4 minute read
Wizyta u dostawców Mlekpolu – str
Hodowla krów jako pomysł na ciekawe i pełne pasji życie Agnieszki i Kamila Tekień z miejscowości Owieczki w pow. monieckim
Życie mlekiem płynie
Advertisement
O tym jak wielką satysfakcję czerpią z pracy w rolnictwie, o sąsiedzkiej pomocy i radości z rodzinnego, wielopokoleniowego zarządzania biznesem – rozmawiamy z Agnieszką i Kamilem Tekień z gm. Goniądz.
Początki ich gospodarowania miały typowy, jak to bywa na Podlasiu, przebieg. Po rodzicach pana Kamila, w maju 2016r., przejęli oni ziemię i zwierzęta. Powierzchniowo gospodarstwo liczyło wtedy 40 ha, z czego 7 ha dzierżawili. – Od kiedy pamiętam nasza rodzina zajmowała się hodowlą krów mlecznych – sięga myślami wstecz właściciel. – Było to tradycyjne gospodarstwo, jakie nie jeden z nas wspomina z dzieciństwa.
Bydło trzymano w oborze uwięziowej, przystosowanej na 30 krów. Seniorzy rodu: Lucyna i Kazimierz mają trzech synów. Jednak to pan Kamil z trójki rodzeństwa postanowił zostać na wsi i kontynuować to, co zaczęli jego przodkowie. Ukończył on co prawda technikum informatyczne i studia mechaniczne, kierunki, które nie koniecznie kojarzą się z rolnictwem. Sam jednak przyznaje, że od dziecka fascynował się pracą na roli i przy zwierzętach. Przyglądał się wszystkiemu co działo się na gospodarce, uczył się obserwując i pomagając w obowiązkach. Tak zdobył umiejętności, które służą mu teraz, gdy gospodaruje na swoim. Chociaż wciąż, zawsze może liczyć na pomoc i dobrą radę rodziców.
Gdy przyszedł odpowiedni czas, przepisano na niego gospodarstwo według zasad programu unijnego – Młody rolnik. Zastrzyk gotówki, który pan Kamil otrzymał w ramach środków z dofinansowania, pomógł mu rozwinąć skrzydła i rozpocząć wprowadzanie zmian. Najważniejszą inwestycją, już jego samodzielną, była budowa
|Agnieszka i Kamil Tekień od 2015 r. gospodarstwo prowadzą wspólnie. Ich stado liczy 120 sztuk, z czego 70 to krowy dojne. Stado jest pod oceną PFHBiPM
C.D. NA STR. 6
C.D. ZE STR. 4
nowoczesnej obory. Na potrzeby hodowli zwiększył również obszar uprawianej ziemi. Obecnie użytkuje prawie 70 ha. 25 ha to użytki zielone, wszystko na gruntach ornych. Ponadto obsiewa 30 ha kukurydzą, z czego 10 ha przeznaczone jest na ziarno (które sprzedaje). Pozostałe ok. 20 ha to zboże: pszenżyto i owies, które wykorzystuje na paszę.
Podczas żniw korzysta z usługowego koszenia kukurydzy. Jeśli chodzi o resztę prac polowych, to pan Kamil opowiada nam o nietypowym (jak na współczesną wieś) systemie współpracy sąsiedzkiej, którą praktykuje i jak twierdzi, zaoszczędza mu czas. A jak wiadomo... czas to pieniądz. – Mam kombajn zbożowy, którym pomagam sąsiadowi podczas koszenia zbóż, a on w zamian swoim sprzętem sieje mi kukurydzę i zbiera przyczepą samozbierającą sianokiszonkę – wymienia zalety stworzonego ekosystemu z sąsiadem. Pan Kamil podkreśla, że rozwiązuje to również problem braku pracowników podczas sianokosów: – Jedna osoba tego po prostu nie ogarnie. A we dwójkę, pomagając sobie dajemy radę i jest nam lżej.
Ponadto, takie rozwiązanie jest bardzo sprytne z finansowego punktu widzenia. Kupno maszyny z górnej półki jest kosztowne i mało rentowne, jeśli użytkuje je tylko jedno gospodarstwo. Natomiast „spółka” zmienia zupełnie postać rzeczy i wszystko lepiej się kalkuluje. W parku maszynowym państwa Tekień są jeszcze m.in. cztery ciągniki i wóz paszowy. Kolejnym planowanym zakupem jest przystawka kukurydziana do kombajnu, by zupełnie przestać korzystać z usług rolniczych.
Współpracę z spółdzielnią Mlekpol rozpoczął ojciec pana Kamila, pod koniec lat 80. – To były czasy regionalizacji – właściciel opisuje reguły skupu w tamtych czasach. – Mieszkaliśmy na terenie województwa łomżyńskiego i tam też musieliśmy zdawać mleko.
I tak to się zaczęło. Młodzi kontynuują współpracę do dziś. Zadecydowali, że chociaż zasady się zmieniły i mleko można zdawać w dowolnej mleczarni, to oni pozostaną wierni Mlekpolowi. – Jest dobrze – mówią zgodnie z pozytywnym nastawieniem. – Nie ma co narzekać. Chociaż trzeba przyznać, że spółdzielnia stawia wysokie wymagania. A ceny? Wiadomo, zawsze mogłoby być lepiej – dodają z uśmiechem.
To, czym się zajmują, to nie tylko ich praca, ale również pasja. I wszystkiego na pieniądze przeliczyć się nie da. Odnajdują w tym sens i energię do działania. Szczególnie w dzisiejszych, trudnych czasach, gdy za granicami naszego kraju toczy się wojna. Są przekonani, że rolnictwo jest fundamentem mocnej, polskiej przyszłości. Cieszy ich, że są częścią tak ważnego szczebla gospodarki naszego kraju, że ich wysiłek dostarcza do domostw zdrowego pożywienia. Widzą w tym również stabilną przyszłość dla swojej rodziny.
Ponadto opanowali oni już fach hodowli krów mlecznych do tego stopnia, że wysoko stawiane przez Mlekpol poprzeczki ich nie przerażają. Wręcz przeciwnie, mobilizują ich do pracy i zachęcają do rozwoju. Chwalą sobie tę współpracę i stabilne ceny. Wiedzą czego mogą się spodziewać, a to zdecydowanie, pomaga w planowaniu i inwestowaniu. Takie warunki sprawiają, że mają czas i siły na to co najważniejsze. A mowa tu o dwójce dzieci: trzyletnim Albercie i siedmioletniej Amelce. To oni są oczkiem w głowie państwa Tekień. Największą satysfakcję nasi rozmówcy, czerpią z widoku zdrowo rosnących, zadowolonych pociech. Radości w sercu dostarcza fakt, że nowe pokolenie jest zainteresowane gospodarstwem. A jakie plany na przyszłość? – Zobaczymy co życie pokaże – odpowiadają z uśmiechem.
Na pewno zamierzają się w dalszym ciągu rozwijać. Za cel stawiają raczej jakość, a nie ilość. Ze względu na brak pracowników, większe ilość bydła mlecznego byłyby zbyt pracochłonne w utrzymaniu. Poprzez wprowadzane udoskonaleń technicznych, dążą do zminimalizowania nakładu pracy.
|– Staramy się spełniać wymagania stawiane przez Mlekpol – mówią gospodarze. – Komórki somatyczne i bakterie „trzymamy” na najniższym poziomie. Pozytywnie wypadła kontrola pasz pod kątem zawartości gmo. Doimy w hali udojowej typu rybia ość, 2x5. | Nowa obora została oddana do użytku w lipcu 2019 r. Jest to budynek o wymiarach 25x36 m plus agniesZka tokajUk pomieszczenie na zbirornik 11x7 m, typu wolnostanowiskowego, bezściołowy na rusztach, na 85 sztuk. Zdjęcia. BarBara klem