5 minute read

Q MASZYNY Q Start nowego wozu paszowego PMH Premium str

24 listopada odbył się pierwszy start wozu paszowego RMH Premium w miejscowości Żyłowo, gm. Stary Lubotyń

Załaduje, wymiesza i poda

Advertisement

Wóz paszowy, ładowarka i ciągnik – jako jeden pojazd, obsługiwany przez również tylko jedną osobę. Może obsłużyć do tysiąca sztuk bydła. Nada się zatem pod plany Radosława Legackiego, właściciela stada krów mlecznych. A mówimy o budowie nowej obory, w której wszystko ma współgrać z najnowszym nabytkiem maszynowym. Gdy wóz pracuje na miarę swoich możliwości – zarabia na siebie i o to chodzi gospodarzowi. Samojezdny wóz paszowy RMH zakupiony został w Adleragro w Białymstoku. Firma jest dealerem maszyn, których dystrybutorem na Polskę jest Farm-MPartner.

|Dużą prędkość taśmy w wozie paszowym RMH, wykorzystuje się przy cięższych składnikach (kiszonki). Natomiast, pasze mineralne i sypkie, da się załadować z mniejszą prędkością, co ogranicza rozpylenie i zapewnia oszczędne gospodarowanie materiałem.

Pan Radosław wraz z rodziną prowadzą gospodarstwo nastawione na hodowlę bydła mlecznego. Zamierzają powiększyć stado, które obecnie liczy ponad 200 krów dojnych. Najpierw dziadkowie gospodarza, później rodzice, a od 15 lat on pracuje na tych ziemiach. Seniorzy nadal służą pomocną ręką i radą, a juniorzy – czyli synowie: Paweł (12 lat) i Adam (11 lat) uczą się pomagając przy obowiązkach. Młodszy lubi pomagać przy zwierzętach, a starszego interesuje praca w polu i maszyny. – Taki podział dobrze działa – mówi zadowolony tata. – Na razie idzie to w dobrym kierunku. Wieczorem lubią pograć w grę, która symuluje pracę na farmie. Jak ja kupię maszynę, to oni zaraz to samo robią na ekranie monitora (uśmiech).

Zakładamy, że teraz chłopcy będą wirtualnie kupować wóz paszowy najnowszej generacji. Na akurat ten model wozu pan Radosław nie musiał być namawiany. Słyszał o nim dobre opinie w wielu miejscach w Polsce. Szczególnie zachwalano mu żywotność maszyny. Odwiedził gospodarstwa, gdzie wozy miały ok. 30 tys. godzin przebiegu. Przy wyborze bardzo ważny był dostęp do części i serwisu. Kolejną zaletą są materiały użyte do produkcji. – Cały zbiornik, ślimak do 2/3 wysokości oraz gardziel załadunkowa wyspawane są stalą inox – potwierdza zalety Adam Czarnowski z firmy Farm-MPartner, która jest dystrybutorem wozów paszowych RMH w Polsce. – A stal 3CR12, nie jest typową stalą nierdzewną. Jest ona odporna na kwasy zawarte w paszy. Bez tego zabezpieczenia, części maszyny są bardzo szybko „zżerane”.

Ponadto, wóz jest bardzo dobrze skonfigurowany. Moc silnika Volvo Penta i jego moment obrotowy są tak dobrane, że pracuje on na standardowej prędkości 1.450 obr./min. Pozwala to zaoszczędzić paliwo, w porównaniu do maszyn, które pracują na dużo większych obrotach i większym obciążeniu. Duża pojemność oraz względnie mała moc uzyskiwana z silnika przekłada się na małe obciążenie jednostki napędowej, co w konsekwencji ma duży wpływ na wydłużenie jego żywotności. Każdy układ maszyny napędzany

|Od lewej: Radosław Legacki – właściciel gospodarstwa, Adam Czarnowski – Farm-MPartner i Rafał Zaremba – Adleragro z Białegostoku, dealer maszyn RMH. | Wóz jest bezpieczny przy wysokich pryzmach. Maszyna wycina, a nie wyrywa ich fragmenty.

