Wy jesteście światłem świata fragment

Page 1

pragnąć służyć: powołanie do opus dei

przedni rozdział) oraz z pomocą i wsparciem swoich braci i sióstr również należących do Dzieła. To wsparcie wykracza daleko poza to, którego mogą udzielić struktury duszpasterstwa kościelnego (jak na przykład parafie) obciążone wieloma zadaniami i odpowiedzialne za „podstawowe posługi”. Powołanie do Opus Dei pozwala rzeczywiście pójść za Chrystusem bez konieczności porzucania dotychczasowego życia i miejsca w świecie. Ten, kto je otrzymuje, rozumie, że właśnie to miejsce na świecie, ze wszyst184 kimi jego możliwościami i związaną z nim odpowiedzialnością, jest jego drogą i środkiem do służby Bogu, Kościołowi i bliźnim.

specyficzna misja w łonie kościoła podczas ostatniej wieczerzy Jezus w modlitwie do Boskiego Ojca mówi o swoich uczniach: „Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem” (J 17, 18). Misja Jezusa znajduje kontynuację w misji Jego apostołów i Jego Kościoła, w misji uczniów Chrystusa w ogóle, mimo że każdy z nich wypełnia ją w inny sposób i w innych zadaniach. Bóg daje wszystkim chrześcijanom poprzez chrzest światło wiary i Ducha Świętego, który zapala w nas swoją miłość, abyśmy wraz z Nim przemieniali świat. Ważne, by zrozumieć, że Bóg – oprócz tego, że posługuje się różnymi środkami – działa w świecie także


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

poprzez innych ludzi, którym zsyła określone łaski, by zrealizować swój opatrznościowy plan. Bóg jest Panem historii i nieustannie powołuje ludzi do coraz to nowych zadań. W taki sposób, jak pisałem w rozdziale drugim, powołał Noego, Abrahama, Jakuba, któremu dał imię „Izrael”, i Mojżesza. Powołał też sędziów, królów i przede wszystkim proroków (Eliasza, Ezechiela, Izajasza, Jeremiasza, Daniela i wielu innych, aż po Jana Chrzciciela), aby utrzymać swój lud na drodze wierności danym obietnicom. Cały lud Izraela był „ludem kapłań- 185 skim”, miał boskie zadanie, misję podarowania światu Zbawiciela. Wreszcie Bóg powołał Maryję z Nazaretu, aby stać się z Niej i w Niej człowiekiem, a także powołał Józefa z królewskiego rodu Dawida na ziemskiego opiekuna wcielonego Słowa Bożego. A na końcu zgromadził wokół siebie dwunastu apostołów, jak dwanaście plemion Izraela, żeby na nich zbudować swój Kościół. Kościół jest więc nowym Izraelem, narodem Bożym – również „kapłańskim” – Nowego i Wiecznego Przymierza, które zawarł Jezus Chrystus za sprawą ofiarowania własnego życia i przelania własnej krwi. Ten lud Boży jako całość otrzymał misję, specjalne powołanie: być światłem Chrystusa. Bóg nie chce bowiem realizować dzieła zbawienia sam. Pragnie raczej czynić to przy pomocy ludzi, współpracując z nimi, za ich pośrednictwem. Można powiedzieć nawet więcej:


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

Bóg sam stał się człowiekiem, aby nas zbawić i tym samym położyć podwaliny pod swój Kościół. Misja Jezusa kontynuowana jest przez apostołów i Kościół, który spoczywa na fundamencie apostołów. Już w dniu Zmartwychwstania Pańskiego, gdy Jezus ukazał się swoim apostołom, rzekł im: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. [...] Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 21-23). 186 Powołanie apostołów to wzór każdego powołania w łonie Kościoła. W nim pierwotne powołanie otrzymane na chrzcie uzyskuje bardziej konkretny rys lub, jak kto woli, zostaje skierowane ku bardziej intensywnemu ofiarowaniu własnego życia. Trzeba jednak zrozumieć, że nie dzieje się to po to, by kogoś wyróżnić czy uprzywilejować, lecz by dzięki temu powołaniu urzeczywistniał się boski plan zbawienia wszystkich ludzi. Bóg w swojej miłości powołuje niektórych, aby służyli ogółowi, i udziela im do tego szczególnych łask. Odpowiedzieć na powołanie do Opus Dei, gdy się je „dostrzega”, jest aktem wspaniałomyślności w służbie chrześcijanom i Kościołowi. Powołany oddaje całe życie w ręce Boga i powierza się działaniu Jego łaski, aby wypełnić obowiązek właściwy chrześcijaninowi, a zarazem zwykłemu obywatelowi: obowiązek służenia wszystkim duszom. On wie, że jest „drugim Chrystusem”,


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

„samym Chrystusem” i prawdziwym apostołem, który uobecnia Jezusa w świecie, nie przestając jednak być jak inni. To oddanie własnego życia jest wewnętrznym aktem, który oznacza też podjęcie pewnych zobowiązań dotyczących osobistego życia duchowego i formacji chrześcijańskiej. W Opus Dei potrzebna jest wewnętrzna gotowość do ciągłego podejmowania nauki przez całe życie i do przyjmowania pomocy, żeby wzrastać w miłości do Boga, móc być apostołem Chrystusa, żyć na tym świecie i przyno- 187 sić owoce. Od tych, których Bóg powołuje do Opus Dei, wymaga On więcej, ale także więcej oni otrzymują. Wraz z powołaniem Bóg daje im wszystko, czego potrzebują, aby inni mogli korzystać z pełni ich życia duchowego, ich więzi z Chrystusem i ich głębokiej i rzetelnej znajomości wiary katolickiej – mają oni bowiem dawać bliźnim to, co otrzymali od Boga ze względu na swoje powołanie. W konsekwencji motywem przyłączenia się do Opus Dei nie może być egocentryczne poszukiwanie osobistej świętości – co wcale nie jest chrześcijańskie – ale głębokie pragnienie służenia innym. Tylko to może uzasadnić przyjęcie przez kogoś powołania, któremu później pozostanie wierny. Modlitwa Jezusa za uczniów podczas Ostatniej Wieczerzy zawiera znamienne zdanie: „A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17, 19). Jezus


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

oddaje swoje życie w ręce Boskiego Ojca i pragnie we wszystkim spełnić Jego wolę, „uświęcając się”, aby i Jego uczniowie „zostali uświęceni w prawdzie”. Ta postawa określa życie Kościoła: oddać życie za braci, być światłem, aby wszyscy byli światłem, realizować apostolstwo, które pochodzi z głębokiej jedności każdego z nas z Bogiem. „Musisz być «Bożym człowiekiem», człowiekiem życia wewnętrznego, człowiekiem modlitwy i poświęcenia. – Twoje apostolstwo winno być wylewaniem się nadmiaru życia we188 wnętrznego”1. Bóg pragnie mieć niektórych z nas bliżej, aby przez nich móc przyciągnąć do siebie wszystkich. Pragnie w swoim Kościele Opus Dei, aby pośród zwyczajnych chrześcijan byli też tacy, którzy podążają za Nim w szczególnej bliskości. W ten sposób będą oni mogli „poderwać” innych chrześcijan, pomóc im odkryć na nowo chrześcijańskie powołanie i potraktować je na serio. A wówczas przestaną wreszcie myśleć, że świętość i apostolstwo to zadania tylko dla kościelnych „zawodowców”, takich jak księża i zakonnicy. Opus Dei istnieje więc po to, aby przypominać zwykłym chrześcijanom, że powołanie do świętości i apostolstwa dotyczy wszystkich wiernych bez wyjątku i że codzienna praca zawodowa jest drogą i środkiem do świętości. Dlatego jest to powołanie powszechne, co uroczyście 1

Droga, 961, dz. cyt.


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

stwierdził Sobór Watykański II w 1964 roku, potwierdzając tym samym to, co przepowiadał św. Josemaría od 1928 roku wbrew powszechnie panującym poglądom. W Konstytucji apostolskiej Ut sit z 1982 roku Ojciec Święty zapisał, że św. Josemaría założył Opus Dei „pod wpływem natchnienia Bożego”2. Wraz z erygowaniem Opus Dei jako prałatury personalnej Papież wyznaczył Dziełu miejsce w Kościele zgodne z jego naturą.3 2

Jan Paweł II, Konstytucja apostolska Ut sit z 28 listopada 1982 roku [online], http://www.pl.josemaría escriva.info/artykul/konstytucja-apostolska-5c22utsit5c22 [dostęp: 26 listopada 2010 roku]. 3 Dla zainteresowanych szczegółami prawno-kanonicznymi wyjaśniam, że prałatura personalna jest czymś w rodzaju diecezji (lub biskupstwa) kierowanej przez biskupa, lecz jednocześnie występuje między nimi wiele różnic. Diecezje bądź biskupstwa zajmują geograficznie wyznaczone terytorium i w zasadzie to je określa. Definiuje się je zatem nie ze względu na specyficzne zadania w Kościele, ale ze względu na misję Kościoła katolickiego jako takiego. W rzeczywistości bowiem diecezja kierowana przez biskupa to cały powszechny katolicki Kościół, reprezentowany na konkretnym, jasno wydzielonym obszarze (jest to Kościół lokalny). Ma on za zadanie sprawować opiekę duszpasterską nad wiernymi (przez parafie), czyli zapewnić „podstawowe posługi” religijne (chrzest, Komunia święta, głoszenie słowa Bożego, udzielanie sakramentu małżeństwa, pogrzeby, nauczanie wiary – czyli „katechezy” – przede wszystkim skierowane do dzieci i młodzieży, a także troska o biednych, chorych i potrzebujących oraz tym podobne). Kolegium biskupów, w jedności z biskupem Rzymu, tworzy – mówiąc najprościej – najwyższą strukturę zarządzającą w hierarchii Kościoła katolickiego.

189


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

Opus Dei jako prałatura personalna, a tym samym element istniejącej na całym świecie struktury hierarchicznej Kościoła katolickiego, podlega bezpośrednio Stolicy Apostolskiej w Rzymie i ma specyficzne zadanie: służąc poszczególnym Kościołom lokalnym (diecezjom), szerzyć wśród ludzi wszystkich warstw społecznych i narodów świadomość powszechnego powołania do świętości, zwłaszcza zaś uświadamiać im – co jest podstawową ideą – że zwyczajna praca zawodowa jest drogą do świętości 190 i apostolstwa. Przez beatyfikację i kanonizację założyciela Opus Dei, dokonaną przez papieża Jana Pawła II w latach 1992 i 2002, Kościół jasno potwierdził nadprzyrodzony charakter powstania Opus Dei, pieczętując tym jego ist

Do zadań prałatury personalnej – myślę tu o Prałaturze Opus Dei – należy również opieka duszpasterska nad wiernymi, tym samym stanowi ona część hierarchii kościelnej. Nie jest jednak definiowana terytorialnie, lecz przez osoby, które do niej należą. Każdy chrześcijanin należący do jakiejś diecezji może również dodatkowo należeć do prałatury personalnej, a mówiąc inaczej, prałatura personalna może działać na terenie określonej diecezji. Ponadto prałat takiej prałatury (który może, ale nie musi być biskupem) ma w swojej kompetencji tylko takie sprawy, które specyficznie należą do zadań prałatury, czyli nie są to „podstawowe posługi” religijne. Prałatura personalna jest w stosunku do diecezji komplementarna i działa na podstawie określonych dla niej zadań pastoralnych. Świeccy, którzy należą do Prałatury Opus Dei, podlegają odpowiedniemu biskupowi diecezjalnemu dokładnie w taki sam sposób i w tym samym zakresie co inni wierni.


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

nienie. „Wznosić świat ku Bogu i zmieniać go od wewnątrz to właśnie jest ideał, jaki wam ukazuje święty założyciel” – powiedział papież Jan Paweł II 6 października 2002 roku na placu Św. Piotra w Rzymie w homilii z okazji kanonizacji Josemaríi Escrivy i dodał: Podążając jego śladami, uświadamiajcie wszystkim ludziom, bez względu na rasę, stan społeczny, kulturę i wiek, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości. Przede wszystkim starajcie się o to, byście wy sami byli święci, zachowując ewangeliczną postawę pokory i służby, zawierzając się opatrzności Bożej i nieustannie wsłuchując się w głos Ducha Świętego. W ten sposób będziecie „solą ziemi” (Mt 5, 13) i zajaśnieje „wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16).4

Czy to miałoby oznaczać, że aby być dobrym chrześcijaninem, trzeba należeć do Opus Dei? Oczywiście, że nie! Jednak zajmijmy się przez chwilę sformułowaniem „być dobrym chrześcijaninem”. Myślę, że wiele osób, które mówią o „dobrych chrześcijanach”, nie do końca wie, o czym mówi. Dobry chrześcijanin to ktoś, kto 4

Jan Paweł II, Tajemnica świętości i apostolstwa, homilia wygłoszona podczas Mszy świętej kanonizacyjnej na Placu św. Piotra, 6 października 2002 roku, „L’Osservatore Romano” 12(248)/2002, s. 23.

191


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

postępuje – a raczej ze wszystkich sił stara się postępować – tak jak naucza i nakazuje Jezus w Ewangelii, czyli żyje tak, jak niegdyś żył sam Jezus. „Tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 34-35). Miarą naszej miłości bliźniego jest więc miłość Chrystusa do nas. Znajdujemy tę miarę w życiu samego Jezusa. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. 192 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 12-13). „Oddać życie za przyjaciół swoich” to istota chrześcijańskiego powołania. Niemniej wiele osób (na pewno nie wszyscy, ale ze mną tak było) odkrywa, kim powinien być „dobry chrześcijanin”, dopiero kiedy poznaje Opus Dei i w końcu decyduje się odpowiedzieć na zaproszenie Pana, by służyć Mu w ten sposób. Można więc śmiało powiedzieć, że kiedy ktoś przystępuje do Opus Dei, ma już w sobie pragnienie bycia „dobrym chrześcijaninem”, poważnego traktowania swojego chrześcijaństwa i zachowywania gotowości, by „oddać życie za przyjaciół swoich”. Innego powodu nie ma i być nie może. Ale to nie znaczy, że każdy, kto chce być dobrym chrześcijaninem, musi wstąpić do Opus Dei, ani że poza Dziełem nie można być dobrym chrześcijaninem! Byłby to bezsensowny pomysł, choćby dlatego, że w ło-


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

nie Kościoła istnieje wiele dróg prowadzących do świętości oraz wiele sposobów naśladowania Chrystusa. Ponadto przecież wszystko zależy od łaski Boga i Jego konkretnej woli. Bóg może udzielić łaski każdemu, gdziekolwiek żyje, nawet jeśli nie idzie drogą określonego powołania wewnątrz Kościoła. Z reguły jednak dopuszcza w określonych momentach historii do powstania pewnych „charyzmatów”, to znaczy udziela pewnym ludziom szczególnych darów łaski, aby z ich pomocą urzeczywistnić swoje zamiary. Specyficzny charyzmat Opus Dei polega na 193 udzielaniu jego członkom szczególnego boskiego światła, dzięki któremu mogą głębiej zrozumieć sens i zakres powołania chrzcielnego, czyli podstawowego chrześcijańskiego powołania, a zarazem lepiej pomagać tym, którzy są zanurzeni w troskach tego świata, w odnajdywaniu świętości i podejmowaniu własnej chrześcijańskiej misji apostolskiej w najzwyklejszych okolicznościach życia. Tym charyzmatem Bóg obdarza pojedynczych, konkretnych ludzi dla korzyści ogółu chrześcijan i Kościoła. Celem Opus Dei nie jest „zwerbowanie” do swoich szeregów możliwie jak największej liczby katolików, lecz doprowadzenie do tego, by wszyscy katolicy, a wręcz wszyscy chrześcijanie, uświadomili sobie wynikające z ich chrztu powołanie i odpowiedzialność. Innymi słowy: Opus Dei istnieje po to, aby pomóc zwyczajnym chrześcijanom, zanurzonym w sprawy tego świata – świeckim


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

wiernym – żyć prawdziwie po chrześcijańsku i być „światłem świata”. Opus Dei dąży do rozlania pośród chrześcijan tego specyficznego ducha, który wypływa z Ewangelii (o czym już była mowa w rozdziale trzecim), a polega na tym, by w codziennej pracy zawodowej odnajdywać jedność z Chrystusem i żyć jako dziecko Boże. Jednocześnie duch ten sprawia, że dusza kapłańska i mentalność świecka współdziałają w nas w rzeczywistości codziennego życia, rozsiewając wokół pokój 194 i radość. Wówczas przyczyniamy się do tego, że ludzie zaczynają się rozumieć i kochać, w społeczeństwie zwycięża sprawiedliwość i solidarność, a wszyscy dążą do współżycia w pokoju i poszanowaniu osobistej wolności. Powołanie do Opus Dei zasiewa w duszy wewnętrzny impuls do poszukiwania w praktyce codziennego życia coraz to nowych form realizacji powszechnego powołania chrześcijańskiego i służby innym z odnowionym oddaniem i świeżym pragnieniem służenia. Aby jednak nikt nie czuł się osamotniony w swoich wysiłkach, każdy ze strony Opus Dei otrzymuje nieustanne wsparcie duchowe i ciągłą formację. Ostatecznie powołanie przygotowuje do tego, by każdy stał się Opus Dei. Dzieło nie jest abstrakcyjną instytucją, tworzą ją konkretni ludzi: Opus Dei są wszystkie osoby, które idą za tym powołaniem. Być Opus Dei oznacza przyjąć i realizować we własnym życiu to szczególne zobo-


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

wiązanie Kościoła – misję rozjaśniania wszystkich dróg na ziemi „światłem wiary i miłości”5. Jeszcze raz wyraźnie podkreślam, że powołanie do Opus Dei „ożywia” powołanie chrześcijańskie, które już się otrzymało. Należeć do Dzieła oznacza realizację tego powołania w specyficzny sposób, w specyficznym duchu (zob. rozdział trzeci) i z pomocą specjalnych duchowych środków (zob. rozdział szósty) w służbie całemu Kościołowi katolickiemu. Członkowie Opus Dei to zwyczajni wierni w swoich diecezjach. Nie są na „etatach” Kościoła ani nie są 195 „zaangażowanymi świeckimi” czy „świeckimi w służbie Kościoła”. Członkowie Prałatury nie tworzą wewnątrzkościelnej „grupy” ani też Opus Dei nie jest „ruchem” religijnym. Jest prałaturą, a dokładniej: prałaturą personalną. Jej członkowie nie są zakonnikami ani nie działają na polecenie jakiejś wspólnoty duchowej. W wolności i osobistej odpowiedzialności podejmują i wypełniają swoje obowiązki w zawodowe i rodzinne, korzystając z należnych im praw obywatelskich, tak jak cała reszta obywateli. Opus Dei udziela im duchowego wsparcia i daje konieczną formację (zob. rozdział szósty). „Dzieła korporacyjne” Opus Dei, czyli instytucje, nad którymi Prałatura Opus Dei roztacza duchową opiekę w dziedzinie oświatowej i społecznej, zawsze z intencją apostolską, nie są 5

Zob. Droga, 1, dz. cyt.


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

instytucjami kościelnymi. Są to raczej inicjatywy członków Dzieła, którzy korzystają ze swoich praw obywatelskich i współpracy z innymi ludźmi, często niekatolikami i niechrześcijanami, powołując do życia szkoły, uniwersytety, akademiki, kluby młodzieżowe, ambulatoria medyczne, centra kształcenia zawodowego i tym podobne. Te konkretne dzieła wspólnego apostolstwa wraz z inicjatywami innych obywateli przyczyniają się do rozwoju i wzbogacenia społeczeństw, w których powstają, tym 196 bardziej że w wielu przypadkach odpowiadają na specyficzne lub wręcz podstawowe potrzeby danej społeczności lokalnej czy grupy społecznej. Z prawnego punktu widzenia ich struktury odpowiadają strukturom podobnych instytucji świeckich, które już istnieją na danym obszarze czy w konkretnym kraju. Instytucje te finansują się z własnej działalności, ze składek korzystających z nich osób lub z dotacji sponsorów i darowizn przyjaciół czy mecenasów. Do Opus Dei zgłaszają się rozmaici ludzie. Obok sumiennych parafian, regularnie chodzących do kościoła, zdarzają się również tacy, którzy wcześniej byli raczej „letnimi” katolikami i nie praktykowali nazbyt żarliwie swojej wiary, a nawet tacy, którzy trzymali się z dala od Kościoła, ale pociągnął ich ideał służby innym ludziom i społeczeństwu oraz pomysł umiłowania Boga poprzez pracę zawodową. Wielu z nich ma zamiar założenia własnej rodziny albo już to


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

zrobiło; przychodzi też wielu młodych, nawet bardzo młodych ludzi, którzy odkryli w Opus Dei wielką ideę i są gotowi poświęcić jej całe życie. Zwykle są to osoby, którym nigdy nie przyszłoby na myśl powołanie do służby w Kościele w charakterze życia zakonnego czy kapłańskiego, lecz zobaczyli, że Bóg pragnie nadać nowy nadprzyrodzony wymiar ich zwyczajnemu życiu i codziennej pracy, przemieniając je w drogę do świętości, apostolstwo i skuteczną służbę Kościołowi. Powołanie do Opus Dei zasadza się wyłącznie na fundamencie powołania chrzciel- 197 nego i realiów zwyczajnego życia. Powołanie do Opus Dei zawiera w sobie specyficzną misję, zadanie. To, co dotyczy generalnie wszystkich chrześcijan i Kościoła, dotyczy również w szczególnym stopniu tych, których Pan powołuje do Opus Dei: „Miej na uwadze, mój synu, że nie jesteś tylko człowiekiem, który łączy się z innymi, aby czynić coś dobrego. To dużo, ale to... niewiele. – Jesteś Apostołem, który spełnia bezwzględny rozkaz Chrystusowy”6. Ten Chrystusowy nakaz polega właśnie na tym, by pomagać otwierać „Boskie drogi na ziemi”, czynić zwyczajne życie realną i rozpoznawalną drogą do świętości, tak jak wyrąbuje się przesiekę w lesie, aby ci, którzy idą za nami, mogli łatwiej i bezpieczniej dotrzeć do celu.

6

Droga, 942, dz. cyt.


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

Jeśli wobec możliwości powołania do Opus Dei rodzą się w kimś wątpliwości, czy rzeczywiście warto przyłączyć się do Dzieła, aby być dobrym chrześcijaninem, ten prawdopodobnie nie czuje w sobie wezwania, by pójść tą drogą. Ale może zdarzyć się i tak, że te wątpliwości są tylko wymówką lub próbą wymigania się od Bożego powołania. Ktoś może obawiać się, że zanadto skomplikuje mu to życie albo że nie rozważył do końca takiego całkowitego oddania się Bogu, które wydaje mu się jakby wystawieniem Mu 198 czeku in blanco. Ale może też taki człowiek ma w sobie za mało pokory i dostrzega tylko własne niewygody, a nie widzi dobroci i wszechmocy Boga. W każdym razie wobec powołania do Opus Dei pytanie: „czy nie można tak po prostu być dobrym chrześcijaninem?”, ma niewiele sensu. To tak jakby mężczyzna, mający poślubić ukochaną kobietę, pytał sam siebie, czy nie byłby szczęśliwszy z inną kobietą albo gdyby w ogóle się nie żenił. Z całą pewnością jest to źle postawione pytanie. Tak samo jest z powołaniem – wszystko zależy od tego, czego Bóg oczekuje od konkretnego człowieka. Kiedy Bóg powołuje chrześcijanina na konkretną drogę, to ta droga jest jego drogą, nawet jeśli obok istnieje wiele innych, na pozór lepszych. Należeć do Opus Dei oznacza oddać się do dyspozycji bliźnim, przede wszystkim chrześcijanom, aby pomagać im w odkrywaniu głębi


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

i wymagań chrześcijańskiego powołania oraz realizowaniu ich chrześcijaństwa pośród zwyczajnego życia w świecie. W ten sposób skutecznie współpracujemy w dziele przemiany świata, napełniając go od wewnątrz Duchem Chrystusa i kształtując dzięki działaniu Ducha Świętego z zadziwiającą skutecznością na zasadzie efektu multiplikacji. Poprzez niepozorność normalnego życia uczestniczymy w wielkiej przemianie świata, aby ludzie mogli się wzajemnie kochać i wspólnie żyć w pokoju, by było mniej cierpień i niesprawiedliwości, a balsam miłości Chrystu- 199 sa i jego zbawczej mocy sięgał aż po najgłębsze zakamarki ludzkich społeczności. Pomagamy ludziom napełniać ich codzienny trud wielkością miłości Boga i rozumieć, że w zjednoczeniu z Chrystusem urzeczywistnia się w ich zwyczajnym życiu Jego zbawcze dzieło i misja Jego Kościoła: jednoczymy ludzi z Bogiem, a tym samym prowadzimy ich ku jedności pomiędzy sobą.7 Ale uwaga! Opus Dei nie jest czymś takim jak stowarzyszenie, w którym się po prostu „działa” albo do którego się zapisuje i płaci regularnie składki członkowskie. Jest wezwaniem Boga do oddania Mu całego życia w służbie temu zadaniu: tym samym oznacza całkowite powierzenie się Bogu. Nasze zwyczajne życie w świecie 7

Zob. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, nr 1, w: Konstytucje, dekrety, deklaracje, dz. cyt., s.104.


pragnąć służyć: powołanie do opus dei

ma stać się ofiarą miłą Bogu. Chodzi o to, by własną pozycję w świecie, życie w kręgu rodziny z jego obowiązkami, zadaniami, cierpieniami i radościami, a także własne „powołanie zawodowe”, a w przypadku uczniów i studentów naukę, uczynić integralnym składnikiem naszego chrześcijańskiego powołania. Bycie chrześcijaninem „w jednym kawałku” przypomina sytuację Jezusa, który był cieślą i Synem Bożym, doskonałym człowiekiem i doskonałym Bogiem, w jedności osób Boskich. W ten sposób każda 200 ludzka aktywność staje się jednocześnie działaniem boskim, nadprzyrodzonym i zbawczym. Młodym ludziom, studentom, Założyciel Opus Dei mówi: „Godzina nauki w życiu nowoczesnego apostoła jest godziną modlitwy”8. Chodzi więc o to, byśmy we wszystkim i ponad wszystko dążyli do umiłowania Boga i ożywiani tą miłością stawali się światłem świata, „zaczynem” pośród całej wspólnoty chrześcijan.

oddać życie za innych każdy, choćby tylko rozpatrując możliwość powołania do Opus Dei, może zapytać: „Dlaczego właśnie ja?”. Jest to tajemnica Boskiego 8

Droga, 335, dz. cyt.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.