5 minute read

Q Nowa obora we wsi Brodacze str

|Tego dnia oborę państwa Nasiłowskich wypełniła grupa zaciekawionych zwiedzających. Pogoda i frekwencja dopisały.

Uroczyste otwarcie nowej obory w Brodaczach w pow. sokołowskim odbyło się 2 lipca

Advertisement

Dobry początek

Hala udojowa zainstalowana w gospodarstwie państwa Urszuli i Leszka Nasiłowskich, jak mówi specjalista firmy Gea Sławomir Kosiński jest najpopularniejszą, najczęściej kupowaną, najlepszą, najbardziej przepustową i najszybciej działającą halą. A to wszystko m.in. dzięki automatyce, która jest tam zainstalowana.

2 lipca nastąpiło oficjalne przecięcie wstęgi, aby uczcić otwarcie nowej obory. Natomiast pierwszy udój miał miejsce 7 lipca. Jak mówią gospodarze, krowy trzeba było nauczyć wchodzenia do hali udojowej, bo część przeszła z obory uwięziowej, a część ze stodoły na głębokiej ściółce. Jednak co udój było lepiej i po już po czwartym było widać postępy. – Każdy nam mówił, żebyśmy się szykowali na dwa tygodnie ciężkiej pracy – opowiadają o swoich obawach gospodarze. – A poszło bardzo sprawnie. Krowy zaaklimatyzowały się szybko i teraz wszystkie są w jednym miejscu. Zależało nam, aby unowocześnić i uporządkować naszą hodowlę.

Gospodarze mają 72 szt. krów dojnych, a z młodzieżą około 215 szt. Teraz dojenie zajmuje około 50 min. Mówią, że różnice w obrządku widać gołym okiem. – Zajmowało nam to około 5-6 godzin, teraz czas skrócił się do 2.5 godziny – wymieniają zalety hali udojowej. – Sam udój trwał około trzech godzin. Część krów dojona była konwiami, inne dojarką przewodową. Dojenie wtedy zajmowało więcej niż teraz cały obrządek.

Państwo Nasiłowscy odziedziczyli gospodarstwo po rodzicach pana Leszka w 1996 r. Od tego czasu nieustannie wprowadzają zmiany i rozwijają się. Na początku obrabiali 17 ha ziemi, teraz swojej mają 50 ha i dzierżawią kolejne 50 ha. Ziemia uprawiana jest pod kątem hodowli: 40 ha kukurydzy na ziarno i kiszonkę, reszta to jęczmień i pszenżyto. Gospodarstwo rozwijają z myślą o kolejnym pokoleniu. Mają trzy córki: Wiolettę, Wiktorię i Maję. Średnia córka- Wiktoria – studiuje na trzecim roku Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i planuje swoją przyszłość związać z rolnictwem.

Prace zostały bardzo usprawnione dzięki wszystkim nowoczesnym udoskonaleniom zainstalowanym w nowej oborze. Hala udojowa bok w bok 2x12 Global 90i firmy GEA to jedno z nich. Przednia jej bariera automatycznie podnosi się do góry i wszystkie krowy w przeciągu kilku sekund opuszczają stanowiska udojowe. Następnie bariera opuszcza się i wchodzi kolejna grupa.

Hala z indywidualną indeksacją krów polega na tym, iż na każdym stanowisku przednia bariera ma możliwość regulacji, czyli podnoszenia lekko do góry lub opuszczania. Dzięki tej funkcji każda krowa, bez względu na rozmiar, jest dociskana poprzez tą barierę do krawędzi kanału dojarzy. Umożliwia to swobodne zajęcie przez krowę stanowiska. Gdy na stanowisko udojowe wchodzi większa, dłuższa krowa to rama na jej stanowisku podnosi się pod kątem do góry.

Podłączanie aparatów udojowych odbywa się pomiędzy nogami krowy, co sprawia, że do tylnych strzyków jest stosunkowo

C.D. ZE STR. 16

blisko, natomiast do przednich jest już zdecydowanie dalej. Dzięki indeksacji nakładanie aparatów jest ułatwione, gdyż bez względu na rozmiar zwierzęcia, krowa nie ma możliwości przemieszczania się do przodu lub do tyłu. Jest to rozwiązanie bardzo praktyczne i cenione przez hodowców.

Hala w gospodarstwie państwa Nasiłowskich została wyposażona w najbogatszą aparaturę jaka jest obecnie dostępna w ofercie firmy GEA. Warto wymienić sterowniki udojowe o nazwie DEMATRON 75, pełną automatykę doju, zdejmowanie aparatu i pomiar mleka oraz przesyłanie danych do komputera centralnego. Komputer stojący w biurze daje hodowcy lub zarządcy duże możliwości programowania parametrów na każdym stanowisku. Dla każdej krowy można zaprogramować optymalny moment zdjęcia aparatu udojowego, czy ilość pulsów podczas doju. Na wejściu do hali udojowej są anteny identyfikujące. Pozwalają doić krowy zgodnie z założonymi wcześniej parametrami, bez względu na które stanowisko krowa wejdzie, podczas danej kolejki. Dzieje się tak dlatego, że hala rozpoznaje każdą krowę. Sterowniki te mają również funkcję sygnalizowania różnego rodzaju zmian np. zmieniony, wydłużony czas dojenia niż zwykle. Może być to znak dla dojarza, że coś się dzieje z krową i należy jej się bliżej przyjrzeć. Kolejnym urządzeniem na które warto zwrócić uwagę jest tzw. system CowScout. Krowy mają na szyjach obroże, na których są zamontowane specjalne rescountery, które monitorują między innymi ilość wykonanych kroków, czyli tzw. aktywność ruchową oraz wiele innych, ważnych parametrów. Taka wiedza w praktyce przekłada na skuteczność inseminacji. System ten wskazuje bardzo precyzyjnie moment, a nawet godzinę, w której krowa powinna być inseminowana. Informacje są przekazane do komputera, telefonu lub innych urządzeń mobilnych. Gdziekolwiek będąc, na polu czy na wyjeździe, rolnik dostaje wszystkie informacje. Poza tym system ten monitoruje ilość pobieranej paszy oraz przeżuwanie jej. Taka wiedza pomaga w wykrywaniu stanów chorobowych. Gdy krowa nie przychodzi do stołu paszowego przez kilka godzin, to też pojawia się taki komunikat i rolnik ma informację, że już za długo nie była ona aktywna. Dane może otrzymać kilka osób na raz. Dodatkowo w gospodarstwie został zamordowany robot podgarniający, który przejeżdża kilka razy w ciągu dnia, przez stół paszowy i podsuwa paszę bliżej drabiny paszowej. Dzięki temu pasza jest lekko spulchniona i przemieszana, krowy chętniej taką paszę jedzą i mniej się jej marnuje, a rolnik oszczędza czas, bo to co musiałby robić ręcznie jest wykonywane automatycznie.

Firma GEA w oborze zainstalowała również materace legowiskowe, wygrodzenia boksów legowiskowych typu 2D-Optima, drabiny paszowe T&L, poidła, czochradła typu L-Brush, wszystko to co potrzebne jest by utrzymać wysoki dobrostan krów. Bardzo ważną rzeczą, która jest w gospodarstwie to schładzanie mleka.

Mleko pozyskane z hali udojowej transportowane jest do schładzalnika. Pionowy schładzalnik w postaci silosu, o pojemności 30 tys. l, stoi na zewnątrz przed oborą. Zanim mleko trafi do tego schładzalnika, przechodzi przez specjalny wymiennik płytowy (Platen Cooler). Przy użyciu wody gruntowej mleko schładzane jest z temperatury około 20 stopni, do temperatury 14 stopni. Takie mleko trafia do schładzalnika. Zaletą tego systemu jest to, że schładzalnik potrzebuje dużo mniej czasu na to, żeby schodzić mleko do temperatury wymaganej przez mleczarnię i zużywa dużo mniej prądu. Woda ogrzana w wyniku tego procesu jest dostarczana do poideł w okresie zimowym i krowy bardzo chętnie ją piją.

Tego dnia otwarcie nowej obory świętowali z państwem Nasiłowskimi m.in. przedstawiciele gminy, ksiądz proboszcz, który poświęcił obiekt i prezes Mlekovity. Gospodarze są bardzo zadowoleni z uroczystości i jeszcze bardziej ze zmian wprowadzonych w ich gospodarstwie. Życzymy powodzenia i na pewno kiedyś znów zawitamy do obory u państwa Nasiłowskich by zapytać jak im idzie.

|W gospodarstwie są zainstalowane stacje żywienia. Są tam 2 boksy, z których podawane są dwa typy paszy. Dawkowane są w zależności od wydajności krów, od dnia laktacji, od kondycji w ustalonej przez hodowcę dawce paszy treściwej.

TeksT: AgnieszkA TokAjuk zdjęcia: Firma Gea

|Każdy stan zapalny jest zapisywany w systemie, wszystkie informacje wyświetlają się podczas dojenia na stanowisku, w sytuacjach gdy krowa np. przyjmuje antybiotyk informacja jest podawana i dojarz wie aby odseparować mleko. | Krowy znajdujące się bardzo blisko krawędzi kanału to zdecydowanie duże udogodnienie i komfort dla dojarza, ponieważ podłączenie aparatów udojowych jest łatwiejsze.

This article is from: