Elżbieta Bielska-Kajzer - Dziwna nieznana

Page 1

ElĹźbieta Bielska-Kajzer

dziwna nieznana



Elżbieta Bielska-Kajzer

dziwna nieznana 2012 N OWA S Ó L


Elżbieta Bielska-Kajzer dziwna nieznana autor zdjęcia na okładce Wojciech Olszewski skład i opracowanie graficzne Wojciech Olszewski mamomim@gmail.com Wszelkie prawa zastrzeżone All rights reserved © Elżbieta Bielska-Kajzer e.bielska_kajzer@interia.pl 2012 Publikacja może być kopiowana oraz dowolnie rozprowadzana, jednak tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez wydawcę, zabrania się również jej odsprzedaży.


dziwna nieznana

Nadzieja odkładam ciebie jak niedoczytaną książkę niedopitą kawę ja mam tutaj wszystko ty mogłeś mieć mój sen ale najważniejsza jest ta przestrzeń która otwiera się samoistnie jak świt z niedokończenia wyrasta nie ustaję w niej wychwytuję drobinki rozproszone w czasie nie gasnę

5


6

Elżbieta Bielska-Kajzer

Oko cyklonu poznałam dobrze ten ból ten początek tornada teraz gdy nadchodzi już wiem że to on wskazuje mi drogę działa jak sejsmograf zaprasza do trzęsienia serca ostrzega mówi wszystko będzie dobrze tylko nie uciekaj


dziwna nieznana

*** kiedy rozmawiamy stoję jedną nogą na tak niepewnym gruncie że moje zdania zawiązują się w supełki ale ty mnie uspokajasz mówisz że jest to dla ciebie zrozumiałe jeżeli czegoś się boisz przytul się do tego bardziej mówmy dalej przed nami wspólny grunt bardziej podatny na nas ten grunt musi być twardy jak nasz czas

7


8

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** ten gniew przyjaźni wejdzie w drogę albo nauczy nas pokory gniew który niesie mnie przez miasto nie może wiecznie trwać poraża jego obca siła to przecież także ja ten kolos na glinianych nogach swoją potęgę zna podsyca ją nieufność strach nie chcę ci być kamieniem nie chcę się ciebie bać


dziwna nieznana

*** dlaczego właśnie taką silną taką ślepą namiętną miłość przybliżyłeś zabawiłeś się czerwoną chustą rozdrażniłeś bestię powiedziałeś ciesz się przybliżyłeś tylko odebrałeś za szybko więc nie wiem co myśleć zbyt bliski tajemnej rozkoszy jednak ten ból by nie miał być prawdziwy by nie wynikał ze Źródła wciąż nasłuchuję jego kroków szukam śladów czuwam

9


10

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** diabeł tańcował w Wielki Poniedziałek psuł sprzęty i odrywał przedawnione listwy przyczyny dając do nowych konfliktów za nic miał świąteczny nastrój myślałam że umarł w nocy że się po stoku Wielkiej Nocy stoczył ale nie ta walka trwa


dziwna nieznana

*** ludzki rozum zawodzi pomóż mi dziwna nieznana Siło której nie rozumiem do której się modlę nie mając odwagi nazwać czegoś co poza imieniem istnieje niezależne kiedy usypiają w człowieku zmęczone nadzieje taki napór tęsknoty taki ciężar ciała a na to tylko płacz choć wszystko ma znaczenie nawet dni wypełnione suchą filozofią gdy rozum zawodzi moje prośby do nie wiadomo Kogo jej prośby do Ojca Pio i jeszcze tak wiele innych Ty do którego docierają nie bój się uczynić nas szczęśliwymi zaufaj człowiekowi jego skołatanej głowie próbującej ocalić sumienie a więc Ziemię

11


12

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** skulony pod ścianą na chodniku w centrum dużego miasta taki zjeżony wyglądało że już po nim ale nie rezygnował była w tym jakaś chytrość jakieś niezbite przekonanie że będzie żył i w tym momencie nazbyt dla niego trudnym spotka tylko dobrych ludzi pomalutku krok po kroku jak po linie wbrew temu co może się stać nie widząc nie wiedząc przekroczył bramę Ogrodu zatupały radośnie małe nóżki i tyle go widziałam ja też tak jak jeż


dziwna nieznana

*** Mistrz Dystansu odsunął mnie na odległość przestrzeni i czasu jakich nie znałam wcześniej nie martw się szepcze życie cię jeszcze zdąży dogonić jeszcze tutaj ze wszystkim zdążysz nie mogę przekonać cię bardziej niż biciem twojego serca dotykać do Żywego nie mogłem dotknąć cię bardziej gdyż miałaś przeżyć i zaświadczyć

13


14

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** dotykamy się nie-chcący i jesteśmy tak różne jak dwie kawy które stoją przed nami jedna biała z górą bitej śmietany druga czarna mocna ascetyczna ale z cukrem nagle wybrzmiał między nami luźny wesoły ton który tak bardzo lubię nasz wspólny obcość wraca kiedy pytasz ale własną odpowiedź pragniesz usłyszeć z moich ust czuję trwogę ja tak rozmawiać nawet z tobą nie mogę


dziwna nieznana

Olafur Arnalds niech się łączą samotności niech się znoszą koncert po północy przerasta mocą niedoścignione miłości zmarnowane nadzieje opłakane straty kiedy ze schyloną głową powracam do domu ktoś mnie znowu za rękę prowadzi taka muzyka trwa ponad ludzkim życiem nie zdradzi nie zawiedzie nie przeminie

15


16

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** coś się dzieje coś mnie przywołuje w naturze muzyki w muzyce natury w wirze życia przynosi biorę w muzyce w naturze Siła tego co ważne nie przeoczę a co nie dla mnie przeznaczone tego nie chcę przenikam z nocy w nowy dzień ponad destrukcyjność myśli ponad ciebie ponad zachwyt nieosiągalny przeciwległy biegun mocno w sobie uchwycić się czegoś o czym nie wiem a jest na pewno to właśnie tam kiedyś będę


dziwna nieznana

*** pozostawiona sama sobie powracam jak kochanka marnotrawna bez wyboru bez nadziei bez prawa miłość skazana na milczenie schowałam ciebie tam gdzie najciszej najczulej najgłębiej mocno wierzę zawsze tam będziesz muszę powoli jak wąż wślizgnąć się znowu do własnej skóry niedopłatę uczuć przyjąć jak swoją dodać do opłat za maj nadchodzi zmiana będzie deszcz trzeba się przebrać i schronić pod dachem

17


18

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** są miejsca we mnie gdzie telefon szuka sieci wolałabym o nich nie wiedzieć jak je ominąć nie wiem świadomość notuje przejawy zwierzęcej łapczywości ta kociość jest mi droga jak pisał Czesław Miłosz jest mną nie uda się jej wyrwać siłą można oswoić poskromić zanim się zadomowi powiedzieć jej mój dom to drugi człowiek którego nie chcę zranić to miłość


dziwna nieznana

*** taka cisza nagle ustał ból z porannego przesilenia południowej chwiejności wyłonił się wieczór jak dar nie wiedzą lecz ufnością nie pragnieniem lecz wdzięcznością wypełniony kiedy drugie skrzydło dnia powoli za perłowym niebem się chowa chcę podzielić się z tobą tą ciszą żebyś we mnie mógł ją usłyszeć

19


20

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** obchodzę siebie dookoła wypełniam skwapliwie przestrzeń doceniam uroki przyjemności dni w których nie ma ciebie i godzę się z żalem że nie może być inaczej niż jest a to jest to najlepsze co mam a tego czego nie mam nie ma nie jutro nie kiedyś teraz obchodzę ciebie dookoła przeczuwam bliskość choć nie widzę czuła na każdy szmer łowiąc sygnały wyciszam pragnienia w obawie żeby nie wciągnęły chronię się w ramiona przyjaciół ale oni podają mi ciebie oprawionego w ramkę jak na tacy i tak się z twoim miłym wizerunkiem męczę wiedząc więcej aż pewnego dnia w tym najwłaściwszym momencie oboje wychodzimy z domów ktoś nam znowu wyznaczył spotkanie niczemu się już nie dziwię pytam tylko to ty odpowiadasz to ja


dziwna nieznana

*** wieczorem poprosiłam postaw mi na drodze tylko takiego mężczyznę który potrafi odpowiedzieć na miłość w równym stopniu z równą mojej siłą i nie muszę j e s z c z e wiedzieć kto to jest znasz mnie przecież wiesz jaka jestem cierpliwa życie się we mnie ledwie mieści daj mi kogoś takiego prosiłam zrozumienie przyszło nad ranem powiedziało że ma sens ta serdeczna zawierucha która już jakiś czas trwa jeszcze do niego nie mów on ci nie odpowie chociaż już wiesz jak mogłabyś jeszcze dla niego nie zatańczysz czekaj tylko na znak nieuchwytny jak drgnienie powiek ukrywana łza którą tylko ty rozpoznasz bo on tylko dla ciebie ją ma

21


22

Elżbieta Bielska-Kajzer

Ptasznik trzeba wracać mówią mi o tym drzewa jesienniejące nie za moim oknem na świat ja jestem trzeba wyjrzeć znowu wejrzeć w siebie i w nas znowu się skrzyknąć moja miłość umie milczeć i tak jest dobrze milczy dopóki może lgnę do ludzi oplatając pustkę ostatnią nitką trzymam się krawędzi jedno pociąga za sobą drugie żaden mój ruch nie jest bez znaczenia jak pająk ptasznik snuję życie zmieniam


dziwna nieznana

*** otumaniona nadzieją której odrastały nowe głowy uwiedziona niebieską układanką znalazłam się na rozdrożu w jakimś prześwicie pośród nowych znaczeń zdarzeń tamto co było wreszcie przycichło życie ażurowa tkanina słyszę uważaj gdzieniegdzie cerowana klony jesienią świecą jak lampiony uważaj ze świecą w listopadowy wieczór spróbuj nieufność poskromić nieco oddychaj

23


24

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** piękniejsza od miłości będzie tylko śmierć wiec się modlę o łagodne przejście tutaj miłość jest trudna albo jej nie widać tęskniąc ludzie stworzyli sobie w zastępstwie systemy których krwawo bronią następnie bojąc się samych siebie stworzyli jeszcze różnokolorowe neony puchowe miejsca bezpieczne slalomy domofony feerie sztucznych gwiazd schrony rzeźbione anioły kieliszki do win białych i czerwonych katalogi mody kosmetyki AGD niech mnie niesie ten świat miękki ciepły autobus miękkie światła i ciepła noc modlę się o bezpieczne lądowanie niech mnie niesie miłość którą czuję ku tej miłości piękniejszej


dziwna nieznana

*** coraz krótsze są przerwy we mnie między dotknięciem beznadziei a wzmocnieniem radosnym pchnięciem ducha jakby niewiele już czasu zostało i trzeba oszczędnie dozować bezproduktywne stany zawieszenia potocznie zwane nudą gdy umysł nie wie a człowiek trwa dla trwania nie pytając dlaczego to rodzi pokorę wobec tego co od sensu większe głębsze to jest wiara w Nic

25


26

Elżbieta Bielska-Kajzer

*** tamto już minęło zamknij na trzy spusty te drzwi spuść litościwą zasłonę nie oglądaj się postaw nową kropkę nad nowym i nie wpatruj się już w okna za którymi wciąż za dużo ciebie przyłapana na gorącym uczynku miłości własnej czujesz się coraz gorzej i wtedy przychodzi myśl trzeba to przeskoczyć trzeba z tego wyjść obronną ręką tam gdzie najbardziej nie chcę być jest mnie najwięcej


dziwna nieznana

Spis treści Nadzieja Oko cyklonu *** (kiedy rozmawiamy) *** (ten gniew przyjaźni wejdzie w drogę) *** (dlaczego właśnie taką silną) *** (diabeł tańcował w Wielki Poniedziałek) *** (ludzki rozum zawodzi) *** (skulony pod ścianą) *** (Mistrz Dystansu odsunął mnie) *** (dotykamy się nie-chcący) Olafur Arnalds *** (coś się dzieje coś mnie przywołuje) *** (pozostawiona sama sobie) *** (są miejsca we mnie) *** (taka cisza nagle ustał ból) *** (obchodzę siebie dookoła) *** (wieczorem poprosiłam) Ptasznik *** (otumaniona nadzieją) *** (piękniejsza od miłości) *** (coraz krótsze są przerwy we mnie) *** (tamto już minęło)

27


28

ElĹźbieta Bielska-Kajzer


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.