Hugh Joseph O’Flaherty urodził się w Killarney w hrabstwie Kerry w Irlandii 28 lutego 1898 roku. Był najstarszym dzieckiem Margaret i Jamesa O’Flahertych i miał dwóch młodszych braci i jedną siostrę. Wszyscy chłopcy uczęszczali do szkoły przyklasztornej w mieście Killarney, prowadzonej przez zgromadzenie Braci od Ofiarowania. Hugh najwyraźniej od wczesnego dzieciństwa pragnął zostać kapłanem, ale kiedy miał 15 lat zapewnił sobie drobną posadę w klasztorze i pracował tam przez trzy lata. Otrzymał też królewskie stypendium i możliwość dwuletniego bezpłatnego kształcenia się w De La Salle College w Waterford, szkole średniej kierowanej przez lasalianów1. Latem 1918 roku nabawił się jednak zapalenia opłucnej i nie zdał ostatniego egzaminu niezbędnego do uzyskania dyplomu nauczycielskiego. Nadal zdecydowany zostać księdzem złożył aplikację o przyjęcie do Apostolic School of Sacred Heart przy Mungret College w mieście Limerick, instytucji kształcącej chłopców do pracy misjonarskiej. Szkoła apostolska prowadzona przez jezuitów oferowała stypendia dla wybranych uczniów w wieku od 14. do 18. roku życia. O’Flaherty wprawdzie przekroczył o dwa lata górną granicę wieku, niemniej 30 sierpnia 1918 roku został przyjęty do szkoły. Wysoko oceniano jego znajomość angielskiego oraz przedmiotów praktycznych, ale jak dotąd nie znał łaciny, więc choć już w chwili przybycia do Mungret College miał imponującą posturę, początkowo musiał siedzieć w jednej klasie z najmłodszymi chłopca1
Właściwie: Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich nazywane także Braćmi Szkolnymi – przyp. tłum.
13
mi. Do Bożego Narodzenia 1919 roku zapracował już na przejście do klasy, w której uczył się razem ze starszymi uczniami. W sumie jednak bardziej wyróżniał się jako sportowiec niż dzięki osiągnięciom naukowym. W Killarney i Waterford nauczył się gry w golfa, która stała się jego niegasnącą pasją. Był też budzącym respekt bokserem, naprawdę niezłym szczypiornistą i prawie równie dobrym graczem w hurling. W czasach walki Irlandczyków o własne suwerenne państwo należał też do zagorzałych nacjonalistów. Warto przywołać pewien incydent z czasów pobytu O’Flaherty’ego w Mungret, który dobrze zapisał się w pamięci współczesnych. Otóż w ten grudniowy poranek 1920 roku niskie, żółtawoszare chmury nadciągnęły znad Atlantyku i cień spowił szkolny refektarz. Nic jednak nie mogło zepsuć szampańskich nastrojów około czterdziestu pięciu nastoletnich chłopców, którzy właśnie kończyli śniadanie w dzień, w którym mieli rozjechać się do domów na Boże Narodzenie. Na co dzień wymaga się od studentów Mungret zachowania dobrych manier podczas posiłków, podobnie zresztą jak podczas rozmaitych wspólnych zajęć, przy tej okazji jednak dyżurni odpowiadający za dyscyplinę wyrozumiale ignorowali rozbawienie podopiecznych, głośny gwar pełnych ekscytacji rozmów, sporadyczne chichoty, a nawet głośne salwy śmiechu, dochodzące zwłaszcza znad jednego ze stołów, przy którym kilkunastu młodzieńców słuchało dowcipów opowiadanych przez wysokiego, szczupłego i kościstego O’Flaherty’ego. Hugh zakończył kolejną opowieść wybuchem gromkiego śmiechu i najwyraźniej miał już rozpocząć następną anegdotę, kiedy prefekt roz-
14
dający poranną pocztę wręczył mu przez ramię jakiś list. O’Flaherty zaczął odczytywać jego treść. Z jego rumianej twarzy znikały z wolna oznaki rozbawienia, wypierane grymasem gniewu. Pozostali chłopcy zasiadający przy stole wyczuli jego nastrój i zamilkli, wpatrując się w Hugh z uwagą. – Tans zastrzelili Chrisa Lucy’ego – oznajmił w końcu, a rozweselone młodzieńcze oblicza natychmiast spoważniały. – To już czwarty chłopak z Mungret, którego zabili w tym roku. Dla Irlandii 1920 rok był najgorszym od wieków. Brytyjczycy zwalczali irlandzkie powstanie nie tylko za pomocą regularnej armii, Królewskiej Policji Irlandzkiej (RIC) i jej paramilitarnych Oddziałów Pomocniczych (ADRIC), ale także specjalnych oddziałów zwanych Black and Tans od czarno-brunatnych mundurów. W skład tej haniebnej formacji wchodzili warunkowo zwolnieni więźniowie i niezdyscyplinowani przestępcy wszelkiego sortu, także mordercy, których postępowanie skłoniło do rezygnacji ze służby wielu oficerów Armii Brytyjskiej zawstydzonych okrucieństwami, których dopuszczali się Tans. Chłopcy przy stole, przy którym zasiadał O’Flaherty, byli nieprzejednanymi republikanami – stół ten nazywano nawet „stołem IRA” – i teraz wszyscy zaczęli krzyczeć, tak jak to często im się zdarzało w ciągu ostatnich miesięcy: – Pewnego dnia zatopimy całą Królewską Marynarkę Wojenną! – na potwierdzenie tych słów w chłopięcym, szczerym odruchu kilkanaście małych pięści z impetem uderzyło o blat, aż zabrzęczały naczynia stołowe.
15
Niektórzy z uczniów będących wówczas w refektarzu zasępili się, wiedząc, co to znaczy, inni uśmiechnęli się ze zrozumieniem lub nawet bezmyślnie zachichotali, zaś nieliczni Anglicy łypali spode łba lub wyglądali na zakłopotanych. O’Flaherty obrócił się do sąsiada i mruknął z wściekłością: – I to Anglicy nazywali Niemców „Hunami” w czasie wojny! Szkoda, że Niemcy nie wygrali w tej wojnie i nie powiesili Lloyda George’a i całego jego gabinetu na latarniach przy Whitehall! Takie słowa mogą wydawać się zbyt harde, a nawet okrutne, jak na młodego, niedoszłego księdza, ale to były pełne goryczy dni dla Irlandii. „Mungret Journal” w 1920 roku nie tylko zamieścił klepsydry czterech uczniów szkoły, o których mówił O’Flaherty (jeden z nich został zastrzelony na oczach własnej matki), ale także zawierał codzienne wpisy z życia szkoły, które O’Flaherty pomagał redagować. Oto przykłady tych notatek: „1 listopada. Święto Wszystkich Świętych. Nasz dzień wolny zakłóciła wiadomość przesłana ojcu rektorowi przez matkę Kevina Barry’ego, że jej dzielny syn zginął tego ranka. Myślimy o nim jak o jednym z nas, jak o uczniu. Czyż śmierć tego bohatera nie będzie na zawsze inspiracją dla irlandzkich chłopców?”. Student Kevin Barry został powieszony w więzieniu Mountjoy w Dublinie, choć miał zaledwie 18 lat, i prawdopodobnie jego śmierć bardziej niż cokolwiek innego przyczyniła się do umocnienia oporu Irlandczyków i zasilenia świeżą krwią szeregów Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA). Tego samego dnia, kiedy dokonano haniebnej egzekucji Barry’ego, funkcjonariusze Królewskiej Policji Irlandzkiej zastrze-
16
lili Ellen Quin. Kobieta siedziała na murku własnego ogródka z dzieckiem w ramionach, kiedy policjanci otworzyli do niej ogień z przejeżdżającej obok ciężarówki. Wojskowe dochodzenie ustaliło, że strzały stanowiły „środek zapobiegawczy”. Dzień po dniu przez cały listopad i grudzień 1920 roku mordowano mężczyzn, kobiety i dzieci. Ośmioletnia Annie O’Neil zginęła, gdy dosięgły ją kule wystrzelone z ciężarówki w stronę grupy ludzi spokojnie stojących w bramie... Ciało ojca Michaela Griffina znaleziono w bagnisku w Galway... Kadeci z Oddziałów Pomocniczych zatrzymali Canona Magnera na drodze w pobliżu Bandon w hrabstwie Cork, gdzie rozmawiał z Timothym Crowleyem i przypadkowym motocyklistą, który się przy nich zatrzymał. Członkowie ADRIC zaczęli znieważać trzech mężczyzn, po czym niespodziewanie kadet Harte śmiertelnie postrzelił Crowleya. Kiedy wyprowadzony z równowagi Canon zdecydowanie zaprotestował, również jego Harte zastrzelił. Jak się okazało, motocyklista był miejscowym urzędnikiem administracyjno-sądowym i zdołał wymusić wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Sąd uznał Harte’a „winnym, ale niepoczytalnym”, a nikomu innemu nie przedstawiono zarzutów. Tego rodzaju zdarzenia i niezliczone przypadki barbarzyństwa miały naturalnie ogromny wpływ na młodych irlandzkich uczniów. Ojciec O’Flaherty’ego także służył w Królewskiej Policji Irlandzkiej, ale należał do grupy kilkuset ludzi, którzy woleli odejść ze służby niż przyczynić się do masakry swoich rodaków. (Tylko w ciągu dwóch miesięcy 1920 roku 556 funkcjonariuszy RIC i 313 urzędników administracyjno-sądowych złożyło re-
17
zygnację z pracy na rzecz Korony). Nic dziwnego zatem, że O’Flaherty, który miał wówczas 22 lata i nie był już niedojrzałym chłopcem, nabrał nieprzejednanej niechęci do wszystkiego, co angielskie, a postawę tę w pewnym stopniu zachował do końca życia. O’Flaherty sam miał zatarg z brytyjskimi siłami porządkowymi 7 marca 1921 roku w doroczną pamiątkę świętego Tomasza i dzień wolny od zajęć szkolnych. Wraz z dwoma przyjaciółmi postanowił przejść pięć kilometrów do śródmieścia Limericku, żeby pomodlić się w katedrze i odwiedzić domy burmistrza George’a Clancy’ego oraz jego poprzednika na tym urzędzie Michaela O’Callaghana, którzy tej nocy jako przywódcy społeczności miejskiej zostali z premedytacją zastrzeleni we własnych domach. Każdy, kto rankiem zjawił się pod którymś z tych domów, był obserwowany i śledzony. Gdy trzej studenci przechodzili obok policyjnych koszar przy William Street, otoczyło ich pięciu Black and Tans. – Do koszar – rozkazał im dowódca oddziału „czarno-brunatnych”. Już wewnątrz budynku Tans wypytali młodzieńców o powód wizyty w mieście, przy czym dali im jasno do zrozumienia, że nie wierzą, iż są studentami teologii. „Czarno-brunatni”, zawsze skorzy do agresji, nie uzyskawszy odpowiedzi, szybko zaczęli tracić cierpliwość i być może sięgnęliby po typowe dla nich drastyczne metody przesłuchania, gdyby nie to, że do pomieszczenia wpadł inspektor policji. Rektor Mungret College, powiadomiony przez przypadkowego przechodnia o zatrzymaniu trzech jego studentów, zadzwonił do koszar z żądaniem natychmiastowego ich zwolnienia. Black and Tans niechętnie wypuścili swoich więźniów.
18
O postawie życiowej O’Flaherty’ego, a zwłaszcza irlandzkim nacjonalizmie, można dowiedzieć się nieco więcej z eseju, który napisał do „Mungret Journal” w 1921 roku. Tekst ten zdobył nagrodę ufundowaną przez ojca Johna Nicholsona z Laramie w stanie Wyoming w Stanach Zjednoczonych. Ojciec Nicholson przebywał w Europie podczas I wojny światowej, odzyskując siły po ciężkiej chorobie. W Niemczech poznał sir Rogera Casementa i pomógł mu utworzyć Brygadę Irlandzką spośród irlandzkich jeńców wojennych uwięzionych w obozie w Limburgu, którą Casement zamierzał wykorzystać do inwazji na Irlandię u boku jednostek niemieckich. Wstąpiło do niej jednak zaledwie pięćdziesięciu dwóch ochotników i cały projekt upadł. Coroczna nagroda ojca Nicholsona była przeznaczona dla autora najlepszego eseju na temat „ekonomicznej rekonstrukcji Irlandii”. Esej Hugh O’Flaherty’ego nosił tytuł Najlepsze sposoby propagowania kultury irlandzkiej. Definiował on kulturę jako „intelektualny rozwój każdej jednostki w państwie, połączony z wpajaniem czystej miłości do kraju, tak aby naród jako całość odnosił korzyści – moralne, mentalne, fizyczne i materialne”. Domagał się kultury irlandzkojęzycznej (nie anglojęzycznej), apelował o „przyzwoity” irlandzki teatr, muzykę i taniec. Pisał dalej, że „współczesna muzyka grywana w naszych publicznych salach pozbawiona jest ducha. Jej zupełna niezdolność do samodzielnego istnienia dowodzi, jak jest bezużyteczna. Dziś daje przyjemność, ale jutro o niej zapominamy. Muzyka jest degenerująca, ale taniec jest jeszcze bardziej demoralizujący. W niektórych angielskich lokalach nie jest już uznawany za środek rekreacji lub fizycznego rozwoju.