Nie napowietrza to pryzm, nie dostaje się do nich woda i nie zachodzą procesy niszczące kiszonkę. W komputerze można zaprogramować kilka wariantów dawki żywieniowej, biorąc pod uwagę różne grupy krów i ich zapotrzebowanie.

|Wozy paszowe RMH dzielą się na trzy serie: Liberty (11-15 m³), silnik Duetz 140

KM, Premium (15-24 m³), silnik Volvo 230

KM i Turbo Mix (20-30 m³), silnik 230 lub 260 KM. W Żyłowie pracuje Premium, jako najbardziej optymalny dla gospodarstwa, hodowli i planowanych inwestycji.

jest z innej pompy hydraulicznej. Za efektywną pracę tych pomp odpowiada sterownik zamontowany w maszynie. – Ma to zagwarantować optymalną moc i wydajność maszyny. – tłumaczy Wojciech Ratajczak, inżynier wsparcia serwisu

C.D. ZE STR. 30

Farm-MPartner. – Jedna z pomp odpowiada tylko za jazdę, kolejna napędza ślimaki, które mieszają paszę przy stałej prędkości obrotowej, natomiast pozostałe pompy odpowiadają za funkcje takie jak: zamykanie klap osłonowych, wysuwanie szuflad rozładunkowych, za układ kierujący lub pracę wentylatora.

Szkolenie operatora z obsługi maszyny trwa zazwyczaj jeden dzień. Po tym szkoleniu operator jest już w stanie pracować z bardzo dużą wydajnością. Nie potrzeba dużego doświadczenia, aby w pełni wykorzystać wszystkie możliwości paszowozu.

Na przodzie ramienia załadunkowego zamontowany jest frez, który pobiera wszystkie komponenty, z których przygotowywana jest dana receptura: pasze sypkie (śruta sojowa, pszenna, rzepakowa), słomę z balotów lub tą leżącą luzem. Bardzo dobrze radzi on sobie również z trawami lub kiszonką z traw, z sianem i kiszonką z kukurydzy. Maszyna ma bardzo dużą moc – ponad 210 kM. Konstrukcja frezu oraz system zarządzania mocą sprawiają, że frez nie zatrzyma się pod obciążeniem, które stawia mu kiszonka. Noże są w stanie rozdrobnić każdy ze składników. Frez podaje pobrany produkt na taśmę o dwóch prędkościach. Składniki z taśmy trafiają do kosza na dwa ślimaki. Ich konstrukcja pozwala na optymalne mieszanie i cięcie paszy, co zapewnia utrzymanie dobrej jej struktury. Na niedomieszaną, niedociętą lub przemieszaną paszę, krowa nie ma ochoty. A przecież tu chodzi o to, aby wóz paszowy zaspokoił podniebienia krów. Struktura paszy z wozów paszowych RMH, w testach na sita paszowe TMR, wypada bardzo dobrze.

Jeszcze „rzut oka” na pola. Uprawa to głównie kukurydza na kiszonkę i ziarno, ale też mieszanka gorzowska, no i użytki zielone. Kiszonkę trzymają w pryzmach, a ziarno w rękawach. Dodatkowo dokupują komponenty: śrutę rzepakową, młóto browarniane i dodatki witaminowo-mineralne. Wydajność krów to ok. 10 tys. l, białko – 3,7%, a tłuszcz – 4,45%. Właściciel liczy, że nowy wóz paszowy zwiększy parametry mleka i wydajność zwierząt. – Szukałem sposobu, aby obsługa stada, pod względem żywienia krów, była szybsza, prostsza i przyjemniejsza – wymienia powody zakupu nowej maszyny właściciel. – Nie jest tania. Jednak w konwencjonalnym sposobie przygotowania paszy, potrzeba ciągnika, ładowarki i paszowozu. W tych trzech maszynach trzeba robić przeglądy i je utrzymywać. Więc nic taniej nie wychodzi.

|Dużym atutem wozu jest ergonomiczna kabina, przejrzysta i zapewniająca dobrą widoczność. Wyposażona jest w intuicyjne przyciski. Operator ma do dyspozycji wielofunkcyjny joystick, dzięki któremu obsługa staje się jeszcze prostsza i sprawia, że może on obsłużyć wiele funkcji naraz.

TeksT i zdjęcia: agnieszka Tokajuk

This article is from: