2 minute read

Ochrona konserwatorska

poprzez integrację ze sztukami pięknymi, rzeźbą, malarstwem, technikami elewacyjnych okładzin, mozaik itp.

Najpilniejszym zadaniem dla nas wszystkich wydaje się być określenie granic możliwej ingerencji w tkankę architektoniczną oraz określenie zasad jej adaptacji. Zasady te winny być określone wspólnie ze środowiskami architektów, historyków i konserwatorów, jakkolwiek i tak każdy przypadek musi być rozważany indywidualnie. Andrzej Wyżykowski

Advertisement

Główny Architekt Miasta Krakowa

4. Ochrona konserwatorska zabytków architektury współczesnej

Problem ochrony (właściwie braku ochrony) najlepszych dzieł architektury współczesnej, z inspiracji Stowarzyszenia Architektów Polskich, od kilku lat podnoszony jest coraz dobitniej. Życie potwierdza słuszność tych działań: w majestacie prawa burzone są wręcz podręcznikowe przykłady wybitnych realizacji ze stosunkowo niedawnych przecież lat, by wymienić tylko warszawski SUPER-SAM czy katowicki Dworzec Główny. W Krakowie zagrożony wyburzeniem lub radykalną przebudową jest m. in. d. hotel CRACOVIA. Jak zatem takie obiekty można chronić?

Teoretycznie istnieje prosta droga: wybitne dzieła architektury współczesnej powinny zostać wymienione w studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego dla danej miejscowości, z kolei zapisy ze studium powinny być uwzględnione w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Jednak gminy nie mają – jak dotąd – obowiązku sporządzania planów miejscowych, natomiast samo studium, bez planu, nie jest dokumentem wiążącym dla wydziałów architektury przy wydawaniu decyzji o ustaleniu warunków zabudowy. Stąd wynika faktyczny brak możliwości ochrony tych obiektów przy użyciu narzędzi, nadawanych przez ustawę o planowaniu przestrzennym. Stąd też pojawiła się presja na konserwatorów wojewódzkich, którzy przy ewidentnym niedowładzie innych uregulowań prawnych dają jedyną szansę na uratowanie przez nieuchronnym zniszczeniem wielu dóbr architektury współczesnej. Jednak szanse takie są zwykle znacznie przeceniane. Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami jednoznacznie stwierdza w art. 3, że „zabytkiem jest nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową”. Ta definicja zabytku stwarza wiele ograniczeń:

1. Wybitne dzieła architektury współczesnej z definicji nie stanowią świadectwa „minionej epoki lub zdarzenia”. Przecież modernizm, konstruktywizm czy brutalizm trwają nadal, tu ciągłość stylowa nie została przerwana. Najczęściej zmiany, pozwalające odróżnić obiekty z lat siedemdziesiątych od całkowicie współczesnych wynikają z krańcowo odmiennych możliwości materiałowych, nie zaś ze zmiany stylu.

2. Kto i w jaki sposób ma obiektywnie ocenić „wartość historyczną, artystyczną lub naukową” tych budynków? Wielokrotnie okazuje się, że ich twórcy przecież żyją, są często nadal aktywni na polu zawodowym. Co ważniejsze, ze względu na stosunkowo mały dystans czasowy, oceny tych budynków są bardzo zróżnicowane, nawet wśród specjalistów. Jak dokonać oceny, by nie narazić się na zarzut stronniczości, popierania znajomych itp.?

3. Wartość artystyczna dotyczy zwykle formy zewnętrznej budynku, czasem efektownej dekoracji kilku reprezentacyjnych wnętrz. Tymczasem trzeba podkreślić, że obiekty te często nie spełniają współczesnych norm w zakresie choćby wysokości pomieszczeń, bezpieczeństwa przeciwpożarowego, obecnych standardów funkcji czy wyposażenia, często do ich wykończenia używane były materiały szkodliwe dla zdrowia (np. azbest), zaś dekapitalizacja infrastruktury znacząco obniża możliwości ich współczesnego wykorzystania bez radykalnych zmian, które zwykle wiązać

This article is from: