Wielki upadek dotknie Dziewicę, Córę mojego ludu, klęska bardzo wielka. (Jr 14, 17)
J
est piękna i niemal dziecięca, wszyscy o tym mówią, a zwłaszcza ich wzrok. Powiadają: „Skupia na sobie wszystkie spojrzenia”. Ona jednak w swoim pięknie i prostocie w ogóle nie pojmuje, co to znaczy. Rozpoznaje wdzięk i piękno innych, ale o sobie samej nie wie nic. Nie jest wcale niemądra, ale własnego piękna jest po prostu nieświadoma i taka pozostanie. Niewinna. Dziwi ją fakt, że inne dziewczęta i chłopcy nieustannie łakną jej towarzystwa. Pragną przebywać blisko niej. Ona w ogóle nie dostrzega ich wysiłków czynionych, by ją oczarować. Nie widzi ich intryg, umizgów i rozmaitych manewrów zmierzających do zaskarbienia sobie jej wyłącznej uwagi. Pozostaje w prawdzie o sobie samej: w prawdzie, którą jest nieuświadamianie sobie własnej wartości, poczucie bycia zupełnie zwyczajną. W tym naturalnym stanie nie pragnie nikomu się przypodobać. Inni natomiast są pożądliwi. Nie umie ich rozszyfrować, to akurat wydaje się jej skomplikowane. Ale w sposób nieunikniony porównuje się z otoczeniem. Czuje się odsunięta od innych, nieprzystająca. Tak 15
Maria-Magdalena-powiesc.indd 15
2018-09-03 10:47:30
wiele na to wskazuje. Coś w głębi niej czyni ją inną, niemal obcą dla tych, którzy ją otaczają, a nawet dla jej braci i sióstr. Zna dobrze smak samotności, w której chętnie się zamyka, gdy za jej plecami ludzie szemrają: „Jaka ona skryta”. Rzeczywiście, nie lubi się zwierzać, a to dlatego, że w rzeczywistości ma wrażenie, iż nikt jej nie rozumie. Już tego doświadczyła: stale spotyka się z niezrozumieniem. Mówi więc niewiele, choć bynajmniej nie dlatego, że nie ma nic do powiedzenia, lecz dlatego, iż czuje, że nikt jej naprawdę nie słucha. Inni nieustannie coś mówią, paplają, choć nie mają nic do powiedzenia. Gadają o byle czym, aby zapełnić wewnętrzną pustkę. Ona natomiast pragnie autentycznie wyrazić siebie, tyle że prawie nikogo to nie interesuje, no może poza nielicznymi wyjątkami. Zazwyczaj, ilekroć otworzy usta, zaraz ktoś jej przerywa, prawie za każdym razem, prawie zawsze to samo – nikt jej nie słucha. Ilekroć próbuje wypowiedzieć, co myśli, co czuje, ilekroć chce coś skomentować, inni w tej samej chwili muszą wyłuszczyć jej coś w ich mniemaniu pilniejszego, istotniejszego. Czemu więc mają do niej pretensję, że jest cicha jak myszka, czemu zarzucają jej nieustanne milczenie? W rzeczywistości przecież ona niczego nie kryje, niczego nie udaje. Jest sobą. Po prostu czuje, że inni nie rozumieją lub nie do końca rozumieją to, co chce przekazać. Nie 16
Maria-Magdalena-powiesc.indd 16
2018-09-03 10:47:30
dociera do nich to, co mówi. Bezzasadnie interpretują jej wypowiedzi, zapamiętują tylko to, co uznają za wygodne, cenzurują, a niekiedy wręcz przeinaczają jej słowa. Zdążyła się zorientować, że to powszechna praktyka. Poznała już wielu takich, co to zawsze muszą dokończyć zdanie rozpoczęte przez kogoś innego, całkowicie przeinaczając sens. Takich, którzy myślą i przemawiają w imieniu innych, bo w swoim mniemaniu wiedzą lepiej. To zwyczajne postępowanie zwłaszcza w odniesieniu do dziewcząt – uważa się wszak, że są niemądre i ich zdanie się nie liczy. Dlatego trzeba za każdym razem przyjść im z pomocą. Szczególnie mężczyźni zawsze wiedzą z góry, co myśli kobieta, dziecko, ubogi lub niewolnik. Ostatecznie „najsłabsi” nie mają prawa głosu. Inni mówią za nich, wkładają w ich usta to, co sami chcą usłyszeć. Są też i tacy, którym usta nigdy się nie zamykają, przy czym nie jesteś w stanie pojąć, o czym tak zawzięcie perorują. Najczęściej robią to specjalnie, aby wszystko zamotać. Za nic nie dojdziesz, o co im chodzi. Ich słowa wydają się pełne treści, ale w rzeczywistości takimi nie są – to tylko forma. To szczwane lisy, mistrzowie kontroli i manipulacji. Koniec końców zwątpiła w szczerość intencji innych ludzi i ich inteligencję. O mdłości przyprawia ją zarówno krzykliwa propaganda, 17
Maria-Magdalena-powiesc.indd 17
2018-09-03 10:47:30
jak i ciche wyznania, które mają na celu jedynie przerwać żenujące milczenie, ewentualnie uwieść, wypełnić wewnętrzną pustkę. Źle znosi wszędobylstwo błaznów. Publiczne pranie swoich brudów, obnoszenie się z nieszczęściem, ale też chełpienie się byle sukcesem. Co za brak dyskrecji! Doprawdy, wielka przepaść dzieli ją od ludzi. Czuje, jak bardzo jest inna. Dlatego otacza ją swoisty nimb tajemniczości, który jednocześnie czyni ją tak atrakcyjną. Niekiedy czuje się tak, jakby przeniesiono ją z jakiegoś bardzo odległego miejsca i odległego czasu i kazano jej żyć tutaj i teraz, pośród innych. Stale ogarnia ją zwątpienie: w siebie, w sens swojej obecności pośród ludzi. Unika paplaniny, choć wcale nie jest milczkiem. Ucieka od tłumu, choć przecież nie można nazwać jej pustelnicą. Lubi niemal wszystkich, ale raczej z dystansu. Czasami obdarzy szczególnymi względami jedną czy drugą osobę, w której przez chwilę gotowa jest ujrzeć pokrewną duszę. Ale i wówczas zazwyczaj spotyka ją rozczarowanie, ból, nieprzebrana rozpacz. Nie poddaje się jednak i próbuje ponownie, z nieodłączną ufnością, z którą udziela coraz to innym ludziom kredytu zaufania, i to od pierwszej chwili. To dla niej naturalne, ponieważ mierzy innych własną miarą. Ale często jeśli się sama śmieje, to by ukryć nieśmiałość, a im bardziej jest nieszczęśliwa, tym bardziej stara się rozweselić innych. Wszystko 18
Maria-Magdalena-powiesc.indd 18
2018-09-03 10:47:30
zaś po to, aby niczego nie dać po sobie poznać. Oto jej życie. Taka już jest, wbrew własnej dobrej intencji, po prostu obca wśród ludzi, którzy pozostają dla niej zagadką: tak podobni do niej i zarazem tak od niej oddaleni. „Nie dojdziesz z nią do ładu” – powiadają. Najlepiej czuje się na łonie natury, w gaju daktylowym, w ogrodzie, pośród drzew oliwnych, figowców, winnic. Chętnie przechadza się pod drzewami, podziwia je, szuka w ich towarzystwie ukojenia. Mówi do nich, nierzadko powierzając im swoje sekrety. Świat, który ją otacza, cała ta niezbadana, niepojęta rzeczywistość, pozostaje dla niej niezgłębioną tajemnicą. Ileż zachodu, opieki i troski potrzeba, aby roślina wydała owoc! To zachwycające! I ten wspaniały dar wody, niezbędnej zarówno ludziom, jak też roślinom i zwierzętom – bez życiodajnej wody wszystko usycha i umiera. Ów przejrzysty cud, który nie plami, gasi pragnienie, omywa, który spada prosto z nieba... Ale najbardziej fascynuje ją przeobrażanie się roślin, zdumiewający proces rośnięcia i dojrzewania. Ten czas niezbędny do tego, aby można było zbierać owoce i cieszyć się ich smakiem. Jakiż to cud, jakie piękno! Chciała kiedyś zaobserwować, jak rośnie trawa. Usiadła wygodnie, skupiła się i przyglądała przez długie godziny. Nic z tego. Okazało się, że rośliny rosną zbyt wolno. Szybko straciła cierpliwość. Równie pasjonujący 19
Maria-Magdalena-powiesc.indd 19
2018-09-03 10:47:30
wydaje się doroczny cykl przemian przyrody, wpisany w pory roku: okres od siewu do zbiorów, do żniw i winobrania. Ale te uczty, które towarzyszą zbiorom… Nie bardzo za nimi przepada. Wydają się jej takie wymuszone i sztuczne. Czuje się wtedy nieswojo. Razi ją obżarstwo i opilstwo, harmider, pohukiwania, zbytnia wylewność, gęstniejąca atmosfera. Ona jest bardziej powściągliwa. Nieustannie podziwia Tego, który stworzył niebo i ziemię. To ku Niemu wzlatują pragnienia jej duszy. Ale umie także zachwycać się wynalazkami ludzi i darzy wielkim szacunkiem tych, którzy potrafią się nimi posługiwać. Podziwia rozmaite narzędzia i sprzęty, takie jak piec, żarna, studnia, koło… Niekiedy wymyka się, aby przebywać pośród tych, którzy utrzymują się z pracy własnych rąk. Chętnie ich zaczepia, wypytuje, chce razem z nimi robić to, co oni. „Ależ ona odważna” – komentują. Dobrze czuje się również wśród ludzi starszych. Ale kiedy jest się w jej wieku, to przecież każdego z łatwością uznaje się za starca. Tak czy inaczej, najstarsi zawsze mają w zanadrzu ciekawe opowieści. I mają też czas, żeby się nimi dzielić. Szczególnie upodobała sobie staruszkę, która ma zwyczaj śpiewać przy ognisku. Cechuje ją wielka mądrość i wciąż jest piękna, pomimo swojego wieku. Trzykrotnie owdowiała, a ludzie za jej plecami mówią, że zabija swoich mężów. 20
Maria-Magdalena-powiesc.indd 20
2018-09-03 10:47:30