ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 16
«W wiernej lampce»
te˝ historia ucieczki Êw. Józefa do Egiptu. Wyrusza w poÊpiechu, nocà, bowiem przyÊni∏ mu si´ anio∏, który rzek∏: „Wstaƒ, weê Dzieci´ i Jego Matk´ i uchodê do Egiptu” (Mt 2, 13). Wydawaç by si´ mog∏o, ˝e tej nocy, gdy Józef ucieka∏ z Maryjà i Dzieci´ciem, pierwszoplanowà postacià by∏ Herod. Losy Êwiata spoczywa∏y jednak w innych r´kach. I kiedy nieprawy w∏adca rozsy∏a∏ swoich ˝o∏nierzy, Bóg nocà przys∏a∏ swojego anio∏a. Dzisiaj, gdy patrzymy na te wydarzenia z dystansu, wiemy, ˝e tamtej nocy najwa˝niejszà postacià nie by∏ Herod Wielki, lecz Józef, cichy i odwa˝ny, trzeêwo myÊlàcy m´˝czyzna, a zarazem marzyciel. A kto wspó∏czeÊnie jest najwa˝niejszà postacià historii? Ewangelia upewnia nas, ˝e losy Êwiata powierzane sà tylko ludziom sprawiedliwym, nie faraonom czy tyO NADZIEI OPOWIADA
16
ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 17
ranom, nie genera∏om lub bogaczom. Âwiat jest w r´kach ludzi takich jak Józef, co to umiejà Êniç, s∏uchaç, z odwagà wyruszyç w drog´ i otoczyç innych opiekà. Nadzieja niezliczonych szeregów tych, co pok∏adajà ufnoÊç w Bogu, w braciach i w sobie samych nie jest spektakularna. Mieszka bowiem w ich sercach, sercach ludzi, o których nie us∏yszycie w wiadomoÊciach telewizyjnych, lecz których dobrze zna Bóg. Sprawiedliwy Józef symbolizuje wszystkich sprawiedliwych ziemi: m´˝czyzn i kobiety, którzy nie wahajà si´ wziàç na swe barki odpowiedzialnoÊci za ˝ycie innych, ich cierpieƒ i ran; symbolizuje ludzi, których nie przera˝ajà trudy i l´ki dzi´ki mi∏oÊci do swoich rodzin. Józef uosabia wreszcie tych wszystkich, którzy nie sk∏adajàc ha∏aÊliwych oÊwiadczeƒ, bezinteresownie robià to, co jest ich powinnoÊcià, w milczeniu i z prostotà. Tych, co to rozumiejà, ˝e „najwa˝niejszym ce-
17
ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 18
lem naszego bycia na Êwiecie jest – jak zauwa˝ył Elias Canetti – troska o ˝ycie” i post´pujà jak trzeêwo myÊlàcy marzyciele, bezbronni, a przecie˝ silniejsi od wszystkich faraonów. Podczas ucieczki Józef otrzyma∏ trzy sny prorocze podobne do tego, który doda∏ mu odwagi, gdy zamierza∏ oddaliç Maryj´ (zob. Mt 1, 20-25). Za ka˝dym razem s∏yszy tylko krótkie ostrze˝enie. Ale Józef, by wyruszyç w drog´ do innego kraju, nie musi wszystkiego rozumieç. Wystarcza mu ma∏y p∏omyk nadziei, zdolny rozjaÊniç ciemnoÊci pierwszej nocy. Ufa, ˝e potem nadejdzie nowy dzieƒ, a z nim powrócà si∏y. Nie potrzebuje te˝ szczegó∏owej mapy. Wystarczy mu pewnoÊç, ˝e towarzyszy im Bóg. Józef wie, ˝e droga, nawet jeÊli biegnie przez Egipt, prowadzi do domu. W noc ucieczki pok∏ada nadziej´ w „obecnoÊci Boga”. Wie, ˝e Êwiatem rzàdzà silniejsi, ˝e Herod zasiada na tronie Êmierci, ˝e ˝ycie to plàtanina dróg, nie-
18
ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 19
bezpieczeƒstw, marzeƒ i bólu wygnania. Wie jednak, ˝e ponad wszystkim jest KtoÊ, kto w swych d∏oniach trzyma niç historii. Bo te˝ nadzieja to oczekiwanie Boga, oczekiwanie, które staje si´ Jego obecnoÊcià. Wiem, ˝e pieniàdz rzàdzi Êwiatem, ale wiem tak˝e, ˝e nie stanowi on sensu ˝ycia. Wiem, ˝e przemoc wyznacza drog´ krwi i kusi swych wielbicieli, ale wiem przy tym, ˝e sprawiedliwi wytyczajà drogi pokoju, a prawi, których sà miliony, budujà mi∏oÊç w swoich rodzinach i poza nimi, nawet jeÊli wszystko wydaje si´ zmierzaç do upadku.
«Siła marzeƒ»
imi´ nadziei. S∏owami I have a dream – „mam marzenie” rozpoczyna∏o si´ najs∏ynniejsze przemówienie Martina Luthera Kinga, który
MARZENIE TO DRUGIE
19
ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 20
urzeczywistni∏ swój sen o wolnoÊci. Wielcy wynalazcy, przywódcy, twórcy i prorocy patrzà na dzieƒ dzisiejszy przez pryzmat marzeƒ o przysz∏oÊci. Nasze ˝ycie jest bowiem tylko dynamicznà syntezà rzeczywistoÊci i marzeƒ. Nadzieja to pi´kny sen. I choç rzeczywistoÊç mu si´ opiera, nie wolno nam z niego rezygnowaç. Mówi si´, ˝e istniejà dwa sposoby „czytania” teraêniejszoÊci. Mo˝na na to, co «teraz», patrzeç z perspektywy przesz∏oÊci lub przysz∏oÊci. Punktem wyjÊcia dla ˝yciodajnej teraêniejszoÊci jest przysz∏oÊç. TeraêniejszoÊç jest bowiem tylko odpowiedzià na wezwanie, które dociera do nas z przysz∏oÊci. Znaczenie, jakie nadajemy przysz∏oÊci, ukazuje ˝ywotnoÊç danego cz∏owieka, rodziny, wspólnoty. Energia ˝yciowa i si∏a cz∏owieka sà wprost proporcjonalne do znaczenia, jakie majà dla niego plany i nadzieje na przysz∏oÊç.
20
ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 21
Przyk∏adem tej ˝ywotnoÊci sà pierwsze wspólnoty chrzeÊcijaƒskie. Ich ˝arliwe i goràce oczekiwanie przysz∏oÊci by∏o nieustajàcym b∏aganiem o rych∏y powrót Jezusa. „Maranatha! Przyjdê, Panie nasz!” (por. 1 Kor 16, 22) – to s∏owa modlitwy o nadejÊcie owego dnia, którego przyspieszenie dopuszcza∏o nawet u˝ycie przemocy. Postawa ta jest dowodem, jak silna nadzieja przenika∏a ˝ycie pierwszych chrzeÊcijan. Przysz∏oÊç ma dwie swoiste cechy: jest odmienna ni˝ teraêniejszoÊç i otwarta. To od nas zale˝y, jak jà zaplanujemy i ukierunkujemy, jak zaznaczymy jej odr´bnoÊç wobec tyranii tego, co nas otacza. Przysz∏oÊç to ró˝norodnoÊç. Bóg to Ten, jak g∏osi Apokalipsa, „Który jest, Który by∏ i Który przychodzi” (Ap 1, 8). Karl Barth utrzymuje, ˝e Bóg jest ca∏kowicie obcy wzgl´dem ludzkiego Êwiata i przychodzi po to, aby „historia sta∏a si´ czymÊ zupe∏nie innym ni˝ jest”.
21
ronchi_targowisko:Layout 1
2/24/16
12:42 PM
Page 22
Âwiat wcià˝ b´dzie nas zadziwiaç, pod warunkiem, ˝e my sami nie zgodzimy si´, by to, co zdarzy∏o si´ wczoraj, nastàpi∏o dzisiaj i mia∏o miejsce tak˝e jutro. Prawdziwi wynalazcy i twórcy ˝ywià si´ pragnieniami, nami´tnoÊcià, tak˝e poezjà. I nawet jeÊli nie ma ich wielu, to – jak trafnie zauwa˝a Primo Mazzolari – „rzeka zaczyna si´ od pierwszej kropli wody, mi∏oÊç od pierwszego spojrzenia, noc od pierwszej gwiazdy, a wiosna od pierwszego kwiatu”.
Wezwanie przyszłoÊci
realizacji Bo˝ych obietnic. Opuszczajàc ten Êwiat, mia∏ tylko jednego syna, którego wczeÊniej gotów by∏ z∏o˝yç Panu w ofierze. Umar∏ w ziemi obiecanej, majàc na w∏asnoÊç tylko ten jej skrawek, na którym znajdowa∏ si´ jego grób. Ten pa-
ABRAHAM NIE DO˚YŁ
22