26 lipca 2012
Gazeta informacyjna Parku Śląskiego w Chorzowie
Park muzyczną stolicą regionu
W numerze:
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Zagrają ku przestrodze Współpracował z BB Kingiem i Carlosem Santaną. Jeden z najpopularniejszych gitarzystów studyjnych – Tommy Denander będzie gościem czternastego festiwalu im. Ryśka Riedla, który po raz trzeci odbędzie się w Parku Śląskim!
O tym, dlaczego praca w laboratorium może sprawiać frajdę rozmawiamy z Katarzyną Nazarewicz, koordynatorką projektu FunLab str. 2
S
Nowe rowery wodne czy kolejka turystyczna? Jak poruszać się po parku Festiwal to przede wszystkim dobra, dwudniowa zabawa na podpatrzenie warsztatu tego wybitnego muzyka studyjnego. W niedzielę wysłuchamy też grup Harlem i Dżem. Imprezie towarzyszyć będzie wiele atrakcji. Po raz drugi w Chorzowie zabrzmi Festiwal Muzyków Ulicznych „Blues na Wolności”. Uliczni grajkowie swoje umiejętności mogą prezentować 27 lipca, na trasie od ul. Wolności do ul. Truchana 62 (gdzie mieszkał Rysiek Riedel). To konkurs z nagrodami. Jak zwykle na terenie festiwalu – Stowarzyszenie Promocji Zdrowia i Trzeźwego Stylu Życia „Szansa” zakotwiczy z punktem profilaktyki uzależnień. To miejsce, gdzie rodzice będą mogli m.in. nauczyć się rozpoznawać czy ich dziecko miało
czytaj na str. 3
kontakt z narkotykami. „Szansa” czeka w oba festiwalowe dni, w godz. 10 – 18. Koszt biletu na jeden dzień festiwalu to 50 zł. Za dwa dni zapłacimy 70 zł (bez noclegu) lub 80 zł (z noclegiem). (MaS)
Wygraj bilet! Dla naszych Czytelników mamy trzy podwójne zaproszenia na Festiwal im. R. Riedla. By je otrzymać, wystarczy zadzwonić do nas 26 lipca o godz. 12. (nr tel. 666 031 192) i odpowiedzieć na pytanie: jak nazywa się ostatnia płyta zespołu Cree?
Co, gdzie i kiedy? Mapę parkowych imprez i zapowiedzi najciekawszych wydarzeń znajdziecie
Bez względu na pogodę
Wyślij maila z parku ożna sprawdzić godziny otwarcia atrakcji, odebrać i wysłać maila. W pięciu punktach w Parku Śląskim stoją już infokioski, które zostały kupione za unijne pieniądze. Dzięki nim spacerowicze mają bezpłatny dostęp do Internetu i to przez cały rok! Infokioski to nowy nośnik informacji wykorzystywany w miejscach publicznych. Co ważne, te punkty informacyjne są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. – Pojawienie się ich w parku to odpowiedź na zwiększone potrzeby komunikacyjne i informacyjne naszych gości – mówi Artur Cieślak, dyrektor ds. administracyjnych WPKiW. – Dzięki nim spacerowicze będą mogli sprawdzić, jakie atrakcje znajdują się nie tylko w parku, ale i całym regionie; dowiedzieć się o ceny biletów, a nawet wysłać maila. Urządzenia znajdują się w pięciu punktach: przy dyrekcji parku, Hali Wystaw „Kapelusz”, Śląskim Ogrodzie Zoologicznym, Śląskim Wesołym Miasteczku i w okolicach Planetarium Śląskiego. Dostęp do nich jest swobodny, bez problemu może z nich korzystać każdy chętny. – Dodajmy – są odporne na warunki atmosferyczne! Nie będzie problemu z wyszukiwaniem informacji, nawet jeśli będziemy w grubych rękawiczkach, bo ekrany są bardzo czułe i szybko reagują – wyjaśnia Cieślak. Warto wiedzieć, że w urządzeniach zablokowane są strony internetowe o niepożądanych treściach. To głównie z myślą o najmłodszych, którzy też mogą być użytkownikami naszych infokiosków. (MaS)
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
M
na str. 4 ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
erce XIV Festiwalu im. Ryśka Riedla „Ku przestrodze” bić będzie na Polach Marsowych. W najbliższy weekend, 28 i 29 lipca, park stanie się muzyczną stolicą regionu. Tradycyjnie już, na scenie pojawią się muzycy z formacji Cree i Dżem. Ponadto zaplanowano występ zespołu Harlem i amerykańskiego Cedric Burnside Project. Pierwszy dzień imprezy upłynie pod znakiem przesłuchań: co roku młode kapele walczą o możliwość wystąpienia przed festiwalową publicznością. Start konkursu zaplanowano na godz. 12. A o 16. na scenie pojawią się: 4 Szmery, Around The Blues, Andrzej Urny & kompany, Leszek Cichoński i gospodarz pierwszego dnia – zespół Cree, w którym wokalistą jest Sebastian Riedel. Drugiego dnia festiwalu scenę opanuje bezsprzeczna gwiazda imprezy – Tommy Denander. Za jego sprawą, festiwalowa niedziela stanie się prawdziwą gratką dla miłośników gitarowego brzmienia. Prócz swego wieczornego występu na głównej scenie, o godz. 10. Denander pojawi się w klubie „Leśniczówka”, by… poprowadzić bezpłatne warsztaty dla wszystkich chętnych. To wyjątkowa okazja
Ruszyła letnia akcja Parkowej Akademii Wolontariatu. Więcej na ten temat na str. 9
O trendach obowiązujących w projektowaniu ogrodów i chorobach róż piszemy na str. 11 Infokioski już działają
Rozmowa miesiąca
Laboratorium sprawia frajdę
Sezon cały rok ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
2
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
O tym, ile komórek mieści się w gramie drożdży i dlaczego praca w laboratorium może sprawiać frajdę, rozmawiamy z Katarzyną Nazarewicz, koordynatorką projektu FunLab, prowadzącą jedne z zajęć Parkowej Akademii Sztuki.
Katarzyna Nazarewicz podczas zajęć Gazeta Parkowa: Czy to prawda, że za po-
mocą drożdży można napompować balon? Katarzyna Nazarewicz: Jak najbardziej. Przykładem mogą być zwykłe drożdże piekarskie, które często wykorzystujemy podczas przygotowania pizzy czy ciasta. Dzieciom biorącym udział w zajęciach opisujemy, co takiego dzieje się w momencie, kiedy wypieki rosną. Wyjaśniamy, że te malutkie kosteczki ze sklepowych lodówek są żywe, potrafią oddychać, jeść i rozmnażać się. Podczas tego doświadczenia młodzi słuchacze dowiadują się, że drożdże zbudowane są z pojedynczych komórek, których nie da się zobaczyć gołym okiem. Są tak małe, że w gramie drożdży mieści się ich aż 25 miliardów! To bardzo dużo! Ludzi na świecie jest niecałe 7 miliardów, czyli na całej kuli ziemskiej jest nas mniej niż komórek w gramie drożdży! W tym doświadczeniu wspólnie z maluchami karmimy je różnymi rodzajami cukrów: z owoców, ale także znanym z naszych cukierniczek… W trakcie przemian tych słodkich związków, drożdże produkują gaz – dwutlenek węgla, który ulatuje do otoczenia. W doświadczeniu z balonem młodociani studenci obserwują jak dużo dwutlenku węgla zostaje wyprodukowane i jednocześnie wtłoczone do balonu. W ten sposób tłumaczymy dzieciom, że wokół nas na co dzień mamy do czynienia z prawdziwą chemią i biologią. Gazeta Parkowa: Czy takie doświadczenia
można wykonywać w domu?
wości i chęci, przeprowadzić w domowym zaciszu. Do eksperymentów używamy głównie artykułów spożywczych, tj. owoców, warzyw, drożdży, sody oczyszczonej, soli czy tabletek musujących. Wszystkie te produkty są dostępne w przeciętnie zaopatrzonym sklepie. Gazeta Parkowa: Skąd pomysł, aby w ten sposób przekazywać dzieciom skomplikowaną wiedzę biologiczną i chemiczną? Katarzyna Nazarewicz: Projekt FunLab, w ramach którego prowadzimy zajęcia, to odpowiedź na bolączki polskiego szkolnictwa, a konkretnie to, jak współcześnie przekazuje się wiedzę. W szkołach wciąż brakuje praktyki, dzieci uczą się o świecie, poznają go, ale głównie w wymiarze teoretycznym. Stąd pomysł, aby przybliżyć maluchom tajniki nauk ścisłych podczas laboratoryjnych korepetycji. Już jakiś czas temu stwierdziliśmy, że studenckie życie i członkostwo w kole naukowym można zamienić w coś twórczego. Pojawił się pomysł, aby udzielać korepetycji najmłodszym, którzy mają problem z nauką. Nie chcieliśmy jednak, aby były to typowe lekcje. Zrodziła się idea stworzenia naukowego zakątka, w którym chętni rozwieją swoje wątpliwości biologiczne, chemiczne czy fizyczno-matematyczne w nieco mniej standardowy sposób. Wspólnie z kolegami ze Studenckiego Koła Naukowego Biotechnologów, stwierdziliśmy że to niesamowity pomysł na efektywne przekazywanie wiedzy, a przy okazji dobrą zabawę.
Katarzyna Nazarewicz: Nie wszystkie, ale więk-
szość jesteśmy w stanie, przy odrobinie cierpli-
Katarzyna Nazarewicz: Podoba im się
wszystko, czego mogą dokonać samodzielnie. Im częściej czynności przeprowadzają same, tym więcej z nich zapamiętują. Każde doświadczenie jest poprzedzone wstępem teoretycznym, przedstawionym w formie quizów lub wielkoformatowych krzyżówek, ale i tak w pamięć najbardziej zapada praktyka. Dzieciaki dostają fartuchy, rękawiczki, przeprowadzają doświadczenia i wyciągają z nich wnioski. Podczas prowadzonych przez nas laboratoriów choć przez moment mogą się poczuć jak profesjonalni naukowcy. Gazeta Parkowa: Takie doświadczenia wymagają kontaktu z odczynnikami chemicznymi, nie obawiacie się, że coś może się stać podczas zajęć? Katarzyna Nazarewicz: Jeżeli wykwalifikowani pracownicy, którzy przecież prowadzą te zajęcia, ocenią że istnieje jakiekolwiek zagrożenie, szybko eliminujemy je z naszego programu, a na jego miejsce wprowadzamy krótki epizod z pokazem. Wtedy dzieci jedynie obserwują i pytają. Poza tym, młodzi naukowcy nie dostają do rąk stężonych kwasów czy zasad. Nie pracujemy z takimi roztworami, co najwyżej bardzo rozcieńczonymi. Rozmawiała: Kamila Okoń
Parkowa Akademia Sztuki W każdy sierpniowy poniedziałek, wtorek i środę w godzinach od 10. do 14., w Hali Wystaw „Kapelusz” odbywają się zajęcia dla dzieci w ramach Parkowej Akademii Sztuki. Park Śląski przygotował je wspólnie z Zespołem Szkół Plastycznych w Katowicach, Studiem Mikstura oraz Związkiem Harcerstwa Polskiego. Udział w zajęciach jest płatny: 5 zł – udział w jednych warsztatach, 50 zł – udział w warsztatach w wybranym miesiącu, 90 zł – udział w warsztatach przez dwa miesiące. W cenie zapewnione są wszystkie materiały, z których dzieci będą korzystać podczas zajęć oraz opieka wykwalifikowanych wychowawców. (KO)
Gazeta Parkowa: I dzieciaki chłoną tę wiedzę?
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Komentarz miesiąca KRZYSZTOF GORGOŃ, prezes katowickiego oddziału SARP
O
rganizacja takiej imprezy jak Piknik Architektoniczny to świetny pomysł, który ma nie tylko wymiar edukacyjny, ale także integracyjny. Takimi działaniami staramy się wychodzić poza środowisko i jak najbardziej popularyzować naszą branżę. Tym samym realizujemy strategiczne cele zapisane w statucie naszego stowarzyszenia, mówiące o promocji architektury. Prezentujemy ludziom dobre projekty, chcemy ich oswajać z wartościami, jakie profesjonaliści uznają za wysokie. Bardzo cieszy mnie fakt, że również w tym roku gośćmi Pikniku byli nestorzy śląskiej architektury, osoby które kiedyś budowały Park. Dzięki nim wydarzenie nabiera szczególnego charakteru. (KO)
Z ł a p a n e Powrót do dzieciństwa? Mimo że w całym regionie nie brakuje nam aquaparków, ja wciąż ze swoją dwójką dzieci w ciepłe dni jeżdżę na „Falę”. To chyba dlatego, że i mnie tam zabierali rodzice. Choć ewidentnie parkowe kąpielisko wymaga modernizacji, jakoś te braki wybaczamy. W końcu to wspomnienie młodości. Życzę sobie i wszystkim, żeby nasza „Fala” czynna była jak najdłużej. Może w końcu doczeka się remontu z prawdziwego zdarzenia i będzie najnowocześniejszym kąpieliskiem na Śląsku?
w
ARKADIUSZ GODLEWSKI, prezes WPKiW
Wakacje na półmetku
N
iezwykle szybko minęła nam połowa wakacji i dotarliśmy do ich półmetka. Lipiec był naprawdę miesiącem inspirującym i niezwykle twórczym w Parku. Wystartowały i rozkręciły się na dobre nasze projekty cykliczne – w tym zupełna nowość Parkowa Akademia Sztuki dla najmłodszych. W lipcu zakończyli również prace studenci architektury i architektury krajobrazu, uczestniczący w dwóch konkursach na koncepcyjne projekty odnowy wybranych obszarów Parku: terenów dawnych wystaw ogrodniczych, ogrodów tematycznych, placów przed „Kapeluszem” i przed wejściem do ZOO. Ich niezwykle interesujące dokonania można oglądać na wystawie w „Kapeluszu”. Zachęcam wszystkich Państwa do zapoznania się z tymi projektami – to spotkanie z kreatywnością i pomysłowością, a także wrażliwością młodych ludzi; ich spojrzenie na przestrzeń, jaką jest Park. Koncepcje studentów będą podstawą do kolejnych działań – projektowania rewitalizacji Rosarium i odtworzenia ogrodu japońskiego oraz stworzenia wytycznych programowych dla konkursu na projekt realizacyjny odnowy placu między „Kapeluszem” a restauracją Marysin Dwór wraz z kanałem i wyspą. Za nami II Śląski Piknik Architektoniczny, czyli niezwykłe, wyjątkowe spotkanie architektów i osób interesujących się przestrzenią publiczną. W opinii uczestników było ono jeszcze bardziej interesujące niż ubiegłoroczna, pierwsza edycja. To dla nas wyzwanie na przyszłość, bo przecież musimy sobie zadać pytanie: jak zaciekawić gości programem kolejnego pikniku?. Wreszcie są – przy Al. Zielonej Łąki mamy już klopsztangi. Wkrótce dołączą do nich ławki ze starej Elki – tworzące razem małe, ale ciekawie zaprojektowane i interesujące miejsce na spotkanie. A już za kilka dni wszyscy miłośnicy siłowni pod chmurką będą mogli z niej znów korzystać, nie bojąc się pyłu czy błota. Po zakończeniu prac budowlanych pojawi się tam zupełnie nowa nawierzchnia. Ten niewielki projekt jest symbolem tego, co oznaczają inwestycje wg prawa zamówień publicznych. Dopiero trzeci przetarg, zresztą również z przygodami, dał wreszcie oczekiwany wynik. Przed nami sierpień – jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku, który w Parku upłynie pod znakiem muzyki. W naszym kalendarzu mamy dwa duże wydarzenia: Ku przestrodze i BeerFest, które klamrą oplotą artystyczną część tego miesiąca. W „środku” dodatkowo Urszula na pikniku promującym bezpieczeństwo w ruchu drogowym i mocne, męskie granie na Moto Parku. Oczywiście sierpień to również inne emocje – podpisanie umowy na budowę nowej Elki, wybór doradcy inwestycyjnego Śląskiego Wesołego Miasteczka, początek prac przy modernizacji alejek i budowie nowych boisk. Wreszcie czekają nas ostatnie przygotowania do wielkiego wydarzenia Kongres „Obywatel Senior”, który już za półtora miesiąca.
s i e c i
Woda (nie) dla każdego Rosarium to najpiękniejsze miejsce w parku. Nie rozumiem, dlaczego spacerowicze nie szanują tego, że w jego funkcjonowanie trzeba włożyć wiele pracy. Wielokrotnie widziałem, jak ludzie niszczą róże, depcząc po grządkach. Najgorsze jest jednak to, jak bezmyślnie zachowują się właściciele psów, którzy w oczkach wodnych kąpią swoje czworonogi! Moim zdaniem to skandal, bo to nie jest miejsce do tego przeznaczone. W tej samej wodzie bawią się później dzieci. Czas pomyśleć!
Aneta Żbik z Sosnowca
Komentuj na www.parkslaski.pl
Edward Królikowski z Chorzowa
Wydarzenia
3
Poruszaj się po parku także na… wodzie
W parku można już wypożyczyć rower tradycyjny i elektryczny. Po alejkach jeździ kolejka turystyczna, a już za kilka dni będzie można skorzystać z nowych, wodnych atrakcji.
N
owoczesne, kolorowe wzornictwo, daszki, które będą chronić przed słońcem i deszczem – w Parku Śląskim pojawią się nowe rowerki wodne. Przyjadą prosto z Kanady. Będzie ich dziesięć – pięć dwuosobowych i tyle samo czteroosobowych. – Zacumują przy moście znajdującym się nad Kanałem Regatowym – wyjaśnia Artur Cieślak, dyrektor ds. administracyjnych
Ile za godzinę? Rowery i rowerki wodne można wypożyczyć codziennie: - w tygodniu w godz. 11. – 19. - w weekendy w godz. 10. – 20. W obydwu przypadkach koszt to 5 zł za godzinę. Za rowery tradycyjne trzeba zapłacić zwrotną kaucję w wysokości 100 zł. Za przejazd kolejką turystyczną zapłacimy 10 zł.
WPKiW. – W związku z ich zakupem przeniesiemy w to miejsce także wypożyczalnię rowerów, do tej pory mieszczącą się przy Hali Wystaw „Kapelusz”. To usprawni logistykę – w jednym miejscu można będzie wypożyczyć zarówno rowerek wodny, jak i ten tradycyjny. Za wodny sprzęt nie będziemy musieli płacić kaucji. – Niestety, z powodu kradzieży i akcji wandalizmu musieliśmy wprowadzić kaucję za wypożyczanie rowerów tradycyjnych. To sto złotych, które zwracamy w momencie oddania sprzętu – dodaje Cieślak. Rowery to nie jedyny sposób poruszania się po parku. Od kilku dni odwiedzający nas goście mogą jeździć kolorową kolejką turystyczną. – Jest ekologiczna, bezpieczna i niesamowicie zwrotna, wjedzie w każdą alejkę – mówi Artur Cieślak. – Standardowa trasa kolejki biegnie od Skansenu, przez ZOO do ulicy Złotej. Można jednak zamówić sobie przejażdżkę niestandardową, samodzielnie wytyczoną trasą. Hala Wystaw „Kapelusz” stanowi centralny punkt toru przejazdowego kolejki. Z tego miejsca zazwyczaj jej amatorzy rozpoczynają podróż. Niebawem pojawią się dodatkowe, specjalne stacje. Zdradzimy, że zlokalizowane mają być m.in. przy Skansenie i ZOO. Kolejka kursuje przez cały tydzień. (MaS)
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Rower w kanadyjskim stylu
Rowerek wodny to idealne rozwiązanie na ciepłe dni
Nowa atrakcja w parku
Siłownia z nową nawierzchnią
Cztery rury zabawy
D
ziałająca od dwóch lat siłownia „pod chmurką”, która znajduje się między Halą Wystaw „Kapelusz” a znanym „szkieletorem”, stała się jednym z najpopularniejszych miejsc w Parku Śląskim. Na początku sierpnia zakończy się wymiana nawierzchni do ćwiczeń, więc staną się one jeszcze przyjemniejsze. Siłownia na wolnym powietrzu w Parku Śląskim to miejsce, gdzie znajdziemy tradycyjny sprzęt do ćwiczeń. Jest biegacz, drabinka i wyciąg górny. Są urządzenia kształtujące mięśnie nóg, rąk i takie, które poprawiają koordynację ruchową, wspomagają pracę nad kondycją. Dotąd jedynym problemem była… nawierzchnia. Zwłaszcza po deszczu pod urzą-
dzeniami pojawiało się błoto, zbierała woda – to utrudniało ćwiczenia. Będzie inaczej, trwa wymiana podłoża. Już na początku sierpnia ujrzymy siłownię w nowej odsłonie. – Wyłożyliśmy teren sztuczną trawą – mówi Artur Cieślak, dyrektor ds. administracyjnych WPKiW. – Dzięki temu, miłośnicy tej atrakcji będą mogli trenować nawet podczas złej pogody. Ważniejsze jest jednak to, że nowa nawierzchnia będzie amortyzować upadki. Na koniec zdradzimy, że kilka tygodni temu do parku przyjechał również dodatkowy sprzęt wzbogacający zaplecze siłowni i jeszcze bardziej zyska ona na atrakcyjności. (MaS)
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Zamiast błota – sztuczna trawa
Z kolorowych trzepaków już można korzystać
J
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
uż działa „trzepakowy” plac zabaw! W okolicy budynku dyrekcji parku, można korzystać z pięciu trzepaków, które pomalowane zostały w iście wakacyjne kolory. Jest różowy i seledynowy, nie brakuje fioletu i fluorescencyjnej pomarańczy. Dla bezpieczeństwa teren wyłożono specjalną korą amortyzującą upadki. To wszystko zasługa projektu „Klopsztanga”, który zapoczątkował współpracę pomiędzy Parkiem Śląskim i Medusagroup z Bytomia. Tworzenie tego typu instalacji to pomysł bytomskiej grupy. – Cieszymy się, że wspólna inicjatywa przyczyni się do „odkurzenia” zapomnianego
przedmiotu użytkowego, jakim jest klopsztanga – mówi Łukasik. – Cztery zespawane rury stalowe były niegdyś fascynującym obiektem nieograniczonych fantazji dziecięcych, teraz mogą być alternatywą dla plastikowych placów zabaw. Przy okazji popularyzujemy gwarę śląską, która zanika wraz z demontowanymi trzepakami. To jednak nie koniec: wokół klopsztang będą rozstawione zmodernizowane… krzesełka kolejki linowej „Elka”. Trwają prace nad projektem. O szczegółach będziemy informować na www.parkslaski.pl. (MaS)
Skatepark tak, ale nie teraz Z
Remont siłowni dobiega końca
apowiadana budowa skateparku przy Kanale Regatowym nie ruszy w najbliższym czasie. Powód? Nie udało się rozstrzygnąć przetargów na jego wykonanie. Ogłoszono już trzy. Do dwóch z nich nie zgłosił się żaden wykonawca; w ostatnim oferent przedstawił wycenę, która znacznie przekraczała kwotę przeznaczoną przez park na zbudowanie skateparku. W związku z tym podjęto decyzję o rozpoczęciu prac nad zmianą koncepcji zagospodarowania tego miejsca. O szczegółach tej sprawy będziemy informować na bieżąco na www.parkslaski.pl. (MaS)
Wydarzenia
4 Sierpień w Parku Śląskim. Wakacyjne cykle, czyli…
Dużo ruchu i dobra muzyka To już wakacyjny półmetek: wspólnie ćwiczymy jogę i fitness, gramy w koszykówkę i „planszówki”. Przed nami kolejne tygodnie pełne atrakcji. Oprócz stałych punktów letniego programu, sierpień kusi motocyklowym zlotem i zachęca, by wziąć udział w turnieju „Szlakiem baśni i legend”. Co jeszcze będzie się działo? Zerknij na mapę poniżej. (Mas)
28 VII, 4, 11, 18, 25 VIII
29 VII, 5, 12, 19, 26 VIII
Tauron Letnia Energia Muzyki – Duży Krąg Taneczny, wstęp wolny. Start: godz. 18. (z wyjątkiem 18 VIII, kiedy festiwal będzie elementem MotoPark 2012).
Na Dużym Kręgu Tanecznym co niedzielę, pod okiem instruktorów, można na zmianę ćwiczyć zumbę i fitness, wstęp wolny. Startujemy o godz. 12.
28 VII, 4, 11, 18, 25 VIII W każdą wakacyjną sobotę zapraszamy do Rosarium na bezpłatne zajęcia jogi, które rozpoczynają się o godz. 10.
18 VIII MotoPark 2012, Duża Łąka i Hala Wystaw „Kapelusz”, wstęp wolny. Start: godz. 12.
28 VII, 4, 11, 18, 25 VIII Lekcje shinkendo odbywają się co tydzień w sobotę w ogrodzie różanym, wstęp wolny. Start: godz. 11.
27 VII, 3, 10, 17, 24, 31 VIII Parkowe Kino Letnie, projekcje co piątek, na Dużej Łące, wstęp wolny. Seanse rozpoczynamy o godz. 21.
28 VII, 4, 11, 18, 25 VIII Druga edycja Turnieju Koszykówki Ulicznej „Parkowe Granie”. Streetball wystartuje o godz. 10. na asfaltowym placu między budynkiem dyrekcji WPKiW a Dużą Łąką. Wpisowe: 5 zł.
VII - VIII W każdy wakacyjny czwartek i piątek, w Hali Wystaw „Kapelusz”, w godz. 10. – 14. odbywają się bezpłatne zajęcia dla dzieci „Wakacje z planszą”.
28 VII, 25 VIII VII - VIII Parkowa Akademia Sztuki to artystyczne półkolonie dla dzieci, organizowane w poniedziałki, wtorki i środy w Hali Wystaw „Kapelusz”, od godz. 10. do 14.
W każdą ostatnią sobotę miesiąca w Hali Wystaw „Kapelusz” odbywa się imreza „Planszówki pod Kapeluszem”. Do parkowego games roomu zapraszmy w godz. od 12. do 20. Wstęp wolny.
5 VIII Pierwszy z trzech turniejów dla całych rodzin „Szlakiem baśni i legend”, organizowany przez Parkową Akademię Wolontariatu. Start: godz. 15.
5, 12, 19, 26 VIII Muzyczny Bukiet Róż, czyli koncerty muzyki poważnej w Rosarium, wstęp wolny. Początek: godz. 16.
Kultura i rekreacja
5
Pobijemy ubiegłoroczny rekord?
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Ścigacze na alejkach, Ścigani na scenie Największe wrażenie robi parada motocykli. Ubiegłoroczna, pierwsza edycja MotoPark ściągnęła do parku prawie tysiąc osób. 18 sierpnia motocykliści znów zagoszczą w Chorzowie! Zainteresowanie imprezą sprawiło, że zlot zyskał miano największego w regionie. – Mamy nadzieję, że w tym roku uda nam się pobić poprzedni rekord frekwencji – mówi Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego. – Atrakcji nie zabraknie. Będzie można zobaczyć naprawdę ciekawe modele motocykli, których dosiadają prawdziwi miłośnicy jazdy na dwóch kółkach. Najpiękniejsze jednoślady zaprezentowane zostaną w „Kapeluszu”, na specjalnie zorganizowanej wystawie. Warto ją odwiedzić, bo wiele z nich jest rzeczywiście interesujących. Niektóre ręcznie malowane! Spragnionych mocnych wrażeń z pewnością przyciągną pokazy stuntu, czyli jazdy na tylnym kole, jakie zaplanowano na Dużej Łące. Oprócz tego, na gości czekają liczne konkursy i dużo dobrej muzyki. Na scenie zlokalizowanej na Dużej Łące wiele będzie się działo… Zagrają m.in. Oddział Zamknięty i Ścigani. MotoPark startuje 18 sierpnia w samo południe, a otwarciu imprezy towarzyszyć będą pokazy jazdy ekstremalnej. Na koncerty zapraszamy od godziny 15. Wstęp wolny. (MaS)
W ubiegłym roku na MotoPark przyjechało ponad tysiąc motocyklistów z całego kraju
Był show, będą rozmowy nocą
Prawie jak Marcin Gortat
P
P
Kino na łące
iątkowe wieczory w parku zdominowały… polskie komedie. Co tydzień na Dużej Łące amatorzy kina mają okazję zobaczyć znane i lubiane filmy w reżyserii Juliusza Machulskiego czy Jerzego Stuhra. To wszystko w ramach cyklu „Komedia na trawie”, czyli parkowego kina letniego. Repertuar jest urozmaicony, każdy znajdzie coś dla siebie.
