Bóg nie umie dawać mało

Page 1


KATARZYNA SZKARPETOWSKA

Bóg nie umie dawać mało

KS. PIOTR PAWLUKIEWICZ

WE WSPOMNIENIACH BLISKICH I ZNAJOMYCH

Wydawnictwo Esprit

Copyright © Katarzyna Szkarpetowska 2024

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2024

All rights reserved

Projekt okładki: © Małgorzata Bocian

Materiały okładkowe: HENRYK PRZONDZIONO / FOTO GOŚĆ , Aleks Dahlberg / Unsplash, Marc Wieland / Unsplash

Redakcja: Agnieszka Zielińska

Korekta: Krystyna Stobierska

Skład i łamanie: Kamil Gorlicki

ISBN 978-83-68144-60-4

Wydanie I, Kraków 2024

Druk i oprawa: Skleniarz

Wydawnictwo Esprit sp. z o.o. ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków tel. 12 267 05 69, 12 264 37 09 e-mail: sprzedaz@esprit.com.pl ksiegarnia@esprit.com.pl biuro@wydawnictwoesprit.com.pl Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl

księdza Piotra Pawlukiewicza

Pamięci

PRZEDMOWA

Kiedy Kasia poprosiła mnie o napisanie wstępu do tej książki, miałam trochę obaw, bo ani ze mnie znawczyni konferencji księdza Pawlukiewicza, ani ktoś z kręgu bliskich mu osób. Jednak podczas lektury moje serce było poruszone – z każdą kolejną stroną coraz bardziej.

Miałaś rację, Kasiu, życząc mi dobrego czasu z księdzem Piotrem. Taki właśnie był. A potem, słuchając jego kazań z kościoła akademickiego Świętej Anny, jednego za drugim – przy śniadaniu, przy myciu zębów – odkrywałam na nowo prawdy wiary. I uśmiechałam się, bo przecież wszyscy znamy poczucie humoru księdza Piotra, a niektóre przykłady wydają się ewidentnie o nas.

Dzisiaj natrafiłam na kazanie o uzdrowieniu paralityka i o ludziach, którzy go nieśli. Przypomniała mi się moja zeszłoroczna pielgrzymka do Ziemi Świętej. Myślami przeniosłam się do Kafarnaum. Ksiądz Piotr

Dzięki lekturze tej książki jeszcze bardziej uświadomiłam sobie, jak ważne są zwyczajne gesty serdeczności. Księdza Piotra wspominają księża, a także ludzie świeccy. Dzielą się jego zapamiętanymi wypowiedziami; radami, które od niego usłyszeli; wydarzeniami będącymi ich wspólnym udziałem; tym, co ich najbardziej poruszyło w jego osobie. Każda opowieść jest piękna. Poczytacie o dzieciństwie, czasach seminarium, posłudze w różnych miejscach. Będzie o podróżach, chwilach zabawnych, ale też o cierpieniu i o tym, co trudne, choć z Bożą pomocą łatwiej to znieść.

Kasia ma niebywałą zdolność słuchania, dlatego przedstawiła esencję każdej przedstawionej relacji.

Nieważne, czy się księdza Piotra znało osobiście, przyjaźniło z nim, było częścią tłumów słuchających jego homilii w kościołach i konferencji w aulach, czy dopiero pandemia i znalezione w internecie nagrania stały się początkiem wszystkiego. Duch Święty wieje, kędy chce. Nie ma przypadków.

Na dodatek po lekturze tej książki okazało się, że codziennie przechodzę obok szkoły średniej, do której uczęszczał ksiądz Piotr; że w mojej warszawskiej parafii pod wezwaniem Świętego Augustyna na Nowolipkach dorastał. Kiedyś mieszkałam na Pradze

Bóg nie umie dawać mało mówił nieraz o tym, że ziarno zasiane wydaje plon nawet kilkadziesiąt lat później. Coś w tym jest.

i wtedy byłam parafianką katedry warszawsko-praskiej, gdzie proboszczem był ksiądz Bogusław Kowalski; pewnego razu poszłam na spotkanie autorskie z księdzem Piotrem i księdzem Bogusiem. Urzekło mnie to, że księża mogą tak żartować!

Na początku pandemii zmarł mój wujek. Bardzo przeżywałam to, że nie mogę być na jego pogrzebie (pochodzę z Podkarpacia, na co dzień mieszkam w Warszawie i wtedy, w związku z obostrzeniami, miałam wrażenie, że te dwa miejsca w Polsce dzielą lata świetlne). Dlatego również moment śmierci księdza

Piotra i świadomość, że tak wyjątkowemu kapłanowi towarzyszyło zaledwie kilka osób w jego ostatniej drodze, uświadomiły mi jeszcze dobitniej, co znaczą słowa: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi” (Iz 55, 8–9).

Ksiądz Piotr mówił o tym, że do końca życia zapamięta dziesięć minut ciszy, której doświadczył przed swoimi święceniami. Tytuł książki, Bóg nie umie dawać mało, przypomina mi, jak istotna jest w naszym życiu wdzięczność. Za wszystko.

Ksiądz Piotr był wielkim kaznodzieją, a jednocześnie niezwykle skromnym i ciepłym człowiekiem.

Lubił colę, Marka Grechutę, Kraków. Nie chciał rozgłosu, a gromadził wokół siebie tak wiele osób.

Przechadzając się kilkanaście lat temu po krakowskim Rynku, minęłam się nagle ze Zbigniewem Wodeckim. Żałowałam wtedy, że nie porozmawiałam z nim, nie powiedziałam mu, że cenię sobie jego twórczość. Tak po prostu. Ta chwila już się nie powtórzy. Przypomniałam sobie tę historię, czytając o tym, że razu pewnego do księdza Piotra do zakrystii przyszła pewna pani, która poprosiła o Komunię Świętą. Ksiądz, jak przyznaje, w pierwszym odruchu miał odmówić, poprosić, żeby przyszła następnego dnia, ale potem pomyślał, że nie wie przecież, czy to nie jej ostatnia Komunia Święta w życiu, i oczywiście się zgodził.

Cieszę się, że spuścizna księdza Piotra jest propagowana. Czytajcie i podawajcie dalej!

Jadwiga Kielar

Jadwiga Kielar – pochodzi z Podkarpacia, na co dzień mieszka w Warszawie. Absolwentka filologii polskiej. Ceni pracę z drugim człowiekiem, z książkami i z żywym słowem. Lubi podróże. Stara się w codzienności dostrzegać działanie Pana Boga i dzielić się tym w mediach społecznościowych.

KSIĄDZ PIOTR

JEST ZE MNĄ

NA KAŻDYM KONCERCIE

Rozmowa z Krzysztofem Antkowiakiem

Nasza relacja pokazała mi, w jakim miejscu duchowo jestem i jak wiele mam jeszcze do przepracowania. Po każdym spotkaniu z księdzem miałem poczucie, że ono coś we mnie uporządkowało, ułożyło, mimo że my raczej nie rozmawialiśmy o wierze. Rozmawialiśmy tak ogólnie – o życiu, o muzyce, o sporcie, o literaturze.

Katarzyna Szkarpetowska: Pana przyjaźń z księdzem

zaczęła się od Litanii – utworu, o którym ksiądz

Piotr powiedział: „autobiografia nas obu”.

Krzysztof Antkowiak: Po jednym z koncertów podeszło do mnie pewne małżeństwo i zwróciło się z prośbą o skomponowanie muzyki do tekstu księdza Piotra. Wręczając mi kartkę z tekstem Litanii, powiedzieli, że chcą w ten sposób podziękować księdzu, który uratował ich relację. Poruszyły mnie te słowa, bo były mocne i szczere, a tekst Litanii mnie zachwycił. Ja wtedy księdza Piotra nie znałem. Słyszałem o nim, ale nie słuchałem jego kazań, nie czytałem jego książek.

Pracą nad utworem zająłem się dość szybko. Nagranie wysłałem dosłownie kilka dni później. Otrzymałem informację zwrotną, że słuchając Litanii, ksiądz się wzruszył, i że chciałby mnie poznać. Wkrótce doszło do naszego spotkania w jaskini księdza na Przyrynku, w której królowały muzyka i literatura. To, co

15 ksiądz P iotr jest ze mną…

W Litanii padają słowa o ludziach tęskniących przez łzy: „Czy w Twoim domu są same mieszkania? / Może przedpokój się znajdzie dla tych, / co nie słuchali niedzielnych kazań, / ale tęsknili często przez łzy”. Za czym Krzysztofowi Antkowiakowi zdarza się tęsknić przez łzy?

Myślę, że za miłością. To ona porusza nas najbardziej, najgłębiej, najdotkliwiej. To ona powoduje, że tęsknimy, wzruszamy się.

W czerwcu 2019 roku ksiądz Piotr był jednym z prelegentów forum charyzmatycznego w Szczecinie.

Znajoma księdza, która to wydarzenie współorganizowała, poprosiła mnie, żebym podczas tego kongresu zaśpiewał dla księdza Litanię. Ksiądz o niczym nie wiedział, to miała być dla niego niespodzianka. Oczywiście zgodziłem się.

W trakcie wykonywania utworu poczułem, że zbiera mi się na łzy. Pamiętam, że walczyłem sam ze sobą, żeby nad tym zapanować i zaśpiewać do końca. Po

Bóg nie umie dawać mało szczególnie mocno utkwiło mi wtedy w pamięci, to spojrzenie księdza Piotra – dobre, łagodne, a zarazem przenikliwe. Ksiądz miał coś takiego w oczach, jakby czytał duszę człowieka. Pomimo choroby, która go dotknęła, cierpienia, z jakim mierzył się każdego dnia, nie tracił pogody ducha.

występie udałem się do garderoby i tam już się rozpłakałem. To trwało kilka minut. Nie wiedziałem, dlaczego płaczę. Do dzisiaj nie wiem. Przedziwne to było. Rozmawiałem z ludźmi mądrzejszymi ode mnie duchowo i oni mówili, że czasami, gdy Duch Święty wylewa się na nas, zaczynamy płakać.

Dar łez?

Być może. Wszyscy tęsknimy do Boskiego Absolutu.

Tęsknimy za Bożą miłością, która jest nieograniczona, wszechogarniająca, wieczna. Na tym świecie możemy się do niej przybliżyć, ale nie znajdziemy jej w pełni, ponieważ w pełni ona jest tam, po tej drugiej stronie.

Ksiądz Piotr mówił: „Każdy z nas jest wielkim światem. Światem, w którym są wspomnienia, tęsknoty, radości, smutki”. Jaki świat nosił w sobie ksiądz Piotr?

A może to było kilka światów?

Ksiądz Piotr na pewno nie był jednobarwny. Nosił w sobie różne światy. Nosił w sobie miłość do muzyki, miłość do literatury, a nade wszystko miłość do drugiego człowieka. Dawał świadectwo głębokiej wiary, ale też pokory. Pomimo choroby emanował spokojem. Był człowiekiem, który nikogo nie udawał, który w stu procentach był sobą.

17 ksiądz P iotr jest ze mną…

Jednocześnie miał w sobie coś takiego, co sprawiało, że człowiek chciał się przy nim porządkować. Nie pilnować, ale właśnie porządkować. Nasza relacja pokazała mi, w jakim miejscu duchowo jestem i jak wiele mam jeszcze do przepracowania. Po każdym spotkaniu z księdzem miałem poczucie, że ono coś we mnie uporządkowało, ułożyło, mimo że my raczej nie rozmawialiśmy o wierze. Rozmawialiśmy tak ogólnie – o życiu, o muzyce, o sporcie, o literaturze. Oglądaliśmy filmy, mecze, słuchaliśmy muzyki, snuliśmy plany odnośnie do płyty. Zdarzało się, że ksiądz włączał jakiś kabaret, bo lubił kabarety. Czasami przychodziłem do niego ze znajomymi, z ludźmi, których lubił. Jedliśmy ciasto, piliśmy kawę, śmialiśmy się. Myślę, że ksiądz był już tak zmęczony chorobą, że potrzebował chwil, które byłyby dla niego odskocznią, wytchnieniem od cierpienia.

Boża łaska potrafi spłynąć na człowieka w momencie, w którym on zupełnie się tego nie spodziewa; w sposób, o którym byśmy nigdy nie pomyśleli. Coś, co jest trudne, z pomocą Boga nagle zaczyna nabierać zupełnie innego wymiaru.

Bóg nie umie dawać mało

Spełnił pan marzenie księdza Piotra o albumie muzycznym. Zaczął pan je realizować jeszcze za życia księdza, ale wtedy powstały tylko trzy utwory. Tak. Te utwory to Litania, Apokalipsa i Piosenka o młodych powstańcach. Muzykę do pozostałych piosenek, które znalazły się na płycie Zostanie mi muzyka, skomponowałem już po śmierci księdza. Bardzo żałowałem, że nie mogę z nim o tym porozmawiać, przedyskutować wielu kwestii, że nie mogę puścić mu demówek. Dodatkowo wprowadzono obostrzenia związane z pandemią. Po ulicach jeździły patrole policji. Pojawiły się pierwsze promienie słońca, bo to był początek wiosny – marzec, kwiecień – a miasto [pracowałem wtedy w Poznaniu] było jakby wymarłe. Jak z czasów Apokalipsy. Zatem ten okres pracy nad płytą był trudny, ale czułem obecność księdza w mojej pracowni. Wiedziałem, że mam jego błogosławieństwo.

Krótko przed śmiercią wyruszył pan z księdzem Piotrem w kilkudniową podróż. Czy coś wskazywało na to, że ksiądz wkrótce odejdzie?

Nic na to nie wskazywało. Wiadomość o śmierci księdza była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. To był pierwszy dzień wiosny. Byłem wtedy w domu, w Poznaniu. Około godziny dziesiątej rano zadzwonił

19 ksiądz P iotr jest ze mną…

telefon. Odebrałem i dowiedziałem się, że ksiądz

Piotr nie żyje.

Co pan czuł, jadąc na pogrzeb księdza Piotra?

Czułem, że jadę pobyć jeszcze trochę z przyjacielem. Już nie fizycznie, ale duchowo. Pamiętam, jak jechałem z Poznania do Warszawy na tę uroczystość, która miała się odbyć w przeddzień pochówku. Autostrada była praktycznie pusta. Zostałem poproszony

o zaśpiewanie Litanii na pogrzebie księdza, ale ze względu na wspomniane obostrzenia do końca nie było wiadomo, czy to będzie możliwe. Ostatecznie okazało się, że tak.

Jak słowa Litanii brzmią dla pana dzisiaj, gdy ksiądz jest już po tej drugiej stronie?

Na każdym moim koncercie uśmiecham się do księdza, śpiewając Litanię. Na każdym koncercie o nim wspominam. I nie ma znaczenia, czy gram w klubie, w teatrze, czy w kościele – chociaż w kościołach zdarza mi się rzadko – ksiądz Piotr stale mi towarzyszy. Jego utwory niosą głęboki, ponadczasowy przekaz, a reakcja ludzi jest zawsze taka sama. Są poruszeni.

Słucha pan kazań księdza?

Bóg nie umie dawać mało

Zacząłem słuchać po jego śmierci i to, można powiedzieć, lawinowo. Gdy żył i spotykaliśmy się, jakoś nie czułem takiej potrzeby. Kumplowaliśmy się, poznawałem go przede wszystkim jako wspaniałego człowieka, a teraz poznaję jako kapłana. Odkrywam, jak pewne rzeczy nazywał, w jaki sposób mówił o wierze, o słowie Bożym.

Mottem tej książki są słowa księdza Piotra „Bóg nie umie dawać mało”. Doświadcza pan na co dzień Bożej hojności, tego, że Bóg jest dobry?

Doświadczam. Pan Bóg daje takie obfitości! To, w jaki sposób potrafi przemienić ludzkie życie, uzdrowić je, wielokrotnie przekracza granice naszej wyobraźni.

Boża łaska potrafi spłynąć na człowieka w momencie, w którym on zupełnie się tego nie spodziewa; w sposób, o którym byśmy nigdy nie pomyśleli. Coś, co jest trudne, z pomocą Boga nagle zaczyna nabierać zupełnie innego wymiaru. Zaczyna nabierać sensu.

Krzysztof a nt Kowia K – piosenkarz, kompozytor, pianista, producent muzyczny. Podczas 25. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, w wieku piętnastu lat, zaśpiewał piosenkę Zakazany owoc, zdobywając nagrodę

21 ksiądz P iotr jest ze mną…

publiczności. Niedługo po występie w Opolu wydał album muzyczny o tym samym tytule, który otrzymał status

Złotej Płyty. Finalista ósmej edycji programu Twoja twarz brzmi znajomo (2017). W 2020 roku ukazała się płyta artysty pod tytułem Zostanie mi muzyka, która pokryła się platyną. Na płycie znalazły się utwory z tekstami przyjaciela

artysty – księdza Piotra Pawlukiewicza.