19
Dlatego musimy nauczyć naszych rodaków, by zakazywali tych tańców, które są niechrześcijańskimi wytworami afrykańskich dzikusów”. W Boże Narodzenie 1921 roku O’Flaherty dowiedział się, że został „zaadoptowany” przez wikariat Kapsztadu w Związku Południowej Afryki i zostanie wysłany do Rzymu na studia teologiczne. Przybył do Wiecznego Miasta wkrótce po śmierci papieża Benedykta XV w styczniu 1922 roku, ale na jego losy wpłynęły ostatnie ważne decyzje podjęte przez zmarłego Ojca Świętego. Papież przypuszczalnie bardziej niż innymi problemami zajmował się walką o zachowanie katolicyzmu w różnych odległych miejscach świata, w których powojenne rewolucje ideologiczne oparte na sowieckim modelu prowadziły do tworzenia się rozległych stref ateistycznego materializmu. Zadanie nawracania pogan tradycyjnie wchodziło w zakres działalności Kongregacji Rozkrzewiania Wiary. Do zadania „rekonwersji” (przypominającego XVI-wieczne zmagania kongregacji de Propaganda Fide) papież pragnął świeżych sił – agresywnych, bojowo nastawionych młodych ludzi. Z tego względu zaplanował dogłębną reorganizację kongregacji, a w celu zwalczenia panujących w niej letargu i konserwatyzmu sprowadził monsiniora Angela Roncallego (który później już jako papież przyjął imię Jan XXIII). W tym samym czasie świeża krew napływała do Pontificio Collegio Urbano „de Propaganda Fide” – głównego ośrodka szkoleniowego kongregacji, założonego w roku 1627 przez papieża Urbana VIII w celu zwalczania ówczesnych apostazji i herezji. Właśnie do tego seminarium Kongregacji Rozkrzewiania Wiary wysłano młodego Hugh O’Flaherty’ego, by
20
w gronie mężczyzn z trzydziestu sześciu państw przeszedł przygotowanie do wykonywania misji specjalnych na całym świecie. Przez trzy lata O’Flaherty intensywnie studiował (podczas gdy monsinior Roncalli agitował Europę, próbując pobudzić mężczyzn i kobiety do czynnego wspierania kongregacji modlitwami i pieniędzmi). Dla kogoś, kto w żadnym razie nie należał do błyskotliwych uczniów w szkole średniej, zdobycie dyplomu bakałarza teologii w ciągu zaledwie jednego roku z pewnością było nie lada wyczynem, który musiał wzbudzić zdumienie byłych nauczycieli z Mungret College! O’Flaherty otrzymał święcenia kapłańskie 20 grudnia 1925 roku, a ponieważ jego pobyt w Rzymie był sponsorowany przez wikariat Kapsztadu, spodziewał się wyjazdu na afrykańską misję. Jednak rektor Collegio Urbano monsinior Dini od pewnego czasu miał oko na młodego studenta i O’Flaherty z równie wielkim zdumieniem, co pozostałych stu dwudziestu studentów, dowiedział się, że zostaje od razu mianowany wicerektorem, czyli trzecią osobą w hierarchii władzy w uczelni. Było to wyjątkowo wysokie stanowisko i olbrzymi zaszczyt dla księdza, który miał wówczas zaledwie 28 lat. Został bodaj pierwszym, i na dodatek tak młodym, Irlandczykiem wyznaczonym na jeden z najważniejszych urzędów w Rzymie. Przez następne dwa lata O’Flaherty pracował w Collegio Urbano, przygotowując trzy doktoraty: z teologii na temat natury boskości, w zakresie prawa kanonicznego i w dziedzinie filozofii. W 1934 roku monsinior Dini został mianowany delegatem apostolskim w Egipcie i jako sekretarza zabrał ze sobą swojego protegowanego, który w tym czasie
21
również zyskał honorowy tytuł monsiniora. Jednak Dini nagle zmarł, wobec czego O’Flaherty musiał przejąć obowiązki chargé d’affaires, co też uczynił nader sprawnie. Należał teraz do watykańskiej służby dyplomatycznej i po powrocie do Rzymu na początku 1935 roku został wysłany przez kardynała Pacellego (późniejszego papieża Piusa XII) jako sekretarz delegata apostolskiego do służby w dwóch państwach znajdujących się po sąsiedzku na jednej karaibskiej wyspie – Haiti i Dominikanie. W ciągu spędzonego tam roku O’Flaherty został odznaczony przez prezydentów obu tych republik – władze Haiti wyróżniły go za pomoc głodującym po katastrofalnej powodzi, natomiast władze Dominikany za skuteczny arbitraż w ciągnącym się od lat sporze granicznym pomiędzy tymi dwoma niewielkimi państwami i ostateczne przyczynienie się do ustalenia przebiegu granicy. Podobno to doskonała umiejętność gry w golfa znacząco pomogła mu uzyskać pewne specjalne dyplomatyczne ustępstwa od amerykańskiego admirała – i rzeczywiście byłoby to w stylu O’Flaherty’ego. W 1936 roku watykański wysłannik powrócił do Rzymu, a następnie został wysłany do Czechosłowacji, kraju znajdującego się już w cieniu nazistowskiej swastyki. Nie wiadomo, na czym polegała misja O’Flaherty’ego, trwająca aż do stycznia 1938 roku, ponieważ nigdy nie opowiadał swoim znajomym o tym, co tam robił. Dość jednak powiedzieć, że został nagle wezwany z powrotem do Rzymu i otrzymał nowy przydział – do Świętego Oficjum.
22