zbliżanie się do chrystusa
I. POCZĄTEK I UPADEK
45
zbliżanie się do chrystusa
Św. Jan mówi nam: „Na początku, było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (J 1, 1). Wszystko zaczęło się od Boga, który sam nie ma początku, bowiem On zawsze jest. Nasze życie ma ograniczoną długość, a w jeszcze bardziej ograniczony sposób my je posiadamy, gdyż przychodzi do nas po kawałku, chwila po chwili, a nie całe naraz. Aby uchwycić jeden moment, musimy wypuścić z rąk poprzedni; to jak przesuwanie paciorków różańca w palcach podczas modlitwy różańcowej. Życie Boga nie jest w żaden sposób ograniczone – On bowiem posiada je od razu w całości. Bóg jest najwyższym bytem, istniejącym samemu przez siebie, nieskończonym w każdym aspekcie, bezgranicznie szczęśliwym i całkowicie samowystarczalnym. Nie możemy nawet myśleć, że Bóg jest samotny, albowiem charakteryzuje Go Trójca Osób. Ludzki umysł potrafi rozróżnić rozum, który coś poznaje, poznawany przedmiot, a także ideę, która reprezentuje ów przedmiot w poznającym go umyśle. Rzecz jasna, istnieje wielka różnica pomiędzy ideą a przedmiotem, 47
początek i upadek
do którego ona się odnosi. Wiedza Boża to natomiast wiedza doskonała. Bóg zna siebie, a Jego wiedza jest tak doskonała, że dokładnie odpowiada znanemu przez Niego przedmiotowi. Idea albo – jak wyraża się św. Jan – Słowo, którym Bóg określa samego siebie, jest tak doskonałe, że jest ono samym Bogiem, drugą Osobą Trójcy Świętej: „I Bogiem było Słowo”. Nie ma dwóch Bogów, lecz są dwie Osoby – Wiedzący oraz Wiedza, czyli Ojciec i Syn. Ci dwaj są jednym Bogiem. W Bogu istnieje zarówno wola, jak i intelekt, a Bóg kocha wedle własnej wiedzy. Wzajemna miłość Ojca i Syna jest tak doskonała, że sama również jest Osobą: Trzecią Osobą Trójcy Świętej, nazywaną przez nas Duchem Świętym. I te trzy Osoby są jednym Bogiem. Ludzki rozum i język nas zawodzą, kiedy zaczynamy mówić o życiu i szczęściu Przenajświętszej Trójcy, do której wszystko przynależy w sposób niepodzielny. Każda Osoba Trójcy jest Bogiem, lecz równocześnie istnieje tylko jeden Bóg. Miłosne zjednoczenie Osób Trójcy okazuje się tak bliskie, że mają One jedną naturę, jedno istnienie, jedno życie. Poza tym wszystkie inne cechy poszczególnych Osób są dla Nich wspólne. Mówiąc w skrócie: życie Boga to ekstatyczne zjednoczenie wiedzy i miłości – absolutne, nieskończone szczęś48
początek i upadek
cie. Bóg nie potrzebuje niczego więcej, gdyż Jego radość i szczęście są tak wielkie, że nic nie mogłoby ich powiększyć. Lecz w swojej nieskończonej dobroci Bóg postanowił się nimi podzielić. I tym sposobem z niczego, czyli nicości, która nie była Bogiem, stworzył nas. To prawda, że Bóg nie mógłby zadziałać, kierując się motywem niższym niż On sam, inaczej bowiem pojawiłaby się tu sprzeczność. Jako nieskończona Prawda Bóg nie może zaprzeczyć własnemu panowaniu. Jednak planując wszystko stworzenie dla swojej własnej chwały, zdecydował się wysławić samego siebie, czyniąc stworzenia szczęśliwymi. A kiedy zbuntowały się one przeciwko Jego planowi, Stwórca posunął się dalej we wspaniałomyślności i postąpił tak, aby Jego chwała ukazała się w Jego miłosierdziu. Oto fundamentalna zasada, o której nigdy nie wolno zapominać: Bóg stworzył świat dla własnej chwały, lecz wychwala sam siebie w naszym życiu poprzez własne miłosierdzie. Nie ma potrzeby rozważać w tej chwili kwestii stworzenia przez Boga duchów anielskich oraz materialnego Wszechświata. Anioły były czystymi duchami, niezależnymi od materii, posiadającymi podstawowe moce wiedzy i miłości, przynależą one bowiem wszystkim istotom rozumnym. Wszechświat materialny 49
początek i upadek
został stworzony początkowo bez żadnego życia, później pojawiła się jego najniższa forma, którą nazywamy roślinnością, składająca się z bytów zdolnych rosnąć i się rozmnażać. Następnym dodatkiem było stworzenie zwierząt, które są bytami wyposażonymi we władze czucia oraz tak zwane pożądanie zmysłowe – oprócz tych wszystkich własności, które są typowe dla roślin. W końcu Bóg stworzył i człowieka – jako pojedynczą osobę, która miała zapoczątkować rodzaj ludzki, a w człowieku Bóg objawił swoją dobroć w sposób szczególny. Istota ludzkiej natury składa się z dwóch czynników: zwierzęcości oraz rozumności. Człowiek zajmuje zatem wyjątkową pozycję we Wszechświecie, w pewien sposób łącząc w sobie natury wszystkich stworzeń. Ciało ludzkie jest materialne tak jak cały Wszechświat, człowiek podobnie jak rośliny odżywia się, rośnie i rozmnaża, postrzega zmysłowo i doświadcza pożądań zmysłowych niczym zwierzę, dzieli nawet część swojej natury z aniołami, jest bowiem istotą rozumną, wyposażoną w umysł i wolę. Krótko mówiąc, człowiek może wiedzieć i kochać, i tym przypomina nawet Boga. Lecz owa nader złożona natura ludzka potrafi przyprawić człowieka o trudności, bowiem zwierzęca część natury człowieka ma własną 50
początek i upadek
wiedzę i żądze, które mogą się przeciwstawiać, a nawet poprzedzać decyzje wyższej rozumnej natury człowieka, choć to ona powinna kierować jego działaniami. Ponadto opisywana złożoność mogłaby oznaczać, że cielesne życie człowieka miałoby swój koniec, jako że człowiek nie jest z natury nieśmiertelny. Bóg okazał dobroć i odniósł się do dwóch ostatnich z wyżej wymienionych aspektów w ten sposób, że tworząc Adama i jego żonę Ewę, aby stali się rodzicami całego rodzaju ludzkiego, nie zadowolił się wyposażeniem ich jedynie w doskonałe cechy natury ludzkiej, lecz dodał im jeszcze dwa dary, które w żaden sposób do niej nie należały. Pierwszym był przywilej niepodlegania śmierci, drugim zaś panowanie nad żądzami. Aby zrozumieć ów drugi dar, trzeba zdać sobie sprawę, że człowiek jako zwierzę ma władzę wiedzy zmysłowej i może doświadczać pożądania tego, co dla jego zmysłów przyjemne. Może pożądać jedzenia czy przyjemności, ale także może wpaść w gniew – w istocie podlega wszystkim zwierzęcym namiętnościom. Owo zmysłowe życie w człowieku dąży do osiągnięcia własnego dobra, które nie zawsze jest identyczne z prawdziwym dobrem, jakie wskazują człowiekowi jego władze umysłowe. Stąd niekiedy powstaje w człowieku wewnętrzny konflikt. Jak ujmuje 51
początek i upadek
to św. Paweł: „Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch” (Ga 5, 17). Żeby natomiast zapewnić przewagę rozumowi, zazwyczaj niezbędny okazuje się bolesny i żmudny wysiłek. Adam i Ewa zostali wyposażeni w specjalny przywilej, mocą którego ich umysły całkowicie panowały nad ich zwierzęcą naturą. Pożądanie zmysłowe nie mogło ich pchnąć do nieracjonalnych działań, a żadna namiętność nie mogła ich zaślepić, upośledzając ich osądy. Całkowicie nad sobą panowali, zaś ich natura w całkowitej harmonii współdziałała z ich wyższymi władzami, podlegając im zupełnie. Lecz Boża łaska i na tym się nie wyczerpała. Całe Jego dzieło przepełnia miłosierdzie i nawet w stworzeniu Adama i Ewy objawiły się hojnie dobroć i wspaniałomyślność Boga. Nie zadowoliło Go, że człowiek dzieli swoją naturę z całym stworzeniem – Stwórca zechciał wywyższyć człowieka do tego stopnia, że sprawił, iż uczestniczy on także w Jego boskiej naturze. Co prawda, udział w Bożej naturze nie czyni człowieka równym Bogu – człowiek nie dzieli ze Stwórcą Jego natury tak jak, powiedzmy, natury zwierzęcej ze zwierzętami. Przemiana istoty ludzkiej, która wynikła z owego uczestnictwa, jest przypadłością, a nie częścią istoty człowieka. Mimo to człowiek został wyniesiony na wyżyny porządku nadprzyrodzonego 52
początek i upadek
i obdarzony życiem absolutnie przekraczającym jego naturalny koniec czy naturalne władze – został on wywyższony do stanu łaski uświęcającej. Można na ten temat napisać wiele stronic, a znaczenie łaski i tak pozostanie tajemnicą – tutaj zatem zaledwie próbuję je pokrótce streścić. Na początku podkreślmy, że miłość albo znajduje przedmiot równy sobie, albo czyni go równym. Dla prawidłowej miłości czy przyjaźni pomiędzy dwiema istotami konieczna jest pewna równość natury. Aby człowiek mógł być przyjacielem Boga i Go kochać, Bóg obdarzył człowieka takim udziałem w boskiej naturze, że w pewien tajemniczy sposób człowiek ma w sobie coś, co odpowiada Bożej władzy znajomości i miłowania siebie samego. Jakimś niezwykłym zrządzeniem Bożym człowiekowi przypadł udział, w życiu Trójcy Świętej, oczywiście w ograniczonym zakresie, a ów udział miał swój początek jeszcze tu, na ziemi. Był to przywilej nadprzyrodzony, to jest taki, do którego ludzka natura w żaden sposób nie była uprawniona, co więcej, nie było w niej także niczego, co w jakikolwiek sposób by się go domagało. Adam i Ewa otrzymali w darze życie nadprzyrodzone, a wszystkie ich władze zostały wyposażone w nowe zdolności, które 53
początek i upadek
uzdolniły ich do wspomnianego nowego życia tak dalece wykraczającego poza ich własną naturę, że gdyby ich naturalne władze nie zostały wspomożone, byliby do niego zupełnie niezdolni. Był to stan w sensie dosłownym nadludzki, obrazujący wyniesienie człowieka do całkowicie nowego, nadludzkiego porządku. Oznaczało to otworzenie przed człowiekiem perspektywy zupełnie nowego i nadludzkiego końca czy też ostatecznej szczęśliwości, którą można nazwać udziałem w Bożym szczęściu. Od tej pory nawet największe naturalne szczęście już nigdy nie może człowiekowi wystarczyć – musi on ostatecznie zjednoczyć się z Bogiem i dzielić Jego radość albo na zawsze pozostać w piekle wiecznej utraty. Sama natura rzeczy nakładała na człowieka pewne obowiązki, zwłaszcza obowiązki posłuszeństwa i oddawania czci Bogu, od którego człowiek pozostawał tak głęboko zależny. Bóg nałożył jednak na Adama i Ewę specjalny zakaz, aby przypominał im, że są Mu poddani a zrazem umożliwiał im oddawanie Mu czci. Dodał także sankcję w postaci surowych kar w przypadku złamania owego zakazu. Umieściwszy Adama i Ewę w rajskim ogrodzie, gdzie mieli wszystko, co niezbędne do absolutnego szczęścia, wyszczególnił jedno konkretne drzewo, oznajmiając, że nie powinni jeść 54
początek i upadek
jego owoców: „[...] bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2, 17). Historia złamania owego zakazu przez Adama i Ewę oraz w konsekwencji tego postępku wygnania ich z raju są doskonale znane, lecz ogrom przewinienia, jego motywy oraz skutki dla nas dziś żyjących nie są zbyt dobrze rozumiane. Osobą, która zainicjowała szereg owych nieszczęsnych zdarzeń, był diabeł, który pod postacią węża przemówił do Ewy, nakłaniając ją do sprzeciwienia się woli Boga. Jednak kim właściwie był diabeł? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sobie przypomnieć, że Bóg już wcześniej stworzył pewną liczbę istot rozumnych zwanych aniołami – czystych duchów, istniejących całkowicie niezależnie od materii, a zarazem dysponujących potężnymi mocami umysłowymi. Dalece przewyższają one człowieka, przynależąc do znacznie wyższego porządku istnienia. Nawet sposób, w jaki rozumują, jest różny od naszego: my, ludzie, postępujemy krok po kroku w stopniowym procesie rozumowania, anioły zaś dostrzegają prawdę natychmiast, jak gdyby przy pierwszym spojrzeniu. Możliwości intelektualne nawet najniższych spośród aniołów znacznie przewyższają choćby najlepiej rozwiniętą ludzką inteligencję. Wydaje się, że po stworzeniu 55
początek i upadek
aniołów Bóg postawił ich wobec oczywistego wyboru – czy chcą z wolnej woli poddać się Bogu i mu służyć. Jeden z najpotężniejszych aniołów, imieniem Lucyfer, razem z grupą swoich zwolenników, odmówił. Jego postawę podsumowuje słynna fraza z Księgi Jeremiasza: „Nie będę służyć!” (Jr 2, 20). Skutkiem owej rebelii było skazanie zbuntowanych aniołów na piekło, podczas gdy te, które były posłuszne Bogu, zyskały zapewnienie o Jego przyjaźni i weszły w stałe posiadanie radości nieba. Nie jest pewne, w którym dokładnie momencie zbuntowały się upadłe anioły. Niektórzy twierdzą, że Bóg objawił im plan wywyższenia ich do uczestnictwa w Jego naturze, co miało się wiązać z końcem ich prymatu w ich własnym porządku bytu oraz prowadziło do nowej zależności od Boga. Inni uważają, że Bóg przedstawił aniołom plan względem rodzaju ludzkiego i że wówczas sprzeciwiły się one pomysłowi, aby stały się podległe wobec ludzkich natur Chrystusa i Jego Matki, Maryi. Niezależnie od szczegółowych okoliczności tych wydarzeń, grzech upadłych aniołów polegał na pysze i nieposłuszeństwie względem Stwórcy. Błędem byłoby wyobrażać sobie, że natychmiastowe potępienie zbuntowanych aniołów, które nie dostały czasu na ponowne rozwa56
początek i upadek
żenie swojej decyzji i skruchę, w jakikolwiek sposób obrazuje Boże miłosierdzie. Znakomitość władz umysłowych anioła jest tak wielka, że lepsze rozważenie czegokolwiek, tak jak my to rozumiemy, w przypadku aniołów nie jest możliwe. Znały one wszystkie fakty, a ich osądu nie zaburzały żadne ziemskie namiętności czy też brak refleksji, dostrzegały także własne obowiązki oraz ohydę swojego występku z jasnością przekraczającą wszystko, cokolwiek potrafimy sobie wyobrazić. Żadna ilość czasu na ponowne zastanowienie się nie przyczyniłaby się do zmiany ich decyzji. Z powodu swojego grzechu anioły utraciły szczęście nieba i zostały poddane niewysłowionym udrękom piekła. Między innymi doznały przerażającego cierpienia związanego z utratą Boga oraz wszelkich możliwości kochania Boga ani czegokolwiek innego. Towarzyszyła temu niezmącona świadomość, że tylko w umiłowaniu Stwórcy mogłyby one odnaleźć szczęście, zaś akt ich własnej wolnej woli uczynił ową miłość niemożliwą już na zawsze. Ich nienawiść do Boga i wszystkiego, co do Niego przynależało, była zatem niewysłowiona. Kiedy ujrzały początek Bożego planu stworzenia rodzaju ludzkiego oraz wywyższenia ludzi na pozycje, które one same straciły, ich furia nie znała granic. Od tej chwili owe potężne i niezwykle 57
początek i upadek
inteligentne istoty nie szczędzą wysiłków, aby zniszczyć ludzką rasę. I tak ich przywódca, szatan, przybrał postać węża i przemówił do Ewy, pytając ją, dlaczego Bóg nakazał jej i Adamowi powstrzymanie się przed jedzeniem owoców z jednego konkretnego drzewa. Pierwsza kobieta odpowiedziała szatanowi, a wtedy on zaprzeczył, jakoby zjedzenie owocu skutkowało śmiercią, orzekając, że ten czyn nie grozi im niczym, a w zamian Adam i Ewa staną się jak bogowie: „[...] tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3, 5). Niełatwo wytłumaczyć dokładne znaczenie tych słów. Wiążą się one z wyobrażeniem całkowitej niezależności od Boga oraz z żądzą władzy samodzielnego określania, co jest dobre, a co złe. W istocie szatan odwołał się wprost do ludzkiej pychy – nadmiernej żądzy własnej znakomitości – a jego słowa padły na podatny grunt. Niekiedy podaje się barwne, chwytające za serce opisy słabości Ewy, jako czegoś, co wynikało z pokusy zjedzenia owocu, z pragnienia odczuwanego w parny dzień, z braku dłuższego zastanowienia. Są one jednak niepoprawne. Wspomniany wcześniej dar, jakim została obdarzona Ewa, sprawiał, że nie mogło być mowy o słabości spowodowanej buntem pożądania zmysłowego. Przeciwnie, Ewa dosko58
początek i upadek
nale wiedziała – znacznie lepiej niż możemy sobie wyobrazić – co złamanie Bożego nakazu będzie oznaczało dla niej, jej męża i całej ludzkiej rasy, której miała zostać matką. Mimo to: „Zerwała [...] owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł” (Rdz 3, 6). Dopiero gdy zgrzeszył Adam, nastąpiły okropne konsekwencje buntu pierwszych ludzi. Zarówno czasowe, jak i wieczne szczęście zostało obrócone w perzynę, dla całego rodzaju ludzkiego. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że konsekwencje były nieproporcjonalne do grzechu. Zjedzenie owocu miałoby doprowadzić do upadku całego rodzaju ludzkiego?! Ów kontrast jest tak rażący, że niektórzy ulegają pokusie postrzegania owej opowieści jako alegorii, która przesłania jakiś znacznie poważniejszy grzech, być może związany z ciałem. Tego rodzaju teoria jest zbędna, jako że po pierwsze Adam i Ewa byli mężem i żoną, zaś po drugie dzięki specjalnemu darowi nie mogli dać się ponieść żadnego typu namiętności. Aby doszukać się rzeczywistej podłości ich grzechu, musimy zajrzeć w ich umysły i spróbować zdać sobie sprawę z ogromu ich pychy i nieposłuszeństwa. Takim był bowiem grzech naszych pierwszych rodziców – grzechem pychy i jej pochodnej, czyli nieposłuszeństwa. Musimy 59
początek i upadek
pamiętać o doskonałości natury Adama. Jego umysł był wyposażony we władze i wiedzę, którym nie dorównały umiejętności żadnego z jego upadłych dzieci. Jego osąd nie był zmącony przez namiętności – postrzegał on życie jasno, doskonale rozumiał własną zależność od Boga i swoje obowiązki wobec Niego. Dobrze wiedział, że Bóg wywyższył go całkowicie darmo, dając mu szczególny udział w Boskiej naturze, a nawet więcej: uczynił go swoim przyjacielem. Adam rozumiał także, że ma się stać ojcem całego rodzaju ludzkiego, a w tym celu został wyposażony w mądrość i wiedzę potrzebne do nauczania własnych dzieci. Wiedział wreszcie, że jego uczestnictwo w drodze łaski w Bożym życiu zależy od jego posłuszeństwa Bogu. Wreszcie jasno zdawał sobie sprawę, że jeśli utraci ową łaskę przez zakazany grzech, zostanie jej pozbawiony nie tylko on sam, lecz również jego potomstwo. Wiedząc to wszystko, spokojnie i rozmyślnie zdecydował się zbuntować, łamiąc bezpośredni zakaz Boga, a wskutek pychy i buntu odrzucił Boży plan szczęścia dla całego rodzaju ludzkiego. Pierwsze skutki buntu Adama i Ewy objawiły się natychmiast, odczuli bowiem oboje utratę specjalnego daru panowania nad doznaniami zmysłowymi. W tej samej chwili, w której poprzez bunt potwierdzili 60
początek i upadek
niezależność swojej ludzkiej natury i odrzucili podległość Bogu, niezbędną do tego, aby mieli udział w naturze boskiej, ich własna zwierzęca natura została wyzwolona spod całkowitej kontroli ich umysłów. I tak zaczęła się niekończąca się rebelia ciała przeciwko duchowi, którą nazywamy pożądliwością. Mało tego: chemiczne oddziaływania składników ich ciał także mogły się teraz „buntować”! Anulowany został dar nieśmiertelności, co spowodowało, że ludzki organizm podlega chorobom i ostatecznie ulega rozpadowi, rozkładając się po śmierci. Adam i Ewa zostali wygnani z rajskiego ogrodu i skazani na zdobywanie pożywienia w pocie czoła, aż do czasu gdy po całym życiu pełnym znoju powrócą poprzez śmierć do ziemi, z której powstali. Fakt, że Adam i Ewa okazali skruchę, a Bóg przebaczył im grzech, nie uchronił przed jego konsekwencjami ich dzieci. Potomstwo Adama i Ewy rodziło się w stanie braku łaski znanym jako grzech pierworodny i podlegało wszystkim cierpieniom wynikłym z utraty Bożej przyjaźni. Co więcej, poddane też było mocy szatana. Sytuacja potomków pierwszych rodziców wymaga dokładniejszego rozważenia, albowiem zastanawiamy się w tym przypadku nad naszą własną historią. 61
zbliżanie się do chrystusa
II. PLAN ODNOWY
63
zbliżanie się do chrystusa
Zgodnie z pierwotnym Bożym założeniem nowa natura łaski przydana Adamowi i Ewie miała zostać przekazana ich potomstwu razem z ludzką naturą. Bóg tworzy każdą ludzką duszę i wlewa ją w ciało ukształtowane za sprawą naturalnych procesów. Podobnie zamierzał wyposażać każdą duszę w dary swojej łaski. Grzech Adama spowodował jednak odrzucenie tego planu i teraz każde dziecko przychodzi na świat wyposażone jedynie w ludzką naturę własnych rodziców – ludzką naturę pozbawioną całkowitej odporności na żądze zmysłowe i śmierć, a więc niegdysiejszego przywileju Adama i Ewy. Brak nadprzyrodzonej łaski oznacza, że wszystkim dzieciom brakuje zdolności, aby stały się przyjaciółmi Boga. Dziecko nie potrafi wypełnić funkcji, do której przeznaczył je Stwórca, nie umie wznieść się ponad siebie i kochać Boga w pożądany przez Niego nadprzyrodzony sposób. W istocie jest w oczach Boga ułomne. Stan owej ułomności nazywamy grzechem pierworodnym. Nie wiąże się z tym pojęciem osobista wina – ta spadła tylko na Adama i Ewę – wiąże się z nim nato65
plan odnowy
miast pragnienie należytego zwrócenia się ku Bogu. Osobiste grzechy oznaczają indywidualne akty odwrócenia się od Boga, zaś grzech pierworodny wynika z postępku Adama i Ewy i oznacza, że dany człowiek pozostaje w stanie odwrócenia się od Boga. Człowiek stał się zatem niezdolny do pokochania Boga i osiągnięcia wiecznego szczęścia, które miało być właśnie owocem i dopełnieniem miłości i przyjaźni z Bogiem – teraz wymaga to tak zwanej łaski wlanej. Ludzie zaczęli także podlegać oddziaływaniu żądz. Niższa natura człowieka przestała być poddana rozumowi. Żądze budzą się nagle, nieproszone i niemal unoszą człowieka na fali, zanim odwróci się od nich. Namiętności ciągną człowieka ku złu i opierają się wszelkiej kontroli, sam rozum jest przytłumiony i zaślepiony, często popada w błędy. Codzienny trud, który niegdyś był dla człowieka przyjemnością, teraz staje się jego pokutą. Nawet czynniki chorobotwórcze wymknęły się spod kontroli, zaś do cierpień człowieka doszedł ból. Do wszystkich owych zagrażających ludzkiemu szczęściu przeciwności i oporów ze strony sił natury dochodzi coś jeszcze groźniejszego – otóż człowieka cechuje podatność na działania szatana. 66
plan odnowy
Kiedy przypomnimy sobie o ogromie potęgi umysłu szatana oraz jego możliwościach działania, których może swobodnie używać w celu czynienia niezmierzonego zła rodzajowi ludzkiemu, dostrzegamy jak żałosne stało się położenie człowieka. Stracił on wszelkie możliwości osiągania nadprzyrodzonego szczęścia, do którego był pierwotnie przeznaczony. Aby ujść wiecznemu potępieniu, musiał przestrzegać zapisanego w jego sercu prawa. Rozważywszy własną słabość i skłonność do zła, jak też wrogie nastawienie szatana nieustannie podejmującego wysiłki w celu ściągnięcia ludzi w dół, aby cierpieli tę samą udrękę co on, jasno widzimy, że dodanie przez człowieka jego własnych grzechów do grzechu pierwszych rodziców było niemal nieuniknione. Być może dziecko, które umarło, zanim zdążyło użyć rozumu, miało jakieś szanse, lecz nie było nadziei dla człowieka, który osiągnął wiek dorosły, chyba że Bóg się nad nim zlitował. I Bóg ulitował się nad człowiekiem. Albowiem, powtórzmy, stworzył On świat dla własnej chwały i zaplanował wysławiać sam siebie poprzez swoje miłosierdzie. Miłosierdzie to dobroć okazana w obliczu czyjegoś żałosnego położenia. Kondycja ludzka była doprawdy nie do pozazdroszczenia. Omawianie w tym 67
plan odnowy
miejscu, co też Bóg mógł zrobić w kierunku poprawy sytuacji człowieka, byłoby jałowym mnożeniem słów. Stworzył istoty ludzkie i wywyższył je, przydając im udziału w Boskiej naturze, one zaś zbuntowały się przeciwko Niemu. Nieskończoność obrażonego Bytu naznaczyła ową zniewagę znamieniem niezmierzoności. Gdyby Bóg postanowił zażądać od człowieka adekwatnego wynagrodzenia, żadne ludzkie dzieło by Go nie zadowoliło, bowiem jedynie sam Bóg byłby zdolny dać sobie stosowne i całkowite zadośćuczynienie. Faktem jest, że mógł darować występek i przywrócić ludzkim dzieciom utracone przez ich rodziców przywileje łaski, nie nalegając na pełne zadośćuczynienie. Lecz w rzeczywistości tak nie uczynił. Postanowił zażądać w swojej sprawiedliwości całkowitego i adekwatnego zadośćuczynienia, ale równocześnie dał upust miłosierdziu, zsyłając ludziom boskiego Odkupiciela, zdolnego wybawić ich od grzechów. Bóg obiecał Adamowi i Ewie zbawienie, jeszcze zanim oznajmił im, że poniosą karę i wyrzuca ich z raju. Oto wypowiedział tajemniczo brzmiące słowa, skierowane do szatana: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3, 15). Niełatwo stwier68
plan odnowy
dzić, w jakim stopniu Adam zrozumiał pełnię znaczenia Bożej obietnicy. Rozumienie jej przez nas ułatwia nam tradycja oraz potwierdzony bieg wydarzeń. Dostrzegamy w tych słowach zapowiedź sposobu, w jaki Bóg zdecydował się przywrócić szczęście stworzonym przez siebie istotom. Przez grzech pychy i nieposłuszeństwa Adam i Ewa pozbawili swoje potomstwo nadprzyrodzonego życia, które miało zapoczątkować ich wieczne szczęście. Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu postanowił dać ludziom nowego Adama i nową Ewę, którzy mieli pokorą i posłuszeństwem naprawić duchowe szkody spowodowane przez dwoje pierwszych ludzi. W ten sposób mieli oni stać się nowym źródłem życia duchowego dla rodzaju ludzkiego. Nowy Adam to Boży Syn, który dla nas stał się Człowiekiem. Nowa Ewa to Maryja Dziewica. Przez grzech Adama na świat wkroczyła śmierć, ale dzięki zasługom Chrystusa ludziom zostaje przywrócone życie. Ewa odegrała podrzędną, lecz ważną rolę w doprowadzeniu do upadku rodzaju ludzkiego (albowiem gdyby Adam nie zgrzeszył, grzech pierworodny nie zostałby przekazany jego potomkom). Podobnie Maryja miała odegrać podrzędną, ale istotną rolę w podniesieniu ludzkości z upadku, bowiem choć 69
