Opowieści pokładowe. Prawdziwe życie na wysokościach

Page 1

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 2

14/05/18 10:59


opowiesci_pokladowe_nowe.indd 1

14/05/18 10:59


opowiesci_pokladowe_nowe.indd 3

14/05/18 10:59


Okładka i projekt graficzny Fahrenheit 451 Autorzy zdjęć na okładce © Marek AGInt, © ysbrandcosijn/ Fotolia.com Zdjęcie na okłace tylnej z archiwum Autorki Redakcja i korekta Ewa Popielarz Dyrektor projektów wydawniczych Maciej Marchewicz Skład i łamanie Pointplus ISBN 978-83-950193-0-2 Copyright © by Teresa Grzywocz Copyright © for Zona Zero Sp. z o.o., Warszawa 2018 Wydawca Zona Zero Sp. z o.o. ul. Łopuszańska 32 02-220 Warszawa tel. 22836 54 44, 877 37 35 faks 22877 37 34 www.zonazero.pl e-mail: wydawnictwo@zonazero.pl

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 4

14/05/18 10:59


Spis treści Wstęp............................................................................................................. 7 Rozdział 1 Między nami stewardesami .......................................................... 9 Rozdział 2 Ci z tyłu samolotu.................................................................................. 79 Rozdział 3 Piloci ............................................................................................................. 189 Rozdział 4 I z kim ja latam ....................................................................................... 261 Rozdział 5 Czy możesz umawiać się ze stewardesą? .............................. 301 Rozdział 6 Prawdy i kłamstwa ............................................................................. 309 Zakończenie ............................................................................................. 319 5

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 5

14/05/18 10:59


opowiesci_pokladowe_nowe.indd 6

14/05/18 10:59


Wstęp Po ukazaniu się mojej pierwszej książki Etat w chmurach dostałam sporo próśb o rozwinięcie tematu pracy stewardesy. Okazało się, że odbiorcy wolą czytać o moim codziennym życiu w pracy na pokładzie, a nie o podróżach. Dla tych wszystkich osób powstała więc ta książka, w całości poświęcona załodze lotniczej, a w szczególności personelowi pokładowemu. Znajdziecie tu moje przemyślenia i przygody, które przytrafiły mi się w ciągu ostatnich dwunastu lat. Historie z czasów, gdy latałam na Bliskim Wschodzie; woziłam polskich turystów na wakacje czarterami (które zbankrutowały rok później); gdy znowu wyprowadziłam

1 Nazwa „Arabowo” była przeze mnie używana wielokrotnie już w książce Etat w chmurach. Nie jest ona pejoratywna – to popularne określenie tych terenów funkcjonujące wśród zagranicznych pracowników Bliskiego Wschodu.

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 7

Wstęp

się do „Arabowa”1 – by latać tam na pokładzie prywat-

7

14/05/18 10:59


nego boeinga – i gdy zaczęłam pracować na pokładach prywatnych jetów, co trwa po dziś dzień. W książce znajduje się także sporo historii zasłyszanych od moich współpracowników. Opinie w niej zawarte są tylko i wyłącznie moje i należy do nich podchodzić z humorem. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że są podszyte sarkazmem. Jednym słowem – nie należy brać sobie wszystkiego do serca. Opowieści pokładowe dedykuję wszystkim tym, którzy marzą o pracy w chmurach. Teraz już wiecie, co Was czeka!

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 8

14/05/18 10:59


Rozdział 1

Między nami stewardesami Cała prawda o zawodzie Więc chcesz zostać stewardesą? I jesteś tego absolutnie pewna? Jeżeli marzą ci się dalekie podróże, szacunek pasażerów, prestiż i duże pieniądze, to jest to zawód dla ciebie! Tyle że musisz się cofnąć do lat sześćdziesiątych. W obecnych czasach realia tego zawodu są całkiem inne. Gorsze – zdecydowanie gorsze. tora turystycznego, sprawił, że transport powietrzny nie jest już ekskluzywny. Skończyły się czasy, gdy tylko nieliczni mogli sobie na taką podróż pozwolić. Jeszcze kilkanaście lat temu nikomu nie przyszłoby do głowy, aby, zabierając całą rodzinę na wypoczynek, jako formę transportu wybrać samolot. Jeżeli już ktoś jechał na zagraniczne wczasy, było to okupione godzi-

Między nami stewardesami

Rozwój „taniego latania”, podobnie jak całego sek-

nami spędzonymi w autokarze lub samochodzie. Pamiętam, że na zakończenie liceum moi rodzice opłaci-

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 9

9

14/05/18 10:59


li mi taki właśnie prezent – wycieczkę objazdową po Włoszech. Dwa tygodnie mordęgi w rozgrzanym autobusie i skakania z miejscowości do miejscowości. Ale ja byłam zachwycona! Pamiętam też, jak moja mama wspominała swój pierwszy lot. Jako jedna z nielicznych osób w Polsce czasów komunizmu zdołała wznieść się ponad chmury. To było wielkie wydarzenie dla niej i dla całej rodziny, ba! dla całego miasta – to były inne czasy. Żeby dostrzec różnicę, wystarczy przyjść do hali odlotów w godzinach, kiedy startują czartery na Wyspy Kanaryjskie czy do Egiptu. Podróżują nimi całe rodziny, często rodzice z bardzo małymi dziećmi, które z pewnością nic z takiego wyjazdu nie zapamiętają. Dla wielu z nich jest to coroczny wyjazd Teresa Grzywocz | Opowieści pokładowe

wakacyjny, rutyna. Jeszcze mniej podekscytowani są

10

biznesowi pasażerowie, którzy często podróżują kilka razy w miesiącu w sprawach zawodowych. Tych rusza jedynie duże opóźnienie lub bezpłatny upgrade2. Jak te zmiany wpłynęły na zawód stewardesy? Zacznijmy od tego, że pobyty w miejscu docelowym zostały skrócone do zupełnego minimum, a godziny pracy wydłużone do absolutnego maksimum. Kiedyś, gdy załoga LOT-u leciała za ocean, miała tam kilka dni wolnego. Teraz załogi z całego świata w Nowym Jorku spędzają najczęściej dwadzieścia cztery godziny. Kilka 2 Upgrade – przeniesienie do wyższej klasy.

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 10

14/05/18 10:59


lat temu, gdy latałam dla linii lotniczych na Półwyspie Arabskim, kurs do Big Apple był jednym z najchętniej oddawanych. Powód? Ponad czternaście godzin w jedną stronę, dwadzieścia trzy godziny na miejscu i kolejne czternaście na powrót. Człowiek był tak zmęczony tym rejsem, że chciał sobie żyły podciąć. Zmiana stref czasowych i samolot pełen roszczeniowych pasażerów nie ułatwiały życia. Zdarzało mi się takie nocowanie w Nowym Jorku po prostu przespać. I nie, nie zamykałam się w trumnie, jak śmiał się mój kolega, gdy mu o tym opowiadałam. Padałam na łóżko i przesypiałam kilkanaście godzin cięgiem. Ale nie zawsze było tak źle: kiedyś przy okazji lotów do Sydney mieliśmy dla siebie całe trzy dni. Teraz tak długie pobyty tam już nie są praktykowane. W Europie zwyczajowy postój to dziesięć godzin na odpoczynek pomiędzy rejsami. Dziesięć godzin od lądowania do startu – czyli jakieś Jeżeli już jesteście przygotowani na wieczne zmęczenie i powiedzieliście do widzenia regularnym porom snu i posiłków, to jeszcze zostaje wam pożegnanie się z weekendami i świętami. Przez kilka pierwszych lat to wy będziecie obstawiać loty w Boże Narodzenie i dyżury w sylwestra. Może uda się wam wyprosić wolne we własne urodziny, ale na obchodzenie imie-

Między nami stewardesami

sześć godzin snu.

nin mamy już nie liczcie. Oczywiście z każdym rokiem wasza sytuacja będzie się poprawiać – za jakieś dzie-

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 11

11

14/05/18 10:59


sięć lat może nawet zostaniecie szefowymi pokładu. A już po kilku, jako sprawdzeni pracownicy, będziecie mieć więcej przywilejów i znać więcej trików umożliwiających wytargowanie dogodnego grafiku. Pasażerowie? Ci z dam i dżentelmenów podróżujących w wyjściowych ubraniach zmienili się w rozbawionych i często pijanych turystów w rozciągniętych dresach. Istnieją badania mówiące, że lotniska są jednym z najbardziej stresujących miejsc na świecie. Przypuszczam, że zagrożenie terrorystyczne i zamachy bombowe nie zwiększają komfortu podróżujących. Dokładne kontrole bezpieczeństwa, gwar, pośpiech, zmęczenie i brak jakiejkolwiek kontroli nad przebiegiem zdarzeń sprawiają, że ludzie tracą głoTeresa Grzywocz | Opowieści pokładowe

wy. Kulturalni i opanowani na ziemi, w samolocie w większości przypadków stajemy się niesamowicie drażliwi i otępiali. Część turystów (bo pasażerowie biznesowi zazwyczaj tuż po lądowaniu biegną na spotkanie i nie mogą sobie na to pozwolić) łagodzi ból podróży kilkoma głębszymi przed wejściem na pokład. Alkohol plus zmiana ciśnienia w locie sprawiają, że mamy kłopoty. Nieraz już sprzątałam wymiociny. Kiedyś dwójka rozbawionych, dobrze zaprawionych rodziców zapomniała o swoim dziecku zostawionym na pokładzie. Nie podróże, nie prestiż, więc może chociaż pienią12

dze okazałyby się zachęcającym aspektem tej pracy?

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 12

14/05/18 10:59


W wielu firmach na świecie grafiki oraz wynagrodzenie zależą od stażu pracy i wylatanych miesięcznie godzin. Początkujący pracownicy zarabiają grosze. W Stanach Zjednoczonych młoda stewardesa nie zdoła utrzymać się za swoją pensję; przez kilka pierwszych lat nie ma też stałego grafiku i jest na tak zwanej „rezerwie”. Za oceanem wiele osób wspólnie wynajmuje crash pad, czyli miejsca, gdzie śpią między lotami. Nie są to nawet własne pokoje, w celu cięcia kosztów wynajmuje się łóżka na godziny. W Polsce wiele firm oferuje czasowe kontrakty na sezon – następnie są one przedłużane lub nie. Stali pracownicy, którzy jakimś cudem załapali się na umowy o pracę, poza sezonem letnim zarabiają nawet o połowę mniej. Inne linie wymagają założenia własnej działalności, co ogranicza wszelkie benefity emerytalne czy też urlopy macierzyńskie. Wysokie pensje wypłacają linie arabskie, dlatego ciekolegów, po rozmowie rekrutacyjnej, powiedział, że jak ma się przenieść na pustynię i zawiesić swoje życie na kilka lat, to powinni mu dwa razy tyle zaoferować. Podpowiedź: będąc stewardem/stewardesą, milionerami nie zostaniecie. „A bezpłatne bilety?” – zapyta ktoś. Tak, to duży plus tej pracy. W dobrych czasach można było całą rodzinę

Między nami stewardesami

szą się sporym powodzeniem. Jednak jeden z moich

zabrać kilka razy w roku na urlop. I to wliczając kuzynostwo i teściów. Obecnie pracownik sezonowy czy

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 13

13

14/05/18 10:59


pracujący w ramach samozatrudnienia już nie ma takich możliwości. Nawet linie arabskie poobcinały darmowe bilety. Za moich czasów można było wpisać na listę chłopaka czy też koleżankę i podać, że jest to brat/siostra stryjecznej córki ciotki – lub wymyślić jakieś inne absurdalne pokrewieństwo. Jedynym problemem było ewentualnie uzyskanie wizy dla takiej osoby, ale bilet już miało się w kieszeni. Określona liczba darmowych lotów przysługiwała nawet naszym niespokrewnionym znajomym. Teraz limity zostały bardzo okrojone. Nadal dla samego pracownika liczba biletów jest praktycznie nieograniczona, ale dla rodziny i znajomych – już nie. W naszym kraju są linie, które nie oferują bezpłatnych przelotów nawet dla sameTeresa Grzywocz | Opowieści pokładowe

go zatrudnionego. Czyli teoretycznie, pracując dla odpowiednich międzynarodowych linii lotniczych, można podróżować bez końca? Tak. Zróbcie najpierw trzy Nowe Jorki i Sydney, przeplecione jakimiś indyjskimi krótkimi rejsami (oczywiście nocnymi, bo tam, nie wiedzieć czemu, zawsze lata się w nocy), i zobaczymy, czy w te cztery dni wolnego, które udało się wam skumulować, gdzieś się ruszycie. Pamiętam dni i noce, kiedy nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie jestem i jak się nazywam. Pamiętam wieczne przeziębienia i inne infekcje złapane na pokładzie oraz to niesamowite zmęczenie – 14

wieczne zmęczenie. Młody, dobrze przygotowany or-

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 14

14/05/18 10:59


ganizm nawet nieźle sobie z tym radzi, ale z każdym rokiem, z każdą kolejną zarwaną nocą jest coraz gorzej. Moja koleżanka, która przepracowała o kilka lat więcej ode mnie na Bliskim Wschodzie, ostatnio powiedziała mi, że nigdy w życiu nie była tak zmęczona, jak w tamtych czasach. A jest matką dwu- i czterolatka. „Macierzyństwo przy tym to pikuś” – to jej słowa. Dodała też, że będąc matką, można mieć przynajmniej nadzieję, że w końcu skończą się nieprzespane noce. W lotnictwie takie nadzieje są złudą. Linie arabskie dobrze wam zapłacą, ale wyprują z was żyły. A skoro mowa już o ciężkiej fizycznej pracy, i o tym warto szerzej wspomnieć. Praca na pokładzie to harówka, nawet w liniach lowcostowych, gdzie nie ma rozbudowanego serwisu, ale za to robi się wiele odcinków jednego dnia. Standardowy pełnowymiarowy wózek do serwisu ma 0,3 metra szerokości, 1 metr wyniezaładowany! Puste wychodzą tylko raz – przy zbieraniu tac – w innych przypadkach są załadowane po brzegi. W ciągu jednego serwisu przepycha się taki wózek trzy razy – w górę i w dół kabiny – czyli sześć długości kabiny ekonomicznej dużego samolotu, to jest jakieś 50 metrów. Na długich lotach są dwa serwisy. Na krótkich wózek zaczyna się pchać w momencie,

Między nami stewardesami

sokości i 0,75 metra długości. Waży 25 kilogramów –

gdy samolot jeszcze się wznosi. Teoretycznie dwie osoby obsługują jeden unit, ale w praktyce, gdy linie

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 15

15

14/05/18 10:59


tną koszty i na pokładzie jest minimum załogi, to często pracuje się w pojedynkę. Do tego w pokładowej kuchni znajdują się kontenery – atlasy – załadowane sokami, wodą i poupychane pod sufit w dwóch rzędach. W trakcie lotu obsługujący bufet przerzuca je kilka razy z miejsca na miejsce, żeby uzupełnić wózki. A to tylko serwowanie posiłków i napojów. Dochodzi jeszcze dbanie o komfort pasażera, czyli rozdawanie koców, ręczników, menu, zbieranie śmieci i spełnianie innych zachcianek. Po kilku godzinach w pracy siłownia jest już niepotrzebna. Pot leje się po plecach, a kręgosłup i kolana zaczynają boleć. I nie ma zmiłuj się – chwila relaksu i zaczynamy kolejny serwis albo biegniemy z tacą z następnym zamówionym drinkiem. Teresa Grzywocz | Opowieści pokładowe

Zmiany stref czasowych, loty nocne, nieregularne posiłki powodują wieczne zmęczenie i częste zachorowania. Powietrze w kabinie jest suche i pełne bakterii, ludzie często podróżują chorzy, a zmiany ciśnienia negatywnie wpływają na układ krwionośny. Lotnictwo to praca 365 dni w roku. Lata się w święta, urodziny, śluby koleżanek i pogrzeby bliskich. Jeżeli do tego zdecydujemy się na przeprowadzkę na drugi koniec świata, to samotność staje się codziennością. Zresztą i tak człowiek jest na tyle zmęczony, że na kontakty towarzyskie brakuje mu energii. Relacje ze znajomymi z kraju się rozluźniają, bo ludzie nie są w stanie zrozu16

mieć naszego stylu życia. Jest też coraz mniej tematów

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 16

14/05/18 10:59


do rozmów. Związki przeżywają kryzys, bo ciężko na nie znaleźć czas; a miłość na odległość sprawdza się tylko w filmach. Co prowadzi nas do następnego minusa tego zawodu: samotności. Ostatnio latałam jak zwariowana z jednego końca świata na drugi. Ostatecznie dostałam wolne, firma zostawiła mnie na dwa dni na południu Francji – samą. Reszta załogi rozleciała się do domów. Świetnie! Opłacone wakacje w ciepłym klimacie – pomyśli ktoś. Akurat należę do osób, które dobrze znoszą własne towarzystwo i którym samotne wycieczki po nieznanym mieście sprawiają przyjemność. Po dwóch dniach jednak cieszyłam się z powrotu do pracy. Jeżeli czujecie, że musicie być wiecznie otoczeni ludźmi, to praca w liniach lotniczych nie jest dobrym wyborem. Nie zliczę, ile razy, będąc w nowym miejscu, musiałam zwiedzać je w pojedynkę. Zazwyczaj senioka załoga, która najbardziej lubi zaszyć się we własnym pokoju, a może wasi koledzy i koleżanki będą zaciskać pasa. Pamiętam, jak latałam na Bliskim Wschodzie i jak Filipinki brały na pobyty urządzenia do gotowania ryżu i w swoim gronie po locie przygotowywały sobie posiłki. Żeby tylko nie wyjść i nie wydać pieniędzy, które wysyłały rodzinom. Ostatnio spo-

Między nami stewardesami

rzy już wszystko widzieli, może też trafić się wam ta-

tkałam się z tekstem napisanym przez stewardesę ze Stanów Zjednoczonych, która lamentowała, że nigdy

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 17

17

14/05/18 10:59


przedtem nie czuła się taka samotna, i zastanawiała się, czy ta praca jest tego warta. Czarne myśli dopadły ją, gdy któryś raz z rzędu musiała sama jeść w restauracji. Kilka lat temu miałam podobny problem: nie byłam w stanie sama pójść do restauracji. Teraz już nie jestem taka wrażliwa, ale jeżeli wy nie możecie nawet znieść myśli o samotnym posiłku, warto się zastanowić nad ścieżką kariery. Kiedy spotykam kogoś nowego i mówię mu, co robię, zazwyczaj wywołuje to pozytywne reakcje. Nie oznacza to jednak, że ludzie zdają sobie sprawę z wszystkich aspektów mojego zawodu. Większość uważa, że moja praca jest lekka i przyjemna, a przede wszystkim prosta. I chociaż w wielu miejscach podTeresa Grzywocz | Opowieści pokładowe

kreśla się już, że cabin crew to nie tylko serwis, ale przede wszystkim dbanie o bezpieczeństwo na pokładzie, to „mądrzy” i tak wiedzą swoje. To, że nie jesteśmy „latającymi kelnerkami”, jest szczególnie widoczne, gdy coś się dzieje, gdy dochodzi do wypadku lotniczego i załoga musi ewakuować pasażerów. Wtedy nagle wszyscy na pokładzie są w nas wpatrzeni jak w obrazek. Do obowiązków personelu pokładowego należy wykucie na pamięć setek procedur. Kilkutygodniowe szkolenie obejmuje sprzęt awaryjny dostępny na pokładzie, standardowe procedury, ewakuację i pomoc 18

medyczną. Codziennie są testy, codziennie ćwiczenia

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 18

14/05/18 10:59


praktyczne, wszystko powtarza się dziesiątki razy. Przed każdym lotem organizowane jest spotkanie załogi, w trakcie którego zadawane są pytania odnośnie do zasad bezpieczeństwa. Jako pracownik danych linii musisz być na bieżąco ze wszystkim. Przed każdym lotem większość z nas powtarza rozdział lub dwa z manuala/podręcznika – zwanego „Biblią”. Brak odpowiedzi na chociażby dwa pytania w czasie briefingu (spotkania przed lotem) grozi konsekwencjami. Jeżeli myślicie, że naukę macie już za sobą, i nocne wkuwanie też, to jesteście w błędzie. Szkolenie to stres, minimum snu i setki rozrysowanych planów samolotów z rozmieszczeniem sprzętu awaryjnego. Jakby tego było mało, są linie, które każą sobie za takie szkolenie płacić.

