Gazeta Parkowa Sierpień 2010

Page 1

Gazeta informacyjna Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

26 sierpnia 2010

Zespół Myslovitz grał już w Hali Wystaw „Kapelusz”. Teraz da koncert w ramach BeerFest 2010

W numerze: O planach rozwoju parku, nowej kolejce linowej i karnetach do Śląskiego Wesołego Miasteczka rozmawiamy z Andrzejem Kotalą, prezesem Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Str. 2

Przyjedzie plejada gwiazd B

ajm, Agnieszka Chylińska, Myslovitz – to największe gwiazdy festiwalu, który już jutro, 27 sierpnia, rozpocznie się na Polach Marsowych WPKiW. Impreza jest tak zaplanowana, by w programie każdy znalazł coś dla siebie. Będą więc występy śląskich zespołów, popisy bawarskiej kapeli i kabaretowe spektakle. A wszystko to na dwóch scenach przez trzy dni. Impreza zakończy się w niedzielę po-

kazem sztucznych ogni. Festiwal piwa – BeerFest, który organizowany jest tradycyjnie w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, doczekał się już swoich wiernych fanów. – Co roku wybieramy się całą rodziną na tę imprezę – mówi Marian Wantuła z Mysłowic. – Zawsze tak kończymy wakacje: wspólnie śpiewając największe szlagiery i bawiąc się z przyjaciółmi.

Tuż przy parku powstaje nowy, duży parking, który pomieści aż pięćset samochodów. Już można na nim zostawić auto. Str. 3

Młodsze pokolenie zaciera ręce, bo szykują się dobre koncerty. – Jestem fanem Chylińskiej, ale dotąd nie miałem jeszcze okazji być na jej koncercie, dlatego chętnie wybiorę się do parku – cieszy się Damian Karwowski z Chorzowa. Na festiwal nie ma biletów. Każdy gość wchodzi za darmo. (MaS) Więcej informacji na str. 8

W gąszczu bloków i asfaltowych ulic leży...

śród miłośników parku przeprowadziliśmy ankietę: dla dziewięćdziesięciu procent z nich park to... drugi dom. Powodów tego uwielbienia jest wiele: jedni brali udział w jego budowie, inni spędzili tu dzieciństwo, zakochali się i teraz odwiedzają go ze swoimi rodzinami. To między innymi dlatego każda zmiana w parku jest dla jego bywalców istotna, a akty wandalizmu natychmiast wywołują oburzenie. Socjologowie są zgodni: WPKiW to jeden z najważniejszych symboli regionu. Co istotne, rozpoznawalnych także w innych częściach kraju, a nawet za granicą. – Wiele w naszym regionie się zmieniło, ale nadal mieszkamy na czarnym Śląsku – mówi dr Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. – Park jako zielona wyspa jest bardziej rozpoznawalny niż rzekomo cudowne kielichy z katowickiego dworca. Nie spotkałem ani jednej osoby, która byłaby z tych kielichów dumna. Z kolei dla wielu mieszkańców, park to właśnie powód do dumy. Zresztą lokalizacja miejsca zamieszkania i jego odległość od WPKiW jest dzisiaj na rynku nieruchomości realną wartością i poniekąd wskaźnikiem dobrobytu. Park od wiosny do jesieni serwuje widoki, które mogłyby być rewelacyjną tapetą w komputerze. W epoce czynów społecznych praca przy budowie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku dla wielu osób wcale nie była przykrym obowiązkiem, ale przyjemnością. –Wiedzieliśmy, że budujemy miejsce do rekreacji dla nas i naszych dzieci, nowoczesne, z ogromnym rozmachem – wspomina 90-letni Marian Tryskowski z Chorzowa. – Chyba każdy, kto posadził w parku

drzewo, dziś z nostalgią patrzy jak pięknie wyrosło. Mieszkańcom zależy na tym, by było tu ładniej, czyściej, milej. I choć trudno wszystkich zadowolić, należy dbać o to, by park piękniał. Dziś ci, którzy pomagali w tworzeniu największego parku miejskiego w Europie najchętniej w nim odpoczywają. Przechadzają się parkowymi alejkami, rozgrywają wielogodzinne partie szachów. Ale z ankiet wynika, że sztafeta pokoleń trwa. Dla tych, które nie pamiętają czasów Ziętka, park też jest ważną i liczącą się wizytówką regionu. – Może to brzmi groteskowo, kiedy młody człowiek mówi o przywiązaniu do jakiegoś miejsca – twierdzi 28-letni Adrian Cholimowski z Katowic. – Jednak dla mnie i wielu moich rówieśników ten zielony symbol Śląska jest ważny. Mamy się gdzie spotykać, pojeździć na rolkach, rowerach. Oczywiście wiele chcielibyśmy tu zmienić, unowocześnić i park z pewnością tego potrzebuje. Za mało jest nowych atrakcji w wesołym miasteczku, powinno być więcej imprez. Dobrze jednak, że dzięki tej oazie zieleni w gąszczu bloków i asfaltowych ulic, mamy czym oddychać. W chorzowskim parku powoli zmienia się krajobraz. – Zanim jednak zaczniemy myśleć o olbrzymich inwestycjach, musimy pracować nad tym, co przez lata popadało w runę – mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW. – Zaczęliśmy od wymiany nawierzchni alejek, oświetlenia i rewitalizacji parkowych zbiorników wodnych. Takie przedsięwzięcia wymagają czasu i ogromnych nakładów, ale zmierzają ku temu, by park odzyskał dawny blask. (MaS) Więcej o inwestycjach w parku na str. 4

Czy działa gdzieś siłownia na świeżym powietrzu? Owszem, taka właśnie siłownia pod chmurką powstała w chorzowskim WPKiW. Str. 3 ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK

Zielona wyspa W

Jesienna Wystawa Kwiatów i Ogrodów tuż, tuż. Trwają ostatnie przygotowania. Tylko u nas można wygrać bilety wstępu na tę imprezę. Str. 6


Nie możemy iść na łatwiznę ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Gazeta Parkowa: Ile razy można odnawiać zamalowaną sprayem ścianę? Andrzej Kotala: Staramy się, by infrastruktura parku była zadbana. Wielu młodych ludzi przekonało się, że czasem wystarczy przyjść i zapytać: można zrobić akcję malowania sprayem w wyznaczonych miejscach? To już się udawało, a młodzież mogła wykazać się talentami chociażby w Śląskim Wesołym Miasteczku, w którym pomalowała jeden z budynków. Gazeta Parkowa: Skoro mówimy o wesołym miasteczku, czy sprawdziły się w tym przypadku całodniowe karnety wstępu? Andrzej Kotala: Wprowadziliśmy je dlatego, że klienci lunaparku byli niezadowoleni z kart magnetycznych i punktów. Chcieliśmy, by więcej osób mogło przyjść do wesołego miasteczka ze swoimi pociechami i spędzić miło czas. Są oczywiście i tacy klienci, którzy okazują niezadowolenie, bo i teraz jest dla nich za drogo. Rozumiem to, ale nie możemy bardziej obniżyć cen, gdyż utrzymanie lunaparku kosztuje i to sporo. Trzeba dbać o stan techniczny karuzeli, zatrudniać ludzi, modernizować to miejsce. Już zaczęliśmy wymieniać kanalizację, dzięki czemu będziemy mogli w dalszej kolejności zająć się nawierzchnią, która nadal pozostawia wiele do życzenia. Ale budżet parku to nie dziura bez dna. Musimy oglądać każdą złotówkę, bo park dopiero niedawno stanął na nogi i po raz pierwszy od wielu lat udało nam się uzyskać dodatni wynik finansowy. Ciągle pracujemy nad tym, by to się nie zmieniło, a park mógł powoli wyjść na prostą. Gazeta Parkowa: Wiele osób dziwi się dlaczego w parku stawia się nowe toalety, skoro wiadomo, że w ciągu kilku dni zostaną zdewastowane. Andrzej Kotala: Gdybyśmy bazowali tylko na doświadczeniu, musielibyśmy uznać, że dbanie o schludne zaplecze sanitarne czy budowanie w parku atrakcji, takich jak siłownia na wolnym powietrzu, nie ma sensu. Często jest tak, że po kilku dniach wandale niszczą zamki, wyrywają drzwi, wynoszą jakieś nowe elementy. Nie rozumiem takiego zachowania,

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Z Andrzejem Kotalą, prezesem Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie rozmawiamy o… wandalach, nowych inwestycjach oraz budowie kolejki linowej

Bartosz Kania, prawnik WPKiW

Nasz park

tym bardziej, że to ma służyć wszystkim. Ale najłatwiej uznać, że lepiej nic nie robić i niech zostanie jak jest. Nie możemy iść na łatwiznę, bo ten park jest zbyt ważny dla mieszkańców regionu, a poza tym ma swoje misje: szerzyć kulturę, propagować ekologię, uczyć pozytywnych postaw. Choć to mały krok do celu, każda najmniejsza inwestycja w parku może nauczyć z czasem ludzi, że warto o nią także dbać. A przede wszystkim nie niszczyć, bo akty wandalizmu nikomu nie służą. Gazeta Parkowa: Z której inwestycji jest pan najbardziej zadowolony? Andrzej Kotala: Cieszy mnie każda zmiana na lepsze. Udało nam się wymienić w więk-

szości miejsc oświetlenie na bardziej efektowne i energooszczędne, rewitalizujemy stawy, niedawno zakończyła się jedna z największych inwestycji – modernizacja Alei Klonowej. Mam nadzieję, że te wszystkie działania zmierzają do przywrócenia parkowi dawnej świetności. Gazeta Parkowa: Ciągle pozostaje aktualny temat kolejki linowej. Wie pan, że ludzie czekają na następczynię „Elki”? Andrzej Kotala: Nowa kolejka linowa będzie. Cały czas nad tym pracujemy. Trochę się to opóźnia, bo przeciągają się niestety sprawy formalne. Jednak pieniądze na budowę kolejki w zdecydowanej większości są zabezpieczone w budżecie parku. Dodatkowo staramy się o unijne dofinansowanie, ale czy je dostaniemy, dowiemy się najpóźniej w marcu 2011 roku. Gdyby się to udało, zarezerwowane na nową kolejkę pieniądze można byłoby wykorzystać na budowę innych atrakcji. Gazeta Parkowa: A master plan? Mieli być nowi inwestorzy, duże przedsięwzięcia… Andrzej Kotala: Nie można było przewidzieć, że sprawa master planu zakończy się w taki sposób. Firma Kanopee przedstawiła nam takie analizy inwestycyjne, których nie mogliśmy zaakceptować. Ogłaszając przetarg na wykonanie planu dla parku, bardzo szczegółowo opisaliśmy warunki, jakie musi spełniać firma, która miałaby się tego podjąć. Zabezpieczyliśmy się z każdej strony. Czasem jednak w życiu bywa inaczej, niż w założeniach. Było nam bardzo przykro, że master plan nie wejdzie jednak w życie, bo przepadło kilka fajnych pomysłów. Wierzę jednak, że prędzej czy później znajdą się inwestorzy, którzy wesprą park finansowo. Na razie otrzymujemy olbrzymie wsparcie finansowe ze strony Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, współpracujemy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, co owocuje chociażby możliwością rewitalizacji parkowych zbiorników wodnych i tym, że mamy nowe tablice ekologiczne. To cieszy zwiedzających. Wiem, bo z nimi rozmawiam. Gazeta Parkowa: Pyta ich pan o to, co powinno się w parku zmienić? Andrzej Kotala: Tak. Wiem co ludzi boli i co im się nie podoba. Od razu wszystkiego nie załatwimy. Wolę jednak, żebyśmy krok po kroku zmieniali park. Na tyle, na ile nas stać. Ludzie to rozumieją. Rozmawiała Magda Sekuła

2

Felietony spod Kapelusza

Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie zbudowali mieszkańcy Aglomeracji Śląskiej, którzy przyjechali tu z całej Polski w poszukiwaniu pracy. Na lata 50. ubiegłego stulecia przypadł w naszym regionie rozwój ciężkiego przemysłu: hutnictwa i górnictwa, gdzie większość tych ludzi znalazła zatrudnienie. I to właśnie dla nich powstał park. Miał być miejscem rekreacji, odpoczynku od zgiełku maszyn i hałasu, oazą, w której można będzie oderwać się od mozołu codziennego życia. Mieszkańcy Śląska podzielili zapał tych, którzy roztoczyli przed nimi wizję właśnie takiego miejsca i z wielkim zapałem przystąpili do prac. Już po kilkudziesięciu miesiącach powstał obiekt unikatowy nie tylko w skali kraju, ale i całej Europy. Czasy się jednak zmieniają. Ze śląskiego krajobrazu zniknęło wiele kominów hut i szybów kopalń, ale nasz park cały czas trwa i spełnia zadania, które postawili przed nim jego pomysłodawcy. Tymi zadaniami były i nadal pozostają: upowszechnianie kultury, sportu, ekologii i ochrony zwierząt oraz dziedzictwa przyrodniczego, edukacji, wychowania, ochrony dóbr kultury i tradycji. Mając na uwadze wszystkie atrakcje parku, takie jak: zoo, planetarium, Stadion Śląski czy skansen, można śmiało powiedzieć, że udało się zachować jego pierwotny charakter, a ogromne pieniądze przeznaczane na coraz to nowsze inwestycje pozwalają wierzyć, że tych atrakcji nigdy nie zabraknie. Pojawiają się jednak również głosy sceptyków, którzy twierdzą, że park wyprzedaje tereny pod budownictwo mieszkalne, stoi na skraju bankructwa i lada dzień zostanie po nim tylko wspomnienie. W tym miejscu należy wyraźnie zaznaczyć, że zapisy Statutu Spółki zabraniają sprzedaży terenów parku osobom prywatnym. Jedyne działki, na których zostały zbudowane domy (wzdłuż ul. Siemianowickiej) należały do Chorzowa i miasto mogło nimi dysponować wedle własnego uznania. Jeśli ktoś uważa, że park stoi na skraju bankructwa, powinien go odwiedzić i zobaczyć skalę prowadzonych tu inwestycji, a jeśli i tego będzie mu mało, niech zajrzy do Krajowego Rejestru Sądowego, gdzie park jako spółka akcyjna każdego roku składa dokumenty świadczące o jego kondycji finansowej. Najważniejsze pozostaje jednak zaangażowanie władz woj. śląskiego, które co roku przeznaczają znaczne środki finansowe na zachowanie unikalnego charakteru parku. Bo każdy szuka w nim czegoś innego. Dla niektórych jest to miejsce, gdzie mogą aktywnie spędzać czas, dla innych cichy zakątek do kontaktu z naturą. Wielką wartością jest to, że w samym centrum pędzącej aglomeracji jest przystań, gdzie można zwolnić tempo i odpocząć na łonie przyrody. Tak po prostu. Bo właśnie po to jest ten park.


Aut na pewno będzie mniej

Krótka piłka • W parku, oprócz kolejki wąskotorowej, można od niedawna pojeździć… kolejką z wagonikami. Nie porusza się po szynach, ale jeździ wytyczoną trasą przez Aleję im. Gen. J. Ziętka, Śląski Park Linowy, Śląski Ogród Zoologiczny, po bramę boczną lunaparku aż do serca parku w okolicy Hali Wystaw „Kapelusz”. Każda stacja jest oznaczona. • Śląski Park Linowy ma już konto na facebooku! Park można też pooglądać na youtube.pl. Ale na tym nie koniec. W związku z uroczystymi obchodami jubileuszu 100-lecia Związku Harcerstwa Polskiego, zarząd WPKiW podjął decyzję o uhonorowaniu tego święta. Harcerze mogą korzystać z atrakcji parku na preferencyjnych warunkach. Umundurowane grupy (powyżej 15 osób) za wstęp do Śląskiego Parku Linowego zapłacą 10 zł od osoby, z kolei harcerze, którzy przyjdą indywidualnie, z aktualną książeczką, zapłacą 15 zł.

du. Jeśli wszystko rozstrzygnie się dla nas pozytywnie, ruszą prace przy budowie parkingu. – By ułatwić gościom poruszanie się po parku, staramy się zapewnić im szybki i łatwy dostęp do najważniejszych atrakcji – dodaje Kotala. – Można dojechać kolejką wąskotorową do Planetarium Śląskiego czy lunaparku, ale to za mało, dlatego czynimy starania o budowę nowej kolejki linowej.

Parkingowe roszady raczej cieszą zwiedzających. – Postój przy Śląskim Wesołym Miasteczku okazał się strzałem w dziesiątkę – twierdzi Iwona Durczyńska ze Świętochłowic. – Dzięki wprowadzeniu całodniowych karnetów mogę z dziećmi pójść do lunaparku i nie muszę się martwić, gdzie zostawić na kilka godzin samochód. (MaS)

Uwaga konkurs! Dla naszych Czytelników mamy dwa podwójne zaproszenia do Śląskiego Wesołego Miasteczka. By je otrzymać wystarczy zadzwonić do nas dziś, 26 sierpnia, o godz. 12 pod nr tel. 666 031 192 i odpowiedzieć na pytanie: która karuzela działająca do dziś w Śląskim Wesołym Miasteczku jest najstarsza?

• Już niebawem rozpocznie się rok szkolny, a w WPKiW otworzy podwoje Park Techniki, w którym będzie można przymierzyć strój astronauty czy zobaczyć naturalnych rozmiarów model… kapsuły księżycowej. Park Techniki znajduje się w okolicach tzw. ścian płaczu, tuż obok Alei Głównej. Otwarcie zaplanowano na 1 września. Będzie to atrakcja całoroczna, bo eksponaty wykonane są z materiałów odpornych na deszcz i zimno. W parku powstanie ponadto nowoczesna stacja meteorologiczna. Dzięki niej wszystkie dane dotyczące aktualnej parkowej pogody będą od razu przesyłane na stronę internetową WPKiW. (MaS) Więcej informacji na www.wpkiw.com.pl

Ćwiczymy mięśnie pod chmurką, czyli jak...

Wycisnąć poty w WPKiW O

dkąd w sąsiedztwie tzw. „szkieletora” na Dużej Łące ruszyła… siłownia na wolnym powietrzu, od razu stała się hitem, szczególnie wśród młodzieży. Składa się z trzynastu elementów, jest całoroczna, odporna na mróz, deszcz. I co najważniejsze – czeka na miłośników aktywnego trybu życia. Osoby regularnie korzystające z siłowni zapewniają, że dzięki niej utrzymują zgrabną sylwetkę i skutecznie walczą z otyłością. Dlatego siłowni na mapie miasta nie brakuje. Ale nie lada atrakcją jest takie miejsce na świeżym powietrzu. I to w parku, w otoczeniu zieleni. W chorzowskim WPKiW działa od niedawna całoroczna siłownia. Od razu zrobiła furorę. Składa się z trzynastu elementów, m.in. drabinki, podciągu, podwójnego twistera i wahadła, wioślarza czy wyciągu. – To rewelacyjny pomysł – mówił rozemocjonowany Dawid Furtok z Chorzowa, który jako jeden z pierwszych skorzystał z siłowni. – Chodzę poćwiczyć trzy razy w tygodniu. Jeśli jest ciepło, atmosfera robi się w zamkniętych

pomieszczeniach nie do wytrzymania, dlatego cieszę się, że teraz będę mógł trenować „pod chmurką”. Tego jeszcze nie przeżyłem – dodaje ze śmiechem. Siłownia jest dostępna dla wszystkich, nie trzeba płacić za wstęp. – Chcemy, by park był miejscem aktywnego wypoczynku – przekonuje Andrzej Kotala, prezes WPKiW. – Nie tylko dla rowerzystów, rolkarzy czy biegających. Musimy dbać o wszystkich, stąd pomysł na siłownię. Trening w siłowni pod chmurką to dobre rozwiązanie dla wielu osób. – Można tak dobrać ćwiczenia, by wypracować pożądane efekty – wyjaśnia Patryk Ryc, trener z Katowic. – Są specjalne treningi dla osób, które chcą zwiększyć masę ciała oraz dla tych, którzy chcą by ich mięśnie miały odpowiednie proporcje i kształty, lub w końcu dla tych, którzy chcieliby być po prostu silniejsi. Każdy wśród zestawów ćwiczeń wykonywanych w siłowni znajdzie na pewno odpowiednie dla siebie. (MaS) ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

T

o już postanowione – samochody nie będą mogły wjeżdżać do parku, zostaną na parkingach zlokalizowanych na obrzeżach WPKiW. Taki cel postawiono sobie w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Powód? Spacerowicze narzekają na jeżdżące alejami auta. Niebawem to się zmieni, bowiem dobiega końca budowa parkingu przy ul. Złotej, tuż obok Śląskiego Wesołego Miasteczka. Zmieści się na nim ponad 500 samochodów. Ale już teraz może tam zaparkować prawie 200 pojazdów. Przy ul. Złotej powstaje jeden z większych parkowych parkingów. Jego otwarcie zaplanowano na październik. – Wiemy, że zwiedzającym przeszkadza ruch samochodowy, ale zdajemy sobie też sprawę z tego, że park odwiedzają nie tylko mieszkańcy naszego regionu, ale i innych rejonów Polski, przyjeżdżają samochodami i muszą gdzieś zaparkować – mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW. – By pogodzić interesy obu stron, będziemy dążyć od tego, żeby wyprowadzić ruch samochodowy z centrum parku na obrzeża. Dlatego parkingi, które budujemy znajdują się tuż obok dróg dojazdowych do WPKiW. Od roku funkcjonuje parking przy Stadionie Śląskim, mieszczący ponad 300 samochodów. Trwają prace nad przygotowaniem terenów pod największy parking, przy ul. Agnieszki, gdzie ma powstać około 2,5 tys. miejsc parkingowych. Trzeba jednak najpierw odzyskać tereny po istniejących tam ogródkach rekreacyjnych. – Część spraw jest jeszcze w sądzie, ponieważ nie wszyscy dzierżawcy chcą zdać tereny dobrowolnie – wyjaśnia Artur Cieślak, z-ca dyr. ds. administracyjnych w WPKiW. – Chcemy tę sprawę rozwiązać spokojnie, umowy zostały wypowiedziane dzierżawcom, reszta należy są-

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Zwiedzający odetchną

3


Tu wychowały się pokolenia D

la wielu mieszkańców regionu chorzowski park jest prawdziwą dumą, bo też wielu z nich budowało go własnymi rękami. Teraz kibicują każdej nowej inwestycji, cieszą się z odnawianych parkowych alejek, ale i oburzają widząc, że coś jest zniszczone.

– To ogromny areał, ale staramy się krok po kroku nadrabiać zaległości i dbać nasze wspólne dobro – mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW. – Zmiany już widać, ale jeszcze wiele przed nami. – W tym parku się wychowałem i zawsze bę-

dzie bliski mojemu sercu – mówi Roman Fridrich, mieszkaniec Bytomia. – Zależy mi na tym, by było tu coraz ładniej, bo to przecież jedna z najbardziej udanych inwestycji w naszym regionie. Nie wolno pozwolić na to, by popadła w ruinę.

To, że w WPKiW wiele się dzieje, już można zobaczyć. Co i gdzie się zmieniło? W co ostatnio inwestowano? Sprawdźcie na naszej mapie, na której zaznaczyliśmy zarówno miejsca po gruntownej modernizacji, jaki i mniejszym liftingu. (MaS)

Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie A

Siem

N

w

iano wick

Paintball Park

E

SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE

a

A

S

Planetarium Śląskie

A

MTK

P

P

Al. K lon owa

WI TYNIA PETRYCHA

ka

Al. Klonowa

Zi gen.

H

d iaz Gw . l A

Al .T ar go wa

Przystanek Planetarium

Galeria Rzeźby Śląskiej

nada

T

Przystanek Przysta

WC

P Stadion Śląski

Al. Łani

Bytkows

P

H Al. Harcerska

m iu ar et n la .P Al

Al. Le na

Al. Le na

P

Ośrodek Harcerski

e Prom

H

WC

tka

Ch or zó w

Pola Marsowe .G Al

Al. Fali

na w WC łó

Kąpielisko Fala

HW Kapelusz

Al .S pa ce

an a

ZOO

ro w a

WC Al. Sp ort ow a

Al. Le

Pr om en

ad a

Rosarium

ge

n.

Zi

P

wa zdo

T

WC

Przystanek ZOO

oja

. Al

af yr

tk a

D Al.

y

Al .S pa ce ro w a

na

P

na

T

Duża Łąka

an a

Al .L e

CHORZÓW

ó

ó

Al .R

Al .R

Trwa rewitalizacja Stawu Hutnik. To właśnie ten zbiornik wodny w 2006 roku z powodu upałów zupełnie wysechł, a żyjąca w nim fauna i flora wyginęła. Dzięki rewitalizacji spadnie zagrożenie tego typu zdarzeniami. Najpierw do „remontu” poszedł staw w Rosarium. Następnie – Kanał Regatowy. W ubiegłym roku wyczyszczono go po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat! W tym roku zakończyła się rewitalizacja stawów: Perkoz i Cichy Zakątek. W parku znajduje się 14 różnej wielkości zbiorników wodnych. Rewitalizacja obejmuje udrożnienie kanałów i przepustów między stawami, oczyszczenie wody oraz większe jej natlenienie, a ponadto dosadzenie roślinności wodnej (m. in. tataraku, oczeretu, cypryśników błotnych). Dzięki rewitalizacji zmniejszy się też zagrożenie powodziami. (MaS)

Górnośląski Park Etnograficzny

i Al. Łan

Rewitalizacja stawów

Parkowa

Końska Łąka

Śląski Park Linowy

A

a ot ł Z

Wesołe Miasteczko

D TŚ

Przystanek Wesołe Miasteczko

P Ś DT

ice li w G

A4

ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK

e ic w to Ka

T

KATOWICE

Aleje jak nowe W ciągu minionych dwóch lat wypiękniały parkowe aleje. Wymieniono chodniki na Alei Głównej. Kilka tygodni temu zakończyła się największa inwestycja w parku: modernizacja Alei Klonowej. Kosztowała ponad 700 tys. zł. Oprócz nawierzchni, wymieniono także kanalizację deszczową. Ponadto zakończyły się prace przy budowie chodnika od Alei im. Gen. J. Ziętka do Śląskiego Parku Linowego oraz od Planetarium Śląskiego do ul. Bytkowskiej. Pięknieje też popularny ogród bylinowy, gdzie już niebawem także będzie można spacerować nowymi traktami. W WPKiW co roku naprawia się ponad 1000 m kw. nawierzchni alejek i chodników. (MaS)

4

Ładniej, jaśniej i taniej Spacerowicze z pewnością zauważyli, że z centralnej części parku zniknęła większość brzydkich betonowych lamp. Zastąpiły je nowe, stylizowane latarnie. Wszystkie mają energooszczędne i przyjazne środowisku oświetlenie ledowe. Nowe lampy oświetlają już Aleję Fali, Leśną, dojazdową do zoo, Klonową, a także całe Śląskie Wesołe Miasteczko. Trwa również wymiana oświetlenia w ogrodzie bylinowym. W dalszych planach jest podobna inwestycja przy Alei Planetarium. (MaS)

Kręgi odzyskują blask Pod szczególną ochroną Rzeźba „Foki” znajdująca się przy Alei Żyrafy przez lata podupadała i straszyła już swoim wyglądem. Dziś jest ozdobą parku. Została gruntownie odnowiona. Inne parkowe rzeźby też będą pięknieć. Trwa modernizacja „Krakowiaka”, który znajduje się za Dużym Kręgiem Tanecznym. Prace trochę się przeciągną, bo wandale zniszczyli postaci głowę i teraz jest ona odtwarzana. (MaS)

Duży Krąg Taneczny to jedno z ulubionych miejsc spacerowiczów. Odkąd ma wymienioną i odmalowaną kopułę, wygląda zdecydowanie korzystniej. Na tym jednak nie koniec: rzeźby, które „witają” nas tuż przy wejściu, też zostały odnowione. Część innych, mniejszych parkowych budowli, zwanych przez zwiedzających „świątyniami”, również przeszła lifting. Wśród nowej parkowej scenografii spaceruje się teraz o wiele przyjemniej. (MaS)


5


Parkowe wystawy kwiatów przyciągają coraz większą publiczność

Kreacje, wariacje i jesienna metamorfoza ora mielona, cegły, otoczaki, kamień łupany i trawa z rolki – to tylko nieliczne materiały, które zostaną wykorzystane do budowy olbrzymiego ogrodu w Hali Wystaw „Kapelusz”. Wszystko dlatego, że już we wrześniu odbędzie się tu kolejna edycja Jesiennej Wystawy Kwiatów i Ogrodów. Ekspozycja ma już ponad stuletnią tradycję. W tym roku odbędzie się po raz 121. Jesień to początek wielkich zmian. Natura zrzuca płaszcz zieleni i przybiera nowe barwy: ciepłe żółcie, pomarańcze, czerwień, brąz. To prawdziwe kreacje-wariacje i szczególny czas metamorfozy w przyrodzie, ale także w... nas.

wodne, kaskady, fontanny. Ale wystawa to nie tylko kwiaty i ich kompozycje. Dla zwiedzających to także inspiracja do urządzenia własnego jesiennego ogródka lub działki. Wystawie tradycyjnie towarzyszyć będzie kiermasz przed „Kapeluszem” z bogatą ofertą oryginalnych roślin ozdobnych. Odbędą się też koncerty, które gościom uprzyjemnią zwiedzanie. Tegoroczne pokazy z pewnością zainspirują miłośników roślin do nowego jesiennego wystroju wnętrz i... ogrodów. Będzie dużo nowości, włącznie z najmodniejszymi, bożonarodzeniowymi dekoracjami. (MaS)

– Uwielbiam te jesienne festiwale flory, bo dzięki nim trochę łatwiej pożegnać mi się z latem – mówi Anna Miłowska, mieszkanka Chorzowa. – Przechadzanie się wśród pięknych roślin, kontemplowanie zapachów, kolorów, bogactwa kształtów, odpręża, relaksuje i pomaga ukoić nerwy. Organizatorzy bardzo dbają o atmosferę i klimat wystaw. – Chcemy by zwiedzający mieli okazję odpocząć od wielkomiejskiego hałasu oraz codziennych stresów – mówi Jolanta Pachulska, komisarz wystawy. – Namiastkę sielskości na pewno uda nam się uzyskać dzięki scenografii, zbudujemy oczka

Uwaga konkurs! Dla naszych Czytelników mamy pięć podwójnych zaproszeń na 121 Jesienną Wystawę Kwiatów i Ogrodów. By je otrzymać wystarczy zadzwonić do naszej redakcji dzisiaj, 26 sierpnia, pod nr tel. 666-031-192 i odpowiedzieć na pytanie: w którym roku zorganizowano pierwszą wystawę kwiatów w Hali Wystaw „Kapelusz”?

Więcej szczegółów na www.wpkiw.com.pl ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

K

Warto wiedzieć • 121 Jesienna Wystawa Kwiatów i Ogrodów odbędzie się w dniach od 17 do 20 września w Hali Wystaw „Kapelusz” w Chorzowie • Godziny otwarcia: 17 – 19.09. od godz. 9.00 do 19.00 20.09.od godz. 9.00 do 18.00 • Ceny biletów: - 6 zł bilet normalny

Nakład: 110 tys. egz.

6

- 4 zł bilet ulgowy (dzieci i młodzież do lat 18, studenci za okazaniem legitymacji, emeryci, renciści) - 3 zł bilet zbiorowy (10-osobowa grupa zorganizowana, szkoły, przedszkola, wycieczki, itp.) - 2 zł bilet zniżkowy (niepełnosprawni, OPS, MOPS, itp.)

Adres redakcji: Aleja Różana 2, 41 – 501 Chorzów Tel. 666 031 192, fax. 032 793 70 09 E – mail: gazeta.parkowa@wpkiw.com.pl Redaktor naczelna: Magdalena Sekuła Redakcja: Małgorzata Orzechowska, Jakub Nowak

Projekt graficzny: Marek Michalski Dział sprzedaży reklam: Julian Chmielewski, tel. 666 031 514, e – mail: julian.chmielewski@wpkiw.com.pl Wydawca: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie

Pierwszy Oktoberfest zorganizowano 200 lat temu

Trochę Bawarii w Chorzowie

P

arada międzynarodowych zespołów folklorystycznych, dętych orkiestr, występy grup: Quatro, Fiesta czy B. A. R., do tego konkursy piwne na wzór starych bawarskich zabaw. Te i inne atrakcje czekają na miłośników złotego trunku podczas III Górnośląskiego Oktoberfestu. Impreza rozpocznie się 4 września i potrwa aż 15 dni! Święto piwa, które już niebawem odbędzie się w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku, to nie tylko okazja do dobrej zabawy, ale także poznania tradycji miast regionu. Będzie można skosztować kulinarnych specjałów, posłuchać miejscowych zespołów. Festiwal piwa w założeniu ma być połączeniem babskiego combru i karczmy piwnej, dlatego każdy z pewnością znajdzie w programie coś atrakcyjnego dla siebie. Impreza jest kopią niemieckiego oryginału – Oktoberfestu. A to nie lada wyzwanie, bo ten z kolei jest największym festynem ludowym na świecie. Jego historia liczy już ponad 200 lat! Pierwszy Oktoberfest był częścią arystokratycznego wesela, a główny punkt programu stanowiły wyścigi konne. Coroczna impreza szybko przerodziła się w festyn rodzinny, a następnie w największe na świecie święto piwa. W tym roku po raz trzeci odbędzie się ono w WPKiW, który wspólnie z Restauracją Marysin Dwór organizuje imprezę. Jej szczegółowy program można znaleźć na naszej stronie internetowej www.wpkiw.com.pl (MaS)

Gazeta Parkowa także w internecie na www.wpkiw.com.pl

Kolejny numer Gazety Parkowej ukaże się 30 września 2010 r.


7


Piątek 27 sierpnia 16.00 – Powitanie gości 16.15 – Występ zespołu FORMAT 17.30 – Występ zespołu CHRZĄSZCZE 18.00 – “Śląskie Latino” koncert KARPOWICZ FAMILY 20.00 – Koncert grupy SALSA i SZAFA GRA 22.00 – Koncert wieczoru – BAJM Sobota 28 sierpnia 14.00 – Powitanie gości 16.00 – Występ KOALA BAND Kabaret FERAJNA MAKULI 18.00 – Zespół SAMBAL w projekcie BEERFEST SOUND Występ KAPELI BAWARSKIEJ 20.00 – Koncert zespołu MANCHESTER Występ zespołu 4 SENSE 22.00 – Koncert wieczoru – AGNIESZKA CHYLIŃSKA Niedziela 29 sierpnia 14.00 – Powitanie gości 14.15 – Występ zespołu BUSY BEES 16.00 – Występ zespołu COVER BAND i biesiada z zespołem JORGUSIE 18.00 – Koncert grupy KID A Program biesiadny MIRKA JĘDROWSKIEGO 20.00 – Koncert wieczoru – MYSLOVITZ 21.50 – Pokaz sztucznych ogni

Publiczność nigdy mnie nie zawiodła Rozmowa z Beatą Kozidrak, wokalistką zespołu Bajm Jedni twierdzą, że pani utwory wyciągnęły ich z życiowego dołka. Inni, że ratują przed depresją. To duże obciążenie pisać teksty, wiedząc jak wielkie oddziaływanie mogą mieć na życiowe wybory innych ludzi? – Właśnie z tego powodu tak rzadko wydajemy płyty. Zdaję sobie sprawę, że to co zaśpiewam może wywołać u odbiorcy ogromne emocje, pchnąć do podejmowania różnych decyzji. Wiem to z rozmów z fanami. To dla mnie oczywiście duże obciążenie. Dlatego piszę tekst wtedy, kiedy przydarzy mi się coś w życiu, przeżyję coś czym mogę się podzielić: czymś pozytywnym, energią, która pomoże innym i mnie też. Kiedy to się udaje, przychodzi ta cudowna chwila – koncert. Wtedy dociera do mnie, że moje przeżycia stają się częścią przeżyć innych. A oni czują, że nie kłamię, że wiem o czym śpiewam. Pisząc opiera się pani tylko na własnych doświadczeniach? – Nie. Obserwuję ludzi i to jak się zachowują, jakich dokonują wyborów. Nie jesteśmy sami na świecie, a postępowanie innych wpływa także na nas. Na podstawie takich obserwacji powstał m.in. utwór „Szklanka wody”. Przy pisaniu tekstu ważna jest także muzyka, która daje podłoże emocjonalne. I tu sprawdza się moja pierwsza zasada: jeśli muzyka jest dobra, tekst pisze się szybko. Bajm jest jednym z najpopularniejszych polskich zespołów, który od lat żyje na walizkach. To, poza przyjemnością, także mordercza praca. Nie ma pani czasem ochoty zrezygnować z takiego stylu życia? – W czasie koncertu nie odczuwam zmęczenia. Jest radość, pozytywna energia, którą daje mi kontakt z publicznością. Ale oczywiście na drugi dzień, po koncercie, czuję się zmęczona. Kiedy znowu wychodzę na scenę

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Będzie się działo, czyli BeerFest 2010 na Polach Marsowych

i publiczność nie chce nas puścić wiem, że to doda mi sił. I dodaje. Każdy Polak potrafi zanucić przynajmniej jeden z waszych hitów. Jak publiczność reaguje na koncertach kiedy gracie nowości? – Młodzież bardzo szybko „zaprzyjaźnia się” z naszymi nowymi utworami. Zresztą najstarsi fani chyba też. Każdy koncert jest taką układanką naszych hitów sprzed lat i utworów stworzonych niedawno. To się sprawdza i często jest tak, że publiczność śpiewa ze mną przez cały koncert

wszystkie piosenki. Dzięki temu każdy występ to dla mnie ogromne przeżycie. Po tylu latach nie mogę sobie wyobrazić życia bez koncertów: są dla mnie jak tlen, woda. To moje naturalne środowisko. Cenię spotkania z publicznością, bo ona nigdy mnie nie zawiodła. Już jutro zagracie w Chorzowie na BeerFest 2010. Lubicie Śląsk? – Tak! Tu zawsze gramy najchętniej! Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Magda Sekuła

` `

`

8

`


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.