GAZETA NA WRO
16. BIENNALE SZTUKI MEDIÓW WRO 2015 TEST EXPOSURE, DNI OTWARCIA 13-17 MAJA WROCŁAW
BARTOSZ KONIECZNY
27 KWIETNIA 2015
1 RP
REDAKTOR PROWADZĄCY AGATA SARACZYŃSKA
DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ
2
Poniedziałek 27 kwietnia 2015
Gazeta Wyborcza
wyborcza.pl
GAZETA NA WRO
Ujawnianie problemów i testowanie widza Pięć dni kulminacji, a potem wystawy do lipca. 13 maja zaczyna się największy w Polsce międzynarodowy przegląd sztuki współczesnej.
AGATA S A RACZYŃ SKA : Poprzed-
Będą nowe miejsca prezentacji?
nie biennale było przygotowane w półwiecze istnienia sztuki mediów. Czy dlatego zdecydowaliście, że, zgodnie z przyjętym hasłem „Testowania Wystawiania”, teraz jest czas szukania innych metod prezentacji?
– W tym roku zaprosimy widzów nie tylko do znanych już miejsc – od Muzeum Narodowego, przez galerie, do Centrum Handlowego „Renoma”, ale również do nowych, obiecujących przestrzeni, czyli wielkiej nowoczesnej Biblioteki Uniwersyteckiej, do której publiczność wstąpi po raz pierwszy, a też do prywatnego mieszkania.
PIOTR KRAJEWSKI: Chcemy skon-
MIECZYSŁAW MICHALAK
ROZMOWA Z PIOTREM KRAJEWSKIM dyrektorem artystycznym 16. Biennale Sztuki Mediów WRO „Test Exposure”
centrować się na sztuce najnowszej, na artystach badających obszar ryzyka, wyznaczających granice doświadczenia, eksperymentujących. Pokazujemy prace z ostatnich dwóch, trzech lat, czyli najnowsze, poruszające aktualne tematy, ale też angażujemy widzów do współtworzenia. Po poprzednich edycjach „Alternative Now”, „Pioneering Values” znowu kładziemy nacisk na innowacyjność współczesnych praktyk artystycznych. Poszukujemy nowych przestrzeni dla sztuki i nowych strategii jej pokazywania.
Tam będą wystawy, projekcje, instalacje, a performance, koncerty?
– W czasie wydarzeń otwarcia zajmować będziemy Scenę na Świebodzkim – w sumie zaprosimy do 10 różnych miejsc. Tradycyjnie będzie robotyka i interakcja oraz formy biosztuki.
– W różnych wymiarach, z których jeden – wystawa „Kultury kultywowane” – będzie mieć charakter szczególny i jako jedyna proponować będzie narrację. Odnosić się bę-
dzie do zagadnienia Art & Science, ale nie jako komputerowa symulacja, lecz prawdziwy proces, co odróżnia ją od tradycyjnego rozumienia tego terminu. W CS WRO staną inkubatory – gniazda, w których Elvin Flamingo umożliwia życie mrówkom, a widzom obserwację tego procesu. To traktowanie sztuki jako laboratorium, ale przede wszystkim testowanie form współpracy z publicznością. Nikt nie ułatwia tu odbioru, nie wyręcza, dając łatwe odpowiedzi. Chcemy, by samemu odkrywać sensy. Testując pokazywanie, sprawdzacie, co widz jeszcze zniesie i polubi?
– Naszym celem jest budowanie wartościowej relacji między sztuką a publicznością. A przecież zmienia się nie tylko sztuka, w nieunikniony sposób zmieniają się też odbiorcy. A że WRO od lat zajmuje się kultu-
ralną i artystyczną partycypacją– od interaktywności po udział w performance i projektach sieciowych – to teraz doszliśmy do wniosku, że w relacji z widzami pora też na podzielenie się odpowiedzialnością. Stąd zaproszenie do współkreowania programu. Rezygnujecie z programowania?
– Nasz zespół kuratorski oczywiście też wybierał prace, zapraszał ar tystów. Współ pra cu je my również z innymi kuratorami oraz badaczami, stąd w programie projekcje z Brazylii czy konferencja „Hakowanie Społecznego Systemu Operacyjnego” przygotowana przez Edwina Bendyka i „What can art do for scien ce” Ryszar da W. Klusz czyń skie go. Tra dycyj nie przy go towu je my dwa wspól ne działania z festiwalem Musica Electronica Nova. ROZMAWIAŁA AGATA SARACZYŃSKA
Oprócz projektów ar tystycznych zaproszonych przez WRO w tym roku napłynęło do Wrocławia ponad 2300 zgłoszeń z całego świata. Spośród nich do programu Biennale WRO 2015 zakwalifikowano 230 prac. Pierwszy raz wybierała także publiczność.
MATERIAŁ PRASOWY
Wspólna odpowiedzialność – wideoart wybrany przez wiele osób
AGATA SA RACZYŃ SKA
Z końcem 2014 roku zaczął się cykl selekcyjnych projekcji przesłanych prac, na które przyjść mógł każdy, dosłownie z ulicy – wstęp był otwarty dla wszystkich. Widzowie zjawili się gremialnie. Piotr Krajewski, szef artystyczny WRO: – Nasz „test” to kolejny etap zgłębiania wartości sztuki. Wcześniej rozmawialiśmy z twórcami, krytykami, teoretykami, teraz do dyskusji zachę-
Eden Ofrat „Scapegoat”
ciliśmy odbiorców, którzy przecież mają coraz bogatsze doświadczenia z mediami i często na co dzień wykorzystują podobne narzędzia jak arty-
ści. Pracowaliśmy wspólnie, by zaprezentować na WRO wyjątkowy program. Blisko połowa z przysłanych prac to różne formy wideo, ogromna
różnorodność stylów i gatunków. Widzowie cierpliwie oglądali i oceniali. Były to osoby w różnym wieku, o różnym przygotowaniu, aza każdym razem grupy liczyły po kilkadziesiąt osób. Każdy patrzył z uwagą i zapisywał ocenę na karcie. Czasem noty diametralnie się różniły. Wynik analizy ocen to jeden zosobnych programów projekcyjnych – stworzony przez publiczność. Uzupełni on selekcję zespołu kuratorów WRO oraz bloki projekcji, które zaproponowała trójka indywidualnych selekcjonerów, biorących udział wpublicznych i otwartych projekcjach. Do przygotowania kuratorskich pokazów zaproszeni zostali architekt Piotr Choromański, kulturoznawca Piotr Jakub Fereński oraz pisarka Agnieszka Wolny-Hamkało: – Skonstruowałam dwa pokazy, które prezentują różne sposoby widzenia – mówi debiutująca se-
lekcjonerka. – Pierwszy poświęcony jest rekonstrukcji buntu. To zestaw, w którym chodzi onieustanny eksperyment, pokazujący, że „Punk Not Dead”, aprzez to wprowadzający życie do głównego nurtu, dyskutujący ztym, co powszechnie uznawane jest za ładne. Drugi program dotyczy rozczarowania, konfrontacji z rzeczywistością i marzeniami. Zderzenia realiów ztym, czego się spodziewamy, czyli o zwątpieniu w technologię, kanony. O percepcji i oszustwach współczesności. Poza tym swoje propozycje przygotował zespół programowy WRO. W sumie po połączeniu z pokazami „Future Perfect – the time out of joint” Leticii Ramos oraz Luiza Roque z kolekcji Videobrasil oraz historycznej dokumentacji polskiego wideoperformance w wyborze Józefa Robakowskiego czeka nas ponad 12 godzin projekcji wBibliotece Uniwersyteckiej.
Instalacje, performance, koncerty, projekty sieciowe, interaktywne, robotyczne i projekcje – przed nami prezentacje 250 ar tystów w 10 miejscach.
AGATA SA RACZYŃ SKA
WRO od swego powstania w1989 roku prezentuje sztukę tworzoną elektronicznymi oraz cyfrowymi środkami kreacji ikomunikacji, ahasło tegorocznego biennale jest zapowiedzią testu nieograniczonych możliwości sztuki. Czekają nas światowe premiery, przygotowane na zamówienie lub współprodukowane przez WRO, atakże prezentacje dzieł szeroko komentowanych w świecie. Tak jest ze współczesnym tarotem „Hexen 2.0” Suzanne Treister czy instalacją „Captives” Quayoli inspirowaną niedokończoną serią „Niewolników” Michała Anioła, tu wycinanych przez robota. Będą też prace dedykowane Wrocławiowi, jak choćby głośna instalacja „Modulator – Demodulator”. Bertrand Planes i Arnauld Colcomb stworzyli ją w Fundacji Victora Vasarelego, wykorzystując jego portret, nato-
miast u nas jej bohaterem będzie Alois Alzheimer, który zmarł w Breslau przed dokładnie stu laty. Zaskakujące
Na wystawach w Muzeum Narodowym, Bibliotece Uniwersyteckiej i Renomie trzeba przygotować się na niespodzianki, jak choćby 170-letnią sofę stojącą na jednej nodze, a złożoną z elementów połączonych ma gne sa mi („Ba lan ce From Wi thin” Jacob Tonski), czy też skryte na parkingu Renomy bajecznie kolorowe samochody, a właściwie pokrowce na nie, które „oddychają” w rytm kakofonii dźwięków ka irskiej ulicy („Rolling Carpets” Vincent Voillat). Ekspozycje będą czynne do końca czerwca, natomiast podczas pięciodniowego otwarcia spotkać będzie można dzieła tworzone na żywo, jednorazowe zdarzenia i koncerty. Wspólne
Współtworzenie jest jednym z filarów sztuki mediów, nie może go zabraknąć na WRO 2015. Instalację kinetyczną „5 Robots Named Paul”
Patricka Tresseta wypada nazwać „teatrem rysowania”, bo uczestniczą w nim inteligentne roboty, które zza swoich pulpitów na bieżąco tworzą portrety chętnym widzom. – Tres set jest ar ty stą, któ ry, jak twierdzi, stracił umiejętność rysowania – mówi Agnieszka Kubicka-Dzieduszycka, jedna z kuratorek WRO. – Tytułowe Pawły posługują się jego kreską, choć każdy po swojemu. Działanie z publicznością proponuje Katsuki Nogami, który w prosty sposób bawi się z widzami, kradnąc ich tożsamość. – Tabletami chwyta wizerunki widzów i sprawia, że stają się one twarzami trzech zakapturzonych, przemieszczających się wśród publiczności postaci – opowiada kuratorka. Dźwiękowe
Od inauguracji biennale będzie można uczestniczyć w trwającym pięć dni koncercie Kaspera T. Toeplitza, który wykonaniem na żywo dopełnia swoją kompozycję na komputer i gi ta rę ba sową. Póź niej je go „IN FRA_Exposure” będzie się rozwijać
MATERIAŁ PRASOWY
Wirtualne i realne różności ku rozwadze i zabawie
Ya Wen Fu w perfomance „Space in Between”
aż do końca wystawy, już bez obecności autora. Innym audialnym eksperymentem będzie performance Joachima Montessuis, jednego z czołowych przedstawicieli sceny noise. – Artysta wprowadza w trans sekwencjami muzycznymi w pracy „Vocal Codes”. Zajmuje się też rzeźbieniem muzyki rękami – wyjaśnia kuratorka Klio Krajewska.
Wydobywanie dźwięku towarzyszyć będzie też perfomansowi Ya Wen Fu, która w „Space in Between” bada, jak ciało ograniczane jest przez system społeczny. Działania i koncerty zajmą Scenę na Świebodzkim, natomiast wieczorami w czasie majowej kulminacji w Pasażu Pokoyhof zaplanowano audiowizualne sety międzynarodowego grona artystów.
RP 1
wyborcza.pl
Gazeta Wyborcza
3
Poniedziałek 27 kwietnia 2015
GAZETA NA WRO
AGATA SA RACZYŃ SKA
Wcześ niej na bien na le re a li za cje pionierów mediów konfrontowano z dziełami młodych. Z tych puzzli klasyki i innowacji ułożono programy „Alternative Now” czy „Pioneering Values”. Teraz jest inaczej. Orga ni za to rzy da li fo ry star tu ją cym artystom, zapraszając ich do „Test Ex po su re”. Tak jest z ar ty styczną młodzieżą uczestniczącą w „Ryso pi sie”, czyli rów no lat ka mi pol skiej trans for ma cji. Te raz ich prace są propozycjami na „Test Ex po su re”. W Bib lio te ce za pre zen tu ją się też stu den ci Mi ro sła wa Bałki z Pracowni Działań Przestrzen nych. Ty tuł ich po ka zu: „Wspomnienie płaczącego drzewa
SMARTFON NA STRAŻY Pilnuje, reaguje na ruch, a czasem szczerzy kły i szczeka. „Pies” znany z bijącej rekordy popularności wystawy „Interaktywny plac zabaw” zyskuje nowe wcielenie. Zmienia się, choć nie starzeje. Podczas Biennale WRO 2015 instalacja wzbogacona zostaje o aplikację mobilną i miniaturę, którą każdy może wykonać samodzielnie. Wystarczy wejść na stronę pies.wrocenter.pl, pobrać aplikację do wydrukowania, wyciąć i złożyć budę, a dalej podążać za instrukcją i dobrze się bawić. Każdy może mieć swojego interaktywnego psa. AS
i motyla pijącego łzy jest jak światło w kościele, do którego prowadzi most wio dą cy przez rze kę i jej brzeg, na którym stoi gromada niosąca w ciszy wykładzinę do biblioteki, gdzie są szklane drzwi, porządek i alarm”. Manifestacją młodej sztuki jest też realizowana w prywatnym mieszkaniu przy ul. Górnickiego 4/11 piąta edycja projektu Samonośnych Uniwersalnych Wystaw Kamili Wolszczak. Podczas „GG” w niewielkim mieszkaniu na drugim piętrze przedwojennej kamienicy testować będą przestrzeń wystawienniczą oraz formułę opartą na zasadzie Gadu-Gadu. Osobny pokaz skonstruowano z prac dyplomowych na wydzia łach sztuki mediów. Z wyselekcjonowanych propozycji ośmiu polskich uczelni artystycznych między na ro dowe ju ry po raz pierw szy wybierze najlepszy tegoroczny dy plom.
Rozmowa z Kamilem Kuskowskim
Sztuka jest jedna AGATA SARACZYŃSKA : To pierwszy konkurs na najlepszy dyplom medialny, wcześniej rywalizowały wszystkie dyplomy. KAMIL KUSKOWSKI, KIEROWNIK KATEDRY NOWYCH MEDIÓW AKADEMII SZTUKI W SZCZECINIE: Minister-
stwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zauważyło potrzebę pokazania szerzej także tego obszaru sztuki. Czyli w konkursie premiowane są osoby najlepiej wykorzystujące nowe narzędzia?
– Geneza i rozwój sztuki opiera się na nieustannym eksperymencie. Dziś z szeroko rozumianych multimediów korzystają wszyscy. W kontekście pokazu najlepszych dyplomów medialnych intencją jest pokazanie tych, którzy świadomie sięgają po zaawansowa-
ne technologie, ale przede wszystkim mają coś ważnego do przekazania. Nie jest też przypadkiem, że przygotowanie konkursu powierzono CS WRO, które ma zarówno techniczne możliwości prezentacji, ale przede wszystkim zaplecze merytoryczne do oceny prac. Jest sens wydzielać sztukę mediów?
– Tu nie chodzi o wydzielanie, a raczej o pokazanie, jak sztuka medialna jest ważna w kontekście funkcjonowania polskiego wyższego szkolnictwa artystycznego. Wiadomo, że jest tylko jedna sztuka, która może być dobra albo zła, jak i są artyści mający coś do powiedzenia lub nie. Sztuka mediów jest progresywna i nowatorska, pojawia się w niej najwięcej ciekawych działań. Mam nadzieję, że zobaczymy to na wystawie. ROZMAWIAŁA AGATA SARACZYŃSKA
ZBIGNIEW KUPISZ/MATERIAŁ PRASOWY
Na WRO 2015 rządzą artyści eksperymentujący.
Małe, ważne MATERIAŁY PRASOWE
Młodość testuje wystawianie sztuki
Młodzi widzowie od samego początku działania Centrum Sztuki WRO są traktowani bardzo poważnie. Powstają dla nich interaktywne wystawy, opar te na zabawie warsztaty edukacyjne.
AS
Ważną częścią tegorocznego biennale będzie program Małego WRO, na który złożą się bezpłatne działania dla dzieci iich opiekunów.Przygotowana została ścieżka tematyczna zawierająca wybór prac z całego programu WRO 2015. Magdalena Kreis opisała dzieła, przybliżając techniki artystyczne i zamiary twórców. Teksty zostały ujęte w „Przewodniku Małego WRO” wraz z zagadkami, zadaniami i rysowankami. Papierowa publikacja będzie bezpłatnym materiałem edukacyjnym dla wszystkich najmłodszych gości. Dla grup zorganizowanych zaplanowano oprowadzania po wystawach pod opieką Przewodników Sztuki. Spacer przez klasyczne, a także nietypowe przestrzenie ekspozycyjne będzie połączony ztwórczym spojrzeniem na najnowsze realizacje sztuki mediów. Oprowadzania w każdy wtorek oraz czwartek maja i czerwca po wcześniejszej rezerwacji (kontakt: kreis@wrocenter.pl). Uczestnicy spacerów otrzymają egzemplarz „Przewodnika Małego WRO”. 17 ma ja, jak zwykle o godz. 12.30, odbędzie się specjalny Niedzielny Poranek Filmowy w budynku Biblioteki Uniwersyteckiej. Na parterze w sali projekcyjnej pokazane będą animacje (zestawy z Niemiec i Portugalii) wyłonione z otwartego naboru prac na biennale.
SYMPOZJUM HAKOWANIE SPOŁECZNEGO SYSTEMU OPERACYJNEGO
SYSTEM I JA, CZYLI JAK SIĘ KONTAKTUJEMY, UCZYMY, A NAWET KOCHAMY EDWIN BENDYK
KURATOR SYMPOZJUM PODCZAS BIENNALE WRO 2015*
1 RP
Sympozjum „Hakowanie Społeczne go Syste mu Ope ra cyj ne go” to przedsięwzięcie zaczynające się 15 maja w nowym gmachu Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego. Artyści, badacze i aktywiści z Polski i zagranicy odsłonią te aspekty rzeczywistości, które z ukrycia, za zasłoną interfejsów, kodów, protokołów, w coraz większym stopniu determinują codzienne zachowania pojedynczych ludzi i całych społeczności. By lepiej zrozumieć cel tego zadania, cofnąć się trzeba o kilka lat. Wiosną 2007 r. Steve Jobs ogłosił światu nowy supergadżet, iPhone. Projektanci z fińskiej Nokii królującej wówczas na rynku telefonów komórkowych zgodnie uznali, że amerykański pomysł nie przyjmie się. Bo rzeczywiście, dlaczego na rynku, na którym rocznie sprzedaje się ponad miliard sztuk telefonów we wszystkich możliwych kształtach i kolorach, miał
przyjąć się pomysł dość ubogi – jeden model w jednym, czarnym kolorze. Zupełnie jak Ford T sprzed stu lat. Po niespełna dekadzie od tamtej premiery Apple jest najpotężniejszą korporacją wszech czasów, głównie za sprawą iPhone’a. Nokia przetrwała jako marka, nie zajmuje się już jednak produkcją telefonów. Co się stało? Kluczem do zrozumienia jest inne wydarzenie – amerykański tygodnik „Time” corocznie ogłasza bohatera roku. Z reguły na mianowanie liczyć mogą postaci z pierwszych stron gazet: politycy, rewolucjoniści, wielcy ludzie kultury. W grudniu 2006 r. decyzja redakcji była inna – werdykt brzmiał: You! Tak, bohaterem roku stał się każdy z nas, ja, ty, on, ona. Redaktorzy „Time” w publicystyczny sposób potwierdzili to, co od lat mówili socjologowie. Klasyczne, nowoczesne społeczeństwo rozsypuje się pod wpływem procesu indywidualizacji. Masa, która rządziła nowoczesnością, ustępuje przed coraz bardziej wyemancypowanymi jednostkami. Zyskują one siłę m.in. za sprawą nowych możliwości komunikacyjnych – internet i telefonia komórkowa powodują, że każdy może