Rekrutacja adeptów tysiącami, a w ubogich krajach nawet dziesiątkami tysięcy. Moim zdaniem winna temu jest iluzja, nierzeczywisty obraz pięknej, młodej stewardesy i przystojnych pilotów z gracją przechodzących przez terminal. Tak jak w filmie Złap mnie, jeśli potrafisz, gdzie Leonardo DiCaprio w białej czapce, otoczony wianuszkiem specjalnie dobranych dziewcząt, masze-

Między nami stewardesami

A jednak ten zawód ma w sobie coś, co przyciąga

ruje przez lotnisko, a każdy tam obecny odwraca za nimi głowę. To czasy Pan Am, gdy serwis odbywał się

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 19

19

14/05/18 10:59


w białych rękawiczkach, a załoga po locie odpoczywała przez tydzień przy luksusowym basenie z kolorowymi drinkami w ręce. Ale naiwni wciąż wierzą, że tak jest również dziś. O samej rekrutacji można by napisać osobną książkę. Każdy pracodawca, każdy region świata rządzi się swoimi prawami. Podyktowane jest to założeniami kierownictwa firmy – tym, czy stawiają na masowy przewóz turystów, po jak najniższych cenach; regionem – kulturą danego kraju; historią firmy – w Stanach Zjednoczonych istnieje pojęcie legacy carrier, którym określa się linie powstałe przed 1978 rokiem; i zapewne wieloma innymi czynnikami, o których przeciętny kandydat nie ma pojęcia. Teresa Grzywocz | Opowieści pokładowe

Największa konkurencja panuje w Azji. Tam prawie każda młoda dziewczyna chce zostać stewardesą. Nadal jest to w tym kraju rodzaj awansu społecznego. China Airlines posunęły się do tego, że organizują swoją rekrutację w postaci konkursu piękności, w trakcie którego kandydatki (i kandydaci!) paradują po scenie w skąpych kostiumach kąpielowych. Jednym z wymogów stawianych zgłaszającym się jest wiek – do dwudziestu pięciu lat, a dla pań także wygląd nóg. Chinki z nogami w kształcie litery X lub O nie mają szans na otrzymanie kontraktu. Nie zmyślam! Taki zapis znajduje się na stronie chińskich linii lotniczych, a na popularnym kanale 20

z filmikami można znaleźć nagrania z tego konkursu.

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 20

14/05/18 10:59


W Chinach rozchwytywane są też szkoły dla przyszłych stewardes. Na takim kursie kandydatki uczą się, jak chodzić, stać, siadać czy uśmiechać się. Jak możecie się domyślać, w Kraju Środka metody nauki są inne niż tradycyjne. Prowadząca wydaje polecenia przez mikrofon (tyle jest chętnych), poprawny uśmiech sprawdza się, trzymając słomkę w ustach, a postawę – przez włożenie między kolana kartki papieru (żeby się stykały). Widziałam też zdjęcie pokazujące, w jaki sposób należy siedzieć i kucać. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to wyczyn niemalże cyrkowy, nie wyobrażam sobie powtórzenia go na pokładzie samolotu. Niedawno miałam przyjemność lecieć Air China. Panie prezentowały się bardzo ładnie, a na dodatek przed lotem i po nim dwie stewardesy wskazujące wyjścia awaryjne synchronicznie się nam pokłoniły. Chyba tego też ich tam uczą? Pamiętam, że kiedy latację obsługi swoich lotów. Między innymi musiałam się kłaniać wszystkim wchodzącym na pokład, zginając się w pasie. A gdy pasażerowie odkłaniali się, wtedy ja musiałam się jeszcze raz ukłonić, niżej, niż zrobił to pasażer… Na szczęście później nikt już nie próbował kłaniać mi się po raz drugi, w takim tempie daleko byśmy nie zalecieli. Uwarunkowane jest to specyficzną

Między nami stewardesami

łam klika lat temu w Azji, firma wystosowała instruk-

kulturą tego regionu, którą jako pracownik danej linii musicie znać i szanować.

opowiesci_pokladowe_nowe.indd 21

21

14/05/18 10:59


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.