Zegarki i Pasja NR 2 (9) Kwiecień-Czerwiec 2019

Page 1



Od redakcji

NR 2 (9) KWIECIEŃ-CZERWIEC 2019

Spis treści 4

SEIKO Presage Shippo Enamel Automatic Limited Edition

8

Super Titanium™ marki Citizen dlaczego taki super?

10

Recenzja: Atlantic Mariner GMT

12

Ulysse Nardin Classico Manara niezwykłe, subtelne, zmysłowe… zegarki!

13

Wizyta w Emile Chouriet Geneve

18

Roamer - w rytmie faz Księżyca

Maciej Kopyto Redaktor Naczelny Redaguje zespół: Marzena Kondera-Giergiel, Agata Molka, Adrian Szewczyk, Hubert Wasilewski, Jakub Wojdat, Paweł Zgiep DTP CreativePublishing.pl Redakcja e-mail: redakcja@zegarkiipasja.pl Dział Reklamy e-mail: reklama@zegarkiipasja.pl

WYDAWNICTWO Zegarki i Pasja, ul. Koszykowa 13/2 40-781 Katowice

www.zegarkiipasja.pl

20

A. Lange & Söhne – Lange 1 „25th Anniversary” premiera z okazji 25. rocznicy serii Lange

22

Wywiad: Pro Watches

30

Jaeger-LeCoultre Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel

Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruk materiałów bez wcześniejszej pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony.

33

Carl von Zeyten

Działanie wbrew powyższemu zakazowi spowoduje pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej.

34

Recenzja: Orient Automatic Diving Sports

37

Smartfon z zegarkiem… mechanicznym?

40

Rezerwa chodu w zegarach i zegarkach

42

Edifice Momentum zegarek inspirowany motoryzacją w zasięgu ręki

44

Maserati Limited Edition 8CTF 1939

45

Carl F. Bucherer Manero Chronograph Flyback Retro

46

Pasja, czyli co nas nakręca…

50

David Daper

51

Seiko Prospex kolekcja zegarków, która powstała z inspiracji trzema żywiołami

DRUK Drukarnia Intromax ul. Biskupińska 21, 30-732 Kraków ISSN 2543-9316 Copyright © ZEGARKI I PASJA 2019

ZNAJDŹ NAS W SERWISACH

twitter.com/ ZegarkiiPasja

facebook.com/ ZegarkiiPasja

google.com/ +ZegarkiiPasjaPL

W

e wstępie do kolejnego wydania magazynu „Zegarki i Pasja” pragnę podziękować naszym Czytelnikom za minione wspólne dwa lata! Tak, minęły już dwa lata od momentu, kiedy w kwietniu 2017 roku premierę miał pierwszy w Polsce bezpłatny magazyn o zegarkach. Kwartalnik liczył wówczas 16 stron i był oferowany w około 200 miejsc w kraju. Do dziś liczby te niemal się potroiły! Fani zegarków chętnie sięgają zarówno po archiwalne, jak i kolejne nowe wydania magazynu. Tak pozytywny odbiór bardzo cieszy, za co serdecznie dziękuję Państwu w imieniu zespołu redakcyjnego. W tym miejscu pragnę podziękować także naszym Partnerom – markom zegarkowym, sieciom sklepów z zegarkami, indywidualnym salonom jubilerskim i zakładom zegarmistrzowskim, dzięki którym nasze pismo promujące pasję do zegarków dostępne jest w niemal każdym mieście w kraju. Na okładce rocznicowego numeru prezentujemy czasomierz marki Seiko na białym tle – wybór tego koloru nie jest przypadkowy, bowiem taki sam kolor miała pierwsza okładka magazynu. W stosunku do tamtego, premierowego wydania dzisiaj oferujemy znacznie większą liczbę stron i urozmaicone tematycznie artykuły. W dziewiątym numerze kwartalnika prezentujemy m.in. tegoroczne zegarkowe nowości, w tym także topowe modele zaprezentowane podczas Genewskiego Salonu Zegarkowego 2019, autorskie recenzje, wywiad dotyczący kondycji i perspektyw branży zegarkowej w kraju oraz kolejny artykuł z cyklu „Pasja do…”. Polecam uwadze także opisane po raz pierwszy nowatorskie rozwiązanie techniczne autorstwa polskiego zegarmistrza i konstruktora – pana Karola Romana. Miłej lektury!

youtube.com/ zegarkiipasjapl

instagram.com/ zegarkiipasja

Redaktor Naczelny MACIEJ KOPYTO

Zegarki i Pasja

3


Recenzja:

SEIKO Presage Shippo Enamel Automatic Limited Edition

P

oczątki marki Seiko opisywaliśmy już przy okazji prezentacji zegarków z linii Presage w numerze siódmym naszego kwartalnika. Mimo to warto wspomnieć, że ten japoński producent rozpoczął działalność już w 1881 roku i z biegiem lat odgrywał coraz istotniejszą rolę w rozwoju światowego zegarmistrzostwa. Kintaro Hattori, twórca dzisiejszego imperium Seiko, zaczynał działalność od sklepu z zegarami i biżuterią. W 1924 roku na zegarkach opuszczających jego zakład pojawiła się nazwa Seiko (z jap. – precyzja, wyśmienity, wykwintny, znakomity). Dziś produkty Seiko budzą wśród miłośników zegarków podziw z wielu względów, a doceniane są także jako wyroby manufakturowe – wszystkie elementy do swoich zegarków marka wytwarza samodzielnie. Ponadto produkty z logo tej firmy możemy kupić niemal w każdym przedziale cenowym, zawsze mogąc liczyć na odpowiednio wysoką jakość wykonania. Zegarki wykorzystujące wysoko zaawansowane technicznie rozwiązania znajdziemy pod wydzieloną marką Grand Seiko, a zupełnie topowe konstrukcje klasy haute horlogerie proponowane są w czasomierzach z logo Credor.

„Kintaro Hattori, twórca dzisiejszego imperium Seiko, zaczynał działalność od sklepu z zegarami i biżuterią” W tej recenzji opiszemy zegarek prezentowany na okładce magazynu – limitowany model z kolekcji Presage. To bardzo atrakcyjny reprezentant tej rodziny o nazwie Shippo Enamel Automatic Limited Edition SPB073J. Mieliśmy już przyjemność obcować z jego bliskim kuzynem, posiadającym białą tarczę z charakterystycznym wzorem jodełki na tarczy. Nasz dzisiejszy bohater to także popis rękodzieła. Jak widać, marka Seiko chętnie sięga po klasyczne, dawne sposoby wykończenia detali i sposoby ich obróbki, kultywując wiele z japońskich rzemieślniczych metod wytwarzania produktów.

4

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Koperta zegarka wykonana jest oczywiście ze stali szlachetnej, jej średnica wynosi 40,5 mm, a grubość nieco ponad 14 mm. Wysokość od ucha do ucha to 48 mm. Przedstawione wymiary pokazują, że mamy do czynienia z całkiem zgrabnym zegarkiem. Być może grubość mogłaby być nieco mniejsza, ale finezyjna budowa koperty, jej obłe powierzchnie oraz bardzo miękko i łagodnie poprowadzone linie krawędzi powodują, że na ręku zegarek ten nie wydaje się być zbyt gruby. Prezentuje się dobrze zarówno na szczuplejszych, jak i na bardziej obfitych nadgarstkach. Z sugestią, że: „grubość mogłaby być nieco mniejsza”, na pewno nie zgodzą się miłośnicy bardzo dużych zegarków, którzy przy tym rozmiarze mogą wręcz czuć pewien niedosyt. Patrząc na zegarek, śmiało można powiedzieć, że stylistyczne zabiegi pozwoliły uzyskać optycznie bardzo harmonijny i spójny wizerunek koperty. Standardowo po prawej stronie koperty na wysokości godziny trzeciej umieszczono koronkę. Jest ona nieco węższa przy kopercie i rozszerza się w kierunku swego czoła. Tę polerowaną, widoczną powierzchnię koronki przyozdobiono wygrawerowaną literą „s”. Opisując kopertę i chwaląc jej kształt, nie sposób pominąć drugiego, nie mniej ważnego aspektu. Mówiąc krótko – koperta jest wykonana wyśmienicie w aspekcie wykończenia powierzchni. Każdy, kto trochę już wsiąkł w zegarkową pasję, zapewne tego się spodziewa po zegarku tej marki, oferowanym w jej wyższym przedziale cenowym. Seiko przyzwyczaja nas, że w dziedzinie jakości wykonania i obróbki koperty możemy oczekiwać wiele. Zwykle jest to więcej niż to, co w tym samym przedziale cenowym proponuje szwajcarska konkurencja.

www.zegarkiipasja.pl

Marka Seiko chętnie sięga po klasyczne, dawne sposoby wykończenia detali i sposoby ich obróbki, kultywując wiele z japońskich rzemieślniczych metod wytwarzania zegarków.

Boczne, lekko pękate powierzchnie koperty są polerowane, co dało idealnie połyskujące i równo odbijające światło obszary. Nie ma żadnych niezaplanowanych załamań czy jakichkolwiek defektów. Polerowanie koperty modelu Presage Shippo Limited Edition jest w zasadzie idealne. To, co dodatkowo możemy zobaczyć, to krawędź cylindrycznego fragmentu w jej dolnej części. W tę część koperty wkręcany jest jej dekiel. Po drugiej stronie jest średniej szerokości i wielkości luneta, która także ma trzy strefy. Pionową – walcową, schodzącą do koperty, skośną – dominującą, a także poziomą - wąską i płaską. Ta ostatnia okala lekko wystające, wypukłe i fazowane na krawędziach szkło szafirowe. Szkło zegarka posiada powłokę antyrefleksyjną Super Clear, która wyróżnia się tym, że przy refleksach świetlnych nie daje żadnej poświaty. Opisując kopertę i chwaląc jej kształt, nie sposób pominąć drugiego, nie mniej ważnego aspektu. Mówiąc krótko – koperta jest wykonana wyśmienicie w aspekcie wykończenia powierzchni.

Zegarki i Pasja

5


Wracając do opisu koperty, warto wspomnieć jeszcze o płynnie wyprowadzonych uszach, zaprojektowanych w sposób dający wizualne poczucie lekkości całego zegarka. Kiedy patrzymy na uszy z boku, wyglądają one na lekko zagięte ku dołowi, a od góry widzimy poprowadzoną łagodnie zakrzywioną linię, którą tworzy pas szczotkowanej powierzchni. Opisany kształt i cechy sumują się w bardzo udaną, przyciągającą wzrok obudowę, ukazującą sporo kunsztu marki Seiko w zakresie projektowania i obróbki powierzchniowej metalu.

Wspomniany dekiel jest wkręcany w ukształtowany w pierścień fragment koperty. Posiada on walcową część zewnętrzną, prostopadłą do powierzchni koperty. Dalej w kierunku swojej osi przechodzi w dominujący, lekko obły pierścień, na którym znajdują się gniazda niezbędne do odkręcenia dekla i gdzie wygrawerowano podstawowe informacje o zegarku. Dominującym, centralnym fragmentem dekla jest przeszklenie. Element ten jest niemal standardowym rozwiązaniem stosowanym w dzisiejszych zegarkach mechanicznych. Na wąską i płaską obręcz dookoła niego naniesiono informację o numerze egzemplarza z limitowanej do 2500 sztuk serii tych zegarków. Przeszklenie docenią ci posiadacze tego czasomierza, którzy oczekują możliwości obserwacji jego mechanizmu. W opisywanym modelu zegarka zastosowano mechanizm Seiko kaliber 6R27C, będący modyfikacją bazowego mechanizmu 6R15. Model Presage Shippo Enamel Automatic poza wskazaniami czasu posiada także wskaźnik rezerwy chodu oraz prezentację dnia miesiąca.

Model Presage Shippo Enamel Automatic poza wskazaniami czasu posiada także wskaźnik rezerwy chodu oraz prezentację dnia miesiąca.

Na wąską i płaską obręcz dekla naniesiono informację o numerze danego egzemplarza z limitowanej do 2500 sztuk serii zegarków.

Datownik jest często spotykaną komplikacją konstrukcji mechanizmu, a jej użyteczność jest pewnie dla wszystkich oczywista. Wskazanie rezerwy chodu stosowane jest o wiele rzadziej, ale zaliczyłbym je do najbardziej użytecznych komplikacji konstrukcji, szczególnie w zegarkach, które mają naciąg automatyczny. Mając zegarek z taką informacją, po jednym spojrzeniu na jego tarczę możemy ocenić, jaki jest aktualny poziom naprężenia sprężyny napędowej. Dzięki temu wiemy, ile godzin mechanizm będzie pracował, gdyby czasomierz został właśnie odłożony i pozostał nieużywany.

Oceniając zegarek z punktu widzenia wrażeń wizualnych, trzeba przyznać, że w recenzowanym modelu mechanizm nie jest zbyt finezyjnie dekorowany. Bardziej pasowałoby do niego określenie „porządnie wykończony”. Widoczne płyty i mostki są szczotkowane, a ich krawędzie mają szerokie fazowanie, które wypolerowano na wysoki połysk. Oko cieszy wahnik z wyciętymi dwoma otworami, wygrawerowaną nazwą firmy oraz oznaczeniem mechanizmu i liczbą kamieni łożyskujących. Główną płaszczyznę wahnika przyozdobiono poprzez naniesienie pasów genewskich. Zabiegi te łącznie z grawerką dają efekt, który nazwałbym „elegancką skromnością”, co na pewno pasuje do filozofii tej japońskiej marki. Wspomniany mechanizm to bardzo cenione „zegarkowe serce”. Cenione za trwałość i dobre parametry pracy. Rezerwa chodu to ponad 45 godzin, a częstotliwość oscylacji balansu wynosi 28 800 wahnięć na godzinę. Zegarek można dokręcać koronką, choć w praktyce użytkowej jego system obustronnego naciągu automatycznego zapewnia całkiem szybkie osiągnięcie pełnego zapasu energii. Aby ułatwić ustawianie aktualnych wskazań, zastosowano także funkcję stop sekundy. Jako zabezpieczenie antywstrząsowe użyto systemu Dia-shock, a sprężyna napędowa wykonana została ze stopu Spron 510. Stop ten zapewnia poprawne właściwości antymagnetyczne i dużą precyzję chodu ze względu na mały wpływ zmiany temperatury na jego sprężystość.

Zegarek zaprojektowano w ten sposób, że obłe boki koperty łagodnie przechodzą w skierowane ku dołowi uszy. Dzięki temu zabiegowi uzyskano wrażenie lekkości czasomierza, mimo że jego koperta nie jest ani bardzo płaska, ani filigranowa.

6

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Wizualnie główną rolę, tak jak w większości zegarków, ma grać jego tarcza. Tak jest także w tym zegarku. Wykonano ją w technice Shippo, która polega na specjalnym sposobie emaliowania. Tak wykonana tarcza, łączy w sobie japońską estetykę i tradycyjną, rzemieśliniczą formę kreacji. Technika Shippo jest wykorzystywana przez firmę Ando Cloisonne z Nagoi, która wytwarza tarcze dla marki Seiko. Konkretnie wykonuje je Wataru Totani, który ręcznie nakłada emalię na dysk z wygrawerowanym wzorem fal rozchodzących się od środka na zewnątrz. Po nałożeniu warstwy emalii całość jest wypiekana w temperaturze ponad 800 stopni. Ten cykl jest następnie wielokrotnie powtarzany do czasu uzyskania warstwy emalii o odpowiedniej grubości. Dopiero gdy Wataru Totani uzna, że tarcza spełnia postawione wymogi, jest ona polerowana, by uzyskać delikatny równomierny wzór. Kolor, jaki uzyskano, to odcień niebieskiego, a motyw opisywany jest przez Seiko jako odzwierciedlenie barwy wód oceanu, którego fale rozbijają się o brzeg japońskich wysp. Określenie to niesie także przesłanie, jakoby wody morza przynosiły do Japonii kulturę z zewnątrz. W zakresie tych darów jest także emaliowanie jako forma rzemiosła. Nie wywodzi się ono z Japonii, ale technikę jego wykonywania w Kraju Kwitnącej Wiśni opanowano do perfekcji i na swój własny, wyjątkowy sposób.

seundy.

Tarczę wykonano w technice Shippo, która polega na specjalnym sposobie emaliowania.

„Kolor tarczy i motyw fal stanowi odzwierciedlenie barwy wód oceanu, którego fale rozbijają się o brzeg japońskich wysp” Opisując technikę wykonania tarczy, musimy pamiętać, że najważniejsze jest zapewnienie wskazywania czasu, a w tym wypadku mamy jeszcze szereg dodatkowych wskazań. Wszystkie one są realizowane za pomocą tradycyjnych wskazówek w białym kolorze, którym nadano kształt wydłużonych liści (tzw. styl leaf) o doskonałych proporcjach. Cienki sekundnik posiada długą przeciwwagę zakończoną półksiężycem. Odczyt czasu odbywa się intuicyjnie. Jest to także zasługa indeksów w formie wydłużonych cyfr rzymskich, które są nadrukowane grubą, dającą trójwymiarowy efekt warstwą farby. Wskazówka datownika, w stylu dopasowana do głównych pracuje na małej tarczy umieszczonej na miejscu godziny szóstej. Na godzinie dziewiątej nadrukowano łukowatą skalę poziomu rezerwy chodu ze wskazówką identyczną jak ta użyta w datowniku. Niezbędnym elementem tarczy jest wyraziste, nadrukowane logo firmy. Na tym elemencie wyraźnie widać efekt trójwymiarowości tarczy. Pod logotypem umieszczono drobniejszym drukiem nazwę linii wzorniczej i informację o rodzaju naciągu sprężyny tego modelu. Tarczę uzupełnia pierścień dystansowy z podziałką. Podział jednostki na cztery odcinki uwzględnia osiem skoków wskazówki sekundowej w ciągu jednej sekundy. www.zegarkiipasja.pl

Model Presage Shippo Enamel Automatic LE to bardzo udane połączenie tradycyjnego rzemiosła i klasycznych zegarmistrzowskich wzorców ze współczesną techniką wytwarzania. Jakość takiego udanego połączenia podkreślono w opisie obróbki koperty i wyjątkowo precyzyjnie wykonanych oznaczeń na tarczy zegarka. Seiko to zapewne niejedyna firma, która potrafi udanie łączyć tradycję z nowoczesnością, ale chyba jedyna, która wykonuje te zabiegi tak łatwo, można by powiedzieć – naturalnie.

Ważnym elementem opisywanego zegarka jest także bardzo dobrej jakości miękki pasek, który dobrze układa się na nadgarstku już przy pierwszym założeniu. Pasek ma odpowiednią sprężystość i mimo wspomnianej miękkości daje poczucie solidności. Nadano mu kolor ciemnoniebieski, a wykonany został ze skóry aligatora. Futrówka z licowanej skóry ma tę samą barwę i daje przyjemne odczucie, stykając się ze skórą nadgarstka. Pasek to element, o którym można mówić wyłącznie w samych superlatywach. Pamiętać jednak należy, że trwałości tego rodzaju wyrobów nie można sprawdzić doświadczalnie w takich testach. Zapięcie jest składane i skonstruowane w taki sposób, aby bardzo łatwo można było regulować jego roboczy zakres. W tym miejscu warto zaznaczyć odpowiednią długość paska, bo w przypadku zegarków z Japonii paski czy bransolety bywają zbyt krótkie dla europejskich nadgarstków. Ostatni element całego zestawu to opakowanie. Seiko także w tym wypadku stawia na prostotę i skromność. W tej marce zazwyczaj są to niewielkie pudełka, z reguły wykonane z kartonu. Najważniejszy jest przecież zegarek!

W limitowanym modelu Presage Shippo Enamel Automatic jest jednak nieco inaczej. Zegarek otrzymujemy w jasnym pudełku o podłużnym, prostokątnym kształcie, wykonanym z drewna. Wyściełanie wnętrza jest białe, a kartonowa obwoluta zawiera schowek na dokumenty zegarka. Nadal jest skromnie, ale z takim opakowaniem jako klienci mamy poczucie większego dopieszczenia. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja

7


Super Titanium™ marki Citizen Innowacyjny materiał. Dlaczego jest taki super?

Z

apewne wielu zegarkomaniakom marka Citizen kojarzy się z branżowymi innowacjami. Tak, to prawda, bowiem ten japoński producent wielokrotnie korzystał z technicznych nowinek, implementując je do swoich produktów. Równie często był też pionierem nowatorskich rozwiązań technicznych i unikatowych technologii wytwarzania. Tak jest przykładowo w przypadku systemu Eco-Drive – czyli sposobu wykorzystywania światła do ładowania źródła prądu w zegarkach czy też radiowego korygowania wskazań czasu. Jednak w swoich działaniach marka Citizen nie ogranicza się wyłącznie do innowacji w zakresie rozwiązań technicznych, ale również tworzy nowoczesne materiały do budowy elementów zegarków. �ój pierwszy zegarek, którego koperta była wykonana z tytanu, to był właśnie Citizen. Kupiłem go w latach dziewięćdziesiątych. Urzekł mnie wówczas wieloma funkcjami dodatkowymi oraz lekkością i szarosrebrzystym, matowym odcieniem koperty. Ta ostatnia cecha była wtedy charakterystyczna dla tytanu. Materiał ten przy wielu zaletach ma też swoje wady. Jego powierzchnię łatwo jest zarysować, a na krawędziach nabiera on większego połysku. Rysy powstają przy kontakcie z twardszymi przedmiotami, a wygładzenia powierzchni w miejscach wystających i ocierających się o odzież. Marka Citizen, chcąc wykorzystać wszystkie zalety tego materiału, postanowiła wyeliminować wskazane niedogodności. Trzeba przyznać, że poprzez Super Titanium™ udało się to doskonale. Uzyskany materiał jest niemal idealny, jeśli chodzi o budulec dla kopert. Super Titanium™ zachowuje bardzo korzystną wagę, właściwości antyalergiczne, a jest zdecydowanie odporniejszy na ślady użytkowania niż tradycyjny tytan, a nawet niż stal szlachetna.

Każdy może zrobić coś lepiej, a Citizen to przecież po angielsku „obywatel” – obywatel świata. Dlatego marka Citizen w myśl swojego przesłania oferuje coraz lepsze zegarki niemal dla każdego. Bonusem jest możliwość obcowania z nowymi technologiami, często technologiami jutra.

Super Titanium™ zachowuje bardzo korzystną wagę, właściwości antyalergiczne, a jest zdecydowanie odporniejszy na ślady użytkowania niż tradycyjny tytan, a nawet niż stal szlachetna.

Nowoczesny budulec kopert używany w części kolekcji zegarków Citizen powstał w zgodzie z taką filozofią jako alternatywa dla zegarków wykonanych z tradycyjnej stali szlachetnej, które oczywiście nadal znajdują się w stałej ofercie marki. Tytan doskonale sprawdzi się przy całodziennym noszeniu oraz długim kontakcie ze skórą, ważne jest także to, iż jest odporny na korozję. Te własności zapewnia też tradycyjnie stosowany tytan, ale dopiero w zetknięciu się z technikami obróbki opracowanymi przez markę Citizen, w połączeniu z utwardzeniem powierzchni dzięki technologii Duratect zapewnia on wyjątkową odporność na wpływ codziennego użytkowania. Dodatkowo koperty wykonane z tytanu są lekkie (ok. 40 proc. lżejsze od stalowych odpowiedników), nie schładzają się i nie przegrzewają, dzięki czemu komfort użytkowania zegarka wzrasta.

Citizen podąża wytrwale – czy wręcz uparcie – drogą stałych ulepszeń, a wytycza ją slogan marki: „Better Starts Now” – to, co lepsze, zaczyna się już teraz. Zawsze można zrobić coś lepiej.

8

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Tytan jako innowacyjny materiał stosowany był początkowo w przemyśle kosmicznym w latach 60.-70. XX wieku, a dopiero później został zastosowany do wytwarzania wyrobów w różnych branżach konsumenckich: optyce, częściach komputerów oraz biżuterii. Japoński producent zainteresował się tytanem jako materiałem do tworzenia kopert jeszcze w roku 1964, a już w 1970 zaoferował na rynku pierwszy zegarek z tytanową kopertą. Zapoczątkowane wtedy prace nad tym z założenia miękkim i trudnym w obróbce metalem trwają do dziś. Duratect to obróbka polegająca na nałożeniu bardzo odpornej na zarysowania powłoki. Utwardzona powierzchnia metalu zapewnia cechę, która w przypadku zegarków jest wyjątkowo pożądana – modele tak wykonane o wiele dłużej wyglądają jak nowe. Dzięki niej możemy osiągnąć też różne kolory kopert, takie jak klasyczny szarosrebrzysty kolor tytanu, jasnosrebrzysty – zbliżony do stali nierdzewnej, a także czarny czy złotawy – w różnych odcieniach tego metalu. Tak przygotowane koperty w dalszym ciągu charakteryzują się wysokim komfortem użytkowania, niską wagą i są hipoalergiczne. Ta ostatnia cecha jest ważna dla każdego, kto ma problemy z reakcjami uczuleniowymi na działanie metali.

Jak powstaje Super Titanium™? Tytan – jako bardzo trudny w obróbce metal, łatwo przylegający do innych powierzchni, „ciągnący” się przy szlifowaniu – został poddany przez firmę Citizen specjalnie przygotowanej metodzie obróbki. Najpierw jest to kucie na prasie o sile nacisku od 100 do 300 ton, gdzie powstaje kształt koperty. Później jest obróbka skrawaniem, która przy tym metalu jest nie lada wyzwaniem. Dobre efekty uzyskano dzięki wypracowanemu zestawowi odpowiednich parametrów skrawania, smarom oraz chłodziwu. Kolejnym etapem obróbki jest polerowanie, które także nie jest łatwe. Podjęto wiele prób i przetestowano wiele sposobów, tak aby znów opracować właściwie sprawującą się kombinację materiałów ściernych i polerujących. Co ciekawe, tu w proces produkcji wkracza technika najbardziej klasyczna – rękodzieło. www.zegarkiipasja.pl

Jest nią polerowanie metodą Sallaz, w której specjalizują się pracownicy firmy Citizen. Połączenie tych dwóch procesów pozwala uzyskać piękny lustrzany szlif. Jedynie marka Citizen posiada wiedzę i technologię umożliwiające uzyskanie tak wyjątkowego połysku na tytanie. Z pełną odpowiedzialnością mogę potwierdzić niecodzienny wygląd zegarków Citizen, gdyż jeden z modeli tej marki, który testowaliśmy, miał kopertę wykonaną właśnie z Super Titanium™. Zegarek posiadał kopertę w srebrzystym kolorze z doskonale obrobionymi szczotkowanymi i lustrzanymi powierzchniami. Tak wysokiej jakości wykończenia nie powstydziłyby się firmy produkujące bardzo drogie zegarki wykonane ze stali szlachetnej czy z drogocennych kruszców.

Citizen już w 1970 roku zaoferował pierwszy na rynku zegarek z tytanową kopertą.

Tytan – jako bardzo trudny w obróbce metal - został poddany przez firmę Citizen specjalnie przygotowanej, wieloetapowej metodzie obróbki.

By zachować atrakcyjny wygląd uzyskany za pomocą żmudnej technologii obróbki, do dzieła wkracza technologia Duratect. Nazwa Duratect pochodzi od słowa „dura”, czyli twardy, i końcówki słowa „protect” (zabezpieczony). Dzięki właściwej obróbce metalu i jego powierzchni technologią Duratect otrzymujemy jako sumę Super Titanium™ – wyjątkowo wyglądający metal, z powierzchnią nawet pięciokrotnie twardszą niż dla stali szlachetnej.

Marka Citizen korzysta obecnie z czterech różnych technologii do utwardzania powierzchni metodą Duratect – osadzania jonowego, zimnej plazmy, utwardzania gazowego oraz powlekania dwustopniowego. Pierwsza z nich ma zastosowanie głównie dekoracyjne. Zbliżona jest do znanej już dość szeroko technologii PVD. Technologia zimnej plazmy polega na wytworzeniu w próżni plazmy z gazów zawierających czyste materiały w celu wywołania reakcji chemicznej, dzięki której na powierzchni elementów zegarka powstaje adhezyjna warstwa DLC. Nazwa DLC to skrót od „węgiel diamentopodobny” („Diamond-Like Carbon”). Powłoka DLC ma amorficzną strukturę zawierającą węgiel i wodór (podobnie jak diament) bez granic ziaren. Dzięki temu powłoka jest twarda, ma wysoki stopień gładkości oraz odporność na zarysowania. Utwardzanie gazowe zapewnia utwardzenie samej powierzchni tytanu (zamiast utwardzenia nakładanej na metal dodatkowej powłoki). Jest to więc idealna technologia do produkcji elementów zegarków, które mogą być użytkowane w najcięższych warunkach. Dlatego ta właśnie metoda wykorzystywana jest w produkcji większości sportowych zegarków Citizen. Tak powstaje najtwardsza, najatrakcyjniejsza wizualnie i najbardziej zaawansowana postać materiału Super Titanium™. Dzięki niemu użytkownik może cieszyć się zegarkiem wytrzymałym i odpornym, który wygląda w zasadzie jak nowy przez wiele lat. W laboratoriach firmy Citizen nie ustają jednak prace nad uzyskaniem materiału Super Titanium™ o jeszcze większej odporności na zarysowania i jeszcze lepszym wyglądzie. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja

9


Recenzja: Atlantic Mariner GMT

Sportowy model z użyteczną funkcją wskazań w drugiej strefie i WR 200M.

Adrian Szewczyk

M

arka Atlantic kolejny raz gości na łamach magazynu „Zegarki i Pasja”. Tym razem na nasz redakcyjny „stół operacyjny” w celu recenzji trafił nowy model Atlantic Mariner GMT. Zegarek ten jest utrzymany w stylu dokładnie takim, jaki musi podobać się osobom łączącym zainteresowania marynistyczne i zegarmistrzowskie, ale będzie też zapewne podobał się szerszemu gronu osób. Zanim jednak przejdę do jego opisu, warto wspomnieć, że znany żeglarz – kapitan Tomasz Cichocki – człowiek, do którego świetnie pasuje określenie „wilk morski”, w ostatnim czasie stał się przyjacielem marki Atlantic, a w szczególności promotorem linii zegarków Mariner. Reprezentujący tę kolekcję zegarek, który opisujemy, doskonale pasuje do wizerunku kapitana. Koperta modelu Mariner GMT została wykonana ze stali szlachetnej i ma kształt inspirowany zegarkami sportowymi z lat 70. XX wieku. Masywne, „mięsiste” i profilowane do kształtu nadgarstka koperty z tamtych czasów są dziś znów bardzo lubiane, ale wariacja na ten temat w wykonaniu Atlantica jest oczywiście kompozycją bardzo współczesną. Zgodnie z panującymi trendami koperta jest dość duża, bo jej średnica to 44 mm. Z drugiej strony model ten już od pierwszego kontaktu wydaje się być mniejszy. Co ważne – zegarek dobrze układa się na nadgarstku, w czym zasługa na pewno niewielkiej grubości koperty, wynoszącej 12,5 mm.

Wysokość od ucha do ucha to 54 mm. Zegarek, choć nie jest mały, mieści się pod mankietem koszuli i powinien także dobrze prezentować się nawet na szczupłych nadgarstkach.

10

Zegarki i Pasja

Zestawienie tarczy i koperty z lunetą daje obraz atrakcyjnego wizualnie sportowego zegarka o dobrych parametrach użytkowych, z klasą WR do 200 metrów.

Koperta została w ciekawy sposób wykończona: jej łukowate, prostopadłe do tarczy boki są polerowane, a uszy – wyprowadzone bardzo łagodnie i lekko schodzące ku dołowi – w ich górnej części są precyzyjnie szczotkowane. Krawędź pomiędzy górną a boczną powierzchnią uszu, oddzielająca oba rodzaje obróbki, stanowi wyrazistą linię świadczącą o wysokiej jakości wykonania koperty. Standardowo na godzinie trzeciej znajduje się prosta, duża i wygodna w obsłudze koronka. Jest ona zakręcana, a jej czoło zdobi wizerunek cyrkla będącego logotypem marki Atlantic. Cały projekt to w moim odczuciu obecnie jeden z najlepiej prezentujących się zegarków w przystępnym przedziale cenowym, jaki oferuje marka Atlantic.

O ile front koperty zegarka jest bardzo atrakcyjny, o tyle dekiel jest dość przeciętny pod względem wyglądu: płaski, stalowy, z dookoła wygrawerowanymi podstawowymi informacjami o modelu, a na jego kołowo szczotkowanej płaskiej powierzchni wygrawerowano logo i nazwę marki. Przejdźmy zatem do najważniejszego, najczęściej oglądanego elementu zegarka, czyli tarczy i jej najbliższego sąsiedztwa. Wzrok przykuwa z pewnością obrotowa luneta w niebiesko-czerwonym kolorze. Takie zestawienie kolorystyczne potocznie nazywane jest przez miłośników zegarków określeniem „pepsi”. Baza lunety jest stalowa, a jej brzeg podzielony jest na osiem segmentów. Co drugi z nich jest, podobnie jak bok monety, ząbkowany. Takie wykończenie zapewnia pewny chwyt dla palców przy obrocie lunetą. Górną część pierścienia zajmuje aluminiowa wkładka, mająca opisane wcześniej zabarwienie. Precyzyjniej ujmując, w katalogowym ustawieniu, jej górna połowa jest ciemnoniebieska, a dolna burgundowoczerwona. Wkładka ma wygrawerowaną i wypełnioną białym lakierem skalę 24-godzinną. Luneta obraca się jednokierunkowo w lewo, w 120-klikowym trybie. Okala ona osłaniające tarczę płaskie szkło szafirowe. Na wysokości koronki, blisko krawędzi szkła, jest jeszcze jeden dodatek, często nazywany żartobliwie „cyklopem”. To doklejona do szkła lupa ułatwiająca odczyt daty, której okienko umieszczono dokładnie pod nią. To rozwiązanie zapewne pomocne i praktyczne, choć wśród zegarkomaniaków ma sporą grupę przeciwników.

Wspomniane szkło szafirowe chroni ciekawie wykonaną czarną tarczę. Została ona wyraźnie podzielona na dwie strefy. Jej centralną część o satynowej, gładkiej powierzchni wykorzystano do nałożenia logotypu marki i nadrukowania nazwy firmy. Symetrycznie, poniżej osi wskazówek, umieszczono nazwę linii wraz z informacją o wodoodporności. Drugą częścią tarczy jest obszar położony wokół centralnego, wskazanego powyżej okręgu. Tworzy on pierścień o delikatnym, kołowym giloszowaniu, przypominającym rowki winylowej płyty, gdzie umieszczono nakładane indeksy.

www.zegarkiipasja.pl


Znaczniki 6, 9 i 12 to trójkąty, a pozostałe indeksy to niewielkie prostokąty. Obwódki każdego z indeksów są polerowane, a ich wnętrze wypełnia masa świecąca o białym kolorze. Co ciekawe, masa ta w ciemności emituje zielonkawe światło. Na krawędzi tarczy znajduje się pierścień dystansowy, zasłaniający krawędź tarczy i dochodzący do szkła. Na jego powierzchni nadrukowano podziałkę minutową. Wskazanie czasu realizowane jest za pomocą szerokich, wyrazistych wskazówek. Ich krawędzie są polerowane, dzięki czemu pasują do indeksów, a wewnętrzną część wypełniono białą masą świecącą, podobną do tej zastosowanej dla indeksów. Wskazówka minutowa jest jednolita i zakończona ostrym grotem, a godzinowa podzielona została na dwie części. Sekundnik jest również prosty i wąski, ale w okolicach jego długiego końca umieszczono kołowy element z masą luminescencyjną. Takie zestawienie wskazówek wraz z indeksami daje doskonałą czytelność wskazań zarówno w dobrych warunkach oświetleniowych, jak i w ciemności. Także pod względem stylistyki to udany, sprawdzony projekt, który ma szansę na powszechne uznanie. Kolejnym już dodatkowym wskazaniem jest GMT, czyli informacja o wskazaniu czasu w drugiej strefie. Wskazanie to realizowane jest za pomocą małej wskazówki w kolorze czerwonym, która sięga do krawędzi satynowanego wewnętrznego pola tarczy. To wprawdzie dość daleko od 24-godzinnej skali znajdującej się na pierścieniu, ale wskazanie minut jest takie samo jak w czasie podstawowym, więc dla odczytu godzin takie rozwiązanie jest zupełnie wystarczające. Zestawienie tarczy, koperty i lunety daje obraz atrakcyjnego wizualnie sportowego zegarka o dobrych parametrach użytkowych, z klasą wodoodporności do 200 metrów. W nowym modelu Atlantica zastosowano zasilane baterią kwarcowe „zegarkowe serce” – mechanizm Ronda Powertech 515 24H.

Na zakończenie jeszcze wzmianka o pasku, który wykonany został w stylu vintage, co niewątpliwie jest atutem całego zestawu. Pasek ma pętelkowe przeszycia, a wykonano go z nubukowej, brązowej skóry. Jest sprężysty, dość gruby i bardzo dobrej jakości. Zapięcie to standardowa stalowa klamra z pinem i wygrawerowaną nazwą marki.

Nowy zegarek Atlantic z serii Mariner w zestawieniu z paskiem wydaje się być wartym uwagi kandydatem na codziennego towarzysza, tak do stroju sportowego i swobodnego, jak i do casualowej, biurowej stylizacji.

Model Mariner GMT oferowany jest w cenie 1675 złotych. Tę kwotę, biorąc pod uwagę atrakcyjny wygląd i dobrą jakość wykonania, można uznać niemal za cenę okazyjną. www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

11


Ulysse Nardin Classico Manara

niezwykłe, subtelne, zmysłowe… zegarki!

E

rotyka od zawsze była owiana aurą tajemnicy, sensualności i niedopowiedzenia, dając w ten sposób szerokie pole dla wyobraźni. Ta tematyka, pojmowana jako wypadkowa kultur i przyjmowany w różny sposób proces cywilizacyjny, ma zdecydowanie bliżej do sztuki niż sfery biologicznej. Od wieków fascynuje ona artystów i jest tematem wielu wybitnych dzieł. W niniejszym opracowaniu pokazujemy jej obecność w dziedzinie zegarków. Zagłębienie się w meandry pożądania to sprawdzony sposób, aby uwieść odbiorcę i wyzwolić w nim potrzebę kolejnych doznań. Ulysse Nardin Classico Manara to nie tylko kolekcja zegarków sygnowana nazwiskiem włoskiego artysty, to także pokusa, której nie sposób nie ulec.

„Rzemieślnicy tej manufaktury stanęli przed olbrzymim wyzwaniem zminiaturyzowania oryginalnych prac Manary” 12

Zegarki i Pasja

Milo Manara (ur. 1945) od ponad pół wieku para się rysunkiem i pisaniem. Zdobył sławę dzięki charakterystycznym erotycznym rysunkom wykonanym tuszem oraz unikalnym powieściom graficznym. Rozgłos przyniosła mu „Il Gioco”, szerzej znana jako „Click”, ale na szerokie wody wypłynął dzięki współpracy z Federico Fellinim przy legendarnym już filmie „Osiem i pół tygodnia”. Brał również udział w tworzeniu kobiecych postaci X-men dla Marvel Comics. Inspirując się głównie klasyką spod znaku Caravaggia czy Rubensa, często obierał jako kierunek swoich prac kobiety i miłość. Wykorzystując symbol syreny, stworzył niezwykłą historię opartą na dziele Homera „Ulysses” i motywie marynistycznym. Rozpisał ją na dziesięć niezależnych epizodów. Podwodny świat pełen mitycznych stworzeń jest fantastycznym tłem dla porywającego spektaklu uczuć pomiędzy baśniową syreną a zwabioną przez nią w głębiny kobietą. Świat ten znalazł się na tarczach dziesięciu zegarków marki Ulysse Nardin.

Rzemieślnicy tej manufaktury stanęli przed olbrzymim wyzwaniem zminiaturyzowania oryginalnych prac Manary do tego stopnia, aby zmieściły się na powierzchni o średnicy 40 milimetrów. Sztuka miniatury pokazuje, że doskonałość tkwi w szczegółach. W detalach kolory eksplodują od głębokiego błękitu morza do koralowej rafy, poprzez onieśmielające usta syreny czy powabną kibić jej kochanki. Wszystko to ręcznie malowane za pomocą pędzla o grubości pojedynczej rzęsy.

W tych zegarkach obrazy na tarczach odgrywają kluczową rolę, dlatego nie zastosowano datownika, znaczników godzinowych czy subtarcz. Podobnie rzecz ma się z paskiem wykonanym ze skóry aligatora, który dla uzupełnienia tonacji kolorystycznej jest oczywiście w kolorze granatowym. „Sercem” tych modeli jest mechanizm „in-house” UN-320 z 48-godzinną rezerwą chodu. Specjalna edycja zegarków jest limitowana do zaledwie 200 egzemplarzy.

Jako specjalny prezent do każdego zegarka będzie dołączony oryginalny przedruk obrazu Milo Manara podpisany przez samego artystę.

Marzena Kondera

www.zegarkiipasja.pl


Nazwa Emile Chouriet nie jest tożsama z imieniem i nazwiskiem jej założyciela, co w zegarkowej branży może być pewnym zaskoczeniem. Jak zatem powstała nazwa marki? Otóż Jean Depéry nazwał swoją firmę imieniem i nazwiskiem utalentowanego zegarmistrza działającego w XVII wieku – Emila Chouriet, dla którego jego przodek – François Dagobert Depéry – wytwarzał komponenty do zegarków. Nazwa jest swego rodzaju hołdem Jeana Depéry’ego dla współpracy między jego przodkiem a mistrzem zegarmistrzostwa. Ma ona podkreślać nieprzemijającą wartość wynikającą z łączenia talentu i wiedzy w dziedzinie pomiaru czasu.

Wizyta w Emile Chouriet Geneve poznajemy historię, siedzibę i zakłady produkcyjne szwajcarskiej marki

Maciej Kopyto

O

dwiedziny w firmie i możliwość poznania sposobu działania danego producenta od kuchni to dla każdego miłośnika zegarków emocjonujące, niepowtarzalne przeżycie. Jako redakcja magazynu „Zegarki i Pasja” dotychczas mieliśmy możliwość naocznego przyjrzenia się działalności firm zegarkowych ze Szwajcarii, Niemiec, a nawet z Litwy czy Japonii. Każdy z poznanych producentów ma inną historię, prezentuje nieco odmienną filozofię działania oraz dysponuje innym zapleczem.

Emile Chouriet to już kolejna szwajcarska marka zegarkowa, którą mieliśmy okazję odwiedzić na przestrzeni ostatnich miesięcy. Firma ta powstała ponad dwadzieścia lat temu, a jej twórcą jest Jean Depéry. Założyciel wytwórni zegarków pochodzi z genewskiej rodziny pracującej w branży zegarmistrzowskiej od XVII wieku. Jean Depéry skończył studia w dziedzinie mikroinżynierii, następnie z sukcesami pracował przy projektowaniu i produkcji elementów zegarków. W roku 1998 postanowił zrobić kolejny, odważny krok w swojej zawodowej karierze – zaczął tworzyć własne czasomierze. www.zegarkiipasja.pl

Wytwórnia zegarków Emile Chouriet mieści się w niedużym budynku stojącym przy ulicy Chemin de l’Epinglier 5 w Genewie. To właśnie tu są projektowane, składane ręcznie i testowane wszystkie zegarki oferowane przez goszczącą nas markę.

Montres Chouriet SA Watch Manufactory – Emile Chouriet Wytwórnia zegarków Emile Chouriet mieści się w niedużym budynku stojącym przy ulicy Chemin de l’Epinglier 5 w Genewie. To właśnie tu, w genewskiej dzielnicy Meyrin, są projektowane, składane ręcznie i testowane wszystkie zegarki oferowane przez goszczącą nas markę. Aktualnie w siedzibie firmy pracuje 25 osób, które funkcjonują w ramach różnych działów. Przedsiębiorstwo wyprodukowało w 2018 roku około 40 000 zegarków.

Z grona wszystkich wyrobów marki tylko ok. 15 proc. produkcji to modele kwarcowe (głównie modele damskie), a pozostała część to zegarki mechaniczne. „Zegarki z duszą” – wyposażone w tradycyjne mechanizmy – są chlubą tej niewielkiej marki z Genewy. Firma wyraźnie skupia się na produkcji zegarków „Swiss Made” w dość przystępnym cenowo segmencie, choć nie zapomina także o miłośnikach haute horlogerie. W celu demonstracji swoich możliwości zegarmistrzowskich marka stworzyła przykładowo limitowany model Emile Chouriet Tourbillon, powstały w liczbie zaledwie dziesięciu sztuk (jego cena wynosiła około 360 000 złotych), a także model Minute Repeater stworzony w limitowanej zaledwie do trzech egzemplarzy serii. Takie modele to jednak wyjątek w ofercie marki Emile Chouriet, a przeważająca część zegarków dostępnych w ramach ośmiu kolekcji (ponad 200 modeli) to modele bardzo klasyczne. Są one wyposażone w powszechnie stosowane i poszukiwane komplikacje konstrukcji, takie jak wskazanie faz Księżyca, stoper czy kalendarz.

W ramach wizyty w siedzibie marki Emile Chouriet mieliśmy okazję zobaczyć i poznać poszczególne działy firmy, które tutaj chcemy przedstawić.

„Nazwa Emile Chouriet nie jest tożsama z imieniem i nazwiskiem jej założyciela, co w zegarkowej branży może być pewnym zaskoczeniem” Zegarki i Pasja

13


Dział marketingu i kreowania produktów W pierwszym zaprezentowanym nam dziale przedsiębiorstwa powstaje ogólna koncepcja produktów. To tutaj zespół pod przewodnictwem córek Jeana Depéry’ego – Marion oraz Sophie – pracuje nad wizją nowych modeli marki Emile Chouriet oraz ocenia przekazane do realizacji i wykonane już projekty. W tym dziale dobierane są wszystkie detale nowych zegarków, jak choćby ich kolorystyka, detale tarcz, indeksów, wskazówek, kopert… Także w tym dziale planowane są wszelkie działania reklamowe i marketingowe.

W celu demonstracji swoich możliwości zegarmistrzowskich marka stworzyła limitowany model Emile Chouriet Tourbillon, a także model Minute Repeater limitowany zaledwie do trzech egzemplarzy.

W 2012 roku została otwarta nowa fabryka marki Emile Chouriet w Meyrin, którą właśnie teraz mieliśmy okazję zwiedzać. Tym krokiem firma wzmocniła swój zespół pracowników o nowych, utalentowanych rzemieślników oraz profesjonalistów z różnych dziedzin. Do pracy w firmie dołączyły także wspomniane już córki założyciela, Marion i Sophie, wnosząc powiew świeżego powietrza do ówczesnego sposobu działalności.

Od tamtego momentu wizerunek skrzydeł, czyli charakterystyczny detal stanowiący DNA projektów firmy Emile Chouriet umieszczony w logo marki, widoczny jest także w profilu kopert zegarków. Dodatkowo ewoluował on w kierunku kształtów przypominających fale, skrzydła motyli, płatki kwiatów lub promienie słoneczne. Widać to szczególnie w projektach modeli damskich.

Po założeniu odpowiednich fartuchów ochronnych przeszliśmy do działu projektowania i konstruowania zegarków. W dziale tym pracuje obecnie dwóch projektantów. Wszelkie prace koncepcyjne wykonują oni oczywiście z wykorzystaniem najnowszych technik i nowoczesnego oprogramowania komputerowego.

Wiszące na ścianach tego pomieszczenia plakaty przedstawiają dumę marki Emile Chouriet, czyli jej pierwszy mechanizm „in-house”, oznaczony jako kaliber EC 5318. To „serce zegarka”, posiadające automatyczny naciąg sprężyny, zostało zaprojektowane z myślą o damskich wyrobach firmy Emile Chouriet. Biorąc pod uwagę, iż obecnie aż połowa sprzedawanych zegarków tego szwajcarskiego producenta to modele dla kobiet, to decyzja o tym, iż pierwszy manufakturowy wyrób marki będzie właśnie przeznaczony do zegarków damskich, wydaje się być w pełni uzasadniona. Droga od koncepcji do produkcji mechanizmu EC kaliber 5318 trwała prawie trzy lata. Jest to werk, którego konstrukcja oparta jest na bazie jednego z wyrobów firmy ETA, ale marka Emile Chouriet samodzielnie opracowała różne jego elementy. Nowe rozwiązania dotyczą przekładni chodu, zespołu balansu oraz naciągu.

Dział projektowania i konstruowania zegarków

14

Zegarki i Pasja

Wszystkie podzespoły i elementy wykorzystywane w omawianym mechanizmie „in-house” pochodzą ze Szwajcarii. W planach jest oczywiście także opracowanie kolejnego własnego mechanizmu, który będzie stosowany w modelach dla mężczyzn. www.zegarkiipasja.pl


Zakład składania zegarków i montażu mechanizmu „in-house” Następnym etapem naszej wizyty w zakładach Emile Chouriet była montownia, gdzie w finalny produkt składane są wszystkie modele zegarków.

„W zegarkach Emile Chouriet wykorzystywane są wyłącznie szwajcarskie mechanizmy takich producentów jak ETA, Sellita lub Ronda” W zegarkach Emile Chouriet wykorzystywane są wyłącznie szwajcarskie mechanizmy takich producentów jak ETA, Sellita lub Ronda. W modelach posiadających mechanizmy z dodatkowymi komplikacjami konstrukcji znaleźć można moduły firmy Dubois Dépraz. Natomiast wspomniany mechanizm opracowany samodzielnie przez tę genewską markę jest oczywiście składany przez zegarmistrzów firmy w jej zakładach.

W hali montażowej pracują zegarmistrzowie. Już na pierwszy rzut oka widać zróżnicowanie wiekowe między pracującymi osobami. Niezależnie od tego wszyscy są wysokiej klasy specjalistami, różniącymi się jedynie stażem pracy. Hala podzielona jest na niezależne, oddalone od siebie stanowiska. W hali panuje cisza, a każdy zegarmistrz pracuje w pełnym skupieniu. Także w tym miejscu składany jest ręcznie mechanizm EC 5318.

W ramach działu kontroli jakości mogliśmy zobaczyć urządzenia i specjalistyczne stanowiska, gdzie nie tylko kompletne zegarki, ale także wykorzystywane do ich montażu elementy i mechanizmy przechodziły kontrolę jakości i testy wytrzymałości.

Przedsiębiorstwo marki Emile Chouriet produkuje obecnie około 35 000 - 40 000 zegarków rocznie. Poza klasycznym składaniem i testowaniem poprawności działania każdy egzemplarz przed opuszczeniem fabryki przechodzi także test szczelności.

W zależności od poziomu wodoodporności danego modelu sprawdzenie jest przeprowadzane w teście suchym lub w urządzeniu z wodą. Zanim złożone w tym dziale zegarki trafią do sprzedaży, muszą przejść jeszcze jeden etap podróży – ostateczną kontrolę jakości. Dział kontroli jakości zegarków oraz serwis

Nowo kreowane i modyfikowane modele trafiają do działu testów i kontroli zegarków, gdzie podczas różnego rodzaju prób sprawdzane są ich parametry techniczne i własności użytkowe. Ponadto każdy zegarek Emile Chouriet jest także indywidualnie sprawdzany pod kątem jakości wykonania, gdzie między innymi podlega wzrokowej weryfikacji. Egzemplarze, które nie spełniają rygorystycznych norm jakości określonych przez firmę, są wyłapywane podczas kontroli wykonywanej przez wyspecjalizowaną osobę zajmującą się wyłącznie tym zadaniem.

Mieliśmy okazję zobaczyć specjalistkę wykonującą ostatnią z opisywanych prac – weryfikację wzrokową, a także pojedyncze egzemplarze, które z jakichś względów nie przeszły jej pozytywnie. Długo przyglądaliśmy się jednemu z odrzuconych zegarków, który miał ponoć jakąś skazę na tarczy (miejsce było zaznaczone czerwonym markerem na szkle). Dopiero po kilkunastu sekundach naprawdę wytężonej obserwacji zaznaczonego pola osoby z naszego grona zdołały dostrzec mikroskopijny „paproszek” znajdujący się na cyferblacie. Był on naprawdę niemalże niedostrzegalny, a jednak nie umknął uwadze kontrolerki jakości. Taki przykład świadczy o odpowiedzialnym, bardzo poważnym podejściu do kontroli jakości finalnego produktu oraz przykładaniu wagi do odpowiedniego, wysokiego poziomu wykonania zegarków Emile Chouriet. www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 15


Po zobaczeniu siedziby i zakładów produkcyjnych Emile Chouriet możemy stwierdzić, iż jest to marka w pełni godna zaufania, a jej zegarki tworzone są z zachowaniem najwyższych standardów obowiązujących w branży.

W ramach działu kontroli jakości mogliśmy zobaczyć także urządzenia i specjalistyczne stanowiska, gdzie nie tylko kompletne zegarki, ale także wykorzystywane do ich montażu elementy i mechanizmy dostarczane od kooperantów przechodziły kontrolę jakości oraz testy wytrzymałości. Dokładnym testom w różnych pozycjach poddawane są bowiem gotowe mechanizmy dostarczane od firm zewnętrznych stosowane w zegarkach Emile Chouriet. Firma posiada wiele specjalistycznych, wysokiej klasy maszyn i urządzeń wykorzystywanych do sprawdzania jakości elementów mechanizmów. W tym miejscu parametry geometryczne sprawdza się z precyzją do jednej tysięcznej milimetra. Dotyczy to choćby wymiarów płyt głównych, kamieni łożyskowych, kół balansu czy palet kotwicy stosowanych w wychwycie. Ten cały szereg różnego rodzaju testów ma zagwarantować, iż tak finalny produkt w postaci zegarka, jak i wszystkie jego elementy będą bezawaryjnie i długo służyły właścicielowi czasomierza. Tak jak w każdej firmie zegarkowej jednym z działów marki jest oczywiście serwis. W firmie Emile Chouriet jest on powiązany z działem zamówień materiałów i elementów niezbędnych do produkcji. Zegarki, które trafiły z rynku do serwisu, przechodzą niezbędne prace naprawcze. Mechanizmy są profesjonalnie naprawiane, elementy zewnętrzne, takie jak: koperty, lunety, bransolety itd. przechodzą swego rodzaju „zegarkowe spa”, by odzyskały blask i należny im wygląd.

16

Zegarki i Pasja

Mechanizm EC kaliber 5318 opracowany samodzielnie przez genewską markę.

Odwiedziny w firmie Emile Chouriet po raz kolejny udowodniły nam, jak cenne są możliwość poznania osób odpowiedzialnych za produkty danej marki, zobaczenie jej zaplecza technicznego oraz etapów procesu produkcji zegarków. Taka wizyta pozwala zrozumieć ponadczasowe wartości, do których marki się odwołują, a zarazem najlepiej ukazuje ich profesjonalizm. Po zobaczeniu siedziby i zakładów produkcyjnych Emile Chouriet w Genewie możemy stwierdzić, iż jest to marka w pełni godna zaufania, a jej zegarki tworzone są z zachowaniem najwyższych standardów obowiązujących w branży.

„Firma posiada wiele specjalistycznych, wysokiej klasy maszyn wykorzystywanych do sprawdzania jakości elementów mechanizmów” www.zegarkiipasja.pl


Roamer - w rytmie faz Księżyca

O

d zarania dziejów Księżyc rozbudza ludzką wyobraźnię. Jako jedyny widoczny naturalny satelita Ziemi towarzyszy naszej cywilizacji od samego początku jej istnienia. Oczywiście z tego powodu powstało na jego temat wiele mitów i baśni. Z uwagi na swój majestat w wielu kulturach stał się on również przedmiotem czci i kultu. Mimo braku jednoznacznych dowodów, niemal pewne jest, że jego oddziaływanie wpływa na zachowanie roślin i zwierząt. W zależności od faz Księżyca leśnicy dostrzegają zmiany w zachowaniu zwierząt. Wiadomo również, że w trakcie pełni ilość grzybów drastycznie maleje. Wielu rolników ustala terminy siewów, a rybacy połowów, kierując się właśnie kalendarzem księżycowym. Również ludzie odczuwają zmiany nastrojów wynikające z fazy, w której w danej chwili znajduje się Księżyc. W pierwszej kwadrze jesteśmy pełni energii, skorzy do nowych wyzwań. W trzeciej sił nam powoli ubywa. A gdy Księżyc jest w nowiu, możemy odczuwać osłabienie. Pełnia wpływa natomiast na nasz nastrój i skłonności.

Określenie „fazy Księżyca” determinuje widoczny z Ziemi fragment tego satelity. Jego kształt zależny jest od wzajemnego ustawienia obiektów (Słońca, Ziemi i Księżyca) i jest obszarem powierzchni Księżyca oświetlonym przez Słońce i widocznym z Ziemi. Różne pozycje trzech wymienionych ciał niebieskich względem siebie, a co za tym idzie – różny widoczny oświetlony obszar Księżyca – definiują jego fazy. www.zegarkiipasja.pl

Roamer Superior Moonphase

„Dla branży zegarkowej ważne jest, że położenie i faza Księżyca są powtarzalne w określonych odcinkach czasu” Księżyc zwrócony jest zawsze tą samą stroną w kierunku Ziemi. Wynika to z faktu, że obraca się on wokół własnej osi ze stałą prędkością kątową, a czas tego obrotu jest taki sam jak czas obiegu Księżyca wokół Ziemi. Wynosi on dokładnie 29 dni, 12 godzin, 44 minuty i 3 sekundy. Cykl ten nazywany jest miesiącem synodycznym lub lunacją.

Dla branży zegarkowej ważne jest, że położenie i faza Księżyca są powtarzalne w określonych odcinkach czasu. Były one nawet podstawą podziału na dni roku, a częstotliwość zmian faz Księżyca zdecydowała o długości aktualnych miesięcy. Powtarzalność i równomierność lunacji sprawiły, że już w najstarszych zegarach, a w konsekwencji także zegarkach, pojawiały się komplikacje konstrukcji w postaci wskazań aktualnej fazy Księżyca. Tak właśnie powstało jedno z najciekawszych i najpiękniejszych dodatkowych wskazań zegarka.

Zegarki i Pasja

17


Prezentacja faz Księżyca została zastosowana w dwóch kolekcjach szwajcarskich zegarków marki Roamer – Superior Moonphase oraz Superior Business Multifunction.

Model Superior Moonphase reprezentuje wyrafinowaną stylistykę, stanowiąc doskonałe dopełnienie eleganckiego ubioru. Klasyczny styl zegarka podkreślają drukowane rzymskie indeksy każdej z godzin umieszczone na ukośnej ramce, będącej obrzeżem tarczy. Nieco bliżej środka umieszczono ręcznie nakładane stalowe indeksy z fazowanymi krawędziami. Pomiędzy tymi znacznikami nadrukowano precyzyjną skalę minutową/sekundową, natomiast w centrum cyferblatu znalazł się okrąg z powierzchnią wykończoną delikatnymi pasami ułożonymi pionowo. Swoim obszarem spina on ze sobą cztery elementy – logo producenta widoczne na godzinie 12, umieszczone horyzontalnie subtarcze datownika wskazujące dni tygodnia (godzina 9) i miesiąca (godzina 3) oraz charakterystycznie wycięte okno służące do prezentacji fazy Księżyca. Kolorowa grafika w postaci Księżyca na tle gwieździstego nieba znacząco ożywia całą tarczę i dodaje jej uroku. W miejscu, w którym zdobiony dysk zasłonięty jest przez cyferblat, producent umieścił napis w języku francuskim: „Phase de lune” oznaczający „fazy Księżyca”.

„Model Superior Moonphase reprezentuje wyrafinowaną stylistykę, stanowiąc doskonałe dopełnienie eleganckiego ubioru”

W skład linii Superior Moonphase wchodzi sześć modeli. Różnią się one kolorem cyferblatu, opcją paska lub stalowej bransolety oraz kolorystyką elementów stalowych koperty – lunety, koronki czy też indeksów. Stalowe elementy mogą pozostać bez powłoki – srebrzyste lub być złocone w kolorze różowego złota. Złocenie jest uzyskiwane w technice PVD, co zapewnia mu dużą odporność na ścieranie. Łącznie wszystkie opcje dają duży wachlarz możliwości dopasowania zegarka do oczekiwań potencjalnego nabywcy.

18

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Kolejną ciekawą kolekcją oferowaną przez markę Roamer i wyposażoną we wskazanie faz Księżyca jest Superior Business Multifunction. Charakteryzuje się ona nieco odważniejszym w stosunku do linii Superior Moonphase wzornictwem i bardziej uniwersalną stylistyką, która współgra z ubiorem w stylu smart casual. Cyferblat posiada bardzo podobny układ elementów jak wcześniej opisywana linia. Jednak z uwagi na wykorzystanie wyłącznie nakładanych stalowych indeksów oraz oznaczenie godziny 12 cyframi arabskimi udało się uzyskać bardziej sportowy wizerunek zegarka. Wnętrze cyferblatu przyozdobiono pionowymi pasami, które dobrze komponują się z resztą detali. Wskaźnik faz Księżyca wykonano minimalistycznie, rezygnując z okrągłego obramowania dysku oraz kolorowego nadruku. W zegarkach Superior Business Multifunction pod oknem prezentującym etapy lunacji umieszczono napis informujący o nazwie kolekcji – „Multifunction” pisany stylizowaną, pochyłą czcionką.

W tej kolekcji zegarków Roamer wykorzystano mechanizm wyposażony w dodatkową wskazówkę osadzoną na osi centralnej. Jest ona zakończona czerwonym półksiężycem. Przełamano dzięki temu kolorystyczną harmonię i nadano zegarkom tej linii bardziej drapieżny charakter. Zadaniem dodatkowej wskazówki jest wskazanie aktualnego miesiąca i numeru aktualnego tygodnia roku. Co ciekawe, przemieszcza się ona w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara. Poprzez wskazanie dnia tygodnia na minitarczy na godzinie dziewiątej, dnia miesiąca na minitarczy na godzinie trzeciej, fazy Księżyca i nazwy aktualnego miesiąca zegarek realizuje tak zwane wskazania pełnego kalendarza.

www.zegarkiipasja.pl

Linia Superior Business Multifunction, podobnie jak opisana powyżej Superior Moonphase, składa się również z sześciu różnych wariantów zegarków. Wyboru można dokonać w zakresie koloru tarczy, wersji dostępnej na pasku lub bransolecie oraz z dodatkowym złoceniem stalowych elementów utrzymanym w różowym kolorze.

Prezentowane zegarki marki Roamer posiadające wskazanie faz Księżyca wyposażono w szwajcarskie mechanizmy Ronda kaliber 706.1 oraz 706.B. Ten ostatni posiada dodatkowo wskazanie nazwy miesiąca oraz numeru tygodnia roku, dzięki czemu linia słusznie otrzymała określenie „Business” w swojej nazwie.

Zegarki oferowane w ramach obu kolekcji posiadają koperty o średnicy 43 mm. Jest to obecnie bardzo uniwersalny rozmiar, który umożliwia dobre dopasowanie zegarka do niemal każdego nadgarstka. W opisywanych czasomierzach wykorzystano odporne na zarysowania szkła szafirowe, na które naniesiono warstwę antyrefleksyjną. Wodoszczelność na poziomie 5 atmosfer chroni mechanizm i tarczę przed przedostaniem się do środka koperty wilgoci nawet w przypadku pełnego zanurzenia zegarka pod taflą wody. Prezentowane modele Roamer z księżycowym akcentem powinny znaleźć uznanie wśród osób ceniących nietuzinkową stylistykę, wysoką, szwajcarską jakość wykonania, dobrze dobrane proporcje elementów oraz dodatkową funkcjonalność. Paweł Zgiep

Zegarki i Pasja

19


A. Lange & Söhne – Lange 1 „25th Anniversary” premiera z okazji 25. rocznicy serii Lange

M

imo że firma A. Lange & Söhne pod względem prawnym nie jest bezpośrednim kontynuatorem dawnej manufaktury, to niewątpliwie czerpie garściami z jej bogatej przeszłości. Odwoływanie się przez firmę do swych korzeni i dziedzictwa jest więc w pełni uzasadnione. Ferdinand Adolph Lange założył swoją manufakturę w 1845 roku, a następnie rozwijał firmę, która słynęła z wyrobu zegarków kieszonkowych na najwyższym poziomie. Druga wojna światowa zmieniła oblicze Europy, a w Niemczech zmieniła także zegarkową branżę. Po jej zakończeniu wywłaszczono właścicieli nobliwej manufaktury, a nazwisko A. Lange & Söhne zniknęło z mapy aktywnych zegarkowych producentów.

W 1990 roku Walter Lange, prawnuk Ferdinanda Adolpha Langego, otworzył firmę ponownie. Dziś producent ten wykonuje tylko kilka tysięcy zegarków rocznie, a każdy z nich posiada kopertę wykonaną ze złota lub platyny. W ich wnętrzu osadzane są wyłącznie bogato zdobione i zmontowane ręcznie mechanizmy „in-house”. Dzięki 63 mechanizmom własnej produkcji, opracowanym od 1994 roku, oferującym najbardziej wyszukane i najtrudniejsze do wykonania komplikacje konstrukcji, firma A. Lange & Söhne w relatywnie krótkim czasie zapewniła sobie miejsce w grupie najbardziej prestiżowych marek w świecie zegarmistrzostwa. Jedną z ikon firmy jest model Lange 1. Prosty, funkcjonalny i efektywny – te atrybuty definiują niemiecki design i podejście do projektowania zegarków. W tym kierunku podąża A. Lange & Söhne. Kwintesencją tej filozofii jest właśnie Lange 1. Od momentu premiery zegarka w 1994 roku uosabia on filozofię firmy, łącząc klasyczne elementy oraz techniczne innowacje z wykończeniem na poziomie nieosiągalnym dla zdecydowanej większości innych producentów zegarków. Dzięki asymetrycznej tarczy, mechanizmowi z trzydniową rezerwą chodu i wyraźnie akcentowanej komplikacji tzw. dużej daty model Lange 1 swoją premierą wzbudził powszechny entuzjazm w zegarkowym światku. Jego surowe wzornictwo, innowacje techniczne i znakomity kunszt w dziedzinie wykończenia były przekonujące na tyle, że Lange 1 do dziś jest filarem oferty tego saksońskiego producenta.

20 Zegarki i Pasja

Marka A. Lange & Söhne wykonuje tylko kilka tysięcy zegarków rocznie, a każdy z nich posiada kopertę wykonaną ze złota lub platyny.

Jedną z ikon firmy jest model Lange 1, który swoją premierę miał w 1994 roku.

Ćwierć wieku później ten szeroko rozpoznawalny projekt śmiało możemy zaliczyć do listy najważniejszych zegarkowych klasyków XX wieku. Z punktu widzenia stylistyki ten zegarek nie wymaga więc żadnych zmian. Duża data i asymetryczny układ tarcz w połączeniu z bogato wykończonym mechanizmem w połowie lat 90. ubiegłego wieku uznano wręcz za prowokację, ale niezwykły projekt łatwo się obronił, przyciągnął uwagę na tyle, że A. Lange & Söhne znów stała się sławną firmą zegarmistrzowską.

Lange 1 to obecnie cała kolekcja zegarków. Modele tej arystokratycznej rodziny występują w różnych średnicach kopert. Portfolio zostało z czasem wzbogacone o dodatkowe funkcje, takie jak wskazanie faz Księżyca, drugiej strefy czasowej lub połączenie tourbillonu z wiecznym kalendarzem. Takie zmiany to naturalny rozwój marki, a do tego specjalne modele oraz limitowane edycje są pożądane przez zamożnych kolekcjonerów i regularnie osiągają wysokie ceny na aukcjach. www.zegarkiipasja.pl


Pomimo decentrycznego układu tarcza Lange 1 ma zorganizowany i wyważony wygląd. Jest to zasługa wskazówek wykonanych zgodnie z harmonijnymi proporcjami, które odzwierciedlają klasyczne zasady estetyki, takie jak „złoty podział” i trójkątne punkty narożne. W matematyce „złoty podział” definiowany jest jako podział odcinka na dwie części tak, by stosunek części dłuższej z nich do krótszej był taki sam jak całego odcinka do części dłuższej. Wyrażony jako liczba wynosi w przybliżeniu 1,618033. Magiczna formuła inspirowała uczonych i twórców starożytności i renesansu. Jest on wszechobecny w pracach takich artystów jak Leonardo da Vinci czy Le Corbusier. „Złoty podział” można znaleźć w dwóch aspektach tarczy Lange 1: jako stosunek średnicy tarczy do średnicy okręgu z podziałką minut oraz jako stosunek wysokości i szerokości okienka daty. Inne wskazania, takie jak rezerwa chodu czy sekundnik, są wyrównane wzdłuż pionowej osi po prawej stronie tarczy. Jeśli taka hipotetyczna linia zostanie przeciągnięta przez ich punkty środkowe i połączona z osią okręgu godzin i minut, otrzymamy trójkąt równoramienny. Te wydawałoby się zawiłe założenia spowodowały, że tarcza z nietypowym układem jawi się jako spokojny, czytelny i bardzo naturalny projekt.

„A. Lange & Söhne w relatywnie krótkim czasie zapewniła sobie miejsce w grupie najbardziej prestiżowych marek w świecie zegarmistrzostwa. 25. rocznica premiery modelu, który zapisał się w historii zegarmistrzostwa oraz tej niemieckiej marki, to okazja do prezentacji specjalnego zegarka. Powstała więc jubileuszowa edycja najbardziej znanego modelu A. Lange & Söhne – Lange 1 „25th Anniversary”, posiadająca kopertę wykonaną z białego złota i limitowana do 250 sztuk.

Atrybuty limitowanej wersji obejmują zestawienie tarczy wykonanej z litego srebra z intensywnie niebieskimi nadrukami, indeksami, podziałkami i wskazówkami. Także cyfry datownika są w tym specjalnym kolorze. Tylko dwa punkciki na skali rezerwy chodu są w kolorze czerwonym, choć to mimo wszystko bardzo dyskretny detal. Niebieski to także kolor wypełniający jubileuszowy grawer umieszczony na półmostku balansu. Oczywiście pasek również dobrano we właściwym odcieniu. Wykonano go ze skóry aligatora, z szarym przeszyciem.

Mechanizm jest bogato ozdobiony i niezwykle precyzyjnie wykończony.

Lange 1 stanowi początek serii „25th Anniversary”. Ta stylistyka funkcjonuje na rynku w niemal niezmienionej formie od 25 lat. Techniczny rozwój symbolizują stosowane mechanizmy, które są stale udoskonalane. Wprowadzony w 2015 roku mechanizm kaliber L121.1 z ręcznym naciągiem składa się z 368 części i zawiera precyzyjnie przeskalowane wskazanie dużej daty oraz swobodnie pracującą sprężynę włosową balansu. Sprężyna w połączeniu z dużym kołem balansowym z ułożonymi wewnątrz śrubami do regulacji momentu bezwładności zapewnia doskonałą regulację dokładności chodu. Łożyskowany na 43 kamieniach mechanizm pracuje z częstotliwością oscylacji balansu wynoszącą 21 600 wahnięć na godzinę. Bogato ozdobiony i niewiarygodnie precyzyjnie wykończony mechanizm – tak jak w przypadku pierwszego kalibru Lange 1 L901.0 – posiada dwa bębny ze sprężynami zapewniające rezerwę chodu na poziomie 72 godzin. Na uwagę zasługuje też niewątpliwie płyta „trzy czwarte” wykonana z niemieckiego srebra. Na niej widocznych jest osiem rubinowych kamieni łożyskowych, misternie osadzonych w złotych szatonach. Obok znajduje się wspomniany wyżej ręcznie grawerowany półmostek balansu z nowym wzorem i zaskakującym, niebieskim wypełnieniem. W wygrawerowanym wzorze można dostrzec liczbę 25 ułożoną w stylu przypominającym datownik Lange 1.

Model Lange 1 „25th Anniversary” zaprezentowany podczas tegorocznego SIHH 2019 ma jeszcze jedną ważną cechę. Jego dekiel jest podwójny. Opisany mechanizm widoczny jest przez przeszklenie, które dostrzeżemy dopiero po odchyleniu litego, pierwszego dekla. Na nim wygrawerowany jest wizerunek siedziby manufaktury Lange z 1873 roku. Jest on niejako spięty po obwodzie wygrawerowanymi nazwiskami Waltera Langego i Güntera Blümleina oraz napisami: „25 LAT” i „Lange 1”. To wyjątkowo piękna forma uczczenia tego ważnego dla marki jubileuszu. Każdy z 250 egzemplarzy oferowany jest w cenie 43 700 euro, czyli około 190 000 złotych. Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 21


Pro Watches

Paweł Kamiński: Zegarek nigdy nie będzie produktem jak każdy inny. Ile w rzeczywistości mamy na rynku dostępnych produktów, które mają tak istotny wpływ na życie?

O kondycji branży zegarkowej na świecie i w Polsce oraz poziomie zegarkowej świadomości Polaków

Dzięki wieloletniej pracy w branży i możliwości obserwacji zachowań konsumenckich macie w tych aspektach duże doświadczenie. Jak Polacy postrzegają i traktują dziś zegarek? Czy postrzeganie zegarka zmieniło się na przestrzeni minionych lat? Co ma lub miało na to największy wpływ?

Informacje o sytuacji zegarkowej branży zaciekawią na pewno nie tylko osoby związane z nią zawodowo, ale także grono miłośników zegarków. O kondycji branży zegarkowej na świecie i w Polsce oraz poziomie zegarkowej świadomości Polaków rozmawiamy z Pawłem Biernackim i Pawłem Kamińskim, ekspertami z firmy Pro Watches. Zegarki i Pasja Maciej Kopyto: Jesteście związani zawodowo z zegarkami od wielu lat, zanim jednak porozmawiamy o kondycji, trendach i perspektywach polskiej oraz światowej branży zegarkowej, chciałem zapytać, jak to się zaczęło. Czy praca z zegarkami przerodziła się w pasję, czy pasja do zegarków w pracę?

Zegarki robią to poprzez odmierzanie naszego czasu, który wskazują na nadgarstku, w domu, w pracy, w miejscach publicznych, przypominając, a niekiedy pobudzając do działań. Działań zarówno prostych, jak np. odprowadzenie dziecka do przedszkola, wyjazd o odpowiedniej godzinie do pracy, czy też tych, które mają moc decydowania o naszym życiu. W takich sytuacjach jedna minuta może często wiele przekreślić bądź dać nam możliwość przeżycia niesamowitej przygody.

Mamy czym się pochwalić. Polska ma jeden z najwyższych współczynników rozwoju w sprzedaży zegarków w Europie.

Paweł Biernacki: Cały czas widoczne są różnice między motywami kupowania zegarków między społecznościami innych krajów, choćby Wielkiej Brytanii, Francji czy nawet sąsiednich Niemiec, a Polakami. Przyczyna jest bardzo przyziemna – różni nas poziom uposażenia. Weźmy pod lupę np. kampanie reklamowe marki Tag Heuer, od kilku lat adresującej swój produkt głównie do ludzi młodych, często jeszcze będących na studiach. Spójrzmy prawdzie w oczy. W Polsce cały czas jeszcze widok zegarka za około 1000 euro na studenckim nadgarstku nie jest często spotykany.

Paweł Biernacki: W moim przypadku był to pierwszy scenariusz, czyli najpierw była praca, a potem zauroczenie. Szybko też naszła mnie refleksja, że ta sfera rynku jest mocno perspektywiczna i że warto byłoby stać się dobrym w tej dziedzinie. Paweł Kamiński: Obserwując przez wiele lat rynek dóbr luksusowych, śmiało mogę powiedzieć, iż około 80 proc. osób, które rozpoczęły przygodę z zegarkami, nie spodziewało się tego, że zegarki staną się ich pasją – ja sam byłem jedną z takich osób. Dla wielu miłośników zegarków niemal każdy czasomierz jest wyjątkowy, ale wyłącznie z biznesowego punktu widzenia – zegarki to przecież wyroby komercyjne takie same jak wiele innych. Czy z Waszej perspektywy zegarek to produkt jak każdy inny? Paweł Biernacki: Zegarek może być elementem sztuki użytkowej, może być inwestycją, znakiem statusu społecznego lub materialnego, jest świetnym pomysłem na prezent, może pełnić funkcję budzika, stopera czy nawet przyrządu multimedialnego. Wielowątkowość zegarka jest ogromna i pod tym względem jest to produkt wyjątkowy.

22 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Paweł Kamiński: Dokładnie tak. Zegarek za 1000 euro na nadgarstku jest rzadkim zjawiskiem, ale to dotyczy około 70% użytkowników w Polsce. Oczywiście jest to głównie spowodowane uposażeniem potencjalnego klienta, jednak coraz częstszym problemem bywa także niewiedza.

Trzy filary Pro Watches: dystrybucja, strategie, treningi

W dalszym ciągu brakuje odpowiedniej ilości kanałów komunikacyjnych, które uświadamiałyby potencjalnym klientom, za co w rzeczywistości płacą, kupując zegarek. Wielu polskich klientów nadal działa według schematu: „jak najwięcej za jak najmniej”, często zapominając o jakości. W konsekwencji na rodzimym rynku co rusz pojawiają się nowe marki zegarkowe, które wyróżniają się potężnymi nakładami finansowymi w kampanie marketingowe, jednak wypadają niezbyt dobrze w konfrontacji z jakością. Dodatkowo w dalszym ciągu wyznacznikiem potrafi być szkło w zegarku, a nie historia, tradycja bądź czas, jaki musiał zostać włożony w produkcję konkretnego zegarka. Wkład często całego sztabu ludzi, który pracuje czasem po kilka miesięcy, abyśmy mieli możliwość posiadania konkretnego produktu. Praca projektantów i zegarmistrzów jest w takim przypadku tylko najlepiej widoczną jego cząstką. Jak oceniacie poziom „zegarkowej świadomości” i wiedzy wśród naszych rodaków? Skąd Polacy mogą/powinni czerpać wiedzę oraz informacje dotyczące branży i zegarmistrzostwa? Paweł Biernacki: Na pewno Polacy kupują bardziej świadomie niż jeszcze 5 czy 10 lat temu. Pomaga w tym internet, swobodny dostęp do informacji, no i rozwój portali o tematyce zegarkowej;) Te zmiany nie oznaczają, że mamy powody do zadowolenia, gdyż świadomość marek w narodzie można spuentować Mickiewiczowskim „ciemno wszędzie, głucho wszędzie”, a i tytuł utworu, z którego ten cytat pochodzi, będzie adekwatny. Istnieje szeroka grupa przedmiotów, z których korzystamy na co dzień: ubrania, żywność, obuwie, samochody, komórki, i w tej materii potrafimy prowadzić długie rozmowy, niekiedy wręcz tyrady na granicy sporu. Zegarek to przecież również przedmiot codziennego użytku, i to w dodatku bardzo osobisty. Jak tylko jednak zmienić temat z gatunku „tarczy i wskazówki”, to zazwyczaj kończy się to u reszty rozmówców wytrzeszczem oczu i opadem żuchwy. Paweł Kamiński: Mieliśmy przyjemność rozpoczynać naszą przygodę z branżą zegarkową od poziomu doradcy klienta, przechodząc coraz to wyżej w hierarchii, dzięki temu mogliśmy obserwować rozwój świadomości naszych rodaków na przełomie dekady z różnych perspektyw.

www.zegarkiipasja.pl

Nie istnieje produkt odporny na czynniki rynkowe. Wszystko w gospodarce stanowi zespół naczyń połączonych i zależnych od siebie w mniejszym lub większym stopniu. Faktem jest jednak, że im wyższa półka zegarków, tym bardziej jest ona odporna na czynniki zewnętrzne.

Kreatywność ludzka nie zna granic. Niejednokrotnie zaskakiwani byliśmy, słuchając przeróżnych fantastycznych teorii na temat zegarków kwarcowych, mechanicznych, japońskich czy szwajcarskich, na zegarkowym słowotwórstwie kończąc. Myślę, że niejedna marka mogłaby zostać zaskoczona, w jaki sposób można odczytać ich znak towarowy:) Należy jednak zadać sobie dwa pytania: – Czy niewiedza to faktycznie wina konsumenta? – Dlaczego nasi rodacy są często malkontentami, jeżeli chodzi o zegarki? Odpowiedź jest jedna: rynek został zdominowany głównie przez reklamy przedstawiające zegarki jako produkt jak każdy inny, deklasyfikując go przez to w oczach większości konsumentów. W jaki sposób potencjalny nabywca zegarka ma mieć świadomość wartości produktu, jeżeli otrzymuje taki sam przekaz jak w przypadku każdego innego asortymentu? Kilka lat temu Jeremy Clarkson – rewelacyjny dziennikarz motoryzacyjny, podróżnik, publicysta – stwierdził, że od dawna żadna reklama samochodu nie wzbudziła w nim pożądania. Ta uwaga idealnie pasuje do sytuacji na naszym rodzimym rynku w kwestii zegarków i ich reklam. Zaczęto sprzedawać produkt, a nie chęć jego posiadania. Jeżeli w naszej głowie nie zagości chęć posiadania, to dlaczego mielibyśmy posiadać chęć poszukiwania informacji o zegarkach? Dlatego też niezwykle ważne jest, aby portale takie jak Zegarki i Pasja istniały i niczym misjonarze oddelegowani do krajów Trzeciego Świata, uświadamiały i edukowały nasz rodzimy rynek, na czym polega magia zegarmistrzostwa. Co możecie powiedzieć zatem o naszym obecnym polskim rynku zegarków? Jak wypadamy na tle naszych sąsiadów oraz innych krajów w Europie i na świecie? Paweł Biernacki: Mamy czym się pochwalić. Polska ma jeden z najwyższych współczynników wzrostu sprzedaży zegarków w Europie. Od czterech lat nie schodzimy poniżej dwucyfrowego wyniku i oscylujemy średnio w granicy 10-12 proc. wzrostu rok do roku. To imponujący wskaźnik rozwoju, zważywszy, że średnia światowa oscyluje na poziomie około 7,4 proc.

Zegarki i Pasja 23


Paweł Kamiński: Musimy pamiętać, że rynek zegarków rośnie w siłę wraz ze wzrostem uposażenia naszych rodaków. Obecnie w Polsce posiadamy prawie 1,2 miliona osób, których miesięczny dochód wynosi nieco ponad 7 tysięcy złotych brutto, prawie 195 tysięcy – których dochód wynosi powyżej 20 tysięcy złotych, około 50 tysięcy – których dochód brutto to ponad 50 tysięcy złotych, plus oczywiście „śmietanka”, której dochód brutto przekracza ponad 1 000 000 zł rocznie, i jest to ponad 23 tysięcy osób. Łącznie daje nam to prawie 1 500 000 osób, które mogą sobie pozwolić na zegarek zarówno z segmentu medium, jak i high-end. Co prawda mówimy w dalszym ciągu o niespełna 4 proc. Polaków, jednak pozwala nam to spoglądać optymistycznie w przyszłość.

To brzmi optymistycznie. Jaki jest obecnie trend w sprzedaży zegarków kwarcowych i mechanicznych w Polsce i na świecie? Czy smartwatche, które pojawiły się kilka lat temu, wpłynęły na kondycję branży? Paweł Biernacki: Apple sprzedało w 2017 roku 17,7 miliona urządzeń typu smartwatch i jest absolutnym dominatorem w tym segmencie na rynku, posiadającym ponad 53 proc. jego udziałów. Obok takich danych nie można przejść obojętnie. Należy jednak pamiętać, że rynek smartwatchy też zaczyna się dzielić i część funkcji smartwatchy zaczynają przejmować inteligentne opaski, należące – podobnie jak smartwatche – do szerokiej grupy produktów zwanych wearable. Nie wolno zapominać, że mamy już przecież buty z funkcją krokomierza, odzież z wmontowanymi odtwarzaczami plików audio itd. Funkcje smart można więc przenosić i aplikować do innych urządzeń. Miejsce zegarka jest jednak na nadgarstku, i to jest jego silna strona. Paweł Kamiński: Musimy także pamiętać, do jakiej grupy docelowej są kierowane zegarki typu smartwatch, a są nimi w 90 proc. osoby wychowane na ekranach dotykowych, które nie odczuwają potrzeby posiadania zegarka analogowego. Tradycja przekazywania zegarka z pokolenia na pokolenie także zaczęła zanikać, a nawet jeżeli w nielicznych rodzinach się utrzymała, to raczej przekazany zegarek ma charakter muzealny niż użytkowy. Na koniec 2018 roku wartość rynku zegarkowego wynosiła prawie 830 milionów złotych, z czego 66 proc. stanowiły zegarki kwarcowe, a pozostałe – 34 proc. mechaniczne. Ten wynik najlepiej pokazuje nam, jaki jest trend zegarkowy. Choć zainteresowanie zegarkami z duszą nieznacznie wzrosło, to nadal jest to tylko jedna trzecia całego tortu, nad czym ubolewam i nadal mam nadzieję, że dzięki edukacji potencjalnych zainteresowanych kupnem zegarka będziemy w stanie te proporcje odwrócić. Od czego zależy popyt na zegarki i na ile da się go kreować? Czy rynek zegarków jest wrażliwy na zmiany w gospodarce, czy zegarki to produkt luksusowy, niewrażliwy na kryzysy, na który zawsze będzie popyt? Paweł Biernacki: Nie istnieje produkt odporny na czynniki rynkowe. Wszystko w gospodarce stanowi zespół naczyń powiązanych i zależnych od siebie w mniejszym lub większym stopniu. Faktem jest jednak stwierdzenie, że im wyższa jest półka cenowa zegarków, tym bardziej jest ona odporna na czynniki zewnętrzne. Jednak nie istnieje „bezpieczna strefa” lub „nisza”. Wszyscy w branży pomiatają rok 1969, który to historycznie należy traktować jako początek „kryzysu kwarcowego”, czyli wielkiej smuty dla przemysłu zegarkowego. W latach 70. dziesiątki, jeśli nie setki firm zbankrutowały, setki tysięcy ludzi znalazło się bez pracy. To dla wielu była apokalipsa oglądana za życia.

24

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Podobnie jak w wielu aspektach życia i biznesu, o sukcesie w branży zegarkowej decydowała odwaga: koncept zegarków Swatch, kreatywność: Jan Coude Biver, który ubrał Bonda w Omegę, stworzył markę Hublot, zainicjował koncept marketingu globalnego dla marki zegarkowej w formie dotychczas niespotykanej. Może być to także pomysłowość i wyczucie chwili, jakie mieliśmy dla zegarków Daniel Wellington, a wcześniej Skagen.

Wielu właścicieli sklepów o profilu zegarkowym czy biżuteryjnym, dystrybutorów, producentów skupia się na jak najszybszym rozwoju firmy, często w biegu zapominając o tym, w jakiej branży się znajdują. Zapominają o jakości, która jest nierozłącznym elementem dóbr luksusowych. Jakości, której oczekuje zarówno klient, jak i każda zatrudniona przez właściciela firmy osoba.

Te marki, które mają pomysł na siebie (i to niezależnie od stanu konta), działają konsekwentnie, są nieustannie innowacyjne, zarówno pod kątem produkcyjnym, jak i – przede wszystkim – marketingowym, odniosą sukces.

Dzięki doświadczeniu zdobytemu przez lata, odpowiednim narzędziom oraz motywacji ze strony wielu obserwatorów sektora zegarkowego budujemy strategie zarówno dla firm jednoosobowych, jak i sieci sprzedaży.

Paweł Kamiński: Coraz większa liczba producentów zegarków szwajcarskich zaczyna zastanawiać się nad całkowitym przejęciem kanałów dystrybucji.

Oferujemy usługi Klienta PRO. Dla wielu to po prostu tajemniczy klient, jednak różnica polega na tym, że nie jest to siostra, ciocia, dziadek, kuzyn bądź osoba z firmy zewnętrznej, która nie ma świadomości, na co rzeczywiście powinno się zwrócić uwagę podczas prezentacji zegarka. Klienta profesjonalisty, który posiada doświadczenie w branży, przeszedł odpowiednie szkolenie i posiada sprecyzowaną listę standardów jakości PRO WATCHES.

Szacuje się, że do 2023 roku aż 27 proc. wartości szwajcarskich zegarków będzie sprzedawanych bezpośrednio przez producenta, pomijając pośredników, przy czym dziś jest to około 9 proc. rocznie. Dlaczego producenci decydują się na taki ruch? Oczywiście głównym powodem są korzyści ekonomiczne. Jednak wielu z nich, jak chociażby Audemars Piguet, skupia się na zbudowaniu pożądania, niedostępności oraz podkreślenia prestiżu produktu. Zegarki AP mają być dostępne tylko w monobrandowych butikach oraz na platformie internetowej, którą firma powinna uruchomić jeszcze w roku 2019. Co prawda platforma nie jest niczym nowym wśród marek high-endowych. Zarówno Cartier, Breitling, jak i IWC Schaffhausen również posiadają możliwość zakupu poprzez WWW, jednak to doskonale pokazuje kierunek ewolucji branży zegarkowej. „Pro Watches – Dystrybucja, Strategia, Szkolenia” – tak brzmi nazwa Waszej nowej firmy, której celem jest świadczenie usług consultingowych dla firm z branży zegarkowej. Co dokładnie chcecie zaoferować? Paweł Biernacki: Od wielu lat obserwujemy polski rynek zegarkowy zarówno pod kątem dystrybucji, zarządzania sprzedażą, strategii biznesowych, jak i samych technik sprzedaży oraz form promowania produktu, jakim jest zegarek. My na tej podstawie wyciągamy pewne wnioski. Przez prawie dekadę zebrała się spora wiedza i umiejętności, które chcemy wykorzystać, oferując pomoc w szkoleniu załóg, pokazywaniu możliwości optymalizacji sprzedaży, wspieraniu właścicieli firm o profilu zegarkowym w rozwoju przedsięwzięć biznesowych. Paweł Kamiński: To, co dokładnie chcemy zaoferować, to oszczędność czasu i pieniędzy, a także uświadomienie, jak wprowadzanie standardów i konsekwencja w działaniu zawsze przyczyniają się do rozwoju marki. www.zegarkiipasja.pl

Kolejną usługą są oczywiście treningi, programy szyte pod klienta, jednak zawierające know-how PRO WATCHES. Szkolimy od małych 3-4-osobowych grup po grupy nawet 20-osobowe. Uczestnicy spędzają z nami co najmniej 3 dni szkoleniowe i wierzymy, że wychodzą z nich pozytywnie zmotywowani, a przede wszystkim sprawniejsi w swojej profesji. Niezależnym punktem jest oczywiście dystrybucja, obecnie posiadamy jedną markę zegarkową z ambicją rozszerzenia portfolio w kolejnych latach. Tutaj jednak nie jest priorytetem ilość, a jakość. Każdą markę traktujemy jak nowo narodzone dziecko, które najpierw trzeba pielęgnować, później wychować, a na koniec pozwolić na poznanie i podbicie świata. Czy polski rynek jest już na tyle dojrzały i rozwinięty, aby korzystać z tak specjalistycznych usług? Czy tego typu usługi świadczone są za granicą? Paweł Biernacki: Za granicą, i to głównie w Szwajcarii, też zaczynają pojawiać się ośrodki szkoleniowe skoncentrowane na coachingu. Swoją ofertę kierują one jednak głównie do dystrybutorów i producentów zegarków, szkoląc ich w zarządzaniu kanałami dystrybucji. W ostatnich latach strategie dystrybucyjne zaczęły bowiem mocno ewoluować. Czy polski rynek jest gotowy? To się okaże. My mamy świadomość, że na pewno potrzebna jest tego typu oferta. A pomóc moglibyśmy chyba każdemu, kto wybrał zegarki jako przedmiot handlu. Tego jesteśmy pewni. Paweł Kamiński: Pomimo to zdajemy sobie sprawę, że dla wielu osób taka usługa może się okazać mentalną barierą. W końcu wielu z naszych obecnych, jak i potencjalnych klientów znaczącą część życia

Zegarki i Pasja 25


poświęciło branży zegarkowej. Jednak po rozmowie z nami uświadamiają sobie, jak wiele spraw mogli zorganizować inaczej, bądź ile mogliby zaoszczędzić, zarówno czasu, jak i finansów, gdyby wcześniej mogli skorzystać z usług firmy o takim profilu. Dla jasności: z każdym klientem jest podpisywana umowa z klauzulą poufności, krótko mówiąc: „co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas”.

Paweł Kamiński: Tak jak zauważyłeś, motto to „Pomagamy firmom z sektora zegarkowego rosnąć w siłę”, a nie „Dzięki nam będziesz najlepszy w sektorze zegarkowym”. Każdy ma jednak określony potencjał i atuty, które warto wykorzystać, by firma wyróżniała się na rynku. Tutaj nie pomoże magiczna różdżka, potrzebny jest plan, a potem: determinacja, określenie celu, poświęcenie i konsekwencja w działaniu.

„Pomagamy firmom z sektora zegarkowego rosnąć w siłę” – tak brzmi Wasze motto. Brzmi obiecująco, ale czy nie nazbyt pewnie i górnolotnie? Macie jakieś „magiczne sposoby”, aby zrealizować tę obietnicę?

Co z Waszej perspektywy stanowi największą zaletę/szansę polskiego rynku zegarkowego, a co wadę/zagrożenie? Jakie są silne/słabe strony?

Paweł Biernacki: Magicznych nie mamy. Mamy sposoby wypróbowane i sprawdzone. Bardzo duża grupa przedsiębiorców z sektora zegarkowego działa tymi samymi metodami przez cały czas. Czasy się jednak zmieniają i to, co sprawdzało się 20, 10 czy nawet 5 lat temu, obecnie nie robi już takiego wrażenia ani nie wywołuje zamierzonego skutku. W dobie internetu, swobodnego dostępu do informacji należy używać nieco innych strategii niż kiedyś. Dzisiaj klient przyzwyczajony jest do szybkiej dostawy, dużego wyboru, bezpieczeństwa transakcji, opcji dodatkowych, szuka jak najlepszej ceny i może w salonie sprawdzić, ile dany produkt kosztuje u konkurencji. Inne są więc metody zatrzymania klienta, zdobycia jego zaufania, gdyż potrzeby klienta zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat.

Paweł Biernacki: Siłą polskiego rynku jest jego stała i bardzo wysoka dynamika wzrostu. Z każdym rokiem Polacy kupują więcej i kupują coraz bardziej świadomie. To na pewno nastraja optymistycznie. Rośnie też grupa klientów szukających mniej oczywistych i powszechnie znanych marek zegarkowych. Tutaj cały czas jest jeszcze pewne miejsce do zagospodarowania. Takie osoby mają potrzebę wyróżnienia się unikatowym zegarkiem, niszowym konceptem – to bardzo dobrze, gdyż kupują w sposób przemyślany i planowany. Dla sprzedawców to dobry znak, gdyż mniejsi producenci są zazwyczaj bardziej elastyczni w działaniu i oferują często bardziej atrakcyjne warunki współpracy niż na przykład grupy czy korporacje.

26 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Paweł Kamiński: Pomimo tego, zarówno zaletą, jak i przekleństwem polskiego rynku jest obecnie szerokie spektrum dostępności marek zegarkowych. Dla potencjalnego nabywcy jest to zdecydowanie in plus. W końcu ma w czym wybierać, może negocjować, stawiać warunki.

Na rynku zegarkowym coraz większe znaczenie mają duże korporacje, a w Polsce zyskują sieci sprzedaży. Jakie sugestie, działania macie Państwo dla mniejszych jednostek branżowych w każdej z jej dziedzin (usługi, handel detaliczny, hurtowy)?

Dla sprzedawców i dystrybutorów z kolei oznacza to dzielenie się tortem, który z każdym rokiem jest coraz bardziej poszatkowany. Oczywiście, zarówno grupy dystrybucyjne, jak i sieci zegarkowe nie odczują tego tak mocno jak niezależni gracze. Ratunkiem dla sprzedawców może okazać się wstrzelenie się w niszę konsumencką, jak np. marki zegarkowe przeznaczone dla odbiorców określonych typów: diving, wspinaczka, biegi wyczynowe, outdoor.

Paweł Biernacki: Bardzo ważnym elementem jest odpowiedź: „Kim jest mój klient?”, „Na jakiej grupie odbiorców mi zależy?”. Coraz trudniejsze stanie się bowiem działanie na zasadzie „chcę uszczęśliwić wszystkich”. Taka strategia może przynieść tylko straty. Wiedzą to doskonale duże grupy. Np. w portfolio polskiego oddziału Swatch Group nie ma marek kanibalizujących się wzajemnie. Omega to klasa prestiż, Longines to głównie klasyka i tradycja klasy premium. Wprawdzie Rado – marka z Lengnau – jest w podobnej grupie cenowej co Longines z Saint Imier, to jednak trafia ona do zupełnie innego klienta. Decyduje o tym odważne wzornictwo i nowoczesne technologie, takie jak: ceramos, plasma, high-tech ceramic czy hardmetal. W segmencie średnim mamy zaś sportową Certinę dla osób aktywnych i Tissota, który ma niezwykle szerokie spektrum zastosowania i jeden z najlepiej rozpoznawalnych logotypów marki w branży zegarkowej. Dla fanów mody jest Calvin Klein, a dla ludzi młodych: Swatch – niekwestionowany król zegarków do 100 euro. Grupa działa więc na zasadzie samouzupełniania się, a nie rywalizacji. To też trzeba mieć na względzie w budowaniu portfolio dla danego punktu sprzedaży. No, chyba że ktoś chce się wyspecjalizować i handlować np. samymi zegarkami typu fashion.

Dystrybutorzy natomiast będą musieli sięgnąć po mniej oczywiste rozwiązania i rozsądnie dysponować budżetem marketingowym. Świat wokół nas, moda, technologie i trendy zmieniają się niezwykle dynamicznie, ma to wpływ także na rynek zegarków. Jak prognozujecie kierunek rozwoju/stan branży w kolejnych miesiącach i latach? Co nas może zaskoczyć, co będzie hitem, a co będzie passé? Paweł Biernacki: Z całą pewnością będziemy doświadczać wzrostu różnorodności marek zegarkowych w Polsce. Proszę pamiętać, że średnio rocznie na świecie powstaje ponad 1000 marek zegarkowych, czyli średnio co 8 godzin gdzieś na świecie rodzi się nowa marka zegarkowa! Próbę czasu przejdzie i w okres dorosły wejdzie z nich niecałe 10%, ale i tak jest to pokaźna liczba. Coraz więcej producentów będzie omijało kanał pośredników, jakimi są dystrybutorzy, decydując się sprzedawać swój produkt bezpośrednio do klienta docelowego. Wzrośnie liczba marek zegarków, które będzie można kupić tylko za pośrednictwem internetu. Coraz powszechniejsze staną się dodatkowe usługi, np. ubezpieczenia przy zakupie zegarków. Czeka nas wiele zmian i wiele wyzwań. Paweł Kamiński: Rok 2019 zdecydowanie będzie należał do tych najkreatywniejszych marek, które będą chciały zaprezentować coś pozornie niemożliwego oraz przekażą zrozumiały dla wszystkich komunikat. Tak było np. z marką Tag Heuer, która w 2016 roku pokazała na targach w Bazylei pierwszy zegarek z klatką tourbillonu za około 60 000 zł. Złamali tabu, według którego model z tak zwanej grupy Wielkich Komplikacji (Grande Complication) powinien kosztować tyle co kawalerka w dużym mieście. W roku 2018 taką ścieżkę udało się utworzyć marce Frederique Constant, która prezentując model Hybrid Manufacture, połączyła zainteresowanie technologią smart z manufakturowym werkiem, zyskując wielu zwolenników oraz pokazując, jak pozornie dwa przeciwne sobie żywioły mogą żyć w symbiozie.

www.zegarkiipasja.pl

„Rok 2019 zdecydowanie będzie należał do tych najkreatywniejszych marek, które będą chciały zaprezentować coś pozornie niemożliwego oraz przekażą zrozumiały dla wszystkich komunikat.” Paweł Kamiński: To, o czym po pewnym czasie zapomina i zatraca każda z wymienionych w pytaniu grup, to DNA. Usługodawcy, czyli w przypadku naszej branży najczęściej zegarmistrzowie, starają się za wszelką cenę zawojować rynek sprzedażą zegarków. Oczywiście jeżeli idę do zegarmistrza, to zakładam, że zna się on na swoim fachu, jednak czy powinienem wyjść od niego z nowym zegarkiem? Niekoniecznie. Często w małych zakładach zegarmistrzowskich specjalista zamienia się w sprzedawcę, a co za tym idzie – traci wiarygodność mistrza, opóźnia terminy odbioru serwisowanych zegarków, usługi tracą na jakości.

Zegarki i Pasja 27


Analogią jest wprowadzanie usług zegarmistrzowskich przez punkty sprzedaży detalicznej. Coraz częściej możemy się spotkać z możliwością np. wymiany baterii. Czy obsługuje nas w tym momencie specjalista? Nigdy nie mamy pewności, ponieważ nie jest to zegarmistrz, który jest w stanie rozłożyć zegarek na części pierwsze, a następnie złożyć go ponownie. Najczęściej są to osoby bez przysłowiowego glejtu, a ich usługa ogranicza się do wymiany baterii, ale już niekoniecznie do wymiany uszczelek lub wykonania testu szczelności. Zarówno pierwszą, jak i drugą grupą kieruje chęć zarobienia większych pieniędzy, ale zatracone zostaje ich pierwotne DNA. Kolejną grupą są dystrybutorzy, którzy pomimo tego, że zajmują się sprzedażą hurtową – sprzedają produkt współpracującym z nimi sklepom, jednocześnie podbierają im kawałek tortu poprzez prowadzenie równoległej sprzedaży internetowej. Walcząc o tego samego klienta poprzez obniżanie ceny, odbierają tym pierwszym możliwość zarobku na marce, którą sami im wcześniej sprzedali. Jest to przykład kolejnego wypaczenia w branży.

„Siłą polskiego rynku jest jego stała i bardzo wysoka dynamika wzrostu. Z każdym rokiem Polacy kupują więcej i kupują coraz bardziej świadomie. To na pewno nastraja optymistycznie.” Wreszcie kwestia najbardziej mnie rażąca. Zatracanie DNA marki przez producentów. Ile marek przez ostatnie pięć lat zdecydowało się na produkcję modeli totalnie niepasujących do ich wcześniej wytyczonej ścieżki. Marki, które słynęły od czasów założenia firmy tylko z referencji mechanicznych, zaczęły produkować zegarki kwarcowe, marki klasyczne zaczęły produkować referencje sportowe, te kojarzące się ze sportem – klasyczne, marki z segmentu medium zaczęły produkować do segmentu podstawowego. Znamy przypadki promowania brandu poprzez ambasadorów nielicujących z filozofią marki. Część z marek szwajcarskich na tyle mocno rozciągnęła swoje portfolio, że w rzeczywistości nie wiadomo, do kogo powinien trafić ich produkt. Z tego zamieszania skorzystali inni, mający precyzyjny plan rozwoju i określonego odbiorcę.

28 Zegarki i Pasja

Oczywiście wiele marek tłumaczy takie działania chęcią rozwoju, zdobywaniem nowych segmentów rynku, dywersyfikacją portfolio itd. Czy jednak najlepsi tak robią? Czy firma Apple zaczęła produkować nowe modele telefonów w cenie do 1000 zł? Czy producent whisky Chivas rozpoczął produkcję piwa pod tą samą nazwą? Nic mi na ten temat nie wiadomo. Czy możemy spodziewać się Waszych regularnych opracowań na temat sytuacji w branży w świecie i w Polsce? Chętnie byśmy takie informacje publikowali na portalu czy też w drukowanym magazynie. Paweł Biernacki: Jeśli tylko będzie na to zapotrzebowanie i znajdzie się grupa czytelników zdolna przetrwać taką lekturę – to bardzo chętnie;) Paweł Kamiński: My jesteśmy jak najbnardziej za, a nawet PRO! To my już zgłaszamy takie zapotrzebowanie i… czekamy na jego wypełnienie!

www.zegarkiipasja.pl


Nie istnieje produkt odporny na czynniki rynkowe. Wszystko w gospodarce stanowi zespół naczyń połączonych i zależnych od siebie w mniejszym lub większym stopniu. Faktem jest jednak, że im wyższa półka zegarków, tym bardziej jest ona odporna na czynniki zewnętrzne.

Na koniec jeszcze jedno pytanie: jak w dobie „językowej globalizacji” i coraz mniejszego znaczenia drukowanych periodyków oceniacie potrzebę wydawania naszego magazynu „Zegarki i Pasja” czy utrzymywania portalu branżowego? Paweł Biernacki: Gorąco kibicujemy takim przedsięwzięciom. Internet to ogromne źródło wiedzy, ale cały czas brakuje rzetelnych i autoryzowanych informacji. W takiej materii portale branżowe mają jak najbardziej rację bytu. Ponadto mamy jeszcze bardzo duże braki w zapewnieniu polskiemu klientowi wiedzy o odpowiedniej jakości oraz przekazów informacyjnych odnośnie do poszczególnych marek czy modeli zegarków w jego ojczystym języku. Dlatego trzymamy kciuki za portal Zegarki i Pasja. Oby przybywało Wam zadowolonych czytelników! Paweł Kamiński: Portal Zegarki i Pasja zdobywa szybciej grono czytelników niż polski rynek klientów na zegarki. Ten fakt mówi wszystko o potrzebie kontynuowania pracy, którą wykonujecie.

www.zegarkiipasja.pl

A jak oceniacie przydatność portalu i magazynu dla osób z branży w Polsce? Czego Wy oczekujecie od Zegarków i Pasji w Waszej pracy? Paweł Biernacki: Rzetelności i obiektywizmu, tak jak od pozostałych portali. Pełnienia funkcji poznawczej i edukacyjnej dla polskiego odbiorcy. Magazyn i portal ZiP to dobre miejsce i świetne medium, by mówić o sprawach ważnych dla branży zarówno przez pryzmat klienta, sprzedawcy, jak i dystrybutora i producenta. Paweł Kamiński: Oczekiwania zawsze są duże. Dla mnie interesujące byłoby rozdzielenie pisma i utworzenie osobnego tytułu na potrzeby typowych branżystów, tj.: producentów, dystrybutorów, doradców klienta właścicieli salonów z zegarkami. Wbrew pozorom to wielotysięczna rzesza osób, dla których zegarki są źródłem utrzymania. Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że będziemy mieć okazję spotykać się regularnie, by korzystać z Waszej wiedzy i rozmawiać o kondycji branży, a także ocenić, czy prognozy były trafne.

Zegarki i Pasja 29


Jaeger-LeCoultre Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel piękno niezwykłych komplikacji

F

irma, która dziś nosi nazwę Jaeger-LeCoultre od chwili jej założenia w 1833 roku prezentuje najwyższy kunszt zegarmistrzowskiego rzemiosła. W trakcie swojej 186-letniej historii manufaktura z Vallée de Joux skonstruowała ponad 1200 różnych własnych zegarkowych mechanizmów, rejestrując przy tym 400 patentów dotyczących pionierskich rozwiązań konstrukcyjnych w branży. Bardzo dużą wagę przywiązuje ona do wysokiej klasy wykończenia wszelkich detali. Do takiej obróbki marka z powodzeniem wykorzystuje tradycyjne techniki dekoracyjne. Każdy zegarek stworzony w manufakturze Jaeger-LeCoultre można niewątpliwie określić mianem dzieła sztuki. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej produkcji zaprezentowanej na tegorocznym SIHH noszącej nazwę: Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel. Zegarek ten łączy w sobie przepiękną, ponadczasową stylistykę z najwyższym zaawansowaniem technicznym i technologicznym niezbędnym dla kreacji niezwykłych komplikacji mechanizmu.

„Firma nosi nazwę Jaeger-LeCoultre od 1833 roku”

Tarcza nowego modelu Jaeger-LeCoultre, o dużo mniejszej średnicy niż wewnętrzny wymiar koperty, została umieszczona decentrycznie, powyżej jej środka. Znajdują się na niej trzy wskazówki: godzinowa, minutowa oraz kalendarzowa – wskazująca dzień miesiąca. Ta ostatnia, posiada proste ramię zakończone czerwonym logotypem producenta jako jej grot. Oznaczenia dni miesiąca naniesiono na obrzeżu tarczy. Jako że na godzinie 6. tarcza została wycięta, to producent zaprojektował dłuższy odstęp między wskazaniem 16. i 17. dnia miesiąca. Oczywiście to nietypowe ukształtowanie tarczy zostało uwzględnione w konstrukcji mechanizmu datownika. Dla tych dni mechanizm przemieszcza wskazówkę kalendarza o dłuższy niż standardowo wycinek łuku. Dzięki takiemu rozwiązaniu wskazówka idealnie wstrzeliwuje się w swoją skalę.

30 Zegarki i Pasja

Zegarek ten łączy w sobie ponadczasową stylistykę z najwyższym zaawansowaniem technicznym i technologicznym niezbędnym dla kreacji niezwykłych komplikacji mechanizmu.

Zmniejszony w stosunku do gabarytów koperty rozmiar tarczy, oraz jej przesunięcie względem osi środka jest efektem obecności komplikacji mechanizmu - trójosiowego tourbillonu (Gyrotourbillon), który znalazł się poniżej tarczy. To niezwykle zaawansowane technicznie rozwiązanie wymaga zastosowania specjalnej klatki umożliwiającej obrót znajdującego się w jej środku balansu względem trzech osi. Każdy ruch wykonywany jest z różną prędkością. Finezja wykonania tego elementu jest potwierdzeniem opanowania najwyższego poziomu sztuki mikromechaniki. www.zegarkiipasja.pl


Zastosowanie tytanu oraz minimalizacja konstrukcji sprawiły, że cały Gyrotourbillon waży zaledwie 0,4 grama i mieści się w kopercie o grubości 14,08 mm.

Kolejną wielką komplikacją mechanizmu, którą zastosowano w opisywanym zegarku jest minutowy repetier. Mechanizm repetiera pozwala na żądanie wyzwolić dźwiękową sygnalizację aktualnej godziny. Aktywacja tej ciekawej operacji odbywa się za pomocą przycisku umieszczonego z lewej strony koperty. Jest on dodatkowo zabezpieczony przed przypadkowym wyzwoleniem. Repetycja minutowa realizowana jest zazwyczaj za pomocą dwóch gongów – jednego dla wybijania godzin, a drugiego minut. W przypadku tego nietuzinkowego czasomierza zastosowano łącznie aż cztery gongi każdy o różnej tonacji. Takie rozwiązanie umożliwia odegranie melodii westminsterskiej – wybijanej przez najbardziej znany na świecie zegar – londyński Big Ben. Ta charakterystyczna i znana wszystkim melodia sygnalizuje aktualny kwadrans i wybrzmiewa pomiędzy wybijaniem godzin i minut. Rozwiązanie to nadaje samej komplikacji jak i całemu zegarkowi wyjątkowości i jest dowodem najwyższego kunsztu rzemiosła zegarmistrzów marki Jaeger-LeCoultre. Gyrotourbillon oraz wyjątkowa minutowa repetycja to w dalszym ciągu nie wszystkie zaawansowane komplikacje konstrukcji mechanizmu, które skrywa opisywany zegarek.

Ten wyjątkowy model jest bowiem wyposażony również w wieczny kalendarz. Oznacza to, że do 2100 roku bez konieczności manualnej korekty, mechanizm wyznaczać będzie właściwą datę uwzględniającą liczbę dni każdego z miesięcy, a także przypadające w cyklu czteroletnim lata przestępne. Wskazanie dnia miesiąca odbywa się za pośrednictwem wskazówki i trzech okien. Dwa z nich są zlokalizowane po obydwu bokach tarczy, a trzecie ponad osią wskazówek. Są w nich prezentowane: dzień tygodnia, miesiąc oraz rok w formacie czterocyfrowym. Mechanizm oznaczony jako kaliber 184 i zastosowany w modelu Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel, składa się łącznie z 1050 elementów. Każdy z nich wykończono ręcznie z najwyższą starannością i pieczołowitością. Werk nakręcany jest manualnie za pomocą koronki, a jego rezerwa chodu wynosi około 50 godzin. Ekskluzywne wykonanie mechanizmu można podziwiać od strony tarczy, gdzie poza wskazaniami czasu, kalendarza i klatką gyrotourbillonu widoczne są też gongi i młotki sygnalizujące godzinę oraz wybijające melodię westminsterską. Jednak to od strony dekla, dzięki przeszkleniu można podziwiać prawdziwą zegarkową „magię”. To tutaj widać niezwykłą złożoność mechanizmu oraz kunszt i precyzję pracy szwajcarskich zegarmistrzów. Widok ten z pewnością zachwyci zegarkowych laików, ale szczególnie ucieszy najwierniejszych fanów i pasjonatów wyrafinowanego zegarmistrzostwa. www.zegarkiipasja.pl

W tym nietuzinkowym czasomierzu zastosowano łącznie aż cztery gongi, każdy o różnej tonacji. Takie rozwiązanie umożliwia odegranie melodii westminsterskiej - wybijanej przez najbardziej znany na świecie zegar – londyński Big Ben.

Zegarek posiada kopertę wykonaną z białego złota. Jej klasyczny kształt i delikatne krzywizny są doskonałym dopełnieniem tego zegarmistrzowskiego arcydzieła, jakim jest zegarek Jaeger-LeCoultre Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel. Jest ona niczym wykwintna rama, w którą oprawiono piękny obraz. Wodoszczelność na poziomie 5-ciu atmosfer chroni mechanizm przed wodą i wilgocią nawet w przypadku pełnego zanurzenia pod powierzchnią. Jaeger-LeCoultre Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel to zegarek dedykowany bardzo wąskiemu gronu klientów. Barierę stanowi w tym wypadku nie tylko cena, która w przeliczeniu na naszą walutę przekracza kwotę 3 milionów złotych, ale także limitowana liczba 18 egzemplarzy. Ten wyjątkowy zegarek reprezentuje najwyższy stopień zaawansowania zegarmistrzowskiego rzemiosła. Zastosowano w nim trzy wielkie komplikacje konstrukcji mechanizmu zegarkowego, a każda z nich jest wykonana „z naddatkiem”. Tourbillon, to gyrotourbillon, repetier serwuje dodatkowo wygrywanie melodii, a wieczny kalendarz posiada czterocyfrowe wskazanie roku. Każda z nich nawet w najprostszej wersji i występując w pojedynkę, świadczy o prestiżu wyposażonego w nią czasomierza oraz manufaktury, która go stworzyła. W przypadku połączenia tych niezwykle trudnych konstrukcji i zastosowania ich w jednym werku trudność wykonania wzrasta w postępie geometrycznym. Jest to jednoznaczny dowód na przodownictwo manufaktury Jaeger-LeCoultre w wąskim gronie najznamienitszych marek zegarmistrzowskich. Paweł Zgiep

Zegarki i Pasja

31


Zegarek ten dedykowany jest bardzo wąskiemu gronu klientów. Barierę stanowi nie tylko cena, ale także limitacja do 18 egzemplarzy.

Zegarek posiada kopertę wykonaną z białego złota. Jej klasyczny kształt i delikatne krzywizny są doskonałym dopełnieniem tego zegarkowego arcydzieła, jakim jest zegarek Jaeger-LeCoultre Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel. Jest ona niczym wykwintna rama, w którą oprawiono piękny obraz. Wodoszczelność na poziomie 5-ciu atmosfer chroni mechanizm przed wodą i wilgocią nawet w przypadku pełnego zanurzenia zegarka.

Jaeger-LeCoultre Grande Tradition Gyrotourbillon Westminister Perpetuel to zegarek dedykowany bardzo wąskiemu gronu klientów. Barierę stanowi w tym wypadku nie tylko cena, która w przeliczeniu na naszą walutę przekracza kwotę 3 milionów złotych, ale także limitowana liczba 18 egzemplarzy. Ten wyjątkowy zegarek reprezentuje najwyższy stopień zaawansowania zegarmistrzowskiego rzemiosła. Zastosowano w nim trzy wielkie komplikacje konstrukcji mechanizmu zegarkowego, a każda z nich jest wykonana „z naddatkiem”. Tourbillon, to gyrotourbillon, repetier serwuje dodatkowo wygrywanie melodii, a wieczny kalendarz posiada czterocyfrowe wskazanie roku. Każda z nich nawet w najprostszej wersji i występując w pojedynkę, świadczy o prestiżu wyposażonego w nią czasomierza oraz manufaktury, która go stworzyła. W przypadku połączenia tych niezwykle trudnych konstrukcji i zastosowania ich w jednym werku trudność wykonania wzrasta w postępie geometrycznym. Jest to jednoznaczny dowód na przodownictwo manufaktury Jaeger-LeCoultre w wąskim gronie najznamienitszych marek zegarmistrzowskich. Paweł Zgiep

32

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Carl von Zeyten

Modele Etterlin ze szwajcarskimi mechanizmami

N

iemiecka marka Carl von Zeyten jeszcze do niedawna znana była tylko przez wąską grupę miłośników zegarków w Polsce. Wynikało to pewnie z młodego wieku marki, a także z jej tajemniczo brzmiącej nazwy. Jak można się dziś przekonać, firmie Carl von Zeyten udało się zaskarbić sympatię liczniejszego już grona użytkowników zegarków. Producent ten posiada bowiem wiele ciekawych czasomierzy o bardzo uniwersalnej stylistyce, dobrej jakości wykonania i do tego oferuje je w atrakcyjnych cenach. Ponadto ta niemiecka marka stale się rozwija, dzięki czemu pojawiają się coraz to ciekawsze zegarkowe propozycje.

W portfolio marki Carl von Zeyten znajdują się również zegarki wyposażone w szwajcarskie mechanizmy. Zastosowano je w modelach bardzo klasycznej i atrakcyjnej linii Etterlin. Etterlin to zegarki posiadające koperty okrągłe, o średnicy 42 mm, z łagodnie wyprowadzonymi, dość wąskimi uszami i bardzo wąską lunetą. W tym modelu postawiono na elegancki, klasyczny charakter, ale zegarek ten oferuje sporo więcej niż tylko minimalizm w układzie wskazań i obudowie zegarka. Duża powierzchnia tarczy pozwala na zastosowanie dodatkowych wskazań, nie zaburzając przy tym jej czytelności. Centralne wskazówki o kształcie wydłużonych liści pasują do eleganckiego stylu i w połączeniu z godzinowymi indeksami pozwalają na łatwy odczyt czasu. Te ostatnie są naniesione w postaci drukowanych ozdobną czcionką cyfr arabskich. Obok cyfr, na zewnątrz jako małe kropki i liczby wykonano oznaczenie każdych pięciojednostkowych odcinków skali minut/sekund. Dodatkowo każda jednostka tej podziałki jest podzielona na pięć części, a całość zwieńczona okręgiem o takiej samej jak elementy podziałki grubości. Ciekawym zabiegiem jest umiejscowienie na krawędziach tarczy skali telemetru. Połączenie tych wszystkich opisanych elementów dodaje tarczy zegarka lekko sportowego charakteru. Na zewnątrz dostrzeżemy jeszcze średniej szerokości pierścień dystansowy, który wykonany jest w kolorze tarczy, co dodatkowo wizualnie powiększa jej powierzchnię.

www.zegarkiipasja.pl

Opisując dalej tarczę, musimy wskazać wyróżniające się na niej, umieszczone pod oznaczeniem godziny dwunastej podwójne okno datownika. Po drugiej stronie, w miejscu tradycyjnego małego sekundnika, umieszczono podobne do niego wskazanie. Jest nim oznaczenie czasu w drugiej strefie w trybie 12-godzinnym, realizowane na bardzo subtelnie zaprojektowanej i lekko zagłębionej subtarczy. W zależności od wersji tego modelu zegarka zastosowano sekundnik w kolorze czarnym dla białej tarczy lub w kolorze białym dla czarnej. Tak samo wszelkie podziałki i nadruki są odpowiednio białe lub czarne. Wszystkie wspomniane elementy, wbrew wydawałoby się sporej liczbie wskazań, układają się w bardzo stonowany i czytelny układ.

Warto jeszcze wspomnieć o szczególe, który intryguje każdego od pierwszego spojrzenia na zegarek. Model ten wyposażony jest bowiem w dwie koronki – jedna z nich umieszczona jest w tradycyjnym miejscu, czyli na wysokości godziny trzeciej, a druga nieco niżej, na godzinie czwartej.

Pierwsza służy do ustawiania podstawowego czasu i daty, a druga pozwala na ustawienie czasu w drugiej strefie, na wspomnianej powyżej subtarczy.

Opisywane wyżej dodatkowe funkcje zapewnia kwarcowy mechanizm stworzony w Szwajcarii w firmie Ronda, który jest oznaczony jako kaliber 6203. Mechanizm ten gwarantuje precyzyjne wskazania oraz dość długi czas pracy na baterii, gdyż standardowo wytrzymuje ona ponad trzy lata. To kolejny ważny krok w rozwoju marki Carl von Zeyten, jakim jest zastosowanie szwajcarskiego „zegarkowego serca”. Jego obecność jest podkreślona napisem „Swiss MVT” (movement) w okolicach indeksu godziny szóstej.

W zależności od wersji modele z serii Etterlin oferowane są wraz z paskiem wykonanym z naturalnej skóry o fakturze skóry krokodyla, w kolorze brązowym lub czarnym. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja 33


Recenzja: Orient Automatic Diving Sports trzecie wcielenie „Mako”

W ofercie firmy Orient od lat 70. do późnych lat 90. XX wieku w szeregu linii sportowych zegarków modele dla nurków zajmowały kluczową pozycję. Wśród nich wymienić można chociażby Chrono Ace King Diver i M-Force. Modele Orient Sports 300m i Saturation-Diver, które ujrzały światło dzienne w późniejszym okresie, ze względu na ich klasyczny styl stały się wręcz ogniwem łączącym pokolenia miłośników zegarków do nurkowania. Wszystkie one charakteryzowały się trwałym mechanizmem „in-house” oraz wysoką jakością wykonania. Jednak to model Orient Sports Diver, nazywany przez miłośników zegarków „Mako”, stał się synonimem zegarka nurkowego tej japońskiej marki.

K

iedy zastanawiamy się nad wyborem dobrze wykonanego, atrakcyjnego stylistycznie i niezawodnego zegarka typu diver, który nie zrujnuje budżetu, w zasadzie od razu myślami kierujemy się w stronę oferty producentów z Kraju Kwitnącej Wiśni. To właśnie marki z Japonii wiodą prym w tak określonej grupie produktów. Z tego grona na szczególną uwagę zasługuje marka Orient – firma, która od lat 60. XX wieku tworzy praktyczne, użyteczne zegarki, w tym także modele przeznaczone do nurkowania. Co ważne dla zegarkomaniaków, firma ta używa do produkcji swoich własnych, manufakturowych mechanizmów.

Historia modeli typu diver marki Orient rozpoczęła się w roku 1969 od premiery modelu King Diver 1000, który imponował poziomem wodoszczelności wynoszącym 1000 metrów. W porównaniu ze standardem dla zegarków sportowych tamtego okresu, który wynosił zaledwie 150 metrów, była to ekscytująca i godna uwagi premiera. Konstrukcja tego zegarka bardzo wysoko ustawiła poprzeczkę innym firmom z branży. Marka Orient od samego początku pracowała na miano producenta zegarków niezawodnych. Dziś ta niezawodność i wytrzymałość użytkowa są niemal legendarne.

34 Zegarki i Pasja

Powstał diver inspirowany stylem ulicznym, doskonały jako towarzysz do codziennego użytkowania.

Pierwsza jego wersja powstała pod koniec 2004 roku. Zegarek oferował wodoszczelność na poziomie 200 m, posiadał obrotową lunetę z aluminiową wkładką i wskazanie dnia tygodnia. Pracował w nim mechanizm z automatycznym naciągiem „in-house” oznaczony jako kaliber 46943. Co najważniejsze, ten model świetnie się prezentował, był dobrze wykonany oraz korzystnie wyceniony i te cechy przekonały do niego wielu użytkowników. Około roku 2015 marka Orient zaprezentowała kolejny własny mechanizm „in-house”, w całości stworzony w Japonii – kaliber F6922. Podobnie jak jego poprzednicy, ma on oczywiście naciąg automatyczny, ale tutaj pojawiła się możliwość ręcznego dokręcania oraz funkcja stop sekundy. W ten sposób powstał model zegarka ochrzczony przez fanów marki jako „Mako II”. W stosunku do swojego poprzednika był oczywiście nieco przeprojektowany i dzięki nowemu mechanizmowi wyposażony w oczekiwane wówczas funkcje dodatkowe. Do redakcji magazynu „Zegarki i Pasja” trafił zegarek będący kolejnym, współczesnym wcieleniem tego udanego modelu – Orient Automatic Diving Sports RA-AA0002L19B, czyli „Mako III”. www.zegarkiipasja.pl


Dotychczasowy udany projekt koperty pozostał niezmieniony.

Marka Orient stale ulepsza swoje zegarki, nawet gdy istniejący model cieszy się dużą popularnością. Okazuje się, iż zawsze można zaproponować coś, co aktualnie jest oczekiwane. W trzecim wcieleniu „Mako” zmieniono stylistykę tarczy i rodzaj użytego szkła.

Tarcza Orient „Mako II” wyróżniała się układem mieszanych indeksów. Były na niej obecne zarówno cyfry arabskie, jak i wydłużone, prostokątne znaczniki. Na obecnym w nim pierścieniu dystansowym nadrukowana była podziałka minutowa. Dzięki nieznacznemu odświeżeniu model „Mako III” zyskał bardzo wyrazisty charakter. Powstał diver inspirowany stylem ulicznym, doskonały jako towarzysz do codziennego użytkowania. Wygodny, trwały i stylowy.

Japońska marka Orient w modelu Automatic Diving Sports RA-AA0002L19B, czyli „Mako III”, oferuje nam zegarek atrakcyjny wizualnie, z tarczą o rasowym wyglądzie.

„Marka Orient od samego początku pracowała na miano producenta zegarków niezawodnych. ” W otrzymanym do recenzji egzemplarzu uwagę przyciąga atramentowogranatowa tarcza ze szlifem słonecznym. Zależnie od kąta padania światła dostrzec można powierzchnie o rozświetlonym, niebieskim kolorze, jak i takie, które wydają się być całkiem czarne. Gra barw widoczna na tarczy wywołana jest zmianą sposobu padania promieni świetlnych. W ten sposób niemalże każdego dnia możemy odkrywać swój zegarek na nowo. www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 35


W nowym modelu Automatic Diving Sports zrezygnowano z pierścienia dystansowego. Podziałka minutowa nadrukowana została bezpośrednio na tarczy, a przestrzeń pomiędzy tarczą a szkłem wypełnia szczotkowany element wykonany ze stali. Ten zabieg uprościł formę i nadał zegarkowi agresywnego wyrazu. Ten sam efekt osiągnięto, rezygnując z oznaczeń cyfrowych. Nakładane indeksy godzinowe wydają się być bardziej drapieżne. Pozostał lubiany styl starego „Mako”, ale – jak się okazuje – ulepszony i jeszcze bardziej wyrazisty. Indeksy 6 i 9 to wydłużone prostokąty, a 12 to duży trójkąt ze skierowanym do środka jednym z jego kątów. Pozostałe znaczniki mają kształt wydłużonych trapezów. Wszystkie mają polerowane krawędzie i są obficie wypełnione masą luminescencyjną, która po naświetleniu emituje światło, wskazując punkty na tarczy. Na godzinie trzeciej umieszczono tradycyjnie już dla tego modelu podwójne okienko z nazwą dnia tygodnia i datownikiem. Wskazówka godzinowa i sekundnik także zostały „podrasowane”. Godzinowa to w nowym modelu Orient polerowane ramię z wyraźnym, dużym i ostrym grotem z masą świecącą. Sekundnik ma natomiast czerwone zakończenie w kształcie grota strzały wypełnionego masą luminescencyjną. Tarczę chroni szkło szafirowe. Z wizerunkiem zegarka typu diver dobrze komponuje się matowa, niebieska wkładka precyzyjnie pracującej lunety. Obraca się ona w jednym kierunku w trybie 120-klikowym. Na godzinie dwunastej znajduje się luminescencyjny punkt. Warto wspomnieć, że podczas obracania pierścienia odczuwamy przyjemny opór, bez żadnych jego luzów.

Dotychczasowy udany projekt koperty pozostał niezmieniony. Posiada ona klasyczny kształt z łagodnie wypuszczonymi uszami. Obudowa wykonana ze stali ma 41,5 mm średnicy i 13 mm grubości. Nieco mniej niż 47 mm wysokości od ucha do ucha daje pewność dobrego wyglądu nawet na szczupłych nadgarstkach. Polerowane boki uzupełnione szczotkowaniem na górnych powierzchniach wyglądają bardzo dobrze, współgrając z uniwersalnym stylem zegarka. Koronka umieszczona w tradycyjnym miejscu chroniona jest z obu stron wypustkami sięgającymi niemal do jej krawędzi. Powoduje to nieco utrudnień przy dokręcaniu jej, ale za to doskonale ją zabezpiecza. Myślę, że nieznacznie większa średnica koronki usunęłaby tę drobną niedogodność. Na czole koronki umieszczone zostało logo marki Orient.

W nowym modelu zastosowano wkręcany dekiel, który ma polerowane skośne powierzchnie i szczotkowaną część centralną. Tam właśnie znajdziemy wizerunek delfinów i naniesione laserowym grawerem podstawowe informacje o modelu.

36 Zegarki i Pasja

Japońska marka Orient w modelu Automatic Diving Sports RA-AA0002L19B, czyli „Mako III”, oferuje nam zegarek atrakcyjny wizualnie, z tarczą o rasowym wyglądzie.

Zegarek oferowany jest w zestawie z solidnie wykonaną trójrzędową bransoletą z klasycznym zapięciem zwalnianym przyciskami i dodatkowym zabezpieczeniem. Niestety, maskownice bransolety nadal nie są wykonane jako pełne elementy. To jest niewielki, ale jednak odczuwalny minus zegarka, który warto będzie poprawić w przyszłości. Uwaga ta nie dotyczy wariantu na pasku. Jako że jest to uniwersalny zegarek do użytku na co dzień, więc pasek jako alternatywa dla bransolety może być częstym wyborem.

Podsumowując: japońska marka Orient w modelu Automatic Diving Sports RA-AA0002L19B, czyli „Mako III”, oferuje nam zegarek atrakcyjny wizualnie, z tarczą o rasowym wyglądzie. Posiada on odporne na zarysowania szkło szafirowe i nowoczesny mechanizm z możliwością dokręcania i stop sekundą. Cena zegarka wynosi 1640 złotych. Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl


Telefon komórkowy posiada już dziś niemal każdy z nas, dlatego wielu użytkowników dąży do jego personalizacji.

Smartfon z zegarkiem… mechanicznym?

Caviar Grand Complications Skeleton Gold!

T

elefon komórkowy posiada już dziś niemal każdy z nas. Czy to dobrze, czy źle, to oczywiście temat na inne, raczej flozoficzne rozważania. Natomiast przyjmując fakt, że telefon komórkowy to obecnie powszechnie dostępne urządzenie, możemy dojść do wniosku, iż tak jak w przypadku każdego innego przedmiotu codziennego użytku, tak i w tym zakresie wielu z nas dąży do personalizacji. Użytkownicy telefonów starają się chronić swoje urządzenia przed uszkodzeniem za pomocą różnego rodzaju etui. Taka potrzeba może być doskonale wykorzystana do nadania indywidualnego charakteru nawet najbardziej popularnym modelom telefonów, a w zasadzie smartfonów. Idąc tym tropem, bardzo indywidualne, ale i wyjątkowo ekskluzywne oraz drogie obudowy oferuje rosyjska firma Caviar. Już sama nazwa, nawiązująca do luksusowej przekąski kojarzonej z Rosją, świadczy o tym, że będziemy mieli do czynienia z bardzo wyszukanymi produktami. To, co oferuje firma Caviar, to nie tyle dodatkowe etui, ale tak naprawdę całe przerobione obudowy telefonów.

Spośród wielu propozycji, kierowanych głównie do posiadaczy urządzeń marki Apple, nas najbardziej zainteresowały telefony oferowane przez firmę Caviar zbudowane na bazie nowych modeli iPhone’a nazwane Grand Complications Skeleton Caviar Iphone XS/XS max. www.zegarkiipasja.pl

Elementy obudowy wykonano z tytanu i onyksu, a boki pokrywane są złoceniami.

Nasze zainteresowanie wynika tylko i wyłącznie ze względu na zegarkowy motyw tych modeli. Sam telefon z technicznego punktu widzenia to oczywiście odpowiedni model iPhone’a. Jego front to standardowy, niezmieniony wobec bazowego urządzenia ekran. To, co jest istotą modyfikacji, to obudowa. W tym wypadku „plecki” iPhone’a zmieniono na element misternie zdobiony wzorami imitującymi podzespoły zegarkowego mechanizmu. Tę część wykonano z tytanu, zależnie od wersji pozłacanego żółtym lub różowym złotem, albo czernionego. Niektóre części obudowy wykonano z onyksu. Także boki obudowy pokrywane są złoceniami o odpowiedniej barwie za pomocą specjalnej metody galwanicznej. Powstaje w ten sposób warstwa złota o grubości ok. 7 mikronów i zawartości kruszcu odpowiedniej dla złota próby 999, czyli 24-karatowego. To mogłoby być już wszystko, jeśli chodzi o atrakcyjność takiej zegarkowej modyfikacji telefonu. Jednak marka Caviar poszła o krok dalej. Duuuży krok!

W tylną część modyfikowanej obudowy telefonu wkomponowano prawdziwy mechanizm zegarka wskazujący aktualny czas. Mechanizm, który zastosowano, to misternie szkieletowana wersja mechanizmu Unitas 6498 z elementami zabarwionymi zgodnie z kolorystyką całej obudowy.

Zegarki i Pasja 37


Zdobienia o florystycznych wzorach nadają obudowie charakteru pełnego przepychu, co było zapewne zamierzonym działaniem. Mechanizm zamocowano w połowie wysokości, po prawej stronie tyłu telefonu. Tak wybrane miejsce pozwala używać lekko wystającej koronki zarówno w celu regulacji, jak i nakręcania wbudowanego… zegarka mechanicznego.

Wszystko to wydaje się być fanaberią, tym bardziej że koszt tak uatrakcyjnionego smartfona zależnie od wersji oscyluje w cenie od 6210 do 7000 dolarów, co jest niebagatelną kwotą. Z drugiej strony jest grono klientów oczekujących najzwyczajniej drogich, ekskluzywnych i niepowtarzalnych urządzeń, a produkując opisane telefony, firma Caviar takie właśnie zachcianki spełnia.

Wersja z wbudowanym prawdziwym mechanizmem, a w zasadzie kompletnym zegarkiem, jest ciekawym podejściem do zagadnienia personalizacji naszych telefonów, tym bardziej że zastosowany mechanizm to bardzo uznana i ceniona konstrukcja. Jeśli chodzi o mechanizm, to możemy mieć pewność, że wytrzyma on wiele lat. Zestawienie ciekawe, bo telefon również jest modelem uznawanym za reprezentanta grupy premium. Z drugiej strony jest to jednak zestawienie zastanawiające, bo żywot smartfona jest relatywnie krótki wobec żywotności zegarka. Można nawet powiedzieć, że bardzo krótki. Maksymalnie kilka lat użytkowania oznacza tak duże technologiczne zużycie, że telefon może stać się prawie bezużyteczny, a zegarek w obudowie będzie nadal jak nowy, bo mechanizm Eta Unitas bez problemu może działać dziesiątki lat. Z punktu widzenia miłośnika zegarków można odczuwać pewien dyskomfort, że wraz z telefonem także zegarek zostanie rzucony w kąt.

38 Zegarki i Pasja

Zdobienia o florystycznych wzorach nadają obudowie charakteru pełnego przepychu.

Tyle że to zapewne niewielki problem dla kogoś, kto może pozwolić sobie na wydatek ponad 25 000 złotych na obudowę do telefonu. Co ważne, i jednak warte podkreślenia, sam producent wyjaśnia, że przecież zegarek mechaniczny wskazujący upływ czasu jest swego rodzaju „nadwyżką luksusu”, z której nie korzystamy dla potrzeby, a dla przyjemności. Trudno się z tym nie zgodzić.

Na pewno sam pomysł, który jest niewątpliwie interesujący, oraz jego realizację należy docenić. Jednakże mimo wszystko osobiście odczuwam wskazany dyskomfort w związku z powiązaniem „żywota” tradycyjnego mechanizmu mechanicznego z krótkim życiem smartfona. Choć może w dobie powszechnej cyfryzacji jest to jakaś (jedyna?) forma fuzji tradycji z nowoczesnością. Adrian Szewczyk

W tylną część modyfikowanej obudowy telefonu wkomponowano prawdziwy mechanizm zegarka - misternie szkieletowaną wersję mechanizmu Unitas 6498.

www.zegarkiipasja.pl


©2018 Bulova. BULOVA and

OCEANOGRAPHER “DEVIL DIVER”

, are trademarks owned by Bulova.98B320. BULOVA.COM


Rezerwa chodu w zegarach i zegarkach niezwykłe rozwiązanie Karola Romana

W

skazanie rezerwy chodu jest niekwestionowaną cechą pozytywną każdego mechanizmu zegarowego, gdyż znacznie zwiększa ono funkcjonalność posiadających je zegarów i zegarków. W zegarach sprężynowych realizacja wskazania rezerwy chodu pod względem technicznym nie jest sprawą prostą. Jednak wraz z rozwojem cywilizacyjnym dla wielu użytkowników zegarów cecha ta stała się bardzo pożądana.

Do chwili pojawienia się dostępnego na każde żądanie sygnału radiowego, przekazującego informację o aktualnym stanie czasu, w wielu ośrodkach badawczych i zakładach pracy niezbędna była obecność zegarów mechanicznych, które pełniły funkcję wzorca czasu. Oczywiście tego typu urządzenia wymagały ciągłego działania, a dla pewnej realizacji tak określonego zadania wskazanie rezerwy chodu było bardzo przydatne. Najlepszy i najbardziej znany przykład wymogu posiadania wskazania rezerwy chodu przez zegar stanowią chronometry okrętowe, w przypadku których utrzymanie urządzenia w ciągłym działaniu było warunkiem niezbędnym dla poprawnej nawigacji okrętem.

Wskazanie rezerwy chodu zwykle jest realizowane poprzez porównanie liczby obrotów wałka sprężynowego w czasie nakręcania zegarka z liczbą obrotów bębna ze sprężyną napędową podczas chodu mechanizmu. Dla wykonania takiego porównania stosuje się mechanizm różnicowy. Przykładowe różne konstrukcje tego rodzaju mechanizmów – w opracowaniu autorstwa Karola Romana pod tytułem: „Mechanizmy różnicowe w zegarach i zegarkach” – przedstawiono na portalu Zegarki i Pasja. Poprawna praca mechanizmu różnicowego, działającego jako wskazanie rezerwy chodu, wymaga sprzężenia jednego z jego wejść z wałkiem sprężynowym, a drugiego z bębnem sprężyny. Przy takiej konstrukcji wynik porównania liczby obrotów, który uzyskuje się na elemencie środkowym (zwykle zwanym jarzmem), jest wskazaniem rezerwy chodu. Tego rodzaju rozwiązanie stanowi zwykle oddzielny, samodzielny zespół dołączany do zegara o standardowej konstrukcji. Składa się on najczęściej z: a) zespołu przekazującego informację o liczbie obrotów elementu naciągu (wałka sprężynowego)

b) zespołu przekazującego informację o liczbie obrotów elementu napędu (bębna sprężyny) Szkic rozwiązania modułu wskazania rezerwy chodu w zegarku JLC

c) mechanizmu różnicowego (porównującego liczby obrotów) d) zespołu przekazania i prezentacji informacji o położeniu jarzma (wskazanie rezerwy chodu)

Wraz z popularyzacją zegarów elektronicznych kwarcowych, potem zegarów korygowanych sygnałem radiowym, a w końcu globalnej sieci czasu (GPS), informacja o rezerwie chodu dla zegarków mechanicznych przestała być niezbędna, bo… zegar mechaniczny przestał być wzorcem czasu.

Zdaniem współczesnych producentów zegarków wskazanie rezerwy chodu dla urządzeń z wielodniowym zapasem energii jest rozwiązaniem bardzo cennym i poszukiwanym przez nabywców. Dotyczy to zarówno wyrobów z naciągiem automatycznym, jak i manualnym. Wskazanie rezerwy chodu informuje użytkownika, że zegarek cały czas „trzyma czas” oraz że może funkcjonować przez wskazywany przyszły okres bez konieczności jakiejkolwiek ingerencji – dokręcenia zegarka.

40 Zegarki i Pasja

Przykładowe, poglądowe rozwiązanie wskazania rezerwy chodu dla zegarka marki Jaeger LeCoultre przedstawiono na powyższej ilustracji. Jak widać, realizacja takiej komplikacji mechanizmu jest dość złożona. Trzeba też zaznaczyć, że zajmuje ona sporo miejsca, a do tego w stosunku do elementów składowych wymagana jest wysoka dokładność wykonania i precyzyjne ich pozycjonowanie. www.zegarkiipasja.pl


Unikatowe rozwiązania Karola Romana!

Co trzeba podkreślić, poza nacięciem spiral Archimedesa dla dwóch istniejących w mechanizmie zegarowym elementów (koło płaskie i bęben sprężyny) zmianę położenia jarzma uzyskano poprzez dodanie tylko dwóch elementów – jarzma 5 z kołem 3. Po dodaniu zespołu prezentacji położenia jarzma otrzymamy gotowe wskazanie rezerwy chodu.

Dla uzyskania wskazania rezerwy chodu w nowym, konstruowanym od podstaw zegarze jego autor Karol Roman skupił się nad tym, by stworzyć zdecydowanie prostsze rozwiązanie.

W swojej koncepcji wyszedł on z założenia, by istniejące w mechanizmie funkcjonalne elementy zegara integralnie tworzyły także elementy mechanizmu wskazania rezerwy chodu. Należało je tylko zmodyfikować pod kątem możliwości przyjęcia dodatkowych funkcji. Co więcej, dla wypełnienia takiej dodatkowej funkcji należało wykorzystać istniejące wzajemne położenia elementów w mechanizmach zegarowych. W trakcie prac koncepcyjnych wykrystalizowały się dwie różne wersje rozwiązania konstrukcji zespołu mechanizmu rezerwy chodu.

Rozwiązanie (B) ze ślimacznicą powiązaną z dwoma ślimakami

Szkic do rozwiązania (B)

Rozwiązanie (A) z kołem zębatym mocowanym w jarzmie i poruszanym tarczami, z których każda posiada rowek w kształcie spirali Archimedesa

Taki mechanizm różnicowy składa się z dwóch ślimaków 5 wykonanych w sposób umożliwiający współpracę z kołem ślimakowym (ślimacznicą) 3 umocowanym obrotowo w jarzmie 6 i mającym swobodę ruchu równolegle do ślimaków z zachowaniem położenia koła 3 stycznie do ślimaków 5.

Szkic do rozwiązania (A)

Taki mechanizm różnicowy składa się z dwóch współosiowo umieszczonych tarcz 1 i 2, na których czołowych powierzchniach wykonano rowek w kształcie spirali Archimedesa o profilu pozwalającym na współpracę z kołem zębatym 3 umocowanym obrotowo w jarzmie 5 przesuwającym się po nieruchomej prowadnicy 4. Jarzmo ma możliwość ruchu wzdłuż promienia tarcz z zachowaniem położenia osi koła 3 w płaszczyźnie równoległej do powierzchni tarcz 1 i 2. Skok spirali Archimedesa jest równy podziałce uzębienia koła 3.

Jeśli obrót np. tarczy nr 1 powoduje przesuwanie jarzma w lewo, to obracając tarczą 2 w tym samym kierunku, spowodujemy ruch jarzma w prawo, czyli powrót do wcześniejszego położenia.

Gdy jedną z tarcz zwiążemy z wałkiem sprężynowym (osią bębna) obracanym przy nakręcaniu, a drugą z puszką bębna ze sprężyną, to uzyskamy mechanizm, który ruchem jarzma 5 z kołem 3 będzie pokazywał stan rezerwy chodu. W rozwiązaniu tym wskaźnik rezerwy chodu przesuwa się liniowo. www.zegarkiipasja.pl

Jarzmo jest prowadzone po nieruchomej prowadnicy 4. Ślimaki powiązane są odpowiednio z kołami: naciągowym 1 i puszką bębna 2 za pośrednictwem przekładni stożkowej lub koronowej.

Jarzmo 6, w którym mocowana jest oś ślimacznicy, przesuwa się np. w lewo przy ruchu koła naciągowego 1, lecz przy tym samym kierunku obrotów bębna 2 cofa się w kierunku poprzedniego położenia. Dzięki powyższemu rozwiązaniu uzyskamy liniowy przesuw jarzma, w którym mocowana jest oś ślimacznicy. Jego położenie jest jednocześnie wskazaniem rezerwy chodu.

Obydwa zasugerowane powyżej rozwiązania są zupełnie nowatorskim podejściem do idei konstrukcji mechanizmu rezerwy chodu zegarka. W porównaniu z rozwiązaniami istniejącymi wydają się być wręcz zbyt proste. Także dla obydwu pewność poprawnego działania jest na tyle duża, że nawet nie potrzeba ich testować czy sprawdzać w praktyce. Ze względu na możliwości wytwórcze Karol Roman do swojego samodzielnie skonstruowanego zegara wybrał rozwiązanie (A). Mechanizm ten jest już gotowy i działa. Mamy nadzieję, że każde ze wskazanych rozwiązań przyniesie rozgłos polskiemu zegarmistrzowi i konstruktorowi.

Redakcja Zegarki i Pasja na podstawie materiału Karola Romana

https://zegarkiipasja.pl/artykul/17383-mechanizmy-roznicowe-w-zegarach-i-zegarkach-czesc-1-wprowadzenie (dostęp na dzień 4.04.2019)

Zegarki i Pasja

41


Edifice Momentum

zegarek inspirowany motoryzacją w zasięgu ręki

K

ażdy z producentów zegarków na swój indywidualny sposób szuka inspiracji do tworzenia nowych modeli. Jedni odnajdują ją w życiu codziennym, tworząc bardzo użyteczne urządzenia do odmierzania czasu, które ozdabiając nadgarstek towarzyszą nam w bieżących czynnościach. Pisząc o zegarka Edifice, chcemy wskazać firmę, która dla inspiracji sięga do bardziej ekstremalnych doznań i wrażeń, jakie z pewnością dostarcza motoryzacja. Szybkość i precyzja, zaawansowane rozwiązania techniczne, dbałość o każdy detal oraz ciągła potrzeba doskonalenia, to cechy, które charakteryzują świat sportów motorowych. Samochody, to także ciekawe kształty, kolory, luksus i ponadczasowa elegancja. Wszystkie te estetyczne i techniczne samochodowe atrybuty przenikają się ze światem zegarków marki Edifice.

Ambasadorem marki Edifice w Polsce jest dziennikarz motoryzacyjny i były Mistrz Polski w sportach motorowych Adam Kornacki.

Uwzględniając powyższe, nie jest przypadkiem, że ambasadorem marki w Polsce jest jeden z najsłynniejszych dziennikarzy motoryzacyjnych i były Mistrz Polski w sportach motorowych - Adam Kornacki. Jak przystało na markę zegarkową odwołującą się w swoich produktach do sportów motorowych, naturalnym było, że właśnie osoba od lat silnie związana z tą dziedziną sportu stała się jej naszym, lokalnym ambasadorem.

Edifice, jako jedna z marek japońskiej firmy Casio, miała wiele okazji by zdobywać doświadczenie i doskonalić swoje produkty podglądając branżę motoryzacyjną. Było to możliwe dzięki współpracy z największymi zespołami Formuły 1 - Red Bull oraz Scuderia Torro Rosso. Śladów świata motoryzacji możemy z powodzeniem szukać w charakterystycznym stylu zegarków Edifice.

42 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Inżynierowie i projektanci japońskiej marki starają się, aby tworzone przez nich zegarki nie tylko nie odbiegały od obowiązujących aktualnie w branży trendów, ale by wręcz kreowały i narzucały nową, ciekawą stylistykę. W produktach Edifice można dostrzec udaną interpretację wymagań, jakie stawiane są przed sportowymi zegarkami. Co ważne, modele te nie są ani przesadnie ozdobne, ani „gadżeciarskie”. Edifice, to marka potrafiąca znaleźć balans pomiędzy klasyczną elegancją, a oferującym wiele dodatkowych wskazań zegarkiem sportowym. Dzięki takim kreacjom modele Edifice mają bardzo uniwersalne zastosowanie.

Coraz doskonalsze zegarki Jak w każdym sporcie, tak i w zawodach motorowych najważniejsze jest zdobycie jak najlepszej lokaty. Dążenie do zwycięstwa polega na ciągłym doskonaleniu się i przełamywaniu barier. Dla marki Edifice ciągłe doskonalenie się widać choćby w zreinterpretowanych po raz kolejny zegarkach z linii Momentum. O tym, że zegarek staje się wyjątkowym, czy wręcz kultowym decyduje wiele aspektów. Z drugiej strony wiadomo, że rozważając zakup danego modelu najczęściej kierujemy się atrakcyjnością jego wyglądu. W stylistyce najnowszego modelu Edifice Momentum warto przede wszystkim zwrócić uwagę na cyferblat, który w kopercie jest wyraźnie głęboko osadzony. Zegarek oferuje atrakcyjną wizualnie wielopłaszczyznową tarczę, na której każdy znacznik godzinowy jest zaakcentowany jako rzucający się w oczy wypukły element. Te nakładane indeksy zostały wyraźnie uwydatnione poprzez stworzenie ich w formie stalowych cokołów umiejscowionych ponad powierzchną tarczy. Zegarek posiada trzy totalizatory odpowiedzialne za wskazania czasu mierzonego stoperem. Wewnątrz wypukłej, silnie zaakcentowanej obręczy umieszczonej w miejscu godziny 12 znajduje się wskazówka pokazująca upływ dziesiątych części sekundy. Po przeciwnej stronie, w miejscu godziny 6 znajduje się licznik sekund, którego podziałka podobnie jak dla dziesiątych sekund otoczona jest fragmentami obręczy. Na godzinie 9 znajdziemy natomiast, w podobny sposób wykonany licznik minut stopera. Poszczególne, wymienione elementy nadają tarczy trójwymiarowy wygląd. www.zegarkiipasja.pl

W linii horyzontalnej cyferblatu – od godziny 9-tej do 3-ciej, dodano również podłużną platformę z prążkowaną powierzchnią, która każdemu fanowi motoryzacji na pewno skojarzy się z charakterystycznym wykończeniem pokryw zaworów w sportowych samochodach. W tym właśnie miejscu naniesiono logo marki Edifice. Ponad tarczą poruszają się pokaźnych rozmiarów strzeliste wskazówki wypełnione powłoką Neobrite, dzięki której ułatwiony jest odczyt czasu w ciemności.

Edifice Momentum w nowej odsłonie posiada dwie wersje kolorystyczne. Pierwsza z nich ma niebieski cyferblat z miedziowanymi akcentami, a druga utrzymana jest w dominacji koloru czarnego z czerwonymi elementami.

Spoglądając na nową wersję modelu Momentum, nie da się uniknąć odczucia pewnej surowości, ale i atrakcyjności jego wyglądu. Oprócz wyraźnie odcinających się krawędzi koperty zegarka, wyróżniają go różne sposoby wykończenia powierzchni. Stalowa luneta z naniesioną skalą 60. minutową jest szczotkowana w taki sposób, że przyglądając się jej z bliska możemy zaobserwować ślady po ruchach szczotek polerskich. Pozostałe wierzchnie powierzchnie koperty są satynowane. W modelu tym zastosowano także polerowanie na błysk, które widać na okrągłych przyciskach, koronce, oraz na bokach koperty. To właśnie na bokach koperty znajdują się detale, które warto zaakcentować. Praktyczna i przydatna w codziennym użytkowaniu jest solidna osłona koronki i przycisków oraz niesztampowe rozwiązanie w postaci finezyjnie ukształtowanego wypustu po przeciwnej stronie koperty.

Koperta została zestawiona z trójrzędową bransoletą, której fragmenty boczne środkowego rzędu zostały wypolerowane. Mocno profilowana i zwężona w miejscu łączenia z kopertą bransoleta dobrze pasuje do stylistyki obudowy zegarka. Tak samo jak w przypadku koperty, boczne krawędzie bransolety zostały wypolerowane na wysoki połysk. Posiada ona zamek odpinany za pomocą dwóch przycisków, co w przypadku sportowego zegarka jest bardzo cenne, gdyż daje większą pewność, że nie zgubimy go podczas uprawiania różnego rodzaju aktywności. Zegarek z kolekcji Momentum w nowej odsłonie posiada dwie wersje kolorystyczne. Pierwsza z nich ma niebieski cyferblat z miedziowanymi akcentami, a druga utrzymana jest w dominacji koloru czarnego z czerwonymi elementami. Nowy model oferuje wodoszczelność na poziomie 10 atmosfer i posiada szkło mineralne. Zegarek wyposażono w mechanizm kwarcowy posiadający funkcję stopera i datownik. Wartym podkreślenia jest fakt, iż producent deklaruje, że żywotność baterii w tym zegarku, mimo posiadania stopera, sięga 3 lat. Linia zegarków Edifice, co uosabia prezentowany model Momentum, to propozycja dla osób poszukujących solidnych, uniwersalnych czasomierzy o sportowym stylu, które sprawdzą się w użytkowaniu każdego dnia. Cena opisanych zegarków z serii Momentum wynosi 729 złotych. Jakub Wojdat

Zegarki i Pasja 43


Maserati Limited Edition 8CTF 1939 Z pasji do prędkości

Z

Z Wilburem Shawem za kierownicą pojazd Maserati wygrał dwa razy: w 1939 i 1940 roku. Było to także ogromne wyróżnienie dla Shawa – był pierwszym kierowcą, który wygrał tym samym pojazdem dwa razy z rzędu. Pojazd Maserati 8CTF, numer seryjny 3032, miał karoserię w kolorze bordowym, która wykonana została z aluminium, a na jej boku widniał numer 1. Pod maską pracował potężny, ośmiocylindrowy silnik o pojemności trzech litrów i mocy 366 KM, umożliwiający rozwinięcie prędkości do 290 km/godz.

amiłowanie do sportu i elegancji zawsze znajduje odzwierciedlenie w kolekcjach zegarków Maserati. Czasomierze te charakteryzuje styl, który wyraża wartości marki związane z ekskluzywnością i nieprzeciętnymi osiągami. Wartości te oraz sportowe dziedzictwo firmy z trójzębem w logo utorowały drogę nowej kolekcji zegarków o nazwie Legend. Kolekcji, której wygląd i dopasowanie kolorów odzwierciedlają DNA marki, przywodzące na myśl świat wyścigów. Seria Legend stanowi podkreślenie powiązań ze światem motoryzacji, czego wyrazem ma być nowy model zegarka dedykowany samochodowi Maserati 8CTF. Legendarny pojazd wygrał wyścig na dystansie 500 mil w Indianapolis po raz pierwszy w 1939 roku, a zawody te to jeden z najbardziej znanych wyścigów samochodowych na świecie.

„Model poświęcony pojazdowi Maserati 8CTF 1939 wyprodukowany został w limitowanej edycji liczącej 1939 sztuk”

Historia marki Maserati i jej relacje z wyścigiem Indianapolis są bardzo silne. Włoski producent samochodów jako jedyny triumfował w wyścigu na dystansie 500 mil samochodem, który został skonstruowany całkowicie przez tę firmę.

44 Zegarki i Pasja

Dzięki charakterystycznym detalom odwołującym się do samochodu Maserati, takim jak tarcza w kolorze burgundowym, na której wyróżnia się indeks numer 1, paskowi z mikroperforacją, dwóm licznikom stopera na tarczy i spersonalizowanemu deklowi z wygrawerowanym wizerunkiem jednoosobowego pojazdu ponownie przywołuje ponadczasową legendę, wzbudzającą podziw i emocje. Chronograf Maserati posiada kopertę wykonaną ze stali szlachetnej o średnicy 42 mm, która gwarantuje klasę wodoodporności na poziomie 10 atmosfer. Zegarek oferowany jest w specjalnym opakowaniu, zawierającym brelok z kontrastowymi bordowymi szwami i wytłoczonym logo trójzębu.

Model poświęcony pojazdowi Maserati 8CTF 1939 wyprodukowany został w limitowanej edycji liczącej 1939 sztuk. Zegarek ten ma być częścią opisanej historii, spojrzeniem w przyszłość ze świadomością związanej z nią ważnej przeszłości. www.zegarkiipasja.pl

Materiał prasowy marki Maserati

Osiemdziesiąt lat temu wśród zakrętów, manewrów wyprzedzania, ucieczek i niepowtarzalnego dźwięku silnika samochodu Maserati, pracującego na granicach wytrzymałości, powstała kolejna karta w historii motoryzacji – Maserati 8CTF „Boyle Special” stał się legendą. Za kierownicą pojazdu siedział Wilbur Shaw, słynny amerykański kierowca i trzykrotny zwycięzca na torze Indy.

Dziś zegarek 8CTF z serii Legend z funkcją stopera ma przypominać właśnie tę historię.


Carl F. Bucherer ManeroChronograph Flyback Retro dla miłośników stylu vintage

M

anero Chronograph Flyback to zapewne nie tylko moim zdaniem jeden z najpiękniejszych obecnie zegarków z funkcją stopera. Tym czasomierzem marka Carl F. Bucherer powiększa popularną kolekcję Manero o model, któremu nadano charakter retro, a do tego posiadający kopertę wykonaną z różowego złota. Efekt stylu retro uzyskano za pomocą kombinacji kolorów, gdzie kolor koperty gra oczywiście niepoślednią rolę. Zastosowano srebrzyste subtarcze umieszczone na tle czarnego cyferblatu i subtelne, ale mające duży wpływ na odbiór całego projektu akcenty w czerwonym kolorze. Ważną rolę w tym zestawieniu gra pasek wykonany ze skóry kudu w szarym kolorze, z wyraźną perforacją i czerwonymi akcentami przy kopercie.

Stylistyka zegarka jest inspirowana modelami vintage ze stoperem marki Carl F. Bucherer z lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Głęboko czarna tarcza dzięki wykonanemu na jej powierzchni szlifowi słonecznemu lśni w blasku światła, podczas gdy zagłębione, matowe i srebrzyste subtarcze dodają zegarkowi sportowego charakteru. Klasyczna w kształcie koperta o średnicy 43 milimetrów wykonana jest ze złota i ma łagodnie wypuszczone, długie uszy wyprowadzone miękkimi liniami z fazowanymi krawędziami. Tradycyjnie po prawej stronie koperty umieszczono koronkę i służące do obsługi stopera posiadające grzybkowate kształty przyciski. Zastosowany mechanizm wymusza dość solidną grubość obudowy na poziomie 14,45 milimetrów, ale wraz z jej niemałą średnicą uzyskane proporcje są harmonijne. Zegarkowe „serce” bazuje na mechanizmie ETA Valjoux 7750. Jest to jednak tylko baza do poważnych modyfikacji wykonanych dla czasomierzy Carl F. Bucherer przez firmę La Joux-Perret. W ten sposób powstał mechanizm CFB 1970 wykonany na wyłączność dla marki Carl F. Bucherer. Jest on widoczny przez przeszklenie dekla. Widok jest bardzo atrakcyjny, a dostrzec możemy koło kolumnowe i piękne zdobienia. www.zegarkiipasja.pl

„Atrakcyjny wizualnie mechanizm CFB 1970 wykonano na wyłączność marki Carl F. Bucherer” Model Manero Chronograph Flyback Retro jest inspirowany zegarkami vintage ze stoperem marki Carl F. Bucherer z lat 60. i 70. ubiegłego wieku.

Tarcza zegarka jest kwintesencją sportowego stylu retro, czego wyznacznik stanowi charakterystyczny układ wskazań typu Bi-compax, podkreślony kontrastowym zestawieniem kolorystycznym. Dwie tarcze rozłożone są symetrycznie na godzinie trzeciej i dziewiątej, lekko zagłębione, z wyraźnie fazowanymi krawędziami. Na ich powierzchni zastosowano giloszowanie i nadrukowano odpowiednie podziałki. Wskazania odczytujemy za pomocą lakierowanych na czarno, ażurowanych wskazówek o lancetowatym kształcie. Tarcza ma trzy strefy: centralną, na której pod godziną 12 jest logo, nazwa i rok powstania firmy, a poniżej osi wskazówek napisy „CHRONOGRAPH” i „FLYBACK”, a pod nimi górna część okienka datownika. Obszar ten wyznacza biały okrąg. Na zewnątrz jest część tarczy wydzielona dla trójkątnych, nakładanych indeksów godzinowych i precyzyjnej podziałki minutowej/sekundowej, z podziałem na odpowiednie do częstotliwości pracy sekundnika stopera części. Obszar ten zamyka kolejny okrąg, wyznaczony tym razem czerwoną linią. Na zewnątrz tych obszarów jest krawędź tarczy, którą przeznaczono na naniesienie skali tachometru. Sekundnik stopera jest długi, wąski, ze sporą przeciwwagą w kształcie grotu strzały.

Jedynym mankamentem może być niewielki stopień wodoodporności tego nowego modelu, wynoszący 30 metrów. Zegarek tej klasy, i z tak wysoką jakością wykonania, powinien wytrzymać choćby poważniejsze zalanie czy nawet nieplanowane lądowanie w basenie, więc dopełnieniem byłaby wodoszczelność na poziomie 50 metrów. Niemniej cały projekt jest bardzo atrakcyjny wizualnie i wart uwagi dla osób poszukujących tego typu zegarków. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja 45


Poprzez artykuły w magazynie Zegarki i Pasja pragniemy zachęcać do odkrywania fascynującego świata zegarmistrzostwa. Z ulubionym zegarkiem na ręku można przecież robić wspaniałe rzeczy! Dlatego w 2019 roku rozpoczęliśmy i kontynuujemy cykl publikacji o tym, „co nas kręci”.

Pierwsza Tekatka, sześciomilimetrowy krawężnik i piękna Helena…

czyli pasja do kolejnictwa ery pary

Z

abawny jest fakt, że choć prawie żadne ze współczesnych dzieci nigdy nie widziało parowozu, ale poproszone o narysowanie pociągu wszystkie przedstawiają lokomotywę buchającą parą. To w ten sposób pociągi pokazywane są w książkach, bajkach i filmach od dziesięcioleci. W ten sposób i tak mocno zakorzeniony w zbiorowej świadomości jest parowóz – symbol nowoczesnego społeczeństwa z XIX i początku XX wieku. Dziś jest to sentymentalny i romantyczny znak przeszłej epoki.

Od ponad 25 lat ganiam parowozy. Brzmi śmiesznie, ale tak najkrócej opisać można jeden ze sposobów na realizację mojej pasji. Choć pierwszym pociągiem, który mnie zafascynował, wcale nie był parowóz. Jesienią 1991 roku do Warszawy przyjechał TGV – najszybszy pociąg w tamtym czasie. Tata zabrał mnie z okazji urodzin na Dworzec Zachodni, gdzie można było go obejrzeć, a nawet wsiąść do jego kabiny. W prezencie dostałem też pierwszy aparat fotograficzny. Powszechnie dostępny sprzęt o przeciętnych parametrach, ale to właśnie dzięki niemu wsiąkłem w świat pary i żelaza. Wywołując zdjęcia z TGV, zafascynowany osiągnięciami najnowszej inżynierii, stwierdziłem, że jego fotografiom czegoś brakuje. Od razu pomyślałem o tym, żeby wypróbować aparat na bardziej malowniczej maszynie – parowozie. Już w latach 60. ubiegłego wieku z fabryk przestały wyjeżdżać nowe parowozy, a stare cięto na złom. Jednak jeszcze w latach 90. można było trafić na ostatnie egzemplarze, które obsługiwały pociągi na bocznych, mniej ważnych liniach.

46 Zegarki i Pasja

Wskoczyłem w związku z tym do pociągu i pojechałem do miejsca znanego wszystkim miłośnikom kolei – Parowozowni Wolsztyn. Spędziłem trzy dni „na torach”, w jedynym obiekcie w Europie, gdzie parowozy normalnotorowe (przystosowane do jazdy po torze o standardowej szerokości 1435 mm) obsługują planowy ruch. Pierwszy parowóz, do którego wsiadłem w Wolsztynie, to TKt48-143, tzw. Tekatka, która teraz stoi już zimna w muzeum. Robiłem zdjęcia, samodzielnie je wywoływałem, słuchałem charakterystycznego gwizdu, wdychałem zapach pary i zatapiałem się w kompletnie nowym świecie.

Od tamtego czasu ganiam parowozy co najmniej raz w roku. Do dziś każdy wyjazd „na tory” zaczyna się oczywiście od tego, aby namierzyć jakiś parowóz. Obecnie przejazdy maszyn planowane są z dużym wyprzedzeniem i ogłaszane są jako atrakcje turystyczne w internecie. Wtedy zdarzało się jeszcze, że parowozy jeździły w planowym ruchu i trzeba było zacząć od sprawdzenia rozkładów jazdy lub dzwonienia do poszczególnych dyspozytorni, aby potwierdzić przejazdy. Następnym etapem zawsze są mapy – chodzi o to, żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie.

„Do dziś każdy wyjazd na tory zaczyna się oczywiście od tego, aby namierzyć jakiś parowóz” Trasa pociągu to punkt wyjścia do zaplanowania pogoni, dzięki której będzie można spotkać parowóz w możliwie najbardziej fotogenicznych miejscach. Trzeba znaleźć wzniesienia, z których tory są dobrze widoczne, zakręty, zza których będzie mógł wyłonić się pociąg, czy ciekawe otoczenie, które stanowić będzie dobre tło dla przejazdu. Potem możliwe są dwa scenariusze: pogoń (aby sfotografować dany parowóz w jak największej liczbie miejsc) lub wybór jednego miejsca (aby czekać na przejazd w jednym, wybranym punkcie). Równolegle z rozpoczęciem pogoni za pociągami zacząłem czytać. Wciągnęły mnie historie o wielkich inżynierach, rewolucji przemysłowej i maszynach, które pchnęły świat do przodu. W 2019 roku upłynie 189 lat od wyjazdu na tory pierwszego pociągu ciągniętego przez parowóz i kursującego według konkretnego rozkładu jazdy na trasie Liverpool– Manchester. www.zegarkiipasja.pl


Parowóz Ol49-81, Wolsztyn, 1994, Hubert Wasilewski

Kilka podstawowych ciekawostek o parowozach dla tych, którzy nie mieli nigdy z nimi do czynienia: ֜ ֜ ֜

֜ ֜ ֜

Rakieta – tak nazywała się pierwsza współczesna lokomotywa parowa z 1829 roku skonstruowana przez George’a Stephensona;

Najstarszy polski parowóz to Ok22-31, zbudowany w 1929 roku, w Chrzanowie; W polskich oznaczeniach parowozów litera O oznacza parowóz osobowy, T – parowóz towarowy, P – parowóz pospieszny, choć podział na osobowe, towarowe i pospieszne uzależniony jest nie tylko od przeznaczenia parowozu, także od średnicy jego kół;

Duża litera „K” na drugim miejscu oznaczenia (np. TKt48) informuje, iż jest to parowóz tendrzak. Woda i węgiel znajdują się w skrzyniach w parowozie, a nie w osobno doczepionym tendrze; Ostatnia, mała literka informuje o układzie osi (osie toczne przednie, osie napędowe oraz osie toczne tylne);

Najszybszy polski parowóz to Pm36-2, który do dziś rozwija prędkość rzędu 130 km/godz., ale jego przedwojenna, aerodynamiczna wersja osiągała nawet 140 km/godz. To ten parowóz nosi nazwę „Piękna Helena”.

www.zegarkiipasja.pl

Parowóz Ty42-1, Sobótka, 1994, Hubert Wasilewski

Zegarki i Pasja 47


Dzięki wyjazdom zacząłem poznawać ludzi o podobnych zainteresowaniach. W tamtych czasach wielu entuzjastów związanych było z Muzeum Kolejnictwa działającym w dawnym Dworcu Głównym w Warszawie. Tam też zacząłem przychodzić w poszukiwaniu literatury i zdjęć. Muzeum w swoich zbiorach miało imponujący księgozbiór, w którym znajdowały się nie tylko książki, lecz także mapy, dokumenty czy oryginalne odbitki zdjęć polskich parowozów. Co ciekawe, to właśnie zdjęcia doprowadziły mnie do kolejnego etapu zainteresowania starą koleją, czyli modelarstwa. W Muzeum poznałem zawodowego fotografa, który okazał się być także prezesem klubu modelarzy kolejowych. Choć najwięcej modelarzy kolejowych pochodzi z Niemiec, to w Polsce działało wówczas wiele stowarzyszeń i organizacji, które poświęcały swoją energię na budowanie makiet i promocję wiedzy o kolejnictwie. W gronie takich osób do tej pory znajdują się wybitni znawcy, którzy potrafią rozróżnić parowozy na podstawie pojedynczych śrubek.

Wbrew powszechnemu przekonaniu makiety to nie tylko stacjonarne instalacje, które oglądać można w wybranych miejscach, takich jak wrocławski Dworzec Świebodzki czy Miniatur Wunderland w Hamburgu. Wielu modelarzy działa na skalę europejską, budując makiety z mobilnych modułów, które można połączyć w jedną długą trasę. Dla przykładu w Niemczech istnieje organizacja, która zrzesza modelarzy europejskich z różnych krajów. W ramach organizacji każdy może tworzyć osobne makiety, które w trakcie spotkań (kilka razy w roku, w różnych krajach) łączone są w trasy o długości nawet około kilometra. Najpierw przez kilka miesięcy modelarze przygotowują swoje makiety. Następnie koordynatorzy spotkań rozpisują plan całości wraz ze scenariuszami zakładającymi przewóz osób, obieg towarów czy załadunki i rozładunki jak na prawdziwej kolei. Podczas kilkudniowego spotkania wszystkie makiety są łączone, a obecni modelarze biorą udział w realizacji scenariusza zgodnie z rozkładami jazdy i całą fabułą spotkania. Modele pociągów sterowane są cyfrowo, ale każdy z nich ma swojego maszynistę, a każda stacja ma swoją obsługę w osobach modelarzy. Są to imprezy zamknięte, na których pojawia się od kilkudziesięciu do kilkuset osób.

Takie spotkania odbywają się osobno dla każdej ze skal modelarskich, czyli dla tzw. „zerówki” (skali 0, 1:45), H0 (1:87), TT (1:120), N (1:160) czy Z (1:220). Mnie zafascynowała „enka” (N) – jedna z najmniejszych skal, w której człowiek ma około 1012 mm, a w rzeczywistości metrowy krawężnik zaledwie sześć milimetrów. W tamtym czasie modele pociągów, infrastruktura i akcesoria do makiet były w Polsce trudno dostępne. Do tej pory większość producentów pochodzi z Niemiec, dlatego tabor, budynki i wszystkie elementy przez nich sprzedawane odtwarzają realia głównie kolei niemieckich.

48 Zegarki i Pasja

Chcąc zbudować makietę z polskim odcinkiem trasy i polską stacją, musiałem wszystko wyprodukować sam – zlutować tory, wytrawić z blachy i zmontować wagony czy zupełnie przerobić i przemalować parowozy.

Istnieją organizacje, które zrzeszają modelarzy europejskich z różnych krajów. W ramach organizacji każdy może tworzyć osobne makiety, które w trakcie spotkań odbywających się kilka razy w roku łączone są w trasy o długości nawet około kilometra.

W pewnym momencie musiałem znaleźć też sposób na stworzenie infrastruktury takiej jak drogi, chodniki, perony czy wiadukty, czyli tego, co w rzeczywistości zrobione jest z betonu. Przez przypadek wymyśliłem system odlewania takich elementów z gipsu, którego efektami podzieliłem się na forum dla modelarzy. Ku mojemu zaskoczeniu kilka osób od razu chciało kupić zrobione przeze mnie płyty chodnikowe i krawężniki, więc zacząłem wymyślać kolejne elementy – cegły, rury, kręgi studzienne, bruki, bariery drogowe czy donice. Uruchomiłem nawet sklep internetowy „hugwa”, którego asortyment znaleźć można we wszystkich skalach, a klientami są modelarze z całej Europy. Miałem szczęście i ostatecznie mogę realizować swoją pasję, a jednocześnie tworzyć produkty dla innych. Moje zainteresowanie parowozami, koleją i modelarstwem wyraża także zegarek, który służy mi na co dzień. Jest to zegarek kolejowy, który poznałem dzięki mojemu koledze, pasjonatowi zegarków i vlogerowi Maciejowi Jaworskiemu. To właśnie on pomógł w wyborze czasomierza, zapoznając mnie z inspirowanym polskimi parowozami Gerlachem. Noszę model w wersji Pm36-2 z satynową kopertą, czarną tarczą i skórzanym paskiem. Pm36-2 to ikona międzywojennej myśli przemysłu ciężkiego, która okrzyknięta została „Piękną Heleną” zaraz po wyjeździe z fabryki, kiedy maszynista, widząc lokomotywę po raz pierwszy, ponoć wykrzyknął: „Ależ piękna! Piękna jak moja Helena!”. Hubert Wasilewski

www.zegarkiipasja.pl



Tarcze zegarków również są zróżnicowane kolorystycznie – mamy do wyboru: czarne, brązowe, jasnoszare, ciemnoniebieskie lub szampańskie. Wspomniane koperty w modelach męskich mają wymiary: 42 x 36 mm lub 38 x 32 mm, a modele damskie: 34 x 28 mm. Możliwość nadania zegarkowi innego stylu dają także paski i bransolety. Bransolety typu mesh z wygodnym i bezpiecznym zapięciem na zatrzask występują w odcieniach odpowiednich do kolorów kopert. Większość pasków wykonano ze skóry cielęcej, a w kolekcjach Pilot i Gentleman’s Rider dodatkowo nadano im wygląd retro.

David Daper

zegarkowe nowości 2019 w ofercie szwajcarskiej marki

S

Cecha najbardziej charakterystyczna dla zegarków David Daper?

tyl życia ludzi mieszkających w dużych miastach w dobie cyfryzacji i nieustannej aktywności online bardzo się zmienił. Widać to doskonale na przestrzeni ostatnich lat. Ciągły wyścig z czasem, otaczające nas ekrany smartfonów i lifestylowe zdjęcia na portalach społecznościowych – to dziś codzienność. Szwajcarska marka David Daper postanowiła wpasować się ze swoimi zegarkami w ten nowy porządek. Firma patrzy na zegarek nie tylko jak na urządzenie do wskazywania czasu, ale także element mody i wizji miejskiego stylu życia. Wybór modeli sygnowanych logo DD jest bardzo duży. Do najbardziej znanej i popularnej kolekcji Time Square dodano w 2019 roku trzy nowe linie zegarkowe: typowo męskie – Pilot i Gentleman’s Rider oraz zarówno męskie, jak i damskie – Vendôme.

Wspólnym łącznikiem trzech serii jest personalizacja i silny akcent położony na indywidualność każdego z modeli. W świecie Instagrama i blogerów młodzi ludzie mocno stawiają na oryginalność i unikatowy styl. Ten wymóg dotyczy także zegarków. Modny wygląd oraz etykieta „swiss made” na zegarku David Daper powodują, że otrzymujemy dodatek spełniający wszystkie kryteria potrzebne do bycia trendy. W czym zatem możemy wybierać? Wachlarz możliwości jest całkiem spory. Wszystkie koperty zegarków wykonane zostały ze stali szlachetnej 316L, ale dzięki pokryciu powłoką PVD mamy dostępne różne kolory, a do tego są wersje matowe i błyszczące.

50 Zegarki i Pasja

Poszczególne modele mogą się od siebie różnić detalami, ale każdy z nich łączy wspólny mianownik. Wszystkie zegarki wyposażono w mechanizm kwarcowy firmy Ronda zasilany baterią. Każdy model posiada odporne na zarysowania szkło szafirowe. Warto tę ostatnią właściwość podkreślić, gdyż w zegarkach typu „fashion” nie jest to często stosowane rozwiązanie (najczęściej występuje szkło mineralne). Klasę wodoszczelności ustalono na poziomie 30 metrów, co daje ochronę przed niespodziewanym, nawet ulewnym deszczem.

Modny wygląd oraz etykieta „swiss made” na tarczy zegarków David Daper powoduje, że otrzymujemy dodatek spełniający wszystkie kryteria potrzebne do bycia trendy.

Marka oferuje modele z prostokątną kopertą o łagodnie zaokrąglonych kątach. Kształtem mogą one przypominać współczesne elektroniczne smartwatche, jednak cel marki był inny. Kluczem jest minimalizm, redukcja wszelkich ozdobników, wizualna prostota. Dzięki temu zegarki David Daper dobrze pasują do stylu życia współczesnego młodego pokolenia. Biorąc pod uwagę, iż są to zegarki szwajcarskie, to także ceny miło zaskakują – zaczynają się od około 770 złotych za modele damskie i sięgają do około 1160 złotych w zakresie męskich modeli oferowanych na bransolecie typu mesh. Agata Molka

www.zegarkiipasja.pl


Seiko Prospex

kolekcja zegarków, która powstała z inspiracji trzema żywiołami

N

azwa kolekcji Prospex pochodzi od angielskojęzycznych słów „profesjonalny” i „specyfikacja”. Podobnie jest w przypadku etymologii nazwy Seiko, która odnosi się do słowa „precyzja” w języku japońskim. W przypadku kolekcji Prospex japoński producent zdecydował się po prostu nazwać rzecz po imieniu, w aspekcie wytycznych do kreacji tej kolekcji. Logo zegarków z linii Prospex stworzono poprzez połączenie ze sobą dwóch skrzyżowanych liter: „P” oraz „S”. Jego drapieżny wygląd podkreśla charakter opatrzonych nim czasomierzy. Dzięki swojej funkcjonalności są one w stanie wspomóc w codziennych zmaganiach najbardziej wymagających użytkowników. Ze względu na wyposażenie w przydatne cechy użytkowe i funkcje dodatkowe zegarki te można traktować niemal jako narzędzia stworzone do zadań specjalnych.

Kolekcja zegarków Prospex Sea ma własnego ambasadora. Został nim Fabien Cousteau, wnuk znanego odkrywcy i naukowca badającego głębie oceanów – Jacques’a Cousteau.

„Najbardziej rozbudowaną kolekcją pod względem liczby modeli jest obecnie linia związana z głębinami mórz i oceanów”

www.zegarkiipasja.pl

Dla lepszego zorganizowania kolekcji Prospex marka Seiko, na podstawie warunków, w jakich zegarki mają być docelowo użytkowane, zdecydowała się na stworzenie podgrup modeli. Pierwotnie były trzy takie podgrupy. Powstały w oparciu o otaczające nas żywioły – wodę, powietrze i ziemię. Z biegiem czasu okazało się, że potrzebna jest jeszcze jedna grupa dla osób, których naturalnym środowiskiem jest… miejska metropolia – tak w 2018 roku powstała linia Street Series. Najbardziej rozbudowaną kolekcją pod względem liczby modeli jest obecnie linia związana z głębinami mórz i oceanów. Jest to efekt wielkiej popularności zegarków typu diver, które przeznaczone są dla osób pasjonujących się nurkowaniem. Ciekawe wzornictwo, wysoka czytelność wskazań, bardzo wysoka jakość wykonania oraz zgodna z normą ISO 6425 dla zegarków i sprzętu nurkowego wodoszczelność sprawiły, że divery Seiko z serii Prospex pokochały miliony fanów zegarków na świecie.

Przygoda Seiko z zegarkami przeznaczonymi dla nurków zaczęła się już w 1965 roku. To wtedy na rynek trafił pierwszy japoński diver z klasą wodoszczelności na poziomie 150 metrów oraz specjalnie zaprojektowaną koronką, zdolną wytrzymać wysokie wahania ciśnienia wody. Model ten został stworzony dla uczestników ósmej japońskiej ekspedycji na Antarktydę. Trzy lata później, w 1968 roku, pojawił się kultowy diver z mechanizmem typu hi-beat oraz dwukrotnie wyższą klasą wodoszczelności, wynoszącą 300 metrów. W 2018 roku, po 50 latach, ukazała się jego reedycja, która była wielokrotnie nagradzana, w tym w prestiżowym plebiscycie Grand Prix d’Horloderie de Geneve 2018. Wydarzenie to zostało opisane szerzej na łamach naszego portalu.

Zegarki i Pasja

51


Dzięki wielu pionierskim rozwiązaniom zegarki do nurkowania „ze stajni” Seiko od dekad cieszą się uznaniem wśród miłośników zegarmistrzostwa. Wiele modeli doczekało się własnych pseudonimów, które na stałe wpisały się w słownik zegarkowego świata, a nadane zostały im przez fanów. Nazwy te tworzono głównie w oparciu na charakterystycznych kształtach kopert. W ten właśnie sposób powstały określenia zegarków Seiko: „Samuraj”, „Żółw”, „Tuńczyk” czy „Monster”. Nazwy te funkcjonują teraz już oficjalnie w ramach kolekcji Prospex.

Kolekcja Prospex Sea ma także własnego ambasadora. Został nim Fabien Cousteau, wnuk znanego odkrywcy i naukowca badającego głębie oceanów – Jacques’a Cousteau. Kontynuuje on misję swojego przodka w zakresie prowadzonych badań na rzecz poznania i ochrony środowiska morskiego. Fabien pobił również rekord ustanowiony przez swojego dziadka, dotyczący przebywania w podwodnej stacji badawczej, w której spędził 31 dni. Wydarzenie to nazwano „Mission 31”. Rekord Jacques’a Cousteau został poprawiony o jeden dzień. Pracę na rzecz poznania głębin mórz i oceanów oraz działania zmierzające do ochrony tego środowiska przez Fabiena Cousteau przy wsparciu Seiko można śledzić dzięki specjalnie stworzonemu hasztagowi: #DiscoverYourPlanet. Poza wyjątkowym ambasadorem serii Prospex, marka Seiko wspiera świat nurkowania także poprzez kooperację z organizacją PADI, zrzeszającą profesjonalnych instruktorów nurkowania, a także finansuje ochronę flory i fauny oceanów.

Kolejną grupą wchodzącą w skład kolekcji Prospex jest linia Sky, skupiająca zegarki związane z przestworzami, w zegarmistrzostwie znane jako „piloty”. Charakteryzują się one wysoką czytelnością wskazań oraz dodatkowymi funkcjami, takimi jak: stoper, skala tachometru, wskazania dodatkowych stref czasowych czy pierścień logarytmiczny. Narzędzia te są niezwykle przydatne przy wykonywaniu różnego typu obliczeń. Z tego powodu utożsamiane są one właśnie z awiacją, gdzie pilot samolotu czasami musi wykonywać obliczenia dotyczące czasu przelotu, zużycia paliwa, doboru optymalnej prędkości lub pułapu. Do wykonania tego rodzaju obliczeń kiedyś pilot posługiwał się swoim zegarkiem. Mimo że w dzisiejszych czasach funkcje te przejęły komputery i specjalistyczny sprzęt znajdujący się w kokpicie samolotu, umiejętność wykonania obliczeń z użyciem narzędzi analogowych stanowi dodatkowe wsparcie i zabezpieczenie, a posługiwanie się nimi jest elementem nauki zawodu pilota.

52

Zegarki i Pasja

Poza specjalistycznymi funkcjami, jakie oferują zegarki typu Pilot, niezwykle istotny dla pasjonatów tego rodzaju modeli jest ich charakterystyczny wygląd. Dodatkowe oznaczenia na tarczach i pierścieniach tworzą wyjątkowy klimat tych czasomierzy. Dzięki wyraźnym indeksom i wskazówkom, mimo często spotykanego natłoku nagromadzonych elementów, odczyt godziny nie stanowi najmniejszego problemu nawet w trakcie tylko krótkiego zerknięcia na tarczę

Opisując zegarki z kolekcji Prospex, nie można zapominać o szerokim wachlarzu mechanizmów „in-house” stosowanych w tych modelach.

Trzecią część kolekcji Prospex stanowią zegarki związane z lądem. Charakteryzują się one dodatkowymi oznaczeniami, wskazującymi kierunki świata, umieszczonymi na znajdującym się pod szkłem obrotowym pierścieniu. Precyzyjne wyznaczanie kierunków świata jest niezwykle przydatne podczas wypraw w dziewicze tereny. Z uwagi na powyższe zegarki tego typu często nazywane są mianem „survivalowców”. Bardzo często wybierane są przez żołnierzy lub osoby pasjonujące się wyprawami na dzikie łono natury. Ich ciekawa szata graficzna sprawia, że znajdują również fanów wśród osób prowadzących życie w mniej ekstremalnych warunkach. Najmłodszym reprezentantem kolekcji Prospex jest linia Street Series. Powstała ona na bazie divera z 1975 roku, który jako pierwszy uzyskał wodoszczelność na poziomie 600 metrów. Ponadto posiadał on kopertę wykonaną z tytanu, co powodowało, że był całkowicie niewrażliwy na korozję. Warto także zaznaczyć, że jego koperta posiadała zupełnie nowatorski kształt.

Wszystkie zegarki należące do kolekcji Prospex, niezależnie od tego, do której grupy modeli zostały przypisane, reprezentują bardzo wysokie parametry jakościowe oraz wyposażone są w dodatkowe rozwiązania przystosowane do osób wykonujących określone zajęcia. Opisując zegarki z kolekcji Prospex, nie można zapominać o szerokim wachlarzu mechanizmów „in-house” stosowanych w tych modelach. Dotyczy to zarówno rozwiązań mechanicznych, jak i kwarcowych, w tym także tych ładowanych energią świetlną.

Opisane cechy sprawiają, iż już od dekad czasomierze z serii Prospex stanowią obiekt pożądania i westchnień wielu fanów zegarków, w tym w szczególności miłośników marki Seiko. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy osoby te wykonują jedną z profesji, dla których modele Prospex są przeznaczone, czy po prostu chcą stać się posiadaczem ponadczasowego zegarka. Paweł Zgiep

www.zegarkiipasja.pl



㜀㄀ 㜀㠀  㐀  ㄀㄀


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.