plan odnowy
Matka Boża jest pośredniczką łaski, która jest naszym życiem nadprzyrodzonym, rola Maryi byłaby daremna, gdyby nie zasługi Jej Syna, od którego zależała cała wspomniana odnowa. Krótko mówiąc, Adam zepsuł wszystko, a Bóg zaplanował odnowić wszystko w Chrystusie. Realizacja owego planu to stopniowy proces, z którym związana jest cała historia chrześcijaństwa, a który sięga każdego szczegółu życia duchowego każdego poszczególnego człowieka. Zanim spróbujemy przeanalizować kolejne elementy owego planu, powinniśmy zwrócić uwagę na jego ogólne zasady, które się uwidaczniają, nawet kiedy rozpatrujemy go w najszerszym kontekście, albowiem układają się w pewien wzór, powtarzający się w licznych detalach – jeśli kolejny raz możemy nawiązać do struktury kryształów. Przede wszystkim widać daleko idącą analogię pomiędzy upadkiem a odnową, i to właśnie z tego powodu poprzedni rozdział został poświęcony omówieniu upadku. W grzechu Adama jest pewien element, który powtarza się we wszystkich naszych przewinach, a odpuszczenie Adamowi jego grzechu przypomina sposób, w jaki Bóg odpuszcza nam nasze winy. Szczególnie warte uwagi jest to, jak Bóg postępuje ze skutkami grzechu, nawet jeśli go wybacza. Nie likwiduje bowiem wszystkich jego konsekwencji. Prze70
plan odnowy
ciwnie, pozostawia je, czyni z nich jednak środek naprawczy. Nie usunął skutków grzechu pierworodnego. Utrata wielkich przywilejów, podatność człowieka na żądze, śmierć i choroby, słabość i ignorancja ludzi, nasza skłonność do błędów i zła, a także nienawiść i machinacje szatana przeciw rodzajowi ludzkiemu – wszystkie te nieszczęścia sprowadził na nas Adam i pozostają one niezmiennie aktualne. Owszem, zostało w nas zasiane nowe życie nadprzyrodzone, otrzymaliśmy nowe środki zadośćuczynienia za grzechy, nowe źródło światłości i siły, wybawienie od mocy szatana, wszystko to dostaliśmy do dyspozycji. Niemniej trudności pozostały. Mimo to zrządzeniem Bożego miłosierdzia właśnie same trudności stanowią środki wciąż pomagające osiągnąć większe szczęście. Pierwotna propozycja Boga dla ludzi uwzględniała to, że będziemy szczęśliwi tu, na ziemi, a potem, po okresie próby, mieliśmy trafiać do nieba, ciesząc się wiecznym szczęściem z Bogiem. Propozycja ta została odrzucona, jeśli chodzi o nasze szczęście na ziemi. Bóg zechciał natomiast uczynić z cierpień związanych z naszym stanem upadku środki, za pomocą których możemy zaskarbić sobie jeszcze większe szczęście w niebie. Jednym słowem, druga propozycja Boga dla człowieka wydaje się dla 71
plan odnowy
nas trudniejsza, ale równocześnie możemy dzięki niej więcej zyskać, albowiem przynosi nam ona więcej okazji do wyćwiczenia cnót i wyposaża nas w obfitsze źródło siły do podejmowania owych zmagań. „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20). Kwestia ta powróci podczas omawiania skutków naszych osobistych grzechów i wówczas przeanalizuję ją bardziej szczegółowo. Na razie wystarczy, że skupimy uwagę na wybranych aspektach i zauważymy, że nieskończona mądrość Boża sprawia, że Bóg pozwolił na odrzucenie swojego planu tylko dlatego, że przewidział z góry, że w ten sposób osiągnie większe dobro. Dyskutując o Bogu i Jego działaniach, musimy pamiętać o ograniczonych możliwościach ludzkiej myśli i mowy. Wyobrażamy sobie Boga, posługując się ludzkimi kategoriami. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w Bożym umyśle nie ma żadnej mnogości. Bóg jest jeden i jest z zasady prosty. Stworzył świat i rozpoczął jego historię pojedynczym aktem woli, w tej samej chwili widząc od razu wszystkie możliwe światy oraz ich możliwe historie. Z tą samą prostotą działania ogłosił aktualny schemat świata i pozwolił na jego funkcjonowanie, przewidując całą jego historię w każdym szczególe i w odniesieniu do każdej istoty 72
plan odnowy
żywej. Był zdolny postanowić co innego, ale w swojej mądrości zdecydował ze znanych sobie powodów, że Wszechświat i jego historia będą akurat takie a nie inne. Dopiero na końcu możemy spodziewać się przejrzenia nieskończonej Bożej mądrości stojącej za Jego projektem. Skoro jednak pozwolił, aby ludzka władza wolnego wyboru mogła prowadzić do zła, uczynił to, gdyż widział, że będzie mógł spożytkować ludzkie zło i błędy w dobrym celu. Można powiedzieć, że dostrzegł w nich okazję do okazania miłosierdzia. Nieskończona inteligencja Boga obejmuje wszystko w pojedynczym zamyśle, niemniej my musimy przedstawiać sobie ogrom Bożego umysłu poprzez mnogość myśli, a Jego pojedyncze postanowienie jako długą serię decyzji. Mówimy więc o pierwszym i drugim planie Boga, i następnych. Jeśli będziemy pamiętać o ograniczeniach ludzkiej mowy i dostępnych nam możliwości opisu, nie powinniśmy dojść do błędnych wniosków. W istocie aby odpowiednio pojąć Boże ustalenia względem złych uczynków, jakie wytwarza wolna wola każdego człowieka, możemy sobie wyobrazić, że Bóg dysponuje nieograniczoną liczbą planów i w miarę jak z biegiem czasu pojawiają się kolejne grzechy, uruchamia odpowiedni plan w odniesieniu do każdego. Ludzkie powie73
plan odnowy
dzenie, że Bóg zatroszczył się o wszystko, to powiedzenie charakterystyczne dla człowieka. Niemniej rzeczywiście się zatroszczył – nigdy nie wolno nam tego zapominać. Zadbał nawet o to, co zrobić w obliczu naszych grzechów. Najpierw musimy przyjrzeć się Bożemu lekarstwu na grzech pierworodny. Jedynie nieskończona Istota mogła w pełni sprawiedliwie zadośćuczynić Bogu za obrazę, jaką stanowią dla Niego ludzkie grzechy. I tak zaczął się realizować Boży plan użycia miłosierdzia. Na świat przyszedł sam Bóg, aby nas ocalić. Druga Osoba Trójcy Świętej, którą św. Jan nazwał Słowem, przyjęła naturę ludzką – był to pierwszy krok w ramach zidentyfikowania się Chrystusa z rodzajem ludzkim, na tyle głębokiego, że odkupił On nasze grzechy i obdarował nas udziałem w życiu Bożym. Tajemnica Wcielenia stała się początkiem odkupienia przez Boga Jego upadłych stworzeń. Fakt, że historia odkupienia rozpoczęła się od wcielenia Drugiej Osoby Trójcy Świętej, to nie przypadek. Jak już powiedzieliśmy, Druga Osoba jest znana jako Słowo bądź Idea, za pomocą których Bóg wyraża znajomość siebie samego. Wszystko, co istnieje, musiało najpierw zaistnieć w umyśle Stwórcy. Każde stworzenie jest na swój bardzo ograniczony sposób odbiciem jakiegoś aspektu boskiej Istoty czy 74
plan odnowy
też czegoś, co naszymi słowami nazwalibyśmy jedną z idei w umyśle Boga. Wszystkie owe «idee» są tak naprawdę jedną Ideą – Słowem, Drugą Osobą Trójcy Świętej. Św. Jan powiada o Słowie: „Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” (J 1, 3). Św. Tomasz z Akwinu stwierdza, że podobnie jak idea w umyśle rzemieślnika jest modelem wyrabianej przez niego rzeczy: „Słowo Boga, Jego Myśl Przedwieczna, jest Prawzorem dla całego stworzenia”1. Odkupienie to nowe stworzenie czy też, można rzec, odnowienie stworzenia, dlatego właściwe wydaje się, że Osoba, w której znajduje się pierwotny projekt stworzenia, jest zarazem Osobą, przez którą dokonuje się odnowa całego stworzenia. Minęło wiele stuleci od zarania świata, zanim wiejska dziewczyna z Nazaretu usłyszała niebywale doniosłą zapowiedź, że zostanie Matką obiecanego Zbawiciela, który ma być Mesjaszem, inaczej Chrystusem, to jest „Namaszczonym”, gdyż taki Jego tytuł był znany Żydom dzięki proroctwu. Lecz nawet w owych poprzedzających nadejście Chrystusa stule1
Św. Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna, t. III, 3, 8. tłum. P. Bełch OP,: Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, Londyn 1962–1986, [online:] http:// katedra.uksw.edu.pl/ramka.htm [dostęp: czerwiec 2012 roku].
75
plan odnowy
ciach wiara w Tego, który miał nadejść, zawsze leżała u podstaw ludzkiej nadziei i zbawienia. Nie ma potrzeby rozważać w tym miejscu dziejów tychże stuleci. Interesuje nas era chrześcijańska, albowiem to Chrystus zapoczątkował nasze duchowe odrodzenie i w tym właśnie świetle musimy badać sprawę.
76