29 marca 2012
Gazeta informacyjna Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie
Projekt już jest, przetarg będzie niebawem
W numerze:
A.R.P. PROJEKTOWANIE
Drugie życie puszki
Czy reagować, gdy komuś dzieje się krzywda? – Bez wahania – odpowiada Janusz Grohman, członek Parkowej Akademii Wolontariatu. Str. 2
Gdzie wybrać się na rower, a gdzie warto pobiegać? Ponadto wszystko o akcji „Zapal się na niebiesko”. Str. 3
wany. Najazdy, rampy i inne przeszkody to w przenośni jej „pogięcia”. Forma żelbetowego zadaszenia w kształcie błyskawicy, które zostanie zbudowane nad ławkami dla skateboardzistów i widzów, nawiązuje do lat 60.
1mln zł kosztować ma budowa nowego skateparku
– Warto wiedzieć, że skala obiektu pozwala oglądać go na zdjęciach satelitarnych – mówi Partyka. – Parkowy skatepark będzie widoczny nawet w kosmosie. Obecnie amatorzy jazdy na rolkach korzystają ze skateparku, który zbudowano na terenie kąpieliska „Fala”. Został otwarty 3 lata temu.
– Wszystkie przeszkody będą przeniesione w nowe miejsce – informuje Tomasz Kaczmarek, wiceprezes WPKiW. – Po konsultacjach z amatorami tego sportu, podjęliśmy decyzję o powrocie skateparku nad kanał. Obecnie ze względu na to, że kąpielisko jest zamknięte, był on słabo dostępny dla użytkowników. Poza tym widowiskowych popisów rolkarzy nie mogli oglądać też spacerowicze. Postanowiliśmy więc iść z duchem czasu, a przede wszystkim spełnić prośby miłośników tej formy aktywności, gdyż zwracali się do nas z takimi postulatami. Teren do jazdy zostanie ogrodzony, by bezpiecznie mogli się czuć spacerowicze i użytkownicy skateparku. Ewolucje na rolkach, deskach czy rowerach będzie mógł jednak zobaczyć każdy. Co ważne, w planach jest dalsza rozbudowa skateparku. Powstanie tu m.in. widownia. Nowy skatepark ma być obiektem całorocznym, dostępnym za darmo. (MaS)
W WPKiW odbędą się mistrzostwa świata w futbolu stołowym! A dla amatorów biegania – gratka. Już niebawem wystartuje Silesia Ecorun. Więcej na str. 4
Karnet za punkty
Gry planszowe w „Kapeluszu”. Games room rusza w najbliższą sobotę. Członkowie PAW zapraszają miłośników gier do stołów.
Kup bilet, wejdziesz pierwszy uż w Poniedziałek Wielkanocny rusza wesołe miasteczko. W tym roku po raz pierwszy tak wcześnie. Na amatorów dobrej zabawy i mocnych wrażeń czeka kilka nowości. Na stałe wchodzi do obiegu season pass, uruchomiona zostanie też „zielona bramka”. Co to oznacza? Za całosezonową możliwość zabawy w lunaparku, bez żadnych ograniczeń, zapłacimy 149 zł. Cenę season pass dla seniorów skalkulowano na 69 zł. Posiadanie biletu na cały sezon oznacza przywileje. Dla osób, które go zakupią zostanie uruchomiona tzw. „zielona bramka”. To
osobne wejście nie tylko do wesołego miasteczka, ale i na wybrane karuzele: Ześlizg do wody, Gwiazdę Dużą, Apollo i Samoloty Duże. Osoby, które nabędą season pass w formie newslettera będą jako pierwsze otrzymywały informacje o nowościach w lunaparku. W tym sezonie za jednorazowy bilet do wesołego miasteczka trzeba będzie zapłacić 50 zł. Dzieci do 3 roku życia wejdą za darmo. Zaplanowano kilka promocji. Ci, którzy przyjdą do lunaparku z biletem z Teatru Rozrywki, otrzymają watę cukrową. Klienci stacji
Wygraj zaproszenie! Dla naszych Czytelników mamy podwójną wejściówkę do wesołego miasteczka. By ją otrzymać wystarczy zadzwonić do nas dzisiaj, 29 III, o godz. 12., pod nr tel. 666 031 192 i odpowiedzieć na pytanie: w którym roku otwarto chorzowski lunapark?
Shell, 4000 punktów smart, będą mogli wymienić na całodniowy karnet. 21 V odbędzie się w wesołym miasteczku dzień otwarty dla dzieci z domów dziecka. Grupy można zgłaszać pod adresem mailowym: emilia.grabowiecka@wesole-miasteczko.pl do 30 IV. (MaS)
Szczegóły na str. 5
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
J
ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
O
grodzony teren i dach w kształcie ...błyskawicy. Ławeczki, by odpocząć po treningu. To nowy skatepark, który zlokalizowany zostanie tuż przy Kanale Regatowym w WPKiW. Otworzy podwoje w czerwcu. Na pierwsze dni kwietnia zaplanowano ogłoszenie przetargu na jego budowę. – Koncepcja opierała się na nawiązaniu do „luźnego” stylu życia skateboardzistów – wyjaśnia Marek Partyka z firmy A. R. P Projektowanie, która przygotowała projekt skateparku. – Kilka razy widziałem taki obrazek: młody człowiek wypija napój gazowany, wyrzuca pogniecioną puszkę, a potem dalej szaleje na desce czy rolkach. Dlatego koncepcję oparliśmy na założeniu, że nowy skatepark ma być... „drugim życiem” tej właśnie puszki. Taki specyficzny recykling – dodaje ze śmiechem. Oglądany z lotu ptaka teren do jazdy ma formę aluminiowej puszki na napój gazo-
Kto może się wspinać? Jak robić to bezpiecznie? Poradnik dla amatorów „spacerów po linie” na str. 7
Sezon cały rok
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
O strachu, obojętności i... turystyce rozmawiamy z JANUSZEM GROHMANEM, członkiem Parkowej Akademii Wolontariatu
ARKADIUSZ GODLEWSKI, prezes WPKiW
Zapraszam z pomysłami
S Gazeta Parkowa: Nie tak dawno uchronił
pan pasażerkę tramwaju przed kradzieżą. O pana postawie było głośno. Nie bał się pan zareagować? Janusz Grohman: Nie wahałem się stanąć w obronie tej pani i nie myślałem o konsekwencjach czy zagrożeniu. Sam zresztą dwukrotnie byłem okradziony, więc wiem, jak człowiek czuje się w takiej sytuacji. Poza tym jestem przekonany, że w takich momentach trzeba działać i pomagać. Jeśli wszyscy będziemy zamykać oczy na akty wandalizmu, złe zachowanie i krzywdę ludzką, jak wtedy będzie wyglądał świat? Gazeta Parkowa: Wszystko to wiemy, ale nie każdy ma odwagę i nie każdy chce interweniować. Strach albo obojętność bywają silniejsze. Janusz Grohman: Zdaję sobie z tego sprawę. Czasem jednak warto spróbować. Bywa przecież i tak, że kiedy jedna osoba zareaguje i zwróci uwagę, inne do niej dołączą. Ja w tym feralnym tramwaju nie działałem do końca sam. Inni pasażerowie też mi pomogli.
