względnie obojętne przy wyborze instytucji, uznać można lidera instytucji oraz dostępną infrastrukturę.
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Przyczyny zatrudnienia
Zdecydowanie się zgadzam
Raczej się zgadzam
Raczej się nie zgadzam
Zdecydowanie się nie zgadzam
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
Ze względu na profil działalności instytucji (N=109)
74
67,89
32
29,36
0
0,00
0
0,00
3
2,75
100
Ze względu na dobre wynagrodzenie (N=105)
4
3,81
18
17,14
26
24,76
49
46,67
8
7,62
100
Ze względu na możliwość realizacji własnych projektów (N=109)
45
41,28
53
48,63
7
6,42
2
1,83
2
1,84
100
Ze względu na zespół współpracowników (N=109)
33
30,28
53
48,62
10
9,17
4
3,67
9
8,26
100
Ze względu na brak zatrudnienia w innej instytucji kultury(n-105)
6
5,71
18
17,15
26
24,76
35
33,33
20
19,05
100
Ze względu na lidera instytucji (N=106)
15
14,15
35
33,02
15
14,15
15
14,15
26
24,53
100
Ze względu na elastyczny wymiar pracy (N=108)
21
19,44
41
37,96
21
19,44
17
15,74
8
7,42
100
Ze względu na lokalizację miejsca pracy (N=105)
30
28,57
38
36,19
20
19,05
5
4,76
12
11,43
100
Ze względu na dostępną infrastrukturę (np. dobre warunki lokalowe) (N=107)
22
20,56
29
27,10
22
20,56
17
15,89
17
15,89
100
Ze względu na przywiązanie do miejsca pracy (N=105)
31
29,52
40
38,10
12
11,43
8
7,62
14
13,33
100
Ze względu na prestiż instytucji (N=106)
32
30,19
46
43,40
14
13,21
4
3,77
10
9,43
100
Inne (N=5)
4
80,00
0
0,00
0
0,00
0
0,00
1
20,00
100
Tabela 2. Przyczyny zatrudnienia w danej instytucji wśród badanych realizujących własne projekty kulturalne2
W zestawieniu motywacji pracowników realizujących własne projekty kulturalne szczególnie zauważalny jest wysoki poziom wskazań na profil działalności instytucji oraz możliwości realizacji własnych projektów kulturalnych. Aż 68% respondentów zdecydowanie zgadza się, że powodem zatrudnienia był profil instytucji (najczęstsze wskazanie pośród wszystkich odpowiedzi respondentów realizujących własne projekty). O blisko 20% (do 41%) wzrosła opinia „zdecydowanie zgadzam się, że powodem zatrudnienia była możliwość realizacji własnych projektów kulturalnych” (dla szeroko rozumianej kadry kultury odpowiedz ta występowała na poziomie 23%). Pozostałe odpowiedzi względnie pokrywały się z opiniami występującymi w Tabeli 1. Instytucja
Tabela 3. Ocena miejskich instytucji pod względem znaczenia dla rozwoju kultury (N=221).
2
122
Trudno powiedzieć
n
%
Centrum Kultury
89
40,27
Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN
74
33,48
Wszystkie instytucje są równie istotne
67
30,32
Warsztaty Kultury
63
28,51
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
55
24,89
Nie wszystkie osoby, które realizują własne projekty, podały oceny powodów zatrudnienia w danej instytucji – w nawiasie podano liczebność osób, które odpowiedziały na pytanie. Liczebność analizowanej grupy respondentów wyniosła ogółem 109 osób.
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Rozwijając kwestię oceny poszczególnych podmiotów i ich roli w kształtowaniu kultury w mieście, respondenci mieli za zadanie wskazać maksymalnie cztery, ich zdaniem najistotniejsze, miejskie instytucje kultury (możliwość wielokrotnego wyboru miała zminimalizować praktykę wskazywania rodzimej instytucji). Na podstawie udzielonych odpowiedzi stwierdzić można, że za najistotniejsze dla kultury Lublina respondenci uznali Centrum Kultury (40,27% wskazań) oraz Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN (33,48% wskazań). Znaczny odsetek respondentów (30,32%) odpowiedział, że wszystkie instytucje są równie istotne. Dodatkowo, wśród pięciu najczęściej wymienianych podmiotów znalazły się: Warsztaty Kultury (28,51%) oraz Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego (niemal 25%). Przy interpretacji wyżej wymienionych odpowiedzi należy pamiętać, że wyniki mogą być związane w ilością respondentów pochodzących z poszczególnych instytucji (Centrum Kultury, Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN oraz Miejska Biblioteka Publiczna posiadają najwięcej etatów, przez co znacząca liczba respondentów pochodziła w tych właśnie instytucji). Z tego powodu warto przyjrzeć się dynamice odpowiedzi, gdy zestawimy je z informacjami o stażu pracy respondentów (Tabela 5). Istotna może okazać się ponadto ocena instytucji dokonana przez tych spośród respondentów, którzy są animatorami kultury (Tabela 4). Instytucja
Tabela 4. Ocena miejskich instytucji pod względem znaczenia dla rozwoju kultury wśród respondentów realizujących własne projekty kulturalne (N=109).
n
%
Centrum Kultury
50
45,87
Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN
38
34,86
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
33
30,28
Warsztaty Kultury
31
28,44
Wszystkie instytucje są równie istotne
31
28,44
Osoby realizujące własne projekty kulturalne zasadniczo posiadają zbliżoną opinię na temat istotności poszczególnych instytucji kultury. Zmiana dotyczy nieznacznego zmniejszenia odsetka odpowiedzi uznającej, że wszystkie instytucje są równie istotne oraz wzrostu (o 5%) wskazań na Centrum Kultury. W przypadku tej zależności, istnieje to samo podejrzenie, jak w stosunku do informacji zawartych w Tabeli 3 – ilość respondentów pochodzących z najliczniejszych instytucji kultury zdaje się mieć istotne znacznie dla ostatecznego wyniku, pomimo że respondenci mogli dokonywać wielokrotnego wyboru. Staż w aktualnej instytucji Instytucja
Tabela 5. Ocena miejskich instytucji pod względem znaczenia dla rozwoju kultury a staż pracy badanych w aktualnej instytucji.
123
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Centrum Kultury
33
37,08
20
43,48
25
41,67
Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin”
15
16,85
2
4,35
1
1,67
Miejska Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego
19
21,35
9
19,57
23
38,33
Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN
35
39,33
16
34,78
16
26,67
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”
12
13,48
6
13,04
2
3,33
Teatr im. H.Ch. Andersena
12
13,48
11
23,91
11
18,33
Warsztaty Kultury
33
37,08
14
30,43
10
16,67
Wszystkie instytucje są równie istotne
24
26,97
13
28,26
22
36,67
Tabela 5. ukazuje relację pomiędzy istotnością poszczególnych instytucji kultury a stażem pracy. Informacja ta może ukazać, które spośród miejskich instytucji kultury są istotne w opinii kadry o krótkim stażu (do 5 lat) pracy, które dla kadry średniego stażu (6-15 lat) oraz kadry o stażu zaawansowanym (powyżej 16 lat pracy).
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Dysproporcję pomiędzy istotnością poszczególnych instytucji widać między innymi na przykładzie Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin” – był on częściej wskazywany przez osoby o stażu krótkim (16%) niż te o stażu średnim czy długim. Zbliżony rezultat występuje w przypadku Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża” oraz Warsztatów Kultury, które wskazywane były zdecydowanie częściej przez respondentów o krótkim bądź średnim stażu pracy. Znaczące jest zaś, że dla osób o długim stażu pracy (częściej niż w przypadku innych kategorii) właściwe są wskazania Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz równej istotności wszystkich instytucji. Wydarzenie kulturalne
Tabela 6. Ocena wydarzeń kulturalnych pod względem znaczenia dla kultury Lublina.
n
%
Noc Kultury
144
65,16
Jarmark Jagielloński
110
49,77
Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne
108
48,87
Carnaval Sztuk – Mistrzów
102
46,15
Inne Brzmienia Art’n’Music Festival
55
24,89
Festiwal Literacki – Miasto Poezji
42
19,00
Festiwal Tradycji i Awangardy Muzycznej „Kody”
36
16,29
Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca
35
15,84
Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne im. Ignacego Wachowiaka
33
14,93
Festiwal sztuki w przestrzeni publicznej Open City / Miasto Otwarte
31
14,03
Kwestionariusz ankiety, poza pytaniem o ocenę poszczególnych instytucji, zawierał pytanie o ocenę wydarzeń kulturalnych – Tabela 6. prezentuje zestawienie najczęściej pojawiających się na to pytanie odpowiedzi. Zaznaczyć należy, że listę wydarzeń kulturalnych włączonych do narzędzia badawczego zbudowano na podstawie dokumentu „Miasto w dialogu 2017” („Cykliczne inicjatywy kulturalne i artystyczne”), a respondenci zostali poproszeni o wybranie pięciu wydarzeń. Pośród najczęściej wskazywanych wydarzeń przeważają cztery, które uznać można za najistotniejsze w ocenach kadry kultury: Noc Kultury, Jarmark Jagielloński, Konfrontacje Teatralne oraz Carnaval Sztuk – Mistrzów, które jako jedyne przekroczyły poziom 40% wskazań. Z tego za najistotniejsze wydarzenie kulturalne Lublina respondenci uznali Noc Kultury, na co wskazało ponad 65% respondentów. Do powyższej listy wydarzeń dołączyć można Inne Brzmienia Art’n’Music Festival, który wskazało niemal 25% respondentów. Lista wydarzeń zbudowana na podstawie opinii szerokiej kadry kultury nie odbiega od tej, którą zbudowano na podstawie opinii animatorów kultury (Tabela 7). Tabela 7. Ocena wydarzeń kulturalnych pod względem znaczenia dla kultury Lublina wśród respondentów realizujących własne projekty kulturalne (N=109).
124
Wydarzenie kulturalne
n
%
Noc Kultury
67
61,47
Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne
55
50,46
Jarmark Jagielloński
54
49,54
Carnaval Sztuk – Mistrzów
47
43,12
Inne Brzmienia Art’n’Music Festival
22
20,18
Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne im. Ignacego Wachowiaka
21
19,27
Festiwal Tradycji i Awangardy Muzycznej „Kody”
20
18,35
Festiwal Literacki – Miasto Poezji
19
17,43
Międzynarodowy Konkurs Młodych Skrzypków im. Karola Lipińskiego i Henryka Wieniawskiego
17
15,60
Festiwal Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi
16
14,68
Czynniki
Zdecydowanie nieistotne
Raczej nieistotne
Raczej istotne
Zdecydowanie istotne
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
Frekwencja (N=218)
3
1,38
23
10,55
77
35,32
106
48,62
9
4,13
100
Racjonalne wydatkowanie środków (N=215)
5
2,33
19
8,84
84
39,07
85
39,53
22
10,23
100
Opinia przełożonych (N=214)
32
14,95
69
32,24
58
27,10
29
13,55
26
12,16
100
Nowatorski charakter wydarzenia (N=216)
6
2,78
16
7,41
73
33,80
104
48,15
17
7,86
100
Elitarny charakter wydarzenia (N=212
14
6,60
72
33,96
52
24,53
44
20,75
30
14,16
100
Ilość podmiotów zaangażowanych w organizację wydarzenia (N=213)
14
6,57
59
27,70
72
33,80
43
20,19
25
11,74
100
Opinia odbiorców wydarzenia (N=217)
1
0,46
2
0,92
48
22,12
163
75,12
3
1,38
100
Opinia krytyków (N=215)
6
2,79
32
14,88
100
46,51
62
28,84
15
6,98
100
Ogólnopolski wymiar wydarzenia (N=217)
2
0,92
33
15,21
74
34,10
91
41,94
17
7,83
100
Międzynarodowy wymiar wydarzenia (N=217)
4
1,84
29
13,36
87
40,09
76
35,02
21
9,69
100
Opinia innych praktyków kultury (N=215)
3
1,40
30
13,95
113
52,56
47
21,86
22
10,23
100
Masowy charakter wydarzenia (N=215)
15
6,98
55
25,58
76
35,34
46
21,40
23
10,70
100
Inne
0
0,00
0
0,00
0
0,00
6
100,0
0
0,00
100
Jednym z tematów poruszanych w badaniach jakościowych było pytanie o kryterium wartościowego wydarzenia kulturalnego. O ile w trakcie wywiadów respondenci unikali wskazywania konkretnych cech, badanie ilościowe – przynajmniej częściowo – może dostarczyć poszukiwanych informacji. Zaprezentowane wyniki dotyczą opinii zarówno szeroko rozumianej kadry kultury (ogół respondentów), jak i opinii pracowników realizujących własne projekty kulturalne. Na podstawie opinii ogółu respondentów za kryterium zdecydowanie istotne w ocenie wydarzeń kulturalnych uznać należy opinię uczestników wydarzenia (75,12%). Jako kolejne czynniki wskazano frekwencję, nowatorski charakter wydarzenia (po ok. 48% wskazań) oraz ogólnopolski wymiar wydarzenia (niemal 42%). Wartościami, które także zdają się decydować o ocenie wydarzenia są: opinia innych praktyków kultury (52,56% uznało za raczej istotne) oraz międzynarodowy charakter wydarzenia (niemal 42 % uznało za raczej istotne). Pośród cech, które zdaniem respondentów nie wpływają na ocenę wydarzenia kulturalnego znajdują się: elitarny charakter wydarzenia (40% wskazań na nieistotność czynnika) oraz opinia przełożonych (47% odpowiedzi wskazujących nieistotność). Trudno mówić o zdecydowanym wykluczeniu tych czynników spośród kryteriów istotnych dla oceny wydarzenia.
Tabela 8. Ocena czynników decydujących o wartości wydarzenia kulturalnego.
Tabela 9. Ocena czynników decydujących o wartości wydarzenia kulturalnego według respondentów realizujących własne projekty.
Zdecydowanie nieistotne Czynniki
Raczej nieistotne
Raczej istotne
Zdecydowanie istotne
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
%
Frekwencja (N=108)
0,00
0,00
11,00
10,18
38,00
35,19
56,00
51,85
3,00
2,78
100
Racjonalne wydatkowanie środków (N=107)
1,00
0,93
6,00
5,61
41,00
38,32
49,00
45,79
10,00
9,35
100
Opinia przełożonych (N=106)
16,00
15,09
31,00
29,25
33,00
31,13
15,00
14,15
11,00
10,38
100
Nowatorski charakter wydarzenia (N=108)
4,00
3,70
5,00
4,63
35,00
32,41
55,00
50,93
9,00
8,33
100
Elitarny charakter wydarzenia (N=106)
12,00
11,32
26,00
24,53
29,00
27,36
22,00
20,75
17,00
16,04
100
Ilość podmiotów zaangażowanych w organizację wydarzenia (N=105)
9,00
8,57
32,00
30,48
33,00
31,43
19,00
18,10
12,00
11,42
100
Opinia odbiorców wydarzenia (N=107)
1,00
0,93
1,00
0,93
26,00
24,30
78,00
72,9
1,00
0,94
100
Opinia krytyków (N=107)
2,00
1,87
15,00
14,02
52,00
48,60
33,00
30,84
5,00
4,67
100
Ogólnopolski wymiar wydarzenia (N=109)
2,00
1,83
18,00
16,51
36,00
33,03
44,00
40,37
9,00
8,26
100
Międzynarodowy wymiar wydarzenia (N=108)
3,00
2,78
14,00
12,96
43,00
39,81
37,00
34,26
11,00
10,19
100
Opinia innych praktyków kultury (N=108)
2,00
1,85
14,00
12,96
54,00
50,00
29,00
26,85
9,00
8,34
100
Masowy charakter wydarzenia (N=106)
11,00
10,38
28,00
26,42
37,00
34,91
16,00
15,09
14,00
13,20
100
Inne
0,00
0,00
0,00
0,00
0,00
0,00
4,00
80,00
1,00
20,00
100
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Dodatkowym aspektem dla wyodrębnienia kryteriów wartościowych inicjatyw kulturalnych jest zapoznanie się z opiniami osób, które same realizują takie projekty. W tym przypadku, poza kilkuprocentowymi odchyleniami (np. liczniejszym wskazaniem frekwencji czy innowacyjności), opinie animatorów (Tabela 9) pokrywają się z podejściem szeroko rozumianej kadry kultury (Tabela 8). Cele instytucji
Zdecydowanie nieistotne
Raczej nieistotne
Raczej istotne
Zdecydowanie istotne
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
%
Generowanie wydarzeń kulturalnych i artystycznych (N=215)
1
0,47
5
2,32
64
29,76
134
62,33
11
5,12
100
Zapewnienie rozrywki mieszkańcom (N=216)
1
0,46
21
9,72
103
47,69
71
32,87
20
9,26
100
Edukacja artystyczna (N=217)
1
0,46
4
1,84
71
32,72
139
64,06
2
0,92
100
Animacja kulturalna (N=216)
0
0,00
8
3,70
71
32,88
129
59,72
8
3,70
100
Gromadzenie, ochrona, opracowywanie i upowszechnianie zbiorów (N=217)
2
0,92
17
7,83
78
35,95
102
47,00
18
8,30
100
Generowanie zysków (N=214)
20
9,35
63
29,44
68
31,78
22
10,28
41
19,15
100
Zapewnienie zatrudnienia artystom i animatorom kultury (N=217)
7
3,23
40
18,43
86
39,63
63
29,03
21
9,68
100
Zagospodarowanie czasu wolnego mieszkańcom (N=218)
1
0,46
21
9,63
100
45,87
82
37,61
14
6,43
100
Zapewnienie dostępu do kultury grupom zmarginalizowanym (N=217)
1
0,46
10
4,61
86
39,63
106
48,85
14
6,45
100
Upowszechnianie wartościowych wydarzeń kulturalnych (N=219)
0
0,00
2
0,91
46
21,00
168
76,71
3
1,38
100
Współpraca ze środowiskiem lokalnym (w tym z dzielnicą) (N=217)
0
0,00
13
5,99
77
35,48
117
53,92
10
4,61
100
Promocja miasta (N=216)
0
0,00
6
2,78
58
26,85
147
68,06
5
2,31
100
Tabela 10. Ocena celów działania instytucji kultury pod względem ich znaczenia w opinii respondentów
126
Osobnym wątkiem w badaniach kwestionariuszowych było poznanie opinii respondentów na temat celów działalności instytucji kultury. Wśród najliczniejszych odpowiedzi znalazły się: upowszechnianie wartościowych wydarzeń kulturalnych (zdecydowanie istotne lub raczej istotne dla 96% respondentów), edukacja kulturalna (96%), promocja miasta (94%) a także generowanie wydarzeń kulturalnych i artystycznych (91%). Natomiast, zdaniem respondentów celem instytucji nie jest generowanie zysków (wg 38% badanych) ani zapewnienie zatrudnienia artystom i animatorom kultury (dla 22% badanych).
Cele instytucji
Zdecydowanie nieistotne
Raczej nieistotne
Raczej istotne
Zdecydowanie istotne
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
%
Generowanie wydarzeń kulturalnych i artystycznych (N=109)
0
0,00
4
3,67
32
29,36
72
66,06
1
0,92
100,01
Zapewnienie rozrywki mieszkańcom (N=109)
0
0,00
14
12,84
49
44,95
34
31,19
12
11,02
100
Edukacja artystyczna (N=111)
0
0,00
1
0,90
37
33,33
72
64,87
1
0,90
100
Animacja kulturalna (N=111)
0
0,00
2
1,80
37
33,33
72
64,87
0
0,00
100
Gromadzenie, ochrona, opracowywanie i upowszechnianie zbiorów (N=111)
0
0,00
10
9,01
35
31,53
59
53,15
7
6,31
100
Generowanie zysków (N=108)
10
9,26
31
28,70
37
34,26
12
11,11
18
16,67
100
Zapewnienie zatrudnienia artystom i animatorom kultury (N=112)
2
1,79
17
15,18
50
44,64
37
33,03
6
5,36
100
Zagospodarowanie czasu wolnego mieszkańcom (N=111)
0
0,00
8
7,21
49
44,14
49
44,15
5
4,50
100
Zapewnienie dostępu do kultury grupom zmarginalizowanym (N=111)
0
0,00
6
5,41
37
33,33
64
57,66
4
3,60
100
Upowszechnianie wartościowych wydarzeń kulturalnych (N=111)
0
0,00
2
1,80
22
19,82
86
77,48
1
0,90
100
Współpraca ze środowiskiem lokalnym (w tym z dzielnicą) (N=111)
0
0,00
6
5,41
36
32,43
65
58,56
4
3,60
100
Promocja miasta (N=111)
0
0,00
4
3,60
31
27,93
74
66,67
2
1,80
100
Tabela 11. Ocena istotnych i nieistotnych celów instytucji wśród osób deklarujących udział w tworzeniu programu instytucji.
Dla porównania, zestawiono odpowiedzi udzielone przez osoby, które posiadają wpływ na program działania instytucji, z Tabelą 10. Podstawowa różnica uwidacznia się w większym odsetku wskazań zapewnienia dostępu do kultury grupom zmarginalizowanym (57,66%, wzrost o niemal 10%). Pozostałe opinie pokrywają się zasadniczo z rozkładem z Tabeli 10, z tą różnicą, że u respondentów kształtujących programy instytucji nieznacznie zwiększyła się ilość cech uznawanych za zdecydowanie istotne.
Tak Nie Trudno powiedzieć Wykres 4. Realizacja własnych projektów kulturalnych przez respondentów.
127
Odmowa odpowiedzi
Pytania na temat celów instytucji oraz wartości wydarzeń kulturalnych odsłaniały opinie i oceny właściwe kadrze kultury. Warto w tym miejscu przedstawić i omówić niektóre z kategorii respondentów, którzy wzięli udział w badaniu. Wśród badanych 49% realizuje własne projekty kulturalne w ramach instytucji (Wykres 3). Ci spośród kadry, którzy nie realizują własnych inicjatyw, jako powód wskazują przede wszystkim inny zakres obowiązków – ponad 50% wskazań (por. Tabela 12). Kolejnymi przyczynami są: brak czasu, krótki staż pracy oraz niewystarczający budżet instytucji. Co dziesiąty respondent wskazywał na niską pozycję w strukturze instytucji. Osoby realizujące własne projekty, na pytane o adresatów swoich działań, wskazywały najczęściej: młodzież (40%), dzieci (35%) oraz osoby o sprecyzowanych potrzebach, zainteresowaniach (np. ściśle zainteresowanych konkretną dziedziną kultury – niemal
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Tabela 12. Przyczyny rezygnacji z realizacji własnych projektów w ocenie badanych4
30%). Dane z Wykresu 4 ukazują znikomy odsetek osób dorosłych (14%) i społeczności lokalnej (10%) pośród adresatów działań, co w znaczący sposób stoi w sprzeczności z deklaracjami przedstawionymi w Tabelach nr 10 i 11, gdzie współpraca z dzielnicą / najbliższym otoczeniem była wskazywana, jako szczególnie istotna. Przyczyny
n
%
Z powodu innych obowiązków w instytucji
57
53,77
Z powodu braku czasu
23
21,70
Z powodu krótkiego stażu pracy
16
15,09
Z powodu braku środków finansowych w instytucji
15
14,15
Z powodu niskiej pozycji w strukturze organizacji
11
10,38
7
6,60
13
12,26
4
3,77
Z powodu braku kompetencji Inne Odmowa odpowiedzi
Młodzież Dzieci Odbiorcy o sprecyzowanych potrzebach Osoby dorosłe Zróżnicowane, zmienne kategorie odbiorców Społeczność lokalna Inne Kadry kultury
Wykres 5. Adresaci własnych działań kulturalnych lub artystycznych wskazani przez respondentów. Źródła finansowania
Tabela 13. Źródła finansowania własnych działań kulturalnych lub artystycznych według respondentów.
n
%
Z budżetu instytucji kultury
96
85,71
Z pozyskanych grantów lub konkursów
46
41,07
Z prywatnych środków finansowych
25
22,32
Od sponsorów
18
16,07
Z opłat od uczestników wydarzenia/projektu
13
11,61
8
7,14
Inne
Analizując w Rozdziale 2 niniejszej publikacji strukturę finansowania i wydatkowania budżetu na kulturę w Lublinie wykazano, jak istotne są środki publiczne dla prowadzenia działalności statutowej. Potwierdza to także informacja z badań ilościowych, gdzie respondenci realizujący własne działania kulturalne, aż w 85,71% odpowiedzi wskazywali, że źródłem finansowym są środki macierzystej instytucji. Środki z grantów / konkursów wskazało 41% respondentów, natomiast 22,32% wskazało na środki własne. Znaczący jest ponadto stosunkowo niski poziom wsparcia od sponsorów, co wskazywać może na słabszą współpracę sektora kultury z sektorem prywatnym w Lublinie.
128
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury Środki prywatne Tabela 14. Deklarowane użycie prywatnych środków na sfinansowanie wydarzenia kulturalnego.
n
%
Tak
52
44,07
Nie
66
55,93
Suma
118
100,00
Przyczyny
n
%
25
46,30
Nastąpił nieprzewidywany wzrost kosztów
9
16,67
Nastąpiły kłopoty w rozliczeniu projektu
6
11,11
15
27,78
Budżet wydarzenia był niewystarczający Tabela 15. Przyczyny finansowania wydarzenia środkami własnymi według badanych
Inne
Tabele nr 13 i 14 wskazują, że spośród kadry kultury realizującej własne projekty kulturalne, 44% badanych przeznaczyło prywatne środki finansowe na podjęte inicjatywy. Podstawową przyczyną był niewystarczający budżet projektu (46%). Niekiedy powodem był nieprzewidziany wzrost kosztów czy kłopot z rozliczaniem projektu. Ponad połowa respondentów zadeklarowała, że posiada wpływ lub udział w tworzeniu programu instytucji kultury (Wykres 6), co może świadczyć o wysokim stopniu uspołecznienia procesów decyzyjnych w instytucjach. Deklarowany wpływ przejawiał się w kształtowaniu zakresu własnych działań i zakresu obowiązków (60% wskazań). Mniejszy odsetek respondentów (odpowiednio 34% i 33%) swój wpływ widziało w możliwości otwartego wyrażania opinii na temat programu oraz we wpływie na niektóre spośród aspektów programu instytucji (Tabela 16).
Tak Nie Instytucja nie posiada skoordynowanego programu działań Wykres 6. Udział respondentów w tworzeniu programu działań instytucji.
Trudno powiedzieć
Rola w kształtowaniu programu instytucji
Tabela 16. Deklarowana rola respondentów w kształtowaniu programu działań instytucji kultury
129
n
%
Mam wpływ na własny zakres działań realizowanych w ramach instytucji
79
60,77
Mam możliwość otwartego wygłaszania opinii na temat programu
45
34,62
Mam wpływ na niektóre z aspektów budowania programu
44
33,85
Trudno powiedzieć
11
8,46
Mam realny wpływ na większość aspektów budowania programu
9
6,92
Inne
1
0,77
Przyglądając się poziomowi satysfakcji kadry kultury w Lublinie, wyróżniono kilka aspektów obrazujących podstawowe wymiary pracy w sektorze. Zasadniczo można wskazać na względnie wysoki stopień satysfakcji. Elementami, które przynoszą szczególne zadowolenie respondentom są: satysfakcja z efektów własnej pracy, satysfakcja ze współpracy z innymi pracownikami instytucji, satysfakcja z realizacji własnych zainteresowań w pracy, a także satysfakcja ze współpracy z odbiorcami kultury w Lublinie. Najniżej oceniane jest zadowolenie z współpracy międzynarodowej (ponad 26% wskazań negatywnych), a najbardziej charakterystyczne jest niezadowolenie z budżetu na działania kulturalne (ponad 50% negatywnych wskazań respondentów). Zastanawiające jest także niedookreślenie poziomu satysfakcji ze współpracy z organizacjami pozarządowymi – 43% respondentów nie ma na ten temat zdania.
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Kryteria oceny
Bardzo wysoka
Wysoka
Niska
Bardzo niska
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
Satysfakcja ze współpracy z innymi pracownikami instytucji (N=215)
34
15,81
123
57,21
25
11,63
1
0,47
32
14,88
Satysfakcja ze współpracy z przełożonym(i) (N=216)
42
19,44
110
50,93
24
11,11
5
2,31
35
16,20
Satysfakcja ze współpracy z innymi instytucjami kultury (N=216)
6
2,78
109
50,46
40
18,52
6
2,78
55
25,46
Satysfakcja ze współpracy międzynarodowej (N=213)
15
7,04
52
24,41
35
16,43
26
12,21
85
39,91
Satysfakcja ze współpracy z organizacjami pozarządowymi (N=214)
7
3,27
50
23,36
39
18,22
24
11,21
94
43,93
Satysfakcja ze współpracy z Urzędem Miasta (N=213)
6
2,82
54
25,35
51
23,94
19
8,92
83
38,97
Satysfakcja ze współpracy z odbiorcami kultury w Lublinie (N=215)
29
13,49
113
52,56
24
11,16
4
1,86
45
20,93
Satysfakcja z efektów własnej pracy (N=216)
36
16,67
127
58,8
15
6,94
1
0,46
37
17,13
Satysfakcja z budżetu na działania kulturalne (N=214)
7
3,27
36
16,82
82
38,32
34
15,89
55
25,70
Satysfakcja z realizacji własnych zainteresowań w pracy (N=217)
36
16,59
118
54,38
21
9,68
5
2,30
37
17,05
Tabela 17. Ocena poziomu satysfakcji w ramach różnych aspektów pracy w instytucji kultury.
130
Porównując zadowolenie szeroko rozumianej kadry kultury z satysfakcją kadry deklarującej udział w budowaniu programu instytucji, widoczny jest nieznaczny wzrost poziomu zadowolenia u tej drugiej grupy osób. Przykładem tego może być większa satysfakcja ze współpracy z innymi pracownikami oraz ze współpracy z przełożonymi. Co więcej, znacząca zdaje się liczba wskazań na niską, bądź bardzo niską satysfakcję ze współpracy z organizacjami pozarządowymi (ponad 30%). Informacja ta może świadczyć o pewnym problemie związanym ze współpracą z trzecim sektorem, żaden bowiem inny czynnik nie był tak nisko oceniony (przez kadrę kształtującą program instytucji) ani niedookreślony (przez szeroko rozumianą kadrę kultury Lublina).
7. Kultura w Lublinie w opiniach kadr kultury
Kryteria oceny
Bardzo wysoka
Wysoka
Niska
Bardzo niska
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
Satysfakcja ze współpracy z innymi pracownikami instytucji (N=110)
15
13,64
73
66,36
12
10,91
1
0,91
9
8,18
Satysfakcja ze współpracy z przełożonym(i) (N=111)
21
18,92
66
59,46
9
8,11
2
1,80
13
11,71
Satysfakcja ze współpracy z innymi instytucjami kultury (N=112)
4
3,57
71
63,39
12
10,71
5
4,46
20
17,86
Satysfakcja ze współpracy międzynarodowej (N=109)
12
11,01
35
32,11
17
15,60
12
11,01
33
30,28
Satysfakcja ze współpracy z organizacjami pozarządowymi (N=109)
4
3,67
29
26,61
22
20,18
12
11,01
42
38,53
Satysfakcja ze współpracy z Urzędem Miasta (N=109)
3
2,75
34
31,19
29
26,61
4
3,67
39
35,78
Satysfakcja ze współpracy z odbiorcami kultury w Lublinie (N=109)
16
14,68
70
64,22
7
6,42
2
1,83
14
12,84
Satysfakcja z efektów własnej pracy (N=111)
24
21,62
73
65,77
2
1,80
0
0,00
12
10,81
Satysfakcja z budżetu na działania kulturalne (N=111)
3
2,70
25
22,52
50
45,05
13
11,71
20
18,02
Satysfakcja z realizacji własnych zainteresowań w pracy (N=110)
24
21,82
72
65,45
5
4,55
0
0,00
9
8,18
Tabela 18. Poziom satysfakcji w ramach różnych aspektów pracy wśród respondentów deklarujących udział w tworzeniu programu instytucji.
131
Zaprezentowane wyniki badań kwestionariuszowych stanowić mogą wstęp do kompleksowego badania poświęconego kadrze kultury Lublina. Pozwoliły one poznać, że ogólna ocena kultury Lublina przez pracowników miejskich instytucji kultury jest dobra, a względnie wysoki zdaje się także poziom satysfakcji z pracy w sektorze. Dodatkowo ukazane zostały motywacje pracy w sektorze kultury oraz kryteria oceny jakości wydarzeń. Badanie i jego wyniki nie wyczerpały jednak bogactwa informacji, jakie kryją się w opiniach i ocenach odbiorców kultury. Dlatego do kolejnych opracowań i inicjatyw o profilu badawczym należy włączyć namysł nad satysfakcją i oczekiwaniami interesariuszy kultury w Lublinie.
Cezary Hunkiewicz
8. Kapitał społecznokulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Dotychczasowa rekonstrukcja pola kultury Lublina oparta była na wynikach badań jakościowych oraz na analizach dokumentów regulujących i dokumentujących działalność. Badanie ilościowe, zrealizowane na próbie 221 pracowników miejskich instytucji kultury w Lublinie1, przeprowadzone za pomocą kwestionariuszy ankiety, miało charakter uzupełniający. Badanie objęło bowiem problematykę wyłączoną z badań jakościowych – dotyczącą ocen, postaw i wartości kadry kultury. Problematyka kapitału społecznego tkwiącego w polu kultury Lublina (zwłaszcza w wymiarze związanym z kadrą miejskich instytucji kultury) ukazuje te zasoby, które są wypadkową relacji miedzy jednostkami. Odwołując się przy tym do podejścia P. Bourdieu, za kapitał społeczny uznać należy „zbiór rzeczywistych i potencjalnych zasobów, jakie związane są z posiadaniem trwałej sieci mniej lub bardziej zinstytucjonalizowanych związków wspartych na wzajemnej znajomości i uznaniu lub, inaczej mówiąc, z członkostwem w grupie, która dostarcza każdemu ze swych członków wsparcia w postaci kapitału posiadanego przez kolektyw, wiarygodności, która daje im dostęp do kredytu w najszerszym sensie tego słowa”2. Społeczny kapitał nie jest przy tym ulokowany w podmiotach samych w sobie, ani nie jest konsekwencją własności fizycznych. Jest on zlokalizowany w sieciach tworzonych przez aktorów społecznych i posiada dwie istotne cechy: a) jest elementem społecznej struktury, b) jest wykorzystywany jako narzędzie osiągania własnych celów w ramach społecznej struktury3. Problematykę kapitału społecznego opracowano na bazie pytań kwestionariuszowych, które dotyczyły norm, wartości i cech profesjonalnego pracownika kultury, przynależności do organizacji pozarządowych, kompetencji zawodowych, ścieżki kariery, oceny współpracowników, samokształcenia oraz uczestnictwa w życiu kulturalnym. Problematykę tę uzupełniono o podstawowy wątek kadry kultury – związany z wykształceniem, pełnionymi funkcjami, posiadaną wiedzą. Tę drugą grupę cech uznać można – posługując się dalej terminologią Bourdieu – za elementy kapitału kulturowego (zinstytucjonalizowanego). Niniejsze omówienie dotyczyć będzie zatem kapitału społeczno-kulturowego. Wyniki prezentowane za pomocą tabel i wykresów ukazują zasoby właściwe kadrze miejskich instytucji kultury w Lublinie. Unaoczniają przy tym tkwiące w polu deficyty, przez co mogą stać się pomocne w procesach podnoszenia kompetencji pracowników (zwłaszcza, gdy pod uwagę weźmie się informację uwzględniające więcej niż jedną zmienną np. staż pracy, realizację własnych projektów kulturalnych). Prezentację problematyki kapitału społeczno-kulturowego rozpocząć można od zreferowania odpowiedzi dotyczących ścieżki kariery pracowników sektora kultury. Na pytanie czy respondent był w przeszłości zatrudniony w innym miejscu niż aktualna instytucja kultury twierdząco odpowiedziało 55% badanych, natomiast aktualna instytucja była pierwszym miejscem pracy dla 44% respondentów. Zestawiając te dane z dodatkową zmienną, jaką był staż pracy uzyskano informacje o tym, dla których pracowników sektora instytucja jest pierwszym miejscem zatrudnienia. Ciekawym rezultatem jest wysoki odsetek respondentów o krótkim stażu pracy, którzy posiadają doświadczenie w miejscu pracy innymi niż instytucja kultury. 62,92% respondentów o stażu pracy do 5 lat było zatrudnionych u innego pracodawcy. Tak wysokiego wskaźnika nie odnotowano nawet wśród najbardziej doświadczonej kadry instytucji kultury (odpowiednio 54,35% dla stażu od 6-15 lat oraz 47,46% dla respondentów zatrudnionych powyżej 16 lat). Rozkład ten może wynikać z aktualnej sytuacji na rynku pracy, która sprzyja poszukiwaniom pracy i zdobywaniu doświadczenia jeszcze w trakcie studiów. 1 2 3
132
Szczegółowe omówienie zastosowanej metodologi zob: Nota metodologiczna w niniejszej publikacji. P. Bourdieu, The forms of capital. [w:] J. Richardson (red.) Handbook of Theory and Research for the Sociology of Education, 1986, s. 248, tłum za T. Zarycki, Dwa wymiary kapitału społecznego w kontekście polskim, „Pomorski Przegląd Gospodarczy” nr. 2/2008 (37), s. 49-52. za: T. Karner, Social Capital, [w:] E. F. Borgatta and R. J. V. Montgomery (red.), Encyclopedia of Sociology, 2000, s. 2638.
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tak Nie Odmowa odpowiedzi Wykres 1. Zatrudnienie respondentów w innej instytucji przed obecną.
Staż w aktualnej instytucji Praca w innej instytucji
Tabela 1. Poprzednie zatrudnienie w innej instytucji a staż pracy.
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Tak
56
62,92
25
54,35
28
47,46
Nie
33
37,08
21
45,65
31
52,54
Suma
89
100,00
46
100,00
59
100,00
W Tabeli 2. zaprezentowano wyniki dla pytania dotyczącego poprzedniego miejsca zatrudnienia. Wątek ten ukazuje, z jakich sektorów pochodzą osoby pracujące w kulturze. Największy odsetek badanych zatrudniony był w sektorze szkolnictwa (31,97% wskazań) oraz w sektorze prywatnym (27,05%). Te dwie branże, wyprzedziły miejskie instytucje kultury w Lublinie (o niemal 15%) czy inną instytucję kultury w Polsce (o ponad 11%). Wynik ten ukazuje, że kadry miejskich instytucji kultury rzadko budowane są z osób o dużym doświadczeniu, np. zdobytym w znaczących instytucjach kultury. Kadry kultury nie tworzą także osoby pochodzące z trzeciego sektora – jedynie 5,74% respondentów przeszło do pracy w instytucji z organizacji pozarządowej. częstość (N=122)
%
18
14,75
6
4,92
14
11,48
7
5,74
administracja publiczna (urząd, jednostka samorządu terytorialnego)
12
9,84
sektor prywatny
33
27,05
szkolnictwo
39
31,97
inne
13
10,66
Poprzednie miejsce zatrunienia. miejska instytucja kultury w Lublinie wojewódzka instytucja kultury w woj. lubelskim inna instytucja kultury w Polsce organizacja pozarządowa
Tabela 2. Poprzednie miejsce zatrudnienia.
W problematykę ścieżki zawodowej włączono pytanie o plany respondentów. Wykres 2. prezentuje rozkład deklaracji dotyczących przyszłości zawodowej pracowników miejskich instytucji kultury. Informacją, która dominuje w tym kontekście, jest deklaracja dalszego zatrudnienia w sektorze kultury (poziom bliski 80% odpowiedzi). Jedynie 7% badanych nie chce pracować w sektorze. Wysoki wskaźnik deklaracji dotyczy wszystkich kategorii respondentów, bez względu na staż pracy. Znamienne są przy tym deklaracje pracowników zatrudnionych w instytucji nie dłużej niż 5 lat – aż 77,53 % z nich wiąże przyszłość zawodową z sektorem kultury (por. Tabela 3)
133
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tak Nie Trudno powiedzieć
Wykres 2. Deklarowana chęć dalszej pracy w sektorze kultury.
Staż w aktualnej instytucji Deklaracja dalszej pracy w kulturze
Tabela 3. Deklaracja dalszej pracy w kulturze a staż pracy respondentów
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Tak
69
77,53
35
76,09
52
86,67
Nie
6
6,74
4
8,70
4
6,67
Trudno powiedzieć
14
15,73
7
15,22
4
6,67
Suma
89
100,00
46
100,00
60
100,00
Pośród osób deklarujących chęć pracy w kulturze, 63,55% respondentów chce związać się z tą samą instytucją kultury. Dużo rzadziej pojawia się chęć kontynuowania kariery w sektorze prywatnym związanym z kulturą (18,72% odpowiedzi) czy w innej, polskiej instytucji kultury (15,27%). Obraz staje się bardziej złożony, kiedy przyglądamy się planom zawodowym kadry kultury z uwzględnieniem innej zmiennej – stażu pracy. Okazuje się, że im dłuższy jest staż pracy respondenta, tym większa jest chęć trwałego związania z instytucją (deklaracja 51,69% osób pracujących nie dłużej 5 lat, natomiast wśród osób o stażu co najmniej 16-letnim deklarację taką złożyło 71,67%). Pomimo że połowa młodej kadry deklaruje pozostanie w aktualnym miejscu pracy, część (niemal 20%) swoją przyszłość widzi w innej, polskiej instytucji kultury lub we własnej, autorskiej. Co czwarty przedstawiciel młodej kadry kultury widzi się w sektorze prywatnym związanym z kulturą. Słabiej zauważalna jest przy tym chęć rozwoju kariery w administracji publicznej czy w trzecim sektorze (por. Tabela 5). Spośród osób o średnim staży pracy (6-15 lat) jedyną wyraźnie deklarowaną alternatywą dla aktualnej instytucji jest sektor prywatny związany z kulturą (co piąty gotów byłby zatrudnić się w tym sektorze). częstość (N=203)
%
W tej samej instytucji kultury
129
63,55
W Lublinie ale w innej instytucji kultury
17
8,37
W innej, polskiej instytucji kultury
31
15,27
We własnej, autorskiej instytucji kultury
28
13,79
W innej, zagranicznej instytucji kultury
17
8,37
W wydziale kultury UM Lublin
6
2,96
W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego
14
6,90
W organizacji pozarządowej
22
10,84
W sektorze prywatnym ściśle związanym z działalnością kulturalną
38
18,72
Trudno powiedzieć
29
14,29
Wybór miejsca pracy w sektorze kultury w przyszłości
Tabela 4. Deklarowany wybór miejsca pracy w przyszłości
134
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Staż w aktualnej instytucji Miejsce pracy w przyszłości
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
W tej samej instytucji kultury
46
51,69
30
65,22
43
71,67
W Lublinie ale w innej instytucji kultury
12
13,48
2
4,35
2
3,33
W innej, polskiej instytucji kultury
17
19,10
6
13,04
4
6,67
We własnej, autorskiej instytucji kultury
17
19,10
5
10,87
3
5,00
W innej, zagranicznej instytucji kultury
9
10,11
3
6,52
2
3,33
W wydziale kultury UM Lublin
3
3,37
1
2,17
0
0,00
W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego
5
5,62
6
13,04
2
3,33
W organizacji pozarządowej
14
15,73
3
6,52
1
1,67
W sektorze prywatnym ściśle związanym z działalnością kulturalną
22
24,72
9
19,57
1
1,67
Inne
0
0,00
0
0,00
0
0,00
Trudno powiedzieć
15
16,85
4
8,70
6
10,00
Nie dotyczy
6
6,74
4
8,70
4
6,67
Odmowa odpowiedzi
0
0,00
0
0,00
3
5,00
Tabela 5. Deklarowane miejsce pracy w przyszłości a staż w aktualnej instytucji kultury.
Motywami, które skłaniają respondentów do ewentualnej zmiany sektora, są w głównej mierze kwestie finansowe. Rzadziej jest to brak możliwości awansu zawodowego (por. Tabela 6). Dla porównania – nie są powodem niechęci do pracy w sektorze kultury takie elementy jak: konieczność zmiany (potrzeba nowych wyzwań zawodowych) ani stres towarzyszący pracy.
Kategorie odpowiedzi
Raczej się zgadzam
Raczej się nie zgadzam
Zdecydowanie się nie zgadzam
Trudno powiedzieć
n
%
n
%
n
%
n
%
n
%
Ze względu na niskie zarobki
12
50,00
8
33,33
1
4,17
0
0,00
3
12,50
Ze względu na brak możliwości awansu zawodowego
7
30,43
5
21,74
5
21,74
0
0,00
6
26,09
Ze względu na niekorzystne warunki zatrudnienia
3
12,50
7
29,17
6
25,00
2
8,33
6
25,00
Ze względu na wypalenie zawodowe
2
8,33
4
16,67
9
37,50
4
16,67
5
20,83
Ze względu na stres towarzyszący pracy
2
8,33
4
16,67
6
25,00
6
25,00
6
25,00
Ze względu na brak rozwoju zawodowego
6
25,00
4
16,67
5
20,83
0
0,00
9
37,50
Ze względu na niemożliwość realizacji własnych projektów
2
8,33
5
20,83
6
25,00
4
16,67
7
29,17
Ze względu na konieczność zmiany, potrzebę nowych wyzwań zawodowych
2
8,33
7
29,17
5
20,83
6
25,00
4
16,67
Ze względu na zahamowanie rozwoju instytucji
2
8,33
9
37,50
5
20,83
2
8,33
6
25,00
Tabela 6. Powód, dla którego respondenci nie chcą pracować w sektorze kultury (N=24).
135
Zdecydowanie się zgadzam
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tabela 7. Proszę wymienić cztery cechy świadczące Pana/Pani zdaniem o profesjonalizmie pracownika instytucji kultury?
Tabela 7. jest prezentacją wyników dotyczących profesjonalizacji sektora kultury. Pracownicy miejskich instytucji kultury proszeni byli o wskazanie czterech cech świadczących o profesjonalizmie pracownika instytucji kultury. Zbudowano tym samym typ idealny pracownika kultury, którego cechą powinna być kreatywność, a na dalszym planie zaangażowanie, posiadanie stosownej wiedzy oraz na kompetencje zawodowe. Względnie często pojawiały się wskazania na zaangażowanie w działalność oraz na cechy osobowościowe (charakterologiczne).
Cecha
na pierwszym miejscu (N=202)
na drugim miejscu (N=1950)
na trzecim miejscu (N=180)
na czwartym miejscu (N=157)
n
%
n
%
n
%
n
%
kreatywność
36
17,82
30
15,38
23
12,78
16
10,19
posiadanie stosownej wiedzy
25
12,38
26
13,33
13
7,22
7
4,46
kompetencje zawodowe
24
11,88
20
10,26
13
7,22
10
6,37
zaangażowanie w działalność (pracę)
22
10,89
22
11,28
21
11,67
14
8,92
odpowiednie wykształcenie
16
7,92
5
2,56
0
0,00
1
0,64
cechy osobowości i charakteru
13
6,44
16
8,21
27
15,00
27
17,20
kompetencje komunikacyjne
11
5,45
7
3,59
8
4,44
14
8,92
nastawienie na relacje z ludźmi
9
4,46
11
5,64
12
6,67
12
7,64
sposób wykonywania pracy (staranność, sumienność – cechy biurokratyczne)
8
3,96
13
6,67
16
8,89
13
8,28
umiejętności z zakresu zarządzania i organizacji
8
3,96
10
5,13
13
7,22
15
9,55
doświadczenie zawodowe
7
3,47
13
6,67
4
2,22
2
1,27
odpowiednie cechy umysłu
5
2,48
4
2,05
6
3,33
3
1,91
umiejętność pracy zespołowej
4
1,98
4
2,05
7
3,89
7
4,46
kompetencje językowe
4
1,98
2
1,03
3
1,67
1
0,64
inne
4
1,98
2
1,03
0
0,00
1
0,64
odpowiedzialność
3
1,49
1
0,51
5
2,78
6
3,82
nastawienie na rozwój umiejętności
1
0,50
5
2,56
3
1,67
3
1,91
skuteczność działania
1
0,50
3
1,54
2
1,11
1
0,64
kompetencje medialne
1
0,50
0
0,00
1
0,56
3
1,91
odwaga
0
0,00
1
0,51
3
1,67
1
0,64
Elementem rozpoznania kapitału społeczno-kulturowego pracowników miejskich instytucji kultury, była próba autorefleksji respondentów nad własną wiedzą i kompetencjami. Podstawową przesłanką okazał się względnie wysoki poziom respondentów, którzy nie zauważają u siebie żadnych braków – 43% wskazań. Z kolei wśród osób deklarujących deficyt kompetencji (36% odpowiedzi), najczęściej pojawiały się osoby o krótkim stażu (40,91% respondentów zatrudnionych nie dłużej niż 5 lat deklaruje braki wiedzy). Dla porównania: 58,7% osób zatrudnionych od 6 do 15 lat nie odczuwa żadnych braków kompetencji.
Tak Nie Trudno powiedzieć Wykres 3. Deklarowany przez respondentów brak wiedzy (kompetencji). 136
Odmowa odpowiedzi
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Staż w aktualnej instytucji Deklarowany brak wiedzy
Tabela 8. Deklarowany brak wiedzy a staż pracy w aktualnej instytucji.
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Tak
36
40,91
13
28,26
18
30,51
Nie
30
34,09
27
58,70
30
50,85
Trudno powiedzieć
22
25,00
6
13,04
11
18,64
Suma
88
100,00
46
100,00
59
100,00
Wśród respondentów, odczuwających braki wiedzy i kompetencji, najczęstsze wskazania dotyczą takich dziedzin jak znajomość języków obcych4 (86,08% respondentów) oraz aplikowanie o środki finansowe (70,89%). Na dalszym planie znajdują się: wykorzystanie nowych technologii (41,77% wskazań), promocja i marketing (37% respondentów) oraz umiejętności planowania i zarządzania zespołem (34,18%). Ponadto badani sporadycznie zauważają u siebie deficyt kompetencji w zakresie pracy zespołowej (15,19%). Dziedzina
Tabela 9. Dziedziny, w których respondenci odczuwają brak wiedzy (kompetencji).
n
%
W zakresie znajomości języków obcych
68
86,08
W zakresie aplikowania po środki finansowe
56
70,89
W zakresie wykorzystania nowych technologii
33
41,77
W zakresie promocji i marketingu
30
37,97
W zakresie umiejętności planowania i zarządzania projektem
27
34,18
W zakresie nowych zjawisk w kulturze i sztuce
23
29,11
Trudno powiedzieć
19
24,05
W zakresie nowych zjawisk społecznych
18
22,78
W zakresie pracy zespołowej
12
15,19
W kontekście powyższej samooceny, ciekawym wątkiem okazuję się wzajemna ocena pracowników instytucji kultury. Na pytanie czy odczuwa Pan/Pani brak profesjonalniej wiedzy u innych pracowników instytucji?, aż 48% respondentów odpowiedziało twierdząco, czyli o 12% więcej niż w przypadku autodiagnozy (dla porównania z Wykresem 3., gdzie zauważyć można, że tylko 36% respondentów zauważa u siebie braki). Jedynie co trzeci badany nie zauważał braków profesjonalniej wiedzy u swoich współpracowników.
Tak Nie Trudno powiedzieć Wykres 4. Braki profesjonalnej wiedzy u innych pracowników instytucji w ocenie respondentów.
Występowanie deficytów kompetencji wśród współpracowników najczęściej wskazywały osoby o średnim stażu pracy (6-15 lat pracy w instytucji), rzadziej wskazań dokonywali respondenci o stażu najdłuższym. Natomiast pracownicy młodzi (do 5 lat stażu) byli grupą, spośród której 46% badanych zauważa deficyt kompetencji u współpracowników (por. Tabela 10). 4 137
Wśród respondentów 12 osób wskazało język, w tym 10 osób – j. angielski; ponadto wymieniano j. rosyjski, hiszpański, francuski, hebrajski i ukraiński.
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tabela 10. Brak wiedzy profesjonalnej u innych a staż pracy w aktualnej instytucji.
Staż w aktualnej instytucji Brak wiedzy u innych
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Tak
41
46,07
24
52,17
26
44,07
Nie
30
33,71
13
28,26
18
30,51
Trudno powiedzieć
18
20,22
9
19,57
15
25,42
Suma
89
100,00
46
100,00
59
100,00
Najczęściej identyfikowanym deficytem wiedzy u innych był brak umiejętności pracy zespołowej (50,66% wskazań), podczas gdy jedynie 15% respondentów zauważa takie braki u siebie samych. Brak znajomości języków obcych wskazało 48,68% respondentów. Najrzadziej wskazywano na brak wiedzy w zakresie wykorzystania nowych technologii. Warto przy tym odnotować, że wskazania dotyczące deficytowych kompetencji własnych, nie pokrywa się z listą braków wśród współpracowników (por. z Tabelą 9). Dziedzina
Tabela 11. Identyfikacja braków wiedzy (kompetencji) innych pracowników instytucji w opinii respondentów.
n
%
Brak umiejętności pracy zespołowej
77
50,66
Brak znajomości języków obcych
74
48,68
Brak w zakresie promocji i marketingu
53
34,87
Brak umiejętności planowania i zarządzania projektem
46
30,26
Brak wiedzy w zakresie aplikowania po środki finansowe
39
25,66
Brak wiedzy w zakresie nowych zjawisk w kulturze i sztuce
39
25,66
Brak umiejętności wykorzystania nowych technologii
38
25,00
Trudno powiedzieć
37
24,34
Brak wiedzy w zakresie nowych zjawisk społecznych
31
20,39
Inne
7
4,61
Z problematyką wiedzy i kompetencji zawodowych pracowników miejskich instytucji kultury silnie połączona jest kwestią rozwoju zawodowego, który może być wyrażony w zapotrzebowaniu na szkolenia czy w zagadnieniu samokształcenia. Na podstawie zrealizowanych badań dowiedzieć można się, że 52% pracowników miejskich instytucji kultury wyraża wprost zainteresowanie uczestnictwem w szkoleniach (Wykres 5). Największą chęć uczestnictwa deklarują pracownicy o krótkim stażu (zainteresowanie szkoleniami na poziomie niemal 80%). Ta kategoria respondentów także najrzadziej wskazywała brak zainteresowania (11,36% respondentów niezainteresowanych szkoleniami). Dla porównania, co piąty badany, który pracuje 6-15 lat, nie jest zainteresowany udziałem w żadnych kursach.
Staż w aktualnej instytucji Deklarowana chęć udziału w szkoleniach
Tabela 12. Chęć uczestnictwa w szkoleniach ze względu na staż pracy w aktualnej instytucji.
138
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Nie
10
11,36
10
21,74
10
16,95
Trudno powiedzieć
8
9,09
6
13,04
10
16,95
Tak
70
79,55
30
65,22
39
66,10
Suma
88
100,00
46
100,00
59
100,00
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Nie Trudno powiedzieć Tak Odmowa odpowiedzi
Wykres 5. Deklarowane zainteresowanie udziałem w szkoleniach.
Deklarując chęć uczestnictwa, respondenci byli proszeni o wskazanie dziedzin lub problematyki, która w sposób szczególny zachęciłaby do udziału w szkoleniach (Wykres 6.). Największym zainteresowaniem cieszyłyby się zajęcia z pracy zespołowej (ponad połowa respondentów byłaby nimi zaciekawiona). W dalszej kolejności znalazły się szkolenia z nowych zjawisk z kulturze i sztuce (47%), języki obce (42%). Najmniejszym powodzeniem cieszyłyby się szkolenia z aplikowania o środki finansowe (13% respondentów zainteresowanych). Wskazane zainteresowanie szkoleniami językowymi dotyczyło głównie języka angielskiego (42% zainteresowanych), w dalszej kolejności znalazł się język hiszpański (12%). Językami: francuskim, niemieckim, rosyjskim i innymi zainteresowanych jest jedynie po kilka procent respondentów.
Praca zespołowa Planowanie i zarządzanie projektem Promocja i marketing Nowe zjawiska społeczne Aplikowanie po środki finansowe Nowe zjawiska w kulturze i sztuce Języki obce
Wykres 6. Szkolenia, w których najchętniej uczestniczyliby respondenci. Udział w szkoleniach
Tabela 13. Udział respondentów w szkoleniach w ostatnich latach.
N
%
Tak
112
50,68
Nie
106
47,96
3
1,36
221
100,00
Odmowa odpowiedzi Ogółem
Rekonstruując rozwój zawodowy pracowników miejskich instytucji kultury zwrócono uwagę na odbyte w ostatnich latach szkolenia. Odpowiedzi respondentów wykazały, że połowa pytanych uczestniczyła w kursach w ciągu poprzednich 3 lat. Z tego w szkoleniach uczestniczyło 58,43 % tzw. młodej kadry kultury (Tabela 14.). Szkoleniami, w których uczestniczono najczęściej, były te o profilu komputerowym, finansowym oraz z zakresu promocji i marketingu (zob. Tabela 15.)
139
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tabela 14. Udział w szkoleniach w ostatnich trzech latach a staż w aktualnej instytucji.
Staż w aktualnej instytucji Udział w szkoleniach
do 5 lat
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Tak
52
58,43
21
45,65
26
45,61
Nie
37
41,57
25
54,35
31
54,39
Suma
89
100,00
46
100,00
57
100,00
Rodzaj szkolenia
n
%
16
14,29
8
7,14
zarządzanie, promocja, marketing
21
18,75
komputerowe
31
27,68
językowe
11
9,82
biblioteczne
15
13,39
inne
59
52,68
finansowe inkubator kultury
Tabela 15. Rodzaj szkolenia, w których uczestniczyli badani (N=112).
od 6 do 15
Podstawowymi motywacje uczestnictwa w szkoleniach zostały ujęte w Tabeli 16. W rozkładzie zauważalne są dwa główne powody, które decydowały o uczestnictwie – indywidualna chęć pogłębienia wiedzy (71,43% wskazań) oraz interesująca tematyka (68,75%). Najmniejszą motywacją były dla respondentów przywileje związane ze szkoleniem czy atrakcyjny wyjazd z nim związany. Niekiedy – pośród motywacji – pojawiała się chęć nawiązania nowych kontaktów, bezpłatny charakter kursu czy kompetencje prowadzącego. Widać przez to, że szkolenia nie są traktowane w sposób instrumentalny, jako forma spędzenia czasu związana np. z wyjazdem., co świadczyć może o determinacji w ponoszeniu własnych kwalifikacji. Dane z Tabeli 16 mogą okazać się pomocne przy projektowaniu kursów i szkoleń dla kadry kultury. Respondenci, który nie uczestniczyli w szkoleniach w ciągu ostatnich 3 lat, wskazywali, że podstawową barierą uczestnictwa była nieciekawa tematyka (47,17% wskazań). Ewentualnym dodatkowym problemem wysoki koszt szkoleń (ponad 25% wskazań). Pozostałe przyczyny miały charakter sporadyczny i nie stanowią pewnej systemowej bariery uczestnictwa w kursach.
Powód udziału w szkoleniu
Tabela 16. Powód udziału w szkoleniu w opinii badanych.
140
n
%
Indywidualna chęć pogłębienia kompetencji i wiedzy
80
71,43
Interesująca tematyka szkolenia
77
68,75
Chęć nawiązania nowych kontaktów
38
33,93
Bezpłatny charakter uczestnictwa w szkoleniu
36
32,14
Wysokie kompetencje prowadzącego szkolenie
28
25,00
Rekomendacje przełożonych
20
17,86
Przymus instytucji
14
12,50
Możliwość atrakcyjnego wyjazdu w ramach szkolenia
4
3,57
Przywileje związane z uczestnictwem w szkoleniu
4
3,57
Inne
3
2,68
Wynagrodzenie za uczestnictwo w szkoleniu
1
0,89
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tabela 17. Przyczyny braku udziału w szkoleniu / doskonaleniu zawodowym (N=106).
Przyczyny
n
%
Z powodu braku atrakcyjnych ofert szkoleniowych
50
47,17
Ze względu na koszt uczestnictwa
28
26,42
Z powodu braku dostępu do informacji
20
18,87
Z powodu braku zachęty przełożonych
17
16,04
Inne
15
14,15
Z powodu konieczności wyjazdu na szkolenie
14
13,21
Z powodu braku wymiernych korzyści z udziału w szkoleniu
11
10,38
Z powodu braku przywilejów związanych z uczestnictwem w szkoleniu
9
8,49
Z powodów niskich kompetencji prowadzącego szkolenie
5
4,72
Z powodu zawiści współpracowników do osób podnoszących swoje kwalifikacje
4
3,77
Z powodu negatywnych opinii znajomych
3
2,83
Zagadnienie systemowego rozwijania kompetencji uzupełniono w kwestionariuszu ankiety o elementy samokształcenia kadry kultury. Na pytanie: czy podejmuje Pan/Pani indywidualne działania w kierunku samokształcenia? niemal 80% badanych odpowiedziało twierdząco. Tak wysoki stopień odpowiedzi może być przykładem deklaratywnego podejścia do tematyki – respondenci nie mogli we własnym przekonaniu odpowiedzieć inaczej. Niemniej, eksplorując to pole, zapytano o podstawowe działania, które potwierdziłyby samokształcenie respondenta (por. Tabela 19.). Respondenci najczęściej wskazywali zakup literatury (75% odpowiedzi), mniejszą popularnością cieszyła się samodzielna nauka języków obcych (połowa respondentów) a także konsultacje z ekspertami, uczestnictwo w konferencjach czy prenumerata czasopism branżowych. Warto odnotować, że marginalnym przykładem samokształcenia jest uczestnictwo w studiach/studiach podyplomowych. Podejmowanie działań
Tabela 18. Podejmowanie indywidualnych działań w kierunku samokształcenia przez respondentów.
Tabela 19. Jakie działania realizuje Pan/Pani w celu samokształcenia?
141
N
%
Tak
175
79,19
Nie
35
15,84
Trudno powiedzieć
8
3,62
odmowa odpowiedzi
3
1,36
221
100,00
ogółem
Rodzaj działań
n
%
Zakup literatury
135
75,42
Samodzielna nauka języków obcych
88
49,16
Konsultacje z ekspertami
71
39,66
Indywidualne uczestnictwo w konferencjach
61
34,08
Prenumerata czasopism branżowych
56
31,28
Samodzielne wyjazdy studyjne
31
17,32
Inne
20
11,17
studia, studia podyplomowe
5
2,79
Istotnym elementu kapitału społecznego pracowników miejskich instytucji kultury jest ilość i jakość uczestnictwa w kulturze. Wykres 7. prezentuje rozkład częstotliwości uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych. Zauważyć można, że najczęstszym wskazaniem jest uczestnictwo w wydarzeniach na poziomie kilku w miesiącu (49% respondentów). Niemal co trzeci pracownik miejskiej instytucji kultury uczestniczy kilka razy w roku. Co piąty raz w miesiącu.
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Powyższe dane odnosiły się do szerokiej kadry instytucji kultury. Zasadnym będzie jednak zweryfikowanie, na ile powyższy rozkład różni się od częstotliwości uczestnictwa w kulturze osób kształtujących programy instytucji. Wykres 8. ukazuje, że częstotliwość zwiększa się: 58% respondentów kształtujących program instytucji uczestniczy w wydarzeniach kilka razy w miesiącu.(nie pojawiły się ponadto żadne informacje dotyczące uczestnictwa kilka razy w roku). Można tym samym wysunąć tezę (mimo potencjalnie deklaratywnego charakteru odpowiedzi), że osoby kształtujące program instytucji intensywniej uczestniczą w życiu kulturalnym miasta.
Kilka razy w miesiącu Raz w miesiącu Kilka razy w roku Raz w roku Wykres 7. Deklarowana częstość uczestnictwa w imprezach kulturalnych.
Brak odpowiedzi
Kilka razy w miesiącu Wykres 8. Deklarowana częstość uczestnictwa w imprezach kulturalnych wśród osób uczestniczących w tworzeniu programu instytucji.
Raz w miesiącu Kilka razy w roku
Poza powyższymi analizami, pytanie o częstotliwość uczestnictwa zestawiono ze zmienną stażu pracy w instytucji kultury. Widać przez to, że najaktywniejszymi uczestnikami wydarzeń są osoby o najniższym stażu pracy oraz osoby ze stażem 6-15 lat pracy. Pewną tendencją jest z kolei zmniejszanie uczestnictwa w kulturze wraz ze wzrostem stażu pracy.
Staż w aktualnej instytucji Częstość udziału w wydarzeniach kulturalnych
Tabela 20. Udział w wydarzeniach kulturalnych a staż pracy w aktualnej instytucji.
do 5 lat
od 6 do 15
16 lat i więcej
n
%
n
%
n
%
Kilka razy w miesiącu
50
56,82
23
50,00
23
38,33
Raz na miesiąc
18
20,45
10
21,74
9
15,00
Kilka razy w roku
19
21,59
13
28,26
27
45,00
Raz w roku
1
1,14
0
0,00
1
1,67
Rzadziej niż raz w roku
0
0,00
0
0,00
0
0,00
88
100,00
46
100,00
60
100,00
Suma
Preferowanymi przez pracowników miejskich instytucji kultury wydarzeniami są koncerty i wydarzenia muzyczne (66% odpowiedzi). Znaczną popularnością cieszą się ponadto widowiska teatralne, wernisaże/wystawy oraz wydarzenia interdyscyplinarne. Najrzadziej wskazywane były wydarzenia o profilu filmowym (mniej niż 5% wskazań). 142
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Koncerty lub inne wydarzenia muzyczne Widowiska teatralne Wernisaże, wystawy Wydarzenia łączące wiele form wyrazu artystycznego Spotkania literackie Dyskusje, debaty, kongresy Filmy, festiwale filmowe
Wykres 9. Preferowane przez respondentów wydarzenia kulturalne.
Dodatkowym aspektem badania kapitału społecznego pracowników sektora kultury jest zaangażowanie w działalność organizacji pozarządowych. Uzyskane dane wskazują, że 17% przebadanych pracowników miejskich instytucji kultury jest członkiem NGO. Funkcję pełnione przez respondentów są tak różnorodne, że poddają się generalizacji (por. Tabela 21.)
Tak Nie Odmowa odpowiedzi
Wykres 10. Przynależność do organizacji pozarządowej.
Tabela 21 . Pełnione funkcje w organizacji pozarządowej (N=38)
143
Funkcje
n
%
członek zarządu
6
15,79
prezes
8
21,05
inne funkcje
3
7,89
10
26,32
pozostałe odpowiedzi
Kolejne zostawienia wyników badań kwestionariuszowych prezentują informacje o kadrze miejskich instytucji kultury. Pośród zaprezentowanych wyników znajdują się te, prezentujące rozkład respondentów ze względu na płeć, poziom i typ wykształcenia, formę zatrudnienia czy staż pracy. Do wyników dołączono tabele, które ukazują wiek osób realizujących własne projekty kulturalne czy płeć osób tworzących programy działania instytucji. Celem takiego rozwiązania jest pokazanie, kim są osoby kształtujące instytucje lub kim są osoby trudniące się animacją kulturalną w Lublinie. Na podstawie poniższych opracowań stwierdzić można, że jedną czwartą przebadanych pracowników instytucji kultury stanowiły osoby w wielu 30-34 lat. Mniej licznie reprezentowane były osoby w przedziale wiekowym 25-29 (17,19%) lat oraz 50-54 lat (12,67%). Wśród respondentów dominowały kobiety (prawie 72%). Badani
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tabela 22. Struktura badanych ze względu na wiek.
Tabela 23. Struktura wieku osób realizujących własne projekty kulturalne.
w znakomitej większości posiadali wykształcenie wyższe, zaś najpopularniejszymi kierunkami studiów, które ukończyli były: pedagogika, filologia polska i bibliotekoznawstwo. Niemal co dziesiąty respondent ukończył jeden z kierunków artystycznych, kulturoznawczych czy animacyjno-kulturalnych. Zauważalny jest wysoki odsetek (niemal 40%) młodej kadry kultury, który deklaruje wpływ na kształtowanie programu instytucji. Podobnie wysoki jest wskaźnik osób realizujących własne projekty kulturalne. Świadczyć to może o pewnej cesze pola kultury w Lublinie, które w znacznej mierze tworzone i reprodukowane jest przez osoby młode, które z jednej strony dopiero rozpoczynają swoją ścieżkę zawodową, z drugiej zaś wiążą ją na trwałe z sektorem kultury.
Przedział wieku
N
%
24 i mniej
7
3,17
25-29
38
17,19
30-34
55
24,89
35-39
25
11,31
40-44
14
6,33
45-49
21
9,50
50-54
28
12,67
55-59
10
4,52
60 i więcej
3
1,36
Odmowa odpowiedzi
20
9,05
Ogółem
221
100,00
Przedział wieku
N
%
24 i mniej
0
0,00
25-29
18
16,51
30-34
31
28,44
35-39
13
11,93
40-44
8
7,34
45-49
6
5,50
50-54
15
13,76
55-59
6
5,50
60 i więcej
2
1,83
Odmowa odpowiedzi
10
9,17
Suma
109
100,00
Płeć
N
%
159
71,95
58
26,24
4
1,81
221
100,00
Kobieta Mężczyzna Tabela 24. Struktura badanych ze względu na płeć.
144
Odmowa odpowiedzi Razem
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury Tabela 25. Struktura ze względu na płeć respondentów biorących udział w tworzeniu programu instytucji.
Płeć
N
%
Kobieta
75
66,96
Mężczyzna
35
31,25
2
1,79
112
100,00
Odmowa odpowiedzi Suma
Wykształcenie
N
%
174
78,73
Wyższe zawodowe (inżynier, licencjat)
10
4,52
Średnie ogólnokształcące
18
8,14
Średnie techniczne
10
4,52
9
4,07
221
100,00
Wyższe magisterskie
Tabela 26. Struktura badanych ze względu na poziom wykształcenia.
Odmowa odpowiedzi Ogółem
kierunek
n
%
pedagogika
24
14,46
filologia polska
23
13,86
bibliotekoznawstwo i informacja naukowa
21
12,65
pedagogika kulturalno-oświatowa, animator i menadżer kultury
15
9,04
artystyczne
14
8,43
kulturoznawstwo
14
8,43
historia sztuki
10
6,02
politologia
9
5,42
inne humanistyczne (w tym filozofia)
7
4,22
socjologia
7
4,22
historia
6
3,61
dziennikarstwo
4
2,41
filologie obce
4
2,41
prawo, administracja
4
2,41
psychologia
4
2,41
studia aktorskie
4
2,41
inne
14
8,43
Tabela 27. Kierunki studiów ukończone przez respondentów (N=166).