być dziś nie tylko odbiorcą treści, lecz również ich nadawcą. Wkroczyliśmy w epokę masowej komunikacji zindywidualizowanej. By zrozumieć tę zmianę, wystarczy spojrzeć na zdjęcia z budapeszteńskich ulic zrobione jesienią 2014 r. Wi dać na nich tłu my Wę grów z podniesionymi do góry smartfonami – protestują przeciwko Viktorowi Orbanowi, który jeszcze kilka dni wcześniej był przekonany, że dysponuje kluczem do serc rodaków i pełnym mandatem do sprawowania władzy. Wystarczyło jednak, że w ramach szukania nowych źródeł fiskalnych wpływów zapowiedział opodatkowanie internetu. Chwilę później ci, którzy jeszcze kilka dni wcześniej poparli partię Orbana w wyborach samorządowych, wyszli masowo na ulice. Kim jest bohater z okładki „Time” z 2006 r., który zresztą na tę okładkę powrócił w 2011 r. z innym już jednak podpisem – pod postacią z zasłoniętą twarzą widnieje etykieta: Protester (Protestujący)? Tak, to indywidualista, ale zdolny do zbiorowego działania, czego dowiedli Egipcjanie na placu Tahrir, młodzi Polacy podczas pro-
testów przeciwko ACTA i Węgrzy zbuntowani przeciw premierowi. Źródłem tej umiejętności wspólnego działania nie jest przynależność do partii, związków zawodowych czy innych masowych organizacji. Co sprawia, że bez charyzmatycznych liderów i struktur instytucjonalnych dziesiątki, a nawet setki tysięcy ludzi są w stanie wspólnie wyjść na ulice, lecz także zachować dyscyplinę, wynegocjować taktykę walki i utrzymać spójność przez długie tygodnie? To Społeczny System Operacyjny. Pojęcie to zaproponował kanadyjski socjolog Barry Wellman badający przemiany społeczne zachodzące pod wpływem nowych technik komunikacyjnych. Współczesny indywidualista jest indywidualistą usieciowionym, podłączonym za sprawą swego smartfonu do internetu. Chodzi jednak o coś więcej niż tylko techniczną możliwość ciągłego dostępu do informacji i komunikowania się. Sieć zapewnia łączność, lecz także kontrolujące ją protokoły, interfejsy, przełączniki, rutery. Gigantyczna infrastruktura, na którą składa się warstwa fizyczna światłowodów, centrów przetwarzania danych i nadajników
radiowych. Tą warstwą rządzi warstwa logiczna oprogramowania, za tym wszystkim zaś stoi złożona struktura właścicielska, czyli zglobalizowany kapitał XXI wieku, oraz niemniej złożona struktura regulacji prawnych i interesów politycznych. To właśnie ten Społeczny System Operacyjny zyskuje coraz większy wpływ na codzienne zachowania mieszkańca współczesności. To on determinuje, jak się porozumiewamy, kupujemy, przemieszczamy po mieście, uczestniczymy w kulturze i polityce, uczymy się, a nawet kochamy. Czas odsłonić jego tajemnice. O tym będziemy rozmawiać we Wrocławiu. Moje zaproszenie do „Hakowania Społecznego Systemu Społecznego” przyjęli tacy artyści, jak Piotr Wyrzykowski i Oliver Ressler, akademicy Maciej Frąckowiak i Karol Piekarski, aktywiści Bogna Świątkowska i Alain Renk. * Edwin Bendyk – kieruje działem naukowym tygodnika „Polityka”, kierownik Ośrodka Badań nad Przyszłością Collegium Civitas, w Uniwersytecie Warszawskim prowadzi program „Laboratorium miasta przyszłości”.
Poniedziałek 27 kwietnia 2015 Gazeta Wyborcza wyborcza.pl
4
reklama
33113226.n
1