– Byłem zadowolony, bo miałem okazję obejrzeć „Pogodę na jutro” – mówi Radosław Wnuk z Katowic. – W sierpniu wybiorę się do parku z żoną, która uwielbia film „Nigdy w życiu” i oboje będziemy usatysfakcjonowani. Przypominamy: seanse odbywają się na Dużej Łące, w okolicy popularnego „szkieletora”. Start: godz. 21. Wstęp wolny (MaS)
Co zobaczymy w ostatni piątek lipca i w sierpniu? 27 VII 3 VIII 10 VIII 17 VIII 24 VIII 31 VIII
– „Vinci”, reż. J. Machulski – „Nigdy w życiu”, reż. R. Zatorski – „Rozmowy nocą”, reż. M. Żak – „Trick”, reż. J. Hryniak – „Ciało”, reż. T. Konecki – „Ile waży koń trojański?”, reż. J. Machulski
rzed nami jeszcze miesiąc walki o punkty w baskecie, które można zdobywać w rozgrywkach Parkowej Ligi Koszykówki. Letnie turnieje streetballa w ramach PLK organizowanej przez Park Śląski wraz z Uczniowskim Klubem Sportowym Silesia Mikołów, rozpoczynają się o godz. 10. w każdą sobotę na boiskach przy Dużej Łące (obok budynku dyrekcji Parku Śląskiego). Za udział w nich przyznawane są punkty (ich liczba uzależniona jest od miejsca zajętego w danym turnieju). Zwycięzcą cyklu zostanie zespół, który zgromadzi ich najwięcej. Przypominamy, że każdy zgłoszony do turnieju zawodnik, zobowiązany jest do uiszczenia opłaty wpisowego w wysokości 5 zł. Odpowiedzi na wszelkie pytania związane z PLK otrzymać można, pisząc na adres: artsport@poczta.fm lub telefonicznie, pod numerem 608689340. (JK)
Możesz skakać, relaksować się lub walczyć
Liczy się oddech D
uży Krąg Taneczny w każdą niedzielę zamienia się w wielką salę ćwiczeń. Przy dźwiękach rytmicznej muzyki kilkadziesiąt osób ćwiczy zumbę lub fitness. W soboty w Rosarium nauczysz się prawidłowego oddechu i technik walki mieczem. I to za darmo! Asana dosłownie znaczy „siedzenie”. W jodze to specjalna pozycja. Wiedzą już o tym wszyscy ci, którzy odwiedzają ogród różany w soboty, kiedy organizowane są tam zajęcia jogi. Uczestniczy w nich nawet sto osób. Pod okiem instruktora ćwiczą m.in. mięśnie miednicy. W tych ćwiczeniach najważniejsza jest… świadomość swoich ograniczeń. – Trochę się nawet wzruszyłam, kiedy prowadzący spytał nas czy dbamy o swoje „wewnętrz-
ne dziecko”, czy pytamy siebie, czego nam brakuje – opowiada Krystyna Czołgowska z Chorzowa. Spotkania z jogą zaczynają się o godz. 10. Wstęp jest wolny. Nie zapłacimy również za udział w zajęciach shinkendo, jakie odbywają się w Rosarium zaraz po jodze, tj. o godz. 11. To z kolei sztuka walki kataną, czyli japońskim mieczem. Zainteresowani tematem, mogą dowiedzieć się więcej, czytając tekst ze str. 10. Tych, którzy lubią mocno się zmęczyć, zachęcamy do udziału w cotygodniowych spotkaniach z instruktorami Multi Fitness Club. W każdą niedzielę, w samo południe, na Dużym Kręgu Tanecznym, na zmianę ćwiczymy zumbę i fitness. (MaS)
Pod okiem instruktora w Rosarium amamtorzy jogi uczą się m.in. tego, jak dobrze się relaksować
Muzycznie
6 Klasyka w dobrym stylu
B
yło tango i koncert na… osiem rąk. Będą duety gitarowe, zabrzmi klawesyn w parze z fortepianem. Trwający od początku wakacji cykl koncertów w Rosarium „Muzyczny bukiet róż” to dla wiernych amatorów klasyki nie lada gratka. W wybrane niedziele parkowy ogród różany zamienia się w salę koncertową. Do tej pory można było wysłuchać utworów Vivaldiego czy Czajkowskiego. – Na pierwszy koncert przyszedłem przypadkiem i odtąd żadnego nie opuściłem –
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Czekamy na klawesyn z fortepianem mówi Henryk Wujec z Katowic. – Choć nie jestem najmłodszy i źle znoszę upał, czy deszcz, na godzinę zapominam o tych niedogodnościach, bo orkiestry grają wyśmienicie! Cykl „Muzyczny bukiet róż” jest organizowany we współpracy z Państwową Ogólnokształcącą Szkołą Muzyczną II stopnia im. K. Szymanowskiego w Katowicach. Koncerty odbywają się w wybrane, wakacyjne niedziele o godz. 16. w Rosarium. Wstęp jest bezpłatny. (MaS)
Sierpniowy repertuar 5 VIII 12 VIII 19 VIII 26 VIII
– „Duety z fortepianem”. – Koncert dwóch bandów rozrywkowych: „Pozytywne Vibracje” oraz „The Miracle”- zespół uczniów pod kierownictwem Marcina Patera. – Duety Gitarowe „Raźniej we dwoje”. – Koncert muzyki dawnej i nie tylko „Klawesyn i fortepian – bracia czy rywale?”
W niezwykłej scenerii tysięcy kwitnących róż w wybrane, wakacyjne niedziele można posłuchać muzyki klasycznej
Rock na trawie
D
uży Krąg Taneczny od końca czerwca rozbrzmiewa bluesowo-rockowymi nutami, serwowanymi przez najlepszych polskich wykonawców. Dotychczas na specjalnie budowanej scenie mieliśmy przyjemność posłuchać m.in. Alicji Janosz, ZiYO, Big Fat Mamy czy Piotra Nalepy, w ramach trasy „Piotr Nalepa Breakout Tour”. Jednak to nie koniec muzycznych wrażeń w ramach festiwalu „Tauron LetREKLAMA
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Cree, Kruk i Dave nia Energia Muzyki”. Przed nami jeszcze cztery koncerty, na których zaprezentuje się nam czołówka polskiej (i nie tylko!) sceny gitarowej. Sierpniowe, sobotnie wieczory umilać nam będą m.in. Cree z Sebastianem Riedlem, Kruk, HooDoo Band, Gang Olsena czy amerykański gitarzysta Dave Herrero (po raz pierwszy w Polsce). Startujemy zawsze o godzinie 18. Wstęp wolny. (WM)
WOJCIECH ZAMORSKI prezentuje
Jubileuszowy lipiec The Rolling Stones
Z
apewne większość „bardzo dorosłych” fanów rocka bez oporu przyzna, że mijający miesiąc należy do Rolling Stonesów. Dokładnie 12 lipca 1962 roku – 50 lat temu! – odbył się ich pierwszy koncert. Amatorzy piwa spożywanego przy akompaniamencie elektrycznych gitar, którzy tamtego wieczora pojawili się w słynnym londyńskim klubie Marquee oczywiście nie mieli pojęcia o tym, iż uczestniczą w historycznym debiucie jednej z największych gwiazd światowego rocka. Zespół zagrał wyłącznie przeróbki bluesowych standardów czarnoskórych klasyków zza oceanu i wystąpił na tej renomowanej scenie dzięki szczęśliwemu dla siebie zbiegowi okoliczności. Wieczór był bowiem zarezerwowany dla Blues Incorporated – zespołu ojca brytyjskiego bluesa, Alexisa Kornera. Nagła propozycja występu na żywo w telewizji BBC zmusiła Kornera do załatwienia zastępstwa i tak to się zaczęło… Minęło ledwie 5 lat i w kwietniu 1967 r. The Rolling Stones, już jako megagwiazda, po raz pierwszy przekroczyli Żelazną Kurtynę, by zagrać w warszawskiej Sali Kongresowej. Mieli na swym koncie miliony funtów oraz 10 albumów wydanych w USA i 6 w rodzimej Anglii (tak, tak – w Stanach o 4 więcej). Wiele pikantnych mitów i faktów z tej zwariowanej
wizyty w naszej stolicy można odnaleźć w sieci. W Warszawie zagrali ponownie dopiero w lipcu 2007 r. ale wcześniej – co my wszyscy tu w Parku Śląskim zapamiętamy do końca życia – pojawili się na Stadionie Śląskim. To był 14 sierpnia 1998 r. W największym i najbardziej zasłużonym polskim teatrze rockowych sensacji, zespół oklaskiwało 60 tys. zauroczonych fanów. Ci, którzy byli na tym koncercie, pewnie nadal odczuwają dreszcz cudownych emocji, kiedy z pamięci odtwarzają moment wysunięcia się z gigantycznej estrady małej scenki na przypominającym strażacką drabinę, poziomym wysięgniku. Chwilę później, pośrodku murawy stadionu, zespół wykonał kilka akustycznych wersji rockowych ballad z dylanowskim „Like a Rolling Stone” na czele. Takich chwil się nie zapomina. Czekając na jubileuszową (ostatnią?) trasę koncertową Stonesów lub co najmniej płytę dokumentującą to niesamowite półwiecze, sięgnijmy po dwupłytowy album, którym zespół uświetnił swoje 40. urodziny. „40 Licks” to 40 utworów na 40-lecie, zawierający nagrania z lat 1964 – 2002. Prawdziwy fan Rolling Stones zapewne woli cieszyć się posiadaniem całej, katalogowej dyskografii grupy, jednak ta składanka zadowoli tych wszystkich, którym wystarczy trafny wybór 40-tu spośród największych przebojów zespołu. I jeszcze dwa smaczki: 1. Od roku 1994 gitarzystą basowym The Rolling Stones jest Darryl Jones. Choć pozostaje w cieniu i nie wymienia się go w oficjalnym składzie, jest niewątpliwie najlepszym muzykiem w zespole. Wszechstronnie wykształcony i n s t ru m e n t a l i s t a z jazzowym rodowodem, grywał wcześniej m.in. z takimi gwiazdami, jak Miles Davis, Herbie Hanckock, Eric Clapton i Sting. W Stonesach wykorzystuje zapewne 30 proc. swoich umiejętności. Czy domyślają się Państwo dlaczego to robi? 2. The Rolling Stones nie są najdłużej działającym zespołem na świecie. Kalifornijska grupa The Beach Boys wydała swój pierwszy album w roku 1961, a najnowszy pochodzi z roku 2012. Ale to już zupełnie inna bajka…
Po sąsiedzku
7
Nowe pawilony w ZOO
Kaskada dla tygrysa Dzięki unijnym pieniądzom, w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym ruszyły aż trzy nowe inwestycje. Za rok będzie tu można znowu oglądać żyrafy i krokodyle.
P
Tak będzie wyglądał pawilon dla tygrysa... WIZUALIZACJE: ŚLĄSKI OGRÓD ZOOLOGICZNY
rawie pięć tysięcy metrów kwadratowych będzie miał wybieg zewnętrzny przy nowym, całorocznym pawilonie dla żyraf. Pawilon zostanie wyposażony nie tylko w boksy ekspozycyjne, ale i hodowlane. – Dzięki dofinansowaniu z UE, mogliśmy rozpocząć trzy inwestycje, w tym właśnie budowę żyrafiarni – wyjaśnia Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. – Nowe lokum dostaną też tygrysy. Dla nich zbudujemy pawilon i wybieg zewnętrzny. Na wybiegu dzikich kotów przewidziany został nawet basen z kaskadą wodną o łącznej powierzchni około 30 m2 i głębokości od 0,2 m do 1 m. Ostatnią z planowanych inwestycji jest przebudowa oraz termomodernizacja obecnego pomieszczenia dla ptaków. – Budynek podzielony zostanie na trzy zasadnicze części, przy czym w nowej, tej ekspozycyjnej, przewidziane zostały woliery dla płazów i gadów oraz krokodyli (z dwoma basenami), a dla ptaków dioramy i hala wolnych lotów o powierzchni około 100 m2 i wysokości 6 m. W budynku pojawią się ponadto pomieszczenia socjalne, techniczne i toalety dla zwiedzających, w tym również dla osób niepełnosprawnych – opowiada Kopiec. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, budowa i modernizacja obiektów zakończy się w sierpniu 2013 roku. Do tego czasu do ZOO mają zostać sprowadzone nowe zwierzęta: żyrafy i krokodyle! (MaS, JK)
...a w takim pomieszczeniu zamieszkają żyrafy
Kącik miłośników astronomii
Skansen zaprasza
Zabawa po staremu go, grach i zabawach podwórkowych oraz licznych konkursach. Programy poszczególnych poniedziałków – w tym roku związane tematycznie z rzemiosłem, rękodziełem sztuka ludową – realizowane są przy współpracy m.in. z domami kultury, bibliotekami, towarzystwami, organizacjami społecznymi i fundacjami. Wstęp wolny. (AM, MaS)
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
„Wakacje w Skansenie” to tradycyjny cykl imprez rekreacyjno-edukacyjnych, dla dzieci spędzających letni wypoczynek w mieście, organizowany w Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny”. W każdy poniedziałek, w godzinach 10. – 13., najmłodsi mogą uczestniczyć w quizach związanych tematycznie z kulturą ludową Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskie-
W skansenie można zobaczyć, jak kiedyś wyglądało życie na wsi
Lepsza od noża jest żyletka J
ak zbadać kształt zwierciadła? Co zrobić, by odbijało wystarczająco dużo światła? Przeczytaj i dowiedz się, w jaki sposób z odpowiedziami na te pytania radzili sobie przed laty miłośnicy astronomii. Zwierciadło teleskopu musi być wykonane z dokładnością do kilku stutysięcznych milimetra. Bez użycia specjalistycznego sprzętu, szybkie zmierzenie z taką precyzją odchyleń od idealnego, matematycznego kształtu tego urządzenia, nie jest oczywiście możliwe. Można to zrobić mniej skomplikowaną, ale wymagającą wytrwałości metodą cieniową, którą wymyślił i opracował w połowie XIX wieku francuski fizyk Leon Foucault. Do badania tego rodzaju należało już ponad 100 lat temu wykonać dwa przyrządy: lampkę i nóż. Lampka to źródło światła dokładnie przesłonięte blaszką z malutkim otworkiem, tworzącym tzw. sztuczną gwiazdę. Nóż to zwykła blaszka o równym brzegu, służąca do przecinania odbitego od zwierciadła światła sztucznej gwiazdy. Na nóż najlepiej nadawała się zwykła żyletka. Umieszczając lampkę i nóż w dokładnie określonym miejscu, można było zaobserwować odbicie sztucznej gwiazdy w zwierciadle, a przecinając odbite promienie nożem, obserwator widział na zwierciadle rejony jaśniejsze i ciemniejsze, zwane cieniami. Z analizy tych cieni mógł wywnioskować, jaki jest rzeczywisty kształt zwierciadła. Wypolerowane zwierciadło oczywiście nie od razu miało prawidłowy kształt, dlatego trzeba było go korygować, by w końcu dojść do wykonanego z właściwą dokładnością. Poprawianie kształtu polegało na modyfikowaniu matrycy polerskiej, dalszym krótkim polerowaniu i ponownym przeprowadzeniu ba-
dania cieniowego. Dodatkowym utrudnieniem było to, że w przypadku zwierciadła parabolicznego, po każdym badaniu cieniowym należało przeprowadzić serię pomocniczych obliczeń, które dawały informację o kształcie zwierciadła. Wprawnemu szlifierzowi wystarczało kilka korekt, ale początkujący często więcej czasu tracił na korygowanie, niż na całe szlifowanie i polerowanie, gdyż bardzo łatwo było „przedobrzyć” korektę i uzyskać zamiast paraboloidy inny, niewłaściwy kształt. Gdy zwierciadło było już gotowe, należało je jeszcze posrebrzyć, by odbijało dużo światła. Amatorskie srebrzenie, choć możliwe w domowych warunkach, nie było jednak popularne. Chętniej korzystano z usług wyspecjalizowanego warsztatu szklarskiego. W późniejszych latach, zamiast srebrzenia zaczęto zwierciadła pokrywać warstewką aluminium napylanego w próżni. Metoda ta stała się powszechna i jest dostępna nawet dzisiaj, w warsztatach regenerujących reflektory samochodowe. Gotowe zwierciadło mogło już być zabudowane w tubusie teleskopu, ale to jeszcze nie wszystko. Zauważmy, że zwierciadło odbija światło, więc utworzony obraz pojawi się wewnątrz tubusu teleskopu. By go obserwować, musimy w jakiś sposób przesunąć obraz w bok, by nie przesłaniać głową światła gwiazd wpadającego do teleskopu. Do tego celu służyło pomocnicze płaskie zwierciadełko, również wykonywane przez amatorów. Marek Ledwoń, Prezes Śląskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomi
Kongres „Obywatel Senior”
8 Prelekcje wśród zwierząt, a na deser...
Czy w dobie e-booków warto odnawiać XVIwieczne księgi? Czy urządzenia sprzed 50 lat są już skazane na niebyt? Jak młode i silne wilki traktują starszych członków watahy: z szacunkiem czy wściekłością? Będziesz to wiedział, jeśli tylko skorzystasz z propozycji kulturalnych atrakcji w ramach Kongresu „Obywatel Senior”.
T
o nie tylko poważne dyskusje, debaty, wykłady. To również świętowanie – na koncertach, wystawach, wycieczkach, wieczorach autorskich… Gości – seniorów, ale też osoby młode – zapraszamy na liczne imprezy towarzyszące. W Kinie Kosmos Centrum Sztuki Filmowej przez trzy kongresowe dni wyświetlane będą filmy o seniorach. Widz obejrzy m. in.: „Co nas kręci, co nas podnieca” Woody'ego Allena oraz „Co się wydarzyło w Medison County” Clinta Eastwooda. Seanse poprzedzi wykład traktujący o tym, jak seniora przedstawiają media.
Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka zapraszają na warsztaty buszowania w sieci, czytania e-booków oraz na oglądanie swoich cennych starodruków. Na uczestników Kongresu czekają też fascynujące wycieczki, dla przykładu, po Nikiszowcu oprowadzać będzie dr hab. Irma Kozina. Miłośników tej części Katowic zapewne ucieszy propozycja spędzenia niezapomnianego wieczoru z prof. Dorotą Simonides, wybitną etnolog i folklorystką o międzynarodowej sławie, która wydała niedawno swoje wspomnienia związane z Nikiszowcem. Imprezy towarzyszące Kongresowi odbędą się też w Parku Śląskim. Planetarium zaprasza na pokaz 50-letniego sprzętu, który „jeszcze wiele może”. Na schodach obserwatorium astronomicznego obejrzymy spektakl stworzony przez grupę teatralną złożoną z profesjonalnych aktorów i członków PAW. Seniorzy z Parkowej Akademii Wolontariatu poprowadzą również wycieczki po atrakcjach Parku Śląskiego. Śląskie ZOO zaprasza w tym czasie dziadków z wnukami na bezpłatne zwiedzanie swoich zakątków i prelekcje o seniorach wśród zwierząt. To tylko niektóre z imprez towarzyszących Kongresowi „Obywatel Senior”. Wszystkie dodatkowe informacje znajdziecie na stronie www.obywatelsenior.pl (ek)
ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
Filmy, wycieczki i pokazy
Członkowie PAW uczą się obsługi komputerów, na Kongresie także przewidziano warsztaty z buszowania w sieci
PAW w Parlamencie
Zaproszenie dla liderów Rzecznik Praw Obywatelskich w Sejmie uniwersytetów trzeciego wieku woj. śląskiego o Kongresie „Obywatel Senior” C S trzeba wyznaczać priorytety. Moim priorytetem były przez te dwa lata prawa osób starszych, niepełnosprawnych oraz imigrantów. Pod naszymi auspicjami zainaugurowaliśmy Forum Inicjatyw Senioralnych jako płaszczyznę porozumienia i współpracy instytucji publicznych, organizacji społecznych i środowisk aktywizacji osób starszych. To niezwykle ważna działalność. Bardzo cenne są uniwersytety trzeciego wieku. Powinno być więcej inicjatyw dla ludzi o różnych zainteresowaniach. Takim przykładem jest Parkowa Akademia Wolontariatu oraz wspomaganie wolontariatu osób starszych. (ek) ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
hciałabym wszystkich wolontariuszy, którzy z nami współpracują i przygotowują się do jesiennego kongresu osób starszych w Chorzowie, serdecznie z tego miejsca (trybuny sejmowej – przyp. red.) pozdrowić – powiedziała w Sejmie prof. Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich. Pod koniec czerwca prof. Lipowicz złożyła przed Sejmem „Informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich w 2011 roku z uwagami o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela”. W swoim wystąpieniu przed przedstawicielami wszystkich klubów sejmowych Pani Rzecznik mówiła – W każdej działalności
Pytasz jak żyć po pięćdziesiątce? Odpowiemy! M
Członkowie PAW dbają o swoją formę. A ty?
pecjalnie dla Państwa, w czasie Kongresu „Obywatel Senior”, razem z Policją Śląską i Państwową Strażą Pożarną przygotowaliśmy warsztaty liderów bezpieczeństwa. Program tych szkoleń ma za zadanie przygotować uczestników do samodzielnego prowadzenia zajęć dotyczących bezpieczeństwa osób starszych. Warsztaty odbędą się drugiego dnia Kongresu „Obywatel Senior”, tj. 18 września o godz. 11.30 w Parku Śląskim. Liczba miejsc ograniczona. Szczegółowych informacji udziela: Ewa Kulisz, kierownik projektu Kongres „Obywatel Senior”. Tel. 666 031 514, ekulisz@parkslaski.pl (ek)
asz ponad 50 lat, uważasz, że urzędnicy dyskryminują osoby starsze? Jesteś jeszcze bardzo młody, ale chciałbyś wiedzieć, jak przygotować się fizycznie do starości, aby jak najdłużej zachować sprawność? Osoba starsza to Ty i wiesz, czego brakuje w miastach, by mieszkańcy w wieku 50+ czuli się tam dobrze? Pomyśl i prześlij nam pytania, jakie chciałbyś zadać fachowcom biorącym udział we wrześniowym Kongresie „Obywatel Senior”. Z pewnością im je przekażemy. Czekamy również na Twoje sugestie, jak urządzać miasta przyjazne nie tylko dla młodych sprawnych, co powinno być w instytucjach, by senior czuł się tam dobrze. Pisz: Ewa Kulisz, Park Śląski, al. Różana 2, 41-501 Chorzów. Mailuj: ekulisz@parkslaski.pl. Możesz też przesłać pytania i opinie w plikach dźwiękowych lub filmowych. (ek)
Parkowa Akademia Wolontariatu
9
Po tęczowym moście w poszukiwaniu skarbów
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Międzypokoleniowa współpraca Leprechaun – ten irlandzki skrzat podobno wie, gdzie znajdują się ukryte skarby. On będzie bohaterem pierwszej z trzech edycji turnieju rodzinnego „Szlakiem baśni i legend”. To tylko jeden z punktów programu wakacyjnej akcji Parkowej Akademii Wolontariatu.
N
ajmłodsi mogą uczestniczyć także w cotygodniowych spotkaniach z „planszówkami”, gdzie można m.in. wykazać się zdolnościami manualnymi, budując tory do gry w kapsle. Letnia akcja PAW skierowana jest do dzieci, które wakacje spędzają w domach. To efekt podpisania porozumień o współpracy z miejskimi ośrodkami pomocy społecznej w Chorzowie, Siemianowicach Śląskich i Świętochłowicach. Dzięki ich wsparciu, z ofertą bezpłatnych zajęć udaje się dotrzeć do większej grupy dzieci. – A mamy dla nich ciekawą propozycję spędzania czasu – mówi Jakub Grygiel, który koordynuje planszówkowy projekt. – Dwa razy w tygodniu w Hali Wystaw „Kapelusz” dzieciaki mogą główkować przy grach, które nie tylko dostarczają rozrywki, ale też uczą logicznego myślenia. Co ważne, organizujemy konkursy z nagrodami. To nie koniec atrakcji. 5 sierpnia odbędzie się pierwszy z trzech turniejów dla całych rodzin.
Co, gdzie, kiedy? „Wakacje z planszówkami” Odbywają się w każdy wakacyjny czwartek i piątek w Hali Wystaw „Kapelusz” w godz. 10 – 14. Więcej informacji pod adresem: www.planszowki.parkslaski.pl Kontakt: Jakub Grygiel tel: 784 533 955 e-mail: jgrygiel@parkslaski.pl. Turniej rodzinny „Szlakiem baśni i legend” Daty kolejnych edycji turnieju: I edycja – 5 VIII II edycja – 2 IX III edycja – 30 IX Start: godz. 15. przy Hali Wystaw „Kapelusz”.
Członkowie PAW mają doświadczenie w pracy z dziećmi – Liczyć będzie się szybkość, znajomość mapy i współpraca międzypokoleniowa dziadków, rodziców i dzieci – wyjaśnia Joanna Tracewicz, koordynatorka akcji. – Duszkiem przewodnim pierwszej edycji jest Leprechaun. To taki irlandzki skrzacik. Legenda mówi, że „po drugiej stronie tęczy” ukrył on skarb. Oznacza to, iż bardzo trudno go zdobyć. Zadaniem uczestników turnieju będzie odszukanie monet rozsypanych po Parku Śląskim, podążając śladami tego małego mitologicznego bohatera. Pięć drużyn, które
znajdą najwięcej monet, otrzyma nagrody, m.in. zaproszenia do Śląskiego Wesołego Miasteczka i Śląskiego Parku Linowego. W tym samym dniu wolontariusze Parkowej Akademii Wolontariatu przygotują jeszcze „Strefę dla dziecka”. Najmłodsi będą w niej mogli zapoznać się ze sztuką origami czy pokręcić hula-hop. Przewidziane jest także głośnie czytanie baśni i legend. Udział w akcjach PAW jest bezpłatny. Współorganizatorem jest Urząd Miasta w Chorzowie.
Więcej informacji na www.parkowakaademiawolontariatu.pl i www.parkslaski.pl. Kontakt: Joanna Tracewicz tel: 784 533 955 e-mail: jtracewicz@parkslaski.pl. Każda osoba, która potwierdzi swój udział w pierwszej edycji turnieju do godz. 23.59, 3 VIII, otrzyma 5 wirtualnych monet przy podliczaniu wyników! Zgłoszenia (imiona i nazwiska zawodników) oraz pytania szczegółowe, przyjmujemy pod adresem mailowym: turniej@wpkiw.com.pl.
(MaS, JT, JG)
Coś dla singla i rodziny…
Gwiazdy pomagają walczyć ze stereotypami
Duchy i cuda świata
Jesteś senior - jesteś cool!
Gry planszowe to dobry sposób na nudę
nych graczy – mówi Jakub Grygiel, koordynator przedsięwzięcia. – „Pędzące Żółwie”, „Fauna Junior” lub „Mondo” doskonale sprawdzą się w gronie rodzinnym. Kolejna edycja imprezy „Plansza pod Kapeluszem” już 28 lipca w godz. 12. – 20. Przewidziano dwa turnieje – w „Dobble” oraz „Dobre i Złe Duchy”, którym patronuje wydawnictwo Granna. Jak zwykle, wstęp wolny. (JT, MaS)
W
ystawa „I ty też będziesz seniorem” ma zwrócić uwagę na to, że czas zmienić postrzeganie starości. „Twarzą” akcji zdecydowało się zostać wiele osób publicznych. Wszyscy, bez względu na wykonywany zawód, zasobność portfela czy miejsce zamieszkania starzejemy się. Nic tego nie zmieni. Nie jest to jednak równoznaczne z końcem życia. To naprawdę świetny okres na samokształcenie, poszukiwanie nowych pasji lub wolontariat. Ta świadomość powinna na stałe zagościć w społecznej mentalności. W „uświadamianiu” pomóc ma wystawa organizowana przez Parkową Akademię Wolontariatu i Park Śląski. Na udział w niej zdecydowały się osoby znane z aren sportowych, scen muzycznych, a także programów telewizyjnych z całej Polski, m.in. Kamil Durczok, Krzysztof Ibisz czy członkowie zespołu Myslovitz. Zwiedzający mogą zobaczyć ich zdjęcia współczesne, a także wizerunki pokazujące te same twarze za… 30 lat. Portrety zostały wykreowane komputerowo przez specjalistów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Do tej pory obejrzeć je można było Krakowie, Poznaniu, Wiśle i Katowicach. – To bardzo ważne, aby w miejscach odwiedzanych przez ludzi młodych, a takim miejscem jest niewątpliwie Silesia City Center, przypominać o sytuacji seniorów w Polsce. Wystawa nie tylko zwraca uwagę na fakt, że wszyscy kiedyś będziemy ludźmi dojrzałymi i może dotknąć nas wykluczenie. Podpowiada przede wszystkim co zrobić, aby do tego nie doszło – mówi Ewa Marcinek, dyrektor nieruchomości Silesia City Center, gdzie prezentowano zdjęcia na początku lipca. Warto sobie uświadomić: to ludzie młodzi mogą namówić babcię, dziadka, sąsiada
do wolontariatu, aktywności kulturalnej… Do włączenia się w życie małych społeczności. Jeśli chociaż w niewielkiej części uda się to zrobić dzięki obecności wystawy w największych miastach Polski, będziemy mogli mówić o sporym sukcesie. (MaS) ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
„Agricola”, „7 Cudów Świata” czy „Stronghold” to nowe gry z bogatej kolekcji „planszówek”, w których swoich sił będzie można spróbować, odwiedzając parkowy games room. Parkowa Akademia Wolontariatu zaprasza amatorów „planszówek” do Hali Wystaw „Kapelusz” w każdą ostatnią sobotę miesiąca. – Zbiór znajdujący się w naszej bibliotece zainteresuje nie tylko bardziej zaawansowa-
Gdzie w najbliższym czasie zagoszczą portrety „znanych” w roli seniorów? Do 29 VII 1 – 11 VIII 12 – 19 VIII 20 – 26 VIII 27 VIII – 07 IX 8 – 14 IX
15 – 19 IX 15 – 19 IX
– Czechy, skansen w Rożnowie. – Wrocław, rynek. – Rybnik, galeria Focus Mall. – Częstochowa. – Warszawa, Plac Bankowy. – Gliwice, rynek, w ramach zgromadzenia ogólnego Stowarzyszenia Miast Technopolii (WTA.) – Park Śląski, Kongres „Obywatel Senior” – Wrocław, w ramach Dolnośląskich Dni Seniora
Poradnik
10 Poznaj filozofię miecza
Dusza prawdziwego samuraja ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
W shinkendo najważniejsza jest praca nas sobą, stanem własnego ducha. Ta samurajska technika walki japońskim mieczem – kataną, zapewnia oprócz tego poprawę sprawności fizycznej. Swoich sił w shinkendo spróbować może praktycznie każdy.
W
yjątek stanowią tylko małe dzieci, bo miecz jest dla nich zbyt ciężki i ćwiczenia nogą niekorzystnie wpływać na rozwój stawów – zaznacza Danuta PłatekFlasz, jedna z instruktorek zajęć shinkendo w Parku Śląskim. Najlepszym strojem do treningu jest kimono (japońska biała koszula) oraz hakama (szerokie spodnie maskujące układ nóg). Osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z shinkendo, wystarczą długie spodnie dresowe i t-shirt. W początkowej fazie nauki shinkendo, adepci nie walczą kataną, gdyż to bardzo ostra i niebezpieczna broń, wymagająca dużych umiejętności. – Podczas ćwiczeń posługujemy się bokkenem – drewnianą imitacją miecza. W tej formie rekreacji ruchowej stawiamy przede wszystkim na bezpieczeństwo – dodaje Płatek-Flasz. Na wyższych stopniach zaawansowania, adepci mogą rozpocząć testowanie nabytych umiejętności poprzez praktykowanie cięć mieczem na „tatami omote makiwara” (są to zwinięte w słupki maty tatami, które wcześniej są moczone w wodzie), czasami stosują „take” (czyli japoński lub chiński bambus). Głównym elementem treningu są ćwiczenia z partnerem. W tej sztuce walki nie odbywają się zawody, gdyż byłyby one zbyt niebezpieczne. – Nie polecam tego stylu podczas „ulicznych potyczek”, ale niektóre jego elementy mogą posłużyć do samoobrony. Shinkendo nie jest również dyscypliną sportową, ale podobnie jak w sporcie, aby osiągać kolejne stopnie zaawansowania, trzeba ćwiczyć całe życie –mówi Płatek-Flasz. Warto, bo ta sztuka walki uczy samozaparcia, dążenia do celu, łączy rozwój ciała i pobudza pracę mózgu. – Treningi dają konkretne efekty: rozwijamy koordynację, zwinność, szybkość, siłę, umiejętność kontroli dystansu, balans, precyzję – zauważa Danuta Płatek-Flasz. Dodaje również, że trenując shinkendo uczymy się języków obcych – japońskiego i angielskiego oraz możemy poznać kulturę Japonii. (MaS) Amatorzy shinkendo ćwiczą w Parku Śląskim w czasie wakacji już od kilku lat. Na treningi zapraszamy w każdą sobotę (Rosarium, godz. 10. do 13.).
Shinkendo – co to znaczy?
Rodzaje japońskich mieczy:
Shin – symbolizuje umysł, ducha i serce. Ken – miecz. Do – oznacza drogę, ścieżkę życia.
Bokken – drewniany miecz. Bokuto – drewniany miecz, w przeciwieństwie do tradycyjnego bokkena jest prosty. Shinken – ostry miecz, nazywany również „żywym ostrzem”.
Ile za sprzęt? Kimono – 70 zł. Hakama – 120 zł. Bokken – od 30 do 120 zł. Bokuto – od 100 do 150 zł. Katana – od 3 tys. zł.
Szczypta historii Shinknedo nawiązuje do kulturowych tradycji samurajów (japońskich wojowników), którzy już od czasów feudalnych uczyli się walki mieczem – kataną. Symbolem ich pozycji były dwa miecze (długi - katana i krótki - wakizashi, razem stanowiące komplet, zwany daishio). Jedynie japoński wojownik miał prawo je nosić. Daisho nie były tylko bronią. Mówiono o nich, że stanowią duszę samuraja, toteż wojownicy byli silnie związani ze swoim mieczem i otaczali go głęboką czcią.
ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
Prawidłową postawę podczas ćwiczeń prezentują członkowie sekcji shinkendo w Świętochłowicach
Ukłon rei, od którego rozpoczyna się każdy trening. To nie tylko gest grzecznościowy, wyraża również szacunek wobec przeciwnika.
Jedna z pozycji kamae, zwana chuda, w której czubek miecza znajduje się na wysokości gardła przeciwnika. Z niej szybko możemy przejść do cięcia lub bloku. Walczący dobiera najwygodniejszą pozycję dla siebie - w zależności od tego czy się broni czy atakuje.
Hasso kamae – miecz znajduje się z boku głowy. Z pozycji hasso przeważnie wychodzi się do ataku, czyli cięcia znad głowy (prostego lub pod kątem).
Ekologicznie
11
Pielęgnujemy róże
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
By królowa rozkwitła Zapoczątkowane końcem czerwca kwitnienie różanych kwiatów w parkowym Rosarium wprawia w zachwyt zarówno gości, jak i stałych bywalców parku. Mimo zimowego spustoszenia – licznych przemarznięć i opóźnionej wegetacji wiosennej – feeria barw i wabiący zapach „królowej róży” przyciągają zwiedzających i są źródłem słów uznania, kierowanych w stronę parkowych ogrodników.
Czarna plamistość liści (Diplocarpon rosae) Grzyb wywołujący tę chorobę jest bardzo niebezpieczny dla róż uprawianych w gruncie. Pierwsze objawy zauważymy na liściach. To początkowo jasnobrązowe, później czarne plamy o średnicy 2-12 mm. Zazwyczaj są okrągłe lub nieregularne, zlewają się ze sobą, a ich brzegi mogą być zaokrąglone lub charakterystycznie postrzępione. Pod wpływem metabolitów wydzielanych przez grzyba, tkanka liścia wokół plam żółknie. Dodatkowo, na starszych pędach pojawiają się lekko wypukłe, nieregularne, purpurowo-czerwone plamy, które także z czasem czernieją. Porażeniu ulegają również ogonki liściowe, owoce i działki kielicha, na których obserwujemy drobne plamy. Liście szybko opadają, co może doprowadzić do całkowitego ogołocenia pędów w drugiej połowie lata. Z kolei wyrastające jesienią nowe ulistnienie w dużym stopniu osłabia roślinę, zwiększając możliwość jej przemarznięcia.
J
Szara pleśń (Botrytis cinerea)
Róże wymagają fachowej pielęgnacji pączki wyrastających pędów, a jeżeli są już większe, delikatnie wyłamujemy je z pnia lub ucinamy sekatorem. Przy odrostach korzeniowych zabieg wykonujemy podobnie jak w przypadku róż krzewiastych. Jeśli chodzi o letnie zabiegi pielęgnacyjne, powinniśmy wreszcie pamiętać o podlewaniu krzewów (mniej intensywnym w przypadku roślin uprawianych w pojemnikach na tarasach czy balkonowych). Ważnym zabiegiem jest również spulchnianie gleby w celu napowietrzenia systemy korzeniowego zwłaszcza po intensywnych opadach deszczu czy gradu. Łukasz Drozd
Jeśli macie jakieś pytanie dotyczące pielęgnacji róż, piszcie na mail: lukasz.drozd@parkslaski.pl.
Widoczna na wszystkich nadziemnych częściach rośliny. Zainfekowane kwiaty w ciągu kilku dni pokrywają się wodnistymi plamami. Na powierzchni miejsc dotkniętych chorobą powstaje pylący nalot przypominający pleśń. Przy dużej wilgotności powietrza na płatkach tworzą się czarne, zwykle półkoliste sklerocie – twory przetrwalnikowe grzyba. W uprawach polowych choroba atakuje najczęściej miejsca cięcia krzewów po zbiorze kwiatów. Objawami porażenia jest brązowienie i czernienie tkanek od miejsca cięcia. Infekcja przesuwa się w dół pędu, czego konsekwencją może być zamieranie rośliny. Atakuje także miejsca krzewu uszkodzone przez owady lub podczas prac pielęgnacyjnych. Szara pleśń najszybciej rozwija się przy niekorzystnych warunkach wzrastania roślin, tj. niskiej temperaturze powietrza lub gleby, na roślinach zalanych albo przesuszonych, uszkodzonych mechanicznie lub przez szkodniki.
Rdza róż (Phragmidium mucronatum) Jej nasilenie jest zależne od rejonu kraju oraz odmiany kwiatów. Objawy rdzy widoczne są głównie na liściach i pędach, aczkolwiek atakuje ona również ogonki liściowe, działki kielicha i owoce. W uprawie polowej symptomy choroby w postaci żółtopomarańczowych, okrągłych ogników rozwijających się na spodzie liści lub na młodych pędach widoczne są już na przełomie kwietnia i maja. Rdza jest szczególnie niebezpieczna na podkładkach róż piennych. prac. Łukasz Drozd
Angielskie trendy w ogrodnictwie
Efekt byliny, światła i wody Z
dobycie złotego medalu na angielskim Chelsa Flower Show – największej wystawie ogrodniczej w Europie to wielki sukces. W tym roku zwycięski ogród zaprojektowany został tak, by wyglądem przypominał salon, w którym wszystkie elementy do siebie pasują – zarówno w doborze materiałów z jakich został zbudowany, jak i roślinności. – Głównym elementem przestrzennym, można powiedzieć „szkieletem ogrodu”, są drewniane trejaże, których ciepła kolorystyka nadaje ton przewodni i tworzy klimat ogrodu – opowiada Arkadiusz Zoń, architekt krajobrazu Parku Śląskiego, który odwiedził wystawę. – Przez środek prowadzi alejka spacerowa, po obu jej stronach podziwiać można naturalne kompozycje roślinne. Co ważne, nie ma roślin iglastych, w 90 proc. wykorzystano byliny i niskie krzewinki, co daje spektakularny efekt.
Najważniejsza jest funkcja
Stosowanie dużej ilości bylin to widoczny trend we współczesnej sztuce ogrodowej. – Trudno się dziwić. Spośród setek tysięcy ich gatunków można wybierać i grać kolorami, zapachami i co najważniejsze, uzyskując szybki efekt estetyczny – wyjaśnia Zoń. Warto zwrócić uwagę również na to, że obecnie w ogrodzie istotną rolę gra… woda. – Autor zwycięskiego projektu w bardzo prosty sposób uzyskał efekt szumu wody. Przepływ z jednego zbiornika do drugiego odbywa się rodzajem stalowej rynny, której rdzawy kolor doskonale komponuje się z kolorystyką trejaży – informuje Arkadiusz Zoń. – Linia brzegowa geometrią nawiązuje do układu kwaterek roślinnych. Całość ściółkowana jest dobranym kolorystycznie żwirkiem. Tło dla całego ogrodu stanowią drzewa parkowe. To daje niesamowite wrażenie i z pewnością przyczyniło się do zwycięstwa w tym prestiżowym konkursie.
Rozwiązania zastosowane w projekcie nagrodzonego złotym medalem ogrodu można zastosować także w tworzeniu własnego ogródka. Jak? Przede wszystkim jeżeli mamy duży ogród – można wydzielić z niego część i stworzyć rodzaj wnętrza ogrodowego pokoju. Najlepiej jak najbliżej budynku, tarasu. Dzięki temu nasz dom optycznie powiększy się o dodatkowe pomieszczenie – salon ogrodowy. – Jeśli chodzi o rośliny wybierajmy bardzo proste kompozycje oparte na naturalnych formach – wyjaśnia Arkadiusz Zoń. – Należy zwrócić uwagę na kolorystykę roślin jak i pory kwitnienia. Dobierając gatunki do naszego wnętrza ogrodowego i co ważne na wymagania siedliskowe czyli rodzaj ziemi. Trejaże i pergole ogrodowe należy tak zaprojektować, aby zbliżone były stylem architektonicznym do budynku. (AZ)
Adres redakcji: Aleja Różana 2, 41 – 501 Chorzów Tel. 666 031 192, fax. 032 793 70 09 E – mail: gazeta.parkowa@parkslaski.pl Redaktor naczelna: Magdalena Sekuła Redakcja: Yen, Jakub Nowak
Projekt graficzny i redakcja graficzna: Marek Michalski Dział sprzedaży reklam: Katarzyna Zazgórnik-Sitz tel. 666 031 465
Gazeta Parkowa także w internecie na www.parkslaski.pl
Wydawca: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie
Kolejny numer Gazety Parkowej ukaże się 30 sierpnia 2012 r.
Tworząc ogród, warto pamiętać o tym, by nie mieszać stylów. Zanim zaczniemy planować, musimy zastanowić się, do czego ten fragment domowej przestrzeni ma nam służyć i jakie będzie spełniał funkcje. Jeżeli mamy liczną rodzinę lub często odwiedzają nas goście, we wnętrzu naszego salonu ogrodowego musi znaleźć się miejsce na duży stół i krzesła. Istotnym dopełnieniem całości jest światło. Iluminacje pośród roślin i trejaży zupełnie zmieniają takie wnętrze, tworząc niepowtarzalny klimat, sprzyjający długim wieczornym pogawędkom przy lampce wina. Stworzone przez nas dzieło działa wówczas niczym obraz, jaki z przyjemnością się podziwia.
ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
ednak na radość wynikającą z kwitnienia róż trzeba ciężko zapracować. Jak z dbałością o piękną kobietę – niezwykle ważna jest systematyczna pielęgnacja. Jakie zabiegi wykonujemy w lipcu? Na pewno nieustannie odchwaszczamy rabaty. To czas, kiedy przestajemy zasilać krzewy, zwłaszcza nawozami azotowymi, co będzie miało duży wpływ na przezimowanie roślin. Nawozy zastosujemy jeszcze tylko raz – jesienią, i to w zupełnie innych proporcjach. Bardzo ważne jest także usuwanie przekwitniętych kwiatów czy całych kwiatostanów róż w przypadku odmian wielokwiatowych. Usuwając „przekwity” zmuszamy rośliny do wytwarzania nowych pędów. To prosty sposób na przedłużenie oraz zwiększenie intensywności kwitnienia roślin. Ta zależność dotyczy nie tylko róż, ale również innych roślin, zwłaszcza balkonowych i rabatowych. Uwagę powinniśmy zwrócić na dzikie pędy. Jeśli je pozostawimy, będą rozwijać się dużo szybciej niż te szlachetne, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do zamierania części szlachetnej. Usuwanie „dziczków” z róż krzaczastych należy wykonywać poprzez ich energiczne wyrywanie w przypadku młodych odrostów. Jeżeli są już starsze, należy odsłonić nasadę niepożądanego pędu za pomocą łopatki i sekatorem wykonać cięcie na gładko, bez pozostawiania końcówki. W przypadku róż sztamowych (piennych), palcami usuwamy
Różane choroby
Żyj zdrowo, bądź trendy
Trendy w kuchni
Gładko, orzeźwiająco, owocowo – Smoothie N
a upały najlepsze jest coś, co nas orzeźwi i ochłodzi, ale także dostarczy organizmowi odpowiednią ilość witamin i wody. Sięgnij po smoothie – sprawdzi się rewelacyjnie! Pod tą dziwną nazwą kryje się po prostu schłodzony napój bezalkoholowy na bazie owoców. Coca-colę nowej ery – jak nazywają go na zachodzie – przygotowuje się miksując na gładką, kremową masę świeże lub mrożone owoce. Ceniący polską tradycję mogą dodać nieco jogurtu, mleka lub miodu czy syropu smakowego. Twórcą koktajlu był amerykański nastolatek, Stephen Kanua, który pod koniec lat 60, pracując w barze, serwował mleczne napoje. Sam jednak cierpiał na alergię białkową i cukrzycę, więc kiedyś przygotował drinka bez białkowych dodatków.
Przesiądź się na dwa kółka Dla relaksu
Tego typu napój to idealna propozycją na lekkie śniadanie. Park Śląski poleca smoothie na zielono! Składniki: 1 awokado 2 kiwi 1 gruszka garść liści szpinaku kilka listków selera naciowego 3/4 szklanki wody mineralnej Przygotowanie: Awokado i kiwi obrać. Listki szpinaku dokładnie umyć. Do blendera włożyć szpinak, pokrojone awokado, kiwi, gruszkę i seler naciowy. Wszystko zalać mocno schłodzoną wodą. Zmiksować i pić od razu. (KO)
ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK
Smaki na trawnik
M
iłośnikom jazdy po utwardzonych drogach oraz ścieżkach leśnych i polnych, polecamy przejażdżkę na rowerze trekkingowym firmy Leader Fox. To cacko łączy w sobie większe 28 calowe koła i osprzęt roweru górskiego. Dodatkową zaletą, której często nie posiadają modele szosowe i górskie, jest możliwość zamontowania bagażników i sakw, zarówno z przodu jak i z tyłu, a także złącza do przyczepki (jedno- bądź dwuśladowej). Dobre rozłożenie bagażu jest niezbędne zwłaszcza w przypadku pokonywania długich, często wielotygodniowych tras. Taka konstrukcja pozwala na komfortową jazdę i precyzyjnie działające biegi oraz hamulce. Musimy jednak pamiętać, że kamieniste trasy i ostre zjazdy z góry nie są stworzone dla tego typu roweru.
Bądź na topie
Na polanie śniadanie smakuje najlepiej
O
becnie panuje moda na tzw. slow life, czyli powolne posiłki, służące celebracji drobnych chwil, dające możliwość cieszenia się domowym zaciszem. W ramach tego pozytywnego trendu, zachęcamy do pikników w Parku Śląskim. Tradycja, która jeszcze niedawno wydawała się skazana na wymarcie, przeżywa drugą młodość. Śniadanie na trawie wraca do łask, sprawiając że coraz częściej sielankowy widok obejrzeć można nie tylko na obrazie, ale również w nim uczestniczyć.
Jak przygotować piknik? Wystarczy zabrać koc, plastikowe lub papierowe naczynia, sztućce, serwetki, korkociąg i scyzoryk, kurtkę lub sweter na wypadek, gdyby się zachmurzyło i oczywiście… coś do jedzenia.
Na menu takiego śniadania doskonale nadają się złożone kanapki, przekąski, sałatki, jajka ugotowane na twardo, twardsze owoce, na przykład jabłka i melony oraz niektóre ciasta (takie, które się nie rozlecą czy nie rozpłyną), muffiny, herbatniki i krakersy. Kawałki mięsa czy drób powinny być dobrze upieczone i schowane w torbie termoizolacyjnej. Nie bez znaczenia pozostaje lokalizacja, w której będziemy piknikować. Najlepiej sprawdzą się miejsca, które zapewnią i słońce i cień. Może to być polana, zaułek nad strumykiem czy ławka wśród drzew z pięknym widokiem. Ważne, by w pobliżu była odrobina przestrzeni do gry – na przykład w frisbee, badmintona czy piłkę nożną. Po jedzeniu przyda nam się przecież trochę ruchu. (KO)
Kalosze? Noszę! P
ogoda w naszym klimacie bywa różna. Czasami przez połowę wakacji leje deszcz, a typowo letnie temperatury wracają dopiero we wrześniu. W co się ubrać, gdy aura nas nie rozpieszcza i za oknem wciąż pada deszcz? – Przede wszystkim musimy postawić na wygodę. Zwłaszcza jeżeli wybieramy się do parku. To miejsce relaksu, liczy się swobodny i niezobowiązujący wygląd – mówi Ilona Kanclerz, projektantka mody, pomysłodawczyni i autorka projektu Modny Śląsk. Zdaniem projektantki, tej konwencji po-
winno się podporządkować cały ubiór, od obuwia poczynając. Tu najlepszym wyborem będą kalosze, szczególnie na topie w ostatnim czasie. – Są nie tylko praktyczne, ale i stylowe – tłumaczy Kanclerz. Dostępna na rynku liczba kolorów i wzorów tego obuwia przyprawia o zawrót głowy. – Ten rok jest wyjątkowy jeżeli chodzi o kolorystykę. Prym wiodą barwy fluorescencyjne. Nie bójmy się eksperymentować i sięgnijmy po barwne kalosze. Im bardziej niekonwencjonalnie, tym lepiej.– zachęca pani Ilona. (KO)
Ceniącym nietuzinkowe rozwiązania i design polecamy model o bardzo ciekawej konstrukcji typu chopper, firmy Mbike – stylizowany na wzór motocykla. Ten rower
od razu rzuca się w oczy. Mocno wysunięte przednie koło oraz szeroka tylna opona to rzadki widok w rowerze. Nie można na nim rozwijać zawrotnych prędkości, ale z pewnością sama jazda da nam wiele radości. Jest więc wynalazkiem służącym spokojnej podróży. Prezentowany na zdjęciu model to wersja bez przerzutek. Lubiącym techniczne rozwiązania, producent oferuje bogatsze wyposażenie: przerzutki, amortyzatory. Chcący być trendy, mogą zakupić go w innej, bardziej wyrafinowanej kolorystyce.
Do zadań specjalnych ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK
12
Na wymagających trasach najlepiej sprawdzi się rower górski – godny polecenia jest model typu dual firmy Leader Fox. Potężne opony pozwalają na jazdę w praktycznie każdych, nawet najtrudniejszych warunkach terenowych. Dodatkowo zainstalowany widelec przedni z amortyzacją podnosi komfort i bezpieczeństwo użytkowania. Obecnie na rynku dostępne są rowery w wielu wariantach i konfiguracjach osprzętowych (przerzutki, hamulce, koła, amortyzatory), co często powoduje ogromne różnice cenowe między poszczególnymi modelami. Dokonując zakupów, pamiętajmy: czy będzie to góral, chopper, czy trekking –zależeć powinno od indywidualnych potrzeb użytkownika. Warto w tym względzie poradzić się fachowca. Jedno jest pewne, nic nie jest w stanie zastąpić dwóch kółek napędzanych siłą własnych mięśni. (KO) Tajniki rowerowej pasji zgłębiał z nami Arkadiusz Zyber ze Sklepu Rowerowego SimseyBike, przy ul. Witosa 13d
Zgarnij nagrodę! Ogłaszamy konkurs dla Czytelników – do wygrania pompka do roweru ufundowana przez sklep rowerowy SimseyBike. Aby ją zdobyć, należy zadzwonić do nas 30 lipca o godz. 12. (nr tel. 666 031 192) i odpowiedzieć na pytanie: kto i kiedy stworzył pierwszy prototyp roweru? REKLAMA