Tabela 28. Rodzaj umowy wiążącej respondenta z instytucją kultury.
Rodzaj umowy
N
%
Umowa o pracę
202
91,40
Umowa o dzieło
4
1,81
Umowa zlecenie
5
2,26
Umowa o staż
2
0,90
Umowa wolontariacka
1
0,45
Inne
1
0,45
Odmowa odpowiedzi
6
2,71
221
100,00
Ogółem
8. Kapitał społeczno-kulturowy kadry miejskich instytucji kultury
Tabela 29. Liczba lat przepracowanych w aktualnej instytucji.
Tabela 30. Udział w tworzeniu programu a staż pracy w instytucji .
Tabela 31. Staż pracy w aktualnej w instytucji osób realizujących własne projekty kulturalne.
146
Staż pracy
N
%
mniej niż rok
17
9,24
1 do 3 lat
17
9,24
3 do 5 lat
29
15,76
5 do 10 lat
34
18,48
10 do 15 lat
23
12,50
15 do 20 lat
13
7,07
20 do 25 lat
12
6,52
25 do 30 lat
29
15,76
30 i więcej
10
5,43
184
100,00
Suma
Staż pracy w instytucji
N
%
do 5 lat
44
39,29
od 6 do 15
26
23,21
16 lat i więcej
33
29,46
9
8,04
112
100,00
Staż pracy w instytucji
N
%
do 5 lat
41
37,61
od 6 do 15
29
26,61
16 lat i więcej
30
27,52
9
8,26
109
100,00
Odmowa odpowiedzi Suma
odmowa odpowiedzi Suma
podsumowanie Kultura w dialogu. Instytucjonalne ramy kultury w Lublinie jest opracowaniem rekonstruującym wybrane aspekty pola kultury w mieście. W publikacji, z racji zawężonej problematyki i przyjętej metodologii, skupiono się na obszarach sprawozdawczości instytucji kultury, polityki kulturalnej, instytucjonalnych wymiarach pola produkcji kulturowej, tożsamości organizacyjnej i otoczeniu zewnętrznym podmiotów kultury w Lublinie. Dodatkowo w opracowanie włączono wyniki badań kwestionariuszowych dotyczących ocen kultury Lublina oraz kapitału społeczno-kulturowego miejskich instytucji kultury. Na podstawie przeprowadzonej diagnozy, możliwy jest dodatkowy, syntetyczny opis tematów, które zdają się szczególnie istotne dla sprawnego działania kultury instytucjonalnej w mieście. Zidentyfikować można tu cztery grupy problemowe, z których pierwszą stanowią te, związane z procedurami ewaluacyjnymi i systemem sprawozdawczości. Najogólniej zdiagnozowany problem dotyczy w tym przypadku braku zunifikowanego sposobu informowania i raportowania o działalności. Konsekwencją tego jest aporia, która utrudnia systematyczny monitoring funkcjonowania instytucji kultury. Sytuacja taka nie tylko nie pozwala na śledzenie czy porównanie rozwoju poszczególnych podmiotów, ale także paraliżuje prowadzenie regularnych studiów nad kulturą Lublina jako całością. Druga grupa zagadnień, które można uznać za newralgiczne, związana jest z finansowaniem miejskich instytucji kultury oraz szerzej – finansowaniem kultury w Lublinie. W tym przypadku pojawiła się krytyka sposobu rozdziału środków finansowych oraz wsparcia wydarzeń masowych (służącym działaniom promocyjnym i marketingowym miasta) kosztem inicjatyw długotrwałych, o charakterze edukacyjnym, oddolnym. Kolejny wyodrębniony zespół problemów odnosi się do kwestii zarządzania, gdzie podstawowym zarzutem jest brak jasnej i konsekwentnie wdrażanej strategii kultury Lublina. Opinia ta była jedną z najczęściej akcentowanych i powtarzanych w trakcie badań, a praktyczne konsekwencje braku takiej wskazywane były przez rozmówców biorących udział w badaniach jakościowych. Kwestia wytyczenia kierunku rozwoju nie wyczerpuje złożonego pytania o zarządzanie kulturą – zidentyfikowane bariery dotyczą ponadto zarządzania kadrą (i jej rozwojem) czy (niedostatecznie skuteczną) promocją instytucji oraz miasta poprzez kulturę. Ostatnią, czwartą grupą zagadnień, są problemy związane z funkcjonowaniem środowiska kulturalnego, gdzie ujawniają się bardzo wyraźne zaniedbania w kwestii szeroko rozumianej współpracy. Na pierwszym planie uwidacznia się niski poziom współpracy pomiędzy miejskimi instytucjami kulturalnymi, ale zauważalny jest także brak wspólnych działań z organizacjami pozarządowymi czy instytucjami marszałkowskimi. Deficyt wspólnych inicjatyw i swoista hermetyczność poszczególnych podmiotów kultury sprawia, że w Lublinie funkcjonuje – niejako obok siebie – wiele rozproszonych instytucji, które z różnych powodów, nie tworzą sieci. Stan ten częściowo wynika ze specyfiki poszczególnych instytucji – prowadząc sprofilowane działania trudno im o komplementarnego partnera. Z drugiej jednak strony wyniki badań pokazują jak często kluczowym czynnikiem braku współpracy są konflikty środowiskowe i destrukcyjnie rozumiana konkurencja.
147
Poniżej znajduje się rozwinięta lista kluczowym problemów kultury Lublina sporządzonych na podstawie badań, analiz i opracowań prowadzonych w ramach Lubelskiego Obserwatorium Kultury w roku 2012. SPRAWOZDAWCZOŚĆ I EWALUACJA Ewaluacja miejskich instytucji kultury
Brak przejrzystych (wewnętrznych i zewnętrznych) procedur ewaluacji działań na poziomie całej instytucji jak i na poziomie poszczególnych projektów
Sprawozdawczość miejskich instytucji kultury
Brak jednolitego systemu rozwiązań sprawozdawczych (merytorycznych), dokumentacyjnych i archiwizacyjnych dla wszystkich miejskich instytucji kultury.
Monitoring odbiorców kultury
Brak systemowych rozwiązań dotyczących gromadzenia i pozyskiwania wiedzy na temat potrzeb i oczekiwań odbiorców kultury. Brak narzędzi i procedur monitorujących poziom satysfakcji odbiorców wydarzeń kulturalnych w mieście. FINANSOWANIE KULTURY
(Nie)Transparentność systemu finansowania Niestabilność budżetowa instytucji miejskich
Promocja wydarzeń masowych
Brak przejrzystego systemu finansowania instytucji i działań kulturalnych. Brak jasnych procedur redystrybucji dotacji miejskich Niepewność finansowa instytucji związana ze zmiennym poziomem otrzymywanych środków (i ich redukcją) Nieproporcjonalny rozdział środków pieniężnych pomiędzy różne typy działań kulturalnych. Preferowane imprez wielkich (spektakularnych), odbywających się w centrum miasta, kosztem działań „nie-eventowych” – edukacyjnych, systematycznych, oddolnych, długotrwałych.
Wsparcie trzeciego sektora
Niewystarczające wsparcie finansowe i organizacyjne dla sektora organizacji pozarządowych.
Mecenat kultury
Brak trwałej współpracy z podmiotami gospodarczymi wspierającymi kulturę. ZARZĄDZANIE
Polityka kulturalna
Brak strategicznego planowania i zarządzania kulturą na poziomie miejskim i na poziomie poszczególnych instytucji.
Partycypacja
Niski poziom partycypacji społecznej w planowaniu i zarządzaniu działaniami kulturalnymi, w tym nieuwzględnienie oczekiwań odbiorców kultury.
Kadry kultury
Brak systemowych rozwiązań wspierających rozwój własny kadr kultury
Strategia promocji kultury
Brak strategii promocji kultury i mechanizmów jej wdrażania. ŚRODOWISKO
Współpraca
Edukacja
Infrastruktura
Media
148
Ograniczony zakres współpracy międzyśrodowiskowej Problemy ze współpracą między instytucjami miejskimi a marszałkowskimi oraz pomiędzy instytucjami kultury a szkołami i uczelniami oraz organizacjami pozarządowymi. Niski poziom wspierania przez instytucje działań z zakresu edukacji kulturalnej (i artystycznej). Problemy w zakresie infrastruktury materialnej: złe warunki lokalowe instytucji kultury. Szczególnie organizacji pozarządowych. Niewystarczająca współpraca z mediami w zakresie popularyzacji działań i konstruowania lokalnego dyskursu poświęconego problematyce kulturalnej. Mała liczba polemicznych recenzji.
Noty o autorach
Joanna Bielecka-Prus Socjolog, adiunkt w Instytucie Socjologii UMCS. Uczestnik prac nad przygotowaniem finałowej aplikacji Lublina w konkursie o zdobycie tytułu ESK (część dotycząca monitoringu i ewaluacji). Prowadziła badania jakościowe nad wykluczeniem społecznym, działalnością instytucji pozarządowych oraz tożsamością społeczną. Jest autorką i współautorką książek i artykułów z zakresu metodologii badań jakościowych, socjologii kultury, socjologii miasta oraz polityki społecznej. Mail: jbprus@poczta.onet.pl. Piotr Celiński Badacz kultury, mediów i komunikacji. Adiunkt w Zakładzie Filozofii i Socjologii Polityki UMCS i współtwórca wydarzeń kulturalnych. Członek pracowni „Kultura wiedzy” podczas starań Lublina o tytuł ESK 2016, współredaktor pracy zbiorowej Kultura wiedzy, Kraków 2012. Cezary Hunkiewicz Socjolog, doktorant w Instytucie Socjologii KUL, wiceprezes Europejskiej Fundacji Kultury Miejskiej. Uczestnik prac nad przygotowaniem finałowej aplikacji Lublina w konkursie o zdobycie tytułu ESK („Monitoring i Ewaluacja”). Badacz kultury miejskiej, sztuki ulicznej i teorii socjologicznej. Magdalena Kawa absolwentka politologii, doktorantka w Zakładzie Filozofii i Socjologii Polityki Wydziału Politologii UMCS, uczestniczyła w pracach nad przygotowaniem finałowej aplikacji Lublina w konkursie o zdobycie tytułu ESK jako członkini pracowni „Kultura wiedzy”. Zajmuje się edukacją i animacją międzykulturową oraz edukacją o Holokauście.
149
aneks
Tomasz Pietrasiewicz UZUPEŁNIENIE DO PUBLIKACJI „KULTURA (W) DIALOGU. INSTYTUCjONALNE RAMY KULTURY W LUBLINIE”. Uwagi które przedstawiam są rodzajem uzupełnienia publikacji o materiały których ona nie uwzględniła czy też potraktowała marginalnie. W dużej mierze (ale nie tylko) pisane są one z punktu widzenia konkretnej instytucji – Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” i jej właśnie dotyczą: • nie został opisany proces zmian w programach lubelskich instytucji kultury związany z pojawieniem się nowych technologii oraz nowego typu odbiorców. Tym bardziej że ogólnie pisał o tym P. Celiński. Przypomnijmy że w Ośrodku podjęliśmy próbę opisania tego jak zmieniał się jego program pod wpływem rozwijającego się internetu. Efektem tego jest książka „Animacja sieci”; • opracowania poświęcone konkretnym instytucjom są niewystarczające – powinny uwzględniać w większym stopniu ich ogólny opis, misję oraz wizję ich rozwoju. Wydaje się, że autorzy nie korzystali ze wszystkich materiałów składanych przez instytucje do Wydziału Kultury albo były one dla nich niedostępne; • chciałbym tu zwrócić uwagę na to, że dokumenty związane z tzw. sprawozdawczością z działalności instytucji mają wiele wad, związanych m. in. z: – brakiem jakiegoś trwałego standardu sprawozdań (wypracowanego wspólnie z instytucjami ) służących do opisu działalności instytucji, – narzędzia pojęciowe użyte do analizy działalności programowej instytucji (ich efektów) są niewystarczające. Pomijają wiele ważnych elementów programowych realizowanych w tych instytucjach. W przypadku Ośrodka chodzi o uwzględnienie m. in. jego działań w obszarze nowych mediów czy też działań na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego (historia mówiona, archiwum fotografii, Stara Drukarnia), – sprawozdania z działalności instytucji nie są przygotowywane i opracowywane z wystarczającą starannością i precyzją. Bierze się to z niewiary (w moim przypadku)w to, że mogą one przyczynić się do realnej oceny działalności instytucji. Dowodem na to jest to że wielokrotnie zwracałem uwagę kolejnych Prezydentów i dyrektorów Wydziału Kultury na fundamentalne problemy Ośrodka związane z jego sytuacją finansową, ilością zadań do wykonania, brakiem jakiejkolwiek oceny merytorycznej jego programu i oceny przydatność tego programu dla miasta; • nie ma spojrzenia na rolę instytucji kultury i realizowane przez nie programy jako ważnego czynnika prorozwojowego dla Lublina. Można tu wziąć pod uwagę np. takie elementy programu instytucji które związane są z: edukacją, przedsiębiorczością i kreatywnością, innowacyjnością, promocją miasta i tworzeniem jego wizerunku (m. in. dyplomacja społeczna); • w przypadku opisu działalności Ośrodka nie zostały zupełnie uwzględnione działania związane z ochroną dziedzictwa kulturowego; • brak rozpoznania i opisu w Raporcie dokumentacji wytwarzanej przez instytucje umożliwiającej analizę i ocenę ich programu;
150
• związana jest z tym konieczność prowadzenia przez instytucje dokumentacji ich działalności, pozwalającej na analizę realizowanego programu ale też będącej materiałem do analizy zmieniającej się rzeczywistości społeczno – politycznej otoczenia w którym działają. Ośrodek stworzył w tym celu Kalendarium swojej działalności z dostępem, do dokumentacji (teksty, zdjęcia, materiały audio o video);
• próba opisu i oceny tego co się działo w lubelskiej kulturze od roku 1990 jest zupełnie chybiona i w moim odczuciu nieprawdziwa. Do takiej analizy potrzebne są twarde dane. Szkoda że nie został wykorzystany do tego tekst programu Teatru NN „Pamięć – Miejsce – Obecność” z roku 1994 będący z jednej strony próbą opisu lubelskiej kultury w tamtym okresie a z drugiej sformułowaniem najważniejszych celów strategicznych dla niej, a dla Teatru NN w szczególności; • w bardzo małym stopniu zostały przeanalizowane starania miasta w konkursie o tytuł ESK 2017. A to jest naprawdę bardzo fundamentalny i doskonały materiał do analizy stanu lubelskiej kultury. M. in. chodzi tu o pokazanie merytorycznego wkładu konkretnych instytucji w powstanie aplikacji; • zwracam uwagę że Ośrodek jako jedyna instytucja przedstawiła rodzaj raportu ze swojego udziału w pracach nad tworzeniem programu Lublin ESK 2017. Powstała w ten sposób książka – dokument; • rady programowe w dużej mierze pełnią funkcję fasadową i powstały głównie jako wymóg formalno – prawny. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzanie co roku w każdej instytucji kultury rodzaju audytu programowego. Jego efektem byłby raport wskazujący na silne i słabe strony realizowanego przez instytucje programu; • w publikacji bardzo brakuje analizy dyskusji jaka wywiązała się w związku z programem CSK. Pokazała ona w jaki sposób wiele osób z lubelskiego środowiska kultury rozumie współczesną kulturę i zachodzące w niej zjawiska; • • koncepcja programowa CSK idąca w kierunku jak największego uspołecznienia Centrum i budowania tej nowej instytucji jako otwartego miejsca kultury spotkała się z wielką krytyką tych którzy widzieliby tam raczej rodzaj koturnowej „świątyni sztuki” nastawionej na wielkie wydarzenia. Dowodzi to też tego że dla wielu osób (w tym decydentów) akcentowanie społecznego kontekstu kultury w aplikacji Lublina na konkurs ESK 2016 było tylko czysto marketingowym zabiegiem a nie głęboko przemyślaną nową strategią dla kultury; • żeby pokazać o co dokładnie chodzi przywołuję ważny fragment z ogólnej koncepcji programowej dla CSK porównując go jednocześnie z fragmentem tekstu Piotra Celińskiego:
151
Centrum Spotkań Kultur będzie nowoczesną instytucją kultury otwartą na odwiedzających je ludzi, zapraszającą ich do współpracy, inspirując nowe formy edukacji oraz zwiększającą zasięg swojego oddziaływania poprzez wykorzystanie Internetu i nowoczesnych technologii. Myśląc o programie dla Centrum należy rozszerzyć rozumienie Centrum Spotkań Kultur jako miejsca spotkań różnych grup społecznych (a nie tylko etnicznych). Ma być ono również ukierunkowane na realizację programów dla osób niepełnosprawnych. Programy edukacji i animacji kulturalnej realizowane w Centrum będą pokazywać, że aktywność w sferze kultury nie jest tylko domeną artystów a sama sztuka językiem przypisanym tylko tzw. kulturze wysokiej. Wręcz przeciwnie będą tu rozwijane tworzyć programy burzące tradycyjny bierny model obcowania ze sztuką na rzecz angażowania odbiorcy, prowokowania go do samodzielnych poszukiwań. Centrum będzie miejscem, w którym dotychczasowy „konsument kultury” będzie miał możliwość stania się jego twórcą. Mamy nadzieję, że dzięki powstałym w ten sposób wystawom, instalacjom, happeningom zobaczymy nasze miasto i tworzącą je społeczność z zupełnie nowej perspektywy.
Centrum powinno stać się miejscem, w którym będą spotykać się ze sobą zarówno artyści, edukatorzy, animatorzy jak też naukowcy (filozofowie, filolodzy, antropolodzy, socjologowie) podejmując refleksję nad najbardziej istotnymi sprawami współczesności. Program „CSK Otwarte Miejsce Kultury” ma podkreślać otwartość Centrum na różne grupy fanowskie i środowiska (w tym NGO-sy). W ramach tego programu wybrane przestrzenie Centrum będą udostępniane na prezentacje twórczości indywidualnych osób lub grup. Będą mogły odbywać się w nich prezentacje z obszaru sztuk wykorzystujących nowoczesne technologie jak też te zupełnie tradycyjne (np. wystawy fotografii). Centrum powinno wesprzeć te pomysły od strony merytorycznej i organizacyjnej. Ideę otwartości Centrum Spotkań Kultur (Otwarte Miejsce Kultury) na różne społeczności i zjawiska w kulturze podkreśli zaproszenie do współtworzenia programu Centrum lubelskich środowisk. Dzięki tym wszystkim środowiskom do Centrum zostanie przyciągnięta bardzo duża grupa osób z nimi związanych. To oni właśnie mogą nadać Centrum charakter bardzo żywiołowego i otwartego miejsca. Część przestrzeni Centrum zostanie w miarę możliwości zaadoptowana pod kątem ich potrzeb. [Fragment programu CSK]
A oto fragment tekstu Piotra Celińskiego O badaniach kultury w Lublinie będący trafnym opisem procesów zachodzących we współczesnej kulturze: Kultura współczesna to przestrzeń dynamicznie i na wiele sposobów się zmieniająca. Krzyżują się w niej i przenikają różne konteksty, idee, formy i wartości. Także społecznościom lokalnym objawia się ona wielorako, na wiele sposobów jest w nich postrzegana, rozumiana i tworzona. Można o niej powiedzieć, że jest dziś jednocześnie lokalna, globalna i glokalna. Cechuje ją, z jednej strony, przywiązanie do tradycyjnych form instytucjonalnych, elit i praktyk działania a jednocześnie, z drugiej strony, coraz bardziej objawia się w niej duch otwartości, uspołecznienia i mediatyzacji. To dualizm szczególny: rozciąga pole działalności kulturalnej pomiędzy mechanizmami zakorzenionymi w dawnej hierarchii społecznej, politycznej i symbolicznej; polega na domyślnym uznaniu elitarności twórców i tworów kultury, wysokiej jakości i wartości społecznej systemu kulturowego. Tymczasem w okolicznościach ponowoczesnych ex-konsumenci kultury funkcjonują w oparciu o nową kulturową wyobraźnię, w której postrzegają swój status jako kogoś więcej niż nieświadomego, potrzebującego oświecenia i edukacji konsumenta, biernego odbiorcę – widza, słuchacza, gościa w muzeum. Współczesny użytkownik-współtwórca kultury niejednokrotnie samodzielnie lub w różnego typu sieciach społecznych tworzy i przetwarza/remiksuje jej zasoby, na własną rękę poszukuje tropów i możliwości oraz tworzy własne opowieści, mapy i zdarzenia w różnych rejonach, które tylko częściowo pokrywają się z instytucjonalnym status quo i oficjalnie uznanym polem działań „kulturalnych”, konstruuje na własne potrzeby jej personalną wersję. „Mieszkańcy” kultury współczesnej bliżej są codziennych spraw niż wielkich (klasycznych) idei, metafor, tekstów i dyskursów. Są „wszystkożerni” – jak ich określa socjolog Tomasz Szlendak. Wolą współdziałać na własną rękę niż oglądać się na kulturę oficjalną, nie uznają podziałów na kulturę wysoką i niską, masową i elitarną, globalną i lokalną, komercyjną i społeczną. Lokalne kultury, a szczególnie ich instytucje, muszą, w związku z tym, uznać zmieniające się habitusy swoich odbiorców; otworzyć się na istnienie globalnej, medialnej i nieelitarnej konkurencji. Stają wobec współegzystencji dotychczas istniejącego systemu „praktykowania” kultury, tj. jej finansowania, pro152
jektowania, oceniania i zupełnie nowych postaw własnej publiczności. Do tej nowej roli i niezwykle szybko zmieniających się okoliczności te kultury nie miały czasu się przygotować, stosowne zmiany są tu nieraz wymuszane „na gorąco” bez wcześniejszego rozpoznania, niezbędnych refleksji, pod naporem dynamicznych zmian ekonomicznych, politycznych, estetycznych. Wobec części z tych zmian okazują się w konsekwencji otwarte, wiele z nich wręcz inspirując i kreatywnie adaptując, inne jednak stają się dla nich zagrożeniem skutkującym potencjalnie i realnie osłabieniem statusu formalnego, erozją dotychczasowych modeli i kierunków działania. Analiza dyskusji i wypowiedzi i dotyczących programu CSK jest o tyle istotne, że ze względu na swoją wielkość instytucja ta stanie się jednym z największych problemów lubelskiej kultury. Niestety wiele osób wciąż tego nie rozumie. O zagrożeniach i potencjalnych problemach związanych w najbliższej przyszłości z powstającym CSK pisałem w liście do Marszałka K. Hetmana. Lublin, 31.12.2012 r.
153
Recenzowany raport stanowi wyjątkową w skali kraju prezentację diagnozy stanu kultury w dużym mieście wojewódzkim – Lublinie. Przedsięwzięcie to traktuje kulturę jako zbiór instytucji, w których ludzie dysponujący odpowiednimi zasobami wypełniają określone zadania publiczne. Instytucje te sytuują się między strukturami otwartymi na dialog a zrutynizowanymi formacjami biurokratycznymi sprawującymi funkcje regulacyjne. Chodziło zatem o ukazanie w jakim stanie jest lubelska kultura i zainicjowanie tym samym dyskursu, w którym uczestniczyłyby różne podmioty wpływające na jej kształt. Uznaję przygotowany raport za ważny merytorycznie i kompetentnie przygotowany. Zgodnie w przyjętymi założeniami i celami jego opracowania, może służyć jako diagnostyczna podstawa poszukiwania działań poprawiających funkcjonowanie i naprawczych wobec instytucji kultury w Lublinie. dr hab. Arkadiusz Jabłoński, prof. KUL