Gazeta Parkowa - Sierpien 2015

28 sierpnia 2015

Bezpłatny miesięcznik informacyjny Parku Śląskiego w Chorzowie

Ścieżka ornitologiczna – nowa, ekologiczna trasa

W numerze:

Szlakiem ptasich treli

Miuosh – stały, parkowy gość

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

STR. 2

Kos, zięba i bogatka, musiały pojawić się na tablicach ornitologicznych, bo – jak podkreśla ornitolog Emilia Grzędzicka, autorka ścieżki ornitologicznej – to dominanci w Parku Śląskim. Ale na 17 tablicach, które ją tworzą, gatunków będzie znacznie więcej. Nowa, miejscami interaktywna, ekologiczna atrakcja, zostanie udostępniona 19 września, podczas obchodów Światowego Dnia Parków Miejskich.

Przyjemność z obserwowania przyrody Ścieżka powstaje dzięki dofinansowaniu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Jej pomysłodawczynią i autorką treści jest Emilia Grzędzicka, doktorantka Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadząca od roku na terenie parku warsztaty ornitologiczne, organizowane przez Fundację Park Śląski w ramach projektu Akademia Bioróżnorodności. Jest ona również autorką rysunków, które podziwiać będzie można na tablicach edukacyjnych ścieżki.

Zdjęcia do niej wykonali natomiast znani już w Parku Śląskim fotografowie przyrody – Jacek Żbikowski i Barbara Bacler-Żbikowska.

– Nie chcielibyśmy ludzi na siłę uczyć ptaków, ale przygotowywaną ścieżką pokazać, że obserwowanie przyrody przynosi dużo przyjemności – zaznacza Emilia Grzędzicka. – Trudno mieć przyjemność z czegoś, czego się nie zna, a nie ma kogo zapytać. Nasza ścieżka to wstępna odpowiedź na różne pytania dzieci z zajęć orni-

STR. 3

Spacery z ornitologiem, to jeden z ważnych elementów edukacji w Akademii Bioróżnorodności ZDJĘCIE: BARBARA I JACEK ŻBIKOWSCY

Ś

cieżka „Ptaki Parku Śląskiego”, to – po ścieżce dendrologicznej, Akademii Bioróżnorodności i kilku innych przedsięwzięciach – kolejny etap rozwoju edukacji ekologicznej w parkowym wydaniu. Projekt zakłada powstanie oznakowanej, ornitologicznej ścieżki dydaktycznej, wyposażonej w tablice edukacyjne, foldery informacyjne na jej temat, a także pomoce naukowe do wykorzystania – zarówno przez grupy zorganizowane (szkoły, koła biologiczne, kluby zainteresowań, stowarzyszenia, itp.), jak i przez osoby na co dzień odwiedzające park.

Jak podkreśla Anna Poraj, prezes Fundacji Park Śląski, która realizuje powstanie nowej ścieżki, stali goście Parku Śląskiego bardzo dbają o parkowe ptactwo, dokarmiają je zimą, stawiają poidła, ale też chętnie obserwują i podglądają. – Ale przez brak informacji i właściwego wyedukowania, nie zawsze wykonują to prawidłowo – przyznaje i dopowiada, że prowadzone na terenie parku warsztaty ornitologiczne potwierdzają, że zainteresowanie ptasią tematyką jest duże, a park jest doskonałym miejscem na rozwijanie ornitologicznych pasji.

– Ptaki, obok motyli, są najbardziej atrakcyjną grupą zwierząt, zachęcającą do obserwacji, ponieważ są kolorowe, różnorodne, latają oraz wydają dźwięki. Dlatego na całym świecie wzbudzają zainteresowanie osób niezwiązanych z naukami przyrodniczymi – dodaje prezes fundacji.

Gotowi na półmaraton?

Perkozy – jedne z ptaków, które można spotkać w Parku Śląskim tologicznych oraz innych zainteresowanych osób, które czasem przyłączają się do grup.

Ochrona poprzez edukację Parkowa ścieżka nie ma pretendować do miana atlasu, czy przewodnika do diagnostyki ptaków, ale zapozna użytkowników z zasadami obserwacji, nauczy dostrzegania zmian w przyrodzie, wskaże jak się zachowywać, będąc na łonie natury, jak również podkreśli aspekty ekologiczne współwystępowania ptaków obok człowieka – na trasie są tablice z zasadami prawidłowego dokarmiania ptaków, kojarzenie określonych ptaków z typem siedliska roślinnego, czy właściwe zachowanie się w sąsiedztwie ich gniazd. Ścieżka będzie miała też charakter interaktywny. Dwie tablice będą bowiem działały jak aktywne quizy dla młodszych odbiorców. To m.in. ptasie memo oraz ptasi światowid.

– Moją pierwszą przesłanką do wyboru gatunków w ścieżce, była chęć ochrony tego miejsca poprzez edukację, a drugim motywem było pokazanie ptaków, które występują w parku licznie i dają się w interesującym kontekście zaobserwować – wyjaśnia ornitolożka. – Według moich obserwacji, do dominantów w Parku Śląskim należą: kos, zięba i bogatka, licznie słychać również śpiewaka oraz rudzika. Kos i śpiewak, jako przed-

stawiciele rodziny drozdów, trafiły na specjalną, osobną tablicę, razem ze spokrewnionym z nimi kwiczołem.

Będzie również osobna tablica, poświęcona sikorom, gdzie znajduje się bogatka, ale również modraszka i inne spośród sześciu krajowych sikor. Kolejne tablice, to informacje na temat piór, jaj i gniazd ptaków, które łatwo znaleźć w terenie, a skoro były zainteresowane nimi dzieci, innym odbiorcom ścieżki przydadzą się tym bardziej.

Spacer na minimum dwie godziny Ścieżka ornitologiczna składa się z trzech elementów, a każdy następny uzupełnia poprzedni. Razem stanowią spacer na kilka godzin. Pierwszy wariant zaczyna się w okolicy Wejścia Głównego i prowadzi dookoła Dużego Stawu. Odwiedzający obejrzą na nim siedem tablic, m.in. tę dotyczącą ptaków terenów otwartych, następnie zagajników, gdzie można usłyszeć rudzika, pleszkę i pięknie śpiewające pokrzewki, jak również dowiedzą się, jak rozpoznać ptaki w miastach ściśle związane z człowiekiem: gawrona, kawkę, wróbla i jerzyka. – To dobre miejsce, gdyż latające wysoko nad Dużym Stawem jerzyki są łatwe do obserwacji na kawałku odkrytego nieba – tłumaczy autorka ścieżki. – Widać tam również myszołowy z grupy ptaków szponiastych, których obecność najłatwiej wykryć jeśli nie po sylwetce, to po gubionych piórach. Tablica z piórami też będzie w pierwszym najkrótszym wariancie. Myślę, że przejście i przeczytanie tej trasy zajmie około 30 minut lub dowolnie dłużej, zależnie od zainteresowania – dodaje Grzędzicka.

Osoby bardziej chętne do zdobywania wiedzy, poszerzą trasę o zadrzewienia w środkowej części parku i dowiedzą się więcej na temat ptaków lasów oraz rodzin: sikor i drozdów. Najdłuższa trasa prowadzi do stawu „Hutnik” i jest to wyprawa na minimum dwie godziny.

Wszystko zależy oczywiście od pory roku. – Wiosną, awifauna Parku Śląskiego jest taka, że nawet najbardziej wprawny w rozpoznawaniu głosów ornitolog, z chęcią spędziłby na trasie ścieżki okres największej, dziennej aktywności ptaków, czyli od wczesnego świtu, co najmniej do południa – dodaje pani Emilia. Łukasz Respondek

Czekamy na „Dizajn ze sznurka” STR. 5

Wrzesień Fundacji Park Śląski STR. 6-7

Rozmowa miesiąca

Z Miuoshem o rapie, Janku Skrzeku i wspieraniu zwierząt

Sezon cały rok ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

2

Najważniejszy jest autentyzm – Występy w NOSPR i trzy letnie koncerty w Parku Śląskim (Miuosh zagrał już na Kontenerach Kultury, podczas Męskiego Grania, a wkrótce zobaczymy go na Beerfeście – przyp. red.) pokazały, że rap pasuje w zasadzie wszędzie. Byłbyś gotów zagrać np. w drogerii czy na dworcu kolejowym?

– Ważne, żeby robić to w sposób autentyczny. To autentyzm jest siłą tej muzyki. Mogę się pojawić w różnych miejscach i jeżeli moja muzyka będzie prawdziwa, będzie to miało ręce i nogi. Drogeria – raczej nie. Dworzec byłby może ciekawy, choć muszę przyznać, że lepiej czuję się w sytuacjach komercyjnych, niż w artystycznych performance'ach. One mi nie leżą i nigdy mi nie pasowały. Muzyka powinna przede wszystkim trafiać do odbiorcy, bez sztucznych kolorowanek, ubierania w rzeczy, w których nie każdemu jest do twarzy. Okazało się, że NOSPR jest takim miejscem, w którym – oczywiście z pomocą odpowiednich ludzi – da się to zrobić. Ta sala wcale nie traci na tym, że wejdzie na nią raper, a rap nie straci na tym, że pojawi się w takim miejscu. Obie strony tylko zyskują. I to jest najfajniejsze.

– Można powiedzieć, że od lat zyskuje też park. Pojawiasz się tu z różnymi projektami. I co ciekawe, nie wszystkie mają charakter muzyczny.

– Wychowałem się na Osiedlu Ducha, na granicy Dębu i Koszutki. Zawsze miałem tu blisko. W parku udawało mi się robić mnóstwo rzeczy: spacery z psem, wycieczki rowerowe z rodzicami, podróże „Elką”. Łapałem się wszystkiego, co można było tutaj robić. Głównie dlatego, że było blisko. Bardzo czekam aż znowu otworzą Stadion Śląski.

To były niezapomniane chwile, kiedy wchodziło się na niego przed meczem, kończyło piwo i słonecznik, a w uszach czuło się dudnienie latających nad głową helikopterów. Mam też sporo fajnych wspomnień muzycznych, szczególnie z organizowanego przez Chorzowskie Centrum Kultury Reggae Rap Festiwalu oraz kilku innych imprez, m.in. z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Za każdym razem, kiedy tu się pojawiałem, byłem na innym etapie mojej muzycznej podróży. Ten rok jest zupełnie szczególny pod tym względem. Grałem na kontenerowej wyspie, która zawsze mnie inspirowała i jest dla mnie bardzo nietypowym, ale i szczególnym miejscem.

Mogłem też wystąpić na Męskim Graniu, a teraz zagram na Beerfeście. Co ciekawe, to trzy zupełnie inne przedsięwzięcia muzyczne i nawet mimo tego, że dwa z tych koncertów to moje solowe występy, będą bardzo różne.

– Wróćmy jeszcze na chwilę do tych etapów muzycznych. Na jakim jesteś obecnie? Jak byś go określił?

– Powiem trochę bez fałszywej skromności, ale to jest taki etap, że mogę wszystko. Bardzo dbałem o to, aby rzeczy, które robię, miały odpowiedni poziom. Starałem się opracować klasyczny kanon dla rapu. To trwało dosyć

ZDJĘCIE: MAT. PROM.

Jego popularność ciągle rośnie. Tylko w tym roku zagrał w nowej siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, wspiera Fundację S.O.S. dla Zwierząt i budowę ławeczki upamiętniającej Janka „Kyksa” Skrzeka przed Leśniczówką. Latem, w Parku Śląskim zagra łącznie trzy koncerty. Dwa z nich już za nami. Ostatni w tym sezonie występ MIUOSHA, odbędzie się na Beerfeście.

Miuosh – w tym roku trzy razy na scenach Parku Śląskiego długo, ale wydaje mi się, że stworzyłem coś, z czym mogę iść gdzieś jeszcze dalej. To jest moja droga. Ona nie ma polegać na łapaniu się za eksperymenty, a na poszerzaniu pasma, którym chce się uderzać. Ale im się jest tego pewniejszym, im mocniej to wychodzi, tym lepiej. W tym momencie mogę też sobie pozwolić na to, żeby ponagrywać jakieś bardziej bluesowe niż rapowe numery. Mówię o tym w roku, w którym miałem okazję zagrać koncerty z orkiestrą symfoniczną i ze Smolikiem. Dla mnie to niesamowity okres.

– Wspomniałem wcześniej, że angażujesz się nie tylko w przedsięwzięcia muzyczne, ale również w różnego rodzaju akcje społeczne. Jedną z nich prowadzisz wspólnie z Fundacją S.O.S. dla Zwierząt.

– Zostałem wychowany w taki sposób, że nie jestem w stanie zrobić krzywdy żadnemu zwierzakowi. Jestem na tym punkcie bardzo wyczulony. A jako, że mam to szczęście, iż jestem osobą w pewnych kręgach rozpoznawalną, staram się pomagać, i to nie tylko zwierzętom.

Okazało się, że rodzice mojego znajomego prowadzą Fundację S.O.S. dla Zwierząt. To było dla mnie idealne rozwiązanie, bo można pomagać na wiele różnych sposobów – od wyprowadzania psów, do malowania ścian.

Cieszę się, że coraz więcej ludzi udaje się namówić do pomocy. Coraz więcej osób chce ratować psy, konie, pomagać zwierzętom hodowlanym. A moja muzyka trafia do osób, które mają podobny do mnie charakter. Wśród moich fanów jest też coraz większa rzesza współpracowników fundacji. Co ważne, wspierają ją, a nie przyjeżdżają tylko po to, żeby zrobić sobie ze mną zdjęcia i uciec.

– To istotne co mówisz, bo coraz częściej słyszy się, że w okresie letnim pracy w takich fundacjach jest więcej.

Właściciele zwierząt wyjeżdżają na urlopy i, nie mając z kim zostawić swych podopiecznych, po prostu ich porzucają.

– To są rzeczy, które mnie przerastają i których nigdy nie zrozumiem. Dla mnie pies to członek rodziny. Szkoda, że nie jest tak wszędzie. Jest na świecie kilkanaście takich rzeczy, które gdybym mógł, od razu bym zmienił. To jest na pewno jedna z pierwszych czterech.

– Jest jeszcze jeden „parkowy” kontekst, który w tym sezonie łączy ciebie z tym miejscem. To wspierana przez ciebie zbiórka funduszy na ławeczkę Jana Kyksa Skrzeka…

– Każda forma upamiętnienia takiej osobowości, jaką był Janek, jest dobra. To człowiek, który na pewno na to zasługiwał, bo na dobrą sprawę był bardzo niedoceniany, a z drugiej strony doceniany. To taki paradoks, bo wszyscy muzycy w tym kraju wiedzą, jaką miał moc. Mówiłem wcześniej o autentyczności w muzyce. Kiedy się go słuchało lub rozmawiało z nim, wywierał taki wpływ, że po paru chwilach człowiek stawał się w pewnym sensie nim. Zaczynało się myśleć w jego kategoriach.

– O ile dobrze pamiętam, poznaliście się przy okazji produkcji „Piątej strony świata”, w 2010 roku. Od razu zgodził się na współpracę?

– Nie chciałem nagrywać tego kawałka bez jego wiedzy.

Musiałem do niego dotrzeć, zapytać o zgodę i czy mu się podoba. W momencie, kiedy usłyszał ten numer, był bardzo zadowolony z tego, jak wyszedł. Nie spodziewał się, że ktoś w taki sposób kiedyś przerobi jego kawałek i użyje do tego podobnej energii, jaką on kiedyś wykorzystał. Potem zaczęliśmy się trochę przyjaźnić, oczywiście na ile było to możliwe wśród ludzi z dwóch różnych pokoleń i dwóch różnych środowisk. Nasze drogi zaczęły się przecinać, co generowało bardzo zabawne sytuacje sceniczne. Gdy odszedł, zadzwonił do mnie TVN i poprosił o komentarz. Generalnie na takie rzeczy się nie godzę, ale – jak powiedziała mi dziewczyna, która realizowała ten materiał – gdy wpisuje się jego imię i nazwisko, to na youtubie wyskakuje tylko jeden klip. I to ten, który zrobiliśmy razem. Przez całe życie doczekał się tylko jednego wideoklipu. To trochę smutne, ale i budujące, bo to nie był przypadek, że na siebie trafiliśmy. Wydaje mi się, że upamiętnienie Janka w takim miejscu, jakim jest Leśniczówka, gdzie grał chyba przez pół swojego życia, i takim jak Mariacka, które Janek tworzył swoim głosem i charyzmą, to dobry pomysł. Zwłaszcza, że również dzięki naszej współpracy, po jego muzykę sięgnęło mnóstwo młodych ludzi. I to cieszy mnie najbardziej.

Rozmawiał: Łukasz Respondek

MAREK WIDUCH, wiceprezes Parku Śląskiego

Wrzesień nauki i przyrody

T

o będzie miesiąc pod znakiem Fundacji Park Śląski i wydarzeń o charakterze społecznym.

Dzięki współpracy z dużymi partnerami, takimi, jak Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, Śląski Urząd Marszałkowski czy Porozumienie Społeczeństwo i Nauka „SPiN”, którego jednym z liderów jest Centrum Nauki „Kopernik”, Park Śląski stanie się miejscem szeregu niezwykle ciekawych wydarzeń i akcji.

Szczególnym dniem będzie 19 września, kiedy otworzymy drugą już ścieżkę tematyczną w parku. Do istniejącej od dwóch lat ścieżki dendrologicznej, dołączy ścieżka ornitologiczna. Poświęcona zostanie najciekawszym gatunkom ptaków, które można obserwować w Parku oraz miejscom, gdzie najczęściej one przebywają. To jeden z najważniejszych punktów obchodów Światowego Dnia Parków Miejskich – ogólnoświatowej akcji, do której już tradycyjnie się włączamy.

Fundacja Park Śląski przyłączy się także do projektu SPiN Day, czyli święta nauki, obchodzonego 12 września w całej Polsce, przez placówki zajmujące się edukacją w nowoczesny sposób. Warto dodać, że jednym z liderów tego projektu jest Centrum Nauki „Kopernik”. Tego dnia bezpłatnie i dla każdego umożliwimy skorzystanie z warsztatów dendrologicznych, ornitologicznych, przyrodniczych, laboratoryjnych i z robotyki z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. Poprowadzą je specjaliści i pracownicy naukowi, na co dzień związani z Akademią Bioróżnorodności. Fundacja zaprosi także (już po raz kolejny) do wspólnego świętowania osoby niepełnosprawne z całego regionu. 7 września odbędzie się w Rosarium Śląski Piknik Integracyjny Osób Niepełnosprawnych, na którym spodziewamy się nawet 2 tys. gości.

Społeczny charakter będzie miał Parkowy Półmaraton, na który zapraszamy 6 września. Biegacze, którzy zdecydują się pokonać połowę królewskiego dystansu, część wpisowego przeznaczą na organizacje społeczne ze Śląska. Już po raz drugi właśnie w taki sposób łączymy działania dla osób aktywnych z możliwością wsparcia osób potrzebujących. Zapraszam do udziału, a także wizyty w Parku Śląskim jesienią – o tej porze roku, to miejsce wygląda szczególnie pięknie.

TOP PARKOWYCH IMPREZ I WYDARZEŃ WE WRZEŚNIU 1. Parkowy Półmaraton 6 września, godzina 10.

Start spod „Kapelusza”.

Udział: do 31 sierpnia 60 zł; w biurze zawodów - 80 zł.

2. Piknik Integracyjny Osób Niepełnosprawnych 7 września, godzina 10.

Miejsce: Rosarium. Wstęp dla zapisanych osób niepełnosprawnych – wolny.

3. Koncert „Małe Bieszczady” 11 września, godzina 19. Miejsce: Łąka przy Świątyni Petrycha. Wstęp bezpłatny.

4. Koncert Mikromusic 12 września, godzina 20.30.

Miejsce: Kontenery Kultury. Wstęp bezpłatny.

5. Z przewodnikiem po Parku Śląskim 13 września, godzina 11. Miejsce zbiórki:

Aleja Wycieczkowa przy ulicy Kadeckiej.

Udział 8 zł i 3 zł.

6. Jan Gałach Band i Chango (Dzień Bluesa) 18 września, godzina 20.30.

Miejsce: Kontenery Kultury. Wstęp bezpłatny.

7. Światowy Dzień Parków Miejskich 19 września, godzina 16.

Miejsce: Duża Łąka. Wstęp bezpłatny.

8. LARP (gra fabularna dla dzieci) w Parku Śląskim 19 września, godzina 11.

Miejsce: Końska Łąka.

Wstęp bezpłatny.

9. Bieg Równonocny 19 września, godzina 20.

Start: Śląski Park Linowy. Opłata startowa: 20 złotych.

Wydarzenia

3

Przed nami najważniejszy start Parkowej Korony Biegów

Wielkimi krokami zbliża się Parkowy Półmaraton. Można go spokojnie określić mianem „okrętu flagowego” wszystkich parkowych biegów. 6 września, na trasie może się pojawić ponad tysiąc zawodników. Pobiegną nie tylko dla siebie, ale również dla jednej z wybranych organizacji. Sporo ciekawych atrakcji przygotowano też dla kibiców. Oto, co koniecznie trzeba wiedzieć o tym starcie.

1. Trasa półmaratonu Dystans do pokonania w biegu głównym, to oczywiście 21 kilometrów i 97,5 metra. Trasa będzie atestowana, jednak inna, niż podczas dwóch pierwszych edycji Parkowego Półmaratonu. Biegacze tym razem pokonają dwie pętle. Nowy przebieg trasy sprawi, że bieg będzie szybszy i bardzo możliwe, że pobity zostanie zeszłoroczny rekord Parkowego Półmaratonu (1 godzina 14 minut i 36 sekund), który należy do Piotra Magiery z Myszkowa. Zawodnicy pobiegną m.in. obok ogrodzenia zoo, po raz pierwszy przez Rosarium i okrążą Duży Staw. Nie zabraknie oczywiście podbiegu na Górę Parkową. Start zaplanowano spod Hali Wystaw „Kapelusz”, o godzinie 10.

2. Na „dychę” Tradycyjnie już, zawodnicy, którzy nie preferują aż tak długich biegów, będą mogli pokonać dystans o połowę krótszy. Bieg na 10 kilometrów ruszy razem z tym główREKLAMA

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Półmaraton ze społecznym podtekstem Bieg Nocny (po półmaratonie) Parkowy Półmaraton to bieg z charytatywnym wymiarem

Ruszyły już zapisy na ostatni start Parkowej Korony Biegów. 19 września ze Śląskiego Parku Linowego wystartuje Bieg Równonocny. Trasa ma 5 kilometrów i jest bardzo podobna do ubiegłorocznej. Bieg jest skierowany do wszystkich. Warto jednak wystartować z lampką i odblaskowym elementem ubrania. Na mecie odbędzie się ognisko i uroczyste podsumowanie Parkowej Korony Biegów. Wtedy też poznamy najlepszych zawodników cyklu.

Start o godzinie 20. Opłata startowa wynosi 20 złotych.

nym. Na tym dystansie będą mogli wystartować również zawodnicy w kategorii nordic walking.

miątkowy medal na mecie biegu, napój i posiłek regeneracyjny na mecie biegu.

3. Społeczny podtekst

5. Dla dzieci

Bieg – podobnie jak przed rokiem – ma swój społeczny wymiar. Zawodnicy zdecydują, na wsparcie której z pięciu organizacji – Dom Aniołów Stróżów, Fundację Park Śląski, Fundację Iskierka, Fundację „Mam marzenie” czy Fundację S.O.S dla Zwierząt – zostanie przekazana część ich wpisowego. Wspierane podmioty przygotują natomiast strefy kibica, w których będą m.in. dopingować uczestników.

O godzenie 10 zacznie również działać strefa dla dzieci.

Główną atrakcją, która zostanie tam przygotowana, będzie bieg dla dzieci na kilkaset metrów. Zapisy odbędą się tuż przed startem. Strefę odwiedzą również futboliści amerykańscy i animatorki ze Śląskiego Wesołego Miasteczka.

4. Biuro i opłaty Biuro zawodów w namiocie obok Hali Wystaw „Kapelusz”, będzie otwarte już w piątek (4 września), od godziny 16 do 19. W sobotę będzie można z niego korzystać od godziny 12 do 19, a w dniu biegu od 7 do 9. Opłata startowa jest taka sama na półmaraton i bieg towarzyszący. Do 31 sierpnia wynosi 60 złotych, a w biurze zawodów 80 złotych. Pakiet startowy zawiera: numer startowy, agrafki, chip do pomiaru czasu, koszulkę techniczną, pa-

6. Piknik ze zdrowiem Nie trzeba koniecznie brać udziału w biegu, aby skorzystać z oferty, która zostanie przygotowana w strefie piknikowej, promującej zdrowy styl życia. Podobnie jak na „Śniadaniach na trawie”, będzie tam poruszana tematyka związana ze zdrowym odżywianiem, promocją aktywności fizycznej jako takiej i slow life.

7. Cenne nagrody Cały czas rośnie pula nagród, które otrzymają uczestnicy Parkowego Półmaratonu. Dla najlepszych przygotowano

zarówno te rzeczowe, jak i finansowe. Ale ciekawy upominek może traifić do każdego uczestnika. Wartość nagród rzeczowych to 10 tysięcy złotych i nadal rośnie. Zwycięzcy wśród kobiet i mężczyzn otrzymają po 1000 złotych.

Zdobywcy drugich miejsc mogą liczyć na 500 złotych, a trzecich na 300 zł. Każdy zostanie uhonorowany medalem na mecie. Poza tym, na nagrodę ma szansę każdy, kto wystartuje, niezależnie od wyniku, bo organizatorzy zaplanowali konkursy dla wszystkich uczestników. Przygotowane zostaną też unikatowe puchary, które fantastycznie będą się prezentować na półkach z trofeami. Nagrody trafią również do najmłodszych zawodników, którzy wystartują w biegu dla dzieci.

8. Spersonalizowane numery Specjalna niespodzianka czeka zawodników, którym udało się zapisać na bieg do 23 sierpnia. Po raz pierwszy w parkowych biegach zostaną przygotowane spersonalizowane numery startowe. Znajdzie się tam m.in. imię zawodnika oraz logo organizacji, którą zamierza wesprzeć. Łukasz Respondek

Kultura i rozrywka

Beerfest po raz piętnasty

Sto hektarów śląskiej zabawy To będzie wydarzenie jubileuszowe – już po raz piętnasty Tyskie zorganizuje w Parku Śląskim największą biesiadę piwną w Polsce. Tegoroczny Beerfest rozpocznie się w piątek, 28 sierpnia i będzie największą spośród dotychczasowych edycji. Na 100 hektarach, w ciągu 3 dni, pojawią się nowe atrakcje dla wszystkich spragnionych dobrej zabawy. Na scenie zobaczymy m.in. Fisz Emade, Czesław Śpiewa, Afromental i Kombii.

Ś

Pola i Duża Łąka

– Wiemy o zamiłowaniu Ślązaków do dobrej zabawy, dlatego Tyskie, jako marka wywodząca się z tego regionu, już od piętnastu lat organizuje w Parku Śląskim największą w Polsce biesiadę piwną – mówi Aleksandra Zarychta-Kuzalska, kierownik ds. PR marek. – Ślązacy, jak pokazało badanie, są też niezwykle gościnni, dlatego

Tegoroczna edycja będzie wyjątkowa. Organizatorzy łącznie zagospodarują powierzchnię 100 hektarów Parku Śląskiego. Poza atrakcjami na Polach Marsowych, na których odbywały się poprzednie edycje Beerfestu, wykorzystana zostanie również tzw. Duża Łąka. Atrakcji z pewnością nie zabraknie. Pojawią się dwie sceny – plenerowa oraz ta w namiocie biesiadnym, w którym od kilku lat licznie bawią się wszyscy miłośnicy śląskich szlagierów. Poza lokalnymi artystami, takimi jak: Mirosław Szołtysek, De Silvers, czy Cree z wokalistą Sebastianem Riedlem, wystąpią gwiazdy ogólnopolskiego formatu, m.in. Fisz Emade, Czesław Śpiewa, Pokahontaz, Afromental, czy Kombii.

Poza muzyką, mamy coś dla miłośników dobrego humoru – Ci przez trzy dni będą mogli oglądać skecze laureatów FEST Kabaretonu.

Tyski Lunapark Beerfest to nie tylko muzyka, kabarety i najlepsze piwo.

Na wszystkich, którzy w ostatni weekend sierpnia odwiedzą Park Śląski, czekają specjalne strefy, w których: będzie można zmierzyć swoją siłę (Strefa Wyzwań Tyskiego), sprawdzić swoje szczęście (Koło Fortuny), ale i odpocząć (Strefa Chillout). Nowością w tym roku będzie Lunapark, w którym znajdą się m.in. gokarty, byk rodeo i ścianka wspinaczkowa. Dobre wspomnienia z Beerfestu Tyskiego, będzie można uwiecznić na zdjęciach – w ustawionej fotobudce lub na pamiątkowym zdjęciu, które wykonane zostanie z drona.

W ubiegłym roku ponad 80 tys. osób zagościło na Beerfeście REKLAMA

Jesienne Małe Bieszczady

w tym roku nasza impreza odbędzie się pod hasłem „Tyskie jak Ślązak – wszystkich ugości”.

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

lązacy znani są ze swoich biesiadnych tradycji.

W ogólnopolskim badaniu, przeprowadzonym w lipcu br. przez niezależną agencję badawczą IRCenter na zlecenie marki Tyskie, ponad jedna czwarta przepytanych mieszkańców regionu przyznała, że skłonność do zabawy, to ich główna cecha.

Zagrają „Na szlaku” i „U studni”

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

4

(luk)/mat. prom.

REKLAMA

Gwiazdą pierwszego, bieszczadzkiego koncertu, była Wolna Grupa Bukowina

Z

aciszne miejsce tuż za świątynią Petrycha już po raz drugi ożywi muzyka, którą uwielbiają miłośnicy gór, turystyki, ruchu harcerskiego, podróży. Stanie się to dzięki kolejnemu koncertowi cyklu „Małe Bieszczady”, jaki odbędzie się 11 września. Wstęp jest bezpłatny.

Koncert odbędzie się dokładnie w tym samym miejscu, w którym Stowarzyszenie Napraw Sobie Miasto stworzyło w ubiegłym roku miejsce piknikowe. To jedna z najbardziej zacisznych łąk w całym parku. Impreza rozpocznie się o godzinie 19. Na początku pojawi się zespół Karola Pieloka „Na szlaku”, który powstał w 1984 roku. Grupa jest związana z Miejskim Domem Kultury „Batory”. Wykonuje utwory głównie turystyczne. Od wielu lat jeździ po festiwalach na całym świecie, prezentując piękno polskiej piosenki.

Jako gwiazda, na scenie zaprezentuje się grupa „U studni”. Muzycy, którzy przez wiele lat współtworzyli zespół Stare Dobre Małżeństwo, wykonują utwory z pogranicza poezji śpiewanej, ballady poetyckiej i krainy łagodności.

Zespół tworzą obecnie: Dariusz Czarny, Wojciech Czemplik, Andrzej Stagraczyński, Ryszard Żarowski. Wspomagani przez gości specjalnych: Olę Kiełb-Szawułę, Justynę (luk) Wojtkowiak i Adama Ziemianina.

Parkowy dizajn

5

Park Śląski wśród laureatów konkursu „Związani z miastem”

ZDJĘCIE: ANDRZEJ SOBAŚ

Haftowane w przestrzeni Udało się. Chorzów jest jednym z pięciu miast w Polsce, które są laureatami konkursu „Związani z miastem”, jaki organizowała Fundacja Aviva. Przy Akademii Bioróżnorodności stanie stała instalacja do nauki haftu krzyżykowego lub szycia w skali makro, czyli „Dizajn ze sznurka”.

Na lokalizację w Parku Śląskim oddano 1911 głosów.

P

ark Śląski zajął czwarte miejsce. Znalazł się za Olsztynem, Słupskiem i Tychami.

Wśród nagrodzonych stałymi panelami jest również Szczecin. Pozostałych siedmiu uczestników otrzyma panele przenośne. Montaż tej nietypowej instalacji odbędzie się na początku września, przy skrzyżowaniu alei Gwiazd z aleją Klonową, nieopodal siedziby Fundacji Park Śląski.

– Dwa panele dla parku są właśnie produkowane. Każdy z nich ma 220 centymetrów wysokości i 122 centymetry szerokości – informuje Katarzyna Skalska z Fundacji Aviva. – W zestawie znajdą się oczywiście sznurki, kolorowe guziki i przewodnik, który ułatwi używanie panelu. „Dizajn ze sznurka” to panele do nauki techniki m. in haftu krzyżykowego lub szycia, poprzez działanie w skali makro w przestrzeni miejskiej. Na podstawie wzorów, najmłodsi mogą z użyciem kolorowych sznurków „wyhaftować” w przestrzeni wzory kwiatowe, zwierzęce czy bajkowe.

Projekt nawiązuje do tradycji, jest okazją do rozwoju pasji, kształtowania kreatywnego myślenia, ćwiczenia umiejętności manualnych i współpracy. Podjęcie wspólnej inicjatywy daje możliwość do stworzenia miejsca spotkań, które aktywizuje społeczność lokalną i zacieśnia więzi.

Głosowanie trwało od 13 lipca, do piątku 31 lipca. – Chcieliśmy podziękować wszystkim, którzy nas wsparli. Bez pomocy miłośników i osób, którym ten park leży mocno na sercu, to by się nie udało – przyznaje Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego.

Jednym z elementów projektu jest także nauka techniki szycia i przyszywania guzików. Wykorzystując dedykowane projektowi materiały, można przeprowadzać warsztaty dla uczniów placówek edukacyjnych, projekt może być także wykorzystywany w trakcie różnych wydarzeń i imprez.

Katarzyna Skalska podkreśla, że konkurs miał przede wszystkim zaktywizować lokalną społeczność. – Z jego przebiegu jesteśmy bardzo zadowoleni. Proszę pamiętać, że na park, przez zaledwie kilka tygodni, oddano 2 tysiące głosów. To pokazuje, ilu to miejsce ma sympatyków i jak bardzo nasz pomysł się spodobał – dodaje. Łukasz Respondek REKLAMA

Instalacja do haftowania w przestrzeni stanie przy Akademii Bioróżnorodności

Fundacja Park Śląski

6 SPiN Day po raz pierwszy w Parku Śląskim

ZDJĘCIA: PARK ŚLĄSKI

Wielkie święto nauki w naszej Akademii Wrzesień będzie miesiącem szczególnym dla Fundacji Park Śląski. Dzięki jej działaniom, otwarta zostanie nie tylko ścieżka ornitologiczna. Wszystkich gości parku czeka także szereg wydarzeń o charakterze społecznym, które zostały przygotowane właśnie dzięki fundacji oraz jej współpracy m.in. z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, Śląskim Urzędem Marszałkowskim czy Centrum Nauki „Kopernik”.

Niezwykle ważny będzie SPiN Day, czyli ogólnopolskie święto nauki, którego śląska odsłona zagości w Akademii Bioróżnorodności.

P

romując ideę rozwoju społeczeństwa opartego na edukacji, nauce, technice i innowacji – Porozumienie Społeczeństwo i Nauka, jednego dnia (12 września), organizuje ogólnopolską akcję „SPiN Day – dla społeczeństwa i nauki”. Koordynuje ją warszawskie Centrum Nauki „Kopernik”. To pierwsze tego typu wydarzenie, realizowane na taką skalę przez popularyzatorów nauki w Polsce. Po raz pierwszy też zawita ono do Parku Śląskiego.

– W wymiarze krajowym chcemy pokazać spójność zróżnicowanego środowiska edukacji nieformalnej, jego potencjał i wzajemne wspieranie. Lokalnie, to pokazanie, czym może być centrum nauki, że w nim powstają fantastyczne pomysły i że posiada duże możliwości, z których mogą skorzystać szerokie grupy odbiorców – mówi pomysłodawca wydarzenia, Tomasz Michalski z rzeszowskiego Stowarzyszenia Explores.

Jednego dnia, w sobotę 12 września, w całej Polsce odbędą się różnorodne wystawy, warsztaty i pokazy naukowe, obejmujące swą tematyką zagadnienia z wielu obszarów wiedzy. Wydarzenia SPiN Day, organizowane przez 23 instytucje skupione w Porozumieniu SPiN, odbędą się w 27 miejscach na terenie całego kraju. SPiN Day to nie tylko dobra zabawa inspirowana nauką. To także realizacja kluczowych celów Porozumienia: „wyjaśnienie czym jest nauka, rozbudzenie społecznego zainteresowania wiedzą, budowanie przestrzeni do dialogu na temat nauki, pokazywanie jej piękna i uświadomienia jej społecznego znaczenia, a także zainspirowanie dla wyboru kariery naukowej” – jak je określił Robert Firmhofer, sekretarz Porozumienia SPiN z Centrum Nauki „Kopernik”.

Doceniając wydarzenie organizowane przez Porozumienie Społeczeństwo i Nauka, patronat honorowy nad akcją objęły Minister Edukacji Narodowej, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także Prezes Polskiej Akademii Nauk.

SPiNamy się dla Ciebie!

Do akcji włączyła się także Fundacja Park Śląski, która zaprasza wszystkich miłośników i pasjonatów nauki do wspólnej zabawy. W sobotę (12 września),

Wszystkie warsztaty Akademii w czasie SPiN Day będą bezpłatne od godziny 10 do 14, będzie można bezpłatnie skorzystać z pięciu różnych godzinnych warsztatów: dendrologicznego, ornitologicznego, przyrodniczego, laboratoryjnego i z robotyki z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. W warsztatach uczestniczyć mogą zorganizowane grupy dzieci i młodzieży (szkoły, stowarzyszenia) oraz uczestnicy indywidualni, po wysłaniu do dnia 4 września zgłoszenia na adres fundacja@parkslaski.pl i otrzymaniu potwierdzenia zakwalifikowania.

Warsztaty laboratoryjne i warsztaty z robotyki adresowane są dla dzieci powyżej 8 roku życia.

Każdy odbywać się będzie 4 razy i trwać godzinę.

Warsztaty ornitologiczne, przyrodnicze i dendrologiczne, odbędą się w terenie, bez względu na pogodę. Warsztaty przyrodnicze, laboratoryjne i ornitologiczne rozpoczną się w siedzibie Fundacji Park Śląski (Aleja Gwiazd 2), a dendrologiczne i z robotyki – w budynku dyrekcji parku, przy Alei Różanej 2.

SPiN dla nauki Przypomnijmy, że Porozumienie Społeczeństwo i Nauka SPiN, powstało w 2013 roku, jako inicjatywa instytucji biorących udział w organizowanej od 2007 roku konferencji „Interakcja-Integracja”. Głównym jego celem jest

12 września będzie można także poznać tajniki robotyki rozwój społeczeństwa opartego na edukacji, nauce, technice i innowacji, m.in. poprzez zachęcanie do krytycznego i kreatywnego myślenia, budowania poczucia podmiotowości i odpowiedzialności oraz wspomagania lepszego rozumienia nauki i inspirowania dialogu społecznego. Łukasz Respondek/mat. prom.

Świętujemy World Parks Day

Imprezy, koncerty, gry terenowe – to wszystko z okazji Światowego Dnia Parków Miejskich, który będziemy obchodzić 19 września. Impreza zostanie przygotowana na Dużej Łące i rozpocznie się o godzinie 15.

W

orld Parks Day jest obchodzony na całym świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Irlandii i Japonii. To swoiste święto zazielenionych miejsc publicznych, w których są wówczas organizowane przeróżne aktywności dla mieszkańców, imprezy i wycieczki dla szkół. Wszystko odbywa się oczywiście w plenerze.

– Nasz park jest jednym z największych w Europie. Chcemy to podkreślać i podnosić przez to jego rangę – mówi Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego. – Od wielu lat włączamy się w obchody światowego dnia parków, bo to okazja, żeby

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Dzień parków miejskich na Dużej Łące przypomnieć o sobie, a także znaleźć się w elitarnym gronie najważniejszych i największych parków świata.

W ubiegłym roku, przy okazji Światowego Dnia Parków Miejskich, otwarto Laboratorium Bioróżnorodności. W tym roku odbędą się m.in. warsztaty przyrodnicze, ornitologiczne, zielarskie, dendrologiczne i z robotyki, jarmark cudeniek wykonanych z ekologicznych materiałów, gra terenowa sprawdzająca wiedzę ekologiczną. Nad organizacją wydarzenia czuwają specjaliści (także pracownicy naukowi), współpracujący z Fundacją Park Śląski. Dodatkowymi atrakcjami tego dnia, będą uroczyste otwarcie edukacyjnej ścieżki ornitologicznej i koncert śląskiego zespołu szantowego Perły i Łotry. Muzycy, którzy go tworzą, śpiewali na wszystkich najważniejszych festiwalach szantowych w Europie – od Douarnenez po Langesund – teraz zaśpiewają dla nas i z nami. (luk)

Po raz kolejny włączamy się w Światowy Dzień Parków Miejskich

Fundacja Park Śląski

7

Śląski Piknik Integracyjny Osób Niepełnosprawnych w Rosarium

ZDJĘCIA: PARK ŚLĄSKI

Piknik przepełniony twórczą radością Już po raz kolejny, w Rosarium odbędzie się Śląski Piknik Integracyjny Osób Niepełnosprawnych, podczas którego zostanie zaprezentowany dorobek działań kulturalno-artystycznych osób niepełnosprawnych, zakładów, warsztatów terapii zajęciowej oraz innych fundacji i stowarzyszeń, zajmujących się taką działalnością z osobami niepełnosprawnymi.Tym razem startuje 7 września.

C

ała impreza ma na celu propagowanie aktywności społeczno-rehabilitacyjnej wśród niepełnosprawnych.

W ubiegłym roku wzięło w niej udział 1300 osób.

– Bazując na doświadczeniach z lat poprzednich, w roku 2015 zakładamy udział 2000 uczestników.

Ich przyjazd jest zawsze dla nas zarówno ogromną radością, niesamowitym sprawdzianem tego, jak jesteśmy przygotowani do ich przyjęcia i sygnałem, co jeszcze w tym temacie trzeba poprawić – mówi Anna Poraj, prezes Fundacji Park Śląski, koordynatorka pikniku.

Piknik tworzy wszystkim uczestnikom warunki do ekspresji twórczej, zaprezentowania własnego różnorodnego repertuaru (występy teatralne, muzyczne, wokalne, recytacje), dobrej zabawy przy muzyce i aktywnego wypoczynku, połączonego z rehabilitacją (zabawy i konkurencje sportowe, zajęcia sportowe ze specjalistami).

Podczas imprezy, wszystkie instytucje i organizacje pozarządowe, działające na rzecz osób niepełnosprawnych, będą miały możliwość wystawienia swoich stoisk. Zrobią to również zaproszone instytucje, zajmujące się rehabilitacją (porady, masaże, prezentacja sprzętu), pracownicy ŚLAM i lekarze specjaliści (konsultacje medyczne, po-

Organizacja pikników niepełnosprawnych to jedna z parkowych tradycji miar ciśnienia, cukru, prowadzenie punktu pierwszej pomocy).

Ważną grupą uczestników pikniku będą również liderzy, kierownicy, pracownicy zakładów terapii zajęciowej, instytucji i organizacji działających w tym obszarze. Do coraz lepszego wsparcia osób niepełnosprawnych, przygotowali się już seniorzy – wolontariusze Parkowej Akademii Wolontariatu. Trzynastu z nich ukończyło jesienią 2014 roku zawodowy kurs „Opiekun osoby niepełnosprawnej”, pełni wolontariat w ośrodkach dla dzieci niepełnosprawnych i szpitalu geriatrycznym.

Co roku gościmy ponad tysiąc uczestników

Powstaje album o parkowej bioróżnorodności

Łukasz Respondek

Pierwsza konferencja naukowa fundacji

„Bogactwo przyrodnicze Parku Śląskiego” – taki tytuł nosić będzie album, który ukaże się już we wrześniu. Autorami zdjęć są znani fotograficy przyrody, m. in.: Emilia Grzędzicka, Jacek Żbikowski i Barbara Bacler-Żbikowska.

F

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

otografie opatrzono komentarzem metodycznym naukowców – ornitologów, ekologów, botaników. Celem wydawnictwa jest nie tylko promocja Parku Śląskiego, jako miejsca o dużej bioróżnorodności, ale też wymiar edukacyjny, opisujący to szczególne miejsce na mapie Śląska.

O tym, dlaczego, w sensie botanicznym i biologicznym, park jest tak ciekawy, dowiedzieć się będzie można dzięki zamieszczeniu specjalistycznego komentarza przy każdym zestawie fotografii.

Rozdziały zostaną poświęcone głównie pakowej florze i faunie: ptakom, ssakom, owadom, drzewom, Ogrodowi Bylinowemu, roślinom wodnym, Rosarium, architekturze krajobrazu, edukacji ekologicznej i ścieżkom edukacyjnym. Już dzisiaj zapraszamy do lektury, a więcej informacji o al(luk) bumie, znajdziecie na stronie www.parkslaski.pl, jak tylko publikacja ukaże się w druku.

Album o najciekawszych gatunkach fauny i flory parku pojawi się we wrześniu

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Przyroda parku na fotografiach O kontakcie dzieci z naturą 26 września Fundacja Park Śląski organizuje konferencję naukową, zatytułowaną „Deficyt kontaktu z naturą u dzieci i młodzieży, a praktyczna edukacja w nauczaniu przedmiotów przyrodniczych”. Zapraszamy do Ośrodka Harcerskiego.

T

o pierwsze tak poważne naukowe przedsięwzięcie dla parkowej fundacji. Konferencja objęta jest patronatem przez Katedry Zakładu Botaniki Farmaceutycznej i Zielarstwa Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Katedry Pedagogiki Wczesnoszkolnej i Pedagogiki Mediów Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego oraz dofinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Głównym tematem konferencji będą zarówno przyczyny, jak i skutki deficytu kontaktu dzieci i młodzieży z przyrodą oraz analiza osiągnięć współczesnej dydaktyki w zakresie edukacji ekologicznej i przyrodniczej oraz niwelowania tego braku. Dzieci w XXI wieku są często wychowywane z dala od przyrody. Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy. Ciasna zabudowa miejska ogranicza możliwości zabaw na łące, w lesie, na trawie. Rodzice, w obawie przed np. ukąszeniem kleszcza, niechętnie schodzą z parkowych alejek i zaglądają z dziećmi głębiej, w las. Dodatkowo, zaostrzone przepisy bezpieczeństwa i wymogi edukacyjne, zniechęcają nawet ambitnych nauczycieli do częstych zajęć w terenie. Zabawki zrobione są najczęściej z plastiku i sztucznych surowców, dzieci jedzą przetworzoną żywność, otoczone są wszechobecną chemią. Efekt? Alergie, słaba odporność, otyłość czy wady postawy.

Kontakt z naturą będzie przedmiotem pierwszej konferencji parkowej fundacji „Podczas prowadzonych przez Fundację Park Śląski warsztatów Akademii Bioróżnorodności też zauważamy u uczestniczących dzieci niepokojące symptomy – nigdy nie leżały na trawie, ba, nawet nie chodziły po niej boso, nie wsłuchiwały się w odgłosy ptaków, nie zastanawiały wcześniej, skąd się bierze wiatr (najczęstsza odpowiedź – z drzew). Niepokoi nas ta sytuacja, dlatego chcemy w gronie naukowców, edukatorów, nauczycieli, liderów organizacji pozarządowych porozmawiać o tym, co można zrobić, by zniwelować brak natury w życiu dzieci” – piszą w zaproszeniu organizatorzy konferencji.

Udział w konferencji jest nieodpłatny. Termin przesyłania zgłoszeń udziału w konferencji mija 10 września 2015. Formularz zgłoszeniowy można znaleźć na stronie www.fundacja.parkslaski.pl. (luk)

Z parkowych archiwów

8 Solidna postmoderna w sercu parku

ZDJĘCIA: PARK ŚLĄSKI

Dyrekcja ma już swoje miejsce Może nie jest najbardziej efektowym projektem duetu Henryk Buszko – Aleksander Franta. Może jest trochę schowany i nie każdy zwraca od razu na niego uwagę.

Nie zmienia to jednak faktu, że duże okna, klinkierowa cegła, kamień pińczowski, idealnie komponują się z parkową zielenią i czynią budynek dyrekcji lekkim, eleganckim i prestiżowym.

B

udynek do użytku został oddany w 1967 roku. Mniej więcej w tym samym czasie, co kolejka linowa „Elka”. Autorzy założyli podzielenie go na trzy odrębne części: typowo biurową, trzykondygnacyjną od strony alei Różanej, konferencyjną z dużą salą i holem oraz reprezentacyjną, z gabinetami dyrektorów, a później prezesów na piętrze i pomieszczeniami dla pracowników na parterze. – Rysowałem ten obiekt na egzaminie wstępnym na studia, jako przykład współczesnej architektury – wspomina Piotr Franta, architekt Parku Śląskiego i syn jednego z projektantów budynku.

W końcu stałe miejsce Budynek dyrekcji zbudowano prawie 17 lat po powstaniu parku. Wcześniej, zarządzający nim ludzie tułali się

Budynek obecnej dyrekcji parku zbudowano dopiero w 1967 roku po różnych obiektach, nie mogąc nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. Pierwszym z nich były zabudowania gospodarskie na dzisiejszym Osiedlu Tysiąclecia, na wprost alei Głównej. Pracownicy urzędowali pośród łanów zboża, koni i przejeżdżających traktorów. Stamtąd zostali przeniesieni w okolice obecnego AKS, gdzie za dzisiejszym centrum handlowym, stała piękna modernistyczna willa.

Kolejnym miejscem, w którym „zakotwiczyła” dyrekcja,

Tymczasową dyrekcją była wieża Stadionu Śląskiego

była restauracja Przystań, a następnym wieża na Stadionie Śląskim. Dopiero tam podjęto decyzję o budowie funkcjonalnego i w miarę reprezentacyjnego budynku dla potrzeb zarządu parku.

Solidny i nowoczesny Franta tłumaczy, że obiekt można zaliczyć do postmodernizmu. Miał być współczesny i estetyczny. Budowa

miała być solida, a założenia architektoniczne wypełniane materiałami. Zastosowano w nim bardzo nowoczesne jak na owe lata rozwiązania. Obiekt posiadał m.in. własną kotłownię gazową.

– W części reprezentacyjnej są balkony i spory taras.

Duża część obiektu jest przeszklona. Skorzystano w dość dużym stopniu ze ślusarski aluminiowej, której wówczas używało się bardzo rzadko. Cegła klinkierowa, którą wykorzystano, ma bardzo wysoką jakość i jest praktycznie niezniszczalna. Ściany w części biurowej są natomiast pokryte solidnymi „kęsami” kamienia pińczowskiego, a podłogi holu i sali konferencyjnej, odpadami marmurowymi. W pokojach i gabinetach był natomiast parkiet – wyjaśnia Franta. – Mój ojciec bardzo lubi ten budynek. Uważa go za jedną z bardziej udanych swoich realizacji.

Własny pokój generała W budynku bardzo chętnie przebywał twórca parku, generał Jerzy Ziętek. Na piętrze, tuż za sekretariatem, miał nawet swoje dwa pomieszczenia: pokój i łazienkę. Dziś w tym miejscu jest niewielka kuchnia oraz biuro. – To było takie miejsce, w którym miał możliwość przenocowania. Ziętek był bardzo zaangażowany w budowę parku.

Kilka razy zdarzyło się, że pilnował związanych z nim spraw do późnych godzin nocnych – mówi Franta.

Znacznie częściej jednak niż z pokoju, generał korzystał z sali konferencyjnej. Organizował tam różne mniej lub bardziej polityczne spotkania. Na jednej z zewnętrznych ścian, do dziś wisi zresztą upamiętniająca go tablica. Zimą tego roku, obiekt przeszedł pierwszą od momentu powstania poważną modernizację wnętrz.

Zarządzający parkiem pracowali m.in. w obiekcie Przystani

Łukasz Respondek

HENRYK BUSZKO – wspomnienie

31

lipca odszedł jeden z autorów projektu budynku dyrekcji parku – Henryk Buszko. Był architektem, urbanistą, nauczycielem akademickim, od 1949 roku, członkiem Stowarzyszenia Architektów Polskich, w latach 1957-1959 prezesem Zarządu Okręgowego SARP Katowice, a w latach 19651969 i 1972-1975 prezesem Zarządu Głównego SARP. W latach 1949–1958, pracował w biurze architektonicznym Miastoprojekt Katowice, we współpracy z Aleksandrem Frantą i Jerzym Gottfriedem. Od 1958 prowadził z Aleksandrem Frantą państwową Pracownię Projektów Budownictwa Ogólnego (PPBO) w Katowicach. Do największych jego realizacji, które stworzył wspólnie z Gottfriedem i Frantą, zalicza się gmach Okręgowej

Adres redakcji: Aleja Różana 2, 41 - 501 Chorzów Tel. 601 472 618, fax. 032 790 53 76 E – mail: gazeta@parkslaski.pl Redaktor naczelny: Łukasz Buszman

Redakcja: Ewa Kulisz, Wojciech Mirek, Łukasz Respondek, Krzysztof Sadowski Wojciech Zamorski, Yen Projekt i redakcja graficzna: Marek Michalski

Rady Związków Zawodowych w Katowicach, Teatr Ziemi Rybnickiej (obecnie Rybnickie Centrum Kultury) w Rybniku, dom wczasowy transportowców w Bielsku-Białej Mikuszowicach. Natomiast przy współpracy z Aleksandrem Frantą, powstały m.in. Osiedle Tysiąclecia w Katowicach, Dzielnica Leczniczo-Rehabilitacyjna Ustroń-Zawodzie w Ustroniu, Osiedle Gwiazdy w Katowicach, pawilon pracowni PPBO w Katowicach, budynek Związku Nauczycielstwa Polskiego w Ustroniu, Urząd Stanu Cywilnego w Chorzowie, kościół pw. Podwyższenia Krzyża Św. i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Katowicach. Henryk Buszko jest uznawany za jednego z najwybitniejszych architektów doby modernizmu w Polsce. Miał 91 lat. (luk)

Dział sprzedaży reklam: Katarzyna Zazgórnik-Sitz tel. 666 031 465 Wydawca: Park Śląski w Chorzowie

Gazeta Parkowa także w internecie na: www.parkslaski.pl Kolejny numer Gazety Parkowej ukaże się: 25 września 2015

Po sąsiedzku

9

Koniec sagi o wyjeździe słonia indyjskiego

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Thisiam pojechał do Szwajcarii Chorzowski ogród dla Thisiama miał być tylko przechowalnią, w której dorodny słoń indyjski przez kilkanaście miesięcy dojrzeje i wyjedzie gdzieś indziej założyć rodzinę. Splot różnych okoliczności sprawił, że w śląskim zoo spędził sześć lat. Ale w końcu się doczekał i obecnie wygrzewa się w towarzystwie trzech samic na szwajcarskim słońcu.

D

o Chorzowa – przypomnijmy – przyjechał w 2009 roku. Zapełnił lukę po Kindze i Kizi, słonicach afrykańskich, które pojechały rozmnażać się do ogrodu w Poznaniu. Był to na pewno jeden z trudniejszych okresów dla śląskiego zoo. I przez pewien czas sympatyczne, ważące 5 ton i mierzące 3 metry zwierzę, było jego największą atrakcją. Dopiero w zeszłym roku dołączyły do niego żyrafy, które są przecież symbolem chorzowskiego ogrodu.

Dobre geny Thisiam urodził się w Szwajcarii. Na Śląsk przyjechał z Płocka. Wcześniej był jeszcze lokatorem paryskiego ogrodu zoologicznego. Jest łasuchem, dziennie pochłania nawet 300 kilogramów pokarmu. Poza głównymi składnikami diety, uwielbia arbuzy i fistaszki. Ma bardzo dobre geny – jego ojciec Siam, był ogromny i dorodny, dorastał w naturze, w Azji. Ale to, że synek po tacie sporo odziedziczył, miało swoje i dobre, i złe strony. Te ostatnie, pracownikom śląskiego zoo dawały się we znaki szczególnie dwa razy w roku – w okresie mustu. Buzujące hormony, gdy zwierzę było gotowe do prokreacji, znajdowały ujście w demolowaniu słoniarni, wyłamywaniu drzwi i innych historiach, o których przebywające akurat w pawilonie osoby, wolałyby chyba zapomnieć.

dla strudzonego, dorastającego do rozrodu słoniego wędrowca lub na dozgonną przyjaźń bezdzietnych słonic.

Słoń na walizkach Z wyjazdu Thisiama można by nakręcić brazylijskiego tasiemca. Najpierw miał się przenieść do Hagensbeck koło Hamburga. Ale tuż przed wyjazdem okazało się, że mógł mieć kontakt z prątkami gruźlicy. Przeszedł solidną kwarantannę, a alarm okazał się fałszywym. Potem okazało się jednak, że Niemcy z niego rezygnują, bo nie mają jeszcze skończonej słoniarni. W kolejnym roku, dla słonia z Chorzowa pojawiła się opcja hiszpańska. Niestety, jego potencjalna partnerska z Madrytu, zapadła na tajemniczą chorobę i zmarła. I Thisiam znów został na przysłowiowym lodzie.

Dopiero pod koniec zeszłego roku, koordynator gatunku z Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, znalazł dla niego miejsce w Szwajcarii.

W prywatnym ogrodzie Kinderzoo, otwarto nowy pawilon ze wspaniałym wybiegiem i trzema spragnionymi męskiego towarzystwa samicami. Wszystko wydawało się idealne.

Trzeba było jeszcze tylko „wstrzelić się” między jednym a drugim mustem naszego bohatera. Udało się na początku sierpnia. Po kontroli weterynaryjnej i odprawie celnej, słoń wszedł do skrzyni, ta „powędrowała” na samochód, i po 15 godzinach, Thisiam zwiedzał już swój nowy dom.

Wrócą Kinga i Kizi?

Thisiam w Szwajcarii założy rodzinę Już po kilku takich akcjach, stało się jasne: Thisiam musi jak najszybciej z Chorzowa wyjechać.

Jeszcze gwoli ścisłości: w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym nie ma obecnie warunków do założenia stada. Tak było by najpiękniej – do Thisiama dojeżdża piękna nie-

znajoma i razem hasają po wybiegu. Wdychają śląski luft i płodzą stado „Elefanten-Baby”. Na razie nic z tego. Słoniarnia to jeden z pierwszych obiektów wybudowanych na terenie zoo. Jego obecny standard – w pewnym uproszczeniu – pozwala na stworzenie samotnego lokum REKLAMA

W skansenie Tradycyjnie z ziołami

Najważniejsze wrześniowe wydarzenia w Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny. Zapraszamy!

Dzień Ziół 30 sierpnia, godz. 12-17 Tradycyjne już wydarzenie, w czasie którego dowiedzieć się można dużo o zdrowotnych walorach ziół, poznać historię herbaty oraz sposoby, w jaki należy ją parzyć. Goście będą też mogli wziąć udział w warsztatach tworzenia zielników oraz wiązanek zielnych i rękodzieła.

Jarmark Produktów Tradycyjnych 6 września, godz. 15-21 Tutaj na gości czeka wspólne gotowanie z Marią Ożgą – finalistką Master Chefa, porady kulinarne czy tajniki kuchni św. Hildegardy. Podczas imprezy opowiemy też o współczesnych smakach Ślązaków, historii kuchni śląskiej oraz chlebie i jego gatunkach. O kuchni na wesoło opowie Ślązaczka Roku, Marta Twardzik oraz Marian Makula, który także poprowadzi „Jarmark”. Na zakończenie odbędzie się spektakl Teatru Rozrywki „Dumrul Szalony”.

Zwierzęta w zagrodzie 13 września, godz. 12-17 Pokazy zaganiania owiec przez psy pasterskie, wystawa gołębi, drobiu i królików czy porady dotyczące zwierząt – to wszystko będzie można zobaczyć i usłyszeć podczas imprezy plenerowej „Zwierzęta w zagrodzie”. Opowiemy o zależności między człowiekiem a zwierzęciem, ich współpracy i hodowli zwierząt. Na scenie wystąpi zespół „Maliniorze” z Brennej.

Dożynkowy chleb niesiemy 20 września, godz. 12-17 Ważny punkt w kalendarzu wydarzeń skansenu, poświęcony tradycyjnym obrzędom dożynkowym. W trakcie imprezy, goście będą mogli spróbować swoich sił w mieleniu zboża żarnami, młócenia cepami oraz przyjrzeć się pracy wialni. Odbędzie się też wypiek chleba w piecu chlebowym. Nie zabraknie tradycyjnego jarmarku, na którym będzie można kupić m.in. różne gatunki chleba.

Na wszystkie wydarzenia wstęp w cenie biletu do skansenu (9 i 7 zł).

Mat. Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny

Na pytanie czy pracownicy będą tęsknić za Thisiamem, Jolanta Kopiec, dyrektor zoo potakuje, choć jak zapewnia, warunki w nowym lokum, będzie miał dużo lepsze.

– Przez tyle lat zdążyliśmy poznać tego słonia, jego ulubione smakołyki, zachowania. Chociażby polewanie wodą z hydrantu na wybiegu. To straszny pieszczoch – uśmiecha się. Co po Thisiamie? Najpierw długo oczekiwany remont słoniarni. Potem najprawdopodobniej wybrane zostanie rozwiązanie z dwoma przyjaźniącymi się słonicami. Niewykluczone, że będą to Kinga i Kizi, które jakoś nie potrafią na razie doczekać się na potomstwo.

Chyba za bardzo tęsknią za śląskim zoo… Łukasz Respondek

Parkowa Akademia Wolontariatu

10

Nowe zajęcia w Akademii Aktywnego Seniora

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Nie masz humoru? Śmiej się z nami Adela wchodzi do sali i od razu składa się w pół. Nie może opanować śmiechu. Basia rechocze. Nieśmiały zwykle Franciszek chichocze przed całą grupą. Ludzie, co się dzieje?

W

ramach Akademii Aktywnego Seniora ruszyły zajęcia jogi śmiechu. Bez obaw: nikt nie robi tu lotosu. Zajęcia to seria ćwiczeń aktywizujących, rozciągających, oddechowych, spontanicznego tańca i tzw. ćwiczeń śmiechowych. Jeżeli trwają dłużej, kończą się ćwiczeniami relaksacyjnymi. Wszystko dzieje się wolno, swobodnie… Jak to na zajęciach dla seniorów.

Zabić problem śmiechem – Czy stres rozwiązał kiedyś jakieś wasze problemy? – zaczepia na początek prowadząca zajęcia Agnieszka Szotek, certyfikowana liderka jogi śmiechu. – A śmiech rozwiązuje.

Trenerzy jogi śmiechu uważają, że regularne śmianie się zmienia człowieka: to co dawniej Cię stresowało, było nie do przejścia, staje się mało istotne, potrafisz znajdować szanse i nowe możliwości, masz w sobie więcej spokoju.

Joga śmiechu zaczyna się od treningu fizycznego, aerobiku. Korzyści: organizm dotleniony, więc masz energię do działania (nie potrzebujesz paru kaw), świeży umysł, więc jesteś kreatywniejszy, więcej endorfin, więc jesteś w dobrym nastroju.

Potem etap drugi, czyli integracja społeczna, zabawa w grupie. Korzyści: zaczynasz dostrzegać ludzi, z którymi się śmiejesz, śmiech otwiera Cię, daje większą swobodę, łatwiej poznajesz fajnych ludzi.

Gosia: – Na początku człowiek jest lekko zdezorientowany, ale jak już raz zacznie się śmiać, nie może przestać!

Ha, ha, ha 300 razy dziennie Joga śmiechu może być przerywnikiem w czasie zajęć, odstresowaczem, fajną grupową zabawą… Dla ludzi starszych, dodatkowo przypomnieniem tego, co kluczo-

Joga śmiechu dla seniorów w każdy wtorek w Gołębniku we było w dzieciństwie: spontanicznego śmiechu bez umiaru. Bo dorośli – statystycznie – śmieją się 10, a dzieci 300 razy dziennie.

Na pomysł specyficznego powrotu do dzieciństwa wpadł pod koniec zeszłego wieku w Bombaju internista, dr Madan Kataria. Razem z grupą przypadkowych osób, zaczął od opowiadania dowcipów. Potem, kiedy inwencja się skończyła, zaczęli stosować ćwiczenia wywołujące śmiech. Bo nasze ciało nie rozróżnia śmiechu wywołanego świadomie od spontanicznego.

Pomysł chwycił. Dziś jogę śmiechu ćwiczą mieszkańcy ok. 70 krajów: uczniowie, studenci, pracownicy firm, domów dla seniorów, grup samopomocowych…

Elżbieta: – Bardzo dobry pomysł dla ludzi od 5 do 95

lat! Joga trzymała mnie w dobrym nastroju jeszcze długo po zajęciach. Bo zaraża śmiechem, a my potem jesteśmy roznosicielami wirusa. Szczepionek nie stosuje się.

Gołębnik pełen śmiechu

pytaj swojego lekarza, czy możesz brać udział w ćwiczeniach aerobowych z wykorzystaniem głośnego śmiechu.

Jola: – Śmiechem nie można zrobić sobie krzywdy. Można za to dodać sobie siły. Sprawdziłam na własnej skórze!

Ewa Kulisz

– Do udziału w zajęciach nie jest potrzebne poczucie humoru – zapewnia Jadwiga Konca, certyfikowana liderka jogi śmiechu, która w każdy wtorek, w godz. 16.20-17, razem z Agnieszką Szotek poprowadzi w Gołębniku jogę śmiechu. Ćwiczenia są bezpłatne. Wystarczy swobodny strój. Zajęcia nie są wskazane dla osób z ciężkimi chorobami serca, padaczką, przepukliną, tuż po operacjach. Jeśli chcesz uczestniczyć w zajęciach, a masz wątpliwości, za-

Korzystałam z joginsmiechu.pl

Informacje o zajęciach w ramach Akademii Aktywnego Seniora: na ulotkach w budynku dyrekcji Parku Śląskiego, na plakatach parkowych, stronie www.fundacja.parkslaski.pl, profilu Fundacji na Facebooku oraz pod numerem 666 031 514.

KONKURS

Drodzy Czytelnicy!

Lato powoli odchodzi by wkrótce ustąpić miejsca złotej, polskiej jesieni. Mamy jednak nadzieję, iż w sercach sympatyków Parku Śląskiego, jak w nieśmiertelnym przeboju legendarnego kabaretu Starszych Panów króluje zawsze maj. Tym razem grono adresatów naszej comiesięcznej zabawy poszerzamy o wielbicieli dobrej kuchni i turystów, którzy w myśl porzekadła „cudze chwalicie, swego nie znacie” kochają podróże po Polsce w poszukiwaniu dobrego jedzenia i niekoniecznie drogiego noclegu w przyjaznym hotelu.

Książkę i płytę tradycyjnie ufundował empik, który niezmiennie zaprasza Państwa do swojego flagowego salonu w Silesia City Center przy ul. Chorzowskiej 107. Zapraszamy do udziału w naszej kolejnej zgadywance!

Wśród Czytelników, którzy na adres: gazeta.parkowa@parkslaski.pl nadeślą prawidłowe odpowiedzi na oba pytania rozlosujemy książkę oraz płytę miesiąca. Do odpowiedzi należy dołączyć jednozdaniowe uzasadnienie – „dlaczego to właśnie do mnie powinna trafić akurat ta nagroda”.

PŁYTA MIESIĄCA

KSIĄŻKA MIESIĄCA Magda Gessler

151 najlepszych restauracji i hoteli w Polsce

Oto aktualne pytania: 1. Jak brzmi panieńskie nazwisko Magdy Gessler?

2. Jak nazywa się wokalistka, która towarzyszy Ramazzottiemu w jego słynnym przeboju „Cose della vita”?

Termin nadsyłania odpowiedzi: 18 września, 2015.

Prosimy także o podanie adresu pocztowego i numeru telefonu.

poleca:

Tak Ta ak au aut autorka tork to rka ka mó mówi ówii o swo sswojej najnowszej publikacji: Od czterech lat nieustannie i t i podróżuję d óż j po Polsce. Łącznie przejechałam już ponad 300 tysięcy kilometrów, przemierzając kraj wzdłuż i wszerz. Podróże pozwalają mi na odkrywanie Polski, o jakiej zawsze marzyłam – pełnej smaku, zapachu, koloru i serdeczności.

Odnalazłam w niej cudowne rodzinne restauracje i hotele zachwycające nieprawdopodobną jakością i wzruszającą czasem dbałością o gości. Nasze hotele śmiało mogą konkurować z najbardziej znanymi światowymi markami, niejednokrotnie bijąc je na głowę nie tylko jakością usług, ale niepowtarzalną w skali świata lokalizacją.

151 najlepszych polskich restauracji i hoteli to mój subiektywny, emocjonalny wybór.

Eros Ramazzotti

Perfetto

28 października Eros Ramazzotti obchodzić będz będzie swoje urodziny. dziie dz ie sswo wojje wo je 5 52 2 ur od dzi ziny iny ny..

W czasie trwającej od 1984 roku kariery, sprzedał płyt. zedał ponad 60 milionów płyt Jego najnowszy album – „Perfetto” zawiera 14 utworów. W nagraniu wzięli udział muzycy: perkusista – Vinnie Colaiuta (Joni Mitchell, Herbie Hancock, Quincy Jones, Leonard Cohen) oraz gitarzysta – Michael Landau (Michael Jackson, James Taylor, Miles Davis). Wybór tytułu Ramazzotti tłumaczy następująco: „Kiedy kończysz pracę nad projektem, dokonujesz ostatniego szlifu, stwierdzasz: Perfetto! To wyrażenie jest zrozumiałe na całym świecie!”.

29 września piosenkarz wystąpi w krakowskiej Arenie.

Muzycznie Z drugiej strony sceny

Powrót do domu…

ZDJĘCIE:MARTA GUTOWSKA

K

REKLAMA

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

ZDJĘCIE: EWA SWADLO

osobistym oraz zawieszeniu działalności Maanamu, Jackowski postanowił opuścić Warszawę, to właśnie Zakopane wyciągnęło do niego pomocną dłoń. Tam zamieszkał u swojej siostry, znalazł pracę w lokalnym radiu Alex, założył własną galerię sztuki „Pod Aniołem” i w końcu, pod Nosalem kupił część domu dla swojej nowej rodziny.

Sinusoida jego życia ponownie ruszyła w górę po reaktywacji Maanamu w 1991. 3 maja 1992 Maanam koncertował w cechowni kopalni miedzi „Rudna” w Polkowicach i to tam Marek Jackowski poznał swoją trzecią żonę – Ewę. Gdy on wyjeżdżał na długie trasy koncertowe, ona prowadziła dom, opiekowała się ich trzema córkami i doglądała rodzinnej gaWOJCIECH ZAMORSKI prezentuje lerii sztuki. Jednak po 25 latach w Zakopanem, Jackowski coraz gorzej znosił tatrzańskie zimy i górski klimat, więc wraz z nadejściem nowego milenium, zaczął myśleć o przenosinach w okolice, gdzie dominuje lato i króluje słońce na błękitnym niebie. Po długich poszukiwaniach, wybór padł na San Marco di Castellabate – urokliwą miejscowość na poto w piątek, 14 sierpnia miał okazję być w Zakopanem łudnie od Neapolu, gdzie Ewa i Marek odnaleźli swój wymai wybrał się na koncert dedykowany pamięci założycie- rzony dom, do którego przenieśli się na stałe w 2007. Wkrótla grupy Maanam – Marka Jackowskiego, zapewne na długo ce potem Jackowski zostaje wyrzucony z zespołu, który załozachowa w pamięci ten wyjątkowy wieczór. Intuicja podpo- żył. Do 2008 Maanam gra bez niego, a gdy przestaje istnieć, wiada mi, że oprócz mnie, w namiocie na Równi Krupowej, Jackowski z Iwańskim zakładają grupę Goodboys. Próbne napiosenki Marka Jackowskiego oklaskiwało jeszcze co najmniej grania piosenek dokumentujących ten projekt, Marek miał kilku czytelników Gazety Parkowej. Nad sceną umieszczono przy sobie już 24 sierpnia 2007, kiedy Maanam zagrał w Bielduży portret, na którym Jackowski z łagodnym, akceptującym sku Białej. Po koncercie usiedliśmy z Januszem Iwańskim i zauśmiechem, przyjmował innowacyjne i nader ciekawe aranża- przyjaźnionym perkusistą Andrzejem Ryszką (akurat przyjecje swoich kompozycji – zarówno tych z okresu Maanamu jak chał z Kanady) w samochodzie, a Marek Jackowski puścił i tych późniejszych. O jakość nowego wcielenia muzyki Jac- w obieg słuchawki swojego odtwarzacza, by zaprezentować kowskiego postarały się gwiazdy koncertu: Anna Wyszkoni, nam kilka utworów, które na płycie Goodboys miały ukazać Małgorzata Ostrowska, Piotr Cugowski, Marek Raduli i Janusz się dopiero w 2010. Interesującą niespodzianką w brzmieniu Yanina Iwański – przyjaciel zmarłego artysty oraz gitarzysta tych łagodnych i melodyjnych piosenek była obecność operowego głosu włoskiego przyjaciela Marostatniego składu grupy Maanam. ka – Gianniego Dominici. Przez kolejne „Dobry wieczór, panie i panowie. lata Jackowski grywał gościnnie z zespoDzisiaj Marek Jackowski wrócił do dołem Plateau i pracował nad swoją kolejmu” – tymi słowami, zaledwie kilka goną, autorską płytą, którą ukończył dzin po uroczystości pogrzebowej na zaw połowie maja 2013. Na Facebooku kopiańskim cmentarzu, Yanina przywipojawił się wówczas jego wpis: „Drodzy tał publiczność oraz rodzinę i przyjaciół przyjaciele i korespondenci. Jeżeli nie artysty. Założyciel i kompozytor muzyodpisuję, to znaczy, że pracuję w stuki grupy Maanam zmarł we Włoszech, diu. Zaległości nadrobię w wolnej chwiw roku 2013, ale dopiero teraz jego proli. Tymczasem życzę miłej, gorącej sochy spoczęły pod Tatrami. Zakopane boty i niedzieli”. Kilka dni później jego było miejscem szczególnym w skompliserce zatrzymało się. Oprócz błękitnego kowanym życiorysie Marka Jackowskienieba – nic mu więcej nie potrzeba. On go. Kiedy w 1989, po dramatycznych Marek Jackowski i Janusz już tam jest. i przełomowych zdarzeniach w życiu Yanina Iwański

kowe koncerty polskich gwiazd gatunku. Na legendarnej scenie, w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, mieliśmy przyjemność posłuchać m.in. HooDoo Band, JJ Band, Magdę Piskorczyk czy ostatnio Jan Gałach Band – solowy projekt wybitnego, katowickiego skrzypka Jasia Gałacha. W tym roku postanowiliśmy pomóc Trójce w obchodach i zaprezentować Państwu w ramach letniej akcji Kontenerów Kultury koncert właśnie tego rewelacyjnego skrzypka. Poza muzykami z jego zespołu, towarzyszyć mu będzie szczecińska formacja Chango, obracająca się w ciekawym połączeniu klimatów bluesoZDJĘCIE: MAT. PROM.

Rock na trawie

11

WOJCIECH MIREK prezentuje

Blues to korzenie, reszta to owoce 16

września 1925 roku, w Itta Bena (Missisipi, USA) urodził się Riley B. King, jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy Artysta w historii muzyki rozrywkowej. Pewnie w tym momencie przeszukują Państwo wszystkie szufladki w swojej głowie, by zlokalizować tę, w której schowało się to nazwisko. Jestem pewien, że znajdziecie je dopiero wtedy, gdy poznacie pseudonim artystyczny tego Artysty – B. B. King, król bluesa. Absolutny i jedyny. Nie był ani wirtuozem gitary, ani wybitnym wokalistą. Był do bólu poprawny, ale był też jeszcze bardziej prawdziwy.

Dlaczego piszę o BB Kingu? Bo za dwa tygodnie wypadają jego kolejne urodziny. Niestety, będzie to pierwszy raz, kiedy nie będzie go z nami. W maju, a dokładnie 14 maja, zmarł w swoim domu w Las Vegas, w wyniku zaawansowanej cukrzycy, z którą zmagał się od kilkudziesięciu lat. Ten rok dla muzyki bluesowej jest bardzo ciężki. Straciliśmy BB Kinga, na wieczną szychtę odszedł również najważniejszy śląski bluesman – Jan Kyks Skrzek. Tam gdzie trafili, z pewnością płynie rzeka bluesa.

BB King był Artystą takiego formatu, że od daty jego urodzin ustanowiony został Światowy Dzień Bluesa, który odbywa się również w Polsce. Oczywiście 16 września. Od kilku lat, w okolicy tego właśnie dnia, odbywają się większe i mniejsze koncerty bluesowe, w Polsce w tej materii prym wiedzie radiowa „Trójka”, która w ramach „Bielszego Odcienia Bluesa” – audycji red. Jana Chojnackiego, realizuje wyjąt-

BB King wych, z mocno jazzującymi formami instrumentalnymi. Jasiu Gałach, moim zdaniem, śmiało może aspirować do miana mentalnego spadkobiercy twórczości Jasia Skrzeka. Podobnie jak on, jest całkowicie oddany muzyce i podobnie jak on, jest w tej muzyce całkowicie szczery i prawdziwy. Już parokrotnie mieliśmy okazję gościć go w Parku – choćby na zeszłorocznych 35. urodzinach zespołu Dżem, czy podczas kilku ostatnich Festiwali im. Ryśka Riedla. Jednak najczęściej Jaśka można spotkać w naszej legendarnej Leśniczówce, gdzie zaliczył niebywałą ilość jam sessions, zagrał niezliczoną liczbę koncertów, za każdym razem wypełniając drewniane ściany po brzegi fanami dźwięków, będących fundamentem całej współczesnej muzyki.

W tym tkwi chyba siła bluesa, że niezależnie od tego, czym faszerują nas stacje radiowe, fani dwunastu taktów, zawsze pozostaną wierni temu, czego radiowe przeboje nie są w stanie zapewnić – prawdziwości. Taka była twórczość BB Kinga, Jasia Skrzeka, ale taka też jest twórczość Jasia Gałacha, czy niektórych innych polskich artystów. Dlatego powtórzę Państwu apel sprzed kilkunastu miesięcy – chodźmy na koncerty, wspierajmy prawdziwych artystów i delektujmy się prawdziwą muzyką, a nie plastikowymi zabawkami masowo produkowanymi przez wytwórnie nastawione tylko i wyłącznie na zysk.

12

Reklama