porozumienie podczas
2
Czym jest audycja WOLNE LOTY? O muzyce, obrazie i improwizacji: Ray Dickaty, Dominik Mokrzewski, Marek Zając i Mikołaj Chylak.
Hala wolnych lotów jest to dużych rozmiarów pomieszczenie, do którego wypuszczane są żyjące na co dzień w klatkach ptaki, aby mogły „rozwinąć skrzydła”. Jest to więc zarazem otwarta przestrzeń jak i ograniczenie.
rys. Mikołaj Chylak
AKCJA – szybkie wydawnictwo PRACY Warszawa, ul. Szpitalna 6, www.galeriapraca.pl Numer 2, 7 listopada 2012 Redakcja, projekt i skład: ZESPÓŁ WESPÓŁ (Łukasz Izert, Hanna i Kuba Mazurkiewiczowie) Autorzy: Mikołaj Chylak, Ray Dickaty, Dominik Mokrzewski, Marek Zając
wolne loty Pierwsza audycja z cyklu Wolne Loty jest próbą wspólnej improwizacji malarzy i muzyków. Chodzi o sytuację, w której muzycy improwizując, odnoszą się bezpośrednio do obrazu, powstającego w trakcie ich grania. Wizualizacje, przygotowane wcześniej tylko jako zbiór środków możliwych do wykorzystania, będą również kreowane w bezpośredniej relacji do dźwięków. Będziemy mogli usłyszeć i zobaczyć skojarzenia, od najprostszych, wynikających ze związku rytmu z ruchem, po bardziej subiektywne relacje na przykład dźwięku do koloru. Występ będzie miał początkowo formę próby, która w dalszej części (być może zupełnie niezauważalnie) przerodzi się w koncert. Wolne Loty powstały, aby umożliwić współpracę muzyków i artystów sztuk wizualnych. Większość ze spotkań będzie miała charakter nieprzewidywalnego eksperymentu.
Ray Dickaty
Czym dla Ciebie jest wspólna improwizacja z innymi artystami? Granie solo i granie z innymi to zupełnie różne działania. Według mnie, kiedy gra się z innymi, powinno się działać jako grupa i łączyć się w celu tworzenia sztuki jako całości. Oczywiście, muzycy mogą wychodzić przed szereg i grać solo – ze wsparciem reszty, inaczej ten rodzaj działania mógłby być widziany jako zbyt ograniczony. Zawsze jednak w trakcie improwizacji powinno się starać być „tu i teraz”. Granie z innymi może zatem pobudzać do zupełnie innych procesów myślowych niż granie solo i w ten sposób zachęcać improwizatora do muzycznych działań, których nigdy wcześniej nie brał pod uwagę. Czy dla Ciebie jako muzyka istotny jest obraz? Jeśli tak to w jaki sposób Cię inspiruje? Tak, obraz jest ważny dla mnie jako muzyka. Oczywiście, lubię, gdy sam tworzę ładny obraz; na przykład przez pewien czas lubiłem wyglądać jak jazzman z lat sześćdziesiątych (na przykład z Ornette Coleman Trio z albumu „The shape of jazz to come”) lub jak funkujący saksofonista z lat siedemdziesiątych... Ach, nie o taki obraz chodzi, rozumiem. Jednym słowem – tak. Zawsze
muzyka: Ray Dickaty (saksofon), Dominik Mokrzewski (perkusja)
wizualizacje: Mikołaj Chylak, Tomek Melissa, Marek Zając,
byłem związany ze sztukami wizualnymi, studiowałem w Akademii Sztuk Pięknych, specjalizowałem się w rzeźbie, a jako dziecko rysowałem i malowałem. Wybrałem rzeźbę dlatego, że tworzenie trójwymiarowych form w przestrzeni sprawiało mi radość i – dla mnie – muzyka jest tym samym: konstruowaniem form w przestrzeni. w tym wypadku materią nie jest metal, drewno czy kamień, a fale dźwiękowe. Poza tym improwizowanie dźwiękiem włącza do gry otoczenie, w którym się gra, zatem można by nawet je uznać za rodzaj sztuki wizualnej, „environmental sound art”. Improwizowanie wraz z artystą sztuk wizualnych wnosi do grania kolejny proces myślowy, za którym można podążać dźwiękiem. Znak, kształt, plama mogą podsuwać nutę lub akord. Kolor może sugerować intensywność dźwięku, obraz zaś myśl melodyczną. Zatem granie z artystami wizualnymi może inspirować takie pomysły, które nie pojawiłyby się, gdyby grać tylko z muzykami. tłum. Ola Kaczanowska
Dominik Mokrzewski
Czym dla Ciebie jest wspólna improwizacja z innymi artystami? Wspólna improwizacja jest dla mnie współpracą nad tworzeniem czegoś satysfakcjonującego wszystkich uczestników tego procesu. Jest to coś osobistego, gdyż bazuje na indywidualnej ekspresji, a przede wszystkim na szczególnej komunikacji graniczącej ze współodczuwaniem. Taka kolektywna improwizacja wymaga wzajemnej sympatii i bliskości, które wzmacniają wyczulenie na wzajemną ekspresję i troskę o kształt całości. Jeśli te warunki zostaną spełnione, w takiej współpracy mogą pojawić się zupełnie nowe myśli i emocje. Czy dla Ciebie jako muzyka istotny jest obraz? Jeśli tak to w jaki sposób Cię inspiruje? W muzyce interesuje mnie szczególnie rytm, a także inne elementy formalne niezwiązane z prostym figuratywnym przedstawianiem czy symbolicznym odniesieniem do rzeczywistości. Obraz interesuje mnie właśnie ze względu na swoje formalne własności takie jak rytm czy gęstość, nasycenie, kompozycja, które raczej wpływają na to, jak się go przeżywa, niż to, jak on symbolicznie odnosi się do rzeczywistości. Pod tym względem muzyka i obraz wydają mi się bliższe niż na przykład muzyka i słowo, czy obraz i słowo. Uważam, że łatwiej mi będzie grać muzykę o obrazach, niż opisywać obraz za pomocą słowa.
Marek Zając
Czym dla Ciebie jest wspólna improwizacja z innymi artystami? Za każdym razem, kiedy mam możliwość współpracy z innymi artystami, odkrywam w sobie wielkie zdziwienie. Na co dzień każdy z nas jest skoncentrowany na swojej pracy. W sytuacji jaką bywa wspólny występ, wystawa, akcja artystyczna zaskakuje mnie inność drugiego człowieka, bogactwo jego wrażliwości. Dziwi mnie to za każdym razem, choć przecież to takie oczywiste. Czy dla Ciebie jako malarza istotna jest muzyka? Jeśli tak to w jaki sposób Cię inspiruje? Nie wyobrażam sobie pracy w ciszy. Muzyka jest dla mnie wartością, która dodatkowo stymuluje mnie podczas malowania. Pozwala odkrywać w sobie nastroje, które pogłębiają intensywność malarskich prób. Niektóre numery muzyczne już zawsze będą mi się kojarzyły z obrazami, które przy nich namalowałem.
Mikołaj Chylak
Czym dla Ciebie jest wspólna improwizacja z innymi artystami? Współpraca tego typu nie jest komentowaniem. To dodawanie światów. Może wyjść kosmos albo inwazja kosmitów. Obie sytuacje uważam za ciekawe. W improwizacji nie ma też czasu żeby „ważyć słowa” i dla tego to, czy nie palniesz głupstwa w dużej mierze bazuje na tym, co i ile przemyślałeś samemu. Obraz świata, który powstaje ze zderzenia z drugim oczywiście nie jest już wyłącznie wynikiem Twoich przemyśleń, ale w gruncie rzeczy taka sytuacja występuje zawsze kiedy coś pokazujesz, a druga osoba to odbiera. Czy dla Ciebie jako malarza istotna jest muzyka? Jeśli tak to w jaki sposób Cię inspiruje? Nie wiem czy można powiedzieć że muzyką się inspiruję. Staram się jej raczej używać, wykorzystuję ją. Od dziecka próbowałem się w pewnym sensie od muzyki uwolnić: nie słyszeć, słuchając non stop. Rysowałem, czytałem, robiłem lekcje przy muzyce. Starałem się, żeby była tłem rzeczywistości, w której funkcjonuję, żeby nie sterowała moimi emocjami. Wtedy to się nie udało. Teraz słucham muzyki, która wywodzi się z mojego świata i osadza mnie w nim głębiej. Pomaga mi rozumieć i modyfikować go po swojemu. To dużo. Nie jest jednak w stanie pomóc mi go wyrazić.
muzyka:
Ray Dickaty Dominik Mokrzewski
saksofon
wizualizacje:
perkusja
Mikołaj Chylak, Tomek Melissa, Marek Zając