Gazeta Parkowa - Marzec 2014

28 marca 2014

Bezpłatna gazeta informacyjna Parku Śląskiego w Chorzowie

W numerze: Mikołaj Rykowski o Śniadaniu Wielkanocnym w „Kapeluszu” STR. 2

Na wąskotorówce praca wre STR. 3

Wiosenny spacer po parku STR. 4

Kasztel jako schron przeciwdeszczowy?

STR. 9

Rozmowa miesiąca

W

grudniu 2013 roku, przy parkowym, wigilijnym stole, gościliśmy ponad tysiąc osób. Ludzi, którzy ten niepowtarzalny wieczór chcieli spędzić z nami, ponieważ czuli się osamotnieni. Tak duża grupa gości, oczywiście bardzo nas cieszyła, ale też nie dawała spokoju. Fakt, że aż tyle osób skorzystało z naszego zaproszenia, nie mógł pozostać bez reakcji. Nie chcieliśmy czekać do następnej Wigilii. Życzliwy kontakt z drugim człowiekiem jest potrzebny tym osobom częściej, na co dzień. Dlatego właśnie, nie tylko zaproponowaliśmy grudniowym gościom włączenie się w nasze stałe działania – zajęcia kulturalne, sportowe, językowe i wolontariat na rzecz innych, ale przystąpiliśmy też do planowania Śniadania Wielkanocnego dla Samotnych. Takie działania wymogli na nas również wolontariusze Fundacji. Okazuje się, że dla nich, organizacja Wigilii i Śniadania

Wielkanocnego, jest nie tylko służbą i dawaniem czegoś innym. Jest też swoistym pomysłem na siebie, na wykorzystanie własnego potencjału, doświadczeń, wiedzy i umiejętności. To nie tak, że podczas tego typu imprez, jedni tylko dają, a inni biorą. Najpiękniejsza i najbardziej wartościowa jest wzajemność – tu każdy czuje, że jest potrzebny, że to, co robi, ma sens. Do zorganizowania takiego przedsięwzięcia, potrzebnych jest wiele rąk do pracy. I nigdy nie jest ich za dużo. Więc jeżeli ktoś, niezależnie od wieku i kompetencji, chce się do nas przyłączyć – czekamy w każdy wtorek w Wiosce Rybackiej. To właśnie Wioska Rybacka i jej szef – Mikołaj Rykowski, stanowią główny motor działań, związanych z organizacją Śniadania Wielkanocnego. Bazujemy na doświadczeniu i dorobku Rykowskiego, który, na mniejszą skalę, takie działania podejmuje od lat.

Dla każdego znajdzie się miejsce

Czekają na Ciebie tylko dobre rzeczy Na kilka tygodni przed Śniadaniem Wielkanocnym, o jego idei i planach, rozmawiamy z Mikołajem Rykowskim, który wspólnie z wolontariuszami i Fundacją Parku Śląskiego, na 20 kwietnia, ponownie zaprasza samotnych do „Kapelusza”.

– Do Wielkanocnego Śniadania, zostały nieco ponad trzy tygodnie. Jak idą przygotowania?

– Można powiedzieć, że jesteśmy w ich ścisłym finale.

Mamy zebranych wszystkich darczyńców, sponsorów, patronów medialnych i honorowych. Wkrótce zaczniemy wyklejać 6 tysięcy plakatów, zapraszających na to wydarzenie. Reklama będzie spora, podobna do tej przed Wigilią.

– W organizacji grudniowej kolacji pomagało ci dwustu wolontariuszy. Kwietniowe śniadanie cieszy się podobnym zainteresowaniem? Jak ważni są oni dla tego przedsięwzięcia?

– Jeżeli robimy coś dla ludzi, to kluczem są również ludzie. Z jednej strony są to potrzebujący, których zapraszamy, ale z drugiej strony potrzebujemy osób, które zaproszą. Tych, którzy pomagają nam stale, jest około trzydziestu. Jednak potrzeby są dużo większe. Apelujemy o pomoc do wszystkich, którzy mają w sobie pokłady empatii dla drugiego człowieka, chęć zauważenia niedoli bliźniego. W ten sposób, poprzez kawałek siebie, możemy wspomóc realizację tej wspaniałej inicjatywy. Nie zawsze wymagamy obecności podczas samego wydarzenia. Szukamy chętnych do pomocy przy strojeniu sali, układaniu stołów, miejsca na prezenty. Pomoc, to również pomysły.

W każdy wtorek, o godzinie 18, spotykamy się w Wiosce Rybackiej, dyskutujemy oraz dzielimy zadaniami. To burza mózgów, ktoś rzuca pomysł, a potem zastanawiamy się, na ile można go zrealizować. Sprawdzamy możliwości, obliczamy koszty.

– Kogo obecnie potrzebujecie? Kucharek? Kelnerów?

– Wsparcia kelnerskiego akurat nie potrzebujemy. Jedzenie jest przygotowywane w restauracji dzień wcześniej.

Jej pracownicy nie muszą uczestniczyć w całym wydarzeniu. Najbardziej zależy nam obecnie na ludziach młodych. W tej grupie wiekowej mamy największy deficyt.

Zachęcam więc uczniów i nauczycieli. Jestem gotów umówić się np. w szkole na spotkanie i o całej idei opowiedzieć. Ciekawe będzie na pewno przedstawienie, które w symboliczny sposób ukaże wydarzenia Wielkiego

– Mikołaj, Wigilia to szczególny, magiczny dzień w roku.

Nikt nie chce jej spędzać w samotności. Wielkanoc ma zupełnie inny wymiar, to już inne święto.

– W tradycji polskiej przyjęło się, że Wigilia uchodzi za ważniejsze święto. Ale z punktu widzenia teologicznego, to Święta Wielkanocne są istotniejsze. Oczywiście, kolacja w samotności, gdy za ścianami słyszymy kolędy, może być bardzo smutna. Pomyślmy jednak o początku nowego dnia, w którym zmartwychwstał Jezus Chrystus, a my nie mamy się z kim podzielić tą dobrą wiadomością, nie mamy od kogo jej nawet usłyszeć, do kogo przytulić, uśmiechnąć, podać rękę. My chcemy się dzielić tą dobrą nowiną, zacząć dzień od radości. Od błogosławieństwa i wspólnego śniadania.

– Masz wrażenie, że ludzie nie doceniają Wielkanocy?

– Myślę, że przez koszyczek, jajeczka i prezenty dla dzieci, wiele świąt zostało spłaszczonych do poziomu przerwy w pracy, gotowania, ubrania się w garnitur. Niewielu przeżywa te święta w sposób właściwy. My chcemy przypominać o ich właściwej istocie. Zrobimy to właśnie poprzez krótkie przedstawienie, obecność duchownych i atmosferą wspólnoty, bycia razem. To będzie coś cudownego, gdy „Kapelusz” znów wypełni się ludźmi, w których sercach jest potrzeba bycia z drugim człowiekiem.

– Świąteczne kolacje i śniadania organizujesz w parku od wielu lat. Na każdym kroku podkreślasz, że to miejsce jest stworzone dla takich wydarzeń.

– Park jest bardzo „zapraszający”, uniwersalny, łatwo do niego trafić, nie ma żadnych ograniczeń w postaci bram, można tu dojść z każdej możliwej strony. Tradycja naszych świątecznych spotkań jest długa. To ją uwiarygadnia. Ludzie, którzy korzystają z tych wydarzeń, wiedzą, że czeka na nich dobro. Tu nie ma „małej gwiazdki”,

ARKADIUSZ GODLEWSKI, prezes Parku Śląskiego

„Elka” to dopiero początek wreszcie nadeszła. W minionym tygodniu, przy akompaniamencie przedszkolaków, żegnających symboliczną marzanną zimę, powitaliśmy wiosnę. Najpiękniejszą porę roku, zwłaszcza w Parku. Z wielką radością obserwujemy, jak z każdym, słonecznym dniem, zwiększa się ilość odwiedzających. Tak jak przyroda budząca się po uśpieniu do życia, dbają oni o swoją kondycję i sprawność przez treningi biegowe, rowerowe czy po prostu spacer. Tak samo ożywa Park, z każdym kolejnym weekendem, oferując coraz więcej atrakcji. Ostatnie trzy lata to okres olbrzymich „prac porządkowych”. Na inwestycje wydaliśmy blisko 50 milionów złotych. W ubiegłym roku, uruchomiliśmy tak długo wyczekiwaną przez Ślązaków „Elkę”. Tylko w pierwszych czterech miesiącach działania kolejki, skorzystało z niej niemal sto tysięcy gości. Jestem przekonany, że wiosna i lato będą prawdziwym czasem królowania „Elki” i jeszcze w tym roku „pęknie” magiczna liczba miliona osób, które zechcą podziwiać parkowe aleje z wysokości krzesełek i gondoli. A przecież najbliższy okres, to nie koniec nowych/starych atrakcji. „Elka” to dopiero początek.

Ten rok, jest rokiem wyjątkowym – 4 czerwca minie 25 lat od pamiętnych wyborów, które otworzyły Polsce drogę do demokracji, wielkiej zmiany społecznej i gospodarczej, pozwoliły nam odzyskać wolność i prawo decydowania o swoim życiu i sprawach naszej Ojczyzny. Ćwierć wieku, to czas, w którym zdążyło wyrosnąć zupełnie nowe pokolenie Polaków. Pod Patronatem Prezydenta RP, przygotowaliśmy specjalny program „Czerwiec Wolności” w Parku Śląskim, o którym przeczytacie Państwo więcej wewnątrz tego numeru Gazety Parkowej.

Z zażenowaniem obserwowałem dyskusję toczącą się w Sejmie, dotyczącą projektu ustawy, zakazującej handlu w niedziele i święta. A może wystarczyłoby, żeby uczestnicy tej debaty w jakąkolwiek niedzielę, wybrali się do jakiegokolwiek parku.

Zobaczyliby, że rodziny mogą spacerować i spędzać wspólne chwile nie na korytarzach galerii, ale na aktywnym wypoczynku, na świeżym powietrzu. Że w tym okresie ożywia się gastronomia i usługi oferujące bogatą ofertę zagospodarowania czasu wolnego, jak na przykład nasz lunapark, zoo czy skansen. Na szczęście mamy wolny wybór i od nas samych zależy, czy swoją niedzielę spędzimy w centrach handlowych, czy na parkowych alejkach. Ja już wybrałem. I zachęcam wszystkich do podzielenia mojego wyboru. Zapraszam do Parku.

I

Tygodnia. Dla wielu uczestników, pięknie będzie to zobaczyć, nie tylko o tym usłyszeć. Obraz działa dziś bardziej wymownie, niż samo słowo. Potrzebujemy zatem aktorów – amatorów.

– Co, według ciebie, jest najważniejsze w idei całego przedsięwzięcia?

– Wigilijna kolacja i Wielkanocne Śniadanie, są ważne dla osób, które potrzebują przytulenia. Te wydarzenia są jednak równie istotne, a może i istotniejsze, dla przytulających. Oczywiście, nie zawsze w sposób dosłowny. Czasem chodzi tylko o rozmowę. Zobaczenie tego, co jest dla nas niewidoczne w codziennej bieganinie – ujrzenie drugiego człowieka.

Sezon cały rok ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

ANNA PORAJ, prezes Fundacji Park Śląski

Zapraszamy na Śniadanie Wielkanocne do Hali Wystaw „Kapelusz”

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

2

Pomóżcie współtworzyć Śniadanie Wielkanocne – apeluje Mikołaj Rykowski obok której jest napisane, że za coś trzeba zapłacić. Tak było za pierwszym razem. Ludzie się bali, że gdzieś jest jakaś pułapka, szczególnie, że dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że nic nie ma w nim za darmo. Zawsze pytamy, co trzeba zrobić, aby dostać coś bez płacenia.

Dzisiaj wszyscy już wiedzą, że podczas tych wydarzeń, nic nie trzeba robić, wystarczy przyjść. Jedynym warunkiem jest oczywiście trzeźwość.

– Wiele osób pewnie się zastanawia, czy warto 20 kwietnia być właśnie w „Kapeluszu”. Co chcesz im powiedzieć?

– Do wszystkich, którzy myślą o przyjściu na Śniadanie Wielkanocne, którzy czytając ten artykuł zastanawiają się, czy to jest dla mnie, chciałbym powiedzieć, że dokładnie tak jest – to wydarzenie jest dla Ciebie. Jest tu Twoje wolne miejsce, abyś mógł, mogła przyjść, i razem z nami świętować zmartwychwstanie Chrystusa. Chciałbym też, żeby ten czas był dla Ciebie czasem odnowy, zmiany w Twoim życiu. A kiedy po spacerze po pięknym i mam nadzieję, słonecznym parku, wrócisz do domu, chciałbym, abyś miał świadomość, że wracasz do czegoś nowego.

Rozmawiał: Łukasz Respondek

Śniadanie Wielkanocne w „Kapeluszu” rozpocznie się w Wielkanoc (20 kwietnia), o godzinie 9, od błogosławieństwa i podzielenia się jajkiem. Udział jest całkowicie bezpłatny. Na stołach pojawią się potrawy typowo świąteczne: jajka faszerowane, w szynce i zapiekane, gęsty żurek z białą kiełbasą, sałatki warzywne, mazurki, babki. Organizatorzy przygotują 1500 porcji. Uczestnicy otrzymają też prezenty, m.in. książki, zabawki dla dzieci i płyty. Tym razem nie będzie podstawianych autobusów, bowiem miejscowa komunikacja kursować ma jak w niedzielę i święta.

Wydarzenia

3

Parkowa Kolej Wąskotorowa czeka na operatora i parowóz

W skrócie

Wąskotorówka buchnie parą

J

eżeli pogoda nie pokrzyżuje nam planów, to w połowie kwietnia najważniejsze prace powinny być zakończone – zapowiada Fryderyk Gajdzik z Przedsiębiorstwa Remontowo-Budowlanego TOR, które wykonuje pierwszy odcinek kolejki wąskotorowej. Na razie czynny będzie Prace na torowisku idą pełną parą odcinek między wesołym miasteczkiem a zoo. Wykonany zostanie też zjazd do zajezdni. Łącznie, zmodernizo- drenaż, rowy odwadniające, warstwy podbudowy wane zostaną dwa kilometry. Obecnie na budowie pracu- pod kolejkę. Przed robotnikami jeszcze wykończenie peje około 25 osób. Jednym z ich głównych zadań jest budo- ronów, prace porządkowe, obsypywanie torów kamiewa peronów przy bocznej bramie ogrodu i obok lunapar- niem i podbijanie ich do właściwej niwelety. Gajdzik nie ku. Staną na nich m.in. ławeczki, mała architektura ukrywa, że praca w parku nie należy do łatwych. – Teraz pracujemy również w soboty, a wkrótce dojdą nam niei oznakowanie.

Najważniejsze jest jednak rozkładanie nowych torów, dziele. Ruch jest wtedy bardzo duży – przyznaje.

Nowy operator „wąskotorówki” będzie musiał posiao rozstawie 785 milimetrów. Do końca marca mają być położone wszystkie, poza przejazdami. Wykonano już dać wszelkie wymagane prawem pozwolenia, aby prowa-

REKLAMA

dzić tego typu transport. Musi też zatrudnić obsługę: zawiadowcę stacji, toromistrza, dyżurnego ruchu, maszynistów. – Kolejny warunek, to parowóz i wagony mogące przewieźć jednocześnie 60 osób – tłumaczy Artur Cieślak, dyrektor ds. administracyjnych i technicznych. Park w zamian przekaże w dzierżawę infrastrukturę po remoncie oraz budynek lokomotywowni i pomieszczenia remontowe.

Parkowa Kolej Wąskotorowa była kolejką młodzieżową. Z czasem straciła na popularności.

Do tego nietypowy rozstaw torów (900 milimetrów), utrudniał pozyskanie ciekawego taboru.

Dzięki wymianie infrastruktury, ma być o niego znacznie łatwiej. – Obecnie tęsknimy za czasami, gdy koleje raczkowały. Parowóz ma je przypomnieć – wyjaśnia Cieślak.

Przyznaje, że pierwszy odcinek będzie miał niewiele ponad kilometr, ale nietypowy tabor może znacznie urozmaicić podróż. – Historyczna lokomotywa i wagony są atrakcją samą w sobie. Będzie można zobaczyć, jak lokomotywę zalewa się wodą, gdzie ładuje węgiel. Łukasz Respondek

Łukasz Respondek

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Dwie lokomotywy, w tym jeden parowóz, dwa wagony mieszczące co najmniej po trzydzieści osób – to tabor, którym muszą dysponować uczestnicy konkursu na operatora Parkowej Kolei Wąskotorowej. Jego rozstrzygnięcie nastąpi na początku kwietnia.

Tymczasem, kończy się montaż torowiska i budowa peronów.

Park linowy tańszy o 20 procent Od 1 kwietnia, startuje Śląski Park Linowy. Warto tam zajrzeć, bo przez cały miesiąc, będą obowiązywać ciekawe rabaty i promocje. Tą najatrakcyjniejszą, są tańsze o 20% bilety. W weekendy, można natomiast skorzystać z „happy hour”, które szczegółowo będzie ogłaszane na profilu parku linowego, na Facebooku. W tym sezonie, do dyspozycji użytkowników oddamy wszystkie atrakcje dostępne do tej pory, również pozyskaną w ubiegłym roku, mobilną ściankę wspinaczkową. Park linowy będzie otwarty w tygodniu od god. 11 do 18.30 oraz w weekendy od 10 do 19.30. Więcej informacji na stronie: www.parklinowy.parkslaski.pl.

Wypożyczalnia rowerów działa w „Kapeluszu” W hali Wystaw „Kapelusz”, czynna jest już wypożyczalnia rowerów. Na razie jest dostępna w weekendy, ale w kwietniu – o ile pogoda pozwoli – będzie otwarta również w tygodniu.

Do dyspozycji jest ponad pięćdziesiąt rowerów, zarówno elektrycznych, jak i zwykłych. Wypożyczalnia działa w godz. od 11 do 18 (sprzęt wydawany jest do godziny 17).

Godzina jazdy kosztuje 5 złotych. Przed wypożyczeniem, konieczne trzeba jednak okazać dokument tożsamości oraz wpłacić zwrotną kaucję, w wysokości 100 złotych. „Bilet do Parku Śląskiego” już dostępny Od 1 kwietnia rusza sprzedaż „Biletu do Parku Śląskiego”.

Umożliwia on wejście do lunaparku, zoo, planetarium, skansenu, parku linowego, a także przejażdżkę kolejką linową. „Elka” – to tegoroczna nowość na bilecie, co ważne, bez zmiany jego ceny. Wejściówka pojedyncza kosztuje 80 złotych, a rodzinna (dla dwóch dorosłych i dwójki dzieci do 16 roku życia) – 200 złotych. Oszczędności są więc ogromne.

Bilet można kupić w kasie dyrekcji Parku Śląskiego, w skansenie oraz poprzez stronę internetową: sklep.parkslaski.pl.

Ekologicznie

4 Ruszamy na spacer w poszukiwaniu wiosny

Szlakiem pierwiosnków, krokusów i przebiśniegów ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

„Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty” – z tekstem piosenki Marka Grechuty na ustach, ruszamy na krótki spacer. Ja, i parkowi ogrodnicy, Łukasz Drozd i Krystian Golasz. Szukamy oczywiście wiosny. A ona, cóż, specjalnie przed nami już się nie chowa.

Idealny do nalewek Kolejną oznaką wiosny jest dereń jadalny.

Spotkamy go przy restauracji Marysin Dwór.

Kwitnie wcześniej niż np. forsycja, nieco później niż oczary, brzozy i leszczyny. Jego owoce, na surowo nie są zbyt smakowite, ale stosuje się je do nalewek. – Zbiera je mnóstwo osób – przyznaje Krystian Golasz. – Dojrzałe owoce bywają smaczne. Te niedojrzałe są cierpkie w smaku. Najlepsze można znaleźć na ziemi, gdy same opadną. Ich kolor, przechodzi wtedy z czerwonego w czarny – wyjaśnia. – W tym samym czasie kwitnie też wawrzynek wilczełyko. W parku mamy jednak tylko dwa takie krzewy. Ich owoce są silnie trujące, dlatego trzymamy je pod zamknięciem.

P

ierwsze jej oznaki, to oczywiście kwitnienie krzewów i innych roślin. Niektóre, jak suchodrzew tatarski, wypuszczają już liście.

Ogrodnicy chcą mi pokazać najciekawsze, ale i najbardziej rozpowszechnione symptomy kończącej się zimy. – Pierwsze oznaki, m.in. na leszczynie, można zaobserwować już w lutym – przyznaje Golasz. – Obecnie w parku jest już wiosna. Można to poznać nie tylko po strojach biegaczy, ale przede wszystkim właśnie po roślinach – twierdzi.

Długi trawnik

Przy Dużej Łące kwitnie sporo przebiśniegów Pierwszy przystanek to aleja Żyrafy. Podjeżdżamy pod charakterystyczną rzeźbę. Łukasz Drozd m.in. rzeźby kwiatowe. – Nowy kwietnik musi być przyopowiada o pracach, które właśnie się rozpoczynają gotowany specjalnie. Ściągamy darń, ziemia jest przekoprzy kwietnikach. Wzdłuż alei, na której jesteśmy, po- pywana i wzbogacana o nawozy mineralne. wstanie nowy kwietnik. Z dołu przeniesiono na niego Symboliczny zwiastun logo Katowic „Miasto Ogrodów”. – Kwietnik będzie miał szerokość około 2 metrów. Wyrosną na nim bego- Kolejny postój parę metrów za „Gołębnikiem”. Znajdunie, żeniszki i aksamitki – mówi Drozd. I dodaje, że jemy tam kilka charakterystycznych roślin. To przebiw całym parku trwa obecnie przygotowanie na obsadza- śniegi. Ogrodnicy tłumaczą mi, że kwitną bardzo krótnia, które zwykle odbywało się w maju. Szykowane są ko, a w parku można je spotkać jeszcze przy wejściu REKLAMA

tego i dosyć długo utrzymują kielichy kwiatowe.

– Z nimi jest podobnie jak z tulipanami. Im chłodniejsza wiosna, tym dłużej kwitną – wyjaśnia Drozd. Idziemy kilka kroków dalej. Naszym oczom ukazują się pierwiosnki. W parku nie ma ich zbyt wiele. Będą kwitły przez około miesiąc.

Krokusy i zakochani do budynku dyrekcji oraz w Ogrodzie Bylinowym. – Te tutaj są bardziej puste, przy dyrekcji można spotkać odmianę ogrodową. Ma więcej płatków – tłumaczy Golasz. – Przebiśniegi lubią rosnąć pod drzewami, na glebach wapiennych, nie znoszą suchych.

Oczary i pierwiosnki Przystanek w Ogrodzie Japońskim. Tam oglądamy kwitnące oczary – krzewy, które kwitną już nawet na początku luREKLAMA

W okolicy radiowęzła, rosną krokusy. To kolejne kwiaty, które zwiastują nadejście wiosny. W całym parku, tych charakterystycznych, żółtych kwiatów jest niewiele. Zauważają je Asia i Łukasz, jedna z wielu zakochanych par, które spacerują po alejkach. – Lubimy świeże powietrze, a budząca się do życia przyroda, nie da się ukryć, ma w sobie wiele romantyzmu – uważa chłopak. Łukasz Respondek

ZDJĘCIE: PREZYDENT.PL

25 lat po Okrągłym Stole: debata, maraton, jubileusz Dżemu

Program „Czerwca Wolności”: 1 czerwca

Ć

Arkadiusz Godlewski Prezes Parku Śląskiego

P

olakom, którym nieobojętne są najważniejsze i najpiękniejsze epizody w najnowszej historii naszego kraju, rok 2014 przyniesie kilka okazji do radosnego świętowania i doniosłej refleksji. Już za kilka miesięcy obchodzić będziemy jubileusze: 25-lecia przełomowych dla losów Polski obrad Okrągłego Stołu, pierwszych całkowicie wolnych, demokratycznych wyborów do Sejmu 4 czerwca 1989 roku i wreszcie, objęcia przez Tadeusza Mazowieckiego funkcji pierwszego premiera III Rzeczypospolitej. To właśnie wtedy, ćwierć wieku temu, otwarła się przed nami historyczna szansa dołączenia do Unii Europejskiej i NATO, a w konsekwencji – powrotu do wielkiej rodziny zachodnioeuropejskich demokracji. Polska nie zawio-

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

wierć wieku minie od dnia, kiedy po zwycięstwie ruchu Solidarności, Polacy mogli uczestniczyć w czę- Wolność świętujemy w parku przez cały czerwiec ściowo wówczas wolnych wyborach, które stały się podstawą do budowy w naszym kraju de- wywanego dotąd przez Park Śląski. Na 4 czerwca, artysta, mokracji. W Parku Śląskim wspomnienie o tych wyda- Michał Kopaniszyn, przygotuje Performance Wolności, wodną instalację okraszoną efektami dźwiękowymi rzeniach będzie obchodzone w szczególny sposób.

– Odwiedza nas wielu młodych ludzi, dla których na- i świetlnymi. Miłośnicy polskiego filmu, w każdy czerwsza idea z pewnością stanie się ważnym elementem edu- cowy piątek, znajdą coś dla siebie. Na wyspie przy Kanakacji i budowania świadomości obywatelskiej – tłuma- le Regatowym, zaplanowano projekcje w ramach Kina czy Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego. Wolności. Największym wydarzeniem muzycznym bę– Właśnie dlatego przygotowaliśmy miesięczny cykl wy- dzie jubileusz 35-lecia Dżemu (7 czerwca). Legendarna darzeń sportowych i kulturalnych pod hasłem „Czer- grupa zagra wspólnie z zaproszonymi gośćmi. 13 czerwca, podczas Debaty o Wolności, w Hali Wystaw „Kapewiec Wolności”.

Patronat nad całym cyklem objął prezydent Bronisław lusz” dyskutować będą wybitni architekci polskiej demoKomorowski. Park Śląski, we współpracy z wieloma part- kracji, uczestnicy okrągłostołowych obrad. Wśród wielnerami, przez cały miesiąc zaoferuje wydarzenia, które bę- kich czerwcowych wydarzeń będzie też Noc Wolności dą miały wolnościowy podtekst. Zaczniemy już 1 czerwca z „Elką” – pierwsza i jedyna do tej pory okazja do skood Maratonu Wolności, najdłuższego i najbardziej presti- rzystania z kolejki linowej w godzinach późnowieczorżowego – również ze względu na trasę – biegu, przygoto- nych i nocnych.

Maraton Wolności 4 czerwca Performance Wolności 6-27 czerwca Kino Wolności 7 czerwca Koncert Wolności, 35. urodziny zespołu Dżem 13 czerwca Debata o Wolności 18 czerwca Drogi do Wolności.

Sesja popularnonaukowa 21 czerwca Noc Wolności z „Elką”

Całościowy program „Czerwca Wolności” nie jest jeszcze zamknięty. – Mamy na razie sześć głównych wydarzeń, które oscylują wokół całej idei, ale nie wykluczone, że pojawią się kolejne – przyznaje Buszman i podkreśla, że organizatorom zależy na dotarciu do jak największej ilości odbiorców. – A im bogatszy program, tym łatwiej to osiągnąć – dodaje rzecznik. „Czerwiec Wolności” to największy cykl imprez poświęconych wydarzeniom z 1989 roku. Bardzo ważne, aby ich uczestnicy świetnie się bawili, ale… – Równie ważne, a może i ważniejsze jest dla nas przypominanie o wydarzeniach tamtego okresu, ludziach zasłużonych dla polskiej demokracji i przesłania, jakie 25 lat temu, wypracowano przy Okrągłym Stole – zaznacza Buszman.

Więcej informacji na stronie: www. czerwiecwolnosci. pl.

dła swoich obywateli i umiejętnie wykorzystała tę szansę.

Z tej okazji, zapraszam wszystkich Państwa do wspólnego świętowania 25-tej rocznicy czerwcowych wydarzeń, których obchody, w ramach cyklu, nazwaliśmy „Czerwcem Wolności”. Wśród działań, jakie zaplanowaliśmy, znajdą się Festiwal Biegowy „Bieganie to wolność”, którego najważniejszym elementem będzie bieg maratoński; Koncert Wolności 35-lecia istnienia zespołu Dżem; pokazy Kina Wolności; przedstawienie Performance Wolności, a także Debata o Wolności. Wymienione imprezy odbywać się będą w czerwcu 2014 roku, w przestrzeni Parku Śląskiego, największego parku miejskiego w Polsce. Będę zaszczycony i szczęśliwy, jeśli zaszczycicie nas Państwo swoją obecnością na tych wydarzeniach, w tym wyjątkowym dla nas wszystkich okresie.

Łukasz Respondek

Bronisław Komorowski Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

D

o wspólnego świętowania polskiej wolności 4 czerwca 1989 roku, zapraszam Polaków na całym świecie i wszystkich naszych przyjaciół. Zachęcam już dziś do rozpoczęcia przygotowań, by wydarzenie to miało charakter wielkiej, wspólnej, obywatelskiej uroczystości. Wolność nie ma granic. Nasze Święto Wolności jest też świętem całego wolnego świata.

Do organizowania wspólnych przedsięwzięć zapraszam wszystkich. Zapraszam osoby prywatne i instytucje, urzędy państwowe i organizacje pozarządowe, środowiska przedsiębiorców, instytucje publiczne i samorządy. Zapraszam mieszkańców wsi, małych miast i wielkich metropolii – również za oceanem – w których żyją Polacy.

Zachęcam ludzi kultury i sportowców, ludzi mediów i nauki, przedsiębiorców i urzędników. Mam nadzieję na wspólne inicjatywy z przedstawicielami Kościołów.

Chciałbym, by rola kapłanów we wspieraniu opozycji, w podtrzymywaniu nadziei i duchowym umacnianiu Polaków walczących o wolne państwo, została uwzględniona i doceniona. Zapraszam zarówno tych, którzy pamiętają 4 czerwca 1989 roku, jak i tych, którzy się właśnie wtedy lub później urodzili. Zapraszam tych, którzy przyłączyli się do Komitetów Obywatelskich „Solidarności”, by podzielili się swoim doświadczeniem. Zapraszam artystów wielkich scen narodowych, estrady i artystów offowych – wszystkich, którzy tworzą w wolności i dzięki wolności. Proszę o zaangażowanie ludzi nauki i kultury. Wolność wymaga, by mówić o niej na nowo, by wyjaśniać jej znaczenie, by rzetelnie wskazywać, co jej dziś zagraża.

Wspólnym wysiłkiem zbudujmy jak najambitniejszy program obchodów. Wspólnie wypełnijmy ten projekt jak najatrakcyjniejszymi pomysłami. Potwierdźmy raz jeszcze, że nie ma wolności bez solidarności. Że wolność i dzisiaj wymaga solidarności pomiędzy nami.

Fragment Apelu Prezydenta RP, który objął swoim patronatem „Czerwiec Wolności” w Parku Śląskim

Andrzej Kotala Prezydent Chorzowa

J

est mi niezwykle miło zaprosić Państwa na uroczyste obchody 25-lecia demokratycznej Polski. 4 czerwca minie ćwierć wieku od kiedy Polacy wzięli udział w częściowo wolnych wyborach i zagłosowali za zmianami.

Zachęcam do uczczenia tej okrągłej rocznicy w Chorzowie. W ramach „Czerwca Wolności”, przygotowaliśmy dla Państwa szereg imprez. Wśród zaplanowanych atrakcji, znalazły się m. in.: koncert grupy Dżem, debata z udziałem uczestników przemian 89 roku i pokaz wykorzystujący obrazy wyświetlane na wodzie, który będzie można zobaczyć na Kanale Regatowym w Parku Śląskim. Ten cykl imprez, to nie tylko wydarzenia kulturalne, ale także zmagania sportowe. Już 1 czerwca, biegacze z całego regionu, wezmą udział w Maratonie Wolności. Sportowcy będą mieli do pokonania trasę prowadzącą m.in. ulicą Wolności w centrum Chorzowa, meta powita ich w parkowej Hali Wystaw „Kapelusz”. Wszystkich mieszkańców regionu zapraszam do Chorzowa, by razem uczcić ćwierćwiecze polskiej demokracji.

ZDJĘCIE: MAD. NADESŁ.

Historycy i politolodzy są zgodni: Okrągły Stół był początkiem przemian nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie Środkowo-Wschodniej.

Od tych ważnych wydarzeń mija właśnie 25 lat. Jest co świętować.

A gdzie najlepiej? Oczywiście w Parku Śląskim, podczas „Czerwca Wolności”.

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Wyjątkowa rocznica, wyjątkowy miesiąc

Czerwiec Wolności

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

6

Sportowe zmagania w maratonie otworzą cykl „Czerwiec Wolności”

1 czerwca Maraton Wolności Trzy miasta i Park Śląski, mnóstwo atrakcji na trasie i 42 kilometry 195 metrów do pokonania – 1 czerwca ruszy Maraton Wolości, który zainauguruje miesięczny cykl interesujących wydarzeń. Zapisy do biegu ruszyły 6 marca.

P

go, ma specjalne znaczenie. – Świadczy o polityce, jaką prowadzi Park Śląski. Stawia na zdrowy styl życia – mówi. Maraton Wolności to świetna okazja do pokazania wielu ciekawych miejsc w naszym regionie.

Przygotowując trasę, staraliśmy się nawiązać do wolności.

Organizatorzy zapewniają, że wszyscy zawodnicy będą mogli czuć się bezpiecznie.

Co więcej, pobiegną dla idei. – Można powiedzieć, że bieganie daje wolność, choć to oczywiście sprawa indywidualna – podkreśla Żok i dodaje, że biegacze chętnie biegają dla konkretnej idei. – Biegi walentynkowe, dla Ukrainy, cieszą się ogromną popularnością. Powód? Ludzie lubią biegać nie tylko dla zdrowia, ale również, gdy ma to jakiś szerszy kontekst, unikalny charakter. Poza tym, ilość biegów jest tak duża, że warto znaleźć coś interesującego, co przyciąga sportowców. To dodatkowo motywuje.

Więcej informacji na stronie internetowej www.maratonwolnosci.pl.

ZDJĘCIE: MAT. NAD.

ark Śląski do tej pory organizował Parkowy Półmaraton oraz inne biegi. Tym razem, samodzielnie przygotuje zawody na królewskim dystansie. Trasa składać się będzie z jednej pętli. W samym parku, zawodnicy pobiegną pierwsze trzy kilometry oraz ostatnie pięć. Resztę pokonają w Chorzowie, Katowicach i Siemianowicach Śląskich. – Przebieg trasy staraliśmy się dobrać

w taki sposób, aby zahaczała o bardzo ciekawe miejsca, związane również z wolnością i historią regionu – tłumaczy Filip Żok, organizator maratonu. – Uczestnicy pobiegną chorzowskim deptakiem przy ul. Wolności, obok szybu Prezydent, ulicą Mariacką w Katowicach, przez rondo generała Jerzego Ziętka, obok kopalni Wujek, a także przez aleje i ścieżki w samym parku, których jeszcze na trasach naszych biegów nie było, w śląskim zoo i w chorzowskim skansenie.

Dystans maratoński nie jest skierowany do każdego. Udział w tym biegu wezmą osoby bardzo dobrze przygotowane. Dla reszty, organizator postara się przygotować krótszą, 5-kilometrową trasę. – Nasz maraton będzie jednym z tych, które otwierają sezon. Większość biegów odbywa się jesienią – zaznacza Żok.

W organizacji Maratonu Wolności pomaga utytułowany ultramaratończyk, August Jakubik. Jak podkreśla, rozpoczęcie „Czerwca Wolności” od akcentu sportowe-

Każdy czerwcowy piątek (6-27 czerwca) Kino Wolności Plenerowe, piątkowe pokazy najważniejszych polskich filmów, związanych z historią polskiej walki o niepodległość z komunistyczną władzą, zostaną zaprezentowane na wyspie, na Kanale Regatowym.

W

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

każdy z czerwcowych piątków, planujemy wyświetlenie dwóch seansów, które bezpłatnie będzie można zobaczyć, siedząc w pięknym otoczeniu centralnej części parku.

Wśród tytułów, które pojawią się na dużym ekranie, znajdą się obrazy poświęcone człowiekowi i jego potrzebie wolności, autorstwa jednego z mistrzów i legendy polskiej kinematografii – Andrzeja Wajdy. To oczywiście „Człowiek z marmuru”, „Człowiek z żelaza” oraz „Wałęsa, człowiek z nadziei”.

Videoart na tryskających fontannach – w rocznicę wyborów czerwcowych

4 czerwca Performance Wolności W środowy wieczór, 4 czerwca, w centralnej części parku, przy Kanale Regatowym, zostanie zaprezentowany, przygotowany specjalnie na tę okazję, pokaz videoartu Michała Kopaniszyna, zatytułowany „Mapping H2O w Parku Śląskim”.

T

ematem przewodnim mappingu, wyświetlanego na tryskających fontannach, ma być wolność, ujęta w formie tańca współczesnego. To przekaz bez słów

i dat, gdzie wizualizacje, taniec i muzyka, zabiorą widza w podróż w poszukiwaniu odnalezionej wolności. Geometria i kolor, będą symbolizowały warunki zewnętrzne, nastrój panujący w danym momencie, na przykład: labirynt – brak wyjścia z sytuacji; ciężkie ostre bryły – konflikt; lekkie, kolorowe cząsteczki – uwolnienie, radość. Ruch ciała i taniec, odzwierciedlać mają decyzje człowieka i jego stan umysłu, na przykład: zamknięta w sobie postać – emocjonalne uwięzienie; otwarte ramiona i wyprostowana sylwetka –uwolnienie, odwagę. „Mapping H2O” pokaże wzajemne oddziaływanie otoczenia i człowieka, gdzie w lustrzanym odbiciu, są od siebie zależni, jak i również to, że człowiek jest w stanie zmienić otaczającą go rzeczywistość, materię. W sposób obrazo-

wy, może przekształcać formy, przesuwać ściany, pokonywać przeszkody.

Autor performance – Michał Kopaniszyn – jest absolwentem i wykładowcą katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom uzyskał w 1998 roku w Pracowni Projektowania Komunikacji Wizualnej prof. Michała Klisia. Razem z Januszem Łobzowskim, jako VJ Lobokop, są pionierami tworzenia ilustracji do muzyki elektronicznej, a także videoartu. Michał Kopaniszyn wykonuje swoje dzieła w formie elektronicznych mapingów oraz murali.

Jego mapingi były prezentowane w trakcie festiwalu Ars Cameralis (pokaz w Planetarium Śląskim), Królewskiego Festiwalu Światła w Wilanowie. Michał zrealizował też teledyski m.in. dla Myslovitz i The Abstinents.

Seanse kina plenerowego na wyspie, na Kanale Regatowym

7

13 czerwca Debata o Wolności

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

GRAFIKA: PARK ŚLĄSKI

Czerwiec Wolności

Co nam zostało z tych lat? Na to pytanie, bogatsi o osobiste wspomnienia oraz aktualne refleksje na temat minionego ćwierćwiecza, odpowiedzą architekci kształtujący podwaliny pod odzyskaną niepodległość. Inspiracją dla ich debaty, będzie 25 rocznica przełomowych dla Polski wyborów 4 czerwca 1989 roku.

U

czestnicy dyskusji odniosą się także do aktualnych realiów społeczno-politycznych, postrzeganych w kontekście najnowszych epizodów z historii Polski oraz krajów, z którymi sąsiadujemy.

Moderatorem debaty z udziałem wybitnych architektów polskiej demokracji oraz publiczności, będzie Kamil Durczok.

Debatę w „Kapeluszu” poprowadzi Kamil Durczok ZDJĘCIE: WIKIPEDIA

18 czerwca Droga do Wolności 1980-1989 Pod tym tytułem, kryje się nazwa sesji popularnonaukowej, która zostanie zorganizowana przez katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej oraz Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, a odbędzie w Dyrekcji Parku Śląskiego.

C 7 czerwca 35. urodziny zespołu Dżem – Koncert Wolności Wielki koncert z okazji 35-lecia zespołu Dżem, stanie się najważniejszym, muzycznym elementem obchodów „Czerwca Wolności” w Parku Śląskim.

Dżem – pochodząca ze Śląska legenda polskiej muzyki rockowej, swoje urodziny będzie świętować na Polach Marsowych.

M ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

ając w pamięci obchody 30-tych urodzin Dżemu, które odbywały się w katowickim Spodku, gdzie 12-tysięczna sala, została wyprzedana w ciągu zaledwie 2 tygodni, spodziewać się

Niecodzienny koncert Dżemu na Polach Marsowych

można podwojenia tej frekwencji. Zwłaszcza, że Dżem, razem z Parkiem Śląskim, szykuje wiele niespodzianek specjalnie na zbliżające się urodziny. Z pewnością zaskoczą nas niestandardowym zestawem zagranych utworów. Pośród kilkunastu wydanych płyt, znalazło się ponad 100 piosenek, spośród których, 7 czerwca, muzycy Dżemu, zaprezentują największe przeboje, jak i te dawno nie grane, trzymane na specjalną okazję perełki.

Beno Otręba podkreśla, że zespół z jednej strony bardzo się cieszy na ten wyjątkowy występ, a z drugiej, ma pewne obawy. – To dla nas ważne wydarzenie. Im bliżej do niego, tym trema jest większa – przyznaje i przypomina, że rok 1989, był istotny dla muzyków. – Od tego momentu, jako Dżem, mogliśmy założyć własną spółkę i działać na normalnych zasadach rynkowych, bez ingerencji aparatu państwa.

Podczas 30-tych urodzin, wśród perełek znalazła się m.in. „Koszmarna noc”, „Najemnik I”, czy „Ballada o dziwnym malarzu”, która, dzięki wykorzystaniu specjalnych technologii, mogła zabrzmieć z głosem Ryśka Riedla oraz pianem Pawła Bergera, nieżyjących już muzyków zespołu.

Warto grubym flamastrem zaznaczyć w kalendarzu ten dzień i razem z rodziną wybrać się do Parku Śląskiego, by wspólnie z nami świętować 35. urodziny jednego z najważniejszych, polskich zespołów rockowych.

– To miejsce dobrze mi się kojarzy. Do świętowania naszych urodzin nadaje się idealnie – uważa Maciej Balcar, wokalista Dżemu. Przypomina też, że zespół w Parku Śląskim grał wielokrotnie i zawsze były to udane imprezy. – Nie jest tajemnicą, że urodziny nie będą trwały dwie godziny, tylko znacznie dłużej. Takie „lecie” trzeba obchodzić hucznie. Repertuar będzie rozszerzony o rzeczy, które rzadko gramy. Na pewno pojawią się też goście, z którymi obecnie ustalamy terminy.

Bilety na koncert można zakupić w sieci Ticket Pro. Kosztują 60, 90 i 250 zł.

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

ałość, skierowana do młodzieży, zakończy się grą terenową, w czasie której uczestnicy rozwiązywać będą zadania, związane z tematyką poruszaną wcześniej na sesji.

Kolejka „Elka”, 21 czerwca, ruszy na nocną trasę

21 czerwca Noc Wolności w Parku Śląskim Wyjątkowe atrakcje czekać będą na gości „Czerwca Wolności” także po zmroku. 21 czerwca, zaprosimy do udziału w Nocy Wolności w Parku Śląskim.

Będzie można korzystać wtedy z „Elki”, Śląskiego Wesołego Miasteczka i Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

P

rzypomnijmy, że kolejka linowa „Elka”, to jedna z największych atrakcji Parku Śląskiego. Jest naziemną kolejką, którą 8 września 2013 roku uruchomiliśmy po siedmiu latach przerwy w funkcjonowaniu (zbudowano ją

w 1967 roku). Kursuje na ponad dwukilometrowej trasie, a jej goście mogą korzystać z kanap i gondoli. Z uwagi na dobre oświetlenie, to idealna atrakcja na organizację wieczornych eventów. Ten potencjał chcemy wykorzystać i zaprosić gości na nocne przejażdżki, połączone z konkursem wiedzy o wyborach 4 czerwca 1989 r., Solidarności oraz początkach III Rzeczpospolitej. Zwycięzcy ogłoszonego i rozstrzygniętego wcześniej konkursu, przejadą się „Elką” bezpłatnie.

Wszyscy chętni będą też mogli odwiedzić po zmroku śląskie zoo. Zwiedzanie ogrodu z latarkami, to z pewnością ciekawa przygoda. Niewykluczone, że będzie możliwość zanocowania pod namiotem. Szczegóły są jeszcze ustalane.

W tym samym czasie, w lunaparku, odbędzie się impreza „Wesołe at night”. Chętnym umożliwimy jazdę na najbardziej ekstremalnych i specjalnie podświetlonych urządzeniach oraz udział w zabawie tanecznej na plaży.

Oprac. Łukasz Respondek

8

Czerwiec Wolności

Z parkowych archiwów

9

Niezwykła historia Kamiennego Kasztelu

N

a mapie kultowych restauracji w Parku Śląskim, od kilkudziesięciu lat, Kamienny Kasztel zajmuje zacne miejsce. Wystrój wnętrza, bogata oferta, świetne jedzenie, to wszystko sprawia, że lokal przy alei Głównej, uchodzi za jeden z najbardziej renomowanych w okolicy. Ale nie zawsze tak było.

Przeciw ulewom Projekt, stworzyli wariantowo, warszawscy architekci. Budynek powstawał w 1953 i w 1954 roku. Był, obok Planetarium Śląskiego i Dużych Kręgów Tanecznych, jednym z pierwszych w parku. Początkowo miał pełnić funkcję… schronu przeciwdeszczowego. – Dziś brzmi to dość śmiesznie – przyznaje Piotr Franta, architekt parku. – Zakładano bowiem, że w czasie ulewnego deszczu, wszyscy parkowi goście, mają się zlecieć i schować pod tym dachem.

Obiekt powstał jako kubatura otwarta, przestrzenna, bez okien i drzwi. W obecnej sali restauracyjnej, by-

ło oczko wodne, w którym pływały ryby, a wokół rosły ciekawe rośliny.

Na początku lat 60., obiekt został nieznacznie przebudowany. Nazwano go „Domem propagandy WPKiW”. – To pojęcie kojarzyło się dość jednoznacznie. Ale w tym wypadku, było jednak troszkę inaczej – wyjaśnia architekt. Zmiana polegała na tym, że w otwory wprawiono okna, zniknął basenik z rybkami, budynek zamknięto i zamontowano ogrzewanie.

– Byłem tam parokrotnie na wystawach. Ich tematyka była różnorodna, m.in. orientalna. Eksponowano tam też rękodzieło i fotografie – tłumaczy Franta i dodaje, że obiekt służył także jako punkt informacji turystycznej. – Można było w nim uzyskać materiały o parku, mapki i ulotki – wspomina Franta.

Dobrze zaprojektowany W kolejnych latach, budynek został zaadaptowany na lokal gastronomiczny. Powstała tam restauracja Stylowa. Jej następczynią jest obecny Kamienny Kasztel. Zaprojektowana w socrealizmie budowla, ma jednak kilka cech modernizmu, co bez wątpienia czyni ją „strawniejszą”. – Jest na tyle dobrze skonstruowana w sensie formy, funkcji i zastosowanych materiałów, że nie wzbudza żadnych negatywnych odruchów – uważa Franta. – Obiekt nigdy nie był też na tyle ważny, aby budzić zainteresowanie. Stąd mniej prasowych wycinków i medialnych relacji na temat tego miejsca – przyznaje architekt Parku Śląskiego. Łukasz Respondek

Dzisiejszy Kamienny Kasztel to jeden z pierwszych obiektów, powstałych na terenie parku

Sport w wielkim mieście

Posiadanie czworonożnego przyjaciela wpływa pozytywnie na człowieka. Zarówno na dzieci, które uczą się odpowiedzialności za żywą istotę, jak również na osoby samotne, dla których pies jest jedyną bratnią duszą w pobliżu. Posiadanie psa ma także dobroczynny wpływ na naszą aktywność. Obowiązek wyprowadzania zwierzaka na spacer, skłania nas do poruszania się kilka razy w ciągu dnia. A gdyby tak iść o krok dalej i zacząć trenować z psem np. bieganie, czyli tzw. dogtrekking?

D

ogtrekking to dyscyplina dla każdego, kto lubi spędzać czas w plenerze, w towarzystwie swojego psa. Większość czworonogów uwielbia biegać, a niektóre rasy są do tego wręcz stworzone. Obecnie kalendarz imprez biegowych oferuje wiele takich, które są skierowane do fanów tego typu aktywności fizycznej. Nic nie stoi także na przeszkodzie, by w typowych zawodach biegowych, wziąć udział ze swoim psem.

Pamiętać jednak należy o kilku istotnych kwestiach.

Nie powinniśmy forsować starego psiaka. Nasze tempo biegu należy dostosować do jego wieku. Rasa, to kolejny czynnik, który decyduje o aktywności psa. Nie każdy pies jest stworzony do długich wybiegań. Pamiętajmy także, że im cięższy pies, tym trudniej będzie mu się biegało. Teren, w jakim biegamy ze swoim przyjacielem,

Biegaj z Augustem

ZDJĘCIE: MAT. NADESŁ.

Buduj formę z czworonogiem

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Stoi od 60 lat, ale nigdy specjalnie nie rzucał się w oczy.

W kolejnym odcinku cyklu „Z parkowych archiwów”, zajmiemy się historią budynku obecnej restauracji Kamienny Kasztel. Dodajmy tylko – dość zabawną historią.

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Schron, dom propagandy, restauracja

Nie przetrenuj się

również ma znaczenie. Jeśli wybierzemy się z psem do parku lub lasu, gdzie zamieszkują inne zwierzęta, to puszczony bez smyczy, zamiast biec przy naszej nodze, może chcieć zaprzyjaźnić się z sarenką lub co gorsza, dzikiem, których podobno w Parku Śląskim nie brakuje. Zbliża się wiosna, a co za tym idzie, ciepłe dni, dlatego zanim wybierzemy się na długie bieganie, sprawdźmy temperaturę za oknem. Jeśli nie planujemy biegu wokół jeziora, koniecznym ekwipunkiem dla naszego przyjaciela jest miska i woda.

Bardzo popularne jest bieganie na orientację w towarzystwie psa. Organizatorzy tego typu zawodów, w regulaminie zazwyczaj informują o tym, że pies w ciągu całego biegu, musi być na smyczy. Wskazane jest, by poruszał się w szelkach (typu sled lub guard) i przypięty był do człowieka za pomocą liny amortyzującej (sprzęt używany do canicrossu, skijoringu).

Dogtrekking to świetna zabawa. Dostarcza wielu emocji. Wpływa korzystnie na naszą kondycję, ale także na kondycję psa. Rozwija zdolności nawigacyjne, a przede wszystkim, wzmacnia więzi pomiędzy przewodnikiem i jego przyjacielem.

Klaudia Kapica

Adres redakcji: Aleja Różana 2, 41 – 501 Chorzów Tel. 601 472 618, fax. 032 793 70 09 E – mail: gazeta.parkowa@parkslaski.pl Redaktor naczelny: Łukasz Buszman

W czasie moich ostatnich 26 lat treningów, takich warunków pogodowych w okresie zimowym, jak w tym roku, jeszcze nigdy nie było.

Te idealne okoliczności do biegania, mogą jednak stać się przyczyną przetrenowania, które jest dużo gorsze, niż treningowe lenistwo.

Wrzucenie na luz, pozwoli Ci uniknąć kontuzji i huśtawki nastrojów. Sprawdź, kiedy odpuścić, by być w lepszej formie. Biegasz więcej i częściej niż kiedykolwiek, a mimo to, na sprawdzianach nie widać postępów. W dodatku, czujesz narastające zmęczenie, a Twoi bliscy zastanawiają się, co takiego spotyka Cię na trasie czy w pracy, bo często zdarzają Ci się wybuchy irytacji… Pora uświadomić sobie przyczynę takiego stanu rzeczy – przetrenowałeś się. Twój organizm zareagował na zbyt duże obciążenie i obniżył swoje możliwości. Co ważne, przetrenowanie nie dotyka tylko profesjonalnych biegaczy czy tych, którzy na tygodniowym liczniku mają 100 km. Ponieważ najczęściej nie jest to sprawa jedynie zbyt intensywnego treningu, raczej niewystarczającej regeneracji i braku odpoczynku, to na przetrenowanie narażony jest praktycznie każdy. Nawet, gdy biegasz 40 km tygodniowo, możesz się przeforsować, jeśli nie dasz organizmowi tyle wypoczynku, ile potrzebuje. Wzrost formy nie wiąże się jedynie z mądrym treningiem. Ona rośnie głównie dlatego, że po tym wysiłku mądrze jesz, śpisz i regenerujesz organizm. Jeśli nie może on naprawić ani wzmocnić tego, co w czasie biegu uległo mikrourazom, trening przyniesie efekty odwrotne od zamierzonych.

Redakcja: Ewa Kulisz, Wojciech Mirek, Łukasz Respondek, Wojciech Zamorski, Yen Projekt i redakcja graficzna: Marek Michalski

Dział sprzedaży reklam: Katarzyna Zazgórnik-Sitz tel. 666 031 465 Wydawca: Park Śląski w Chorzowie

Twoje bieganie, ale też życie poza trasą, będzie na tym cierpieć. Przetrenowanie zwiększa ryzyko kontuzji, utrudnia zasypianie i pogarsza jakość snu, powoduje zwiększoną podatność na przeziębienia, bóle głowy, zmniejsza temperament seksualny, a nawet wprowadza w stan depresji. Osobom biegającym zalecam obserwację własnych nastrojów.

Zmiany w zachowaniu są wczesną oznaką przetrenowania i jeśli tylko odpowiednio wcześnie je zauważysz, i co ważniejsze, zareagujesz na nie, unikniesz zniszczeń czysto fizycznych w organizmie. Wystarczy zrobić sobie wolne od biegania albo zamienić ostrą tempówkę w lekki trucht.

Im później nastąpi Twoja reakcja, tym dłużej będzie trwał powrót do pełni sił. Samemu czasami trudno to zauważyć, dlatego zapytaj swoich bliskich jak się zachowujesz.

Wielu biegaczy, którzy trenują dla zdrowia, nie zdaje sobie sprawy, że po ciężkim dniu pracy, należy im się odpoczynek lub lżejsza jednostka treningowa. Wystarczająca ilość snu (idealnie byłoby znaleźć czas na 8, a nawet 10 godzin w okresie ciężkiego treningu) i zjedzenie regeneracyjnego posiłku, to bardzo ważne punkty każdego planu treningowego.

Dlatego pamiętajmy, w drodze po rekord życiowy, jednakowo ważnymi czynnikami są: trening, odpoczynek i odżywianie.

August Jakubik

Gazeta Parkowa także w internecie na: www.parkslaski.pl Kolejny numer Gazety Parkowej ukaże się: 25 kwietnia 2014

Po sąsiedzku Nowi mieszkańcy zoo

Poznajmy się

ZDJĘCIE: ŚLĄSKIE ZOO

W ubiegłym roku pojawiło się w śląskim zoo wiele nowych zwierzaków i wszystko wskazuje na to, że w tym będzie podobnie.

H

ej, mam na imię Luna, urodziłam się w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie, w 2009 roku. Jestem baktrianem, czyli wielbłądem dwugarbnym, nazywanym czasem krążownikiem pustyni. My, baktriany, potrafimy wypić nawet 120 litrów wody na raz i starczyć nam to może na kilka dni. Wielu ludzi nie wie, że w naszych garbach nie magazynujemy wody, a tłuszcz, który służy nam jako paliwo w procesach metabolicznych, dzięki czemu produkujemy wodę, ale taką swojską. To przez to potrafimy tak długo obyć się bez dostępu do źródeł i przebywać na pustyni. Podobno nasi przodkowie zostali udomowieni na 2,5 tysiąca lat przed naszą erą i od tego czasu wędrowaliśmy w karawanach przez pustynię, a także służyliśmy jako zwierzęta pociągowe. Mamy oczywiście kuzyna, dromadera, jak zwany jest wielbłąd jednogarbny, żyjący w Afryce i dość często fotografowany na tle piramid. My jesteśmy od niego niższe i bardziej masywnie zbudowane, bo i w innych trochę warunkach przyszło nam żyć.

Na wolności żyje nas w sumie 1000 osobników, większość w dwóch rezerwatach w Azji, na pustyni Gobi. Natomiast nasza łączna populacja to 1,4 miliona dwugarbusów. Jesteśmy uznawane za gatunek zagrożony wyginięciem, co jest związane ze zmniejszaniem obszarów naturalnych siedlisk, spowodowanym rozwojem działalności wydobywczej oraz hodowlanej, a także mieszaniem się genów wielbłądów żyjących na wolności z udomowionymi. Dlatego też wiele z nas znajduje się w ogrodach zoologicznych rozrzuconych po całym świecie. Razem ze mną, w śląskim zoo mieszkało do niedawna 7 wielbłądów (6 samic i samiec). Teraz jest nas już 8, bowiem niedawno urodziła się mała samiczka. Jesteśmy wszyscy zachwyceni, że stado nam się rozwija i że niedługo pojawią się kolejne młode, ponieważ to nie koniec narodzin…

Na Stadionie Śląskim ZDJĘCIE: STADION ŚLĄSKI

Znowu pomaszerują Chodzenie z kijkami nordic walking, to jedna z najprostszych form aktywności ruchowej. Przekonywali o tym instruktorzy, podczas dnia otwartego tej dyscypliny, zorganizowanego 22 lutego na Stadionie Śląskim. 29 marca mamy kolejną bezpłatną propozycję, związaną z nordic walking. Zapraszamy w tym dniu na specjalne zajęcia, połączone ze wspólnym grillowaniem. Tym razem będzie to gra terenowa, którą poprowadzimy alejkami parkowymi, pod hasłem „Powitaj wiosnę z nordic walking”. Zapraszamy do niej drużyny liczące od 3 do 5 osób. Chętni, mogą zgłaszać się także indywidualnie i tworzyć zespoły już na miejscu zawodów. Początek naszej zabawy o godz. 10. Zbiórka od godz. 9 przed hotelem Olympia Stadion Śląski. Po zakończeniu zawodów będziemy się bawić przy wspólnym grillowaniu.

Powrót biathlonu 21 lutego, po 5 latach przerwy, na Stadionie Śląskim pojawili się biathloniści, a pretekstem do tego była olimpijska rywalizacja kobiecych sztafet w Soczi, którą wspólnie, uczestnicy imprezy oglądali w restauracji Olympia Stadion Śląski.

Po olimpijskich, telewizyjnych emocjach, w przeprowadzonych przy sztucznym oświetleniu zawodach, mógł wystartować każdy, kto chciał spróbować sił w biathlonie. Do biegu przygotowano pięciusetmetrową pętlę, a na strzelnicy, za niecelny strzał, do czasu biegu dodawano 20 sekund. Większość z blisko setki uczestników zawodów, reprezentowała śląskie kluby: UKS Lider Katowice, UKS Karlik Chorzów i UKS Zryw Świętochłowice. Imprezę zorganizował Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sportu „Stadion Śląski” w Chorzowie i Polski Związek Biathlonu. Każdy ze startujących otrzymał medal i pamiątkowy dyplom. Na najlepszych 3 zawodników w każdej kategorii, czekały nagrody.

Mat. Stadion Śląski

N

ZDJĘCIE: ŚLĄSKIE ZOO

Mała Lena i bociany

Wielbłąd dwugarbny

iedawno przyszedł na świat i już „przywędrował” do nas, bocian czarny, popularnie zwany hajstrą. Jest to młody osobnik, wykluty w Ogrodzie Fauny Polskiej, w Bydgoszczy. Niestety nie znamy jeszcze płci ptaka, bowiem tę można określić wyłącznie na podstawie badań genetycznych, przeprowadzonych w specjalistycznych laboratoriach. Liczymy jednak, że mały bociek okaże się samcem i dołączy do samotnej dotąd samicy. W ostatnich tygodniach sprowadzona została także druga para dziwonosów – kaczek z charakterystycznymi naroślami na dziobach samców. Ptaki te, w natu- Bocian czarny – już na wybiegu rze zamieszkują ciepłe strefy klimatyczne, spotyka się je m.in. w Afryce i na Mada- nich dni, jest jednak samiczka wielbłąda, Lena, gaskarze – dlatego wiosną przebywają na wybie- która urodziła się w niedzielę, 2 marca. Szczęśligu otaczającym wyspę lemurów wari czerwo- wymi rodzicami zostali Francka i Goliat. Wielnych. W chwili obecnej, obie pary są jeszcze błądzica porusza się jeszcze dość nieporadnie, w szklarni, gdzie dziwonosy przyzwyczajają się ale dzielnie towarzyszy matce na wybiegu. Jest do nowych warunków i – póki co, z umiarkowa- bardzo śmiała i ciekawska – chętnie zapoznaje nym powodzeniem – zapoznają z osobnikami się z pracownikami, którzy nie szczędzą jej czułości. Być może już niedługo Lena doczeka się przywiezionymi do zoo jesienią.

Od początku roku, kilkukrotnie cieszyliśmy się towarzystwa innych małych wielbłądów? także z przychówków naszych podopiecznych. Wszystkie przychówki można oglądać na wyW lutym wykluł się kolejny pelikan, później biegach lub w udostępnianych zwiedzającym na świecie pojawiło się kilka antylop, w tym trzy pawilonach, dlatego już teraz zapraszamy niale grzywiaste – dwa samce i samiczka oraz sa- do ich oglądania. miczka koba Defassa. Główną bohaterką ostatMat. Śląskie zoo

REKLAMA

Z okazji unijnej rocznicy

Majówka wśród zwierząt Ś

ląski Ogród Zoologiczny zdecydował się na udział w ogólnopolskiej akcji, znanej pod nazwą „Dni Otwarte Funduszy Europejskich”. Ma ona na celu przybliżyć uczestnikom korzyści, jakie uzyskała Polska z faktu dołączenia do struktur Unii Europejskiej. W ramach przedsięwzięcia, na wszystkich, którzy odwiedzą zoo w okresie od 1 do 3 maja, czekać będą liczne atrakcje.

Główną z nich, będzie możliwość poznania „od kuchni” trzech obiektów zrealizowanych z Funduszy Europejskich w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013 – pawilonu żyraf, pawilonu tygrysów sumatrzańskich oraz przebudowanego pawilonu egzotycznego, w którym obok hali wolnych lotów dla ptaków, zamieszkały także kajmany i duże węże. Każdego dnia zwiedzać będziemy w zorganizowanych grupach, pod opieką pielęgniarzy zwierząt, zaplecza innego pawilonu. I tak: 1 maja ogłoszony został Dniem Tygrysa, 2 maja – Dniem Żyrafy, zaś 3 maja – Dniem Gadów i Ptaków. W czasie oprowadzania, pracownicy zoo opowiedzą o zwyczajach swoich podopiecznych, sposobie ich karmienia i obsługi. Szczegóły dotyczące zwiedzania zapleczy hodowlanych, opublikowane zostaną na stronie internetowej zoo w połowie kwietnia.

Także dla najmłodszych zaplanowano szereg niespodzianek. Każdego dnia przewidziane zostały gry i zabawy, których bohaterami będą tygrys, żyrafa, krokodyl i ptak.

W czasie całej imprezy, tj. na okres 1-3 maja 2014, obowiązują promocyjne ceny biletów wstępu do zoo, w wysokości zaledwie 5 zł od osoby.

Mat. Śląskie zoo ZDJĘCIE: ŚLĄSKIE ZOO

10

Trzy dni, trzy zwierzaki – to czeka nas w maju

Parkowa Akademia Wolontariatu

11

Nowe, bezpłatne zajęcia dla osób 50+

Na wiosnę PAW też pączkuje

R

ogal, boczne pomieszczenie Hali Wystaw „Kapelusz”. To siedziba PAW-ia, czyli Parkowej Akademii Wolontariatu. Swojsko: na ścianach medale za biegi, obrazy z zajęć plastycznych, na półkach puchary, książki, paw z origami i suszone kwiaty. Na zapleczu naczynia, czajnik, ekspres. Można zaparzyć sobie kawę i herbatę. Często ktoś przynosi upieczone przez siebie ciasto, albo kupione chipsy – bo chciał poczęstować innych, a sam nie piecze.

Gołębnik. Tu jest mniej swojsko, bo ćwiczenia fitness i taneczne, nie lubią towarzystwa fajansowych naczyń, wrzątku na kawę i domowego ciasta.

To w tych pomieszczeniach odbywają się bezpłatne zajęcia dla osób, które mają przynajmniej 50 lat.

Angielskiego cudowne rozmnożenie Nie dało się inaczej. Grupa była już tak duża, że trudno było każdego dopuścić do głosu. A przecież na zajęciach językowych trzeba trochę postrzępić języka i opowiedzieć o sobie, swoich zainteresowaniach, pogodzie, załatwianiu spraw w sklepie, na lotnisku... O wszystkim. Trzeba poodgrywać scenki, bo to uczy słownictwa na dany temat i przełamuje REKLAMA

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Rosną mu skrzydła, by polecieć do Anglii lub Włoch. Rosną pazury, by spacerować z przewodnikiem i kijami po parku. Rosną… Właściwie, co powinno urosnąć, by zasiąść przed komputerem i buszować w sieci? Bo razem z wiosną, przybyło zajęć prowadzonych przez członków PAW-ia.

Na zajęcia angielskiego przychodzą i ci, którzy chcą nauczyć się języka, i ci, którzy wolą pogadać i napić się kawy w miłym towarzystwie strach przed mówieniem. Porozwiązywać ćwiczenia, a potem pochwalić się, jak poszło. Prowadząca zajęcia z języka angielskiego, Małgosia (60+), zrobiła więc ciach, i utworzyła grupę dla początkujących i grupę dla zaawansowanych. Obie – jak to wiosną – mogą się rozrastać.

Angielski dla początkujących odbywa się w każdy czwartek, w godz. 13-14 w Gołębniku. Zajęcia dla zaawansowanych są w każdą środę, w godz. 13-14.30, także w Gołębniku.

Włoski jak manna z nieba Szkoda było marnować takie umiejętności. Halina (60+) skończyła kurs włoskiego. Do tej pory korzystała z zajęć prowadzonych dla seniorów przez seniorów. Postanowiła jednak podzielić się swoją wiedzą. Najpierw były trzy miesiące na próbę z członkami Parkowej Akademii Wolontariatu. Próba udała się, więc w każdy wtorek, Halina ze swoją grupą początkującą, delektuje się włoską kawą i włoskim językiem.

Także dowcipami i krajobrazami rodem z Italii. Podobno

w planach, grupa ma wyjazd do Włoch. Ale planów ma tyle, ile jest rodzajów pizzy.

Na lekcje włoskiego, zapraszamy w każdy wtorek, w godz. 12-13.30 do Rogala.

Komputery do potęgi E Połączyła ich litera „E”. Ona: Ewa, On: Edward. Oboje uczą e-wykluczonych, czyli osoby, które nie potrafią buszować w sieci, obsługiwać komputera. Państwo „E” uczą też tych, którzy potrafią to zrobić, ale chcieliby się dokształcić z obróbki zdjęć, wysyłania maili, wyszukiwania potrzebnych materiałów, robienia prezentacji, filmów… Zajęcia komputerowe rozmnożyły się, bo było zbyt wielu chętnych. Każde są trochę inne.

Edward uwielbia różne nośniki plików, u Ewy każdy zakłada swoja pocztę. W kwietniu jej grupa wyruszy sprzed komputerów na wycieczkę, żeby potem przekopiować zrobiona zdjęcia i wysłać mailem do znajomych. Dlatego niektórzy uczniowie zaczynają zajęcia u Edwarda, a kończą u Ewy. Najbliższe zajęcia komputerowe odbędą się w Rogalu, 7 kwietnia, o godz. 10 (Edward), na godzinę 12 zaprasza Ewa. Można też umówić się pod numerem 666 031 514.

Kijki wskrzeszone i przemienione Szkoda z kijami przebiec Park Śląski i nie wiedzieć, czego się nie zauważyło. Park – szczególnie na wiosnę – odkrywa rzeźby, tablice, ścieżki, rośliny. Radę na to znalazł Edward (60+), czyli trzy w jednym: jak mało kto zna się na nordic walking, jest przewodnikiem i doskonale zna park. W czasie treningów z kijami, opowiada więc o tym, co dają te ćwiczenia, jak korzystać z nich samemu i co właśnie mijamy na parkowych alejach.

Z kijami po parku pospacerujesz w każdy wtorek, w godz. 13.30-15, grupa wyrusza sprzed Rogala.

Nie pączkują, ale regularnie odbywają się: – lekcje języka rosyjskiego, z opowieściami pochodzącej z Rosji Wiktorii (80+), śpiewami i odrobiną ćwiczeń: w każdy piątek w godz. 12.30-15 w Rogalu; – gra w brydża, często w towarzystwie domowego ciasta: w każdy czwartek, w godz. 15-18 w Rogalu; – zajęcia z filcowania, owocujące przepięknymi ozdobami, które można zobaczyć na szyi, uszach i nadgarstku prowadzącej zajęcia Lidii, i obdarowanych przez nią szczęśliwców: w każdy czwartek w godz. 15-17.30 w Rogalu; – tańce dowolne, ale pod dyktando prowadzącej je Małgosi (60+): w każdą środę, w godz. 11-12.30 w Gołębniku; – ćwiczenia fitness nie tylko dla zgrabnych, ale tylko dla wytrwałych, bo prowadząca je Róża, nigdy nie odpuszcza: czy wakacje letnie, czy ferie zimowe, deszcz, upał, przedświąteczne pieczenie ciast, nie ma zmiłuj: ćwiczy w każdy wtorek, o godz. 15.15-16.30 w Gołębniku; – porady prawnika Bartka, który pomoże potrzebującym seniorom (jeden poniedziałek w miesiącu, w godz. 12-13, w budynku Dyrekcji); – opowieści turystyczne (wybrane dwa piątki), o godz. 14.15 w Rogalu; – przewodnik po Parku Śląskim, po indywidualnym umówieniu z grupą (Janusz Grohman, tel. 666031497); – koło szachowe: wtorki i czwartki po południu, po indywidualnym umówieniu się z prowadzącym (Milos Damljanowic, tel. 530330998).

Ewa Kulisz

Rock na trawie

ZDJĘCIE: EWA SWADLO

To właśnie wtedy narodziła się ponadczasowa legenda Dżemu –historia niezwykłej, magnetycznej muzyki oraz charyzmatycznego wokalisty, wraz z jego specyficzną, śląsko-indiańską filozofią życia, obciążoną dramatycznymi zmaganiami dobra ze złem.

W Teatrze Śląskim, ta legenda odżywa gdzieś na tyskim blokowisku. Na dachu, wśród anten i kominów, śledzimy (a może śnimy?) wędrówkę głównego bohatera, który w towarzystwie swojego alter ego – znanego z filmu Indianera – odwiedza epizody ze swojego zbyt krótkiego życia, gasnącego w otoczeniu najbliższej rodziny, przyjaciół, postaci z obrazów śląskich malarzy prymitywistów oraz teatralnego wcielenia grupy Dżem. Obecny na premierze spektaklu Beno Otręba, komentował grę zespołu w samych superlatywach, doceniając klasę instrumentalistów oraz fakt, iż udanie WOJCIECH ZAMORSKI prezentuje „przeczytali” po swojemu muzykę Dżemu, nie aspirując do tworzenia wiernej imitacji oryginału. Zasłużone oklaski zebrał cały kwintet, ale na mnie, największe wrażenie zrobił swoimi gitarowymi solówkami Maciek Lipina (Ścigani) oraz klawiszowiec, Adam Snopek, odpowiedzialny za wizerunek piosenek z repertuaru Dżemu, Niemena i Breakoutów oraz przygotowanie wokalne świetnego Tomka Kowalskiego.

Dzięki temu spektaklowi, fenomen muzyki i historii Dżemu, wzbogacił się o kolejne urozmaicenie. Nie ma przecież innego zespołu, który zagrał sam siebie w pełnometrażowym filmie fabularnym, wystąpił w operze z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej i doczekał przeniesienia swoich losów na teatralną scenę.

Ten rok będzie dla Dżemu szczególny. 7 czerwca, zespół, w obecności tyym razem wędrujemy z Parku Śląskiego sięcy najwierniejszych fanów, będzie do teatru – a dokładnie, do Teatru Śląświętował swoje 35. urodziny, podczas skiego, gdzie 7 marca odbyła się premiera wielogodzinnego koncertu w Parku spektaklu „Skazany na bluesa”, będącego teŚląskim. atralną adaptacją filmu, zrealizowanego w ro24 czerwca 1989, przed kamerą TVP ku 2005, pod tym samym tytułem, przez Jana Katowice, miałem zaszczyt składać Kidawę – Błońskiego. W recenzjach krytyków, Dżemowi życzenia z okazji 10. urodzin. przekład fabularyzowanego życiorysu Ryśka Wywiad, zarejestrowany w garderobie Riedla na język teatru, wzbudził mieszane przed jubileuszowym koncertem zespouczucia. Zostawmy jednak na boku kryteria, łu w Spodku, do dzisiaj krąży w sieci. którymi w swoich ocenach posługują się teOstatnie słowa w tej rozmowie wypoatralni eksperci, i spójrzmy na to nieprzeciętwiada Rysiek Riedel. Pytany o początki ne wydarzenie artystyczne, oczami fanów swojego śpiewania, uśmiecha się i przygrupy Dżem. pomina fragment poziomkowego przeDzięki znakomitemu wokaliście – Tomaboju Urszuli Sipińskiej! szowi Kowalskiemu, któremu reżyser, Arka- Rysiek Riedel – skazany na bluesa Kiedy pytam, co go cieszy, odpowiadiusz Jakubik, nader trafnie powierzył rolę Ryśka Riedla, oraz świetnej oprawie muzycznej, przeżywamy da: „Cieszę się, że wreszcie jest jak miało być, że jest to wszystko…”. fascynującą, sentymentalną podróż, przez jakże znajome i bli- 25 lat temu, pytany o przyszłość Dżemu, zaprasza na kolejne jubiskie sercu dźwięki, rytmy i klimaty rodem z cudownych dla pol- leusze.

A potem życie napisało zupełnie inny scenariusz… Szkoda. skiego rocka lat 80.

T

REKLAMA

ZDJĘCIE: MAT. PROM.

Rysiek skazany na dachu…

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Muzycznie

12

Dżem wystąpi na specjalnym koncercie w parku, 7 czerwca

To będzie fantastyczny wieczór

Wehikuł czasu 3

października 2009 roku, katowicki Spodek przeżywał prawdziwe oblężenie.

Od wielu lat nie widziałem w nim tylu ludzi, co właśnie tego dnia. Grubo ponad 10 tysięcy osób, przyjechało świętować 30. urodziny jednego z najważniejszych polskich zespołów muzyki rozrywkowej (bez zbędnych podziałów na bluesa, rocka i inne gatunki). Był to koncert z gatunku tych, na których moja obecność, jako wiernego fana Dżemu, była nawet więcej niż obowiązkowa. Nic innego tego dnia nie miało prawa bytu, po prostu spędzałem czas w Spodku, bez względu na to, co działo się na zewnątrz.

Miałem to szczęście, że jako członek Oficjalnego Fan Clubu Zespołu Dżem „Skazani na bluesa”, mogłem uczestniczyć już w próbach do koncertu, gdy po płycie najsłynniejszej śląskiej hali koncertowej, krzątali się jeszcze tylko technicy estradowi i ekipa techniczna zespołu. Do końca życia zapamiętam jeden moment próby przed koncertem, gdy siedząc na całkowicie pustych trybunach Spodka, usłyszałem fenomenalną wersję „Ballady o dziwnym malarzu”. Dżem wykonał ją do odtwarzanych śladów z wokalami Ryśka i pianem Pawła Bergera – dwójki nieżyjących

już, legendarnych muzyków tego zespołu.

Ilość fantastycznych dźwięków, jakimi zostałem zaatakowany, była ogromna i chyba nigdy nie zapomnę tej chwili. Jednak słuchając wtedy tego koncertu, do głowy by mi nie przyszło, że 5 lat później, będę miał możliwość współorganizować kolejne urodziny mojego ulubionego zespołu.

Zorganizowałem w życiu już kilkaset koncertów, mniejszych, większych, i naprawdę wielkich. Jednak nigdy jeszcze nie miałem okazji współtworzyć koncertu Dżemu. Jak zaczynać, to z wysokiego „C”. Pomijając fakt, że ostatnimi czasy nieco „zaniedbałem” twórczość zespołu, jak i regularne odwiedzanie ich koncertów, to jednak ogromny sentyment do dżemowej twórczości mam zawsze. I te 35. urodziny, które będę miał zaszczyt w mocno namacalnej formie współorganizować, traktuję jako wielkie wyzwanie. Wyzwanie tym większe, że odbiorcami tego koncertu, w sporej większości będą moi znajomi, również członkowie „Skazanych na bluesa”, których z każdym dniem przybywa. Mam nadzieję, że 35. urodziny będą udane co najmniej tak, jak udane były te świętowane w Spodku.

Wojciech Mirek