NA NOWOLIPKACH, CZYLI TUTAJ WSZYSTKO

SIĘ ZACZĘŁO…

1. Parafia pod wezwaniem św. Augustyna na warszawskiej Woli, ul. Nowolipki 18. Rodzinna parafia ks. Piotra Pawlukiewicza. Na frontonie

kościoła widnieje napis:

BOGU w TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU NA CZEŚĆ I CHWAŁĘ .

WIERNYM JEGO WYZNAWCOM

NA UMOCNIENIE I POCIECHĘ .

KOŚCIÓŁ TEN POD WEZWANIEM ŚW. AUGUSTYNA

Z POBOŻNEGO ZAPISU ŚP. ALEKSANDRY Z POTOCKICH AUGUSTOWEJ POTOCKIEJ WYSTAWIONY, UKOŃCZONY I KONSEKROWANY ZOSTAŁ 1896 ROKU.

2. „Miłość ci wszystko wybaczy” to słowa, które w ciągu kapłańskiego życia ks. Pawlukiewicz wypowiadał wielokrotnie. Z jego ust słyszeli je ci, którzy przychodzili do niego do spowiedzi, na prywatne rozmowy, którzy karmili się głoszonym przez niego słowem Bożym.

„Miłość ci wszystko wybaczy” to również tytuł piosenki, która przyniosła sławę piosenkarce, tancerce i aktorce Hance Ordonównie [właśc. Mariannie Tyszkiewicz, z domu Pietruszyńskiej]. Artystka, podobnie jak ks. Pawlukiewicz, urodziła się i wychowała na warszawskiej Woli. Na ogrodzeniu sąsiadującym z kancelarią parafialną

widnieje mural przedstawiający Hannę Ordonównę, który powstał z inicjatywy Fundacji Klamra oraz Stowarzyszenia Inicjatyw Kobiecych OPP w ramach cyklu #GaleriaKobietyWoli. Autorami muralu są artyści: Dariusz Paczkowski i Barbara Poniatowska.

3. Kapliczka Matki Bożej przed kościołem parafialnym ks. Piotra Pawlukiewicza.

Spis treści

Przedmowa 7

Ksiądz Piotr jest ze mną na każdym koncercie (Krzysztof Antkowiak) 13

Na Nowolipkach, czyli tutaj wszystko się zaczęło… 23

Nigdy się na nim nie zawiodłem (ks. Bogusław Kowalski) 31

Do zobaczenia, Przyjacielu! (ks. Bogusław Kowalski) 75

Cieszyłby się, gdybyśmy nie tyle zachwycali się

jego słowami, ile wcielali je w życie (ks. Stefan Kotwiński) 91

Ludzie czuli, że to ksiądz, który naprawdę kocha (ks. Bogdan Bartołd) 103

Już samo przebywanie z księdzem Piotrem dawało moc (Ewa Wiśniewska) 119

Dzięki księdzu Piotrowi ludzie na nowo odkrywali to, co w nich szlachetne (o. Tytus Mariusz

Boguszyński OFM ) 157

Życie z widokiem na dom Boga (ks. Jerzy Jastrzębski) 171

Ksiądz Pawlukiewicz był wybitnym znawcą natury ludzkiej (Agnieszka Stanisławska) 193

Miał serce czułe na ludzkie potrzeby (Teresa Jankowska) 207

Pokazał, że cuda tkwią w naszej codzienności (Adrianna Paradowska) 211

Wykaz źródeł fotografii 219

Słowa i życie księdza Piotra Pawlukiewicza zainspirowały miliony Polaków. Dziennikarka Katarzyna Szkarpetowska w książce Bóg nie umie dawać mało zebrała wspomnienia wielu bliskich i przyjaciół księdza Piotra, między innymi Krzysztofa Antkowiaka i księdza Bogusława Kowalskiego. Ich barwne opowieści ukazują go jako osobę pełną humoru, miłości i głębokiej wiary. Ta książka nie jest biografią, ale zapisem świadectw ludzi, którzy znali księdza Piotra osobiście i doświadczyli jego życzliwości i przyjaźni.

Zanurz się w opowieściach, które rozgrzeją serce i na długo pozostaną w pamięci!

patronat

Cena 44,90 zł (5% vat ) www.esprit.com.pl

ISBN 978-83-68144-60-4

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.