1 minute read

Dziecko w pandemii

robiło się to często. To wszystko trudne i zwykle na niekorzyść pracy naukowej, która zostaje na wieczór i noc, a lepiej byłoby w dzień. A w dzień udaje się jakieś maile przez telefon, pilniejsze sprawy czasem przez komputer, kontakt ze studencka redakcją, jakieś zestawienie na szybko. Podział na pracę i czas wolny się bardzo upłynnił, brakuje mi granic i ram. Jeszcze się motywuję, ale jak długo? [PStories 168] Analogiczne zdjęcia dotyczące tego napięcia między pracą a byciem rodzicem pojawiały się również u mężczyzn. Nie był więc to dylemat wyłącznie kobiet, które musiały łączyć pracę zawodową z rolami rodzicielskimi.

Dziecko w pandemii

Advertisement

To zagęszczenie zarówno relacji międzyludzkich, jak i ról społecznych sprawiło, że dzieci uczestniczyły w szerszym zakresie w życiu dorosłych: zawodowym czy społecznikowskim. Stały się mimowolnymi świadkami tego, co dotychczas było ukryte przed nimi, jako „świat dorosłych”. Z punktu widzenia dziecka dokonało się rozszerzenie procesu socjalizacji pierwotnej: niemal jak w świecie przednowczesnym dzieci zaczęły współuczestniczyć w sferach życia znaczących innych, które były wcześniej odseparowane zazwyczaj od życia domowego. Dzieci i dorośli uczestniczyli w skonden-

(160a) Moje siostry maturzystka i ósmoklasistka, po miesiącu niepewności co z ich egzaminami (do których przygotowują się od ponad pół roku) słuchają konferencji prasowej rządu. Ta sytuacja była i nadal jest niepoważna, bo nasz rząd traktuje uczniów jak obywateli gorszego sortu – jakby chodziło o ich stanowiska pracy to informacja pojawiłaby się natychmiast po ogłoszeniu kwarantanny.

This article is from: