AKCJA 21
25 WRZEŚNIA W zeszycie: „A jak Ant” – wywiad-alfabet przeprowadzony z Antkiem Sieczkowskim przez Kalinę Mróz; tekst Jakuba Śwircza „O karteczkach – rysuneczkach”; rysunki Antka Sieczkowskiego; Czym jest Pokaz w Pracy?
1 – galeria PRACA 2 – rezydencja 3 – zespolwespol.org 4 – podwórko Szpitalna 6 5 – klub Sztuki i Sztuczki
obrazek na okładce – Antek Sieczkowski
AKCJA – szybkie wydawnictwo PRACY Warszawa, ul. Szpitalna 6, www.galeriapraca.pl Numer 16, 25 września 2013 Redakcja, projekt i skład: ZESPÓŁ WESPÓŁ (Łukasz Izert, Hanna i Kuba Mazurkiewiczowie)– wezwij@zespolwespol.org Autorzy: Kalina Mróz, Antek Sieczkowski, Jakub Śwircz,
Akcja wydana przy okazji pokazu rysunków Antka Sieczkowskiego podsumowującego roczną internetową publikację notatek w formie szybkich rysunków na małych karteczkach. Motorem do powstawania rysunków są zwyczajne rozmowy, komentarze do rzeczywistości, życie codzienne, przeżycia celebrytów, błędy językowe oraz wulgaryzmy. Rzeczy ważne i mało istotne. Rysunki były publikowane pod adresem – http://fb.com/antoni.ilustracje Antek Sieczkowski Człowiek spokojny i zrównoważony. Miłośnik rysunku i ilustracji oraz swojego psa Zrazika. Rysuje dla siebie i do prasy. W 2011 roku miał debiutancką wystawę w Galerii Turbo „Rysuj, nie ma opierdalania się”.
A JAK ANT Antoni Sieczkowski o sobie, alfabetycznie
A – ARTYSTA
Co to w ogóle znaczy? Ja nie jestem artystą. Nie jestem grafikiem. Najlepiej pasuje do mnie słowo „rysownik”.
B – BŁĘDY
Mówię i piszę bardzo niechlujnie, popełniam mnóstwo błędów językowych, ale znajduję w nich często jakiś niespodziewany sens o plastycznym potencjale, z którego może powstać rysunek. Lubię, jak ktoś przekręci powiedzenie, niechcący zrobi językowego fikołka.
C – CODZIENNOŚĆ
Raczej nie szukam tematów w dysputach filozoficznych, najwięcej pomysłów chwytam w najprostszym życiu. Moja karteczka może powstać ze wszystkiego, z deszczu, ze spaceru z psem. Pojawiają się czasem rysunki o polityce czy społeczeństwie, zwykle mówię o tych rzeczach dość ostro i bezpośrednio. Nie zastanawiam się, czy kogoś urażę, czy nie...
D – DZIECIŃSTWO
Małe rysunki to powrót do dziecięcej przeszłości, która w dużej mierze ukształtował mnie jako rysownika. Już wtedy mazałem na kolorowych kwadratowych karteczkach do robienia listy zakupów. Akademia Sztuk Pięknych (Wydział Grafiki) stała się na trzecim roku bardzo męcząca, czułem się nierozumiany. Wymagano ode mnie tworzenia sztuki wysokiej, a ja wolę formy inspirowane komiksami i kresówkami z Cartoon Network, w tym biegające dupy i kupy.
F – FANI
Moje rysunki mają na Facebooku (profil „Ant Sieczkowski”) blisko 300 fanów, w tym kilku prawdziwych psychofanów. Może nie są to tłumy, ale wystarczająco motywuje fakt, że ktoś czasem podejdzie i powie: „stary, super, rób to dalej”.
G – GLUTY
Tak, nawet z nich potrafię zrobić rysunek. Wyobrażam sobie, że biegiem uciekają z nosa i rysuję ten bieg.
J – JASNOŚĆ
Mam specyficzne poczucie humoru, w pewien właściwy sobie sposób postrzegam rzeczywistość. Zauważyłem, że nie wszyscy rozumieją każdy rysunek, nie do każdego trafiają pewne grypsy czy schematy. Ale są też pomysły bardzo jasne i uniwersalne.
K – KARTECZKI
Jakiś czas temu zauważyłem, że kiedy mam dużo obowiązków albo jesienną depresję i czuję się sfrustrowany, jedyną przyjemnością są dla mnie sponatniczne rysunki w małym formacie. Mogę je wykonywać wszędzie, w ciągu kilku wolnych minut, na przykład kiedy załączam duży plik do maila, rozsyłam dziesiątki CV. Notuję pomysły za pomocą szybkich rysunków. To wygodna metoda, sprawdza się w Internecie (obrazki mogą krążyć w sieci w wielu miejscach), można ją wykorzystywać do tworzenia plakatów i wielu innych rzeczy. Odpoczywam przy tym od dużych, czasochłonnych prac.
N – NAMACALNOŚĆ
Moje małe prace istnieją w tej chwili tylko w Internecie i w karteczkowych oryginałach, spięte gumką recepturką. Zamierzam je jednak powielać w drukowanej formie, powinny trafiać do obiegu jako obrazki, które można wziąć do ręki.
P – PRASA
Rysowałem dla „Kultury Liberalnej”, ale nasze drogi się rozeszły. Współpracuję z magazynem „Kontakt”, twórcom pasują moje karteczki, chcą ich używać jako komentarza do tekstów i na pierwszą stronę. Jestem raczej zbyt obcesowy na miesięczniki dla kobiet i inne takie. Z drugiej strony zapotrzebowanie na rysowników w prasie jest duże, trzeba jednak mieć wyrobioną pozycję i nazwisko. Zobaczymy, co będzie.
R – RYTM
Pory roku bardzo wpływają na mnie i na rysowanie. Już w listopadzie przeczuwam, że zbliża się zimowa deprecha. Oczywiście samopoczucie i pogoda pojawiają się na karteczkach na różne sposoby. Dlatego, ze względu na ich ilość, formę i tematykę, można by z nich zrobić fajny kalendarz.
S – SŁOWO
Mam kilka notesów, w których zapisuję dużo cytatów z filmów czy książek, ale też z rozmów albo czatów. Śmieszne słowo, wyrażenie, błędy językowe. Nie wiedziałem, co ze zbiorami zrobić, dopóki nie zauważyłem, że wyrwane z kontekstu zdania doskonale pasują do rysunkowych pomysłów na karteczkach. Zacząłem łączyć słowo z obrazkiem.
W – WULGARNOŚĆ
Jestem w swojej twórczości celowo dosyć wulgarny. Pewne prostackie motywy, na przykład goły tyłek, mogą być bardzo trafne i dowcipne. Pod warunkiem, że przedstawi się je w odpowiedniej formie, z polotem.
Z – ZBIERACTWO
Jestem totalnym zbieraczem. Kolekcjonuję swoje stare rysunki z marginesów w zeszytach, zasłyszane słowa. Karteczki to efekt zbierania pomysłów z każdej sfery życiowej, nigdy nie wiem, co może mnie zainspirować. Moje obrazki też można zbierać, rozdawać znajomym, oglądać w zależności od okazji, pogody, nastroju. Wysłuchała i zredagowała Kalina Mróz
O KARTECZKACH – RYSUNECZKACH „Chuj, dupa, cyce i kupa” bazgrane na budynkach rzadko kiedy są zabawne. W przypadku rysunków Antka Sieczkowskiego, które od roku codziennie pojawiają się na jego facebookowej ścianie jest inaczej. Karteczki – rysuneczki są zabawne, prześmiewcze, ironiczne. Żart podszyty jest tu dawką codziennej frustracji z powodu samej codzienności. Powtarzalność dni, potrzeb fizjologicznych zbiega się z powtarzalnością błędnych decyzji, wypowiadanych zdań i entych powtórek filmów o superbohaterach. Kreska po kresce pojawiają się rzeczy z diety współczesnego człowieka, dla którego sacrum i profanum już dawno zmieszały się w kolejnej reklamie tamponów lub teledysku Rihanny. Kolejny rysunek to zwykle ekstrakt tej papki. Nigdy nie można być pewnym następnego obrazka, choć są wątki, do których Antek powraca niemal z chorobliwą częstotliwością. Samotność, marnowanie czasu czy beznadziejni celebryci gnieżdżą się na karteczkach jak dźwiękowe robaki – kawałki utworów, których nie sposób pozbyć się z głowy. Są jak przecinki w rynsztokowej polszczyźnie. Sieczkowski się frustruje i tego nie ukrywa. To napędza rysuneczki i stawia ich autora wśród innych rysunkowych nerwusów jak: Robert Crumb, Daniel Johnson czy Harvey Pekar. W tym doborowym gronie ten ostatni ze swoim American Splendor wydaje się być szczególnie bliski Antkowi. W końcu Peaker został swoim głównym bohaterem. Traktował swoje zwykłe życie jako równie ciekawe co, to prowadzone przez herosów. Sieczkowski
też pojawia się na karteczkach. Widać jego krzaczaste brwi, łysą głowę czy najbliższe otoczenie, szczególnie, ukochanego psa Zraza. Świat karteczek rozrysowany jest na pory roku, lepszy nastrój bohatera przynosi letnie słońce, zniżkę formy świetnie tłumaczy zbliżająca się zima, czy pylenie drzew na wiosnę. W tym rytmie powraca też tęsknota za ruchaniem, miłością, lepszym żartem i kolejnym filmem z Brucem Willisem. Rysunkowa autobiografia w odcinkach to projekt na lata. Swobodna notateczkowa formuła pozwala na odmienne realizacje: od abstrakcji, przez karykaturę po ilustracje w stylu Janusza Kapusty. Właśnie dzięki rozpiętości stylistycznej udaje się Antkowi uchwycić patchwork codziennego doświadczenia, z jego językiem, wyczuleniem na mody, grzeszkami i sucharami. Choć nawet one są tu zabawne. Jakub Śwircz
POKAZ
w Pracy to kilkugodzinne spotkanie będące alternatywą dla wystawy. Zapraszamy rysowników, malarzy, filmowców, podróżników, fotografów i innych ludzi, którzy mają coś interesującego do pokazania i opowiedzenia o tym, co robią. Pokaz jest esencją wyciągniętą ze standardowej formy prezentacji, jaką jest wystawa.