17/02/2012
17:33
Page 23
Mój Drogi Trucicielu Umys∏ów ˝e Twój podopieczny jest m∏ody, nieprzywiàzany do niczego, niespokojny, a przede wszystkim nader sk∏onny do konformizmu wzgl´dem swojego ateistycznego Êrodowiska. To wyÊmienita glina. Wprawdzie uwierzy∏ na tyle mocno, aby si´ ochrzciç, wi´c ta niebywale irytujàca, tajemnicza si∏a zwana «∏askà» wcià˝ trzyma si´ jego duszy niczym jakieÊ niezacieralne znami´, lecz jego umys∏ to ju˝ ca∏kiem inna bajka. Pierwszy Twój krok nie mo˝e byç atakiem na jego wol´, lecz dzia∏aniem, które b´dzie zmierza∏o do os∏abienia w∏adz jego umys∏u. Wola jest wprawdzie po∏o˝ona bli˝ej Êrodka duszy i to jà w∏aÊnie najbardziej ze wszystkiego pragnie posiàÊç nasz Nieprzyjaciel, jednak wola wyrasta z umys∏u, podobnie jak roÊlina z ziemi. JeÊli zdo∏amy zatruç gleb´, zahamujemy tym samym wzrost roÊliny. Na szcz´Êcie wspó∏czeÊnie wi´kszoÊç istot ludzkich cechuje ignorancja w zakresie tych spraw, choç owa podstawowa zasada by∏a doskonale znana klasycznym filozofom, od Sokratesa po Êw. Tomasza z Akwinu. Amerykanie oddzielajà teologi´ od moralnoÊci i umys∏ od woli do tego stopnia, ˝e mo˝emy wkraÊç si´ w ich umys∏y – podczas gdy oni nawet nie podejrzewajà ODNOTOWUJ ¢ FAKT,
23 o pr yma cie umys∏u
kreeft
listy jadowitego w´˝a
kreeft
24
17/02/2012
17:33
Page 24
naszej obecnoÊci – i odnieÊç na tym polu znacznie wi´ksze sukcesy ni˝ w zakresie sterowania ich wolà. Otó˝ ˝ywià oni absurdalne przekonanie – to dogmat ich Êwiata, nie ich KoÊcio∏a – ˝e myÊli cz∏owieka sà jego Êwi´tà, nienaruszalnà w∏asnoÊcià, do której nie ma praw nawet nasz Nieprzyjaciel. Choç sà relatywistami, absolutyzujà „wolnoÊç myÊlenia”. Do innych dogmatów podchodzà ze sceptycyzmem, ale ten jeden przyjmujà bez dowodu czy nawet jakichkolwiek argumentów. Nawet kiedy decydujà si´ ofiarowaç swoje ˝ycie naszemu Nieprzyjacielowi, nie∏atwo oddajà Mu w∏asne myÊli. Opierajà si´ wszelkiej „kontroli myÊlenia”, nawet przez samego Nieprzyjaciela – mimo ˝e zostali jasno poinstruowani, aby „ca∏y umys∏ poddawaç w pos∏uszeƒstwo” Synowi Nieprzyjaciela. Lecz jak powiadajà ich m´drcy, „wszystko, czym jesteÊmy, pojawia si´ wraz z naszymi myÊlami”. A tak˝e: „zasiej myÊl, zbierzesz czyn; zasiej czyn, zbierzesz nawyk; zasiej nawyk, zbierzesz charakter; zasiej charakter, zbierzesz los”. Mo˝emy skutecznie wykorzystywaç t´ zasad´, podobnie jak nasz Nieprzyjaciel. JesteÊmy jej Êwiadomi znacznie bardziej ni˝ ludzie, dlatego mamy w tym zakresie przewag´. Wola Twojego podopiecznego wcià˝ jest w znacznym stopniu zgodna z wolà Nieprzyjaciela. Szczerze pragnie on „kochaç” Nieprzyjaciela i swoich pobratymców Êmiertelników. Gdyby
17/02/2012
17:33
Page 25
umar∏ dzisiaj, prawdopodobnie wymknà∏by nam si´ z ràk. Zatem jeÊli chcemy mieç nadziej´ na ostateczny sukces, musimy oczywiÊcie pracowaç nad zmianà zasadniczego kierunku, w którym sk∏ania si´ jego wola. Nie mo˝emy jednak robiç tego bezpoÊrednio, czyli wbrew jego woli. Nawet Nasz Najni˝szy Ojciec nie mo˝e bowiem zmieniç zasad, które Nieprzyjaciel tak niesprawiedliwie, bez konsultacji, ustanowi∏ jeszcze przed rozpocz´ciem naszej wielkiej walki. Sà to regu∏y, które wprowadzi∏ w akcie stworzenia istot o wolnej woli innych ni˝ On sam. Mo˝emy za to postaraç si´ zmieniç wol´ Twojego podopiecznego poÊrednio, niejako wkradajàc si´ do jego duszy tylnymi drzwiami: uchylonymi drzwiami jego umys∏u. Tych drzwi zwykle nie da si´ tak po prostu brutalnie wywa˝yç. Rzadko udajà si´ frontalne ataki na wiar´, ale od czegó˝ zasadzanie w umys∏ach Êmiertelników Êwiadomych, rozmyÊlnych wàtpliwoÊci? Prawdziwe wàtpliwoÊci zmuszajà bowiem Êmiertelnika do postawienia pytania: czym jest prawda? I tak kwiat rozumowych wàtpliwoÊci zakwita na odra˝ajàco zdrowej glebie uczciwoÊci. Trzeba nam wiedzieç, ˝e rozumy naszych podopiecznych nigdy na d∏u˝szà met´ nie przynoszà nam korzyÊci. Zawsze staramy si´ wi´c przes∏aniaç prawd´, zaciemniaç jej obraz. Pos∏ugiwanie si´ wàskimi promieniami Êwiat∏a, fragmentami rozumowania, argumentami, w celu zmylenia
25 o pr yma cie umys∏u
kreeft
listy jadowitego w´˝a
kreeft
26
17/02/2012
17:33
Page 26
ofiary jest ryzykownym dzia∏aniem. Na krótkà met´ mo˝e przynieÊç korzystne skutki, jednak sam fakt, ˝e Êmiertelnik pos∏uguje si´ rozumem i ufa mu, z regu∏y rozwija w nim nieprzyjemne dà˝enie do pokory, do k∏aniania si´ prawdzie, a nie w∏asnym ˝àdzom, naciskom ze strony Êrodowiska czy modom – zaÊ nad wszystkimi owymi rzeczami znacznie ∏atwiej nam panowaç. Twój wychowanek jednak jest typowym amerykaƒskim m∏odzieƒcem, a zatem ma g∏´bokie przeÊwiadczenie, ˝e celem ˝ycia jest maksymalizacja przyjemnoÊci i radoÊci. Nie jest szczególnym egoistà, jego dusz´ charakteryzuje godna po˝a∏owania sk∏onnoÊç do mi∏oÊci bliêniego. Lecz jego dobroç na ogó∏ nie wykracza poza pewnà empati´ i odrobin´ troski. I dlatego mi∏oÊç, jaka charakteryzuje religi´ Nieprzyjaciela, jak na razie nie stoi w oczach Twojego podopiecznego w sprzecznoÊci z jego niedawnym hedonizmem, którego by∏ wyznawcà przed nawróceniem. Nie pojmuje on jeszcze trudnej prawdy, ˝e autentyczna mi∏oÊç oznacza poÊwi´cenie i Êmierç w∏asnego „ja”. Wcià˝ sàdzi, ˝e znaczy ona po prostu przynoszenie korzyÊci zarówno innym, jak i samemu sobie. Mamy wp∏ywy w Êrodkach masowego przekazu i spenetrowaliÊmy system kszta∏cenia religijnego, niekiedy nawet w obr´bie obszaru KoÊcio∏a, do którego ów sysytem nale˝y. Dzi´ki temu zdo∏aliÊmy zapobiec przedostaniu si´ do umys∏u Twojej ofiary prawdy najwa˝niejszej ze wszyst-
17/02/2012
17:33
Page 27
kich, ˝e summum bonum, najwi´kszym dobrem, i sensem ˝ycia, jest Êmierç „ja” i zjednoczenie z Bogiem. W to miejsce wpoiliÊmy umys∏om „nowoczeÊniejszà” i „dojrzalszà” doktryn´ o trosce i pomocy, wyj´tà wprost z serialu telewizyjnego dla przedszkolaków. Kiedy ju˝ zmylimy cz∏owieka w kwestii celu, do jakiego chce dà˝yç, jest nam znacznie ∏atwiej podsuwaç mu – jakby tu rzec – „odpowiednie” dla niego Êrodki do jego realizacji. Skoro Êmiertelnik jest w b∏´dzie co do celu ˝ycia, nader ∏atwo udaje si´ zwodziç ku fa∏szywym sposobom post´powania i tak zwanym stylom ˝ycia. Oto kolejne ze zwyci´stw w naszej wojnie psychologicznej: zredukowanie moralnoÊci do zbioru mód, pomi´dzy którymi mo˝na wybieraç. Ludzie niemal go nie zauwa˝yli! Zawsze zatem kieruj si´ w pracy Pierwszà Zasadà CiemnoÊci: przyçmiç Êwiat∏o! Nie ma niczego gorszego ni˝ prawda i Êwiat∏o. W chwili kiedy ludzki umys∏ zboczy z drogi, stawiajàc pytanie, czy jakaÊ koncepcja jest prawdziwa, czy te˝ fa∏szywa, natychmiast jawià si´ w nim myÊli, aby przyjàç bàdê odrzuciç owà koncepcj´ z innych powodów – dlatego, ˝e jest nowa albo stara, popularna lub niepopularna, ˝e trudno bàdê te˝ ∏atwo si´ z nià pogodziç, ˝e jest lewicowa bàdê prawicowa czy choçby nawet dlatego, ˝e uszcz´Êliwia danego cz∏owieka. Tolerujemy nawet przez pewien czas „szcz´Êcie”, o ile jest ono substytutem prawdy, bowiem niemo˝liwe, aby
27 o pr yma cie umys∏u
kreeft
listy jadowitego w´˝a
kreeft
28
17/02/2012
17:33
Page 28
tego rodzaju „szcz´Êcie” trwa∏o d∏ugo, no… chyba ˝e mowa o prawdziwym szcz´Êciu. Dysponujesz znakomitym narz´dziem wywierania wp∏ywu na dusz´ ofiary: wprost fanatycznie pragnie ona uniknàç etykietki – «fanatyk». Ci spoÊród Amerykanów, którzy mianujà si´ „wolnomyÊlicielami”, cz´sto sà najbardziej wstydliwymi konformistami. Bardziej obawiajà si´ odrzucenia przez ludzi ni˝ przez Boga. Bitwa o dusz´ Twojego wychowanka zatem mo˝e zostaç wygrana i to po zaskakujàco ∏agodnych atakach na jego wol´, jeÊli tylko wczeÊniej zaciemnisz jego umys∏. ZaÊ Nieprzyjaciel, chcàc wyrwaç nam z ràk jego dusz´ i wyposa˝yç jà odpowiednio do Innego Miejsca, musi przeprowadziç na tej duszy powa˝nà operacj´. OczywiÊcie zapragniesz kusiç pacjenta, aby podskakiwa∏ na stole operacyjnym wbrew woli Chirurga. Ale znacznie skuteczniejsze okazuje si´ natomiast takie kuszenie, aby pacjent myÊla∏, ˝e w rzeczywistoÊci nie potrzebuje ˝adnej operacji. Zauwa˝y∏em, ˝e nikt nigdy nie pokaza∏ mu w jednoznaczny, przekonujàcy sposób, ˝e jest grzesznikiem – mimo edukacji religijnej, jakà odebra∏. Termin «grzech pierworodny» kojarzy si´ w jego umyÊle g∏ównie z dziwnym Êredniowiecznym przesàdem. RównoczeÊnie Twój podopieczny wie, ˝e istnienie grzechu pierworodnego to jeden z katolickich dogmatów – wi´c w istocie ju˝ sprzeciwia si´ KoÊcio∏owi, odst´pujàc od niego. Dlatego sk∏oƒ go do przejrzenia
17/02/2012
17:33
Page 29
pism niektórych spoÊród owych nowoczesnych teologów, którzy idealizujà sprzeciw wobec Tradycji, tak aby Twoja ofiara nabra∏a zwyczaju sprzeciwiania si´ religijnym dogmatom, uznawszy, ˝e jej to pochlebia. Odst´pstwo od ka˝dego z nieprzyjacielskich dogmatów jest dla nas przydatne. To coÊ w rodzaju klina, dzi´ki któremu póêniej mo˝emy wt∏aczaç w ofiar´ coraz wi´cej wàtpliwoÊci, tak jak ludzie wk∏adajà coraz wi´cej kamieni pod dêwigni´, ˝eby podnieÊç ci´˝ki przedmiot. Jeden z pierwszych ludzkich naukowców stwierdzi∏: „Dajcie mi punkt podparcia, a porusz´ Ziemi´”. Pierwszy, ma∏o spektakularny akt odst´pstwa dokonany przez Twojà ofiar´ b´dzie Twojà dêwignià, którà mo˝esz poruszyç ca∏à jego dusz´. Ów pierwszy akt niezgody jest jak pierwsze napicie si´ alkoholu, pierwsze za˝ycie narkotyku, pierwszy papieros czy pierwszy romans o charakterze seksualnym: nie b´dzie ostatnim. Stanowi pierwszy wyjàtek od regu∏y, ˝e wszystkie dogmaty Nieprzyjaciela sà nienaruszalne. Kiedy tylko ludzie robià sobie wyjàtek od jakiejÊ zasady, ich zasadà staje si´ robienie wyjàtków. JeÊli cz∏owiek myÊli: „B´d´ wierzy∏ we wszystko, co wyjawi∏ Nieprzyjaciel, z wyjàtkiem tego Êredniowiecznego przesàdu o grzechu pierworodnym”, to w rzeczy samej myÊli: „B´d´ wierzy∏ we wszystkie fragmenty Jego nauczania, które sà zgodne z moimi osàdami, a we wszystkie niezgodne z nimi nie b´d´ wierzy∏”.
29 o pr yma cie umys∏u
kreeft