3 minute read

Q Sekretarz stanu o podlaskim rolnictwie str

Z Lechem Antonim Kołakowskim, sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozmawia Agnieszka Tokajuk

Rolnictwo to patriotyzm

Advertisement

– Jesteśmy na wiosennej konferencji pt. „Kukurydza ziarnem przyszłości” w Wysokiem Mazowieckiem. Słuchaczy cała sala, za chwilę zaczniemy kolejny sezon prac polowych. Staramy się skupiać na tematach rolniczych, ale nie sposób nie myśleć o toczącej się obok nas wojnie. Jakie słowa otuchy, co powiedziałby Pan podlaskim rolnikom, w tej trudnej sytuacji?

– Chciałbym podziękować za ich pracę i trud. Za wytrwałość, miłość do ojczyzny i do ziemi. Zawsze powtarzam, że rolnictwo jest najważniejszą dziedziną gospodarczą w Polsce. Mimo wszystko, w tej trudnej sytuacji, kiedy z Ukrainy uciekają miliony uchodźców, należy zauważyć wielką szansę dla polskiego rolnictwa. Rolą polskiego rządu oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest zabezpieczenie bezpieczeństwa żywnościowego Polski i Polaków. Tu w szczególności, jako mieszkaniec i jako poseł województwa podlaskiego widzę, że nasze rolnictwo jest liderem w Polsce i Europie. Mam na myśli głównie produkcję mleka. Dalsze aktywizowanie produkcji rolniczej, ma służyć bezpieczeństwu ekonomicznemu rolników i stabilności ich gospodarstw.

– Jaką pomoc rolnikom oferuje rząd?

– Resort rolnictwa dedykuje kilka nowych programów, które mają uwzmocnić produkcję mleka i zwiększyć, a właściwie odbudować, produkcję trzody chlewnej. Mam nadzieję, że najbliższe miesiące pozwolą uporać się z afrykańskim pomorem świń, który spustoszył polskie stada. Wsparcie dotyczy także innych dziedzin związanych z produkcją zwierzęcą. Rząd będzie stabilizować rynki rolne. I tutaj chcę jeszcze raz podkreślić szanse polskiego rolnictwa, które tkwią w produkcji mleka i mięsa. Odbudowa trzody, bydło mięsne, drób – to nasza szansa na zaspokojenie rynków hurtowych, jak również na eksport. W najbliższym czasie będą wysyłane polskie misje gospodarcze do Wietnamu, Singapuru, na teren Afryki Północnej, Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu. Są tam bardzo bogate rynki, które chętnie kupią polską żywność, w szczególności mięso. Przypomnę, że rok 2021 był rekordowym w eksporcie polskiej żywności. Wyeksportowaliśmy produkty na ponad 40 mld euro. Myślę, że rok bieżący będzie utrzymany przynajmniej na tym samym poziomie. Polska żywność jakościowo jest bardzo dobra. Jest pożądana na terenie państw Unii Europejskiej, gdzie eksport stanowił 73%.

Zwiększyliśmy dopłaty, do 102% średniej europejskiej, dla gospodarstw, do 30 ha. To rozwiązanie wspiera mniejszych rolników. Nie może być tak, że w UE są tak wielkie dysproporcje w dopłatach. Chcemy stworzyć pomoc finansową wobec wysokich cen nawozów. Jeżeli uzyskamy pozytywną zgodę Komisji Europejskiej, rolnicy otrzymają dopłaty (łącznie 3.9 mld zł)– tzw. dopłatę drożyźnianą do nawozów – w przeliczeniu na jeden ha.

Przyjmowanych jest szereg ustaw, m.in. o rolniczym handlu detalicznym, dająca możliwość handlu bez komplikujących przepisów prawnych. Skrócenie łańcucha dostaw z pola do stołu, wprowadzenie możliwości handlu bez opłat na terenie gmin. Przypomnę, że od 1 stycznia br., samorządy zobowiązane są zagwarantować rolnikom bezpłatnie miejsca na targowiskach w piątki i w soboty. Mieszkańcy miast mogą kupować tam tanią i zdrową polską żywność.

– Czy są już jakieś odpowiedzi rządu na postulaty Podlaskiego Porozumienia Rolniczego, które zaprezentowano podczas spotkania w Podlaskiej Izbie Rolniczej pod koniec lutego?

– Pochylamy się nad wszelkimi postulatami izb rolnych. Wychodzimy temu naprzeciw, ale sam resort rolnictwa nie może we wszystkim pomóc. Jesteśmy państwem członkowskim UE i obowiązują nas dyrektywy Komisji Europejskiej, rozporządzenie

|– Wszelkie kryzysy będziemy łagodniej przechodzić, mając silne polskie rolnictwo – uważa Lech Kołakowski, Podlasianin, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Parlamentu Europejskiego i przepisy unijne. W pewnym sensie, ograniczają nasze działania. Mając na uwadze różne kataklizmy, wprowadzamy powszechne ubezpieczenia w rolnictwie ze specjalnymi programami w filarze upraw, czy zwierząt. Udział rolników w składce, zgodnie z uregulowaniami unijnymi, wynosiłby 35%, a 65% pokrywałby budżet państwa. Walczymy o to, aby jak najszybciej uregulowanie prawne weszło w życie. Już wcześniej zgłaszałem konieczność ubezpieczeń rolnych, ze znaczącym dofinansowaniem z budżetu państwa. Następną kwestią jest odbudowa pogłowia trzody chlewnej. Chciałbym, aby tak jak przed kilkoma dekadami, w Polsce było hodowane 30 mln tuczników. Walczymy o „polski schabowy”. Chciałbym, żeby polskie państwo nie było importerem, ale eksporterem prosiąt. Przypomnę, że województwa: podlaskie i warmińsko-mazurskie odgrywają kluczową rolę w produkcji mięsa wołowego. Wspieramy również hodowlę drobiu. Chcemy stabilizować produkcję mleka. Rolą rządu resortu rolnictwa jest utrzymanie każdego rodzaju produkcji roślinnej i zwierzęcej, co ma gwarantować bezpieczeństwo żywnościowe Polski.

– Dziękuję bardzo za rozmowę.

This article is from: