Tomasz P. Terlikowski, Postanowione jest

Page 1



Tomasz P. Terlikowski

POSTANOWIONE

JEST Rozważania w czasie zarazy Z dodatkiem modlitw najbardziej skutecznych w czasach epidemii

Kraków 2020



Czytając „znaki czasu” Ćwiczenia duchowe na czas pandemii

W

ystarczyło kilka tygodni, żeby nasz racjo‑ nalny, rozplanowany i – wydawało się – bez‑ pieczny świat runął. Systemy opieki zdrowotnej, które na pierwszy rzut oka stabilnie funkcjonują, w naprawdę bogatych krajach zawaliły się w kilka‑ naście dni, domy seniora stały się domami grozy, w których – jak w Hiszpanii – wojsko znajdowało martwych staruszków, których ciała przez kilka dni po śmierci pozostawały w pokojach z żywy‑ mi, bo nikt z personelu się nimi nie zaintereso‑ wał. Lekarze w wielu miejscach świata, zamiast le‑ czyć, muszą decydować o tym, kogo do aparatury podłączyć, a komu szans na życie nie dać, bo jest już za stary i dla niego aparatury podtrzymującej


6

Postanowione jest

życie nie starczy. Sale gimnastyczne zmieniają się w gigantyczne szpitale polowe, a rządy państw wprowadzają zakazy poruszania się po ulicach, niekiedy bardzo restrykcyjne. Media informu‑ ją wyłącznie o kolejnych ofiarach koronawirusa, a politycy prześcigają się w pomysłach na to, co jeszcze można zamknąć. Efekty – i to nawet w wy‑ miarze gospodarczym, o społecznym nie wspomi‑ nając – są dramatyczne. Zatrzymanie świata, ogól‑ nokrajowe kwarantanny, zakaz przemieszczania się już zatrzymały światową (a przynajmniej za‑ chodnią, bo kraje Dalekiego Wschodu wybrały inne rozwiązania) gospodarkę, a efektem będzie nie tylko gigantyczny kryzys – większy, jak wiesz‑ czą ekonomiści, niż ten, który spustoszył cywiliza‑ cję Zachodu w latach trzydziestych XX wieku – ale także koniec globalnego społeczno­‑politycznego status quo, który kształtował naszą rzeczywistość od końca zimnej wojny. Miliony ludzi stracą pracę, upadną setki tysięcy firm, spadnie wartość pienią‑ dza, a nasze oszczędności mogą – i o tym mówi się już zupełnie wprost – z dnia na dzień stracić na wartości. Wszystkie zabezpieczenia gospodarcze stają się bezużyteczne. „Wielki kryzys” – przeko‑ nują ekonomiści – to przy tym pikuś, bo tamten rozgrywał się na przestrzeni trzech lat, a nie trzech tygodni, i nie oznaczał całkowitego zamknięcia


Czytając „znaki czasu”… 7

produkcji, jak w tej chwili1. Ale to nie wszystko. Obecny kryzys oznacza do pewnego stopnia także koniec marzeń o rzekomym „końcu historii” czy kantowskim okresie „wiecznego pokoju”. Obecny kryzys, podobnie jak wcześniejszy kryzys emigra‑ cyjny, oznacza rozpad państw na Bliskim Wscho‑ dzie i odrodzenie politycznego islamu; historia ponownie przyspieszyła, a globalizacja i masowa popkultura, które stanowiły fundament naszego życia, będą się głęboko zmieniać. Łańcuchy do‑ staw zostają zerwane, granice zamknięte, a każ‑ dy kraj zaczyna się troszczyć wyłącznie o swoich obywateli. To wszystko może oznaczać koniec globalnego status quo. I nic nie wskazuje na to, by coś mogło go zatrzymać. A warto przypomnieć, że gdy poprzednio Europę dotknął wielki kry‑ zys, skończyło się to dojściem Adolfa Hitlera do władzy i wielką wojną. Populizm, wbrew nadzie‑ jom niektórych obserwatorów, w sytuacjach kry‑ zysu ma się o wiele lepiej niż poza nim, i nic nie wskazuje na to, by miał się skończyć, a autorytar‑ ne reżimy radzą sobie z tym lepiej niż kiedykol‑ wiek. Stąd jedynym państwem, które może wyjść 1 N. Roubini, Coronavirus pandemic has delivered the fastest, deepest economic shock in history, https://www.theguardian.com/busi‑ ness/2020/mar/25/coronavirus­‑pandemic­‑has­‑delivered­‑the­‑fastest­ ‑deepest­‑economic­‑shock­‑in­‑history [dostęp: 28.03.2020].


8

Postanowione jest

wzmocnione z koronakryzysu, są Chiny, które już rozkręcają „nową zimną wojnę”2. Inni wyjdą słab‑ si, by nie powiedzieć – dużo słabsi.

Pandemia jako kara Boska? Jeszcze gorzej rzecz wygląda z perspektywy du‑ chowej. W wielu miejscach świata biskupi – na wyraźne polecenie władz albo z własnej inicjaty‑ wy – odwołali publicznie sprawowane Msze Święte, zamknęli świątynie i uniemożliwili ludziom spo‑ wiedź czy adorację Najświętszego Sakramentu. Pol‑ ska i Kościół w naszym kraju bardzo długo bronili się przed taką decyzją, ale w końcu i tu – decyzja‑ mi państwa – doprowadzono w praktyce do tego, że sprawowanie publicznych Mszy Świętych zo‑ stało zakazane. Wielki Post bez Eucharystii, z bar‑ dzo utrudnioną (a w niektórych miejscach unie‑ możliwioną) spowiedzią stał się faktem, a po raz pierwszy w historii – w Watykanie i w bardzo wie‑ lu innych miejscach świata – nie odbyły się pub‑ liczne uroczystości Triduum Paschalnego, a wier‑ ni nie uczestniczyli w ogłoszeniu światu, że Pan zmartwychwstał. W wielu miejscach świata Kościół 2 W.R. Mead, Beijing Escalates the New Cold War, https://www.wsj.com/ articles/beijing­‑escalates­‑the­‑new­‑cold­‑war-11584551652?cx_testId=3&cx_ testVariant=cx_4&cx_artPos=0#cxrecs_s [dostęp: 28.03.2020].


Czytając „znaki czasu”… 9

przestał działać, przestał zanosić modły, został za‑ mknięty – jak punkty usługowe. A przecież stała się rzecz jeszcze straszniejsza, bo – z polecenia władz – zaprzestano nawet modlitwy nad zmarłymi, zmie‑ niono i skrócono liturgię albo wręcz ją odwołano. W wielu włoskich kościołach rzędy trumien czeka‑ ją na lepsze czasy, kiedy będzie można pochować tych, którzy w nich spoczywają. Ostatnia posługa została im odmówiona. I aż trudno nie zadać py‑ tania, czy winę, odpowiedzialność za to ponoszą wyłącznie politycy? Czy rzeczywiście za decyzja‑ mi biskupów stały rozsądek i troska o dobro wspól‑ ne? Niewątpliwie w wielu miejscach świata to było jedyne wyjście, ale w innych nawet nie szukano innych rozwiązań, nie starano się zachować moż‑ liwości odprawiania Mszy czy pogrzebów, zakazy‑ wano kapłanom obnoszenia Najświętszego Sakra‑ mentu – tak jakby część hierarchów straciła wiarę w to, że w sytuacji kryzysu, gdy „przemija postać świata”, trzeba odwołać się do Pana, a nie tylko do ludzkich rozwiązań. Ilu ludzi po kryzysie rzeczy‑ wiście wróci do świątyń? Ilu, po tej lekcji braku zaufania, nadziei, ufności, nadal będzie wierzyć pasterzom i z pasterzami? „Czy jednak Syn Czło‑ wieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18, 8) – z tej perspektywy zrozumiałe staje się to dramatyczne pytanie Jezusa.


10

Postanowione jest

„Zatrzymanie świata”, koniec status quo, po‑ wrót lęku przed przyszłością i globalna pande‑ mia są odczytywane jako znak od Boga – nie tyl‑ ko przez chrześcijan. Dokładnie to samo mówią żydowskie autorytety religijne. Były główny sefar‑ dyjski rabin Izraela Shmuel Eliyahu powiedział otwarcie, że pandemia koronawirusa jest „zna‑ kiem nadchodzących dni Mesjasza”. Rabin Shlo‑ mo Aviner podkreś­la, że koronawirus przypo‑ mina nam, iż musimy ponownie uczynić Panem i królem naszego świata Boga, bo inaczej będzie rządził nami „maleńki wirus w koronie”3. Jeszcze dalej poszedł zaś izraelski minister zdrowia Ya‑ akov Litzman, który prywatnie jest chasydem ze szkoły Gur (czyli naszej swojskiej Góry Kalwarii), oznajmiając, że „Mesjasz przyjdzie przed Pas‑ chą”: „Jestem pewien, że Mesjasz przyjdzie i wy‑ prowadzi nas, jak Bóg wyprowadził nas z Egiptu. Wkrótce wyjdziemy na wolność, a Mesjasz przyj‑ dzie i wybawi nas od wszystkich kłopotów świata”4.

3 J. Sharon, Religious leaders: Coronavirus is punishment, sign of the messiah’s coming, https://www.jpost.com/International/Religious­‑leaders­ ‑Coronavirus­‑is­‑punishment­‑sign­‑of­‑the­‑messiahs­‑coming-621339 [do‑ stęp: 28.03.2020]. 4 N. Ahituv, Israeli Health Minister’s Cure for COVID-19? The Messiah, https://www.haaretz.com/amp/opinion/.premium­‑israeli­‑health­‑ -minister­‑s-cure­‑for­‑covid-19-the­‑messiah-1.8703719?__twitter_im­­ pression=true [dostęp: 28.03.2020].


Czytając „znaki czasu”… 11

Taki sam przekaz płynie od części ewangelikal‑ nych protestantów, którzy przekonują, że kolejne napływające pandemie są „znakiem końca czasów” i zbliżającego się sądu, a nie brak i takich, którzy wprost stwierdzają, że obecna pandemia jest jed‑ nym z czterech jeźdźców Apokalipsy5. Niektórzy protestanccy kaznodzieje wskazują nawet powo‑ dy, z jakich Bóg zsyła na nas karę. Steven Andrew z USA Christian Church przekonuje, że korona‑ wirus został na nas zesłany jako kara za grzechy społeczności LGBTQ6. W Polsce można było zresz‑ tą usłyszeć podobne głosy. Jeden z duchownych we Wrocławiu mówił, że koronawirus jest karą za grzechy aborcji i homoseksualizmu, a wtórowali mu znani polscy ewangelizatorzy Leszek Doko‑ wicz i Maciej Bodasiński, twierdząc, że Bóg nie po‑ zwoli się w nieskończoność obrażać i że w związ‑ ku z tym trzeba się przygotować na czasy wielkiej próby. Diametralnie inną opinię wyraził prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak, który przekony‑ wał, że „Pan nie przychodzi do nas jako epidemia. 5 S. Kettley, Coronavirus revelation: Bible expert warned of pandemic in 2005 – ‘Return of the Plagues’, https://www.express.co.uk/news/ weird/1251976/Coronavirus­‑revelation­‑Bible­‑pandemic­‑warning-2005coronavirus­‑plagues­‑prophecy [dostęp: 28.03.2020]. 6 B. Browning, Evangelical Christians are linking LGBTQ people to the coronavirus now, https://www.lgbtqnation.com/2020/03/evangelical­ ‑christians­‑linking­‑lgbtq­‑people­‑coronavirus­‑now/ [dostęp: 28.03.2020].


12

Postanowione jest

Pandemia nie jest karą zesłaną na nas przez Pana Boga”7. Jak zatem jest? Czy można traktować pande‑ mię koronawirusa jako znak czasów ostatecznych? Czy można, z perspektywy katolickiej, pojmować ją jako karę? Jak przez wieki Kościół spoglądał na pojawiające się przecież regularnie pandemie? I wreszcie: jak powinniśmy, przez pryzmat ducho‑ wy, rozumieć pandemię i ją traktować?

Kara tak, ale nie zemsta Pytanie o karę Bożą zawsze wywołuje histerię, i to niestety także po stronie katolickiej. A przecież z perspektywy biblijnej nie ma wątpliwości, że Bóg niekiedy karze swój lud, a nawet konkretne jednostki. Taka zresztą jest prawda naszej wiary, którą znajdziemy w małym katechizmie i której uczyliśmy się wszyscy na katechezie, powtarzając, że „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za do‑ bro wynagradza, a za zło karze”. Tę samą prawdę znajdziemy także w Piśmie Świętym. „Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który za niepra‑ wość ojców karze synów do trzeciego i czwartego 7 Koronawirus jako kara boska? Prymas Polak: Pan nie przychodzi do nas jako epidemia, https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/ artykuly/6464015,koronawirus­‑epidemia­‑kara­‑boska­‑prymas­‑polak. html [dostęp: 28.03.2020].


Czytając „znaki czasu”… 13

pokolenia, tych, którzy Mnie nienawidzą. Oka‑ zuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przy‑ kazań” (Wj 20, 5–6) – czytamy w Księdze Wyjścia. „Zło sprowadza śmierć na przewrotnego, wrogów sprawiedliwego spotka kara” (Ps 34, 22); „Za winę chłoszczesz człowieka karaniem, jak mól obracasz wniwecz to, czego pożąda” (Ps 39, 12); „czy nie ma karać Ten, co strofuje ludy, Ten, który ludzi na‑ ucza mądrości?” (Ps 94, 10) – uzupełnia psalmi‑ sta. O karach zsyłanych na grzeszników, a nawet na całe narody mówi także prorok Izajasz, a pro‑ rok Jeremiasz wprost wskazuje, że Bóg zsyła karę na naród Izraela. Powiesz im: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Przeklęty człowiek, który nie słucha słów tego przymierza, ja­ kie dałem przodkom waszym, gdy wyprowadzałem ich z Egiptu, z pieca do topienia żelaza, mówiąc: „Słuchajcie głosu mojego i postępujcie według tego, co wam rozkazałem! Będziecie moim ludem, Ja zaś będę waszym Bogiem, abym mógł wypełnić przy­ sięgę złożoną przodkom waszym, że dam im ziemię opływającą w mleko i miód, jaką dzisiaj macie”. A ja odpowiedziałem: „Niech się tak stanie, Panie!” I rzekł Pan do mnie: „Obwieść wszystkie te słowa w mia­ stach judzkich i na ulicach Jerozolimy. Słuchajcie


14

Postanowione jest

słów tego przymierza i wypełniajcie je! Albowiem usilnie pouczałem waszych przodków od dnia, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej, aż do dnia dzi­ siejszego, bezustannie napominając: Słuchajcie gło­ su mojego! Oni jednak nie usłuchali ani nie nakło­ nili ucha. Każdy postępował według zatwardziałości swego przewrotnego serca. Wypełniłem więc na nich wszystkie słowa tego przymierza, jakie nakazałem im zachować, a którego oni nie zachowali”. I rzekł Pan do mnie: „Powstał spisek między mężami Judy i mieszkańcami Jerozolimy. Powrócili do grzechów swoich dawnych przodków, którzy wzbraniali się słuchać moich słów. Poszli i oni za obcymi bogami, by im służyć; dom Izraela i dom Judy złamały przy­ mierze, które zawarłem z ich przodkami”. Dlatego tak mówi Pan: „Oto sprowadzę na nich nieszczęście, którego nie będą mog­li uniknąć; będą do Mnie wo­ łali, ale ich nie wysłucham. Mogą pójść miasta judz­ kie i mieszkańcy Jerozolimy, by wzywać bogów, któ­ rym palili kadzidło; wcale ich jednak nie wysłuchają w czasie ich nieszczęścia. Bo ile masz miast, tyle też bogów, Judo! Ile ma ulic Jerozolima, tyle wznieśli­ ście ołtarzy Hańbie, ołtarzy kadzielnych dla Baala. Ty zaś nie wstawiaj się za tym narodem i nie zanoś za niego błagalnych modłów, bo ich nie wysłucham, gdy będą do Mnie wołać w czasie swego nieszczęś­ cia”. (Jr 11, 3–14)


Czytając „znaki czasu”… 15

Takich fragmentów możemy znaleźć w Piśmie Świętym o wiele, wiele więcej i w związku z tym trudno nie uznać, że koncepcja kary Bożej, i to kary bardzo konkretnej, wymierzanej przez Boga za pośrednictwem innych ludzi, choroby czy wy‑ darzeń naturalnych, jest głęboko wpisana w biblij‑ ną teologię. Nowy Testament nic w tej kwestii nie zmienił. I wystarczy tu przypomnieć nieczęsto cy‑ towany, ale przecież znajdujący się w kanonie List św. Judy Apostoła. Pragnę zaś, żebyście przypomnieli sobie, choć raz na zawsze wiecie już wszystko, że Pan, który wyba­ wił naród z Egiptu, następnie wytracił tych, którzy nie uwierzyli; i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spę­ tanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnoś­ ciach na sąd wielkiego dnia; jak Sodoma i Gomo­ ra, i okoliczne miasta – w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała – stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecz­ nego ognia. Podobnie więc ci „prorocy od snów”: ciała plugawią, Panowanie odrzucają i wypowiada­ ją bluźnierstwa na „Chwały”. Gdy zaś archanioł Mi­ chał, tocząc rozprawę z diabłem, spierał się o ciało Mojżesza, nie odważył się rzucić wyroku bluźnier­ czego, ale powiedział: „Pan niech cię ukarze!”. Ci zaś


16

Postanowione jest

[przeciwko temu] bluźnią, czego nie znają; co zaś w przyrodzony sposób spostrzegają jak bezrozumne zwierzęta, to obracają ku własnemu zepsuciu. Bia­ da im, bo poszli drogą Kaina i oszustwu Balaama za zapłatę się oddali, a w buncie Korego poginęli. Ci właśnie na waszych agapach są zakałami, bez oba­ wy oddają się rozpuście… samych siebie pasą… ob­ łoki bez wody wiatrami unoszone… drzewa jesienne nie mające owocu, po dwakroć uschłe, wykorzenio­ ne… rozhukane bałwany morskie wypluwające swoją hańbę… gwiazdy zabłąkane, dla których nieprzenik­ nione ciemności na wieki przeznaczone… Również o nich prorokował siódmy po Adamie [patriarcha] Henoch, mówiąc: „Oto przyszedł Pan z miriadami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystki­ mi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie bezbożne czyny, poprzez które ujawniła się ich bez­ bożność, i za wszystkie twarde słowa, które wypo­ wiadali przeciwko Niemu bezbożni grzesznicy”. Ci zawsze narzekają i są niezadowoleni ze swego losu, [choć] postępują według swoich żądz. Usta ich gło­ szą słowa wyniosłe i dla korzyści mają wzgląd na osoby. (Jud 1, 5–16)

Jasno i zdecydowanie o karach Bożych zsyłanych na świat mówi także Matka Boża w objawieniach uznanych przez Kościół.


Czytając „znaki czasu”… 17 Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszo­ na puścić ramię mojego Syna. Jest ono tak mocne i ciężkie, że dłużej nie mogę go podtrzymywać. Od jak dawna cierpię z waszego powodu! Chcąc, by mój Syn was nie opuścił, muszę Go nieustannie o to pro­ sić, a wy sobie nic z tego nie robicie. Choćbyście się nie wiem jak modlili, nie wiem, co robili, nigdy nie zdołacie wynagrodzić trudu, którego się dla was pod­ jęłam. Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy za­ strzegłam sobie i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni ciężkim ramię mojego Syna! Również woźnice przeklinają, mieszając z przekleństwami imię mojego Syna. To są dwie rzeczy, które czynią tak bardzo cięż­ kim ramię mego Syna. Jeżeli zbiory się psują, to tylko z waszej winy. Pokazałam wam to w roku ubiegłym na ziemniakach. Wy jednak nic sobie z tego nie robi­ liście. Przeciwnie, kiedy znajdowaliście zgniłe ziem­ niaki, przeklinaliście, mieszając z przekleństwami imię mojego Syna. Będą się psuły nadal, a tego roku na Boże Narodzenie nie będzie ich wcale8

– mówi Maryja w La Salette. W objawieniach fatim‑ skich także zawiera niezwykle mocne ostrzeżenia

8 Orędzie La Salette, https://saletyni.pl/la­‑salette/oredzie­‑la­‑salette/ [dostęp: 28.03.2020].


18

Postanowione jest

i wezwania do pokuty oraz kary związane z ich odrzuceniem. I wreszcie zupełnie wprost o karach wobec świa‑ ta mówi Jezus do św. Faustyny. Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyź­ nie naszej. Kara ta miała być [taka], jaką Bóg ukarał Sodomę i Gomorę. Widziałam wielkie zagniewanie Boże i dreszcz napełnił, przeszył mi serce. Milcze­ niem modliłam się. – Po chwili powiedział mi Jezus: „Dziecię moje, łącz się ściśle w czasie ofiary ze Mną i ofiaruj Ojcu Niebieskiemu krew i rany moje na prze­ błaganie za grzechy miasta tego. Powtarzaj to bez przestanku przez całą Mszę Świętą. Czyń to przez siedem dni”. Siódmego dnia ujrzałam Jezusa w obło­ ku jasnym i zaczęłam prosić, ażeby Jezus spojrzał na miasto i na kraj nasz cały. Jezus spojrzał się łaskawie. Kiedy spostrzegłam życzliwość Jezusa, zaczęłam Go błagać o błogosławieństwo. – Wtem rzekł Jezus: „Dla ciebie błogosławię krajowi całemu”. I uczynił duży znak krzyża ręką nad Ojczyzną naszą. Radość wielka napełniła duszę moją, widząc dobroć Boga. (Dz 34)

W innym miejscu Jezus wspomina, że choć nie‑ chętnie zsyła na ludzi kary, to jednak i one są zsy‑ łane: „Kar używam, kiedy Mnie sami zmuszają do


Czytając „znaki czasu”… 19

tego; ręka moja niechętnie bierze za miecz spra‑ wiedliwości; przed dniem sprawiedliwości posy‑ łam dzień miłosierdzia” (Dz 1588). Już ten niezwykle pobieżny przegląd nauczania katolickiego pokazuje, że Bóg może posługiwać się rozmaitymi środkami, by karać ludzi. Wojny, prześladowania, ale także zjawiska przyrodnicze, takie jak trzęsienia ziemi czy pandemie od za‑ wsze postrzegane były jako znaki wzywające do nawrócenia albo wprost jako kary Boże. Nie ma w tym zresztą nic zaskakującego, bowiem myśl średniowieczna zakładała, że nic nie wymyka się władzy Bożej, że nie ma sfery istnienia, w której nie działałaby Boża opatrzność. Epidemie, nawet te potężne, nie są więc czymś, co jest niezależne od woli Boga, od Jego panowania, a ich dopusz‑ czenie pozostaje w planach Bożych. „W odniesie‑ niu do Bożej opatrzności nic na świecie nie dzieje się przypadkowo” – św. Tomasz z Akwinu cytuje św. Augustyna. A wniosek ten związany jest z naj‑ głębszym przekonaniem, że gdyby coś wymyka‑ ło się Bożej opatrzności, Bożej władzy, to stałoby się nicością9. W każdym wydarzeniu, również ta‑ kim, które przynosi ludziom cierpienie, ukryte jest więc jakieś dobro, jakieś wezwanie do nawrócenia, 9

Suma Teologiczna, zagadnienie 103, art 7, ad 1–3.


20

Postanowione jest

jakaś możliwość wzrostu. Dla ludzi średniowie‑ cza, o czym nie można zapominać, śmierć nie była końcem życia, a jedynie jego etapem, mo‑ mentem przejścia do innego świata, i to przej‑ ścia oswojonego, z którym każdy człowiek stale się stykał, czymś bliskim i oczywistym, do tego stopnia, że ludzie wiedzieli, odczuwali, bez żad‑ nych nadzwyczajnych znaków, że ona się zbliża. Nie było w niej nic wyjątkowego ani szczególnie przerażającego. Człowiekowi współczesnemu, dla którego śmierć to element obcy i wykluczony, ta‑ kie myślenie wydaje się nieprawdopodobne, ale jak pokazują historycy idei, w ten sposób w wie‑ lu miejscach aż do początku XX wieku kształto‑ wało się podejście do śmierci10. Epidemia, śmierć bliskich były wówczas czymś oczywistym i trak‑ towano je – także później – często jako okazję do nawrócenia, do uświadomienia sobie, że nasz cel jest poza nami, poza doczesnością, i że tylko zry‑ wając z tym, co nas z ziemią łączy, możemy rze‑ czywiście osiągnąć zjednoczenie z Bogiem. „Nie chce Bóg, abyśmy tu już znaleźć mog­li zupełne zadowolenie, a tak do świata się przywiązali; i dla‑ tego zwykł dodawać bodźca swym wybranym, nie 10 Ph. Aries, Rozważania o historii śmierci, tłum. K. Marczewska, War‑ szawa 2007, s. 34–35.


Czytając „znaki czasu”… 21

tylko wzbudzając w nich pragnienie nieba, ale i zsyłając cierpienia”11 – pisze św. Ignacy Loyola do Marii dell Geso. Epidemie, masowe śmierci, a nawet wojny w okresie średniowiecza, a także całe wieki póź‑ niej, były interpretowane jako wielkie wezwa‑ nie do modlitwy, pokuty i nawrócenia. Kościół wzywał wtedy do zwielokrotnionej modlitwy, do przemiany życia, proponował spowiedź, ale także szczególne formy modlitwy: Suplikacje, wezwa‑ nia do rozmaitych świętych, a przede wszystkim Różaniec. Pozdrowienie anielskie, będące przecież istotną częścią Różańca, zostało wzbogacone o we‑ zwanie „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen” w czasie wielkiej zarazy, jaką była czarna śmierć12. Kościoły były pełne, a ludzie spowiadali się, nawracali i zanosili do Boga modlitwy za zmar‑ łych i żywych. Warto o tym pamiętać także teraz. Dopiero z tej perspektywy można zrozumieć, co oznacza kara Boża dla człowieka. Nie jest ona bo‑ wiem zemstą, złośliwością, odwetem na grzesznym 11 Zasady życia doskonałego z listów św. Ignacego Loyoli, zebrał ks. Jan Badeni SJ, Kraków 1892, s. 97. 12 Ph. Kosloski, How the Black Plague changed the “Hail Mary” prayer, https://aleteia.org/2020/03/17/how­‑the­‑black­‑plague­‑changed­‑the­‑hail­ ‑mary­‑prayer/ [dostęp: 28.03.2020].


22

Postanowione jest

człowieku, ale procesem doskonalenia go (w przy‑ padku wielu świętych) lub wezwaniem do na‑ wrócenia, przemiany życia i uświadomienia so‑ bie, czym jest grzech i jakie są jego skutki. Bóg dopuszcza do nas jedynie skutki naszych grze‑ chów, pozwala, byśmy ich doświadczyli i zrozu‑ mieli, co oznacza życie bez Niego (tym w istocie jest grzech – życiem bez Boga). „Twoja niegodzi‑ wość cię karze, a twoje niewierności cię osądzają. Wiedz zatem i przekonaj się, jak przewrotne i peł‑ ne goryczy jest to, że opuściłaś Pana, Boga swego, a nie odczuwałaś lęku przede Mną – wyrocznia Pana Zastępów” (Jr 2, 19) – mówi Bóg do grzesz‑ nika. Biblia pokazuje też, że cierpienia zsyłane na człowieka są dowodem wielkiej miłości Stwórcy do człowieka. „Znakiem bowiem wielkiego dobro‑ dziejstwa jest to, iż grzesznicy nie są pozostawieni w spokoju przez długi czas, ale że zaraz dosięga ich kara. Nie uważał bowiem Władca, że z nami trze‑ ba postępować tak samo jak z innymi narodami, wobec których pozostaje cierpliwy i nie karze ich tak długo, aż dopełnią miary grzechów. Nie chciał bowiem karać nas na końcu, dopiero wtedy, gdyby grzechy nasze przebrały miarę. A więc nigdy nie cofa On nam swego miłosierdzia; choć wychowu‑ je przez nieszczęście, to jednak nie opuszcza swo‑ jego ludu” (2 Mch 6, 13–16) – czytamy w Drugiej


Czytając „znaki czasu”… 23

Księdze Machabejskiej. Kara w Biblii ma zatem charakter wychowawczy i jest w istocie wyrazem miłosierdzia.

Rekolekcje z koronawirusem w roli głównej I właśnie z takiej perspektywy należy spojrzeć na ten szczególny czas, który dał nam Bóg. Tak, dał – bo każda sytuacja, niezależnie od tego, czy po ludzku dobra, czy zła, jest okazją do uwielbie‑ nia Boga, do dziękczynienia i objęta jest, o czym była już mowa, Bożą opatrznością. Jest nią rów‑ nież – przerażająca, ale jednak „pluszowa” w po‑ równaniu z wydarzeniami z przeszłości – pan‑ demia koronawirusa. Śmiertelność jest obecnie o wiele niższa niż w czasie pandemii dżumy czy cholery, władze państwowe wszystkich krajów troszczą się o obywateli i wprowadzają rozporzą‑ dzenia, które za wszelką cenę mają ochronić ich życie, a nawet zwalniają z części opłat i wprowa‑ dzają systemy wsparcia socjalnego. Wszystko to sprawia, że choć niewątpliwie jest to czas trudny, to jednocześnie staje się o wiele łatwiejszy do znie‑ sienia niż pandemie dziesiątkujące Europę wie‑ le wieków temu. Jeśli więc czegoś się obawiamy, czegoś lękamy, to raczej tego, że obecna sytuacja


24

Postanowione jest

jest kompletnie nieprzewidywalna, bo już wytrą‑ ciła nas z normalności i zatrzymała rozpędzony świat. Wiele też wskazuje na to, że obrazy z Włoch czy Hiszpanii przedstawiające rzędy trumien czy kolumny samochodów przewożących zmarłych sprawiają, iż nagle śmierć – dotąd wyparta w głąb naszego myślenia – powróciła jako realna groźba, jako fakt, z którym trzeba się liczyć (i to mimo tego, że ludzie cały czas umierali i umierają, a główną przyczyną śmierci nie jest choroba koronawiruso‑ wa COVID-19). Histeria, jaką wywołują obecne do‑ niesienia, jest dowodem na to, że w skali globalnej zatraciliśmy świadomość nieuchronności śmierci, a także jej całkowitej nieprzewidywalności. Prag‑ nienie kontroli nad własnym życiem i uznanie, że jesteśmy do niej zdolni, jest tak wysokie, że każde nieprzewidziane wydarzenie wywołuje w nas pa‑ nikę i histerię. Panikę i histerię, których jedynym źródłem jest coś absolutnie nierozerwalnie związa‑ nego z naszym ludzkim istnieniem, a mianowicie jego absolutna nieprzewidywalność, przypadko‑ wość i wreszcie jego skończoność. Uświadomienie sobie tego jest pierwszym krokiem podczas tych niezmiernie ważnych rekolekcji, jakich mamy do‑ świadczyć. Jesteśmy śmiertelni, czas naszej śmier‑ ci nie zależy od nas – to pierwszy etap na naszej rekolekcyjnej drodze.


Spis treści Czytając „znaki czasu”. Ćwiczenia duchowe na czas pandemii  5 Rekolekcje, medytacje i rozważania na czas zarazy  41 Po co żyjesz na świecie  43 Jak dobrze żyć na świecie?  45 O pożytkach z cierpienia  55 O znoszeniu cierpienia  57 Droga krzyżowa jako obraz naszych cierpień i zachęta do ich cierpliwego znoszenia  61 Medytacja o pewności śmierci  85 Medytacja o śmierci  95 O sądzie szczegółowym  103 Nauka o sądzie ostatecznym  113 O śmierci wiecznej  123 Medytacja o piekle  141 Pójdź i ty do spowiedzi świętej  151 O czci dla Najświętszego Sakramentu  159 Modlitwy na czas zarazy  171 Modlitwy dla lekarzy  173 Modlitwy dla chorych i obawiających się choroby  179



Copyright © Tomasz P. Terlikowski 2020 Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2020 All rights reserved FOTOGRAFIA NA OKŁADCE: Ben Rodgers / Lightstock Redakcja: Malwina Błażejczak, Monika Nowecka ISBN 978-83-66407-83-1 Wydanie I, Kraków 2020 DRUK I OPRAWA: Drukarnia im. A. Półtawskiego Wydawnictwo Esprit sp. z o.o. ul. Przewóz 34/100, 30-716 Kraków tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19 e­‑mail: sprzedaz@esprit.com.pl ksiegarnia@esprit.com.pl biuro@wydawnictwoesprit.com.pl Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl


Epidemia koronawirusa zmieniła oblicze świata. Nieznana wyniszczająca choroba, kryzys społecz­ ny i gospodarczy oraz głębokie zmiany polityczne… Widmo wielkiego dramatu ludzkości skłania nas do stawiania sobie nowych pytań: Czy epidemia jest karą Bożą? Jeśli tak, to za jakie grzechy? I czy Kościół zda egzamin w tych trudnych czasach? Tomasz P. Terlikowski wskazuje, że epidemie są częścią Bożego planu, a każdy z nas może odczy­ tać ich znaczenie. W tej książce znajdziesz trady­ cyjne modlitwy o zdrowie i obronę przed chorobą, a także głębokie rozważania mistrzów duchowych, takich jak św. Ignacy Loyola, Wenanty Katarzyniec czy Leon XIII. Pomogą ci one odnaleźć sens tragicz­ nych wydarzeń i dadzą nadzieję. To obowiązkowa lektura dla każdego, kto prag­ nie, by nawet najtrudniejszy moment w jego życiu przyniósł najpiękniejsze owoce.

ISBN 978-83-66407-83-1

9

788366 407831

cena 29,90 zł (5% VAT) esprit.com.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.