nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
„Umysł oszałamia nie tylko nadmiar wina; również przesada we wszystkich pokarmach czyni go chwiejnym i niestałym, pozbawiając go zdolności do pełnej i czystej kontemplacji”3. Jak każdy „demon”, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest zwodnicze, przybiera miłą i na pozór nieszkodliwą postać. Łakomstwo zniewala, obdarzając nas uczuciem przyjemności. Jednak i w tym wypadku wystarczyłoby wyostrzyć wzrok i przyjrzeć się, jaka jest naprawdę ta przyjemność: szybka, ulotna, wcale nie wolna od złego samopoczucia; a wkrótce pozostaje po niej poczucie ociężałości, zmęczenia, osłabienia, mdłości, bolesne zaburzenia trawienia, wzdęcia (por. Syr 31, 20; 37, 30-31). Nie wolno wszakże dać się zwieść koncepcji „zdrowego” odżywiania. Wady, jak widzimy, są to namiętne przywiązania, niezależnie od tego, do jakiego obiektu są skierowane. Ktoś, kto jada tylko otręby, jogurt, soję oraz inne ekologiczne i zdrowe pokarmy, może być niewolnikiem łakomstwa, tak samo jak ktoś zajadający się kiełbasami i ciastkami z kremem. Choć trzeba przyznać, że demon łakomstwa prawie zawsze woli pokarmy mniej zdrowe. 3
Św. Jan Kasjan, Ustawy życia mnichów, V, 6.
22
nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
Wady lubią ukrywać się w przebraniach. Ktoś sądzi, że zwalczył łakomstwo, lecz pożądanie tkwi w nim i przejawia się w inny sposób, nie tak oczywisty. Taki człowiek nieustannie żuje gumę, pije jedną kawę po drugiej, ciągle ssie cukierki, pali papierosy. Powtórzymy: to wszystko raczej nie jest „grzechem”, lecz prawdopodobnie symptomem „choroby”. Wady wymieniają się jedna z drugą. Ktoś nie jest łakomczuchem ani obżartuchem, lecz zamiast tego jest rozpustny, popędliwy, przywiązany do pieniądza, arogancki. Kimś takim również żądzą namiętności, będące podłożem wady, i są bardzo dalekie od wygaśnięcia, nawet jeśli w sposobie odżywiania się człowiek ów wydaje się postępować bez zarzutu. Chcąc uniknąć nagany ze strony świadomości, wady szukają racjonalnych pretekstów: „Dzisiaj miałam przyrządzić mięso i przysmaki, bo przychodzą goście”, „Jutro trzeba kupić słodycze, bo będą dzieci...”. Niewątpliwie godzi się przyjąć gości jak najlepiej, ale jeśli to wzmacnia we mnie oddziaływanie wady, to czy warto? Tak więc, dokonując wyboru pomiędzy dwoma dobrami (zachowaniem gościnności i walką z pożądliwością), trzeba sobie rzec, że skromny posiłek także może świadczyć o gościnności, jeśli towarzyszy mu serdeczne słowo. 23
nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
Tak zwane wady główne mają to do siebie, że rodzą inne wady. Nawyk łakomstwa i obżarstwa powoduje znaczne wydatki i może prowadzić do pożądania pieniędzy, co z kolei staje się powodem nieczułości względem ubogich i zaniechania jałmużny. Może rodzić zainteresowanie nowymi produktami, powodować uzależnienie od reklamy i konsumpcyjnego stylu życia. Może skłaniać do marnotrawienia czasu, który moglibyśmy przeznaczyć na pożyteczniejsze zajęcia. Może zaciemniać umysł i zakłócać koncentrację, oddalając nas również od modlitwy i zdrowych lektur. Przejadanie się może rozpalać lubieżność, sprawiać, że tracimy panowanie nad sobą i stajemy się niezdolni do kierowania sobą również w innych sytuacjach (pokusa cudzołóstwa, zemsty, oszustwa...). Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu można zatem uważać za szkodliwe zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak społecznej. Biorąc to wszystko pod uwagę, postanawiam zwalczać w sobie łakomstwo. Wiadomo jednak, że „niemożliwe jest zwalczenie za jednym zamachem jednej lub wielu namiętności, tak jak niemożliwe jest w jednej chwili ozdrowieć z długiej choroby”4. To prawda, że aby 4
Św. Jan Klimak, Drabina do raju, Rekapitulacja (175).
24
nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
popełniony przez nas grzech został wymazany, wystarczy nasza szczera skrucha przed Bogiem, jednak z wadami jest inaczej. Potrzebna jest długa i ciężka praca, by się ich pozbyć. Pierwszym orężem albo lekarstwem jest asceza, to znaczy wprawianie się w wyrzeczeniu. Tak jak narkoman poddany terapii, zaczynam powstrzymywać się od przedmiotu wady. Chrześcijańska tradycja opracowała liczne praktyki w tej dziedzinie: całkowite powstrzymanie się od jakiegokolwiek pożywienia przez pewien czas (sześć godzin, jeden dzień, trzy dni...); jedzenie wyłącznie o ustalonej porze; powstrzymywanie się od pokarmów ciężkostrawnych i niezbyt zdrowych (na przykład niejedzenie mięsa, mleka i jaj w czasie Wielkiego Postu); zwalczanie łakomstwa przez świadome rezygnowanie z pokarmu, który bardzo smakuje, albo – odwrotnie – świadome wybieranie takiego, który nie smakuje; kończenie posiłku, zanim odczujemy sytość. Te sposoby praktykowania ascezy zostały usystematyzowane w starodawnym kościelnym nauczaniu na temat postu 5. Chociaż na5
Czytelnik zainteresowany tym tematem może sięgnąć do książki D. Tessore, Post, Wydawnictwo Księży Marianów MIC, Warszawa 2008.
25
nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
uczanie to dziś już nie obowiązuje w Kościele katolickim6, to jednak w dalszym ciągu warto się do niego stosować lub przynajmniej praktykować z własnej inicjatywy rozmaite formy wyrzeczenia. Dzięki nim osiągam trzy ważne skutki: odcinam szkodliwe, konkretne konsekwencje nieumiarkowania w jedzeniu i piciu (konsumpcjonizm, marnotrawienie czasu, niszczenie zdrowia); zaczynam uwalniać się od mechanicznego uzależnienia od wady; odtruwam nie tylko ciało, ale i umysł.
6
Mowa o zaleceniach dotyczących różnorodnych, surowych form postu i wyrzeczenia (przyp. red.).
26