nych pasażerów go powstrzymało. Potem okazało się, że był już wcześniej notowany. Gazeta Parkowa: Jest pan emerytem. Pewnie byli tam młodsi i silniejsi? Janusz Grohman: Miałem puchową kurtkę i nadzieję, że mnie uchroni (śmiech). Poza tym uważam, że dla młodych osób seniorzy nadal są autorytetami. Powinniśmy dawać przykład, jak się zachować. Mam nadzieję, że dałem dobry. Gazeta Parkowa: Działa pan w Parkowej Akademii Wolontariatu, ale gros emerytów zamyka się w swoich domach. Janusz Grohman: W moim bloku trzy czwarte mieszkańców to emeryci. Wychodzą, czasem się spotykają. Ale sądzę, że przyczyną ich małej aktywności jest brak informacji. Nie zawsze wiedzą gdzie mogliby wyjść i co robić, z kim porozmawiać. Jeśli do nich dotrzemy z informacjami, na pewno chętnie skorzystają z wielu propozycji. Kropla drąży skałę, przecież nikt nie lubi być sam.
po prostu od zainteresowań turysty. Jedni wolą podziwiać średniowieczne zamki, inni piękno przyrody. Gazeta Parkowa: Czy pana zdaniem park się zmienił? Wiele lat temu sadził pan tu drzewka w czasie jego budowy. Janusz Grohman: Przyjeżdżaliśmy tu po szkole całą grupą z Zabrza, tramwajem nr 4, który jeździł z Gliwic do Chorzowa. Ja nawet byłem wydelegowany do odebrania w Katowicach biletów na przejazd z pieczątką Komitetu Budowy WPKiW. Wtedy park był jednym wielkim placem budowy z wytyczoną w środku główną aleją. Nic więcej. To był niesamowity widok. Skierowano nas właśnie na tę aleję i pokazano, gdzie mamy sadzić. W połowie lat 50. wszystko tu było zaplanowane. Kiedy wróciłem do parku 10 lat później, teren był już zagospodarowany. A ponieważ był płaski, a drzewa jeszcze małe, wszystko było widać jak na dłoni. Fascynował nas stadion, pierwsze w Polsce planetarium.
Gazeta Parkowa: Skoro o aktywności mowa, Gazeta Parkowa: Jak to wyglądało? Janusz Grohman: Stałem na katowickim ron-
dzie czekając na tramwaj. W pewnym momencie do jednej z pań podszedł człowiek z reklamówką. Poprosił o pieniądze, kobieta mu nie odmówiła. Zapamiętałem ten incydent, a w szczególności tę reklamówkę. Ten sam mężczyzna wsiadł ze mną do tramwaju i stał obok siedzącej kobiety z dzieckiem. Zauważyłem, że ma w ręce nóż i próbuje przeciąć torebkę. Wtedy zacząłem mu zwracać uwagę, żeby przestał, bo widzę jego nóż i wiem, jakie ma zamiary. On się opierał. Nie chciałem go bić, więc wyszarpałem mu ten scyzoryk. Motorniczy w tym czasie zablokował drzwi, zadzwoniłem na policję, która przyjechała błyskawicznie. W czasie gdy dzwoniłem, a sprawca chciał uciec, dwóch in-
studiował pan geografię i przez wiele lat działał w turystyce. Jest pan także przewodnikiem. Ludziom chce się jeszcze zwiedzać? Janusz Grohman: Tak, ale na zasadzie pięć krajów w siedem dni. Tu pobędą godzinę, tam dwie. To nie wystarcza, by poznać jakieś miejsce, jego kulturę. Ale nic na to nie poradzimy, taki jest trend. Dawniej świat nie był tak skomunikowany, trzeba było dojeżdżać pociągiem, więc zawsze było więcej czasu na zwiedzanie. Dziś najchętniej oglądalibyśmy go przez okna samochodu.
do WPKiW... Janusz Grohman: Bo aktywnie uczestniczę
Janusz Grohman: Na pewno jest tu wiele
w działaniach Parkowej Akademii Wolontariatu. Chcę wykorzystać swoje umiejętności zdobyte w pracy przewodnika i – wraz z innymi członkami PAW – oprowadzać wycieczki po parku. W akademii spotkałem wiele sympatycznych osób. Widzimy się nie tylko w czasie zajęć, wspólnie grillujemy, rozmawiamy. To bardzo miłe. Do parku przychodzę ze swoim przyjacielem – profesorem. Umawiamy się obok rzeźby „Żyrafy” i spacerujemy, prowadząc filozoficzne dysputy, które kończymy szklanką soku pomidorowego.
miejsc wartych zobaczenia: Rosarium, Galeria Rzeźby Śląskiej. Czy warto je obejrzeć, zależy
Rozmawiała: Magdalena Sekuła
Gazeta Parkowa: W tej sytuacji park wytrzy-
muje konkurencję?
Z ł a p a n e Oka zja do po zna nia „Plansza pod Kapeluszem” to pierwsza impreza, w której uczestniczyłam i myślę, że dzięki niej tego typu atrakcje zagoszczą na stałe w moim repertuarze rozrywek. Gry planszowe świetnie integrują, są doskonałą płaszczyzną porozumienia i pokonują wszelkie bariery. Nie trzeba być szczególnie otwartym, aby poznać nowych ludzi – wystarczy wspólnie wybrać jakiś tytuł i zagrać. Dobrze bawiłam się w gronie osób, które
Gazeta Parkowa: Teraz znowu pan wrócił
wyraziły chęć gry w Shadows over Camelot, a które spotkałam po raz pierwszy właśnie podczas games roomu. Udział w tym wydarzeniu był dla mnie okazją, by odkryć nowe gry, np. Visionary czy Ubongo! i odświeżyć znane pozycje: Fasolki i Ticket to ride: Europe. Jeśli ktoś szuka sposobu na spędzenie wolnego czasu albo już stał się zapalonym graczem, w „Kapeluszu” z pewnością znajdzie miejsce dla siebie.
w
s i e c i
Wio sna już z na mi Piękne przebiśniegi, drzewa, na których zaczynają pojawiać się liście – w parku można już zobaczyć pierwsze oznaki wiosny. Ale nie tylko przyroda budzi się do życia. Na parkowych alejkach coraz więcej spacerowiczów. Cieszę się, że mieszkam blisko parku. Mam miejsce, gdzie na łonie natury mogę odpocząć.
Asia
Komentuj na www.wpkiw.com.pl
2
tało się! Pożegnaliśmy zimę i nadeszła wiosna. Wszystko wokół zaczyna się zielenić, coraz więcej słońca i temperatury bardziej przyjazne. I nawet gdyby to wkrótce znów miało się zmienić, zima odeszła na długo. Pożegnała ją w WPKiW największa marzanna w Polsce. Tak, jak i w poprzednim roku, ustanowiliśmy kolejny rekord, a wszystko to za sprawą pracowników działu zieleni oraz wolontariuszy z PAW-ia. Olbrzymiej marzannie towarzyszyło kilkadziesiąt małych, wykonanych przez dzieciaki, które razem z nami żegnały zimę. Wraz z nadejściem wiosny zaludniło się w parku. Niestety wśród naszych gości są również osoby, które nie wiedzą, co znaczy odpoczywać w parku. W ostatnim czasie wandale zniszczyli altanki grillowe, wyrywając przy użyciu... samochodu murowane grille. W takich sytuacjach musimy być razem, bo wszyscy ponosimy cząstkę odpowiedzialności za to, co się tu dzieje. Każdy ma telefon z aparatem fotograficznym, więc proszę róbcie takim ludziom zdjęcia. Nie wszystkich stać na odwagę, by zareagować na zdarzenie, ale zrobienie zdjęcia i wysłanie go do zarządu parku to też pomoc. Pozwoli nam uruchomić procedurę działań wobec ludzi, którzy niszczą park. Oprócz takich zdarzeń mamy też ostatnio do czynienia z próbą dyskredytacji ze strony organizacji, które zwą się przyjaciółmi parku. Są nimi tylko z nazwy. Rozpoczynając pracę w parku zaprosiłem wszystkie organizacje pozarządowe do współpracy, z częścią z nich realizujemy wspólne projekty, dbamy o to by zmieniać park. Niestety niektóre z nich żerują tylko na pomówieniach, a szyld obrońców parku wykorzystują do własnych politycznych korzyści. Tak jak rok temu, tak i teraz pytam: chcecie coś zrobić dla parku? Zapraszam z pomysłami i projektami do działania. Chyba, że waszym celem jest tylko pomawianie, narzekanie, obrażanie się na rzeczywistość i innych? Jestem otwarty na dobre i ciekawe idee. Przykład ostatniego wydarzenia w „Kapeluszu” niech będzie dowodem: całe rodziny bawiły się razem. Bo jesteśmy tu dla dobra parku i dobra ludzi.
Ilo na Fryc z Cho rzo wa
Po co pre ten sje? Jeżdżę po WPKiW na rowerze od lat i co rusz spotykają mnie... nieprzyjemności. Najczęściej spacerowicze mają pretensje, że za szybko jadę. Nikt nie widzi, że jeżdżę tylko tam, gdzie jest ścieżka dla rowerzystów. Gdy spacerujący wchodzą na trasę rowerową, to jakoś problemu nie dostrzegają. Trochę więcej tolerancji by się przydało. Igor z Ka to wic
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Pięć krajów w siedem dni
Zaczynamy sportowy sezon
Czas na trening W
raz z nadejściem wiosny przybywa osób aktywnie spędzających czas. Jedni chcą zadbać o formę po zimowej przerwie, inni zrzucić kilka kilogramów. Biegają, jeżdżą na rolkach i rowerach. W WPKiW trenują amatorzy nordic walking, nie brakuje fanów jogi, shinkendo. – W parku są miejsca gdzie można uprawiać sport w większej grupie, ale i takie, gdzie w samotności pokonuje się kolejne kilometry biegu – mówi Zofia Gryc, która od połowy marca rozpoczęła intensywne ćwiczenia nordic walking. – Ja najchętniej korzystam przed biegiem z parkowej siłowni na Dużej Łące. Razem z koleżankami dbamy tam o nasze mięśnie. Gdzie można w chorzowskim parku pobiegać czy pojeździć na rowerze? Mapka z trasami obok. (MaS)
Na dwóch kółkach
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Park jest jednym z ulubionych miejsc do jazdy na rowerze. W WPKiW są wyznaczone specjalne trasy dla rowerzystów. W ubiegłym roku po raz pierwszy uruchomiono tu trzy wypożyczalnie rowerów tradycyjnych i elektrycznych. Podobnie będzie i w tym – już od początku kwietnia do końca sezonu będzie można wypożyczyć w parku rower. Wystarczy mieć ze sobą dokument tożsamości i zapłacić zwrotną kaucję w wysokości 100 zł. Każda godzina jazdy ma kosztować 5 zł. Wypożyczalnie zlokalizowane obok parkingu przy ul. Złotej i przy wjeździe od strony centrum handlowego (okolice ul. Parkowej), czynne będą codziennie w godz. od 10 do 18. Trzecia wypożyczalnia przy Hali Wystaw „Kapelusz” do rozpoczęcia sezonu otwarta będzie tylko w weekendy.
Tu się zmęczysz Na terenie WPKiW są dwie atestowane przez Polski Związek Lekkiej Atletyki trasy biegowe. Trasa: 15 km Biegnie na 5 km pętli. Zaczyna się przy Hali Wystaw „Kapelusz” , prowadzi Aleją im. gen. J. Ziętka, Aleją Harcerską, Aleją Łani i obok kąpieliska „Fala”. Dalej znów Aleją im. gen. J. Ziętka, przy zoo, aż do „Kapelusza”. Trasa: 21 km 97 m Wiedzie dookoła parku, rozpoczyna się i kończy przy Hali Wystaw „Kapelusz”. Biegnie m.in. Aleją im. gen. J. Ziętka i Aleja Leśną. Miłośnicy joggingu mogą bezpłatnie brać udział w treningach biegowych, które odbywają się co czwartek o godz. 18. Zbiórka pod Halą Wystaw „Kapelusz”.
Pięć lat odsiadki za dewastacje
Żyrafa na niebiesko
Krok do przodu, dwa do tyłu Dołącz się do tej idei A
100 tys. zł wyniosły straty WPKiW w ubiegłym roku w wyniku aktów wandalizmu
naprawiać szkody wyrządzone przez osoby, które bezmyślnie niszczą wspólne dobro – dodaje Cieślak. Każda tego typu sprawa zgłaszana jest na policję. – Za uszkodzenie mienia grozi kara 5 lat pozbawienia wolności – ostrzega Justyna Dziedzic, rzeczniczka prasowa chorzowskiej policji. – Za kradzież z włamaniem można dostać wyrok nawet do 10 lat pozbawienia wolności. (MaS) ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
ltany do grillowania, z których od ubiegłego roku bezpłatnie korzystali parkowi goście, zostały zdewastowane. Wandale uszkodzili palenisko i wykradli z nich kilka metalowych elementów. Nie ominęli także drewnianych ławek. Przywrócenie do użytku tylko jednej z takich altan, to wydatek rzędu nawet 15 tys. zł. – Nie ucierpiała jedynie altana w Rosarium i to dlatego, że funkcjonuje tam monitoring – mówi Artur Cieślak, dyr. ds. administracyjnych w WPKiW. Kradzieże i zniszczenia mienia to istna plaga. Giną kable w wesołym miasteczku, niszczone są kosze i lampy. – Zamiast zająć się modernizacją i unowocześniać infrastrukturę parku, musimy wciąż
F
rancja, Egipt, Japonia, Meksyk, a nawet Zjednoczone Emiraty Arabskie. Lista państw, które zaangażowały się w Światowy Dzień Wiedzy na Temat Autyzmu jest długa. Już 2 IV we wszystkich tych krajach na niebiesko zapalą się wybrane budowle. W tym roku do akcji włączy się także WPKiW, dlatego na szyi parkowej rzeźby Żyrafy, która świecić będzie kolorem nieba, zawiśnie niebieska wstęga. Nowy image na tę okazję zyska także katowicki Spodek. – Ogólnoświatowa akcja została zapoczątkowana przez amerykańską organizację Autism Speaks, jej celem jest zwiększanie świadomości na temat autyzmu i problemów z jakimi spotykają się cierpiące na tę chorobę osoby – mówi Iwona Sosnowska-Wieczorek, jedna z organizatorek akcji w naszym regionie. – W ubiegłym roku ponad 2000 budynków w 180 miastach 48 krajów na świecie zmieniło swój kolor na niebieski, w geście solidarności z osobami autystycznymi. Wśród błękitnych obiektów znalazły się m. in.: Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, Most na Wiśle w Krakowie, Empire State Building w Nowym Jorku, Pomnik Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro, Opera w Sydney, Universal Studio w Hollywood i Orlando, CN Tower w Kanadzie i wiele innych. Autyzm to inaczej całościowe zaburzenie rozwoju, przejawiające się nieprawidłowościami w kontaktach społecznych, komunikacji oraz zachowaniu. – Według światowych danych objawy tego typu występują u 1 na 110 osób (jeszcze do niedawna mówiło się o 1 na 1000 osób) – wyjaśnia Sosnowska-Wieczorek. 2 IV w auli Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach odbędzie się konferencja naukowa „Zapal się na niebiesko dla autyzmu” pod egidą Fundacji „In Corpore” oraz Centrum Diagnostyki i Terapii „In Corpore”. Interdyscyplinarne gremium lekarzy, nauczycieli i terapeutów omówi szerokie spektrum zaburzeń autystycznych. By wyrazić solidarność z osobami chorymi na autyzm wystarczy dopiąć do ubrania niebieski element. (MaS)
3
W tej grze liczy się taktyka W 70 profesjonalnych stołów do gry oraz 15 stołów do rozgrywek amatorskich, m.in. dla dzieci i osób niepełnosprawnych, stanie w czasie futbolowych mistrzostw w „Kapeluszu” Roberto Sport Adrenaline jest jednym z pięciu stołów akceptowanych przez Międzynarodową Federację Futbolu Stołowego (ITSF International Table Soccer Federation). Zawody, które zostaną rozegrane w parku, wejdą w skład Pucharu Świata. Co ważne, może
w nich wziąć udział każdy, przewidziano bowiem strefę dla nowicjuszy, a nawet dzieci. – Na imprezę zapraszamy wszystkich, będzie można zobaczyć najlepszych zawodników na świecie, ale też pograć samemu – mówi Żok. A podobno spróbować warto. Dla wielu ludzi taka forma rozrywki to nie tylko aktywny wypoczynek, ale i prawdziwa pasja. – Zaczęło się od grania w popularne „piłkarzyki” w pubach – mówi Alan Piksa, założyciel Chorzowskiego Klubu Futbolu Stołowego (CHKFS). – Potem przestało mi to wystarczać. Poszliśmy ze znajomymi na turniej zawodowy myśląc, że jesteśmy świetni. I tam przekonaliśmy się jak wiele nam brakuje. Futbol stołowy wcale nie polega na tym, by wbijać bez opamiętania piłki do bramki przeciwnika. – Jest cała gama przepisów, zasad, których trzeba przestrzegać – wyjaśnia Robert Cedrowicz z CHKFS. – Każdą akcję rozpoczyna się od serwisu, nie wolno w kółko kręcić piłkarzykami. Tych reguł jest wiele, a gra staje się często skomplikowana taktycznie. I chyba to najbardziej w niej pociąga. Mistrzostwa odbędą się w dniach 12 – 15 IV w Hali Wystaw „Kapelusz” w godzinach od 9. do 21. Wstęp wolny. Więcej na www.wcsrobertosport.eu (MaS)
Silesia Ecorun coraz bliżej
Weź udział w konkursie, wygraj nagrody
Biegacze powitają Park w obiektywie wiosnę 1 47 minut i 30 sekund
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
kwietnia spod Hali Wystaw „Kapelusz” po raz szósty wystartuje bieg Silesia Ecorun. Odbędzie się on tradycyjnie na dystansie 15 km. Co ważne, jego uczestnicy pobiegną trasą posiadającą atest Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Dodatkowo przewidziano bieg na 5 km i rajd nordic walking. Udział w imprezie zadeklarowało już kilkaset osób. – Z roku na rok przybywa chętnych do startu w pierwszym, masowym biegu na Śląsku – mówi jego organizator, Bohdan Witwicki. – Wielu uczestników to prawdziwi zapaleńcy, którzy robią to z pasją. Na zawodników czekają na mecie atrakcyjne nagrody. Nie tylko zwycięzcy otrzymają sportowe upominki. Każdy kto weźmie udział w biegu i go ukończy, ma szansę wrócić do domu z nowym iPadem. W ubiegłym roku w Si-
– to rekord trasy, którą pobiegną uczestnicy Silesia Ecorun. Ustanowił go Viktor Starodubcev z Ukrainy lesia Ecorun wystartowało ponad 900 zawodników. Biuro zawodów otwarte będzie w sobotę, 31 III w godz. od 16 do 18 oraz w dniu imprezy od 7.30 do 10.15. Start biegu zaplanowano na godzinę 11. Więcej na www.silesiaecorun.pl oraz www.wpkiw.com.pl
J
ak wygląda wiosna? Gdzie można ją zobaczyć? Czekamy na zdjęcia ilustrujące początek tej najpiękniejszej pory roku w WPKiW i ogłaszamy konkurs fotograficzny na najlepszy wiosenny kadr. Może w nim wziąć udział każdy, również osoby niepełnoletnie, ale za zgodą rodziców. Oprócz wejściówek do wesołego miasteczka i Śląskiego Parku Linowego na autorów najlepszych prac czeka niespodzianka – ich fotografie znajdą się w galerii plenerowej, którą w sezonie otworzymy w WPKiW. Na prace czekamy do końca maja. 4 czerwca ogłosimy wyniki konkursu. Zdjęcia należy nadsyłać na adres: konkurs @wpkiw.com.pl z dopiskiem w tytule maila: wiosna w WPKiW. Przypominamy, że trwa także konkurs fotograficzny na najlepsze zdjęcie zrobione w czasie minionych Międzynarodowych Wystaw Kwiatów. Można je przesyłać do końca kwietnia. Zwycięzców wyłonimy do 7 maja. Regulaminy konkursów i więcej informacji na stronie www.wpkiw.com.pl (MaS)
Czeka na Ciebie bilet na koncert
Muzykujemy razem R
usza kolejna akcja parku i klubu „Leśniczówka”. Rozpoczynamy cykl koncertów „Kulturalna wiosna z WPKiW”, które potrwają do końca czerwca. W programie m.in. występy takich zespołów jak: Śląska Grupa Bluesowa, 4 Szmery i Harlem. Dla naszych Czytelników mamy podwójne zaproszenie na koncert grupy Krecia Robota, która prezentuje własne kompozycje wokalne,
4
instrumentalne oraz autorskie interpretacje coverów, zakorzenionych głównie w stylistyce bluesowej. Na deser zagra natomiast rockowy zespół Rock Route. Koncert odbędzie się 1 IV o godz. 20. By otrzymać bilety na imprezę, wystarczy zadzwonić do nas dziś, 29 III, o godz. 12 pod nr tel. 666 031 192 i odpowiedzieć na pytanie: w którym roku powstał zespół Krecia Robota?
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
kwietniu, po raz pierwszy w Polsce, odbędą się Mistrzostwa Świata w Futbolu Stołowym Roberto Sport. I to w Hali Wystaw „Kapelusz”. Już zgłosili się na nie zawodnicy z Portugalii, Belgii, Niemiec czy Francji. Całkowita pula nagród wyniesie prawie 35 tys. euro! – Zawody zostaną rozegrane na profesjonalnych stołach do futbolu stołowego Roberto Sport, model Adrenaline – informuje Filip Żok, który z ramienia WPKiW organizuje imprezę. – Takie stoły różnią się od tych, na których gramy w popularne „piłkarzyki”, m.in. nie mają szyby, a drążki przechodzą w nich na wylot.
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Będą zawodnicy z całego świata
Członkowie PAW podpisali umowy
Harmonogram zajęć KWIECIEŃ 2012
każdy cieszy się, jeśli uda mu się komuś pomóc. Czasem wystarczy poświęcić ludziom trochę czasu, by poczuli się lepiej. Tylko tyle i nic więcej. (MaS)
magają im rozwijać swoje zainteresowania. – Warto jednak pamiętać, że praca wolontariacka to przede wszystkim satysfakcja – mówi Krystyna Goc, członkini PAW. – Chyba
Czy Polka w USA może się utrzymać ze sztuki? Na początku głodowała. Teraz robione przez nią na szydełku instalacje kosztują nawet 12 tys. dolarów
Włóczką zdobyła Nowy Jork dolarów. Ile kosztuje konkretna praca, proszę sprawdzić w nowojorskiej galerii Jonathan LeVine Gallery. Sama pani kupuje włóczkę? – Na początku, pracując dorywczo i studiując w USA, każdego centa przeznaczałam na swoje prace. Jedzenia kupowałam tyle, żeby przeżyć. Były momenty, kiedy nie zarabiałam i głodowałam. Teraz gdy moje prace są w galeriach, mam sponsora na włóczkę. Z szydełkowych instalacji można się utrzymać? – Już tak. Pani prace zaliczane są do tzw. knit (szydełkowanego) graffiti. Naśladuje pani kogoś? – Ten rodzaj twórczości wymyśliłam w wieku 17 lat. To, że inni tak tworzą nie znaczy, że ich naśladuję. Oni ubierają znaki drogowe, drzewa, ja nie. Tworzą Agata Oleksiak, 34 lata, przedstawicielka knit graffiti, nowej formy street artu. Pochodzi Rudy Śląskiej. Absolwentka III LO im. A. Mickiewicza w Katowicach i kulturoznawstwa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 12 lat mieszka i tworzy w Nowym Jorku. Jej prace były pokazywane w USA, Włoszech, Turcji, Brazylii, Polsce. Pracuje również jako scenografka i kostiumografka. Jej prace zobaczymy w Katowicach podczas Street Art Festiwal, 20-29 IV. Więcej informacji na stronie artystki: agataolek. com
Uwaga konkurs! Dziewięć kości, które zamiast cyfr mają symbole. Rzucasz i na podstawie symboli układasz historię. Proste? Gra nazywa się Story Cubes. Kostkami można rzucić w domu albo podczas imprezy w „Kapeluszu”. Trzeba jeszcze napisać historię i wysłać ją na mailowy adres: jgrygiel@wpkiw.com.pl. Teksty nie powinny być dłuższe niż kartka maszynopisu. Można je nadsyłać do 20 IV. Nagrodą w konkursie jest podwójne zaproszenie do wesołego miasteczka. Wyniki ogłosimy 23 IV na stronach internetowych: www.planszowki.wpkiw.com.pl i www.wpkiw.com.pl
∂ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Gazeta Parkowa: Ile trzeba zapłacić za pani prace? Agata Oleksiak, czyli Olek: – Od 800 do 12 tys.
dzianinę maszynowo, a ja tylko ręcznie. Mam też swoje ulubione kolory. Jak wygląda pani dom? – Jest cały obszydełkowany. Gdy teraz wrócę do Stanów, zamieszkam u przyjaciela. Moje obszydełkowane mieszkanie kupiła galeria. Nieźle zapłaciła, więc zgodziłam się. Wzięli wszystko. Czy taka artystka garderobę też robi sobie sama? – Przeważnie, czasem dorabiam elementy (ma obszydełkowane boki okularów, ramiączka koszulki, falbanki przy rękawach, mała czapeczkę – przyp. aut.). Jak wygląda przygotowanie dużej instalacji, czyli ubrania dla wybranego przez panią obiektu? – Potrzeba wielu kawałków wykonanych na szydełku, dlatego pomaga mi grupa osób. Wszystko oparte jest na moim wzorze. W kwietniu ubierzemy w ten sposób dwie koparki w Katowicach, potrzebnych będzie dużo części. Oprócz tego stanie również instalacja przed Spodkiem.
Podobnie ubierała pani słynnego byka w Nowym Jorku? – Nie było to łatwe. Najpierw obserwowałam otoczenie, ulicę, ludzi, przytulałam się do rzeźby byka, widziałam jaki jest duży i ile muszę wyszydełkować części, żeby pokryć całą figurę. Całość odzienia wykonałam bez obliczeń i miary. Kierowałam się intuicją. Około trzeciej nad ranem obszyłam rzeźbę. Kawałków było dokładnie tyle, ile trzeba było zrobić. W Poznaniu pani instalacja na rzeźbie Marycha została spalona. Byk na Wall Street po kilku godzinach został rozebrany. Czy któreś instalacje są długowieczne? – Te w galeriach, na ulicy niekoniecznie. Na przykład w Katowicach ubrałam kiedyś rowery i... schowano je. Za to ubrane w lutym sanki zostały. Dużo pani podróżuje po świecie? – Tak. Mam w planie wyjazd do RPA w maju tego roku. W czerwcu jadę do Brazylii, gdzie już wcześniej byłam. Gdy przyjeżdżam do Polski pomieszkuję w domu rodzinnym w Rudzie Śląskiej, staram się spędzać czas z mamą. Rozmawiała: Krystyna Goc Współpraca: Grażyna Kołbuk, Halina Pisarek, Zofia Prokopczyk, Bogumił Natkański, Franciszek Pendolski
Wywiad przygotowano na lekcji dziennikarstwa w ramach Parkowej Akademii Wolontariatu.
■ „Lekcja z…” Ewą Kulisz – wieloletnią redaktorką Gazety Wyborczej Zajęcia poświęcone sztuce dziennikarskiej, przygotowanie do redagowania tekstów prasowych, informacyjnych 16 IV, o godz. 13.30 ■ „Lekcja z …” Bartoszem Kanią – prawnikiem WPKiW Zajęcia poświęcone tematyce prawniczej, porady prawne 16 IV, o godz. 12.30 ■ Szkolenie z Funduszy Europejskich prowadzone przez Śląski Urząd Wojewódzki Kolejne spotkanie odbędzie się 2 IV o godz. 13.00 (Budynek Dyrekcji WPKiW) ■ Szkolenie z komunikacji i pracy zespołowej 2 IV, 16 IV, 23 IV o godz. 15.00 (Budynek Dyrekcji WPKiW) ■ Parkowe Koło Artystyczne Każdy czwartek, o godz. 16.00 ■ Parkowe Koło Językowe Język angielski: każdy piątek o godz. 14.30 (1h) Język rosyjski: każdy piątek o godz. 11.00 (1,5h) ■ Projekt „Kapsuła czasu” Podstawowe szkolenie komputerowe i wyznaczenie tras wycieczkowych po WPKiW: każdy piątek o godz. 15.30 ■ Parkowe Koło Ruchowe NOWOŚĆ! Zajęcia Fitness prowadzone przez Multi Fitness Club: wtorki, godz. 16.00 (Budynek Dyrekcji WPKiW) Prosimy o przyniesienie ręcznika na zajęcia ■ Zajęcia Biegowe W każdy czwartek o godz. 18.00 (zbiórka przy HW „Kapelusz”).
∂ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
rzeba być odpowiedzialnym. Jeśli dzieci przyzwyczają się do tych wizyt, będą na nie czekać. – Nie możemy ich zawieść, dlatego każda z nas dobrze przemyślała decyzję o rozpoczęciu wolontariatu w tym ośrodku – mówi Grażyna Kołbuk z Parkowej Akademii Wolontariatu. Członkinie PAW od niedawna odwiedzają małych mieszkańców Ośrodka Wsparcia Rodziny w Chorzowie. – Początki zawsze są trudne, bo musimy się poznać, a to wymaga czasu – tłumaczy pani Grażyna. Coraz częściej członkowie PAW działają na różnych polach. Biorą nie tylko udział w akcjach społecznych, niektórzy poszli już o krok dalej: regularnie odwiedzają pacjentów w szpitalu, dbają o dzieci, które potrzebują pomocy. Większość z nich podpisała umowy wolontariackie. A to – oprócz przywilejów – także zobowiązania. Do pracy na rzecz innych, parku, regionu. W zamian otrzymują pakiet bezpłatnych zajęć, które po-
∂ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Najważniejsza jest satysfakcja T
Games room
Drugie otwarcie T
urnieje z nagrodami, pokaz gier karcianych, a przede wszystkim bezpłatna możliwość zagrania w najpopularniejsze gry planszowe. Już w najbliższą sobotę, 31 III odbędzie się druga edycja imprezy „Plansza pod Kapeluszem”, w której może wziąć udział każdy, bez względu na wiek. Tak jak poprzednio, od członków Parkowej Akademii Wolontariatu, będzie można nauczyć się gry w szachy. – To znakomita okazja, by wziąć udział w turnieju gry „Dobble” czy „Wsiąść do pociągu” – mówi Jakub Grygiel, organizator im-
prezy. – W games roomie udostępnimy ponad 30 tytułów gier. Lista jest długa: amatorzy gry w planszówki będą mogli spróbować sił w „Zakazanej Wyspie”, „Basilice”, „Neuroshima Hex!”, „Witchcraft”, czy „Draculi”. – Przyjść może każdy, nawet jeśli wcześniej nigdy nie grał – przekonuje Grygiel. – Będą z nami wolontariusze, którzy nauczą zasad, pomogą w wyborze gry, zagrają partyjkę. Impreza odbędzie się w Hali Wystaw „Kapelusz”, w godzinach od 12 do 20. Wstęp wolny. (JG, MaS)
5
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Przyda się zegar, ale...
Oko to podstawa nej gwiazdy z jasnością gwiazd sąsiednich, nie zmieniających się. Ludzkie oko potrafi bardzo dobrze określić takie różnice, dzięki czemu można precyzyjnie wyznaczyć przebieg zmian jasności danej gwiazdy. Podobnie rzecz ma się z wyznaczaniem zmian jasności gwiazd nowych i supernowych, wielkich kataklizmów kosmicznych, gdy niewidoczne przez nas gwiazdy wybuchają i zwiększają swoją jasność tysiące, a nawet miliony razy. Stają się wtedy widoczne na niebie nawet w ciągu dnia. Trzecią dziedziną obserwacji, do których nie musimy mieć lunety, są zakrycia jasnych gwiazd i zaćmienia. Księżyc, wędrując po niebie, co jakiś czas zakrywa swoją tarczą gwiazdy. Wyznaczenie tego momentu pozwala na dokładne poznanie ruchu i kształtu Księżyca. Wiedza ta była kiedyś niezbędna w żegludze do wyznaczania pozycji statków, dzisiaj robią to systemy nawigacji satelitarnej. Co jakiś czas Księżyc zakrywa swoją tarczą najbliższą nam gwiazdę, czyli Słońce, dając zjawisko jego zaćmienia. Gdy zakryte jest całe Słońce (zaćmienie całkowite), niebo staje
Czy wiecie, że... Lornetki były jedynym sprzętem obserwacyjnym dostępnym w czasach PRL. Polskie Zakłady Optyczne produkowały kilka ich typów, głównie dla wojska, reszta trafiała do sprzedaży w sklepach „Foto-Optyki”. Najczęściej miały parametry 6x30 lub 8x30, czyli średnice obiektywów 30 mm, powiększające 6 lub 8 razy. Wykonane bardzo starannie dawały dobry obraz, lecz mała średnica obiektywów i małe powiększenie ograniczały ich astronomiczne zastosowanie. Przez lornetki importowane z NRD lub ZSRR, 7x50 lub 10x50 niebo wyglądało już bardziej interesująco, bo ilość widocznych przez nie gwiazd sto razy przewyższała te dostrzegalne gołym okiem.
KWIECIEŃ NA STADIONIE ŚLĄSKIM Wszystkie imprezy są bezpłatne data/cykliczność
się ciemne i widzimy koronę słoneczną, czyli gazy i pyły otaczające Słońce. Gdy Księżyc wejdzie w cień Ziemi, mamy zjawisko zaćmienia Księżyca. Na jego tarczy widzimy cień Ziemi, a światło słoneczne przechodzące przez ziemską atmosferę, nadaje Księżycowi odcień czerwono-brązowy. W obserwacjach zakryć i zaćmień ważne jest dokładne określenie momentu wystąpienia zjawiska, np. początku, końca czy też pokrycia jakiegoś obiektu księżycowego cieniem Ziemi. Dlatego bardzo ważnym przyrządem w astro-
nazwa imprezy/akcji
opis i miejsce
Od poniedziałku do piątku gościmy w innej szkole podstawowej
Szkoła Fair Play
W ramach projektu nawiązujemy partnerstwa ze szkołami podstawowymi, które wspólnie z nami podejmą się promocji sportowych zasad Fair Play. Finałem akcji będzie turniej JUNIOR EURO, który w VI 2012 r. odbędzie się na obiektach treningowych WOKiS
W każdy wtorek, w godz. 18.00-20.00 zajęcia dla doświadczonych i początkujących biegaczy prowadzi August Jakubik
Biegaj z Nami na Stadionie Śląskim
Zbiórka uczestników zajęć o godz. 17:30 przed hotelem „Stadion Śląski”
W każdą środę i czwartek zajęcia z nordic walking. W środy, w godz. 16.30-18.00, w czwartki, w godz. 10.3012.00. UWAGA! W piątek, 27 kwietnia o godz. 16.30 spotkanie klubowiczów
Klub Nordic Walking
Zbiórka uczestników 15 minut przed zajęciami, przy hotelu „Stadion Śląski”
Terminy zajęć będą podane w późniejszym terminie na stronie www.stadionslaski.pl
Śląski bez barier - Razem ze Stowarzyszeniem warsztaty teatralne Niepełnosprawnisprawni zapraszamy na zajęcia integracyjne. i plastyczne Restauracja hotelu „Stadion Śląski”
Termin spotkania będzie podany w późniejszym terminie na stronie www.stadionslaski.pl
Stadion Śląski dla seniorów
nomii jest również zegar, stosowany nawet przy obserwacjach bez teleskopów. Gołym okiem możemy także obserwować piękne zjawiska meteorologiczne: tęcze, łuki, słońca poboczne, słupy świetlne, zorze polarne. Jeśli mamy w domowych zasobach lornetkę, przyda się na pewno do obserwacji gwiazd zmiennych i komet, bo dobrze widać przez nie głowę i warkocz komety, można także trafnie wyznaczyć jej jasność, co jest już obserwacją naukową. Przez lornetkę Droga Mleczna, czyli nasza galaktyka, z mglistej smugi robi się zbiorowiskiem ogromnej ilości gwiazd. Widać także kilkadziesiąt najjaśniejszych mgławic i galaktyk. Niestety, lornetki nie nadają się do obserwacji planet, gdyż mają za małe powiększenie, jedynie na Księżycu widać sporo szczegółów, jak góry i największe kratery. (ML, MaS) W następnym odcinku opiszemy, w jaki sposób miłośnicy astronomii konstruowali kiedyś własny sprzęt obserwacyjny.
Remont pochłonął 2 miliony zł
Biała małpa W
Śląskim Ogrodzie Zoologicznym wiosna na całego – urodziły się m.in. cztery czarne łabędzie i szkocka krowa. Pierwszego potomka dochowała się też gereza abisyńska, która przyszła na świat w chorzowskim zoo siedem lat temu. – Wszystko wskazuje na to, że niedoświadczona matka ma dobrze rozwinięty instynkt rodzicielski, a ponadto może liczyć na pomoc pozostałych samic oraz samca wytrwale odstraszającego intruzów, którzy za bardzo zbliżą się do najmłodszego członka stada – mówi Jolanta Kopiec, dyrektorka Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Gerezy abisyńskie to piękne małpy zamieszkujące lasy centralnej i wschodniej Afryki. Na przestrzeni ostatnich stu lat wycinka lasów oraz ciągłe polowania doprowadziły do drastycznego spadku liczebności gerez. Łupem padały głównie ich długie, czarno-białe futra, służące niektórym afrykańskim plemionom za ozdobę. Ciekawostką jest fakt, że małpy te rodzą się białe i dopiero z czasem ich sierść zaczyna miejscami ciemnieć, a one same upodabniają się do osobników dorosłych. (MaS, MK) ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
C
o robili miłośnicy astronomii, gdy nie było sklepów wyposażonych w optyczny sprzęt? Obserwowali gołym okiem, zdobywali lornetki albo budowali takie urządzenia sami. Obserwacje bez użycia profesjonalnych przyrządów mogą przynieść wyniki nawet o znaczeniu naukowym. Przede wszystkim jednak pozwolą zaznajomić się z gwiazdozbiorami, a to rzecz podstawowa dla każdego, kto interesuje się astronomią. Poznamy w ten sposób ruchy ciał niebieskich – Słońca, Księżyca lub planet, te ostatnie nauczymy się rozpoznawać i odróżniać jak w kolejnych miesiącach przesuwają się na tle gwiazdozbiorów. Zobaczymy jak w ciągu miesiąca po niebie porusza się Księżyc i jak zmieniają się jego fazy. Co jakiś czas możemy też podziwiać piękne zjawiska astronomiczne – zaćmienia Słońca i Księżyca. To podstawowe obserwacje, które musi przeprowadzić każdy, by później móc poważnie zajmować się astronomią. Okiem bez „wspomagania” można prowadzić kilka typów obserwacji, np. meteorów. Na specjalnej mapce nieba zaznacza się trasę przelatującego meteoru, datę i czas zjawiska. Duża ilość takich obserwacji pozwala na wyznaczenie orbity tzw. roju meteorów, co ma praktyczne znaczenie przy planowaniu lotów sond kosmicznych lub sztucznych satelitów. Gwiazdy zmienne, czyli takie które zmieniają swoją jasność, również obserwuje się gołym okiem. Niektóre robią to tak mocno, że przestają być widoczne. Okres zmian też jest różny – od kilku godzin do kilkudziesięciu lat. Obserwacje polegają na porównaniu jasności bada-
Restauracja Hotelu „Stadion Śląski”
Spotkanie dla seniorów, którzy lubią aktywnie spędzać czas i poznawać nowych ludzi. Restauracja hotelu „Stadion Śląski”
UWAGA! Już wkrótce początek nowej akcji pod nazwą: Rolki na Stadionie Śląskim
Szczegółowe informacje na stronie www.stadionslaski.pl Adres redakcji: Aleja Różana 2, 41 – 501 Chorzów Tel. 666 031 192, fax. 032 793 70 09 E – mail: gazeta.parkowa@wpkiw.com.pl Redaktor naczelna: Magdalena Sekuła Redakcja: Małgorzata Culak, Jakub Nowak
6
Projekt graficzny i redakcja graficzna: Marek Michalski Dział sprzedaży reklam: Katarzyna Zazgórnik-Sitz tel. 666 031 465 Wydawca: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie
Gazeta Parkowa także w internecie na www.wpkiw.com.pl
Kolejny numer Gazety Parkowej ukaże się 26 kwietnia 2012 r.
Trochę sportu i adrenaliny
oprawienie sprawności fizycznej oraz koordynacji ruchowej to jedno. Dla miłośników wspinaczki ważniejsze jest jednak, że dzięki uprawianiu tej dyscypliny walczą ze swoimi słabościami. Lękiem wysokości i lękiem przestrzeni. – Kiedy stoi się na wysokości kilkunastu metrów i trzeba skoczyć na siatkę, wymaga to odwagi – mówi Patrycja Szymura, koordynatorka Śląskiego Parku Linowego. – Ale mimo to jest to forma aktywności dla każdego, bez względu na wiek. Oczywiście według ściśle określonych zasad i na trasach odpowiednich do naszych możliwości. W Śląskim Parku Linowym zbudowano konstrukcję składająca się z 26 słupów drewnianych, na których umieszczono 3 trasy o różnym stopniu trudności. Jest nawet trasa przygotowana specjalnie starszych dla dzieci. Ma 117 m długości, 12 przeszkód i 11 platform. Najmłodsi od ubiegłego roku mogą korzystać z mini parku linowego, który przeznaczony jest dla dzieci od 3 do 12 lat. Wśród przeszkód, jakie napotkają na trasie, znajdują się: mosty, tunele, kładki z przeszkodami. Każda z nich ma swoją nazwę, więc pociechy przechodząc trasą napotkają m. in.: Sieć pajęczą, Kacze stopy, Most birmański czy Lwie obręcze. Ponieważ trasy mają różne stopnie trudności, warto najpierw poradzić się instruktora. – Pomagamy w ich wyborze, zawsze lepiej zacząć od łatwiejszej trasy i sprawdzić, jak radzimy sobie na linach – wyjaśnia Szymura. – Oczywiście nasi instruktorzy są odpowiednio przeszkoleni i jeśli ktoś w czasie przeprawy nie daje sobie rady, słabo się czuje, zostaje ewakuowany. Przed każdym wejściem na liny instruktorzy szkolą, jak prawidłowo się po nich poruszać. Na specjalnie przygotowanej trasie szkoleniowej poznajemy zasady pokonywania trzech przeszkód: skoku na linie, przejścia i zjazdu. – Wystarczy ich przestrzegać i słuchać instruktora, a wspinaczka może być naprawdę wielką frajdą – mówi Patrycja Szymura. – Pamiętajmy, by nie wchodzić na liny po sytym obiedzie i w upalne dni mieć ze sobą butelkę wody. Nie bójmy się, warto próbować swoich sił. A kiedy uda się przejść trasę – satysfakcja gwarantowana.
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Spacer po linie P
Ile za bilet? Bilety jednodniowe: ■ normalny: 35 zł za jedno przejście (za przejście dwóch tras zapłacimy 55 zł, trzech – 70 zł) ■ ulgowy (dla dzieci do lat 12): 25 zł za jedno przejście (za dwie trasy 40 zł, za trzy – 50 zł) ■ Mini Park Linowy – obowiązuje bilet całodniowy za 15 zł ■ Bilet sezonowy (5 przejść plus 1 gratis): 140 zł (ulgowy 100 zł) W kwietniu Śląski Park Linowy czynny będzie w godz. od 10.00 do 18. 30 w tygodniu, a w weekendy do 19. 30. W kolejnych miesiącach godziny otwarcia będą wydłużone.
Warto wiedzieć Osoby, które chcą skorzystać z parku linowego, w cenie biletu otrzymują wyposażenie niezbędne do pokonania trasy: uprząż i kask. Zawsze przechodzą szkolenie. Za 2 zł można kupić ochronne rękawiczki. Dzieci do lat 12 mogą się wspinać tylko w obecności rodziców. Młodzież – samodzielnie, ale pod warunkiem, że będzie miała podpisane przez rodziców oświadczenie ze zgodą na korzystanie z parku (wraz z numerem kontaktowym do jednego z nich). Z parku linowego nie mogą korzystać osoby, które mają problemy z sercem i stawami.
Wybierz odpowiednią trasę
Wejściówka do wzięcia Dla naszych Czytelników mamy jedno podwójne zaproszenie do Śląskiego Parku Linowego. By je otrzymać, wystarczy zadzwonić do nas dziś, 29 III, o godz. 12. pod nr tel. 666 031 192 i odpowiedzieć na pytanie: w którym roku w WPKiW otwarto Śląski Park Linowy?
W Śląskim Parku Linowym są trzy: ■ Mała i najprostsza, dla osób stawiających pierwsze kroki we wspinaczce, którą można przejść w ciągu 10-12 minut. ■ Średnia, przeznaczona dla młodzieży i dorosłych oraz początkujących. Czas przejścia: 20-25 minut. ■ Najtrudniejsza trasa na południu Polski. Wymaga dużej sprawności fizycznej i wytrzymałości. Czas przejścia: 45-50 minut.
Teksty: Magdalena Sekuła
ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
Jak prawidłowo się wspinać radzi Patrycja Szymura, koordynatorka Śląskiego Parku Linowego
Podczas przepinania się dotykamy tylko jednego karabinka. Przepinamy je pojedynczo, dla bezpieczeństwa trzymając się liny asekuracyjnej.
Karabinki lonży asekuracyjnej należy wpinać zamkami w dwie przeciwne strony. Zawsze sprawdzamy, czy zamki są dopięte.
Przed zjazdem na linie najpierw wpinamy jeden karabinek asekuracyjny, a następnie wypinamy karabinek z bloczkiem z uprzęży i wpinamy bloczek w linę. Dopiero potem odpinamy karabinek z pętli oplecionej wokół słupa i przepinamy w linę zjazdową, zamkiem w stronę odwrotną w stosunku do pierwszego karabinka. Na linie zjazdowej w pierwszej kolejności powinien znajdować się bloczek zjazdowy, a następnie karabinki asekuracyjne. Podczas zjazdu na bloczku należy trzymać się tylko krótkiej lonży. Nie wolno chwytać stalowej liny, co grozi skaleczeniem.
Podczas przeprawy po linach karabinki asekuracyjne muszą zawsze znajdować się między rękami idącego.
…inaczej narażamy się na otarcia.
7
Choć minę ma smutną, nie boi się topienia M
oja marzanna będzie murzynką – stwierdziła jedna z podopiecznych Ośrodka Wsparcia Rodziny z Chorzowa, wpychając zgniecione gazety do czarnej rajstopy. Tak powstała głowa kukły. Podczas pierwszej wizyty w Parkowej Akademii Wolontariatu dzieci zrobiły kilka mniejszych marzann. Potem – wraz z uczniami z całego regionu – topiły je, żegnając zimę w WPKiW. Gwoździem programu było utopienie w parku największej marzanny w Polsce. Rekordowa, sprzed roku, miała 580 cm wysokości. Tegoroczna marzanna była jeszcze okazalsza. Do Kanału Regatowego wrzucono kukłę mierząca aż 718 cm! Tym samym po raz kolejny udało się pobić rekord, a osiągnięcie to zostało wpisane do Księgi Rekordów i Osobliwości.
50 małych marzann przyniosły dzieci z całego regionu. Aż 29 marzann zrobili uczniowie z Zespołu Szkół Specjalnych nr 3 w Bytomiu. W nagrodę otrzymali wejściówki do wesołego miasteczka.
Najważniejsze, że skutecznie przegnaliśmy zimę. Ponad 200 dzieci gromkim „zimo precz!” dopingowało pracowników parku, którzy potężną kukłę wrzucali do wody. Do taktu przygrywał im Zespół Pieśni i Tańca „Katowice”. Zabawy było co niemiara, tak jak odpowiedzi na pytanie, czemu marzanna jest… kobietą? – Ona jest kobietą, bo kobiety są ostre – mówiła Nicola z Przedszkola nr 21 w Cho-
rzowie. – Dlatego nie boi się topienia, choć minę ma smutną. Ania i Wiola Gruszka, które nad kanał przyszły w towarzystwie mamy, miały inne wytłumaczenie. – Każda pora roku jest kobietą, dlatego ta pani musiała zostać utopiona, by zima odeszła na zawsze – oznajmiły. Zabawa zakończyła się słodkim poczęstunkiem przygotowanym przez restaurację „Wioska rybacka” oraz „Cukiernię pod Kapeluszem”, a także wręczeniem zdrowych upominków od Śląskiego Banku Żywności. (MaS)
OGŁOSZENIE
Wojewódzki Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie ogłasza konkurs na stanowisko:
Kierownik ds. Organizacji Wydarzeń Do udziału w konkursie zapraszamy osoby spełniające następujące warunki: Wymagania niezbędne : ■ Obywatelstwo polskie. ■ Pełna zdolność do czynności prawnych oraz korzystanie z pełni praw publicznych. ■ Wykształcenie wyższe ■ Co najmniej 3-letni staż pracy na stanowisku kierowniczym. ■ Doświadczenie w zakresie organizacji wydarzeń o charakterze kulturalnym i sportowym w trybie Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych ■ Doświadczenie oraz cechy osobowe i umiejętności pozwalające na kierowanie zespołem ludzi. ■ Niekaralność za przestępstwa popełnione umyślnie. Wymagane dokumenty: ■ List motywacyjny. ■ Życiorys (CV). ■ Kserokopie dokumentów potwierdzających wykształcenie. ■ Certyfikat poświadczający znajomość języków ■ Kserokopie posiadanych świadectw pracy. ■ Inne dokumenty o posiadanych kwalifikacjach i umiejętnościach. ■ Oświadczenie kandydata o niekaralności.
Wymagane dokumenty należy składać osobiście w siedzibie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie przy Al. Różanej 2 w kancelarii (pok. 004) lub przesłać na adres: w zaklejonej kopercie z podanym imieniem, nazwiskiem i adresem nadawcy i dopiskiem: „Dotyczy naboru na stanowisko Kierownik ds. Organizacji Wydarzeń” w terminie do dnia 16 kwietnia 2012 roku. Więcej informacji na temat naboru i warunków na www.wpkiw.com.pl
8
Krótka piłka ■ W Górnośląskim Parku Etnograficznym odbyła się kolejna edycja imprezy „Wielkanoc na Śląsku”. Goście skansenu mieli okazję zobaczyć pokaz drobienia i kroszenia jaj, obrzęd palenia Judosza, a także wysłuchać pieśni pasyjnej Męki Pańskiej. ■ Ponad 4 tys. osób wzięło udział w zorganizowanej w Hali Wystaw „Kapelusz” imprezie „Mamo, tato spędź ze mną czas”. Rodziny – na specjalnie przygotowanych warsztatach – miały okazję wspólnie grać, baREKLAMA
wić się, a nawet gotować. W czasie popisów kulinarnych, które cieszyły się największą popularnością, rodzice wraz z dziećmi tworzyli z warzyw i owoców zabawki. Kolejna edycja imprezy już w lipcu. ■ Na Stadionie Śląskim odbył się mecz inauguracyjny w ramach rozgrywek Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego w naszym regionie. Na boisku zmierzyły się drużyny AZS Silesia Rebels z Katowic oraz Dom-Bud Kraków Tigers. (MaS)
ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
Pobiliśmy kolejny rekord